To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

INNE UZALEŻNIENIA - chcę przestać palić

olga - Pią 16 Wrz, 2011 12:18
Temat postu: chcę przestać palić
potrzebuję rad od osób, które rzuciły palenie, najbardziej interesuje mnie jak radziły sobie z głodem nikotynowym, ze zmianą nawyków. Ja najbardziej lubię poranną kawkę z papieroskiem i tego się boję. Czytając o uzależnieniu od alkoholu zauważyłam wiele analogii pomiędzy tymi nałogami i myślę, że tę wiedzę mogę wykorzystać.
Wczoraj po południu wypaliłam resztę z paczki ( nie jestem w stanie wyrzucić papierosów), dzisiaj rano nawet nie miałam myśli zaprzątniętych paleniem, ale gdy wyszłam z domu zostałam poczęstowana i nie odmówiłam. Na razie nie idę kupić

pietruszka - Pią 16 Wrz, 2011 12:25

Cześć imienniczko :)
Nie palę już ponad 2,5 roku, rzuciłam na książce Alana Carra, ślicznie odkłamuje różne mity na temat palenia.

Co do głodu?

Trudne są pierwsze dwa tygodnie (mniej więcej) - to okres fizycznego odstawienia, potem z górki, a potem coraz fajniej :)

Trzymam kciuki

Gdzieś tu było kilka wątków o rzucaniu. Mój to brzmiał "jestem coraz bliżej rzucenia palenia". Może coś tam znajdziesz dla siebie?

Ostatnio też kilku innych bohaterów z forum rzuciło palenie :brawo: Jest tu duża grupa wsparcia :tak:

ZbOlo - Pią 16 Wrz, 2011 13:00

olga411 napisał/a:
potrzebuję rad od osób, które rzuciły palenie, najbardziej interesuje mnie jak radziły sobie z głodem nikotynowym, ze zmianą nawyków.

1. Rozgadałem wielu osobom (znajomi, rodzina), że rzucam palenie.
2. Zacząłem "nagradzać" moje "oddymione" zmysły. Węch - dobra woda toaletowa, smak - orientalna kuchnia, etc...
3. Czytałem sporo o niszczącym wpływie nikotyny na organizm.
4. Dużo spacerów, wody...
Najtrudniejszy pierwszy miesiąc... i zmiana nawyków. Kiedyś idąc do kibelka musiałem mieć fajkę, zmieniłem ją na gazetę (oczywiście do czytania).
Życzę powodzenia!

bunia - Pią 16 Wrz, 2011 13:09

....też mam taki zamiar ,rzucić to cholerstwo w diabły ale jakoś ciężko ,ale może tak być jak mąż nie da na fajki i wtedy będzie dylemat ? :skromny:
pietruszka - Pią 16 Wrz, 2011 13:13

bunia napisał/a:
ak mąż nie da na fajki i wtedy będzie dylemat ?

Mężu Buni :) ;)
nie dawaj Buni kasy na paierosy, koniec z komfortem palenia, albo mężu Buni na alnikotyn-on marsz !

bunia - Pią 16 Wrz, 2011 13:20

Pietruszeczko moja kochana nie pisz tak bo .......chociaż może masz rację po co się truć ,myśle że będzie taka chwila że w końcu rzucę to sama :skromny: ;)
Klara - Pią 16 Wrz, 2011 13:27

bunia napisał/a:
może tak być jak mąż nie da na fajki

Idź do pracy Buniu, to Ci mąż będzie mógł naskoczyć :D , ale wtedy będzie Ci szkoda wydawać ciężko zarobionych pieniędzy na papierosy :D

Rzuciłam palenie, żeby pokazać mężowi, że można wyrzec się ulubionego nałogu.
Początkowo żułam gumę "Nicorette" (brrr... wstrętna, ale smak w ustach podobny do nikotynowego)
Później żułam ją na zmianę ze zwykłą, miętową (i tańszą) gumą.
Następnie przerzuciłam się wyłącznie na miętową gumę do żucia, by w końcu i z niej zrezygnować bez żalu.
W październiku minie 10 lat od czasu wypalenia ostatniego papierosa.

Janioł - Pią 16 Wrz, 2011 13:33

Klara napisał/a:

W październiku minie 10 lat od czasu wypalenia ostatniego papierosa.
u mnie mineło w maju 10 latek a rzuciłem z co najmniej kilku powodów
1. z okazji 5 rocznicy abstynencji od alkoholu
2. z okazji imienin mojej żony
3. urażonej przez młodszych kolegów z drużyny ambicji
4. dla zdrowotności
bo kasy i tak nie mam fsdf43t

bunia - Pią 16 Wrz, 2011 13:34

Klaro ,gratuluję piękna cyferka 10 lat.....,pracując wydawałam kupując bardzo dużo paliłam ,w pracy to co druga to palaczka i to tego jeszcze stres :skromny: ;)
pietruszka - Pią 16 Wrz, 2011 13:34

bunia napisał/a:
że w końcu rzucę to sama :skromny: ;)

pewnie Buniu :) trzymam kciuki, sama długo do tego dojrzewałam, oj długo, najdziwniejsze jest w tym to, że to wcale nie jest tak trudne, ale ciiiiii... każdy lubi być bohaterem :skromny: ale tak naprawdę to wcale nie jest trudne, da się zrobić

pietruszka - Pią 16 Wrz, 2011 13:39

andrzej napisał/a:
bo kasy i tak nie mam fsdf43t

no kurcze tak jakoś się rozchodzi, ale pamiętam, jak kasę za pierwszy miesiąc niepalenia odkładałam (Pietruszkowy -stary palacz mnie pilnował, żeby wrzucać do skarbonki), a potem nakupiłam sobie książek (bo dla mnie to była największa frajda), a potem przyszła taaaaka wielka paka i pierwsza myśl "jak mogłam wydać tyle kasy na książki ", druga myśl: "przecież tyle puszczałam z dymem" :mgreen:
Gratulacje dla 10-letnich niepalących :brawo: Ech gdzie mi tam do was z tym moim 2,5-letnim stażem :skromny:

Klara - Pią 16 Wrz, 2011 13:43

bunia napisał/a:
pracując wydawałam kupując bardzo dużo paliłam

No chciałam Cię jakoś zagadać Buniu :)
Ja też najwięcej paliłam wtedy, gdy pracowałam.
Niemniej oszczędności (jakoś ich nie czuję) rzeczywiście są. Wystarczy sobie uświadomić, że miesięcznie idzie z dymem - licząc oszczędnie - ok 300 zł na osobę.
Rocznie jest to ponad 3000 zł na ekstra wydatki.

Klara - Pią 16 Wrz, 2011 13:46

pietruszka napisał/a:
Ech gdzie mi tam do was z tym moim 2,5-letnim stażem :skromny:

Przecież wiesz, jak czas szybko leci....
Twoje 10 latek minie już za 7,5 roku :)

bunia - Pią 16 Wrz, 2011 13:46

....masz całkowitą rację ,absolutnie zgadzam się z Tobą :skromny: ;)
bunia - Pią 16 Wrz, 2011 13:48

Pomyślimy zobaczymy ,po Ognisku u Zbola :skromny:
aazazello - Pią 16 Wrz, 2011 13:51

Klara napisał/a:
miesięcznie idzie z dymem - licząc oszczędnie - ok 300 zł na osobę

Kiedy rzucałem palenie, 5 lat temu, paczka moich fajek kosztowała 6,90 i cena wydawała mi się zaporowa, wczoraj paczkę widziałem po 12 zł. Porażające, wzrost o prawie 100 %, a to, sądząc po cenach na zachodzie, jeszcze nie koniec.

ZbOlo - Pią 16 Wrz, 2011 13:52

bunia napisał/a:
po Ognisku u Zbola :skromny:

... a może na Ognisku... ;)

bunia - Pią 16 Wrz, 2011 13:53

.....MOŻE....? ;)
Whiplash - Pią 16 Wrz, 2011 14:05

Miałem się nie wtrącać, choć na początku mnie korciło, ale się wtrącę. Wprawdzie nie jestem najlepszym przykłądem tego jak rzucić palenie, ale skoro mowa jest o ognisku to mi się skojarzył mój sposób. Na sylwestra w 1998 byłem na imprezce, na której w ciągu 4 godzin spaliłem 2 paczki. Punktualnie z szampanami zapaliłem ostatniego papierosa w życiu (takie było założenie). Kac, jaki mnie spotkał po tej nocy ułatwił mi wytrwanie w postanowieniu. Do tej pory (13 lat) nie wypaliłem więcej niż jedną paczkę (zdarzały się pojedyncze sztuki, jak więcej wypiłem) i nie ciągnie mnie wcale. Ba Śmierdzi mi to okrutnie :) Trzymam kciuki za wszystkich (wszystkie) rzucających(e) i życzę łatwości w wykonaniu postanowień. :)
pterodaktyll - Pią 16 Wrz, 2011 14:27

olga411 napisał/a:
potrzebuję rad od osób, które rzuciły palenie,

Proszę bardzo :mgreen:
olga411 napisał/a:
interesuje mnie jak radziły sobie z głodem nikotynowym,

To bzdura.....coś takiego istnieje tylko w Twojej głowie, Twój organizm w ogóle nie odczuwa potrzeby dostarczania mu trucizny, bo przecież to trucizna jest.
olga411 napisał/a:
ze zmianą nawyków

Guma do żucia, słone paluszki, żeby czymś zająć gębę i ręce....... :)
olga411 napisał/a:
Czytając o uzależnieniu od alkoholu zauważyłam wiele analogii pomiędzy tymi nałogami i myślę, że tę wiedzę mogę wykorzystać.

Jak najbardziej :tak:

Na koniec...dlaczego tak się "wymądrzam"? Paliłem blisko 40!! lat i tak jak wspomina pietrucha, po przeczytaniu tej książki wyrzuciłem papierosy i zostałem człowiekiem NIEPALĄCYM. Tak musisz o sobie myśleć, jeśli chcesz to g***o rzucić. Po 4,5 miesiąca nie odczuwam najmniejszej potrzeby wracania do tego nałogu, co nie oznacza, że może mi sie kiedyś noga powinąć..........na razie panuje nad tym w stopniu wystarczającym :lol2: Powodzenia zv4

olga - Pią 16 Wrz, 2011 16:08

Nadal nie kupiłam. Byłam "na mieście" załatwić kilka spraw. Zawsze miałam taki zwyczaj, że nie zabierałam ze sobą papierosów, żeby nie palić poza domem. Dzisiaj też ich nie miałam (oczywiście). Pierwsza myśl, po załatwieniu wszystkiego: biegiem do domu , teraz sobie zapalę, druga : przecież nie mam papierosów i nie kupię, trzecia: może mnie ktoś poczęstuje, czwarta: przecież nie będę jak menel chodzić i prosić. No i przeszło. Te chęci to tylko w mojej głowie siedzą i ja mogę sobie nimi rządzić a nie one mną. Dobrze mówię?
Zobaczymy co będzie dalej

pterodaktyll - Pią 16 Wrz, 2011 16:37

olga411 napisał/a:
Te chęci to tylko w mojej głowie siedzą i ja mogę sobie nimi rządzić a nie one mną. Dobrze mówię?

dobrze mówisz ale nie wyobrażaj sobie, że tak nimi rządzisz jak chcesz. Twój umysł jet też uzależniony :bezradny:

olga - Pią 16 Wrz, 2011 16:47

pterodaktyll napisał/a:
nie wyobrażaj sobie, że tak nimi rządzisz jak chcesz.


Tak myślę, bo gdyby było inaczej to łatwo można by się pozbyć nałogu (wszelakiego, nie tylko tytoniowego) a tak nie jest.

pterodaktyll - Pią 16 Wrz, 2011 16:50

Wiem coś o tym :)
KICAJKA - Pią 16 Wrz, 2011 18:40

olga411 napisał/a:
Te chęci to tylko w mojej głowie siedzą i ja mogę sobie nimi rządzić a nie one mną. Dobrze mówię?
Ja zaczęłam zajmować głowę i ręce czymś innym - tylko ja z pełną świadomością powiedziałam sobie od dziś nie palę (przygotowywałam się do tego od dłuższego czasu-ograniczałam ilość i jakość- a choroba przyspieszyła ten moment) :skromny: Życzę konsekwencji i trzymam kciuki :kciuki:
Kulfon - Sob 17 Wrz, 2011 17:09

Kod:
 chcę przestać palić


nie mam pojecia w czym macie problem .... :roll:

ja rzucilem przed 15 laty :p

Ate - Sob 17 Wrz, 2011 17:19

Kulfon napisał/a:
ja rzucilem przed 15 laty :p
to w zlobku chyba 8|
:haha:

Tempe - Nie 18 Wrz, 2011 09:42
Temat postu: Re: chcę przestać palić
olga411 napisał/a:
potrzebuję rad od osób, które rzuciły palenie, najbardziej interesuje mnie jak radziły sobie z głodem nikotynowym, ze zmianą nawyków. Ja najbardziej lubię poranną kawkę z papieroskiem i tego się boję. Czytając o uzależnieniu od alkoholu zauważyłam wiele analogii pomiędzy tymi nałogami i myślę, że tę wiedzę mogę wykorzystać.
Wczoraj po południu wypaliłam resztę z paczki ( nie jestem w stanie wyrzucić papierosów), dzisiaj rano nawet nie miałam myśli zaprzątniętych paleniem, ale gdy wyszłam z domu zostałam poczęstowana i nie odmówiłam. Na razie nie idę kupić


Nieważne jak radzić sobie z niepaleniem.
Ważniejsze jest, po co chcesz rzucić palenie. Wypisz sobie korzyści jakie będziesz mieć z niepalenia i jeśli motywacja będzie odpowiednio duża, to palenie rzucisz bez problemu.
Tylko jedna rada. Podczas odstawienia papierosów, trzeba też w pierwszych dniach niepalenia odstawić kawę, ale tylko na kilka początkowych dni.
Wypicie kawy prawdziwej bardzo podnosi chęć zapalenia papierosa, a po co się dodatkowo męczyć?
Powodzenia! :]
Ja już nie palę ze dwadzieścia lat i żyję. Wcześniej rzuciłem palenie - picie alkoholu dużo później.

KICAJKA - Nie 18 Wrz, 2011 10:34

Tempe napisał/a:
Tylko jedna rada. Podczas odstawienia papierosów, trzeba też w pierwszych dniach niepalenia odstawić kawę, ale tylko na kilka początkowych dni.
Wypicie kawy prawdziwej bardzo podnosi chęć zapalenia papierosa, a po co się dodatkowo męczyć?
Niekoniecznie,choć u mnie też papieros kojarzony był zwłaszcza z poranną kawą,ale przy moim skrajnie niskim ciśnieniu wcale nie przeszkadzało mi picie 2 kaw dziennie(no chyba,żektoś spija ich duże ilości) aby poradzić sobie z nałogiem. :skromny:
olga - Nie 18 Wrz, 2011 14:59

Tempe napisał/a:
trzeba też w pierwszych dniach niepalenia odstawić kawę,



chyba to dziwne, bo ja mam wielką chęć na kawę a nie na papierosa, w związku z tym kawę piję. Dzisiaj pierwszy raz zdarzyło mi się "ustawiać dzieci w dwuszeregu zbiórka" czyli nerwy, na pewno związane z niepaleniem, trochę się tego boję. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ą jak trudno tego nie wiem.

Motywację mam:1. jak policzę ile przepalałam to aż wstyd, bo pieniędzy mało a tu z dymem puszczam, 2. smród w domu, śmierdzę ja sama, 3. mój były na odwyku to i ja chcę odwyknąć, nie wiem może chcę mu pokazać, że się da jak się bardzo chce?

olga - Pon 19 Wrz, 2011 07:39

Nie palimy, ale czy udało się rzucić to się okaże. Dzisiaj rano tylko się rozglądałam kogo można by poprosić o papierosa. Oczywiście nie prosiłam, bo się wstydzę, a poza tym przecież rzucam.
esaneta - Pon 19 Wrz, 2011 09:10

Olga, który to dzień?
olga - Pon 19 Wrz, 2011 10:27

czwarty
pterodaktyll - Pon 19 Wrz, 2011 10:28

olga411 napisał/a:
czwarty

I jak się czujesz? :)

olga - Pon 19 Wrz, 2011 10:36

chce mi się palić coraz bardziej, ale na razie argumenty za niepaleniem są silniejsze, poza tym dużo osób usłyszało, że nie kupię więc mi głupio. Zastanawiam się tylko jak długo, ile dni moje myśli będą krążyć wokół jednego
pterodaktyll - Pon 19 Wrz, 2011 10:40

olga411 napisał/a:
chce mi się palić coraz bardziej,

Ty czytałas tego Carra czy nie?

esaneta - Pon 19 Wrz, 2011 11:06

pterodaktyll napisał/a:
Ty czytałas tego Carra czy nie?


Carra mozna sobie ściągnąć z sieci w .pdf -ie.
Ja sobie ściągnęłam wiosną ub. roku, pieknie oprawiłam, wybrałam słoneczny weekend na rzucanie palenia (nie kupiłam tego dnia juz papierosów) i zasiadłam na leżaczku w ogrodzie by oddac się lekturze i rozpocząć walkę z nałogiem.
Zaczęło się świetnie, czułam jak mi motywacja rosnie wprost proporcjonalnie do przeczytanych stron. Aż do momentu, w którym autor pisze, ze wcale nie nalezy rzucac palenia natychmiast, ze mozna palic przy lekturze tej książki, a moment rozstania się z nałogiem wybierzemy w dowolnej chwili.
Nie musiałam czytac tego dwa razy, natychmiast krzyknęłam do swojego Pana X:
-Widzisz, nie trzeba od razu rzucać, mozna to zrobic w innym momencie...skocz proszę do sklepu i kup mi papierosy.
Na tym akapicie skończyłam czytanie i niestety nie wróciłam do niej do dziś :oops:
Ale przynajmniej nie wyrzuciłam tej książki.
Trzymaj się Olga, dołączę do Ciebie :)

pterodaktyll - Pon 19 Wrz, 2011 11:08

esaneta napisał/a:
Widzisz, nie trzeba od razu rzucać, mozna to zrobic w innym momencie...skocz proszę do sklepu i kup mi papierosy.
Na tym akapicie skończyłam czytanie i niestety nie wróciłam do niej do dziś
:buahaha:

Ach te cholerne nałogi.....wszystkie takie same g45g21

Lenka - Pon 19 Wrz, 2011 12:09

esaneta napisał/a:
autor pisze, ze wcale nie nalezy rzucac palenia natychmiast, ze mozna palic przy lekturze tej książki, a moment rozstania się z nałogiem wybierzemy w dowolnej chwili.


Taaa....jest to najdłuższa książka, jaką zdarzyło mi się kiedykolwiek czytać. Porównując...."Trylogię" machnęłabym w tym czasie parę razy :mgreen:

esaneta napisał/a:
Na tym akapicie skończyłam czytanie

- uspokajająca "rada" autora jest już na 5 stronie..... :wysmiewacz:

olga - Pon 19 Wrz, 2011 13:07

nie czytałam i chyba lepiej, żebym nie czytała, mnie też dwa razy nie trzeba by powtarzać. Poważną próbę rzucenia palenia podjęłam ok. 6 lat temu, nie paliłam 2,5 miesiąca, poluzowałam trochę ( zaczęłam popalać 2, 3 papierosy dziennie) po krótkim czasie kupiłam paczkę z silnym postanowieniem, że to tylko jedna i tak zeszło 6 lat. Każdy czas do rzucenia był niedobry, aż coś mi się w głowie przestawiło. Obawiam się, że kolejna taka okazja mogłaby si e wydarzyć za następne 6 lat
pietruszka - Pon 19 Wrz, 2011 13:25

esaneta napisał/a:
Na tym akapicie skończyłam czytanie i niestety nie wróciłam do niej do dziś :oops:

Lenka napisał/a:
Taaa....jest to najdłuższa książka, jaką zdarzyło mi się kiedykolwiek czytać.

Miałam dwa podejścia. pierwsze (eeee tam ciężko się czyta na monitorze....)
Drugie udane, a książkę w wersji papierowej kupiłam sobie na Gwiazdkę, miała sobie czekać i być pod ręką. Dopiero pod koniec stycznia w odpowiednim momencie wzięłam do ręki i przeczytała od deski do deski. No i nie palę. Kurcze jakie to proste, prawda Pteruś ;)

olga - Pon 19 Wrz, 2011 17:26

upiekłam szarlotkę (utuczę się- tamtym razem przez 2,5 miesiąca przytyłam 8 kilo) siedzę przed monitorem i jem jeszcze gorącą. Może być gorąca szarlotka zamiast papierosa.
pterodaktyll - Pon 19 Wrz, 2011 21:31

pietruszka napisał/a:
Kurcze jakie to proste, prawda Pteruś

Te mechanizmy sa wręcz idiotycznie proste. Sztuką jest je umiejętnie zastosować, zresztą też niewielkim nakładem sił................Podświadomość.....to jest właściwy klucz do sukcesu :mgreen:

pterodaktyll - Pon 19 Wrz, 2011 21:32

olga411 napisał/a:
upiekłam szarlotkę
:mniam:
olga - Wto 20 Wrz, 2011 12:53

pterodaktyll napisał/a:
Te mechanizmy sa wręcz idiotycznie proste


Napiszcie mi coś na ten temat, bo nie mam czasu czytać teraz książki a jestem bardzo ciekawa, może by mi to coś pomogło. Obiecuję, że książkę będę czytać w każdej woilnej chwili. Poza tym to dzisiaj jest dobry dzień, wcale nie chce mi się palić. :)

pietruszka - Wto 20 Wrz, 2011 12:56

olga411 napisał/a:
cale nie chce mi się palić. :)

co ty tak o paleniu, przecież jesteś już osobą niepalącą, nie? :buziak:

olga - Wto 20 Wrz, 2011 13:40

pietruszka napisał/a:
przecież jesteś już osobą niepalącą


nie wydaje mi się, tylko czekać kiedy mnie dopadnie. No i nie umiem odmawiać, gdyby ktoś wyciągnął paczkę w moim kierunku pewnie bym skorzystała :oops:

pietruszka - Wto 20 Wrz, 2011 13:43

olga411 napisał/a:
tylko czekać kiedy mnie dopadnie

STOP
takim gadaniem to sobie właśnie krzywdę robisz
osoba niepaląca nie sięga po czyjegoś papierosa, nawet częstowana
Czy ty aby na pewno chcesz definitywnie rozstać się z fajkami?

esaneta - Wto 20 Wrz, 2011 13:49

pietruszka napisał/a:
Czy ty aby na pewno chcesz definitywnie rozstać się z fajkami?


Czyżby system iluzji i zaprzeczeń się włączył?

olga - Wto 20 Wrz, 2011 13:57

pietruszka napisał/a:
Czy ty aby na pewno chcesz definitywnie rozstać się z fajkami?

nie tylko chcę, ale już myślę o sobie jako niepalącej. Ale momenty kiedy nie wiem co mam ze sobą zrobić, bo brakuje rytuału sięgnięcia po papierosa i przypalenia go to chyba coś normalnego na początku?

pietruszka - Wto 20 Wrz, 2011 14:29

olga411 napisał/a:
bo brakuje rytuału sięgnięcia po papierosa

ja rąbałam marchewki pocięte w słupek
Olga nastaw się, te kilkanaście pierwszych dni jesteś w stanie przeżyć, a potem... phi dużo łatwiej.

ZbOlo - Wto 20 Wrz, 2011 14:37

pietruszka napisał/a:
ja rąbałam marchewki pocięte w słupek
Olga nastaw się, te kilkanaście pierwszych dni jesteś w stanie przeżyć, a potem... phi dużo łatwiej.

..dla mnie ważne było też, wykorzystywanie i cieszenie się pachnącym światem, smakami, które w końcu mogłem poczuć... szukałem radochy z niepalenia....

Ate - Wto 20 Wrz, 2011 14:49

esaneta napisał/a:
a sobie ściągnęłam wiosną ub. roku, pieknie oprawiłam, wybrałam słoneczny weekend na rzucanie palenia (nie kupiłam tego dnia juz papierosów) i zasiadłam na leżaczku w ogrodzie by oddac się lekturze i rozpocząć walkę z nałogiem.
A skad sciagnelas Esanetko?
esaneta - Śro 21 Wrz, 2011 10:41

Ate napisał/a:
A skad sciagnelas Esanetko?


Ate, wpisz w wyszukiwarkę Allen Carr .pdf i sprawdź wyniki. Jest mnóstwo rekordów. Coś sobie z tego wybierz (widziałam na pewno na chomiku) niestety nie mogę Ci podac teraz gotowego linka, bo jestem w pracy i większość stron mam poblokowane (Der Große Bruder sieht mich ;) )

Olga, jak Ci mija dzień szósty?

olga - Śro 21 Wrz, 2011 10:51

Walczę, dzisiaj wydarzyło się coś co było nie po mojej myśli, zdenerwowałam się i znowu pierwszy odruch - zapalić. Przeszło po kilku minutach.
esaneta - Śro 21 Wrz, 2011 10:53

olga411 napisał/a:
Walczę,


Walcz, nie poddawaj sie bez walki.
W dalszym ciągu trzymam kciuki. :)

pterodaktyll - Śro 21 Wrz, 2011 10:54

olga411 napisał/a:
Walczę,

Ty przestań walczyć tylko uznaj swoją bezsilność, mam wrażenie, że lepiej na tym wyjdziesz.......

Ate - Śro 21 Wrz, 2011 11:10

Dziekuej Esanetko :)
Juz mi Whiplash wyslal :) rzucam 7go pazdziernika

KICAJKA - Śro 21 Wrz, 2011 11:15

Ate napisał/a:
rzucam 7go pazdziernika
Czemu dopiero/akrat wtedy?-i którego roku ;) :buziak:
esaneta - Śro 21 Wrz, 2011 11:15

Ate napisał/a:
Dziekuej Esanetko


Do usług :skromny:

Ate napisał/a:
rzucam 7go pazdziernika


Jakaś szczególna data?

Ate - Śro 21 Wrz, 2011 11:23

esaneta napisał/a:
Jakaś szczególna data?
7 pazdziernika tego roku :) to data operacji, wiec i tak bede zmuszona lezec, ale pomyslalam ze wykorzystam te okazje do rzucenia palenia, psychicznie sie juz nastawiam :roll: a przedtem psychicznie jestem zbyt nakrecona by sprobowac rzucic :?
wampirzyca - Śro 21 Wrz, 2011 12:23

a ja lubie palić zv4
ZbOlo - Śro 21 Wrz, 2011 12:25

wampirzyca napisał/a:
a ja lubie palić zv4

...tylko uważaj:

wampirzyca - Śro 21 Wrz, 2011 12:35

haaa troche by mogła oddać :)
olga - Śro 21 Wrz, 2011 12:55

czy jak się dużo wypala w ciągu dnia to się tak wygląda? Ja chyba za mało paliłam.
olga - Śro 21 Wrz, 2011 12:57

a może też trzeba palić w nocy, tu muszę się przyznać do zaniedbania
Gonzo.pl - Czw 22 Wrz, 2011 04:51

wampirzyca napisał/a:
a ja lubie palić

Czyż nie to samo mówiłas o alkoholu?
typowe tłumaczenie uzależnionych.
Wypunktuj, co lubisz w paleniu :mgreen:
ja tam muszę :szok:

pterodaktyll - Czw 22 Wrz, 2011 08:07

Cytat:
ja tam muszę

g***o prawda...... :mgreen:

esaneta - Czw 22 Wrz, 2011 12:31

Olga jesteś?
olga - Czw 22 Wrz, 2011 17:55

jestem jestem ,byłam w pracy
olga - Pią 23 Wrz, 2011 06:10

nadal nie palę, ale nie powiem dzisiaj rano zapaliłabym sobie, nastrój by mi się poprawił, bo mam podły
pterodaktyll - Pią 23 Wrz, 2011 08:03

olga411 napisał/a:
dzisiaj rano zapaliłabym sobie,

Nie żałuj sobie :p
olga411 napisał/a:
nastrój by mi się poprawił,

Akurat..........
olga411 napisał/a:
mam podły

To se stań przed lustrem i usmiechnij się do siebie bo przecież jesteś piękna grg45

olga - Pią 23 Wrz, 2011 09:00

pterodaktyll napisał/a:
Nie żałuj sobie


Szkoda tego tygodnia, a na nastrój rzeczywiście nie pomaga. Już nieraz mając podły nastrój paliłam jeden za drugim i nic tylko wyrzuty sumienia, że przepalam kasę a dzieciom żałuję. Mam tego świadomość, ale coś się w głowie plącze. :(

KICAJKA - Pią 23 Wrz, 2011 13:35

Hyyymmm.....parę lat temu,żeby sięprzygotować na wbijanie do głów licealistom matmy też musiałam kilka fajek najpierw wypalić ... :wysmiewacz: (chyba wtedy największe ilości wypalałam ) :szok:
olga - Pią 23 Wrz, 2011 16:02

Dzisiaj mój były dzwonił do mnie z tego jego odwyku i pytał jak moje niepalenie. Powiedziałam mu, że edzisiaj wyjątkowo się męczę, a on :wysmiewacz: "głód cię dopadł"
olga - Pią 23 Wrz, 2011 16:02

Dzisiaj mój były dzwonił do mnie z tego jego odwyku i pytał jak moje niepalenie. Powiedziałam mu, że edzisiaj wyjątkowo się męczę, a on :wysmiewacz: "głód cię dopadł"
pterodaktyll - Pią 23 Wrz, 2011 17:57

olga411 napisał/a:
były dzwonił do mnie z tego jego odwyku i pytał jak moje niepalenie.

To prowokacja..... :evil2"
olga411 napisał/a:
dzisiaj wyjątkowo się męczę,
Na własne życzenie kotku :mgreen:
olga411 napisał/a:
głód cię dopadł"

Coś takiego nie istnieje :p

olga - Sob 24 Wrz, 2011 08:35

pterodaktyll napisał/a:
głód cię dopadł"

Coś takiego nie istnieje
_________________


Skoro nie istnieje, jak twierdzisz, to co to jest co mnie dopada? Dzisiaj jest ok, wcale nie chce mi się palić , nastrój :)

milutka - Sob 24 Wrz, 2011 09:17

Olgo ...jeśli mogę Ci doradzić to staraj się jak najmniej myśleć o tym ,że rzuciłaś palenie ,nie rozmawiaj o tym ,nie opowiadaj o tym wszystkim itd....skup się na czymś innym ,zajmuj i organizuj sobie tak czas byś się nie nudziła ....a po jakimś czasie jak już będziesz na tyle silna i gotowa by na ten temat mówić to będziesz to robić -tak ja dzisiaj ;) powodzenia :)
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 12:38

olga411 napisał/a:
co to jest co mnie dopada? Dzisiaj jest ok, wcale nie chce mi się palić , nastrój

Twoja własna podświadomość Cię tak "katuje" i tam szukaj rozwiązania problemu. Chyba nie sądzisz, że Twój własny organizm domaga się żebyś go tą nikotyną i tym co tam jeszcze jest, truła.........przecież to totalna bzdura, nie uważasz?

olga - Sob 24 Wrz, 2011 18:57

pterodaktyll napisał/a:
Chyba nie sądzisz, że Twój własny organizm domaga się żebyś go tą nikotyną i tym co tam jeszcze jest, truła..


Nie wiem, być może masz rację, tylko dlaczego organizm narkomana domaga się narkotyku, alkoholika-alkoholu. Odpowiesz mi pewnie, że to jest uzależnienie fizyczne, a od nikotyny można uzależnić się tylko psychicznie, ale to podobno nieprawda, bo ja słyszałam, że w niektórych przypadkach lekarze odradzają rzucania radykalnego, zalecają ograniczanie

milutka napisał/a:
staraj się jak najmniej myśleć o tym ,że rzuciłaś palenie ,nie rozmawiaj o tym ,nie opowiadaj o tym wszystkim itd..
dzięki, to jest chyba dobra rada. Zauważyłam, że jak się komuś pochwalę, że rzuciłam to wtedy właśnie pojawia się silna chęć zapalenia. Ale tak ogólnie to wcale nie jest źle, przecież nie jest tak, że od 9- ciu dni moje życie kręci się tylko wokół tego: zapalić, nie zapalić, bo przecież już dawno bym zwariowała, albo raczej już dawno bym zapaliła żeby nie zwariować. Pojawiają się tylko momenty.
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 19:13

olga411 napisał/a:
dlaczego organizm narkomana domaga się narkotyku, alkoholika-alkoholu.

Jaki organizm? Chyba tylko w ostatnim stadium choroby jak przestaje działać mózg. Czy możesz zrozumieć, że te wszystkie "jazdy" funduje Ci Twój mózg?
Popatrz co napisałas.....
olga411 napisał/a:
od 9- ciu dni moje życie kręci się tylko wokół tego: zapalić, nie zapalić,

No to organizm czy jednak mózg................tylko nie kombinuj, że organizm wysyła jakieś "sygnały" do mózgu :mgreen:

olga - Sob 24 Wrz, 2011 19:50

No oczywiście, że mózg, to on potrzebuje swojej dawki narkotyku, żeby działać tak ja przez ostatnie 20 lat.

przecież nie jest tak, że od 9- ciu dni moje życie kręci się tylko wokół tego: zapalić, nie zapalić, [/quote]

Ptero czytaj dokładnie, napisałam, co napisałam

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 19:54

olga411 napisał/a:
oczywiście, że mózg, to on potrzebuje swojej dawki narkotyku, żeby działać tak ja przez ostatnie 20 lat.

Ja paliłem blisko 40 lat........ :p

olga - Sob 24 Wrz, 2011 20:03

Muszę się rzeczywiście przestać zajmować tym rzucaniem, ale powiem szczerze, że pisanie tu sprawia mi dużą przyjemność, a poza tym tak trochę czuję się kontrolowana (nie wiem czy mi jest to do czegoś potrzebne) może raczej chwalę się: zobaczcie kolejny dzień nie palę i to jest nagroda dla mnie, mam kontakt z tymi którzy rzucili czyli się da, nie czuję się sama z problemem, i jeszcze jedna może najważniejsza rzecz: w ogóle nie zajmuję się moim alko zamieniłam go na rzucanie palenia
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 20:09

olga411 napisał/a:
raczej chwalę się: zobaczcie kolejny dzień nie palę i to jest nagroda dla mnie,

Jesli tylko pomaga to chwal się nastepne............powiedzmy jakieś 40 lat? :mysli:
olga411 napisał/a:
jedna może najważniejsza rzecz: w ogóle nie zajmuję się moim alko zamieniłam go na rzucanie palenia

To chyba najlepsze co mogłas zrobić w tym temacie :mgreen: :okok:

olga - Sob 24 Wrz, 2011 20:18

pterodaktyll napisał/a:
Jesli tylko pomaga to chwal się nastepne............powiedzmy jakieś 40 lat?


Nie, no myślę, że mi się to po prostu znudzi. A tak w ogóle to Wy nie liczycie sobie trzeźwych dni, później lat, nie dmuchacie świeczek na tortach? To dlaczego mnie odbierać przyjemność liczenia i chwalenia się ? :nono: :dokuczacz:

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 20:27

olga411 napisał/a:
tak w ogóle to Wy nie liczycie sobie trzeźwych dni, później lat,

My akurat nie ale inni............. :mgreen:
olga411 napisał/a:
dlaczego mnie odbierać przyjemność liczenia i chwalenia się ?

Absolutnie masz rację, ale teraz coś poważnie napiszę. Alkoholizm czy rzucanie palenia to nie są dyscypliny sportowe, żeby jakieś rekordy w temacie pobijać. To zazwyczaj jest powrót do normalnych zachowań czy reakcji na wszelkie bodźce, które człek uzależniony utracił. W tym kontekście jakiekolwiek liczenie nie ma kompletnie sensu..........moim zdaniem oczywiście :mgreen:

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 20:28

olga411 napisał/a:
nie dmuchacie

My dmuchamy..........nie wiem jak inni.... :skromny:

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 20:43

olga411 napisał/a:
to, że być może coś mi się w tym moim pokręconym życiu uda, z czegoś się wyzwolę, na coś mam jednak wpływ jest dla mnie ważne.
:tak: :pocieszacz: :buziak:
olga411 napisał/a:
9 dni to musiałam na palcach policzyć,

Powiem Ci tak po cichu, że na początku też te dni liczyłem i od razu przeliczałem ile nie wydałem kasy na te świństwo :mgreen:

olga - Sob 24 Wrz, 2011 20:48

Z tym liczeniem to jest oczywiście przesada, pisząc, że to 9 dni musiałam policzyć na palcach , jak się sdkończą palce to pewnier przestanę liczyć. Jednakże "rzucanie" to ważna sprawa w moim życiu poieważ dzieje się coś na co w końcu mam wpływ
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 20:50

Jednego Twojego posta "wcięło"..... :szok:
olga - Sob 24 Wrz, 2011 20:51

Zauważyłam właśnie, znowu coś pokręciłam, jak to w moim życiu
olga - Sob 24 Wrz, 2011 20:53

Znalazł się :radocha:
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 20:55

olga411 napisał/a:
znowu coś pokręciłam, jak to w moim życiu

Klasyka współuzależnienia :mgreen:
olga411 napisał/a:
Znalazł się

Gdzie.......nie widzę.... :bezradny:

olga - Sob 24 Wrz, 2011 20:59

chyba mam omamy wzrokowe :szok: ale to przy silnym współuzależnieniu normalne, mózg szwankuje
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 21:04

olga411 napisał/a:
przy silnym współuzależnieniu normalne, mózg szwankuje

No popatrz, całkiem jak u nas pijących :mgreen:

olga - Sob 24 Wrz, 2011 21:14

No podobno to tak jest: wy - górka, my - dołek, my - górka, my - dołek, wy dziurka w mózgu, my dziurka w mózgu i i tak razem przez życie :lol2: cczxc
milutka - Sob 24 Wrz, 2011 21:15

No ,no ...muszę w tych postach sie całkowicie zgodzić Olgo z Pterem :) Ja bynajmniej ze swoich obserwacji wiem ,że najlepiej jest jak najmniej sie skupiać na tym ,że się rzuciło ten nałóg ,na początku jest to jednak trudne bo chcielibyśmy by nas ktoś za to pochwalił i takie tam ....ale uwierz mi ,że po jakimś czasie będziesz mogła na ten temat swobodnie rozmawiać i widząc swoje znajome czy kogoś palącego z kim wcześniej razem paliłas nie będzie cię to "ruszać " a nawet wręcz przeciwnie będziesz z siebie bardzo dumna i zadowolona ,że się od tego" świnstwa "uwolniłas :pocieszacz: -jednak na początek mniej się na baczności bo będziesz mieć chwile zawahania i będziesz szukała we własnej podświadomości plusów zapalenia -pamiętaj ,że wtedy oszukujesz samą siebie :)
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 21:18

olga411 napisał/a:
wy - górka, my - dołek, my - górka, my - dołek, wy dziurka w mózgu, my dziurka w mózgu i i tak razem przez życie

Można by rzec towarzystwo wzajemnej adoracji g45g21

olga - Sob 24 Wrz, 2011 21:21

milutka napisał/a:
widząc swoje znajome czy kogoś palącego z kim wcześniej razem paliłas nie będzie cię to "ruszać "


Bardzo mnie to cieszy, bo w tej chwili te sytuacje są dla mnie najtrudniejsze. Gdy jestem sama , albo jestem w syt. kiedy absolutnie nie mogę zapalić to sprawa jest oczywista. :radocha:

olga - Sob 24 Wrz, 2011 21:23

pterodaktyll napisał/a:
Można by rzec towarzystwo wzajemnej adoracji


Jak tu się rozstać raz na zawsaze jak się tak wzajemnie uzupełniamy

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 21:25

olga411 napisał/a:
Jak tu się rozstać raz na zawsaze jak się tak wzajemnie uzupełniamy

no ni cholery się nie da...... :mgreen:

milutka - Sob 24 Wrz, 2011 21:25

unikaj na początek takich sytuacji ;) ...ja mam koleżankę która jak się dowiedziała ,że nie palę to przestała do mnie przychodzić z papierosami by mnie nie kusić ....a czasami chciało jej się palić ja ch.....a ...ale najwyraźniej bardziej zależało jej na tym bym to ja nie była poszkodowana niż na swoich potrzebach ...i za to ma u m,nie do dziś wielki szacunek :) ...a teraz jak przychodzi to kopci jak smok :szok: a mnie to nie rusza ;)
olga - Sob 24 Wrz, 2011 21:28

Dokładnie, wyjdzie z odwyku, to mu pomogę, pieniądze z niewypalonych papierosów się przydadzą, bo przecież zanim się "zaaklimatyzuje" to trochę potrwa
olga - Sob 24 Wrz, 2011 21:31

milutka napisał/a:
unikaj na początek takich sytuacji


Na razie nie umawiam się z palącymi koleżankami, nie wychodzę na wieczorne posiadówki i ploteczki, bo wiem, że mogłoby to skończyć się katastrofą 2ff3 zv4

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 21:34

olga411 napisał/a:
wyjdzie z odwyku, to mu pomogę, pieniądze z niewypalonych papierosów się przydadzą, bo przecież zanim się "zaaklimatyzuje" to trochę potrwa
:bezradny:
milutka - Sob 24 Wrz, 2011 21:34

olga411 napisał/a:
Na razie nie umawiam się z palącymi koleżankami, nie wychodzę na wieczorne posiadówki i ploteczki, bo wiem, że mogłoby to skończyć się katastrofą 2ff3 zv4
noi gitara :sztama: ....a co do tego stanika to mam mieszane uczucia i chyba nic Ci nie doradzę bo mogłabym Ci zaszkodzić :smieje: :buzki:
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 21:36

milutka napisał/a:
.a co do tego stanika to mam mieszane uczucia

No własnie............po kiego licha nim machasz? To jakiś sposób ja to palenie? :mysli:

olga - Sob 24 Wrz, 2011 21:41

nie wiedziełam, że to stanik, myślałam, że to biała flaga, chciałam powiedzieć, że jak się spotkam z palącą koleżanką to b ędę się musiała poddać fajkom!!!!! :rotfl:
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 21:42

olga411 napisał/a:
nie wiedziełam, że to stanik, myślałam, że to biała flaga,
:buahaha:
milutka - Sob 24 Wrz, 2011 21:45

olga411 napisał/a:
nie wiedziełam, że to stanik, myślałam, że to biała flaga, chciałam powiedzieć, że jak się spotkam z palącą koleżanką to b ędę się musiała poddać fajkom!!!!! :rotfl:
...no teraz to mnie rozbawiłaś ;) :p
beata - Sob 24 Wrz, 2011 21:46

pterodaktyll napisał/a:
olga411 napisał/a:
nie wiedziełam, że to stanik, myślałam, że to biała flaga,
:buahaha:
:buahaha: Umarłam.
olga - Sob 24 Wrz, 2011 21:47

siebie samą też, aż mnie bolą mięśnie brzucha ,cha, cha
rufio - Sob 24 Wrz, 2011 21:58

Nie smiejcie sie stanik-biustonosz to bardzo powazna sprawa przy poczatkowym etapie nie palenia - bardzo pomaga odwrócic uwage od potrzeba zapalenia - szczegolnie jego brak w miejscu do tego przeznaczonym .prsk zfert 433
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 21:59

rufio napisał/a:
stanik-biustomosz to bardzo powazna sprawa przy poczatkowym etapie nie palenia - bardzo pomaga odwrócic uwage od potrzeba zapalenia

No patrz cholera jasna......a ja tego nie wiedziałem jak rzucałem. Przeca widać łatwiej by było z tym biusthalterem :wysmiewacz:

Wiedźma - Nie 25 Wrz, 2011 06:07

beata napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
olga411 napisał/a:
nie wiedziełam, że to stanik, myślałam, że to biała flaga,
:buahaha:
:buahaha: Umarłam.

Nie rozumiem co Wy tak umieracie od tego stanika. :shock:
Dla mnie te dwie emoty zawsze oznaczały białą flagę,
zrobioną z tego, co akurat było pod ręką 2ff3 433

pterodaktyll - Nie 25 Wrz, 2011 09:29

Wiedźma napisał/a:
Nie rozumiem co Wy tak umieracie od tego stanika.

Przypomnij sobie Beti jak żegnała sie w Ślesinie g45g21

Wiedźma - Pon 26 Wrz, 2011 05:47

Ale wtedy to była czarna flaga
pterodaktyll - Pon 26 Wrz, 2011 09:18

Wiedźma napisał/a:
Ale wtedy to była czarna flaga

No trudno żeby szefowa Al-Kaidy białym machała, nie sądzisz, że byłoby to co najmniej niestosowne. Jak żyję nie widziałem jeszcze żeby Al-Kaida się komuś poddawała :mgreen: g45g21

olga - Pon 26 Wrz, 2011 11:37

No i niestety musiałam się wczoraj poddać, wypaliłam jednego, a dzisiaj dwa. Obecność wyzwalaczy w postaci wczoraj mojego byłego, a dzisiaj mojego ojca (obaj przy papierosach) mnie do tego skłoniła. Jednakże uważam, że było to tylko chwilowe potknięcie, które pokazało mi, że jestem słaba. Białej flagi nie wywieszam.
pterodaktyll - Pon 26 Wrz, 2011 11:39

Świat się nie zawalił.......spróbujesz następnym razem :)
olga - Pon 26 Wrz, 2011 11:41

Ale ja zamierzam nadal trzymać się swojego postanowienia
pterodaktyll - Pon 26 Wrz, 2011 11:48

olga411 napisał/a:
ja zamierzam nadal trzymać się swojego postanowienia

Tym lepiej, bo będzie to tylko "wypadek przy pracy", a jak wiemy czasem się zdarzają :lol2:

esaneta - Pon 26 Wrz, 2011 11:59

olga411 napisał/a:
zamierzam nadal trzymać się


Trzymaj się Olgo postanowienia a ja bedę trzymała kciuki :kciuki:

olga - Pon 26 Wrz, 2011 12:32

Myślę, że dobrze sobie radzę, mam założenie, że nie kupię, nikt obcy mnie nie częstuje(np. na spacerze z psami, bo to mam na myśli), nikogo obcego nie poproszę. Gdy w nocy się budziłam miałam zwyczaj wstawać na papierosa, teraz nawet o tym nie myślę. Wszystko byłoby ok, nawet w syt. stresowych pojawia się tylko moment kiedy pomyślę o , ale najbardzej boję się właśnie takich sytuacji jak wczoraj i dzisiaj, boję się ,że na tym polegnę, gdy papierosy leżą na stole i mogę sięgnąć
olga - Pon 26 Wrz, 2011 12:47

Ptero i Esaneta powiedzcie mi jak Wy radziliście sobie w takich syt.
esaneta - Pon 26 Wrz, 2011 12:58

olga411 napisał/a:
Ptero i Esaneta powiedzcie mi jak Wy radziliście sobie w takich syt.


To pytanie do Ptero, ja dopiero obserwuję Twoje zmagania, by w końcu rzucić to cholerstwo :wstyd:

staaw - Pon 26 Wrz, 2011 18:07

olga411 napisał/a:
najbardzej boję się właśnie takich sytuacji jak wczoraj i dzisiaj, boję się ,że na tym polegnę, gdy papierosy leżą na stole i mogę sięgnąć

Ja chyba z piąty czy szósty raz w tym półroczu próbuję...
Na razie 4 dni nie palę... bo nie mam kasy na fajki...

Zaczynałem palić w pracy. Zawsze się znajdzie "dobra" dusza która poczęstuje nieproszona a ja biorę jak ten baran...

Zauważyłem pewną analogię do alkoholu. Ten pierwszy papieros powoduje że w krótce zaczynam palić dwie paczki :(

olga - Pon 26 Wrz, 2011 18:36

Ja zauważyłam, że wiele zależy od nastawienia. W poprzerdniej pracy wiedziałam, ze mogę zapalić ale nie jest to zbyt mile widziane, więc starałam się ograniczać Byłam zdecydowana na 3 w ciągu 8 godzin, bez problemu wypalałam 2 i wcale mnie nie ciągnęło, przy czym normalnie paliłam od 15 sztuk do paczki dziennie.Teraz nie palę wcale i nic się nie dzieje. U mnie jest o tyle dobrze, że nie ma koło mnie dobrych dusz(wczoraj i dziś to wyjątkowa syt.)

staaw napisał/a:
pierwszy papieros powoduje że w krótce zaczynam palić dwie paczki


Dokładnie tak jest, może jeden papieros nie zawaliłby wszystkiego, ale gdybym kupiła paczkę to byłaby katastrofa, kolejne podejście czekałoby mnie za kilka lat może, boję się tego więc się trzymam.

olga - Pon 26 Wrz, 2011 18:43

widzę analogię, bo mój stary alko ma tak samo z alkoholem oczywiście
pterodaktyll - Pon 26 Wrz, 2011 19:45

olga411 napisał/a:
Ptero i Esaneta powiedzcie mi jak Wy radziliście sobie w takich syt.
olga411 napisał/a:
Ja zauważyłam, że wiele zależy od nastawienia.

Sama sobie odpowiedziałaś.........człowiek niepalący, a za takiego się uważam, nie sięga po prostu po papierosa bo jest..........niepalący. Trochę manipulacji swoim własnym mózgiem i......gotowe :mgreen:

esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 08:11

Olga, jak idzie?
olga - Czw 29 Wrz, 2011 08:26

Dobrze, coraz rzadziej nachodzi mnie chęć zapalenia, świetnie się czuję z tym, że nie palę.
Chociaż, jakoś tak dziwnie brzmi " niepaląca" , " nie palę", może przez te 20 lat tak wdrukował się w moją świadomość fakt, że jestem palaczką, że teraz nie jestem w stanie zaakceptować,że jest inaczej. Rzucaj i Ty. na prawdę nie jest to trudne. U mnie musiał przyjść ten moment, kiedy świadomość, że już nie usiądę z papieroskiem przy kawie, nie będę nim koić nerwów stała się oczywista i nieprzerażająca no i motywacja, to jest chyba najważniejsze ( u mnie ciągle za mało pieniędzy na życie, a tu wydatek ok. 250 zł miesięcznie i cholerne wyrzuty sumienia w związku z tym).

pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 09:29

olga411 napisał/a:
świetnie się czuję z tym, że nie palę.

Co Ty powiesz..........naprawdę? :mgreen:
olga411 napisał/a:
na prawdę nie jest to trudne.

:mgreen:

esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 09:32

olga411 napisał/a:
U mnie musiał przyjść ten moment


Mam wrażenie, że w moim przypadku jest blisko jak nigdy; rzucałam już (a może dopiero) dwa razy.

olga411 napisał/a:
no i motywacja


Identyczna jest moja motywacja, jak mam sie obronić przed dziećmi, kiedy mówią mi: "Musimy oszczędzac a trzy stówki z dymem miesięcznie puszczasz" :bezradny:

Ate - Czw 29 Wrz, 2011 09:47

Cytat:
Identyczna jest moja motywacja, jak mam sie obronić przed dziećmi, kiedy mówią mi: "Musimy oszczędzac a trzy stówki z dymem miesięcznie puszczasz" :bezradny:
_________________
wez mi lepiej Esanetko nie przypominaj :oops:
pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 09:48

esaneta napisał/a:
trzy stówki z dymem miesięcznie puszczasz"
Ate napisał/a:
wez mi lepiej Esanetko nie przypominaj
:rotfl: :rotfl:
zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4 zv4

olga - Czw 29 Wrz, 2011 10:04

esaneta napisał/a:

olga411 napisał/a:
U mnie musiał przyjść ten moment


Mam wrażenie, że w moim przypadku jest blisko jak nigdy


Ja poczułam, że teraz właśnie koniec z paleniem, mam już dość, chcę z tym skończyć, na pewno chcę. Już od dłuższego czasu przychodziły mi do głowy takie myśli, że wykonuję jakieś bezsensowne czynności, uświadomiłam sobie,że palenie mnie wcale nie uspokaja, wiele razy obiecywałam sobie, że ograniczę ilość, nie udawało się -czułam się bezsilna, więc jedyna rada - rzucić tę głupotę.
Poza tym jak ja wyglądałam w oczach dzieci, na wiele rzeczy im żałowałam, bo mało pieniędzy, ale na nałóg było. Nieraz jak szłam do sklepu po fajki, to starałam się im kupić chociaż po wafelku, żeby nie mieć wyrzutów sumienia i pewne skojarzenie: dopóki tatuś jeszcze jakoś funkcjonował i zarabiał to zawsze po pracy przynosił lżejszą lub cięższą nietrzeźwość oraz słodyczę dla dzieci czym chciał odkupić swoją winę (zrozumiałam to po czasie, wtedy myślałam, że jest taki dobry) i zapytałam samą siebie czy ja mam być taka sama?

esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 10:06

Ate napisał/a:
wez mi lepiej Esanetko nie przypominaj


Atuś ja tam w naszej polskiej walucie palę, ale Ty biedactwo w cięzkim "ojro".
A jak wiadomo, Euro ist Teuro ;)

No to chyba musimy dopieścić nasze motywacje.

Ate - Czw 29 Wrz, 2011 10:09

esaneta napisał/a:
A jak wiadomo, Euro ist Teuro ;)
ja na zlotowki przepalam okolo tysiaca zlotych, wyobrazasz to sobie? :oops: :oops:
Ate - Czw 29 Wrz, 2011 10:09

esaneta napisał/a:
No to chyba musimy dopieścić nasze motywacje.
a moze Esanetko,sprobujemy razem tego 7go, co?
pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 10:12

Ate napisał/a:
ja na zlotowki przepalam okolo tysiaca zlotych,

Pal skręty taniej Ci wyjdzie :mgreen:

olga - Czw 29 Wrz, 2011 10:12

Tę łatwość zawdzięczam Pterusiowi, jego uwagi bardzo mi pomagały i pomagają. Dzięki nim uświadomiłam sobie, że wszystko siedzi w mojej głowie.
pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 10:12

esaneta napisał/a:
ja tam w naszej polskiej walucie palę, ale Ty biedactwo w cięzkim "ojro".
:buahaha:
Ate - Czw 29 Wrz, 2011 10:13

pterodaktyll napisał/a:
Pal skręty taniej Ci wyjdzie :mgreen:
tiaaaaaa, tylko ja taka paniusia wiesz, jedna marke pale od lat, ale nie powiem jaka bo mnie zabijecie smiechem
pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 10:14

olga411 napisał/a:
Tę łatwość zawdzięczam Pterusiowi,

Zawdzięczasz to sobie przede wszystkim bo gdybyś nie chciała to mógłbym się tak wymądrzać do końca świata a nawet i dłużej :mgreen:

pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 10:15

Ate napisał/a:
ja taka paniusia wiesz, jedna marke pale od lat,

To przynajmniej jakichś rabatów od producenta zażądaj :mgreen:

olga - Czw 29 Wrz, 2011 10:17

pterodaktyll napisał/a:
Zawdzięczasz to sobie przede wszystkim bo gdybyś nie chciała to mógłbym się tak wymądrzać do końca świata a nawet i dłużej


Dokładnie tak, ale bez Twojego wymądrzania nie wiem czy bym umiała rzucić

Ate - Czw 29 Wrz, 2011 10:17

pterodaktyll napisał/a:
To przynajmniej jakichś rabatów od producenta zażądaj :mgreen:
kiedys palilam HB, potem rzucilam na miesiac , i wtedy przerzucilam sie na te ktore pale teraz.. no fakt, kase na mnie zarobili juz niezla, jak to zliczyc , te wszystkie lata 8|
esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 10:18

pterodaktyll napisał/a:
Pal skręty taniej Ci wyjdzie


No tak, na pewnym etapie uzależnienia czynny alkoholik, to i jakies "wynalazki" weźmie w obroty...bo taniej

pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 10:20

Cytat:
bez Twojego wymądrzania nie wiem czy bym umiała rzucić

Chcesz powiedzieć, że jestem Twoją muzą? Muzem? :mgreen:

pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 10:20

esaneta napisał/a:
na pewnym etapie uzależnienia czynny alkoholik, to i jakies "wynalazki" weźmie w obroty...bo taniej

Potrzeba matką "wynalazków" :mgreen:

esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 10:36

Ate napisał/a:
a moze Esanetko,sprobujemy razem tego 7go, co?


Atuś, spróbujmy....zrobimy sobie taką wirtualną grupę wsparcia c4fscs

Ate - Czw 29 Wrz, 2011 10:37

To przyszly piatek :) dobra, to ja sie bede mentalnie juz przygotowywala :roll:
pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 10:40

Ate napisał/a:
To przyszly piatek

Wiecie dziewczyny co? Też w podobny sposób sie przygotowywałem do rzucenia. Myślę, że macie szansę :okok:

esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 10:44

Ate napisał/a:
To przyszly piatek dobra, to ja sie bede mentalnie juz przygotowywala


Jawohl!

pterodaktyll napisał/a:
Wiecie dziewczyny co? Też w podobny sposób sie przygotowywałem do rzucenia. Myślę, że macie szansę


Ptero, ptaku kochany....już Cię kocham :buzki:
Obiecaj, ze bedziesz tutaj jak zaaczniemy proces rzucania.

Ate - Czw 29 Wrz, 2011 10:48

Tylko to tak, ja mam w piatek operacje, ale bede miala ze soba laptopa, tak ze luzik jakby co ( no nie w trakcie operacji oczywiscie :lol: ) Ale ze szpitala moge pisac ile chce :)
esaneta napisał/a:
Obiecaj, ze bedziesz tutaj jak zaaczniemy proces rzucania.
tak, tak!
ZbOlo - Czw 29 Wrz, 2011 10:49

esaneta napisał/a:
Obiecaj, ze bedziesz tutaj jak zaaczniemy proces rzucania.

...napiszcie kiedy, to i ja będę (nie palę 25 lat)....

esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 10:51

ZbOlo napisał/a:
...napiszcie kiedy, to i ja będę (nie palę 25 lat)....


Ate napisał/a:
To przyszly piatek dobra, to ja sie bede mentalnie juz przygotowywala

pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 10:52

Ate napisał/a:
esaneta napisał/a:
Obiecaj, ze bedziesz tutaj jak zaaczniemy proces rzucania.
tak, tak!

Dobrze, ale pod jednym warunkiem. Żebyście nie zaczęły mną rzucać jak będą jakieś drobne trudności w początkowej fazie :mgreen:

ZbOlo - Czw 29 Wrz, 2011 10:53

....dobra, będę....
esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 10:54

pterodaktyll napisał/a:
Dobrze, ale pod jednym warunkiem. Żebyście nie zaczęły mną rzucać jak będą jakieś drobne trudności w początkowej fazie


Uroczyście przysięgam, ze nie rzucę żadnym ptakiem ;) ...tak mi dopomóż (....)

ZbOlo napisał/a:
....dobra, będę....


:kwiatek:

Ate - Czw 29 Wrz, 2011 10:56

Fajni jestescie, chlopaki fny
ZbOlo - Czw 29 Wrz, 2011 10:56

Ate napisał/a:
Fajni jestescie, chlopaki fny

...pewnie.... :tak:

pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 10:59

esaneta napisał/a:
przysięgam, ze nie rzucę żadnym ptakiem
Ate napisał/a:
Fajni jestescie, chlopaki

Damy radę......... :mgreen:

Jonesy - Czw 29 Wrz, 2011 11:04

esaneta napisał/a:


Ptero, ptaku kochany....już Cię kocham :buzki:
Obiecaj, ze bedziesz tutaj jak zaaczniemy proces rzucania.


Petrodaktyl to nie ptak. Raczej gad.
A zatem poprawne zdanie powinno brzmieć:
"Petrodaktylu, gadzie jeden(...)"
albo
"Petrodaktylu, gadzie kochany(...)"


pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 11:06

Jonesy napisał/a:
Petrodaktyl to nie ptak. Raczej gad.

cicho być. Dla dobra sprawy mogę nawet ptakiem być. Cel uswięca środki, jak mawiał itd.... :mgreen:

Jonesy - Czw 29 Wrz, 2011 11:15

Ah, piękny czas rzucania palenia. Ileż cudownych wspomnień związanych z tym okresem :)
esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 11:24

Jonesy napisał/a:
Petrodaktyl to nie ptak. Raczej gad.


Jonsey, nie czepiaj się, bo Ci zaraz literówkę wypomnę :figielek:

Jonesy napisał/a:
Ah, piękny czas rzucania palenia. Ileż cudownych wspomnień związanych z tym okresem


mów nam tak jeszcze, mów... :chmurka:

ZbOlo - Czw 29 Wrz, 2011 11:28

Jonesy napisał/a:
Petrodaktyl to nie ptak. Raczej gad.

...z tymże nie wiadomo czy dziewczyny mówią o całym Pterze, czy może o Jego części.... ;)

Jonesy - Czw 29 Wrz, 2011 11:32

ZbOlo napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Petrodaktyl to nie ptak. Raczej gad.

...z tymże nie wiadomo czy dziewczyny mówią o całym Pterze, czy może o Jego części.... ;)


Albowiem każdy gad ma ptaka, ale nie każdy ptak ma gada...

A gołąb siada na oknie a zwłaszcza na parapecie...

esaneta - Czw 29 Wrz, 2011 11:32

ZbOlo napisał/a:
...z tymże nie wiadomo czy dziewczyny mówią o całym Pterze, czy może o Jego części....


Czyli, ze niby skróty myslowe stosujemy? :szok:

ZbOlo - Czw 29 Wrz, 2011 11:44

esaneta napisał/a:
Czyli, ze niby skróty myslowe stosujemy?

....tak myślę.... ;)

olga - Czw 29 Wrz, 2011 14:31

Chciano mnie poczęstować dzisiaj i odmówiłam, tak zwyczajnie bez zastanawiania się powiedziałam dzięki nie palę, wcale nie było mi żal. To " dzięki" było takie zwyczajne jakbym zawsze nie paliła !!! :hejka:
KICAJKA - Czw 29 Wrz, 2011 14:38

olga411 napisał/a:
To " dzięki" było takie zwyczajne jakbym zawsze nie paliła !!!

I to jest podstawa - takie myślenie i działanie :okok: :)

pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 20:33

olga411 napisał/a:
tak zwyczajnie bez zastanawiania się powiedziałam dzięki nie palę,

robisz wyraźne postępy :mgreen:

olga - Czw 29 Wrz, 2011 22:05

pterodaktyll napisał/a:
robisz wyraźne postępy



Dzięki, wzoruję się na Tobie :D

pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 22:06

olga411 napisał/a:
Dzięki, wzoruję się na Tobie
:skromny:
olga - Pią 30 Wrz, 2011 09:00

Dziewczyny rzucajcie, dzisiaj dowiedziałam się jak smakuje twarożek z rzodkiewką!!! zawsze miał smak trawy więc go nie lubiłam, czyli odzyskuję smak ( i węch też)
Ate - Pią 30 Wrz, 2011 09:03

olga411 napisał/a:
dzisiaj dowiedziałam się jak smakuje twarożek z rzodkiewką!!! zawsze miał smak trawy więc go nie lubiłam, czyli odzyskuję smak ( i węch też)
to ma tez swoje nieco gorsze strony,ze sie tak oglednie wyraze 8|
olga - Pią 30 Wrz, 2011 09:06

kochanego ciałka nigdy za wiele (ja ważę 58 przy 164 cm wzrostu jak trochę przytyję to świat się nie zawali)
Ate - Pią 30 Wrz, 2011 09:11

olga411 napisał/a:
kochanego ciałka nigdy za wiele
tiaaaaaa, tylko wiesz ja juz biore gigantyczne ilosci sterydow, zwalszcza ostatnimi tygodniami, jak tak dalej pojdzie to skonczy sie to po prostu otyloscia, musze uwazac, przez sterydy mam zuplenie rozwalona przemiane materii.. Ale rzucic i tak chce tylko musze znalezc jakas alternatywe zamiast objadania sie, bo slyszalam ze prawie zawsze przybiera sie na wadze i to niemalo, po rzuceniu papierosow
olga - Pią 30 Wrz, 2011 09:20

mnie zaczęły smakować owoce, których wcześniej nie jadłam bo nie lubiłam. Jabłka są nietuczące i marchewka i już masz przegryzkę jak Ci się czegoś zachce. Ja jem suszone daktyle, rodzynki, wczoraj nawet gruszkę sobie kupiłam, dobra była, kiedyś bym nie zjadła wolałam papierocha i kawę i znowu papierosa i łyk kawy i tak cały dzień
esaneta - Pią 30 Wrz, 2011 10:14

Wafelki ryzowe tez dobrze smakują :mniam:
olga - Pią 30 Wrz, 2011 11:04

esaneta napisał/a:
Wafelki ryzowe tez dobrze smakują


styropian dobry, ale finansowo bym niewyrobiła, ja zjadam opakowanie naraz

ZbOlo - Pią 30 Wrz, 2011 11:23

olga411 napisał/a:
Dziewczyny rzucajcie

...jestem takiego samego zdania... życie bez dymu jest pachnące i smakowite... ;)

ZbOlo - Pią 30 Wrz, 2011 11:25

esaneta napisał/a:
Wafelki ryzowe tez dobrze smakują

olga411 napisał/a:
styropian dobry, ale finansowo bym niewyrobiła, ja zjadam opakowanie naraz

...a może marchewka - teraz tania - a kształtem przypomina... cygaro....

pterodaktyll - Pią 30 Wrz, 2011 12:55

olga411 napisał/a:
Dziewczyny rzucajcie, dzisiaj dowiedziałam się jak smakuje twarożek z rzodkiewką!!! zawsze miał smak trawy więc go nie lubiłam, czyli odzyskuję smak ( i węch też)

Zawsze twierdziłem, że najgorsi są neofici g45g21 ..................dopóki sam do nich nie dołączyłem :mgreen: ..............Rzucajcie palanie, papierosy są do du** :mgreen:

KICAJKA - Pią 30 Wrz, 2011 16:56

Ja niestety do dziś smaku nie odzyskałam :nie: :beczy:
Największy problem z przyprawianiem potraw,muszę mieć "próbowaczy" :(

olga - Pon 03 Paź, 2011 15:13

Niewiem czy w związku z tą nową pracą, ale dzisiaj miałam kilka momentów, że zapaliłabym. Chwila takiego niepokoju, myśl: co ja mam ze sobą zrobić , żeby jednak nie i genialny pomysł zimna cola zfert
pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:45

olga411 napisał/a:
miałam kilka momentów, że zapaliłabym.

W takiej sytuacji mam gumę do żucia. Mnie pomaga........... :)

pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 18:34

Dziewczyny......Już pojutrze piątek. Mówi Wam to coś?? :mgreen:
Ate - Śro 05 Paź, 2011 18:54

pterodaktyll napisał/a:
Mówi Wam to coś?? :mgreen:
mowi :operacja
pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 18:56

Ate napisał/a:
mowi :operacja

Trzymam kciuki :)

Ate - Śro 05 Paź, 2011 19:00

ale zabezpieczona jestem tez i na innych frontach : ksiazki, tabletki z nikotyna, gumy... jade uzbrojona jak na jakas wojne :)
olga - Śro 05 Paź, 2011 19:08

pterodaktyll napisał/a:
Dziewczyny......Już pojutrze piątek. Mówi Wam to coś??


W piątek będzie trzy tygodnie jak nie palę :P

pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:11

olga411 napisał/a:
W piątek będzie trzy tygodnie jak nie palę

to tyż nie Ciebie pytam, przeca wiem, że nie palisz :mgreen:

olga - Śro 05 Paź, 2011 19:17

Ate napisał/a:
jade uzbrojona jak na jakas wojne


Przecież to nie trzeba walczyć, trzeba ogłosić bezsilność (czy jakoś tak)

pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:20

Ate napisał/a:
tabletki z nikotyna,

To rekwiruję.........nie nadaje się do spożywania przez osoby niepalące :nono:
reszta jak najbardziej :mgreen:

Ate - Śro 05 Paź, 2011 19:22

pterodaktyll napisał/a:
eszta jak najbardziej :mgreen:
axcha to tabletek z nikotyna nie moge, ale gumy tak? :shock:
olga411 napisał/a:
trzeba ogłosić bezsilność (czy jakoś tak)
ooo, to ja juz dawno oglosilam bezsilnosc wobec fajek, w latach mozna liczyc

P.s. oczywiscie mam na mysli nicorette

kamil - Śro 05 Paź, 2011 20:54

Ate napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
eszta jak najbardziej :mgreen:
axcha to tabletek z nikotyna nie moge, ale gumy tak? :shock:
olga411 napisał/a:
trzeba ogłosić bezsilność (czy jakoś tak)
ooo, to ja juz dawno oglosilam bezsilnosc wobec fajek, w latach mozna liczyc

P.s. oczywiscie mam na mysli nicorette


To jakiś bełkot!!!

Ate ,uwierz ,że rzucisz palenie bez tych wszystkich wspomagaczy.
To tylko nieuzasadniony strach.
No co się stanie jak nie zapalisz . NIC.

Trzymam kciuki ,wierzę w Ciebie,dasz radę :okok:

P.s. 17 pazdziernika minie rok jak ja rzuciłem.

pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 21:01

Ate napisał/a:
oczywiscie mam na mysli nicorette

Oczywiście wywal to natychmiast i kup sobie zwykłą gumę do żucia..........Łomatko Ate Ty chcesz po prostu mieć zamiennik a nie naprawdę rzucić te palenie.... :szok:

KICAJKA - Czw 06 Paź, 2011 16:16

Plastry,gumy dla palacza to jak np.Ant....l dla alko...to tylko przedłuża takie wspomaganie :szok:
esaneta - Pią 07 Paź, 2011 07:40

olga411 napisał/a:
W piątek będzie trzy tygodnie jak nie palę


Hejka, Olga. Ja zaczynam odliczanie od dzisiaj.
Miało byc lekko, a jest fatalnie :zalamka:
Ciekawe jak idzie Ate?

pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 08:45

esaneta napisał/a:
Miało byc lekko, a jest fatalnie

Nikt nie twierdził, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Przestań myśleć o tych fajkach i czymś się zajmij, a w ogóle skoro od rana jesteś szczęśliwą osobą niepalącą, to właściwie jaki masz problem? Przecież te śmierdzące fajki Cię nie dotyczą. Jesteś osobą niepalącą i.........tej wersji się trzymaj :)

esaneta - Pią 07 Paź, 2011 08:47

pterodaktyll napisał/a:
to właściwie jaki masz problem?


Oj, Ptero mam...i to nie jeden. cf2423f

pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 08:59

esaneta napisał/a:
Oj, Ptero mam...i to nie jeden.

Tyle to ja też wiem przeca. Skupmy się tutaj na tych fajkach a nie wszystkim, bo nic z tego nie wyjdzie. Trzymam.....wiesz co....... :)

Jak to mawiał mój majster podczas budowy............będzie pani zadowolona....... :mgreen:

esaneta - Pią 07 Paź, 2011 13:19

Atuś, hilfeeeeeeeeee!!!!! :beczy:
olga - Pią 07 Paź, 2011 17:08

esaneta napisał/a:
Miało byc lekko, a jest fatalnie


Esanetko nic się nie mart, będzie świetnie. Ja już zapominam, że paliłam.

olga - Pią 07 Paź, 2011 17:11

Dziewczyny, stosujcie się do rad Ptera, są rewelacyjne (przynajmniej tak działają) Ja bez jego uwag na pewno nie rzuciłabym.
olga - Sob 08 Paź, 2011 18:37

Ate i Esanetko trzymacie się ? Jak samopoczucie?
esaneta - Pon 10 Paź, 2011 11:43

olga411 napisał/a:
Ate i Esanetko trzymacie się


Ja odpadłam :(
Ate milczy :bezradny:

rufio - Pon 10 Paź, 2011 11:44

esaneta napisał/a:
Ja odpadłam

Mondra dziewczynka - po kiego sie klomtasić ? :szok: :wysmiewacz:

Whiplash - Pon 10 Paź, 2011 12:12

rufio napisał/a:
po kiego sie klomtasić

Po takiego:

i takiego:

esaneta - Pon 10 Paź, 2011 12:14

rufio napisał/a:
klomtasić


a co to za twór? :szok: Wujek google go nie zna

rufio - Pon 10 Paź, 2011 12:16

No i w zwiazku z tym ? Wystarczy mieszkac w centrum miasta na parterze przy ruchliwej ulicy - a u mnie sa takie miejsca i to wygląda gorzej o wiele gorzej . A psychika to pies .?
rufio - Pon 10 Paź, 2011 12:18

esaneta napisał/a:
Wujek google go nie zna

Bo to wynalazek słowny wujka Rufio - oznacza - niepokój - dyskomfort psychiczny - nastrój poniżej chodnika - problem ze znalezieniem podstawowych słów w nerwach w windzie .prsk

Whiplash - Pon 10 Paź, 2011 12:37

rufio napisał/a:
A psychika to pies .?

:mysli: czy ja CIę dobrze rozumiem?

rufio - Pon 10 Paź, 2011 12:58

Przy rzucaniu palenia cholera bierze - jazda bez trzymanki na wysokości Pałacu Kultury - po cholere to potrzebne ? 8|
esaneta - Pon 10 Paź, 2011 13:02

rufio napisał/a:
oznacza - niepokój - dyskomfort psychiczny - nastrój poniżej chodnika


no to beznadziejny przypadek ze mnie :bezradny: nie miałam takich stanów a mimo to nie dałam rady...może urodziłam się z jakimś defektem? :mysli:

Whiplash - Pon 10 Paź, 2011 13:02

rufio napisał/a:
Przy rzucaniu palenia cholera bierze - jazda bez trzymanki na wysokości Pałacu Kultury - po cholere to potrzebne ?

To tzeba 2x50 g na uspokojenie :wysmiewacz:

rufio - Pon 10 Paź, 2011 13:05

esaneta napisał/a:
defektem?

To tez klomtasić tylko inna odmiana :wysmiewacz:

esaneta - Pon 10 Paź, 2011 13:05

Whiplash napisał/a:
To tzeba 2x50 g na uspokojenie


O Boże....w pierwszym momencie pomyslałam, ze mi jakieś medykamenty polecić chciałeś :wysmiewacz:
Dopiero kiedy zaczęłam odpisywać EUREKA!!!, ale i tak nie skorzystam z Whiplashowych rad (Marcin, bardziej skomplikowanego nicka, to nie dało się znaleźć? )

Whiplash - Pon 10 Paź, 2011 13:12

esaneta napisał/a:
bardziej skomplikowanego nicka

Jak tu przyszedłem mioałem łatwiejszy, ale niestety dla niektórych nie do przełknięcia :wysmiewacz:

Ale skoro Anetko już wiesz, że jestem
esaneta napisał/a:
Marcin
to powiem Ci w tajemnicy, że reaguję na to imię :)
pterodaktyll - Pon 10 Paź, 2011 19:57

esaneta napisał/a:
nie dałam rady.

Guzik prawda.....nie chciałaś i nie manipuluj sobą.... :p
esaneta napisał/a:
beznadziejny przypadek ze mnie

Co za beznadziejne bzdury wypisujesz.... :bezradny:
esaneta napisał/a:
może urodziłam się z jakimś defektem?

Jeśli tak, to musi być głęboko ukryty, na zdjęciach w galerii nie widać żadnego, nawet pod lupą :p

Aneto Es. Fujara jesteś i tyla. Nie potrafiłaś pokonać lęku, który Tobą zawładnął w momencie, kiedy podjęłaś decyzję o rzuceniu tego g***a........... :p

esaneta - Wto 11 Paź, 2011 07:18

pterodaktyll napisał/a:
esaneta napisał/a:
nie dałam rady.

Guzik prawda.....nie chciałaś i nie manipuluj sobą.... :p
esaneta napisał/a:
beznadziejny przypadek ze mnie

Co za beznadziejne bzdury wypisujesz.... :bezradny:
esaneta napisał/a:
może urodziłam się z jakimś defektem?

Jeśli tak, to musi być głęboko ukryty, na zdjęciach w galerii nie widać żadnego, nawet pod lupą :p

Aneto Es. Fujara jesteś i tyla. Nie potrafiłaś pokonać lęku, który Tobą zawładnął w momencie, kiedy podjęłaś decyzję o rzuceniu tego g***a........... :p


Ach Ptero, Padre....mów mi jeszcze :lol2:
Może w końcu dam radę

pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 08:33

esaneta napisał/a:
Ach Ptero, Padre....mów mi jeszcze :lol2:

Znowu za jakiegoś guru będę pomykał? :mysli:

esaneta - Wto 11 Paź, 2011 08:34

pterodaktyll napisał/a:
pomykał?


Zaraz tam "pomykał", ale wciąż mi sie po głowce to Twoje zdanie o kombinowaniu z mózgiem kołacze :mysli:

pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 08:38

esaneta napisał/a:
wciąż mi sie po głowce to Twoje zdanie o kombinowaniu z mózgiem kołacze

Jakbyś była gdzieś bliżej to pewnie bym Ci to jakoś sensownie wytłumaczył. Nic trudnego...........chyba.... :mysli:

staaw - Wto 11 Paź, 2011 08:53

pterodaktyll napisał/a:

Jakbyś była gdzieś bliżej to pewnie bym Ci to jakoś sensownie wytłumaczył.

:rotfl:

esaneta - Wto 11 Paź, 2011 09:01

staaw napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:

Jakbyś była gdzieś bliżej to pewnie bym Ci to jakoś sensownie wytłumaczył.

:rotfl:


Stasiu a co Cię tak smieszy? W końcu Ptero, to ciało ( ;) ) pedagogiczne przecież i nauczanie to jego specjalność

staaw - Wto 11 Paź, 2011 09:15

Ciało, ciało...
esaneta - Wto 11 Paź, 2011 09:22

staaw napisał/a:
Ciało, ciało...


Republika powiadasz....też ich kiedys słuchałam :muza:

staaw - Wto 11 Paź, 2011 09:26

Pomyślałaś sobie dla czego ze wszystkich pedagogicznych specjalności wybrał sobie taką gdzie są bardzo wrażliwe na sztukę uczennice?

Jako, dajmy na to, fizyk uczył by okularnice ze zmysłem technicznym :evil:

esaneta - Wto 11 Paź, 2011 09:30

staaw napisał/a:
okularnice ze zmysłem technicznym


a te raczej pierścionków nie potrzebują ;)

staaw - Wto 11 Paź, 2011 09:33

Z pewnością nie taki...

esaneta - Wto 11 Paź, 2011 09:35

staaw napisał/a:
Z pewnością nie taki...


No i nie otwiera mi się :bezradny:
Ciężki korporacyjny żywot :zalamka:
Będę musiała wieczorkiem w domu sprawdzić.

pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 11:11

esaneta napisał/a:
W końcu Ptero, to ciało ( ;) ) pedagogiczne przecież i nauczanie to jego specjalność
:tak:
esaneta napisał/a:
Stasiu a co Cię tak smieszy?
:nono:
staaw napisał/a:
Jako, dajmy na to, fizyk uczył by okularnice ze zmysłem technicznym

Też.......... :tak:
esaneta napisał/a:
a te raczej pierścionków nie potrzebują

A to zależy........... :mgreen:
esaneta napisał/a:
Ciężki korporacyjny żywot
:pocieszacz: :buziak:
Whiplash - Wto 11 Paź, 2011 11:11

esaneta napisał/a:
Republika powiadasz

Raczej Obywatel G.C. :myśli:

tak długo czekam, a Ty ciągle ciągle myjesz swoje...Ciało

esaneta - Wto 11 Paź, 2011 11:16

Whiplash napisał/a:
Raczej Obywatel G.C.


chyba jednak nie, z tego co pamietam, to Obywatelem GC stał sie on po małżeństwie z Potocką a ciało powstało wczesniej.

EDIT: Bez wzgledu jednak na powyższe muze miał świetną i solo i w grupie i do dzisiaj nie słyszłam na naszej scenie podobnej.

Whiplash - Wto 11 Paź, 2011 12:41

Najpierw tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Obywatel_G.C._(album)
ale też wielokrotnie jako Republika w albumach składankowych:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%2782-%2785
http://pl.wikipedia.org/w...a_flaga_(album)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Republika_(album)
http://pl.wikipedia.org/w...lbum_Republiki)
http://pl.wikipedia.org/w...lbum_Republiki)

Bez wzgledu jednak na powyższe muze miał świetną i solo i w grupie i do dzisiaj nie słyszłem na naszej scenie podobnej.

:)

esaneta - Wto 11 Paź, 2011 12:58

Whiplash napisał/a:
Najpierw tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Obywatel_G.C._(album)
ale też wielokrotnie jako Republika w albumach składankowych:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%2782-%2785
http://pl.wikipedia.org/w...a_flaga_(album)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Republika_(album)
http://pl.wikipedia.org/w...lbum_Republiki)
http://pl.wikipedia.org/w...lbum_Republiki)

Bez wzgledu jednak na powyższe muze miał świetną i solo i w grupie i do dzisiaj nie słyszłem na naszej scenie podobnej.

:)


Marcin, Ty myslisz, ze ja to czytac będę?
:nie: nie ma takiej opcji. Chcesz powiedzieć, ze nie miałam racji. tak?
Byc może, dlatego napisłam wczesniej "chyba", gdyz nie miałam co do tego pewności.
Tak mi tylko coś po głowie krążyło. Ale doceniam trud, jaki sobie zadałeś by zweryfikowac te informacje. Jak równiez pamietam naszą "wymainę poglądów" w temacie alimentacyjnym :p

Whiplash - Wto 11 Paź, 2011 13:09

esaneta napisał/a:
Chcesz powiedzieć, ze nie miałam racji. tak?

Nie to miałem na celu, chciałem tylko Ci pokazać, że nasze informacje są równie prawdziwe, bo ten sam utwór wydał jako GC i jako Republika. Ja zapamiętałem GC, bo to pierwsza płyta CD jaką w życiu sobie kupiłem (a kiedy kupowałem, to wybór był niewielki w mojej mieścinie). Ty znasz ten kawałek z płyt Republiki, OK. Rację mieliśmy więc i ja i Ty.

A co ma nasza poprzednia wymiana poglądów do muzyki? Znowu chcesz dostać!? (kfiatucha oczywiście :skromny: )
:kwiatek: g6jyfn

esaneta - Wto 11 Paź, 2011 13:13

Whiplash napisał/a:
Znowu chcesz dostać!? (kfiatucha oczywiście


zawsze ....kocham kwiaty...wszystkie.
A tamto wspomnienie naszej dyskusji, to taki zarcik :skromny:

pterodaktyll - Czw 13 Paź, 2011 20:29

Aneto Es!!! Ate zaprzestała zatruwania swojego organizmu. A TY???!!! :evil2"
esaneta - Pią 14 Paź, 2011 07:06

:dokuczacz:

Jak zaprzestanę to obiecuję, ze będziesz pierwszy który się o tym dowie

pterodaktyll - Pią 14 Paź, 2011 09:17

esaneta napisał/a:
Jak zaprzestanę


Obiecanki, cacanki.... :p

Ate - Pią 14 Paź, 2011 17:41

Jezu ja kiedys w Ciechowskim to sie kochalam normlanie :skromny:

Esanetko, ja nie taka bohaterka znow, wiadomo ze bylo mi latwiej jak w owy piatek i tak nie moglam wstac z lozka, poza tym mialam naparwde mysli zajete czyms duzo gorszym :oops: Ale z pelna swiadomoscia np nie wzielam do szpitala ze soba wozka, bo wiadomo co mi odbije? po ostatnich operacjach potrafilam z drenazami dzien po operacji jechac na dol zapalic. Wozki sa tez na oddziele, ale nikt o zdrowych zmyslach by mi nie dal bo niby kurcze po co mam zjezdzac 2 pietra nizej jak wszystko mam tu podane pod nos. Oni nie sa debilami :oops: i z pelna swiadomoscia po prostu nie wzeilam papierosow, sluchaj nawet gdybym chciala nie mialabym jak zapalic bo do kiosku jest ze 150 metrow, trzeba wyjsc z ortopedii w ogole i pojsc do innego budynku. Co wzielam to tabletki z nikotyna, wzielam cale 6 paczek po 20 sztuk :shock: i z tej calej baterii nietstey sie zlamalam i na drugi dzien po operacji wzielam jedna i na trzeci druga . Mysle co mi pomaga w niepaleniu to wlasnie to, ze tutaj nie ma tych domowych codziennych rytualow, dlatego jest mi latwiej. Nie pije swojej ukochanej kawy litrami tylko jakas bezkofeinowa podrobe to moze i dlatego palic mi sie nie chce. Poza tym , powiem Ci, jak czytalam tego Carra po prostu zrobilo mi sie glupio, ze jakis durny, maly przedmiot ma nade mna taka przewage, ze w ogole pozwalam mu miec nade mna taka przewage. I ze przeciez tylu ludziom sie udalo...<Nie chwale dnia przed zachodem slonca, zobaczymy co bedzie jak wroce do domu, ale wierze w to ze uda mi sie wytrwac w niepaleniu.
Esanetko, podejdz spokojnie do sparwy, bez nerwow, widocznie nie bylas jeszcze gotowa, sprobujesz jeszcze raz :)

pterodaktyll - Pią 14 Paź, 2011 17:47

Ate............buzi, jesteś wielka.... :brawo: :brawo: :brawo:
esaneta - Pią 14 Paź, 2011 17:56

Ate napisał/a:
Esanetko, podejdz spokojnie do sparwy, bez nerwow, widocznie nie bylas jeszcze gotowa, sprobujesz jeszcze raz


Dzięki Ate :buzki: ogromnie się cieszę z Twojego sukcesu i świetnego powrotu do zdrowia.
Na pewno rzucę (nie piszę że spróbuję, tylko RZUCĘ) a wtedy takie skrzydlate coś napisze mi takie coś:

pterodaktyll napisał/a:
jesteś wielka.... :brawo: :brawo: :brawo:


wracaj szybciutko kobieto wolna od nałogów. :)

pterodaktyll - Pią 14 Paź, 2011 18:04

esaneta napisał/a:
takie skrzydlate coś napisze mi takie coś:

Wróżka, czy próba przekupstwa? :mysli:

esaneta - Pią 14 Paź, 2011 18:09

pterodaktyll napisał/a:
Wróżka, czy próba przekupstwa?


W zyciu nie dałam żadnej łapówki, szczerze, nie dlatego, ze nie chciałam, ale po prostu nie potrafię :oops:

Ale znam pewna osóbkę, która każe sobie nawet resztę z łapówki wydać :wysmiewacz:

pterodaktyll - Pią 14 Paź, 2011 18:12

esaneta napisał/a:
W zyciu nie dałam żadnej łapówki, szczerze, nie dlatego, ze nie chciałam, ale po prostu nie potrafię

siem tak nie rumień przeca uczciwość to nie grzech :mgreen:
esaneta napisał/a:
znam pewna osóbkę, która każe sobie nawet resztę z łapówki wydać

Też sposób na życie.......... g45g21

Ate - Sob 15 Paź, 2011 12:19

esaneta napisał/a:
kobieto wolna od nałogów.
o co to to nie :) a kawa? a dekadencja? Ptero no i gdzie to buzi od >Ciebie? fny
Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 12:30

Ate, masz wielkie buzi od Babety, wiem że to nie to samo, ale zawsze coś :roll: :roll: :roll:
Ate - Sob 15 Paź, 2011 12:49

wow. dziekuje :skromny:
pterodaktyll - Sob 15 Paź, 2011 19:04

Ate napisał/a:
Ptero no i gdzie to buzi od >Ciebie?
:buziak:
esaneta - Śro 19 Paź, 2011 08:49

Ate, wolna kobieto, co tam słychac u niepalącej?
pterodaktyll - Śro 19 Paź, 2011 19:27

esaneta napisał/a:
Ate, wolna kobieto, co tam słychac u niepalącej?

Aneto Es. mocno uzależniona, jak tam Twoje postanowienia? :mysli:

esaneta - Czw 20 Paź, 2011 09:10

pterodaktyll napisał/a:
Aneto Es. mocno uzależniona, jak tam Twoje postanowienia?


:milczek:

pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 10:03

Wiedziałem............dlaczego mnie to nie dziwi? :mysli: ................aha, bo znam mechanizmy uzależnienia :mgreen:
esaneta - Czw 20 Paź, 2011 10:08

pterodaktyll napisał/a:
Wiedziałem............dlaczego mnie to nie dziwi? :mysli: ................aha, bo znam mechanizmy uzależnienia :mgreen:


:P

pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 10:11

:dokuczacz: ................................. g45g21
olga - Wto 25 Paź, 2011 15:08

Ate, co z Tobą jesteś jeszcze w szpitalu? Jak niepalenie? dajesz radę?
Anetko zarzuciłaś pomysł wychodzenia z nałogu?

pterodaktyll - Wto 25 Paź, 2011 20:55

olga411 napisał/a:
Anetko zarzuciłaś pomysł wychodzenia z nałogu?

Pewnie radośnie "tarza sie" w nim dalej..........eeech te nałogi.... :p

esaneta - Śro 26 Paź, 2011 07:26

olga411 napisał/a:
Ate, co z Tobą jesteś jeszcze w szpitalu?


Z tego co Kulfon gdzies pisał, to chyba wczoraj miała wyjsc ze szpitala.

A ja...... :bezradny:

pterodaktyll - Śro 26 Paź, 2011 09:05

esaneta napisał/a:
A ja......

g45g21

KICAJKA - Śro 26 Paź, 2011 09:46

esaneta napisał/a:
A ja......
"Nie ogłosiłam jeszcze swojej bezsilności wobec papierosów" ;) :mgreen:
pterodaktyll - Śro 26 Paź, 2011 09:51

KICAJKA napisał/a:
Nie ogłosiłam jeszcze swojej bezsilności wobec papierosów"

Siem normalnie sama oszukuje, to się u nas nazywa mechanizm iluzji i zaprzeczeń :wysmiewacz:

esaneta - Śro 26 Paź, 2011 09:52

KICAJKA napisał/a:
"Nie ogłosiłam jeszcze swojej bezsilności wobec papierosów"


pterodaktyll napisał/a:
Siem normalnie sama oszukuje


zejdźcie ze mnie bo mi duszno :P

pterodaktyll - Śro 26 Paź, 2011 09:54

esaneta napisał/a:
zejdźcie ze mnie bo mi duszno

Se zapal to Ci przejdzie..... :p :p

esaneta - Śro 26 Paź, 2011 09:56

pterodaktyll napisał/a:
Se zapal to Ci przejdzie.....


Myslisz, że to dobry pomysł :mysli: ?

pterodaktyll - Śro 26 Paź, 2011 10:01

esaneta napisał/a:
Myslisz, że to dobry pomysł

Jasne. Mój św. pamięci Ojciec, będąc już na tzw. łożu śmierci popalał sobie jeszcze fajkę, mając astmę mocno zaawansowaną i do tego rozedmę płuc. ..........siła nałogu a Ty przecież mocno uzalezniona od tych śmierdzących rurek jesteś :dokuczacz:

KICAJKA - Śro 26 Paź, 2011 10:06

esaneta napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Se zapal to Ci przejdzie.....


Myslisz, że to dobry pomysł :mysli: ?
Nooo...jak mój mężulo dzisiaj w nocy...
Było mu duszno więc wstał, poszedł do okna,otworzył na oścież i zapalił papierocha :szok:
A ja pod tym oknem śpiem :beczy:
Myślałam,że uduszę
:blee: :blee:

Whiplash - Śro 26 Paź, 2011 22:20

Cytat:
<Boogie> Ostatnio Adamek skręcił kostkę jak sobie w piłkę graliśmy
<Boogie> i stwierdziliśmy, że zawieziemy go do szpotala
<Boogie> on czeka na prześwietlenie a my z Rogerem wyszliśmy na szluga przed wejście
<Boogie> w tym momencie idzie załoga karetki i pani ratownik do na: Witam przyszłych pacjentów onkologii !

Ate - Pon 31 Paź, 2011 13:09

Anetko, jak tam, wybralas juz sobie jakis termin rzucenia, ja nie naciskam tylko tak pytam :)
pterodaktyll - Pon 31 Paź, 2011 17:59

Ate napisał/a:
wybralas juz sobie jakis termin rzucenia,

A czym ona będzie rzucać? :mysli:

Ate - Pon 31 Paź, 2011 18:13

pterodaktyll napisał/a:
Ate napisał/a:
wybralas juz sobie jakis termin rzucenia,

A czym ona będzie rzucać? :mysli:
rzucila juz? Jezu, a ja nic nie wiem :oops:
Janioł - Pon 31 Paź, 2011 18:14

pterodaktyll napisał/a:
A czym ona będzie rzucać? :mysli:
młotem ? , dyskiem ? oszczepem ?
pterodaktyll - Pon 31 Paź, 2011 18:18

Ate napisał/a:
rzucila juz?

Z tego co ja wiem, to ni cholery a wręcz przeciwnie..... :bezradny:

Ate - Pon 31 Paź, 2011 18:24

a mnie ciagnie w domu jednak bardzo do fajek.. wiedzialam ze tak bedzie...obzeram sie salata lodowa
pterodaktyll - Pon 31 Paź, 2011 18:27

Ate napisał/a:
mnie ciagnie w domu jednak bardzo do fajek

Mnie czasem też..da się z tym żyć :mgreen:

Ate - Pon 31 Paź, 2011 18:50

Ptero, jak juz Cie zlapalam,a znalazles jakies ksiazki dla mnie? :skromny:
pterodaktyll - Pon 31 Paź, 2011 19:28

Ate napisał/a:
, jak juz Cie zlapalam,a znalazles jakies ksiazki dla mnie?

Ja Ci już gdzieś odpisałem w jakimś temacie............tylko nie pamiętam w jakim :skromny: .......... :bezradny:

Ate - Pon 31 Paź, 2011 19:32

pterodaktyll napisał/a:
tylko nie pamiętam w jakim
to moze odpisz jeszcze raz :skromny:
esaneta - Wto 01 Lis, 2011 17:50

Oj Atuś....i co ja mam Ci powiedzieć.
Nie będę dorabiała żadnej ideologii do faktu, że nie rzuciłam i nie wybrałam terminu :zalamka:
Za Ciebie wciąż mocno trzymam kciuki :okok: i bardzo się cieszę, że do nas wróciłaś :)

pterodaktyll - Wto 01 Lis, 2011 17:56

esaneta napisał/a:
Nie będę dorabiała żadnej ideologii do faktu, że nie rzuciłam i nie wybrałam terminu
:bezradny:
tyber - Pią 30 Gru, 2011 22:56

Olga, ja paliłem jakieś 16 lat, próbowałem wszystkiego gumy srumy łeb mnie tylko po tym bolał :) plastry na ramie, na nogę, na d**ę, i wiesz co mi pomogło ten elektroniczny papieros :) zastąpił to przyzwyczajenie trzymania fajka w ręce i uczucie zaciągania się dymem no i nie śmierdział, i świetnie likwidował uczucie głodu nikotynowego.
pterodaktyll - Sob 31 Gru, 2011 00:49

tyber napisał/a:
ł uczucie głodu nikotynowego.

Bzdura, głód nikotynowy to ściema wymyślona przez speców od reklamy tych środków z pseudoterapeutyczną nikotyną :p

tyber - Sob 31 Gru, 2011 01:46

Może i bzdura, ale palić się chce :) i że robi się z tego swoiste rytuały, i to ich jest czasem najbardziej brak.
pterodaktyll - Sob 31 Gru, 2011 02:08

tyber napisał/a:
ale palić się chce :)

Jak wszystkie uzależnienia tak i to powstaje w naszej głowie i bzdura jest to, że organizm domaga się trucizny jaką jest i alkohol i nikotyna itd. Jest to wytwór mózgu.

Wiedźma - Sob 31 Gru, 2011 08:10

Ptero, mówisz o uzależnieniu psychicznym.
Ale przecież istnieje jeszcze uzależnienie fizyczne, gdy środek uzależniający
włącza się w metabolizm organizmu i jest przez niego traktowany
jako substancja niezbędna do funkcjonowania. To oczywiście także ma swój początek w mózgu,
jednak skutki wychodzą poza psychikę i dotykają cały fizyczny organizm :/

staaw - Sob 31 Gru, 2011 08:18

Wg Carra nikotyna nie uzależnia fizycznie, nie wchodzi do łańcucha metabolicznego...
Wg teorii spiskowych producenci dodają jakieś świństwa do tytoniu, by szybciej uzależniał...

Coraz więcej ludzi przestaje palić, więc trzeba wymyślić bajkę o uzależnieniu od nikotyny, by głupiemu ludkowi (także mi :bezradny: ) wciskać truciznę w nowej postaci...

Wiedźma - Sob 31 Gru, 2011 08:31

W sumie nie bardzo wiem, jak to jest z nikotyną, może i Carr wie co pisze (mam taką nadzieję) :drapie:
Ja miałam na myśli raczej alkohol i narkotyki - odpowiadając na post Ptera:
pterodaktyll napisał/a:
Jak wszystkie uzależnienia tak i to powstaje w naszej głowie i bzdura jest to, że organizm domaga się trucizny jaką jest i alkohol i nikotyna itd. Jest to wytwór mózgu.

szymon - Sob 31 Gru, 2011 08:32

mija ponad 30h kiedy stałem się szczęśliwym wyzwolonym :p
Wiedźma - Sob 31 Gru, 2011 08:35

Tak??? Rzucasz? 98l9i
staaw - Sob 31 Gru, 2011 08:36

No tak, każdy widzi co chce, raczej co chce jego mazia dumnie i na wyrost zwana mózgiem....
Alkohol w sklepie jest mi równie obojętny jak różowe podpaski ze skrzydełkami.
W poście Ptera wyraźnie zauważyłem nikotynę....

szymon - Sob 31 Gru, 2011 08:46

dlaczego ogon ma machac psem?
bardziej od rzucania, wolę określenie WYZWOLONY 433

a odnośnie mózgu i głowy to dzieci we wschodnich kulturach jak jeszcze mówić nie umią to już wiedzą, że tam w środku jest choroba... tak ładnie rodzice ich uczą :p

bo gdzie jak nie tam rodzi się dziadostwo? w du***? nie w głowie :mgreen:

Wiedźma - Sob 31 Gru, 2011 09:20

staaw napisał/a:
No tak, każdy widzi co chce, raczej co chce jego mazia dumnie i na wyrost zwana mózgiem....

Czy Ty mnie przypadkiem nie obrażasz? :ysz:

staaw napisał/a:
Alkohol w sklepie jest mi równie obojętny jak różowe podpaski ze skrzydełkami.
W poście Ptera wyraźnie zauważyłem nikotynę....

A może ja mam nawrót, hę? :tupie:

Halibut - Sob 31 Gru, 2011 09:42

A ja od nowego roku rzucam palenie. Przestałem pić zacząłem palić, po prawie dziesięcioletniej przerwie. Teraz pora rzucić palenie i uporządkować jeszcze kilka ważnych spraw w swoim życiu. Takie są moje postanowienia noworoczne.

Myślę o użyciu plastrów z nikotyną, myślicie, że to pomoże?

staaw - Sob 31 Gru, 2011 11:42

Wiedźma napisał/a:

staaw napisał/a:
Alkohol w sklepie jest mi równie obojętny jak różowe podpaski ze skrzydełkami.
W poście Ptera wyraźnie zauważyłem nikotynę....

A może ja mam nawrót, hę?

Przez TV to Kaszpirowski leczył, diagnozy przez net.... dobra, Sylwester dzisiaj... :milczek:

Napisałem o swoich odczuciach.... Ja NAPRAWDĘ zauważyłem tylko nikotynę w tym poście...
(mam nadzieję że od północy nie będzie mi jej za bardzo brakować we4ed :prosi: sdf4t :akysz: )

staaw - Sob 31 Gru, 2011 11:43

Halibut napisał/a:
Myślę o użyciu plastrów z nikotyną, myślicie, że to pomoże?

Mi nie pomogło... Ale znam pewną książkę która może pomóc....
Daj tylko adres na PW...

Lila - Sob 31 Gru, 2011 11:47

Staaw, czy mogę prosić Cię o książkę?
szymon - Sob 31 Gru, 2011 11:48

staaw napisał/a:
znam pewną książkę która może pomóc


czytałem.... dwa razy :skromny:
nie pomogła... podobnie jak nie pomoże terapia przy alkoholiźmie jak się nie kce :p

Lila - Sob 31 Gru, 2011 11:53

szymon napisał/a:
jak się nie kce :p


no właśnie!
żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce
może jednak pomoże nabrać motywacji :)

Wiedźma - Sob 31 Gru, 2011 12:56

Halibut napisał/a:
A ja od nowego roku rzucam palenie. Przestałem pić zacząłem palić

Tylko uważaj, żeby Ci teraz odwrotnie nie wyszło :nono:

staaw - Sob 31 Gru, 2011 13:00

Wiedźma napisał/a:
Halibut napisał/a:
A ja od nowego roku rzucam palenie. Przestałem pić zacząłem palić

Tylko uważaj, żeby Ci teraz odwrotnie nie wyszło :nono:
:buahaha:
Halibut - Sob 31 Gru, 2011 13:36

Wiedźma napisał/a:
Halibut napisał/a:
A ja od nowego roku rzucam palenie. Przestałem pić zacząłem palić

Tylko uważaj, żeby Ci teraz odwrotnie nie wyszło :nono:


Mam plan - czasowo uzaleznię się od seksu. To mi pomoże zapomnieć o nikotynie. Ale będzie jazda. :p

gregor71 - Sob 31 Gru, 2011 13:45

Do dziś miałem ze sto prób zerwania z nikotyna.Ten rok jest wyjątkowy pod tym względem.Dwa razy po póltora miesiąca nie paliłem i znowu kopcenie. 8|
Kilka razy po kilka dni.
Kilka to jest więcej niż dwa mniej niż dziesięć.
Pojedyńczych dni i podwójnych nie zliczę.Zacząłem palić 26 lat temu.
Minęły mi teraz 24 godziny bez dyma.
Żję gumę za gumą nie palę faji. :( :)
Wiem jestem powalony. :wysmiewacz:

staaw - Sob 31 Gru, 2011 14:51

Halibut napisał/a:

Mam plan - czasowo uzaleznię się od seksu.

Niedawno czytałem że po czwartym razie stała partnerka miała błagać o litość...
Paliłeś pewnie ponad 20 dziennie...
Jak rozwiążesz stałą podaż? Może Cię to kosztować drożej jak narkotyki... :mysli:

staaw - Sob 31 Gru, 2011 14:54

gregor71 napisał/a:
.Dwa razy po póltora miesiąca nie paliłem i znowu kopcenie.

Jak wracałeś?
-już mi nie zaszkodzi
-nagły nerw
-bezmyślne sięgnięcie po pierwszego

Czy jeszcze coś innego?

gregor71 - Sob 31 Gru, 2011 14:59

Nieodparta chęć zapalenia,no i ten jeden nie zaszkodzi.I po połowie papierorosa po co mi to było,ale teraz to już wzystko jedno,podobne mechanizmy jak przy powrocie do próby kontrolowanego picia.
staaw - Sob 31 Gru, 2011 15:02

:tak:
I to poczucie PRAWDZIWEGO smaku papierosa, kręcenie w głowie.... a człowiek wciąga to świństwo...
Właściwie po kilku zaciągnięciach odczucie że znowu stało się coś nieodwracalnego...
Że jest za późno...

gregor71 - Sob 31 Gru, 2011 15:03

Halibut napisał/a:
Mam plan - czasowo uzaleznię się od seksu. To mi pomoże zapomnieć o nikotynie. Ale będzie jazda.

Najbezpieczniejszy jest hand sex internetowy bez zobowiązań i nie robią scen po scenie. :skromny:

moonyain - Sob 31 Gru, 2011 15:52

Ja paliłem nałogowo jakieś 6 lat. Wypalanych za gówniarza gdzieś po kryjomu fajek nie liczę. Rzuciłem 9 miesięcy temu. Tzn dokładnie jutro minie 9 miesięcy. Rzuciłem z dnia na dzień. Któregoś dnia stanąłem na balkonie i paląc zacząłem się zastanawiać dlaczego ja w ogóle pale? I po co? Przecież to nie daje żadnej "bomby", tak jak inne używki. A do tego człowiek psuje sobie zdrowie i wydaje kupe kasy, za którą mógłby coś innego kupić.
Od następnego dnia chciałem przestać palić. Nie paliłem cały dzień, myślałem, że będzie ciężej wytrzymać mimo, że ciągle ktoś mnie na fajke namawiał, bo wszyscy przyzwyczajeni, że pale i myśleli, że sobie po prostu z nich jaja robie. Tymczasem miałem w paczce jeszcze jednego papierosa, który ostał mi się z wczoraj. Nie potrafiłem, (a może nie chciałem?) go wyrzucić. Wieczorem, po ciężkim dniu postanowiłem go zapalić. Jednocześnie pomyślałem sobie:" lepiej napal się porządnie tą szlugą, bo to już ostatnia w życiu".
I chyba udało mi się nią napalić, bo nie palę do dzisiaj.

pietruszka - Sob 31 Gru, 2011 16:13

Wiedźma napisał/a:
W sumie nie bardzo wiem, jak to jest z nikotyną, może i Carr wie co pisze (mam taką nadzieję) :drapie:
Ja miałam na myśli raczej alkohol i narkotyki - odpowiadając na post Ptera:
pterodaktyll napisał/a:
Jak wszystkie uzależnienia tak i to powstaje w naszej głowie i bzdura jest to, że organizm domaga się trucizny jaką jest i alkohol i nikotyna itd. Jest to wytwór mózgu.

Wiedźmuś, chodzi o to, że nie przeżyjemy bez wody i określonego pożywienia, natomiast nikotyna, alkohol i inne badziewia są czymś sztucznym, co wprowadzamy do organizmu, mimo, że organizm wpierw się broni (wymioty, bóle głowy, zawroty).

Nasz organizm wcale nie chce używek, i w końcu jest wdzięczny za odstawienie i zaczyna się regenerować. A że "niby" się domaga dawki nikotyny, alkoholu, narkotyku - ciało po prostu "przestawia się" na odłączenie mechanizmów obronnych dość wolno ( w przypadku nikotyny trwa do około 2 tygodni) a uzależniony umysł mota się i próbuje wmówić sobie, że to "głód" substancji.

Samo określenie "głód" moim zdaniem jest dość niefortunne, bo kojarzy się z cierpieniem, męką, trudem przechodzenia czegoś i w ten sposób dodatkowo osłabia motywację do rozstania się z uzależniającą substancją. Zdaje się, że nawet w leczeniu alkoholizmu mówi się o "zespole odstawienia" a nie "okresie głodu fizycznego"?

Mi tam Carr pomógł, a byłam zaciętą palaczką. Od 15 roku życia :oops: W ostatnim okresie 2 do 2,5 paczki na dzień, bez dnia wypoczynku na chorobę, brak gotówki, itd...
I wciąż się cieszę, że wyzwoliłam się spod szpon nałogu i jestem wolna od nikotyny.
:hurra: :hurra: :hurra: pod koniec stycznia będą trzy latka tej cudnej wolności.

Trzymam kciuki za tych, co zdecydowali się uwolnić :kciuki:

staaw - Sob 31 Gru, 2011 16:16

pietruszka napisał/a:
Trzymam kciuki za tych, co zdecydowali się uwolnić :kciuki:

:buziak:

pterodaktyll - Sob 31 Gru, 2011 16:19

Pietrucha, jesteś wielka. Sam bym tego lepiej nie wytłumaczył. Bingo!!! :mgreen:
pterodaktyll - Sob 31 Gru, 2011 16:22

staaw napisał/a:
Wg Carra nikotyna nie uzależnia fizycznie, nie wchodzi do łańcucha metabolicznego...

I ma facet absolutną rację moim zdaniem. Nie doświadczyłem żadnego "głodu" po odstawieniu papierosów
staaw napisał/a:
Wg teorii spiskowych producenci dodają jakieś świństwa do tytoniu, by szybciej uzależniał...

Słyszałem, że to nie są teorie............

pietruszka - Sob 31 Gru, 2011 16:27

pterodaktyll napisał/a:
Pietrucha, jesteś wielka

no musiałeś tak wprost :foch1: :beczy:
no fakt skutkiem ubocznym dla niektórych jest przyrost wielkości, niestety wszerz, no cóż nie można mieć wszystkiego :beczy:
a i tak bym nie wzięła do ust tego świństwa :uoee: nawet jak by mi ktoś obiecał, że się w cudowny sposób skurczę :lol2: :lol2: :lol2:

pterodaktyll - Sob 31 Gru, 2011 16:31

pietruszka napisał/a:
skutkiem ubocznym dla niektórych jest przyrost wielkości, niestety wszerz,

Łączę się z Tobą w tym bólu.; Lenka tak fantastycznie gotuje......... :szok:

Jacek - Sob 31 Gru, 2011 16:34

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Wg Carra nikotyna nie uzależnia fizycznie, nie wchodzi do łańcucha metabolicznego...

I ma facet absolutną rację moim zdaniem. Nie doświadczyłem żadnego "głodu"

i co??? i musieliście po tę wiadomość sięgać po obskich???
ja już dawno wam mówiłem że nie przedmiot jest chorobą
a umysł, to moje "Ja"
i wiem to z własnych obserwacji,gdyż dobrze przeanalizowałem słowa swej terapeutki
a co do samego palenia,a raczej do rzucenia palenia
to na pewno nie sięgnę po wiedzę do jakiegoś tam Carra
bo dawno już wiem że to sam muszę uskromnić w umyśle swoją porywczość po sięganie trucizny

Jacek - Sob 31 Gru, 2011 16:36

pterodaktyll napisał/a:
Lenka tak fantastycznie gotuje........

i wypieki też ma superanckie :]

pietruszka - Sob 31 Gru, 2011 16:40

Jacek napisał/a:
sam muszę

phii, ale z Ciebie Jacuś zosia-samosia, dla dobrego ciasta warto sięgnąć po przepis do książki kucharskiej :mniam:

Jacek - Sob 31 Gru, 2011 16:43

pietruszka napisał/a:
dla dobrego ciasta warto sięgnąć po przepis do książki kucharskiej :mniam:

moja piękno oka :skromny:
a czy ja tam napisałem gdzie ze z moich rad należy korzystać hę ??? :p

staaw - Sob 31 Gru, 2011 16:44

pietruszka napisał/a:
dla dobrego ciasta warto sięgnąć po przepis do książki kucharskiej
Ja książkę podarowałem ukochanej... :skromny:
Jacek - Sob 31 Gru, 2011 16:47

staaw napisał/a:
Ja książkę podarowałem ukochanej... :skromny:

piękny i zarazem gustowny prezencik
Stasiu jaki ty jesteś zaradny :skromny:

gregor71 - Sob 31 Gru, 2011 16:49

pterodaktyll napisał/a:
I ma facet absolutną rację moim zdaniem. Nie doświadczyłem żadnego "głodu" po odstawieniu papierosów

Ja doświadczyłem wielokrotnie i to u mnie trwa około 2,3 tygodnie później rządzi psyche. 8|

Wiedźma - Sob 31 Gru, 2011 16:57

Pietruszka i Ptero - a znane są Wam przypadki zgonu podczas delirium lub padaczki?
Albo uratowanie życia przez podanie alkoholu w ciężkim zespole odstawiennym?
To też tylko fanaberia mózgu delikwenta?
Nie. Na pewnym etapie uzależnienia alkohol staje się substancją niezbędną do funkcjonowania organizmu.
Niby dlaczego klin stawia na nogi?

Obcy - Sob 31 Gru, 2011 17:06

Z tego co dowiedziałem się terapii alkohol jest alkoholikowi potrzebny do funkcjonowania. Na tym polega zespół odstawienia że organizm dopiero zaczyna uzupełniać braki po alkoholu w układzie nerwowym.
Mój znajomy przekręcił się na kacu. Serce mu nie wytrzymało.
Alkohol zastępuje enzymy odpowiedzialne za przenoszenie informacji miedzy synapsami ( zakończeniami nerwowymi).
Ja maiłem głód nikotynowy kilka razy. Podawałem się mu :oops:

staaw - Sob 31 Gru, 2011 17:09

Tym się to różni...
Odstawienie alkoholu może skończyć się tragicznie, nikotyna nie uzależnia fizycznie. Dla tego plastry z nikotyną a tym bardziej e-papierosy są bez sensu...

pietruszka - Sob 31 Gru, 2011 17:46

Wiedźma napisał/a:
Pietruszka i Ptero - a znane są Wam przypadki zgonu podczas delirium lub padaczki?

Oczywiście...
Wiedźma napisał/a:
Nie. Na pewnym etapie uzależnienia alkohol staje się substancją niezbędną do funkcjonowania organizmu.

gdyby tak było... od pewnego momentu alkoholizmu, określonego etapu uzależnienia nie dałoby się organizmu odtruć, pomóc mu wrócić do normalności, prawda? Gdyby tak było, że funkcjonowanie organizmu jest niemożliwe bez alkoholu nie byłoby całej rzeszy trzeźwiejących alkoholików...

To, o czym my z Pterem mówimy to świadomość, że można żyć i jest to stan NORMALNY dla ciała bez wprowadzania do wnętrza substancji takich jak alkohol, narkotyk (w tym nikotyna). Niepicie alkoholu, nie czadzenie się nikotynowym dymem jest normą. Rodzimy się jako osoby niepijące alkoholu i niepalące. Rzucenie nałogu to powrót do normalności. I ciało, które nauczyło się sobie radzić POMIMO wprowadzania trucizny, włączyło mnóstwo mechanizmów obronnych (inna praca nerek, wątroby, mózgu, itd...) musi nauczyć się na nowo funkcjonować bez trucizny. I ten okres odstawiania niefortunnie nazywa się głodem. Pewnie to takie łatwe do zrozumienia pojęcie, ale też pojęcie w pewien sposób szkodliwe. Bo słowo "głód" sugeruje, że "bez tego żyć się nie da, tak trudno się rozstać, i auuuu... buuuuu.... żal za stratą.... i jak cierpię... jak boli....". Chodzi o to, by przestawić myślenie z oj jak boli, jak mi brak na takie że nasz organizm po prostu przestawia się na normalne funkcjonowanie i stąd te nieprzyjemne objawy, które po prostu warto przeczekać, aż organizm wróci do normy. Za pierwszym razem, kiedy rzucałam palenie cierpiałam strasznie, męki ogromne mną targały, nie pomagały tabletki uspakajające, wszystko we mnie wyło, złościło mnie wszystko aż w końcu po trzech miesiącach dorwałam się do upragnionej paczki papierosów.

Teraz po prostu uwolniłam się, wróciłam do stanu normalnego dla biologicznego funkcjonowania mojego ciała.

I zupełnie inaczej przeżywałam te nieprzyjemne objawy odstawienia narkotyku jakim jest nikotyna. To taki pstryk w głowie. Głód męczy dokucza, oznacza cierpienie, wicie się w bólu z powodu braku substancji, głód powstrzymuje przed ostatecznym rozstaniem się z substancją uzależniającą. Zespół odstawienia jest czymś, co da się przeżyć, bo mija ( w przypadku nikotyny zbędne są nawet jakiekolwiek farmakologiczne pomoce - nie słyszałam o delirkach, padaczkach, śmierci podczas odstawiania nikotyny, w przypadku alkoholizmu - czasem potrzebna jest już pomoc farmakologiczna).

Nie wiem, czy przystępnie tłumaczę, to proste, ale dziwnie trudne do wytłumaczenia, kiedy uzależniony mózg się broni przed prostymi prawdami.

pietruszka - Sob 31 Gru, 2011 17:47

staaw napisał/a:
nikotyna nie uzależnia fizycznie

uzależnia, tylko skutki odstawienia są mniej drastyczne

pterodaktyll - Sob 31 Gru, 2011 18:22

Wiedźma napisał/a:
Na pewnym etapie uzależnienia alkohol staje się substancją niezbędną do funkcjonowania organizmu.

Tak w przeciwieństwie do nikotyny

gregor71 - Sob 31 Gru, 2011 18:45

pterodaktyll napisał/a:
Tak w przeciwieństwie do nikotyny

Nikotyna jest nawet korzystna w niedużych ilościach.
To smoła i dym są zabójcze.

pietruszka - Sob 31 Gru, 2011 18:48

gregor71 napisał/a:
Nikotyna

jest narkotykiem

staaw - Sob 31 Gru, 2011 18:48

gregor71 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Tak w przeciwieństwie do nikotyny

Nikotyna jest nawet korzystna w niedużych ilościach.
To smoła i dym są zabójcze.
Koniak też podobno na serce dobrze robi...
Wiedźma - Sob 31 Gru, 2011 18:48

pietruszka napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Nie. Na pewnym etapie uzależnienia alkohol staje się substancją niezbędną do funkcjonowania organizmu.
gdyby tak było... od pewnego momentu alkoholizmu, określonego etapu uzależnienia nie dałoby się organizmu odtruć, pomóc mu wrócić do normalności, prawda? Gdyby tak było, że funkcjonowanie organizmu jest niemożliwe bez alkoholu nie byłoby całej rzeszy trzeźwiejących alkoholików...

Ależ ja nie twierdzę, że to jest stan nieodwracalny - sama jestem przykładem, że da się to cofnąć.
Jednak gdyby organizm ludzki rządził się tak prostą logiką - uzależnienia nie stanowiłyby takiego problemu jaki stanowią.
Trzeźwiejących jest rzesza - zgoda, ale to i tak tylko garstka w skali wszystkich uzależnionych.


pietruszka napisał/a:
Nie wiem, czy przystępnie tłumaczę, to proste, ale dziwnie trudne do wytłumaczenia, kiedy uzależniony mózg się broni przed prostymi prawdami.

Kuźwa - znaczy siem - mam nawrót? :oczy:

gregor71 - Sob 31 Gru, 2011 18:49

Kofeina jest narkotykiem i co z tego?
gregor71 - Sob 31 Gru, 2011 18:51

staaw napisał/a:
Koniak też podobno na serce dobrze robi...

To stwierdzone naukowo. Uzależnionym nie polecam ;)

pietruszka - Sob 31 Gru, 2011 18:51

Wiedźma napisał/a:
gdyby organizm ludzki rządził się tak prostą logiką

ja sobie myślę, ze sam organizm to się rządzi całkiem prostą logiką, w miarę prosto funkcjonują serce, nerki, wątroba i inne takie... tylko mózg komplikuje :oczy:

pietruszka - Sob 31 Gru, 2011 18:52

gregor71 napisał/a:
Kofeina jest narkotykiem i co z tego?

no też można się uzależnić :roll:

staaw - Sob 31 Gru, 2011 18:53

Wiedźma napisał/a:

Trzeźwiejących jest rzesza - zgoda, ale to i tak tylko garstka w skali wszystkich uzależnionych.

Z kilkunastu warszawskich pijaków którym pokazałem drogę, na palcach jednej ręki można policzyć tych co z niej skorzystali i zostali porządnymi alkoholikami...
Metabolizm im nie pozwolił, czy pijany mózg... :mysli:

staaw - Sob 31 Gru, 2011 18:55

gregor71 napisał/a:
staaw napisał/a:
Koniak też podobno na serce dobrze robi...

To stwierdzone naukowo. Uzależnionym nie polecam ;)

A ja czytałem że to bzdura...

Jacek - Sob 31 Gru, 2011 18:56

gregor71 napisał/a:
staaw napisał/a:
Koniak też podobno na serce dobrze robi...

To stwierdzone naukowo. Uzależnionym nie polecam ;)

abym ja to wiedział za nim sięgnąłem :skromny:

gregor71 - Sob 31 Gru, 2011 18:59

pietruszka napisał/a:
no też można się uzależnić

Ja piję morze kawy.Jestem uzależniony.

gregor71 - Sob 31 Gru, 2011 19:03

Moja babcia piła codziennie jakąs nalewkę jakieś 30 gram i żyła świetnie.Nie wiemy jak by sie czuła gdyby tego nie robiła.
Wiedźma - Sob 31 Gru, 2011 19:04

Cytat:
ja sobie myślę, ze sam organizm to się rządzi całkiem prostą logiką, w miarę prosto funkcjonują serce, nerki, wątroba i inne takie... tylko mózg komplikuje :oczy:

Ale jednak komplikuje. Organizmowi. Mózg każe wprowadzać środek uzależniający do organizmu i uznać go jako część samego siebie.
Jasne, że początek wszystkiego jest w mózgu. Za to konsekwencje, niekiedy tragiczne, ponosi organizm.

staaw napisał/a:
Metabolizm im nie pozwolił, czy pijany mózg... :mysli:

Myślę, że jedno i drugie... :|

Wiedźma - Sob 31 Gru, 2011 19:06

gregor71 napisał/a:
Moja babcia piła codziennie jakąs nalewkę jakieś 30 gram i żyła świetnie.Nie wiemy jak by sie czuła gdyby tego nie robiła.

Ależ mogła! Przecież nie musiała się uzależnić. Nie każdy się uzależnia.

staaw - Sob 31 Gru, 2011 19:06

gregor71 napisał/a:
Moja babcia piła codziennie jakąs nalewkę jakieś 30 gram i żyła świetnie.Nie wiemy jak by sie czuła gdyby tego nie robiła.

Pewnie lepiej...

Cytat:
Co prawda niektórzy chorzy na serce deklarują poprawę samopoczucia po wypiciu lampki koniaku czy kieliszka wódki, jest to jednak odczucie subiektywne. Wynika ono raczej z tego, że niewielka ilość alkoholu działa rozluźniająco i nieco usypiająco, ale nie ma nic wspólnego z rozszerzeniem naczyń wieńcowych, a tym samym zwiększeniem dopływu krwi do serca i lepszym dotlenieniem tego narządu. Mimo pozornej poprawy samopoczucia niedotlenienie utrzymuje się.

źródło http://www.medigo.pl/a,i,...ie_czy_na_pewno

gregor71 - Nie 01 Sty, 2012 15:04

Czy program 24 godzinny może zdać egzamin w odstawianiu papierosów.
Nie próbowałem jeszcze tego, czas spróbować.

pietruszka - Nie 01 Sty, 2012 16:09

gregor71 napisał/a:
Czy program 24 godzinny może zdać egzamin w odstawianiu papierosów.

tak.. ja się wspomagałam też książką na ten temat, są nawet grupy anonimowych palaczy

gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 18:36

Nie palę nadal,ale wspomagam się gumami.Nie jestem taki twardy.
Lila - Wto 03 Sty, 2012 20:52

staaw napisał/a:
Ale znam pewną książkę która może pomóc....


Przeczytałam książkę i uświadomiłam sobie, że jest dokładnie tak jak pisze autor. Dziś rano miałam jeszcze 2 papierosy, które wypaliłam, a dalej postanowiłam nie kupować. Dzień minął ok. Przyszedł wieczór i chyba zaczęłam się nakręcać, że tyle ostatnio było różnych rozstań , że jeszcze nie czas na kolejną i właściwie na początek mogę ograniczyć. Odpuściłam – poszłam do sklepu i kupiłam. :oops: Przed chwilą wypaliłam jednego- nic specjalnego. Z dzisiejszego dnia mam wniosek, że dla mnie najtrudniejsze jest poradzenie sobie z myślą, że przecież lubię palić, że to mi daje „coś” miłego, ulgę itp. Wiem, że to iluzja, a jednak nie chcę się z tym rozstać, nie umiem… :oops: Wypisałam sobie nawet korzyści z zaprzestania palenia (jest ich bardzo dużo/ krótko i długoterminowe), ale zaczęłam je sobie tłumaczyć, że przecież lubię palić. Może jeszcze nie mój czas? :mysli:

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 21:14

W tym nawale innych spraw noworocznych zupełnie zapomniałem, że wczoraj minęło 8 miesięcy od czasu jak pozbyłem się tego śmierdzącego świństwa z organizmu :mgreen:
Gonzo.pl - Wto 03 Sty, 2012 21:18

Gratulacje. :kwiatek:
Lila - Wto 03 Sty, 2012 21:38

pterodaktyll napisał/a:
wczoraj minęło 8 miesięcy od czasu jak pozbyłem się tego śmierdzącego świństwa z organizmu


zazdroszczę i gratuluję :)

Ptero, a czy zauważyłeś, że np. więcej zv4v ?

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 21:41

Lila napisał/a:
Ptero, a czy zauważyłeś, że np. więcej zv4v ?

O ile mi wiadomo przemysł cukierniczy nie musiał jakoś specjalnie dodatkowo pracować z mojego powodu, no może troszeczkę........... :skromny:

Borus - Wto 03 Sty, 2012 21:56

Gratulacje, Ptero... :okok:
pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 21:57

Borus napisał/a:
Gratulacje, Ptero...

Dzięki Borusia, ale czy ja naprawdę zasługuję na gratulacje? Przecież zrobiłem to dla siebie i własnego zdrowia.............

Lila - Wto 03 Sty, 2012 21:59

pterodaktyll napisał/a:
no może troszeczkę...........
:)

a jednak...
Wiem, że to głupie, ale chyba wolę palić i trzymać swoją wagę :oops:

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 22:02

Lila napisał/a:
Wiem, że to głupie, ale chyba wolę palić i trzymać swoją wagę

Rzeczywiście, masz rację. Głupie to jest, bo przecież można "zbić" swoją wagę na 100 innych sposobów, tylko trzeba nieco ruszyć własne, za przeproszeniem, cztery litery...........a nie każdemu się chce i wtedy zaczyna się manipulować rzeczywistością :mgreen:

gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 22:06

Lila napisał/a:
Wiem, że to głupie, ale chyba wolę palić i trzymać swoją wagę

Ja z tymi gumami nikotynowymi mam nawet mniejszy apetyt niż z fajami.

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 22:10

gregor71 napisał/a:
Ja z tymi gumami nikotynowymi mam nawet mniejszy apetyt niż z fajami.

Nic dziwnego, przecież nadal dostarczasz tę truciznę do organizmu tyle, że w inny sposób i proszę Cię nie powtarzaj za tymi cwaniakami z reklam, że to jakaś "lecznicza" jest, czy inne bzdety na temat uzależnienia. Mówiąc krótko, usiłujesz uzaleznienie leczyć uzależniaczem i to jest podstawowa sprzeczność, która powoduje, że nic z tego nie wyjdzie............oczywiście moim zdaniem :mgreen:

Lila - Wto 03 Sty, 2012 22:15

pterodaktyll napisał/a:
można "zbić" swoją wagę na 100 innych sposobów, tylko trzeba nieco ruszyć własne, za przeproszeniem, cztery litery...........a nie każdemu się chce i wtedy zaczyna się manipulować rzeczywistością


Zgadzam się (ruszam się systematycznie i nie mam z tym problemu) ;) Jednak z paleniem + kawa jest u mnie tak, że czasem zastępowało mi jedzenie w ciągu całego dnia. Jeśli teraz odstawie drastycznie, to zacznę pochałanić olbrzymie ilości i pęknę :boisie:

...ale tak, masz 100%rację - sama siebie oszukuję i wybieram lenistwo, kawę i papierosy, zamiast całkowicie zmienić styl życia.

gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 22:15

pterodaktyll napisał/a:
Mówiąc krótko, usiłujesz uzaleznienie leczyć uzależniaczem i to jest podstawowa sprzeczność, która powoduje, że nic z tego nie wyjdzie............oczywiście moim zdaniem

Coś w tym jest bo zeszlym roku dwa razy w ten sposób rzucałem palenie po półtora miesiąca i du**.
Wracam do starych schematów,albo zachowuję się jak ten pies Pawłowa.

Borus - Wto 03 Sty, 2012 22:17

pterodaktyll napisał/a:
czy ja naprawdę zasługuję na gratulacje? Przecież zrobiłem to dla siebie i własnego zdrowia.............

Wszystko jedno, gratulacje się należą... :lol2:
pterodaktyll napisał/a:
Borusia
:wysmiewacz:
pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 22:22

Lila napisał/a:
masz 100%rację - sama siebie oszukuję

Jeżeli w jakikolwiek sposób Cię to pocieszy to ja się tak oszukiwałem przez blisko 40 lat zanim walnąłem tym zielskiem "o glebę" i żałuję, że tak późno................

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 22:25

gregor71 napisał/a:
Coś w tym jest bo zeszlym roku dwa razy w ten sposób rzucałem palenie po półtora miesiąca i du**.

Uzaleznienia powstają w naszych głowach i tam trzeba szukać sposobów na rzucenie a nie "katować" organizmu. On jest wdzięczny jeśli zostanie uwolniony od trucizny, bo przecież dym tytoniowy, to trucizna i chyba nie masz co do tego najmniejszych wątpliwości :mgreen:

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 22:26

Borus napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Borusia
:wysmiewacz:

No co ....np. Borussia Dortmund :p

Lila - Wto 03 Sty, 2012 22:27

pterodaktyll napisał/a:
Jeżeli w jakikolwiek sposób Cię to pocieszy
:tak:

pocieszyło i dałam sobie przyzwolenie, że jeszcze mogę ;)
a tak na serio, to zaczęłam się nad sobą użalać (zanim poszłam do sklepu), tym samym uzając, że nie będę sie tak katować itd.

wszędzie to nałogowe myślenie :(

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 22:29

Lila napisał/a:
zaczęłam się nad sobą użalać (zanim poszłam do sklepu), tym samym uzając, że nie będę sie tak katować itd.

Odwróć tok myslenia i pomyśl, że katujesz się paląc :)

gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 22:32

pterodaktyll napisał/a:
bo przecież dym tytoniowy, to trucizna i chyba nie masz co do tego najmniejszych wątpliwości

ale nikotyna nie do końca jak niektóre inne ...iny
To nie znaczy że chce dostarczać to g***o w nie skończonośc.
Wiem piekło dobrymi checiami....

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 22:40

gregor71 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
bo przecież dym tytoniowy, to trucizna i chyba nie masz co do tego najmniejszych wątpliwości

ale nikotyna nie do końca jak niektóre inne ...iny

Usiłujecie manipulować Kolego................. :mgreen:

Lila - Wto 03 Sty, 2012 22:53

pterodaktyll napisał/a:
Odwróć tok myslenia i pomyśl, że katujesz się paląc


Cała litania się pojawia, że trzeba zmienić styl życia, że już nie będzie pysznej kawy z papierosem, że rezygnuję z prostego sposobu na utrzymanie wagi i że to wszystko wymaga ode mnie zbyt wiele. Użalam się i rozczulam nad sobą. Brakuje mi "właściwej" motywacji...?
Ptero, nie będę Ciebie katować ;) ale pobędę z tą myślą i przymierzę się do zmiany.

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 23:00

Lila napisał/a:
trzeba zmienić styl życia,

Jakoś specjalnie nie zauważyłem żeby mi się zmienił......na pewno zmienia się postrzeganie czasu bo masz go o wiele więcej i życie nie jest podzielone na odcinki "przed" i "po" papierosie
Lila napisał/a:
Brakuje mi "właściwej" motywacji...?

Myślę, że bardziej jest to kwestia podjęcia konkretnej decyzji i akceptacja jej konsekwencji, o ile nie zauważasz jeszcze u siebie oznak jakiejś choroby, bo to w jakiś sposób wymusza tę decyzję
Lila napisał/a:
Ptero, nie będę Ciebie katować

A jak? :mysli:

Lila - Wto 03 Sty, 2012 23:14

Cytat:
Jakoś specjalnie nie zauważyłem żeby mi się zmienił


rytuały (poranny - zaczynam dzień od papierosa :( ). Jestem przekonana, że spożywanie posiłków wygląda inaczej, przykłada sie do nich więcej wagi itd. Jeśli już mam jeść więcej, to chcę jeść zdrowiej, czyli to też wymaga zmiany pewnych przyzwyczajeń + więcej sportu.
Bardzo możliwe, że wyolbrzymiam, ale nie mogę tyko rzucić palenia, nie mogę także przytyć :mgreen:

pterodaktyll napisał/a:
akceptacja jej konsekwencji

chyba nie będę jedyna, jak napiszę, że okłamuję siebie, że mnie to nie dotyczy, że mnie "to" nie spotka - tfu, tfu!!!

Cytat:
A jak?


właśnie tak jak powyżej...
Jeśli nie podejmę decyzji, to mogę tak długo jeszcze marudzić...

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 23:19

Lila napisał/a:
zaczynam dzień od papierosa

Robiłem tak samo przez co najmniej kilkanaście lat jak nie dłużej..............
Lila napisał/a:
. Jestem przekonana, że spożywanie posiłków wygląda inaczej, przykłada sie do nich więcej wagi itd. Jeśli już mam jeść więcej, to chcę jeść zdrowiej, czyli to też wymaga zmiany pewnych przyzwyczajeń

Eeee tam..........
Lila napisał/a:
więcej sportu.

To jeszcze o ile wiem, nikomu nie zaszkodziło bez względu na to czy rzucił, rzuca, czy będzie rzucał........ :)
Lila napisał/a:
Bardzo możliwe, że wyolbrzymiam,

Jak cholera :mgreen:
Lila napisał/a:
nie mogę także przytyć

Modelką jesteś czy co? :mysli:
Lila napisał/a:
Jeśli nie podejmę decyzji, to mogę tak długo jeszcze marudzić...

A skąd wiesz ile ja mogę tak się "wymądrzać"? :p

Lila - Wto 03 Sty, 2012 23:27

Cytat:
Jak cholera


typowe uzależnienie ;)
boooże, to, co musi sie stać, żeby mnie zmobilizowało??

Cytat:
Modelką jesteś czy co?

nie, ale to dla mnie ważne. Lubię swoją obecną wagę i nie wyobrażam sobie np. dodatkowych 5 kg.
Wybacz Ptero, ale facet tego nie zrozumie ;)

Cytat:
A skąd wiesz ile ja mogę tak się "wymądrzać"?


masz cierpliwość..
doceniam to i pokornieję :)

pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 23:34

Lila napisał/a:
co musi sie stać, żeby mnie zmobilizowało??

Aaa......nic. Tylko Ty możesz podjąć tą decyzję. Mobilizacja to dobra jest jak się zwołuje wojsko na wojnę, a Ty masz ogłosić bezsilność wobec nałogu i nauczyć się jak z nim żyć a właściwie jak żyć obok niego :mgreen:
Lila napisał/a:
Lubię swoją obecną wagę i nie wyobrażam sobie np. dodatkowych 5 kg.

I Tobie naprawdę się wydaje, że jak będziesz dalej palić, to ta waga w miejscu będzie stała? g45g21
Toż to niedorzeczność :szok:
Lila napisał/a:
Wybacz Ptero, ale facet tego nie zrozumie

A Ty w ogóle znasz jakiegokolwiek faceta, który by rozumiał meandry kobiecej logiki? :mysli:

Lila - Wto 03 Sty, 2012 23:50

pterodaktyll napisał/a:
Mobilizacja to dobra jest jak się zwołuje wojsko na wojnę
:mgreen:
aaaaaaaaaa, bezsilność! Jak mogłam zapomnieć???!!

Cytat:
I Tobie naprawdę się wydaje, że jak będziesz dalej palić, to ta waga w miejscu będzie stała?

Tak. :beba:

Cytat:
A Ty w ogóle znasz jakiegokolwiek faceta, który by rozumiał meandry kobiecej logiki?
:nie:
pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 23:57

Lila napisał/a:
I Tobie naprawdę się wydaje, że jak będziesz dalej palić, to ta waga w miejscu będzie stała?

Tak. :beba:
:pocieszacz:
A poza tym nic Ci nie dolega? :mysli:
Lila napisał/a:
bezsilność! Jak mogłam zapomnieć???!!
:mgreen:
Lila - Śro 04 Sty, 2012 00:08

pterodaktyll napisał/a:
A poza tym nic Ci nie dolega?
:rotfl:

Chyba nie. Nic poważnego...Tfu, tfu!!

Wiesz, jakoś ostatnio przeszkadza mi ten zapach, a raczej smród papierosowy w mieszkaniu, wszystkie ubrania. I względy estetyczne np. zęby :mgreen:

Lila - Śro 04 Sty, 2012 00:10

Bezsilność. Raczej jest mi to obce w stosunku do palenia. Może dlatego, że nigdy nie próbowałam przestać i wychodziłam z założenia, że to inny nałóg i jeśli tylko zechcę to przestanę. :wysmiewacz: Jakoś tego nie czuję, tak jak w przypadku innych „życiowych” sytuacji – nałogów.
Zatem będę oswajać się z tą myślą…

Ate - Śro 04 Sty, 2012 10:32

Esanetka, to co, rzucamy jeszcze raz? :oops:
esaneta - Śro 04 Sty, 2012 10:33

Ate napisał/a:
Esanetka, to co, rzucamy jeszcze raz?

?????? Myslałam, że nie palisz :shock:

Ate - Śro 04 Sty, 2012 10:35

esaneta napisał/a:
Ate napisał/a:
Esanetka, to co, rzucamy jeszcze raz?

?????? Myslałam, że nie palisz :shock:
nie, no pisalam ze zaczelam znow, jak mialam jakies swoje slynne jazdy , to co, sprobujemy? wiesz omozemy w maju, jak bede miala urodziny :roll:
esaneta - Śro 04 Sty, 2012 10:37

Cytat:
wiesz omozemy w maju, jak bede miala urodziny
_________________

kurcze, ja to bym chyba jednak wolała prędzej, zwłaszcza, że okrągłe będe miała :skromny:

Ate - Śro 04 Sty, 2012 10:38

esaneta napisał/a:
kurcze, ja to bym chyba jednak wolała prędzej, zwłaszcza, że okrągłe będe miała :skromny:
a kiedy?
esaneta - Śro 04 Sty, 2012 10:46

Ate napisał/a:
a kiedy?

sprawdź w moim profilu :skromny:

Ate - Śro 04 Sty, 2012 10:48

:shock: o jezu, to pare dni przeciez
esaneta - Śro 04 Sty, 2012 10:57

Ate napisał/a:
o jezu, to pare dni przeciez

i juz się wypisujesz?

Ate - Śro 04 Sty, 2012 11:06

esaneta napisał/a:
i juz się wypisujesz?
jestem nieprzygotowana :oops: dobra, pomysle, ale Ty chcesz na pewno , tak? najlepiej ze sobie kupilam pare kartonow fajek na zapas bedac w Pl.
esaneta - Śro 04 Sty, 2012 11:15

Ate napisał/a:
najlepiej ze sobie kupilam pare kartonow fajek na zapas bedac w Pl.

:smieje: czekaj niech to Ptero przeczyta.
A tak w ogóle, to przecież wiesz, że bedziesz mogła je bez trudu odsprzedać....i to z zyskiem fsdf43t

Lila - Śro 04 Sty, 2012 11:15

pterodaktyll napisał/a:
dzień dobry


dobry :) z papierosem jeszcze...

Lila - Śro 04 Sty, 2012 11:17

Cytat:
Esanetka, to co, rzucamy jeszcze raz?


może mnie przygarniecie?

w lutym np.?? :oops:

Ate - Śro 04 Sty, 2012 11:18

esaneta napisał/a:
Ate napisał/a:
najlepiej ze sobie kupilam pare kartonow fajek na zapas bedac w Pl.

:smieje: czekaj niech to Ptero przeczyta.
xcc
Ate - Śro 04 Sty, 2012 11:19

Cytat:
może mnie przygarniecie?

w lutym np.?? :oops:
ale Aneta chce juz teraz, zaraz 8| to sie musimy sprezac jak chcemy razem :tri:

No tak, a ja 16go wyjezdzam do Egiptu, i bede sie musiala sama meczyc z glodami nikotynowymi :ate:

Lila - Śro 04 Sty, 2012 11:25

Ate napisał/a:
chce juz teraz, zaraz


tak na już, to nie jestem jeszcze zdecydowana :(
może w swoim tempie dotrę do Was troche póżniej ? :oops:

esaneta - Śro 04 Sty, 2012 11:25

Ate napisał/a:
No tak, a ja 16go wyjezdzam do Egiptu,

:smieje: oj posmieje się posmieje :p

Ate - Śro 04 Sty, 2012 11:26

Lila napisał/a:
tak na już, to nie jestem jeszcze zdecydowana :(
może w swoim tempie dotrę do Was troche póżniej ? :oops:
to moze maj jednak, co :skromny:
esaneta - Śro 04 Sty, 2012 11:28

Ate napisał/a:
to moze maj jednak, co

w maju to ja się do spa wybieram :skromny:

Lila - Śro 04 Sty, 2012 11:30

Cytat:
to moze maj jednak, co
:)

Cytat:
w maju to ja się do spa wybieram
:)

to może jednak luty??? :rotfl:

Ate - Śro 04 Sty, 2012 11:30

esaneta napisał/a:
Ate napisał/a:
to moze maj jednak, co

w maju to ja się do spa wybieram :skromny:
nie to zebym Cie namawaila, zebys nie rzucila teraz, zaraz, ale takie spa toz to raj dla rzucajacych palenie :roll:
Ate - Śro 04 Sty, 2012 11:31

Lila napisał/a:
Cytat:
to moze maj jednak, co
:)

Cytat:
w maju to ja się do spa wybieram
:)

to może jednak luty??? :rotfl:
marzec? Pierwszy dzien wiosny? :roll:
esaneta - Śro 04 Sty, 2012 11:32

Ate napisał/a:
ale takie spa toz to raj dla rzucajacych palenie

ja mam inaczej .... na spa to ja np. mam napady kompulsywnego obżarstwa :skromny: więc z rzucaniem palenia tez moze byc nienajlepiej fsdf43t

esaneta - Śro 04 Sty, 2012 11:33

Ate napisał/a:
marzec?

Dzień Kobiet, imieniny córki, 18-tka syna :lol2: może być ciężko

Ate - Śro 04 Sty, 2012 11:34

esaneta napisał/a:
na spa to ja np. mam napady kompulsywnego obżarstwa
starsznie modne to ostatnio sie zrobilo, ja cierpie na calkiem prymitywne, zwyczajne obzarstwo :ate:
A swoja droga czemu tak, Anetko, bo jedzenie tam takie dobre? Przeicez w SPA czlowiek sie relaksuje

esaneta - Śro 04 Sty, 2012 11:38

Ate napisał/a:
A swoja droga czemu tak, Anetko

Ja miałam do dyspozycji karnety spa i to podwójne, a więc podwójne zabiegi, podwójne jedzenie nawet pokój z łóżkiem małżeńskim sobie wzięłam, zeby sie wygodnie wyspać :skromny:
Z tym obżarstwem może trochę przesadziłam, bo nie jadam dużo, nawet święta mi w tym nie przeszkadzają - mam swój rytm, taka przewidywalna jestem.
ALe podczas ostatniego spa, to "uwiodły" mnie tam deserki, przez cały weekend musiałam spróbowac wszystkich deserków z karty :skromny:

pterodaktyll - Śro 04 Sty, 2012 12:34

A może by tak 30 lutego rzucić :dokuczacz:
pterodaktyll - Śro 04 Sty, 2012 12:35

Lila napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
dzień dobry


dobry :) z papierosem jeszcze...

No to nie ma buzi na dzień dobry :bezradny:

esaneta - Śro 04 Sty, 2012 12:44

Lila napisał/a:
to może jednak luty???


pterodaktyll napisał/a:
A może by tak 30 lutego rzucić


co Ty na to Lila? :mgreen:

pietruszka - Śro 04 Sty, 2012 16:09

Wiecie co sobie pomyślałam... teraz kiedy nie palę i nie śmierdzę (jak i mieszkanie też) papierochami... to chyba nawet okrąglęjsza kobita, ale pachnąca, z ładniejszą cerą, mniej żółtymi zębami, pachnącymi a nie śmierdzącymi włosami jest ponętniejsza dla faceta, niż szczupła, ale pachnąca popielniczką... tak się pocieszam :beczy:
Lila - Śro 04 Sty, 2012 16:38

pietruszka napisał/a:
to chyba nawet okrąglęjsza kobita, ale pachnąca, z ładniejszą cerą, mniej żółtymi zębami, pachnącymi a nie śmierdzącymi włosami jest ponętniejsza dla faceta, niż szczupła, ale pachnąca popielniczką..


to chyba do mnie :oops:
i tak też chyba jest...
wczoraj jak nie paliłam 10 h to czułam różne przyjemne zapachy, powietrze w domu jakieś takie czyste, w ogóle jakoś tak lżej i przyjemniej.
Póki co ograniczam, a teraz lecę na terapię :)
Ładnie to ujęłaś Pietruszko :)

Lila - Śro 04 Sty, 2012 16:41

pterodaktyll napisał/a:
A może by tak 30 lutego rzucić


esaneta napisał/a:
co Ty na to Lila?


oo, tak! to jest bardzo dobry termin! jestem za! :mgreen:

Wuśka. - Czw 05 Sty, 2012 14:32

A ja już nie palę od lipca. :radocha:
esaneta - Czw 05 Sty, 2012 14:38

Wuśka. napisał/a:
A ja już nie palę od lipca. :radocha:

a jak odliczanie małżonka? idzie dalej, czy stanęło w miejscu? :mgreen:

yoytek - Czw 05 Sty, 2012 14:40

Nie palę już (zob poniżej) .
Ilość niewypalonych papierosów: 23401.
Będę żyć dłużej o 178 dni !
Zaoszczędzone pieniądze: 11 466,60 zł!
I tak dzień po dniu

Borus - Czw 05 Sty, 2012 16:53

yoytek napisał/a:
Będę żyć dłużej o 178 dni !

Jesteś pewien? :mysli:

pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 17:17

Borus napisał/a:
yoytek napisał/a:
Będę żyć dłużej o 178 dni !

Jesteś pewien?

A nawet o dzień dłużej :mgreen:

Wiedźma - Czw 05 Sty, 2012 19:17

yoytek napisał/a:
Ilość niewypalonych papierosów: 23401.
Będę żyć dłużej o 178 dni !
Zaoszczędzone pieniądze: 11 466,60 zł!

Jak Ty to policzyłeś? :zdziwko:

dlugixp - Czw 05 Sty, 2012 19:25

Wiedźma napisał/a:
Jak Ty to policzyłeś?


Pewnie gdzies jest kalkulator...
Ale jeśli yoytek wypalał ok 30 papierosów dziennie, licząc ze paczka 9,80 - 10 zł to się zgadza :)

staaw - Czw 05 Sty, 2012 20:05

esaneta napisał/a:
Wuśka. napisał/a:
A ja już nie palę od lipca. :radocha:

a jak odliczanie małżonka? idzie dalej, czy stanęło w miejscu? :mgreen:

Zresetowany, ale idzie dalej... Ważne jest każde 24h... :radocha:

Borus - Czw 05 Sty, 2012 20:07

dlugixp napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Jak Ty to policzyłeś?


Pewnie gdzies jest kalkulator...

Ciekawe, czy uwzględnia inflację... :mysli:

yoytek - Czw 05 Sty, 2012 21:56

dlugixp napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Jak Ty to policzyłeś?


Pewnie gdzies jest kalkulator...
Ale jeśli yoytek wypalał ok 30 papierosów dziennie, licząc ze paczka 9,80 - 10 zł to się zgadza :)

Zgadza się. Trochę cierpliwości przy pobieraniu trzeba dwa razy kliknąć i w międzyczasie odczekać chwilkę:
http://www.4shared.com/fi...instalator.html
Ps Lepiej się nie pytajcie ile przepaliłem :szok:

pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 21:58

yoytek napisał/a:
Lepiej się nie pytajcie ile przepaliłem

Nie bedziemy się chyba licytować...........

yoytek - Czw 05 Sty, 2012 22:08

pterodaktyll napisał/a:
Borus napisał/a:
yoytek napisał/a:
Będę żyć dłużej o 178 dni !

Jesteś pewien?

A nawet o dzień dłużej :mgreen:

Zestawiłem dwa zdjęcia obok siebie: jedno niedawno robione, a drugie coś z osiem lat temu- to ja wtedy już wyglądałem jak trup :)
Dziś wróciłem do zdrowia i nie straszę wyglądem- co już jest nagrodą.

pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 22:09

yoytek napisał/a:
Zestawiłem dwa zdjęcia obok siebie: jedno niedawno robione, a drugie coś z osiem lat temu- to ja wtedy już wyglądałem jak trup :)
Dziś wróciłem do zdrowia i nie straszę wyglądem- co już jest nagrodą.

mnie nie musisz przekonywać. Ja tez już rzuciłem to świństwo :)

szymon - Pią 06 Sty, 2012 00:49

Lila napisał/a:
szymon napisał/a:
jak się nie kce :p


no właśnie!
żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce
może jednak pomoże nabrać motywacji :)


one week :]

Jędrek - Pią 06 Sty, 2012 14:57

olga411 napisał/a:
Na razie nie idę kupić


Tego też próbowałem. Ale jakoś dziwnie wokół mnie sami palacze byli. Aż mi zaczęło być głupio i znowu zaczynałem kupować.
Obecnie nie palę od 22.12.2011. NIe chcę mówić, że rzuciłem , bo robiłem to setki razy.
Przestałem palić ze strachu.... Podobnie jak z piciem :)

pterodaktyll - Pią 06 Sty, 2012 15:04

Jędrek napisał/a:
Przestałem palić ze strachu.... Podobnie jak z piciem

Moim zdaniem jest to marna motywacja. Dobra może na sam początek, ale na dłuższą metę, to moim zdaniem nie.

Jędrek - Pią 06 Sty, 2012 21:24

pterodaktyll napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Przestałem palić ze strachu.... Podobnie jak z piciem

Moim zdaniem jest to marna motywacja. Dobra może na sam początek, ale na dłuższą metę, to moim zdaniem nie.


Biorąc pod uwagę, że jestem specjalistą w rzucaniu palenia możesz mieć rację....
Ale to już jedna z ostatnich motywacji jak mniemam....Już mi brakuje pomysłów :)
Albo nawet brakło mi już pomysłów. Teraz inicjatywę przejęła moja Siłą Wyższa. W sumie o wsparcie w tej sprawie się modliłem w mojej bezsilności.
Dzisiaj nie palę
Hej

pterodaktyll - Pią 06 Sty, 2012 21:36

Jędrek napisał/a:
inicjatywę przejęła moja Siłą Wyższa.

Ja swoja już od niej odebrałem :mgreen:
Jędrek napisał/a:
Dzisiaj nie palę

Ja też.... :mgreen:

Jędrek - Pią 06 Sty, 2012 22:37

Siła strachu:

Facet dostał na urodziny papugę.
Szybko zorientował się, ze ma ona okropny nawyk przeklinania i rzuca
mimochodem co drugie słowo. Cóż miał jednak zrobić - wyrzucić? Żal,
zawsze to jakiś towarzysz, zresztą prezent. Wiele dni starał się
walczyć ze słownictwem papugi. Mówił do niej miłe słowa, puszczał
łagodną, klasyczna muzykę, robił wszystko, żeby dać papudze dobry
przykład. Słowem - pełna poświecenia terapia I wszystko na nic.

Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą nogą i była wyjątkowo wredna,
facet nie wytrzymał. Zaczął krzyczeć, ale papuga darła się głośniej.
Potrząsnął nią. Wtedy nie dość, ze go zbluzgała, to jeszcze dostał parę razy
dziobem. Zdesperowany wrzucił ptaszysko do zamrażarki, zatrzasnął drzwi,
oparł się o nie i zsunął w dół. Papuga rzuciła się kilka razy o ściany
zamrażarki, coś
zabełkotała i nagle wszystko ucichło. Facet ochłonął trochę, zaczął mieć
wyrzuty sumienia. Otworzył szybko drzwi zamrażarki. Papuga milcząc weszła na
jego wyciągnięte ramię i powiedziała:
- Najmocniej przepraszam, ze uraziłam pana moim słownictwem i zachowaniem.
Proszę o przebaczenie, dołożę wszelkich starań, aby się poprawić i nie
dopuścić do podobnych scen w przyszłości.
Facet był w szoku, już otwierał usta, żeby zapytać, co spowodowało tak
radykalna zmianę, kiedy odezwała się papuga:
- Czy mogę pana uprzejmie zapytać: co zrobił kurczak?

Jędrek - Pon 09 Sty, 2012 22:48

Cieszę się...nadal nie palę...
Dziś mnie częstował marlborakiem gość i odmówiłem....przez chwilę żałowałem....
Nie chcę liczyć, który to dzień.

pterodaktyll - Pon 09 Sty, 2012 22:52

Jędrek napisał/a:
Cieszę się...nadal nie palę...
:okok:
yoytek - Pon 09 Sty, 2012 23:20

Dziś na mitingu koleżanka mówiła o swoim 5tym tygodniu niepalenia i kilka osób nosi się z zamiarem.
gregor71 - Pon 09 Sty, 2012 23:21

Nie palę i pomaga mi Grześ Halama ;)

Demotywator:
http://www.youtube.com/watch?v=Ys91TH2xI-I

Jak bym palił droższe to bym więcej oszczędził. ;)

olga - Śro 28 Mar, 2012 07:27

Wyciągam mój temat na wierzch. Od dzisiaj nie palę, motywację mam jak diabli.
Kupie se aparat cyfrowy w nagrodę i będę robić zdjęcia :mgreen:
Jak widzę oczyma wyobraźni jego srebrną, błyszczącą obudowę to nawet żalu po stracie nie mam. :mgreen:
Tylko nie wiem czy już dzisiaj się nagrodzić, czy poczekać trochę :smieje:

milutka - Śro 28 Mar, 2012 07:30

olga411 napisał/a:
Wyciągam mój temat na wierzch. Od dzisiaj nie palę, motywację mam jak diabli.
Olga znasz mniej wiecej moje zdanie na ten temat ;) ...życzę Ci z całego serca powodzenia c4fscs ...ale zrób to dla siebie ...nie dla aparatu bo możesz cierpieć :smieje: ;)
olga - Śro 28 Mar, 2012 07:34

Znalazłam :mysli: coś co mnie zmotywowało. Zdrowie nie było żadną motywacją, kasa tylko tak trochę, a to srebrne cacuszko jak najbardziej.
Następnym razem jak się spotkamy - będą zdjęcia.

pterodaktyll - Śro 28 Mar, 2012 11:15

olga411 napisał/a:
Zdrowie nie było żadną motywacją, kasa tylko tak trochę, a to srebrne cacuszko jak najbardziej.

Myślę, że to ma szanse powodzenia............. :okok:

pietruszka - Śro 28 Mar, 2012 11:20

Trzymam kciuki Imienniczko :kciuki: Olgi potrafią :okok:
olga - Śro 28 Mar, 2012 11:27

pietruszka napisał/a:
Olgi potrafią


Olgi to silne kobity, wszystko mogą, jak chcą, wiem cos o tym

pietruszka - Śro 28 Mar, 2012 11:38

olga411 napisał/a:
Olgi to silne kobity

ciii (bo się wyda :oczyska: )... tylko wtedy gdy muszą... w rzeczywistości jesteśmy łagodnymi, subtelnymi, kruchymi i delikatnymi kobietkami ;)

pterodaktyll - Śro 28 Mar, 2012 11:42

pietruszka napisał/a:
w rzeczywistości jesteśmy łagodnymi, subtelnymi, kruchymi i delikatnymi kobietkami
:mysli:
olga - Śro 28 Mar, 2012 11:48

pietruszka napisał/a:
w rzeczywistości jesteśmy łagodnymi, subtelnymi, kruchymi i delikatnymi kobietkami



to prawda :nerwus:

pietruszka - Śro 28 Mar, 2012 11:51

pterodaktyll napisał/a:
:mysli:

no co? może się nie zgadzasz? :tupie:

pterodaktyll - Śro 28 Mar, 2012 11:54

pietruszka napisał/a:
w rzeczywistości jesteśmy łagodnymi, subtelnymi, kruchymi i delikatnymi kobietkami ;)

olga411 napisał/a:
to prawda :nerwus:

pietruszka napisał/a:
może się nie zgadzasz? :tupie:

g45g21

olga - Śro 28 Mar, 2012 11:55

:buahaha: ale jaja, nie wytrzymam
kant - Wto 03 Kwi, 2012 09:38

Paliłem 15 lat, paczka dziennie. Rzuciłem z dnia na dzień i nie palę od około 13 lat. To była moja jedyna próba rzucenia palenia. Skuteczna.

Chcę się podzielić tym jak to zrobiłem i nie będzie o motywacji, bo tę ma słabszą lub mocniejszą każdy palacz. Każdy wie, że to głupie, rujnuje zdrowie i kosztuje. Oczywiście wymyśliłem sobie nagrodę za skuteczne rzucenie, ale dzisiaj widzę, że za powodzenie odpowiadała robota analityczna :) , którą wykonałem zanim rozstałem się z papierosami.

Po pierwsze - postarałem się zrozumieć na czym polegał mechanizm mojego uzależnienia od fajek.
Dzień palacza, w tym mój, różni się od "normalnego" dnia. Normalny dzień płynie, jest liniowy a dzień palacza jest "pokwantowany" papierosami. Śniadanko, papieros, kawa, papieros, zrobiona robota, papieros, alkohol, papieros, seks, papieros...

Pod drugie musiałem rzucić skutecznie. To był warunek, dlatego wcześniej, nigdy nie rzucałem, bo wiedziałem, że nie jestem gotowy rzucić naprawdę.
Zawsze wybuchałem śmiechem, kiedy z kolejna koleżanka, czy kolega "rzucali palenie" i po 3 dniach informowania wszystkich wokół o swoimi dzielnym kroku, 4 dnia mówili: - "tak się zdenerwowałem, że musiałem zapalić". Ja tak nie chciałem.

Po trzecie musiałem zrozumieć co to znaczy, że "rzucam". I zrozumiałem rzecz straszną! Autentycznie się spociłem, kiedy to do mnie dotarło. Rzecz nie polega na tym żeby rzucić, to jest łatwe. Chodzi o to żeby już nigdy nie zapalić papierosa!
Wiem, że to myśl straszna dla palacza. Dla mnie była, chodziłem z nią tydzień. Kiedy ją przyjmowałem do siebie - mnóstwo czynności straciło sens: np. chodzenie do kawiarni, spotkania ze znajomymi. Co raz bardziej jednak się z nią oswajałem.
Do dzisiaj testuję tę metodę na znajomych palaczach, którzy mówią, że chcą rzucić. Mówię: wyobraź sobie, ale tak naprawdę, że już nigdy nie zapalisz. Potrafisz?" Trzeba widzieć ten wzrok.

Po czwarte co to znaczy, że się już rzeczywiście rzuciło? Kiedy można przestać walczyć. Jest taki jeden moment, kiedy się to wie na pewno - wtedy, kiedy przestaje się pamiętać datę. Dopóki potrafiłem gładko powiedzieć: Ja? Nie palę! Od dwóch lat, czterech miesięcy i sześciu dni... To wiedziałem, że jestem jeszcze w niebezpieczeństwie.

Dzisiaj już nie jestem. Nie pamiętam daty, od wielu lat zdarza mi się raz na kwartał, na pół roku odpalić komuś papierosa, potrzymać go w dłoni. To już nie mój świat. Nie walczę z tym i nie wrócę.

aha... po rzuceniu zacząłem pić ogromne ilości kawy :) Ale z tym sobie mój niskociśnieniowy organizm daje nieźle radę.

Zachęcam do takiego mentalnego przerobienia rzucenia palenia w sobie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group