WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Separacja w Niemczech
luana - Nie 21 Lis, 2010 13:50
betka,
nie wiem jak to jest w polsce, natomiast w niemczech separacja nie idzie droga sadowa.
Musilalam jedynie zglosic w urzedzie meldunkowym, iz maz od tygodnia nie mieszka w domu, ze przebywa tu podalam adres kolegi.Otrzymalam tam pismo, iz malzenstwo od danego dnia jest w tz"separacji" i po uplywie roku moge wniesc o rozwod.
Ty mysle powinnas sie niezwlocznie po powrocie do kraju udac do prawnika w sprawie m.innymi majatkowej.
Tyrasz na dom, ktory budujesz bez wiekszej jego pomocy, cierpia dzieci, cierpisz ty, podczas, gdy on siedzi na d*** piwkujac.
Zeby potem nie wyszlo tak, ze ty po zakaczonej budowie dalej bedziesz musiala tyrac, by jego polowe mu splacic, oczywiscie w razie rozstania!
Kulfon - Nie 21 Lis, 2010 14:15
luana napisał/a: | betka,
nie wiem jak to jest w polsce, natomiast w niemczech separacja nie idzie droga sadowa.
Musilalam jedynie zglosic w urzedzie meldunkowym, iz maz od tygodnia nie mieszka w domu, ze przebywa tu podalam adres kolegi.Otrzymalam tam pismo, iz malzenstwo od danego dnia jest w tz"separacji" i po uplywie roku moge wniesc o rozwod.
Ty mysle powinnas sie niezwlocznie po powrocie do kraju udac do prawnika w sprawie m.innymi majatkowej.
Tyrasz na dom, ktory budujesz bez wiekszej jego pomocy, cierpia dzieci, cierpisz ty, podczas, gdy on siedzi na d*** piwkujac.
Zeby potem nie wyszlo tak, ze ty po zakaczonej budowie dalej bedziesz musiala tyrac, by jego polowe mu splacic, oczywiscie w razie rozstania! |
luna a co z prawem do dzeici chodzi mi o to kto decyduje w takim przypadku jezeli nie jest to uregulowane sadownie w niemczech ??
unterhaltsbestimmungsrecht z tego co znam z doswiadczenia trzeba przez prawnika chyba ze masz ochote wiecznie bac sie o dzieci
to tak w gwoli inforamcji
luana - Nie 21 Lis, 2010 14:33
prawa do dzieci mamy obydwoje i nie trzeba tu zadnego prawnika czy sadu.
Tych instancji trzeba wowczas, gdy nie potrafimy sie sami dogadac, czyli, w razie utrudniania z mojej strony kontaktu ojca z synem, moze on przez pomoc jugendamtu, prawnika, a ostatecznosci sadu sobie dopomoc i odwrotnie- tzn. w razie nie placenia alimetow ja zglaszam sprawe do jugendamtu (unterhaltsgeld) do prawnika , a na koncu w razie bezskutecznosci do sadu. Separacja to w niemczech nic innego jak, przez prawo ustwiony rok dla obojga do przemyslen. Gdy po roku malzenstwo dalej jest zdania, ze nic juz sie nie da zrobic, czyli zozpad malzenski, wtedy dochodzi do rozwodu. I wtedy sad ustala prawa rodzicielskie, wysokosc alimetow itd.
luana - Nie 21 Lis, 2010 14:40
to tak w gwoli inforamcji
Ty kulfon, chyba nie masz nic w planach??
Kulfon - Nie 21 Lis, 2010 14:42
w jugentamcie maja tak naprawde wszystko w powazaniu przynajmniej tu gdzie mieszkam,
jezeli nie jest uregulowane przez sad przy kim pozostaja dzieci ojciec ma prawo zabrac je do siebie np po szkole czy przedszkolu a ty z policja nic wtedy nie mozesz, moze je wziasc np. za granice
unterhaltsbestimmungsrecht to nie to samo co prawa rodzicielskie (elterlichen Rechte)
Kulfon - Nie 21 Lis, 2010 14:43
luana napisał/a: | Ty kulfon, chyba nie masz nic w planach?? |
ja juz nie ja juz to przychodzilem z moja zona jakis czas temu
Kulfon - Nie 21 Lis, 2010 14:46
oczywiscie mozna byc malzenstwem ale tylko jedno z rodzicow posiada prawo do decydowania o tym gdzie sie dzieci znajduja, oboje jednak posiadaja prawa rodzicielskie wiem chore to troche ale takie prawo w tym göbbelslandzie
mozna byc nawet w separacji w tym samym mieszkaniu gorzej jak sasiedzi w wywiadzie powiedza ze np. wspolnie zakupy sie robi , badz spaceruje sie, a co gorsza w mieszkaniu tylko jedno loze malzenskie jest (sporo ludzi rozwodzi sie dla kasy )
betka - Nie 21 Lis, 2010 19:06
luana napisał/a: | nie wiem jak to jest w polsce, natomiast w niemczech separacja nie idzie droga sadowa. | ..w Polsce idzie to sadownie...przesluchuja dzieci...koszmar..a na dodatek koszty sa duze.Ze wzgledu na dobro maloletnich dzieci jest taka procedura
luana - Nie 21 Lis, 2010 21:19
Kulfon napisał/a: | oczywiscie mozna byc malzenstwem ale tylko jedno z rodzicow posiada prawo do decydowania o tym gdzie sie dzieci znajduja, oboje jednak posiadaja prawa rodzicielskie wiem chore to troche ale takie prawo w tym göbbelslandzie
mozna byc nawet w separacji w tym samym mieszkaniu gorzej jak sasiedzi w wywiadzie powiedza ze np. wspolnie zakupy sie robi , badz spaceruje sie, a co gorsza w mieszkaniu tylko jedno loze malzenskie jest (sporo ludzi rozwodzi sie dla kasy ) |
kilfon, nie dokonca sie z tym zgodze. Jak sama nazwa wskazuje "wspolna wladza rodzicielska" mowi:
wspolne decydowanie co do wszystkich spraw dziecka. Rodzice miedzy soba ustalaja, gdzie dziecko bedzie przebywac w ciagu roku tej separacji. Jezeli nie potrafia tego zrobic, powoluja sie do instancji wyzszych. Najeleprzym bedzie, jezeli podam ci przyklad.
W czasie separacji otworzylam naszemu maluchowi ksiazeczke oszczednosciowa w zwyklym banku. Aby tego dokonac potrzebowalam pisemnej zgody ojca ( w formie podpisu)mimo, iz to ja bede ta wplacajaca.
Co do separacji samej w sobie to tak. Malzonkowie moga mieszkac pod jednym dachem. Ale...
W razie rozwodu musza w sadzie udowodnic, ze podczas tej separacji nie bylo pozycia malzenskiego. Jak to robia - nie wiem.
Betko, co do ciebie
polskie sady ( moim zdaniem) w tej kwesti to totalna paranoja!!!
przesluchanie dzieci?? w jakiej sprawie- czy wyrazaja zgode??
Ludzie to daremne stresowanie dzieci!!
Do tego jeszcze koszty??
Tu , dzieki bogu sa te sprawy uproszczone. Melduje w u. meldunkowym stan rzeczy, 5 min, nikt nie pyta po co, na co i dlaczego. Bezplatnie i z uprzejmoscia.
Panstwo swym prawem funduje mojemu mezowi rok szansy , jezeli w ciagu tego czasu z szansy tej nie skorzysta, dokladnie 09.09.11 bedziemy po rozwodzie.
Rozwod dla obu parti bezbolesny, w niemczech nie ma takiego prawa o orzekaniu o winie.
(dla jednych korzystne, dla innich mniej korzystne)
Jedyny negatywny aspekt- rozwod kosztuje i nie jest to tania przygoda!
pozdrawiam
luana
Kulfon - Nie 21 Lis, 2010 21:51
luana napisał/a: | Najeleprzym bedzie, jezeli podam ci przyklad. |
a u mnie jest tak, ze sprawe rozwodowa wycofalem z sadu i zyjemy znow razem od poltorej roku, ale to ja posiadam unterhaltsbestimmungsrecht, na wszelki wypadek jakby tak zona wpadla na pomysl "powrotu do przeszlosci" i proby wywiezienia dzici za granice bez mojej zgody
luana - Nie 21 Lis, 2010 23:53
teraz rozumiem, gdzie sie podzial watek betki.
betka - Pon 22 Lis, 2010 20:59
luana napisał/a: | teraz rozumiem, | ...ale pisac bede..no i czytac-bo z wami mi latwiej ciagle nie moge siebie zrozumiec,dlaczego w relacjach z innymi ludzmi potrafie byc asertywna,mowic,,nie,,i swobodnie wyrazac swoja opinie,a w przypadku mojego meza-czuje strach przed wywolaniem niezadowolenia u niego,boje sie zlosliwosci,
luana - Pon 22 Lis, 2010 21:01
i o to chodzi betka!!
|
|