To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - pytanie

Lili - Pon 11 Paź, 2010 15:16
Temat postu: pytanie
Nurtuje mnie jedna rzecz.
Otóż czy zdrowy alkoholik może powiedzieć, że jest zdrowy kiedy unika w ogóle widoku alkoholu, unika kontaktów i rozmów o nim, Na dobrą sprawę ucieka od tego, by zastąpić go czymś innym.
Czy raczej może powiedzieć, że jest zdrowy kiedy będąc w pobliżu butelki on jej nie zauważy. Nie tyle co nie będzie widział, a zobaczy i nie obejdzie go to. Nie będzie na jej widok uciekał i szukał ukrycia.

beata - Pon 11 Paź, 2010 15:18

Lili napisał/a:
Otóż czy zdrowy alkoholik
A w ogóle alkoholik może wyzdrowieć?Bo z tego co ja wiem,to nie. ceewd
sabatka - Pon 11 Paź, 2010 15:25

ja myślę że alkoholik raczej może się nauczyć zdrowego podejścia do alkoholu niż wyzdrowieć
milutka - Pon 11 Paź, 2010 15:32

Lili napisał/a:
Czy raczej może powiedzieć, że jest zdrowy kiedy będąc w pobliżu butelki on jej nie zauważy. Nie tyle co nie będzie widział, a zobaczy i nie obejdzie go to. Nie będzie na jej widok uciekał i szukał ukrycia.
Nie bardzo wiem jak sie do tego odnieść ale ...skupiała bym się chyba na tej drugiej wersji ale z tego co wiem żeby taki stan ducha osiągnąć potrzeba na prawdę sporo czasu i porządnej terapii ...mój szwagier po pięciu latach abstynencji i tutaj zaskoczenie -przestał pić z własnej woli ,bez terapii i takich innych pomocy -na imprezach typu imieniny czy wesele polewał innym alkohol i wcale się nie bronił przed imprezami gdzie piło się go .Tak więc nie wiem czy był na tyle już zdrowy ,że sobie radził czy po prostu miał silną wolę -nie wiem .No i mnie zastanawia czy jest coś takiego jak "zdrowy alkoholik "?-raczej niepraktykujący alkoholik -no ale niech się w tym temacie wypowiedzą bardziej wtajemniczeni ;)
Jacek - Pon 11 Paź, 2010 16:20

Lili napisał/a:
Otóż czy zdrowy alkoholik może powiedzieć, że jest zdrowy kiedy unika w ogóle widoku alkoholu,

a wyobraź sobie kogoś kto właśnie nauczył się jeździć na rowerze
a później przez lata na nim jeździł,i w końcu go odstawił na wiele lat
i jak myślisz czy gdyby po latach na niego wsiadł to by nie umiał jeździć
czy już nie był by rowerzystą
bo ja myślę że tylko od jego woli by zależało czy na niego wsiąść

Lili - Pon 11 Paź, 2010 16:21

milutka napisał/a:
mój szwagier po pięciu latach abstynencji i tutaj zaskoczenie -przestał pić z własnej woli ,bez terapii i takich innych pomocy -na imprezach typu imieniny czy wesele polewał innym alkohol i wcale się nie bronił przed imprezami gdzie piło się go
to właśnie też znam podobny przypadek. Z dokładnością do tego polewania:)
beata napisał/a:
A w ogóle alkoholik może wyzdrowieć?Bo z tego co ja wiem,to nie. ceewd
No ale wiadomo o co chodzi, nie o samo słowo zdrowy a o tego, który przestał pić.

Czy o tym, który ucieka od wszystkiego można mówić, że poradził sobie z problemem czy tylko zamiótł go pod dywan.

yuraa - Pon 11 Paź, 2010 16:26

była juz kiedys rozmowa o tym na forum.
na ile jestem zdrowy?? wyzdrowiec z choroby alkoholowej w sensie powrotu do kontrolowanego picia sie nie da jest to dla mnie prawda niepodważalna. nie próbuję , nie zastanawiam sie czy moze jednak udało by mi sie bezpiecznie wypic troche i nie popaśc w kolejne pijanstwo wielodniowe. nie chcę nie probuje i nie interesuje mnie to.
rozmowy o alkoholu o jego piciu prowadzę choćby tu na forum i wśród ludzi rozumiejących co mówie.
widok butelek z alkoholem stanowi codzienny obrazek podczas zakupow bułek i mleka, przechodze obojetnie bo wiem że dopóki moja reka nie siegnie bo butelke nic mi nie grozi.
a tą reka to ja kieruje tylko odemnie zależy odkręcenie butelki.
więc zdrowy czy chory??
powiedzmy że uczulony, alergik na alkohol i dopóki nie dopuszczam by alkohol dotarl do krwioobiegu nie wystepuja objawy alergii. rozmowy, czytanie i pisanie o alkoholu takich objawów nie wywołują.

odróznił bym jeszcze zdrowie , jakośc zdrowia w wyniku swiadomego wyboru trzeźwego zycia, zmiany tej jakośći pod wpływem pracy nad zachowaniem trzexwości, wg wskazówek z terapii, podpatrzonych od innych trzexwych czy w wyniku lektury.
od zdrowia w okresach trzexwości wymuszonych przez np wszywkę czy nie picie z zacisnietymi zebami od do.

milutka - Pon 11 Paź, 2010 16:27

Lili napisał/a:
Czy o tym, który ucieka od wszystkiego można mówić, że poradził sobie z problemem czy tylko zamiótł go pod dywan.
to mówi samo przez "sie" -skoro ucieka to nie potrafi sobie poradzić :roll:
Jacek - Pon 11 Paź, 2010 16:30

milutka napisał/a:
mój szwagier po pięciu latach abstynencji i tutaj zaskoczenie -przestał pić z własnej woli

Basiu zapewniam cię że każdy z nas ma tę własną wolę
z tym że jeden woli pić,a drugi woli nie pić bo....
no właśnie spytaj tego swego szwagra co kryje się pod tym "bo"

Lili - Pon 11 Paź, 2010 16:32

yuraa napisał/a:
wyzdrowiec z choroby alkoholowej w sensie powrotu do kontrolowanego picia sie nie da jest to dla mnie prawda niepodważalna. nie próbuję , nie zastanawiam sie czy moze jednak udało by mi sie bezpiecznie wypic troche i nie popaśc w kolejne pijanstwo wielodniowe. nie chcę nie probuje i nie interesuje mnie to.
To akurat zrozumiałe, że powrócić do picia n ie można. ALe właśnie nie o to pytałam. Bo to wiem, że się nie da. Chodziło mi tylko o wypowiedź kogoś, kto miał do czynienia z tym. I właśnie przykład zakupów jest trafny.
O to chodziło mniej więcej.
milutka napisał/a:
to mówi samo przez "sie" -skoro ucieka to nie potrafi sobie poradzić :roll:
No właśnie podobne zdanie mam na ten temat. Ale wolałam zapytać, tych którzy bardziej się na tym znają.
milutka - Pon 11 Paź, 2010 16:37

Jacek napisał/a:
no właśnie spytaj tego swego szwagra co kryje się pod tym "bo"
Nie spytam Jacku bo już nie żyje :( zmarł na raka płuc .Ale o chorobie dowiedział sie krótko przed śmiercią tak więc odstawienie alkoholu nie było spowodowane wiadomością o chorobie .W rozmowach zawsze tłumaczył ,że był już zmęczony piciem ,że zrozumiał jak bardzo dużo traci przez picie ....i na prawdę Jacku przestał pić sam bez pomocy z zewnątrz .Na dzień dzisiejszy myślę ,że skłoniła go również do tej decyzji choroba bratowej czyli jego żony ,poczuł sie jej potrzebny albo bał sie ja stracić -nie wiem ,nie mnie to oceniać .
Małgoś - Pon 11 Paź, 2010 18:44

milutka napisał/a:
skłoniła go również do tej decyzji choroba bratowej czyli jego żony ,poczuł sie jej potrzebny albo bał sie ja stracić -nie wiem ,nie mnie to oceniać .


mój teść w taki sposób przestał pić... choroba teściowej go zmotywowała i zapomniał o piciu sam z siebie...

A mój ojciec był alkoholikiem i temat swojego picia właśnie zmiatał pod dywan. W ogóle nie było sensu podejmować rozmowy, bo groziło wybuchem! Był wojskowym i powszechnie wiadomo, że w armii się chleje wiadrami (szczególnie ci starsi) ale widocznie wojskowa dyscyplina nie zakłada czegoś takiego jak alkoholizm, a jeśli nawet to wolą się zachlać na śmierć niż przyznać do jakiejkolwiek słabości.

Masakra - Pon 11 Paź, 2010 21:11

milutka napisał/a:
mój szwagier po pięciu latach abstynencji i tutaj zaskoczenie -przestał pić z własnej woli ,bez terapii i takich innych pomocy -na imprezach typu imieniny czy wesele polewał innym alkohol i wcale się nie bronił przed imprezami gdzie piło się go

To jak spacer po polu minowym. Sa ludzie co i po 10 lat tak wytrzymuja az w koncu...

Lili - Wto 12 Paź, 2010 00:01

A czemu zakładać, że nie wytrzymają?
Skoro im się w ten sposób udało...
Czy to raczej nie jest możliwe takie"normalne" życie.

Masakra - Wto 12 Paź, 2010 00:04

Alkoholizm to nie problem polegajacy li tylko na piciu.
Picie to ucieczka a alkoholik musi zmienic siebie, swoje chore myslenie, chore schematy i nie radzenie sobie z uczuciami- co zas daje takie suche nie picie?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group