To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Smakołyki i suplementacja.

tomcio. - Czw 24 Lut, 2011 16:43
Temat postu: Smakołyki i suplementacja.
Chciałbym, abyście podzielili się czym udobruchać ciało pozbawione dawki alko.
Chodzi mi o to, czego organizm potrzebuje najbardziej, jakie są niedobry osoby odżywiającej się dotąd w miarę dobrze, ale równocześnie zaburzającej funkcjonowanie organów trucizną.
oraz
Jakie suplementy witaminowe? Kompleksy vit B? Jakie? Melisa, zioła, hydrozycyna itp?

Ja np. przez dobę zjadłem tabliczkę gorzkiej czekolady, której nigdy nie lubiłem, generalnie zwiększyło mi się łaknienie na słodkie ...

ps.
wyczytałem gdzieś, żeby nie przesadzać z vit.B, ponieważ nadmiar jest wydalany i obciąża wątrobę, a ta przez ten czas nieźle mi spuchła, chodź odpukać teraz nie daje się we znaki :okok:

staaw - Czw 24 Lut, 2011 16:49

Ja piję melisę i hektolitry wody mineralnej z sokiem. Kiedyś piłem energetyki z biedronki, ale przez moje nieumiarkowanie szkodziły nie mniej niż piwo, więc zaprzestałem tego procederu.
Co do leków, są takie multiwitaminowe oranżadki dla dzieci. Jednej witaminy człowiek potrzebuje więcej, innej mniej, oranżadki są pod tym względem zbilansowane.

tomcio. napisał/a:

Ja np. przez dobę zjadłem tabliczkę gorzkiej czekolady, której nigdy nie lubiłem, generalnie zwiększyło mi się łaknienie na słodkie ...

Mi to zajmuje kilkadziesiąt minut :lol2:

Tomoe - Czw 24 Lut, 2011 16:51

Ja stosowałam:

magnefar B6 (preparat z apteki) - na niedobory magnezu i wit. B6
sok pomidorowy, pomidory - na niedobory potasu
słodycze (m.in. czekoladę)
jadłam regularne, obfite posiłki (z pełnym żołądkiem głód alkoholowy jest mniejszy)
Piłam bardzo dużo wody mineralnej, aż do przesytu...

Nie brałam żadnych tabletek nasennych czy uspokajających!

Kulfon - Czw 24 Lut, 2011 16:58

staaw napisał/a:
Mi to zajmuje kilkadziesiąt minut


ja tez na poczatku zawsze jedna zjadalem w drodze do pracy w kilka minut,
a druga albo jakis baton po pracy na gloda :lol2:

tomcio. - Czw 24 Lut, 2011 16:58

Tomoe napisał/a:
jadłam regularne, obfite posiłki (z pełnym żołądkiem głód alkoholowy jest mniejszy)


Fakt, wcześniej to było odwrotnie ;)

Tomoe napisał/a:
Piłam bardzo dużo wody mineralnej, aż do przesytu..


Z tym u mnie gorzej, dotąd była kawa i piwo :-/ ... No ale wmusić trzeba..

Dzięki za info

staaw - Czw 24 Lut, 2011 17:01

tomcio. napisał/a:

Z tym u mnie gorzej, dotąd była kawa i piwo :-/ ... No ale wmusić trzeba..

Zapraw sokiem. Tylko z wiśniowym dziwnie smakuje, przynajmniej mi 8|

Marc-elus - Czw 24 Lut, 2011 17:02

staaw napisał/a:
Ja piję melisę

Ja jak przestałem pić to też, pomagało.
tomcio. napisał/a:
Jakie suplementy witaminowe?

Zawsze się przyda, ja łykam witaminy i minerały Olimpa, Vita-min, w jednym opakowaniu masz blister z witaminami i blister z minerałami(oddzielne kapsułki). Dawka na miesiąc(30witamin i 30minerałów) to koszt 26-30zł, zależy gdzie.
Dlaczego to? Bo zawierają naprawdę dużo składników w sporych dawkach, a wierz mi porównywałem wiele suplementów.
Na dobry sen możesz jeszcze jakieś ZMA kupić(cynk i magnez, w odpowiednich proporcjach, dostępne w sklepach ze suplami), ale to jak masz za dużo kasy, taki zbytek....

Mario - Czw 24 Lut, 2011 17:02

Ataaaaaaam . Nie przesadzaj. Powiem o sobie.
Przez ostatnie tygodnie picia nie jadłem własciwie nic. Ot tyle , żeby było czasami czym zagryżc. Schudłem około 10 kg, morfologię miałem jak z kosmosu, a wyglądałem jak zabiedzony marsjanin.
Po około trzech miesiącach abstynencji doszedłem do siebie całkowicie. Waga, wyniki, próby wątrobowe........wszystko wróciło do normy.
Po prostu jadłem to co zawsze , z tym że może w większych ilościach. Te całe suplementy diety to ponoć lekki bajer. Mało przyswajalne pod swoją postacią , przede wszystkim.

Jedno co mi zawsze pomagało to magnez. Ale w zastrzykach. To akurat moim zdaniem warto.
Alkoholik to bydle nie do zajeżdzenia. Wystarczy nie pić a organizm sam sobie poradzi. No chyba że żle się czujesz. Wtedy to polecam lekarza a nie porady na Forum :)

pterodaktyll - Czw 24 Lut, 2011 17:03

tomcio. napisał/a:
czym udobruchać ciało pozbawione dawki alko.

Cierp ciało jak żeś chciało :p

Marc-elus - Czw 24 Lut, 2011 17:06

Mario napisał/a:
Te całe suplementy diety to ponoć lekki bajer. Mało przyswajalne pod swoją postacią , przede wszystkim.

W większości przypadków niestety tak, dlatego ja jeżeli stosuje suple to najczęściej droższe, produkowane przez firmy robiące dla sportu. Jak patrze na reklamy suplementów w TV, takie "ojej, schudłam 10kg w 2tyg, a jem wszystko" to mi się śmiać chce...

Tomoe - Czw 24 Lut, 2011 17:12

Alkohol wypłukuje z organizmu głównie potas i magnez.
Potas jest potrzebny do prawidłowego funkcjonowania mózgu.
Niedobory magnezu i wit. B6 zaburzają pracę całego układu nerwowego.

Kulfon - Czw 24 Lut, 2011 17:14

Mario napisał/a:
Po około trzech miesiącach abstynencji doszedłem do siebie całkowicie. Waga, wyniki, próby wątrobowe........wszystko wróciło do normy.
ech to ty spokojnie mogles jeszcze walic w gardlo, moja watroba dochodzila do normalnych wynikow poltora roku :/
Mario napisał/a:
Po prostu jadłem to co zawsze , z tym że może w większych ilościach. Te całe suplementy diety to ponoć lekki bajer. Mało przyswajalne pod swoją postacią , przede wszystkim.

chcialbym miec tyle szczescia jak Ty, pisze powaznie

tomcio. - Czw 24 Lut, 2011 18:22

Czyli większość z Was coś łyka, na razie zostanę przy magnezie, dokupię lepszej firmy potas, jeżeli rzeczywiście wspomaga pracę mózgu :)
Gdzieś mi się obiło o uszy, że przez miesiąc abstynencji mózg alkoholika regeneruje ok. 0.2% zniszczenia :szok: - ja widzę obniżoną sprawność intelektualną, mylę się w prostych zadaniach projektowych, a jak nie daj Boże złapie mnie stres, to od razu mroczka przed oczami i kartofle w budzi

Leniu - Czw 24 Lut, 2011 18:25

Ja na początku brałem magnez + B6 , tabliczka czekolady (mlecznej) wieczorem co by lepiej zasnąc no i zawsze miałem ze sobą jakąś wodę do picia w samochodzie , w domu , Piłem żywca cytrynowego . Co do supli Olimpu , to są super pod warunkiem , że się ma zdrowy żołąd - ja nie miałem.
Tak w ogóle to oprócz magnezu i czeko nie spodziewaj się po suplach jakiegoś odczuwalnego efektu .

Aaaaa no i jest jeszcze taka relkama KOPA MA TA KAWAAA!!!

Leniu - Czw 24 Lut, 2011 18:29

tomcio. napisał/a:
mylę się w prostych zadaniach projektowych, a jak nie daj Boże złapie mnie stres, to od razu mroczka przed oczami i kartofle w budzi


Minie... musisz być cierpliwy . Żadne prochy nie dadzą ci spokoju ducha i pewności siebie - mnie dała to terapia.

3maj się , będzie dobrze .

Mario - Czw 24 Lut, 2011 18:34

Kulfon napisał/a:
ech to ty spokojnie mogles jeszcze walic w gardlo,

Dzieki :/ Czternascie miesięcy dzień w dzień to aż nadto :|
A tak na powaznie, to chyba faktycznie z tą moją wątrobą to miałem szczęscie. Przed Odwykiem ALAT miałem 87 a dziś mam 22 :) :)

A to tym bardziej dziwne, bo moja wątroba jest od Twojej 17 lat starsza :roll:

kapelan - Czw 24 Lut, 2011 18:36

U mnie na początku: magnez, gorzka czekolada i pączki :)
tomcio. - Czw 24 Lut, 2011 18:38

Mam nadzieję.
Tuż po studiach mogłem góry przenosić, teraz po latach, kilku pracach, bezrobociu mam tak niską samoocenę, że masakra. Wiem, że powinno się żyć dla siebie/innych i nie pić dla siebie, ale chyba gdyby nie córka, to rzuciłbym wszystko w pi...e i skończył jak postać z Zostawić Las VEgas....

ale ja mam pesymistyczny nastrój :) teraz wyraźniej widzę dlaczego uciekałem w alko :nono:

Jacek - Czw 24 Lut, 2011 21:14

tomcio. napisał/a:
Chciałbym, abyście podzielili się czym udobruchać ciało pozbawione dawki alko.
Chodzi mi o to, czego organizm potrzebuje najbardziej

mnie akurat nikt nie podsuną,co i jak powinienem ratować w sobie
więc byłem bez tej wiedzy
a pamiętam że mnóstwo konsumowałem tego


i brałem to wagowo w kilogramach
siadałem wieczorkiem przed telewizorkiem,towarzyszył mnie już nie żyjący przyjaciel (psiaczek)
i se zajadaliśmy
a pijałem mnóstwo kawy

Leniu - Czw 24 Lut, 2011 21:19

tomcio. napisał/a:
ale ja mam pesymistyczny nastrój teraz wyraźniej widzę dlaczego uciekałem w alko


Ja tak miałem przez jakieś 3 miesiące życie stało się nudne , bez sensu. Z pomoca terapeuty udało mi się przetrwać ten okres i warto było! Teraz jest super , mało rzeczy jest mnie w stanie zmartwić . Co dzień cieszę się trzeźwym życiem , teraz naprawdę czuję , że żyję . Czasem lubię sobie przypomnieć jak to było jak chlałem i zaczynam rozmowę z bestią to aż mnie otrząsa na samo wspomnienie że było ze mną aż tak źle

Powiem Ci tomcio , że żeby było lepiej to musi trochę czasu upłynąć , no i trzeba trochę nad sobą popracować - a to już chyba zacząłeś. Więc teraz już będzie tylko lepiej . Wiadomo , że będą dni gorsze ale po nich zawsze nastają te lepsze.
Dasz radę trzymam kciuki :)

rybenka1 - Czw 24 Lut, 2011 21:23

Ja natomiast do 6 miesiecy codziennie jadłam czekolade z orzechami.Po pól roku przezuciłam sie na ptasie mleczko waniliowe .Paczke na 2 dni miałam,na dzien dzisiejszy mały batonik co drugi dzien ,orzeszki w czekoladzie czy galaretka to róznie jest,zalezy na co mam ochote kupuje nie załuje sobie . :tak:
JaKaJA - Czw 24 Lut, 2011 22:00

Ja czuję wyraźną zmianę odkąd reguralnie biorę magnez,potas,vit b6 i vitaral albo inny falvit.słodycze i melisa nałogowo już chyba ;) i hektolitry wody aż do.....przesytu ;) 8)
Mario - Czw 24 Lut, 2011 22:41

JaKaJA napisał/a:
Ja czuję wyraźną zmianę

A nie prosciej wytłumaczyć to faktem, że po prostu nie pijesz ? :)

yuraa - Czw 24 Lut, 2011 23:44

czekolada ? czekolada :mysli: :mysli:
zdaje się że tam w szafce w kuchni jest, idę......

pterodaktyll - Czw 24 Lut, 2011 23:46

yuraa napisał/a:
czekolada ? czekolada :mysli: :mysli:
zdaje się że tam w szafce w kuchni jest, idę......

Ja już dzisiaj swoją zeżarłem 8|

Maja - Pią 25 Lut, 2011 08:41

tomcio. napisał/a:
Mam nadzieję.
Tuż po studiach mogłem góry przenosić, teraz po latach, kilku pracach, bezrobociu mam tak niską samoocenę, że masakra. Wiem, że powinno się żyć dla siebie/innych i nie pić dla siebie, ale chyba gdyby nie córka, to rzuciłbym wszystko w pi...e i skończył jak postać z Zostawić Las VEgas....

ale ja mam pesymistyczny nastrój :) teraz wyraźniej widzę dlaczego uciekałem w alko :nono:

Cześć,
ja jestem trzeżwa niemal dwa miesiace i po pierwszej fazie euforii,że tak fajnie jest nie pić przyszła ta gorsza faza...lekkiego znudzenia,szukania celu,niecierpliwości.
Niestety okazało się,że samo niepicie nie działa jak czarodziejska różdżka i życie samo się nie odmienia.
Siedzę na huśtawce nastrojów;od radosnego stwierdzania jakie życie jest piękne,do zjazdu w dół,kiedy nie mam zleceń,kasy albo ktoś powie coś,czego nie chcę usłyszeć.
Czuję się samotna ,bo moi znajomi piją,a ja nie mam ochoty siadać z nimi do stołu.
Na szczęście nie wszyscy,ale tych którzy nie piją też nie chcę widzieć,bo jakoś nie mam ochoty.Może to lęk przed powrotem do starego życia,a może objaw nieprzystosowania.

ZbOlo - Pią 25 Lut, 2011 08:51

Maja napisał/a:
Siedzę na huśtawce nastrojów

...niestety tak jest... pierwszy rok jest ciężki - wahania, gwałtowne zmiany nastrojów, napady nawrotów. Ale warto to przetrzymać... bardzo warto!!!!

Maja - Pią 25 Lut, 2011 09:54

ZbOlo napisał/a:
Maja napisał/a:
Siedzę na huśtawce nastrojów

...niestety tak jest... pierwszy rok jest ciężki - wahania, gwałtowne zmiany nastrojów, napady nawrotów. Ale warto to przetrzymać... bardzo warto!!!!

Tego się trzymam,ze to co jest teraz,to nie jestem jeszcze w pełni ja,i że nie będę tak się czuła w nieskończoność...
Zaczynam też rozumieć,to co kiedyś przeczytałam na forum,że trzeżwość jeżeli ma się spełnić,to musi być poparta wstąpieniem na drogę ciągłego rozwoju.Bo nie o samo niepicie w życiu chodzi,a o umiejętność przyjmowania i znoszenia trudów i radości zwyczajnego codziennego padołu.
Dla mnie trzeżwość,to zgodzenie się na tą ,,zwyczajność",odnalezienie radości z tego,że nic się nie dzieje ,,niezwykłego",że żadna wichura mnie nie nagina.Zawsze tak było,a jak nie było,to sama wichurę załatwiałam od ręki.A i tornado się zdarzało.
Trudno wyjść ze znanych i oswojonych schematów.Przestać walczyć i poddać się temu co życie daje.I nauczyć się brać dla siebie to najlepsze!

pietruszka - Pią 25 Lut, 2011 09:56

Jacek napisał/a:
a pamiętam że mnóstwo konsumowałem tego

Łojejku... A Pietruszkowy nadal się zażera, po 5 latach mu nie przeszło ceewd

Maja - Pią 25 Lut, 2011 09:58

pterodaktyll napisał/a:
yuraa napisał/a:
czekolada ? czekolada :mysli: :mysli:
zdaje się że tam w szafce w kuchni jest, idę......

Ja już dzisiaj swoją zeżarłem 8|

Miód polecam! zdrowszy od cukru.Nie podnosi cholesterolu-a cukier baaardzooo!
My,pszczoły się na tym znamy!
Woda+miód+cytryna= mniam:)

Janioł - Pią 25 Lut, 2011 10:01

pietruszka napisał/a:
A Pietruszkowy nadal się zażera, po 5 latach mu nie przeszło
erzac sexu ta cała czekolada , przynajmniej wiesz że Cię nie zdradza fsdf43t
Marc-elus - Pią 25 Lut, 2011 10:03

No tak, a później temat "Siem odchudzamy" jest potrzebny :)
Słodycze powinny być nagrodą, jak kiedyś dla co niektórych porządne weekendowe chlanie.
W tygodniu dużo zieleniny, drób, a nie te uzależniające węglowodany :wysmiewacz:

Janioł - Pią 25 Lut, 2011 10:05

No tak ...w Polske idziemy drodzy Panowie w Polkę idziemy nim pierwsza tabliczka zaszumi w głowie drugą już jemy ....
ZbOlo - Pią 25 Lut, 2011 10:06

Maja napisał/a:
trzeżwość jeżeli ma się spełnić,to musi być poparta wstąpieniem na drogę ciągłego rozwoju.

...bo nie wystarczy tylko odstawić butelkę z gorzałą, trzeba ją jeszcze tą butelkę zamknąć... trzeźwieje się do końca życia... z tym trzeba się pogodzić... ale da się żyć, bo ono jest piękne na trzeźwo...

tomcio. - Pią 25 Lut, 2011 10:08

Maja napisał/a:
Miód polecam!


Ale taki prawdziwy, ten nawet pseudo-prawdziwy to i tak prawie sam cukier.

Ja muszę zaplanować sobie życie, zawsze mówiłem: jakoś to będzie, praca mnie znajdzie, szczęści przecież mi się należy itp.
A jednak nie. Tak więc dzisiaj robię zapas czekolady, lodów i wody mineralnej i siadam przed czystą kartką.

ps.
Mam pewien pomysł na kolejny wątek, tak na podtrzymanie się na powierzchni - jak mnie moderator nie przegoni ;)

Mario - Pią 25 Lut, 2011 10:09

To gadanie o słodyczach, w kontekscie niepicia to prosty sposób na samookłamywanie siebie.
" Owszem, jem słodycze, obżeram sie czekoladą i w związku z tym tyję ,ale ................. robie to bo ma ona sporo magnezu, zapobiega powstawaniu głodu alko i ogólnie bardzo dobrze służy utrzymywaniu przeze mnie abstynencji.
Nawet po kilku latach od zaprzestania picia :mgreen: :mgreen:

Marc-elus - Pią 25 Lut, 2011 10:14

Mario napisał/a:
ogólnie bardzo dobrze służy utrzymywaniu przeze mnie abstynencji

Dlatego napisałem o uzależniających węglowodanach :) po prostu to okłamywanie siebie, zwalczanie jednego nałogu drugim...
tomcio. napisał/a:
pseudo-prawdziwy

W Polsce bardzo dużo miodu w sprzedaży pochodzi z... Chin :( przywożą to g... w beczkach, mieszają różne rodzaje, pakują w słoiczki z ładną etykietą i jazda do sklepów. A jak klienci zauważą że to lipa(a nie miód lipowy) to zaczynają pakować w słoiczki z inną etykietą...

pietruszka - Pią 25 Lut, 2011 10:31

Marc-elus napisał/a:
Dlatego napisałem o uzależniających węglowodanach :) po prostu to okłamywanie siebie, zwalczanie jednego nałogu drugim...
:beba: ja tam wolę, żeby Pietruszkowy się tym ptasim mleczkiem obżerał
andrzej napisał/a:

erzac sexu ta cała czekolada , przynajmniej wiesz że Cię nie zdradza fsdf43t

już ja mu tam dam erzace :rotfl: :rotfl: :rotfl: wiosna idzie, czas się poodchudzać :lol2:

Maja - Pią 25 Lut, 2011 10:57

tomcio. napisał/a:
Maja napisał/a:
Miód polecam!


Ale taki prawdziwy, ten nawet pseudo-prawdziwy to i tak prawie sam cukier.

Ja muszę zaplanować sobie życie, zawsze mówiłem: jakoś to będzie, praca mnie znajdzie, szczęści przecież mi się należy itp.
A jednak nie. Tak więc dzisiaj robię zapas czekolady, lodów i wody mineralnej i siadam przed czystą kartką.


Wiadomości z ula:
MIÓD jest produktem bardzo wartościowym, powinien być spożywany
codziennie, profilaktycznie a nie
dopiero wtedy, gdy choroba nas do tego zmusi. Miód można spożywać w
każdy sposób, pamiętając, że nie powinno się go dodawać do napojów i gorących potraw.
Poszczególne miody odmianowe mają odmienne właściwości, toteż ich
przydatność w zwalczaniu różnorodnych dolegliwości będzie różna.
Miód ma właściwości lecznicze - działa antybakteryjnie, regenerująco oraz wzmaga odporność.
Jest stosowany z powodzeniem w leczeniu wielu schorzeń.

Miód to też cukier,ale od zwykłego cukru różni się tym,że posiada oprócz kalorii coś więcej.A słodziutki jaki! Mniam:)

staaw - Pią 25 Lut, 2011 11:56

Marc-elus napisał/a:
Dlatego napisałem o uzależniających węglowodanach :) po prostu to okłamywanie siebie, zwalczanie jednego nałogu drugim...

Pewnie. Zwłaszcza że tabliczka czekolady droższa od piwa z biedronki... Nie szkoda kasy na te słodycze :wysmiewacz:

staaw - Pią 25 Lut, 2011 12:08

Marc-elus napisał/a:
Zawsze można by połączyć dwa nałogi, taki miód dwójniaczek, mniam, latem z sokiem z cytryny, schłodzony. Zimą grzany, z przyprawami lub też z cytrynką...

Ja już byłem na etapie sprawdzania ceny za litr czystego spiryta, taką tabelę nawet sobie zrobiłem i dwójniaczek był troszkę za drogi...
No i podgrzewanie? Toż to promile uciekają :shock:

A tak poważniej, to nie przesadzałbym z tą szkodliwością cukru i innych pokarmów. Zycie jest wystarczająco niezdrowe aby pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Z drugiej strony mówienie obżeram się ptasim mleczkiem bo to lekarstwo, przypomina mi inną sytuację, też mówiłem że to dla zdrowotności :wysmiewacz:

rufio - Pią 25 Lut, 2011 13:35

Ja tam przez pierwszy rok jadłem codzinnie wieczorem kilogram lodów - dokładnie przez 14 m-cy i to mi uzupełniało braki w organiźmie - czekoladowe z polewa orzechowa lub odwrotnie i przeszło teraz zjadam kilo czekolady w bloku raz w tygodniu i do tego w co druga sobote poł torta .
ZbOlo - Pią 25 Lut, 2011 13:44

rufio napisał/a:
teraz zjadam kilo czekolady w bloku raz w tygodniu i do tego w co druga sobote poł torta .

...z avatarka widać, że sporo ważysz (około tony)... ;)

rufio - Pią 25 Lut, 2011 14:45

ZbOlo napisał/a:
ważysz (około tony)..

I ton(owo) sie czuje :wysmiewacz:

Mario - Pią 25 Lut, 2011 14:49

rufio napisał/a:
przeszło teraz zjadam kilo czekolady w bloku raz w tygodniu i do tego w co druga sobote poł torta

Widzę, że nie tylko w trzeżwieniu idziesz na całośc fsdf43t

rufio - Pią 25 Lut, 2011 15:05

Albo cos robic albo nie robic nic - po łepkach to juz nie te czasy i czasu tez mniej .
tomcio. - Pią 25 Lut, 2011 21:15

To ja jeszcze dorzucę - trochę ruchu?
Zamierzam, jak tylko puści bura zima, wytargać rower i co wieczór spalić kalorie pochłonięte wraz z czekoladą i innmi smakołykami.
Dziś wieczorem leci mi czwarta doba i wyliczyłem, że śmiało zaoszczędziłem na pizze gigant i zgrzewkę coli zero z biedronki (najlpesza!)

ps.
yuraa jak czytesz ten post to please sprawdź priva, czekam na odpowiedź!

JaKaJA - Pią 25 Lut, 2011 21:24

no to kibicuję dalej ;) 8) każdy dzień będzie lżejszy :)
aazazello - Pią 25 Lut, 2011 21:45

tomcio. napisał/a:
To ja jeszcze dorzucę - trochę ruchu?
Zamierzam, jak tylko puści bura zima, wytargać rower i co wieczór spalić kalorie


Dlaczego chcesz czekać. Podnieś to, na czym siedzisz i biegiem na siłkę

Asii - Pią 25 Lut, 2011 22:51

Marc-elus napisał/a:
W Polsce bardzo dużo miodu w sprzedaży pochodzi z... Chin :( przywożą to g... w beczkach, mieszają różne rodzaje, pakują w słoiczki z ładną etykietą i jazda do sklepów. A jak klienci zauważą że to lipa(a nie miód lipowy) to zaczynają pakować w słoiczki z inną etykietą...

Chociaż nie przepadam za miodem to mam w domu wielki słoik, ale takiego z pewnego źródła. Jak pojechaliśmy z rodzicami w odwiedziny do rodzinki na wieś to się okazało, że wujek ma ule i produkuje miód :)

tomcio. - Pią 25 Lut, 2011 23:39

aazazello napisał/a:
tomcio. napisał/a:
To ja jeszcze dorzucę - trochę ruchu?
Zamierzam, jak tylko puści bura zima, wytargać rower i co wieczór spalić kalorie


Dlaczego chcesz czekać. Podnieś to, na czym siedzisz i biegiem na siłkę


No niestety czas na to mam tylko wieczorem, a mieszkam pod miastem, więc nie bardzo mi lecieć na siłownie.
W desperacji myślę o nordic walking ;) nie raz zapijając po kryjomu na parkingu śmiałem się z ludzi "próbujących jechać na nartach po betonie"


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group