To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

INNE UZALEŻNIENIA - Allen Carr "Prosta metoda jak skutecznie... - 2

Bebetka - Sob 23 Kwi, 2011 19:14
Temat postu: Allen Carr "Prosta metoda jak skutecznie... - 2
A szansę ma każdy .......zresztą alko też byliśmy zatwardziałymi i co? Dało się? Dało fsdf43t
Borus - Sob 23 Kwi, 2011 19:27

Bebetka napisał/a:
A szansę ma każdy .......



...to może i ja bym spróbował? :mysli:

...... :prosi: .......

pterodaktyll - Sob 23 Kwi, 2011 19:41

Cholera........aż się boje zacząć czytać.......... :szok: co to znaczy autosugestia.........
Tomoe - Sob 23 Kwi, 2011 19:44

Ty, ja też mam stracha...

Jeszcze mi papierosy zabiorą... :stres:

pterodaktyll - Sob 23 Kwi, 2011 19:55

Tomoe napisał/a:
Ty, ja też mam stracha...

to może zacznijmy jutro..... :mysli:

Tomoe - Sob 23 Kwi, 2011 19:58

....albo może po świętach.... :mysli:
pterodaktyll - Sob 23 Kwi, 2011 19:59

Tomoe napisał/a:
..albo może po świętach..

Tak to najlepszy termin :okok:

Tomoe - Sob 23 Kwi, 2011 20:01

No dobra, ale po których?.... :mysli:
pterodaktyll - Sob 23 Kwi, 2011 20:19

Tomoe napisał/a:
No dobra, ale po których?.

Co ma być to będzie. Raz kozie śmierć. Po tych. :lol2:

pietruszka - Sob 23 Kwi, 2011 22:36

ło kurce fix
wsyskie rzucom :drapie:

beata - Sob 23 Kwi, 2011 22:38

pietruszka napisał/a:
wsyskie rzucom
Wątpię.Zbyt oporna jestem. 8|
Bebetka - Nie 24 Kwi, 2011 09:03

pietruszka napisał/a:
ło kurce fix
wsyskie rzucom

I dobrze, niech zaczną w końcu cieszyć się życiem i wolnością :lol2:

staaw - Nie 24 Kwi, 2011 09:18

beata napisał/a:
pietruszka napisał/a:
wsyskie rzucom
Wątpię.Zbyt oporna jestem. 8|
AlAnonka jesteś, dasz radę :nerwus: . Tylko alkoholiki biedne :bezradny:
Borus - Nie 24 Kwi, 2011 14:10

Przeczytałem... :skromny:

To kto jeszcze rzuca? :mysli:

KICAJKA - Nie 24 Kwi, 2011 15:06

Borus napisał/a:
Przeczytałem... :skromny:

To kto jeszcze rzuca? :mysli:

I jak Borusku całonocne czytanie pomogło??? :lol2:
Bo to drugie zdanie daje do myślenia :mysli:

sabatka - Nie 24 Kwi, 2011 15:13

Borus napisał/a:
Przeczytałem...

rzucasz?

Borus - Nie 24 Kwi, 2011 15:25

KICAJKA napisał/a:
całonocne czytanie


Jakie całonocne? :szok: od rana przeczytałem... :skromny:
sabatka napisał/a:
rzucasz?


przestałem palić... :skromny:

Bebetka - Nie 24 Kwi, 2011 17:34

Borus napisał/a:
przestałem palić...

To się nazywa męska decyzja :okok:

KICAJKA - Nie 24 Kwi, 2011 19:31

Borus napisał/a:
przestałem palić...
I to jest to ;) Trzymam za decyzję i wytrwałość :kciuki:
beata - Nie 24 Kwi, 2011 19:38

Jesu...aż się boję przeczytać. :szok:
jolkajolka - Nie 24 Kwi, 2011 20:25

Boszszsz...tu same palacze som? A jest ktoś,kto nie pali? Mnie stuknęło w lutym 13 lat :radocha:
Klara - Nie 24 Kwi, 2011 20:36

jolkajolka napisał/a:
A jest ktoś,kto nie pali?

Ja nie palę 54rerrer
W listopadzie minie 10 lat :medal:

jolkajolka - Nie 24 Kwi, 2011 20:42

Klara napisał/a:
jolkajolka napisał/a:
A jest ktoś,kto nie pali?

Ja nie palę 54rerrer
W listopadzie minie 10 lat :medal:


98l9i

milutka - Nie 24 Kwi, 2011 20:51

jolkajolka napisał/a:
A jest ktoś,kto nie pali? Mnie stuknęło w lutym 13 lat :radocha:
Ja też nie palę ...jakieś 4lata -może 5 -nie wiem ,nie przywiązuję do tego zbyt wielkiej uwagi gdyż nie zamierzam już nigdy palić ;)
Wiedźma - Nie 24 Kwi, 2011 23:04

A ta książka to pomaga li tylko na palenie?
Bo jak taka mocna, to może by mi tak pomogła na moje kompulsywne siem obżeranie? :drapie:
325t5

Borus - Pon 25 Kwi, 2011 06:13

Warto spróbować, a nuż pomoże? :mysli:

A tak bardziej serio, to faktycznie nikotynizm i alkoholizm są bardzo zbliżone.

Podobnie, jak nie ma "tylko jeden kieliszek", nie ma "tylko jeden papieros" i cała filozofia polega na tym, żeby tego "jednego" nie przyjąć.... :skromny:

Łatwizna... :luzik:

Wiedźma - Pon 25 Kwi, 2011 06:26

Borus napisał/a:
Podobnie, jak nie ma "tylko jeden kieliszek", nie ma "tylko jeden papieros" i cała filozofia polega na tym, żeby tego "jednego" nie przyjąć.... :skromny:

Tylko jedna kanapka...? :?

:drapie:







ceewd

Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 07:51

Ale numer!!!
Około północy miałam już wyłączyć komputer i położyć się spać, ale jakoś tak coś mnie tknęło i sobie z ciekawości zaczęłam podczytywać książkę Carra.
I mnie wciągnęła.
Efekt?
O godzinie 02.40 w nocy wypaliłam mojego ostatniego papierosa, a wszystkie inne, które miałam w domu, wyrzuciłam do kibla i spuściłam wodę. Potem wyrzuciłam też do kibla zawartość jednej paczki tytoniu. I też spuściłam wodę. A potem jeszcze z popielniczki i kubła na śmieci usunęłam wszystkie niedopałki, wyrzuciłam do kibla i spuściłam wodę.

Przestałam palić!!! :lol2:
Kurczę, ja naprawdę nic więcej nie muszę robić, żeby przestać palić, bo już przestałam.
Jestem niepaląca. :hura:

pietruszka - Pon 25 Kwi, 2011 08:44

Brawo Ala :) :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak:
Ale news świąteczny 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l

Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 08:49

Normalnie to do tej pory byłabym już co najmniej po pięciu papierosach wypalonych na czczo, do kawy.
A dzisiaj ani jednego!!!
Zero, nul!!!

5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b

54k9l 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l

Borus - Pon 25 Kwi, 2011 09:28

Wiedźma napisał/a:
Tylko jedna kanapka...?


...nie, no tak całkiem z jedzenia to nie można zrezygnować... :mysli:

Borus - Pon 25 Kwi, 2011 09:30

Tomoe napisał/a:
Normalnie to do tej pory byłabym już co najmniej po pięciu papierosach wypalonych na czczo,


...tak całkiem na czczo byłby tylko pierwszy... :wysmiewacz:

Bebetka - Pon 25 Kwi, 2011 09:36

Wiedźma napisał/a:
A ta książka to pomaga li tylko na palenie?
Bo jak taka mocna, to może by mi tak pomogła na moje kompulsywne siem obżeranie?

Ewuniu proszę bardzo ......też napisał książkę o jedzonku ;)

http://www.allen-carr.pl/...nych-kilogramow

Bebetka - Pon 25 Kwi, 2011 09:41

A tak w ogóle moi kochani to jestem z Was dumna :skromny:
Wiedźma - Pon 25 Kwi, 2011 09:50

Dziękuję, Beba! :buziak:

Tomoe!
Nie ssie Cię głód nikotynowy??? :shock:

Bebetka - Pon 25 Kwi, 2011 09:58

Wiedźma napisał/a:
Nie ssie Cię głód nikotynowy???

Odpowiem ja .......przeczytaj tą ksiązkę a obalisz wsie mity......które pomimo Ewo, że nie palisz, jeszcze chyba funkcjonują w Twojej głowie ;)

Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 10:04

Wiedźma napisał/a:

Tomoe!
Nie ssie Cię głód nikotynowy??? :shock:


Nie, to nie jest uczucie ssania.
To jest raczej takie uczucie "dziury w brzuchu", pustego miejsca, które chce być zapełnione. Tak się u mnie objawia w ciele głód nikotyny.
To nie boli. :nie:

stiff - Pon 25 Kwi, 2011 10:39

Bebetka napisał/a:
przeczytaj tą ksiązkę a obalisz wsie mity...

Mity może, tylko ze po przeczytaniu tej książki nic się nie zmieni... :roll:
Nie mam motywacji, aby rzucić palenie...

Bebetka - Pon 25 Kwi, 2011 10:47

stiff napisał/a:
tylko ze po przeczytaniu tej książki nic się nie zmieni.

A skąd Ty masz taka wiedzę na samym wstępie? :lol:

stiff - Pon 25 Kwi, 2011 10:56

Bebetka napisał/a:
A skąd Ty masz taka wiedzę na samym wstępie? :lol:

Przeczytałem Kamasutrę i wcale mi się lepiej nie zrobiło... :p

Bebetka - Pon 25 Kwi, 2011 11:05

stiff napisał/a:
Przeczytałem Kamasutrę i wcale mi się lepiej nie zrobiło..

A może nie potrafisz stosować wiedzy przeczytanej? :p

Borus - Pon 25 Kwi, 2011 11:08

Kamasutry wprawdzie nie czytałem, ale po przeczytaniu tej lektury (a nawet w trakcie czytania) motywacja się znalazła... ;)

Dotychczas też jakoś nie miałem motywacji a nawet argumentów na zaprzestanie palenia, teraz wystarczy mi jeden tzn. "suche zielsko nie będzie mną rządzić" :uoee:

szczególnie, że nauczyłem się żyć bez pewnego produktu procesu fermantacji cukrów... :skromny:

najciekawsze, że pijąc ostatnią szklankę wódki też zadałem sobie pytanie znajdujące się w tej książce :mysli:
z tym, że tutaj brzmi "co to mi daje, że palę papierosy?"

nic dobrego... tak samo, jak z alkoholem... :uoee:

pterodaktyll - Pon 25 Kwi, 2011 11:55

Tomoe napisał/a:
Przestałam palić!!!

To naprawdę tak działa? :mysli:

Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 12:22

No, na mnie podziałało. :)
Podczas lektury książki, zgodnie z zaleceniem, paliłam papierosy.
Ostatniego zapaliłam, gdy miałam chyba ze trzy-cztery strony do końca lektury.
A potem go zgasiłam - i od tej pory nie palę papierosów.

Minęło prawie 11 godzin od mojego ostatniego papierosa.
Przy mojej wcześniejszej częstotliwości palenia - to oznacza około 22 niewypalonych papierosów.

Cieszę się z tego jak nie wiem co!!! :radocha:

Odczuwam dyskomfort, myślę o paleniu, czuję "dziurę w brzuchu" i mam takie "napadowe" myśli o zapaleniu - ale to się wszystko dzieje z moją zgodą. Znacznie bardziej mnie to cieszy niż męczy.
Bo to oznacza że jestem w naturalnym procesie oczyszczania organizmu ze skutków uzależnienia narkotycznego.

Zapalenie papierosa od niczego by mnie przecież nie uwolniło, tylko by mnie wciągnęło z powrotem do pułapki.
A ja już z niej wyszłam i nie chcę wracać!!! :lol2: :lol2: :lol2:

pterodaktyll - Pon 25 Kwi, 2011 13:08

:mysli:
KICAJKA - Pon 25 Kwi, 2011 13:17

Tomoe napisał/a:
Ostatniego zapaliłam, gdy miałam chyba ze trzy-cztery strony do końca lektury.
A potem go zgasiłam - i od tej pory nie palę papierosów.

Aluchna bardzo się cieszę,wierzę w Ciebie :okok: :brawo: :kciuki: Przypomniało mi się to uczucie sprzed ponad 5 lat;już nie muszę palić,śmierdzieć -jestem wolna :buziak: :buziak: :buziak:

Pati - Pon 25 Kwi, 2011 13:23

Tomoe napisał/a:
A ja już z niej wyszłam i nie chcę wracać!!!

Nie wracaj,nie wracaj.... :brawo: :)

sabatka - Pon 25 Kwi, 2011 14:30

jestem w szoku i chyba też boję się przeczytać widząc u was efekty
Borus - Pon 25 Kwi, 2011 14:35

Tomoe napisał/a:
Odczuwam dyskomfort, myślę o paleniu, czuję "dziurę w brzuchu" i mam takie "napadowe" myśli o zapaleniu - ale to się wszystko dzieje z moją zgodą. Znacznie bardziej mnie to cieszy niż męczy.
Bo to oznacza że jestem w naturalnym procesie oczyszczania organizmu ze skutków uzależnienia narkotycznego.

Zapalenie papierosa od niczego by mnie przecież nie uwolniło, tylko by mnie wciągnęło z powrotem do pułapki.
A ja już z niej wyszłam i nie chcę wracać!!!


Mam dokładnie identyczne odczucia... :skromny:

Ten gościu chyba wiedział, co pisze... :szok: :lol2:

Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 15:51

A ty, Borusku, kiedy przestałeś palić?

A ty, Bebetko?

Borus - Pon 25 Kwi, 2011 16:10

Ja wczoraj, gdy skończyłem czytać, ok. 15-tej... :)
Bebetka - Pon 25 Kwi, 2011 17:20

Cytat:
A ty, Bebetko?

Niepalę od tygodnia i czuję się wręcz bosko :)

Żadnych tam głodów itp jem tak jak jadłam, żadnych zmian z tego tytułu nie wprowadziłam, żyję sobie tak jak do tej pory :)

A gdy nachodzą mnie głupkowate myśli lub owo poczucie pustki to angażuję swoją wyobraźnie z pożytkiem wg tego co przeczytałam i kurcze, to działa :lol2:
Nasze myśli to jednak potęga ;)

pterodaktyll - Pon 25 Kwi, 2011 17:28

Bebetka napisał/a:
Nasze myśli to jednak potęga

To siem autosugestia nazywa :)

stiff - Pon 25 Kwi, 2011 17:35

Bebetka napisał/a:
angażuję swoją wyobraźnie z pożytkiem wg tego co przeczytałam

Możesz się tym podzielić... :p

Borus - Pon 25 Kwi, 2011 17:38

Póki co potrzebuję nie palić jakiś tydzień, bo taki zapas fajek spaliłem wczoraj jednym ruchem... :wysmiewacz:
Bebetka - Pon 25 Kwi, 2011 17:58

pterodaktyll napisał/a:
To siem autosugestia nazywa

Nie zgadzam się.....nie wszystkie nasze mysli są autosugestią bynajmniej nie w tym przypadku - raczej zmianą dotychczasowych poglądów w temacie palenia fajek ;)

Cytat:
Możesz się tym podzielić..

Nie mogiem :p

pterodaktyll - Pon 25 Kwi, 2011 18:00

Bebetka napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
To siem autosugestia nazywa

Nie zgadzam się..

Powrócimy do dyskusji jak już przeczytam ..... :)

Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 18:26

A jesteś już w trakcie lektury?

Bo ja w nocy przeczytałam tę podstawową, uniwersalną wersję książki.
A dzisiaj zaczęłam czytać wersję dla kobiet.
Nadal jestem niepaląca. :)

Od mojego ostatniego papierosa minęło już prawie 17 godzin.
Oznacza to około 34 niewypalonych dzisiaj papierosów!!! :lol2:

Ani się nie pocę, ani mnie nic nie boli, ani mi się ręce nie trzęsą... tylko mi taki "mały potworek" siedzący gdzieś w środku mnie marudzi, że mu się palić chce.
Jest wprawdzie marudny i upierdliwy, ale nie jest gigantyczny. :nie:


Dzisiaj przed południem miałam ochotę na ostre potrawy. Smakowała mi marynowana papryka, korniszonki i marynowane pieczarki. Ale to nie było dokuczliwe.
No, może byłam dziś trochę bardziej ociężała i senna niż przed zaprzestaniem palenia...
:)
Ale żadnych tragicznych, bolesnych ani specjalnie uciążliwych "objawów abstynencyjnych" nie zauważam. :nie:

Wiedźma - Pon 25 Kwi, 2011 18:31

Fajny entuzjazm, Tomoe :)
Aż miło czytać :okok:

szymon - Pon 25 Kwi, 2011 18:32

dajcie ta książekę bo mnie zalewa, od ponad tygodnia palę po 5-7 i jakoś nie wychodzi...
:bezradny:

Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 18:36

Bo się ograniczasz ale nadal jesteś palaczem.
To błąd.
Nie fundujesz sobie żadnej ulgi, tylko silniejszy głód nikotynowy między rzadziej palonymi papierosami.

szymon - Pon 25 Kwi, 2011 18:40

podajcie tutuł to sobie kazdy poradzi dalej... :[
Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 18:42

Allen Carr "Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie".
stiff - Pon 25 Kwi, 2011 18:42

Bebetka napisał/a:
Nie mogiem :p

Sknera... :foch:

Borus - Pon 25 Kwi, 2011 19:18

Tomoe napisał/a:
Dzisiaj przed południem miałam ochotę na ostre potrawy


Za to ja wpieprzam wszystko , bez wybrzydzania... ;)

Co oszczędzę na paleniu, to wydam na żarcie, ale może choć trochę przytyję? :mysli:

Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 19:22

Podibno średnio można przytyć od 3 do 5 kilko, tak?

A jak się czujesz w drugiej dobie wolności od nikotyny? :)
Lepiej czy gorzej niż w pierwszej?

beata - Pon 25 Kwi, 2011 19:28

Ja dobrnęłam do 10 strony i jak na razie palę więcej. :p
Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 19:33

To normalne. :tak:
Czytaj sobie dalej i pal spokojnie dalej.
I nie nastawiaj się na to, że musisz koniecznie rzucić palenie po przeczytaniu książki.
Nikt ci niczego cennego nie chce odebrać. :nie:
Naprawdę nic nie masz do stracenia. :wysmiewacz:

beata - Pon 25 Kwi, 2011 19:35

Tomoe napisał/a:
I nie nastawiaj się na to, że musisz koniecznie rzucić palenie po przeczytaniu książki
Wcale się tak nie nastawiam,bo w to po prostu nie wierzę.Czytam bo czytam.
Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 19:52

To znaczy w co nie wierzysz?
Borus - Pon 25 Kwi, 2011 19:57

Rzekłbym, że samopoczucie bez zmian, ten potworek podgryza, skubany, ale się nie poddaję... ;)

...aczkolwiek mam wrażenie, że czas jakoś wolniej płynie... :wysmiewacz:

Borus - Pon 25 Kwi, 2011 20:00

beata napisał/a:
Wcale się tak nie nastawiam,bo w to po prostu nie wierzę.


Tu znowu analogia do rzucania alkoholu...
Przede wszystkim trzeba chcieć, na siłę nic takiego się nie uda... :bezradny:

beata - Pon 25 Kwi, 2011 20:01

Tomoe napisał/a:
To znaczy w co nie wierzysz?
Że przestanę palić. :roll:
stiff - Pon 25 Kwi, 2011 20:01

Borus napisał/a:
Przede wszystkim trzeba chcieć, na siłę nic takiego się nie uda...

Cały dzień dyskusji, aby dojść do tak prostego wniosku... :D

pterodaktyll - Pon 25 Kwi, 2011 20:10

Tomoe napisał/a:
A jesteś już w trakcie lektury?

Ja sobie poczytam jak wrócę do domu i wtedy zobaczymy...........na razie śledzę Wasze reakcje :)

Tomoe - Pon 25 Kwi, 2011 20:11

Tu jest artykuł o książce Carra i metodzie Easyway:
http://www.wrozka.com.pl/...nanie-z-dymkiem

Oni robią sesje terapeutyczne, sześciogodzinne, grupowe - mówię o tym na wypadek, gdyby ktoś nie dowierzał efektywności samej lektury. :)

jolkajolka - Pon 25 Kwi, 2011 21:40

Bebetka napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
A ta książka to pomaga li tylko na palenie?
Bo jak taka mocna, to może by mi tak pomogła na moje kompulsywne siem obżeranie?

Ewuniu proszę bardzo ......też napisał książkę o jedzonku ;)

http://www.allen-carr.pl/...nych-kilogramow


Oooo! Z tego to ja chyba skorzystam :radocha:

pterodaktyll - Pon 25 Kwi, 2011 21:43

jolkajolka napisał/a:
Z tego to ja chyba skorzystam

Chcesz w anoreksję popaść?? :szok:

jolkajolka - Pon 25 Kwi, 2011 21:45

pterodaktyll napisał/a:
jolkajolka napisał/a:
Z tego to ja chyba skorzystam

Chcesz w anoreksję popaść?? :szok:


No już Cię lubię!!! Znaczy,że ja taka smukła? A kiedy kolega u okulisty ostatnio wizytował? ;)

pterodaktyll - Pon 25 Kwi, 2011 21:47

jolkajolka napisał/a:
No już Cię lubię!!!
:lol2:
jolkajolka napisał/a:
kiedy kolega u okulisty ostatnio wizytował?
Jakieś 9 m-cy temu.... :mysli: :bezradny:
rybenka1 - Pon 02 Maj, 2011 21:56

Czytam ,czytam i jakoś nie umiem podjąc decyzji .Rzucic nie rzucic o to jest pytanie .Chyba czy cuś nie dociera do mnie lub nie jestem jeszcze gotowa .Tak chciałabym już nie palic ,nie dojrzałam do tego .Zła jestem z tego powodu na śiebie . : :nerwus:
staaw - Pon 02 Maj, 2011 21:59

Jak będziesz się złościć, to tylko więcej palić będziesz...
pterodaktyll - Pon 02 Maj, 2011 22:02

rybenka1 napisał/a:
jakoś nie umiem podjąc decyzji

Ty się boisz podjąć tą decyzję a to zasadnicza różnica. Kieruje Tobą lęk, musisz go przezwyciężyć. Cała reszta to Pikuś, a nawet nie pan Pikuś :)

staaw - Pon 02 Maj, 2011 22:03

Ptero, ale Ci mózg wyprało te wydawnictwo :szok:
milutka - Pon 02 Maj, 2011 22:04

rybenka1 napisał/a:
Rzucic nie rzucic o to jest pytanie .Chyba czy cuś nie dociera do mnie lub nie jestem jeszcze gotowa .Tak chciałabym już nie palic ,nie dojrzałam do tego .Zła jestem z tego powodu na śiebie . : :nerwus:
Decyzja niby łatwa ale wcale taka nie jest -no nie ? :roll: ...dla mnie się to udało za którymś tam razem ale wracałam do palenia nie ze względu żalu po stracie "dymka "tylko doprowadzał mnie do tego silny stres .....nie wiem ale chyba nie dasz rady jak sobie będziesz to planować i rozmyślać za i przeciw ...po prostu powiedz sobie -OD DZIŚ NIE PALĘ- i staraj sie te pierwsze dni wytrwać a później to już z górki ;) takiej decyzji nie da sie zaplanować -to nie kupno samochodu ;) powodzenia :buzki:
pterodaktyll - Pon 02 Maj, 2011 22:05

staaw napisał/a:
Ptero, ale Ci mózg wyprało te wydawnictwo

Ja się połapałem o co w tym wszystkim chodzi. Wychodzenie z nikotynizmu jest nieomal identyczne z wychodzeniem z alkoholizmu a to mam już przeciez przerobione :)

staaw - Pon 02 Maj, 2011 22:08

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Ptero, ale Ci mózg wyprało te wydawnictwo

Ja się połapałem o co w tym wszystkim chodzi. Wychodzenie z nikotynizmu jest nieomal identyczne z wychodzeniem z alkoholizmu a to mam już przeciez przerobione :)
Wiem, żartowałem...
Też widzę dużo analogii, lecz najpierw przeczytam, później rzucę (albo i nie, przy rzucaniu butelki też kangury robiłem :bezradny: )

szymon - Pon 02 Maj, 2011 22:08

ale przyznaj że z fajkami jest większy strach... panika wręcz...
pterodaktyll - Pon 02 Maj, 2011 22:08

Milutka. Zachęcam Cię do przeczytania tej książki. Wg Carra to Ty dalej jesteś uzależniona od fajek. Tak przynajmniej wynika dla mnie z tego co piszesz o swoich próbach. Tu chodzi o coś innego niż "zaparcie sie" wszystkimi łapami :)
milutka - Pon 02 Maj, 2011 22:10

pterodaktyll napisał/a:
Wychodzenie z nikotynizmu jest nieomal identyczne z wychodzeniem z alkoholizmu
Kurcze nie wiem czy to właściwe porównanie bo się nie znam ....ale ja kilka dni temu miałam sen nikotynowy -czyżby to coś znaczyło :p śniło mi się ,że paliłam -ba mało tego ,że to robiłam to jeszcze sie chowałam by nikt nie widział i w tym śnie byłam sama zła na siebie ,że palę ...rano obudziłam sie tak zmęczona tym snem jak nigdy :roll: ....ale na jawie nawet mi nie przyszło do głowy by zapalić -to chyba dobrze co?
staaw - Pon 02 Maj, 2011 22:10

loczek napisał/a:
ale przyznaj że z fajkami jest większy strach... panika wręcz...
Może straty, zwłaszcza te moralne, mniejsze...
I stereotypy silniej zakorzenione...

rybenka1 - Pon 02 Maj, 2011 22:10

Właśnie lęk i strach jakis ,próbowałam codziennie gdzies do 14 ,15 wytrzymałam.I tyle ,mówie rzucę i nic .Dzis ledwo mąz z pracy przyszedl ,mówię kupiłeś mi papierosy .No normalnie klops ,zaczynam obsesyjnie myslec o papierosach .Co jest grane nie wiem . :bezradny:
pterodaktyll - Pon 02 Maj, 2011 22:12

loczek napisał/a:
z fajkami jest większy strach... panika wręcz...

Jest ale to jest możliwe do opanowania. Trudny jest tylko ten moment pierwszej realizacji tej decyzji. Potem to już niejako "z automatu" leci, bowiem konsekwencje podjęcia jej są po pierwsze przewidywalne a po drugie co to za konsekwencje, które polepszają Ci jakość życia :)

szymon - Pon 02 Maj, 2011 22:12

jakaś analogia jest do strat, ale za to później są zyski € / $ / PLN :]

ło zdrowiu i zapachu nie wspominając

milutka - Pon 02 Maj, 2011 22:13

pterodaktyll napisał/a:
Milutka. Zachęcam Cię do przeczytania tej książki. Wg Carra to Ty dalej jesteś uzależniona od fajek. Tak przynajmniej wynika dla mnie z tego co piszesz o swoich próbach. Tu chodzi o coś innego niż "zaparcie sie" wszystkimi łapami :)
Ptro ja się zaparłam jak rzucałam ...teraz jest już jakies cztery lata odkąd nie palę i jestem z tego powodu szczęśliwa :) mam sporo znajomych palących jak również mąż pali i na co dzień nie mam z tym problemu :) nie wgłębiam się w ten problem bo nie ma sensu ;)
pterodaktyll - Pon 02 Maj, 2011 22:16

milutka napisał/a:
na co dzień nie mam z tym problemu

Ja w to nie wątpię
milutka napisał/a:
nie wgłębiam się w ten problem bo nie ma sensu

A tu bym jednak polemizował......Lepiej poznać dokładnie wroga żeby nie zaskoczył czymś niemiłym :)

pterodaktyll - Pon 02 Maj, 2011 22:18

rybenka1 napisał/a:
.Co jest grane nie wiem .

Carr radzi żeby przeczytać jeszcze raz. Mam wrażenie że czegoś tam nie doczytałaś....

rybenka1 - Pon 02 Maj, 2011 22:21

Fajnie bo mówie sobie nie palę ,ale do 15 ,bo jak mąz z pracy przychodzi to juz palę.Normalnie sama siebie oszukuje .Juz to przerabiałam kiedyś ,pamietam dokładnie . :stres: :nono:
milutka - Pon 02 Maj, 2011 22:21

pterodaktyll napisał/a:
A tu bym jednak polemizował......Lepiej poznać dokładnie wroga żeby nie zaskoczył czymś niemiłym :)
Pewnie masz rację ...przemyślę to ;)
rybenka1 napisał/a:
.Co jest grane nie wiem . :bezradny:
Jak co ?Chcesz rzucić a zarazem ci szkoda ...ale wydaje mi się ,że jesteś na dobrej drodze -też na poczatku analizowałam za i przeciw i dobijałam sie myślami a to powodowało ,że paliłam więcej ...jak już będziesz rzucać któryś raz z kolei to takie myśli ci przejdą :p wtedy jest szybka i krótka decyzja :)
rybenka1 - Pon 02 Maj, 2011 22:25

pterodaktyll napisał/a:
rybenka1 napisał/a:
.Co jest grane nie wiem .

Carr radzi żeby przeczytać jeszcze raz. Mam wrażenie że czegoś tam nie doczytałaś....
Tak ,jestem na tak ,pewnie czytałam bez zrozumienia ,muszę sie przyłożyc.Moze dotrze w końcu kiedyś. :tak:
Tomoe - Wto 03 Maj, 2011 06:37

Dzień dobry. :)

A ja nie palę dziewiąty dzień.... :skromny:

Trzymam za Was kciuki. :kciuki:

pterodaktyll - Wto 03 Maj, 2011 08:58

Tomoe napisał/a:
ja nie palę dziewiąty dzień....

To znaczy, że to działa i da się rzucić to g***o. Moje gratki Tomoe :)

szymon - Wto 03 Maj, 2011 09:07

pterodaktyll napisał/a:
Tomoe napisał/a:
ja nie palę dziewiąty dzień....

To znaczy, że to działa i da się rzucić to g***o. Moje gratki Tomoe :)


zamiast rzucania lepiej używać słowa "wyzwolenie" :cwaniak:

JaKaJA - Wto 03 Maj, 2011 11:06

Jakieś forumowe terapie sobie urządzacie :roll:
a tk serio to gratuluje i zazdroszczę troszku tym co rzucili ;) :buziak:

Jacek - Wto 03 Maj, 2011 11:17

Tomoe napisał/a:
A ja nie palę dziewiąty dzień.

oj bidulka
za co się tak karzesz ???

szymon - Wto 03 Maj, 2011 11:40

Jacek napisał/a:
za co się tak karzesz ???


przypomniał mi się gość, który jak popił to krzyczał "karaaa, kaaaara, karaaaa"
o co mu chodziło? już go nie ma...

pterodaktyll - Wto 03 Maj, 2011 12:11

Jacek napisał/a:

oj bidulka
za co się tak karzesz ?

Odwróć swój tok myślenia i zadaj sobie pytanie za co Ty się tak katujesz i za własną kasę do tego? :p

Tomoe - Wto 03 Maj, 2011 12:44

pterodaktyll napisał/a:

To znaczy, że to działa i da się rzucić to g***o. Moje gratki Tomoe :)


No, da się, da. :tak:

U mnie to zadziałało tak, że w pewnym momencie przestałam myśleć o sobie jako o palaczu, a zaczęłam siebie postrzegać jako osobę niepalącą. I lepiej mi z tym. Gdybym sięgnęła po papierosa, znowu stałabym się palaczem. Wróciłabym do pułapki, z której się wydostałam.

Oczywiście jest tu analogia do uzależnienia od alkoholu i do zasady niesięgania po pierwszy kieliszek. :)

Jacek - Wto 03 Maj, 2011 12:47

pterodaktyll napisał/a:
Odwróć swój tok myślenia i zadaj sobie pytanie za co Ty się tak katujesz i za własną kasę do tego? :p

przyjacielu,wiem że nie masz nic złego na myśli
ale rozwin zdanie w którym to mówisz że ja niby się katuję

pterodaktyll - Wto 03 Maj, 2011 15:45

Jacek napisał/a:
rozwin zdanie w którym to mówisz że ja niby się katuję

Jacku, nie usiłuj mi wmówić, że wdychanie i wciąganie w płuca tego śmierdzącego i trującego dymu sprawia Ci przyjemność. :)

Jacek - Wto 03 Maj, 2011 16:43

pterodaktyll napisał/a:
Jacku, nie usiłuj mi wmówić,

ależ nie Wiktorku :nie: ja tobie nic nie wmawiam
to ty mnie tu próbujesz wmówić i przekręcasz kota ogonem
bo gdybyś powiedział że ja się truję za własną kasę,musiał bym ci przyznać rację
ale ja ci zadałem proste pytanie - co masz na myśli mówiąc ze ja się stresuję paląc i to za własną kasę
jeśli nie potrafisz na to dać jednoznacznej odpowiedzi
to ci powiem że dla ciebie całe życie jest stresem
gdyż na ten przykład,na wstępie powiem tak
- widzisz we wszystkim szklankę do połowy pustą
- postawiłaś chatę i zamiast teraz się cieszyć to stresujesz się (może to koszty utraty,spłaty kredytu zaciągniętego,a może jeszcze jakimś brakiem do chałupy)
- a co z dziećmi ,a to trzebno na książki wydać szkolne,a to lekcje trza z nim odrobić
- a przy aucie,czy zawsze wszystko gra
- w sytuacjach gdy potrzeba przyznania że nie palisz,przyznasz się
a czy tak samo za każdym razem jest z alkoholowymi sprawami (czy myśli się stresują)
wiele by można tak nadmieniać
ja nie twierdzę że jestem wolny od stresu ,lecz staram się żyć dniem dzisiejszym
jestem marzycielem i twierdzę że marzenia są piękne
a spełnianie je czy tak naprawdę przynoszą ulgę
odpowiedź przychodzi gdy się spełniają
Wiktorku więcej optymizmu wprowadź w życie
więcej wkładu wiary,bo ta którą uważasz za wiarę przynosi ci stres
no cóż,taki mogę wyciągnąć wniosek po twej wypowiedzi
ja swój świat widzę biedny ale ślepiami optymizmu
dym czy papieros mnie truje ,ale na dzień dzisiejszy się tym nie przejmuję
zdarza mnie się pić wodę nie przegotowaną
jadam te produkty ze sklepu nafaszerowane chemią
gdy bym się dymem przejmował to bym i resztą musiał
bo jeden ułomek to jest kropelka w morzu co do reszty
więc sam widzisz że stres z powodu za swoją kasę jest tu nie na miejscu
a może i jest lecz nie ja się tym przejmuję
Wiktorku przyjacielu,wytrwałości w bezstresowym nie puszczaniu dymka ;)

szymon - Wto 03 Maj, 2011 18:35

Jacek napisał/a:
co masz na myśli mówiąc ze ja się stresuję paląc


naczytali się tej książki i cytują jeden za drugim... ale przeczytaj ciastek bo warto ;)






PS
http://nauka.dziennik.pl/...asza-zlosc.html

pterodaktyll - Wto 03 Maj, 2011 19:19

Jacek napisał/a:
widzisz we wszystkim szklankę do połowy pustą

To nie do końca tak ale dziękuję Ci za Twoją wypowiedź. Bardzo dużo dała mi do myślenia na pewne tematy............

Jacek - Wto 03 Maj, 2011 19:45

pterodaktyll napisał/a:
dziękuję Ci za Twoją wypowiedź. Bardzo dużo dała mi do myślenia

oczywiscie że moja wypowiedz do dobrych rad nie należała
a czy coś ci dała to już ty najlepiej wiesz
mam jednak nadzieję że te myśli cię w stres nie wpędzają
nie miernie jednak się cieszę że coś dała
no od tego są przyjaciele no nie c4fscs

pterodaktyll - Wto 03 Maj, 2011 19:48

Jacek napisał/a:
moja wypowiedz do dobrych rad nie należała

Wiem o tym, dlatego czytałem ją między wierszami :lol2:

Jacek - Wto 03 Maj, 2011 20:02

pterodaktyll napisał/a:
Wiem o tym, dlatego czytałem ją między wierszami :lol2:

i tak to należało odbierać
bo to wogule nie była rada :skromny:

Wiedźma - Wto 03 Maj, 2011 20:33

A co Wyście sie tak, Panowie, rozdyskutowali u Rybeńki? :tupie:
szymon - Wto 03 Maj, 2011 20:35

tutaj można zamiatać :wysmiewacz:
pterodaktyll - Wto 03 Maj, 2011 20:37

Wiedźma napisał/a:
co Wyście sie tak, Panowie, rozdyskutowali u Rybeńki? :tupie:

To zaczaruj i przenieś nas do mojej knajpy, też miejsce do dyskusji jak najbardziej :)

stiff - Wto 03 Maj, 2011 20:39

Wiedźma napisał/a:
A co Wyście sie tak, Panowie, rozdyskutowali u Rybeńki?

Gościnna jest, ot co... :D

verdo - Wto 03 Maj, 2011 22:48

Jacek napisał/a:
dym czy papieros mnie truje ,ale na dzień dzisiejszy się tym nie przejmuję


Jacek bo ludzie zaczynaja szanowac zdrowie dopiero wtedy gdy je traca....

sabatka - Śro 04 Maj, 2011 08:51

Wiedźma napisał/a:
A co Wyście sie tak, Panowie, rozdyskutowali u Rybeńki?
rg5th67j
u Sabatki chyba

Wiedźma - Śro 04 Maj, 2011 09:01

Oj tam, Sabat!
No przecież przeniosłam to wszystko tutaj z komentarzy do pamiętnika Ryby.
Tam napisałam tego posta.

pterodaktyll - Śro 04 Maj, 2011 09:20

verdo napisał/a:
ludzie zaczynaja szanowac zdrowie dopiero wtedy gdy je traca....

Nie jest to wszakże regułą :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group