ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - czas decyzji
geralt - Sob 08 Sty, 2011 16:41 Temat postu: czas decyzji witam serdecznie , czy obraził bym kogokolwiek wklejając moją historię z innego forum?
Jacek - Sob 08 Sty, 2011 16:42
cześć Geralt
geralt - Sob 08 Sty, 2011 16:45
witam, moja przygoda z piciem zaczęła jakieś 15 lat temu z tym że u mnie było jakby trochę na opak , z początku wiadomo jak to młodzież co sobota co jakaś impreza, teraz dokładnie nie pamiętam ale jak miałem chyba 18 lat zaczęło się takie picie na maksa chyba najgorsze było to że miałem kumpli którzy traktowali to raczej za coś normalnego i tak zleciało kilka długich miesięcy aż do studiów , studiowałem filozofię więc picie nie przeszkadzało w nauce , no i tak zleciały studia , cały czas na bani, aż nastąpiła konfrontacja z prawdziwym życiem a dokładnie chodzi o kasę , bo byłem zawsze przyzwyczajony że mam bo do końca studiów wszystko finansowali starzy, i tu nastąpił przełom w moim życiu bo żeby egzystować w naszej rzeczywistości wiadomo że trzeba zarabiać a że jestem przyzwyczajony do może nie bogatego ale życia na pewnym poziomie szybko pomyślałem rozejrzałem się po rynku i założyłem małą firemkę która do dziś nieżle sobie radzi, i od kiedy zacząłem pracować zdałem sobie sprawę że pić całą dobę sie nie da z wiadomych względów (bo chciałem mieć kase ) przemyślałem więc szybko sprawe i zacząłem pić co wieczór 1 piwko z setką spirytusu, i tak przez 10 lat , do tej pory nie widziałem w tym żadnego problemu , co wieczór po pracy seta spirytusu i piwko , teraz jak sie nad tym zastanawiam to wydawało mi sie to totalnie naturalne, żadnego klinowania z rana brak szukania okazji do picia nawet na spotkaniach zakrapianych ze znajomymi wiedziałem że nie mogę pić bo mam już pewien schemat (system) życiowy ze pije to co zawsze i zawsze przed snem, wszystko było super aż do momentu kiedy stierdzono u mnie nerwicę tygodniami szperałem po forach z nerwicą aż kilka razy przypadkiem trafiałem na fora o alkoholizmie i wtedy uświadomiłem sobie że mogę mieć problem, i teraz najciekawsze odkąd stwierdziłem że mogę mieć problem zacząłem do tego mojego zestawu 1 piwo plus seta co jakiś czas dokładać 1 lub 2 piwka, czy to już może być problem czy może zawsze go miałem, i jeszcze taki mój tok myślenia czy wogóle powinienem coś z tym zrobić?
Jacek - Sob 08 Sty, 2011 16:50
geralt napisał/a: | jeszcze taki mój tok myślenia czy wogóle powinienem coś z tym zrobić? |
jak rozumiem,to już sobie odpowiedziałeś
i dlatego tu zajżałeś na to forum
stiff - Sob 08 Sty, 2011 16:52
geralt napisał/a: | jeszcze taki mój tok myślenia czy wogóle powinienem coś z tym zrobić? |
Witaj...
Jeśli to Cie niepokoi, to na pewno powinieneś to skonsultować w ośrodku uzależnień...
aazazello - Sob 08 Sty, 2011 17:02
stiff napisał/a: | geralt napisał/a:
jeszcze taki mój tok myślenia czy wogóle powinienem coś z tym zrobić?
Witaj...
Jeśli to Cie niepokoi, to na pewno powinieneś to skonsultować w ośrodku uzależnień... |
Tylko specjaliści mogą ocenić, czy jesteś uzależniony. Na forum nie uzyskasz odpowiedzi.
geralt - Sob 08 Sty, 2011 17:05
tylko to się łatwo mówi a trudniej zrobić, zbyt wiele bliskich osób mi zaufało żeby nagle tak ich zawieść, w dużym skrócie - wiele lat kłamstw i budowanie fałszywego wizerunku mi sie udało
Jacek - Sob 08 Sty, 2011 17:09
aazazello napisał/a: | Tylko specjaliści mogą ocenić, czy jesteś uzależniony. Na forum nie uzyskasz odpowiedzi. |
moim pierwszym specjalistą,w ocenie mego nałogu alkoholowego była moja żona
i tak wogle nie jest specjalistą w tym kierunku
aazazello - Sob 08 Sty, 2011 17:11
Jacek napisał/a: | moim pierwszym specjalistą,w ocenie mego nałogu alkoholowego była moja żona
i tak wogle nie jest specjalistą w tym kierunku |
wierzę, pewnie nawet wyzywała ciebie od alkoholików
aazazello - Sob 08 Sty, 2011 17:12
geralt napisał/a: | tylko to się łatwo mówi a trudniej zrobić, zbyt wiele bliskich osób mi zaufało żeby nagle tak ich zawieść, w dużym skrócie - wiele lat kłamstw i budowanie fałszywego wizerunku mi sie udało | Przepraszam geralcie ( z Rivii?) a propos czego to jest napisane?
Wiedźma - Sob 08 Sty, 2011 17:16
Witaj
A próbowałeś przestać celebrować ten swój rytuał?
Jeśli tak, to jak sie wtedy czułeś?
Może na początek zrób sobie parę TESTÓW
Jacek - Sob 08 Sty, 2011 17:20
aazazello napisał/a: | Jacek napisał/a: | moim pierwszym specjalistą,w ocenie mego nałogu alkoholowego była moja żona
i tak wogle nie jest specjalistą w tym kierunku |
wierzę, pewnie nawet wyzywała ciebie od alkoholików |
no
Klara - Sob 08 Sty, 2011 17:22
Witaj Geralcie
Tak jak Aazazello, jestem ciekawa, w jaki sposób podważysz zaufanie wielu osób?
Gdy umówisz się na spotkanie ze specjalistą od uzależnień?
aazazello - Sob 08 Sty, 2011 17:22
znaczy się jednak specjalistka
KICAJKA - Sob 08 Sty, 2011 17:24
Witam Geralcie
Jacek - Sob 08 Sty, 2011 17:28
geralt napisał/a: | tylko to się łatwo mówi a trudniej zrobić, zbyt wiele bliskich osób mi zaufało żeby nagle tak ich zawieść, |
możesz sam się zdiagnozować
pomyśl sobie aby odstawić se ten rytuał,powiedzmy na rok
i jeśli się w tych myślach nic nie zagotuje buntowniczego typu (na tak długo)
i po dniu lub dwóch te myśli nie zaczną tęsknić do tego rytuału
to wszystko jest wpożo
na a jeśli jednak tak się nie da bo myśli się zbuntują
to się zmobilizuj i cichaczem poszukaj grupkę anonimowych alkoholików
Mario - Sob 08 Sty, 2011 17:45
Cytat: | Tylko specjaliści mogą ocenić, czy jesteś uzależniony |
Etaam.Doskonale sam siebie możesz zdiagnozować. Byleby być szczerym. Każdy lekarz ewentualnie terapeuta diagnoze opiera na prostym schemacie.
http://www.ue.katowice.pl//pliki/kryteria_ICD.pdf
Odpowiedż "tak" na conajmniej trzy z tych pytań swiadczy o uzależnieniu.
geralt - Sob 08 Sty, 2011 18:18
Klara napisał/a: | Witaj Geralcie
Tak jak Aazazello, jestem ciekawa, w jaki sposób podważysz zaufanie wielu osób?
Gdy umówisz się na spotkanie ze specjalistą od uzależnień? |
na początku mojego picia najbliżsi zauważyli że mam problem, szybko ich wyprostowałem że nie mam,, przestałem pić oficjalnie i do nawet syropu na kaszel który lekko śmierdzi alk dodawałem sete albo dwie spiru, i każdy z moich najbliższych w to uwierzył , -- piłem spać piłem spać i tak wiele lat aż odstawiłem ostatnio na kilka dni , no i masakra po tych kilku dniach absy odrobiłem to sobie wszystko z naddatkiem , aż mi się ręce trzęsą
(sorry za duże skróty myślowe ale od kilku dni opisałem to już na innym forum ) az przykro sie patrzy jak najbliżsi ci wierzą i ufają a ja tak od kilku lat ładnie okłamuje i i ich i siebie, i do tego mojego picia doszły jeszcze objawy fizyczne .......
taki nadalkoholik ze mnie
Klara - Sob 08 Sty, 2011 18:20
geralt napisał/a: | najbliżsi ci wierzą |
Ej, chyba jesteś zbyt wielkim optymistą!
Jesteś pewien, że Ci wierzą???
czarna róża - Sob 08 Sty, 2011 18:22
Tak jak napisała Wiedżma..próbowałeś kiedyś odstawic ten swój wieczorny rytuał? Bo może wtedy okazałoby się że po kilku dniach czy nawet krócej organizm domagałby się swego...może fizycznie jesteś uzależniony..zrób sobie testy o uzależnieniu..ale faktycznie chyba coś jest nie tak skoro Tobie zaczyna to przeszkadzac...
czarna róża - Sob 08 Sty, 2011 18:24
Widzę że odpowiedż mam wcześniej..czyli problem jest,nie ma się co oszukiwac..
Borus - Sob 08 Sty, 2011 18:33
Cześć Geralt..
milutka - Sob 08 Sty, 2011 18:40
Witaj Geralt W całej tej historii interesuje mnie czemu się z innego forum przeniosłeś tutaj ?
geralt - Sob 08 Sty, 2011 18:41
na wszystkie pytania:
tak
tak
tak,
decyzje podjąłem o tym że nie chce pić już nigdy, tylko nie wiem jak zacząć to realizować w życiu, w ciągu dnia nie pije i cały czas myślę o tym żeby nie pić ale w podświadomości już jest podjęta decyzja o odwiedzeniu wieczorem sklepu,
żle się czuje jak nie pije ale jak wypije wcale nie jest lepiej dopóki alkohol nie wkręci się mocniej,
jak się to czyta na ekranie monitora to wydaje się błahe ale ja naprawdę boję się przestać pić żeby nie mieć delirium albo padaczki to jest straszne, jestem wściekły sam na siebie ,
najgorsze jest to że udało mi się oszukać wszystkich moich bliskich że kiedyś miałem problem ale jakoś sobie poradziłem , w rodzinie uchodze za gościa który raz na jakiś czas wypije sobie kilka piwek i to już trwa kilka lat --- czuje przerażenie, jak pomysle ze osoby które mi ufają i wierzą dowiedzą się jaki jest ze mnie kłamca i menel,
to jest moja wpowiedz wklejona z innego forum
Agusia 31 - Sob 08 Sty, 2011 18:41
Cześć...
geralt - Sob 08 Sty, 2011 18:52
milutka napisał/a: | Witaj Geralt W całej tej historii interesuje mnie czemu się z innego forum przeniosłeś tutaj ? |
wszędzie szukam kopa do życia
milutka - Sob 08 Sty, 2011 19:03
geralt napisał/a: | wszędzie szukam kopa do życia | aha ...czyli jak tutaj Cię pogłaszczemy to przeniesiesz się na inne forum gdzie Cię skopią na dobrze ...to ja akurat nie mam tutaj nic do roboty ...A tak poważnie ...z tego co piszesz to niewątpliwie masz problem i alkohol Tobą "steruje "a ty się temu poddajesz .A myślałeś o skorzystaniu z pomocy terapeuty czy tylko liczysz na kopy na forach ?
Mario - Sob 08 Sty, 2011 19:12
geralt napisał/a: | le ja naprawdę boję się przestać pić żeby nie mieć delirium albo padaczki to jest straszne |
Przestań.Coś takiego spotyka naprawdę znikomy odsetek z nas.
Powiem Ci na pocieszenie, że mój ostatni cią trwał około 14 miesięcy- a wierz mi , że nie by to dwa piwa przed snem- i nic takiego mnie nie spotkało.
Głowa do góry Kolego Zespół abstynencyjny , jaki by by nie był idzie przeżyć
stiff - Sob 08 Sty, 2011 19:31
geralt napisał/a: | decyzje podjąłem o tym że nie chce pić już nigdy, tylko nie wiem jak zacząć to realizować w życiu, |
Mi w tym pomogła terapia...
Wiedźma - Sob 08 Sty, 2011 19:35
Delirium i padaczka zwykle występują w ostatniej, chronicznej fazie alkoholizmu
i to po przerwaniu długotrwałych ciężkich ciągów.
Z tego co piszesz, Geralcie, jeszcze do tej fazy nie doszedłeś.
Możesz to sam ocenić: Fazy choroby alkoholowej
Jasne, że zespół abstynencyjny może Cię potelepać i nie będzie to przyjemne,
ale nie zagrozi życiu lub zdrowiu.
rufio - Sob 08 Sty, 2011 19:38
No to wieczorem zamiast setki i piwa pij tylko setke - i obserwuj reakcje .
A co do objawów abstynenckich to spoko - podwójne widzenie ci nie grozi
trzęsienie rąk - poty - problemy z jedzeniem - niechęc do swiatła - szukanie czegos pod łóżkiem - nie mozność koncentracji - brak śłów w czasie konwersacji z samym soba i jeszcze pare innych ciekawych przypadków - napewno . Jezeli tak masz tzn ze witaj w klubie . A co do iluzji na temat innych to zycze dalszych - a z reszta tak naprawde to kogo to obchodzi czy oszukujesz czy nie ? Przyjeli to za dobra monete - skoro ty prowadzisz te gre to dlaczego oni maja Ci zmieniac reguły gry ? prsk
Wiedźma - Sob 08 Sty, 2011 19:43
rufio napisał/a: | szukanie czegos pod łóżkiem |
Panie i Panowie - kto z Was, oprócz Rufia, miał taki objaw abstynencyjny?
rufio - Sob 08 Sty, 2011 19:46
Nie mam torebki to gdzies musiałem grzebać a szafy to takie trywialne
Kulfon - Sob 08 Sty, 2011 20:12
Wiedźma napisał/a: | rufio napisał/a: | szukanie czegos pod łóżkiem |
Panie i Panowie - kto z Was, oprócz Rufia, miał taki objaw abstynencyjny? |
ja mialem podobny, szukanie "czegos" w lodowce,
ponadto telepanie i kolatanie serca - wykanczalo mnie najbardziej, jak chcialem odstawic z dnia na dzien, oczywiscie do nastepnego weekendu
Borus - Sob 08 Sty, 2011 20:31
Wiedźma napisał/a: | rufio napisał/a: | szukanie czegos pod łóżkiem |
Panie i Panowie - kto z Was, oprócz Rufia, miał taki objaw abstynencyjny? | ...pod łóżkiem nie, ale za łóżkiem owszem, bo tam stawiałem flaszkę...
Janioł - Sob 08 Sty, 2011 20:35
Borus napisał/a: | .pod łóżkiem nie, ale za łóżkiem owszem, bo tam stawiałem flaszkę. | miałem ten sam objaw i naprawdę zabić chciałem jak nic tam nie było
Mario - Sob 08 Sty, 2011 20:40
Mój najczęstszy objaw abstynencyjny związany z szukaniem , to przeszukiwanie wszystkich kieszeni jakie miałem we wszystkich ubraniach, w poszukiwaniu zapomnianych drobnych...........albo i grubych
Niestety, najczęsciej zakończony niepowodzeniem
aazazello - Sob 08 Sty, 2011 20:47
geralt napisał/a: | taki nadalkoholik ze mnie |
Nadporucznika Lukasza znam, nadszyszkownika Cicho znam, miło poznać nadalkoholika Geralta
aazazello - Sob 08 Sty, 2011 20:48
Geralcie, nie wiem dlaczego ale gdzieś pod skórą czuję, że nie piszesz nam wielu rzeczy o twoim problemie. Mylę się?
Mario - Sob 08 Sty, 2011 20:52
aazazello napisał/a: | Nadporucznika Lukasza |
Drzewiej było tu kółko milośników Szwejka. Gdzie te czasy ? Gdzie ?
KICAJKA - Nie 09 Sty, 2011 11:17
Wiedźma napisał/a: | oprócz Rufia, miał taki objaw abstynencyjny? | Mój małżonek osobisty szukał w szafie i pod wersalką skinów,punków i handlujących ze wschodu.Sąsiad mu musiał wersalkę podnosić jak w niej nikogo nie było A do mieszkania nie mógł wchodzić bo mu ruski i ukraincy pod drzwiami na gazetach handlowali
geralt - Nie 09 Sty, 2011 11:20
aazazello napisał/a: | Geralcie, nie wiem dlaczego ale gdzieś pod skórą czuję, że nie piszesz nam wielu rzeczy o twoim problemie. Mylę się? |
nie mylisz się zapomniałem dodać że kilka miesięcy temu bo pewnej tragedii rodzinnej ta ilość alkoholu delikatnie się zwiększyła, jako że mam własną działalność tak zmniejszyłem ilość pracy żeby koło 15 już być w domu i zaczynać picie, tj około setki spirytusu i 5-6 piw, a najgorsze jest to że jak sie kończy alkohol to bym jeszcze coś wypił , od rana czekam aż bedzie po robocie i do sklepu, jak już mam porządnie w bani to mam nadzieje że zapije się na śmierć,
Wiedźma - Nie 09 Sty, 2011 11:28
geralt napisał/a: | ilość alkoholu delikatnie się zwiększyła, |
A czy do uzyskania oczekiwanego stanu potrzebujesz większej ilości alkoholu niż dawniej?
Potocznie mówiąc - czy masz mocniejszą głowę niż kiedyś?
Wiedźma - Nie 09 Sty, 2011 11:30
KICAJKA napisał/a: | Wiedźma napisał/a: | oprócz Rufia, miał taki objaw abstynencyjny? | Mój małżonek osobisty szukał w szafie i pod wersalką skinów,punków i handlujących ze wschodu.Sąsiad mu musiał wersalkę podnosić jak w niej nikogo nie było A do mieszkania nie mógł wchodzić bo mu ruski i ukraincy pod drzwiami na gazetach handlowali |
Ależ to co opisujesz to nie objawy abstynencyjne, tylko halucynoza alkoholowa!
geralt - Nie 09 Sty, 2011 11:52
Wiedźma napisał/a: | geralt napisał/a: | ilość alkoholu delikatnie się zwiększyła, |
A czy do uzyskania oczekiwanego stanu potrzebujesz większej ilości alkoholu niż dawniej?
Potocznie mówiąc - czy masz mocniejszą głowę niż kiedyś? |
po prostu w pewnym momencie moge już pić na zerwanym filmie i rzeczywiście duże ilości w bardzo krótkim czasie aż nie padne
geralt - Nie 09 Sty, 2011 12:51
KONIEC Z TYM PICIEM, jak czytam swoje posty to się lekko przeraziłem, postanowiłem że dzisiaj już nie pije a jutro ide do poradni(czy trzeba mieć skierowanie od lekarza rodzinnego),
Bebetka - Nie 09 Sty, 2011 12:52
geralt napisał/a: | moge już pić na zerwanym filmie i rzeczywiście duże ilości w bardzo krótkim czasie aż nie padne |
a skąd możesz to wiedzieć, skoro masz zerwany film?
Wiedźma - Nie 09 Sty, 2011 12:58
geralt napisał/a: | jutro ide do poradni(czy trzeba mieć skierowanie od lekarza rodzinnego), |
Bardzo słuszna decyzja.
Żadne skierowanie nie jest potrzebne.
Idziesz, zapisujesz się, umawiasz na spotkanie z terapeutą i już.
A dalej to już postępujesz wg indywidualnych uzgodnień.
Powodzenia
geralt - Nie 09 Sty, 2011 12:59
po pustych puszkach po piwie których nie pamiętam żebym otwierał
Marc-elus - Nie 09 Sty, 2011 13:02
geralt napisał/a: | po pustych puszkach po piwie których nie pamiętam żebym otwierał |
Tak, ja kiedyś tak doszedłem że wypiłem ze 3setki i 9piw jednego wieczoru.
Powodzenia geralt, rusz się z problemem, a dziś odpoczywaj i się regeneruj.
Bebetka - Nie 09 Sty, 2011 13:08
geralt napisał/a: | po pustych puszkach po piwie których nie pamiętam żebym otwierał |
aha....no skoro pijesz sam, to ok może tak być
a to znak, że pijesz już nazwijmy to..... obsesyjnie
geralt - Nie 09 Sty, 2011 13:28
wiem dlatego nadszedł czas coś z tym zrobić
Wiedźma - Nie 09 Sty, 2011 13:45
geralt napisał/a: | jutro ide do poradni |
Znasz już adres?
Conradus78 - Nie 09 Sty, 2011 13:48
No a może zamiast jutro do poradni... bo do jutra to jeszcze sporo może się wydarzyć, to może warto dzisiaj pójść na mityng.
geralt - Nie 09 Sty, 2011 13:53
Conradus78 napisał/a: | No a może zamiast jutro do poradni... bo do jutra to jeszcze sporo może się wydarzyć, to może warto dzisiaj pójść na mityng. |
dzisiaj na pewno nic nie wypije a na mityng chyba jescze nie jestem gotowy ,zaczne od poradni
geralt - Nie 09 Sty, 2011 13:54
Wiedźma napisał/a: | geralt napisał/a: | jutro ide do poradni |
Znasz już adres? |
tak już mam
geralt - Nie 09 Sty, 2011 14:12
Conradus78 napisał/a: | No a może zamiast jutro do poradni... bo do jutra to jeszcze sporo może się wydarzyć, to może warto dzisiaj pójść na mityng. |
poza tym spotkania AA są głównie oparte na wierze w boga albo jakieś siły wyższe w co nie wierze
jal - Nie 09 Sty, 2011 14:23
geralt napisał/a: | Conradus78 napisał/a: | No a może zamiast jutro do poradni... bo do jutra to jeszcze sporo może się wydarzyć, to może warto dzisiaj pójść na mityng. |
poza tym spotkania AA są głównie oparte na wierze w boga albo jakieś siły wyższe w co nie wierze |
Jest tam pojęcie Boga jakkolwiek Go pojmuję - więc w to miejsce możesz sobie wsadzić co ci się podoba... znam wiele osób które w ten sposób nie piją.
Terapię możesz mieć wyznaczoną na odległy termin a w tym czasie warto pójść do AA i zobaczyć o co tam tak naprawdę chodzi - a nie ulegać domysłom.
PD - janusz
stiff - Nie 09 Sty, 2011 15:12
geralt napisał/a: | albo jakieś siły wyższe w co nie wierze |
Sila wyższa może być w Tobie, która to pozwoli Ci wykrzesać siły,
aby zaprzestać picia, a bez wiary w siebie to udać sie nie może...
Marc-elus - Nie 09 Sty, 2011 16:47
geralt napisał/a: | Conradus78 napisał/a: | No a może zamiast jutro do poradni... bo do jutra to jeszcze sporo może się wydarzyć, to może warto dzisiaj pójść na mityng. |
poza tym spotkania AA są głównie oparte na wierze w boga albo jakieś siły wyższe w co nie wierze |
geralt, ostatnio byłem na swoim pierwszym mitingu, wierz mi, nie było mowy o Bogu czy kościele, co akurat mi odpowiada gdyż wiara to prywatna sprawa każdego człowieka.
Jedyny akcent związany z wiarą to to że spotkania u mnie odbywają się w podziemiach domu parafialnego, właśnie ktoś z kościoła zdecydował o podniesieniu opłaty za wynajem sali dla AA(opłata symboliczna, ale podwyżka o 100%), co wierz mi spotkało się z bardzo chłodnym przyjęciem na mitingu. Tak więc nic się nie martw.... miting to nie kościół.
geralt - Nie 09 Sty, 2011 18:23
na razie dla mnie wielkim osiągnięciem było przyznanie się żonie do uzależnienia i decyzja o udaniu się jutro do poradni, czy istnieje taka możliwość żeby udać się prywatnie jak najszybciej omijając kolejki, bo powiem szczerze że nie wesoło się czuje...
Jacek - Nie 09 Sty, 2011 18:31
stiff napisał/a: | Sila wyższa może być w Tobie, która to pozwoli Ci wykrzesać siły,
aby zaprzestać picia, a bez wiary w siebie to udać sie nie może... |
stiff napisał/a: | |
no co tak wydziwiasz
dobrze powiedziane
stiff - Nie 09 Sty, 2011 18:43
Jacek napisał/a: | dobrze powiedziane |
No właśnie powiedziane, ale ze zrozumieniem musi sie spotkać, aby był efekt...
Jacek - Nie 09 Sty, 2011 18:48
stiff napisał/a: | aby był efekt... |
to co jeszcze raz zacytować ???
ponoć im więcej tym bardziej utkwi
geralt - Nie 09 Sty, 2011 19:32
a jak by opisał moje samopoczucie to odpowiecie mi na pytanie czy powinienem iść szybko choćby jutro do poradni prywatnie?
yuraa - Nie 09 Sty, 2011 19:40
Geralt, Ty wiesz najlepiej czy potrzebujesz tam iść. myslisz że prywatnie bedzie lepiej?
masz adres poradni uzależnień? idź po prostu, powiedz w rejestracji że potrzebujesz rozmowy z terapeuta i nie daj sie zbyć ,ze nie ma żadnego wolnego. miałes czas na picie to powiedz ze bedziesz czekał az cię jakis przyjmie
stiff - Nie 09 Sty, 2011 19:41
geralt napisał/a: | odpowiecie mi na pytanie |
Jestem gotowy Ci odpowiedzieć nawet bez zadawania pytań...
geralt - Nie 09 Sty, 2011 19:50
ok, od ostatniej dawki alkoholu mineło jakieś 30 godzin,:
-lekkie drżenie rąk i delikatne mięśni
-nieskoordynowane ruchy , nogi jak z waty
-dziwny niepokój jak by coś się miało stać
-rozdrażnienie
-uderzenia gorąca
-ogromny lęk przed tym że coś mi się stanie po odstawieniu alk, np delirium
-uczucie jak bym miał stracić kontrolę nad sobą nad umysłem
-szwędaczka po domu z góry na dół od okna do okna
-chwilowe duszności
- jakiś taki ogólny niepokuj
-
geralt - Nie 09 Sty, 2011 19:51
sorry niepokój a ni niepokuj
Tomoe - Nie 09 Sty, 2011 19:52
Typowe objawy. Zespół abstynencyjny, czyli zespół odstawienia alkoholu.
pterodaktyll - Nie 09 Sty, 2011 20:08
Tomoe napisał/a: | Typowe objawy. Zespół abstynencyjny, |
I to w pełnej krasie...........ile razy to przechodziłem...........nie zliczę ...brrrrrr ale da się z tego wyjść
Marc-elus - Nie 09 Sty, 2011 20:25
Za przedmówcami, znam to....
Nic poważnego, jak minęło już 30h to pomęczysz się jeszcze trochę i będzie lepiej, nie martw się.... Niech żona przyniesie Ci(jak w domu nie masz) coś na uspokojenie, może melisę sobie zaparz, ważne żebyś pospał trochę....
aazazello - Nie 09 Sty, 2011 20:33
Marc-elus napisał/a: | Dawaj geralt, nie zauważyłeś że tu masz najlepszych psychologów/psychiatrów/terapeutów*
*-niepotrzebne skreslić |
Marc-elus napisał/a: | Nic poważnego, jak minęło już 30h to pomęczysz się jeszcze trochę i będzie lepiej, nie martw się.... Niech żona przyniesie Ci(jak w domu nie masz) coś na uspokojenie, może melisę sobie zaparz, ważne żebyś pospał trochę.... |
I już wiesz Geralcie
Marcellusie, jesteś wielki
Wiedźma - Nie 09 Sty, 2011 20:34
To klasyka, Geralt. Nawet bez szukania czegoś pod łóżkiem widać co Ci jest
To Cię może parę dni potrzymać, oczywiście jeśli nie przyjdzie Ci do głowy robienie klina,
bo wtedy zacząłbyś zabawę od nowa, a tego przecież nie chcesz, prawda?
Pij dużo wody, mineralnej, jedz słodycze, najlepiej czekoladę, zaserwuj sobie jakieś witaminki i minerały,
na noc ziółka zaparz uspokajające. Byle nie tabletki
Staraj się zaspokajać wszystkie swoje potrzeby (poza alkoholową oczywiście).
geralt - Nie 09 Sty, 2011 20:35
a dalej podobno najgorzej jest po kilku dniach, a do psychoterapeuty iść jutro bezsprzecznie?
stiff - Nie 09 Sty, 2011 20:35
geralt napisał/a: | od ostatniej dawki alkoholu mineło jakieś 30 godzin,: |
Proponuje detox...
aazazello - Nie 09 Sty, 2011 20:38
geralt napisał/a: | a do psychoterapeuty iść jutro bezsprzecznie? |
A dlaczego nie? Na co chcesz czekać? Uzależnienie samo nie przejdzie
emigrantka - Nie 09 Sty, 2011 20:38
geralt, geralt napisał/a: | a do psychoterapeuty iść jutro bezsprzecznie? | idz za ciosem ,pozniej bedziesz myslal /jak sie lepiej poczujesz / a moze jednak nie ,a moze se poradze to Ci tylko pomoze napewno niezaszkodzi .
pozdrawiam
geralt - Nie 09 Sty, 2011 20:39
stiff napisał/a: | Proponuje detox... |
poważnie z tym detoksem?
stiff - Nie 09 Sty, 2011 20:39
geralt napisał/a: | a dalej podobno najgorzej jest po kilku dniach, |
Jak długo piłeś ostatnio...
geralt - Nie 09 Sty, 2011 20:44
boje się zże w poradni powiedzą mi że moge przyjść za kilka dni a to być ciężkie bo dzisiaj jestem cholernie zdeterminowany, ale jak mnie zbyją to boje się że strace zapał (oby tak nie było)
Wiedźma - Nie 09 Sty, 2011 20:45
stiff napisał/a: | Proponuje detox... |
Po co?
pterodaktyll - Nie 09 Sty, 2011 20:46
geralt napisał/a: | dzisiaj jestem cholernie zdeterminowany, |
geralt napisał/a: | jak mnie zbyją to boje się że strace zapał |
Ty chcesz podjąć jakieś zdecydowane kroki czy działasz na zasadzie, chciałabym ale się boję. Przecież to Twoje życie.............
Marc-elus - Nie 09 Sty, 2011 20:46
aazazello napisał/a: | Marc-elus napisał/a: | Dawaj geralt, nie zauważyłeś że tu masz najlepszych psychologów/psychiatrów/terapeutów*
*-niepotrzebne skreslić |
Marc-elus napisał/a: | Nic poważnego, jak minęło już 30h to pomęczysz się jeszcze trochę i będzie lepiej, nie martw się.... Niech żona przyniesie Ci(jak w domu nie masz) coś na uspokojenie, może melisę sobie zaparz, ważne żebyś pospał trochę.... |
I już wiesz Geralcie
Marcellusie, jesteś wielki |
Oj tam, pierwszy post był tylko dla poprawy humoru , a drugi tak naprawdę też, żeby geralt nie myślał że jego dotyka coś szczególnego...
geralt, u mnie taki stan trwał do 48godz, potem było już tylko lepiej, więc nie jest tak że po kilku dniach będzie gorzej, przynajmniej w moim wypadku tak nie było. Oczywiście że po tych dwóch dniach nie będziesz w super formie ale stopniowo dolegliwości będą ustępować....
Ja bym jutro na Twoim miejscu posiedział w domu, wypoczął, zregenerował się, niech przynajmniej najgorsze lęki miną. Terapeuta nie ucieknie, równie dobrze możesz pójść pojutrze(ja bym tak zrobił, reszta pewnie będzie miała inne zdanie).
Nie wychodź tylko do sklepu i nie tykaj niczego co ma procenty...
anakonda - Nie 09 Sty, 2011 20:47
Wiedźma napisał/a: | Po co? |
jak dosc dlugo pil to i na detoksie pod kontrola lekarzy lepiej sie odtruwac
stiff - Nie 09 Sty, 2011 20:48
Wiedźma napisał/a: | stiff napisał/a: | Proponuje detox... |
Po co? |
Dlatego...
Cytat: | lekkie drżenie rąk i delikatne mięśni
-nieskoordynowane ruchy , nogi jak z waty
-dziwny niepokój jak by coś się miało stać
-rozdrażnienie
-uderzenia gorąca
-ogromny lęk przed tym że coś mi się stanie po odstawieniu alk, np delirium
-uczucie jak bym miał stracić kontrolę nad sobą nad umysłem
-szwędaczka po domu z góry na dół od okna do okna
-chwilowe duszności
- jakiś taki ogólny niepokuj |
Jutro może być jeszcze gorzej...
Jacek - Nie 09 Sty, 2011 20:52
Wiedźma napisał/a: | stiff napisał/a:
Proponuje detox...
Po co? |
nie wiem jaka jest reguła lekarska,zapisu na odwyk po ostatnim piciu
cheba jakieś dwa dni lub trzy ,dlatego jeśli pujdzie jutro to i tak lekaż zaproponuje detox
więc zgadzam się z
Marc-elus napisał/a: | Ja bym jutro na Twoim miejscu posiedział w domu, wypoczął, zregenerował się |
oczywiście jeśli nie chce skorzystać z detoxu
Conradus78 - Nie 09 Sty, 2011 20:53
geralt napisał/a: | poza tym spotkania AA są głównie oparte na wierze w boga albo jakieś siły wyższe w co nie wierze |
Po pierwsze to nie głównie. Spraw głównych można by wyszczególnić kilka. Ot chociażby taka, jak uczciwość wobec siebie. Ot chociażby taka, jak chęć niepicia. Ot chociażby taka, jak przyznanie się do własnej porażki. Spraw głównych jest sporo. Oczywiście bardzo wielu wiara w siłę większą niż własna bardzo wielu pomaga i faktycznie jest ona jednym z elementów programu proponowanego w 12 krokach. Rzecz jednak w tym, że nikt nie jest w stanie Ci nic narzucić a to Ty sam decydujesz z czego korzystasz. Pewnikiem jest jednak to, że mityngi pomagają. W sposób bardzo często trudny do wyjaśnienia, ale pomagają. Mówienie natomiast, że coś jest bez sensu, nie spróbowawszy, jak to w praktyce wygląda, to tak jak wypowiadanie się na temat książki, której nie przeczytałem, czy filmu, którego nie obejrzałem. Acha i jeszcze jedno. Są rzeczy dla istnienia których moja wiara czy niewiara nie ma najmniejszego znaczenia.
Mario - Nie 09 Sty, 2011 20:54
geralt napisał/a: | a dalej podobno najgorzej jest po kilku dniach, a do psychoterapeuty iść jutro bezsprzecznie? |
Podobno. Własnie podobno. Powiedz mi geralt, czy to Twoje pierwsze odstawienie alkoholu, że masz takie luki w wiedzy o sobie samym ?
Co do psychoterapeuty. Warto iśc jak najszybciej. To pewne. Pytanie tylko, ile z tego co Ci powie do Ciebie - skoro jesteś w takim a nie innym stanie- dotrze.
geralt - Nie 09 Sty, 2011 20:54
stiff napisał/a: | Jak długo piłeś ostatnio... |
przez kilka ładnych lat codziennie ale nie całymi dniami tylko popołudniami
stiff - Nie 09 Sty, 2011 20:56
geralt napisał/a: | przez kilka ładnych lat codziennie ale całymi dniami tylko popołudniami |
To takie przerwanie picia może pociągnąć za sobą omamy słuchowe i wzrokowe,
a bezpieczniej być wtedy pod opieka lekarza...
geralt - Nie 09 Sty, 2011 20:59
Mario napisał/a: | czy to Twoje pierwsze odstawienie alkoholu, |
niedawno odsawiłem na kilka dni ale brałem mocne psychotropy i jakoś przeleciało
geralt - Nie 09 Sty, 2011 21:16
jak jutro pójdę do psychoterapeuty to napisze co i jak
anakonda - Nie 09 Sty, 2011 21:25
geralt napisał/a: | niedawno odsawiłem na kilka dni ale brałem mocne psychotropy i jakoś przeleciało |
lecz sie sam a popadniesz w nastepne uzaleznienie jeszcze gorsze
stiff - Nie 09 Sty, 2011 21:26
geralt napisał/a: | brałem mocne psychotropy |
Byleś pod okapem, a pakujesz sie pod rynnę...
Wiedźma - Nie 09 Sty, 2011 21:27
geralt napisał/a: | przez kilka ładnych lat codziennie |
Aha. No to powiedz o tym jutro w ośrodku,
może faktycznie skierują Cię najpierw pod opiekę medyczną.
Wiedźma - Nie 09 Sty, 2011 21:37
geralt napisał/a: | brałem mocne psychotropy |
A co Ci było, że musiałeś j brać?
anakonda - Nie 09 Sty, 2011 21:40
Wiedźma napisał/a: | A co Ci było, że musiałeś j brać? |
a co moglo mu byc?zapewne bral bo odstawil vode i fixowal
jolkajolka - Pon 10 Sty, 2011 09:01
stiff napisał/a: | geralt napisał/a: | brałem mocne psychotropy |
Byleś pod okapem, a pakujesz sie pod rynnę... |
I załatwisz sobie uzależnienie krzyżowe. Też tak kiedyś robiłam,łatwiej wyjść z ciągu. Tyle,że można wejść w kolejny...
Potrzebujesz specjalisty,leć na terapię
geralt - Pon 10 Sty, 2011 13:14
anakonda napisał/a: | co moglo mu byc?zapewne bral bo odstawil vode i fixowal |
zgadza się,
dzisiaj byłem u terapeuty, w zasadzie to był raczej wywiad, powtórzyłem mu to co już napisałem wam na forum,jutro ide znowu nie bardzo wiem czego się spodziewać ,,
co do leków do powturzył mi to samo co wy że dopiero jak by coś się działo poważniejszego to trzeba to skonsultować ze specjalistą, powiedział że najpierw trzeba sprawdzić czy to już silne uzależnienie, mi się wydaje że to już dość silne
Jacek - Pon 10 Sty, 2011 14:12
geralt napisał/a: | powturzył mi to samo co wy |
no ... bo ja już ci mówiłem (pisałem) że najlepsi doradcy to najbliżsi
no i drugi alkoholik,taki co już zasmakował trzeźwości
geralt - Pon 10 Sty, 2011 14:15
anakonda, dobry podpis ale nasz wszechświat też jest pyłkiem w samym swoim jestestwie ponieważ zaczyna swój byt i go kończy tzn rozrasta się a później kurczy do momentu aż jest znowu gotowy do wielkiego wybuchu i tworzenia sam siebie i trwa to wiecznie a jeżeli przyjąć teorię morze dość kontrowersyjną że istnieje NIESKOŃCZONA liczba wszechświatów to nasz wszechświat jest jednym z 10 do potęgi nieskończoności wszechświatów, czyli my łącznie z naszym wszechświatem możemy marzyć żeby być pyłkiem pyłka a tak naprawdę to nie starczy nam wyobrazni żeby wyobrazić sobie ogrom nieskończoności albo bezmiar naszej nicości
(to tak odbiegając od tematu)
Marc-elus - Pon 10 Sty, 2011 14:59
geralt napisał/a: | dobry podpis |
geralt, to taki chwyt, po prostu w tym miejscu u anakondy w podpisie gdzie Ty widzisz "geralt" to każdy z użytkowników widzi swój nick, ja na przykład widzę: "Marc-elus jesteś pyłkiem we wszechświecie"
geralt napisał/a: | istnieje NIESKOŃCZONA liczba wszechświatów |
Tak, z tym że są to rozważania czysto akademickie, dla mnie istnieje jeden wszechświat, taki jaki aktualnie postrzegam, aczkolwiek możemy podyskutować na ten oraz inne ciekawe tematy. Z tym że to chyba w nowym temacie, nie sądzę żeby co niektórzy chcieli czytać na temat np mechaniki kwantowej
Mario - Pon 10 Sty, 2011 15:07
geralt napisał/a: | że istnieje NIESKOŃCZONA liczba wszechświatów |
Jeszcze nie tak dawno mój wszechswiat ograniczał sie do jednego światu.
Kształt flaszki on miał i w przeciwieństwie do tego co powyżej, był jak najbardziej skończony. Najczęsciej kończył się około 22.00 i ponownie rodził się w Wielkim Wybuchu mniej więcej około 06.00.
To tak odbiegając od tematu
geralt - Pon 10 Sty, 2011 18:55
Marc-elus napisał/a: | Tak, z tym że są to rozważania czysto akademickie, dla mnie istnieje jeden wszechświat, taki jaki aktualnie postrzegam, aczkolwiek możemy podyskutować na ten oraz inne ciekawe tematy. Z tym że to chyba w nowym temacie, nie sądzę żeby co niektórzy chcieli czytać na temat np mechaniki kwantowej |
z miłą chęcią ale narazie musze się skupić na własnym wszechświeci gdzie albo wybuchnie supernowa albo powstanie czarna dziura
geralt - Pon 10 Sty, 2011 19:25
tak sobie przypomniałem z niewielu rzeczy które mówił mi dziś terapeuta (chociaż dwa dni bez picia to jeszcze nic) ale żebym unikał dziś sytuacji które kojarzą mi sie z alkoholem tylko że ja pierw się upijałem a później robiłem wszystko co robi normalny mąż w domu czyli cholera mi się wszystko kojarzy z alkoholem
stiff - Pon 10 Sty, 2011 19:37
geralt napisał/a: | a później robiłem wszystko co robi normalny mąż w domu |
To jakieś pomylenie pojęć jeśli uważasz,
ze po pijaku zachowywałeś się normalnie...
Wiedźma - Pon 10 Sty, 2011 19:40
Ja piłam głównie samotnie w domu...
I też mi się wszystko kojarzyło
Po roku wyprowadziłam się i już nic mi się nie kojarzy
jolkajolka - Pon 10 Sty, 2011 20:27
Ja piłam w tym domu,nawet w tym fotelu,w którym obecnie siedzę. I z tym facetem,z którym mieszkam. I niewiele się wystrój chałupy zmienił od tego czasu. Ale jedno definitywnie się zmieniło - nie piję. I to otoczenie juz mi się z alkoholem nie kojarzy. Kojarzy mi się z tym,że zmieniłam swoje życie. Więc i w ten sposób można,wierz mi,nie trzeba wszystkiego wywracać do góry nogami. Ważne, żebyś Ty chciał coś zmienić w sobie...
stiff - Pon 10 Sty, 2011 20:28
jolkajolka napisał/a: | nie trzeba wszystkiego wywracać do góry nogami. |
Po co, przecież gorzała już wszystko wywróciła...
Borus - Pon 10 Sty, 2011 20:29
Ja piłem w domu, w lesie, w aucie i w tych miejscach nadal bywam najczęściej
jakoś mi to nie przeszkadza...
stiff - Pon 10 Sty, 2011 20:30
Ja piłem z kolesiami z pracy i po za nią, dziś mieszkam z kolesiami,
którzy za kołnierz nie wylewają...
Borus - Pon 10 Sty, 2011 20:31
jolkajolka napisał/a: | nie trzeba wszystkiego wywracać do góry nogami. Ważne, żebyś Ty chciał coś zmienić w sobie... | ...i o to właśnie chodzi...
jolkajolka - Pon 10 Sty, 2011 20:46
stiff napisał/a: | jolkajolka napisał/a: | nie trzeba wszystkiego wywracać do góry nogami. |
Po co, przecież gorzała już wszystko wywróciła... |
Tyż prawda...
geralt - Wto 11 Sty, 2011 14:07
mam jedno pytanie, czy wasi najbliżsi pytają się was co było mówione na terapii tylko tak ze szczegółami? wszystko mówicie?
Wiedźma - Wto 11 Sty, 2011 14:24
geralt napisał/a: | wszystko mówicie? |
No coś Ty!
A jeśli ktoś na terapii wyrzuci z siebie, że po pijaku zdradzał żonę,
to ma ją o tym natychmiast poinformować i tym samym sprawić jej dodatkowy ból
i być może przekreślić szansę na odbudowę związku?
Ja uważam, że najbliższym nic do tego co się dzieje na terapii.
Klara - Wto 11 Sty, 2011 14:32
Cytat: | Ja uważam, że najbliższym nic do tego co się dzieje na terapii. |
Ja też tak uważam
Geralt! Zaproponuj żonie, żeby wybrała się na swoją terapię (dla współuzależnionych) i obiecaj, że ani razu nie zapytasz jej, o czym tam rozmawiała
Mario - Wto 11 Sty, 2011 15:53
Cytat: | A jeśli ktoś na terapii wyrzuci z siebie, że po pijaku zdradzał żonę, |
A na jaką cholerę ?
Nie sądzę aby takie szczególy miały jakieś znaczenie jesli chodzi o przebieg uzależnienia.
Pomijam już oczywisty fakt, że świat jest - wbrew pozorom- bardzo mały, ludzie nie zawsze dyskretni, a wszelka szczerośc ma jakieś okreslone granice.
Oj, Ewa, Ewa
Wiedźma - Wto 11 Sty, 2011 16:15
No co? Na naszej grupie się zdarzało!
A czy ja powiedziałam, ze to obowiązek?
emigrantka - Wto 11 Sty, 2011 16:20
geralt napisał/a: | mam jedno pytanie, czy wasi najbliżsi pytają się was co było mówione na terapii tylko tak ze szczegółami? wszystko mówicie? | na niemieckim mitingu ,prowadzacy za kazdym razem ustawia wiadomosci z napisem "wszystko co zostanie powiedziane zostaje w tych 4 -scianach " za nielojalnosc moga wykluczyc z grupy
ja repektuje powyzszy tekst i uwazam ze to jest jak najbardziej prawidlowe
kapelan - Wto 11 Sty, 2011 21:07
geralt napisał/a: | czy wasi najbliżsi pytają się was co było mówione na terapii tylko tak ze szczegółami? wszystko mówicie? |
Nie. Jak zapisywałem się na terapię, musiałem podpisać kontrakt w którym jednym z punktów, było zachowanie tajemnicy.
aazazello - Śro 12 Sty, 2011 12:43
kapelan napisał/a: | musiałem podpisać kontrakt w którym jednym z punktów, było zachowanie tajemnicy. |
Geralcie kieruj się zdrowym rozsądkiem
Conradus78 - Śro 12 Sty, 2011 13:50
Jeżeli najbliżsi pytają Cię, co było na terapii, to robią to z po części troski o Ciebie, po części ciągle jeszcze z ograniczonego zaufania. Na terapii każdy zobowiązuje się do tego, by to, co zostało powiedziane, a w szczególności personalia, zachować w tajemnicy. De facto personalia najlepiej wyrzucić z pamięci, bo one są do niczego niepotrzebne. Jeżeli chodzi natomiast o tematykę, to nie widzę powodu, by się nią nie dzielić z bliskimi. Co więcej, jeżeli chodzi o nasze własne zadania, to może też warto się podzielić. Oczywiście tak jak napisał aazazello, zdrowy rozsądek jest tutaj bardzo ważny. No bo na przykład, jeżeli podzielisz się z bliskimi jakimś zdaniem, wyrażeniem, czymś co do Ciebie przemówiło, to może to tym więcej pomóc Tobie, a także Twoim bliskim. Jeżeli natomiast, nawet unikając personaliów, przytoczysz gdzie ktoś, kto omawiał zadanie pracuje i czym się zajmuje, to możesz taką osobę skrzywdzić, a Tobie to nic nie da. Zatem warto przyjąć zasadę nieidentyfikowalności podmiotów mojej relacji. No i tym, że ma to czemuś służyć, a jeżeli tak, to czemu.
geralt - Śro 12 Sty, 2011 18:45
to już zrozumiałem,,
wiem że może za wcześnie na takie pytanie ale to są moje tak naprawdę pierwsze kilka dni w szczerej trzeźwości, wiem że , (tak jak mówią terapeuci ) trzeba znaleźć sobie jakieś alternatywne zajęcia na ten czas w którym się zazwyczaj piło -- to jest banalnie proste, ale jak znaleźć sposób postrzegania tego wszystkiego w alternatywnym stanie umysłu chodzi mi o to jak zastąpić pijackie doznania mentalne i czym , tylko nie piszcie o siłach wyższych
geralt - Czw 13 Sty, 2011 15:25
witam,
jest mały problem nie potrafie wyobrazić siebie trzeźwego idącego przez życie , będąc szczerym nie potrafie sobie wyobrazić żeby nie napić się w weekend, masakra
yuraa - Czw 13 Sty, 2011 15:33
w jednym z pierwszych postow pisaleś:
geralt napisał/a: | zacząłem pić co wieczór 1 piwko z setką spirytusu, i tak przez 10 lat , do tej pory nie widziałem w tym żadnego problemu , co wieczór po pracy seta spirytusu i piwko , |
dzisiaj:
geralt napisał/a: | nie potrafie sobie wyobrazić żeby nie napić się w weekend, masakra |
kombinujesz masakrycznie, co zpozostalymi dniami, wyobrazileś sobie??
Mario - Czw 13 Sty, 2011 15:53
Cytat: | jest mały problem nie potrafie wyobrazić siebie trzeźwego idącego przez życie |
Spoko. Nie jesteś w tym wyobrażeniu osamotniony
Mało komu tutaj, wyobrażnia sięga tak daleko
geralt - Czw 13 Sty, 2011 18:21
yuraa napisał/a: | w jednym z pierwszych postow pisaleś:
geralt napisał/a: | zacząłem pić co wieczór 1 piwko z setką spirytusu, i tak przez 10 lat , do tej pory nie widziałem w tym żadnego problemu , co wieczór po pracy seta spirytusu i piwko , |
dzisiaj:
geralt napisał/a: | nie potrafie sobie wyobrazić żeby nie napić się w weekend, masakra |
kombinujesz masakrycznie, co zpozostalymi dniami, wyobrazileś sobie?? |
w tygodniu jakoś potrafiłem nie pić więcej niż ta seta i piwo może z powodu jakiś tam obowiązków na drugi dzień, a w weekend(czego mogłem nie napisać) dawałem upust mojej wyobraźni odnośnie picia , jakoś w mojej podświadomości weekend zakorzenił sie jako ten czas do wyłączenia ostatnich hamulców
Kulfon - Czw 13 Sty, 2011 19:22
Cytat: | w tygodniu jakoś potrafiłem nie pić więcej niż ta seta i piwo może z powodu jakiś tam obowiązków na drugi dzień, a w weekend(czego mogłem nie napisać) dawałem upust mojej wyobraźni odnośnie picia , jakoś w mojej podświadomości weekend zakorzenił sie jako ten czas do wyłączenia ostatnich hamulców |
niestety ja postepowalem bardzo podobnie, po pracy setka i 3 piwka, a na weekend standard 2 skrzynki i jeszcze cos do tego, a ostatnie miesiace to juz byly mocne markowe wina i wodka
Odstawic takie ilosci plynow bylo dosc ciezko, na poczatku abstynecji zapijalem sie hektolitrami wody i napojow czasami i po 6 butelek 1.5 l na dzien, dopiero jak mi pani terapeutka wytlumaczyla z jakiego powodu tak sie moze dziac, a ja sobie to przemyslalem i przetrawilem ilosc napojow zaczela spadac, kilka razy zdazylo sie jeszcze "upic" redbulem
Obecnie wszystko w normie, czasami zapominam nawet kawy sie napic , to tyle z uzywek poza netem,
Borus - Czw 13 Sty, 2011 19:32
Kulfon napisał/a: | kilka razy zdazylo sie jeszcze "upic" redbulem | ...przypomniał mi się demot...
"po redbullu Op****l* się jakby szybciej..."
kapelan - Czw 13 Sty, 2011 20:37
geralt napisał/a: | może z powodu jakiś tam obowiązków na drugi dzień, a w weekend |
To załatw sobie jakiś obowiązek na weekend. Ja na początku właśnie w te dni chodziłem na mitingi.
stiff - Czw 13 Sty, 2011 21:18
kapelan napisał/a: | Ja na początku właśnie w te dni chodziłem na mitingi. |
Ja często po pracy uciekałem na mityng, aby głoda załatwić...
pterodaktyll - Czw 13 Sty, 2011 21:42
geralt napisał/a: | nie potrafie wyobrazić siebie trzeźwego idącego przez życie |
To sobie przestań wyobrażać i zacznij naprawdę iść.................
geralt - Pią 14 Sty, 2011 10:24
yuraa napisał/a: | kombinujesz masakrycznie, co zpozostalymi dniami, wyobrazileś sobie?? |
w sumie racja bo jutro to jest dziś tyle że jutro,,
myśle że wiem o co mi chodzi tak pisząc -- po prostu rośnie ciśnienie,,
emigrantka - Pią 14 Sty, 2011 10:48
Kulfon napisał/a: | kilka razy zdazylo sie jeszcze "upic" redbulem | jak to mozliwe ?? co jest w tym redbulu ?
Kulfon - Pią 14 Sty, 2011 11:01
emigrantka napisał/a: | Kulfon napisał/a: | kilka razy zdazylo sie jeszcze "upic" redbulem | jak to mozliwe ?? co jest w tym redbulu ? |
W weekend, po calym tygodniu harowania, gdzie wczesniej w weekendy chlalem piwsko,
chwycilem sie "powerka" i jakos tak butelka za butelka dobrze mi szlo, w sumie ze 2 litry w krotkim czasie.
Napisalem "upic" bo schemat i cel (wtedy nie do konca jeszcze swiadomy) byl dokladnie taki sam jak przy %
aazazello - Pią 14 Sty, 2011 12:42
geralt napisał/a: | nie potrafie sobie wyobrazić żeby nie napić się w weekend |
Jak na humanistę, to masz bardzo słabą wyobraźnię i tak trzymaj, nie wyobrażaj sobie, że się napijesz
geralt napisał/a: | w weekend(czego mogłem nie napisać) dawałem upust mojej wyobraźni |
Przyhamuj i pozostań przy swojej słabej wyobraźni
Dlaczego zaśmiecasz sobie głowę rozmyślaniem o piciu w weekend, przyjdzie weekend a ty po prostu nie pijesz. Uwierz mi tak jest łatwiej
geralt - Pią 14 Sty, 2011 13:22
to jest tak jak ktoś ci powie myśl o czym chcesz tylko nie myśl o słoniu , to im bardziej będziesz starał się o nim nie myśleć tym bardziej będziesz myślał właśnie o tym słoniu!!!
przynajmniej ja tak mam albo uzależniłem się za bardzo psychicznie,
yul-ya - Pią 14 Sty, 2011 14:21
geralt napisał/a: | im bardziej będziesz starał się o nim nie myśleć tym bardziej będziesz myślał właśnie o tym |
Ktoś mi kiedyś napisał na tym forum odpowiedź na mój post o podobnej treści: "Pamiętaj, że Twoje myśli są tylko Twoje, nikt ani nic nie wkłada Ci ich do głowy. I tylko Ty narawdę decydujesz o czym myślisz."
Warto to sobie uświadomić.
Tomoe - Pią 14 Sty, 2011 14:29
Koncentracja myśli wokół alkoholu - to jeden z objawów uzależnienia.
Mogę tylko powiedzieć z własnego doświadczenia - ta myślowa obsesja z biegiem czasu mija.
I to jest jedna z oznak zdrowienia z alkoholizmu.
Urszula - Pią 14 Sty, 2011 16:26
Tomoe napisał/a: | Koncentracja myśli wokół alkoholu - to jeden z objawów uzależnienia. |
czyli:
"Zapomnieć o Herostratesie!"
Też to miałam, gdy skupiałam się głównie na tym, by nie zapić.
Na szczęście trafiłam na dobrą terapeutkę . Choć początkowo straszniście mnie wkurzała, bo wydawało mi się, że raczej popycha mnie do alko, niż odciągać...
Mówiła np.:
- Chce ci się chlać przed i po mitingu? To pop...ol te mitingi!!! Przesadź paprotkę, wypierz kota, zeżryj pół tony lodów, nie włączaj telewizora, a wieczorem wpadnij do mnie trzeźwa na kawkę. Mam mnóstwo guzików do przyszywania i stare gacie męża do pocerowania. Pogadamy i pośmiejemy się nad tymi gaciami...
Nie zawsze stosowałam się do tych rad, ale TV faktycznie nie włączałam, by nie atakowały mnie reklamy piwska. Teraz te reklamy są mi obojętne, choć od czasu do czasu oskoma na piwo się pojawia... :rety:
Ale mówię sobie, że zawsze to piwo mogę kupić, wypić, bo nikt mi nie zabroni!
Nie kupuję, bo... nie chcę. Bo chyba lepiej jednak przesadzić paprotkę...
montreal - Pią 14 Sty, 2011 17:08
Myślę, że nam nie wolno. Możem mówić o tym, ze wolna wola, czy coś. Ale nam nie wolno!
Urszula - Pią 14 Sty, 2011 17:55
Kulfon napisał/a: | Napisalem "upic" bo schemat i cel (wtedy nie do konca jeszcze swiadomy) byl dokladnie taki sam jak przy % |
Dokładnie!!!
Kiedy pracowałam na sprzątaniu piłam "Redbulle" i inne paskudztwa, by wydolić, dotrwać do końca zmiany, wypucować umywalki i lekarskie sracze do czysta.
Z tego, co zdążyłam zaobserwować (pracowałam w tej firmie niecały rok), każdy z pracujących ze mną sprzątaczy wspomagał się czym tylko mógł. Narzucone normy przekraczały ludzkie siły, więc jedni stosowali sterydy, inni "znieczulali się" alkoholem, jeszcze inni zwyczjnie padali na pysk i ... musieli pożegnać się z pracą.
RedBullem upijałam się równie często jak alkoholem!
Przez pierwszych kilkadziesiąt minut dodawał energii, a potem... kaplicha!
Musiałam wypić przynajmniej dwie puszki, by znowu zabrać się do pracy z ochotą.
Doszło do tego, że zamiast kompotu, czy mineralnej przy obiedzie - otwierałam puszeczkę RedBulla...
Dzisiaj myślę, że chyba jednak piwo byłoby zdrowsze.
Przynajmniej nery przepłukuje.
A po RedBullu sika się równie często i to bez gwarancji, że wypłukuje toksyny z organizmu.
Urszula - Pią 14 Sty, 2011 18:43
montreal napisał/a: | Myślę, że nam nie wolno. Możem mówić o tym, ze wolna wola, czy coś. Ale nam nie wolno! |
Nie wolno?
Dlaczego nie wolno?
Kto nam narzuci takie pęta i okowy?
Ja uważam, że akurat mnie wszystko wolno.
Jeśli mam ochotę, to mogę się napić!
Mogę się nawet zapić na śmierć!!!
Inną kwestią jest, czy naprawdę tego chcę...
Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że nie chcę.
I tego się trzymam.
Codziennie przyrzekam sobie: - dzisiaj nie piję.
Dzisiaj... Bo jutro może się zdarzyć "bógwico" i mogę wbrew własnej woli sięgnąć po alko...
Ale nawet jeśli sięgnę, to przecież nie oznacza, że zerwę z trzeźwością.
Nikt nie jest ideałem i każdemu zarzają się upadki. Liczę się z tym i wierzę, że z każdego upadku wstanę silniejsza.
Jak dotąd udało mi się przeżyć bez potknięć ponad pół roku.
jolkajolka - Pią 14 Sty, 2011 19:32
Twój post,Urszula,to jak wyjęty z mojej głowy. Nic dodać,nic ująć.
Urszula - Pią 14 Sty, 2011 19:50
jolkajolka napisał/a: | Twój post,Urszula,to jak wyjęty z mojej głowy. |
A bo widzisz, Jolkajolka, my, alkoholicy niewiele różnimy się od siebie...
Każdy z nas ma swoje życie, swoje własne przeżycia, problemy i doświadczenia, ale tak naprawdę łączy nas jedno i to samo...
Niezalenie od płci i stażu trzeźwienia...
stiff - Pią 14 Sty, 2011 19:53
Urszula napisał/a: | Liczę się z tym i wierzę, że z każdego upadku wstanę silniejsza. |
To ryzykowne stwierdzenie, bo można się już nie podnieść...
Urszula - Pią 14 Sty, 2011 20:28
stiff napisał/a: | Urszula napisał/a:
Liczę się z tym i wierzę, że z każdego upadku wstanę silniejsza.
To ryzykowne stwierdzenie, bo można się już nie podnieść... |
Pewnie, że można się nie podnieść...
Podobnie jak można się nie podnieść z wyrka wcale z niego nie próbując wstać...
Póki co, nie zakładam upadków na swej drodze ku trzeźwości. I niby dlaczego ma się mi nie udać, skoro do tej pory się udaje?
Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem, ale postanowiłam podchodzić do tych wyzwań na trzeźwo. Z lepszym, czy gorszym skutkiem, ale NA TRZEŹWO!!!
stiff - Pią 14 Sty, 2011 20:35
Urszula napisał/a: | Póki co, nie zakładam upadków na swej drodze ku trzeźwości. |
I tego sie trzymaj...
aazazello - Sob 15 Sty, 2011 06:59
Urszula napisał/a: | Nikt nie jest ideałem i każdemu zarzają się upadki. Liczę się z tym i wierzę, że z każdego upadku wstanę silniejsza. |
Gratuluję.
Ja, niestety, mam zupełnie inaczej. Każdy mój upadek to wylądowanie na coraz głębszym dnie. Za każdym razem kiedy piję, z roku na rok, jest coraz gorzej.
Urszula napisał/a: | Bo jutro może się zdarzyć "bógwico" i mogę wbrew własnej woli sięgnąć po alko...
Ale nawet jeśli sięgnę, to przecież nie oznacza, że zerwę z trzeźwością |
Ja kiedy sięgnę na lata zrywam z trzeźwością. Z abstynencją nie, ale z trzeźwością, niestety, na lata.
Urszula napisał/a: | Ja uważam, że akurat mnie wszystko wolno |
Jeszcze raz gratki.
Mój świat wewnętrzny i zewnętrzny zna setki, jeśli nie tysiące ograniczeń. Nie mogę się wyzwolić i z radością krzyczeć: mnie wszystko wolno!!!
Urszula napisał/a: | Jak dotąd udało mi się przeżyć bez potknięć ponad pół roku |
Gratuluję Ula
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 07:44
I po cóż ta ironia, Aazazello?
Piszę, co czuję... Właśnie dlatego, że i to też mi wolno!
Jeśli będę chciała, to i napić się mogę, nie? Za chlejstwo do więzienia się nie idzie.
Nie chcę pić, więc nie piję, bo wolno mi dokonać takiego wyboru!
Nie jest łatwo, ale krok po kroku próbuję trzeźwieć i naprawiać błędy pijanej przeszłości.
Oczywiście, liczę się z tym, że któregoś dnia mogę nie zdzierżyć, zalać ryja, wykopyrtnąć się na własnym łajnie, ale z góry tego nie zakładam.
Podobnie jak nie zakładam, że po wyjściu z domu już na pierwszych stu metrach zostanę rozdyźdana przez ciężarówkę, co przecież zdarzyć się może, bo wypadki chodzą po ludziach...
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 07:50
aazazello napisał/a: | Z abstynencją nie, ale z trzeźwością, niestety, na lata. |
A tego zdania nie rozumiem...
Mógłbyś tak jakoś bardziej "łopatologicznie"?
Zważ, że czyta Cię prosta sprzątaczka, która nie zawsze łapie "co poeta miał na myśli"...
aazazello - Sob 15 Sty, 2011 08:12
Urszulo, gdzie ty widzisz ironię?
Dzielę się swoimi doświadczeniami.
Jestem alkoholikiem, który żyje w świecie, który nie pozwala być nihilistycznie wolnym. Spadałem na ryj tyle razy, że nie potrafię tego zliczyć i za każdym razem bardziej bolało, za każdym razem było gorzej. To jest w/g ciebie powód do kpiny?
Mamy różne doświadczenia. Ty, z tego co piszesz, łagodne, nieszkodliwe, świat ciebie nie ogranicza. Tego można tylko pozazdrościć. Ja mam inne. To są moje doświadczenia, minimum co możesz zrobić, to je uszanować.
Abstynencja to odstawienie butelki. Trzeźwość to proces, który wymaga wielu czynników i trwa lata.
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 08:49
Aazazello, z Twoich postów wnioskuję, że jesteś fajnym, myślącym i inteligentnym facetem.
Że przy okazji alkoholikiem, no to co?!
Nie Ty jeden!
aazazello napisał/a: | Mamy różne doświadczenia. Ty, z tego co piszesz, łagodne, nieszkodliwe, świat ciebie nie ogranicza. |
I tu się grubo mylisz!!!
Nie znam nikogo, kto może powiedzieć, że "świat go nie ogranicza". Żyjemy przecież w określonych (nie przez nas!) czasach, realiach, miotamy się pomiędzy paragrafami, konwenansami a własnymi potrzebami i marzeniami... Praktycznie ogranicza nas wszystko: rodzina, praca, spojrzenia przechodniów na ulicy, itd...
Możesz mi nie wierzyć (bo niby dlaczego miałbyś?), ale trudno byłoby nazwać moje życiowe doświadczenia mianem "landrynkowej różowości". Nawet teraz różowo nie jest, choć bywało już gorzej...
A jeśli chodzi o wolność, to chyba należy jej szukać w samym sobie, nie wiem
W naszych przekonaniach, decyzjach, w tym by nie poddawać się zbyt łatwo, myśleć swoje i swoje robić.
Chyba zaczynam przytruwać...
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 09:00
aazazello napisał/a: | To są moje doświadczenia, minimum co możesz zrobić, to je uszanować. |
Minimum masz zapewnione!
Jakoś tak się dziwnie składa, że zawsze podchodzę z szacunkiem nie tylko do zwycięstw, ale i porażek drugiego człowieka.
I staram się zrozumieć, choć nie zawsze potrafię.
Cóż... nie jestem psychologiem i pewnie też zbyt głupia jestem na to, ale za to serducho mam duże i zawsze szczerze współczuję z wszystkimi, którzy znaleźli się w życiowych tarapatach.
Tomoe - Sob 15 Sty, 2011 09:55
Urszula napisał/a: | wypadki chodzą po ludziach... |
Wypadki nie chodzą po ludziach. Przeważnie ludzie wchodzą na jezdnię prosto pod ciężarówki.
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 10:31
Tomoe napisał/a: | Wypadki nie chodzą po ludziach. Przeważnie ludzie wchodzą na jezdnię prosto pod ciężarówki. |
I tu pozwolę sobie na polemikę!
Kilka lat temu jeden z naszych znajomych zaparkował sobie spokojnie autko przed domem, wysiadł z samochodziku i miał zamiar udać się w objęcia żony, gdy nagle zaatakowała go przyczepa wielkiego tira.
Jakimś cudem wypięła się na zakręcie i d*** prosto w Bogu ducha winnego faceta.
Doznał wstrząśnienia mózgu i licznych złamań, ale na szczeście uszedł z życiem.
Tego szczęścia nie miała rodzina moich przyjaciół z Polski, gdy naćpany, albo pijany nastolatek szalejący na motocyklu, dosłownie wgniótł w ogrodzenie szkoły ich jedyną 8-letnią córkę wychodzącą do domu po zajęciach. Nawet nie było czego zbierać z miejsca wypadku! Dziewczynka zginęła na miejscu, a sprawca do tej pory hula sobie po świecie bezkarnie.
Ponoć zeznania świadków nie były wiarygodnym dowodem przed sądem... A policja "ujęła sprawcę", kiedy ten już zdążył wytrzeźwieć i w dodatku mamusia zapewniła, że synuś w danym dniu nawet nie dotykał motocykla. Mamusia ma kasiorkę, tatuś jest znanym w powiecie działaczem politycznym.
Ech, życie...
Tomoe - Sob 15 Sty, 2011 10:50
Tak też się zdarza.
Ale ty użyłaś, Urszulko, o ile dobrze cię zrozumiałam, wypadku pod ciężarówką - jako porównania powrotu do picia przez alkoholika.
A moim zdaniem powroty do picia nie są ani "wypadkami" ani "wpadkami" - tylko skutkami zaniedbań. Bywają bardzo często skutkiem nieostrożności i braku rozwagi. I ja w tym właśnie sensie napisałam, że ludzie z reguły sami wchodzą pod ciężarówki - tak samo jak alkoholicy z reguły sami sięgają po alkohol. A potem nazywają to "upadkiem", "wypadkiem" czy "wpadką".
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 11:24
Tomoe napisał/a: | A moim zdaniem powroty do picia nie są ani "wypadkami" ani "wpadkami" - tylko skutkami zaniedbań. |
Z tym zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości!
Moment nieuwagi i... kaplica!
Sęk w tym, że nic i nikt nie może nam zagwarantować tego, iż w pewnym momencie nie stracimy czujności, nie wypadniemy na wirażu i nie poharatamy sobie mordy...
Ale aż tak czarnych scenariuszy sobie nie zakładam, bo moje zmagania straciłyby zupełnie sens.
Nie piję.
Nie chcę pić.
Ale czy któregoś dnia się nie złamię?
Na mitingach spotkałam ludzi, którzy upadali i powstawali z upadku. Jestem pełna podziwu dla nich, choć sama wolę nie myśleć nawet o tym, by znów zaryć pyskiem w alkoholowym szambie.
Mimo wszystko, powtórze jeszcze raz: WYPADKI CHODZĄ PO LUDZIACH!
I czasem coś dzieje się wbrew naszej najlepszej woli...
Tomoe - Sob 15 Sty, 2011 11:39
Urszula napisał/a: |
Na mitingach spotkałam ludzi, którzy upadali i powstawali z upadku. |
Ja też.
I cieszę się, kiedy wracają. I zawsze serdecznie ich witam wśród żywych, i chetnie słucham o tym, co ich doprowadziło do picia, bo w tej akurat działce to ja się wolę uczyć na cudzych błędach...:)
Ale znałam też takich, którzy po upadku już nie wstali... i już nigdy ich na tym świecie nie spotkam.
To jest jak rosyjska ruletka...
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 11:41
Tomoe napisał/a: | Ale ty użyłaś, Urszulko, o ile dobrze cię zrozumiałam, wypadku pod ciężarówką - jako porównania powrotu do picia przez alkoholika. |
A akurat nie to miałam na myśli!
Chciałam powiedzieć, że jakkolwiek zdaję sobie sprawę z różnorakich zagrożeń, to staram się o nich nie myśleć i nie nakręcać sobie horrorów w rodzaju "jak zapiję to koniec!".
Nie jestem pewna, czy nie zapiję, podobnie jak nie jestem pewna, czy w kościele cegła na łeb mi nie spadnie...
Czy brak owej pewności ma mnie zdeterminować do zaprzestania udziału w nabożeństwach?
Tomoe - Sob 15 Sty, 2011 11:43
Trzeba chodzić do drewnianych kościołów.
Żartowałam.
Nie jest w mojej mocy wyeliminowanie wszystkich zagrożeń.
Ale jest w mojej mocy ich zminimalizowanie.
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 11:47
Tomoe napisał/a: | To jest jak rosyjska ruletka... |
Bo w ogóle życie, Tomoe, jest taką rosyjską ruletką...
Nie każdy ma szczęście.
Marc-elus - Sob 15 Sty, 2011 11:48
Tomoe napisał/a: | Ale jest w mojej mocy ich zminimalizowanie. |
Dlatego pisałem wcześniej o zwiększaniu szansy. Każdy sposób jest dobry, jeżeli chociażby o parę procent zwiększa szanse na zwycięstwo w kolejnej potyczce z wrogiem. Tak naprawdę to najlepiej jak suma tych procent będzie jak największa, a i sposobów jak najwięcej...
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 11:53
Tomoe napisał/a: | Trzeba chodzić do drewnianych kościołów. |
A znasz powiedzenie, że jak ktoś ma pecha, to i w drewnianym kościele cegła w mu na łeb zleci?
Tomoe napisał/a: | Nie jest w mojej mocy wyeliminowanie wszystkich zagrożeń.
Ale jest w mojej mocy ich zminimalizowanie. |
Otóż to! Zminimalizowanie, ale nie całkowite usunięcie.
geralt - Sob 15 Sty, 2011 11:57
zatytułowałem posta "czas decyzji" dlatego właśnie że to będzie cholernie trudny wybór, bo dla mnie moje picie przenosiło mnie w jakby inny świat, życie toczyło się w dwóch rzeczywistościach, ułożyłem sobie życie w dwóch światach gdzie jeden był uzupełnieniem drugiego, i odnajdowałem się w właśnie takich rzeczywistościach, zaczynając ten temat byłem już przeświadczony o tym że ten wybór którego trzeba dokonać będzie ogromnym poświęceniem samego siebie , trzeba się będzie pozbyć częsci siebie,
odciąć się od świata azylu który niejednokrotnie pomagał nam w naszych największych problemach , jednocześnie doprowadzając do nieuchronnej zguby poprzez konfrontacje z tymi właśnie problemami podniesionymi do entej potęgi, dla mnie ta decyzja nie będzie oznaczała wygranej a jedynie wybór mniejszego zła, lecz i tak nie wiem czy wystarczy mi jeszcze sił chociażby i na to
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 11:58
Marc-elus napisał/a: | Każdy sposób jest dobry, jeżeli chociażby o parę procent zwiększa szanse na zwycięstwo w kolejnej potyczce z wrogiem. |
Całkowicie przychylam się do zdania Waszmości!
Urszula - Sob 15 Sty, 2011 12:06
geralt napisał/a: | dla mnie ta decyzja nie będzie oznaczała wygranej a jedynie wybór mniejszego zła, |
Nie pieprz, Geralcie!
Podejmując tę właśnie decyzję już wygrałeś!!!
Może lizak, który otrzymasz w nagrodę nie będzie zbyt słodki, ale chyba lepiej zadowolić się nim, niż lizać g... do końca zapijaczonego życia.
geralt - Sob 15 Sty, 2011 12:19
Urszula napisał/a: | Nie pieprz, Geralcie! |
niezłe,
ale ja po kilku latach ciągłego picia nie pije dopiero 7 dni, więc jeszcze moge troche popieprzyć , a;bo może szukam furtki
Tomoe - Sob 15 Sty, 2011 13:07
Urszula napisał/a: | Tomoe napisał/a: | Trzeba chodzić do drewnianych kościołów. |
A znasz powiedzenie, że jak ktoś ma pecha, to i w drewnianym kościele cegła w mu na łeb zleci?
|
No pewnie, że znam. A jak myślisz, skąd wzięłam ten swój żarcik? To był żarcik "z podtekstem".
geralt - Sob 15 Sty, 2011 18:42
dziś kakao ,,qr** czuje się jak jakiś niedorozwój,ale pewnie po pijaku wyglądałem gorzej,
pozdro
emigrantka - Sob 15 Sty, 2011 20:36
geralt napisał/a: | dokonać będzie ogromnym poświęceniem samego siebie , trzeba się będzie pozbyć częsci siebie, | niczego Ci nie ubedzie ,wiele zyskasz tylko teraz tego nie widzisz ,teraz to przymus i wewnetrzna walka z samy soba ,dluga droga przeraza ,a do tego swiadomosc ,ze juz nie napije sie. Wszyscy alko to przechodzili ,zal po stracie trwa czas jakis lecz mija ,,,,
pogody ducha
kiwi - Nie 16 Sty, 2011 18:32
Geralt !!!!! dzis sa u Ciebie "8 dni trzezwosci po wielu latach " !!!!!!! zycze Tobie niezliczonych dni trzezwych !!!!!
Milego trzezwego wieczoru
zyczy kiwi
geralt - Wto 18 Sty, 2011 14:57
dzis juz 10, jak dla mnie to mały sukces,
kiwi - Wto 18 Sty, 2011 15:32
Geralt !!!!!
10 dni bez alkoholu !!!!!! Fantastycznie !!!!!!
Milego trzezwego dnia
zyczy Kiwi
Wiedźma - Wto 18 Sty, 2011 15:47
geralt napisał/a: | dzis juz 10, jak dla mnie to mały sukces, |
Jakby nie patrzeć - pierwszy jubileusz!
Gratulacje!
Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 16:20
Geralt, trzymam za Ciebie kciuki. Ja co prawda nie operuję tymi pojęciami co Wy, ale wiem dobrze jak trudno zrobić coś nowego w miejsce tego co się tak dobrze zna i co przynosi złudny spokój duszy. Jak trudno zrobić coś nowego wewnątrz siebie nie ruszając się z miejsca i nie robiąc nic specjalnego "na zewnątrz".
A może właśnie spróbuj zrobić coś nowego, co nie wiąże się z alkoholem? Chetnie sypnę garścią pomysłów, jeżeli tylko chcesz
geralt - Wto 18 Sty, 2011 18:45
według mnie nie chodzi o same pomysły ale o sposób postrzegania tychże pomysłów, a do tego jeszcze długa droga przede mną,
JaKaJA - Wto 18 Sty, 2011 19:13
geralt zadam Ci pytanie : CO MUSI SIĘ STAĆ W TWOIM ŻYCIU BYŚ ZACZĄŁ NIM KIEROWAĆ???? i nie pisz mi o tym,że kierujesz-bo to nie prawda. Sam sobie odpowiedz jakim jesteś mężem,ojcem,szefem czy pracownikiem i co się z Tobą dzieje gdy nie masz pracy lub alkoholu??? Byłam jak Ty,więc nie obce mi Twoje odczucia
Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 20:11
Nad postrzeganiem tych pomysłów to się pracuje i pracuje.... hoho Czasami trzeba kopniaka. Mi dało bardzo do myślenia spostrzeżenie, że robię wszystko żeby umrzeć w perspektywie jakichś 10-20 lat maks. I faktycznie tak było (jest? chyba już nie...). I pytanie, dlaczego tego chcę.
Nie wiem jak to wygląda u Ciebie, ale uświadomienie sobie, że popełniam samobójstwo wpłynęło nieco na postrzeganie siebie i tego co robię.
geralt - Śro 19 Sty, 2011 12:59
JaKaJA napisał/a: | geralt zadam Ci pytanie : CO MUSI SIĘ STAĆ W TWOIM ŻYCIU BYŚ ZACZĄŁ NIM KIEROWAĆ???? i nie pisz mi o tym,że kierujesz-bo to nie prawda. Sam sobie odpowiedz jakim jesteś mężem,ojcem,szefem czy pracownikiem i co się z Tobą dzieje gdy nie masz pracy lub alkoholu??? Byłam jak Ty,więc nie obce mi Twoje odczucia |
sam cholera nie wiem co się musi stać ale masz racje że coś musi, to tak jak bym na coś czekał tylko sam nie wiem na co , i to już od dłuższego czasu, może odpowiedzi na Twoje pytania coś zmienią,
gnacik - Czw 20 Sty, 2011 12:02
Witaj, czasami nie musi się nic stać, ale świadomość że masz dość dotychczasowego życia, chodząc na mitingi zaczniesz z czasem utożsamiać sie z tymi ludzmi, i nieważne ile nie piją i skąd do AA przyszli, zaczniesz(nauczysz się) słuchać i brać dla siebie to co Ci pomaga, tam nauczysz się trzeźwieć radośnie mimo wielu problemów, spotkasz,poznasz i zaprzyjaźnisz się z wieloma ludzmi i dojdziesz do wniosku że do tej pory byłaś bardzo samotna, tam od tych ludzi uzyskasz pomoc bezcenną radość, miłość i zaufanie uzyskasz jeśli o nią poprosisz, oczywiście jest to długi proces i nic nie przychodzi od razu, ja nie wiem do tej pory dlaczego przestałem pić(a piłem 30 lat bez przerwy) i przyznanie się do mojej choroby i poddanie się zajęło mi dobry rok mimo że byłem bardzo zaangażowany w AA,nie chodzi o podniesienie ręki na mitingu i mówienie jestem alkoholikiem ale poczucie w sobie i poddanie się uwierzenie że przestaję walczyć bo z wódą nie wygram. W tej chwili za żadne pieniądze nie chciałbym wrócić do nawet jednego pijanego dnia, choć nie wiem co będzie jutro, jesteśmy tacy sami dzieli nas tylko jeden kieliszek,i warto to wiedzieć idąc na miting, idę po pomoc bez względu ilę nie piję i tą pomoc tam otrzymuję jeżeli chcę. Pozdrawiam.
stiff - Czw 20 Sty, 2011 22:10
gnacik napisał/a: | W tej chwili za żadne pieniądze nie chciałbym wrócić do nawet jednego pijanego dnia, |
To oczywista oczywistość, dla każdego, komu udało sie wyrwać ze szponów alko...
geralt - Pią 21 Sty, 2011 19:10
Objawy głodu alkoholowego
wg "DZIENNICZKA GŁODU"
1. Silna potrzeba wypicia z tendencją do natychmiastowego zrealizowania
2. Uczucie – ssanie w żołądku
3. Uczucie braku czegoś
4. Sny alkoholowe
5. Suchy kac
6. Smak, zapach alkoholu, gdy go nie ma
7. Uczucie stałego napięcia, rozdrażnienia
8. Pogorszenie pamięci, koncentracji
9. Trudności w abstrakcyjnym myśleniu
10. Natrętne myślenie o alkoholu
11. Przypomnienie sobie przyjemnego stanu jaki pojawia się po spożyciu alkoholu
12. Apatia, zobojętnienie
13. Ból
14. Zwiększona liczba konfliktów
15. Nadpobudliwość
16. Zwątpienie w wartość trzeźwego dnia
17. Zaburzenie snu
18. Skoki napięcia
19. Rozpamiętywanie rozżalenia
20. Powątpiewanie w terapię
21. Skupienie się na innych
z materiałów terapeutycznych WOLU w Łodzi...
witam, myślałem że już dzisiaj na forum nie zajrzę!!!
nie wiedziałem że punkt 1 może występować tak silnie, nie wiem jak sobie z tym radzić, tak jakby mój mózg chciał omamić sam siebie , na moment zapominam o wszystkim i juz niemal na 100% widze siebie w sklepie, ja piedole takiej fazy nawet sobie nie wyobrażałem
JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 19:18
geralt napisał/a: | juz niemal na 100% widze siebie w sklepie, | Odwróć uwagę,zajmij się czymś włącz durny film.Mnie pomaga wiadro melisy z 5 torebek,słodycze,oglądanie głupot na you tube i "brojenie" w śmietniku Trzymaj się chłopaku Ja też tak mam ale...zamiast % lody,melisa i tona michałków
staaw - Pią 21 Sty, 2011 20:45
geralt napisał/a: |
nie wiedziałem że punkt 1 może występować tak silnie, nie wiem jak sobie z tym radzić, tak jakby mój mózg chciał omamić sam siebie , na moment zapominam o wszystkim i juz niemal na 100% widze siebie w sklepie, ja piedole takiej fazy nawet sobie nie wyobrażałem |
Geralcie, mi pomaga wypicie wiadra wody magnezowej lekko gazowanej, tylko może dzisiaj poproś żeby KTOŚ Ci kupił...
Acha, i nie przejmuj się głupimi uwagami czy masz jakąś chorobę "męskości" jak po raz dwudziesty w ciągu godziny będziesz się do WC dobijał
jolkajolka - Pią 21 Sty, 2011 21:21
Trzymasz się,Geralt? Czy poleciałeś po flaszkę? Nie daj się,to minie,obiecuję.
geralt - Sob 22 Sty, 2011 10:37
może nie mądrze zrobiłem ale wziąłem wczoraj psychotropa i do wyra , ale dziś wcale nie jest lepiej, tylko się obudziłem i 1 myśl -(znaleźć wytłumaczenie i sobie dzisiaj łyknąć!!! ) od rana też czuje taki niezdrowe podjaranie na sama myśl o alko, kwa jego mać
z objawów głodu to od 1-6 i 10, 11 i tak w kółko,
próbuje czymś się zająć ale i tak to jest bez sensu bo na niczym nie mogę się skupić , na razie potrafię się zająć tylko przeglądaniem tego forum, więc skocze do jego początków zobaczę jakie ciekawe historie znajdę,a co później WE shall see ,
Marc-elus - Sob 22 Sty, 2011 10:42
geralt napisał/a: | nie mądrze zrobiłem ale wziąłem wczoraj psychotropa |
Nic złego nie zrobiłeś, kwestia żebyś nie robił tego codziennie przez 2tyg
Najedz się, pij dużo, nie przemęczaj się i.... czekaj na poprawę. Może będzie lepiej jak ktoś z Tobą posiedzi, ktoś kto zna problem i będzie pilnował żebyś nie zrealizował swoich "marzeń"....
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 11:08
Marc-elus napisał/a: | Nic złego nie zrobiłeś |
Owszem, zrobił.
Na szczęście - jak napisał - nie jest mu po tym psychotropie lepiej.
Gdyby było, pewnie zechciałby to powtarzać.
Ja, gdy tylko odkryłam, że pewne tabletki przynoszą mi ulgę w kacu,
pozwalałam sobie na częstsze upijanie się i "leczenie farmakologiczne" nazajutrz.
Następnie odkryłam, że inne tabletki wprowadzają mnie w stan podobny do alkoholowego rauszu,
wówczas mogłam przestać pić i zadowalać się samymi pigułkami - fajnie było, bo nie śmierdziałam alkoholem
Jak wiesz, skończyło sie to dla mnie uzależnieniem krzyżowym - alkoholizm + lekomania.
Więc nie pisz alkoholikowi biorącemu psychoaktywne prochy na kaca, że nie robi nic złego.
One mogą być podawane jedynie przez lekarza przeprowadzającego detox, nigdy na własną rękę.
Geralt, nie rób tego więcej.
geralt - Sob 22 Sty, 2011 11:26
Wiedźma napisał/a: | Marc-elus napisał/a: | Nic złego nie zrobiłeś |
Owszem, zrobił.
Na szczęście - jak napisał - nie jest mu po tym psychotropie lepiej.
Gdyby było, pewnie zechciałby to powtarzać.
Ja, gdy tylko odkryłam, że pewne tabletki przynoszą mi ulgę w kacu,
pozwalałam sobie na częstsze upijanie się i "leczenie farmakologiczne" nazajutrz.
Następnie odkryłam, że inne tabletki wprowadzają mnie w stan podobny do alkoholowego rauszu,
wówczas mogłam przestać pić i zadowalać się samymi pigułkami - fajnie było, bo nie śmierdziałam alkoholem
Jak wiesz, skończyło sie to dla mnie uzależnieniem krzyżowym - alkoholizm + lekomania.
Więc nie pisz alkoholikowi biorącemu psychoaktywne prochy na kaca, że nie robi nic złego.
One mogą być podawane jedynie przez lekarza przeprowadzającego detox, nigdy na własną rękę.
Geralt, nie rób tego więcej. |
Wiedźmo, żle mnie zrozumiałaś ja nie brałem leków na kaca bo nic wczoraj nie wypiłem , tylko wziąłem wczoraj żeby szybciej usnąć i nie myśleć więcej, a czuje się żle z powodu natrętnych myśli a nie kaca,
geralt - Sob 22 Sty, 2011 11:29
Marc-elus napisał/a: | Może będzie lepiej jak ktoś z Tobą posiedzi, ktoś kto zna problem i będzie pilnował żebyś nie zrealizował swoich "marzeń".... |
terapie na razie mam solową, a tak szczerze to z najbliższych nikt nie zna tego problemu tak na 100%, a już na pewno nie bedzie potrafił zrozumieć(chyba) , zostaje to forum i me mysealf and I
Marc-elus - Sob 22 Sty, 2011 11:33
Wiedźma napisał/a: | Więc nie pisz alkoholikowi biorącemu psychoaktywne prochy na kaca, że nie robi nic złego.
One mogą być podawane jedynie przez lekarza przeprowadzającego detox, nigdy na własną rękę. |
Wybacz, jak odstawiłem alko to żeby spokojnie się wyspać brałem przez dwie noce pod rząd d.......m(substancja czynna, jest pod wieloma nazwami handlowymi), receptę miałem od kolegi-lekarza. Reszta z opakowania leży sobie spokojnie w szufladzie do tej pory...
Oczywiście kolega wyjaśnił mi niebezpieczeństwa w nim wiązane, zanim dał receptę, ale przyznał też że niektórzy lekarze zbyt łatwo i bez uzasadnienia przepisują różne psychotropy, a droga do uzależnienia nie jest długa...
Dobrze ze piszesz o tych niebezpieczeństwach, ale jednocześnie jeżeli użył procha jednorazowo, to nic mu nie grozi... Nie ma co demonizować, nawet jeżeli masz takie doświadczenia jakie masz... Jak użyje "z głową" to nic się nie stanie, czego ja jestem przykładem....
Kulfon - Sob 22 Sty, 2011 11:50
geralt napisał/a: | może nie mądrze zrobiłem ale wziąłem wczoraj psychotropa i do wyra |
a nie lepiej pomyslec o magnezie i witaminkach B6 i12 na codzien, wieczorem meliska,
spacer, basen, rower jak nie ma sniegu na sobie wymusic jak sie juz nie wie co z soba zrobic
te pierwsze tygodnie sa najgorsze no moze 2 miesiace
a potem juz jakos leci
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 12:16
geralt napisał/a: | Wiedźmo, żle mnie zrozumiałaś ja nie brałem leków na kaca bo nic wczoraj nie wypiłem , tylko wziąłem wczoraj żeby szybciej usnąć i nie myśleć więcej, a czuje się żle z powodu natrętnych myśli a nie kaca, |
Dobrze Cię zrozumiałam, Wiedźminie tylko źle się wyraziłam.
Często mówi się potocznie "kac" o objawach abstynencyjnych, choć w rzeczywistości nie są tym samym,
i właśnie pozwoliłam sobie popełnić tę nieścisłość, za co przepraszam, bo wprowadziłam zamieszanie
Źle się czujesz z powodu niedawnego nadużywania alkoholu, czyż nie?
I właśnie to złe samopoczucie - fizyczne i psychiczne - miałam na myśli, a nie stricte kaca.
Marc-elus napisał/a: | Nie ma co demonizować, nawet jeżeli masz takie doświadczenia jakie masz... Jak użyje "z głową" to nic się nie stanie, czego ja jestem przykładem.... |
A jak nie użyje z głową? Jeśli Tobie się udało, to pewnie miałeś szczęście.
O jakiej głowie mówisz? Alkoholika na głodzie? To może jeszcze dorzuć coś o silnej woli!
Zrób Ty, Marcel, wreszcie porządną terapię i naucz się co nieco o alkoholizmie.
geralt - Sob 22 Sty, 2011 12:22
Wiedźma napisał/a: | Wiedźminie |
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 12:24
A to nie jesteś Geraltem z Rivii?
Marc-elus - Sob 22 Sty, 2011 12:26
Wiedźma napisał/a: | A jak nie użyje z głową? Jeśli Tobie się udało, to pewnie miałeś szczęście. |
Dlatego napisałem o tym że dobrze iż uświadamiasz o zagrożeniach, a co do tego że mi się udało? Przecież wiesz że te psychotropy są stosowane właśnie w takich sytuacjach, przepisywane przez lekarzy. Słusznie zauważyłaś że właśnie tak to się powinno odbywać, pod opieką lekarza....
Wiedźma napisał/a: | Zrób Ty, Marcel, wreszcie porządną terapię i naucz się co nieco o alkoholizmie. |
Weź Ty wreszcie naucz się iż terapia nie jest lekarstwem na wszystko, nie jest cudem, bo jakby była to tylu uczestników nie wracało by do picia.
Usłyszałem ciekawe zdanie, iż terapia jest bardzo dobrym sposobem(prawie cudem, chciałoby się dodać), tylko ludzie pękają i nie potrafią z niej korzystać...
Równie dobrze można powiedzieć o chemioterapii w onkologii.... jest cudem, tylko często pacjenci nie są zbyt zdrowi żeby ją przeżyć....
geralt, żeby nie było, następne prochy to łyknij jak Ci lekarz pozwoli, w takim trybie jak przepisze...
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 12:43
Marc-elus napisał/a: | Weź Ty wreszcie naucz się iż terapia nie jest lekarstwem na wszystko, nie jest cudem, bo jakby była to tylu uczestników nie wracało by do picia. |
No może i nie jest panaceum i nie daje 100% gwarancji, ale poza wszystkim innym -
niezaprzeczalnie uczy teorii, co właśnie próbowałam Ci przekazać.
pterodaktyll - Sob 22 Sty, 2011 12:50
Wiedźma napisał/a: | Marc-elus napisał/a:
Weź Ty wreszcie naucz się iż terapia nie jest lekarstwem na wszystko, nie jest cudem, bo jakby była to tylu uczestników nie wracało by do picia.
No może i nie jest panaceum i nie daje 100% gwarancji, ale poza wszystkim innym -
niezaprzeczalnie uczy teorii |
Teoria nie przełożona na praktykę przeważnie guzik pomaga moim skromnym zdaniem
pterodaktyll - Sob 22 Sty, 2011 12:52
geralt napisał/a: | próbuje czymś się zająć ale i tak to jest bez sensu |
A idź ty na dwór i pobiegaj sobie tak żebyś się porządnie zmachał......................
Marc-elus - Sob 22 Sty, 2011 12:54
Wiedźma napisał/a: | niezaprzeczalnie uczy teorii |
Dlatego właśnie w przyszłym tygodniu jestem umówiony, zdam relacje zaraz po powrocie, choć to tylko pierwsza wizyta, wywiad, za to z osobistością świata alkoholołyków w Polsce
Już nie zaśmiecajmy, lepiej trzeba pomóc geraltowi... a może skrzyknij kogoś z forum kto mieszka w okolicy, do pogadania... Ja służę w razie czego w Wawie, lub telefonicznie przez całą dobę w razie czego pisz PW
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 13:18
pterodaktyll napisał/a: | Teoria nie przełożona na praktykę przeważnie guzik pomaga moim skromnym zdaniem |
Ale praktyka bez teorii często prowadzi na manowce.
Taki jest kontekst tego co napisałam po przeczytaniu rady danej alkoholikowi, żeby brał psychotropy z głową
Czy ja naprawdę piszę tak bardzo nieczytelnie, że muszę większość moich myśli tłumaczyć i uzasadniać?
...a i tak większa połowa nie rozumie
geralt - Sob 22 Sty, 2011 13:22
Wiedźma napisał/a: | A to nie jesteś Geraltem z Rivii? |
ot taka pamiątka z lepszego okresu mego życia gdy kręciły mnie inne rzeczy,
geralt - Sob 22 Sty, 2011 13:24
Wiedźma napisał/a: | Czy ja naprawdę piszę tak bardzo nieczytelnie, że muszę większość moich myśli tłumaczyć i uzasadniać?
...a i tak większa połowa nie rozumie |
rozumie rozumie (chyba)
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 13:26
Czytałam Sapkowskiego po pijaku i dlatego nie mogę powiedzieć,
że łączą się z tym okresem mojego życia dobre wspomnienia...
Ale ogólnie fajny jest
geralt - Sob 22 Sty, 2011 13:35
a co z głodem?
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 13:37
geralt napisał/a: | a co z głodem? |
No właśnie. Co z Twoim głodem?
Mario - Sob 22 Sty, 2011 13:39
Moim skromnym - jak zawsze zresztą - zdaniem, warto kierować się zasadą mniejszego zła.
Jeśli lek pomaga przetrwać głód , to lepiej go użyć i nie zapić.... niżli obawiać się politoksykoczegośtam i popłynąć.
Pewnych zasad trzeba jednak przestrzegać przy tym.......to oczywiste.
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 13:43
Mario napisał/a: | Jeśli lek pomaga przetrwać głód |
Znasz taki lek?
Mario - Sob 22 Sty, 2011 13:49
Wiedźma napisał/a: | Znasz taki lek |
Nazwy Ci nie podam, bo nigdy nie musiałem czegos takiego uzywać, ale sądzę ,że pomocne byłoby coś chociazby na sen.
Lepiej dobę spać, niż zaskoczyć i miesiąc potem pić.
Ale to moja sugestia na tzw. chłopski rozum.Nigdy tego nie próbowałem. Moja silna wola jest tak mocna, że żaden głód mnie nie zmoże
geralt - Sob 22 Sty, 2011 13:50
Wiedźma napisał/a: | geralt napisał/a: | a co z głodem? |
No właśnie. Co z Twoim głodem? |
faktem jest że jest
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 14:10
Nie ma leku na głód alkoholowy. Gdy taki lek powstanie, będzie można leczyć alkoholizm farmakologicznie,
bo przecież głównym problemem tej choroby jest głód.
Przespać głód? Głód może się pojawiać przez cały żywot trzeźwego alkoholika.
Ma on li za każdym razem usypiać się farmakologicznie? To może by tak narkoza?
No popatrz, a Geralt się przespał po prochu, a głód nie minął. Ma się znowu uśpić?
Mario napisał/a: | Moja silna wola jest tak mocna, że żaden głód mnie nie zmoże |
Może jednak nie powinni Cię z tej terapii wypuszczać przed czasem...?
Chcę wierzyć, że znowu jaja sobie robisz.
Geralcie, nie ma także uniwersalnego sposobu na głód.
Podobno Danio to metoda na głoda, ale to już pewnie zastosowałeś i nie zadziałało, wszak reklamy kłamią.
Wypracowywania własnych, indywidualnych sposobów radzenia sobie z głodem uczą na terapii.
Tak na szybko mogę Ci poradzić, żebyś zadbał o siebie, zaspokoił swoje wszystkie potrzeby
(oprócz tej jednej pierwszoplanowej oczywiście). Objedz się czymś ulubionym, rób to co lubisz i takie tam...
Ważne, żeby Twoja podświadomość dostała sygnał, że jest zaspokojona. No trochę trzeba ją oszukać
geralt - Sob 22 Sty, 2011 14:19
ok, dzięki
Kulfon - Sob 22 Sty, 2011 14:34
Mario napisał/a: | Moja silna wola jest tak mocna, że żaden głód mnie nie zmoże |
moja tez taka byla
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 19:10
Geralt!
Jak tam? Trwasz?
Tomoe - Sob 22 Sty, 2011 21:21
Mechanizm nałogowego regulowania uczuć w całej ejgo okazałości:
"Czuję się źle. Nie lubię czuć się źle. Chcę się poczuć lepiej - już, zaraz natychmiast!!! Muszę sobie coś łyknąć."
Tak to działa.
jolkajolka - Sob 22 Sty, 2011 22:03
No i znów plamo-znik!
Geralt! Lodów zjedz,szarlotki,czekolady,śledzi...no nie wiem co lubisz najbardziej. Ale nie idź do sklepu (TEGO SKLEPU)!!!
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 22:28
Procha zeżarł i tnie komara pewnie.
Mario - Sob 22 Sty, 2011 22:34
Wiedźma napisał/a: | Procha zeżarł i tnie komara pewnie. |
Ale głoda nie czuje. To pewne
Wiedźma - Sob 22 Sty, 2011 22:37
Poczuje jak się obudzi
A sny pewnie i tak ma alkoholowe
Mario - Sob 22 Sty, 2011 22:41
Wiedźma napisał/a: | Poczuje jak się obudzi |
Ale to będzie jutro. Geralt zupełnie nieświadomie stosuje program 24 godzin. Czyli dziś nie piję. Wczoraj minęło, jutra może nie być, ważne jest tylko dziś
Tomoe - Sob 22 Sty, 2011 22:42
Nie tylko alkoholem można się upajać.
I nie tylko alkoholem można się upijać.
Marc-elus - Sob 22 Sty, 2011 23:28
Cóż... mam nadzieje że się trzymasz....
geralt - Nie 23 Sty, 2011 11:35
Wiedźma napisał/a: | Procha zeżarł i tnie komara pewnie. |
no cóż zgadza się
Wiedźma napisał/a: | Poczuje jak się obudzi
A sny pewnie i tak ma alkoholowe |
też się zgadza
jolkajolka napisał/a: | Geralt! Lodów zjedz,szarlotki,czekolady,śledzi...no nie wiem co lubisz najbardziej. |
mniej więcej też się zgadza
Witam,,,
Conradus78 - Nie 23 Sty, 2011 11:43
No to może zamiast kiwać główką i przyznawać, że się zgadza - mniej lub więcej -, podzieliłbyś się tak od siebie odrobiną siebie.
geralt - Nie 23 Sty, 2011 11:50
ode mnie o mnie i nie tylko
Objawy głodu alkoholowego
wg "DZIENNICZKA GŁODU"
1. Silna potrzeba wypicia z tendencją do natychmiastowego zrealizowania
2. Uczucie – ssanie w żołądku
3. Uczucie braku czegoś
4. Sny alkoholowe
5. Suchy kac
6. Smak, zapach alkoholu, gdy go nie ma
7. Uczucie stałego napięcia, rozdrażnienia...
sabatka - Nie 23 Sty, 2011 11:53
może popróbuj origami ?? czegoś co cię zajmie albo poczytaj sapkowskiego
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 11:57
geralt napisał/a: | no cóż zgadza się |
geralt napisał/a: | też się zgadza |
geralt napisał/a: | mniej więcej też się zgadza |
No proszę - jaka ta choroba jest przewidywalna!
A ten i ów co jakiś czas próbuje nas przekonywać, że każdy alkoholik ma inaczej
i nie można wszystkich mierzyć tą samą miarą
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 11:59
sabatka napisał/a: | może popróbuj origami ?? |
To może lepiej z orgiami
Seks niektórym pomaga na głód. Byle był bezpieczny, to może jednak nie orgie...?
staaw - Nie 23 Sty, 2011 12:07
geralt napisał/a: |
1. Silna potrzeba wypicia z tendencją do natychmiastowego zrealizowania
|
To się napij, pij aż nie będziesz mógł patrzeć na wodę, oczywiście bez %
geralt napisał/a: |
2. Uczucie – ssanie w żołądku
|
Się najedz po gardło, unikaj tylko potraw których używałeś jako zakąski.
geralt napisał/a: |
3. Uczucie braku czegoś
6. Smak, zapach alkoholu, gdy go nie ma
7. Uczucie stałego napięcia, rozdrażnienia
|
Trzeba się czymś zająć. Nie wiem jak z origamisobie poradzisz, ja aż tak cierpliwy nie jestem
Mi pomagało zajęcie się ciężką robotą nie wymagającą myślenia. Poprzestawianie mebli w domu, zrobienie generalnych porządków czy skopanie działki. Pomyśl, co mógłbyś zrobić...
geralt napisał/a: |
4. Sny alkoholowe
|
Na to wpływu nie masz. Chociaż... jeżeli uśniesz przy fajnym filmie, mi czasem pomagało, czasem mózg chociaż wirtualnie się narkotyzował...
geralt napisał/a: |
5. Suchy kac
|
Tak samo jak w mokrym, tylko piwa nie można lecz witaminki i magnez...
Ten kac to u mnie było najgorsze, poczekałem i poszło sobie...
Tylko bez prochów, one też mogą powodować poczucie "kacowego" rozbicia.
Ewciu, sex? na kacu? umarł bym chyba
sabatka - Nie 23 Sty, 2011 12:13
Wiedźma napisał/a: | to może jednak nie orgie...? |
Ewciu głodnemu chleb na myśli???
o to mi chodziło:
geralt - Nie 23 Sty, 2011 12:21
z origami to będzie ciężko, a z orgiami to zapytam żonę, ale też wątpię, chociaż pomysł nie głupi
staaw - Nie 23 Sty, 2011 12:21
No nie wiem Sabatko.
Ja jakbym miał to robić w czasie zespołu odstaienia, ta kaczka wyleciała by z domu PRZED ukończeniem, razem z oknem
Teraz zresztą też
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 12:22
staaw napisał/a: | Ewciu, sex? na kacu? umarł bym chyba |
A kto mówi, że na kacu? Na głodzie.
...chociaż na kacu niektórzy mają takie potrzeby. Podobno.
Sabat, wiem co to origami
Zażartowałam sobie grą słów
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 12:23
geralt napisał/a: | z orgiami to zapytam żonę, ale też wątpię, chociaż pomysł nie głupi |
Skoro ma być z żoną, to może nie używaj słowa "orgia"
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 12:32
staaw napisał/a: | Ja jakbym miał to robić w czasie zespołu odstaienia, ta kaczka wyleciała by z domu PRZED ukończeniem, razem z oknem |
Przyznaję - mi też robótki nie szły w takich stanach
staaw - Nie 23 Sty, 2011 12:33
Wiedźma napisał/a: | A kto mówi, że na kacu? Na głodzie.
...chociaż na kacu niektórzy mają takie potrzeby. Podobno.
|
W początkach trzeźwienia to kac z głodem, suchy z mokrym się tak mieszają że bez (nazwa wody mineralnej) nie rozkminisz
geralt - Nie 23 Sty, 2011 12:38
Wiedźma napisał/a: | geralt napisał/a: | z orgiami to zapytam żonę, ale też wątpię, chociaż pomysł nie głupi |
Skoro ma być z żoną, to może nie używaj słowa "orgia" |
to mam jej powiedzieć żeby zaprosiła koleżanki na "spotkanie towarzyskie"??
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 13:07
geralt napisał/a: | to mam jej powiedzieć żeby zaprosiła koleżanki na "spotkanie towarzyskie"?? |
To może jednak poprzestań na samej żonie, bo a nuż się okaże, że woli zaprosić kolegów?
sabatka - Nie 23 Sty, 2011 13:17
to może słonecznik?
geralt - Nie 23 Sty, 2011 13:35
Wiedźma napisał/a: | To może jednak poprzestań na samej żonie, bo a nuż się okaże, że woli zaprosić kolegów? |
sabatka napisał/a: | to może słonecznik? |
mam totalny brak cierpliwości ale dzieki(chyba )
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 13:44
Hehe, widzisz jak to jest, męski szowinisto!
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 13:46
sabatka napisał/a: | to może słonecznik? |
Sabat, co Ty tak z tym dłubaniem?
Nie wiesz, że alkoholikowi w takim stanie to ręce się trzęsą?
Toż to kobita zamiast oddawać się orgiom, będzie latała za Geratlem z odkurzaczem
geralt - Nie 23 Sty, 2011 13:47
Wiedźma napisał/a: | Hehe, widzisz jak to jest, męski szowinisto! |
ok po liberalnym namyśle byłbym w stanie zgodzić się na parytet
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 13:51
geralt napisał/a: | po liberalnym namyśle byłbym w stanie zgodzić się na parytet |
To znaczy? Ty + żona,
czy oboje wraz z gronem znajomych płci obojga?
geralt - Nie 23 Sty, 2011 14:05
Wiedźma napisał/a: | To znaczy? Ty + żona,
czy oboje wraz z gronem znajomych płci obojga? |
jak by dało rade to tę myśl byśmy zakończyli, bo jako że koleżanki z żoną to sobie jeszcze mogłem wyobrazić ale jak wyobraziłem sobie moich kolegów ze mną to odechciało mi sie orgi origami słoneczników i tego całego głodu
Wiedźma - Nie 23 Sty, 2011 14:10
geralt napisał/a: | odechciało mi sie (...) tego całego głodu |
I o to chodziło!
geralt - Nie 23 Sty, 2011 14:19
tzn,żeby podczas sexu myśleć o kolegach ?
no to pięknie- drugi psychoterapeuta się kłania
Klara - Nie 23 Sty, 2011 14:25
Ależ dokonałeś wolty Geralt
Wiedźmie chodziło o to, żeby Ci się odechciało m.in. głodu!
Przecież to zacytowała!
geralt - Nie 23 Sty, 2011 15:38
Klara napisał/a: | Ależ dokonałeś wolty Geralt |
Wiedźma - Wto 25 Sty, 2011 20:36
Geralt!!!
Co u Ciebie?
Wiedźma - Śro 26 Sty, 2011 08:34
Płyniesz?
jolkajolka - Śro 26 Sty, 2011 09:58
Czarno to widzę
geralt - Śro 26 Sty, 2011 11:15
dzieki za pamięć , ale bez czarnowidztwa , nie płynę, nic nie pisze bo nic specjalnego się nie dzieję prócz tego co było(musiałbym dublować posty), tylko zamiast miesiąca miodowego lekka deprecha i i jakoś tak bez sensu
ZbOlo - Śro 26 Sty, 2011 11:31
geralt napisał/a: | tylko zamiast miesiąca miodowego lekka deprecha i i jakoś tak bez sensu |
...czasami tak bywa, trzymaj się i powodzenia życzę....
Mario - Śro 26 Sty, 2011 11:57
geralt napisał/a: | ), tylko zamiast miesiąca miodowego lekka deprecha i i jakoś tak bez sens |
Bez urazy Geralt, ale Tobie dośc daleko jeszcze do miesiąca miodowego.
Chwilowo jesteś w tzw. fazie zaprzeczania. To dośc skomplikowane, ale generalnie ogranicza sie do tego że podjęłęś jakąs tam decyzje...........na zasadzie " chcę przestać pić ".
No i to wszystko.
Jak, po co,gdzie, z kim , dlaczego, w jaki sposób, kiedy,itp.............. to jescze nieustalone i dalekie.
Na tym to mniej więcej polega i ponoć trwa około miesiąca po zaprzestaniu picia.
Kulfon - Śro 26 Sty, 2011 12:52
Mario napisał/a: | Chwilowo jesteś w tzw. fazie zaprzeczania. To dośc skomplikowane, ale generalnie ogranicza sie do tego że podjęłęś jakąs tam decyzje...........na zasadzie " chcę przestać pić ". |
u mnie przez prawie dwa miesiace byla walka z samym soba, w pracy i wzyciu funkcjonowalem jak automat, ktory czasami sie zawieszal, zadko bledy robil, a moja gowlowa byla wtedy opetana tylko myslami krecacymi sie w okol pytania: "dlaczego ja ... ?"
jak to sobie przyswoilem to przyszedl miesiac miodowy a z nim pewnosc siebie,
czasami jakies tygodniowe doly sie zdazaly, co prawda pewnosc siebie mnie zawiodla w 8 miesiacu,
ale coz zycie uczy - chyba ?
Wiedźma - Śro 26 Sty, 2011 13:03
geralt napisał/a: | nie płynę |
Uff...
No to trzymaj się, stary i nie puszczaj!
geralt - Czw 03 Lut, 2011 15:04
witam
Wiedźma napisał/a: | Na szczęście - jak napisał - nie jest mu po tym psychotropie lepiej.
Gdyby było, pewnie zechciałby to powtarzać |
na nieszczęście ostatnio jest lepiej właśnie po prochu, ostatni tydzień co wieczór przed snem proszek , a i jeszcze obudziła się we mnie ogromna chęć na gandzie (kiedyś paliłem) , boję się żeby "nie zamienił stryjek siekierki na kijek" bo wczoraj chciałem usnąć bez antydep i nie spałem całą noc ,
chyba już taki jestem skazany na "sukces"
pozdro
Wiedźma - Czw 03 Lut, 2011 15:09
Bo to się zwykle tak zaczyna...
Czarno to widzę, Geralt. Ty sie nie zastanawiaj, tylko zasuwaj do terapeuty,
bo się pakujesz w takie bagno, że możesz się już z niego nie wygrzebać
|
|