To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Mój brat

Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 08:23
Temat postu: Mój brat
Witam. Na wstępie powiem że wiem że to forum wolne od alkoholu, ale wierzę, że ludzie znajdujący się tutaj okażą się sercem i doświadczeniem i pomogą mi i mej rodzinie. Mam na imię Patrycja i mam 21 lat. Jestem współuzależniona od alkoholu. Nie wiem co robić. Potrzebuję pomocy. Wiem, że żeby ją uzyskać muszę jak najdokładniej opisać sytuację w jakiej się znajduję.
Otóż od kilku dobrych lat ja i moja rodzina mamy problem. Jeden ogromny problem- ALKOHOLIZM.
W moim domu mieszkam ja, moja mama, tata, babcia dziadek i brat, który jest alkoholikiem. Tata nigdy nie brał udziału w naszym życiu rodzinnym. NIe rozmawia z moim bratem od kilku lat, gdyż zamiast pomagać postanowił usunąć się z drogi.Brat ma 25 lat i pije (co pewnie szokuje) od jakiś 6-ciu. Zaczęło się (pewnie jak w wielu przypadkach) niewinnie. Dużo imprez ze znajomymi i picia alkoholu. Później piwkowanie w domu. Pieniądze na swoje "wygody" pozyskiwał początkowo z pracy jaką posiadał, jak również czego nie będę ukrywać od rodziny. Na początku nie widzieliśmy problemu. No bo co to jest 2-3 piwa w ciągu dnia. Problem zaczął się gdy brat zaczął się notorycznie upijać wódką, żerować na nas. Tak! Dostawał od nas alkohol. Szantażował nas, że jeśli mu go nie damy to nas pozabija, narobi awatury... Wyzywał nas.. Dochodziło nawet (i dochodzi) do rękoczynów. Nie mogę tutaj mówić o fizycznym martretowaniu lecz o szarpaninach. Swoją pierwszą przerwę od alkoholu miał 4 miesiące temu. Trwała ona ok. 1,5 miesiąca po czym z powrotem powrócił do alkoholu.
Przeraża mnie ta sytuacja, gdyż mój brat posiadł całe nasze życie. Moja rodzina funkcjonuje w ciągłym strachu. Doszło do tego, że moja babcia wpadła w problemy psychiczne i staje się prowodyrem awantur. Krzyki nie mają końca. Ciężko jest nam żyć i normalnie funkcjonować. Najgorzej jest z moją matką. Ona bardzo kocha mojego brata i nie potrafi pogodzić się z tym, że to on niszczy siebie i nas a nie kto inny. Winę za całe zajście zgania na babcię i towarzystwo, gdyż mieszkamy w okropnej dzielnicy. Babcia z kolei zgania winę na matkę. Matka jest przerażona. Chodzi podłamana i nie posiada celu życia. Wydaje mi się, że jestem najsilniejsza z całej rodziny i myślę najbardziej racjonalnie więc proszę o jakies rady, które będę mogła szybko zrealizować. Nie będę ukrywać, że mi również jest ciężko, ponieważ od kilku lat mam stałego partnera i chciałabym założyć rodzinę, a wiem że nie mogę zostawić mojej rodziny samej bo stanie się tragedia... Boję się, że on w amoku kiedyś zabije mamę bądź babcię.
Nie wiem czy ma to znaczenie ale dodam, że mój brat od 3 lat nie pracuje. Kiedyś upijał sie w domu. Nie wychodził nigdzie. Od czasu gdy po przerwie wrócił do nałogu pije ze znajomymi na dworze. Prawie nigdy nie ma go w domu. Wraca tylko na obiad i w środku nocy z awanturami. Boję się że moja rodzina się rozsypie przez to wszystko. Usilnie próbuję wpłynąć na psychikę mamy z którą jak już wspomniałam jest najgorzej i wytłumaczyć, że trzeba jakoś żyć dalej i próbować.
Bardzo proszę o jaką kolwiek pomoc.

pietruszka - Pon 06 Cze, 2011 08:34

Patuchaa1990 napisał/a:
próbować

a mało się napróbowaliście?

Cześć Patucha :)
Myślę, ze najrozsądniejszym pomysłem byłoby gdybyś zaczęła od siebie, nie od mamy, taty, babci i prób ratowania, scalania rodziny.
Zaczęłam od Al-anon, potem też poszłam po poradę do poradni. Dobrze pogadać ze specjalistą. Jeżeli Twój brat zagraża Tobie i reszcie rodziny, stosuje przemoc - założyć mu niebieską kartę i zgłaszać każdy jego wyskok? Tylko czy jesteś w stanie to zrobić? Bo może się zdarzyć, że Twoja mama lub/i babcia mogą protestować, bo im go żal, lub bo to wstyd.

Twoim zadaniem jest dobre przeżycie Twojego życia, nie jesteś już odpowiedzialna za poczynania innych dorosłych. :bezradny:

ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 08:34

Patuchaa1990 napisał/a:
Witam.

...witaj, ZbOlo alkoholik...
Patuchaa1990 napisał/a:
co pewnie szokuje

...nie...
Patuchaa1990 napisał/a:
Bardzo proszę o jaką kolwiek pomoc.

...moim zdaniem detoks i zamknięta terapia... potem dalsza terapia i mityngi AA...
...ale co najważniejsze - brat musi chcieć...! Wiem, że trudne...

ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 08:35

pietruszka napisał/a:
Myślę, ze najrozsądniejszym pomysłem byłoby gdybyś zaczęła od siebie

...a to jest bardzo ważne...!!!

yuraa - Pon 06 Cze, 2011 08:37

cześć Patucha
wydaje mi się po pierwszym przeczytaniu że tata wasz przyjąl najrossądniejszą postawe. calkowity ignor dla pijaka. jak chcesz pomagać? znasz sie na pomaganiu ??
rodzina w strachu zyje przed terrorystą?/ przeciez sa odpowiednie sluzby by takiego utemperować.
i jeszcze jedno:
Patuchaa1990 napisał/a:
Wraca tylko na obiad i w środku nocy z awanturami.

z jakiej racji dostaje obiad?? czemu drzwi ma w nocy otwarte??
wy pomagacie mu w piciu, niestety

Klara - Pon 06 Cze, 2011 08:39

Witaj Patucho (Patrycjo?) :)

Patuchaa1990 napisał/a:
proszę o jakies rady, które będę mogła szybko zrealizować

No, nie wiem, czy uda Ci się szybko namówić rodzinę (mamę i babcię), żeby darmozjada po prostu wyrzucić z domu, bo jak się domyślam, nie płaci za swoje utrzymanie, ani za mieszkanie, prawda?
Trochę wolniej to byłoby tak:
Trzeba:
- zgłosić się na komisariat policji i założyć Niebieską Kartę,
- przy każdej awanturze wzywać policję,
- zażądać od brata, żeby się wyprowadził, albo zgłosił na leczenie (postawić warunek)
- nie dawać jedzenia, dopóki nie zapłaci swojej części,
- nie prać, niczego mu nie kupować.

To tak w skrócie.
Myślę, że będziesz musiała najpierw popracować nad mamą i babcią, a skoro sama piszesz, że jesteś współuzależniona to zgłoś się na terapię i/lub zacznij chodzić na mityngi Al-Anon.
Wiele informacji masz tutaj: http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026
...i tutaj: http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=4063

sabatka - Pon 06 Cze, 2011 08:39

jak wyżej. doradzam policję przy awanturach wzywać, niebieską kartę założyć.
i terapię współuzależnienia dla ciebie mamy i babci, dla brata też terapię, ale to on musi chcieć.
bardzo fajnie że jesteś silna tylko jak długo wytrzymasz??? czy w ten sposób chcesz dorobić się nerwic itd?? :pocieszacz:

Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 08:46
Temat postu: Co robić CIĄG DALSZY
1.Jeśli chodzi o niebieską linię brat miał ją już założoną, jednak po 30 dniach wygasła i wszystko wruciło do normy. Policjanci nas po prostu zignorowali tzn. wpadli na wizyte kontrolną i zamiast wysłuchać nas po prostu rozmawiali z moim bratem jak koledzy. Masakra.
2.Pieniądze dostaje z MOPS-u. Choć nie powiem że nie od rodziny.
3. Przyznaję szczerze: BOJĘ SIĘ PODJĄĆ JAKIEKOLWIEK RADYKALNE KROKI BO BOJĘ SIĘ ŻE ON SKRZYWDZI KOGOŚ.
4. Co do mojego taty- przyjął postawe "olewania pijaka", ale dlaczego olewa nas? Np. wczoraj była taka awantura, szarpanie a tata po prostu wstał i wyszedł... A on mógł nam zrobić krzywdę.
5. Mój brat chyba chce. Tzn. mówi, że chce. Miota się w swych wypowiedziach jak alkoholik po prostu. Podczas pierwszej przerwy (i jedynej) twierdził, że jest w stanie sobie z tym poradzić i że potrafi wypić "od czasu do czasu" i to go zgubiło. Po prostu wypił piwo... No i dalej poleciało. Teraz mówi, że gdyby jeszcze raz był w tej sytuacji nigdy by nie wypił. Mówi też że jest mu bardzo ciężko. Cały czas odwleka to niby "żucanie picia" mówiąc "no musze przestać" i wychodząc. Zaczął ukrywać się z piciem czego wcześniej. Wstydzi się tego., Nie wiem nawet czy to dobry znak... Ja usiłuje z nim bardzo dużo rozmawiać. Racjonalnie rozmawiać. Nie wiem tylko czasami w których kierunku kierować moje słowa: czy uświadamiać mu jak cierpimy i że może umrzeć, jeśli dalej będzie zalewał się do nieprzytomności i zganiać na niego winę za nasze cierpienia czy usiłowac miłością pokazać mu, że jest dla nas bardzo wazny. Nie wiem co robić, żeby nie pogorszyć jeszcze bardziej sytuacji.

pietruszka - Pon 06 Cze, 2011 08:48

sabatka napisał/a:
mamy i babci,

mama i babcia też muszą chcieć...
Patucha, masz 21 lat,więc właściwie jesteś już dorosła osobą, czy możesz się wyprowadzić z tego domu? Czy ktoś już wcześniej w Waszym domu pił (ojciec, dziadek, mama, babcia?)

sabatka - Pon 06 Cze, 2011 08:57

pietruszka napisał/a:
mama i babcia też muszą chcieć...
oczywiście, każdy musi chcieć żeby był jakikolwiek efekt.

brat nie ma prawa wam grozić, absolutnie. za takie rzeczy może iść siedzieć czy on wie o tym??

sabatka - Pon 06 Cze, 2011 09:17

zająć się sobą
ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 09:27

Patuchaa1990 napisał/a:
BOJĘ SIĘ PODJĄĆ JAKIEKOLWIEK RADYKALNE KROKI BO BOJĘ SIĘ ŻE ON SKRZYWDZI KOGOŚ.

...pomyśl, że może być jeszcze gorzej. Postawa radykalna i KONSEKWENCJA... to może jedynie doprowadzić Twojego brata do próby leczenia...

Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 09:43
Temat postu: Pierwsza decyzja
Słuchajcie podjęłam decyzje. Dałam mu alibi. Albo bierze się za siebie. Ma na to 7 dni czyli cały tydzień. Jeśli nie zobaczę prób. Skutecznych prób zgłaszam się do prokuratora z prośbą o zgłoszenie wniosku o przymusowy odwyk. Trudno. Boję się trochę reakcji, ale wierzę, że to słuszne wyjście z tej całej sytuacji.
ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 09:46

Patuchaa1990 napisał/a:
Ma na to 7 dni czyli cały tydzień

długo... można było do piątku....

Jonesy - Pon 06 Cze, 2011 10:03
Temat postu: Re: Pierwsza decyzja
Patuchaa1990 napisał/a:
Słuchajcie podjęłam decyzje. Dałam mu alibi. Albo bierze się za siebie. Ma na to 7 dni czyli cały tydzień. Jeśli nie zobaczę prób. Skutecznych prób zgłaszam się do prokuratora z prośbą o zgłoszenie wniosku o przymusowy odwyk. Trudno. Boję się trochę reakcji, ale wierzę, że to słuszne wyjście z tej całej sytuacji.


Na "ostatecznych ultimatach" to jeszcze można pobroić że hoho.
Tylko "ostateczny kop w tyłek" może otworzyć oczy bratu.
Patucha jesteś młoda dziewczyna, jesteś pewna że sama to udźwigniesz? Pomożesz sama tam gdzie ojciec sobie odpuścił? Zgłaszaj sprawę od razu do prokuratury i weź się za siebie. Chcesz żeby Twój nawalony brat "chodził" za tobą całe życie?
Odetnij się od niego, bo chcąc mu pomóc, faktycznie poprawiasz mu komfort picia.

Tomoe - Pon 06 Cze, 2011 10:04
Temat postu: Re: Pierwsza decyzja
Patuchaa1990 napisał/a:
zgłaszam się do prokuratora z prośbą o zgłoszenie wniosku o przymusowy odwyk


Do kogo???
Prokuratorzy nie zajmują się kierowaniem alkoholików na odwyk.
Jak już chcesz brata straszyć, to niech te twoje groźby przynajmniej będą realne.

Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 10:13

Niestety nie mogę dać mu czasu do piątku, ponieważ wolne od pracy mam tylko w poniedziałki i tylko wtedy jestem w stanie co kolwiek załatwić. Dlatego dałam mu czas do poniedziałku.
Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 10:14

Tomoe niestety trzeba zgłosić się do prokuratury bo tylko ona może złożyć wniosek do sądu. Przykro mi bardzo ale dowiadywałam sie o tym na policji więc jestem dobrze poinformowana. Poczytaj troche a potem mów.
Klara - Pon 06 Cze, 2011 10:18

Patuchaa1990 napisał/a:
Poczytaj troche a potem mów.

Hej! Nie ucz księdza pacierza!!!! :lol:

ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 10:20

Patuchaa1990 napisał/a:
Tomoe niestety trzeba zgłosić się do prokuratury bo tylko ona może złożyć wniosek do sądu


"Poddanie się leczeniu odwykowemu jest dobrowolne. Jednak ustawodawca, w celu zapobiegania negatywnym skutkom alkoholizmu, przewidział wyjątki od tej zasady. Postępowanie z osobami nadużywającymi alkoholu, uzależnionymi od alkoholu i procedurę leczenia przymusowego określa ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (j.t. Dz. U. Nr 70 z 2007 r., poz. 473).



Według ustawy osoba nadużywająca alkoholu, która z powodu tego nadużywania powoduje rozkład życia rodzinnego, demoralizację małoletnich, która uchyla się od pracy albo systematycznie zakłóca spokój lub porządek publiczny, może zostać skierowana na badanie przez biegłego w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od alkoholu i wskazania rodzaju zakładu leczniczego. Na badanie to kieruje gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych, właściwa według miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, której postępowanie dotyczy. Z wnioskiem do komisji o skierowanie osoby uzależnionej na badanie może zwrócić się każda osoba, która może udokumentować występowanie rozkładu życia rodzinnego, demoralizację małoletnich, uchylanie się od pracy albo systematyczne zakłócanie spokoju lub porządku publicznego.

POCZYTAJ pisz!!!

ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 10:21

...ani słowa o prokuratorze...!!!
pietruszka - Pon 06 Cze, 2011 10:29

Patuchaa1990 napisał/a:
Dałam mu alibi

chyba ultimatum? :mysli:

ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 10:29

Klara napisał/a:
Ten wątek będzie miał od teraz tytuł "Mój brat"

...i słusznie...

Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 10:31

Gminna komisja alkoholowa może następnie wystąpić do sądu z wnioskiem o leczenie odwykowe w zamkniętym zakładzie leczenia odwykowego. Wniosek do sądu może skierować także prokurator. Rodzina osoby uzależnionej nie może samodzielnie skierować wniosku do sądu, jednak może w tej kwestii kontaktować się z prokuratorem lub gminną komisją alkoholową, jako podmiotami uprawnionymi do złożenia wniosku do sądu.

Eksperci...

Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 10:32

Jakby coś to korzystałam z tej strony:
http://www.leczenieodwyko...zenie-odwykowe/

pietruszka - Pon 06 Cze, 2011 10:36

Patuchaa1990 napisał/a:
Wniosek do sądu może skierować także prokurator. Rodzina osoby uzależnionej nie może samodzielnie skierować wniosku do sądu

ooo Patucha jesteś prokuratorem? No to zmienia postać rzeczy, ekspertko :roll:

sabatka - Pon 06 Cze, 2011 10:36

a czy możesz
ZbOlo napisał/a:
udokumentować występowanie rozkładu życia rodzinnego


??

pterodaktyll - Pon 06 Cze, 2011 10:39

Patuchaa1990 napisał/a:
Jakby coś to korzystałam z tej strony:

Lepiej wyjdziesz jak będziesz korzystała z konkretnych ustaw a nie stron internetowych, pomijam fakt, że w większości są to "martwe przepisy" i nie tędy droga . Potrafisz już doradzić innym jak zauważyłem, więc niewątpliwie wybierzesz najkorzystniejszą opcję i dla swojego problemu. Dobrych wyborów życzę.

Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 10:42

Udowkumentować nie mogę. Jedyne co mam to niebieska linia która byla założona i kilka interwencji. Wydaje mi sie, że to ma jakis wpływ. A z tego co wiem to przeprowadzany jest wywiad wśród sąsiadów i rodziny. Myślę, że to wystarczy.
Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 10:43

Wracając natomiast to "martwych ustaw" to faktycznie, jak dla mnie bez sensu sa te ustawy, skoro on po dwóch dniach może sam wyjść na własne rządanie z odwyku... Ale ok...
ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 10:43

Patuchaa1990 napisał/a:
kontaktować się z prokuratorem lub gminną komisją alkoholową

...prokurator ma ważniejsze sprawy i odwlecze w czasie... jeśli zależy Ci na czasie zgłoś do komisji alkoholowej (tam pracują ludzie, którzy to znają)...
Patuchaa1990 napisał/a:
Eksperci...

...chcemy pomóc, piszemy na podstawie swoich przeżyć... nie musisz ich brać pod uwagę... ale nie kpij, bo na Twoje pytania, nie będzie odpowiedzi....

Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 10:45

Nie chcę odpowiedzi na moje pytania! Nie chcę już! Bo to wy ze mnie kpicie! Dość mam problemów żebyście się ze mnie jeszcze nabijali. Zamiast wspierać to doprowadzacie do łez! Żegnajcie.
pterodaktyll - Pon 06 Cze, 2011 10:45

Patuchaa1990 napisał/a:
dla mnie bez sensu sa te ustawy, skoro on po dwóch dniach może sam wyjść na własne rządanie z odwyku

Dlatego Ci napisałem, że nie tędy droga............

ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 10:46

Patuchaa1990 napisał/a:
Wracając natomiast to "martwych ustaw" to faktycznie, jak dla mnie bez sensu sa te ustawy, skoro on po dwóch dniach może sam wyjść na własne rządanie z odwyku... Ale ok...

...w końcu nie jest ubezwłasnowolniony.... sąd może go postraszyć terapią zamkniętą w areszcie....

ZbOlo - Pon 06 Cze, 2011 10:49

Patuchaa1990 napisał/a:
Nie chcę odpowiedzi na moje pytania! Nie chcę już! Bo to wy ze mnie kpicie! Dość mam problemów żebyście się ze mnie jeszcze nabijali. Zamiast wspierać to doprowadzacie do łez! Żegnajcie.

...ręce opadają.... trudno.... żegnaj i powodzenia życzę....

Patuchaa1990 - Pon 06 Cze, 2011 10:49
Temat postu: Mój ostatni wpis
Nie jest ubezwłasnowolniony, ale skoro alkoholizm to choroba m.in. psychiczna a on ma udowodnione w sądzie że zagraża życiu publicznemu i rodzinnemu to raczej powinni go zamknąć na terapie bez możliwości wyjścia po dwóch dniach! Nasze je*ane prawo". Dobra znikam z waszego forum, bo nie mam ochoty jeszcze bardziej być dobijana. Pozukam innego. Pa
Tomoe - Pon 06 Cze, 2011 10:56

Powodzenia. Pa.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group