To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Trzeźwieję

jorgus777 - Sob 04 Cze, 2011 06:03
Temat postu: Trzeźwieję
Ile razy ja już trzeźwiałem, ojejku, a teraz po 40 miesiącach bez alko znowu zaczynam TRZEŹWIEĆ. Dziwne to uczucie, ale i piękne za razem, gdyż za każdym razem gdy trzeźwieję dostrzegam piękno życia, i ze swego doświadczenia zaczynam wyciągać wniosek że aby utrzymać się w trzeźwości muszę zakochać się w życiu tak jak w swojej ukochanej żonie, z jej zaletami i wadami z jej problemami i radościami, miłość leczy wszystkie rany i negatywy, to jest to niezniszczalne prawo Boga, żadna terapia tego nie zastąpi. Zakochać się w trzeźwym życiu, niby to takie proste, może ta moja teoria jest staroświecka, może nie zbyt na topie ale to bez znaczenia, niektórych PRAW nie da się zmienić, te PRAWA towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Wiem i jestem tego świadomy że nie wszystkim tutaj moje teorie się podobają i że każdy ma prawo do własnej interpretacji trzeźwości i do sposobu jej utrzymania ale ja wiem jedno miłość, pokój, harmonia, to są niezbędne elementy do prawidłowego funkcjonowania w trzeźwym życiu, i proszę nie wysilajcie się na jakieś docinki i komentarze bo to są naprawdę tylko moje spostrzeżenia i nic w świecie nie jest w stanie moich poglądów zmienić, ja jestem pewien tego co piszę.
szymon - Sob 04 Cze, 2011 06:26

zamiast pieprzyć o harmonii idz na TERAPIĘ, tam się zakochasz w trzeźwym życiu

EDIT: wyrzuty sumienia największe miałem na kacu, wiesz jak można to zmienić...

stiff - Sob 04 Cze, 2011 07:07

jorgus777 napisał/a:
Zakochać się w trzeźwym życiu,

Nie rozumie dlaczego obawiasz sie krytyki,
kiedy pod tym można sie jedynie podpisać...

stiff - Sob 04 Cze, 2011 07:09

szymon napisał/a:
zamiast pieprzyć o harmonii idz na TERAPIĘ,

Wez pod uwagę, ze on nie pije, jak twierdzi 40 m-cy...
Moj brat bez terapii nie pije 6 rok...

Marc-elus - Sob 04 Cze, 2011 08:32

stiff napisał/a:
Wez pod uwagę, ze on nie pije, jak twierdzi 40 m-cy...
Moj brat bez terapii nie pije 6 rok...

Już o tym rozmawialiśmy, terapia ZWIĘKSZY Jego szanse na sukces, ale go nie zagwarantuje. Tak samo Jego nieobecność tam nie przekreśla trzeźwości, ale czyni to trudniejszym o wiele.
Nie rozumiem tylko, bo
jorgus777 napisał/a:
Ile razy ja już trzeźwiałem
znaczy że ileśtam razy poniósł niepowodzenie, a dalej robi to tak jak wcześniej. Brak wyciągania wniosków.
jorgus777 napisał/a:
nie wysilajcie się na jakieś docinki i komentarze

Czyli mamy się nie odzywać? To załóż pamiętnik bez tematu z komentarzami, tu jest dział "Alkoholizm" i każdy może komentować. Nie myśl że jesteś najważniejszy i każdy komentarz kieruje do Ciebie, bo nie, inni też czytają....

pterodaktyll - Sob 04 Cze, 2011 11:57

jorgus777 napisał/a:
nie wysilajcie się na jakieś docinki i komentarze

Miło poczytać, że komuś dobrze w tym trzeźwieniu ale poza tym to Twoje życie i jak sobie je poukładasz, tak będziesz miał. Nic mi do tego.
jorgus777 napisał/a:
to są naprawdę tylko moje spostrzeżenia

I moje też...........pozdrawiam :)

jorgus777 - Sob 04 Cze, 2011 12:11

szymon napisał/a:
zamiast pieprzyć o harmonii idz na TERAPIĘ, tam się zakochasz w trzeźwym życiu

EDIT: wyrzuty sumienia największe miałem na kacu, wiesz jak można to zmienić...


Problem w tym że ja już się zakochałem....? I to bez terapii, po terapii to najczęściej zakochiwałem się wew wódeczce , dziwne ale prawdziwe jako-sik ta terapia na mnie jakoś szczególnie nie działała co oczywiście nie oznacza że na innych ma nie zadziałać, jestem nawet ZA.
A co do wyrzutów sumienia to w ogóle nie kumam o czym piszesz ale jeżeli ciebie takowe trapią to twój problem.

jorgus777 - Sob 04 Cze, 2011 12:19

Marc-elus napisał/a:
stiff napisał/a:
Wez pod uwagę, ze on nie pije, jak twierdzi 40 m-cy...
Moj brat bez terapii nie pije 6 rok...

Już o tym rozmawialiśmy, terapia ZWIĘKSZY Jego szanse na sukces, ale go nie zagwarantuje. Tak samo Jego nieobecność tam nie przekreśla trzeźwości, ale czyni to trudniejszym o wiele.
Nie rozumiem tylko, bo
jorgus777 napisał/a:
Ile razy ja już trzeźwiałem
znaczy że ileśtam razy poniósł niepowodzenie, a dalej robi to tak jak wcześniej. Brak wyciągania wniosków.
jorgus777 napisał/a:
nie wysilajcie się na jakieś docinki i komentarze

Czyli mamy się nie odzywać? To załóż pamiętnik bez tematu z komentarzami, tu jest dział "Alkoholizm" i każdy może komentować. Nie myśl że jesteś najważniejszy i każdy komentarz kieruje do Ciebie, bo nie, inni też czytają....

Po pierwsze co do wyciągania wniosków to o jakie wnioski chodzi w/g ciebie ?
Po drugie nie twierdze że jestem najważniejszy a że ty wyciagasz takie wnioski to to tez mi wyglada na kompleks lecz to normalka nie przejmuj się .

jorgus777 - Sob 04 Cze, 2011 16:12

A tak poza nawiasem to o czym pisze proszę nie mylić z takimi etapami trzeźwości jak jak zasrany samozachwyt z nie picia, czy chociażby nawet z jakimiś wyrzutami sumienia czy cosik wew tem temacie, te elementy to ja już przerabiałem niejednokrotnie, mnie raczej chodzi o czyste podejście do życia takim jakie ono jest a jest warte miłości w trzeźwości, moim skromnym zdaniem miłość ta musi przechylić szale na korzyść bycia trzeźwym wtedy zwyciężymy inne obcje raczej nie wróżą zbyt wiele. Ale to tylko takie tam moje dywagacje.
szymon - Sob 04 Cze, 2011 16:30

jorgus777 napisał/a:
przerabiałem niejednokrotnie
no właśnie, może za często kolego sympatyczny przerabiasz to wszystko i w tym jest problem... :)
jorgus777 - Nie 05 Cze, 2011 18:33

szymon napisał/a:
jorgus777 napisał/a:
przerabiałem niejednokrotnie
no właśnie, może za często kolego sympatyczny przerabiasz to wszystko i w tym jest problem... :)

Nie ja jeden przerabiałem to wiele razy, to jest raczej normalne u uzależnionych, lecz w związku z tym że przerabiałem to wiele razy, moje nazwijmy to skromne doświadczenie w tym względzie uwypukliło pewne aspekty problemu i oczywiście różne z tym związane błędy w radzenia sobie z nimi. Doszedłem jednak jak to się popularnie mówi metodą prób i błędów do wniosku jaki podałem wyżej, i nie traktowałbym tego w kategoriach problemu a raczej jako jedną z możliwości osiągnięcia stabilizacji i trzeźwości . Zresztą, myślenie w kategoriach destrukcyjnych, czy też dopatrywania się we wszystkim problemu nie jest bynajmniej najlepszym sposobem na normalne życie, a tym bardziej trzeźwe. Dlatego też proponuję abyśmy naszą konwersację sprowadzili raczej na normalne kulturalne tory a nie uszczypliwe porady które do niczego dobrego nie prowadzą.

szymon - Nie 05 Cze, 2011 18:52

jorgus777 napisał/a:
uszczypliwe porady które do niczego dobrego nie prowadzą.


być może zbyt dosłownie mnie zrozumiałeś, nie chciałem cie urazić i broń boże szczypać. jeżeli metoda, którą praktykujesz i przerabiasz wielokrotnie jest skuteczna dla ciebie to wszystko w porządku. :)

jorgus777 - Pon 06 Cze, 2011 12:27

[quote="szymon"]
jorgus777 napisał/a:
uszczypliwe porady które do niczego dobrego nie prowadzą.


być może zbyt dosłownie mnie zrozumiałeś, nie chciałem cie urazić i broń boże szczypać. jeżeli metoda, którą praktykujesz i przerabiasz wielokrotnie jest skuteczna dla ciebie to wszystko w porządku. :) [/quote
Super, jedna pomyłka- metoda jest stosowane od 40 miesięcy poprzednie nie sprawdziły się, ta jak na razie jest rewela dla mnie oczywiście, a co do szczypania i uraz to spoko brachu, Bóg jest ze mną to co lub kto może by przeciwko mnie chyba nie sądzisz że jakaś ludzka istota ma moc hihihih ani istota ludzka ani jej opinie nie mają mocy więc spokojnie ty pisz a ja poczytam bez urazy hihihi.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group