czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
WSPÓŁUZALEŻNIENIE - jestem nadopiekuńczą matką
Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 12:08 Temat postu: jestem nadopiekuńczą matkąNie wiem co napisać, od czego zacząć...tyle jest tego.Moja córka ma 21,5 roku, mieszka ze mną, nie pracuje, nie chce się uczyć.Związała się z patologią totalną, jej wybranek:nie pracuje,ma 3 letnie dziecko, wyrok i jest alkoholikiem.Serce mi pęka jak patrzę na moją śliczną i dobrą córkę która równa w dół.Nie mam siły żyć.Dodam tylko że przez 10 lat walczyłam z jej ciężką padaczką, próbą pozbycia się jej przez szkołę do szkoły specjalnej, prywatnym gimnazjum, prywatnym liceum gdzie nigdzie się nie chciała uczyć...za dużo jest tego wszystkiego.
Co ja mam robić???już straciłam pomysły, opadły mi ręce, tylko jeszcze mogę płakać.
Nie chcę z nią mieszkać, patrzeć na to co robi ze swoim zyciem, jestem złą matką Ate - Pon 03 Paź, 2011 12:36
Babeta35 napisał/a:
jestem złą matką
a dlaczego tak sadzisz?
Corka jest juz dorosla i sama odpowiada za swoje czynyBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 13:22
Ate napisał/a:
dlaczego tak sadzisz
obwinia mnie o wszystko, cały czas manipuluje mną i wzbudza poczucie winy.Ja z uwagi na jej chorobę poczucie winy że ja ją urodziłam z padaczką mam w skali od 0 do 10 10!
Boże co ja mam robić, jak mam z tym żyć?Nie potrafię sobie odpuścić i patrzeć jak się stacza w dół.
Mam czasami wrażenie że ona aż czeka na moje każde potknięcie aby miała mi co wytykać.Ma do mnie pretensje o wszystko, że chodzę na siłownię, że kupiłam sobie buty, torbę itp.itd.
Nie mogę tak żyć, nie mogę......Estera - Pon 03 Paź, 2011 13:27
Babeta35 napisał/a:
Ja z uwagi na jej chorobę poczucie winy że ja ją urodziłam z padaczką mam w skali od 0 do 10 10!
kobito, rany boskie! jak możesz mieć poczucie winy, że ona ma padaczkę?? to tak jakbyś miała poczucie winy, że np. ma ciemne włosy albo niebieskie oczy i paznokcie, które sie rozdwajają
babetka, ulituj się. chyba zapędziłaś się w tym użalaniu Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 13:34
Estera napisał/a:
babetka, ulituj się. chyba zapędziłaś się w tym użalaniu
to nie tak Esterko.
Ja miałam przez szereg lat poczucie winy że ją urodziłam taką a nie inną, to nie jest użalanie.W noc przed porodem wywalił wąż z pralki i pół nocy zbierałam wodę a potem był ten straszny poród, klieszcze i takie tam inne.Nikt mi nie chciał powiedzieć co będzie z dzieckiem....Nie wiem czemu tak myślałam że to moja wina.Robiłam wszystko żeby ją z tej padaczki wyprowadzić i dzięki pomocy losu,Boga, siły wyższej od 12 lat jest bez napadów i z dobrym EEG, a ja nie mogę patrzeć jak tą moją ciężką pracę, 1000 nocy przespanych w szpitalu na podłodze ona teraz zaprzepaszcza.Nie umiem tego wszystkiego wytłumaczyć i może wygląda na użalanie nad sobą ale to jest mój krzyk bezsilności.
Więc proszę Estera nie pisz w moim temacie w ten sposób bo jestem na skrajuKlara - Pon 03 Paź, 2011 13:55 Babetko!
Właśnie niedawno po raz drugi usłyszałam, od mojej córki, że byłam (jestem) złą matką, chociaż przez całe życie wszystkie moje decyzje miały u podłoża jej dobro w różnych aspektach.
Moja córka nie chorowała ciężko, dość dobrze się uczyła, skończyła studia, pracuje, robi tzw. karierę w swoim zawodzie. Może to robić bez przeszkód, bo cały czas zajmuję się jej dziećmi.
Mimo to, nie jestem dość dobra, żeby "zasłużyć" na jej uznanie.
W dodatku okazuje się, że jej córki też często mówią, że nie chcą być takie, jak ich mama.
Kiedy czytam wynurzenia naszych DDA/DDD i widzę jak są pewne, że są świetnymi mamami, chce mi się krzyczeć: "Poczekajcie kilka lat! Zobaczymy jak Was ocenią Wasze dorosłe córki/synowie!".
Mało tego! Ja też nie chciałam być taka jak moja mama, tylko nigdy Jej tego nie powiedziałam.
Piszę to po to, żebyś wiedziała, że tak po prostu jest. Nasze dzieci oceniają nas po swojemu.
Widać takie są prawa natury.
A tak poza tym, myślę, że mogłabyś uświadomić swemu dziecięciu, że już dawno nie masz obowiązku jej utrzymywać, że jeśli jest jej źle z Tobą, to (choćby Ci serce pękało) dajesz jej wolną rękę. Niech się usamodzielni i żyje po swojemu.
Możesz jej dać prawo powrotu, gdy się przekona, że źle wybrała, ale żeby utrzymywać starą babę, to przesada.
Właściwie, to nieświadomie robisz jej tym krzywdę, gdyż kiedy Ciebie zabraknie, ona będzie całkiem bezbronna.Estera - Pon 03 Paź, 2011 14:07
Babeta35 napisał/a:
Więc proszę Estera nie pisz w moim temacie w ten sposób bo jestem na skraju
pozwoliłam sobie tak napisać, bo sama urodziłam dziecko z padaczką. i tez robię wszystko, zeby go z tego wyciągnąć. nie było moim zamiarem "dowalać" ci, a jedynie pokazać, że nie na wszystko mamy wpływ.
trzymam kciuki Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 14:22
Klara napisał/a:
Właściwie, to nieświadomie robisz jej tym krzywdę, gdyż kiedy Ciebie zabraknie, ona będzie całkiem bezbronna
teraz już Klara to wiem.
Tak się o nią bałam że prawie za nią oddychałam.
Mam drugie mieszkanie, kawalerkę po babci, proszę ją żeby się wyprowadziła, zaczęła na siebie zarabiać.
Ale ona absolutnie nie chce o tym słuchać, twierdzi że ja jej wcale nie utrzymuję bo co takiego właściwie ja jej daję.
ocenia mnie na każdym kroku, punktuje za wszystko.....
Ja czuję się więźniem we własnym domu, nie byłam od wielu lat na urlopie bo boję się zostawić mieszkania......
Pomóżcie mi bo już nie mogęBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 14:27
Estera napisał/a:
sama urodziłam dziecko z padaczką
tak na marginesie mam w Łodzi bardzo dobrego lekarza Esterko która moją córkę wyprowadziła z padaczki, moja koleżanka z liceum Flandria - Pon 03 Paź, 2011 14:36
Babeta35 napisał/a:
ja nie mogę patrzeć jak tą moją ciężką pracę, 1000 nocy przespanych w szpitalu na podłodze ona teraz zaprzepaszcza.
dla kogo to robiłaś? dla niej? czy może jednak dla siebie?
Trójkąt Dramatyczny Karpmana się "kłania"
wygląda na to, że po roli wybawcy (walka o jej zdrowie w szpitalu, walka o jej wykształcenie) stałaś się katem ("nie mogę patrzeć jak tą moją ciężką pracę (...) ona teraz zaprzepaszcza", "Związała się z patologią totalną") a później ofiarą ("obwinia mnie o wszystko, cały czas manipuluje mną i wzbudza poczucie winy")
Wyjdź z tego trójkąta. To trójkąt nienawiści.
Jeśli teraz będziesz ją nadal "wybawiać" to tylko pogorszysz sprawę. Pogorszysz też sytuację jeśli będziesz ją krytykować, robić jej wyrzuty itd.
Pogorszysz też sytuację jeśli będziesz się "wkręcać" w to co ona mówi o Tobie. Nie bierz tego do siebie.
Przestań ją wybawiać, przestań ją katować, przestań być ofiarą ...
Babeta35 napisał/a:
już straciłam pomysły, opadły mi ręce, tylko jeszcze mogę płakać.
gratulacje
ogłoszenie bezsilności to pierwszy krok do zdrowia
a tak w ogóle to trzymaj się Klara - Pon 03 Paź, 2011 14:44
Babeta35 napisał/a:
proszę ją żeby się wyprowadziła, zaczęła na siebie zarabiać.
Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym się znalazła w takiej sytuacji, na teraz, gdy patrzę na to z boku wydaje mi się, że masz prawo:
- wyznaczyć jej termin wyprowadzki do tamtego mieszkania pod warunkiem, że będzie za nie płaciła czynsz.
- zażądać współpłacenia za mieszkanie i jedzenie od konkretnego terminu,
- zażądać wyprowadzki gdziekolwiek, jeśli tamte dwie propozycje odrzuci.czarna róża - Pon 03 Paź, 2011 14:56 Wiem jak to jest kiedy starasz się o coś wiele lat a ktoś tego nie docenia,zaprzepaszcza..i właśnie tu jest problem..odpuśc,zostaw Bogu..jest takie powiedzenie,zrobiłaś wszystko co mogłaś i co należało..Ty o tym wiesz i nie daj się wpędzac w poczucie winy..nie przeżyjesz życia za córkę,juz nie masz wpływu na jej drogę życiową i tak zrobi co zechce.Najgorsze jest to wypominanie..wiem..przed tym ciężko się uchronic,niby wiesz swoje a boli jak cholera..naprawdę trudno mi cokolwiek poradzic,czasem trzeba uznac swoją bezsilnośc?
Pozostaje kwestia osobnego mieszkania,bo w takich wzajemnych oskarżaniach i braku szacunku nie da się życ..musisz ją naciskac,systematycznie,żeby się wyprowadziła,jeśli jest gdzie,może wtedy jak będzie musiała utrzymac mieszkanie,pójdzie do jakiejś pracy.. Ate - Pon 03 Paź, 2011 15:11
Flandra napisał/a:
dla kogo to robiłaś? dla niej? czy może jednak dla siebie?
Trójkąt Dramatyczny Karpmana się "kłania"
calymi latami postepowalam wedlug tego schematu.. wobec wielu osob... dokladnie tak samo jak jest to opisane w tekscie, towarzyszyly mi tez te same uczucia. W koncu sama doszlam do tego ( jakies 2 lata temu ) ze takim zachowaniem tak naparwde wyrzadzam sobie sama krzywde..i wcale nie pomagalam z dobroci serca, ale po to by siebie dowartosciowac. Pomoc z dobroci serca daje radosc, autentyczne uczucie radosci... To byly tak absurdalne zachowania ze dzis wydaja mi sie nieparwdopodobne, Trudno jest je z dnia na dzien wykorzenic, ale jesli jest sie szczerym wobec wlasnych uczuc moze sie udac.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 16:02
Flandra napisał/a:
dla kogo to robiłaś? dla niej? czy może jednak dla siebie
nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
dziękuję Ci Flandro za ten artykuł, może ja nie powinnam mieć dziecka?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 16:04
Flandra napisał/a:
Przestań ją wybawiać, przestań ją katować, przestań być ofiarą
jak,jak,jak,jak,jak,jak mam to zrobić?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 16:05
Klara napisał/a:
zażądać wyprowadzki gdziekolwiek, jeśli tamte dwie propozycje odrzuci
boję się że wtedy zupełnie się stoczy,bardzo się bojęKlara - Pon 03 Paź, 2011 16:08
Babeta35 napisał/a:
boję się że wtedy zupełnie się stoczy,bardzo się boję
Musisz kiedyś odciąć pępowinę!
Po prostu MUSISZ!
Ona jest dorosła i nie masz wpływu na to, co zrobi. Nie powinnaś już mieć wpływu!Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 16:16
Klara napisał/a:
Po prostu MUSISZ!
Ona jest dorosła i nie masz wpływu na to, co zrobi. Nie powinnaś już mieć wpływu
wiem ale nie potrafię, siedzę i czyczę przed kompem.
Dzisiaj rano jak jechałam do pracy to ona chodziła z jakąs starszą kobieta i ukochanego chyba szukała, wróciłam nie ma jej w domu.Teraz mam żal do siebie że kazałam się jej wyprowadzić.Dziewczyny ja się tak strasznie o nią boję...21 lat się cały czas bałam.Jesu to jest dla mnie zbyt cięzkie do zniesienia.Ona mnie nienawidzi a ja się boję że ją też znienawidzę, wstydzę się swoich uczuć sama przed sobą, pierwszy raz o tym mówięKlara - Pon 03 Paź, 2011 16:37
Babeta35 napisał/a:
wstydzę się swoich uczuć sama przed sobą, pierwszy raz o tym mówię
Po prostu MUSISZ!
Ona jest dorosła i nie masz wpływu na to, co zrobi. Nie powinnaś już mieć wpływu
wiem ale nie potrafię, siedzę i czyczę przed kompem.
Dzisiaj rano jak jechałam do pracy to ona chodziła z jakąs starszą kobieta i ukochanego chyba szukała, wróciłam nie ma jej w domu.Teraz mam żal do siebie że kazałam się jej wyprowadzić.Dziewczyny ja się tak strasznie o nią boję...21 lat się cały czas bałam.Jesu to jest dla mnie zbyt cięzkie do zniesienia.Ona mnie nienawidzi a ja się boję że ją też znienawidzę, wstydzę się swoich uczuć sama przed sobą, pierwszy raz o tym mówię
A moze przy pomocy jakiegos dobrego psychologa byloby Ci latwiej odciac pepowine, to nie jest zachowanie doroslej, dojrzalej emocjonalnie matki Babeto. Nie masz wyjscia , jak mowi Klara MUSISZ zaczac odcinac pepowine, bo jesli tego nie zrobisz autentycznie znienawidzicie sie na zawsze, Taka wrecz chora, troska wyrzadzasz corce tak napawrde krzywde, rowniez, bo najwieksza krzywde wyrzadzasz samej sobie Ate - Pon 03 Paź, 2011 16:44
Babeta35 napisał/a:
Ona mnie nienawidzi a ja się boję że ją też znienawidzę, wstydzę się swoich uczuć sama przed sobą, pierwszy raz o tym mówię
nie nalezy wstydzic sie swoich uczuc, one po prostu sa, o czyms Cie informuja, sa najwazniejszym przekaznikiem informacji o tym czy jest cos dla nas dobre czy zle. Uwazam ze to bardzo dobrze ze o tym mowisz...a nie kisisz w sobie, dusisz, a w srodku jak w szybkowarze...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 16:47
Ate napisał/a:
dojrzalej emocjonalnie matki Babeto
, zaczełam terapię DDD i powinno mi to pomóc.
Analizując siebie doszłam do wniosku że tak jak nie odcięłam pępowiny od swoich rodziców, tak też nie pozwalam na odcięcie pępowiny od swojej corki.
Mam spokojnie patrzeć na to co ona robi?Nie wtrącać się?pozwolić na przychodzenię pijanej do domu?Wynoszeniu jedzenia?
Dziewczyny mam milczeć, zobojętnieć?Posłucham każdej rady,każdejBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 16:50 Ate, tak bardzo się wstydzę tych uczuć,przecież jestem matką nie mogę czuć nienawiści do własnego dziecka,a po chwili gdy ona jest miła mija mi i nieba bym jej przychyliła.Janioł - Pon 03 Paź, 2011 16:53
Babeta35 napisał/a:
nie mogę czuć nienawiści do własnego dziecka,
moze to okrutne co napisze ale dlaczego nie możesz czuć ? jesli sa powody to możesz i masz prawo tak samo jak w momencie kiedy przejdzie Ci , nieba jej uchylaćolga - Pon 03 Paź, 2011 16:56
Babeta35 napisał/a:
nie pozwalam na odcięcie pępowiny od swojej corki.
Myślę, że powinnaś pozwolić jej dorosnąć. Moje dzieci są młodsze, więc trudno jest mi radzić, ale przypominam sobie moją sytuację. Dorosłam, gdy musiałam zacząć sobie radzić sama. Tylko, że ja chciałam odejść (co prawda już z rodziną) ale byłam bardzo młoda i niezbyt przygotowana do samodzielnego życia. Może jak jej życie da po tyłku to zmądrzeje, a jak nie to i tak nic nie poradzisz.Ate - Pon 03 Paź, 2011 16:58
Babeta35 napisał/a:
Ate, tak bardzo się wstydzę tych uczuć,przecież jestem matką nie mogę czuć nienawiści do własnego dziecka,
podobnie jak Andrzej zapytam dlaczego nie mozesz, kto ci zabroni, kto konkretnie ty sama, prawda, nikt inny... jesli ja czujesz to ja czujesz czy mozesz czy nie, rozumiesz co chce Ci powiedziec ? Jesli jej nie wyrazasz ( nie musizs zaraz obrzucac corki obelgami ) to wyrzadzasz tym sobie samej krzywde, bo kieruejsz ja do wenetrz, gdzies ta nienawisc czy zlosc musi miec ujscie, a chocby tutaj na forum, ze o niej piszesz, to dobrzeBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 16:58 andrzej, bardzo się tego wstydzę,ale są chwilę że jej nienawidzę a potem nienawidzę siebię że tak czuję.Nie mogę patrzeć jak jedyne,ukochane dziecko idzie po równi pochyłej.Po odejściu mojego męża moja matka kategorycznie oznajmiła abym z nikim się nie wiązała i poświęciła się dla córki a na moje życie przyjdzie czas jak ona wyjdzie z domu.Boże a jak ona z tego domu nigdy nie wyjdzie?Wczoraj sobie to dopiero uświadomiłam...to ja już nie mam prawa bycia szczęsliwą?
Mój wewnętrzny krytyk ma głos mojej mamy.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:01
olga411 napisał/a:
Myślę, że powinnaś pozwolić jej dorosnąć
w teori to wiem, z praktyką jest gorzej.Co to tak naprawdę znaczy?Mam nie dac jej jeśc, zamknąć lodówkę na klucz,chować kosmetyki, nie kupić migawki?
A jak zacznie kraśc lub wynosić z domu, albo uprawiać seks za kasę.Boże ja się boję tego, wtedy bym sobie nie wybaczyła.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:03 Ona mnie tym straszy że zacznie uprawiać seks za kasę albo sobie odbierze życie.A ja tylko wrzeszczę albo tylko się boję i ulegam.Jak znajdzie sobie jakąś pracę to wszystko bym jej oddała, każdy ciuch kosmetyk żeby tylko dobrze wyglądała i nie straciła pracy.Janioł - Pon 03 Paź, 2011 17:06
Babeta35 napisał/a:
andrzej, bardzo się tego wstydzę,ale są chwilę że jej nienawidzę a potem nienawidzę siebię że tak czuję.
i to nie ustanne poczucie winy w związku z tym że niedajemy sobie prawa do wyrażnia tego co czujemy , my alkoholicy mamy przynajmniej alkohol jak sie tego nie nauczymy a wy ? to pogrubione to żart żeby nie byłoAte - Pon 03 Paź, 2011 17:06
Babeta35 napisał/a:
.Co to tak naprawdę znaczy?M
postawic warunki, jasno okreslic granice i przede wszystkim byc konsekwentna. Babetko , moze pomysl o rozmowie z psychologiem, te relacje miedzy Wami sa chore i üpodejrzewam , ze podskornie to czujesz...
Babeta35 napisał/a:
A jak zacznie kraśc lub wynosić z domu, albo uprawiać seks za kasę.Boże ja się boję tego, wtedy bym sobie nie wybaczyła.
jak twoja DOROSLA corka zacznie wyprawiac takie rzeczy to Twoja DOROSLA corka bedzie musiala poniesc rowniez konsekwencje tych czynow. Co, zamierzasz z nia mieszkac az ona skonczy 50 lat i pilnowac zeby sobie dzidzia krzywdy w zyciu nie zrobila?olga - Pon 03 Paź, 2011 17:08
Babeta35 napisał/a:
Ona mnie tym straszy
Manipuluje Tobą, dobrze wie, że sie tego boisz. Powinnaś skłonić ją do wyprowadzki, nie będzie miała pieniędzy to pójdzie do pracy, jak będzie chciała się utrzymać to będzie dbała o pracę i może nie będzie pić. Nie wiem, tak to widzę.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:08
Ate napisał/a:
relacje miedzy Wami sa chore
wiem że sa chorę i już nie poskórnie tylko naskórnie.Ate - Pon 03 Paź, 2011 17:08
Babeta35 napisał/a:
Ona mnie tym straszy że zacznie uprawiać seks za kasę albo sobie odbierze życie.A ja tylko wrzeszczę albo tylko się boję i ulegam.Jak znajdzie sobie jakąś pracę to wszystko bym jej oddała, każdy ciuch kosmetyk żeby tylko dobrze wyglądała i nie straciła pracy.
twoja corka w obrzydliwy sposob stosuje szantaz emocjonalny i manipuluja Toba jak marionetka poprzez wpedzanie Cie w poczucie winy. Babetko, czy Ty w ogole zdajesz sobie z tego sprawe ?Żeglarz - Pon 03 Paź, 2011 17:09 Witaj Bebetko
Babeta35 napisał/a:
Flandra napisał/a:
Przestań ją wybawiać, przestań ją katować, przestań być ofiarą
jak,jak,jak,jak,jak,jak mam to zrobić?
Z tego co piszesz wynika, że funkcjonujesz z córką w takim samym, albo gorszym współuzależnieniu jak z Twoim alko.
Sytuacja jest trudniejsza, bo dotyczy dziecka.
Piszesz, że się boisz, że się stoczy. A ja myślę, że jak będzie musiała być za siebie odpowiedzialną to jej może wyjść na zdrowie. I jej i Tobie.
Dopóki nie dasz jej wolności, tak naprawdę będziesz jej szkodzić.
Nie wiesz jak masz wyjść ze współuzależnienia? Tak samo, jak to zrobiłaś wcześniej.
1. Idź na terapię
2. Rozeznaj swoje niezdrowe mechanizmy
3. Opracuj strategię działania
4. Wdrażaj ją
Babeta35 napisał/a:
może ja nie powinnam mieć dziecka?
Babetko, teraz już na to wpływu nie masz, więc postaraj się nie oglądać wstecz, tylko popatrz do przodu. Spokojnie zastanów się co w takiej sytuacji możesz zrobić. Może zastanów się co doradziłabyś komuś, kto byłby w takiej sytuacji. A to będzie dla Ciebie odpowiedź.
nie wiem jak to zrobić, namawiałam ją na to już milion razy a ona twierdzi że się nie ma zamiaru wyprowadzić i koniec,Siłą jej nie wyrzucę bo mnie na to psychicznie nie stać.Dzisiaj jedno co zrobiłam to zamknełam swój pokój na klucz a w nim moje kosmetyki.Po chwili kosmetyki oprócz drogiego podkładku którym się ona maluje wróciły do łazienki.Ale może to jest głupie to był pierwszy krok na przód.
Wiecie jakiego dostałam sms-a że pies który ma kojec u mnie w pokoju strasznie cierpi że nie może się połozyć na swoim miejscu.
Jestem żałosna, ale nareszcie płaczę bo nawet na płacz nigdy sobie nie pozwalałam Żeglarz - Pon 03 Paź, 2011 17:16
Babeta35 napisał/a:
Mam spokojnie patrzeć na to co ona robi?Nie wtrącać się?pozwolić na przychodzenię pijanej do domu?Wynoszeniu jedzenia?
Dziewczyny mam milczeć, zobojętnieć?Posłucham każdej rady,każdej
Babetko, pokochaj ją miłością dającą wolność. Nawet tą wolność nadużytą.
I to nie będzie obojętność!!!Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:18
Żeglarz napisał/a:
gorszym współuzależnieniu
gorszym,niestety.
1.Terapię DDD rozpoczęłam, jutro 2 zajęcia.
2.Nie jestem konsekwentna
3.Nie mam siły żyćŻeglarz - Pon 03 Paź, 2011 17:18
Ate napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
Ona mnie tym straszy że zacznie uprawiać seks za kasę albo sobie odbierze życie.A ja tylko wrzeszczę albo tylko się boję i ulegam.Jak znajdzie sobie jakąś pracę to wszystko bym jej oddała, każdy ciuch kosmetyk żeby tylko dobrze wyglądała i nie straciła pracy.
twoja corka w obrzydliwy sposob stosuje szantaz emocjonalny i manipuluja Toba jak marionetka poprzez wpedzanie Cie w poczucie winy. Babetko, czy Ty w ogole zdajesz sobie z tego sprawe ?
Wszystkim polecam książkę Emocjonalne Wampiry. Przeczytaj ją proszę. Tam znajdziesz rady jak sobie radzić z osobami manipulującymi, a jednocześnie nie stracić do nich szacunku.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:20 książkę czytałam, mam ją w domu ale to nie ta bajka.Sprawy które dotyczą córki, pamiętaj że przez wiele lat ciężko chorej ta lektura nie rozwiąże.A ja się za jej chorobę obwiniam.olga - Pon 03 Paź, 2011 17:23
Babeta35 napisał/a:
olga411 napisał/a:
Powinnaś skłonić ją do wyprowadzki
nie wiem jak to zrobić
Nie wiem , to strasznie trudne, ale może dać ultimatum, czs na wyprowadzke i znalezienie pracy, jeśli tego nie zrobi to po prostu wystawić walizki za drzwi. Nie chciałabym się mądrzyć bo nie wiem co bym sama zrobiła , ale może to jest wyjście?Klara - Pon 03 Paź, 2011 17:24 Wiesz co?
Zrobiłaś jej krzywdę wiele lat temu pchając przez szkołę i liceum, obrażając się na tych, którzy proponowali szkołę specjalną.
Ona z powodu swojej choroby nie mogła sprostać wymaganiom. Po prostu nie mogła
Teraz jakoś odbija sobie na Tobie tamte swoje porażki, ale kiedyś to się MUSI skończyć.
Tyle lat nią kierowałaś, to teraz pozwól jej na własne życie, ale już nie Twoim kosztem.
Tak - ona powinna mieć SWOJE jedzenie, SWOJE kosmetyki, SWOJE mieszkanie.
Powiedz jej to i daj jej trochę czasu na oswojenie się z sytuacją i zaplanowanie życia, a później bądź konsekwentna.
P.S. Co byś zrobiła, gdyby ona wyjechała do innego miasta, do innego kraju?
Pojechałabyś za nią?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:25
olga411 napisał/a:
wystawić walizki za drzwi
w chwili obecnej mnie na to nie stać emocjonalnie. nie wiem czy jakaś matka by tak zrobiła, ja nie mogę, może kiedyś ale dziś nie.Janioł - Pon 03 Paź, 2011 17:28
Babeta35 napisał/a:
Jestem żałosna,
nie przeginasz ziomalko ? jesteś w ciężkiej sytuacji z której nie bardzo potrafisz wyjść , ot i tyle ale jak zaczniesz słuchać i konsekwentnie żadać i egzekwować swoje prawa to wszycho będzie ok i łzy cieknąc bedą ale ze szczęściaolga - Pon 03 Paź, 2011 17:29 Dopóki będziecie mieszkać razem to ta szarpanina się nie skończy, wierz mi. Wiem to z własnego doświadczenia.Flandria - Pon 03 Paź, 2011 17:29
Babeta35 napisał/a:
może ja nie powinnam mieć dziecka?
miałaś nie być ofiarą
Babeta35 napisał/a:
Flandra napisał/a:
Przestań ją wybawiać, przestań ją katować, przestań być ofiarą
jak,jak,jak,jak,jak,jak mam to zrobić?
a może paradoksalnie zacznij od przyznania, że być "złą matką" jest ok?
Jest wiele koszmarnych matek, których dzieci lądują na ulicy, które chodzą głodne, których nie interesuje co się z ich dzieckiem dzieje itd itd
Doskonałą matką nie będziesz (nie istnieją takowe ), dobrą matką się nie czujesz - to bądź złą matką.
A czemu nie?
Ja jestem od kilku lat Flądrą I dobrze mi z tym
a poza tym - może Al-Anon? jakaś terapia? literatura np. "Koniec współuzależnienia"? Polecam też "7 nawyków skutecznego działania" Covey'a, "Przebudzenie" Anthony de Mello.
Rób coś, co Cię uspakaja, co poprawia Ci humor. Jeśli możesz to się do kogoś przytul ...staaw - Pon 03 Paź, 2011 17:30
Babeta35 napisał/a:
olga411 napisał/a:
wystawić walizki za drzwi
w chwili obecnej mnie na to nie stać emocjonalnie. nie wiem czy jakaś matka by tak zrobiła, ja nie mogę, może kiedyś ale dziś nie.
Moja "kochająca" matka wyprowadziła się. Na cmentarz. Wtedy zacząłem dojrzewać... Od niedawna jej nie nienawidzę... Chyba nie chcesz tej drogi powtórzyć?
Gdybanie, wiem, ale wcześniejsze rzucenie mnie na głęboką wodę i nie podcieranie pupci pewnie zaoszczędziło by mi kilka lat życia...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:31
Klara napisał/a:
Pojechałabyś za nią
nie wiem, chyba tak.
Byłam z siebie dumna że ujdało mi się ją uchronić przed szkołą specjalną, zresztą była w normie intelektualnej więc uważałam że taka szkoła wyrządzi jej więcej krzywdy.
W szkole podstawowej miałą indywidualne nauczanie z tym że chodziła normalnie do szkoły a oceniana była w miarę swoich możliwości.Nie wiem czy robiłam dobrze czy źle, rozumiałam jej deficyty, nigdy nie chciałąm tego ukryć ani robić tabu z tego tematu.Walczyłam o jej dojrzałość społeczną, aby umiała żyć wśród ludzi, dawała sobie radę jak mnie zabraknie.Jest sprawna intelektualnie i fizycznie, posługuje się komputerem, telefonem komórkowym,jest śliczna,świetnie jeździ konno.
Niestety może z powodów które działy się w dzieciństwie, gdzie nie była akceptowana w swojej grupie rówieśniczej wytworzyły się mechanizmy że nie ma ambicji tylko równa w dół?Ate - Pon 03 Paź, 2011 17:32
Babeta35 napisał/a:
A ja się za jej chorobę obwiniam
Ja ymsle ze o to sie wszystko rozbija, dopoki bedziesz miec to poczucie winy dopoty bedziesz dawala soba manipulowac. Na zdrowy ludzki rozum, stoje obok, czytam, powiem Ci jak ja to widze. nawet jesli jedna z przyczyn padaczki byl ten wysilek dzien przed porodem, pytam Cie, czy swiadomie narazilas ciaze na niebezpieczenstwo? Odpowiedz sobie sama. Rozumiem, ze mialabys poczucie winy gdybys np palila czy pila w ciazy, mimo ze trabi sie wokol jak niebezpieczne jest to dla dziecka. a jakbys sie poslizgnela i zlamala noge i corka urodzilaby sie z padaczka tez bys sie tak obwiniala? Ciekawa jestem Twojej odpowiedzi.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:33
Flandra napisał/a:
bądź złą matk
pierwszy raz w życiu poddaję się i uznaję że jestem złą matką.Niech się dzieje wola nieba.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:37
Ate napisał/a:
swiadomie narazilas ciaze na niebezpieczenstwo
masz rację, ani przez chwilę tak nie pomyślałam.
Ale zawsze uważałam że jest to kara za grzechy i błędy młodości za jakie muszę odpokutować.I że dobrzę że ona z tą padaczką urodziła się jako moja córka a nie jako 6 dziecko w patologicznej rozdzinie oddane do domu opieki społecznej bo tam by nikt jej na ludzi nie wyprowadził.
Jeszcze nigdy przed nikim tak się nie otworzyłam.Dziękuję Wam że ze mną jesteście,ja nigdy nie płaczę a dzisiaj ryczę jak wodospad.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:38
staaw napisał/a:
Gdybanie, wiem, ale wcześniejsze rzucenie mnie na głęboką wodę
jak to rozumiesz?olga - Pon 03 Paź, 2011 17:40
Cytat:
uznaję że jestem złą matką
Ale co to znaczy w tej sytuacji w jakiej jesteście z córką, że jesteś zła. To, że nie akceptujesz jej zachowania, niechęci do podjęcia pracy i zarabiania na siebie, że masz do niej pretensje, że naciskasz na zmiany. To chyba dobrze. Złe to może być w odczuciu Twojej córki. Ona to odbiera jako zamach na jej wolność i ona wpędza Cię w poczucie winy.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:44
olga411 napisał/a:
Ona to odbiera jako zamach na jej wolność
to prawda, broni się rękami i nogami.Miała wszystko na tacy a ja jej teraz tą tacę sprzed nosa siłą wyrywam.
Wiecie co jeszcze robi?
Jedzie do moich rodziców a jej dziadków na mnie na skargę, a jej koronnym argumentem jest mój były związek z moim alko,chociaż on mi przez wiele lat próbował powiedzieć że ona mną w sposób koncertowy manipuluje,a ja złego słpowa pijakowi nie dałam na nią powiedzieć.Widział więcej bo ja widzieć nie chciałam.staaw - Pon 03 Paź, 2011 17:44
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
Gdybanie, wiem, ale wcześniejsze rzucenie mnie na głęboką wodę
jak to rozumiesz?
Rozumiem to tak, że nadopiekuńcza mama mało że nie pozwoliła mi dorosnąć, to jeszcze wyciągała z przeróżnych kłopotów za które nigdy sam nie poniosłem odpowiedzialności.
Nawet kiedy już miałem dzieci, ona lepiej wiedziała jak należy je wychowywać...
Każda próba zmiany tego stanu rzeczy kończyła się litanią wypominek co zrobiła dla mnie od dnia moich urodzin do dnia dzisiejszego...
Ona ryczała całą noc a ja piłem "na nerwy"... Na drugi dzień od nowa taniec w teatrzyku gdzie zwycięzców nie było. Każdy padał ofiarą swojej roli...staaw - Pon 03 Paź, 2011 17:47
Babeta35 napisał/a:
olga411 napisał/a:
Ona to odbiera jako zamach na jej wolność
to prawda, broni się rękami i nogami.Miała wszystko na tacy a ja jej teraz tą tacę sprzed nosa siłą wyrywam.
Pierwszy raz?
Moja matka często "stawiała się", zabierała tacę, by dać ją za dwa dni w innej formie...
Shizofreni można było dostać Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:48
staaw napisał/a:
Pierwszy raz?
niestaaw - Pon 03 Paź, 2011 17:50
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
Pierwszy raz?
nie
To nauczyłaś ją że jesteś niekonsekwentna...
Teraz musisz przecierpieć pewien czas by wiedziała że to nie przelewki.
Choćby serce miało Ci pęknąć...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:54
staaw napisał/a:
nauczyłaś ją że jesteś niekonsekwentna...
zgadza się
staaw napisał/a:
musisz przecierpieć pewien czas by wiedziała że to nie przelewki
jak?co robić konkretnego a czego nie robić/olga - Pon 03 Paź, 2011 17:55 Z kim bym nie rozmawiała, kto wyprowadził się od rodziców będąc w podobnym wieku jak Twoja córka mówi mi, że rozstanie z rodzicami i rozpoczęcie samodzielnego życia zmieniło stosunki na lepsze. Mniej wspólnych spraw to mniej problemów, mniej powodów do kłótni. Rozstanie goi rany. Nie bój się rozstania z córką, dobrze by było gdyby to się stało jak najwcześniej.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 17:56
olga411 napisał/a:
stało jak najwcześniej
ona nie chceolga - Pon 03 Paź, 2011 17:58
Babeta35 napisał/a:
co robić konkretnego a czego nie robić
Jak schowasz swoje kosmetyki to niech nie ma do nich dostępu itd. trudne to, wiemstaaw - Pon 03 Paź, 2011 18:03 Temat postu: Re: jestem złą matką
Babeta35 napisał/a:
Moja córka ma 21,5 roku, mieszka ze mną, nie pracuje, nie chce się uczyć.Związała się z patologią totalną, jej wybranek:nie pracuje,ma 3 letnie dziecko, wyrok i jest alkoholikiem.
Nauczyłaś ją że można nie pracować i jeść... czas to zmienić.
Mój kolega kiedyś skarżył się że odkąd zaczął pracować, ojciec zamyka lodówkę na klucz a te grosze na tydzień mu starczają... Nauczył się gospodarowania, a takie psy obaj wieszaliśmy na biednym tatusiu...
Daj jej odczuć że życie boli, lecz jest to normalne...
Dobrze było by gdyby się wyprowadziła... Właściwie, dla czego nie chce się wyprowadzić?olga - Pon 03 Paź, 2011 18:05 Moja matka jak schowała to nie oddawała, nie tylko kosmetyków, ale i jedzenia. W końcu stwierdziłam, że mam dość życia z taką matką i się wyprowadziłam w wieku 20 -tu lat. Ja wiem, że ty nie chcesz, żeby Twoja córka nazwała kiedyś Ciebie "taką matką", ale myślę, że to jest kwestia uczuć jakie Was łączą, jeśli one są to pomogłyby Wam przetrwać i oczywiście rozmowa, to jest bardzo ważne. Może teraz ona nie chce z Tobą rozmawiać, ale kiedyś przyjdzie na to czas. Moja mama nigdy ze mną nie rozmawiała.Ate - Pon 03 Paź, 2011 18:06
Babeta35 napisał/a:
Ale zawsze uważałam że jest to kara za grzechy i błędy młodości za jakie muszę odpokutować.
to jest nieprawda, Babetko, to jest bzdura, rozumiesz? Dlaczego uwierzylas w cos tak absurdalnego, chore dziecko moze urodzic sie kazdemu, bez wzgledu na to jaki byl w mlodosci, no chyba z tym sie zgodzisz?
Babeta35 napisał/a:
Walczyłam o jej dojrzałość społeczną, aby umiała żyć wśród ludzi, dawała sobie radę jak mnie zabraknie
daje sobie rade ? jak myslisz? tu ty sama dalas sobie odpowiedz
Babeta35 napisał/a:
Jest sprawna intelektualnie i fizycznie, posługuje się komputerem, telefonem komórkowym,jest śliczna,świetnie jeździ konno.
Ate - Pon 03 Paź, 2011 18:11
Babeta35 napisał/a:
jak?co robić konkretnego
chociazby zabierz te kosmetyki i
Babeta35 napisał/a:
a czego nie robić/
Nie oddawac tych kosmetykow
nie zabierasz jej ostatnije butelki wody na Saharze BabetkoBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:12
staaw napisał/a:
dla czego nie chce się wyprowadzić
po co ma się wyprowadzać? a gdzie jej będzie lepiej?nie wiem twierdzi że nie będzie mieszkać w tym mieszkaniu po babci bo.........i tu jest 100 argumentów, nie ma pieniędzy aby się utrzymać.Janioł - Pon 03 Paź, 2011 18:13 a ja mam postulat bys zamieniła w tytule złą na nadopiekuńczą i spróbowałe się nad tym zastanowić - ziomalkoBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:14
Ate napisał/a:
Nie oddawac tych kosmetykow
nie oddam, to jestem w stanie zrobić, chociaż coś na początekAte - Pon 03 Paź, 2011 18:15
Babeta35 napisał/a:
a gdzie jej będzie lepiej?nie wiem twierdzi że nie będzie mieszkać w tym mieszkaniu po babci bo.........i tu jest 100 argumentów, nie ma pieniędzy aby się utrzymać
tez bym nie chciala, musialabym byc ostatnia kretynka zeby pchac sie do roboty kiedy moge wspaniale byc obslugiwana przez mamusie, wystarczy tylko raz na jakis czas ja zaszantazowac, nastarszyc prostytucja i zaraz chodzi jak w zegarku Ate - Pon 03 Paź, 2011 18:16
Babeta35 napisał/a:
nie oddam, to jestem w stanie zrobić, chociaż coś na początek
wlasnie, taki maly poczatek najwieskze wyprawy zaczynaja sie zawsze od pierwszego kroku olga - Pon 03 Paź, 2011 18:16 No i brawo. Jak sobie zarobi to sobie kupi, Może lepszej jakości jak Ty masz i będzie dumna z siebiestaaw - Pon 03 Paź, 2011 18:18
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
dla czego nie chce się wyprowadzić
po co ma się wyprowadzać? a gdzie jej będzie lepiej?nie wiem twierdzi że nie będzie mieszkać w tym mieszkaniu po babci bo.........i tu jest 100 argumentów, nie ma pieniędzy aby się utrzymać.
Bo tam nie będzie kto pupy podcierać i do pyszczka podawać...
Najwyższy czas odciąć tę pępowinę...
Mieszkając z nią nie dasz rady nie dokładać do jej pasożytniczego życia...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:19 Jak było bardzo źle to wywiozłam pod Malbork do gospodarstwa agroturystycznego, tam kończyła liceum w Kwidzynie, miała 3 kilometry do przystanku a by do szkoły dojechać.Pojechałam z moją mamą ją odwiedzić, akurat gnój ze stajni wywoziła, moja mama na ten widok się rozpłakała, ja ucieszyłam....myślałam dobrze jej tak, a potem się wstydziłąm tych myśli.
I znów zabrakło konsekwencji...... po 3 miesiącach zabrałam i wróciła do swojego prywatnego liceum gdzie miała komisa z WF-u.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:20
staaw napisał/a:
Mieszkając z nią nie dasz rady nie dokładać do jej pasożytniczego życia...
nie jestem na to jeszcze gotowa, może po terapi....mniejsze krokiBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:21
olga411 napisał/a:
Jak sobie zarobi to sobie kupi,
nie kupi przynajmniej teraz tak zrobiła, dostała kasę 700 zł i w tydzień już jej nie miała.Ate - Pon 03 Paź, 2011 18:22 Ale sama widzisz, poczucia winy ze wzgledu na to ze urodzila sie chora miec nie powinnas, kara za grzechy to kosmiczne bzdury
Babeta35 napisał/a:
ak było bardzo źle to wywiozłam pod Malbork do gospodarstwa agroturystycznego, tam kończyła liceum w Kwidzynie, miała 3 kilometry do przystanku a by do szkoły dojechać.Pojechałam z moją mamą ją odwiedzić, akurat gnój ze stajni wywoziła, moja mama na ten widok się rozpłakała, ja ucieszyłam...
i wtedy w tamtej sekundzie zachowala sie dojrzale. Corka swietnie daje sobie rade bez Ciebie i bedzie dawala gdy ty przestaniesz zyc jej zyciem i za nia.staaw - Pon 03 Paź, 2011 18:22
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
Mieszkając z nią nie dasz rady nie dokładać do jej pasożytniczego życia...
nie jestem na to jeszcze gotowa, może po terapi....mniejsze kroki
Coraz bardziej do mnie dociera, że w takich sprawach należy robić jak z alkoholem. Raz odciąć i koniec. Małymi kroczkami tylko czas się marnuje, nawrót MUSI przyjść...
Oczywiście to Twoje wybory...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:23 mam prawo jej nie dać jeść?staaw - Pon 03 Paź, 2011 18:24
Babeta35 napisał/a:
mam prawo jej nie dać jeść?
OCZYWIŚCIE. Na początek jakąś kasę na jedzenie i niech sobie radzi...
Później do pracy albo bogato za mąż niech sobie wychodzi...Janioł - Pon 03 Paź, 2011 18:25
Babeta35 napisał/a:
mam prawo jej nie dać jeść?
a gdzie jest napisane żeby dorosłej córce dawać? moze i powinna pracować i zacząć szanowc to co zarobi jak zaszaleje nie zjeBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:26
staaw napisał/a:
Oczywiście to Twoje wybory
wiem że moję ale otwarcie się przyznaję że nie potrafię.Nie potrafię jej nie dać jeść a co tu mówić o wywaleniu z domu.Nie mam na to tyle siły, mogę to zrobić w chwili furii ale wiem że nie będe konsekwentna.
Ustaliłam z nią że w tygodniu ma wracać do domu o 23 maks, co Wy na to że jak nie wróci o tej ustalonej godzinie to włożę klucz w zamek i nie wpuszczę?
Ma gdzie iść, moi rodzice mieszkają 10 minut drogiBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:27
staaw napisał/a:
Na początek jakąś kasę na jedzenie i niech sobie radzi...
ile?
Jeśli tak to ma w lodówce nic nie być? a co z chemią?Pytam poważnieJanioł - Pon 03 Paź, 2011 18:27
Babeta35 napisał/a:
Nie mam na to tyle siły,
ok sama pisalaś że zarabia więc może niech spróbuje , ma jak i gdzie mieszkac to te 700 zł powinno wystarczyć na gospodarzenie sięolga - Pon 03 Paź, 2011 18:28
Babeta35 napisał/a:
po 3 miesiącach zabrałam
Bardzo tęskniła i płakała czy to Ty raczej? Bo jeśli Ty to cały problem w Tobie tkwi.Ate - Pon 03 Paź, 2011 18:29
Babeta35 napisał/a:
dostała kasę 700 zł i
jak moj najstarszy syn poszedl do pracy ( wtedy 17letni) , nie dosc tego ze oczywiscie mial natychmiast zabrane kieszonkowe, symbolicznie bralam od niego kase zeby sie dokladal , nie zarabial duzo ( dorabial sobie tylko ) wiec oczyxwiscie dokladal sie niewiele, ale tu nie chodzilo o kwote ale o sam FAKT tego zeby zrozumial ze zycie kosztuje. Teraz moj 18letni brat, ktorego od 5 lat wychowuje,( to wlasnie ten "Zbrodniarz" opisywany przeze mnie w pamietniku ) tez dorabia, i tez sie doklada, za ksiazki do szkoly zaplacilismy po polowie, spadla ze mnie odpowiedzialnosc kupowania mu ciuchow czy butow.. calkowicie Janioł - Pon 03 Paź, 2011 18:30
Babeta35 napisał/a:
eśli tak to ma w lodówce nic nie być?
chociażby sprobowac tak przez tydzień , kupic tylko dla siebie i zjadać i dać wyrażnie do zrozumienia że najwyższy czas dołożyć lub samemu zarobić na chlebstaaw - Pon 03 Paź, 2011 18:30
Babeta35 napisał/a:
Ustaliłam z nią że w tygodniu ma wracać do domu o 23 maks, co Wy na to że jak nie wróci o tej ustalonej godzinie to włożę klucz w zamek i nie wpuszczę?
Jest dorosła a Ty ją traktujesz jak dzieciaka z podstawówki. Ma ochotę to i nad ranem może sobie wracać. Za SWOJE wolno jej całe noce szaleć, spać z kim chce i pić co chce...
Według mnie szukasz tematów zastępczych... Coś jak ja "robiłem" coś z alkoholem... nie piłem wódki tylko piwo... Dokładnie ten mechanizm...
Twardo, wyprowadza się i koniec rozmowy...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:31
olga411 napisał/a:
tęskniła i płakała czy to Ty raczej
Narobiła sobie kłopotów i dziewczyna u której mieszkała miała jej dość.staaw - Pon 03 Paź, 2011 18:33
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
Na początek jakąś kasę na jedzenie i niech sobie radzi...
ile?
Jeśli tak to ma w lodówce nic nie być? a co z chemią?Pytam poważnie
Twoje może być. Tylko ona tego nie rusza. Chemia- to samo. Co kupi, może używać...Ate - Pon 03 Paź, 2011 18:35
staaw napisał/a:
Twoje może być. Tylko ona tego nie rusza. Chemia- to samo. Co kupi, może używać...
albo kasa na stolBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:35
staaw napisał/a:
Według mnie szukasz tematów zastępczych
możliwe że tak jest, z jakiegoś powodu zaczęłam terapię DDD, nie krzycz na mnie nie w tym temacie, nie o faceta tu chodzi.To tak bardzo boli...........Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:36
andrzej napisał/a:
sama pisalaś że zarabia
zarabiała, teraz nie pracuje, z każdej pracy ją wywalają.....taka robotna dziewczynaAte - Pon 03 Paź, 2011 18:36
Babeta35 napisał/a:
Ustaliłam z nią że w tygodniu ma wracać do domu o 23 maks, co Wy na to że jak nie wróci o tej ustalonej godzinie to włożę klucz w zamek i nie wpuszczę?
ale dlaczego? Przeciez chcesz zeby dorosla, matko, Babeta tu wychodzi ze Ty ja traktujesz jak 14latkeAte - Pon 03 Paź, 2011 18:39
Babeta35 napisał/a:
zarabiała, teraz nie pracuje, z każdej pracy ją wywalają.....taka robotna dziewczyna
dalabym ultimatum, do tego i tego dnia ma podjac prace i sie dokladac, a wogole Stasiu dobrze mowi, po prostu tak napawrde powinna sie wyprowadzic i juz.staaw - Pon 03 Paź, 2011 18:40
Babeta35 napisał/a:
z jakiegoś powodu zaczęłam terapię DDD, nie krzycz na mnie nie w tym temacie, nie o faceta tu chodzi.To tak bardzo boli...........
Też jestem DDD
Wiem jak boli, jednak innej drogi nie ma... Jak umarła moja mama, na początku była rozpacz. Nie za nią. Za korzyściami które utraciłem, kiedy się przyzwyczaiłem ROK nie byłem na jej grobie...
Chcesz żeby Twoja córka tak samo myślała? Ona jest też DDx...
Nie krzyczę
Temat nadopiekuńczej matki jest mi bardzo bliski...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:41
Ate napisał/a:
Przeciez chcesz zeby dorosla
przesadzam?
Bo się boję że coś jej się stanie, napadnie, pobije, zgwałci.
Bo nie mogę spać jak jej nie ma w domu, 2 razy przeżywałam jej śmierć w trakcie choroby, 2 razy był respirator i słowa lekarzy robimy co możemy ale stan jest krytyczny.Zrozumcie mnie proszę, jak pisałam o związku z alko mogliście mnie kopać teraz nie, proszęJanioł - Pon 03 Paź, 2011 18:42
Babeta35 napisał/a:
.....taka robotna dziewczyna
no fakt po co sie przemęczać skoro można za free. wspólczuję Ci i dziękuję bo pisząc o tym co przeżywasz widzę jak na dloni mechanizmy które rządzą w moim domu w relacji moje żona - córka a także moje poczucie winy które z konsekwencją pozbawia mnie mojej konsekwecji w stosunku do córkistaaw - Pon 03 Paź, 2011 18:44
Babeta35 napisał/a:
Bo się boję że coś jej się stanie, napadnie, pobije, zgwałci.
Kiedy Ciebie zabraknie to jako anioł będziesz za nią chodzić?
Nie rozumiesz że krzywdę robisz własnemu dziecku które podobno kochasz?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:44
staaw napisał/a:
Nie krzyczę
ja nie chcę krzywdzić swoją nadopiekuńczością, chcę się tego pozbyć ale inaczej nie potrafię.Pierwszy raz odważyłam się o tym rozmawiać,pierwszy raz w życiu.Tak strasznie płaczę jak z Wami piszę, a ja nigdy nie płączę.NIGDYAte - Pon 03 Paź, 2011 18:45
Babeta35 napisał/a:
przesadzam?
Bo się boję że coś jej się stanie, napadnie, pobije, zgwałci.
Bo nie mogę spać jak jej nie ma w domu, 2 razy przeżywałam jej śmierć w trakcie choroby, 2 razy był respirator i słowa lekarzy robimy co możemy ale stan jest krytyczny.Zrozumcie mnie proszę, jak pisałam o związku z alko mogliście mnie kopać teraz nie, proszę
Przesadzasz. Nikt Cie nie kopie, ludzie widza obiektywnie jak sama sobie wyrzadzasz duza krzywde Babetko. Uwazam ze rozmowy z terapeuta na temat Twoich relacji z corka bylyby w stanie cos pomoc.. Ty jestes BARDZO MOCNO emocjonalnie uzalezniona od corki...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:46
staaw napisał/a:
Nie rozumiesz że krzywdę robisz własnemu dziecku które podobno kochasz
po raz pierwszy w życiu zaczęło to do mnie docierać że robię jej krzywdę.olga - Pon 03 Paź, 2011 18:48
Babeta35 napisał/a:
Bo się boję że coś jej się stanie, napadnie, pobije, zgwałci.
Twoja nadopiekuńczość wynika też z jej choroby, ale staraj się nie przesadzać.Moja córka ma 17 lat, wychodzi z domu, umawiam się z nią na godzinę, dzwoni jak ma się spóźnić.
Gdyby zakładać,że coś się stanie to trzeba by siedzieć w domu i nie wychodzić.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:48
Ate napisał/a:
Nikt Cie nie kopie
ale to tak bardzo boli że odbieram odrobinę ostrzejsze słowa jak kopniaki,jak pisałam o alko to wszystko przyjmowałam.Tu nie potrafię.Cieszę się z jednego że coś powoli do mnie zaczęło docierać.staaw - Pon 03 Paź, 2011 18:52
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
Nie rozumiesz że krzywdę robisz własnemu dziecku które podobno kochasz
po raz pierwszy w życiu zaczęło to do mnie docierać że robię jej krzywdę.
Jestem żywym przykładem że człowiek kiedy zabraknie nadopiekuńczej matki może się zmienić. Na lepsze...
Nie musi od razu umrzeć czy się stoczyć... Właściwie staczałem się puki żyła...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:54
staaw napisał/a:
puki żyła...
może to jest jedyne wyjścieAte - Pon 03 Paź, 2011 18:56
Babeta35 napisał/a:
Pierwszy raz odważyłam się o tym rozmawiać,pierwszy raz w życiu.Tak strasznie płaczę jak z Wami piszę, a ja nigdy nie płączę.NIGDY
naparwde? Ale bardzo dobrze ze zdobylas sie na odwage i opowiedziaals o tym. Mysle, ze w efekcie troche Ci ulzy, taki wiesz oklad lodu na ogromny siniak...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 18:58
Ate napisał/a:
zdobylas sie na odwage
nareszcie, tak długo to zamiatałam pod dywan i jest coraz gorzej.teraz przyszła do domu grzecznie przed telewizorem siedzi...czas matkę ułagodzić bo się znarowiła starastaaw - Pon 03 Paź, 2011 18:58
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
puki żyła...
może to jest jedyne wyjście
Nawet tak nie myśl
Ja stanąłem w sytuacji bez wyjścia, wrogowi tego nie życzę...
Mama umarła bo WCALE nie przejmowała się swoim zdrowiem. Prochy przeciwbólowe, kawa i na biegu poświęcanie się dla innych. Dziesięć lat więcej od Ciebie miała kiedy umarła na wylew...Janioł - Pon 03 Paź, 2011 19:00
Babeta35 napisał/a:
bo się znarowiła stara
jak śmiała wogóle ? trzym sie ziomalko bo latwo nie będzie ale dasz radę, wierzę w to , pisz,płacz i się nie daj z glodu jeszcze nikt sie nie zesrał i ona teżBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:00
staaw napisał/a:
Prochy przeciwbólowe, kawa i na biegu poświęcanie się dla innych
skąd ja to znam.
Moje motto życiowe to POWINNAŚ, już mnie te powinności tak zmęczyły że chętnie bym się bezdomną stała.
nawet ostatnio się słapałam na tym że psu zbyt mało czasu poświęcamAte - Pon 03 Paź, 2011 19:02
Babeta35 napisał/a:
kąd ja to znam.
Moje motto życiowe to POWINNAŚ, już mnie te powinności tak zmęczyły że chętnie bym się bezdomną stała.
nawet ostatnio się słapałam na tym że psu zbyt mało czasu poświęcam
a czy sobie poswiecasz wystarczajaco duzo?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:02
andrzej napisał/a:
glodu jeszcze nikt sie nie zesrał
oj trochę mi lepiej, bo myślałam że jak kosmetyki schowam, zamiast łososia kasznkę kupię to wredną suka jestemstaaw - Pon 03 Paź, 2011 19:02
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
Prochy przeciwbólowe, kawa i na biegu poświęcanie się dla innych
skąd ja to znam.
To weź się za siebie bo emerytury nie doczekasz...Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:03
andrzej napisał/a:
z glodu jeszcze nikt sie nie zesrał i ona też
bo nie mial czym
Przepraszam, nie moglam sie powstrzymac
Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:05
Ate napisał/a:
sobie poswiecasz wystarczajaco duzo
zaczęłam się powoli tego uczyć, bo przecież jestem matką, córką, pracownikiem.....a kim tak naprawdę ja jestem?Kim jest BEATA nie wiem, nie wiem czego pragnę, wiem co MUSZĘ.
Muszę być zdrowa, muszę dużo pracować, muszę dbać o dom, muszę oszczędzać, muszę być zadbana,muszę być punktualna, muszę dbać o samochód bo!
terapeuta mnie zapytał po co ja właściwie żyję?Estera - Pon 03 Paź, 2011 19:05
Babeta35 napisał/a:
Walczyłam o jej dojrzałość społeczną, aby umiała żyć wśród ludzi, dawała sobie radę jak mnie zabraknie.
walcz dalej o tę jej dojrzałość, tylko czas najwyższy zmienić metody. babeto, piszesz, ze nie wiesz jak sobie poradzi, ze pójdzie kraść albo cos gorszego. a wyobraziłaś sobie sytuację, że coś ci się jutro przytrafia (tfu tfu odpukać, pisze czysto hipotetycznie bo zycze ci jak najlepiej) co uniemozliwia ci normalne funkcjonowanie, nawet tymczasowo. twoja córka bedzie MUSIAŁA dac sobie rade bez szantazowania cie, rozkladania rączek itp. a im dłuzej traktujesz ją - dorosłą osobe tak jak teraz, tym wiekszą "kalekę" życiową z niej robisz.
niech teraz twoją metodą walki o jej dojrzałosc społeczną będzie odcięcie pępowiny.
czego z serca ci zyczę.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:08
staaw napisał/a:
To weź się za siebie bo emerytury nie doczekasz...
czasami nie chcę doczekać.Smutne ale prawdziwe.Mając 45 lat dopiero dałam sobie prawo do satyswakcji z życia intymnego, przecież to grzech, uczciwe kobiety nie mają z tej sfery życia przyjemności.Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:08
Babeta35 napisał/a:
terapeuta mnie zapytał po co ja właściwie żyję?
i co mu odpowiedzialas?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:09
Estera napisał/a:
coś ci się jutro przytrafia
wyobraziłam Esterko i poczułąm się wolnaBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:09
Ate napisał/a:
co mu odpowiedzialas
że nie wiem.........Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:10
Babeta35 napisał/a:
Mając 45 lat dopiero dałam sobie prawo do satyswakcji z życia intymnego, przecież to grzech, uczciwe kobiety nie mają z tej sfery życia przyjemności.
Kto Ci nawbijal tych glupot o chorych dzieciach za grzechy, o tym ze przyjemnosc z seksu jest grzechem, przeciez Babeta, to bzdury sa!Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:14
Ate napisał/a:
Kto Ci nawbijal tych glupot
dom rodzinny, niestety skrzwdzona bardzo mama która mnie bardzo kocha ale nie potrafiła inaczej.Despotyczny ojciec, wychowanie w bardzo wierzącej rodzinie gdzie karząca ręka zawsze Cię dopadnie.Wszystko razem.Teraz to już wiemOSSA - Pon 03 Paź, 2011 19:16
staaw napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
Mieszkając z nią nie dasz rady nie dokładać do jej pasożytniczego życia...
nie jestem na to jeszcze gotowa, może po terapi....mniejsze kroki
Coraz bardziej do mnie dociera, że w takich sprawach należy robić jak z alkoholem. Raz odciąć i koniec. Małymi kroczkami tylko czas się marnuje, nawrót MUSI przyjść...
Oczywiście to Twoje wybory...
Babeta35 jesteś dobrą matką , poświeciłaś wiele lat by wychować i leczyć córkę.
Teraz czas pomyśleć o sobie, masz prawo jechać na urlop, nie zostawiasz nieletniego dziecka, bez opieki tylko dorosłą kobietę. Daj jej szanse poczuć się odpowiedzialną za siebie.
Nie pilnuj jej jak małego dziecka .
Nie martw się, ona ma rozum jak będzie musiała zadba o siebie, tylko jej nie wyręczaj we wszystkimBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:20
elzbieta2011 napisał/a:
Nie pilnuj jej jak małego dziecka
tak mam to wbite do pustego łba.
Jak pojechałam w sylwestra na 3 dni na narty to o 0.30 dzwoniła do mnie na zmianę córka i sąsiadka.
Córka że sąsiadka się czepia, sąsiadka że jest głośno.
A dobre matki nie zostawiają małych córeczek na pastwę losu, ludzie jaka ja jestem głupiaAte - Pon 03 Paź, 2011 19:20
Babeta35 napisał/a:
dom rodzinny, niestety skrzwdzona bardzo mama która mnie bardzo kocha ale nie potrafiła inaczej.Despotyczny ojciec, wychowanie w bardzo wierzącej rodzinie gdzie karząca ręka zawsze Cię dopadnie.Wszystko razem.Teraz to już wiem
Babeta Ty przeciez masz swoje zycie w swoich rekach.. Ty je sobie ukladasz, od Ciebie zalezy jak bedzie wygladalo dzis , jutro, pojutrze....
zacznij robic w zyciu rzeczy ktore CHCESZ robic a nie MUSISZ, zacznij robic tych rzeczy jak najwiecej ...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:24 Chcę być wolna, chcę przestać MUSIEĆ,chcę dowiedzieć się kim jestem, co lubię.
jak 3 dni nie dzwonię lub nie jadę do rodziców to taki tekst" o Ty to już o starych rodzicach nie pamiętasz"Rodzice mają lat 70 są sprawni intelektualnie i fizycznie, mają samochód i fajne mieszkanie, dobre emerytury.Jak dzwonią do mnie to puszczają krótkiego, przecież ja mam więcej kasy.
Córka jak dzwoni tez oczywiście krótkiego, jak mnie nie ma w domu a ona coś chce to natychmias sms o treści a gdzie Ty jesteś?
Kiedyś się odważę i napiszę w du***.Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:26
Babeta35 napisał/a:
Chcę być wolna, chcę przestać MUSIEĆ,chcę dowiedzieć się kim jestem, co lubię.
jak 3 dni nie dzwonię lub nie jadę do rodziców to taki tekst" o Ty to już o starych rodzicach nie pamiętasz"Rodzice mają lat 70 są sprawni intelektualnie i fizycznie, mają samochód i fajne mieszkanie, dobre emerytury.Jak dzwonią do mnie to puszczają krótkiego, przecież ja mam więcej kasy.
Córka jak dzwoni tez oczywiście krótkiego, jak mnie nie ma w domu a ona coś chce to natychmias sms o treści a gdzie Ty jesteś?
Kiedyś się odważę i napiszę w du***.
jakies bledne i obledne kolo Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:27
Babeta35 napisał/a:
Jak dzwonią do mnie to puszczają krótkiego, przecież ja mam więcej kasy.
Córka jak dzwoni tez oczywiście krótkiego, j
poinformuj i corke i rodzicow ze od teraz nie bedziesz wiecej oddzwaniala, i BADZ KONSEKWENTNAstaaw - Pon 03 Paź, 2011 19:27
Babeta35 napisał/a:
Córka jak dzwoni tez oczywiście krótkiego, jak mnie nie ma w domu a ona coś chce to natychmias sms o treści a gdzie Ty jesteś?
Kiedyś się odważę i napiszę w du***.
Nie odpowiadaj. Jak będzie coś ważnego zadzwoni jeszcze raz...OSSA - Pon 03 Paź, 2011 19:28
Babeta35 napisał/a:
Ate napisał/a:
sobie poswiecasz wystarczajaco duzo
zaczęłam się powoli tego uczyć, bo przecież jestem matką, córką, pracownikiem.....a kim tak naprawdę ja jestem?Kim jest BEATA nie wiem, nie wiem czego pragnę, wiem co MUSZĘ.
Muszę być zdrowa, muszę dużo pracować, muszę dbać o dom, muszę oszczędzać, muszę być zadbana,muszę być punktualna, muszę dbać o samochód bo!
terapeuta mnie zapytał po co ja właściwie żyję?
Jesteś KOBIETA w średnim wieku, masz prawo być szczęśliwa , dbać o siebie i swoje małe przyjemności.
Ja mam synów w podobnym wieku, wydawało mi się, że jak wyjadę na urlop sama, to chłopcy z głodu umrą, domu nie poznam, dali radę i jeszcze pytali, kiedy na dłużej pojadę. Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:30
Ate napisał/a:
jakies bledne i obledne kolo
niestety dałam się wkręcić, pokuta za grzechy młodości.
Mając 20 lat miałam próbę samobójczą, nawet mi nieźle poszło.Teraz wiem że to był krzyk rozpaczy aby mnie wreszcie ktoś dostrzegł ale nie mogę sobie tego do dziś wybaczyć.
Gdybym była lepszą córką to może ojciec by mnie kochał, nie byłby taki podły dla mamy?Ona się go bała a ja raz starałam się ją bronić a raz robiłam wszystko żeby mnie zauważono.A ojciec widział mnie tylko wtedy jak robiłąm źle.
O próbie samobójczej nigdy w zyciu nikomu nie powiedziałam, jesteście pierwsi.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:33
elzbieta2011 napisał/a:
Jesteś KOBIETA w średnim wieku,
nigdy nie dojrzałam, zatrzymałam się emocjonalnie.......mimo wszystkich pozorów.Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:33
Babeta35 napisał/a:
Gdybym była lepszą córką to może ojciec by mnie kochał,
Naparwde w to wierzysz, pytam powaznie Babeta?
Babeta35 napisał/a:
nie byłby taki podły dla mamy?Ona się go bała a ja raz starałam się ją bronić
i za to TY sie obwiniasz?????????????? Jak dziecko moze byc winne za swinstwa rodzicow, jakim cudem w ogole? Zastanow sie nad tym, prosze Cie.
Babeta35 napisał/a:
O próbie samobójczej nigdy w zyciu nikomu nie powiedziałam, jesteście pierwsi.
Bardzo dziekuje ci za okazane zaufanie, bardzo.. Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:34
Babeta35 napisał/a:
nigdy nie dojrzałam, zatrzymałam się emocjonalnie.......mimo wszystkich pozorów.
Chodzisz na jaks terapie? sama mozesz nie dac rady wyjsc z tego kola toksycznych zachowan, ludzi... Mam wrazenie jakbys zyla w matni...staaw - Pon 03 Paź, 2011 19:36
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Jesteś KOBIETA w średnim wieku,
nigdy nie dojrzałam, zatrzymałam się emocjonalnie.......mimo wszystkich pozorów.
Witaj w klubie...
Ja zacząłem dojrzewać kiedy zostałem sam... Nieźle mi idzie, Ty też możesz...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:36 nareszcie,nareszcie,nareszcie to powiedziałam, nareszcie żyłam z tym 25 lat i starałam się za to odpokutować.Chora córka i wszystkie z nią problemy to kara za tamto co zrobiłam.Tak o tym zawsze myślałam.
Ate napisał/a:
Naparwde w to wierzysz, pytam powaznie Babeta
tak do niedawna w to wierzyłam.OSSA - Pon 03 Paź, 2011 19:39
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Nie pilnuj jej jak małego dziecka
tak mam to wbite do pustego łba.
Jak pojechałam w sylwestra na 3 dni na narty to o 0.30 dzwoniła do mnie na zmianę córka i sąsiadka.
Córka że sąsiadka się czepia, sąsiadka że jest głośno.
A dobre matki nie zostawiają małych córeczek na pastwę losu, ludzie jaka ja jestem głupia
Wiesz telefon można wyłączyć. Sąsiadce powiedzieć, jeśli uważa, że jest za głośno to niech dzwoni na nr 997 lub 112.
Córcia jest zgodnie z prawem pełnoletnia i sama odpowiada za swoje zachowanie.
Ja mam synów w tym wieku , zawsze dbałam by na czas im doładować KOM-kartę (bilet miesięczny), później kiedy byli starsi dawałam kasę na bilety, powiedziałam ja mandatów nie płacę. Jak syn ostatnio jechał bez legitymacji studenckiej i złapał go kontroler. Nawet nie przyszedł po pieniądze na mandat, sam zapłacił ze swojego stypendium.
Było mi go żal, pół stypendium musiał wydać, ale na drugi raz będzie pamiętał o swoich obowiązkach.Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:41
Babeta35 napisał/a:
nareszcie,nareszcie,nareszcie to powiedziałam, nareszcie żyłam z tym 25 lat i starałam się za to odpokutować.Chora córka i wszystkie z nią problemy to kara za tamto co zrobiłam.Tak o tym zawsze myślałam.
Ale to jest nieparwda, chora corka po prostu urodzila sie chora i czy ty bys w wieku 20 lat probowala sie zabic czy nie i tak urodzilaby sie chora babetko.
Babetko, chcialam Ci powiedziec, ze bardzo Ci wspolczuje matko, zyc z takim pregiezem poczucia winy, wychowywac sie w dysfunkcyjnym domu... Babetko, ale nie ejst przeciez za pozno, zebys zaczela wreszcie zyc, zebys zaczela oddychac pelna piersia i zobaczyla ze zycie moze byc naprawde piekne.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:42
Ate napisał/a:
Mam wrazenie jakbys zyla w matni
to nie jest wrażenie, to rzeczywistość.
Powoli zaczynam z tej matni wychodzić.Od dawna wiedziałam że jest coś ze mną nie tak, mimow mojego zewnętrznego wizerunku.Przetrenowałam kilku psychiatrów+leki na depresje które mnie tylko otumaniały.Prywatni psycholodzy i wyciąganie kasy.A ze mną jest coraz gorzej.trafiłam na forum, terapia dla współuzależnionych która na chwilę mi dała ulgę.Teraz terapia DDD, warsztaty praktycznie w każdy weekend.Jak znikam z forum nie piszę głupotek to znaczy że jest ze mną znów źle.
Byłam z 2 osobami w kontakcie telefonicznym ale dalej strugałam twardzielkę.
dzisiaj pękło i popłynęło.Ryczałam Pati w telefon z pół godzinyBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:47
elzbieta2011 napisał/a:
złapał go kontroler
ja za wszystkie mandaty płaciłam, teraz daję kasę na migawkę i pilnuje żeby w terminie była kupiona, chodzę co 3 miesiące z moją córką do ginbekologa na zastrzyki antykoncepcyjne.
Przesadzam-wiem,ale staram się wybierać mniejsze zło.Możecie krzyczecAte - Pon 03 Paź, 2011 19:48
Babeta35 napisał/a:
Byłam z 2 osobami w kontakcie telefonicznym ale dalej strugałam twardzielkę.
dzisiaj pękło i popłynęło.Ryczałam Pati w telefon z pół godziny
I bardzo dobrze ze peklo, ze wreszcie dalas sobie prawo do wywalenia z siebie tych mysli i emocji, moze wlasnie dzis zaczal sie okres uzdrawiania twojego zycia. Z ta twardzielka ja kiedys tez tak mialam, teraz nie, jak mi sie chce wyc to wyje, nawet jak inni mysla ze jestem histeryczka , kazdy ma prawo do wyrazania swoich uczuc, i mozna nawet te najmocniejsze jak zlosc czy nienawisc wyrazic tak ze nie rania innych.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:49 staaw - Pon 03 Paź, 2011 19:51
Babeta35 napisał/a:
chodzę co 3 miesiące z moją córką do ginbekologa na zastrzyki antykoncepcyjne.
Co robisz żeby HIVa nie przyniosła?
musiałemBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:52
staaw napisał/a:
Co robisz żeby HIVa nie przyniosła
mówiłam że mają być 2 prezerwatywy plus domestos.Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:52
Babeta35 napisał/a:
:(
Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:53 Ate, dziękuję Ate że poświęcasz mi dzisiaj tyle czasu Ate - Pon 03 Paź, 2011 19:55 Bo my ziomalki jestesmy to pewnie stad to poczucie bliskosci Flandria - Pon 03 Paź, 2011 19:55
Babeta35 napisał/a:
chodzę co 3 miesiące z moją córką do ginbekologa na zastrzyki antykoncepcyjne.
Przesadzam-wiem,ale staram się wybierać mniejsze zło.Możecie krzyczec
traktujesz ją jak psa
jedzenie, mieszkanie, branie odpowiedzialności za "szczekanie" czy za to, że kogoś "pogryzła" i jeszcze ta antykoncepcja ...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 19:58 Flandra, nie pisz proszę do mnie w ten sposób, wybacz ale takich komentarzy sobie nie życzę.
Moim zdaniem przesadziłaś a ja dzisiaj nie jestem w dobrej formie.staaw - Pon 03 Paź, 2011 20:01 Wiesz Beatko, ja myślę że na dzień dzisiejszy dość się nasłuchałaś...
Daj sobie czas na przetrawienie...
Może do knajpy wstąp, Ptero przeleci...
Edit
miało być przyleciBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:05 staaw, chyba tak będzie najlepiej, jestem dziś na skraju, a to co napisała Flandra było kopniakiem dla leżącego.Załuję że się otworzyłam.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:06 Klara zamknij proszę mój wątek nie chcę aby ktoś go czytał, da się wszystko skasować?Klara - Pon 03 Paź, 2011 20:08 Może go przenieść do Undergroundu? staaw - Pon 03 Paź, 2011 20:08 Ja to odebrałem inaczej...
Pies sam nie pójdzie na zastrzyk, trzeba go zanieść... Podobnie Ty robisz z córką...
Nie odebrałem tego jako kopniak. raczej przejaskrawione przedstawienie stopnia ubezwłasnowolnienia córki...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:09 Klara, skasuj, żałuję że się otorzyłam.Nie chcę już z nikim rozmawiać.
Chcę zniknąćKlara - Pon 03 Paź, 2011 20:10 Nie znikaj!
Proszę!!!
Na razie przeniosę do archiwum, a jak się zastanowisz co dalej, to zawsze go będzie można przywrócić.
Dobrze?Ate - Pon 03 Paź, 2011 20:11
Babeta35 napisał/a:
Klara, skasuj, żałuję że się otorzyłam.Nie chcę już z nikim rozmawiać.
Chcę zniknąć
Oj Babetko kochana, Nie uciekaj tylko, ja cie proszeAte - Pon 03 Paź, 2011 20:12
Babeta35 napisał/a:
staaw, chyba tak będzie najlepiej, jestem dziś na skraju, a to co napisała Flandra było kopniakiem dla leżącego.Załuję że się otworzyłam.
ale dostalas tez dziesiatki wspolczujacych empatycznych postow, prosze, zauwaz to.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:13 Klara, to jest dla mnie ogromnie tudne a to co napisała flandra zabolało strasznie, może ma rację nie będę się spierać ale są inne określenia nie tak dosadne.
Pisałam że ryczę że jestem na skraju....tak się nie robi.Janioł - Pon 03 Paź, 2011 20:13 Ziomko , wyrycz się ale nie znikaj jak nie masz komu nakopać do życi mogę chwilowo porobić za dyżurnego alko i tak nie odpowiadam tylko za koklusz i gradobicie (CHOĆ PEWNIE NIE DO KOŃCA )Flandria - Pon 03 Paź, 2011 20:13
Babeta35 napisał/a:
Flandra, nie pisz proszę do mnie w ten sposób, wybacz ale takich komentarzy sobie nie życzę.
Moim zdaniem przesadziłaś a ja dzisiaj nie jestem w dobrej formie.
fakt, przesadziłam
przepraszamBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:15
Ate napisał/a:
dostalas tez dziesiatki wspolczujacych empatycznych postow, prosze, zauwaz to
wiem, podziękowałam ja nikogo nie obrażam, mam szacunek do każdego człowieka.W temacie alko nie bolało mnie nic, wszystko przyjmowałam, słuchałam i się stosowałam.Tu tak nie mogę bo za długo i za mocno boli.Ate - Pon 03 Paź, 2011 20:15
Babeta35 napisał/a:
Klara, to jest dla mnie ogromnie tudne a to co napisała flandra zabolało strasznie, może ma rację nie będę się spierać ale są inne określenia nie tak dosadne.
Pisałam że ryczę że jestem na skraju....tak się nie robi.
no byla niedelikatna, fakt... Babetko takie ogromne emocje nie sa dobrym doradca, wiem to po sobie Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:15
andrzej napisał/a:
wyrycz się ale nie znikaj
ryczę, nie mam nikogo ochoty kopać.Janioł - Pon 03 Paź, 2011 20:16
Babeta35 napisał/a:
nie mam nikogo ochoty kopać.
ALE JAK ZACZNIESZ TO RYCZEĆ PRZESTANIESZ Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:16
Ate napisał/a:
Babetko takie ogromne emocje nie sa dobrym doradca
wiem ale się tak dzisiaj bardzo otworzyłam.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:18 Flandra, nie pisz w moim wątku, przeprosiny przyjęte.pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:18 ?ja Ci znikne to ruski miesiąc popamiętasz kochana..........tak mnie zwieść (chociaz na tym ognisku, coś mi sie po łbie pałętało). Mnie dra Ptero-Daktylla Ja sobie z Tobą jeszcze pogadam, na razie to dobrze się stało, że wreszcie "pękłaś" i wylewasz z siebie tą żółć. Jak można było tyle czasu z tym żyć. BABE!!!!!! Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:18
andrzej napisał/a:
ALE JAK ZACZNIESZ
nieAte - Pon 03 Paź, 2011 20:19
andrzej napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
nie mam nikogo ochoty kopać.
ALE JAK ZACZNIESZ TO RYCZEĆ PRZESTANIESZ
alez niech ryczy, przeciez tego zalu w Niej sie zbieralo od lat, niech wyleje wreszcie z siebie ten zal, zlosc, poczucie krzywdy, w tym przypadku taki placz moze miec dzialanie oczyszczajace, Babetka sama mowila ze NIGDY nie placze
Babeta35 napisał/a:
Ate napisał/a:
Babetko takie ogromne emocje nie sa dobrym doradca
wiem ale się tak dzisiaj bardzo otworzyłam.
Ja wiem Kochana, i bardzo, bardzo Ci za to dziekujeBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:19 pterodaktyll, a widzisz jaka ja cwana gapa jestem Klara - Pon 03 Paź, 2011 20:19 No to co robimy z tym wątkiem?pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:20
Babeta35 napisał/a:
ryczę, nie mam nikogo ochoty kopać.
nie żałuj sobie......może ktoś się nawinie..............Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:20 Klara, zostawmy poprosiłam Flandrę żeby nie pisała do mnie, mam nadzieję że uszanuje a ja się wypłączę i będzie mi lżej.Skoro się powiedziało A to trzeba B.Ate - Pon 03 Paź, 2011 20:21
Babeta35 napisał/a:
Skoro się powiedziało A to trzeba B.
Super pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:21
Babeta35 napisał/a:
widzisz jaka ja cwana gapa jestem
Do czasu Babe, do czasu.........wywal to wszystko wreszcie z siebie. Tak się nie da żyć jak Ty usiłujesz to robić................Janioł - Pon 03 Paź, 2011 20:21
pterodaktyll napisał/a:
......może ktoś się nawinie..............
byłem pierwszy - skamielinoBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:21 pterodaktyll, a jak byś pierścionek kupił to może bym tak nie ryczałaKlara - Pon 03 Paź, 2011 20:21
Babeta35 napisał/a:
zostawmy
OK Janioł - Pon 03 Paź, 2011 20:22
Babeta35 napisał/a:
rodaktyll, a jak byś pierścionek kupił to może bym tak nie ryczała
no i jeszcze to ale se ptero grabiszBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:22
pterodaktyll napisał/a:
Jak można było tyle czasu z tym żyć. BABE!!!!!!
jakoś można było,ale już nie mogępterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:24
Babeta35 napisał/a:
jak byś pierścionek kupił to może bym tak nie ryczała
Niooo.......jeszcze bardziej pewnie, bo zaraz byś powiedziała że tamten był ładniejszy albo coś w tym stylu...... Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:24
pterodaktyll napisał/a:
Tak się nie da żyć jak Ty usiłujesz to robić
myślałam że dam radę, ale nie daję........pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:25
Babeta35 napisał/a:
jakoś można było,ale już nie mogę
Czas rzeczywiście już najwyższy......Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:26 szkoda że mnie teraz nie widzicie, mój pełny makijaż artystycznie mi się rozpłyną czarnymi strugami i z nosa mi seksownie kapieAte - Pon 03 Paź, 2011 20:27
Babeta35 napisał/a:
myślałam że dam radę, ale nie daję........
NIE MUSISZ dawac rady, nie musisz wielu rzeczy w swoim zyciupterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:27
Babeta35 napisał/a:
myślałam że dam radę, ale nie daję........
Ate - Pon 03 Paź, 2011 20:28
Babeta35 napisał/a:
zkoda że mnie teraz nie widzicie, mój pełny makijaż artystycznie mi się rozpłyną czarnymi strugami i z nosa mi seksownie kapie
e tam, naszym chlopakom i tak sie podobasz i tak
a wlasnie ja az pytalam kto to ta ladna kobieta na zdjeciach, zobacz a to bylas Ty staaw - Pon 03 Paź, 2011 20:29
Babeta35 napisał/a:
mój pełny makijaż artystycznie mi się rozpłyną czarnymi strugami
Jak poznawałem nową dziewczynę zawsze ciągnąłem ją na basen, by makijaż spłynął... Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:29
pterodaktyll napisał/a:
Czas rzeczywiście już najwyższy
nawet krwawe horrory przestały pomagać.A moja córka skruszona, wykąpana, w kiteczce TV ogląda.Czas starą skruszyć.A kaszel ma tak okrutny że słuchać nie moge, ale nie wyciągnę karty do lekarza.pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:29
Cytat:
szkoda że mnie teraz nie widzicie, mój pełny makijaż artystycznie mi się rozpłyną czarnymi strugami i z nosa mi seksownie kapie
Zawsze możesz wrzucić do galerii jakąś fotkę skoro sądzisz, że to taka atrakcja
Sami ocenimy........... Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:30 staaw, a z nosa też im miało cieknąć?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:30 pterodaktyll, na przyjemość trzeba sobie zasłużyć Pteropterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:31
Po pocałunku pod wodą zdarzało się pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:32
Babeta35 napisał/a:
na przyjemość trzeba sobie zasłużyć Ptero
A co ma być tą przyjemnością, to się ewentualnie postaram. ...... Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:32
pterodaktyll napisał/a:
Zatkaj uszy, dorosła jest
teoretycznie wiem, prosiłam już trzy razy żeby poszła, bo oczywiście moja wyobraźnia projektuje mi że ma gruźlicę, a jak mówiłam w pośredniaku się nie odchaczyła więc chyba nie ma ubezpieczenia.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:33
pterodaktyll napisał/a:
A co ma być tą przyjemnością, to się ewentualnie postaram
teraz to już bransoletka od Ewy taka w srebrniuchnym koloże z kamykami.pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:37
Cytat:
pterodaktyll napisał/a:
A co ma być tą przyjemnością, to się ewentualnie postaram
teraz to już bransoletka od Ewy taka w srebrniuchnym koloże z kamykami.
To kto ma na tą przyjemność zasłużyć ja czy Ty, bo się deczko pogubiłem. Na kie licho mi bransoletka, nawet od Ciebie........... Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:38 [quote="pterodaktyll"] kie licho mi bransoletka, nawet od Ciebie........... [/quote ]bransoletka nie jest Pterosiu na kielicho tylko na rękę.staaw - Pon 03 Paź, 2011 20:40 Ptero, uważaj by Ci obrączki nie założyła...
Na nogę... pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 20:43
staaw napisał/a:
Ptero, uważaj by Ci obrączki nie założyła...
Na nogę
No własnie coś to nie halo..........trza by chyba........ po angielsku Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 20:50
pterodaktyll napisał/a:
No własnie coś to nie halo..........trza by chyba........ po angielsku
A dokąd chcesz odlecieć? Może polecę z Tobą? staaw - Pon 03 Paź, 2011 21:11 Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:12
pterodaktyll napisał/a:
A dokąd chcesz odlecieć? Może polecę z Tobą
ma rózne ciekawe pomysły na zycie, o dwóch Ci mówiłam na ognisku,teraz mam nowy chcę być bezdomna.Krzysztof 41 - Pon 03 Paź, 2011 21:14 Tak Cię czytam Babeta35, i wiem że nie jesteś złą matką tylko po prostu rozpuściłaś swoją córkę ona myśli że wszystko jej się należy że tylko ona się liczy, a ty tyko ją widzisz i zapominasz o sobie życie ciężko nas doświadcza lecz czasami trzeba powiedzieć NIE tak po prostu nie już jest dorosłą kobietą i wiem że serce boli jak sobie własne dziecko życie marnuje lecz my nie mamy na to wpływu niestety tak już jest.
Mam nadzieje że wszystko się jakoś ułoży zobaczysz jeszcze będzie dobrze kiedyś zrozumie ile zawdzięcza tobie swojej matce.
Ato dla Ciebie na pocieszenie choć tyle mogę pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 21:15 Może taki domek będzie pasował......
Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:16 Krzysztof 41, dziękuję, dziękuję bardzo za dobre słowa.Ja się czasami zastanawiam ćzy ja nie zwariowałam.Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:16
Krzysztof 41 napisał/a:
córkę ona myśli że wszystko jej się należy
to trzeba poskromić dziada ..odetnij od żarcia i po sprawie .. kasy 0 i po sprawie ... a babcia jak taka cwana niech ją weźmie do siebie ..Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:17
Babeta35 napisał/a:
zwariowałam.
tak wiem ale kto tu jest normalny ..Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:18
Jras4 napisał/a:
babcia jak taka cwana niech ją weźmie do siebie
ona do babci nie pójdzie bo tam dziadzia jest, jak dziadek po ostatnim jej mega wyskoku parę słów prawdy powiedział to od czerwca się u nich nie pokazała.Ale oczywiście mnie wczoraj szantażowała że do nich pójdzie i powie o wszystkim co ja robięBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:19
pterodaktyll napisał/a:
będzie pasował......
wolę dworzecOSSA - Pon 03 Paź, 2011 21:19
Babeta35 napisał/a:
rybenka1, dziękuję bardzo,bardzo,bardzo
Babeta ja ciebie rozumiem, przeżyłam 25 lat z alk. jego manipulację i inne numery, ale jak młodszy syn jako gimnazjalista zaczął rozrabiać, byłam przerażona.
Alk. mogłam bez problemu zostawić za drzwiami, nie dać jeść i schować kasę, ale nigdy nie wyobrażałam sobie , co zrobię jak syn będzie się tak zachowywał jak ojciec.
Nasz szczęście to był tylko chwilowy bunt nastolatka, później poszedł do liceum i jego zachowanie się zmieniło.
Wiem, że osoby na tym forum mają rację i nie masz innego wyjścia, powinnaś zadbać o siebie i dać jej prawo ponosić konsekwencje jej zachowania.
Wiem co czuje matka jak dorosłe dziecko nie wraca do domu o umówionej porze. Ja mówię moim chłopakom co ja czuję, że nie chodzi o kontrole tylko, o ich bezpieczeństwo, mówię o swoich obawach. Oni starają się mnie uprzedzić jeśli wrócą później, chyba wolą wysłać sms niż słuchać mojego gadania.
Rozmawiałaś z córką dlaczego nie chce mieszkać sama, przecież to jest marzenie większości młodych ludzi.staaw - Pon 03 Paź, 2011 21:19
pterodaktyll napisał/a:
Może taki domek będzie pasował...... :
Lub taki...
pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 21:20
Babeta35 napisał/a:
mnie wczoraj szantażowała że do nich pójdzie i powie o wszystkim co ja robię
A poproś ja żeby jak najpredzej to zrobiła, najlepiej od razu jeszcze nie jest tak późno ale wyłącz wszystkie swoje telefony dzisiaj i spokojnie idź spaćKrzysztof 41 - Pon 03 Paź, 2011 21:22 Nie nie zwariowałaś jeszcze ale jak tak dalej będziesz pozwalała to kto to wie, można zwariować, niestety czasami pomimo tego że serce boli trzeba postępować wbrew naturalnemu odruchowi.
Zamiast chronić trzeba gonić!Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:22
Babeta35 napisał/a:
j szantażowała że do nich pójdzie i powie o wszystkim co ja robię
to niech idzie może na obid sie załapie ... a co ty takiego robisz ?? że ona musi kapować ..ja ci mówię szybka reakcja i to stanowcza da ci efekty bo jęczenie i proszenie nic nigdy nie dajeBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:22
elzbieta2011 napisał/a:
Rozmawiałaś z córką dlaczego nie chce mieszkać sama, przecież to jest marzenie większości młodych ludzi
rozmawiałam, nie chce bo nie ma dla niej pracy, a z 1.100 PLN-ów to ona pracować nie będzie bo się nie utrzyma.
Dziękuję że mnie rozumiesz.pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 21:23 Czy Ty rozumiesz, że doprowadziłaś do takiej sytuacji w której Twoje dziecko ma nad Tobą nieomalże władzę absolutną (za Twoim przyzwoleniem zresztą) i że jest to sytuacja co najmniej zatrącająca o patologię i która MUSISZ wreszcie przerwać.....Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:25
Babeta35 napisał/a:
, a z 1.100 PLN-ów to ona pracować nie będzie bo się nie utrzyma.
Wybaczcie mi moderatory ...a ku*** z 0 zł to sie utszyma z czego żre to bydle skoro nic nie zarabia powiedzcie mi ludzie ??Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:25
Jras4 napisał/a:
co ty takiego robisz
np.chodzę na siłownie,kupuję sobie buty , spotykałam się z alkoholikiem, przyszedł do mnie kolega który jest żonaty, złe zakupy zrobiłam, wymagam żeby poszła do szkoły albo do pracy,posprzątała swój pokój, nie wracała do domu pod wpływem alkoholu.
To są moje przestępstwa.pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 21:25
Babeta35 napisał/a:
nie chce bo nie ma dla niej pracy, a z 1.100 PLN-ów to ona pracować nie będzie bo się nie utrzyma.
Czy ona jest de domo Kiepska? Jakbym Ferdka słyszał..........
Tak na marginesie i bardziej poważnie. Gdyby mojej synowej ktoś dzisiaj zaproponował taką prace to byłaby mu normalnie wdzięczna............ Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:26
Cytat:
Zamiast chronić trzeba gonić!
z lagą dębową w obu rękach trzymaną i to taką ze 4 m żeby nikt nie uszedłBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:26
pterodaktyll napisał/a:
Twoje dziecko ma nad Tobą nieomalże władzę absolutną
zaczynam rozumieć.Przyznaję się do tego, przerwać tej PATOLOGI nie potrafię i stąd była moja do Was prośba o pomoc.Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:29
Babeta35 napisał/a:
To są moje przestępstwa.
tak tu mnie mocno zmartwiłaś .. jesteś kreminalistą ... a tak poważnie to Ty widze jesteś nawet ok ale curka to pasożyt ... niemiec nawet powiedział bym żreć chce ale za czyje i jakim prawem mówi ci co i jak maż robić albo z kim sie spotykać na Boga ile lat ma to indywiduum ??Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:29
pterodaktyll napisał/a:
Gdyby mojej synowej ktoś dzisiaj zaproponował taką prace to byłaby mu normalnie wdzięczna
z uwagi na moje jakies tam znajomości załatwiłam jej 4 posady, w każdej z niej zrezygnowali.Chodziłą do szkoły fryzjerskiej, po nie zdanym egzaminie jej podziękowali ....dalej?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:30
Jras4 napisał/a:
ile lat ma to indywiduum
21,5pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 21:32
Babeta35 napisał/a:
stąd była moja do Was prośba o pomoc.
Oczywiście zadajesz sobie sprawę, że pomóc możesz sobie tylko Ty sama. Cała reszta świata może co najwyżej coś Ci zasugerować bądź na swoim przykładzie pokazać jak i co w jaki sposób działa.............ale reszta i tak należy do Ciebie. To trudne...wiem, ale nie niemożliweBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:35
pterodaktyll napisał/a:
Oczywiście zadajesz sobie sprawę, że pomóc możesz sobie tylko Ty sama
tak jestem tego świadoma, ale potrzebne mi są narzędzia i kierunek,jak widać to co do tej pory robiłam nie było dobre.
Chciałam też się dowiedzieć czy nie zwariowałam,własnie dostałam od córki sm-sa o której będzie bo wyszła z psem.Stary numer, jak matka się wścieknie to będę miła to jej szybciej przejdzieAte - Pon 03 Paź, 2011 21:35 tak czytam ...to jest najgorszy rodzaj wspoluzaleznienia Babetko, trzeba zebrac w sobie duzo sil i zaczac to zmieniac.. przeciez chyba nie chcesz tak juz zawsze zyc?Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:36
Babeta35 napisał/a:
21,5
to mówie ci tu i wiem że cie to zrani jako matke ja bym skopał pasożyta w dzwiach ..u mnie kto nierobi nieje .. i to dla jej dobra bo ty niejesteś nieśmiertelnaBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:37
Ate napisał/a:
najgorszy rodzaj wspoluzaleznienia Babetko
do dziś nie miałam pojęcia że to współuzależnienie, myślałam że tak ma być, że matka ma się poświęcać dla dziecka, ale to nie było moje tylko wyryte mi w mózgu przez moją mamę.
Jak jeszcze raz usłyszę że matka ma się poświęcać dla dziecka to chyba dam w r.jpterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 21:39
Babeta35 napisał/a:
własnie dostałam od córki sm-sa o której będzie bo wyszła z psem.Stary numer, jak matka się wścieknie to będę miła to jej szybciej przejdzie
A weźże jej odpisz, że Cię to nie interesuje, bo dorosła już jest...........Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:39
Jras4 napisał/a:
wiem że cie to zrani jako matke
już chyba nie, dzięki Jraspterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 21:40
Babeta35 napisał/a:
Jak jeszcze raz usłyszę że matka ma się poświęcać dla dziecka to chyba dam w r.j
Jesli w ten sposób w jaki Ty to robisz to rzeczywiście nic tylko................. Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:42
pterodaktyll napisał/a:
weźże jej odpisz, że Cię to nie interesuje, bo dorosła już jest
mam odpisać czy ignorować, wczoraj wymagałam żeby w ciągu tygodnia była o 23.powód jest tej pory taki że oprócz tego że się zwyczajnie martwię o jej bezpieczeństwo to jeszcze drzwi od mojej sypialni są vis a vis łazienki, jak przyłazi po nocy to mnie budzi.A nie chce się ze mną zamienic na pokój, który jest w drugiej części mieszkania.Ate - Pon 03 Paź, 2011 21:43 Babetka moj 15 letni syn SAM sobie dzwoni i robi termin do lekarza, sam tez do niego idzie, ja nie wiem,oczywiscie wtedy gdy nie ejst to nic powaznego, tylko np przeziebienie. Tak czytam to jest jakis nierealny swiat dla mnie, przeicez nie mozesz tak zyc, Ty sie dobrowolnie ubezwlasnowolnilas we wlasnym domu i sama zobacz jak Ci z tym bardzo zle Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:43 Nosz ku...a chyba coś sie i tobie nalezy od zycia a ta mała zatszymała sie w rozwoju na poziomie lat 12 tu i mamusia cycka daje ... to chore ...odetnji pępowine bo kiedyś jej chłop heheh ojezu ona i chłop ale przypuśćmy powie ci ,,Kobieto wychowałaś Gniota ,,Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:43
Ate napisał/a:
nie chcesz tak juz zawsze zyc
chcę być wolnaAte - Pon 03 Paź, 2011 21:44
Babeta35 napisał/a:
.A nie chce się ze mną zamienic na pokój, który jest w drugiej części mieszkania.
ale sie jej nie pytaj , skoro wraca i Cie budzi, to po prostu bez dyskusji przenies tam swoje rzeczy, dlaczego dajesz corce tak ogromna wladze nad Toba?staaw - Pon 03 Paź, 2011 21:44
Babeta35 napisał/a:
drzwi od mojej sypialni są vis a vis łazienki, jak przyłazi po nocy to mnie budzi.
Szybę możesz zasłonić zasłonką, nawet ręcznikiem... Przy odrobinie dobrej woli, można na tyle cicho się zachowywać by nie budzić innych...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:44
Ate napisał/a:
dobrowolnie ubezwlasnowolnilas we wlasnym domu
zaczyna do mnie docierać.pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 21:45
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
weźże jej odpisz, że Cię to nie interesuje, bo dorosła już jest
mam odpisać czy ignorować, wczoraj wymagałam żeby w ciągu tygodnia była o 23.powód jest tej pory taki że oprócz tego że się zwyczajnie martwię o jej bezpieczeństwo to jeszcze drzwi od mojej sypialni są vis a vis łazienki, jak przyłazi po nocy to mnie budzi.A nie chce się ze mną zamienic na pokój, który jest w drugiej części mieszkania.
O ja p***ę.....Ty masz same problemy w tym domu ..........a weź go sprzedaj i kup dwa mniejsze.........................się przynajmniej pasożyta pozbędziesz......sorry.........Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:47
Ate napisał/a:
dajesz corce tak ogromna wladze nad Toba
bo czuję się winna, za to że rozeszłam się z jej ojcem, że ojciec się nią nie interesował, za to że ją urodziłam chorą, za to że dzieciństwo spędziłą w szpitalach, za to że już sama nie wiem za co.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:48
pterodaktyll napisał/a:
weź go sprzedaj i kup dwa mniejsze
mam jeszcze jedno mieszkanie ale moja córka tam nie chce iść mieszkać, bo NIE.pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 21:50
Babeta35 napisał/a:
mam jeszcze jedno mieszkanie ale moja córka tam nie chce iść mieszkać, bo NIE.
No to sama się tam wymiksuj.....przynajmniej na próbę żeby zobaczyć jaka będzie jej reakcja............Ate - Pon 03 Paź, 2011 21:52
Babeta35 napisał/a:
mam jeszcze jedno mieszkanie ale moja córka tam nie chce iść mieszkać, bo NIE.
rozumiem ze w domu wszystko jest pod corke, corka stanowi wladze i okresla zasady zycia panujace w rodzinie ,czy oprocz decydownaia tego co ugotujesz corce ( a moze tutaj tez ona rzadzi ) na obiad masz w ogole jakies rewiry gdzie rzadzisz Ty?
To przerazajace Babetko co piszesz, napawrde Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:52
pterodaktyll napisał/a:
a weź go sprzedaj i kup dwa mniejsze.....
a dlaczego ma znowu utszymywać bydlecie co nawet nocą matke budzi a wiesz co Babe wez i ty ją budz tak co 30 min i tak ze dwie noce ..powiedz mi skoro niepracuie to co robi całymi dniami ..Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:53
Babeta35 napisał/a:
ść mieszkać, bo NIE.
bo teszba by sie za robote brać zmywać spszątać a poco jak służąca mamusia zrobi a jak nie to sie babci zakapujeBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:54
pterodaktyll napisał/a:
sama się tam wymiksuj
jest wynajęte, a boję się że jak ją tu zostawię to mi melinę w chałupie zrobi, narzeczony lump lat 26 bez pracy z 3 letnim nieślubnym dzieckiem i wyrokiem mieszka w bloku na przeciwko, jak myślisz gdzie zamieszka jak ja się wyprowadzę?
I w głowie głos mojej mamy jak Ty ją zostawisz to ona zupełnie zejdzie na psy, musisz ją pilnować, ja tego nie przeżyję dostanę zawału.I wiesz co jak nie daj bóg tak by się stało to ja bym chyba .....Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:55
Jras4 napisał/a:
poco jak służąca mamusia zrobi a jak nie to sie babci zakapuje
dokładnie tak, 100% prawdy.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:56
Ate napisał/a:
rewiry gdzie rzadzisz Ty
chyba nie mamAte - Pon 03 Paź, 2011 21:56
Babeta35 napisał/a:
bo czuję się winna, za to że rozeszłam się z jej ojcem, że ojciec się nią nie interesował, za to że ją urodziłam chorą, za to że dzieciństwo spędziłą w szpitalach, za to że już sama nie wiem za co.
Ale tlumaczylam Ci, nie masz podstaw do tego by czuc sie winna, absolutnie ZADNYCH PODSTAW! Ona i tak i tak urodzilaby sie chora, nie mialas na to wplywu. Przeczytaj sobie to jeszcze raz.. Babetko, pogadaj moze z jakims madrym psychologiem, moze on bedzie dla Ciebie autorytetemstaaw - Pon 03 Paź, 2011 21:57
Babeta35 napisał/a:
ja tego nie przeżyję dostanę zawału.
Tak samo moja babcia szantażowała dziadka i moją mamę, mama mnie...
Wreszcie sam zacząłem jej życzyć by wcześniej...Ate - Pon 03 Paź, 2011 21:58
Babeta35 napisał/a:
głos mojej mamy jak Ty ją zostawisz to ona zupełnie zejdzie na psy, musisz ją pilnować, ja tego nie przeżyję dostanę zawału.
spakowalabym corus do babci...dalabym wybor albo idzie na tamto mieszkanie albo do babci, trzeciej opcji nie maJras4 - Pon 03 Paź, 2011 21:58
Babeta35 napisał/a:
, narzeczony lump lat 26 bez pracy z 3 letnim nieślubnym dzieckiem i wyrokiem
no to wbiło mnie w glebe jak PO na spotach wyborczych ... a pomyslałaś co bedzie jak jej dziecko zrobi bo takie bydaki tylko to umieją robić .... gdzie masz rosądek pszestań ich karmić i płacić za wszystko niech idzie do roboty i własną kase niech mu odda jak chce ale zobaczyła byś czy by oddała ...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 21:59
Ate napisał/a:
Ciebie autorytetem
ja nie mam problemu z autorytetem tylko ze strachem, całe życie się bałam, od zawsze i nie umiem żyć bez lęku.
Teraz się boję córki i nadal rodziców.Jutro idę na terapię i umówię się z terapeutą na indywidualne.Zrozumiałam bardzo wiele chcę zmienić ale się boję.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:00
Jras4 napisał/a:
zobaczyła byś czy by oddała
oddała, jestem tego pewna, jak napisałam że kontroluję chociaż jej antykoncepcje to flandra mi napisała że traktuję córkę jak psa.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:01
staaw napisał/a:
babcia szantażowała dziadka i moją mamę, mama mnie
myślisz że to jest szantaż?Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:01 Naipierw to musisz podcinać skszydła małolacie czyli unieszkodliwić ps Babcia rozumiesz boabcia ma sie odiebać na zawsze bo jak nie podziurawisz ją na amen ... wtedy mała nienedzie miała gdzie kablować a jak odetniesz światło i loduwne pofika może nawet pujdzie na troche żreć do swego lubego ale zobaczysz jak szybko pszylezie ...pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 22:02
Babeta35 napisał/a:
w głowie głos mojej mamy jak Ty ją zostawisz to ona zupełnie zejdzie na psy, musisz ją pilnować, ja tego nie przeżyję dostanę zawału.I wiesz co jak nie daj bóg tak by się stało to ja bym chyba .
Babe wiesz, że każdy alkoholik musi "zaliczyć" swoje dno, żeby zaczął coś robić ze swoim życiem, poza chlaniem rzecz jasna. Tu widzę dużą analogię do Twojej sytuacji. To czy Twoja córka "zejdzie na psy" zależy wyłącznie od niej samej a Ty nie masz już na to najmniejszego wpływu. Straszenie kogoś, że nie dostanie zawału czy inne takie pierdy, to można sobie wsadzić wiadomo gdzie. Myślę, że dopóki będziesz myślała tymi schematami, które masz niejako "zakodowane" w swojej biednej głowie, to prędzej czy później z hukiem zawali Ci się całe Twoje życie. Nie masz wpływu ani na charakter swoich rodziców ani na charakter swojej córki. Możesz sie zmieniać tylko Ty sama i to tak żeby ujść z życiem z tego wszystkiego i nie zwariować przy tej okazji.....................OSSA - Pon 03 Paź, 2011 22:03
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Rozmawiałaś z córką dlaczego nie chce mieszkać sama, przecież to jest marzenie większości młodych ludzi
rozmawiałam, nie chce bo nie ma dla niej pracy, a z 1.100 PLN-ów to ona pracować nie będzie bo się nie utrzyma.
Dziękuję że mnie rozumiesz.
Ja rozumiem twoje wątpliwości, to twoje jedyne dziecko. Wiem, że dziś nie masz jeszcze siły by podjąć radykalne kroki, ale musisz to zrobić.
Syn opowiadał o koledze himalaiście, na wyprawie załamała się pogoda, odmroził sobie palce u stóp, lekarze powiedzieli, że palców nie da się uratować. On nie chciał się zgodzić i lekarz powiedział wprost. Dziś może pan stracić palce, jutro będziemy musieli amputować nogi. Zgodził się, żyje - chodzi w góry może nie tak wysokie, ale jest szczęśliwym człowiekiem.
Jeżeli nic nie zrobisz i będziesz czekać na cud, możesz stracić córkę, alkohol i leki na padaczkę to chyba niezbyt dobre połączenie.
Pytałaś czy możesz nie dać jej jeść, oczywiście, że możesz, ona nie pracuje nie uczy się nie masz obowiązku alimentacyjnego na dorosłą córkę.
Mało tego zgodnie z prawem każdy dorosły człowiek powinien ponosić koszty utrzymania wspólnego mieszkania, ona jest dorosła.staaw - Pon 03 Paź, 2011 22:03
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
babcia szantażowała dziadka i moją mamę, mama mnie
myślisz że to jest szantaż?
Nie myślę. WIEM...
Zawału nie można przewidzieć, w jaki sposób ta kobieta wie kiedy dostanie zawału?Ate - Pon 03 Paź, 2011 22:05
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
babcia szantażowała dziadka i moją mamę, mama mnie
myślisz że to jest szantaż?
to jest klasyczny, wrecz ksiazkowy szantaz, moja tesciowa jak jej syn mowil cos co bylo nie po jej mysli grozila ze zaraz skoczy jej cisnienie tak ze bedzie musialo zabrac ja pogotowie, wstretne babsko tak manipulowaloBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:05
Jras4 napisał/a:
żreć do swego lubego
luby nie pracuje więc wynosiła jedzenie do niego.Powiedziałam jej że jeśli jego noga postanie w moim domu to natychmiast dzwonię na policję.Luby ma podobnow wyrok i czeka na bilet ale jakoś mi się wierzyć nie chce bo od lipca na ten bilet czeka.Jak mówię o lubym lump to mało mi moje dziewcze oczu nie wydrapie.Twierdzi że ja też się z alkoholikiem spotykałam więc co się czepiam.Mój związek z alko jest jej koronnym argumentem, ja się wtedy kulę jak zbity pies.Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:09
Cytat:
luby nie pracuje więc wynosiła jedzenie do niego.
wiem to była ironnia właśnie dlatego to mówie ..powiedz jej masz chłopa to niech cie bierze okrakiem na plecy i wio na swoie rozumieszBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:09
pterodaktyll napisał/a:
zwariować przy tej okazji
ja już chyba zwariowałam skoro nie umiem jej wywalić z domu, skoro tak bardzo liczę się z tym co moi rodzice o mnie sądzą.Terapeuta zabronił mi się kontaktować z rodzicami częściej niż raz na 2 tygodnie.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:10
staaw napisał/a:
ta kobieta wie kiedy dostanie zawału
ma stendy jest chora na serceJras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:12
Babeta35 napisał/a:
ja się wtedy kulę jak zbity pies.
właśnie ... a poco niech oni sie kulą daj kromke chleba ale jak stanie i poprosi wtedy jaj jedną a na kufel wody to tszeba kibel umyć i tak dalei na poczatek wtedy i rozum wruciJras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:13 a czemu niewyślesz jej i tego tumana do babci na jej garnuszek ??pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 22:13
Babeta35 napisał/a:
.Terapeuta zabronił mi się kontaktować z rodzicami częściej niż raz na 2 tygodnie.
Ja bym go na Twoim miejscu jednak posłuchał.........bez względu na to jak bardzo będzie bolało. Beata czy masz możliwość wyjechania choć na kilka dni gdziekolwiek, w tzw. pi*** i oderwać się na chwilke od tego całego swojego życiowego bajzlu? Nawet dwa trzy dni wystarczą..........Ate - Pon 03 Paź, 2011 22:14
Jras4 napisał/a:
tumana
nie moogalm sie powstrzymac Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:14
Jras4 napisał/a:
niech cie bierze okrakiem na plecy i wio na swoie rozumiesz
zapytałam ją wczoraj z jakiego powodu skoro się tak bardzo kochają nie pójdą oboje do pracy i nie wynajmą sobie mieszkania?Po co się męczy z ta wredną matką?
Odpowiedziała mi na to,że znów się jej czepiam i ma nie obrażać jej znajomych bo kim ja jestem?staaw - Pon 03 Paź, 2011 22:14
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
ta kobieta wie kiedy dostanie zawału
ma stendy jest chora na serce
Stendy są po to by nie dostała zawału...
Do tego pewnie leki przeciwzakrzepowe bierze, nie tak łatwo o zawał...
Myślisz że ktoś chory na serce szybciej umrze niż ofiara przemocy psychicznej?Ate - Pon 03 Paź, 2011 22:16
Babeta35 napisał/a:
Jras4 napisał/a:
niech cie bierze okrakiem na plecy i wio na swoie rozumiesz
zapytałam ją wczoraj z jakiego powodu skoro się tak bardzo kochają nie pójdą oboje do pracy i nie wynajmą sobie mieszkania?Po co się męczy z ta wredną matką?
Odpowiedziała mi na to,że znów się jej czepiam i ma nie obrażać jej znajomych bo kim ja jestem?
u Was odwrocily sie role, to corka wychowuje i karci matke
Cytat:
ja się wtedy kulę jak zbity pies.
to jest nie do pomyslenia!Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:17
pterodaktyll napisał/a:
wyjechania choć na kilka dni gdziekolwiek
boję się, tylko jak jestem w domu to uważam że jest ok.Nie mogę się zmusić, co tydzień sobie obiecuję że wyjadę na weekend i nie daję rady.Cudem na ognisko pojechałam.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:19
Ate napisał/a:
to jest nie do pomyslenia
wiempterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 22:19
Babeta35 napisał/a:
tylko jak jestem w domu to uważam że jest ok.
Ty slepoto, nie widzisz, że jest dokładnie na odwrót?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:21
pterodaktyll napisał/a:
Ty slepoto, nie widzisz, że jest dokładnie na odwrót
skoro jesteś nikim to i dobrze poprostu znikinji jak radzi ptero ale nie na 1 czy 2 dni ale na np 30 i pozamykai co tylko sie da i zobaczysz co sie stanie ..Tuman objie jej ryja i zobaczy prawde pszez podbite oczy bo taki to umie babe stłuc bo jeść niedała ...Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:22
pterodaktyll napisał/a:
Ty slepoto
zara bo widze że kolega ubliża a od tego jestem tu ja ..Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:23
Jras4 napisał/a:
Tuman objie jej
już to zrobił ale ona mu wybaczyła bo jej obiecał że to już nigdy więcej się nie powtórzy, mało tego matka jego dziecka też jej natłukła, ale co tam on jest podobno miły i inteligentny.Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:26
Cytat:
już to zrobił ale ona mu wybaczyła bo jej obiecał że to już nigdy więcej się nie powtórzy, mało tego matka jego dziecka też jej natłukła
Wiedziałem ... a ona co niema rąk czy jak ..Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:26
Cytat:
i inteligentny.
dobrze powiedz mi jaką szkołe ma ten uczony człowiek ??Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:26
Jras4 napisał/a:
niema rąk czy jak
a to już jej problemBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:27
Jras4 napisał/a:
uczony człowiek
nie wiem i nie chcę wiedziećAte - Pon 03 Paź, 2011 22:29 Nie wiem Babetko po co w ogole Ty ogladasz horrory, przeciez Ty masz na codzien, live, i to taki ze scenarzysta z najbardziej wybujala wyobraznia nie wymyslilby lepszego... Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:30
Ate napisał/a:
ogladasz horrory
nie oglądam tylko czytam a do swojego życia chyba się przyzwyczaiłam.Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:32 No moja córka punktualnie do domu wróciła.Nie będę się do niej odzywać, nie mam ochoty, siły i sercapterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 22:32
Babeta35 napisał/a:
nie.Wytłumacz proszę
Przecież to oczywiste. Spowodowałaś sytuację, że jesteś praktycznie na każde wezwanie i każdą głupią zachciankę córki. To coś takiego jak ten komfort picia, który swego czasu zafundowałaś.......wiesz o co mi chodzi Uważasz, że bez Ciebie i Twojej pomocy wszystko z wielkim hukiem runie i w ogóle pewnie nastąpi koniec świata, bo dałaś się wmanewrować a właściwie zmanipulować, że już gorzej chyba nie można. Jeśli udało by Ci się oderwać choć na kilka dni od tego bajzlu, to pewnie okazałoby się, że nic się nie zawaliło a Ty mogłabyś wreszcie popatrzeć na to wszystko choć z małego dystansu. Dopóki siedzisz w samym środku tej zadymy (która zresztą sama skutecznie sobie sprokurowałaś) to możesz tak do końca świata się "kiwać" aż padniesz na zbity dziób (to nie najlepsze porównanie ale co tam)Szkoda Cię Beata na takie życie, choć to wszystko trudno życiem nazwać
Jras4 napisał/a:
widze że kolega ubliża a od tego jestem tu ja ..
Wolny rynek mamy kolego Irasie Ate - Pon 03 Paź, 2011 22:32
Babeta35 napisał/a:
a do swojego życia chyba się przyzwyczaiłam.
nawet tak nie mysl, trzeba to zmienic, bo sie wykonczysz, a zanim sie wykonczysz bedziesz do konca zycia bardzo nieszczesliwa.. Chcesz tego?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:34
pterodaktyll napisał/a:
Spowodowałaś sytuację, że jesteś praktycznie na każde wezwanie i każdą głupią zachciankę córki
fakt
fakt
pterodaktyll napisał/a:
padniesz na zbity dziób
pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 22:37
Babeta35 napisał/a:
akt
fakt
no i co z tego że fakt.............przyznać to żadna sztuka, a co dalej?Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:38
Ate napisał/a:
Chcesz tego
nie nie chcę i dziękuję Wam bardzo, mam materiał do przemyślenia.Proszę tylko nie każcie mi ją na dzień dzisiejszy wyrzuczć z domu bo ni dam rady.Mogę przykręcać kurek z jedzienie, kosmetykami, ciuchami.Mogę się przestać wtrącać, prać, sprzątać.W lodówce może być masło i pomidor.
Jej reakcja będzie przewidywalna, wymyśli sobie ciężką śmiertelną chorobę, jak to miało miejsce ze 2 miesiące temu.Była ciężko chora na serce, miała wszystkie objawy takie jak moja mama, poszłam z nią do zaprzyjaźnionego kardiologa który wyluczył ciężką chorobę serca, wszystkie objawy ustały jak ęką odjął.Dwa tygodnie temu jak znalazła pracę jako kelnerka wysiadły jej nerki, USG nic nie wykazało, od piątku boli ją żołąsek-mam to gdzieś.Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:39
pterodaktyll napisał/a:
..przyznać to żadna sztuka, a co dalej?
jak co ..,, hejże na Moskali ,,...Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:40
pterodaktyll napisał/a:
co dalej
napisałam ze strasznymi błędami ale mam oczy od płaczu spuchnięte.Ate - Pon 03 Paź, 2011 22:41 ja rozumiem ze moze byc Ci strasznie trudno wywalic ja z domu, najzwyczajnije w swiecie jestes w wyjatkowo toksyczny sposob uzalezniona emocjonalnie od niej...Poki co, dobrze ze chociaz sie wygadalas i uslyszalas pare opinii z boku, oby zaowocowaly one dzialaniem. pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 22:42
Babeta35 napisał/a:
Jej reakcja będzie przewidywalna, wymyśli sobie ciężką śmiertelną chorobę, jak to miało miejsce
Ale tym razem daj jej telefon i powiedz, że skoro tak źle się czuje, niech dzwoni na pogotowie i SAMA sobie swoje sprawy załatwia. Zrozum, że wreszcie musisz zacząć "odcinać te ogony", które się za Tobą wloką Bóg wie od wielu lat..........Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:42
Ate napisał/a:
oby zaowocowaly one dzialaniem.
Zależy jakim Ate zależy ....pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 22:44
Babeta35 napisał/a:
mam oczy od płaczu spuchnięte.
To jest w tej chwili dla Ciebie ważna sprawa i tym sie zajmij a nie życiem bliźnich, se poradzą bez Ciebie a zwłaszcza Twoja córka Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:44 No dobra a ten twój facet z AA .. niemoże ich napukać i wywalić wspomóc cie .. ale tak publicznie nie w pokoiu bo tam nikt nieusłyszy ale tak by wszyscy widzieli jak wylatują z domu a potem ich graty ..Ate - Pon 03 Paź, 2011 22:45
Jras4 napisał/a:
Zależy jakim Ate zależy ...
zdrowym dla obydwu, corce kazac dorosnac, a samej zaczac wreszcie zyc wlasnym zyciem, nalezy sie... po tylu latach......beata - Pon 03 Paź, 2011 22:45 Babetko jak tak czytam,to widzę,że Ty jesteś po prostu zaszczuta przez własną córkę. Ate - Pon 03 Paź, 2011 22:46
Jras4 napisał/a:
niemoże ich napukać i wywalić wspomóc cie .. ale tak publicznie nie w pokoiu bo tam nikt nieusłyszy
Iras!Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:47
Jras4 napisał/a:
dobra a ten twój facet z AA
ja nie mam faceta Irasku, mój był facet czynny alko.Pewnie by mógł jak bym go poprosiła, ale nie będę.Córka ma ojca z którym się jutro umówiłam, ale jej ojciec to osobny rozdział.Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:47
Ate napisał/a:
ie... po tylu latach...
właśnie ..ona żeby zobaczyć co to zycie musi zostać bez niej i mieć dom i czas dla siebie a ta mała albo niech składa rodzine i na swoie albo Beata będzia miała wnuczke jak mamusie na utszymaniu bo Tuman niepowiedział ostatniego słowa ..Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:48
Babeta35 napisał/a:
facet czynny alko
czynny Alko to mnie obraża ....to zwykły pjiak w ryja go i za dzwi bo będzie coś chciał ..Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:49
beata napisał/a:
Babetko jak tak czytam,to widzę,że Ty jesteś po prostu zaszczuta przez własną córkę
a ja tego nie widziałamBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:51 Ate, Iras jest ok.Mnie to co Iras proponuje odpowiada, sama bym Tumana i dziewczę nastukałaAte - Pon 03 Paź, 2011 22:52
Babeta35 napisał/a:
Ate, Iras jest ok.Mnie to co Iras proponuje odpowiada, sama bym Tumana i dziewczę nastukała
Kochana, przeciez ja wiem tak doklada ze az sie czasami smiac mi chce, ale dosadnie i kurcze, ma racje. No a Tuman przebil wszystko chyba hahaBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:53
Ate napisał/a:
Tuman przebil wszystko chyba haha
tumen jest the best.Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:55 Tuman czyli po romuńsku Tumanesku ..można też użyć określenia ,,Syn wiatru i kurzu ,,Ate - Pon 03 Paź, 2011 22:57
Jras4 napisał/a:
,,Syn wiatru i kurzu ,,
hahahha, umarlam Babeta35 - Pon 03 Paź, 2011 22:58 IRAS Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 22:59 Ate Ty zawsze byłaś mi bliska ... cieszy mnie że Cie rozbawiłem ale ubolewam że niemasz GG ....Ate - Pon 03 Paź, 2011 23:00 bede miala, chocbym miala sobie kupic nowy komp Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 23:00 zaraz Baby co robicie ... ja mam tu być grożny a nie zabawny ..ale lubie brawa wtedy staje sie wyszy o jakiś 1 metrBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 23:01 Jras4, na premieraAte - Pon 03 Paź, 2011 23:02
Jras4 napisał/a:
ja mam tu być grożny a nie zabawny
w to ze jestes grozny to moze ktos dac sie zlapac jak zna Cie pare minut , ja tam nigdy sie Ciebie nie balam
"syn wiatru i kurzu" no nie moge, caly czas sie smiejeBabeta35 - Pon 03 Paź, 2011 23:02 dobranoc wszystkim Jras4 - Pon 03 Paź, 2011 23:02 ok idziemy spać ... a premier ..to .. niebende psuł ci tematu bo to Syn Wiatru i kurzuAte - Pon 03 Paź, 2011 23:03 trzymajcie sie pterodaktyll - Pon 03 Paź, 2011 23:04 staaw - Pon 03 Paź, 2011 23:05 beata - Pon 03 Paź, 2011 23:12
Jras4 napisał/a:
ale lubie brawa wtedy staje sie wyszy o jakiś 1 metr
Jras4 napisał/a:
zaraz Baby co robicie ... ja mam tu być grożny
Taki słodki Miś jak Ty? Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 07:43 Poszłam rano do sklepu, kupiłam dwie bułki, zrobię sobie kanapki do pracy.
Stary chleb w chlebaku......staaw - Wto 04 Paź, 2011 07:53 Miłej pracy...
Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 07:55 staaw, chyba po wczorajszym dniu to ja się nadaję do umycia nie do pracy
Miłego staaw - Wto 04 Paź, 2011 07:58
Babeta35 napisał/a:
staaw, chyba po wczorajszym dniu to ja się nadaję do umycia nie do pracy
Zabrzmiało interesująco... Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:09 staaw, Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:10 idę dzisiaj na 17 na terapię, jestem ciekawa czy dam radę czy tylko płakać będęAte - Wto 04 Paź, 2011 08:12 Zycze Ci dobrego dnia Babetko staaw - Wto 04 Paź, 2011 08:12 U mnie na terapii były chusteczki, możesz swoich nie brać
Myślę że warto się wypłakać za wszystkie dni kiedy udawałaś silną...Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:12 Ate, dziękuję, ale czuję się fatalnie, wyczerpana fizycznie na maksa.Ate - Wto 04 Paź, 2011 08:14
Babeta35 napisał/a:
czuję się fatalnie, wyczerpana fizycznie na maksa.
moge sobie wyobrazic, tez bym byla na Twoim miejscu, takie jazdy emocjonalne wykanczaja Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:15 Ate, szkoda że tak daleko mieszkasz, ostatnio miałam pomysł aby rzucić wszystko w diabły i jechać do Niemiec do pracy.Ate - Wto 04 Paź, 2011 08:16
Babeta35 napisał/a:
ostatnio miałam pomysł aby rzucić wszystko w diabły i jechać do Niemiec do pracy.
Uwazam ze to bardzo dobry pomysl Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:17 szkod że w j niemieckim znam tylko słowa: VW,Audi,BMW Ate - Wto 04 Paź, 2011 08:18 to sie ucz, mozesz przeciez staaw - Wto 04 Paź, 2011 08:20 ja znam jeszcze
liben...Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:20 Ate, tak myślę że się zapiszę na kurs niemieckiego,angielski jako tako, niemiecki 0pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 08:22 Do roboty Babe.......... Ate - Wto 04 Paź, 2011 08:22
Babeta35 napisał/a:
tak myślę że się zapiszę na kurs niemieckiego,angielski jako tako, niemiecki 0
pewnie, zrob to! A potem rzuc caly ten balagan tam i przyjezdzaj tu do pracy Ale bys ich zalatwila pieknie wtedy wszystkich ...staaw - Wto 04 Paź, 2011 08:24
pterodaktyll napisał/a:
Do roboty Babe.......
O świcie? Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:30 pterodaktyll, do roboty to jest chłop i traktorpterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 08:30
staaw napisał/a:
O świcie?
O jakim świcie? Oślepłeś nieco od tego słoneczka, które świeci za oknem? Kolejny piękny dzień. Babe!!! Dla Ciebie też, chociaż może w tej chwili jeszcze tego nie widzisz pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 08:32
Babeta35 napisał/a:
do roboty to jest chłop i traktor
A skąd Ty wiesz jaką robotę mam na mysli? W mojej głowie nie siedzisz... Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:40 cd.Babety głupoty
Jest 9.30 ja się miotam po mieszkaniu, moja córka śpi...a ja myślę, a może jej się coś stało, może tam umarła albo co?Dodam że ostatni napad padaczkowy miała 12 lat temu,a napady były tylko we śnie.wejść nie wejść?Sprawdzić czy oddycha?Miotam się dalej, nagle drzwi od jej pokoju się otwierają, wychodzi cała i zdrowa i woła psa na dwór.Ja tak funkcjonuję, chcę Wam jakoś wytłumaczyć, jak myślę i jak czujępterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 08:43
Babeta35 napisał/a:
.Ja tak funkcjonuję, chcę Wam jakoś wytłumaczyć, jak myślę i jak czuję
A ja już sam nie wiem czy Cie przytulic i pocieszac czy po prostu przywalić Ci czymś ciężkim w łeb głupi....................rany boskie Ate - Wto 04 Paź, 2011 08:45 Gdybys umiala spojrzec na to choc troszke z boku, wyobrazic sobie ze czytasz to u kogos.. to jest absurdalne , Babetko, takie zachowania i bardzo wyniszczajace dla Ciebie. Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:45
pterodaktyll napisał/a:
czymś ciężkim w łeb głupi
ta opcja jest chyba lepszastaaw - Wto 04 Paź, 2011 08:45
Babeta35 napisał/a:
.Ja tak funkcjonuję, chcę Wam jakoś wytłumaczyć, jak myślę i jak czuję
Doskonale Ciebie rozumiem. Też tak miałem kiedy po pół roku odebrałem synka ze szpitala, później piłem z rozpaczy że on chory jest, obwiniałem na zmianę żonę i siebie...
Teraz to się zmieniło. Ty też możesz, tylko musisz chcieć...Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:47
Ate napisał/a:
to jest absurdalne
do niedawne tego u siebie nie widziałam, piszę prawdę o sobie może mi się dzięki temu i Wam uda coś zrobić z moją chorą głową.Nie mogę odegnać tych myśli od siebie.Ale przynajmniej łopoatologicznie mi pokazaliście że jestem zdrowo szurnięta.I tak mam już ładnych parę lat...Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 08:49
staaw napisał/a:
musisz chcieć...
chcę Staaw, chcę inaczej bym się nie otworzyła tutaj, dalej bym ciągnęła zabawną Babetę która jest twardzielką.Jak jej lepiej to jestem na forum i piszę głupotki, jak gorzej to znikam.
Chcę naprawdę bo już mi sił zabrakło.Ate - Wto 04 Paź, 2011 08:53 a ciekawa jestem co teraz powiesz, wyobraz sobie ze widzisz dokaldnie takie zachowania jak Twoje u kogos.. jak bys zareagowala? Co bys doradzila takiej osobie?pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 08:54
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
czymś ciężkim w łeb głupi
ta opcja jest chyba lepsza
Babeta35 napisał/a:
już mi sił zabrakło.
Dasz radę.........
Naprawdę spróbuj gdzieś wyjechać choć na parę dni......... staaw - Wto 04 Paź, 2011 08:59 Wydrukuj sobie i czytaj codziennie...
Cytat:
Właśnie dziś
1. Właśnie dziś przeżyję dzień dobrze, nie próbując natychmiast rozwiązać
moich wszystkich problemów. Jestem w stanie czynić przez dwanaście godzin to,
co przeraża mnie, gdy pomyślę, że miałbym znosić przez całe życie.
2. Właśnie dziś będę szczęśliwy: spróbuję w ten sposób pokazać,
że rację miał Lincoln, mówiąc: "Ludzie są na tyle szczęśliwi, na ile sobie pozwolą".
3. Właśnie dziś dostosuję się do tego, co jest, a nie będę próbować naginać
wszystkiego do moich własnych życzeń. Przyjmę "los" taki, jaki mi ten dzień
przyniesie i postaram się do niego dostosować.
4. Właśnie dziś spróbuję ćwiczyć mój umysł. Nauczę się czegoś użytecznego.
Nie będę próżnować. Przeczytam coś, co wymaga wysiłku umysłu
i koncentracji uwagi.
5. Właśnie dziś będę się doskonalić duchowo trzema sposobami:
- wyświadczę dyskretnie komuś coś dobrego (gdyby ta osoba dowiedziała
się o dobrym uczynku, to nie będzie się on liczył);
- wykonam przynajmniej dwie rzeczy, na które nie mam ochoty;
- spróbuję nie okazać, że moje uczucia zostały zranione, mogę czuć się
dotknięty, ale dziś tego nie okażę.
6. Właśnie dziś będę zgodny z otoczeniem. Postaram się wyglądać jak najlepiej,
ubiorę się odpowiednio, będę mówić spokojnym tonem, będę uprzejmy
i nie będę nikogo krytykować. Postaram się nie doszukiwać wad, nie będę
ulepszać nikogo, ani nikim kierować z wyjątkiem siebie samego.
7. Właśnie dziś będę miał plan działania. Może nie będę trzymał się go ściśle,
ale będę go miał. Uchroni mnie to od pośpiechu i niezdecydowania.
8. Znajdę spokojne pół godziny tylko dla siebie i odprężę się. Postaram się wtedy popatrzeć na moje życie w nowy sposób.
9. Właśnie dziś pozbędę się obaw. Przede wszystkim nie będę się bać cieszyć
tym co piękne. Spróbuję zaufać, że to, co ja daję światu, wróci do mnie
z powrotem
http://www.al-anon.org.pl/spis.htmlAte - Wto 04 Paź, 2011 09:01 Ten piaty punkt... pierwszy ok, ale te dwa nastepne po myslinkach, no nie wiem czy to akurat w babetki polozeniu takie dobreBabeta35 - Wto 04 Paź, 2011 09:03
Ate napisał/a:
Co bys doradzila takiej osobie
chyba bym nie próbowała doradzać, chociaż może bym powiedziała "odpuść sobie" ale tego ja nie umiem jeszcze zrobić.Ate - Wto 04 Paź, 2011 09:07
Babeta35 napisał/a:
chyba bym nie próbowała doradzać
zakladamy oczywiscie ze taka osoba prosie cie o rade, zalezy jej na Twoim zdaniu.
Babeta35 napisał/a:
chociaż może bym powiedziała "odpuść sobie"
czyli dociera do Ciebie ze cos jest nie tak, ze to nie jest normlana, zdrowa sytuacja... To ze to rozumiesz, dobrze rokuje na przyszlosc.
Babeta35 napisał/a:
ale tego ja nie umiem jeszcze zrobić.
w sumie sie nie dziwie, tyle lat....Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 09:10
Ate napisał/a:
dociera do Ciebie ze cos jest nie tak
dociera, a nawet dotarło.Nie będę już zamiatać pod dywan, ale na jakieś radykalne kroki mnie jeszcze nie stać.Będę robiła wiele z tych rzeczy co mi podpowiecie, ale nie wyrzucę jej z domu.Tego nie zrobię jeszcze teraz.pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 09:13
Babeta35 napisał/a:
może bym powiedziała "odpuść sobie" ale tego ja nie umiem jeszcze zrobić.
Bo Twoimi poczynaniami kieruje cały czas lęk i nieumiejętność podejmowania decyzji oraz strach przed konsekwencjami wynikającymi z tych decyzji. Dopóki w tej materii czegoś nie zrobisz, to cała reszta jest nie do ruszenia. To jest zresztą charakterystyczne dla alko i współ. Wszyscy boimy sie, jak diabeł wody święconej, podjęcia jakiejkolwiek decyzji i podejmujemy ją dopiero kiedy zostajemy "postawieni pod ścianą" co oczywiście nie sprzyja podejmowaniu decyzji racjonalnych, tylko na potrzeby chwili i tak się z tym później "wozimy", czasem bardzo długo.............pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 09:15
Babeta35 napisał/a:
nie wyrzucę jej z domu.
Wystarczy, że przywrócisz równowagę w Waszych stosunkach i nie będzie takiej potrzeby
Babeta35 napisał/a:
Tego nie zrobię jeszcze teraz.
Twoje dziecko samo podejmie decyzję..............Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 09:26
pterodaktyll napisał/a:
przywrócisz równowagę w Waszych stosunkach
tego mi trzeba, nie wiem jeszcze jak, ale zrobię wszystko aby się dowiedzieć.pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 09:28
Babeta35 napisał/a:
tego mi trzeba, nie wiem jeszcze jak, ale zrobię wszystko aby się dowiedzieć.
Chcieć to móc......Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 09:29
pterodaktyll napisał/a:
Chcieć to móc
takBabeta35 - Wto 04 Paź, 2011 10:04 nie odzywam się dalej do córki,wyszłam do pracy bez słowa, zamknęłam pokój a w nim kosmetyki, tyle i aż tyle.Oczywiście mnie telepotało mnie ale dałam radę.pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 10:10
Babeta35 napisał/a:
telepotało mnie ale dałam radę
|jeden taki spiewał swego czasu, że najtrudniejszy pierwszy krok........zrobiłas go i konsekwentnie małymi kroczkami do przoduBabeta35 - Wto 04 Paź, 2011 10:17
pterodaktyll napisał/a:
konsekwentnie
to jest ten problem, chleba świeżego nie kupiłam niech je stary, a jak nie pasuje to niech sobie pomoczy w wodzie pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 10:18
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
konsekwentnie
to jest ten problem,
Jakbym nie wiedział.......i nie przerabiał tego na sobie............Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 10:22
pterodaktyll napisał/a:
przerabiał tego na sobie
nauczyłeś się?Mnie jest trudno, jak moja córka chociaż jest jeden dzień dla mnie miła to moje wszystkie moje postanowienia w łeb biorą.Teraz też się przyczaiła bo wie doskonale że przegięła ze mną i to mocno.pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 10:42
Babeta35 napisał/a:
nauczyłeś się?
Wszystkiego można się nauczyc jak sie bardzo tego chce
Babeta35 napisał/a:
Mnie jest trudno,
A myślisz, że mnie to przyszło ot tak sobie?
Babeta35 napisał/a:
jak moja córka chociaż jest jeden dzień dla mnie miła to moje wszystkie moje postanowienia w łeb biorą.
Dlatego mówiłem wyjedź choc na kilka dni bo możesz jak zwykle "pęknąć"
zresztą chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że jesli teraz "pękniesz' to własciwie możesz iść do sklepu po sznurek Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 10:45
pterodaktyll napisał/a:
teraz "pękniesz' to własciwie możesz iść do sklepu po sznurek
Piwnicy brak, raczej telefon w depozyt po przyjezdzie, a knebel? Jakos to wytrzymam bez knebla.............się dla dobra sprawy poświęcę. Możesz juz zacząć do mnie mówić My Saint staaw - Wto 04 Paź, 2011 10:57
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Nie widze przeszkód....
knebel,piwnica, sznury.......
Ptero, cuś mnie się wydaje że panna porwania się doprasza...
Cofnij że się pamięcią ze czterysta lat, pomnij obyczaje tamtejsze...pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 11:00
staaw napisał/a:
Ptero, cuś mnie się wydaje że panna porwania się doprasza...
Tera som inne czasy i sama musi się dostarczyć na miejsce porwania
staaw napisał/a:
Cofnij że się pamięcią ze czterysta lat,
Nie wygłupiaj się, mam przeca już sklerozę..... staaw - Wto 04 Paź, 2011 11:07
nie wiem czy Cię zabiję ale wiele to Ci już nie brakuje ............powiedz jeszcze coś staaw - Wto 04 Paź, 2011 11:15 Ja tylko chciałem pomóc...
Beba jest ładną dziewczyną, przykro by mi było gdybyś zapomniał po co przyleciałeś...pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 11:17
staaw napisał/a:
Ja tylko chciałem pomóc...
Tyż mi pomoc.............pteropauza............widział kto kiedy taką pomoc?
pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 11:20
staaw napisał/a:
Beba jest ładną dziewczyną, przykro by mi było gdybyś zapomniał po co przyleciałeś...
No niee..............ja normalnie się zgłaszam z tym postem do moderacji. Ten facet podważa mnię i mój autorytet, że o dobrym imnieniu nie wspomnę. Normalnie masakra jakaś. Dobry moderatorze, Ty to widzisz i nie grzmisz?
(w tym miejscu powinien nastąpić taki Łupssss i babachhh!!!!!) Janioł - Wto 04 Paź, 2011 11:22
pterodaktyll napisał/a:
Dobry moderatorze, Ty to widzisz i nie grzmisz?
grzmi i to jak tyle tylko że tubalnym głosem śmiechuZbOlo - Wto 04 Paź, 2011 11:22
Nie jestem głuchy jak mi tu zaraz taki jeden zasugeruje a potem powie, że chciał pomóc staaw - Wto 04 Paź, 2011 11:27 To tylko cisza gra...
Janioł - Wto 04 Paź, 2011 11:38
pterodaktyll napisał/a:
Gdzie kuźwa.........nic nie słyszę
jak ma się tyle lat to i klopoty nie tylko z pamięcia ale ze słuchempterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 11:41
andrzej napisał/a:
ak ma się tyle lat to i klopoty nie tylko z pamięcia ale ze słuchem
Przeczytaj se mojego posta z 12.24 Janioł - Wto 04 Paź, 2011 11:48 TO CZYTAJ POWOLI BO JA POWOLI PISZE I DUZYMI LITERAMI pterodaktyll - Wto 04 Paź, 2011 11:50
andrzej napisał/a:
CZYTAJ POWOLI
CZYTAJ CAŁEGO A NIE POŁOWĘ Janioł - Wto 04 Paź, 2011 11:51 to było do takiego jednego nie do Janioła staaw - Wto 04 Paź, 2011 11:55
andrzej napisał/a:
takiego jednego
Ostatni znany nick: taki ósmy... Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 12:33 ej Panowie ja tu jestem staaw - Wto 04 Paź, 2011 12:44
Babeta35 napisał/a:
ej Panowie ja tu jestem
Co rozkażesz Pani?Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 12:57 Lody+kawa poproszę staaw - Wto 04 Paź, 2011 12:59 Proszę...
Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 13:03 staaw, aniele staaw - Wto 04 Paź, 2011 13:06 esaneta - Wto 04 Paź, 2011 13:13 Oj Babetko, Babetko...naczytałam się trochę; wczoraj tu zajrzałam i kiedy wróciłam dzisiaj ....27 stron. To sie ludziska napisali.
Mam podobne problemy z synem. Przez to, że kilkanaście lat temu zostawiłam kilkuletnie wówczas dzieci pod opieka teściów i wyjechałam za granicę zarobić na lepszą przyszłość, również nie mogłam pozbyc się wyrzutów sumienia i zarzucałam sobie, ze jestem złą matką. Żeby chociaż częściowo "powetować" synowi te lata bez mamy, zaczęłam postepowac z nim dokładnie tak jak Ty z córką - sądziłam, ze jestem mu to winna, to mój obowiązek. A skoro ja dawałam, to on chętnie brał. Potem zaczął brac prochy.
Ja niec jeszcze wtedy o tym nie wiedziałam, ale robiłam wszystko za niego a on miał swój komfort brania. Kiedy wiosna tego roku dowiedziałam się prawdy, powiedziałam basta!
Zgłosiłam się na dodatkową grupę rodziców dzieciaków uzaleznionych od środków psychoaktywnych. Dzieki doświadczeniom innych matek, zmieniam powoli swoje zachowania. Powoli "odcinam pepowinę", wytyczam granice i konsekwentnie ich pilnuję.
Kiedy syn nie wrócił o ustalonej godzinie do domu, to wysłałam smsa z treścią, że za 15 min zamykam drzwi a klucz zostawiam w drzwiach. Nie przyszedł, nie odpisał, więc zrobiłam jak napisałam. Córce wczesniej powiedziałam, o swoim planie i zabroniłam otwierac mu drzwi. Sama wyciszyłam dzwonek w tel. i połozyłam się spać. Około północy obudziło mnie donośne stukanie do drzwi. Przewróciłam się na drugi bok i spałam dalej.
Nastepnego dnia rano o 6, kiedy wstałam do pracy i zeszłam na dół usłyszałam ponownie donośny łomot syna. Wtedy otworzyłam mu drzwi i powiedziałam, że zrobię tak zawsze, kiedy złamie ustalenia. Jeszcze dwa razy spał tak w wiatrołapie i na razie póki co wraca na czas. Ostatnio nie odbiera telefonów ode mnie (choc i tak bardzo rzadko dzwonię) więc mu zapowiedziałam, ze jesli jeszcze raz taka sytuacja sie powtórzy, to przestanę doładowywac mu telefon. I zrobię to!
Kiedy nie chciał mi pomagac w pracach domowych, wówczas przestałam prasowac jego ciuchy. Piorę i owszem, ale prasuję tylko swoje i córki a jego ostentacyjnie zanoszę mu do pokoju niewyprasowane. Jeśli opuszcza zajęcia w szkole nigdy go nie usprawiedliwiam, nie opowiadam nauczycielom bajeczek; mówie wprost "nic mi o tej nieobecności nie wiadomo",
a że skutkowało to ostatnio oceną nieodpowiednią z zachowania - trudno, jego decyzja, jego wybór.
Staram sie po prostu odebrać mu ten komfort jego pasozytnictwa.
I jeszcze jedno, nie bedę Cię okłamywała, ze łatwo mi to przyszło. On ma 17 lat i się uczy, więc mam jeszcze obowiązki względem niego, ale Ty juz nie masz.Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 13:17 esaneta, dziękuję Ci bardzo, poproszę jeszcze o więcej rad.
Na dzień dzisiejszy plan ma taki:
1).nie daję kasy na fajki-córka pali
2).nie daję kasy na telefon
3).nie piorę
4).kupuję do jedzenia to co ja lubię a nie to co córka
Może być?esaneta - Wto 04 Paź, 2011 13:20
4).kupuję do jedzenia to co ja lubię a nie to co córka
Poszłabym nawet dalej - skoro mieszkacie same, to jadłabym na mieście a w lodówce trzymała lakier do paznokci staaw - Wto 04 Paź, 2011 13:23
Babeta35 napisał/a:
esaneta, dziękuję Ci bardzo, poproszę jeszcze o więcej rad.
Na dzień dzisiejszy plan ma taki:
1).nie daję kasy na fajki-córka pali
2).nie daję kasy na telefon
3).nie piorę
4).kupuję do jedzenia to co ja lubię a nie to co córka
Może być?
Teoretycznie tak...
Jednak uważam że najważniejszy jest punkt:
0) Konsekwentnie będę się trzymała swoich postanowień...
Córka poczeka aż szaleństwo Ci przejdzie, później zacznie szantażować...
Gotowa na to jesteś?Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 13:23 esaneta, dziękuję, a jeszcze nie dzwonię i nie piszę sms-ów.Babeta35 - Wto 04 Paź, 2011 13:24
staaw napisał/a:
Córka poczeka aż szaleństwo Ci przejdzie, później zacznie szantażować...
już to robi
staaw napisał/a:
Gotowa na to jesteś
takstaaw - Wto 04 Paź, 2011 13:25 To pamiętaj, raz ustąpisz i masz pozamiatane...
Powodzenia esaneta - Wto 04 Paź, 2011 13:30
staaw napisał/a:
0) Konsekwentnie będę się trzymała swoich postanowień...
Córka poczeka aż szaleństwo Ci przejdzie, później zacznie szantażować...
DOkładnie Babetko, wspominałam, ze nie jest łatwo byc konsekwentną w stosunku do dziecka - ta silna więź biologiczna, to inna bajka niz z mężem/partnerem.
No i manipulacje - wczoraj po baaaaardzo ciężkim dniu otrzymałam od syna bardzo niemiły komentarz, poczułam się tak, jakbym
Powiedziałam mu więc, ze nie mam ochoty na rozmowę z nim i wyszłam.
A dzisiaj rano przygotowałam sniadanie tylko dla mnie i córki. I obudziłam tylko córkę, jego nie, pomimo, ze wiedziałam, ze zaspał na zajęcia. Miał na 7, ja wychodziłam z domu o 6.50 a on dalej spał. Niech uczy się odpowiedzialności.Jras4 - Wto 04 Paź, 2011 14:17
Babeta35 napisał/a:
esaneta, dziękuję Ci bardzo, poproszę jeszcze o więcej rad.
Na dzień dzisiejszy plan ma taki:
1).nie daję kasy na fajki-córka pali
2).nie daję kasy na telefon
3).nie piorę
4).kupuję do jedzenia to co ja lubię a nie to co córka
Może być?
A gdzie
5 Curka napiepsza kibel za jedzenie i spanie ....KICAJKA - Wto 04 Paź, 2011 14:25 Czytam od wczoraj powoli( lapek chodzi pomału i nie nadążam)Babe i przerażenie mnie ogarnia Dobrze,że trafiłaś na forum i odważyłaś się pogadać o problemie Ciągnięcie tej sytuacji może doprowadzić do Twojej ciężkiej choroby -wtedy nie była byś wstanie troszczyć się o córkę (ja często ląduję w szpitalu i moja córka musiała sobie radzić sama) Również miałam z nią kłopoty,bo jako nastolatka chciała zbawiać świat (po 18tce myślała,że wszystko może) i pomagać uzależnionym chłopakom-wchodziła w nieciekawe związki,próbowała się wyprowadzać z domu wobec sprzeciwów-zostawilam wolną rękę z wielkim bólem ale postanowiłam twardo przeczekać. Kiedy otwarły się jej oczy,wszystko wróciło do normy_musiała siękilka razy poprzyć aby zmądrzeć Nie pije,nie pali -mimo obracania się w takim towarzystwie Orłem w nauce nie była ale po maturze poszla na studium 2 letnie a potem pracowala po kilkanaście czasem godzin z osobami niepełnosprawnymi fizycznie i intelektualnie za 760zł miesięcznie-staże z UP(fakt uczyła się w tym kierunku) Dziś nawet za mniejsze pieniądze poszłaby do pracy gdyby znalazła-niestety od kwietnia w naszym rejonie posucha z pracą. Codziennie chodzi,jeździ-składa papiery wszędzie gdzie znajdzie ogłoszenie lub nawet zostawia na przyszłość Był moment,że ja też próbowałam się obwiniać,że tak ciężki zawód wybrała-bo ja ciągle choruję -ale teraz wiem ,że w tej pracy czuje się najlepiej Byli też tacy co mieli do mnie pretensje,że jej na to pozwoliłam Życzę Ci abyś nauczyła się powoli ale konsekwentnie żyć dla siebie-nie dla córki bo takie życie jak teraz to jest krzywda dla Ciebie ale także i dla niej Jras4 - Wto 04 Paź, 2011 17:16 http://www.youtube.com/watch?v=Wag01lkkUmUDanaN - Wto 04 Paź, 2011 17:34 Babetko jesteś mi bliska z racji swojej sytuacji. Czytając Twój wątek w wielu momentach widziałam siebie. A to w relacjach z mamą której pozwalam wchodzić na swoje terytorium, z mamą - która stosuje szantaż emocjonalny wobec mnie (i innych), a to w relacjach z córką (której (chyba) dobrami materialnymi próbowałam wynagrodzić inne braki...), a to że nie daję sobie prawa satysfakcji z życia intymnego. Na domiar tego pakuję się w związek z facetem który kiedyś bardzo kulturalnie,ale dobitnie podziękował mi..
Czytając w pewnym momencie pomyślałam że jeśli chciałabyś wyjechać to zaproszę Cię do siebie (ale Ptero mnie ubiegł.. )
Dużo myślę nad podobieństwem naszych sytuacji.Pati - Wto 04 Paź, 2011 18:02 Łoo matko i córko.
Dotarłam tutaj przeczytałam cały wątek
Szok,szok i jeszcze raz szok
Kurde to jest jakiś MATRIX normalnie Beato.
A ja jeszcze dołożę od siebie coś nie coś.
Naszym (rodziców) obowiązkiem jest utrzymywać dzieci do póki się uczą.
Twoja córka skończyła naukę prawda?
Jak skończyła a do pracy nie chce iść to kupuj jedzenia tyle ile Ty zjesz i koniec.
Widzę,że zagalopowałaś się w kozi róg.
Rozmowa z Piotrem (terapeutą) jest koniecznie potrzebna Beatko.
Ja też tak miałam,że wydawało mi się,że beze mnie to dzieci ani rusz.
Nie prawda,One sobie doskonale radzą beze mnie (w końcu tak je wychowuję)
Odpuszczam powolutku choć to nie jest dla mnie łatwe.
Twoja córka nie jest niepełnosprawna daje sobie radę.
Odetnij pępowinę od rodziców koniecznie bo zwarjujesz do reszty.
Zatrzymanie emocjonalne się ruszy w trakcie Twojej terapii tekże bez obaw
Córka Twa musi nauczyć się szacunku do Ciebie przede wszystkim
Musi też wiedzieć,że adwokaci pod postacią babci i dziadka nie zmienią Twojego zdania
Ona Ciebie zdominowała całkowicie.
Tak naprwdę to Ci córka jeszcze ''za mleko nie zapłaciła'' a się rzuca i rządzi jak jej się tylko podoba.
Ja uważam,że zawsze miała od Ciebie co chciała i myśli,że to normalne i ,że zawsze tak będzie za free.
Aż tu nagle ZONK i bunt.
Pokój bym sama zamieniła bez pytania skoro po nocach łazi i budzi.
To jest Twoje mieszkanie Ty je opłacasz i utrzymujesz MASZ PRAWO zamienić sobie pokój.
O wszystko do tej pory martwiłaś się Ty Beato nie córka i tak jej było wygodnie.
Miała komfort psychiczny i finansowy.
Sorry ale czas zadbać o siebie i TYLKO o siebie bo bliscy Twoi (mam,córka) owineli Ciebie sobie w okół paluszka.
Jak zagrają tak Ty tańczysz.
Wiem,że Ci ciężko.
Wyjedź chociaż na weekend wyłącz telefony tylko zostaw TYLKO!!! światło w lodówce,żadnych kosmetyków i takie tam
A tak w ogóle to Ate - Wto 04 Paź, 2011 19:32 Babetko ale tu Ci dziewczyny napisaly cala mase madrosci zyciowej, nic tylko czerpac z tego garsciami
Czuje ze nie jestes gotowa na tak radyklane kroki jak wyrzucenie corki z mieszkania, dlatego uwazam ze jak na poczatek Twoj plan jest calkiem dobry i mozliwy do zrealizowania. Tylko blagam Cie BADZ KONSEKWENTNA bo inaczej nici ze wszystkiego i do konca zycia bedziesz tkwic w tej matni, atego przeciez nie chcemy, prawda? Janioł - Wto 04 Paź, 2011 19:33
Ate napisał/a:
atego przeciez nie chcemy, prawda?
poza córką, prawda ?rufio - Wto 04 Paź, 2011 21:01 Bebeta Ty nie jestes zła matka - Ty jestes (...) - matką . Jak córka wyciepnie Cie z domu za szmaty i da na kromke chleba to może wtedy zrozumiesz - choc i wtedy watpie bo bedziesz ją przepraszała . Wszystko .prsk
Przesadziłeś Rufio!
Określenie trafne jeśli nie jest adresowane. W odniesieniu do konkretnej osoby - obraźliwe, dlatego je usunęłam.beata - Wto 04 Paź, 2011 22:51
Babeta35 napisał/a:
Na dzień dzisiejszy plan ma taki:
1).nie daję kasy na fajki-córka pali
2).nie daję kasy na telefon
3).nie piorę
4).kupuję do jedzenia to co ja lubię a nie to co córka
Może być?
Punkt 5.Konsekwentnie realizuję pierwsze cztery punkty.
Jeszcze bym dziewczę uświadomiła,że niedługo kuchnia również będzie zamknięta,więc lepiej niech poszuka pracy.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 09:30 Hej, dzięki,dzięki,dzięki.
Nie odzywałam się wczoraj po południu bo byłam od 17 do 20 na terapii, w tzw.międzyczasie dostałem prawie godzinny telefoniczny opierpapier od Pterosława Wielkiego znanego pod nickiem Pterodaktyl.Na terapii powiedziałam trochę o tym problemie i umówiłam się na indywidualną 14.10.na 9.00.
Nadal jestem konsekwentna (oczywiście jak długo ) w tym co sobie postanowiłam.Wróciłam wieczorem, wzięłam kąpiel, książka i do łóżka, spałąm do 8.00 rano.
Pasożyt wstał, wyszedł z psem a ja do pracy.W środy w dzienniku Łódzkim jest tzw.Gratka Praca.Co środa biegałam raniutko do kiosku, kupiwałam tą gazetę, zaznaczałam ogłoszenia i dawałam dzidzi wraz z moim telefonem aby zadzwoniła i umówiła się na rozmowę o pracę.Jesssu szkoda że ja jeszcze sama zamiast niej nie dzwoniła, debil jeden .Dzisiaj nie poszłam i nie kupiłam gazety, mał tego nawet jej nie przypomniałam.Zabrałam się i wyszłąm z domu.To tyle, może być Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 09:32 DanaM, a skąd Dana jesteś?Mimo że Ptero mnie zaprosił a raczej ja się wprosiłam to nie skorzystam z zaproszenia, bo by mi wszystkie zakochane w nim kobiety oczy wydrapały.Najchętniej to ja bym nad Bałtyk nasz pojechała pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 09:34
Babeta35 napisał/a:
dostałem prawie godzinny telefoniczny opierpapier od Pterosława Wielkiego znanego pod nickiem Pterodaktyl
Bebeta Ty nie jestes zła matka - Ty jestes (...) - matką
zgadzam się z Rufiem, niestety pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 09:36
Babeta35 napisał/a:
?Mimo że Ptero mnie zaprosił a raczej ja się wprosiłam to nie skorzystam z zaproszenia, bo by mi wszystkie zakochane w nim kobiety oczy wydrapały
Wcale nie musisz o tym trąbić na całą okolicę esaneta - Śro 05 Paź, 2011 09:36 Super Babe.
A ja natomiast konsekwentnie nie odzywam się do syna.
Wczoraj znowu wyprasowałam rzeczy tylko swoje i córki a jego część zaniosłam mu do pokoju niewyprasowaną.
Śniadanko dzisiejsze równiez tylko dla mnie i dla córki, kanpaki do szkoły/pracy równiez tylko dla nas, obudziłam do szkoły tylko córkę.
Syn wstał sam, sam sobie zrobił sniadanie i kanapki, dzień dobry nam nie powiedział, trudno
Konsekwentnie musi byc Babe esaneta - Śro 05 Paź, 2011 09:38
Babeta35 napisał/a:
Najchętniej to ja bym nad Bałtyk nasz pojechała
ja też, ja też ...ależ się rozmarzyłam
Tylko finanse póki co nie pozwalają Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 09:40
pterodaktyll napisał/a:
trąbić na całą okolicę
muszę bo jestem trąba, a Ty nie bądź taki skromniutki milutkie Pterodaktylusienieniek Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 09:41 [quote="esaneta"]Tylko finanse póki co nie pozwalają[/quote noooo, a tak sobie jesienią nad brzegiem połazić pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 09:43
Babeta35 napisał/a:
nie bądź taki skromniutki milutkie Pterodaktylusienieniek
No widzę, że powoli wracasz do jakiej takiej równowagi beata - Śro 05 Paź, 2011 09:44
Babeta35 napisał/a:
Co środa biegałam raniutko do kiosku, kupiwałam tą gazetę, zaznaczałam ogłoszenia i dawałam dzidzi wraz z moim telefonem aby zadzwoniła i umówiła się na rozmowę o pracę.Jesssu szkoda że ja jeszcze sama zamiast niej nie dzwoniła,
Ech...szkoda,żeś za Nią jeszcze do pracy nie poszła.Ale wtedy pewnie byłyby pretensje,że za mało zarobiłaś.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 09:44
pterodaktyll napisał/a:
jakiej takiej równowagi
a po czym Pan to wnosi?Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 09:46
beata napisał/a:
byłyby pretensje,że za mało zarobiłaś
na 100%, moją córkę interesuje pensja na poziomie 2.000 na rękę, tyle mogłabym nie dać rady, chociaż?pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 09:47
Babeta35 napisał/a:
po czym Pan to wnosi?
Po schodach przeważnie beata - Śro 05 Paź, 2011 09:48 Dawaj Ją do mnie na magazyn.Nauczy się dziewczę życia. Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 09:49
beata napisał/a:
Dawaj Ją do mnie na magazyn
jest robota?Chętnie, aaa podobno się widzimy w sobotę?Pati tak coś zeznawała?beata - Śro 05 Paź, 2011 09:52
Babeta35 napisał/a:
jest robota?
Jest.
Babeta35 napisał/a:
podobno się widzimy w sobotę?
Jeśli tylko matka boska pieniężna pozwoli. Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 09:54 Jak jest, to ją bierz, napisz co gdzie i do kogo,jeśli chodzi o sobotę to możecie do mnie przyjechać więc imprezkę taniutko opękamy, parówek z musztardą dostaniecie i już.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 10:18 Szefoska Al-Kaidy jak o parówkach poczytała to się ulotniła, dobra Beatka będzie kaszanka Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 10:19 Ruszam do roboty, jak się gdzieś zatrzymam to siem odezwę Ate - Śro 05 Paź, 2011 10:23 Dziewczyny jak ja przyjade do Lodzi to tez zrobimy imprezkle co? Wlasnie taka z parowkami i musztarda fajnie, ze siebie tam macie...Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 10:26 Ate, a kiedy będziesz w kraju?Jak by coś to zapraszam do mnie Ate - Śro 05 Paź, 2011 10:37 oj nie wiem, moze gdzies w styczniu, dziekuje za zaproszenie Ate - Śro 05 Paź, 2011 11:47
esaneta napisał/a:
Atuś, ale Wursty to jednak niemieckie smaczniejsze...berliński Currywurst...mniam
powaznie smakuja Ci? Kur<cze, ja nie znosze po prostu, uwazam polskie wedliny za najlepsze ze wszystkich jakie kiedykolwiek jadlam. Ale moze jak berlinski Currywurst to rzeczywiscie jakas rewelacjaAte - Śro 05 Paź, 2011 11:52
esaneta napisał/a:
Currywurst i Wiennerwursty.
kurcze a ja bym sie dala pokroic za polskie cielece parowki, albo taka slaska na patelnii, czy zywiecka, nawet nasza zwyczajna lubie Kulfon - Śro 05 Paź, 2011 12:20
Babeta35 napisał/a:
Co środa biegałam raniutko do kiosku, kupiwałam tą gazetę, zaznaczałam ogłoszenia i dawałam dzidzi wraz z moim telefonem aby zadzwoniła i umówiła się na rozmowę o pracę.Jesssu szkoda że ja jeszcze sama zamiast niej nie dzwoniła, debil jeden
Cytat:
debil jeden
ale kto ? Ty czy pasozyt-corka ?
.. dziennie kupuj sobie tyle ile zjesz.
a to same pozytywy: pasozyt nie bedzie cie obzeral, a tym samym przyoszczedzisz grosza,
do tego dziennie swieze pieczywko, ser i kielbaska
jedynye co moze znajdowac sie w lodowce to margaryna i salata do kanapek, ew. pomidor czy ogorek.
jak gotujesz obiad to tez tylko dla siebie
Babeta35 napisał/a:
Zabrałam się i wyszłąm z domu.
ucieczka ....
... pamietaj jednak, ze kiedys bedziesz musiala sie zmiezyc z "glodnym wilkiem" Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 16:00
Kulfon napisał/a:
ale kto ? Ty czy pasozyt-corka
debilem ja jestemBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 16:04
Kulfon napisał/a:
pamietaj jednak, ze kiedys bedziesz musiala sie zmiezyc z "glodnym wilkiem
wiem,wiem,wiem ale najpierw ją głodem wezmę.
Oczywiście wracając dzisiaj z pracy już miałam po zakupy skoczyć.....ale zadzwoniłam do Pati,pogadałam i zalewajkę sobie gotuję, ona nie lubi .
Zakupy zrobię cieniutkie w piątek, do piątku w lodówce:pomidory,masło roślinne,ze dwa plasterki wędliny i jakaś rybna sałatka.W zamrażarce ryba.W ramach przyoszczędzenia paru PLN-ów kupiłam sobie wypasiony tonik za 24,- a nie za 10 jak zawsze.A co należy mi się Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 16:05
Ate napisał/a:
nastepnym razem zaladuje caly bagaznik
może paczuszkę wysłać z grzybkami suszonymi?Ate - Śro 05 Paź, 2011 16:16
Babeta35 napisał/a:
kupiłam sobie wypasiony tonik za 24,- a nie za 10 jak zawsze.A co należy mi się
i bardzo dobrze
Babeta35 napisał/a:
może paczuszkę wysłać z grzybkami suszonymi?
oj nie szczuj Babetko, nie szczuj Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 16:19 Ate, jak się sypną podgrzybasy to Ci uzbieram i ususzę,a zalewajkę gotuję na grzybkach które w niedziele własnoręcznie uzbierałam.
Byłam wczoraj na terapii ryczałam jak jeden ryk......Ate - Śro 05 Paź, 2011 16:20
Babeta35 napisał/a:
Byłam wczoraj na terapii ryczałam jak jeden ryk......
no a czy potem poczuals sie chociaz troche lepiej Babetko?
nie wiem?
Na 100% jestem dzisiaj trochę spokojniejsza niż byłam w poniedziałek.Wczorajsza terapia to były opowieści dziewczyn takie bardzo szczere, prawie wszystkie płakały.
Może mi trochę lepiej bo nie jestem najgłupsza na świecie,mam u mnie w grupie 2 miejsce Ate - Śro 05 Paź, 2011 16:33 Uwazam ze nie jest dobrze mowic o sobie jestem debilem, jestem najglupsza... bo jeszcze w to uwierzysz i co wtedy Po prostu nie nauczono Cie wyrazac emocji,walczyc o swoja autonomie, walczyc o swoje szczescie . W Twoich postach Babetko wyczuwam dosc duzy brak szacunku do samej siebie, minimalna pewnosc siebie, nie zostalas dobrze przygotowana do zycia i nie sobie samej powinnas za to wystawic rachunek. Ale zobacz , teraz zaczynasz otwierac oczy, Ty zdazylas , masz mozliwsc poukladania sobie zycia od nowa, szczesliwego i spelnionego zycia:)Kulfon - Śro 05 Paź, 2011 16:36
Babeta35 napisał/a:
zalewajkę gotuję na grzybkach które w niedziele własnoręcznie uzbierałam
to pewnie te z pod marketu tesco, grzybki-halunki
Ate napisał/a:
Uwazam ze nie jest dobrze mowic o sobie jestem debilem, jestem najglupsza... bo jeszcze w to uwierzysz i co wtedy
no, wlasnie ....
chyba, za duzo grzybkow ... Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 16:39
Ate napisał/a:
duzy brak szacunku do samej siebie, minimalna pewnosc
naprawdę? absolutnie dtego Ate u siebie nie widzę Ate - Śro 05 Paź, 2011 16:42
Babeta35 napisał/a:
Ate napisał/a:
duzy brak szacunku do samej siebie, minimalna pewnosc
naprawdę? absolutnie dtego Ate u siebie nie widzę
ja widze, nie wiem czy jest to obiektywna prawda, bo nie znam Cie osobiscie i tutaj znamy sie od niedawna, jednak po postach, ktore czytam, na mnie sprawiasz wlasnie wrazenie takiej osoby Mam nadzieje , ze nie czujesz sie urazona...Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 16:51
Ate napisał/a:
Mam nadzieje , ze nie czujesz sie urazona
absolutnie nie to bardzo cenna uwaga, ja nie bardzo rozumiem treść ....brak szacunku do siebie, i pewność siebie.Nie wiem jak to się je.Może rozwiń proszę, wszystkie uwagi są dla mnie cenne, bardzoOSSA - Śro 05 Paź, 2011 16:52
Babeta35 napisał/a:
Może mi trochę lepiej bo nie jestem najgłupsza na świecie,mam u mnie w grupie 2 miejsce
Dziewczyno dlaczego tak piszesz o sobie ?
Trochę więcej wiary w siebie Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 17:04
elzbieta2011 napisał/a:
Dziewczyno dlaczego tak piszesz o sobie
bo tak o sobie myślę OSSA - Śro 05 Paź, 2011 17:20
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Dziewczyno dlaczego tak piszesz o sobie
bo tak o sobie myślę
Nie powinnaś tak osobie myśleć. Trudno by rodzice odpowiadali za decyzję dorosłych dzieci. Nie musisz skazywać się na samotne życie,
Nie musisz kręcić się tylko wkoło dorosłej kobiety,
Możesz wszystko zmienić zacznij myśleć pozytywnie o sobie, jesteś bardzo wartościową osobą. Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 17:33
elzbieta2011 napisał/a:
myśleć pozytywnie o sobie
mnie się wydaję że myślę o sobie pozytywnie ale chyba Wy czytając moje posty inaczej mnie postrzegacie.Janioł - Śro 05 Paź, 2011 17:39
Babeta35 napisał/a:
chyba Wy czytając moje posty inaczej mnie postrzegacie.
z uporem godny maniaka powtórzę przeczytaj tytuł tego tematu, zastanów się i pomyśl czy określenie zła matkato jest pozytywne myślenie i dobra rada starego alkoholika zmień tytuł na nadopiekuńcza matkaBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 17:46 Klara czy mogę zmienić tytuł wątku, bo mam myślec pozytywnie .OSSA - Śro 05 Paź, 2011 17:54
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Dziewczyno dlaczego tak piszesz o sobie
bo tak o sobie myślę
Wiesz pisząc o sobie na forum pokazałaś , że jesteś odważną kobietą i matką.
Człowiek zwykle woli zamiatać pod dywan swoje kłopoty i sam się oszukuje. Nikt przecież nie chce przyznać głośno, że jego życie mu nie odpowiada, bo wtedy musiałby zrobić coś, by je zmienić.
Znam wiele "super matek", które nie umiały otwarcie powiedzieć mam problem z dzieckiem, to jak przyznanie się do osobistej porażki.
Ty przyznałaś się głośno. Już wiesz, że coś jest nie tak. Może nie umiesz dokonać zmiany, daj sobie czas, na zrywy rewolucyjne nie ma sensu tracić sił, zdrowia i energii.
Powoli lecz pewnie.
Ty miałaś odwagę , mało tego nie uciekłaś z tego forum. Osobiście szczerze Ciebie podziwiam, bo ja nie mogłam czytać tych wszystkich dobrych rad.
Jak na innym forum opisałam swoja historię i dostałam dużo informacji zwrotnych, nie tylko nie mogłam i nie chciałam ich czytać , ale również prosiłam moderatora o zamknięcie tematu.
Jesteś bardzo mądrą kobietą w średnim wieku masz prawo cieszyć się życiem. Masz prawo kupić sobie kosmetyk na jaki masz ochotę, dorosłej córce nic do tego.
Ja nie mam córki, ale wiem od dziewczyn , że jak kupowały sobie lepszy kosmetyk, to zaraz potrzebny był ich córkom, a one same obywały się. Nie rób tego kupiłaś sobie schowaj. Ona jak potrzebuje niech idzie do pracy, zresztą ją młodość zdobi, my już musimy sobie trochę pomóc.
Będzie dobrze , dasz radę i jesteś super babka.Janioł - Śro 05 Paź, 2011 17:56
elzbieta2011 napisał/a:
Będzie dobrze , dasz radę i jesteś super babka.
i tego sie trzymaj ziomalkoBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:04 elzbieta2011, Elżbieta, dziękuję,dziękuję,dziękuję....znów się rozpłakałam, ale dziś już ze wzruszenia.Ja tak mało słyszę dobrych słów o sobie.
elzbieta2011 napisał/a:
Wiesz pisząc o sobie na forum pokazałaś , że jesteś odważną kobietą i matką
napisałam to wszystko bo już nie mogłam dać sobie ze swoim życiem rady.Wiem że zabrnęłam w ślepą uliczkę,że tak naprawdę to jest ostania szansa aby jakoś swoje życie poukładać.bo to jest moje życie i nikomu nic do niego.Dzisiaj rozmawiałam z moim mądrym kolegą który mi powiedział że ja nie zostałam wychowana ale wytresowana.Coś w tym jeste, było minęło swojego dzieciństwa nie zmienię.Mogę zmienić siebie, staram się, uczę, chodzę na terapię i warsztaty, piszę afirmację.Terapeuta zapytał mnie czy kocham siebie...ja tego nie rozumiem co znaczy kochać siebie, ja to ja więc czy ja siebie kocham?Nie wiem.Zawsze chciałam żeby mnie pokochał mężczyzna ale podświadomie chciałam aby mi wynagrodził brak uczuć ze strony ojca.Potrafiłam rozkochać wielu naprawdę fajnych mężczyzn w sobie a potem szło...zachowywałam się jak rozkapryszona pięciolatka, tupałam,krzyczałam,przeciągałam strunę.Nikt nie mógł na dłuższą metę tego wytrzymać.Zakochiwał się w dorosłej kobiecie która nagle zmieniała się w rozkapryszoną dziewczynkę.Teraz wiem że chciałam nadrobić brak miłości ojca.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:06
elzbieta2011 napisał/a:
jesteś super babka
czy ja kiedyś w to uwierzę?
A terapeuta wczoraj zapytał co chcę zmienić w swoim zyciu, jak ma ono wyglądać.
Powiedziałam że chcę być bezdomna i mieszkać na dworcu, wtedy się wszyscy odczepią.pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 18:28
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
jesteś super babka
czy ja kiedyś w to uwierzę?
Mam Ci pomóc? Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:30 Ptreo nie bij przetłumacz, no co mam sciemniać i głupoty pisać, jak nie wiem kim jestem, szukam siebie co kolwiek to ma znaczyć, więc jak mam wierzyć w kogoś kogo nie znam?Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:32 idę się tym ganc nowym tonikiem nawilżać, jak Wam będzie po oczach dawało to będzie blask mojej urody pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 18:32
Babeta35 napisał/a:
Ptreo nie bij przetłumacz,
Łomatko!!! A cóż ja innego od dwóch dni robię????
Chyba pójdę coś zjeść zanim się za Ciebie solidnie zabiorę.......... OSSA - Śro 05 Paź, 2011 18:32 [quote="andrzej"]
Babeta35 napisał/a:
Nie jesteś złą matką, nie zostawiłaś małej dziewczynki, tylko opiekujesz się dorosłą kobietą jak małym chorym i bezradnym dzieckiem.
Fakt jesteś nadopiekuńczą matką, ale to nie tylko twoja wina, ona chce tak żyć.
Ja mam synów w wieku twojej córki, oni są bardzo cwani jak chcą iść na imprezę są dorośli , jak trzeba coś zrobić w domu to bezradni niczym przedszkolaki. Proszę, mówię, oni zaraz, dobrze. W końcu nie wytrzymam i sama posprzątam, wypiorę, uprasuję. Oni nawet dziękuję.
Tylko ja się już nauczyłam, dbać o siebie i swoje potrzeby.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:36
pterodaktyll napisał/a:
pójdę coś zjeść zanim się za Ciebie solidnie zabiorę
oj oj oj ojstaaw - Śro 05 Paź, 2011 18:37 Ja już jadłem...
Powiedz mi Babetko czy jest coś co robisz dobrze i czym możesz się na forumie pochwalić?Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:38
elzbieta2011 napisał/a:
nie wytrzymam i sama posprzątam
nie wchodzę do jej pokoju
elzbieta2011 napisał/a:
wypiorę, uprasuję
nie piorę i nie prasuję, jak zamykam swój pokój to żelazko i deskę wynoszę do dużego pokoju jak by dziecku było potrzebne ale nie zauważyłam aby było.Ona ma generalnie wszystko tam gdzie jej się plecy kończą....Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:39
staaw napisał/a:
robisz dobrze
dobrze pracuję,dobrze tańczę i grzyby zbieram staaw - Śro 05 Paź, 2011 18:41 Myślałem raczej o czymś materialnym... Malowanie, szydełko, WYPIEKI
Coś czym możesz się pochwalić. Coś co dla Ciebie jest teraz "psim obowiązkiem", może stać się powodem do dumy... Tak właśnie możesz budować swoje poczucie wartości...Ate - Śro 05 Paź, 2011 18:41
Babeta35 napisał/a:
nie bardzo rozumiem treść ....brak szacunku do siebie, i pewność siebie.Nie wiem jak to się je.Może rozwiń proszę, wszystkie uwagi są dla mnie cenne, bardzo
nazywanie siebie zla matka, mowienie o sobie debil, nieormlana, glupia czy najglupsza to sa bezposrednie dowody na to ze nie szanujesz siebie. Jednak koronnym dowodem jest to , ze dajesz sie ponizac i zaszczuwac czy to rodzicom czy wlasnemu doroslemu dziecku . Czlowiek , ktory jest pewien siebie, ktory ma szacunek do samego siebie w ogole nie "wpadlby " w takie relacje, bo by do nich nie dopuscil. Czlowiek pewien siebie nie pozwala sie zle traktowac, nie pozwala sie krzywdzic, wlasnie dlatego ze ma szacunek do samego siebie...Janioł - Śro 05 Paź, 2011 18:42 na jak zbierając grzyby potrafisz jednocześnie tańczyc i pracowac to to jest mistzrostwo świata Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:43
staaw napisał/a:
Coś czym możesz się pochwalić. Coś co dla Ciebie jest teraz "psim obowiązkiem", może stać się powodem do dumy... Tak właśnie możesz budować swoje poczucie wartości...
nie rozumiem.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:45
Ate napisał/a:
nazywanie siebie zla matka, mowienie o sobie debil, nieormlana, glupia czy najglupsza to sa bezposrednie dowody na to ze nie szanujesz siebie
nie zastanawiałam się nigdy nad tym, że tak myślę i mówię o sobie.Coś w tym jest bo bardzo często się tak określam.OSSA - Śro 05 Paź, 2011 18:45
Babeta35 napisał/a:
.Coś w tym jeste, było minęło swojego dzieciństwa nie zmienię.Mogę zmienić siebie, staram się, uczę, chodzę na terapię i warsztaty, piszę afirmację.
Tego się trzymaj , zmieniaj to zmienić możesz, odpowiadaj tylko za swoje zachowanie.
Nie oceniaj siebie inni zrobią to za ciebie i najczęściej za twoimi plecami.
Nie przejmuj się jak się nie obrócisz to d**a zawsze z tyłu.
Dlaczego piszesz mądry kolega - a Babeta .... Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:47
elzbieta2011 napisał/a:
mądry kolega
bo go za takiego uważam staaw - Śro 05 Paź, 2011 18:47
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
Coś czym możesz się pochwalić. Coś co dla Ciebie jest teraz "psim obowiązkiem", może stać się powodem do dumy... Tak właśnie możesz budować swoje poczucie wartości...
nie rozumiem.
Coś robisz i uważasz że to normalne. Nie dostrzegasz że robisz to lepiej od kogoś innego. Pochwal się, daj zdjęcie ciasta które upiekłaś... (jeżeli zniesie 3 dni podróży możesz mi przysłać kawałek)
Bądź dumna z tego co robisz... (Jaśniej już nie potrafię...)Klara - Śro 05 Paź, 2011 18:48
Babeta35 napisał/a:
Klara czy mogę zmienić tytuł wątku, bo mam myślec pozytywnie .
Zmieniłam.
Jeśli miałaś inny pomysł na tytuł, to mogę zmienić ponownie Janioł - Śro 05 Paź, 2011 18:50
Klara napisał/a:
Jeśli miałaś inny pomysł na tytuł, to mogę zmienić
pracuję i w pracy odnoszę sukcesy, nawed dzisiaj duuży sukces.Nie piekę bo nie lubię,jestem dobrym kierowcą z tego jestem dumna.Jeżdżę lepiej od Ptera więc się tym mogę pochwalić.Janioł - Śro 05 Paź, 2011 18:51
Babeta35 napisał/a:
Jeżdżę lepiej od Ptera więc się tym mogę pochwalić.
to akurat nie sztuka latac lepiej od niego to dopiero coś ( a tak po cichu żeby nie usłyszał :latam lepiej od niego )olga - Śro 05 Paź, 2011 18:52
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
pójdę coś zjeść zanim się za Ciebie solidnie zabiorę
oj oj oj oj
Widzę, że nastrój już o niebo lepszy, tak trzymaj.
Jesteś nadopiekuńcza, to prawda. Musisz nad tym pracować. Ja też jestem, ale kiedyś zaczęłam sobie odpuszczać pewne sprawy jeśli chodzi o dzieci. Nieraz miałam wyrzuty sumienia, że nie ugotowqałam obiadu ( nie zdążyłam przed pracą, bo miałam, coś do załatwienia, a niekiedy to mogło mi się nie chcieć), nie przygotowałam kanapek do szkoły, ale do diabła zawsze w lodówce coś do jedzenia jest, mogą sobie same zrobić. Ja nie prasuję, jak chcą mieć uprasowane to żelazko jest. Córka sobie sama pierze. Sprzątać nie lubią, ale jak mieszkanie zarasta brudem i bałaganem to się "drę" Nieraz sterty garów w zlewie, jak nie uda mi się zagonić a ja zmęczona, albo na forum to odpuszczam ( kiedyś nie do pomyślenia) Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:52
nie moglam sie powstrzymac Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:53
andrzej napisał/a:
moje tantiemy
no tak chłop z miasta 4 kultur, interesown aj wajJanioł - Śro 05 Paź, 2011 18:54 biznes is biznes ,sorry WinetouBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:58 U mnie w rodzinnym domu była taki "wspaniały"sobotni zwyczaj że mój ojciec wkraczał do mojego pokoju w sobotni poranek z odkurzaczem w rękach i mogło się walić i palić sprzątać musiałam,niezależnie od tego co się akurat ze mną działo.Więc ja byłam naprawdę tresowana nie wychowywana, a że naturę miałm buntowniczą więc się w milin kłopotów wpędzałam.
Kiedyś jak byłam mała ojcu zachciało się rybki chodować i to w moim pokoju akwarium stało a szanowny padre latał na glinianki i łowił robaki które suszył u mnie w pokoju na kaloryferze, śmierdziało paskudztwo okrutnie...wlałam więc spirytusu kamforowego do akwarium, rybki wytrułam i było po kłopocie.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 18:59
andrzej napisał/a:
biznes is biznes ,sorry Winetou
dobra dobra Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:00 Ate, zalewajka była mniamniuśna zjadłam 2 miski pycha, obiecuję Ci tu solennie że jak będzie wysyp grzybów (czego się nie mogę doczekać) to masz suszone podgrzybaski, a znam takie miejsce że jak są grzby to można kosą kosić, w ubiegłym roku 2 wiadra natachałam.olga - Śro 05 Paź, 2011 19:01
Babeta35 napisał/a:
..wlałam więc spirytusu kamforowego do akwarium, rybki wytrułam i było po kłopocie.
pracuję i w pracy odnoszę sukcesy, nawed dzisiaj duuży sukces.Nie piekę bo nie lubię,jestem dobrym kierowcą z tego jestem dumna.Jeżdżę lepiej od Ptera więc się tym mogę pochwalić.
Czy te sukcesy w pracy są tego typu że bez identyfikacji Ciebie możesz się publicznie chwalić?
Czy myślałaś o sporcie samochodowym? (akurat o tym to pojęcia nie mam, wiem że u mnie na Bemowie są jakieś imprezy...)DanaN - Śro 05 Paź, 2011 19:06
Babeta35 napisał/a:
kupiłam sobie wypasiony tonik za 24,- a nie za 10 jak zawsze.A co należy mi się
Cytat:
Pewnie, że się należy! Ja też robię sobie często zakupki takie... OSSA - Śro 05 Paź, 2011 19:07
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
nie wytrzymam i sama posprzątam
nie wchodzę do jej pokoju
elzbieta2011 napisał/a:
wypiorę, uprasuję
nie piorę i nie prasuję, jak zamykam swój pokój to żelazko i deskę wynoszę do dużego pokoju jak by dziecku było potrzebne ale nie zauważyłam aby było.Ona ma generalnie wszystko tam gdzie jej się plecy kończą....
Mój młodszy syn jest na I roku studiów, pytam go ile potrzebuje pieniędzy na podręczniki i zeszyty, a on do mnie, co wyprawkę do pierwszej klasy mi szykujesz. On jeden zeszyt sobie kupił, podręczniki e-boki z neta ściągnął, resztę sobie wypożyczył.
Poszłam do siebie taka zapłata za moje dobre serce
Rozmawiam z moją mamą pyta co u... i mówię, ona jak to, dlaczego on ma tylko jeden zeszyt i cała litania co powinnam zrobić, bo chłopczyk bez książek nie może się uczyć.
Chciałam dobrze dla syna , byłam szczera z matką i oboje mnie skrytykowali.
Dałam sobie spokój, poszłam do kina na "Bitwę Warszawską" Złość mi przeszła , młody jak będzie potrzebował to powie, matka żyła w innych czasach i tak nie zrozumiem.
Z tym praniem mam problem, oni też maja takie sprawy w d* , ale ja nie mogę patrzyć na wymięte ciuchy, lubię prasować. Prać wolę sama tak jest taniej, oni potrafią prać jedną koszule w pralce. Pytam dlaczego "bo dziś tylko ta koszula jest mu potrzebna".
Nie mam siły się o wszystko , tam gdzie mogę odpuszczamBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:07
staaw napisał/a:
możesz się publicznie chwalić
mogę chyba pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:08
Babeta35 napisał/a:
uczciwie się przyznaj, miej odwagę
Do czego? Do tego, że podjeżdżasz cichcem i nawet nie użyjesz klaksonu? aha....nie wiem czy wiesz ale w samochodach jest taka część, co się klakson nazywa i jest umieszczony na kierownicy, żeby było łatwo go użyć
A co do przyznawania się, to gdybym wiedziony oczywiście szóstym zmysłem się nie obejrzał, to buuum by było..........no bo jak już pisałem w samochodzie jest taka część.......itd
Ate - Śro 05 Paź, 2011 19:08
Babeta35 napisał/a:
Ate, zalewajka była mniamniuśna zjadłam 2 miski pycha,
Ty litosci nie masz a na grzybki juz sie ciesze, ja niestety nie dalam rady w tym roku pojechacBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:10
Ate napisał/a:
grzybki juz sie ciesze
masz jak w banku,jak uzbieram to parę fotek pstryknę i Ci przed suszeniem wyślę.staaw - Śro 05 Paź, 2011 19:11
pterodaktyll napisał/a:
nie wiem czy wiesz ale w samochodach jest taka część, co się klakson nazywa i jest umieszczony na kierownicy, żeby było łatwo go użyć
Oczywiście po za terenem zabudowanym Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:12
pterodaktyll napisał/a:
klakson nazywa
mam powołać świadkowe????
Pati i Lenkę?Uważaj sobie żeby Cię to urządeznie które mam w kierownicy kiedyś w środku nocy nie obudziło, mam nówkę akumulator więc mogę długo klaksonić Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:13
elzbieta2011 napisał/a:
nie mogę patrzyć na wymięte ciuchy
też nie mogłam ale teraz mam w du***, ma tak samo ręce jak ja, nie chce być zadbana to jej problem nie mój.pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:14
staaw napisał/a:
Oczywiście po za terenem zabudowanym
Teren BYŁ niezabudowany
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
klakson nazywa
mam powołać świadkowe????
Pati i Lenkę?
Ja siem nie boję konfrontacji..........wołaj, niechaj prawda zawsze zwycięża Ate - Śro 05 Paź, 2011 19:14
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
nie mogę patrzyć na wymięte ciuchy
też nie mogłam ale teraz mam w du***, ma tak samo ręce jak ja, nie chce być zadbana to jej problem nie mój.
a ja juz moge, to kwestia cwiczen Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:15
DanaM napisał/a:
sobie często zakupki takie...
a ja zrywami albo oszczędzam przesadnie albo szaleję pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:15
Babeta35 napisał/a:
Uważaj sobie żeby Cię to urządeznie które mam w kierownicy kiedyś w środku nocy nie obudziło,
Ty mnie straszysz czy obiecujesz? Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:16
pterodaktyll napisał/a:
Teren BYŁ niezabudowany
wyjazd ze stacji benzynowej z widocznym znakiem zakazu wjazdu, Ptero bo wizję lokalną zrobimy Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:17
pterodaktyll napisał/a:
Ty mnie straszysz czy obiecujesz?
obiecująco straszę Ate - Śro 05 Paź, 2011 19:20 Babetka, On dlatego byl rozkojarzony bo Ty bylas obok pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:22
Babeta35 napisał/a:
wyjazd ze stacji benzynowej z widocznym znakiem zakazu wjazdu,
też nie mogłam ale teraz mam w du***, ma tak samo ręce jak ja, nie chce być zadbana to jej problem nie mój.
Masz rację . , ale o męża nie dbałam on sam sobie prasuje, pierze , gotuje.
Synkowie mieli ładnie wyglądać, dobrze się uczyć , jedno i drugie mi się udało , teraz jakieś obce dziewczyny mi ich zabierają, (lubię te pany niech im będzie) .
Nasz tu sprawiedliwość na tym świecie.pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:23
Babeta35 napisał/a:
obiecująco straszę
Powiedz dlaczego się nie boję....... ............. Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:23
Ate napisał/a:
Ty bylas obok
obok Ptera była Lenka, ja byłam kierowcą 2 pojazdu dużego i białego, nawet nie wiedzieliśmy że my to my, prawda wyszła na jaw około północy przy ognisku Ate - Śro 05 Paź, 2011 19:23 hahahahahaha, dobre....Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:24
pterodaktyll napisał/a:
Manewr wykonywałem PRZED znakiem
ogłaszam swoją bezsilność wobec Ptera Kierowcy, nie ma pojęcia o znakach i ruchu drogowym.Jestem od niego lepszym kierowcą i proszę abyście nie wierzyli w ani jedno jego słowo.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:25
elzbieta2011 napisał/a:
jedno i drugie mi się udało
mi się nie udało....strasznie mi z tego powodu przykro.Ate - Śro 05 Paź, 2011 19:25
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Manewr wykonywałem PRZED znakiem
ogłaszam swoją bezsilność wobec Ptera Kierowcy, nie ma pojęcia o znakach i ruchu drogowym.Jestem od niego lepszym kierowcą i proszę abyście nie wierzyli w ani jedno jego słowo.
masz to jak w banku Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:27 Właśnie słyszę za oknem jak luby lump mojej córki drze pijackiego ryja, jej nie ma w domu więc pewno go niańczy, a mnie już żołądek ściska.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:30 ja chyba naprawdę powinnam rzucić to wszystko w diabły i wyjechać do innego miasta,kraju,kontynentu...już mój spokój prysłJanioł - Śro 05 Paź, 2011 19:30 kubeł zimnej wody przez okno ?Ate - Śro 05 Paź, 2011 19:30
Babeta35 napisał/a:
lump
tylko nie lump, tylko nie lump, Tuman, lump to takie trywialne... a tumanem nie kazdy moze byc Ate - Śro 05 Paź, 2011 19:31
mieszkam na 4 piętrze więc nie doleci, szkoda mojej energiiBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:33 Ate, dobra,syn wiatru i kurzu, byle nie lumpOSSA - Śro 05 Paź, 2011 19:34
Babeta35 napisał/a:
Właśnie słyszę za oknem jak luby lump mojej córki drze pijackiego ryja, jej nie ma w domu więc pewno go niańczy, a mnie już żołądek ściska.
Tym żołądkiem to ja też mam problem, nie wiem jak sobie z tym poradzić.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:35
staaw napisał/a:
okno zamknij...
zamknęłam, nigdzie się nie wybieram, może ktoś uczynny zadzwoni po straż miejską, jeszcze parę dni temu by poszła i córki szukała.....a dzisiaj nie ruszę się i basta.pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:36
Babeta35 napisał/a:
mieszkam na 4 piętrze więc nie doleci,
a wrzask doleciał..........ciekawe............
Zamknij te okno natychmiast, nieładnie jest podsłuchiwać pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:37
elzbieta2011 napisał/a:
żołądkiem to ja też mam problem, nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Jak to nie wiesz a no-spa? OSSA - Śro 05 Paź, 2011 19:38
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
jedno i drugie mi się udało
mi się nie udało....strasznie mi z tego powodu przykro.
Mi też nie wszystko się udało, ja jestem wrogiem papierosów , a cała trójka pali , wprawdzie nie w moim pokoju, ale . Ja powiedziałam, że za fajki nie płacę , chcą palić to za swoje i jestem konsekwentna.pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 19:38
Babeta35 napisał/a:
ja chyba naprawdę powinnam rzucić to wszystko w diabły i wyjechać
mieszkam na 4 piętrze więc nie doleci, szkoda mojej energii
Sprawdzają się prezerwatywy, ze dwa litry wody można wlać, sprawdziłem... Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:39
pterodaktyll napisał/a:
wrzask doleciał..........ciekawe............
donośny głos ma Tuman,syn kurzu i wiatruOSSA - Śro 05 Paź, 2011 19:40
pterodaktyll napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
żołądkiem to ja też mam problem, nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Jak to nie wiesz a no-spa?
No-spa powiadasz mi już nie pomaga,
może spa z dala od moich "wyzwalaczy" Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:41
elzbieta2011 napisał/a:
chcą palić to za swoje i jestem konsekwentna
ja palę i na fajki dawałam, od soboty nie daję, wytłumaczyłam sobie że co jak co ale jak chce palić to niech sobie zarobi i niech mnie straszy że się będzie puszczać.Janioł - Śro 05 Paź, 2011 19:43
Babeta35 napisał/a:
że się będzie puszczać
a do tej pory puszczała z dymem Twoja kase, straszy straszy straszyBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:44
andrzej napisał/a:
straszy straszy straszy
a ja się tego boję i dawałam wkręcać, teraz pomyślałam sobie trudno......ale chyba by mi serce pękło gdyby to zrobiła.DanaN - Śro 05 Paź, 2011 19:45
elzbieta2011 napisał/a:
Mój młodszy syn jest na I roku studiów, pytam go ile potrzebuje pieniędzy na podręczniki i zeszyty, a on do mnie, co wyprawkę do pierwszej klasy mi szykujesz. On jeden zeszyt sobie kupił, podręczniki e-boki z neta ściągnął, resztę sobie wypożyczył.
Cytat:
Myślę, że On jest dorosły i wie co jest jemu potrzebne. Ja mam córkę na trzecim roku studiów. Ja nawet nie wiem jakie podręczniki, zeszyty itp... jeśli będzie potrzebowała coś ode mnie sama o to poprosi. (wiem jak to jest ważne by nie wchodzić na czyjeś terytorium, bo moja mam ciągle mi to robi, chociaż już coraz rzadziej jej pozwalam..)
elzbieta2011 napisał/a:
Chciałam dobrze dla syna
Myślę też, że On wie co jest dla niego dobre.
elzbieta2011 napisał/a:
Z tym praniem mam problem, oni też maja takie sprawy w d* , ale ja nie mogę patrzyć na wymięte ciuchy
kiedyś też zwracałam córce uwagę, że ma nie wyprasowane, źle wyprane itp... usłyszałam odp. "mamo to ja w tym chodzę" - miała rację !
Poza tym kiedyś była taka sytuacja; córka wybierała się na kilka dni do chłopaka do jego rodziny, poprosiła mnie bym zszyła jej skarpetkę bo jest dziura... powiedziałam jej - zszyj sama- Ona na to że nie umie... a tak w ogóle to jak ja nie zszyje to ona pojedzie w dziurawej... Powiedziałam że to Ona pojedzie nie ja... ja się wstydzić nie będę.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:47 a ja się wstydzę, ale powoli zaczynam rozumieć że to wynika z mojego poczucia niskiej wartościŻeglarz - Śro 05 Paź, 2011 19:51
Babeta35 napisał/a:
andrzej napisał/a:
straszy straszy straszy
a ja się tego boję i dawałam wkręcać, teraz pomyślałam sobie trudno......ale chyba by mi serce pękło gdyby to zrobiła.
Moja żona mnie straszyła samobójstwami. Raz o mało faktycznie by życie straciła. Gdy się wyprowadziłem to przestała.
Widocznie po naszej wyprowadzce nabrała ochoty do życia Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 19:53
Żeglarz napisał/a:
Gdy się wyprowadziłem to przestała
ja się nie wyprowadzę i jej nie wyrzucę, na chwilę obecną nie jest mnie na to stać emocjonalnie.Myślę że inne są uczucia do żony/męża a inne do dziecka.OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:00 [quote="DanaM"]
elzbieta2011 napisał/a:
Myślę, że On jest dorosły i wie co jest jemu potrzebne. Ja mam córkę na trzecim roku studiów. Ja nawet nie wiem jakie podręczniki, zeszyty itp... jeśli będzie potrzebowała coś ode mnie sama o to poprosi. (wiem jak to jest ważne by nie wchodzić na czyjeś terytorium, bo moja mam ciągle mi to robi, chociaż już coraz rzadziej jej pozwalam..)
.
Wiesz mam dwóch studentów w domu i nie chciałam być zaskoczona wydatkami. Nie mam złotej karty kredytowej i muszę planować wydatki.Poza tym staram się nie wychodzić na czyjeś terytorium, nawet jak bym chciała to moi synowie są asertywni i potrafią siebie bronić.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:02
elzbieta2011 napisał/a:
mam dwóch studentów
zazdroszczę i gratuluję, ale podobno każdy ma to w życiu na co sobie zasłużył.Żeglarz - Śro 05 Paź, 2011 20:04
Babeta35 napisał/a:
na chwilę obecną nie jest mnie na to stać
Dobrze piszesz Babetko. "Na chwilę obecną".
Dobry proces już się rozpoczął i pewnie dojrzejesz do asertywnej postawy wobec swojej córki bez kosztów emocjonalnych.
Babeta35 napisał/a:
to wynika z mojego poczucia niskiej wartości
Ja tego nie rozumiem (pewnie dlatego, że nie mam z tym problemu) jak można wbrew rozumowi, wbrew oczywistym faktom mieć o sobie niskie mniemanie. Pewnie jak by zrobić szczegółową i realną analizę mocnych i słabych stron, sukcesów i porażek obraz byłby bardzo pozytywny, a mimo wszystko subiektywne odczucie mówiłoby co innego pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 20:04
Babeta35 napisał/a:
podobno każdy ma to w życiu na co sobie zasłużył.
Eee tam...............szczęściu trzeba zawsze trochę pomóc............samo nie przyjdzieDanaN - Śro 05 Paź, 2011 20:06
elzbieta2011 napisał/a:
nawet jak bym chciała to moi synowie są asertywni i potrafią siebie bronić.
Cytat:
Dobrze że są asertywni.
Elu ja widzę w Twoich zachowaniach podobieństwo do zachowań mojej mamy... nadopiekuńczej mamyOSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:07
Babeta35 napisał/a:
Żeglarz napisał/a:
Gdy się wyprowadziłem to przestała
ja się nie wyprowadzę i jej nie wyrzucę, na chwilę obecną nie jest mnie na to stać emocjonalnie.Myślę że inne są uczucia do żony/męża a inne do dziecka.
Oczywiście , ze inne są uczucia i emocje, ale mechanizmy współuzależnienia te same.
Jeśli nie jesteś gotowa nie wyprowadzaj się , ani na siłę jej nie wyrzucaj.
oszaleć można .Przemyśl , wybierz to co możesz zrobić i bądź konsekwentna.DanaN - Śro 05 Paź, 2011 20:08
Babeta35 napisał/a:
ale podobno każdy ma to w życiu na co sobie zasłużył.
Babeta35 napisał/a:
O rety co Ty piszesz...Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:09
DanaM napisał/a:
O rety co Ty piszesz...
niestety to co myślęBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:11
elzbieta2011 napisał/a:
nie jesteś gotowa nie wyprowadzaj się , ani na siłę jej nie wyrzucaj
spokojnie to było w odniesieniu do postu Żeglarza, pisałam o tym już ok 100 razy.będę robić to na co mnie stać i starać się w tym wszystkim być konsekwentna.Ja rozumiem że na żonę Żeglarza podziałało, ale czy swoje córki by zostawił?DanaN - Śro 05 Paź, 2011 20:11
Babeta35 napisał/a:
DanaM napisał/a:
O rety co Ty piszesz...
niestety to co myślę
A ja nie rozumiem co masz na mysliBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:15 że każdy z nas ma takie życie na jakie zasłużył, że za wszystko co się zrobiło źle czeka nas kiedyś kara.Tak mam wbite w mózg...100 razy słyszałam od mojej mamy, Ty córka tylko do pracy masz szczęście, do dobrego mężczyzny to nie, zawsze będziesz sama i co cyk pstryk tak jest.Już wiem że to głupota ale wyrwać to z głowy co było wbijane przez długie lata ciężko.Myślałam tak Elżbieta była dobrą matką wiec zasłużyła na dobrych synów ia byłam złą matką więc spotkała mnie kara.Tak myślę ale wierz mi staram się to zmienić.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:16
pterodaktyll napisał/a:
szczęściu trzeba zawsze trochę pomóc
klaksonem?OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:19
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
mam dwóch studentów
zazdroszczę i gratuluję, ale podobno każdy ma to w życiu na co sobie zasłużył.
Teraz to głupoty piszesz , jak w tym moja zasługa> Starszy zawsze się uczył to była ucieczka od sytuacji w domu, siedział w swoim pokoju z zatyczkami w uszach, by nie słuchać naszych , w końcu miał depresję, na szczęście ma mądrą dziewczynę z normalnego domu. Młody zdolny leń, trafił na super nauczycieli, którzy umieli go zmotywować.
Ja szczerze to byłam takim hamulcowym, jego eksperymenty były dość uciążliwe.staaw - Śro 05 Paź, 2011 20:20
Babeta35 napisał/a:
Tak mam wbite w mózg...100 razy słyszałam od mojej mamy, Ty córka tylko do pracy masz szczęście, do dobrego mężczyzny to nie, zawsze będziesz sama i co cyk pstryk tak jest.
Słyszałaś że jak o czymś się intensywnie myśli, to się spełnia?
Myślisz że jesteś ofermą... i tak wychodzi... Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:20
elzbieta2011 napisał/a:
moja zasługa
myślę że duża, ja robiłam wiele a wręcz wszystko co uważałam że matka może zrobić dla chorego dziecka i co i du**Żeglarz - Śro 05 Paź, 2011 20:21
Babeta35 napisał/a:
to co myślę
To to jest błędne myślenie.
Owszem człowiek doświadcza skutków swoich błedów. Ale gdy się zreflektuje, że popełnił błąd jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest zastanowienie co było powodem błędu i co robić, żeby tego błędu nie popełniać.Ate - Śro 05 Paź, 2011 20:21 Pa Babetko, trzymaj sie i glowa do gory pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 20:21
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
szczęściu trzeba zawsze trochę pomóc
klaksonem?
Czasem tyż jak trzeba DanaN - Śro 05 Paź, 2011 20:22
Babeta35 napisał/a:
Tak mam wbite w mózg...100 razy słyszałam od mojej mamy
Babeta35 napisał/a:
wyrwać to z głowy co było wbijane przez długie lata ciężko
tak ciężko, ale można i trzeba. Wiele mnie kosztowało by powiedzieć mojej mamie dość...
Ale mówię to coraz częściej i coraz lepiej się z tym czuję.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:24
staaw napisał/a:
Słyszałaś że jak o czymś się intensywnie myśli, to się spełnia?
tak słyszałam, to nie były moje myśli tylko mojej mamy która mi to zawsze powtarzała w jej mniemaniu dla mojego dobra.I tak z dobrych jej chęci wyszło to co wyszło.Myślałam że moje zycie już tak musi wyglądać, sukcesy finasowo-zawodwe plus klęska w życiu osobistym bo przecież Ty córka to.....Teraz już wiem, lepiej późno niż wcale że to nike było moje, że to nie jest prawda, staram się myśleć inaczej, afirmować i programować swoją podświadomość ale nie od razu.Jak na siebię patrzę jak na obcą osobę to absolutnie widzę masę zalet ale tak w środku to coś jest nie tak.A może mnie jest dwie?pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 20:25
Babeta35 napisał/a:
każdy z nas ma takie życie na jakie zasłużył, że za wszystko co się zrobiło źle czeka nas kiedyś kara.
g***o prawda. Przestań wreszcie pieprzyć te androny. Beata!!! Jak sobie wymyślisz tak będziesz miała a dopóki będziesz mysleć o sobie, że jesteś;
Babeta35 napisał/a:
byłam złą matką więc spotkała mnie kara.Tak myślę
Babeta35 napisał/a:
tylko do pracy masz szczęście, do dobrego mężczyzny to nie, zawsze będziesz sama
Babeta35 napisał/a:
cyk pstryk tak jest.
Sama se to wymyśliłas i masz............ OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:25
Babeta35 napisał/a:
że każdy z nas ma takie życie na jakie zasłużył, że za wszystko co się zrobiło źle czeka nas kiedyś kara
Nie pisz takich rzeczy. To jakieś średniowieczne bzdury.
Ja nie pisałam o moich chłopakach aby ciebie zdołować. Oni wcale nie są tacy dobrzy, nieraz tak mi odpowiedzą, że pójdzie mi w pięty.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:26
Żeglarz napisał/a:
to jest błędne myślenie
wiem ale tak myślę więc jestem tu szczera, staram się to zmienić .Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:27
pterodaktyll napisał/a:
Sama se to wymyśliłas i masz............
mam mam wiem dobrze,pracuję nad sobą co prawda od niedawna ale pracuję.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:28
elzbieta2011 napisał/a:
nie pisałam o moich chłopakach aby ciebie zdołować
wiem że nie, ale tak zazdroszczę mądrych dzieciaków.Janioł - Śro 05 Paź, 2011 20:31
Babeta35 napisał/a:
wiem że nie, ale tak zazdroszczę mądrych dzieciaków.
a ja zazdroszczę i podziwiam szczerze tych rodziców co mieli w domu nastolatki i przeżyli ja nie daje radyBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:34
andrzej napisał/a:
podziwiam szczerze tych rodziców co mieli w domu nastolatki i przeżyli ja nie daje rady
jak bym była premierem to bym tak zorganizowała zycie rodziców nastolatków że mieliby miesięczne darmowe wakacje z dala od swoich dzieci, a w nagrodę że któ to przeżył dawałabym order.OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:34
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
moja zasługa
myślę że duża, ja robiłam wiele a wręcz wszystko co uważałam że matka może zrobić dla chorego dziecka i co i du**
Opiekowałaś się najlepiej jak umiałaś chorym dzieckiem. Jesteś dobrą matką i dobrym człowiekiem poświęciłaś 21 lat dla córki , teraz czas pomyśleć o SOBIE.
gg4g5 Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:37
elzbieta2011 napisał/a:
teraz czas pomyśleć o SOBIE.
powtarzam sobie to 100 razy dziennie, pewnie w końcu załapięDanaN - Śro 05 Paź, 2011 20:37
Babeta35 napisał/a:
andrzej napisał/a:
podziwiam szczerze tych rodziców co mieli w domu nastolatki i przeżyli ja nie daje rady
jak bym była premierem to bym tak zorganizowała zycie rodziców nastolatków że mieliby miesięczne darmowe wakacje z dala od swoich dzieci, a w nagrodę że któ to przeżył dawałabym order.
:):) DOBRE !!!pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 20:37
andrzej napisał/a:
ja zazdroszczę i podziwiam szczerze tych rodziców co mieli w domu nastolatki i przeżyli
pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 20:38
Babeta35 napisał/a:
w nagrodę że któ to przeżył dawałabym order.
Czekam....... Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:39 miałam jeszcze kiedyś taki pomysł że nad naszym Bałtykiem powinna być chociaż jedna miejscowość do której mogli by przyjeżdżać ludzie od 25 roku życia, ale pewnie wszystkie mamuśki by mnie taczkami wywiozły DanaN - Śro 05 Paź, 2011 20:40
pterodaktyll napisał/a:
Czekam.......
PRZECIEŻ NAPISAŁA ŻE JA BĘDZIE PREMIEREM !!!kamil - Śro 05 Paź, 2011 20:41
pterodaktyll napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
w nagrodę że któ to przeżył dawałabym order.
Czekam.......
Ja już dostałem - wnuki !!! Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:42 jak ci moi rodzice mieli dobrze we wszystkie wakacje jezdziłam na 2 turnusy kolonii i obóz sportowy, a telefonów komórkowych nie było
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni, gdy w domu nie ma dzieci to jesteśmy OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:42
andrzej napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
wiem że nie, ale tak zazdroszczę mądrych dzieciaków.
a ja zazdroszczę i podziwiam szczerze tych rodziców co mieli w domu nastolatki i przeżyli ja nie daje rady
Zgadam się z tobą, nastolatkowie w domu to prawdziwa bitwa , ale jak ktoś chce spokój lub .
Moi już wyrośli z okresu buntu i naporu , czasem można z nimi pogadać jak z ludźmi.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:43
DanaM napisał/a:
PRZECIEŻ NAPISAŁA ŻE JA BĘDZIE PREMIEREM
właśnie a nie już, ja też przeżyłam, kiepsko bo kiepsko ale zawszeJanioł - Śro 05 Paź, 2011 20:43
elzbieta2011 napisał/a:
czasem można z nimi pogadać jak z ludźmi.
tak jak leżą na łopatkach i nogą z ciężkim butem przyciskam im podgardle pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 20:43
kamil napisał/a:
Ja już dostałem - wnuki !!!
No fakt, też już mam taki medalik OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:44
pterodaktyll napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
w nagrodę że któ to przeżył dawałabym order.
Czekam.......
OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:46
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
teraz czas pomyśleć o SOBIE.
powtarzam sobie to 100 razy dziennie, pewnie w końcu załapię
ergrg4
ostrożnie w biodrach zostanie i będziesz miała kolejny powód by się Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:48
elzbieta2011 napisał/a:
ostrożnie w biodrach zostanie i będziesz miała kolejny powód by się
o nie nie nie nie nie nie będę ostrożna całe życie rozmiar 38 zawsze perfekcyjna na zewnąt, teraz będę jadła co lubię i już.OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:51
Babeta35 napisał/a:
andrzej napisał/a:
podziwiam szczerze tych rodziców co mieli w domu nastolatki i przeżyli ja nie daje rady
jak bym była premierem to bym tak zorganizowała zycie rodziców nastolatków że mieliby miesięczne darmowe wakacje z dala od swoich dzieci, a w nagrodę że któ to przeżył dawałabym order.
Kto rodzicom nastolatków broni wyjechać na wakacje , najczęściej oni sami nie chcą zastawiać swoich pociech. Przecież pilnowanie to takie wyczerpujące zajęcie.
Ja lubię podróże i od pewnego czasu jeśli tylko mogę zostawiam całe towarzystwo. choćby na grzyby i ze znajomymi.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:54 a ja tylko jak jestem w domu to myślę o sobie że jestem dobrą matką, wiem wiem wiem będziecie mi cioasć kołki na głowie.Teraz mi się zaczęło tyle klapek w tej mojej skotłowanej głowinie otwierać.......mam tyle odpowiedzi na swoje własne pytania OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:54
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
ostrożnie w biodrach zostanie i będziesz miała kolejny powód by się
o nie nie nie nie nie nie będę ostrożna całe życie rozmiar 38 zawsze perfekcyjna na zewnąt, teraz będę jadła co lubię i już.
Mówiłam od samego początku, że z ciebie super babka.
Ja pomyślałam o sobie ergrg4 rozmiaru nie podam Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:57
elzbieta2011 napisał/a:
Mówiłam od samego początku, że z ciebie super babka
na zewnątrz tak, mucha nie siada,szpilki,kabaretki ,garsonka, laptop ,samochód i heja a w środku przestraszona 15 -latkaDanaN - Śro 05 Paź, 2011 20:58
elzbieta2011 napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
ostrożnie w biodrach zostanie i będziesz miała kolejny powód by się
o nie nie nie nie nie nie będę ostrożna całe życie rozmiar 38 zawsze perfekcyjna na zewnąt, teraz będę jadła co lubię i już.
Mówiłam od samego początku, że z ciebie super babka.
Ja pomyślałam o sobie ergrg4 rozmiaru nie podam
...Ela czemu nie podasz?? czy super babki muszą mieć tylko małe rozmiary??OSSA - Śro 05 Paź, 2011 20:58
Babeta35 napisał/a:
a ja tylko jak jestem w domu to myślę o sobie że jestem dobrą matką, wiem wiem wiem będziecie mi cioasć kołki na głowie.Teraz mi się zaczęło tyle klapek w tej mojej skotłowanej głowinie otwierać.......mam tyle odpowiedzi na swoje własne pytania
Ty już lepiej nie myśl -- jesteś dobrą matka, ale jesteś jeszcze kobietą MASZ PRAWO BYĆ SZCZĘŚLIWA nie zależnie jaka drogą pójdzie twoja dorosła córka.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 20:59
DanaM napisał/a:
super babki muszą mieć tylko małe rozmiary
mogą mieć takie rozmiary jakie chcą Superbabka to superbabka i już.DanaN - Śro 05 Paź, 2011 21:01
Babeta35 napisał/a:
DanaM napisał/a:
super babki muszą mieć tylko małe rozmiary
mogą mieć takie rozmiary jakie chcą Superbabka to superbabka i już.
Właśnie !!! to jedyna i prawidłowa odpowiedź
OSSA - Śro 05 Paź, 2011 21:01
DanaM napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
ostrożnie w biodrach zostanie i będziesz miała kolejny powód by się
o nie nie nie nie nie nie będę ostrożna całe życie rozmiar 38 zawsze perfekcyjna na zewnąt, teraz będę jadła co lubię i już.
Mówiłam od samego początku, że z ciebie super babka.
Ja pomyślałam o sobie ergrg4 rozmiaru nie podam
...Ela czemu nie podasz?? czy super babki muszą mieć tylko małe rozmiary??
Widzisz każdy ma jakieś kompleksy, ty nosić swój krzyż, ja swoje kilogramy. Obie możemy to zmienić tylko musimy nad sobą popracować.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 21:06
elzbieta2011 napisał/a:
Widzisz każdy ma jakieś kompleksy
to że byłam zawsze śliczną dziewczyną a ,teraz atrakcyjną kobietą w rozmiarze 38 tak naprawdę mi w niczym w życiu nie pomogło bo ja się zupełnie inaczej postrzegałam, nigdy nie słuchałam komplementów jakoś tak przelatywały mi przez głowę.Nie umiałam docenić i polubić siebie, nigdy nie byłam w niczym wystarczająco dobra.Jak patrzę na swoje zdjęcia sprzed lat to się w głowę stukam.Taka śliczna dziewczyna a 0 wiary w siebie.Wszystko co osiągnełam w życiu zawdzięczam tylko sobie ale nadal nie umiem się z siebie cieszyć i być dumna,zdrowy egoizm?Nie wolno być egoistkąDanaN - Śro 05 Paź, 2011 21:08
elzbieta2011 napisał/a:
Widzisz każdy ma jakieś kompleksy, ty nosić swój krzyż, ja swoje kilogramy
Cytat:
Oj miałam kompleksów cały wór. Kilogramy też raz lekko idą w górę, raz lecą w dół., ale ważne że kompleksy... kompleksy kompleksy... A co to takiego ???pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 21:09
Babeta35 napisał/a:
Nie wolno być egoistką
Nie bredź........
Dobrze, że wreszcie zaczynasz zauważać coś więcej niż potrzeby wszystkich naokoło, chociaż mam wrażenie, że na razie to raczej teoria, ale powolutku aż do skutku pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 21:11
elzbieta2011 napisał/a:
ty nosić swój krzyż,
a dlaczego twoja ten krzyż nosić? Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 21:11
DanaM napisał/a:
Oj miałam kompleksów cały wór
ja kompleksów jeśli chodzi o zewnętrzny wygląd nie mam, bo traktuję siebie instrumentalnie.mam wyglądać dobrze bo pracuję swoim wizerunkiem więc ja, moja twarz,figura,ubranie to narzędzie pracy.Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 21:13
pterodaktyll napisał/a:
na razie to raczej teoria
się zgadza, ale powoli bez ruszania ze sztandarm na barykadyOSSA - Śro 05 Paź, 2011 21:14
pterodaktyll napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
Nie wolno być egoistką
Nie bredź........
Dobrze, że wreszcie zaczynasz zauważać coś więcej niż potrzeby wszystkich naokoło, chociaż mam wrażenie, że na razie to raczej teoria, ale powolutku aż do skutku
Zgadza się z tobą Ptero ,
Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 21:14 córki nie ma w domu odkąd przyszłąm z pracy czyli od ok 17, już mnie nosi żeby napisać sms-a, ale nie napiszę choćbym miała po ścianach chodzić pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 21:17
Babeta35 napisał/a:
córki nie ma w domu odkąd przyszłąm z pracy czyli od ok 17, już mnie nosi
Zajmij się sobą włącz telewizor popisz na forumie i przestań rozmyślać co ona robi. Dorosła jest i łodczep się wreszcie od niej.............OSSA - Śro 05 Paź, 2011 21:17
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
na razie to raczej teoria
się zgadza, ale powoli bez ruszania ze sztandarm na barykady
Walkę sobie odpuść jeśli nie jesteś gotowa , ale wstań i głowa do góry Babeta35 - Śro 05 Paź, 2011 21:19 [quote="pterodaktyll"]Dorosła jest i łodczep się wreszcie od niej dobraBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 21:19 spać sobie chyba pójdę bo głowa mnie boliDanaN - Śro 05 Paź, 2011 21:21
Babeta35 napisał/a:
spać sobie chyba pójdę
Cytat:
Dobry pomysł. Ja chyba też. Dobrej nockiBabeta35 - Śro 05 Paź, 2011 21:21 dobranoc wszystkim którzy wykazują do mnie daleko posuniętą cierpliwość OSSA - Śro 05 Paź, 2011 21:21
Babeta35 napisał/a:
córki nie ma w domu odkąd przyszłąm z pracy czyli od ok 17, już mnie nosi żeby napisać sms-a, ale nie napiszę choćbym miała po ścianach chodzić
To ja już wolę wysłać sms , chodzenie po ścianach za dużo mnie kosztuje, mój żołądek jest dla mnie najważniejszy, ale ja jestem nadopiekuńczą matką.OSSA - Śro 05 Paź, 2011 21:23
Babeta35 napisał/a:
dobranoc wszystkim którzy wykazują do mnie daleko posuniętą cierpliwość
Dobranoc i spokojnej nocy pterodaktyll - Śro 05 Paź, 2011 21:24
Babeta35 napisał/a:
dobranoc wszystkim którzy wykazują do mnie daleko posuniętą cierpliwość
Jutro jestem "wyłączony" między 12.30 a 16.00 (rada pedagogiczna)
Poza tym, hulaj dusza Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 06:25 Dzień dobry!
Córka wróciła do domu ok północy, zostawiła psa i napisała mi kartkę....nocuję dzisiaj u Dawida
Dawid to Tumanstaaw - Czw 06 Paź, 2011 06:41
Babeta35 napisał/a:
Dzień dobry!
Córka wróciła do domu ok północy, zostawiła psa i napisała mi kartkę....nocuję dzisiaj u Dawida
Dawid to Tuman
Idzie nieźle...
Oczywiście liczy że na drugi raz zabronisz...Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 06:57
staaw napisał/a:
Oczywiście liczy że na drugi raz zabronisz...
myślisz że na to liczy?Po co to robi?Chce być wolna i dorosła-ma prawo.Nie zabronię, a że jest mi aż niedobrze i chce mi się wymiotować?staaw - Czw 06 Paź, 2011 07:05 Chce być znowu w centrum zainteresowania...
Nie bardzo ma w tej chwili pomysł co z tą wolnością zrobić...
Teraz musi zacząć myśleć, a tego nie nauczona jest...Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 07:09
staaw napisał/a:
Chce być znowu w centrum zainteresowania
na to nie wpadłam
staaw napisał/a:
Nie bardzo ma w tej chwili pomysł co z tą wolnością zrobić...
ma jej teraz tyle ile dusza zapragnie
staaw napisał/a:
...
Teraz musi zacząć myśleć, a tego nie nauczona jest
to prawda zawsze się starałam za nią myślećBabeta35 - Czw 06 Paź, 2011 07:15 To się chyba jakaś wojna na emocje z moją córką rozpoczeła.Kto kogo przetrzyma, jeszcze nie było tak żebym do niej nie zadzwoniła, nie odpowiadała na sms-y i nie odzywała się.Ale kosztuje mnie to wiele....na tę chwilę się trzymam,powoli zaczyna mnie ogarniać na nią złość.Chyba dociera to do mnie że jest to próba sił.staaw - Czw 06 Paź, 2011 07:17
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
Nie bardzo ma w tej chwili pomysł co z tą wolnością zrobić...
ma jej teraz tyle ile dusza zapragnie
Wolność to nie tylko brak zakazów. To również ponoszenie odpowiedzialności. Córka tego nie umie...
Nauczy się...
Dobrze zrobiłaś że uczy się wcześniej niż ja...Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 07:23
staaw napisał/a:
Dobrze zrobiłaś że uczy się wcześniej niż ja
cały czas targają mną sprzeczne uczucia, czy na pewno robię dobrze, ale jeśli ma się stoczyć to i tak to zrobi, z moimi nakazami wolniej a ja się wykończę.
Nie mam wyjścia, muszę się odciąć i stać z boku.
Teraz mi się przypomniało,że jak tylko gdzieś wyjechałam, na weekend czy do przyjaciółki natychmiast w domu się coś psuło i było tysiąc telefonów i sms-ów.
A działo się to wtedy kiedy ona nie miała udanego weekendu, wszystko zaczyna do mnie docierać.
Chce mieć wolność-niech ma, ale ja też chcę ją mieć i nie pozowlę sobą już manipulować.staaw - Czw 06 Paź, 2011 07:29 Wolisz żeby się uczyła mając już własne dzieci a Twoje wnuki...
Kiedy będą chodzić głodne bo mamusia miała ochotę na imprezę skoczyć i zgubiła pieniądze?
Wszystkie zwierzęta przepędzają młode kiedy dorośnie, myślisz że zwierzęta specjalnie robią krzywdę swoim dzieciom?
Tylko człowiek jest na tyle próżny że stara się poprawiać Naturę...Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 07:33 Eureka,eureka,eureka,eureka,eureka
Wpadłam teraz na to że problemy z dziećmi biorą się nie z nadmiaru wolnoći ale z nadopiekuńczości.
Ja byłam totalnie wolną jednostką,sport,obozy non stop na walizkach,komórek nie było więc i kontaktu ze mną też nie.Moi rodzice interesowali się moim życiem w sytuacjach ekstremalnych, nawet jak zrzuciłam dzienne studia to nikt spocjalnie mi kołków na głowie nie strugał, moja sprawa, jak chcesz zaocznie studiować to won do roboty.
Jeśli zaś chodzi o moją córkę to moją mamę istne szaleństwo dopadło, przez wiele lat kołatała się mi taka myśl po głowie że ona ją traktuje jak własne dziecko a nie jak wnuczkę.I wymuszanie na mnie abym ja tak samo postępowała, jessssssuuuuu teraz mnie oświeciło......a ja co dla świętego spokoju się temu poddawałam.staaw - Czw 06 Paź, 2011 07:38 Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 07:39
staaw napisał/a:
Wolisz żeby się uczyła mając już własne dzieci a Twoje wnuki...
nie,nie nie, dociera do mnie,chyba do roboty nie pójdę bo tyle mi się myśli po głowie kołacze.
Moi rodzice żyli swoim życiem i mając lat 70 wiedzie im się ok.Odkąd się urodziłą Anita wszyscy zaczeliśmy żyć jej życiem...a ja miałam na każdym kroku wmawiane że jestem złą matką....nie idź na basen, za te pieniądze lepiej kup coś dziecku, nie wychodź na imprezy, z przyjaciółmi tylko zajmuj się dzieckiem.A ja myślałm wtedy jest czas na bycie matką i bycie człowiekiem ale mieszkałam u rodziców więc musiałam się podporządkować.Rozwiodłąm się z ojcem Anity jak ona miała rok i do jej 7 roku życia mieszkałam z rodzicami.Potem wyszłam drugi raz za mąż i wtedy odżyłam,naprawdę dopiero wtedy poczułąm się dorosła, wle był to okres jej najcięższej chorobi i bardzo pomoc rodziców była mi potrzebna.Mój czas był podzielony między szpitalem a pracą, w domu praktycznie nie mieszkałam.staaw - Czw 06 Paź, 2011 07:43
Babeta35 napisał/a:
chyba do roboty nie pójdę bo tyle mi się myśli po głowie kołacze.
No nie żartuj że taka porządna współuzależniona będzie zaniedbywać swoje obowiązki
Jeszcze może powiesz że przeze mnie? Żeglarz - Czw 06 Paź, 2011 07:43 Witaj w nowym dniu
Babeta35 napisał/a:
a że jest mi aż niedobrze i chce mi się wymiotować?
To jest Babetko Twój problem i nie powinnaś "zniewalać dorosłej córki" tylko dlatego, że Ty masz z tym problem.
Babeta35 napisał/a:
Eureka,eureka,eureka,eureka,eureka
Wpadłam teraz na to że problemy z dziećmi biorą się nie z nadmiaru wolnoći ale z nadopiekuńczości.
Trochę trwało, ale udało się
Gratuluję i życzę powodzenia na drodze zdrowienia
Miłego dnia Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 07:47
staaw napisał/a:
Jeszcze może powiesz że przeze mnie
nie Tobie to wielkie, wielkie wielkie dziękuję
Mam swoją firmę i jak jeden dzień albo małą godzinkę zawalę to się nic nie stanie.
Ona chce mieć wolność pt.nie pracuję, w domu nic nie robię, matka się nie wtrąca....ale mam pełną lodóweczkę, ciuchy uprane,kosmetyki kupione, kaskę na fajki i telefon, bo przecież jej się należy i TAK MA BYĆ.
Proszę bardzo pełna wolność,nie pracuj, nie rób nic w domu ja się nie wtrącam ale o reszcie zapomnij moja panno Lenka - Czw 06 Paź, 2011 08:03
Babeta35 napisał/a:
cały czas targają mną sprzeczne uczucia
...a możliwe, że czeka Cię jeszcze teatralny powrót "skruszonej córy" i mimo, że, jak piszesz, oczy Ci się już otworzyły - trzymam kciuki Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 08:46
Lenka napisał/a:
teatralny powrót "skruszonej córy
to już się chyba zaczęło, przyszła rano do domu, wygląda strasznie...ale skoro tak chce wyglądać to jej sprawa.pterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 09:00 Ciąg dalszy komedii? Idź Ty kobieto na spacer, do kina gdzie bądź a nie siedź i nie nakręcaj się sama....................za pół godziny ma cię w tym domu nie być. Pogoda fajna jest idź do parku na spacer (jest jakis park w tej Łodzi? ) Zniknij stamtąd i nie dręcz się sama. co Ty masochistka jakaś jesteś?
A poza tym witaj Babe Lenka - Czw 06 Paź, 2011 09:07
Babeta35 napisał/a:
ale skoro tak chce wyglądać
Jestem pewna, że nie chce , raczej, że chce wzbudzić współczucie a co za tym idzie - wyrzuty sumienia. Trzym się Babe....i nie zostawaj w domu.Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 09:35
Lenka napisał/a:
Trzym się Babe
staram się, nie jestem w domu tylko w robocie i tu znów radosna wiadomość od mojego dziecka, sms w którym mnie poinformowała że nasz pies (suczka 30 cm) pogryzła jakąś kobietę będąc z moją córką na spacerze.I córka pisze gdzie jest zaświadczenie o szczepieniu psa p.wściekliźnie, wie dobrze że nie ma takiego zaświadczenia bo miała iść na szczepienie z psem a jak wszystko sobie olała, napisałam jej że mogę dać jej pieniądze na szczepienie Liśki a reszta mnie nie interesuje, ale mnie telepie...ona się nigdy nie odczepi, nigdypterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 09:49
Babeta35 napisał/a:
.ona się nigdy nie odczepi, nigdy
Ona na pewno ale to Ty masz te "ogony" po kolei odrąbywaćBabeta35 - Czw 06 Paź, 2011 09:50
pterodaktyll napisał/a:
te "ogony" po kolei odrąbywać
jak zaczynam coś robić to ona natychmiast mi z czymś dowala, tak jak dzisiaj.......staaw - Czw 06 Paź, 2011 09:53
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
te "ogony" po kolei odrąbywać
jak zaczynam coś robić to ona natychmiast mi z czymś dowala, tak jak dzisiaj.......
Nie masz innego wyjścia jak się przyzwyczaić
To taka wojna na wyniszczenie... Kto-kogo przetrzyma...
Kiedyś zrozumie że to nie przelewki...
Jeżeli teraz polegniesz, to zapomnij że kiedykolwiek coś zmienisz w swoim życiu. Ona też się uczy jak Ciebie zmanipulować...pterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 09:55
Babeta35 napisał/a:
jak zaczynam coś robić to ona natychmiast mi z czymś dowala, tak jak dzisiaj.......
Daruj Babe ale juz Ci dzisiaj tłumaczyłem, że sama sobie "dowalasz"................ kliknij w ten twardy dysk co go masz pod ta piękną czupryną, wyłącz go i zajmij sie sobą na nie pasożytem swoim Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 10:02
staaw napisał/a:
To taka wojna na wyniszczenie... Kto-kogo przetrzyma...
wiemesaneta - Czw 06 Paź, 2011 10:10
staaw napisał/a:
Nie masz innego wyjścia jak się przyzwyczaić
Stasiu, powiedziałabym raczej uodpornić, uodpornic na wszelkie manipulacje i gierki córki.
Cześć Babe, znowu od wczoraj napisaliście tu tyle, ze oczopląsu dostałam od czytania.
Ale mam wrażenie, że wjeżdżasz na właściwe "tory" i coraz rzadziej z nich wypadasz.
Trzymaj się swoich "torów" a ja trzymam staaw - Czw 06 Paź, 2011 10:12
esaneta napisał/a:
staaw napisał/a:
Nie masz innego wyjścia jak się przyzwyczaić
Stasiu, powiedziałabym raczej uodpornić, uodpornic na wszelkie manipulacje i gierki córki.
Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 10:29
esaneta napisał/a:
coraz rzadziej z nich wypadasz
ale moja córka intensywnie się stara mnie z nichg wypchnąć esaneta - Czw 06 Paź, 2011 10:32
Babeta35 napisał/a:
ale moja córka intensywnie się stara mnie z nichg wypchnąć
to uruchom mechanizmy obronnepterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 10:37
Babeta35 napisał/a:
ale moja córka intensywnie się stara mnie z nichg wypchnąć
A spodziewałaś się, że rzuci Ci się na szyję i powie hurra.........nikt nie lubi jak mu się odbiera jego "terytorium" do którego się już przyzwyczaił i uważa je za swoją własność.......Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 10:53
esaneta napisał/a:
uruchom mechanizmy obronne
telepie mnie tak że oddychać nie mogęKulfon - Czw 06 Paź, 2011 11:05
Babeta35 napisał/a:
esaneta napisał/a:
uruchom mechanizmy obronne
telepie mnie tak że oddychać nie mogę
a znasz to powiedzenie ??
co z oczu, to z serca ...
moze bys z jaka kolezanka na lunch wyskoczyla ... OSSA - Czw 06 Paź, 2011 12:06
Babeta35 napisał/a:
Lenka napisał/a:
Trzym się Babe
staram się, nie jestem w domu tylko w robocie i tu znów radosna wiadomość od mojego dziecka, sms w którym mnie poinformowała że nasz pies (suczka 30 cm) pogryzła jakąś kobietę będąc z moją córką na spacerze.I córka pisze gdzie jest zaświadczenie o szczepieniu psa p.wściekliźnie, wie dobrze że nie ma takiego zaświadczenia bo miała iść na szczepienie z psem a jak wszystko sobie olała, napisałam jej że mogę dać jej pieniądze na szczepienie Liśki a reszta mnie nie interesuje, ale mnie telepie...ona się nigdy nie odczepi, nigdy
Tu sie akurat z Toba nie zgadzam wasz pies pogryzł osobę trzecią.
Poszkodowana jest jakaś obca kobieta i gdybym to była ja to szerze mało mnie obchodzi, czy własciciel psa jest odpowiedzialny czy nie, kto miał dopilnować szczepienia i tego nie zrobił.
W takiej sytuacji poszkodowany może wezwac policje, czy straz miejska ta wlepi mandat za brak nadzoru za zwierzęciem i dodatkowo sankcję ze brak obowiązkowego szczepienia.
Mało tego jeśli wskutek pogryzienia przez zwierze człowiek poniósł uszczerbek na zdrowiu, będzie to przestępstwo nieumyślne ścigane z oskarżenia publicznego jeśli uszkodzenie ciała jest istotne i zwolnienie latarkie trwa powyżej & dni , w innym przypadku przestepstwo jest ścigane z oskarżenia prywatnego.
Poza tym poszkodowany moze domagac się odszkodowania np. za koszty leczenia, zniszczona odzież.
Dlatego ja zainteresowałbym co sie stało i jeśłi to możliwe dogadała się z osoba poszkodowaną.
Nie gniewaj się, ale ja mieszkam w blokowisku i szlak mnie trafia jak widze wałęsajace się psy i za*** trawniki.rufio - Czw 06 Paź, 2011 18:54 Tak Baba problem ze wzrokiem i sluchem - młoda owija Cie sobie wokoł palca a Ty sie łudzisz ze masz juz cos swojego . W tej chwili Matrix jest silniejszy ale jest szansa - jak dostaniesz jeszcze pare razy w łeb to i cos tam sie przesunie i moze bedzie troche jasniej . Zadnych - zadnych ustepstw - rozmów - odpowiedzi - mijaj jak ogloszenie wyborcze ,Potraktuj to jak leasing ( tu umiesz sie zachowac ) - proste ?!prskBabeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:09
elzbieta2011 napisał/a:
Dlatego ja zainteresowałbym co sie stało i jeśłi to możliwe dogadała się z osoba poszkodowaną.
przyjechałam natychmiast z pracy, odnalazłam tę kobietę, przepraszałam i przepraszałam, wiem że to nasz pies i jestem odpowiedzialna.
Pies nie ma szczepienia więc jest na obserwacji,ma być na niej jeszcze 3 razy co pięć dni.
Kobieta jest wściekła ma prawo, była na policji.Pies ma smycz i kaganiec a ponieważ ja jestem w pracy córka z nią wychodzi ale ma gdzieś aby pies nie biegał samopas.Ponieważ jest dorosła i ona miała psa pod opieką więc będzie za to zdarzenie odpowiadać.Ja ze swojej strony dopilnuję aby ta kobieta nie miała serii bolących zastrzyków, za to się czuję odpowiedzialna.
Młaoda oczywiście się stawiała, była mocna w słowach.Tuman jest po wyroku więc obeznany w paragrafach.AAAA mało tego to Tuman tę kobietę zbluźnił, wobec zaistniałych faktów poprosiłąm córkę aby się wyprowadziła z domu i poszła mieszkać i żyć tam gdzie jest jej dobrez.O 19.00 zabrałą parę ciuchów i wyszła z domu, zostawiłą klucze.Janioł - Czw 06 Paź, 2011 19:15
Babeta35 napisał/a:
zabrałą parę ciuchów i wyszła z domu, zostawiłą klucze.
więc czekają Cię nerwowe chile , raz temat z pogryzioną, dwa córka wybyła i rozumiem że obojętnie nad tym nie przzejdziesz , ale trzym się to doświadczenie może paradaksolnie wam pomóc w naprawieniu relacji , ona posmakuje ( a raczej nie posmakuje) jak to jest na swoim. Ty masz czas odsapnąć i nabrać trochę dystansu, nie zamartwiaj się tylko za mocno -ziomalkoBabeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:18
andrzej napisał/a:
więc czekają Cię nerwowe chile
wiem Andrzej, trudno albo dostanie ciężko po tyłku i coś do nie dotrze albo nie.Na tą chwilę jest cała buńczuczna i pewna swego.Ma sojusznika i doradcę w osobie Tumana.Sprawa z pogryzioną musi zostać załatwiona, nie ma innej obcji.Janioł - Czw 06 Paź, 2011 19:22
Babeta35 napisał/a:
Ma sojusznika i doradcę w osobie Tumana.
jak życie zacznie dokopywać się jej do du** przygotuj się na urabainie Cię na różne sposoby, prośbą i grożbą , jak już będzie miała dość i Tumana i akiego życia może coś do niej dotrzeBabeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:23
andrzej napisał/a:
będzie miała dość i Tumana
a jeśli nie będzie miała dość?
Jak mam się z tym pogodzić, to takie trudne staaw - Czw 06 Paź, 2011 19:26 To urodzi mu pięcioro dzieci. Ale to JEJ życie....Janioł - Czw 06 Paź, 2011 19:26
Babeta35 napisał/a:
Jak mam się z tym pogodzić, to takie trudne
pozostaje Ci tylko się pogodzic nie dasz rady żyć za nią i za nią dokonywać wyborów , odczuwam to teraz bardzo boleśnie bo z doświadczenia wiem co jest lepsze dla mojej nastoletniej córki ale coraz boleśniej dochodzi do mnie prawda że nic tak nie uczy życia jak poparzenie sobie d*** na własnych błedach, boli mnie to i funduje jej czasami miękkie lądowanie ale wiem że tylko szkodzę jejBabeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:28
staaw napisał/a:
To urodzi mu pięcioro dzieci. Ale to JEJ życie....
żeby tylko do mnie nie chciała się z tą piątką na garnuszek zwalić.Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:28
andrzej napisał/a:
miękkie lądowanie
ja cały czas tak robiłam a teraz są efekty.OSSA - Czw 06 Paź, 2011 19:33
Cytat:
[quote="Babeta35"]
elzbieta2011 napisał/a:
Dlatego ja zainteresowałbym co sie stało i jeśłi to możliwe dogadała się z osoba poszkodowaną.
przyjechałam natychmiast z pracy, odnalazłam tę kobietę, przepraszałam i przepraszałam, wiem że to nasz pies i jestem odpowiedzialna.
Pies nie ma szczepienia więc jest na obserwacji,ma być na niej jeszcze 3 razy co pięć dni.
Kobieta jest wściekła ma prawo, była na policji.Pies ma smycz i kaganiec a ponieważ ja jestem w pracy córka z nią wychodzi ale ma gdzieś aby pies nie biegał samopas.Ponieważ jest dorosła i ona miała psa pod opieką więc będzie za to zdarzenie odpowiadać.Ja ze swojej strony dopilnuję aby ta kobieta nie miała serii bolących zastrzyków, za to się czuję odpowiedzialna.
OK rozumiem zrobiłaś to powinnaś.
Cytat:
[quote="Babeta35"]Młaoda oczywiście się stawiała, była mocna w słowach.Tuman jest po wyroku więc obeznany w paragrafach.AAAA mało tego to Tuman tę kobietę zbluźnił, wobec zaistniałych faktów poprosiłąm córkę aby się wyprowadziła z domu i poszła mieszkać i żyć tam gdzie jest jej dobrez.O 19.00 zabrałą parę ciuchów i wyszła z domu, zostawiłą klucze.
Za resztę odpowiada córka i jej przyjaciel oboje są dorośli.Klara - Czw 06 Paź, 2011 19:36 Słuchaj Babetko, czy wobec zaistniałej sytuacji nie byłoby lepiej, gdybyś przeprowadziła się w inne miejsce?
Rozumiem, że Tuman mieszka gdzieś w pobliżu Ciebie i będziesz zmuszona niechcący się z nimi widywać?Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:37
elzbieta2011 napisał/a:
Za resztę odpowiada córka i jej przyjaciel oboje są dorośli
tak właśnie myślę, ja zrobię wszystko co możliwe aby ta Pani nie poniosła już więcej bólu, ugryzienie to raczej zadrapanie ale ma prawo do tego co robi.Ja jej nie będę prosiła żeby wycofała sprawę z policji.Jeśli Młoda chce to niech ją sama prosi ale Tuman zna się świetnie na prawie i twierdzi że wszystko jest ok.Żeglarz - Czw 06 Paź, 2011 19:39
Babeta35 napisał/a:
ja cały czas tak robiłam a teraz są efekty.
Jeżeli efekty tego co robiłaś są złe, to teraz rób odwrotnie. Jest szansa, że efekty też będą odwrotne.
Babeta35 napisał/a:
wobec zaistniałych faktów poprosiłąm córkę aby się wyprowadziła z domu i poszła mieszkać i żyć tam gdzie jest jej dobrez.O 19.00 zabrałą parę ciuchów i wyszła z domu, zostawiłą klucze.
Jeszcze się okaże, że Twój energiczny piesek i boguducha winna kobieta najlepiej przyczynią się do Twojego zdrowia
Określ Beatko warunki, jakie będzie musiała spełnić Twoja córka, gdy będzie chciała wrócić i dopóki ich nie spełni nie zgadzaj się. To jest najlepszy moment na tego typu ruch.
A poza tym zajmij się sobą, żebyś nie miała czasu na "głupoty" i na presję Twoich mechanizmów współuzależnieniowych.
Życzę powodzenia Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:39
Klara napisał/a:
Słuchaj Babetko, czy wobec zaistniałej sytuacji nie byłoby lepiej, gdybyś przeprowadziła się w inne miejsce?
Rozumiem, że Tuman mieszka gdzieś w pobliżu Ciebie i będziesz zmuszona niechcący się z nimi widywać?
mysłałam już o tym dzisiaj, Tuman mieszk vis a vis mojego bloku więc będę siłą rzeczy ich widywać.Nie chcę nic robić pochopnie i w nerwach, zresztą na tą chwilę nie czuję się Klaruniu na siłach, ale taka myśl mi zaświtała.Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:42
Żeglarz napisał/a:
zajmij się sobą
nie umiem się sobą zajmować bo przez ostatnie 20 lat non stop zajmowałam się innymi, muszę się tego dopiero nauczyć, tak jak dziecko chodzić.Żeglarz - Czw 06 Paź, 2011 19:43
Klara napisał/a:
Słuchaj Babetko, czy wobec zaistniałej sytuacji nie byłoby lepiej, gdybyś przeprowadziła się w inne miejsce?
Też już wcześniej chodziło mi to po głowie.
Przecież masz drugie mieszkanie, prawda? Czy nie byłoby to możliwe, żebyś tam zamieszkała?Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:45
Żeglarz napisał/a:
Przecież masz drugie mieszkanie, prawda? Czy nie byłoby to możliwe, żebyś tam zamieszkała
mam ale je wynajmuję samotnemu facetowi z dwójką dzieci, nie wyrzucę go z dnia na dzień bo dzieci chodzą tam do szkoły.
A co zrobię z tym mieszkaniem?
Na chwilę obecną jestem tak obolałą i skotłowana że nie mam zwyczajnie siły na takie drastyczne kroki.Żeglarz - Czw 06 Paź, 2011 19:46
Babeta35 napisał/a:
nie umiem się sobą zajmować
Czy masz jakieś zainteresowania, pasje?
Pisałaś, że w młodości prowadziłaś bardzo aktywne życie, które z pewnością Cię fascynowało. Czy nie możesz reaktywować czegoś co wówczas robiłaś?Żeglarz - Czw 06 Paź, 2011 19:47
Babeta35 napisał/a:
mam ale je wynajmuję samotnemu facetowi z dwójką dzieci, nie wyrzucę go z dnia na dzień bo dzieci chodzą tam do szkoły.
A co zrobię z tym mieszkaniem?
To się zamieńcie. Nie jesteś odpowiedzialna za jego dzieci. Jestes odpowiedzialna za siebie.Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:49
Żeglarz napisał/a:
nie możesz reaktywować czegoś co wówczas robiłaś
mogę tylko muszę odpocząć, jestem zmęczona, nie mam siły mówić a co dopiero zajmować się pasjami którymi był sport wyczynowy.Wiem że chcesz mi pomóc i dziękuję bardzo ale zastanów się proszę czy Ty w czasie gdy trwało całe to piekło z Twoją zoną, Waszą wyprowadzką zajmoiwałeś się pasjami,miałeś na nie siłę?
Ja nie ma, czuję się jak zbity pies.Ja też w teori wszystko wiem, ale w realnym życiu czasami zwyczajnie nie możesz się podnieść, ja właśnie tak teraz mam.Żeglarz - Czw 06 Paź, 2011 19:57
Babeta35 napisał/a:
muszę odpocząć, jestem zmęczona
Dokładnie, to jest zajmowanie się sobą. Odpoczywaj, nie zajmuj się innymi tylko zajmuj się swoim odpoczynkiem.
Zastanów się tylko jak to zrobić, żeby było tak jak Ty chcesz. Klara - Czw 06 Paź, 2011 19:58
Cytat:
czasami zwyczajnie nie możesz się podnieść, ja właśnie tak teraz mam.
Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 19:59 Nie będę się przeprowadzać do tamtego mieszkania ani tym bardziej się z tamtym człowiekiem zamieniać ponieważ tam jest kawalerka a tu 3 pokoje.
Mam zamiar jak odpocznę sprzedać to mieszkanie w którym mieszkam i kupić córce 1-pokojowe mieszkanie w kamienicy a wtedy przeprowadzić się do tej kawalerki.Taki mam plan ale na razie siły brak na jego realizację.Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 20:01 Klara, muszę zwyczajnie odpocząć zarówno fizycznie jak i psychicznie, ostatnie wydarzenia ścięły mnie z nóg.Nie mogę pracować bo percepcja leży i kwiczy a moja praca do najłatwiejszych nie należy.Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 20:08 W mojej galerii pierwsze zdjęcie to ta groźna dzika bestia, proszę zobaczcie tego potwora staaw - Czw 06 Paź, 2011 20:10 To wiewiórki też trzeba szczepić? Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 20:13
staaw napisał/a:
To wiewiórki też trzeba szczepić
se baybe wiewióry też, własńie jest na obserwacji czy nie ma wścieklizny....swoją drogą obserwacja trwała 10 minut i 20 pln.OSSA - Czw 06 Paź, 2011 20:22
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Za resztę odpowiada córka i jej przyjaciel oboje są dorośli
tak właśnie myślę, ja zrobię wszystko co możliwe aby ta Pani nie poniosła już więcej bólu, ugryzienie to raczej zadrapanie ale ma prawo do tego co robi.Ja jej nie będę prosiła żeby wycofała sprawę z policji.Jeśli Młoda chce to niech ją sama prosi ale Tuman zna się świetnie na prawie i twierdzi że wszystko jest ok.
Będzie dobrze nie martw się Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 20:25
elzbieta2011 napisał/a:
Będzie dobrze nie martw się
jestem już tak skotłowana że martwię się tym że się nie martwię.pterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 20:26
Babeta35 napisał/a:
martwię się tym że się nie martwię.
staaw - Czw 06 Paź, 2011 20:26
Babeta35 napisał/a:
jestem już tak skotłowana
Rzeknij kto Ci to zrobił? Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 20:27 pterodaktyll, a co jestem wzór konspekt współuzależnionej.Janioł - Czw 06 Paź, 2011 20:27
Babeta35 napisał/a:
martwię się tym że się nie martwię.
to jest powód do zmartwienia OSSA - Czw 06 Paź, 2011 20:27
Babeta35 napisał/a:
Żeglarz napisał/a:
Przecież masz drugie mieszkanie, prawda? Czy nie byłoby to możliwe, żebyś tam zamieszkała
mam ale je wynajmuję samotnemu facetowi z dwójką dzieci, nie wyrzucę go z dnia na dzień bo dzieci chodzą tam do szkoły.
A co zrobię z tym mieszkaniem?
Na chwilę obecną jestem tak obolałą i skotłowana że nie mam zwyczajnie siły na takie drastyczne kroki.
Odpocznij, może gdzieś wyjedź choć na kilka dni. Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 20:28
staaw napisał/a:
Rzeknij kto Ci to zrobił
jestem Zosia Samosia i sama se zrobiła, nawarzyłam wielgachny sagan to sobie teraz go piję, ale już mi uszami i nosem się wylewa.pterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 20:28
Babeta35 napisał/a:
a co jestem wzór konspekt współuzależnionej.
Jak najbardziej, bardziej już chyba nie można Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 20:31
pterodaktyll napisał/a:
bardziej już chyba nie
myślisz? Może jeszcze coś sobie wymyślę?pterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 20:32
Babeta35 napisał/a:
Może jeszcze coś sobie wymyślę?
Dobrze ale pod warunkiem, że najpierw to ze mną skonsultujesz Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 20:34
pterodaktyll napisał/a:
ze mną skonsultujesz
jasne i co jeszcze?????
Jeszcze sobie Ciebie dokoptuję do mojego zestawu uzależniaczy?staaw - Czw 06 Paź, 2011 20:35
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
ze mną skonsultujesz
jasne i co jeszcze?????
Jeszcze sobie Ciebie dokoptuję do mojego zestawu uzależniaczy?
W zasadzie.....
Założę się że nigdy nie hodowałaś Pterodaktylli...pterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 20:37
Babeta35 napisał/a:
jasne i co jeszcze?????
Dwa leszcze..... Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 21:16 Po wizycie eks męża ojca Młodej, powiedział mi dokładnie to co Wy, może trochę innym językiem ale tak już jego uroda.Babeta35 - Czw 06 Paź, 2011 21:25 idę spać, dobranoc staaw - Czw 06 Paź, 2011 21:27 Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 07:10 nie jest mi lekko Tosia - Pią 07 Paź, 2011 07:16 Babeta35, życzę Ci dziś ,dużo uśmiechu staaw - Pią 07 Paź, 2011 07:17
Babeta35 napisał/a:
nie jest mi lekko
Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 07:33
Tosia napisał/a:
życzę Ci dziś ,dużo uśmiechu
Tosiu życz mi proszę dużo wytrwałości i konsekwencji, a wtedy uśmiechać się zacznę, na chwilę obecną to mi do płaczu jest.Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 07:56 melisa, ziołowe tabletki na uspokojenie i heja do przodu.
A teatrzyk był wczoraj jak Młoda psu tłumaczyła że już się z panią Liśka nie będzie widziała.esaneta - Pią 07 Paź, 2011 08:44 Babe, skąd taki spadek formy. Chcesz mi się "wykoleić" ?
Nawet o tym nie myśl Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 08:46
esaneta napisał/a:
Babe, skąd taki spadek formy
ponieważ jednak wyprosiłam córkę z domu, po akcjach z psem i Tumane, nie dałam rady z jej podejściem do życia i do mnie.esaneta - Pią 07 Paź, 2011 08:49
Babeta35 napisał/a:
nie dałam rady z jej podejściem do życia i do mnie
wiem...jest ciężko....ja dzisiaj pierwszy dzień rzucam palenie, wczoraj wieczorem interwencja policji, do syna nie odzywam sie już 4 dzień. I jeszcze pare innych problemów
O emocjach nie wspomnę.Klara - Pią 07 Paź, 2011 09:01
Babeta35 napisał/a:
ponieważ jednak wyprosiłam córkę z domu
esaneta napisał/a:
.ja dzisiaj pierwszy dzień rzucam palenie, wczoraj wieczorem interwencja policji, do syna nie odzywam sie już 4 dzień
Trzymam za Was kciuki Dziewczyny!
JESTEŚCIE DZIELNE! pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 09:05
Klara napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
ponieważ jednak wyprosiłam córkę z domu
esaneta napisał/a:
.ja dzisiaj pierwszy dzień rzucam palenie, wczoraj wieczorem interwencja policji, do syna nie odzywam sie już 4 dzień
Trzymam za Was kciuki Dziewczyny!
JESTEŚCIE DZIELNE!
Na mnie też możecie liczyć esaneta - Pią 07 Paź, 2011 09:07
Klara napisał/a:
Trzymam za Was kciuki Dziewczyny!
JESTEŚCIE DZIELNE!
pterodaktyll napisał/a:
Na mnie też możecie liczyć
Nawet nie macie pojęcia jak bardzo mi tego dzisiaj trzeba; sądzę, że Babe też.
Dziękujemy Mysza - Pią 07 Paź, 2011 09:15
Cytat:
Trzymam za Was kciuki Dziewczyny!
JESTEŚCIE DZIELNE!
tak...BARDZO DZIELNE JESTEŚCIE
ja też trzymam za WAS ...dacie radę Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 09:17
esaneta napisał/a:
sądzę, że Babe też.
oj tak, oj tak bardzo, dobrze ża mam na kogo liczyć esaneta - Pią 07 Paź, 2011 09:27
myszaczek napisał/a:
ja też trzymam za WAS ...dacie radę
Dzięki Myszaczku, prawda Babe?Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 09:50
esaneta napisał/a:
prawda Babe
prawda, prawda damy radę, chwilowo emocje opadły o jeden poziom niżej,nawet mi fajnie samej w domu.Nie mam dzisiaj odwagi wsiadać w samochód więc pracuję w domu.Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 09:56 z drugiej strony przecież nie wysłałam maleńkiej dzidzi na szafot tylko w ramiona ukochanego mężczyzny staaw - Pią 07 Paź, 2011 10:00 I tego się trzymaj
(tam w tle coś o teściowej słyszałem...)Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 10:16
staaw napisał/a:
(tam w tle coś o teściowej słyszałem...)
czyjej teściowej?
ja nic nie słyszałamstaaw - Pią 07 Paź, 2011 10:18 JEJ teściowej... jakieś życzenia składała...Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 10:19
staaw napisał/a:
JEJ teściowej... jakieś życzenia składała...
nic nie wiem, oświeć mniestaaw - Pią 07 Paź, 2011 10:24 Pisałaś kilka dni temu że za łby się wzięła z matką Tumana...Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 10:28
staaw napisał/a:
matką Tumana...
matką dziecka Tumana.
Tuman jest szczęśliwym tatusiem 2 letniej córeczki.
Mama dziecka nalała a raczej konkretnie poddusiła moją Młodą.
Mama dziecka ma lat 18.
Jest to patologia w pełnym rozkwicie.
Właśnie dzwonił Pan Policja w/s pogryzienia kobity przez mojego psa.staaw - Pią 07 Paź, 2011 10:30 Aaaa....
To jeszcze bardziej zakręcone niż myślałem...
Wiesz co? Ty wyjedź na weekend... Najlepiej na Mazury....Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 10:37
staaw napisał/a:
Najlepiej na Mazury....
nie nadaję się żeby auto prowadzić, spokojnie wywlokę się na grzyby, może wreszcie będą.
Tuman krótka historia:
-lat 26
-praca 0
-dzieci 1
-alkoholizm czynny
-wyroki 1
-wykształcenie brak informacji
-jedynie co ma to pewnie przyrodzenie z czekoladyesaneta - Pią 07 Paź, 2011 10:39
Babeta35 napisał/a:
jedynie co ma to pewnie przyrodzenie z czekolady
a co takiego?Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 10:40
esaneta napisał/a:
a co takiego
ej duża dziewczynka jesteś, takie coś co panowie mają w spodniach, to czym się dzieci robi
Tuman musi to mieć z czekolady bo więcej powodów dla których moja córka za nim szaleje nie widzę.
Tuman ma jeszcze lekkiego zeza esaneta - Pią 07 Paź, 2011 10:44
Babeta35 napisał/a:
ej duża dziewczynka jesteś, takie coś co panowie mają w spodniach, to czym się dzieci robi
No jestem, jestem i wiem co Panowie tam mają
Nawet miałam okazję skorzystać
Tylko ta czekolada mnie zmyliła i myslałam, że jakiś sniadolicy zięć Ci się szykuje Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 10:51
esaneta napisał/a:
sniadolicy zięć Ci się szykuje
nie śniadolicy tylko kikrowaty zięć w mym zyciu może zagościć, może pozbieram po nim puszki i na wesele poskłądam? esaneta - Pią 07 Paź, 2011 10:55
Babeta35 napisał/a:
może pozbieram po nim puszki i na wesele poskłądam?
Nie odbieraj mu tej przyjemności. Chcesz żeby znienawidził teściową jeszcze przed ślubem Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 10:58
esaneta napisał/a:
Chcesz żeby znienawidził teściową jeszcze przed ślubem
im wcześniej tym lepiej, może jak zobaczy jaka teściowa mu się szykuje to z córeczki też zrezygnuje?
A co chcesz żeby kawały o teściowych śmiercią naturalną umarły esaneta - Pią 07 Paź, 2011 11:05
Babeta35 napisał/a:
A co chcesz żeby kawały o teściowych śmiercią naturalną umarły
W zasadzie nie miałabym nic przeciwko temu. ALe tylko wtedy, gdyby odbyło sie to z korzyścią dla synowych.Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 11:07 Teściowa twój Wróg.
Najlepsza teściowa:to martwa,przemielona i głęboko zakopana.
Tuman to nie mój wróg,niech on sobie Młodą bierze i utrzymuje.
Młoda z wozu Babecie lżejesaneta - Pią 07 Paź, 2011 11:09
Babeta35 napisał/a:
Młoda z wozu Babecie lżej
Yes, Yes, Yes!!!!!
Babeta35 napisał/a:
niech on sobie Młodą bierze
chciał, to ma Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 11:11
esaneta napisał/a:
chciał, to ma
zresztą czy ja mogę kłody pod nogi tak wielkiej Miłości jakiej świat nie widział rzucać?
Może jakieś z tego dobro literackopoetyckomalarskie wyjdzie?
Na chwilę obecną Młoda i Tuman front jedności przeciwko Babecie tworzą, ale jak nawet na pasztetową i kaszaneczkę+browarek nie będzie to się za łby wezmą.esaneta - Pią 07 Paź, 2011 11:17
Babeta35 napisał/a:
Na chwilę obecną Młoda i Tuman front jedności przeciwko Babecie tworzą, ale jak nawet na pasztetową i kaszaneczkę+browarek nie będzie to się za łby wezmą.
A wtedy Babeta będzie daleko, daleko....
nad morzem, albo na MazurachBabeta35 - Pią 07 Paź, 2011 11:19
esaneta napisał/a:
A wtedy Babeta będzie daleko, daleko
najlepiej na Alasce, zawsze tam chciałam jechać
Ogłaszam przetarg na to kto zabierze Babetę na Alaskę ten.....esaneta - Pią 07 Paź, 2011 11:22
Babeta35 napisał/a:
esaneta napisał/a:
A wtedy Babeta będzie daleko, daleko
najlepiej na Alasce, zawsze tam chciałam jechać
Ogłaszam przetarg na to kto zabierze Babetę na Alaskę ten.....
Kurcze, ja wprawdzie nie cierpię zimna, ale ciągnie mnie tez na daleką północ, bo marzy mi sie najprawdziwszą zorzę zobaczyć Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 11:24 A mnie łosie zobaczyć i łososie łowić, kocham zimę Żeglarz - Pią 07 Paź, 2011 11:25
Babeta35 napisał/a:
Tuman krótka historia:
-lat 26
-praca 0
-dzieci 1
-alkoholizm czynny
-wyroki 1
-wykształcenie brak informacji
-jedynie co ma to pewnie przyrodzenie z czekolady
Każda potwora znajdzie swego amatora
Też trzymam za Was kciuki Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 11:26
Żeglarz napisał/a:
Każda potwora znajdzie swego amatora
i dobrze, a może to wszystko się dobrze skończy?Tuman w ministry pójdzie,Młoda mu kancelarię prowadzić będzie a mnie duma na strzępy rozerwie.
Któż to wie?esaneta - Pią 07 Paź, 2011 11:27
Babeta35 napisał/a:
kocham zimę
brrrrrrr nigdy w zyciu...tylko żeby zorzę zobaczyćBabeta35 - Pią 07 Paź, 2011 11:42 a łosie ?esaneta - Pią 07 Paź, 2011 11:45
Babeta35 napisał/a:
a łosie ?
hm ....na tle zorzy....mogło by byc nieziemskoesaneta - Pią 07 Paź, 2011 11:48
Babeta35 napisał/a:
Tuman w ministry pójdzie,Młoda mu kancelarię prowadzić będzie a mnie duma na strzępy rozerwie.
Któż to wie?
Niezbadane są wyroki Boskie Babeto
Mój syn miał byc prezydentem albo przynajmniej dyplomatą - póki co, czekam Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 11:51
esaneta napisał/a:
póki co, czekam
ja też poczekam, Tuman podobno wybitnie inteligentny jest, a takich młodych ludzi nam w rządzie trzeba nieprawdaż?
A czemu była interwencja policji?Kolega małżonek rozrabiał?esaneta - Pią 07 Paź, 2011 12:36
Babeta35 napisał/a:
A czemu była interwencja policji?Kolega małżonek rozrabiał?
no cóż...c'est la vie
czekam na rozprawę w sądzie, to go szybko zabrali i miałam spokojną noc.Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 12:53
esaneta napisał/a:
czekam na rozprawę w sądzie, to go szybko zabrali i miałam spokojną noc.
razem mieszkacie?Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 12:56 swoją drogą mam zajefajną pracę, leżę sobie w łóżku i tyram...zgadnijcie co robię esaneta - Pią 07 Paź, 2011 12:58
Babeta35 napisał/a:
swoją drogą mam zajefajną pracę, leżę sobie w łóżku i tyram...zgadnijcie co robię
moderujesz Dekadencję?
Babeta35 napisał/a:
razem mieszkacie?
tak Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 13:08
esaneta napisał/a:
moderujesz Dekadencję
pudło, masz jeszcze dwa zycia
esaneta napisał/a:
tak
[quote="esaneta"]tak [/quot
a na terapię chodzisz?esaneta - Pią 07 Paź, 2011 13:13
Babeta35 napisał/a:
pudło, masz jeszcze dwa zycia
hm...szukasz w necie ciekawego miejsca na spędzenie weekendu bez Młodej i Tumana?
Babeta35 napisał/a:
a na terapię chodzisz?
aktualnie na dwie, na trzeciej mam urlop macierzyński KICAJKA - Pią 07 Paź, 2011 14:07 Cieszę się Beatko,że pojęłaś tak radykalne kroki -może właśnie to był ten właściwy czas
Trzymam kciuki abyś dalej kosekwentnie postępowała,teraz TY stawiasz warunki a Młoda odpowiada za siebie pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 15:07 Tiaaaa............normalnie "Dialogi na cztery nogi" ale chyba Wam tego właśnie na dzisiaj potrzeba Babeta35 - Pią 07 Paź, 2011 15:54
KICAJKA napisał/a:
może właśnie to był ten właściwy czas
może?
Jest z ukochanym, ma upragnioną wolność i jest dorosła.
Szkoda że do mnie dzwoni policja a nie do niej.pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 15:57
Babeta35 napisał/a:
Jest z ukochanym, ma upragnioną wolność i jest dorosła.
Może byś więc przestała o niej wreszcie rozmyślać, tak dla własnego dobra..............OSSA - Pią 07 Paź, 2011 16:15
Babeta35 napisał/a:
KICAJKA napisał/a:
może właśnie to był ten właściwy czas
może?
Jest z ukochanym, ma upragnioną wolność i jest dorosła.
Szkoda że do mnie dzwoni policja a nie do niej.
Pewnie w sprawie pieska ?OSSA - Pią 07 Paź, 2011 16:26
pterodaktyll napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
Jest z ukochanym, ma upragnioną wolność i jest dorosła.
Może byś więc przestała o niej wreszcie rozmyślać, tak dla własnego dobra..............
Tak to już jest oni rozrabiają , a my odpowiadają.
Ja miałam podobnie z sąsiadami, kolegami z jego pracy, on pił, a do mnie ludzie przychodzili z pretensjami.
Powiedz policji, że ona jest dorosła pełnoletnia i wyprowadziła się wczoraj z domu. Jak chcesz to powiedz gdzie. Jeśli oni jak będą chcieli to ją i Tumana znajdą.
Bardzo ci współczuję, to co Ty teraz przeżywasz jest dużo trudniejsze niż w przypadku męża.
Wiem , że dasz radę trzymam kciuki by wszystko się dobrze skończyło. OSSA - Pią 07 Paź, 2011 16:55
KICAJKA napisał/a:
Cieszę się Beatko,że pojęłaś tak radykalne kroki -może właśnie to był ten właściwy czas
Trzymam kciuki abyś dalej kosekwentnie postępowała,teraz TY stawiasz warunki a Młoda odpowiada za siebie
Córka przejrzy na tylko pozwól poczuć konsekwencję jej zachowania, Tuman nie będzie jej utrzymywał.
Wiesz mój młodszy syn jak był w gimnazujum uderzył kolegę, rodzice chłopca zadziałali zgodnie z prawem. Młody miał sprawę w sądzie dla nieletnich, skończyło się na świadomy dozorze rodziców, co semestr musieliśmy pisać do sądu sprawozdanie o wynikach w nauce i zachowaniu. Podobnie musiała robić szkoła.
Wszyscy, a zawłaszcza babcia miała od mnie pretensje , zrób coś idź do rodziców chłopca proś, błagaj by wycofali sprawę. Powiedziałam, że nie ja nigdzie nie będę chodzić, przed nikim nie będę się płaszczyć on musi wiedzieć, że nie wolno nikomu bezkarnie robić krzywdy.
Nie było mi łatwo mój alk. oczywiście miał okazję i powód by
. Załatwiłam synowi pomoc prawną, ale konsekwencje on sam musiał ponieść.
Serce mi krwawiło, po nocach .
Z perspektywy lat uważam, że dobrze zrobiłam on przestał w gimnazjum rozrabiać, zaczął się uczyć, poszedł do najlepszego liceum w mieście i dziś jest studentem.DanaN - Pią 07 Paź, 2011 17:04
Babeta35 napisał/a:
nie jest mi lekko
Dziś dużo myślałam o Tobie, co możesz czuć... (Mam córkę w tym samym wieku co Twoja)
DanaN - Pią 07 Paź, 2011 17:30 Beatko to wszystko jest przykre i ciężkie, ale przyszła mi do głowy myśl, że to zdarzenie to wielki plus. Twoja córka wyprowadziła się z domu, a wcześniej pisałaś że wystawienie rzeczy córki za drzwi jest dla Ciebie najtrudniejszą rzeczą, a to stało się "samo". może więc jest to wielki krok naprzód. Teraz pozostaje tylko konsekwencja.rufio - Sob 08 Paź, 2011 19:59 ' Sprzedam mieszkanie kupie jeden pokój " Ciebie to juz blank pogieło - za tydzień sama zadzwonisz i zapytasz czy maja " pasztetową i browar " i zapytasz sie czy Ci pozwol uzupełnic towar - co Cie do cholery interesuje los Młodej - poszła na swoje i koniec pieśni .
Ty lepiej zmień zamki w domu bo to że zostawiła klucze to nic nie znaczy może miec jeszcze jedne - .Wrócisz z pracy a tu niespodzianka - zostały " tylko mury " - wiesz Ty co napij sie wody usiądz w cieniu na kamieniu i spuśc nogi na dół . Wsadz kieszenie do rąk i zagraj "Ave Maria ' na bebniepo rosyjsku . Jest wieksze prawdopodobieństwo że to Ci wyjdzie czysto niz to że bedziesz konsekwentna w działaniu . Wykaz trochę takiej samej konsekwencji jak w gadaniu to wtedy może bedzie z tego niezłe dania .prskOSSA - Nie 09 Paź, 2011 18:57 Babetko co u ciebie ? Klara - Nie 09 Paź, 2011 19:10 Widocznie Młoda Jej coś wywinęła
Sama pisała, że jak jest źle, to nie wchodzi na forum.
Babetko! rufio - Nie 09 Paź, 2011 19:29
Klara napisał/a:
Młoda Jej coś wywinęła
Raczej laptopa zwineła bo zabrakło na pasztetowa Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 10:32 Hej,hej hej...jestem ale jest mi tak źle że nie mogę oddychać.
Młoda się nie odzywa, ja też nie...zadzwoniła matka jej przyjaciółki że młoda jest u niej i będzie aż ja nie zmądrzeję.
Serce mi krawai ale się trzymam......Janioł - Pon 10 Paź, 2011 10:33
Babeta35 napisał/a:
zadzwoniła matka jej przyjaciółki
współczuć tej Pani należystaaw - Pon 10 Paź, 2011 10:36
Babeta35 napisał/a:
ale się trzymam......
Powiedz tylko słówko a ja Cię po(d)trzymam... KICAJKA - Pon 10 Paź, 2011 10:37
Babeta35 napisał/a:
zadzwoniła matka jej przyjaciółki że młoda jest u niej i będzie aż ja nie zmądrzeję.
Mam nadzieję,że zmądrzałaś na tyle by nie daćsobą manipulować - jak ta mama chce to niech chowa Twoją córkęrazem z jej darmozjadem "synem kurzu i wiatru"
Trzymam co byś Ty trzymała się konsekwentnie esaneta - Pon 10 Paź, 2011 10:38
Babeta35 napisał/a:
zadzwoniła matka jej przyjaciółki że młoda jest u niej i będzie aż ja nie zmądrzeję
To decyzja tamtej Pani. Ty sie trzymaj swojej...a my Ci tu pomozemy
Dobrze, ze mimo tych ciężkich chwil się odezwałaś. Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 10:43
KICAJKA napisał/a:
Mam nadzieję,że zmądrzałaś na tyle by nie daćsobą manipulować
nie wiem, ale już zaczynam dostrzegać że jest to manipulacja.
Pani dzwoniąca pod dobrą datą była, chce niech trzyma....Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 10:45 staaw, słówko, pdtrzymaj poproszę rufio - Pon 10 Paź, 2011 10:47
Babeta35 napisał/a:
zadzwoniła matka jej przyjaciółki że młoda jest u niej i będzie
Zadzwoń i zapytaj sie kiedy przysłac Młodej rzeczy - a jeżeli znasz adres tej pani to wysyłaj paczke natychmiast .
Młoda zaczyna gre - niebezpieczną - Ty zajmij sie soba - jeszcze bedzie gorzej i okrutne słowa padac bedą .Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 10:49
rufio napisał/a:
Młoda zaczyna gre - niebezpieczną - Ty zajmij sie soba - jeszcze bedzie gorzej i okrutne słowa padac bedą
Rufio wytłumacz, na co mam się przygotować.esaneta - Pon 10 Paź, 2011 11:12
Babeta35 napisał/a:
Pani dzwoniąca pod dobrą datą była
Tak przypuszczałam po poprzednim Twoim wpisie, ale nie chciałam byc "niegrzeczna"rufio - Pon 10 Paź, 2011 11:15 Nie chce mi sie tyle pisac podaj mi na PW swój telefon jezeli to nie jest tajemnica mennicy państwowej KICAJKA - Pon 10 Paź, 2011 11:16 Przeszłam coś podobnego jak matka koleżanki córki "pod wpływem" próbowała mi udowodnić,że jestem złą matką, bo nie pozwalam swojej córce(wtedy niepełnoletniej) spać u niej razem z obcymi chłopakami,których dopiero co poznały
Beatko mogą być najgorsze słowa próbujące wpędzać Cię w najgorsze poczucie winy,tym bardziej jak piszesz,że chyba ta pani "po dobrą datą była"
Tym bardziej,że córka dobrze Cięzna i doborowych wspólników będzie wybierać
Nie daj się -jesteśmy z tobą Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 11:26
KICAJKA napisał/a:
Tym bardziej,że córka dobrze Cięzna i doborowych wspólników będzie wybierać
zna mnie dobrze i wie w jaki punkt mnie uderzyć, żeby zabolało najmocniej.
Nie poszła ani do jednych dziadków ani do drugich ani w ostateczności do ojca.
Wie doskonale że ja cierpię ale co ją to.Tekst tej pani mnie rozwalił.....jak zmądrzejesz tz.ja a nie Młoda.
Dziękuję Kicajko, teraz mi takich słów trzeba.Wiedźma - Pon 10 Paź, 2011 12:16 Młoda się miota, bo widzi, że traci nad Tobą kontrolę.
Pewnie jeszcze niejeden podobny numer będzie próbowała Ci wywinąć.
Teraz następuje próba sił - ona chce Ci pokazać, że jednak ona tu rządzi.
Jeśli będziesz konsekwentnie ignorować jej posunięcia, jest szansa, że w końcu da za wygraną,
chociaż pewnie jeszcze sporo krwi Ci napsuje
Ja wiem, że nie jest Ci łatwo, ale jeśli dasz po sobie poznać, że te manipulacje odnoszą skutek -
ona będzie je kontynuowała. Włącz totalnego IGNORA - jej i ewentualnym dalszym sojusznikom.
Jeśli musisz, to sobie popłacz, ale tak, żeby nikt tego nie widział.
Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 12:19 Wiedźma, Ewa dzięki za te słowa,w weekend nawet próbowałam się u..ć, ale nie dałam rady, rano sprzątałam zgliszcza po swoich sobotnich wyczynach.
Wiedźma napisał/a:
ona chce Ci pokazać, że jednak ona tu rządzi
nie mogę uwierzyć że moja córka robie takie rzeczy.Ja bym jej nerkę oddała jak by była taka potrzeba, a ona?????beata - Pon 10 Paź, 2011 12:22
Babeta35 napisał/a:
a ona?????
A Ona po prostu Cię wykorzystuje i Tobą manipuluje.Moim zdaniem teraz chce Cię zawstydzić,a i trochę wziąć na litość.Jak taka biedna i pokrzywdzona jest...niech idzie do pracy.I taki warunek możeszx podać jak owa pani się jeszcze odezwie.Trzymam za Ciebie kciuki.Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 12:24
beata napisał/a:
Ona po prostu Cię wykorzystuje i Tobą manipuluje
wszyscy to widzą tylko nie ja.beata - Pon 10 Paź, 2011 12:25
Babeta35 napisał/a:
wszyscy to widzą tylko nie ja
Bo jesteś Jej mamą.Ciężko coś takiego dostrzec u własnego dziecka.Boli,że jest takie...przepraszam za określenie,podłe.Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 12:27
beata napisał/a:
Boli,że jest takie...przepraszam za określenie,podłe
nic mnie jeszcze w życiu tak nie bolało, podłe to właściwe słowo.beata - Pon 10 Paź, 2011 12:28
Babeta35 napisał/a:
nic mnie jeszcze w życiu tak nie bolało
KICAJKA - Pon 10 Paź, 2011 12:29
Babeta35 napisał/a:
nie mogę uwierzyć że moja córka robie takie rzeczy.Ja bym jej nerkę oddała jak by była taka potrzeba, a ona?????
Może to trochę brutalnie zabrzmi ale:
Z dobrego serca wychodowałaś sobie wrzoda na "czterech literach" i niestety ale najwyższy czas aby pękł i szystko się rozlało. Może potem przyjdzie czas na gojenie rany - choć może być boleśniejsze dla Ciebie jeśli na to pozwolisz Wiedźma - Pon 10 Paź, 2011 12:31
Babeta35 napisał/a:
Ja bym jej nerkę oddała jak by była taka potrzeba, a ona?????
A ona chce mieć pewność, że się nie rozmyślisz co do tej nerki.
Widocznie ostatnio zakiełkowało jej zwątpienie, stąd to wytaczanie ciężkich dział.
Znalazłyście się teraz w stanie ostrego konfliktu, a to jest doskonała okazja,
żeby coś zmienić w Waszych wzajemnych stosunkach. Nie zmarnuj tej szansy,
nie pozwól, by wszystko wróciło na dawne tory - a tak się może stać, jeśli nie będziesz konsekwentna.
To TY stoisz na wygranej pozycji, bo od Twoich decyzji zależy jak to się dalej potoczy.
A ona próbuje wymusić na Tobie takie decyzje, jakie będą są na rękę.
I jest na tyle bezwzględna, że używa przeciw Tobie broni, o której wie,
że ma okrutną moc rażenia - Twoich własnych emocji rufio - Pon 10 Paź, 2011 12:34 Sądząc z pisowni i emocji które chca mi zepsuc monitor bedzie jeszcze gorzej ale nie Młoda bedzie temu winna tylko Ty sama . No licze na to , że tak sie zakrecisz , że wyrzniewsz głowa w sciane w kuchni poprawisz parapetem i stołek Ci huknie w kolano i wtedy sie obudzisz - prskBabeta35 - Pon 10 Paź, 2011 12:36
Wiedźma napisał/a:
To TY stoisz na wygranej pozycji, bo od Twoich decyzji zależy jak to się dalej potoczy
w teori wiem że to ona czegoś odemnie potrzebuje nie ja od niej
Wiedźma napisał/a:
A ona próbuje wymusić na Tobie takie decyzje, jakie będą są na rękę
tyle lat się jej to udawało
Wiedźma napisał/a:
I jest na tyle bezwzględna, że używa przeciw Tobie broni, o której wie,
że ma okrutną moc rażenia - Twoich własnych emocji
tego nie mogę zrozumieć, jak ona może mnie aż tak bardzo ranić?Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 12:38
rufio napisał/a:
wyrzniewsz głowa w sciane w kuchni poprawisz parapetem i stołek Ci huknie w kolano
jasne Rufio, jeszczę sama do piekarnika wskoczę na 3 zdrowaśki.rufio - Pon 10 Paź, 2011 12:43
Babeta35 napisał/a:
tego nie mogę zrozumieć, jak ona może mnie aż tak bardzo ranić?
Bo jest samica ludzkiego rodzaju - bo ja tak natury wyposazyła - bo ja tak nauczyłas - bo jest rozwydrzona córka której wszystko było wolno i zawsze miała słuzke w domu - bo nie jest nauczona dorosłości bo nie musiała bo nie jest nauczona podejmowania decyzji - bo nie musiała .
Babeta35 napisał/a:
jeszczę sama do piekarnika wskoczę na 3 zdrowaśki.
Wtedy wypocisz złe emocje - pocenie wpływa na rozwój myśliBabeta35 - Pon 10 Paź, 2011 12:49
rufio napisał/a:
Bo jest samica ludzkiego rodzaju - bo ja tak natury wyposazyła - bo ja tak nauczyłas - bo jest rozwydrzona córka której wszystko było wolno i zawsze miała słuzke w domu - bo nie jest nauczona dorosłości bo nie musiała bo nie jest nauczona podejmowania decyzji - bo nie musiała
ale żeby z tego powodu tak kopać własną matkę?
Naprawdę wrzód na du*** sobie wychodowałam.Wiedźma - Pon 10 Paź, 2011 12:53
Babeta35 napisał/a:
tego nie mogę zrozumieć, jak ona może mnie aż tak bardzo ranić?
Ależ to proste - rani, żeby bolało, jak to na wojnie...
Macie sprzeczność interesów (przynajmniej tych doraźnych), ona strzela, żeby wygrać.
Przez całe jej dotychczasowe życie uczyłaś ją, że ona jest najważniejsza, że Ty się nie liczysz.
Skąd zatem miałaby mieć dla Ciebie współczucie?
Wychowałaś egoistkę, a egoiści nie współczują, egoiści mają na uwadze tylko czubek własnego nosa.
A że matkę coś boli? Sama sobie winna, mogła się nie sprzeciwiać.rufio - Pon 10 Paź, 2011 12:55
Babeta35 napisał/a:
żeby z tego powodu tak kopać własną matkę?
Bo Ty tez jestes samica ludzkiego gatunku - bo jej zagrazasz - bo jest taka sama cholera jak Ty . Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 12:56
Wiedźma napisał/a:
A że matkę coś boli? Sama sobie winna, mogła się nie sprzeciwiać
no Ewa to do mnie trafiło,dziękujeBabeta35 - Pon 10 Paź, 2011 12:57
rufio napisał/a:
bo jej zagrazasz
w czym ja jej zagrażam? ręka która karmi zagraża?
rufio napisał/a:
jest taka sama cholera jak Ty
ja nie jestem cholera,nigdy nie raniłam mojej mamy celowo.rufio - Pon 10 Paź, 2011 13:03 W czym jej zagrazasz ? O matko - kobiecościa - kragłościa babskimi czymś tam
Babeta35 napisał/a:
ja nie jestem cholera,nigdy nie raniłam mojej mamy celowo
Nie chodzi o Twa mame chodzi o to , że cały czas była pod reka - decydowałes i jednocześnie nic nie było po Twojemu A celowo czy tez nie zdarzało Ci sie sprawić przykrośc mamie ? Zdarzało - więc Młoda podpatrzyła i jazda . A po za tym jestes matka) tylko i aż ) i masz sie jej podporzadkowac bo tak jest swiat urzadzony ( widzenie w/g Młodej )Wiedźma - Pon 10 Paź, 2011 13:27
Babeta35 napisał/a:
w czym ja jej zagrażam? ręka która karmi zagraża?
Zagraża tym, że przestanie karmić.
Młoda pewnie zaczyna sobie uświadamiać, że wolność niekoniecznie musi wyglądać tak, jakby ona chciała -
same przywileje, żadnych obowiązków. Ty jej do tej pory taki styl życia zapewniałaś i ona inaczej żyć nie umie.
A tu czas płynie, wolę bożą poczuła i chciałaby mieć oprócz matki karmicielki jeszcze chłopa do łóżka.
No przecież dorosła jest, to jej się należy, no nie?Flandria - Pon 10 Paź, 2011 13:43 Babeta35, nadal mam "bana", czy mogę coś napisać? Żeglarz - Pon 10 Paź, 2011 13:49
Babeta35 napisał/a:
zadzwoniła matka jej przyjaciółki że młoda jest u niej i będzie aż ja nie zmądrzeję
To jest manipulacja na tzw. pośrednika. Trzymaj się Babeta. Jak się wycofasz będzie tylko gorzej.Jras4 - Pon 10 Paź, 2011 14:08
Babeta35 napisał/a:
t u niej i będzie aż ja nie zmądrzeję.
Te zara zara Beata nic sie niemartw ... niech ta baba karmi pasożyta zobaczymy ile wytszyma a mówie ci szybko sie na młodej opzna narazie tak chlapie tym głupim ryjem bo zna relacie tylko małodej ...ale nic niepeniaj masz pasożyta zełba ...a ona widać cwana bo nowego zywiciela szybko znalazła mówiłem ci powoli a kąsekwetnieJras4 - Pon 10 Paź, 2011 14:10
Cytat:
Młoda zaczyna gre
tak tu sie zgadzam z rufiem ...zaczeła gere a że sama jest spalona u ciebie manipuluie osobami z otoczenia ..uważaj ..to stary mumer ale skuteczny ...Żeglarz - Pon 10 Paź, 2011 14:12 Wiesz Babeta co do mnie trafiło?
To że osoby o osobowości aspołecznej (niestety Twoją córka taką posiada) są niedojrzałe emocjonalnie. W niektórych przypadkach mogą posiadać dojrzałość dwulatków. Przypomnij sobie jak zachowuje się dwulatek gdy chce coś osiągnąć. Nie zwraca na nikogo i na nic uwagi tylko dostosowuje metody do tego, żeby być skutecznym.
I tak jest z Twoją córką. Będzie używać wszelkich metod, żeby osiągnąć swój cel. I dla niej naprawdę nie ma znaczenia, czy to jest obcy, czy własna matka.
Ty tego nie rozumiesz, bo jesteś kim innym. Ona za to nie rozumie Twoich emocji,bo ich nie udczuwa.
Moze jestem nudny, ale w książce o wampirach masz to wyłożone kawa na ławę.Jras4 - Pon 10 Paź, 2011 14:15
Żeglarz napisał/a:
o wampirach
niewpuśc do chałupy .. musi zrozumieć czym jest praca na chleb a jak będzie nasiłe lazła wal kijem po ryjuesaneta - Pon 10 Paź, 2011 14:16
Żeglarz napisał/a:
Moze jestem nudny, ale w książce o wampirach
Żeglarzu, Ptero chwilowo jest nieobecny na forum, ale wiesz, jak wróci....
A tak poważnie, to jeszcze nie dotarłam do Twojej książki a juz kilkorgu swoim znajomym poleciłam. Czas przeczytać samemu/samej.Jras4 - Pon 10 Paź, 2011 14:23
Żeglarz napisał/a:
ale w książce o
link daiesaneta - Pon 10 Paź, 2011 14:26
Jras4 napisał/a:
link dai
Jras4, no co Ty ulubionej ksiązki Żeglarza nie znasz?Jras4 - Pon 10 Paź, 2011 14:27 nieesaneta - Pon 10 Paź, 2011 14:31
Jras4 napisał/a:
nie
Ale żeś się chłopie rozpisał, oto link dla Ciebie http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3213niesmiala - Pon 10 Paź, 2011 14:44 Czytam Twoj watek od samego poczatku i bardzo ale to bardzo Ci wspolczuje i trzymam za Ciebie Żeglarz - Pon 10 Paź, 2011 15:19
esaneta napisał/a:
Ptero chwilowo jest nieobecny na forum, ale wiesz, jak wróci....
Wiem, wiem
Ale swoją drogą, to ciekawe, czy ją czytał?
Ptero, czytałeś książkę o wampirach? Wiesz którą
Ja wiem, że Tobie to niepotrzebne, ale pytam z ciekawości OSSA - Pon 10 Paź, 2011 17:25
Babeta35 napisał/a:
KICAJKA napisał/a:
Tym bardziej,że córka dobrze Cięzna i doborowych wspólników będzie wybierać
zna mnie dobrze i wie w jaki punkt mnie uderzyć, żeby zabolało najmocniej.
Nie poszła ani do jednych dziadków ani do drugich ani w ostateczności do ojca.
Wie doskonale że ja cierpię ale co ją to.Tekst tej pani mnie rozwalił.....jak zmądrzejesz tz.ja a nie Młoda.
Dziękuję Kicajko, teraz mi takich słów trzeba.
Babeta moim zdaniem matka przyjaciółki twojej córki poznała jej relacje, że ty ją wyrzuciłaś bez powodu z domu. Przedstawiła ciebie z złym świetle, ty tak naprawdę nie wiesz , co młoda jej naopowiadała. Wiesz mi osoby takie jak twoja córka , m.b. są mistrzami manipulacji.
Psułam komfort jego picia przez lata , nie jeden raz po pijaku spał na wycieraczce.
On wówczas dzwonił do swojej siostry (mieszka 200 km), że ja go nie chcę wpuścić do mieszkania, a on taki biedny, głodny chce iść grzecznie spać. O tym że pije non stop
Ona oczywiście dzwoniła z awanturą , co ze mnie za żona, ale jak się rozwiedliśmy i on raz do niej zadzwonił w stanie wskazującym, a ja powiedziałam - to nie mój problem, to nie mój mąż, jak chcesz się nim opiekować proszę bardzo.
To ukochana siostra , która ma jedynego brata zmieniła nr telefonu i nawet nie poinformowała o zmianie.
Ludzie chcą być dobrzy dla manipulantów i alk. kosztem żony, matki.
Nie daj się zastraszyć, on nie będzie utrzymywać twojej córki, może nawet córka u mnie nie mieszka, a tylko kazała ci tak powiedzieć. Wiedźma - Pon 10 Paź, 2011 17:45
elzbieta2011 napisał/a:
córka u mnie nie mieszka, a tylko kazała ci tak powiedzieć.
No to już Babeta wie kto do niej dzwonił!
Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 17:59
Flandra napisał/a:
nadal mam "bana", czy mogę coś napisać?
pisz tylko nie dowalaj za mocno,please Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 18:06 Dzisiaj dzwonił do młodej jej ojciec bo w tym tygodniu trzeba bardzo ważną sprawę załatwić.Cała i żywa:)ja się nie odezwę chocbym miała się rozssypać na 1 milion kawałków.
Byłam z agresywnym psem u weterynarza, tak się bało małe rude że prawie mi na główę weszła.
AAAAA w ubezpieczeniu OC mam ubezpieczenie psa na 5 tys.PLNesaneta - Pon 10 Paź, 2011 18:12
Babeta35 napisał/a:
ja się nie odezwę chocbym miała się rozssypać na 1 milion kawałków.
Rozsypuj sie Babe sporo nas tutaj - pozbieramy Cie do kupy jak już będzie na to czasBabeta35 - Pon 10 Paź, 2011 18:24
esaneta napisał/a:
Rozsypuj sie Babe sporo
eee może mi się uda bez rozsypki Flandria - Pon 10 Paź, 2011 18:39
Babeta35 napisał/a:
pisz tylko nie dowalaj za mocno,please
postaram się
no więc po pierwsze pozwolę sobie zareagować na to:
Babeta35 napisał/a:
Młoda się nie odzywa, ja też nie...zadzwoniła matka jej przyjaciółki że młoda jest u niej i będzie aż ja nie zmądrzeję.
a po drugie to zastanawiam się czy wymieniłaś już zamki ? na wypadek gdyby zmieniła zdanie?
Jestem pełna podziwu dla Twojej córki - nieźle sobie poradziła. Nie jest taka bezradna, jakby się mogło wydawać Potrzeba naprawdę nie lada umiejętności, żeby kogoś tak zbajerować, że nie dość, że ten ktoś zapewnia jej dach nad głową i jedzenie (kosmetyki itp pewnie też ) to jeszcze dzwoni do Ciebie mówiąc takie kretynizmy
A Tobie gratuluję - nie spodziewałam, że tak szybko uda Ci się osiągnąć to o czym pisałaś w pierwszym poście w tym wątku esaneta - Pon 10 Paź, 2011 18:40
Babeta35 napisał/a:
eee może mi się uda bez rozsypki
Tym lepiej, sporo nas tutaj do zbierania OSSA - Pon 10 Paź, 2011 18:41
Wiedźma napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
córka u mnie nie mieszka, a tylko kazała ci tak powiedzieć.
No to już Babeta wie kto do niej dzwonił!
Dzięki Wiedźmo , oczywiście powinno być: córka u niej nie mieszka ...
Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 18:44
Flandra napisał/a:
a po drugie to zastanawiam się czy wymieniłaś już zamki ? na wypadek gdyby zmieniła zdanie
zamków nie wymieniłam, oddała mi klucze
Flandra napisał/a:
Tobie gratuluję
nie ma czego, nie czuję się z tym dobrze, ale jak wojna to wojna.
Flandra napisał/a:
dzwoni do Ciebie
była pod dobrą datą
Flandra napisał/a:
postaram się
udało Ci się, swoją drogą nie wiem jak Ci ignora wyłączyć Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 18:49 http://www.youtube.com/watch?v=rIpluB5WU1w kto pamięta?
Taki mam dziś nastrój Wiedźma - Pon 10 Paź, 2011 18:54
Babeta35 napisał/a:
zamków nie wymieniłam, oddała mi klucze
A skąd wiesz, czy wcześniej sobie nie dorobiła zapasowych?
Przecież to cwana bestyjka Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 18:55 idę luknąć co w TV, może coś oglądne?a może zjem ciastko?
hyyyymmmmmm Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 18:56
Wiedźma napisał/a:
A skąd wiesz, czy wcześniej sobie dorobiła zapasowych
a ż tak źle o niej nie mogę myśleć,zamykam swój pokój na klucz.esaneta - Pon 10 Paź, 2011 18:58
Cytat:
idę luknąć co w TV, może coś oglądne?a może zjem ciastko?
Najlepiej jedno i drugie. Nie żałuj sobie. W końcu zaczynasz robic coś dla siebie Babeta35 - Pon 10 Paź, 2011 18:59
esaneta napisał/a:
zaczynasz robic coś dla siebie
z ciastkami no kontunuacja Babeta35 - Wto 11 Paź, 2011 07:48 warto było Babeta35 - Wto 11 Paź, 2011 07:49 dzisiaj troszkę lepiej, odrobinkę
esaneta - Wto 11 Paź, 2011 07:53
Babeta35 napisał/a:
dzisiaj troszkę lepiej, odrobinkę
u Ciebie?Babeta35 - Wto 11 Paź, 2011 07:58
esaneta napisał/a:
u Ciebie?
oczywiście że u mnie reszta świata mnie mało zaczyna interesować, właśnie dostałam sms-a od klienta który sobie mocno nagrabił a teraz wielkie larum, odpisałam asertywnie że spróbuję mu pomóc ale nic nie mogę obiecać.Jakiś czas temu to bym na głowie stanęła aby mu pomóc a teraz....sam jest sobie winien a ja mam stawać na rzęsach?Raczej nie esaneta - Wto 11 Paź, 2011 08:04 Taką jak dzis/teraz lubię Cię czytać.
Taką jak wczoraj w pierwszej części dnia - nie.Babeta35 - Wto 11 Paź, 2011 08:08
esaneta napisał/a:
Taką jak wczoraj w pierwszej części dnia - nie
cóż Ci mogę na to odpowiedzieć?
Zawsze możesz nie czytać,pewnie będę miała jeszcze takie dni i będę się tak czuła jak wczoraj rano......nie mam czarodziejskiej różdźki i nie zmienię swego świata, staram zmienić tyylko swoje podejście do niego, ale szmat czasu żyłam i myślałam jak wzór konspekt osoby współuzależnionej i długi i mozolny proces aby to zmnienić.
Idę dzisiaj na terapię lubię tam chodzić .Powoli realizuję krok po kroku swoje cele ale czasem zrobię jeszcze krok w tył esaneta - Wto 11 Paź, 2011 08:19
Babeta35 napisał/a:
esaneta napisał/a:
Taką jak wczoraj w pierwszej części dnia - nie
cóż Ci mogę na to odpowiedzieć?
Zawsze możesz nie czytać,pewnie będę miała jeszcze takie dni i będę się tak czuła jak wczoraj rano......nie mam czarodziejskiej różdźki i nie zmienię swego świata, staram zmienić tyylko swoje podejście do niego, ale szmat czasu żyłam i myślałam jak wzór konspekt osoby współuzależnionej i długi i mozolny proces aby to zmnienić.
Idę dzisiaj na terapię lubię tam chodzić .Powoli realizuję krok po kroku swoje cele ale czasem zrobię jeszcze krok w tył
Ależ Babetko, ja Ci nie czyniłam z tego powodu zarzutu - sama wszak miewam wciąż takie jazdy. Czasami dwa do przodu jeden do tyłu a czasami odwrotnie, niestety Babeta35 - Wto 11 Paź, 2011 08:24
esaneta napisał/a:
ja Ci nie czyniłam z tego powodu zarzutu
wiem że to nie był zarzut
Ja się nie poczułam absolutnie przez Ciebie zarzutowana napisałam co myślę, koniec układnej w kancik Babety, ruszam na barykady albo mnie ktoś lubi albo nie,zawsze o to zabiegałam a teraz nie mam zamiaru, oczywiście nie ma zamiaru wojować z całym światem ale chcę być wrescie sobą i mówić rzeczy dobre dla mnie nie sprawiając innym przykrości.chcę być asertywna i na I miejscu będę JA a za mną reszta świata Babeta35 - Śro 12 Paź, 2011 13:38 Młoda spotkała się wczoraj ze swoim ojcem, mieszka podobn o z Tumanem u jakiegoś kolegi, oboje szykają pracy i mają zamiar wynająć sobie mieszkanie.
Zastanawiam się czemu mnie to aż tak wkurza i boli.Klara - Śro 12 Paź, 2011 13:41
Babeta35 napisał/a:
Zastanawiam się czemu mnie to aż tak wkurza i boli.
No właśnie. Czemu?
Skłonność do kontrolowania?
Ona jest dorosła.Babeta35 - Śro 12 Paź, 2011 13:47
Klara napisał/a:
No właśnie. Czemu
nie wiem, cholera nie wiem
Klara napisał/a:
Skłonność do kontrolowania
myślę że tak
Klara napisał/a:
Ona jest dorosła
chyba to do mnie jeszcze nie dotarło.Klara - Śro 12 Paź, 2011 13:53
Babeta35 napisał/a:
chyba to do mnie jeszcze nie dotarło.
Daj czas czasowi Babeta35 - Śro 12 Paź, 2011 14:02
Klara napisał/a:
Daj czas czasowi
daję :):) nie mam innego wyjścia.
Przecież tego chciałam ?OSSA - Śro 12 Paź, 2011 14:11
Babeta35 napisał/a:
.
Mam drugie mieszkanie, kawalerkę po babci, proszę ją żeby się wyprowadziła, zaczęła na siebie zarabiać.
Ale ona absolutnie nie chce o tym słuchać, twierdzi że ja jej wcale nie utrzymuję bo co takiego właściwie ja jej daję.
ocenia mnie na każdym kroku, punktuje za wszystko.....
Ja czuję się więźniem we własnym domu, nie byłam od wielu lat na urlopie bo boję się zostawić mieszkania......
Przecież tego chciałaś, żeby dorosła córka zaczęła żyć własnym życiem.
Może warto pomyśleć o zaległym urlopie
Nie przeżyjemy za nasze dzieci ich życia, nie ochronimy ich przed błędami.
Dlatego warto zająć się własnym życiem Babeta35 - Śro 12 Paź, 2011 14:15
elzbieta2011 napisał/a:
Przecież tego chciałaś, żeby dorosła córka zaczęła żyć własnym życiem
wiem,wiem wiem wiem .
Oczywiście wolałabym żeby miała faceta tzw.porządnego,pracę itp.itd.
Jestem głęboko współuzależniona i stąd ten cały ambaras, zamiast się cieszyć, zapraszać sobie seksi ciacha do domu i używać do woli to ja jęczę, o matko co ze mnie za dziwadło OSSA - Śro 12 Paź, 2011 14:27
Babeta35 napisał/a:
zamiast się cieszyć, zapraszać sobie seksi ciacha do domu i używać do woli to ja jęczę, o matko co ze mnie za dziwadło
z tymi "seksi ciachami" to ja osobiście bym uważała, często tacy faceci są niedojrzali emocjonalnie i szukają sobie ciepłego gniazdka.
Możesz zamiast córki utrzymywać takiego , wybór należy do ciebie.Babeta35 - Śro 12 Paź, 2011 14:31
elzbieta2011 napisał/a:
Możesz zamiast córki utrzymywać takiego , wybór należy do ciebie
Ela co Ty mi tak żle życzysz?
Taki sobie fajny pomysł na spędzanie wolnego czasu znalazłam a Ty mi skrzydła podcinasz buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuOSSA - Śro 12 Paź, 2011 14:40
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Możesz zamiast córki utrzymywać takiego , wybór należy do ciebie
Ela co Ty mi tak żle życzysz?
Taki sobie fajny pomysł na spędzanie wolnego czasu znalazłam a Ty mi skrzydła podcinasz buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Ja życzy Ci jak najlepiej, ja wyszłam za mąż za takie "ciacho" i od tego czasu mam niestrawność. rufio - Śro 12 Paź, 2011 15:11
elzbieta2011 napisał/a:
ja wyszłam za mąż za takie "ciacho" i od tego czasu mam niestrawność.
35-tka chce
Babeta35 napisał/a:
jęczę-ć
a nie" wychodzic" no chyba że w przerwach na ciasteczkaFlandria - Śro 12 Paź, 2011 15:19
elzbieta2011 napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
zamiast się cieszyć, zapraszać sobie seksi ciacha do domu i używać do woli to ja jęczę, o matko co ze mnie za dziwadło
z tymi "seksi ciachami" to ja osobiście bym uważała, często tacy faceci są niedojrzali emocjonalnie i szukają sobie ciepłego gniazdka.
Możesz zamiast córki utrzymywać takiego , wybór należy do ciebie.
oj Ela, ale Ty horrory tu kręcisz
grunt to samemu być dojrzałym emocjonalnie - wtedy się niedorzalcy nie trzymają kurczowo, a jakby co zawsze można ich "strzepnąć" jak pyłek KICAJKA - Śro 12 Paź, 2011 15:19
Babeta35 napisał/a:
mieszka podobn o z Tumanem u jakiegoś kolegi, oboje szykają pracy i mają zamiar wynająć sobie mieszkanie.
Niech próbuje "cudu miodu we dwoje"-dobrze jej to zrobi
A Ciebie boli bo cały czas martwisz się o tą pępowinę co to jej jeszcze nie odcięłaś
Życia za córkę nie przeżyjesz a tylko sobie krzywdę robisz
Najwyższy czas zacząć pomagać sobie-zająć głowęi myśli czym innym (niepiszęo sercu,bo może za wcześnie i znów się pogubi ) Flandria - Śro 12 Paź, 2011 15:21 pyłki strzepuje się tak:
Dlatego ja dziś oczekuje od faceta czegoś więcej, ale to tego trzeba dojrzeć , przepracować mechanizmy, by nie wpaść z deszczu, pod rynnę.
No chyba, że to miało być "ciacho na weekend" rufio - Śro 12 Paź, 2011 16:20 Ciekawe stwierdzenia - kiedys przed laty słyszałem rozmowę dwóch dojrzałych kobiet - dla mnie wtedy to były stare kobiety ( ok 40 ) wtedy nie rozumiałem o co im chodzi - brzmiało mniej wiecej to tak - " dlaczego znowu zwiazałas sie z tym mamlasem - to takie nic nie potrafiace ?
Bo wiesz ja takich lubie i łatwo sie ich lepi na moja modłę -
Ale on nic nie robi tylko siedzi na piwie i przed telewizorem
- Lubie im matkowac - taki instynkt i co z tego że nic nie robi - om MNIE SŁUCHA "
Tak to brzmiało - teraz łapie sens tan rozmowy oczywiści była dłuzsza - całej nie słyszałem - moze o to chodzi - o tak zwany źle pojety instynkt macierzyński cokolwiek to znaczy i jakkolwiek to rozumie ?Flandria - Śro 12 Paź, 2011 17:33
rufio napisał/a:
moze o to chodzi - o tak zwany źle pojety instynkt macierzyński cokolwiek to znaczy i jakkolwiek to rozumie ?
z tego co wiem to są 2 postawy:
- albo matkująca
- albo szukająca "tatusia"/opiekuna
Z moich osobistych doświadczeń wynika, że można mieć je obie w tym samym związku
Bycie opiekunką dowartościowuje, "posiadanie" opiekuna - daje poczucie bezpieczeństwa.
Dojrzała kobieta nie musi się ani dowartościowywać, ani szukać oparcia poza sobąBabeta35 - Śro 12 Paź, 2011 17:34 Oj dziewczyny co Wy tak na ciężko?
Ja chciałam sobie życia poużywać, w stringaskach po chałupie polatać, twarde bicepsy pomacać a Wy co?Córki się pozbyłam, mam wolną chatę i tak się rozmarzyłam czego to ja teraz nie mogę a Wy z ciężkimi działami.....laski luzzzzz OSSA - Śro 12 Paź, 2011 17:38
Flandra napisał/a:
rufio napisał/a:
moze o to chodzi - o tak zwany źle pojety instynkt macierzyński cokolwiek to znaczy i jakkolwiek to rozumie ?
z tego co wiem to są 2 postawy:
- albo matkująca
- albo szukająca "tatusia"/opiekuna
Z moich osobistych doświadczeń wynika, że można mieć je obie w tym samym związku
Bycie opiekunką dowartościowuje, "posiadanie" opiekuna - daje poczucie bezpieczeństwa.
Dojrzała kobieta nie musi się ani dowartościowywać, ani szukać oparcia poza sobą
Dojrzała kobieta może mieć obok siebie partnera, przyjaciela.
No chyba, że woli być singlem, OSSA - Śro 12 Paź, 2011 17:40
Babeta35 napisał/a:
Oj dziewczyny co Wy tak na ciężko?
Ja chciałam sobie życia poużywać, w stringaskach po chałupie polatać, twarde bicepsy pomacać a Wy co?Córki się pozbyłam, mam wolną chatę i tak się rozmarzyłam czego to ja teraz nie mogę a Wy z ciężkimi działami.....laski luzzzzz
już
powodzenia Mysza - Śro 12 Paź, 2011 17:43
Babeta35 napisał/a:
Ja chciałam sobie życia poużywać, w stringaskach po chałupie polatać, twarde bicepsy pomacać
Babeta... używaj do woli
Babeta35 napisał/a:
a Wy z ciężkimi działami.....
to po to, żeby nie przyszło Ci czasem do głowy... układać, zamiast używać ... Babeta35 - Śro 12 Paź, 2011 17:43
elzbieta2011 napisał/a:
powodzenia
dzięki
Na razie moje eskcesy z superciachami są w swerze marzeń, aktualnie robię coś dla siebie...chociaż nie bardzo wiem jak mam to robić i gotuję sobie pomidorówkę.
Nie ma to nic wspólnego ze stringasami i ekscesami na pralce ale zawsze to coś szczególnie że pomidorówkę uwielbiam.
Kupiłam też dzisiaj nową zabawkę dla psa i świetnie nam poszło na spacerze, Liśka padła i ja też.Babeta35 - Śro 12 Paź, 2011 17:46
myszaczek napisał/a:
przyszło Ci czasem do głowy... układać, zamiast używać
a nie, spokojnie ja już tyle razy zaczynałam życie od nowa że mi się autentycznie znudziło,na chwilę obecną mam nowy horror do czytania, pomidorówka dochodzi ,manikurzystka będzie po 19, a jutro kosmetyczka-mikrodermabrazja.
O facetach wiem że istnieją ale na innej planecie.staaw - Śro 12 Paź, 2011 17:52
Babeta35 napisał/a:
O facetach wiem że istnieją ale na innej planecie.
pozostaje Ci:
Babeta35 napisał/a:
Kupiłam też dzisiaj nową zabawkę dla psa
Zadbać o siebie...Flandria - Śro 12 Paź, 2011 17:55
Babeta35 napisał/a:
O facetach wiem że istnieją ale na innej planecie.
zdaje się, że nazywa się planetą Six czy jakoś tak podobnie
ale mam dzisiaj dzień - albo zrzucam facetów z dachu, albo spłycam, jakże głęboką męską psychikę Babeta35 - Śro 12 Paź, 2011 17:55
staaw napisał/a:
Zadbać o siebie...
jem pomidorówkę, byłąm wczoraj na terapii, idę w piątek na indywidualną,kupiłam sobie perfumy, dbam o siebiestaaw - Śro 12 Paź, 2011 18:00
Babeta35 napisał/a:
kupiłam sobie perfumy, dbam o siebie
Nie wiesz o czym mówię, przeczytaj jeszcze raz Babeta35 - Śro 12 Paź, 2011 18:04
staaw napisał/a:
Nie wiesz o czym mówię
nie wiem, uczę się dopiero dbania o siebię ale nie bardzo wiem jak to się robi.OSSA - Śro 12 Paź, 2011 18:06
Flandra napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
O facetach wiem że istnieją ale na innej planecie.
zdaje się, że nazywa się planetą Six czy jakoś tak podobnie
ale mam dzisiaj dzień - albo zrzucam facetów z dachu, albo spłycam, jakże głęboką męską psychikę
za facetami nie nadążysz mój młody przyprowadził dziś kolejną pannę, co się do jednej przyzwyczaję do pojawia się następna.
: Jras4 - Śro 12 Paź, 2011 21:54
Babeta35 napisał/a:
uczę się dopiero dbania o siebię ale nie bardzo wiem jak to się robi.
a to proste ..tam gdzie była młoda stawiasz siebie i już masz ...Babeta35 - Czw 13 Paź, 2011 07:13
Jras4 napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
uczę się dopiero dbania o siebię ale nie bardzo wiem jak to się robi.
a to proste ..tam gdzie była młoda stawiasz siebie i już masz ...
nieby tak Babeta35 - Czw 13 Paź, 2011 18:04 No dzisiaj mnie znów zaczęło szarpać, nie wiem gdzie ona mieszka, na czym śpi i co je.
Serce matki ale jak by jej było tak bardzo źle to by pewnie do kogoś z nas się odezwała esaneta - Czw 13 Paź, 2011 18:24
Babeta35 napisał/a:
dzisiaj mnie znów zaczęło szarpać
babeta nawet o tym nie myśl.
Może lepiej o jakimś przystojnym ciachu?OSSA - Czw 13 Paź, 2011 19:07
Babeta35 napisał/a:
No dzisiaj mnie znów zaczęło szarpać, nie wiem gdzie ona mieszka, na czym śpi i co je.
Serce matki ale jak by jej było tak bardzo źle to by pewnie do kogoś z nas się odezwała
Uważam,że to zupełnie normalny niepokój matki, jak moi synowie są poza domem martwię się, czy im nie dzieje się jakaś krzywda. Możesz być spokojna jak będzie jej źle zadzwoni i poprosi o pomoc, .
Rozumiem, że przez całe lata żyłaś jej życiem, teraz ona mieszka osobno i raptem masz dużo czasu, z którym nie wiesz co masz zrobić. Pomyśl o czym marzyłaś, jakie przyjemności odkładałaś na później, może choć kilkudniowy wyjazd przecież nie byłaś na urlopie.
Ja miałam podobnie przez lata kontrolowałam co on robi, nie wiem ile godzin spędzałam chodząc od okna do okna. Przestałam i początkowo nie wiedziałam, co zrobić z tym "darowanym czasem".Dziś już nie mam takich problemów pterodaktyll - Czw 13 Paź, 2011 19:37
Babeta35 napisał/a:
dzisiaj mnie znów zaczęło szarpać, nie wiem gdzie ona mieszka, na czym śpi i co je.
Mniej wiesz, krócej Cię przesłuchują......łodcep się od niej
Babeta35 napisał/a:
jak by jej było tak bardzo źle to by pewnie do kogoś z nas się odezwała
OSSA - Czw 13 Paź, 2011 19:46
pterodaktyll napisał/a:
Mniej wiesz, krócej Cię przesłuchują......łodcep się od niej
A dlaczego pytasz?esaneta - Czw 13 Paź, 2011 19:47
elzbieta2011 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
dzisiaj mnie znów zaczęło szarpać, nie wiem gdzie ona mieszka, na czym śpi i co je.
Mniej wiesz, krócej Cię przesłuchują......łodcep się od niej
Jesteś okrutny, czy złośliwy [/quote]
Elu, myślę, ze ani jedno ani drugie - Ptero pisząc "od niej" miał na myśli córkę babe, a ty myślałaś zapewne, że to do Ciebie było?OSSA - Czw 13 Paź, 2011 20:28
esaneta napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
dzisiaj mnie znów zaczęło szarpać, nie wiem gdzie ona mieszka, na czym śpi i co je.
Mniej wiesz, krócej Cię przesłuchują......łodcep się od niej
Jesteś okrutny, czy złośliwy
Cytat:
Elu, myślę, ze ani jedno ani drugie - Ptero pisząc "od niej" miał na myśli córkę babe, a ty myślałaś zapewne, że to do Ciebie było?
Wiem,że o córkę babe chodziło.
Ja mam synów w podobnym wieku i nie wyobrażam sobie, żebym nie wiedziała gdzie są przez kilka dni, czy mają co jeść. Ja wolę wiedzieć
Wcale nie chodzi o kontrolę, moje chłopaki informują mnie wychodzę, jadę tam, wrócę o ..., idę na imprezę do..... nie wrócę na noc, jak zmieniają plany to wysyłają sms, dzwonią.
W przeciwieństwie do byłego, on mówił idę po chleb na kolację , wracał na śniadanie
Ja chodziłam od okna do okna, nie wiedziałam co robić iść po zakupy, jak poszłam, a on przypadkiem wrócił , jak nie , bo nie było co jeść.
Jak się nie obróciłam to d** a zawsze z tyłu.
Uważam, że babe też chciałaby wiedzieć gdzie jest jej córka, czy jest bezpieczna, czy jej coś lub ktoś nie grozi.esaneta - Pią 14 Paź, 2011 06:59 Elu, jest pewna różnica - córka Babe sie wyprowadziła a Twoi synowie wciąż przy Tobie.
Tylko Babe musi oswoic się z tą sytuacją.
Ja wyprowadziłam się z domu gdy miałam 20 lat, na początku moja mama tez non stop dzwoniła,. zamartwiała się. Ale po jakims czasie dotarło do niej, ze jestem dorosła i świetnie daję sobie radę. Później było gorzej, ale tamta bajka ma tytuł "Współuzależnienie"KICAJKA - Pią 14 Paź, 2011 09:56
Babeta35 napisał/a:
ale jak by jej było tak bardzo źle to by pewnie do kogoś z nas się odezwała
No właśnie tego się trzymaj -"jak sobie pościele tak się wyśpi" a na razie widocznie dobrze śpi a Ty niepotrzebnie się zamartwiasz
To ona tak wybrała-jest dorosła Babeta35 - Pią 14 Paź, 2011 12:48
KICAJKA napisał/a:
widocznie dobrze śpi
mam nadzieję, byłam dzisiaj na terapii indywidualnej, mój terapeuta mówił mi jedno:KONSEKWENCJApterodaktyll - Pią 14 Paź, 2011 16:26
Babeta35 napisał/a:
mój terapeuta mówił mi jedno:KONSEKWENCJA
I tego bym sie trzymał...... Babeta35 - Pią 14 Paź, 2011 16:29
pterodaktyll napisał/a:
tego bym sie trzymał
się trzymam pterodaktyll - Pią 14 Paź, 2011 16:32
Babeta35 napisał/a:
się trzymam
do tego Ci ten bejsbol potrzebny? Babeta35 - Pią 14 Paź, 2011 16:38 żeby się w razie co w łeb walnąć pterodaktyll - Pią 14 Paź, 2011 16:41
Babeta35 napisał/a:
żeby się w razie co w łeb walnąć
Teraz rozumiem dlaczego chcesz mieć dłuższe włosy Babeta35 - Pią 14 Paź, 2011 16:52 czy jak zjadłam całe opakowanie lodów familijnych to jest dbanie o siebie czy już obżarstwo?pterodaktyll - Pią 14 Paź, 2011 16:56
Babeta35 napisał/a:
jak zjadłam całe opakowanie lodów familijnych to jest dbanie o siebie czy już obżarstwo?
Dbanie o siebie aż do przesady
Nie mogłas się podzielić chytrusie? Babeta35 - Pią 14 Paź, 2011 16:58
pterodaktyll napisał/a:
Nie mogłas się podzielić chytrusie
nie mogła, bo bardzo dobre były pterodaktyll - Pią 14 Paź, 2011 17:00
Babeta35 napisał/a:
nie mogła, bo bardzo dobre były
I to własnie nazywa sie dbanie o siebie i swoje interesy. Robisz postępy Babe Ate - Pią 14 Paź, 2011 21:44 No , No Babetka, doczytalam wszystko. <idziesz do przodu jak burza, mozesz byc z siebie dumna Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 06:53 Ate, kochana jesteś, dziękuję bardzo na razie to tydzień dopiero, zobaczymy co dalej?
Dzisiaj z psem do weterynarza na kolejną obserwację p.Wściekły Pies,potem do sklepu fryzjerskiego po nową szczotkę do włosów-z uwagi na zmianę fryzury muszę ją nabyć.
Potem jakieś zakupy spożywcze.
Wczoraj mój terapeuta zpytał mnie co zrobię jak Młoda chciałaby wrócić-tego się niestety boję, byle do wtorku do terapii grupowej.Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 07:19 Ate!
dziękuję że czytasz mój wątek i dziękuje za słowa uznania.To dopiero tydzeiń jak Młodej nie ma w domu więc na chwilę obecną sukces nie jest wielki.Jakoś sobie radzę, nawet zaczęłam się smiać i cieszyć z życia.
Terapeuta wczoraj powiedział że pewnie Młoda sobie świetnie radzi a ja dalej myślę o niej jak o małej dzidzi, coś w tym jest.
Zobaczymy co dalej, najbardziej boję się co będzie jak będzie chciała wrócić do domu?
Tego się autentycznie boję.
Weekend kiedyś ich nie lubiłam bo nie bardzo wiedziałam co mam z sobą zrobić, nie umiem odpoczywać, a dzisiaj jakoś tak nieśmiało się cieszę z tych dwóch wolnych dni
Wiem już chyba co jest dla mnie w życiu bardzo ważne i czego tak naprawdę pragnę i jakie uczucia mną kierowały, te destrukcyjne.Mam się nad tym zastanowić i przemyśleć.We wtorek terapia i grupa, lubię tam być.I nie będę się starać aby wszystkie dziewczyny mnie polubiły bo dotarło do mnie że to nie realne, wystarczy mi jak polubi mnie choć jedna i ta znajomość przetrwa.Przecież ja też nie polubię wszystkich
Mój plan na nalbliższy czas-nie pomagać nie proszona, to tyle i aż tyle, a co do dbania o siebie-siłownia i wypocenie wczorajszej paczki lodów+3 kanapek z tatarem (mniam) Jras4 - Sob 15 Paź, 2011 08:15
Babeta35 napisał/a:
Ate, kochana jesteś, dziękuję bardzo
A ja to co chwast ??Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 08:18 Jras4, Irasku przecież chcesz aby o Tobie pisać DIABOŁ !
A Ty taki słodki jesteśBabeta35 - Sob 15 Paź, 2011 08:19 idę z kundlem do weterynarzaJras4 - Sob 15 Paź, 2011 08:24
Babeta35 napisał/a:
A Ty taki słodki
Błagam cie !! to ja tu tyle lat charuje żeby zostać diabłem a Ty że ja słodki !! kobieto ja jestem pjiak i złodziej ze śmietnika ...boże w co ja popadłemOSSA - Sob 15 Paź, 2011 08:29
Może na spacer?Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 09:11
Jras4 napisał/a:
kobieto ja jestem pjiak i złodziej ze śmietnika
z Ciebie taki diaboł jak ze mnie baletnica ale to Irasku będzie naszą słodką tajemnicą Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 09:13
elzbieta2011 napisał/a:
Może na spacer
jutro do lasu na patyki jak co weekend.
Okazało się dzisiaj że moja mała Lisia jest mieszanką ze szpicem i stąd jej dość mało łagodne usposbienie,nawet na weterynarza warczała co prawda siedząc mi na głowie ale zawsze.
Z uwagi na wczorajszą rozpustę dzisiaj chlebek z pomidorkiem i szczypiorkiem,dieta ach dieta koniec hurtu czas na detal Ate - Sob 15 Paź, 2011 13:11 Babetka, wiesz co, ja mysle ze Ty tak bardzo uzaleznilas sie od swojej corki, ze wrecz trudno Ci bez niej oddychac. Tak to przeczuwam za slowami ktore piszesz. <od wielu lat zylas tylko dla niej, poprzez nia i za nia, i mysle ze boisz sie pustki, ktora Cie czeka gdy corka ulozy sobie zycie. Z jednej strony chcialabys aby byla samodzielna, z drugiej jednak widze ogromna, wrecz toksyczna zaleznosc emocjonalna z Twojej strony. Jakbys nie mogla bez niej zyc. Dzis przeczytalam to co ostatnio pisalas jeszcze raz wszystko i tak wlasnie na dzis Cie odbieram. <twoja corka jest dla Ciebie calym Twoim zyciem... i mysle ze nadszedl czas abys to Ty zaczela byc glowna bohaterka w Twoim zyciu... Kibicuje Ci. Widze jak bardzo jestes zaplatana emocjonalnie w to wszystko, wiem ze n ie jest Ci latwo... Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 13:13 Ate, trafiłaś w 100% ze wszystkim co napisałaś,a tweraz jak sobie to wszystko uświadomiłam to czas na odplątywanie
Ate napisał/a:
wiem ze n ie jest Ci latwo
nie jest to prawda, ale już odrobinę spokjojniej niż tydzień temu.DanaN - Sob 15 Paź, 2011 14:04
Babeta35 napisał/a:
Jakoś sobie radzę, nawet zaczęłam się smiać i cieszyć z życia.
Radzisz sobie bardzo dobrze. Beatko jesteś WIELKA w tym co robisz.
Babeta35 napisał/a:
Weekend kiedyś ich nie lubiłam bo nie bardzo wiedziałam co mam z sobą zrobić, nie umiem odpoczywać
ja też tak mam. Jak zostałam sama nie miałam kim się "zajmować" nastało uczucie pustki. Nie umiałam z sobą nic zrobić, byłam wręcz rozdrażniona, nie pasowało mi wszystko, szukałam iskry zapalnej żeby wyładować złość (tylko na kogo ta złość była-tego często nie wiedziałam). Takie stany pojawiają się jeszcze ale coraz rzadziej. Choć ostatnie dni mam właśnie takie, że jestem jakoś rozdrażniona, nie wiadomo dlaczego.. Niby nic się nie dzieje (a może ja nie widzę tego co się dzieje), a ja wewnętrznie kipię, mam okropne wizje z udziałem mojej osoby w roli głównej. Zaczęłam się zastanawiać czy brak kłopotów to też kłopot...
Z podziwem dla Ciebie... Pozdrowienia i całusy.Klara - Sob 15 Paź, 2011 14:09 Hej, Dana!
Może brakuje Ci adrenalinki, tej huśtawki nastrojów góra - dół, góra - dół?DanaN - Sob 15 Paź, 2011 14:14
Klara napisał/a:
Hej, Dana!
Może brakuje Ci adrenalinki, tej huśtawki nastrojów góra - dół, góra - dół?
Hej Klaro.
Tak też o tym myślałam. Mam w ogóle tendencje do wymyślania negatywnych scenariuszy...DanaN - Sob 15 Paź, 2011 14:16 Często "tworzę, dawkuję" sobie tę adrenalinkę przez pesymistyczne myślenie... oj jak ja umiem wymyślać....Klara - Sob 15 Paź, 2011 14:28
DanaM napisał/a:
oj jak ja umiem wymyślać..
Najlepiej jest "zająć czymś" głowę.
W moim wypadku jest tak, że im więcej mam pracy, tym mniej głupich myśli.DanaN - Sob 15 Paź, 2011 14:31
Klara napisał/a:
DanaM napisał/a:
oj jak ja umiem wymyślać..
Najlepiej jest "zająć czymś" głowę.
W moim wypadku jest tak, że im więcej mam pracy, tym mniej głupich myśli.
Owszem, staram się. Ale bywa różnie. Myślę, że będzie coraz lepiej Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 14:39
DanaM napisał/a:
Z podziwem dla Ciebie... Pozdrowienia i całusy
dziękuję, ja nie widzę abym robiła coś wyjątkowego, poprostu było mi już tak źle że mogłam paść na pysko aby się już więcej nie podnieść albo walczyć o siebie.
Nie wiedziałam że jestem aż tak uzależniona od swojej córki.DanaN - Sob 15 Paź, 2011 14:46
Babeta35 napisał/a:
a nie widzę abym robiła coś wyjątkowego,
.. a ja widzę. właśnie to że chcesz się
Babeta35 napisał/a:
podnieść albo walczyć o siebie.
Nie każdy to umie.Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 14:51
DanaM napisał/a:
Nie każdy to umie
myślę że każdy to potrafi tylko musi tego chceieć, ja chcę bo nie mogłam tak dalej żyć.Straciłam szacunek do siebie, bałam się własnej córki, czułam się jak więzień we własnym domu.Jestem w terapii, mam wsparcie w dziewczynach z grupy w terapeucie i wielu osobach na forumie.
Jednego z forumowiczów zadręczam telefonami, nie jest mi lekko ale daję jakoś radę, zobaczymy co dalej.DanaN - Sob 15 Paź, 2011 14:57
Babeta35 napisał/a:
wsparcie w dziewczynach z grupy w terapeucie i wielu osobach na forumie.
Jednego z forumowiczów zadręczam telefonami, nie jest mi lekko ale daję jakoś radę
wszystko w jasnych kolorach widzę.
Fajnie mieć wsparcie.Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 14:59
DanaM napisał/a:
wszystko w jasnych kolorach widzę
ja staram się nie myśleć o przyszłości i żyć dniem dzisiejszym Ate - Sob 15 Paź, 2011 15:35
DanaM napisał/a:
a ja widzę. właśnie to że chcesz się
Babeta35 napisał/a:
podnieść albo walczyć o siebie.
Nie każdy to umie.
_________________
Mysle ze to przede wszystkim kwestia odwagi, w koncu spojrzec prawdzie w oczy, w koncu przyjrzec sie swoim uczuciom i co za nimi stoi, o czym nas informuja. <i jak juz sie dojrzy istote wspoluzaleznienia trzeba zdobyc sie na poniesienie konsekwencji, juz nie mozemy udawac ze przeciez wszystko jest w porzadku i mydlic sobie dalej oczy. Najczesciej powodem tkwienia w takich toksycznych zwiazkach ( niewazne maz-zona, rodzic-dziecko ) jest zwyczajnie strach. >l <I , co tu duzo ukrywac, wystarczy rozejrzec sie wokol,jak niewiele osob zdobywa sie wlasnie na te odwage by zrzucic zaslone milczenia i przejsc do naprawiania swojego zycia. Wy dziewczyny zrobilyscie ten najwazniejszy pierwszy krok, spojrzalyscie prawdzie w oczyDanaN - Sob 15 Paź, 2011 17:04
Ate napisał/a:
zrzucic zaslone milczenia i przejsc do naprawiania swojego zycia.
... jakie to było trudne, ale dziś z całą odpowiedzialnością powiem - warto było!!!
Życie nabiera barw, zyskuje na wartości z każdym dniem.
Czytając posty młodszych koleżanek zazdroszczę im mądrości.. że potrafiły zobaczyć, że jest coś nie tak. Ja zrobiłam to dopiero po około 20 latach, ale cieszę się że zrobiłam.Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 17:47 Ale współuzależnienie od własnego dziecka trudniej dostrzec niż od mena
Ja zostam wychowana w duchu"matka poświęca się dla dziecka".
Swoją drogą tak sobie teraz myślę że moja mama która tak naprawdę wychowała Anitę (mieszkałyśmy razem, ja pracowałam a mama był na rencie chorobowej) nie robiła tego dla mnie tylko dla siebie, zawsze chciała mieć więcej niż jedno dziecko (jestem jedynaczką) a ojciec się nie zgadzał.Jak ja się dałam im wszystkim koncertowo powkręcać Flandria - Sob 15 Paź, 2011 18:02
Babeta35 napisał/a:
Jak ja się dałam im wszystkim koncertowo powkręcać
ale czemu od razu "powkręcać"?
Twoja mama była szczęśliwa opiekując się Twoją córką, a Ty (chyba) byłaś zadowolona, że możesz spokojnie iść do pracy, wiedząc, że ktoś zaufany został z córką ?
Tak mi się wydaje, że na takiej zasadzie opierają się wszystkie dobre relacje. Mężczyzna powinien być z kobietą nie dlatego, zeby się jakoś poświęcać, ale dlatego, że bycie z nią go uszczęśliwia. I odwrotnie ...Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 18:07
Flandra napisał/a:
Twoja mama była szczęśliwa opiekując się Twoją córką
była szczęśliwa, ale mi na każdym kroku wypominała jak się dla mnie poświęca.......nie złośliwie ale zaznaczałą to często.A teraz się zastanawiam czy naprawdę się poświęcała dla mnie czy robiła to dla siebie.Ty Fladndro masz taki zwyczaj oceniania wpisów jednoznacznie czarne-białe, nie ma szarości.Ja sobię myślę pisząc bo to mi ułatwia zrozumienie pewnych spraw.DanaN - Sob 15 Paź, 2011 18:16
Babeta35 napisał/a:
myślę że moja mama która tak naprawdę wychowała Anitę (mieszkałyśmy razem, ja pracowałam a mama był na rencie chorobowej) nie robiła tego dla mnie tylko dla siebie
moja mam też wychowywała moją córkę (mieszkamy bardzo blisko siebie). Ja pracowałam. Na tamten czas nie przyszło mi nawet do głowy, że moja mama "zabrała mi córkę", że pozwoliłam na to... że pozbawiłam się nieświadomie roli matki,(rolę matki odgrywałam mając 12 lat gdy wychowywałam od maleńkiego siostrę, bo rodzice byli zajęci pracą....), że uciekły mi chwile które mogłabym spędzić z córką, że uciekł nam kontakt matka-córka i córka - matka. Mam dobry kontakt z córką, myślę że od zawsze Ona darzyła mnie zaufaniem, zwierzała się z problemów, pytała o radę.. Ale czy to była relacja matka - córka?? myślę raczej, że była to relacja koleżeńska.
Dziś wiem, że to o czym kiedyś myślałam, że jest dobre (że mam wygodę bo mama zajmuje się moim dzieckiem, nie muszę się martwić..) było złe.. Bo rolą rodziców jest wychowywanie dzieci, a dziadkowie nie mają do tego prawa.Flandria - Sob 15 Paź, 2011 18:22
Babeta35 napisał/a:
A teraz się zastanawiam czy naprawdę się poświęcała dla mnie czy robiła to dla siebie.
zarzucasz mi czarno-białe widzenie świata, a nie bierzesz pod uwagę, że to może być i to i to?
w jakimś stopniu się poświęcała, w jakimś odnosiła korzyści ...
Babeta35 napisał/a:
Ty Fladndro masz taki zwyczaj oceniania wpisów jednoznacznie czarne-białe, nie ma szarości
dziękuję za tę zwrotkę, przemyślę Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 18:23 Ja jeszcze nie dogrzebałam się do tamtych czasów, było jak było przeszłości nie zmienię.Mam pewne przemyślenia ale zostawię je na terapię i dla siebie.
Choroba mojej córki spowodowała chorą rodzinę, pewną ulgę poczułam wychodząc drugi raz za mąż, ale to jet inna bajka.Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 18:34
Flandra napisał/a:
przemyślę
proszę przemyśl, jeśli chodzi o moją ocenę Twoich wpisów to dla mnie jesteś zbyt zdecydowana, nie ma niuansów a jedna tylko prawda, Twoja prawda.Ja nauczyłam się nie oceniać ludzi chocoaż przychodzi mi to z trudem, natomiast Twoje wpisy tak odbieram.Nie będę się mądrować mówiąc Ci że nie jesteś matką więc nie masz szans znać tych uczuć i zależności.Pamiętam że czytałam gdzieś w jednym z Twoich postów że jesteś DDA i nie masz dzieci bo nie chcesz ich naznaczyć syndromem DDA.
Ja mam DDD i nie wiem czy w tym przypadku powinnam mieć dziecko czy nie, rodząc córkę 22 lata temu absolutnie nie zastanawiałam się nad tym.Urodziłąm ją ciężko chorą i przez całe czas miałam poczucie winy, irracjonalne ale tak było, dla wszystkich moich bliskich, mojego eks męża a jej ojca to był szok że ja mam o to do siebie pretensje ale tak było, teraz staram się nad tym pracować ale nie mam szans tamtych lat zmienić.Może nie byłam dobrą matką bo się zbyt bałam, nie dostałam z nikąd pomocy w sensie tej mojej psychiki zupełnie zdruzgotanej.Nie było netu, nie wiedziałąm czy są czy nie ma jakieś grupy wsparcia dla matek z chorymi dziećmi, upadała komuna,działo się milion rzeczy i kto tu pomyślała aby dać wsparcie takiej wystraszonej i poobijanej kobiecie jak ja.W wieku 5 lat Młoda wylądowała na OJM-ie pod respiratorem i szanse że będzie żyła były nikłe, w wieku 10 lat wpadłą w pomroczność jasną, wierzcie mi trudno było być konsekwentną matką jak dziecko 2 tygodnie było w domu a 2 tygodnie w szpitalu.Wychodziła ze szpitala i zaraz za parę dni karetka i znów na oddział.W między czasie psycholodzy,psychiatrzy, proadnie pedagogiczne i nikt mi nawet nie zasugerowała że mając tak chore dziecko może ja też powinnam gdzieś zwrócić się o pomoc?
Ale wtedy byłam silna, byłam bohaterem a teraz jestem weteranem, niestetyBabeta35 - Sob 15 Paź, 2011 18:36 Teraz zewsząd słyszę zajmi się sobą, zrób coś dla siebie a ja zwyczajnie nie potrafię bo tak naprawdę przez 22 lata sobą się nie zajmowałam, a jak już to miałąm mega poczucie winy.Flandria - Sob 15 Paź, 2011 18:41
Babeta35 napisał/a:
Pamiętam że czytałam gdzieś w jednym z Twoich postów że jesteś DDA i nie masz dzieci bo nie chcesz ich naznaczyć syndromem DDA.
chodziło o to, że nie chcę "teraz" (tzn. wtedy kiedy to pisałam) mieć dzieci.
Zdaje się, że pisałam to dosyć dawno, byłam wtedy naprawdę zdruzgotana swoim "DDA". Po tym, jak zostałam potraktowana przez paru terapeutów, myślałam, że jestem tak bardzo skrzywiona i tak bardzo beznadziejna, że właściwie powinnam się cieszyć, że ktokolwiek pozwala mi oddychać.
ech
Nie mam dzieci. Źle mi z tym. Każde, nawet najgłupsze wytłumaczenie, że to jest ok, poprawia czasem nastrój ...Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 18:46
Flandra napisał/a:
Nie mam dzieci. Źle mi z tym
nie wiem czy kiedykolwiek jest zły lub dobry moment żeby mieć dzieci.Nie chciałam Cię urazić ani sprawić Ci przykrości, mnie macierzyństwo przyniosło więcej cierpienia niż radości taka jest prawda.Całe moje życie jako matki to był tylko strach,lęki i poczucie krzywdy.Nie potrafiłam być inna, myślałam że robię dobrze chroniąc swoją już dorosłą córkę bo chroniłam leczyłam jak była chora.Potem jak padaczka ustąpiła wymyślała miliony chorób a ja latałam jak opętana od lekarza do lekarza, potem....echFlandria - Sob 15 Paź, 2011 19:02
Babeta35 napisał/a:
Nie chciałam Cię urazić ani sprawić Ci przykrości
wszystko ok
po prostu chciałam Ci wytłumaczyć z czego wynikały moje słowa
Babeta35 napisał/a:
mnie macierzyństwo przyniosło więcej cierpienia niż radości taka jest prawda.Całe moje życie jako matki to był tylko strach,lęki i poczucie krzywdy
Babeta35 napisał/a:
Nie potrafiłam być inna, myślałam że robię dobrze chroniąc swoją już dorosłą córkę bo chroniłam leczyłam jak była chora.Potem jak padaczka ustąpiła wymyślała miliony chorób a ja latałam jak opętana od lekarza do lekarza, potem....
ona ma dopiero 21 lat Nie niańczyłaś jej do 40tki Będzie dobrze Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 19:10
Flandra napisał/a:
Będzie dobrze
mam nadzieję, ale lepiej mi bez niej w domu naprawdę i nie wstydzę się tegopterodaktyll - Sob 15 Paź, 2011 19:18
Babeta35 napisał/a:
lepiej mi bez niej w domu naprawdę i nie wstydzę się tego
Chyba już czas żebyś się pozbyła "garba" z pleców...........Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 19:31
pterodaktyll napisał/a:
pozbyła "garba" z pleców
przecież się pozbyłam, przeczytaj uważnie mój przydługi post a zrozumieszrufio - Sob 15 Paź, 2011 19:35 " chciałam - musiałam - zrobiłam " jak sama widzisz to czas przeszły - był - minął - juz go nie ma i nie będzie Córka nie ma 3-6-9-14 lat ma lat 21 i jest w tej chwili wredną - złosliwą - egoistyczna istotą - czas skończyc z tkliwości,a teraz Ty równiez masz sie stac - wredną - egoistyczna istota i traktowac Siebie jak pepek świata a reszta musi poczekać . Bo , że byłas nadopiekuńcza matka to juz wiem teraz chciałbym wiedziec kiedy zostaniesz nadopiekuńcza dla Siebie ? prskpterodaktyll - Sob 15 Paź, 2011 19:36
Babeta35 napisał/a:
przeczytaj uważnie mój przydługi post a zrozumiesz
Sorry, nie mam dzisiaj głowy do tego..............Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 19:37
pterodaktyll napisał/a:
Sorry, nie mam dzisiaj głowy do tego
rozumiem,współczujęBabeta35 - Sob 15 Paź, 2011 19:38
rufio napisał/a:
nadopiekuńcza dla Siebie
Ruffio ja Cię uwielbiam, uczę się, robię to co lubię, resztę świata mam w du***Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 19:39 [quote="rufio"]egoistyczna istota i traktowac Siebie jak pepek świata =właśnie to robięAte - Sob 15 Paź, 2011 19:41
pterodaktyll napisał/a:
Chyba już czas żebyś się pozbyła "garba" z pleców...........
Babetka... to dopiero poczatek, poczatek ciezkiej pracy nad soba....bo ze fizycznie corka nie mieszka z Toba jest takim symbolicznym "odcinaniem pepowiny" ... Mysle, ze czeka Cie ciezka ale i owocna praca ( jesli rzetelnie i uczciwie wobec samej siebie sie do niej zabierzesz ) i chocby wlasnie ze wzgledu na to ze corka jest taka mloda byc moze uda sie te tak wazna relacje uzdrowic., czego Ci oczywiscie zycze .Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 19:42
Ate napisał/a:
Babetka... to dopiero poczatek, poczatek ciezkiej pracy nad soba
wiem Ate, dla mnie najważniejsze jest to że się odważyłam sama przed sobą przyznać do problemurufio - Sob 15 Paź, 2011 19:48
Babeta35 napisał/a:
właśnie to robię
Psinco robisz mamlolisz i pipczysz , i jeszcze klamocisz Przed każda decyzja o utworzeniu ruchu we wszechświecie zawsze sie zastanawiasz - a może ? a moge / a na pewno chce ? A JAK WRÓCI ?
O własnie jestes na etapie dumania co bedzie jak wróci ?
Padniesz na kolana "\? Wyciągniesz karte z P-inem ?
Nic nie bedzie - nic na co TY pozwolisz !
A co chrupania "ciast " jestes na tyle ciekawa zanetą i na taka zachęcającą "ciastkarnią " , że z odwiedzającymi raczej nie powinno byc problemu prskolga - Sob 15 Paź, 2011 19:51
Babeta35 napisał/a:
rufio napisał/a:
nadopiekuńcza dla Siebie
Ruffio ja Cię uwielbiam, uczę się, robię to co lubię, resztę świata mam w du***
Hm, coś w tym jest, ja zauważyłam, ostatnio taką postawę u siebie, coraz częściej robię tak jak mnie jest wygodnie a całą resztę mam w du***. Zaczęło mnie to trochę niepokoić, ale teraz jak czytam Was to myślę, że to chyba jakiś zdrowy odruch?Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 19:53 rufio, o matko mój przystojny brodaty kolego !!!!!!
Pisz mi tu literacką polszczyzną bo ja niewiele kumam rufio - Sob 15 Paź, 2011 19:58
olga411 napisał/a:
coraz częściej robię tak jak mnie jest wygodnie a całą resztę mam w du***
Bo przeciez jak mam ochote na schabowy to go smaże albo ide tam gdzie mu go podadza a jak reszta ma smaka na zupe mleczna to niech se idą do mlecznego . Bo moje kubki smakowe mówia mi że czas na kotleta a nie na ryz /! I tak ma być w życiu -
Bo sa trzy drogi
- Słuszna
- Nie słuszna
- MOJA
Która jest ważniejsza ?
Babeta35 napisał/a:
Pisz mi tu literacką polszczyzną bo ja niewiele kumam
Czego nie rozumiesz ?Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 20:05
rufio napisał/a:
Psinco robisz mamlolisz i pipczysz
np.rufio - Sob 15 Paź, 2011 20:06 Nic nie robisz - jeczysz i gadasz z nielogiczna logika .Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 20:11
rufio napisał/a:
Nic nie robisz
nic nie robię ????????? a w łeb chcesz? rufio - Sob 15 Paź, 2011 20:14
Imitujesz zewnetrznie bo wewnętrznie dalej sie lenisz
jasne,jasne córkę z domu wywaliłam nie kontaktuję się z nią od 8 dni a do niedawna 8 godzin nie mogłam wytrzymać, nie wkurzaj mnie zo za brodę wyszarpię.Babeta35 - Sob 15 Paź, 2011 20:17 i jak tu być szczerym??????KICAJKA - Sob 15 Paź, 2011 20:26 Beatko ciałem jesteś na forum a duchem-myślami kręcisz filmy co będzie jak córcia wróci DanaN - Sob 15 Paź, 2011 20:27
rufio napisał/a:
- MOJA
... jest najważniejsza !Janioł - Sob 15 Paź, 2011 20:30 mojsza jest ważniejsza rufio - Sob 15 Paź, 2011 20:31 No i to wzburzenie mi sie podoba tzn , że zaczynasz zdrowieć - poczułas sie obrażona przeze mnie i dobrze - uważasz , że niesłusznie zarzuciłem Ci pracę od podstaw wewnętrznie - Twe zburzenie mówi sie że sie mylę ( nie końca ) ale sie myle i jestem teraz za dowolony z Twej odpowiedzi .prskBabeta35 - Sob 15 Paź, 2011 20:43
KICAJKA napisał/a:
co będzie jak córcia wróci
to prawda bo chcę się do tego przygotować, chcę być twarda i nie wymiękaćrufio - Sob 15 Paź, 2011 20:49
Babeta35 napisał/a:
chcę być twarda i nie wymiękać
Ty nie masz byc ani twarda ani miękka Ty masz logiczna i twardo stapajaca matka . Masz byc konsekwentna w swym przyszłym działaniu - I tego si emasz nauczyc .OSSA - Sob 15 Paź, 2011 20:54
Babeta35 napisał/a:
i jak tu być szczerym??????
Babe ja ciebie rozumiem jako matka dorosłych dzieci. Podziwiam twoją szczerość , ja znam wiele matek, które nie godzą się z wyprowadzką dorosłych dzieci. Ty masz prawo się martwić, twoja córka jest chora, związała się z nieodpowiedzialnym człowiekiem.
Ja kiedyś miałam kłopoty z młodszym synem jak był w gimnazjum. Modliłam się do SW daj mi siłę, abym umiała sobie poradzić z tym nastolatkiem. Pijanego mena mogłam bez trudu zostawić na klatce, nie martwić się, czy ma co jeść, wychodziłam z założenia ma na wódę , może kupić sobie jedzenie. Ostatecznie mogę się rozwieźć, ale nie wyobrażałam sobie takiej sytuacji w stosunku do dziecka.Więź matka dziecko jest bardzo silna i moim zdaniem nie musisz się wstydzić, że sobie nie radzisz z tą sytuacją.
Babe bedzie dobrze potrzebujesz czasu, by od nowa ułożyć sobie życie. Powoli lecz pewnie.OSSA - Sob 15 Paź, 2011 20:58
KICAJKA napisał/a:
Beatko ciałem jesteś na forum a duchem-myślami
Ma udawać, że los córki jej nie obchodzi. Tak byłoby łatwiej pisać na forum, ale czy byłaby szczera w stosunku do siebie rufio - Sob 15 Paź, 2011 20:58 I tu mamy dwa punkty widzenia - ojca i matki - tu nie bedzie consensusu
Ela nie chodzi o to ę ma udawać - bo to nie ma sensu - nikt w to by nie uwierzył ale ma w końcu i Ona i Córka dorosnąćOSSA - Sob 15 Paź, 2011 21:03
rufio napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
chcę być twarda i nie wymiękać
Ty nie masz byc ani twarda ani miękka Ty masz logiczna i twardo stapajaca matka . Masz byc konsekwentna w swym przyszłym działaniu - I tego sie masz nauczyc .
Zgadzam się z tobą rufio - modra miłość do dziecka i konsekwencja w działaniu, na pewno pomoże poprawić relacje matka -córka.OSSA - Sob 15 Paź, 2011 21:14
rufio napisał/a:
I tu mamy dwa punkty widzenia - ojca i matki - tu nie bedzie consensusu
Masz rację ja często miałam inną wizie dotyczącą wychowania synów. Ja nie pozwalałam, on podsadzał by wyżej włazili. Niestety w mojej rodzinie ja musiałam być konsekwentna, on ich ciągle przekupywał, kupował zabawki dawał kasę i pozwalał na dużo więcej. Teraz są dorośli ja walczę z paleniem w domu, a on ich częstuje fajkami.
Jak mają problem przychodzą do mnie , jak potrzebują auto lub kasę do ojca. Młodzi idą tam, gdzie jest łatwiej.KICAJKA - Sob 15 Paź, 2011 21:23
elzbieta2011 napisał/a:
Ma udawać, że los córki jej nie obchodzi. Tak byłoby łatwiej pisać na forum, ale czy byłaby szczera w stosunku do siebie
Szczerością wobec siebie nie obroni się przed mechanizmami manipulacyjnymi córki,która i tak zrobi co będzie chciała -ma do tego prawo bo jest dorosła
Beatka musi nauczyć się myśleć i dzialać konsekwentnie, tak aby to co zrobi córka jak najmniej wpływało negatywnie na nią samą.
Nie wie kiedy ani w jakiej sytuacji stanie córka przed nią -po co zamartwiać się na zapas-w niczym jej to nie pomoże a wręcz przeciwnie
Beatko życzę Ci abyś w spokoju i konsekwencji umiała poradzić sobie w kontaktach z córką OSSA - Sob 15 Paź, 2011 21:28
KICAJKA napisał/a:
Beatko życzę Ci abyś w spokoju i konsekwencji umiała poradzić sobie w kontaktach z córką
Ate - Sob 15 Paź, 2011 21:31 Babetka zdobyla sie na ogromna odwage i opisala to wszystko tutaj, to bylo 3go pazdziernika,raptem kilkanascie dni temu. Mnie sie wydaje, ze zwazywszy na okolicznosci ( czas trwania takiego toksycznego ukladu, ogromna wiez emocjonalna do corki ) Ona naparwde niezle sobie radzi... Caly dotychczasowy ulozony przez Nia swiat wlasnie sie przewraca do gory nogami,wali sie w gruzy, nie nalezy oczekiwac cudow z dnia na dzien, dziewczynie naleza sie brawa, ode mnie je maszOSSA - Sob 15 Paź, 2011 21:37
Ate napisał/a:
Babetka zdobyla sie na ogromna odwage i opisala to wszystko tutaj, to bylo 3go pazdziernika,raptem kilkanascie dni temu. Mnie sie wydaje, ze zwazywszy na okolicznosci ( czas trwania takiego toksycznego ukladu, ogromna wiez emocjonalna do corki ) Ona naparwde niezle sobie radzi... Caly dotychczasowy ulozony przez Nia swiat wlasnie sie przewraca do gory nogami,wali sie w gruzy, nie nalezy oczekiwac cudow z dnia na dzien, dziewczynie naleza sie brawa, ode mnie je masz
Masz rację, Beata świetnie sobie radzi i zaczęła chodzić na terapie robi dużo dla siebie.
Tak trzymaj Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 06:33
elzbieta2011 napisał/a:
Ma udawać, że los córki jej nie obchodzi
obchodzi mnie jej los i pewnie każdą matkę by obchodził.OSSA - Nie 16 Paź, 2011 07:48
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Ma udawać, że los córki jej nie obchodzi
obchodzi mnie jej los i pewnie każdą matkę by obchodził.
Nie wiem, czy dobrze mnie zrozumiałaś.
Wiem , że obchodzi ciebie los córki dlatego się martwisz. Jesteś szczera i nie udajesz , że jest inaczej to nie wszystkim się podoba, pewnie w rodzinie też nie masz wsparcia
Beatko, ale to jest twoje życie, twoje uczucia do córki , twoje emocje i masz prawo przeżywać je po swojemu. Nawet jak inni mają inne zdanie na ten temat.
Osobiście uważam, że jesteś dzielna i świetnie sobie radzisz w tej sytuacji. Tak trzymaj Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 08:08
elzbieta2011 napisał/a:
dobrze mnie zrozumiałaś
dobrze Cię zrozumiałam tylko pisałam zaraz po przebudzeniu
elzbieta2011 napisał/a:
jest inaczej to nie wszystkim się podoba
dokładnie tak
elzbieta2011 napisał/a:
pewnie w rodzinie też nie masz
w rodzinie mam wsparcie, wszyscy czyli moi rodzice i jej ojciec twierdzą że dobrzezrobiłam
elzbieta2011 napisał/a:
masz prawo przeżywać je po swojemu
wreszcie sama dałam sobie do tego prawo
elzbieta2011 napisał/a:
Osobiście uważam, że jesteś dzielna i świetnie sobie radzisz w tej sytuacji
dziękuję takich słów mi teraz trzeba.Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 08:11
KICAJKA napisał/a:
Beatka musi nauczyć się myśleć i dzialać konsekwentnie, tak aby to co zrobi córka jak najmniej wpływało negatywnie na nią samą
trudne ale pewnie możliwe, staram się
KICAJKA napisał/a:
w niczym jej to nie pomoże a wręcz przeciwnie
a ja mam Kicajko inne zdanie, chcę być na to przygotowana i nie dać się ponieść emocją bo wtedy mnie córka łatwo zmanipuluje.
Może stanie w moich dzwiach za rok-o tym nie myślę, ale muszę się przygotować jak ja się zachowam gdzy stanie za dzień lub dwa.Może też nie stanąć wcale, też taką opcję biorę pod uwagę.Krzysztof 41 - Nie 16 Paź, 2011 08:16
Babeta35 napisał/a:
w rodzinie mam wsparcie, wszyscy czyli moi rodzice i jej ojciec twierdzą że dobrzezrobiłam
Więc nie miej wyrzutów sumienia i staraj się żyć swoim życiem. Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 08:25
Krzysztof 41 napisał/a:
Więc nie miej wyrzutów sumienia
nie mam, a swojego życia nie miałam więc jak mam nim żyć, trudno w wieku 45 lat w 10 dni odnaleźć siebie.OSSA - Nie 16 Paź, 2011 09:17
Babeta35 napisał/a:
Krzysztof 41 napisał/a:
Więc nie miej wyrzutów sumienia
nie mam, a swojego życia nie miałam więc jak mam nim żyć, trudno w wieku 45 lat w 10 dni odnaleźć siebie.
Beatko powoli, nikt nie jest w stanie odnaleźć siebie,w tak krótkim czasie. Jestem w podobnym wieku i wiem, że nie jest łatwo, ale jest to możliwe. Tylko trzeba mieć spokojną głowę, by nie wpakować się w kolejny chory układ.
Trzymam kciuki, będzie dobrze Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 09:25
elzbieta2011 napisał/a:
nie wpakować się w kolejny chory układ
od układów to ja uciekam jak DIABOŁ od święconej wody.Najważniejszy jest teraz dla mnie mój spokój.
Dzięki za kciukasy ja też je za siebie trzymam
Odnośnie układów,zadzwinił do mnie mój znajomy, facet starszy o ok 20 lat, kiedyś na bardzo eksponowanych stanowiskach, dzisiaj od paru lat na emeryturze, mieliśmy przelotny romans, nic z tego nie wyszło bo facet ostatni skąpiec a kasy miał jak lodu.
Nie będę dawała przykładów jego skąpstwa bo szkoda mi czasu.
Zadzwonił i pyta się mnie czy możemy się spotkać, a jakieś +-3 lata 0 kontaktu, ja pytam zawodowo czy prywatnie (gość moja branża) on na to że prywatnie, zgodziłam się ale umówiliśmy się jeszcze na telefon celem potwierdzenia czasu itp itd.
Po jakimś czasie przemyślałam ten jego telefon i się aż zagotowałam po co on chcę się ze mną spotkać?która byłam w kalendarzyku, nudzi mu się ? albo znów mu jestem potrzebna by się na jakiejś imprezie pokazać i pochwalić że ma o tyle młodszą kobietę u boku.
Zadzwonił nie odebrałąm, stwierdziłam że szkoda mi energii na tłumaczenie mu że się z nim nie spotkam bo.................................................................................a kiedyś bym się bała że się obrazi i takie tam.A teraz mam gościa gdzieś bo NIE MAM OCHOTY się z nim spotikać.Koniec i kropkapterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 10:07
Babeta35 napisał/a:
kiedyś bym się bała że się obrazi i takie tam.A teraz mam gościa gdzieś bo NIE MAM OCHOTY się z nim spotikać.Koniec i kropka
Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 10:13 pterodaktyll, że co?pterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 10:15
Babeta35 napisał/a:
że co?
Bo gdybym to ja zadzwonił, to by się tak nie skończyło a poza tym cieszę się, jak widzę Twoje drobne kroczki w stronę normalności Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 10:17
pterodaktyll napisał/a:
drobne kroczki w stronę normalności
drobne drobniutkie kroczki pterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 10:22
Babeta35 napisał/a:
drobne drobniutkie kroczki
Czy Ty zdajesz sobie sprawę jak daleko można zajść w ten sposób?
......go Babe.....go.......... KICAJKA - Nie 16 Paź, 2011 11:07
Babeta35 napisał/a:
KICAJKA napisał/a:
w niczym jej to nie pomoże a wręcz przeciwnie
a ja mam Kicajko inne zdanie, chcę być na to przygotowana i nie dać się ponieść emocją bo wtedy mnie córka łatwo zmanipuluje.
Beatko-ja pisałam o zamartwianiu,że nie pomoże a właśnie może zaburzyć pozytywne myślenie i konsekwentne dzialanie
Ja nauczyłam się,że muszę poprzestawiać swoje myślenie i konsekwentnie trzymać się tego co uważam za słuszne i dobre dla mnie-bez "szkody"dla innych- To było moje przygotowanie do nowego funkcjonowania w życiu OSSA - Nie 16 Paź, 2011 14:00
pterodaktyll napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Beatko oddam dorosłych synów w dobre ręce i jeszcze do płacę
Czy Ty ją do poligamii namawiasz?
o damskim haremie to słyszałem a nawet widziałem...........w kinie ale męski harem??
Zaraz harem to tylko dwóch bałaganiarzy, tylko na jakiś czas pterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 14:01
elzbieta2011 napisał/a:
to tylko dwóch bałaganiarzy, tylko na jakiś czas
Mam swoich, dziękuję nie skorzystam olga - Nie 16 Paź, 2011 14:32 Ja dorzucę córkę w wieku licealnym, która ciągle czegoś poitrzebujeBabeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:06 No i stało się, Młoda była wczoraj u moich rodziców.
Atmosfera w rodzinnym domu ciężka jak ołów, był płacz i manipulacje babcią.Do domu nie wróci nawet jakby miała zdechnąć pod płotem, wyrzuciłam ja z domu jak śmiecia, nawet psa nikt w ten sposób by nie potraktował,nigdy jej nie kochałam itp itd.
BoliKlara - Nie 16 Paź, 2011 15:19
Babeta35 napisał/a:
Boli
Przestanie Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:23
Klara napisał/a:
Przestanie
bardzo bardzo boli,a młoda nadal harda jest.AQ Tumana podobno jak lwica broni,moja matka dała jej 100 PLN, jestem ciekawa czy kupi chleb czy browar?Ate - Nie 16 Paź, 2011 15:31
Babeta35 napisał/a:
No i stało się
<tak >>Babetko, teraz moze zaczac sie jazda
Trzymam za Ciebie kciucki zebys tylko sie nie zlamala.
Cytat:
był płacz i manipulacje babcią.Do domu nie wróci nawet jakby miała zdechnąć pod płotem, wyrzuciłam ja z domu jak śmiecia, nawet psa nikt w ten sposób by nie potraktował,nigdy jej nie kochałam itp itd.
Boli
Jak sie patrzy na to z boku to taka reakcja byla jak najbardziej do przewidzenia... Mloda dostaje szalu ze traci wladze nad ><Toba i komfortowe zycie, wyladowuje swoja zlosc na Tobie..i najgorsze, ze pewnie sama w to wierzy co mowi... ale jesli przeciagniesz sprawe do konca masz szanse, ze ta sama >mloda jeszcze Ci kiedys za to podziekuje...Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:35 boli, znów dzisiaj płaczę a już było dobrze.Moja matka nawet mi dzisiaj kawy nie zaproponowała, tylko ojciec się odezwał.Zle mi bardzoBabeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:37 chcę wyjechać, uciec, przestać istnieć........Ate - Nie 16 Paź, 2011 15:39
Matka jest jaka jest. Babaetko nie mozesz zmienic jej zachowania, ale mozesz sprobowac zmienic swoja na nie reakcje. Ja wiem, ze latwo mi mowic, te emocje... Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:41 boli,boli,boliBabeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:41 nie mam siły,nie chcę już tak, skąd mam czerpać siłę?????Ate - Nie 16 Paź, 2011 15:42 wyrycz sie, jak ma Ci ulzyc...
Pomysl powaznie nad tym wyjazdem, sadze ze bardzo dobrze by Ci to zrobilo na dzien dzisiejszyBabeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:45 znów wszystkie trupy z szafy wyciągnięteBabeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:47 Jestem bliska zerwania kontaktów z rodzicami, poważnie.Ate - Nie 16 Paź, 2011 15:49 no ale to tez oznaka, ze cos sie zaczyna dziac, ze koniec stagnacji.....ze w efekcie bedziesz duzo szczesliwszaKICAJKA - Nie 16 Paź, 2011 15:49
Babeta35 napisał/a:
bardzo bardzo boli,a młoda nadal harda jest.AQ Tumana podobno jak lwica broni,moja matka dała jej 100 PLN, jestem ciekawa czy kupi chleb czy browar?
Boli i będzie bolało bo jeszcze sobie tego nie przepracowałaś
A co zrobi z forsą to nich babcia się martwi na co daje i dla kogo
Trzymam cobyś się nie dała manipulować mamie też -córcia sama wybrała,sama wolała iść do "syna wiatru i kurzu" -jej prawo wyboru ale też obowiązek ponoszenia konsekwencji - i tego się trzymaj Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:51 Jak zwykle ma argument nie do przebićia...wyrzuciłam ją z domu bo chcę mieszkać z moim eks alko.A ona nie może znaleźć pracy bo nie ma na kosmetyki a z takim wyglądem nikt jej nie zatrudni.Swoją drogą Tuman pewnie też przez brak pudru i szminki nie może znaleźć pracy.Klara - Nie 16 Paź, 2011 15:53
Babeta35 napisał/a:
Jestem bliska zerwania kontaktów z rodzicami,
Zawieś.
Przestań do nich dzwonić i odwiedzać.
Przeczekaj, aż sami poznają się na Młodej, a stanie się to wtedy, gdy dłużej będzie od nich wyciągała pieniądze.Ate - Nie 16 Paź, 2011 15:53
Babeta35 napisał/a:
Jak zwykle ma argument nie do przebićia
Ciebie nie powinno w ogole to interesowac, co ona ma za argument<? TY WIESZ JAKA JEST PRAWDA i to sie liczyBabeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:54
Klara napisał/a:
Przestań do nich dzwonić i odwiedzać
tak zrobię, może to głupota ale ten brak propozycji napicia się kawy i poczęstowania ciastem zabolał strasznie.DanaN - Nie 16 Paź, 2011 15:56
Babeta35 napisał/a:
Jak zwykle ma argument nie do przebićia...wyrzuciłam ją z domu bo chcę mieszkać z moim eks alko.A ona nie może znaleźć pracy bo nie ma na kosmetyki a z takim wyglądem nikt jej nie zatrudni.Swoją drogą Tuman pewnie też przez brak pudru i szminki nie może znaleźć pracy.
to manipulacja.
Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:58 [quote="DanaM"]to manipulacja ja to wiem ale znów poczułam się jag najgorsza matka na świecie, Młoda jechała równo po tym co na moją mame działa najbardziej-JESTEM GŁODNA.Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 15:59 nie czuć, nie myślećKlara - Nie 16 Paź, 2011 16:02
Babeta35 napisał/a:
JESTEM GŁODNA.
Nie jest małym dzieckiem.
MUSI się w końcu zorientować, że nie będzie głodna, jak sobie zarobi na jedzenie.
W ostateczności niech ją karmi Tuman. Przecież ją gości u siebie.Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 16:05
Klara napisał/a:
Przecież ją gości u siebie.
mieszkają w jakiejs kamienicy nie u Tumana rodziców
Klara napisał/a:
W ostateczności niech ją karmi Tuman
szuka pracy ale w takim dużym mieście jak Łódź nie ma dla niego odpowiedniego zajęcia.
Powiedziałam rodzicom że nie ma szans abym ją w obecnej sytauacji przyjęła spowrotem bo wtedy nic się nie zmieni.Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 16:06 Mój ojcec zaczął ze mną rozmowę timi słowy...była wczoraj Anita,bardzo głodna.
Gdybym wiedziała że u nich była to bym dzisiaj nie pojechała ale nie zadzwonili do mnie myślę że celowo.olga - Nie 16 Paź, 2011 16:11 Wytrzymasz, w imię miłości i troski do swojej córki. Ona to kiedyś doceni jak zrozumie. Na pewno to potrwa, bo ona będzie musiała dojrzeć do dokonywania wyborów. Teraz prezentuje postawę roszczeniową, ona musi mieć bo tak, i już, bo zawsze tak było. Jeśli chodzi o rodziców to weź na przeczekanie, niech mają czas na myślenie, niech im wnuczka da popalić. Zerwij na razie kontakt, jak tak robię jak mój ojciec daje mi za dużo "mądrych" rad.Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 16:13
olga411 napisał/a:
Zerwij na razie kontakt,
taki mam zamiarKICAJKA - Nie 16 Paź, 2011 16:44
Klara napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
JESTEM GŁODNA.
Klara napisał/a:
MUSI się w końcu zorientować, że nie będzie głodna, jak sobie zarobi na jedzenie.
Moja córcia bezrobotna (ale nie głodna-tatuś karmi dobrze)dzisiaj dostała wiadomość,że może pracować jako wolontariusz w "Domu Opieki"-będzie się liczyć do emerytury,składka zdrowotna i jeden posiłek dziennie się należy Chce się załapać ale dla tego,że po jakimś czasie ma szansę na etat -przecież w tym kierunku się uczyła-to też wyjście na: "jestem głodna" DanaN - Nie 16 Paź, 2011 17:37 [quote="Babeta35"]
DanaM napisał/a:
to manipulacja ja to wiem ale znów poczułam się jag najgorsza matka na świecie, Młoda jechała równo po tym co na moją mame działa najbardziej-JESTEM GŁODNA.
kiedyś mój ex podobnie mną zamanipulował. Kiedy już nie dostawał jeść... poszedł do sąsiadów prosząc o kromkę chleba bo jest taki głodny..( a był pod wpływem) Jak ja się wtedy czułam , jak mnie to bolało, czułam się jak nieludzka istota która głodnemu kromki chleba żałuje. Z jego strony to było "mistrzowskie" uderzenie w czuły punkt. Po dłuższym czasie sąsiadka mi opowiadał tę historię i mówiła jak żałowała jego... jaką litość czuła... a o mnie wtedy myślała że jestem nieczułą babą..
On zamanipulował mną i sąsiadką.Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 17:42
DanaM napisał/a:
On zamanipulował mną i sąsiadką
trzeba to mojej matce powiedzieć.Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 17:43 czuję się jak zbiti i skopany piesKlara - Nie 16 Paź, 2011 17:47
Babeta35 napisał/a:
trzeba to mojej matce powiedzieć.
Babetka, Ty przy okazji tego bolesnego okresu, który teraz przeżywasz, za jednym bólem przetnij też Twoją pępowinę z TWOJĄ mamą.
Masz swoje mieszkanie, swoje gospodarstwo, jesteś niezależna finansowo, więc USAMODZIELNIJ SIĘ MENTALNIE od mamy i taty Flandria - Nie 16 Paź, 2011 17:49
Babeta35 napisał/a:
Atmosfera w rodzinnym domu ciężka jak ołów, był płacz i manipulacje babcią.Do domu nie wróci nawet jakby miała zdechnąć pod płotem, wyrzuciłam ja z domu jak śmiecia, nawet psa nikt w ten sposób by nie potraktował,nigdy jej nie kochałam itp itd.
Boli
pterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 17:55
Babeta35 napisał/a:
Mój ojcec zaczął ze mną rozmowę timi słowy...była wczoraj Anita,bardzo głodna.
Prawidłowa odpowiedź brzmi........mam nadzieję, że daliście jej coś zjeść bo z domu już dawno się wyprowadziła i nie mam z nią kontaktu.....beata - Nie 16 Paź, 2011 18:05 Dziewczę chwyta się ostatniej deski ratunku.
Babe,jeśli teraz ustąpisz ściągniesz sobie Ją i Tumana na zawsze na głowę. olga - Nie 16 Paź, 2011 18:13 Nie miej żadnych wyrzutów sumienia w stosunku do córki, to co robisz, robisz dla jej dobra. Przecież nie zamierzasz zerwać z nią kontaktu na zawsze. Jest to bolesna operacja, ale konieczna, może ratująca życie niemalże. Kiedyś jak " dorośnie" i zrozumie, jak sama będzie miała dzieci, może będzie wspominać to z lekkim rozrzewnieniem, będzie mówić: "ale dałaś mi po du***". Łatwiej jej będzie żyć. No chyba, że Tuman stanie na wysokości zadania i zapewni jej wszystko, to żadna nauka jej nie potrzebna.Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 18:17 swoją drogą ciekawe kto by był wszystkiemu winien gdyby mnie zabrakło?pterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 18:18
Babeta35 napisał/a:
swoją drogą ciekawe kto by był wszystkiemu winien gdyby mnie zabrakło?
Oczywiście Platforma Obywatelska Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 18:20 pewnie by mnie z grobu wykopali żeby mnie obwiniaćFlandria - Nie 16 Paź, 2011 18:27 ostatnio usłyszałam coś takiego: nie ważne co robisz, ważne, żeby to uargumentować zgodnie ze swoimi przekonaniami, wartościami itd
trochę to dziwne, ale jak sięgam pamięcią wstecz to się sprawdza
może Ci pomoże takie podejście Ate - Nie 16 Paź, 2011 18:28
Babeta35 napisał/a:
swoją drogą ciekawe kto by był wszystkiemu winien gdyby mnie zabrakło?
a czy Ty Babetko, Ty sama, czujesz sie winna?Ate - Nie 16 Paź, 2011 18:32
Flandra napisał/a:
trochę to dziwne,
Flandra napisał/a:
: nie ważne co robisz, ważne, żeby to uargumentować zgodnie ze swoimi przekonaniami, wartościami itd
no troche dziwnie, zwlaszcza, ze podejrzewam iz Mloda tez argumentuje zgodnie ze swoimi przekonaniami, i mamusia Babety tez...Flandria - Nie 16 Paź, 2011 18:37
Ate napisał/a:
no troche dziwnie, zwlaszcza, ze podejrzewam iz Mloda tez argumentuje zgodnie ze swoimi przekonaniami, i mamusia Babety tez...
dopóki jestem o czymś przekonana mogę na ten temat dyskutować w nieskończoność i nie zmienię zdania, i nikt nie jest w stanie mnie wyprowadzić z równowagi.
Ktoś ma ochotę na dyskusję? Proszę bardzo Ja stoję na twardym gruncie swoich przekonań, na dwóch nogach swoich wartości i jeszcze jestem podparta bezczelną wiarą w swoją inteligencję
Prędzej czy później - albo druga strona się wycofuje, albo zmienia zdanie na moje Ate - Nie 16 Paź, 2011 18:41
Flandra napisał/a:
Ktoś ma ochotę na dyskusję? Proszę bardzo Ja stoję na twardym gruncie swoich przekonań, na dwóch nogach swoich wartości i jeszcze jestem podparta bezczelną wiarą w swoją inteligencję
Prędzej czy później - albo druga strona się wycofuje, albo zmienia zdanie na moje
Mowisz to powaznie? Nie jestes sklonna zmienic zdania jesli ktos Ci logicznie zaargumentuje, ze mozesz nie miec racji?
Czy chodzi Ci tylko o taktyke w przepychankach jak tu u Beby, kto kogo przetrzyma?Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 18:47
Ate napisał/a:
czujesz sie winna
już sama nie wiem co czuję, oczywiście że po raz kolejny dałam się wpędzić w poczucie winypterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 18:49
Babeta35 napisał/a:
oczywiście że po raz kolejny dałam się wpędzić w poczucie winy
Łomatko..............boża ofiara............. Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 18:50
pterodaktyll napisał/a:
boża ofiara
trudnopterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 18:51
Babeta35 napisał/a:
trudno
No to gratuluję .........sukcesu........Flandria - Nie 16 Paź, 2011 18:51
Ate napisał/a:
Mowisz to powaznie? Nie jestes sklonna zmienic zdania jesli ktos Ci logicznie zaargumentuje, ze mozesz nie miec racji?
1. coś takiego jak "racja" nie istnieje. jest tylko punkt widzenia.
2. jeśli postanowiłam zrobić coś, co jest zgodne z moim sumieniem i z moimi przekonaniami i z mojego punktu widzenia jest dobre to raczej trudno mnie przekonać do zmiany zdania. Baaardzo trudno Jestem cierpliwa i konsekwentna a jeśli wiem po co coś robię i wierzę, że warto to reszta świata może spadać na drzewo Choć oczywiście czasem zmieniam zdanie, ale rzadko Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 18:52
pterodaktyll napisał/a:
No to gratuluję .........sukcesu
po co ten sarkazm?Leżę nie trzeba mnie kopać, chyba że ktoś lubipterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 18:56
Babeta35 napisał/a:
Leżę nie trzeba mnie kopać,
Właśnie trzeba żebyś wstała i sama "kopnęła" kogo trzeba, a nie jęczała nad sobą jakaś Ty biedna. I nie mów mi co mam robić, bo ja to wiem.........sorry...........
już się stąd wynoszę.........Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 19:32
pterodaktyll napisał/a:
już się stąd wynoszę.........
jak sobie życzysz, ja też sie wynoszę więc nie będziesz musiała czytać moich jęków.
Powodzeniapterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 19:38
Babeta35 napisał/a:
nie będziesz musiała
Płeć zmieniłem? Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 19:40
pterodaktyll napisał/a:
Płeć zmieniłem?
jestem zdenerwowana i stąd pomyłkapterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 19:42
Babeta35 napisał/a:
estem zdenerwowana
Wiem........... Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 19:43 bardzo,bardzo,bardzo zdenerwowana zastanawiam się co zrobić ze swoim życiem żeby wszyscy się odpimkali WSZYSCY, moi rodzice,córka cały świat, co pomysł to głupszyOSSA - Nie 16 Paź, 2011 19:52
Babeta35 napisał/a:
pewnie by mnie z grobu wykopali żeby mnie obwiniać
Beatko nawet tak nie myśl Twoi rodzice wychowywali wnuczkę, bardzo przeżywają co się z nią dzieje. Nie radzą sobie z tą sytuacją, nie chodzą na żadną terapię, dlatego obwiniają ciebie. Moim zadaniem oni nie wiedzą jak postąpić, serce im krwawi tak jak tobie. Młoda dobrze ich ustawiła , odegrała dobrze swoją rolę ofiary. Nie przyszła do ciebie, bo dobrze wiedziała, że nic nie ugra. Poszła do dziadków, bo chciała za ich pomocą ciebie wpędzić w poczucie winy. Ma nadzieję,że przygarniesz ją znowu pod swój dach i nadal nie będzie musiała nic robić.
Może powinnaś choć na chwile gdzieś wyjechać, nabrać dystansu do tego.
Babeta nie daj się zmanipulować matce, córce i "tumanowi". Oni wszyscy chcą załatwić swoje sprawy twoim kosztem.
Trzymaj się, będzie dobrze, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo i nie będzie bolało.
Nie ma innej drogi, powinnaś być konsekwentna. pterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 19:52
Babeta35 napisał/a:
żeby wszyscy się odpimkali WSZYSCY, moi rodzice,córka cały świat,
A gdybym Ci zaproponował żebyś to Ty się odpimkała, a zwłaszcza od córki i rodziców. Chyba sobie bez Ciebie poradzą.......nie sądzisz?Ate - Nie 16 Paź, 2011 19:55
Babeta35 napisał/a:
bardzo,bardzo,bardzo zdenerwowana zastanawiam się co zrobić ze swoim życiem żeby wszyscy się odpimkali WSZYSCY, moi rodzice,córka cały świat, co pomysł to głupszy
ZAJAC SIE WRESZCIE SWOIM ZYCIEMBabeta35 - Nie 16 Paź, 2011 19:55
elzbieta2011 napisał/a:
Poszła do dziadków, bo chciała za ich pomocą ciebie wpędzić w poczucie winy
po raz kolejny i po raz kolejny jej się to udało.
Zabawne w tym wszystkim jest to że jej argumenty to są słowa moich rodziców w jej ustach.
elzbieta2011 napisał/a:
Babeta nie daj się zmanipulować matce, córce i "tumanowi".
nie daję się ale jakim kosztem.
elzbieta2011 napisał/a:
Oni wszyscy chcą załatwić swoje sprawy twoim kosztem
tak to z boku wygląda?
Ja ma dzisiaj mętlik w głowie, mina mojej matki.......Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 19:58
pterodaktyll napisał/a:
A gdybym Ci zaproponował żebyś to Ty się odpimkała, a zwłaszcza od córki i rodziców
???
nie to dla mnie za dużo, nie wiem już nic, jestem otumaniona i myślę i piszę bzdury.Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 20:00
Ate napisał/a:
głupszy
ZAJAC SIE WRESZCIE SWOIM ZYCIEM
nie mam swojego życia, mam ochotę zostawić im wszystko, te dwa pieprzone mieszkania, wynajć sobie jakiś kąt i zmienić numer telefonuAte - Nie 16 Paź, 2011 20:01 <<<<
Babeta35 napisał/a:
Oni wszyscy chcą załatwić swoje sprawy twoim kosztem
tak to z boku wygląda?
Wiesz jak to z boku wyglada, po prostu strasznie ,jak bardzo dajesz soba manipulowac, jak latwo wpedzic Cie w poczucie winy, ktos przyciska guziczek i Ty jak na zawolanie czuejsz sie winna. Moj Boze, Babetka jestes tak rozwalona emocjonalnie.. Prosze przestan byc w koncu marionetka w rekach ludzi, ktorzy Cie najzwyczajniej w swiecie wykorzystuja, w podly sposob Babetko, bardzo podlyAte - Nie 16 Paź, 2011 20:06 Mozesz wziac urlop? wyjechac gdzies? Jesli tak, zrobilabym to natychmiastOSSA - Nie 16 Paź, 2011 20:29
Babeta35 napisał/a:
Ate napisał/a:
głupszy
ZAJAC SIE WRESZCIE SWOIM ZYCIEM
nie mam swojego życia, mam ochotę zostawić im wszystko, te dwa pieprzone mieszkania, wynajć sobie jakiś kąt i zmienić numer telefonu
Dziś zrób sobie gg4g5 posłuchaj muzyki , nie wiem co lubisz , co ciebie uspokaja, nie podejmuj żadnych decyzji. Emocje, nerwy są złym doradcą.
Niestety wiem jakie to uczucie jak najbliższa rodzina wpędza ciebie w poczucie winy. Rozumiem co przeżywasz, ale to minie. Tylko nie rób głupstw, zmiana numeru telefonu , przecież ten numer znają twoi przyjaciele, znajomi, klienci (pisałaś , że nasz własną działalność). Chcesz zerwać kontakty z córką , matką, czy z cały światem.
Będzie dobrze, tylko daj sobie czas, głową
OSSA - Nie 16 Paź, 2011 20:38
Babeta35 napisał/a:
mam ochotę zostawić im wszystko, te dwa pieprzone mieszkania, wynajć sobie jakiś kąt i zmienić numer telefonu
To dopiero byś miała przechlapane , nawet o tym nie myśl !!Babeta35 - Nie 16 Paź, 2011 21:34 porozmawiałam z kimś ważnym i mądrym, trochę ulżyło ale ja zyję w jakimś matrixieBabeta35 - Nie 16 Paź, 2011 21:36
Ate napisał/a:
rozwalona emocjonalnie
idę jutro po skierowanie do jakiegos specjalisty bo sama nie dam już rady,naprawdę tak to z boku wygląda?
To MATRIX pie...ny MATRIXpterodaktyll - Nie 16 Paź, 2011 21:44
Babeta35 napisał/a:
ja zyję w jakimś matrixie
Film ma to do siebie, że sie kiedyś kończy, to nie telenowela. Ty reżyserujesz i masz wpływ na to jak sie skończy OSSA - Nie 16 Paź, 2011 22:00
Babeta35 napisał/a:
Ate napisał/a:
rozwalona emocjonalnie
idę jutro po skierowanie do jakiegos specjalisty bo sama nie dam już rady,
Tego się trzymaj , nie musisz sama walczyć, możesz poprosić o pomoc specjalistów, przyjaciół jestem przekona, że dasz radę.
Przez kilka dni bez dostępu do kompa jadę na konferencje , ale będę za ciebie trzymać
Ate - Nie 16 Paź, 2011 22:09
Babeta35 napisał/a:
idę jutro po skierowanie do jakiegos specjalisty bo sama nie dam już rady,
I to jest bardzo dobry pomysl.
Babeta35 napisał/a:
To MATRIX pie...ny MATRIX
tak, masz racje, ale mozesz z tego wyjsc, naparwde mozesz , uwierz w to.
Bardzo mocno Ci kibicujeOSSA - Nie 16 Paź, 2011 22:19 beata - Nie 16 Paź, 2011 23:08 Zastanawiam się do czego następnym razem posunie się młoda.
Było żalenie się na matkę ,matce koleżanki-nic Jej to nie dało.
Było żalenie się dziadkom-to też nic nie dało.
A teraz?Myślę,że wymyśli sobie chorobę.
Ja zadzwoniłabym do Młodej powiedziała Jej dobitnie,że żalenie się ludziom na mnie nic Jej nie da,i że sobie tego nie życzę.Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 07:06 Wyciągnęłam kartę do lekarz I kontaktu, idę na 10.00 poproszę o skierownie do specjalisty.Jestem tak rozwalona emocjonalnie że chyba bez leków się nie uda.
beata napisał/a:
A teraz?Myślę,że wymyśli sobie chorobę
masz rację Beata, choroby jeszcze nie było, a dobrze wie że na mnie to działa.Klara - Pon 17 Paź, 2011 07:32 Po prostu nie mam dla Ciebie żadnej rady, bo radzenie pt. "weź się w garść" jakoś nie wydaje mi się na miejscu, więc pozwól, że tylko Cię przytulę Babetko Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 07:46
Klara napisał/a:
Cię przytulę Babetko
dziękuję Klara to pomaga.Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 08:13 Mój pomysł na "wziąść się w garść" to dzisiejsza wizyta u lekarza i jakieś leki.Bez tego jestem rozsypana jak popiół.Klara - Pon 17 Paź, 2011 08:18
Babeta35 napisał/a:
Mój pomysł na "wziąść się w garść" to dzisiejsza wizyta u lekarza i jakieś leki.
Myślę, że w tym momencie jest to dobry pomysł Żeglarz - Pon 17 Paź, 2011 09:48
Babeta35 napisał/a:
Mój pomysł na "wziąść się w garść" to dzisiejsza wizyta u lekarza i jakieś leki.Bez tego jestem rozsypana jak popiół.
Witaj Babetko
Cały czas śledzę Twoje losy i chcę Ci pogratulowac
Doskonale sobie radzisz ze zmianą swojego życia.
Najpierw uporządkowałaś problem swojego alko, teraz porządkujesz problem chorych relacji z córką i rodzicami.
Wykazujesz przy tym ogromną siłę, konsekwencję i hart ducha.
Trwasz w swoich dobrych postanowieniach pomimo ogromnego bólu, który Ci towarzyszy.
Naprawdę jestem pełen uznania dla Ciebie
Jeżeli miałbym Tobie coś doradzic, to powtórzę za Atą, WEŹ SOBIE URLOP i gdzieś wyjedź.
Lekarz i leki to jest jakieś rozwiązanie, ale najlepszym sposobem w tej sytuacji (przy obecnym Twoim zmęczeniu) byłoby oderwanie się od tego co Cię stresuje, czyli od córki i rodziców.
Dzięki temu nabierzesz sił do dalszych zmagań z tą sytuacją.
Wiem, że czasami trudno to powiązac z pracą, ale z tego co czytałem chyba masz możliwośc pracy domowej. Znajdź sobie miejsce z dostępem do netu i może uda Ci się to jakoś pogodzic.
Poszukaj sobie ciekawej oferty SPA (na GRUPONIE teraz są super oferty) i kup to sobie zamiast lekarstw.
Daj sobie rozgrzeszenie z tego czasu poświęconego dla siebie.
Zrób to dobrowolnie!!!
Moim zdaniem Twój obecny stan nadaje się do leczenia szpitalnego. Ale byc może sanatorium w formie ośrodka SPA by Ci wystarczyło.
Trzymam za Ciebie kciuki i serdecznie pozdrawiam
PawełBabeta35 - Pon 17 Paź, 2011 09:49
Klara napisał/a:
dobry pomysł
byłam u lekarza, dostrałam leki i zwolnienie.
Teraz muszę iść do specjalisty, w moim WOLU jest i tam mam już kartę więc będzie lepiej.Janioł - Pon 17 Paź, 2011 10:08
Babeta35 napisał/a:
Teraz muszę iść do specjalisty, w moim WOLU jest i tam mam już kartę więc będzie lepiej.
i trzym się tego ziomalko a będzie ok. -stary Koziniak Ci to piszeBabeta35 - Pon 17 Paź, 2011 10:11
Żeglarz napisał/a:
Moim zdaniem Twój obecny stan nadaje się do leczenia szpitalnego
moim zdaniem też, jak pojadę do specjalisty to poproszę o skierowanie do szpitala, na wyjazd nie stać mnie psychicznie.Jras4 - Pon 17 Paź, 2011 10:21 kobieto jak sie teraz ugniesz zniszą cie psychiczne wiem co mówie .. wyobraż sobie że moia matka stale mnie nachodzi a ostatnio chciała żebym jej płacił czynsz wyobrażasz sobie ..ale uadparniam sie na nią bo kiedyś dostała by w nocha i tyle a dziś nie i tobie radze wyjedz ..wywal telefon pobaw sie a nawet zabaw sie postaraj sie zapomnieć choć to trudne a młoda niech lata gdzie chce a babcia może ją wziąść na garnuszek prawda ??Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 10:40
Jras4 napisał/a:
babcia może ją wziąść na garnuszek prawda
babcia jej na garnuszek nie weźmie, bo sobie takiego kłopotu robić nie będzię, najlepiej wszystko moimi rękoma.Żeglarz - Pon 17 Paź, 2011 10:55
Babeta35 napisał/a:
jak pojadę do specjalisty to poproszę o skierowanie do szpitala, na wyjazd nie stać mnie psychicznie.
Tak, tego się trzymaj.
Tylko niech Cię lekarz skieruje na oddział nerwic, a nie dla chorych psychicznie, żebyś nie miała zbyt trudnego towarzystwa.
I jeżeli to możliwe, poproś o zakaz odwiedzin, żebyś odpoczęła.
A może taki plan: najpierw szpital, a potem gdy juz się trochę wzmocnisz rekonwalescencja?Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 10:58
Żeglarz napisał/a:
wzmocnisz rekonwalescencja
zobaczymy,nie wiem czy dostanę skierowanie do szpitala ale o to poproszę.
Nie jestem w stanie nigdzie wyjechać bo tam bym się dopiero zadręczyła własnymi myślami i nie byłby to odpoczynek.
Dziękuję że mnie rozumiesz Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 12:21 Leki które mi przepisał lekarz Pierwszego kontaktu już zaczęły troszkę działać, uspokoiłam się, nie mam dygotu, jutro rano pojadę do WOLU i zobaczę co z psychiatrą,do 20.10.2011 muszę być w domu i zakończyć sprawę z psem,Dziś w skrzynce Urzędowe Wezwanie, pewnie z policji.Jras4 - Pon 17 Paź, 2011 12:28
Babeta35 napisał/a:
kłopotu robić nie będzię, najlepiej wszystko moimi rękoma.
Czyli jak zwykle ..wgonić Cie w poczucie winy a potem zapszęgnąć do pługa i batem po du*** ....do roboty ...pamietaj niedaj sie bo zginieszBabeta35 - Pon 17 Paź, 2011 12:32
Jras4 napisał/a:
Czyli jak zwykle ..wgonić Cie w poczucie winy
dokładnie tak>
Jras4 napisał/a:
pamietaj niedaj sie bo zginiesz
nie daję się, ale wczoraj wieczorem w domu wpadłam w panikę i histerię, u starych się trzymałam.Żeglarz - Pon 17 Paź, 2011 12:46 Zobacz Babetko, macie w Łodzi coś takiego: http://www.zoz-mswia-lodz.pl/oddz/dzien.htmFlandria - Pon 17 Paź, 2011 12:50
Żeglarz napisał/a:
macie w Łodzi coś takiego
Leczenie trwa 12 tygodni, codziennie w godzinach 8.30-14.00. Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 12:55 chyba bym z głodu umarła .
Pojadę jutro rano do WOLU tam gdzie chodzę na terapie i wyznaczę sobie wizytę u psychiatry, tam jest moja karta zobaczymy co mi zaproponuję.Jestem w terapii dla DDA/DDD więc nie wiem czy to nie za dużo na raz.Ale o tym porozmawiam z moim terapeutą.Tak sobie to wymyśliłam.Ate - Pon 17 Paź, 2011 13:49 Trzymaj sie i walcz o swoje godne zycie. >Niestety na nowym oddziele , gdzie leze mam bardzo slaby zasieg, co chwile mnie wywala z netu. >Dobrze ze poszals do lekarza, wczoraj az przez ekran czulo sie <Twoja rozpacz... Malymi,malusienkimi kroczkami wyjdziesz z tego wszystkiego, zobaczysz Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 13:56
Ate napisał/a:
gdzie leze mam bardzo slaby zasieg
a co Ty Monika w szpitalu?
Czemu co się dzieje, jaki to spital?Wiedźma - Pon 17 Paź, 2011 13:57 Babeta, Ty odchodzisz od zmysłów i już się martwisz co będziesz czuła
gdy córka wymyśli jakąś chorobę, żeby za jej pomocą Tobą manipulować...
A ja jestem ciekawa, czy szanowna latorośl ma poczucie winy
z powodu stanu, w jaki wpędziła własną matkę Ate - Pon 17 Paź, 2011 14:01
Babeta35 napisał/a:
Ate napisał/a:
gdzie leze mam bardzo slaby zasieg
a co Ty Monika w szpitalu?
Czemu co się dzieje, jaki to spital?
ach juz 10 dni jestem, nic takiego, nie przejmuj sie mna , tylko zajmij sie soba, <<<<<<<<<<<to Ty teraz jestes najwaznijeszaBabeta35 - Pon 17 Paź, 2011 14:02
Wiedźma napisał/a:
córka wymyśli jakąś chorobę
to jest pewne że wymyśli, to będzie jej nastepny krok, chyba że ona albo Tuman znajdą pracę w co wątpię znając jej i jego podejście do tematu PRACA
Wiedźma napisał/a:
szanowna latorośl ma poczucie winy
szanowna latorośl jest najbiedniejszą istotą pod słońcem,mega skrzywdzoną przez straszną matkę,ma poczucie krzywdy i cierpii głód i niedostatek.
Nie wiem czemu aż tak mnie zabolało to że mi ta matka wczoraj kawy nie zaproponowała, ale to była ta kropla goryczy, tak jak z Młodą i psem.
Nie mam zamiaru odzywać się do rodziców,a raczej do matki.Tak sobie pomyślałam że odkąd urodziłam Młodą przestałam być córką a zostałam Matką Wnuczki.Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 14:04
Ate napisał/a:
zajmij sie soba
zajmuję się dzisiaj nawet z lepszym skutkiem
Ate napisał/a:
przejmuj sie mna
małe troszeczkę się poprzejmuję, tyci tyci,jak chcesz to napisz Monia na PW.Ate - Pon 17 Paź, 2011 14:10 Babe ja tu na forum pisalam o tym, nie robie z tego tajemnicy ,mialama tam taka zwyczajna operacje, juz wszystko ok, teraz mnie przeniesli na inny odzdzial zeby od nowa ustawic terapie, sprobowac innych lekow. J>est w porzadku, napawrde
Babeta35 napisał/a:
zajmuję się dzisiaj nawet z lepszym skutkiem
to jest wazne i wazne zebys nie zostawala sama w takich chwilach jak np wczorajszy moment zalamania, czy telefon, czy forum, mysle ze zawsze znajdzie sie ktos kto <Cie wyslucha.Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 15:13
Ate napisał/a:
juz wszystko ok
to dobrze
Ate napisał/a:
czy telefon, czy forum
jedno i drugie mi wczoraj pomogło i jeden znajomy z realnego świata po wczorajszym dniu został zesłany w kosmos.mimo że umawialiśmy się na telefon, nie zadzwonił i nie napisał sms-a, dzisiaj zadzwonił o 9.00 rano pytając się co u mnie?
Odpowiedziałam że ok i pytam co się wczoraj stało że mimo że byliśmy umówieni nie odezwał się, podobno był bardzo przeziębiony i cały dzień spał.Być może ale ta śmiertelna choroba nie przeszkodziła mu dzis o 9.00 zadzwonić i mówić głosem skowronka.Nie dyskutowałam i nie prawiłam morałałów nie pouczałam.Nie to nie, kolejne porządki w zyciu.Jras4 - Pon 17 Paź, 2011 16:21 Beata mam taką redę kiedy masz dobry dzień i myślisz że jest wszystko ok zapisz te mysli na małym karteluszku bo kiedy nadejdzie panika przeczytasz sobie to co sama napisałaś ..coś zobaczysz a co nie powiem dostrzeżesz to samaBabeta35 - Pon 17 Paź, 2011 16:26
Jras4 napisał/a:
coś zobaczysz
powiedz bo ja mam taki mętlik w głowieAte - Pon 17 Paź, 2011 16:56
Babeta35 napisał/a:
powiedz bo ja mam taki mętlik w głowie
Jras4 napisał/a:
dostrzeżesz to sama
Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 17:00 Ate, dobra,sobra kobieto na łożu boleści,spróbuję Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 17:21 moja przyjaciółka wróciła z rejsu po Grecji Jras4 - Pon 17 Paź, 2011 18:00 A młoda odzywała sie do ciebie ale osobiscie a nie pszez babcie czy wujka ??Babeta35 - Pon 17 Paź, 2011 18:27
Jras4 napisał/a:
młoda odzywała sie do ciebie ale osobiscie
nie nie odzywała się, ja do niej też nie.
Woli zdechnąć pod płotem niż wrócić do domu-to jej słowa u dziadków.pterodaktyll - Pon 17 Paź, 2011 19:48
Żeglarz napisał/a:
oszukaj sobie ciekawej oferty SPA (na GRUPONIE teraz są super oferty)
Może któryś z ośrodków będzie miał w ofercie "bal wampirów"?
Babeta jeżeli się zdecydujesz pamiętaj wziąć czosnek i osikowe kołki
I nie wchodź do lustrzanej sali bo Cię rozpoznają Babeta35 - Wto 18 Paź, 2011 07:12 Po lekach trochę mi lepiej ale okazuje się że do specjalisty dostać się to nie takie proste. rufio - Wto 18 Paź, 2011 10:45 Jest źle a bedzie jeszcze gorzej - najlepsze przeżycia jeszcze przed Tobą .Młoda konsekwentnie realizuje swój plan a ty sama idziesz na lep .Ty myslisz , że ona nie wie co z Toba się dzieje ? Wie doskonale i przygotu sie na jeszcze celniejsze i brutalniejse ciosy . Nate chwilę to Ty masz przedszkole - za chwile zacznie sie gimnazjum . Dalej sie wpedzaj -jakas Ty nie dobra itd . Jak mozna byc tak naiwnym i nie rozgarnietym w tym wieku .? prskBabeta35 - Wto 18 Paź, 2011 13:44
rufio napisał/a:
naiwnym i nie rozgarnietym w tym wieku
to jest moja córka, kocham ja bardzo i nie mogę uwierzyć że jest w stosunku do mnie aż taka podła.pterodaktyll - Wto 18 Paź, 2011 13:46
Babeta35 napisał/a:
nie mogę uwierzyć że jest w stosunku do mnie aż taka podła.
uwierzyć nie mogę.
Natomiast to jest FAKT-trudno mi się tylko z tym pogodzić, na 17.00 terapia.pterodaktyll - Wto 18 Paź, 2011 14:06
Babeta35 napisał/a:
na 17.00 terapia.
Uffff............. Babeta35 - Wto 18 Paź, 2011 14:13 UFFFFFFFFFFF Jadzia sąsiadka ma z psem była i psa nakarmiła więc ja się poterapeutyzuję spokojnie pterodaktyll - Wto 18 Paź, 2011 14:15
Babeta35 napisał/a:
ja się poterapeutyzuję spokojnie
Nioooo.........już to widzę... rufio - Wto 18 Paź, 2011 14:17
Babeta35 napisał/a:
to jest moja córka
Ty tak uważasz a czy ona uważa tak samo ? Bebe jak Ci córka powie -" Ty dla mnie umarłaś" wtedy sie dopiero zacznij przejmować - a jak zacznie CI każdego 1listopada przysyłac chryzantemy to bedzie dopiero problem - w tej chwili młoda Cie testuje i wygrywa . To sa podrygi fozwydrzonego odobnika płci damskiej i tak to trzeba traktyowac i nie dorabiac do tego żadnej ideologii .Babeta35 - Wto 18 Paź, 2011 14:21 Rufio Ty nie masz odrobiny litości dla mnie rufio - Wto 18 Paź, 2011 14:28 Nie nie mam i nie będe miał tak długo jak Ty sam bedziesz zachowywała sie jak rozneglizowana tancerka podczas zamieci śnieznej na środku pustyni Kalaharii . Zacznj Ty myslec głowa a nie sercem - niestety tu nie ma zmiłuj - chcesz mieć lekkie serce to twarda du** jest Ci potrzebna . Nie Ty pierwsza i nie ostatnia znajduje sie w takiej sytuacji - powinnas przyjac to za pewnik , że dzieci nie wychowujemy dla siebie tylko dla innych i swiata - a ci inni to nie zawsze sa nam po drodze - Masz jeszcze troche czasu dla Sibie wiec go nie zmarnuj - bo przeciez -"jesień mimozami sie zbliża "Babeta35 - Wto 18 Paź, 2011 14:36
rufio napisał/a:
jesień mimozami sie zbliża
wiem,wiem,wiem.
Robię co mogę i na co mnie w danej chwili stać,dobrze że dzisiaj terapia,leki też mnie trochę wyciszyły.Tak zaciskałam szczękę (nieświadomie) że aż mnie głowa bolała. rufio - Wto 18 Paź, 2011 14:41 Nic ale nic nie możesz zrobić na zachowanie córki - wprost przeciwnie do niej ona bardzo wpływa na Twe zachowanie - zrozum w końcu , że w tej kwestii nic nie znaczysz - Ciebie tam nie ma - Ty jestes zabawka w jej rekach - lepi Cie jak plasteline - bo wie , że jestes za bardzo niewolnica przeszłości .KICAJKA - Wto 18 Paź, 2011 14:42
Babeta35 napisał/a:
nie mogę uwierzyć że jest w stosunku do mnie aż taka podła.
A ja myślę,że ona uważa tak samo-jak matka śmie robić cokolwiek przeciwko mnie-skoro twierdzi,że mnie kocha rufio - Wto 18 Paź, 2011 14:44
KICAJKA napisał/a:
jak matka śmie robić cokolwiek przeciwko mnie-skoro twierdzi,że mnie kocha
TYM BARDZIEJ , ŻE JEJ MIŁOŚĆ NALEZY MI SIE Z URZĘDU A MOJA ( CÓRKI ) TO ZALEZY JAK MAMA SIE ZACHOWUJE .Babeta35 - Wto 18 Paź, 2011 14:49
KICAJKA napisał/a:
jak matka śmie robić cokolwiek przeciwko mnie-skoro twierdzi,że mnie kocha
jak matka śmie robić cokolwiek przeciwko mnie-skoro twierdzi,że mnie kocha
100% racji
Beatko-choćby bardzo serce bolało to trzeba przestawić myślenie i działanie o 180 stopni,na nowe tory dla waszego wspólnego dobra OSSA - Wto 18 Paź, 2011 18:02 Beatko nie mam prawa ciebie oceniać, nie znam Ciebie i twojej córki, wiem tylko to co piszesz o swojej sytuacji.
Nie musisz czytać tego posta uważam , że Twoja córka zachowuje się źle, ale pomyśl do tej pory miała wszystko, ciepły kąt , jedzenie i kosmetyki fajki i kieszonkowe. Była najważniejsza dla ciebie, dziadków. Przecież nie uczyła się, nie pracowała i w nie pomagała w domu, nawet psa nie dopilnowała. Nie gniewaj się, ale nikt jej nie przygotował do samodzielnego życia, teraz wyprowadziła się z domu pod wpływem emocji, pewnie tego żałuje jest zawzięta jak większość nastolatków. Owszem jest pełnoletnia, ale chyba nie przygotowana społecznie, dlatego zachowuje się jak rozkapryszona 15 latka.
Do tego ma u boku równie nieodpowiedzialnego faceta.
Dlaczego ? Bo ten facet nadaje na tych samych falach, chce żyć na koszt innych ty widziałaś wcześniej, co się dziej i nie reagowałaś pozwalałaś, pozwalałaś by korzystał z twojego wsparcia ( wynosiła jedzenie dla niego).
Ona nie umie "pływać" i znalazła się za burtą i po prostu się miota. Nie wie jak żyć, Tuman chce jeść, pić, chce by ona załatwiła kasę , przecież on do żadnej pracy się nie kwapi.
Oczywiście nie powinnaś pozwolić by ciebie wykorzystywali i masz prawo żyć własnym życiem. Jestem przekonana, że intuicja matki podpowie ci dobre wyjście z tej sytuacji.
Może masz kogoś kto zna was obie , którego zadaniem liczy się młoda, np.mądry mediator Jras4 - Wto 18 Paź, 2011 20:56
elzbieta2011 napisał/a:
.mądry mediator
Czy oszalałaś jaki mediator poco ..Jras4 - Wto 18 Paź, 2011 20:57 to tyle sie nawalczyła Beata żeby teraz sie poddać ... i co z tego że młoda znalazła sie za burtą ..znasz powiedzenie że jak w du** wody nienabierze to sie nienauczy ..a ty chcesz nabierać dalei wody za nią ..opamiętaj sieBabeta35 - Śro 19 Paź, 2011 09:14
elzbieta2011 napisał/a:
Może masz kogoś kto zna was obie , którego zadaniem liczy się młoda, np.mądry mediator
Ela dzięki za posta.
Starałam się przygotować Młodą do zycia najlepiej jak umiałam,nie jest prawdą że nie reagowałam na to co się działo jak młoda np.wynosiła jedzenie z domu.Napisz mi Ela ale tak uczciwie co Ty byś w takiej sytuacji zrobiła?Rozmawiałam,prosiłam, tłumaczyłam,krzyczałam,zakazywałam,prosiłam tłumaczyłam.Dawałam przykłady ze swojego życia,przestałąm dawać kasę na fajki.Na zarzut że wynosi jedzenie z domu twierdziła że nie jest to prawda, zaczęłam kupować mniej aby nie mogła wynosić jedzenia.
Jestem ciekawa Ela co Ty byś zrobiła jakby Twój syn zakochał się np.w narkomance, jak byś go od tego odwiodła?Może masz cudowny sposób,taką radę która mi pomoże tak porozmawiać z córką aby wróciła na właściwe tory?
Chętnie skorzystam......Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 09:27
elzbieta2011 napisał/a:
Beatko nie mam prawa ciebie oceniać,
elzbieta2011 napisał/a:
dziej i nie reagowałaś
elzbieta2011 napisał/a:
pozwalałaś by
elzbieta2011 napisał/a:
nie przygotowana społecznie
Jeśli to nie jest ocena to co to jest?
Reagowałam wielokrotnie, mediator-chodziłam z Młodą do psychologa rodzinnego, nie dalej jak 2 lata temu.
Młaodf miałą coraz gorsze towarzystwo ( w mojej subiektywnej ocenie)-pojechałam do dzielnicowego, poprosiłam o pomoc, Młoda została pod jakimś pretekstem wezwana na komendę i mocno postraszona jakie mogą być konsekwencje przebywania w takim środowisku.
Wywiozłąm Młodą w ostatniej klasie liceum pod Malbork do gospodarstwa agroturystycznego aby oderwałą się od swojego środowiska (sama tego chciała) kupiłam jej konia aby na poważnie zajęła się jeździectwem.Tam gdzie meszkała narobiłą sobie jak zwykle kłopotów i musiała wracać do domu i oczywście po ok 3 miesiącach do swojego środowiska.
Prywatne gimnazjum i liceum aby miała komfort nauki z uwagi na jej deficyty wywołane padaczką.
Mam wymieniać dalej?przedszkole MONTESORI,kursy szybkiego czytania, szereg pań pomagających w nauce+moja codzienna praca,basen,hippoterapia,prywatny nauczyciel angielskiego,poradnia pedagogiczna,poradnia psychologiczna, wsparcie,rozmowy.Co jeszcze miałam zrobić?esaneta - Śro 19 Paź, 2011 09:30
Babeta35 napisał/a:
Rozmawiałam,prosiłam, tłumaczyłam,krzyczałam,zakazywałam,prosiłam tłumaczyłam.Dawałam przykłady ze swojego życia,
Absolutnie nieskuteczna metoda - stwierdzam jako współuzalezniona z długoletnim stażem.
Babeta35 napisał/a:
przestałąm dawać kasę na fajki
Babeta35 napisał/a:
zaczęłam kupować mniej aby nie mogła wynosić jedzenia.
To juz lepiej, tym sposobem Młoda ma okazję poczuć skutki swojego postępowania; Babe oddaj Młodej należna jej odpowiedzialność. Tak zwyczajnie, pomalutku. Nie jest łatwo, ale ja tak własnie postepuję z niepełnoletnim jeszcze synem. I wprost proporcjonalnie do moich postepów widzę jak młodzieniec wraca na właściwe tory.
Daleko mu jeszcze do mojego wyobrazenia ideału, ale cóż ...zmienic moge tylko siebie. I to własnie robię. Babe, odpuść, zajmij się sobą - to działa naprawdę.
Główka (na dodatek sliczna) do góry esaneta - Śro 19 Paź, 2011 09:35
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Beatko nie mam prawa ciebie oceniać,
elzbieta2011 napisał/a:
dziej i nie reagowałaś
elzbieta2011 napisał/a:
pozwalałaś by
elzbieta2011 napisał/a:
nie przygotowana społecznie
Jeśli to nie jest ocena to co to jest?
Reagowałam wielokrotnie, mediator-chodziłam z Młodą do psychologa rodzinnego, nie dalej jak 2 lata temu.
Młaodf miałą coraz gorsze towarzystwo ( w mojej subiektywnej ocenie)-pojechałam do dzielnicowego, poprosiłam o pomoc, Młoda została pod jakimś pretekstem wezwana na komendę i mocno postraszona jakie mogą być konsekwencje przebywania w takim środowisku.
Wywiozłąm Młodą w ostatniej klasie liceum pod Malbork do gospodarstwa agroturystycznego aby oderwałą się od swojego środowiska (sama tego chciała) kupiłam jej konia aby na poważnie zajęła się jeździectwem.Tam gdzie meszkała narobiłą sobie jak zwykle kłopotów i musiała wracać do domu i oczywście po ok 3 miesiącach do swojego środowiska.
Prywatne gimnazjum i liceum aby miała komfort nauki z uwagi na jej deficyty wywołane padaczką.
Mam wymieniać dalej?przedszkole MONTESORI,kursy szybkiego czytania, szereg pań pomagających w nauce+moja codzienna praca,basen,hippoterapia,prywatny nauczyciel angielskiego,poradnia pedagogiczna,poradnia psychologiczna, wsparcie,rozmowy.Co jeszcze miałam zrobić?
Babe, gdybym ja zaczęła wyliczać, co zrobiłam przez lata dla mojego męża, to Wiedźma by mnie na banicję skazała Ale to doświadczenie pomaga mi teraz w problemach z synem (narkotyki, alkohol, papierosy, złe towarzystwo, małe konflikty z prawem)
Nic nie możesz zrobić za Młodą. Popracuj nad sobą, skup sie na sobie; apropos zajrzałaś do książki, którą Ci wysłałam? Może jeszcze Ci cos dosłać?Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 09:39 esaneta, to była moja odpowiedź na posta Elżbiety.
Nad sobą pracuję choć na razie z mizernym skutkiem
Wczoraj wróciłam z terapii i okazało się że mam dzisiaj wezwania na komendę.
Zazdwoniłam bo miła p.sierżant zostawiła nr telefonu,nie chciałą nic powiedzieć o co chodzi, czy to sprawa psa czy coś innego?
Mam się stawić o 15.bardzo jej zależało na tej godzinie.
Szlag mnie trafi Flandria - Śro 19 Paź, 2011 09:50
Babeta35 napisał/a:
Tam gdzie meszkała narobiłą sobie jak zwykle kłopotów i musiała wracać do domu
czyli jej samoocena spadła jeszcze niżej ...
i pewnie dlatego:
Babeta35 napisał/a:
o ok 3 miesiącach do swojego środowiska.
Dopóki ona nie nauczy się rozwiązywać swoich problemów sama, dopóty będzie czuła się bezwartościowa i będzie ją ciągnęło do ludzi, którzy się też tak czują.
To kiedyś napisałam o swojej relacji z matką, i w ogóle o relacjach z ludźmi: http://flandra.wordpress....-o-ciebie-boje/ Może Ci w czymś pomoże?esaneta - Śro 19 Paź, 2011 09:52
Babeta35 napisał/a:
to była moja odpowiedź na posta Elżbiety
Wiem, ale chciałam podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem, bo żal bierze patrzec jak się spalasz, miotasz
Babeta35 napisał/a:
Szlag mnie trafi
Nie trafi, Babe. Jeżeli wezwanie dotyczy bezpośrednio Ciebie (np. siusiałas w miejscu publicznym ), no to musisz stawic czoła sprawie, ale jesli to w sprawie Młodej, to podaj im adres gdzie ja moga aktualnie znaleźć i przypomnij dodatkowo, ze od 3,5 roku Twoja latorośl jest szczęśliwą posiadaczką dowodu osobistego.
Babeta35 napisał/a:
Nad sobą pracuję choć na razie z mizernym skutkiem
Ja mam podobnie, niemniej zauważam zmiany. Chodź były w mojej terapii momenty kryzysowe, kiedy zastanawiałam sie nad jej sensem i pytałam sama siebie: "Na co ci to było dziewczyno, przeciez jest coraz gorzej" (ten moment nastał wtedy, kiedy pod wpływem moich maleńkich zmian mój alko zaczął stosować przemoc w domu), ale przetrwałam na szczęście i w dalszym ciągu pracuje nad sobą.
Powoli Beatko, skoro latami "pracowałysmy" na swoje współuzależnienie, trudno, żeby po kilku tygodniach/miesiącach odczuwac zmiany ku lepszemu.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 09:53
Flandra napisał/a:
Dopóki ona nie nauczy się rozwiązywać swoich problemów sama
nie umiem jej w tym pomóc.
Koń i jazda konna była po to aby podnieść jej samoocenę bo naprawdę była w tym świetna, byłam z niej bardzo dumna.koka - Śro 19 Paź, 2011 10:31
Babeta35 napisał/a:
Wywiozłąm Młodą w ostatniej klasie liceum pod Malbork do gospodarstwa agroturystycznego aby oderwałą się od swojego środowiska (sama tego chciała) kupiłam jej konia aby na poważnie zajęła się jeździectwem.Tam gdzie meszkała narobiłą sobie jak zwykle kłopotów i musiała wracać do domu i oczywście po ok 3 miesiącach do swojego środowiska.
Prywatne gimnazjum i liceum aby miała komfort nauki z uwagi na jej deficyty wywołane padaczką.
Mam wymieniać dalej?przedszkole MONTESORI,kursy szybkiego czytania, szereg pań pomagających w nauce+moja codzienna praca,basen,hippoterapia,prywatny nauczyciel angielskiego,poradnia pedagogiczna,poradnia psychologiczna, wsparcie,rozmowy.Co jeszcze miałam zrobić?
.jesli to nie podziałało, zrób coś przeciwnego.
Zacznij może on nienazywania jej wybrańca Tumanem...nawet głupiec ma swoją opowieść...(czy jakoś tak ).
On chyba ma imię?Whiplash - Śro 19 Paź, 2011 10:32
koka napisał/a:
Zacznij może on nienazywania jej wybrańca Tumanem
Może Tłumok będzie lepiej:)Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 10:34
koka napisał/a:
On chyba ma imię
ja go nazwywam jak z nią rozmawiam-ma na imię Dawid, a Tumanem został na potrzeby forumowe.
Ale swoją drogą z jakiego to niby powodu Koka mam go szanować?koka - Śro 19 Paź, 2011 10:39 Nie jego tylko córkę. Ona go wybrała na ten moment, pewnie fatalnie, ale jednak, pewnie jakoś go tam kocha.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 10:42
koka napisał/a:
Nie jego tylko córkę
oki, zrozumiałam.Dziękuję na to nie wpadłam.
Poproszę o więcej Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 10:51 koka, z szacunkiem do jej decyzji też mam problem ponieważ wybranek ją pobił więc jakoś mi trudno .koka - Śro 19 Paź, 2011 10:55 .........uszanuj, na zasadzie pogódź się, z tym nic nie zrobisz, to ona musi.
Dzisiejsi 20latkowie nie są tacy jak ich rodzice.
Też mam jedynaka, ma 34 lata, dopiero teraz zaczyna myśleć poważnie o życiu i przyszłości. Czyli jakieś 10 lat później niz się spodziewałam.
Córka daje Ci w kość, ale spróbuj odwrócić wszystko, nie myśl o tym co dla niej zrobiłaś, ani o tym co ona Tobie robi, pomyśl co ona czuje i skąd ten "skrzywiony celownik", popatrz na siebie jej oczami, na dziadków, szczerze powiem, ze z was dwóch, bardziej zająć się trzeba córką.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 11:10
koka napisał/a:
bardziej zająć się trzeba córką
też tak myślę tylko nie bardzo wiem jak i kto się ma nią zająć, mnie jakoś to nie wyszło.
Może ona sama powinna się sobą wreszcie zająć?
Proponowałam zajęcia weekendowe w WOLU-różne warsztaty jakie tam sa organizowane.Co miałaś konkretnego na myśli?KICAJKA - Śro 19 Paź, 2011 11:23
Babeta35 napisał/a:
nie chciałą nic powiedzieć o co chodzi, czy to sprawa psa czy coś innego
Jeśli o psa to wprawdzie jest Wasz-ale dorosła córka miała go pod opieką i ona odpowiada nie Ty za zdarzenie.
Natomiast jeśli będzie chodzić o coś innego związanego z córką to ma odpowiadać sama -Ty nie musisz się za nią tłumaczyć.
Tylko żeby nie wywinęła numeru(za namową jakichś"mądrali") i nie próbowała oskarżać Ciebie-masz prawo bronić się na wszystkie sposoby.
Trzymaj się Beatko,nie daj się koka - Śro 19 Paź, 2011 11:24 Przecież warsztaty, terapie już były, nie działa. Coś przeciwnego.
Ja skłaniałabym się do propozycji Elżbiety. Jej potrzebny dorosły któremu zaufa, ktoś obcy, ale z terapeutami i ośrodkami to...no, nie działa. Pomyśl. Szukaj innych rozwiązań, to co teraz jest, ta wyprowadzka niczego nie załatwia, bo myślę ze dziecko wróci.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 11:29
koka napisał/a:
Jej potrzebny dorosły któremu zaufa
nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałam?
ja mam jej znaleźć kogoś obcego dorosłego komu zaufa?
Co to są inne rozwiązania?Ja już nie mam absolutnie pomysłu, może mi kilka rozsądnych podsuniesz?Ja wszystkie znane mi możliwości wykorzystałam.
koka napisał/a:
wyprowadzka niczego nie załatwia
-ma załątwić czyli pokazać że bycie dorosłym to bycie odpowiedzialnym za siebie i swoje czyny a nie tylko imprezy,alkohol i free seks a gdzy się coś dzieje to pod maminą spódnicę.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 11:30
KICAJKA napisał/a:
Tylko żeby nie wywinęła numeru(za namową jakichś"mądrali")
tak mi się cosik wydaje ale zobaczymy.esaneta - Śro 19 Paź, 2011 11:37
Babeta35 napisał/a:
pokazać że bycie dorosłym to bycie odpowiedzialnym za siebie i swoje czyny a nie tylko imprezy,alkohol i free seks a gdzy się coś dzieje to pod maminą spódnicę.
Babe, myslę, że to jest własnie ten sposób, którego szukaszBabeta35 - Śro 19 Paź, 2011 11:44 Dziewczyny piszą co innego, szkoda tylko że mało konkretnych rufio - Śro 19 Paź, 2011 11:53 W/g Ciebie jestes nadopiekuńcza matka a w/g córy jestes wyrodną ( no juz okazuje sie , że nie tylko w/g córy ) matka wiec do cholery zachowuj sie tak jak sobie życzy córka - przeciez jak wynika z powyższych postóe zawsze robiłas tak jak ona sobie życzyła ? Co więc przeszkadza ci spełnić jej kolejna zachcianke ? Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 11:56
rufio napisał/a:
no juz okazuje sie , że nie tylko w/g córy
każda opinia jest cenna esaneta - Śro 19 Paź, 2011 11:59
Babeta35 napisał/a:
szkoda tylko że mało konkretnych
Babe, nikt Ci nie może powiedzieć: "zrób tak i tak; powiedz to, czy to".
Możemy podzielić się z Tobą swoimi doświadczeniami a Ty zrobisz z tą wiedzą to, co Ci pasuje. To Twoje zycie i Ty decydujesz.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 12:09
esaneta napisał/a:
zrób tak i tak; powiedz to, czy to
ale można mi podpowiedzeć:
-spróbuj zrobić tak bo ja tak zrobiłąm i zadziałało.Rady w stylu postaraj się zrobić inaczej są dla mnie mało uzyteczne, tz jak inaczej, mam stanąć na głowie czy wypowiadać się śpiewając.
Potrzebuję rad ale konkretnych, wszystkie swoje pomysły już wyczerpałam, czuję się jak wypalony wór po ziemniakach, wyrzucenie Młodej z domu to była ostateczność, coś co tak naprawdę nigdy miało się nie stać, taki trochę rozwód którym się straszy ale się jeszcze partnera kocha.Ale się stało powiedziałam A i trzeba powiedzieć B.
Jeśli chodzi o mediatora to ja jestem chętna ale to Młoda musi wykazać chęć rozmowy ze mną.Zawsze ja pierwsza się do niej odzywałam, a teraz będę się starała nie odezwać tak długo jak mi sił starczy.KICAJKA - Śro 19 Paź, 2011 12:10
Babeta35 napisał/a:
Dziewczyny piszą co innego, szkoda tylko że mało konkretnych
Beatko,ja nie piszę co innego-całkowicie popieram to co ostatnie napisałaś-tak trzeba myśleć i diałać.
Wiem po sobie,gdybym tak nie postępowała od wczesnych lat mojej córki to miała bym podobnie,kiedy jej ojciec przestał pić.
Rozpuścił ją jak dziadowski bicz i próbowała robić różne dziwne rzeczy,jak coś się tatusiowi nie podobało miał pretensje do mnie nie do niej.
To na co ja nie pozwalałam on działał odwrotnie-wiem,że bezwiedne wyrzuty sumienia za wcześniejsze zmarnowane lata.
Ale tego nie da się w ten sposób nadrobić-pozwalać na wszystko i spełniać wszelkie zachcianki.
Ja postawiłam twarde warunki menowi i córce -teraz mam spokój ze mną nawet nie próbuje;ojca czasem jeszcze wkręca i naciąga.
Ja wychodzę z założenia,że dorosłe dziecko odpowiada za siebie a jeżeli wymaga pomocy to na określonych warunkach a nie z założenia,że mu się należy-bo na świat się nie prosiło koka - Śro 19 Paź, 2011 12:11 Tak gotowca łatwiej do alkoholika zastosować, dziecko to zupełnie nie ta bajka, nawet jak się odetniesz to i tak niebędziesz odcięta.
Pogadaj za św.Ritą od spraw beznadziejnych, Juda Tadeusz też od trudnych i beznadziejnych, pomocny bardzo. Poważnie mówię, skoro nic innego, spróbuj. Jestem raczej bardzo "inaczej" wierząca, do kościoła chodzę częściej w celach turystycznych niż na mszę, jednak znam dowody namacalne , niezły numer Rita wywinęła, ale dziewczę wróciło na właściwe tory (a sytuacja była hm...nawet gorsza od Twojej?, tak, chyba tak)Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 12:14
koka napisał/a:
Pogadaj za św.Ritą od spraw beznadziejnych
to rada konkretna
koka napisał/a:
Juda Tadeusz też od trudnych i beznadziejnych, pomocny bardzo
też konkret, spróbuję .
Mam też zamiar do babci na cmentarz się w weekend wybrać, to była jej ukochana prawnuczka niech więc babcie tam w niebie coś załatwi.
Ja dzisiaj o 15 pogadam ale z Panią Sierżant-zobaczymy o czym Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 12:17
KICAJKA napisał/a:
Beatko,ja nie piszę co innego
wiem Kicuniu wiem.
Wczoraj na terapii stwierdziłam że się poddaję, że zadzwonię do Młodej niech waraca do domu, niech już będzie jak było, trudno ja nie mam siły.
Ojjjjj napadły na mnie dziewczyny i terapeuta ojjjjjjj.KICAJKA - Śro 19 Paź, 2011 12:24
Babeta35 napisał/a:
Ojjjjj napadły na mnie dziewczyny i terapeuta ojjjjjjj.
No widzisz... Trzymam Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 12:26 Tylko cholera tak naprawdę nie wiem co dalej ale w sumie nie będę się martwiła na zapas wszystkim?
Pomartwię się dzisiejszą wizytą na Policji,a potem dalej esaneta - Śro 19 Paź, 2011 12:28
Babeta35 napisał/a:
ja jestem chętna ale to Młoda musi wykazać chęć rozmowy ze mną.
Czemu miałaby słuzyć ta rozmowa?
Młoda się wyprowadziła, koniec i kropka.
A ty zacznij życ dla Siebie.
Jeszcze kilka dni temu wspominałaś, że marzy Ci się jakieś fajne ciacho do schrupania a teraz co?
Kolejny dół a wiesz czemu? Bo wciąż Młoda siedzi Ci w głowie.
Nie masz wpływu na jej życie.
Jezuuuuuuu, Babe uswiadom to sobie. Porycz sobie dzisiaj do poduszki, do rana oczka wyschną, zrób sobie potem super makijaż i bądź piekną, wartościową, wolną, interesującą kobietą. Bo przeciez jesteś, prawda?rufio - Śro 19 Paź, 2011 12:30
esaneta napisał/a:
Nie masz wpływu na jej życie.
Już jej to tłukłem ale jest jedno ale i powtórze za soba
Młoda ma nadal wpływ na jej życie a dopóki 35 tego nie zmieni to nic nie zmieni . prskBabeta35 - Śro 19 Paź, 2011 12:37 Może na obiad przed Policją pojadę, a jak mnie zamkną?Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 12:40
Może na obiad przed Policją pojadę, a jak mnie zamkną?
Ja to bym Cię chętnie zamknęła ....może bys sobie uświadomiła, jak bardzo ten toksyczny związek Młoda-Babe Ci szkodzi.
P.s. a sama też chetnie pójdę na obiadek - widzisz Babe, cos sobie tam z Twoich doświadczeń zaczerpnęłam esaneta - Śro 19 Paź, 2011 12:43
Babeta35 napisał/a:
będę w więziennym pasiaku
A co za różnica kto bedzie Twoim "ciachem" - jak klawisz przystojny to chrup go nie załuj sobie
Biegne na obiadek KICAJKA - Śro 19 Paź, 2011 12:49
rufio napisał/a:
Młoda ma nadal wpływ na jej życie a dopóki 35 tego nie zmieni to nic nie zmieni . prsk
I to jest prawda,cała prawda i tylko prawda rufio - Śro 19 Paź, 2011 12:50
Babeta35 napisał/a:
esaneta napisał/a:
Nie masz wpływu na jej życie
jakoś to do mnie nie dociera, cholera jasna
I tu leży złom na wolnym powietrzu . Póki to nie dotrze wszystkie nasze słowa możemy wsadzić sobie w buty .Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 12:51
rufio napisał/a:
Póki to nie dotrze
to co sobie mam łeb rozwalić i oleju wlać.rufio - Śro 19 Paź, 2011 13:02 No no bez takiego ekstremum - może przypomnij sobie swoje samodzielne początki - a może poczytaj sobie o innych - a może potraktuj to jak wakacje - wyjazd słuzbowy - a moze dorosnij do miana matki - bo nieraz mam wrażenie jakbys chciała zostac opiekunka a moze bodygardem córki - i musisz zawsze - stale - durs byc jej na widoku i miec ja na oczach . Wyprowadziła sie i dobrze - kolejny etap za Toba i nia . Wiesz - nie chce mi sie tego tłumaczyc po raz e-nty - Idź do SPA legnij sie i pomyśl .prskKlara - Śro 19 Paź, 2011 13:09
rufio napisał/a:
Idź do SPA legnij sie i pomyśl
...a najpierw przeczytaj sobie to, co napisała Ania80 w dziale DDA
Mądre i pouczające również mnie, bo co jakiś czas słyszę od mojej córki, że znów robi coś tak jak ja (chociaż nie chce), od zięcia, że obie jesteśmy takie same, a od wnuczek - że gdy dorosną, nie będą chciały być takie jak ich mama rufio - Śro 19 Paź, 2011 13:12 O właśnie co doswiadczenie to doswiadczenie - Dobrze Klaro beblasz .Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 13:13
Klara napisał/a:
napisała Ania80 w dziale DDA
poczyta, dziękuję Klara.rufio - Śro 19 Paź, 2011 13:14 Dobra zasuwaj do policmajstrki i melduj co tam .Żeglarz - Śro 19 Paź, 2011 13:32
Babeta35 napisał/a:
eśli chodzi o mediatora to ja jestem chętna ale to Młoda musi wykazać chęć rozmowy ze mną.Zawsze ja pierwsza się do niej odzywałam, a teraz będę się starała nie odezwać tak długo jak mi sił starczy.
Żaden mediator nic nie pomoże, dopóki dziewczyna nie zmięknie. Tak długo jak będzie taka harda, to nawet jak zgodzi się na mediatora, będzie starała się manipulowac i Tobą i mediatorem.
Najpierw pokora, potem jakiekolwiek rozmowy.
A na pierwsze oznaki pokory nie otwieraj szeroką rąk i serca tylko przyjmij to na zimno (jeżeli dasz radę) i z okazywaniem braku zaufania. Najpierw zgoda na Twoje asertywne (ochrona swoich interesów z zachowaniem szacunku do drugiej strony) warunki domowego współżycia, a potem jakiekolwiek rozmowy.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 14:21 Byłam u policmajstra, chodziło o wyjaśnienie kto jest właścicielem Wśiekłego Psa, ta informacja potrzebna jest dla Sanepidu.Ufffff Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 14:26
Klara napisał/a:
Mądre i pouczające
noooo raczej nie chcę być materiałem terapeutycznym dla swojej córki.
Jak świat światem żadna córka nie chce być taka jak matka, ja tam bym chciałą mieć mojej mamy parę cech ale oczywiście nie wszystkie.esaneta - Śro 19 Paź, 2011 14:30
Babeta35 napisał/a:
Byłam u policmajstra, chodziło o wyjaśnienie kto jest właścicielem Wśiekłego Psa, ta informacja potrzebna jest dla Sanepidu.Ufffff
No i znowu strach miał wieeeelkie oczy Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 14:34
esaneta napisał/a:
No i znowu strach miał wieeeelkie oczy
tak to ze strachem najczęściej bywa.
OK Młoda jest dorosłą ma prawo żyć tak jak żyje-mnie się to może nie podobać ale daję jej do tego prawo.
Ja jestem dorosła mam prawo żyć tak jak zyję i daję sobie do tego prawo.
Moja mama jest dorosła i ma prawo zyć tak jak zyje-daję jej do tego prawo.
I nie daję nikomu prawa aby ktoś decydował że ja MUSZĘ BĄDŹ POWINNAM ROBIĆ.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 14:36 Chyba że ZUS lub US ale to już najwyższe instancjeKlara - Śro 19 Paź, 2011 14:39
Babeta35 napisał/a:
OK Młoda jest dorosłą ma prawo żyć tak jak żyje-mnie się to może nie podobać ale daję jej do tego prawo.
Ja jestem dorosła mam prawo żyć tak jak zyję i daję sobie do tego prawo.
Moja mama jest dorosła i ma prawo zyć tak jak zyje-daję jej do tego prawo.
I nie daję nikomu prawa aby ktoś decydował że ja MUSZĘ BĄDŹ POWINNAM ROBIĆ.
Wydrukuj sobie to i porozwieszaj w mieszkaniu tak, żebyś zawsze miała przed oczami /oczywiście jeśli zechcesz/ KICAJKA - Śro 19 Paź, 2011 14:40
Babeta35 napisał/a:
nie daję nikomu prawa aby ktoś decydował że ja MUSZĘ BĄDŹ POWINNAM ROBIĆ
I tego się trzymaj
No i na szczęście "strach miał tylko wielkie oczy" Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 14:42
Klara napisał/a:
Wydrukuj sobie to i porozwieszaj w mieszkaniu tak, żebyś zawsze miała przed oczami
chyba na cole sobie powinnam wytatuować.
Młoda bardzo swego czasu chciała żebym zaakceptowała jej związek z Dawidem, ale nie mogłam tego zrobić.Czy powinnam skoro było to nie zgodne z wartościami którymi się w życiu kieruję?esaneta - Śro 19 Paź, 2011 14:51
Babeta35 napisał/a:
OK Młoda jest dorosłą ma prawo żyć tak jak żyje-mnie się to może nie podobać ale daję jej do tego prawo.
Ja jestem dorosła mam prawo żyć tak jak zyję i daję sobie do tego prawo.
Moja mama jest dorosła i ma prawo zyć tak jak zyje-daję jej do tego prawo.
I nie daję nikomu prawa aby ktoś decydował że ja MUSZĘ BĄDŹ POWINNAM ROBIĆ.
Hurra!!! Babeta wróciła
Babeta35 napisał/a:
Czy powinnam skoro było to nie zgodne z wartościami którymi się w życiu kieruję?
Oczywiście, ze nie. ktos mądry (kto to był, hm.... ) kiedys powiedział, że "masz do tego prawo"Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 14:53
esaneta napisał/a:
Hurra!!! Babeta wróciła
oj oj oj
esaneta - Śro 19 Paź, 2011 14:54
Babeta35 napisał/a:
oj oj oj
no to chyba jednak ciacho Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 14:55 Co dzisiaj postanowiłam:
1.nie daję się wpędzać mojej mamie w poczucie winy w odniesieniu do Młodej
2.jeśli Młoda się odezwie i GRZECZNIE poprosi o pomoc-mogę pomóc w postaci nabycia najtańszych artykułów spożywczych w ilościach detalicznych.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 14:55
....do czasu... tu wyznaczasz czas na znalezienie pracy i finansowe usamodzielnienie się.Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 15:17
koka napisał/a:
wybrańca Tumanem...nawet głupiec ma swoją opowieść..
a co Debilem czy nierobem ... Co was opętało czego chcecie od Babty ...chcecie wgonić ją w poczucie winy a niemacie własnych dzieci leniwców związanych z Tumanami ...(cenzura) czepiły sie w stadzie jednei .. a won mi !! Ta jaka mądra ,,nienazywaj Tumanem ,,a może w (cenzura) go pocałować to wybaczy ...
Iras! Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 15:19 Babeta niedaj sie wkrecić .. wreszcie jesteś panią swojei sytuacji ... a młoda nareszcie ma szanse żyć jak kobiecie pszystało mają ręce i nogi niech idą do roboty ... zarobią pieniążki bedzie jedzenie jak nie to kie jest opieka społeczna ...Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 15:22 Jras4, kocham Cię !!!!!!!!!!!!!!! cukiereczkuBabeta35 - Śro 19 Paź, 2011 15:23
Klara napisał/a:
wyznaczasz czas na znalezienie pracy i finansowe usamodzielnienie się
dokładnie tak sobie Klara to przemyślałam.
Oczywiście w jednej jedynej sytuacji kiedy Młoda mnie o to POPROSI!KICAJKA - Śro 19 Paź, 2011 15:25
Babeta35 napisał/a:
Młoda bardzo swego czasu chciała żebym zaakceptowała jej związek z Dawidem, ale nie mogłam tego zrobić.Czy powinnam skoro było to nie zgodne z wartościami którymi się w życiu kieruję?
Jak uważałam,że towarzystwo córki jest nieodpowiednie -zwracałam jej uwagę z zastrzeżenie,że:
-nie chcę widywać tego towarzystwa w domu
-do domu ma wracać o przyzwoitej porze(mimo pełnoletności)
-jeśli nie wraca na noc mam wiedzieć
-jeśli idzie na imprezę do późna, mam być poinformowana
-nie życzę sobie aby przychodziła pijana lub śmierdząca alkoholem
-nie ma prawa wydawać otrzymanego kieszonkowego na towarzystwo(np.doładowywała komuś telefon a potem jej brakowało kasy)-nie dostanie więcej
-nie ma prawa wynosić rzeczy z domu
To było kilka epizodów jak jeszcze się uczyła w liceum a potem na studium- ale widocznie przestało jej pasować to towarzystwo i zupełnie zmieniła front.
Trzyma się zdala od alkoholu,narkotyków,papierosów.
Może pomogło jej w tym,że niektórzy mieli problemy z prawem,więzienie,były też i samobójstwa po alkoholu lub narkotykach.Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 15:27
Klara napisał/a:
tu wyznaczasz czas
jakie wyznacz ??już jest ten czas ..won za dzwi i zyj lub giń !!!Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 15:28 Kicaika co to za porady ..?? czy ja cie dobrze rozumiem ..namawiasz tę kobietę by pszyjeła ich spowrotem do domu ...???KICAJKA - Śro 19 Paź, 2011 15:31
Jras4 napisał/a:
Kicaika co to za porady ..?? czy ja cie dobrze rozumiem ..namawiasz tę kobietę by pszyjeła ich spowrotem do domu ...???
Nie Irasku-ja tak postępowałam jak moja córka plątała się w nieodpowiednim towarzystwie -poczytaj dokładnie Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 15:33
Jras4 napisał/a:
spowrotem do domu
nie namawia mnie do tego, Kicakja pisze jak ona postepowała kiedy jej nie odpowiadało towarzystwo jej córki.
Irasku spokojnie, ja nie mam zamiaru nikogo przyjmować do domu a tym bardziej ICH.
Dawid ma rodziców i jak oni chca to moga Ich przyjąć, na chwilę obecna ONI wynajmują jakies mieszkanie i Młoda nie zwróciła sie do mnie z prośba o pomoc.Ja sobie tylko gdybam co będzie jak ta sytuacja będzie miała miejsce.Np.Młod dostanie pracę ale wypłąta za miesiąc i zwróci się do mnie z prośbą o pozyczenie kasy, wtedy jej zaproponuje kupno jedzenia.
A czy ona się do mnie zwróci czy nie to zobaczymy.Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 15:33 ojezu to dobrze ....Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 15:36
Jras4 napisał/a:
ojezu to dobrze
może chłopisko do roboty pójdzie a moja córka będzie musiałą tylko leżeć i pachniec to po co do wzrodnej matki po pomoc bdyie miaa pryzlatzwac?Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 15:42
Babeta35 napisał/a:
po co do wzrodnej matki po pomoc bdyie miaa pryzlatzwac?
Kobieto po jakiemu piszesz to ja tu jestem naczelnym grafomanem ...Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 15:43
Babeta35 napisał/a:
do roboty pójdzie
ta...do brata a brat pracy szuka ...heheBabeta35 - Śro 19 Paź, 2011 15:48 Iras klawiatura mi się przestawiła, już jest ok, oczywiście Ty jesteś naczelnym grafomanem, mnie się tylko czasami w kompie coś pituli.
Jras4 napisał/a:
...do brata a brat pracy szuka ...hehe
brat ryby na wyścigi ustawia Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 15:56
Babeta35 napisał/a:
lko czasami w kompie coś pituli.
a mi stale we łbie ..ale to nic jakby kto pytał to jestem alkoholikiem więc niedziwcie sie wolno mi choroba tłumaczy mnie ze wszystkiegoBabeta35 - Śro 19 Paź, 2011 15:59
Jras4 napisał/a:
choroba tłumaczy mnie ze wszystkiego
i z tego powodu w chwilach słabości chciałam zostać alkoholikiem, bo nikt by nic nie chciał, tylko żebym przestała pić....a ja nawet w ostatni weekend próby poczyniłam i co?
I nic głową w muszli usnęłam a rano ??? szkoda gadać co było rano Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 16:00
Babeta35 napisał/a:
nic głową w muszli usnęłam a rano
lepsze żeczy widywałem ...nic niemartw bedzie gorzej żeby było lepjieiKlara - Śro 19 Paź, 2011 16:01
Jras4 napisał/a:
choroba tłumaczy mnie ze wszystkiego
Nieprawda!
Cofnij się do tamtego postu za który Cię Babetka przytuliła.
Treść jest w porządku, ale za wulgaryzmy (które usunęłam), dostałeś żółtą kartkę.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 16:05 Przeczytałam wątek Ani80 w dziale DDA,naprawdę trzeba od swoich milusińskich powyżej 20 roku zycia uciekać najlepiej na inny kontynent.
Nigdy się im nie dogodzi, mało,mało,mało,żle i nie tak.
Trzeba dać młodzieży szansę bycia dorosłym, co mi tam niech mają, chytra nie jestem niech wstają tak jak my do pracy i widzą piękno poranka a nie znają świat od południa.
Po co mają wypacać swe boskie ciała w siłowni i w klubie fitnes, super można zadbać o sylwetke z odkurzaczem w ręku, nie żałujmy im.
Odkurzacz nie gryzie .Nie doładujemy komórki tylko w trosce o ich zdrowie, nie dajemy kieszonkowego tylko wysyłąmy do pracy-dajemy im możliwość uczestniczenia np.w biegach do tramwaju lub autobusu.Samo zdrowie, nie żałujmy więc naszym kochanym dziateczkom dostępu sportu i rekraacji Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 16:07 Klara, Klaruniu,Klarusiu Iras jest naprawdę kochany,słodki i to co pisze do mnie dociera,a że ma taki barowy styl?Taka jego uroda.
Ja go uwielbiam Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 16:09 Klara ....( tu zjadliwy post )) Babeta a tobie coJras4 - Śro 19 Paź, 2011 16:11 odwiedziny ...
http://www.youtube.com/watch?v=BZL8NRXk4ZkKlara - Śro 19 Paź, 2011 16:11
Babeta35 napisał/a:
Trzeba dać młodzieży szansę bycia dorosłym,
Babeta35 napisał/a:
a że ma taki barowy styl
Wszystko się zgadza, ale na "barowy styl" nie może być przyzwolenia, bo wkrótce ten styl się rozlezie...
... a na trzeźwo ma być inaczej.Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 16:16
Klara napisał/a:
a na trzeźwo ma być inaczej.
a o co sie czepiasz ... bo nie rozumiem ...Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 16:28 http://www.youtube.com/watch?v=BZL8NRXk4ZkOSSA - Śro 19 Paź, 2011 16:39 Beatko widzę , że wywołam swoim postem prawdziwą burzę, ale nie o to mi chodziło.
Chciałam byś spojrzała na sytuację twojej córki nie co z innej strony. Nie dam ci recepty jak wychowywać dorosłą osobę, bo sama błądzę z moimi synami. Raz do przodu, dwa w tył i jakoś udaje mam się razem mieszkać. Choć osobiście uważam, że póki nie zamieszkają sami to się nie nauczą życia, ale nie są samodzielni finansowo i jeszcze długo nie będą. To nasze pokolenie szło w świat w wieku 19 -20 lat , chłopak szedł do wojska , dziewczyna wychodziła za mąż. Pokolenie moich synów, studiuje jednocześnie na dwóch kierunkach i to jest norma, jeśli w przyszłości chcą dostać pracę. Wiesz mi ja pracuję w ludźmi trochę starszymi od naszych dzieci, wiem jak im ciężko się utrzymać jak nie mają mieszkania i wparcia od rodziców. Wcale nie dlatego, że związali się z nieodpowiednim partnerem.
Wracając do moich synów Oni też mieli różnych znajomych i nie koniecznie takich z którymi ja chciałam by się spotykali. Zwłaszcza młody był podatny na niewłaściwe towarzystwo , on ma taki charakter przywódczy , albo będzie najgorszy, albo najlepszy. Dlatego napisałam o tym mediatorze komuś kto młoda ufa, u mnie w domu taką pozycję miał mój ojciec. Synowie liczyli się z jego opinią , był sprawiedliwy i bardzo rozsądny.
Dlaczego napisałam o tym mediatorze młody miał w gimnazjum kłopoty pobił kolega, sprawa w sądzie rodzinnym. W szkole zadyma poszłam rozmawiałam z dyrektorem, powiedziałam co i jak. Fantastyczny pedagog obiecał pomóc i pomógł zamiast napiętnować młodego znalazł mu dodatkowe zajęcia, w których ten się odnalazł zaczął odnosić sukcesy w szkole i poza nią.
Ty postąpiłaś podobnie młoda miała konia i pozwalałaś rozwijać jej pasje, ale byłaś niekonsekwentna , jak pojawiły się pierwsze kłopoty zabrałaś ją , wróciła do swojego środowiska jako osoba, której nie wyszło.
Teraz zostawiłaś ją "za butą" , Ok może nauczy się pływać, ale czy będzie chciała z tobą rozmawiać
Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 17:03 i co ten mediator miałby osiągnąć...tu już decyzie zapadły niesądzisz że zapuzno na mediacie ...OSSA - Śro 19 Paź, 2011 17:16
Jras4 napisał/a:
i co ten mediator miałby osiągnąć...tu już decyzie zapadły niesądzisz że zapuzno na mediacie ...
Wiesz ja jestem naiwna , ale uważam, że na rozmowę nigdy nie jest za późno. Jak mój syn miał kłopoty mogłam się na niego wpiąć d..., pewnie skończyłby w poprawczaku następnym razem przywaliłby mocniej. Nie mówiłam poniósł konsekwencję swojego zachowania. Jednocześnie nie zostawiłam go samego z problemem, rozmowy nie sama byłam tak ,że bez pomocy innych nie poradziłabym sobie z tą sytuacją.
Ale to Beata musi wybrać odpowiednie wyjście z tej sytuacji.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 17:18
elzbieta2011 napisał/a:
czy będzie chciała z tobą rozmawiać
a czy ja będe chciała z nią rozmawiać?Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 17:25
elzbieta2011 napisał/a:
pierwsze kłopoty zabrałaś ją
po pierwsze jej nie zabrałam tylko została wyproszona, delikatnie mówiąc, a Ty byś nie zabrała?
Wtedy się uczyła i miała lat 19,zawsze jej pomagałam jak umiałam najlepiej.
elzbieta2011 napisał/a:
Jednocześnie nie zostawiłam go samego
ja jej też nie zostawiłam NIGDY samej z problemem.
Teraz jest dorosła i wybrała takiego a nie innego mężczyznę na towarzysza swojego życia, ma do tego prawo i przyjemności z tym związane.Ale niestety za decyzjami idzie odpowiedzialność za swoje decyzje i konsekwencje.
elzbieta2011 napisał/a:
na rozmowę nigdy nie jest za późno
ja też tak uważam niestety nie będe prosić Młodą o rozmowe, jak będzie chciała to porozmawiamy a jak nie to jej wybór.
elzbieta2011 napisał/a:
bez pomocy innych nie poradziłabym sobie z tą sytuacją
Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 17:25
elzbieta2011 napisał/a:
Beata musi wybrać
zrozum już wybrała ...Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 17:27
Jras4 napisał/a:
zrozum już wybrała
wybrałam zmierzenie się z dorosłym zyciem mojej córki i pozwolenie jej na własne wybory.Jaką cenę i komu przyjdzie za to zapłacić?ZobaczymyJras4 - Śro 19 Paź, 2011 17:31 Beata a mało sie napłaciłaś za młodą i tumana ?? teraz czas by sami płacili za siebie tak czy nie ??? .... ja niemówie że jak pszyjdzie to masz niedać chleba ale zbliża sie wieczur dowidzenia i won do siebie .... a pasozytowi odrazu won w dzwiach A kto powiedział że oni stale będą tacy może sie zmienią znajdą prace zaczną zyć jak ludzie i wtedy porozmawiacie jak młoda posmakuie nie tylko pszyjemności ale i życia ... wtedy jej pogląd na życie będzie innyBabeta35 - Śro 19 Paź, 2011 17:32
Jras4 napisał/a:
wtedy jej pogląd na życie będzie inny
na to właśnie liczę.Babeta35 - Śro 19 Paź, 2011 17:38 [quote="Jras4"]jak pszyjdzie to masz niedać chleba[/quote jak przyjdzie,na tą chwile jest walka na przetrzymanie, ona czy ja ?
Która pierwsza się odezwie, zawsze ja pierwsza wyciągałam rękę na zgodę, teraz tego nie zrobię i już.
Jak przyjdzie oczywiście że dam jeśc, nie jestem ostatnią zolzą, przekazałam mojej mamie że może przyjechać do domu i zabrać sobie wszystko czego potrzebuje.jakoś widocznie niczego nie potrzebuje bo do chwili obecnej nie przyszła.
Nie musi się widzieć ze mną, może przyjść pod moja nieobecność bo nasza zaprzyjaźniona sąsiadka ma klucze.Widocznie nic nie potrzebuje.OSSA - Śro 19 Paź, 2011 18:01 [quote="Babeta35"]
Jras4 napisał/a:
jak pszyjdzie to masz niedać chleba[/quote jak przyjdzie,na tą chwile jest walka na przetrzymanie, ona czy ja ?
Która pierwsza się odezwie, zawsze ja pierwsza wyciągałam rękę na zgodę, teraz tego nie zrobię i już.
Jak przyjdzie oczywiście że dam jeśc, nie jestem ostatnią zolzą, przekazałam mojej mamie że może przyjechać do domu i zabrać sobie wszystko czego potrzebuje.jakoś widocznie niczego nie potrzebuje bo do chwili obecnej nie przyszła.
Nie musi się widzieć ze mną, może przyjść pod moja nieobecność bo nasza zaprzyjaźniona sąsiadka ma klucze.Widocznie nic nie potrzebuje.
Gdyby dotyczyło to mena dziecka nawet dorosłego , ale to wasze życie. Powodzenia. Ania80 - Śro 19 Paź, 2011 18:28
Babeta35 napisał/a:
Przeczytałam wątek Ani80 w dziale DDA,naprawdę trzeba od swoich milusińskich powyżej 20 roku zycia uciekać najlepiej na inny kontynent.
Nigdy się im nie dogodzi, mało,mało,mało,żle i nie tak.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam... Uważasz, że ja się skarżę, ciągle mi mało, źle i nie tak?KICAJKA - Śro 19 Paź, 2011 18:43
elzbieta2011 napisał/a:
Gdyby dotyczyło to mena dziecka nawet dorosłego ,
A czym różni się men od dorosłego dziecka? Każdy ma wolną wolę,własny wybór,odpowiada za siebie i ponosi konsekwencje swojego postępowania.
Matka/żona nie ma obowiązku niańczenia całe życie ludzi dorosłych-zwłaszcza jak przdstawiają postawy tylko roszczeniowe Dora - Śro 19 Paź, 2011 18:58 W pełni się zgadzam Kicajko. Babetko dobrze zrobiłaś i trwaj w postanowieniu. Trzymam kciuki koka - Śro 19 Paź, 2011 18:59
KICAJKA napisał/a:
A czym różni się men od dorosłego dziecka?
men to obcy facet, dziecko to kawałek mnie, najbliższa istota, Iras jak zostanie matką to może inaczej na to spojrzy.OSSA - Śro 19 Paź, 2011 19:10
KICAJKA napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Gdyby dotyczyło to mena dziecka nawet dorosłego ,
A czym różni się men od dorosłego dziecka? Każdy ma wolną wolę,własny wybór,odpowiada za siebie i ponosi konsekwencje swojego postępowania.
Matka/żona nie ma obowiązku niańczenia całe życie ludzi dorosłych-zwłaszcza jak przdstawiają postawy tylko roszczeniowe
Dla mnie jest zasadnicza różnica. Nie chodzi by niańczyć dorosłe dzieci, wyręczać je we wszystkim i dawać kasę na wszystkie zachcianki.
Ja kiedyś miałam problem z młodymi jak skończyli 18 lat po jakieś kłótni chcieli by dawać im alimenty od ojca i wyliczyli ile ja jeszcze powinnam im dołożyć. Wydawało im się, że oni wezmą kasę , a ja będę płacić opłaty, komórki, bilety i zapełniać lodówkę. Rozmowa była dość burzliwa, ale wyliczyłam ile zostaje po ... dałam każdemu jego część. Byłam konsekwentna, nie masz na bilet idź pieszo, nie masz butów, wziąłeś kasę twój problem. Sami szybko wycofali się z tego pomysłu, dlatego pterodaktyll - Śro 19 Paź, 2011 19:23
Babeta35 napisał/a:
Nad sobą pracuję choć na razie z mizernym skutkiem
Jak to wszystko czytam, to rzeczywiście......... KICAJKA - Śro 19 Paź, 2011 19:38
elzbieta2011 napisał/a:
Sami szybko wycofali się z tego pomysłu,
To zrozumiałe-ja też musiałam burzliwie czasem korygować pewne postawy
Jednak jak byś postąpiła gdyby np. któryś z nich przyszedł do domu z obcą dziewczyną mającą dziecko z kim innym i postanowił mieszkać sobie z nimi u Ciebie w Twoim,domu na Twój koszt-żądając nie tylko podstawowych rzeczy ale i na wszelkie zachcianki OSSA - Śro 19 Paź, 2011 20:22
KICAJKA napisał/a:
Jednak jak byś postąpiła gdyby np. któryś z nich przyszedł do domu z obcą dziewczyną mającą dziecko z kim innym i postanowił mieszkać sobie z nimi u Ciebie
Nie wiem.
Oni póki co mają fajne dziewczyny, bardzo je lubię, ale nie wyobrażam sobie, by mieszkali u mnie.
Ja nie akceptuje obcych kobiet w mojej kuchni , pomogłabym im wynająć mieszkanie. Młodzi ludzie powinni mieszkać sami, kochać się , kłócić i prać brudy w swoich czterech ścianach.
KICAJKA napisał/a:
na Twój koszt-żądając nie tylko podstawowych rzeczy ale i na wszelkie zachcianki
Miałam takie sytuacje, że syn po maturze postanowił zorganizować sobie cztery miesiące wakacji na mój koszt. Powiedziałam krótko i zdecydowanie nie, tyle ci mogę dać, resztę musisz sobie sam zarobić, ostatecznie poszukał pracy na część wakacji. Od tamtej pory problem zachcianek się skończył. Młody sam bez upominania po maturze znalazł sobie pracę, owszem kasę wydał na zachcianki, ale były jego pieniądze.
Moi synowie w domu mają jedzenie, mieszkanie, ubranie, podręczniki, ale na fajki, piwo z kolegami, czy kino z dziewczyną starają się sami sobie zarobić. Choć z tym bywa różnie, jak mam daje, innym razem muszą wybierać fajki, czy .... Wybierają fajki.Jras4 - Śro 19 Paź, 2011 22:58 Babeta ..niedaj sie zmanipulować ..wal o swoie o własną wolnośc ... nawet jesli byś miała stoczyć z nimi walke w dzwiach .. pszyszykój sobie lage i wal w ryja .. bo jak sie ugniesz choc na krok to wbiją cie w glebe ...Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 06:31
elzbieta2011 napisał/a:
Moi synowie w domu mają jedzenie, mieszkanie, ubranie, podręczniki,
gdyby moja córka się uczyła miałaby w domu to samo,ale nie chciała się uczyć , mimo że wiele godzin spędziłam na rozmowach z nią na ten temat.
Ze znalezieniem pracy a nawet kupieniem gazety też miała problem.
Teraz ma swoje mieszkanie, mieszka z dorosłym mężczyzną więc wzieła życie w swoje ręce.Wszystkie metody znane mi zawiodły, niech pożyje wreszcie ne własny nie mój rachunek.Albo się przebudzi albo nie ale teraz to już jej wybory.
Moje drzwi są otwarte, komórka działa.Oprócz mnie ma ojca i dziadków.Gdyby chciała podjąc ze mną rozmowę ja jestem gotowa.Skoro nie chce widocznie dobrze jej się żyje.Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 06:33 [quote="Ania80"]Nie wiem czy dobrze zrozumiałam... [/quote nie wiem jak mnie zrozumiałaś.pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 07:19
Babeta35 napisał/a:
gdyby moja córka się uczyła miałaby w domu to samo,ale nie chciała się uczyć , mimo że wiele godzin spędziłam na rozmowach z nią na ten temat.
Ze znalezieniem pracy a nawet kupieniem gazety też miała problem.
Teraz ma swoje mieszkanie, mieszka z dorosłym mężczyzną więc wzieła życie w swoje ręce.Wszystkie metody znane mi zawiodły, niech pożyje wreszcie ne własny nie mój rachunek.Albo się przebudzi albo nie ale teraz to już jej wybory.
Moje drzwi są otwarte, komórka działa.Oprócz mnie ma ojca i dziadków.Gdyby chciała podjąc ze mną rozmowę ja jestem gotowa.Skoro nie chce widocznie dobrze jej się żyje.
Żebyś jeszcze wprowadziła to w praktykę.............Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 07:22
pterodaktyll napisał/a:
wprowadziła to w praktykę
a co robię ?
14 dni do niej nie zadzwoniłam, nie napisałam, nie lecę nieproszona z pomocą.pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 07:23
Babeta35 napisał/a:
14 dni do niej nie zadzwoniłam, nie napisałam, nie lecę nieproszona z pomocą.
Poczekamy, zobaczymy. To wszystko jest tak świeżej daty............trzymaj się Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 07:24
pterodaktyll napisał/a:
wszystko jest tak świeżej daty
wiem ale dla mnie to i tak duży sukces pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 07:27
Babeta35 napisał/a:
dla mnie to i tak duży sukces
Komu pierwsza "chwałka" temu pierwsza "pałka".....
Ty masz wprowadzać zmiany systemowe a nie podniecać się tym, że parę dni wytrzymałaś bez kontaktów z córką Krzysztof 41 - Czw 20 Paź, 2011 07:33
Babeta35 napisał/a:
wiem ale dla mnie to i tak duży sukces
Super fajnie gratuluję i widzę zmianę w tobie Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 07:34
pterodaktyll napisał/a:
zmiany systemowe
to są zmiany we mnie, nie byłam w stanie 8 godzin znieść bez kontaktu z córką.Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 07:35 Dzisiaj ostatni dzień akcji Wściekły Pies.
Ostatnia wizyta u weterynarza i mam z głowy chociaż tą sprawę,upssss pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 07:48
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
zmiany systemowe
to są zmiany we mnie,
toż o tym mówię właśnie......Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 07:50 zmiany zmiany zmianypterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 07:51 "..........tu zaszła zmiana w polu mojego widzenia.............." Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 08:17 Tak naprawdę to nic nie wiem,dalej mam mętlik w głowie ale ociupine mniejszy.
Swoją drogą fajnie nie mieć codziennie kłótni i napięć.Mam nadzieję że Młoda też od tego odpoczywa tak jak i ja. pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 08:21
Babeta35 napisał/a:
Tak naprawdę to nic nie wiem
nowa Sokrates czy Ksantypa?
Babeta35 napisał/a:
dalej mam mętlik w głowie ale ociupine mniejszy.
A czegoś sie spodziewała, że pstryk i po kłopocie?
Komu pierwsza "chwałka" temu pierwsza "pałka".....
Ptero nie bądź taki surowy.
Mnie było miło przeczytać te 60 postów w tym wątku od wczorajszego popołudnia.
Zauważyłam zwyżkującą formę Babety, Niech juz tak zostanie Babe pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 08:53
esaneta napisał/a:
Ptero nie bądź taki surowy.
Ja nie jestem surowy Aneto Es. Jestem realistą. "Wkręcić" kogoś z powrotem kto był już "wkręcony" jak Babe, to żadna sztuka.......... pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 08:54
zaczynam jakoś sensowniej pisać?
esaneta - Czw 20 Paź, 2011 09:30 Ja jestem "z boku" nie obserwuję tej sytaucji jak Ty od wewnątrz i nie mnie bezposrednio ona dotyczy, dlatego łatwiej mi o wnioski "na zimno"esaneta - Czw 20 Paź, 2011 09:31
Babeta35 napisał/a:
zaczynam jakoś sensowniej pisać?
tak, ale zdarzało Ci sie to juz wielokrotnie wczesniej. Dlatego napisałam "niech tak juz zostanie" Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 09:37
esaneta napisał/a:
wielokrotnie wczesniej
wiem jak nie ma ataków z zewnątrz to jakoś się trzymam.Jak są to panika i histeria
I tak we wtorek dałam radę że poszłąm na terapię a nie zadzwoniłam do Młodej a blisko już było,blisko esaneta - Czw 20 Paź, 2011 09:58
Babeta35 napisał/a:
wiem jak nie ma ataków z zewnątrz to jakoś się trzymam.Jak są to panika i histeria
no to trenuję,trenuję.
Na chwilę obecną cisza.....pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 10:07
esaneta napisał/a:
Masz na mysli kogoś szczególnego?
Powinnas chyba o to spytać Babety esaneta - Czw 20 Paź, 2011 10:09
Babeta35 napisał/a:
Na chwilę obecną cisza.....
cisza mnie tu proszę w tym temacie
Co mnie obchodzi Młoda, mów lepiej co u Ciebie
Jedziesz w końcu na to SPA? Mogę coś polecić, jakby co Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 10:10
pterodaktyll napisał/a:
Powinnas chyba o to spytać Babety
nie powiem oj nie nie nie uhahaBabeta35 - Czw 20 Paź, 2011 10:13
esaneta napisał/a:
Co mnie obchodzi Młoda, mów lepiej co u Ciebie
u mnie nico a nico, dzisiaj ostatni dzień akcji Wściekły Pies i THE END weterynarz.
Nie mam ochoty na kontakty z ludźmi, pewnie takie wycofanie, ucieckza jak by tego nie nazwać.Tak mam i już, jest mi z ty dobrze na dzień dzisiejszy.
esaneta napisał/a:
Jedziesz w końcu na to SPA? Mogę coś polecić, jakby co
nie jadę bo nie mam kaski, dzisiejszy sms- od księgowej rozwiał moje złudzenia podatek do zapłącena 1980 PLN.Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 14:25 Nie wytrzymałam i poprosiłam ojca Młodej aby do niej zadzwonił, zrobiłam to raczej dla mojej mamy która nie wytrzymała i teraz do mnie zadzwoniła.
I ?
U Młodej wszystko ok, czeka na Dawida jak wróci z pracy..... esaneta - Czw 20 Paź, 2011 14:28
Babeta35 napisał/a:
U Młodej wszystko ok, czeka na Dawida jak wróci z pracy.....
Widzisz Babe....mozesz spokojnie zająć się sobą
Ale obiecaj, ze juz nie będziesz "nie wytrzymywać" Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 14:32
esaneta napisał/a:
obiecaj, ze juz nie będziesz "nie wytrzymywać
chyba na tą chwilę nie mogę tego obiecać, zresztą ojciec umówił się z Młodą że będzie do nie od czasu do czasu dzwonił.
Łatwiej mi zająć się zobą jak wiem że ona jest cała i zdrowa a jej chłop poszedł do roboty esaneta - Czw 20 Paź, 2011 14:35
Babeta35 napisał/a:
Łatwiej mi zająć się zobą jak wiem że ona jest cała i zdrowa a jej chłop poszedł do roboty
no i to własnie wiesz pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 14:41
Babeta35 napisał/a:
U Młodej wszystko ok, czeka na Dawida jak wróci z pracy.....
A czegoś Ty się spodziewała, a zresztą i tak nie wiesz czy to prawda............pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 14:42
esaneta napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
Łatwiej mi zająć się zobą jak wiem że ona jest cała i zdrowa a jej chłop poszedł do roboty
no i to własnie wiesz
Te współuzależnienie jeszcze gorsze od alkoholizmu..........Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 14:43
esaneta napisał/a:
no i to własnie wiesz
wiem i będę spokojniejsza niz miałam w głowie że moje dziecko z głodu umiera.
Jest jak jest i byle do przodu,jestem jaka jestem i byle do przodu.
Tak wybrała tak ma ale to jej życie nie moje, a ja mam psa małego psa i idę z nim do weterynarza trala la.pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 14:44
Babeta35 napisał/a:
Tak wybrała tak ma ale to jej życie nie moje, a ja mam psa małego psa i idę z nim do weterynarza trala la.
I Ty chcesz żebym ja w to uwierzył?Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 14:44
pterodaktyll napisał/a:
A czegoś Ty się spodziewała
że ma stan agonalny z uwagi na głód i poniewierkę, zrobiłam sobie dobrze i już, to dla mnie ważne !!!!Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 14:45
pterodaktyll napisał/a:
Ty chcesz żebym ja w to uwierzył
czy Ty to w to uwierzysz to Twoja sprawa, najważniejsze żebym ja w to uwierzyłą GURU mój jedyny.
A na to trochę czasu potrzeba, jestem dzielna i tak, możesz sobie mówić co chcesz.Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 14:49 idę z psem bo zaraz mi przychodnię zamkną pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 15:00
Babeta35 napisał/a:
najważniejsze żebym ja w to uwierzyłą GURU mój jedyny.
eeee tam naprawdę.pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 15:05
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
zaczynasz robić postępy
eeee tam naprawdę.
Nie za duże, ale to już coś jak na początek Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 15:06 Matko wolna jestem,wolna,wolna mam chałupę dla siebie mogę robić co chcę KICAJKA - Czw 20 Paź, 2011 16:39
Babeta35 napisał/a:
Matko wolna jestem,wolna,wolna mam chałupę dla siebie mogę robić co chcę
Wszystko możesz Beatko poza.......zamartwianiem się o Młodą i jej ogon ZbOlo - Czw 20 Paź, 2011 16:41
Babeta35 napisał/a:
mogę robić co chcę
...no to gratuluję! Jak wszystko możesz, to może spotkamy się i dam Ci blachy.... pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 16:43
ZbOlo napisał/a:
może spotkamy się i dam Ci blachy....
jakieś ciasto? ZbOlo - Czw 20 Paź, 2011 16:47
pterodaktyll napisał/a:
jakieś ciasto?
...blachy po cieście z ogniska na moim ranczu... wożę je (jako amulet) do tej pory w samochodzie... OSSA - Czw 20 Paź, 2011 16:51
Cytat:
Moja córka ma 21,5 roku, .....Związała się z patologią totalną, jej wybranek:nie pracuje,ma 3 letnie dziecko, wyrok i jest alkoholikiem.
Czy to ten sam facet ? Córa czeka, aż Damian wróci z pracy, chcesz powiedzieć, że ten facet w ciągu dwóch tygodni tak się zmienił. Znalazł pracę , za którą z góry mu zapłacili, bo za coś muszą jeść wynająć mieszkanie i ubrać się. Przecież twoja córka zabrała tylko trochę niezbędnych ubrań.
Za długo żyję na tym świecie, by w takie bajki uwierzyć. Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 17:43
ZbOlo napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
mogę robić co chcę
...no to gratuluję! Jak wszystko możesz, to może spotkamy się i dam Ci blachy....
możemy,co prawda są to blachy Patrycji ale zawsze Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 17:46
elzbieta2011 napisał/a:
chcesz powiedzieć, że ten facet w ciągu dwóch tygodni tak się zmienił
nie wiem to nie moje słowa tylko mojej córki.
A Ty Ela za wszelką cenę starsz się mi zepsuć nastrój?Jakieś takie wrażenie odnoszę, może mylne ale....co bym nie napisała Ty stajesz okoniem.Sory ale tak to widzę.
elzbieta2011 napisał/a:
Znalazł pracę
elzbieta2011 napisał/a:
coś muszą jeść wynająć mieszkanie i ubrać się
po co to byłao, napisałam że dało mi to chwilowy spokój więc proszę nie staraj mi sie tego odebrać ok?Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 17:51
Klara napisał/a:
Sio, do Pocieszalni
kto? Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 18:04
pterodaktyll napisał/a:
My tu jeszcze wrócimy
oj straszna sztraszność się wtedy stanie straszniejsza niż .........TOP MODEL (nic mi gorszego do głowy nie przyszło) OSSA - Czw 20 Paź, 2011 18:11
Babeta35 napisał/a:
A Ty Ela za wszelką cenę starsz się mi zepsuć nastrój?Jakieś takie wrażenie odnoszę, może
Ja mówię co myślę. Ty możesz zrobić z tym co uważasz, to ostatecznie twoja córka.
Chcesz , to ja się Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 18:15
elzbieta2011 napisał/a:
Ja mówię co myślę.
masz prawo tylko Twoja szczerość jest bolesna.
elzbieta2011 napisał/a:
twoja córka
tak to moja córka niestety nie tak wspaniała jak Twoi synowie.
Teraz ja napiszę to co myślę a Ty zrobisz z tym co uważasz-moim zadaniem jakieś swoje frustracje odreagowujesz na mnie.
Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 18:24 AAAAA mój pies ma certyfikat Nie Wściekłego Psa KICAJKA - Czw 20 Paź, 2011 18:42
Babeta35 napisał/a:
AAAAA mój pies ma certyfikat Nie Wściekłego Psa
No to super A co pani pogryziona? Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 18:48
KICAJKA napisał/a:
A co pani pogryziona
żyje.
Jutro jej zaniosę kopię Certyfikatu,oryginał do sanepidu,dzwoniłam dziś do niej KICAJKA - Czw 20 Paź, 2011 18:55
tak to moja córka niestety nie tak wspaniała jak Twoi synowie.
Teraz ja napiszę to co myślę a Ty zrobisz z tym co uważasz-moim zadaniem jakieś swoje frustracje odreagowujesz na mnie.
Beatko nie musisz się obrażać, ale pomyśl realnie kto zatrudni faceta z wyrokiem , alkoholika, alimenciarza i jeszcze da mu kasę z góry.
Przecież coś jeść muszą
ps. Nie mam powodu na tobie nic odreagowywać, ani , każda z nas ma własne kłopoty. Nie chcesz szczerych wypowiedzi Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 19:14
elzbieta2011 napisał/a:
Beatko nie musisz się obrażać
ja się nie obrażam tylko podobnie jak Ty piszę to co myślę.
elzbieta2011 napisał/a:
kto zatrudni faceta z wyrokiem
nie wiem, ale wolisz żebym myślała że moja córka jest głodna?
O to Ci chodzi, taki masz w tym cel?DanaN - Czw 20 Paź, 2011 19:21
elzbieta2011 napisał/a:
realnie kto zatrudni faceta z wyrokiem , alkoholika, alimenciarza i jeszcze da mu kasę z góry.
Przecież coś jeść muszą
... ja nie doczytałam żeby Beata coś mówiła o kasie z góry...
a może ktoś taki się znalazł i zatrudnił... kto to wie, czemu nie...
Mam znajomą któa zatrudniła u siebie faceta po wyroku,,, i sąsiedzi pytali czy ona się nie obawia zatrudniać takiego człowieka...?? a sąsiadka na to - to że jest po wyroku nie znaczy, że nie jest człowiekiem który ma prawo być szanowany, który może dostać szanse... i właśnie go zatrudniłapterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 19:24 Ja z kolei odnoszę wrażenie, że Elżbieta jako matka, być może ma Ci za złe, Twoje podejście a właściwie rozejście się z córką i pozwolenie jej na samodzielne życie i decyzje. Być może nawet nieco zazdrości, że potrafiłaś podjąć poważną decyzję i konsekwentnie wcielać ją w życie a nie tkwić w tym marazmie do końca świata..
Tak sobie myślę.........OSSA - Czw 20 Paź, 2011 19:27
Babeta35 napisał/a:
O to Ci chodzi, taki masz w tym cel?
Nie mam powodu by ci dokuczać , TO TWOJE ŻYCIE !!!!!!!!!!Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 19:29
elzbieta2011 napisał/a:
Nie mam powodu by ci dokuczać
w mojej ocenie nie dokuczasz tylko co bym nie napisała jesteś na nie.Takie jest moje zdanie ty możesz mieć inne.DanaN - Czw 20 Paź, 2011 19:30
pterodaktyll napisał/a:
Być może nawet nieco zazdrości, że potrafiłaś podjąć poważną decyzję i konsekwentnie wcielać ją w życie
mam podobne wrażenieOSSA - Czw 20 Paź, 2011 19:36
DanaM napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Być może nawet nieco zazdrości, że potrafiłaś podjąć poważną decyzję i konsekwentnie wcielać ją w życie
mam podobne wrażenie
Czego Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 19:39 elzbieta2011, daj już spokój,to nikomu nie wychodzi na zdrowie taka polemika.
Każdy z nas ma prawo mieć swoje zdanie.OdpuśćOSSA - Czw 20 Paź, 2011 20:02
to dobry pomysł.
Powodzenia i uśmiechu zyczę staaw - Czw 20 Paź, 2011 20:19
elzbieta2011 napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
O to Ci chodzi, taki masz w tym cel?
Nie mam powodu by ci dokuczać , TO TWOJE ŻYCIE !!!!!!!!!!
Widzisz Elu, ja kiedyś Tobie pisałem co myślę, kiedy zauważyłem że to Ciebie tylko denerwuje i skutków pozytywnych nie przynosi, odpuściłem sobie...
Czasem się z Twoim zdaniem zgadzam, kiedy mam przeciwne milczę, ja i tak Ciebie nie przekonam...
W tym przypadku jest podobnie...pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 20:22
Babeta35 napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Przestaje czytać twój temat
to dobry pomysł.
Powodzenia i uśmiechu zyczę
To dobry pomysł............
Twój Guru beata - Czw 20 Paź, 2011 20:26
pterodaktyll napisał/a:
Ja z kolei odnoszę wrażenie, że Elżbieta jako matka, być może ma Ci za złe, Twoje podejście a właściwie rozejście się z córką i pozwolenie jej na samodzielne życie i decyzje.
A ja współczuję serdecznie przyszłym synowym Eli. staaw - Czw 20 Paź, 2011 20:27
beata napisał/a:
A ja współczuję serdecznie przyszłym synowym Eli.
To też kiedyś napisałem... Nie trafiło...Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 20:28
staaw napisał/a:
W tym przypadku jest podobnie...
temat rodzic-dzeicko jest tematem delikatnym, przynajmniej ja mam takie zdanie,ból w porównaniu z tematem związek kobieta-mężczyzna jest nieporównywalnie większy.
Jak pisałam o związku z eks alko mogliście mnie kopać ile wlezie,ale tutaj nie mogę pewnych słów znieść.Ja w swoich postach nikogo nie staram się zdołować, nie piszę w tematach o których nie mam pojęcia np.w temacie alkoholizmu.
Odważyłam się napisać o moich problemach z córką bo potrzebowałam pomocy.Przyjmuję jej tyle ile potrafię na chwilę obecną.
Wszystkim bardzo dziękuję za każdą radę, wszystkie były cenne, nawet jeśli na dzień dzisiejszy nie potrafiłam z nich skorzystać.pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 20:31
Babeta35 napisał/a:
dziękuję za każdą radę, wszystkie były cenne, nawet jeśli na dzień dzisiejszy nie potrafiłam z nich skorzystać.
Robisz postępy..... staaw - Czw 20 Paź, 2011 20:31 Babetko, mój post miał uświadomić Eli że nie trafia w Twoje uczucia, a nie kopanie Ciebie...Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 20:31
pterodaktyll napisał/a:
Robisz postępy.....
My master Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 20:32
staaw napisał/a:
Babetko, mój post miał uświadomić Eli że nie trafia w Twoje uczucia
wiem tylko tak mi się napisało, do mnie trafiało to co Ty pisałeś o swoich relacjach z mamąpterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 20:35
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Robisz postępy.....
My master
beata - Czw 20 Paź, 2011 20:35
staaw napisał/a:
beata napisał/a:
A ja współczuję serdecznie przyszłym synowym Eli.
To też kiedyś napisałem... Nie trafiło...
Cóż zawsze łatwiej jest krytykować innych i doradzać im.Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 20:35 pterodaktyll, Big master Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 20:37
beata napisał/a:
Cóż zawsze łatwiej jest krytykować innych i doradzać im.
oj tak oj tak.Ale mam nadzieję że Ela zgodnie z obietnicą nie będzie już czytać mojego watku pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 20:37 miało być Guru...... .................... beata - Czw 20 Paź, 2011 20:37
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll, Big master
Weź już przestań,bo za bardzo w piórka obrośnie. Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 20:38
beata napisał/a:
bardzo w piórka obrośnie.
a co mu tam piór będziemy żałować, zobacz że naguśka chudzinka a mrozy idąstaaw - Czw 20 Paź, 2011 20:39
jak Ptero który obrósł w piórka?Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 20:42
beata napisał/a:
Umarłam
cuda cuda ogłąszają, Beata umarłą a pisze pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 20:43
staaw napisał/a:
jak by wyglądał
moim zdanie mordę ma bardzo sympatyczną. Czy ktoś się może ze mną nie zgadza? Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 20:44
pterodaktyll napisał/a:
mordę ma bardzo sympatyczną
kto?beata - Czw 20 Paź, 2011 20:46
Babeta35 napisał/a:
, Beata umarłą a pisze
Bo już wstałam.
pterodaktyll napisał/a:
Czy ktoś się może ze mną nie zgadza?
pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 20:46
Babeta35 napisał/a:
kto?
no ten na zdjęciu, co to Stasiu wstawił....Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 20:58
elzbieta2011 napisał/a:
Życzę wszystkim powodzenia
wzajemnie ElaOSSA - Czw 20 Paź, 2011 21:03
beata napisał/a:
Ps.Zdaje się,że miałaś nie czytać tego wątku?Oj z konsekwencją coś u Ciebie na bakier.
Piszecie o mnie mimo, że to nie mój temat. Trudno być wówczas konsekwentnym.
Może Wiedźma tu beata - Czw 20 Paź, 2011 21:08 Jakbyś nie czytał,to byś nie wiedziała.rufio - Czw 20 Paź, 2011 21:08 Weźcie sie za kudły i podarujcie po szmince .Ech baby.prskstaaw - Czw 20 Paź, 2011 21:09
rufio napisał/a:
Weźcie sie za kudły i podarujcie po szmince .
Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 21:09
elzbieta2011 napisał/a:
Piszecie o mnie mimo, że to nie mój temat
Ela, daj już spokój,nikt o Tobie nie pisze nic złego.Twoje ostatnie posty były dla mnie przykre i nie ja jedna to zauważyłam.Dziękuję Ci za to, cenna lekcja dla mnie ponieważ powoli uczę się rozpoznawac co mi robi dobrze a co źle.
Trzeba było chwilę pomyśleć a nie teraz się oburzać, już Ci kiedyś napisałam że sprawiasz mi przykrość ale jakoś nie wziełaś tego pod uwagę.Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 21:10
rufio napisał/a:
Weźcie sie za kudły
oj a ja ściełam kudły i co teraz Rufio będzie?beata - Czw 20 Paź, 2011 21:10
rufio napisał/a:
Weźcie sie za kudły
Ale byś se popatrzył co? staaw - Czw 20 Paź, 2011 21:11
Babeta35 napisał/a:
Dziękuję Ci za to, cenna lekcja dla mnie ponieważ powoli uczę się rozpoznawac co mi robi dobrze a co źle.
W następnej klasie nauczysz się jak obrócić to co dzisiaj Ci źle robi, na swoją korzyść...
Ale pomalutku...staaw - Czw 20 Paź, 2011 21:12
beata napisał/a:
rufio napisał/a:
Weźcie sie za kudły
Ale byś se popatrzył co?
Jeszcze ciut kisielu... Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 21:12
staaw napisał/a:
Ale pomalutku
już chcę już
staaw napisał/a:
nauczysz się jak obrócić to co dzisiaj Ci źle robi, na swoją korzyść
naprawdę?Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 21:13
staaw napisał/a:
Jeszcze ciut kisielu
na przyjemności trzeba sobie zasłużyć pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 21:14
Babeta35 napisał/a:
już chcę już
mowy nie ma, wszystko byś schrzaniła..............czas, czas jest tu istotnym elementem
Babeta35 napisał/a:
staaw napisał/a:
nauczysz się jak obrócić to co dzisiaj Ci źle robi, na swoją korzyść
naprawdę?
beata - Czw 20 Paź, 2011 21:14
Babeta35 napisał/a:
już chcę już
Daj czas czasowi. OSSA - Czw 20 Paź, 2011 21:14
beata napisał/a:
Jakbyś nie czytał,to byś nie wiedziała.
Rozumiem ty w , za plecami . Dobrze wiedzieć ,Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 21:15
nauczysz się jak obrócić to co dzisiaj Ci źle robi, na swoją korzyść
naprawdę?
Obiecuję... Jak również to że nie będzie to jutro...
Musisz nauczyć się że szklanka jest do połowy pełna a nie w połowie pusta...
Program 12 kroków, niby dla alkoholików, jest jednak uniwersalny jak Biblia.Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 21:20
elzbieta2011 napisał/a:
Rozumiem
nie rozumiesz albo nie chcesz.
Ela Ty naprawdę chcesz polemiki?Nie szkoda Ci energii?
Starałas się pomóc ale ja Twojej pomocy nie przyjmuję, nie tędy do mnie droga, masz prawo pisać to co uważasz za słuszne a ja mam prawo tego nie przyjmować.
Mądry terapeuta nie obraża się na pacjenta jeśli między nimi nie iskrzy tylko poleca kogoś innego.Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 21:21
staaw napisał/a:
Program 12 kroków,
nie znam, a może powinnam.staaw - Czw 20 Paź, 2011 21:23 Preambuła AA
... Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem,siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu.
Jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia. Nie ma w AA żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne dobrowolne datki.
Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, działalnością polityczną, organizacją lub instytucją, nie angażuje się w żadne publiczne polemiki, nie popiera ani nie zwalcza żadnych poglądów.
Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu ...
1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
2. Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.
3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.
4. Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny.
5. Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
6. Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.
7. Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki.
8. Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.
9. Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.
10. Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny, z miejsca przyznając się do popełnianych błędów.
11. Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas, oraz o siłę do jej spełnienia.
12. Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.
W miejsce ALKOHOLU wstawiasz to z czym chcesz "walczyć"...beata - Czw 20 Paź, 2011 21:23
staaw napisał/a:
Program 12 kroków, niby dla alkoholików, jest jednak uniwersalny jak Biblia.
My mamy swoje stopnie.Też 12. Babeta35 - Czw 20 Paź, 2011 21:24
staaw napisał/a:
Preambuła AA
wydrukuję i zacznę analizować, ale nie dzisiaj beata - Czw 20 Paź, 2011 21:27 1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu i że nie jesteśmy
w stanie kierować naszym życiem.
2. Uwierzyliśmy, że Siła Większa od naszej własnej może nam przywrócić
równowagę ducha i umysłu.
3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga -
jakkolwiek Go pojmujemy.
4. Przeprowadziliśmy szczery i odważny rachunek sumienia.
5. Wyznaliśmy Bogu, sobie - we własnym sumieniu - i innemu człowiekowi
istotę naszych błędów.
7. Prosiliśmy Boga z pokorą, aby usunął nasze wady.
8. Sporządziliśmy listę osób przez nas skrzywdzonych i postanowiliśmy
im wszystkim zadośćuczynić.
9. Naprawiliśmy błędy popełnione wobec wszystkich ludzi - gdy tylko było to
możliwe bez krzywdy dla nich lub dla innych.
10. Prowadziliśmy w dalszym ciągu rachunek sumienia; w razie popełnienia
błędu jesteśmy gotowi przyznać się do tego.
11. Poszukiwaliśmy przez modlitwę i medytację coraz doskonalszej więzi
z Bogiem - jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie
Jego woli wobec nas i o siłę do jej spełnienia.
12. Dzięki stosowaniu Dwunastu Stopni dostąpiliśmy duchowego
przebudzenia i staraliśmy się nieść posłannictwo innym ludziom,
a zasady te stosować we wszystkich naszych sprawach.
http://www.al-anon.org.pl/preambula2.htmlBabeta35 - Czw 20 Paź, 2011 21:31 Dziękuję, przeanalizuję, dzisiaj już do mnie nic nie trafia OSSA - Czw 20 Paź, 2011 22:09
Babeta35 napisał/a:
Trzeba było chwilę pomyśleć a nie teraz się oburzać, już Ci kiedyś napisałam że sprawiasz mi przykrość ale jakoś nie wziełaś tego pod uwagę.
Nie chciałam ci sprawiać przykrości, pytałaś o opinię wyraziłam swoją, nie musisz się zgadzać z moim zdaniem.
Wiem, co to kłopoty z dziećmi, małymi, średnimi takimi całkiem dorosłymi.
W necie każdy z nas pisze o sobie co chce, ty pisałaś o przyjacielu córki bardzo źle, przedstawiałaś go jako menela, tumana, alkoholika,który stosował przemoc wobec córki, raptem zmieniasz front i piszesz u córki jest powiedziała ojcu, że czeka jak Dawid wróci z pracy.
Później nasz pretensje, że moim zdaniem coś tej opowieści nie pasuje. OSSA - Czw 20 Paź, 2011 22:23
Babeta35 napisał/a:
masz prawo pisać to co uważasz za słuszne a ja mam prawo tego nie przyjmować.
.
, OSSA - Czw 20 Paź, 2011 22:25
pterodaktyll napisał/a:
Cytat:
Później nasz pretensje, że moim zdaniem coś w tej opowieści nie pasuje.
Powinno być "masz" :oops:
Czepiasz się literówki, czy ......... pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 22:29
elzbieta2011 napisał/a:
Oczywiście powinno być "masz"
Oczywiście nie z tego się śmieję.........uwielbiam wprost, jak ktoś musi za wszelką cenę mieć "ostatnie słowo" i tym optymistycznym akcentem kończę i idę spać tak, że Twoją ripostę przeczytam ewentualnie jutro OSSA - Czw 20 Paź, 2011 22:33
pterodaktyll napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Oczywiście powinno być "masz"
Oczywiście nie z tego się śmieję.........uwielbiam wprost, jak ktoś musi za wszelką cenę mieć "ostatnie słowo" i tym optymistycznym akcentem kończę i idę spać tak, że Twoją ripostę przeczytam ewentualnie jutro
Zawsze do usług...... esaneta - Pią 21 Paź, 2011 08:16 To sie nazywa konsekwencja....wczoraj o 23:29 napisał:
pterodaktyll napisał/a:
Twoją ripostę przeczytam ewentualnie jutro
a dzisiaj o 7:39 :
pterodaktyll napisał/a:
Zawsze do usług......
Uczmy się dziewczyny
Do Eli:
Elu nie chciałabym, zebys mnie źle odebrała, ale ja równiez mam wrażenie, że strasznie duzo żalu i zgorzknienia jest w Tobie i dlatego Twoje wypowiedzi odbierane sa jako "ataki" - naprawde widac to w Twoich postach, i to nie tylko w tym temacie. Myslę, że warto sie nad tym zastanowić. Babeta35 - Pią 21 Paź, 2011 08:25
Czytałam Żeglarzu dzisiaj przed południem i również miałam zamiar tu wrzucić, ale forum nie działało.Żeglarz - Pią 21 Paź, 2011 21:48 Klara - Sob 22 Paź, 2011 07:13 NaśmieciłPati - Sob 22 Paź, 2011 16:22
Babeta35 napisał/a:
pewnie by mnie z grobu wykopali żeby mnie obwiniać
Tak kochana ja też tak myślę.
Przyszło mi do głowy,że obwiniają Ciebie na tyle na ile im pozwolisz siebie obwiniać.
Póki nie powiesz STOP!!! będą po Tobie jeżdzić jak do tej pory.
Znają Twój czuły punkt i trafiają bez pudła.
Doskonale manipulują aby postawić na swoim a Ty żebyś jak zwykle poczucie winy miała i to nie byle jakie Pati - Sob 22 Paź, 2011 16:32
Babeta35 napisał/a:
babcia jej na garnuszek nie weźmie, bo sobie takiego kłopotu robić nie będzię, najlepiej wszystko moimi rękoma.
Kurna bo do babci nie dotarło jeszcze,że Twoja córka a jej wnuczka jest już DOROSŁA! beata - Sob 22 Paź, 2011 17:59
Pati napisał/a:
Kurna bo do babci nie dotarło jeszcze,że Twoja córka a jej wnuczka jest już DOROSŁA!
Ech babcie myślą innymi kategoriami niż mamy.Babcie są od rozpieszczania,niezależnie od wielu dzieci.Babeta35 - Nie 23 Paź, 2011 15:08 Niedziela,siedzę sama w domu.Młaoda się nie odezwała ja też nie.
Podobno brak informacji to dobra informacja,nie przyszła do domu po cieplejsze ciuchy, buty itp.Pewnie jej dobrze DanaN - Nie 23 Paź, 2011 15:23
Babeta35 napisał/a:
Niedziela,siedzę sama w domu.Młaoda się nie odezwała ja też nie.
Podobno brak informacji to dobra informacja,nie przyszła do domu po cieplejsze ciuchy, buty itp.Pewnie jej dobrze
Czyli jesteś... całą i zdrowa pterodaktyll - Nie 23 Paź, 2011 15:31
Babeta35 napisał/a:
siedzę sama w domu.
nie masz nic lepszego do roboty?
Babeta35 napisał/a:
Podobno brak informacji to dobra informacja,
Stare chińskie przysłowie......
Babeta35 napisał/a:
,nie przyszła do domu po cieplejsze ciuchy, buty
Znowu za nią zaczynasz myśleć.... Klara - Nie 23 Paź, 2011 15:33
Babeta35 napisał/a:
siedzę sama w domu
Przynajmniej masz inteligentne towarzystwo beata - Nie 23 Paź, 2011 17:45
Babeta35 napisał/a:
Podobno brak informacji to dobra informacja,nie przyszła do domu po cieplejsze ciuchy, buty itp.Pewnie jej dobrze
Babe,odetnij wreszcie tę pępowinę. Babeta35 - Nie 23 Paź, 2011 20:13
Klara napisał/a:
Przynajmniej masz inteligentne towarzystwo
fakt
beata napisał/a:
Babe,odetnij wreszcie tę pępowinę
tnę ino nożyce troche nieostre.
Młoda była właśnie po rzeczy w domu
wyszczuplała,zero makijażu,włosy w kiteczkę,podobno pracuje w POLO na kasie Babeta35 - Nie 23 Paź, 2011 20:15 ja 100% spokoj, wziłeła swoje ciuchy,po resztę ma przyjechać w tygodniu.
Poprosiłam żeby mnie uprzedziła kiedy będzie bo ja mogę być zajęta albo mieć jakiegoś gościa w domu.pterodaktyll - Nie 23 Paź, 2011 20:16
Babeta35 napisał/a:
wyszczuplała,zero makijażu,włosy w kiteczkę,podobno pracuje w POLO na kasie
No i bardzo dobrze a Ty byś pewnie chciała żeby jej się ""noga powinęła" i żeby po pomoc do Ciebie przyleciała. A figę z makiem........... Babeta35 - Nie 23 Paź, 2011 20:18 Mogę iść spokojnie spać po wczorajszym mega imprezowaniu
A jutro 7.03 W-wa tylko mi dworzec ukradli. Wiedźma - Nie 23 Paź, 2011 20:29
Babeta35 napisał/a:
tylko mi dworzec ukradli.
No właśnie!
I czym teraz jeździsz do Wa-wy?KICAJKA - Nie 23 Paź, 2011 20:39
Babeta35 napisał/a:
Młoda była właśnie po rzeczy w domu
wyszczuplała,zero makijażu,włosy w kiteczkę,podobno pracuje w POLO na kasie
No i super-no to nareszcie bierze odpowiedzialność za siebie
Ty szykuj te nożyce do ostrzenia,bo najwyższy czas je użyć Żeglarz - Nie 23 Paź, 2011 21:19
Babeta35 napisał/a:
wyszczuplała,zero makijażu,włosy w kiteczkę,podobno pracuje w POLO na kasie
A co to za 3 smutne minki? Z jakiego powodu?
Wypisałaś same plusy - zgrabna, skromna i pracowita.
Już niedługo będziesz mogła zmienić nazwę wątku. Tym razem na "Jestem mądrą i dobrą matką". Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 16:39
Wiedźma napisał/a:
I czym teraz jeździsz do Wa-wy
normalnie z z zabieńca PKP teraz wozi miłych klientów do W-WY czad bo mam dworzec pod blokiem Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 19:15 Chyba się uczę wypoczywać
Patinka serdeczne dzięki Pati - Pon 24 Paź, 2011 19:21 Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 19:22 Pati, Pati - Pon 24 Paź, 2011 19:28 Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 19:38 Ate - Sob 29 Paź, 2011 16:11 na litosc boska, ile bede musiala przeczytac zeby nadrobic . Czesc Babetkobeata - Sob 29 Paź, 2011 16:15 Pati - Nie 30 Paź, 2011 15:43
Ate napisał/a:
na litosc boska, ile bede musiala przeczytac zeby nadrobic
Znam ten ból Babeta35 - Nie 30 Paź, 2011 15:49 Ate, cześc kochana już się za Tobą baaardzo stęskniłam,baaaaarrrrddddzzzzzoooo Ate - Nie 30 Paź, 2011 20:18
Babeta35 napisał/a:
Ate, cześc kochana już się za Tobą baaardzo stęskniłam,baaaaarrrrddddzzzzzoooo
Ja za Toba Babetko tez jeszcze nie doczytalam calego watku do konca, nie mialam kiedy, mam nadzieje ze do jutra mi sie uda Babeta35 - Nie 30 Paź, 2011 20:22
Ate napisał/a:
Ja za Toba Babetko tez
Ate - Pon 31 Paź, 2011 13:35 No. przeczytalam Jestem z Ciebie dumna, po prostu Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 15:27
Ate napisał/a:
No. przeczytalam Jestem z Ciebie dumna, po prostu
dziękuję, zaraz przyjedzie Młoda po psa, bierze Liske na 1 dzien do siebie bo ja jutro ruszam w teren.
Terapia zaczyna pomalutku przynosić oczekiwany efekt.Zaczynam stawiac granice KICAJKA - Pon 31 Paź, 2011 15:46
Babeta35 napisał/a:
zaraz przyjedzie Młoda po psa, bierze Liske na 1 dzien do siebie bo ja jutro ruszam w teren.
Terapia zaczyna pomalutku przynosić oczekiwany efekt.Zaczynam stawiac granice
No i popatrz jaka zmiana -Ty masz swoje życie ona swoje sprawy i jeszcze się dogadujecie,choćby o psa
Oby tak dalej-będzie jeszcze lepiej Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 15:53
KICAJKA napisał/a:
jeszcze się dogadujecie
to dopiero początek, zobaczymy co będzie dalej.
Nie pytam o nic, o prace, o wybranka serca ani o warunki w jakich mieszka.
Robię zakupy, tutaj nie potrafie inaczej, jakies podstawowe produkty spozywcze, ona dziękuje i wychodzi.Napisała wczoraj sms-a o ktorej ma byc po psa i czy dam dla Liski jakieś jedzenie.Torba naszykowana.Klara - Pon 31 Paź, 2011 15:55
Babeta35 napisał/a:
Robię zakupy, tutaj nie potrafie inaczej, jakies podstawowe produkty spozywcze
Żartujesz???? Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 15:57
Klara napisał/a:
Żartujesz
nie i nie potrafie inaczej, na ta chwile ona jednak nie pracuje a on dorywczo.
Kasy nie daję, wiem ze nie jest to najmądrzejesze ale tak ustalilam z terapeutą.Robie to dla siebie bo wim że nie jest głodna. Klara - Pon 31 Paź, 2011 16:00 Jesteś pewna, że w tej sytuacji ona będzie miała motywację, żeby poszukać pracy, a on - żeby znaleźć coś konkretnego?
Przecież nie muszą.
Mama nie pozwoli im umrzeć z głodu Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 16:03
Klara napisał/a:
Jesteś pewna, że w tej sytuacji ona będzie miała motywację, żeby poszukać pracy, a on - żeby znaleźć coś konkretnego
nie nie jestem pewna, ale spię spokojniej.
Jedzenie to przeciez nie wszystko, trzeba miec na ciucha,papierosy, papier toaletowy itp.itd.
Kupuję jedzenie, wiem ze to daje jej jakis komfort, ale mnie tez.
Terapia w trakcie, zobaczymy co dalej.KICAJKA - Pon 31 Paź, 2011 16:03
Babeta35 napisał/a:
Nie pytam o nic, o prace, o wybranka serca ani o warunki w jakich mieszka.
Robię zakupy, tutaj nie potrafie inaczej, jakies podstawowe produkty spozywcze, ona dziękuje i wychodzi.Napisała wczoraj sms-a o ktorej ma byc po psa i czy dam dla Liski jakieś jedzenie.Torba naszykowana.
I dobrze,nic na siłę-pomału,spokojnie.....
Ty stawiasz granice i ich pilnuj a córka nauczy się szanować to co ma/może mieć
Wasze relacje się ułożą,tak aby każda strona była zadowolona Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 16:12
Robię zakupy, tutaj nie potrafie inaczej, jakies podstawowe produkty spozywcze
Żartujesz????
Babetko rozumiem Cie i moge sobie wyobrazic jak trudno nagle z tej nadopiekunczosci przestawic sie na chocby udawana obojetnosc i konsekwencje. Nie dziwie sie, ze potrzebujesz czasu, w koncu wpadasz ze skrajnosci w skrajnosc,wszystko to kosztuje Cie wiele emocji i wiadomo, ze nie splywa jak woda po kaczce. Nie bronie corki, jednak jej tez pewnie nie jest latwo gdy nagle z dnia na dzien musi dorosnac. Wierze ze , jak mowi Kicajka , powoli, powoli poukladasz te stosunki z wlasna corka. Kibicuje Ci Jras4 - Pon 31 Paź, 2011 16:26
Babeta35 napisał/a:
ona dziękuje i wychodzi
mówiłem .... widzisz zmiane ...olga - Pon 31 Paź, 2011 16:33 Patrząc z mojej perspektywy, to co osiągnęłaś to i tak wielki sukces. Niech się uczy dorosłego życia. Żeby tylko zechciała pracować. Pamiętam jak ja się wyniosłam z domu. Wynajęłam pokój w hotelu robotniczym, pracowałam. Miałam wtedy 20 lat. Moja mama była w szoku, była przekonana, że sobie nie poradzę. Od rodziców nie dostawałam nawet grosza, opłacałam hotel i na życie mi starczało. Trzymaj się. Jak będzie chciała to sobie da radę.Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 16:35 Mloda poszła sie kapac, rozmawiamy bardzo spokojnie.Nie jest mi łatwo ale jakoś daje rade.Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 16:36
Jras4 napisał/a:
widzisz zmiane
widze zmiane w sobie i w niej.olga - Pon 31 Paź, 2011 16:38
Cytat:
rozmawiamy bardzo spokojnie
No i fajnie. Niech ma poczucie oparcia w Tobie, niech wie, że nadal jesteś jej matką, a jednocześnie, że jeśli jest dorosła musi stać się odpowiedzialna za siebie.Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 16:40
olga411 napisał/a:
Niech ma poczucie oparcia w Tobie
ma
olga411 napisał/a:
niech wie, że nadal jesteś jej matką
dokładnie tak, wtedy się jakos tak spokojniej zyje
olga411 napisał/a:
jest dorosła musi stać się odpowiedzialna za siebie
o to chodzi.
Jest miła i spokojna, ja też .........Jras4 - Pon 31 Paź, 2011 16:40 i to cieszy ... ale pamiętaj niemożesz uledz ..Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 16:41
Jras4 napisał/a:
pamiętaj niemożesz uledz
pamiętaM,PAMIETAM.
Nie wiem jak ona ale ja jestem zadowolona z tej sytuacji, odpoczywam olga - Pon 31 Paź, 2011 16:46
Jras4 napisał/a:
pamiętaj niemożesz uledz ..
Czy Młoda naciska? Może pasuje jej ta zmiana? Patrząc z drugiej strony, ona też ma spokój.Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 16:52
olga411 napisał/a:
Czy Młoda naciska
nie naciska, jest miła i spokojna.
Dziekuje za wszystko, mysle że jej też to pasuje Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 16:53 wyszła, zabrała psa i zakupy.....uf, małymi krokami do przodu.staaw - Pon 31 Paź, 2011 17:40 Też myślę że jej lepiej bez Twojego wtrącania się we wszystko... to jest chciałem powiedzieć kochania....
Czasem lepiej mniej zjeść, lecz mieć spokój...Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 20:08
staaw napisał/a:
Czasem lepiej mniej zjeść, lecz mieć spokój
wyglada na szczęśliwa,zadbana,lekki makijaz, włosy grzecznie w kitke.
Zjadła-poczęstowana, wykapała sie-po moim przyzwoleniu,i poszla.
PW ziec podobno pracuje, mnie lepiej jej tez.Jras4 - Pon 31 Paź, 2011 20:53
Babeta35 napisał/a:
wyglada na szczęśliwa,zadbana,lekki makijaz, włosy grzecznie w kitke.
Zjadła-poczęstowana, wykapała sie-po moim przyzwoleniu,i poszla.
jestem pełen podziwu dla ciebie ... wreszcie jesteś matką a ona curką ... wiem że patszenie na nią sprawia ci przyjemność .. a zobaczysz niedługo skrywane uczucia wrócą ...Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 21:11
Jras4 napisał/a:
estem pełen podziwu dla ciebie
dziekuje za slowa uznania, terapia, troche dystansu.
Krzywda się jej nie dzieje, wybrała taka drogę to niech nią idzie......,pracuję nad soba bardzo, przypomniało mi sie to jak ja byłam w jej wieku i czego wtedy chciałam.
Praktycznie zostałam postawiona przez moja mamę pod scianą.
Moj wybranek pewnie tez nie był szczytem marzeń dla moich rodziców ( dla mnie teraz też nie ) ja przynajmiej kasy na wesele nie wydałam.
Niech z nim mieszka, niech klepie słodką biedę, albo sie ocknie, wroci do szkoły, skończy co zaczeła albo nie.jej wybór ja juz się STARAM nie wtrącac.pterodaktyll - Pon 31 Paź, 2011 21:13
Cytat:
ja juz się STARAM nie wtrącac.
sporo Cię to jeszcze kosztuje, ale czas, tylko czas............Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 21:14
pterodaktyll napisał/a:
sporo Cię to jeszcze kosztuje
oj tak,tak latwiej mi to było znosic jak Młoda była harda i gniewna.Jak jest miła ( a potrafi) to nieba bym jej przychyliła pterodaktyll - Pon 31 Paź, 2011 21:17
Babeta35 napisał/a:
nieba bym jej przychyliła
Uważaj żeby Ci na głowe to niebo nie spadło.....to wszystko jeszcze takie nieustabilizowane............Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 21:19
pterodaktyll napisał/a:
Uważaj żeby Ci na głowe to niebo nie spadło
uważam, uwazam i wiem ze to co teraz ma miejsce to jedyna słuszna droga.
Młoda nie próbuje na mnie wpływać, jest uprzejma ja też.W sumie przecieź ma to co chciała i ja tez.Nie ma awantur, rozmawiamy spokojnie, no moze jestem leciutko uszczypliwa....do Młodej dotarło ze krasnoludki nie piora i nie zmywają pterodaktyll - Pon 31 Paź, 2011 21:22
Babeta35 napisał/a:
do Młodej dotarło ze krasnoludki nie piora i nie zmywaj
Te dzieci to teraz takie inteligentne...........od razu wszystko "łapią" DanaN - Pon 31 Paź, 2011 21:22
pterodaktyll napisał/a:
Te dzieci to teraz takie inteligentne...........od razu wszystko "łapią"
Babeta35 - Pon 31 Paź, 2011 21:24 a ja tam wierze w krasnoludki tylko u mnie w domu im chyba klimat nie odpowiada pterodaktyll - Pon 31 Paź, 2011 21:26
Babeta35 napisał/a:
a ja tam wierze w krasnoludki
A co Ty z Kingsajza? Babeta35 - Śro 02 Lis, 2011 10:20 Nie ja jestem Królewna Babetka z Bałut esaneta - Śro 02 Lis, 2011 10:41 Hej Babe, coraz fajniej się Ciebie czyta naprawdę
Robisz cos dla siebie?pterodaktyll - Śro 02 Lis, 2011 11:59
esaneta napisał/a:
Robisz cos dla siebie?
Obiad? Babeta35 - Czw 03 Lis, 2011 11:09
esaneta napisał/a:
j Babe, coraz fajniej się Ciebie czyta
a dzieki, dzieki
Dzisiaj doszłam do wniosku ( na skutek przemysleń nad zachowaniem mojej córki ) że ona NIE szuka pracy !!!!!
Wiec pomoc w postaci robienia zakupów musi się skończyć.
Byłam w weekend w Manufakturze i widzałam w kilku sklepach ogłoszenia o pracę-sklepy odzieżowe gdzie pracuja dziewczyny w wiku mojej Młodej-mówie jej o tym, a ona na to że nie chce w takim sklepie pracować.
Nie to nie, jak się nie pracuje to się nie je, moje matczyne serce zaczyna się uzbrajac esaneta - Czw 03 Lis, 2011 11:22
Babeta35 napisał/a:
Wiec pomoc w postaci robienia zakupów musi się skończyć.
Dasz radę zaprzestać tej pomocy?
Babeta35 napisał/a:
mówie jej o tym, a ona na to że nie
"Daremne żale, próżny trud"... oszczędź sobie Kochana "bezsilnych złorzeczeń"
Babeta35 napisał/a:
jak się nie pracuje to się nie je, moje matczyne serce zaczyna się uzbrajac
Ależ to pięknie zabrzmiało Ate - Czw 03 Lis, 2011 11:23
Babeta35 napisał/a:
Nie to nie, jak się nie pracuje to się nie je, moje matczyne serce zaczyna się uzbrajac
no, no Babetko, nie poznaje Ciebie, robisz w blyskawicznym tempie postepy To wlasnie takim zachowaniem udawadniasz ze jestes madra, dojrzala i kochajaca matka Babeta35 - Czw 03 Lis, 2011 11:33
esaneta napisał/a:
Dasz radę zaprzestać tej pomocy
nie wiem czy w 100% ale będę się starała.
Ona mnie robi ewidentnie w kólko, ona NIE MA ZAMIARU pracowac, wszystko to ściema.Mój mąż a jej ojciec powiedział że ona nie chce isc do pracy bo musi faceta swego pilnować.chyba cos w tym jest bo zrezygnowała z pracy w czerwcu wtedy gdy sie zaczęła z nim spotykac.
Znów próbuje mnie wkręcac, ale teraz to już widzę gołym okiem. Ate - Czw 03 Lis, 2011 11:35 A ona nie ma prawa do jakiegos zasilku dla bezrobotnych? pytam z cierkawosci, ale pewnie nie, bo przeicez praca sie chyba za dlugo nie kalala esaneta - Czw 03 Lis, 2011 11:42
Babeta35 napisał/a:
Znów próbuje mnie wkręcac, ale teraz to już widzę gołym okiem.
No, to skoro juz to widzisz, to zacznij działać, np. tak:
Babeta35 napisał/a:
jak się nie pracuje to się nie je, moje matczyne serce zaczyna się uzbrajac
KICAJKA - Czw 03 Lis, 2011 11:48
Babeta35 napisał/a:
doszłam do wniosku ( na skutek przemysleń nad zachowaniem mojej córki ) że ona NIE szuka pracy !!!!!
Wiec pomoc w postaci robienia zakupów musi się skończyć.
Tak myślałam ale nic nie mówiłam - doszłaś do tego sama
Babeta35 napisał/a:
Nie to nie, jak się nie pracuje to się nie je, moje matczyne serce zaczyna się uzbrajac
Uzbrajaj, uzbrajaj i nie daj się zmiękczyć Babeta35 - Czw 03 Lis, 2011 12:03
Ate napisał/a:
A ona nie ma prawa do jakiegos zasilku dla bezrobotnych
nie ma, miała staz a po stazu juz nigdzie nie pracowała, nawet nie miała czasu jechać się "odchaczyć'' w posredniaku więc nawet nie ma ubezpieczenia.Ate - Czw 03 Lis, 2011 12:07
Babeta35 napisał/a:
Ate napisał/a:
A ona nie ma prawa do jakiegos zasilku dla bezrobotnych
nie ma, miała staz a po stazu juz nigdzie nie pracowała, nawet nie miała czasu jechać się "odchaczyć'' w posredniaku więc nawet nie ma ubezpieczenia.
poowaznie? i caly czas nie ma ubezpieczenia, a jak sobie zlamie reke to co zrobi? jejku co za bezmyslnoscBabeta35 - Czw 03 Lis, 2011 12:07 Co trzeba miec w głowie żeby absolutnie nie mysleć o dniu jutrzejszym?
Troche mnie moja matka zbiła z tropu mówiąc że może ona się przez ta chorobę do pracy nie nadaje.
Z drugiej strony myslę sobie:zna się na kompie, perfekcyjnie obsługuje telefon, kieliszek do góry umie podnieśc i bzykanie tez jej wychodzi wiec czemu do pracy się nie nadaje????
Teraz juz wiem że ona mnie ściemnia i już.Babeta35 - Czw 03 Lis, 2011 12:12
Ate napisał/a:
caly czas nie ma ubezpieczenia
miała ubezpieczenie ale we wrzesniu nie poszła do pośredniaka i wtedy jest lipa, wykreślaja Cię i możesz się ponownie zarejestrować po 3 miesiącach.
Gdyby się uczyła to do 25 roku zycie podlega pod moje ubezpieczenie.
Ate napisał/a:
jak sobie zlamie reke to co zrobi
jak to co?
Przyleci po ratunek do mnie
Ate napisał/a:
jejku co za bezmyslnosc
mega maksymalnie duza bezmyslnosc.
Po co było myslec jak zawsze ja za nia myślalam moja wina teraz już to wiem.A przestawić sie na nowe tory nie jest chyba tak prosto ale pewnie nie ma innego wyjścia.
Dobrze mi bez niej w domu Wiedźma - Czw 03 Lis, 2011 12:16 Widzę, że koleżanka mamuśka zaczyna zdrowo myśleć! Babeta35 - Czw 03 Lis, 2011 12:18
Wiedźma napisał/a:
Widzę, że koleżanka mamuśka zaczyna zdrowo myśleć
oj dzięki dzieki, powoli do mnie dociera jak ta gówniara sobie mnie wokół palca okręciła i zyje sobie na mój rachunek.Cwana to ona jest a ja MEGA MEGA MEGA naiwniaczka Ate - Czw 03 Lis, 2011 12:24 Tak Babetko, widac ogromny roznice w Twoim podejsciu, dobrze ze to wreszcie zauwazylas, teraz bedzie latwiej uzrdawiac relacje esaneta - Czw 03 Lis, 2011 12:40
Babeta35 napisał/a:
perfekcyjnie obsługuje telefon, kieliszek do góry umie podnieśc i bzykanie tez jej wychodzi
umarłam...Babe, a Ty co materacem (tudzież innym sprzetem) byłaś?
EDIT: Nic to, ważne, że bielmo z oczu opada Babeta35 - Czw 03 Lis, 2011 18:01
esaneta napisał/a:
materacem
nooooo Pati - Sob 05 Lis, 2011 15:20
Babeta35 napisał/a:
Nie ja jestem Królewna Babetka z Bałut
No moze nie królewna i nie BABETKA ale ja też z Bałut Borus - Sob 05 Lis, 2011 15:45
Pati napisał/a:
nie BABETKA ale ja też z Bałut
królewna Bałutka? (może Bałamutka?) Pati - Sob 05 Lis, 2011 15:50 Wolę to drugie Borusku Borus - Sob 05 Lis, 2011 16:48
Pati napisał/a:
Wolę to drugie
Tak myślałem... pterodaktyll - Sob 05 Lis, 2011 20:48
Borus napisał/a:
Pati napisał/a:
nie BABETKA ale ja też z Bałut
królewna Bałutka? (może Bałamutka?)
Pati napisał/a:
Wolę to drugie
Dlaczego wcale mnie to nie dziwi..... Babeta35 - Pon 07 Lis, 2011 17:53 Jesssssssuuuuuuuuuuuuu!
Dwa dni warsztatów z moją grupą DDA/DDD jessssssuuuuuu nie wiedziałam że ta terapia jest taka straszna, na początku było pitu, pitu ale jak ruszyło z kopyta to jest OKROPNIE !!!!
Wczoraj w drugim dniu warsztatów dopadła mnie taka złość że mało mi brakowało abym wyszła, skopała drzwi, terapeutę opluła jadem grupę i znikneła na zawsze, ostatkiem sił się powstrzymałam ale ryczałam jak 5 latka. Klara - Pon 07 Lis, 2011 18:01 Pewnie tak ma być Babeta35 - Pon 07 Lis, 2011 18:04 Klara, wczoraj najbardziej mnie ruszyło to jak dziewczyny córki alko-o wszystko obwiniały swoje matki, a jak tatuś był juz BP bo nap.zabił się po pijaku na motorze to prawie był na pomnik wynoszony, a matki które np.miały piątke dzisci i ledwo wiązały koniec z końcem to są blllllleeeeee bo zbyt mało przytulały.
Szlag mnie trafił SZLAG!
Dobrze że są w grupie dwie współuzależnione więc coś tam próbowały tłumaczyc, ale było ciężko Klara - Pon 07 Lis, 2011 18:19
Babeta35 napisał/a:
mnie ruszyło to jak dziewczyny córki alko-o wszystko obwiniały swoje matki,
Mnie to też bolało, ale się tym pogodziłam.
Córka do tej pory mnie obwinia
Niezależnie od tego wydaje mi się jednak, że na TEJ terapii powinnaś wyrzucić skórę matki, a zostawić TYLKO dziecko.
Jesteś TY - DZIECKO.
Inaczej, ta terapia odniesie odwrotny skutek Babeta35 - Pon 07 Lis, 2011 18:21
Klara napisał/a:
Niezależnie od tego wydaje mi się jednak, że na TEJ terapii powinnaś wyrzucić skórę matki
widzisz Klara, mnie się wydaje że ja sobie ze wszystkimi wcieleniami poradziłam tylko z tym JA MATKA nie potrafię.
Wszystko co dziewczyny mówiły wczoraj o swoich mamach brałam do siebie, straszne to było.Klara - Pon 07 Lis, 2011 18:35
Babeta35 napisał/a:
Wszystko co dziewczyny mówiły wczoraj o swoich mamach brałam do siebie
... a powinnaś to przerzucić na Twoją mamę.
Spróbuj teraz tę pracę wykonać.
Będzie Ci lżej.Babeta35 - Pon 07 Lis, 2011 18:41
Klara napisał/a:
a powinnaś to przerzucić na Twoją mamę
ja swoim rodzicom odpuściłam, zrozumiałam mechanizmy i im potrafię już (?) stawiac granicę.A córce jak wiesz dopiero się uczę.
mój terapeuta powiedział wczoraj że jestem w szczególnie trudnej roli bo jako matka i jako córka.Klara - Pon 07 Lis, 2011 18:54
Babeta35 napisał/a:
jestem w szczególnie trudnej roli bo jako matka i jako córka.
No, jesteś...
Wiesz, gdy się zorientowałam (na terapii dla współuzależnionych) że jestem DDD, byłam starsza od Ciebie.
Wtedy uznałam, że dawno zamknęłam drzwi za dzieciństwem i już nie będę go ruszała.
Chyba (nieświadomie) dobrze zrobiłam, bo pewnie cierpiałabym tak samo jak Ty Babeta35 - Pon 07 Lis, 2011 19:02
Klara napisał/a:
Wtedy uznałam, że dawno zamknęłam drzwi za dzieciństwem i już nie będę go ruszała
zobaczymy co się będzie działo jak skończę terapię.
Na chwilę obecna oprócz strasznej złości dała mi kilka pozytywów.
Wzrasta poczucie mojej wartości, zobaczyłam jak bardzo mylne jest nasze pierwsze wrażenie w ocenianiu nowo poznanych ludzi.
Na dzień dzisiejszy zbliżam się do zupełnie innych dziewczyn z grupy niż po pierwszych 3 zajęciach.I nie zależy mi już aby wszyscy mnie lubili DanaN - Pon 07 Lis, 2011 19:16
Klara napisał/a:
że dawno zamknęłam drzwi za dzieciństwem i już nie będę go ruszała
hmm. może i ja tak powinnam.
Postanowiłam pójść na terapię DDD. Jestem tuż przed rozmową z terapeutą. Obecnie chodzę raz w miesiącu do psychoterapeutki - powiedziałam jej jaką decyzję podjęłam apropos DDD, miałam wrażenie, że terapeutka jest niezadowolona z mojej decyzji... po raz pierwszy zobaczyłam u Niej jakby złość... jakieś negatywne emocje. miałam wrażenie, że było to związane z DDD. Może ja faktycznie nie powinnam ruszać przeszłości. Zobaczę co mi powiedzą na rozmowie.Babeta35 - Pon 07 Lis, 2011 19:32
DanaM napisał/a:
Postanowiłam pójść na terapię DDD
Danusiu, nie będę mówiła Tak nie będę mówiła NIE.
Jest ciężko, jest dziwnie, jest .......nie wiem jak to opisać, ale chyba warto.Porozmawiaj z terapeutą i wtedy zdecydujesz.
Ja nie pamiętam abym czuła taką złość w czystej postaci jak wczoraj, opanowałam się ale nie wiele mi brakowało aby złość przerodziła się w agresję, miałam ochotę kopac, pluć, drzeć się i obrażać wszystkich.terapeuta zobaczył że się coś dzieje, zaczął spokojną rozmowę, grupa pomogła.Było dużo płączu i dużo przytulania.Dzisiaj jest dobrze DanaN - Pon 07 Lis, 2011 19:36
Babeta35 napisał/a:
Danusiu, nie będę mówiła Tak nie będę mówiła NIE.
wiem, sama muszę zdecydować. Poza tym jestem jeszcze przed rozmową... Zobaczymy co i jakBabeta35 - Pon 07 Lis, 2011 19:48
DanaM napisał/a:
wiem, sama muszę zdecydować
uprzedzam że lekko nie jest Wiedźma - Pon 07 Lis, 2011 20:12
Babeta35 napisał/a:
Jesssssssuuuuuuuuuuuuu!
Dwa dni warsztatów z moją grupą DDA/DDD jessssssuuuuuu nie wiedziałam że ta terapia jest taka straszna, na początku było pitu, pitu ale jak ruszyło z kopyta to jest OKROPNIE !!!!
Wczoraj w drugim dniu warsztatów dopadła mnie taka złość że mało mi brakowało abym wyszła, skopała drzwi, terapeutę opluła jadem grupę i znikneła na zawsze, ostatkiem sił się powstrzymałam ale ryczałam jak 5 latka.
Ale masz fajnie!
Na mojej grupie było prawie cały czas pitu-pitu i co ruszaliśmy krok do przodu, to zaraz dwa do tyłu.
Aż się w końcu grupa całkiem rozpituliła
Zazdroszczę Ci.Babeta35 - Wto 08 Lis, 2011 16:24
Wiedźma napisał/a:
Zazdroszczę Ci
nie wiem czy ja sobie zazdroszczę, dzisiaj na 18 ups ups ups ja na ryj padam,ups ups ups.Wiedźma - Wto 08 Lis, 2011 17:41
nie ma dzisiaj szans bo wyszłam z terapii.
Siedzę i sie zastanawiam czy ta terapia jest na pewno dla mnie, czy ja histeryzuję czy nie.
Mam wrażenie że Piotr mnie atakuje, pierwszy raz poczułam to w niedzielę, drugi raz dzisiaj.To pierwsza sprawa, druga odnosi się do grupy.Tu absolutnie nie czuję się atakowana ale tak jak juz napisałam wcześniej wszystko co mówią dziewczyny o swoich mamach ja biorę do siebie.
Swoje problemy z rodzicami moim zdaniem mam załatwione, moim problemem jest mój stosunek do córki.Muszę przemysleć temat czy ja potrzebuję terapii DDD.
Nie wiem, mam mętlik w głowie.Poproszę o sugestie Wiedźma - Wto 08 Lis, 2011 19:06
Babeta35 napisał/a:
nie ma dzisiaj szans bo wyszłam z terapii.
Więc pozdrów go za tydzień, proszę
Babeta35 napisał/a:
zastanawiam czy ta terapia jest na pewno dla mnie
Ja przez cały czas zadawałam sobie to samo pytanie.
I do tej pory nie jestem pewna, czy powinnam tam być, z resztą czułam się tam jak kosmita
Babeta35 napisał/a:
Mam wrażenie że Piotr mnie atakuje
A to ciekawe, bo ja nigdy nie widziałam, żeby kogokolwiek atakował, a to już druga moja terapia z jego udziałem.
Powiem Ci natomiast, że ja z kolei miałam wrażenie, że Piotr mnie olewa,
choć zdrowy rozsądek mi podpowiada, że to niemożliwe, z resztą to co do mnie mówił świadczyło o czymś wręcz przeciwnym
Myślę, że każda z nas odbiera go jako realizatora naszych wyobrażeń o tym, co nam oferuje reszta świata...
Albo może to po prostu jakieś cholerne przeniesienie Babeta35 - Wto 08 Lis, 2011 20:09
Wiedźma napisał/a:
Albo może to po prostu jakieś cholerne przeniesienie
nie wiem ale jakoś się tam dziwnie czuję.....może już nie ten wiek jak na taką terapię?
Zastanowię się spokojnie nad tym, pojadę raz jeszcze za tydzień i z Piotrem orozmawiam ale mam mieszane podobnie jak Ty uczucia.KICAJKA - Wto 08 Lis, 2011 21:35
Babeta35 napisał/a:
Mam wrażenie że Piotr mnie atakuje, pierwszy raz poczułam to w niedzielę, drugi raz dzisiaj.
Wiedźma napisał/a:
ja z kolei miałam wrażenie, że Piotr mnie olewa,
Wprawdzie ja na typowej terapii nie byłam,ale jak Was czytam to mam wrażenie,że ja czasem też coś takiego w życiu przerabiam
Jeśli czuję się pewnie ,dobrze,coś mi fajnie poszło -oczekuję pochwały a odbieram innych jakby chcieli mi dowalić
Natomiast jeśli jest coś nie tak i oczekuję jakiegoś wsparcia, to odnoszę wrażenie,że wszyscy mnie ignorują
Tylko potem w trakcie rozmowy okazuje się,że to tylko moje "skrzywienie" z dawnych lat
Czasem coś w podświadomości się zagnieździ i w nieoczekiwanej chwili płata figle pterodaktyll - Wto 08 Lis, 2011 21:37
Babeta35 napisał/a:
Zastanowię się spokojnie nad tym, pojadę raz jeszcze za tydzień i z Piotrem orozmawiam
Ate - Wto 08 Lis, 2011 21:41
KICAJKA napisał/a:
Tylko potem w trakcie rozmowy okazuje się,że to tylko moje "skrzywienie" z dawnych lat
dokladnie tak to bywa. Ja mialam wrazenie ze terapeutka po prostu mnie lekcewazy, wszystko mialo swoj cel( wyjasnila mi to po wielu miesiacach) bylam tak bardzo skupiona na sobie i uzalaniu sie nad soba, ze zupelnie nie potrafilam nawiazac serdecznego kontaktu z grupa.
Twoje odczucia napewno sa bardzo subiektywne Babetko...Klara - Śro 09 Lis, 2011 11:53 Babetka!
K O N I E C Z N I E to przeczytaj: http://www.komudzwonia.pl...p=327572#327572Babeta35 - Śro 09 Lis, 2011 15:55 Klara, dziękuję, jak zawsze jesteś kochana
Ja jestem DDD nie DDA więc jest mi już trochę inaczej niż moim koleżanką z grupy.
Sama nie wiem,pomyslę jeszcze, lubię dziewczyny Klara - Śro 09 Lis, 2011 18:25
Babeta35 napisał/a:
Ja jestem DDD nie DDA więc jest mi już trochę inaczej niż moim koleżanką z grupy.
Inaczej, ale niewiele lepiej, a cechy możesz mieć te same.
Wiem, bo też jestem DDD.
Kochana to jest Myszaczka, która dzisiaj takie fajne teksty wykopała w necie.Pati - Czw 10 Lis, 2011 22:44
Wiedźma napisał/a:
Ale masz fajnie!
Na mojej grupie było prawie cały czas pitu-pitu i co ruszaliśmy krok do przodu, to zaraz dwa do tyłu.
No właśnie tak było Pati - Czw 10 Lis, 2011 22:46
Wiedźma napisał/a:
Pozdrów Piotra ode mnie
Ode mnie też pozdrów proszę Ate - Wto 15 Lis, 2011 18:14 Co slychac u Ciebie nowego Babetko, dawno nie pisalas Pati - Wto 15 Lis, 2011 18:35 Beata jest baaardzo zapracowana rufio - Wto 15 Lis, 2011 18:59
Pati napisał/a:
jest baaardzo zapracowana
Szpindlikuje ? Sztrykuje ?Pati - Wto 15 Lis, 2011 19:10 Że co robi?
Rufio pisz no po polskiemu no bo jo nie kumam Ate - Wto 15 Lis, 2011 20:34 Pati jak masz kontaklt z Babetka, to,prosze, pozdrow Ja serdecznie rufio - Wto 15 Lis, 2011 21:51
Pati napisał/a:
bo jo nie kumam
Przeciez napisałem wyraźnie
Haftuje ? Wyszywa ? beata - Wto 15 Lis, 2011 21:52 I niech tyle nie pracusia,bo siem zmęczy. Jras4 - Śro 16 Lis, 2011 00:04 Co to za diabeł DDD ...Wiedźma - Śro 16 Lis, 2011 06:21 Iras, ile Ty lat siedzisz na forach? Chyba z sześć.
I nie wiesz, co oznacza DDD??? staaw - Śro 16 Lis, 2011 06:22 Z DDR pewnie mu się skojarzyło...Babeta35 - Śro 16 Lis, 2011 13:17 Hello !
Jestem już, byłam mocno zajęta zawodowo i jakoś nie miałam nastroju siedzenia po pracy przy kompie.
Wszystko u mnie ok tak +-4.Młoda chciała wrócić do domu, zgodziłam się, była 1 dzień i spowrotem zawineła się do siebie.Ate - Śro 16 Lis, 2011 13:25
Babeta35 napisał/a:
Młoda chciała wrócić do domu, zgodziłam się
opowiadaj, a co sie stalo, poklocila sie z Tumanem? Bo w jej nagly wybuch uczuc milosci wobec Ciebie jakos nie bardzo moglabym uwierzycesaneta - Śro 16 Lis, 2011 13:26 ja też chętnie posłucham Babeta35 - Śro 16 Lis, 2011 13:33
Ate napisał/a:
opowiadaj, a co sie stalo, poklocila sie z Tumanem
ostatnio często do domu zaglądała, jakoś tak niby przypadkiem ....niech jej tam będzie.
W ubiegłą środę przyjechała o 7.00 rano po kaskę na gazetę z dodatkiem praca i kartę do telefonu.
Podzwoniła, poumawiała się na rozmowy o pracę i zaczeła opowiadac jak jej się zyje.
Tuman nie pracuje bo ..... i tu nastąpiła litania powodów dla których nie może zarobkować.
Ok 18.00 zadwzoniła że bardzo wielka awantura między nimi wybuchneła i czy ona może wrócić do domu, cóz mi pozostało mówię wracaj.
Była 3 dni i stwierdziłą że go kocha zyć bez niego nie może, że on jej OBIECAŁ że poszuka pracy i ona do niego wraca.
Nie czepiałam się, nie odzywałam, stwierdziłam że jej decyzja, jest dorosła niech robi co jej pasuje.Z mojej strony pomocy już nie będzie pt.zakupy.
Trzymajcie kciuki bo dzisiaj jest na sprawdzeniu w nowej pracy.
Tak to z grubsza wygląda, mnie jest dobrze bo juz nie ja ją wywaliłam z domu tylko ona podjęła samodzielna decyzję. Ate - Śro 16 Lis, 2011 13:35
Babeta35 napisał/a:
zadwzoniła że bardzo wielka awantura między nimi wybuchneła i czy ona może wrócić do domu, cóz mi pozostało mówię wracaj.
Była 3 dni i stwierdziłą że go kocha zyć bez niego nie może, że on jej OBIECAŁ że poszuka pracy i ona do niego wraca.
czyli dokladnie jak przypuszczalam
Babeta35 napisał/a:
mnie jest dobrze bo juz nie ja ją wywaliłam z domu tylko ona podjęła samodzielna decyzję.
pewnie, nie masz sobie nic do zarzucenia, i bardzo dobrzeBabeta35 - Śro 16 Lis, 2011 13:38 Oj oj oj ulżyło mi, naprawdę i poczułam że Młoda nie jest moją własnością ani częścią mnie.Chce tak żyć-ja nie mam na to wpływu, mogę jej pomóc ale oczywiście na tyle na ile ja chcę i w zgodzie ze sobą.KICAJKA - Śro 16 Lis, 2011 17:02
Babeta35 napisał/a:
Nie czepiałam się, nie odzywałam, stwierdziłam że jej decyzja, jest dorosła niech robi co jej pasuje.Z mojej strony pomocy już nie będzie pt.zakupy.
I tak powinno to wyglądać
I trzymam ,oby tak dalej Flandria - Śro 16 Lis, 2011 17:10
Babeta35 napisał/a:
poczułam że Młoda nie jest moją własnością ani częścią mnie
jestem pełna podziwu
Pati - Śro 16 Lis, 2011 20:12
rufio napisał/a:
Przeciez napisałem wyraźnie
Haftuje ? Wyszywa ?
Taa..... Babeta35 - Czw 17 Lis, 2011 12:25
Flandra napisał/a:
jestem pełna podziwu
dziękuję pterodaktyll - Pią 18 Lis, 2011 14:23 Miałaś dzwonić za 20 min..... Babeta35 - Pią 18 Lis, 2011 16:41 Oj Ptero ja mam dzisiaj sądny dzień, te przeklęte Pancerfausty co II wojne przegrały teraz się na nas mszczą. Janioł - Pią 18 Lis, 2011 16:50
Babeta35 napisał/a:
Oj Ptero ja mam dzisiaj sądny dzień, te przeklęte Pancerfausty co II wojne przegrały teraz się na nas mszczą.
mam to samo , robota u Niemca to nie jest łatwy kawałek chlebapterodaktyll - Pią 18 Lis, 2011 18:44
Babeta35 napisał/a:
mam dzisiaj sądny dzień,
Babeta35 - Śro 23 Lis, 2011 12:08 Cześć
Dawno mnie nie było, jakoś nie miałam siły pisać, nic się nie dzieje złego ani dobrego.
Młoda dostała pracę na razie w weekendy w naszym CH Ptak a jej wybranek serca poszedł pracować do zieleni miejsckiej przy grabieniu lisci-zobaczymy ile wytrzyma.
U mnie też wszystko ok, chodzę na terapie+warsztaty z moja grupą DDA, na chwilę obecną mam lekki przesyt.Nie lubię mojego terapeuty - może chwilowy stan. pterodaktyll - Śro 23 Lis, 2011 12:13
Babeta35 napisał/a:
chodzę na terapie+warsztaty z moja grupą DDA, na chwilę obecną mam lekki przesyt.
To idź na spacer np. Babeta35 - Śro 23 Lis, 2011 12:17
pterodaktyll napisał/a:
To idź na spacer np
a se pójdę,m ale za tydzień we wtorek znów terapeuta będzie mi działał na system nerwowy, nie znam sie na terapiach ale dla mnie to takie trochę ble blanie, a może to terapia zaczyna działać?
Nie wiem.....
Pterosławie Wielki nie męczysz biedaków na forteklapie?pterodaktyll - Śro 23 Lis, 2011 12:21
Babeta35 napisał/a:
Pterosławie Wielki nie męczysz biedaków na forteklapie?
Męczę.........ale dopiero od 14.00
A ile kolumn Zygmunta dzisiaj sprzedałaś? Babeta35 - Śro 23 Lis, 2011 12:22 Dzisiaj płaciłam Pancerfaustom za 650 iA Cupe pterodaktyll - Śro 23 Lis, 2011 12:26
Babeta35 napisał/a:
Dzisiaj płaciłam Pancerfaustom za 650 iA Cupe
A co z nim zrobiłaś? Wyjeżdżałaś ze stacji benzynowej? Babeta35 - Śro 23 Lis, 2011 12:28 taki miły klient chciał żebym dla niego to autko kupiła, zgodzilam się pterodaktyll - Śro 23 Lis, 2011 12:29
Babeta35 napisał/a:
taki miły klient chciał żebym dla niego to autko kupiła, zgodzilam się
podziwiam Twoją dobroć i szlachetność oraz chęć niesienia pomocy Pati - Śro 23 Lis, 2011 18:06
pterodaktyll napisał/a:
A co z nim zrobiłaś? Wyjeżdżałaś ze stacji benzynowej?
DanaN - Śro 23 Lis, 2011 18:54
pterodaktyll napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
taki miły klient chciał żebym dla niego to autko kupiła, zgodzilam się
podziwiam Twoją dobroć i szlachetność oraz chęć niesienia pomocy
Można spytać nad czym tak dumasz? DanaN - Śro 23 Lis, 2011 19:56
Cytat:
Można spytać nad czym tak dumasz?
pytać zawsze można
... a czy odpowiem...
dumam nad Twoim podziwem... pterodaktyll - Śro 23 Lis, 2011 20:01
DanaM napisał/a:
dumam nad Twoim podziwem...
............hmmmmmmmmmmmm..................... Babeta35 - Pon 05 Gru, 2011 14:13 Hej hej było trochę spokoju ale znów srutneło, córke i jej ukochanego wyrzucono z ich lokum.
Tak jak przypuszczałam mieszkali tam na dziko esaneta - Pon 05 Gru, 2011 14:14
Babeta35 napisał/a:
córke i jej ukochanego wyrzucono z ich lokum.
A Tobie co po główce w związku z tym chodzi?Babeta35 - Pon 05 Gru, 2011 14:17 A co ma mi chodzić, szlag mnie trafia ....a było juz tak fajnie.Przecież na bruk nie wyrzucę, niech pomieszka chwilę.Narzyczony oczywiście nie pracuję, młoda w weekendy.
Ale juz mnie tak to wszystko nie telepie jak 06.10.2011esaneta - Pon 05 Gru, 2011 14:21
Babeta35 napisał/a:
Ale juz mnie tak to wszystko nie telepie jak 06.10.2011
Dobre i tyle. Ja wyznaję zasadę by mierzyć siły na zamiary nie zamiar podług sił.
Wówczas jestem w stanie byc konsekwentna.Babeta35 - Pon 05 Gru, 2011 14:31 Ja się strasznie szarpałam, teraz mi trochę łatwiej.
Głupa jest ale cóz to jej zycie i jej głupie zachowanie. Klara - Pon 05 Gru, 2011 15:43
Babeta35 napisał/a:
Przecież na bruk nie wyrzucę
Wyznaczyłaś termin, do kiedy mogą u Ciebie mieszkać, albo postawiłaś inne warunki?KICAJKA - Pon 05 Gru, 2011 16:22
Babeta35 napisał/a:
.Przecież na bruk nie wyrzucę, niech pomieszka chwilę
Mam nadzieję,że sama a tego indywiduum chyba nie musisz widywać w swoim domu Babeta35 - Pon 05 Gru, 2011 21:18 Młoda wróciła do domu sama,chce iść na terapię.
Wszystkiej jej rzeczy zostały w tamtym mieszkaniu i on nie chce jej ich oddać badź nie może >ponoc była policja i administracja i musieli natychmiast opuścic lokal.
Młoda nie ma dowodu, migawki ani ciuchów.
Ukochany pił i bił........ Babeta35 - Pon 05 Gru, 2011 21:20 zapomniałam dodać ze jedno co przyniosła do domu to mały kotek pterodaktyll - Pon 05 Gru, 2011 21:22
Babeta35 napisał/a:
jedno co przyniosła do domu to mały kotek
Jesteś pewna, że nic więcej?staaw - Pon 05 Gru, 2011 21:24
pterodaktyll napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
jedno co przyniosła do domu to mały kotek
Jesteś pewna, że nic więcej?
może
Co to są te migawki których niema?Klara - Pon 05 Gru, 2011 21:25
Babeta35 napisał/a:
Młoda wróciła do domu sama,chce iść na terapię.
To się przekonała na własnej skórze, jak to jest...
Ty Babetko chyba jej tak bezwarunkowo nie przyjmiesz na swój garnuszek, co?Babeta35 - Pon 05 Gru, 2011 21:28 Klara-Młoda pracuje na razie w weekendy ale jutro tez idzie, zarabia nawet nieźle bo 60 PLN dziennie.
Gdybym ja teraz odtrąciła to poszłaby na dno.Zobaczymy, kocham ja bardzo i chcę aby wiedziała że ma we mnie oparcie.Jest w takim stanie że dzisiaj rozmowa odnośnie warunków nie ma sensu.
Ja tez muszę sobie wszystko w głowie spokojnie poukładac, jutro terapiaBabeta35 - Pon 05 Gru, 2011 21:29
pterodaktyll napisał/a:
Jesteś pewna, że nic więcej?
nie nie jestem ale może poczuję jak się zacznę intensywnie drapać Babeta35 - Pon 05 Gru, 2011 21:31
staaw napisał/a:
Co to są te migawki których niema
aaaaa to nasza gwara z centralnej polski.jest to bilet miesięczny do korzystania z komunikacji miejskiej w Łodzi zwany migawką, mamy też angielkę jak cos.pterodaktyll - Pon 05 Gru, 2011 21:35
Babeta35 napisał/a:
może poczuję jak się zacznę intensywnie drapać
to podrap sie i sprawdź..... Wiedźma - Pon 05 Gru, 2011 21:36
Babeta35 napisał/a:
może poczuję jak się zacznę intensywnie drapać
Chyba nie o pchły tu chodzi... Klara - Pon 05 Gru, 2011 21:37
Babeta35 napisał/a:
Gdybym ja teraz odtrąciła to poszłaby na dno.
To jest jasne.
Babeta35 napisał/a:
Ja tez muszę sobie wszystko w głowie spokojnie poukładac
To fajnie.
Chodzi mi o to, żebyś jej dalej pozwalała dorastać. Żebyś jej już nie ochraniała.
Babeta35 napisał/a:
jak się zacznę intensywnie drapać
Eee, Ptero chyba o innym przychówku myślał.Babeta35 - Pon 05 Gru, 2011 21:39
Wiedźma napisał/a:
Chyba nie o pchły tu chodzi...
o dzidziusia? nie młoda stosuje antykoncepcję pt.zastrzyki raz na 3 miesiące, była w październiku więc oprócz kotka i innich stworzonek nic ciekawego mi chyba na stanie nie przybędzieBabeta35 - Pon 05 Gru, 2011 21:41
Klara napisał/a:
pozwalała dorastać
się staram, fajnie mi by lo samej w domu......ale cóż nie wyrzucę bo jest w strasznym stanie.staaw - Pon 05 Gru, 2011 21:43
Babeta35 napisał/a:
Klara napisał/a:
pozwalała dorastać
się staram, fajnie mi by lo samej w domu......ale cóż nie wyrzucę bo jest w strasznym stanie.
Tylko teraz nie pozwól sobie wejść na głowę. Ty rozdajesz karty, lecz ona małymi kroczkami może (na pewno?) starać się odzyskać utraconą pozycję....
Moralniak zwykle krótko trwa, nie tylko ten po alko...Babeta35 - Pon 05 Gru, 2011 21:47
staaw napisał/a:
Moralniak zwykle krótko trwa, nie tylko ten po alko...
wiem, ale dzięki za przypomnienie....napiszę sobie to i na lodówcę przykleję.
Mojego nowego lokatora w prązki bardzo laptop fascynuje.
Zobaczymy co zostanie ze skórzanej kanapy i foteli pterodaktyll - Pon 05 Gru, 2011 21:53
Babeta35 napisał/a:
Zobaczymy co zostanie ze skórzanej kanapy i foteli
Tzw. strzępy......... KICAJKA - Wto 06 Gru, 2011 09:29
Babeta35 napisał/a:
Wszystkiej jej rzeczy zostały w tamtym mieszkaniu i on nie chce jej ich oddać badź nie może >ponoc była policja i administracja i musieli natychmiast opuścic lokal.
Młoda nie ma dowodu, migawki ani ciuchów.
Skoro była policja i administracja to przez nich może się domagać zwrotu wszystkiego
Chyba,że ten On coś kręci olga - Wto 06 Gru, 2011 09:57 Przygarnij, waham się nad "pogłaszcz", ale tak pogłaszcz i stawiaj warunkiWiedźma - Wto 06 Gru, 2011 10:35 Ano dostała pannica lekcję od życia.
Jasne, że przygarnij - niech wie na kogo naprawdę może liczyć,
może w końcu przejrzy na oczy i doceni to.
Ale warunki stawiaj, żeby nie miała poczucia spadania na cztery łapy.
Powinna ponosić konsekwencje, musi do niej dotrzeć, że jest dorosła.Babeta35 - Wto 06 Gru, 2011 14:46
KICAJKA napisał/a:
Chyba,że ten On coś kręci
cos mi się tak wydaje dzisiaj po interwencji telefonicznej mego eks małzonka gangstera przywiózł jej torebkę z dokumentami.
Dzwonię do eksa i mówię no gruby Ty to masz dar przkonywania, a on na to że tylko ładnie poprosił
Jesssuuuuu ja nawet nie wiedziałam że taki świat w jakim żyła młoda naprawdę istnieje, czytałam, widziałam w TV ale na zywo nigdy..............Babeta35 - Wto 06 Gru, 2011 14:49
Wiedźma napisał/a:
Ale warunki stawiaj
to oczywista oczywistośc, na razie daje jej wsparcie i poczucie bezpieczeństwa że ma gdzie wracac.
Warunki postawię jak obie chwilę odpoczniemy, na dzień dzisiejszy nawet nie mam siły o tym myśleć.
Ale pierwszy raz w życiu nie darłam się na nią tylko spokojnie rozmawiałam.
Pojechałam z nia po torebę i dokumenty to tak mi noga z nerw latała że nie mogłam prowadzic
A dzisiaj nawet nie pojechałam do roboty bo spałąm całe 2 godzinyBabeta35 - Wto 06 Gru, 2011 14:50
olga411 napisał/a:
pogłaszcz i stawiaj warunki
się zrobi Ate - Wto 06 Gru, 2011 14:58 Jeja, tylko nie wracaj do punktu wyjsciowego Beba, prosze Cie, niech Mloda poczuje ze to Ty rzadzisz w tym domu, idz za ciosem, nie daj sie omamic bron Boze..Babeta35 - Wto 06 Gru, 2011 15:05
Ate napisał/a:
nie wracaj do punktu wyjsciowego Beba
Atka spokojnie, zmniejszyło mi sie napięcie, ADHD zmalało, lęki trochę przycichły.
Jestem juz odrobine inna niż 2 miesiące temu.Wiem do czego mam prawo, wiem że moja córka nie jest mną ani moją włąsnością.
Przygarnełam bo mi jej żal, bo się zaplatała i nie umie wybrnąć sama.
Jestem obok a nie za nią, pomogę ale rozmową a nie wyręczaniem.
Warunki postawię twarde ale bez krzyku i histerii, nie dam soba manipulowac.
NIE JESTEM ZŁA MATKĄ, JESTEM TAKĄ MATKĄ JAKA BYC POTRAFIĘ NAJLEPIEJ.rufio - Wto 06 Gru, 2011 15:40
Babeta35 napisał/a:
NIE JESTEM ZŁA MATKĄ,
Nie ma złych matek - sa tylko takie które inaczej pojmują - dobroPati - Wto 06 Gru, 2011 17:29
Babeta35 napisał/a:
daje jej wsparcie i poczucie bezpieczeństwa
Czytając Twój wątek zrobiło mi się smutno przez chwilkę
Szkoda,że ja nie miałam mamy.
Trochę zazrdoszczę Twojej córce szczerze mówiąc i nie wstydzę się tego
Babeta35 napisał/a:
NIE JESTEM ZŁA MATKĄ, JESTEM TAKĄ MATKĄ JAKA BYC POTRAFIĘ NAJLEPIEJ.
Babeta35 - Wto 06 Gru, 2011 17:37 Dzięki Pati to miłe słowa bunia - Wto 06 Gru, 2011 17:40 Babeta35 - Wto 06 Gru, 2011 17:45 bunia, Reniu kochana OSSA - Wto 06 Gru, 2011 18:04 [quote="Babeta35"]
Uważam , że postąpiłaś słusznie przygarniając młodą, oczywiście powinnaś ustalić zasady na jakich będzie mieszkać u ciebie.
Trzymaj się bia - Wto 06 Gru, 2011 18:31 Też Ci kibicuję z wielkim zaciekawieniem przeczytałam cały Twój wątek - gratuluję samozaparcia i determinacjiBabeta35 - Wto 06 Gru, 2011 20:11
OSSA napisał/a:
postąpiłaś słusznie przygarniając młodą
też tak sądzę, nie miałam wyjścia, jest zagubiona i wystraszona.Mam nadzieję że dostała jakąś lekcję od zycia i zrozumiała że nie jestem jej wrogiem.
OSSA napisał/a:
ustalić zasady na jakich będzie mieszkać u ciebie
-jeszcze o tym nie myślałam, co nagle to po diable.
Zawsze działałam w taki sposób,że najpierw robiłam a potem myślałam.Teraz postaram się zrobić inaczej.
bia napisał/a:
gratuluję samozaparcia i determinacji
dziękuję bardzo, zobaczymy co nam los przyniesie.Staram się być mądrą matka, przewodnikiem a nie jak do tej pory wszechwiedzącą.OSSA - Wto 06 Gru, 2011 20:17
Babeta35 napisał/a:
jeszcze o tym nie myślałam, co nagle to po diable.
Babeta35 - Wto 06 Gru, 2011 20:21 Nie wiem jak te warunki maja wygladac, muszę sobie to spokojnie przemyślec.
Poproszę podpowiedzi, nawet mały konkurs moge ogłosic.
rufio - Wto 06 Gru, 2011 20:23
Babeta35 napisał/a:
ustalić zasady na jakich będzie mieszkać u ciebie
-jeszcze o tym nie myślałam, co nagle to po diable.
Zawsze działałam w taki sposób,że najpierw robiłam a potem myślałam
A za tydzień będzie powrót do przeszłości - kiedy Ty zaczniesz używać rozsądku ?Babeta35 - Wto 06 Gru, 2011 20:27
rufio napisał/a:
A za tydzień będzie powrót do przeszłości
kochany brodaty kolego włąsnie się staram kierować rozsądkiem żeby do tego nie doszło.
Konkrety poprosze a nie takie tam pytania.
Myśle ze uzywam rozsądku.OSSA - Wto 06 Gru, 2011 20:46
Babeta35 napisał/a:
Nie wiem jak te warunki maja wygladac, muszę sobie to spokojnie przemyślec.
Poproszę podpowiedzi, nawet mały konkurs moge ogłosic.
kiedyś prosiłaś by nie pisać w twoim temacie rufio - Wto 06 Gru, 2011 20:57 Konkrety ? Prosze bardzo
1. 30 % zarobku dla Ciebie na utrzymanie .
2. Posiłki - nie tylko Ty siedzisz w kuchni
3. Mieszkanie - utrzymanie w czystośći
4. Wizyta młodej u lekarza - badania
5. Inwiligacja - czyli nie ma , że chodzi gdzie chce i wraca kiedy chce
6 . Ty stawiasz warunki jakie tylko przyjda Ci do głowy na temat wspólnego mieszkania
Jeżeli młodej nie będą sie podobac - torba i za drzwi .
Tylko czy potrafisz byc konsekwentna ?prskJras4 - Wto 06 Gru, 2011 21:23
Babeta35 napisał/a:
Nie wiem jak te warunki maja wygladac,
jakie warunki dla kogoJras4 - Wto 06 Gru, 2011 21:25
rufio napisał/a:
Jeżeli młodej nie będą sie podobac
ojezu ..kobieto oszalałaś czy na łep upadłaś czy jak ..poco ta walka skoro wpuszczasz spowrotem do domu .. ja już nic nie rozumiem ..Babeta35 - Śro 07 Gru, 2011 10:04
OSSA napisał/a:
kiedyś prosiłaś by nie pisać w twoim temacie
ale to było kiedyś może obie teraz będziemy mogły się zrozumieć?
Jak masz ochotę to pisz, zapraszam Babeta35 - Śro 07 Gru, 2011 11:44
Jras4 napisał/a:
wpuszczasz spowrotem do domu
bo ją kocham i bardzo mnie o to prosiła.
Stoczy się jak jej nikt nie poda ręki.Nie miała gdzie iśc, spełniły sie wszystkie moje najczrniejsze scenariusze.pterodaktyll - Śro 07 Gru, 2011 11:45
Babeta35 napisał/a:
spełniły sie wszystkie moje najczrniejsze scenariusze.
chyba nie, to co dla mnie było oczywiste dla Młodej było moim truciem i marudzeniem,
Wybraniec mojej córki:
-pił
-nie pracowała ( bo niby jak ?)
-bił
cóż dodać, coż ująć.....chciała zbawiac świat, nie ona jedna pterodaktyll - Śro 07 Gru, 2011 11:55
Babeta35 napisał/a:
.chciała zbawiac świat, nie ona jedna
Niestety...........czas zbawicieli już dawno minął, tylko nie wszyscy jeszcze o tym wiedzą
Dasz rade to wszystko "ogarnąć"? pterodaktyll - Śro 07 Gru, 2011 11:58 Babeta35 - Śro 07 Gru, 2011 12:01
pterodaktyll napisał/a:
Dasz rade to wszystko "ogarnąć"?
nie wiem.
Ale czy muszę ogarniać"wszystko"-juz chyba nie, mogę ogarnac tylko trochę, tyle co mnie jest potrzebne do zycia w spokoju.
Np.Młoda wróciła do domu bez swoich rzeczy, ubrań, kosmetyków, butów itp.itd.
Praktycznie są nie do odzyskania-cóż to jej problem, będzie chodziła w tym co jej w domu zostało, chce coś więcej musi sobie zapracowac i odkupic.
W moijch chodzić nie może bo różnimy się znacznie rozmiarami.Jeszcze przemkneła mi myśl przez głowę że POWINNAM dziecku chociaż kozaki odkupić, ale zaraz się opamiętałam.pterodaktyll - Śro 07 Gru, 2011 12:16
Babeta35 napisał/a:
POWINNAM dziecku chociaż kozaki odkupić,
Możesz się ewentualnie dorzucic..........Babeta35 - Śro 07 Gru, 2011 12:23
pterodaktyll napisał/a:
ewentualnie
ewentualnie, ale nie jestem tego też w 100% pewna.
Zobaczę, na chwile obecna boli mnie głowa i mogę sama sobie zrobić zrzute na goździkowąKICAJKA - Śro 07 Gru, 2011 13:20
Cytat:
Ale czy muszę ogarniać"wszystko"-juz chyba nie, mogę ogarnac tylko trochę, tyle co mnie jest potrzebne do zycia w spokoju
O... to,to... podoba mi się olga - Śro 07 Gru, 2011 13:30
Jras4 napisał/a:
.poco ta walka skoro wpuszczasz spowrotem do domu .. ja już nic nie rozumiem ..
Iras chyba nie jest ojcem skoro nie rozumie dlaczego. Przecież młoda to dziecko Babetki, dorosłe już, więc powinno być tak traktowane. Przywileje i obowiązki dorosłego. Rufio wyszczególnił wymagania, więc nie będę się powtarzać, tylko ta inwigilacja mi się nie podoba, ona sama musi zrozumieć jakie towarzystwo jest dla niej odpowiednie.
Iras, czy można wyrzucić ją na śmietnik życia? Miejmy nadzieję, że to doświadczenie ją czegoś nauczyło.
Babetko, nic jej nie kupuj, niech znajdzie sobie robotę i sama sobie kupi. Jak weźmie pierwszą pensję i ew. na coś konkretnego jej braknie (bo rozumiem, że została prawie bez niczego ) to możesz jej dorzucić żeby poczuła, że ma wsparcie, może doceni.Żeglarz - Śro 07 Gru, 2011 14:59
olga411 napisał/a:
to możesz jej dorzucić żeby poczuła, że ma wsparcie, może doceni.
Ja bym nie dorzucał, bo jest niebezpieczeństwo, że córka przyjdzie zaraz z czymś następnym, żebyś się dorzuciła, a Ciebie będzie serce bolało, gdy będziesz chciała odmówic. Kup jej najlepiej pod choinkę, albo na imieniny, czy też urodziny. Niech to będą prezenty od Ciebie, a nie koniecznośc "dorzucania się".
Tak wogóle to chcę Tobie pogratulowac!!! Mądrości, odwagi, determinacji, wytrwałości, dokonania gruntownej zmiany na lepsze w swoim życiu.
Jest duża szansa na to, że swoim dobrym i mądrym postępowaniem zdobędziesz coś więcej niż osobisty spokój. Masz szansę, że Wasze relacje się unormują, córka dzięki nowym doświadczeniom zmądrzeje i wydorośleje.
W sprawie inwigilacji o której pisał Rufio to w tej sytuacji bym chyba już odpuścił. Jest dorosła i w końcu może dysponowac swoim czasem jak chce. Ty tylko pilnuj, żeby przestrzegała zasad, których chcesz, żeby przestrzegała, a łamanie których mąciło by Twój upragniony spokój.
Mogą to byc np:
- Nie wraca pijana do domu
- Gdy wraca późno zachowuje sie tak, żeby Ciebie nie obudzic
- Nie korzysta z Twoich rzeczy bez Twojej zgody (ubrania, kosmetyki, jedzenie itp)
- Pokrywa przypadające na nią koszty utrzymania mieszkania
- Przejmuje częśc obowiązków domowych związanych z utrzymaniem porządku
- Jeżeli wspólnie się żywicie, pokrywa przypadającą na nią częśc kosztów wyżywienia
- Nie obraża się, nie podnosi głosu tylko stosuje otwartą asertywną komunikację. Jeżeli nie potrafi niech idzie na szkolenie. Sprawa komunikacji jest bardzo istotna, bo na tym tle jest najwięcej konfliktów.
itp.
Miejmy nadzieję, że to doświadczenie ją czegoś nauczyło
no niestety chyba to doświadczenie nie wiele ją nauczyło.
Właśnie na chwile podjechałam do domu na obiad.OSSA - Śro 07 Gru, 2011 15:06
Babeta35 napisał/a:
OSSA napisał/a:
kiedyś prosiłaś by nie pisać w twoim temacie
ale to było kiedyś może obie teraz będziemy mogły się zrozumieć?
Jak masz ochotę to pisz, zapraszam
Mam dzieci w podobnym wieku i szczerze nie raz mam ich dość, dorośli jak im wygodnie , ale jak trzeba coś zrobić jak przedszkolaki.
Tak poważnie rozumiem , że musiałaś i chciałaś przygarnąć córkę, ja osobiście też nie umiałabym spokojnie żyć wiedząc, że chłopakom dzieje się krzywda i nie mają co jeść.
Życie pod jednym dachem z drugim człowiekiem zmuszą nas do kompromisów , ja wiem na czym mi zależy i tych spraw nie odpuszczam:
- chcę wiedzieć kiedy wrócą lub jak nie wrócą, po to opłacam ich komórki by przysłali mi sms,
- wkurza mnie bałagan, ale tu ograniczam się do mojego pokoju i części wspólnych, ich pokoje póki robaków na korytarzu nie widzę,
- muzyka tak pod warunkiem, że cicho lub przez słuchawki ,
- ich goście owszem ale w przyzwoitej porze, no chyba , że wcześniej ze mną uzgodnią,
- dostają kasę póki się uczą i to nie na wszystko, tylko na co mnie stać, przestają się uczyć zero kieszonkowego,
Całą resztę odpuszczam nie mam siły walczyć.
Na twoim miejscu zrobiłabym sobie taką listę na czym ci zależy, uzgodniła z córką i konsekwentnie wymagała.
Jeśli chcesz by dokładała do utrzymania to jej o tym powiedz , ustal kwotę nawet jak będzie do ... to wymagaj by dała ci w terminie.
Jeśli uznasz, że na razie nie ma takiej potrzeby to wyznacz realny termin i bądź konsekwentna.
Mam znajomą jej dorosły syn rozwiódł się i przez jakiś czas mieszkał u mniej.
Umówili się, że będzie co miesiąc dawał 300 zł, na mieszkanie i jedzenie.
On bardzo szybko zapomniał o umowie, a ona wiecznie marudziła jak jej ciężko i ....
W końcu zapytałam, a powiedziałaś mu o tym "nie, powinien się sam domyślić".
Ona ostatecznie po pół roku nie wytrzymała zrobiła awanturę , syn uniósł się ambicją wyprowadził się i od tamtej pory nie rozmawia z matką.
Obie dostałyście niezłą szkołę , trzeba tylko wyciągnąć wnioski i iść do przodu.
Jras4 - Śro 07 Gru, 2011 23:32 Ale wszystko ładnie a co jak sie Tuman zjawi i że znów kocha .. albo młoda za jakiś czas zacznie motać swoje nici ... ?? a czy pomoc to tylko branie kogoś do domu i dolepianie go do garka ?? ludzie co wy gadaćie pszeciesz może jej coś wynająć i niech pracuie albo ta Babcia taka była hop do pszoduBabeta35 - Czw 08 Gru, 2011 09:39
Jras4 napisał/a:
młoda za jakiś czas zacznie motać swoje nici
moim zdaniem Młoda nadal mota ale sytuacja ją przyparła do muru.
Nic jej nie będę wynajmować, i ponosić tego konsekwencje.Ma dach nad głową+lodówkę i to wszystko.Tuman żyje na dnie drabiny społecznej-Młoda jak będzie chciała iśc z nim na dno to i tak będzie jej wybór, ja na jej zycie osobiste nie mam i NIE CHCĘ mieć wpływu.Nie chrobi to co jej odpowiada, ja przyjmując ją do domu zrobiłam to bardziej dla swojego spokoju sumienia a nie dla jej komfortu.
Teraz jej życie jej wybory.Trudno jest nabrać dystansu do skrajnej głupoty własnego dziecka,ale chyba nie mam wyjścia. beata - Czw 08 Gru, 2011 09:40 Babeta35 - Czw 08 Gru, 2011 09:55 Oj nie jest mi lekko nie jest ale cóż takie zycie. beata - Czw 08 Gru, 2011 09:56
Babeta35 napisał/a:
Oj nie jest mi lekko
Mocno Cię przytulam. Babeta35 - Czw 08 Gru, 2011 09:59
beata napisał/a:
Mocno Cię przytulam
dzięki maleńka, tego mi teraz trzeba.Babeta35 - Czw 08 Gru, 2011 13:11 Dotarło do mnie że Mloda nie wrociła do domu bo zmądrzała, dorosła itp itd tylko nie miała innego wyjścia bo ich z mieszkania wyrzucili.Niestety bolesna prawda.
Plan na dzisiaj:
-nie wtrącam się do jej zycia osobistego
-nie pytam o prywatne sprawy
-nie daję sie sprowokować
i zobaczymy, nie mam co robić jakiś większych planów bo i tak nie wiadomo co będzie dalej.Jras4 - Czw 08 Gru, 2011 15:25 Pilnuj sie ..jesteś w niebezpieczeństwie...Babeta35 - Czw 08 Gru, 2011 15:35
Jras4 napisał/a:
Pilnuj sie ..jesteś w niebezpieczeństwie
wiem Irasku że niebezpieczeństwo nadeszło, ale teraz jestem już silniejsza niż 2 miesiące temu i nie dam się łatwo pokonac.
Młoda kłamie i stara się mydlic mi oczy, ale ja to teraz widzę jak na dłoni.
Jest mi przykro ale nic na to nie poradzę.Juz kiedyś pisałam że zamroziłam serce, były chwile że powoli lód zaczynal topnieć......ale znów mi się wszystko ścisnęło.Ona wrociła bo musiała, ze strachu, biedy, głodu.....on pił i bił (podobno bił) a ona i tak go kocha?
Nie przyswajam tego, ale chyba nie muszę.Dla mnie świat, melin, alkoholu po 2 zł nie istnieje.Nie znam i nie chcę znać-trudno jest w to uwierzyć że własna jedyna wypieszczona córka taki świat zna i chce go znać.
Cóz cóz coż jej wybór.
Mnie nie pozostaje juz nic innego jak odpuścić sobie walkę o nią......chyba ją przegrałam.Nie wyrzucę jej kolejny raz z domu, ale odpuszczam, już nie chcę i nie mogę o nią walczyć.Kocham ja ale NIELUBIĘ NIELUBIĘ NIELUBIĘ.
Czuję się oszukana i skrzywdzona, nie chcę z nia rozmawiać bo i tak mnie będzie kłamać, po co mi to .
Niech robi co chce, ja chcę jeszcze pożyć Klara - Czw 08 Gru, 2011 15:51
Babeta35 napisał/a:
już nie chcę i nie mogę o nią walczyć
No.... dobrze prawisz.
Ale serce boli OSSA - Czw 08 Gru, 2011 16:20 Wiem ,że najtrudniej pogodzić się z kłopotami własnego dziecka, ale masz prawo do własnego życia.
Trzymaj się, bia - Czw 08 Gru, 2011 22:16 rufio - Czw 08 Gru, 2011 23:30 Sranie w banie
Puste słowa - marne gadanie .
Stracisz wszystko łącznie z szacunkiem do Siebie . Szkoda atramentu .pterodaktyll - Czw 08 Gru, 2011 23:34
rufio napisał/a:
Stracisz wszystko łącznie z szacunkiem do Siebie . Szkoda atramentu
spoko.....już ją trochę "naprostowałem" Babeta35 - Pią 09 Gru, 2011 10:19 Szacunku do siebie n ie stracę, taka opcja nie istnieje.
Poddaję się, odpuszczam,mam w du***, dzisiaj moja nadzieja uleciała z dymem.
Młoda....cóż córka ale dorosły człowiek, jes BEZDENNIE GŁUPIA.
Poddaję się i KOŃCZĘ walkę o nią. Klara - Pią 09 Gru, 2011 13:24
Babeta35 napisał/a:
Poddaję się i KOŃCZĘ walkę o nią.
To jest dobra decyzja Wiedźma - Pią 09 Gru, 2011 13:34
Babeta35 napisał/a:
dzisiaj moja nadzieja uleciała z dymem.
Czy dzisiaj wydarzyło się coś nowego? rufio - Pią 09 Gru, 2011 13:56 35 nam zdrowieje
Przed problemami juz nie wieje
Korzysta z rad
Znalazł sie i bat Babeta35 - Pią 09 Gru, 2011 14:23
Wiedźma napisał/a:
Czy dzisiaj wydarzyło się coś nowego
poranna randka z Tumanem, przypadek że nie szlam na parking tylko do kolegi po dokumenty.
Najpierw ze klatki schodowej rodziców wyszedł Tuman i pisał jakieś smsy, a jak wracałam od kolegi to Młoda nadbiegła i nadziała się wprost na mnie.
Trudno, rozlało się......nie chcę jej juz pomagać bo to nie ma sensu, ona mnie kłamie, mydli mi oczy, robi słodkie minki,o la boga jaka to ona biedna.....a tak naprawde, cwana i zimna laska.Oczywiście cwaniactwo we mnie skierowane.....
THE END skonczyło się, niech robi co chce, żyje jak chce.
Przecież patologia też jest p;otrzebna bo cóż by robili pracownicy opieki społecznej?beata - Pią 09 Gru, 2011 23:06 Wuśka. - Pią 09 Gru, 2011 23:08 Wiedźma - Sob 10 Gru, 2011 00:59
Babeta35 napisał/a:
THE END skonczyło się, niech robi co chce, żyje jak chce.
Amen.
Ate - Sob 10 Gru, 2011 01:15
Babeta35 napisał/a:
Trudno, rozlało się......nie chcę jej juz pomagać bo to nie ma sensu, ona mnie kłamie, mydli mi oczy, robi słodkie minki,o la boga jaka to ona biedna.....a tak naprawde, cwana i zimna laska.Oczywiście cwaniactwo we mnie skierowane.....
THE END skonczyło się, niech robi co chce, żyje jak chce.
Przecież patologia też jest p;otrzebna bo cóż by robili pracownicy opieki społecznej?
a Ty Beba, wbrew calemu swiatu na sile chcialas wierzyc w dobre intencje corki, niby wywalilas, ale caly czas mialas nadzieje ze Cie doceni, Twoja matczyna milosc. Corus, gdyby w du** sie nie nalalo nie dalaby o sobie znac,jestes dla niej wazna tylko dlatego, iz ona nie ma innego wyjscia, to juz dzis wiesz, corus zawsze bedzie robila absolutnie wszystko by ustawic sie jak najlepiej, tego jeszcze nie wiesz.
Uwazam ze Rufio ma racje... a tak prywatnie, ode mnie, jestes na prostej drodze do tego by powrocily poprzednie relacje, kto to wie, moze lepsze niz zadne, prawda?OSSA - Sob 10 Gru, 2011 10:24 Jako matka wierzyłam, że twoja córka zrozumiała, że zrobiła błąd, zagubiła się i trzeba jej pomóc.
Myślałam, że ten czas kiedy mieszkała poza domem będzie lekcją życia i postanowi coś zmienić na lepsze.
Z tego co piszesz teraz do młodej nic nie dotarło, wróciła, odstawiła szopkę skruszonej panienki , a tak naprawdę dalej nie mam zamiaru iść do pracy i zacząć żyć na własny rachunek.
Przypomina mi to zachowanie alkoholika po ciągu, wraca obiecuje poprawę, a tak na prawdę chce tylko chwile odpocząć zregenerować siły, by móc pić dalej.
Na terapii uczyli nas, że trzeba dać alk. osiągnąć dno, nie pomagać , nie utrzymywać.
Beatko wiem, że to bardzo trudne, ale chyba musisz postąpić dokładnie tak samo w stosunku do córki.
Nie daj się wciągnąć ich grę.
kosmo - Sob 10 Gru, 2011 10:33 Oszukuje...
Manipuluje Tobą i Twoimi uczuciami...
Jest to zbrodnia tym większa, że robi to Tobie... matce...
Żadnej okoliczności łagodzącej...!
Nic nie ma na usprawiedliwienie wykorzystywania matczynej miłości...
Ja dałabym chyba kopa i oczywiście powiedziała, dlaczego ...OSSA - Sob 10 Gru, 2011 11:01
kosmopolitanka napisał/a:
Oszukuje...
Manipuluje Tobą i Twoimi uczuciami...
Jest to zbrodnia tym większa, że robi to Tobie... matce...
Żadnej okoliczności łagodzącej...!
Nic nie ma na usprawiedliwienie wykorzystywania matczynej miłości...
Ja dałabym chyba kopa i oczywiście powiedziała, dlaczego ...
Niestety muszę się z tobą zgodzić, ale miłość matczyna czyni z nas Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 10:02 hej !
Nie chciał o mi się odpalać laptopa w weekend, stąd brak mojej obecności na forum.
Sytuacja na dzisiaj wygląda tak, e przestalam sie absolutnie wtrącać, pytać, dopytywać, udzieladź rad, pomagać, wrzeszczec, prosić, tłumaczyć, kontrolować.
Przyjęłąm taktykę traktowania Młodej jak czynnego alkoholika, masz dziewczyno dach nad głową i cokolwiek w lodówce.Rób co chcesz, żyj jak chcesz.
MOJA WALKA SIĘ SKOŃCZYŁA.
Mniej boli ale boli, budzę się z lękiem, nie mam ochoty być we własnym domu.pterodaktyll - Pon 12 Gru, 2011 11:23
Babeta35 napisał/a:
budzę się z lękiem, nie mam ochoty być we własnym domu.
Kto tu rządzi? Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 11:28
pterodaktyll napisał/a:
Kto tu rządzi?
ja rządzę oczywiście ale nie bardzo dobrze się czuję w roli żandarma.
zamykam pokój na klucz bo wiem że tak trzeba ale nie nawidzę tego,NIENAWIDZĘ byc żandarmem, kontrolerem, kapo we własnym domu.Męczy mnie to, to ma byc miejsce odpoczynku a nie poligon.pterodaktyll - Pon 12 Gru, 2011 11:35
Babeta35 napisał/a:
ja rządzę oczywiście ale nie bardzo dobrze się czuję w roli żandarma.
Do wszystkiego można przywyknąć.....nawet do rządzenia pterodaktyll - Pon 12 Gru, 2011 11:36
Babeta35 napisał/a:
to ma byc miejsce odpoczynku a nie poligon.
To głównie zależy jednak od Ciebie. Nie sądzisz?Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 11:37
To osądź sprawiedliwie.............. Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 11:40 Młoda miała pojechać do tamtego mieszkania spróbować odzyskać swoje rzeczy.
Aż mnie w tyłku strzyka coby do niej zadzwonić
Ale nie zadzwonie olga - Pon 12 Gru, 2011 11:42 Jezu, jakie to trudne. Nie umiem nic mądrego napisać. Wspólczuję Ci. Miałam nadzieję, że ta historia ją czegoś nauczy. pterodaktyll - Pon 12 Gru, 2011 11:43
Babeta35 napisał/a:
Aż mnie w tyłku strzyka coby do niej zadzwonić
Nawet nie próbuj bo może się zdarzyć, że zamiast strzykania dostaniesz kopa w tą niewątpliwie szlachetną część ciała Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 11:46
olga411 napisał/a:
Miałam nadzieję, że ta historia ją czegoś nauczy
ja też a tu niestety jest gorzej niż było.
Bardzo trudne, dużo trudniejsze niż z mężem,facetem,partnerem.Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 11:48
pterodaktyll napisał/a:
dostaniesz kopa
i na wszelki wypadek nie próbuję ale strzykać mnie strzyka olga - Pon 12 Gru, 2011 11:48
Babeta35 napisał/a:
Bardzo trudne, dużo trudniejsze niż z mężem,facetem,partnerem.
Mój syn ma 18 lat, też myślę czy będzie umiał normalnie żyć.Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 11:50
olga411 napisał/a:
będzie umiał normalnie żyć
na to nie ma reguły, moja córka nie jest DDA, miała padaczkę a ja z tego powodu ogromne poczucie winy i tak poszło, byłam zbyt opiekuńczaesaneta - Pon 12 Gru, 2011 11:52
Babeta35 napisał/a:
Bardzo trudne, dużo trudniejsze niż z mężem,facetem,partnerem.
To prawda Babe, bo w przypadku dziecka istnieje jeszcze więź biologiczna, taka niewidzialna pępowina - cholernie mocna.
Podobnie miałam z synem narkomanem.
Pierwsza, druga i moze jeszcze trzecia próba jej przecięcia boli, potem nie czułam juz bólu, tylko wyrzuty sumienia, że jestem wyrodną matką. Z czasem i te wyrzuty zanikły a nasze relacje z dnia na dzień są coraz lepsze. Trzymam kciuki olga - Pon 12 Gru, 2011 11:52
Babeta35 napisał/a:
strzykać mnie strzyka
Daj spokój bo się nakręcasz. Jak ja kiedyś jeszcze kontrolowałam mojego alko i starałam się już nie dzwonić do niego ale jeszcze było mi trudno się powstrzymać pomiętam to narastające napięcie i myśl: dzwonić nie dzwonić. Zadzwoniłam : była katastrofa, nie dzwoniłam napięcie narastało. Najlepiej się odciąć. Przyjdzie do domu to się dowiesz.Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 11:54
esaneta napisał/a:
Podobnie miałam z synem narkomanem.
a co z nim się teraz dzieje?
Jak tonący brzytwy się chwytam.........faceta bez problemu z domu wyrzuciłam, co mnie obchodził-nic, jest dorosły, musi sobie poradzić.
Co do córki tak nie potrafię, zreszta ona jest świetna aktorką i WSZYSCY się na nia nabierają.Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 11:57
olga411 napisał/a:
Daj spokój bo się nakręcasz
wim, wim, wim nie zadzwonię. spoko.
To forum to taki trochę dzienniczek uczuć.Nie zadzwonię a napięcie nie jest już tak silne jak kiedyś.A jeszcze mam taka mściwą satysfakcję że nie ma kozaków tylko w adidasach lata esaneta - Pon 12 Gru, 2011 12:00
Babeta35 napisał/a:
a co z nim się teraz dzieje?
nic szczególnego, robi to co większość nastolatków (za 3 mce osiągnie pełnoletność), chodzi do szkoły, prochy zamienił na siłownię, dokonał weryfikacji grona znajomych i przyjaciół, pomaga w obowiązkach domowych, spędza więcej czasu z rodziną, rozmawia ze mna częściej i inaczej niz dotychczas i bardzo mnie wspiera w ogarnianiu mojego współ****olga - Pon 12 Gru, 2011 12:00
Babeta35 napisał/a:
mam taka mściwą satysfakcję że nie ma kozaków tylko w adidasach lata
trudno,jak se pościeliła tak se śpi Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:01 esaneta, zazdroszczę, zazdroszczę, zazdroszczę nawet nie wiesz jak bardzo esaneta - Pon 12 Gru, 2011 12:03 Babe, Klara powiedziała mi kiedyś: ODDZIEL SIĘ
Tak łatwiej - oddziel się, dbaj o siebie i swoje potrzeby - szczęśliwa Ty, to szczęśliwe Twoje otoczenie. To działa Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:03
olga411 napisał/a:
jak se pościeliła tak se śpi
właśnie sobie to przysłowie zostawiłam na ewentualną jej prośbe o kupienie jej kozaków bądź czegoś tam.
Nie będę mówiła niech Ci ukochany kupi tylko.....jak se pościelesz tak się wyspisz.....Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:05
esaneta napisał/a:
Tak łatwiej - oddziel się
staram się, jesli chodzi o faceta alko nie było to aż tak trudne, jesli chodzi o córkę-bardzo, sama wiesz jaka to silna więź.
Na razie zachowuję się w stosunku do niej jak do sublokatora.esaneta - Pon 12 Gru, 2011 12:07
Babeta35 napisał/a:
esaneta, zazdroszczę,
Babe, ale nic się samo nie zadziało. To ja zaczęłam zmieniac siebie a w konsekwencji
(jak ja kocham to słowo ) moje otoczenie zaczęło się zmieniać.
Mam jeszcze do "przerobienia" temat teściowej, ale i z tym dam radę. Nie będe jej juz probowała zmieniać ani sie tłumaczyc dlaczego postępuję z jej synem jak postępuję.
Zamiast tego na bieżąco będę ją swoja postawa korygowała.Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:09
esaneta napisał/a:
zaczęłam zmieniac
tyż zaczęłam.
Chodzę na terapię i jakoś mi łatwiej, przynajmniej mniej juz histeryzuję esaneta - Pon 12 Gru, 2011 12:09
Babeta35 napisał/a:
Nie będę mówiła niech Ci ukochany kupi tylko.....jak se pościelesz tak się wyspisz.....
Chyba nie tędy droga Babe, czuć tu nutkę złośliwości. Po prostu jasny, rzeczowy przekaz bez wdawania się w zbędne dyskusje. I tyle (moim zdaniem).esaneta - Pon 12 Gru, 2011 12:11
Babeta35 napisał/a:
Chodzę na terapię i jakoś mi łatwiej, przynajmniej mniej juz histeryzuję
no i jeszcze daj sobie czas, Cierpliwośc to moje drugie imię
Pomału lecz pewnie ......Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:14
esaneta napisał/a:
czuć tu nutkę złośliwości
-wiem, wiem, wiem i jak napisałam nie będę tak mówić (chociaż mam olbrzymia ochote )
esaneta napisał/a:
rzeczowy przekaz
-tak robię
esaneta napisał/a:
zbędne dyskusje
-sa zbędne esaneta - Pon 12 Gru, 2011 12:17
Babeta35 napisał/a:
-sa zbędne
nio i do tego zbędne, niepotrzebne emocje wzbudzają.
Cierpliwosci i powodzenia w pracy nad sobą reszta jest tylko dodatkiem do CiebieBabeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:18
esaneta napisał/a:
niepotrzebne emocje wzbudzają
wiem, staram się unikać, ale w łeb bym jej tak strzeliła że aż miło, cholerciabunia - Pon 12 Gru, 2011 12:19 Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:20 esaneta - Pon 12 Gru, 2011 12:21
Babeta35 napisał/a:
ale w łeb bym jej tak strzeliła że aż miło
Na strzelnicy sobie postrzelaj, daj jej żyć po swojemu - nie musi zyc po Twojemu.
U mojego syna tez jest parę rzeczy, które wciąż jeszcze kusi mnie by zmienić.
Ale cóż póki co zmieniam siebie i coraz lepiej mi z tym. Spróbuj a zobaczysz jakie to fajne Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:23 Nie mam ochoty z nią spędzić świąt, nie mam ochoty na ubieranie choinki i wszystkie te świąteczne tematy, kupię jej w prezencie gwiazdkowym młotek.Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:25
esaneta napisał/a:
daj jej żyć po swojemu
nie mam wyjścia.esaneta - Pon 12 Gru, 2011 12:26
Babeta35 napisał/a:
Nie mam ochoty z nią spędzić świąt
a musisz?
Babeta35 napisał/a:
nie mam ochoty na ubieranie choinki
Ja też nie będę miała choinki a świąteczne klimaty od pewnego czasu pojmuje inaczej niz przez ubiegłe lata. To mnie ma byc dobrze, ja mam sie dobrze czuć i wiesz co? - mojemu otoczeniu* tez zaczyna sie to podobać (*teściowa nie nalezy jeszcze do mojego otoczenia).Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:28
esaneta napisał/a:
a musisz
nic nie muszę....zastanawiam się nad tym.
Choinki nie ubieram, nie szaleję i już.Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 12:31 przestałam gotować to co Młoda lubi, gotuje to co ja lubię, czy ona będzie jadła czy nie-jej sprawa.Nie je esaneta - Pon 12 Gru, 2011 12:35
Babeta35 napisał/a:
Nie je
widocznie nie jest głodna
Dbaj o siebie, powtarzam do znudzenia, mysl o sobie - reszta to dodatek do Ciebie.
Bądź cierpliwa a efekty przejda Twoje wyobrazenie.
A teraz pędze na obiadek - zgłodniałam Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 13:50
esaneta napisał/a:
Dbaj o siebie, powtarzam do znudzenia
też sobie to powtarzam do znudzenia ale mam z tym jeszcze problemy.
Mam ochote iść prosto po pracy do kina, czy to dbanie o siebię?
Ja mam problem ze zrozumieniem co to dbanie o siebię, możesz mi to Aneto S napisać, co Ty robisz ?
Plizzzzzesaneta - Pon 12 Gru, 2011 14:03
Babeta35 napisał/a:
co Ty robisz ?
Mozliwości moje są wprawdzie ograniczone nadszarpnietym ostatnio budżetem, ale daje radę.
Przede wszystkim, praca nad sobą - terapie, literatura, różne warsztaty rozwojowe,
spotkania z przyjaciółmi, wyjścia do teatru (dzięki uprzejmości jednej z naszych userek), Dekadencja, wszystko, co mi przyjdzie do głowy a moze byc dla mnie przyjemne i co b. ważne - nic albo niewiele kosztuje.
W planach mam również zdobycie nowego wykształcenia, ale to póki co bardzo świeżutki pomysł, więc jeszcze w powijakach.
Istotne jest, że na początku nie chciało mi się za bardzo - tak sie przyzwyczaiłam do życia w swojej skorupie współ**** , że nie chciałam z niej wychodzić, ale jak juz z niej wyszłam, to żadna siła mnie tam ponownie nie zagoni
Pierwsze próby wychodzenia z mojej skorupy podejmowałam wbrew sobie, ale wiedziałam, ze tego potrzebuję, że jest to konieczne.Babeta35 - Pon 12 Gru, 2011 14:20 Tez nad sobą dużo pracuję, terapia, warsztaty, literatura......esaneta - Pon 12 Gru, 2011 14:32
Babeta35 napisał/a:
Tez nad sobą dużo pracuję
to już sporo a co ponadto?Pati - Pon 12 Gru, 2011 18:43
Babeta35 napisał/a:
Mam ochote iść prosto po pracy do kina, czy to dbanie o siebię?
Oczywiście,że tak Pati - Pon 12 Gru, 2011 18:53
Babeta35 napisał/a:
Ja mam problem ze zrozumieniem co to dbanie o siebię
Dbanie o siebię to robienie czegoś co się lubi.
Oczywiście robienie dla siebie.
Ja bardzo lubię spacery,czytanie i udzielanie się na forum,czytanie książek,rozmowy z Tobą (mam niedosyt),zloty forumowiczów itd.
To wszystko trwało zaczym zaczęło przynosić oczekiwane efekty
Jak na razie na resztę nie mam odwagi OSSA - Pon 12 Gru, 2011 19:37 trzymaj się i postaraj się myśleć o sobie, masz prawo do szczęścia niezależnie od tego co robi twoja dorosła córka.
Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 09:51
Pati napisał/a:
rozmowy z Tobą (mam niedosyt
to daj znać kiedy masz czas ze mną pogadać pterodaktyll - Wto 13 Gru, 2011 09:54
Pati napisał/a:
Jak na razie na resztę nie mam odwagi
Masz coś konkretnego na myśli? Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 09:57 A mi się chłopa chce pterodaktyll - Wto 13 Gru, 2011 09:58
Babeta35 napisał/a:
mi się chłopa chce
Proponuję raczej jakiegoś szlachcica albo co.............. Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 10:00
pterodaktyll napisał/a:
albo co
a co to jest ?pterodaktyll - Wto 13 Gru, 2011 10:01
Babeta35 napisał/a:
a co to jest ?
A co Ci fantazja dyktuje...... Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 10:02
pterodaktyll napisał/a:
A co Ci fantazja dyktuje
-chłop Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 10:07 Jestem jutro w Warszawie u klienta, w samym centrum,od ok 14 mam czas może ktoś się ze mna w Złtych Tarasach spotka?
Tam koczuję bo mam blisko do pociągu esaneta - Wto 13 Gru, 2011 10:08
Babeta35 napisał/a:
A mi się chłopa chce
Babe, takiego znalazłam (nawet dwa rumaki ma )esaneta - Wto 13 Gru, 2011 10:09
Babeta35 napisał/a:
Jestem jutro w Warszawie
Babe, ja Cię chętnie do siebie mogę zaprosić, bo nie moge sie z firmy ruszyćBabeta35 - Wto 13 Gru, 2011 10:11 esaneta, a Ty w centrum gdzieś pracujesz?
Bo ja tylko koło dworca radośnie po stolicy pomykam esaneta - Wto 13 Gru, 2011 10:13
Babeta35 napisał/a:
a Ty w centrum gdzieś pracujesz?
Niestety nie, ale mogę Ci wytłumaczyc jak do mnie dotrzeć (bardzo prosto zresztą), jesli się zdecydujesz Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 10:15 Będę miała laptopa i 2 grube umowy, ciężko mi sie z tym tobołem poruszać, nie dasz rady na kawkę wyskoczyć? esaneta - Wto 13 Gru, 2011 10:18
Babeta35 napisał/a:
nie dasz rady na kawkę wyskoczyć?
No kurcze, niestety nie...mam dyżur przy kompie jutro
Babeta35 napisał/a:
Będę miała laptopa i 2 grube umowy
Pikuś - nie z takim stuffem się poruszałam
Dasz radę i Ty - mam fajny ekspres u siebie i ciacha tez mam Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 10:23 To napisz mi na PW (jeśli chcesz) swój nr komórki to jakoś się zgadamy, zobaczymy o której skończę pracę, może zostanę w W-we do czwartku?
Mam wójka na Ursynowie Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 11:04 Moja grupa DDA/DDD jest tak ambitna że spotykamy się dzisiaj mimo że nasz terapeuta ma urlop
Młoda znów nie pracuje, a ja stwierdziłam że nie będę się wtrącać, skoro jej wystarcza ze ma co jeść i gdzie spać i nic więcej to jej sprawa.
Mój pokój zamknięty na klucz, kot w jej pokoju.Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 13:23 Nie pies w durzym pokoju, sypialnia na klucz zamknięta.
młoda właśnie ze swego gniazdka zabiera rzeczy może jej sie dzisiaj uda?
esaneta - Wto 13 Gru, 2011 13:48
Babeta35 napisał/a:
młoda właśnie ze swego gniazdka zabiera rzeczy może jej sie dzisiaj uda?
A to chyba raczej jej problem Ty się raczej zastanów jak się jutro zorganizowac z umowami i lapkiem w drodze na kawę do mnie Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 13:52
esaneta napisał/a:
A to chyba raczej jej problem
niby tak ale nie będę miała juz radochy że w adidaskach pomyka esaneta - Wto 13 Gru, 2011 14:11
Babeta35 napisał/a:
nie będę miała juz radochy
swoją radoche sobie znajdź Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 14:15 nie ma esaneta - Wto 13 Gru, 2011 14:24
Babeta35 napisał/a:
nie ma
no to do roboty Kochana - szukaj.
Młoda jest dorosła, oddziel się (to piękne słowa od Klary)
a bliska mi osoba powiedziała mi jeszcze takie zdanie: "Po to Bóg dał suce zęby, żeby przegryzła pępowinę"
Sorry Babe za dosadność, ale wierz mi, ze nie mam złych intencji.
Jestem matką problematycznego dziecka i żoną alkoholika, którego matka zębów tylko do jedzenia używa.Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 14:31
esaneta napisał/a:
Sorry Babe za dosadność, ale wierz mi, ze nie mam złych intencji.
nie ma problemu, nie jestem juz tak drazliwa jak 2 miesiace temu i otworzyły mi się oczy.
Trudno mi było zaakceptować jakim człowiekiem jest moja córka, ale stało się.....Mikołaj nie przyjdzie w tym roku.esaneta - Wto 13 Gru, 2011 15:11
Babeta35 napisał/a:
Mikołaj nie przyjdzie w tym roku.
czyli z kozaczków nici? Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 15:16 Kozaczki będą dla Babetki postanowione esaneta - Wto 13 Gru, 2011 15:19
Babeta35 napisał/a:
Kozaczki będą dla Babetki
No własnie - będa z Ciebie ludzie Babe
A tak powaznie, to ja od jakiegos czasu zaczęłam stosować "zdrowy" egoizm;
wychodzę z założenia, że zadowolona ja, to zadowolone moje otoczenie (w tym dzieci).
A komu coś nie pasuje, to jego, nie mój, problem.
Bilans wychodzi mi zdecydowanie in plus Babeta35 - Wto 13 Gru, 2011 15:21
esaneta napisał/a:
No własnie - będa z Ciebie ludzie Babe
mam nadzieję
Niech sobie Młoda zarobi na co chce, ma dach nad głową a w lodówce jedzonko z Biedronki to do roboty i wydawać na co się chce, ja tam swoje pieniązki będe wydawała na siebie Babeta35 - Wto 20 Gru, 2011 12:11 Kolejna sprawa, nie wiem co zrobić.
Kot jest chory na ŚWIERZB-zaraził psa, leczenie psa oczywiście odbija się na mojej kieszeni.
Młoda absolutnie nie chce oddać kota do schroniska-twierdzi że sama zarobi na leczenie.
Kuxwa co mam robic.Klara - Wto 20 Gru, 2011 13:37 To niech sobie zabierze tego kota do Tumana i tam go leczy, albo Ty go zapakuj i zawieź do weterynarza - może uśpi zwierzaka.Babeta35 - Wto 20 Gru, 2011 15:06
Klara napisał/a:
zapakuj i zawieź do weterynarza
nie ma takiej opcji, zwierzak nie jest mój i nie będę się nim zajmować.
Pies jest pod moja opieką i będę go leczyc.KICAJKA - Wto 20 Gru, 2011 15:20
Klara napisał/a:
może uśpi zwierzaka.
Nie doczytałaś
I co chwilę będziesz psa leczyć jak taki kot bedzie w domu???
Twój dom-Twoje warunki -młoda ma się dostosować Babeta35 - Wto 20 Gru, 2011 15:56 Oczywiście Młaoda pojechała po mnie jaka ja jestem wredna i nieczuła, ze się na niej WYRZYWAM
Ma w du*** czy jestem wredna i nieczuła, jak będzie miała swój dom i stać ją będzie na to to może sobie nawet słonia w domu trzymać.
Nie będzie tu kota i basta Babeta35 - Wto 20 Gru, 2011 16:18 Swoją drogą czy ja nie jestem już trochę nudna?
Bredzę i bredzę o tej Młodej ale prawda jest taka że nie potrafię zrobić z tym wszystkim porządku, ale poczucie winy mi spadło. Klara - Wto 20 Gru, 2011 16:20
Babeta35 napisał/a:
Bredzę i bredzę o tej Młodej
No co Ty!
Skuteczne odgryzienie pępowiny, którą Młoda ciągle na nowo zawiązuje, musi trwać.Babeta35 - Wto 20 Gru, 2011 16:24
Klara napisał/a:
którą Młoda ciągle na nowo zawiązuje
swoja drogą dobra jest........2 tygodnie przyczajenie, mamusiu srusiu pierdziusiu i znów próba wejscia mi na głowę z łoskotem.
Ale nie dam się KICAJKA - Wto 20 Gru, 2011 18:59
Babeta35 napisał/a:
2 tygodnie przyczajenie, mamusiu srusiu pierdziusiu i znów próba wejscia mi na głowę z łoskotem.
To się przygotuj na podchody ciągłe-nie odpuści
i to napewno długo....może rok i więcej....
Konekwencja,bez załamek..... może będzie krócej....
Sie trzymaj OSSA - Wto 20 Gru, 2011 20:17
Babeta35 napisał/a:
Klara napisał/a:
zapakuj i zawieź do weterynarza
nie ma takiej opcji, zwierzak nie jest mój i nie będę się nim zajmować.
Pies jest pod moja opieką i będę go leczyc.
Dobrze wiesz, że to nic nie da, wydasz tylko pieniądze jak chcesz mieć zdrowego psa musisz wyleczyć kota.
Rozumiem , że masz prawo być zła na na córkę.
ps. ja bardzo lubię koty Babeta35 - Śro 21 Gru, 2011 09:11 Kota już nie ma w domu, postawiłam twarde warunki.
Albo go leczy i utrzymuje za swoją kaskę albo kot znika.
Wróciła wielce obrażona ale bez kota, podobno jest u jej koleżanki.
Koniec Młodej rządów w moim domu. staaw - Śro 21 Gru, 2011 09:30 Tak umarł romantyzm a zaczęło się tu i teraz...Babeta35 - Śro 21 Gru, 2011 09:34
staaw napisał/a:
umarł romantyzm
oj aż tak???staaw - Śro 21 Gru, 2011 09:41 Chyba że zostawiłaś sobie jakąś furtkę Babeta35 - Śro 21 Gru, 2011 09:48 I co się tak cieszysz
Furtki brak pterodaktyll - Śro 21 Gru, 2011 10:56
Babeta35 napisał/a:
Furtki brak
To jak Ty teraz wyjdziesz? staaw - Śro 21 Gru, 2011 11:05 Wystarczy zapukać...pterodaktyll - Śro 21 Gru, 2011 11:09
staaw napisał/a:
Wystarczy zapukać...
W czoło? staaw - Śro 21 Gru, 2011 11:47 W furteczkę...pterodaktyll - Śro 21 Gru, 2011 12:11
staaw napisał/a:
W furteczkę...
Babeta35 napisał/a:
Furtki brak
Jakbyś tak przeczytał zanim bele co napiszesz......
Postukaj się w główeczkę staaw - Śro 21 Gru, 2011 13:27 Jedna jest ... OSSA - Śro 21 Gru, 2011 16:38
Babeta35 napisał/a:
Kota już nie ma w domu, postawiłam twarde warunki.
Albo go leczy i utrzymuje za swoją kaskę albo kot znika.
Młoda zawiniła , a kot
Oczywiście miałaś racje, nie możesz pozwolić by córka weszła ci na głowę. Musi nauczyć się odpowiedzialności i ponoszenia kosztów swoich decyzji.
Cytat:
Koniec Młodej rządów w moim domu
Ja miałam dziś podobną akcję z moim młodszym synem, poczuł studenckie życie, imprezy, powroty po nocy. Powiedziałam co myślę o jego zachowaniu, obraził się i poszedł do swojego pokoju.Babeta35 - Czw 22 Gru, 2011 09:47
OSSA napisał/a:
nie możesz pozwolić by córka weszła ci na głowę
akurat na to to ja juz dawno pozwoliłam, teraz ja ściagam ale się pazurami wpiła i za nic nie chce zleźć, ale dam radę, najwyżej wlosy obetnę i sama spadnie.pterodaktyll - Czw 22 Gru, 2011 10:11
Babeta35 napisał/a:
się pazurami wpiła i za nic nie chce zleźć, ale dam radę, najwyżej wlosy obetnę i
Uważaj żebyś nie wyszła bez skalpu z tej operacji Babeta35 - Pią 23 Gru, 2011 15:44 Spoko, spoko beretkę sobie ubiorę.
Dam rade, Młoda ma juz coraz mniej awanturnicze zapędy, pewnie sie przyczaiła bo jakos w nic innego nie wierzę. Ate - Pią 23 Gru, 2011 15:49 Nie mam jak poczytac zaleglosci , bo szykuje swieta, mam wlaczony komp i sobie tu zagladam co jakis czas. Doczytam Babetko kochana jak tylko znajde moment, zycze Ci wspanialych, dobrych swiat.Babeta35 - Pią 23 Gru, 2011 15:51 Ate, kochana tez Ci zyczę wspaniałych świąt, ja chcę tylko spokojnych OSSA - Pią 23 Gru, 2011 19:58
Babeta35 napisał/a:
Ate, kochana tez Ci zyczę wspaniałych świąt, ja chcę tylko spokojnych
Życzę spokojnych świąt Bożego Narodzenia Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 12:32 Nie dane mi były spokojne świeta dzieki córce mej olga - Nie 25 Gru, 2011 12:45 Babetko, życzę Ci spokojnych świąt przede wszystkim bo jak jest spokój to reszta sama przyjdzieKlara - Nie 25 Gru, 2011 13:49
Babeta35 napisał/a:
Nie dane mi były spokojne świeta
Co się wydarzyło? KICAJKA - Nie 25 Gru, 2011 14:36 Babe - nie zawsze jest tak jak chcemy...
Możemy tylko ustawić pewne granice ale...
jeśli brak konsekwencji to są one kuche...
Widocznie nie jesteś jeszcze tak mocna...
za krótki czas by wszystko radykalnie zmienić.
Do następnego razu...
będziesz więcej umieć... Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 17:47 Wczoraj poprosiłam Młodą aby umyła podłogę, ja wróciłam z zakupów,kończyłam robić śledzie.Ona na to że jej się NIE CHCE!!!!!! jest Wigilia i ona nic robić nie będzie, myślałam że mnie szlag trafi, ale spokojnie powiedziałam jej ze w takim razie mnie się nie chce wozić ją na kolację wigilijną, Młoda na to że nie musi iśc do dziadków.
Była to ok 13-14, kolacja była o 16. więc miała jeszcze czas na umycie tej podłogi, ale nie ona jest zawzięta jak diabli.Pojechałam więc sama-atmosfera u moich rodziców aż cięzka-ale dzieki tej wczorajszej kolacji zrozumiałam (taki bonusik) czego mi przez całe dzieciństwo brakowało-uwagi.Byłam wczoraj rozdrażniona i potrzebowałam trochę uwagi ale nie główną atrakcją wigilii było oglądanie telewizji i w między czasie zmywanie przez moja mamę naczyn-przecież sami swoi.Zapytana przez rodziców czy przyjdę jutro na obiad zareagowałam mało sympatycznie ale byłam baarddzo rozdrażniona i rozżalona-odpowiedziałam że po co mam przychodzić, mogę sobie telewizje pooglądac sama w domu.Nie było to fajne ale trudno stało sie.Przyjechałam do domu ok 18, Młodej nie było, wróciła ok 23.00 i zaraz wyszła spowrotem, nie wróciła na noc.Nie spałam od 4.00 ale stwierdziłam że dno niej nie zadzwonię i nie będę sprawdzać co się z nią dzieje, przetłumaczyłam sobie że gdyby jej się coś stało to ktoś by do mnie zadzwonił, ze szpitala, policja.........Oczywiscie nic jej się nie stało, wróciłą do domu ok 14.00 wykapała sie, zjadła i wyszłą znów.A ja siedzę sama, posprzeczana z rodzicami i mnie aż telepie z bezsilności.mam czasami wrażenie że jej nienawidzę za jej zachowanie staaw - Nie 25 Gru, 2011 17:49 Bebuś....
Ona specjalnie Cię wkurza... Chce przejąć kontrolę...
Nie daj się Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 17:55
staaw napisał/a:
Ona specjalnie Cię wkurza
wiem, wiem już to wiem, to jej manipulacja mną, ale to jest takie trudne dla mnie.Nie dam się, nie odpuszczę, teraz ja zaczne naprawde przykręcac śrubę.Zamykanie mojego pokoju to zbyt mało.....olga - Nie 25 Gru, 2011 18:33 Gdy czytałam Twoj post pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to : powinnaś się odciąć, nic od niej nie chcieć, niczego nie wymagać, na nic nie liczyć. Miałabyś spokój wewnętrzny bo nie zawodziłaby Cię.
Z drugiej strony jednak mieć pasożyta w domu to też źle.
Jak zareagowałaby młoda gdybyś do niej zwróciła się z takim tekstem: "jest mi przykro, gdy..." , "jest mi smutno, gdy..." "boję się o ciebie" itd ?Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 18:45
olga411 napisał/a:
"jest mi przykro, gdy..." , "jest mi smutno, gdy..." "boję się o ciebie"
to już było, a za tym tłumaczenie czemu jestmi przykro,smutno i z jakiego powodu się boje.
Młoda robiła słodkie minki, mamusiu srusiu itp. itd a potem i tak swoje.
olga411 napisał/a:
powinnaś się odciąć, nic od niej nie chcieć, niczego nie wymagać, na nic nie liczyć
staram się tak robić, ale czasem jak widze ja rozwalona na kanapię przed TV a ja właśnie wtachgałam zakupy na czwarte pięto to aż mnie krew zalewa.Teraz ją zwyczajnie poprosiłam o pomoc.Więcej tego nie zrobię.olga - Nie 25 Gru, 2011 18:54 Siedzę i zastanawiam się jak do niej dotrzeć. Musi być jakiś sposób. Myślę, że każdy z nas ma jakiś czuły punkt, którego trzeba dotknąć żeby ten któś się otworzył. Myślę, że ona zbudowała wokół siebie jakiś mur i nie pozwala Tobie tam wejść i sama zza niego nie wychodzi. A może jednak przełam się i powiedz jej dlaczego Ci smutno, dlaczego Cię to boli. Jeśli wykorzysta to przeciwko Tobie to jej strata, kiedyś będzie żałować.Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 19:01
olga411 napisał/a:
Jeśli wykorzysta to przeciwko Tobie
bądx pewna że wykorzysta, potrafi walić w moje czułe punkty bez opamiętania.Ma 22 lata , jest dorosła a ja juz nie mam siły o nią walczyć.Nie chcę, nie mogę, nie nie nie.
Musi sama chcieć zmian w swoim życiu, to jej wybory i jej droga, jest dla mnie podła.Nie zadzwoniła ani nie spotkała się z dziadkami ani z ojcem ani z drugą babcią.Ma generalnie wszystkich w du***, taka jest .olga - Nie 25 Gru, 2011 19:10
Babeta35 napisał/a:
bądx pewna że wykorzysta
Poradzę Ci dokładnie to samo co radzą mnie wszyscy (przynajmniej tu na forum): najlepiej byłoby dla Ciebie wywalić ją z gniazdka domowego. Wiem jakie to trudne, właściwie to mogę sobie to wyobrażać, przecież to Twoje dziecko, ale nie masz wyjścia. Czemu ona nie szuka roboty, skąd ma na fajki, chyba jej nie dajesz DanaN - Nie 25 Gru, 2011 19:10 Ona ma dach nad głową, jedzenie więc na nic nie musi się silić...
Wróciłyście do punktu wyjścia.olga - Nie 25 Gru, 2011 19:13 A teraz w święta odetnij się choćby miała wyjeść wszystko z lodówki, zużyć wody tyle co przez miesiąc, wyświecić prądu na zaś, zostawić stertę swoich łachów na środku łazienki - olej to i odpoczywaj Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 19:17
olga411 napisał/a:
wywalić ją z gniazdka domowego
-wywaliłam ale ją przyjęłam spowrotem, mówiła że zrozumiała, chce się zmienić itp.itd.
Dałam szansę-ale jak zwykle to była ściema, ma dach nad głową, jedzenie i tak jak napisała DanaM nie musi się silić.
Nie wyrzucę na ulicę , na to mnie nie stać psychicznie, zrobiłam to raz i kosztowało mnie zbyt wiele.
Kasy nie daję, na fajki i na nic.Zamykam swój pokój na klucz.Ja staram się odciąc pępowinę a Młoda zawiązać i tak się koło zamyka.Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 19:19
olga411 napisał/a:
olej to i odpoczywaj
dokładnie tak robię, niech wyje wszystko mam to gdzieś, niech się kąpie do upojenia.Brudy jak zostawia w łazience (baardzo mała) to wynoszę do jej pokoju.OLEWAM, mam w du***,niech robi co chce.DanaN - Nie 25 Gru, 2011 19:22
Babeta35 napisał/a:
chce się zmienić
może i chce się zmienić, ale to nie dokonuje się z dnia na dzień
Babeta35 napisał/a:
jak zwykle to była ściema
dlaczego ściema? może wtedy naprawdę chciała, może chce nadal, ale przecież to nie jest proste,, tym bardziej w krótkim czasieDanaN - Nie 25 Gru, 2011 19:25
Babeta35 napisał/a:
Brudy jak zostawia w łazience (baardzo mała) to wynoszę do jej pokoju
czyli nie dasz jej dorosnąćolga - Nie 25 Gru, 2011 19:27 Dokładnie, ma to co jej niezbędne, więcej jej do życia niepotrzebne, zero aspiracji żeby sobie poprawić. Nie daj grosza na nic.olga - Nie 25 Gru, 2011 19:29
DanaM napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
Brudy jak zostawia w łazience (baardzo mała) to wynoszę do jej pokoju
czyli nie dasz jej dorosnąć
Lepiej, że wynosi niz miałaby praćBabeta35 - Nie 25 Gru, 2011 19:30
DanaM napisał/a:
może i chce się zmienić, ale to nie dokonuje się z dnia na dzień
DanaM ja już w to nie wierzę, jej czyny o tym nie świadczą.
DanaM napisał/a:
dlaczego ściema? może wtedy naprawdę chciała
-bo na drugi dzień pobiegła i zaniosła ukochanemu kasę która wysepiła z mojego portfela.
Ja w jej dobrą wole juz nie wierzę.Jest w domu 3 tygodnie i nawet nie wspomniała o szukaniu pracy.Było w Tessco ogłoszenie na stoisku z perfumami, powiedziałam jej o tym, stwierdziła że teraz nie ma czasu bo musi rozpakować rzeczy które odzyskała, jak ją poprosiłam o to żeby poszła z psem do weterynarza (zaraził się od kota) i bardzo cierpiał, stwierdziła że jutro bo dzisiaj jedzie zrobić sobie tipsy i nie ma czasu.
Więc gdzie tu się doszukiwać chęci zmian?
Ale z domu nie wyrzucę i nie będę jej tym straszyć skoro nie mogę być konsekwentna.Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 19:33
DanaM napisał/a:
czyli nie dasz jej dorosnąć
DanaM nie rozumiem Cię, jak jej nie dam dorosnąć?łazienka jest mała a leżąca na pralce brudna bielizna nie pachnie zbyt pięknie, czemu mam się myc i malować w oparach jej brudów?
Zanoszę do jej pokoju niech sobie wącha, ja nie muszę.Ma u siebie kosz na brudną bieliznę więc niech segreguje i pierze, ja nie piorę a wąchać nie będę.Własnie daję jej dorosnąc bo jeszcze niedawno to bym posegregowała i uprała.DanaN - Nie 25 Gru, 2011 19:39
olga411 napisał/a:
Lepiej, że wynosi niz miałaby prać
ani wynosić, ani prać
Babeta35 napisał/a:
DanaM ja już w to nie wierzę, jej czyny o tym nie świadczą.
Beata przepraszam..., jej nie świadczą, ale i Twoje nie świadczą.
Jest Ci trudno z tym zrobić porządek i Ona to widzi, jest jej wygodnie więc po co "psuć sobie" tę wygodęBabeta35 - Nie 25 Gru, 2011 19:44
DanaM napisał/a:
Beata przepraszam
Danusiu, nie musisz przepraszac, nie poczuję się urażona
DanaM napisał/a:
Jest Ci trudno z tym zrobić porządek
zgadza się, bardzo mi trudno miotam się jak wściekła, ale się nie poddam.
DanaM napisał/a:
Ona to widzi, jest jej wygodnie
zgadam się.
Staram się jak mogę,nie jest to łatwe, nie da się pstryk i już.KICAJKA - Nie 25 Gru, 2011 19:45
Nie postawiłaś warunków czy ona ich nie dotrzymała???
Jak wygląda Twoja konsekwencja-egzekwowanie praw i obowiązków???
Jeśli traktuje Ciebie i dom jak noclegownię może się tam wyprowadzić
- pod warunkiem,że tam musi po sobie posprzątać
Ciepły posiłek dostanie,może się umyć,TV też maja
tylko jeden warunek-trzeźwość
Trochę to sarkazm i odrobina złośliwości ale..
moja córcia jak za dużo fermentu zaczyna robić -
jeśli się coś nie podoba - właśnie takie słowa słyszy
na szczęście nie często jej się to zdarza
Trzymaj się i nie daj się DanaN - Nie 25 Gru, 2011 19:46
Babeta35 napisał/a:
DanaM nie rozumiem Cię, jak jej nie dam dorosnąć?łazienka jest mała a leżąca na pralce brudna bielizna nie pachnie zbyt pięknie, czemu mam się myc i malować w oparach jej brudów?
ja tak samo wąchałam brudy swojego eks męża.. dopóki je usuwałam - bo mi przeszkadzały było niby OK, w końcu przestałam je usuwać (a nie powiem żeby pachniały)
częściej nie pracował niż pracował.. nie dałam jemu jeść (choć z początku serce bolało)
wyniósł się w końcu... znalazł pracę... i wiesz co mi powiedział "Ty mi pokazałaś, że muszę pracować.." i pracuje do dziś. Przedtem ciągle pracy nie było...Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 19:51
KICAJKA napisał/a:
Jak wygląda Twoja konsekwencja-egzekwowanie praw i obowiązków
-tak jak napisałam, na moją prośbę/polecenie że ma zmyc podłogę odpowiedziała że jej się NIE CHCE !!!!!
Co miałam zrobić, jedyne co mi przyszło do głowy że nie zawiozę ja na Wigilię, jak ma ochote to może sobie jechać tramwajem, autobusem iść na piechotę, więc postawiła się i nie poszła wcale.Jeszcze jakiś czas temu nie wytrzmałabym i wychodząc zapytałabym ją czi idzie-ona się nigdy w konfliktowych sytuacjach pierwsza nie odzywała, zawsze ja.
Tym razem się zawzięłam i nie zapytałam tylko wyszłam, oczywiście widziałam że moim rodzicom to się nie podobało i mieli do mnie pretensje ( nie powiedzieli tego wprost ale dali do zrozumienia0 np.mama walneła taki tekst, na jak sama siedzi teraz to pewnie do lumpów pójdzie.
A to że nie wróciła na noc-to była z jej strony dla mnie kara, bo wie ze się bardzo o nia martwie.Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 19:55
DanaM napisał/a:
ja tak samo wąchałam brudy swojego eks męża
widzisz Danusiu ja przezyłam związek z alko, wachanie jego brudów itp.itd.I wywaliłam go z domu, raz na zawsze.Nie miałam z tym problemu, to był jednak obcy facet a i sytuacja społecznie akceptowana.A tutaj rozmawiamy o mojej córce, Ty nawet sobie nie zdajesz sprawy jak ja wyrzuciłam z domu jak byłam napiętnowana?Nawet tutaj na forum jedna z matek mnie pojechała.
Nie dam jej kasy, ani złotówki to jest jedno na co mnie w tej chwili stać.
Nie wiem jak mam byc wobec niej konsekwentna ??????
Co miałam jej zrobic jak mi powiedziała że jej się nie chce myc tej cholernej podłogi??????????DanaN - Nie 25 Gru, 2011 19:57
Babeta35 napisał/a:
jak sama siedzi teraz to pewnie do lumpów pójdzie.
no to pójdzie, przecież nie jesteś w stanie jej pilnować, ani mówić co ma robićBabeta35 - Nie 25 Gru, 2011 19:59
DanaM napisał/a:
przecież nie jesteś w stanie jej pilnować
ja to wiem, ale moja matka juz mnie chciała w poczucie winy wpędzić.
Nie pytam Młodej gdzie przebywa, z kim się spotyka, przestałam się absolutnie wtrcać, z cholernym kotem nie dałam za wygraną.Staram się aby to moje zycie z nia pod jednym dachem było dla mnie mniej uciążliwe, staram się odciąć, zyć swoim życiem, ale .....zawsze jest jakies ale.DanaN - Nie 25 Gru, 2011 20:05
Babeta35 napisał/a:
I wywaliłam go z domu, raz na zawsze.Nie miałam z tym problemu, to był jednak obcy
domyślam się że z córką jest trudniej, tylko że mechanizmy które tu działają nie rozgraniczają obcy... swój facet... córka...
bolesne - wiem, bo też mam córkę
mam tez siostrę alkoholiczkę (ma 30 lat) która wodzi za nos naszą matkę...
moja matka obraziła się właśnie dziś, że ja nie zapraszam siostry na herbatę, a Ona taka biedna sama siedzi w domu... Nie zaprosiłam i nie zaproszę... Pije niech sobie siedzi w swoim pokoju. Matka oczywiście oburzyła się i rozłączyła rozmowę..Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 20:05 Zaczyna się Angielski Pacjent, olać Młodą i odpoczywać. olga - Nie 25 Gru, 2011 20:08 Najkorzystniej dla Twoich rodziców (a właściwie to dla Ciebie) byłoby gdyby młoda z nimi zamieszkała. Od razu zmieniliby tok rozumowania. zyskałabyś sprzymierzeńców a młoda straciłaby poparcie. Może spróbuj tak zakombinować żeby ona się do nich wyniosła. Przyjmą ją, przeciez kochają swoją wnuczkę.Mysza - Nie 25 Gru, 2011 20:09
Babeta35 napisał/a:
Zaczyna się Angielski Pacjent
widziałam wczoraj...zobaczę i dziś...ten film mogłabym codziennie oglądać Klara - Nie 25 Gru, 2011 20:11 Nie miałam takiej sytuacji, nie wiem jak bym postąpiła gdyby mi się przydarzyła i nie chciałabym, żeby moje słowa stały się przyczyną jakichś dramatycznych wydarzeń, ale wydaje mi się, że jedynym wyjściem dla Ciebie Babetko jest posadzenie Młodej przed sobą i spokoje poinformowanie jej, że może w tym domu mieszkać pod warunkiem, że będzie sprzątała, prała swoje rzeczy, sama się żywiła i dokładała (po połowie) do wszystkich rachunków.
Dajesz jej czas na przygotowanie się do tego....... nie wiem, np. miesiąc, czy ile tam będziesz chciała, a po tym terminie - jeśli nie zechce się dostosować, zmieniasz zamki w drzwiach wejściowych.
Oczywiście sprzątanie i pranie wprowadzasz od zaraz.Kulfon - Nie 25 Gru, 2011 20:28
Babeta35 napisał/a:
olga411 napisał/a:
olej to i odpoczywaj
dokładnie tak robię, niech wyje wszystko mam to gdzieś, niech się kąpie do upojenia.Brudy jak zostawia w łazience (baardzo mała) to wynoszę do jej pokoju.OLEWAM, mam w du***,niech robi co chce.
Zastanawia mnie dlaczego jej prania nie pierzesz? OSSA - Nie 25 Gru, 2011 20:47
olga411 napisał/a:
Gdy czytałam Twoj post pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to : powinnaś się odciąć, nic od niej nie chcieć, niczego nie wymagać, na nic nie liczyć. Miałabyś spokój wewnętrzny bo nie zawodziłaby Cię.
Olga to można zrobić z menem , z dzieckiem znacznie trudniej.
Cytat:
Jak zareagowałaby młoda gdybyś do niej zwróciła się z takim tekstem: "jest mi przykro, gdy..." , "jest mi smutno, gdy..." "boję się o ciebie" itd ?
Ja tak mówię do młodszego syna (19 l) spodobała mu się rozrywkowa część studiowania i efektów nie widać .OSSA - Nie 25 Gru, 2011 20:58
DanaM napisał/a:
olga411 napisał/a:
Lepiej, że wynosi niz miałaby prać
ani wynosić, ani prać
Babeta35 napisał/a:
DanaM ja już w to nie wierzę, jej czyny o tym nie świadczą.
Beata przepraszam..., jej nie świadczą, ale i Twoje nie świadczą.
Jest Ci trudno z tym zrobić porządek i Ona to widzi, jest jej wygodnie więc po co "psuć sobie" tę wygodę
DanaM ja rozumiem zachowanie Babety robiłam dokładnie to samo z rzeczami mena jak był pod wpływem, zabierałam z łazienki wrzucałam do jego pokoju i zamykałam drzwi.
jak wytrzeźwiał musiał sam sobie wyprać ,a ja nie musiałam się potykać o jego śmierdzące gacie.
Moim zdaniem nie ma innego wyjścia, chyba że ale .... Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 21:53 Raz już wystawiłam za drzwi i przyjełam spowrotem, drugi raz tego przynajmniej teraz nie zrobię bo mnie na to psychicznie nie stać.
Wywalam brudy do jej pokoju bo mam prawo korzystać z czystej łazienki, ona może nawet z tymi brudami spać.
Nie wchodzę do jej pokoju,jej pokój jej sprawa.Wymagam sprzątania kuchni i łazienki skoro korzysta-z marnym skutkiem, sprząta na odwal ale się nie odzywam.
Powoli staram się zdjąc ją sobie z glowy, postawa wobec Młodej jak w stosunku do czynnego alko-udaje się w jakiś 20%.Nie radzę sobie z tą sytuacją ale przynajmniej przestałam sie oszukiwać że jest inaczej.Nie daję kasy, pozwalam korzystać z tego co jest w domu oprócz moich osobistych rzeczy, jak pisałam mój pokój zamykam na klucz jak wychodzę do pracy.Obkupiłam się w ciuchy, byłam u fryzjera i kosmetyczki, chodze na terapię, spotykam się z dziewczynami z mojej grupy.Więc nie jest tak że siedzę w kącie i płaczę.Wiem że muszę być twarda i konsekwentna, udaje się ale nie zawsze.
Wygrałam walkę z wydaniem kota z domu, chociaż Młoda stawiała sie bardzo, ale tu byłam bezwzględna, przykro mi że trafiło na małe kocie ale nie mogłam odpuścić.
DanaN - Nie 25 Gru, 2011 21:59
Babeta35 napisał/a:
Wiem że muszę być twarda i konsekwentna
nie musisz
Babeta35 napisał/a:
udaje się ale nie zawsze
wszystko z czasem przyjdzieBabeta35 - Nie 25 Gru, 2011 22:06
DanaM napisał/a:
nie musisz
chcę
DanaM napisał/a:
wszystko z czasem przyjdzie
ale nie samo, nie chce wrócić w 100% do stanu poprzedniego, teraz jest maleńka zmiana ale jest.DanaN - Nie 25 Gru, 2011 22:08
Babeta35 napisał/a:
chcę
Babeta35 napisał/a:
maleńka zmiana ale jest
ziarnko do ziarnka Kulfon - Nie 25 Gru, 2011 22:09 Babeta, dlaczego torby z zakupami takie ciezkie sa ...
Przeciez chleb i smalec az takie ciezkie byc nie powinny
no, bo jezeli lodowka full wypas to nic dziwnego, ze moda wylozona na kanapie TV oglada i szacunku do matki nie ma Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 22:19
Kulfon napisał/a:
Babeta, dlaczego torby z zakupami takie ciezkie sa
jakoś tak
Kulfon napisał/a:
szacunku do matki nie ma
Kulfon rozwiń proszę, co ma lodówka full wypas z szacunkiem?????nie rozumiem oświeć mnie proszę Kulfon - Nie 25 Gru, 2011 22:25 kijek - marchewka
nawet 22latke mozna tresowac Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 22:28 o matko naprawdę na to nie wpadłam że lodówka moze wpływac na brak szacunku do mnie, ale masz rację ....jesuu w 100%.Młoda jak nie ma nic do jedzenia (jej zdaniem) daje mi niezłą popisówke.Jessu oświeciłeś mnie.Napisz więcej o tresowaniu 22 latki, please,pleaseszymon - Nie 25 Gru, 2011 22:31 to pise macha ogonem a nie ogon psem DanaN - Nie 25 Gru, 2011 22:32 pusta lodówka=szacunekBabeta35 - Nie 25 Gru, 2011 22:35
DanaM napisał/a:
pusta lodówka=szacunek
ja myślałam zupełnie odwrotnie, ale skoro tak piszecie to zastosuję się do Waszych rad, będe donosić o postepach na forum.
Ale nie robię rewolucji i nie wyrzucam tego co jest Kulfon - Nie 25 Gru, 2011 22:41 pomaga w domu i partycypuje w kosztach utrzymania (% na swoje mozliwosci)- pojawia sie szyneczka w lodowce, ale nie za duzo
nie pomaga jest tylko smalec.
Jezeli bedziesz wytrwala to wymusisz na niej w ten sposob szacunek.
Twoje sumienie tez powinno byc spokojne bo przeciez jesc bedzie miala co i jej nie zaglodzisz.
P.s. proszek do prania tez kosztuje .... i powinien byc pod kluczem.
Dach, nocleg, chleb ze smalcem - zapewniaja przezycie zima Babeta35 - Nie 25 Gru, 2011 22:44
Kulfon napisał/a:
Dach, nocleg, chleb ze smalcem - zapewniaja przezycie zima
trudne,trudne,trudne ale wykonalne.
Zastosuję sie i będe donosić wieści z frontu, bo to będzie pole bitwy OSSA - Nie 25 Gru, 2011 23:04
Babeta35 napisał/a:
.Jessu oświeciłeś mnie.Napisz więcej o tresowaniu 22 latki, please,please
chętnie poczytam , mojemu 24 i 19 latkowi nie przeszkadza bałagan, zmywarka i pralka to urządzenia z innej planety o żelazku nie wspomnę.
Jak rozmawiam z koleżankami mają dokładnie to samo , może to pokolenie takie do d*** DanaN - Nie 25 Gru, 2011 23:13
OSSA napisał/a:
może to pokolenie takie do d***
OSSA - Nie 25 Gru, 2011 23:16
DanaM napisał/a:
OSSA napisał/a:
może to pokolenie takie do d***
??????????????????????????????DanaN - Nie 25 Gru, 2011 23:24
OSSA napisał/a:
DanaM napisał/a:
OSSA napisał/a:
może to pokolenie takie do d***
??????????????????????????????
po prostu nie zgadzam się z Twoja opinią o pokoleniuBabeta35 - Pon 26 Gru, 2011 09:17
DanaM napisał/a:
po prostu nie zgadzam się z Twoja opinią o pokoleniu
ja niestety też nie .
Myslę sobie że zawesz w każdym pokoleniu byli ludzie pracowici i leniwi.Miałam koleżankę, mieszkałyśmy w jednej klatce i wychowywałyśmy się od małego dziecka razem.Ją wychowywała samotna mama, bardzo opiekuńcza ( nadopiekuńcza ).
Magda zmarła w wieku 43 lat wykończył ją alkochol.Pamiętam jak bardzo jej zazdrosiciłam tego że mogą byc u niej imprezy, znajomi tłumnie u niej przesiadywali.Ja nie miałam takiej możliwości.Magda miała najlepsza przyjaciółkę Beatę której obydwoje rodzice pili.Beata zyje, ma się swietnie mimo że jak prawie każde DDA wyszła za mąz za alkocholika.Magda cóż, 3 lata temu odeszła,widziałam przez całe nasze nastoletnie już zycie jak idzie po równi pochyłej, nie musiala o nic zabiegać, walczyc bo w dorosłym życiu spod skrzydeł matki trafiła pod skrzydła opiekuńczego i bardzo dobrego męża.Wszyscy nad nią skakali, troszczyli sie o nia a ona piła bo była nieszczęśliwa.Jedynym celem jej rodziny była walka o to by przestała pic.
Napisałam tę historię ku przestrodze tak naprawdę dla siebie, bo jest to odzwierciedlenie moich relecji z córką, chociaz tak trudno czasami mi być wobec niej twardą i np. nie mieć nic w lodówce.Ale to jedyna droga by się dziewczyna otrząsnela i wzieła za siebie.Ma 22 lata jest dorosła, ja nie mam juz OBOWIĄZKU zapewniać jej bytu.Ale serce matki, głupie serce.......cholera jak to inaczej wygląda z pozycji widza.Przecież wiedziałam jako młoda kobieta że dla Magdy jedyna pomoc to brak pomocy, a teraz robię ten sam błąd.
Cholera, ja to wiem tylko nie umiem wiedzy przerobi na czyny, ale zacznę, spróbuję, bo wiem że innej drogi nie ma.beata - Pon 26 Gru, 2011 09:48
staaw napisał/a:
Ona specjalnie Cię wkurza... Chce przejąć kontrolę...
To rozkapryszona pannica,która myśli,że wszystko Jej się należy. staaw - Pon 26 Gru, 2011 10:10 Sam czasem się łapię, córa zaczyna mnie zalewać potokiem różnych pytań a ja mówię "rób jak chcesz i daj mi spokój", a córa tylko na to czeka
Wiem że to bardzo niewychowawcze i w przyszłości może kłopotów mi przysporzyć...OSSA - Pon 26 Gru, 2011 10:35
Babeta35 napisał/a:
Napisałam tę historię ku przestrodze tak naprawdę dla siebie, bo jest to odzwierciedlenie moich relecji z córką, chociaz tak trudno czasami mi być wobec niej twardą i np. nie mieć nic w lodówce.Ale to jedyna droga by się dziewczyna otrząsnela i wzieła za siebie.Ma 22 lata jest dorosła, ja nie mam juz OBOWIĄZKU zapewniać jej bytu.Ale serce matki, głupie serce.......cholera jak to inaczej wygląda z pozycji widza.Przecież wiedziałam jako młoda kobieta że dla Magdy jedyna pomoc to brak pomocy, a teraz robię ten sam błąd.
Cholera, ja to wiem tylko nie umiem wiedzy przerobi na czyny, ale zacznę, spróbuję, bo wiem że innej drogi nie ma.
Czy ty nie jesteś za bardzo surowa wobec siebie. Oczywiście popełniłaś błędy jak każda matka, może kochałaś za bardzo.
Tak sobie pomyślałam, pisałaś, że masz mieszkanie po dziadkach , może młoda mogłaby w nim zamieszkać. Wiem,że je wynajmujesz, ale może warto wypowiedzieć lokatorowi.
Młodą pozostawić pod ścianą , idzie do pracy mieszka samodzielnie, płaci opłaty, nie zadba o jedzenie nie będzie jadła, nie posprząta będzie mieszkała w chlewie.
Ty będziesz miała czyste sumienie, nikt nie będzie mógł ci nic zarzucić (:oops: , ) nie będziesz na to wszystko patrzyć, czego serce nie widzi ......Kulfon - Pon 26 Gru, 2011 15:18
Kod:
Tak sobie pomyślałam, pisałaś, że masz mieszkanie po dziadkach , może młoda mogłaby w nim zamieszkać. Wiem,że je wynajmujesz, ale może warto wypowiedzieć lokatorowi. Młodą pozostawić pod ścianą , idzie do pracy mieszka samodzielnie, płaci opłaty, nie zadba o jedzenie nie będzie jadła, nie posprząta będzie mieszkała w chlewie.
Dobry dowcip ...
Mieszkanie mozna powiezyc komus odpowiedzialnemu ale napewno nie dwudziestodwuletniej trzynastolatce Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 16:52
OSSA napisał/a:
nikt nie będzie mógł ci nic zarzucić
-spoko to jest też ważne, bo boję się i nie umiem jeszcze z tym walczyć.OSSA - Pon 26 Gru, 2011 16:53
Kulfon napisał/a:
Dobry dowcip ...
Mieszkanie mozna powiezyc komus odpowiedzialnemu ale napewno nie dwudziestodwuletniej trzynastolatce
Masz jakaś inną rozsądną propozycję, chętnie poczytam mam dzieci w tym samym wieku.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 16:56
Kulfon napisał/a:
Mieszkanie mozna powiezyc komus odpowiedzialnemu ale napewno nie dwudziestodwuletniej trzynastolatce
-masz Kulfon rację w 100%.
Mieszkanie jest moją własnością i nadal bym musiała je opłacać, Młoda za nic na świecie nie chce się tam przeprowadzić bo wie co ją czeka jak wyjdzie spod mamusinej spódnicy.Niestety jest cwana a ja wyprowadzając ją tam narobiłabym sobie większych kłopotów.Skoro nie mogę ją zmusić żeby umyła podłogę to jakie mam moce sprawcze aby zapłąciłą rachunki? Znam ją zbyt dobrze i wiem w 100% że by nie zapłaciła.
Postanowiłam jej uprzykrzyć życie tak jak i ona to robi, aby sama miała dośc mieszkania ze mną i sama chciała się wyprowadzić.Zaczęłam od wynieseienia z łazienki moich kosmetyków z których ona radośnie korzysta.
Ogłaszam konkurs na uprzykrzanie Młodej zycia, ale tak na powaznie.olga - Pon 26 Gru, 2011 17:06 W ciągu tygodnia , dwóch ma znaleźć robotę bo jak nie to zamknij lodówkę niech idzie do MOPS po kartki na obiadyolga - Pon 26 Gru, 2011 17:10 Myć się musi - kup najtańszy szampon (jakiś brzozowy czy łopianowy za 3,50), mydło za 1,00 i to zostaw w łazience wszystko inne schowaj u siebie.
Jakieś inne pomysły znaleźć ?Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 17:27
olga411 napisał/a:
Jakieś inne pomysły znaleźć
tak,tak,tak,tak pomysł z mydłem i szamponem jest niezły, z obiadami w MOPS-ie też Oluś poproszę jeszcze.
Szampon jest taki w Tessco familijny 1 litr chyba 3,00 PLN-y kosztuje, a mydło będzie Biały Jeleń olga - Pon 26 Gru, 2011 17:48
Babeta35 napisał/a:
Biały Jeleń
Babetko Biały jeleń nie jest taki tani, tyle,że brzydko pachnie (co może być dodatkowym środkiem dyscyplinującym), podpaski najtańsze - takie grube pampersy itd.
Telewizor ma u siebie? Zabierz, niech się do rachunku za światło dorzuci to oddasz.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 17:50
olga411 napisał/a:
brzydko pachnie
-o to chodzi
olga411 napisał/a:
Telewizor ma u siebie
-nie ma, nie chciała.olga - Pon 26 Gru, 2011 17:55
Babeta35 napisał/a:
nie ma, nie chciała.
szkoda ale może jakieś inne elektryczne sprzęty ma, których zabranie mogłoby ją zdyscyplinować?Kulfon - Pon 26 Gru, 2011 18:03 tylko nie wszystko na raz, coby na wojne nie wygladalo, powolutku, konczy sie jedno zastepujesz tanszym zamiennikiem
ja pamietam czasy mydla z wagonow kolejowych z toalet , w domu nigdy sie nie przelewalo, obecnie dbam w moim domu nawet o to cholerne mydlo by sie nie rozmaczalo Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:06
Kulfon napisał/a:
powolutku, konczy sie jedno zastepujesz tanszym zamiennikiem
też tak pomyślałam, małymi krokami OSSA - Pon 26 Gru, 2011 18:06 Nie gniewaj się ale ja mam wrażenie, że ty faktycznie nie chcesz odciąć pępowiny, chcesz mieć nad nią cały czas kontrolę.
Ja wyprowadziłam się z domu jako 14 latka poszłam do szkoły z internatem , po maturze wyjechałam do Poznania, mieszkałam w wynajętym mieszkaniu za które sama płaciłam. Czy byłam odpowiedzialna nie wiem, ale życie zmusiło mnie do dbania o swoje sprawy , nie miałam pod ręką kochającej mamusi , pełnej lodówki i ubranek poukładanych na półkę.
Nie piszę tego złośliwie, patrzę na moich chłopaków (24 i19 l) , dwie lewe ręce, podłogę umyć - dom nie muzeum, ubrania sobie wyprać , przyjść na gotowe, zjeść talerz zostawić i tyle. Powiedzieć im by coś zrobili- "zaraz" , posprzątali- "matka się czepia".
Fakt kosmetyków moich nie używają , ale po swoich nawet opakowania nie chce im się wynieść. Gdybym od czasu do czasu nie wyniosła tego śmietnika to chyba bym do łazienki nie weszła.
Jeśli mogę mieć do kogoś pretensje to tylko do siebie i mojego mena, on im pod nos bułeczki przynosi, kanapeczki robi. Biedne te moje przyszłe synowe , jak od razu ich nie ustawią do pionu to kiedyś będą płakać.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:07
olga411 napisał/a:
elektryczne sprzęty ma
tylko laptopa, ale jak jej zabiorę to wtedy będzie miała argument że nie może znaleźc pracy ( co prawda jej nie szuka).
Nie będzie ani pepsi ani coli, zastąpione zostaną mineralką.OSSA - Pon 26 Gru, 2011 18:12
Babeta35 napisał/a:
olga411 napisał/a:
elektryczne sprzęty ma
tylko laptopa, ale jak jej zabiorę to wtedy będzie miała argument że nie może znaleźc pracy ( co prawda jej nie szuka).
Nie będzie ani pepsi ani coli, zastąpione zostaną mineralką.
To metoda kija i marchewki , próbowała z menem 25 i nic to nie dało, ale tobie życzę powodzenia Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:12
OSSA napisał/a:
Nie gniewaj się ale ja mam wrażenie, że ty faktycznie nie chcesz odciąć pępowiny
nie gniewam się, może i tak jest.
Ale uwierz mi że chcę odciąc, chcę ją zmusić aby poszła do pracy i żyła na własny rachunek tylko brak mi pomysłów a może jeszcze jestem zbyt miękka i słaba.
Nie wyrzucę z domu, a Rajska jak pisałam nie wchodzi w grę bo i tak konsekwencje spadną na mnie wiem to na 100% więc to jest kolejna proteza.
chcę jej obrzydzić życie ze mna i już.Uwierz mi że nie chcę jej kontrolować, nie dzwonię do niej mimo że czasami az mnie korci niemiłosiernie, nie pytam gdzie i z kim przebywa.Robię to co umiem i jak umiem. olga - Pon 26 Gru, 2011 18:13 Ossa co było to było, to się nie odstanie, zarzekając się, że nigdy tak nie zrobimy, powielamy błędy wychowawcze naszych rodziców.Chuchamy dmuchamy, świeże bułeczki o 6 rano i mamy dorosłe dzieci, którym wszystko się należy za sam fakt, że są. Do tego dochodzi choroba czy dysfunkcja w rodzinie i dziecku trzeba wszystko wynagrodzić, a później życie kopie po du*** i prostuje delikwenta ale jak to boli.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:15
OSSA napisał/a:
metoda kija i marchewki
wiem ale córka to nie men.Ja z menem alko nie miałam takich dylematów, dałam mu jedno przepołudnie na wyprowadzenie się z mojego mieszkania, to jest inna sytuacja, inne uczucia, wierz mi Ossa że to nie takie proste.olga - Pon 26 Gru, 2011 18:19
Babeta35 napisał/a:
tylko laptopa, ale jak jej zabiorę to wtedy będzie miała argument że nie może znaleźc pracy (
Gadka szmatka. Jak szukałam roboty to szłam do zaprzyjaźnionego sklepiku po sąsiedzku z karteczką i długopisem i pytałam czy mogę spisać nr telefonów z gazety z ogłoszeniami. Nie było problemu. Rozumieli, że 4 zł. dla bezrobotnej to dużo.OSSA - Pon 26 Gru, 2011 18:20
Babeta35 napisał/a:
OSSA napisał/a:
Nie gniewaj się ale ja mam wrażenie, że ty faktycznie nie chcesz odciąć pępowiny
nie gniewam się, może i tak jest.
Ale uwież mi że chcę odciąc, chcę ją zmusić aby poszła do pracy i żyła na własny rachunek tylko brak mi pomysłów.
Nie wyrzucę z domu, a Rajska jak pisałam nie wchodzi w grę bo i tak konsekwencje spadną na mnie wiem to na 100% więc to jest kolejna proteza.
chcę jej obrzydzić życie ze mna i już.Uwierz mi że nie chcę jej kontrolować, nie dzwonię do niej mimo że czasami az mnie korci niemiłosiernie, nie pytam gdzie i z kim przebywa.Robię to co umiem i jak umiem.
Ja po terapii przestałam dzwonić do mena , nie kontrolowałam ,...................
tylko dlaczego o niczym innym nie umiałam myśleć, nawet jak nie chciałam
niby żyłam normalnie tylko mi żołądek ze stresu wysiadał, spać po nocach nie mogłam.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:21
olga411 napisał/a:
choroba czy dysfunkcja
tu byłą i choroba (padaczka) i dysfunkcja rozeszłam się s jej ojcem jak miała rok.Choroba była straszna, pisałam o tym.Jej początek wziłął się z powodu porodu-kleszcze Apgar 0, tylko 1 za pracę serca, 3 razy respirator....nie chcę mi się tego opisywać.Napady tylko we snie ok 6 rano, tego lęku i strachu nie da się opisać.Wszystkie metody wychowawcze brały w łeb jak karetka co chwilę odwoziła ją do szpitala.I maje 21-letnie poczucie winy że ją taką chorą urodziłam-to wszystko zrobiło to czego mam teraz konsekwencję.chore dziecko-to cała chora rodzina.Nigdy nie mogłąm nigdzie bez niej wyjechać, wszystkie np.wesela w rodzinie, albo trzeba było jechać z nią albo ktoś musiał zostać w domu i tak całe moje życie kręciło się przez 21 lat wokój niej, trudno to teraz jak za jednym zamachem zmienić.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:22
olga411 napisał/a:
Gadka szmatka
pewnie że gadka szmatka, ale jaki świetny powód by nie szukać pracy i matkę obwiniać.Kulfon - Pon 26 Gru, 2011 18:27
Babeta35 napisał/a:
zbyt miękka i słaba.
raczej niekonsekwetna
wielu osoba pomaga pamietnik-notatnik- terminarz - sam nie sprawdzalem,olga - Pon 26 Gru, 2011 18:30
Babeta35 napisał/a:
21-letnie poczucie winy że ją taką chorą urodziłam
Babetko nie obwiniaj się, to nie Twoja wina. Łatwo to pisać, ale nie Tobie jednej urodziło się chore dziecko. Zrobiłaś dla niej wszystko, aż za dużo. Ale powiedz mi skąd mamy wiedzieć kiedy zaczyna się za dużo, przecież chcemy jak najlepiej.
Ja usłyszałam kiedyś od znajomej: przestań niańczyć te swoje dzieci. Córce wcześniej pozwoliłam na samodzielność, ale synowi cały czas starałam się być i matką i ojcem, on był mocno związany ze mną, teraz jakoś tak mniej czasu mu poświęcam, to znowu mam wyrzuty sumienia i tak w koło, nigdy nie wiadomo gdzie ten złoty środek.OSSA - Pon 26 Gru, 2011 18:33
Babeta35 napisał/a:
OSSA napisał/a:
metoda kija i marchewki
wiem ale córka to nie men.Ja z menem alko nie miałam takich dylematów, dałam mu jedno przepołudnie na wyprowadzenie się z mojego mieszkania, to jest inna sytuacja, inne uczucia, wierz mi Ossa że to nie takie proste.
Babetko, ale ja ciebie doskonale rozumiem, wściekam się na moich chłopaków i co z tego jak za chwile pytam, czy im herbaty nie zrobić, obiadek podgrzać, men nawet skarpetki im do pary układa, a im się nie chce zabrać i włożyć do szafki w swoim pokoju.
Jakiś fajny ciuch zobaczę może im się przyda, kupuję i jeszcze , bo nie takiej firmy.
Im jakoś nie przyjdzie do głowy , że jak wracam z pracy to nie mam ochoty odgruzowywać całego mieszkania, jakoś nie zapytają, czy może mi zrobić herbatę.
Ja nawet jakbym chciała to wystawić ich za drzwi nie mogę, póki co się uczą i mam obowiązek alimentacyjny. Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:33
Kulfon napisał/a:
raczej niekonsekwetna
no dobra, tak jest.
jak Młoda tupie to jestem konsekwentna, jak robi maślane oczy mamusiu srusiu-to się jeszczę daję nabrać.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:35
Kulfon napisał/a:
wielu osoba pomaga pamietnik-notatnik- terminarz - sam nie sprawdzalem
ooooooooooo tego nie próbowałam ale mogę, tylko jak?
Co mam pisać?OSSA - Pon 26 Gru, 2011 18:38
Babeta35 napisał/a:
olga411 napisał/a:
choroba czy dysfunkcja
tu byłą i choroba (padaczka) i dysfunkcja rozeszłam się s jej ojcem jak miała rok.Choroba była straszna, pisałam o tym.Jej początek wziłął się z powodu porodu-kleszcze Apgar 0, tylko 1 za pracę serca, 3 razy respirator....nie chcę mi się tego opisywać.Napady tylko we snie ok 6 rano, tego lęku i strachu nie da się opisać.Wszystkie metody wychowawcze brały w łeb jak karetka co chwilę odwoziła ją do szpitala.I maje 21-letnie poczucie winy że ją taką chorą urodziłam-to wszystko zrobiło to czego mam teraz konsekwencję.chore dziecko-to cała chora rodzina.Nigdy nie mogłąm nigdzie bez niej wyjechać, wszystkie np.wesela w rodzinie, albo trzeba było jechać z nią albo ktoś musiał zostać w domu i tak całe moje życie kręciło się przez 21 lat wokój niej, trudno to teraz jak za jednym zamachem zmienić.
Babetko nie obwiniaj siebie zrobiłaś wszystko, co w twojej mocy by ją leczyć , dbałaś o nią, kochałaś i zapewniałaś jej dobre warunki.
Teraz ona jest dorosła i sama jest odpowiedzialna za swoje życie.
Ty już nic nie musisz , nic nie musisz, powinnaś zadbać o siebie i swoje życie. olga - Pon 26 Gru, 2011 18:39
Babeta35 napisał/a:
jak Młoda tupie to jestem konsekwentna, jak robi maślane oczy mamusiu srusiu-to się jeszczę daję nabrać.
Wcale się nie dziwię. Jak mój alko mi cukrował to jeszcze niedawno się nabierałam, a tu przecież o Twoje dziecko chodzi. Człowiek serce by wyjął i na dłoni podał żeby tylko się odmieniło więc co się dziwić, że się nabierasz. To nie taka prosta sprawa odciąć się.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:40
OSSA napisał/a:
Ty już nic nie musisz , nic nie musisz, powinnaś zadbać o siebie i swoje życie
się staram, poszłam na terapię, robię malutkie kroczki do przodu ( a może mi się tak tylko wydaje ).
Wiem że jej się już nic nie należy tylko czasami o tym zapominam, ale jak o tym piszę to mi lżej Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:41
olga411 napisał/a:
jeszcze niedawno się nabierałam
chodzi mi o to aby młoda wkurzyć, wtedy tupie a nie cukruję, może głupoty gadam ale to mi przyszło do głowy.olga - Pon 26 Gru, 2011 18:46 Ja przypominam sobie takie sytuacje między mną a moją matką. Nie było to miłe. Teraz niektóre rzeczy rozumiem, ale źle wspominam. Jednakże jak nie ma wyjścia to jest mus.OSSA - Pon 26 Gru, 2011 18:47
Babeta35 napisał/a:
Kulfon napisał/a:
raczej niekonsekwetna
no dobra, tak jest.
jak Młoda tupie to jestem konsekwentna, jak robi maślane oczy mamusiu srusiu-to się jeszczę daję nabrać.
Twoja córka to mądra dziewczyna i doskonale wie jak ciebie wkręcić.
Nie daj się Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 18:57 Zaczęło się srusiu-mamusiu, tupanie nie przyniosło efektów, help, help,help-na to nie jestem odporna OSSA - Pon 26 Gru, 2011 19:05
Babeta35 napisał/a:
Zaczęło się srusiu-mamusiu, tupanie nie przyniosło efektów, help, help,help-na to nie jestem odporna
pterodaktyll - Pon 26 Gru, 2011 19:07
Babeta35 napisał/a:
Zaczęło się srusiu-mamusiu, tupanie nie przyniosło efektów, help, help,help-na to nie jestem odporna
To zaraz będziesz..........nie przyszło Ci przypadkiem nigdy do głowy, że za takie 20 letnie poświecenie z Twojej strony masz prawo oczekiwać choćby zwykłej wdzięczności a nie tego co masz w domu? Wiesz czym człowiek różni się od psa? .......Tym, że pies nigdy nie kąsa ręki, która go karmi..........beata - Pon 26 Gru, 2011 19:16
Babeta35 napisał/a:
help, help,help-na to nie jestem odporna
Kochasz córkę?To daj Jej dorosnąć.Twarda miłość Babetko,albo zmarnuje swoje życie. Żeglarz - Pon 26 Gru, 2011 20:02
Babeta35 napisał/a:
Ja staram się odciąc pępowinę a Młoda zawiązać i tak się koło zamyka.
Współczuję Ci Babetko,
Niestety pasożyty (wybacz, że tak nazywam Twoją córkę) mają to do siebie, że potrzebują żywiciela. Twoja córka ma osobowość pasożytniczą (aspołeczną) i wykorzysta Ciebie, swoją żywicielkę do ostatniej kropli krwi. I niestety nie możesz liczyć na to, że to się zmieni. Jedyne co ją może zmienić to ciężka szkoła życia. Ale te osoby są na tyle inteligentne i bezwzględne, że zawsze znajdą sobie jakiegoś żywiciela, a co za tym idzie nie doświadczą swojego dna, które mogłoby je zmienić.
Babeta35 napisał/a:
Nie wyrzucę na ulicę , na to mnie nie stać psychicznie, zrobiłam to raz i kosztowało mnie zbyt wiele.
Babetko porównaj ile kosztowało Ciebie wyrzucenie córki na ulicę, a ile Ciebie kosztuje mieszkanie z nią pod wspólnym dachem. W tej analizie uwzględnij również czas, gdy mieszkałyście osobno, jaki to był czas dla Ciebie? Ile Ciebie kosztował?
Wydaje mi się, że mieszkając razem poniesiesz zdecydowanie większe emocjonalne straty. Tylko będzie to rozłożone w czasie.
Patrząc z innej perspektywy, jeżeli chcesz faktycznie jej dobra to raczej powinnaś stworzyć jej warunki zmuszające ją do zmiany swojego zachowania. W tych warunkach to nie nastąpi. Przyjmując ją do domu chciałaś dobrze, ale niestety popełniłąś błąd. Zaprzepaściłaś tym szansę na jej zmianę.
Babeta, czy chodzisz na terapię? Naładuj akumulatory i zrób ponownie to co powinnaś zrobić.
Życzę Ci siły, mądrości i umiejętności uniezależnienia się Żeglarz - Pon 26 Gru, 2011 20:09
Babeta35 napisał/a:
zgadza się, bardzo mi trudno miotam się jak wściekła, ale się nie poddam.
Wylądujesz w szpitalu!!!Żeglarz - Pon 26 Gru, 2011 20:12
Babeta35 napisał/a:
A to że nie wróciła na noc-to była z jej strony dla mnie kara, bo wie ze się bardzo o nia martwie.
Wydaje mi się, że nieco pochopnie wyciągasz wnioski.Żeglarz - Pon 26 Gru, 2011 20:23
olga411 napisał/a:
Myć się musi - kup najtańszy szampon
Musi???
Skoro musi to niech sobie szampon kupi!Żeglarz - Pon 26 Gru, 2011 20:24
olga411 napisał/a:
podpaski najtańsze - takie grube pampersy itd.
Niech sobie kupi!Żeglarz - Pon 26 Gru, 2011 20:31
Kulfon napisał/a:
tylko nie wszystko na raz, coby na wojne nie wygladalo
A co to niby jest, jak nie wojna? Młoda walczy wszystkimi dostępnymi środkami.
Im wolniej będziesz wdrażać zmianę, tym dłużej będzie trwała. A w takich sytuacjach rozwiązania szokowe zawsze są najskuteczniejsze.
Jeżeli chcesz coś zrobić, to zrób to od razu na całym froncie, albo się nie zabieraj wogóle, bo tylko będziesz tracić energię, a efektów nie będzie.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 20:32 Żeglarz, oj aż tak bardzo źle nie jest, ale dziękuję za troskę.
Kobiety z uwagi na biologię i to że tego potomka urodziły mają do dzieci inne podejście niż mężczyźni.
Na terapię chodzę, DDA/DDD.
Żeglarz napisał/a:
Życzę Ci siły, mądrości i umiejętności uniezależnienia się
dziękuję.
beata napisał/a:
Twarda miłość Babetko,albo zmarnuje swoje życie
-widzisz Beata, ja nie do końca wiem na czym polega "twarda miłość" słuchajcie ja dopiero się tego wszystkiego uczę.Żeglarz - Pon 26 Gru, 2011 20:36
Babeta35 napisał/a:
tylko laptopa, ale jak jej zabiorę to wtedy będzie miała argument że nie może znaleźc pracy ( co prawda jej nie szuka).
Wybacz Babeta, ale piszesz, że pracy nie szuka, a boisz się o zmanipulowany argument?
Zabierz jej wszystko co nie jest jej. Jeżeli coś chce mieć niech sobie sama na to zarobi. Inaczej nigdy do pracy nie pójdzie. Prawdopodobne jest, że nawet w takiej sytuacji nie pójdzie.Babeta35 - Pon 26 Gru, 2011 20:40 Laptop jest jej, rewolucje już robiłam-potem żałowałam, teraz chcę inaczej.Żeglarz - Pon 26 Gru, 2011 20:46
pterodaktyll napisał/a:
Wydaje mi się, że nieco pochopnie wyciągasz wnioski.
Nie sądzę. To tylko kwestia czasu. Jakiego?
Poczytaj Babetę sprzed jakiegoś czasu. Chyba, że nam Babeta zbyt mocno koloryzuje Żeglarz - Pon 26 Gru, 2011 21:00
Babeta35 napisał/a:
rewolucje już robiłam-potem żałowałam, teraz chcę inaczej.
Czy żalowałaś, bo "dostałaś po nerkach" bardziej niż ona?
Inaczej? Myślisz, że będziesz bardziej inteligentna i bezwzględna, żeby tą grę wygrać? Wątpię.
Babeta, moim zdaniem nie jesteś konsekwentna, bo boisz się bolesnych emocji, które związane są z Waszymi relacjami. Robisz, to co robisz bo nie chcesz odczuwać tego bólu. Niestety w zamian odczuwasz inny, ale widocznie jest on mniej dla Ciebie przykry.
Znam ten ból, więc wiem czego się boisz.
Prawda jest taka, że córki nie zmienisz. Możesz zmienić tylko siebie!!!olga - Wto 27 Gru, 2011 10:36
Żeglarz napisał/a:
olga411 napisał/a:
Myć się musi - kup najtańszy szampon
Musi???
Skoro musi to niech sobie szampon kupi!
Żeglarz napisał/a:
olga411 napisał/a:
podpaski najtańsze - takie grube pampersy itd.
Jak jej nie kupi to będzie musiała dać swoje, wiem co mówię.Whiplash - Wto 27 Gru, 2011 11:04
olga411 napisał/a:
Jak jej nie kupi to będzie musiała dać swoje, wiem co mówię.
Albo kogoś jasna krew zaleje olga - Wto 27 Gru, 2011 11:13
Whiplash napisał/a:
Albo kogoś jasna krew zaleje
dokładnie i nie można do tego dopuścićŻeglarz - Wto 27 Gru, 2011 15:30
olga411 napisał/a:
Jak jej nie kupi to będzie musiała dać swoje
Musiała???
Dotychczas tak jest, że Babeta wszystko musi, a córka nie musi niczego.
Jest to chore. A choroba jest tak zaawansowana, że według mnie wyleczyć ją można jedynie operacyjnie. I to na dodatek żeby operacja się powiodła powinna być przeprowadzona bez znieczulenia
olga411 napisał/a:
Whiplash napisał/a:
Albo kogoś jasna krew zaleje
dokładnie i nie można do tego dopuścić
Czemu nie można???
Właśnie o to w tym chodzi, żeby zalała!!!
Nawet sama Babeta pisała, że chce córce tak uprzykrzyć życie, żeby się sama wyprowadziła.
Czy zamiana szamponu z droższego na tańszy doprowadzi do tego?
Osobiście to bardzo w to wątpię.
Na dodatek córka w odwecie tak dołoży Babecie, że ją zniechęci do dalej idących kroków.Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 11:30
Żeglarz napisał/a:
Prawda jest taka, że córki nie zmienisz
-rozlało sie, niestety musiałam znów ją wywalić z domu, chociaż wiecie że bardzo tego nie chciałam ale doprowadziła mnie do wrzenia.pterodaktyll - Śro 28 Gru, 2011 11:32
Babeta35 napisał/a:
niestety musiałam znów ją wywalić z domu,
Mogłabyś to zrobić raz a skutecznie?Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 11:53
pterodaktyll napisał/a:
Mogłabyś to zrobić raz a skutecznie
jak bym mogła to bym zrobiła, kuźwa,kuźwa,kuźwa,kuźwa pterodaktyll - Śro 28 Gru, 2011 12:14
Babeta35 napisał/a:
jak bym mogła to bym zrobiła,
To zrób to wreszcie, tym bardziej, że zależy to wyłącznie od Ciebie.
Babeta35 napisał/a:
kuźwa,kuźwa,kuźwa,kuźwa
Uprasza się o nieprzeklinanie w obecności moderatora olga - Śro 28 Gru, 2011 12:18 Co doprowadziło do aktu desperacji ? Pytam, bo mnie już nic nie może chyba doprowadzić, obojętnieję, albo boję się silnych emocji Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 12:36
olga411 napisał/a:
Co doprowadziło do aktu desperacji ?
-kłamstwa, oszustwa, np.kradzież z miejsca pracy które jej załatwiłam u mojego klienta.
Wszystkie pieniądze oddaje swojemu ukochanemu, a mnie obwinia o wszystko.
DOŚĆ olga - Śro 28 Gru, 2011 12:39 dobrze zrobiłaś, tylko wytrwaj Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 12:51
olga411 napisał/a:
tylko wytrwaj
do mojego domu już jej nie wpuszczę......to już postanowione.
Jedyne co to mogę jej wynając mieszkanie, pokój w jakiejś starej kamienicy i opłacić jej świadczenia na miesiąc aż znajdzie pracę, ale widzieć jej na chwilkę obecną nie chcę.pterodaktyll - Śro 28 Gru, 2011 12:53
Babeta35 napisał/a:
Jedyne co to mogę jej wynając mieszkanie, pokój w jakiejś starej kamienicy i opłacić jej świadczenia na miesiąc aż znajdzie pracę,
Popukaj się lepiej w głowę...............beata - Śro 28 Gru, 2011 12:59
Babeta35 napisał/a:
chociaż wiecie że bardzo tego nie chciałam ale doprowadziła mnie do wrzenia.
Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 13:03
pterodaktyll napisał/a:
Popukaj się lepiej w głowę
czemu?
Zrobię to jak mnie poprosi, sama się nie wyrwę przed szereg.Aha, zmieniłam zamki pterodaktyll - Śro 28 Gru, 2011 13:05
bardzo bunia - Śro 28 Gru, 2011 13:22 Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 13:26 Ale już nie dam rady dłużej, jestem wykończona kosmo - Śro 28 Gru, 2011 13:38 Babeta
Dasz radę...
Ja Ci to mówię...
Nikt nie uczył nas bycia rodzicami, nie ma takich szkół, ani uniwersytetów...
Każdy z nas popełnia błędy i nie ustrzeżemy się tego...
Problem polega na tym, że wszystko to, z czym teraz się borykasz ma zaszłości i to ponad dwudziestoletnie...
Nie da się tak od razu radykalnie zmienić ani jej, ani tym bardziej Ciebie...
Więc cierpliwie, ale i spokojnie, bo wylądujesz w domku bez klamek, a Młoda będzie mieć satysfakcję...
Swoją drogą, jestem ciekawa, czy ona jest świadoma krzywdy, jaką Tobie wyrządza...?
Jak myślisz...?
Bo takie teksty o pasożytach do mnie nie trafiają...Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 13:41
kosmopolitanka napisał/a:
Swoją drogą, jestem ciekawa, czy ona jest świadoma krzywdy, jaką Tobie wyrządza
nie wiem czy jest świadoma, myślę że tak, ale wszystko co ja robię przerabia na swoją krzywdę.
teraz rozpowiada po wszystkich ( wczoraj do ojca) że z mojego powodu rodzina się jej wyrzekła.kosmo - Śro 28 Gru, 2011 13:45
Babeta35 napisał/a:
kosmopolitanka napisał/a:
Swoją drogą, jestem ciekawa, czy ona jest świadoma krzywdy, jaką Tobie wyrządza
nie wiem czy jest świadoma, myślę że tak, ale wszystko co ja robię przerabia na swoją krzywdę.
teraz rozpowiada po wszystkich ( wczoraj do ojca) że z mojego powodu rodzina się jej wyrzekła.
Jeśli ktokolwiek jej wierzy, to ma problem on, nie Ty...:)Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 13:46 Ponieważ jej pracodawcy to moi i mojego dyrektora klienci więc przelałam wczoraj za długi Młodej 235 pln, kozaki poszły..........miałam sobie teraz na wyprzedażach kupić, zamek 50,00, leczenie psa 200,00 moje zdrowie????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
Tak jak pisała Kicajka-może noclegownia dla bezdomnych czegoś Młodą nauczy? Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 13:47
kosmopolitanka napisał/a:
Jeśli ktokolwiek jej wierzy, to ma problem on, nie Ty...:)
zrozumiałam teraz co mi pisał Kulfon-pełna lodówka=brak szacunku do matki.
Skąd u niej się to wzięło?Ja moją mamę bardzo kocham i szanuję?kosmo - Śro 28 Gru, 2011 13:55
Babeta35 napisał/a:
Skąd u niej się to wzięło?
To właśnie te zaszłości...
Zbyt długo i namiętnie ją chroniłaś...
Parasol..., ot i cała tajemnica...
Ona to, co robi teraz z Tobą uważa za normalne, myślę że jednak nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak okropna jest dla Ciebie, jak bardzo Cię rani...
To tak, jakbyś zaczęła wychowywać już ukształtowaną (przez Ciebie) osobę...Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 14:02
kosmopolitanka napisał/a:
To tak, jakbyś zaczęła wychowywać już ukształtowaną (przez Ciebie) osobę...
ja już nic nie chcę robić, nie chcę o nią już walczyć, chcę by się odczepiła, żyła swoim zyciem.
Ratowałam jak przyszła i płakała że ukochany pije i bije, czy może wrócić...............serce mi pękało.I co...minęły 3 dni i już miłość rozkwitła od nowa.kosmo - Śro 28 Gru, 2011 14:07
Babeta35 napisał/a:
Ratowałam jak przyszła...
Ty już swoje zrobiłaś...
Koniec.
Ile ja znam takich, co to zrobią i na tym kończy się ich rola...
Ty przynajmniej masz świadomość, że zrobiłaś wiele, nie wszytko dobrze, ale tylko ten się nie myli, kto nic nie robi...Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 14:09
kosmopolitanka napisał/a:
tylko ten się nie myli, kto nic nie robi
właśnie.
Ale jeśli się zwróci to mieszkanie jej wynajmę, tz zapłacę.szukaniem niech się zajmie ojciec i młoda, bo potem znów będzie moja wina.Nie chcę jej pomagać, trudno.kosmo - Śro 28 Gru, 2011 14:14 Wytrwałości...
Trzymam kciukasy... Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 14:27
Babeta35 napisał/a:
niestety musiałam znów ją wywalić z domu
Jest to z pewnością dla Ciebie bardzo trudne i przykre, ale najlepsze co mogłaś zrobić dla siebie i dla niej.
Babeta35 napisał/a:
Jedyne co to mogę jej wynając mieszkanie, pokój w jakiejś starej kamienicy i opłacić jej świadczenia na miesiąc aż znajdzie pracę,
I Ty w to nadal wierzysz, że jak będziesz ją utrzymywać to znajdzie pracę? Naprawdę Babeta zapomnij o tym.
Jeżeli faktycznie chcesz jej dobra to nie powinnaś jej pomagać w niczym. Jedynie dać jej słowa wsparcia.
Już wielokrotnie przekonałaś się o prawdziwości powiedzenia "dasz palec, weźmie całą rękę". Bądź mądra po szkodzie. Nie wchodź ponownie do tej samej rzeki.
Daj jej pełną wolność. Odczep się od niej. Uwolnij ją od siebie. Przestań ją w końcu kontrolować. Przestań ją uszczęśliwiać wg swojej woli. To są mechanizmy współuzależnienia i dopóki Ty ich nie zwalczysz w sobie, dopóty będziecie razem nieszczęśliwe.
Babeta35 napisał/a:
Na terapię chodzę, DDA/DDD.
A czy terapię współuzależnienia robiłaś?
Wydaje mi się, że jest Ci potrzebna, bo nie radzisz sobie z tymi mechanizmami.
Może chociaż lekturę poczytaj.
A jeżeli będzie miała do Ciebie jakiekolwiek pretensje to się nie odzywaj dopóki nie zmieni swojej postawy z roszczeniowej na służebną.
Proszę Cię Babeta wypracuj w sobie mechanizm zdrowego reagowania na manipulacje w tym pretensje, miłe słowa, akty desperacji itp.
Ja na wszelkiego rodzaju ataki ze strony mojej żony odpowiadam jej zawsze tak samo: oczekuję od Ciebie wyłącznie słów i uczynków miłości i dobroci. I powtarzam to jak mantra. W tej chwili już mnie nie atakuje, bo zna scenariusz. Wie, że nic nie uzyska.
Babeta35 napisał/a:
-kłamstwa, oszustwa, np.kradzież z miejsca pracy które jej załatwiłam u mojego klienta.
Wszystkie pieniądze oddaje swojemu ukochanemu, a mnie obwinia o wszystko.
Jakiego typu to jest WAMPIR??? Czy wiesz jak z tego typu osobami postępować, żeby nie ponieść szkody?
Jeżeli nie wiesz to przeczytaj - wiesz co
pterodaktyll napisał/a:
Popukaj się lepiej w głowę...............
To Ci raczej nie pomoże, lepiej poczytaj o wampirach
Babeta35 napisał/a:
Ale już nie dam rady dłużej, jestem wykończona
Jeżeli dalej będziesz sobie serwować tego typu emocje to naprawdę wylądujesz w szpitalu.
I winna nie będzie Twoja córka, tylko Ty sama, bo możesz temu zapobiec.
kosmopolitanka napisał/a:
Babeta
Dasz radę...
Ja Ci to mówię...
Oczywiście, że dasz radę.
Już wcześniej dałaś i było Ci dobrze. Teraz też dałaś. Poboli i przestanie. Tylko nie rób kroków wstecz.
kosmopolitanka napisał/a:
Swoją drogą, jestem ciekawa, czy ona jest świadoma krzywdy, jaką Tobie wyrządza...?
Jak myślisz...?
Nie jest!!!
Cały w tym problem, że nie jest, dlatego nie jest w stanie zmienić swojego zachowania!!!
Dlatego nie można od niej niczego oczekiwać, a jedynie od siebie!!!
Babeta35 napisał/a:
Ale jeśli się zwróci to mieszkanie jej wynajmę, tz zapłacę
Babeta, ja Cię błagam!!!!
Na siłę chcesz popełnić kolejny błąd, którego będziesz żałowała???Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 14:28
kosmopolitanka napisał/a:
teksty o pasożytach do mnie nie trafiają...
Jakbyś taką postawę inaczej nazwała?Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 14:34
Babeta35 napisał/a:
chcę by się odczepiła
Nie odczepi się, dopóki Ty się nie odczepisz. Głównie ze swoją pomocą.
Odczepi się dopiero wówczas, gdy będzie wiedziała, że nic nie uzyska.Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 14:35
Żeglarz napisał/a:
Babeta, ja Cię błagam
-jestem por rozmowie z grubym, eks mężem-ojcem Anity.
Ustalenia są takie:
-Gruby bierze na siebie komunikację z młodą, ja się odciniam
-Gruby powiedział jej że jeśli znajdzie pracę, przepracuje jakiś czas to pomyslimy o pomocy finansowej w wynajęciu mieszkania do 300,00 PLN-miesięcznie.
-Jeśli Młoda będzie się chciała spotkać, np.przyjechać po rzeczy to ma się najpierw umówić z Grubym i mamy się spotkać w trójkę.
-Przy ewentualnym szukaniu mieszkania, (stara kamienica, maks 1 pokój bez wygód) włącza się Gruby.
Taki planŻeglarz - Śro 28 Gru, 2011 15:04
Babeta35 napisał/a:
Taki plan
Tak trzymaj
Na koniec jeszcze raz powtórzę, popracuj nad radzeniem sobie z manipulacjami. Bo one nastąpią i to już niedługo. Opracuj sobie swój sposób reagowania na mogące nastąpić manipulacje i trzymaj się tego jak świętości, jak ostatniej deski ratunku.
Życzę Ci powodzenia i spokoju Izzy - Śro 28 Gru, 2011 15:33 Babetko trzymaj się postanowień, całkiem dobrze to wygląda, tylko się nie złam, zadbaj o siebie Whiplash - Śro 28 Gru, 2011 15:36
Izzy napisał/a:
całkiem dobrze to wygląda
Żeglarz napisał/a:
Taki plan
Tak trzymaj
Ja nie wiem... Może sie nie znam, ale z tego planu usunąłbym:
Babeta35 napisał/a:
eśli znajdzie pracę, przepracuje jakiś czas to pomyslimy o pomocy finansowej w wynajęciu mieszkania do 300,00 PLN-miesięcznie.
Po co jej pomoc, jak już znajdzie pracę? Może przez pierwszy miesiąc, bo tylko budżetówka płaci z góry... Ale później? Do zwrotu i radź sobie sama...Izzy - Śro 28 Gru, 2011 15:39 może masz rację, ale wiem z punktu widzenia matki, że ciężko zostawić dziecko na lodzieWhiplash - Śro 28 Gru, 2011 15:42
Izzy napisał/a:
może masz rację, ale wiem z punktu widzenia matki, że ciężko zostawić dziecko na lodzie
Ja wiem to samo z punktu widzenia ojca Ale "młoda" to już nie dziecko... Łatwo mi mówić, bo nie mam (jeszcze) tego problemu. Daj Boże, bym nie musiał podejmować takich kroków... A jednak teraz wewnątrz, coś mi mówi, że nie zawahałbym się...KICAJKA - Śro 28 Gru, 2011 16:11
Babeta35 napisał/a:
Gruby bierze na siebie komunikację z młodą, ja się odciniam
-Gruby powiedział jej że jeśli znajdzie pracę, przepracuje jakiś czas to pomyslimy o pomocy finansowej w wynajęciu mieszkania do 300,00 PLN-miesięcznie.
-Jeśli Młoda będzie się chciała spotkać, np.przyjechać po rzeczy to ma się najpierw umówić z Grubym i mamy się spotkać w trójkę.
-Przy ewentualnym szukaniu mieszkania, (stara kamienica, maks 1 pokój bez wygód) włącza się Gruby.
Taki plan
Trzymaj się tego-prędzej siebie wykończysz niż młoda sama zrozumie cokolwiek
Daj jej żyć swoim życiem a nie pchaj się na siłę z pomocą
Trzymam niezmiennie Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 16:34 KICAJKA, kochana jesteś Kicusiu, wszyscy jesteście kochani.
Izzy napisał/a:
ciężko zostawić dziecko na lodzie
-ciężko,ale dziecko (22 lata) ma dwie ręce, ukochanego,dziadków,ojca,babcię, MOPS, PCK,Ligę Kobiet, "przyjaciółki"
Ja już swoją rolę spełniłam, teraz
Żeglarz napisał/a:
Opracuj sobie swój sposób
to świetny pomysł.
Opracowałam sposób na to jak będzie chciała przyjść do domu po rzeczy osobiste-tylko wstęp ma z ojcem, samej nie wpuszczę nie chcę z nią rozmawiać.Przy ojcu nie jest taka ura-bura jak przy mnie. Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 16:37
Whiplash napisał/a:
Po co jej pomoc, jak już znajdzie pracę? Może przez pierwszy miesiąc, bo tylko budżetówka płaci z góry... Ale później? Do zwrotu i radź sobie sama...
Sto procent prawdy!!!Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 16:39
Żeglarz napisał/a:
Sto procent prawdy
przy zarobkach 1.100 na rękę nie da rady, wolę dołożyć 300,00 za cenę spokoju własnego.
Ale Młoda i tak nie znajdzie pracy więc sobie tylko tak pitolę Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 16:40
Izzy napisał/a:
z punktu widzenia matki, że ciężko zostawić dziecko na lodzie
Czy myślisz, że ojcowie są jak to pisał Mickiewicz "Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy"? Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 16:48
Żeglarz napisał/a:
myślisz, że ojcowie
macie inne podejście do dzieci niż matki.
Kiedyś słyszałam takie powiedzenie"matka kocha dziecko za to że jest, a ojciec za to kim jest".Tu jest ta subtelna różnica.
Gdybym mieszkała z ojcem Anity to pewnie te drastyczne kroki już dawno by zostały poczynione, ale wtedy odpowiedzialnośc dzielona by była na pół.A tak ?Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 16:52
Babeta35 napisał/a:
przy zarobkach 1.100 na rękę nie da rady, wolę dołożyć 300,00 za cenę spokoju własnego.
Niby tak, ale w ten sposób nadal nie są rozcięte te nici, które Was trzymają w tym niezdrowym układzie. A bez tego nie osiągniesz spokoju. Byłoby inaczej, gdybyś potrafiła się emocjonalnie uniezależnić, ale tego nie potrafisz, więc wg mnie powinnaś odciąć się fizycznie, tzn córka nie powinna być w żadnym stopniu od Ciebie zależna. Lepiej niech żyje biednie, ale niezależnie.
Z drugiej strony, kto powiedział, że musi mieć mieszkanie full wypas. Przecież może zamieszkać jak studenci na stancji. Wynająć sobie pokój za 300-400zł. Reszta na jedzenie starczy.głęboka otchłań - Śro 28 Gru, 2011 16:55 Adoptujcie mnie, Babeta ty i Żeglarz,,,Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 17:03
Babeta35 napisał/a:
"matka kocha dziecko za to że jest, a ojciec za to kim jest".
To chyba jest bardzo duże uproszczenie. Wynikało by z niego, że jak dziecko nie jest takie jak ojciec sobie życzy, to ojciec jego nie kocha. A to tak naprawdę oznaczało by, że ojcowie w ogóle nie potrafią kochać swoich dzieci, bo przecież miłość jest tylko wówczas, gdy jest bezwarunkowa.Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 17:07
głęboka otchłań napisał/a:
Adoptujcie mnie
Wybacz, ale jestem samotnym ojcem wychowującym trzy córki i na razie mi to wystarczy Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 17:10
Żeglarz napisał/a:
To chyba jest bardzo duże uproszczenie
to jest duże uproszczenie, zgadzam się z Tobą, ale coś w tym jest.Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 17:12
głęboka otchłań napisał/a:
Adoptujcie mnie, Babeta ty i Żeglarz,,,
ja mogę adoptować ale 25-latka, po AWF-ie, 190 cm brunet z figlarnym usposobieniem, bab mam po dziurki w nosie, sorki Zimna Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 17:25
Babeta35 napisał/a:
coś w tym jest.
Ja kiedyś usłyszałem lub przeczytałem, że matka w procesie wychowawczym przekazuje uczuciowość, emocjonalność natomiast ojciec wartości.
I dlatego tak potrzebni są oboje do właściwego ukształtowania dziecka.Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 17:27
Babeta35 napisał/a:
ja mogę adoptować ale 25-latka, po AWF-ie, 190 cm brunet z figlarnym usposobieniem,
No to ja też nie mam szans OSSA - Śro 28 Gru, 2011 17:45 Babeta trzymaj się podjęłaś dobra decyzję , najważniejsze byś wytrwała w swoim postanowieniu inaczej młoda nic się nie nauczy , a ty będziesz miała coraz mniej argumentów..
Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 17:47
OSSA napisał/a:
Babeta trzymaj się
się trzymam OSSA - Śro 28 Gru, 2011 17:51
Babeta35 napisał/a:
OSSA napisał/a:
Babeta trzymaj się
się trzymam
a ten język to czemu Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 19:05 a tak se
jessu dobrze mi samej pterodaktyll - Śro 28 Gru, 2011 19:07
Babeta35 napisał/a:
jessu dobrze mi samej
Tak trzymaj..............Kleopatro DanaN - Śro 28 Gru, 2011 19:08
Babeta35 napisał/a:
dobrze mi samej
i tego też się trzymaj ulena - Śro 28 Gru, 2011 19:09 Witaj Babeta!!! czytam Twoje wątki i jestem pod wrażenie tego jak radzisz sobie z bliskimi Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 19:09 się trzymam Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 19:10
ulena napisał/a:
radzisz sobie
ja sobie radzę???
Nie radzę sobie, miotam się, chcę sobie radzić !!!!!!!ulena - Śro 28 Gru, 2011 19:12 to chyba coś źle czytam ,ulena - Śro 28 Gru, 2011 19:14 no przecież udało Ci się jednak uniezależnić od córki , a nie jest to łatwe .Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 19:15
ulena napisał/a:
to chyba coś źle czytam
nie wiem, ja się staram ratować bo zwarjuję a córka mnie zdepcze.Walczę o siebie od października przy pomocy terapii, terapeuty, dekadencji, ale dziękuję za słowa uznania
Wiem że teraz nie mogę Młodej odpuścić Babeta35 - Śro 28 Gru, 2011 19:17
ulena napisał/a:
no przecież udało Ci się jednak uniezależnić od córki
jeśli czytałas to wiesz że ją przyjęlam spowrotem, licząc na to że zrozumiała.Niestety nie, wróciła bo nie miała innego wyjścia, a ja się znów nabrałam.Ale swoją drogą to chciałąm się nabrać.Miałam straszne poczucie winy że ją wyrzuciłam, teraz też mam ale o 70% mniejsze.ulena - Śro 28 Gru, 2011 19:22
Babeta35 napisał/a:
Wiem że teraz nie mogę Młodej odpuścić
tak trzymaj !!!! Wiesz mój mąż ma córę pierwszego małzeństwa, która była totalnie niezorganizowana -tata dał, mama zrobiła itp.jak zostawili ją samą sobie to teraz aż miło popatrzeć dziewczyna ma cel w życiu , to co osiąga teraz zawdzięcza tylko sobie . PAMIĘTAJ robisz krzywdę córce traktując ją jak dziecko. Poczytaj sobie książkę Ewy Woydyłło My rodzice dorosłych dzieci czytałam pomimo , że mnie nie dotyczy bardzo fajna książkaBabeta35 - Śro 28 Gru, 2011 19:26
ulena napisał/a:
Ewy Woydyłło My rodzice dorosłych
dziękuję, mam sporo książek p.Woydyłło, ale tej nie.Jutro kupię,chyba że ktoś ma w wersji elektronicznej.
Tylko Młoda jest na tyle cwana że nie chce żyć na własny rachunek, na chwilę obecną jest obrażona ale minie pare dni i zaczną się podchody, a ja muszę się uzbroić,okopać,wojna to wojna.Przegrałam już tyle bitew ale wojny nie przegram.Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 21:15
Babeta35 napisał/a:
jessu dobrze mi samej
Dobrze zapamiętaj ten stan i przypominaj go sobie zawsze, gdy zaczną Ci się włączać skrupuły, poczucie winy, nieprzemożna chęć niesienia pomocy oraz gdy córka zacznie swoje zabiegi manipulacyjne, np stanie się najkochańszą córką na świecie.Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 21:19
Babeta35 napisał/a:
Wiem że teraz nie mogę Młodej odpuścić
Babetko, nie tylko teraz. Co najmniej do czasu, gdy w pełni nie dojrzeje. Niestety, niektórzy nigdy nie dojrzewają. Przykładem może być moja żona Żeglarz - Śro 28 Gru, 2011 21:33
Babeta35 napisał/a:
muszę się uzbroić,okopać,wojna to wojna
Jak jest wojna, to musi być strategia.
Jak trochę nacieszysz się samotnością i spokojem, wówczas przemyśl wszystkie możliwe sytuacje, które mogą się zdarzyć oraz zachowania córki i swoje. Na każdą sytuację przygotuj właściwe rozwiązania.
Rób to tak, jakbyś opracowywała to dla kogoś, jakbyś komuś doradzała. Pozwoli Ci to wyłączyć filtr własnych emocji, skrupułów itp.olga - Śro 28 Gru, 2011 22:02 Babetko, a czemu ktoś ma jej szukać mieszkania? Czy ona nie umie czytać? Niech sobie sama znajdzie w takim standardzie jaki jej będzie pasował, nie będzie miała do nikogo pretensji. Niech sobie znajdzie takie na jakie ją będzie stać. A tak to będzie za byle jakie, albo za drogie i przyjdzie z wyciągniętą ręką.
Ja gdy pierwszy raz wyprowadziłam się od rodziców (pracowałam) to wynajęłam pokój w hotelu robotniczym, nikt mi go nie znalazł, sama znalazłam (byłam młodsza od Młodej)Kulfon - Śro 28 Gru, 2011 22:20
olga411 napisał/a:
Ja gdy pierwszy raz wyprowadziłam się od rodziców (pracowałam) to wynajęłam pokój w hotelu robotniczym, nikt mi go nie znalazł, sama znalazłam (byłam młodsza od Młodej)
w wieku 23 lat mieszkajac w holandii w hotelu robotniczym szukalem mieszkania w niemczech, nie znajac jezyka i uczac sie wszystkiego co chcialem powiedziec na pamiec przed rozmowa telefoniczna,
po tygodniu znalazlem mieszkanie. formalnosci trwaly jeszcze troche ale dla chcacego nic trudnego Pati - Śro 28 Gru, 2011 23:24 O rany Babeta i w końcu Ci się przelało co?
Uważam,że dobrze iż tak się stało.
Odsapniesz od córki na spokojnie przemyślisz sobe to i owo.
,,Naładujesz alumulator'' i będzie ok jeśli tylko będziesz się trzymała postanowień choćby nie wiem co
Wuśka. - Czw 29 Gru, 2011 07:25 Babeta35 - Czw 29 Gru, 2011 07:59
Pati napisał/a:
Uważam,że dobrze iż tak się stało
też tak uważam, nie mam już do niej siły.
Do totalnego braku szacunku do mnie i wszystkich bliskich.Tylko jak jej się wody do du** naleje to znów na biednego misia będzie z wyciągniętą ręką biegała.
Wystawiłam ją za drzwi tak jak stała, tylko dowód pozwoliłam zabrać.Teraz jak będzie chciała przyjśc po rzeczy to nie tak prosto jej będzie.Babeta35 - Czw 29 Gru, 2011 08:00 Wuśka., jamesjamesbond - Czw 29 Gru, 2011 14:01 http://zdrowie.onet.pl/ps...42,artykul.html
Powyżej niesamowity tekst o nadopiekuńczych zaborczych matkach. Ja miałem taki problem pośrednio- moja żona miała taką mamuśkę. Jezzzz pewne kobiety powinny mieć zakaz posiadania dzieci.Klara - Czw 29 Gru, 2011 15:13
jamesjamesbond napisał/a:
pewne kobiety
Tu: http://www.komudzwonia.pl...p=354745#354745
Już jest dyskusja na temat tego tekstu, tak że wyważasz otwarte drzwi, a Twój komentarz w tym wątku i w tym czasie jest niestosowny jamesjamesbond - Czw 29 Gru, 2011 15:35 Przepraszam Klaro jeśli uraziłem kogokolwiek. Znam to z dość drastycznej autopsji, bo via teściowa, więc może i zbyt drastycznie skomentowałem Klara - Czw 29 Gru, 2011 15:38 Obawiam się, że autorka tego wątku będzie dotknięta tym komentarzem.
Ona i tak jest obecnie w dołku, więc nie należy Jej jeszcze dokładać.
...a Twoja teściowa, być może przez całe swoje życie chciała dobrze - jak najlepiej dla swojego dziecka i tym samym nieświadomie skrzywdziła.jamesjamesbond - Czw 29 Gru, 2011 15:46 Tak, dopiero teraz przeczytałem początek topicu. Nie sądzę aby autorka była nadopiekuńczą matką. Ajej los jest ponad moje wyobrażenie. Delikatny wątek..Babeta35 - Pią 30 Gru, 2011 12:13
jamesjamesbond napisał/a:
Przepraszam Klaro jeśli uraziłem kogokolwiek. Znam to z dość drastycznej autopsji, bo via teściowa, więc może i zbyt drastycznie skomentowałem
-jesli kogokolwiek powinieneś przeprosić to mnie a nie Klarę, jeśli nie umiesz czytać ze zrozumieniem to może postaraj się nie wypowiadać?
Być może nie powinnam być matką, ale jestem i tego nie zmienię.Nie wiem z jakim Ty problemem przyszedłeś na to forum, ale poproszę abyś w moim wątku się wypowiadał nader ostrożnie.beata - Pią 30 Gru, 2011 14:05 Babetko Jak się trzymasz? Babeta35 - Pią 30 Gru, 2011 14:57 beata, tym razem jest lepiej, nie jestem w takiej rozssypce jak za pierwszym razem.
Młoda nie ma gdzie spać, okłamała ojca że rodzice Tumana ją przyjeli.On jest u siebie ona się błąka, bez ciuchów, bielizny itp.Wystrawiłam ją za drzwi tylko z dowodem osobistym.
Zobaczymy czy doniej wreszcie trafi że facet który ją tak bardzo kocha jest 0?Żeglarz - Pią 30 Gru, 2011 15:19 Trzymaj się Babetko
Wyobrażam sobie jak się czujesz
Ale bądź konsekwentna. Tylko dzięki konsekwencji może wyjść z tego coś pozytywnego dla Ciebie, ale też i dla Twojej córki.
Przykre to, ale ona musi chyba dosięgnąć swojego dna, żeby zobaczyć na czym życie naprawdę polega. Jeżeli go dosięgnie jest szansa, że się od niego kiedyś odbije.
Twoim zadaniem jest jej w tym nie przeszkadzać swoją pomocą.
Twoim zadaniem jest jej w tym nie przeszkadzać swoją pomocą
tak właśnie czyniępterodaktyll - Pią 30 Gru, 2011 20:40 A kupiłaś tą "kreację"? Pati - Pon 02 Sty, 2012 18:25
Babeta35 napisał/a:
tak właśnie czynię
Babeta35 - Wto 03 Sty, 2012 12:25 Witam!
Nowy 2012 rok, mam nadzieję że będzie przynajmniej jeśli już nie lepszy to spokojniejszy.
Jestem tak wykończona psychicznie całym minionym rokiem że wczoraj po raz pierwszy w życiu miałam napad paniki....straszne uczucie, nie życzę nikomu.
Z piątku na sobotę spakowałam plecak i o godzinie 0.00 wśiadłam w samochód, o 6.00 byłam w moim ukochanym Helu, myślałam że taki wyjazd zrobi mi dobrze, odpocznę,wyśpię się......nic z tych rzeczy, co jest ze mną nie tak że nie potrafię odpoczywać???????
Cały wyjazd (raptem 3 dni) miałam mega poczucie winy, że wydarzy się coś złego a ja jestem daleko i nie będę mogła NIC zrobić.
Wracając, w okolicach Ciechocinka dostałam NAPADU PANIKI i prawie się złamałam i zadzwoniłam do młodej, na całe szczęścir PRAWIE czyni wielką różnicę, zadzwoniłam do Grubego, dowiedziałam się że jest ok, poryczałam z 20 minut i szczęśliwie dotarłam do domu.
Czemu ja się nie potrafię odciąć, odpuścić, lęk i strach mam wszędzie nawet we włosach i paznokciach Żeglarz - Wto 03 Sty, 2012 12:43
Babeta35 napisał/a:
lęk i strach mam wszędzie nawet we włosach i paznokciach
Babeta35 napisał/a:
co jest ze mną nie tak że nie potrafię odpoczywać???????
Depresja?
Może doradź sie swojej terapeutki, czy nie warto żebyś poszła do psychiatry?
Babeta35 napisał/a:
Czemu ja się nie potrafię odciąć, odpuścić
Czas, czas i jeszcze raz czas. Na to potrzeba czasu, żeby po tylu emocjach dojść do równowagi.
Po drugie jak sama nazwa "współuzależnienie" wskazuje, jesteś uzależniona i jesteś na głodzie.
Jak to przetrwać? Może nasi przyjaciele alkoholicy Ci podpowiedzą.
Trzymam za Ciebie kciuki
PS. Szkoda, że się nie ujawniłaś, że jedziesz na Hel. Byłaś tak blisko ode mnie. Mogliśmy się spotkać. Może następnym razem.Mysza - Wto 03 Sty, 2012 13:08
Babeta35 napisał/a:
Czemu ja się nie potrafię odciąć, odpuścić,
podobnie jak Żeglarz Ci odpowiem, że... trzeba czasu.
Skoro podjęłaś decyzję i chcesz ją konsekwentnie przeprowadzić , jesteś zdeterminowana by to zrobić, to sił Ci pewnie nie zabraknie, choć czasem będzie trudno...bardzo trudno.
Nie jesteśmy maszynami, by móc się zaprogramować na dowolny program....np...odcinanie się od dzieci, odcinanie od rodziców, odcinanie od męża/partnera/partnerki alko....
Mamy uczucia, emocje, nasze obawy, leki, nasze przyzwyczajenia gorsze, lepsze....ale nasze. Trzeba czasu, by zrozumieć potrzebę ich ewentualnej zmiany i drugie tyle czasu by te zmiany przeprowadzać.
Ja Babeto...stoję z tej drugiej strony....jeszcze do niedawna czułam gniew i żal do rodziców...i choć wiedziałam, że w jakimś stopniu tym samym zostali "obdarowani" przez swoich rodziców , czym "obdarowali" mnie...nie było we mnie zgody żeby przyjąć to do wiadomości... wiedziałam, ale zostawiałam to gdzieś za furtką mojej chęci zrozumienia...
Parę dni temu trafiłam na artykuł...notabene zamieszczony na blogu naszej Flandry... przeczytałam to co już wiedziałam właściwie...do czego sama też doszłam...ale widać byłam już gotowa przyjąć to do wiadomości wreszcie, bo pierwszy raz od wielu miesięcy moja wczorajsza wizyta u rodziców nie zakończyła się nerwowo i pierwszy raz od nie pamiętam już kiedy potrafiłam z nimi rozmawiać...bez jakiegoś głęboko ukrytego żalu.
To jest proces...na to trzeba czasu, ale dzieje się i jest dowodem na to że warto
olga - Wto 03 Sty, 2012 14:08 Wiem Babetko o czym piszesz. Uważam, że powinnaś iść do lekarza. Samo nie przejdzie choćby ze względu na to, że czynniki, które szkodzą Twoim nerwom istnieją i będą istnieć dopóki się z tym nie uporasz. Potrzeba Ci spokoju, a problem z Młodą Ci go nie da. Leki pozwolą się zdystansować.Flandria - Wto 03 Sty, 2012 14:15
Babeta35 napisał/a:
Czemu ja się nie potrafię odciąć, odpuścić, lęk i strach mam wszędzie nawet we włosach i paznokciach
bo podejmujesz decyzje pod wpływem emocji, nie przemyślałaś wyrzucenia mlodej z domu, ba, nawet zarzekałaś się, że tego nie zrobisz i bach.
Nie siedzę w Twojej głowie, ale podejrzewam, że tam ciągle trwa bitwa.
Pisałaś, że tym razem wyrzuty sumienia masz o 70% mniejsze niż poprzednio. Zdaje się, że je stłumiłaś i teraz wychodzą pod postacią napadów paniki. Jest źle.
Pomyśl o psychiatrze i dobrym psychoanalityku.
pozdrawiam Babeta35 - Wto 03 Sty, 2012 15:14
Flandra napisał/a:
podejmujesz decyzje pod wpływem emocji
-fakt, tak się dzieje.
Flandra napisał/a:
ciągle trwa bitwa
i to jaka !
Flandra napisał/a:
Pomyśl o psychiatrze i dobrym psychoanalityku
idę dzisiaj na terapię, porozmawiam z moim terapeutą o wizycie u psychiatry.
Nie radzę sobie........nie jestem w stanie uporać się z tą sytuacją.
Młoda za nic na świecie nie chce wziąśc odpowiedzialności za swoje życie w moje ręce, wszystkim opowiada jaka to ona biedna a ja ostatnia suka, nie wiem czy to wszystko wytrzymam, mam złe myśli...............olga - Wto 03 Sty, 2012 15:23
Babeta35 napisał/a:
nie wiem czy to wszystko wytrzymam,
Wytrzymasz. Tak mówią "co nas nie zabije to nas wzmocni". Irytuje mnie to powiedzenie, bo nie chcę tego wzmacniania, ale jakieś ziarno prawdy w nim jest, nie przejmuje sie drobnostkami, ale te poważne sprawy wykańczają mnie nadal. Na pewno jet coś dobrego w Twoim życiu co może cieszyć (może stabilna praca?) Ja jak mam doła to przychodzi mi na myśl, jak to dobrze, że mam zdrowe dzieci. Wtedy myślę, że mój problem nie jest taki wielki, jeszcze można wiele zmienić, a śmiertelnie chore dziecko to dopiero tragedia. Flandria - Wto 03 Sty, 2012 15:38
Babeta35 napisał/a:
Nie radzę sobie........nie jestem w stanie uporać się z tą sytuacją.
moim zdaniem za bardzo się nad sobą użalaszBabeta35 - Wto 03 Sty, 2012 16:01
Flandra napisał/a:
moim zdaniem za bardzo się nad sobą użalasz
być może że jest to użalanie się nad sobą masz prawo mieć takie zdanie.
Ja uważam że to mega maksymalny spadek formy, nie ma znaczenia kto ma rację czy Ty czy ja, nie radzę sobię i to jest mój problem.Nikt we mnie nie wyzwalał takich emocji jak Młoda, nie umiem sobie i jej odpuścić.olga - Wto 03 Sty, 2012 16:15
Babeta35 napisał/a:
Nikt we mnie nie wyzwalał takich emocji jak Młoda
Babeta35, Babeta35,
Masz prawo do tego, przecież to Twoje dziecko, nie rób sobie wyrzutów. Masz prawo się o nią martwić, tylko niestety nie możesz jej zmienić. Pozwól jej jednak iść swoją drogą, nie łam się, może to ja nauczy rozumu. A jeżeli miałaby się stoczyć to nic nie poradzisz. Będzie biede klepać to może przyjdzie jej do głowy, że trzeba iść do pracy i poprawić swój los. Musi zadbać o siebie bo przecież nie jesteś wieczna.Flandria - Wto 03 Sty, 2012 16:20
Babeta35 napisał/a:
Nikt we mnie nie wyzwalał takich emocji jak Młoda, nie umiem sobie i jej odpuścić.
no i to jest problem do przepracowania na terapii
Młoda święta nie jest, ale jest coś, tylko i wyłącznie w Twojej głowie, co doprowadza całą tą sytuację do działań wojennych.
Zdaje się, że każdy, kto Ci się w jakikolwiek sposób sprzeciwia staje się Twoim wrogiem ... Wiem, bo już raz miałam zakaz pisania w tym wątku Babeta35 - Wto 03 Sty, 2012 16:26
olga411 napisał/a:
Musi zadbać o siebie bo przecież nie jesteś wieczna.
no właśnie, a co by było gdybym umarła? Też by umarła...nie najpierw by sprzedała wszystko co odziedziczyła w spadku, a potem dopiero się martwiła.
Jest na mnie wściekła jak jeszcze nigdy, przysłała mi sms-a na Nowy Rok, ja jej odpisałam.."dziękuję, wzajemnie" więc lata i opowiada że jej z łaski odpisałam.
Opowiada że ja się nia nie interesuje, nie obchodzi mnie czy ma co jeść i gdzie spać....matko do pustego łba nie przychodzi jej że mnie to już NIE MUSI interesować?????Babeta35 - Wto 03 Sty, 2012 16:32
Flandra napisał/a:
Zdaje się, że każdy, kto Ci się w jakikolwiek sposób sprzeciwia staje się Twoim wrogiem
oj chyba nie, Ty mi się nie sprzeciwiłaś tylko skopałaś leżącego, przeprosiłaś bo sama sobie zdałas sprawę że przesadziłaś.Czy jeśli do mnie piszesz to odczuwasz wrogość z mojej strony????Ej Flandra zastanów się.........albo wróć do tego co mni napisałaś .
Nie pozwalam sobie wchodzić ludziom na głowę tak jak kiedyś, nie zabiegam o sympatię wszystkich, nie chcę być na siłę lubiana, ale wrogość.....to jest mi obce uczucie.Oczywiście że jest we mnie dużo winy za sytuację która się zadziała, popełniłam masę błędów i teraz za to płacę, ale dłużej juz nie pozwolę robić z siebie idiotki i udawać że wszystko jest ok.Młoda nie chce się uczyć, nie chce pracować i nie chce nic robić w domu.Nie zgadzam się na to.Babeta35 - Wto 03 Sty, 2012 16:37
Flandra napisał/a:
traktujesz ją jak psa
jedzenie, mieszkanie, branie odpowiedzialności za "szczekanie" czy za to, że kogoś "pogryzła" i jeszcze ta antykoncepcja ...
to uważasz że było ok?
I że ja Cię niby potraktowałam jak WROGA?olga - Wto 03 Sty, 2012 16:37 Babetko najlepiej byłoby dla Ciebie gdyby żadne informacje od niej i o niej nie docierały do Ciebie bo się bardzo nakręcasz. Gdy coś dociera to staraj się ignorować. Nie wiem czy ona świadomie chce Ci dokopać, czy jest tak rozżalona, że kieruje sie emocjami. Strasznie Ciebie to boli bo czego innego powinnaś się po córce spodziewać, ale cóż - życie. A to co ona opowiada to świadczy o niej, nie ma nadal świadomości, że jest dorosła.Myślę, że ludzie to jednak inaczej odbierają - 21 - letnia pannica nie uczy się i nie pracuje, w konflikcie z matką, która troszczyła sie o nią przez całe jej życie - no jak to wygląda i jak może być ocenione. Nie martw się opiniami ludzi na swój temat Flandria - Wto 03 Sty, 2012 17:07
Babeta35 napisał/a:
Flandra napisał/a:
traktujesz ją jak psa
jedzenie, mieszkanie, branie odpowiedzialności za "szczekanie" czy za to, że kogoś "pogryzła" i jeszcze ta antykoncepcja ...
to uważasz że było ok?
taki był mój odbiór tej sytuacji
Akurat należę do osób, które traktują swoje zwierzaki prawie jak członków rodziny
Autentycznie skojarzyło mi się to z tym jak postępuje się z psem - przeprasza się za to, że na kogoś naszczekał i ugryzł, zaprowadza na antykoncepcyjne zastrzyki itp
Nie przepraszałam Cię za swoje skojarzenia, przepraszałam za to, że Cię niepotrzebnie uraziłam.
Babeta35 napisał/a:
I że ja Cię niby potraktowałam jak WROGA?
zdaje się, że stanowiłam dla Ciebie jakieś zagrożenie skoro wyrzuciłaś mnie ze swojego wątku, a to w terminologii wojennej można chyba określić mianem wroga ... staaw - Wto 03 Sty, 2012 18:10
Babeta35 napisał/a:
olga411 napisał/a:
Musi zadbać o siebie bo przecież nie jesteś wieczna.
no właśnie, a co by było gdybym umarła? Też by umarła...nie najpierw by sprzedała wszystko co odziedziczyła w spadku, a potem dopiero się martwiła.
No popatrz... A kiedy umarła moja wewszystkosięwpiepszająca mama, nie tylko nie umarłem, ale zacząłem trzeźwieć...
Teraz jakość mojego życia jest nieporównanie wyższa niż gdy żyła...
Pewnie, na początku był jakiś żal... nie za nią... za poduszką pod tyłek...
Ale już mi przeszło...
Też twierdziła że kiedy umrze, to dzieci wylądują w domu dziecka a ja na ulicy...pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 20:50
Babeta35 napisał/a:
o godzinie 0.00 wśiadłam w samochód, o 6.00 byłam w moim ukochanym Helu,
Babeta35 - Śro 04 Sty, 2012 12:51
Flandra napisał/a:
stanowiłam dla Ciebie jakieś zagrożenie
nie stanowiłas dla mnie zagrożenia, chyba się tu troszkę moja droga przeceniasz.Ja nie szukam tu ani konfliktów ani wrogów, a swoje frustracje staram się rozładować w siłowni.Szukam wsparcia u osób które mają doświadczenie bo są rodzicami, rozważania czysto akademickie z kimś kto jest teoretykiem tak jak Ty mnie nie interesuje, tak że droga Flandro proponuję Ci abyś udzielała rad np.na forum dla miłosników zwierząt.Babeta35 - Śro 04 Sty, 2012 12:53
staaw napisał/a:
Też twierdziła że kiedy umrze, to dzieci wylądują w domu dziecka a ja na ulicy...
ja nie twierdzę że Młoda by umarła, tylko dała sobie świetnie radę.
Nie wtrącam się, nie kontaktuję, odpuszczam-przynajmniej tak mi sie wydaje. esaneta - Śro 04 Sty, 2012 13:26 Oj Babe, Babe...wciąż stoisz w miejscu i tupiesz jak mała dziewczynka.
Nie masz dostępu do Pamiętników (tak mi sie wydaje), więc napiszę Ci, co tam dzisiaj napisałam, tak króciutko i w skrócie. Wczoraj zakończyłam terapię dla matek.
Po wyjściu z sali jedna z, terapeutyzujących sie wciąż, matek podeszła do mnie i zapytała co takiego z synem zrobiłam a ja jej na to, ze nic - i to CAŁA prawda.
Rusz z miejsca Babe, przestań jęczeć (sorry ) wciąż usprawiedliwiając Młodą i Siebie.
Buziale Babeta35 - Śro 04 Sty, 2012 13:41
esaneta napisał/a:
Rusz z miejsca Babe, przestań jęczeć
jęczę?naprawdę? cholera nie wiedziałam.....ups, dzięki za info, buziale Babeta35 - Śro 04 Sty, 2012 13:44 Jestem naprawdę powalona, zadzwonił Gruby że Młoda ma iśc na rozmowę o pracę na 17.00 ale nie ma CV-a ja na to że zaraz to CV przywiozę, oj oj oj oj oj......no dobra opamiętałam się, nic nigdzie nie przywiozę.........esaneta - Śro 04 Sty, 2012 13:50
Babeta35 napisał/a:
nic nigdzie nie przywiozę.........
no!
p.s. a kto to jest Gruby?Babeta35 - Śro 04 Sty, 2012 13:58
esaneta napisał/a:
p.s. a kto to jest Gruby
ojciec Młodej, eks maż .
Matko ale to w mym łbie siedzi, już bym gnała na złamanie karku z tym CV cholernym.Ate - Śro 04 Sty, 2012 14:00 co tu powiedziec, bardzo daleka droga przed Toba BabeBabeta35 - Śro 04 Sty, 2012 14:09 Ate, nie dobijaj mnie please, please,please.........tak naprawdę to w drogę ruszyłam w pażdzierniku, więc nie ma co cudów wymagać, dziewczyny po 20 lat tkwią we współuzależnieniu od chłopa, ech.....szkoda gadać.
Atuś czemu się nie odzywałaś???TęskniłamAte - Śro 04 Sty, 2012 14:15 No ale co mam Ci Babetko napisac, chyba nie chcesz zebym klamala takie odnioslam dzis wrazenie, ze zaczelas sie cofac Ale przeciez nie znaczy to konca swiata, pokazalas ze potrafisz.
Mialam mase spraw do zaltwienia przed swietami, potem bylam w Pl, teraz w koncu zasluzona chwila oddechu esaneta - Śro 04 Sty, 2012 14:17
Babeta35 napisał/a:
nie dobijaj mnie please, please,please
Babe, znowu jęczysz
Babeta35 napisał/a:
dziewczyny po 20 lat tkwią we współuzależnieniu od chłopa,
Znowu się usprawiedliwiasz i zostawiasz kolejna furteczkę. Babeta35 - Śro 04 Sty, 2012 14:20 esaneta, nooooooo sobie trochę jęczę, ile mogę małemu pieskowi jęczeć jak mogę Wam?
esaneta napisał/a:
Znowu się usprawiedliwiasz i zostawiasz kolejna furteczkę
a nie to była celowa prowokacja esaneta - Śro 04 Sty, 2012 14:27
Babeta35 napisał/a:
sobie trochę jęczę, ile mogę małemu pieskowi jęczeć jak mogę Wam?
ale po co? Od tego nic sie samo nie wydarzy, nie zmieni Babeta35 - Śro 04 Sty, 2012 14:32 esaneta, bo czasami lubie sobie pomarudzić, a Ty tak nie masz?Jak to się nic nie wydarzy.....wyjęczę się i będzie mi lżej.esaneta - Śro 04 Sty, 2012 14:38
Babeta35 napisał/a:
wyjęczę się i będzie mi lżej.
= wciąż w punkcie wyjścia
Babeta35 napisał/a:
Ty tak nie masz?
Naturalnie, że mam.
Twoje życie w Twoich rękach Babe i na pewno nie zalezy ono od Młodej; tak, jak jej życie nie zalezy od Ciebie.
Masz zęby? To przegryź w końcu te pępowinę Babeta35 - Śro 04 Sty, 2012 14:43 esaneta, no z tą emotką to juz pewnie dam radę:)
Wczoraj byłam na terapii i dziewczyny+terapeuta wybili mi z głowy co głupsze pomysły. esaneta - Śro 04 Sty, 2012 14:53
Babeta35 napisał/a:
esaneta, no z tą emotką to juz pewnie dam radę:)
no juz dobra, dobra, bo zaraz zwołam wszystkich tu obecnych w tej chwili userów, każę Ci klęknąć i przysięgać, że juz nie będziesz jęczeć i tupać w miejscu
Żartowałam
Zacznij może od drobnych małych rzeczy - ustal jakies zasady, na początek powiedzmy ze 3 drobiazgi, ale musisz mieć stuprocentową pewność, że bedziesz w stanie byc konsekwentna w ich egzekwowaniu, w przeciwnym razie Młoda dalej będzie Ci wchodzic na głowę. Jak juz to przez jakis czas przećwiczysz i wejdzie Ci to w krew (Młodej również) dorzuć kolejny drobiazg itd. itp.
Tylko nie przesadzaj, bo jak na poczatku za wysoko postawisz sobie poprzeczkę, to niepowodzenie (a ryzyko wysokie) będzie Cię mocno bolało.
Pomyśl sobie, co możesz takiego zrobić...pomyśl...nie musisz sie spieszyć, przecież w końcu inne współ**** "20 lat od chłopa uwolnic się nie mogą" (właśnie sobie uświadomiłam, ze to ja )Babeta35 - Śro 04 Sty, 2012 15:58
esaneta napisał/a:
3 drobiazgi
to dobry pomysł, tylko na tę chwilę nic mi nie przychodzi do głowy.Upssssssspterodaktyll - Śro 04 Sty, 2012 20:55
Babeta35 napisał/a:
Młoda ma iśc na rozmowę o pracę na 17.00 ale nie ma CV-a ja na to że zaraz to CV przywiozę,
Babeta35 napisał/a:
ale to w mym łbie siedzi, już bym gnała na złamanie karku z tym CV cholernym.
Ja Cię chyba wreszcie porządnie kopnę w te Twoje współuzależnione cztery litery, jak bozię kocham......... Whiplash - Śro 04 Sty, 2012 21:01
Sam to załatwię...... beata - Czw 05 Sty, 2012 09:47
pterodaktyll napisał/a:
Sam to załatwię....
Chciałam pomóc,ale jak nie to nie.A bedę dziś w Łodzi. pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 09:48
kosmopolitanka napisał/a:
proszę Cię Ptero..., kopnij i ode mnie...
Mam tak hurtem kopać? Przecież ona tego nie wytrzyma Babeta35 - Czw 05 Sty, 2012 12:04 Jasne kopać to każdy by chciał.....kopnę się sama pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 12:06
Babeta35 napisał/a:
Jasne kopać to każdy by chciał.
Jak to mówią......mała rzecz a cieszy.................nie mam tu na mysli wielkości obiektu w który wszyscy chcą kopnąć pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 12:07
Babeta35 napisał/a:
..kopnę się sama
Nie rób samemu co możesz we dwoje Babeta35 - Czw 05 Sty, 2012 12:35 Ptero!!!!!!!!
Doigrasz się Ate - Czw 05 Sty, 2012 12:38
pterodaktyll napisał/a:
Mam tak hurtem kopać? Przecież ona tego nie wytrzyma
wytrzyma, kopy od corki bierze na klate od lat, wrecz sie nadstawia. Wybacz Babetko, musialam to powiedziec.Babeta35 - Czw 05 Sty, 2012 13:47
Ate napisał/a:
wrecz sie nadstawia
wybaczam, przecież wiem że się sama nadstawiam.Ale nie będę się nad sobą użalać, to obiecuję (przynajmniej dzisiaj).OSSA - Czw 05 Sty, 2012 17:03
Babeta35 napisał/a:
Jasne kopać to każdy by chciał.....kopnę się sama
wiesz , że nie kopie się leżącego
zrobiłaś dla młodej wszystko co mogłaś, teraz czas pomyśleć o sobie.Babeta35 - Czw 05 Sty, 2012 18:23 OSSA, hej hej hej dawno Cię u mnie nie było troszkę się stęskniłam.Pati - Czw 05 Sty, 2012 20:55
pterodaktyll napisał/a:
Mam tak hurtem kopać?
Tak ode mnie też OSSA - Czw 05 Sty, 2012 21:52
Babeta35 napisał/a:
OSSA, hej hej hej dawno Cię u mnie nie było troszkę się stęskniłam.
Miło mi to czytać .
Babetko czytam co piszesz , ale szczerze nie wiem co napisać w twoim temacie, bardzo kocham moich synów, przeżywam każdą ich porażkę . Szczerze nie wiem co bym zrobiła gdyby postanowili sami spieprzyć sobie życie.
Wiem, że córka nie dała ci wyboru musiałaś tak postąpić, dawałaś jej tysiąc szans, nie chciała skorzystać z twojej pomocy. Nie powinnaś czuć się winna, ona jest dorosła i nie zrozumie, póki nie dostanie od życia w kość.Babeta35 - Pią 06 Sty, 2012 17:09
OSSA napisał/a:
zrobiła gdyby postanowili sami spieprzyć sobie życie.
dotarło do mnie że nic nie może zrobić ktoś za kogoś.Moja córka chce sobie pieprzyć życie? Ja nie wiem czy do niej to dotarło, a ja nic nie mogę zrobić, trudno czasami wydaje mi się że na dzień dzisiejszy już się z tym pogodziłam.
Nie mogłam też biernie patrzeć i czekać, próbowałam, może robiłam źle, może głupio ale nie stać mnie było na bezduszne patrzenie jak stacza się po równi pochyłej.
Co mi z tego przyszło-jeśli chodzi o nią NIC, jeśli chodzi o mnnie-DUZO, dzięki temu co się działo trafiam na terapię i nauczyłam się bardzo boleśnie ale na to co każdy człowiek (dorosły) robi ze swoim życiem nie ma nikt wpływu.
Powoli zaczynam rozumieć, chociaż wcześniej mi się wydawało że to wiem świetnie co znaczy odciąć się od kogoś, nie kontrolować, nie wtrącać się w sprawy bliskich.
Przeprowadziłam teraz będąc nad morzem mały eksperyment i dał on rezultaty.
Powoli też zaczynam rozumieć co znaczy zająć się sobą, żyć własnym życiem.
A co z tego wszystkiego wyniknie-czas pokaże, staram się i skupiam na sobie w jednej dziedzinie NIE UŻALAĆ SIĘ NAD SOBĄ KICAJKA - Pią 06 Sty, 2012 19:06
Babeta35 napisał/a:
A co z tego wszystkiego wyniknie-czas pokaże, staram się i skupiam na sobie w jednej dziedzinie NIE UŻALAĆ SIĘ NAD SOBĄ
Będę trzymać Babeta35 - Pią 06 Sty, 2012 19:14 przyda mi się po całym dniu leżenia bykiem DanaN - Pią 06 Sty, 2012 19:30
Babeta35 napisał/a:
:wanna: przyda mi się po całym dniu leżenia bykiem
OSSA - Pią 06 Sty, 2012 19:30
Babeta35 napisał/a:
NIE UŻALAĆ SIĘ NAD SOBĄ
Czasem warto,
Może nie użalać się, ale to zwyczajnie prosić o pomoc. Nie jesteś cyborgiem tylko kobietą , twoja córka ma ojca , to że nie jesteście ze sobą tego nie zmienia. Moim zdaniem dobrze, że w tej sytuacji prosiłaś go o pomoc, może nie wiele zmieni, ale nie zostałaś sama.
Gdzieś na forum przeczytałam zostaw, puść. Tak Babeta, nie ma innego wyjścia trzeba pozwolić naszym dorosłym dzieciom dorosnąć. Wiem jak każda matka chciałabyś ochronić swoją córkę, wolałabyś by uczyła się na cudzych błędach, ale jak sama nie poczuje, że "parzy" na słowo Ci nie uwierzy. OSSA - Pią 06 Sty, 2012 19:31
Kulfon napisał/a:
Cytat:
A co z tego wszystkiego wyniknie
lodowka bedzie pelna smakolykow bez obawy ze pasozyt je zezre
Babe kupuj mniej Babeta35 - Pią 06 Sty, 2012 19:32
OSSA napisał/a:
Może nie użalać się, ale to zwyczajnie prosić o pomoc
to jest różnica, ja umiem prosić o pomoc,to nie jest problem.natomiast uielbiam użalać się nad sobą, a to już jest problem.
Puść-to najtrudniejsze, staram się, zobaczymy co z tego wyjdzie, chyba nie mam wyjścia
łapię się na takich głupotkach.....echBabeta35 - Pią 06 Sty, 2012 20:17 płyn do kapieli+dezodorant działają cuuuuuuuuuda.
Ale fajnie było się tak polenić na maksa, spałam dzisiaj do 11,20 a moja kochana mała ruda Liska ze mną, upssssss wyjść z psem na pierwszy spacer o 12.00???? Co na to obrońcy praw zwierząt.......Lubię spać z moim psiakiem ulena - Pią 06 Sty, 2012 20:21
Babeta35 napisał/a:
mała ruda Liska ze mną, upssssss wyjść z psem na pierwszy spacer o 12.00???? Co na to obrońcy praw zwierząt.......Lubię spać z moim psiakiem
hehehe obrońcy bronia psy przed nimi samymi .a tak wogóle to witaj Babetko i ... moje psy tez spią ze mną i wychodzą wredy jak ja wstanę i wcale nie narzekają OSSA - Pią 06 Sty, 2012 20:23
Babeta35 napisał/a:
OSSA napisał/a:
Może nie użalać się, ale to zwyczajnie prosić o pomoc
to jest różnica, ja umiem prosić o pomoc,
ja miałam z tym ogromny problem ale uczę się OSSA - Pią 06 Sty, 2012 20:24 beata - Pią 06 Sty, 2012 20:24
KICAJKA napisał/a:
Będę trzymać
Ja też. Babeta35 - Pią 06 Sty, 2012 20:28 ulena, cześc Ulenko, kobieto z Bieszczad, czytam Twój wątek, zycie z alko jest trudne, sama to przerabiałam i odpuściłam.Alko nadal pije a ja nigdy nie byłam w Bieszczadach Wuśka. - Pią 06 Sty, 2012 20:35
beata napisał/a:
KICAJKA napisał/a:
Będę trzymać
Ja też.
Ja też potrzymam.
Bieszczady
ulena - Pią 06 Sty, 2012 20:45 Cudowne są więc może kiedyś do mnie zawitasz??? Jak stanę na nogach bym mogła z uśmiechniętym gębasem Cie przywitaćBabeta35 - Pią 06 Sty, 2012 21:46 Obiecałąm sobie że w tym roku zawitam w Bieszczady ulena - Pią 06 Sty, 2012 21:56
Babeta35 napisał/a:
tym roku zawitam w Bieszczad
no to muszę się brać za siebie chociaż mnie troche dziś powaliło ale spoko do wiosny powstane z gruzów , a wtedy........Babeta35 - Pią 06 Sty, 2012 21:59
ulena napisał/a:
troche dziś powaliło
czytałam, czytałam.
Ulenka spokojnie, 3 lata nie pijesz, wpadłas na to czemu masz problem z nastrojem, masz przy sobie czynnego alko więc......ruszaj w podskokach do terapeuty, powiedz mu/jej to wszystko i jazda się leczyć.To trudna choroba ale jak widać można ją zwalczyć.
W Bieszczadach chcę być w majowy weekend więc proszę brać mi się do kupy.
A może zlocik zrobimy?ulena - Pią 06 Sty, 2012 22:01
Babeta35 napisał/a:
więc proszę brać mi się do kupy.
ta jest her oberlejtnantAte - Wto 10 Sty, 2012 17:56 Babetko, co tam slychac u Ciebie? olga - Wto 10 Sty, 2012 19:15
Ate napisał/a:
Babetko, co tam slychac u Ciebie?
Babeta35 - Śro 11 Sty, 2012 11:06 Cześć dziewczynki
U mnie chwilowy spokój przerwa w stresach.
Młoda w domu ( nie jestem mentalnie gotowa żeby ją zostawić zapłakana,chorą,zmokniętą za drzwiami).
Ukorzona, jest znów srusiu-mamusiu, na co ja się już nie daję nabierać.
Chodzę na siłownię,pracuję,terapia, spotkania z koleżankami.Mam adoratora, ale po raz pierwszy w życiu nie poszłam w ciemno bez orientu w nowy związek tylko posłuchałam intuicji która mi podpowiadała, że facet nie dla mnie i odpuściłam sobie.
Generalnie stan jest ok, bez eufori oczywiście ale mną nie telepie.kosmo - Śro 11 Sty, 2012 11:11
Babeta35 napisał/a:
Młoda w domu ( nie jestem mentalnie gotowa żeby ją zostawić zapłakana,chorą,zmokniętą za drzwiami).
Mam nadzieję, że Twoja świadomość pozwoli Ci na błyskawiczną reakcję, jeśli Młoda zacznie po raz kolejny swoje sztuczki prezentować...? Wszak znasz już jej repertuar... ? pterodaktyll - Śro 11 Sty, 2012 11:15
Babeta35 napisał/a:
bez eufori oczywiście ale mną nie telepie.
Dobre i to na początek Babeta35 - Śro 11 Sty, 2012 11:18
kosmopolitanka napisał/a:
Mam nadzieję, że Twoja świadomość pozwoli Ci
Grażynko, staram się odciąć od Młodej, puścić sznurki, kiedy mi się uda zobaczymy.
kosmopolitanka napisał/a:
sztuczki prezentować
-znam, nie łapię się już na srusiu-mamusiu.
Przynajmniej tupanie nogą się skończyło i chlebek z dżemikiem zaczął smakować.
Wczoraj siłą swą matczyną troskliwość w buty sobie wpychałam, Młoda przeziębiona jak diabli, kaszle że aż słuchać nie można....nie nakłaniałam ją do wizyty u lekarza.Udaję że nie słyszę jej kaszlu.olga - Śro 11 Sty, 2012 11:19 Mam Babetko wrażenie, że ona nigdy nie dorośnie. Zachowuje się jak rozkapryszona dziewczynka, która weszła w okres dojrzewania, albo raczej rozwydrzony maluch rzucający się w sklepie na podłogę jak mamusia nie chce kolejnej zabawki kupić. Ona chciałaby być dorosła, ale pod warunkiem, że będzie miała z tego same przywileje a obowiązki zrzuca na Ciebie.Babeta35 - Śro 11 Sty, 2012 11:24
olga411 napisał/a:
Mam Babetko wrażenie, że ona nigdy nie dorośnie
ja tyż, ale nie mam zamiaru się już tym zadręczaczać.
Może ma spóźniony okres dojrzewania???kosmo - Śro 11 Sty, 2012 11:24
Babeta35 napisał/a:
Udaję że nie słyszę jej kaszlu.
Wyobrażam sobie, ile musi Cię to kosztować, sama jestem matką i wiem, że chorobę rozpoznawałam po oczach... Tak, jak u piesa, po ogonie... Babeta35 - Śro 11 Sty, 2012 11:33
kosmopolitanka napisał/a:
musi Cię to kosztować
no troszkę mnie to kosztuje, ale to jej zdrowie i jej samopoczucie.
AAAA i 3 dzień rejestruje się pośredniaku.......olga - Śro 11 Sty, 2012 11:38
Babeta35 napisał/a:
3 dzień rejestruje się pośredniaku.......
Niech już wyzdrowieje. A drogę do przychodni zna? Do ojca po pieniądze na leki niech zadzwoni.Babeta35 - Śro 11 Sty, 2012 11:44
olga411 napisał/a:
drogę do przychodni zna
CHYBA MNIE TO MAŁO OBCHODZI!
Zna, nie zna, pójdzie, nie pójdzie......ja tam idę dzisiaj na 17.00 tańczyć ( ) salsę.
Dostała pracę, zobaczymy jak długo się w niej utrzyma.olga - Śro 11 Sty, 2012 11:52
Babeta35 napisał/a:
Dostała pracę,
To dobrzeBabeta35 - Śro 11 Sty, 2012 11:56 Z pracą w łodzi za cienką kasę nie ma problemu, dostała pracę w takim drink barze w kompleksie rozrywkowym, pt.kino, bilard itp.
Zobaczymy tylko czy się tam utrzma.pterodaktyll - Śro 11 Sty, 2012 12:00
Babeta35 napisał/a:
Zobaczymy tylko czy się tam utrzma.
To chyba nie Twój problem.....Babeta35 - Śro 11 Sty, 2012 12:07
pterodaktyll napisał/a:
To chyba nie Twój problem.....
zdecydowanie nie mój problem.Tym razem nie ja jej załatwiłam ta pracę, tylko ona sama, podoba jej się więc niech robi co do niej należy aby ja utrzymać.pterodaktyll - Śro 11 Sty, 2012 12:12
Babeta35 napisał/a:
zdecydowanie nie mój problem.T
To zajmij się własnymi a nie cudzymi Babeta35 - Śro 11 Sty, 2012 12:13
pterodaktyll napisał/a:
zajmij się własnymi a nie cudzymi
nie mam własnych pterodaktyll - Śro 11 Sty, 2012 12:15
Babeta35 napisał/a:
nie mam własnych
Co Ty powiesz, to musisz być cholernie szczęśliwa.......... Babeta35 - Śro 11 Sty, 2012 12:20 EEEEE , jak nie miałam własnych to sobie znalazłam najpierw chłopa pijusa, jak od chłopa się odczepiłam to do córki się dorwałam i tak ot sobie szukam kłopotów.Babeta35 - Śro 11 Sty, 2012 15:14 poooooooossssszzzzzzliiiii OSSA - Śro 11 Sty, 2012 18:16
olga411 napisał/a:
. Ona chciałaby być dorosła, ale pod warunkiem, że będzie miała z tego same przywileje a obowiązki zrzuca na Ciebie.
Nie przejmuj się dzisiejsza młodzież tak jest, moi synowie również. Jak iść na imprezę to dorośli , jak sprzątnąć swój pokój niczym niemowlaki.
Oczywiście sama jestem sobie winna , już bym chciała by poszli na swoje. Babeta35 - Czw 12 Sty, 2012 10:50
OSSA napisał/a:
już bym chciała by poszli na swoje
ja też, baaaaardzo.
Jak jeździła w spacerowym wózku, to chciałam aby zaczęła sama chodzić......teraz chodzi sama Ate - Czw 12 Sty, 2012 11:08 Czyli powolutku do przodu Mysle ze idziesz w dobrym kierunku Babeta35 - Czw 12 Sty, 2012 11:13 Ate, kochanie, ja już jestem tak tym wszystkim zmęczona że każdy spokojny dzień mnie cieszy, wczoraj było ok, fajny dzień.
Popracowałam, poszłam na siłownię, pobyczyłam się w saunie, Młoda ok, Lisia grzeczna jak marzenie, milutka cieplutka, merda ogonkiem i wskakuje na kolana.
Terapia mi dobrze robi, chociaż ostatnie zajęcia ciężkie były .
Zobaczymy co życie przyniesie, nie mam ochoty na wchodzenie w żaden związek.
PIERWSZY RAZ W ŻYCIU JESTEM TAK DŁUGO SAMA I DOBRZE MI Z TYM .
Wysypiam się, śpię od 23-7, Wstaję wypoczęta, zaczęło mi znów zależeć jak wyglądam.
Próbuję panować nad swoimi potrzebami uszczęśliwiania Młodej na siłę.Ate - Czw 12 Sty, 2012 11:15 Az milo sie czyta Babetko, w koncu zaczynasz zyc. I szukac zrodla szczescia w sobie, nie na zewnatrz, bo wlasnie tam ono jest Babeta35 - Czw 12 Sty, 2012 11:24 Na terapii, jak robiiłysmy kółko powiedziałam że powoli zaczyna docierać do mnie terapeutyczyny slogan-zadbaj o siebie.
Nie bardzo rozumiałam co to znaczy, teraz powoli zaczyna do mnie to docierać.
Dzięki terapi zaczynam naprawdę patrzeć w głąb siebie i siebie słuchać, wiem juz skąd się wzięły moje różne lęki, koszmarki.
Dotarło do mnie że tak naprawdę nigdy nie żyłam dla siebie tylko dla innych, to był też dla mnie slogan a teraz chyba to rozumiem.Ate - Czw 12 Sty, 2012 11:49 Jeden wielki ogromny buziak Ci sie nalezyBabeta35 - Czw 12 Sty, 2012 12:07 Atusia dzięki
za co ten buziak Ate - Czw 12 Sty, 2012 12:13
Babeta35 napisał/a:
za co ten buziak
ze jestes jaka jestes Babeta35 - Czw 12 Sty, 2012 12:38 oj Babeta35 - Czw 12 Sty, 2012 15:01 Przed chwilą znów się złapałam nad chęci uszczęśliwiana Młodej na siłę, jakos udało mi sie opanować. Pati - Nie 15 Sty, 2012 00:45
Babeta35 napisał/a:
Jak jeździła w spacerowym wózku, to chciałam aby zaczęła sama chodzić.....
Czasami jest tak,że jak są maleńkie dzieci to chciałoby się je zjeść.
Jak są duże to żałuje się,że się ich nie zjadło
Babeta35 - Pon 16 Sty, 2012 09:53
Pati napisał/a:
Jak są duże to żałuje się,że się ich nie zjadło
święte słowa Patinka esaneta - Pon 16 Sty, 2012 11:41
Babeta35 napisał/a:
Pati napisał/a:
Jak są duże to żałuje się,że się ich nie zjadło
święte słowa Patinka
to ulubiony cytat mojej teściowej Babeta35 - Pon 16 Sty, 2012 13:16 a ja tego nie znałam Babeta35 - Czw 19 Sty, 2012 13:30 cześć
Ja mam jednak zryty beret, oj bidulka jestem.
Wczoraj pojechałam na siłownię, po zajęciach poszłam do kina na 20.50.
Film skończył się ok 23.30-jechałam do domu z poczuciem winy że.......no sama nie wiem co że.W oknach ciemno....o matko, wchodzę, Młoda śpi, suka śpi ....a ja powinnam tak ze 4 razy skoczyć na łebka z 4 piętra żeby mi się w mózgu nawróciło.maja25 - Czw 19 Sty, 2012 14:11 Szkoda takiej pięknej główki kosmo - Czw 19 Sty, 2012 14:28
Babeta35 napisał/a:
cześć
Ja mam jednak zryty beret, oj bidulka jestem.
Wczoraj pojechałam na siłownię, po zajęciach poszłam do kina na 20.50.
Film skończył się ok 23.30-jechałam do domu z poczuciem winy że.......no sama nie wiem co że.W oknach ciemno....o matko, wchodzę, Młoda śpi, suka śpi ....a ja powinnam tak ze 4 razy skoczyć na łebka z 4 piętra żeby mi się w mózgu nawróciło.
A co...?
Masz wyrzuty sumienia, że oni spali, a Ty nie...?
Bo kompletnie nie rozumiem, może to ja powinnam skoczyć na łeb...?
Tylko u mnie strasznie nisko i co najwyżej się ubrudzę... Wiedźma - Czw 19 Sty, 2012 15:58 Ja też nie rozumiem nic a nic kosmo - Czw 19 Sty, 2012 16:00
Wiedźma napisał/a:
Ja też nie rozumiem nic a nic
To jest nas dwie... pterodaktyll - Czw 19 Sty, 2012 17:23
Wiedźma napisał/a:
Ja też nie rozumiem nic a nic
kosmopolitanka napisał/a:
To jest nas dwie...
Babeta35 napisał/a:
mam jednak zryty beret, oj bidulka jestem.
Wczoraj pojechałam na siłownię, po zajęciach poszłam do kina na 20.50.
Film skończył się ok 23.30-jechałam do domu z poczuciem winy
Toć chyba dość wyraźnie napisała, czego Wy nie rozumiecie? Włączyły jej się "stare" mechanizmy i tyla OSSA - Czw 19 Sty, 2012 19:22 [quote="Babeta35"]
Babeta ja ci życzę by to stało się normą. Żebyś wracała ze spokojem do domu i wychodziła bez poczucia winy.
Kulfon - Czw 19 Sty, 2012 19:22
Babeta35 napisał/a:
Młoda śpi
zas pasozyta przygarnelas?
Ech ...... Babeta35 - Pią 20 Sty, 2012 10:20
Kulfon napisał/a:
zas pasozyta przygarnelas
noooooooo, co było robić.Babeta35 - Pią 20 Sty, 2012 10:21 Napisałam że miałam wyrzuty sumienia że sobie wylazłam z domu na tak długo i późno wracam.rufio - Pią 20 Sty, 2012 10:32
Babeta35 napisał/a:
wyrzuty sumienia że
Babeta35 napisał/a:
zas pasozyta przygarnełam
I tu rzeczywiście skok na główke by sie przydał tylko czy trotuar to wytrzyma ? Chyba chodników nie robia z tak wytrzymałych płyt ? Bo jeżeli chodzi o twardość głowy to próbowałem ostatnio w tabeli znależć parametry ale w tabeli pod hasłem " Babeta " wyskoczył mi komunikat " wartości skali nie znaleziono - poza parametrem znanych wielkości "
prskBabeta35 - Pią 20 Sty, 2012 10:40
rufio napisał/a:
Babeta " wyskoczył mi komunikat " wartości skali nie znaleziono
O lustro - po tamtej stronie jest taki sam łeb i może " trafi kosa na kamień " Babeta35 - Pią 20 Sty, 2012 11:15 rufio, nie jest juz tak źle ze mną, tylko w środę się na tej głupawce złapałam.
Stare mechanizmy ot co.pterodaktyll - Pią 20 Sty, 2012 11:18
Babeta35 napisał/a:
Stare mechanizmy ot co.
Proponuję do remontu a najlepiej wymienić na nowy. Przynajmniej na gwarancji będzie Babeta35 - Pią 20 Sty, 2012 11:27 No jeszcze mi się tak dzieje, nie wiem z jakiego powodu.
Jedna połówka mózgu mówi że bredzę a druga......nie napiszę bo będziecie się znów ze mnie nabijać.Kulfon - Pią 20 Sty, 2012 12:24
Cytat:
noooooooo, co było robić
nie wtykac swoich paluchow Babeta35 - Pią 20 Sty, 2012 13:48
Kulfon napisał/a:
nie wtykac swoich paluchow
nie wytkałam, rączki grzecznie przy du*** trzymałam.
Stanęła we łzach i zmoknięta jak kura o 7.00 rano pod drzwiami to przyjęłam.
O tyle się zmieniło że nie tupie a ja się prawie nie wtrącam Kulfon - Pią 20 Sty, 2012 14:36
Babeta35 napisał/a:
O tyle się zmieniło że nie tupie
wierzysz, ze "miesiac miodowy" bedzie trwal wiecznie
wiesz, moglabys sobie podac reke z moja siostra
ona po kradziezy auta i kosztownosci z domu nadal zywila pasozyta,
obecnie pasozyt przebywa tu w niemcowni, oficjalnie bezdomny (spi u swojej siostry), od 9 stycznia pomagam mu zalatwiac formalnosci, w przeciagu poltorej tygodnia nauczyl sie niemieckiego
po urzedach sam juz chodzi, z drobna pomoca (osrodka dla mlodych doroslych, do ktorego go zaprowadzilem) zalatwil sobie szkole jezykowa,
jutro jade z nim zobaczyc czwarte juz mieszkanie tym razem w centrum miasta
o dziwomnie slucha jak kaze mu sie do porządku ubrac i ogolic
kiedys zaspal to go nie budzilem, teraz wstaje juz godzine wczesniej
moja, nota bene o 19 lat starsza, siorka walczyla z nim lata, a ja go olewam
jak chce pomocy to musi poprosic, ja pomagam mu chetnie ale do pewnego momentu,
wczoraj sam od siebie oddal mi kase za rzeczy ktore mu kupilem do tej pory to bylo nie do pomyslenia
ciekawi mnie tylko jedno czy teraz, tzn w sierpniu pojdzie do zawodowki a to nie takie hop by zalatwic praktyke na takim zadupiu na jakim mieszkamy, ale to jego sprawa, jedna szkole juz zawali ale wtedy to mama mu kazala sie uczyc
a teraz juz wie, ze bez zawodu pracy nie znajdzie, a nie uczac sie wstrzymaja mu jalmuzne na zycie
jak kradl tez juz go kiedys za raczke zlapali, wiec sie nie wychyla - ale kto wie jak to bedzie w przyszlosci
uczy sie chlopak odpowiedzialnosci ostatnio sie zalil, ze ze stresu to go zoladek pobolewa mamusia juz za niego wiecej nic nie zalatwi OSSA - Pią 20 Sty, 2012 16:21
Babeta35 napisał/a:
Napisałam że miałam wyrzuty sumienia że sobie wylazłam z domu na tak długo i późno wracam.
Doskonale ciebie rozumiem, nie raz łapię się na tym samym. Mam poczucie winy, włączają mi się dawne mechanizmy kontroli, ale teraz coraz rzadziej. Żeglarz - Pią 20 Sty, 2012 17:17
Babeta35 napisał/a:
prawie nie wtrącam
To tak brzmi jak u alkoholika "prawie nie piję" Babeta35 - Sob 21 Sty, 2012 20:16
Żeglarz napisał/a:
To tak brzmi jak u alkoholika "prawie nie piję
nie zgadzam się z Tobą.
Alkohol zmienia chemicznie mózg, stany świadomości, jedne uczucią stępia, inne wyostrza.
Nie porównywałabym moich uczuć do córki z potrzebami alkocholika odnosnie ukochanej substancji
Chyba trochę to spłyciłeś OSSA - Sob 21 Sty, 2012 20:32 [quote="Babeta35"]
Moim zdaniem idziesz we właściwym kierunku, a że czasem się cofasz trudno współuzależnione tak mają (ja też).
Twoja głowa jest na właściwym miejscu. No czasem kierujesz się emocjami, ale tak naprawdę tylko ten się nie myli, kto nic nie robi.Babeta35 - Sob 21 Sty, 2012 20:49
OSSA napisał/a:
czasem się cofasz
i to mnie zastanawia, czemu się cofam?
Spotkałam się z moją koleżanką, która jest neurologiem dziecięcym+robi specjalizację z psychiatrii dziecięcej.
Od 10 roku zycia Młoda była pod jej opieką, dzieki temu że to moja koleżanka i zajęłą się Młodą od tamtego czasu nie ma napadów a od ok 5 lat zapis EEG, nawet ten we śnie jest ok.
Ale właśnie w rozmowie z Kaską (p.doktor) przypomniało mi się jak w wieku 11 lat u Młodej zdiagnozowano ( błędna analiza krwi +poprzez badanie laryngologiczne rdzenia pnia mózgu ) metaboliczną NIEULECZALNĄ chorobe mózgu.Rokowania-brak, długosc zycia maks do 20 roku.I gdyby nie upór Kaśki, powtórka badań krwi w Instytucie Hematologii, rezonans itp.itd które tę chorobę metaboliczną wykluczyły to nie wiem jak by się to wszystko skończyło.
I w takiej sytuacji trudno było mi byc konsekwentną matką, kiedy od 5 do 15 roku zycia Młodej większosc naszego czasu spędzałysmy w szpitalach.
Kaśka mi wytłumaczyła jak duzy ciężar na mnie spoczywał ...........
Więc nie jest mi łatwo odciąć się od córki.
Mimo wszystko staram się i jest mi coraz łatwiej, wiem że już teraz nie ja odpowiadam za nią, za jej zdrowie.Czasami włącza mi się irracjonalny strach o nią i już.OSSA - Sob 21 Sty, 2012 21:27
Cytat:
Babeta35 napisał/a:
Czasami włącza mi się irracjonalny strach o nią i już.
moim zadaniem to jest zupełnie normalne jesteś matką ,na dodatek córka przez lata była chora.
Cała uwaga była skupiona na niej , pewnie drżałaś o każdy jej oddech, każde jej samodzielne wyjście było okupione lękiem, czy nie będzie miała nawrotu choroby.
Przepraszam początkowo byłam zbyt surowa w swojej ocenie. :kwiatek
Mój młodszy syn jak był mały miał ataki bezdechu , lekarze nawet podejrzewali padaczkę, na szczęście diagnoza się nie potwierdziła. Później jak był starszy zaczął to wykorzystywać , jak mu czegoś nie pozwalałam siniał, sztywniał, a men miał pretensję ( nawet dziecku nie możesz ustąpić). Dla świętego spokoju ustępowałam, aż jako nastolatek nie źle narozrabiał. Dostał nauczkę i zmienił swoje zachowanie , oczywiście nie od razu to był długi trudny okres dorastania. My jako rodzice też musieliśmy dojrzeć, ale to inny temat.Babeta35 - Sob 21 Sty, 2012 21:30
OSSA napisał/a:
Przepraszam początkowo byłam zbyt surowa w swojej ocenie
nie ma sprawy
Każde jej wyjscie z domu to był horror.....pamiętam moje słuzbowe wyjazdy i zostawianie jej u dziadków.................straszne, 100 tel od mojej mamy jak się spóżniała 5 minut, lęk, strach, panika a ja 500 km od domu i co ja mogłam pomóc?
W pewnym momencie zmieniłam pracę aby nie wyjeżdżać służbowo, potem przestałam wychodzić wieczorami, wyjeżdżać. Miało to też dobre strony bo jeśli juz szłam na jakąs imprezę to zawsze samochodem, nigdy nie piłam żeby byc w gotowości bojowej jak będzie atak i potrzeba jechania do szpitala.I tak to trwało latami, pamiętam jak Młoda miała jakieś 16 lat, pojechałam do przyjaciółki na babski Dziwń Kobiet jakieś +- 50 ki od domu, Młoda spałą u dziadków i nie wróciła o określonej godzinie tylko ok 1 w nocy po piwie.
Mój ojciec tak się na mnie darł jak wróciłam do domu ( o 6.00 rano) jaka to z Ciebie matka i tym podobne.Zostało mi to, nie mogę się tego pozbyć.OSSA - Sob 21 Sty, 2012 21:40
Babeta35 napisał/a:
Zostało mi to, nie mogę się tego pozbyć.
Ja to miałam, ale w stosunku do mojego męża, stopniowo rezygnowałam z własnego życia , ambicji zawodowych, nie wyjeżdżałam służbowo , prawie nie wychodziłam z domu wydawało mi się, że w ten sposób go upilnuje , będę miała nad nim kontrolę.
Teraz to się zmieniło , ale to nie stało się tak od razu.Babeta35 - Sob 21 Sty, 2012 21:49
OSSA napisał/a:
to miałam, ale w stosunku do mojego męża
to chyba trochę na czyms innym polega, u mnie to był STRACH STRACH STRACH.
Jeśli mnie przy niej nie będzie a dostanie ataku to nikt tego nie zauważy, nie wezwie na czas pogotowia, nie zrobi jej wlewki, nie przerwie napadu.
Jej pierwszy napda padaczkowy który doprowadził do utraty oddechu, respiratora i intensywnej terapii miał miejsce pod moją nieobecność (byłam w pracy).Młoda miała taki rodzaj napadów tylko we śnie i nad ranem.Od tego czasu miałam MEGA poczucie winy.Kontrola nad alkocholikiem ( 7 lat byłam w związku z czynnym alko) i strach o niego to jest nic w porównaniu ze strachem o chore dziecko.Przynajmniej tak było w moim przypadku.OSSA - Sob 21 Sty, 2012 22:17
Babeta35 napisał/a:
strach o niego to jest nic w porównaniu ze strachem o chore dziecko.
Masz rację tych uczuć nie da się porównać, ale twoja córka jest już zdrowa i dorosła.Żeglarz - Sob 21 Sty, 2012 22:48
Babeta35 napisał/a:
Chyba trochę to spłyciłeś
Napisałem, że brzmi, a nie że tak jest.
Jak jest, Ty wiesz najlepiej. Napisałem to, żebyś chwilę się nad tym zatrzymała, co niniejszym zrobiłaś.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam DanaN - Sob 21 Sty, 2012 22:48
Babeta35 napisał/a:
u mnie to był STRACH STRACH STRACH.
Jeśli mnie przy niej nie będzie a dostanie ataku to nikt tego nie zauważy, nie wezwie na czas pogotowia, nie zrobi jej wlewki, nie przerwie napadu.
Jej pierwszy napda padaczkowy który doprowadził do utraty oddechu, respiratora i intensywnej terapii miał miejsce pod moją nieobecność
teraz bardziej rozumiem, dlaczego tak trudno zostawić Ci córkęBabeta35 - Sob 21 Sty, 2012 22:59
OSSA napisał/a:
twoja córka jest już zdrowa i dorosła
wiem i nadszedł ten moment na odcięcie pępowiny.
Teraz juz ona sama odpowiada za swoje zdrowie, życie, czyny.
Ale jeszcze się odzywają stare przyzwyczajenia, dam radę Babeta35 - Sob 21 Sty, 2012 23:01
Żeglarz napisał/a:
Napisałem, że brzmi, a nie że tak jest
nie będe się czepaiać chyba już teraz dokładnie napisałam skąd się to wzieło.
Tak naprawdę teraz ja sama to zrozumiałam .OSSA - Nie 22 Sty, 2012 09:35
Babeta35 napisał/a:
OSSA napisał/a:
twoja córka jest już zdrowa i dorosła
wiem i nadszedł ten moment na odcięcie pępowiny.
Teraz juz ona sama odpowiada za swoje zdrowie, życie, czyny.
i tego się trzymaj ,Babeta35 - Nie 22 Sty, 2012 13:23
OSSA napisał/a:
tego się trzymaj
siem staram Babeta35 - Czw 26 Sty, 2012 10:03 Jestem po "zdjęciach" w mojej terapii DDA/DDD myslałam że będzie trudniej, ale dałam radę olga - Czw 26 Sty, 2012 10:06 jak to "po zdjęciach"?Babeta35 - Czw 26 Sty, 2012 10:10 olga411, do Playboya
A tak poważnie to taka praca terapeutyczna ze zdjęciami z dzieciństwa, siada się na gorącym krześle vis a vis grupy i opowiada o swoim dzieciństwie, a zdjęcia mają Ci przypominać niektóre obrazy, odświeżyć wspomnienia.
Niektóre dziewczyny z mojej grupy bardzo płakały, mnie jakoś to przeszło bezboleśnie.
Przepracowałm swoje dzieciństwo w mojej głowie juz jakiś czas temu więc nie było tak źle.Babeta35 - Czw 26 Sty, 2012 10:21 esaneta, noooooolga - Czw 26 Sty, 2012 10:21 Aha, nie wiedziałam, że to takie cóś. Nie raz zastanawiałam się czy mnie taka terapia nie przydałaby się, też miałam niełatwe dzieciństwo. Teraz już nie wracam pamięcią do przykrych wspomnień. Mama nie zyje już 14 ty rok, ojciec ożenił sie drugi raz, kontaktujemy się głównie w weekendy telefonicznie, prawie nie odwiedzamy. On się nie wtrąca do mojego życia, ale pomocy żadnej z jego strony nie mam.
Przez pierwsze cztery lata mojego zycia wychowywała mnie babcia, rodzice odwiedzali tylko w niedziele. Pamiętam taki obrazek: mama przywiozła mi takie druciane oplątane plastikową żyłką łóżeczko dla lalek. Gdy pojechali do domu - ja wzięłam nożyczki i pocięłam tę żyłkę, zostały same druty. Pamiętam to jakby to stało sie wczoraj tak żywy jest ten obraz. Myślałam nie raz dlaczego tak zrobiłam, to był chyba protest przeciwko porzuceniu.Babeta35 - Czw 26 Sty, 2012 10:27 olga411, pomysl nad taką terapią, mnie bardzo dobrze robi.
Ja jestem DDD, u mnie nie było problemu z alkoholem, ale bardzo zimna emocjonalna przemoc.
olga411 napisał/a:
protest przeciwko porzuceniu
myślę że tak.olga - Czw 26 Sty, 2012 10:32 Ja miałam wymagającą, apodyktyczna matkę, nieokazujacą uczuć przynajmniej tych pozytywnych, wiecznie niezadowoloną ze wszystkiego i nieobecnego całkowicie jej podporządkowanego ojca, który raz na jakich czas wybuchał jak już nie mógł znieść "wchodzenia na kopiec Kościuszki na około stołu"Babeta35 - Czw 26 Sty, 2012 10:34 Jeśli tylko tak czujesz że jest Ci potrzebna taka terapia to idź, mnie to naprawdę wiele spraw w głowie pomogło ułożyć, nie tylko z przeszłości ale głównie z teraźniejszości.olga - Czw 26 Sty, 2012 10:39 No właśnie , o tę teraźniejszość chodzi. Nigdy nie czułam się wystarczająco dobra w tym co robiłam, ponieważ nigdy nie byłam chwalona, zawsze inne dzieci były lepsze i mądrzejsze ode mnie. Księcia z bajki też nie znalazłam, tylko wpadłam w ramiona byle uciec spod kurateli.Babeta35 - Czw 26 Sty, 2012 10:44
olga411 napisał/a:
No właśnie , o tę teraźniejszość chodzi. Nigdy nie czułam się wystarczająco dobra w tym co robiłam, ponieważ nigdy nie byłam chwalona, zawsze inne dzieci były lepsze i mądrzejsze ode mnie. Księcia z bajki też nie znalazłam, tylko wpadłam w ramiona byle uciec spod kurateli
No coś Ty,przecież to o mnie było. olga - Czw 26 Sty, 2012 10:49 Niby każdy z nas jest inny, niby każda rodzina jest inna, a scenariusze takie same, jakby pisarzowi nie chciało się nic wymyślać tylko zrobił ksero tej samej powieści. No nie?Babeta35 - Czw 26 Sty, 2012 11:05 To chyba o nas wszystkich-Terapia,Terapia,TerapiaDanaN - Czw 26 Sty, 2012 18:12
olga411 napisał/a:
Nigdy nie czułam się wystarczająco dobra w tym co robiłam, ponieważ nigdy nie byłam chwalona, zawsze inne dzieci były lepsze i mądrzejsze ode mnie.
ja też tak się czułam
olga411 napisał/a:
apodyktyczna matkę, nieokazujacą uczuć przynajmniej tych pozytywnych, wiecznie niezadowoloną ze wszystkiego
jest do dziś taka... olga - Czw 26 Sty, 2012 20:57
DanaM napisał/a:
jest do dziś taka...
Dobrze, że już jej nie ma, chociaż nie raz myślałam, że gdyby była nigdy bym się w takiej sytuacji nie znalazła, bo ona nie pozwoliłaby na to, albo wspierałaby mnie. Pewnie usłyszałabym, że dobrze mi tak bo nie chciałam słuchać jak mnie ostrzegała a i tak nie zasługuję na nic lepszego.OSSA - Czw 26 Sty, 2012 21:22
olga411 napisał/a:
DanaM napisał/a:
jest do dziś taka...
Dobrze, że już jej nie ma, chociaż nie raz myślałam, że gdyby była nigdy bym się w takiej sytuacji nie znalazła, bo ona nie pozwoliłaby na to, albo wspierałaby mnie. Pewnie usłyszałabym, że dobrze mi tak bo nie chciałam słuchać jak mnie ostrzegała a i tak nie zasługuję na nic lepszego.
Olga nie mogę tego czytać, jaką krzywdę musiała ci zrobić twoja własna matka by napisać
"dobrze, że jej już nie ma".
Ja jak łapię doła muszę jechać na cmentarz do ojca , chwila przy jego grobie zapalenie świeczki daje mi siłę do walki z przeciwnościami losu.
Z mamą mam gorsze relacje ona jak została sama pogubiła się, ojciec był dla niej wparciem, przeżyli w zdrowiu i chorobie ponad 50 lat.olga - Czw 26 Sty, 2012 21:30
OSSA napisał/a:
jaką krzywdę musiała ci zrobić twoja własna matka
Nigdy nie czułam się kochana. Nigdy nie byłam wystarczająco dobra żeby móc ją zadowolić. Opiekowała się mną tylko wtedy gdy byłam chora dlatego lubiłam chorować, zresztą do tej pory lubię. Nigdy mnie nie przytuliła, nie siedziałam u niej na kolanach. Napuszczała ojca na mnie żeby mnie bił - kilka razy jej się udało. Raz dostało mi się za to, że nie chciałam iść w niedzielę do kościoła (miałam 7 może 8 lat) - skutecznie mnie zniechęcili, do tej pory nie chodzę.Babeta35 - Pią 27 Sty, 2012 12:30
olga411 napisał/a:
skutecznie mnie zniechęcili, do tej pory nie chodzę
mnie też skutecznie mama zniechęciła.
Nie chodzę i juzBabeta35 - Wto 14 Lut, 2012 14:08 Czy mnie ktoś jeszcze pamięta? evita - Wto 14 Lut, 2012 14:12 ja - a bo co ?
pewnie, że pamiętamy siadaj i opowiadaj co się działo gdy cię tu nie było Babeta35 - Wto 14 Lut, 2012 14:14 evita, jak miło, rufio - Wto 14 Lut, 2012 14:20 Ki cholera /
Z jakiej branży /
Dom chleba czy Dom wariatów /Klara - Wto 14 Lut, 2012 14:45
Babeta35 napisał/a:
Czy mnie ktoś jeszcze pamięta?
Chyba ściągnęłam Cię myślami - myślę o Tobie od wczoraj pietruszka - Wto 14 Lut, 2012 14:47
Babeta35 napisał/a:
Czy mnie ktoś jeszcze pamięta?
siadaj i opowiadaj Babeta35 - Wto 14 Lut, 2012 14:51 Oj miło, że mnie ktoś jeszcze pamięta.
U mnie nic ciekawego, ani złego ani dobrego.
Młodą zwolnili z kolejnej pracy i wtedy pękłam, przestałam się nią i jej sprawami interesować.\
Niech robi co chce, nie odzywam się do niej, traktuję jak powietrze.rufio - Wto 14 Lut, 2012 14:56 esaneta - Wto 14 Lut, 2012 14:59
Babeta35 napisał/a:
Niech robi co chce
oby Ci juz tak zostało Babe pietruszka - Wto 14 Lut, 2012 15:00 Wiesz Babeta, tak sobie pomyślałam, swojego czasu w porządkowaniu moich relacji z moją matką pomogła mi książka Claudii Breitsprecher "Matki i córki. Wzajemne relacje". Koleżanka, która przeżywała podobne sytuacje ze swoją córą też chwaliła tę książkę dla siebie.Klara - Wto 14 Lut, 2012 15:05
Babeta35 napisał/a:
Niech robi co chce
Otóż to
Tak trzymaj!Babeta35 - Wto 14 Lut, 2012 15:45 pietruszka, a masz może ją na zbyciu?
Tak trzymam i jest mi lepiej, nie wtrącam się, nie pytam, nie odzywam.
Daję jeść ale bez przepychu i to wszystko.
Ostatnio bardzo tupała żebym dała jej papierosa, powiedziałam że jak chce się palić to trzeba na to zarobić.
Ja tez przestałam palic w domu i temat się skończył.pietruszka - Wto 14 Lut, 2012 16:02
Babeta35 napisał/a:
pietruszka, a masz może ją na zbyciu?
niestety - poszła w ludzi, ale widziałam ją na chomiku (choć osobiście wolę papierowe książki czytać), ale można przejrzeć, czy znajdziesz tam coś dla siebie.
Dla mnie, córki, jedną z ważniejszych rzeczy, które do mnie dotarły, było to, że mama wcale nie ma obowiązku czekać zawsze w gotowości do pomocy dorosłej córce, ba... jesteśmy już obie dorosłe i to wzajemnie zobowiązuje. I to już jest całkiem inna relacja jak matka-dziecko. To jest relacja dorosła matka-dorosła córka.
Dla mnie mądra książka, pozwoliła mi poukładać tak skomplikowaną relację córka-matka. Oczywiście "co-nieco" przetrawiłam też na terapii, a potem w bezpośrednich działaniach.Babeta35 - Wto 14 Lut, 2012 16:16
pietruszka napisał/a:
choć osobiście wolę papierowe książki czytać
ja też .
Do mnie teraz dotarło że ja NIE MUSZĘ JUŻ SIĘ O NIĄ TROSZCZYĆ.pietruszka - Wto 14 Lut, 2012 16:22
Babeta35 napisał/a:
Do mnie teraz dotarło że ja NIE MUSZĘ JUŻ SIĘ O NIĄ TROSZCZYĆ.
tak, nie jesteś już jej opiekunką ba... nadopiekuńczość czyni krzywdę nie pozwalając dorosnąć. Przypuszczam,że to dla matki trudne, ale ... nie ma innej drogi, i to też jest miłość.KICAJKA - Wto 14 Lut, 2012 17:00
Babeta35 napisał/a:
Do mnie teraz dotarło że ja NIE MUSZĘ JUŻ SIĘ O NIĄ TROSZCZYĆ.
No to ja chyba jestem "wyrodna matka"...
Więcej wymagam i olewam niż pomagam pterodaktyll - Wto 14 Lut, 2012 20:26
Babeta35 napisał/a:
jak chce się palić to trzeba na to zarobić.
Ja tez przestałam palic w domu i temat się skończył.
pterodaktyll - Wto 14 Lut, 2012 20:27
Babeta35 napisał/a:
Do mnie teraz dotarło że ja NIE MUSZĘ JUŻ SIĘ O NIĄ TROSZCZYĆ.
Znowu? rufio - Wto 14 Lut, 2012 20:30
Babeta35 napisał/a:
Do mnie teraz dotarło że ja NIE MUSZĘ JUŻ SIĘ O NIĄ TROSZCZYĆ.
2765 ODCINEK TELENOWELI " MOŻE DO MNIE DOTRZE " wrotka - Śro 15 Lut, 2012 11:44
Cytat:
Nie chcę z nią mieszkać, patrzeć na to co robi ze swoim zyciem, jestem złą matką
nie jesteś złą matką
może nie powinnam się wypowiadać ale skoro sobie znalazła chłopaka to może powinna się usamodzielnić skoro jest dorosła bo ile można mieszkać z matka i czekać aż mama wszystko zrobi i czekać na gotowe
przykroigła - Śro 15 Lut, 2012 12:32 Cześć Babetko,
Jestem tu nowa, lczytam Twój wątek i widzę jak olbrzymią pracę odwaliłaś w stosunku do córki. Podziwiam to, bo mi by się chyba nie chciało. Chylę czoła przed rodzicami takimi jak ty i rozumiem jak duże musi być rozgoryczenie i rozczarowanie, kiedy widzisz że ta "inwestycja" się zupełnie nie zwraca. Młoda robi, co chce, zupełnie bez sensu, prawda? Podoba mi się też to jak reagujesz na nową sytuację. Potrafisz dostrzec swoją nadopiekuńczość i konieczność usamodzielnienia się córki. Dużo już zrobiłaś, dużo przed Tobą, jeszcze więcej przed Nią.
Wierz w siebie, bo jesteś silna, wytrwała i konsekwentna. Te cechy są bardzo ważne w życiu. Jak tylko się we wszystkim połapiesz, ruszysz do przodu z kopyta.
Pamiętaj, że tylko pozwalając córce upaść, nie pomagając jej, dajesz jej szansę na samodzielne podniesienie się. Wtedy też ty uwierzysz, że ona da radę.Pati - Śro 15 Lut, 2012 18:57
pterodaktyll napisał/a:
Znowu?
rufio napisał/a:
2765 ODCINEK TELENOWELI " MOŻE DO MNIE DOTRZE "
olga - Śro 15 Lut, 2012 19:53 faceci są beznadziejni, nie rozumieją kobiety - matkipterodaktyll - Śro 15 Lut, 2012 19:54 Zapomniałaś dodać Polki.... olga - Śro 15 Lut, 2012 19:58 Polki - nie Polki nie ma znaczenia, matka to matka -więcej sercem, mniej rozumempterodaktyll - Śro 15 Lut, 2012 20:00
olga411 napisał/a:
matka to matka -
Nioooo............"Matkaaa ....Jest tylko jedna........ "... olga - Śro 15 Lut, 2012 20:02 Ojców może być wielu...rufio - Czw 16 Lut, 2012 15:34
olga411 napisał/a:
Ojców może być wielu...
Finansowych czy biologicznych ?Babeta35 - Pią 17 Lut, 2012 14:39
pietruszka napisał/a:
nadopiekuńczość czyni krzywdę nie pozwalając dorosnąć
zrozumiałam to w trakcie mojej terapii, lepiej późno niż wcale.Babeta35 - Pią 17 Lut, 2012 14:40
nadopiekuńczość czyni krzywdę nie pozwalając dorosnąć
zrozumiałam to w trakcie mojej terapii, lepiej późno niż wcale.
Babeta czy ty czasem nie chcesz, by córka dorosła.
Nie zrozum mnie źle ja mam dzieci w podobnym wieku i ciągle im matkuje, co byś zjadł, wszystko wyprane, podane . Obiecuje sobie d*** są dorośli niech sami o siebie zadbają.
Jak wyzwalacz jest blisko trudno o konsekwencję.
Głównie z mojej winy , jak wchodzę do ich pokoi i widzę tony "kotów" , wcześniej czy później odkurzam itd. ..........................
Gdyby mieszkali sami wcześniej czy później zapoznali by się z instrukcją obsługi urządzeń AGD, a jak nie to trudno chodzili by brudni i głodni Borus - Pią 17 Lut, 2012 15:19
OSSA napisał/a:
jak wchodzę do ich pokoi i widzę tony "kotów" , wcześniej czy później odkurzam itd.
...i w ten sposób hodujesz przyszłym synowym bałaganiarzy... OSSA - Pią 17 Lut, 2012 15:29
Borus napisał/a:
OSSA napisał/a:
jak wchodzę do ich pokoi i widzę tony "kotów" , wcześniej czy później odkurzam itd.
...i w ten sposób hodujesz przyszłym synowym bałaganiarzy...
Wiem , ale wystarczy jak wyjadę to po powrocie karaluchy nie chodzą Oni potrafią tylko zwyczajnie im się nie chce , bo wiedzą , że wcześniej czy później ja zrobię to za nich.
Przyszłe synowe to mądre dziewczyny, dają sobie z nimi radę pod warunkiem, że od początku będą mieszkać sami.Borus - Pią 17 Lut, 2012 15:34
OSSA napisał/a:
Wiem
Babeta35 - Pią 17 Lut, 2012 18:00
OSSA napisał/a:
Babeta czy ty czasem nie chcesz, by córka dorosła
oj nawet nie wiesz jak bardzo chcę aby dorosła, bardzo.
Ja np.wcale od jakiś 2 miesięcy nie wchodzę do jej pokoju, kompletnie mam to gdzieś co się tam dzieje, czy jest posprzątane czy nie. OSSA - Pią 17 Lut, 2012 18:17
Babeta35 napisał/a:
OSSA napisał/a:
Babeta czy ty czasem nie chcesz, by córka dorosła
oj nawet nie wiesz jak bardzo chcę aby dorosła, bardzo.
Ja np.wcale od jakiś 2 miesięcy nie wchodzę do jej pokoju, kompletnie mam to gdzieś co się tam dzieje, czy jest posprzątane czy nie.
Babe wiem,że każda z nas chce by nasze dzieci się usamodzielniły , ale ...
Ja wchodząc w ich bałagan wyręczając czuję się potrzeba, pomocna, na coś mam wpływ, a powinnam zaakceptować ich prawo do "bałaganu". Przecież do ich życie , jak sobie pościelą tak się wyśpią, nie muszę poduch im pod d*** podkładać.Babeta35 - Pią 17 Lut, 2012 18:25 OSSA, a ja juz nie chcę się czuć potrzebna mojej córce.Zajmuje się sobą, a ona sobą.
Gryzę się w język aby jej nie wypytywać, przestałam sprawdzać telefon......zobaczymy.OSSA - Pią 17 Lut, 2012 18:27
Babeta35 napisał/a:
OSSA, a ja juz nie chcę się czuć potrzebna mojej córce.Zajmuje się sobą, a ona sobą.
Gryzę się w język aby jej nie wypytywać, przestałam sprawdzać telefon......zobaczymy.
Babeta35 - Śro 29 Lut, 2012 14:07 Cześć wszystkim
Dawno mnie nie było, jakos nie miałam ochoty na kontakty międzyludzkie.
Czuję się zmęczona......rufio - Śro 29 Lut, 2012 14:11 Usiądz w cieniu spuść nogi na dół
Podnieść głowe - obserwuj chmur - kup kanarka i wychodż z nim na spacer
A poważnie co jest ?Klara - Śro 29 Lut, 2012 14:49
Babeta35 napisał/a:
Czuję się zmęczona......
Opowiadaj.... KICAJKA - Śro 29 Lut, 2012 16:09
Babeta35 napisał/a:
Czuję się zmęczona......
Jeszcze szarpaniem sama z sobą??? evita - Śro 29 Lut, 2012 16:10
Babeta35 napisał/a:
jakos nie miałam ochoty na kontakty międzyludzkie
czasami i mnie dopada ta zaraza ale nigdy sobie nie pozwalam na zbyt długie zamykanie się w sobie. Bierz przykład i opowiadaj w czym rzecz Babeta35 - Czw 01 Mar, 2012 09:02 hej!
Ze sobą już się nie szarpię, zaczynam rozumieć czego tak jeszcze nie dawno mój mózg nie przyjmował.Nie przeżyję życia za kogoś, to co dla mnie oczywiste, dobre i moralne nie musi być takie samo dla innych ludzi.
Młoda praktycznie z tumanem poszła na dno......nie chcę pisać szczegółów bo są to moje domysły.
Na całe szczęście ( dla mnie ) Tumana zamkneli....podobno na długo.Miałam przez cały ubiegły tydzień kontakt z policją, tu też szczegóły nie mają znaczenia.
Odciełam się na tyle na ile to było w tej sytuacji możliwe......jest mi tylko bardzo przykro.
Terapia działa, jestem na półmetku, jeszcze do czerwca mam zajęcia.
Nie mam siły ani ochoty na ludzi ale się zmuszam i jak już wyjdę to jest mi dobrze.Klara - Czw 01 Mar, 2012 09:07
Babeta35 napisał/a:
Tumana zamkneli....podobno na długo.
Może to będzie punkt zwrotny?
Nie o Tumanie tu myślę oczywiście, ale o Młodej.Babeta35 - Czw 01 Mar, 2012 09:09
Klara napisał/a:
Może to będzie punkt zwrotny
50/50.
Nie wiem czy nie zaczyna mi to juz być obojętne, jestem zmęczona....bardzo.
Nie mam już potrzeby o nią walczyć, nie pomagam, nie dyskutuję, nie wtrącam się.
Nie mam ochoty......esaneta - Czw 01 Mar, 2012 09:24
Babeta35 napisał/a:
Nie mam już potrzeby o nią walczyć, nie pomagam, nie dyskutuję, nie wtrącam się.
i niech Ci juz tak zostanie, Babe Klara - Czw 01 Mar, 2012 09:30
Babeta35 napisał/a:
Nie mam już potrzeby o nią walczyć
I dobrze, wcale Ciebie do tego nie namawiam
Tak sobie tylko głośno myślałam...Babeta35 - Czw 01 Mar, 2012 09:56 Szkoda mi że marnuje sobie zycie, ale to jej zycie i jej wybory.
Nie dojrzałam jeszcze do tego aby z nia nie mieszkać, ale jeszcze chwila i kupię jej mieszkanie i podziękuję za współpracę.
AAA jazda z policją była na maksa.......jedyne pocieszenie że Pan śledczy mega przystojniak Klara - Czw 01 Mar, 2012 10:02
Babeta35 napisał/a:
jeszcze chwila i kupię jej mieszkanie
...umeblujesz i będziesz opłacać media, cooooo? Babeta35 - Czw 01 Mar, 2012 10:04 Nad tym jeszcze nie myslałam ale nie mogę na nią patrzeć....teraz musze odpocząć.
Młoda po raz kolejny szuka pracy....teraz ma motywację, paczki do pierdla dla ukochanego Klara - Czw 01 Mar, 2012 10:11
Babeta35 napisał/a:
Nad tym jeszcze nie myslałam
To pomyśl.
Może się zdarzyć, że wyrzucisz pieniądze w błoto.
Za co ona utrzyma to mieszkanie?
Możesz jej obiecać, że jeśli udowodni, że potrafi się sama utrzymać w wynajętym, to wtedy jej kupisz, ale wcześniej????
Kurcze, nie wiem, czy mam rację, ale dzielę się z Tobą myślami które mi się nasuwają Babeta35 - Czw 01 Mar, 2012 10:14
Klara napisał/a:
Kurcze, nie wiem, czy mam rację, ale dzielę się z Tobą myślami które mi się nasuwają
Klara ja też nie wiem czy ja mam rację, tak sobie teraz myślę.....mam dość Policji we własnym domu, komentarzy za plecami, pseudolitowania się przez współmieszkańców itp.itd.
Nic nie zrobię pochopnie ale nie chcę na nią juz patrzeć.....chcę być wolna.
Mieszkając razem z nią się nie da....esaneta - Czw 01 Mar, 2012 10:16
Babeta35 napisał/a:
Nic nie zrobię pochopnie ale nie chcę na nią juz patrzeć.....chcę być wolna
a co z dziadkami, którzy - o ile dobrze pamietam - tak murem za Młodą stali?
Może do nich niech idzie pterodaktyll - Czw 01 Mar, 2012 10:22
Babeta35 napisał/a:
jeszcze chwila i kupię jej mieszkanie
Przez grzeczność nie będę tego komentował..........
Cześć Babeta Babeta35 - Czw 01 Mar, 2012 10:24 dziadkowie nie mają z młoda kontaktu, a raczej ona z nimi.
18 marca Młoda kończy 22 lata, chyba już czas aby wzięła zycie w swoje ręce.
Mam zamiar kupić jej mieszkanie w kamienicy za odstępne, to koszt jakiś 15-20 tyś, już tyle kasy wywaliłam że ten wydatek mnie nie zbawi.
Tak myslę ale nie robię gwałtownych ruchów.....poczekam, muszę odpocząć.
Chcę zmienić pracę, iśc na etat....dużo się dzieje, zobaczymy.
Najważniejsze że przestałam tak histeryzować jak jeszcze pół roku temu.Kulfon - Czw 01 Mar, 2012 10:42
Babeta35 napisał/a:
Terapia działa, jestem na półmetku, jeszcze do czerwca mam zajęcia.
w czyms pomogla ... Wiedźma - Czw 01 Mar, 2012 11:09
Babeta35 napisał/a:
18 marca Młoda kończy 22 lata, chyba już czas aby wzięła zycie w swoje ręce.
Mam zamiar kupić jej mieszkanie
Babeta! Pobudka!!! A dlaczego TY masz jej kupować mieszkanie?
Przecież jest dorosła, czas chyba, żeby sama zajęła się własnym utrzymaniem (w tym: dachem nad głową).
Ja widzę, że Ty ciągle siedzisz w tych swoich mechanizmach nadopiekuńczości.
Urodziłaś, wychowałaś i wystarczy. Teraz niech sama o siebie się troszczy.
Całe mnóstwo młodych ludzi jest zdana na siebie, bo rodziców nie stać na zakup mieszkań dla nich, czy jakąkolwiek inną pomoc.
A Ty ciągle chcesz rozpościerać klosz nad tą roszczeniową pannicą!
Pozwól jej dorosnąć! A niech ją nawet i zaboli - kto powiedział, że dorosłość to same przyjemności?
Dopóki du** nie stłucze, to się nie nauczy odpowiedzialności za swoje postępowanie.
A jak będzie ciągle lądowała na mamusinej kołderce, to już na zawsze zostanie tak jak jest, albo i gorzej.
Te paczki dla Tumana to już wysyła? Za czyje pieniążki?
...normalnie się *ku****! pterodaktyll - Czw 01 Mar, 2012 11:12
Wiedźma napisał/a:
normalnie się wk***iłam!
Po co. Babety nie znasz? Babeta35 - Czw 01 Mar, 2012 11:23
pterodaktyll napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
normalnie się wk***iłam!
Po co. Babety nie znasz?
ha ha ha ale Ptero smieszne ha ha ha
Kuźwa jestem zmęczona, zmęczona, zmęczonapterodaktyll - Pią 02 Mar, 2012 11:33
Babeta35 napisał/a:
ha ha ha ale Ptero smieszne ha ha ha
Prawda? Babeta35 - Pon 12 Mar, 2012 20:58 Cześć
Odpoczełam, wyspałam się, odreagowałam.
Tuman w areszcie śledczym, sankcja na 3 miesiące, posiedzi min 3 lata, Młoda znalazła pracę, ja .....terapia chyba działa, poziom histerii w skali od 1-10 +-2. Klara - Pon 12 Mar, 2012 21:12
Babeta35 napisał/a:
poziom histerii w skali od 1-10 +-2
Babeta35 - Pon 12 Mar, 2012 21:15 jesuuuuu ale ja straszna histeryczka byłam, fuj fuj fuj.....dzięki że wytrzmaliście ze mną Bardzo bardzo bardzo dziękuję Babeta35 - Pon 12 Mar, 2012 21:18 Czy mi sie wydaje czy Stasio jezt znów z nami?olga - Pon 12 Mar, 2012 21:19 jest, jeststaaw - Pon 12 Mar, 2012 21:19 Jestem słoneczko, jestem... Klara - Pon 12 Mar, 2012 21:20 Bardzo dobrze, że się wreszcie odezwałaś.
Nie śmiałam Cię wołać, bo za każdym razem gdy się ostatnio pojawiałaś dostawałaś klapsy.
(....co prawda należały Ci się...... )Linka - Pon 12 Mar, 2012 21:20
Babeta35 napisał/a:
Tuman w areszcie śledczym, sankcja na 3 miesiące, posiedzi min 3 lata
i bez terapii bym się uspokoiła Babeta35 - Pon 12 Mar, 2012 21:21 Stasiu Babeta35 - Pon 12 Mar, 2012 21:23
Klara napisał/a:
Nie śmiałam Cię wołać, bo za każdym razem gdy się ostatnio pojawiałaś dostawałaś klapsy
nooo, lekutko mi du**sko skopano...ale co tam dałam radę, jest oki.pterodaktyll - Pon 12 Mar, 2012 21:36
Babeta35 napisał/a:
lekutko mi du**sko skopano.
To były kopy terapeutyczne i jako takie nie podlegają karze Babeta35 - Pon 12 Mar, 2012 21:37 pterodaktyll, wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam staaw - Pon 12 Mar, 2012 21:39
Babeta35 napisał/a:
Stasiu
Może zwiedzimy sobie pocieszalnię? pterodaktyll - Pon 12 Mar, 2012 21:39
Babeta35 napisał/a:
wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam
Nie mogłem Cię zawieść Babeta35 - Pon 12 Mar, 2012 21:40 pterodaktyll, Ty nigdy Babeta35 - Wto 13 Mar, 2012 10:28
staaw napisał/a:
Może zwiedzimy sobie pocieszalnię
dobra Babeta35 - Wto 13 Mar, 2012 14:52 czy mnie tu nikt nie lubi????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????olga - Wto 13 Mar, 2012 14:54 esaneta - Wto 13 Mar, 2012 14:59
Babeta35 napisał/a:
czy mnie tu nikt nie lubi????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
skąd taki wniosek?staaw - Wto 13 Mar, 2012 15:04
Babeta35 napisał/a:
czy mnie tu nikt nie lubi????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
Babetuś... Babeta35 - Wto 13 Mar, 2012 15:04 bo nikt się do mnie nie odzywa a ja się stęskniłam za wami esaneta - Wto 13 Mar, 2012 15:05
Babeta35 napisał/a:
bo nikt się do mnie nie odzywa
a ja sadziłam, ze to Ty "wypisałaś się" z Dekadencji. głęboka otchłań - Wto 13 Mar, 2012 15:10 Witaj Babetko:)Babeta35 - Wto 13 Mar, 2012 15:23
esaneta napisał/a:
a ja sadziłam, ze to Ty "wypisałaś się" z Dekadencji
nie, no coś Ty, ja z czubeczkowa.......nigdy.
Już jestem spowrotem, zaraz lecę na terapię.esaneta - Wto 13 Mar, 2012 15:24 No, to nie zapominaj juz w którym miejscu Twoja droga wychodzenia z cienia współuzaleznienia się zaczęła..... Babeta35 - Wto 13 Mar, 2012 15:26
esaneta napisał/a:
No, to nie zapominaj juz w którym miejscu Twoja droga wychodzenia z cienia współuzaleznienia się zaczęła
grożnie zabrzmiałoBabeta35 - Wto 13 Mar, 2012 15:27 głęboka otchłań, cześć Głęboka co taki smutny avatar ?esaneta - Wto 13 Mar, 2012 15:27
Babeta35 napisał/a:
esaneta napisał/a:
No, to nie zapominaj juz w którym miejscu Twoja droga wychodzenia z cienia współuzaleznienia się zaczęła
grożnie zabrzmiało
nie takie były moje intencje Babeta35 - Wto 13 Mar, 2012 15:29
esaneta napisał/a:
No, to nie zapominaj juz w którym miejscu Twoja droga wychodzenia z cienia współuzaleznienia się zaczęła
groźnie zabrzmiało Babeta35 - Wto 13 Mar, 2012 15:30 żartowałam AnetoS, lecę na terapię, skończyliśmy zdjęcia, teraz coś nowego przed nami...... bunia - Wto 13 Mar, 2012 16:02
Babeta35 napisał/a:
czy mnie tu nikt nie lubi????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
czy mnie tu nikt nie lubi????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
dla Ciebie ode mnieKICAJKA - Wto 13 Mar, 2012 18:46
Babeta35 napisał/a:
poziom histerii w skali od 1-10 +-2.
A ja Ci życzę 0 histerii
może być poirytowanie,zdenerwowanie
ale histeria zbędna pterodaktyll - Wto 13 Mar, 2012 20:11
staaw napisał/a:
Może zwiedzimy sobie pocieszalnię?
A może pięterko? staaw - Wto 13 Mar, 2012 20:13
pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Może zwiedzimy sobie pocieszalnię?
A może pięterko?
Oj Ptero, jak Ty schematycznie myślisz...
(skądinąd całkiem prawidłowo)pterodaktyll - Wto 13 Mar, 2012 20:16
staaw napisał/a:
Ptero, jak Ty schematycznie myślisz...
bo wytrzeźwiałem wreszcie. Jako czynny byłem kompletnie nieprzewidywalny, nawet dla siebie samego czasem Babeta35 - Czw 15 Mar, 2012 14:01 bunia, WIEM ! ja Ciebie też Babeta35 - Pon 19 Mar, 2012 13:06 Hej
Witam Was wszystkich, spokój,spokój,spokój.....wiosna.
Terapia działa, zmieniam się.Janioł - Pon 19 Mar, 2012 13:09
Babeta35 napisał/a:
Hej
Witam Was wszystkich, spokój,spokój,spokój.....wiosna.
Terapia działa, zmieniam się.
jak wszystko na wiosnę a później jeszcze ,rozwiń się piękne lato i tak trzymaj - ziomalkoBabeta35 - Pon 19 Mar, 2012 13:22
Andrzej napisał/a:
jak wszystko na wiosnę a później jeszcze ,rozwiń się piękne lato i tak trzymaj - ziomalko
dzięki Janiele, zobaczymy .
Na chwile obecną jest dobrze, wróciłam do równowagi.
I rozumiem co to znaczy"zajmować się sobą"-kiedyś to były puste słowa.pterodaktyll - Pon 19 Mar, 2012 22:13
Babeta35 napisał/a:
rozumiem co to znaczy"zajmować się sobą"-kiedyś to były puste słowa.
Wypełniłaś je jakąś treściwą treścią? Babeta35 - Wto 20 Mar, 2012 10:58
pterodaktyll napisał/a:
Wypełniłaś je jakąś treściwą treścią
noooo, histeryzować przestałam.uffffffffffffffffffffffffffrufio - Wto 20 Mar, 2012 11:03
Babeta35 napisał/a:
histeryzować przestałam.
Dobrze a co w zamian ?pterodaktyll - Wto 20 Mar, 2012 12:23
Cytat:
pterodaktyll napisał/a:
Wypełniłaś je jakąś treściwą treścią
noooo, histeryzować przestałam
To zdecydowanie za mało jeszcze............a co teraz robisz zamiast histeryzować? Babeta35 - Wto 20 Mar, 2012 15:04
rufio napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
histeryzować przestałam.
Dobrze a co w zamian ?
życiem się cieszę , wysypiam się, czytam, filmiki oglądam, na łono natury z psem sobie wybywam.
generalnie odpoczywam
Jest mi dobrze, spokojnie.Janioł - Wto 20 Mar, 2012 16:13
Cytat:
Jest mi dobrze, spokojnie.
tylko się tym nie przejmuj Jras4 - Wto 20 Mar, 2012 16:19
Babeta35 napisał/a:
filmiki oglądam, na łono
No ciekawe ...Babeta35 - Śro 21 Mar, 2012 14:34 Jras4, tęskniłam za Tobą.
Tuman w pi***lu w pasiakach pomyka
Jest mi oki, chodzę na terapię........mam nowe koleżanki, a właściwie jedną.
I od swojego eks alko się odczepiłam, niech sobie chłop pije na zdrowie pterodaktyll - Śro 21 Mar, 2012 21:41
Babeta35 napisał/a:
od swojego eks alko się odczepiłam,
Jak Ci się to udało? Babeta35 - Śro 21 Mar, 2012 22:22
pterodaktyll napisał/a:
Jak Ci się to udało
nie mam pojęcia.....samo przyszło.
A tak naprawdę terapia, odkrywanie siebie, swoich lęków.
Duzo by pisać, samo się stało pterodaktyll - Śro 21 Mar, 2012 22:24
Babeta35 napisał/a:
samo się stało
Niee.....samo to się nic nie dzieje rufio - Śro 21 Mar, 2012 22:27 Histeryzować przestałam
Spokój Sobie dałam
Od eksa odczepiłam
Na normalności zaczepiłam
Jeszcze w oddali żal się tli
Drzazga w palcu tkwi
Nieraz smutno mi się zrobi
Łza me oko trochę zdobi
Już jednak tak się nie boję
Obiema nogami na ziemi stoję
Większą pewnością
Cieszę się przyszłością
Na pewno jeszcze nieraz oberwę
Ze strachem się poderwę
Wiem gdzie mam spokoju szukać
Nauczyłam się po pomoc pukać
Jednego już jestem pewna
Ma nadzieja nie jest zwiewna
Złapałam znów w garść swe życie
Już nie płaczę skrycie
Uśmiecham się do słońca
Od dnia początku do końca
Nic już tego nie zmieni
Bo znów mam swe miejsce na Ziemi.
prskBabeta35 - Czw 22 Mar, 2012 15:12
pterodaktyll napisał/a:
Niee.....samo to się nic nie dzieje
no może troszkę się postarałam i parę osób mi w tym pomogło za co serdecznie dziękuję Babeta35 - Czw 22 Mar, 2012 15:12 rufio, dziękuję dziękuję dziękuje Babeta35 - Śro 04 Kwi, 2012 17:01 Trochę o mnie
Dużo się zmieniło, a tak naprawdę zmieniłam się ja, nie histeryzuję NARESZCIE!!!
Tak bardzo mi te moje histeryczne zachowania w zyciu przeszkadzały, terapia robi swoje, wiele ludzi z mojego bliskiego otoczenia widzi zmiany jakie we mnie zaszły.
Dzięki terapii nazwałam swoje lęki, a dużej ich części się pozbyłam............uf, uf, uf jaka ulga,nadal jestem Beatą ale już nie taka roztelekotaną, rozchwianą.
Potrafię opanować się, nazwać to co się ze mną dzieje.....wczoraj na grupie, po 2 minutowej wypowiedzi koleżanki się ze mnie śmiały że jestem nudna
Fajnie mi, fajnie i spokojnie.
Młoda pracuje, pierwszy chyba raz w życiu zależy jej na pracy, pomaga w domu....oczywiście bez eufori patrzę na to co się dzieje, z FB usunęła swoje zdjęcia z Tumanem, ech życie..... Klara - Śro 04 Kwi, 2012 18:48 NO!!! Babeta35 - Śro 04 Kwi, 2012 18:57 Klara, dzięki już była bardzo tym wszystkim zmęczona, a sobą najbardziej.Klara - Śro 04 Kwi, 2012 20:05
Babeta35 napisał/a:
już była bardzo tym wszystkim zmęczona, a sobą najbardziej.
Tylko teraz pielęgnuj w sobie to, co zdobyłaś, bo łatwo wskakuje się w stare buty.Babeta35 - Czw 05 Kwi, 2012 09:03
Klara napisał/a:
stare buty
mam nadzieję że nijak już nie będą na mnie pasować.
Teraz jak już odpoczęłam zaczyna mi doskwierać samotnośc....ehhhh, nie ma tak żeby babie dogodzić esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 09:09
Babeta35 napisał/a:
nie ma tak żeby babie dogodzić
spoko Babe, podobno "jeszcze sie taki nie urodził, co by wszystkim dogodził" Babeta35 - Czw 05 Kwi, 2012 09:14 Taaaa nie ma jak to pomarudzić sobie, problemy emocjonalne się skończyły to trzeba sobie poszukać nowych esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 09:15
Babeta35 napisał/a:
problemy emocjonalne się skończyły to trzeba sobie poszukać nowych
a po co? nie lepiej poszukac nowego salonu kosmetycznego, czy butiku z fajnymi kieckami? esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 09:30 No to może czas na jakieś inne nowe wyzwania Babeta35 - Czw 05 Kwi, 2012 09:41
esaneta napisał/a:
No to może czas na jakieś inne nowe wyzwania
i jeszcze kupiłam sobie poradnik jak flirtować ale nie mam na kim trenować.
A tak na poważnie to dobrze mi pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 15:46
Babeta35 napisał/a:
nie Ty jeden, nie myśl sobie
...........Primus inter pares........... Babeta35 - Czw 05 Kwi, 2012 16:04 A swoją drogą eks chla już praktycznie bez przerwy........swoją drogą ciekawe ja to się w jego przypadku zakończy, bo żeby przestał, nie ma szans.OSSA - Czw 05 Kwi, 2012 16:14
Babeta35 napisał/a:
Teraz jak już odpoczęłam zaczyna mi doskwierać samotnośc....ehhhh, nie ma tak żeby babie dogodzić
Babeta mam dokładnie te same odczucia , kiedyś kręciłam się wokół mena i dzieci , men od naszego rozwodu prawie nie pije i właściwie nie sprawia kłopotów. Żyje swoim sprawami i bez "zaproszenia" nie wchodzi mi w drogę. Synowie zajęci, uczelnia, praca, dziewczyny, dom traktują jak hotel, tylko ja się zbuntowałam i nie sprzątam w ich pokojach. Wreszcie mam upragniony spokój, niezależność, stabilizację zawodową i finansową, też nie jestem szczęśliwa, bo doskwiera mi pustka. Niby pełno ludzi dokoła, w tygodniu jest jeszcze OK praca koleżanki i koledzy, znajomi ze stowarzyszenia, ale w niedziele nikogo nie wyciągniesz na spacer. Święta za dwa dni, a mi się nie chce nic urządzać, chłopaki będą na śniadaniu , później jedziemy do mojej mamy na obiad, a następnego dnia młodzież wyjeżdża z panami. Men się jeszcze nie określił jakie ma plany na święta, właściwie nie ma dokąd wyjechać, przez jego wcześniejsze picie zerwała z nim kontakt nawet jego najbliższa rodzina.
Podaj tytuł tej książki , wybieram się w maju ( jak mi zdrowie pozwoli ) na wycieczkę może się przydać.Babeta35 - Czw 05 Kwi, 2012 16:21 OSSA, ja nie jestem nieszczęśliwa tylko nie w pełni szczęsliwa, brak mi obok drugiej osoby, ale cóż takie jest życie.Zmarnowałam wiele lat, energii i urody na czynnego alko,córkę i zbawianie świata.Teraz mi trochę smutno, ale to mały smuteczek.
Tytuł książki" Jak Flirtować" kupiłam ją dla zabawy, jak skończę to idzie dalej w świat, jak chcesz to może iśc do Ciebie OSSA - Czw 05 Kwi, 2012 16:58
Babeta35 napisał/a:
OSSA, ja nie jestem nieszczęśliwa tylko nie w pełni szczęsliwa, brak mi obok drugiej osoby,
Podobnie jak ja, właściwie powinnam być szczęśliwa mam to o czym marzyłam przez lata, SPOKÓJ, ale do prawdziwego szczęścia brakuje ....Klara - Czw 05 Kwi, 2012 17:08
OSSA napisał/a:
do prawdziwego szczęścia brakuje ....
Poszukaj szczęścia w sobie.
Magdalena Samozwaniec mawiała, że chętnie bywa sama, bo lubi przebywać w inteligentnym towarzystwie OSSA - Czw 05 Kwi, 2012 18:20
Klara napisał/a:
OSSA napisał/a:
do prawdziwego szczęścia brakuje ....
Poszukaj szczęścia w sobie.
Magdalena Samozwaniec mawiała, że chętnie bywa sama, bo lubi przebywać w inteligentnym towarzystwie
Tylko ja jestem współuzależniona i mam spore problemy z poczuciem własnej wartości.pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 18:28
Klara napisał/a:
Magdalena Samozwaniec mawiała, że chętnie bywa sama, bo lubi przebywać w inteligentnym towarzystwie
To zupełnie tak samo jak ja sabatka - Czw 05 Kwi, 2012 18:49
OSSA napisał/a:
Tylko ja jestem współuzależniona i mam spore problemy z poczuciem własnej wartości.
ja też!
najpierw polub samą siebie nawet taką z poczuciem własnej wartości.
potem będzie z górki Klara - Czw 05 Kwi, 2012 19:49
OSSA napisał/a:
mam spore problemy z poczuciem własnej wartości.
Ja też, ale i tak lubię być z sobą.
Polub siebie bez tego poczucia wartości.
Taka też jesteś wartościowa
P.S.
Usunęłam Twoje wygaszenie.
Jak będzie trzeba, zrobimy z tych postów nowy wątek.Babeta35 - Pią 06 Kwi, 2012 06:21
Klara napisał/a:
A swoją drogą, mogłabyś Babetko założyć sobie nowy wątek, bo przecież trochę się w Twoim życiu zmieniło, prawda
właśnie o tym myslałam, tylko jak go nazwać?pterodaktyll - Pią 06 Kwi, 2012 11:33
Babeta35 napisał/a:
tylko jak go nazwać?
Po heńka już nie latam.... Babeta35 - Pią 06 Kwi, 2012 16:20
pterodaktyll napisał/a:
Po heńka już nie latam
Geniuszu mój Ty Ulubionypterodaktyll - Pią 06 Kwi, 2012 18:35