Do poczytania, do przemyślenia... - dziecko zapiło....
yuraa - Pią 08 Lip, 2011 23:49 Temat postu: dziecko zapiło.... interesujące:
http://szczecin.gazeta.pl...zicu__2_10.html
Marc-elus - Sob 09 Lip, 2011 00:09
Abstrahując od samego durnego NFZu, to problem ciekawy.
Sam pamiętam jak jeszcze nastolatkiem byłem, ile to razy ktoś z okolicy(15-18lat) pochlał nieźle. Raz żeśmy koleżankę dosłownie odnieśli z imprezy do domu. Raz jeden kolega dostał kota i na ruchliwej ulicy(3pasmówka) stojąc na środkowym pasie zaczął "łapać taksówkę". A umówmy się, okolica była dość spokojna, znam gorsze.
Dlaczego piją? Normalnie, a dlaczego się w ogóle pije? Ciekawym jest natomiast to że te picie nastolatków jest nacechowane ekstremalnymi sytuacjami. A to ktoś chce na dachu tramwaju pojechać, a to zaraz robi się "nieśmiertelny" i po alko wali zaraz narkotyki.
Pamiętam że kupno flachy przez nastolatka to nie problem był. Jak się znalazł sprzedawca-wariat który chciał dowodu to byle pierwszy przechodzień kupował, grunt żeby to był młody facet, tacy nigdy nie odmawiali.
Teraz to samo i pewnie to się nieprędko zmieni.
Klara - Sob 09 Lip, 2011 07:34
Uważam, że za wybryki - w tym leczenie zatruć alkoholowych - niepełnoletnich dzieciaków, powinni odpowiadać rodzice.
Z pewnością współczułabym, gdyby to spotkało kogoś znajomego, jednak z pewnością spowodowałoby większą uwagę i troskę rodziców o to, gdzie chodzą i co robią ich pociechy w wolnym czasie.
Myślę, że wielu rodziców zorientowałoby się nareszcie, że to do nich należy wychowanie swojego potomstwa.
evita - Sob 09 Lip, 2011 07:58
Nie ma chyba dziecka (w odpowiednim wieku oczywiście), które by nie wypiło swojego pierwszego kielicha i zapaliło pierwszego papierosa choćby był to pierwszy i ostatni raz. Ten pierwszy raz może być przykrym doświadczeniem bo o ile pije się lekko, szybko i dużo o tyle nie mają pojęcia jakie dawki są w stanie powalić ich z nóg jakiś czas po spożyciu. Tak było z moimi kolegami i koleżankami gdy mieliśmy naście lat, mnie ratował wyjątkowy "wódkowstręt" i już sam zapach wywoływał u mnie odruchy wymiotne do czasu ... gdy to brutalnie zostałam zmuszona do tego a sprawa wylądowała w prokuraturze. Najczęściej po takim zatruciu alkoholowym dziewczyny nie brały już udziału w takich zakrapianych maratonach a i z chłopców większość się opamiętała. Ci, którzy nadal preferowali ten rodzaj zabawy dzisiaj są szmatławcami żebrzącymi pod marketem o parę złotych na piwo
Wracając do mojej niezbyt przyjemnej przygody. Pamiętam, że czułam się tak strasznie źle i myślałam, że umrę w czasie snu. Siłą wlano mi 0,5 litra prosto z butelki więc dawka nie była mała. Trzymało mnie tak ok. tygodnia, nie zmrużyłam oka bojąc się, że już się nie obudzę a te przeżycie przez dobrych kilkanaście lat na samą myśl wywoływało u mnie odruch wymiotny.
Co by było gdyby to się przytrafiło mojemu dziecku ? Na pewno ratowałabym je szukając pomocy medycznej. Poprosiłabym również o pomoc psychologa bo moje samopoczucie było wówczas porównywalne do tego jak u kobiet - ofiar gwałtu. Moi rodzice trzymali mnie w domu pod zamknięciem żeby uniknąć wstydu a cała historia pomimo, że została oficjalnie zgłoszona wkrótce została szybciutko zatuszowana bo : co ludzie powiedzą ?
Uważam, że pomoc medyczna powinna być bezpłatna dla takich dzieci ale żeby nie kończyło się to na odtruciu tylko powinna być kontynuowana w formie spotkań z psychologiem. Należy zapobiegać nie tylko leczyć. Gdyby to był pierwszy atak przypominający atak padaczkowy to dziecko byłoby dalej diagnozowane i leczone a przecież pierwsze zapicie może też być objawem być może nadchodzącej choroby alkoholowej.
Marc-elus - Sob 09 Lip, 2011 08:07
Klara napisał/a: | że za wybryki - w tym leczenie zatruć alkoholowych - niepełnoletnich dzieciaków, powinni odpowiadać rodzice |
Klaro, masz racje i nie masz racji.
Na przykład moi rodzice mieli nade mną pieczę, nie można powiedzieć że się nie interesowali. A jednak jak miałem powiedzmy 17lat to różne rzeczy robiłem. To że nie wylądowałem w szpitalu zatruty to tylko kwestia tego że wtedy nie wykazywałem takiego pociągu do alko jak później, a organizm zahartował się z biegiem lat i później nie tak łatwo było go zatruć(aż tak).
Poza tym zastanówmy się jak zakwalifikować owo zatrucie. To nie tak że możemy postawić to w jednym rządku z wybiciem szyby czy malowaniem grafitii. Świadomie chciał się zatruć? Dorośli nie wiedzą kiedy przystać pić, a dzieciaki mają wiedzieć?
Sam nie wiem co o tym sądzić...
staaw - Sob 09 Lip, 2011 08:12
Według mnie już piętnastolatek może odpracować co nabroił.
Tylko zaraz się krzyk podniesie od debili promujących wychowanie bezstresowe...
Marc-elus - Sob 09 Lip, 2011 08:50
staaw napisał/a: | Według mnie już piętnastolatek może odpracować co nabroił. |
Rozumiem że mówisz o wielu sytuacjach, a nie tylko zatruciu alkoholem?
A co na to międzynarodowe prawo które wyraźnie zakazuje pracy przymusowej?
staaw - Sob 09 Lip, 2011 08:53
Tak mówię o różnych sytuacjach...
Dla czego prawo do sexu jest od 15 a do odpowiedzialności od 18?
Prawo jest chore, trzeba je zmienić.
To nie jest praca przymusowa, tylko naprawienie wyrządzonych strat...
Marc-elus - Sob 09 Lip, 2011 08:59
staaw napisał/a: | Dla czego prawo do sexu jest od 15 |
Przecież wiesz że tak nie jest, opiekunowie prawni mogą oskarżyć.....
staaw napisał/a: | To nie jest praca przymusowa, tylko naprawienie wyrządzonych strat... |
To jest praca przymusowa, jeżeli by nie była to już dawno malwersanci, złodzieje, alimenciarze itd robiliby a nie siedzieli w celach na garnuszku państwa.
Nie róbmy offtopu
|
|