czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Temat Ryby
Wiedźma - Śro 02 Lis, 2011 21:24 O! Ryba się objawiła!
Gdzieś Ty był, gdy Cię nie było, szanowny Rybo? Ryba - Czw 03 Lis, 2011 18:16 Nosiło mnie trochę…może napiszę o tym szerzej...w formie opowiadania ? Hmmm… Ukłony droga Wiedźmo szymon - Czw 03 Lis, 2011 18:32
Ryba napisał/a:
może napiszę o tym szerzej...w formie opowiadania ? Hmmm…
super, czekam na lekturę, może się czegoś nauczę Ryba - Pią 04 Lis, 2011 09:33 To zależy , która strona medalu cię interesuje...Dooobra bo off-topa robimy hehe Wiedźma - Pią 04 Lis, 2011 09:38 Mogę wydzielić wątek i opowiesz...Ryba - Pią 04 Lis, 2011 10:11 Myślę o zastukaniu do działu Pamiętników....Wiedźma - Pią 04 Lis, 2011 10:20 Obawiam się, że w tej chwili to nie masz na to szansy -
właśnie zmieniamy zasady prowadzenia działu pamiętników i nie każdy będzie mógł mieć do niego dostęp.
Musiałbyś więcej czasu spędzać na forum i bardziej zaangażować w forumowe życie
Zachęcam jednak do założenia własnego tematu w dziale Alkoholizm, póki co możesz tu pisać o sobie,
a o pamiętniku pomyślimy nieco później Ryba - Pią 04 Lis, 2011 10:41 Tak też myślałem .Dzięki za radę Wiedźmo .Obecność tutaj pomoże mi uporządkować odrobinę bałagan w glowie Dobrze , że pracujecie nad zasadami - to ważne .Wiedźma - Pią 04 Lis, 2011 11:04 W takim razie wydzielam ten wątek z tematu o esperalu i będziesz mógł sobie w nim pisać Ryba - Pią 04 Lis, 2011 11:07 Nie wydzielaj - założe własny temat montreal - Pią 04 Lis, 2011 11:08 "Co powie Ryyyyba?" pterodaktyll - Pią 04 Lis, 2011 11:09
Ryba - Pią 04 Lis, 2011 13:44 Ponieważ do własnego pamiętnika na forum droga długa ( i słusznie ) , dzięki uprzejmości Wiedźmy (sam bym cudował jeszcze z tydzień czasu hehe ) mogę pomarudzać tutaj .
Pierwszy raz z forum zetknąłem się rok temu .Znalazłem się wtedy na fali "radzenia sobie w pojedynkę" , więc wszystkie właściwe tematy codzienności powędrowały na bok . Fala zaczęła rosnąć od grudnia ubiegłego roku .Przeżycia związane z rozstaniem (banał , ale bolesny) , dały pretekst do startu znajomymi torami i uliczkami . Sylwester i Nowy Rok majaczyły gdzieś symbolicznie poza ramami pamięci . W ciagu roku (jak wiadomo) przerwy , opamiętania , praca - a wszystko zręcznie zapakowane do garnuszka z napisem "pocałujcie mnie w d**ę - wiem lepiej".
Czasowe zerwanie toksycznych kontaktów pomogło na chwile osuszyć głowe , ale tylko na chwilę...Jesień przyniosła sporo kłopotów osobistych i potok znieczulenia znacznie przybrał na sile .
Przebudzenie nastąpiło w "domu otwartym" , gdzie każdy ze szkłem w dłoni jest duszą towarzystwa . Potłuczone okulary , obita twarz i luki w pojmowaniu upływu czasu to bilans jednego z weekendów . Czasem szybkie podejmowanie decyzji ratuje życie .Dzieki temu pisze te słowa zamiast udawać warzywo na szpitalnym korytarzu .
To taki mały zarys roku w ogromnym skrócie .Co mogę powiedzieć ? Przestałem szukać lekarstwa , bo takie nie istnieje .Walka o każdy dzień to jedyna słuszna droga w obecnej chwili...przynajmniej dla mnie . Czasem warto posłuchac życzliwej duszy....
Sam się dziwie , że to napisałem hehehe . Taka mała kropla w morzu i pierwszy krok do otwarcia drzwi...Pożyjemy zobaczymy....Gonzo.pl - Pią 04 Lis, 2011 14:33 Powodzenia w takim razie
grzesiek - Pią 04 Lis, 2011 14:43
Ryba napisał/a:
.Walka o każdy dzień to jedyna słuszna droga w obecnej chwili...
Cześć RYBA.
NIE WALCZ!!! Walczyłeś z alkoholem cały czas i zawsze Ci dokopał. On jest silniejszy i tego nie zmienisz. Poddaj się,uwierz że jesteś bezsilny wobec niego i zaakceptuj to . Tak będzie łatwiej trzeźwieć,poco się szarpać jeśli możesz stać obok nie "dotknięty" przez niego.
Pamiętaj tylko ,że to twój wróg i nie zaczepiaj go.Ryba - Pią 04 Lis, 2011 21:24
grzesiek napisał/a:
uwierz że jesteś bezsilny wobec niego i zaakceptuj to . Tak będzie łatwiej trzeźwieć,poco się szarpać jeśli możesz stać obok nie "dotknięty" przez niego.
Zaakceptowałem ten fakt dawno temu , a z tym szarpaniem to nie do końca tak . Po prostu łatwiej mi zasypiać z myślą , że wyrwałem kolejny dzień z otępienia .Dzięki za dobre słowo Jędrek - Pią 04 Lis, 2011 21:53
Ryba napisał/a:
Sam się dziwie , że to napisałem hehehe
Ale co??? Ja może tępy jestem, ale nic nie rozumiem...No ale ja nie muszę wszystkiego rozumiećRyba - Pią 04 Lis, 2011 22:12 Dla mnie to było kilka osobistych zdań umieszczonych na forum publicznym . Nie czynię tego co dzień , nawet na własnym blogu (a przynajmniej nie są to zwierzenia tego formatu) dlatego podsumowałem całość takim zdaniem . Jeśli jeszcze czegoś nie rozumiesz - pytaj .Jędrek - Pią 04 Lis, 2011 22:32
Ryba napisał/a:
Pierwszy raz z forum zetknąłem się rok temu .Znalazłem się wtedy na fali "radzenia sobie w pojedynkę" , więc wszystkie właściwe tematy codzienności powędrowały na bok . Fala zaczęła rosnąć od grudnia ubiegłego roku .Przeżycia związane z rozstaniem (banał , ale bolesny) , dały pretekst do startu znajomymi torami i uliczkami . Sylwester i Nowy Rok majaczyły gdzieś symbolicznie poza ramami pamięci . W ciagu roku (jak wiadomo) przerwy , opamiętania , praca - a wszystko zręcznie zapakowane do garnuszka z napisem "pocałujcie mnie w d**ę - wiem lepiej".
Czasowe zerwanie toksycznych kontaktów pomogło na chwile osuszyć głowe , ale tylko na chwilę...Jesień przyniosła sporo kłopotów osobistych i potok znieczulenia znacznie przybrał na sile .
Przebudzenie nastąpiło w "domu otwartym" , gdzie każdy ze szkłem w dłoni jest duszą towarzystwa . Potłuczone okulary , obita twarz i luki w pojmowaniu upływu czasu to bilans jednego z weekendów . Czasem szybkie podejmowanie decyzji ratuje życie .Dzieki temu pisze te słowa zamiast udawać warzywo na szpitalnym korytarzu .
Pytać??? OK
1. "Radzenie sobie w pojedynkę" znaczy nie piłeś? Podpijałeś? Chciałeś nie pić a piłeś?
2. "Właściwe tematy codzienności" - moim tematem codzienności było picie jak zacząłem walczyć w pojedynkę....a właściwym tematem stało się wyjście z nałogu jak się zorientowałem, że sobie nie poradzę...żona? Pieniądze?? Dzieci?? Praca?? Hobby?? Chora babcia...każdy ma jakieś właściwe tematy codzienności...
3. "Rozstanie" z żoną?? alkoholem?? dziećmi?? rodziną???
4. "Ramy pamięci"????
5. "Wiem lepiej" sporo mi mówi- wiedziałem zawsze lepiej pijąc, nie pijąc, usiłując zachować abstynencję, niby trzeźwiejąc...bo przecież ugruntowałem siebie jako Boga
6. "Toksyczne kontakty"- kochanka?? kochanek?? pijący kumple??? wredna żona????....
7. "potok znieczulenia"- CHLAŁEŚ???
8. "Dom otwarty"- ??? szkło w dłoni?? ...knajpa??? bankiet w teatrze?? o Boże.....
Ostatnie trzy zdania chyba rozumiem....
Ale nie musisz mi odpowiadać. Mnie uczono, żeby uczciwie nazywać rzeczy po imieniu...
PozdrawiamRyba - Sob 05 Lis, 2011 07:54 1."Radzenie sobie w pojedynkę" - czyli po co mi rady i pomoc fachowa sam jestem sterem , żeglarzem okretem .
2. "Właściwe tematy codzienności" - po prostu zwykle życiowe , codzienne sprawy , które w obliczu zawartości butelki schodzą na plan dalszy .
3. "Rozstanie" z żoną?? alkoholem?? dziećmi?? rodziną??? - z kobietą , kimś bardzo waznym...a przynajmniej tak wtedy myślałem.
4."Ramy pamięci"???? - do dziś nie wiem gdzie i jak spędziłem wjekszość Sylwestra i Nowego Roku .
5."Wiem lepiej" sporo mi mówi- wiedziałem zawsze lepiej pijąc, nie pijąc, usiłując zachować abstynencję, niby trzeźwiejąc...bo przecież ugruntowałem siebie jako Boga -dokładnie .
6."Toksyczne kontakty"- kochanka?? kochanek?? pijący kumple??? wredna żona????....- koledzy pijący na umór.
7."potok znieczulenia"- CHLAŁEŚ??? - tak ile fabryka dała .
8."Dom otwarty"- ??? szkło w dłoni?? ...knajpa??? bankiet w teatrze?? o Boże.....- to obskurna , śmierdząca , pijacka melina , w której każdy gość z butelką (szkłem w dłoni ) jest mile widziany .Wierz mi tam nie ma Boga...
Ja też staram sie nazywać sprawy po imieniu .W tym przypadku ubrałem myśli w nieco inne słowa .Widzę jednak , ze takst nie był przejrzysty dla wszystkich . Mam nadzieję , że moje wyjaśnienie rzucilo odrobine swiatla na napisane wcześniej słowa . W przyszłości obiecuję unikać takiej formy opisywania własnych uczuć i myśli .Jędrek - Sob 05 Lis, 2011 20:19
Ryba napisał/a:
1.
Ja też staram sie nazywać sprawy po imieniu .W tym przypadku ubrałem myśli w nieco inne słowa .Widzę jednak , ze takst nie był przejrzysty dla wszystkich . Mam nadzieję , że moje wyjaśnienie rzucilo odrobine swiatla na napisane wcześniej słowa . W przyszłości obiecuję unikać takiej formy opisywania własnych uczuć i myśli .
Dziękuję Ci za wyjaśnienia...
No cóż. To mi kolejny raz powinno się odłożyć jako przestroga w moim topornym mózgu, że w pojedynkę to tylko znowu flaszkę mogę wymyślić i powinienem się trzymać trzeźwej grupy.
A wyjaśnienia rzuciły odrobinkę taką, że nie mam wątpliwości co do słuszności obranej przeze mnie drogi:
1. Unikanie dawnych kumpli od alkoholu...;
2. Uczęszczanie regularnie na mityngi AA- w trzeźwej grupie siła;
3. Praca na krokach w celu jak najdokładniejszego wyprania mojego mózgu ze śmieci dawnego chlania....
Pozdrawiamszymon - Nie 06 Lis, 2011 04:17
Ryba napisał/a:
W przyszłości obiecuję unikać takiej formy opisywania własnych uczuć i myśli .
no coś ty, było dobrze i przyjemnie się czytało, sam często używam porównań i lubię koloryzować w dobrym słowa tego znaczeniu.
Ryba napisał/a:
"Radzenie sobie w pojedynkę"
a jak sobie radzisz dzisiaj, jak wygląda twój dzień?Ryba - Nie 06 Lis, 2011 20:36
Jędrek napisał/a:
Dziękuję Ci za wyjaśnienia...
Drobiazg .
Jędrek napisał/a:
Unikanie dawnych kumpli od alkoholu...;
Wiem po sobie, że starych kumpli trudno unikać , zwłaszcza gdy się mieszka blisko nich .Ta sama ulica , osiedle - często na siebie wpadamy co zwykle owocuje smutnymi efektami
Jędrek napisał/a:
Praca na krokach w celu jak najdokładniejszego wyprania mojego mózgu ze śmieci dawnego chlania....
Myślisz , że takie dokładne "wypranie" jest możliwe ? To chyba zostaje w człowieku do końca życia....hmmm....
szymon napisał/a:
a jak sobie radzisz dzisiaj, jak wygląda twój dzień?
Mój dzień nie wyróżnia się specjalnie wśród innych dni "przeciętnych małych diabełków " Zbieram się do kupy po ostatnich szaleństwach . Powoli zaczynam patrzeć ludziom (tym z najbliższego otoczenia) w oczy . Praca od podstaw i nadzieja na lepsze dni - to mnie aktualnie trzyma w pionie .blanet - Nie 06 Lis, 2011 22:25 Powodzenia Ryba !!!! Obyś nie dał się złapać w sieć ......bunia - Nie 06 Lis, 2011 22:37
blanet napisał/a:
Obyś nie dał się złapać w sieć ......
....lub inne manipulacje......staaw - Nie 06 Lis, 2011 22:59
Ryba napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Unikanie dawnych kumpli od alkoholu...;
Wiem po sobie, że starych kumpli trudno unikać , zwłaszcza gdy się mieszka blisko nich .Ta sama ulica , osiedle - często na siebie wpadamy co zwykle owocuje smutnymi efektami
Ja rozdawałem książeczki aowskie... Wystarczyło ok 10 rozdać (5pln) i "kumple" jakoś przestali mi w drogę włazić, nawet rzadziej ich spotykam, boją się czy co?
Ryba napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Praca na krokach w celu jak najdokładniejszego wyprania mojego mózgu ze śmieci dawnego chlania....
Myślisz , że takie dokładne "wypranie" jest możliwe ? To chyba zostaje w człowieku do końca życia....hmmm....
Pamiętam, co nie znaczy że rozpamiętuję i katuję się przeszłością...
Wczoraj minęło, przeżywając dobrze dzisiaj, pracuję na dobre jutro. Tylko dzisiaj mogę czynić dobro lub zło, tylko na dzisiaj mam wpływ...
Ryba napisał/a:
Praca od podstaw i nadzieja na lepsze dni - to mnie aktualnie trzyma w pionie .
Jędrek - Pon 07 Lis, 2011 21:58 Pranie mózgu stopniowo daje mi coraz większy spokój wewnętrzny....to coś, czego dawno nie czułem...i coś co mnie satysfakcjonuje....
A ponieważ jestem na pierwszym kroku tyle na razie osiągnąłem.
Odnośnie unikania kumpli też jakoś się ze mną nie kontaktują jak sie dowiedzieli, że byłem na odwyku i kilka razy odmówiłem pójścia na imprezę...samo przychodzi, kiedy się jest konsekwentnymRyba - Czw 10 Lis, 2011 20:59
Jędrek napisał/a:
Pranie mózgu stopniowo daje mi coraz większy spokój wewnętrzny....to coś, czego dawno nie czułem...i coś co mnie satysfakcjonuje....
Jeśli pomaga - trzymaj sie tego .To ważne .
Jędrek napisał/a:
samo przychodzi, kiedy się jest konsekwentnym
Masz rację , ale ta konsekwentność poczynań miewa różne barwy zwłaszcza na początku drogi Ja zaczynam kolejny raz od zera , więc na silną wolę raczej nie liczę .Będzie dobrze i tego się trzymam - krok po kroku....