HydePark - Wesele mojego brata...
Asii - Wto 18 Sty, 2011 01:52 Temat postu: Wesele mojego brata... 3 września mój brat żeni się. Najpierw kościół, później przyjęcie weselne, na którym oczywiście będzie alkohol. Czytałam ostatnio, o weselach bez alkoholu, gdzie goście świetnie się bawili. Niestety w naszym społeczeństwie jest to póki co nie do przyjęcia. Może kiedyś się to zmieni, czego wszystkim życzę Mi nie wypada nie iść, w końcu to mój rodzony brat, na dodatek jedyny. Młodszy braciszek się żeni. Na szczęście Olivierek idzie z nami na wesele, więc będę miała przy nim pełne ręce roboty, będzie mi łatwiej. Najgorszy będzie "tłum" ludzi ziejących oparami. Odkąd nie piję strasznie wyostrzył mi się węch na alkohol, na kilometr wyczuję. Czy to jest normalne?? Do września jeszcze trochę czasu zostało. Tyle czasu daje radę, wytrzymam również na weselu. Jeżeli zacznę się czuć nieswojo, zawsze mogę wrócić do domu
Wiedźma - Wto 18 Sty, 2011 08:55
W 2009 roku, też we wrześniu, było wesele mojej córki.
Bez żadnego problemu przebalowałam całą noc.
Ale byłam przygotowana na to, że gdyby coś mi się zaczęło robić - wychodzę.
Nie musiałam. Zeszłam z parkietu jako ostatnia, bo się, kurna, muzyka skończyła
Asii - Wto 18 Sty, 2011 09:13
Ja swoje miałam 4 sierpnia 2007 roku. Wtedy nie piłam już prawie siedem miesięcy. Nie napiłam się nawet kropelki. Pomogło mi moje postanowienie, że na własnym weselu chcę być trzeźwa. Wyobraziłam sobie jak to zataczam się w sukni ślubnej i to mnie jakoś odrzuciło od chęci napicia się. U mojego brata będzie troszkę inaczej. Z tego względu, że młodzi nie robią typowego wesela. Robią taką przyjęcio-obiado-kolację weselną dla samej najbliższej rodziny, na terenie smażalni ryb, gdzieś pod pabianicami. Kiedyś tam byłam na rybce. Teren ładny, jest gdzie spacerować, ale w samym budynku to nie pamiętam, żeby było jakoś dużo miejsca do tańczenia. Więc na tańce do białego rana nie ma co liczyć. Dobrze, że Olivierek idzie z nami.
|
|