To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - moja wina, moja bardzo wielka wina

szymon - Nie 10 Kwi, 2011 18:27
Temat postu: moja wina, moja bardzo wielka wina
przeszywają mnie te myśli codziennie, nawet jeśli spędze super dzień z bliską osoba, z kolega, z rodziną to później zaczyna się katowanie wnętrza, coś ty narobił, jakim gnojem byłeś, dlaczego ja?

to rozlane mleko nad którym "płaczę" jak małe dziecko.
to jest najtrudniejsze w całym trzeźwieniu, a trzeźwienie jest najwspanialsze co mogło mnie spotkać. było by dużo lepiej jakby to już minęło...

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 18:34

To się nazywa "żal po stracie".
Nie tylko ty tak masz. :nie:
Każdy alkoholik przez to przechodzi. Chyba że nie ma wrażliwości ani sumienia. A ty przecież masz - i jedno i drugie.
Tylko warto pamiętać o tym, że dla niektórych alkoholik ów to poczucie winy jest bardzo trudne do udźwignięcia - i radzą sobie z nim w stary sposób.
Lepiej i bezpieczniej jest zamienić poczucie winy w poczucie odpowiedzialności, zamiast się katować. :)

PS. Dżem z aronii z jabłkiem jest przepyszny. :mniam:

yuraa - Nie 10 Kwi, 2011 18:38

Loczek znam to uczucie, często teraz siedzę i opiekuję się dzieckiem córki.
wiesz jak mnie nachodza mysli gdzie byłem , co robilem kiedy moje dzieci stawiały pierwsze kroki, przypomina mi sie jak syn zasnął a ja biegiem goniłem do monopolu by ugasić pragnienie i takie tam inne przykre zdarzenia. nie będę teraz wymienial, wiadomo o co chodzi.
cały problem jest w tym że mam świadomość niezmienności tego co było a w głowie wciąż usiłuję to zmienić. zmienic przeszłość, rozumiesz.
przecież to debilizm a ja wiem że nie chcę uciekać w zapomnienie, muszę z tym żyć i zmieniać to co mogę zmienić.

JaKaJA - Nie 10 Kwi, 2011 18:41

Czasami też tak mam,że to moja wina,że sytuacja nasz dziś jest taka a nie inna,że muszę narzucać ograniczenia mnie a moja rodzina stojącza mną też się ogranicza....ale walczę z tym jak mogę bo osłabiają mnie te myśli a na tonie mogę sobie pozwolić-muszę by silna czegoi Tobie życzę :) )) :buzk:
Kulfon - Nie 10 Kwi, 2011 18:50

Loczek,
a powiedz mi dlaczego ja ? :rozpacz:

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 18:51

Kulfon, ty się nie odzywaj w poważnych wątkach, bo w tym wdzianku wyglądasz niepoważnie i nastrój powagi psujesz. :nono:
szymon - Nie 10 Kwi, 2011 18:52

wszyscy macie rodziny, przyjaciół, wnuczki, dzieci itd... ja mam siebie samego.
przychodzi dół do mnie wieczorami lub w nocy, wtedy jak jestem sam i nikogo nie mam koło siebie. trudno racjonalnie wtedy myśleć, łatwiej się zamartwiac jeszcze mocniej.

może muszę poszukac jakiegoś lekarstwa na to

pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 18:54

loczek napisał/a:
rozlane mleko nad którym "płaczę" jak małe dziecko.

Jak to mawiał F. Kiepski do M. Paździocha.......zasadził Ci ktoś kiedyś kopa???

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 18:55

loczek napisał/a:
ja mam siebie samego


No to masz, kurde, swojego najlepszego przyjaciela. A poza tym masz mnie... :skromny:

stiff - Nie 10 Kwi, 2011 18:59

loczek napisał/a:
coś ty narobił, jakim gnojem byłeś, dlaczego ja?

Na poczuciu winy, to Ty długo nie pociągniesz... 8|
Rozlicz sie z przeszłością, zmieniaj i naprawiaj to co jesteś wstanie,
a reszta niech idzie do diabla i zacznij żyć, ciesz się tym co masz,
organizuj nowe trzeźwe życie tak, aby Ci sie nie opłacał powrót do picia...
Ja chwile po terapii dowiedziałem sie, ze jestem już po rozwodzie... :szok:
Pierwsza myśl nachlać się, ale chwila, ja dla siebie zaprzestałem picia,
a tak wogole, to moje małżeństwo od jakiegoś czasu istniało tylko na papierze,
to zabolało, ale to przecież nie powód, aby zawrócić z drogi...
Dobrych wyborów życzę... :)

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 19:00

stiff napisał/a:
po terapii


Loczek, czytaj uważnie. :okok:

staaw - Nie 10 Kwi, 2011 19:01

loczek napisał/a:
wszyscy macie rodziny, przyjaciół, wnuczki, dzieci itd... ja mam siebie samego.
przychodzi dół do mnie wieczorami lub w nocy, wtedy jak jestem sam i nikogo nie mam koło siebie. trudno racjonalnie wtedy myśleć, łatwiej się zamartwiac jeszcze mocniej.

może muszę poszukac jakiegoś lekarstwa na to

Ja nigdy nie miałem córeczki, podlotkiem była jak ją zacząłem zauważać, niedługo inny mi ją zabierze...
Jeden wątrobę przepił, drugi dom...

Ech... pupa Cię swędzi, buta się prosi :[

stiff - Nie 10 Kwi, 2011 19:02

loczek napisał/a:
wszyscy macie rodziny, przyjaciół, wnuczki, dzieci itd... ja mam siebie samego.

Ale Ty pi***olisz, ja po wyjściu z terapii tez zaczynałem od zera,
dopiero później odbudowałem dobre relacje z dziećmi, znalazłem nowych przyjaciół,
a nawet udało mi sie odnaleźć wspaniałą przyjaciółkę... :)

stiff - Nie 10 Kwi, 2011 19:04

loczek napisał/a:
może muszę poszukac jakiegoś lekarstwa na to

Skocz do agencji na ten czas... ;)

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 19:10

stiff napisał/a:
po wyjściu z terapii


Loczek, widzisz to słowo na literkę "t"? ;)

szymon - Nie 10 Kwi, 2011 19:11

fajnie się doradza, tak fajnie że sam bym wam coś doradził tylko nie wiem co...

jak przestać myśleć o połowie swojego życia?
co mam sobie hobby znaleźć żeby nie myśleć? nie spać mam?

tak mam i już. jak nie lubię pisac z dużych liter to napisze jeszcze raz: Moja Wina

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 19:12

Nie musisz tak mieć.
I ty już nawet wiesz, co możesz zrobić, żeby tak nie mieć. :luzik:

stiff - Nie 10 Kwi, 2011 19:14

loczek napisał/a:
co mam sobie hobby znaleźć

A pewnie, zacznij zbierać znaczki... :D

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 19:15

Ale po terapii. :tak:
pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 19:17

loczek napisał/a:
jak przestać myśleć o połowie swojego życia?

Po pierwsze chrzanicie hipolicie a po drugie gdybym ja zaczął się zastanawiac Twoim torem myślenia to pewnie rzuciłbym już w diabły to wszystko. Ja przechlałem prawie całe życie. Jeśli Cię to w jakiś sposób pocieszy...........więc nie marudź.....młodzieńcze..........pół życia......tyż mi coś :mgreen:

szymon - Nie 10 Kwi, 2011 19:23

to ch--j, nie bedę się użalał, wszyscy pili przez całe życie i teraz nie piją od 2-3 lat.
ja piłem 2-3 lata i mogę nie pic całe życie - przecież tak nie mozna porównywać!

stiff - Nie 10 Kwi, 2011 19:25

loczek napisał/a:
to ch--j, nie bedę się użalał, wszyscy pili przez całe życie i teraz nie piją od 2-3 lat.
ja piłem 2-3 lata i mogę nie pic całe życie - przecież tak nie mozna porównywać!

tyle, ze Ty kombinujesz jak tu odwrócić u siebie proporcje... :wysmiewacz:

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 19:25

Wszyscy pili.
Wszyscy coś tam sobie w życiu spieprzyli.
Wszyscy coś stracili, a potem coś odbudowali albo zbudowali od nowa.
I nadal budują.
Ty myślisz, że ty jesteś jakiś jedyny, niepowtarzalny, wyjątkowy alkoholik? :roll:

pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 19:26

loczek napisał/a:
ja piłem 2-3 lata i

Było używać a nie nadużywać :p
loczek napisał/a:
mogę nie pic całe życie -

Albo chcesz albo nie chcesz. Tu już nic nie możesz.................

szymon - Nie 10 Kwi, 2011 19:32

to chociaż powiedxcie mi kiedy minie mi ten nastrój, że spieprzyłem WSZYSTKO.
kiedy sie uśmiechnę?
kiedy powiem że był cudowny dzień, tydzień...?

daj czas czasowi, idź na terapie, przerób 12 kroków, jedź do lichenia, pamiętaj o pokorze.

a ja bym chciał tak normalniej, jak inni, zdrowi koło mnie żyjący

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 19:33

To może idź się normalnie napij jak ci zdrowi? :roll:
stiff - Nie 10 Kwi, 2011 19:34

loczek napisał/a:
a ja bym chciał tak normalniej, jak inni, zdrowi koło mnie żyjący

To pizgnij sie na kojo i czekaj na cud, ze samo przejdzie... :roll:

pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 19:34

loczek napisał/a:
ja bym chciał tak normalniej, jak inni, zdrowi koło mnie żyjący

Na to to musisz sobie sam zapracowac i nie spodziewaj się od razu jakichś oszałamiających wyników, ale jest to naprawdę możliwe......

szymon - Nie 10 Kwi, 2011 19:36

zrozumiałem, dziekuję
stiff - Nie 10 Kwi, 2011 19:38

loczek napisał/a:
zrozumiałem, dziekuję

Nie wiem co zrozumiałeś, ale Ty masz wielkie oczekiwania,
a tak na prawdę jeszcze nic nie zrobiłeś...

staaw - Nie 10 Kwi, 2011 19:38

loczek napisał/a:
to chociaż powiedxcie mi kiedy minie mi ten nastrój, że spieprzyłem WSZYSTKO.
kiedy sie uśmiechnę?
kiedy powiem że był cudowny dzień, tydzień...?

daj czas czasowi, idź na terapie, przerób 12 kroków, jedź do lichenia, pamiętaj o pokorze.

a ja bym chciał tak normalniej, jak inni, zdrowi koło mnie żyjący

Mi przeszło po 4 i 5 kroku...
Przeszłości nie cofnę, dziękuję tym, którzy mi wybaczyli a reszta niech się całuje w nos.

Tak normalnie jak inni to nie będziesz żył, masz zbyt dużo "wad"...
Na prawdę zbyt dobrym i wyjątkowym człowiekiem jesteś a dzisiejszy świat to wyścig szczurów...

szymon - Nie 10 Kwi, 2011 20:12

staaw napisał/a:
Na prawdę zbyt dobrym i wyjątkowym człowiekiem jesteś


nie znacie mnie a już któraś osoba mi to mówi, ja tylko stwarzam pozory...

pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 20:15

loczek napisał/a:
staaw napisał/a:
Na prawdę zbyt dobrym i wyjątkowym człowiekiem jesteś


nie znacie mnie a już któraś osoba mi to mówi, ja tylko stwarzam pozory...

Przecież wiesz, że potrafisz manipulować........... 8|

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 20:17

loczek napisał/a:
ja tylko stwarzam pozory...


Aha. :mgreen:

jorgus777 - Nie 10 Kwi, 2011 20:25

Cytat:
Skocz do agencji na ten czas... ;)
Strzał w dyche !!! to mi się widzi !!
jorgus777 - Nie 10 Kwi, 2011 20:27

Tomoe, hihihih ale ty cyniczna jesteś i bez duszy samuraju jeden ty hihihihi
jorgus777 - Nie 10 Kwi, 2011 20:30

loczek, TY albo świrujesz albo z nas durni robisz bo cosik mnie tu smierdzi z daleka.
stiff - Nie 10 Kwi, 2011 20:35

loczek napisał/a:
ja tylko stwarzam pozory...

Tylko, abyś niepozornie sie nie wywalił... :D

szymon - Nie 10 Kwi, 2011 20:50

tak lubie czytac konkretnych porad...
wiem tez, że nie znajde tutaj tej na którą czekam, bo ona jest w środku, we mnie.

"Tylko, abyś niepozornie sie nie wywalił... " - postanowiłem wysrać granat, jak tomuś powiedziała... po co chodzić z odbezpieczonym ciągle...

pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 20:55

loczek napisał/a:
postanowiłem wysrać granat,

No to miłego ......wypróżnienia g45g21

rybenka1 - Nie 10 Kwi, 2011 20:59

g45g21 Może ja też bym tak spróbowała ,Loczek a powiedz mi bolało bardzo ?
Marc-elus - Nie 10 Kwi, 2011 21:07

Loczek, narobiłeś bałaganu, to teraz postaraj się naprawić na wszelką cenę, jeżeli tego chcesz...
Jak nie wyjdzie to nie ma co płakać, będziesz ze spokojem mógł powiedzieć: zrobiłem wszystko co było w mojej mocy. To i tak więcej niż 99% ludzi.

jorgus777 - Nie 10 Kwi, 2011 21:08

pterodaktyll, ale jemu o taki owoc chodzi kurde no tem granat jeno jak bedzie dorodny to i z tym wypróżnieniem będzie nie za wesoło a tam najwyżej mu du**sko rozerwie a co tam.
szymon - Nie 10 Kwi, 2011 21:09

jak posmarujesz później to mniej boli, nie zapomnij o papierze toaletowym tomoe!
szymon - Nie 10 Kwi, 2011 21:11

jorgus777 napisał/a:
mu du**sko rozerwie a co tam.


chcesz stac w pobliżu? uciekaj już teraz.... pamiętaj że samotnoś to taka silna trwoga...

stiff - Nie 10 Kwi, 2011 21:11

g***o Loczka a sprawa polska, wielce zajmujący temat... g45g21
jorgus777 - Nie 10 Kwi, 2011 21:11

Cytat:

Loczek, narobiłeś bałaganu, to teraz postaraj się naprawić na wszelką cenę, jeżeli tego chcesz...

To on już po zabiegu??? A łatwo powiedzieć naprawić , brudu narobił śmierdzi dookoła i weź i napraw

stiff - Nie 10 Kwi, 2011 21:14

loczek napisał/a:
pamiętaj że samotnoś

Byc samotnym nic prostszego, wystarczy sie odizolować od otoczenia... :roll:

szymon - Nie 10 Kwi, 2011 21:15

jorgus777 napisał/a:
To on już po zabiegu??? A łatwo powiedzieć naprawić , brudu narobił śmierdzi dookoła i weź i napraw


kiedyś wiedziałem że po szyję siedzę w szambie i powoli kucałem.
teraz wiem że wyszedłem z tego ale jeszcze śmierdzi dookoła.

poczucie winy, żalu, ten wszechobecny smród mnie przeraża, jednak pamiętaj że nie kucnąłem wtedy...

jorgus777 - Nie 10 Kwi, 2011 21:15

stiff, Na moje oko to ten loczek to sobie tutaj jajca robi i to takie że głowa mała
stiff - Nie 10 Kwi, 2011 21:16

jorgus777 napisał/a:
Na moje oko to ten loczek to sobie tutaj jajca robi i to takie że głowa mała

To nie takie proste, bo nie wiadomo kiedy alko żartuje... :roll:

jorgus777 - Nie 10 Kwi, 2011 21:18

Cytat:
kiedyś wiedziałem że po szyję siedzę w szambie i powoli kucałem.
ty chyba nie kojarzysz co piszesz jakbyś tak kucnął wew tym szambie to by ci już śpiewali w mogile ciemnej bo byś się utopił a g***a by ci uszami wypływały
jorgus777 - Nie 10 Kwi, 2011 21:19

Cytat:
To nie takie proste, bo nie wiadomo kiedy alko żartuje... :roll:
On jest tego świadomy i to wykorzystuje
szymon - Nie 10 Kwi, 2011 21:23

stiff napisał/a:
kiedy alko żartuje...

teraz żart:
jorgus777 napisał/a:
ten loczek to sobie tutaj jajca robi

wczoraj jedna pani sprawdzała i nie dostała czerwonej kartki...

a teraz na poważnie:
taki etap przechodze w trzeźwieniu, że kolejny raz dotarło do mnie t,o co przepaściłaem, to że czegoś już nigdy nie cofnę, że powrotu już nie ma.
a tęsknota za tym co miałem pomaga mi być trzeźwym teraz.
bo nie przeżyłbym straty swojej osoby, umrzeć trzeźwym bym chciał, patrzeć na bliskich lub być świadomym, że komuś na mnie bardzo zależy.

jorgus777 - Nie 10 Kwi, 2011 21:26

loczek, TY idź do psychiatry
stiff - Nie 10 Kwi, 2011 21:30

loczek napisał/a:
to że czegoś już nigdy nie cofnę,

A po cholerę Ci to, masz nowy czas i nowe możliwości...

anakonda - Nie 10 Kwi, 2011 21:34

loczek napisał/a:
taki etap przechodze w trzeźwieniu, że kolejny raz dotarło do mnie t,o co przepaściłaem, to że czegoś już nigdy nie cofnę, że powrotu już nie ma.


przestan pie...yc tak jak stiff pisal ja przepilem wszystko c bylo mozliwe do przepicia i za bardzo tego nie rozpamietuj i nie drecz sie tym bo to odwrotny skutek da

Wiedźma - Nie 10 Kwi, 2011 21:35

jorgus777 napisał/a:
loczek, TY idź do psychiatry

Bez przemocy mi tu! dfgth6

Kulfon - Nie 10 Kwi, 2011 21:37

Loczek, przeszlo Ci juz .... :tupie:

ty sie lepiej dobrze wyspij. jutro nowy dzien, nowe szczescie.
uzalanie sie nad soba nie pomaga ale to zapewne tylko taki okres jak i u mnie byl,
kiedys minie, a strach robi zawsze wielkie oczy.
teraz masz mozliwosc odzyskac zaufanie u osob u ktorych je straciles,
tylko z ta roznica ze teraz bedziesz swiadom tego iz taki zaufanie posiadasz,
dotego trzeba jednak czasu, no i dzialan ku temu, ale nie na sile

loczek napisał/a:
umrzeć trzeźwym bym chciał


ale jeszcze nie dzis ?? :mysli:

szymon - Pon 11 Kwi, 2011 04:11

jak sobie poczytam wasze poczatki to też fajnie mieliście.
ale nie ma co się zasłaniać czyimś początkiem.

zamienimy się kiedyś i to ja będę doradzał - a wy w kącie będziecie siedzieć ze strachu, z żalu. się trzęść.
trochę nie spałem i zastanawiałem się co to znaczy "żal po stracie".
po stracie żony i całej reszty czy alkoholu?

miłego dnia

Jonesy - Pon 11 Kwi, 2011 07:24

loczek napisał/a:

zamienimy się kiedyś i to ja będę doradzał - a wy w kącie będziecie siedzieć ze strachu, z żalu. się trzęść.

Dziwnie piszesz loczek, trochę zagubienie. Jakby coś Ci mocno ciążyło, a nie wiesz jak sobie z tym poradzić. Pogadaj o tym z Twoim znajomym terapeutą.

loczek napisał/a:

trochę nie spałem i zastanawiałem się co to znaczy "żal po stracie".
po stracie żony i całej reszty czy alkoholu?

Loczek, żal po stracie żony możesz czuć do żony, już nawet nie przez to, że Cię zostawiła, a przez to że nie chce wrócić.
Odczuwasz żal po stracie alkoholu, te emocje, normalnie rozsadzane alkoholem cały czas tłumiły się w tobie, kotłując i kotłując, a że nie wiele ważysz i miejsca w tobie mało, to zaczyna się już od tego wszystkiego przelewać w Tobie. Oczywiście z wagą żartuję. Cała reszta na poważnie. Lubię Cię Loczku i dobrze Ci życzę - pogadaj o tym wszystkim ze specjalistą, bo będzie niefajnie.

Mario - Pon 11 Kwi, 2011 07:40

loczek napisał/a:
raz dotarło do mnie t,o co przepaściłaem, to że czegoś już nigdy nie cofnę,

Wiem, wiem. Każdy jest inny i każdy ma swój system wartości a co za tym idzie, za czym innym płacze.
Ale realnie na to wszystko spójrz. Twoje wymierne czymkolwiek straty Loczek, w porównaniu do strat wielu z nas tutaj................to złamany paznokieć, wobec przerwania rdzenia kręgowego :roll:
Wybacz , że to piszę, ale z tego co czytam, nie wyszedłeś nawet z przedsionka tego co może alkoholika dotknąc.Tego, jak sie alkoholik może upodlić.Tego, czego alkoholik może doznać.

Żona odeszła ? One odchodzą również i od niealkoholików. Kilka lat po ślubie ? Może masz poza alkoholizmem również i inny feler ?

Może nie byłes jej warty a może ona nie warta była Ciebie ?
Moja rada brzmi : rozejrzyj się wokoło. Znajdz sobie kogoś. Przeleć jakąs du**. A najlepiej się zakochaj. To bardzo dobrze robi na alkoholizm fsdf43t :mgreen:

aazazello - Pon 11 Kwi, 2011 07:50

Mario napisał/a:
Przeleć jakąs du**

Mario napisał/a:
To bardzo dobrze robi na alkoholizm

Podoba mi się, Mario takie podejście, ale dobrze robi w jakim sensie? że łatwiej się nie pije, czy przyjemniej pije?

szymon - Pon 11 Kwi, 2011 07:51

Jonesy napisał/a:
Dziwnie piszesz loczek, trochę zagubienie. Jakby coś Ci mocno ciążyło, a nie wiesz jak sobie z tym poradzić. Pogadaj o tym z Twoim znajomym terapeutą.

właśnie tak postanowiłem, bo to idzie w złym kierunku, obciążam się byle czym, żeby tylko sie obciążyć, juz się umówiłem na extra wizytę...

Mario napisał/a:
Może masz poza alkoholizmem również i inny feler ?
właśnie, może mam, może za bardzo ciapowaty jestem

Mario napisał/a:
Moja rada brzmi : rozejrzyj się wokoło. Znajdz sobie kogoś. Przeleć jakąs du**. A najlepiej się zakochaj.
skorzystam tylko z "rozejrzyj się wokoło"

może lepiej jest myśleć że inni sie upodlili, że potracili wszystko, a ja tylko żonę... jest to naprawdę pocieszające.

Marc-elus - Pon 11 Kwi, 2011 07:58

Loczek, Mario napisał to o czym myślałem, ale nie chciałem tego głośno mówić.
Może jest tak że żona potraktowała Twój alkoholizm jak pretekst, bo po prostu się znudziła/coś jej nie pasuje/chce rozpocząć nowe życie/....
Zobacz w takim wypadku jak to fajnie wygląda, ona teoretycznie za pół roku czy rok może wrócić(bo zmieni decyzje lub pokłóci się z kimś o kim nie wiesz), mówiąc że dobrze że nie pijesz. Padniesz wtedy na kolana stając się pantoflem, robiąc najbardziej absurdalne rzeczy, a myśląc: jest, odzyskałem ją.
Oczywiście przejaskrawiam.

Dla mnie to moim zdaniem powinieneś też myśleć na chłodno a i trochę dumy mieć, robiłeś źle, ok, ale popatrz na całą sytuacje z boku....

Fajnie że jesteś Mario fsdf43t

Mario - Pon 11 Kwi, 2011 08:00

aazazello napisał/a:
ale dobrze robi w jakim sensie? że łatwiej się nie pije, czy przyjemniej pije?

W moim przypadku łatwiej nie pije. Na zasadzie. Jesli sie przepiło jedno życie, to tego drugiego się przepić nie chce.

aazazello - Pon 11 Kwi, 2011 08:06

Drogi Loczku na twój alkoholizm masz w zasadzie dwa rozwiązania (piszę to przed objawieniem, więc wiesz, może być inaczej ;) ).

Pierwsze jest takie, że będziesz radził sobie z nim sam, czyli mniej więcej tak, jak robisz to teraz.
Nie masz o trzeźwieniu bladego pojęcia, więc samodzielne poszukiwanie właściwych ścieżek i uporanie się ze wszystkimi demonami siedzącymi w twojej głowie (o ile je znajdziesz) potrwa lata świetlne. Zmory typu: żal po stracie, dlaczego ja? dlaczego ona nie wraca? i dopisz sobie co jeszcze chcesz będą dopadać ciebie co jakiś czas. Jeżeli poradzisz sobie z nimi będzie ok do następnego razu, jeżeli nie poradzisz, zaczniesz prędzej czy później chlać.

Drugie wyjście to skorzystanie z pomocy profesjonalistów terapeutów uzależnień. Umiejętnie pomogą tobie przejść przez wszystkie dziwne okresy twojego trzeźwienia a jeżeli skorzystasz z pełnej terapii, to uporządkują twoją głowę w ciągu dwóch lat a reszta zależy od ciebie. Oczywiście nie ma gwarancji, że nie wrócisz do picia, ale zwiększa się prawdopodobieństwo, że nie będziesz chlać.
Drugie wyjście dotyczy również pracy nad sobą w AA, ale myślę, że rzetelne przerobienie wszystkich kroków trwa dłużej niż dwa lata.

Z grubsza tyle, bo trzeciej opcji tzn. p***ę to wszystko i wracam do chlania nie rozpatruję przez szacunek do twoich starań.

Reasumując: radź sobie sam lub skorzystaj z pomocy fachowców lub wsparcia wspólnoty. Wybór należy do ciebie. :)

aazazello - Pon 11 Kwi, 2011 08:09

loczek napisał/a:
może lepiej jest myśleć że inni sie upodlili, że potracili wszystko, a ja tylko żonę... jest to naprawdę pocieszające

Człowieku, na tym daleko nie zajedziesz. Na pozytywy w sobie masz patrzeć i ich szukać a nie uprawiać schadenfreude.

Wiedźma - Pon 11 Kwi, 2011 10:35

Megalomania?
Mario - Pon 11 Kwi, 2011 15:19

Marc-elus napisał/a:
Fajnie że jesteś Mario

Wiem :roll:
Ale to nie moja zasługa, że jestem taki mądry życiowo i pomocny :roll: :roll: . To Siła Wyższa przeze mnie przemawia i Ona kieruje mymi forumowymi kroki.
W realu jestem bardzo przecietnym człowiekiem fsdf43t

szymon - Pon 11 Kwi, 2011 18:06

także mówimy stop użalaniu. lepiej lekko przydusić, odczekac, pomyśleć.
musi być lepiej.

a jak bedzie gorzej to później przyjdzie to lepiej...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group