To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - nie używam słowa NIGDY

Powolny - Śro 03 Sie, 2011 16:40

Odsapnę chwilę...na początku lat siedemdziesiątych wpadła mi w ręce książka "Życie patykiem pisane". Wspomnienia alkoholików. Wywarła na mnie piorunujące wrażenie. Ciągle zadawałem sobie pytanie, jak można doprowadzić się do takiego stanu? Wtedy to było dla mnie jedną wielką zagadką. NIGDY taki nie będę! Byłem bardzo młody, zero kontaktu z procentami. Dzisiaj wiem jedno- nie używam słowa NIGDY. "Nigdy tylko Bóg jeden rzec może". Chyba Norwid...
Halibut - Śro 03 Sie, 2011 18:27

Cześć.
Powolny napisał/a:
Nie umiem sobie odpowiedzieć na proste pytanie: czy ja tak naprawdę chcę przestać pić? Inaczej odpowiada się na to pytanie w pierwszym roku niepicia, inaczej w entym roku...tak jakoś dziwnie mam.


Dla mnie odpowiedź jest prosta. Chce pić ale nie piję z rozsądku. Wiem jak alkohol może sponiewierać. Czasami chcę zabić teściową ale rozsądek też mi na to nie pozwala. Więc chyba jednak można, skoro moja teściowa nadal żyje.

Jacek - Śro 03 Sie, 2011 18:33

Halibut napisał/a:
Czasami chcę zabić teściową ale rozsądek też mi na to nie pozwala.

ale Powolniak coś tam pisze że z roku na rok się zmieniają te myślunki :roll:

Halibut - Śro 03 Sie, 2011 18:40

Jacek napisał/a:
Halibut napisał/a:
Czasami chcę zabić teściową ale rozsądek też mi na to nie pozwala.

ale Powolniak coś tam pisze że z roku na rok się zmieniają te myślunki


Znaczy o jedną teściową mniej. :cwaniak:

Mario - Śro 03 Sie, 2011 18:48

Halibut napisał/a:
Chce pić ale nie piję z rozsądku

Mocny tekst :) Wpiszę go w rozdział III Wk :roll:
Aha.Sorry . Witaj Powolny :)

Halibut - Śro 03 Sie, 2011 19:02

Mario napisał/a:
Halibut napisał/a:
Chce pić ale nie piję z rozsądku


Każda motywacja jest dobra, choć nie kazda równie skuteczna. :mgreen:

Powolny - Śro 03 Sie, 2011 19:11

Halibut napisał/a:
Każda motywacja jest dobra, choć nie kazda równie skuteczna.
Należy jeszcze czynnik czasu brać pod uwagę. Nawet najlepsza motywacja "siada", jeżeli nie jest poparta determinacją. A tak na marginesie...jeżeli jakimś cudem pozbędziesz się teściowej, to kto następny w kolejce? 8) Przez dłuuugggiii czas MUSIAŁEM mieć wroga pod ręką. Jakiś "pełniejszy" wtedy czułem się. :lol:
Halibut - Śro 03 Sie, 2011 19:18

Powolny napisał/a:
...jeżeli jakimś cudem pozbędziesz się teściowej, to kto następny w kolejce? Przez dłuuugggiii czas MUSIAŁEM mieć wroga pod ręką. Jakiś "pełniejszy" wtedy czułem się.


To jest związek przyczynowo skutkowy. Pije bo łapie doły przez teściową, bo jucha wyjątkowo wredna. I stąd złe emocje które muszę uśmierzyć. Jak się pozbędę teściowej złe emocje znikną a wraz z nimi przyczyna picia. Więc pić przestanę. Dwóch wrogów położę jednym sztrzałem. A co do wrogów następnych to spoko mam jeszcze żonę.

Mario - Śro 03 Sie, 2011 19:20

Halibut napisał/a:

Każda motywacja jest dobra.

Każda jest dobra, ale nie każda jest ideowo słuszna. Nie głupio Ci Hali, że na d*** jedziesz. :roll:

bobu - Śro 03 Sie, 2011 19:23

Zeby do czegos dojsc,trzeba pic. Tak kolega moj powtaza. Ktoregos z rzedu ciagu nie przezyjesz,albo zrobisz cos takiego ze juz trzezwiec nie bedzie po co. Zejdz na ziemie stary. Nie ma mocnych.. kiedy juz mialem dlugow po tad :szok: nikt juz nawet zlotowki dac mi nie chcial. Chemia dentka nawet braklo i wyjscia nie bylo,podnosilem du** i wszystkim pokaze. Jaki byk ze mnie. Jak pisales pod sufit,chyba nawet szczescie i gorsze zapicie..

Ostatniego ciagu nigdy nie zapomne. Krzyczalem,blagalem
nie da sie skonczyc
ze soba nawet niepotrafilem,do tej pory mam zal do siebie Bog podal mi reke i cudem! 3dni! Msc, pol roku!! Za 2mse rok minie, a przez pierwsze 3msce nocami blagalem zeby mnie dobil zebym sie nie meczyl. Kubel zimnej wody na glowe i przemysl. Sam sobie to wiesz co mozesz.. Nie kombinuje juz. Wierze na slowo tym ktorzy swiadcza swoim przykladem i BIORE bym niedlugo mogl dawac. Byc wartosciowym czlowiekiem. czlowiekiem o tym marze

Halibut - Śro 03 Sie, 2011 19:26

Mario napisał/a:
Nie głupio Ci Hali, że na d*** jedziesz.


Głupio nie głupio, ale pośladki bolą i zwieracz zagrozony.

Mario - Śro 03 Sie, 2011 19:36

bobu napisał/a:
przez pierwsze 3msce nocami blagalem zeby mnie dobil zebym sie nie meczyl

Dobry tekst na mityng. Robi wrażenie. Mnie niestety Siła Wyższa w tym wzgledzie zawsze hołubiła :? .Mój ostatni ciąg trwał od sierpnia do pażdziernika nastepnego roku. Wyszedłem z niego w trzy dni. Może dlatego własnie, nie chodzę na mityngi :roll: :roll:

bobu - Śro 03 Sie, 2011 19:38

sorki ze sie tak wtracilem. Przeciez to choroba postepujaca. I kazdego wykiwa,tak? Jak nic sie z tym nie robi albo duzo mysli i analizuje w koncu kazdy sobie udowodni ze nie jest alkoholikiem. Pierwszy krok sie klania. Chcialbym cie powolny po przyjacielsku klepnac w ramie,nie ma jak fsdf43t
Halibut - Śro 03 Sie, 2011 19:40

Powolny napisał/a:
Należy jeszcze czynnik czasu brać pod uwagę. Nawet najlepsza motywacja "siada", jeżeli nie jest poparta determinacją.


Z tego co piszesz to jeszcze nawet nie wiesz czy chcesz przestać pic, więc do determinacji droga jeszcze daleka. Może po prostu musisz przyglebić. Niektórzy tak mają, nie uczą sie na błędach innych.

Halibut - Śro 03 Sie, 2011 19:43

bobu napisał/a:
w koncu kazdy sobie udowodni ze nie jest alkoholikiem


Wydaje mi się, że prawie każdy przez to przechodził. a niektórzy wiele razy. Na ten przykład ja. :mgreen:

bobu - Śro 03 Sie, 2011 19:50

Mnie niestety Siła Wyższa w tym wzgledzie zawsze hołubiła

to bestia ci pozwala dojsc do siebie i przygotowac do nastepnej pardowickiej. Moze pojawic sie nawrot, nie zauwazysz nawet kiedy. Wolniutko bez sladow,mozesz popadac w depresje, zmiany nastrojow etc

kiedy uczeszczasz na mityngi,grupa to pierwsza wychwyci i ZARADZI bankowo. Spuszczasz powietrze i glowe i wracasz do siebie.. A Stary? Usmiecha sie do ciebie. Jesli pozwolisz mu isc obok siebie,poprostv,tylko tyle. Jest dobrze bo ta droga prowadzi do szczescia,rownowagi i spokoju.
Pogody Ducha

Powolny - Śro 03 Sie, 2011 21:50

bobu napisał/a:
Kubel zimnej wody na glowe i przemysl.

Dzięki bobu. Dzięki takim jak Ty chce się żyć! Na kubeł zimnej wody godzę się bez zastrzeżeń...myśleć za dużo nie będę, bo przekombinuję 8) Zresztą w poście poniżej o tym pisałeś, by za dużo nie myśleć, bo z tego myślenia może wyjść, że nie mam problemu...

stiff - Czw 04 Sie, 2011 19:11

Halibut napisał/a:
Jak się pozbędę teściowej złe emocje znikną a wraz z nimi przyczyna picia.

To pokrętne myślenie, które prowadzi donikąd... :roll:

stiff - Czw 04 Sie, 2011 19:13

Powolny napisał/a:
Nawet najlepsza motywacja "siada", jeżeli nie jest poparta determinacją.

Najlepsza motywacja, to zaprzestać pic dla samego siebie...

Krzysztof 41 - Czw 04 Sie, 2011 20:54

stiff napisał/a:
Powolny napisał/a:
Nawet najlepsza motywacja "siada", jeżeli nie jest poparta determinacją.

Najlepsza motywacja, to zaprzestać pic dla samego siebie...


Popieram trzeba przestać dla siebie i tylko dla siebie a inni na tym skorzystają. :lol2:

pterodaktyll - Czw 04 Sie, 2011 20:57

Krzysztof 41 napisał/a:

Najlepsza motywacja, to zaprzestać pic dla samego siebie...


Popieram trzeba przestać dla siebie i tylko dla siebie a inni na tym skorzystają.

Jasne...........żeby to jeszcze było takie proste to już dawno wszyscy byśmy wytrzeźwieli ku radości naszych najbliższych :bezradny:

ZbOlo - Czw 04 Sie, 2011 20:58

Krzysztof 41 napisał/a:
Popieram trzeba przestać dla siebie i tylko dla siebie a inni na tym skorzystają. :lol2:

...myślę podobnie.... trzeba w sobie znaleźć motywację do trzeźwienia....

ZbOlo - Czw 04 Sie, 2011 20:58

pterodaktyll napisał/a:
żeby to jeszcze było takie proste

...ha, proste to nie jest....

stiff - Czw 04 Sie, 2011 20:59

pterodaktyll napisał/a:
asne...........żeby to jeszcze było takie proste

Nikt nie twierdzi, ze to jest proste, ale możliwe do realizacji...

pterodaktyll - Czw 04 Sie, 2011 21:01

ZbOlo napisał/a:
proste to nie jest....
stiff napisał/a:
Nikt nie twierdzi, ze to jest proste,

Chyba to właśnie napisałem....... :mysli:

Krzysztof 41 - Czw 04 Sie, 2011 21:16

A dlaczego tu jesteśmy? myślę że mamy jakąś motywacje i w gruncie rzeczy jesteśmy silni chociaż tego nie okazujemy. ;)
ZbOlo - Czw 04 Sie, 2011 21:17

pterodaktyll napisał/a:
Chyba to właśnie napisałem....... :mysli:

...tzn., że tak samo myślimy... ;)

milutka - Pią 05 Sie, 2011 06:23

stiff napisał/a:
Najlepsza motywacja, to zaprzestać pic dla samego siebie...
mało się na tym znam ...ale wydaje mi się ,że jest to zbyt słaba motywacja na początek ...
Ibik - Pią 05 Sie, 2011 08:00

A ja myślę ,że jedyna.Dla kogoś lub czegoś nie wytrzeźwieje się.Można co najwyżej przez jakiś czas nie pić.
Powolny - Sob 06 Sie, 2011 17:27

To jest moja szufladka! :evil2" Mam nadzieję, że tym razem moje posty nie wylądują na hasioku lub w jakimś tam brytyjskim hyde parku, czy innym badziewiu! :evil2" Zgadza się, podziwiam Tomoe! Wszystko inne jest nadinterpretacją. O czym chciałem napisać? Parę tygodni temu było głośno o ogórkach z Hiszpanii. Nie kupowałem- bałem się ewentualnych konsekwencji po zjedzeniu...papierosy szkodzą, wiem....alkoholizm jest chorobą śmiertelną, wiem...czynnik czasu. Po zjedzeniu ogórków miałem OD RAZU CIERPIEĆ, więc moje zdecydowane NIE!. Papierosy? Może kiedyś mnie zabiją, ale KIEDYŚ! Alkohol, chorobą śmiertelną? Ileż musiałbym tego wypić?! DOPIERO jestem w fazie krytycznej.
Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 17:32

Ziemia do Powolnego. 433
Coś przeoczyłem czy jakiś dziwnie narowisty jesteś?

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 17:37

Marc-elus napisał/a:
Ziemia do Powolnego. 433
Coś przeoczyłem czy jakiś dziwnie narowisty jesteś?

Napisz to po ludzku. Czytam POWOLI, więc pisz POWOLI. Który wątek mam rozwinąć? Ten o Tomoe? W takim razie zapytaj moderatora po jaką cholerę gdzieś ciągle mnie przerzuca.

Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 17:46

Powolny napisał/a:
Który wątek mam rozwinąć?

hiszpańskich ogórków, palenia i alkoholu. :lol:

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 18:02

Marc-elus napisał/a:
hiszpańskich ogórków, palenia i alkoholu. :lol:
Jasne! :evil2" Będzie trochę od tyłu. :evil2" Lubię ludzi po lub w trakcie terapii, są tacy...przewidywalni. Nie piszę o nowomowie, ale o sposobie postrzegania świata. Postrzegania, oceniania, jednym słowem...bycia EKSPERTEM. Zawsze uważałem, żeby zrobić dwunasty krok, trzeba zrobić jedenaście BARDZO trudnych kroków. Marc-elus jestem w trakcie andropauzy. Natura ma swoje prawa, a ja nie jestem takim mocarzem (we własnym mniemaniu), by naturę negować i poprawiać. :evil2"
szymon - Sob 06 Sie, 2011 18:07

Powolny napisał/a:
Zawsze uważałem, żeby zrobić dwunasty krok, trzeba zrobić jedenaście BARDZO trudnych kroków


w jaki sposób ty robisz 11 ?

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 18:14

szymon napisał/a:
w jaki sposób ty robisz 11 ?
A gdzie napisałem, bym uczynił chociaż krok pierwszy?
Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 18:17

Powolny napisał/a:
Zawsze uważałem, żeby zrobić dwunasty krok, trzeba zrobić jedenaście BARDZO trudnych kroków.

Nie znam się na tym, to trudne dla ludzi spoza AA, którzy nie analizują jak 6krok ma się do bycia człowiekiem.

Powolny, wybacz szczerość, ale niezbyt nadążam za Twoim tokiem rozumowania. Nie mogę się wczuć. Też lubię Tomoe, ale reszta z tego co piszesz jest dla mnie mało zrozumiała.....
Możesz po polsku, tak żeby facet bez andropauzy zrozumiał? ;)

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 18:22

Marc-elus napisał/a:
Możesz po polsku, tak żeby facet bez andropauzy zrozumiał? ;)
Nazywają to doświadczeniem życiowym :lol: Tego nie zrozumiesz, dopóki sam nie dotrwasz andropauzy...nie jestem DZIWNIE NAROWISTY, jestem po prostu andrpaustycznie wqrwiony :evil2" Nie szukaj w tym sensu...
Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 18:34

Powolny napisał/a:
Nie szukaj w tym sensu...

Rozumiem, ale to nie powód żeby szkalować hiszpańskie ogórki, przecież się okazało że nie są niczemu winne...... :lol:

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 18:59

Marc-elus napisał/a:
Rozumiem, ale to nie powód żeby szkalować hiszpańskie ogórki, przecież się okazało że nie są niczemu winne...... :lol:
Alkohol jest jednocześnie i lekarstwem i cichym zabójcą. WSZYSTKO zależy od punktu widzenia. Co do hiszpańskich ogórków...lepiej na zimne dmuchać...wróżka powiedziała mi, że nikotyna i alkohol nie zabiją mnie przed 2030r. JEST DOBRZE!
szymon - Sob 06 Sie, 2011 19:01

Powolny napisał/a:
wróżka powiedziała mi, że nikotyna i alkohol nie zabiją mnie przed 2030r


dlaczego chodzisz do wróżki a nie do specjalistów? przecież te całe wrózki trzepią tylko kasiore na takich ja ty...

bobu - Sob 06 Sie, 2011 19:06

Alkohol, chorobą śmiertelną? Ileż musiałbym tego wypić?! DOPIERO jestem w fazie krytycznej

browarka? Siadam za kolo i walisz z podpozadkowanej w audi 80, lecace 70km/h. 10skrzynek wodzi i po tyg. Mam wylew na rusztowaniu bo na gigancie cisnienie mi rosnie, jabola na zabawie robie sie hojrak i 5ciu bejzbolami zabija mnie na smierc. czym sie martwic toc kazdy wie ze wodka konserwuje. Moj stary ma juz mozg jak orzeszek i rozum rozpieszczonego bachora. na plucach powinien miec odmy,astme padaczke. Watroba. Kawal sinej gliny. A moze nie potrafie przerwac picia i lepiej skoncze ze soba. Kazdy przyklad z zycia wziolem.. Myslicie ze mnie wodka zabila? Stary zyje i pije. lepiej szybko bez meki? Czy dlugo i w upodleniu umierac. Co o tym myslisz Powolny,mi sie wydaje ze jednak alkohol

szymon - Sob 06 Sie, 2011 19:14

bobu napisał/a:
DOPIERO jestem w fazie krytycznej

bobu napisał/a:
mi sie wydaje ze jednak alkohol


bobu napisał/a:
najgorsze jest to ze nie chce zostawic matki bez pomocy


słyszałem, że wybierasz się bobu na terapię, jak tam ci to postanowienie się trawi ?

Mario - Sob 06 Sie, 2011 19:31

bobu napisał/a:
. lepiej szybko bez meki? Czy dlugo i w upodleniu umierac.

Ciekawe pytanie. Tak sobie z dobre pół godziny siedzę i nad nim myślę i do wniosku doszedłem, że jednak to drugie.

Po co biec zbyt szybko tam, gdzie i tak w końcu wszyscy dojdziemy. Wielka Księga cos na ten temat wspomina, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć co :roll: :roll:

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 19:33

Szymon, mam wrażenie, że czujesz się lepszym ode mnie. Mam wrażenie, że patrzysz na mnie z góry...tak jakoś mi się wydaje...może się mylę...na pewno się mylę.
bobu - Sob 06 Sie, 2011 19:41

"Alkohol, chorobą śmiertelną? Ileż musiałbym tego wypić?! DOPIERO jestem w fazie krytycznej " -to cytat z listu powolnego. Pomyslalem ze podzuce mu przyklady w jaki sposob potrafi zabijac alkohol. Tak mi sie wydaje. Chyba

"najgorsze jest to ze nie chce zostawic matki bez pomocy" -moja matka zostala sama z dlugami meza alkoholika,pomagam jej a tym samym siebie pograzam. Ale tak jeszcze miesiac tylko. Przetrwalem.

Korzystam z przegladarki w telefonie. Najczesciej pisze i czytam w biegu. W kazdej wolnej chwili. Np kiedy krece pauze,czasem na swiatlach,przy kawie albo przed samym spaniem o roznej porze. Wybacz,postaram sie poprawic. Niestety telefon to nie qwerty wolniej sie pisze,traci watek. Polskie znaki,bieda,choc chcialbym ich uzywac. Gubie sie troche.
Co do terapii w poniedzialek o godz. 10tej zadzwonie ustalic termin. Ale cos mi mowi ze nic z tego nie wyjdzie.

staaw - Sob 06 Sie, 2011 19:44

Powolny napisał/a:
Szymon, mam wrażenie, że czujesz się lepszym ode mnie. Mam wrażenie, że patrzysz na mnie z góry...tak jakoś mi się wydaje...może się mylę...na pewno się mylę.
Zaręczam Tobie że lepszymi od Ciebie czują się jedynie ci którzy NIC nie wiedzą o chorobie... :pocieszacz:
Natomiast Ty powinieneś popracować nad samooceną...

bobu - Sob 06 Sie, 2011 19:51

nic nie jest wazne w tej chwili,poza tym ze powolnemu chce sie pic i najlepiej gdyby jak najszybciej wyladowal na mityngu. I pomyslal o terapii.. Przepraszam ze pisze o tobie w trzeciej osobie kolego.

Blysnalem,cholera. To bylo pytanie retoryczne,rozumiem powolny?

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 19:52

SIŁA WYŻSZA, czy jak ją tam nazywamy...program amerykański...Bóg jednak polski. Byłem kiedyś u spowiedzi...ślubowałem...nigdy więcej! Ksiądz do mnie mówi: człowiek chory na nerki idzie do urologa, na serce do kardiologa, alkoholik idzie na terapię. Zdarzają się CUDOWNE uzdrowienia, ale nie bierz tego synu na poważnie. Chyba nie chcesz zostać mistykiem zamiast człowiekiem uzdrowionym? Bóg nie jest cudowną lampą Alladyna.
Powolny - Sob 06 Sie, 2011 19:53

staaw napisał/a:
Natomiast Ty powinieneś popracować nad samooceną...
Mam ją zbyt niską? Mam ją zawyżoną?
szymon - Sob 06 Sie, 2011 19:53

Powolny napisał/a:
Ksiądz do mnie mówi: człowiek chory na nerki idzie do urologa, na serce do kardiologa, alkoholik idzie na terapię.


ładnie to napisałeś i wycągnij z tego wnioski, idź jutro na AA, masz gdzie?

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 20:00

szymon napisał/a:
ładnie to napisałeś i wycągnij z tego wnioski, idź jutro na AA, masz gdzie?
Drogi Szymonie! Tekst postu układa się w wersety(?), linijki(?) Czytaj między nimi. Bardziej dosadniej-nie bierz moich ppstów zbyt dosłownie...
staaw - Sob 06 Sie, 2011 20:06

Powolny napisał/a:
staaw napisał/a:
Natomiast Ty powinieneś popracować nad samooceną...
Mam ją zbyt niską? Mam ją zawyżoną?
Wydaje mi się że ciut niską...

Cytat:
Desiderata (tekst często czytany na meetingach Anonimowych Alkoholików)

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj jaki spokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchając też tego, co mówią inni: nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swą opowieść. Jeżeli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie. Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie jest pełne heroizmu. Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć; nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to, co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem wszechświata: nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy to jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien. Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o Jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia; w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny... Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

Janioł - Sob 06 Sie, 2011 20:07

Powolny napisał/a:
Czytaj między nimi.
kolejny od pisania Enigmą , kiedyś ktoś już taki tu był i za cholerę nie mogłem pojąc o co kaman ? jasność wyrażania komunikatu to podstawa komunikacji więc jeśli mógłbym prosić w imię mojej prostoty ??????
bobu - Sob 06 Sie, 2011 20:07

a co ma ksiadz do AA. Jak ktos praktykuje to moze to isc w parze. Zanadto jestem zagubiony w tej dyskusji ale zaraz podrzuce ci link (jesli polape sie jak to zrobic :) ) jesli masz ochote przeczytaj rozszerzenia trzech pierwszych krokow. Albo zrob to dla mnie. Ja znienawidzilem kosciol,wszelkie ruchy zwiazane z jakimkolwiek kultem.. Kiedys napisze dlaczego. Teraz wybaczylem i jest mi obojetny.Jednak wierze w Sile Wyzsza,w najprostszy sposob,oczywisty nie potrafie jednak tego ubrac w slowa. Dodam tylko ze WYLACZNIE dzieki temu utrzymuje najdluzsza od 17? Lat abstynencje.
Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 20:09

bobu napisał/a:
Zanadto jestem zagubiony w tej dyskusji
andrzej napisał/a:
kolejny od pisania Enigmą

Cytat:
niezbyt nadążam za Twoim tokiem rozumowania


Powolny, rozumiesz przekaz?

Klara - Sob 06 Sie, 2011 20:10

Powolny napisał/a:
Ksiądz do mnie mówi: człowiek chory na nerki idzie do urologa, na serce do kardiologa, alkoholik idzie na terapię.

Mądry ksiądz :tak:
Posłuchałeś go?

Nie umiem czytać między wierszami 8|

Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 20:10

Klara napisał/a:
Nie umiem czytać między wierszami

Następna.... :rotfl:

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 20:13

Marc-elus napisał/a:
Powolny, rozumiesz przekaz?
Rozumiem, ale nic z tym nie zrobię. Jeżeli czegoś nie rozumiem, to STARAM się zrozumieć, albo olać...najczęściej to drugie...ale nigdy nie krytykuję autora postu za swoje niezrozumienie.
Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 20:16

Powolny napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Powolny, rozumiesz przekaz?
Rozumiem, ale nic z tym nie zrobię. Jeżeli czegoś nie rozumiem, to STARAM się zrozumieć, albo olać...najczęściej to drugie...ale nigdy nie krytykuję autora postu za swoje niezrozumienie.


To znaczy że piszesz sam do siebie.... jeszcze zgrywasz Księcia, którego lud ma się nauczyć języka bo tak Jaśnie Pan by chciał... :glupek:

Janioł - Sob 06 Sie, 2011 20:18

Powolny napisał/a:
swoje niezrozumienie.
ja też tyle tylko że jak chcemy sobie pomagać to dobrze jest mówić językiem zrozumiałym wszystkim by nie było nieporozumień i dywagacji co poeta miał na myśli, półsłowka, niedopowiedzenia,półprawdy to jeden z mechanizmów uzależnienia służący ukryciu czegoś lub manipulacji a tego w kontakcie z kimkolwiek chciałbym uniknąć
bobu - Sob 06 Sie, 2011 20:18

wlazlem tam i chyba zaraz tam wroce jeszcze raz przeczytam zeby przypomniec sobie o pokorze.. Wysylam to na p.w. Powolny bo to chyba reklama by byla. Nie kombinuj,zajmij sie czyms. Wypij flache mineralnej az ci nosem pojdzie. Mi to pomaga
Powolny - Sob 06 Sie, 2011 20:21

Ja jako alkoholik mam problemy finansowe, modlę się o poprawę tej sytuacji...znaczy się, chciałbym, by Bóg uregulował moją sytuację..ostatnio przeczytałem, chyba na "Onecie", że w "Biblii" jest dwa tysiące wersów dotyczące finansów a tylko osiemset dotyczące wiary i modlitwy. Godne zastanowienia....mam ZNOWU bardziej dosadniej napisać?! OK. Chodzi o to d***, że nikt nic za Ciebie nie zrobi! Teraz zrozumiał?
Mario - Sob 06 Sie, 2011 20:21

Marc-elus napisał/a:
jeszcze zgrywasz Księcia, którego lud ma się nauczyć języka

Cuius regio, eius religio :roll: :roll:
Znalazłem w google Marceli dla Ciebie, specjalnie po łacinie, bo widzę że cierpisz srodze dziś, z powodu językowych braków Braci w chorobie :mgreen:

Janioł - Sob 06 Sie, 2011 20:25

Powolny napisał/a:
a jako alkoholik mam problemy finansowe
a jako człowiek ? ich nie masz
Powolny - Sob 06 Sie, 2011 20:29

andrzej napisał/a:
a jako człowiek ? ich nie masz
Nie. Bo właśnie na tym polega trzeźwienie: "biorę sprawy w swoje ręce". "W końcu jestem odpowiedzialny za swoje decyzje i czyny". Skończył się czas NIE WIDZENIA PROBLEMU. Metoda strusia...
Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 20:31

Powolny, masz problem.....
Najpierw gadasz o hiszpańskich ogórkach, potem o problemach z andropauzą, dwunastu krokach, o tym że wróżka Ci wywróżyła długie życie, następnie o kwestii finansów w Biblii....
Kurde, staram się zrozumieć ale nie idzie. :bezradny:

Janioł - Sob 06 Sie, 2011 20:32

rozdwojenie jaźni ??? tamten be a ja cacy ? kiedyś od mądrej terapeutki alkoholiczki nie pijącej bardzo długi okres czasu usłyszałem że jak piłem to byłem pijanym sukinsynem , kiedy przestałem zostałem tylko sukinsynem i nie było nas dwóch
Janioł - Sob 06 Sie, 2011 20:33

Powolny napisał/a:
odpowiedzialny za swoje decyzje i czyny
również za te popełnione pod wpływem
Powolny - Sob 06 Sie, 2011 20:35

andrzej napisał/a:
rozdwojenie jaźni ??? tamten be a ja cacy ? kiedyś od mądrej terapeutki alkoholiczki nie pijącej bardzo długi okres czasu usłyszałem że jak piłem to byłem pijanym sukinsynem , kiedy przestałem zostałem tylko sukinsynem i nie było nas dwóch
Teraz ja nie rozumiem.
Wiedźma - Sob 06 Sie, 2011 20:36

Powolny napisał/a:
d***

Powolniak, ponieważ jesteś tu nowy i możesz nie wiedzieć,
to poprzestanę tym razem na żółtej kartce i ustnym upomnieniu:
- na naszym forum nie obrażamy innych, nie używamy epitetów i inwektyw.
Przeczytaj sobie nasze ZASADY i proszę, żebyś się do nich stosował.
dfgth6

Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 20:36

Powolny napisał/a:
andrzej napisał/a:
rozdwojenie jaźni ??? tamten be a ja cacy ? kiedyś od mądrej terapeutki alkoholiczki nie pijącej bardzo długi okres czasu usłyszałem że jak piłem to byłem pijanym sukinsynem , kiedy przestałem zostałem tylko sukinsynem i nie było nas dwóch
Teraz ja nie rozumiem.

Musisz czytać między wersami..... g45g21

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 20:36

Marc-elus napisał/a:
Powolny, masz problem.....
Skąd wiesz?
Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 20:37

Powolny napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Powolny, masz problem.....
Skąd wiesz?

Wróżka mi powiedziała..... ;)

szymon - Sob 06 Sie, 2011 20:39

czytam posty po trzy razy, cofam się od poczatku i nie rozumiem was chłopaki... chłopaki chrupaki

miej ich w opiece o panie!

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 20:40

Marc-elus napisał/a:
Powolny napisał/a:
andrzej napisał/a:
rozdwojenie jaźni ??? tamten be a ja cacy ? kiedyś od mądrej terapeutki alkoholiczki nie pijącej bardzo długi okres czasu usłyszałem że jak piłem to byłem pijanym sukinsynem , kiedy przestałem zostałem tylko sukinsynem i nie było nas dwóch
Teraz ja nie rozumiem.

Musisz czytać między wersami..... g45g21
taaa...skoro robię źle i jestem be...to dlaczego powielasz moje błędy? A nie było przypadkiem tak, że od początku czekałeś na moje potknięcie, by mi dowalić? :lol: Powiedz, jak długo trwa taka satysfakcja z tego, że jestem lepszy...
Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 20:43

Powolny napisał/a:
A nie było przypadkiem tak, że od początku czekałeś na moje potknięcie, by mi dowalić?

Tak, zarejestrowałem się 3lata temu, potem popiłem żeby wtopić się w alkoholików, ale się doczekałem. Jesteś i Cię mam!!! Warto było.... :lol:

Wiesz, Stasiu prawdę pisał, masz niską samoocenę.... tu nie ma lepszych ani gorszych......

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 20:44

Wiedźma napisał/a:
Powolny napisał/a:
d***

Powolniak, ponieważ jesteś tu nowy i możesz nie wiedzieć,
to poprzestanę tym razem na żółtej kartce i ustnym upomnieniu:
- na naszym forum nie obrażamy innych, nie używamy epitetów i inwektyw.
Przeczytaj sobie nasze ZASADY i proszę, żebyś się do nich stosował.
dfgth6
Jako, że piszemy o sobie, to d*** było do mnie, ale tylko po to, by uwypuklić emocje. PRZEPRASZAM, to więcej nie powtórzy się.
Janioł - Sob 06 Sie, 2011 20:44

Powolny napisał/a:
Powiedz, jak długo trwa taka satysfakcja z tego, że jestem lepszy...
czytałeś kiedyś taki tekst ?

Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha. Jeśli porównujesz się z innymi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od Ciebie.

bez komentarza

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 20:46

Marc-elus napisał/a:
Wiesz, Stasiu prawdę pisał, masz niską samoocenę.... tu nie ma lepszych ani gorszych......
Rozumiem, że Twoje dwa ostrzeżenia wzięły się z morowego powietrza....
staaw - Sob 06 Sie, 2011 20:55

Powolny napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Wiesz, Stasiu prawdę pisał, masz niską samoocenę.... tu nie ma lepszych ani gorszych......
Rozumiem, że Twoje dwa ostrzeżenia wzięły się z morowego powietrza....
Ostrzeżenia nie mają nic do rzeczy, możesz kliknąć i sprawdzić za co są...
Powolny - Sob 06 Sie, 2011 21:00

No dobra SPECJALIŚCI, zostałem już zdiagnozowany- mam niską samoocenę i piszę niezrozumiale....akceptuję Waszą diagnozę....w związku z tym co?
Janioł - Sob 06 Sie, 2011 21:02

Powolny napisał/a:
w związku z tym co?
nikt poza Tobą lepiej nie jest w stanie na to pytanie odpowiedzieć, to Twój kawałek podłogi
staaw - Sob 06 Sie, 2011 21:03

Powolny napisał/a:
w związku z tym co?
Bądź dalej z nami :lol2:
Na trzeźwo może być TYLKO lepiej :radocha:

rufio - Sob 06 Sie, 2011 21:08

Powolny napisał/a:
.w związku z tym co?

Podoba mi sie to - beda z Ciebie ludzie - tak trzymaj . :mgreen:

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 21:29

Chłopaki, to nie są odpowiedzi! Poza tym jakieś dziwne insynuacje....postarajcie się bardziej! Proszę!
Marc-elus - Sob 06 Sie, 2011 21:31

Powolny napisał/a:
Chłopaki, to nie są odpowiedzi! Poza tym jakieś dziwne insynuacje....postarajcie się bardziej! Proszę!

Jesteś super, już Cię lubię. :mgreen:

szymon - Sob 06 Sie, 2011 21:32

Powolny napisał/a:
postarajcie się bardziej! Proszę!


czego ty oczekujesz przyjacielu? jak mogę ci pomóc?

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 21:38

szymon napisał/a:
czego ty oczekujesz przyjacielu? jak mogę ci pomóc?
Kombinuj dalej!
Klara - Sob 06 Sie, 2011 21:43

Powolny napisał/a:
postarajcie się bardziej! Proszę!

Ładnie! :lol:
Tak to wygląda jakbyś rozsiadł się wygodnie i rzekł: "To teraz ze mną rozmawiajcie, a ja posłucham".

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 21:49

Klara napisał/a:
Tak to wygląda jakbyś rozsiadł się wygodnie i rzekł: "To teraz ze mną rozmawiajcie, a ja posłucham".
No!!! :lol: Nie znalazłem innego sposobu na... :lol: Jakby to napisać zrozumiale...wyciągnąłem watę z uszu i zaczynam słuchać...problem w tym, że łatwo neguje się nic nie dając w zamian...dlatego wygodnie rozsiadłem się....i czekam na rady.
Klara - Sob 06 Sie, 2011 21:53

Powolny napisał/a:
dlatego wygodnie rozsiadłem się....i czekam na rady.

Super, tylko że na ten przykład ja, która nie umiem czytać między wierszami zupełnie nie wiem, czy na to co Ci dolega, znalazłeś wreszcie lekarstwo czy wręcz przeciwnie - czekasz aż zostanie Ci tu podane, a Ty będziesz wierzgał nogami i gwałtownie się wyrywał :bezradny:

Flandria - Sob 06 Sie, 2011 21:55

Powolny napisał/a:
Otóż po długich okresach abstynencji dochodzi do zapicia. Jednorazowe "spożycie" skutkuje dwutygodniowym dochodzeniem do równowagi psychicznej. Potem znowu kilka miesięcy lub lat abstynencji, aż dojdę do fazy sufitowania, kiedy wiem, że nie potrafię wejść na wyższy poziom trzeźwienia...praca nad motywacją, wizualizacją, jest jakaś taka sztuczna...i znowu kicha.


mój znajomy miał problem z zapiciami
Był po terapii (czy nawet terapiach) alkoholowych, uczęszczał na AA ale ciągle zapijał
Poznałam go na swojej terapii (psychodynamiczna, głęboka z elementami psychodramy). Było widać jak toksyczne relacje z rodzicami sięgające dzieciństwa go blokują i jak powoli rozbraja te mechanizmy.

Nie wiem z czego biorą się Twoje problemy, ale może również Tobie taka terapia by pomogła?

pozdrawiam :)

szymon - Sob 06 Sie, 2011 21:55

panie powolniak, czym się zajmujesz na codzień?
co lubisz robić, masz jakieś hobby [by yura]

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 22:02

Flandra napisał/a:
mój znajomy miał problem z zapiciami
Był po terapii (czy nawet terapiach) alkoholowych, uczęszczał na AA ale ciągle zapijał
Poznałam go na swojej terapii (psychodynamiczna, głęboka z elementami psychodramy). Było widać jak toksyczne relacje z rodzicami sięgające dzieciństwa go blokują i jak powoli rozbraja te mechanizmy.

Nie wiem z czego biorą się Twoje problemy, ale może również Tobie taka terapia by pomogła?

pozdrawiam :)
Masz rację. Mój problem to LĘK, który ciągnie się za mną przez ponad pięćdziesiąt lat. Pisałem też o psychologu, który miał pomysł i mnie na siłę wtłaczał w ten pomysł. Nic z tego nie wyszło...
Flandria - Sob 06 Sie, 2011 22:11

Powolny napisał/a:
Pisałem też o psychologu, który miał pomysł i mnie na siłę wtłaczał w ten pomysł. Nic z tego nie wyszło...

no to może marny ten psycholog? Strasznie wielu ludzi podejmuje się prowadzenia psychoterapii - robią to psychologowie, psychiatrzy ... a tak naprawdę psychoterapeutą może być osoba, która oprócz wykształcenia kierunkowego, ukończyła jeszcze szkołę terapii jakiegoś renomowanego towarzystwa psychologicznego/psychiatrycznego.

Są różne szkoły terapii, różne nurty - każdy psychoterapeuta pracuje inaczej. Bardzo ważny jest kontakt z terapeutą - ten człowiek musi Ci odpowiadać - inaczej z terapii nici... :bezradny:

Możesz spróbować też terapii grupowej - wtedy nauczysz się otwierać przed innymi ludźmi.
Psychodramy, których byłam świadkiem naprawdę odmieniały ludzi :)

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 22:13

Dwadzieścia lat dawałem sobie radę z lękiem...potem znalazłem lekarstwo...alkohol...niwelował lęk....po paru latach niwelowania lęku, sam go generował...jak to mówią?...kwadratura koła?...w dzieciństwie byłem porwany...nie pamiętam tego zdarzenia, ale rodzina swoim postępowaniem doprowadziła do tego, że sam sobie odtworzyłem przebieg tego zdarzenia...wtedy nie było dyżurujących psychologów :lol:
staaw - Sob 06 Sie, 2011 22:16

Powolny napisał/a:
Mój problem to LĘK
Przed czym?
Wiedźma - Sob 06 Sie, 2011 22:17

Lęk nie musi być przed czymś.
On najczęściej bywa irracjonalny, pochodzący z wnętrza.
Wiem coś o tym, bo miałam tak jak Powolniak :|

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 22:18

staaw napisał/a:
Powolny napisał/a:
Mój problem to LĘK
Przed czym?
Czy Ty gościu potrafisz czytać ze zrozumieniem? PRZECZYTAJ JESZCZE RAZ!
Flandria - Sob 06 Sie, 2011 22:20

Powolny napisał/a:
w dzieciństwie byłem porwany...

o kurcze 8|
współczuję

nic dziwnego, że masz problem z lękiem ...
Poszukaj w swojej okolicy ośrodków leczenia nerwic - tam powinni być specjaliści, którzy będą mogli Ci pomóc ...

staaw - Sob 06 Sie, 2011 22:21

Też pewne lęki zapijałem. Był to głównie lęk przed odrzuceniem...

Czytałem dokładnie co piszesz, jednak jeżeli moje pisanie wzbudza w Tobie agresję, mogę zmilczeć :milczek:

Flandria - Sob 06 Sie, 2011 22:22

Powolny napisał/a:
Czy Ty gościu potrafisz czytać ze zrozumieniem? PRZECZYTAJ JESZCZE RAZ!

spokojnie
to forum
często pisze się post nie widząc, że ktoś już odpowiedział ...

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 22:32

Flandra napisał/a:

spokojnie
to forum
często pisze się post nie widząc, że ktoś już odpowiedział ...
Przepraszam. Wyrzucę to z siebie. Miałem nie całe dwa lata, kiedy jakiś psychol mnie zabrał z podwórka...od tej pory mówili mi...rozglądaj się, uważaj, być czujnym...ja tego nie rozumiałem...w wieku dwudziestu lat reagowałem agresją na obcych, którzy według mojego mniemania zbyt długo zawiesili na mnie wzrok...były sprawy za pobicia...kiedy tłumaczyłem dlaczego...nikt nie słuchał...tylko alkohol dawał złudne poczucie ukojenia...
staaw - Sob 06 Sie, 2011 22:33

Widzisz? Chciałem byś nazwał lęk po imieniu. Prawda że lżej? :pocieszacz:
Powolny - Sob 06 Sie, 2011 22:35

staaw napisał/a:
Widzisz? Chciałem byś nazwał lęk po imieniu. Prawda że lżej? :pocieszacz:
Gościu, fajny jesteś (wirtualnie), ale nie baw się w psychologa. Flandra tutaj rządzi :lol:
Flandria - Sob 06 Sie, 2011 22:35

Powolny napisał/a:
Miałem nie całe dwa lata, kiedy jakiś psychol mnie zabrał z podwórka...


straszne 8|
Powolny napisał/a:
od tej pory mówili mi...rozglądaj się, uważaj, być czujnym..

czyli nie dość, że przeżyłeś tragedię to później jeszcze rodzina Ci zafundowała poczucie ciągłego zagrożenia? 8|
masakra 8|

:pocieszacz:

staaw - Sob 06 Sie, 2011 22:38

Powolny napisał/a:
Flandra tutaj rządzi :lol:
Nie zamierzam tego zmieniać...
Powtarzam co sam usłyszałem od terapeuty...

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 22:39

Flandra napisał/a:
czyli nie dość, że przeżyłeś tragedię to później jeszcze rodzina Ci zafundowała poczucie ciągłego zagrożenia? 8|
masakra 8|

:pocieszacz:
To był początek lat sześćdziesątych...psychologią nikt nie zawracał sobie głowy...w czasach mojej pierwszej terapii ludzi niepokornychi zaszywali...takie było prawo
Powolny - Sob 06 Sie, 2011 22:44

staaw napisał/a:
Powtarzam co sam usłyszałem od terapeuty...
Usłyszeć, przeżyć i zrozumieć...to wieczność. W przeciwnym razie ocieramy się o głupotę...jestem głupi...kiedyś "dyskutowałem" o cnocie z kobietą, która była zgwałcona...w pewnym momencie poczułem się tak, jakbym sam ją zgwałcił...dlatego mam taki nick...Powolny...czasami jestem nerwowy...ale staram się innym nie wchodzić w drogę swoją pseudo mądrością. Jeszcze raz przepraszam.
Flandria - Sob 06 Sie, 2011 22:47

Powolny napisał/a:
nie baw się w psychologa. Flandra tutaj rządzi

ale ja nie jestem psychologiem :mgreen:
zresztą - jeśli rządzę, to zarządzam, zeby Staaw tu dalej pisał :mgreen:

Powolny napisał/a:
To był początek lat sześćdziesątych...psychologią nikt nie zawracał sobie głowy...w czasach mojej pierwszej terapii ludzi niepokornychi zaszywali...takie było prawo

przykre to :/
Jak mama mi opowiadała o tym jakie napotykała (w latach 80tych) problemy, gdy chciała się rozwieźć z alkoholikiem, to włosy mi się jeżą na głowie :/

Powolny - Sob 06 Sie, 2011 22:52

Flandra napisał/a:

Jak mama mi opowiadała o tym jakie napotykała (w latach 80tych) problemy, gdy chciała się rozwieźć z alkoholikiem, to włosy mi się jeżą na głowie :/
To wyobraź sobie dzień powszedni jeszcze dwadzieścia lat wcześniej :lol: Były i dobre strony. Nie do pomyślenia było, żeby nastoletni gówniarz palił na ulicy. Każdy obcy wystrzelałby mu po pysku.
Powolny - Sob 06 Sie, 2011 23:12

Kolorowych snów życzę...plus z tego otwarcia się na świat i bliźnich jest taki, że będę miał święty spokój...od domorosłych pocieszycielo-parapsychologów :lol:
Wiedźma - Nie 07 Sie, 2011 06:39

Powolny napisał/a:
parapsychologów

:drapie:

Mario - Nie 07 Sie, 2011 07:02

Powolny napisał/a:
Nie do pomyślenia było, żeby nastoletni gówniarz palił na ulicy. Każdy obcy wystrzelałby mu po pysk

O Matko !! :krzyk: Poważnie ? Jak to dobrze, że nie przyszło mi w tamtych czasach żyć :mgreen:

staaw - Nie 07 Sie, 2011 07:21

Mario napisał/a:
Powolny napisał/a:
Nie do pomyślenia było, żeby nastoletni gówniarz palił na ulicy. Każdy obcy wystrzelałby mu po pysk

O Matko !! :krzyk: Poważnie ? Jak to dobrze, że nie przyszło mi w tamtych czasach żyć :mgreen:
Też się cieszę....
Powolny - Nie 07 Sie, 2011 11:23

Trochę przejaskrawiłem z tym paleniem. Jednak trzeba było się kryć z fajkami i to nie za sprawą idiotycznej ustawy ale nacisku społecznego. Widok to był rzadki by i kobieta na ulicy paliła.
Flandria - Pon 08 Sie, 2011 11:26

Powolny napisał/a:
.praca nad motywacją, wizualizacją, jest jakaś taka sztuczna...i znowu kicha

Powolny napisał/a:
wpadł na genialny pomysł, że właściwie pani psycholog nie jest mi w stanie pomóc, bo...w rozmowach ze mną szukała "pomysłu" na mnie


nurtuje mnie pytanie :)
praca z tą psycholog to była Twoja jedyna terapia?

Jędrek - Pon 08 Sie, 2011 20:05

UFFFF....Chyba ze trzy razy miałem ochotę przerwać czytanie całości "nie używam..."
Strasznie dużo emocji i napięcia....i rady... i pouczanie...i urażona duma....
Jestem między swoimi :)
Wczoraj mnie Andrzeju butami zaintrygowałeś i tylko dlatego przebrnąłem to do końca...
Pozdrawiam rozentuzjazmy...wo...wa...tu se kretyn trudne słowo wybrał....
narka

akacja46 - Śro 10 Sie, 2011 12:00

Powolny napisał/a:
Dzisiaj wiem jedno- nie używam słowa NIGDY.

Czemu i po co?
Ja zaraz wyjaśnię - też nie używam wielu słów - zwykle jak ich nie rozumiem, albo dlatego, że uważam je za wulgarne (np. d***, o którym tomoe pisała na innym forum). Ale nigdy to przecież normalne słowo. Nigdy już nie będe miała 20 lat. Czy unikanie tego nigdy coś tu zmieni? Sprawi, że odmłodnieję?

Jędrek - Czw 11 Sie, 2011 21:36

akacja46 napisał/a:
Powolny napisał/a:
Dzisiaj wiem jedno- nie używam słowa NIGDY.

Czemu i po co?
Nigdy już nie będe miała 20 lat. Czy unikanie tego nigdy coś tu zmieni? Sprawi, że odmłodnieję?


Albo "Jestem alkoholikiem i NIGDY nie wyzdrowieję"...podobno :)

Tomoe - Pią 12 Sie, 2011 07:32

Oczywiście że nie wyzdrowiejesz.
Zostaniesz uzdrowiony. :)

Gonzo.pl - Pon 15 Sie, 2011 09:02

Powolniak, gdzie jesteś?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group