ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - napoje energetyczne
Gonzo.pl - Wto 29 Lis, 2011 21:11
Cytat: | mogłoby się okazać, że nie mogę też pić coli, |
Hmmm... jakby Ci to powiedziec.....
Cola jest niewskazana przez terapeutów, ze wzgledu na zawarte w niej substancje.
Napoje energetyzujace wręcz zakazane.
I owszem, popieram przedmówców, należy unikać sytuacji, która "się kojarzą". Zwłaszcza na poczatku.
moonyain - Śro 30 Lis, 2011 00:08
Gonzo.pl napisał/a: | Napoje energetyzujace wręcz zakazane |
Dlaczego?? Chodzi o to uzależnienie krzyżowe?
Sporo ich pije.
Gonzo.pl - Śro 30 Lis, 2011 00:24
moonyain napisał/a: | Chodzi o to uzależnienie krzyżowe? |
Nie.
Chodzi o składniki pobudzajace i narkotyczne. Sztuczne pobudzanie organizmu nie jest wskazane, napoje te w wiekszych ilosciach mogą powodować nadpobudliwość, zaburzenia pracy serca nerwowość, a to może skłonić do siegniecia po alkohol. Poza tym jest to nałóg zastępczy. I od wrazeń dostarczanych przez takie napoje, również mozna się uzależnic.
Wkleję tu co ciekawsze fragmenty, ale warto przeczytać całośc.
Źródło http://www.matkapolka.com...ergetyczne.html
Napoje te zostały stworzone, by stymulować mózg osób poddanych dużemu wysiłkowi fizycznemu i wielkim napięciom stresującym, ale nigdy by być konsumowanym jako napój obojętny czy chłodzący. Natomiast jeśli po jego spożyciu nie wykonujesz ćwiczeń fizycznych a funkcja energetyzująca napoju przyspieszyła rytm bicia serca, doprowadzić to może nawet do nagłego zawału.
Witamina B12, częsty składnik napojów energetycznych, używana jest w medycynie do ratowania pacjentów w stanie nieprzytomności po spożyciu olbrzymich dawek alkoholu. Stąd nadciśnienie i stan ekscytacji, w którym się znajdujesz po spożyciu, jak gdybyś był pod wpływem alkoholu.
Francja i Dania zabroniły rozprowadzania napojów energetycznych ze względu na zawartość GLUCURONOLACTONE. Jest to produkt chemiczny wysoko niebezpieczny, który został stworzony przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych, by zwalczał wojenny stres u żołnierzy walczących w Wietnamie, działając jako narkotyk halucynogenny. Jednak jego efekty w organizmie okazały się tak niszczycielskie, że został wycofany wobec wysokich wskaźników migreny, guzów mózgowych i chorób wątroby, które występowały u stosujących go żołnierzy.
Oficjalnie GLUCURONOLACTONE skatalogowany jest medycznie jako stymulant.
Napoje te znajdują swoich zwolenników najczęściej wśród młodzieży a ta zniewolona przez stymulację, którą powodują owe napoje, nie zawsze jest w stanie racjonalnie pomyśleć i zdecydować, co jest lepsze dla ich zdrowia.
Zwłaszcza, że większość z nich nie jest świadoma zagrożeń.
W barach i klubach nocnych są popularne drinki złożone z wódki i napoju energetyzującego. Tymczasem pod żadnym pozorem nie wolno pić takiej mieszkanki, bo niszczy ona wątrobę, a do tego zaatakowane miejsca nie regenerują się.
Czy już wiesz, dlaczego tyle ich pijesz?
staaw - Śro 30 Lis, 2011 05:17
Gonzo.pl napisał/a: | Napoje energetyzujace wręcz zakazane. |
Nigdy o tym nie słyszałem... Mój terapeuta wiedział że piję colę i Tigera litrami...
Inna sprawa że energetyki po 2 złote za litr bardzo źle na mnie działają, a już ten z Biedronki wywołuje stan podobny do ciężkiego kaca...
Jak się truć to za min 5 złotych za litr...
Jonesy - Śro 30 Lis, 2011 08:15
Moja terapeutka powiedziała kiedyś nam coś takiego. Skoro tyle dla siebie robicie, nie pijecie, powstrzymujecie się, terapeutyzujecie, przeciwdziałacie, myślicie i tak dalej, to niech przynajmniej po powrocie do domu, nie czeka na was tylko woda z biedronki, a jakiś smaczniejszy napój. Wziąłem sobie tę radę do serca - butla Schwepsa albo Kinleya zawsze czeka stojąc przy lodówce. Pół na pół z wodą gazowaną z biedrony, to najlepsze co pijam od dłuższego czasu.
Marc-elus - Śro 30 Lis, 2011 08:19
staaw napisał/a: | Nigdy o tym nie słyszałem... Mój terapeuta wiedział że piję colę i Tigera litrami... |
U mnie na terapii była mowa o "kawce odwykowej"(taka siekiera) czy napojach energetyzujących, niestety ale byli tego samego zdania co Gonzo. A właściwie wszystko mi jedno, pijam je od święta.
Jonesy napisał/a: | butla Schwepsa albo Kinleya zawsze czeka stojąc przy lodówce. Pół na pół z wodą gazowaną z biedrony |
W lato z plasterkiem cytryny... wole Kinleya, jest bardziej gorzki....
Andres - Śro 30 Lis, 2011 08:21
Gonzo.pl napisał/a: | Cola jest niewskazana przez terapeutów, ze wzgledu na zawarte w niej substancje.
Napoje energetyzujace wręcz zakazane. | ??????
Pierwszy objaw głodu miałem w dziewiątym tygodniu bez picia, pojawił się bez konkretnej przyczyny a atak trwał ponad dobę!!!!!
Bo zgodnie z zaleceniem "terapeutów" siedem tygodni leciałem na prochach i co ciekawsze zawierały substancje silnie uzależniające. Tacy terapeuci też są.
Nie straszcie Kuby, który jest na początku drogi i nie są mu potrzebne dodatkowe nakazy zakazy ograniczenia bo to może go doprowadzić do obsesji.
Sklepy, stacje benzynowe omijam bo tam kupowałem, w domu piłem - wyprowadzam się, w pracy piłem - rzucam pracę, nie piję wody bo kojarzy mi się: a) z piciem, b) z wódką, piwem bo to woda+ itd. itd. OBŁĘD!!!!
Sądzę, że podstawowym zagrożeniem dla mojego trzeźwienia jestem ja sam, jest moja zryta bania.
Zagrożenie to nie jest coś, co można zgeneralizować, ułożyć listę. Jest to kwestia indywidualna bo jest produktem naszego umysłu - to jak reagujemy na wszelkie bodźce. Wcale nie jest powiedziane, że muszą być związane z alkoholem.
Mogą to być wspomnienia, sytuacje, miejsca, przedmioty bodźce dotykowe, węchowe, smakowe itd. w zasadzie wszystko.
I jest kwestią indywidualną na co najsilniej zareagujemy.
Zanim jednak dojdziesz do swojej listy rzeczy zakazanych musisz nauczyć się rozpoznawać objawy głodu (organizm będzie ci płatał figle, będzie próbował oszukać), minimalizować jego skutki i dopiero wtedy łączyć przyczyna - skutek.
Na razie będzie się pojawiał nawet bez konkretnej przyczyny.
Jak to robić? Obserwacja swojego organizmu. Nie znaczy to że masz leżeć i czekać na sygnały a raz, dwa razy dziennie poświęcić 5 minut i przeanalizować kilka wcześniejszych godzin. Najprościej zapisać, będzie to cenny materiał dla Ciebie.
Mi pomogło ale nie możesz potraktować tego jako kanon. Być może są inne lepsze metody?
Życzę wytrwałości.
Andrzej
Marc-elus - Śro 30 Lis, 2011 08:33
Andres napisał/a: | pojawił się bez konkretnej przyczyny |
Zważ że może Ty nie doszukałeś się przyczyny....
Wiesz, pisałem dokładnie jak Ty.... "a po co popadać w paranoje" " przecież to obłęd"....
Nikt tutaj nie mówi żeby popadać w paranoje, a jedynie bardzo uważać, na pewnym etapie trzeźwienia jest to mądra rada....
Uważałem że przecież ja nie pije, nic się nie stanie jak posiedzę z pijącymi itd.
Dopiero jak po takim "siedzeniu z pijącymi(Tata i Brat)" w okolicznościach w jakich piłem z nimi, wstałem następnego dnia rozdrażniony i wkurzony, "nie wiadomo czemu", to jednak pomyślałem że Ci co przestrzegali mieli racje.
Trzeźwiej jak chcesz, ja tam do sklepu gdzie kupowałem gorzałę nie zaglądam... bo i poza gorzałą nie ma tam nic "ciekawego" do kupienia.....
Andres - Śro 30 Lis, 2011 08:45
Marc-elus napisał/a: | Nikt tutaj nie mówi żeby popadać w paranoje, a jedynie bardzo uważać, na pewnym etapie trzeźwienia jest to mądra rada.... |
Zgadza się, mądra rada. Ja nie dyskutuję nad pewniakami typu "idę do knajpy z kumplami i nie będę pił"
Dyskutuję na temat coli i kiszonych ogórków.
Jest rzeczą szkodliwą tworzenie długiej listy nakazów, zakazów dotyczących rzeczy, które mogą być a nie muszą.
Marc-elus napisał/a: | Zważ że może Ty nie doszukałeś się przyczyny.... |
Znacznie później dostrzegłem przyczynę (patrz zdanie: podstawowym zagrożeniem dla mojego trzeźwienia jestem ja sam, jest moja zryta bania).
Te 7 tygodni to 3 tygodnie anticol i środki uspokajające, 4 tygodnie w szpitalu psychiatrycznym gdzie nurkowałem w lamperiach!!!!!
Uciekam, muszę popracować
Andrzej
moonyain - Śro 30 Lis, 2011 10:57
Szczerze mówiąc, to z dystansem podchodzę do tego typu artykułów. Te napoje zawierają bardzo małą ilość substancji, o których piszesz. Żeby odczuć jakieś negatywne skutki ich działania musiałbyś wypić pewnie z 10 puszek takiego np Tigera, a i tak jeżeli jakiekolwiek konsekwencje by się faktycznie pojawiły, to co najwyżej na chwilę przyspieszona akcja serca czy potliwość.
Andres napisał/a: | Sklepy, stacje benzynowe omijam bo tam kupowałem, w domu piłem - wyprowadzam się, w pracy piłem - rzucam pracę, nie piję wody bo kojarzy mi się: a) z piciem, b) z wódką, piwem bo to woda+ itd. itd. OBŁĘD!!!!
|
Pod tym się podpisuję rękami i nogami Rozumiem, że trzeba unikać wielu sytuacji, ale też przecież nie można się całkowicie odciąć od świata. Ja np. do sklepów, gdzie kupowałem flachy, chodzę normalnie i wcale nie mam tak, że w tym konkretnym sklepie bardziej mnie ciągnie żeby wziąć dodatkowo ćwiartke, a w innym mniej. Z kolei dla kogoś innego może być to problem, to kwestia indywidualna- jak już pisaliście.
A wracając jeszcze do energetyków... Nie słyszałem nigdy o żadnym przypadku utraty zdrowia, nie mówiąc już o życiu, którego przyczyną były napoje energetyczne. Jeśli takie przypadki by były, to na pewno zaraz nagłośniłyby je media, tak jak np. było z dopalaczami.
staaw - Śro 30 Lis, 2011 11:23
moonyain napisał/a: |
A wracając jeszcze do energetyków... Nie słyszałem nigdy o żadnym przypadku utraty zdrowia, nie mówiąc już o życiu, którego przyczyną były napoje energetyczne. Jeśli takie przypadki by były, to na pewno zaraz nagłośniłyby je media, tak jak np. było z dopalaczami. |
Tu również trzeba podchodzić ostrożnie...
Czym jest alkoholizm, jeżeli nie NIEUMIARKOWANYM spożywaniem alkoholu?
Ja zamieniłem alkohol na wodę z sokiem.... i wypijałem zgrzewkę dziennie
Piłem ją przed monitorem komputera, jak kiedyś piwo...
Jesteś pewien że dwa lub trzy litry energetyka dziennie jest obojętne dla zdrowia?
Oglądałem kiedyś program o szkodliwości mieszanek chemikaliów w wodzie. Każda z substancji oddzielnie nie przekracza wartości dopuszczalnych, jednak wypijanie tej mieszanki systematycznie przez wiele lat, prowadzi do poważnych chorób...
(przepraszam, jak ktoś chce źródło, musi poszukać sam...)
U coraz młodszych kobiet jajniki przestają produkować hormony, wcześniejsze przekwitanie... Nikt w mediach tego nie nagłaśnia, a ja w szpitalu widzę i rozmawiam o tym z lekarzami... Mówią że to te świństwa którymi nas supermarkety karmią...
Sami się trujemy.... człowiek może się przystosować nawet do cyjanku... jednak obecne tempo trucia jest zbyt szybkie...
We wszystkim należy zachować umiar, alkoholikowi nie zawsze to wychodzi...
Gonzo.pl - Śro 30 Lis, 2011 12:20
Andres napisał/a: | Nie straszcie Kuby, który jest na początku drogi i nie są mu potrzebne dodatkowe nakazy zakazy ograniczenia | Andres,
Właśnie na początku drogi jest mu najbardziej potrzebna wiedza, jak sobie nie szkodzić. I są potrzebne dodatkowe ograniczenia.
moonyain - Śro 30 Lis, 2011 12:20
staaw napisał/a: | Jesteś pewien że dwa lub trzy litry energetyka dziennie jest obojętne dla zdrowia? |
Nie popadajmy od razu w skrajności. Napisałem wyżej, że duże ilości mogą na zdrowie nie wpływać pozytywnie, ale przecież tak jest nie tylko z energetykami. Praktycznie wszystko pite w za dużych ilościach może szkodzić, nawet woda- bo obciąża np obciąża nerki.
Ale picie 2 Tigerów dziennie czy nawet 3 nikomu raczej zdrowia nie zrujnuje.
staaw - Śro 30 Lis, 2011 12:24
moonyain napisał/a: | Ale picie 2 Tigerów dziennie czy nawet 3 nikomu raczej zdrowia nie zrujnuje. |
Ja piłem 2-3.... Tyle że litrowe...
Widziałem ludzi wypijających dwa litry w ciągu 2 godzin mityngu...
Stąd mój post....
Gonzo.pl - Śro 30 Lis, 2011 12:32
moonyain napisał/a: | Ale picie 2 Tigerów dziennie czy nawet 3 nikomu raczej zdrowia nie zrujnuje. |
Dobra, dobra, nie manipuluj mną i moją wypowiedzią
Skupiasz się na szkodliwości... Skup się na skutkach sztucznego pobudzenia i nakręcenia.
Zastępujesz alkohol tym swiństwem i bronisz tego jak alkoholik broni alkoholu. Nie musisz tego pić, twierdzisz? To czemu tak zawzięcie tego bronisz? moonyain napisał/a: | Ale picie 2 Tigerów dziennie czy nawet 3 nikomu raczej zdrowia nie zrujnuje. |
Picie 2-3 kieliszków alkoholu też nikomu zdrowia nie zrujnuje....
Mnie tak!
moonyain - Śro 30 Lis, 2011 13:08
staaw napisał/a: | Ja piłem 2-3.... Tyle że litrowe... |
Zapomniałem, że są te litrowe. Precyzuję- chodziło mi o te małe- 0,25 l.
Gonzo.pl napisał/a: | Skup się na skutkach sztucznego pobudzenia i nakręcenia. |
Piłeś w ogóle kiedyś jakiegoś energetyka? Gdybyś pił, to wiedziałbyś, że to wielkie pobudzenie i nakręcenie jest tylko w reklamach.
Gonzo.pl napisał/a: | Zastępujesz alkohol tym swiństwem i bronisz tego jak alkoholik broni alkoholu. Nie musisz tego pić, twierdzisz? To czemu tak zawzięcie tego bronisz? |
Nie wiem czy można powiedzieć, że zastępuje, skoro jak piłem wódke to energetykami też nie gardziłem.
I ja ich wcale tak zagorzale nie bronię... No dobra- energetyki są ble
Gonzo.pl - Śro 30 Lis, 2011 13:14
moonyain napisał/a: |
Piłeś w ogóle kiedyś jakiegoś energetyka? |
Jasne, że nie
Nie smakuje mi ta landrynkowa breja...
Ja od poczatku abstynencji robię wszystko dla swojego dobra, dla swojej trzeźwosci. I jak terapeuta mówi - nie robić, to nie robię.
Z napojami akurat nie było problemu
staaw - Śro 30 Lis, 2011 13:15
moonyain napisał/a: | Nie wiem czy można powiedzieć, że zastępuje, skoro jak piłem wódke to energetykami też nie gardziłem. |
Można powiedzieć że zastępujesz...
Mi pierwsze 100g wódki dawało kopa do działania.... tyle że następne już poniewierały...
Podobnego kopa daje energetyk (choć w inny sposób), jest to również SZTUCZNA stymulacja mózgu...
Dopóki nie nauczysz się odróżniać co jest TWOIM uczuciem, a co wynikiem działania CHEMII lepiej unikać "dopalaczy"...
Marc-elus - Śro 30 Lis, 2011 13:17
moonyain napisał/a: | Piłeś w ogóle kiedyś jakiegoś energetyka? Gdybyś pił, to wiedziałbyś, że to wielkie pobudzenie i nakręcenie jest tylko w reklamach. |
Mi się wydaje że jednak nie, po prostu porównujesz jego działanie np z działaniem gorzały.
Jasne, nic nie czujesz, jak ja nie czułem działania melisy. Jednak po okresie abstynencji, doszedłem do wniosku że jednak melisa działa. Lekko, ale działa.
Jeżu88 - Śro 30 Lis, 2011 14:11
staaw napisał/a: | Dopóki nie nauczysz się odróżniać co jest TWOIM uczuciem, a co wynikiem działania CHEMII lepiej unikać "dopalaczy"... | - jak dla mnie bardzo ważne słowa...
Andres - Śro 30 Lis, 2011 14:52
Gonzo.pl napisał/a: | Andres napisał/a: | Nie straszcie Kuby, który jest na początku drogi i nie są mu potrzebne dodatkowe nakazy zakazy ograniczenia | Andres,
Właśnie na początku drogi jest mu najbardziej potrzebna wiedza, jak sobie nie szkodzić. I są potrzebne dodatkowe ograniczenia. |
Taka a nie inna interpretacja zagrożeń nie jest wymysłem mojego jeszcze chorego umysłu a jedynie może niezbyt dokładnym ale jednak cytowaniem słów mojego terapeuty (alkoholik). Sprawa poruszana przy okazji pytania jak się mają do terapii kawa i papierosy.
Wniosek był jeden - Nie są zagrożeniem bo w zupełnie innych kategoriach je postrzegamy. Tu nie jest kwestią jak niektóre napoje środki działają na organizm a jak je postrzegamy.
Piwo bezalkoholowe (z nazwy) chociażby miało 0.00% stanowi zagrożenie przez to jak odbieramy nazwę, jakie budzi skojarzenia.
Zagrożenia czy się to komuś podoba czy nie - powstają w mózgu.
Jeżeli Kuba traktuje napój energetyzujący obojętnie nie powinno to dla niego stanowić zagrożenia.
Zbyt duża ilość ograniczeń zniechęca zwłaszcza na początku.
staaw - Śro 30 Lis, 2011 14:57
Andres napisał/a: | Jeżeli Kuba traktuje napój energetyzujący obojętnie nie powinno to dla niego stanowić zagrożenia. |
Zgadzam się, pod warunkiem że obecnie pije TYLE SAMO energetyków, co przed rozpoczęciem trzeźwienia...
(ja piłem dużo więcej...)
Andres - Śro 30 Lis, 2011 15:00
staaw napisał/a: | Zgadzam się, pod warunkiem że obecnie pije TYLE SAMO energetyków, co przed rozpoczęciem trzeźwienia... |
Ja również mam takie zdanie.
Napisałem obojętne - w domyśle nie stanowi źródła szczególnych emocji nie dostarcza szczególnych bodźców
staaw - Śro 30 Lis, 2011 15:04
Andres napisał/a: | staaw napisał/a: | Zgadzam się, pod warunkiem że obecnie pije TYLE SAMO energetyków, co przed rozpoczęciem trzeźwienia... |
Napisałem obojętne - w domyśle nie stanowi źródła szczególnych emocji nie dostarcza szczególnych bodźców |
Tylko te emocje i bodźce...
Najpierw należy nauczyć się je rozpoznawać...
Dla tego zalecam ostrożność, oczywiście bez przesady, jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz, jak mawioł jeden Baca...
Andres - Śro 30 Lis, 2011 15:17
Wymiękam.
staaw napisał/a: | Tylko te emocje i bodźce...
Najpierw należy nauczyć się je rozpoznawać...
Dla tego zalecam ostrożność, oczywiście bez przesady, jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz, jak mawioł jeden Baca... |
W takim razie zostawmy obojętny bo za chwilę będziemy dyskutować o kierunku krzywizny ogonka "ę"
W którymś z poprzednich swoich postów w tym temacie - wyjaśniałem potrzebę nauki rozpoznawania emocji, sygnałów
Alkoholik72 - Śro 30 Lis, 2011 15:26
Tak czytam i czytam ...
Czy nie o to chodzi by w naszym nowym życiu we wszystkim zachować umiar? I w jedzeniu i piciu i w wierze i w mitingach i pracy i odpoczynku i w internecie i w ... i w ..?
Nie słyszałem by komuś zaszkodziła jedna czy dwie kawy.. ale jak ktoś pije ich 5 codziennie .. może być różnie.. Napoje energetyczne - do zdrowych nie należą ale nie słyszałem by komuś jedna szklanka zaszkodziła.. ale jak ktoś wypije 3 litry dziennie.. biorąc pod uwagę że w jednym litrze jest tyle kofeiny co w 4 filiżankach kawy... to też może być różnie...
I do tego nie trzeba być alkoholikiem.
Z tym że ja będąc alkoholikiem powinienem zdawać sobie sprawę z tego - że mam predyspozycje do popadania w skrajność. A żadna skrajność nie jest zdrowa - jedne działają na moje zdrowie, jedne na kontakty z innymi ludźmi , jedne na moją psychikę...
Dlatego dla mnie umiar jest ze wszech miar wskazany.. choć czasami nie jest łątwo i bywa że popełniam błędy..
Jerzy
staaw - Śro 30 Lis, 2011 15:31
Andres napisał/a: | Wymiękam. |
Spokojnie... mamy różne doświadczenia...
Ja wyszedłem ze szpitala z rozpoznaniem " EPIZOD DEPRESYJNY" i małym druczkiem napisane "zalecona wizyta w poradni uzależnień"...
Wiesz jak się tej DEPRESJI uczepiłem? Jeszcze pół roku nie byłem alkoholikiem tylko depresantem
Brałem (antydepresant) na poprawę humoru i co jakiś czas poprawiałem wódką, ale alkoholikiem ciągle nie byłem...
Nie przestrzegałem ŻADNYCH zaleceń dla alkoholików, bo byłem depresantem...
Wreszcie jak dotarło do mnie że mam DWIE choroby, zacząłem trzeźwieć...
Mój psychiatra doskonale mnie rozszyfrował, wiedział że ja jak nie pomacam twarzą asfaltu to nie uwierzę...
Zresztą sprawdziłem na sobie czy na pewno prawdziwa jest większość zaleceń dla trzeźwiejących alkoholików
Dla tego zwracam uwagę na takie drobiazgi jak na przykład energetyki, jednak jak człowiek WIE że mogą zaszkodzić, nie mam prawa (a nawet nie chcę) mu zabraniać. Wie co robi...
Alkoholik72 napisał/a: | Tak czytam i czytam ...
Czy nie o to chodzi by w naszym nowym życiu we wszystkim zachować umiar? I w jedzeniu i piciu i w wierze i w mitingach i pracy i odpoczynku i w internecie i w ... i w ..? |
Oooo, popatrz jak krótko można podsumować...
Andres - Śro 30 Lis, 2011 15:39
Tak czytam i czytam....
I widzę dokładny mój opis choroby i chyba w tym temacie to nieco opisałem ale przypomnę 7 tygodni na prochach w tym 4 na oddziale zamkniętym - to kompletny obłęd
Marc-elus - Śro 30 Lis, 2011 15:40
Andres napisał/a: | Nie są zagrożeniem bo w zupełnie innych kategoriach je postrzegamy. Tu nie jest kwestią jak niektóre napoje środki działają na organizm a jak je postrzegamy |
Weź pod uwagę, że liczy się efekt. Jeżeli ktoś łyka jakieś prochy co dają odlot, choćby w części podobny do upojenia alkoholowego, to tak jakby pił.
Jeżeli delikwent będzie pił energetyki, bo go nakręcają, tak samo jak nakręcał go alkohol, efekt jest wiadomy.
Rozumiem że dla smaku pije? To ok, ktoś może lubić ten smak. Na marginesie, cześć alkoholików pije alkohol "dla smaku".....
Sądzę jednak że w znakomitej części przypadków napoje energetyzujące pije się dla efektu. Pijący nawet może świadomie ich nie odczuwać, jego samopoczucie ulega zmianie, w delikatny sposób ale jednak....
Andres - Śro 30 Lis, 2011 15:51
Marc-elus napisał/a: | w znakomitej części przypadków napoje energetyzujące pije się dla efektu. Pijący nawet może świadomie ich nie odczuwać, jego samopoczucie ulega zmianie, w delikatny sposób ale jednak.... |
Zgadzam się, ja też od czasu do czasu piję napoje energetyzujące dla "efektu" np dłużej jadę samochodem i kolejna kawa nie daje żadnego efektu bo piję ją w dużych ilościach.
Nie doznaję efektów podobnych jak po wypiciu alkoholu.
Wcale mnie to nie nakręca a pozwala przetrwać kryzys.
staaw - Śro 30 Lis, 2011 15:59
Andres napisał/a: | Wcale mnie to nie nakręca a pozwala przetrwać kryzys. |
Ile czasu uczyłeś się odróżniać nakręcanie od zapobiegania kryzysowi?
moonyain - Śro 30 Lis, 2011 16:23
Wiesz, na mnie nie działają napoje energetyzujące, ale tu na forum niektórzy lepiej ode mnie wiedzą czy działają one na mnie czy nie. Mało tego, nie dosyć, że działają to jeszcze pije je po to by czuć się jak po alko
A Ty długo nie pijesz?
Marc-elus - Śro 30 Lis, 2011 16:28
moonyain napisał/a: | tu na forum niektórzy lepiej ode mnie wiedzą |
Powiedz Księżycowy(to z angielskiego "bimbrownik"? ), ile czasu piłeś i mówiłeś: przecież trochę tylko pije, pije bo lubię, pije bo wszyscy piją, nie pije dużo, nie mam problemu z alkoholem, czego się mnie czepiają, pije tyle ile moi rówieśnicy*?
*-niepotrzebne skreślić.
Wtedy tak samo jak teraz, nie dopuszczałeś myśli że ktoś inny, znający się o wiele bardziej na temacie(terapeuci), może mieć racje....
Miałeś racje Ty czy Oni?
rufio - Śro 30 Lis, 2011 16:37
Cytat: | na mnie nie działają napoje energetyzujące, ale tu na forum niektórzy lepiej ode mnie wiedzą czy działają one na mnie czy nie. Mało tego, nie dosyć, że działają to jeszcze pije je po to by czuć się jak po alko |
Jestes piewniostek a tu sa wyjadacze 9 ja również ) co to wszystko przezyli- przepili - przesmakowali .Ty myslisz , że ja tego nie robiłem ? Robiłem - piłem i proszę Cie nieraz warto posłuchac i usłyszec co mówia - Chciałes pomoc i porade więc ja masz - nie mów , że wiesz - nie mów , że to nie działa zamiast ( te napoje ) działaja i sa nie wskazane na początku .prsk
Andres - Śro 30 Lis, 2011 16:37
staaw napisał/a: | Andres napisał/a:
Wcale mnie to nie nakręca a pozwala przetrwać kryzys.
Ile czasu uczyłeś się odróżniać nakręcanie od zapobiegania kryzysowi? |
Czy nie należy czytać całości przed cytowaniem zdania wyrwanego z kontekstu?
Jeżeli piszę ....jadę samochodem i mi się k***a spać chce (i to jest kryzys)
To wiem zaręczam od dziecka wiem kiedy mi się chce srać a kiedy spać.
Czy dokładnie wszystko należy brać z poprawką na alkoholizm i rozbierać na czynniki pierwsze?
Jeżeli ty tak robisz to współczuję bo do trzeźwienia ci jeszcze daleko.
Czy pisanie na tym forum cię nie nakręca? Uwaga zagrożenie!!!
Marc-elus - Śro 30 Lis, 2011 16:40
Cytat: | Czy dokładnie wszystko należy brać z poprawką na alkoholizm i rozbierać na czynniki pierwsze?
Jeżeli ty tak robisz to współczuję bo do trzeźwienia ci jeszcze daleko. |
Ocenianie i obrażanie w odpowiedzi na argumenty to jest postawa godna trzeźwego....
Odłączam się od "dyskusji"....
moonyain - Śro 30 Lis, 2011 16:41
Już nawet wtedy kiedy jeszcze nie dopuszczałem do siebie myśli, że mogę być alkoholikiem, to odczuwałem skutki alkoholu, takie jak np. kac. Skutków picia energetyków nie odczuwam.
To, że mam problem z alko jasno można stwierdzić, wystarczy przeczytać pierwszy post. Ale na jakiej podstawie sądzicie, że jestem uzależniony od energetyków?
Masakra - Śro 30 Lis, 2011 16:43
Sluchajcie to ja powiem cos o swoim doswiadczeniu
Szczerze to pierwsze slysze o nie polecaniu picia energizerow przy uzaleznieniu.
Pracowalem w anglii i mialem ranne zmiany. Cholernie niewyspany ktoregos razu kupilem sobie red bulla na stacji benzynowej po drodze do roboty. Wszedlem do kantyny i od razu go wypilem. Na pierwszej przerwie (2h pozniej) bylem juz rozbudzony i pelen energii.Bedac zachecony tym, przyszla mi do glowy mysl zeby kupic jeszcze jednego, tak zeby podtrzymac efekt.
Dopiero jak to pomyslalem to sie opamietalem. Zaraz, zaraz, powiedzialem do siebie, to ten sam mechanizm co z wypiciem kolejnej miarki badz kolejnego piwa. Smiac mi sie chcialo z siebie ale wiem ze bylo to niebezpieczne
Spojrzcie na ten automatyzm mysleniowy- "jest mi dobrze to walne nastepnego zeby dalej tak bylo albo zeby nie bylo przypadkiem gorzej"
staaw - Śro 30 Lis, 2011 16:47
moonyain napisał/a: | Ale na jakiej podstawie sądzicie, że jestem uzależniony od energetyków? | Nie twierdzę że jesteś uzależniony od energetyków. Twierdzę jednak że energetyki mogą (choć nie muszą) przyspieszyć Twój powrót do picia...
Dopóki nie poznasz własnych emocji na trzeźwo, nawet sprawy sobie nie zdajesz ile zagrożeń czyha na Twoją kruchą trzeźwość...
(w razie czego, to ja też nie słuchałem doświadczonych...)
Marc-elus - Śro 30 Lis, 2011 16:50
moonyain napisał/a: | Ale na jakiej podstawie sądzicie, że jestem uzależniony od energetyków? |
Eeee wybacz, ja nic takiego nie powiedziałem, a chyba nikt inny też nie.
Jedynie mówię że picie napojów energetyzujących jest przez część terapeutów niewskazane dla alkoholika, przynajmniej w początkowym okresie trzeźwości. Pewnie, zależy jak często i w jakich ilościach, jak wypijesz puszkę raz na jakiś czas to raczej nic Ci nie będzie.
Po prostu mogą Cię nakręcać, a to nie wskazane. Tak samo jak np hazard.
To wszystko.
Marc-elus - Śro 30 Lis, 2011 16:51
staaw napisał/a: | w razie czego, to ja też nie słuchałem doświadczonych... |
Ja również.....
Olin - Śro 30 Lis, 2011 16:51
Masakra mialam bardzo podobne doswiadczenia z redbulami jak ty.
One obiecuja poprawe samopoczucia i latwo sie na to zlapac.Napoje takie moga tez byc niebezpieczne dla zdrowia.Czytalam kiedys ze nastolatek mial zawal serce po wypiciu jakiegos napoju energytycznego.To moze byc niebezpieczne jak sie za duzo tego pije.Wiec tak jak ze wszystkim trzeba zachowac umiar.
Ja jak pilam to pilam tez duzo wlasnie takich napoi zeby kaca sie pozbyc.Teraz kaca nie miewam i juz nie pije tez tych napoi.
staaw - Śro 30 Lis, 2011 16:54
Andres napisał/a: | Uwaga zagrożenie!!! |
Zauważyłem...
moonyain - Śro 30 Lis, 2011 16:54
Ale mechanizm działania jest taki sam w wypadku wszystkiego i na mechanizmie działania podobieństwa się kończą. Zjesz ciastko, zasmakuje Ci, to sięgniesz po następne- też jak w wypadku alko, a jednak jedzenie ciastek nie wiąże się z takim zagrożeniem jak picie gorzały. Sęk tkwi w skutkach, które niesie za sobą nadużywanie, a tych w wypadku alko i energetyków nie można porównać.
staaw - Śro 30 Lis, 2011 16:55
Masakra napisał/a: |
Spojrzcie na ten automatyzm mysleniowy- "jest mi dobrze to walne nastepnego zeby dalej tak bylo albo zeby nie bylo przypadkiem gorzej" |
Dokładnie tak sam miałem...
staaw - Śro 30 Lis, 2011 16:57
moonyain napisał/a: | Sęk tkwi w skutkach, które niesie za sobą nadużywanie, a tych w wypadku alko i energetyków nie można porównać. | Skutek może być taki, że energetyki przestaną ci wystarczać i sięgniesz po coś mocniejszego...
moonyain - Śro 30 Lis, 2011 16:58
Olin napisał/a: | Czytalam kiedys ze nastolatek mial zawal serce po wypiciu jakiegos napoju energytycznego |
miał chore serce, więc równie dobrze mógłby tego zawału dostać po przebiegnięciu 100 m, co po wypiciu RB
moonyain - Śro 30 Lis, 2011 17:06
staaw napisał/a: | Twierdzę jednak że energetyki mogą (choć nie muszą) przyspieszyć Twój powrót do picia.. |
W ten sposób myśląc, łatwo dojść do wniosku, że przyspieszyć powrót do picia może praktycznie wszystko, ale to już pisałem.
Znacie kogoś, kto przez to, że pił dużo energetyków szybciej wrócił do picia? I skąd wiadomo, że gdyby ich nie pił to by nie wrócił?
staaw - Śro 30 Lis, 2011 17:16
moonyain napisał/a: | Znacie kogoś, kto przez to, że pił dużo energetyków szybciej wrócił do picia? I skąd wiadomo, że gdyby ich nie pił to by nie wrócił? |
Dość dobrze znam taką osobę. Ja...
Kiedy organizm chciał odpocząć, ja waliłem tigera i do roboty...
Doszedłem do 3 litrów dziennie... i nastąpiła katastrofa...
Czy gdybym sztucznie się nie stymulował bym nie zapił? Jeżeli bym przestrzegał HALTu, pewnie nie...
Masakra - Śro 30 Lis, 2011 17:17
moonyain napisał/a: | mechanizm działania jest taki sam w wypadku wszystkiego i na mechanizmie działania podobieństwa się kończą. Zjesz ciastko, zasmakuje Ci, to sięgniesz po następne |
Niestety tak nie jest (przynajmniej w moim przypadku). Ja chcialem wypic nastepnego DLA EFEKTU- dokladnie tak samo jak w przypadku alku.
Z reszta co by tu duzo mowic- napoje energetyczne wplywaja na samopoczucie w sposob sztuczny takze ja tym bardziej jeszcze po tym doswiadczeniu za nie podziekuje.
Kulfon - Śro 30 Lis, 2011 17:31
Cytat: | Napoje energetyzujace wręcz zakazane. |
w poczatkowach miesiacach byly dla mnie jakby to powiedziec ..... zamiennikiem srodka oduzajacego, pilem sporo, kilka razy zdazylo mi sie 3 litry na dzien
ale i z tego wyroslem
Alkoholik72 - Śro 30 Lis, 2011 17:40
Osobiście nie znam nikogo kto zapił by przez picie dużej ilości napoi energetyzujących. Zawsze jest wiele innych ciekawszych powodów. Ale nie znam też nikogo zdrowo myślącego - kto stara się być odpowiedzialny za siebie i bliskich - kto wypija ich parę litrów dziennie..
Z drugiej strony - nie wiem jak wasze doświadczenia - jakiekolwiek tłumaczenia mojego picia czy zapicia nigdy nie miały sensu - a używałem ich wiele wiele.. Co więcej - z czasem sam w wiele z nich wierzyłem. Ale nie tu był pies pogrzebany...
Problem leżał w sposobie podejmowania przeze mnie decyzji, sposobie myślenia, oceny sytuacji - a przede wszystkim wyboru zawsze tej łatwiejszej, łagodniejszej drogi. W lekkomyślności i braku wszelkich zasad... W nieodpowiedzialności i szczeniactwie itd..
Więc skoro uznałem że staram się dziś postępować inaczej...... Czy proces trzeźwienia nie powinien obejmować wszystkich sfer mojego życia? Powinien. Więc we wszystkich sferach muszę zachować umiar. A nie zapominając że jestem alkoholikiem - muszę pamiętać że każde najdrobniejsze odstępstwo na które sobie pozwolę - to duży krok w tył.. Co więcej to jak z gorzołą.. jak pozwolę sobie na małe piwo.. pójdzie lawina, i za 2 dni będę spał nachlany..
Ale tak ja to pojmuję..
Jerzy
Gonzo.pl - Śro 30 Lis, 2011 18:38
Cytat: | Nie przestrzegałem ŻADNYCH zaleceń dla alkoholików, bo byłem depresantem...
Wreszcie jak dotarło do mnie że mam DWIE choroby, zacząłem trzeźwieć... |
Historia podobna ogromnie do mojej...
Tyle, ze ja nawet nie miałem dwóch chorób. Owszem, depresja była i to silna, ale wszystko na podłożu alkoholowym.
Po zaprzestaniu picia, w ciągu pół roku mogłem odstawić antydepresanty i jak do dziś zadnej depresji nie mam
staaw - Śro 30 Lis, 2011 18:42
Gonzo.pl napisał/a: | do dziś zadnej depresji nie mam |
Ja jesienną mam, około miesiąca dołów, jednak nauczyłem się z nią radzić bez chemii....
rufio - Śro 30 Lis, 2011 19:38
http://rozmowywsieci.com....nego-vt3710.htm
endriu - Śro 30 Lis, 2011 21:16
nigdy nie piłem i nie piję energetyków
nigdy nie paliłem i nie palę
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 21:20
Napoje te energetyczne to w ogóle paskudztwo jest
|
|