To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Szczyty głupoty własnej

Flandria - Pon 14 Lis, 2011 19:51
Temat postu: Szczyty głupoty własnej
przepalona żarówka (która wywołała awarię elektryki) - 10 zł
spalone sudoku (pozostawione w towarzystwie tealight'a) - 4,50 zł
uświadomienie sobie własnego szczytu głupoty - bezcenne :evil2"

jak zwykle mam więcej szczęścia niż rozumu ...

kosmo - Pon 14 Lis, 2011 19:55

Spoko... :pocieszacz:
Ja dłuuuuugo myślałam, że jak kogut nie "przeleci" kury, to ona jajek nie będzie znosiła...
Dodam, że wychowałam się na wsi...
Mąż całe życie wypominał mi tę "mądrość"... :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

DanaN - Pon 14 Lis, 2011 19:59

Flandra napisał/a:
więcej szczęścia
... czyli w czepku urodzona...
( to tak jak ja :D )

pietruszka - Pon 14 Lis, 2011 20:10

Flandra napisał/a:
przepalona żarówka (która wywołała awarię elektryki) - 10 zł
spalone sudoku (pozostawione w towarzystwie tealight'a) - 4,50 zł
uświadomienie sobie własnego szczytu głupoty - bezcenne :evil2"

a chociaż masz tę kartę, co to zapłaci za to wszystko ? ;)
dobrze, że nic się nie stało :buziak:
chociaz szkoda sudoku
A czemu taka rozkojarzona jesteś?

szymon - Pon 14 Lis, 2011 20:51

pietruszka napisał/a:
A czemu taka rozkojarzona jesteś?


zakochała się

Ate - Pon 14 Lis, 2011 21:01

Ja przebije wszystkich 8)
Mieszkajac na osmym pietrze,mialam pokoj z balkonem, zeby wyjsc z domu musialabym bym przejsc kolo spiacej matki, Wpadlam na rewelacyjny, wtedy moi zdaniem, pomysl. Przeszlam przez balutsrade na druge jej strone, i zapukalam do sasiadki do okna, ona balkonu nie miala, i wyblagalam zeby mnie wpuscila do mieszkania, wychodzilam na potajemna randke :roll: Trzymajac sie piorunochronu weszlam przez okno do jej mieszkania Do dzis nie wiem jakim cudem sie nie zabilam 8| 8| 8| 8| 8| i ze ta sasiadka nie dostala ataku serca :mgreen:

Borus - Pon 14 Lis, 2011 21:36

Ate napisał/a:
Ja przebije wszystkich

Ale zegara z kukułką nie udawałaś? g45g21

Ate - Pon 14 Lis, 2011 21:40

Borus napisał/a:
Ale zegara z kukułką nie udawałaś? g45g21
adlaczego pytasz? Ty udawales? :shock:
staaw - Pon 14 Lis, 2011 21:46

Srodek nocy-trzecia nad ranem.
Do domu powraca zmeczony po libacji z kolegami mezczyzna. Otwiera drzwi ciuchutko, delikatnie skrada sie w przedpokoju, zeby tylko nie obudzic zony.Nagle slychac zgrzyt zegara, wysuwa sie kukulka i kuka 3 razy.
-O cholera- mysli zaniepokojony mezczyzna- Ale wiem co zrobic- dokukam jeszcze 8 razy i zona nawet jak sie obudzila, bedzie myslala, ze wrocilem o 11.
Jak postanowil-tak zrobil i zadowolony z siebie polozyl sie spac.
Rano budzi go zona.
- Kochanie, musisz dzisiaj wczesnie wstac..
- A po co? Przeciez dzis sobota.
- Musisz wstac i oddac zegar do naprawy…
- A co sie stalo?
- Cos jest nie w porzadku z kukulka. Wyobraz sobie zakukala w nocy 3 razy, potem zachichotala szyderczo, pare razy beknela, dokukala 8 razy i poszla do lazienki sie porzygac…

Borus - Pon 14 Lis, 2011 21:48

Skojarzyłem z dowcipem, który kiedyś tu na forum zaistniał.
Nie pamiętam w którym temacie, bo to było jakieś dwa lata temu.

O, widzę, że Staś wstawił, ale tamten dowcip był bogatszy w treść... ;)

pietruszka - Pon 14 Lis, 2011 21:50

szymon napisał/a:
zakochała się

mówisz :mysli:
stawiam jednak na rower. kupno roweru.

Ate - Pon 14 Lis, 2011 21:57

staaw napisał/a:
Cos jest nie w porzadku z kukulka. Wyobraz sobie zakukala w nocy 3 razy, potem zachichotala szyderczo, pare razy beknela, dokukala 8 razy i poszla do lazienki sie porzygac…


Flandria - Pon 14 Lis, 2011 23:05

pietruszka napisał/a:
A czemu taka rozkojarzona jesteś?

:mysli:
chyba faktycznie jestem rozkojarzona ...
ale to chyba kwestia pory roku ... mam ostatnio wrażenie, że zapadam w sen zimowy :mgreen:

Pati - Wto 15 Lis, 2011 18:28

pietruszka napisał/a:
stawiam jednak na rower. kupno roweru.

Ja też :smieje:

Flandria - Wto 15 Lis, 2011 18:33

Pati napisał/a:
pietruszka napisał/a:
stawiam jednak na rower. kupno roweru.

Ja też :smieje:


rower mam już od dawna :p
ostatnio nieużywany - hamulce mu siadły

JaKaJA - Czw 17 Lis, 2011 20:47

ja zostałam nazwana przez siostrę "truskawkową" blądynką (nosiłam wtedy czerwone włosy) jak zrobiłam afere,że się zepsuła pralka,rozpaczam,miotam się a siora stoi i słucha tak po 5 minutach pyta a włączyłaś wtyczkę do kontaktu a ja ździwiona :shock: nie.... :wysmiewacz: :smieje:
Zbycho-Hanys - Czw 17 Lis, 2011 21:02

no to ja przedwczoraj dopiero zabłyszczałem.Córka kupiła sobie lakier pękajacy do paznokci.(laski wiedzą o co to za ustrojstwo) i przychodzi załamana że chyba nadziała sie na podróbkę bo nie peka. i tak sobie z moją żoną malują pazurki a ja w necie obczajam ten temat.wyszkolony filmikami biore lakiery i jazda na swoich pazurach.najpierw zwykły "*j****" czerwony.wyschło więc na to czarny pękający.jeden palec, drugi a przy trzecim buteleczka z lakierem sruuu na ziemie!! zamiast na dywan to na bladoniebieskie kafelki!! plama na pół metra a kropelki na metr!! a w domu resztki zmywacza!!zero jakiegokolwiek rozpuszczalnika a to wyschło! w końcu spuściłem resztki benzyny z kosiarki i jazda! Smród paliwa w całym domu,za oknem zimno a u mnie pootwierane wszystkie okna i drzwi!!benzyna sie skończyła ale podłoga zmyta.tylko zapomniałem o moich paznokciach i musiałem iść z czarno-czerwonymi palcami do pracy i dopiero tam zmyłem to cholerstwo.moje dziewczyny jeszcze mają ze mnie "polewke" jak im sie przypomni.
JaKaJA - Czw 17 Lis, 2011 21:22

:mgreen: :smieje: Miałeś "branie" ???? :wysmiewacz:
Zbycho-Hanys - Czw 17 Lis, 2011 21:25

na szczęście w pracy nikt nie widział jak pucowałem ręke rozpuszczalnikiem nitro he he!
Whiplash - Pią 18 Lis, 2011 09:31

To ja z kolei niedawno miałem przygodę z żelazkiem... Żona ogłosiła, żelazko się zepsuł i nie grzeje.. no ok, jest na gwarancji więc spoko. Ale pomysłowy Dobromir (ja) obejrzał sprzęt z każdej strony, stwierdził, że nie ma plomby to dawaj, rozkręcać... Rozłożyłem na czynniki pierwsze, wyczyściłem wszystko dokładnie, złożyłem z powrotem. Nie grzeje. Przekręciłem termostat, zrobił "klik" i żelazko zaczęło grzać... Wniosek: KAŻDE urządzenie elektryczne działa lepiej jak jest podłączone do prądu (lub po prostu włączone).
Druga ciekawa sytuacja jaka mi przyszła do głowy to zmywarka. Któregoś dnia kupiliśmy całą masę środków do zmywarki (tabletki, płyn nabłyszczający, sól, zapach, no co się tylko dało). Od tego momentu tabletki przestały się rozpuszczać... Zawsze, po każdym praniu zostawały kawałeczki nierozpuszczonej kostki albo w dozowniku, albo gdzieś w zmywarce. Na pierwszy ogień posły kostki, zmieniliśmy na najdroższe (na początku takich używaliśmy, bo dodali przy zakupie zmywarki gratis), nie pomogło, najdroższe też nie rozpuszczały się do końca, wszystkiego próbowaliśmy, wymienialiśmy na starsze, czy też poprzednio używane. Nic nie pomogło. Szczęście w nieszczęściu, że zmywarka na gwarancji.

Teraz konkurs, Co należało zrobić, aby tabletki znów zaczęły się rozpuszczać?

staaw - Pią 18 Lis, 2011 09:34

Whiplash napisał/a:
Teraz konkurs, Co należało zrobić, aby tabletki znów zaczęły się rozpuszczać?

Nie wsypywać wszystkiego na raz?

Whiplash - Pią 18 Lis, 2011 09:36

staaw napisał/a:
Nie wsypywać wszystkiego na raz?

Pudło ;) Ale pewnie niewkładanie kostki by pomogło :wysmiewacz:

PS.: Poczekam jeszcze na 2-3 strzały i podam prawidłowa odpowiedź wraz z tym jak do tego doszedłem ;)

staaw - Pią 18 Lis, 2011 09:40

Whiplash napisał/a:
niewkładanie kostki by pomogło

Chodziło mi o to że włożyłeś więcej kostek niż mogło się rozpuścić, lub skład jednej kostki miał wpływ na rozpuszczalność drugiej...

Więcej nie strzelam, nie mam zmywarki...

esaneta - Pią 18 Lis, 2011 09:45

Marcin - pewnie z opakowania foliowego je wyciągnąć? :mgreen:
Ate - Pią 18 Lis, 2011 09:51

esaneta napisał/a:
- pewnie z opakowania foliowego je wyciągnąć? :mgreen:
tez tak mysle, albo myles w zmnej wodzie, nastawiales np tylko na zroszenie albo na samo plukanie
esaneta - Pią 18 Lis, 2011 09:52

Whiplash napisał/a:
wraz z tym jak do tego doszedłem


na Twoją dedukcję to juz pomysłu nie mam :glupek:

Flandria - Pią 18 Lis, 2011 11:29

esaneta napisał/a:
pewnie z opakowania foliowego je wyciągnąć?

myślisz, że aż tak? :mgreen:
u mnie też się czasem nie rozpuszczają do końca :mysli:

Whiplash napisał/a:
Teraz konkurs, Co należało zrobić, aby tabletki znów zaczęły się rozpuszczać?

obstawiam wyciąganie zapachu na czas "prania" :mgreen:

esaneta - Pią 18 Lis, 2011 12:22

Marcin, o której godzinie rozwiązanie konkursu? :mgreen:
A jakie będą nagrody ? :skromny:

Whiplash - Pią 18 Lis, 2011 12:28

Wpisałem na Google swój problem, trafiłem na forum na kórym pewien pan opowiadał historję żywcem jakby spisaną z mojej... Pan ten zadzwonił do infolinii producenta i pierwszym pytaniem, jakie zadał mu konsultant było "Czy przypadkiem, naprzeciwko koszyczka do którego wkłada się kostki, nie powiesił Pan zapachu?"... Poszedłem, sprawdziłem... Wisiał... Przewiesiłem... Zaczęły się rozpuszczać...
Tak więc:
Flandra napisał/a:
obstawiam wyciąganie zapachu na czas "prania"

Gratulacje! Byłaś najbliżej!

A dodatkowo kawę i ciacho u Ptera stawiam :) :brawo:

Flandria - Pią 18 Lis, 2011 12:30

Whiplash napisał/a:
Gratulacje! Byłaś najbliżej!


54k9l 5t4b 54k9l 5t4b 54k9l :radocha: :lol2: :radocha:

Flandria - Pią 18 Lis, 2011 12:33

btw
nie wiedziałam, że te zapachy się zostawia na czas "prania" w zmywarce :mgreen:

esaneta - Pią 18 Lis, 2011 12:35

Gratuluję Flandra :brawo:

Nie wpadłabym nigdy na to, że zapach ma wpływ na rozpuszczalność tabletki.
Natomiast niewyciąganie z folii tabletek, to również bardzo częsta przypadłość, naprawdę.

Whiplash - Pią 18 Lis, 2011 12:36

Kawa czeka ;)
staaw - Pią 18 Lis, 2011 13:15

Whiplash napisał/a:
Poszedłem, sprawdziłem... Wisiał... Przewiesiłem... Zaczęły się rozpuszczać...

Jeszcze tylko powiedz w czym ten zapach kostkom przeszkadzał? :prosi:

Whiplash - Pią 18 Lis, 2011 13:21

staaw napisał/a:
Jeszcze tylko powiedz w czym ten zapach kostkom przeszkadzał?

Wisiał naprzeciwko koszyczka z którego wypłukiwane sa kostki - jak koszyczek zasłonięty - kostka nie wypłukana - mniej wody dostawała i się nie rozpuszczała.

staaw - Pią 18 Lis, 2011 13:24

Proste :lol2:
Tylko ja tego koszyczka w życiu nie widziałem... :(

Whiplash - Pią 18 Lis, 2011 13:28


To szare u dołu (na otwartych drzwiczkach) - Wypada dokładnie naprzeciwko górnego kosza na naczynia (po zamknięciu drzwiczek) i jak na tym koszu na naczynia po lewej powiesi się zapach, to zasłania tą kostkę. :)

staaw - Pią 18 Lis, 2011 13:31

I przy otwartych drzwiach nie wiadomo o co chodzi.... :rotfl:
Już rozumiem...

evita - Pią 18 Lis, 2011 13:45

Najlepszy numer jaki słyszałam choć nie byłam świadkiem :

Mój men wraz z kumplami, podczas gdy pracowali i mieszkali w Berlinie postanowili się zaopatrzyć w pralkę z wystawki. Wtaszczyli więc jedną na 4 piętro (w starym budownictwie) i niestety nie działała. Znieśli na dół, zabrali kolejną i znowu z tym ciężarem na te 4 piętro. Jak mozna się domyślić i ta nie odpaliła. I tak jeszcze kolejne pralki wnosili aż przy tej ostatniej jeden z nich wściekły wrzasnął "ku***" i z kopa potraktował drzwiczki. Pralka o dziwo zadziałała :shock:
Okazało się, że te osły po wniesieniu każdej pralki otwierali drzwiczki zaglądając do bębna czy działa i dopiero kopniak zamykający drzwiczki uruchomił pralkę :lol2:

esaneta - Pią 18 Lis, 2011 13:48

evita napisał/a:
wrzasnął "ku***" i z kopa potraktował drzwiczki. Pralka o dziwo zadziałała


mam nadzieję, że to nie był ten mój znajomy, który na początku lat 90-tych równiez w Berlinie podczas jednej z wystawek złapał dwa worki wystawione przed jakąś posesją i pognał z nimi co sił w nogach do domu, gdzie okazało się, że opadłe z drzew liście przyniósł :mgreen:

Whiplash - Pią 18 Lis, 2011 13:50

evita napisał/a:
Pralka

Mi się zdażyło kiedyś pralkę uruchomić bez usunięcia zabezpieczeń transportowych... 3 osoby ją po łazience ganiały i próbowały ujarzmić :mgreen:

staaw - Pią 18 Lis, 2011 13:54

To ja wiedziałem że drzwiczki muszą być zamknięte by pralka ruszyła :lol2:

Chcąc popatrzeć na obracający się bęben, nacisnąłem krańcówkę palcem..... i usiadłem koło pralki zastanawiając się dla czego cała ręka mnie boli i serce dziwnie kołacze... 8|

Flandria - Pią 18 Lis, 2011 13:54

a ja miałam w akademiku pralkę, która otwierała się po wciśnięciu odpowiedniego przycisku ...
problem w tym, że nikt z nas nie wpadł na to od razu i otwieraliśmy tę pralkę po prostu szarpiąc drzwiczki
chyba z 3 razy była w serwisie :wysmiewacz:

osobiście uważam, że to głupota (i to totalna) producenta, który zrobił coś nietypowego i w dodatku nieergonomicznego ...

staaw - Pią 18 Lis, 2011 13:56

Flandra napisał/a:

osobiście uważam, że to głupota (i to totalna) producenta, który zrobił coś nietypowego i w dodatku nieergonomicznego ...

W instrukcji nie było napisane, że to zabezpieczenie "przeciwko dzieciom", jak mawiała moja córcia?

Flandria - Pią 18 Lis, 2011 13:57

staaw napisał/a:
W instrukcji nie było napisane, że to zabezpieczenie "przeciwko dzieciom", jak mawiała moja córcia?

myślisz że komukolwiek chciało się czytać instrukcję? :mgreen:

staaw - Pią 18 Lis, 2011 14:00

Flandra napisał/a:
staaw napisał/a:
W instrukcji nie było napisane, że to zabezpieczenie "przeciwko dzieciom", jak mawiała moja córcia?

myślisz że komukolwiek chciało się czytać instrukcję? :mgreen:

Ja nie przeczytałem instrukcji do poloneza i za pieruna nie mogłem zrozumieć dla czego tylnych drzwi od środka nie mogę otworzyć... :oops:

Zbycho-Hanys - Pią 18 Lis, 2011 21:09

mielismy takiego klienta na warsztacie co o samochodach wiedział tylko tyle gdzie ma paliwa nalac,przyjeżdzał z każdą najmniejsza *p**** bo sam nie potrafił ale największe przegięcie zrobił jak był autem w krakowie.przejeżdzał dość szybko przez jakiś dziurawy przejazd kolejowy i zaraz po przejezdzie auto staneło.stwierdził że nie zna tam nikogo a obcemu mechanikowi nie da "kopać" w nocy w aucie. przywiezliśmy go lawetą 220 km na warsztat po czym okazało sie że przez dziury i wstrząs wyskoczył wyłącznik uderzeniowy.zapłacił za jedno naciśnięcie guzika 25zł plus 600 za kurs lawety i był zadowolony.my też
Gonzo.pl - Pią 18 Lis, 2011 21:27

Zbycho, dziś nad ranem był o tym program Usterka. Ogladałes może?
Borus - Pią 18 Lis, 2011 21:41

Gonzo.pl napisał/a:
dziś nad ranem był o tym program Usterka.

Jeszcze to puszczają? :szok:

Oglądałem już po kilkanaście razy, jeszcze w czasach, gdy miałem przerwy w piciu i bezsenne noce... 8|

Teraz mam uczulenie na Usterkę, Naukę jazdy, Rozmowy w toku, Kto was tak urządził... :uoee:

Gonzo.pl - Pią 18 Lis, 2011 22:09

Ja o 4:30 wstaje do pracy. Wtedy włączam tv. Inaczej umarłby z bezczynnosci (telewizor)
rufio - Pią 18 Lis, 2011 22:14

Zmojego podwórka
Aparaty bezprzewodowe Siemens maja taka wade , że przy wachnięciu napiecia blokuja sie - blokuja sygnała - objaw jest taki jakby była odłozona słuchawka . Takich zgłoszeń mam moc i jeszcze troche - W instrukcji jest wytłuszczone i co? i nic . Jak zgłaszali tak zgłaszaja
A wystarczy wyłaczyc z pradu zasilacz i włączyć go i po kłopocie .Najweselsze jest to , że uszkodzenia powtarzają u tych samych osób . Niereformalni czy tez .....

DanaN - Sob 19 Lis, 2011 09:24

rufio napisał/a:
W instrukcji jest

:) a kto czyta instrukcje... pisane językiem nie dla ludzi i zbyt obszerne treści :mgreen:

szymon - Sob 19 Lis, 2011 14:10

kilka lat temu podciąłem piłą motorową gruba gałąź. :rotfl:
byłem trzeźwy.
spadłem z wysokości 1,5m - na szczęście

szymon - Sob 19 Lis, 2011 14:11

wlałem olej do silnika nie zakręcając korka od miski olejowej ;)
kosmo - Sob 19 Lis, 2011 14:22

szymon napisał/a:
wlałem olej do silnika nie zakręcając korka od miski olejowej ;)


No ale tym razem chyba nie byłeś trzeźwy... :rotfl:

Borus - Sob 19 Lis, 2011 16:53

Kilkanaście lat temu usiłowałem naprawić alternator w Maluchu.
Sukcesywnie kupowałem poszczególne części, wymeniałem a i tak nie działał, jak należy.
Gdy już wymieniłem wszystko, oprócz obudowy, przypadkiem zauważyłem,
że przewód prowadzący od alternatora do rozrusznika tylko dotyka tego ostatniego
i podczas pracy silnika tylko sobie podskakuje zamiast łączyć... :szok:

Wydałem wtedy ok. 300 zł, podczas gdy końcówka przewodu kosztowała 20 groszy... :wysmiewacz:

Wtedy na długo odechciało mi się samodzielnych napraw... :uoee:

Zbycho-Hanys - Sob 19 Lis, 2011 17:56

Gonzo,niestety nie oglądałem nawet nie wiem na jakim kanale to leci.u mnie na wsi mam z anteny siatkowej tylko tvp1, 2.polsat i tvn.a gość jest naprawde autentyk.jezdzi zieloną laguną.o nim to mógłbym tu pikać po kilka postów dziennie.np taki.

kilka razy podjeżdzał i twierdził ze to auto mu strasznie dużo pali i mamy to naprawić.no to na komputer i pełna diagnostyka,zero błedów i usterek.kazalismy zatankować mu jakiegoś lepszego paliwa bo tankuje najczęściej na wiosce.mija kilka dni znów sie zjawia i że auto żre tyke samo albo i więcej,znów pełna diagnostyka wózka tym razem przy gościu.widzi ze wszystko gra spada.za kilka dni pojawia sie i wali ze jak wyliczył na trasie do wrocławia wyszło mu ok 13l na 100.szef sie wkurzył i kazał mu zostawic auto na pare dni a kumplowi polecił zawiez gościa do domu i wrócić jego autem.dobrze ze w jedną stronę kierował ten aparat bo nigdy nie doszlibyśmy dlaczego mu tyle żre. gość po prostu nie używał 5 biegu,zawsze na 4 bo jak twierdził ze czytał o tym aucie i pisało że 5 bieg wrzuca sie przy prędkości 110 a on jezdzi najwyżej 100.czaicie jechać do wrocławia (odemnie to prawie 200 km) na czwórce 100 na godz?? :wysmiewacz:

Gonzo.pl - Sob 19 Lis, 2011 18:05

No, wierzę, wierze. tylko tak mi sie skojarzyło, bo naprawdę akurat dzisiaj było to samo.
To są powtórki na tvn, ale w nocy. ja też mam tylko antenę na dachu i 5 programów. Jak dla mnie to i tak za dużo. ;)
Ja wychowany na jednym... :rotfl:
I w soboty Studio 2 ;)

szymon - Sob 19 Lis, 2011 18:16

kosmopolitanka napisał/a:
No ale tym razem chyba nie byłeś trzeźwy...


haha - bardzo śmieszne...
dwa tygodnie temu to jakoś było, może trzy :p

evita - Sob 19 Lis, 2011 18:41

no to ja mam najświeższy i co gorsza mój osobisty szczyt głupoty :blee:

Zawsze siedzę na kilku otwartych kartach na serwisach wymagających logowania tak jak i te forum. Wczoraj wieczorem ni stąd ni zowąd wylogowało mnie z wszystkich stron naraz bez możliwości ponownego zalogowania. Mam też inne przeglądarki, sprawdziłam i tam wszystko ok a na comodo ni cholery nie idzie się zalogować. Uparcie próbowałam naprawić to coś. Zrobiłam (kolejność przypadkowa) :
- skan antyvirem
- combofix
- ccleaner
- oczyszczanie dysku
- przywracanie systemu
- poszukiwania w necie podobnych przypadków, które się zdarzają ale nigdzie nie było jakiegoś logicznego wyjaśnienia i sposobu naprawy awarii
- odinstalowałam program antywirusowy sądząc, że to on mi coś blokuje
- wymieniłam kodeki
i nawet nie pamiętam co jeszcze :szok:
jakieś pół godziny temu naszło mnie jakieś olśnienie i wróciłam do żywych :)

Ciekawe czy ktoś zgadnie co było przyczyną tej usterki :)

Flandria - Sob 19 Lis, 2011 21:01

evita napisał/a:
Ciekawe czy ktoś zgadnie co było przyczyną tej usterki

wyłączyłaś cookies? :mysli:

szymon - Sob 19 Lis, 2011 21:25

Flandra napisał/a:
wyłączyłaś cookies? :mysli:


wył komputer? brakło prądu? pomyliłaś hasła

dlugixp - Sob 19 Lis, 2011 21:44

Nie mam pojęcia co zrobiłaś nie teges, tylko przeraziło mnie zastosowanie

Cytat:
- combofix


...chyba, że posiadasz odpowiednie umiejętności z informatyki... 8|

Borus - Sob 19 Lis, 2011 22:37

dlugixp napisał/a:
Nie mam pojęcia co zrobiłaś

Ja też :bezradny:
może zmieniłaś użytkownika? :mysli:

evita - Nie 20 Lis, 2011 09:02

nikt nie zgadł :mgreen: nie bez powodu mówią, że najlepsze są najprostsze rozwiązania :lol2: w trakcie przeglądania stron zachciało mi się sprawdzić w kalendarzu w jaki dzień w tym roku wypada wigilia więc zmieniłam miesiąc na grudzień i ... tak pozostało :oops:
Nie dało się zalogować do przyszłości :mgreen:

dlugixp napisał/a:
przeraziło mnie zastosowanie

Cytat:
- combofix


Bardzo rzadko i w wyjątkowych sytuacjach ale używam od dość dawna i nie widzę w tym jakiegoś większego zagrożenia.

KICAJKA - Nie 20 Lis, 2011 12:16

evita napisał/a:
w trakcie przeglądania stron zachciało mi się sprawdzić w kalendarzu w jaki dzień w tym roku wypada wigilia więc zmieniłam miesiąc na grudzień i ... tak pozostało
Nie dało się zalogować do przyszłości
Przeniosłaś się w czasie i wróciłaś :lol2:
Dobrze,że nie w przestrzeni :szok:
:mgreen:

Flandria - Nie 20 Lis, 2011 14:45

evita napisał/a:
zmieniłam miesiąc na grudzień i ... tak pozostało
Nie dało się zalogować do przyszłości

zmieniłam u siebie w komputerze datę na grudniową i ... (zgodnie z przewidywaniami) NIC
nadal tu jestem, nadal mogę pisać

widocznie ten Twój Comodo jest pod tym względem specyficzny ...

yuraa - Nie 20 Lis, 2011 15:31

wiem że tak można oszukać drukarke
jak termin tuszu wyjdzie a tusz jeszcze jest
wystarczy w kompie zmienic datę na przeszłość i mozna drukować

staaw - Nie 20 Lis, 2011 16:21

Z tego co ja wiem, to drukarka liczy ilość wydruków, a nie czas...
Też można to cofnąć...

W komórce, jak mam nieprawidłową datę, do neta mnie nie wpuszcza...

Flandria - Nie 20 Lis, 2011 16:40

yuraa napisał/a:
wiem że tak można oszukać drukarke

albo programy typu shareware :mgreen:

yuraa - Nie 20 Lis, 2011 16:42

staaw napisał/a:
Z tego co ja wiem, to drukarka liczy ilość wydruków, a nie czas.

chodziło mi o to że tusz ma termin przydatności do spożycia ,
przynajmniej HP tak maja
i program drukarki go widzi

staaw - Nie 20 Lis, 2011 16:44

Mam HP... nie wiedziałem, zawsze dużo wcześniej mi się kończy.... :bezradny:
yuraa - Nie 20 Lis, 2011 16:57

a ja używam ,wlaściwie syn
tylko w roku szkolnym

evita - Nie 20 Lis, 2011 16:59

Flandra napisał/a:
zmieniłam u siebie w komputerze datę na grudniową i ... (zgodnie z przewidywaniami) NIC
nadal tu jestem, nadal mogę pisać

ja na pozostałych przeglądarkach też mogłam :) tj mozilla i opera , ale comodo jest dość specyficzną przeglądarką wyjątkowo dbającą o bezpieczeństwo więc stąd zapewne ta niemoc logowania :) łącznie takich kart bez możliwości zalogowania się miałam 4 szt. , innych nie sprawdzałam ale zapewne też byłoby podobnie. Zresztą polecam wszystkim tą przeglądarkę :) Zaliczyłam już nieomalże wszystkie ale pozostaję na tej już od dawna.

Flandra napisał/a:
programy typu shareware

a o tym to nie pomyślałam :mysli: muszę wypraktykować bo mam właśnie dwa takie programy na których by mi zależało a nie stać mnie na nie :bezradny:

dlugixp - Nie 20 Lis, 2011 17:02

evita napisał/a:
muszę wypraktykować bo mam właśnie dwa takie programy na których by mi zależało a nie stać mnie na nie


...może by tak ściągnąć crack`a ? :mysli:
...ale cicho, sza :oczyska:
:lol2:

staaw - Nie 20 Lis, 2011 17:15

evita napisał/a:

Flandra napisał/a:
programy typu shareware

a o tym to nie pomyślałam :mysli: muszę wypraktykować bo mam właśnie dwa takie programy na których by mi zależało a nie stać mnie na nie :bezradny:

Symfonia wykrywała że ktoś zegarkiem się bawił... :bezradny:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group