To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Jednak nie tak łatwo przekreślić to, co było

Elissa25 - Sob 18 Wrz, 2010 21:10
Temat postu: Jednak nie tak łatwo przekreślić to, co było
Rano ex przysłał mi smsa, że jak będę na spacerze z małą to bym dała znać. No to dałam. Spotkaliśmy się. Tradycyjnie był milczący, to ja prowokowałam rozmowę, którą on ucinał po 1-słowowej przeważnie odpowiedzi. Nie, to nie - już więcej nie będę się odzywać.
Zadzwoniła jego kom. Odebrał: "Cześć kochanie!". Czułam jak mi skacze ciśnienie :wysmiewacz: "Sama jesteś w domu? A, a z tatą. (...) To co ty masz za chłopa, co Cię tak w h... robi?" Odetchnęłam :wysmiewacz:
Słuchajcie, nie sądziłam, że mnie tak to ruszy. Parę razy mi mówił, że ma dziewczynę, ale podejrzewałam, że zmyśla, a gdy to usłyszałam to uwierzyłam, że naprawdę istnieje :lol2:
Dlaczego to wszystko jest takie trudne? :beczy:

stiff - Sob 18 Wrz, 2010 21:50

Elissa25 napisał/a:
Parę razy mi mówił, że ma dziewczynę,
Elissa25 napisał/a:
Zadzwoniła jego kom. Odebrał: "Cześć kochanie!"

Pewna jesteś kto dzwonił i do tego dokładnie wtedy gdy byliście razem... :D

Klara - Sob 18 Wrz, 2010 22:00

Jak myślisz, po co się z Tobą spotykał, skoro nie miał ochoty rozmawiać i Ty "musiałaś" zagajać? :mgreen:
Właśnie - musiałaś???

milutka - Nie 19 Wrz, 2010 13:05

Elissa25 napisał/a:
Dlaczego to wszystko jest takie trudne? :beczy:
Dla tego ,że Ty go nadal kochasz i nadal wierzysz ,że jeszcze możecie być razem :roll:
Elissa25 napisał/a:
Tradycyjnie był milczący, to ja prowokowałam rozmowę,
nie musiałaś nic prowokować ....mogłaś również milczeć :roll:
Czy nie przyszło Ci do głowy Elissko ,że swoim zachowaniem chciał żebyś się właśnie tak czuła :pocieszacz:

yuraa - Nie 19 Wrz, 2010 13:43

a ja mam taka komórke ze jak wcisne niepostrzezenie jeden guziczek to za trzy minuty zadzwoni do mnie i moge swirowac że z kims rozmawiam.
Elissa25 - Nie 19 Wrz, 2010 19:22

milutka napisał/a:
nie musiałaś nic prowokować ....mogłaś również milczeć :roll:


I dzisiaj tak zrobiłam.. To był ciężki spacer. Ponad 1,5 godz. milczenia :uoee:
stiff napisał/a:
Pewna jesteś kto dzwonił i do tego dokładnie wtedy gdy byliście razem... :D

Nie jestem pewna, z rozmowy wywnioskowałam, że to jakaś znajoma
milutka napisał/a:
Dla tego ,że Ty go nadal kochasz i nadal wierzysz ,że jeszcze możecie być razem :roll:

To niestety domena kobiet, głupia wiara i nadzieja, gdy wszystko pokazuje, że jest inaczej.
yuraa napisał/a:
a ja mam taka komórke ze jak wcisne niepostrzezenie jeden guziczek to za trzy minuty zadzwoni do mnie i moge swirowac że z kims rozmawiam.

Sprytna funkcja, ale ja głos kobiecy słyszałam :wysmiewacz:

Elissa25 - Nie 19 Wrz, 2010 19:31

Klara napisał/a:
Jak myślisz, po co się z Tobą spotykał, skoro nie miał ochoty rozmawiać i Ty "musiałaś" zagajać? :mgreen:


Spotyka się, bo musi, ponieważ uparłam się i dziecka mu nie dam. Ma mnie w pakiecie z dzieckiem :wysmiewacz:

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 19:37

Elissa25 napisał/a:
Nie jestem pewna, z rozmowy wywnioskowałam, że to jakaś znajoma

Ty to domyślna jesteś... g45g21

Elissa25 - Nie 19 Wrz, 2010 19:38

Klara napisał/a:
Właśnie - musiałaś???


Nie, nie musiałam, ale znajoma zasugerowała mi, żebym spróbowała wciągnąć go w rozmowę.
Powiedziała, że ona 3 razy prawie się rozwiodła, ale powiedziała mężowi, że mogą się rozwieźć jak dziecko pójdzie z domu, bo w przeciwnym razie on sobie pójdzie i będzie miał córkę gdzieś i ona będzie musiała się o wszystko martwić: byt, edukacja, itp.
Rozumiecie, o czym mówię? Trochę to dziwne odniesienie do mnie i alkoholika, ale prawda jest taka, że pozwalając mu odejść, pozbawiłam siebie i dziecka kogoś, kto by nas utrzymywał gdy skończy mi się zasiłek. Wiem, że pisałam Wam, że nie daje mi pieniędzy, ale ostatniego naszego wspólnego miesiąca musiał mi dać, bo mi zabrakło do spłaty długu na karcie i mi dał, choć sam został bez pieniędzy.

Elissa25 - Nie 19 Wrz, 2010 19:40

stiff napisał/a:
Ty to domyślna jesteś... g45g21


No raczej :wysmiewacz: Skoro rozmawiali o jej facecie to znaczy, że to znajoma była. Chyba :skromny:

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 20:17

Elissa25 napisał/a:
Skoro rozmawiali o jej facecie to znaczy, że to znajoma była.

Nie koniecznie... :D
Moze zmienił orientacje... :p

Elissa25 - Nie 19 Wrz, 2010 20:34

stiff napisał/a:
Moze zmienił orientacje... :p


Może... Albo "Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek" :skromny:

Klara - Nie 19 Wrz, 2010 20:38

Elissa25 napisał/a:
ostatniego naszego wspólnego miesiąca musiał mi dać, bo mi zabrakło do spłaty długu na karcie i mi dał, choć sam został bez pieniędzy.

Za co kupował jedzenie, zapłacił za prąd, mieszkanie i inne media?

Elissa25 - Nie 19 Wrz, 2010 20:58

Klara napisał/a:
Za co kupował jedzenie, zapłacił za prąd, mieszkanie i inne media?


Mieszkał wtedy jeszcze u moich rodziców. Dał mamie pieniądze na życie, mnie i nie potrzebował już na nic.

Klara - Nie 19 Wrz, 2010 21:12

Poprzednio Ty go utrzymywałaś i Twoi rodzice, prawda?
Elissa25 - Pon 20 Wrz, 2010 20:32

Klara napisał/a:
Poprzednio Ty go utrzymywałaś i Twoi rodzice, prawda?


No nie do końca. Tak jak pisałam w 3 lutego
http://komudzwonia.pl/vie...r=asc&start=165
płaciłam jego rachunek za polsat, a on dawał mi na początku pieniądze, a potem się wycwanił i kupował małej mleko.
A mojej mamie dawał 600zł co miesiąc.

incognito - Pon 20 Wrz, 2010 20:37

Elissa25 napisał/a:
Dlaczego to wszystko jest takie trudne?



... to jest trudne ale daj czas czasowi.. ból minie wyciagniesz te "szufladkę z głowy" i zapomnisz czasem tylko odezwa sie wspomnienia.. :tak: :lol2:

Elissa25 - Pon 20 Wrz, 2010 20:41

incognito napisał/a:
... to jest trudne ale daj czas czasowi.. ból minie wyciagniesz te "szufladkę z głowy" i zapomnisz czasem tylko odezwa sie wspomnienia.. :tak: :lol2:


Oby było tak jak piszesz. Za dużo się wydarzyło: strata pracy, faceta i to mnie przerasta. Mam problemy ze snem, budzę się o 3 lub 4 rano i długo nie mogę usnąć, a potem śpię budząc się co chwilę.

Klara - Pon 20 Wrz, 2010 20:43

Cytat:
Przez pierwsze 2 miesiące dawał mi tyle ile chciałam pieniędzy na dziecko. W 2 miesiącu dał i potem pożyczył, dołożyłam do węgla, zapłaciłam rachunki i wyszło mi, że jeszcze dołożyłam do interesu. W 3 miesiącu nic nie dał, a w grudniu kupił 4 mleka, bo musiał kupić alkohol na chrzciny. W styczniu kupił 5 paczek mleka, 4 kaszki i parę słoiczków.

Utkwiło w mojej pamięci, że nie płacił tak jak trzeba i że musiałaś dokładać. Nie szukałam Twoich wypowiedzi bo szkoda mi czasu a i za słówka nie lubię łapać.
Skoro jednak dałaś linka, to wytłuściłam to, co mi podpadło.
To jednak tylko dygresja, bo mam do Ciebie pytanie Elisso - czy Ty wiesz czego tak naprawdę chcesz? Czy chcesz całe życie mieszkać u mamy, czy wolałabyś wrócić do swojego chłopaka, czy może masz jakieś inne zamiary?
Nie musisz mi odpowiadać. Chodzi mi o to, żebyś spróbowała SOBIE SAMEJ ustalić cel i powolutku, ale systematycznie do niego zmierzać.

incognito - Pon 20 Wrz, 2010 20:51

Elissa25 napisał/a:
Oby było tak jak piszesz



... poczytaj sobie mojego posta o slepych sledziach dla moich dziewczynek.... a mąż był i udawał ze prowdzi firmę utrzymywałam jego i dziewczynki z jednej urzedniczej pensyjki.. czesto nie jadłam po dwa dni bo nie było za co a on szedł do mamusi cichcem narzrec sie a mi było wstyd sie przyznac przed swymi rodzicami.... rany jak ja głupia byłam i tak 20 lat z chłopem darmozjadem.. ale zapłaciłam choroba tym ze jestem alkoholiczką cos za cos.. ale nie tylko to było powodem... nie bedę się rozpisywać i uzalac, :nie:

Elissa25 - Pon 20 Wrz, 2010 20:53

Klara napisał/a:
To jednak tylko dygresja, bo mam do Ciebie pytanie Elisso - czy Ty wiesz czego tak naprawdę chcesz? Czy chcesz całe życie mieszkać u mamy, czy wolałabyś wrócić do swojego chłopaka, czy może masz jakieś inne zamiary?


Jeśli mam być szczera to odpowiem tak: 2w1, tzn. gdybym mogła cofnąć czas to chciałabym mieszkać z nim u moich rodziców, bo mimo wszystko wszystkim było lżej: moim rodzicom, bo co miesiąc 10 był dodatkowy grosz, jemu zapewne też. bo dawał mamie 600zł i miał zapewnione wyżywienie i dach nad głową, a teraz za wynajem płaci 750zł, a gdzie media, wyżywienie? Czy mnie było lżej? Tak, bo mama dostawała od niego te pieniądze i ja byłam odciążona dzięki temu również.
Wiem, że nie stać mnie by z nim wynajmować te mieszkanie i wcale nie mam ochoty komuś płacić tyle pieniędzy za użyczenie mieszkania.
Wiem, że nie o to pytałaś, ale nie mam już dziś siły by myśleć. Poprzednia źle przespana noc daje o sobie znać.

Elissa25 - Pon 20 Wrz, 2010 20:57

Klara napisał/a:
Chodzi mi o to, żebyś spróbowała SOBIE SAMEJ ustalić cel i powolutku, ale systematycznie do niego zmierzać


Moim celem, do którego usilnie dążę jest znalezienie pracy. Wiem, że to pozwoli mi choć trochę spłacić długi i uwolnić się od myśli, że z nim było by mi lżej finansowo na dzień dzisiejszy.

Klara - Pon 20 Wrz, 2010 20:57

Elissa25 napisał/a:
mimo wszystko wszystkim było lżej

No, ale musiał Wam dopiec, skoro Twoja mama go wywaliła, a Ty nie protestowałaś.
Przecież również z powodu problemów z nim, zalogowałaś się na tym forum.
Elisko, chyba zaczęłaś wypierać z pamięci problemy, a wynajdujesz tylko nieliczne dobre wspomnienia....
Wyluzuj, będzie lepiej! :pocieszacz:

Elissa25 - Pon 20 Wrz, 2010 21:02

Klara napisał/a:
Przecież również z powodu problemów z nim, zalogowałaś się na tym forum.


Tylko i wyłącznie z powodu problemów z nim się zalogowałam.
No dopiekł: pił, kłócił się z moją mamą, dawał mi mało pieniędzy lub wcale, a na zakupach domagał się piwa ode mnie.
Nie, nie wyparłam z pamięci problemów, wciąż je pamiętam, ale teraz, gdy go nie ma, doszły nowe. I do tego ten żal, że nie wyszło, że zostałam sama z dzieckiem, że pewnie nie tak łatwo będzie mi ułożyć życie na nowo, bo co mam do zaoferowania: brak pracy, dziecko.

olimpijka - Pon 20 Wrz, 2010 21:10

Elissa25 napisał/a:
Nie, nie wyparłam z pamięci problemów, wciąż je pamiętam, ale teraz, gdy go nie ma, doszły nowe. I do tego ten żal, że nie wyszło, że zostałam sama z dzieckiem, że pewnie nie tak łatwo będzie mi ułożyć życie na nowo, bo co mam do zaoferowania: brak pracy, dziecko

To się nazywa ponoszenie konsekswencji wyborów... zapewniam Cię, że każda kobieta podejmująca takie decyzje ma takie myśłi... nawet ja wspominam jak to kiedys było łatwiej.. bo mimo wszystko to czy tamto... i nieraz chwytam doła i to głębokiego choc powodów jakby mniej... bo i pracę mam...i dziecka nie mam na wychowaniu... i własne mieszkanie...i nie raz się chwytam w myśłi, że kurczę, finansowo byłoby nadal mi cudnie gdyby nie wszystko co zrobiłam...
tylko że wiesz? dziś przeczytałam to co napisałam rok temu...tutaj..po raz pierwszy w naprawdę wielkiej desperacji... i zdroworozsądkowo oceniając byłam wrakiem człowiek... teraz jest mi lepeij czy gorzej...ale o tylko subiektywne odczucia...obiektywnie jest bosko... tylko jeszcze ucze się to widzieć... a skoro uczę się tego już rok, co rano powtarzając sobie, czaem na siłę jak to boska jestem i jakie boskie zycie teraz mam, to świadczy o tym jakie ten związek zostawił po sobie głębokie rany...huh..nieco patetycznie mi wyszło, ale co tam :)

Małgoś - Pon 20 Wrz, 2010 22:10

Elissa25 napisał/a:
Nie, nie wyparłam z pamięci problemów, wciąż je pamiętam, ale teraz, gdy go nie ma, doszły nowe. I do tego ten żal, że nie wyszło, że zostałam sama z dzieckiem, że pewnie nie tak łatwo będzie mi ułożyć życie na nowo, bo co mam do zaoferowania: brak pracy, dziecko.


Elisso... kilka lat temu byłam w podobnej sytuacji... Z tym, że w bonusie miałam o 10 wiosen więcej niż Ty i dwójkę dzieci, też myślałam, że zostanę sama, bałam się przyszłości... Zostałam sama z całą masą długów i tak się tego wszystkiego bałam, że zgodziłam się na powrót męża! To była głupia decyzja bo podyktowana czystą kalkulacją. Oczywiście wyszła z tego wielka lipa a na domiar eks nie chce się wyprowadzić. Czekam na rozwód z nadzieją, że po jego orzeczeniu łatwiej mi będzie go "wyprowadzić"... widzisz, sama go wpuściłam do swojego mieszkania a teraz ponoszę tego konsekwencje, bo już było tak, że mieszkaliśmy osobno, dzięki strachowi wpakowałam się w kłopoty.

Postaraj się wyciszyć jak najbardziej, nie spotykać z nim. Trochę to potrwa, ale dojdziesz do siebie i wtedy zacznij myśleć, nie teraz. Teraz możesz podjąć pochopną decyzję...

Elissa25 - Wto 21 Wrz, 2010 20:48

Małgoś napisał/a:
Elisso... kilka lat temu byłam w podobnej sytuacji... Z tym, że w bonusie miałam o 10 wiosen więcej niż Ty i dwójkę dzieci, też myślałam, że zostanę sama, bałam się przyszłości... Zostałam sama z całą masą długów i tak się tego wszystkiego bałam, że zgodziłam się na powrót męża! To była głupia decyzja bo podyktowana czystą kalkulacją. Oczywiście wyszła z tego wielka lipa a na domiar eks nie chce się wyprowadzić. Czekam na rozwód z nadzieją, że po jego orzeczeniu łatwiej mi będzie go "wyprowadzić"... widzisz, sama go wpuściłam do swojego mieszkania a teraz ponoszę tego konsekwencje, bo już było tak, że mieszkaliśmy osobno, dzięki strachowi wpakowałam się w kłopoty.


Pewnie gdybym miała własne mieszkanie, podzieliłabym Twój los. Co ja mówię, ja bym go pewnie nie musiała przyjmować z powrotem, bo wątpliwe jest bym go wyprowadziła, takie już mam miękkie serce 8|

Elissa25 - Śro 22 Wrz, 2010 20:18

Trochę nie w temacie:

Dzisiaj po przeczytaniu ogłoszenia dzwoniłam do właścicielki kiosku typu ruch.
Chce zatrudnić osobę w niepełnym wymiarze pracy, tj. praca codziennie 4,5 plus co 2 sobota. Gdy zapytałam o wynagrodzenie powiedziała, że będzie to ustalać na rozmowie z poszczególnymi osobami, żeby ona dała radę, bo nie ma supermarketu i by pracownik był zadowolony.
Jak myślicie, ile można wymagać za taką pracę, która ogólnie nie jest ciężka, sprzedaje się gazety, nie zamawia się towaru i nie przyjmuje. Z drugiej strony powiedzieć najniższą krajową to zasiłku jest niewiele mniej, a siedzi się w domu.
Dzisiaj po przeczytaniu ogłoszenia dzwoniłam do właścicielki kiosku typu ruch.
Chce zatrudnić osobę w niepełnym wymiarze pracy, tj. praca codziennie 4,5 plus co 2 sobota. Gdy zapytałam o wynagrodzenie powiedziała, że będzie to ustalać na rozmowie z poszczególnymi osobami, żeby ona dała radę, bo nie ma supermarketu i by pracownik był zadowolony.
Jak myślicie, ile można wymagać za taką pracę, która ogólnie nie jest ciężka, sprzedaje się gazety, nie zamawia się towaru i nie przyjmuje. Z drugiej strony powiedzieć najniższą krajową to zasiłku jest niewiele mniej, a siedzi się w domu.

Elissa25 - Śro 22 Wrz, 2010 20:49

Chwilę temu zobaczyłam, że mam nieodebrane połączenie od ex. Oddzwoniłam, pytał czy mam z Emilką plany na sobotę. Był b.miły, a pewnie jeśli dojdzie do spaceru to znów nie będzie się odzywał.
Kurczę, nie lubię gdy jest miły, bo żal mi wtedy tego co było. No, ale z mrukiem spacerować też niefajnie. Dobijcie mnie, bo już nie wiem, co pisze :wysmiewacz:

pterodaktyll - Śro 22 Wrz, 2010 21:08

Elissa25 napisał/a:
Dobijcie mnie, bo już nie wiem, co pisze
:plask: :wiking:
Elissa25 - Śro 22 Wrz, 2010 21:13

pterodaktyll napisał/a:
Elissa25 napisał/a:
Dobijcie mnie, bo już nie wiem, co pisze
:plask: :wiking:

:kwiatek:

pterodaktyll - Śro 22 Wrz, 2010 21:26

..........masochistka................ g45g21
milutka - Czw 23 Wrz, 2010 07:01

Elissa25 napisał/a:
Dobijcie mnie, bo już nie wiem, co pisze :wysmiewacz:
Po co mielibyśmy to robić ?mało Ci już cierpień ?...chociaż z tego co czytam nadal się nakręcasz,sama chcesz cierpieć to masz to co chcesz :bezradny: ...po co oddzwaniasz ?.....przecież jak by tak bardzo mu zależało to by sam jeszcze raz zadzwonił :roll:
beata - Czw 23 Wrz, 2010 07:11

Elissa25 napisał/a:
Dobijcie mnie, bo już nie wiem, co pisze
A po co Cię dobijać?Sama skutecznie to robisz. 8|
Agusia 31 - Czw 23 Wrz, 2010 08:20

Elissa25 napisał/a:
I do tego ten żal, że nie wyszło, że zostałam sama z dzieckiem, że pewnie nie tak łatwo będzie mi ułożyć życie na nowo, bo co mam do zaoferowania: brak pracy, dziecko.


Masz do zaoferowania siebie i dziecko. Dla mnie to bardzo dużo. Nie załamuj się: :pocieszacz:
Wiem,że teraz jest Ci ciężko,ale sama piszesz,że w ogólnym rozrachunku dokładałaś. pamiętaj umiesz liczyć licz na siebie. Nie przejmuj się nim. staraj się gospodarować tymi pieniążkami ,które masz. A jeśli on Ci jakieś da to traktuj to jako bonus.

Agusia 31 - Czw 23 Wrz, 2010 08:33

Oj czytam to co napisałaś i w wielu momentach jakbym to ja była. :uoee: Moje rozstania i powroty z moim byłym są tak podobne. Masakra...
Identycznie robił, pokazując się z jakąś lalą na mieście, a mnie wtedy dzika zazdrość ogarniała. Walczyłam o niego ,bo to ja jestem przecież lepsza niż tam jakaś.A on wracał. Jaka ja byłam szczęśliwa wtedy. Oczywiście przez pierwszych kilka dni,a może godzin, bo znowu zaczynało się to samo i przypominałam sobie dlaczego się rozstaliśmy. Dlaczego go wygoniłam?!!!
Kopnij w tyłek drania. Nie jest łatwo wiem z własnego doświadczenia, ale czas jest najlepszym lekarstwem. Jak zaczynasz przypominać sobie dobre chwile-od razu wracaj do tych złych. Myśl o nim złe rzeczy,żeby serduszko nie zaczęło mięknąć, bo jesteś stracona wtedy.
Zobacz jak on cudownie Tobą manipuluje. :szok:
Wszystko co robi jest penie dokładnie przemyślane i odnosi doskonałe efekty. :szok:

olimpijka - Czw 23 Wrz, 2010 17:23

oj tam oj tam...normalne to co piszesz... choroba w końcu... po roku mam podobnie... z tym że wiesz co jest żałosne?? naturalne jest to że jak juz kimś się spotykam, w sensie mężczyzną, to naturalne jest to że każde z nas opowiada co mu w życiu związkowym nie wyszło... to taka tradycja, prawidłowość...sondowanie - rozpadł ci się związek bo ty jesteś do du** czy jednak ta druga strona... i żalosne jest to ze jak zawsze zbieram myśłi co by tu powiedzieć o swoim byłym mężu, to kurczę nie ma żadnego pozytwu...no oprócz tego że nie bił :) bo jakoś w świadomości innych ludzi alkoholik=agresor... więc jak mnie nachodzą pozytywne myśłi po spotkaniu z eks, bo trzeźwiutki pachnący i och i ach to mnie za chwilę pusty śmiech ogarnia że jaka głupia jestem...
btw... obojętność czy się z kimś prowadza czy też nie przyjdzie z czasem...na począku też mną szarpało...a teraz mnie to wali... już dawno doszłam do wniosku że życia z Morusem nie życzyłabym najgorszemu wrogowi :)

Agusia 31 - Czw 23 Wrz, 2010 17:29

olimpijka napisał/a:
żalosne jest to ze jak zawsze zbieram myśłi co by tu powiedzieć o swoim byłym mężu, to kurczę nie ma żadnego pozytwu..


Modlę się o taki dzień

Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 14:23

Mam taki mętlik w głowie, że naprawdę nie wiem co mam napisać, by się nie powtarzać, nie użalać nad sobą.
Rozmawiałam z tą właścicielką kiosku i powiedziała mi, że oferuje 400zł plus 5zł za każdą dodatkową godzinę. Wspólnie stwierdziłyśmy, że to mało i życzyła mi powodzenia, bo szuka raczej kogoś, kto już ma dochód, np. rencistkę lub emerytkę.
Koło mnie szukają do pracy do sklepu spożywczego, ale ogólnie wiem, że to branża nie dla mnie, stresowałabym się byle ukrojenia 20dkg sera białego, kolejki (spory tam ruch) i tego, że gdy się pomylę to klienci doniosą właścicielce, która też sprzedaje, a wiadomo, że ludzie są wredni i dużo zrobią by się przypochlebić. No i dziewczyny, które tam wcześniej pracowały (są to koleżanki siostry mojego ex) narzekały na właścicielkę.
Wiem, wiem... Daleko na tej niepewności siebie nie zajadę. Pewnie to jej zawdzięczam, że tu się zalogowałam 8|

Klara - Pią 24 Wrz, 2010 16:33

Elissa25 napisał/a:
Mam taki mętlik w głowie

W tym wypadku rozumiem Ciebie jak mało kto... :pocieszacz:
A może jednak byłoby lepiej gdybyś myślała o sobie jako o przyszłej kosmetyczce??

Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 20:52

Klara napisał/a:
A może jednak byłoby lepiej gdybyś myślała o sobie jako o przyszłej kosmetyczce??


Myśleć zawsze mogę, ale uwierz mi na słowo, jestem beztalencie w tej dziedzinie. Koleżanka miała krótkie paznokcie, nawet nie potrafiłam ich pomalować, żeby nie wyjechać :wysmiewacz:

Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 20:59

I jakbym miała mało myślenia to ex cały wieczór mi pisał, żeby mu napisała czy może być między nami tak jak kiedyś, że te 3 miesiące rozłąki to nie jego wina, że mówił mi od początku, że mamy drzwi otwarte i żebym pamiętała, że nas kochał kocha i będzie kochał.
Już ja mu jutro wygarnę, że co on sobie wyobraża, napisze smsa, a ja polecę do niego jak na skrzydłach??? :foch:

Agusia 31 - Pią 24 Wrz, 2010 21:01

Elissa25 napisał/a:
Już ja mu jutro wygarnę, że co on sobie wyobraża, napisze smsa, a ja polecę do niego jak na skrzydłach??

A nie masz ochoty???

Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 21:08

Agusia 31 napisał/a:
A nie masz ochoty???


Nie wiem jak nazwać to uczucie, ochota kojarzy mi się z czymś miłym, a co ja czuję? Może to świadomość, że tak mogło by być dla mnie łatwiej pod względem finansowym. Choć jemu pewnie też jest ciężko: papierosy, wynajem, media, wyżywienie. O % nie wspomnę, bo to chyba oczywiste. To wszystko kosztuje.

Agusia 31 - Pią 24 Wrz, 2010 21:15

Ja moim przypadku to było tak ,że gdy on się nie odzywał to ja po jakimś czasie dochodziłam do siebie-uspokajałam sie wewnętrznie...Ale wtedy następowało BUM!!! i on pojawiał się w moim życiu. Burzył spokój i ład. Moje myśli szalały. Mimo iż gdy go nie widziałam to myślałam, że już nie i nigdy z nim-to jak się pojawiał to jakby coś we mnie wstępowało.Znowu zaczynało sie od początku. To jest takie dziwne uczucie nie bardzo wiem jak to wytłumaczyć... 8|
Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 21:25

Agusia 31 napisał/a:
To jest takie dziwne uczucie nie bardzo wiem jak to wytłumaczyć... 8|

Jednak udało Ci się wytłumaczyć to, czego ja nie potrafiłam.

Agusia 31 - Pią 24 Wrz, 2010 21:30

Widzisz tak komuś to łatwo to napisać, ale trochę trudniej te wszystkie postanowienia się stosuje.Momentami nienawidzę się-mam odrazę za to,że nie jestem konsekwentna.Mimo iż wiem ,że to nie ma przyszłości, nic mi nie daje tylko rujnuje brnę w to moje bagno i taplam się w nim. Nie potrafię wyrwać się z tego.
A Ty pamiętaj rób tak żeby Tobie i córci było jak najlepiej. Nie martw się o niego.

Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 21:39

Agusia 31 napisał/a:
nie jestem konsekwentna


A ja tak właśnie dziś czytałam posty innych użytkowników i pomyślałam, że jestem beznadziejna, bo inni potrafili coś dla siebie zrobić: nie piją lub ich partnerzy tego nie robią, a oni robią coś dla siebie, tylko ja tkwię w tym marazmie. Pewnie oni patrzą z politowaniem na moje wypowiedzi. Widzę jednak, że jest jeszcze osóbka, która tak jak ja błądzi nadal.

Borus - Pią 24 Wrz, 2010 21:45

Elissa25 napisał/a:
Widzę jednak, że jest jeszcze osóbka, która tak jak ja błądzi nadal.
... i pewnie to błądzenie jeszcze potrwa mimo swego bezsensu... 8|
Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 21:52

Borus napisał/a:
... i pewnie to błądzenie jeszcze potrwa mimo swego bezsensu... 8|


Moje pewnie tak 8|

Klara - Pią 24 Wrz, 2010 21:54

Elissa25 napisał/a:
jestem beztalencie w tej dziedzinie.

Kiedy uczyłam się mojego (hmmm...) "fachu", bardzo często powtarzano mi powiedzenie: "Übung macht meister" - ćwiczenie czyni mistrza.
Powtarzano mi też, że mistrzostwo to 10% talentu i 90% pracy.
Niezależnie od tego co powyżej napisałam, obiecuję że nie będę Cię już więcej męczyła wspominaniem o tym zajęciu, tylko już nie wiem co Ci poradzić na ten brak pracy 8|

Agusia 31 - Pią 24 Wrz, 2010 21:57

Borus napisał/a:
Elissa25 napisał/a:
Widzę jednak, że jest jeszcze osóbka, która tak jak ja błądzi nadal.
... i pewnie to błądzenie jeszcze potrwa mimo swego bezsensu... 8|


No niestety nie jest łatwo pozamykać wszystko szybko i wyrzucić klucz...

Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 22:00

Klara napisał/a:
Niezależnie od tego co powyżej napisałam, obiecuję że nie będę Cię już więcej męczyła wspominaniem o tym zajęciu, tylko już nie wiem co Ci poradzić na ten brak pracy 8|


Rozczuliłaś mnie tym stwierdzeniem :) Miło, że ktoś myśli o moim losie. Po prostu bądź. :tak:

Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 22:03

Agusia 31 napisał/a:
No niestety nie jest łatwo pozamykać wszystko szybko i wyrzucić klucz...


Ten klucz wraca jak bumerang :uoee:

Agusia 31 - Pią 24 Wrz, 2010 22:10

Elissa25 napisał/a:
en klucz wraca jak bumerang



I to kurcze w najmniej oczekiwanym momencie 8|

milutka - Sob 25 Wrz, 2010 07:27

Elissa25 napisał/a:
A ja tak właśnie dziś czytałam posty innych użytkowników i pomyślałam, że jestem beznadziejna, bo inni potrafili coś dla siebie zrobić: nie piją lub ich partnerzy tego nie robią, a oni robią coś dla siebie, tylko ja tkwię w tym marazmie. Pewnie oni patrzą z politowaniem na moje wypowiedzi.
Elissko :pocieszacz: ..tak mi sie smutno zrobiło jak to przeczytałam .Skarbie czemu sadzisz ,że ty tkwisz w tym marazmie?Przecież po tym co piszesz widać ,że robisz małe kroczki do przodu ,na razie jest Ci ciężko i emocje zmienne tobą targają ale to jest normalne w twoim przypadku ....nie da się tak od razu powiedzieć -JUŻ GO NIE KOCHAM !To sa emocje które będą ci towarzyszyć dość długo ....i to wszystko co ci piszemy ma ci pomóc uwierzyć w siebie ,we własne siły ....by móc być pewną własnej decyzji ....A jeśli chodzi o te paznokcie ...myślisz ,że inne kosmetyczki robią to lepiej ,nie wyjeżdżają lakierem poza paznokieć ?....ależ kochana -to jest normalne ...jesli tak się stanie używasz pałeczki namoczonej w zmywaczu -ścierasz szkodę i po sprawie ;) -moja kosmetyczka (młoda dziewczyna)dość często tak robi i nic sie nie dzieje -nie ma ludzi nieomylnych ;)
Z mojej strony prośba ....przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji nie kieruj się silnymi emocjami bo to zazwyczaj sa błędne decyzje :roll: wiem to po sobie .

czarna róża - Sob 25 Wrz, 2010 10:30

Elissa..nie czytalam ciebie jakiś czas..ale jakieś uczucie jeszcze do byłego nie pozwala ci rozwinąc skrzydeł..hamuje Cie i stoisz w miejscu ,niepotrzebnie tracąc czas na zbędne myślenie,emocje,wspominanie..ja też coś podobnego przechodziłam i wiem po czasie ile życia straciłam na czekanie ,nadzieję ..na kogoś kto kompletnie nie był tego wart..Nie chce uogólniac ale mężczyżni mają tą przewagę nad nami kobietami ,że szybko zamykają drzwi za poprzednim życiem i potrafią szybko się odnależc w nowej sytuacji,urządzic sobie zycie ,znależc kogoś nowego a my kobiety..jeśli kochałyśmy..wspominamy,płaczemy,tęsknimy ..kiedy tamten o nas wcale nie myśli ,często ma już nową partnerkę..I kto jest w tym wygrany??
Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:00

Agusia 31 napisał/a:
I to kurcze w najmniej oczekiwanym momencie 8|


I tak jak napisałaś burzy spokój, który z takim trudem został przez nas zbudowany 8|

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:02

czarna róża napisał/a:
I kto jest w tym wygrany??


Myślę, że odpowiedź na te pytanie jest tak oczywista, że nie muszę jej udzielać 8|

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:03

Dzisiaj w bramie na przeciwko będzie wesele. Moja kolejna rówieśniczka wychodzi za mąż? :beczy:
Agusia 31 - Sob 25 Wrz, 2010 12:07

Elissa25 napisał/a:
Dzisiaj w bramie na przeciwko będzie wesele. Moja kolejna rówieśniczka wychodzi za mąż?


:pocieszacz:

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:11

Czy dla odmiany nie mógłby się ktoś rozwieźć? :wysmiewacz:
Małgoś - Sob 25 Wrz, 2010 12:12

Elissa25 napisał/a:
Czy dla odmiany nie mógłby się ktoś rozwieźć? :wysmiewacz:


obecna! :radocha:

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:21

Małgoś napisał/a:
obecna! :radocha:


Naprawdę zrobisz to dla mnie? :skromny:

Agusia 31 - Sob 25 Wrz, 2010 12:23

Elissa25 napisał/a:
Czy dla odmiany nie mógłby się ktoś rozwieźć?

Zawsze można sobie pomyśleć, że jest szansa iż rozwiodą sie Ci ,ktorzy dziś biorą ślub...

Małgoś - Sob 25 Wrz, 2010 12:24

Elissa25 napisał/a:
Małgoś napisał/a:
obecna! :radocha:


Naprawdę zrobisz to dla mnie? :skromny:


Eee..... bez przesady, aż taką samarytanką nie jestem :mgreen:

Małgoś - Sob 25 Wrz, 2010 12:26

Agusia 31 napisał/a:
jest szansa iż rozwiodą sie Ci ,ktorzy dziś biorą ślub


nawet sobie nie wyobrażamy jak wielka jest ta szansa... :uoee:

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:32

Małgoś napisał/a:
nawet sobie nie wyobrażamy jak wielka jest ta szansa... :uoee:


Co trzecie małżeństwo w kraju kończy się rozwodem. :(

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:35

Agusia 31 napisał/a:
Zawsze można sobie pomyśleć, że jest szansa iż rozwiodą sie Ci ,ktorzy dziś biorą ślub...


Jak dla mnie to mogą żyć długo i szczęśliwie, ale dlaczego mnie się tak życie nie układa?
Wiem, to konsekwencje moich nietrafionych wyborów 8|

Małgoś - Sob 25 Wrz, 2010 12:38

Elissa25 napisał/a:
Co trzecie małżeństwo w kraju kończy się rozwodem. :(


No widzisz...? Więc nie spiesz się tak...
co nagle - to ...

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:39

Wiecie, założyłam konto na sympatii (portal randkowy). Napisał do mnie chłopak z mojego miasta. Zajrzałam na jego profil, w rubryce "chce mieć dzieci" odpowiedział "nie". Zapytał się czy dodam zdjęcie, ja, że nie. No to dał mi swój adres mailowy. Wysłałam, ale okazało się, że fotka nie doszła. Wysyłałam parę razy rozmawiając w międzyczasie z nim. Mail podał błędny i w końcu on dostał tę fotkę (wysłałam zdjęcie z Emilką, gdyby przeoczył moje posiadanie dziecka). Stwierdził, że urocza i musi iść, bo brat chce usiąść do komputera. Myślicie, że się jeszcze odezwał? Gdzie tam!
Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:42

Małgoś napisał/a:
Więc nie spiesz się tak...


Wcale się nie spieszę. Gdybym się przeniosła na wieś do lat 90 to byłabym uważana za starą pannę i do tego puszczalską, bo z dzieckiem :wysmiewacz:
Dobrze, że te czasy już minęły :szok:

Agusia 31 - Sob 25 Wrz, 2010 12:42

Elissa25 napisał/a:
Jak dla mnie to mogą żyć długo i szczęśliwie, ale dlaczego mnie się tak życie nie układa?
Wiem, to konsekwencje moich nietrafionych wyborów


To nie tak,że wszyscy dookoła mają cud-miód ,a tylko tobie się nie wiedzie. Wydaje mi się, że jak człowiek jest w dołku to i widzi tylko to co go dołuję. Ty teraz jesteś na rozdrożu, rozstajesz się ze swoim mężczyzną i dlatego widzisz tylko to, że gdzie indziej jest super...Ale w rzeczywistości tak jak pisałam problemy ma każdy...

Agusia 31 - Sob 25 Wrz, 2010 12:44

Elissa25 napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Więc nie spiesz się tak...


Wcale się nie spieszę. Gdybym się przeniosła na wieś do lat 90 to byłabym uważana za starą pannę i do tego puszczalską, bo z dzieckiem :wysmiewacz:
Dobrze, że te czasy już minęły :szok:


Oj dobrze, bo ja to ukamienowana bym została...Mam dwoje dzieci z dwóch związków i do tego jestem panna. I mam 31 lat...

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:45

Agusia 31 napisał/a:
Wydaje mi się, że jak człowiek jest w dołku to i widzi tylko to co go dołuję.


Tak samo kobiety, które nie mogą zajść w ciążę widzą wszędzie matki z dziećmi...

Małgoś - Sob 25 Wrz, 2010 12:47

Elissa25 napisał/a:
dlaczego mnie się tak życie nie układa?
Wiem, to konsekwencje moich nietrafionych wyborów 8|


To możliwe jeśli jesteś DDA czy DDD... Ale przede wszystkim jesteś młoda i dopiero uczysz się podejmowania poważnych decyzji...
Ja sie rozwodzę, ale nie uważam, że wcześniejszy wybór męża był zły... Był taki jak na tamten czas dla mnie najlepszy i byłam całkiem szczęśliwa przez wiele lat. Ale życie to ciągłe zmiany i czasem ludzkie ścieżki się rozchodzą, warto to zrozumieć... Czy będąc ze swoim eksem wiedziałaś o nim wszystko? Akceptowałaś go takim jaki jest? Pewnie liczyłaś na to, że się zmieni, że przestanie pić i będziecie żyli długo i szczęśliwie. A on pewnie nie dojrzał jeszcze do dorosłego życia.. nie stać go na to w tym momencie. Lepiej dla siebie samej zaakceptuj to i nie truj siebie jego problemem.

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:58

Agusia 31 napisał/a:
Elissa25 napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Więc nie spiesz się tak...


Wcale się nie spieszę. Gdybym się przeniosła na wieś do lat 90 to byłabym uważana za starą pannę i do tego puszczalską, bo z dzieckiem :wysmiewacz:
Dobrze, że te czasy już minęły :szok:


Oj dobrze, bo ja to ukamienowana bym została...Mam dwoje dzieci z dwóch związków i do tego jestem panna. I mam 31 lat...


A historie naszego życia z pokolenia na pokolenie matki przekazywały by swoim córkom ze słowami: "Bo skończysz jak one!" :wysmiewacz:

Agusia 31 - Sob 25 Wrz, 2010 13:04

Elissa25 napisał/a:
A historie naszego życia z pokolenia na pokolenie matki przekazywały by swoim córkom ze słowami: "Bo skończysz jak one!"
_______

o Boże byłybyśmy postrachem ,dla cnotliwych panienek :)

Małgoś - Sob 25 Wrz, 2010 13:05

Elissa25 napisał/a:
Wiecie, założyłam konto na sympatii (portal randkowy). Napisał do mnie chłopak z mojego miasta. Zajrzałam na jego profil, w rubryce "chce mieć dzieci" odpowiedział "nie". Zapytał się czy dodam zdjęcie, ja, że nie. No to dał mi swój adres mailowy. Wysłałam, ale okazało się, że fotka nie doszła. Wysyłałam parę razy rozmawiając w międzyczasie z nim. Mail podał błędny i w końcu on dostał tę fotkę (wysłałam zdjęcie z Emilką, gdyby przeoczył moje posiadanie dziecka). Stwierdził, że urocza i musi iść, bo brat chce usiąść do komputera. Myślicie, że się jeszcze odezwał? Gdzie tam!


Znam tamten portal.... 8)
Jedno co Ci radzę, to bądź sobą zawsze i w każdej sytuacji i uzbroj się w cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość a nade wszystko i masa dystansu....
Jakieś 75% facetów tam to zboki, żonaci szukający czegoś na boku lub wchodzą tam tylko by sobie poklikać dla rozrywki.
Ale i tam można spotkać swoja drugą połówkę..... bo to miejsce jak każde inne w dzisiejszych czasach ;)

ziza55 - Sob 25 Wrz, 2010 13:14

Elissa25 napisał/a:
Tak samo kobiety, które nie mogą zajść w ciążę widzą wszędzie matki z dziećmi...
Zgadza sie słoneczko ja mam tego pecha.Jakąś nadzieje jeszcze mam ale w 90% sie z tym pogodziłam bo bym zwariowała.Nie spiesz sie z układaniem zycia najpierw poukładaj siebie.Na nieudany związek nie jest dobry następny,bo moze sie okazać jeszcze większym niewypałem.Znam to z autopsji. ;)
olimpijka - Nie 26 Wrz, 2010 10:22

co do rozwodów - jestem :) już rozwiedziona...
co do śłubów - nie ma co się podniecać - każdej młodej parze daję 2 lata :)
co do sympatii...też jestem zalogowana... kilka fajnych osób poznałam :) prędzej do pogadania niż do plnowania związku...ale wychodzę z założenia że ejszcze mam czas...ty masz lepiej bo masz już dziecko :) btw...dziecko nie jest żadną przeszkoda...koleżanka po rozwodzie z dwulatką właśnie na sympatii znalazła rozwodnika również z dwultaką :) musisz tylko sobie określić target...po określeniu będzie i łatwiej i zabawniej... ja już przestałam zakładać że szukam partnera...szukam ludzi z którymi można po prostu miło spędzić czas i poszerzyć horyzonty :)

czarna róża - Nie 26 Wrz, 2010 11:45

Elissa..twoje rówieśniczki wychodzą za mąż...a ja CO CHWILA słyszę że moje rówieśniczki się rozwodzą...widząc to coraz mniej wierzę że jak się ma dwadzieścia parę lat to znajduje się partnera na całe życie..zdrady obojętnośc zaczynanie z nową połową drugi czy trzeci raz..ech..może to juz cynizm..ale jak w soboty zdarza mi się zobaczyc jakieś wesele i widzę te wypasione imprezy na 100 osób i przede wszystkim te..dziecięce buzie..przysięgające sobie dozgonną miłośc..na dobre i złe..w dobrobycie i chorobie..sory ale jakoś w to nie wierzę..
pterodaktyll - Nie 26 Wrz, 2010 11:48

Elissa25 napisał/a:
. Moja kolejna rówieśniczka wychodzi za mąż? :beczy:

To czego ryczysz...przecież powinnaś się raczej cieszyć, że to ona "wpadła" a nie Ty..... ;)

pterodaktyll - Nie 26 Wrz, 2010 11:51

Elissa25 napisał/a:
Czy dla odmiany nie mógłby się ktoś rozwieźć

Ja już to zrobiłem parę razy........cieszysz się? :lol2:

incognito - Nie 26 Wrz, 2010 12:23

czarna róża napisał/a:
sory ale jakoś w to nie wierzę..



... Rózyczko ja równiez nie wierzę....
:smieje:
pterodaktyll napisał/a:
Czy dla odmiany nie mógłby się ktoś rozwieźć



... Ptero ja tez mam kilka na koncie 54k9l 5t4b

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 12:41

pterodaktyll napisał/a:
Elissa25 napisał/a:
Czy dla odmiany nie mógłby się ktoś rozwieźć

Ja już to zrobiłem parę razy........cieszysz się? :lol2:


Nie bardzo. Może gdybym Cie widziała jak cały w skowronkach wstępujesz w "święty związek małżeński" słysząc o rozwodzie pomyślałabym: "A jednak!" Jednak w tej sytuacji... Szkoda mi, że nie wyszło, choć może niepotrzebnie.

pterodaktyll - Nie 26 Wrz, 2010 12:44

Elissa25 napisał/a:
"święty związek małżeński"

....to przeżytek............. ;)

yuraa - Nie 26 Wrz, 2010 12:45

czarna róża napisał/a:
.dziecięce buzie..przysięgające sobie dozgonną miłośc..na dobre i złe..w dobrobycie i chorobie..sory ale jakoś w to nie wierzę..

ja też, a mój syn 25 letni po prostu stwierdzil że napatrzył sie jak funkcjonuje malżenstwo i nie ma siły która by go zmusiła do wiązania się.

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 12:50

Wczoraj doszło do mojej zapowiadanej rozmowy o przyszłości ex.
Zaczął od pytania dlaczego stwierdziłam w smsie, że robił mi na złość, gdy mu przypomniałam, że przecież nie chciał mi podpisać oświadczenia, żebym poszła na urlop wychowawczy zamilkł. Potem mówił mi o komorniku, że musiał zapłacić 660zł (alimentów jest 400), że po co mu dawać zarabiać, że odbieram Emilce pieniądze.
Gdy stwierdziłam, że z dziewczyną mu nie wyszło i chce do mnie wrócić powiedział, że spotykał się z nią, ale do niczego nie doszło, bo ciągle o mnie myślał. Akurat w tę dziewczynę to ja nie wierzę, nawet nie potrafił się przyznać, że ją wymyślił.
Nie mam siły o tym wszystkim pisać i myśleć. Na nic nie mam siły. Na jutrzejsze szkolenie, na umówienie się do stomatologa, na zajmowanie się dzieckiem, na szukanie pracy. To wszystko mnie przerasta.
Dziś miałyśmy iść do tej znajomej co wczoraj, ale brzydka pogoda jest, a Emilka jest przeziębiona, bo ją zaraziłam. Nie wiem dlaczego to wszystko tu piszę, nic już nie wiem.
Szkoda, że nie można wpisać w google frazy: przepis na życie i po wejściu na szukaną stronę postępować wg jej wskazówek. Już sama nie wiem co piszę, wybaczcie 8|

Klara - Nie 26 Wrz, 2010 13:22

Elissa25 napisał/a:
Szkoda, że nie można wpisać w google frazy: przepis na życie i po wejściu na szukaną stronę postępować wg jej wskazówek.

:pocieszacz:

Zobacz, on się nie spotyka z Tobą po to, żeby Ci zaproponować jakąś przyszłość i określić swoją rolę, tylko po to, żeby wyrazić swoje pretensje.
Nie rozumiem, czemu wybierasz się z nim do znajomej na kawę tak, jakbyście byli parą. Jest Ci ciężko chyba dlatego, że nie określiłaś jeszcze czego chcesz, a może dlatego, że on niezbyt gorliwie namawia Cię do powrotu????

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 13:32

Klara napisał/a:
Nie rozumiem, czemu wybierasz się z nim do znajomej na kawę tak, jakbyście byli parą.


Może dlatego, że u znajomej było milej niż podczas naszych spacerów sam na sam.
Klara napisał/a:
on niezbyt gorliwie namawia Cię do powrotu????

Nie wiem, czego ja się po nim spodziewałam, że przyzna się do błędu, że będzie usilnie mnie przekonywał, że tym razem nam się uda? Chyba jestem takim samym niedojrzałym dzieciakiem jak on 8| Jestem beznadziejna.

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 13:42

Poruszyłam także temat jego picia, na co on ponownie stwierdził, że nie ma problemu, bo nie pije, a wypicie w sobotę (u naszej znajomej) 2 piw to nie alkoholizm. Ja na to, że 2 tygodni temu wrócił po pracy pijany (tak jego matka powiedziała do mojej przez tel. gdy zadzwoniła), czego on nie potwierdził i zadzwonił do matki by zapytać jak było. A ona oczywiście stwierdziła, że wcale tak nie mówiła, coś jeszcze mówiła, ale nie słyszałam co.
To wszystko jest jakieś chore. A najbardziej to, że wdaję się w nim w dyskusję. Wiem to, a mimo tego to robię. :(

Klara - Nie 26 Wrz, 2010 13:43

Elissa25 napisał/a:
Chyba jestem takim samym niedojrzałym dzieciakiem jak on 8|

Ojej, chciałam Ci to napisać, ale się obawiałam Ciebie urazić :oops:

Elisko! Nie jesteś beznadziejna!
Ty po prostu MUSISZ szybciutko DOROSNĄĆ!
Z całą pewnością nie pomaga Ci w tym życie przy rodzicach 8|

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 13:49

Klara napisał/a:
Ojej, chciałam Ci to napisać, ale się obawiałam Ciebie urazić :oops:
:skromny:
Klara napisał/a:
MUSISZ szybciutko DOROSNĄĆ!
Z całą pewnością nie pomaga Ci w tym życie przy rodzicach 8|


Znasz moją sytuację i wiesz, że moja wyprowadzka z domu jest nierealna. No chyba, że będę spała w parku, bo podobno ex 4 noce spędził w parku, taki jest samodzielny. Czy jego fantazja nie zna granic? :szok:

Klara - Nie 26 Wrz, 2010 13:55

Elissa25 napisał/a:
Znasz moją sytuację i wiesz, że moja wyprowadzka z domu jest nierealna.

Rozumiem, ale kiedyś w końcu znajdziesz pracę, albo ją sobie sama zorganizujesz i staniesz na nogi!
ZOBACZYSZ!!! :pocieszacz:

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 14:02

Klara napisał/a:
Rozumiem, ale kiedyś w końcu znajdziesz pracę, albo ją sobie sama zorganizujesz i staniesz na nogi!
ZOBACZYSZ!!! :pocieszacz:


Oby Twój optymizm był zaraźliwy :skromny:

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 14:06

Elissa25 napisał/a:
Oby Twój optymizm był zaraźliwy

Mnie kiedyś optymizm Klary zaraził i pomógł ......czego i Tobie Elisko życzę ;)

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 14:08

Bebetka napisał/a:
Mnie kiedyś optymizm Klary zaraził i pomógł ......czego i Tobie Elisko życzę ;)


Normalnie sami optymiści tu są :)

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 14:14

Elissa25 napisał/a:
Normalnie sami optymiści tu są

Ten optymizm wynika z praktyki i doświadczenia ;) bynajmniej u mnie tak jest :)

Bo optymizm Elisko, to podstawa kazdego dzialania......a wiara, jak to mówią góry czasem przenosi ;)

Do tego też potrzebna jest cierpliwość i konsekwencja .......

Klara - Nie 26 Wrz, 2010 14:21

Bebetka napisał/a:
potrzebna jest cierpliwość i konsekwencja .......

Otóż to!
W tej chwili pomyślałam sobie Elisko, że siedząc przy komputerze, też mogłabyś szukać pracy!
Wkliknij sobie w Google Twoją miejscowość i wyraz "praca" i zobacz.
Może akurat coś znajdziesz i niekoniecznie jako sprzedawczyni w sklepie?

Flandria - Nie 26 Wrz, 2010 14:40

Bebetka napisał/a:
Bo optymizm Elisko, to podstawa kazdego dzialania......a wiara, jak to mówią góry czasem przenosi


poza tym, podobno tylko 10% naszych obaw się sprawdza
innymi słowy - martwiąc się, najprawdopodobniej tracisz cenny czas :)

czarna róża - Nie 26 Wrz, 2010 14:45

I błędne koło..trochę sobie poukładałaś w głowie,doszłaś do siebie a ex powiedział ci parę słów ,dał nową nadzieję ( że niby nie miał nikogo) i Ciebie to znowu rozwaliło..i powiem ci że jeśli na to pozwolisz to będzie to tak trwało przez następnych parę lat..ani Ty sobie zycia nie ułożysz ani nie dojdziesz do ładu sama ze sobą..
Wiesz..jesteś w takiej sytuacji że musisz byc dojrzalsza niż twój były..niestety..po tym co czytałam o próbach randkowych przez net..nie dla Ciebie chłopaczki w twoim wieku..bo masz dziecko,jesteś po przejściach i jeśli już to potrzebujesz kogoś komu znowu zaufasz..kogos odpowiedzialnego..a jeśli nie znajdziesz to przecież nie tragedia..musisz miec tego faceta?? Swiat się zawali?
Po prostu żyj,rozwijaj siebie,postaw na rozwój dziecka..a zdobędziesz siłę i optymizm nie od kogoś ale od siebie..zobacz ile energii tracisz na przeszłośc.

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 15:16

Klara napisał/a:
Wkliknij sobie w Google Twoją miejscowość i wyraz "praca" i zobacz.


Robię tak prawie codziennie, dodatkowo wchodzę na stronę Urzędu Pracy. Rozsyłam i roznoszę CV i nic z tego nie wynika. :(

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 15:22

czarna róża napisał/a:
ex powiedział ci parę słów ,dał nową nadzieję ( że niby nie miał nikogo)


Jest wręcz przeciwnie, próbował mi wmówić, że ma (miał) dziewczynę, choć ja w to wątpię.
czarna róża napisał/a:
nie dla Ciebie chłopaczki w twoim wieku..bo masz dziecko,jesteś po przejściach i jeśli już to potrzebujesz kogoś komu znowu zaufasz..kogos odpowiedzialnego.

Samotna dziewczyna z 2 dzieci już mi uświadomiła, że dziecko na faceta bez przeszłości (tzn. bezdzietnego) działa jak płachta na byka.
czarna róża napisał/a:
musisz miec tego faceta?? Swiat się zawali?

Pewnie, że się nie zawali :) Teraz praca dla mnie ważniejsza niż facet.

Małgoś - Nie 26 Wrz, 2010 19:21

Moją uwagę zwróciło tych kilka Twoich słów:
Elissa25 napisał/a:
mówił mi o komorniku, że musiał zapłacić 660zł (alimentów jest 400), że po co mu dawać zarabiać, że odbieram Emilce pieniądze.


I myślę, że to jest główny powód jego rozmowy z Tobą.. Dlaczego on płacił alimenty komornikowi? I dlaczego śmie obarczać Ciebie winą za poniesione dodatkowe koszty?! Że niby TY odbierasz pieniądze dziecku... Przecież może płacić je Tobie bezpośrednio Tobie na konto. Dlaczego tak się nie dzieje?
Napisałam oczywiście z przekąsem, bo domyślam się, że jest tak godny zaufania, że nie ma innej opcji....
Dziewczyno...! zastanów się za kim Ty płaczesz... 8|

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 20:08

Korci mnie by pójść do tego sklepu spożywczego koło mnie i zostawić CV. :skromny:
Małgoś - Nie 26 Wrz, 2010 20:10

Elissa25 napisał/a:
Korci mnie by pójść do tego sklepu spożywczego koło mnie i zostawić CV. :skromny:


A dlaczego z taką niepewnością o tym piszesz? :mysli:

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 20:18

Małgoś napisał/a:
A dlaczego z taką niepewnością o tym piszesz? :mysli:

Bo mam głupie strachy:

1. Że ruch tam spory i zrobi się kolejka, co mnie zestresuje.
2. Że ktoś będzie chciał np. 30dag sera białego, ukroję za mało lub za dużo.
3. Za ladą stoi też żona właściciela i jak ja się pomylę to klienci by się przypochlebić będą jej to mówić.
4. Bo pracowały tam 2 koleżanki mojej znajomej i podobno 1 do 2 powiedziała gdy już nie pracowała, a tamta odeszła:"I tak długo wytrzymałaś". Ponoć ta żona właściciela za fajna nie jest.
5.Bo do tej pory pracowałam w sklepie, gdzie w razie niewiedzy mogłam liczyć na 2 pozostałe sprzedawczynie. Tutaj zamkną się drzwi za właścicielem i jestem zdana sama na siebie.
5. Bo spożywka to nie jest branża moich marzeń. Zaczynałam w sklepie spożywczym, ale tam ruch był po 5 rano (gdy kupowali "śniadanie do pracy":wódkę,piwo itp, a potem 1 klient co 1,5godz.).

Klara - Nie 26 Wrz, 2010 20:19

Elissa25 napisał/a:
Korci mnie by pójść do tego sklepu spożywczego

Jasne! :tak:
Co Ci szkodzi spróbować? Wiele osób pracuje w takich sklepach i dają radę, to dlaczego Tobie nie miałoby się udać?
Pracując, możesz przecież szukać lepszej posady, prawda???

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 20:22

Klara napisał/a:
Wiele osób pracuje w takich sklepach i dają radę, to dlaczego Tobie nie miałoby się udać?


Bo brak mi wiary w siebie, własne możliwości i jestem strachliwa?

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 20:23

Gdy napisałam te powody znajomej zasugerowała mi wizytę u psychologa :(
Klara - Nie 26 Wrz, 2010 20:24

Elissa25 napisał/a:
zasugerowała mi wizytę u psychologa :(

No, dawno powinnaś już być na terapii.
JESTEŚ PRZECIEŻ DDA!

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 20:29

[quote="Klara"]No, dawno powinnaś już być na terapii. [/quote

Chyba jeszcze nie dojrzałam do tego.

Klara - Nie 26 Wrz, 2010 20:31

Cytat:
Chyba jeszcze nie dojrzałam do tego.

No to się będziesz dalej męczyła z tymi swoimi strachami 8|
Nie szkoda Ci życia Elissko????

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 20:36

Klara napisał/a:
Nie szkoda Ci życia Elissko????


Pewnie, że mi szkoda, ale chyba więcej mam strachu przed tym krokiem.

Małgoś - Nie 26 Wrz, 2010 20:37

Elissa25, Wszystkie te obawy to nic innego jak totalny brak wiary w siebie. Nie sugeruj się tym, co koleżanka do drugiej mówiła, ona to nie Ty.
Rozumiem, że ta praca nie była by realizacją Twoich marzeń, ale pracując możesz szukać czegoś innego. A jeśli ten sklep jest pod samym nosem odpada kwestia dojazdów, oszczędzasz masę czasu etc...

Małgoś - Nie 26 Wrz, 2010 20:43

Elissa25 napisał/a:
więcej mam strachu przed tym krokiem.


Najpierw się w ogóle zapisz...
A jak się już w końcu doczekasz pierwszego spotkania s psychologiem, to zapomnisz o całym strachu ;) Bo czekać trzeba dłuuuugo....

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 20:43

Małgoś napisał/a:
Elissa25, Wszystkie te obawy to nic innego jak totalny brak wiary w siebie.


Aż się sobie dziwię, że w poprzedniej pracy szło mi naprawdę nieźle. A początki też nie były łatwe. To chyba była kwestia przełamania się.

Małgoś - Nie 26 Wrz, 2010 20:48

Elissa25 napisał/a:
Aż się sobie dziwię


no, ja myślę... ;)

co to za pomysły z tym popłochem, czy niedoważonym serem :shock:

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 20:49

Małgoś napisał/a:
niedoważonym serem :shock:


To akurat mojej mamy pomysł :wysmiewacz:

Małgoś - Nie 26 Wrz, 2010 20:55

Elissa25 napisał/a:
To akurat mojej mamy pomysł


nie ma to jak wiara w możliwości i potencjał dziecinki :szok:

Elissa25 - Wto 28 Wrz, 2010 19:50

Byłam dziś na rozmowie kwalifikacyjnej w RTV EURO ADG. Kojarzycie?
Rany, jak mnie ta kobieta przez magiel przepuściła :wysmiewacz: :
"Pracowała pani w y, co było powodem zakończenia?, pracowała pani w x. Co było powodem zakończenia? Pracowała pani w z, co było powodem zakończenia?". Musiałam nakłamać, że dostałam wypowiedzenie, bo byłam najmłodsza stażem. "Dlaczego chce pani pracować w naszym sklepie?" To standardzik, przygotowałam sobie odpowiedź, ale już pytaniem: "Nadal jest pani zainteresowana moją oferta? Co w niej jest takiego interesującego?" Zaniemówiłam... "Cały sklep jest interesujący" :wysmiewacz:
A, i musiałam sprzedać jej lodówkę :smieje:

Klara - Wto 28 Wrz, 2010 20:00

Cytat:
A, i musiałam sprzedać jej lodówkę :smieje:

No i co?
Kupiła? :lol:

Elissa25 - Wto 28 Wrz, 2010 20:04

Klara napisał/a:
Kupiła? :lol:


Powiedziała, że jej teraz chyba nie stać na tego mojego whirlpoola, że musi jeszcze dozbierać i przyjdzie po wypłacie, na co odpowiedziałam, że mogę jej zaproponować dogodny system rat, że nie musi za gotówkę kupić, powiedziała, że to dobry pomysł i skończył się temat, więc do finalizacji zakupu nie doszło :wysmiewacz:

Klara - Wto 28 Wrz, 2010 20:10

No i co?
Jesteś przyjęta, czy oddzwoni?

Elissa25 - Wto 28 Wrz, 2010 20:13

Klara napisał/a:
No i co?
Jesteś przyjęta, czy oddzwoni?


Mam czekać 5 dni, jeśli do tego czasu nie zadzwoni to znaczy, że odpowiedź jest negatywna. Wiem, że mogło mi pójść lepiej, więc nie nastawiam się.

Klara - Wto 28 Wrz, 2010 20:18

Cytat:
Mam czekać 5 dni

Hmmm... może akurat?
Ale w tym czasie będziesz szukała dalej, prawda?

Elissa25 - Wto 28 Wrz, 2010 20:24

Klara napisał/a:
Ale w tym czasie będziesz szukała dalej, prawda?


Pewnie, przed chwilą zaliczyłam 2 dziś wizytę na stronie urzędu pracy. Jest aż 1 oferta: pracownik budowlany.
Wiecie, czego żałuję? Że się w sierpniu wyrwałam do pracy, przepracowałam miesiąc i do widzenia, a gdyby nie to to dostawałabym z ubezpieczenia dodatek do każdego zasiłku, 1000zł. Nie mogę tego przeboleć. Długi bym spłaciła z tej kasy 8|

Agusia 31 - Wto 28 Wrz, 2010 21:41

Elissa25 napisał/a:
Nie mogę tego przeboleć. Długi bym spłaciła z tej kasy


Nie ma co teraz już nad tym ubolewać. Czasami niestety trzeba pogodzić się ze stratą i żyć dalej..Czasu nie cofniesz :)

milutka - Wto 28 Wrz, 2010 21:53

Elissa25 napisał/a:
Wiem, że mogło mi pójść lepiej, więc nie nastawiam się.
Elissko wybacz ale Twój optymizm mnie powala z nóg :p
Elissa25 - Śro 29 Wrz, 2010 19:43

Agusia 31 napisał/a:
Czasu nie cofniesz :)
:beczy:
Elissa25 - Śro 29 Wrz, 2010 19:44

[quote="milutka"]Elissko wybacz ale Twój optymizm mnie powala z nóg :p [/quote

Niejednego już powalił :(

stiff - Śro 29 Wrz, 2010 19:48

Elissa25 napisał/a:
Że się w sierpniu wyrwałam do pracy,

To dobrze o Tobie świadczy, bo pokazuje, ze jesteś ambitna i oczekujesz od siebie więcej,
jak pójście na łatwiznę i zadowolenie z byle czego...
Powodzenia... :)

Elissa25 - Śro 29 Wrz, 2010 20:01

stiff napisał/a:

To dobrze o Tobie świadczy, bo pokazuje, ze jesteś ambitna i oczekujesz od siebie więcej,
jak pójście na łatwiznę i zadowolenie z byle czego...

Tylko teraz po raz kolejny przekonałam się, że czasem warto być leserem i kombinatorem.
Dodam jeszcze, że ta praca była na 1/2 etatu i za najniższą, ale doszłam do wniosku, że pieniądze kiedyś skończą mi wypłacać z ubezpieczenia, a praca zostanie. Niestety, nie została.
Rzecznika praw konsumentów, czy nic się nie da zrobić w sprawie tej wypłaty, czy ten zapis nie jest bez sensu, bo wymagali zasiłku i zasiłek mam, a już nie wypłacą. Babka milczy. :(

stiff - Śro 29 Wrz, 2010 20:26

Elissa25 napisał/a:
że pieniądze kiedyś skończą mi wypłacać z ubezpieczenia, a praca zostanie.

to jest właśnie myślenie perspektywiczne, które w dalszej perspektywie sie opłaca...
Dziś straciłaś, ale jutro takie myślenie będzie procentować...

Elissa25 - Śro 29 Wrz, 2010 20:28

stiff napisał/a:
Dziś straciłaś, ale jutro takie myślenie będzie procentować...


Oby Stiff, oby :)

stiff - Śro 29 Wrz, 2010 20:51

Elissa25 napisał/a:
Oby Stiff, oby :)

Optymizm i chęć działania zawsze przynosi efekty... :)

pterodaktyll - Czw 30 Wrz, 2010 17:48

stiff napisał/a:
Optymizm i chęć działania zawsze przynosi efekty.

:tak: :okok:

Elissa25 - Czw 30 Wrz, 2010 20:02

stiff napisał/a:
Optymizm i chęć działania zawsze przynosi efekty... :)


Chęciami mogłabym obdarować połowę miasta, ale optymizmu niestety brak 8| Za bardzo mam w życiu pod górkę by chodzić z głową w chmurach :(

stiff - Czw 30 Wrz, 2010 20:06

Elissa25 napisał/a:
Za bardzo mam w życiu pod górkę by chodzić z głową w chmurach

Optymizm nie polega na chodzeniu z głową w chmurach,
chodzi konkretnie o nastawienie, o wiarę w powodzenie danego przedsięwzięcia...
Mozna siedzieć na czterech literach i gdybać, ale to do żadnego rozwiązania nie prowadzi...

incognito - Czw 30 Wrz, 2010 20:06

Elissa25 napisał/a:
by chodzić z głową w chmurach :(



... marzyć i bajać zawsze mozna nawet jak ma się pod górkę... mnie to pomaga :radocha: :buziak: :muza:

stiff - Czw 30 Wrz, 2010 20:08

incognito napisał/a:
mnie to pomaga

Zapomnieć, chyba... :D

incognito - Czw 30 Wrz, 2010 20:12

stiff napisał/a:
Zapomnieć, chyba..



... Tyz!!!! :radocha: 54k9l :chmurka:

Elissa25 - Czw 30 Wrz, 2010 20:24

stiff napisał/a:
Optymizm nie polega na chodzeniu z głową w chmurach,

Ha, wiedziałam, że mnie ktoś złapie za słówka :skromny:
No wiem, że optymizm to nie bujanie w obłokach, ale ... Już sama nie wiem, co mam napisać, żebyście nie pomyśleli, że jestem przypadkiem beznadziejnym. Ciężko myśleć pozytywnie gdy z każdej strony w człowieka walą gromy 8|
Przez 3 lata uczyłam się optymizmu, miałam pracę, faceta i nagle jak ręką odjął, a dodatkowo władowałam się w długi przez tę swoją optymistyczną wiarę, że pracę mam stabilną.
Emilcia mi się rozchorowała. Kurcze, tak pilnuję by nie wydawać pieniędzy, liczę każdy grosz by pieluchy kupić, a dziś w aptece zostawiłam 63zł. 8| No, ale na zdrowiu dziecka nie wolno oszczędzać.

Kulfon - Czw 30 Wrz, 2010 20:29

Elissa25 napisał/a:
Ciężko myśleć pozytywnie gdy z każdej strony w człowieka walą gromy


ale dzieki temu mozna uzyskac dobra i stateczna motywacje do dzialania :p

Elissa25 - Czw 30 Wrz, 2010 20:32

Kulfon napisał/a:
ale dzieki temu mozna uzyskac dobra i stateczna motywacje do dzialania :p


Dla kogoś z silnym charakterem, owszem. Ja niestety jestem słabiutka :(
Powiedzcie mi, o czym myślicie podczas bezsennych nocy, by zasnąć? Nie ma dnia bym się nie obudziła o 4 lub 5 rano, gdzie mogę do 9 pospać i próbuję zasnąć, ale zewsząd nachodzą mnie czarne myśli, które nie nastrajają do snu :(

Klara - Czw 30 Wrz, 2010 20:34

Elissa!
Gwarantuję Ci, że NIKT nie pomyśli, że jesteś przypadkiem beznadziejnym.
Po prostu uczysz się życia, a to zwykle boli :(
Elissa25 napisał/a:
Przez 3 lata uczyłam się optymizmu

Może to nie był optymizm, tylko lekkomyślność? :drapie:

Kulfon - Czw 30 Wrz, 2010 20:35

Elissa25 napisał/a:
Ja niestety jestem słabiutka


bo tak chcesz to widziec ?? :roll:

Kulfon - Czw 30 Wrz, 2010 20:38

Elissa25 napisał/a:
Powiedzcie mi, o czym myślicie podczas bezsennych nocy, by zasnąć?


przyjac to za norme :p czasami chodze spac o 1 i wstaje o 5.
w tygodniu forum i net tez mi nocy kradna troche :uoee:

pterodaktyll - Czw 30 Wrz, 2010 20:41

Elissa25 napisał/a:
Powiedzcie mi, o czym myślicie podczas bezsennych nocy, by zasnąć?

Lepiej nie pytaj................. :skromny:

stiff - Czw 30 Wrz, 2010 20:46

Elissa25 napisał/a:
że jestem przypadkiem beznadziejnym.

Nikt nie jest przypadkiem beznadziejnym dopóki sam nie zacznie w to wierzyć... :roll:

stiff - Czw 30 Wrz, 2010 20:48

Elissa25 napisał/a:
Powiedzcie mi, o czym myślicie podczas bezsennych nocy, by zasnąć?

Tez mam czasami z tym problem i nie potrafię sobie z nim poradzić,
pustka w głowie... :/

incognito - Czw 30 Wrz, 2010 21:07

Elissa25 napisał/a:
o czym myślicie podczas bezsennych nocy



... ja jem, mam wtedy ochote na słodkie kwaśne i inne jak baba w ciązy.. i siedze na forum :wstyd:

Flandria - Czw 30 Wrz, 2010 21:12

Elissa25 napisał/a:
Powiedzcie mi, o czym myślicie podczas bezsennych nocy, by zasnąć?


ja już raczej tak nie mam, ale kiedyś znalazłam fajny sposób w jednej z książek

kładziesz się wygodnie w łóżeczku, ręcę wzdłuż tułowia (ale go nie dotykają), nogi w lekkim rozkroku i siem "hipnotyzujesz"
powtarzasz (w myślach) po 4 razy:
- moja lewa ręka staje się coraz cięższa (i oczywiście próbujesz to poczuć)
- moja prawa ręka staje się coraz cięższa
- moje obie ręce stają się coraz cięższe
tak samo z nogami
- czuję się coraz bardziej senna, spokojna i senna
- odpływam i czuję się senna, senna i odpływająca


no a tak w ogóle jak masz gonitwę myśli to najlepiej medytuj - najprościej: usiądz wygodnie i licz oddechy do 4, staraj się przy tym o niczym innym nie myśleć, skup się tylko na oddychaniu, jeśli pojawi się jakaś myśl to ją przerwij i oddychaj :)
20 minut dziennie czegoś takiego i po jakimś czasie będziesz innym człowiekiem :mgreen:

pterodaktyll - Czw 30 Wrz, 2010 21:24

Flandra napisał/a:
kiedyś znalazłam fajny sposób w jednej z książek

Sorry, że tak zapytam...czy całą mądrość i doświadczenie życiowe czerpiesz wyłącznie z książek, bo prawdę mówiąc takie wrażenie odnoszę czytając Twoje posty....

incognito - Czw 30 Wrz, 2010 21:27

pterodaktyll napisał/a:
.czy całą mądrość i doświadczenie życiowe czerpiesz wyłącznie z książek,



.. za młoda aby mieć doświadczenie zyciowe w takim rozmiarze jak my... wiele starsi :wstyd: :tak:

Flandria - Czw 30 Wrz, 2010 21:47

pterodaktyll napisał/a:
czy całą mądrość i doświadczenie życiowe czerpiesz wyłącznie z książek


zaczęłam czytać książki o przeciwdziałaniu stresowi, syndromie DDA itp dopiero w momencie, gdy zawiodłam się na terapii
przed terapią przeczytałam tylko jedną książkę o tego rodzaju problemach i wydawało mi się to wystarczające

lubię czytać - dzięki temu mogę mieć styczność z przemyśleniami najbardziej inteligentnych ludzi na świecie, autorytetami w swoich dziedziniach, lubię odkrywać różne rzeczy i lubię się tymi swoimi odkryciami dzielić

sposób, który opisałam sprawdziłam na sobie - często działał, więc to nie tylko kwestia tego, że cytuję co popadnie
piszę o tym, co znalazłam (moim skromnym zdaniem) ciekawego, mądrego czy inspirującego
sprawia mi to satysfakcję

dla mnie taka postawa jest trochę oczywista - to jakby wymienianie się przepisami na ciekawe dania, znajdujesz przepis, wypróbowywujesz go, czasem trochę zmieniasz a a gdy przyjaciółka mówi Ci, że chciałaby ugotować coś takiego po prostu jej go podajesz :mgreen:

stiff - Czw 30 Wrz, 2010 21:56

Flandra napisał/a:
nogi w lekkim rozkroku

To zajefajny sposób na bezsenność, tylko ze we dwoje... :p

Flandria - Czw 30 Wrz, 2010 22:45

incognito napisał/a:
jak my... wiele starsi

dziękuję Inca :buziak:
ale uzgodnijmy może coś :mgreen:
to Ptero jest prehistorycznym stworem, a Ty jakiś czas temu skończyłaś 21 lat fsdf43t

incognito - Czw 30 Wrz, 2010 23:13

Flandra napisał/a:
a Ty jakiś czas temu skończyłaś 21 la



...dzięki.. ;) ale sie rozmarzyłam o tym "oczku" :chmurka:

Małgoś - Czw 30 Wrz, 2010 23:27

pterodaktyll napisał/a:
Elissa25 napisał/a:
Powiedzcie mi, o czym myślicie podczas bezsennych nocy, by zasnąć?

Lepiej nie pytaj................. :skromny:


:smieje: :paluszkiem:

milutka - Sob 02 Paź, 2010 08:38

Elissa25 napisał/a:
ale dzieki temu mozna uzyskac dobra i stateczna motywacje do dzialania :p


Dla kogoś z silnym charakterem, owszem. Ja niestety jestem słabiutka :(
Elisko :pocieszacz: czas pokaże ,że masz w sobie te siłę ale to chyba jeszcze nie teraz ...zbyt wiele Cię spotkało by pozytywnie myśleć ale ja wierzę ,że będzie dobrze i ty nabierzesz tej wiary w siebie w we własne możliwości ...tego Ci z całego serca życzę :buzki:
Elissa25 napisał/a:
Powiedzcie mi, o czym myślicie podczas bezsennych nocy, by zasnąć?
Ja akurat jestem takim dziwnym :p przypadkiem ,że nie mam problemu...lubię spać ba nawet kocham spać ;) i nigdy nie mam z tym problemu nawet w dniach kiedy mam jakiegoś stresa ...Tak więc Elissko w tym temacie ja akurat nic Ci nie podpowiem :bezradny: :)
Elissa25 - Sob 02 Paź, 2010 20:17

Klara napisał/a:
Może to nie był optymizm, tylko lekkomyślność? :drapie:


Nie mam tu na myśli mojego ex faceta, ale pracę, relacje z ludźmi. Po prostu, żyło mi się łatwiej. :)

Elissa25 - Sob 02 Paź, 2010 20:20

milutka napisał/a:
lubię spać ba nawet kocham spać ;) i nigdy nie mam z tym problemu nawet w dniach kiedy mam jakiegoś stresa ...

Zazdroszczę :wysmiewacz:

Elissa25 - Sob 02 Paź, 2010 20:23

Kulfon napisał/a:
przyjac to za norme :p


Chętnie bym to zrobiła, jak już nie ma innego wyjścia, ale wtedy zwykle po głowie tłuką mi się najczarniejsze myśli i to mnie dodatkowo dołuje. 8|

Elissa25 - Sob 02 Paź, 2010 20:28

Flandra napisał/a:
ja już raczej tak nie mam, ale kiedyś znalazłam fajny sposób w jednej z książek


Dziękuję Flandro, wypróbuję ten sposób. :)

milutka - Nie 03 Paź, 2010 07:31

Elissa25 napisał/a:
milutka napisał/a:
lubię spać ba nawet kocham spać ;) i nigdy nie mam z tym problemu nawet w dniach kiedy mam jakiegoś stresa ...

Zazdroszczę :wysmiewacz:
Wiesz wiele osób mi to mówi ;) Naprawdę ...akurat do snu to mam niezłą organkę :p ...gdy byłam z najmłodszym synem w ciąży miewałam bezsenne noce ...budziłam się prawie zawsze o około 3-ej i tak do rana buszowałam po domu ,no nie było to nic fajnego bo później w ciągu dnia byłam śpiąca a nie mogłam sobie pozwolić na sen bo sama zajmowałam się dwoma starszymi chłopcami ....Syn po urodzeniu bardzo opanował tę sztukę i bardzo często jako niemowlę budził się o tej porze :szok: do roku czasu miałam tyle nie przespanych nocy ,że teraz mi szkoda nie spać i to nadrabiam ;)
Elissa25 - Nie 03 Paź, 2010 12:12

Właśnie policzyłam, że jeśli nic się nie zmieni to za 2 miesiące zabraknie mi pieniędzy na spłatę długów i bieżących zobowiązań. O rzeczach potrzebnych małej nie wspomnę :beczy:
Gdyby nie ona skończyłabym z tym wszystkim, ale wiem, że ma tylko mnie. :(

Flandria - Nie 03 Paź, 2010 12:25

to ch** [sorry też mam wisielczy humor]
:pocieszacz:

pterodaktyll - Nie 03 Paź, 2010 12:46

Elissa25 napisał/a:
2 miesiące zabraknie mi pieniędzy na spłatę długów i bieżących zobowiązań.

Kochana..to masz jeszcze całe 60 dni, żeby temu przeciwdziałać...na pewno dasz radę.... :pocieszacz:

pterodaktyll - Nie 03 Paź, 2010 12:47

Flandra napisał/a:
ch** [sorry też mam wisielczy humor]

To idź na spacer......pogoda jest.......... :p

Klara - Nie 03 Paź, 2010 13:43

Elissa25 napisał/a:
jeśli nic się nie zmieni to za 2 miesiące zabraknie mi pieniędzy na spłatę długów i bieżących zobowiązań

Elissko, może do tego czasu znajdziesz pracę!
Nie wiem, w jak dużym mieście mieszkasz, ale może zaczęłabyś szukać gdzieś w okolicach?

Elissa25 - Nie 03 Paź, 2010 16:18

Klara napisał/a:
Nie wiem, w jak dużym mieście mieszkasz, ale może zaczęłabyś szukać gdzieś w okolicach?


Mieszkam w 60 000 mieście, 50 km od Wrocławia i już myślałam, że jeśli tu nic nie znajdę to będę szukać na strefie pod Wrocławiem, choć wtedy to parę godzin by mi na dojazdy schodziło i wyjazdy przed 5. Co ja takiego zrobiłam, że taka kara mnie teraz spotyka? 8|

Klara - Nie 03 Paź, 2010 16:27

Elissa25 napisał/a:
Co ja takiego zrobiłam, że taka kara mnie teraz spotyka? 8|

Ech, Dziewczyno!
Masz dach nad głową, nie umrzecie z głodu ani Ty ani Twoja córeczka, bo rodzice na to nie pozwolą.
Nie masz pracy, ale ją znajdziesz i wszystko się ułoży!
Głowa do góry i ruszaj na poszukiwanie pracy :okok:
Może niekoniecznie w handlu?????

stiff - Nie 03 Paź, 2010 16:45

Elissa25 napisał/a:
Co ja takiego zrobiłam, że taka kara mnie teraz spotyka?

Bledem jest rozpamiętywanie przeszłości, bo trzeba zacząć żyć tu i teraz... :roll:
Zawsze jest wyjście, a nawet kilka wyjść awaryjnych, ale wszystko zależy od nastawienia...
Trzeba sie tylko i aż zmobilizować i wbrew przeciwnością losu brać sprawy w swoje ręce,
liczyć na siebie, na swoje możliwości, bo w każdym drzemie ukryty potencjał tylko
trzeba chcieć go w sobie odkryć...
Dobrych wyborów życzę... :)

Elissa25 - Nie 03 Paź, 2010 17:00

Klara napisał/a:
Może niekoniecznie w handlu?????


Kiedyś szukałam jeszcze w biurach i recepcjach hotelów (mam wykształcenie hotelarskie), ale po 6 latach niewiele już pamiętam z lekcji j. niemieckiego.
Myślałam jeszcze o pracy w zakładzie na produkcji, ale mało takich miejsc pracy i nie mam doświadczenia. Strefa pod Wrocławiem mi zostaje.
Klara napisał/a:
nie umrzecie z głodu ani Ty ani Twoja córeczka, bo rodzice na to nie pozwolą.

Nie pozwolą, ale moich zobowiązań nie spłacą.

stiff - Nie 03 Paź, 2010 17:25

Elissa25 napisał/a:
Nie pozwolą, ale moich zobowiązań nie spłacą.

Dlaczego Ty już dziś zakładasz, ze nie będziesz wstanie płacić zobowiązań,
kiedy masz jeszcze tyle czasu aby sobie z tym poradzić...
Takie myślenie prowadzi do tego, ze sama będziesz chciała sobie udowodnić,
ze miałaś racje...
A jesli to nie tajemnica, to ile miesięcznie będziesz musiała spłacać...

Flandria - Nie 03 Paź, 2010 17:54

Elissa, a może zastanów się, co jest TERAZ źle ?
i nad tym się użalaj, nad tym płacz
a jeśli można coś zmienić, żeby tą OBECNĄ sytuację poprawić to działaj :)

nie wiesz co będzie jutro
może spadnie na nas jakaś kometa i rozwali "w pierdu" całą ludzkość a wraz z nią wszelkie Twoje kłopoty ?
albo system bankowy się rozpadnie i wszystkie Twoje długi pójdą w niepamięć ?
a może święty mikołaj czy inny super bohater wyczaruje Ci kupę kasy i księcia z bajki ? :)

nie warto się martwić na zapas (od tego robią się zmarszczki i inne takie badziewia)
a jeśli już czegoś się boisz to jest fajny sposób na rozładowanie tego:
wyobraź sobie najczarniejszy z możliwych scenariuszy tego co będzie za te 2 miesiące
i spróbuj znaleźć coś w takiej sytuacji pozytywnego :)

Flandria - Nie 03 Paź, 2010 18:19

wiesz co dla mnie jest najtrudniejsze ?
kiedy jestem sama i muszę przezwyciężyć duże problemy to one wtedy wydają mi się ogromne
bardziej się boję, czasami aż tak bardzo, że strach mnie wręcz paraliżuje

jakoś tak bez męskiego ramienia, w które można się choćby wypłakać trudniej iść do przodu :/

Elissa25 - Nie 03 Paź, 2010 19:43

stiff napisał/a:
A jesli to nie tajemnica, to ile miesięcznie będziesz musiała spłacać...

To nie tajemnica, razem z rachunkami jakieś 900zł, a nie wiem czy będę mieć 800zł dochodu (z alimentami).

Elissa25 - Nie 03 Paź, 2010 19:45

Wiecie co dziś Emilka zrobiła? Wydłubała mi z laptopa klawisz między prawym altem a ctrl. Dobrze, że oszczędziła enter :wysmiewacz:
pterodaktyll - Nie 03 Paź, 2010 19:46

Elissa25 napisał/a:
Wiecie co dziś Emilka zrobiła? Wydłubała mi z laptopa klawisz

Zdolne dzieciątko.... g45g21

Klara - Nie 03 Paź, 2010 19:50

Elissa25 napisał/a:
Wydłubała mi z laptopa klawisz

Będzie informatyczką :lol:

Elissa25 - Nie 03 Paź, 2010 20:01

pterodaktyll napisał/a:
Zdolne dzieciątko.... g45g21

Dobrze, że ja tego klawisza nie używam, nawet nie wiem do czego on służy. A Wy wiecie?
Napisałam na prawie s.o.s. o tym moim ubezpieczeniu i dostałam odpowiedź, nie wiem czy mogę się na niej opierać, skoro nawet rzecznik praw konsumenta mi nie odpowiedziała:
http://www.prawosos.pl/po...od_utraty_pracy

Klara - Nie 03 Paź, 2010 20:07

Elissa25 napisał/a:
nawet rzecznik praw konsumenta mi nie odpowiedziała:

To kto odpowiedział na Twoje pytanie?

Byłaś u miejskiego rzecznika praw konsumenta?

Elissa25 - Nie 03 Paź, 2010 20:12

Klara napisał/a:
To kto odpowiedział na Twoje pytanie?

Byłaś u miejskiego rzecznika praw konsumenta?


Napisałam maila, miała odpisać i ciągle milczy, a odpowiedział mi jakiś 19-latek.

Klara - Nie 03 Paź, 2010 20:17

Pytam Cię o rzecznika, bo miałam kiedyś problem z operatorem telefonii komórkowej.
Wtedy nawet fakt skierowania mojego pisma do operatora z adnotacją że wysłałam kopię do wiadomości rzecznika, pomógł załatwić od razu sprawę, która wcześniej była nie do załatwienia.
Jednak przedtem rozmawiałam w biurze rzecznika o sprawie osobiście.
Myślę że byłoby warto, gdybyś się tam przeszła i porozmawiała. Dowiesz się wtedy od razu czy i jak mogliby Ci pomóc.

Elissa25 - Nie 03 Paź, 2010 20:24

Klara napisał/a:
Myślę że byłoby warto, gdybyś się tam przeszła i porozmawiała. Dowiesz się wtedy od razu czy i jak mogliby Ci pomóc.


Już kiedyś byłam w sprawie tego ubezpieczenia, aczkolwiek problem i rzeczniczka niewiele miała do powiedzenia, to raczej ja zaproponowałam rozwiązanie problemu, a ona stwierdziła, żebym do banku zadzwoniła i zapytała, bo ona nie zna tego ubezpieczenia.

Klara - Nie 03 Paź, 2010 20:30

Zadaj swoje pytanie na tym forum: http://forumprawne.org/
Elissa25 - Nie 03 Paź, 2010 20:33

Klara napisał/a:
Zadaj swoje pytanie na tym forum: http://forumprawne.org/


Dziękuję Klaro, co ja bym bez Ciebie zrobiła? :skromny:

Klara - Nie 03 Paź, 2010 20:42

Nie ma sprawy :beba:
Elissa25 - Pon 04 Paź, 2010 19:44

Klara napisał/a:
Zadaj swoje pytanie na tym forum: http://forumprawne.org/

Zadałam właśnie pytanie na tym forum, a rano umówiłam się na przyszły poniedziałek do radcy prawnego. Czas znów zacząć działać.

Elissa25 - Wto 05 Paź, 2010 19:42

Powiedzcie mi moi drodzy, czy lekarz rodzinny może przepisać antydepresanty?
pietruszka - Wto 05 Paź, 2010 19:51

Elissa25 napisał/a:
Powiedzcie mi moi drodzy, czy lekarz rodzinny może przepisać antydepresanty?

Może, przynajmniej jako kontynuację terapii u specjalisty. Najlepiej jak leki dobiera specjalista. Ustawienie odpowiednich leków dla danej osoby wcale nie jest takie łatwe.

Elissa25 - Wto 05 Paź, 2010 19:58

pietruszka napisał/a:

Może, przynajmniej jako kontynuację terapii u specjalisty.

Tak właśnie myślałam... Jutro idę do lekarza rodzinnego i pomyślałam, że go poproszę, bo już coraz trudniej mi funkcjonować normalnie. Powiem mu by mi dał skierowanie do psychologa.

pietruszka - Wto 05 Paź, 2010 20:07

Elissa25 napisał/a:
Tak właśnie myślałam... Jutro idę do lekarza rodzinnego i pomyślałam, że go poproszę, bo już coraz trudniej mi funkcjonować normalnie. Powiem mu by mi dał skierowanie do psychologa.

Elisko, a nie lepiej byłoby przejść się od razu do psychologa w jakiejś poradni leczenia uzależnień i wspóluzależnienia? Myślę, że taki specjalista mógłby Ci szybciej pomóc. I nie potrzebujesz tam skierowania.

Elissa25 - Wto 05 Paź, 2010 20:42

Masz na myśli takie miejsce?


Stowarzyszenie Klub Abstynenta „ACCESS”
godziny przyjmowania interesantów:
codziennie - od 16.00 do 19.00
- grupy AA: wtorek - od 17.00, niedziela od 16.00
- grupa Al.-anon: poniedziałek - od 16.00
- grupa AE: środa - od 18.00
- grupa DDK: pierwszy czwartek miesiąca - od 18.30
- dyżur policjanta: pierwszy piątek miesiąca od 17.00 od 18.00
- dyżur członków Zarządu: piątek - od 17.00 od 19.00

Cele i opis działalności:
Stowarzyszenie udziela pomocy osobom i rodzinom uwikłanym w problem alkoholowy oraz prowadzi działalność profilaktyczną w tym zakresie.

Formy udzielanej pomocy:

* wspieranie osób rozpoczynających proces abstynencji i ich rodzin,
* grupy samopomocowe,
* profilaktyka uzależnień i edukacja społeczna, w celu kształtowania postaw abstynenckich,
* pomoc w załatwianiu formalności i poradnictwo ogólne,
* organizacja imprez i wycieczek mających na celu kształcenie postaw abstynenckich.

Warunkiem korzystania z pomocy Stowarzyszenia jest członkostwo w organizacji, które z kolei obwarowane jest trzeźwością.

Elissa25 - Wto 05 Paź, 2010 20:45

Z tej rozpiski wynika, że spotkania są grupowe, a ja nie jestem gotowa na taki rodzaj terapii.
KICAJKA - Wto 05 Paź, 2010 20:50

Elisko są poradnie leczenie uzależnień i współuzależnień -profesjonalni psycholodzy i terapeuci zajmują się tam pacjentami. Ja korzystałam kiedyś właśnie z pomocy Klubu i grup Al_anon bo 23 lata temu innej możliwości nie było.Dziś jest tego pełno w różnych formach. Leczenie w każdej formie możesz mieć za darmo,bez żadnych skierowań,tylko wystarczą Twoje chęci skorzystania z pomocy. :pocieszacz: :buziak:
pietruszka - Wto 05 Paź, 2010 20:51

Nie myślę o stowarzyszeniu. Myślę o poradni NFZ
Zobacz, czy jest coś w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania?
http://www.psychologia.ed...hologiczna.html

KICAJKA - Wto 05 Paź, 2010 20:58

NZOZ Zespół Usług Medycznych "MEDYK" Sp. z o.o.
Poradnia Leczenia Uzależnień

074/ 852 72 27/ 72 44 poradnia/przychodnia terapii uzależnienia od alkoholu i współuzależnienia

SP ZOZ Zakład Lecznictwa Odwykowego dla Osób Uzaleznionych od Alkoholu
Poradnie dla Osób Uzależnionych i Współuzależnionych

To znalazłam w Twoim mieście

Elissa25 - Wto 05 Paź, 2010 20:59

pietruszka napisał/a:
Zobacz, czy jest coś w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania?

W podanym przez Ciebie linku w moim mieście jest właśnie to stowarzyszenie.

pietruszka - Wto 05 Paź, 2010 21:35

W stowarzyszeniu masz grupę Al-anon, tam też możesz się przejść. Sprawdź adres podany przez Kicajkę.
Elissa25 - Śro 06 Paź, 2010 20:24

Byłam dziś u lekarza rodzinnego, przepisał mi (...). Znacie?


Elissko!
W naszym regulaminie stoi, że nie wolno nam używać nazw leków.
Musiałam wykropkować.
Klara

Elissa25 - Śro 06 Paź, 2010 20:45

Przepraszam, nie wiedziałam. Zapamiętam na przyszłość.
Żeglarz - Śro 06 Paź, 2010 22:19

Z lekami Elisso to bądź niezwykle ostrożna i rozważna. Moim zdaniem, leków psychoaktywnych nie powinni zapisywać lekarze rodzinni, bo się na nich nie znają. Nie znają się na skutkach ubocznych, które te leki powodują. Doraźne stosowanie takich leków problemów Ci nie załatwi, a dłuższe stosowanie bez kontroli jest BARDZO NIEBEZPIECZNE!!!
Tego typu leki powinni przypisywać wyłącznie psychiatrzy, a i z tym byłbym bardzo ostrożny, bo niestety nie do wszystkich można mieć zaufanie.
Czytałem na wcześniejszych postach, że jesteś DDA, a dziewczyny zalecały Tobie podjęcie terapii. Myślę, że jest to najlepszy sposób na szukanie pomocy. A jeżeli potrzebne jest stosowanie leków, wówczas najlepiej skorzystać z pomocy lekarzy psychiatrów współpracujących z Ośrodkami Terapii Uzależnień. Oni są wyczuleni na ten problem i potrafią wiązać leczenie lekami z terapią, minimalizując stosowanie tych pierwszych.
Nie wiem co Tobie zapisał lekarz, ale powiem Ci tylko, że "dobre" leki antydepresyjne, takie które mają małe skutki uboczne są bardzo drogie. Leczenie mojej żony kosztowało kilkaset złotych miesięcznie.
A tak w ogóle, to chyba najpierw należałoby zdiagnozować co jest prawdziwą przyczyną twoich problemów i dopiero wtedy zastosować właściwe środki lecznicze.

Rozumiem Twoje obawy przed podjęciem terapii, szczególnie że jesteś w słabszej kondycji psychicznej. Każdy z nas miał te same obawy, ale posłuchaj co teraz mówią Ci co przeszli terapię. Najczęściej błogosławią dzień, w którym zdecydowali sie na ten krok.

Jeżeli więc szukasz pomocy to nie szukaj ich w lekach, bo to jest zgubna droga, tylko szukaj jej u osób, które naprawdę Tobie mogą pomóc.

Trzymam za Ciebie kciuki :papa2:

Żeglarz - Śro 06 Paź, 2010 22:30

Czasami, a w zasadzie często, przyczyną słabej kondycji psychicznej jest niedobór niektórych minerałów w organizmie np, sód, potas czy magnez. A lekarze zamiast uzupełnić ten niedobór ładują bezmyślnie ludziom psychotropy. To jest masakra co wyrabiają lekarze rodzinni.

W tej chwili jest akcja na DOPALACZE. I słusznie. Ale zdecydowanie więcej niekontrolowanej i równie niebezpiecznej chemii wprowadzają do obrotu bezmyślni lekarze. W necie można poczytać, jak młodziaki nakręcają lekarzy na recepty.

Elissa25 - Czw 07 Paź, 2010 20:31

Żeglarz napisał/a:
Trzymam za Ciebie kciuki :papa2:


Dziękuję Ci Żeglarzu za Twe słowa.

Elissa25 - Pią 08 Paź, 2010 20:46

KICAJKA napisał/a:
NZOZ Zespół Usług Medycznych "MEDYK" Sp. z o.o.
Poradnia Leczenia Uzależnień

8|
Skontaktowałam się dziś z terapeutką z tej poradni. W tym roku nie może mnie już wcisnąć w ramach NFZ 8|

Flandria - Pią 08 Paź, 2010 20:59

Elissa25 napisał/a:
W tym roku nie może mnie już wcisnąć w ramach NFZ


masakra :/

:pocieszacz:

Klara - Pią 08 Paź, 2010 21:03

Zapisałaś się na pierwszy wolny termin?
W tym czasie mogłabyś chodzić na mityngi grup samopomocowych Al-Anon: http://www.al-anon.org.pl/spis.html
...a może jest w Twoim mieście grupa DDA:
http://www.dda.pl/index.p...id=77&Itemid=53
http://www.al-anon.org.pl/alanondd.html

Dostałaś odpowiedź na tamtym forum w sprawie tego odszkodowania?
Jak Ci idzie poszukiwanie pracy?

pietruszka - Pią 08 Paź, 2010 21:03

Elissa25 napisał/a:
Skontaktowałam się dziś z terapeutką z tej poradni. W tym roku nie może mnie już wcisnąć w ramach NFZ 8|

oj przykro Elisso, pierwszy raz słyszę, że brak miejsc w poradni, wiem, że czasem są odległe terminy. :roll: A możesz już się zapisać na przyszły rok i sobie zagwarantować miejsce?
Te 3 miesiące miną, ani się obejrzysz.
A może właśnie grupa Al-anon?

Elissa25 - Pią 08 Paź, 2010 21:29

Klara napisał/a:
Zapisałaś się na pierwszy wolny termin?
Klara napisał/a:
Dostałaś odpowiedź na tamtym forum w sprawie tego odszkodowania?

Tak, zapisałam się na styczeń
Zadałam te pytanie w 2 działach, ale w żadnym nikt nie odpowiedział, choć wyświetleń było po ponad 60. Widać to niepopularny problem
.
Klara napisał/a:
Jak Ci idzie poszukiwanie pracy?

W ogóle mi nie idzie. Nie ma ofert pracy dla mnie teraz, przeważają dla mężczyzn lub dla kobiet z orzeczeniem o niepełnosprawności.

Elissa25 - Pią 08 Paź, 2010 21:31

pietruszka napisał/a:
A możesz już się zapisać na przyszły rok i sobie zagwarantować miejsce?


Zapisałam się na styczeń.

Elissa25 - Pią 08 Paź, 2010 21:33

pietruszka napisał/a:
Te 3 miesiące miną, ani się obejrzysz.

Mam nadzieję, choć mam świadomość, że jeśli nic ze sobą nie zrobię do tego czasu to będę wrakiem człowieka.

Elissa25 - Pią 08 Paź, 2010 21:36

Klara napisał/a:
...a może jest w Twoim mieście grupa DDA:

Z linku podanego przez Ciebie wynika, że u mnie w mieście nie ma grupy DDA, a Al-Anon jest w stowarzyszeniu, którego założenia wypisałam na poprzedniej stronie, ale chyba są to spotkania grupowe, a ja wolałabym terapię indywidualną.

Flandria - Pią 08 Paź, 2010 21:37

Elissa25 napisał/a:
ale chyba są to spotkania grupowe

to może wybierz się na takie grupowe ? może dziewczyny będą się orientować gdzie warto zadzwonić, do kogo iść itp ? :)

Elissa25 - Pią 08 Paź, 2010 21:45

Lekarz rodzinny zasugerował mi, że jeśli mój nastrój się nie poprawi to bym poszła do psychiatry. Czy z psychiatrą też można prowadzić terapię czy on nie jest "do pogadania"?
Flandria - Pią 08 Paź, 2010 21:53

Elissa25 napisał/a:
Czy z psychiatrą też można prowadzić terapię czy on nie jest "do pogadania"?


można :)
zależy od psychiatry w sumie
są tacy, którzy mają dla pacjenta max 15 minut, i w tym czasie odbierają 50 telefonów mówiąc "ale zdaje sobie pan sprawę, że wypisanie recepty jest płatne" :mgreen: , ale są i tacy, do których można chodzić się terapeutyzować :)

Żeglarz - Pią 08 Paź, 2010 22:39

Elissa25 napisał/a:
Lekarz rodzinny zasugerował mi, że jeśli mój nastrój się nie poprawi to bym poszła do psychiatry. Czy z psychiatrą też można prowadzić terapię czy on nie jest "do pogadania"?


Dobra rada. I dobra jest Twoja decyzja. :okok:

Ale postaraj się "zasięgnąć języka" na temat lekarzy, do którego warto iść. Jeżeli wogóle będzie jakiś wybór. Jest część lekarzy psychiatrów, którzy nie wierzą w terapie. Ufają tylko lekom. Jak pisałem wcześniej przy poradniach terapii uzależnień są psychiatrzy "świadomi" problemów psychologicznych, a nie tylko psychicznych.
Z moich doświadczeń wynika, że lekarz psychiatra jak podejmuje leczenie psychiatryczne to wówczas temu samemu pacjentowi nie prowadzi terapii, nawet jak się na tym zna. Na terapię odsyła do psychologa. To jest chyba taka zasada. Ale oczywiście to nie przeszkadza, żeby sobie nie "pogadać". Chociaż rozmowa ta będzie raczej diagnostyczna, żeby dostosować właściwe dawki leków.

beata - Sob 09 Paź, 2010 05:28

Elissa25 napisał/a:
W tym roku nie może mnie już wcisnąć w ramach NFZ 8|
:pocieszacz:
beata - Sob 09 Paź, 2010 05:30

Elissa25 napisał/a:
a Al-Anon jest w stowarzyszeniu,
A wiesz,ze przy takim Stowarzyszeniu może być psycholog?Popytaj może u Ciebie też tak jest?
Klara - Sob 09 Paź, 2010 07:49

Elissko, mityng Al-Anon, to nie jest terapia lecz spotkanie osób o podobnych problemach. Możesz tam pójść i wcale się nie odzywać, tylko słuchać.
Może się też zdarzyć, że usłyszysz jak ktoś opowiada, jak rozwiązał problem podobny do tego, który Ty masz teraz.
Oczywiście, jeśli czujesz, że jest Ci potrzebny psychiatra to idź, ale same leki nie załatwią Ci pracy, a przecież to jest przyczyna Twojego stanu.

Pisałaś coś o ewentualnej pracy w strefie (ekonomicznej?). Szukałaś????

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 09:53

Klara napisał/a:
Pisałaś coś o ewentualnej pracy w strefie (ekonomicznej?). Szukałaś????


Tak, w ekonomicznej. Jeszcze nie szukałam, bo takie spotkania organizuje Urząd Pracy, a ja na szkoleniu jestem i nie chodzę do UP.
Dziś chyba przespałam całą noc lub nie pamiętam bym wstawała w nocy. Chyba tabletki działają. Co z tego, skoro nadal mam wielkiego doła.

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 10:03

Słuchajcie, a gdybym w tym ubezpieczeniu złożyła fałszywe oświadczenie, że nie podjęłam żadnej pracy po tamtej... Czy to może się wydać? Pewnie pytali by się dlaczego fakt utraty pracy zgłaszam im po ponad 2 miesiącach. No i jeszcze sprawa tego, że w Urzędzie Pracy mają skserowaną umowę-zlecenie na tą kolejną pracę. Już sama nie wiem, co mam robić...
Flandria - Sob 09 Paź, 2010 11:31

Elissa25 napisał/a:
Słuchajcie, a gdybym w tym ubezpieczeniu złożyła fałszywe oświadczenie, że nie podjęłam żadnej pracy po tamtej...

za duże ryzyko
nie wiem czy z czegoś takiego nie zrobiłaby się sprawa karna czy coś :/
po co Ci to ?

Żeglarz - Sob 09 Paź, 2010 14:07

Droga Elisso:)
Czegoś takiego nie wolno Tobie zrobić. Taja jak Flandra napisała będziesz miała z tego tytułu (jeżeli tak zrobisz) problemy z prawem.

pterodaktyll - Sob 09 Paź, 2010 16:15

Elissa25 napisał/a:
a gdybym w tym ubezpieczeniu złożyła fałszywe oświadczenie, że nie podjęłam żadnej pracy po tamtej..

To pewnie od razu ktoś by Cię namierzył. Takie drobniutkie kanty najczęściej są od razu wyłapywane przez dzielnych urzędników, którzy w takich wypadkach wykazują się dużą operatywnością bo wiedzą, że delikwent nie jest w stanie nic im zrobić..... :bezradny:

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 19:19

pterodaktyll napisał/a:
Takie drobniutkie kanty najczęściej są od razu wyłapywane przez dzielnych urzędników

A na grube miliony nie wypływają na wierzch. I gdzie tu sprawiedliwość? :wysmiewacz:

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 19:22

Flandra napisał/a:
nie wiem czy z czegoś takiego nie zrobiłaby się sprawa karna czy coś :/

Na pewno, sprawa o wyłudzenie lub próbę wyłudzenia.

pterodaktyll - Sob 09 Paź, 2010 19:23

Elissa25 napisał/a:
na grube miliony nie wypływają na wierzch. I gdzie tu sprawiedliwość?

Bo to się nazywa już "interes" a nie kant..... :bezradny:

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 19:27

pterodaktyll napisał/a:
Bo to się nazywa już "interes" a nie kant..... :bezradny:


A jak przekształcić mój kant w interes? :mysli:

pterodaktyll - Sob 09 Paź, 2010 19:32

Elissa25 napisał/a:
jak przekształcić mój kant w interes?

To się zaczyna powyżej miliona pln. Dasz radę?....... ;)

Klara - Sob 09 Paź, 2010 19:33

Elissa25 napisał/a:
A jak przekształcić mój kant w interes? :mysli:

Kombinuj, kombinuj!
Może zostaniesz bizneswoman i będziesz miała nas wszystkich w kieszeni? :mgreen:

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 19:34

pterodaktyll napisał/a:
To się zaczyna powyżej miliona pln. Dasz radę?....... ;)


Z Twoją pomocą? Zawsze i wszędzie wqdqw

pterodaktyll - Sob 09 Paź, 2010 19:38

Elissa25 napisał/a:
Z Twoją pomocą? Zawsze i wszędzie

Proponujesz coś takiego jak Bonnie i Clyde? :mysli:

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 19:39

Klara napisał/a:
Może zostaniesz bizneswoman i będziesz miała nas wszystkich w kieszeni? :mgreen:

No co Ty Klaro! Do Was będę mieć szacunek i Wam odpuszczę :skromny:

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 19:41

pterodaktyll napisał/a:
Proponujesz coś takiego jak Bonnie i Clyde? :mysli:


Potwierdzę w ciemno, bo doprawdy nie znam tej pary

Klara - Sob 09 Paź, 2010 19:42

Elissa25 napisał/a:
Wam odpuszczę :skromny:

Och, kamień z serca sv4v
No to do dzieła Elisska! Do tego pierwszego miliona!

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 19:46

pterodaktyll napisał/a:

Proponujesz coś takiego jak Bonnie i Clyde?

Oby tylko nasz koniec nie był tak marny jak ich :(

pterodaktyll - Sob 09 Paź, 2010 19:57

Elissa25 napisał/a:

Oby tylko nasz koniec nie był tak marny jak ich
:bezradny:
Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 20:05

Klara napisał/a:
No to do dzieła Elisska! Do tego pierwszego miliona!


Chyba łatwiej było by mi ten pierwszy milion wydrukować :wysmiewacz:

stiff - Sob 09 Paź, 2010 20:07

Elissa25 napisał/a:
Chyba łatwiej było by mi ten pierwszy milion wydrukować

Pewnie tak, bo czas przekrętów bez mocnych pleców już minął...

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 20:20

stiff napisał/a:
Pewnie tak, bo czas przekrętów bez mocnych pleców już minął...


Szkoda, że się nie załapałam na te czasy :wysmiewacz:
'A propos drukowania: może ktoś ma pożyczyć maszynkę? 46uj7y

stiff - Sob 09 Paź, 2010 20:23

Elissa25 napisał/a:
pożyczyć maszynkę?

Dziś już nie mielimy mięsa, a kupujemy gotowce... :wysmiewacz:

Elissa25 - Sob 09 Paź, 2010 20:36

stiff napisał/a:
Dziś już nie mielimy mięsa, a kupujemy gotowce... :wysmiewacz:


Nie ma to jak własnoręcznie zmielone mięso :skromny:

Flandria - Sob 09 Paź, 2010 20:38

Elissa25 napisał/a:
Nie ma to jak własnoręcznie zmielone mięso


no właśnie miałam to napisać :mgreen:

Elissa25 - Nie 10 Paź, 2010 19:41

Fajną stronę znalazłam z ogłoszeniami o pracy. Dziwne, że mi wcześniej nie wyskoczyła gdy szukałam tą samą frazą.
Na stronie tej są nawet ogłoszenia malutkich sklepów, a nie tylko hipermarketów, jak na pozostałych portalach. Znalazłam fajne ogłoszenie z pasażu Tesco, ale z początku września, więc pewnie nieaktualne, ale zadzwonię.
Ciekawa oferta z cyklu tych niewiarygodnych to pracownik e-mail, która głosi, że można zarobić 1000-3000zł, tyle, że ja z bajek wyrosłam jakieś 20 lat temu :wysmiewacz:

Klara - Nie 10 Paź, 2010 20:08

Cytat:
Fajną stronę znalazłam z ogłoszeniami o pracy.

:okok:
Niedługo Ty będziesz kopalnią linków :lol:
A tak poważnie, to widać, że Ci się nastrój poprawił, a to znak, że podczas rozmów z pracodawcami będziesz się prezentowała jak trzeba i teraz na pewno znajdziesz pracę.
Tylko wykorzystaj do tego wiedzę zdobytą na kursie :)

Elissa25 - Nie 10 Paź, 2010 20:12

Klara napisał/a:
Niedługo Ty będziesz kopalnią linków :lol:

Gdzie mi do Ciebie :)
Klara napisał/a:
widać, że Ci się nastrój poprawił

To chwilowe, rano chodziłam i wzdychałam tylko :wysmiewacz:

Klara - Nie 10 Paź, 2010 20:25

Elissa25 napisał/a:
Gdzie mi do Ciebie :)

To zależy od tego, jak szybko zaprzyjaźnisz się z.... "Googlami" :lol:
Elissa25 napisał/a:
rano chodziłam i wzdychałam tylko

:pocieszacz:

Elissa25 - Nie 10 Paź, 2010 20:33

Klara napisał/a:
To zależy od tego, jak szybko zaprzyjaźnisz się z.... "Googlami" :lol:

W słusznej sprawie (jaką jest niewątpliwie poszukiwanie pracy) jestem skłonna zaprzyjaźnić się z nimi od zaraz :skromny:

Kulfon - Nie 10 Paź, 2010 20:41

Elissa25 napisał/a:
Klara napisał/a:
To zależy od tego, jak szybko zaprzyjaźnisz się z.... "Googlami" :lol:

W słusznej sprawie (jaką jest niewątpliwie poszukiwanie pracy) jestem skłonna zaprzyjaźnić się z nimi od zaraz :skromny:


wujek google czy net to nie jedyne miejsce w ktorym poszukujesz ofert pracy ?? :mysli: , albo ... :roll:

Elissa25 - Pon 11 Paź, 2010 20:27

Kulfon napisał/a:
wujek google czy net to nie jedyne miejsce w ktorym poszukujesz ofert pracy ?? :mysli: , albo ... :roll:

Jasne, że nie. Czytam także gabloty w UP, lokalną gazetę i idąc miastem mam oczy szeroko otwarte :szok:

Elissa25 - Pon 11 Paź, 2010 20:34

Dziś rano dzwoniłam pod ten nr, który znalazłam w sprawie pracy w pasażu Tesco i tak jak pisałam oferta jest już nieaktualna.
A radca prawny gdy mu powiedziałam całą historię ubezpieczenia rozłożył bezradnie ręce i powiedział, że nie wie jak mi pomóc. :beczy: ucxc4
Ma dla mnie dużo sympatii, bo różni ludzie przychodzą, jednych się lubi, innych mniej... Może rozmawiałam dziś z przyszłym mężem? :wysmiewacz: E tam, gdzie mi do takiego radcy prawnego ;)
A przed chwilą Emilka namieszała mi w klawiaturze, logowałam się do banku i zablokowałam się. Jutro muszę iść do oddziału odblokować. I jak tu nie wierzyć w zbiorowego pecha? :uoee:

milutka - Wto 12 Paź, 2010 14:01

Elissa25 napisał/a:
Ma dla mnie dużo sympatii, bo różni ludzie przychodzą, jednych się lubi, innych mniej... Może rozmawiałam dziś z przyszłym mężem?
nigdy nie mów -NIGDY - ;)
Elissa25 napisał/a:
E tam, gdzie mi do takiego radcy prawnego ;)
:uoee: ...następna :szok: ....skąd wiesz czy on akurat nie lubi takie dziewczyny jak Ty ;)
Elissa25 napisał/a:
A przed chwilą Emilka namieszała mi w klawiaturze,
Juz lubię tego "szkrabka"...ucałuj ją ode mnie :buzki:
Elissko ...a tak przy temacie dziecka to nasunęło mi się pytanie ....czy będziesz miała z kim zostawić mała jak podejmiesz pracę ?być może o tym pisałaś ale już nie pamiętam .

Elissa25 - Wto 12 Paź, 2010 19:53

milutka napisał/a:
czy będziesz miała z kim zostawić mała jak podejmiesz pracę ?

Tak, Emilki pilnuje mi moja mama. Wczoraj mi powiedziała, że w UP dostała ofertę pracy. Odmówiła, bo przecież ktoś musi siedzieć z Emilką, a mój tato rwał się do opieki nad nią jak była malutka, a jej jedynym zajęciem było leżenie. Teraz dokazuje i on nie ma cierpliwości do niej. Przykro mi z powodu mamy, że w rezultacie 2 osoby będą siedzieć w domu.
Wyobraźcie sobie, że dziś dostałam smsa od terapeutki, że zwolnił się termin 4 listopada i jeśli chcę to mogę o 17 przyjść. :)

Flandria - Wto 12 Paź, 2010 20:00

Elissa25 napisał/a:
Wyobraźcie sobie, że dziś dostałam smsa od terapeutki, że zwolnił się termin 4 listopada i jeśli chcę to mogę o 17 przyjść


super :)

Klara - Wto 12 Paź, 2010 20:05

Elissa25 napisał/a:
zwolnił się termin 4 listopada i jeśli chcę to mogę o 17 przyjść.

Pójdziesz???

Elissa25 - Wto 12 Paź, 2010 20:15

Klara napisał/a:
Pójdziesz???


No pewnie, że pójdę :hura:

Klara - Wto 12 Paź, 2010 20:22

Elissa25 napisał/a:
No pewnie, że pójdę :hura:

To fantastycznie! :okok:

Elissa25 - Wto 12 Paź, 2010 20:24

Klara napisał/a:
To fantastycznie! :okok:


Mam nadzieję, że ten krok będzie przełomem :mysli:

stiff - Wto 12 Paź, 2010 20:29

Elissa25 napisał/a:
Mam nadzieję, że ten krok będzie przełomem :mysli:

Będę Ci kibicował... :)
Powodzenia... :)

Elissa25 - Wto 12 Paź, 2010 20:30

stiff napisał/a:
Będę Ci kibicował... :)

:buziak:

Żeglarz - Wto 12 Paź, 2010 22:04

Elissa25 napisał/a:
Mam nadzieję, że ten krok będzie przełomem

Też będę Ci kibicował.
Jednak pamiętaj Elissko, że nie zawsze wszystko musi sie udać za pierwszym razem. Piszę to, żebyś w razie czego nie była roczarowana i nie zaniechała, gdy będzie taka potrzeba, kolejnych prób.

pterodaktyll - Wto 12 Paź, 2010 22:06

stiff napisał/a:
Będę Ci kibicował.

Żeglarz napisał/a:
Też będę Ci kibicował.

Nie zapomnijcie wziąć szalików..... :lol2:

Flandria - Wto 12 Paź, 2010 22:11

pterodaktyll napisał/a:
Nie zapomnijcie wziąć szalików.....

łoj tak
zima idzie :mgreen:

Żeglarz - Wto 12 Paź, 2010 22:24

Już się przygotowuję :dzierga:
Agusia 31 - Śro 13 Paź, 2010 10:14

Klara napisał/a:
No to do dzieła Elisska! Do tego pierwszego miliona!

Słyszałam,że pierwszy milion trzeba zarobić do 30 roku życia. Masz jeszcze czas dziewczyno... ;)

Agusia 31 - Śro 13 Paź, 2010 10:15

Elissa25 napisał/a:
Wyobraźcie sobie, że dziś dostałam smsa od terapeutki, że zwolnił się termin 4 listopada i jeśli chcę to mogę o 17 przyjść.


to super. Zaczyna Ci się powolutku układać.

Elissa25 - Śro 13 Paź, 2010 19:59

Dzisiaj dzwoniła do mnie babka z Żabki, w której zostawiłam CV. Ciężko nam się było umówić ze względu na moje szkolenie, ale w końcu zaproponowała piątek o 16. Mam nadzieję, że do tego czasu nikogo więcej na próbę nie weźmie, bo zawsze lepiej gdy tylko na mnie skupi uwagę.
Znajoma mi powiedziała o tej ofercie pracy, zaniosłam CV, potem powiedziała, że kartka już nie wisi i pytała się tam czy mają już kogoś i powiedziała jej sprzedawczyni, że mają, ale chyba z zrezygnują, bo dziewczyna jest za wolna. Kurcze, ja też nie jestem jak torpeda 8| Wprawy nabieram po pewnym czasie. Zobaczymy co to będzie
:mysli:

Klara - Śro 13 Paź, 2010 20:22

Elissa25 napisał/a:
Zobaczymy co to będzie

Uda się, tylko się nie stresuj! :okok:

Elissa25 - Śro 13 Paź, 2010 20:26

pterodaktyll napisał/a:
Nie zapomnijcie wziąć szalików..... :lol2:


Ja tam wolę golfy :skromny:

Elissa25 - Śro 13 Paź, 2010 20:29

Klara napisał/a:
Uda się, tylko się nie stresuj! :okok:


No właśnie, muszę sobie powiedzieć, że mi nie zależy, bo inaczej zjedzą mnie nerwy.:uoee:

stiff - Śro 13 Paź, 2010 20:36

Elissa25 napisał/a:
No właśnie, muszę sobie powiedzieć, że mi nie zależy, bo inaczej zjedzą mnie nerwy

Luzik, bo nie będzie ta, to znajdzie się inna... ;)

Elissa25 - Śro 13 Paź, 2010 20:38

stiff napisał/a:
Luzik, bo nie będzie ta, to znajdzie się inna... ;)

Amen!

milutka - Śro 13 Paź, 2010 21:08

Elissa25 napisał/a:
Zobaczymy co to będzie
:mysli:
Będzie dobrze :okok: ...tylko uwierz wreszcie w siebie i w swoje możliwości a jak się w razie nie uda to tłumacz sobie ,że nie byli Ciebie warci ;)
beata - Czw 14 Paź, 2010 07:02

Elissa25 napisał/a:
Zobaczymy co to będzie
Trzymam kciuki :kciuki:
Elissa25 - Czw 14 Paź, 2010 20:05

beata napisał/a:
Trzymam kciuki :kciuki:

Przydadzą się, Beatko :skromny:

Elissa25 - Czw 14 Paź, 2010 20:11

Chyba odzywają się we mnie naturalne potrzeby... Prawie codziennie mam sny erotyczne, przeważnie z udziałem ex. A ostatnio śnił mi się przedstawiciel handlowy :rotfl:
Flandria - Czw 14 Paź, 2010 20:28

Elissa25 napisał/a:
A ostatnio śnił mi się przedstawiciel handlowy

u la la :mgreen:

Elissa25 - Czw 14 Paź, 2010 20:39

Flandra napisał/a:
u la la :mgreen:

Szkoda, że potem następuje przebudzenie :wysmiewacz:

Żeglarz - Czw 14 Paź, 2010 21:07

Elissa25 napisał/a:
Szkoda, że potem następuje przebudzenie


Może dobrze. Wiesz, taki przedstawiciel handlowy to w każdym mieście potrafi mieć dziewczynę, która o nim śni :lol2:

stiff - Czw 14 Paź, 2010 22:03

Cytat:
A ostatnio śnił mi się przedstawiciel handlowy

Poczekaj na sen o listonoszu... :D

Małgoś - Czw 14 Paź, 2010 23:44

Elissa25 napisał/a:
Szkoda, że potem następuje przebudzenie :wysmiewacz:


to zależy po jakim "potem".... :p
ważne, czy nie za wcześnie... bo wtedy rzeczywiście szkoda :mgreen:

Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 20:58

stiff napisał/a:
Poczekaj na sen o listonoszu... :D

Wiesz, nasz listonosz ma już wnuki i jakoś nie widzi mi się jako obiekt westchnień :skromny:

Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 21:09

Byłam dzisiaj na próbie w tej Żabce i stwierdzam, że mi się nie podoba. Program komputerowy nie jest trudny, trzeba tylko zapamiętać, że zamiast enterka wciska się "m"...
Ale cała reszta... Babka powiedziała bym rozejrzała się po sklepie i podonosiła to, czego nie ma. Trochę to trudne, nie znając tego, co w magazynie jest.
Przy mnie przyszła też dziewczyna, która pracowała w innej Żabce i sprzedawczyni dzwoniła do szefowej i umówiły się na poniedziałek na 11. Wiadomo, że ma większe szanse niż ja, bo zna już specyfikę pracy w Żabkach, a one mają to do siebie, że towary są ustawiane wg wytycznych odgórnych, zna program.
Jestem umówiona na poniedziałek 6-10. Jak ja wstanę tak wcześnie? :szok:
No i kurcze dostałam wezwanie do Wałbrzycha do Urzędu Celnego, a myślałam, że wyjaśnienia, jakie złożyłam w lipcu wystarczą. Niestety, znów muszę tam się stawić, co niesie zawsze jakieś koszty za sobą, a ja teraz tak każdy grosz liczę 8|

stiff - Pią 15 Paź, 2010 21:12

Elissa25 napisał/a:
jakoś nie widzi mi się jako obiekt westchnień :skromny:

Wzdychać będziesz, jak on już sobie pójdzie... :D

Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 21:14

stiff napisał/a:
Wzdychać będziesz, jak on już sobie pójdzie... :D

Mówisz? :wysmiewacz:

stiff - Pią 15 Paź, 2010 21:15

Elissa25 napisał/a:
stwierdzam, że mi się nie podoba.

Wiesz mi tez sie nie podoba to co teraz robię, ale cieszy mnie sam fakt,
ze mam prace i stały dochód, a to daje jakaś stabilizacje...

Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 21:16

stiff napisał/a:
ale cieszy mnie sam fakt,
ze mam prace i stały dochód, a to daje jakaś stabilizacje...

Masz rację, dlatego zacisnę zęby i pójdę tam w poniedziałek i kiedy jeszcze będę chcieli.

stiff - Pią 15 Paź, 2010 21:16

Elissa25 napisał/a:
Mówisz?

Sprawdź, to sie przekonasz... :D

Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 21:17

stiff napisał/a:
Sprawdź, to sie przekonasz... :D

g45g21

stiff - Pią 15 Paź, 2010 21:20

Elissa25 napisał/a:
dlatego zacisnę zęby

to nie w tym rzecz, aby aż żeby zaciskać, a po prostu przyjąć to jako wykorzystanie
nadarzających się możliwości...
Sama stabilizacja finansowa otwiera nowe możliwości, aby znaleźć inna prace,
na miarę możliwości i oczekiwań...

stiff - Pią 15 Paź, 2010 21:22

Cholera najmożliwiej z możliwych sie zamotałem, z tymi możliwościami... :p
Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 21:22

stiff napisał/a:
Sama stabilizacja finansowa otwiera nowe możliwości, aby znaleźć inna prace,
na miarę możliwości i oczekiwań...

Rozumiem co masz na myśli.

Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 21:24

stiff napisał/a:
Cholera najmożliwiej z możliwych sie zamotałem, z tymi możliwościami... :p


i tak zrozumiałam :szok:

stiff - Pią 15 Paź, 2010 21:27

Elissa25 napisał/a:
Rozumiem co masz na myśli.
Elissa25 napisał/a:
i tak zrozumiałam

Ja tez, choć zrozumiałem, ze sie zamotałem z lekka... :D

Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 21:27

Żeglarz napisał/a:
Może dobrze. Wiesz, taki przedstawiciel handlowy to w każdym mieście potrafi mieć dziewczynę, która o nim śni :lol2:

Niczym marynarz :wysmiewacz:

Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 21:28

stiff napisał/a:
Ja tez, choć zrozumiałem, ze sie zamotałem z lekka... :D


Grunt to możliwości dedukcji :)

stiff - Pią 15 Paź, 2010 21:31

Elissa25 napisał/a:
Grunt to możliwości dedukcji :)

Stabilnej destrukcji, chyba... :p

Elissa25 - Pią 15 Paź, 2010 21:33

stiff napisał/a:
Stabilnej destrukcji, chyba... :p

Jak zwał, tak zwał :mgreen:

pterodaktyll - Pią 15 Paź, 2010 21:41

stiff napisał/a:

Stabilnej destrukcji, chyba..

Jesuuu. Czy Ty rozumiesz to co piszesz?? :szok:

stiff - Pią 15 Paź, 2010 22:21

pterodaktyll napisał/a:
Czy Ty rozumiesz to co piszesz?? :szok:

A co, dysfunkcji miało być... :roll:

pterodaktyll - Pią 15 Paź, 2010 22:27

stiff napisał/a:
, dysfunkcji miało być..

........dyslekcji.......... :p

stiff - Pią 15 Paź, 2010 22:33

pterodaktyll napisał/a:
dyslekcji.......... :p

Dyzenterii można dostać od tego pieprzenia głupot... :szok:

pterodaktyll - Pią 15 Paź, 2010 22:36

stiff napisał/a:
Dyzenterii można dostać od tego pieprzenia głupot.

Dysfagii i delirki tyż..... :p

milutka - Sob 16 Paź, 2010 07:05

Cytat:
stiff napisał/a:
Poczekaj na sen o listonoszu... :D

Wiesz, nasz listonosz ma już wnuki i jakoś nie widzi mi się jako obiekt westchnień :skromny:
Za to u mnie listonosz jest bardzo seksi :skromny: ...-żonaty cholera :uoee: ;)
Elissa25 napisał/a:
Byłam dzisiaj na próbie w tej Żabce i stwierdzam, że mi się nie podoba
Elissko ...popracuj parę dni i dopiero wyciągnij takie wnioski ....moja koleżanka przyjęła się jakiś miesiąc temu do hipermarketu ,też bywa na kasie ale również roznosi po półkach towar ,jak z nią rozmawiałam kilka dni po przyjęciu to nie będę Ci pisała jakich używała słów określających tę pracę ale bynajmniej była na -NIE-...dziś minął już jakiś miesiąc dziewczyna jest zadowolona i nawet wczoraj robiąc u niej zakupy usłyszałam słowa :cyt. Basia! wiesz jakie "towary "tutaj kupują . 8) chyba Ci nie muszę pisać co miała na myśli :p A tak poważnie Elissko ...na początku każda praca budzi wiele wątpliwości i to jest całkiem naturalne ...spróbuj podejść do niej z dystansem ,teraz zbliża się okres zimowy i o pracę będzie trudniej a jak dla Ciebie byłby to na razie jakiś dodatkowy dochód :) życzę powodzenia ;)
Elissa25 - Sob 16 Paź, 2010 20:51

milutka napisał/a:
Elissko ...popracuj parę dni i dopiero wyciągnij takie wnioski ...

Wiem Basiu, co chcesz mi powiedzieć i nie mogę nie przyznać Ci racji, ale dziś nie potrafię myśleć pozytywnie. Megadół mi nie pozwala 8| Jestem samotna, bez pieniędzy i perspektyw. Tęsknię za tym co było, za tymi pozytywnymi przeżyciami. Jest taki utwór Dżemu "Do kołyski". Wokalista śpiewa: "Chwila, która trwa może być najlepszą z Twoich chwil.." Mam wrażenie, że ja już swoją najlepszą chwilę przeżyłam 8|

stiff - Sob 16 Paź, 2010 20:55

Elissa25 napisał/a:
Mam wrażenie, że ja już swoją najlepszą chwilę przeżyłam 8|

Ja kiedy chlałem, to zawsze szukałem czegoś, aby sie nad sobą poużalać i mieć powód do picia... :evil:
Wspomnieniami można żyć i nie robić nic, aby rozpocząć nowy rozdział swojego życia...

Elissa25 - Sob 16 Paź, 2010 21:01

stiff napisał/a:
Wspomnieniami można żyć i nie robić nic, aby rozpocząć nowy rozdział swojego życia...
:bezradny:
Klara - Sob 16 Paź, 2010 21:06

Elissa25 napisał/a:
Tęsknię za tym co było, za tymi pozytywnymi przeżyciami.

Przecież nie z powodu pozytywnych przeżyć skończyło się to co było?

Elissko, masz 26 lat i życie przed Tobą.
Pójdziesz do pracy, będziesz między ludźmi, mam nadzieję, że zastosujesz umiejętności zdobyte na kursie i Twoje życie się zmieni.
ZOBACZYSZ! :pocieszacz:

Flandria - Sob 16 Paź, 2010 21:11

Elissa25 napisał/a:
Jestem samotna, bez pieniędzy i perspektyw.


nie jesteś sama :)

będzie dobrze, zobaczysz :)

Małgoś - Sob 16 Paź, 2010 21:11

Klara napisał/a:
Przecież nie z powodu pozytywnych przeżyć skończyło się to co było?


jeśli się skończyło, to nie było TO....

Elissa25 - Sob 16 Paź, 2010 21:13

Klara napisał/a:
Przecież nie z powodu pozytywnych przeżyć skończyło się to co było?

No nie :(

stiff - Sob 16 Paź, 2010 21:30

Klara napisał/a:
Przecież nie z powodu pozytywnych przeżyć skończyło się to co było?

Z tym to pewnie wszyscy mamy problem w jakimś okresie swojego życia,
dostrzegamy tylko to co było dobre, choć stanowiło tylko niewielka cześć całości... :roll:
Jak ja kochałem stany zawiedzionej miłości, na dziś zauroczenia,
jak wtedy pięknie cierpiałem i topiłem swoja tragedie w alko... :wysmiewacz:

Klara - Nie 17 Paź, 2010 09:26

stiff napisał/a:
Z tym to pewnie wszyscy mamy problem w jakimś okresie swojego życia,

Oczywiście wiem o tym z własnego doświadczenia.
Chciałam tylko przypomnieć Elissce, żeby wspominając, pamiętała również o ciemnej stronie tamtych zdarzeń.

stiff - Nie 17 Paź, 2010 09:47

Klara napisał/a:
pamiętała również o ciemnej stronie tamtych zdarzeń.

Czas leczy rany, ale należy pamiętać ta lekcje z życia,
aby kolejnych błędów nie popełniać...

Małgoś - Nie 17 Paź, 2010 11:04

stiff napisał/a:
Czas leczy rany, ale należy pamiętać ta lekcje z życia,
aby kolejnych błędów nie popełniać...


....czyli wbić sobie do głowy to, co Klara ma w podpisie... ;)

stiff - Nie 17 Paź, 2010 12:08

Małgoś napisał/a:
czyli wbić sobie do głowy to, co Klara ma w podpisie... ;)

No pewnie, bo trzeba zabrać z ziemi piasek lub kamień,
aby załatwić przeciwnika... :D

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 14:59

Dziś byłam na spacerze z Emilką i spotkałyśmy się z jej ojcem. Był dla mnie miły, nawet sam z siebie opowiedział o potrójnym morderstwie, które popełnił wczoraj :szok: Nie lubię gdy jest taki, bo mi trudno wtedy nie myśleć " co by było gdyby"... Zauważyłam ogłoszenie na eurobanku, że zatrudnią hostessę pilnie. Na czym polega taka praca?
Chyba szlag mi trafia laptopa, bo obraz podskakuję. Jeszcze mi tego brakuję by nawalił :(
Jutro by iść do żabki muszę wstać o 4:30. Nieludzka pora jak dla mnie :wysmiewacz:

stiff - Nie 17 Paź, 2010 15:09

Elissa25 napisał/a:
Zauważyłam ogłoszenie na eurobanku, że zatrudnią hostessę pilnie.

Hostessa to laska o niezłej aparycji, która cala sobą reklamuje walory firmy... :D

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 15:14

stiff napisał/a:
Hostessa to laska

Czyli odpada :uoee:

stiff - Nie 17 Paź, 2010 16:04

Elissa25 napisał/a:
Czyli odpada :uoee:

Ty facet jesteś... :szok:

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 16:09

stiff napisał/a:
Ty facet jesteś... :szok:

Czasem chciałabym :wysmiewacz:

Flandria - Nie 17 Paź, 2010 16:21

Elissa25 napisał/a:
Był dla mnie miły, nawet sam z siebie opowiedział o potrójnym morderstwie, które popełnił wczoraj


że co ? :mgreen:

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 16:27

Flandra napisał/a:
Elissa25 napisał/a:
Był dla mnie miły, nawet sam z siebie opowiedział o potrójnym morderstwie, które popełnił wczoraj


że co ? :mgreen:

Utopił 3 szczeniaki suki swoich rodziców. Jego siostra dzwoniła do schroniska, ale nie chcieli ich przyjąć, nie wiem, czego się spodziewała, przecież schronisko to nie przytułek.
Biedne psiaki :beczy:
Zostawili 1, a wybrali go na podstawie białej końcówki ogona- pozostałe były całe czarne. :bezradny:

Flandria - Nie 17 Paź, 2010 16:30

Elissa25 napisał/a:
Biedne psiaki


ano biedne :/

Klara - Nie 17 Paź, 2010 16:36

Elissa25 napisał/a:
Utopił 3 szczeniaki suki swoich rodziców.

Szkoda :?
Elissa25 napisał/a:
Czyli odpada :uoee:

A co... masz sobie coś do zarzucenia, czegoś Ci brakuje? :shock:

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 16:39

Klara napisał/a:
A co... masz sobie coś do zarzucenia, czegoś Ci brakuje? :shock:


Miss Regionu nie jestem : :foch:

Klara - Nie 17 Paź, 2010 16:42

Elissa25 napisał/a:
Miss Regionu nie jestem : :foch:

A co? Napisali że poszukują miss? :mgreen:

Tyle, że to jest praca niepewna i nie na długo, więc może ta Biedronka jakoś konkretniejsza będzie?
Na Twoim miejscu jednak z ciekawości bym w tym banku spróbowała, a gdyby przyjęli, zaczęłabym jakieś szkolenia, kursy, studia (niepotrzebne skreślić) w tym kierunku :tak:

Edit: Czyli jakąś bankowość czy coś podobnego żeby się załapać na konkretny etat.

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 16:53

Klara napisał/a:
ta Biedronka jakoś konkretniejsza będzie?

Pomyliły Ci się zwierzątka, pisałam o żabce :skromny:

Klara - Nie 17 Paź, 2010 16:56

Elissa25 napisał/a:
pisałam o żabce :skromny:

Eee... :beba: nie bądźmy takie drobiazgowe.
Ale oczywiście przepraszam :oops:

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 16:59

Klara napisał/a:
Ale oczywiście przepraszam :oops:

No coś Ty, ten błąd (czeski?) był uroczy :pocieszacz:

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 17:12

Przeglądam strony z pracą i mi ręce opadają 8| Jest praca dla inżynierów, specjalistów, księgowych, pielęgniarek, kierowców tirów... Dla mnie nic 8|
Klara - Nie 17 Paź, 2010 17:12

Elissa25 napisał/a:
błąd (czeski?)

Nie, czeski byłby on, gdybym napisała np. "Bażka", zamiast "Żabka", a ja popełniłam freudowską pomyłkę, bo najczęściej kupuję w "Biedronce" :)

Klara - Nie 17 Paź, 2010 17:14

Elissa25 napisał/a:
Dla mnie nic 8|

Zrób inaczej - szukaj miejsc, w których chciałabyś pracować i wysyłaj oryginalne CV :tak:

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 17:16

Klara napisał/a:
najczęściej kupuję w "Biedronce" :)

Ja nie mam takiej możliwości, bo nie ma tam terminalu, a ja wszystkie pieniądze wpłacam na kartę kredytową by spłacić dług i potem nimi obracam. :(

stiff - Nie 17 Paź, 2010 17:29

Elissa25 napisał/a:
Miss Regionu nie jestem : :foch:

Masz problem z samoakceptacja... :szok:

Klara - Nie 17 Paź, 2010 17:29

Elissa25 napisał/a:
wszystkie pieniądze wpłacam na kartę kredytową by spłacić dług i potem nimi obracam. :(

Oj, to najszybciej łap JAKĄKOLWIEK pracę, bo przecież o ile się nie mylę, kiedy masz dług, to płacisz odsetki?

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 17:32

Klara napisał/a:
Oj, to najszybciej łap JAKĄKOLWIEK pracę, bo przecież o ile się nie mylę, kiedy masz dług, to płacisz odsetki?

Tak, dług mam rozłożony na 12 miesięcy i do każdej raty doliczane są odsetki. W tym miesiącu rata wyniosła mnie ponad 400zł. Dlatego tak żal mi tego ubezpieczenia 8|

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 17:36

"W skrajnym ubóstwie w Polsce żyje 2,1 mln osób"
Mam przeczucie, że jestem bliska powiększenia tej liczby 8|

stiff - Nie 17 Paź, 2010 17:39

Elissa25 napisał/a:
Mam przeczucie, że jestem bliska powiększenia tej liczby 8|

Nie załamuj rak, kto szuka ten znajduje,
a ty sprawiasz wrażenie ambitnej i rozsądnej kobiety...
Powodzenia... :)

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 17:42

stiff napisał/a:
a ty sprawiasz wrażenie ambitnej i rozsądnej kobiety...

Tak, ambitna jestem- zrezygnowałam z wypłaty ubezpieczenia, co miesiąc 1000zł, dla pół etatu za najniższą. To raczej nie było rozsądne.
Przepraszam, że Wam tak marudzę :(

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 17:46

stiff napisał/a:
Masz problem z samoakceptacja... :szok:

To raczej realne spojrzenie na sprawę. :)

stiff - Nie 17 Paź, 2010 17:47

Elissa25 napisał/a:
To raczej nie było rozsądne.

Nie robi błędów ten co nie robi nic... :roll:
Elissa25 napisał/a:
Przepraszam, że Wam tak marudzę :(

A niby czemu ma służyć to forum, troski i radości, którymi chcemy i możemy sie podzielić ,
kiedy w realu nie zawsze mamy z kim...

Klara - Nie 17 Paź, 2010 17:48

Możesz sobie pomarudzić, bo to jest czasem potrzebne, ale nie poprzestawaj na marudzeniu.
Może Ci umknęło, więc jeszcze raz powtórzę: Powyszukuj stronki firm, w których chciałabyś pracować, wymyśl ciekawe, ładne C.V. i powysyłaj wszędzie, gdzie się da.
Tymczasem idź do tej Żabki ( :mgreen: ), do tego banku, a później znów wysyłaj życiorysy wraz z informacjami o doświadczeniu w pracy gdzie się da... i tak w kółko.

stiff - Nie 17 Paź, 2010 17:49

Elissa25 napisał/a:
To raczej realne spojrzenie na sprawę. :)

Wstaw do galerii jakaś fotkę toples, to wyprowadzimy Cie z błędnej oceny... :D

stiff - Nie 17 Paź, 2010 17:51

Klara napisał/a:
Tymczasem idź do tej Żabki

Tez bym sie z jakaś żabką spotkał, ale cóż... :bezradny:

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 17:51

stiff napisał/a:
Wstaw do galerii jakaś fotkę toples, to wyprowadzimy Cie z błędnej oceny... :D

Jasne, już wstawiam :wysmiewacz:

stiff - Nie 17 Paź, 2010 17:52

Elissa25 napisał/a:
Jasne, już wstawiam :wysmiewacz:

Podziwiam Cie za szybkość działania... :okok: :brawo: ;)

Elissa25 - Nie 17 Paź, 2010 17:54

stiff napisał/a:
Tez bym sie z jakaś żabką spotkał, ale cóż... :bezradny:

A czy ropucha też może być? :skromny:

pterodaktyll - Nie 17 Paź, 2010 19:57

stiff napisał/a:
bym sie z jakaś żabką spotkał,

Na tej swojej północy to możesz co najwyżej się z morsem albo białym misiem spotkać. Foczki tak daleko nie pływają.... g45g21

milutka - Pon 18 Paź, 2010 07:46

Elissa25 napisał/a:
dziś nie potrafię myśleć pozytywnie. Megadół mi nie pozwala 8| Jestem samotna, bez pieniędzy i perspektyw. Tęsknię za tym co było, za tymi pozytywnymi przeżyciami. Jest taki utwór Dżemu "Do kołyski". Wokalista śpiewa: "Chwila, która trwa może być najlepszą z Twoich chwil.."
Elissko :pocieszacz: nie wiem co mam Ci powiedzieć ...chyba tyle ,że czas goi rany :roll: Kochasz nadal tego gościa i czujesz się jak się czujesz ...
uwielbiam tę piosenkę Dżemu ;) ...Elissko ...wsłuchaj się w nią sercem a może zrozumiesz w jakiej znajdujesz się teraz sytuacji i spróbujesz zobaczyć w tym wszystkim swoje dobre strony ;)
Cytat:
Mam wrażenie, że ja już swoją najlepszą chwilę przeżyłam 8|
Na szczęście to tylko" wrażenie ".... ;) Dziewczyno weź się za siebie ...więcej uśmiechu ,radości z życia ...i zrób to nie tylko dla siebie ale również dla córci :)
Elissa25 - Pon 18 Paź, 2010 20:24

Byłam dziś w Żabce 6-11 i czuję, że tego nie udźwignę gdy zostanę sama w sklepie.
Od 5:50-6:00 robi się prasówkę :wyjmuje ze skrzynki dostawę (tele tygodnia, faktu, auto świata itp), zdejmuje z regału gazety z zeszłego tygodnia, spisuje do zwrotu, sprawdza czy dostawa zgadza się z WZ i wykłada na regał. To wszystko w 10min, a wiecie ile mi to zajęło? 50min 8| Wiem, pierwszy raz, ale i tak nie wyobrażam sobie zrobić tego o 40min krócej.
Potem musiałam poukładać pieczywo, kwestia praktyki.
O 9:00 przyjechała dostawa na gazetkę, a mieli o 14. Razem sobie poradziłyśmy, gdyby przyjechali gdy byłabym sama-porażka!
Musiałam sprawdzić czy zgadza się dostawa z tym co na fakturze, układać to do lodówki, gdzie nie zawsze były cenówki i nie wiedziałam gdzie układać, a przede wszystkim w międzyczasie obsługiwać klientów, a to wszystko za 1317zł brutto (netto daje to niecały 1000) i do tego odpowiedzialność materialna zapewne.
Pomyślicie pewnie, że nieporadna jestem, ale są ludzie obrotni, z predyspozycjami na bycie kierownikiem i są też tacy jak ja, którzy nadają się tylko na szeregowych pracowników i na samodzielnych stanowiskach się gubią 8|
Chyba zadzwonię tam jutro, że rezygnuję. Byłam umówiona na środę 19-23 i potem na niedzielę, potem zapewne jeszcze parę dni i w listopadzie miałam już sama stanąć.
Wiem, jestem w trudnej sytuacji i nie powinnam wybrzydzać, ale czuję, że nie dam rady :uoee:

Klara - Pon 18 Paź, 2010 20:35

Elissa25 napisał/a:
Chyba zadzwonię tam jutro, że rezygnuję.

:bezradny:
Może byś pobyła tych parę dni próby, a później zdecydujesz?
Czy to dobrze rezygnować tak od razu?
No, z czego chcesz żyć Elissko?

pietruszka - Pon 18 Paź, 2010 20:36

Elisko, a co Ci szkodzi jeszcze dać sobie kilka dni? Przecież dopiero się uczysz. A poza tym, za te dni w październiku też przecież należeć Ci się będzie jakaś wypłata?
Myślę, że mało masz wiary w samą siebie. Może warto dać sobie szansę. Kiedy człowiek nabiera wprawy to faktycznie robi pewne rzeczy półautomatycznie i robi to szybciutko. Pewnie, ze zarobki nie są rewelacyjne, ale zawsze możesz szukać czegoś lepszego, kiedy masz już choć coś w ręku. Oczywiście sama wiesz, co dla Ciebie jest najlepsze. A może spróbuj powiedzieć, ze boisz się, czy dasz sama radę? Czasem pracodawcy lubią postraszyć na początku.

Elissa25 - Pon 18 Paź, 2010 20:37

Klara napisał/a:
No, z czego chcesz żyć Elissko?

Wiem, ale naprawdę myślę, że nie dam rady w listopadzie sama stanąć.

pterodaktyll - Pon 18 Paź, 2010 20:43

Elissa25 napisał/a:
naprawdę myślę, że nie dam rady w listopadzie sama stanąć

dopóki nie przerobisz na sobie to nie wiesz..........

Elissa25 - Pon 18 Paź, 2010 20:44

pietruszka napisał/a:
A poza tym, za te dni w październiku też przecież należeć Ci się będzie jakaś wypłata?

Nie uzgodniłam tego, sama nie wiem, ale pytała się mnie czy od poniedziałku ma mnie zgłosić do ZUSu, powiedziałam, że chcę wziąć zasiłek do końca miesiąca. Chyba gdyby mnie zgłosiła do ZUSU to pracowałabym już na umowę-zlecenie, tak myślę.
U nas przeważnie pracodawcy wykorzystują i za próby nie płacą, bo nie jest się pełnowartościowym pracownikiem, a uczniem :szok:

Flandria - Pon 18 Paź, 2010 20:45

Elissa25 napisał/a:
U nas przeważnie pracodawcy wykorzystują i za próby nie płacą, bo nie jest się pełnowartościowym pracownikiem, a uczniem


i dobrze
bo za każdą nawet drobną umowę zlecenie straciłabyś prawo do zasiłku [o ile się nie mylę]

tzn. i dobrze, jeśli nikt Cię nigdzie nie będzie zgłaszał za te parę godzin pracy

stiff - Pon 18 Paź, 2010 20:49

Elissa25 napisał/a:
Wiem, jestem w trudnej sytuacji i nie powinnam wybrzydzać, ale czuję, że nie dam rady

Zawsze trzeba mierzyć siły na zamiary... :roll:
Ważne, ze spróbowałaś... :)

pietruszka - Pon 18 Paź, 2010 20:52

A to wygląda, że jednak chciała już z Tobą podpisać umowę?
Elisko, a pomyślałaś, że czasem, pracodawcy cenią zupełnie inne umiejętności, niż nam się wydaje? Wiem, po sobie, sama zatrudniałam. Dla mnie czasem były ważniejsze uczciwość, miłe obejście i chęć do uczenia się, niż faktyczne doświadczenie. Raz tylko zatrudniłam taką mądrą i wyszczekaną, szybko pożałowałam - niestety nie była uczciwa i szybko próbowała "dorobić sobie na boku". Po tym doświadczeniu wolałam poświęcić więcej czasu, żeby kogoś przyuczyć do pracy, niż mieć nielojalnego pracownika.

milutka - Pon 18 Paź, 2010 20:52

Elissa25 napisał/a:
Wiem, ale naprawdę myślę, że nie dam rady w listopadzie sama stanąć.
Tak na dobrą sprawę to Ty nie wiesz co będzie jutro a już planujesz listopad :roll: ...popracuj parę dni dopiero wyciągaj wnioski ...nigdzie nie jest łatwo ...Elissko mówię to z doświadczenia bo pracowałam w kilku zakładach i uwierz mi ,że na początku zawsze było ciężko a zakładzie w którym od samego początku z góry zakładałam ,że długo się mną nie nacieszą byłam do zeszłego roku zarejestrowana ;) tak więc głowa do góry a za miesiąc postawisz ze swojej pierwszej wypłaty na forum pyszną kawę :okok: :buziak:
Elissa25 - Pon 18 Paź, 2010 21:02

pietruszka napisał/a:
Raz tylko zatrudniłam taką mądrą i wyszczekaną, szybko pożałowałam - niestety nie była uczciwa i szybko próbowała "dorobić sobie na boku"

W Żabce koło mnie właścicielka mi opowiadała, że ona nawet woli pracownice bez doświadczenia, bo miała kiedyś takie 2 z doświadczeniem i jak się potem okazało okradały ją.

Elissa25 - Pon 18 Paź, 2010 21:03

Flandra napisał/a:
bo za każdą nawet drobną umowę zlecenie straciłabyś prawo do zasiłku [o ile się nie mylę]

Nie mylisz się.

Elissa25 - Pon 18 Paź, 2010 21:06

pietruszka napisał/a:
A to wygląda, że jednak chciała już z Tobą podpisać umowę?

W ostatniej pracy też już słyszałam, że po miesiącu na umowę-zlecenie dostanę połówkę etatu na umowę o pracę. I nie dostałam 8|

Elissa25 - Pon 18 Paź, 2010 21:08

milutka napisał/a:
za miesiąc postawisz ze swojej pierwszej wypłaty na forum pyszną kawę :okok: :buziak:

Miałam coś innego zaproponować, ale ze względu na charakter forum się opamiętałam ;)
Jasne, nawet kawę i herbatę plus ciastka. :skromny:

milutka - Pon 18 Paź, 2010 21:11

Elissa25 napisał/a:
Miałam coś innego zaproponować, ale ze względu na charakter forum się opamiętałam ;)
Ja też ...ale czasami udaje mi sie pomyśleć zanim coś powiem (czyt. zanim napiszę ) ;)
Elissa25 napisał/a:
Jasne, nawet kawę i herbatę plus ciastka. :skromny:
może być sernik wqdqw polany czekoladą :p
pietruszka - Pon 18 Paź, 2010 21:12

Elissa25 napisał/a:
W ostatniej pracy też już słyszałam, że po miesiącu na umowę-zlecenie dostanę połówkę etatu na umowę o pracę. I nie dostałam 8|

Elisa, jedno doświadczenie nie czyni reguły :)

A ja się tak zapytam:
Czy podoba Ci się charakter tej pracy, kontakt z ludźmi, praca w sklepie? Czy gdybyś czuła się pewnie, że sobie radzisz, czy podobałaby Ci się ta praca?

sabatka - Wto 19 Paź, 2010 08:22

kochana ja też pracowałam w sklepie. to był rossman i robi.łam podobne rzeczy. powiem ci tak: jeśli załoga normalna i kierownictwo to dasz radę. prasówki nie robiłam od razu,. starałam się jak umiałam i po jakichś dwóch tygodniach nabrałam wprawy. tylko czy masz tyle siły?? życzę powodzenia i dobrej pracy
Elissa25 - Wto 19 Paź, 2010 18:06

pietruszka napisał/a:
Czy podoba Ci się charakter tej pracy, kontakt z ludźmi, praca w sklepie?

Praca w spożywczym mi nie odpowiada, ale ogólnie lubię pracę w sklepie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group