czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
HydePark - Pijani za kierownicą...
Marc-elus - Nie 22 Maj, 2011 19:45 Temat postu: Pijani za kierownicą...Evita przytoczyła przykład syna znajomej który spowodował wypadek po pijaku.
Pozwoliłem sobie założyć taki temat, no i ankietę.
Proszę oddających głos o szczerą odpowiedź. W ankiecie oczywiście nie muszą głosować tylko alkoholicy. Osoby nie prowadzące proszę o wstrzymanie się od głosu, za to komentarze mile widziane. Borus - Nie 22 Maj, 2011 19:57 Dla mnie brakuje pytania o piciu w czasie prowadzenia... Marc-elus - Nie 22 Maj, 2011 20:01
Borus napisał/a:
Dla mnie brakuje pytania o piciu w czasie prowadzenia...
A wiesz że myślałem nad tym pytaniem, taki hardcore, ale zrezygnowałem bo ja np piłem piwo i jechałem, z tym że otworzyłem je jak miałem 500m do domu drogą gruntową przez las, a więc taka odpowiedz zafałszowała by wynik.
Tak swoją drogą to nie raz tak zrobiłem, ależ się kur.... śpieszyło człowiekowi ZbOlo - Nie 22 Maj, 2011 20:07 pijany kierowca
...ten 22 latek, to pracownik naszej firmy.... tragedia!
Gdy piłem... jeździłem samochodem. Wstydzę się bardzo... dziękuję Bogu, że nikogo nie zabiłem....pterodaktyll - Nie 22 Maj, 2011 20:11
ZbOlo napisał/a:
dziękuję Bogu, że nikogo nie zabiłem....
A ja oprócz tego, że sam się nie zabiłem.......... szymon - Nie 22 Maj, 2011 20:25 jezeli to spowiedź to:
- piłem przed (kilka piw)
- w trakcie jazdy (dwa piwa)
- na kacu (wielokrotnie)
mogę tylko się cieszyć, że nikomu nic nie zrobiłem, że nie miałem wypadku czy kolizji.
PS
na wiosnę złapała mnie policja na światłach i dmuchanie robiłem jako trzeźwiejący.... tak się zdygałem, że chcieli mnie na krew brac bo dawałem sygnały, że jestem pod wpływem, 30min mnie trzymali...
bardzo to przykre.Marc-elus - Pon 23 Maj, 2011 15:51 Co tu dodać, dokładnie to o czym pisałem w temacie u Evity:
http://wiadomosci.gazeta....wcy_pijani.htmlevita - Pon 23 Maj, 2011 16:35 ja również oddałam głos bo wprawdzie wiele lat temu ale i mnie się zdarzyło o czym już kiedyś pisałam w jakimś wątku Janioł - Pon 23 Maj, 2011 16:44 osiem miesięcy picia i osiem miesięcy jazdy jako kurier pod wpływemKulfon - Pon 23 Maj, 2011 17:39
Borus napisał/a:
Dla mnie brakuje pytania o piciu w czasie prowadzenia...
lepiej o to nie pytac .... verdo - Śro 25 Maj, 2011 07:44 Prawda jest taka,ze ......ja lubilem latac po pijanemu.Nawet nieraz w nocy...sobie sam jezdzilem .....bez celu....(auto katowane na maks wytrzymalosci)Po wypadku ...lecilaem do sztipala helikopterem(koszt tej akcji 50 tys eu).....pozniej jeszcze drugiego dzwona zaliczylem... : (endriu - Śro 25 Maj, 2011 21:11 Dwie drobne stłuczki, po jednej zabrane prawko na 2 lata (1,6 promila). Po tym już rzadko ale się zdarzyło. Teraz mam nadzieję, że już nigdy.jolkajolka - Śro 25 Maj, 2011 21:25 Mnie,szczęśliwie,nigdy nie trafili. I bez stłuczek sie obyło...Uff,ale teraz mi głupio,jak sobie przypomnę. Ale co było robić,jak gorzały zbrakło? Marc-elus - Śro 25 Maj, 2011 21:52
jolkajolka napisał/a:
Ale co było robić,jak gorzały zbrakło?
Ja praktycznie też tylko jeździłem do sklepu, no tylko ze 3-4razy się zdarzyło że w innym celu. aazazello - Pią 26 Sie, 2011 12:54 Wielokrotnie pod wpływem do sklepu, żeby się dowalić i kilkaset kroć, pod wpływem, dnia następnego.Whiplash - Pią 26 Sie, 2011 13:24 W moim przypadku zdarzało się często. Miałem "Swoje" miejsce nad rzeczką, niedaleko pracy, za to daleko od domu. Nad tą rzeczką piłem i przez całe miasto (nie duże ale około 10km było) powrót w stanie mocno wskazującym
Jedno ztrzymanie przez policję po 6 piwach (prosto z baru jechałem i przejechałem skrzyżowanie na czerwonym), z pokorą przyjąłem 200 PLN i obyło się bez dmuchania. Całą paczkę mentosów w 5 minut wtedy opędzlowałem.
Jeden poważny wypadek, około 120-140 km/h wyleciałem z zakrętu, wpadłem do rowu, przeorałem 50 metrów i wyskoczyłem z rowu spowrotem na drogę. ani mi ani samochodowi nic się nie stało (poza 2 połamanymi zderzakami i jedną oponą, z której zeszło powietrze bo się rozszczelniła od uderzenia). Świadków nie było więc już 20-40 km/h wróciłem do domu.
Od tamtej pory nie kuszę losu.jorgus777 - Pią 26 Sie, 2011 13:31 Zabiłem człowieka (72 lata) po pijaku 5 lat odsiadki Wiem czym to pachnie > Żadnych wyżutów sumienia nie miałem i nie mam bo nic nie pamiętam. To było w 82 roku. Czas goi rany ale doświadczenie wew tem mam jorgus777 - Pią 26 Sie, 2011 13:35 Aha po 10 latach odzyskałem prawkoMarc-elus - Pią 26 Sie, 2011 13:35 Ciekawi mnie ta polaryzacja w wynikach ankiety.
Nie mamy takich co prowadzili pod wpływem ale tylko na kacu.
Czy to oznacza że, to o czym ostrzegają specjaliści, "na kacu" nie jest uważane za "pod wpływem"? Oczywiście myślę o tych 6 osobach co "nigdy, przenigdy....."
Tak mi się wydaję, że trzeźwiejący alkoholik prędzej powie iż prowadził "na bani" niż na kacu, bo często ma ostrzejsze podejście do alkoholu niż nieuzależnieni.emigrantka - Pią 26 Sie, 2011 13:36 jorgus777, nie masz wyrzutow ?? no gratuluje
a propo jazdy na podwójnym gazie ,to owszem zdarzyło sie wielokrotniee
na szczescie nie stalo się nic nikomu ,ja po alkoholu jeżdziłam aż za ostrożnie
to też może być podejrzane /....mojego sąsiada notabene alkoholika
zatrzymali za zbyt ostrozną jazdę plusk ..Ate - Pią 26 Sie, 2011 13:41 a ja mailam bardzo powazny wypadek ze 4 lata temu po pijanemu,(wracalysmy z urodzin) z podwojnym dachowaniem, wpadlam w ostry zakret przy 140, i nic, ale to nic mi sie nie stalo, nie mialam nawet siniakow, to bylo w szczerym polu, ucieklysmy z kumpela, zanim przyjechala policja. Gdyby tam stalo drzewo....aazazello - Pią 26 Sie, 2011 13:41
Marc-elus napisał/a:
Nie mamy takich co prowadzili pod wpływem ale tylko na kacu.
Nieprawda, jako wzorcowy badacz powinieneś podawać rzetelnie sprawdzone wyniki a nie podporządkowywać wyniki teorii.aazazello - Pią 26 Sie, 2011 13:42
Marc-elus napisał/a:
Tak mi się wydaję, że trzeźwiejący alkoholik prędzej powie iż prowadził "na bani" niż na kacu
tak mów mi jeszcze Marcelku, rosnę i puchnę.Jonesy - Pią 26 Sie, 2011 13:46 Jak jeździłem na kacu, to najczęściej na schodzącym już, bo kaca miewałem takiego, że do południa nie mogłem się podnieść. Albo żygałem jak struty, albo spałem jak zabity. Nie było opcji. Stąd zawsze urlopy na żądanie i opieka nad dziećmi pobrane.
Ale dwa razy jadąc z innej miejscowości (5 km - teraz tę trasę biegiem pokonuję) z hamburgerami na kolację, wypijałem w drodze jedno piwo. To jedno piwo w drodze do domu z jadłodajni to było moje dno, które osiągnąłem. Nie mogłem nawet tych pięciu minut poczekać, musiałem wyżłopać w drodze. Większego dna osiągać nie zamierzam. To własnie niedługo po drugim kursie zarejestrowałem się tutaj.Mario - Pią 26 Sie, 2011 13:50
emigrantka napisał/a:
mojego sąsiada notabene alkoholika
zatrzymali za zbyt ostrozną jazdę plus
A mnie za głupi kierunkowskaz W środku nocy, na zupełnie pustej ulicy, na nic nie znaczącym skrzyzowaniu.Do tej pory poczucie krzywdy mnie prześladuje.
Jedyną pociechą jaką mam do dzisiaj, jest świadomośc , że przy okazji zostałem Rekordzistą Powiatu Za Trzeci Kwartał tamtego feralnego roku, w kategorii kierowców.
W pewnym sensie nawet, przodownikiem pracy , z 16 krotnie przekroczoną, dopuszczalną ilością C2H5OH w wydychanym powietrzu
Marc-elus - Pią 26 Sie, 2011 13:58
Mario napisał/a:
Rekordzistą Powiatu Za Trzeci Kwartał tamtego feralnego roku, w kategorii kierowców
Mario - Pią 26 Sie, 2011 14:11 Wypraszam sobie mój Marceli !! Nigdy nie byłem klientem wiadomej Izby !
Nawet tamtej feralnej nocy, pan policjant uznał, że się nie kwalifikuję .
Powiem więcej. Po załatwieniu sprawy z autem , podwieżli mnie nawet z honorami pod dom.
Och, ta niebieska poświata włączonych kogutów, na uśpionym osiedlu. Niezapomniane wspomnienie Marc-elus - Pią 26 Sie, 2011 14:13
Mario napisał/a:
Nigdy nie byłem klientem wiadomej Izby !
Ja też nie, ale ta pompa na filmie, skojarzyła mi się
Mario napisał/a:
z honorami
evita - Pią 26 Sie, 2011 14:40
Marc-elus napisał/a:
myślę o tych 6 osobach co "nigdy, przenigdy....."
pewnie nie mają prawa jazdy i/lub samochodu Whiplash - Pią 26 Sie, 2011 14:44
evita napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
myślę o tych 6 osobach co "nigdy, przenigdy....."
pewnie nie mają prawa jazdy i/lub samochodu
albo należało rozszerzyć pytanie na inne środki transportu. Samoloty, rowery, motorówki, pociągi, wrotki etc. evita - Pią 26 Sie, 2011 14:50
Whiplash napisał/a:
albo należało rozszerzyć pytanie na inne środki transportu
swego czasu latałam balonami i na ok. 40 pilotów tylko jeden startował na trzeźwo i ten był właśnie mój Marc-elus - Pią 26 Sie, 2011 14:52
evita napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
myślę o tych 6 osobach co "nigdy, przenigdy....."
pewnie nie mają prawa jazdy i/lub samochodu
W pierwszym postcie prosiłem takie osoby o wstrzymanie się od głosu.
Wiesz, może być i tak że ta cała szóstka nigdy nie prowadziła na kacu.... jednak sądzę że to zafałszowany wynik. Mario - Pią 26 Sie, 2011 14:54
evita napisał/a:
swego czasu latałam balonami
stiff - Pią 26 Sie, 2011 14:56
evita napisał/a:
40 pilotów tylko jeden startował na trzeźwo
Ten jeden to desperat, bo na trzeźwo sie nie da... Marc-elus - Pią 26 Sie, 2011 14:56
Mario napisał/a:
evita napisał/a:
swego czasu latałam balonami
Zadziwiłaś Maria!!!
On, nawet w najgorszym pijackim śnie, na największej fazie, nigdy nie leciał balonem.
Tak, Mario, tym dziwniejsze że na trzeźwo, co? evita - Pią 26 Sie, 2011 15:02
stiff napisał/a:
Ten jeden to desperat
a żebyś wiedział choć przyczyna tego stanu rzeczy była zgoła prozaiczna i nijak do pijaństwa się miała. To był jego ostatni sezon lotów ze względu na chorobę nowotworową więc czerpał z życia pełnymi garściami oddając się temu co najbardziej kochał. A ja przy okazji skorzystałam evita - Pią 26 Sie, 2011 15:03
Marc-elus napisał/a:
Zadziwiłaś Maria!!!
łiii tam ... Mario zapewne zaliczył o wiele wyższe i bardziej ekstremalne loty Wiedźma - Pią 26 Sie, 2011 15:11 Ja miałam się nie wypowiadać, bo nie mam prawa jazdy (i nie mam mieć )
ale opowiem o moim starym, jeśli pozwolisz, Marcel.
Otóż mój stary (czyli ex) miał wyrobione podwójne prawo jazdy - zgłosił zgubienie poprzedniego i wydali mu nowe -
żeby mógł dalej jeździć na wypadek, gdyby mu zabrali za jazdę po pijaku
Wiem, że dzisiaj w dobie ogólnej komputeryzacji taki numer by nie przeszedł, ale wtedy widocznie tak się dało.
Piszę widocznie , bo nie wiem, czy kiedykolwiek korzystał z tego pomysłu,
myślę, że gdyby nawet to i tak by mi się nie pochwalił.
Natomiast wiem, że zdarzało mu się urobić gliniarzy "na mundur" - wstawiał jakieś żenujące głodne kawałki,
że mundurowi powinni trzymać sztamę (on był mundurowy, ale nie z policji) i o dziwo udawało się! Klara - Pią 26 Sie, 2011 15:17
Marc-elus napisał/a:
może być i tak że ta cała szóstka nigdy nie prowadziła na kacu.... jednak sądzę że to zafałszowany wynik.
Nie jestem całą szóstką, ale wypowiedziałam się w tej ankiecie.
Jeżdżę samochodem i rzeczywiście nigdy nie prowadziłam ani po pijaku, ani na kacu.
Miałam w życiu kilka skacowanych poranków, ale wówczas nie posiadałam prawa jazdy Marc-elus - Pią 26 Sie, 2011 15:20
Wiedźma napisał/a:
w dobie ogólnej komputeryzacji taki numer by nie przeszedł, ale wtedy widocznie tak się dało
Jeszcze parę lat temu, gdy nie było CEPiK(centralnej ewidencji pojazdów i kierowców), jak komuś zabrali to leciał na złamany kark do Wydziału Komunikacji, że niby zgubił. Wydawano wtórnik. Na nim już delikwent jeździł do woli, bo jak za miesiąc czy dwa przychodziło pismo żeby zwrócił(bo dochodziło do nich info że prawo jazdy zatrzymane) to przecież zawsze mógł powiedzieć że wtórnik też zgubił lub pies mu zjadł.
Z resztą, teraz też można, zawczasu poprosić o wydanie wtórnika. Jeździsz na normalnym, a jak zabiorą to masz drugie. Tylko że teraz patrol w radiowozie ma najczęściej połączenie on-line z CEPiK i może sprawdzić czy masz prawo jeździć czy nie.
Wiedźma napisał/a:
Natomiast wiem, że zdarzało mu się urobić gliniarzy "na mundur" - wstawiał jakieś żenujące głodne kawałki,
że mundurowi powinni trzymać sztamę (on był mundurowy, ale nie z policji) i o dziwo udawało się!
Moja rodzina pracowała w BOR. Tak mniej więcej do końca lat 90tych to mogli wszystko. Ich policja nie może aresztować, tylko muszą wzywać żandarmerię wojskową, więc nikomu się nie chce. Jednak, pod koniec lat 90tych, to nawet np przed świętami, jednostki policji w Wawie dostawały szczególny przykaz żeby przy kontroli BORowika nie odpuszczać i od razu na balon, potem żandarmeria.
Tyle teorii, bo praktyka.... hmmm.... Tosia - Sob 27 Sie, 2011 00:06 dołączyłam sie do ankiety, ale pewnie i tak nikt nie zobaczy prowadziłam auto..mimo ze nie mam prawo jazy, lecz szybko mnie przeszkolili..bo byłam najtrzeźwiejsza...wsiadłam..jechałam do sklepu po gorzałę ..no i przy cofaniu..dwie lampy skasowałam...krzyczeli Toska jedź..wieć jechałam...prawie osikana ze strachu .Nigdy wiecej tego juz nie próbowałam. Za to mój mąz systematycznie jedzie ...na kacu,,i tez mundurowych bierze na litość ..Toć ja z zona do lekarza jadę , musiałem..itp ...ale nie wiem jaka zona siedziała w aucie dwa auta skasowane, i zero słowa przepraszam anakonda - Sob 27 Sie, 2011 06:54 prowadzilem i po kacu i napity Wypadek raz mialem z ukraincem on prowadzil ob ydwoje nawaleni samochod rozwalony a co dziwne my ledwo stalismy na nogach a policjanci z patrolu kazali nam szybko wyniesc sie stad .... chyba sie nas bali ... Ale prawa jazdy w tej chwlil nie posiadam zabrane za domiemana jazde pod wplywem alkoholu jakies poltora roku temu....Cale szczeszcie ze te moje jazdy po pijaku czy na kacu nikogo nie zabilyMasakra - Sob 27 Sie, 2011 11:47 Prowadzilem nawalony i bez prawa jazdy kilka razy. Raz bylem tak pijany, ze usnalem w samochodzie. Obudzilem sie jak kumpel ruszyl (byl tak nawalony ze ruszal kilka razy skokami i strasznie szarpalo) Jak sie obudzilem to on powiedzial zebym ja kierowal bo on idzie spac. Po czym usnal z noga na gazie... Ja go stukalem od czasu do czasu zeby mi sprzeglo nacisnal jkak sie zorientowalem ze mi samochod wyje od jazdy na jednym biegu. Mozecie wierzyc lub nie ale na pol przytomni przejechalismy w ten sposob 50km (z jeziora do domu) Na zakretach wyrzucalo nas na przeciwny pas pod pobocze ze galezie drzew dotykaly szyb... Sam nie wiem jak nam sie udalo dojechac bez zadnego wypadku.
Natomiast w niedziele moj kolega, ktorego znalem od dziecinstwa i z ktorym sie wychowalem mial wypadek pod wplywem alkoholu... zginal. Mial 23 lata. Do tej pory nie moge sie otrzasnac i w to uwierzyc ale takie sytuacje przypominaja mi ze alkohol to nie zabawka i jak duzo szczescia ja mialem.szymon - Sob 27 Sie, 2011 11:50
anakonda napisał/a:
za domiemana jazde pod wplywem alkoholu
mnie kiedyś oskarżono o gwał bo posiadam narzędzie zbrodni, biedaczysko z ciebie anakonda - Nie 28 Sie, 2011 08:14
szymon napisał/a:
biedaczysko z ciebie
Moze czytaj to ze zrozumieniem pomysl to nie boli uwierz mi.Ale ci wytlumacze chodzi o kontrast ze tyle razy jezdzilem po spozyciu i nic a zabrali za domiemanie .Whiplash - Nie 28 Sie, 2011 10:35 Jak przeczytałem posta Masakry to przypomniałem sobie jeszcze jedną jazdę. Kiedys razem z kumplem jechalismy nawaleni w trzy ... no pijani. Ja prowadziłem kaszlaka 126p i w pewnym momencie jadąc około 50-60 km/h powiedziałem, żeby trzymał kierownicę bo ja wysiadam. Wylazłem przez otwarte okno na dach, on się przesiadł na moje miejsce a ja wróciłem do środka drugim oknem... Przy takim przesiadaniu się złapaliśmy pobocze więc wiele nie brakowało. Skończyło się szczęsliwie, ale jak pomyślę jakie głupoty przychodzą człowiekowi do głowy jak się napije... Brrrr... Marc-elus - Śro 26 Paź, 2011 11:17 Wrzucam tutaj, jako ciekawostkę: http://moto.wp.pl/kat,895...ml?ticaid=1d44cstaaw - Śro 26 Paź, 2011 12:32 Znając przemyślność i zamiłowanie do swobód obywatelskich pijanych kierowców, zaraz pojawią się "dowody" że laser powoduje niebezpieczne uszkodzenia oczu pasażerów pojazdu...
Tak se na czarno gdybam, znając siłę uzależnienia...Marc-elus - Śro 26 Paź, 2011 12:46
staaw napisał/a:
Znając przemyślność i zamiłowanie do swobód obywatelskich pijanych kierowców, zaraz pojawią się "dowody" że laser powoduje niebezpieczne uszkodzenia oczu pasażerów pojazdu...
Tak se na czarno gdybam, znając siłę uzależnienia...
Chyba się okażę że pomiar składu "prywatnej" atmosfery wewnątrz samochodu jest sprzeczny z Konstytucją, prawem unijnym i wolnością obywatelską.... Whiplash - Czw 27 Paź, 2011 11:41 Już kawały o tym są:
Cytat:
Moskiewska drogówka rozpoczęła praktyczne testy ''alkolasera'' - przyrządu mierzącego na odległość stężenie alkoholu w jadącym pojeździe.
Testy potrwały do przejazdu pierwszej cysterny z gorzelni.
Moim zdaniem zaostrzenie kar nic nie da, no może tylko ta konfiskata samochodów dla recydywistów za kółkiem jest pomysłem...głęboka otchłań - Śro 29 Lut, 2012 10:04 Ja oddałam swój głos w ankiecie. Prawo jazdy mam od 1999 roku czyli około 12 lat.
Nigdy, przenigdy nie prowadziłam auta pod wpływem alkoholu, na kacu czy dzień po wypiciu.
W każdym razie moja pamięć takich zdarzen nie notuje być może dlatego, że praktycznie nie pije. Wierzcie lub nie.
Natomiast od okolo 2 lat a dokładniej od listopada 2010 roku czyli od momentu moich kłopotów zdrowotnych nie prowadzę samochodu regularnie, zdarzyło mi się 2, 3 razy jechać przez 1,5 roku.
Natomiast mój ojciec wieczorem pił np 0,7 l a rano jechali w trase 157 km do domu do innego miasta. Nie skomentuje tego zachowania.nazgul78 - Śro 29 Lut, 2012 10:22 Moje ostatnie autko skasowalem po dużym spożyciu na samej feldze na parking zjechałem i w długą. Na drugi dzień laweta i autko znikło z oka. Niestety przyszło po tygodniu wezwanko na policje bo kawałek autka kilka kilometrów dalej przy innym pojeździe z lekka uszkodzonym zostało. Konsekwencji niestety nie dało się uniknąc Klara - Śro 29 Lut, 2012 14:23 Mnie dzisiaj zatrzymali, chociaż byłam trzeźwa
Było blisko domku, jezdnia czyściutka, pusto, więc ociupinkę nacisnęłam se na gaz....
No i wychodzi taki jeden z lizakiem i pokazuje później jaką miałam prędkość (wcale nie taka porażająca) i pyta, czy już miałam punkty karne, a ja że nigdy w życiu, bo ja przepisowo jeżdżę
I tak nie uszło mi na sucho, choć się do mnie ładnie po imieniu zwracał esaneta - Śro 29 Lut, 2012 14:26
Klara napisał/a:
I tak nie uszło mi na sucho
ile punkcików dostałaś?
Klara napisał/a:
dzisiaj zatrzymali, chociaż byłam trzeźwa
Klara - Śro 29 Lut, 2012 14:35
esaneta napisał/a:
ile punkcików dostałaś?
Obeszło się bez....
Nie na darmo ZAWSZE mam przy sobie czarodziejski wisiorek Wiedźmy pietruszka - Śro 29 Lut, 2012 14:40
Klara napisał/a:
a ja że nigdy w życiu, bo ja przepisowo jeżdżę
Klaro, kierowca bez punktów to jak żołnierz bez karabinu
żartuję, ale też tak zupełnie święta na drodze nie jestem, choć z wiekiem i staję się bardziej ustatkowanym kierowcą, ale zdarza mi się jechać za szybko, przyznaję
Ostatnio mnie "skasowali" rok (może dwa lata temu) jak jechałam 70 km/h po trasie, którą wydawało mi, że znam... a właśnie ustawili ograniczenie do 50 km/h no i cholercia nie zauważyłam. Teraz jeżdżę na tym odcinku bardzo karnie. W sumie to nawet nie wiem po jakim czasie te punkty się kasują, itd... bo w ogóle rzadko mnie kontrolują. Kiedyś to średnio raz na miesiąc/dwa byłam zatrzymywana "do kontroli" ale cóż... Sprawdzali czy mam apteczkę, czy papiery w porządku, alkomat, badania techniczne, Oc itd... ale byłam młodsza i czasem chcieli się umówić po prostu
No i częściej robiłam dłuższe trasy... teraz to najdłuższe odcinki do 30 km w jedną stronę, to i prawie nie ma mnie kiedy złapać.
Klaro a mandat wysoki?
Klara - Śro 29 Lut, 2012 14:48
pietruszka napisał/a:
Klaro a mandat wysoki?
Dwie stówki - pocieszał, że na tę osiemdziesiątkę, to najniższy
80/h - czy to tak dużo? No sami powiedzcie!
Tym bardziej, że od samego miasta jechałam jak żółw 50 - 60, jak Pan Bóg przykazał i w końcu mnie poniosło, bo ile można, no....Marc-elus - Śro 29 Lut, 2012 14:48
pietruszka napisał/a:
Klaro, kierowca bez punktów to jak żołnierz bez karabinu
Nie zgodzę się.
Od dwóch lat nie dostałem żadnych punktów, ale w trasie zawszę jeżdżę z CB i GPSem, ustawionym tak żeby ostrzegał przed radarami i miejscami gdzie lubią stać panowie z lizakiem.
Za to kiedyś.... nałogowe regulowanie uczuć przy pomocy szerokiego otwarcia przepustnicy..... pietruszka - Śro 29 Lut, 2012 15:00
Marc-elus napisał/a:
Nie zgodzę się.
przecież napisałam, że żartuję.
Chociaż trudno dzisiaj być idealnym kierowcą... Może gdyby drogi były lepsze (autostrady), a nie, że czasem jedzie się w dłuższą trasę przez maleńkie wsie i miasteczka, gdzie wiadomo, dla bezpieczeństwa mieszkańców (i swoim) trzeba zwolnić do 50 km/h. I tak można czasem zrobić trasę 200-300 km ze średnią prędkością 60 km/h.
Marc-elus napisał/a:
le w trasie zawszę jeżdżę z CB i GPSem
nie mam, ale za to bardziej karnie jeżdżę sama z siebie, ale gps by się przydał z innych względów, ale na razie są ważniejsze potrzeby.
Klara napisał/a:
Dwie stówki - pocieszał, że na tę osiemdziesiątkę, to najniższy
no to ja dostałam zdaje się stówkę, dwie stówki dużo mi się wydaje... ale oni mają chyba teraz wytyczne co do wysokości mandatów. Ale chyba nadal mogą odstąpić od wymierzenia i pouczyć tylko?Klara - Śro 29 Lut, 2012 15:03
pietruszka napisał/a:
Ale chyba nadal mogą odstąpić od wymierzenia i pouczyć tylko?
Pewnie mogą, ale TEN był tylko grzeczny i mówił po imieniu szymon - Śro 29 Lut, 2012 15:10
Klara napisał/a:
80/h - czy to tak dużo? No sami powiedzcie!
przy 50km/h masz pęknięta czaszkę
przy 80km/h masz troszeczkę szarych komórek na płytach chodnikowychrufio - Śro 29 Lut, 2012 15:23 Czyli przekroczyłas o 30 -
300 zł + 8 pkt - czyli upiekło sie Klara - Śro 29 Lut, 2012 15:33
rufio napisał/a:
upiekło sie
Noooo... pisałam, że ZAWSZE noszę przy sobie czarodziejski wisiorek Wiedźmy rufio - Śro 29 Lut, 2012 15:37 No i ładnie a teraz z łaski swej załóz ( pomóz) ARTURO temat bo chłopak jeszcze wyskoczy na BP po ten napój i niech zacznie beblac o tym co nie jegoKlara - Śro 29 Lut, 2012 15:42 Podałam mu link, ale w tym czasie ktoś już przeniósł jego i kilka następnych postów do Powitalni.
Moja mietła w Alkoholizmie nie działa rufio - Śro 29 Lut, 2012 15:46
Klara napisał/a:
Moja mietła w Alkoholizmie nie działa
Protestuje przeciwko dyskryminacji waszej nacji p.minist roKlara - Śro 29 Lut, 2012 15:51 Też się nie mogę przyzwyczaić, ale też my - Polacy mamy uraz do tworzenia nowych wyrazów. Innym nacjom łatwiej to przychodzi, a my wtedy sobie od nich bierzemy, a potem narzekamy na to, że mamy język zaśmiecony obcymi wyrazami.
Mini - stra
Mini - sterka matiwaldi - Nie 04 Mar, 2012 20:08 kliknąłem ......
jeszcze piłem,jak miałem drobną kolizję z rowerzystą na skrzyżowaniu .....wyskoczyłem z autka,pomogłem wstać , otrzepać się gościowi.....to było dwa dni przed wigilią ........szybko zjawiła się Policja,bo ktoś wezwał,a ja pewny siebie daje dokumenty,dmucham .....a tu 0,53 a przecież tego dnia nic nie piłem !!!! sprawa karna,ale wówczas byłem jeszcze "mocny" i po stu dniach jeździłem dalej......szkoda,bo zaoszczędziłbym jakieś trzy i pół roku.....potem jeszcze skasowałem jedno autko ,ale na wsi ,nie było Policji i dopiero wówczas zrozumiałem ,że z moim piciem jest coś nie halo.....
od kiedy nie piję tylko raz dmuchałem,a tak mi zależało na początku ,żeby mnie sprawdzali......jeżdżę od 27 lat ....teraz ok 4000 km miesięcznie......jak widzę autko jadące wężykiem dzwonię natychmiast .... może pomogę w ten sposób jakiemuś "kozakowi" podjąć decyzję,albo uratuję staruszkę na przystanku.....Aniołkowa - Wto 06 Mar, 2012 13:40 nie prowadzilam nigdy po alko, ale na kacu prawie co dzien przez jakis 9msc niestety i czesto nie bylam w aucie sama Janioł - Wto 06 Mar, 2012 22:29
Aniołkowa napisał/a:
nie prowadzilam nigdy po alko, ale na kacu prawie co dzien
różnica żadna niestetyAniołkowa - Śro 07 Mar, 2012 09:27 Andrzej, zaczyna to do mnie docierac, w glowie mam straszny metlik, tyle zlego moglo sie stac, mnie , mojej Corce, myslalam tylko o sobie, to potworne Janioł - Śro 07 Mar, 2012 14:10
Aniołkowa napisał/a:
yslalam tylko o sobie, to potworne
teraz to już , problem z tych które były i nic nie możesz z nimi zrobic poza nauką na przyszłość, to że dręczą Cię z tego powodu wyrzuty sumienia i doskwiera moralniak to zdrowy choć bolesny objaw i jeden z najważniejszych na początku trzeźwienia bo te nieprzyjemne uczucia są motorem napędowym trzeżwości z czasem miną ale to już inna bajkazimna - Śro 07 Mar, 2012 16:52 Tak prowadziłam na kacu -prawie co dziennie - nie byłam sama.
Tak jeździłam niedługo" po tym jak piłam- czasem zabrakło, no to do sklepu, później wracałam, śpieszyło się- więc prowadziłam w czasie picia (bo przecież nie piłam w czasie prowadzenia) jakieś 300 m.
Jestem za wzmożoną kontrolą trzeźwości na drodze, o dziwo byłam też gdy piłam- może chciałam żeby mnie złapali ?. Zadzwonię jak zobaczę pijanego w aucie choćby to był mój rodzony brat a właściwie tym bardziej.Aniołkowa - Czw 08 Mar, 2012 09:46 zimna, mialam swiadomosc tego ze bedac na kacu moge miec jeszcze alkohol we krwi, zawsze byl plan jade rano mniej pije wieczorem, ale pilam, niby byla swiadomosc tego jak moze sie to skonczyc, ale nie umialam sobie odmowic, to potworne
z tylu w foteliku siedzialo moje dziecko
nie moge sobie tego wybic z glowy teraz, poplakalam sie
co ze mnie matka ?? do krytyki innych bylam pierwsza, te cale komentarze, oburzenie, slicznie gralam, a sama bylam nielepsza, rzygac mi sie chce jak na siebie patrze terazmatiwaldi - Czw 08 Mar, 2012 11:20
Aniołkowa napisał/a:
..... rzygac mi sie chce jak na siebie patrze teraz
to może nie patrz.....bo obrzygana będziesz wyglądała gorzej .......... Aniołkowa - Czw 08 Mar, 2012 12:15 matiwaldi, dzieki za probe poprawienia nastroju balam sie ze ktos zacznie mnie oceniac i utwierdzac ze przekonaniu ze "tak, tak jak ty strasznie postapilas !!" ...zimna - Czw 08 Mar, 2012 13:00
matiwaldi napisał/a:
Aniołkowa napisał/a:
..... rzygac mi sie chce jak na siebie patrze teraz
to może nie patrz.....bo obrzygana będziesz wyglądała gorzej ..........
Waldi - ajlowju
Aniołkowa- tak było i Bogu dzięki, że się kończyło, teraz będzie inaczej, teraz będziesz super mamą. Aniołkowa - Czw 08 Mar, 2012 14:17 zimna, nie chce sie usprawiedliwiac, ale poza tym co sie wydarzylo jestem naprawde dobra mama, moja corcia kilkadziesiat razy dziennie mi mowi ze mnie kocha, bawilam sie z nia, chodzilam na spacery, gotujemy ciagle razem itp
roznica teraz bedzie znaczaca - nie naraze jej na niebezpieczenstwo przez glupie % bo chyba bym sobie zycie odebrala gdyby cokolwiek jej sie wtedy przez mnie stalo
czy jazda po pijaku na rowerze jest głupia- bagatelna
Chociaż to nie pytanie, to odpowiem...i robię to tutaj, żeby nie bałaganić w cudzym wątku.
TAK, jest głupia, NIE, nie jest bagatelna... Nie ma różnicy, czy jedziesz po pijaku rowerem czy tirem.
Po pierwsze Tirem się nie przewrócisz, nie wpadniesz komuś pod koła, nie spowodujesz że ten ktoś ratując Twoje nic nie warte pijane życie poświęci swoje i swojej rodziny wbijając się w drzewo, czy rozjeżdżając na przystanku autobusowym gromadkę dzieci czekających na szkolny autobus!
Po drugie, KAŻDY, kto spożywa alkohol i wykonuje czynności mogące zagrażać życiu lub zdrowiu innych jest potencjalnym mordercą. Jazda samochodem, rowerem, obsługa maszyn, leczenie ludzi, budowa domów... Praktycznie każda dziedzin życia jeśli dolać do niej alkohol stwarza zagrożenie życia.
Po trzecie, jeśli na tym rowerze, wjedziesz pod rozpędzonego Tira, to sądzisz, że tylko Tobie się coś stanie? Kierowca, będzie miał do końca życia skaze na sumieniu, bo zabił człowieka. prawdopodobnie dostanie z 1,5 r pozbawienia wolności w zawieszeniu za nieumyślne spowodowanie śmierci. Wyrok taki może skutkować utratą pracy (nie musi, ale kierowcą zawodowym do czasu zatarcia wyroku, jeśli się nie mylę, być nie może)
To sa Twoim zdaniem bagatelne sprawy? To, że tirem po pijaku można narobić większych szkód nie znaczy, że rowerem się ich nie narobi...Marc-elus - Pon 19 Mar, 2012 09:17 Eeetam, pijany rowerzysta... mieszkałem przez 10lat w takiej okolicy że połowa rowerzystów na drodze jest na bani...
Prawda wygląda tak, że o ile pijany za kółkiem to w oczach wielu potencjalny morderca, to pijany rowerzysta? Nie.
Jest spore przyzwolenie społeczne na pijanych na rowerach. No, może nie pijanych, ale takich 0,5promila.
Mi się za to podoba podejście wielu: mordercy na drogach, wyłapać, zabrać rowery i samochody, pod sąd itd.
A gdy sąsiad nawalony wsiada na rower, cisza.... gdy brat wsiada za kółko "po dwóch piwkach", cisza... sam na kacu do roboty, cisza.....
Żyjemy w narodzie hipokrytów, szumne deklaracje to nasza specjalność. zimna - Pon 19 Mar, 2012 09:27
Marc-elus napisał/a:
A gdy sąsiad nawalony wsiada na rower, cisza.... gdy brat wsiada za kółko "po dwóch piwkach", cisza... sam na kacu do roboty, cisza.....
Żyjemy w narodzie hipokrytów, szumne deklaracje to nasza specjalność.
A ja myślę ze istnieje bardzo silny opór przed donoszeniem - przynajmniej dla mnie to problem. Choć przyznam że kiedyś zadzwoniłam (zakapowałam) gdy na spacerze w lasku po Warszawą, zobaczyłam jak szambiarka spuszcza szambo w leśny stawik - smród był okropny.Whiplash - Pon 19 Mar, 2012 09:34
Marc-elus napisał/a:
A gdy sąsiad nawalony wsiada na rower, cisza.... gdy brat wsiada za kółko "po dwóch piwkach", cisza... sam na kacu do roboty, cisza.....
Żyjemy w narodzie hipokrytów, szumne deklaracje to nasza specjalność
Rozumiem, że piszesz o sobie?
Gdy piłem, to też byłem w tej grupie hipokrytów... Teraz "uprzejmie donoszę"...Whiplash - Pon 19 Mar, 2012 09:35
Marc-elus napisał/a:
A gdy sąsiad nawalony wsiada na rower, cisza.... gdy brat wsiada za kółko "po dwóch piwkach", cisza... sam na kacu do roboty, cisza.....
Żyjemy w narodzie hipokrytów, szumne deklaracje to nasza specjalność
Rozumiem, że piszesz o sobie?
Gdy piłem, to też byłem w tej grupie hipokrytów... Teraz "uprzejmie donoszę" lub zapobiegam... i nie ma, że brat... Własnego ojca też powstrzymałem, zgłaszając na 112 że wsiada za kółko pod wpływem... Wysiadł, nie zaryzykował.Marc-elus - Pon 19 Mar, 2012 09:40
Whiplash napisał/a:
Rozumiem, że piszesz o sobie?
Nie, piszę o "statystycznym Polaku".
Ja dzwonie na policje jak widzę "obcego" pod wpływem, a "swoich" nie widuje....
Ostatnio zadzwoniłem jak zobaczyłem samochód który "dziwnie" jechał, a co tam, jak kierowca trzeźwy to kontrola mu się przyda, niech sobie przypomni że na ulicy jeździ się jednym pasem.....Whiplash - Pon 19 Mar, 2012 09:44
Marc-elus napisał/a:
piszę o "statystycznym Polaku".
A w oparciu o jakie badania? Przypominam, że przecież "Wszyscy wokół mnie piją..."Marc-elus - Pon 19 Mar, 2012 09:50
Whiplash napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
piszę o "statystycznym Polaku".
A w oparciu o jakie badania? Przypominam, że przecież "Wszyscy wokół mnie piją..."
W oparciu o 10letnie doświadczenie mieszkania w małym miasteczku i pod nim.
Uczestniczyłem w wielu ogniskach, grillach, majówkach itd. Był alkohol i było go dużo. Średnia wieku uczestników: 20-30lat.
Tylko ze dwa razy widziałem żeby kogoś "przystopowano" gdy chciał wsiąść do samochodu, a i to tylko wtedy gdy ta osoba praktycznie ledwo co stała.
Za to wiele razy widziałem gdy uczestnik imprezy pił "tylko trzy piwka" i jechał lub "parę kielonków" na samym początku bo "po 2-3h wywietrzeje".
Oczywiście stały schemat: a bo 5km przez las do domu i jest druga w nocy więc pusto i nie łapią.....Marc-elus - Pon 19 Mar, 2012 09:57 Aaaa Wypłosz, ja piszę o pijanych kierowcach samochodów, bo jeśli chodzi o rowerzystów z takich imprez to ani razu nie widziałem żeby ktoś powstrzymał nawalonego, prawdziwi "Jeźdźcy zagłady", spokojnie na rowerek i zygzakiem do domu...Whiplash - Pon 19 Mar, 2012 09:59
Marc-elus napisał/a:
W oparciu o 10letnie doświadczenie mieszkania w małym miasteczku i pod nim.
Uczestniczyłem w wielu ogniskach, grillach, majówkach itd. Był alkohol i było go dużo. Średnia wieku uczestników: 20-30lat.
Tylko ze dwa razy widziałem żeby kogoś "przystopowano" gdy chciał wsiąść do samochodu, a i to tylko wtedy gdy ta osoba praktycznie ledwo co stała.
Za to wiele razy widziałem gdy uczestnik imprezy pił "tylko trzy piwka" i jechał lub "parę kielonków" na samym początku bo "po 2-3h wywietrzeje".
Oczywiście stały schemat: a bo 5km przez las do domu i jest druga w nocy więc pusto i nie łapią.....
Dlatego o tym napisałem... Jak ja piłem to też byłem tym hipokrytą, a teraz wokół siebie widzę samych trzeźwo myślących, zakierownicęwsiadaćniepozwalających, napolicjędzwoniących normalnych ludzi.Marc-elus - Pon 19 Mar, 2012 10:08
Whiplash napisał/a:
Jak ja piłem to też byłem tym hipokrytą
Ja też nie reagowałem, "a jak chce niech się zabije"....
Jako ciekawostka, nie tak dawno złapano "sąsiada" mojej rodziny, odkąd pamiętam jeździł na rowerze na bani. Złapano go tylko dlatego bo... zarył nosem w ziemie jak przejeżdżał obok patrolu policji, podeszli żeby pomóc mu się pozbierać...Marc-elus - Nie 06 Maj, 2012 09:04 http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html
Cytat:
Mimo że od początku długiego weekendu policjanci apelują, by nie wsiadać za kierownicę pod wpływem alkoholu, to zatrzymali już 4644 nietrzeźwych kierujących. (...)
Statystyki pokazują, że większość z tych kierowców to ci, którzy mają powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi - czyli popełniają przestępstwo zagrożone karą do dwóch lat więzienia. Przykładowo w sobotę, na 463 kierowców aż 429 miało powyżej 0,5 promila. To nie są osoby, które wypiły jedno piwo przy grillu - zaznaczyła Puchalska.
Whiplash - Nie 12 Sie, 2012 20:28 http://www.cda.pl/video/5...ku-w-SingapurzeWiedźma - Nie 12 Sie, 2012 20:35 Ożeż rufio - Nie 12 Sie, 2012 20:48 Tylko kto w Polsce by wymierzał taką kare / Znalazło by się tylu w miarę trzeźwych ? pterodaktyll - Nie 12 Sie, 2012 20:54 No genialnie proste........a poza tym taki misiu długo nie usiądzie za kierownicą.............iksigregzet - Pon 10 Wrz, 2012 12:51 ... wypełniłem ankietę, zaznaczyłem TAK, wynik wbił mnie w szok. TAK zaznaczyłem tylko raz, a jeździłem kilka razy na bombie. Jeden przypadek zapamiętałem, choć nie wszystkie szczegóły. Miałem wtedy na sobie ładną białą koszulę, fryc na żel, i na koszuli " krawat " w kolorze burgund...( jak jechałem i piłem wino to mi się trochę ulało, dnem butelki zahaczyłem o lusterko wiszące na przedniej szybie ). Jazda skończyła się tak, że wjechałem w auto jadące przede mną (za wolno jechał + ja go za późno zobaczyłem ). Pierwsza reakcja - opanowanie, później co on do mnie krzyczy ? to wsteczny, jedynka i sztrzała. Źle się później działo... Ale scenariusz standardowy, dziś dziękuję Panu Bogu, że wtedy nikt nie ucierpiał.ysae - Śro 24 Paź, 2012 21:58 Ja sie uspokoilam odnosnie pijanych kierowcow, gdy pomyslalam, ze jakas czesc z nich bedzie robic 4 krok. W tym momencie przestalam byc ich sedzia.Whiplash - Sob 09 Lis, 2013 01:21 evita - Nie 10 Lis, 2013 18:06 masakra Majkelo - Wto 19 Lis, 2013 00:09 Raz zabrane prawo jazdy-blisko 2 promile
Drugi raz zabrane na kacu-0,34 promila
Kiedyś jechałem po 0,7 wódki, prosto po zakończeniu picia, w trakcie jazdy jeszcze 4 piwa wypiłem, trasa miała 90 kilometrów, w tym drogami szybkiego ruchu krajowymi. Kiedy prowadziłem pamiętam że pomyślałem sobie ze gdyby policja mnie chciała zatrzymać to się nie zatrzymam i wolałbym umrzeć niż się zatrzymać i żeby mi znów prawko zabrali.
Za miesiąc mi właśnie na kacu zabrali, kiedy myślałem ze jestem 100% trzeźwy. To są konsekwencje mojego picia, kiedy piję nie myślę o sobie i innych.Janioł - Wto 19 Lis, 2013 00:10
Majkelo napisał/a:
To są konsekwencje mojego picia, kiedy piję nie myślę o sobie i innych.
kiedy pijesz myslisz o sobie , bo myślisz tylko o tym by zaspokoić swój głód alkoholowyMajkelo - Wto 19 Lis, 2013 00:30
Janioł napisał/a:
kiedy pijesz myslisz o sobie
No w ten sposób rozumując nie mógłbym się z Tobą nie zgodzić, chodziło mi kontekście o sobie, o swoim dobru, zdrowiu, życiu.Janioł - Wto 19 Lis, 2013 00:32
Majkelo napisał/a:
chodziło mi kontekście o sobie, o swoim dobru, zdrowiu, życiu
a nie masz wrażenia że jak się nie napijesz to umrzesz albo tak : jak się napiję to poczuje sie lepiej ...jak byś to nazwał ? o kim wtedy myślisz nie swoim "ja' ?Majkelo - Wto 19 Lis, 2013 18:32
Janioł napisał/a:
o kim wtedy myślisz nie swoim "ja' ?
Tak myślałem, będzie super, fajnie.yuraa - Śro 01 Sty, 2014 21:18 bez skrupułów doniosę na każdego pijanego za kierownicą
http://kontakt24.tvn24.pl...?categoryId=496Ann - Śro 01 Sty, 2014 21:37 Pisałam o tym dziś w piwnicy.. nigdy tego nie zrozumiem.. ani jako alkoholiczka, ani jako ratownik, ani jako ja Anka.. nigdy. Nawet jak piłam to dzwonilam, żeby sprawdzili bo jakiś samochód jedzie podejrzanie.. a teraz będe jeszcze bardziej czujna..wampirkowa - Śro 01 Sty, 2014 21:43 bez skrupułów doniosę na każdego pijanego za kierownicąEila - Śro 01 Sty, 2014 21:51 Straszne...przecież tam zginęly całe rodziny
Dzisiaj nie ma dnia abym nie dziękowała Bogu ,że jestem trzeżwa.....sama kiedyś jeżdziłam pod wpływem...nie mogę tego ogarnąć jak mogłam być tak nieodpowiedzialna...byłam potencjalnym zabójcą Anna B - Pon 06 Sty, 2014 19:15 Każdy kto wsiada do auta czy jakiegokolwiek innego pojazdu i wie ze obok jest kierowca który może być pod wpływem powinien bezwzględnie dzwonić po policje zabrać kluczyki wyrzucić czy cokolwiek mu przyjdzie do głowy zrobić byle nie pozwolić prowadzić .Ja dzwoniłam jak nie zdążyłam zabrać kluczyków. A skutek taki jest za ma odebrane prawko na dwa lata.Obelgi w moja stronę leciały oj przeróżne ale tym to się najmniej przejmuje.Uważam ze jeśli wsiadam z kimś kto jest pod wpływem do pojazdu i pozwalam mu jechać i nie robię nic tylko gadam a mogę zadzwonić by mnie zatrzymali z tym człowiekiem to jeśli dochodzi do takich zdarzeń jak ostatnio PASAŻER JEST WSPÓŁODPOWIEDZIALNY I POWINIEN BYĆ UKARANY.Sądzę ze to wywołało by w społeczeństwie odruch nie tolerancji i społecznego przyzwolenia" ze nie jest jeszcze taki napity żeby nie jechać" endriu - Pon 06 Sty, 2014 19:16 Anna B, pietruszka - Wto 07 Sty, 2014 00:53
Anna B napisał/a:
PASAŻER JEST WSPÓŁODPOWIEDZIALNY I POWINIEN BYĆ UKARANY.
tylko, że na razie nasze prawo nie jest tak interpretowane. O ile wiem, tak jest w niektórych krajach... Tu... niestety... nieraz słyszę, czytam - kobiety wsiadają ze swoimi dziećmi do samochodu, który prowadzony jest przez pijanego męża... i nie mają świadomości, jak bardzo narażają swoje dzieci Ale pozytywne jest to, że świadomość społeczna się zmienia. Coraz więcej osób traktuje jazdę po pijanemu jako moralnie złe, naganne, a nie tylko "bo mnie złapią". Szkoda, że ta społeczna zmiana świadomości następuje jednak tak powoli...Ann - Wto 07 Sty, 2014 09:24 soundcloud - Wto 07 Sty, 2014 13:40 ja jakos nigdy ani po alko ani po drugsAnna B - Wto 07 Sty, 2014 14:17 Ann super ujęłaś właśnie to co jest najlepszym sposobem na uratowanie komuś życia. Tak naprawdę żeby zmienić sposób postrzegania pijanych za kierownica należy najpierw zacząć od tych co to najbardziej krzyczą a najwięcej rozrabiają.
Przytoczę pewna historie prawdziwą która mnie i koleżankę z pracy spotkała dwa dni przed świętami 2013 roku. Wracałyśmy z pracy umęczone jak diabli koło mostu syreny w Wawie kto wie gdzie to skojarzy zamknięty zjazd na pragę. Była godzina 1.00 w nocy czasem tak swoja robotę kończymy niestety ale praca to praca. Na środku jezdni na około 100 metrów przed światłami leży pijany jak bela jeden pacjent drugi taki sam podchodzi do niego i ciągnie za fraki a trzeci wylatuje z auta stojącego na pasie lewym i lezie mi przed maskę samochodu.Jechałyśmy może 30 no 40 na godzinę bo coś z daleka było już niepokojącego. Stanęłam i patrzę a ten baran trzeci do mnie lezie do drzwi i gada do szyby ze oni są za SŁUŻB I MAM JECHAĆ BO ON TAK KAŻE. Oooooooooooo nie wiedział na kogo trafił debil.Kumpela to była przerażona normalnie wezwałyśmy Policje i za jakieś 15 do 20 minut panowie już siedzieli grzecznie na chodniku a nasze służby mundurowe musiały się nimi zająć. Nie zostali ukarani w żaden sposób ponieważ to były borowiki od premiera czy innego osła z rządu.I niech mi teraz ktoś powie czy surowsze kary maja sens dla pijanych skoro przykład na takie zachowania idzie z góry?No a teraz proponuje aby mnie aresztować za słowa prawdy żałuje tylko ze telefon miałam swój rozładowany bo chętnie wyczyny tych panów bym uwieczniła i pokazała szerszemu gronu.2014bezalkoholu - Śro 08 Sty, 2014 09:12 Mi tez zostalo zabrane prawo jazdy za nafte. Jechalem zgodnie z przepisami, nie przekroczylem predkosci ale bylem pod wplywem alkoholu. Zostalo mi zabrane prawo jazdy ale wyrok jeszcze nie zapadl. Bardzo zaluje, ze wsiadlem po pijaku gdyz jednoczesnie zostalem pozbawiony pracy. Bylem kierowca zawodowym TIR. Zostalem zlapany jadac autem osobowym. Zawsze przestrzegalem przepisow, nigdy nie przekroczylem predkosci powyzej 10km/h, zawsze bylem przeciwnikiem nadmiernej predkosci i glupocie na drodze. Sam ten jedyny raz jadac kawalek bo doslownie 100m ulica przy predkosci 30-40km/h zostalem zatrzymanty do rutynowej kontroli ale na 1000% wiem, ze nei byla to przypadkowa kontrola. Pretensje mam wylacznie do siebie, nie do policji i nawet nie do ludzi, ktorzy dzwonia na poilicje w takich sprawach. Dzisiaj wiem, ze place za wlasne bledy. Musze za to zaplacic. To jest kara. Jestem z tym pogodzony i nie mam zalu do swiata, systemu za to co sie stalo. Stalo sie ty wyl;acznie z mojej winy i moge miec pretensje tylko do siebie. Wiem tez, ze ta sytuacja nigdy sie nie powtorzy. NIgdy juz nie wsiade do samochodu nawet na drugi dzien po imprezie. Jezeli ktos chce jechac pod wplywem to ja mowie stanowcze NIE WARTO!!! Lepiej isc z buta 10km niz stracic prawo jazdy, prace, miec problemy z prawem. Mozna powiedziec, ze przez jeden taki raz mozna zniszczyc sobie zycie. To nie sa zarty, nikt nie wsiada do samochodu z mysla, ze kogos zabije, bo hdyby tak bylo to ludzie chodzili by na piechote. Zastanowcie sie bo koszty sa ogromne a jezeli ktos zginie to juz jest tragedia. Kara przeminie ale sumienie i mysl, ze kogos zabilem zawsze bedzie powracac!!!pietruszka - Śro 08 Sty, 2014 09:22
2014bezalkoholu napisał/a:
Lepiej isc z buta 10km niz stracic prawo jazdy, prace, miec problemy z prawem.
Odebranie prawa jazdy czy utrata pracy to jeszcze nie najgorszy skutek prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Na pewno życie ze świadomością, że zabiło się kogoś podczas jazdy po piciu to jest musi być koszmar.
2014bezalkoholu - a dla Ciebie, jak rozumie, to decyzja, aby zaprzestać pić alkohol w tym roku, czy w ogóle?2014bezalkoholu - Śro 08 Sty, 2014 09:28 W ogole.2014bezalkoholu - Śro 08 Sty, 2014 09:32 Jeszcze powiem tylko tyle, ze takie sytuacje ucza pokory. Kiedys mialem problemy z zapianiem pasow ale 2x zaplacony mandat nauczyl mnie zapinania pasow. Pozniej juz zapinaolem pasy zawsze. Inni kierowcy wkladali klamre od pasow (sama klamre) zeby oszukac system ostzregania w samochodzie. Ja zawsze zapnalem pasy w ciazarowce co jest rzadkoscia wsrod kierowcow zawodowych. Jednak zmienia sie to z roku na rok. Dla mnie zabrne prawo jazdy to nauczka na przyszlosc - piles - idz na piechote lub jedz taksowka, autobusem. Wiecej tego bledu nie popelnie i jestem tego pewny.2014bezalkoholu - Śro 08 Sty, 2014 09:36 Najgorsze sa bledy, ktorych nie da sie naprawic. Pamietajcie o tym zamim wsiadziecie za kolko po alkoholu. Nie warto. Jezeli szkoda wam na taksowke to pomyslcie ile mozecie stracic przez pozorna oszczednosc. Moze warto pomyslec o calkowitej abstynencji? Moze to juz problem?2014bezalkoholu - Śro 08 Sty, 2014 09:38 Najgorsze jest to, ze rzadko pije a za to zostalem zalapany. Najgorsze jest to, ze zawsze bylem przeciwny wszelkim naduzyciom na drodze a sam je popelnilem. To nigdy nie powinno sie stac a jednaj sie stalo.matiwaldi - Śro 08 Sty, 2014 09:40
2014bezalkoholu napisał/a:
Pamietajcie o tym ....... Moze warto pomyslec o calkowitej abstynencji?....
ale zdajesz sobie sprawę,że piszesz na Forum WOLNYCH OD ALKOHOLU .....?Ann - Śro 08 Sty, 2014 09:54
matiwaldi napisał/a:
2014bezalkoholu napisał/a:
Pamietajcie o tym ....... Moze warto pomyslec o calkowitej abstynencji?....
ale zdajesz sobie sprawę,że piszesz na Forum WOLNYCH OD ALKOHOLU .....?
Wiedźma - Śro 08 Sty, 2014 10:31
pietruszka napisał/a:
Na pewno życie ze świadomością, że zabiło się kogoś podczas jazdy po piciu to jest musi być koszmar.
Ale nie dla wszystkich, jak się okazuje
Jakiś czas temu jeden gościu napisał na naszym forum,
że nie ma wyrzutów sumienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku,
bo był tak pijany, że nie pamięta całego zdarzenia
Przerażająco pokrętna logika.pannaJot - Śro 08 Sty, 2014 11:37 Mój znajomy pijany potrącił starszego pana. Starszy mężczyzna żył jeszcze w stanie wegetatywnym prawie dwa lata. A znajomy w formie żartu opowiadał jak to łatwo założyć "ogródek"... Natkę pietruszki już sobie wyhodował . Nic to dla niego nie znaczyłoWiedźma - Śro 08 Sty, 2014 11:50 O Boże...Jonesy - Śro 08 Sty, 2014 14:56
Wiedźma napisał/a:
pietruszka napisał/a:
Na pewno życie ze świadomością, że zabiło się kogoś podczas jazdy po piciu to jest musi być koszmar.
Ale nie dla wszystkich, jak się okazuje
Jakiś czas temu jeden gościu napisał na naszym forum,
że nie ma wyrzutów sumienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku,
bo był tak pijany, że nie pamięta całego zdarzenia
Przerażająco pokrętna logika.
O chyba kojarzę tego pana...soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 15:29 Wg mnie w niektorych przypadkach, jakie opisujecie, dziala system wyparcia. Ten kto spowodowal wypadek wypiera to, minimalizuje, wysmiewa. To naturalny proces psychologiczny. Ostatnio ogladalem filmik o DDA. Tacy ludzie czesto nie pamietaja swojego dziecinstwa jako calosci, tylko pamietają je fragmentami. Gdyz trauma powoduje wlasnie wypieranie pewnych zdarzeń.soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 15:33 Anna B wg Ciebie pasazer powinien byc wspolodpowiedzialny? Przestan plesc bzdur, bo za niedlugo bedzie tak, ze kazdy za wszystko bedzie mogl byc ukarany. To jest najwieksza glupota karac kogos, za nic. Kazdy ma wolna wole i sam podejmuje, czy jedzie, czy nie jedzie. Ja z pijanym bym nie jechal. A jak ktos jest taki glupi, ze jedzie to jego sprawa. Jak zginie to jednego idioty mniej na tym swiecie. Proste.Klara - Śro 08 Sty, 2014 15:36
soundcloud napisał/a:
Jak zginie to jednego idioty mniej na tym swiecie.
...a jak kogoś zabije? Np. kogoś z Twojej rodziny?Anna B - Śro 08 Sty, 2014 15:42
soundcloud napisał/a:
Anna B wg Ciebie pasazer powinien byc wspolodpowiedzialny? Przestan plesc bzdur, bo za niedlugo bedzie tak, ze kazdy za wszystko bedzie mogl byc ukarany. To jest najwieksza glupota karac kogos, za nic. Kazdy ma wolna wole i sam podejmuje, czy jedzie, czy nie jedzie. Ja z pijanym bym nie jechal. A jak ktos jest taki glupi, ze jedzie to jego sprawa. Jak zginie to jednego idioty mniej na tym swiecie. Proste.
Nie zrozumiałeś do końca Jeśli siedzisz przy stole i razem piwko do pizzy popijasz a potem wsiadacie razem do auta to przepraszam nie wiedziałeś że koleś czy koleżanka już coś chlapnęła?Wiesz mi są tacy "głupcy" którzy uważają że po jednym piwie nic się nie stanie i kieliszek wódy tez nie był przeszkodą.Ok masz prawo tak twierdzić.A co zrobisz jak jaśnie Pan wsiada do auta z piwkiem otwiera je wypija pół puszeczkii próbuje odjechać?Uważasz ze nie należy nic zrobić?Anna B - Śro 08 Sty, 2014 15:48
soundcloud napisał/a:
Wg mnie w niektorych przypadkach, jakie opisujecie, dziala system wyparcia. Ten kto spowodowal wypadek wypiera to, minimalizuje, wysmiewa. To naturalny proces psychologiczny. Ostatnio ogladalem filmik o DDA. Tacy ludzie czesto nie pamietaja swojego dziecinstwa jako calosci, tylko pamietają je fragmentami. Gdyz trauma powoduje wlasnie wypieranie pewnych zdarzeń.
A wiesz co takie tezy stawiasz ze mam wrażenie ze wiesz wszystko i o wszystkich.Śmiem twierdzić ze ten kto wypił i spowodował wypadek dobrze wie co zrobił pamięta ale informuje tylko o tym co chce pamiętać.Miałam przyjemność rozmawiać z takimi i wiesz co powiedzieli a promile były oj były spore.Wszystko pamiętali od a do zet i następowało otrzeźwienie.Halloween - Śro 08 Sty, 2014 15:49
soundcloud napisał/a:
Anna B wg Ciebie pasazer powinien byc wspolodpowiedzialny? Przestan plesc bzdur, bo za niedlugo bedzie tak, ze kazdy za wszystko bedzie mogl byc ukarany. To jest najwieksza glupota karac kogos, za nic. Kazdy ma wolna wole i sam podejmuje, czy jedzie, czy nie jedzie. Ja z pijanym bym nie jechal. A jak ktos jest taki glupi, ze jedzie to jego sprawa. Jak zginie to jednego idioty mniej na tym swiecie. Proste.
nie czytałem innych wpisów w tym arcy długim temacie.
być może to co napisze zostało już napisane.
Widzisz... jeżeli pasażer sam posiada prawo jazdy, jest tak samo karany jak prowadzący auto pijany kierowca. tak przynajmniej jest w Niemcówce.soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 16:11 Klara, jak kogos zabije to nie jest wina pasazera do cholery.
Anna B, ale mnie nie obchodzi, ze sa glupcy. Sa, byli i będa zawsze. Mi chodzi o to, ze kazdy jest odpowiedzialny za siebie, a nie za innych. A co zrobie jak jasny pan.....? Postaram sie nie dopuscic, zeby odjechal, proste.
No to Halowen zle jest w tej niemcowce, ale wiesz, Unia Europejska traktuje ludzi jak niewolnikow, wiec co sie dziwic? Ha a jak jade autobusem, mam prawko, a kierowca zabije kogos na drodze, to ja pojde siedziec? Czy tu juz inne prawo obowiazuje?
Po za tym pasazer nie musi miec obowiazku wiedziec, kto jest w jakim stanie.. To jest jego WYBOR WOLNY z kim jedzie samochodzem. To co wy chcecie, bedzie tak, ze pasazer sam bedzie kontrolowal kierowce, badal go alkomatem czy cos? A jak kierujacy sie nie zgodzi na to? A co bedzie jak kierowca bedzie mial pol promila i zabije kogos? Skad pasazer bedzie mogl wiedziec ze kierujacy byl pijany? I co? Taki pasazer ma teraz problemy, wyroki za nic. Tak chcecie zeby bylo? A co jesli jest pod wplywem narkotykow? to pasazer ma miec przy sobie testomierze, ktore sa drogie? Ma badac kierujacego? No absurd.olga - Śro 08 Sty, 2014 16:17
2014bezalkoholu napisał/a:
Moze warto pomyslec o calkowitej abstynencji?
moze rzeczywiscie pomysl...
moj eks tez niiiigdy nie siadal po pijanemu za kierownice............................az zaczal...............ale u niego abstynencja skonczyla sie tylko na mysleniu o niejsoundcloud - Śro 08 Sty, 2014 16:30 Albo niech pociagaja do odpowiedzialnosci cala rodzine kierujacego. No przeciez musiala wiedziec, ze ma problemy z alko, ze mu sie to juz zdarzalo. Przeca to ta sama retoryka. To moze tez tak zrobic? Bedzie fajnie, hahaendriu - Śro 08 Sty, 2014 16:33
Anna B napisał/a:
Śmiem twierdzić ze ten kto wypił i spowodował wypadek dobrze wie co zrobił pamięta ale informuje tylko o tym co chce pamiętać.
może nie wypowiadaj się za innych,
śmiem twierdzić, że nigdy nie urwał Ci się film...
ja jak wsiadałem do samochodu to owszem pamiętam ale jak puknąłem samochody stojące przy drodze już nie, urwał mi się film, ocknąłem się jak mnie koguty wyprzedzały i zatrzymały...Halloween - Śro 08 Sty, 2014 16:36
soundcloud napisał/a:
Klara, jak kogos zabije to nie jest wina pasazera do cholery.
Anna B, ale mnie nie obchodzi, ze sa glupcy. Sa, byli i będa zawsze. Mi chodzi o to, ze kazdy jest odpowiedzialny za siebie, a nie za innych. A co zrobie jak jasny pan.....? Postaram sie nie dopuscic, zeby odjechal, proste.
No to Halowen zle jest w tej niemcowce, ale wiesz, Unia Europejska traktuje ludzi jak niewolnikow, wiec co sie dziwic? Ha a jak jade autobusem, mam prawko, a kierowca zabije kogos na drodze, to ja pojde siedziec? Czy tu juz inne prawo obowiazuje?
Masz racje nie obowiązuje Ale nie widzę związku, za pijanego pilota czy maszynistę , pasażerowie również nie odpowiadają, tylko że to chyba troszkę inna sytuacja.
Co do EU też nie będę dyskutował, zresztą pojęcia nie mam czy są to przepisy przez Brukselę podyktowane czy raczej wewnątrz państwowa inicjatywa.
Tylko jeżeli sam posiadam prawo jazdy a pomimo to wsiadam do auta z pijanym kierowca, widzę że facet jest nawalony i ignoruje to...
Sorry kolego ale ktoś taki nie powinien posiadać prawa jazdy.
Odnośnie znieczulicy... facet zabił dziecko na drodze, ono leży w kałuży kwi a ten "przyjemniaczek" rozpacza nad rozbitym reflektorem w jego wypielęgnowanym mercedesie.
myślę że gdyby zadać sobie trochę trudu i dobrze poszukać to znalazły by się jeszcze "sympatyczniejsze " sytuacje.olga - Śro 08 Sty, 2014 16:39 Jezeli pasazer jest trzezwy i jedzie z kierowca, ktory jest pod wplywem alkoholu to powinien byc pociagniety do odpowiedzialnosci na takiej samej zasadzie jak osoba, ktora wie o majacym byc popelnionym jakimkolwiek innym przestepstwie np: kradziezy, wlamaniu czy zabojstwie. To jest to samo.Halloween - Śro 08 Sty, 2014 16:40
endriu napisał/a:
Anna B napisał/a:
Śmiem twierdzić ze ten kto wypił i spowodował wypadek dobrze wie co zrobił pamięta ale informuje tylko o tym co chce pamiętać.
może nie wypowiadaj się za innych,
śmiem twierdzić, że nigdy nie urwał Ci się film...
ja jak wsiadałem do samochodu to owszem pamiętam ale jak puknąłem samochody stojące przy drodze już nie, urwał mi się film, ocknąłem się jak mnie koguty wyprzedzały i zatrzymały...
A co to ma za znaczenie?
Prokurator ci opowie dokładnie o tym co zrobiłeś. olga - Śro 08 Sty, 2014 16:41
soundcloud napisał/a:
Albo niech pociagaja do odpowiedzialnosci cala rodzine kierujacego.
no to mnie by nie pociagneli, zabralam kluczyki, dokumenty a w koncu sprzedalam samochod, pijak nie powinien posiadac narzedzia ewentualnej zbrodnisoundcloud - Śro 08 Sty, 2014 16:44 Jesli wsiadasz z pijanym to jestes po prostu debilem, ale mozesz miec prawko, bo to ze jedziesz z pijanym nie oznacza tego,ze nie potrafisz kierowac pojazdem, a prawko to dokument, ktory stwierdza, ze potrafisz prowadzic samochod, a nie dokument stwierdzajacy czy jestes glupi czy nie. Proste.
Odnosnie znieczulicy to chyba nigdy ci sie nie zdarzylo byc w szoku po wypadku. Nie wiem czy akurat w twoim przykladzie to nastapilo, ale jest cos takiego jak szok. Tak jak pisalem wczesniej moze dochodzic do wyparcia, zapomnienia zdarzenia, choc to wystepuje po dluzszym okresie od zdarzenia. Jednak samo zdarzenie moze spowodowac szok, czlowiek wtedy zachowuje sie iracjonalnie. Kiedys potracil mnie samochod. Jechalem na rowerze. Walnal we mnie i ja zrobilem ze 3 salta w powietrzu i spadlem na ziemie. Wiesz co zrobilem? Podnioslem rower i jechalem dalej. choc rower byl tak uszkodzony ja uparcie probowalem na nim jechac. Nic mnie nie bolalo, nic nie bylo, dopiero jak koles z auta mnie zatrzymal to zaczelo mi sie slabo robic...soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 16:47 olga a zadam ci pytanie, skad pasazer bedzie wiedzial, ze jedzie z pijanym?olga - Śro 08 Sty, 2014 16:47 nie powinni zabierac prawa jazdy, taka osoba powinna byc karana za przyzwolenie do popelnienia przestepstwaolga - Śro 08 Sty, 2014 16:48
soundcloud napisał/a:
olga a zadam ci pytanie, skad pasazer bedzie wiedzial, ze jedzie z pijanym?
no kuzwa, nie mow, ze nie poznasz po kims, ze jest nietrzezwy soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 16:49 odpowiedz prosze na pytanie, moze mnie oswieci twoj tok rozumowaniaolga - Śro 08 Sty, 2014 16:49 mnie prosisz o odpowiedz?soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 16:50 aha, takie ma byc, prawo?????? hehehehe
No nie mow kuzwa, ze nie wiedziales?? No nie osmieszaj sie
Powtarzam, jak to swtwierdzisz? W sadzie licza sie dowody, a nie nie mow zes kuzwa nie wiedzial, hahaha, rozbawilas mnie, dzieki za to wielkie
Powtorze, jak policja, sad udowodni to, ze pasazer wiedzial ze kieujacy jest pod wplywem alkoholu czy nakortykow?olga - Śro 08 Sty, 2014 16:53 to napisze Ci skad ja wiedzialam kiedy moj eks byl pod wplywem (innych nietrzezwych nie ogladalam, wystarczyl mi ten jeden): wachalam, patrzylam w oczy, sluchalam uwaznie co mowi i jak, przygladalam sie mimice, gestom, postawie ciala
wystarczy?soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 16:59 a ty udajesz taką, czy se jaja robisz? Mnie nie obchodzi skad ty wiesz, tylko jak sąd i policja udowodni to, ze pasazer wiedzial, ze kierujacy jest pod wplywem alko. Czyli np, kierujacy mial 0. 3 promila, albo jest na amfetaminie i skad pasazer mogl to wiedziec. Sad i policja musi do udowodnic jezeli chcesz, zeby pasazer byl karany za to, ze ktos jedzie po pijaku. Wiec jaki masz pomysl?Klara - Śro 08 Sty, 2014 17:03 Ej mądralo, nie udawaj, że nie zrozumiałeś o co Cię pytałam.
Napisałeś takie odkrywcze stwierdzenie:
soundcloud napisał/a:
A jak ktos jest taki glupi, ze jedzie to jego sprawa. Jak zginie to jednego idioty mniej na tym swiecie.
Zapytałam, co będzie, jeśli nie siebie zabije, a kogoś z Twojej rodziny.
Bądź łaskaw uruchomić wyobraźnię i odpowiedzieć, czy jazda po pijanemu jest wyłącznie sprawą tego, kto jedzie?Halloween - Śro 08 Sty, 2014 17:07
soundcloud napisał/a:
Jesli wsiadasz z pijanym to jestes po prostu debilem, ale mozesz miec prawko, bo to ze jedziesz z pijanym nie oznacza tego,ze nie potrafisz kierowac pojazdem, a prawko to dokument, ktory stwierdza, ze potrafisz prowadzic samochod, a nie dokument stwierdzajacy czy jestes glupi czy nie. Proste.
Odnosnie znieczulicy to chyba nigdy ci sie nie zdarzylo byc w szoku po wypadku. Nie wiem czy akurat w twoim przykladzie to nastapilo, ale jest cos takiego jak szok. Tak jak pisalem wczesniej moze dochodzic do wyparcia, zapomnienia zdarzenia, choc to wystepuje po dluzszym okresie od zdarzenia. Jednak samo zdarzenie moze spowodowac szok, czlowiek wtedy zachowuje sie iracjonalnie. Kiedys potracil mnie samochod. Jechalem na rowerze. Walnal we mnie i ja zrobilem ze 3 salta w powietrzu i spadlem na ziemie. Wiesz co zrobilem? Podnioslem rower i jechalem dalej. choc rower byl tak uszkodzony ja uparcie probowalem na nim jechac. Nic mnie nie bolalo, nic nie bylo, dopiero jak koles z auta mnie zatrzymal to zaczelo mi sie slabo robic...
Nie wiem gdzie zdawałeś to swoje prawko, ale ten papierek to nie tylko dowód o posiadaniu manualnych umiejętności prowadzenia autka.
Tam są również zawarte elementy bezpieczeństwa na drodze, jakieś tan znaki drogowe i oczywiście absolutny zakaz alkoholu.
Pasażer (obojętnie pijany czy trzeźwy wsiadający z pijanym kierowca jest również karany i ma to swoje logiczne uzasadnienie, żeby naprz, ten mniej pijany nie namawiał kolegi na jazdę po flaszkę, samemu rozkoszując się bezkarnością w razie jakichś kłopotów )
Odnośnie szoku... na szczęście to nie jest takie proste, wykręcić się z każdego draństwa szokiem.
No i... debil , głupi, kolego są takie ładne odpowiedniki, mówiące właściwie to samo a nie psujące miłej atmosfery forumowej wymiany poglądów.soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 17:09 Toz ci to odpowiedzialem, ze to wina kierujacego, a nie pasazera, ze zabije kogos chocby z mojej rodziny do cholery. No co z wami sie dzieje? Ja stad zmykam, rozmowa z paniami troszke mnie zaczyna denerwowac, wole se porozmawiac z moimi pantoflami. Papsoundcloud - Śro 08 Sty, 2014 17:10 Halowen a moze ty odpowiesz bo panie sobie nie radza, jak sad i policja udowodni pasazerowi, ze wiedzial ze kierujacy jest pod wplywem alko lub drugs?Klara - Śro 08 Sty, 2014 17:11
soundcloud napisał/a:
wole se porozmawiac z moimi pantoflami. Pap
Ja również wolę robić cokolwiek, niż czytać Twoje "mądrości".
Edit:
Nie miałbyś wyrzutów sumienia z tego powodu, że pozwoliłeś pijanemu jechać?soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 17:13 mialbymKlara - Śro 08 Sty, 2014 17:14
soundcloud napisał/a:
mialbym
No i od tego należałoby rozpocząć rozmowę.pietruszka - Śro 08 Sty, 2014 17:25
soundcloud napisał/a:
rozmowa z paniami troszke mnie zaczyna denerwowac, wole se porozmawiac z moimi pantoflami. Pap
a fuj no ogłady wypadałoby nieco nabyć, jak się piszr na ogólnopolskim forum...
Halloween napisał/a:
gdzie
A przy okazji Hall. boi łatwiej Ci pewnie będzie pogrzebać w niemieckich przepisach, czy matka siadająca do auta z dziećmi, do auta, którym kieruje pijany mąż - jest w Niemczech karana jakoś dotkliwiej?
Spotkałam się gdzieś, że w jakimś kraju są bardzo srogie restrykcje w takim przypadku, ale nie pamiętam gdzie.
Cieszę się, że powolutku i choć ociężale sytuacja co do świadomości społecznej się zmienia. Kilka lat temu - wcale nierzadko słyszałam ze zgrozą, jak współuzależnione żony wsiadały do aut pijanych mężów, telefon na policję w takiej sytuacji wydawał się czym podłym, jak donos za wiadomych czasów, więc kobiety za nic nie chciały denuncjować swoich mężów, bo jeszcze by pracę stracił. Na pewno nadal nie jest różowo, ale wydaje mi się, że idzie ku lepszemu... Coraz częściej widzę, że dziewczyny piszą, że zadzwoniły na policję, bo widziały, że mąż po pijaku odpala auto.
Pietruch nigdy nie zrobił prawa jazdy, mimo, że go namawiałam. I całe szczęście. Ale rowerem jeździł... choć częściej go prowadził w drodze powrotnej... a mi nawet na myśl nie przyszło, że może stanowić zagrożenie na drodze. Halloween - Śro 08 Sty, 2014 17:28
soundcloud napisał/a:
Halowen a moze ty odpowiesz bo panie sobie nie radza, jak sad i policja udowodni pasazerowi, ze wiedzial ze kierujacy jest pod wplywem alko lub drugs?
nawet w pytankach egzaminacyjnych są takowe, czyli ten pijany ma zachowywać się jak pijany, czy ma wyczuwalny oddech alkoholowy.
czyli gliniarz przeprowadzający kontrole od raz stwierdzi że kierowca jest pijany to on staje się (policjant ) automatycznie świadkiem przeciwko pasażerowi .
Odnośnie wypadków , to istnieje możliwość uniknięcia odpowiedzialności za spowodowanie wypadku (nawet śmiertelnego) w stanie nietrzeźwym , ale ci nie powiem jak to się robi
jasne że nikt nie będzie się czepiał pasażera gdy kierowca na 0,2 promila, bo tego nie widać, kłopot zacznie się, gdy coś się wydarzy i policja się dowie ze obaj panowie spędzili czas w knajpce racząc się piwkiem. Halloween - Śro 08 Sty, 2014 17:36 Pietruszka pogrzebie znaczy się dowiem
ale logicznie rozumując to ta Pani miała by kłopot (jeżeli sama posiada prawko) z policja, urzędem komunikacji i z Jugendamtem (urząd do spraw młodzieży , mają ogromna władzę aż do odebrania praw rodzicielskich)dodatkowo co jest wielokrotnie gorsze.
myślę że jest tak jak napisałem, ale i tak się dowiem dokładniej.zołza - Śro 08 Sty, 2014 19:01 A może przerobimy ten temat ciut szerzej
Otóż glowna przyczyną śmierci na drogach jest o ironia nie alkohol lecz ( tu pozwolę sobie przytoczyć statystyki :
1) Nadmierna predkość
2) Nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu
3) Nieprawidłowe zachowanie się wobec pieszego
4) Nieprawidłowe wyprzedzanie
5) Niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami
6) Jazda po niewłaściwej stronie drogi
7) Prowadzenie pod wpływem alkoholu
8 ) Wjazd przy czerwonym świetle
9) Awaria pojazdu
10) Pogoda
Czy ja jako pasażer powinnam ponieś odpowiedzialność za to ,ze ktoś obok mnie (kierowca) jeździ jak wariat przekracza wszelkie możliwe ograniczenia predkości, wymija na trzeciego lub wymusza pierwszeństwo lub nie widzi pieszego ,a może za to ,że stracił panowanie nad pojazdem(awaria pojazdu) i wjechał w grupe ludzi na przystanku ? Wsiadając do samochodu mialam swiadomość ,że wszystko sie może zdarzyć - czyli jestem współwinna bo nie zapobiegłam wypadkowi ? Odpowiadam za śmierć tych ludzi? Czy tylko alkohol wymusza współodpowiedzialność?Halloween - Śro 08 Sty, 2014 19:10
zołza napisał/a:
A może przerobimy ten temat ciut szerzej
Otóż glowna przyczyną śmierci na drogach jest o ironia nie alkohol lecz ( tu pozwolę sobie przytoczyć statystyki :
1) Nadmierna predkość
2) Nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu
3) Nieprawidłowe zachowanie się wobec pieszego
4) Nieprawidłowe wyprzedzanie
5) Niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami
6) Jazda po niewłaściwej stronie drogi
7) Prowadzenie pod wpływem alkoholu
Wjazd przy czerwonym świetle
9) Awaria pojazdu
10) Pogoda
Czy ja jako pasażer powinnam ponieś odpowiedzialność za to ,ze ktoś obok mnie (kierowca) jeździ jak wariat przekracza wszelkie możliwe ograniczenia predkości, wymija na trzeciego lub wymusza pierwszeństwo lub nie widzi pieszego ,a może za to ,że stracił panowanie nad pojazdem(awaria pojazdu) i wjechał w grupe ludzi na przystanku ? Wsiadając do samochodu mialam swiadomość ,że wszystko sie może zdarzyć - czyli jestem współwinna bo nie zapobiegłam wypadkowi ? Odpowiadam za śmierć tych ludzi? Czy tylko alkohol wymusza wspóodpowiedzialność?
to wszystko co napisałaś można pominąć milczeniem.
o wypadkach losowych i zwykłym lekceważeniu przepisów nie było tu mowy.
temat jest o ograniczony do sytuacji na drodze ( w aucie mających związek ze
spożyciem alkoholu.)
Czyli : masz prawo jazdy nie jedziesz z pijanym kierowca ( o ile oczywiście jesteś w stanie to stwierdzić) i tyle.
7ma pozycja ... czyli spoko, piwko to kolo radyjka, to można by jakiś praktyczny uchwyt na puszeczkę wymyślić. Luka rynkowa jak się patrzy , dodałbym jeszcze podpórkę na główkę śpiącego kierowcy pietruszka - Śro 08 Sty, 2014 19:18 no ja raczej dziś bym nie wsiadła do samochodu, prowadzonego przez pijanego, czy naćpanego ... ot chyba na tyle lubię własną osobę...zołza - Śro 08 Sty, 2014 19:21
Halloween napisał/a:
to wszystko co napisałaś można pominąć milczeniem.
To były pytania retoryczne ,nie oczekiwałam odpowiedzi Halloween - Śro 08 Sty, 2014 19:28
zołza napisał/a:
Halloween napisał/a:
to wszystko co napisałaś można pominąć milczeniem.
To były pytania retoryczne ,nie oczekiwałam odpowiedzi
ja pytań nie widziałem, statystyki tylko.
była posta, jest riposta.
Jonesy - Śro 08 Sty, 2014 23:56 Każdy kto wsiada do samochodu prowadzonego przez pijanego kierowcę jest automatycznie współodpowiedzialny temu co kierowca ów może zrobić.
Szczególnie w d**ę powinni dostać współpasażerowie trzeźwi. Bo trzeba być mega debilem żeby na trzeźwo z pijanym jechać.
Dodatkowo, co jest kompletnym absurdem, albo skończonym debilizmem, w naszym pięknym kraju nadwiślańskim, o przestępstwie zaczynamy mówić gdy pijany kierowca wjedzie w kogoś lub w coś i spowoduje wypadek. Do cholery jasnej, przestępstwem jest sama próba prowadzenia pojazdu pod wpływem. I za to powinien być pierwszy wyrok. A kolejny za popełnione wykroczenia na drodze.
Ale nie, w naszym pięknym kraju nic się nie zmieni, za wyjątkiem tego, że na szybcika wprowadzi się nakaz posiadania alkomatów, z których dziwnym przypadkiem pod specyfikację podejdzie tylko jeden konkretny model i który będzie musiał być serwisowany co pół roku... Bo oczywiście pijany kierowca wyjdzie z knajpy to sobie dmuchnie w alkomat i stwierdzi "o cholera, wypiłem 8 piw i mam 3 promile. No teraz jak to wiem, to pójdę piechotą"... Po czym zaczną się rozprawy, bo alkomat pokazał 0.00, a na kontroli wyszło 1.5 i winny alkomat a nie biedny kierowca co mu zaufał bezgranicznie... I skończymy z durnym nakazem, obowiązkowym serwisowaniem ale bez żadnej korzyści dla bezpieczeństwa.
Co trzeba zrobić pisałem gdzieś wcześniej. Każdy pod wpływem, wsiadający za kółko, automatycznie powinien być oskarżony o usiłowanie zabójstwa. I to z premedytacją.Halloween - Czw 09 Sty, 2014 01:02
Jonesy napisał/a:
Każdy kto wsiada do samochodu prowadzonego przez pijanego kierowcę jest automatycznie współodpowiedzialny temu co kierowca ów może zrobić.
Szczególnie w d**ę powinni dostać współpasażerowie trzeźwi. Bo trzeba być mega debilem żeby na trzeźwo z pijanym jechać.
Dodatkowo, co jest kompletnym absurdem, albo skończonym debilizmem, w naszym pięknym kraju nadwiślańskim, o przestępstwie zaczynamy mówić gdy pijany kierowca wjedzie w kogoś lub w coś i spowoduje wypadek. Do cholery jasnej, przestępstwem jest sama próba prowadzenia pojazdu pod wpływem. I za to powinien być pierwszy wyrok. A kolejny za popełnione wykroczenia na drodze.
Ale nie, w naszym pięknym kraju nic się nie zmieni, za wyjątkiem tego, że na szybcika wprowadzi się nakaz posiadania alkomatów, z których dziwnym przypadkiem pod specyfikację podejdzie tylko jeden konkretny model i który będzie musiał być serwisowany co pół roku... Bo oczywiście pijany kierowca wyjdzie z knajpy to sobie dmuchnie w alkomat i stwierdzi "o cholera, wypiłem 8 piw i mam 3 promile. No teraz jak to wiem, to pójdę piechotą"... Po czym zaczną się rozprawy, bo alkomat pokazał 0.00, a na kontroli wyszło 1.5 i winny alkomat a nie biedny kierowca co mu zaufał bezgranicznie... I skończymy z durnym nakazem, obowiązkowym serwisowaniem ale bez żadnej korzyści dla bezpieczeństwa.
Co trzeba zrobić pisałem gdzieś wcześniej. Każdy pod wpływem, wsiadający za kółko, automatycznie powinien być oskarżony o usiłowanie zabójstwa. I to z premedytacją.
Pełno emocji z niewiele sensu.
Jesteś dziwnie zacietrzewiony
drakońskie kary, żadnej konkretnej wiedzy i jakaś dziwna wściekłość.
to jest dla mnie niezrozumiale.
tym bardziej że pisze to autor poniższego posta.
Jonesy napisał/a:
Jak jeździłem na kacu, to najczęściej na schodzącym już, bo kaca miewałem takiego, że do południa nie mogłem się podnieść. Albo żygałem jak struty, albo spałem jak zabity. Nie było opcji. Stąd zawsze urlopy na żądanie i opieka nad dziećmi pobrane.
Ale dwa razy jadąc z innej miejscowości (5 km - teraz tę trasę biegiem pokonuję) z hamburgerami na kolację, wypijałem w drodze jedno piwo. To jedno piwo w drodze do domu z jadłodajni to było moje dno, które osiągnąłem. Nie mogłem nawet tych pięciu minut poczekać, musiałem wyżłopać w drodze. Większego dna osiągać nie zamierzam. To własnie niedługo po drugim kursie zarejestrowałem się tutaj.
Ja nie jeździłem po pijanemu ani na kacu, nie dysze tak emocjami i nie domagam się wyroków.
Może ... zacznij od siebie, jeżeli już podajesz te swoje dziwaczne propozycje (Każdy pod wpływem, wsiadający za kółko, automatycznie powinien być oskarżony o usiłowanie zabójstwa. I to z premedytacją. )
Kariery politycznej raczej nie zrobisz.
To co napisałem nie ma nic wspólnego z tym co było naszym kłopotem, ot przeczytałem to co napisałeś i odpisałem... to co o tym myślę.soundcloud - Czw 09 Sty, 2014 01:47 Jones, swieta. Autobusy nie kursuja a ty do domu chcesz dojechac. Zona czeka, dzieci. Jest ciemno. Bierzesz taksowke. Kierowca zabija.... Okazuje sie ze prowadzil na amfetaminie. Dzieci sie nie doczekaja bo jonesy na 48 idzie do kicia. Potem kara i obledny wyrok. Tego chcecie?
Nie pamieta wol jak cieleciem byl. Sporo z was jechalo na bani. Czy was wtedy obchodzily konsekwencje i kary? Jones jak zlopales to piwo to myslales o tym ze dostaniesz dozywocie tak jak chcesz zeby bylo?
Tak medrkujecie, ci co tak duzo mowicie o pokorze.
A jones osmieszasz sie piszac takie absurdy.soundcloud - Czw 09 Sty, 2014 02:08 Wg mnie to tak bardzo chcecie sie odciac od waszej przeszlosci. Chcecie pokazac swiatu, sobie jak teraz jestescie fajni, prawi, ze przeginacie w druga strone. A przeciez od tego dzi.eli niektorych jeden kieliszek
Jones jeden kieliszek i bedziesz zlopal piwo w aucie bo nie wytrzymasz tych 5 min ze sklepu do domu. Miej pokore bo mozesz zostac moderatorem wieziennej gazetki.soundcloud - Czw 09 Sty, 2014 07:08 Na drogach rocznie ginie w Polsce 5000 ludzi, nikt nie robi halo z tego powodu. A głowną przyczyna wcale nie jest alkohol ani nadmierna predkosc. Znalazlem swietny artykuł, polecam przeczytac
http://wyborcza.pl/1,9589...suja_media.htmlJonesy - Czw 09 Sty, 2014 08:46 Jest pewna zasadnicza, aczkolwiek pewnie drobna różnica pomiędzy byciem współpasażerem, a klientem (taksówki, autobusu, tramwaju, samolotu, okrętu i tak dalej i tak dalej). Głównie różnica ta polega na tym, że nie ładujesz się kierowcy obok, tylko siedzisz w wyznaczonych miejscach (w przypadku taksówki z tyłu).
Dobrze wiesz że mówimy o sytuacji w której wsiadasz z pijanym kumplem i jedziecie do domu. O sytuacji typu "swieta. Autobusy nie kursuja a ty do domu chcesz dojechac. Zona czeka, dzieci. Jest ciemno. Dzwonisz po kumpla. Kierowca zabija.... Okazuje sie ze prowadzil na amfetaminie, bo wciągnął trochę chcąc zniwelować efekty 4 wieczornych piwek, a był tak dobrym człowiekiem i wspaniałym kolegą, że nie mógł pozwolić ci czekać na mrozie w święta"
O takiej dokładnie sytuacji mówimy. I nie przeinaczaj proszę.
Tak, jeździłem na kacu. Tak, dwa razy wypiłem piwo jadąc do domu. Tak jestem alkoholikiem. Nie piję ponad dwa lata. To co, mam iść się przyznać do tego co robiłem kiedyś? Bo ty mi każesz? Teraz, z perspektywy czasu, chciałbym żeby mnie nie wpuszczano do samochodu jak byłem na kacu, chciałbym nie mieć tych wspomnień jazdy pijąc piwo. Byłem młody, głupi i w dodatku uzależniony. To mnie nie tłumaczy i jestem tego świadomy, ale nie będę się stygmatyzował wstecz, tym co robiłem ileś lat temu. Jak zmieni się prawo i o ile zmieni się tak jak bym chciał i za jazdę po spożyciu, nawet bez spowodowania wypadku, pójdzie się do więzienia, a ja nie daj Boże zacznę pić znowu i to tak że będę jeździł pod wpływem, to poddam się karze, bo będę świadomym konsekwencji moich czynów. Tak twierdzę teraz. Może jak będę przechlany za te parę lat przy hipotetycznym wypadku zmienię śpiewkę i zacznę płakać o tym, że trzeba mi udowodnić, że wyrok niesprawiedliwy, że ja nie chciałem. Ale póki co tak twierdzę.
Trzeźwego od pijanego dzieli jeden kieliszek? Niezły slogan. Najczęściej używany przez zapijających, chcących się odgryźć trzeźwym. Trochę nadinterpretowany moim zdaniem. Trzeźwiejącego od zapicia dzieli jeden kieliszek - o to tak. Ten przysłowiowy "jeden kieliszek" to nic innego jak świadome napicie się alkoholu. Świadome. Kolego, ja zapiłem już raz. I było to w pełni świadome. I nie ja jeden. Są tacy co zapijają, "bo to wpisane w chorobę" i piją dalej no bo "od pijanego dzielił ich jeden kieliszek", są tacy co umieją się podnieść i wstają i to nie z pustymi rękoma.
Ale Ty i tak będziesz wiedział swoje. A ja swoje.
Halloween jestem przewrażliwiony na tym punkcie. Rak temu w październiku jadąc z dziećmi miałem wypadek. Dachowaliśmy. Zresztą opisałem to na forum. Tylko temu że byłem świadomy i w miarę szybko zadziałałem nie doszło do większej tragedii. Nawet nie chcę wiedzieć co by się stało gdybym był pijany albo skacowany. Nie, nie chodzi mi o ewentualną karę, chodzi mi o to, jak źle mógłby się ten wypadek skończyć dla nas. Dlatego będę agresywnie surowy i drakoński jeżeli chodzi o pijanych kierowców.
Rozmowa dotyczy pijanych wsiadających za kierownicę. Nie imbecyli jadących za szybko, frustratów wydzierających się zza kierownicy, próbujących udowodnić że kto ma lepszy klakson czy silnik ten jest lepszy. Czy niewprawionych, niedoświadczonych kierowców. Mówimy o pijanych za kierownicą. O odnośnie takich przypadków mam takie zdanie jakie mam.soundcloud - Czw 09 Sty, 2014 09:14 Ja ci nic nie karze chlopie, weź przestań. Masz prawo do swojego zdania.
Wkurza mnie tylko to pociaganie do odpowiedzialnosci pasazerów, to jest po prostu debilne i niesprawiedliwe do bólu. To moze do odpowiedzialnosci pociagnac tez pasazerow tych kierowcow co zabijaja najwiecej ludzi(patrz link)?Whiplash - Czw 09 Sty, 2014 09:15 Piłem... Prowadziłem... Wiele razy z pasażerami... Raz zatrzymany przez policję... Nikt nie wyczuł, nie wyczaił... więc da się... Tyle w temacie tego, czy pasażer może być nieświadomy tego, że jedzie z pijanym.
Co do karania za jazdę to ważniejsza nieuchronność kary niż jej wysokość. Codziennie policja zatrzymuje setki jeżdżących pod wpływem
źródło: http://www.policja.pl
tysiące unikają odpowiedzialności... Co z tego, że grozi teraz kara więzienia do lat 2 (recydywistom grozi do 5 lat, a osobom, które spowodowały wypadek – nawet do 10 lat), skoro najczęściej jest to za pierwszym razem utrata uprawnień, następnym zawiasy a trzecim EWENTUALNIE pozbawienie wolności... i to o ile nie jest to jakaś mała zapyziała wiocha a pijany koleś wracający z dyski akurat nie jest synkiem siostry komendanta... straży pożarnej... w sąsiedniej wsi... na emeryturze...
Statystyki... Statystycznie rzecz biorąc ja i mój pies mamy po trzy nogi... (a dokładniej po jednej bo nie mam psa...) podobnie wyglądają statystyki na drogach, podobnie inne statystyki śmierci... Nie alkoholizm, tylko niewydolność czegośtam (co akurat siadło), nie alkohol, tylko nadmierna prędkość, wymuszenie pierwszeństwa... Bzdura...
Ach... dodajmy jeszcze do tego immunitety, które ratują tyłki sporemu kawałkowi pijaków...
A podsumowując, najbardziej na drodze zabija brak wyobraźni... Brak umiejętności przewidywania tego co się może wydarzyć. Część tej wyobraźni wyłączana jest alkoholem, inna część nigdy się nie uruchomiła...
UWAGA!!! PRAWDZIWI PIJANI KIEROWCY I PRAWDZIWE Z ICH UDZIAŁEM ZDARZENIA. NIE DLA OSÓB WRAŻLIWYCH! UWAGA!!!
soundcloud - Czw 09 Sty, 2014 09:15 Zresztą szkoda gadac na ten temat juz.Jonesy - Czw 09 Sty, 2014 09:27 Dokładnie, temat jest kontrowersyjny i zawsze taki będzie.
Chociaż wydaje mi się ze im więcej na ten temat będziemy rozmawiać, tym bardziej będzie zwiększać się świadomość i nie przyzwalanie na tego typu zachowania.Halloween - Czw 09 Sty, 2014 09:33
Jonesy napisał/a:
Halloween jestem przewrażliwiony na tym punkcie. Rak temu w październiku jadąc z dziećmi miałem wypadek. Dachowaliśmy. Zresztą opisałem to na forum. Tylko temu że byłem świadomy i w miarę szybko zadziałałem nie doszło do większej tragedii. Nawet nie chcę wiedzieć co by się stało gdybym był pijany albo skacowany. Nie, nie chodzi mi o ewentualną karę, chodzi mi o to, jak źle mógłby się ten wypadek skończyć dla nas. Dlatego będę agresywnie surowy i drakoński jeżeli chodzi o pijanych kierowców.
.
Domyślałem się że coś za tym stoi.
Znam przypadek : facet na rauszu jechał z zoną i dwójka dzieci... wypadek, wszyscy zginęli... tylko on sam (był winny) przeżył jakimś cudem, nawet nie był zbyt ciężko ranny.
Jeżeli są jakiekolwiek powody by odebrać sobie życie , to to właśnie taki jest.
Ok wyjaśniłeś... patrzę inaczej na to co napisałeś. yuraa - Czw 09 Sty, 2014 20:32 podsumowując
NANA - Czw 09 Sty, 2014 20:35 Jras4 - Czw 09 Sty, 2014 20:46 to proste ..powinno sie ich zabjiac i to na miejscuWhiplash - Czw 12 Mar, 2015 23:43 Whiplash - Wto 07 Kwi, 2015 09:06
Cytat:
Zmiany wprowadzane do prawa karnego:
1) sąd w wyroku wyda zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów lub pojazdów określonego rodzaju (na okres nie krótszy niż 3 lata) wobec sprawcy przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, który był w stanie nietrzeźwości, pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia po sprowadzeniu katastrofy w ruchu lądowym albo po spowodowaniu wypadku, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała;
2) wobec sprawcy znajdującego się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, który był już wcześniej skazany za prowadzenie pojazdu mechanicznego w takim stanie – zostanie orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych;
3) podwyższona zostaje górna granica okresu zakazu prowadzenia pojazdów z 10 do 15 lat;
4) po okresie co najmniej 10 lat obowiązywania zakazu, sąd będzie mógł orzec o modyfikacji tego środka poprzez dopuszczenie do prowadzenia przez sprawcę jedynie pojazdów wyposażonych w blokadę alkoholową (jeżeli postawa, właściwości i warunki osobiste sprawcy oraz zachowanie w okresie wykonywania środka karnego uzasadniają przekonanie, że prowadzenie pojazdu przez te osobę nie zagraża bezpieczeństwu w komunikacji);
5) wobec sprawcy, który był w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego sąd będzie zobowiązany orzec na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w wysokości co najmniej 10.000 złotych, a w razie jego śmierci w wyniku popełnionego przez skazanego przestępstwa na rzecz osoby najbliższej, której sytuacja życiowa wskutek śmierci pokrzywdzonego uległa znacznemu pogorszeniu; jeżeli ustalenie takiej osoby nie jest możliwe nawiązka zostanie orzeczona na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;
6) przestępstwem będzie prowadzenie pojazdu mechanicznego na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu przez osobę, której zostały cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów na mocy decyzji właściwego organu (sprawca podlegać będzie karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2);
7) sąd w postępowaniu wykonawczym będzie mógł określić sposób podania wyroku do publicznej wiadomości przez umieszczenie odpisu z wyroku lub wyciągu z wyroku, ze wzmianką dotyczącą prawomocności, na stronie Biuletynu Informacji Publicznej sądu, jeżeli sposób podania wyroku do publicznej wiadomości nie został określony w wyroku.
Zmiana ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym definiuje pojęcie blokady alkoholowej (urządzenie techniczne uniemożliwiające uruchomienie silnika pojazdu silnikowego i pojazdu szynowego, w przypadku gdy zawartość alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu wynosi co najmniej 0,1 mg alkoholu w 1dm3) oraz określa tryb i zasady jej kalibracji.
Warunki techniczne, wymogi funkcjonalne oraz częstotliwość kalibracji urządzenia zostaną określone w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw transportu. W ramach warunków technicznych mogą zostać określone takie kwestie, jak sposób unieruchomienia silnika i powiązane z tym wymogi homologacyjne. W ramach wymogów funkcjonalnych zostaną określone takie kwestie, jak sposób pobierania próbki od kierowcy oraz moment pobierania próbki.
… czyli o czym zbyt rzadko mówi się w temacie prowadzenia pojazdów pod wpływem:
karą za spowodowanie czyjejś śmierci podczas prowadzenia pojazdu pod wpływem jest nawet 8 lat więzienia?
powodując wypadek prowadząc pojazd na podwójnym gazie musisz liczyć się z tym, że Twoje ubezpieczenie OC nie uchroni Cię przed poniesieniem kosztów pokrycia szkód?
gdy spowodujesz wypadek będąc pod wpływem Ubezpieczyciel zażąda zwrotu wypłaconego odszkodowania?
wysokość najwyższego odszkodowania wypłaconego za wypadek spowodowany przez kierowcę pod wpływem alkoholu wyniosło 695 tys. zł? Właśnie taką kwotę kierowca musiał zwrócić ubezpieczycielowi.
szkody powodowane przez pijanych kierowców są zdecydowanie wyższe, niż w przypadku kierowców trzeźwych? O ile średnie odszkodowanie OC wynosi ok. 5,4 tys. zł, średnia wysokość regresu czyli żądania zwrotu wypłacanego przez firmę odszkodowania za wypadek spowodowany przez pijanego kierowcę to od 8 do 9 tys. zł.
jeżeli nietrzeźwy kierowca, który spowodował wypadek pozostaje z żoną/mężem we wspólnocie majątkowej, obowiązek spłaty zadłużenia dotyczy także współmałżonka.
45-50 mln zł wynoszą rocznie wg. szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń zobowiązania dla poszkodowanych w wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców?
gdy jesteś w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego popełniasz przestępstwo nawet gdy siedzisz w niezapalonym samochodzie z kluczykami w stacyjce.
niektóre narkotyki są wykrywalne we krwi jeszcze przez wiele tygodni po ich zażyciu. Po marihuanie nawet kilka miesięcy nie można prowadzić samochodu
po winie we dwoje dnia poprzedniego miał 0,9 promila o godzinie 15:00
ile litrów miała butelka? siedem?Giaur - Pon 31 Sie, 2015 14:35 Odświeżam
Pierwsza jazda "elką", sobota 8 rano, skończyłem pić wódkę o 3 w nocy. Organizm jeszcze młody to chyba dobrze regenerował, później się nie zdarzyło.
Wyczynowa jazda widlakiem po magazynie gdzie na jednego wózkowego przypadało 20 pieszych. Na pierwszych zmianach zawsze ciężko skacowany, na drugich jako tako wyglądałem, na nocki przychodziłem nastukany (i jeszcze poprawiałem w robocie). Na szczęście zdążyli mnie zwolnić zanim kogoś zabiłem.