WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Chcę zmienić swoje życie.
Stokrotka - Nie 27 Lut, 2011 14:54 Temat postu: Chcę zmienić swoje życie. Witam was wszystkich bardzo serdecznie,
Od jakiegoś czasu przeglądam wasze forum aż w końcu zdobyłam się na to aby do was napisać.
Jestem żoną alkoholika i narkomana, najgorsze (chyba) mam za sobą. Zdecydowałam się że się wyprowadzę. Oczywiście było wiele prób ratowania związku ale jednak do tanga trzeba dwojga.
Po wyprowadzce odetchnęłam jednak momentami jest mi strasznie ciężko. Mam poczucie, że sama jestem sobie winna, że sama zmarnowałam sobie część życia. Jednak chciałabym aby to wszystko zmienić aby w przyszłości móc stworzyć zdrową rodzinę. Ale czuje się trochę bezradna, boje się. Nie wiem czy jeszcze zdołam zaufać mężczyźnie.
Pozdrawiam
Stokrotka
Klara - Nie 27 Lut, 2011 15:06
Witaj Stokrotko
To miło, że postanowiłaś się odezwać i dać świadectwo temu, że można się wyplątać z toksycznego związku.
Stokrotka napisał/a: | Nie wiem czy jeszcze zdołam zaufać mężczyźnie. |
Chyba powinnaś dać sobie czas i nie popędzać życia.
Lubisz siebie? Czasami dobrze jest pobyć trochę ze sobą, bo inteligentne towarzystwo jest nie do przecenienia
Po prostu daj czasowi czas.
Stokrotka - Nie 27 Lut, 2011 15:43
Witam Cię Klaro, masz cudne przysłowie, muszę je zapamiętać.
Klara napisał/a: | To miło, że postanowiłaś się odezwać i dać świadectwo temu, że można się wyplątać z toksycznego związku. |
Była to niesamowicie trudna decyzja ale teraz nie żałuje. Tęsknie za czasami kiedy było "normalnie" ale wiem że one już nigdy nie wrócą a nie ma sensu oglądać się do tyłu. Nie mamy dzieci dlatego decyzja była mniej bolesna.
Klara napisał/a: | Lubisz siebie? |
Ni własnie chyba nie... A może raczej siebie nie znam. Odkąd jestem sama wiele się o sobie dowiaduje.
Klara napisał/a: | Czasami dobrze jest pobyć trochę ze sobą, bo inteligentne towarzystwo jest nie do przecenienia |
Może jak spędzę czas ze sobą to siebie polubię.
Klara napisał/a: | Stokrotka napisał/a:
Nie wiem czy jeszcze zdołam zaufać mężczyźnie.
Chyba powinnaś dać sobie czas i nie popędzać życia. |
Tak, dokładnie potrzebuje czasu. Nie chcę teraz wiązać się z nikim, nie mam sił. To jest chyba taka ogólna obawa.
stiff - Nie 27 Lut, 2011 15:45
Witaj...
Marc-elus - Nie 27 Lut, 2011 16:16
Cześć Stokrotko, Tomek, alkoholik z tej strony.
milutka - Nie 27 Lut, 2011 16:36
Witaj Stokrotko
Pati - Nie 27 Lut, 2011 17:26
Witam Cię Stokrotko
Borus - Nie 27 Lut, 2011 17:31
Cześć Stokrotko...
Jacek - Nie 27 Lut, 2011 17:48
cześć Stokrotko
Stokrotka napisał/a: | Klaro, masz cudne przysłowie, muszę je zapamiętać. |
Stokrotko,jesteś właśnie na etapie tego przysłowia
już dawno się podniosłaś
pamiętaj jeszcze,aby ręce nie były puste
przecież masz tyle doświadczeń po rozstaniu
KICAJKA - Nie 27 Lut, 2011 18:30
Witam Cię Stokrotko Stokrotka napisał/a: | Jestem żoną alkoholika i narkomana, najgorsze (chyba) mam za sobą. Zdecydowałam się że się wyprowadzę. Oczywiście było wiele prób ratowania związku ale jednak do tanga trzeba dwojga. | Gratuluję podjęcia decyzji i życzę konsekwencji na przyszłość
Stokrotka - Nie 27 Lut, 2011 19:11
Witaj stiff, Marc-elus, milutka, Pati, Borus, Jacek, KICAJKA
Jacek napisał/a: | Stokrotko,jesteś właśnie na etapie tego przysłowia
już dawno się podniosłaś
pamiętaj jeszcze,aby ręce nie były puste
przecież masz tyle doświadczeń po rozstaniu |
I jeszcze czeka mnie rozwód. Dowiedziałam się ostatnio, że jeżeli będzie bez orzekania o winie to mąż może żądać ode mnie alimenty nawet po wielu latach po rozwodzie. To prawda?
Hym.. ale on chyba nie zdaje sobie sprawy z tego że odeszłam. Może myśli, że wrócę bo żyć bez niego nie mogę.
KICAJKA napisał/a: | Gratuluję podjęcia decyzji i życzę konsekwencji na przyszłość |
Dziękuję
Jacek - Nie 27 Lut, 2011 19:18
Stokrotka napisał/a: | Dowiedziałam się ostatnio, że jeżeli będzie bez orzekania o winie to mąż może żądać ode mnie alimenty |
nie jestem w temacie
no ale może się postaraj o orzeczenie winy
udowodni że odejście od męża było decyzją spowodowaną na utracie twego zdrowia
sabatka - Nie 27 Lut, 2011 19:19
cześć.
Borus - Nie 27 Lut, 2011 19:20
Stokrotka napisał/a: | Dowiedziałam się ostatnio, że jeżeli będzie bez orzekania o winie to mąż może żądać ode mnie alimenty nawet po wielu latach po rozwodzie. | ...przez 5 lat, o ile jego warunki życiowe ulegną pogorszeniu...
z tym, że to działa w obydwie strony...
pterodaktyll - Nie 27 Lut, 2011 19:47
Witaj Kwiatuszku
szymon - Nie 27 Lut, 2011 19:49
czesc stokrotka!
zaciekawił mnie twoj nick - na moja zonę tak mówilem. odeszła odemnie 6 miesięcy temu i skojarzyłem, że może to ona.... ale nie brałem narko
gratuluje podjecia decyzji. obawy czy strach to normalne na poczatku tak ważnej decyzji. początki są trudne jednak daj czas czasowi jak to starszyzna tutaj pisze. życzę powodzenia na nowej drodze. poradzisz sobie tylko małymi kroczkami!
Stokrotka - Nie 27 Lut, 2011 20:00
Witaj sabatka, pterodaktyll,loczek
Jacek napisał/a: | no ale może się postaraj o orzeczenie winy
udowodni że odejście od męża było decyzją spowodowaną na utracie twego zdrowia |
Myślałam o tym, ale powstrzymuje mnie stres, zmęczenie, itp.
Borus napisał/a: | ...przez 5 lat, o ile jego warunki życiowe ulegną pogorszeniu... |
Uf całe szczęście, że tak krótko. Jak będę składać wniosek zasięgnę wiedzy jakiegoś specjalisty, jaka opcja jest dla mnie najlepsza.
loczek napisał/a: | zaciekawił mnie twoj nick - na moja zonę tak mówilem. odeszła odemnie 6 miesięcy temu i skojarzyłem, że może to ona.... ale nie brałem narko |
Mój mąż nie mówił na mnie stokrotka. Wiek i czas odejścia też jest inny. Z kolei to byłby ciekawy przypadek, spotkać męża/żonę na forum na dodatek nie zdając sobie z tego sprawy.
pterodaktyll - Nie 27 Lut, 2011 20:06
Stokrotka napisał/a: | to byłby ciekawy przypadek, spotkać męża/żonę na forum |
To byłaby raczej masakra
szymon - Nie 27 Lut, 2011 20:18
pterodaktyll napisał/a: | Stokrotka napisał/a:
to byłby ciekawy przypadek, spotkać męża/żonę na forum
To byłaby raczej masakra |
i siedzimy w pokojach za ścianą, jazda przednia by była.
Stokrotko,
macie rozdzielność czy wspólnosć?
Stokrotka - Nie 27 Lut, 2011 20:23
loczek napisał/a: | Stokrotko,
macie rozdzielność czy wspólnosć? |
Przed wyprowadzką namówiłam męża na podpisanie u notariusza rozdzielność majątkową. Następnego dnia wziął kolejny kredyt na 9 tyś.
szymon - Nie 27 Lut, 2011 20:29
Stokrotka napisał/a: | notariusza rozdzielność majątkową |
to oznacza że możesz zrobić wszystko z tym co wymyslisz.
komu zalezy bardziej na całości? jak jemu to niech cię splaci.
np za porozumieniem stron niech ci wypłaci 30-40% wartości i masz swięty spokoj.
jak nie to sąd bo domu przeciąć się nie da na pół
jak tobie bardziej zalezy to nie podpowiem ci
Jacek - Nie 27 Lut, 2011 20:29
Stokrotka napisał/a: | Jacek napisał/a:
no ale może się postaraj o orzeczenie winy
udowodni że odejście od męża było decyzją spowodowaną na utracie twego zdrowia
Myślałam o tym, ale powstrzymuje mnie stres, zmęczenie, itp. |
no i otóż to,pędź z tym do lekarza specjalisty
i masz jak znalazł
Jacek - Nie 27 Lut, 2011 20:32
Stokrotka napisał/a: | Z kolei to byłby ciekawy przypadek, spotkać męża/żonę na forum |
mniem to ciekawostką nie pachnie
jak dobrze pamiętam,to mieliśmy tu przypadek
spotkania sąsiadki z sąsiadem ,a bynajmniej z jednej mieściny
Stokrotka - Nie 27 Lut, 2011 20:43
Jacek napisał/a: | no i otóż to,pędź z tym do lekarza specjalisty
i masz jak znalazł |
Leczę się psychiatrycznie W domu był móż, krew, płacz, krzyk, policja, karetki, straż pożarna... Mam jego wypis ze szpitala psychiatrycznego w którym niedawno był.
loczek napisał/a: | domu przeciąć się nie da na pół |
właściwie to sprawy materialne mamy już podzielone. Muszę przyznać, że jestem w bardzo komfortowej sytuacji. Miałam swoje mieszkanie, tam gdzie mieszkaliśmy to było mieszkanie jego (przed małżeństwem). Musieliśmy podzielić meble, za niektóre mi zapłacił.
Stokrotka - Nie 27 Lut, 2011 20:45
Jacek napisał/a: | Stokrotka napisał/a:
Z kolei to byłby ciekawy przypadek, spotkać męża/żonę na forum
mniem to ciekawostką nie pachnie |
A ja tak chciałam romantycznie
szymon - Nie 27 Lut, 2011 20:51
Stokrotka napisał/a: | A ja tak chciałam romantycznie |
jeszcze kiedys będzie, nie przejmój się
Klara - Nie 27 Lut, 2011 20:54
Stokrotka napisał/a: | Leczę się psychiatrycznie W domu był móż, krew, płacz, krzyk, policja, karetki, straż pożarna... |
... i Ty chcesz rozwodu bez orzeczenia o winie?
Borus - Nie 27 Lut, 2011 21:02
Klara napisał/a: | ... i Ty chcesz rozwodu bez orzeczenia o winie? | ...moim zdaniem sprawę masz wygraną i problem z głowy a bez orzekania, to może być potem różnie...
wiem to po sobie...
Stokrotka - Nie 27 Lut, 2011 21:35
Wiem, że sprawę mam najprawdopodobniej wygraną, ale po prostu nie wiem czy przetrzymam psychicznie to wszystko. Dlatego chciałabym zrobić to bezboleśnie ale
Borus napisał/a: | a bez orzekania, to może być potem różnie... |
dlatego się nad tym zastanawiam, zbieram informacje.
pterodaktyll - Nie 27 Lut, 2011 22:21
Stokrotka napisał/a: | ja tak chciałam romantycznie |
Stokrotka napisał/a: | W domu był móż, krew, płacz, krzyk, policja, karetki, straż pożarna.. |
No to Ci się niezły romantyk trafił
Jacek - Nie 27 Lut, 2011 22:46
Stokrotka napisał/a: | Jacek napisał/a:
Stokrotka napisał/a:
Z kolei to byłby ciekawy przypadek, spotkać męża/żonę na forum
mniem to ciekawostką nie pachnie
A ja tak chciałam romantycznie |
a to teraz cię zrozumiałem
nie to że spotkać się z mężem
jeno przyszłego kandydata
no to lepiej nie mogłaś trafić
acha i jeszcze ergrg4
beata - Pon 28 Lut, 2011 01:14
Witaj Stokrotko.Fajnie,ze jesteś.
Stokrotka - Pon 28 Lut, 2011 09:32
pterodaktyll napisał/a: | Stokrotka napisał/a:
ja tak chciałam romantycznie
Stokrotka napisał/a:
W domu był móż, krew, płacz, krzyk, policja, karetki, straż pożarna..
No to Ci się niezły romantyk trafił |
To nie tyczyło się mojego męża.
Moja wcześniejsze życie w świecie iluzji, mam nadzieję, mam za sobą.
Jacek skąd wiedziałeś, że lubię słodycze
beata napisał/a: | Witaj Stokrotko.Fajnie,ze jesteś. |
Też się cieszę, że tu jestem i dziękuję za miłe przyjęcie.
Tak w ogóle jak tu u was jest wesoło
ZbOlo - Pon 28 Lut, 2011 09:40
Stokrotka napisał/a: | Też się cieszę, że tu jestem i dziękuję za miłe przyjęcie. |
...późno, bo późno - ale nie mniej serdecznie... ZbOlo wita Stokrotkę... (...tak nazywa się moja wspólnota AA)...
evita - Pon 28 Lut, 2011 09:44
ZbOlo napisał/a: | ...późno, bo późno - ale nie mniej serdecznie... |
i jeszcze ja witam cię stokrotko równie serdecznie na naszym forum
pietruszka - Pon 28 Lut, 2011 10:53
Cześć Stokrotko
kapelan - Pon 28 Lut, 2011 17:46
Witaj Stokrotko
aazazello - Pon 28 Lut, 2011 17:55
Witaj
szymon - Pon 28 Lut, 2011 18:24
Stokrotka napisał/a: | Też się cieszę, że tu jestem i dziękuję za miłe przyjęcie. |
zawsze tacy są na początku, mili, jak się wciągniesz to poźniej sama ocenisz, jak w życiu...
żart taki z mojej strony, myslę że dużo pomagają, terapia, AA, forum i jakieś małe pozytywy zaczynam odsłaniać z liści...
staaw - Pon 28 Lut, 2011 18:31
loczek napisał/a: |
zawsze tacy są na początku, mili, jak się wciągniesz to poźniej | Każą się wziąć w garść
Kulfon - Pon 28 Lut, 2011 18:48
staaw napisał/a: | loczek napisał/a: |
zawsze tacy są na początku, mili, jak się wciągniesz to poźniej | Każą się wziąć w garść |
znaja roznice pomiedzy wyzalaniem a uzalaniem
Żeglarz - Pon 28 Lut, 2011 19:29
Witaj Stokrotko Stokrotka napisał/a: | Wiem, że sprawę mam najprawdopodobniej wygraną, ale po prostu nie wiem czy przetrzymam psychicznie to wszystko. Dlatego chciałabym zrobić to bezboleśnie |
Może miałabyś możliwość zatrudnić prawnika, który zrobi to zaCiebie? Na pewno uniknęłabyś wielu trudności i przykrości. Wszystkiego oczywiście za Ciebie nie zrobi, ale zminimalizuje Twój kontakt z sądem i Twoim "mężem".
Ale to co najtrudniejsze masz już za sobą. Niedługo odpoczniesz, wzmocnisz się i zaczniesz świat widzieć inaczej, lepiej. A jeżeli boisz się, że możesz mieć trudności w odzyskaniu zaufania do ludzi oraz pewności siebie to może skorzystaj z właściwej terapii?
Pozdrawiam, Paweł
Stokrotka - Pon 28 Lut, 2011 19:31
Witam resztę
zapisując się tutaj myślałam, że się w końcu wygadam komuś kto mnie w końcu zrozumie. I nastąpiła jakas blokada, tak jakbym zdaniem "jestem żoną alkoholika" powiedziała już wszystko, nic nie trzeba dodawać.
Kulfon napisał/a: | znaja roznice pomiedzy wyzalaniem a uzalaniem |
No cóż czasami jest to niezbędne
A tak a propos - Kulfon gdzie twój kurczak?
beata - Pon 28 Lut, 2011 19:34
Stokrotka napisał/a: | A tak a propos - Kulfon gdzie twój kurczak? | Ja go w ogóle nie widziałam
Stokrotka - Pon 28 Lut, 2011 19:35
Żeglarz napisał/a: | Może miałabyś możliwość zatrudnić prawnika, który zrobi to zaCiebie? |
Dokładnie, jest tyle opcji, że jak nabiorę sił to będę musiała się tym zainteresować.
Żeglarz napisał/a: | to może skorzystaj z właściwej terapii? |
za jakieś 3 tygodnie mam pierwszą wstępną wizytę u terapeutki.
Stokrotka - Pon 28 Lut, 2011 19:37
beata napisał/a: | Ja go w ogóle nie widziałam |
Masz co żałować już dawno się tak nie uśmiałam
Klara - Pon 28 Lut, 2011 19:38
beata napisał/a: | Ja go w ogóle nie widziałam |
Ty nie becz Beatko, tylko się ciesz, bo tego kurczaka poprzedziła zmieniająca się ekspozycja różnych obrzydliwych biegających robali
Stokrotka - Pon 28 Lut, 2011 19:44
Klara napisał/a: | zmieniająca się ekspozycja różnych obrzydliwych biegających robali |
Faktycznie udało mi się zobaczyć jeszcze muchę i to było straszne doświadczenie
Ale kurczak wszystko wynagrodził.
beata - Pon 28 Lut, 2011 19:50
Stokrotka napisał/a: | udało mi się zobaczyć jeszcze muchę | Muchę widziałam. Stokrotka napisał/a: | Ale kurczak wszystko wynagrodził. | Ale kurczaka nie
Tomoe - Pon 28 Lut, 2011 21:37
A ja się teraz zorientowałam, że się jeszcze nie witałam.
Cześć, Stokrotko.
JaKaJA - Pon 28 Lut, 2011 22:49
ja też nie
kwiatuszku
Wiedźma - Pon 28 Lut, 2011 23:14
No ja chyba też
Cześć Stokrota!
Ty jesteś ta od Powolniaka?
JaKaJA - Pon 28 Lut, 2011 23:18
Wiedźma napisał/a: | ta od Powolniaka | ja się chyba nie przestanę dziwić ,co to POWOLNIAK?????
pterodaktyll - Pon 28 Lut, 2011 23:21
JaKaJA napisał/a: | co to POWOLNIAK????? |
Pewnie taki co się powoli rusza
Wiedźma - Wto 01 Mar, 2011 00:45
JaKaJA napisał/a: | co to POWOLNIAK????? |
Stokrotka i Powolniak:
beata - Wto 01 Mar, 2011 00:50
Stokrotka Ci tego nie wybaczy.
Myślisz,że Ona jest taka brzydka?
Wiedźma - Wto 01 Mar, 2011 01:05
beata napisał/a: | Stokrotka Ci tego nie wybaczy. |
Pati - Wto 01 Mar, 2011 09:33
Stokrotka napisał/a: | za jakieś 3 tygodnie mam pierwszą wstępną wizytę u terapeutki. |
trzymam kciuki i życze powodzenia
Stokrotka - Wto 01 Mar, 2011 10:18
Skąd wy macie zdjęcie z mojego prywatnego albumu???
W rzeczywistości wyglądam ładniej
Stokrotka - Wto 01 Mar, 2011 10:19
Pati napisał/a: | Stokrotka napisał/a:
za jakieś 3 tygodnie mam pierwszą wstępną wizytę u terapeutki.
trzymam kciuki i życze powodzenia |
Ah... dziękuję. stres jest ale dam radę.
Pati - Wto 01 Mar, 2011 10:25
Wiem,ze jest stres
Uwazam,ze wiekszosc z Nas tutaj na forum bala sie pierwszej wizyty u terapeutki.
Warto chodzic mnie to pomaga i mam nadzieje,ze Tobie tez pomoze
Stokrotka - Wto 01 Mar, 2011 10:35
Pati napisał/a: | Wiem,ze jest stres
Uwazam,ze wiekszosc z Nas tutaj na forum bala sie pierwszej wizyty u terapeutki.
Warto chodzic mnie to pomaga i mam nadzieje,ze Tobie tez pomoze |
Jestem zmotywowana do tego aby "wyciągnąć" z terapii jak najwięcej. Bardzo chcę zmienić swoje myślenie aby więcej tak nie cierpieć.
chyba najbardziej stresuje się tym, że terapeutka mi nie podpasuje.
Pati - Wto 01 Mar, 2011 10:38
Rozumiem,gdy Ci nie podpasuje terapeutka zawsze mozesz zmienic na inna
Stokrotka - Wto 01 Mar, 2011 10:46
Pati napisał/a: | Rozumiem,gdy Ci nie podpasuje terapeutka zawsze mozesz zmienic na inna |
Dokładnie, ale nie ma co się teraz tym przejmować. Zacznę jak faktycznie mi nie podpasuje.
Wiedźma - Wto 01 Mar, 2011 15:41
Stokrotka napisał/a: | Skąd wy macie zdjęcie z mojego prywatnego albumu??? |
Mam swoje dojścia
beata - Wto 01 Mar, 2011 16:54
Stokrotka napisał/a: | W rzeczywistości wyglądam ładniej | Udowodnij
Stokrotka - Wto 01 Mar, 2011 19:25
beata napisał/a: | Udowodnij |
nie prowokuj
Tomoe - Wto 01 Mar, 2011 19:28
A Powolniak też w rzeczywistości jest ładniejszy niż na zdjęciu?
Stokrotka - Wto 01 Mar, 2011 20:26
Tomoe napisał/a: | A Powolniak też w rzeczywistości jest ładniejszy niż na zdjęciu? |
W jego przypadku jest odwrotnie
Tomoe - Wto 01 Mar, 2011 20:28
Tak myślałam.
Piękna i Bestia.
Pogoń go na cztery wiatry!!!!
Stokrotka - Wto 01 Mar, 2011 20:36
Już to zrobiłam teraz czekam na księcia z bajki na białym koniu
szymon - Wto 01 Mar, 2011 20:45
Stokrotka napisał/a: | koniu |
Tomoe - Wto 01 Mar, 2011 21:19
Ty, rycerz, stokrotki ci się pomyliły!
Leć galopem do tej swojej!!!
szymon - Wto 01 Mar, 2011 21:24
HydePark
Stokrotka - Wto 01 Mar, 2011 21:36
Tomoe napisał/a: | Ty, rycerz, stokrotki ci się pomyliły!
Leć galopem do tej swojej!!! |
hi hi Dokładnie, proszę utulić ją do snu, tylko delikatnie.
szymon - Wto 01 Mar, 2011 22:03
Stokrotka napisał/a: | hi hi Dokładnie, proszę utulić ją do snu, tylko delikatnie. |
hmm, sorki że tutaj to pisze ale jest to niemożliwe, od 7.10.10 śpi 10km odemnie,
pozdr
Stokrotka - Wto 01 Mar, 2011 22:10
Stokrotka - Śro 02 Mar, 2011 00:28
Właśnie poczytałam sobie o dda, nawet zrobiłam test. I jestem załamana. Nie sądziłam, że mam tyle problemów.
Powiedzcie jak z tym można żyć? Jak ułożyć sobie zdrowe życie, nie krzywdzić innych i siebie przede wszystkim? ah... tylko zdenerwowałam się przed snem.
beata - Śro 02 Mar, 2011 00:31
Stokrotka napisał/a: | Powiedzcie jak z tym można żyć? Jak ułożyć sobie zdrowe życie, nie krzywdzić innych i siebie przede wszystkim? | Ja najpierw poszłam na Al-Anon,potem na terapię.Teraz czasem spotykam się z psychologiem.
Tylko Ty możesz zmienić swoje życie.
Klara - Śro 02 Mar, 2011 07:57
Stokrotka napisał/a: | Jak ułożyć sobie zdrowe życie, nie krzywdzić innych i siebie przede wszystkim? |
Skorzystaj z terapii dla DDA - jak się sprężysz, to znajdziesz jakiś ośrodek leczenia uzależnień, w którym taką terapię organizują.
Są też zupełnie dobre grupy wsparcia dla DDA, niestety - głównie w dużych miastach.
Jeśli czytałaś dział DDA, to pewnie trafiłaś na linki do poradni i grup wsparcia, ale tak na wszelki wypadek tu Ci jeszcze wkleję: http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1665
Trzymaj się Stokrotko! Można sobie poradzić, jak się tego bardzo chce
Stokrotka - Śro 02 Mar, 2011 10:12
Obecnie przebywam w Białymstoku
Przejrzałam adresy i ide do jednej z poradni. Jak do nich zadzwoniłam to zapoytano mnie czy jestem również DDA, powiedziałam że tak. Mam mieć spotkanie wstępne które określi gdzie mnie pokierują dalej.
Naprawdę przeraziła mnie ta wielka lista. ale całe szczęście jestem daleko od niego i mogę teraz w końcu zająć się SOBĄ.
Pati - Śro 02 Mar, 2011 10:13
Stokrotka napisał/a: | Właśnie poczytałam sobie o dda, nawet zrobiłam test |
a gdzie znajde taki test?
Stokrotka - Śro 02 Mar, 2011 10:14
http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=dda
Pati - Śro 02 Mar, 2011 10:15
Stokrotka napisał/a: | ale całe szczęście jestem daleko od niego i mogę teraz w końcu zająć się SOBĄ. |
No to SUPER!!!
Klara - Śro 02 Mar, 2011 10:15
Stokrotka napisał/a: | Przejrzałam adresy i ide do jednej z poradni. |
Dobrze, że tak szybko się zdecydowałaś Stokrotko
KICAJKA - Śro 02 Mar, 2011 20:34
Gratuluję Ci Stokrotko prędkich i mądrych decyzji i życzę cierpliwości oraz konsekwencji
Stokrotka - Czw 03 Mar, 2011 11:45
Dam znać co m powiedzą, jak mnie pokierują. Bo ma być to na razie wstępne spotkanie, które ma określić moje potrzeby.
Dużego kontaktu z mężem nie mam, tylko mailowy. On próbuje bardzo nieudolnie nawiązać jakąś rozmowę. Napisał mi, że " nie mieszkamy razem ale to nie oznacza że musimy być dla siebie niemili czy oschli". Dużo mnie kosztuje każdy mail i teraz nie wiem czy mam mu napisać, co czuje, co się ze mną dzieje czy dać sobie spokój bo i tak nie zrozumie? Oczywiście mam potrzebę aby "wykrzyczeć" swój żal. I nie wiem co zrobić.
Tomoe - Czw 03 Mar, 2011 11:53
To zależy, czy chcesz podtrzymywać kontakt z nim - czy raczej chcesz ten związek naprawdę zakończyć i zostawić za sobą.
Dopóki jakakolwiek relacja jest podtrzymywana - związek nie jest zakończony.
Trwa nadal.
A trudno zaczynać nowy etap życia - ciagnąc za sobą ogon z przeszłości.
Tak więc - decyzja należy do ciebie.
kahape - Czw 03 Mar, 2011 12:48
Stokrotka napisał/a: | Dużo mnie kosztuje każdy mail i teraz nie wiem czy mam mu napisać, co czuje, co się ze mną dzieje czy dać sobie spokój bo i tak nie zrozumie? | znasz to?
"Obłęd: powtarzać w kółko tę samą czynność oczekując innych rezultatów."
Chyba, że lubisz się.... nakręcać, denerwować, stresować, złościć, jak najgorzej przeżywać swój dzień....
Czy nie wystarczy ci już tych ciężkich, męczących dni? Masz spokój, doceń to, wycisz się.
Wiosna Słoneczko Stokrotka napisał/a: | Oczywiście mam potrzebę aby "wykrzyczeć" swój żal. I nie wiem co zrobić. | "wykrzyczysz" na terapii, nie martw się.
pozdr
Stokrotka - Czw 03 Mar, 2011 13:04
hym.. z mojej strony związek jest zakończony. Natomiast ja chciałam być po prostu w porządku wobec niego. Wiem głupie On mnie nie przeprosił i zapewne uważa nadal że nic się nie stało. Dlaczego ja chcę być w porządku jeżeli on nie jest. Nie rozumiem siebie.
kahape napisał/a: | Czy nie wystarczy ci już tych ciężkich, męczących dni? Masz spokój, doceń to, wycisz się. |
oj. wystarczy wystarczy
staaw - Czw 03 Mar, 2011 20:13
Stokrotka napisał/a: | z mojej strony związek jest zakończony. |
W takim razie ustaw opcję SPAM na jego adresie...
Stokrotka napisał/a: | On mnie nie przeprosił i zapewne uważa nadal że nic się nie stało. |
Nie przeprosi, przecież to wszystko Twoja wina...
Stokrotka napisał/a: |
kahape napisał/a: | Czy nie wystarczy ci już tych ciężkich, męczących dni? Masz spokój, doceń to, wycisz się. |
oj. wystarczy wystarczy |
I wszystko jasne...
Stokrotka - Czw 03 Mar, 2011 21:47
hym.. może faktycznie nie powinnam się przejmować tym co on czuje, w końcu on o moim dobru nie myśli.
staaw - Czw 03 Mar, 2011 21:49
Dobrze kombinujesz, teraz znajdź sposób jak to wbić do swojej (współ)uzależnionej głowy...
Tomoe - Czw 03 Mar, 2011 21:56
Co to znaczy "powinnam" albo "nie powinnam"?
On tobą nadal manipuluje.
Jasne, że jemu byłoby niezwykle miło, gdybyś ty nie była dla niego oschła i niemiła.
Tylko że ty nie żyjesz po to, żeby jemu umilać życie.
Ja wiem z własnego doświadczenia, jak to jest z tym "wewnętrznym przymusem" czytania wiadomości od niego (w moim przypadku to ni były maile tylko sms-y od niego) i jeszcze większym "wewnętrznym przymusem" odpowiadania na te jego sms-y. Sama przez to całkiem niedawno przechodziłam i niepotrzebnie się dawałam wciągać w jego grę.
A kiedy mu konsekwentnie przestałam odpowiadać - on po trzech, czterech próbach nawiązania kontaktu - zrezygnował i zamilkł. I mam spokój z korespondencją. Inna rzecz, że nadal próbuje nawiązać kontakt w realu. Ja jednak postawiłam swój "płotek" i po prostu się do niego nie odzywam.
Oczywiście że moje zachowanie jest oschłe i niemiłe - ale chroni mnie przed kolejnymi manipulacjami.
Nie muszę wcale być dla niego miła, jeśli mnie samej miałoby to zaszkodzić.
Stokrotka - Czw 03 Mar, 2011 22:00
No właśnie to jest głupie. Tak jakbym nie miała instynktu samozachowawczego.
Zamiast strzelić go w pysk i odwrócić się na pięcie to ja się zastanawiam jak to zrobić aby go nie urazić.
staaw - Czw 03 Mar, 2011 22:02
Zawsze zastanawiałem się dla czego dziewczyny kochają drani, nic nie wymyśliłem.
No chyba że... ale tego nie odważę się powiedzieć głośno
Tomoe - Czw 03 Mar, 2011 22:03
Bo "powinnaś" być grzeczną dziewczynką?
Tomoe - Czw 03 Mar, 2011 22:08
staaw napisał/a: | dla czego dziewczyny kochają drani: |
Hmmm... bo są naiwne i łatwowierne?
Mnie kiedyś jedna policjantka tłumaczyła, że wymarzonymi ofiarami drani są osoby dobre, szlachetne i uczciwe z natury.
Bo takie osoby, na swoje nieszczęście, oceniają innych według siebie i dlatego nie potrafią uwierzyć, że na tym świecie żyją także ludzie źli.
Coś w tym jest.
pterodaktyll - Czw 03 Mar, 2011 22:11
staaw napisał/a: | zastanawiałem się dla czego dziewczyny kochają drani, |
Bo..."my jesteśmy tanie dranie, dranie tanie, niesłychanie.............."
Stokrotka - Czw 03 Mar, 2011 22:11
Tomoe napisał/a: | On tobą nadal manipuluje. |
Masz rację. Zaczynam się tak czuć. Jak się nie odzywa to zaczęłam już normalnie funkcjonować, mniej o nim myślę, aczkolwiek jeszcze się tego nie pozbędę tak szybko. Mam olbrzymie poczucie krzywdy. Bo tu nie chodzi o to nawet że wybrał alkohol. Ja nie mam monopolu na to jak żyć, wiec jak chce pic to proszę bardzo ale beze mnie. Tylko moje poczucie krzywdy wynika z faktu że musiałam obawiać się o swoje życie i to z jego powodu.
staaw - Czw 03 Mar, 2011 22:12
pterodaktyll napisał/a: | staaw napisał/a: | zastanawiałem się dla czego dziewczyny kochają drani, |
Bo..."my jesteśmy tanie dranie, dranie tanie, niesłychanie.............." |
Pijem wódkę do kolacji, piwo na śniadanie
Stokrotka - Czw 03 Mar, 2011 22:13
Tomoe napisał/a: | Mnie kiedyś jedna policjantka tłumaczyła, że wymarzonymi ofiarami drani są osoby dobre, szlachetne i uczciwe z natury.
Bo takie osoby, na swoje nieszczęście, oceniają innych według siebie i dlatego nie potrafią uwierzyć, że na tym świecie żyją także ludzie źli.
Coś w tym jest. |
Coś w tym jest. Ja nigdy umyślnie nie wyrządziłam nikomu krzywdy. Jak nie pomogę komuś na ulicy bo nie mogę, nie umiem to czuje się z tym bardzo źle. Ja nawet nie potrafię być na niego zła. Poprostu z tą złością, nienawiścią czułabym się źle.
pterodaktyll - Czw 03 Mar, 2011 22:14
staaw napisał/a: | Pijem wódkę do kolacji, piwo na śniadanie |
Nieee. To inaczej leciało
Stokrotka - Czw 03 Mar, 2011 22:15
na odwrót ? Piwo do kolacji a wódkę na śniadanie.
staaw - Czw 03 Mar, 2011 22:16
pterodaktyll napisał/a: | staaw napisał/a: | Pijem wódkę do kolacji, piwo na śniadanie |
Nieee. To inaczej leciało | Może nie pamiętasz, ja krócej trzeźwieję
Tomoe - Czw 03 Mar, 2011 22:19
Rozumiem twoje poczucie krzywdy, Stokrotko.
Miałam - i nadal do pewnego stopnia mam - bardzo podobnie.
Nadal mu pewnych zachowań nie wybaczyłam, nie odpuściłam, nie zapomniałam.
Ale ja te przykre i bolesne wspomnienia traktuję jako ostrzeżenie dla siebie.
Dopóki pamiętam co było - nie dopuszczę do tego aby to się powtórzyło.
Tylko widzisz, jest jeszcze jeden aspekt tej całej sprawy - ja mam też świadomość, że dopóki będę rozpamiętywała "co on mi zrobił" albo, nie daj Bóg, będę mu to wypominała - nadal będę, z własnego wyboru, tkwiła w roli ofiary. A tego nie chcę.
Stokrotka - Czw 03 Mar, 2011 22:23
Tomoe napisał/a: | Tylko widzisz, jest jeszcze jeden aspekt tej całej sprawy - ja mam też świadomość, że dopóki będę rozpamiętywała "co on mi zrobił" albo, nie daj Bóg, będę mu to wypominała - nadal będę, z własnego wyboru, tkwiła w roli ofiary. A tego nie chcę. |
Masz rację, również nie chcę w tym tkwić i mam nadzieję, że będzie to dla mnie pewnego rodzaju ostrzeżenie.
To jest jeszcze tak świeże (2 tyg. od wyprowadzki) a ja nie mam z kim o tym porozmawiać. NIkt mnie nie rozumie, dla wielu sprawa jest jasna a inni dziwią się, że z nim nie zostałam, w końcu jest chory.
Mam nadzieję, że terapia mi pomoże pookładać to wszystko w głowie i wyciągnąć wnioski na przyszłość
Tomoe - Czw 03 Mar, 2011 22:27
No jak to nie masz z kim o tym porozmawiać?
A my???
Jasne, że terapia jest od tego, żebyś to wszystko co cię boli, wypłakała i wyrzuciła z siebie. I żebyś sobie zarówno w swoich emocjach, jak i w głowie zrobiła porządek.
Na razie widzę, że jesteś zdeterminowana i konsekwentna w działaniu. I to jest bardzo dobry początek zmian.
Dobranoc, idę spać.
PS. Jeśli jest chory - to jeszcze nie oznacza, że ty masz obowiązek ponoszenia konsekwencji jego choroby. NIE MASZ takiego obowiązku.
staaw - Czw 03 Mar, 2011 22:29
Stokrotka napisał/a: | NIkt mnie nie rozumie, dla wielu sprawa jest jasna a inni dziwią się, że z nim nie zostałam, w końcu jest chory. |
Człowiek chory to się leczy, takiemu można (do pewnego stopnia) współczuć.
Ale taki co nie chce się leczyć, to głupiec pospolity (stultus ordinaria), i jako chwasta traktować go należy.
Cała nadzieja w terapii, Twojej oczywiście...
Stokrotka - Czw 03 Mar, 2011 22:29
Tomoe napisał/a: | No jak to nie masz z kim o tym porozmawiać?
A my??? |
Dokładnie,
Dlatego właśnie tu jestem.
Słodkich snów Tomoe
Pati - Pią 04 Mar, 2011 09:38
staaw napisał/a: | i jako chwasta traktować go należy. |
Wyrwac chwasta!!!
kahape - Pią 04 Mar, 2011 10:41
Stokrotka napisał/a: | NIkt mnie nie rozumie, dla wielu sprawa jest jasna a inni dziwią się, że z nim nie zostałam, w końcu jest chory. | bo... ty też jestes chora.
A dla ciebie, dla poprawy twojego zdrowia, wytchnienia, dobrym rozwiązaniem jest odizolowanie się od niego.
Jak np. w zakaźnej chorobie, tam przeciez chorych izoluje się od reszty. Stokrotka napisał/a: | No właśnie to jest głupie. Tak jakbym nie miała instynktu samozachowawczego | na tym polega twoja choroba - nie uciekasz gdy jest ci źle. Instynkt zwyczajnie nie działa.
Inaczej już dawno zwiałabyś od takiego gościa i nie byłoby.... Stokrotka napisał/a: | W domu był nóż, krew, płacz, krzyk, policja, karetki, straż pożarna. | staaw napisał/a: | Zawsze zastanawiałem się dla czego dziewczyny kochają drani | och, jaką ja miałam w sobie potężną siłę i chęć takiego drania "naprawić", sprowadzić na dobrą drogę, wyleczyć .....
pozdr
staaw - Pią 04 Mar, 2011 10:46
kahape napisał/a: | och, jaką ja miałam w sobie potężną siłę i chęć takiego drania "naprawić", sprowadzić na dobrą drogę, wyleczyć ..... |
Zmieniłaś lekarstwo i pomogło
Stokrotka - Pią 04 Mar, 2011 12:35
kahape napisał/a: | bo... ty też jestes chora.
A dla ciebie, dla poprawy twojego zdrowia, wytchnienia, dobrym rozwiązaniem jest odizolowanie się od niego.
Jak np. w zakaźnej chorobie, tam przeciez chorych izoluje się od reszty. |
Macie racje, muszę jeszcze zakończyć wszelkie urzędowe sprawy, które nas łączą. Zajmie mi to pewnie jakiś miesiąc i się odcinam.
kahape napisał/a: | Stokrotka napisał/a:
No właśnie to jest głupie. Tak jakbym nie miała instynktu samozachowawczego
na tym polega twoja choroba - nie uciekasz gdy jest ci źle. Instynkt zwyczajnie nie działa.
Inaczej już dawno zwiałabyś od takiego gościa i nie byłoby.... |
Hym.. czy to jest uleczalne Czy można go naprawić terapią?
kahape - Pią 04 Mar, 2011 12:47
Stokrotka napisał/a: | Hym.. czy to jest uleczalne Czy można go naprawić terapią? | jego?????
Ludzie, ja myślałam o..... TOBIE!!!!
A on ....niech idzie gdzie chce, droga wolna.
pozdr
Stokrotka - Pią 04 Mar, 2011 12:56
kahape napisał/a: | Stokrotka napisał/a:
Hym.. czy to jest uleczalne Czy można go naprawić terapią?
jego?????
Ludzie, ja myślałam o..... TOBIE!!!!
A on ....niech idzie gdzie chce, droga wolna.
pozdr |
Ale mnie nastraszyłaś.
Chodziło mi o instynkt
czy można naprawić ten zepsuty instynkt?
kahape - Pią 04 Mar, 2011 13:14
Stokrotka napisał/a: | czy można naprawić ten zepsuty instynkt? | poprzez terapię?
yes!!! yes!!! yes!!!
pozdr
Stokrotka - Pią 04 Mar, 2011 13:15
no to mnie pocieszyłaś.
Wiedźma - Sob 05 Mar, 2011 11:10
Stokrotka napisał/a: | odstawiałam prochy uspokajające od których się uzależniłam. |
Jesteś lekomanką, Stokrota?
Stokrotka - Sob 05 Mar, 2011 11:20
Wiedźma napisał/a: | Stokrotka napisał/a:
odstawiałam prochy uspokajające od których się uzależniłam.
Jesteś lekomanką, Stokrota? |
hym... sama nie wiem Brałam przez kilka lat codziennie po kilka tabletek c*****.. nikt m go nie przepisał. Od miesiąca nie biorę. schodziłam z nich delikatnie, bo inaczej traciłam przytomność.
Wiedźma - Sob 05 Mar, 2011 11:35
Stokrotka napisał/a: | Od miesiąca nie biorę. schodziłam z nich delikatnie, bo inaczej traciłam przytomność. |
To bardzo niebezpieczne, jak sama widzisz.
Leki powinno się odstawiać pod kontrolą lekarza.
No ale wygląda na to, że lekomanką możesz być.
Czy ktoś Cię diagnozował?
Stokrotka - Sob 05 Mar, 2011 11:48
Wiedźma napisał/a: | No ale wygląda na to, że lekomanką możesz być.
Czy ktoś Cię diagnozował? |
Cóż byłam u psychiatry, jakiś czas temu i dosłownie mnie tak nie nazwał ale chyba dał mi to do zrozumienia. Jakby w moim stanie emocjonalnym lekomania była najmniejszym problemem wiec przepisał mi inne i powiedział, że w razie ataków mam brać tamte. Od wyprowadzki od męża ataki tak silne się nie zdarzają natomiast ze słabymi jakoś sobie radzę. Ale tabletki w torebce na wszelki wielki mam.
Stokrotka - Sob 05 Mar, 2011 12:56
Właśnie przeczytałam, że uzależnienie jest dziedziczne?
I nawet osoba wcześnie adoptowana, wychowująca się w optymalnych warunkach a mającą biologicznych rodziców alkoholików ma 25 % szans na uzależnienie.
To prawda?
Tomoe - Sob 05 Mar, 2011 13:02
Nie.
olimpijka - Sob 05 Mar, 2011 13:46
ja z kolei czytałam kiedyś publikację, że owszem tak.
Tomoe - Sob 05 Mar, 2011 13:56
Gdyby alkoholizm był dziedziczny - wszystkie dzieci alkoholików stawałyby się alkoholikami.
A tak przecież nie jest.
Uzależnienie nie jest dziedziczne, ale spuścizną po rodzicach alkoholikach jest skłonność do uzależnień, lub - inaczej mówiąc - podatność na uzależnienia.
Stokrotka - Sob 05 Mar, 2011 14:16
Tomoe napisał/a: | podatność na uzależnienia. |
Pogrzebałam w internecie i też taką informacje znalazłam.
Za ogólnikowo w tej mojej książce to napisali, a potem człowiek taki źle poinformowany chodzi.
Stokrotka - Sob 05 Mar, 2011 14:17
Pytanie nie wiem do kogo.
Jak bym chciała pisać pamiętnik to sama mam zakładać wątek czy ktoś musi to zrobić?
Klara - Sob 05 Mar, 2011 14:20
Stokrotka napisał/a: | Jak bym chciała pisać pamiętnik to sama mam zakładać wątek czy ktoś musi to zrobić? |
Napisz priva do Wiedźmy, bo to Ona otwiera pamiętniki.
Reszta należy już do Ciebie
Stokrotka - Sob 05 Mar, 2011 14:21
dziekuję, juz piszę.
Wiedźma - Sob 05 Mar, 2011 14:26
Już nie pisz, widzę.
Zaraz Ci założę pamiętnik, a Ty sobie tylko założysz wątek na komentarze.
Wiedźma - Sob 05 Mar, 2011 14:31
No już, sprawdź czy wszystko działa.
Stokrotka - Sob 05 Mar, 2011 14:37
Cytat: | Już nie pisz, widzę. |
Jestem szybka jak błyskawica i wyslałam juz zapytanie.
Wiedźma napisał/a: | No już, sprawdź czy wszystko działa. |
Wyglada na to, że tak. Przyjdzie mi wena to zaczne pisać.
Dziekuję.
Wiedźma - Sob 05 Mar, 2011 15:13
Stokrotka napisał/a: | tabletki w torebce na wszelki wielki mam. |
Oj...
Ja w torebce piersiówki nie noszę.
Stokrotka - Sob 05 Mar, 2011 15:24
Wiem wiem ale te moje ataki paniki były tak niebezpieczne, że muszę je chwilowo mieć przy sobie.
Zrobiło mi się tak jak zobaczyłam męża nieprzytomnego z podciętymi żyłami i mieszkanie całe we krwi.
Po tym miałam stan przedzawałowy a te leki mnie uspokajały. Obecnie mam w stanie spoczynku puls 120, a co się dzieje jak podbiegnę do autobusu...
Teraz zmieniając środowisko + terapia pozwolą mi je wyrzucić.
Klara - Sob 05 Mar, 2011 15:26
Stokrotka napisał/a: | zobaczyłam męża nieprzytomnego z podciętymi żyłami i mieszkanie całe we krwi. |
O, kurcze!
staaw - Sob 05 Mar, 2011 15:37
Wiedźma napisał/a: | Ja w torebce piersiówki nie noszę. | A ja noszę dwie półlitrówki. Ale się ludziska dziwowali jak przy minus 15 colę sobie popijałem na przystanku
Wiedźma - Sob 05 Mar, 2011 16:15
Stokrotka napisał/a: | Zrobiło mi się tak jak zobaczyłam męża nieprzytomnego z podciętymi żyłami i mieszkanie całe we krwi.
Po tym miałam stan przedzawałowy a te leki mnie uspokajały. |
szymon - Sob 05 Mar, 2011 21:39
staaw napisał/a: | Ale się ludziska dziwowali jak przy minus 15 colę sobie popijałem na przystanku |
miałem tak samo jak przy minus 10 piłem mineralną na stacji-benzynacji
dla Stokrotki
Wiedźma - Nie 22 Maj, 2011 09:23
Stokrota, czemu tak zamilkłaś?
Maja - Nie 22 Maj, 2011 18:18
Wiedźma napisał/a: | Stokrota, czemu tak zamilkłaś? |
Noo,znikła zupełnie
|
|