To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - :(

Ksenia34 - Pon 18 Lip, 2011 12:23
Temat postu: :(
Wchodze do was regularnie ale od kilku dni zaczynam watek i kasuje.Nie mam odwagi,przyznac sie po raz kolejny do porazki i prosic o pomoc.I poprostu zostac tu.zadnych emocji nie ma we mnie,od kilku miesiecy nie udzielam sie na zadnych forach zwiazanych z akoholizmem,poprostu udaje ze mnie to nie dotyczy,a coraz bardziej dostaje po doupie.Przestalam jezdzic na mitingi takze.Najgorsze jest to ze ja caly czas jakos nie potrafie byc szczera ze soba.Nawet teraz trudno mi cokolwiek napisac,nie potrafie okreslic sie ,bo niby chce przestac pic,ale nie chce.Pilam teraz dwa dni i dzis nie chce pic ale juz mnie trzesie ,bol glowy nie do wytrzymania i tak bardzo sie boje ze kupie cos w sklepie bo nie wytrzymam.Zdaje sobie sprawe ze to choroba i ze jak wypije dzis to i jutro,albo zrobie sobie kilka dni przerwy i znowu,boli mnie serce takze ostatnio i boje sie isc do lekarza bo on mysli ze ja nie pije,i boje sie przyznac.Dorosla kobieta a zachowuje sie jak dzieciak,to juz nie jest zabawne,ja juz nie jestem zabawna,upokarzam sie na kazdym kroku a ciagne to dalej.Musze to wyslac bo chce skasowac,jesli to skasuje to pojade po piwo.
Ate - Pon 18 Lip, 2011 12:28

Kseniu, witaj, ja tez wrocilam po upadku na twarz, jedziemy na tym samym wozku 8|
Ksenia34 - Pon 18 Lip, 2011 12:37

Wiesz co jest najgorsze ze moj maz mysli ze ja jak nie pilam rok to niby nadal pilam,nie wierzyl mi.Wiec po co mam sie starac.Tylko ze teraz to ja sie boje o moje zycie,bo naprawde jestem juz wyczerpana.Odczuwam rozne dolegliwosci ktorych przed tem nie mialam.
jarek41 - Pon 18 Lip, 2011 12:39

Ja trzezwieje wyłącznie dla siebie,chcę żyć....Witaj
Ksenia34 - Pon 18 Lip, 2011 12:45

Witaj Jarku.
Jacek - Pon 18 Lip, 2011 12:47

cześć Kseniu :)
jarek41 - Pon 18 Lip, 2011 12:51

Ja już wiem,że choroba alkoholowa,to choroba emocji,choroba ciała,duszy i umysłu.
Na początku leczenia sądziłem,że moim problemem jest butelka i alkohol znajdujący się w niej,myliłem się,moim problemem jest nie radzenie sobie z emocjami,stresami, problemami,alkohol miał mi pomóc w radzeniu sobie z tym,a on uzależnił mnie chemicznie od siebie...

Tosia - Pon 18 Lip, 2011 12:55

Ksenia34 napisał/a:
Wiec po co mam sie starac.

Dla siebie , a mąz niech myli co chce..sama wiesz co robisz. Pozdrawiam. :)

pterodaktyll - Pon 18 Lip, 2011 13:37

Ksenia34 napisał/a:
.Pilam teraz dwa dni i dzis nie chce pic
Ate napisał/a:
ja tez wrocilam po upadku na twarz,

Oj baby, baby.......... :bezradny:

Cześć Kseniu :)

Ksenia34 - Pon 18 Lip, 2011 13:45

Czy kobieta jest gorzej,ja zaczelam o znowu od stanu euforii,zapilam w momencie kiedy bylam najbardziej szczesliwa.Teraz 26lipca lece do Polski na dwa tyg,to bedzie straszne,wiem tylko ze w rode sa mitingi w mojej miejscowosci i mam zamiar tam sie udac.Jesu ale mi niedobrze,czuje sie strasznie,ale niech ten stan trwa zeby nie zapomniec.
jarek41 - Pon 18 Lip, 2011 13:50

Spotykam kobiety na terapii,mityngach i myślę,że Wam jest trudniej trzezwieć, oczywiście to nie jest usprawiedliwianie Was...
Tosia - Pon 18 Lip, 2011 13:51

Ksenia34, trzymam za Ciebie kciuki, dasz radę!!! :)
Tosia - Pon 18 Lip, 2011 13:52

jarek41 napisał/a:
nie jest usprawiedliwianie Was...

a Was?

Whiplash - Pon 18 Lip, 2011 13:52

Witaj Kseniu

pterodaktyll napisał/a:
Oj baby, baby..........


Nie znam wprawdzie Twojej historii Ptero, ale czy nie jest tak, że większość z nas (jeśli nie wszyscy) mieliśmy tak:

Ksenia34 napisał/a:
Nie mam odwagi,przyznac sie po raz kolejny do porazki i prosic o pomoc
Ksenia34 napisał/a:
udaje ze mnie to nie dotyczy,a coraz bardziej dostaje po doupie
Ksenia34 napisał/a:
upokarzam sie na kazdym kroku a ciagne to dalej


Ja w każdym razie wciąż pamiętam swoje doły i dna... Aż do tego, po którym zacząłem się wznosić jak na wykresie:

Uwaga rym: Ksenia powodzenia :Uwaga koniec rymu :)

pterodaktyll - Pon 18 Lip, 2011 13:56

Ksenia34 napisał/a:
,zapilam w momencie kiedy bylam najbardziej szczesliwa

Sam pamiętam takie momenty w swojej "karierze", to część naszej choroby. Nieumiejętność odreagowywania w inny sposób, niż poprzez alkohol..........kobiety wcale nie mają gorzej, takie są mechanizmy tej choroby, moim zdaniem rzecz jasna
jarek41 napisał/a:
Spotykam kobiety na terapii,mityngach i myślę,że Wam jest trudniej trzezwieć,

Ja pozwolę sobie być innego zdania na ten temat (na podstawie własnych obserwacji)

jarek41 - Pon 18 Lip, 2011 13:57

Trzezwienie polega na tym,że daję prawo każdemu do swojego zdania...
Ksenia34 - Pon 18 Lip, 2011 13:57

Gzies tez kiedys czytalam,ze jednak uzaleznienia nie ma sie w genach,ale ostatnio ogladalam program ze jednak jest to genetycznie,u mnie cala rodzina ojca pije,wszyscy sa alkoholikami lacznie ze mna.
pterodaktyll - Pon 18 Lip, 2011 13:57

Whiplash napisał/a:
Nie znam wprawdzie Twojej historii Ptero,

Jest nieomal dokładnie taka sama, jak wszystkich. Nic nowego...........

jarek41 - Pon 18 Lip, 2011 14:00

Jest naukowo stwierdzone,że alkoholizm nie jest dziedziczny...
Whiplash - Pon 18 Lip, 2011 14:03

jarek41 napisał/a:
Jest naukowo stwierdzone,że alkoholizm nie jest dziedziczny...

Powiedz to moim rodzicom (obydwoje są alkoholikami) i bratu (podobnie...)
Na szczęście niektórzy z nas się z tego już otrząsnęli...
A nawet, jeśli nie ma się tego w genach, to kto będąc dzieckiem nie chce być jak ojciec/matka... nie ważne, że jest chora, a w zasadzie nie wiedząc o tym, ze to choroba...
To, że nie jest to choroba genetyczna, nie znaczy, że jej się nie dziedziczy

jarek41 - Pon 18 Lip, 2011 14:05

Już pisałem w tym wątku,czego chorobą jest alkoholizm...
pterodaktyll - Pon 18 Lip, 2011 14:12

jarek41 napisał/a:
Już pisałem w tym wątku,czego chorobą jest alkoholizm...

Pisałeś o skutkach a nie o przyczynach.

yul-ya - Pon 18 Lip, 2011 14:14

jarek41 napisał/a:
Spotykam kobiety na terapii,mityngach i myślę,że Wam jest trudniej trzezwieć


Dlaczego kobietom, według Ciebie, jest trudniej?

staaw - Pon 18 Lip, 2011 14:14

jarek41 napisał/a:
Jest naukowo stwierdzone,że alkoholizm nie jest dziedziczny...

Co to znaczy dziedziczny?
Jeżeli mówimy że zapisany w genach, owszem nie jest dziedziczny. Jednak Jeżeli dziadkowie, rodzice piją, to synek księdzem nie zostanie. No chyba że złym.

Choroby emocji są dziedziczne, są to powielane przez pokolenia błędne wzorce. Jest szansa że ktoś ze "złej dzielnicy" się wybije, jednak to rzadkie przypadki.

Marc-elus - Pon 18 Lip, 2011 14:27

staaw napisał/a:
Jeżeli mówimy że zapisany w genach, owszem nie jest dziedziczny

Niezupełnie, bo o ile nie odkryto/nie ma "genu alkoholizmu", to pewne genetyczne predyspozycje jednak są. Weźmy na przykład niską tolerancje na alkohol, w większości przypadków obniża to "szanse" zostania alkoholikiem.
Pewnie temat-rzeka, nie róbmy spamu ;)

Ksenia34 - Pon 18 Lip, 2011 14:35

Kac jest straszny,dawno juz nie mialam kaca.Pamietam jak dzis kiedys w wieku 21lat chybbylam chora po imprezie i lezalam martwa,przewaznie po poludniu mi juz przechodzilo i zawsze dzialala jakas zupka albo lody,tym razem przyszedl ojciec do pokoju z kieliszkiem wodki i powiedzial mi zebym wypila,nie chcialam ale on powiedzial mi ze sie lepiej poczuje,no i wypilam mojego pierwszego klina,odrazu mi sie lepiej zrobilo i moglam normalnie funkconowac.Moje dzieci tez widza to ze u nas w weekendy zawsze jest wino,a na drugi dzien mama chora.Robie im to samo co ojciec mnie,dosyc.Jutro miting na 13.00 pojade bo nie mam innej opcji.Na szczescie tu mitingi sa codziennie oprocz poniedzialkow,musze to zrobic dla siebie i dla dzieci.W czwartek sa tez polskie mitingi w innej miejscowosci i pojade,nie boje sie ze maz nie akceptuje ich,pieprze go.
Tosia - Pon 18 Lip, 2011 14:41

Ksenia34 napisał/a:
pieprze go.
tak trzymaj, dla siebie to rób :)
yul-ya napisał/a:
Dlaczego kobietom, według Ciebie, jest trudniej?

No i ja nie doczekałam się odpowiedzi 8|

Ibik - Pon 18 Lip, 2011 14:50

Celebruj kaca Kseniu,bo jak przejdzie jest co wspominać-odstrasza skutecznie.
Witam Cię -Ibik.Też alko.

staaw - Pon 18 Lip, 2011 15:12

Marc-elus napisał/a:
Weźmy na przykład niską tolerancje na alkohol, w większości przypadków obniża to "szanse" zostania alkoholikiem.
Zdziwił byś się jaką słabą głowę miałem... Trening czyni mistrza...
julka - Pon 18 Lip, 2011 15:15

Witaj Kseniu, na to czy dziedziczmy czy nie wg.mnie nie ma znaczenia moi rodzice nie pili ja, na studiach i przez kilka następnych lat również nie piłam a dzisiaj jestem alkoholiczką zaczynającą drogę ku trzeźwości 8| wszyscy popełniamy błędy i już, należy tylko na nich się uczyć :mgreen: a ile razy........ nikt nie wie. wqdqw
stanisław - Pon 18 Lip, 2011 16:07

Witaj. Wiesz ja miałem podobnie jak ty nie piłem prawie rok i wróciłem do picia bo mi sie chciało pic . Piłem dwa lata . Dzisiaj nie piję już około 6 lat. Ale jak by mi nie pomogła wspolnota AA to pewnie dalej bym się bujał
Jacek - Pon 18 Lip, 2011 16:14

Ksenia34 napisał/a:
ostatnio ogladalam program ze jednak jest to genetycznie,u mnie cala rodzina ojca pije,wszyscy sa alkoholikami lacznie ze mna.

Kseniu,to bzdura
bo gdy by tak było to ja nie powinienem być
a jedynie co cie łączy to myślenie o tym że tak jest więc ty też taka musisz być
więc zacznij myśleć inaczej ,bo to właśnie w głowie,w myślach zaczyna się zdrowienie
gdy zaczynamy inny tok myślowy

jolkajolka - Pon 18 Lip, 2011 16:35

Ksenia34 napisał/a:
Wiesz co jest najgorsze ze moj maz mysli ze ja jak nie pilam rok to niby nadal pilam,nie wierzyl mi.Wiec po co mam sie starac.Tylko ze teraz to ja sie boje o moje zycie,bo naprawde jestem juz wyczerpana.Odczuwam rozne dolegliwosci ktorych przed tem nie mialam.


Kseniu, Ty myśl o sobie, a nie o mężu. Ja wiem,że to boli. On Ci nie uwierzył,że byłaś trzeźwa,trudno, Ty wiesz,że tak było. I to jest ważne. Trzymaj się wytyczonych celów, nie poddawaj się, będzie dobrze :)

Ate - Pon 18 Lip, 2011 17:03

Ksenia34 napisał/a:
Wiesz co jest najgorsze ze moj maz mysli ze ja jak nie pilam rok to niby nadal pilam,nie wierzyl mi.Wiec po co mam sie starac.Tylko ze teraz to ja sie boje o moje zycie,bo naprawde jestem juz wyczerpana.Odczuwam rozne dolegliwosci ktorych przed tem nie mialam.
Kseniu mnie sie wydaje ze trzeba starac sie przede wszystkim dla siebie, i jak sie ma dzieciaki to i dla nich tez. Moj jest jeszcze lepszy, stwierdzil ze nie jestem zadna alkoholiczka, tylko sobie wmawiam. Zreszta juz tak rzadko mamy jakikolwiek kontakt, ze to wlasciwie bez znaczenia.

P.S. Ciesze sie ze sie znowu widzimy, szkoda tylko ze w takich okolicznosciach

Ksenia34 - Pon 18 Lip, 2011 17:09

Ogladnelam juz jeden film a za chwile bedzie drugi i to o alkoholizmie zawsze jakos takie filmy stawiaja mnie na nogi.Witaj Ibik I Jolka i jeszcze wszyscy inni.Bog daje mi tyle znakow,czyli chce dobrze dla mnie.Serce nadal boli.Zadziwiajace ze zawsze balam sie o moja watrobe a tymczasem serducho daje o sobie znac.Brak jakichkolwiek emocji jest najgorszy.Przeczytalam takze moj notes ktory mam z okresu trzezwosci,jaka ja bylam szczesliwa i tego wlasnie chce,mam dosyc juz tego nic nie robienia i egzystencji.dziekuje ze jestescie,najgorsza bedzie noc.Teraz juz wiem ze omamy sa w zwiazku z choroba albo bardziej leki.Mysle ze moj akoholizm zaczal sie juz bardzo dawno.Mieszkajac w ondynie jakis czas temu co jakis czas snily mi sie jakies koszmary,teraz mysle ze to bylo wlasnie po ako,druga noc zawsze mam koszmary.
jarek41 - Pon 18 Lip, 2011 18:14

Kobietom jest trudniej trzezwieć,bo takie mamy społeczeństwo,że kobieta to matka,żona i nie przystoi jej picie,choroba,kobietom trudniej jest się otworzyć,wstyd u nich jest ogromny,który nie daje poprosić o pomoc (poradnie,mityngii)
jarek41 - Pon 18 Lip, 2011 18:18

pterodaktyll napisał/a:
jarek41 napisał/a:
Już pisałem w tym wątku,czego chorobą jest alkoholizm...

Pisałeś o skutkach a nie o przyczynach.


Nie czytasz uważnie...

verdo - Pon 18 Lip, 2011 18:18

Ksenia34 napisał/a:
.Pilam teraz dwa dni


Nic sie nie stalo,ogarnij temat i idz do przodu...

szymon - Pon 18 Lip, 2011 18:59

o, cześć Verdo, dobrze, że wpadłeś
Tomoe - Pon 18 Lip, 2011 20:34

Witaj Kseniu. :)
Ksenia34 - Pon 18 Lip, 2011 20:56

Hej Tomoe,mialam nadzieje ze do mnie wpadniesz.Kurcze tak sobie mysle,ze wkoncu musi mi sie udac,bo przeciez walcze,a bardziej podnosze sie.
stanisław - Pon 18 Lip, 2011 21:01

Ksenia34 napisał/a:
wkoncu musi mi sie udac,bo przeciez walcze
Kurde przestń walczyć podejć do swojej choroby poważnie masz problem jak nie potrafisz sama sobie poradzić to proś o pomoc żaden wstyd.
JaKaJA - Pon 18 Lip, 2011 21:24

Witaj Kseniu!
Znasz drogę,wiesz co robić!
Powodzenia!

Tomoe - Pon 18 Lip, 2011 21:28

Ksenia34 napisał/a:
Kurcze tak sobie mysle,ze wkoncu musi mi sie udac


Tak właśnie myśl. :tak: :buziak:

Ksenia34 - Wto 19 Lip, 2011 09:29

Dalam rade :radocha: ,Oczywiscie ciezko bylo zasnac,ogladalam tv do 1.30 w nocy a potem jakos zasnelam.Nie powiedzialam mezowi o moich zamiarach,poprostu jak zaproponuje powiem ze nie chce.Powiem tak szczerze ze ostatnimi czasy to wlasnie ja proponowaam,a kiedys zawsze mi sie wydawalo ze on.On jakos przystopowal ostatnimi czasy a ja nadal gonilam za alko jak jakas wariatka,klapiki na oczach i tylko jedno widzialam.Dzis czas sie otrzasnac,najpierw poszukam w domu pochowane butelki i puszki,mam nadzieje ze wszystko znajde bo oczywiscie nie pamietam gdzie to chowam,w najmniej spodziewanych miejscach.Jeszcze tylko napisze ze wlasnie teraz ten ostatni okres mojego picia mojmaz najbardziej jakos wypieral,jakby nie przeszkadzalo mu ze ja latam gdzies do innego pokoju bo mam schowane i sie dopijam,tak jakby mu juz nie zalezalo.Udawal ze nie widzi,a ja chyba wolalabym aby mnie skonfrontowal.Mam plan na dzis zaraz musze pojechac do mechanika z tulejkami czy czyms takiem,a potem zadzwonie do mojej starej teraupeutki ktora mam za darmo,ostatnio nawet ja widzialam,dam jej szanse bo pomimo ze za darmo i mialam moja lepsza zawsze to cos zeby zaczac,trzeba dzialac szybko.Wieczorem jeszcze miting zalicze.
pterodaktyll - Wto 19 Lip, 2011 09:43

jarek41 napisał/a:
Nie czytasz uważnie...

Zapomniałeś dodać, "moim zdaniem"........."nie oceniamy" itd...

jarek41 - Wto 19 Lip, 2011 09:46

Jako trzezwiejący alkoholik nauczyłem się,że plan dnia bardzo mi pomaga,każdą godzinę mam zaplanowaną,czuję się z tym bezpiecznie,no i 24 godziny-dziś nie piję,do tego dorzucam HALT i jest ok,mityng super sprawa...
jarek41 - Wto 19 Lip, 2011 09:50

pterodaktyll napisał/a:
[Zapomniałeś dodać, "moim zdaniem"........."nie oceniamy" itd...


Wyłącznie moim zdaniem...

pterodaktyll - Wto 19 Lip, 2011 09:54

jarek41 napisał/a:
Wyłącznie moim zdaniem...
:lol2:
Ate - Wto 19 Lip, 2011 10:15

Cytat:
poszukam w domu pochowane butelki i puszki,mam nadzieje ze wszystko znajde bo oczywiscie nie pamietam gdzie to chowam,w najmniej spodziewanych miejscach
to zupelnie jak ja :oops:
Kseniu najwazniejsze ze masz swiadomosc, ze trzeba z tym skonczyc, to juz bardzo wiele... napisz wieczorem jak Ci minal dzien

Borus - Wto 19 Lip, 2011 11:15

Ksenia34 napisał/a:
potem zadzwonie do mojej starej teraupeutki ktora mam za darmo,ostatnio nawet ja widzialam,dam jej szanse

...czyba raczej sobie? :mysli:

Ksenia34 - Wto 19 Lip, 2011 12:13

No sobie przede wszystkim,glupio to zabrzmialo,rozchodzi mi sie o to ze jak do niej chodzilam to nie mialam az takich postepow jak z moja druga ktora jest trzezwiejaca alkoholiczka i naprawde potrafila mna potrzasnac kiedy trzeba bylo.Narazie mnie na nia nie stac,wiec musze lapac sie wszystkiego.
jarek41 - Wto 19 Lip, 2011 13:49

Miałem to szczęście,że trafiłem na wspaniałych terapeutów i bez wyjątku,czy to byli książkowi czy trzezwiejący,zawdzięczam im bardzo wiele...
Ksenia34 - Wto 19 Lip, 2011 15:58

Wierze ci jarku,niestety tu w Irlandii nie jest az tak dobrze,sa mitingi ale terapie grupowe to bardzo rzadko i przewaznie jesli jest to juz faza chroniczna i lekarz cie wysle lub jakis pracownik socjalny.Siedze w tym juz dosyc dlugo,i jedynym moim rozwiazanie powinno najlepiej byc terapia w Polsce.
stanisław - Wto 19 Lip, 2011 16:25

Ksenia34 napisał/a:
tu w Irlandii nie jest az tak dobrze,sa mitingi
Znam wielu alkoholików którzy trzeżwieją przez udział w mitingach AA
Ksenia34 - Wto 19 Lip, 2011 16:52

Oczywiscie ze sie zgodze,bo tez na tym bazowalam prze dluzszy okres czasu,ale jednak terapia jest bardzo wana,szczegolnie wtydy gdy tak jak ja ma sie pokrecone w glowie,i nie mozna tego zrozumiec.
Tomoe - Wto 19 Lip, 2011 18:39

Ksenia34 napisał/a:
niestety tu w Irlandii nie jest az tak dobrze,sa mitingi ale terapie grupowe to bardzo rzadko


Zajrzyj tu:
http://ckudublin.org/#

JaKaJA - Wto 19 Lip, 2011 21:10

Ksenka wiesz,że cały czas się oszukujesz? 8| nie stać mnie,nie ta terapka bo...nie tak bo....a prawda jest taka,że siedząc tam tyle lat cały czas piłaś,trzeźwiałaś,piłaś...To nie kwestia "złej" terapii czy "złych" terapeutów,przez ten czas zrobiłabyś kilka terapii SKUTECZNIE,czyli tak by trwale zachować abstynencję, nawet tam,nawet za kase. 8|
Ksenia34 - Wto 19 Lip, 2011 23:46

Dzieki Tomoe,jedyna strone ktora do tej pory odwiedzalam to trzezwiemigranci.Niestety Dublin jest oddalony ode mnie,ale poczytam bo maja tez warsztaty co jakis czas.wlasnie czekam na telefon w sprawie interview,i jesli bym dostala ta prace moglabym wiecej o tym pomyslec.Bo jak narazie wrocilam dzis z mitingu a od jutra juz nie mam samochodu,maz stwierdzil ze narazie bedzie jezdzil osobowym bo niby mu sie van psuje,wiec jestem bez auta.

Jakaja,nie chce sie tlumaczyc,bo latwo to napisac,widocznie nie chce wytrzezwiec i juz.chyba tak mi lepiej,dzis dostalam *j**** od meza ze bylam za dlugo na mitingu i znowu wymyslam jakies dyrdymaly,i juz co tu duzo pisac.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group