To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

INNE UZALEŻNIENIA - jestem coraz bliżej decyzji rzucenia papierosów

stiff - Wto 27 Sty, 2009 19:08

pietruszka napisał/a:
Czytam sobie książkę o rzucaniu palenia, coraz bliżej mi do podjęcia tej decyzji,

Bez czytania książek,jestem coraz bliżej decyzji rzucenia papierosów... :roll:
Jest z tym jeden problem,bo nie wiem gdzie to bliżej jest... :roll: :p

pietruszka - Wto 27 Sty, 2009 19:16

stiff napisał/a:
Jest z tym jeden problem,bo nie wiem gdzie to bliżej jest...


Myślę, że z paleniem jest podobnie jak z każdym uzaleznieniem. Każdemu się udaje, tylko niektórym to się udaje za życia. Toteż z każdym papierosem i tak jestem bliżej owoego rzucenia. A ksiażka mi się podoba, bo podchodzi do rzucania palenia podobnie jak i do alkoholizmu. Wpierw rozwiewa wszelkie iluzje i zaprzeczenia, jakie nikotynista sobie uroił w swojej łepetynie. Dzisiaj już nie powiem, że palę, bo lubię. Palę, bo muszę, bo jestem uzależniona. I fakt papierosy wcale mi nie smakują. Fuj... Ale wciąż palę :(

wolf - Wto 27 Sty, 2009 19:30

pietruszka napisał/a:
A ksiażka mi się podoba, bo podchodzi do rzucania palenia podobnie jak i do alkoholizmu. Wpierw rozwiewa wszelkie iluzje i zaprzeczenia, jakie nikotynista sobie uroił w swojej łepetynie

mozesz podac jakis konkret.............bo chetnie sie posmieje w 2009 roku na temat urojen i iluzji wystepujacych przy paleniu nikotyny .
:wysmiewacz:
to musi byc ksiazka niemal sensacyjna-------james camel 007 .

Ate - Wto 27 Sty, 2009 19:46

pietruszka napisał/a:
Dzisiaj już nie powiem, że palę, bo lubię. Palę, bo muszę
a ja pale ,bo przede wszystkim chce, sprawia mi to przyjemnosc , no niestety :skromny: , po prostu lubie do dobrej kawy, zaciagnac sie papierosem, ale musze chyba tez :?

Po super obiedzie taka chwilka luksusu w postaci dobrego papierosa, no nie moge i pewnie chyba nie chce z tego zrezygnowac :shock:

Anonymous - Wto 27 Sty, 2009 19:46

Pietruszko ... zdrowiej .
I odpoczywaj . :)


Kiedy JESZCZE paliłam - mogłam ,,umierać ,, , a papierosa miałam
w ustach . :->
Nie chce mi się wierzyć , że nie palę ...
Nie chce mi się wierzyć , że byłam aż taką palaczką ...

pietruszka - Wto 27 Sty, 2009 19:52

Ate napisał/a:
Po super obiedzie taka chwilka luksusu w postaci dobrego papierosa

No to jest jeden właśnie z mitów, w który święcie wierzyłam. "Każdy Polak po jedzeniu, nie zapomni o paleniu. Ciekawe, że niepalący czują się po posiłku już odprężeni i zrelaksowani, ja jako palaczka jeszcze muszę nakarmić mojego nikotynowego potwora. Im posiłek dłuższy i bardziej celebrowany, tym bardziej ten poobiedni paieros bardziej "smakuje". Nawet jak muszęwyjść na mróz i wichurę z rstauracji dla niepalących :(

wolf - Wto 27 Sty, 2009 20:14

pietruszka napisał/a:
posiłek dłuższy i bardziej celebrowany, tym bardziej ten poobiedni paieros bardziej "smakuje". Nawet jak muszęwyjść na mróz i wichurę z rstauracji dla niepalących

przeciez to zwykla fizjologia uzaleznienia
co w tym nadzyczajnego?
na kazdej paczce fajek jest napis"
palenie zabija.............myslalas ,ze to reklama zakladu pogrzebowego :
"tytoniowe niebo "?

stiff - Wto 27 Sty, 2009 20:15

pietruszka napisał/a:
Nawet jak muszęwyjść na mróz i wichurę z rstauracji dla niepalących :(

Podziwu godne poświecenie... :wysmiewacz:

Ate - Wto 27 Sty, 2009 20:36

Nie jest az az tak ,ze musze palic po jedzeniu bez wzgledu na wszystko, nie mam problemu z tym ze w knajpach czy na lotniskach, dworcach nie mozna palic. Nie wyszlabym przed knajpe , moze gdyby byla fajna pogoda, lawka... Raczej nie pale na czas, tylko sie papierosem naprawde delektuje, rano super mocna kawa i chwila spokoju przed calym dniem wlasnie z papierosem w reku.
Duzo palilam jak pilam, nie dosc tego ze zle czlowiek wygladal po alkoholu to i te nieprawdopodobne ilosci wypalanych fajek sie przyczynily do niespodzianek porannych w lustrze :shock: .
W ogole odkad zaprzestalam pic zauwazam , ze z dnia na dzien pale mniej.

Moze to i tlumaczenia uzaleznionego, wcale nie twierdze ze nie, ale czy ja tak napawrde chce rzucic palenie, nie sadze, na dzien dzisiejszy nie jestem na to gotowa a i checi jakby braklo.

stiff - Wto 27 Sty, 2009 20:44

Ate napisał/a:
lotniskach, dworcach nie mozna palic.

Mam podobnie.Gdy lecę samolotem to mam przerwę w paleniu ok 4 godzin i godzę się z tym,bez problemu,a pale ok. 40 fajek dziennie.Wiec jak jest z tym uzależnieniem to już nie wiem... :roll:

Ate - Wto 27 Sty, 2009 20:55

Cytat:
Do jednego miejsca pracy mogę przychodzić niepomalowana i w dzinsach, w drugim miejscu pracy makijaż i stosowny garniturek są wręcz wymagane. A że najczęściej z jednej jade do drugiej albo odwrotnie, to od rana mam i fruzurkę i dyskretny makijaż. W domu na luzie, na zakupy również. Jednak przyznaję, że pomalowana czuję się pewniej i jakbym była kompletnie ubrana.Podobnie z perfumami, bez nich jak bez...no jakiejś części ubrania.
ja tez czasami sie podmaluje ale robie to tak szybko, no moze minute, ze tak jakby nie wzracam na to uwagi. A perfumy, mam fjola lekkiego, nawet na noc musze miec jakis fajny zapach :lol: :lol: :lol: przed pojsciem spac uzywam swoje ulubione "nasenne" , chodzi o krople , ktora czuje tylko ja i absolutnie nie ma znaczenia czy spie sama czy w towarzystwie :skromny:
Anonymous - Wto 27 Sty, 2009 21:00

Z własnego doświadczenia wiem , że alkoholizm i nikotynizm ... nie powinny być jednak
porównywane...
Okazuje się , że papieros - to bardziej odruch był...
Papieros nie znieczula ....alkohol TAK.

pietruszka - Wto 27 Sty, 2009 21:11

Monka napisał/a:
Papieros nie znieczula ....


Eee tam, czasem pomaga na ból zębów, albo uśmierza głód, albo... to jeszcze jeden z moich wymysłów, które na swój użytek wymyśliłam, żeby jakoś wytłumaczyć sobie, co takiego jest, że wtykam sobie w otwór gębowy jakąś bibułę wypchaną pociętymi liśćmi tytoniu i udaję sama przed sobą, że doznaję niesamowitego szczęścia wtłaczając w swoje płuca dym papierosowy, substancje smoliste i tlenek węgla (9 mg x 30-40 papierosów na dzień)

Ate - Wto 27 Sty, 2009 21:14

pietruszka napisał/a:
wtykam sobie w otwór gębowy
hahahahaha o jezu hahaha
Anonymous - Wto 27 Sty, 2009 21:15

Pietruszko ... :lol:
Papieros nie daje takiego HAJU , jak alkohol...
Palac papierosa- funkcjonuje się normalnie...
Już po pierwszym kieliszku - zachowanie pijącego , nie jest NORMALNE.

pietruszka - Wto 27 Sty, 2009 21:28

E no, pewnie, że to całkiem inne uzależnienie. I w pewnym wymiarze nie da się porównać nałogów. I bynajmniej nie zamierzam się licytować o wyższości, czy niskości uzależnień. Bo nie da się zrównać alkoholizmu, narkomanii, hazardu, czy seksoholizmu i palenia papierosów. Ale pewne mechanizmy są jednak podobne, choć różna skala.

Monka napisał/a:
Palac papierosa- funkcjonuje się normalnie...

No do pewnego, akceptowalnie społecznie sposobu zachowania tak... Ale, czy to, że palę podczas choroby, krztusząc się dymem, pomimo,że wyraźnie mi szkodzi i każdego papierosa okupuję atakiem kaszlu, a może też zupełnie normalne zachowanie, kiedy w nocy z rozwianym włosem bięgnę do najbliższego sklepu, bo właśnie mi się fajki skończyły, albo zapominam kupić chleba, ale papierosów nigdy, Te też (chociaż w mniejszej skali jednak nie są zachowania całkiem normalne. :szok:

Anonymous - Wto 27 Sty, 2009 21:33

pietruszka napisał/a:
a może też zupełnie normalne zachowanie, kiedy w nocy z rozwianym włosem bięgnę do najbliższego sklepu



Nie... to nie jest normalne,pietruszko... :lol:
Mogłabyś się bynajmniej uczesać i nie straszyć ludzi tym rozwianym włosem ...:lol:


A tak na poważnie ... mnie też się do nie dawna wydawało , że będę
paliła do grobowej deski .... :oops:

stiff - Wto 27 Sty, 2009 21:37

pietruszka napisał/a:
wtykam sobie w otwór gębowy
Ate napisał/a:
hahahahaha o jezu hahaha
Monka napisał/a:
Papieros nie daje takiego HAJU

Tego to nawet ja nie przebije... g45g21

Ate - Wto 27 Sty, 2009 21:37

To chyba Monka mowila, ze papieros nie zmienia, w odroznienieu od alkoholu, swiadomosci. Raczej nie ma sie atakow depresji, czy agresji, czy belkoczacego slowotoku , czy innych irracjonalnych zachowan chocby sie palilo i 3 paczki dziennie. No a ze sie naraza wlasne zdrowie, jestem tego swiadoma, rzuca to nieco cienia na moj nikotynizm, ale wmawiam sobie jak kazdy palacz, mnie sie to ( choroba, rak) nie przydarzy :roll: :roll: :roll: Bzdury oczywiscie, bo moge zachorowac nawet dzis, narazam sie potwornie :oops:
Wsrod palaczy jak i pijacych alkohol zdarzaja sie smakosze, mam znajoma ktora sobie wypala moze z 5 papierosow tygodniowo, ona naprawde pali dla smaku, i tak jest juz od wielu, wielu lat. A tak poza tym niech kazd wtyka sobie w swoj otwor gebowy co mu sie zwynie podoba( Uwaga dziewczyny, zaraz sie zacznie :lol: :lol: :lol: ) byleby nie wyrzadzal tym krzywdy innym.

Ate - Wto 27 Sty, 2009 21:43

Polska Norwegia 30:31, w ostatniej minucie, no czy to nie bosko?! :rotfl:
Anonymous - Wto 27 Sty, 2009 21:50

stiff napisał/a:
Tego to nawet ja nie przebije...



Stivi ... normalnie , naprawdę , zupełnie powaznie , najwyrażniej - szukasz guza. :->

Ate... dokładnie o to mi chodziło...
Tylko mnie się już nie chce pisać długich postów , a Tobie TAK.... :lol:
Ehhhhhhh ... młoda,to młoda.... fsdf43t

Ate - Wto 27 Sty, 2009 21:54

Monka napisał/a:
.. młoda,to młoda.... fsdf43t
za rok bede juz pelnoletnia :skromny:
stiff - Wto 27 Sty, 2009 21:55

Monka napisał/a:
Stivi ... normalnie , naprawdę , zupełnie powaznie , najwyrażniej - szukasz guza. :->

Co jest z Toba... :roll: Straszysz mnie... 8)

wolf - Wto 27 Sty, 2009 22:07

stiff napisał/a:
[a pale ok. 40 fajek dziennie.Wiec jak jest z tym uzależnieniem to już nie wiem... :roll:

ja sobie sam robie fajki od pol roku-kupuje gilzy, tyton -kupilem se cygaret maszyne-i poprostu mi szkoda wlasnej pracy -pale okolo 16 dziennie
a palilem tez jakies 40
naprawde-odkad sam skladam te fajki-szkoda mi wypalic wiecej-bo poprostu nie chce mi sie wiecej ich fabrykowac w ciagu dnia
czasami pale 8 fajek-zwlaszcza jak jestem caly dzien z bliskimi-wtedy robie sobie fajki pojedynczo------no i jakims cudem wtedy mi styka
dziwna ta "mechanika: uzaleznien :D

stiff - Wto 27 Sty, 2009 22:10

wolf napisał/a:
zwlaszcza jak jestem caly dzien z bliskimi-

To tak jak ja,ale muszę być naprawdę blisko... :p

wolf - Wto 27 Sty, 2009 22:18

stiff napisał/a:
To tak jak ja,ale muszę być naprawdę blisko

Ciebie Stivi-to juz calkiem pokonaly "sny nocy proznej " -jedx Ty do tej polski
bo Ci cos peknie :wysmiewacz:

jacek1954 - Śro 28 Sty, 2009 23:57

Właśnie przed chwilą wypełniłem jakąś ankiete o papierosach. powiem tak-- nikt nie wierzył łącznie ze mną że kiedykolwiek przestane palić Paliłem TRZY paki dziennie i to mocnych papierosów. Miałem przyjaciela-- umierał na raka płuc,ale nie mógł przestać palić. Gdy mówiłem xxxxx to ciebie zabija odpowiadał wiem ale nie mogę przestać. Alkoholu nie pił 10 lat.Właśnie ON dał mi 10 KROKÓW JAK RZUCIĆ PALENIE. Zastosowałem i odstawienie fajek przyszło mi całkiem łatwo. Dodam jeszcze że minęło 10 lat jak nie palę Jacek
Jagna - Czw 29 Sty, 2009 00:09

Jacek, czy mógłbyś mi przesłać te 10 Kroków? Podam maila na PW.
Jacek - Czw 29 Sty, 2009 00:15

jacek1954 napisał/a:
10 KROKÓW JAK RZUCIĆ PALENIE. Zastosowałem i odstawienie fajek przyszło mi całkiem łatwo.

jeśli możesz podaj je tu

pietruszka - Czw 29 Sty, 2009 15:14

Ja też z chęcią bym się zapoznała

A tutaj wypowiedzi dzieci o paleniu

http://co.to.sa.papierosy.patrz.pl

Jagna - Czw 29 Sty, 2009 15:21

pietruszka napisał/a:
A tutaj wypowiedzi dzieci o paleniu


Rewelacyjne Pietruszko...i teraz to juz nie wiem, co jest gorsze-zastrzelic kogoś czy palić papierosy 34vcdc zv4

:rotfl:

pietruszka - Pią 30 Sty, 2009 15:45

No dobra. Nie palę już od 23 godzin i 17minut. Wczoraj o 16:24 zgasiłam ostatniego papierosa. Sssie mnie okrutnie, takie falami napływające małe głodziki.
idę zrobic sobie herbatkę z melisy, bo jak wzięłam łyka kawy to od razu zachciało mi się palić.

Anonymous - Pią 30 Sty, 2009 15:56

pietruszka napisał/a:
Nie palę już od 23 godzin i 17minut. Wczoraj o 16:24 zgasiłam ostatniego papierosa.



Matko święta ... :lol:
Pietruszko - zaimponowałaś mi.

pietruszka - Pią 30 Sty, 2009 15:57

ale mnie ssie :nerwus:
Ale biorę sie za siebie i przetrzymam :nerwus:

Anonymous - Pią 30 Sty, 2009 16:05

pietruszka napisał/a:
Ale biorę sie za siebie i przetrzymam



Skieruj swoje myśli na inne tory.
Nie pisz o paleniu.
Wyłącz się z tego tematu.

Przegryzaj warzywka surowe.... ja jadłam rzodkiewki .
Spore ilości .
Pietruszko ... zajmij czymś ręce.

pietruszka - Pią 30 Sty, 2009 16:13

ja w kółko obieram marchewki. Idę po nowy zapas do sklepu(marchewek rzecz jasna),
Myślę, że uciekanie od tematupapierosów nic nie daje. bo te myśli i tak są, to po co będę udawać, że nie ma tematu. Są, pojawiają sie, to mówię im spadaj - Jestem wolna, zrobiłam to uwolniłam się. Nie chcę udawać, że nie mam objawów głodu nikotynowego, bo mam. W końcu paliłam conajmnej dwie paczki tego świństwa Idę po marchewki i trzymajcie za mnie kciuki

Wiedźma - Pią 30 Sty, 2009 17:01

No no...
Ja bez wspomagania nie potrafiłam, a marchewki nie wystarczały :oops:
Trzymam kciuki :okok:

Klara - Pią 30 Sty, 2009 17:20

pietruszka napisał/a:
ja w kółko obieram marchewki

Pietruszko, polecam "Nicorette" lub w ostateczności zwykłą gumę do żucia. Mnie pomogło (paliłam 30 lat).

pietruszka - Pią 30 Sty, 2009 17:24

O matko, nawet nie wiedziałam, że w tym moim sklepie osiedlowym sprzedają tyle słodyczy:batoniki, wafelki, czekoladki, ciasteczka czekoladowe i bez czekolady, w każym razie wszystko słodkie, kuszące wołało za mną "weź mnie". No dobra bilnas zakupów:
marchewki sztk 13+1(jedną dołożyłam tak na wszelki wypadek),
woda mineralna
Żurawina suszona
morele suszone
no dobra... jedna czekolada też :zalamka: i jeden bataonik tez... :zalamka:
mam wrażenie, że wszyscy wokół mnie rozmawaiją o paleniu, bo wszędzie słyszę (zapalniczka, zapałki, papierosy).
No i po co się tak męczyć?
No dobra, przegryzę sobie morelką :rotfl:

Wiedźma - Pią 30 Sty, 2009 18:36

pietruszka napisał/a:
batoniki, wafelki, czekoladki, ciasteczka czekoladowe i bez czekolady, w każym razie wszystko słodkie, kuszące wołało za mną "weź mnie"

Może jednak skup się na marchewce :? Pietruszko...

wolf - Pią 30 Sty, 2009 18:44

Klara napisał/a:
lub w ostateczności zwykłą gumę do żucia.


guma do zucia- pobudza soki trawienne i bardzo wzmaga laknienie / czyli zarlocznosc/ -------niestety.
dla kobiet to niezbyt dobre rozwiazanie
tak mysle fsdf43t

Jacek - Pią 30 Sty, 2009 19:37

Cytat:
O matko, nawet nie wiedziałam, że w tym moim sklepie osiedlowym sprzedają tyle słodyczy:batoniki, wafelki, czekoladki, ciasteczka czekoladowe

ja to wiem nawet na moich osiedlach i dużych super marketach dokładnie gdzie są takie półki ze słodyczami :skromny:

pietruszka - Pią 30 Sty, 2009 22:59

Wiedźma napisał/a:
skup się na marchewce Pietruszko

ano skupiam się głównie na tej marchewce:) Już mi się odbija betakarotenem, ale jaką będę miała karnację i to bez solarium :skromny:
Chłop biduś chodzi palić na balkon:P)

Jagna - Pią 30 Sty, 2009 23:05

Pietruszka wcina marchewkę :) Fajnie brzmi 8)

Pietruszko kibicuję Ci, i wiesz...dobrze że ogłosiłaś to swoje niepalenie, to skuteczny czynnik motywujący. Kibicuję Ci i zawstydzona nieco zaciągam się dymkiem .bueee :blee:

pietruszka - Pią 30 Sty, 2009 23:29

O rzuceniu palenia to juz myślałam od dawna, jedną nieudaną próbe mam za sobą, udało mi się nie palić trochę ponad 3 miesiące, ale to było już bardzo dawno, z jakieś 7-8 lat temu. A zachcialo mi się tylko sprawdzić, czy mi smakuje, i wzięłam jednego macha od koleżanki. Po tygodniu paliłam jak lokomotywa znowu.

Teraz "dojrzewałam" do tej decyzji przynajmniej od roku I mam nadzieję, ze jestem bardziej "psychicznie" przygotowana. No i skorzystałam z tej paskudnej choroby, która mnie dopadła. A poza tym Jagna:


No i na razie to dopiero mi minęła pierwsza doba niepalenia. No i 7 godzin. Ale to już średnio 50 sztuk papierosów mniej wypalonych w życiu.

Ate - Pią 30 Sty, 2009 23:34

Pietruszko, brawo :brawo: Oby Ci sie udalo, wiem jak trudno jest rzucic palenie, moze nie tyle rzucic co wytrwac w niepaleniu, mnie sie udawalo kilka razy, ale niestety zawsze predzej czy pozniej wracalam. Mam nadzieje, ze Ty silna babka jestes i dasz rade :)
Nik@ - Pią 30 Sty, 2009 23:50

kurcze...ja nawet nie próbowałam :-)

brawo :-)

Jacek - Sob 31 Sty, 2009 00:09

Ate napisał/a:
Ty silna babka jestes

i ja wierzę żeś babka,a nie jakaś pietruszka
wytrwałości życzę :okok:

stiff - Sob 31 Sty, 2009 09:57

Ate napisał/a:
Oby Ci sie udalo, wiem jak trudno jest rzucic palenie, moze nie tyle rzucic co wytrwac w niepaleniu, mnie sie udawalo kilka razy,


Ja tysiące razy to robiłem i robię nadal... :] Konsekwentny jestem,aż sam sobie się dziwie... g45g21

Bebetka - Sob 31 Sty, 2009 10:35

stiff napisał/a:
Konsekwentny jestem,aż sam sobie się dziwie

Najwazniejsze to nie poddawać się zv4

Ate - Sob 31 Sty, 2009 11:29

stiff napisał/a:
Ja tysiące razy to robiłem i robię nadal... :] Konsekwentny jestem,aż sam sobie się dziwie... g45g21
znam ten numer:)
Kurcze no ale jak mi sie udawalo rzucic na rok, to juz cos , teraz to nawet nie probuje, moze za jakis czas. :roll:

Wiedźma - Sob 31 Sty, 2009 11:37

Ate napisał/a:
teraz to nawet nie probuje

Słusznie. Teraz koncentruj się na rzucaniu picia.
Istnieje taka opinia, że z papierosami można się rozprawiać 3 lata po odstawieniu alkoholu,
inaczej może się nie udać ani jedno ani drugie.

Anonymous - Sob 31 Sty, 2009 15:24

Jacek napisał/a:
ja wierzę żeś babka,a nie jakaś pietruszka



No !!!
Przecież nie jesteś jakąś tam pietruszką ... :lol:
Dobre,Jacuś.

pietruszka - Sob 31 Sty, 2009 16:50

Dzisiaj jakby lżej. Mniej myślę p paleniu,. Odzyskuję smak. Mawet syrop na kaszel mi dzisiaj inaczej smakuje :wysmiewacz: Chłop pali w kuchni, niezbyt zadowolony, ale mnie wspiera. W końcu najlepiej zna te wszystkie mechanizmy uzaleznienia. Odgraża się, że też rzuci. Mam nadzieję, ze fajki, a nie mnie :wysmiewacz: bo bliżej nie sprecyzował :wysmiewacz:
pietruszka - Pon 02 Lut, 2009 09:53

Widzę, ze z każdym dniem lepiej. Obawiałam się rozdrażnienia, nerwowości, a na razie czuje względny spokój, a nawet radość, że uwalniam się powoli spod niewoli papierochow. Kiedyś jak rzucalam, nie moglam wytrzymać sama ze sobą. Może lepiej jestem przygotowana, może to po prostu ten czas? Myśli o paleniu przychodzą. Wypijam szklankę wody, oddechnę sobie glęboko, przegryze marchewka, bądź pomarańczkiem i odchodzą.
Mam takie fale nikotynowego głodu, ale to przechodzi. Dzisiaj jak się obudziłam i dotknęłam swojej twarzy to miałam wrażenie, że skóra jakby coś gładsza. Autosugestia? A co tam niech sobie będzie. Fajnie się dzisiaj czuję.



______________________________
Nie palę już 3 dni (+ 17g28m00s).
Ilość niewypalonych papierosów: 149.
Będę żyć dłużej o 1 dzień (+ 03g20m13s)!
Zaoszczędzone pieniądze: 51,44 zł!

Ate - Pon 02 Lut, 2009 09:58

pietruszka napisał/a:
skóra jakby coś gładsza. Autosugestia?
na pewno gladsza :)
Oby tak dalej, kazdy dzien to male zwyciestwo :)

stiff - Pon 02 Lut, 2009 11:22

pietruszka napisał/a:
Fajnie się dzisiaj czuję.

Ja wstałem godzinę temu i piątego pale... 8| :szok:

Ate - Pon 02 Lut, 2009 11:30

stiff napisał/a:
Ja wstałem godzinę temu i piątego pale... 8|
najgorzej to rano, to jest nawyk u mnie, kawa i papieros, jak czasami sie spiesze i nie zdaze to brakuje mi czegos 8|
Anonymous - Śro 04 Lut, 2009 21:58

Pietruszko !!!!
rufio - Śro 04 Lut, 2009 22:28

Powariowali z tymi papierosami - Unia im bije czy cóś ? cr4c 34dd
Bebetka - Śro 04 Lut, 2009 22:31

rufio napisał/a:
Powariowali z tymi papierosami

Ja tam palę jeszcze jakby co zv4

rufio - Śro 04 Lut, 2009 22:33

No to juz lepiej - ja tez :mgreen:
Bebetka - Śro 04 Lut, 2009 22:36

Cytat:
No to juz lepiej - ja tez

Ząbki żółte i paluchi też? :p

pietruszka - Śro 04 Lut, 2009 22:37

A ja nie palę wciąż i nieustająco. :)
Wiedźma - Śro 04 Lut, 2009 22:40

Cudownie, Pietrucha! :D
A jak sie z tym czujesz?

pietruszka - Śro 04 Lut, 2009 22:55

ot, cieszę się :radocha: :radocha: :radocha:


myślałam, ze będzie gorzej :wnerw: :wnerw: :wnerw: :[ :[ :[ :nerwus: :nerwus: :nerwus: :stres: :stres: :stres:

a jest raczej: :okok: :okok: :okok:
tyle, ze jeszcze czasem trochę ciągnie asfe534

Wiedźma - Śro 04 Lut, 2009 23:03

pietruszka napisał/a:
jeszcze czasem trochę ciągnie asfe534

:pocieszacz: no i ma prawo.
Ja nie palę piaty miesiąc i też mnie ciągnie -
ciągle jeszcze zdarza mi się wspomagać nicorette :oops:

Bebetka - Śro 04 Lut, 2009 23:03

Ja się przymierzam za rok....najpierw muszę uporać się z jednym uzaleznieniem. Juz to sobie obiecałam. Tak więc wszystko po kolei.... :)
Wiedźma - Śro 04 Lut, 2009 23:04

Bebetka napisał/a:
najpierw muszę uporać się z jednym uzaleznieniem

No podobno tak jest najrozsądniej...

Bebetka - Śro 04 Lut, 2009 23:05

Wiedźma napisał/a:
No podobno tak jest najrozsądniej...

Też slyszałam nie raz takie opinie

stiff - Czw 05 Lut, 2009 11:56

Bebetka napisał/a:
Ja się przymierzam za rok....

Ja sie przymierzam i na przymierzaniu poprzestaje... :?

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 11:59

stiff napisał/a:
Ja sie przymierzam i na przymierzaniu poprzestaje...

to coś jakby modnisia/modniś jesteś :roll:

stiff - Czw 05 Lut, 2009 12:02

Bebetka napisał/a:
to coś jakby modnisia/modniś jesteś

To nie tak...Po prostu nie jestem gotowy ,aby sie tym zajac na powaznie... :roll:

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 12:05

stiff napisał/a:
.Po prostu nie jestem gotowy

to znaczy, ze nie chcesz jeszcze przestać palić po prostu :roll: dlatego na przymierzaniu się pozostajesz

stiff - Czw 05 Lut, 2009 12:07

Bebetka napisał/a:
stiff napisał/a:
.Po prostu nie jestem gotowy

to znaczy, ze nie chcesz jeszcze przestać palić po prostu :roll: dlatego na przymierzaniu się pozostajesz

Blyskotliwa jestes... :p

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 12:08

stiff napisał/a:
Blyskotliwa jestes..

:P

stiff - Czw 05 Lut, 2009 12:09

Bebetka napisał/a:
stiff napisał/a:
Blyskotliwa jestes..

:P

Z jezyczkiem tez moze byc,a nawet powinno... :mgreen:

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 12:15

stiff napisał/a:
Z jezyczkiem tez moze byc

z języczkiem to moze być trzewik np. :roll:

stiff - Czw 05 Lut, 2009 12:17

Bebetka napisał/a:
stiff napisał/a:
Z jezyczkiem tez moze byc

z języczkiem to moze być trzewik np. :roll:

To juz fetysz jest... 8)

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 12:21

stiff napisał/a:
To juz fetysz jest...

ale Ty zawzięty jesteś......zawsze musi byc Twoje słowo ostatnie? :D

stiff - Czw 05 Lut, 2009 14:40

Bebetka napisał/a:
ale Ty zawzięty jesteś......zawsze musi byc Twoje słowo ostatnie? :D

Wcale nie musi... :p Rozmowę tylko chciałem podtrzymać... :mgreen:

pietruszka - Czw 05 Lut, 2009 14:54

stiff napisał/a:
Po prostu nie jestem gotowy ,aby sie tym zajac na powaznie... :roll:

Wierzę Stiff :) U mnie też to długo trwało. Od momentu kiedy zaczynała się "pojawiać gotowość" to chyba też minęły ze trzy latka, zanim w końcu...
Chyba pierwsza myśl pojawiła mi się po warsztatach o poczuciu własnej wartości. No dobra, czy jeśli palę (szkodzę sobie, zabijam siebie) to czy kocham siebie, lubię siebie albo przynajmniej chocby szanuję sama siebie? No i myśl sobie kiełkowała.

A a dwie godziny minie 7 dób, jak nie palę :radocha: Magiczna siódemka :radocha:

stiff - Czw 05 Lut, 2009 15:10

pietruszka napisał/a:
No dobra, czy jeśli palę (szkodzę sobie, zabijam siebie) to czy kocham siebie, lubię siebie albo przynajmniej chocby szanuję sama siebie? No i myśl sobie kiełkowała.

Bez przesady,bo z takim podejściem do tematu,to ja bym chlać zaczął...Tylko dlatego,
ze nie potrafię skupić sie na niepaleniu... :szok:

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 15:18

stiff napisał/a:
Rozmowę tylko chciałem podtrzymać...

Jak zwykle .... :roll:

stiff - Czw 05 Lut, 2009 15:24

Bebetka napisał/a:
Jak zwykle .... :roll:

To chyba dobrze ... :roll: Mam nadzieje... :p

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 15:36

stiff napisał/a:
To chyba dobrze ... :roll: Mam nadzieje... :p

Towarzyski jesteś.....a to bardzo dobrze :p

stiff - Czw 05 Lut, 2009 15:48

Bebetka napisał/a:
Towarzyski jesteś.....a to bardzo dobrze :p

Dla mnie to raczej nie jest za dobrze... :roll: Chwilowo mam zbyt ograniczone możliwości,aby żyć tak jak chce i jak potrafię... :D

Klara - Czw 05 Lut, 2009 16:12

Stiff, jak poszło w pośredniaku?

Wow, w złym temacie zadałam to pytanie.
Pietruszko, przepraszam :oops:

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 16:31

Klara napisał/a:
Wow, w złym temacie zadałam to pytanie.

Nie przejmuj się Klaro :D tutaj już się offtop zrobił niechcący :roll:

Nabałaganił ten Stiff okropnie :roll: przepraszam Pietruszko :D

stiff - Czw 05 Lut, 2009 16:36

Klara napisał/a:
Stiff, jak poszło w pośredniaku?
Bebetka napisał/a:
Nabałaganił ten Stiff okropnie :roll:

Ja ... :roll: Przecież tylko przyłączyłem sie do dysputy i tyle... :D
Sympatycznie bylo w posredniaku ... :p Tylko niewiele z tego zrozumiałem... :wysmiewacz:

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 16:41

stiff napisał/a:
Ja ... :roll:

I jeszcze udaje, ze nie wie o co chodzi?.. :roll: :D

stiff - Czw 05 Lut, 2009 16:43

Bebetka napisał/a:
stiff napisał/a:
Ja ... :roll:

I jeszcze udaje, ze nie wie o co chodzi?.. :roll: :D

Nic nie udaje, to jakieś insynuacje... :foch:

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 16:45

stiff napisał/a:
Nic nie udaje, to jakieś insynuacje...

Tia :cwaniak: oberwie Ci się od Wiedźmy za ten bałagan :]

stiff - Czw 05 Lut, 2009 16:50

Bebetka napisał/a:
Tia :cwaniak: oberwie Ci się od Wiedźmy za ten bałagan :]

Pozytywny bałagan może tylko korzyści przynieść... :roll: Ponoć z chaosu powstaliśmy.Tak wiec chaos jest twórczy,chyba... :roll:

montreal - Czw 05 Lut, 2009 16:53

:) Nie palę od jakichś dwóch godzin... Założyłem sobie, że nie zapalę do 17 a potem się pomyśli co dalej.... (kurde! to chyba nie ten temat!)
Jadę na winogronach zielonych i mandarynkach.
Tylko na tym...

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 16:57

stiff napisał/a:
Tak wiec chaos jest twórczy,chyba...

No tak ja tutaj czytam o twórczym chaosie Stiffa.....a w tym czasie mój kot twórczo pościągał mi kotlety ze stołu h6h5g

stiff - Czw 05 Lut, 2009 16:58

montreal napisał/a:
Nie palę od jakichś dwóch godzin... Założyłem sobie, że nie zapalę do 17 a potem się pomyśli co dalej....

Kiedyś próbowałem wprowadzić taka zasde,ze pale co godzinę... :roll: Całkowicie mnie pochłonęło obserwowanie upływającego czasu,a raczej jego stanie w miejscu... 8|

stiff - Czw 05 Lut, 2009 17:01

Bebetka napisał/a:
.a w tym czasie mój kot twórczo pościągał mi kotlety ze stołu h6h5g

Ugotuj teraz coś z kota... g45g21

montreal - Czw 05 Lut, 2009 17:01

Ja już zaczynam obserwować ten wolno płynacy czas... Ale wytrzymałem. Teraz spróbuję nie palic do 17.30
montreal - Czw 05 Lut, 2009 17:02

Wiecie jak się robi sok z kota?
pietruszka - Czw 05 Lut, 2009 17:04

Bebetka napisał/a:
.....a w tym czasie mój kot twórczo pościągał mi kotlety ze stołu


no cóż instynkt łowcy :)
kota w domu nie mam, ale kotletów równiez muszę pilnować, bo to przysmak mojego Wielkiego Kota. Żadnego smażenia na zapas, bo znikają w bardzo twórczy i przemyślany sposób. Dziwne, bo najczęściej w nocy. No cóż Kot jest nocnym drapieżnikiem.

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 17:09

Cytat:
Ugotuj teraz coś z kota...

Bardzo śmieszne :foch:

pietruszka napisał/a:
no cóż instynkt łowcy

nie zeżarł ich tylko pościągał na podłogę ...... to było mięso na kotlety :D
A co to za Wielki Kot Pietruszko? 8)

pietruszka - Czw 05 Lut, 2009 17:34

Bebetka napisał/a:
A co to za Wielki Kot Pietruszko?

To ten, co tylko czeka, aż usmażę te kotlety, wtedy ściąga je z patelni :wysmiewacz: Zwierzę udomowione: mój mężczyzna. Też chadza swoimi drogami :wysmiewacz: Ale do domu wraca. Pewnie po te kotlety :wysmiewacz:

pietruszka - Czw 05 Lut, 2009 17:35

montreal napisał/a:
do 17.30

I jak Monti? spróbowałeś?

montreal - Czw 05 Lut, 2009 18:19

Tak. do 17.30 wytrzymałem, ale parę minut potem zapaliłem jednego. Teraz zalożyłem, że nie zapalę do 19. na razie jest dobrze.
Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 18:32

pietruszka napisał/a:
To ten, co tylko czeka, aż usmażę te kotlety,

Moja teściowa miała kiedyś kocura Gucio sie nazywał. Całe dnie wylegiwał się w słońcu na parapecie okna. W tym czasie kotki polowały, znosiły upolowane myszki na podwórko. Co robił wtedy Gucio? Leniwie zeskakiwał z parapetu, zżerał wszystkie zdobycze i z powrotem wracał wylegiwać się w słońcu :D
pietruszka napisał/a:
Zwierzę udomowione: mój mężczyzna.

Masz rację.....nie trudno o porównania w naturze rg5th67j

Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 18:35

montreal napisał/a:
Teraz zalożyłem, że nie zapalę do 19. na razie jest dobrze.

I po co sie tak dręczyć? Jestem przeciwnikiem takiego ograniczania, poniewaz za kilka dni i tak nadrobisz wypalaną ilość papierosów. Albo palić albo rzucić całkowicie :roll:
Podobnie jak z alkoholem......takie ograniczanie nie uda się :nie:

montreal - Czw 05 Lut, 2009 18:37

Nie wiem, czy chciałem rzucić. To rodzaj zabawy może... Sprawdzałem czy mogę wytrzymać. Udało sie trzy godziny. To wielki sukces, jak na mnie. Zwłaszcza, że nigdy nie próbowałem się ograniczać w paleniu. To także chyba był rodzaj ćwiczenia. fajnie by było na początku choć trochę to palenie ograniczyć. Z trzech, dwóch ipół paczek na choćby półtorej. tak myślę i trochę nawet jestem z siebie dumny!
Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 18:39

montreal napisał/a:
To także chyba był rodzaj ćwiczenia

Chyba, ze tak ......jeżeli to tylko ćwiczenia to ok :roll:

montreal - Czw 05 Lut, 2009 18:41

Nie, Babetko. Nie tylko. Pomyślałem sobie, ze skoro dziś wytrzymałem trzy godziny, jutro spróbuję wytrzymać trzy i pół. Ćwiczenie, ale z małą nadzieją, ze może uda mi się ograniczyć fajury.
Bebetka - Czw 05 Lut, 2009 18:46

Cytat:
Ćwiczenie, ale z małą nadzieją, ze może uda mi się ograniczyć fajury.

Monti ja rzucałam palenie kilkakrotnie. Takie ograniczenie ma sens tylko na dzień dwa przed całkowitym rzuceniem palenia. Jezeli nie jesteś zdecydowany na rzucenie to tak jak napisałam za kilka dni po prostu nadrobisz w ilości. Przerabiałam to na własnej skórze :D

pietruszka - Czw 12 Lut, 2009 21:15

Nie palę już 14 dni (+ 04g46m19s).
Ilość niewypalonych papierosów: 567.
:radocha: :radocha: :radocha:
Odzyskuję węch :lol2: tylko jeszcze mi papierosy "pachną", a nie "śmierdzą" :uoee:
Ale chyba mi już coś masy przybyło :beczy: Bo ciuchy jakieś takie ciasne sie robią :zalamka:

Jacek - Czw 12 Lut, 2009 22:47

pietruszka napisał/a:
Ale chyba mi już coś masy przybyło :beczy: Bo ciuchy jakieś takie ciasne sie robią

to początek ,później wszystko wróci do normy

stiff - Czw 12 Lut, 2009 22:51

Jacek napisał/a:
to początek ,później wszystko wróci do normy

Co ciuchy sie rozciągną... :p

Jagna - Czw 12 Lut, 2009 22:52

pietruszka napisał/a:
Nie palę już 14 dni

Pietruszko, podziwiam Cię i szczerze gratuluję!
Waga...nie martw się, metabolizm jest teraz wolniejszy ale to wróći do normy, zrzucisz to szybciutko :)

Jacek - Czw 12 Lut, 2009 22:55

stiff napisał/a:
Co ciuchy sie rozciągną.

Ty stivi dałeś mnie do myślenia
a może to nie masy przybyło, a ciuchy się kurczą

pietruszka - Czw 12 Lut, 2009 22:59

Jacek napisał/a:
a może to nie masy przybyło, a ciuchy się kurczą
:wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz: rg5th67j
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 23:02

Brawo, Pietrucha :brawo:
Sadełkiem się nie przejmuj - niedługo wiosna, pobiegasz trochę, rowerkiem pojeździsz,
owoców pojesz i innego zielska - i zrzucisz :)

Janioł - Czw 12 Lut, 2009 23:04

Wiedźma napisał/a:
innego zielska
Ewa co Ty jej proponujesz ? :szok:
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 23:35

Andrzej! Nawet mi przez myśl nie przeszło tamto zielsko! :oops:
Zieleninę miałam na myśli...

Janioł - Czw 12 Lut, 2009 23:42

Wiedźma napisał/a:
Zieleninę miałam na myśli...
kto Cię tam wie fsdf43t
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 23:54

Ja mnie tu wiem :dokuczacz:
sabatka - Pią 13 Lut, 2009 11:02

a ja wiem że właśnie po "tamtym" zielsku baaaaaaardzo się chce jeść, wszystko ma inny lepszy smak :P

nie pale już ponad 12 godzin a od godziny mam plasterek :P

pietruszka - Pią 20 Lut, 2009 07:39

No to mój 21 dzień uwolnienia się od papierosów. W weekend miałam sny nikotynowe, o matko jaka ulga, kiedy obudziłam się i stwierdziłam, ze to był tylko sen, A był tak realistyczny, czułam smak, zapach dotyk, zwykle nie miewam tak realistycznych snów.... 8|

Ale z dnia na dzień jest coraz lepiej, coraz mniej tego ssania , teraz oddzywa się tylko w określonych sytuacjach, a nie ciagle mnie dręczy. no i jest jakby bardziej oddczuwalne w głowie, a nie w ciele. Hmmm. ciekawe doświadczenie, no i już przechodzi mi ten ogromny apetyt na słodkie, czyli sytuacja się normuje. Jestem z siebie dumna :)

stiff - Pią 20 Lut, 2009 10:20

Jak ja Ci zazdroszczę... :roll:
Tylko,ze nic z tego dla mnie nie wynika... :roll:
Niereformowalny jestem pod tym względem... :p

Jagna - Pią 20 Lut, 2009 13:04

Powiem tylko :brawo: I tak trzymaj !
Szczerze zazdroszczę, jeszcze w swojej głowie nie poukładałam tego, jak żyć bez dymka, no jak dzieciak bez smoczka normalnie. Ale przyjdzie i na mnie godzina, bo ja tego chcę ;)

Bebetka - Pią 20 Lut, 2009 13:09

Jagna napisał/a:
Szczerze zazdroszczę, jeszcze w swojej głowie nie poukładałam tego, jak żyć bez dymka, no jak dzieciak bez smoczka normalnie. Ale przyjdzie i na mnie godzina, bo ja tego chcę ;)

Normalnie tu na forum to same klony.....ja nim jestem właśnie :D

Ate - Pią 20 Lut, 2009 21:34

Gratulejszyn, OGromne Pietruszko, z pewna doza zazdrosci szczerze podziwiam :)
cyborg - Czw 22 Paź, 2009 21:01

a ja jak przestałem pić to pmyślałwm ze wiele moge nie robić na przymład palić nikotyne popieros mnie nie znieczulał ale brak doprowadzał mnie do szału i tak sprubowałem z kawą z nią było ciężko bo była dla mnie naj mniej niebezpieczna za to ciągnę sbie włosy kręce loki jak kobieta to mnie dobija :bezradny: :
stiff - Czw 22 Paź, 2009 21:06

cyborg napisał/a:
ciągnę sbie włosy kręce loki jak kobieta to mnie dobija :bezradny: :
_________________

Ja pozostanę jednak przy papierosach... :D

pterodaktyll - Czw 22 Paź, 2009 21:08

Cytat:
Ja pozostanę jednak przy papierosach..

Na coś w końcu trzeba umrzeć. Jestem z Tobą :mgreen:

czarna róża - Pon 16 Lis, 2009 22:55

A słyszeliście o elektronicznym papierosie? To może byc krok do rzucenia fajek.Mój brat dośc mocno pali,rozmawiałam z nim o tym i kupię mu na gwiazdkę tego papierosa,jest zdrowszy niz tradycyjne jeśli w ogóle w tym przypadku można mówic o zdrowiu..ale nie ma tych wszystkich substancji smolistych które są przyczyną wszystkich chorób,tylko nikotyna,jest też dymek,normalnie można się zaciągac i palic przy dzieciach.O dziwo.I koszty palenia są niskie,jeden wklad kosztuje 3,50-5 zł a to jest 15 papierosów.
yuraa - Wto 17 Lis, 2009 08:23

słyszałem, miałem okazje się parę razy sztachnąć, jestem pełen podziwu czego to ludziska nie wymyslą.
dzisiaj będę w centrum handlowym i sobie nabędę drogą kupna.
będę donosił o efektach

Wiedźma - Wto 17 Lis, 2009 09:38

Widziałam elektronicznego papierosa u koleżanki - chwaliła sobie.
Ja prawdę mówiąc nie bardzo wierzę, żeby był pomocny w rzuceniu palenia -
w końcu delikwent nadal ładuje w siebie nikotynę, nie pozbywa się odruchu manualno-oralnego :skromny:
czyli ani fizycznie ani psychicznie nie uwalnia się od potrzeby,
a jedynie minimalizuje szkodliwe skutki wobec siebie i otoczenia.
Mogę sie oczywiście mylić, bo słyszałam (pośrednio), że są osoby,
które dzięki e-papierosowi pozbyli się nałogu, tym niemniej mnie ta metoda nie przekonuje :nie:

Mario - Wto 17 Lis, 2009 10:33

Wiedźma napisał/a:
Ja prawdę mówiąc nie bardzo wierzę, żeby był pomocny w rzuceniu palenia -

Nie jest, bo do tego nie służy.
Jest generalnie tańszy w uzyciu i ponoć zdrowszy :roll:
Na ostatnim swoim artystycznym występie :roll: paliłem takiego. Całkiem całkiem nawet. Tylko jakos tak dziwnie bez kłębów dymu nad głową :|

Jacek - Wto 17 Lis, 2009 12:24

Mario napisał/a:
Tylko jakos tak dziwnie bez kłębów dymu nad głową

pchi tam - też mi papieroch-e

Ula - Czw 19 Lis, 2009 15:30

Ja tez chciała bym przestac palic ale cieszko mi to idzie:(
Papierosy drogie no i zdrowie.Jak ja mam biegac z Pawłem 50metrow przebiegne i padne

yuraa - Sob 21 Lis, 2009 10:22

więc kupilem e-fajurę , dużo kosztowala, tyle co miesięczne papierochy.

od wczoraj jaram.
zostało mi troche starych , zwykłych papierosów i naprawdę wydają mi się ohydne w smaku w porównaniu do wynalazku.

koka - Sob 21 Lis, 2009 10:55

yuraa możesz napisać coś więcej? jak to działa? ma jakieś wkłady, czy jak? coś tu znalazłam w necie ale nie wiem czy nie bzdury, najlepiej od naocznego świadka informacje zebrac :) . Ile tego się pali? Nie upieram się przy rzuceniu palenia ale chętnie pozbyłabym się dymu :) .
stiff - Sob 21 Lis, 2009 10:57

yuraa napisał/a:
więc kupilem e-fajurę , dużo kosztowala, tyle co miesięczne papierochy.

Mam pomysla na swój nałóg z tym związany,
ale poczekam z tym jak na Ciebie to zadziała... ;)

Wiedźma - Sob 21 Lis, 2009 11:13

yuraa napisał/a:
zostało mi troche starych , zwykłych papierosów i naprawdę wydają mi się ohydne w smaku w porównaniu do wynalazku.

Naprawdę to takie dobre? :shock:
Oj, pewnie czegoś tam dodają, miej siem na baczności... :nono:

yuraa - Sob 21 Lis, 2009 11:24

więc tak , wiedzę uzyskałem od człowieka który kupił wczesniej i potwierdzilem w necie. mam sprzęt tej firmy
http://www.colinss.com.pl/index1.php?go=4.
dymu mniej faktycznie, sama nikotyna a raczej jej roztwór w olejku z aromatem. w środku się podgrzewa jakoś prądem z baterii i wdychasz opary

nachodzi mnie ochota na fajke - pociągam ze trzy razy i chowam do kieszeni.
faktycznie wkład za 4 zeta na dzień mi wystarczyl. jak się skończyl- uzupełniłem kilkoma kroplami z buteleczki za 34 zl. zmontowałem instalację na powrót(proste) i znowu mam na cały dzień inhalacji bo ciężko to paleniem nazwac.
buteleczka ma wystarczyc podobno na miesiąc, krople są o róznych smakach znanych marek papierosów z dodatkami typu menthol, cherry, coffee, vanilla

dzisiaj zuzyłem tylko pół papierosa starego typu i wyrzucilem z niesmakiem

stiff - Sob 21 Lis, 2009 11:29

yuraa napisał/a:
dzisiaj zuzyłem tylko pół papierosa starego typu i wyrzucilem z niesmakiem

Jaka jest gwarancja, ze z ta fajeczka nie będzie jak z papierosami... :roll:

Wiedźma - Sob 21 Lis, 2009 11:33

yuraa napisał/a:
menthol, cherry, coffee, vanilla

A nie mówiłam, że czegoś dodają?! :wysmiewacz:

koka - Sob 21 Lis, 2009 11:43

bez zapalniczki bez popielniczki...
yuraa a ty w celach oduczeniowych czy tylko zamiana taka?

yuraa - Sob 21 Lis, 2009 11:45

docelowo mam zamiar skończyć z tym paskudztwem
stiff - Sob 21 Lis, 2009 11:48

yuraa napisał/a:
docelowo mam zamiar skończyć z tym paskudztwem

Yura wybacz, ale ja tez docelowo mam taki zamiar,
ale w tym miejscu mój zamiar i docelowosc sie kończy... :D
Brakuje mi motywacji... :roll:

koka - Sob 28 Lis, 2009 15:32

yuraa, to już tydzień. I CO ?
Ula - Sob 28 Lis, 2009 16:19

Ja tez o tym mysle ale nie wiem jak to bedzie.
Kurde blaszka nie chce juz palic :beczy:

Jacek - Sob 28 Lis, 2009 16:41

Ula napisał/a:
Kurde blaszka

:]
Uleńka ogląda serial o Uli :skromny:

yoytek - Sob 28 Lis, 2009 17:01

Nie palę 70 ty dzień.
Temat wątku przypomina mi definicję asymptoty i hiperboli: obie przetną się ...
w nieskończoności :)
Pozdrawiam Wojtek

yuraa - Sob 28 Lis, 2009 18:10

koka napisał/a:
yuraa, to już tydzień. I CO ?


no ciągnę elektronika, czasem przepalę zwykłym i coś sobie wmawiam

yoytek - Sob 19 Gru, 2009 17:41

Nie palę już 88 dni .
Ilość niewypalonych papierosów: 2307.
Będę żyć dłużej o 17 dni !
Zaoszczędzone pieniądze: 923,01 zł!
Powodzenia Wojtek

Wiedźma - Sob 19 Gru, 2009 17:49

:brawo: :okok:
baca - Sob 19 Gru, 2009 20:10

Cygary to syf! Gorzałeczka to lekarstwo w rozsądnych ilościach.
Ja palę mało ale ze smakiem więc nie czuje zagrożenia. Ale BB gdyby był to by mnie wyzwal od kłamców i dymiarzy. Ale go ni ma ! Hej!

Jacek - Sob 19 Gru, 2009 21:20

yoytek napisał/a:
Nie palę już 88 dni .
:okok:
datur - Śro 13 Sty, 2010 18:45
Temat postu: nie pale!
Rzuciłem palenie! :lol2:

Nie pale już ponad 12 lat.
Tym którzy jeszcze nie mogą się zdecydować polecam moją galerie zdjęć

stiff - Śro 13 Sty, 2010 18:51

datur.pl napisał/a:
Tym którzy jeszcze nie mogą się zdecydować polecam

To wstrząsające obrazki i robią wrażenie, ale nie mogą wpłynąć
na moja decyzje i nie zamierzam rzucić...
Brak motywacji... :roll:

Bebetka - Śro 13 Sty, 2010 18:52

datur.pl napisał/a:
Tym którzy jeszcze nie mogą się zdecydować polecam moją galerie zdjęć

brr okropność :?

datur - Śro 13 Sty, 2010 18:56

stiff napisał/a:

To wstrząsające obrazki i robią wrażenie, ale nie mogą wpłynąć
na moja decyzje i nie zamierzam rzucić...
Brak motywacji... :roll:


Może to Cię zmotywuje :)

Warto rzucić

stiff - Śro 13 Sty, 2010 19:01

To, ze warto, to ja doskonale wiem, ale dlaczego miałbym
to zrobić, to już nie... :p

datur - Śro 13 Sty, 2010 19:13
Temat postu: DLACZEGO?
Bo to Cię ZABIJE :(
stiff - Śro 13 Sty, 2010 19:38

datur.pl napisał/a:
Bo to Cię ZABIJE :(

Lubie ryzyko... :D

yoytek - Wto 16 Mar, 2010 14:56

Z tego, że nie palę jednego dnia przede wszystkim dziś, uzbierało się:
Nie palę już 175 dni
Ilość niewypalonych papierosów: 4566.
Będę żyć dłużej o 34 dni !
Zaoszczędzone pieniądze: 1 826,62 zł!

stiff - Wto 16 Mar, 2010 17:31

yoytek napisał/a:
Będę żyć dłużej o 34 dni !

Ja już ostatniego dawno temu wypaliłem wg. Twej teorii,
a jakoś mam się dobrze i z zaświatów nie nadaje... :lol:

pietruszka - Wto 16 Mar, 2010 17:40

stiff napisał/a:
z zaświatów nie nadaje

i kto tu obśmiesza problemy :wysmiewacz:
dałabym Ci całusa, ale już nie lubię całować palących


stiff - Wto 16 Mar, 2010 17:48

pietruszka napisał/a:
kto tu obśmiesza problemy :wysmiewacz:

To nie jest obśmianie problemu, ale tych z sufitu branych statystyk... :D
Nie znasz dnia ani godziny... :roll:

pietruszka - Wto 16 Mar, 2010 17:55

stiff napisał/a:
Nie znasz dnia ani godziny... :roll:

ale ja już wolę nie palić, poprawia się jakość życia :) :) :) a czy będę żyłą dłużej? Mam świadomość, że być może sopel z dachu :evil:
ale stiff też nie zaprzeczaj, że palenie skraca życia, chociaż jak paliłam to wolałam udawać, że o tym nie wiem :( ale co ja Ci będę pisać, przecież o uzależnieniach wiesz wystarczająco dużo.

stiff - Wto 16 Mar, 2010 17:57

pietruszka napisał/a:
że palenie skraca życia, chociaż

Moj tato dochodzi do 80-siatki i pali jak smok... :D
pietruszka napisał/a:
ale ja już wolę nie palić, poprawia się jakość życia

Tyle to i ja wiem...

pietruszka - Wto 16 Mar, 2010 18:04

stiff napisał/a:
Moj tato dochodzi do 80-siatki i pali jak smok... :D

mój tato przekroczył 70-kę, palił jak smok, cudem uratowane nogi (zakrzepica żył dolnych) ale dzięki przeszczepowi żył, cukrzyca zaawansowana, 5 bypasów, to, ze zyje, zawdzięcza temu, ze zadbał o siebie dość wcześnie. Ale kiedyś palił 4-5 paczek dziennie:( I większość jego dolegliwości to powikłania po fajkach. A nie pali już z 20 lat :(

stiff - Wto 16 Mar, 2010 18:08

Cytat:
I większość jego dolegliwości to powikłania po fajkach. A nie pali już z 20 lat

Moja mama ma 85 lat i od ok. 15 nie pali...
Dolegliwości to miała i ma od zawsze, ale jak na swój wiek, to trzyma się nieźle... :)

pietruszka - Wto 16 Mar, 2010 18:11

Stiff, to ty masz jakieś wyraźnie dobre geny :skromny:
stiff - Wto 16 Mar, 2010 18:13

pietruszka napisał/a:
to ty masz jakieś wyraźnie dobre geny :skromny:

Bardzo dobre, tylko szkoda, ze pijackie, bo od strony ojca, to same gazery... :D

Wiedźma - Wto 16 Mar, 2010 18:54

A ja się przymierzam do rzucenia palenia :?
Chcę tym razem definitywnie.
Nie paliłam już prawie półtora roku i zaczęłam znów gdy tata zachorował.
Ale teraz już dość!
Za tydzień wybieram się do Krakowa i wtedy właśnie zamierzam rzucić.

pietruszka - Wto 16 Mar, 2010 19:06

Będę Wiedźmo trzymała kciuki :)
sabatka - Śro 17 Mar, 2010 09:32

ja już miałam 3 czyste dni wczoraj i dziś po jednym ale więcej nie mam więc startuję dalej :) stwierdziłam że jak ktoś pali to go czuć na 300 metrów ble
ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 09:34

Wiedźma napisał/a:
Za tydzień wybieram się do Krakowa i wtedy właśnie zamierzam rzucić.

...oby Ci się udało... :okok:

ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 09:35

sabatka napisał/a:
stwierdziłam że jak ktoś pali to go czuć na 300 metrów ble

...na początku tak jest... trzymaj się i nie pal... :hejka:

emigrantka - Śro 17 Mar, 2010 10:07

Moja mamusia , palenie przyplacila zyciem cf2423f
miala astme i wskutek palenia pojemnosc jej pluc zmniejszyla sie do minimalnych
rozmiarow
echhh
nie palcie ludkowie , malo to chorob na tym swiecie ?

ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 10:24

emigrantka napisał/a:
nie palcie ludkowie , malo to chorob na tym swiecie ?

...tak, tak - nie palcie... są inne przyjemne czynności na "P"... na pewno zdrowsze... :)

dlugixp - Śro 17 Mar, 2010 10:56

ZbOlo napisał/a:
...tak, tak - nie palcie... są inne przyjemne czynności na "P"... na pewno zdrowsze...

...tia..."P"łytki i "P"anele "P"oukładać... :D
Wiedźma napisał/a:
Za tydzień wybieram się do Krakowa i wtedy właśnie zamierzam rzucić.

w moim mieście też się da... :D u mnie już mija 42 dzień bez papierosa :lol:

emigrantka - Śro 17 Mar, 2010 10:57

ZbOlo---
:wysmiewacz: rece opadaja

emigrantka - Śro 17 Mar, 2010 10:58

dlugixp napisał/a:
u mnie już mija 42 dzień bez papierosa :lol:

gratuluje !!

ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 11:00

emigrantka napisał/a:
ZbOlo :wysmiewacz: rece opadaja

...Emi! Ale o co chodzi... :szok: Poza tym dlaczego ręcę... ;)

emigrantka - Śro 17 Mar, 2010 11:02

ZbOlo napisał/a:
Poza tym dlaczego ręcę... ;)

mi opadaja
a Ty jak mniemam nie wstales dzisiaj rano sam :p :mgreen:

ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 11:06

emigrantka napisał/a:
a Ty jak mniemam nie wstales dzisiaj rano sam

...jak co dzień... z piękną żoną obok...
Wiedźma napisał/a:
Litości!!!

... :milczek: ...ale już nie mówmy o tym... PALENIE JEST DO du**...

sabatka - Śro 17 Mar, 2010 11:43

ide nie palić
milutka - Śro 17 Mar, 2010 12:03

Wiedźma napisał/a:
Nie paliłam już prawie półtora roku i zaczęłam znów gdy tata zachorował.
Ale teraz już dość!

Wiedzmo,ja nie palę od trzech lat .próbowałam już rzucić wcześniej kilka razy ale kończyło się to niepowodzeniem .Gdy już rzuciłam definitywnie-tak mi się wydawało-zaczęłam z powrotem palić pod wpływem bardzo silnych emocji.Zaszłam do domu mojego szwagra i tam zastałam go nieżywego.To był dla mnie taki szok ,że wzięłam od męża papierosa i zaczęłam palić .Później przestałam z tym nałogiem walczyć bo wydawało mi się,że to mnie uspokaja.Każdy problem musiał być przepalony a dopiero przemyślany.Dziś z perspektywy czasu wiem ,że palenie wcale nie uspokaja ,teraz nie palę i jakoś sobie radzę ze swoimi problemami.Kłótnie z mężem,śmierć kogoś bliskiego ,choroba mamy nie są powodem by sięgać po papierosa.Decyzja u mnie kolejna żeby rzucić była krótka,wstałam rano i postanowiłam ,że nie palę-i tak trzymam się do dzisiaj.Na początku było trudno ,dla mnie najgorszy był pierwszy tydzień choćby nawet dla tego ,że mąż palił i zapach dymu unosił się po domu ale później było lżej.I taka ode mnie mała przestroga od której ja niestety się nie uchroniłam-jak jak już rzucisz to cho.....stwo nie zamieniaj go na jedzenie bo to niestety prowadzi do kilku zbędnych kilogramów.. :szok: życzę Ci powodzenia i dużo dużo samodyscypliny :)

Jacek - Śro 17 Mar, 2010 12:11

ZbOlo napisał/a:
są inne przyjemne czynności na "P".

pranie,pozmywanie,prasowanie,placki :mgreen:

milutka - Śro 17 Mar, 2010 12:17

Jacek napisał/a:

pranie,pozmywanie,prasowanie,placki :mgreen:
ach Jacku ja bym jeszcze kilka dodała ale chyba nie wypada :lol2:
ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 12:22

milutka napisał/a:
życzę Ci powodzenia i dużo dużo samodyscypliny

...palenie rzuciłem z dnia na dzień (1 listopada 1986 roku). Żeby wzmocnić swoją decyzję - rozgadałem "wszem i wobec", że takową decyzję podjąłem (jako osoba ambitna - nie chciałem być postrzegany jako osoba, która łamię swoje postanowienia). Poza tym zacząłem się "nacieszać" zmysłami, które były upośledzone przez palenie, a więc smak (wykwintne jedzonka) i zapach (kosmetyki)... i jakoś się udało - nie palę blisko 24 lata... ;)

ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 12:23

Jacek napisał/a:
pranie,pozmywanie,prasowanie,placki

Wiedźma napisał/a:
Litości!!!

...ani mru, mru... :milczek:

milutka - Śro 17 Mar, 2010 12:26

ZbOlo napisał/a:
nie palę blisko 24 lata... ;)

To to się nazywa rocznica :) ja narazie cieszę się z tych moich trzech latek ;) ale przyznaj ,że nie palenie jest fajne....
Ja raczej wolałam o tym ,że rzuciłam nic nie mówić-ale dość szybko się rozniosło bo większość z moich znajomych to osoby palące niestety do dzisiaj :)

ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 14:54

milutka napisał/a:
ale przyznaj ,że nie palenie jest fajne....

...tak, ale szczerze mówiąc... to jest taki szmat czasu, że ja nie pamiętam "jak to było - jak paliłem". Zapewne swój obecny stan zdrowia - po prawie 20 latach picia - zawdzięczam też temu, że nie obciążałem się dodatkowo nikotyną... ;)

yoytek - Pią 01 Paź, 2010 20:40

Minął rok bezdymny:
http://jabluszkowo.pl/rzucil.php?user=10033

milutka - Pią 01 Paź, 2010 20:45

yoytek napisał/a:
Minął rok bezdymny:
gratuluję :) ...a teraz to już z górki ;)
Klara - Pią 01 Paź, 2010 20:47

yoytek napisał/a:
Minął rok bezdymny:

:okok:

Mnie dziewiąty stuknął :)

rufio - Pią 01 Paź, 2010 20:58

Jak przestane palic to zostanie mi tylko dwa "P"
pierdzieć i przepraszać :(

pterodaktyll - Pią 01 Paź, 2010 21:01

rufio napisał/a:
pierdzieć i przepraszać

g45g21 A te trzecie "P"??? :wysmiewacz:

rufio - Pią 01 Paź, 2010 21:07

Trzecie " P" zaczyna sie na "S"
pterodaktyll - Pią 01 Paź, 2010 21:08

rufio napisał/a:
Trzecie " P" zaczyna sie na "S"

Łomatko!! To już tak źle z Tobą???? :szok:

rufio - Pią 01 Paź, 2010 21:14

"S' - sommatyczne- suurealistyczne- skutecznie sprowadzające do spoczynku po dobrze wypełnonym zdaniu sypialnianym wchodzące do samozadowolenie jak i innych odczuć stworzonych do spełnienia spełnien oraz marzeń osób uczestniczacych w tym wydarzeniu .
pterodaktyll - Pią 01 Paź, 2010 21:16

rufio napisał/a:
sommatyczne- suurealistyczne- skutecznie sprowadzające do spoczynku po dobrze wypełnonym zdaniu sypialnianym

Ufffffffff.......odetchnąłem z ulgą..... ;)

pietruszka - Pią 01 Paź, 2010 21:27

yoytek napisał/a:
Minął rok bezdymny:

Teraz to już poleci z górki. Po roku przestałam liczyć, niepalenie stało się jakieś takie... normalne:rotfl:
Od kilku miesięcy jak mi się ktoś pyta ile nie palę wciąż powtarzam 1,5 roku, no to sprawdziłam:

610 dni, czyli 1 rok, 8 miesięcy, 2 dni :radocha: :radocha: :radocha: :radocha:

Wciąż czuję dużą frajdę, że mi się udało.

Możecie ze mnie się śmiać, ale to dla mnie jeden z większych sukcesów w moim życiu. Chyba nawet większy niż na przykład kupno mieszkania, jakieś tam zawodowe osiągnięcia, jakieś tam egzaminy, itp.
Zaczęłam palić jak miałam z 15 lat :( i przez większość życia nie wierzyłam, że kiedyś mi się uda rzucić to świństwo. A już paliłam ponad 2 paczki dziennie 8|
Paradoksalnie dzisiaj stwierdzam, że fakt, że mój facet przestał pić, zaważył na moim rzuceniu palenia. Bo przy okazji zaczęłam pracować nad sobą, nad swoim poczuciem własnej wartości i UWIERZYŁAM, że mogę skreślić fajki z mojego życia.

Tylko moje Słoneczko popala mi kątach, jak się zimno zaczęło robić na dworze. Chyba pogonię mu kota :skromny:

pterodaktyll - Pią 01 Paź, 2010 21:29

pietruszka napisał/a:
Możecie ze mnie się śmiać,

Prawdę mówiąc to Ci cholernie zazdroszczę......... :brawo:

stiff - Pią 01 Paź, 2010 21:37

pietruszka napisał/a:
przez większość życia nie wierzyłam, że kiedyś mi się uda rzucić to świństwo.

Ja tak mam do dziś... :/

pterodaktyll - Pią 01 Paź, 2010 21:38

stiff napisał/a:
Ja tak mam do dziś.

........a może by tak jeszcze raz............. ;)

pietruszka - Pią 01 Paź, 2010 21:42

pterodaktyll napisał/a:
Prawdę mówiąc to Ci cholernie zazdroszczę......... :brawo:

ech Ptero, przestałeś pić, to jest wyczyn.
Z dzisiejszej perspektywy tego mojego ponad 1 1/2 roku: rzucenie palenia jest proste, pierwszy rok trudny, ale do przejścia, z listą objawów nawrotu nikotynowych nie latałam, nie analizowałam każdego dnia, trochę głodów i głodków było, ale z czasem to coraz łatwiejsze. Najtrudniejsze to było poukładać w łepetynie przed rzuceniem, że można, że potrafię, że przeżyję i nikogo nie pozabijam, że nie będę miesiącami zwijać się z fizycznego bólu odstawienia i pozbycie się innych podobnych bzdur, które podsuwa uzależnienie. A potem poszło... Obyło się bez terapii, mitingów Anonimowych Nikotynistów (chociaż korzystałam z 12 kroków dla palaczy :) ) .

No jedyny minus, ze tak przytyłam, ale powolutku wracam do normy.
A i czasem zdarza się chęć zapalenia, tylko po tych wszystkich moich terapiach to już najczęściej wiem dlaczego i kiedy, no i wiem, co zrobić, żeby sobie pomóc.
Kurna, niepalenie jest fajne :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha:

rybenka1 - Pią 01 Paź, 2010 21:57

Witam i bardzo gratuluje ja tez bym chciala rzucic to swinstwo ale jak to zrobic nie wiem,probowalam 2,3 dni tydzien nicciagnie.Jedynie co udalo mi sie zadzialac w tym kierunku to w pracy nie pale mam przerwy okolo 9 godz ale co z tego pierwsze co zrobie po wejsciu do domu pale .Pozdrawiam.
Małgoś - Pią 01 Paź, 2010 21:57

pietruszka napisał/a:
Kurna, niepalenie jest fajne :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha:


Jejku... zazdroszczę Ci...
Nie śmierdzisz, lepsza kondycja, poprawa cery... :roll:

Ja już trzy podejścia robiłam... i poległam 325t5

pietruszka napisał/a:
jedyny minus, ze tak przytyłam,

możesz zdradzić ile?

Masakra - Pią 01 Paź, 2010 22:05

Małgoś napisał/a:
możesz zdradzić ile?

skromne 70 kilo :wysmiewacz:

pietruszka - Pią 01 Paź, 2010 22:09

Małgoś napisał/a:
możesz zdradzić ile?

20 w rok :uoee: a na początku się pilnowałam, aż mi teraz trudno uwierzyć, że tyle. Ale to się rzadko zdarza, a wcale nie jadłam codziennie mich z pączkami. Moja lekarka(specjalista w zakresie chorób metabolicznych)stwierdziła, ze zwykle to są 2-3 kg, ale u mnie coś się rozregulowało. 2 paczki papierosów- 40 fajek dziennie - około 400kcal powinnam ograniczyć wtedy dzienną kaloryczność (albo codziennie 30 minut rowerkiem dodatkowo). Ciekawe, ale mój ojciec lata temu, jak rzucił to też przytył bardzo dużo. Ale zrzucił.
No ale sama już 14 kg mam za sobą. Z resztą też sobie poradzimy :lol2: A może i zrzucę ciut więcej. Teraz wiem, ze potrafię :skromny:

pietruszka - Pią 01 Paź, 2010 22:12

Masakra napisał/a:
Małgoś napisał/a:
możesz zdradzić ile?

skromne 70 kilo :wysmiewacz:

MAAAASAAAKRA h6h5g

Masakra - Pią 01 Paź, 2010 22:13

stiff napisał/a:
coraz bliżej decyzji rzucenia papierosów...

Z kazdym dniem jestes coraz blizszy rzucenia papierosow jak i wszystkiego innego co tego swiata dotyczy :wysmiewacz:

pietruszka napisał/a:
MAAAASAAAKRA

ojjj co no... :mgreen:
aaa mialem nie mowic nikomu :oops:

Małgoś - Pią 01 Paź, 2010 22:15

pietruszka napisał/a:
20 w rok


rzeczywiście sporo... ale skoro udało Ci się stracić już 14 to teraz już z górki i do tego bez zadyszki...;)
te 2-3 kg to jakaś lipa, jeszcze nie słyszałam, by ktoś tylko tyle przytył... minimum 6-7 kg i to przy ostrych ograniczeniach :uoee:

Ja powinnam, bo mam wysokie ciśnienie i zauważyłam, że właśnie po fajkach mi skacze :/ I też potrafię wypalić 2 paczki 8|

pietruszka - Pią 01 Paź, 2010 22:33

Masakra napisał/a:
aaa mialem nie mowic nikomu :oops:

a niby to kobitki takie gadatliwe :p

Małgoś napisał/a:
powinnam

Małgoś, dopóki mówiłam, że powinnam rzucić, to nie byłam w stanie tego zrobić.
Jak dojrzałam do "chcę rzucić" to dopiero byłam w stanie to zrobić :)

Małgoś - Pią 01 Paź, 2010 22:37

pietruszka napisał/a:
Jak dojrzałam do "chcę rzucić" to dopiero byłam w stanie to zrobić :)


oporna w tym dojrzewaniu jakaś jestem 8|

pietruszka - Pią 01 Paź, 2010 22:45

Małgoś napisał/a:
oporna w tym dojrzewaniu jakaś jestem 8|

eee tam... jak aktywnie paliłam to nawet bym nie zajrzałabym do takiego wątku. Jak mi szef dał artykuł w pracy o szkodliwości palenia, to o mało by tą gazetą nie dostał po głowie (całe szczęście, ze zapobiegliwie go zostawił na moim biurku i zwiał). Swoją drogą to ten mój atak złości w obronie uzależnienia dał mi do myślenia. Oczywiście artykułu nie przeczytałam :lol2:

Coś tam w tobie dojrzewa Małgoś :) że zaglądasz do tego wątku. Daj czas czasowi.

rybenka1 - Pią 01 Paź, 2010 22:46

Wlasnie ja tez tak mowie jak dojrzeje to rzuce palenie nie wiem kiedy to nastapi czekam az dojrzeje.Pozdrawiam kobietki dojrzale i dojrzewajace.
Wiedźma - Pią 01 Paź, 2010 23:06

yoytek napisał/a:
Minął rok bezdymny:

Gratulacje, Yoytek! :brawo:

Ja nie palę od marca, ale nie mam się z czego cieszyć, bo ciągle żrę nikotynę w pastylkach :|

pietruszka - Pią 01 Paź, 2010 23:11

Wiedźma napisał/a:
Ja nie palę od marca, ale nie mam się z czego cieszyć, bo ciągle żrę nikotynę w pastylkach :|

ale dymu ni ma, i tych paskudnych substancji smolistych, zawszeć to lepsze :)

incognito - Pią 01 Paź, 2010 23:23

yoytek napisał/a:
Minął rok bezdymny:


... jeszcze nie uznałam bezsilności wobec papiroska..ale jestem bliska :radocha:

incognito - Pią 01 Paź, 2010 23:26

rufio napisał/a:
Jak przestane palic to zostanie mi tylko dwa "P"
pierdzieć i przepraszać :(



... jeszcze .. przepraszam. :skromny: pier....c tam i na zad... :szok:

incognito - Pią 01 Paź, 2010 23:30

Teraz serio jak wszysko przeczytałam to powżne i mniej powazne.. rany jestem bezsilna wobec papierosów.. całkiem jak kiedys... nie... robię 12 kroków równiez zwiazanych z uzależnieniem nikotynowym- tytoniowym. a właśnie TAK!!!!! :tupie:
yoytek - Sob 02 Paź, 2010 19:32

Dziękuję za słowa uznania, choć nie palę przede wszystkim dla siebie.
Przytycie to może nie najmniejszy problem, ale problem zastępczy.
Mi przybranie na wadze akurat dobrze zrobiło- miałem BMI 21 teraz mam 24. Zdecydowanie lepiej czuję się ze sobą, gdy jest mnie więcej :)
Doświadczenia z uzależnienia alkoholowego przydały się bardzo- większość zaleceń sprawdziła się także do papierosów.

pterodaktyll - Sob 02 Paź, 2010 20:39

pietruszka napisał/a:
Ptero, przestałeś pić, to jest wyczyn.

No tak ale mi to już spowszedniało..........po prostu normalny stan ducha :bezradny: ale te cholerne fajki jakoś nie chcą się ode mnie odczepić......... :szok:

pietruszka - Nie 03 Paź, 2010 08:20

pterodaktyll napisał/a:
ale te cholerne fajki jakoś nie chcą się ode mnie odczepić......... :szok:

pewnie jesteś coraz bliżej... :)
nowe wyzwanie?

pterodaktyll - Nie 03 Paź, 2010 09:48

pietruszka napisał/a:
pewnie jesteś coraz bliżej... :)
nowe wyzwanie?

Oduczyłem się przegrywać i dlatego jakoś na razie nie podchodzę do tematu.......chyba jeszcze nie "dojrzałem"..... :bezradny:

stiff - Nie 03 Paź, 2010 09:51

pterodaktyll napisał/a:
jeszcze nie "dojrzałem"...

Jak dojrzejesz, to spadniesz... :D

pterodaktyll - Nie 03 Paź, 2010 10:00

stiff napisał/a:
Jak dojrzejesz, to spadniesz..

Na razie to Ty spadaj z tą obrzydliwą gębą.... :uoee:

stiff - Nie 03 Paź, 2010 10:10

pterodaktyll napisał/a:
Ty spadaj z tą obrzydliwą gębą....

Sympatyczna, chyba... :D

pterodaktyll - Nie 03 Paź, 2010 10:14

stiff napisał/a:
Sympatyczna, chyba

Ueee...... :uoee:

stiff - Nie 03 Paź, 2010 10:20

Brzydota szokuje i jest piękna... 8)
KICAJKA - Nie 03 Paź, 2010 14:43

yoytek napisał/a:
Dziękuję za słowa uznania, choć nie palę przede wszystkim dla siebie.
Ja również gratuluję :brawo: Ja również zrobiłam to dla siebie,ponad 4,5 roku temu. :skromny: Była to decyzja,do której przygotowywałam się dłuższy czas,a przyspieszył ją stan zdrowia. :/ Bez najmniejszego żalu,jakichkolwiek chęci powrotu,ani odczuwania jakiegokolwiek braku,po ponad 20 letnim paleniu. :)
yoytek - Nie 24 Paź, 2010 10:19

KICAJKA napisał/a:
yoytek napisał/a:
Dziękuję za słowa uznania, choć nie palę przede wszystkim dla siebie.
Ja również gratuluję :brawo: Ja również zrobiłam to dla siebie,ponad 4,5 roku temu. :skromny: Była to decyzja,do której przygotowywałam się dłuższy czas,a przyspieszył ją stan zdrowia. :/ Bez najmniejszego żalu,jakichkolwiek chęci powrotu,ani odczuwania jakiegokolwiek braku,po ponad 20 letnim paleniu. :)

Wiesz ja już podlotkiem :mgreen: nie jestem i dla mnie takim sygnałem startowym okazały się oznaki starzenia. Po prostu zapragnąłem opóźnić zmiany nieodłącznie związane z wiekiem.
Zresztą dbałość o siebie jest także cechą trzeźwego myślenia.

baca - Nie 28 Lis, 2010 23:39

Po co rzucać, jak można ograniczyć. Hej!
pietruszka - Pon 29 Lis, 2010 00:11

baca napisał/a:
Po co rzucać, jak można ograniczyć. Hej!

Po co ograniczać, jak można rzucić, he :)

incognito - Pon 29 Lis, 2010 00:13

baca napisał/a:
jak można ograniczyć


alkohol tez można ograniczyc... rg5th67j

pterodaktyll - Pon 29 Lis, 2010 09:52

pietruszka napisał/a:
baca napisał/a:
Po co rzucać, jak można ograniczyć. Hej!

Po co ograniczać, jak można rzucić, he

incognito napisał/a:
alkohol tez można ograniczyc...

A po co w ogóle się ograniczać..... :p

pietruszka - Pon 29 Lis, 2010 09:56

pterodaktyll napisał/a:
A po co w ogóle się ograniczać..... :p

Można siebie rzucić :mysli:

pterodaktyll - Pon 29 Lis, 2010 10:02

pietruszka napisał/a:
Można siebie rzucić

Najlepiej o ścianę.... g45g21

ZbOlo - Pon 29 Lis, 2010 10:07

baca napisał/a:
Po co rzucać, jak można ograniczyć. Hej!

...nie można być "trochę w ciąży"... albo trujesz, albo nie... w tym przypadku, świat jest 0-1.... ;)

baca - Pon 29 Lis, 2010 10:36

A nie zawsze. Ale różnne sa konstrukcje ludzkie. Ja tam mogę bys troche w ciąży!
I troche napity też.
Hej!

ZbOlo - Pon 29 Lis, 2010 10:39

baca napisał/a:
Ale różnne sa konstrukcje ludzkie. Ja tam mogę bys troche w ciąży!
I troche napity też.

...no to się nawet "fizjologom" nie śniło... ;)

pterodaktyll - Pon 29 Lis, 2010 10:47

baca napisał/a:
Ja tam mogę bys troche w ciąży

A jesteś??? :mysli:

baca - Pon 29 Lis, 2010 10:49

Poczekam na okres! Na ostatniej balandze może ktos sie do mnie zbliżył niebezpiecznie???
Hej!

ZbOlo - Pon 29 Lis, 2010 11:23

baca napisał/a:
Poczekam na okres!

...daj znać! W końcu jestem ojcem chrzestnym... ;)

incognito - Pon 29 Lis, 2010 23:04

ZbOlo napisał/a:
Poczekam na okres!


myslisz , ze okres pomoże Ci rzucic palenie tytoniu :bezradny: moje gratulacje życze okresu :brawo:

ZbOlo - Wto 30 Lis, 2010 08:03

incognito napisał/a:
moje gratulacje życze okresu

...ale na okres czeka Baca, a nie ZbOlo.... chciałem zaprotestować... :nono: , ja jestem już po menopauzie... ;)

baca - Wto 30 Lis, 2010 23:18

Same podgrzybki ! 47, 53 .
Hej1

Janioł - Śro 01 Gru, 2010 03:08

baca napisał/a:
47, 53 .
jakby nie spojrzec razem setka ...fuj "sto lat" tak będzie bardziej prawidłowo i zgodnie z kanonem fsdf43t
pietruszka - Sob 29 Sty, 2011 13:11

Dzisiaj o 16 mijają mi dwa latka, jak nie palę tyj7yj
Klara - Sob 29 Sty, 2011 13:46

Nie będę czekała do 16 i już teraz serdecznie Ci
GRATULUJĘ!!! :)

rybenka1 - Sob 29 Sty, 2011 13:57

SUPER WIELKIE GRATULACJE> :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Tomoe - Sob 29 Sty, 2011 14:11

Gratuluję.... :kwiatek:
.... i zazdroszczę.... :oops:

Jacek - Sob 29 Sty, 2011 14:27

pietruszka napisał/a:
dwa latka, jak nie palę

nie wiesz co tracisz :mgreen:
żartuję :mgreen:
oczywiście że ci zazdroszczę :)
i gratuluję wytrwałości :okok:

Wiedźma - Sob 29 Sty, 2011 14:39

Gratki, Piertucha! :brawo:

U mnie 23 marca minie rok! :]

Marc-elus - Sob 29 Sty, 2011 14:52

Ja jeszcze jakoś nie potrafię sobie wyobrazić że nie palę, w pracy szczególnie, bo w domu to nie problem :(

Gratuluje!

Janioł - Sob 29 Sty, 2011 15:25

brawo,brawo mnie minie w maju okrągłe 10 lat jak rzuciłem to paskudztwo
pterodaktyll - Sob 29 Sty, 2011 22:18

pietruszka napisał/a:
mijają mi dwa latka, jak nie palę

Oj Pietrucha, Pietrucha.jak Ty to wytrzymujesz?? :szok: ............................................................................................................. ;)





No, ale wyrazy uznania :brawo:

beata - Nie 30 Sty, 2011 00:10

pietruszka napisał/a:
Dzisiaj o 16 mijają mi dwa latka, jak nie palę
Jestem pod wrażeniem.I serdecznie CI gratuluje. :brawo: :buziak:
pietruszka - Nie 30 Sty, 2011 00:19

Dziękuję :skromny: :buzki: :buzki: :buzki:
I wiecie co, że wciąż mnie to cieszy :radocha: :radocha: :radocha:

beata - Nie 30 Sty, 2011 00:21

pietruszka napisał/a:
I wiecie co, że wciąż mnie to cieszy
WIDZĘ :lol2:
pietruszka - Nie 30 Sty, 2011 00:32

Becia skąd te kokardki?
pterodaktyll - Nie 30 Sty, 2011 00:34

pietruszka napisał/a:
skąd te kokardki?

to order podwiązki od samego Strażnika g45g21

pietruszka - Nie 30 Sty, 2011 00:36

pterodaktyll napisał/a:
to order podwiązki od samego Strażnika g45g21

wpadła mu/jej w oko, że jej podwiązkę, tfu opier tfu order dał :szok:

pterodaktyll - Nie 30 Sty, 2011 00:38

pietruszka napisał/a:
wpadła mu/jej w oko,

Można tak to nazwać :wysmiewacz:

KICAJKA - Nie 30 Sty, 2011 13:18

pietruszka napisał/a:
I wiecie co, że wciąż mnie to cieszy :radocha: :radocha: :radocha:
Mnie również niezmiernie cieszy Twoje 2 jak i moje 5 od 2 tygodni :buziak: :hura: :radocha:
Tomoe - Nie 30 Sty, 2011 13:33

Duże gratulacje, bo to duży sukces!!! :brawo: :kwiatek:
beata - Nie 30 Sty, 2011 16:34

pietruszka napisał/a:
Becia skąd te kokardki?
Za szczerość w wypowiedzi. :foch:
pietruszka - Nie 30 Sty, 2011 17:17

KICAJKA napisał/a:

Mnie również niezmiernie cieszy Twoje 2 jak i moje 5 od 2 tygodni :buziak: :hura: :radocha:

gratulacje Kicajko :kwiatek:
mam nadzieję, że i za 3 latka też będę pamiętać o tym, żeby się cieszyć :)

baca - Pią 13 Sty, 2012 12:23

zadymiarze! Rzucajcie palenie! Ja wczoraj zajarałem 3 sztuki do gorzały, bo mnie skręciło, ale na czczo mnie nie ciągnie. Ciekawostka.
I jestem z tego powodu zadowolony!
Hej!

kosmo - Pią 13 Sty, 2012 12:26

Ja na razie nie rzucę, bo...
Uwielbiam palić... xc4fffv

baca - Pią 13 Sty, 2012 12:27

E tam! Przestań kupowac i przejdź na cudzesy! I samo przejdzie. Hej!
kosmo - Pią 13 Sty, 2012 12:54

baca napisał/a:
przejdź na cudzesy!

Nie umiem i nie potrafię..., sama zarabiam sobie na lekką śmierć, ponoć rak płuc jest najmniej bolesny... zv4

pterodaktyll - Pią 13 Sty, 2012 17:48

kosmopolitanka napisał/a:
ponoć rak płuc jest najmniej bolesny...

Moja Mama umierała na to prawie rok czasu....... :p


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group