To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - czy mieliście już tak?

Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:03
Temat postu: czy mieliście już tak?
Wiem, że to nie miejsce na takie pytania ale czy mieliście już tak, że nie mogliście już w ogóle funkcjonować bez alkoholu a kac był po prostu nie do zniesienia, myśli krążyły TYLKO wokół alkoholu i zorganizowania środków nań? Jaka to faza? Ostra, przewlekła, może dno się zbliża? Kiedyś nie miałem takich kaców, teraz czuję się jakby ktoś mnie kroił żywcem...
Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:12

Odwołuje Wiedźmo, chyba że ktoś ma ochotę na opowiedzenie o doświadczeniach związanych z chlaniem ale bez kaznodziejskiego tonu :/
Wiedźma - Wto 20 Sty, 2009 13:13

Co odwołujesz? Pytanie? :shock:

...a gdzie Ty u nas kaznodzieję widziałeś?

Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 13:13

proponuję przeczytać wątek - fazy uzależnienia- tam znajdziesz odpowiedź
Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:18

Wiedźma napisał/a:
...a gdzie Ty u nas kaznodzieję widziałeś?
Ok, bez pseudokaznodziejstwa :roll:
Ide do faz, może tam się więcej o sobie dowiem...

Jagna - Wto 20 Sty, 2009 13:19

Arek napisał/a:
Jaka to faza?

Chroniczna, niżej już nie ma- to znaczy jest śmierć ,ale zanim to psychozy - sa różne odmiany od wyboru do koloru- obejrzyj KORKOCIĄG Piwowskiego, w tej fazie wysiada ostatecznie watroba, i niestety ale czynnym alkoholikom nie przeszczepiają tego narządu, hm za karę? Myślę, że to nie był kaznodziejski ton, same fakty. Ja nie chciałam zaglądać , co czeka mnie dalej. Nacisnęłam guzik STOP, choć bardzo bolało.

Tu link do faz alkoholizmu:
http://komudzwonia.pl/vie...1f9e02d5307bffa

Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:27

Chyba już chroniczna a trzymam się i nie śmierdzę tylko dlatego bo wodę i papu mam za darmo... Z psychoz to mam już kolorowe sny w nocy :/ i lekkie omamy wieczorami, po za tym nie utrzymuje nigdy pierwszego kieliszka w dłoni- obiema rękoma muszę przytrzymywać... Szybko się stoczyłem bo to dopiero 10 lat chlania z czego 4 totalnie destrukcyjne.
Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 13:28

chwalisz się czy reklamujesz?
Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:31

utopia napisał/a:
chwalisz się czy reklamujesz?
Cały czas forma pytania- w którą fazę celuję, chcę się też trochę wygadać bo lipnie się czuję a po za tym liczę na wymianę doświadczeń, jak już pisałem wcześniej...
Jacek - Wto 20 Sty, 2009 13:32

Arku ,pewnie że tak
gdy grzecznie siedziałem nie było tego tak widać,za to ja cały latałem i wszystko w około
na wygadane że nic nie zrobię to choć kawę bym mógł zrobić
i owszem kawę zrobiłem jakimś cudem zalałem ,ale z doniesieniem była ogromna trudność (zaraz po chwyceniu w szklankach było po połowie mniej)
tylko klin by w tym pomógł
Arku ale problem nie w tym że
Arek napisał/a:
może dno się zbliża?

bo dno jest przez cały czas,tyleż że nam jest trudno się do tego przyznać
to o co pytasz porównujesz do dna,i tym podobne ale zazwyczaj widzimy to u innych tylko nie u siebie
bo siebie widzimy tylko popijających i kontrolujących nasze picie
ale to już jest dno
"DNO"to inaczej to że alkohol jest naj ważniejszy i na pierwszym miejscu

Wiedźma - Wto 20 Sty, 2009 13:33

Arek napisał/a:
Chyba już chroniczna

I co zamierzasz z tym zrobić? :roll:

Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 13:41

wygadanie OK- ale na razie widze dużo próżności w tym twoim wygadywaniu- powielam pytanie Wiedźmy- co zamierzasz z tym zrobić?
Jagna - Wto 20 Sty, 2009 13:41

Doświadczenia są tu opisane w wielu tematach,pozaglądaj. A co Ci to da, wiedzieć teraz w którą fazę celujesz?Myślę, że wciąż pijąć nie będziesz umiał i tak tego rzetelnie ocenić. I wiesz jeszcze jedno...mam wrażenie, że nadal uważasz, że jeszcze nie jest źle z Tobą i czekasz na "gorsze stany", tyle że wiesz....nie każdemu alkoholkowi jest dane wytrzeźwieć, tak mówią smutne statystyki i to pokazuje życie, ponieważ Ci alkoholicy niedozywają i wiek tu nie ma znaczenia. Śmiertka kosą ciacha równo, a to niby takie proste- przestać pić zależy do chcenia :roll: To Twój wybór i nie zamierzam Cię namawiac byś zrobił to samo co ja, przestał pić. Ale fakt- życzę Ci dobrze.Trzymaj się!
Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:42

Cytat:
tylko klin by w tym pomógł
Najgorsze, że trzęsawa jest taka, że minimalna dawka to szklanka gorzały. Dwa mocne piwska straczają mi jedynie na godzinę a potem jest jeszcze gorzej. Najgorsze są noce i cholera nie sposób tego opanować. Wszystkie kości bolą i trudno nawet do sklepu kawałek wyjść. To jest po prostu koszmar... To chyba również kwestia ogromnego zatrucia, zakwaszenia organizmu.
Wiedźma napisał/a:
I co zamierzasz z tym zrobić? :roll:
Nie wiem.
Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 13:45

to jak się dowiesz to i my będziemy Cie wspierali- teraz to takie pitolenie po próżnicy - szkoda czasu
Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:45

utopia napisał/a:
wygadanie OK- ale na razie widze dużo próżności
Jakiej próżności? :shock: Człowiek się trzęsie jak galareta a ty mu mówisz, że on jest próżny. W ogóle nie kumam 8|
Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 13:46

jak się trzęsiesz to albo się napij albo podejmij jakąś decyzje- pije czy nie pije- trzęsieniem mnie i wielu innych tutaj nie rozczulisz- weź się w garść człowieku- idź do AA lub na terapie- i przestań się nad sobą użalać
Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:48

utopia napisał/a:
teraz to takie pitolenie po próżnicy - szkoda czasu
Ale co ci szkodzi? Taka zapracowana teraz jesteś? Prowadzisz wykład uniwersytecki wirtualny? Daj spokój...
Jagna - Wto 20 Sty, 2009 13:49

Arek napisał/a:
To chyba również kwestia ogromnego zatrucia, zakwaszenia organizmu

Również, organizm u chronicznego alkoholika zaczyna sam się trawić- spożywa energię z mięśni, dlatego takie zaniki, zwłaszcza widoczne na nogach i przedramionach, za to rośnie brzuch, tkanka tłuszczowa odkłada się patologicznie przy niewydolności wątroby, o biegunkach, niestarwnościach chyba nie muszę wspominać. W tejże fazie chronicznej moga pojawiac się ataki padczkowe, tuz po braku alkoholu w organiźmie, ponoć okrutne to doznania, często się tego nie przeżywa, bo grzmoci się głowa gdzie popadnie, a i płyny ustojowe są bez kontroli- sika się pod siebie. Przenigdy nie chcę się o tym przekonać....A gdzie ta granica? Róznie, najczęściej jej się nie zauważa :/

Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:50

utopia napisał/a:
jak się trzęsiesz to albo się napij albo podejmij jakąś decyzje- pije czy nie pije- trzęsieniem mnie i wielu innych tutaj nie rozczulisz- weź się w garść człowieku- idź do AA lub na terapie- i przestań się nad sobą użalać
Nie było tematu, dzięki bardzo :/
Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:52

Jagna napisał/a:

Również, organizm u chronicznego alkoholika zaczyna sam się trawić- spożywa energię z mięśni, dlatego takie zaniki, zwłaszcza widiczne na nogach i przedramionach, za to rośnie brzuch, tkanka tłuszczowa odkłada się patologicznie przy niewydolności wątroby, o biegunkach, niestarwnościach chyba nie muszę wspominać. W tejże fazie chronicznej moga pojawiac się ataki padczkowe, tuz po braku alkoholu w organiźmie, ponoć okrutne to doznania, często się tego nie przeżywa, bo grzmoci się głowa gdzie popadnie, a i płyny ustojowe są bez kontroli- sika się pod siebie. Przenigdy nie chcę się o tym przekonać....A gdzie ta granica? Róznie, najczęściej jej się nie zauważa :/
Ok, Jagna, tylko że mnie ciekawią wasze doświadczenia, żywych ludzi a nie obserwacje i artykuły jakiś tam naukowców.
Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 13:54

Arek napisał/a:
Nie było tematu, dzięki bardzo


proszę uprzejmie- zawsze do usług- nie lubię jak ludzie się nad sobą użalają- jak już podejmiesz jakaś decyzje to się jej trzymaj- teraz wiesz że alkohol Ci szkodzi ale nie masz zamiaru nic z tym zrobić- gorzej dziewczynę nawet o tym nie poinformujesz- co za bzdety- naprawdę wymagasz leczenia i to gruntownego

nie prowadzę wykładu- poświęcam czas przypadkom które rokują- a nie takim co to siedzą i biadolą a nie robią nic kompletnie NIC - facet jesteś czy baba (sorry baby) zdeklaruj się jak ósmy- że pijesz i nie masz zamiaru przestać- lub skończ z tym - sam poruszasz tu tematy czyli przeszkadza Ci picie- wiec czego się boisz? że już nie będziesz taki cool jak przestaniesz pić?

Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 13:54

Arek napisał/a:
Ok, Jagna, tylko że mnie ciekawią wasze doświadczenia


moje doświadczenie- PRZESTAŁAM PIĆ - co zrobisz z tym doświadczeniem?

Jacek - Wto 20 Sty, 2009 13:55

Arek napisał/a:
Najgorsze, że trzęsawa jest taka, że minimalna dawka to szklanka gorzały. Dwa mocne piwska straczają mi jedynie na godzinę a potem jest jeszcze gorzej.

ja tego uczucia doznałem ostatni raz ponad 10 lat temu
i teraz wspominam to jag przez mgłę
za to przez ostatnie 10 lat doznaję innych uczuć
ale to już nie "KAC"

Arek - Wto 20 Sty, 2009 13:59

utopia napisał/a:
moje doświadczenie- PRZESTAŁAM PIĆ - co zrobisz z tym doświadczeniem?
Na wiele pytań potrafię udzielić wypowiedzi ale to mnie przerasta.
Arek - Wto 20 Sty, 2009 14:01

Utopia, ty masz chyba dzisiaj zły dzień bo atakujesz jak wściekły pies :szok:
Jagna - Wto 20 Sty, 2009 14:02

Arek napisał/a:
Na wiele pytań potrafię udzielić wypowiedzi ale to mnie przerasta.


No tak chłopie, bo to wymaga sporo odwagi i jaj :roll:

Arek - Wto 20 Sty, 2009 14:04

Jeszcze ta banda idiotów mieszka nade mną... Sczęście, że nie dysponuję bronią palną... W co ja się wpakowałem...
Jacek - Wto 20 Sty, 2009 14:06

Jagna napisał/a:

No tak chłopie, bo to wymaga sporo odwagi i jaj

no Areczku jak u ciebie z nabiałem :wysmiewacz:

Jagna - Wto 20 Sty, 2009 14:06

Arek napisał/a:
Jeszcze ta banda idiotów mieszka nade mną... Sczęście, że nie dysponuję bronią palną...


To juz zwidy, czy mówisz serio ? :roll:

Arek - Wto 20 Sty, 2009 14:10

Jagna napisał/a:
To juz zwidy, czy mówisz serio ? :roll:
Zwidy. Problemy z rozumowaniem to jedna z cech fazy chronicznej 8|
Jagna - Wto 20 Sty, 2009 14:12

Arek napisał/a:
Problemy z rozumowaniem to jedna z cech fazy chronicznej


Czyli się zdiagnozowałeś fevc

Arek - Wto 20 Sty, 2009 14:14

Jagna napisał/a:
Czyli się zdiagnozowałeś fevc
To tylko przypuszczenia, żaden ze mnie lekarz.
Jacek - Wto 20 Sty, 2009 14:20

Arek napisał/a:
To tylko przypuszczenia, żaden ze mnie lekarz.

z nas też,a jednak wiele sobie zawdzięczamy

Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 14:24

Cytat:
Utopia, ty masz chyba dzisiaj zły dzień bo atakujesz jak wściekły pies


nie tylko mnie denerwuje bezproduktywne gadanie

Arek - Wto 20 Sty, 2009 14:35

utopia napisał/a:
nie tylko mnie denerwuje bezproduktywne gadanie
Aha, to najmocniej przepraszam za ten bezproduktywny wątek. Mam nadzieję, że otrząśniesz się z traumy i jakoś dojdziesz do siebie...
yuraa - Wto 20 Sty, 2009 14:43

utopia cię atakuje :shock: :shock:
pól godziny temu na innym forum przeczytałem :"prawda rodzi nienawiść"
skoro tak cię trzęsie, wnioskuję że aby w klawisze stukać podparłeś się szklaneczką
albo nas podpuszczasz

Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 14:44

Arek napisał/a:
Aha, to najmocniej przepraszam za ten bezproduktywny wątek


watek nie jest bezproduktywny- Ty jesteś- bo nic z tego co piszemy nie bierzesz- po prostu NIC- takie pitu pitu

prowokator - Wto 20 Sty, 2009 14:51

a po cholere siedzisz na tym forum?
nie szkoda ci czasu? zorganizowałbyś coś do picia w tym czasie?

prowokator - Wto 20 Sty, 2009 14:53

chcesz sie wyżalić że ręka ci lata i się wóda rozlewa?
czy może że kac za bardzo łeb rozsadza?

Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 14:54

Oszaleliście .
Arek - Wto 20 Sty, 2009 14:56

yuraa napisał/a:
utopia cię atakuje :shock: :shock:
Nie atakuje, zwyczjnie ją wyprowadziłem z równowagi... Rozzłościła się jak stado pszczół afrykańskich, którym chcesz zabrać miód. Tylko, że ja niczego jej nie chciałem zabierać...
utopia napisał/a:
watek nie jest bezproduktywny- Ty jesteś- bo nic z tego co piszemy nie bierzesz- po prostu NIC- takie pitu pitu
Jasne, mam rzucić wszystko, wsiąść w autobus i na delirze szukać poradni. Ojcu powiem, że mam trzęsawkę, żeby dał mi forsę na podróż, bo znajomi z forum alkoholowego poradzili żebym z miejsca pojechał na oddział zamknięty bo ze mnie alkoholik i wariat i jaj nie mam. Koleżanka napisała po za tym, że jestem bezproduktywny d*** w ogóle bez przyszłości...
Czego ty ode mnie chcesz Utopia? Ja chciałem tylko pogadać bo potrzebuję pomocy doraźnej, teraz. Nie chcę zbawienia lecz jakiejkolwiek rozmowy.

prowokator - Wto 20 Sty, 2009 14:57

napij się to przestaniesz się trząść :wysmiewacz:
najlepsze doraźne rozwiązanie

albo przestaniesz pi****lić i zaczniesz na poważnie traktować siebie i życie albo dalej będziesz się bujał

Anonymous - Wto 20 Sty, 2009 15:05

Arek napisał/a:
Jasne, mam rzucić wszystko, wsiąść w autobus i na delirze szukać poradni.


super pomysł- do realizacji:P poradni nie musisz szukać- wystarczy iść do jakiegokolwiek szpitala- tam skierują Cie na detoks

Arek napisał/a:
Koleżanka napisała po za tym, że jestem bezproduktywny d*** w ogóle bez przyszłości...


nadinterpretacja typowa dla użalającego się alkoholika

Arek napisał/a:
Ojcu powiem, że mam trzęsawkę, żeby dał mi forsę na podróż, bo znajomi z forum alkoholowego poradzili żebym z miejsca pojechał na oddział zamknięty bo ze mnie alkoholik i wariat i jaj nie mam


szczerość nas wyzwoli:)

Arek napisał/a:
Ja chciałem tylko pogadać bo potrzebuję pomocy doraźnej, teraz.


właśnie- doraźnie to można się napić- alkoholizm to choroba śmiertelna- masz tego świadomość?

Arek - Wto 20 Sty, 2009 15:08

Cytat:
właśnie- doraźnie to można się napić- alkoholizm to choroba śmiertelna- masz tego świadomość?
Oczywiście, że mam, właśnie w takich sytuacjach jak ta w której się znajduje, świetnie mi to uświadamia. Mam szacunek do alkoholu, który jednak znika po pierwszej szklaneczce :/
Jagna - Wto 20 Sty, 2009 15:11

Arek napisał/a:
Ja chciałem tylko pogadać bo potrzebuję pomocy doraźnej, teraz. Nie chcę zbawienia lecz jakiejkolwiek rozmowy.

Słuchaj i usłysz. Rozmowa to nie tylko zadawanie nam pytań. Owszem, ja chętnie opowiem o sobie, ale pytanie po co Ci to, co ja mówię? Żeby sobie powiwedzieć- hm, lepszy jestem, albo gorszy? Nie ma lepszych i gorszych alkoholików, ja chociaż nie straciłam, rodziny, prawa jazdy, pracy w niczym nie jestem lepsza ani gorsza od Pana pijącego denaturat...Rózni nas jedynie to, że ja podejelam decyzje- ratuje sie, chce zyc- NIE PIJE! Ty myslisz, ze ja wyobrazalam sobie zaprzestanie pica, a gdzie tam, myslalam ze wszystkim sie udaje tylko mnie, nie, o ja jestem wyjatkowa oporna, gorsza, trudniejsza, ze mnie sie nie uda. A guzik prawda, bylam jedynie tchorzem, co nie chcial rak odkleic od puszki z piwem, tylko tyle naprawdę. Odwagi to wymaga , a owszem. I tak...szukaj poradn, zadzwon dzisiaj, nie jedz odrazu, a moze miting? Skad jestes(region Polski) , moze ktos z forumowiczow mieszka niedaleko...Rob cos, a nie biadol tylko jak dzieciak. Delirka przejdzie, kilka dni temu daj, ale nie chlej. Hej!

Andy - Wto 20 Sty, 2009 22:29

Arku...

...nie przejmuj sie jakims tam alkoholizmem...zreszta alkoholizm na tym forum jest zagadnieniem marginalnym.. fsdf43t

A według moich wieloletnich badan ani alkoholizm ani trzezwosc nie istnieja..to tylko metajęzyk.. :shock:

..alkoholizm schodzi z człowieka jak skóra z węza...to akurat J.Pilch..ale podpisuje sie pod tym dictum :shock:

Arhuna - Śro 21 Sty, 2009 11:35

Chmmm...
W tym momencie chyba juz rzeczywiscie zostalo Ci tylko odtrucie/detoks, no chyba,ze nadal masz zamiar sie tak meczyc (fizycznie, bo nie wiem czy aspekt spoleczny Cie interesuje).
Co natomiast pozniej zrobisz z tym fanetem trzezwosci to juz inna sprawa.
... Albo zaczniesz jazde od nowa (fizyczne objawy przejda chociaz na troche), albo dojdziesz do tego momentu kiedy stwierdzisz, ze to juz ten moment, gdzie chcialoby sie uporzadkowac niektore sprawy, czego ci zycze :)

wolf - Śro 21 Sty, 2009 13:35

Andy napisał/a:
..alkoholizm schodzi z człowieka jak skóra z węza
\
i w tym caly problem-----------odrasta ciagle nowa i nowa
:D
ile razy mozna zrzucac skore alkoholizmu?.............w nieskonczonosc moim zdaniem
do usranej smierci


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group