To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Jak wyegzekwować zwrot długów?

Elissa25 - Wto 21 Wrz, 2010 20:28
Temat postu: Jak wyegzekwować zwrot długów?
Mój problem polega na tym, że będąc z ex otrzymałam od banku kartę kredytową i mając złudną świadomość, że moja praca jest pewna dość aktywnie z niej korzystałam. Dzięki owej karcie płaciłam rachunek za cyfrowy polsat mojemu ex, kupowałam mu często coś, jednak nasze rozstanie było dość nagłe i nie doczekałam się zwrotu całego długu. Jak to bywa w związkach nie mam na piśmie, że on także miał swój skromny udział w używanie karty.
Dług rozłożyłam na raty, ale nie zmienia to faktu, że muszę go spłacić sama :nerwus:
Czy jest jakiś sposób by pociągnąć go do odpowiedzialności za ten dług na mojej karcie.
Nie oceniajcie mnie proszę, bo sama się czuję podle, że dałam się wykorzystać żyjąc jednocześnie ponad stan. :beczy:

Klara - Wto 21 Wrz, 2010 20:44

Elisko! Tutaj jest artykuł:
http://www.kobieta.pl/ucz...w-konkubinacie/

Przykro mi, ale jest tam takie zdanie:
Cytat:
Żaden z partnerów nie odpowiada za długi drugiego.


Tak sobie myślę, że jakimś ratunkiem dla Ciebie byłoby udokumentowanie tych zakupów paragonami, rachunkami...
Tylko, czy Ty robiąc te zakupy myślałaś wtedy o rozstaniu? /ja bym na pewno nie miała żadnego dowodu :oops: /

Elissa25 - Wto 21 Wrz, 2010 20:52

Klara napisał/a:


Tak sobie myślę, że jakimś ratunkiem dla Ciebie byłoby udokumentowanie tych zakupów paragonami, rachunkami...
Tylko, czy Ty robiąc te zakupy myślałaś wtedy o rozstaniu? /ja bym na pewno nie miała żadnego dowodu :oops: /


Klara, jak zwykle kopalnią linków :skromny:
Wiesz, ja mam taki nawyk, że zbieram paragony. Zapomniałam też dopisać, że na ową kartę kupowałam też artykuły na nasze dziecko. Wprawdzie większość z tych długów już spłaciłam, ale tak to już jest, że 1 dług pociąga za sobą kolejny i spłacając je jesteśmy niejako zmuszeni do zaciągania kolejnych.

Klara - Wto 21 Wrz, 2010 21:10

Elissa25 napisał/a:
mam taki nawyk, że zbieram paragony

Gratuluję! :okok:
No to teraz zażądaj od niego zwrotu wyjaśniając po dobroci, że jesteś zadłużona i sytuacja zmusza Cię do tego.
Jeżeli nie zrozumie, pozostaje chyba sąd.

Teoretyzuję, bo nigdy nie miałam takiej sytuacji, więc mam nadzieję, że jeszcze ktoś się na ten temat wypowie.

Elissa25 - Wto 21 Wrz, 2010 21:16

Klara napisał/a:
No to teraz zażądaj od niego zwrotu wyjaśniając po dobroci, że jesteś zadłużona i sytuacja zmusza Cię do tego.


Zbieram się do tej rozmowy, ale ciężko mi zacząć, bo mam przeczucie, że mi coś głupiego odpowie. Nie spodziewam się by był człowiekiem honorowym.
Tak właśnie myślałam, że pozostanie mi sąd, ciekawe czy mogłabym pisać o umorzenie kosztów sądowych. Pewnie z racji mojej sytuacji materialnej tak.
Widzę, że nie ma tu osób, które miały taką sytuację. Napiszcie coś choćby teoretycznie, może ja sobie coś dopowiem i uda mi się znaleźć rozwiązanie tej sytuacji.

Agusia 31 - Wto 21 Wrz, 2010 21:40

Elissa25 napisał/a:
ciekawe czy mogłabym pisać o umorzenie kosztów sądowych. Pewnie z racji mojej sytuacji materialnej tak.

Jeśli sytuacja materialna jest nie ciekawa to piszesz razem z pozwem od razu pisemko o zwolnienie z kosztów sądowych. Jeśli dobrze je uargumentujesz nie masz czym się martwić-zwolnią Cię z kosztów.

Agusia 31 - Wto 21 Wrz, 2010 21:44

Elissa25 napisał/a:
mam taki nawyk, że zbieram paragony


To naprawdę dobry i jak widać w Twoim przypadku bardzo przydatny nawyk.Te paragony będą teraz dowodami w sprawie. Wszystko czarno na białym :kiedy, gdzie i ile. to na prawde super. Wydaje mi się,że sprawę masz wygraną. Gorzej pewnie będzie z wyegzekwowaniem tego długu. Ale i na to jest sposób.

ziza55 - Wto 21 Wrz, 2010 22:00

Elissa25 napisał/a:
Nie spodziewam się by był człowiekiem honorowym
I tu się mozesz pomylić.Nie rządać,nie krzyczec,nie płakać na spokojnie cierpliwie.Jestem w separacji z moim alko i próbowałam na siłe wyegzekwowac to co za niego spłaciłam u ludzi i nie tylko.Nie jest mi łatwo finansowo ale spokojem i niekrzykiem okazało się ze mój mąz ma honor i zaczął powoli spłacac. :szok:
Elissa25 - Śro 22 Wrz, 2010 20:30

Agusia 31 napisał/a:
To naprawdę dobry i jak widać w Twoim przypadku bardzo przydatny nawyk.Te paragony będą teraz dowodami w sprawie. Wszystko czarno na białym :kiedy, gdzie i ile. to na prawde super. Wydaje mi się,że sprawę masz wygraną. Gorzej pewnie będzie z wyegzekwowaniem tego długu. Ale i na to jest sposób.


Tylko, że nie tak łatwo udowodnić, że np. ta wiertarka z paragonu była kupiona dla niego, a nie dla mojego taty. Nawet już jej nie ma, bo zepsuła się i dostał zwrot pieniędzy, które przeznaczył swoim zwyczajem na własne wydatki.

Agusia 31 - Czw 23 Wrz, 2010 07:55

Pewnie w takich sprawach nigdy łatwo nie jest,ale warto spróbować...Zawsze to łatwiej niż bez pokwitowań. Ale zrobisz jak Ty zadecydujesz.
Wierzę,że łatwo Ci nie jest. Ja też nie raz spłacałam długi po moim ex.Ale kobiety są silne.Może czasami warto ustąpić,zacisnąć zęby i spłacić to co trzeba. Decyzja nie jest łatwa ,ale należy do Ciebie.

Elissa25 - Pią 24 Wrz, 2010 13:49

Wczoraj wieczorem dostałam smsa takiej oto treści:
"mysza podczas sobotniego spaceru chciałbym z tobą poważnie porozmawiać o nas. Napisz czy jest sens czy nie".
To chyba dobry moment by upomnieć się o zwrot długów? ;)

Agusia 31 - Pią 24 Wrz, 2010 21:22

Elissa25 napisał/a:
"mysza podczas sobotniego spaceru chciałbym z tobą poważnie porozmawiać o nas. Napisz czy jest sens czy nie


Pewnie najlepiej zrzucić odpowiedzialność za związek [rozpad lub nie] na tą drugą osobę.W razie czego to nie będzie na niego...Na patenciku jedzie...

Elissa25 - Sob 25 Wrz, 2010 12:18

Agusia 31 napisał/a:
Pewnie najlepiej zrzucić odpowiedzialność za związek [rozpad lub nie] na tą drugą osobę.W razie czego to nie będzie na niego...Na patenciku jedzie...


Przeważnie wszyscy i wszystko jest winne tylko nie facet...

Agusia 31 - Sob 25 Wrz, 2010 13:08

Elissa25 napisał/a:
Przeważnie wszyscy i wszystko jest winne tylko nie facet.


Bo kobiety to samo zło :dokuczacz:

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 12:37

Tak jak przypuszczałam, ex nie da się namówić na zwrot tego, co mi jest winny. Gdy o tym wspomniałam stwierdził: "A nie wpłacałem ci pieniędzy na kartę?". Tak, wpłacał, ale gdyby przeanalizować rubrykę z kwotami, które jest mi winien i tę z kwotami, które dawał to więcej jest w tej gdzie brał. Gdy zaczęłam od innej strony, że zapłaciłam za basen dla jego siostrzenicy i za połowę trampoliny, to powiedział, że mała przecież ma dostęp do basenu i trampoliny, tylko, że ja nie chce tam z nią chodzić. Gdy stwierdziłam, że nie chodzi o to czy ma dostęp czy nie, ale że mieliśmy to kupić na pół temat się skończył, bo weszliśmy do bramy naszej znajomej, która nas zaprosiła na kawę.
Marny ze mnie byłby windykator długów 8|

Kulfon - Nie 26 Wrz, 2010 12:59

Elissa kiedy przekreslisz wszystko gruba kreska i zaczniesz "zyc od nowa".
kopnij go w du** i przestan zawracac sobie nim glowe, ty przeciez do tej pory zyjesz jego zyciem, kiedy zaczniesz swoim ??

Elissa25 - Nie 26 Wrz, 2010 13:04

Kulfon napisał/a:
zyjesz jego zyciem, kiedy zaczniesz swoim ??


Myślę, że ta wiekopomna chwila nadejdzie gdy znajdę pracę i pospłacam choć część długów. A niestety nic tego nie zapowiada.
A ten Twój robaczek to jest tak realistyczny, że gdy go zobaczyłam 1 raz macałam ekran :wysmiewacz:

Elissa25 - Śro 29 Wrz, 2010 19:47

A ja się dalej upominam o zwrot tych długów, ale to jak walenie głową w mur ucxc4
Mówi, że przecież mi wpłacał pieniądze na kartę. Wpłacał, ale w ogólnym rozrachunku wychodzę na minus. Już sama nie wiem co robić. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak przy każdej okazji mu o tym truć, bo jak odpuszczę to już du..


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group