To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Kim ja właściwie jestem???

JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 21:17
Temat postu: Kim ja właściwie jestem???
Witajcie....
chyba na tyle mnie dziś stać tylko powiedzeć :witam!!....nie trafiłam tu przypadkiem,świadoma swojego problemu znalazłam WAS-bo chciałam....Poczytam,popatrze...może uda mi się odnaleźć wśród was:)

Elissa25 - Sob 18 Wrz, 2010 21:22

Witaj.
Nie smuć się, trafiłaś tu, a to już COŚ, o czym wkrótce się przekonasz :okok:

JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 21:28

Elissa :)
jestem zmęczona walką o SIEBIE....i chyba trochę się poddaje...

rufio - Sob 18 Wrz, 2010 21:32

No to nie walcz poddaj sie elementarnie i oddaj sie w rece tych co wiedza jak byc i jak nie walczyc - walcząc
JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 21:43

rufio.....wyobraź sobie,że poszłam....oddałam się z pokorą i co??? i g***o....2 próby stacjonarnego,teraz usiłowanie znalezienia miejsca na zamknietym........Usłyszałam ostatnio,ze widocznie sobie radzę.....NIE,NIE RADZĘ SOBIE!!!!!! ;(
stiff - Sob 18 Wrz, 2010 21:45

JaKaJA napisał/a:
jestem zmęczona walką o SIEBIE....

Witaj... :)
Zmęczenie szybko minie, bo tutaj zawsze możesz liczyć na dobre słowo i rade...

stiff - Sob 18 Wrz, 2010 21:46

JaKaJA napisał/a:
oddałam się z pokorą

Czegoś nie zrobiłaś po drodze, ale to jest do nadrobienia...

Klara - Sob 18 Wrz, 2010 22:02

Witaj JaKaTy :)
rufio - Sob 18 Wrz, 2010 22:05

JaKaJA napisał/a:
że poszłam....oddałam się z pokorą i co???

Poszłas równiez z głowa czy tylko z ciałem ?
Co to znaczy próby ? To byłas w teatrze czy na castingu do jakiejs roli ?

Jacek - Sob 18 Wrz, 2010 22:06

cześć JaKaTy :)
JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 22:12

Stiff wielu rzeczy nie zrobiłam.....wiem o tym,nie poddałam się tak całkiem...walcze co dnia z myślą"jesteś alkoholiczką".....JA????.....świadomość choroby i jej mechanizmów to jedno,drugie to ten ból jaki trzeba zagłuszyć...siła i porażka- tak można mnie określić....
Borus - Sob 18 Wrz, 2010 22:14

Cześć... :)
Borus - Sob 18 Wrz, 2010 22:16

JaKaJA napisał/a:
ten ból jaki trzeba zagłuszyć
...jeśli czegoś nie można się pozbyć, to trzeba przywyknąć... ;)
Jacek - Sob 18 Wrz, 2010 22:22

JaKaJA napisał/a:
ten ból jaki trzeba zagłuszyć...siła i porażka- tak można mnie określić....

a któż z nas tego o sobie nie może powiedzieć
kiedyś ten ból,i ta porażka może być wspomnieniem
a dziś niech będzie siłą i doświadczeniem
aby nie wchodzić tam gdzie były podknięcia

JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 22:25

Chciałam iść "z głową" wyszłam tylko z ciałem....przerażenie w oczach terapeutów dostrzegłoby nawet dziecko....
stiff - Sob 18 Wrz, 2010 22:27

JaKaJA napisał/a:
Chciałam iść "z głową" wyszłam tylko z ciałem....przerażenie w oczach terapeutów dostrzegłoby nawet dziecko....

Znaczy przeraziło ich to, ze wychodzisz bez głowy... :D

JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 22:33

To jest takie proste"napić się i nie czuć"......szukam alternatywy,ośrodków....słyszę tylko CZEKAJ....na co??? na co mam czekać? wiem,że jestem marnym pyłem i sama to mogę.....Mówię niezbyt głośno,niezbyt zdecydowanie???? jak mam mówić by mnie usłyszeli i przyjeli?????
JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 22:36

Stiff nie.......jak opowiedziałam jej o sobie to się spociła i powiedziała wprost(za co dziękuję) że nie jest w stanie tego ogarnąć...
Jras4 - Sob 18 Wrz, 2010 22:41

JaKaJA napisał/a:
na co mam czekać?
jak na co ..na to żeby wyiśc do sklepu na zakupy rozumiesz nie na zakup ale na zakupy ...
JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 22:46

Jrsa4....ja nigdy nie wychodziłam po ZAKUP...ja wychodzę zawsze na ZAKUPY....to mnie pogrąża-iluzja "normalności"....
Jacek - Sob 18 Wrz, 2010 22:51

JaKaJA napisał/a:
wiem,że jestem marnym pyłem i sama to mogę

wręcz na odwrót
zacznij się doceniać i wyciągnij dłoń do drugiego człowieka (nie wstydząc się poprosić o pomoc)

Jras4 - Sob 18 Wrz, 2010 22:52

To twoia wina ... dlaczego nieumiesz odnaleśc sie w nowym życiu co ci niepozwala urozmaicić zycia zmienić je na tyle ile możesz tylko tkwisz w takim jakie ono było wtedy kiedy nieżyłas ..wienc jak chcesz iść napszud stoiąc tyłem do celu podruzy ...
Kulfon - Sob 18 Wrz, 2010 22:59

JaKaJA napisał/a:
"normalności"


normalnosc ??
punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

moj brat tez uwaza ze jest zdrowy i pije kontrolowanie, tylko dlaczgo wczoraj urwal mu sie film i nie pamieta ze prawie zafajdal rozebrany silnik w aucie :wysmiewacz:

JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 23:04

Jacek docenianie innych wyszło mi na złe...każdy zasługiwał na większą uwagę niż ja sama...bo ja przecież ZAWSZE sobie poradzę......nie radzę sobie...wykrzyczałam to najbliższym....usłyszałam :jesteś silna-poradzisz sobie.....to moja wina-całe życie dawałam innym przykład jak być silną,całe moje zdechłe życie przekonywałam innych o mojej sile-czemu mieliby w jeden dzień przyjąć do wiadomości,że jestem słaba....??
JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 23:08

JA WIEM O TYM<ŻE JESTEM ALKOHOLICZKĄ.......i chcę się leczyć.....
Jras4 - Sob 18 Wrz, 2010 23:10

pszestań ...nie jesteś silna rozumiesz masz niebyć silna ... masz być słaba i prosić o pomoc i broń cie boże rodzine rozumiesz ..
JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 23:14

i nie umniejszam moich win...nie tłumaczę się...mam 32 lata i jestem alkoholiczką...chcę zrozumieć czemu czuję się jak schizorenik....
Kulfon - Sob 18 Wrz, 2010 23:16

JaKaJA napisał/a:
.i chcę się leczyć.....


moj brat sie wyleczyl,
ja natomiast mam postanowienie by sie leczyc non stop,
samemu pewnie utonolbym,
a tak nota bene na terapie czekalem 5 miesiecy ;) z podpora forum ;)

JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 23:24

A wiesz jakie to trudne????? powiedzieć_ JESTEM SŁABA..???? Nikt z moich bliskich tego nie chce....Codziennie słyszę:Tyle przeszłaś i teraz dasz sobie radę....kiedy krzycze NIE RADZĘ SOBIE,nie chcą mnie słuchać....
JaKaJA - Sob 18 Wrz, 2010 23:28

kulfon ja wierzę w terapię....ale nie wierzę w terapeutów....już nie....
Jras4 - Sob 18 Wrz, 2010 23:35

i właśnie o to chodzi terapia to tylko wiadomosci ale bardzo potszenną wiedzę konieczną do żdrowienia ....
Kulfon - Sob 18 Wrz, 2010 23:38

JaKaJA napisał/a:
...ale nie wierzę w terapeutów


bez obaw ja na spodkania indywidualne nie chodze, moj terapelta mi nie podchodzi, ale sporo mi pomogl, wykorzystalem moze 3 terminy z calej puli ktora mi przyznano (26spotkan/rok),
mi wystarczy grupowa (do 132godzin/rok) i dwie terapeutki, forum i ksiazki, no i checi do normalnego zycia, rodziny,

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 07:25

JaKaJA napisał/a:
jak opowiedziałam jej o sobie to się spociła i powiedziała wprost(za co dziękuję) że nie jest w stanie tego ogarnąć...

Przestaje rozumieć, Ty byłaś u terapeutki czy na spotkaniu kolka różańcowego... :szok:

Wiedźma - Nie 19 Wrz, 2010 08:02

No właśnie - co to za terapeutka, która nie ogarnia alkoholiczki? 34dd
No przecie oni tyle historii z piekła rodem słyszeli, że nie powinno ich nic dziwić ani szokować.

A może oprócz alkoholizmu masz coś jeszcze, co przekracza jej kompetencje?
Może inny specjalista Ci potrzebny - wtedy byłoby zrozumiałe jej zachowanie... :roll:

Wiedźma - Nie 19 Wrz, 2010 08:14

Wiedźma napisał/a:
Może inny specjalista Ci potrzebny - wtedy byłoby zrozumiałe jej zachowanie...

Korekta.
Nawet wtedy terapeutka nie powinna tak zareagować.
Powinna spokojnie i rzeczowo wyjaśnić o co chodzi, a nie straszyć Cię
i utwierdzać w przekonaniu, że jesteś tak wyjątkowa, że aż nie ma dla Ciebie ratunku.
Chyba jednak źle trafiłaś.

aazazello - Nie 19 Wrz, 2010 08:25

Witaj jakaja,
mam prośbę, czy możesz jeszcze raz, w skrócie, opowiedzieć swoją historię, to co przeczytałem jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.
Pełne skrótów myślowych, niedopowiedzeń, aluzji, przerwanych wypowiedzi.
Przepraszam, ale nie rozumiem twego, co chcesz opowiedzieć.

JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 14:19

witajcie :)
Przepraszam za chaos ale wczoraj w takim nastroju byłam. Jestem zmęczona opowiadaniem w koło tego samego..:( Czekam na miejsce w ośrodku i jest mi diabelnie ciężko,dołki,niesamowita huśtawa emocjonalna...wszystko i wszyscy mnie irytują....2 września zaczełam wydzwaniać po ośrodkach,przychodniach....trafiałam na niekompetentne informacje,sprzeczne lub wręcz błędne....dostaje tylko terminy kiedy mam zadzwonić znowu i za każdym razem słyszę co innego...Dostałam termin na 11.11 w jednym z nich a jak zadzwoniłam drugi raz okazało się,że wcale mnie nie ma na liście....:(
wścieka mnie to,gdyby powiedzieli: nie ma miejsc to ok.rozumiem to-nie jestem sama ale takie pitolenie :zadzwoni Pani jutro,w pn,za tydzień i (to mnie najbardziej osłabia) Prosze nie pić więcej!!! przecież gdyby to było takie proste nie wydzwaniałabym tam z płaczem i proźbą o pomoc.....Bardzo zamknełam sie w sobie,zgasłam,wszyscy kojarzą mi się z piciem więc ich odsunełam od siebie ale to wcale mi nie pomaga....Nikt z moich najbliższych nie wiedział co się ze mną dzieje,bardzo sprytnie to ukrywałam,mąż coś może i czuł ale nie mówił nic...Wykrzyczałam więc to przyjaciółce,otrzymałam wsparcie zaoferowała pomoc i ok.po czym stwierdziła,że musze nauczyć się żyć wśród pijących i otworzyła sobie piwo....mama jaka sama jest alkoholiczką(nie pije 3 lata) stwierdziła,że na terapii zamkniętej "robią kisiel z mózgu" a w AA sami degeneraci...z jej ust brzmi to jak jakiś dowcip...robię swoje,dzwonię po ośrodkach,czytam ale jestem z tym sama-a przynajmniej tak się czuję....sprawy nie ułatwia mi moja praca (prowadzę restaurację) i styczność z alkoholem dzień w dzień 24 godziny na dobę (mieszkam nad -więc wystarczy zejśc do magazynu czy baru) a nie zejść lub nie widzieć jest mi naprawdę ciężko...Znalazłam miting w okolicy ale niestety jest tylko raz w tyg.w sobotę a dla mnie wyrwać się z tąd w sobotę wieczorem na ponad 3 godz.(dojazdy) graniczy z cudem,łączy się to z zamknięciem lokalu bo jesteśmy sami z mężem a ja nie mam prawka...
Pisałam wczoraj,że nie wierzę w terapków-to nie prawda,wierzę jestem jednak mega rozgoryczona...Alkohlizm to jedno,jest też pracoholizm,dda,byłam molestowana,gwałcona,bita i jeszcze wiele innych więc jeden terapeuta uzależnień faktycznie może mnie nie ogarniać ;) chcę jednak sobie pomóc,wiem,że w moim wypadku tylko zamknięte może dać efekt a po powrocie ostra praca nad sobą w przychodni,wiem,ze przedemną wieloletnie terapie ale jakoś innego wyjścia nie widze bo TAK żyć już nie chcę...
Dzięki za wszystkie posty,odrobina zrozumienia to dla mnie bardzo ważne-nie czuję sie taka wyobcowana ;)

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 14:27

JaKaJA napisał/a:
ze przedemną wieloletnie terapie

Nie wiem skąd czerpiesz taka wiedzę... :roll:
Większość przerabia terapie, później przez jakiś czas mityngi AA i do roboty czyli trzeba
zająć sie życiem...

aazazello - Nie 19 Wrz, 2010 14:41

Oj lysu, lysu, ale z ciebie spryciarz. Normalnie szapo ba.
Kulfon - Nie 19 Wrz, 2010 15:03

Cytat:
Nie wiem skąd czerpiesz taka wiedzę...
Większość przerabia terapie, później przez jakiś czas mityngi AA i do roboty czyli trzeba
zająć sie życiem...


oczywiscie nigdy nie zapominajac kim sie jest 8)

no chyba ze ktos uwierzy iz po terapi jest juz wyleczonym

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 15:06

Kulfon napisał/a:
no chyba ze ktos uwierzy iz po terapi jest juz wyleczonym

To pojecie względne i każda interpretacja jest dobra jeśli tylko
nie mamy w perspektywie powrotu do picia...

JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 15:14

Informację taką zaczerpnełam z fachowej lektury i z rozmów z innymi trzeźwiejącymi alkoholikami :) terapia dla uzależnionych podst i pogłębiona,terapia dda następnie dla ofiar gwałtu itp....więc sumując wyjdzie z tego jakieś 4 latka ;) A WYLECZYĆ się nie mam zamiaru-nie jestem don kichot by walczyć z wiatrakami ;)
Od ponad roku wiem,że jestem alkoholiczką i przez ten czas dość sporo czytałam,rozmawiałam z innymi alko.a to,że nie przyjmowałam do wiadomości i zaprzeczałam na każdym kroku,umniejszałam i ukrywałam jeszcze bardziej picie itp. to zupełnie inna bajka....:)

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 16:24

JaKaJA napisał/a:
,że nie przyjmowałam do wiadomości i zaprzeczałam na każdym kroku,umniejszałam i ukrywałam jeszcze bardziej picie
Skoro tak piszesz to pewnie to prawda, ale Ty nie identyfikuj sie z każdym napotkanym alko
i nie przyjmuj jego opowieści jako swoje,
bo świetnym bajkopisarzem zostaniesz... :D

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 16:28

JaKaJA napisał/a:
Informację taką zaczerpnełam z fachowej lektury i z rozmów z innymi trzeźwiejącymi alkoholikami
Jest pewna grupa trzeźwiejących alko,
którzy nie wyobrażają sobie życia bez wiecznej terapii i dożywotnich mityngów,
ale to kwestia wyboru czyli trzeźwiejesz dla życia lub dla samej trzeźwości...

JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 16:40

stiff skąd wniosek,że przyjmuję opowieści innych jak swoje i że opowiadam bajki?
chyba nie zrozumiałam co masz na myśli...mógłbyś mi rozjaśnić co nieco ?? ;)

Jacek - Nie 19 Wrz, 2010 17:05

JaKaJA napisał/a:
Od ponad roku wiem,że jestem alkoholiczką i przez ten czas dość sporo czytałam,rozmawiałam z innymi alko.a to,że nie przyjmowałam do wiadomości i zaprzeczałam na każdym kroku,umniejszałam i ukrywałam jeszcze bardziej picie itp. to zupełnie inna bajka....:)

tak twoja wypowiedz mnie się skojarzyła z filmem jakim ostatnio oglądałem
przed filmem ta opowieść była spisana w książkach
a bohaterka spisała tam swoje życie
uciekła ze swojego kraju jako młodziutka dziewczynka, mimo że kochała swój kraj i swoją rodzinę
lecz nie mogła się pogodzić z piętnem jakie na niej ciążyło
i przed którym choć by chciała,nigdy nie może uciec
ten film opowiada jak mała dziewczynka ucieka z Somali
aby w końcu wylądować w stanach i zrobi karierę wielkiej modelki
i tu by jej można zazdrościć osiągnięcia
lecz nikt i nic nie może jej zwrócić godności jakiej jej zabrano
pewnie już wiecie o jakim filmie mówię
film jest naprawdę wart obejrzenia
to prawdziwa historia Waris Dirie (pustynny kwiat) pt "Kwiat pustyni"
na końcu filmu nie potrafiłem powstrzymać łez
a teraz pytanko ,czy Ciebie JaKaJA dręczy coś podobnego jak bohaterkę filmu???
bo takie odnoszę wrażenie po twej ostatniej wypowiedzi

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 17:16

JaKaJA napisał/a:
.mógłbyś mi rozjaśnić co nieco

Sama pisałaś o tym, ze na podstawie opowieści innych alko wydedukowałaś,
ze taka terapia trwa parę lat... :D
Mozna i tak, ale ilu jest desperatów, którzy z góry zamierzają poświecić,
pozostała cześć życia na trzeźwienie...

JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 17:26

Jacku jest wiele spraw jakie siedza we mnie głęboko i nie mogę sie z nimi uporać,pogodzić...usiłowałam uciekać ale kilka lat zajeło mi zrozumienie,że od siebie samej nie ucieknę....
Stiff chyba nie zrozumiałeś co napisałam,albo nie czytałeś zbyt uważnie.Ja NIE napisałam o wieloletnym trzeźwieniu w terapii tylko upożadkowanie po kolei wszystkiego tego co we mnie tkwi.i nie wydedukowałam tego TYLKO na podstawie rozmów z innymi alko.

Elissa25 - Nie 19 Wrz, 2010 19:25

JaKaJA napisał/a:
jestem zmęczona walką o SIEBIE....i chyba trochę się poddaje...

Mogę się domyślać, bo mam podobnie, ale ze wszystkich sił staram się nie poddawać i Tobie też tego życzę, choć łatwo nie jest.

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 19:34

JaKaJA napisał/a:
Stiff chyba nie zrozumiałeś co napisałam,
JaKaJA napisał/a:
.Ja NIE napisałam o wieloletnym trzeźwieniu w terapii tylko upożadkowanie po kolei wszystkiego tego co we mnie tkwi

Ciesze sie, ze źle Cie zrozumiałem... :D
Faktem jest, ze poukładanie tego wszystkiego wymaga więcej czasu... :roll:
Powodzenia... :)

kkk - Nie 19 Wrz, 2010 19:38

Ludzie ile mozna sie nad sobą uzalac - takie samobiczowanie się jest oznaka pychy. Wiem, ale nie wiem,,, dostajecie na tacy wskazówki, pewne sugestie....od tych co uwielbiają terapie...zwolenników mitingów...itp...nikt za nikogo tu roboty dla samego siebie nie wykona...o ile wiem alkohol jest zabójca i zabija...czy małą wartoscią jest życie przeciez tu chodzi o moje , Twoje życie....proste...
Kulfon - Nie 19 Wrz, 2010 19:55

stiff napisał/a:
To pojecie względne i każda interpretacja jest dobra jeśli tylko
nie mamy w perspektywie powrotu do picia...


jeden mi tlumaczy ze on po wypadku i 18 miesiecznej trzezwosci, nauczyl sie umiaru w piciu,
ale to taki umiar, ze w piatek mu sie film urwal ... g45g21

ja nie licze na to ze po terapi bede zdrowy, ale napewno lepiej bedzie mi normalnie zyc z taka przypadloscia jaka mnie dotknela, jednakze terapeutyzowac sie po wsze czasy tez nie zamierzam, w zupelnosci wystarcza mi znajomosci z innymi trzezwymi alko :skromny:

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 20:10

Kulfon napisał/a:
ja nie licze na to ze po terapi bede zdrowy

Przecież tu tylko o zdroworozsądkowe i racjonalne myślenie chodzi,
a z tym nie można mieć problemu skoro nie wracamy do picia... :roll:

stiff - Nie 19 Wrz, 2010 20:11

Kulfon napisał/a:
ze w piatek mu sie film urwal ...

Wszystkiemu winny wypadek... :p

JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 20:18

kkk chyba trochę pomyliłaś pojęcia nie "Użalanie się nad sobą" tylko próba wyjaśnienia. Dość napastliwie zabrzmiało to co napisałaś zrobiłam Ci coś? napisałam coś co cię zdenerwowało? czy to klasyczne dla Ciebie zachowanie-jeśli tak to przepraszam....
kkk - Nie 19 Wrz, 2010 20:29

Nie mam zamiaru byc napastliwa wobec kogokolwiek...i zapewniam ze nic z tego co napisałas mnie nie zdenerwowało... Tylko czasem nie pojmuje pewnych spraw...np.piszesz jak to bardzo rodzina Cie nie rozumie, jak mówią Ci ze dasz rade itp...powiedz mi po co Ci ich gadanie. TY masz się zając samą sobą a nie analizą tego co oni mówia "niech gadaja" a Ty jak chcesz pozyc na tym świecie to olej to. Jak widac w niczym poki co nie pomagają a uznają siebie za świetnych radców i mają dla Ciebie złote recepty na zycie. I jeszcze jedno moj przyjaciel mówi mi : Kamila nie mów mi a pokaż mi (jak nie pic, jak zyc)... mówców jest wielu ja potrzebuje działania....pokazania drogi
kkk - Nie 19 Wrz, 2010 20:35

P.s. ile mozną mówic o NIC nie robieniu.....
Jacek - Nie 19 Wrz, 2010 20:43

JaKaJA napisał/a:
Jacku jest wiele spraw jakie siedza we mnie głęboko i nie mogę sie z nimi uporać

droga Jakaja zapytam nie śmiało,i oczywiście nie musisz odpowiadać
czy jeden z głęboko siedzących problemów ma związek z tą wypowiedzią ???
JaKaJA napisał/a:
ofiar gwałtu

JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 21:08

kkk gdybyś przeczytała uważnie widziałabyś,że ROBIĘ wszystko by sobie pomóc. czekam na miejsce w ośrodku,kiedy mogę chodze na mitingi itp....Nie masz tak nigdy,ze jesteś w dole i chcesz się komuś wyżalić???? jeśli nie to chylę czoła.
Jacek tak ma wiele wspólnego z tym jak i wszystkim o czym napisałam w tamtym zdaniu....

Kulfon - Nie 19 Wrz, 2010 21:13

JaKaJA napisał/a:
wyżalić

raczej uzalic nad sob, bez obaw to obiaw przejsciowy,
na poczatku po odstawieniu bylem humorzasty, od euforii po uzalanie sie nad soba i siedzenie w dole.

kkk - Nie 19 Wrz, 2010 21:14

A czy użalanie się dziś w czymś Ci pomaga.... sama nie tak dawno miałam tylko problemy, narzekałam...a było tak bo chciałam aby tak było. Powiedziałm temu dośc...nie urodziłam sie po to aby cierpiec...i zrobie dziś wszystko aby w kazdej danej mi minucie byc na tyle szczesliwą na ile potrafie.
Jacek - Nie 19 Wrz, 2010 21:55

JaKaJA napisał/a:
Jacek tak ma wiele wspólnego z tym jak i wszystkim o czym napisałam w tamtym zdaniu....

JaKaJA,jeśli masz ochotę na wyżalenie,służę moim ramieniem
możesz też na PW,jeśli wolisz
możesz też na mnie nakrzyczeć jeśli to ci ulży

JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 22:33

kkk jeśli zabrzmiało to jak użalanie się no to mi przykro bo nie to miałam na myśli. a wszystko co napisałam miało pomóc wam mnie poznać i zrozumieć a mnie samej wywalić to co skrzętnie ukrywałam.Przerosiłam dziś za chaos i wzburzenie wczorajsze,Nie zrozumiałas ok.koniec tematu.
Dzięki jacek :) ale myślę,że jak na Ciebie nakrzyczę to niewiele zmieni ;) zostawmy to psychologom :)
Kulfon bardzo Ci dziękuję za wiadomości :) :) ale musze Ci powiedzieć,że ten Twój robal jest mega irytujący,ciągle chcę go zatłuc ;)
Pozdrawiam wszystkich

kkk - Nie 19 Wrz, 2010 22:39

JaKaJA to nie tak - pewnie ze kazdy ma gorsze dni...tylko czy ten stan trzeba pogłebiac, czy nie lepiej jest szukac rozwiązan i działac. Alkoholik to mistrz kombinacji..i komplikacji...a taki mądry człowiek o imieniu Bill powiedział: zachowajcie wszystko w prostocie.
JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 22:44

kkk wiem o tym i tak jak napisałam-nie siedze biernie tylko szukam pomocy,min.po to weszłam tu,by przetrwać do czasu kiedy bedzie miejsce w ośrodku....nie wiem ile to potrwa,może jutro powiedzą-przyjedz a może za miesiąc,dwa....jestem nerwowa bardzo i drażliwa...nie biorę leków i nie chleję wiec "fisiuje" chwilami ;)
a do tego moja zaczepno-obronna natura ;) może i ja cię źle zrozumiałam?? :kwiatek:

kkk - Nie 19 Wrz, 2010 22:47

I ja przepraszam. Otoczona ostatnio trzeźwiejacymi nałogami którzy pokazuja mi jak zyc, nie pic, cieszyc sie życiem i nie narzekac....zapominam w którym miejscu sama nie tak dawno byłam.
Z jakiego regionu Polski jesteś JAKAJA?

JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 22:51

z pomorza I strasznie mi brakuje czstego kontaktu z aa tu gdzie jestem jest raz w tyg i tak jak pisałam nie zawsze uda mi sie być :( dla mnie to mało,bardzo mało dlatego czekam jak na zbawianie na te miejsce w ośrodku....a jeśli jutro powiedzą mi nie ma,chyba na jakiś czas wrócę do gdańska mam gdzie się zatrzymać i choć źle mi się kojarzy to miejsce lepszego wyjścia nie widzę.....(a może źle patrzę) ;)
Jacek - Nie 19 Wrz, 2010 22:54

JaKaJA napisał/a:
Dzięki jacek :) ale myślę,że jak na Ciebie nakrzyczę to niewiele zmieni ;)

no bo widzisz chciałem po trochu być uprzejmy i pomóc
bo nie wiele wiem jak by tu inaczej tak na odległość
a tak po za tym wczułem się i wiem że taki problem bardzo boli
mam na myśli ten który odebrał ci godność
ale okej ,już nic na ten temat nie powiem bo może to być bardziej rozwiera twą ranę

kkk - Nie 19 Wrz, 2010 22:55

Kochana JaKaJA za tydzien jade do Kwidzyna - daleko to od Ciebie? mam tam sporo znajomych AA
JaKaJA - Nie 19 Wrz, 2010 23:11

jacek Dziękuję Ci bardzo :) może dojrzeję do tego by mówić o tym spokojniej ale nie teraz-to mnie osłabia za bardzo,tak jak temat mojej mamy,dzieciństwa itp. Na dziś mam się skupić na tym by nie pić i to sobie postawiłam na 1 miejscu,bo gdy piłam to tamte sprawy wracały ze zdwojoną siłą-paradoks taki,piłam by zagłuszyć-wracało więc piłam jeszcze więcej a jak nie piłam to "złote pigułki" na lęki,na sen,na uspokojenie a puźniej to już mi jedno z dugim wcale nie kolidiowało....:( piłam drałam 2KC albo jakieś inne g***o,jak nie zadziałało to rano psychotropik i do roboty na 18-19 godzin,jak wymiękałam to piguła na pobudzenie,uspokojenie(w zależności od potrzeby) a wieczorem zimny browarek na sen albo pigułka :(

kkk Kwidzyn jest ok 100 km odemnie :/ obecnie jestem na kaszubach w pieknej głuszy i ciszy a do mitingów jakieś 30km ;)

Natasza - Pon 20 Wrz, 2010 06:35

hej hej Jakaja hellloooo witaj uszy do góry i z góry koko dżambo i do przodu :mgreen:
aazazello - Pon 20 Wrz, 2010 06:50

Witaj jakaja,

Tak się szczęśliwie składa, że ja również siedzę obecnie w pięknej kaszubskiej głuszy,
ponieważ do najbliższego mitingu masz 30 km, nie masz prawka, mąż nie może ciebie podwieźć, bo nie może zamknąć knajpy, przekonasz się, że na dekadentów możesz zawsze liczyć.

Otóż mam dla ciebie niespodziankę, od dzisiaj, codziennie, powtarzam codziennie, bez żadnych warunków i kosztów miting przyjedzie do ciebie.

Wystarczy, że podasz tylko, gdzie a ja zbieram chłopaków i dziewczyny i będziemy u ciebie najdalej w ciągu godziny.

Masakra - Pon 20 Wrz, 2010 07:41

JaKaJA napisał/a:
z pomorza I strasznie mi brakuje czstego kontaktu z aa

To nie tak daleko ode mnie :) Sam czesto bywam w gdansku takze jak cos to wiesz fsdf43t

JaKaJA - Pon 20 Wrz, 2010 11:03

:) ) witajcie kochani :) ))
azaazello,masakra gdzie jesteście??? może Ja poprostu nieudolnie szukałam i znalazłam tylko jeden w kartuzach :/ a tak na marginesie mała perwersja by to była miting nad knajpą ;) ;P Dzwoniłam dziś do Lubuczewka-mam zadzwonić w środę,bo wszystkie kobałki dojechały a do środy mają się zgłosić faceci więc jedyna szansa,że jakiś nie dojedzie....
Kurde chłopaki,może jesteście blisko a ja siedzę i marudzę??? :glupek:
tak sobie myślę,że jakby masakra fatycznie często bywał w gdańsku to tam mam pomoc na wyciągnięcie ręki,od teraz.. :prosi:
Dobra idę wziąść się do jakiejś roboty bo znowu przesiedzę pół dnia,puźniej będę miała wyrzuty sumienia i dół gotowy....:/ Odezwę się po południu :) )
Dziękuję kochani,aż mi się pyszczek uśmiechnął o tak :lol2:

aazazello - Pon 20 Wrz, 2010 12:09

Mnie tam wszystko jedno, ortodoksem nie jestem, perwersem tak
może być nad knajpą,
może być w kościele,
może być na plebanii,
może być na basenie,
może być na przystanku,
może być pod wiatą,
może być w lesie,
może być nad jeziorem, pod żaglami, nad wiatą, pod dachem, pod gołym niebem ,pod kapeluszem,
widzisz jakie masz olbrzymie możliwości,
A może życzysz sobie podwózki Gdańsk, Sopot, Gdynia, Pruszcz, Tczew, Skarszewy, Przywidz, Kościerzyna, Sierakowice, Bytów, Sulęczyno, Lębork, Wejherowo, Reda, Rumia, pominąłem coś?
proszę bardzo, służę

aazazello - Pon 20 Wrz, 2010 12:22

A tak, zapomniałem o Smażynie :)
yuraa - Pon 20 Wrz, 2010 13:33

aazazello napisał/a:
pominąłem coś?

Swarzewo :)
akurat znam z moich aowskich podróży

evita - Pon 20 Wrz, 2010 13:45

aazazello napisał/a:
Gdańsk, Sopot, Gdynia, Pruszcz, Tczew, Skarszewy, Przywidz, Kościerzyna, Sierakowice, Bytów, Sulęczyno, Lębork, Wejherowo, Reda, Rumia

:shock:
na takie mitingi to i ja się chcę załapać :)

Tomek - Pon 20 Wrz, 2010 15:33

JaKaJA napisał/a:
Informację taką zaczerpnełam z fachowej lektury i z rozmów z innymi trzeźwiejącymi alkoholikami :) terapia dla uzależnionych podst i pogłębiona,terapia dda następnie dla ofiar gwałtu itp....więc sumując wyjdzie z tego jakieś 4 latka ;) A WYLECZYĆ się nie mam zamiaru-nie jestem don kichot by walczyć z wiatrakami ;)

Hm...
doczytałem do tego miejsca, wystarczy, przynajmniej jak dla mnie
i muszę Cie zasmucić, trzeżwienie to nie rok, dwa, trzy cztery lata to niestety wyrok DOŻYWOTNI
ale, ale...
Nie po to idziesz na terapie odwykową bu pozałatwiać pozostałę sprawy.
Indziesz min. po to by po roku lub dwóch latach zmienić swój NICk na JA
na olbrzymie wielkie JA, jak juz to zrobisz i będziesz miała swoje wielkie JA i bedziesz miała chęć do reszty to sobie to porobisz, a jak nie będziesz miała chęci na grzebanie we własnej przeszłości to
w czasie terapii alkoholowej nauczysz się nowych bezpieczniejszych zachowań, którymi pomożesz sobie w życiu nawet i bez pozostałych terapii i grzebania w tym wszystkim,

JaKaJA - Pon 20 Wrz, 2010 15:38

:hura: ale fajny dzień :D Wy i Wasze pomocne dłonie i sms z dalekiej holandii od brata mojej kumpeli,też alkoholika po leczeniu zamkniętym w Gda. o treści:" jutro między 9 a 10 masz się zgłosić do szpitala na konsultacje,rozmawiałem z kierowniczką o Tobie-jutro rano czeka" :D nie chciałam słyszeć o tym szpitalu,bo nasłuchałam się kosmicznych historii na jego temat,ale jak to mówią: jak się nie ma co się lubi.....;) moja desperacja sięgneła zenitu więc niech będzie gdziekolwiek bylebym nie tłukła się z tym TU,sama....Basta! nie będzie kielon pluł mi w twarz!! ;P :nerwus:
yuura w swarzewie jest ośrodek zamkniety??? bo chyba i tam dzwoniłam :mysli: czy to smażyno było??? :mysli: a nie ważne i tak mnie tam nie chcieli ;)
Normalnie z tej radosci idę zrobić śledziki w smietanie z pulkami :D Zapraszam chętnych :D czy to normalne,ze tak się objadam ostatnio??? pochłaniam prawie WSZYSTKO co mi w ręce wpadnie...jak tak dalej będzie to z rozmiaru 34 zrobi się 44 :D :D:D
Jeszcze raz dziękuję kochani :buzki:

JaKaJA - Pon 20 Wrz, 2010 15:47

Tomku masz sporo racji i wiem o tym,że to dożywocie,ale czy wyrok??? nie podoba mi się takie podejście do tematu, :)
idę na te sledzie bo normalnie oszaleję za chwilę jak nie wchłonę czegoś ;)

Jacek - Pon 20 Wrz, 2010 17:12

JaKaJA napisał/a:
:hura: ale fajny dzień :D Wy i Wasze pomocne dłonie

no dobra to wykrzyczenie na mnie to teraz zamieńmy na całuski w policzki :skromny:
JaKaJA napisał/a:
Normalnie z tej radosci idę zrobić śledziki w smietanie z pulkami :D Zapraszam chętnych

skorzystam jak zamienisz na słodkie roladki :skromny:

JaKaJA - Pon 20 Wrz, 2010 17:47

Jacku drogi roladki powiadasz hmmmm :mysli: jak pochłoniemy śledziki ok ;)
aazazello - Wto 21 Wrz, 2010 12:52

yuraa napisał/a:
Swarzewo

o tak..., Swarzewo :)
ale to już trochę daleko od serca Kaszub, hmmm... myślę, że to będzie wątroba

evita napisał/a:
na takie mitingi to i ja się chcę załapać

mówisz i masz :)

evita - Wto 21 Wrz, 2010 13:01

aazazello napisał/a:
mówisz i masz

tylko jakim cudem :bezradny: za daleko mnie do was :zalamka:

aazazello - Wto 21 Wrz, 2010 13:49

Dobra, gdy będziesz w pobliżu, oferta nadal jest aktualna
JaKaJA - Śro 22 Wrz, 2010 12:07

Byłam wczoraj w tym szpitalu na konsultacji-mam się zgłosić w pn.na kolejną i czekać na wolne łóżko....
Cholera byłam przerażona tam,widok tych wszystkich ludzi w 90% zmuszonych w jakiś sposób do leczenia....w poczekalni siedziało ze mną kilku czekających na przepustkę ich rozmowy mnie przeraziły... :szok: nie ucieknę jednak,weszłam tam,zrobiłam 1 krok i jest duża szansa,ze za tydzień mnie przyjmą,nie interesuje mnie już kto będzie siedział obok mnie w terapii...kryminalista,prostytutka czy damski bokser....Ale byłam przerażona,trzęsłam się cała z trudem powstrzymywałam łzy w pokoju terapeuty.GDZIE JA JESTEM DO DIABŁA pytałam samą siebie....i ta myśl WIEJ STĄD!!!! ;) )
Tak bardzo potrzebuję teraz siły by się nie napić...cały wczorajszy dzień był dla mnie bardzo,bardzo emocjonujący i nie wyszło mi to na dobre :( Rano szpital,puźniej wizyta właścicieli tej "budy"(dzierżawię to tylko) i skrajne w**** aż się wysłowić nie mogłam tak mnie wyprowadzili z równowagi...i telefon zupełnie niespodziewany od kumpeli jakiej nie widziałam chyba z 4 lata a kiedyś byłyśmy sobie bardzo bliskie,okazało się,że mieszka w kościerzynie,spotkaliśmy się wieczorem a tam pierwsze zdanie-pamiętam,że lubisz piwko kupiłam Ci,chodz wypijemy i pogadamy co się działo przez te lata... 8| Nie wypiłam i wytrwałam kilka godzin przy 3 herbatkach ale co się ze mną działo to moje...zabrakło mi odwagi by jej powiedzieć :słuchaj-nie mogę pić bo idę na leczenie,jestem alkoholiczką i się męczyłam straszliwie patrząc na jej szklankę z bursztynowym płynem :(meliska nie pomagała,patrzyłam na leki uspokajające w torebce i piwo jak w obraz...Boże jak głęboko w tym siedzę!!!! :beczy: czuję się jak małe dziecko,bezbronna,bezwolna i wystraszona jak cholera,to co się dzieje w mojej głowie to jakaś masakra....
azaazel,masakra nie chcecie wpaść na kawę,spacer?? a może jest jakiś miting w okolicy dziś? lub jakimś cudem na taki się wybieracie ??? Potrzebuje jak powietrza drugiego człowieka z problemem....Musze wytrwać ten pierdzielony tydzień!!!! Boję się zejść do baru,boję się wyjść nawet z mieszkania bo polezę do sklepu albo magazynu...
A jak nie to chyba wsiadę w pociąg i jadę do Gdyni-tam na 100% gdzieś miting się znajdzie....Boże mam wrażenie,że oszaleję za chwilę!!!! :(

anakonda - Śro 22 Wrz, 2010 12:13

JaKaJA napisał/a:
w poczekalni siedziało ze mną kilku czekających na przepustkę ich rozmowy mnie przeraziły...


tym to najmniej sie przejmuj

JaKaJA napisał/a:
Nie wypiłam i wytrwałam kilka godzin przy 3 herbatkach ale co się ze mną działo to moje...zabrakło mi odwagi by jej powiedzieć :słuchaj-nie mogę


igrasz z ogniem

JaKaJA - Śro 22 Wrz, 2010 12:20

anakonda wiem cholerka,wiem....siedząc tu-z brarem pod naszym mieszkaniem siedzę na bombie zegarowej...tyka tak głośno,że ją chyba wszyscy słyszą ;)
evita - Śro 22 Wrz, 2010 12:24

JaKaJA trzymaj się ! wytrwasz na pewno a jak wytrwasz to będziesz wielka :)
:pocieszacz:

aazazello - Śro 22 Wrz, 2010 13:28

Napisz jak masz na imię, nazwę miejscowości, w której mieszkasz, nazwę knajpy i telefon stacjonarny do niej i zobaczymy, co da się zrobić, gdybyś się jednak rozmyślił, proszę bardzo wykaz dzisiejszych mitingów AA

http://www.aa.org.pl/mityngi/index003.htm

pterodaktyll - Śro 22 Wrz, 2010 17:20

Cytat:
Byłam wczoraj w tym szpitalu na konsultacji
JaKaJA napisał/a:
Cholera byłam przerażona

A ktoś Ci obiecywał, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie?
JaKaJA napisał/a:
czuję się jak małe dziecko,bezbronna,bezwolna i wystraszona jak cholera,

To przejdzie........spróbuj zająć się czymkolwiek, żeby "oderwać" się od tego całego bałaganu jaki masz w tej chwili w głowie, nawet ubierz dres i leć przed siebie aż poczujesz, że zaraz padniesz.....
JaKaJA napisał/a:
.Musze wytrwać ten pierdzielony tydzień!!

Wytrwasz pod warunkiem, że tego naprawdę chcesz i że rozumiesz, że terapia jest dla Ciebie w tej chwili najważniejszym celem w życiu, któremu MUSISZ podporządkować wszystkie swoje działania i myśli.....

JaKaJA - Śro 22 Wrz, 2010 18:38

wiem ptero...codziennie sobie powtarzam TRZEŹWOŚĆ Najważniejsza....mam takie jazdy,że zgroza i wiem też,że nie będzie lekko....Staram się spać,dużo jeść,wyjadam dziecku czkoladę przy jej ogromnym rozbawieniu bo ja słodyczy nie jadam ;) no i piję hektolitry wody,herbaty soków....ale kurde im więcej czytam,rozmawiam o alkoholiźmie tym bardziej mnie ciągnie momentami....:(
ja chyba nigdy nie miałam takich obsesyjnych mysli o piciu jak teraz...może dlatego,że jak chciałam napić się piwa to szłam i je kupowałam :glupek:
a co do biegania to bardzo dobra myśl!!! Jako nastka uwielbiałam bigać,biegałam codziennie godzinami...:)
Dziś przypomniałam sobie czasy śpiewania w chórze i z córcią ćwiczyłam "odę do radości" bo ma się nauczyć i kurcze fajowo było :D nie śpiewam już jak kiedyś-lata palenia i tankowania zrobiły swoje ;) ale uszki nie więdły i nawet zadyszki nie zostałam :D
uczę się też wypalać obrazy w drewnie z pierwszym już sukcesem-dostałam zlecenie na dwa obrazy jakie sprzedałam :D
powoli wracam do malowania,kiedyś moje ukochane zajęcie dziś jednak ciężej bo rączka już nie ta a i oczko jakoś "leci" czasami...;) Staram się robić to co kiedyś mi przynosliło radość i spokój wew....
Chcę,muszę dać radę-taka fajowa ze mnie trzydziecha co śpiewa,tańczy i maluje...hehehe ;) szkoda by było do piachu już,sama się wpakować....
Muszę wyryć sobie w głowie to...muszę powtarzać jak mantre...muszę wytrzymać -skoro wam się udaje to czemu i ja nie miałabym dać rady-no nie?? aż taka wyjątkowa to ja nie jestem ;P żartuję oczywiście :)

aazazello - Śro 22 Wrz, 2010 20:32

hej, jakie wrażenia po mitingu?
aazazello - Śro 22 Wrz, 2010 20:34

Już wiem, przeczytałem
pterodaktyll - Śro 22 Wrz, 2010 21:05

JaKaJA napisał/a:
Muszę wyryć sobie w głowie to...muszę powtarzać jak mantre...muszę wytrzymać

To błąd Ty nic nie musisz..........wbij sobie do głowy, że TY CHCESZ.......będzie Ci łatwiej przetrzymać ten najgorszy okres :pocieszacz:

rybenka1 - Śro 22 Wrz, 2010 21:21

tak zgadza sie ty nic nie musisz ty chcesz a to roznica te slowo mus zastapic chce.tak trzymaj.Pozdrawiam
jal - Czw 23 Wrz, 2010 06:39

rybenka1 napisał/a:
tak zgadza sie ty nic nie musisz ty chcesz a to roznica te slowo mus zastapic chce.tak trzymaj.Pozdrawiam


Wszystko to prawda ale przejście od muszę do chcę jest procesem.
Szybko zapomnieliście jak to u was było... :)
Na początek wystarczy MUSZĘ i terapia a z czasem zachcę chcieć.

PD - janusz

JaKaJA - Czw 23 Wrz, 2010 09:19

ależ ja CHCĘ CHCIEĆ!!! ;)
Tylko jeszcze tak mało rozumiem z tego co się dzieje...wiem,że to przyjdzie z czasem ale mam takiego srola,że ho ho przed popełnieniem jakiegoś głupiego ruchu :/
Mam do was pytanie,jak rozmawiać z mężem o tym?? Bo On niby wie,chce mi pomóc stara się ale...gdybym powiedziała idę się napić to by mnie puścił :( mam chwilami wrażenie,że on mnie słucha "jak świnia grzmotu"...niewiele wie na temat choroby i nie chce się dowiedzieć,podsuwałam mu ksiązki,linki ale ma to w tyle....:( Kiedy mu powiedziałam,że musi się liczyć z Tym,że terapeuci będą chcieli pogadać z nim i córką to zapytał :"a co będzie jak się nie zgodzę?"..On nie cierpi psychologów,ma dosłownie alergię na wszelkiego rodzaju tego typu rzeczy...mam wrażenie,że on nie dopuszcza do siebie mysli o tym co się naprawde dzieje,że teraz musimy przemeblować nasze życie,że najlepiej będzie jak zamkniemy pensjonat,że musi iść do pracy...a On siedzi i nic...dostał propozycje pracy,bardzo dobrą to siedzi i się zastanawia kolejny tydzień...stwierdził,że nie może do niej iść bo nie chce mnie z tym samej zostawić.na moje argumenty,że przecież i tak mnie nie będzie bo będę w ośrodku a Tu zostanie moja mama z córką i pracownica nie powiedział nic i do tematu już nie chce wracać....mam wrażenie,że jemu nie na rękę jest cokolwiek zmieniać iść do roboty,postarać się...nie dociera do Niego,że jak zamknę firmę (jest na mnie) to oboje zostaniemy na lodzie i wpierniczymy się w długi już trochę ich mamy ale gdyby wziął się do roboty to by ich nie było...nie mam pojęcia jak z nim rozmawiać,opadają mi ręce troche już i między innymi przez to nie leczyłam się już rok temu,wiecznie się ogląda na mnie...Ja leżę-On leży,ja coś robię-On głupa pali,że coś robi,wszystko trzeba mu palcem pokazać a najlepiej zrobić za Niego....Ja mam jakieś pretensje to słyszę no o co Ci chodzi,przecież siedzę w barze całymi dniami-no własnie SIEDZISZ....a jak schodze i widze ten syf to mnie coś trafia...umówiliśmy się,że "męskie sprawy" robi On-ja nawet nie patrzę tam a na podwórku SYF,w kotłowni SYF,w aucie syf itp.itd.....aj szkoda gadać....ide się wykompać puki jest woda ciepła,bo pewnie puźniej w piecu nikt nie napali.....

kkk - Czw 23 Wrz, 2010 14:48

JaKaJa mysle sobie ze nadto zajmujesz się CZYIMŚ "NIC NIE ROBIENIEM". A przecież masz zając się jedynie sobą. Jak trudno jest zmienic siebie samego a co dopiero kogoś. Rób swoje.... nie ogladajac się na meża, sąsiadów....zajmij sie sobą :)
JaKaJA - Czw 23 Wrz, 2010 17:49

pewnie masz rację kkk.....wiecznie się kimś zajmowałam-całe życie,na mnie czesto brakowało czasu,pieniędzy,energii...dla siebie samej-piłam :/ :szok:
kkk - Czw 23 Wrz, 2010 20:48

JaKaJA napisał/a:
pewnie masz rację kkk.....wiecznie się kimś zajmowałam-całe życie,na mnie czesto brakowało czasu,pieniędzy,energii...dla siebie samej-piłam


JaKaJa dziś zdecydowanie wole miec Święty spokój niż racje, sama popełniam jeszcze wiele błedów, moja glowa nie jest wolna od projekcji, ale dojrzałam to etapu przestania zamartwiania się o moich rodziców, rodzine, sąsiadów, robie to co do mnie nalezy, prostuje siebie i swoje sprawy.Dziś miałam trudną rozmowe z moją mama, powiedziałam jej wprost ze już niczego od niej nie oczekuje ale niech i ona ode mnie tez niczego nie chce. Przestałam nabijac sobie głowe czyimiś zmartwieniami, kłopotami, nie jestem w stanie nic za nikogo zrobic, przezyc za kogos chocby sekunde z zycia.
JakaJa zycze Ci odwagi.

pterodaktyll - Czw 23 Wrz, 2010 21:24

kkk napisał/a:
Przestałam nabijac sobie głowe czyimiś zmartwieniami, kłopotami, nie jestem w stanie nic za nikogo zrobic, przezyc za kogos chocby sekunde z zycia.
:okok: :pocieszacz:
kkk - Czw 23 Wrz, 2010 22:39

JaKaJa - kurcze dzis bede chyba uparcie mówiła o dzialaniu programu bo.... otwieram własnie Wielką Ksiege a tu jak byk napisane jest:
cyt: Nie stawiaj na jedną karte zreformowania swego meża, bo byc moze niezaleznie od twoich wysiłków, jest to zadanie niewykonalne.
Wiemy jak trudno czasami postepowac z tymi zasadami...jeśli uda Ci się ich przestrzegac oszczedzisz sobie wielu zmartwien....nalezy załozyc ze z czasem Twoj mąż zacznie zauwazac i doceniac Twoj rozsadek...i to moze stac sie podstawa do przyjacielskiej rozmowy.
Mamy wszystko podane jak na tacy...nalezy tylko spróbowac z tego skorzystac...

JaKaJA - Czw 23 Wrz, 2010 23:12

chciałam się "pożalić" jako to jest z tym moim zajmowaniem się sobą,ale mi zeżarło......powiem tylko: jak się ponad 30 lat wszystkich przyzwyczajało do tego,że JEST SIĘ TWARDYM i ZAWSZE DAJE RADĘ....to w takich momentach jak mój siedzi się i kwiczy....bo kompletnie NIKT nie przyjmuje do wiadomości tego jak mówimy :" mam ku*****wa dość chce inaczej....Usłyszałam dziś: czy ty nie wiedzisz,że ja mam doła od miesięcy??? jak powiedziałam:wiesz,nie,bo tyrałam po 18 godzin,ale jeśli czujesz się tak jak ja prawie dwa lata temu gdy mówiłam,że mam depresję i idę się leczyć i zostałam olana,to faktycznie nie fajne uczucie,ale wybacz muszę zając się teraz sobą,znasz numery telefonów do specjalistów Oni pomogą ci..TO DOSTAŁAM FOCHA....
kkk - Czw 23 Wrz, 2010 23:14

[quote="JaKaJA"]TO DOSTAŁAM FOCHA....

Ten FOCH to jego problem, nie Twój.

JaKaJA - Czw 23 Wrz, 2010 23:15

kkk ja muszę nauczyć się dbać o siebie.....ja wiem,że to początek i koniec.....dziś dla mnie to pojęcia nieco abstrakcyjne....ale staram się cholera,staram się....
kkk - Czw 23 Wrz, 2010 23:17

A my tu jestesmy po to aby wzajemnie wspierac się w dzialaniu. :)
Wierze ze bedzie dobrze....

JaKaJA - Czw 23 Wrz, 2010 23:23

chciałam z Nim rozmawiać...bardzo chciałam.....wytłumaczyć mu wszystko...On chyba nie chce zrozumieć....te jego bunty przed terapią na jaką cisnełam już od dawnna,cisnełam na terapię rodzinną....wiedząc,że jestem dda wolałam by na 1 wizytę poszedł sam nie wtajemniczając go poszedł i powiedział co Jemu przeszkadza....poszedł i stwierdził TY jesteś DDA a ja muszę nauczyć się z Tobą żyć.....:/ a to nie prawda,bo sam ze sobą ma mase problemów.....
JaKaJA - Czw 23 Wrz, 2010 23:28

wiesz jak ciężko To jest powiedzieć "TERAZ JESTEM SŁABA"i nie pamiętajcie tego gdy byłam silna.....
JaKaJA - Czw 23 Wrz, 2010 23:36

Tak naprawdę całe życie byłam słaba-ale wypracowałam sobie maskę i system....ONI w to uwierzyli....Aga z jajami,Aga silna baba,Aga zawsze da rade.....Aga coś wymyśli....Aga przytuli,nakarmi,znajdzie rozwiązanie.....Aga nawet szkoły pokończy by wam pokazać,że można.....Aga fajna babka,zawsze się u niej miejsce znajdzie....
sław47 - Pią 24 Wrz, 2010 08:14

I gdzies w tym wszystkim zgubiłas siebie, zgubiłas tą prawdziwa Agę. Odszukaj ją, niech Ci da to co najlepsze, otwórz szeroko oczy, spójrz na ten piekny swiat, i bierz od zycia to co najlepsze. Pozdrawiam Sławek
Wiedźma - Pią 24 Wrz, 2010 08:39

JaKaJA napisał/a:
chciałam się "pożalić" jako to jest z tym moim zajmowaniem się sobą,ale mi zeżarło

Przeczytaj to: Odzyskiwanie tekstu afc4fvca

JaKaJA - Sob 16 Paź, 2010 08:49
Temat postu: :)))
Witajcie kochani :) )))
Jestem na odwyku :) ))) Pełna nadzieji i optymizmu czerpię ile się da,boli chwilami bardzo ale to chyba dobrze-znaczy,coś dociera ;) Dużo się dzieje we mnie i wokół mnie,zdumiewające to jest jakby każdy dzień trwał kilka dni ;)
Ściskam was wszystkich bardzo mocno i do "usłyszenia" po terapii,może wtedy nie będę takich głupot piepszyc jak do tej pory (aż mnie zatkało jak teraz to przeczytałam :skromny: :wysmiewacz: :szok: )

kiwi - Sob 16 Paź, 2010 09:00

Jak to dobrze ze zdecydowalas sie na odwyk i terapie !!!!
Napisalas "pelna nadzieji i optymizmu czerpie ile sie da"-naprawde ciesze sie razem z Toba !!!! Wez wszystko z terapii co najlepsze dla Ciebie !!!!!!!
Zycze powodzenia.
Bedzie dobrze.
Serdecznie pozdrawiam
Kiwi

Wiedźma - Sob 16 Paź, 2010 09:14

JaKaJA napisał/a:
Jestem na odwyku

Bardzo sie cieszę! :radocha:
Czekam z niecierpliwością na nową Ciebie :)

Jacek - Sob 16 Paź, 2010 09:23

Heloł :)
JaKaJA napisał/a:
do "usłyszenia" po terapii,może wtedy nie będę takich głupot piepszyc jak do tej pory (aż mnie zatkało jak teraz to przeczytałam :skromny:

widocznie i te są potrzebne - abyśmy mogli se porównać i odróżnić zachowania

beata - Sob 16 Paź, 2010 10:27

JaKaJA napisał/a:
Jestem na odwyku
Bardzo się cieszę. :buziak:
Małgoś - Sob 16 Paź, 2010 10:45

Jacek napisał/a:
widocznie i te są potrzebne - abyśmy mogli se porównać i odróżnić zachowania


dokładnie :tak:

aazazello - Sob 16 Paź, 2010 11:00

JaKaJA napisał/a:
o "usłyszenia" po terapii,może wtedy nie będę takich głupot piepszyc jak do tej pory (aż mnie zatkało jak teraz to przeczytałam


:mgreen:


Życzę powodzenie
:okok:

rufio - Sob 16 Paź, 2010 19:24

W talii mnie ściska od czekania . :)
KICAJKA - Sob 16 Paź, 2010 20:08

JaKaJA napisał/a:
Jestem na odwyku
Trzymam kciuki i życzę powodzenia :)
JaKaJA - Czw 21 Paź, 2010 17:52

Witajcie kochani :) Boli te trzeźwienie oj boli ale pocieszające jest to,że teraz tylko będzie lepiej ;) 3 tyg.mineły więc już z górki a w sobotę i niedzielę przepustka :D :D:D:D:D ciesze się jak dzieciak na nią i zaplanowany mam cały czas.fryzjer,zakupy,obiad u teściowej istne szaleństwo :D
a dziś myślałam,że dostałam jakiegoś oczopląsu- patrze wczoraj na moja terapkę i myslę sobie- kurde gdzie ja widziałam takie korale,w pięknym popielatym kolorze?? :mysli: patrzę na drugą dziś :co jest?? też niemniej piekne tylko zielone i w tym samym stylu :mysli: jak weszła trzecia w niemal identycznych tylko czarnych to aż jęknęłam,no co jest kurde mol??? 3 terapki w prawie takich samych koralach jakie NAPEWNO gdzies widziałam bo są wyjatkowe i niespotykane,pół zajeć nie mogłam się skupić tylko gapiłam sie na te korale aż się dziwnie na mnie patrzyły :glupek: aż nagle WIEM!!!! WIEM!!!! :radocha: to korale roboty wiedzmy!!! przepiękne,naprawde na żywo jeszcze śliczniejsze niż na zdjeciu ;) sobie pomyślałam ha!! a jak ładnie poprosze to wiedzma też mi takie zrobi O!!! ;) Prawda wiedzmo ???;) symbol trzeźwiejących alkoholiczek-korale wiedzmy :luzik: :wysmiewacz:
Buziole wielkie dla wszystkich :) ))

Agusia 31 - Czw 21 Paź, 2010 18:00

JaKaJA napisał/a:
symbol trzeźwiejących alkoholiczek-korale wiedzmy


Super pomysł. A i pewnie Wiedżma byłaby zadowolona. :) :) :)

Wiedźma - Czw 21 Paź, 2010 20:17

JaKaJA napisał/a:
to korale roboty wiedzmy!!!

Kurde, jesteś pewna, że to moja sprawka? 34dd
Ja się skupiam raczej na kolczykach i naszyjnikach typu wisiorek lub kolia.
Zrobiłam co prawda kilka sznurków korali ze szklanych kulek,
ale nie pamiętam, żebym sprzedawała je terapkom, do tego trzem... :drapie:
Wiem natomiast, że podobne korale jeszcze ktoś robi, bo widziano takie w Krakowie.
A gdzie Ty jesteś na tej terapii? Może coś sobie skojarzę...

Ale oczywiście, jeśli masz ochotę, to mogę Ci przysłać,
właśnie parę dni temu udziergałam parę sznurków takich korali :tak:
...to znaczy - takich symboli! :mgreen:

JaKaJA - Pon 01 Lis, 2010 12:50

Witajcie :) ))))
Jeszcze tydzień i do domku...a dziś cieszę się kawusią na przepustce....;)
Zleciał ten czas strasznie szybko i chyba będzie mi bardzo brak zwłaszcza mitingów i terapeutów bo dali mi bardzo wiele..
Wiedzmo być może podobne ale to nie zmienia faktu,ze symbolem mogą być ;) ))
Wrócę na tę moją wioche i co dalej?? będę chyba wyprawy robić na mitingi do 3city i jak nic-czas na prawo jazdy ;) mam zamiar być jak najczęściej się da na mitingach i gdzie się da bo bez tego ani rusz.....
Buziole kochani :) ))

komiwojażer - Czw 04 Lis, 2010 17:31

JaKaJA napisał/a:
TAK żyć już nie chcę...
-cześć-po lekturze powiem,że nie dziwię Ci się przy tak zmasakrowanej duszy-ale nie masz raczej wyjścia innego niż nie pić-złap się resztkami sił życia,bo warto...
komiwojażer - Czw 04 Lis, 2010 17:32

czli udało się :brawo:
Urszula - Czw 04 Lis, 2010 18:58

JaKaJA napisał/a:
Buziole kochani

Buziole, JaKaJa!!!! :buzki:
Trzymaj się!!!

JaKaJA - Śro 10 Lis, 2010 11:21

Witajcie kochani już z domku :) :):)
zleciało te 6 tyg. migiem...za tydzień zaczynam nawroty więc muszę nadgonić sprzątanko a jest co sprzątać,oj jest ;) Trochę daleko mam do mitingówi,terapii ale nic to,jak się chce tosię dojedzie ;)
Całuski dlawas wszystkich !!!!
Już wiem czego mi najbardziej brakowało w szpitalu-CISZY!!!! ;)

Wiedźma - Śro 10 Lis, 2010 11:46

Cieszę się! :)
Fajna energia! :okok:

Poopowiadasz trochę? Co czujesz? Jakie zmiany widzisz w sobie?
Jakie masz plany?

JaKaJA - Śro 10 Lis, 2010 13:26

Wiedzmulko:)
Jakie zmiany??? ja ich niewidzę ale podobno Ogromne....weszłam w terapie z wielką determinacją i "impetem" przerażona byłam przez pierwsze kilka chwil,bardzo płakałam jak weszłam na oddział,myślałam"gdzie ja trafiłam"?? chciałam wiać ;) ale płacząc krzyczałam do poduszki,siedz na du*** i patrz,patrz co będzie z Tobą jak stąd wyjdziesz,bo już wiedziałam,że jak wyjdę to nie wytrzymam miesiąca bez piwa,hektolitrów piw ;) Dzieliliśmy oddział z chorymi psychiatrycznie i podobno był to najlżejszy oddział,co sama dostrzegłam już po tygodniu pobytu.Dziś uważam to za błogosławieństwo,miałam naprawdę komfortowe warunki trzeźwienia,2 osobowy pokój i przypadki zdeterminowane a chorzy psych.naprawdę pocieszni i fajni-z kilkoma z nich zaprzyjaźniłam się wręcz,dzięki Nim min.dostrzegłam jakwielki mam wybór-Oni go niemaja....sąsiedztwo detoksu też dało mi nieźle do myślenia....płakałam bardzo po każdej nie udanej próbie uratowania....W terapie weszłam od pierwszych chwil bardzo aktywnie,udzielałam zwrotów,pytałam,bardzo sumiennie i uczciwie podeszłam do programu,czym naraziłam się bardzo kilkorgom kolegów i koleżanek z grupy-nie chcieli przyjąć do wiadomości,że można być w terapii 1 raz i wiedzieć sporo na temat alkoholizmu a pozatym chcieć bardzo wytrzeźwieć a dzięki temu być uczciwym przedewszystkim wobec siebie....Terapeuci wyczuli moją szczerość i determinację dzięki czemu wspierali mnie i chwalili a to już było za dużo ;) Każdą pracę "odchorowywałam" i dziś też jestem chora,wróciłam do domu przeziębiona-tak bardzo bałam się tu wejść,praca w barze przerażała mnie do tego stopnia,że organizm na dzień dobry powalił mnie do wyrka ;)
Jestem silniejsza o te kilkanaście łez jakie wylałam i lżejsza o ten cały syf jaki nosiłam w sobie. Boję się potknięcia ale wiem,że nie jestem sama,wiem co robić i dokąd iść kiedy będzie źle.Za tydzień zaczynam nawroty,co tygodniowe mityngi jakich dobrodziejstwo poznałam już wcześniej ale dopiero kożystając z tych w szpitalu poznałam ich siłę...
w pełni zaakceptowałam chorobę i siebie jako alkoholiczkę,zrozumiałam czemu wciąż i wciąż zachlewałam dzioba a przedewszystkim NIE CHCĘ za nic wracać do "starej" Agnieszki.
Zdumiało mnie bardzo jak bardzo płakałam przy każdej pracy,nigdy nie pozwalałam sobie na płacz-był dlamnie oznaką słabości...a tam :ja w ryk a terapeuci-bardzo dobrze,kochana płacz,płacz :shock: : ;) ja do nich:jestem cała ogłupiała:już nic nie rozumiem,a Oni no i bardzo dobrze :shock: Nie sposób opowiedzieć tego wszystkiego....przez te 6 tyg.zadziało się we mnie tyle,co przez ostatnie lata się nie odbyło..;) cieszę się,że zdobyłam się na ten krok,że nie kombinowałam i że nie uciekłam...Jestem szczęśliwa,że dałam radę i nie "bumelowałam" dzięki temu wiem już kim jestem i co mam robić :) a moje plany?? dalsza terapia przede wszystkim,mitingi,a za ok.pół roku zamknięcie pensjonatu (aż tyle czasu z powodów "technicznych") chyba,że opatrzność pomoże w jakiś sposób szybciej się uporać z tym kłopotliwym dla mnie tematem...Już nie płaczę,że muszę go zamknąć,to prawda,że całe serce,pieniądze w to włożyłam ale tak bardzo mi zagraża,że wolę oddać w dobre ręce a sama wrócić "na stare śmiecie",nie wiem jeszcze co dalej,ale to problem "na puźniej" ;)
a przedewszystkim cieszę się,że jestem już w domu,mieszkam w tak pięknej okolicy,że tylko chodzić,chodzć i cieszyć oczy a przedewszystkim mam w planach,puki tu jestem nauczyć się jeździć konno-pierwsza lekcja już za mną,przed terapią się udało i mam zamiar kontunuować :D

Wiedźma - Śro 10 Lis, 2010 13:43

Ale fajnie się Ciebie czyta! :)
Przypominasz mi jako żywo mnie samą tuż po terapii - byłam tak samo zaangażowana,
tak samo napełniona nadzieją i dobrą energią. Myślę, że to dobrze wróży -
u mnie poskutkowało kilkuletnią już trzeźwością. Z Tobą napewno będzie tak samo :)

Ujęło mnie to, że odchorowywałaś każdą pracę. Super! To znaczy, że pisałaś je uczciwie
a skoro coś przy tym zabolało, to znaczy, że odnosiły one skutek.
Dobrze napisana praca nigdy nie spłynie jak woda po kaczce. Może jedynie spłynąć łzami.
Ważne, żebyś teraz zbyt prędko nie zapomniała tych wszystkich doświadczanych na terapii emocji
i nie zaniedbała przeprowadzenia zmian w życiu. Te zmiany są na starcie bardzo ważne.
Trzeba tak się poustawiać, żeby nie wrócić do starych kolein. Wytyczyć nowe ścieżki.
Życzę powodzenia :)

Conradus78 - Śro 10 Lis, 2010 13:46

JaKaJa, życzę Ci powodzenia. Sporo emocjo w tym co napisałaś i tak sobie myślę, że jest to niezmiernie ważne. Sporo dostrzegasz z tego, co doświadczyłaś, co przeżywałaś i przeżywasz nadal. Warto chyba się tego trzymać, bo właśnie dostrzeganie, rozumienie, przeżywanie i odczuwanie to bardzo ważne aspekty zdrowienia. Miej pogodę ducha i trzymaj się zwycięzców, do których masz szczęście się zaliczać.
JaKaJA - Śro 10 Lis, 2010 14:57

Ból byt tak wielki,że za każdym razem cierpiałam na straszliwy ból głowy i byłam zmęczona jakbym pole przeorała ;)
Czy jestem zwycięzcą?? nie ,nie myślę tak o sobie,raczej mogę być jeśli będę się zwycięzców trzymała.Odkąd przestałam mylić pokorę z poddańczością i służalczością bardzo ostrożnie używam takich słów,wiem już,że to dopiero początek drogi i chcę uczyć się jak iść od tych jacy trzeźwieją lata całe. Myślałam,że nic nie docierało do mnie kiedy mówili,pisali do mnie kiedy jeszcze piłam,nic bardziej mylnego,wszystko to przypomniało mi się kiedy odstawiłam kieliszek i sama chwilami się dziwiłam kiedy mówiłam coś na grupie,słowa jakby same "wychodziły ze mnie" a puźniej słyszałam od kolegów:jej skąd ty to wszystko wiesz a ja poprostu powtarzałam mądrości trzeźwików z wieloletnim starzem ;) Fajnie było słyszeć na odchodne:pomogłaś mi,dziękuję!!! oddałam co dostałam i dobrze mi z tym :) świadomość,że moje doświadczenie może pomóc komuś działa na mnie mobilizująco,chcę pracować nad sobą bardziej i bardziej. Całą energię jaką wkładałam by schować się z moim piciem,utrzymać na powierzchni włożę właśnie w to.Mąż bardzo się zdziwił kiedy na lodówce pojawiła się "rozpiska" i dokładny plan na cały tydzień a w nim na czerwono zaznaczone "moje" dni w jakich nie ma mnie,a także dokładny podział obowiązków mruknął tylko do córki ze śmiechem:"no tak-zaczeło się" ale pozbawione to było złośliwości,pełne zrozumienia ale ze zwyczajnym dla niego humorem :) Muszę się nauczyć zdrowego egoizmu i dbania o swoją trzeźwość przede wszystkim :)

piotr89 - Śro 10 Lis, 2010 15:07

Powtórzę to co napisała Wiedzma:), ze naprawde fajnie sie Ciebie czyta:) Zyczę wytrwałości, ja również mam swoje początki i jestem jeszcze na niższym etapie niż Ty, ale wierzę w siebie w końcu! :)

Zyczę powodzenia:))

evita - Śro 10 Lis, 2010 15:31

JaKaJA napisał/a:
sąsiedztwo detoksu też dało mi nieźle do myślenia....płakałam bardzo po każdej nie udanej próbie uratowania...

jak mam to rozumieć ? co to znaczy "nieudana próba" na detoksie ?

no i cieszę się, że już wróciłaś a jeszcze bardziej cieszę się z twojej radości :)

Borus - Śro 10 Lis, 2010 15:51

evita napisał/a:
co to znaczy "nieudana próba" na detoksie ?
...pewnie ktoś faktycznie napił się swój "ostatni raz"... 8|
evita - Śro 10 Lis, 2010 16:03

Borus napisał/a:
...pewnie ktoś faktycznie napił się swój "ostatni raz"...

czyli ? śmierć ? !

JaKaJA - Śro 10 Lis, 2010 16:04

evita trzeba to rozumieć dosłownie,czyli zakończone zgonem. Jeden ledwo doszedł do siebie,odłączyli mu kroplówki i zmarł 2 dni puźniej,serce nie wytrzymało a drugi też ledwo wstał,zdąrzył się za przeproszeniem sam wysikać,wrócił do pokoju chciał się napić kompotu i się zakrztusił,nie dali rady go odratować.Na moim oddziale były 2 zgony w czasie mojego pobytu,piętro wyżej niewiem dokładnie ale napewno jeden :( a ilu odtruli i ci poszli chlać dalej nie zliczę.....:( własnoręcznie odcinałam flaszki wciągane na sznurku piętro wyżej i zgłaszałam próby wnoszenia alko na oddział,bezskutecznie i tak wnosili. Niezłe balety się odbywały na oddziale wyżej....jeden drugiemu"pomagał" się "leczyć" dlatego Bogu dziękuję,że byłam na oddziale z chorymi psychicznie ich największe odpały (np.wyskakiwanie z okna na gaciach) były drobiazgami. U góry bzykali się jak króliki,chlali na umór i nikogo nie wzruszał widok umierajacych ludzi...ostatnie co chcieli to się leczyć. Za mojej "kadencji" tylko 4 schodziło reguralnie na mitingi i zeszło na terapię,8 wytrzymało na mitingu do przerwy.... :( Bardzo smutne to wszystko,nie zdąrzyłam dobrze zakończyć terapii jak przywieźli koleżankę jaka przez 2 tyg była ze mną w pokoju,chlała tydzień i nałykała się leków....z grupy jaka wychodziła wtedy wiem,że 5 osób pije dalej :(
evita - Śro 10 Lis, 2010 16:08

JaKaJA napisał/a:
trzeba to rozumieć dosłownie,czyli zakończone zgonem

a jak mi lekarz mówił, że z moim menem było kiepsko to ja to rozumiałam tylko tak, że teraz mu rozum odebrało ale pewnie dojdzie do siebie ! teraz dopiero zrozumiałam co miał na myśli :/ niby wiem, że to choroba śmiertelna ale sądziłam, że co jak co ale w szpitalu to już nic złego się nie może przydarzyć ! że może zamarznąć, że może wpaść pod samochód, nieszczęśliwie się przewrócić ...

JaKaJA - Śro 10 Lis, 2010 16:14

evitko jak zobaczyłam w pierwszym tyg.co to znaczy delirka,padaczka alkoholowa,psychozy itp. to prawie zemdlałam zweryfikowałam wszystkie moje poglądy na temat tej choroby,doznałam SZOKU i przeraziłam się bardzo,jeszcze mocniej zszokowały mnie wypowiedzi tych jacy zeszli na terapię np. faceta jaki mieszka w przytułku dla bezdomnych,przeszedł wszystkie stadia,ledwo żyje i twierdzi,że 1 terapia nauczyła go jak pić 2 razy w miesiącu a po tej ma nadzieję pić jak normalny człowiek raz-po wypłacie :szok:
pietruszka - Śro 10 Lis, 2010 16:40

mój men odtruwał się sam w domu te 5 lat temu, a był po wielomiesięcznym ciągu, bo pił codziennie. Szczęście, że skończyło się to tylko dreszczami, potami, itd... Wtedy nawet nie miałam podstawowej wiedzy, jak może wyglądać odstawienie alkoholu. Męczył się okrutnie, ale obyło się bez delirki, padaczek i innych wątpliwych atrakcji... Chociaż męczył się okrutnie...
A ja wtedy, głupia, tylko zacierałam ręce: "a dobrze Ci tak" :wstyd:
Dopiero później na terapii dowiedziałam się, jak mogło skończyć się gwałtowne odstawienie alkoholu...

evita - Śro 10 Lis, 2010 16:43

pietruszka napisał/a:
A ja wtedy, głupia, tylko zacierałam ręce: "a dobrze Ci tak"

robiłam dokładnie to samo pietruszko ! a na dodatek gardziłam tymi kobietami, które do swoich mężów wzywały pogotowie w takich sytuacjach :/

Borus - Śro 10 Lis, 2010 17:58

JaKaJA napisał/a:
jak zobaczyłam w pierwszym tyg.co to znaczy delirka,padaczka alkoholowa,psychozy itp. to prawie zemdlałam
...Agnieszko, bardzo obrazowo to opisałaś :brawo: ...wprawdzie dla mnie to nic zaskakującego, bo przerobiłem to wszystko na własnym grzbiecie :skromny: , ale może da choć trochę do myślenia tym, którzy jeszcze nie zdają sobie sprawy, jak nisko i boleśnie można upaść... 8|
JaKaJA - Śro 10 Lis, 2010 18:18

Borus ja przeżyłam szok bo dla mnie to były pojęcia abstrakcyjne a tam zobaczyłam to na własne oczy,Ci jacy z tego wyszli naprawdę mogą mówić,że dostali łaskę drugiego życia....a ja dziękuję Bogu,że dane mi było obudzić się w porę i zaoszczędziś sobie i bliskim lata prawdziwego piekła i śmierci tak straszliwej,że aż włosy się jeżą....do końca życia nie zapomnę tych oczu pustych,obłąkanych skamlących wódki,daj mi wódki....i tej dzewczyny może 20 letniej jaka gotowa była wypić wodę po goleniu by zaznać"ulgi"... :beczy:
Dobrze,że to zobaczyłam na trzeźwo,dzień po dniu musiałam ich oglądać ich powolną agonię,degenerację...zobaczyłam dokąd szłam i nie ma "lepszy","gorszy" wszyscy znaleźlibyśmy się w tym samym miejscu gdybyśmy chlali dalej....Ja nie chcę tak już nigdy,przenigdy...wydrapię oczy każdemu kto stanie mi na drodze i przeszkodzi trzeźwieć ;)

Conradus78 - Śro 10 Lis, 2010 18:34

JaKaJa, to co to był za szpital. Sam nigdy nie byłem na terapii zamkniętej, choć wiem, że różne cwaniactwa czasem mają miejsce. Nie słyszałem jednak o szpitalu, który by łączył oddziały. Najbliżej mi do naszego śląskiego Tokio i czasem zdarza mi się bywać tam na mityngach. Oczywistym jest, że w szczerość niektórych pacjentów można a nawet należy wątpić, czego zdarzyło mi się doświadczyć, jednak całkiem sporej ilości ludzi się udaje. Oczywiście żadną miarą nie kwestionuję tego co napisałaś, jednak wygląda na to, że metodyka szpitala, w którym byłaś pozostawia sporo do zastanowienia.
kkk - Śro 10 Lis, 2010 18:36

Moje cztery detoksy na oddziale psychiatrii i to co mogłam tam zobaczy w pełni oddaje krótkometrażowy film "KORKOCIAG"...do obejrzenia na You Tube (szczegolnie dla tych którzy nie wierzą w to co moze zdziałac wóda)
JaKaJA - Śro 10 Lis, 2010 19:09

conradus jedyny taki w gdańsku-szpital srebrzysko.Dom wariatów to delikatne określenie ;) nie chciałabym nigdy w życiu więcej tam trafić z rzadnych przyczyn.No chyba,że wpadnę na miting bo bardzo mile wspominam prowadzacych i oczywiście dalszą terapię będę tam kontynuować ale już "bezpiecznie" dochodząc....;)
Borus - Śro 10 Lis, 2010 19:37

JaKaJA napisał/a:
w gdańsku-szpital srebrzysko.Dom wariatów to delikatne określenie
...no to "moje" Charcice, w tym porównaniu, to jest normalnie SPA... :szok:
JaKaJA - Śro 10 Lis, 2010 19:44

Boruś większoś ośrodków to spa ;)
evita - Śro 10 Lis, 2010 19:48

Borus napisał/a:
"moje" Charcice, w tym porównaniu, to jest normalnie SPA...

taaaa ... już na samym wejściu jak się zobaczy zameczek to można by tak pomysleć ;) no ale ten blok z epoki "wczesnogierkowskiej" już raczej odstrasza :szok:

Borus - Śro 10 Lis, 2010 20:21

evita napisał/a:
ale ten blok z epoki "wczesnogierkowskiej" już raczej odstrasza
...e tam :luzik: mnie tam nic nie odstraszało :skromny: nawet remont pałacyku, chociaż bałagan był, że... :szok:

czyżby Twój men tam był? :mysli:

evita - Śro 10 Lis, 2010 20:31

Borus napisał/a:
czyżby Twój men tam był?

:tak: osobiście go dostarczyłam 8|

Borus - Śro 10 Lis, 2010 20:50

...a i tak mu się nie spodobało :uoee: no cóż... :bezradny:
JaKaJA - Czw 11 Lis, 2010 10:49

Jakie to fajne uczucie kolejny dzień nie mieć kaca i cieszyć się z prostych,przyziemnych spraw....:) wczorajszy wieczór jak z bajki : ogień w kominku,na łóżku Ja córka i pies i wspólne oglądanie po raz setny chyba "Nigdy w życiu!" poranek leniwy,rozkoszny,z kawą do łóżka i w składzie powiększonym o męża ;) Kocham trzeźwieć!! ;) Pogody ducha wszystkim :) ))))
rybenka1 - Czw 11 Lis, 2010 11:01

Witaj bardzo mi sie spodobało to co nnapisalas ja tez ja kocham fajna ta milosc jesli tylko umie sie o nia dbac i pielegnowac .TY w fajny sposob to robisz ,po przeczytaniu twojwggo postu tak fajnie mi sie zrobilo tak milo i cieplutko na sercu sama do siebie sie usmieccham.Pozdrawiam.
JaKaJA - Czw 11 Lis, 2010 11:13

rybeńko odkąd trzeźwieję zaczełam dostrzegać to piękno w prostocie ukryte,to dopiero początek mojej drogi,co będzie dalej skoro już tak cieszy każdy dzień ;)
mam wiele szczęścia,że ICH mam :) ))

rybenka1 - Czw 11 Lis, 2010 11:20

Bo tak jest ,i bedzie ,wszystko od ciebie zalezy od nas.Ciesz sie tym co jest teraz dzis i pielegnuj to bo to jest TWOJA TRZEZWOSC i tylko twoja. :skromny:
Ula - Czw 11 Lis, 2010 11:48

evita napisał/a:
Borus napisał/a:
"moje" Charcice, w tym porównaniu, to jest normalnie SPA...

taaaa ... już na samym wejściu jak się zobaczy zameczek to można by tak pomysleć ;) no ale ten blok z epoki "wczesnogierkowskiej" już raczej odstrasza :szok:


evita juz nie odstrasza trwa remoncik :) 26 listopada wybieram sie tam :)

JaKaJA - Pon 15 Lis, 2010 10:00

rybeńka właśnie TYLKO MOJA TRZEŹWOŚĆ to jest początek i koniec. Kiedy sięgnę po kieliszek nic nie zrobię,niczego nie osiągnę ,spoerdziele wszystko to o co walczyłam,pielęgnowałam....Jestem dopiero na początku drogi,niewiele jeszcze rozumiem i mało wiem,ale chcę się dowiedzieć,chcę rozumieć...Kiedy pojawia się myśl o piciu myślę sobie: coś Ty!!głupia jesteś?? chcesz znowu leźć w to bagno i wrócić do szpitala? :nerwus: wspomnienie szpitala skutecznie mi obrzydza te mysli ;)
rybenka1 - Pon 15 Lis, 2010 23:01

Witaj fajnie to napisałas logicznie wszystko sie w całosc łaczy.Jestem na TAK i podpsije sie obiema recami pod tym.Własnie ten jeden kieliszek dzieli mnie od wrocenia w te go..Tez tego nie chce i tez ciezko pracowałam nad moja trzezwoscia i pracuje.Warto byc trzezwa po to zeby moc trzeba chiec a ja ,ty chcemy i jestesmy.Dzielisz sie ta radoscia i jest super takie posty mobilizuja mnie do bycia tr :luzik: .Pozdrawiam serdecznie.
aazazello - Sob 20 Lis, 2010 12:19

Witaj Aga. Cieszę się, że masz za sobą pierwszy etap terapii. Gratki. Miło się ciebie, teraz, czyta :)
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 17:20

dzięki azazello,ale chyba za wcześnie na to.Niestety jestem słabieńka jak dziecie ;) mam takie myśli,że aż skóra cierpnie i to,że się nie napiłam graniczy z cudem ;) Ciężko mi jak cholera,siedzę na bombie jaka tyka mocno i tylko czeka na mój najmniejszy błąd a ja boję się jak diabli,że go popełnię.To mnie tak dołuje,że masakra.Zajmuję ręce i myśli czym się da,dzielę godziny na odcinki,nie schodze już wcale na dół-boję się.Raz w tyg grupa nawrotów w mieście oddalonym o 60 km to zdecydowanie za mało.męczą mnie dojazdy tam strasznie,ale jeżdzę bo innego wyjścia nie widzę,mitingi też tylko raz w tyg. Ciężko mi jak cholera a mój mąż ździwiony o co mi chodzi.Tłumaczenia niewiele dają i do szału mnie doprowadza tekst: no zobaczymy,jak zdrowie pozwoli to może zrobimy jeszcze kilkanaście imprez do września i wtedy wrócimy do domu,jak coś tłumaczę to swoje: no zobaczymy jak to będzie.... 8| heh ręce opadają
Wiedźma - Pią 26 Lis, 2010 19:29

Oj, a co to się porobiło? :pocieszacz: A było tak fajnie...
Znalazłaś przyczynę tego stanu?
Może wyjście spod terapeutycznego klosza Cię przerosło?

stiff - Pią 26 Lis, 2010 19:45

JaKaJA napisał/a:
jak zdrowie pozwoli to może zrobimy jeszcze kilkanaście imprez do września

Pogrywa z Toba , zimny drań... :uoee:

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 19:46

Wiedzmulko to było do przewidzenia,pisałam o tym,prowadzę zajazd z barem...Każdego dnia widzę,czuję,czasem muszę podawać alkohol...Pierwszy podstawowy i jeden z ważniejszych zaleceń terapeutycznych złamany.:/ I musi tak być narazie ;( Chodzę po ścianach od wczoraj i nie pomagają mi nawet już moje robótki jakie z uporem maniaka dziergam odkąd wróciłam do domu. Wyć mi się chce normalnie!! Zjadłam już tonę ciastek,dwie tony lodów i poprawiłam bigosem z i prucz rewolucji w zołądku,znacznej poprawy jakoś nie ma :/ chyba wezmę pigułkę i pójdę spać (od kilku dni też spać nie mogę) Jedna myśl mnie trzyma-mija,wszystko mija,to też musi się skończyć!!!!
stiff - Pią 26 Lis, 2010 19:58

JaKaJA napisał/a:
Jedna myśl mnie trzyma-mija,wszystko mija,to też musi się skończyć!!!!

Wydaje mi się, ze ta praca nie wróży dla Ciebie nic dobrego... :roll:
Ja parę lat nie pije, ale nie podjął bym tego typu pracy... 8|

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 20:04

stiff dziś i ja to wiem ale samo życie jak mówią,byłam już uzależniona kiedy podpisywałam umowy dzierżawy nie zdając sobie z tego sprawy,poszłam dalej w zastraszającym tempie a teraz tylko płacić i płakać...;(
Sama sobie nie wróżę nic dobrego=puki co wegetuję na d*** dzień po dniu,godzina po godzinie....

Wiedźma - Pią 26 Lis, 2010 20:07

stiff napisał/a:
Ja parę lat nie pije, ale nie podjął bym tego typu pracy...

Podobnie jak ja....


Myślę, Jaka, że powinnaś jak najprędzej to zmienić.
Trzeźwienie polega właśnie na wprowadzaniu w życie zmian, w tych jego aspektach,
które mogą mieć wpływ na sięganie po alkohol.
Postaw sobie ten element za priorytet w najbliższych planach, bo w przeciwnym razie - kicha! :|

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 20:15

wiem to wszystko,dla mnie jest oczywiste,że tuż po zakończeniu semestru córci,pakuję walizki i wracam do domu gdybym mogła już dziś bym tam była-tak jak stoję. mój mąż tego nie rozumie,te jego"zobaczymy" osłabia mnie,nie przyjmuje do wiadomości tego,że nie daje rady,że boję się...W nagrodę za dobrze ukończona terapia zorganizował sylwestra jaki będę musiała obsłużyć,zrobić...zorganizował go po kosztach,bo jak twierdzi choć coś będzie....
Wiedźma - Pią 26 Lis, 2010 20:28

JaKaJA napisał/a:
W nagrodę za dobrze ukończona terapia zorganizował sylwestra jaki będę musiała obsłużyć,zrobić...zorganizował go po kosztach,bo jak twierdzi choć coś będzie....

MUSISZ??? 34dd

stiff - Pią 26 Lis, 2010 20:30

JaKaJA napisał/a:
Sama sobie nie wróżę nic dobrego=puki co wegetuję na d*** dzień po dniu,godzina po godzinie....

Moge tylko współczuć... :pocieszacz:

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 20:37

wiedzmo no tak,niestety....On sam sobie nie poradzi nawet z rozlewaniem szmpana,biorę pomoc do kuchni by się nie zajeździć całkiem więc kapela,koszty organizacji imprezy ,alkohol i pomoc i w wyniku końcowym zostaną marne grosze,nie stać mnie na kelnerki w tym wypadku
jolkajolka - Pią 26 Lis, 2010 20:58

Miałam kolegę na terapii,któta miał sklep monopolowy. Męczył się strasznie,aż wreszcie złamał sie i zaczął pić. To było cztery lata temu. Teraz juz nie ma sklepu,a nawet rodziny. Wszystko przepił. I niestety pije dalej,ale to chyba juz długo nie potrwa. Szkoda człowieka,nie ma jeszcze 40-tki.
Wiedźma - Pią 26 Lis, 2010 21:04

A jakie konsekwencje Ci grożą w przypadku wycofania się z tego interesu?

...bo w razie pozostania w nim to wiesz - powrót do picia i w rezultacie utrata wszystkiego.

Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 21:04

JaKaJA napisał/a:
w wyniku końcowym zostaną marne grosze


No to ja nie rozumiem po co ten cały wysiłek i to całe ryzyko - dla paru marnych groszy?
Czy ty wiesz że istnieje słowo "nie"?
Proponuję je zastosować w zwrotach: "nie chcę", "nie zrobię tego" "nie - bo taka jest moja decyzja".
Ty się przed mężem nie masz obowiązku tłumaczyć.
Ale masz bardzo konkretne obowiązki wobec samej siebie. :)
Czy TY jesteś dla samej siebie WAŻNĄ OSOBĄ?
Tak, jesteś dla siebie najważniejszą osobą na świecie.
A wiesz dlaczego?
Ponieważ to TY sama ze sobą będziesz spędzała 24 godziny na dobę do końca swojego życia.
Tylko na swoje własne towarzystwo jesteś dożywotnio "skazana", wiec to chyba ważne żebyś się sama ze sobą dobrze czuła?

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 21:16

Kochani macie dużo racji i ja to wszystko wiem,jednak sytuacja w jakiej jestem jest naprawdę nie fajna,mąż za sylwestra pobrał już zaliczki więc zrobić go musimy a aby choć coś zostało na rachunki,personel ograniczony być do minimum i sami do roboty.. a konsekwencje zerwania umowy dzierżawy nie spłacony kredyt,stracone wszystkie poniesione koszty i kara za złamanie umowy w postaci 4 krotności czynszu,więc kasa jaka mi się w głowie nie mieści dziś.Jedyne rozsądne wyjście-polubowne rozwiązanie umowy rozsądne o tyle,że nie płacimy kary ale i tak kupa kasy idzie w kibel :(
Jedyne co mogę zrobić to modlić się by to przetrwać....

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 21:20

a co wy tak imprezuiecie ... ludzie wyluzujcie troche ..a czy tego pjiaka pogieło on po terapi wyprawia takie szopki to chyba jakiś debil ...
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 21:23

Jras4 ??????? kto imprezuje? jaki facet po terapii? i kto tu jest debilem??? :mysli:
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 21:25

JaKaJA napisał/a:
W nagrodę za dobrze ukończona terapia zorganizował sylwestra

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 21:32

Jras,wybacz ale nie chce mi się kolejny raz tego pisać, to była IRONIA ;) a "nagroda" była dla mnie ;) Takie zrozumienie problemu ;) ot,życie....
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 21:34

JaKaJA napisał/a:
a "nagroda" była dla mnie
no dobra ok dla ciebie ale czy go pogieło to niemógł zorganizować wieczoru we dwoie czy kino czy może coś innego a nie odrazu sylwestra powiedzz alkoholem i na ile osób..
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 21:35

Kurde najgorsze jest to,że ja nie znam NIKOGO ani moi znajomi nie znają NIKOGO komu w takiej sytuacji mogło się udać....;(
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 21:36

".... to było do przewidzenia,pisałam o tym,prowadzę zajazd z barem...Każdego dnia widzę,czuję,czasem muszę podawać alkohol...Pierwszy podstawowy i jeden z ważniejszych zaleceń terapeutycznych złamany.:/ I musi tak być narazie ;( "....
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 21:37

JaKaJA napisał/a:
iej sytuacji mogło się udać....;(
nikomu rozumiesz .. dlatego powturze Debil... a Ty sie nawet nie połapałaś że on to robi dla siebie i poco mu twoi znaiomi ...
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 21:47

Tak już mają faceci,a raczej ich część-kompletnie nie przyjmują do wiadomości tego,co im nie pasuje. Najbardziej zasmuca mnie fakt,że On nawet nie chce nic przeczytać o chorobie nie mówiąc już o rozmowie z terapeutą czy kimkolwiek :( Ma prawo nie wiedzieć,nie rozumieć,ale tego,że w tej sytuacji NIE CHCE się dowiedzieć przeraża mnie....Jest zbyt leniwy? próżny? pewny mnie,siebie???
Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 21:51

A co cię to obchodzi?
To Ty masz o siebie zadbać.
To jest Twój obowiązek.
Jeśli już teraz obwiniasz jego o swoje problemy, to wkrótce się "przez niego" napijesz.
No bo przecież zawsze "przez kogoś" musi być, prawda? ;)

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 21:51

JaKaJA napisał/a:
..Jest zbyt leniwy? próżny? pewny mnie,siebie???
znałem takiego ..niedawno zakopaliśmy go ...
Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 21:53

Jras, to ona jest alkoholiczką, a nie jej mąż.
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 21:55

Tomoe napisał/a:
ą, a nie jej mąż.
acha ...no to jak tak dalei pujdzie to zakopią ją ...
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 21:57

Jeśli się napiję to dlatego,że jestem w nawrocie,"na własne życzenie" i takie głupie gadanie.
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 21:59

Miałam nadzieję na konstruktywną rozmowę 8|
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:02

JaKaJA napisał/a:
i takie głupie gadanie.
a odbiór jeszcze gorszy ..on jest debilem bo niechce poznać choroby co mu zone zabiera po kawałku a ty jesteś debilem bo na terapi mówią wyraznie o ruznego rodzaiu imprezach ... on bendzie sobie zył ty nie ...





Za ten post czerwona kartka od Wiedźmy cxvcv54g

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 22:06

Jeżeli jedynym określeniem jakie znasz jest TY DEBILU to chyba nie mamy o czym rozmawiać,Ja Ci nie ubliżam i bardzo Cię proszę nie zwracaj się do mnie w ten sposób.
stiff - Pią 26 Lis, 2010 22:07

Jras4 napisał/a:
acha ...no to jak tak dalei pujdzie to zakopią ją ...

Obuć się ojciec... :p

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:08

Cytat:
Obuć się ojciec... :p
Wolicie słodzić a baba nie rozumie ...
stiff - Pią 26 Lis, 2010 22:12

Jras4 napisał/a:
Wolicie słodzić a baba nie rozumie ...

Wręcz przeciwnie, bo gdybyś sie wczytał w temat, to nie wpadał byś
jak Filip z konopi... :wysmiewacz:

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:14

że ja Filip ..czy Ty czasem niechcesz oberwać ..
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:15

A co tam ..daruje Ci...
stiff - Pią 26 Lis, 2010 22:16

Jras4 napisał/a:
że ja Filip ..czy Ty czasem niechcesz oberwać ..

Możesz być Filemon, mi tam wsio ryba... :D

Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 22:16

JaKaJA napisał/a:
Jeśli się napiję

Odnoszę wrażenie, że już się do tego bardzo starannie i metodycznie przygotowujesz. :roll:

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:17

stiff napisał/a:
Filemon,
Ty filemone ty ..Ty..Ty filipe siodłaty ... ech zatańczył bym z tobą po kozacku ...
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:18

Tomoe napisał/a:
ie i metodycznie przygotowujesz. :roll:
oooo właśnie .. tom chciał powiedzieć tej Pani ...
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 22:22

Tomoe gdyby tak było,nie traciłabym czasu na tę rozmowe tylko zeszłabym do baru,nawet w kapciach i piżamie,mój przecież ;) i poprostu się napiła,nie uważasz,że to byłoby prostrze,niż to co robię od kilku godzin-czyli za WSZELKĄ CENĘ odwlec ten moment...Miałabym też dobry pretekst,myślac po trosze Twoim tokiem ;)
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 22:25

a to,że tu jestem z Wami jest NAJLEPSZYM na dany moment DBANIEM O SIEBIE jakie mam możliwość zrealizować-uwież mi. Jeśli będzie mi to potrzebne do jutra,do 16.30 aż będę jechać na miting,zrobię to.
Wiedźma - Pią 26 Lis, 2010 22:26

Iras, myślę, że lepiej będzie, jeśli przeniesiesz się na peryferie.
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 22:29

po to by się NIE napić jeżdzę 60 km.na "nawroty" i około 20km. na miting.Gdybym się chciała napić myślisz,że nie zeszłabym poprostu na dół??? ;)
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:31

Nie nie pszeniose sie bo mam coś do dodania ..... Ona musi zrozumieć że właśnie to że ma bar pod nosem kusi są pewne zasady na początku tszeżwienia czy nie no Wiedzmo odpowiesz ...mówi o terapi a co tam o tym mówią co .... takie ględzenie mnie wnerwia .. a tu nic tylku pierdu pierdu ...pogłaszcie ją ...bo pszecie taka biedna ...ok nazwałem ich Debilami ..pszegiołem ...rozumiem ale i siebie bym nazawł Debilem bo nim byłem tak samo piepszyłem podobne bzdury ...
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:33

JaKaJA napisał/a:
zeszłabym poprostu na dół??? ;)
Ale kiedyś zejdziesz i poco jeżdzisz ...ok zapytam innaczej ..jak pojedziesz to mówisz o tym barze i Sylwestsze ...
stiff - Pią 26 Lis, 2010 22:40

JaKaJA napisał/a:
po to by się NIE napić jeżdzę 60 km.na "nawroty" i około 20km. na miting.

Powodzenia i wytrwałości przede wszystkim Ci życzę... :okok: :kwiatek: :)

stiff - Pią 26 Lis, 2010 22:40

Jras4 napisał/a:
.jak pojedziesz to mówisz o tym barze i Sylwestsze ...

Ty to spowiednikiem chcesz zostać... :wysmiewacz:

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:42

Tak dai jej kwiatek pogłaszcz ...pocukrui ... a może i tobie sie udzieli .....pożegnam sie z tym tematem po żołniersku ..żegnam ...
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 22:44

Iras tak mówię. Jeszcze jakieś podchwytliwe pytania?? ;)
stiff - Pią 26 Lis, 2010 22:46

Jras4 napisał/a:
Tak dai jej kwiatek pogłaszcz ...pocukrui ... a może i tobie sie udzieli ...

Albo nic nie rozumiesz lub leser jesteś i nie chce Ci sie przeczytać tematu,
ze takie bzdurne wnioski wyciągasz... :uoee:

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 22:46

Dzięki stiff przyda się jej bardzo,bardzo dużo ;)
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 22:48

Ale skutecznie "pomógł",tak mi cukier skoczył,że pomyślałam :oszzzzz ty....Nie napiję się choćby mnie mieli kroić ;)
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 22:52

JaKaJA napisał/a:
e "pomógł
a pukta nie dałaś ... 8|
stiff - Pią 26 Lis, 2010 22:55

JaKaJA napisał/a:
Dzięki stiff przyda się jej bardzo,bardzo dużo

Tylko nie eksperymentuj za wiele, aby nie przecenić swoich możliwości... :roll:

Borus - Pią 26 Lis, 2010 22:56

Jras4 napisał/a:
a pukta nie dałaś ...
...się ciesz, że byłeś poza zasięgiem jej ręki... :lol2:
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 22:57

Jras tak szczerze to raczej miałam chęć ci KOPNIAKA dać -dawno mnie nikt tak nie zirytował-Filipie Ty ;)
stiff - Pią 26 Lis, 2010 22:57

Jras4 napisał/a:
a pukta nie dałaś ... 8|

Poproś Wiedźmę, a Ona Ci przy punktuje... g45g21

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 22:58

hahahahaha
Wiedźma - Pią 26 Lis, 2010 22:58

stiff napisał/a:
leser jesteś i nie chce Ci sie przeczytać tematu,

To wiadomo nie od dzisiaj - Iras nie czyta, nie wie o co chodzi
i wyskakuje jak Filip z konopi z tekstami ni w pipę ni w oko :/

Wiedźma - Pią 26 Lis, 2010 23:00

stiff napisał/a:
Poproś Wiedźmę, a Ona Ci przy punktuje... g45g21

Ja już go dzisiaj przypunktowałam cxvcv54g

stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:00

Wiedźma napisał/a:
w pipę ni w oko


cxvcv54g cxvcv54g cxvcv54g

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:01

Nie mam zamiaru eksperymentować,za bardzo się boję powrotu do picia a sytuacja w jakiej jestem,paskudna fakt,ale napewno znajdzie się jakieś rozsądne rozwiązanie.Jak to mówią PROŚ,A BĘDZIE CI DANE ;)
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:01

Ty mnie Wiedzmą nie strasz ...bo ja nie bojążliwy ..a co do irytowania ..jestem człowiekiem niesłychanie spokoinym ,miłującym pokój ....ale tywoie teksty .. są rozpie..dalaiące ... no i borusie co znaczy ,,zasięgiem jej ręki ,, a czy ja niemam rąk czy co ...
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:04

Nieszpanój bo pomysle że ci władza połamała głowe ...
i coś dla ciebie Mordo Ty moia ....
http://www.youtube.com/watch?v=qqHU-szng0k

stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:06

JaKaJA napisał/a:
Nie mam zamiaru eksperymentować,za bardzo się boję powrotu do picia a sytuacja w jakiej jestem,paskudna fakt,ale napewno znajdzie się jakieś rozsądne rozwiązanie.Jak to mówią PROŚ,A BĘDZIE CI DANE ;)

Wiesz w innych sprawach nie związanych z alko można stanąć okoniem i sie postawić, nawet wbrew sobie, dla zasady, ale obsesja picia rządzi sie swoimi prawami,
na które w krytycznym momencie nie mamy wpływu,
a Ty nie możesz być pewna kiedy przekroczysz granice krytyczna,
za którą odwrotu już nie ma...

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:06

Jras z całym szacunkiem dla Twojego szerokiego spojżenia na problematykę uzależnień i prawdziwą troskę o moje zdrowie i trzeźwość,ale weź się człowiecze odpierdziel co?
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:08

JaKaJA napisał/a:
odpierdziel co
niemoge ....
stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:08

JaKaJA napisał/a:
ale weź się człowiecze odpierdziel co?

Spoko Iras jest wporzo... ;)

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:08

stiff niestety wiem.
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:09

stiff napisał/a:
wporzo... ;)
tak mam czarny pas we wku...wianiu innych ...
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:11

Nie znam "Typa" więc nie wiem Ki czort On ;)
stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:12

Jras4 napisał/a:
tak mam czarny pas we wku...wianiu innych ...

Wyluzuj, bo na mnie to nie działa... :D

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:12

JaKaJA napisał/a:
Nie znam "Typa" więc nie wiem Ki czort On ;)
masz szczęście ..ja musze sie z nim mordować od 5 lat ...
stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:13

JaKaJA napisał/a:
Nie znam "Typa" więc nie wiem Ki czort On ;)

To rolnik czy leśnik konserwatysta, chyba... :roll:

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:14

stiff napisał/a:
Wyluzuj, bo na mnie to nie działa... :D
to niema być na ciebie tobie nic nie jest ... to ona jest w tarapatach ...
Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 23:14

JaKaJA napisał/a:
za bardzo się boję powrotu do picia


Każdy spotka tego diabła, którego się boi...

Co konkretnego ROBISZ, aby zminimalizować ryzyko i zmniejszyć swój strach?

rybenka1 - Pią 26 Lis, 2010 23:14

Witam dasz rade przetrwac ten kryzys ,bedzie dobrze działasz szukasz pomocy ,robisz co w twojej mocy zeby przetrwac ten trudny czas ,wierze w ciebie.Przez trudy do gwiazd.Pozdrawiam. :kwiatek:
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:14

:uoee:
Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 23:16

Na tych NAWROTACH nic wam nie mówią o wyzwalaczach głodu i konieczności ich unikania?
No bo co z tego że ty tam JEŹDZISZ, skoro nic stamtąd do domu nie przywozisz?
To są pozorowane działania.

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:16

http://www.youtube.com/wa...feature=related
Dla Wiedzmy ...i reszty ..

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:16

tomoe pisałam już o tym.
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:17

rybenka1 napisał/a:
,bedzie dobrze
są następni ,,Słodziarze ,,
Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 23:17

No to ja powtórzę:
Na tych NAWROTACH nic wam nie mówią o wyzwalaczach głodu i konieczności ich unikania?
No bo co z tego że ty tam JEŹDZISZ, skoro nic stamtąd do domu nie przywozisz?
To są pozorowane działania.

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:20

Tomoe napisał/a:
No to ja powtórzę:
zrozumiałem hej faini jesteśćie ..hej ....
rybenka1 - Pią 26 Lis, 2010 23:20

Kukiz fajne teksty ma lubie słuchac czasem. :skromny:
stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:20

Tomoe napisał/a:
Na tych NAWROTACH nic wam nie mówią o wyzwalaczach głodu i konieczności ich unikania?

Do cholery przecież ona o tym wie, ze balansuje na linie,
ale jak twierdzi nie ma wyjścia... :roll:

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:21

Tomoe na TYCH i na TAMTYCH nawrotach mówią o wyzwalaczach. Mówią też o tym,że będę się spotykała z BRAKIEM ZROZUMIENIA ;)
stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:22

Tomoe napisał/a:
zmniejszyć swój strach?

Proponuje setkę na odwagę, wszak ma to pod ręką... g45g21

stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:23

JaKaJA napisał/a:
Mówią też o tym,że będę się spotykała z BRAKIEM ZROZUMIENIA

Tylko, ze Ty na dziś siedzisz w tej gorzale, to o jakim zrozumieniu mowa... :roll:

Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:24

stiff napisał/a:
Do cholery przecież ona o tym wie, ze balansuje na linie,
Czy mnie coś omineło ...to wie o tym i to robi ...a chce w ryia ... Tomoee ma racie ...
Cytat:
Proponuje setkę na odwagę, wszak ma to pod ręką..
a normalnie nie moge co za pjiaki ..
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:24

chyba mam dość na dziś rozmów o tym,idę na HORROR w TV ;)
A brak umiejętności czytania ze zrozumieniem lub czytanie wybiórcze to tu norma???

stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:25

JaKaJA napisał/a:
brak umiejętności czytania ze zrozumieniem

To Ty nie rozumiesz co chcemy Ci przekazać, ze w tych warunkach marne szanse... :evil:

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:28

:siekiera: :wysmiewacz: Szukam wolontariuszy do pracy i przytulnego gniazdka za free :roll:
Jras4 - Pią 26 Lis, 2010 23:30

JAKAJA posłuchai sobie a emocie opadną ..na dno ..
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 23:30

stiff napisał/a:

ale jak twierdzi nie ma wyjścia... :roll:


Ale tylko tak twierdzi.
A dlaczego tak twierdzi?
Do czego jej służy takie myślenie?

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:30

jak napisze 100 razy,że wiem o tym ale na chwile obecną nie mogę tego zmienić to będzie ok??? ;)
stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:32

JaKaJA napisał/a:
ale na chwile obecną nie mogę tego zmienić

Proste pytanie - dlaczego... :roll:

JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:34

tomoe służy mi do tego,że mam gdzie mieszkać i co jeść. I nie wyprowadzę się stąd z dnia na dzień bo nie mam kasy na kary 8|
Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 23:36

Rozumiem, że jak wrócisz do picia "przez męża", to będziesz miała gdzie mieszkać, co jeść i bedziesz się miała dokąd wyprowadzić, i przybędzie ci kasy?
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:36

kara za złamanie umowy dzierżawy 28.000 o reszcie strat i kar nie wspomne .
JaKaJA - Pią 26 Lis, 2010 23:40

chyba faktycznie idę na ten film.Dobranoc!
Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 23:46

Słuchaj, trudno mi uwierzyć, że faktycznie twój biznes i twoje dochody opierają się wyłącznie na alkoholu. Zwłaszcza że sama wspomniałaś, że z tego sylwestra będą jakieś marne grosze...
Jeśli to twój mąż zaplanował tego sylwestra z alkoholem, a nie ty, to mu powiedz, żeby sobie teraz sam, bez twojego udziału, organizował tego całego sylwestra, zatrudniał personel i obsługiwał gości. Niech realizuje swój plan.
W końcu jego byt materialny również zależy od tego biznesu, nie tylko twój. :roll:

stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:48

Tomoe napisał/a:
W końcu jego byt materialny również zależy od tego biznesu, nie tylko twój

Dokładnie tak... :roll:

rufio - Pią 26 Lis, 2010 23:48

Zróbcie zrzute na kary i dziewczyna będzie mogła odpocząć - pisze że wie co jej grozi i jak sie czuje a co ma zrobić ? Trochę was poniosło - życie to nie tylko to i śmo ale również i rachunki i te inne nie przyjemne podatki - Trzymaj sie .
stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:49

rufio napisał/a:
Trochę was poniosło -

Bez przesadyzmu, ja wykazałem zrozumienie, choć źle to widzę... :roll:

Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 23:50

Ciekawa jestem, Rufio, co ty będziesz gadał, jak ona zapije...
:roll:
Moim zdaniem - albo dziewczyna nie potrafi się sprzeciwić mężowi, albo już się podświadomie przygotowuje do picia, zwalając z góry wine na niego.

rufio - Pią 26 Lis, 2010 23:51

Fakt - nie wyglada za rózowo ale co ma byc to bedzie - jest duza i wie ale oprócz wiedzy jest jeszcze choroba co sie zwie życiem a tu są różne wygibasy .
stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:52

Tomoe napisał/a:
Ciekawa jestem, Rufio, co ty będziesz gadał, jak ona zapije...

A Ty co powiesz - a nie mówiłam... :roll:

Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 23:53

Nic nie powiem. Gadam tylko wtedy, kiedy widzę sens gadania. Jak przestaję widzieć sens, to po co mam gadać?
rufio - Pią 26 Lis, 2010 23:53

Tomoe jeszcze nie zapiła i może do tego nie dojdzie - czytam i rozumie co pisze - nie zawsze mozna zostawić wszystko za soba i zmienic przestrzeń wokół siebie -
stiff - Pią 26 Lis, 2010 23:55

rufio napisał/a:
nie zawsze mozna zostawić wszystko za soba i zmienic przestrzeń wokół siebie -

Jest jeden wyjątek, gdy jesteś już na dnie, to nie masz nic do stracenia... 8|

Tomoe - Pią 26 Lis, 2010 23:57

Wiesz, mnie bardzo często powtarzano, że nie da się żyć tak jak przedtem, tylko nie pić.
I powtarzano mi także, że jeśli moja trzeźwość nie będzie dla mnie najważniejszą sprawą w moim życiu - to ją stracę.
I ja wprawdzie w wielu sprawach życiowych jestem niekonsekwentna, ale tego co napisałam powyżej - trzymam się konsekwentnie.

rybenka1 - Sob 27 Lis, 2010 00:15

Najwaznijejsze jest zebys wytrwała w tym wszystkim dała rade .Nie zbładzic i trwac a swojej trzezwosci .Pogody ducha ,bedzie dobrze. :skromny:
aazazello - Sob 27 Lis, 2010 08:49

Witaj Aguś,
Przykra sprawa, dla mnie przykra i smutna a dla ciebie cholernie niebezpieczna.
Minęło kilka tygodni od twojego powrotu z terapii a twoje trzeźwienie nie układa się dobrze.
Stykasz się codziennie z bardzo silnymi wyzwalaczami głodu. Widzisz alkohol i patrzysz jak ludzie go piją, roznosisz, nalewasz i czujesz zapach alkoholu. Rzeczywiście balansujesz na linie. Jeżeli nic nie zmienisz w swoim życiu, to spadniesz. Problemem nie jest czy spadniesz, tylko kiedy spadniesz. Przegrasz walkę z alkoholem, jako dyplomowana alkoholiczka wiesz, że z nim nie można się siłować i wygrać. Zawsze tylko się przegrywa.
Rozumiem twoją skomplikowaną sytuację. Prowadzisz wraz z mężem rodzinny biznes i nie możecie rozwiązać umowy bez wysokich kar. To jest dla mnie jasne. Uważam natomiast, że jak najszybciej powinnaś tak poukładać swoje życie i swój biznes, aby nie mieć kontaktu z alkoholem. Nie wiem jak to zrobisz (nie będziesz zajmować się obsługą gości a inną częścią interesu, zatrudnisz pracownika, zostawisz męża samego do końca dzierżawy i wyjedziesz, pokombinuj), wiem natomiast, że każdy problem można rozwiązać na wiele sposobów.
Zwróć, też, proszę, baczniejszą uwagę na to, co napisała Tomoe. Na swój szorstki sposób napisała szereg celnych pytań i stwierdzeń. Przeczytaj je jeszcze raz i pomyśl o nich.
Życzę ci Aguś pozostania w trzeźwości, trzymam kciuki i czekam na wieści od ciebie.
Jeszcze jedno. Sylwka wybij sobie z głowy na bank. Najwięcej zapić mamy w sylwka, święta, długie weekendy i przy każdej innej nadarzającej się okazji.

komiwojażer - Sob 27 Lis, 2010 09:34

nie za bardzo przejmujesz się rolą?koniecznie chcesz 7mego punktu,bo moim zdaniem balansujesz na granicy prawa do prywatności-podpowiedz jeszcze jakie pozycje nie prowadzą w 100% do zapicia...nawet w Sylwestra... :siekiera:
jolkajolka - Sob 27 Lis, 2010 09:56

rufio napisał/a:
Tomoe jeszcze nie zapiła i może do tego nie dojdzie - czytam i rozumie co pisze - nie zawsze mozna zostawić wszystko za soba i zmienic przestrzeń wokół siebie -


Prawda!
Ja, w zasadzie, nic nie zmieniłam i szczęśliwie już piątkę mam za sobą. Co dalej będzie, nie wiem,ale na razie pilnuję 24 godzin. Co prawda nie prowadzę knajpy ale mam obok siebie alkoholika pijącego raz w roku. A to też nie ułatwia trzeźwienia...

aazazello - Sob 27 Lis, 2010 10:06

Kiedy narąbiesz odpowiednią ilość tych drewienek daj znać. Potrzebuję 5 metrów, dobrze płacę.
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 10:36

Witajcie:)
Macie rację wiem o tym,dlatego też w staram się ograniczyć pracę tam do minimum koniecznego,prawie wcale już tam nie schodzę.Wiedziałam,że tak będzie i w terapii bardzo dużo o tym rozmawiałam,moja terapka zna temat,wie co się ze mną dzieje i też nie głaszcze po głowie,ale stara się zrozumieć i pomóc mi wybrnąć i znaleźć wyjścia najlepsze dla mnie.Wczoraj potrzebowałam z kimś pogadać a tylko net miałam do dyspozycji i dostałam po uszach ;) Tonamoe zadała dobre pytania i znamna nie odpowiedzi ale na dziś zrobiłam WSZYSTKO co mogłam,a sylwester,cóż ,panikuję bardzo na samą myśl o nim,bo nie wyobrażam sobie siebie tam i pewnie jakieś inne rozwiązanie znajdę ale na głodzie i w nerwach raczej się nie myśli konstruktywnie a w takim stanie byłam wczoraj ;) Ale mineło,jak wszystko mija i dziś lepiej się czuję:) Za oknem piękna zima więc idę z dzieciarami pobrykać na śniegu,mam też pełno zamówień na ozdoby choinkowe i anioły jakie robię,bar to nie jest jedyne miejsce w jakim się spełniam a,że mnie trzepie podwójnie to inna bajka.Azazello nie śmiej się-rąbanie drewna to dla mnie wybawienie w momentach mega kryzysowych,pomaga ;) I dzielenie doby na odcinki jak jest źle,też działa ;) Dobrego dnia kochani :)

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 12:18

aazazello napisał/a:
Tomoe. Na swój szorstki sposób


"Słowa prawdy nie są piękne, a piękne słówka nie są słowami prawdy"
(Tao Te Ching)

aazazello - Sob 27 Lis, 2010 12:38

JaKaJA napisał/a:
sylwester,cóż ,panikuję bardzo na samą myśl o nim,bo nie wyobrażam sobie siebie tam i pewnie jakieś inne rozwiązanie znajdę ale na głodzie i w nerwach raczej się nie myśli konstruktywnie a w takim stanie byłam wczoraj


Tak trzymaj dziewczyno.

JaKaJA napisał/a:
Azazello nie śmiej się-rąbanie drewna to dla mnie wybawienie w momentach mega kryzysowych


Przyznam szczerze, że o tym nie wiedziałem, ale jest to dobry sposób na rozładowanie napięcia. To o drewnie było do drwala powyżej, który rąbie, rąbie i rąbie, i żadnych korzyści z tego nie ma, a że drewno jest mi potrzebne (idzie zima a drewienek w chacie ni ma) stąd moja propozycja.

aazazello - Sob 27 Lis, 2010 12:40

Tomoe,
piękny cytat, ale mnie chodzi o formę nie o treść. Pod treścią podpisuję się wszystkimi kończynami.

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 12:57

W kwestii formy - ja nie jestem poetką ani literatką.
Osiemnaście lat pracy w zawodzie dziennikarza nauczyło mnie, że forma nie może przesłaniać treści przekazu.
Język komunikatu ma być prosty i lakoniczny. Bez zbędnych frazesów i retorycznych ozdobników. Lakoniczność i zwięzłość formy nie rozmywa treści, a dzięki temu zwiększa szansę dotarcia do odbiorcy samego sedna komunikatu.

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 13:00

JaKaJA napisał/a:
ale na głodzie i w nerwach raczej się nie myśli konstruktywnie a w takim stanie byłam wczoraj

I to akurat wyraźnie było widać.

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 15:59

cieszę się,że to zauważyłaś Tomoe :)
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 18:48

To jak stąpanie popotłucznym szkle jest..:( może Tomoe ma odrobinę racji,obsesja picia jest tak silna,że zgroza. Czyję się jak w roller costerze :/ uciec,ale dokąd? zamknąć się,ale gdzie? równie dobrze mogłabym wsadzić paluchy do gniazdka i zastanawiać się:kopnie,nie kopnie? ;) Drewno cholera mi się kończy :/
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 19:12

Jeśli nie masz kontaktu z alkoholem, zmniejszasz ryzyko wystąpienia u siebie takich stanów.
Jeśli natomiast już w takich stanach jesteś, ale jesteś także - w sensie dosłownym - wystarczająco daleko od alkoholu - zmniejszasz ryzyko, że "odruchowo" po niego sięgniesz i się napijesz.

W moim domu nie ma alkoholu. Pod żadną postacią, w żadnych pojemnikach. W ludziach też.

Zatem gdyby "dopadł mnie" taki stan, o którym piszesz - musiałabym wykonać wiele konkretnych czynności, aby alkohol znalazł się w moim organizmie:
Musiałabym założyć sweter, kurtkę i buty, sięgnąć po portfel, włożyć go do kieszeni albo do torebki, otworzyć drzwi, wyjść za drzwi, zamknąć za sobą drzwi na klucz, pójść do sklepu, wyjąć portfel, poprosić ekspedientkę o alkohol, wyjąć pieniądze z portfela, zapłacić, włożyć resztę do portfela, wyjść ze sklepu, wrócić do domu, otworzyć drzwi, wejść do domu, zdjąć kurtkę i buty, otworzyć butekę, przyłożyć ją sobie do ust, przechylić, przełknąć.
Sama musiałabym wykonać po kolei te wszystkie czynności. To trwa i w trakcie wykonywania tych wszystkich czynności w każdym momencie mogłabym sobie powiedzieć "stop".

A jeśli miałabym alkohol w domu, pod ręką - w szafce, lodówce, w barku?
Ryzyko napicia się alkoholu byłoby mniejsze czy większe?

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 19:48

Tomoe paradoksalnie-kiedy miałam do wykonania wszystkie te czynności o jakich piszesz,zapijałam częściej,a może wtedy poprostu CHCIAŁAM się napić?
stiff - Sob 27 Lis, 2010 19:51

Tomoe napisał/a:
W moim domu nie ma alkoholu. Pod żadną postacią, w żadnych pojemnikach. W ludziach też.

W moim jest i co z tego wynika wg. Ciebie... :roll:

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 19:51

ale tak,masz racje ryzyko jest zdecydowanie większe i pewnnie prędzej czy puźniej nie wytrzymam,ale zapewniam Cię,że nie będę szukała winnych :)
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 19:52

Ja już napisałam, Stiff, co to oznacza według mnie.
A według ciebie?

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 19:54

JaKaJA napisał/a:
pewnnie prędzej czy puźniej nie wytrzymam


Skoro już tak postanowiłaś....

stiff - Sob 27 Lis, 2010 19:54

Tomoe napisał/a:
Musiałabym założyć sweter, kurtkę i buty, sięgnąć po portfel, włożyć go do kieszeni albo do torebki, otworzyć drzwi, wyjść za drzwi, zamknąć za sobą drzwi na klucz, pójść do sklepu, wyjąć portfel, poprosić ekspedientkę o alkohol, wyjąć pieniądze z portfela, zapłacić, włożyć resztę do portfela, wyjść ze sklepu, wrócić do domu, otworzyć drzwi, wejść do domu, zdjąć kurtkę i buty, otworzyć butekę, przyłożyć ją sobie do ust, przechylić, przełknąć.

To by nie stanowiło żadnej przeszkody... :roll:

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 19:58

Gdybyś chciał się napić - to pewnie nie.
Ale ja odróżniam stan "chcę się napić" od stanu "chce mi się pić (jestem alkoholiczką w nawrocie, czuję głód alkoholowy) - ale nie chcę się napić".

anakonda - Sob 27 Lis, 2010 20:00

jak kto sie chce napic nic go nie powstrzyma...ale Tomoe ma racje lepiej pod reka nie miec bo to kuszenie losu...
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:01

Tomoe z tego co czytam to ty też już WIESZ jaka będzie moja historia...
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 20:03

Nie, ja tylko czytam to co ty sama napisałaś.
To w twojej głowie powstała myśl, którą potem ty własnymi palcami napisałaś na klawiaturze twojego komputera.
Powtórzyć?

anakonda - Sob 27 Lis, 2010 20:04

JaKaJA napisał/a:
Tomoe z tego co czytam to ty też już WIESZ jaka będzie moja historia...



jezeli masz takie glody i alkohol pod reka....to nie trzeba wielkiej filozofi aby moc przewidziec...stapasz po krawedzi

stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:05

anakonda napisał/a:
ale Tomoe ma racje lepiej pod reka nie miec bo to kuszenie losu...

Z tym sie zgadzam, ale Tomoe idzie dalej czyli szlaban na ludzi którzy są na rauszu... :roll:

beata - Sob 27 Lis, 2010 20:06

stiff napisał/a:
czyli szlaban na ludzi którzy są na rauszu...
A Ty lubisz przebywać w takim towarzystwie?
anakonda - Sob 27 Lis, 2010 20:08

stiff napisał/a:
ale Tomoe idzie dalej czyli szlaban na ludzi którzy są na rauszu...



ludzka rzecza jest ze ludzie sie potykaja...wazne aby jak najmniej tych upadkow..inaczej omijac dziury :P

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:10

Masz może jakąś radę,podpowiedz,lub własne doświadczenie jakim mogłabyś mi pomóc?
stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:10

anakonda napisał/a:
jezeli masz takie glody i alkohol pod reka....to nie trzeba wielkiej filozofi aby moc przewidziec...

Rozumujesz po naszemu niby, ale czy na pewno masz racje... :roll:
Ona zdaje sobie sprawę z zagrożenia i przeciwdziała temu na miarę swoich możliwości,
ja kiedy jeszcze piłem, to nie miałem o tym pojęcia jak działa alkoholizm...
Dopiero na terapii zapoznałem się z wiedza na ten temat...
Moze wiedza jaka posiada uchroni ja jednak przed zapiciem... :roll:

beata - Sob 27 Lis, 2010 20:11

JaKaJA napisał/a:
Masz może jakąś radę,podpowiedz,lub własne doświadczenie jakim mogłabyś mi pomóc?
Ja?
anakonda - Sob 27 Lis, 2010 20:12

beata napisał/a:
A Ty lubisz przebywać w takim towarzystwie?


prawie kady z nas mial jakies zapicia i co oznacza to postawienie krzyzyka na kims....oczywiscie sa pewne granice

beata - Sob 27 Lis, 2010 20:13

anakonda napisał/a:
i co oznacza to postawienie krzyzyka na kims..
Oczywiście,że nie.Ale niech przyjdzie jak będzie trzeźwy.Uważasz,ze jest sens dyskutować z pijanym?Bo ja uważam,że nie.
anakonda - Sob 27 Lis, 2010 20:14

stiff napisał/a:
Dopiero na terapii zapoznałem się z wiedza na ten temat...
Moze wiedza jaka posiada uchroni ja jednak przed zapiciem...



Jakby tak bylo to by statystyki nie byly straszne 8/10 osob po terapiach wraca do nalogu wiec ...teoria swoja droga...a zycie swoja

stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:15

anakonda napisał/a:
ludzka rzecza jest ze ludzie sie potykaja...

Nie nazwał bym potknięciem tego, ze ludzie imprezują i bawią się świetnie przy tym,
bo przecież nie są uzależnieni, to niby dlaczego nie mogę ich gościć w swoim domu...
Ja do dziś nie polewam dla zasady, ale obsesja picia już mi dawno minęła,
bo po prostu nauczyłem się żyć z alko nie pijać go...

anakonda - Sob 27 Lis, 2010 20:17

beata napisał/a:
Uważasz,ze jest sens dyskutować z pijanym?Bo ja uważam,że nie.



wiadomo ze z pijanym nie ma sensu dyskutowac ....to jest chyba tak oczywiste ....ze pisanie o tym nie ma wiekszego sensu

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 20:18

stiff napisał/a:
Tomoe idzie dalej czyli szlaban na ludzi którzy są na rauszu... :roll:


Jasne, ale zauważ, że tylko w moim domu.
W każdym innym miejscu mogą pić ile chcą i robić co chcą.
:)

anakonda - Sob 27 Lis, 2010 20:20

stiff napisał/a:
Nie nazwał bym potknięciem tego, ze ludzie imprezują i bawią się świetnie przy tym



pisalem o osobach uzaleznionych :p

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:20

Powiem tak,nie życzę NIKOMU być w takiej sytuacji,ale życze KAŻDEMU by był taki mądry,konsekwentny,konserwatywny i trzeźwy w takich sytuacjach...
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 20:21

JaKaJA napisał/a:
Masz może jakąś radę,podpowiedz,lub własne doświadczenie jakim mogłabyś mi pomóc?


Już ci wczoraj udzieliłam kilku konkretnych wskazówek.
Wróć do ich lektury. Jeśli dziś jesteś w innym stanie niż wczoraj - może coś do ciebie dotrze.

stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:23

anakonda napisał/a:
8/10 osob po terapiach wraca do nalogu wiec ...teoria swoja droga...a zycie swoja

Wyobrażasz sobie życie w ciągłym zagrożeniu,
dostrzegać na każdym kroku zagrożenie swojej trzeźwości,
bo ja nie potrafił bym tak żyć...
Nie po to prostowałem ścieżki swoje, aby dziś spuszczać wzrok na widok alko...
A może inaczej, pokora nie pozwala mi zapomnieć czym grozi zbytnia pewność siebie,
ale nie oznacza to wcale, żebym żył strachem przed alko...
To co osiągnąłem przez okres mojej trzeźwości bardzo mnie oddaliło od alko,
bo dziś wiem ile trudu mnie kosztowało, aby to osiągnąć,
a co mógłbym stracić po jednym kieliszku...

Kulfon - Sob 27 Lis, 2010 20:23

JaKaJA napisał/a:
Tomoe z tego co czytam to ty też już WIESZ jaka będzie moja historia...


sama ja "juz" piszesz .... :roll:

przy jezdzie po bandzie silna wola moze nie wystarczy :(

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:24

Tomoe gdybyś Ty poświęciła troszkę więcej uwagi lekturze,dostrzegłabyś,że dotarło do mnie co masz do powiedzenia i zgadzam się z Tobą po części.
anakonda - Sob 27 Lis, 2010 20:26

stiff napisał/a:
Wyobrażasz sobie życie w ciągłym zagrożeniu,
dostrzegać na każdym kroku zagrożenie swojej trzeźwości,
bo ja nie potrafił bym tak żyć...



Tez sobie nie wyobrazam zyc w takiej obsesji unikania widoku alkoholu...sa sklepy reklamy cpn itp... ale tez nie mozna pchac glowy w pysk lwa

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:28

piszę tylko,że mi cięzko,cholernie cięzko bo to jedyne co mogę zrobić PISAĆ a wy jedziecie po bandzie,tak macie rację,tak wiem,że nie powinnam tu być,tak wiem,że jestem zbyt słaba jeszcze,tak WIEM
stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:29

anakonda napisał/a:
Tez se nie wyobrazam zyc w takiej obsesji unikania widoku alkoholu...

Ja tak miałem na początku i często uciekałem na mityng, aby sie do biesiadników nie przyłączyć... :roll:
Prawdziwy paniczny strach, ssanie w żołądku no trudne do opisania,
ale i to minęło...

Kulfon - Sob 27 Lis, 2010 20:32

anakonda napisał/a:
stiff napisał/a:
Wyobrażasz sobie życie w ciągłym zagrożeniu,
dostrzegać na każdym kroku zagrożenie swojej trzeźwości,
bo ja nie potrafił bym tak żyć...



Tez sobie nie wyobrazam zyc w takiej obsesji unikania widoku alkoholu...sa sklepy rekramy cpn itp... ale tez nie mozna pchac glowy w pysk lwa


jednakze na poczatku w pierwszych tygodniach i miesiacach zapewne inaczej bylo ;)

stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:32

JaKaJA napisał/a:
piszę tylko,że mi cięzko,cholernie cięzko

Każde z nas zdaje sobie z tego doskonale sprawę,
ale Ty masz wybory jakie masz i nikt tego nie zmieni...
Mogę Ci tylko kibicować i wierzyć, ze Ci się uda... :okok:

anakonda - Sob 27 Lis, 2010 20:34

Kulfon napisał/a:
jednakze na poczatku w pierwszych tygodniach i miesiacach zapewne inaczej bylo


wiadomo "nalogi" to paskudne chorobska...

stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:37

Kulfon napisał/a:
jednakze na poczatku w pierwszych tygodniach i miesiacach zapewne inaczej bylo

Wiesz, ze wracając kiedyś z pracy wstąpiłem do sklepu i zatrzymałem się przed stoiskiem z alkoholem,
popatrzałem po regalach pełnych trunków i wtedy zorientowałem się,
ze zrobiłem coś bezwiednie, odruchowo, bezsensu...

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 20:37

stiff napisał/a:

Wyobrażasz sobie życie w ciągłym zagrożeniu,
dostrzegać na każdym kroku zagrożenie swojej trzeźwości,
bo ja nie potrafił bym tak żyć...


Tak mnie postrzegasz?
Błąd.

ja tylko wyznaczam granice mojego osobistego terytorium i decyduję o tym co się dzieje na moim osobistym terytorium.
Mam prawo.

Poza domem ani nie uciekam w panice przed alkoholem, ani przed ludźmi na rauszu.
Nie szukam aktywnie kontaktu z alkoholem, ale też przed nim nie uciekam.
Myslę, że już znalazłam "złoty środek". :)

stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:38

Tomoe napisał/a:
Myslę, że już znalazłam "złoty środek". :)

Nie wychodzisz z domu... g45g21

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:39

zazdroszcze Tonamoe i gratuluję :)
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 20:41

Mylisz się, Stiff.
Z racji mojego zawodu bywam na wernisażach wystaw plastycznych, którym towarzyszy alkohol, na premierach spektakli teatralnych, którym towarzyszy alkohol, na oficjalnych bankietach z alkoholem.
Organizuję koncerty muzyczne, a w środowisku muzyków trudno znaleźć abstynentów.
W tych sytuacjach mam kontakt z alkoholem i jestem "obok".

Ale to inni ludzie mają z tym alkoholem kontakt "organoleptyczny". Ja nie. Ja trzymam dystans. :)

Jras4 - Sob 27 Lis, 2010 20:46

Tomoe napisał/a:
towarzyszy alkohol,
Tomoe napisał/a:
towarzyszy alkohol,
Tomoe napisał/a:
mam kontakt z alkoholem
Tomoe napisał/a:
estem "obok".
_________________
Cytat:
W tych sytuacjach mam kontakt z alkoholem
No to niezle ..całkiem faino ...niema co ..masz racie poco pszestszegać jakichś regół ...
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:47

Tomoe i Ty się mylisz,w tych środowiskach nie trudno znaleźć abstynentów,może źle patrzysz? a może tylko Ci się wydaje,że jesteś "obok" skoro ich nie widzisz? :)
stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:47

Tomoe napisał/a:
W tych sytuacjach mam kontakt z alkoholem i jestem "obok".

To tak jak ja, ale na balangi typowo alko do dziś nie chodzę,
bo po prostu nie widzę sensu... :roll:

stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:50

Jras4 napisał/a:
masz racie poco pszestszegać jakichś regół ...

Gdybyś nie potrafił się przystosować do nowych reguł życia i nie pic przy tym,
to w inny wymiar musiałbyś się udać... :D

Kulfon - Sob 27 Lis, 2010 20:50

stiff napisał/a:
Kulfon napisał/a:
jednakze na poczatku w pierwszych tygodniach i miesiacach zapewne inaczej bylo

Wiesz, ze wracając kiedyś z pracy wstąpiłem do sklepu i zatrzymałem się przed stoiskiem z alkoholem,
popatrzałem po regalach pełnych trunków i wtedy zorientowałem się,
ze zrobiłem coś bezwiednie, odruchowo, bezsensu...


bez obaw ja wracajac kiedys do domu z miasta wstapilem do monopolowego po cole,
wiec nie jestes jedyny ;)

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:50

Pracowałam ponad 10lat w oświetleniu scenicznym i ZAPEWNIAM Cię,że jest wielu muzyków jacy cenią sobie spokój ponad balety i jest też wielu niepijących alkoholików wśród nich, jesli ja to wtedy widziałam,kiedy nie byłam uzależniona, to gdzie ty patrzysz dziś????
Jras4 - Sob 27 Lis, 2010 20:51

stiff napisał/a:
przystosować do nowych reguł życia i nie pic przy tym,
stiff napisał/a:
balangi typowo alko do dziś nie chodzę,
jak to rozumieć
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:53

Bycie "ponad to" kojaży mi się z jednym,ale Ja chyba nie powinnam pisać o braku pokory,prawda?
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 20:53

Jras4 napisał/a:
No to niezle ..całkiem faino ...niema co ..masz racie poco pszestszegać jakichś regół ...


Spoko, Jras, nawet mój pierwszy terapeuta mi ostatnio powiedział, że po ponad sześciu latach abstynencji obowiązują już trochę inne reguły...
I że trudno prowadzić w miarę normalne życie bez kontaktu z alkoholem i pijącymi ludźmi.
Ale po to, aby dojść do siódmego roku abstynencji, warto na początku stosować ostry rygor...
A przecież autorka tego tematu jest dopiero "na początku"...

stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:54

JaKaJA napisał/a:
jesli ja to wtedy widziałam,

Ja dziś widzę, ze nie wszyscy pija na imprezach,
a nawet ci co pija, nie pija wcale na umór, choć zdarzają się wyjątki... :roll:
Jedno co zwraca moja uwagę, to to, ze coraz więcej kobiet pije ponad miarę... :evil:

Jras4 - Sob 27 Lis, 2010 20:56

Tomoe napisał/a:
że po ponad sześciu latach abstynencji obowiązują już trochę inne reguły...
zara jak to rozumieć bo mi wbijali do łba że mam do kąca zycia sie nie pchać tam gdzie jest alkohol ...
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 20:59

Tomoe z tego co mi wiadomo reguły obowiązują nawet po 20 latach i rygor też :) Na TYCH moich nawrotach o tym mówili ;)
stiff - Sob 27 Lis, 2010 20:59

Tomoe napisał/a:
Ale po to, aby dojść do siódmego roku abstynencji, warto na początku stosować ostry rygor...

Dokładnie tak, bo trzeba po drodze odrobić lekcje, aby później się nie dokształcać...
HALT i inne zalecenia terapeutyczne bezwzględnie przestrzegane,
kodują sie w naszej podświadomości, a wtedy nikt z przypadku raczej nie zapije,
a będzie to krok zamierzony, choć znamy konsekwencje...

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 21:05

stiff wszyscy jak tu jesteśmy wiemy,że DO KOŃCA ŻYCIA będziemy igrać z ogniem jesli nie zastosujemy się do zaleceń....po miesiącu,10 latach czy 20 grozi nam to samo...i tak samo się zaczyna////
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 21:08

stiff napisał/a:

Dokładnie tak, bo trzeba po drodze odrobić lekcje, aby później się nie dokształcać...
HALT i inne zalecenia terapeutyczne bezwzględnie przestrzegane,
kodują sie w naszej podświadomości, a wtedy nikt z przypadku raczej nie zapije,
a będzie to krok zamierzony, choć znamy konsekwencje...


:tak:
Ten mój pierwszy terapeuta, jak ja go nazywam "akuszer mojej trzeźwości" mawiał, że jest kilka etapów zdrowienia z alkoholizmu:

1. Piję i nie wiem co robić żeby nie pić.
2. Piję, już wiem co robić, żeby nie pić, ale tego nie robię.
3. Wiem co robić żeby nie pić, robię to i nie piję.
4. Już nie wiem, co konkretnie robię, żeby nie pić, ale to robię i nie piję.
:rotfl:

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 21:10

Zmienisz. Zacznij od mówienia "nie" swojemu mężowi.
stiff - Sob 27 Lis, 2010 21:10

JaKaJA napisał/a:
że DO KOŃCA ŻYCIA

Nie możemy napić się alko, ale tylko wtedy jeśli chcemy... :roll:

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 21:10

:)
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 21:12

Tomoe oszalałaś???? a co na to ksiądz i przysięga małżeńska????? ;P
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 21:12

i mój temperament.... :skromny:
Jras4 - Sob 27 Lis, 2010 21:13

JaKaJA napisał/a:
a co na to ksiądz i przysięga małżeńska????? ;P
jak co ...każe ci sie kłaść ...
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 21:17

JaKaJA napisał/a:
po miesiącu,10 latach czy 20 grozi nam to samo...


Ty nie myśl o tym co bedzie po miesiacu, 10 latach czy 20 latach... żyjesz dziś i masz się nie napić dziś.
A jeśli stwarzasz dla siebie zagrożenie, bo nie chcesz się przeciwstawić mężowi, to robisz to teraz, a nie za 20 lat.

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 21:21

no ja dziś nie piję i patrzę z POKORĄ w stronę alkoholu... :skromny:
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 21:24

może to strach poczatkującej.? bo ta pokora to chyba jakoś mija z czasem co?? ;)
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 21:31

Jesteś pokorona wobec alkoholu?
Ale zamierzasz pracować przy "zakrapianej" imprezie sylwestrowej?
A dlaczego?
Bo mąż sam sobie nie da rady?

Conradus78 - Sob 27 Lis, 2010 21:38

Tak sobie czytam ten temat, czytam i czytam i kurcze się zastanawiam czy to jest jakieś gg, czy screen z czatu, czy co. Przecież tu już wszystko zostało powiedziane po dziesięć razy. Z jednej strony zostało powiedziany, że organizowania zabaw alkoholowych jest dla alkoholika śmiertelnie niebezpieczne. To fakt niezaprzeczalny. Nie ma co dywagować, kwestionować, ale'ować itd. Z drugiej strony, jak ktoś nie ma wyjścia, bo ma taką robotę a nie inną, to wymaganie zmiany tej pracy z dnia na dzień jest utopią - ludzie odrobina realizmu, podobno po to zdrowiejemy. No i to właściwie tyle. Tylko na litość nie przechwalajmy się własnym okresem zdrowienia, nie opierajmy się na rzekomych autorytetach, nie róbmy iluzji stabilności z tego, co zaledwie gdzieś zostało powiedziane. Nie napiszę, nie róbmy czatu, bo to forum to nie jest żaden mój prywatny kram, ale kto z uczestników tej całej burzliwej wymiany myśli jest w stanie z ręką na sercu powiedzieć, ze ani razu się merytorycznie nie powtórzył. To raz. A dwa, to kto pamięta co napisał, powiedzmy, na stroni 15. czyli dziesięć stron temu. Pogody ducha.
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 21:41

O rany, ale dałeś czadu.... 8|
Jeszcze cię nie widziałam w takiej akcji, żebyś wpadł i hurtem wszystkich pouczał... 8|

stiff - Sob 27 Lis, 2010 21:47

Conradus78 napisał/a:
ze ani razu się merytorycznie nie powtórzył.

Z tego wynika, ze ci co już powiedzieli swoje mogą zwijać majdan i wypad... :D
Pada wiele podobnych pytań z rożnych stron, to i odpowiedzi się powielają,
ponieważ nie da sie inaczej rozwiać wszelkich wątpliwości... :bezradny:

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 21:47

przypomniała mi się opowieść zasłyszana na mitingu jak to pewien Pan leciwy wiekiem,inteligentny,oczytany i pełen rezerwy do wszystkich i wszystkiego, ponad wszystko ceniący sobie swoje własne zdanie nie pił już lat 15 i stwierdził,że skoro On tak bardzo zaznajomiony z tematem(nigdy nie opuścił ani dnia terapii i mitingu) obraca się w kręgu równie szlachetnych i leciwych jegomości to NIC ale to absolutnie NIC nie może stnać mu na drodze bo on przecież WIE...wiedział i owszem i nadal był "ponad to" i zagorzale bronił swoich racji,zapił po wizycie lekarza,lekarz robiąc mu zastrzyk odkaził dłoń wacikiem ze spirytusem...Jegomość pił prze tydzień kompletnie nie rozumiejąc dlaczego,przecież ON WIEDZIAŁ,był taki ostrozny i zapobiegawczy....Ten Pan nie pije i miał szczęście przeżyć a ja miałam szczęście go poznać,słuchać i usłyszeć najważniejsze zdanie: POKORA nie tylko wobec BUTELKI ale wobec UZALEŻNIENIA....
JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 21:54

reasumując :puki butelki stoją w barze,zamknięte nie zrobią mi NIC puki ja sama nie zechcę nic z nimi robić. i jak widać z hiostorii o jakiej pisałam nie trzeba mieć głodów,siedzieć na bombie itp by iść i zachlać. Rozmowa z Wami pozwala mi rozładować napięcie,bo nie widzę drew po ciemku ;)
Kulfon - Sob 27 Lis, 2010 22:07

Cytat:
Z tego wynika, ze ci co już powiedzieli swoje mogą zwijać majdan i wypad...


na niektorych forach tak niestety jest, i to nie tylko alkoholowych :roll:

Wiedźma - Sob 27 Lis, 2010 22:10

Kulfon napisał/a:
na niektorych forach tak niestety jest, i to nie tylko alkoholowych

A na naszym tak nie jest.
Czy komuś poza Conradusem to przeszkadza? :roll:

stiff - Sob 27 Lis, 2010 22:14

JaKaJA napisał/a:
Pan leciwy wiekiem,inteligentny,oczytany i pełen rezerwy do wszystkich i wszystkiego, ponad wszystko ceniący sobie swoje własne zdanie nie pił już lat 15
JaKaJA napisał/a:
nigdy nie opuścił ani dnia terapii i mitingu)

Guru trzeźwości, który nigdy tak naprawdę nie rozstał się z alko, choć go nie pil...
Trzeźwość dla trzeźwości, to zły pomysł na życie wg. mnie... :roll:

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 22:38

Bardzo mi się podoba, kiedy ktoś, kto nie pije parę tygodni i akurat go zaczyna ostro huśtać, zamiast się zająć sobą przywołuje przykłady nieszczęśników, co to zapili po 15 lub 20 latach.
Ach, jakże mię wzrusza taka szczera troska świeżych pokornych trzeźwików o tych niepokornych i nieostrożnych drinkozaurów.... 23r

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 22:44

Tomoe nie bądz złośliwa,bo ja widzę swoje zagrożenia i staram się konstruktnie o nich rozmawiać,choć czasem mi nie wychodzi.powinnaś to wiedzieć po tylu latach trzeźwienia,no tak,zapomniałam,że Ciebie obowiązują już inne reguły... :skromny:
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 22:48

JaKaJA napisał/a:
zapomniałam,że Ciebie obowiązują już inne reguły... :skromny:


Powiem inaczej - mnie już tak nie huśta.

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 23:03

:D
pterodaktyll - Sob 27 Lis, 2010 23:04

Tomoe napisał/a:
mnie już tak nie huśta

Kurde jak to możliwe, że mnie wcale nie huśta???? :bezradny: normalnie w końcu zacznę się bać....... :szok:

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 23:06

Bać się ?? Ptero...czego tu się bać? po tylu latach nie picia nie bój nic....;)
pterodaktyll - Sob 27 Lis, 2010 23:07

JaKaJA napisał/a:
po tylu latach nie picia

A wiesz po ilu?? Po dwóch z kawałkiem 8|

rybenka1 - Sob 27 Lis, 2010 23:12

To tak jak ja 2 i kawałek [7miesiecy]a czesto mam hustawke nastrojow. :skromny:
Kulfon - Sob 27 Lis, 2010 23:14

Tomoe napisał/a:
Ach, jakże mię wzrusza taka szczera troska świeżych pokornych trzeźwików o tych niepokornych i nieostrożnych drinkozaurów....


w czym pomaga taka ironia ... :mysli:

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 23:15

gratuluję :)
Kulfon - Sob 27 Lis, 2010 23:15

pterodaktyll napisał/a:
Tomoe napisał/a:
mnie już tak nie huśta

Kurde jak to możliwe, że mnie wcale nie huśta???? :bezradny: normalnie w końcu zacznę się bać....... :szok:


a na morzu, na statku pelnym rumu :mysli:
bedzie hustac ?? :roll:

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 23:15

gratuluję :)
pterodaktyll - Sob 27 Lis, 2010 23:16

Kulfon napisał/a:
a na morzu, na statku pelnym rumu
bedzie hustac ??

Pływałem już i ni cholery.....nic........ :szok:

Conradus78 - Sob 27 Lis, 2010 23:17

Mi nie chodziło ani o żaden wypad, ani o robienie porządku, ani o pouczanie. Broń Boże. Tyle tylko, że przez moment zastanawiałem się, czy nie zescreenować sobie tego całego tematu i nie zrobić z tego scenki rodzajowej osadzonej w ... knajpie.
Kulfon - Sob 27 Lis, 2010 23:18

pterodaktyll napisał/a:
Pływałem już i ni cholery.....nic........


cale szczescie ze nie po Oceanie z Halim 8)

pterodaktyll - Sob 27 Lis, 2010 23:20

Kulfon napisał/a:
cale szczescie ze nie po Oceanie z Halim

A tak jakoś żeśmy się ominęli.......... ;)

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 23:25

Conradus78 napisał/a:
zastanawiałem się, czy nie zescreenować sobie tego całego tematu i nie zrobić z tego scenki rodzajowej osadzonej w ... knajpie.


Ciekawe scenki i skojarzenia ci podpowiada twoja wyobraźnia. 8|

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 23:27

Condratius :D zapraszam.....śmiech przez łzy ale takie realia......i ni jak przełozyć tego na trzeźwe życie... JESZCZE ni jak...
incognito - Sob 27 Lis, 2010 23:30

pterodaktyll napisał/a:
Pływałem już i ni cholery


ja tez pływałam w tym roku , a kapitan był w dechę ;)

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 23:30

Tonamoe to są FAKTY moje życie kręci się wokół knajpy więc,niewiele miejsca ma tu wyobraźnia ;)
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 23:31

Pierwszy rok jest emocjonalnie najtrudniejszy i akurat wtedy cyklicznie powtarzają się ostre emocjonalne huśtawki, z którymi trudno sobie radzić bez alkoholu, którego organizm jeszcze bardzo mocno się domaga.

Jasne, że i po ośmiu, i po dwudziestu latach alkoholik może się tak samo mocno emocjonalnie "rozhuśtać".
Wtedy można mówić o nawrocie choroby.
Ale naprawdę w pierwszym roku abstynencji z trzeżwego szlaku "odpada" najwięcej osób.
Warto to brać pod uwagę.

Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 23:33

No dobrze, JaKaJa.
Masz rację.
Nic, absolutnie nic, nie da się zmienić w twoim życiu.
Jesteś skazana na to co masz.
:bezradny:

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 23:39

Tomoe naprawdę dziękuję Ci,że tu jesteś,doskonale rozumiem co masz na myśli i do czego dążysz,masz też zapewne wiele racji jakich ja nie mogę,nie chcę,lub nie potrafię przyjąć do wiadomości albo też mam inne powody by ich nie uwzględniać w moim życiorysie...Gratuluję siedmiu lat i życzę setki kolejnych....
Tomoe - Sob 27 Lis, 2010 23:42

Siódmy rok, a nie siedem lat.
I nie chwalę się, tylko informuję.
Buziaki. :buzki:

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 23:49

Powiedzieć wszystkim "spie*******alajcie" i zacząć od nowa....
Kulfon - Sob 27 Lis, 2010 23:52

JaKaJA napisał/a:
Powiedzieć wszystkim "spie*******alajcie" i zacząć od nowa....


czasami i tak trzeba ............ :bezradny:

JaKaJA - Sob 27 Lis, 2010 23:58

chyba zacznę ....
Kulfon - Nie 28 Lis, 2010 00:03

JaKaJA napisał/a:
chyba zacznę ....

to twoje zycie .... ;)

JaKaJA - Nie 28 Lis, 2010 00:05

moje i owszem :)
JaKaJA - Nie 28 Lis, 2010 00:07

cierpkie,gorżkie i paskudne ale MOJE...
Kulfon - Nie 28 Lis, 2010 00:19

JaKaJA napisał/a:
cierpkie,gorżkie i paskudne ale MOJE...


kto powiedzial, ze te trzezwe bedzie uslane rozami :roll:
kazdy z nas jest sobie sterem, zeglarzem i okretem,
nie zawsze swieci slonce, burze i sztormy sie zdarzaja, ale z dobra mapa mozna miejsca gdzie czesto sztormy sa, omijac,
z czasem mozna nabrac doswiadczenia i sztormow przestac sie bac, jednakze po co sie narazac i umyslnie w nie wplywac.

ja np. wiem ze do pracy w delegacji sie obecnie nie nadaje, bo tam sie sporo spozywa.
Ciagle przebywanie z pijakami w PL na urlopie pomoglo mi sie napic, tak bardzo chcialem sie napic ze nie moglem sie powstrzymac, niestety obecnie z wiedza jaka posiadam, komfortu picia sam przed soba juz nie mam, mam swiadomosc do czego mnie to doprowadzi

komiwojażer - Nie 28 Lis, 2010 03:21

dziwny z Ciebie gość
pterodaktyll - Nie 28 Lis, 2010 10:59

komiwojażer napisał/a:
dziwny z Ciebie gość

Co w tym takiego dziwnego???

stiff - Nie 28 Lis, 2010 11:56

Kulfon napisał/a:
Ciagle przebywanie z pijakami w PL na urlopie pomoglo mi sie napic, tak bardzo chcialem sie napic ze nie moglem sie powstrzymac,

Ja szybko odbiłem od kolesi, kiedy poczułem bluesa, kiedy oni pili,
a ja ślinkę zacząłem przełykać... :p

Kulfon - Nie 28 Lis, 2010 12:00

Komi nie ma takich probelmow :p
stiff - Nie 28 Lis, 2010 12:44

Kulfon napisał/a:
Komi nie ma takich probelmow :p

Czyli kulom się nie kłania... :D

dromax - Nie 28 Lis, 2010 14:50

JaKaJA napisał/a:
Stiff wielu rzeczy nie zrobiłam.....wiem o tym,nie poddałam się tak całkiem...walcze co dnia z myślą"jesteś alkoholiczką".....JA????.....świadomość choroby i jej mechanizmów to jedno,drugie to ten ból jaki trzeba zagłuszyć...siła i porażka- tak można mnie określić....

:? raczej nie da się walcząć wygrać z alkoholem.
jeśli nie zaprzestaniesz walki i nie uznasz, że jestes uzależniona - nic z tego nie będzie.
ale jeszcze trzeba podjąc decyzję i zacząć terapię.

Klara - Nie 28 Lis, 2010 14:58

dromax napisał/a:
ale jeszcze trzeba podjąc decyzję i zacząć terapię.

Autorka tego wątku jest świeżo po terapii! :)

Witaj Dromaxie! Kopa lat! :tak:

JaKaJA - Nie 28 Lis, 2010 15:00

dzięki Klaro ;)
rufio - Nie 28 Lis, 2010 17:56

Znam bardzo podobną sytuację jaką ma JaKaJa - jest kelnerem po dwuletniej terapii - pracy nie zmienił i nie zmieni - nie nosi sie z zamiarem - prosty powód ekonomia - zarabia nieżle oprócz tego dorabia na róznych fuchach - wesela , pogrzeby , bankiety - żona nie pracuje - dzieciak wymaga kosztochłonnej rehabilitacji - co ma zrobić ? Doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożeń - żyje na bombie i zna te bombe - nikt nic mu nie da ani za niego nie zapłaci - rehabilitacja dzieciaka przynosi efekty może za dwa lata wróci do jako takiej normy - widzi efekty .Co ma zrobic ? JEST CZĘSTYM GOŚCIEM W OŚRODKU - KONTROLUJE SWE ZACHOWANIE I SWE STRACHY ALE ŻYC I PŁACIC MUSI . JaKaJa ma podobnie - i wierzę że da rade - chce życ i nie pić - potrzeba kamień dziurawi -
dromax - Nie 28 Lis, 2010 18:30

Klara napisał/a:
Autorka tego wątku jest świeżo po terapii! :)

Witaj Dromaxie! Kopa lat! :tak:

Witam! Pozdrawiam!
:? jeśli po terapii - to wszystko wie. tylko wprowadzać w życie... :szok:

Małgoś - Nie 28 Lis, 2010 20:31

dromax napisał/a:
jeśli po terapii - to wszystko wie. tylko wprowadzać w życie...


by wprowadzić trzeba najpierw przyswoić.... 8|
a jeśli nadal nie akceptuje, nie przyswoiła, to ma zero pokory...a bez pokory to można tylko na d*** jechać.... du usranej śmierci :/

Kulfon - Nie 28 Lis, 2010 21:37

Małgoś napisał/a:
na d*** jechać.... du usranej śmierci


cel uswieca srodki :p

stiff - Nie 28 Lis, 2010 21:39

Kulfon napisał/a:
Małgoś napisał/a:
na d*** jechać.... du usranej śmierci


cel uswieca srodki :p

Ale du** od tego boli... :D

Małgoś - Nie 28 Lis, 2010 21:44

Kulfon napisał/a:
cel uswieca srodki :p


ten cel to i tak każdego nas czeka... :/ ale za to droga może być fajniejsza.... :p

stiff napisał/a:
Ale du** od tego boli... :D


a co jak skurcz złapie :p

Kulfon - Nie 28 Lis, 2010 21:46

stiff napisał/a:
Kulfon napisał/a:
Małgoś napisał/a:
na d*** jechać.... du usranej śmierci


cel uswieca srodki :p

Ale du** od tego boli... :D


jak ktos to lubi .... ;)

rybenka1 - Nie 28 Lis, 2010 21:53

D...a jeszcze boli tez od innych rzeczy nie tylko . :skromny:
JaKaJA - Pon 29 Lis, 2010 12:10

:D Puki co boli mnie głowa -tylko ;)
Rufio dzięki ,podniosłeś mnie na duchu tym,że jeszcze ktoś ma podobnie i daje radę.Ciężko jak diabli,ale daje,ja w przeciwieństwie do tego Twojego kolegi,nie mam zamiaru tu tkwić ani dnia dłużej niż to konieczne,ale ja na całe szczęście nie mam chorej córki.Podziwiam tego faceta,ukłoń się nisko odemnie ;) U mnie dopiero zacznie się waterloo-zima przyszła a co za tym idzie pełno ludzi,stres i tyra.Rozglądam się już za dodatkową pomocą do baru a ja będę tylko sprzątać górę,prać,prasować i dzirgać na szydełku-czyli robić wszystko to,co szanująca się szefowa robić powinna :wysmiewacz: 3rf3g 46uj7y no i moje anioły w 150 wydaniach ;)
Dobrego dnia kochani:)

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 15:12

no i stało się....:( nie chce mi się żyć -jaka ja głupia jednak jestem-aż żal tyłek ściska.:(
Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 15:19

Samo się stało? Aha.... :mysli:
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 15:24

Tomoe proszę Cię,nie bądz zgryźliwa.
Nie,samo się nie stało i Tak,miałaś rację....

Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 15:29

Nie jestem zgryźliwa.
Tylko tak się zastanawiam, dlaczego alkoholiczka, która się napiła alkoholu, nie może napisać otwartym tekstem "napiłam się alkoholu"...
Po co ci to owijanie w bawełnę?
Nazywaj rzeczy po imieniu.

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 15:33

dobre pytanie.Niewiem dlaczego tak napisałam:(
ZbOlo - Pią 10 Gru, 2010 15:35

JaKaJA napisał/a:
Niewiem dlaczego tak napisałam:(

...na początku mojej terapii, gdy mówiłem o swoim piciu brzmiało to tak: "... no piło się flaszkę dziennie...", - ale kto pił? - padało celne pytanie terapeuty... no właśnie... iluzje, zaprzeczanie... etc...

Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 15:36

Alkoholizm jest chorobą zakłamania. :(
Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 15:37

JaKaJA napisał/a:
Niewiem dlaczego tak napisałam:(

A ja wiem. Tak działa mechanizm iluzji i zaprzeczeń - złagodzić, zminimalizować,
bo nazywanie po imieniu powoduje poczucie winy, a poczucie winy boli.
A alkoholik chce za wszelką cenę uniknąć bólu - w końcu po to się znieczula alkoholem.

Jaka, przerwałaś to już, czy nadal jedziesz?

Małgoś - Pią 10 Gru, 2010 15:38

ZbOlo napisał/a:
"... no piło się flaszkę dziennie...", - ale kto pił? - padało celne pytanie terapeuty... no właśnie... iluzje, zaprzeczanie... etc...


mój mi to wytłumaczył, że w taki sposób mówią ci, którzy nie chcą przejąć odpowiedzialności za siebie samych... 8|

ZbOlo - Pią 10 Gru, 2010 15:40

Małgoś napisał/a:
nie chcą przejąć odpowiedzialności za siebie samych... 8|

...tak właśnie jest...

Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 15:40

Czyli sto procent czynnych alkoholików. :tak:
U nas w "podstawówce" na sali terapeutycznej wisiała karteczka z napisem: "Uwaga na ŁOSIE!!!"
:)

ZbOlo - Pią 10 Gru, 2010 15:43

Tomoe napisał/a:
"Uwaga na ŁOSIE!!!"
:)

...dobre! Tego nie znałem... :)

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 15:43

nie,nie jadę,nie dopuściłam do ciągu. Mam takie poczucie winy,że masakra-masz rację Wiedzmo.
ZbOlo - Pią 10 Gru, 2010 15:44

JaKaJA napisał/a:
Mam takie poczucie winy

...to normalne Jaka, ważne byś tej winy nie "zab(p)iła" alko....

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 15:49

nie nie zapiję,ale zastanawiam się co teraz? nie mogę sie do ośrodka dodzwonić.
anakonda - Pią 10 Gru, 2010 15:50

JaKaJA, jak lubisz to pij picie alkoholu to nie zbrodnia.....po co bedziesz sie meczyc...uzywaj sobie...
Kulfon - Pią 10 Gru, 2010 15:52

samo zycie droga JaKaJa :bezradny:
ZbOlo - Pią 10 Gru, 2010 15:53

JaKaJA napisał/a:
zastanawiam się co teraz? nie mogę sie do ośrodka dodzwonić.

...próbuj...

Kulfon - Pią 10 Gru, 2010 15:55

ZbOlo napisał/a:
JaKaJA napisał/a:
zastanawiam się co teraz? nie mogę sie do ośrodka dodzwonić.

...próbuj...


ale co to zmieni :mysli:

przeca wiedze posiada ..... jak my,

trzeba sie samemu kopnac w du** i zyc dalej,

Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 15:56

JaKaJA napisał/a:
nie mogę sie do ośrodka dodzwonić.

To może pójdź tam...
Albo jakiś mityng znajdź, tak żeby nie czekać do poniedziałku.

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 15:57

czuję się jak skończony debil.sama sobie zrobiłam kuku a teraz lament,to było do przewidzenia ale Ja oczywiście byłam mądrzejsza.....:(
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 15:59

wiedzmo do ośrodka mam ponad 50 km.więc do poniedziałku bym doszła pewnie ;) miting jutro
Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 16:01

JaKaJA napisał/a:
miting jutro

No dobre i to.

anakonda - Pią 10 Gru, 2010 16:02

Wiedźma napisał/a:
To może pójdź tam...
Albo jakiś mityng znajdź, tak żeby nie czekać do poniedziałku.



Przeciez ona to wszystko wie a wy w kolko to samo non stop w tym poscie ....Niepelnosprawna umyslowo chyba nie jest?A ona manipuluje tu ostro jako ona biedna jest i bezradna....znowu ja alkohol pokonal i nie wie co robic ...ehhhhhhh....n/c

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 16:03

Kulfon kopie się w d*****e-uwierz mi.:(
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 16:05

anakonda manipulacja jest mi obca.Tobie jest to znajome z własnego doświadczenia?
Kulfon - Pią 10 Gru, 2010 16:05

JaKaJA napisał/a:
Kulfon kopie się w d*****e-uwierz mi. :(


wyciagnij wnioski a nie becz (jak baran) nad rozlanym mlekiem,

samo zycie

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 16:10

Kulfon a Twoje zapicie skończyło się jak? sam stanełeś "na baczność" w 5 minut czy też miałeś mętlik w głowie?
anakonda - Pią 10 Gru, 2010 16:11

JaKaJA napisał/a:
Tobie jest to znajome z własnego doświadczenia?



Nie ,udzielam sie na tym forum dla rozrywki...

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 16:18

więc ja chyba nie widzę czegoś.
Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 16:22

Cytat:
Przeciez ona to wszystko wie a wy w kolko to samo non stop w tym poscie ....Niepelnosprawna umyslowo chyba nie jest?A ona manipuluje tu ostro jako ona biedna jest i bezradna....znowu ja alkohol pokonal i nie wie co robic ...ehhhhhhh....n/c

Anakondo, o co Ci chodzi?
Dziewczyna sie napiła, przyznała się, no to ją wspieramy.
Co mamy ją - skopać?

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 16:24

wiedzmo muszę terapię zacząć od nowa prawda?
Masakra - Pią 10 Gru, 2010 16:25

Wiedźma napisał/a:
Anakondo, o co Ci chodzi?

Nie martw sie nim- to mega d*** ;) W ogole nie bierze udzialu w zadnych dyskusjach a jedynie sporadycznie piszec posty przytykajace komus :roll:

JaKaJA napisał/a:
wiedzmo muszę terapię zacząć od nowa prawda?

U nas jest to tak, ze jesli na poczatku zdarzy Ci sie zapic to nikt Cie ani nie wyrzuci ani nie kaze zaczynac od poczatku. Z kolei jesli zapijasz nagminnie badz w pozniejszych etapach terapii musisz zaczynac od nowa wlacznie z detoxem.
Teraz sprobuj sobie przeanalizowac wydarzenia poprzedzajace Twoje zapicie i wyciagnac z nich konsekwencje. Za pewne wiesz juz, ze Twoja droga do zapicia byla procesem a nie naglym zdarzeniem

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 16:30

masakra skończyłam terapię podst. zamknietą teraz nawroty robię :szok: zachlałam raz,więcej nie zamierzam tylko tak się zastanawiam czego nie przerobiłam,co ominełam?
anakonda - Pią 10 Gru, 2010 16:33

Masakra napisał/a:
Nie martw sie nim- to mega d*** W ogole nie bierze udzialu w zadnych dyskusjach a jedynie sporadycznie piszec posty przytykajace komus


sloma dalej z butow wystaje......budujesz ego na tym forum? radze z dobrego serca martw sie o siebie ... a nie o innych..i wbij se do tej twojej pacynki ...a ocenianie ludzi zostaw madrzejszym od siebie...

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 16:35

Tak,wiem,że był to proces,Tonamoe miała bardzo dużo racji w tym co pisała,tylko ja bardzo mocno tego do siebie nie dopuszczałam,broniłam się przed tym,bo nie widziałam wyjścia z sytuacji.Coś tam robiłam by to zmienić ale za mało....:(
Masakra - Pią 10 Gru, 2010 16:36

JaKaJA napisał/a:
masakra skończyłam terapię podst. zamknietą

To zalezy od Ciebie czy potrzebujesz przejsc ja jeszcze raz. Tam juz nic nowego Ci nie powiedza. Samo to, ze przeszlas terapie nic w praktyce nie daje jesli nie stosujesz rzeczy, ktore tam nabywasz.
JaKaJA napisał/a:
zastanawiam czego nie przerobiłam,co ominełam?

Do tego musisz juz dojsc sama a przede wszystkim podniesc sie najpierw i otrzasnac psychicznie.

anakonda napisał/a:
sloma dalej z butow wystaje......budujesz ego na tym forum

Dowidzenia :papa:

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 16:40

no właśnie,jak się łamie wszystkie zasady i zalecenia(no prawie wszystkie) to takie są opłakane efekty..Tonamoe powiedz "a nie mówiłam" ;) żartuję :)
Kulfon - Pią 10 Gru, 2010 16:45

JaKaJA napisał/a:
Kulfon a Twoje zapicie skończyło się jak? sam stanełeś "na baczność" w 5 minut czy też miałeś mętlik w głowie?


pewnie, ze mialem mentlik w glowie, ale raz dwa udalo sie stanac na nogi,
a napilem sie rowniez dzieki swojej glupocie, na wlasne zyczenie i to po 8 miesiecach,
samo zycie,
bylo minelo,
inni by ubolewali cale zycie, ze licznik skasowali,
niestety zycie toczy sie dalej, a jest tylko jedno,
uszy do gory,
alleluja i do przodu ;)

Masakra - Pią 10 Gru, 2010 16:47

nie jestes jedyna. Taka juz nasza natura, ze nam mowia, mowia, mowia a my i tak jestesmy madrzejsi i musimy sprawdzic na wlasnej skorze ;) Ty tych zasad po prostu przestrzegaj i nie probuj byc madrzejsza bo sama poswojemu to mozesz tylkosie napic.
Ze mna bylo podobnie tez myslalem sobie "a co oni mi beda pi***olic, ze mi woda po goleniu zaszkodzi albo to jak sobie pojde na dyskoteke nie pijac" Az w koncu tez "nagle" sie napilem.
Dzis juz nie uzywam wody po goleniu :mgreen:

Kulfon - Pią 10 Gru, 2010 16:48

JaKaJA napisał/a:
masakra skończyłam terapię podst. zamknietą teraz nawroty robię :szok: zachlałam raz,więcej nie zamierzam tylko tak się zastanawiam czego nie przerobiłam,co ominełam?


zal po stracie i pewnosc siebie :bezradny:

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 16:51

chyba tylko żal po stracie bo pewności siebie to ja nigdy nie miałam ;)
Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 16:52

JaKaJA napisał/a:
wiedzmo muszę terapię zacząć od nowa prawda?

Myślę, że terapeuta po rozmowie z Tobą zdecyduje jaka forma pomocy będzie najlepsza.

anakonda - Pią 10 Gru, 2010 19:12

Wiedźma napisał/a:
Anakondo, o co Ci chodzi?
Dziewczyna sie napiła, przyznała się, no to ją wspieramy.
Co mamy ją - skopać?


Przejrzyj ten watek przeciez bylo wiadomo ze zapije , sama szykowala sobie grunt..wiec powtarzanie w kolko to samo chyba nie tedy droga....co tu pisac kobiecina jest po jakies tam terapi wiedze ma tylko trzeba to stosowac...a nie plakac po forum

Janioł - Pią 10 Gru, 2010 19:18

jedyne co mogę poradzić to jak najszybszy kontakt z terapeutą i mityngi, wstyd i poczucie winy zostaw na póżniej będzie czas nad tym popracować na trzeźwo kiedy trochę ochłoniesz
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 19:52

anakonda to po co to czytasz ?
Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 19:54

anakonda napisał/a:
sama szykowala sobie grunt..wiec powtarzanie w kolko to samo chyba nie tedy droga

A którędy?
Mamy teraz powtarzać: "ja wiedziałem, że tak będzie" ?

anakonda - Pią 10 Gru, 2010 20:01

Wiedźma napisał/a:
A którędy?
Mamy teraz powtarzać: "ja wiedziałem, że tak będzie" ?



ktoredy....checi zmian...

Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 20:05

anakonda napisał/a:
ktoredy....checi zmian...

Potrafisz zmotywować?
To poproszę, chętnie popatrzę jak to robisz.

anakonda - Pią 10 Gru, 2010 20:09

Wiedźma napisał/a:
To poproszę, chętnie popatrzę jak to robisz.



ja mam do czegos motywowac? to nie moj problem tylko jej...siebie motywowalem 12 lat az tyle mi to zajelo....oczywiscie zycze jej aby u niej to trwalo jak najkrocej....

Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 20:13

anakonda napisał/a:
ja mam do czegos motywowac? to nie moj problem tylko jej.

Więc bądź konsekwentny i nie pouczaj innych, gdy próbują.

anakonda - Pią 10 Gru, 2010 20:18

...zostawie to
Cytat:
zawodowym alkoholikom...

Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 20:33

OK, zostaw i się nie wtrącaj.
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 20:34

qqd23dc
anakonda - Pią 10 Gru, 2010 20:35

Wiedźma, mgr tez masz?
Wiedźma - Pią 10 Gru, 2010 20:36

anakonda napisał/a:
Wiedźma, mgr tez masz?

Z alkoholizmu? Prawie :mgreen:

milutka - Pią 10 Gru, 2010 20:51

Cytat:
milutka jestes tylko pyłkiem w wszechświecie
Anakonda zlituj się i zmień już ten napis ...nie wiem czemu ale zaczyna mnie to drażnić :uoee: ...ale mam pomysł na nowy :skromny: Milutka jesteś najmilsza na świecie :skromny: :prosi: :prosi: :prosi:
TaKaJa -zapiłaś -stało się -głowa do góry ...przecież wiesz co masz robić .Nie ma sensu tego rozgrzebywać .Pomyśl na spokojnie jaki był tego powód ,przemyśl to i postaraj się wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość bo jeszcze różnie może być ...a jak będziesz nad tym tak ubolewać to zapijesz w końcu jeszcze raz .Głowa do góry i do przodu :pocieszacz:

jolkajolka - Pią 10 Gru, 2010 20:57

Ehhh,ile razy ja zapijałam :(
Ważne,żeby wiedzieć,gdzie wracać...

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 21:01

w pierwszej chwili chciałam to ukryć i udawać,za niebyłe,nic nikomu nie mówić :/
rufio - Pią 10 Gru, 2010 21:05

No i się stało
Rozlało sie kakao
Pisałam zasady na wodzie
Jechałam na głodzie
Tak bardzo sie starałam
Cholera na znaki nie zważałam
W końcu mnie dopadło
Groziło mnie to dawno
"Mamy" nie słuchałam
Boso po sniegu biegałam
Teraz - chyba - będe madrzejsza
Na pewno - ostrożniejsza
Wystarczyło przestrzegac przepisów
Nie doszło by do tych wpisów

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 21:06

ucxc4
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 21:08

Rufio poeto :skromny: dzięki :)
jolkajolka - Pią 10 Gru, 2010 21:10

JaKaJA napisał/a:
w pierwszej chwili chciałam to ukryć i udawać,za niebyłe,nic nikomu nie mówić :/

Wiem,też tak miałam. Ale sama wiesz,że tylko siebie okłamujesz.Najważniejsze,to być w zgodzie ze sobą. Zobaczysz,ta sytuacja,paradoksalnie wyjdzie Ci jeszcze na dobre. Jak to banalnie mówią : "co nas nie zabije,to nas wzmocni" ;)

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 21:14

no właśnie,samookłamywanie się to już w krew mi chyba weszło. :( a na dobre to ja powinnam się wynieść stąd czem prendzej :)
milutka - Pią 10 Gru, 2010 21:16

Cytat:
:( a na dobre to ja powinnam się wynieść stąd czem prendzej :)
co ty bredzisz? :szok:
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 21:23

nie bredze milutka-wytrzeźwiałam już :p a wynieść się z tąd gdzie mieszkam w chwili obecnej :)
milutka - Pią 10 Gru, 2010 21:24

JaKaJA napisał/a:
nie bredze milutka-wytrzeźwiałam już :p a wynieść się z tąd gdzie mieszkam w chwili obecnej :)
..a to się ma rozumieć ;)
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 21:35

dsv5gh :ucieka: :boisie2: :auuu:
Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 21:42

Myslę, że dobrze by było, gdybys jutro poszła - czy też pojechała - na ten mityng.
I dobrze by było, gdybyś się wybrała do tego swojego ośrodka. Warto przeanalizować z terapeutą, kiedy się zaczął ten twój nawrót, jak sie rozwijał, jakie zalecenia i sygnały ostrzegawcze zlekceważyłaś - i przede wszystkim jak wyeliminować albo przynajmniej zminimalizować zagrożenie w przyszłości.
:)

Bedzie ci teraz trudno, bo znowu sobie fundnęłaś "zespół abstynencyjny" i on cię pomeczy... No ale cóż, taka jest cena za to, że się napiłaś. A jeśli potrafisz sie modlić - to się módl o to, żeby to były jedyne konsekwencje. :)

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 22:13

Tomoe co masz na myśli?
<A jeśli potrafisz sie modlić - to się módl o to, żeby to były jedyne konsekwencje. >

Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 22:16

Mam na myśli realne zagrożenie, że wpadniesz w ciąg alkoholowy.
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 22:23

Bardziej niż ciągu boję się,że zejdę na zawał :/ boję się położyć spać :(
Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 22:26

Silny lęk to jeden z objawów zespołu abstynencyjnego.
JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 22:43

wiem kochana :( i ten ucisk w piersi :/ zastanawiam się czy mogę wziąć coś? jakieś piguły? to chyba nie byłby najlepszy pomysł :/
Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 23:09

Mityng jutro i wizyta w ośrodku najszybciej jak się da.
A na razie zjedz coś słodkiego z magnezem i spróbuj zasnąć.
I pamiętaj - cokolwiek nieprzyjemnego teraz czujesz, jest to tylko zespół abstynencyjny. Twoja cena za to że się napiłaś.
To minie. :)

Janioł - Pią 10 Gru, 2010 23:09

polecam ldużo wody mineralnej niegazowanej
Małgoś - Pią 10 Gru, 2010 23:16

JaKaJA napisał/a:
ten ucisk w piersi :/ zastanawiam się czy mogę wziąć coś? jakieś piguły?


rozkurczowe możesz... czyli No-Spę.... i meliskę też sobie możesz zaparzyć :)

Kulfon - Pią 10 Gru, 2010 23:22

Małgoś napisał/a:
JaKaJA napisał/a:
ten ucisk w piersi :/ zastanawiam się czy mogę wziąć coś? jakieś piguły?


rozkurczowe możesz... czyli No-Spę.... i meliskę też sobie możesz zaparzyć :)


ech, to ino nerwy i stres


na to dobre magnez, b6 i b12

ponadto niedobor b12 tez daje popalic naszym nerwom
a TU cos na podkladke ;)

zreszta pisalem juz 100x o witaminie szczescia, i magnezie mnie to wspomagalo wtedy

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 23:26

wypiłam 3L coli,zjadłam pożądny obiad i kolację meliske też już piłam ;) bezsenność mnie trzyma od dłuuuuugiego czasu więc nie wiem jak będzie dziś,bo boję się wziąć tabse nasenną.
Małgoś - Pią 10 Gru, 2010 23:27

Kulfon napisał/a:
ech, to ino nerwy i stres


zgadza się.. ale jak się opije tej meliski , takiej mocniejszej i ze dwie nospy łyknie to trochę się może wyluzuje i uspokoi :roll: mnie tak kiedyś pani z pogotowia poradziła gdy zadzwoniłam, bo myślałam, że mam jakiś zawał albo co... ale to był na szczęście tylko nerwoból

Małgoś - Pią 10 Gru, 2010 23:29

JaKaJA napisał/a:
wypiłam 3L coli


no kochanieńka... to jak chcesz zasnąć po takiej ilości pobudzacza? :wysmiewacz:

a wodą to nie łaska? :p

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 23:37

:wysmiewacz: fakt :P ale cola zawsze mi pomagała ;)
Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 23:38

andrzej napisał/a:
polecam ldużo wody mineralnej niegazowanej


No właśnie tego przed snem nie polecam. Wyobrażasz sobie potem to parcie na pęcherz? :wysmiewacz:
I jak tu spać z czymś takim? :wysmiewacz:

JaKaJA - Pią 10 Gru, 2010 23:40

433 :wysmiewacz:
Małgoś - Pią 10 Gru, 2010 23:41

JaKaJA napisał/a:
:wysmiewacz: fakt :P ale cola zawsze mi pomagała ;)


ja też przed snem wypijam kawę i zasypiam, ale i kołatanie miewam czasem... :/
jeśli lubisz gazowane, to może poszukaj czegoś bez kofeiny jednak? Albo ogranicz ilość? ;)

Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 23:47

Tak, tak, na kwadrans przed północą warto ograniczyć ilość.... :wysmiewacz:
Tomoe - Pią 10 Gru, 2010 23:55

Ja też kupuję w Lidlu. I jedna dziewczyna, która pracuje w niemieckim Lidlu, była ze mną w tym naszym polskim Lidlu. I powiedziała, że u nas jest tak samo jak w Niemczech, tylko mamy większy market. :)

A teraz się żegnam i idę spać. Dobranoc nocnym Markom. :buzki:

Małgoś - Sob 11 Gru, 2010 00:34

Kulfon napisał/a:
koli ale takiej taniej z lidla :p


a to ona może bezkofeinowa... :roll:

w Lidlu ciągle robię zakupy, mają np fajne wody smakowe :mgreen: moją faworytką jest jabłkowa 8) No i kurcze ciągle mają różne fajne drobiazgi, np niedawno kupiłam suszarkę do włosów z jonizacją za jakieś śmieszne w sumie pieniądze, a mój K. kupuje tam całymi kartonami wafelki w czekoladzie po niecałe 70 groszy za sztukę - "Rogery"... :mgreen:

JaKaJA - Sob 11 Gru, 2010 11:35

Witajcie kochani:)
Nie wyspana jestem jak diabli (zasnełam ok 5 :szok: ) dziś i jutro mam pełne ręce roboty,kuligi,obiadki sradki i ochlejstwo,nie moje,oczywiście ;) No i "nalot" teściowej :szok: byleby tylko wyrwać się na miting,ciężko będzie to zrobić,ale muszęi chcę bardzo.
Wypisałam wczorajsobie swoje zaniedbania i choć wczesniej wydawało się,ze robię sporo czarno na białym wyszło,że jest inaczej.Zaniedbałam dzienniczek uczuć więc jak bez kontaktu ze sobą miogłabym zauważyć,że coś nie teges jest,zamknełam się w sobie,zaczełam wycofywać,niereguralny tryb życia i HALT zaniedbany, o wyzwalaczach nie wspomne,mówiłam o tym na grupie i mitingach,ale pogadałam sobie i tyle.No i zaczełam coraz mocniej się pogrążać w depresji nie robiąc też z tym nic.No i sposób myślenia TRAGEDIA.Jak małe dziecko.Tak sobie myślę,że choć byłam "bohaterem rodziny" tak naprawde nigdy nie byłam dojrzała ...
du**sko w troki i do roboty się weź babo ;)
Dobrego dnia kochani :) ))

Wiedźma - Sob 11 Gru, 2010 11:45

JaKaJA napisał/a:
Zaniedbałam dzienniczek uczuć

A dzienniczek głodu?

JaKaJA - Sob 11 Gru, 2010 11:48

też :oops:
Wiedźma - Sob 11 Gru, 2010 12:11

No popatrz tylko - narzekałaś na czynniki zewnętrzne, niezależne od Ciebie (przynajmniej tak Ci się wydawało).
OK, rozumiem, że było to trudne do opanowania i być może nie byłaś jeszcze gotowa, żeby je wyeliminować.
Ale popatrz co zrobiłaś w tym kawałku, na który miałaś bezpośredni wpływ :|
Położyłaś lachę na całej linii. Lenistwo? Być może. Ale z czego wynikające?
Ano z manipulacji Twojej podświadomości 8) , która dąży do uzyskania swojego naturalnego stanu,
czyli do stanu upojenia alkoholowego, bo to jest naturalny stan alkoholika.
Wystarczył maleńka uchylona furtka, a ona już z niej zrobi szeroko otwarte wrota.
Ty jej zostawiłaś otwartą furtkę i to wcale nie maleńką - codzienny kontakt z wyzwalaczem. Wystarczyło.
Przeanalizuj sobie dokładnie to wszystko i wyciągnij wnioski na przyszłość.

JaKaJA - Sob 11 Gru, 2010 12:27

niestety masz rację wiedzmo,:( kurcze jaki paradoks-kiedyś na grupie to ja mówiłam o tym co piszesz do kogoś,że flaszka jest tak silnym wrogiem,że wywarzy nawet zamknięte drzwi jeślijej na to pozwolimy....a ja jej uchyliłam drzwi,okienka i jeszcze kawy zaprzyłam :wysmiewacz: ucxc4
Udawałam zdrową chyba.:( A wydawało mi się,że mam w sobie i pokore i bezsilność :/

JaKaJA - Sob 11 Gru, 2010 23:33

2ff3 433 34123 1rfv c44vc dfg56s Tak się bawią w mojej chacie :szok: :boisie2: Boje się z wyjść od siebie bo jeszcze jakimiś gaciami oberwę i to niekoniecznie mojego męża ;P :wysmiewacz: Ale MELISKA rządzi ;) daje radę puki co,jak wyjadą to będę chyba tydzień sprzątać :szok: :wysmiewacz: 46uj7y
Kulfon - Sob 11 Gru, 2010 23:41

po "humorze" w tym poscie mniemam, ze nie az tak sie tego boisz ... :roll:
JaKaJA - Nie 12 Gru, 2010 00:24

Kulfonie a co mam zrobić? usiąść i włosy rwać z głowy? Usiłuję nie zwariować a humor pomaga w tym,bardzo...Nie spakuję się,nie wyjadę za 5 minut...
JaKaJA - Nie 12 Gru, 2010 00:36

Mąż mi mówił,że koleś podszedł do niego i zamówił :UWAGA! drinka ze śmietaną!! :szok: :wysmiewacz: g45g21
A tak poważnie to nie jest mi fajnie...napięta jestem jak baranie ja** 8|

Jras4 - Nie 12 Gru, 2010 01:08

Bywa
JaKaJA - Nie 12 Gru, 2010 01:25

właśnie usłyszałam w radio,że jutro(13.12) jest dzień św,Łucji-patronki swiatła... :mysli: może i mnie oświeci ;)
JaKaJA - Nie 12 Gru, 2010 13:42

Witajcie niedzielnie :) )
"Stonka" sobie pojechała i spokój w domku :mgreen: teraz kawusia,obiadek,mam straszliwą ochotę na schabowego z kapustką zasmażaną,więc Nam zrobię,a na deser naleśniczki z musem jakbłkowym,bitą śmietaną i czekoladą :mgreen: mniammmm a puźniej sanie,może kulig a napewno spacer i scrable z rodzinką :mgreen: a jutro wielkie sprzątanie tego pobojowiska jakie zostało po gościach :/
Dobrej,trzeźwej niedzieli wszystkim życzę :) :):)

rybenka1 - Pon 13 Gru, 2010 16:37

Witaj jak minela niedziela ,pysznosci pozjadane ,posprzatane po stonkach.Jak sie czujesz lepiej ,optymizm wrocil .Bedzie dobrze byle myslec pozytywnie i dzialac ,dbaj o siebie .Pogody Ducha.Pozdrawiam. :skromny:
JaKaJA - Pon 13 Gru, 2010 16:58

rybciu po japońsku-jakotako ;)
A dziś córcia zakomunikowała mi radośnie JESTEM KOBIETĄ!!! czym przyprawiła mnie o nową garść siwych włosów..;)Była rozmowa a raczej przypomnienie treści poprzednich rozmów,przytulanki i myśl: jak dobrze,że jestem trzeźwa właśnie dziś :)

rybenka1 - Pon 13 Gru, 2010 17:41

To dobrze ze sie czujesz jakotako chociarz tyle a nie beznadziejnie.Widzisz jak to dobrze ze jestes Trzezwa dzis masz corke jestes jej potrzebna i to jak bardzo dzis tego doswiadczylas.Tak trzymaj bedzie dobrze .Pogody Ducha. :kwiatek:
JaKaJA - Wto 14 Gru, 2010 18:55

Dziś też jestem trzeźwa i doświadczyłam ważności tego faktu robiąc sos grzybowy do krokietów ziemniaczanych i wieszając wieniec na drzwi z gałęzi świerkowych,gwiazdy,anioły i kokardy w każdym możliwym miejscu.Kiedy to wieszałam spojrzałam na las otulony puchem,jak z pocztówki Bożonarodzeniowej, przejechały sanie dzwoniąc dzwoneczkami...Pomyślałam jak wiele mam szczęścia mogąc na to patrzeć,żyć tu,mieć ma wyciągnięcie ręki wszystko to,co kiedyś kosztowało dużo wysiłku,starań i pieniędzy.Dziś mówię sąsiadowi Hej! i wsiadam do sań :D
To będą piękne święta! Z choiną na 2 metry ze stołem na 20 osób,z zapachem wanilii,cynamonu i suszonych śliwek z ogniem w kominku...Może uda mi się zaprosić przyjaciół,rodzinę i znajomych na wielki kulig z ognichem,muszę wykożystać na maxa czas kiedy tu jeszcze jestem i zrobię to!! :D

Klara - Wto 14 Gru, 2010 20:08

JaKaJA napisał/a:
muszę wykożystać na maxa czas kiedy tu jeszcze jestem i zrobię to!! :D

Gdy mój mąż - alkoholik dostawał takiego "pałera" i pełen zapału zaczynał nowe życie od organizowania jakiegoś wielkiego wydarzenia, kiedy dwoił się i troił, żeby było odświętnie i cudownie, to zawsze w kulminacyjnym momencie był już pijany :(

Uważaj na siebie Jaka! :frasunek:

Wiedźma - Wto 14 Gru, 2010 20:16

JaKaJA napisał/a:
Może uda mi się zaprosić przyjaciół,rodzinę i znajomych na wielki kulig z ognichem

A to byłby kulig bezalkoholowy?

stiff - Wto 14 Gru, 2010 20:45

Klara napisał/a:
to zawsze w kulminacyjnym momencie był już pijany :(

To tylko z nadmiaru emocji... ;)

JaKaJA - Wto 14 Gru, 2010 22:07

tak bezalkoholowy.
Wiedźma - Wto 14 Gru, 2010 22:51

No i będzie dla nich atrakcyjny...? :mysli:
jolkajolka - Wto 14 Gru, 2010 23:24

JaKaJA napisał/a:
właśnie usłyszałam w radio,że jutro(13.12) jest dzień św,Łucji-patronki swiatła... :mysli: może i mnie oświeci ;)


No i zadziałało?
Jednakowoż,raczej liczyłabym na siebie ;)

JaKaJA - Wto 14 Gru, 2010 23:26

jak nie będzie to nie,ich strata :D
jalka racja ;) ale pomogło "rozjaśniło" mi się w dekielku nieco ;)

Masakra - Wto 14 Gru, 2010 23:28

to teraz poczytaj sobie o fazach zdrowienia i o miesiacu miodowym- u mnie taka euforia, ktora nota bene byla bardzo przyjemna, powstrzymywala mnie od dzialania faktycznego (bo zajmowalem sie innymi rzeczami). Dzis wiem, ze moim problemem sa rowniez emocje i to nie tylko te zle. Takie spektakularnie dobre samopoczucie rowniez pchalo mnie do picia.
Najbezpieczniejszy zas jest zbalansowany spokoj fsdf43t

JaKaJA - Wto 14 Gru, 2010 23:52

nie jestem w eufori i daleka jestem od "spektakularnie dobrego nastroju" :)
JaKaJA - Wto 14 Gru, 2010 23:53

a fazy trzeźwienia znam :)
rybenka1 - Śro 15 Gru, 2010 00:13

Ja na poczatku mojej trezwosci tez nie byłam w eufori ,było zle ,zle i zle.Po malutku po kroczku bylo coraz lepiej ,czas tesz zrobił swoje .Sprawdza sie DAJ CZAS CZASOWI u mnie sie to sprawdziło.Pogody ducha zycze Ci. :skromny:
JaKaJA - Śro 15 Gru, 2010 00:24

ja kochani po prostu kocham święta!! nigdy na święta nie piłam i odkąd mam rodzinę bardzo dbam o to by były takie,jakich ja sama nie miałam-stąd moja radość,wygrzebuję się z dołka a skupienie się na świętach własnie,bardzo mi w tym pomaga.W tej chwili mam taką możliwość,że mogą być naprawdę bajkowe,z kuligiem,saniami i ognichem własnie. Jeszcze rok temu było to nie wykonalne,w święta kulig?? jak dojechać,wrócić,gdzie,jak,za ile itp. dziś nie jest to problem,więc spełnię sobie swoje marzenie o TAKIM dniu :) Radości z powodu zbliżających się świąt wszystkim zyczę na kolejne trzeźwe dni :D
Małgoś - Śro 15 Gru, 2010 09:40

JaKaJA napisał/a:
ja kochani po prostu kocham święta!!


ja przyznam się, że pierwszy raz od wielu lat cieszę się na te święta...
Nie będę ich spędzać w swoim mieszkaniu tylko w o wiele gorszych warunkach, w ciasnocie bez większych wygód, ale już nie mogę się ich doczekać :lol: Wiem, że nie będę piła alkoholu, a z tymi ludźmi potrafię fantastycznie spędzać czas, śmiać się, rozmawiać na trzeźwo... I to jest najcenniejsze, bo autentyczne!

JaKaJA - Śro 15 Gru, 2010 18:38

Małgoś :) Rozumiem Cię doskonale! I na to właśnie się cieszę,nie chce pamiętać koszmarów z przeszłości...:)
rybenka1 - Sob 18 Gru, 2010 23:19

Witaj jak tam przygotowania do Swiat pełna para ida ,duzo pracy ale jakie atrakcje ze ho ho .Pozdrawiam sredecznie. :skromny:
JaKaJA - Śro 22 Gru, 2010 20:23

rybeńko :) U mnie robote wre,choć nie będzie nas na święta tu (dopiero w II dzień św) to jednak mam roboty sporo z przygotowaniem poczęstunku po kuligu,dekoracji,prezentów,sprzątaniem.... :szok: :glupek: ale cieszy mnie ta robota :lol2: wyłażę z doła,odnalazłam SPOKÓJ i cieszę się na te święta jak dzieciak :radocha: będzie 30 osób na Kuligu :szok: nie spodziewałam się takiego odzewu ale jednak okazuje się,że pomysł JEST DLA NICH ATRAKCYJNY ;) do tego doszła realizacja projektu o jakim piszę w HP. długo zalegał w odmętach pragnień,a to nie było gdzie,a to nie było z kim...a tu nagle SRU i "samo"poszło,znalazło się miejsce,znaleźli się "patroni" i chętni do pomocy więc teraz tylko ARTYSTÓW znaleźć trzeba. Nie "podniecam się" tym niezdrowo,jak będzie miało się udać-to się uda,ja robię co mogę by temu pomóc,reszta w rękach SW.;)
Całuję rybciu i pogody duszka życzę :) :buziak:

rybenka1 - Śro 22 Gru, 2010 23:39

Witaj no wreszcie sie odezwałas a sie juz martwilam nie dajesz znaku.Super Swieta ci sie szykuja zeby ci sie wszystko udało.Ach ten kulig tez bym chciała ja kulig to sobie na ogrodku zrobie tylko zastanawiam sie kto bedzie mnie ciagnał chyba zaprzegne psa mojego morze da rade owczarek niemiecki to byłby ubaw.No ale czy uda sie go zaprzegnac watpie,nici z tego beda.Ciesze sie z twojego optymizmu bardzo .Pozdrawiam cie srdecznie . :buzki:
JaKaJA - Nie 26 Gru, 2010 11:46

Witajcie świątecznie :)
Za Nami piękna wigilia,rodzinna,radosna,TRZEŹWA,bez zbędnych emocji,stersów i scen.Rodzinny obiad w I dzień św.a teraz oczekiwanie na wieeelki kulig :mgreen: dom pachnie smakołykami,w kominku wesoło strzela ogień...magicznie i radośnie-tak jak powinno być :) Śniegu napadało po kolana znowu akcja "odśnieżanie" :wysmiewacz: przynajmniej zimno nam nie będzie,bo dogrzać tą wielką budę to nie lada wyczyn ;)
rybeńko pozdrawiam serdecznie :) :):) Pogody duszka dla wszystkich :) :):):)

rybenka1 - Nie 26 Gru, 2010 18:15

Witaj ,dziekuje za pozdrowienia ,ciesze sie bardzo ze spedziłas miło Swieta i rodzinnie .Te Magiczne Swieta zblizaja so siebie ludzi .Pozdrawiam cie serdecznie. :buzki:
JaKaJA - Pon 27 Gru, 2010 13:12

Witajcie po świątecznie :) Kulig nad wyraz udany-wszyscy zachwycheni :lol2: ale tak przemarzłam wczoraj,że nie mogę się rozgrzać niczym ;( trzęsie mnie straszliwie pod kołdrą nawet-obawiam się,że zakończy się przeziębieniem ;( cholipa,o każdego zadbałam,pilnowałam by ciepło się ubrali itp.a ja przemarzłam i chora.....buuuuuu :beczy:
Tomoe - Pon 27 Gru, 2010 13:23

Hej! :) Na razie siedź pod kołderką i się wygrzewaj, a jak przyjdzie Wiedźma, to ci da przepis na miksturę. :pocieszacz:
JaKaJA - Pon 27 Gru, 2010 13:34

miksturę??? hmmmmmm brzmi tajemniczo ;) mikstura od wiedzmy :wysmiewacz: a rozgrzeje mnie toto? bo już mnie denerwuje ta zimnica trzęsę się jak w febrze albo po miesiącu chlania pffffuuuuu psia mać 8|
Tomoe - Pon 27 Gru, 2010 13:43

Na pewno rozgrzeje. :) Troszkę cierpliwości. :)
JaKaJA - Pon 27 Gru, 2010 13:49

kiepściusio z tym u mnie ale cóż zrobić? ;)
wiesz Tomoe tak czytam Twoje posty i powiem Ci,że mądra z Ciebie babka :) A przede wszystkim jestem pełna podziwu dla pracy jaką włożyłaś w swoją trzeźwość-szacun ;)

Tomoe - Pon 27 Gru, 2010 13:51

Eeeetam... wielka mi robota... przecież to tak jak z seksem.... więcej przyjemności niż roboty... :skromny:

A za komplement dziękuję. :buziak:

Klara - Pon 27 Gru, 2010 13:55

JaKaJA napisał/a:
miksturę??? hmmmmmm brzmi tajemniczo ;) mikstura od wiedzmy :wysmiewacz:

Hej!
Nigdy nie pamiętam, gdzie ten przepis jest na forum, ale właśnie dlatego, skopiowałam go sobie na komputer i zanim Wiedźma tu przybędzie, będziesz mogła już zażyć pierwszą porcję :)
Cytat:

Niezawodna mikstura, zawsze ją stosuję na samym początku każdego przeziębienia:
goździki, cynamon, gałka muszkatołowa - po 20 gram, słoiczek miodu 350 gram
przyprawy zmielić i wymieszać z rozgrzanym miodem
(wstawiamy słoiczek do garnka z gorącą wodą). Pozostawić do stężenia.
3 x dziennie na 15 min przed jedzeniem łyżeczkę tego specyfiku trzymać w ustach aż się sam rozpuści.
Poleciłam już wielu osobom i każdy potwierdza, że działa.
Pod warunkiem oczywiście, że zastosuje się już przy pierwszych objawach choroby.
Po 2-3 dniach wszystko przechodzi i nie trzeba kłaść się do łóżka.

Gdy choroba już się rozwinie - jest za późno i nie ma co mikstury brać bo nie zadziała.

JaKaJA - Pon 27 Gru, 2010 13:56

hahahahahaha
ale to taka przyjemna robota więc im więcej tym lepiej :skromny:

Tomoe - Pon 27 Gru, 2010 14:45

No i jak ci się podoba przepis na miksturkę?
Proste - a skuteczne.
Wypróbowałam na sobie. :)
Tylko faktycznie trzeba zażywać zanim przeziębienie się rozwinie. :tak:

Wiedźma - Pon 27 Gru, 2010 15:13

Widzę, że Klara już mnie wyręczyła w miksturze.
No to jeszcze tylko podam link do źródła :wysmiewacz:
http://komudzwonia.pl/vie...ighlight=#18784

JaKaJA - Pon 27 Gru, 2010 15:15

brzmi nieźle :) Ja swojego czasu robiłam konfiturę do herbaty rozgrzewającą-rewelacja,pięknie pachnie,smakuje pysznie a rozgrzewa jak diabli.Chyba czas powrócić do Niej ;) konfirurka z jabłek,pomarańczy,grejfrutów i cytryn z miodem,goździkami,cynamonem,wanilią i imbirem.Moje dziecie ją łyżkami pochłaniała ;)
JaKaJA - Pon 27 Gru, 2010 15:18

cholipa gorączke mam :/ a tu trzeba pracować :beczy: chyba poproszę o pomoc.... :roll: paskudna przypadłość:zosia-samosia.Zawsze jak choruję to mam wyrzuty sumienia,bezsensu zupełnie... 8|
rybenka1 - Pon 27 Gru, 2010 18:33

Super ze kulig udany ,tobie zycze duzo zdrówka ,pod pierzynke i wygrzej sie i te mikstury pij ,napewno pomoga .Pozdrawiam cie goraco.Dbaj o siebie. :buzki:
JaKaJA - Wto 28 Gru, 2010 13:17

Mikstura REWELACJA :D dzięki :)
Prócz przeziębienia,SPOKÓJ...Sprawy zaczynają się wyjaśniać,jeszcze trochę potrwa nim zakończy się moja działalność pensjonatowa,ale jest duża szansa,że nie odczuję aż tak bardzo tego.Los rozdał karty na Naszą kożyść,więc teraz tylko odczekać swoje i do domu...Modlę się by się udało i ufam,że będzie dobrze. Co za ironia,chciwość ludzka może mi pomóc wybrnąć z patosu bez strat ;) Dla mnie najważniejsze jest bym była bezpieczna i trzeźwa więc los i SW,pomaga. Musze w to wierzyć....

jolkajolka - Wto 28 Gru, 2010 20:40

No to fajnie,że los okazał się łaskawy dla Ciebie. Będzie dobrze, ważne,że Twoje spojrzenie na rzeczy jest nieco optymistyczniejsze :)
rybenka1 - Śro 29 Gru, 2010 00:01

Super ze pomalutku twoje sprawy sie prostuja i jescze nie z takimi stratami jak sie bałas.Fajnie ze tak optymistycznie i spokojnie do tego podchodzisz.Mikstura tez zadziałała wszystko po koleji sie układa.Dbaj o siebie .Pozdrawiam cie sredecznie. :buzki:
rybenka1 - Sob 01 Sty, 2011 18:41

Hello kobitko co tam w Nowym Roku u ciebie słychac.pozdrawiam. :skromny:
JaKaJA - Śro 05 Sty, 2011 10:39

rybeńko jakbym się obudziła z letargu jakiegoś ;) sprawy układają się "same" na naszą kożyść i już tylko dni zostały mojej TU bytności.Aż wierzyć się nie chce,jakby ktoś kijem zamieszał i sprawy odwróciły się o 180* :wysmiewacz:
Boże-jesteś WIELKI!!! :D całuję kochana!!!

rybenka1 - Śro 05 Sty, 2011 10:53

Hello super bardzo sie ciesze twoja radoscia. :buzki: :buzki: :buzki:
ZbOlo - Śro 05 Sty, 2011 10:53

JaKaJA napisał/a:
Boże-jesteś WIELKI!!!

...amen...

Borus - Śro 05 Sty, 2011 13:08

JaKaJA napisał/a:
jakby ktoś kijem zamieszał i sprawy odwróciły się o 180*
...jak widać, Ktoś nad Tobą czuwa, więc nie spieprz tego... :mysli:
Tomoe - Śro 05 Sty, 2011 13:24

Gratuluję dobrego obrotu spraw!!! :D
A jakie zmiany nastąpią za kilka dni?

JaKaJA - Śro 05 Sty, 2011 14:01

Tomoe-właściciel zrywa z Nami umowę bo to sprzedaje,więc nie my ponosimy kary lecz On,wobec czego za najdalej miesiąc już mnie tu nie będzie.Teoretycznie mogę teraz fochy strzelać i stawiać warunki ale nie chcę,zabieram co moje,sprzedaję nowym właścicielom co im się przyda,pakuję walizy i do domu :D :rotfl: 5grv dzięki temu wyjdę prawie na 0 co jest błogosławieństwem bo od 0 najłatwiej zacząć,jest pierwsze ;)
Tomoe - Śro 05 Sty, 2011 14:11

No to komu w drogę, temu wrotki!!! :lol2:
JaKaJA - Śro 05 Sty, 2011 14:33

Nie masz pojęcia jaka jestem szczęśliwa! ff4ghh zcxvv56 Jeszcze tylko pozamiatam po sobie :zamiata: i vdfhk Modliłam się o pomoc i rozwiązanie spraw i proszę w przeciągu niecałych 2 tyg.moje modły zostały wysłuchane(tzn.modliłam się wcześniej,ale od 2 tyg.ruszyła lawina) :D ff4ghh dość widoku baletów i lodówy pełnej browarów :evil:
Wiedźma - Śro 05 Sty, 2011 18:24

No to super, Jaka! Bardzo się cieszę! :okok:
JaKaJA - Wto 11 Sty, 2011 22:03

witajcie :)
Tak jak przypuszczałam-nie poszło tak łatwo i lekko,awantura o kasę :(
Jest mi trochę smutno,bo włożyłam w to bardzo dużo serca i energii,ale wiem,że dobrze się dzieje.Dla mnie to jedyny ratunek,z kasą czy bez-czas na mnie ;) Czeka mnie 20 kilka dni na "d***" i to nie jest fajne ale TYLKO 20 kilka dni...Dziś nie czuję się zbyt dobrze,potrzebuję z kimś pogadać a tu tylko psy tyłkami szczekają ;P Kiedy tylko mogę uciekam w sen by nie zachlać dzioba znowu,pracuję jak automat i robię minimum konieczne,to nie moje ale nie mogę inaczej-jak zejdę na dół to może się skończyć dla mnie kiepsko,a tego nie chcę....Jak wytrzymam te dni to kupię sobie buty o jakich marzyłam ale zawsze szkoda mi było kasy..No i umówiłam się na terapię,czuję,że bez tego kiepsko będzie ,coś tam jednak "pozamiatałam" pod dywan.:/

rybenka1 - Wto 11 Sty, 2011 23:30

Hej dziewczyno ,a kto powiedział ze bedzie łatwo za darmo nie ma nic .Dobrze dla ciebie ze uwolnisz sie od tego miejsca ,wiem ze szkoda ,serce w to włozyłas ,ale wiesz ze kosztem twojej trzezwosci.Twoja trzezwosc dla ciebie jest i musi byc najwazniejsza ,sprawy sie ułoza i pojdziesz do przodu ,ruszysz z miejsca .Kup sobie te buty juz teraz jesli o takich marzyłas ,czemu masz czekac jak wytrzymasz .Napiecie ,stres mina nowe buty poprawia ci chumor wiem ze to nie moze byc traktowane jak jakas nagroda ,samoopoczucie choc troche ci sie poprawi .Sprawy sie ułoza i bedzisz spokojniejsza .POGODY DUSZKA zycze. :buzki: :kwiatek: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki:
yuraa - Wto 11 Sty, 2011 23:38

JaKaJA napisał/a:
Dziś nie czuję się zbyt dobrze,potrzebuję z kimś pogadać a tu tylko psy tyłkami szczekają

nie masz nikogo komu moglabys sie wygadać?? późno juz na rozmowe telefoniczną ale jesli chcesz podam ci na pw mój nr telefonu, w chwili ciężkiej dla ciebie moge cie wysłuchać zupełnie anonimowo
lepiej zadzwonić do kogoś niż sięgnąć po kieliszek

rybenka1 - Wto 11 Sty, 2011 23:43

Własnie to jest to telefon do przyjaciela alk .mam tez pare numerow i wiem ze zawsze moge dzwonic przed .Miałam juz raz taki kryzys w listopadzie zadzwoniłam ,pomogł rozmowa duzo bardzo duzo znaczy i wiem ze zawsze moge liczyc na pomoc wsparcie i jestem wdzieczna za pomoc. :buzki:
ZbOlo - Śro 12 Sty, 2011 10:35

rybenka1 napisał/a:
moge liczyc na pomoc

...na pierwszą rocznicę trzeźwości, od swojego "sponsora", dostałem monetę (z wielbłądem) i taką gadkę: "...jak będziesz chciał się napić gorzałki, to włóż tą monetę pod język - jak się rozpuści, to pij ile wlezie..." - póki co nie piję...

Borus - Śro 12 Sty, 2011 15:05

ZbOlo napisał/a:
"...jak będziesz chciał się napić gorzałki, to włóż tą monetę pod język - jak się rozpuści, to pij ile wlezie..."
...nie chciałeś się napić, czy moneta była odporna? :wysmiewacz:
JaKaJA - Śro 12 Sty, 2011 15:16

yurra dziękuję Ci bardzo :) :buziak: wczoraj strasznie mi pomogło czytanie trolowni,nie wiedzieć czemu nagle przypomniała mi się sexmisja i wszystko przeszło ;) ubawiłam się do łez :D A co do mojej sytuacji to mam tylko męza pod ręką,komputra i telefon.Jak męża nie ma to lipa straszna czasami :/ Uroki wiejskich klimatów ;) :wysmiewacz: Ale jeszcze kilka dni i miasto :evil2" mitingi,terapeuci,sklepy,fryzjerzy,kosmetyczki,i wszystko co śmierdzi komerchą ale jakże pomocne kiedy baba na głodzie :wysmiewacz: byleby mi z tego wszystkiego nie przyszło na myśl by "....se cycki przyprawiać!" :skromny: :wysmiewacz:
Borus - Śro 12 Sty, 2011 15:28

JaKaJA napisał/a:
byleby mi z tego wszystkiego nie przyszło na myśl by "....se cycki przyprawiać!"
...albo rogi mężowi... :szok:
JaKaJA - Śro 12 Sty, 2011 16:50

oj Boruś,Boruś....mojemu mężowi,rogi :shock: :szok: mogę biadolić na Niego,marudzić,utyskiwać,nawet nie odzywać się czasami też mogę,ale odrazu takie cóś? co jak co ale takiego świństwa bym Mu nie zrobiła,zbyt dużo szacunku mam dla Niego. :)
Zrobiłam dziś nasze ulubione ciacho bez pieczenia i przegiełam ze słodyczą, :roll: będzie pawi śpiew chyba :wysmiewacz:

evita - Śro 12 Sty, 2011 16:52

JaKaJA napisał/a:
zbyt dużo szacunku mam dla Niego

do tego jeszcze potrza choć szczypty miłości ;)

JaKaJA - Śro 12 Sty, 2011 17:15

Evitko bez miłości to byśmy się zatłukli już dawno qqd23dc a ponieważ jest miłość to czasami tylko dajemy sobie sdfdsf4 a puźniej :paluszkiem: h65hj i co najmilsze ;) :buziak: :skromny:
yuraa - Śro 12 Sty, 2011 23:16

a ja sie na dobranoc uśmiecham do Jakaji
:) ;) :)

rybenka1 - Śro 12 Sty, 2011 23:23

Ja sie słodko uśmiecham :buzki: :buziak:
JaKaJA - Czw 13 Sty, 2011 11:01

No to ja do was na dzień dobry :mgreen: ergr
jeszcze tylko 2 i pół tyg!!!!! 54k9l
Lecę do pracy bo mam 20 luda od dziś i musze ich poukładać jakoś ucxc4 46uj7y znowu będzie MASAKRA :placze:
Może ich nakarmić czymś na uspokojenie?? :mysli: ;) :wysmiewacz:
Dobrego dzionka kochani :) )))

pterodaktyll - Czw 13 Sty, 2011 11:03

JaKaJA napisał/a:
Może ich nakarmić czymś na uspokojenie??

Dosyp im środka nasennego i będziesz miała święty spokój ;)

JaKaJA - Czw 13 Sty, 2011 11:30

20 luda na 5 dni uśpić? :mysli: czym? :mysli: PIĄCHOPIRYNA mogłaby być za słaba ;) :wysmiewacz:
Wiedźma - Czw 13 Sty, 2011 12:21

JaKaJA napisał/a:
20 luda na 5 dni uśpić? :mysli: czym?

Ja bym Ci powiedziała, ale forumowy regulamin zabrania :mgreen:

JaKaJA - Czw 13 Sty, 2011 22:13

Wiedzmo powiedz mi na uszko :)
pterodaktyll - Czw 13 Sty, 2011 22:15

JaKaJA napisał/a:
PIĄCHOPIRYNA mogłaby być za słaba

Może użyj np. strychniny......... :mysli: albo......... c44vc

sroczkinho - Czw 13 Sty, 2011 22:20

:glupek:
pterodaktyll napisał/a:
JaKaJA napisał/a:
PIĄCHOPIRYNA mogłaby być za słaba

Może użyj np. strychniny......... :mysli: albo......... c44vc


:D :D :D

albo C4 http://pl.wikipedia.org/wiki/C4 :evil:

rybenka1 - Czw 13 Sty, 2011 22:22

Moze spiewaj im kołysanki np Na Wojtusia z Popielnika ,synowi spiewałam i zaraz zasypiał i to nawet bez smoka. :buzki:
JaKaJA - Czw 13 Sty, 2011 22:22

no właśnie ptero Oni to c44vc używają....a mnie trzepie :( ale tego niewielu z was zrozumie....:( bo ja taka niepoprawna alkoholiczna,krnąbrna i zasad nie przestrzega.....:(
rybenka1 - Czw 13 Sty, 2011 22:25

Czemu nie ja rozumie załapałam . :buzki:
staaw - Czw 13 Sty, 2011 22:30

JaKaJA napisał/a:
20 luda na 5 dni uśpić? :mysli: czym? :mysli: PIĄCHOPIRYNA mogłaby być za słaba ;) :wysmiewacz:

Jeszcze zostaje (***) i (***) :lol2:

*przypadkowo są to prawdziwe nazwy leków, podane jednak w "innym" znaczeniu,
nie próbujcie tego w domu :)

Edit -
usunęłam nazwy leków zgodnie z zasadami
- Wiedźma

Kulfon - Czw 13 Sty, 2011 22:31

JaKaJA napisał/a:
no właśnie ptero Oni to c44vc używają....a mnie trzepie :( ale tego niewielu z was zrozumie....:( bo ja taka niepoprawna alkoholiczna,krnąbrna i zasad nie przestrzega.....:(


dlaczego widoku pijanych nie uzywasz jako motywatora by nie pic :roll:

przeciez nie chcesz wygladac jak oni, albo ... :mysli:

pterodaktyll - Czw 13 Sty, 2011 22:31

JaKaJA napisał/a:
Oni to c44vc używają....a mnie trzepie

A niech Cię trzepie..........co z tego. Ważne jest tylko żebyś tego sama nie użyła bo wtedy to Cię nie trzepnie ale pi***olnie o glebę i amen........... :bezradny:

sroczkinho - Czw 13 Sty, 2011 22:35

JaKaJA napisał/a:
no właśnie ptero Oni to c44vc używają....a mnie trzepie :( ale tego niewielu z was zrozumie....:( bo ja taka niepoprawna alkoholiczna,krnąbrna i zasad nie przestrzega.....:(


ja też tak mam, ale próbuję się dostosować... trudno mi strasznie, bo ja zawsze jestem mądrzejszy od wszystkich terapeutów, psychologów, lekarzy, znachorów, prowadzący mitingi, tropicieli mechanizmów obronnych, odkrywców głodów alkoholowych, demaskatorów nawrotów, mistrzów rozpoznywania uczuć, wirtuozów informacji zwrotnych itp. praktykujących lub teoretyzujących fachowców w dziedzinie marnowania swojego i innych życia. :tarara:

pterodaktyll - Czw 13 Sty, 2011 22:37

sroczkinho napisał/a:
o ja taka niepoprawna alkoholiczna,krnąbrna i zasad nie przestrzega.....:(


ja też tak mam,

Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie......... :p

JaKaJA - Czw 13 Sty, 2011 22:48

tia...... :/
rybenka1 - Czw 13 Sty, 2011 22:56

Jakaja odmow modlitwe sobie o Pogode Ducha to pomaga mnie tak to moze spróbuj i ty. :buzki:
JaKaJA - Czw 13 Sty, 2011 23:04

mieliście kiedyś tak że WYĆ wam się chciało? ja tak mam dziś i TERMINATOR to przy mnie Pikuś,PAN pikuś......jestem zabójcą :evil2"
sroczkinho - Czw 13 Sty, 2011 23:07

JaKaJA napisał/a:
mieliście kiedyś tak że WYĆ wam się chciało? ja tak mam dziś i TERMINATOR to przy mnie Pikuś,PAN pikuś......jestem zabójcą :evil2"


hmm jest gorzej niż myślałem... a nie dasz rady się powstrzymać do jutra rana? cisza nocna jest... jeszcze się okaże, że jesteś moją sąsiadką :P :lol2:

staaw - Czw 13 Sty, 2011 23:10

Może pomoże...
http://www.youtube.com/watch?v=8uE-wPcZNqc

pterodaktyll - Czw 13 Sty, 2011 23:13

JaKaJA napisał/a:
mieliście kiedyś tak że WYĆ wam się chciało?

Mieliśmy i wyliśmy.......pomogło..........

rybenka1 - Czw 13 Sty, 2011 23:19

JaKaJA napisał/a:
mieliście kiedyś tak że WYĆ wam się chciało? ja tak mam dziś i TERMINATOR to przy mnie Pikuś,PAN pikuś......jestem zabójcą :evil2"
tak miałam tak i wiesz co terapeutka mi powiedziała to wyj ,krzycz to pomaga no coz teraz juz nocka mozesz pobudzic wszystkich .Głowe włoz pod kołdre 2 wez ,pierzyne i wyj jak pomorze kazdy sposob jest dobry zeby ci ulzyło. :buzki:
Kulfon - Czw 13 Sty, 2011 23:19

JaKaJA napisał/a:
mieliście kiedyś tak że WYĆ wam się chciało? ja tak mam dziś i TERMINATOR to przy mnie Pikuś,PAN pikuś......jestem zabójcą


ja kiedys sam z soba na glos rozmawialem :szok: pomoglo, nie napilem sie :skromny:

Wiedźma - Czw 13 Sty, 2011 23:20

Kulfon napisał/a:
ja kiedys sam z soba na glos rozmawialem

Ja ciągle to robię :skromny:

rybenka1 - Czw 13 Sty, 2011 23:21

Tak to tez jest bardzo dobry sposób tez gadałam do siebie ,pomga. :buzki:
JaKaJA - Czw 13 Sty, 2011 23:27

przemówcie do NICH i powiedzcie,,że mam ich w d***upie...... 8|
rybenka1 - Czw 13 Sty, 2011 23:30

Przemawiam do nich JaKaJa ma was w d.....e : :figielek:
pterodaktyll - Czw 13 Sty, 2011 23:31

rybenka1 napisał/a:
Przemawiam do nich JaKaJa ma was w d.....e :

Ale do kogo własciwie przemawiasz??? :mysli:

rybenka1 - Czw 13 Sty, 2011 23:34

No do nich Jakaja prosiła .Wsparcia kol. udzielam ,chce i musze. :buzki:
staaw - Czw 13 Sty, 2011 23:35

pterodaktyll napisał/a:
rybenka1 napisał/a:
Przemawiam do nich JaKaJa ma was w d.....e :

Ale do kogo własciwie przemawiasz??? :mysli:

Czy to ma znaczenie?
Dzisiaj każdy chce mówić, słuchaczy jest mało... :klotnia:

JaKaJA - Czw 13 Sty, 2011 23:36

rybeńko dziękuję..:) ale nie potrzebuję adwokata..chcę samna sobie spojrzeć w twarz...
rybenka1 - Czw 13 Sty, 2011 23:38

Ojejku soory ja nie w tym sensie ,chciałam dobrze. :buzki:
Kulfon - Czw 13 Sty, 2011 23:39

JaKaJA napisał/a:
chcę samna sobie spojrzeć w twarz...


cheba w oczy :mysli:

JaKa pogadaj z soba w ustronnym miejscu coby nikt nie slyszal, napewno Ci ulzy ;)

Kulfon - Czw 13 Sty, 2011 23:43

rok temu chcialem byc dobry dla mojej zony, i kupilem na stacji benzynowej szampana, oczywiscie duzego bo male byly drogie, i jak go tak wiozlem do domu to mi mowil, wypij mnie, wypij mnie i kup nowego nikt sie nie zorientuje,
po krotkiej rozmowie z nim, udalo mi sie go dowiezc, zona wypila z niego moze ze dwie male lampki, reszte skonsumowala kanalizacja :skromny:

Wiedźma - Pią 14 Sty, 2011 00:02

Kulfon napisał/a:
reszte skonsumowala kanalizacja :skromny:

Za pośrednictwem Twojego żołądka? :roll:

Kulfon - Pią 14 Sty, 2011 00:18

Wiedźma napisał/a:
Kulfon napisał/a:
reszte skonsumowala kanalizacja :skromny:

Za pośrednictwem Twojego żołądka? :roll:


w zadnym wypadku 8)

to byl bezposredni wylew przez zlew fsdf43t

JaKaJA - Pią 14 Sty, 2011 16:09

pterodaktyll napisał/a:
Ale do kogo własciwie przemawiasz???

ptero "przemawiałam" do moich gości ;P taka ze mnie świnia ;) Mam już ich serdecznie dość i jak na złość sama tu jestem.
I jeszcze piec nie chce się rozpalić ;( masakra jakaś ! Doceniam teraz BARDZO życie w mieście...kaloryfery ciepłe na jeden ruch ręką,woda ciepła w kranie tysz itd.itp....Kupie sobie domek kiedyś a jagże! ale letniskowy :D :mgreen: Buziaki rybeńko,wybacz wczoraj wściekłość zaslepiła mi oczy ;)

rybenka1 - Pią 14 Sty, 2011 17:21

Cos ty Jakaja nie mam ci co wybaczac rozumie cie ,przecierz dało sie odczuc ze cie nosiło ,tez tak miałam na poczatku mojej trzezwosci pic ci sie chciało to zrozumiale.Najwzaniejsze ze zwycistwem sie skonczyło.Ja tez mieszkam w domu i przykładam do pieca węglem,przy domu jest zawsze jakas robota ,ale za to mam ogrodek ,oczko wodne rybki .Cos za cos .Podrawiam cie sredecznie. :buziak: :buziak: :buziak:
jolkajolka - Pią 14 Sty, 2011 19:35

rybenka1 napisał/a:
Tak to tez jest bardzo dobry sposób tez gadałam do siebie ,pomga. :buzki:


Ja ciągle gadam do siebie... I bardzo mi z tym dobrze :>

stiff - Pią 14 Sty, 2011 19:54

jolkajolka napisał/a:
Ja ciągle gadam do siebie... I bardzo mi z tym dobrze

Nie może być inaczej... g45g21

Janioł - Pią 14 Sty, 2011 20:00

stiff napisał/a:
Nie może być inaczej...
nie ma jak to rozmowa inteligenta z inteligentem też lubię dobre towarzystwo do rozmów, więc gadam do siebie
Urszula - Pią 14 Sty, 2011 20:07

jolkajolka napisał/a:
Ja ciągle gadam do siebie... I bardzo mi z tym dobrze

I tego się trzymaj!!!
Nie ma to jak pogadać z kimś inteligentnym! :okok:

Urszula - Pią 14 Sty, 2011 20:15

Bywało, że moi znajomi pukali się w czoło, kiedy szeptałam coś w ucho naszej suni.
A ucho było mięciutkie, cieplutkie, przyjazne i... można tam było wyrzucić z siebie wszystkie gorzkie żale i smutki. ;)
Rozmawiałam też z kotem, a do dziś dnia rozmawiam z kwiatkami...
Paranoja?
Pewnie tak! Ale fajna i chroni mnie przed schizofrenią! :mgreen:

stiff - Pią 14 Sty, 2011 20:42

andrzej napisał/a:
nie ma jak to rozmowa inteligenta z inteligentem też lubię dobre towarzystwo do rozmów, więc gadam do siebie

Dokładnie tak myślałem kiedy na rauszu lub ciężkim kacu ze sobą gadałem... :D

Janioł - Pią 14 Sty, 2011 20:49

stiff napisał/a:
Dokładnie tak myślałem kiedy na rauszu lub ciężkim kacu ze sobą gadałem...
tak myślałem kiedy chciałem się napić z kimś inteligentnym
Urszula - Pią 14 Sty, 2011 21:16

stiff napisał/a:
Dokładnie tak myślałem kiedy na rauszu lub ciężkim kacu ze sobą gadałem...

I co, zaszkodzilo Ci to?
Chyba lepiej, że tych bzdur na kacu reszta ludzkości nie usłyszała, nie? ;)

Urszula - Pią 14 Sty, 2011 21:21

andrzej napisał/a:
tak myślałem kiedy chciałem się napić z kimś inteligentnym

Piłeś do lustra?
Pogratulować wysokiej samooceny! :mgreen:

JaKaJA - Pią 14 Sty, 2011 21:36

Urszula napisał/a:
kiedy szeptałam coś w ucho naszej suni.
A ucho było mięciutkie, cieplutkie, przyjazne i... można tam było wyrzucić z siebie wszystkie gorzkie żale i smutki.
Rozmawiałam też z kotem, a do dziś dnia rozmawiam z kwiatkami...
Paranoja?
Pewnie tak! Ale fajna i chroni mnie przed schizofrenią!
Ja też gadam z moją sunią a odkąd mamy przytulasa-przybłędasa,z nim też gadam :D moja sunia milczy wymownie jak ja prowadzę monolog a przybłędasek "odpowiada" pomrukami,posapywaniami itp.jest tak rozkoszny,że hej!! bardzo ubolewam,że nie możemy go zabrać ze sobą cf2423f
Urszula - Pią 14 Sty, 2011 21:37

JaKaJa!
Nie przejmuj się tym, co wypisujemy na forum!!!
Jestem pewna, że nie tylko ja życzę Ci jak najlepiej (WSZYSCY CI ŻYCZĄ!!!), a te "wygłupy" i "cierpkie sowa" są jedynie wyrazem naszej bezsilności...
Trudno komuś coś doradzać, skoro nie siedzi się w jego skórze... Bywają sytauacje, kiedy poza moralnym wsparciem nie jesteśmy w stanie niczego innego uczynić dla bliskich nam ludzi...
Trzymam kciuki za Twoją przyszłość! :kciuki:
Będzie dobrze!

JaKaJA - Pią 14 Sty, 2011 21:43

Dziękuję Urszulko:) :kwiatek: a cierpkie słowa wolę od fałszywych ;) choć zapieką,wiem,że mają mi pomóc.:) Ja z każdym dniem jestem bliżej powrotu do domu więc i spokojniej.Chyba o kilka dni wcześniej wrócimy jak się uda wszystko :) a teraz wielkie obrzarstwo lodami i ciastem i spać :D
rybenka1 - Sob 15 Sty, 2011 23:09

Jakaja wczoraj wszystko zjadłas ,lody i ciasto ,czy zostało jescze cos słodkiego troszke dla mnie ,moge sie wprosic. :buzki:
JaKaJA - Pon 17 Sty, 2011 10:27

rybeńko oczywiście-zapraszam,podzielę się :) Choć pochłaniam tony słodyczy ostatnio ;P staram się dużo jeść by ani przez chwilę nie czuć głodu a wieczorami wpycham w siebie słodkości i dobrze mi :D mąż się śmieje,że ile mnie zna nie widział bym choć 1/10 zjadła a teraz...;) ale nic to,pomaga mi a to najważniejsze :) Jak mnie trzepać zaczyna mówię: wolę Michałki....:) zauważyłam,że wieczorami pojawia się największe napięcie i walka wewnętrzna,boję się zostawiać sama tu,dziś niestety tak będzie ale zaplanowałam sobie pare rzeczy do zrobienia,książka,film wieczorem i mam nadzieję że wytrzymam :) buziaki
Babka Bycza - Pon 17 Sty, 2011 11:53

Hej :)

Jakaja, Twój wątek był pierwszym który prześledziłam na tym forum i myślę, że jest w tym jakiś palec losu. Nie wiem gdzie się wyprowadzasz, ale dzięki temu że jeszcze jesteś z Kartuz mogłam się przekonać, że znajdę na tym forum tego, czego potrzebuję ja sama - ludzi z okolic Trójmiasta, którzy w razie sytuacji kryzysowej zrozumieją moją sytuację i będą chcieli i umieli mi pomóc - rozmową.

Na początek - bardzo się cieszę że obydwie się tu znalazłyśmy, pomimo że brzmi to paradoksalnie 8)

Jestem alkoholiczką, nie piję od 2 grudnia 2010. Jestem na intensywnej terapii indywidualnej (dwa razy w tygodniu), która kosztuje mnie bardzo dużo - i finansowo i wewnętrznie, ale codziennie cieszę się że nie potrzebuję pić, że funkcjonuję na trzeźwo, a nawet cieszę się, że myślę o sobie chociaż to boli. Niestety alkohol to nie jest mój jedyny sposób na tłumienie emocji - jestem grubą babą i moje porażki dietetyczne to jest ciągle ten sam schemat. To samo mam z relacjami z facetami a żeby było weselej to jestem samodzielną mamą małego faceta - trochę głupio żeby miał mamę wrogo nastawioną do jego płci, prawda :bezradny:

Cieszę się, że trafiłam do Was na Dekadencję. Kiedy już przebiję się przez niektóre wątki (przez wszystkie chyba nie dam rady tak szybko), to mam nadzieję zacząć coś pisać,

Pozdrowienia,
Iwonka

JaKaJA - Pon 17 Sty, 2011 23:10

no i sie rypło ;) :D
JaKaJA - Pon 17 Sty, 2011 23:41

Powim Wam,że dawno nie czułam się tak jak dziś,niby NIC się nie stało a mi jakoś tak inaczej....chyba poprostu Tu w Gd.czuje się jak w domu ;) uciekłam z pensjonatu bo byłabym tam sama,tu też jestem ale...hmmm...bezpieczniejsza?pewniejsza?...sama nie wiem....ale nie wypiłam i dziś i to jest najwazniejsze :D :lol2:
Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 10:47

Moderatorzy czuwają :) To pierwsze forum na którym panuje taki porządek (fakt faktem, że już dawno nigdzie się nie udzielałam :lol: ). Spróbuję się dostosować :mgreen:
JKJ jak humor? Jest taka piękna pogoda, aż w pracy się nie chce siedzieć... właśnie wróciłam ze statku a połaziłoby się trochę po bulwarze...

JaKaJA - Wto 18 Sty, 2011 12:20

Babka Bycza napisał/a:
JKJ jak humor? Jest taka piękna pogoda, aż w pracy się nie chce siedzieć...
Cytat:
właśnie wróciłam ze statku
BB humor wyśmienity,choć wracam do pensjonatu dziś pakować klamoty-Pogoda Ducha jest :D a co do Twojej pracy-widzę wyraźne podobieństwo i w tym temacie,ja też biegaam po statkach jeszcze niedawno ;)
Dobrego dnia wszystkim :) ))

pterodaktyll - Wto 18 Sty, 2011 12:49

JaKaJA napisał/a:
nie wypiłam i dziś i to jest najwazniejsze :D :lol2:

Jeszcze nie wieczór........ :p Powtórz to wieczorem ;)

JaKaJA - Wto 18 Sty, 2011 18:03

pterodaktyll napisał/a:
Jeszcze nie wieczór........ Powtórz to wieczorem
POWTARZAM ;P
Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 20:14

I super. Przytulam Was cieplutko do "memłona" za to że jesteście i jesteście trzeźwi :)
montreal - Wto 18 Sty, 2011 20:17

Trzeźwi możem być fizycznie, ale czy jesteśmy trzeźwi psychicznie? Alkohol to nie wszystko.
Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 20:59

Być trzeźwym psychicznie... mógłbyś rozwinąć?
montreal - Wto 18 Sty, 2011 21:02

Pewnie! A Ty jak sie teraz czujesz?
Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 21:33

Ale rozwinięcie :)
Czy czuję się trzeźwa psychicznie? To zależy ;) Bo jeżeli trzeźwość rozpatrywać tylko jako niezależność umysłu to i owszem. Ale w standardowym pojęciu tego słowa, gdzie trzeźwość = racjonalność to nieeeee :dokuczacz: wcale się tak nie czuję. Kocham kiedy moje myśli latają po świecie i kocham kiedy zmęczone siadają na parapecie, i nie cierpię kiedy się skupiają na trzeźwych problemach w rodzaju zakupu nowej partii worków do odkurzacza....

JaKaJA - Śro 19 Sty, 2011 13:39

BB jeszcze się złościsz?? ;) czy Ci przeszło? :) :buziak:
JaKaJA - Śro 19 Sty, 2011 15:09

Cuda zdecydowanie się zdarzają!!!! :mgreen: dziś rano dostaliśmy na wieloletnie użytkowanie działkę rekraacyjną tu :D Nasz stały bywalec przyszedł i Nam DAŁ w prezencie działeczkę,on sprzedac jej nie może,sam ma ich kilka więc uznał,że nas ucieszy :mgreen: :mgreen: :mgreen: JAK SIĘ CIESZĘ!!!! :D będziemy mieli własną działeczkę z przyczepą kempingową :D :lol2: :radocha: dfg56s ale odjazd i masakra :D :D:D:D będzie gdzie uciekać z miasta wiosną,latem i jesienią :D HURA!!!! :mgreen: dał nam działkę....szok co za kolo KOCHAM GO :D :D:D:D:D
Tomoe - Śro 19 Sty, 2011 15:34

Gratuluję. :buzki:
rybenka1 - Śro 19 Sty, 2011 22:23

Super. :hura:
JaKaJA - Czw 20 Sty, 2011 18:20

Pakowanie,sprzatanie i bieżąca praca daje mi w kość...Dziś wysprzatałam 2 piętra i myślałam,że padnę a tu goście pod drzwiami i do roboty!! Z pakowania to tylko kartony przytargałam i popakowałam *p****,papiery....reszta lezy odłogiem bo nie mam kiedy się do tego zabrać...przeraża mnie myśl,że 27 będzie samochód po wszystko,nie mam pojęcia jak zdąrzę..Masakra jakaś.w weekend dom pełen gości więc znowu nic nie zrobię w tym temacie :/ z przyjemnych rzeczy to tyle,że ta działeczka to PRAWDA i okazało się,że kilka osób Nam by chętnie sprzedali kawałek ziemi za rozsądne pieniądze, bo nas lubią :D :mgreen: więc nic tylko brać się do roboty i odkładac kasiorkę :roll: Poprzestawiało mi się w dekielku na właściwe tory i myślę bardziej optymistycznie,co cieszy i mnie i najbliższych bo kiepściusio ze mną było....wczoraj po południu zasnełam na chwilę i miałam tak przerazający sen,że masakra-śniło mi się,że umieram,mam atak serca a pogotowie przyjechało i mnie olali,czułam jak umieram,strasznie płakałam i mówiłam :nie jeszcze nie teraz!! Obudziłam się faktycznie ze stanem przedzawałowym-serce mało mi z piersi nie wyskoczyło....ale dzięki Bogu to był tylko sen....lecę prasować pościel na jutro-22 luda znowu zawita w Nasze skromne progi :szok: :evil:
JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 12:27

yuraa napisał/a:
pod złotą pipą poszło do smietnika i tam sobie hulać proszę.

:skromny: :paluszkiem: Ale Szefie-to On!! ;) Jam nie winna :evil2"

JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 13:13

A dziś przyjeżdza moja psiapsiółka i jutro zostawiam wszystko i idziemy pozjeżdzać na oponach :lol2: 5t4b i może w nartki też wskocze :D cg45g
jolkajolka - Pią 21 Sty, 2011 16:42

JaKaJA napisał/a:
A dziś przyjeżdza moja psiapsiółka i jutro zostawiam wszystko i idziemy pozjeżdzać na oponach :lol2: 5t4b i może w nartki też wskocze :D cg45g



O!!! To masz śnieg!!! Zazdraszczam!!! :)

JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 18:18

dośnieżają jolu :) nie ma szału ale da się pośizgać :)
JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 18:53

Kurcze co za zwariowany dzień...urobiona jestem po pachy,najchętniej poszłabym spać już,padnięta jestem a tu końca nie widać ;( Kurcze dziś zachaczyłam o drzwi i obrączka tak mi się wbiła w palucha,że aż przecieła skórę..:( Jeszcze 10 gości musi dojechać i wtedy idę lulu-oby nic z baru nie chcieli!!! :evil: Dobrze,że wracamy do domu-dla mnie samej ogarnąć to wszystko jest naprawdę ciężko,pranie,sprzatanie,gotowanie,prasowanie i nadskakiwanie gościom no i ten piec pi****. Meliska mi ratuje nerwy bo bym to wszystko najchętniej Pi**** tyle luda,4 piętra i bar i kuchnia do ogarnięcia to istne KONGO :evil2" i jak na złość ZAWSZE wtedy coś się durnego wydarzy,a to piec nie chce "słuchać" a to gaz się skończy,albo tak jak dziś,wszystkie żarówki na piętrze trzasneły jak na komende :wysmiewacz: PRZYGODA ŻYCIA,jak nic :wysmiewacz: ucxc4
stiff - Pią 21 Sty, 2011 19:41

JaKaJA napisał/a:
PRZYGODA ŻYCIA,jak nic

Inaczej życie byłoby szare i nudne... ;)

JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 19:52

no na nudę nie mogę narzekać :D :wysmiewacz:
staaw - Pią 21 Sty, 2011 20:04

JaKaJA napisał/a:
no na nudę nie mogę narzekać :D :wysmiewacz:

Mniej czasu na myślenie o głupotach :wysmiewacz:

JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 20:10

staaw napisał/a:
Mniej czasu na myślenie o głupotach
to prawda,ale ja głównie piłam "w nagrodę" więc różnie z tym bywa :/ czasami dla mnie lepiej jest jak nie robię zbyt wiele,wtedy wyrzuty sumienia ale nie ciągnie aż tak bardzo...A kiedy tak zaiwaniam po tych pietrach jak kot z pęcherzem i uda zrobić mi się wszystko to włącza mi się stare :( wtedy dzban meliski,lody i karton michałków tylko pomóc może ;)
staaw - Pią 21 Sty, 2011 20:19

Meliskę zażywam, istotnie pomocną jest zwłaszcza kiedy obmyślam zbrodnię doskonałą na jednej współuzależnionej 8)
Co do Michałków, UWIELBIAM w każdej ilości, tylko na Pawełki uważaj :rotfl:

JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 20:23

staaw napisał/a:
tylko na Pawełki uważaj
:evil2" wiem...przypomniało mi się jak moja przyjaciółka odwoziła mnie na leczenie i wiedzac,ze pochłaniam tony słodyczy kupiła mi kilogram KUKUŁEK :wysmiewacz: nie miała pojęcia o co mi chodzi jak jej oddałam rechocząc i mówiąc: wiesz,dzięki ale to nie dla mnie ;)
Borus - Pią 21 Sty, 2011 20:30

JaKaJA napisał/a:
kilogram KUKUŁEK
...ale jaja! :rotfl: KUKUŁCZE... :wysmiewacz:
staaw - Pią 21 Sty, 2011 20:31

Moja żonka próbowała mnie napoić syropem na kaszel (nazwy większości syropów) i nie mogła zrozumieć dla czego nie chcę :mgreen:
A tak poważnie, to ciężko znaleść DZIAŁAJĄCY syrop bez alko, ale SĄ :lol2: ...

JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 20:34

staaw napisał/a:
DZIAŁAJĄCY syrop bez alko,
z cebuli :D :lol2: :wysmiewacz:
staaw - Pią 21 Sty, 2011 20:37

JaKaJA napisał/a:
staaw napisał/a:
DZIAŁAJĄCY syrop bez alko,
z cebuli :D :lol2: :wysmiewacz:

Lubię, ale mówiłem o "gotowcu" z apteki. Zwłaszcza kiedy muszę pracować a z kaszlem to mnie od razu na L4 wyślą, sanepid się czepia :bezradny:

JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 20:42

staaw napisał/a:
sanepid się czepia
a cóż Ty robisz,jeśli można?
staaw - Pią 21 Sty, 2011 20:47

Jestem sanitariuszem w szpitalu.
JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 20:50

ok.no to nie dziwota,że się czepia jak chrychlający do pracy przychodzisz ;)
staaw - Pią 21 Sty, 2011 20:53

I jeszcze palę jak smok, ale chyba za wcześnie rzucić. Przynajmniej "mój" psychatra tak twierdzi.
Jest takie mydlenie oczu, można maseczkę założyć, ale wtedy to dopiero dusi :zalamka:

JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 20:57

staaw napisał/a:
I jeszcze palę jak smok, ale chyba za wcześnie rzucić. Przynajmniej "mój" psychatra tak twierdzi.
mój też tak twierdzi i pewnie ma rację nie wyobrażam sobie bez dymka :evil:
staaw - Pią 21 Sty, 2011 20:59

Co masz zamiar robić jak już zamkniesz ten dom rozpusty...
No wiem że nieładnie, ale działeczki Ci zazdroszczę, moją po babci asfaltem wylali...

Wiedźma - Pią 21 Sty, 2011 21:35

staaw napisał/a:
ciężko znaleść DZIAŁAJĄCY syrop bez alko

No, a jak już jest bez alko, to na efedrynie! :wysmiewacz:

Teraz znów wróciła do łask, gdy zakazano dopalaczy :?

Borus - Pią 21 Sty, 2011 21:36

staaw napisał/a:
Jestem sanitariuszem w szpitalu.
...to nie wiesz, że są tabetki przeciwkaszlowe, zupełnie suche? :szok:
staaw - Pią 21 Sty, 2011 21:58

Borus napisał/a:
to nie wiesz, że są tabetki przeciwkaszlowe, zupełnie suche? :szok:

Wiem, również to że od najskuteczniejszych można się uzależnić, to że są na receptę dało by się obejść :lol2:

JaKaJA - Sob 22 Sty, 2011 09:37

staaw napisał/a:
Co masz zamiar robić jak już zamkniesz ten dom rozpusty...

Dobre pytanie :( nie mam pojęcia! szukam już po mału pracy ale puki co nic na choryzoncie...Napewno zajmę się mocno wystawą prac alko,współ.i DDA.napewno terapia,ale praca...napewno otworzę sklepik internetowy z pracami moimi i znajomych,ale nie wierzę zbytnio w zarobek wielki,więc etacik by się przydał,tym bardziej,że na uczelnie chce wrócić i studia dokończyć a to kasy żre :/
ale zobaczymy,nie ma co stękać na zapas ;)
Wczoraj o 2 dali mi się położyć dopiero a od rana śniadania im się zachciało :beczy:

jal - Sob 22 Sty, 2011 09:49

Życzę realizacji Twoich marzeń i zamiarów... ten plan jest fajny.

PD - janusz

rybenka1 - Sob 22 Sty, 2011 10:10

Zycze powodzenia tez mi sie podoba twoj plan.POzdrawiam serdecznie. :buzki: :buzki: :buzki:
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 10:55

JaKaJA napisał/a:
napewno otworzę sklepik internetowy z pracami moimi i znajomych,

To ja się piszę na Twoją znajomą :skromny:

sabatka - Sob 22 Sty, 2011 11:20

JaKaJA napisał/a:
napewno otworzę sklepik internetowy z pracami moimi i znajomych

a co to za prace mają być??

JaKaJA - Pon 24 Sty, 2011 12:26

Wiedźma napisał/a:
To ja się piszę na Twoją znajomą
:lol2: :D

sabatka napisał/a:
a co to za prace mają być??
Sabatko wszystko to co zrobiły rączki ludzkie,więc Ty z twoimi cudeńkami na szydełku też ;) :)
Nareszcie stonka wyjechała i spokój :) wielkie pakowanie czas zacząć.Już nikogo nie przyjmujemy.Tak dostałam w kość w ten weekend,że zgroza :( Boli mnie dosłownie Wszystko,ręce nogi i kręgosłup..dziś troche poodpoczywam,popiore tę tonę pościeli...ale wybitnie mi się nie chce nic robić.najchętniej dziś spędziłabym dzień w łóżku :oops: :p Nie macie pojęcia jak się cieszę,że wracam do domu i na terapię.Napewno szybciej się "ogarnę" i wrócę do życwych no i zagrożeń mniej...:)

JaKaJA - Pon 24 Sty, 2011 13:49

Tak sobie myślę wiedzmulko,czy mogłabym mieć mój pamiętniczek?? :skromny:
JaKaJA - Wto 25 Sty, 2011 14:20

Paskudnie się dziś czuję :( Okropnie boli mnie brzuch i jestem "rozbita" nie wiem co się dzieje,czy to somatyka i reakcja na stres czy coś poważniejszego? Mam tyle spraw do załatwienia a boję się wyjść z domu bo czuję się jakbym miała zaraz paść. :/ Niech to już się wszystko skończy bo się wykończę ! :roll:
jolkajolka - Wto 25 Sty, 2011 22:25

Może po prostu złapałaś jakiegoś rotawirusa,popularnie grypą żłądkową zwanego? Teraz akurat dobra dla niego pora. :)
JaKaJA - Wto 25 Sty, 2011 22:42

Oby ;) tzn.wcale go nie chce ale to tzw.mniejsze zło,bo zaczynam się martwić o siebie. Kilka dni już w sumie takie "sensacje" dziś jedynie serducho spokojne i oddech lżejszy...jak się nie uspokoi wszystko po powrocie do domu,ide do lekarza. 8|
jolkajolka - Śro 26 Sty, 2011 09:58

Dobra decyzja :)
JaKaJA - Śro 26 Sty, 2011 16:27

Uwikłanie w chore,toksyczne zalezności będzie tak długo się ciągneło-puki tego nie przerwiemy...Bolesność i konsekwencje nieumiejetności stawiania granic i odcięcia chorej pępowiny odczuwam na własnym tyłku...Ja jestem nie istotna w tym wszystkim,nie wazne moje kłopoty,choroba,depresja...Jestem chora a Ty się nawet nie zaiteresujesz-usłyszałam dziś...na moje ja też jestem chora-bo to Twoja wina,rozpamiętujesz. 8| Zasługiwanie na miłość i uwagę wyszła mi bokiem,dziś nie mam sił na to,nie robię nic więc jestem najgorsza....Zapytałam jej dlaczego nie zadzwoniła do mnie,nie zapytała czy JAKOŚ mi pomóc,usłyszałam,że to moim obowiązkiem jest zadzwonić do Matki. 8| i tak wkoło Macieju....kwestia pieniędzy-bez komentarza,dogadałyście się przecież z siostrą....nie,nie dogadałyśmy się,nie rozmawiam z Nią od momentu kiedy ja lezałam a Ona "skakała mi po głowie" to z czego ja będę żyła?? i lament...Pójdziesz do pracy...Ja??? taka chora,do pracy???... :uoee: Niedobrze mi od tego wszystkiego. Nie zapytała nawet czy nie pomóc mi się spakować albo zająć się córką na ten czas...szkoda gadać.Idę dziś na miting i g***o mnie obchodzi,że maż będzie na mnie czekał i trzeba jechać się pakować! pojadę jutro albo wcale! mam dość oglądania się na każdego,zakasa rękawki i będzie też pakował a nie tylko czekał aż ja wszystko zrobię....chciałam umyć i posprzatać wszystko w pensjonacie na błysk,mam to w d**** nie będę się szarpać i myć 30 okien by zostawić dobre wrażenie po sobie...chyba już mam daleko w tyle wszelkie wrażenia na mój temat!!! Niech mnie pocałują tam...,dokładnie tam!!! :evil:
Tomoe - Śro 26 Sty, 2011 16:46

A tak dokładnie, to gdzie cię maja pocałować? :skromny:
JaKaJA - Śro 26 Sty, 2011 16:48

:mgreen: w mój szanowny,chudy,zmęczony.......nos :evil2"
Tomoe - Śro 26 Sty, 2011 16:49

eeee.... stanowczo jesteś zbyt łagodna... :p
JaKaJA - Śro 26 Sty, 2011 16:57

sie naucze,sie!! ;)
Krok pierwszy wykonany-otarcie łez i makijaż g4g412
Krok drugi-tel.do męża:"idz gdzieś na obiad,mnie nie będzie,możesz zacząć robić miejsce w szafach na klamoty." :oops:
Krok trzeci za pół godz.wyjście na miting. :evil2"
34vcdc

Tomoe - Śro 26 Sty, 2011 17:25

Tylko nie zastrzel kogoś na mityngu... :mgreen:

Jest w filmie "Waleczne serce" rewelacyjna scena, kiedy Szkoci odwracają się do Anglików tyłem, podnoszą kilty i w całej okazałości pokazują im to, co noszą pod kiltami...
Jak cię ktoś wkurzy, to sobie przypomnij tę scenę... :lol2:

JaKaJA - Śro 26 Sty, 2011 17:30

hahaha pamiętam-faktycznie świetna scena :) :smieje:
Umówiłam się z kolezanką z jaką byłam w szpitalu,jade z nią na miting na 19 do sopotu cg45g :lol2: g4g412 Cuuuudnie :D :hejka:

rybenka1 - Śro 26 Sty, 2011 19:02

No CUUDNIE . :buziak: :pocieszacz: :buziak:
JaKaJA - Czw 27 Sty, 2011 10:08

Wywalone emocje i łzy powaliły mnie i spałam jak dzieciak całą noc :D Dziś mi lepiej,spokojniej.Nie napiłam się a to dla mnie najważniejsze. Dziś świeci słońce i mam pełno spraw do załatwienia,zamknełam wczorajszy dzień i do przodu.Jestem z siebie dumna,że nie weszłam w "swoje schematy" nie napiłam się,ani nie popadłam w totalne przygnębienie a całe napięcie,ból brzucha,kołatanie i "trzęsienie" mineło,chyba wczorajsza "akcja" była kroplą jaka przelał czarę i ta pękła-wszystko zeszło :) Trzeźwienie boli,bo docierają wszystkie sprawy jakie były zapijane,przekłamane,wyparte i wywalone,dochodza do głosu emocje o jakich istnieniu nie miałam pojęcia,dociera złość i to pragnienie zmiany chorych,bolesnych układów i relacji...to dobrze,to bardzo dobrze,ze boli! wiem przynajmniej czego nie chcę i z czym muszę zrobić porządek...
pterodaktyll - Czw 27 Sty, 2011 10:20

JaKaJA napisał/a:
Trzeźwienie boli,b

To prawda, nawet czasami bardzo, ale każdy ból w końcu mija......... :)

JaKaJA - Czw 27 Sty, 2011 10:24

wiem ptero :) i wiem też,że jest to potrzebne :) i diabelnie dumna jestem z siebie,ze wczorajszej rozpaczy nie zalałam :) Wściekłość i ten ból właśnie dał mi "kopa" i wrzucił na właściwe tory.:)
pterodaktyll - Czw 27 Sty, 2011 10:44

JaKaJA napisał/a:
Wściekłość i ten ból właśnie dał mi "kopa" i wrzucił na właściwe tory.

Emocje, nawet te negatywne, dobrze ukierunkowane, dają niezłego "powera". Sam to przerabiałem :okok:

Wiedźma - Czw 27 Sty, 2011 11:13

pterodaktyll napisał/a:
Emocje, nawet te negatywne, dobrze ukierunkowane, dają niezłego "powera"

I miedzy innymi dlatego w psychologii nie stosuje się określenia: "emocje negatywne" .
"Pozytywne" z resztą też nie. Używa się raczej określeń: "emocje przyjemne i przykre"
Emocje nie są ani dobre ani złe, ich zadaniem jest pełnienie roli ochronnej (ostrzegawczej),
kierunkującej i dynamizującej w naszym życiu.
A to jak je odbieramy nie stanowi o ich wartości - jedne i drugie są nam bardzo potrzebne,
bo bez nich nie mielibyśmy motywacji do działania.
A że czasem motywatorem jest kij, a czasem marchewka, cóż... :bezradny:

Tomoe - Czw 27 Sty, 2011 11:36

Wiedźma napisał/a:

Emocje nie są ani dobre ani złe
(...)
jedne i drugie są nam bardzo potrzebne


:tak:

JaKaJA - Czw 27 Sty, 2011 11:57

No właśnie,ale aby to nastąpiło trzeba najpierw je naprawdę poczuć,dopuścić do siebie by ukierunkować w taki,czy inny sposób.Reaguję szokiem chwilami bo przez lata tłamsiłam je.Jest mi potrzebny terapeuta i grupa bo tych "szoków" będzie coraz więcej i dziękuję SW,że już wracam do cywilizacji ;)
JaKaJA - Czw 27 Sty, 2011 12:06

Przypomniało mi się credo Perlsa-ojca terapii gestalt,skupiająca się na tak ważnym TU i TERAZ : "„Ja robię swoje i ty robisz swoje,
nie jestem na świecie po to,
by żyć według twoich wyobrażeń,
a ty nie jesteś po to, by żyć według moich.
Ty jesteś ty, a ja jestem ja.
Jeśli się przypadkiem wzajemnie odnajdziemy, to cudownie.
Jeżeli się nie odnajdziemy, to trudno”.
Chyba sobie to na czole przykleję by nie zapomnieć ;) :p :wysmiewacz:

morfeusz - Czw 27 Sty, 2011 12:25

I tak trzymaj!! :brawo:
pterodaktyll - Czw 27 Sty, 2011 13:19

JaKaJA napisał/a:
Chyba sobie to na czole przykleję by nie zapomnieć

Z równym skutkiem mogłabyś przyczepić to sobie do pleców........no chyba, że będziesz bez przerwy stać przed lustrem :bezradny:

JaKaJA - Pon 31 Sty, 2011 09:27

Nowy tydzień-nowe możliwości. :lol2: g4g412 No i miasto,tak swojsko śmierdzi spalinami :smieje: Tak niewiele mnie tu ogranicza-chyba,ze ja sama ;)
jolkajolka - Pon 31 Sty, 2011 21:24

Ale i wyzwalaczy niemało....
pterodaktyll - Pon 31 Sty, 2011 22:09

jolkajolka napisał/a:
wyzwalaczy niemało....

Nioooo, głównie te spaliny g45g21

jolkajolka - Wto 01 Lut, 2011 22:26

pterodaktyll napisał/a:
jolkajolka napisał/a:
wyzwalaczy niemało....

Nioooo, głównie te spaliny g45g21


A żebyś wiedział! Capią jak ruski spirytus :P

JaKaJA - Śro 02 Lut, 2011 10:47

Joluś większego wyzwalacz jak mieszkanie TAm nie było dla mnie-uwież mi ;) Tu mogę być na mitingu i terapii nawet codzinnie,łatwiej walczyć;)
rybenka1 - Śro 02 Lut, 2011 10:50

NIO oj ja ci wierze i rozumiem . : :okok: :buzki:
rybenka1 - Śro 02 Lut, 2011 16:54

Czesc piekna kobieto ,jak sie czujesz ,odpoczywasz . :buziak: :buziak: :buziak: :buzki:
jolkajolka - Śro 02 Lut, 2011 18:01

JaKaJA napisał/a:
Joluś większego wyzwalacz jak mieszkanie TAm nie było dla mnie-uwież mi ;) Tu mogę być na mitingu i terapii nawet codzinnie,łatwiej walczyć;)


W takim razie, wychodzi na to, ze idzie NOWE!!! Teraz może być tylko lepiej :) Faktycznie,w mieście jest zdecydowanie więcej mityngowych możliwości. A wyzwalacze,cóż,są wszędzie.

JaKaJA - Śro 02 Lut, 2011 23:43

rybciu pracuję,odpoczywam....wczoraj odbyło się ostatnie pakowanie i oddanie kluczy,przezyłam jakoś...spotkało mnie trochę przykrości i duże rozczarowanie,złość i bezradność,ale dziś byłam na mitingu i lepiej mi-dużo lepiej...
Joluś nowe,nawet bardzo NOWE własnie następuje ;) Każdy trzeźwy dzień pokazuje coś nowego-niekoniecznie dobrego i fajnego,otwierają się oczy,czesto boleśnie ale obnaża istotę moich błędów,nawyków,przyzwyczajeń i relacji w jakich tkwiłam...ale cieszy to,że widzę to na trzeźwo i mogę próbować to zmieniać :)

jolkajolka - Czw 03 Lut, 2011 15:51

JaKaJA napisał/a:
widzę to na trzeźwo i mogę próbować to zmieniać :)


:okok:

JaKaJA - Pon 07 Lut, 2011 11:05

Kolejny tydzień rozpoczęty,kolejne wysłane cv. Czekam i denerwuje mnie to,nie umiem tak,nosi mnie i mierzi taka bezczynność.Niecierpliwość to jedna z moich wad.Tak się odgrażałam,że siedzę w domu i zajmuję się sobą :p tratatata,trzeba mieć charakter do tego a ja go nie mam :/ By nie zwariować mam zamiar nauczyć się robić skarpetki na szydełku dla mojego/mojej? siostrzenicy/siostrzeńca-w marcu się urodzi bobo maleńkie,nie robiłam takich rzeczy mojej córci,bo nie umiałam,teraz mam cierpliwość,czas i materiały do nauki więc do dzieła ;)
Coraz bardziej ciesz moja trzeźwość,przyjmuję ją już jako coś oczywistego,nie reaguję nerwowo na sytuacje ryzykowne,ze spokojem odmawiam imprez,wizyt w knajpach i dobrze mi z tym-odkrywam miejsca urokliwe,bez alkoholu o jakich nie miałam pojęcia do tej pory np.magiczna "Bookarnia" z pyszną kawą i torcikiem marchewkowym i tooooną książek jakie można czytać i kupić lub nie.Będę stałym gościem tego miejsca-bankowo ;)
Dobrego,trzeźwego dnia kochani :) )

sabatka - Pon 07 Lut, 2011 12:14

kochanie wejdż na mojego bloga, z boku masz całą kopalnię innych blogów na których dziewczyny zamieszczają swoje prace a także opisy jak je wykonać. :)
JaKaJA - Pon 07 Lut, 2011 17:26

Dzięki sabatko :)
Pierwszy bucik prawie skończony :lol2: została mi podeszwa i wykończenie,paluchy mnie już bolą ale dumna jestem :D :lol2: Lubię szydełko,ale wciąga jak nie wiem co ;)
Chcę się jeszcze na drutach nauczyć robić,do następnej zimy pewnie mi się uda ;) :p Nie wiem kiedy ten dzień mi minął...ale dobrze mi :D

JaKaJA - Czw 10 Lut, 2011 17:04

:lol2: jutro zaczynam kurs florystyczny :lol2: :radocha: a dziś salsa i malowanie na kaflach obrazeczków:lol2: Trzeźwa Agusia-fajna Agusia :wysmiewacz: :evil2" :mgreen: Dobrego wieczorku wszystkim :)
pterodaktyll - Czw 10 Lut, 2011 17:07

JaKaJA napisał/a:
kurs florystyczny

Kurde, co to takiego? :mysli:
JaKaJA napisał/a:
Trzeźwa Agusia-fajna Agusia
:tak:
emigrantka - Czw 10 Lut, 2011 17:08

pterodaktyll napisał/a:
Kurde, co to takiego?
ratunku !! ano tak w mezozoiku kwiatow nie bylo ...
staaw - Czw 10 Lut, 2011 17:09

paprocie...
pterodaktyll - Czw 10 Lut, 2011 17:11

emigrantka napisał/a:
w mezozoiku kwiatow nie bylo ...

To co? Będzie się uczyć jak te kwiatki rozkładać? Na stole, w wazonie, na ołtarzu czy na grobie? :p

JaKaJA - Czw 10 Lut, 2011 17:12

kurs układania bukietów i dekoracji np.ślubnych :mgreen:
Kulfon - Czw 10 Lut, 2011 18:19

JaKaJA napisał/a:
kurs układania bukietów i dekoracji np.ślubnych :mgreen:


a te typu: "ostatnie pozegnanie" to nie laska ??
na nie klientela zawsze bedzie bez wzgledu czy kryzys czy nie :roll:

kapelan - Czw 10 Lut, 2011 18:29

Kulfon napisał/a:
a te typu: "ostatnie pozegnanie" to nie laska ??

A to nie to samo? Tylko wstążka inna?

MartiVW - Czw 10 Lut, 2011 22:28

Wsazka inna i kwiatki inne bo na inna uroczystosc. :mysli:
rybenka1 - Czw 10 Lut, 2011 22:44

Trzeżwa Aguśia -fajna Aguśia. :brawo: :buzki:
JaKaJA - Pią 11 Lut, 2011 09:11

Obrazki 2 namalowane :D wszystko zdrowo pobolewa po salsie ;) a dziś kffiatuszki w ruch,aż ciekawa jestem jak sobie poradzę z kwiatów to ja tylko róże rozpoznaje :wysmiewacz: Ale dobrze jest,coco jumbo i do przodu ;) )
Dobrego,trzeźwego dzionka wszystkim :) ))

Tomoe - Pią 11 Lut, 2011 09:15

Fajnie, że robisz dużo fajnych nowych rzeczy, fajna trzeźwa Agusiu. Tak trzymać!!! :lol2:
JaKaJA - Pią 11 Lut, 2011 09:23

Tomoe i ja się strasznie cieszę z tego powodu :) Patrzę na siebie nowym spojrzeniem,odkrywam prawdziwą naturę i kurcze podoba mi się to co widzę ;) Nabieram pewności siebie,dobrze mi ze sobą :mgreen: Najbardziej cieszy bliskość córci i męża,oboje patrzą na mnie inaczej a córcia wczoraj stwierdziła,że ma najlepszą mamę na świecie-można chcieć więcej?? :lol2: :radocha: dfg56s
Tomoe - Pią 11 Lut, 2011 10:28

No to gratuluję zaszczytnego tytułu Najlepszej Mamy na Świecie. :kwiatek:
ZbOlo - Pią 11 Lut, 2011 13:51

JaKaJA napisał/a:
córcia wczoraj stwierdziła,że ma najlepszą mamę na świecie

...to prawdziwa radość - gratuluję... ZbOlo - najlepszy tata na świeci... ;)

pterodaktyll - Pią 11 Lut, 2011 20:47

JaKaJA napisał/a:
wszystko zdrowo pobolewa po salsie

A mnie z powodu grypy........ 8|

Wiedźma - Pią 11 Lut, 2011 21:38

pterodaktyll napisał/a:
mnie z powodu grypy........ 8|

Bo mikstury nie bierze! :tupie:

JaKaJA - Pią 11 Lut, 2011 21:41

pterodaktyll napisał/a:
A mnie z powodu grypy
A miksture bierze??? :tupie: jak to wiedzma mówi?? ;) :buziak:
A ja już po pierwszych zajęciach.. :mgreen: było fantastycznie!!! dobrze wykorzystany czas i dobrze wydane pieniądze! Jestem zachwycona!! :radocha: Nauczyłam się wiele i zrobiłam dwa małe bukieciki,kurs odbywa się blisko mojej Mamy więc zaszłam na kawę i wręczyłam je jej,była zachwycona :) :rotfl: pogadałyśmy chwilę,właśnie robiła swetr na drutach,więc poprosiłam by nauczyła mnie podstawowych ściegów i gadając zrobiłam kawałek szalika :radocha: by nie zapomnieć,jutro kupuję druty i wełenkę i będę modzić :radocha: Naprawdę dobrze wykorzystałam ten dzień-tyle rzeczy się nauczyłam....rano "powstał" aniołek ze srebrnymi skrzydełkami z sizalu,bo tak mnie korcło jak kawę piłam ;) pozałatwiane sprawy na mieście,dwa maniunie bukieciki i kawałek szlika....cała masa radochy,twórcze zajęcie w fajnym towarzystwie...cuuuudnie :mgreen: Jedyne co niefajne z całego dnia to powrót wieczorem środkami komunikacji miejskiej...w sklepie gdzie kupowałam bilety-towazycho robiące "zaopatrzenie" i walący piwskiem i wódą,w tramwaju to samo w kolejce też ale już nie wyrobiłam i wysiadłam po kilku stacjach,przesiadłam się do taksówki :oops: pod domem nawet nie ryzykowaam już wejścia do sklepu po colę,bo pod sklepem i w knajpie obok pełno młodzierzy balującej...normalnie słabo mi się zrobiło jak poczułam zapach i uciekłam czym prędzej :/ wydałam więcej niż powinnam,ale w tyłku z tym-bezpiecznie dojechałam do domu i nie zbłądziłam,nie ufam sobie za grosz w takich sytuacjach....A teraz meiska,ciasteczka,książeczka i lulu bo jutro od rana na kurs :) :mgreen:

JaKaJA - Sob 12 Lut, 2011 22:16

Kolejny dobrze przeżyty i trzeźwy dzień :mgreen:
Ależ mam radochę z tego kursu :rotfl: nawet nie wiem kiedy mineły te wszystkie godziny,aż szkoda mi był kończyć :mgreen:
hehh...:"Kocham Cię życie! heh życie,kocham Cię,kocham nad życie,choć barwy ściemniasz i wcale mi tego nie uprzyjemniasz....uparcie i skrycie ohh,życie kocham cię!kocham nad życie!" ;)

rybenka1 - Sob 12 Lut, 2011 22:25

Super sie to czyta ,tyle radosci w tobie jest Jakaja . :brawo: :buzki:
JaKaJA - Pon 14 Lut, 2011 20:50

I kolejny poniedziałek :D Dziś mój Walenty przykręcił półeczki i pomagał mi dzielnie cały dzień,jak zwykle gdy jest w domku rano zrobił kawusie i śnaidanko :rotfl: kupił kwiatki i cały dzień był przekochany :D :radocha: to nie nowość,bo dobry ten mój mąż i z kryzysu jaki mieliśmy,oboje powyciągaliśmy wnioski i staramy się bardzo.Odwiedził Nas dziś nasz ksiądz i było przesympatycznie,przyszedł sprawdzić jak się miewamy po tych "rewolucjach" ;) a jutro zabieram się ostro do pracy nad drobiazgami dla Was :mgreen: :lol2: nic bardziej mnie nie cieszy i mam nadzieje że podpasuje gustom odbiorców ;)
JaKaJA - Śro 16 Lut, 2011 09:26

Witajcie radośnie,słoneczko za oknem tak pięknie swieci i choć mróz trzaskający pootwierałam rano wszystkie okna na orzeźwienie. :mgreen: Odkąd wygrzebałam się z tej deprechy i bezsenności tak bardzo mnie cieszy każdy dzień,że wstaję rano jak skowronek,chyba KIWI mnie "zaraziła",choć wstawanie o po 3 to ból byłby straszny ;) Bardzo cieszy mnie ta zmiana jaka zaszła we mnie,mam energię i siłę by żyć,poprostu. Dziś wyruszam na poszukiwanie odpowiednich ramek i krążków drewna na moje obrazki,córcia poprosiła mnie o wypalany w drewnie portret Michaela Jaksona 8| nie wiem jak sobie z tym poradzę,bo w wypalankach raczkuję wciąż ale bedę próbować ;)
Prócz tego niemałe wyzwanie z "tynkowym statkiem" więc mam co robić :mgreen: Koniecznie jeden wieczorek muszę poświęcić na druty-siostra rodzi w marcu więc musze zdąrzyć zrobić papucie,na drutach będzie mi łatwiej niż na szydełku,powalczę z nimi puźniej ale na już muszę wysłać jakieś słodziaki bo bym skonała chyba ;) Przykro mi bardzo,bo już wiem,ze maleństwa nie zobaczę długo,chyba,że siostra z nim przyjedzie do PL bo Nasza wizyta tam odpada,nie jestem mile widziana u niej,jej mąż i Ona sama mają mnie za psychiczną bo powiedziałam głośno co myślę o pewnych sprawach,zbuntowałam się w sprawie "matkowania" mojej matce,powiedziałam NIE i stwierdzili,że chora psychicznie się zrobiłam :szok: 8| Moja Matka też twierdzi,że na głowę mi padło,usłyszałam to po wizycie u niej z kwiatami,że nareszcie normalna się robię bo wtedy to chyba mi coś się porąbało w głowie :/ Kompletnie olałam te teksty,wiem,ze dla nich jestem "normalna" jak daje pieniążki,nie komentuję nic,nie mówię o przeszłości i pozwalam sobie wejść na głowę...w nosie to mam i tyle. Nie mogę im nic mówić co się dzieje u mnie,bo wszystko obraca się przeciw mnie,stwierdziły,że skoro mam kasę na kursy to mam dla matki,nie mogę nawet powiedzieć,że praca się kroi i coś tam dorabiam robótkami i obrazkami,bo zaraz się rzucą jak hieny,przykre to jak diabli,ale już się pogodziłam z tym,nie dręczę się i nie rozpaczam bardzo boli jedynie,że bobasa nie zobaczę,ale takie życie....

Tomoe - Śro 16 Lut, 2011 09:54

No, słonko moje, bardzo długo im wymiona podstawiałaś do dojenia, to teraz odstawienie ich od piersi będzie bolesne.
Ale nie bądź dojną krową i nie ulegaj manipulacjom. :pocieszacz:

pterodaktyll - Śro 16 Lut, 2011 19:50

JaKaJA napisał/a:
Prócz tego niemałe wyzwanie z "tynkowym statkiem" więc mam co robić

Czy mam się bać??? :mysli:

JaKaJA - Czw 17 Lut, 2011 09:43

Pteruś czego masz się bać??? spokojnie,będzie Pan zadowolony !!! :mgreen:
pterodaktyll - Czw 17 Lut, 2011 11:50

Cytat:
Pteruś czego masz się bać??

Może..........ceny???? :mysli:
JaKaJA napisał/a:
spokojnie,będzie Pan zadowolony !!!

g45g21 :rotfl: :lol2:
Ten tekst słyszałem przez ostatnie 7 miesięcy od mojego budowlańca a co najdziwniejsze rzeczywiście jestem zadowolony z tego co mi zbudował......może i teraz się uda..... :mgreen:

JaKaJA - Pią 18 Lut, 2011 19:03

pterodaktyll napisał/a:
Może..........ceny????
pteruś no coś Ty,nie oskubię Cię jakże byś bez skrzydełek wyglądał??? :wysmiewacz:
pterodaktyll - Pią 18 Lut, 2011 23:16

JaKaJA napisał/a:
,nie oskubię Cię jakże byś bez skrzydełek wyglądał???

Pewnie fatalnie......... 8|

jolkajolka - Sob 19 Lut, 2011 13:18

pterodaktyll napisał/a:
JaKaJA napisał/a:
,nie oskubię Cię jakże byś bez skrzydełek wyglądał???

Pewnie fatalnie......... 8|


Nie łam się! Przecież i tak nie masz piór,to z czego Cię skubać? ;)

JaKaJA - Pon 21 Lut, 2011 12:21

Kolejny pracowity tydzień przedemną...dziś "dopieszczenie" stateczku i kolejne kafle do malowania,bo aż mnie paluchy swędzą jak na nie patrzę,nie mogę się oprzeć i MUSZĘ coś zmalować ;) O pracy nic,cisza,nul,zero... :beczy: nie dobrze,oj nie dobrze,bo zaczynam odczuwać kryzys i jak czegoś nie wymyśle,to nawet mi na waciki nie wystarczy :wysmiewacz: mam wrażenie,że wszystko z dnia na dzień jest droższe a alimenty kurczą się w zastraszajacym tempie. Rozmawiałam z informatykiem o mojej stronie,obiecał,że zrobi ją jak trzeba a zapłacę mu jak będzie lepiej u nas finansowo! :shock: aż go ucałowałam z radości :mgreen: muszę poczytać jak to jest z tymi sklepami internetowymi bo bladego pojęcia nie mam co i jak :roll: :/ Najgorsze to,to,że sprzedać to ja moich prac za czorta nie umiem,potrzebuję obiektywnego kumatego doradzcy,bo ja bym wszystko rozdała za darmo :wysmiewacz: i cóż poradzić,ze lubię srawiać przyjemność innym tym i bezcenne jest dla mnie jesli komuś się podoba i sprawia radość... :roll: Postanowiłam więc,że jak będzie sklep to będę zarabiać na tym a do tego czasu PROMOCJA i prezenty o!! fsdf43t no chyba,że jakimś cudem ktoś na allegro zajrzy i kupi te moje wypocinki....;)
JaKaJA - Śro 23 Lut, 2011 23:25

Jutro cięzki dzień przedemną...rano kurs a woeczorem nawroty do domku dotrę pewnie koło 10 i padnę ale cieszę się.
Odezwała się babka z hotelu w Gdańsku,potrzebują do pracy kucharza śniadaniowego,w piątek jadę na rozmowę.Mam mieszane uczucia ale zobacze co mi powie,tak sobie mysle,ze jak nie będzie ryzyka czyli ścisle określony zakres obowiazków( kuchnia) i tylko rano,to może iść i w między czasie szukać innej....Puki co zobaczę co mi powie i będę się zastanawiać wtedy.
Dziś na meetengu był nowicjusz,po raz pierwszy...cieszy,że mądrze zrobił ale jego sytuacja bardzo przypomina moją sprzed kilku miesięcy(praca) i aż mi się smutno zrobiło i ciary przeszły...Bogu dziękuję,że mam toza sobą ale jego mi szkoda :( :uoee:

rybenka1 - Śro 23 Lut, 2011 23:42

Jakaja faktycznie jutro masz ciezki dzien ,cały dzien od rana ,dasz rade .Wiem cos o tym ja tez czesto pozno wracam wszystko da sie pogodzic .Dbaj o siebie .Pozdrawiam. :okok:
pterodaktyll - Śro 23 Lut, 2011 23:46

Jaka. A jak tam nasze sprawy? :skromny:
rybenka1 - Czw 24 Lut, 2011 08:57

NO No cos sie tu rozwija jaies ziarenko .[nasze sprawy ]Jakaja uwazaj na Pterusia . :buziak:
Maja - Czw 24 Lut, 2011 09:54

Hej JaKaJa,
napisałaś,ze robisz ładne rzeczy.Podaj link do aukcji na allegro.Też tam działam,więc chętnie zobaczę Twoje dzieła.
Pozdrawiam:)
Maja

ZbOlo - Czw 24 Lut, 2011 10:02

Maja napisał/a:
Hej JaKaJa,

Maja napisał/a:
Maja

....a z nami się nie przywitasz... ZbOlo - "Gucio"... ;)

JaKaJA - Czw 24 Lut, 2011 15:00

Witaj Maju :) ) Fajnie,że tu przyleciałaś ;)
a ja jestem zła na siebie jak diabli-nie poszłam na kurs :( nie wiem co mi się stało,coś mnie rano ugryzło w du****sko i wyłączając budzik,wściekła powiedziałam piiiiii to-nigdzie nie idę i poszłam spać :oops: obudziłam się po paru godzinach jeszcze bardziej wsciekła,niepokoi mnie to,posypiam coraz więcej i częsciej,wczoraj po południu też spałam,ledwo zwlekajac się na miting,"nie chce mi się"od kilku dni mi toważyszy i nie wiem o co chodzi...pierwsze niepokojące sygnały u mnie-spanie i niechcenie :( Dobrze,że dziś grupa nawrotów,przegadam temat bo niepokój rośnie i nie wiem o co chodzi :(
Pteruś w pn.wszystko wysyłam :) :buziak:

Borus - Czw 24 Lut, 2011 15:18

JaKaJA napisał/a:
Dobrze,że dziś grupa nawrotów,
...tylko nie prześpij! :nono:
JaKaJA - Czw 24 Lut, 2011 15:23

nie,wypiłam 2 kawy i zaraz wychodzę.... 8|
pterodaktyll - Czw 24 Lut, 2011 15:35

JaKaJA napisał/a:
Pteruś w pn.wszystko wysyłam

Zadzwonię i się umówimy :lol2:

JaKaJA - Pią 25 Lut, 2011 10:50

Dziś rozmowa o pracy,denerwuję się :uoee: nie spałam do 2 chyba i sniły mi sie koszmary.we mnie "WALKA NA GŁOSY" ;) w obcej kuchni nie pracowałam chyba z 10 lat :/ u siebie to inna bajka....wiem,że nie powinnam się nakręcać ale mysli tysiąc,same kręcą złe filmy :/ Nie jest to praca moich marzeń,ale jesli mnie zatrudnią wezmę ją a innej zawsze mogę szukać w miedzy czasie....Trzymajcie mocno kciuki za mnie! Powtarzam sobie,ze jeśli mam dostać tę pracę to ją dostanę,mus zaufać SW....
ZbOlo - Pią 25 Lut, 2011 10:53

JaKaJA napisał/a:
Trzymajcie mocno kciuki za mnie!

...życzę powodzenia! I trzymam kciuki... nawet te u nóg.... będzie okej :okok: ....

Klara - Pią 25 Lut, 2011 11:05

JaKaJA napisał/a:
Trzymajcie mocno kciuki za mnie!

Trzymam :kciuki:

Jacek - Pią 25 Lut, 2011 11:22

JaKaJA napisał/a:
Trzymajcie mocno kciuki za mnie!

:pocieszacz: bedzie dobrze

dadof2 - Pią 25 Lut, 2011 11:25

JaKaJA napisał/a:
Powtarzam sobie,ze jeśli mam dostać tę pracę to ją dostanę


jak nie dostaniesz to znaczy ze nie byla dla Ciebie.
jezeli potrzebujesz pomocy z CV czy tez listem motywacyjnym, czy ogolnie nakierowania - daj znac.

pterodaktyll - Pią 25 Lut, 2011 11:30

JaKaJA napisał/a:
.Trzymajcie mocno kciuki za mnie!

Mówisz-masz :)

pietruszka - Pią 25 Lut, 2011 11:35

ależ proszę bardzo :kciuki: :)
Wiedźma - Pią 25 Lut, 2011 13:27

Ja też! Ja też! :kciuki:
JaKaJA - Pią 25 Lut, 2011 16:32

Dziękuję kochani!!!! Wiedziałam,że można na Was liczyć :D :buzki:
Dotaram do Gdańska sporo wcześniej więc musowo wizyta w EMPIKU ni oczywiście nie mogłam się oprzeć pochłonięcia 2 roździałów czegoś co mnie zainteresowało ;) :wysmiewacz: ale trafiłam na drugą,jaką kupiłam odrazu i nie żałuję,przeczytałam jednym tchem kilkadziesiąt stron,ździwiona,że muszę wysiadać z kolejki :wysmiewacz: "pożegnałem demona,anioła nie będzie"ewy Klepackiej-Gryz i Macieja Kiebasińskiego,To rozmowa dwojga znajomych podczas spotkania po 30 latach-Ona Pani psycholog kliniczny,On trzeźwiejący alkoholik-REWELACJA!!!
A rozmowa-całe ciśnienie i stres zeszły ze mnie jak tylko weszłam,zaufałam bezgranicznie SW i moim Aniołom i tak jak napisał dadof,powtarzałam sobie,że jesli mam ją dostać-dostanę,jesli nie,nie była dla mnie i poszło...Mam wrażenie,że całkiem nieźle ale zobaczymy,do 28 dostanę odpowiedz.Uśmiechnełam się do siebie bo ta praca pozwalałaby mi pracować bezpiecznie tylko w kuchni(nie wychodzę nawet z niej),tylko rano (do 12) więc ani terapia ani mitingi ani dom,dziecko,mąż i pies nie ucierpieli by bardzo ;) Zrobiłam co do mnie należało,teraz wszystko w rękach SW.;)

Borus - Pią 25 Lut, 2011 17:16

JaKaJA napisał/a:
Zrobiłam co do mnie należało,teraz wszystko w rękach SW.;)
...i to jest prawidłowe podejście do sprawy... :okok:
KICAJKA - Pią 25 Lut, 2011 19:56

Cytat:
Zrobiłam co do mnie należało,teraz wszystko w rękach SW.;)


No to teraz "wóz albo przewóz"...też trzymam :kciuki: ;)

JaKaJA - Pią 25 Lut, 2011 20:48

ale rodzinka pospała po obiadku,cała czwórka(łącznie psem) wpakowała się do jednego wyrka i wtuleni w siebie,bo ciasno zasneliśmy jak dzieci:wysmiewacz: Dobrze mi,tak spokojnie,rodzinnie... :mgreen: :lol2:
Maja - Pią 25 Lut, 2011 21:09

JaKaJA napisał/a:
zobaczymy,do 28 dostanę odpowiedz.Uśmiechnełam się do siebie bo ta praca pozwalałaby mi pracować bezpiecznie tylko w kuchni(nie wychodzę nawet z niej),tylko rano (do 12) więc ani terapia ani mitingi ani dom,dziecko,mąż i pies nie ucierpieli by bardzo ;) Zrobiłam co do mnie należało,teraz wszystko w rękach SW.;)

Życzę,żeby się udalo jeżeli to dobra praca:)

JaKaJA - Sob 26 Lut, 2011 10:24

Zobaczymy co z tego wyniknie.
AA ja znowu miałam sen alko. :uoee: i nie wiem o co chodzi,coś robię nie tak? coś przeoczyłam? czy to ta praca,jakby nie było w hotelu....moze to błąd,że się tam pakuję?? sama nie wiem co myśleć.... :? :rety:

Tomoe - Sob 26 Lut, 2011 10:26

Dużo intensywnych emocji. Tak myślę. Użyj hamulca, wypocznij. :buziak:
JaKaJA - Sob 26 Lut, 2011 10:32

Obyś miała rację,:) :buzki:
Zauważyłam,że nawet ksiązki i opisy syt.alkoholowych wpływają na mnie.. :shock: może to to,bardzo duże wrażenie na mnie zrobiła ta ksiązka"pokonałem demona,anioła nie będzie" wczoraj prawie cała przeczytałam ;)

Tomoe - Sob 26 Lut, 2011 10:34

Nie czytałam, ale sporo słyszałam o niej. :) Może kupię albo jakoś inaczej zdobędę. :buziak:
Wiedźma - Sob 26 Lut, 2011 10:36

JaKaJA napisał/a:
nie wiem o co chodzi,coś robię nie tak? coś przeoczyłam?

To może być po prostu efekt stressu, a przecież ostatnio Ci go nie brakowało, prawda?
Stress jest wyzwalaczem głodu, należy o tym pamiętać. Postaraj się zrelaksować.

JaKaJA - Sob 26 Lut, 2011 10:43

to prawda,wczoraj mocno się denerwowałam,ale dziś kończę drugi obrazek dla Ptera,szydełko i korci mnie strasznie do pasteli-tak dawno nie malowałam nic,więc będzie relaksik pełen ;) Mężuś obiecał obiadek zrobić więc ja zajmujęsię tylko sobą,bo córka u babci nauki niemieckiego pobiera :rotfl:
pterodaktyll - Sob 26 Lut, 2011 18:32

JaKaJA napisał/a:
dziś kończę drugi obrazek dla Ptera,
cg45g :buzki:
Kulfon - Sob 26 Lut, 2011 18:35

pterodaktyll napisał/a:
JaKaJA napisał/a:
dziś kończę drugi obrazek dla Ptera,
cg45g :buzki:


a czy to bedzie portert ? albo karykatura ? :mysli:

pterodaktyll - Sob 26 Lut, 2011 19:03

Kulfon napisał/a:
a czy to bedzie portert ? albo karykatura ?

Nie zgadłeś :p i.....zabierz tego cholernego robala zvrrv

JaKaJA - Nie 27 Lut, 2011 13:15

Mnie ten much irytuje,ale uczę się tolerancji ;)
Kolejny alko sen. :/ nie kumam co jest,może to,że weekend? Tym razem nie zyjący ojciec postawił mi piwo a ja pijąc pierwszy łyk myślałam:Boże co ja robię?przecież Ja nie piję! i w tym śnie bałam sie,że wpadnę w ciąg po tym łyku :( Coś mi sięw główce pierdzieli ;) Ale mówię sobie :to minie!! i staram się zająć mysli i ręce czymś przyjemnym...chyba wieczorem wybiorę się na jakiś miting,bo mąż na nocke jedzie a ja jakoś nie chcę sama zostawać....Robię kolejne ciapcioszki dla maluszka i mam radochę,że już coraz lepiej mi idzie :mgreen:

rybenka1 - Nie 27 Lut, 2011 15:32

Jakaja kurcze ,ale ci zazdroszcze tez bym poszła na plaze ,z mezem,a tak pozostaje mi spacer ,wybieg na ogródek plazy nigdzie blisko nie ma .Milego spacerku. :buzki:
JaKaJA - Nie 27 Lut, 2011 17:33

stiff napisał/a:
JaKaJA napisał/a:
Idę na spacerek na plażę z mężem
JaKaJA napisał/a:
niech się wybiega

Bedzie spokojniejszy w nocy..
Chyba ja będę spokojniejsza-mąż ma nockę ;)
Spacer po plaży SUPER!!!! pies chasał jak szalony :) Niesamowity widok,bo morze zamarzło na jakiś km. i fale jakby zastygły w ruchu.coś niesamowitego takie zamarźnięte pagórki ;) Pies biedny zarył w jedną taką bo biegła za ptakiem i z poślizgiem zaryła o jedną falę,poślizgiem ją wybiło i przejechała dalej zatrzymując się z impetem na drugiej,najpierw wystraszyłam się jak diabli ale jak zobaczyłam,że nic się nie stało ryliśmy ze smiechu dobre pięć minut,a pies zakręcony nie wiedział o co chodzi :wysmiewacz: zmarzłam jak diabli,choć ubrana byłam jak bałwanek to jednak wiatr nad morzem 3 razy bardziej kąsaty,z przyjemnoscią wtuliłam się w kocyk z kubasem czekolady w ręku po powrocie. Niestety na miting już nie pójdę bo ostatni był o 17 w gdańsku:/ ale nic to,czekolada,Wy,książeczka i minie-wszystko przecież mija ;)
PS.Kulfi kurczak REWELA ;) uśmiałam się jak mops;)

JaKaJA - Nie 27 Lut, 2011 23:36

Będąc z psem na plaży zobaczyliśmy rozbity namiot na środku plazy...zgłupieliśmy totalnie :szok: po powrocie do domu zapomniałam o tym,zajęta pastelami nie myślałam o dziwnym widoku.wróciła córka od babci i okazało się,że też były na plaży i tez to widziały po czym spotkały sasiada tesciowej,te zapytały czy nie wiedza o co chodzi z tym namiotem on opowiedział im historię: po sopocie krążył przez wiele lat gościu jaki pił straszliwie przez ponad 30 lat,przepił wszystko co przepić się dało...stracił nadzieję i sęs życia,chciał się zapić na śmierć....pewnego dnia coś go tak wystraszyło,że zaprzysiągł Matce Boskiej,że jesli pomoże mu wyjść z nałogu najcięzszą z zim spędzi na plaży w namiocie by odpokutować i podziękować...
Przestał pić i dziś wszystkich spacerowiczów zdumiewa osobliwy widok na środku plazy...Dla mnie niesamowita historia,niesamowity człowiek i kolejny dowód na to,ze wszystko mozliwe...:)

rybenka1 - Nie 27 Lut, 2011 23:38

Tak tak wszystko jest mozliwe niesamowita historia. :buzki:
Tomoe - Pon 28 Lut, 2011 09:00

Historia faktycznie niesamowita... :)
evita - Pon 28 Lut, 2011 09:52

JaKaJA napisał/a:
Niesamowity widok,bo morze zamarzło na jakiś km. i fale jakby zastygły w ruchu.coś niesamowitego takie zamarźnięte pagórki

w całym swoim życiu byłam zaledwie kilka razy nad naszym morzem i za każdym razem witając się z nim tuż po przyjeździe płaczę jak dziecko z radości :oops: dlatego też tak bardzo zazdroszczę wszystkim tym, którzy mają stały dostęp do Bałtyku że aż wstyd :skromny:

Jeśli chodzi zaś o historię "pewnego namiotu" to jakem współuzależniona tak cały czas mi lata po głowie jedna myśl - czy ktoś tam zajrzał czy ten chłopina żyje jeszcze ? :szok:

JaKaJA - Pon 28 Lut, 2011 10:02

Evitko spokojnie :) Tak żyje i ma się dobrze,je ciepłe posiłki,ludzie donoszą mu jedzenie,ciepłe napoje itp. jest zdrowy!!! :shock:
a co do morza,to nie uwierzysz ale ja ostatni raz byłam nad morzem dwa lata temu,no i wczoraj.... :oops:

evita - Pon 28 Lut, 2011 10:07

JaKaJA napisał/a:
ja ostatni raz byłam nad morzem dwa lata temu

to mamy mniej więcej taką samą częstotliwość :D
Byłam kilka razy w Wiśle u znajomych i za każdym razem obowiązkowo zdobywałam Czantorię zarówno na pieszo jak i wyciągiem i to była dla mnie najlepsza frajda :) znajomy mieszkający tam na stałe zaliczył ten szczyt jeden jedyny raz gdy to pani w podstawówce zmusiła ich do klasowej wycieczki :wysmiewacz:

JaKaJA - Pon 28 Lut, 2011 10:19

Ja mam chroniczny lęk wysokości mój mąż zaciagną mnie w góry raz,prawie siłą a ja pędem wdrapałam się,spocona jak mysz....już chciałam uciekać na dół kiedy zatrzymał mnie i tam mi się oświadczył :rotfl: Piękne to było ale spiepszałam z góry jakby mnie goniło coś-tak się bałam.Myślę,ze kiedyś jeszcze przełamię się i sprobuję ale ciężko,na samą myśl mam ciarki :wysmiewacz:
ZbOlo - Pon 28 Lut, 2011 10:21

JaKaJA napisał/a:
i tam mi się oświadczył


...wiedząc o Twojej fobii...???

JaKaJA - Pon 28 Lut, 2011 10:24

wiedział,ale wiedział też,że ja jak nie spróbuję to umrę ;) więc walcząc z lękiem lazłam i ciesząc się i bojąc się ;) Miał plan "B" ale nie musiał z niego kożystać bom uparta jak osioł powiedziałam,ze wleze to i wlazłam :wysmiewacz:
ZbOlo - Pon 28 Lut, 2011 10:26

JaKaJA napisał/a:
Miał plan "B"

...ciekawe jaki... ;) ?

evita - Pon 28 Lut, 2011 10:29

JaKaJA napisał/a:
wiedział też,że ja jak nie spróbuję to umrę

ja również mam lęk wysokości ale ten się objawia przede wszystkim wówczas gdy jestem na balkonie powyżej I piętra czy też wyglądaniem przez okno z podobnej wysokości :D jakiś czas temu się przełamałam (bo umarłabym chyba gdybym tego nie zrobiła ;) ) i przeleciałam się balonem :) cudowna przygoda i zero strachu :) teraz przy każdej okazji zaliczam najwyższe i najgorsze karuzele w wesołych miasteczkach co sprawia mi frajdę jak małemu dziecku :wysmiewacz: jeszcze chciałabym skoczyć na bandżi ale to dopiero wówczas jak będzie mnie stać na to ;)

JaKaJA - Pon 28 Lut, 2011 10:29

a wiesz,że nie pamiętam :mysli: mówił mi o tym ale za groma nie mogę sobie przypomnieć ;)
JaKaJA - Pon 28 Lut, 2011 16:35

Ja boję się głównie wysokości pow.1 piętra,chodzenia po mostach (straszliwie) kładkach itp. i jeszcze pare innych fobii mam.:/ najuciążliwsze to pociagi,piwnice,zatłoczone miejsca,w kawiarniach itp zawsze siadam tak bym miała za sobą ścianę itp. ale da się zyć z tym;)
JaKaJA - Czw 03 Mar, 2011 21:24

dziś na nawrotach mówiliśmy o sygnałach ostrzegawczych,znam je,wyłapuję,zauważam....ale zrobiło mi się strasznie smutno bo jak żywo steneły mi przed oczami obrazy z pensjonatu,moje myśli,uczucia i stan w jakim byłam przed zapiciem...aż mi się płakać zachciało,długo myślałam nad tym i zrobiło mi się samej siebie strasznie żal,przypomniały mi się wszystkie eskapady pijackie,jaką małpę z siebie robiłam itp.smutno mi nadal ale ogromnie się ciesze z tego,że odmówiłam dziś tej pracy i zapisałam się do dentysty i na "przegląd ogólny' ;) ten dentysta cieszy najbardziej bo mam takiego srola,że ho ho.
rybenka1 - Czw 03 Mar, 2011 22:42

Moja kochana Jakaja nie smuc sie ,było mineło ,nie ogladaj sie za siebie nie rozpamietuj tego co było.Ja ,ty pamietamy to mamy to w pamieci te złe chwile ,ale trzeba zyc tym co jest teraz ,a dzis jest dobrze .Tego sie trzymaj .Pozdrawiam serdecznie. :buzki:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group