12 KROKÓW - Anonimowość osób spraw i zdarzeń
stanisław - Czw 18 Lis, 2010 16:09 Temat postu: Anonimowość osób spraw i zdarzeń Cozrobić z ludzmi którzy wynoszą wszystko na zewnątrz. Jest to kilka osób ktorzy po mitingu jadą do Aowca i opowiadają co bylo kto był i o czym sie mówilo.
Borus - Czw 18 Lis, 2010 17:14
Jest kilka możliwości... , jeśli oczywiście rzecz jest pewna i te osoby są znane, to możesz na mitingu powiedzieć np. "jest mi przykro, że przebieg mitingu jest wynoszony na zewnątrz i bardzo mi to przeszkadza w moim trzeźwieniu"
...można jednemu czy drugiemu gostkowi w przerwie przyłożyć piąchę do nosa i doradzić trzymanie gęby na kłódkę...
...a można też zmienić sobie grupę i chodzić gdzie indziej
Conradus78 - Czw 18 Lis, 2010 17:59
Koniec jednak końców ostatecznego wpływu na to, czy z mityngu coś wycieknie, nie mam. Z tym muszę się liczyć, bo przecież z odpowiedzialnością bywa różnie. Nie każdy może albo potrafi docenić to, że mityng służy możliwości jako takiego odsłonięcia się. Na ogół jednak, jeżeli coś wycieka, to przez ludzi, którzy sami nie są do końca wiarygodni, tak więc to co mówią niezawsze bywa wiarygodne. Koniec końców, kim są odbiorcy, skoro przykładają do tego ucha. Odpowiedzialny odbiorca wyczuje, że jest to informacja wynoszona z mityngu i nie będzie chciał słuchać, a do tego zwróci uwagę, by delikwent tego nie robił. Wreszcie kwestia anonimowości może być tematem mityngu, bywa również podnoszona na warsztatach tradycji. Ja sam noszę się z pomysłem zrobienia czegoś takiego jak warsztaty anonimowości, ale ten pomysł muszę sobie jeszcze przetrawić. No i wreszcie po ostatnie, nie wymagajmy ideału, gdy sami ideałami nie jesteśmy. I niekoniecznie musi tu chodzić o kwestię wynoszenia treści mityngu, ale o jakąkolwiek, bo każdy z nas przywary ma inne.
stanisław - Czw 18 Lis, 2010 23:48
Conradus78 napisał/a: | Koniec końców, kim są odbiorcy, skoro przykładają do tego ucha. | Tak można powiedzieć ,ale jak coś takiego się dzieje to jak ma się kyoś otwożyć skoro wie że zostanie to wyniesione . Mi osobiście to nieprzeszkadza ,ale czuje się z tym żle ja nie muszę szukać innej grupy bo z tą grupą jestem związany , Niewiem czy można takie osoby usunąć
ZbOlo - Pią 19 Lis, 2010 00:02
stanisław napisał/a: | Niewiem czy można takie osoby usunąć |
...obawiam się, że nie za bardzo. Sądzę, że powinien przeprowadzić rozmowę ostrzegawczą lider lub prowadzący grupę z taki delikwentem...
stiff - Pią 19 Lis, 2010 05:52
stanisław napisał/a: | Cozrobić z ludzmi którzy wynoszą wszystko na zewnątrz. |
To normalne mendy i tylko ignorować ich można...
Tomoe - Pią 19 Lis, 2010 08:46 Temat postu: Re: Anonimowość osób spraw i zdarzeń
stanisław napisał/a: | Jest to kilka osób ktorzy po mitingu jadą do Aowca i opowiadają co bylo kto był i o czym sie mówilo. |
Jeśli jadą "do Aowca" to jest kwestią dyskusyjną, czy wynoszą cokolwiek na zewnątrz, skoro wszystko pozostaje we Wspólnocie.
Niektórzy w AA uważają, że wewnątrz Wspólnoty anonimowość nie obowiązuje.
Ja osobiście jestem innego zdania.
W moim odczuciu warto byłoby zorganizować inwenturę grupy, na które dochodzi do takich zachowań, i przedyskutować na niej takie zachowania, wyraźnie mówiąc o tym, że ich nie akceptujesz.
Conradus78 - Pią 19 Lis, 2010 11:10
Uważam, że nie ma czegoś takiego, jakoby wewnątrz wspólnoty anonimowość miałaby nie obowiązywać. To jest kompletna bzdura i nie wiem, któż miałby być nawet takiego poglądu. Z zasadach obowiązujących na mityngu czytam, że "wszyscy obecni na mityngu zobowiązani są do zachowania anonimowości osób, usłyszanych na mityngu spraw i zdarzeń." Koniec kropka. Obecni *na mityngu*. Usłyszane *na mityngu*. Owszem ktoś może argumentować, że tego nie ma bezpośrednio w tradycjach, bo to jest odnosi się do innych sytuacji. To też bzdura, ale choćby nawet, to nasza wspólnota nazywa się Anonimowi Alkoholicy. Żeby być uczestnikiem, nie muszę znać Tradycji. Sama nazwa wskazuje na to, że jestem anonimowy. Jeżeli ktoś tej "fundamentalnej zasady" nie rozumie, to może należałoby wrócić albo do szkoły, żeby przyswoić sobie podstawowe pojęcia leksykalne, albo też, jeżeli rozumie znaczenie słów, ale nie dostrzega korelacji między słowem a sytuacją, to cóż - szpitale psychiatryczne zapraszają, bo takie upośledzenia się leczy, tyle, że AA się tym nie zajmuje.
Jacek - Pią 19 Lis, 2010 12:03
stanisław napisał/a: | Cozrobić z ludzmi którzy wynoszą wszystko na zewnątrz. Jest to kilka osób ktorzy po mitingu jadą do Aowca i opowiadają co bylo kto był i o czym sie mówilo. |
no cóż,zająć się swoim własnym trzeźwieniem
bo inaczej to nas nic nie odróżnia od nich
Tomoe - Pią 19 Lis, 2010 12:06
Conradus78 napisał/a: | nie wiem, któż miałby być nawet takiego poglądu |
Zapewniam cię, że osobiście znam aowców głoszących taki pogląd.
Ja się oczywiście z nimi nie zgadzam.
stanisław - Pią 19 Lis, 2010 14:21
Najgorsze jest to że człowiek ktory jezdżi na spotkania do niby Aowca to powiedzial że nie może o niektórych rzeczach mówić i wziął zapił . Jestem rzecznikiem tej grupy . Mam dylemat jak postąpić. Dopóki nie bylo zapicia to mi to nie przeszkadzało dzisiaj jest problem
stiff - Pią 19 Lis, 2010 15:19
Conradus78 napisał/a: | szpitale psychiatryczne zapraszają, |
Bez przesadyzmu, bo plotkami zajmuje sie większość społeczeństwa, choć to nie ładnie,
ale wszystkich zamknąć sie nie da, bo kto do roboty pójdzie i na nich będzie pracował...
jal - Pią 19 Lis, 2010 15:29
stanisław napisał/a: | Najgorsze jest to że człowiek ktory jezdżi na spotkania do niby Aowca to powiedzial że nie może o niektórych rzeczach mówić i wziął zapił . Jestem rzecznikiem tej grupy . Mam dylemat jak postąpić. Dopóki nie bylo zapicia to mi to nie przeszkadzało dzisiaj jest problem |
Jaki problem - ...wziął i zapił.
Czy ty jesteś odpowiedzialny za to zapicie?
PD - janusz
Conradus78 - Pią 19 Lis, 2010 17:20
stiff napisał/a: | Bez przesadyzmu, bo plotkami zajmuje się większość społeczeństwa |
No ja wiem, że to był przesadyzm, czy jak kto woli hiperbola, tyle tylko, że ja pisałem o tym, że brak dostrzegania korelacji między rzeczywistością a jej werbalnym przedstawieniem postrzegam jako niezdrowy objaw. :-)
Natomiast jeżeli chodzi o to, że ktoś zapił, to zwalanie winy na to, że ktoś coś gdzieś kiedyś powiedział, to jest klasyczna furtka usprawiedliwiająca własne z dawna zbierane zapicie. Świetna wymówka, tylko, że ja jej nie kupuję.
stiff - Pią 19 Lis, 2010 18:02
jal napisał/a: | Czy ty jesteś odpowiedzialny za to zapicie? |
Wszyscy sa winni oprócz zainteresowanego...
stiff - Pią 19 Lis, 2010 18:08
Conradus78 napisał/a: | że ktoś zapił, to zwalanie winy na to, że ktoś coś gdzieś kiedyś powiedział, |
Trzeźwość polega miedzy innymi na tym, ze na powrót zaczynamy wierzyć w siebie,
a wtedy jakiekolwiek insynuacje na nasz temat, które wiemy, ze sa nieprawda,
przestają rzutować na nasze życie...
Dziś już nie musimy żyć na pokaz, nie dążymy do akceptacji na sile,
a jesteśmy z tymi, z którymi nam po drodze...
Borus - Pią 19 Lis, 2010 18:46
stiff napisał/a: | Conradus78 napisał/a: | że ktoś zapił, to zwalanie winy na to, że ktoś coś gdzieś kiedyś powiedział, |
Trzeźwość polega miedzy innymi na tym, ze na powrót zaczynamy wierzyć w siebie,
a wtedy jakiekolwiek insynuacje na nasz temat, które wiemy, ze sa nieprawda,
przestają rzutować na nasze życie...
Dziś już nie musimy żyć na pokaz, nie dążymy do akceptacji na sile,
a jesteśmy z tymi, z którymi nam po drodze... | ...nic dodać, nic ująć...
stanisław - Pon 22 Lis, 2010 16:19
Ja wiem że nie jestem odpowiedzialny za nikogo , ale wiem jak to jest kiedy się nie okrzepnie w swojej trzeżwości. Dzieki za rade
pinocchio - Pon 03 Sty, 2011 21:41
stiff napisał/a: | stanisław napisał/a: | Cozrobić z ludzmi którzy wynoszą wszystko na zewnątrz. |
To normalne mendy i tylko ignorować ich można... |
Stanisław, ciekawy temat poruszyłeś.
A ty Stiff wyraziłeś bardzo stanowcze zdanie.
I to mnie skłoniło do ponownego zastanowienia się nad tym tematem anonimowości w AA.
Bo kiedyś kiedy zerwałem z nałogiem, właśnie brak przekonania co do tej anonimowości i dyskrecji był jednym z powodów, że na mityngi nie chodziłem, choć namawiał mnie do tego terapeuta uzależnień. Uważałem wtedy, że nie ma co robić dodatkowego rozgłosu dotyczącego mojego alkoholizmu.
Wynoszenie za zewnątrz sali mityngowej pewnych informacji i przekazywanie ich dalej jednej czy drugiej osobie to i tak mała skala.
Ale zdarza się, że pewne informacje mogą być wynoszone na znacznie szersze forum, po prostu do netu.
Na przykład znalazłem niedawno taką wypowiedź:
"Byłam kiedyś na takim jednym wyjeździe, w górach, razem z grupą alkoholików z AA.
Był wśród nich taki sobie facecik, grubawy, niepozorny, w wieku mojego taty. W szarym rozciągniętym dresiku ów facecik chadzał, w czapeczce na drutach dzierganej, a o swoim piciu bardzo otwarcie i nawet momentami dość drastycznie opowiadał...
A potem ja się, proszę pani, przypadkiem dowiedziałam, że ten nijaki, niepozorny facecik w dzierganej czapeczce i rozciągniętym dresiku to jest biznesmen spod Opola, z listy stu najbogatszych Polaków, którego firma ma milion euro obrotów miesięcznie. A taki, proszę pani, zwyczajny alkoholik...
Zresztą dwa lata później firmę synowi przekazał, a sam na stare lata poszedł realizować swoją pasję - czyli studiować malarstwo na ASP... "
Tacy ludzie, o jakim jest ta wypowiedź, czyli bardzo bogaci, padają często ofiarami przestępców: złodziei, porywaczy dzieci dla okupu, czy różnych szantażystów. Dlatego często dla własnego bezpieczeństwa muszą zachowywać pewne informacje na swój temat w tajemnicy. Na podstawie takiego wpisu w Internecie, jak też powyższy, można łatwo zidentyfikować taką osobę a informacja, że jest on alkoholikiem może być wykorzystana przeciw niemu, na przykład w sprawach biznesowych.
Dlatego mam takie pytanie, jak to jest z tą anonimowością? Czy powinna ona dotyczyć ściśle mityngu, czy też takich sytuacji jak wyjazd z grupą alkoholików z AA w góry?
pozdrawiam,
yuraa - Pon 03 Sty, 2011 22:38
pinocchio napisał/a: | Na podstawie takiego wpisu w Internecie, jak też powyższy, można łatwo zidentyfikować taką osobę |
moim zdaniem, bardzo nie sądzę. za mało danych.
o anonimowości dokładnie jest napisane w broszurce wydanej przez AA pt "jak rozumieć anonimowość"
a tak po za tym długonosy, wywlekasz tu z innego forum (bez podania źródła) fragment napisany przez tutejszego usera prawdopodobnie wyłącznie w celu wywolania zamętu.takie działania nie są mile widziane.
na razie tyle
incognito - Pon 03 Sty, 2011 22:45
stanisław napisał/a: | Cozrobić z ludzmi którzy wynoszą wszystko na zewnątrz. |
wykluczyc ...a najlepiej unicestwić
pinocchio - Pon 03 Sty, 2011 23:10
yuraa napisał/a: | o anonimowości dokładnie jest napisane w broszurce wydanej przez AA pt "jak rozumieć anonimowość" | Dziękuję za ta informację.
Ale skoro tak, to po co w ogóle na rozmowa tutaj na ten temat?
yuraa napisał/a: | a tak po za tym długonosy, wywlekasz tu z innego forum (bez podania źródła) fragment napisany przez tutejszego usera prawdopodobnie wyłącznie w celu wywolania zamętu.takie działania nie są mile widziane.
na razie tyle | Yuraa, żyjemy w czasach wyszukiwarki Google.
Wystarczy, że skopiujesz i wkleisz fragment tego tekstu do Google i zaraz zobaczysz skąd on pochodzi. Ale OK, następnym razem podam źródło.
Zaraz tam zamęt.
Trafiłem na konkretną dyskusję na temat anonimowości i mnie to faktycznie zainteresowało na czym ona polega, jakie sa jej granice, czy to to samo co dyskrecja, jakie są w tym zakresie przyjęte zasady w AA, i tak dalej...
Ten "tutejszy user", o którym mówisz, jest mi oczywiście bardzo dobrze znany, przecież prowadziłem z nim liczne forumowe dyskusje (pożyteczne, jak sądzę), to on przedstawia się nader często mniej zaawansowanym w dziele trzeźwienia jako wzór - no to czyja wypowiedź będzie lepsza, jako ilustracja rozmowy, jeśli nie jednej z tych osób, które chciałyby aby z nich brać przykład?
Oczywiście moja argumentacja nie musi Cię przekonać. (nie mam przekonania o jakimś swoim szczególnym monopolu na rację).
Jeśli podtrzymujesz swoje zdanie, że to nie jest tu mile widziane, to skorzystaj ze swoich uprawnień moderatorskich.
Nie mam nic przeciwko temu.
pozdrawiam,
yuraa - Wto 04 Sty, 2011 09:29
pinocchio napisał/a: | Trafiłem na konkretną dyskusję na temat anonimowości i mnie to faktycznie zainteresowało na czym ona polega, jakie sa jej granice, czy to to samo co dyskrecja, jakie są w tym zakresie przyjęte zasady w AA, i tak dalej... |
napisalem kiedys w innym temacie:
Cytat: | Jacek napisał/a:
anonimowość jest dla początkujących
i tak i nie.
"anonimowość stanowi duchowa podstawę wszystkich naszych tradycji, przypominając nam o pierwszeństwie zasad przed osobistymi ambicjami"
jeśli chodzi o początkujacych jest ważna ze względu na mozliwośc przylepienia latki : alkoholik czyli ktos gorszy niz reszta, nie fajny kumpel od kieliszka tylko wstrętny alkoholik. w tym wypadku anonimowość jest tarczą ochronną nowicjusza we wspólnocie, także wobec ludzi spotkanych na grupie. mówi o sobie tyle ile uważa za stosowne.
w dalszym etapie trzexwienia anonimowośc nadal wazna ale to sam alkoholik decyduje ile i komu powie o swojej przynalezności do wspólnoty.
mozna wyróżnic dwa rodzaje anonimowości
- na szczeblu osobistym
a)moja
b) innych
-na szczeblu publicznym
a) moja
b) innych
o tej osobistej juz napisałem- to ja decyduje czy na pytanie czemu to chodze czysto ubrany i ogolony powiem że dzięki uczestnictwu w AA czy też co cię to obchodzi.
nie wypowiadam sie też na temat uczestnictwa kogoś w AA jak również tego co słyszałem na spotkaniu grupy i co mogłoby zaszkodzic komus
anonimowośc na szczeblu publicznym to juz inna para kaloszy, nie chodzę i nie rozgłaszam mojej przynależności do AA i nie mówie o innych uczestnikach.
nie jestem osobą publiczną więc moje foto jako uczestnika AA mało kogo by obeszło
ale paru by się znalazło z komentarzami więc nie zgodziłbym sie na filmowanie czy fotografowanie mnie jako uczestnika wspólnoty AA |
co się zmieniło od tego czasu?
zaistniala konieczność wystawienia dla pewnego alkoholika imiennego upoważnienia do kontaktów ze sluzbami penitencjarnymi inspektoratu Szczecin i Koszalin, chodzi po prostu o wejście z posłaniem AA do ZK. zgodzilem sie podpisać pod pieczątką o treści:
pełnomocnik zachodniopomorskiego biura wspólnoty AA.
no i co ?? no i nic
Tempe - Wto 04 Sty, 2011 11:06
pinocchio napisał/a: | "Byłam kiedyś na takim jednym wyjeździe, w górach, razem z grupą alkoholików z AA.
Był wśród nich taki sobie facecik, grubawy, niepozorny, w wieku mojego taty. W szarym rozciągniętym dresiku ów facecik chadzał, w czapeczce na drutach dzierganej, a o swoim piciu bardzo otwarcie i nawet momentami dość drastycznie opowiadał...
A potem ja się, proszę pani, przypadkiem dowiedziałam, że ten nijaki, niepozorny facecik w dzierganej czapeczce i rozciągniętym dresiku to jest biznesmen spod Opola, z listy stu najbogatszych Polaków, którego firma ma milion euro obrotów miesięcznie. A taki, proszę pani, zwyczajny alkoholik...
Zresztą dwa lata później firmę synowi przekazał, a sam na stare lata poszedł realizować swoją pasję - czyli studiować malarstwo na ASP... "
|
To jest po prostu podłe, takie wynoszenie na forum światowe, bo internet to już jest forum okołoziemskie.
Na taką podłość i upodlenie nie ma słów! Zgroza!
Ta kobieta co to napisała powinna mieć zakaz wstępu na każdy mityng AA do końca życia.
yuraa - Wto 04 Sty, 2011 11:41
Tempe napisał/a: | Ta kobieta co to napisała powinna mieć zakaz wstępu na każdy mityng AA do końca życia. |
oj niewiele jeszcze wiesz o AA, ja tu nie widze żadnej zgrozy i podłości. jako dowód alkoholizmu i przynalezności do AA, opisanej postaci ten wpis jest gófno warty.
Tomoe - Wto 04 Sty, 2011 11:44
Aaaaa.... to o tym cała ta dyskusja?
Teraz rozumiem.
Dzięki że zacytowałeś, Tempe. Wcześniej nie wiedziałam o co chodzi, bo Pinocchio dawno temu dostał ode mnie ignora i nie czytam jego postów.
To ja jestem autorką tych słów, które Pinocchio przeniósł z innego forum tutaj.
Bohater mojego opisu, czyli alkoholik-były biznesmen - nie ma do mnie pretensji, więc nie trzeba go przede mną bronić.
To mój bliski znajomy, alkoholik trzeźwy od kilkunastu lat.
Nie wstydzi się swojego alkoholizmu.
Opowiada ludziom o swojej chorobie alkoholowej także poza AA. Nie ukrywa jej, akceptuje ją.
Mówi o niej także swoim partnerom biznesowym i w ciągu kilkunastu lat jego trzeźwienia w niczym mu to nie zaszkodziło.
A mój opis jego osoby - podkreślam, że jest to moje i jego zgodne zdanie - w żaden sposób nie narusza jego anonimowości.
Nie zawiera ani imienia, ani nazwiska, ani nazwy firmy, ani adresu, ani branży, ani żadnych innych danych, które mogłyby umożliwiać identyfikację tego człowieka.
Oboje jesteśmy co do tego zgodni.
Jeśli ktoś ma inne zdanie, jeśli ktos upiera się że opis jest na tyle szczegółowy, że pozwala zidentyfikować tego człowieka - to proszę bardzo, niech według tego opisu dotrze do tego człowieka i sam sobie, w rozmowie z nim, zweryfikuje czy to co mówię jest prawdą.
Pozdrawiam.
Tomoe - Wto 04 Sty, 2011 11:53
Aha, jeszcze jedno słówko do ciebie, Tempe.
Jeśli mi kiedyś osobiście wręczysz legitymację członka AA, z twoim podpisem, to potem oczywiście będziesz miał prawo mi ją odebrać i zakazać mi wstępu na mityngi.
Na razie, o ile sobie dobrze przypominam, żadnej legitymacji mi nie wręczałeś.
Tempe - Czw 06 Sty, 2011 17:39
Tomoe napisał/a: | Aha, jeszcze jedno słówko do ciebie, Tempe.
Jeśli mi kiedyś osobiście wręczysz legitymację członka AA, z twoim podpisem, to potem oczywiście będziesz miał prawo mi ją odebrać i zakazać mi wstępu na mityngi.
Na razie, o ile sobie dobrze przypominam, żadnej legitymacji mi nie wręczałeś. |
OK! OK!
Dlaczego mimo wszystko nie piszesz o sobie, nie dzielisz się swoimi doświadczeniami tylko piszesz o innych?
Ps: Mnie też się czasem zdarza pisać o innych, ale wystrzegam się tego.
Oczywiście też nie jestem kryształowy.
incognito - Czw 06 Sty, 2011 18:26
pinocchio napisał/a: | Ale zdarza się, że pewne informacje mogą być wynoszone na znacznie szersze forum, po prostu do netu. |
Tu z Tobą się zgadzam w 100%. znam to z doswiadczenia życiowego to prawda rzeczywista ..a potem pewne osoby wykorzystują te informacje nawet do sprawy rozwodowej!!!!!!!
stanisław - Pią 21 Sty, 2011 08:26
Tak mi sie zdaje ze pisanie na forum oczyms albo okims i nie podawanie pseldonimow imion itp. to nie jest wynoszenie bo skad mamy sie znać ale w swoim środowisku to jest co innego .
incognito - Pią 21 Sty, 2011 19:19
[quote="stanisław"]Tak mi sie zdaje ze pisanie na forum oczyms albo okims i nie podawanie pseldonimow imion itp. to nie jest wynoszenie bo skad mamy sie znać ale w swoim środowisku to jest co innego .[/quote
Stanisławie .. niektórzy to nawet swoje adresy i stanowiska podają na forum... no chyba?!!
Borus - Pią 21 Sty, 2011 19:52
incognito napisał/a: | niektórzy to nawet | ...nie rozumieją, co czytają...
incognito - Pią 21 Sty, 2011 20:36
Borus napisał/a: | ...nie rozumieją, co czytają... |
I TY Brutusie tez przeciwko mnie?!!
Pomocy bo mnie tu ciagle bija, a ja nawet o..? nie wspomniałam
gnacik - Pon 24 Sty, 2011 12:58
Witam Was,o anonimowości jest wiele nieporozumień, 12 tradycja AA mówi że jest to fundamentalna zasada AA, ale co to oznacza że nie wolno nic!!! wynieść co było na mitingu i to obojętne gdzie, ja np. nie rozmawiam w przerwie z nikim o tym co było mówione, jeżeli ktoś spyta się mnie czy był X na mitingu też nie ujawniam, inna sprawa jest ze zlotami które w większości nie są aowskie tylko trzeźwościowe, ale zasada anonimowości powinna też obowiązywać, to że jestem alkoholikem decyzja o tym powinna należeć do mnie, jak robię zdjęcia na zlotach też zawsze najpierw się pytam i uprzedzam że będą one tylko do mojego użytku, natomiast wynoszenie z mitingu zdarza się i dobrze jest o tym mówić głośno i to na każdym mitingu to działa ta osoba czuje się źle i albo przestanie albo z czasem zmienia grupę, nie można nikomu zabronić przychodzenia na miting bo złamalibyśmy jedną z najważniejszych tradycji AA czyli trzecią.Pozdrawiam.
|
|