To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Mój własny dramat

madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 17:10
Temat postu: Mój własny dramat
Witam wszystkich!!! Jestem tu nowa, mam 23 lata i ojca który jest alkoholikem odkąd tylko pamiętam :( Ojciec popija ale bardzo często wpada w tzw. ciągi, w tamtym roku i w tym zakończyły się one pobytem w szpitalu psychiatrycznym, ojciec widział diabły, anioły, wygadywał bzdury :( Pierwszy raz przeszedł detox, po powrocie jakiś czas był spokój ale po ok. 8 miesiącach wpadł w ciąg i historia się powtórzyła, od tygodnia jest w domu, przyjmuje leki ale nie jest już taki jak był :( 5 lat temu zmarła moja mama, siostry wyprowadziły się z domu, ojciec ma przyjaciółke i z nią mieszka, ja jestem w domu w wekendy bo studjuje... Ojciec ma gospodarstwo które ja mam przejąc, mam wielki dylemat, nie wiem co mam zrobic, w przyszłym roku wychodzę za mąż i nie wiem jaką mam decyzje podjąc, czy zostac razem z ojcem i zamieszkac z nim i mężem, czy odejsc, dodam że teraz nie wracam do domu, mam do ojca ogromny żal i ból w sercu,że tak mnie znowu zawiódł.... :( Złożyłam w prokuraturze wniosek o przymusowe leczenie ale czy to coś da...??? Pomóżcie
evita - Pon 08 Lis, 2010 17:15

Witaj madzialenko i na początek przytulam cię bardzo mocno :pocieszacz:
Wyobrażam sobie co teraz przeżywasz i moim zdaniem powinnaś się od ojca odseparować jak najszybciej ! Niech przyjaciółka trochę się nim poopiekuje a ty zajmij się sobą :) spróbuj ułożyć swoją przyszłość bez tego bagażu jakim jest alkoholizm twojego ojca !

Wiedźma - Pon 08 Lis, 2010 17:21

Witaj Madziu :)
madzialena70 napisał/a:
mam wielki dylemat, nie wiem co mam zrobic, w przyszłym roku wychodzę za mąż i nie wiem jaką mam decyzje podjąc, czy zostac razem z ojcem i zamieszkac z nim i mężem, czy odejsc,

Jeżeli zamieszkacie z ojcem, to nie będziecie mieli własnego życia -
wszystko będzie się kręciło wokół jego alkoholizmu.
Chcesz, aby w przyszłości Wasze dzieci wychowywały się w domu czynnego alkoholika?
Ja uważam, że nie powinnaś fundować im takiego dzieciństwa.
Czy ojciec przestanie pić czy nie, to zależy wyłącznie od niego, Ty na to nie masz wpływu.
Ja na Twoim miejscu wybrałabym własne życie z mężem, z dala od ojca.

Klara - Pon 08 Lis, 2010 17:23

Witaj Madziu!
Przykro mi, że zawiodłaś się na ojcu, ale uwierz, że on jest chory i być może nigdy nie będzie w stanie spełnić Twoich oczekiwań :pocieszacz:
Pytasz, czy masz z nim zamieszkać. Myślę, że byłoby to możliwe tylko wówczas, gdybyś potrafiła ignorować jego pijane zachowania i spokojnie przyjmować ewentualne pretensje i wyzwiska.
Potrafisz?

P.S.
Twój temat przeniosę do działu DDA

madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 17:33

Już teraz wiem, że nie potrafie, zawsze chodziłam i węszyłam za nim jak pies, dbałam żeby nie pił ale wiem że to mój błąd, teraz boje się jego alkoholizmu, mam lęki, odawy, cały czas myśle czy będzie trzeźwy czy pijany :( Na samą myśl mnie trzęsie :(
Wiedźma - Pon 08 Lis, 2010 17:38

Widzisz, Madziu, jesteś uzależniona od jego alkoholizmu.
Myślę, że dobrze by Ci zrobiła terapia DDA. I to zrobiona jak najprędzej, skoro planujesz małżeństwo,
żebyś nie przenosiła do swojej nowej rodziny tego co nabyłaś w domu rodzinnym.

Klara - Pon 08 Lis, 2010 17:42

Madziu, a czy przyjrzałaś się swojemu narzeczonemu od strony uzależnień?
Czy jego rodzina jest pod tym względem "normalna"?

madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 17:43

W piątek wybieram się do Ośrodka Uzależnień i Współuzależnień do terapeuty :)
madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 17:45

Klaruniu pierwsze co zrobiłam to ich przejrzałam i na szczęście są normalni :) U mnie od strony ojca byli praktycznie sami pijacy :(
pietruszka - Pon 08 Lis, 2010 17:46

Witaj Magda :)
myślę, że to dobry pomysł z tą terapią. Choćby po to, żeby przestać tak bardzo przejmować się chorym ojcem i lepiej sobie ułożyć życie? A co na to Twój przyszły mąż? Chce mieszkać z Twoim ojcem?

Klara - Pon 08 Lis, 2010 17:46

madzialena70 napisał/a:
W piątek wybieram się do Ośrodka Uzależnień i Współuzależnień do terapeuty :)

:brawo: :okok:

madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 17:54

On nie jest ani za ani przeciw, wybór pozostawia mnie ale wiem w głębi serca że wolał by żebyśmy zamieszkali zdala od niego, bo wie że z nim nie zaznamy spokoju :(
stiff - Pon 08 Lis, 2010 18:14

Witaj... :)
pietruszka - Pon 08 Lis, 2010 18:18

Cytat:
wybór pozostawia mnie ale wiem w głębi serca że wolał by żebyśmy zamieszkali zdala od niego, bo wie że z nim nie zaznamy spokoju :(
_________________

A Ty?

Jacek - Pon 08 Lis, 2010 18:20

cześć Magduś :)
madzialena70 napisał/a:
Pomóżcie

skoro użyłaś słowa "pomóżcie" ,znaczy masz zawahanie i jak sama podkreślasz jest ono w kierunku
madzialena70 napisał/a:
czy zostac razem z ojcem i zamieszkac z nim i mężem, czy odejsc

co by nie było pewnie ci żal ojca ???
nie zastanawiaj się,po prostu uciekaj
pamiętaj jedno - nie ty jemu wlewasz do gardła
i nie ty jesteś w stanie jemu wyrwać ten alkohol
masz plan założenia rodziny - więc idź z tym planem
przy ojcu będzie to nie możliwe - bo będzie twoja rodzina i ojciec pijany
nie ojciec kochany tylko alkoholik
Madziu ja wyszedłem z alkoholizmu i wiem co mówię
miałem żonę,miałem dzieci - gdzieś :oops:
a każdy zdobyty grosz ,szedł na alkohol

madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 18:36

pietruszka, ja bym wolała zamieszkac zdala do ojca, szkoda mi tego że zostawie mój rodzinny dom bez żadnej opieki :(
madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 18:41

Jacek, żal mi go bo nie moge patrzec jak człowiek na poziomie się stacza... Jeśli byłeś alkoholikiem i radzisz mi w tej sytuacij, wezme do serca Twoje rady.... Jestem coraz bardziej pewna mojej decyzij ale mam zawahania które musze przełamac....
Flandria - Pon 08 Lis, 2010 18:43

madzialena70 napisał/a:
szkoda mi tego że zostawie mój rodzinny dom bez żadnej opieki


:pocieszacz:

straty materialne łatwiej odbudować niż te psychiczne

stiff - Pon 08 Lis, 2010 19:14

madzialena70 napisał/a:
szkoda mi tego że zostawie mój rodzinny dom bez żadnej opieki

A co zmienisz jeśli w nim pozostaniesz... :roll:
tylko alko samodzielnie może podjąć decyzje o zaprzestaniu picia,
a Twoja decyzja o opuszczeniu ojca może wpłynąć na jego przebudzenie sie...

madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 19:39

[quote="stiff"]
madzialena70 napisał/a:
Twoja decyzja o opuszczeniu ojca może wpłynąć na jego przebudzenie sie...


Tylko wtedy będzie za późno bo będe miała własny dom i męża, już teraz tułam się i nie wracam do domu a on się tym nie przejmuje :(

piotr89 - Pon 08 Lis, 2010 19:43

Ja uwazam ze nie powinno zostawiac sie alkoholika samemu sobie.. sam jestem alkoholikiem mimo ze mam dopiero 21 lat... ale gdy odwracaja sie ode mnie wszyscy to jest jeszcze gorzej...
stiff - Pon 08 Lis, 2010 19:49

madzialena70 napisał/a:
Tylko wtedy będzie za późno bo będe miała własny dom i męża,

To w czym problem, żyj swoim życiem... :roll:

betka - Pon 08 Lis, 2010 19:49

Po pierwsze serdecznie cie witam :pocieszacz: Po drugie dobrze zaczynasz,idz na terapie a bedziesz pewna ze podejmujesz zdrowe i sluszne decyzje :brawo: . Po trzecie mowie tak poniewaz 21 lat mieszkalam z ojcem alkoholikiem a jeszcze dluzej czulam sie za niego odpowiedzialna,a na dodatek znalazlam sobie meza z dobrej rodziny,bez obciazenia alkoh.i wiesz co,po slubie okazalo sie ze pije :beczy: ,tylko, ze ja problem widzialam,ale 12 lat oklamywalam sie :milczek: ze go nie ma i wierz mi,ze teraz jest mi bardzo trudno nauczyc sie zyc bez poczucia winy :zmeczony:ale jestem silna i pracuje nad soba :hejka: powodzenia :hejka:
madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 19:54

betka, kochana bardzo Ci współczuje, wyrwałaś się z piekła i weszłaś w drugie :( Ja też nie zaprzeczam, że i mnie to nie spotka bo nie wiem co przyniesie życie :( Tobie życze wytrwałości!!!
madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 20:09

Coraz bardziej utwierdzam się w mojej decyzij o pozostawieniu ojca... Nie wiedziałam,że spotkam tu tylu życzliwych ludzi... :skromny:
betka - Pon 08 Lis, 2010 20:17

[quote="madzialena70"]też nie zaprzeczam, że i mnie to nie spotka bo nie wiem co przyniesie życie :(
Zycie to my,to nasze wybory,to podejmowane przez nas decyzje,ty powinnas wiedziec co bedzie dla ciebie dobre a co zle.Ja osiagnelam duzo myslac o sobie i dzieciach,tylko nie dbalam o to aby byc szczesliwa,az doszlo do tego ze czulam sie tylko zmeczona
madzialena70 napisał/a:
Tobie życze wytrwałości!!!
Dziekuje.
Klara - Pon 08 Lis, 2010 20:18

Madziu, wiemy co przeżywasz.
Każdy z nas przeszedł przez swoje piekło :(

madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 20:24

Boże z jednej strony myśle,że tylko ojciec mi został, żal mi go bo to jednak rodzic ale z drugiej go nienawidze... Czy wy też tak macie lub mieliście, co mam myślec o tym?? :(
Klara - Pon 08 Lis, 2010 20:29

madzialena70 napisał/a:
żal mi go bo to jednak rodzic ale z drugiej go nienawidze...

Wybaczysz mu.... z czasem.
Zrozumiesz, gdy poznasz istotę alkoholizmu.

madzialena70 - Pon 08 Lis, 2010 20:32

Już trochę go rozumie, wiem że to jego choroba ale nie umie z nim mieszkac pod jednym dachem...
stiff - Pon 08 Lis, 2010 20:35

madzialena70 napisał/a:
Już trochę go rozumie, wiem że to jego choroba

Dokładnie, ale Ty masz wybór i możesz rozpocząć nowe życie na zdrowych zasadach...

Flandria - Pon 08 Lis, 2010 20:39

madzialena70 napisał/a:
Czy wy też tak macie lub mieliście, co mam myślec o tym??


to trudne, nawet bardzo

ja zdaję sobie sprawę, że z jednej strony swojego ojca kocham, ale z drugiej - boję się go i wstydzę :/

nie chcę się nawet z nim spotkać, a co dopiero mieszkać :/

Klara - Pon 08 Lis, 2010 20:44

madzialena70 napisał/a:
ale nie umie z nim mieszkac pod jednym dachem...

Mieszkałam z czynnym alkoholikiem (moim mężem) pod jednym dachem do jego śmierci, ale nie był to dobry wybór :nie:
Nie da się całkiem zobojętnieć :(

molinezja - Pon 08 Lis, 2010 21:08

Witaj!
Mam podobnie z matką- kocham i jednocześnie nienawidzę.

Jacek - Pon 08 Lis, 2010 21:12

piotr89 napisał/a:
Ja uwazam ze nie powinno zostawiac sie alkoholika samemu sobie.. sam jestem alkoholikiem mimo ze mam dopiero 21 lat... ale gdy odwracaja sie ode mnie wszyscy to jest jeszcze gorzej..

no widzisz ,dobrze główkujesz
i takie zostawienie alkoholik samemu sobie,pozostawia wiele do myślenia
a czasem i nawet otrząsa się taki alkoholik
i tu wiem co mówię
gdy mnie zostawiła rodzina w pustym domu - zacząłem myśleć co się dzieje
a pić zaprzestałem od razu
Piotrze,widocznie tobie nie zależało na osobach które cię zostawiły
jak już to tylko ci się tak wydawało
a przede wszystkim brak szacunku dla własnej osoby

evita - Pon 08 Lis, 2010 21:39

madzialena70 napisał/a:
Coraz bardziej utwierdzam się w mojej decyzij o pozostawieniu ojca...

i słusznie :) ja niestety nie miałam takich możliwości (jak są teraz choćby poprzez te forum) nabycia świadomości jaką krzywdę wyrządzam moim dzieciom pozostając w związku z czynnym alko ale pewnie nigdy sobie tego nie wybaczę !!! oderwij się od pępowiny i zdobądź się na własną samodzielność bo taka jest prawidłowa kolej rzeczy w rodzinach nazwijmy je "normalnymi" :) no i terapia przede wszystkim ! stwórz swoim przyszłym dzieciom coś co ja nazywam "rodzinnym ciepełkiem" :)

piotr89 - Pon 08 Lis, 2010 21:56

Jacek masz rację, czuje sie tu jak zółtodziub bo jestem tu nowy, ale dochodzi do mnie, ze sam siebie oczukiwalem i oszukuje! Moze Twoje slowa, ze mi nie zalezalo nie sa do konca trafne, bo wtedy myslalem poprostu, ze beda mi wybaczac wszyscy,a ja bede chwile dobry, a potem znow bede robil swoje i tak bedzie to trwalo... a tu nagle wszystko sie skonczylo!
rufio - Wto 09 Lis, 2010 15:15

Wyjechac na drugi koniec swiata a klucz wyrzucic po drodze z zamknietymi oczyma i dad sobie spokój - ani ojcu nie pomożesz a sobie nabijesz guza i odcisków .
Tomoe - Wto 09 Lis, 2010 16:00

Ja tę metodę zastosowałam w wieku 18 lat.
A i tak narobiłam sobie potem mnóstwo guzów i odcisków.
Fizyczne "odcięcie się" od rodzica-alkoholika niczego w gruncie rzeczy nie zmienia.
Ja to piekło, z którego uciekłam, zabrałam ze sobą. W sobie.

czarna róża - Wto 09 Lis, 2010 16:28

Madzia..ja też mieszkałam z ojcem alkoholikiem..jestem DDA,chociaż trochę inne..bo ja dzieciństwo miałam piękne,ojciec pił zawsze ale nie tak destrukcyjnie jak teraz w ostatnich latach..i jako dziecko dostałam wiele ochrony i miłości od mamy i babci..więc aż tak mnie to wtedy nie dotknęło..gorzej stało się kiedy byłam nastolatką..mówię ci..żyj swoim życiem,załóż rodzinę..pomóż jeśli możesz..ale nie poświęcaj się.. :D
madzialena70 - Pon 15 Lis, 2010 15:36

Hej! Byłam w piątek u mojej terapeutki i poradziła mi tak jak Wy wszyscy, mam odejśc od ojca... Ojciec wogule się do mnie nie odzywa, byłam w niedziele w domu i n ic, cisza :(
Klara - Pon 15 Lis, 2010 15:47

madzialena70 napisał/a:
Ojciec wogule się do mnie nie odzywa

To lepsze, niż miałby Cię obrzucać wyzwiskami.
Nie przejmuj się i zajmij się sobą Madziu.
BĘDZIE DOBRZE!
Czy studiujesz w Poznaniu?

madzialena70 - Pon 15 Lis, 2010 15:58

Tak Klaruniu w Poznaniu...
Klara - Pon 15 Lis, 2010 16:04

W takim razie polecam Ci tę grupę DDA:
--środa, 18:30- 20:00
Al. Marcinkowskiego 24, Klub Abstynenta
grupa "Okna"

Budynek w głębi, po lewej stronie, gdy się minie Bibliotekę Raczyńskich
To jest grupa wsparcia i mam nadzieję, że w dalszym ciągu tak wspaniale funkcjonuje, jak przed kilku laty.

madzialena70 - Pon 15 Lis, 2010 16:20

A czy te spotkania są bezpłatne i trzeba się zapisac? :)
Klara - Pon 15 Lis, 2010 16:26

madzialena70 napisał/a:
czy te spotkania są bezpłatne

To jest grupa wsparcia i możesz tam wejść "z ulicy".
Na takich grupach jest "kapelusz" do którego ten kto może wrzuca jakieś grosze, które następnie przeznaczane są na zapłacenie wynajmu pomieszczenia dla spotkań grupy. Wrzucanie "groszy" jest dobrowolne.
W tym samym budynku odbywają się mityngi grup Al-Anon, oraz AA.

ninka0111 - Nie 05 Gru, 2010 20:28

witaj Madziu,wiem co przeżywasz i mam podobny dylemat jak ty, jak odwiedziłam tatę przez cały tydzień nie miałam apetytu płakałam po nocach myślami byłam przy tacie bo oprócz tego że jest chory jest też moim tatą którego bardzo kocham on pije a ja robię mu zakupy chodź wiem że to nie jest dobre.Miałam wewnątrz siebie poczucie winy i odpowiedzialności za niego ale teraz już wiem że on jest dorosły i to jest jego wybór nie chce się leczyć nie będę go zmuszać.Ale wiem jak bardzo boli cię serduszko,ale uwierz mi że przez ten tydzień który był dla mnie horrorem i w związku zaczęło się psuć i w pracy ale w końcu wzięłam się w garść.Madziu czas byś pomyślała o sobie nie zmarnuj szansy na normalne życie.pozdrawiam cieplutko

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group