To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Pożegnanie z alkoholem

Wiedźma - Wto 18 Sty, 2011 16:38

Cytat:
A mój terapeuta, kiedy przyszłam na pierwszą sesję stwierdził, że mam sobie zrobić "pożegnanie z alkoholem", nabzdryngolić się ile wlezie ten jeden ostatni raz i nigdy więcej

Ryzykowna rada :shock:
I prawdę mówiąc dość dziwna...

Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 16:47

Cóż, nie zmyślam ...
Janioł - Wto 18 Sty, 2011 16:55

Wiedźma napisał/a:
I prawdę mówiąc dość dziwna...
zrobiłem to bez porady terapeuty na trzy dni przed detoksem, nie polecam choć w moim przypadku zadziałało i było o tyle niebezpieczne że dawało złudną pewność że panuje nad wszystkim
Wiedźma - Wto 18 Sty, 2011 18:12

Babka Bycza napisał/a:
Cóż, nie zmyślam ...

Tego nie twierdzę.
Dziwie się terapeucie. Skąd go wytrzasnęłaś?

Tomoe - Wto 18 Sty, 2011 18:23

Też się dziwię.
Mój od pierwszego spotkania nalegał na utrzymywanie przeze mnie abstynencji.

Mario - Wto 18 Sty, 2011 18:39

Babka Bycza napisał/a:
A mój terapeuta, kiedy przyszłam na pierwszą sesję stwierdził, że mam sobie zrobić "pożegnanie z alkoholem", nabzdryngolić się ile wlezie ten jeden ostatni raz i nigdy więce

Różnie w życiu bywa :| Poproszę adres :roll:

JaKaJA - Wto 18 Sty, 2011 18:41

U mnie warunkiem przyjęcia na terapię była MINIMUM 2 tyg.abstynencja.....też się dziwię...
JaKaJA - Wto 18 Sty, 2011 18:44

wtedy chyba bym go ucałowała za tę poradę :/ Ja by wytrwać te 2 tyg. dzieliłam dobę na odcinki 15 minutowe(nie teraz,teraz nie pij-za 15 minut się nawalisz) inaczej nie dostałabym się na nią wcale :( Boże jak sobie przypomnę wrzesien to aż mnie skręca ze wstydu...
Marc-elus - Wto 18 Sty, 2011 18:45

Kurcze, a ja idę w przyszłym tygodniu na pierwszą wizytę.... muszę się psychicznie przygotować na taką radę, choć z drugiej strony to podobno terapia jest zalecana przez WHO, więc trzeba się stosować do zaleceń :)
JaKaJA - Wto 18 Sty, 2011 18:55

Marc TY NIE KOMBINUJ!!!! meliska,cisteczko i abstynencja!!!! ;) :buziak:
Marc-elus - Wto 18 Sty, 2011 19:00

JaKaJA napisał/a:
Marc TY NIE KOMBINUJ!!!! meliska,cisteczko i abstynencja!!!! ;) :buziak:


Dzięki :) nie kombinuje, tak naprawdę to nie mam ochoty i nawet nie myślę o napiciu się...

JaKaJA - Wto 18 Sty, 2011 19:04

i słusznie :) :buziak:
Ja byłam taka mundra w terapii....dzielna...ah..oh..i eh normalnie :oops: 325t5 i co?? i wiadro!!! nawet pół roku nie dałam rady :oops: poległam na całej linii,choć tak wielu wierzyło we mnie... :oops:

Wiedźma - Wto 18 Sty, 2011 19:12

JaKaJA napisał/a:
poległam na całej linii,choć tak wielu wierzyło we mnie... :oops:

Niektórzy nadal wierzą 3r23
Mimo tamtej porażki.

JaKaJA - Wto 18 Sty, 2011 19:22

Wiedźma napisał/a:
Niektórzy nadal wierzą
wiem Wiedzmulko :) :buziak: mam dowody na to ;) :D kilka dni temu zadzwonił do mnie ktoś,kogo telefonu się nie spodziewałam NIGDY....fama rozeszła się szybko :/ i powiedział coś co mnie zmroziło....nie chciałam tego słyszeć,bo zrobiło mi się przykro.i bardzo smutno:".Byłaś dla mnie wzorem"....Ja,wzorem-wolne żarty,ale tak powiedział i dostałam w pysk 325t5
Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 20:02

Hmmm... Wiedźmo, a Twoje dziwienie się ma jakieś profesjonalne podstawy czy dziwisz się, bo jeszcze się z tym nie spotkałaś? Jeżeli to pierwsze to może przy którejś luźniejszej sesji zapytam się o to i zaspokoję Twoją ciekawość, a jeżeli to drugie to chciałabym tylko lekko przypomnieć, że nie jest najlepszą metodą podważanie zaufania do kompetencji czyjegoś terapeuty w trakcie leczenia...
Wiedźma - Wto 18 Sty, 2011 21:03

Cytat:
Twoje dziwienie się ma jakieś profesjonalne podstawy czy dziwisz się, bo jeszcze się z tym nie spotkałaś?

Jedno i drugie.
Podważyłam Twoje zaufanie do kompetencji terapeuty dającego radę,
której realizacja może skończyć się tragicznie? A Ciebie ta rada nie zaniepokoiła?

Słyszałam (co prawda nie na własne uszy), że AA-owcy mówią czasem:
"Ty to idź się jeszcze dopić", ale żeby terapeuta cos takiego powiedział, to nie.
Może faktycznie spytaj go jak on widzi tę swoja radę, może ma jakiś przekonywujący argument.
Wtedy być może skoryguję swoje przekonania.

Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 21:26

No nie spodziewałam się tego po Tobie moderatorko Wiedźmo. To co napisałaś wygląda agresywnie i jestem ciekawa dlaczego czujesz taką potrzebę na atak.

Nie pytając się odpowiem co ja uważam i prosiłabym żebyś dalsze ataki na mnie i moją terapię kierowała na PW.

A ja uważam, że terapeuta mimo półtorarocznej przerwy w naszych spotkaniach znał mnie na tyle dobrze, że wiedział jak ze mną postępować. Każda sesja z nim pogłębia we mnie to przekonanie, co jest o tyle mało przyjemne że świadomość tego że obcy facet zna mnie lepiej niż ja sama jest :[ no dziwna :D

Rozumiem że Wy pracujecie metodą uznaną przez większość polskich autorytetów od uzależnień, ale to nie oznacza, że jest to metoda jedyna. W psychologii nie ma jednej drogi. Powinnaś to wiedzieć. Każdy człowiek jest inny i każda terapia inna. Ja długo szukałam terapeuty (w tym wcześniejszym kryzysie), bo każdego usiłowałam zdominować i zmanipulować. Z tym mi się to nie udało :radocha:

Chętnie podyskutuję dalej, ale jeżeli w tym tonie, to proszę na PW.

Klara - Wto 18 Sty, 2011 21:30

Babka Bycza napisał/a:
To co napisałaś wygląda agresywnie i jestem ciekawa dlaczego czujesz taką potrzebę na atak.

No też coś!
Wiedźma jest najspokojniejszą wiedźmą na świecie!
Poza tym jest tu administratorką!
Nie stawaj nam bykiem Babko Bycza!
NO!!

Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 21:35

No nie staję, ale zrobiło mi się przykro.
Babka Bycza - Wto 18 Sty, 2011 21:39

hmmm... cóż, być może jest tak, że ja jednak do Was nie pasuję. Przemyślę to sobie jeszcze, na razie sobie dam luzu, chociaż to jest to forum na którym chciałabym być. Ale jednak bez takich komentarzy, nawet ze strony najlepszej wiedźmy pod słońcem.

Trzymajcie się cieplutko bo zapowiadają za parę dni atak zimy ;)

Iwonka

Wiedźma - Wto 18 Sty, 2011 21:41

Atak? Agresja? :zdziwko:
Chyba zobaczyłaś to co chciałaś zobaczyć.
Jestem jak najdalsza od atakowania kogokolwiek, a agresją wręcz się brzydzę.
Masz na to powyżej potwierdzenie w słowach Klary, która mnie dość dobrze zna.

Nie było moim zamiarem wywołanie w Tobie emocji, więc jeśli wzbudziłam Twój niepokój - przepraszam.
Wyraziłam swoje zdziwienie tym co napisałaś. To wszystko.
I już teraz nawet nie mam ochoty na dalszą rozmowę na ten temat.
Co to byłaby z resztą za rozmowa, którą jedna ze stron traktuje jako kłótnię?

JaKaJA - Wto 18 Sty, 2011 21:53

Babka Bycza napisał/a:
No nie spodziewałam się tego po Tobie moderatorko Wiedźmo. To co napisałaś wygląda agresywnie i jestem ciekawa dlaczego czujesz taką potrzebę na atak.
BB kochana to nie jest ATAK to rozsądne podejście do tematu.....alkoholicy tu obecni przeszli wiele,terapii,zapić,dołów...w tym temacie NAPRAWDĘ można im zaufać. Ja też się podpisałam pod wątpliwościami,choć niewiele jeszcze wiem.....
Klara - Wto 18 Sty, 2011 22:27

Babka Bycza napisał/a:
Ale jednak bez takich komentarzy

...a kto siedzi w Twojej głowie i jest w stanie się domyślić jaki komentarz, wyraz, lub jakie określenie Cię wkurzy? :bezradny:

JaKaJA - Śro 19 Sty, 2011 00:56

To co nas wkurza u innych najczęściej wkurza nas samych w sobie... :/
JaKaJA - Śro 19 Sty, 2011 01:50

BB chcesz uciec? nie wierzę,,,,,Spójrz w lustro:naprawdę chcesz zdezerterować po kilku postach????
emigrantka - Śro 19 Sty, 2011 08:02

Babka Bycza,
ja tez nie zauwazylam ataku ze strony Wiedzmy ,wyrazila swoje zdanie ot co ,a swoja droga dosc "nowatorska" metoda .

Ale wierze ze tak bylo ,ja spotkalam sie z metoda "nauki picia kontrolowanego" dla alkoholika niemozliwe a jadnak he he .Nauke oferuje jedna z grup wsparcia w Niemczech ja dziekuje za takie wsparcie :|

Wiedźma - Śro 19 Sty, 2011 08:57

Mam nadzieję,że BB jednak przemyśli sprawę i zostanie z nami.
Przecież sama napisała:
Cytat:
Przemyślę to sobie jeszcze

rybenka1 - Śro 19 Sty, 2011 09:09

Ja tez nie zauwazyłam zadnego ataku ze strony Wiedzmy [madra rozsadna kobitka jest] kadzy ma prawo swoje zdanie ,mysli przekazac ,a to wcale nie znaczy ze ktos sie nie lubi . :milczek:
yul-ya - Śro 19 Sty, 2011 09:09

Po raz kolejny jestem w szoku, że normalne i spokojne słowa są odbierane jako atak :shock: Tak często to się na tym forum zdarza... aż zastanawiam się co jest przyczyną, że jest to prawie nagminne??
pietruszka - Śro 19 Sty, 2011 09:56

yul-ya napisał/a:
Po raz kolejny jestem w szoku, że normalne i spokojne słowa są odbierane jako atak :shock: Tak często to się na tym forum zdarza... aż zastanawiam się co jest przyczyną, że jest to prawie nagminne??

ja wiem, co kiedyś u mnie kiedyś wywoływało taką nadwrażliwość i odbieranie wielu spraw "za bardzo" do siebie. U mnie na samym dnie było niskie poczucie własnej wartości, bardzo niska odporność na krytykę, tak jakbym na zapas ustawiała się w pozycji napuszonego jeża, który chce za wszelką cenę uniknąć skrzywdzenia. To pozycja skrzywdzonego dziecka. Taki nawyk z dzieciństwa, że krytyka jest przemocą, przed którą najlepiej się bronić... ucieczką, albo rzeczywistą fizyczną, albo do siebie wewnątrz.

To taki odbiór świata, który każde przyjąć mi obronną pozycję, bo świat jest zły i chce mnie skrzywdzić, a tak naprawdę to ten potwór siedzi w środku i podpowiada, że świat ma racje, bo rzeczywiście sama nie mam pewności co do mojej wartości, moje zachowania są be, moje decyzje nie najlepsze i w ogóle to jestem do du**.

Na tym forum większość to nadwrażliwcy, mający cienką delikatną skórę, dlatego wielu z nas uciekało (ucieka) w różne zachowania kompulsywne, obsesyjne, uzależnienia. Ale ta nadwrażliwość też ma dobre strony... można z nią żyć pełniej, głębiej przeżywać, nieraz żyć twórczo i kreatywnie.

Oczywiście to co powyżej to moje osobiste zdanie i nie było moim celem, żeby kogoś dotknąć, mam nadzieję.

yul-ya - Śro 19 Sty, 2011 10:08

pietruszka napisał/a:
U mnie na samym dnie było niskie poczucie własnej wartości, bardzo niska odporność na krytykę,

Ależ ja mam zupełnie identycznie. W wielu zachowaniach i słowach innych ludzi doszukuję się nieistniejącej krytyki. A mimo to - żadnej wypowiedzi skierowanej do mnie na forum nie odebrałam jako ataku i krytyki. Może dlatego, ze bardzo długo czytałam forum zanim odważyłam się odezwać i zdążyłam wszystkich poznać, styl ich wypowiedzi, jednych bardziej polubić, drugich mniej. Jednych posty czytać uważnie, innych pomijać ;)

Mario - Śro 19 Sty, 2011 10:10

yul-ya napisał/a:
. aż zastanawiam się co jest przyczyną,


W tym konkretnym przypadku to - moim zdaniem - bardzo proste. Alkoholik, którego to dotyczy chce się z alkoholem pożegnać. Szkoda mu byloby odejść od wieloletniego przyjaciela, ot tak, po angielsku.

A tu szuka akceptacji swojej decyzji, potwierdzenia, że mimo wszystko tak mozna........... bo podświadomie czuje, że to idiotyzm i widocznie z jakiś względów ta akceptacja jest mu potrzebna.

Co do samej wypowiedzi terapeuty- jesli w ogóle tak powiedział- uważam, że jest to zdanie wyrwane z jakiegoś nieznanego nam kontekstu.
Niemożliwe mi sie wydaje aby padło powiedziane samodzielnie i na powaznie.

yul-ya - Śro 19 Sty, 2011 10:13

Mario napisał/a:
Co do samej wypowiedzi terapeuty- jesli w ogóle tak powiedział- uważam, że jest to zdanie wyrwane z jakiegoś nieznanego nam kontekstu.
Niemożliwe mi sie wydaje aby padło powiedziane samodzielnie i na powaznie.

Ja odniosłam identyczne wrażenie. Bo czy możliwe, żeby terapeucie nie przyszło do głowy, że alkoholik po prostu może wpaść w ciąg zaczynając od tego pożegnalnego wieczoru? No chyba to jest jedna z opcji takiego "pożegnania"?

pterodaktyll - Śro 19 Sty, 2011 10:15

yul-ya napisał/a:
normalne i spokojne słowa są odbierane jako atak :shock: Tak często to się na tym forum zdarza... aż zastanawiam się co jest przyczyną, że jest to prawie nagminne??

Nadwrażliwość moja droga, nadwrażliwość i..........niska własna samoocena.........

Wiedźma - Śro 19 Sty, 2011 10:15

Mario napisał/a:
Co do samej wypowiedzi terapeuty- jesli w ogóle tak powiedział- uważam, że jest to zdanie wyrwane z jakiegoś nieznanego nam kontekstu.
Niemożliwe mi sie wydaje aby padło powiedziane samodzielnie i na powaznie.

No właśnie też mi się tak wydaje, że Babka po prostu nie do końca zrozumiała co terapeuta miał na myśli.
Albo, że... trafiła do prywatnego ośrodka stosującego jakieś nowatorskie :roll: metody.
Dlatego spytałam BB skąd wytrzasnęła tego terapeutę (fakt, nieco obcesowa forma :oops: )

pterodaktyll - Śro 19 Sty, 2011 10:22

Mario napisał/a:
jesli w ogóle tak powiedział- uważam, że jest to zdanie wyrwane z jakiegoś nieznanego nam kontekstu.
Niemożliwe mi sie wydaje aby padło powiedziane samodzielnie i na powaznie.

Na własne uszy słyszałem jak na jakichś warsztatach terapeuta powiedział nam, że zapicie jest wpisane w chorobę, budząc oczywiście niepohamowaną wesołość zebranych. Może i ten coś powiedział co nie do końca zostało odebrane tak jakby tego chciał..........

pietruszka - Śro 19 Sty, 2011 10:23

Mario napisał/a:
Co do samej wypowiedzi terapeuty- jesli w ogóle tak powiedział- uważam, że jest to zdanie wyrwane z jakiegoś nieznanego nam kontekstu.
Też mi się tak wydaje.
A że sami swój świat interpretujemy na własny sposób i użytek (a czasem na użytek własnych uzależnień)? To już inna sprawa. Miałam na terapii współuzależnienia kobitkę, typ niereformowalny, tak głęboko tkwiła w okowach swojej dysfunkcji. Jej syn utopił się po pijaku. Przerwała terapię, bo to wszystko przez tą cholerną terapię :roll:

Tomoe - Śro 19 Sty, 2011 10:28

Ja słyszałam od terapeutów, że nawrót jest wpisany w chorobę.
I to jest fakt.
Ale nawrót nie musi się zakończyć zapiciem. :)

pterodaktyll - Śro 19 Sty, 2011 10:46

Tomoe napisał/a:
Ja słyszałam od terapeutów, że nawrót jest wpisany w chorobę.

I oczywiste jest to, że właśnie nawrót miał na myśli, ot przejęzyczenie.........

pietruszka - Śro 19 Sty, 2011 10:48

pterodaktyll napisał/a:
I oczywiste jest to, że właśnie nawrót miał na myśli, ot przejęzyczenie.........

A te alkoholiki jakie bystre, od razu terapeutę cap za język :wysmiewacz:

Tomoe - Śro 19 Sty, 2011 10:49

No bo jak zapiją, to będzie przez terapeutę. :wysmiewacz:
pterodaktyll - Śro 19 Sty, 2011 10:51

pietruszka napisał/a:
te alkoholiki jakie bystre, od razu terapeutę cap za język

No przeca.........niejeden już widział, to co minęło i to z jakim wytłumaczeniem, popartym autorytetem terapeuty :wysmiewacz:

JaKaJA - Śro 19 Sty, 2011 13:32

no coś w tym jest,Ja usłyszałam od terapki,że Ona nie zna alkoholika jakiemu udałoby się nie pić w takiej sytuacji jak moja i jak zapiłam to jedyne co myślałam PRZECIEŻ TO BYŁO DO PRZEWIDZENIA... :oops:
Tomoe - Śro 19 Sty, 2011 13:50

Ale to nie terapka ci stworzyła tę sytuację, prawda? :)
JaKaJA - Śro 19 Sty, 2011 13:56

no nie :) ale takie "wyłapywanie" to chyba standart,potrzebowałam usprawiedliwienia więc je znalazłam ;)
KICAJKA - Śro 19 Sty, 2011 15:57

Jak to dobrze,że mój mężulo "się nie powiesił" jak mu podpowiedziała terapeutka na odwyku 17 lat temu_ tylko przestał pić ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group