ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - cYPRIAN -Moje nawrocenie! Swiadectwo.
Cyprian - Sob 03 Wrz, 2011 18:15 Temat postu: cYPRIAN -Moje nawrocenie! Swiadectwo. Witam ponownie. Mialem chwilke przerwy w pisaniu i zagladaniu do Was ale juz jestem.I tak jak obiecalem opisze Wam swoja historie ,nawrocenie,przejscia na droge trzewienia.Czyli jak to sie stalo ,ze mlody gniewny,chcialoby sie powiedziec zdrowy chłopak.Dowiedział sie ze jest smiertelnie chory. I jak dostalem sie na sciezke trzezwienia...
Pierwszego posta napisalem do Was w grudniu 2009 ,jaki był podszyty złudną pewnoscia siebie,pycha i egoizmem kazdy moze zobaczyc. Wtedy wiedziałem ze cos moze byc ze mna nie halo ale nigdy nawet przez mysl mogło mi nie przejsc,ze ja moge byc alkoholikiem.Pisałem tutaj,ale czułem sie mocniejszy,smieszyly mnie niekotre wypowiedzi,wiedzialem ze to ja jestem Bogiem sam dla siebie. I ze zawsze dam rade. wtedy pisalem ze juz nie pije kilka tygodni i ze sam przestalem,oczywiscie sam przestalem.Ale przychodziło mi to w ogromnych bólach,chcialem udowodnic swojej dziewczynie ,ze moge nie pic,Bylismy wowczas razem bardzo krotko.Kilka miesiecy wiedzialem ze wazny jest poczatek a bardzo mi na niej zalezało.
I tak mijaly dni miesiace,wyjezdzalem do pracy w delekacje,tam pilem imprezowalem, juz wtedy zaczelo sie pierwsze kliniki z rana. Podczas wizyty u mojej dziewczyny hamowalem sie,pilem tez w ukryciu,jadlem ostre rzeczy aby nie wykryła.Ona nie wiedziała co to jest alkoholizm poniewaz nie spotkala sie z tym problemem nigdy czytez w domu czy w pracy.Wiec to ze sobie pilem wieczorami nie robilo na niej wrazenia zadnego,gdy pilem sobie piwko czy drinka. Dni mijały,juz bylem w bardzo złej kondycji psychicznej.Nagle spadła na mnie wiadomosc jak grom z jasnego nieba. Moja narzeczona jest w ciazy,tak spodziewa sie naszego dziecka.Odtretwialem gdy sie dowiedziałem.bardzo sie cieszyłem,kocham ja,kocham dzieci.Ale wiedzialem ,ze ciezko mi bedzie ,ze nie pogodze roli Ojca ,meza bedac zniewolonym przez alkohol. Postanowilem działac,zaszyłem sie. Nie pilem przez okres małzenstwa,bylem przy zonie na dobre i na złe,do urodzenia dzidziusia.Okres karencji minał ,akurat wtedy gdy zona musiala jechac pilnie do rodziny do Stanów USA. Wtedy zaczolem pic,bylem sam,zona miala tam byc 2 miesiace pomyslalem popije 2 miechy i przstane dam rade.i rzeczywiscie pilem,pilem sobie wieczorami,weekendy nie wychodzilem z domu,cale przepite,pracowalem.mialem nawet przerwy kilkudniowe..Zona wrocila po dwoch miesiacach ,nie pilem codziennie powstrzymywalem sie wiec wygladalem w miare ok.Pilem jescze przez miesiac tylko w weekendy.Moja psychika była juz na wykonczeniu,ja nie pokazywalem po sobie nic.Zona byla przesczesliwa,przeciez jak juz bylismy w malzenstwie nie pilem prawie wogole. Nagle cos mnie natkneło,zaczolem sie zastanawiac ,przeciez nie pojade tak dlugo,przeciez ja jestem zniewolony,co robic,postanowilem odstawic alkoholpermamentnie Bardzo kochalem zone,dziecko.Mialem metlik,myslalem non stop,co ze mna dzieje sie.Jak wyjsc z tego. Udało mi sie nie pic 3 miesiace ,zero alkoholu.Po trzech miesiacach wiem,ze to CUD ,TO CUD,PO TRZECH MIESAICACH ZYCIA BEZ ALKOHOLU(w wtym czasie juz wiedziaem ze jestem alkoholikiem,nie wiem jak po prostu wiedzialem) COS MNIE ZAPROWADZIŁO NA TERAPIE.WIEM,ZE TO MOJ BOG, Wiem,ze to moje swiadectwo.Terapeuci,mi dlugo nie wierzyli,mowili ze to niemozliwe,zeby ktos sam przyjechal,zeby sam sie zjawił, no bo przeciez 98% jest przywozonych przez rodzine,najblizszych w ciezkim stanie.A ja przyjechalem sam,trzezwiutki,uczesany,pachnacy.
Dodam do tego,ze moja zona o niczym nie wiedziala,powiedzialem jej ze jade do senatorium,bo musze napiecia rozladowac stresy..I ze to potrwa 2 3 tygodnie.
Zatem zeby nie przedluzac.Wiem,ze istnieje Bog,wiem ze siła wyższa daje mi siłe i nadzieje.Wiem,ze czuwa nade mna. Dzis juz wiem, wiem ze jestem alkoholikiem.Ze musze uwazac na pewne rzeczy, jestem pełny wdziecznosci,nie jest zawsze lekko ale wierze,ze bedzie dobrze.
Postanowilem Wam opisac swoja historie,bylo jezszcze kilka perypetii,bo musialem powiedziec jakos zonie o wszystkim,ale to moze juz zostawie na inne posty. Tutaj chcialem zaznaczyc,ze Bóg istnieje,że Bóg wysyła nam znaki, my tylko musimy je dobrze odczytac.
Przepraszam za stylistyke pisania.Najwazniejszy jest senszawarty.
verdo - Sob 03 Wrz, 2011 18:25
Czesc Cyprian.Ile trwala Twoja terapia ?
Cyprian - Sob 03 Wrz, 2011 18:27
przy okazji chcialbym bardzo podziekowac osobom ktore pisały do mnie na Priv.
Bardzo Wam dziekuje za cheć pomocy.Jestem na poczatku.Nie mam w otoczeniu trzezwiejacych alkoholikow.Takze kazda pomoc to dla mnie skarb.
DZIEKUJE WAM!!!
rybenka1 - Sob 03 Wrz, 2011 18:27
Witaj Cyprian.
Cyprian - Sob 03 Wrz, 2011 18:29
verdo napisał/a: | Czesc Cyprian.Ile trwala Twoja terapia ? |
6 TYG
verdo - Sob 03 Wrz, 2011 18:30
Prywatnie ? Powodzenia.
Cyprian - Sob 03 Wrz, 2011 19:10
Nie wiem czy to pytanie na miejscu ale potrzebuje z kims porozmawiac z kims moze z dluzszym stazem trzezwosci.Wiec jesli ktos miał by czas i ochote to prosze o kontakt....
Gonzo.pl - Sob 03 Wrz, 2011 19:49
Witam Cię po przerwie, Cyprianie.
Ja Ci nadal służę rozmową.
verdo - Sob 03 Wrz, 2011 19:51
Troche mnie interesuje ten temat,no ale jesli nie mozesz odpowiedziec to ok.Czesto tak bywa,ze narodziny dziecka odmieniaja czlowieka....jest to zmiana na lepsze.
Leniu - Sob 03 Wrz, 2011 19:59
verdo napisał/a: | Czesto tak bywa,ze narodziny dziecka odmieniaja czlowieka....jest to zmiana na lepsze. |
Mnie każde dziecko odmieniało . Po narodzinach każdego dziecka piłem o 2 dni dłużej...
wampirzyca - Śro 07 Wrz, 2011 11:15
witaj
ZbOlo - Śro 07 Wrz, 2011 11:24
Cyprian napisał/a: | Witam ponownie. |
...witaj Cyprianie, ZbOlo alkoholik wita....
emigrantka - Śro 07 Wrz, 2011 11:38
Cyprian, cześć Dorota AA wita ...
pterodaktyll - Śro 07 Wrz, 2011 11:40
witaj
szymon - Śro 07 Wrz, 2011 13:47
ja też
Jędrek - Czw 08 Wrz, 2011 13:37 Temat postu: Re: cYPRIAN -Moje nawrocenie! Swiadectwo.
Cyprian napisał/a: | Zatem zeby nie przedluzac.Wiem,ze istnieje Bog,wiem ze siła wyższa daje mi siłe i nadzieje.Wiem,ze czuwa nade mna. Dzis juz wiem, wiem ze jestem alkoholikiem.Ze musze uwazac na pewne rzeczy, jestem pełny wdziecznosci,nie jest zawsze lekko ale wierze,ze bedzie dobrze.
|
Jestem w stanie uwierzyć w Twoje oświecenie.
Przez 19 lat moją świątynią była knajpa. A teraz zaczyna do mnie docierać to o czym piszesz...Już nie uważam się za najmądrzejszego i nieomylnego...
No ale ja potrzebowałem do takich wniosków Oddziału Zamkniętego w Szpitalu Psychiatrycznym i dwóch lat chodzenia na mitingi...
Każdy ma swoją drogę...
A jakby Cię kiedyś opadły wątpliwości to sięgnij sobie do tego wątku
Pozdrawiam
|
|