czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - czuję że dam radę
NINA - Pią 02 Gru, 2011 16:33 Temat postu: czuję że dam radęWitam mam na imię nina .Zostałam zmotywowana do przedstawienia się bo tak głupio się czaić ciągle . Podczytuję Was od kilku tygodni jesteście wspaniali .dlugixp - Pią 02 Gru, 2011 16:36 Witaj NINA,
NINA napisał/a:
jesteście wspaniali .
...to to już dawno wiadomo
rybenka1 - Pią 02 Gru, 2011 16:40 Witaj Nina Jeżu88 - Pią 02 Gru, 2011 16:41 Cześć Nina!!! Fajnie że tu jesteś!
Jeż Alkoholik.yuraa - Pią 02 Gru, 2011 16:41 cześć Nino
NINA napisał/a:
jesteście wspaniali .
miło czytać ale my najzupelniej normalne czuby jesteśmyMarc-elus - Pią 02 Gru, 2011 16:45 Cześć Nina
Nina, Nina.... mi się kojarzy z Ninuś, "Karier Nikodema Dyzmy"..... Gonzo.pl - Pią 02 Gru, 2011 16:47 Witaj wspaniała Nino NINA - Pią 02 Gru, 2011 16:48 Kiedy patrzę wstecz to zastanawiam się jak mogłam stracić do tej pory15 lat z mojego życia.I jest mi tak strasznie przykro że krzywdzę moich bliskich .
Najpierw piłam okazjonalnie ale kiedy to było , potem w weekendy no a teraz to już prawie codziennie . kiedy powiedziałam mojej przyjaciółce że jest takie forum i że się zalog to mnie wyśmiała . co z tego że nie upijam się do dna że żadko kto mnie widzi podpitą jak ja wiem że mam problem i chcę sobie pomóc a tu czytając was czuję że dam radęyuraa - Pią 02 Gru, 2011 16:51
NINA napisał/a:
czuję że dam radę
i ja proponuje te słowa na tytuł tego tematu
bo takie witam , zwykłe takie jakieś
i juz nie raz bylo
to jak zmieniać ?Gonzo.pl - Pią 02 Gru, 2011 16:52
NINA napisał/a:
ja wiem że mam problem i chcę sobie pomóc a tu czytając was czuję że dam radę
Nino, a masz jakieś konkretne plany?
Bo czytanie i pisanie na forum nie wystarczy.... Borus - Pią 02 Gru, 2011 16:52 Cześć Nino... Urszula - Pią 02 Gru, 2011 17:00 Hey, hey, Ninko!
A może wolisz, by jednak zwać Cię "Nina"?
Zdrobnienia jakoś tak same mi się nasuwają , bo sporo przebywam wśród dzieci...
Mam na imię Urszula, jestem babą w słusznym wieku i - jak prawie wszyscy tutaj - jestem alkoholiczką.
Alkohol chłeptałam przez większą część mego życia, sporo przez to straciłam i dlatego bardzo mnie cieszy, gdy ktoś nie chce powielać moich doświadczeń.
Witaj!!!Andres - Pią 02 Gru, 2011 17:07 Witaj Nino!
Andrzej alkoholikstaaw - Pią 02 Gru, 2011 17:09 Witaj Nino,
Stanisław, alkoholik z własnym posłaniem...NINA - Pią 02 Gru, 2011 17:12 Urszula, nie przeszkadzają mi zdrobnienia więc jeśli lubisz to pisz ja tez często używam zdrobnień bo wydaje mi się że od razu robi się przyjemniejNINA - Pią 02 Gru, 2011 17:16 Gonzo.pl, hm no plan to ja mam oczywiści tylko trudniej go zrealizować- od razu dodaję że jestem na etapie ze boję się co będzie dalej ale powoli do mnie dociera że da się żyć , tylko czemu tak powoli ?Urszula - Pią 02 Gru, 2011 17:17
NINA napisał/a:
wiem że mam problem i chcę sobie pomóc
Super!
Najważniejsze, że zdałaś sobie sprawę z problemu, że przyznajesz się sama przed sobą do uzależnienia.
I tu chciałoby się napisać, że "dalej to już będzie z górki", ale nie napiszę, bo... nie będzie!
Wyrywanie się ze szponów tego pieroństwa, które nami rządzi, ani łatwe, ani przyjemne nie jest.
Zaraz pewnie forumowicze naskoczą na Ciebie, że pierwsze kroki powinnaś skierować do AA, poddać się terapii, itd.
I będą mieli rację! Bo samemu baaaardzo trudno trzeźwieć.
Forum pomaga, i owszem, nawet bardzo, ale oprócz tego musisz mieć koło siebie żywych ludzi w realu, którzy będą Cię wspierać.
Dobrze, że tu trafiłaś!
Trzymam kciuki na rzecz Twego trzeźwienia. Urszula - Pią 02 Gru, 2011 17:20
NINA napisał/a:
Urszula, nie przeszkadzają mi zdrobnienia więc jeśli lubisz to pisz ja tez często używam zdrobnień bo wydaje mi się że od razu robi się przyjemniej
To fajniście!Urszula - Pią 02 Gru, 2011 17:25
NINA napisał/a:
jestem na etapie ze boję się co będzie dalej ale powoli do mnie dociera że da się żyć
Boisz się, co będzie dalej, czyli bez alkoholu?
Będzie lepiej, niż teraz.
I na prawdę da się żyć!!!
Prawdziwym życiem, nie tym, przymulonym i przygłuszonym przez procenty.
NINA napisał/a:
no plan to ja mam oczywiści tylko trudniej go zrealizować
A zdradzisz nam jaki to plan?Gonzo.pl - Pią 02 Gru, 2011 17:30
NINA napisał/a:
hm no plan to ja mam oczywiści tylko trudniej go zrealizować-
Urszula już za mnie wszystko napisała
Dodam tylko, ze nie ma nic ważniejszego, niż ratowanie swojego zagrożonego życia. Żadna praca, żadna rodzina, żadne zobowiązania.
Bez trzeźwości za moment nie będzie tego wszystkiego.
NINA napisał/a:
powoli do mnie dociera że da się żyć , tylko czemu tak powoli ?
Nie tylko "da się zyc". Mnie się żyje wspaniale, radośnie i spokojnie.NINA - Pią 02 Gru, 2011 17:37 MÓJ PLAN
skorzystać z fachowej pomocy -czyli jak radzicie terapeuta no i AA
wiem że sama nie dam rady bo gdyby tak było to nie szukała bym pomocy. wątek Kasi kilkumiesięczny przeczytałam w jedną noc i wiem na czym to polega , że chcesz ale sama nie wiem to taki durne uczucie i te głupie dylematyNINA - Pią 02 Gru, 2011 17:41 niestety muszę już dziś uciekać dzięki wszystkim za miłe przyjęcie -życzę dobrejnocki i zapewne do jutraGonzo.pl - Pią 02 Gru, 2011 17:43
NINA napisał/a:
skorzystać z fachowej pomocy -czyli jak radzicie terapeuta no i AA
Plan powinien być m.in. określony w czasie
Kiedy więc zaczynasz działac? Kulfon - Pią 02 Gru, 2011 17:45
NINA napisał/a:
jesteście wspaniali
Pamietaj "z kim przystajesz takim sie stajesz"
Witaj Nina, ja jestem KulfonemJacek - Pią 02 Gru, 2011 18:11 cześć Ninuś
Ninuś, ani "durne uczucie", ani "głupie dylematy"... Każdy tak ma w stosunku do różnych spraw życiowych!
Abstynenci też. Choć w ich przypadku pewnie nieco odbiegające od naszych.
A jeśli ktoś takowych nie posiada, to znaczy, że dobry Bozia niepotrzebnie zafundował mu mózg. KICAJKA - Pią 02 Gru, 2011 18:31 Witaj Nino Wiedźma - Pią 02 Gru, 2011 18:45 Cześć Nina
Fajnie, że nas znalazłaś.Wuśka. - Pią 02 Gru, 2011 18:47 Witaj, Nino.pterodaktyll - Pią 02 Gru, 2011 19:14 Witam Estera - Pią 02 Gru, 2011 19:15 cześć nina, witaj wśród najfajniejszych dekadentów świata jolkajolka - Pią 02 Gru, 2011 19:24 Temat postu: Re: Witam
NINA napisał/a:
Witam mam na imię nina .Zostałam zmotywowana do przedstawienia się bo tak głupio się czaić ciągle . Podczytuję Was od kilku tygodni jesteście wspaniali .
Jędrek - Pią 02 Gru, 2011 21:49 "Zapijam swoje smutki coraz większą dawką alkoholu, po to, aby w głowie tworzyły się pozytywne myśli, żeby zapomnieć kim tak naprawdę jestem."
Baaaardzo smutno mi się zrobiło jak to przeczytałem....
Przypomniałaś mi jak uciekałem sam od siebie...19 lat coraz bardziej i bardziej, trudniej i trudniej, aż sie nie dało uciec od tego kim sie stałem przez to chlanie...szymon - Pią 02 Gru, 2011 21:50 częśc ninka!moonyain - Pią 02 Gru, 2011 22:30 Cześć NINA Olin - Pią 02 Gru, 2011 22:41 Witaj Nino Pati - Pią 02 Gru, 2011 22:56 Witam Cię Nino kosmo - Sob 03 Gru, 2011 03:21 Witaj Nino... kiwi - Sob 03 Gru, 2011 06:03 Milego trzezwego dnia Nino !!!!
Serdecznie pozdrawia
Kiwipawelek1458 - Sob 03 Gru, 2011 06:49 witaj nino NINA - Sob 03 Gru, 2011 08:03 pterodaktyl
ALEŻ SIĘ WZRUSZYŁAM .Dzięki uwielbiam te dawne klimatyNINA - Sob 03 Gru, 2011 08:13 Dzieńdoberek Witam wszystkich witających mnie Nie mogłam się doczekać żeby tu zajrzeć
nie spożywam alko od tygodnia -i tak jak mówicie wstaję rano i jest cudownie żadnego odoru
i widzę naprawdę widzę uśmiech moich skarbów .nie wiem czy wcześniej tego nie zauważałam czy nie chciałam widzieć NINA - Sob 03 Gru, 2011 08:18
Jędrek napisał/a:
"Zapijam swoje smutki coraz większą dawką alkoholu, po to, aby w głowie tworzyły się pozytywne myśli, żeby zapomnieć kim tak naprawdę jestem."
Baaaardzo smutno mi się zrobiło jak to przeczytałem....
Przypomniałaś mi jak uciekałem sam od siebie...19 lat coraz bardziej i bardziej, trudniej i trudniej, aż sie nie dało uciec od tego kim sie stałem przez to chlanie...
dokładnie Jędruś już nie mogę uciekać i nie chcę !!!!!!!!!!!NINA - Sob 03 Gru, 2011 08:26 piszę sobie tak i piszę sama pewnie reszta zajęta albo jeszcze śpi wszak dziś sobota .
to i ja lecę coś robić mam pierwszy pomysł śniadanie do łóżka
skąd ja mam tyle energii ? przez tydzień robiłam porządki ale ciągle jest coś do zrobienia i CHCE mi się coś robić .
nie dziś zrobię sobie luz i trochę przyjemności po śniadaniu spacerek tak .staaw - Sob 03 Gru, 2011 08:29
NINA napisał/a:
reszta zajęta albo jeszcze śpi wszak dziś sobota .
Nie wszyscy śpią....
Co do zajęć... szafki muszę dzisiaj przewiesić, tylko o tej porze uruchomienie wiertarki grozi śmiercią lub kalectwem...
Na szczęście kawę żonce już zrobiłem, zaraz powstają moje skarby.... pawelek1458 - Sob 03 Gru, 2011 10:56 bardzo dobrze ze masz energie do dzialania, zwlaszcza na poczatku drogi.grzesiek - Sob 03 Gru, 2011 12:17 Ceść Nina. W obecnej chwili,kiedy przestałaś pić,dobrze,że masz zajęcie,nie nudzisz się i w ten sposób masz mniej czasu,by myśleć o piciu. Uruchom swój plan działania jak najszybciej,znajdź przychodnię,umów się z terapeutą i znajdż grupę AA.
Grzesiek alkoholik.sabatka - Sob 03 Gru, 2011 15:26 witam.
NINA napisał/a:
piszę sobie tak i piszę sama pewnie reszta zajęta albo jeszcze śpi wszak dziś sobota
ja nie śpię od siódmej dziś pterodaktyll - Sob 03 Gru, 2011 22:25
sabatka napisał/a:
NINA napisał/a:
piszę sobie tak i piszę sama pewnie reszta zajęta albo jeszcze śpi wszak dziś sobota
ja nie śpię od siódmej dziś
Ktoś nie śpi aby spać mógł ktoś..... hellmix - Nie 04 Gru, 2011 06:48 Witaj Ninoendriu - Nie 04 Gru, 2011 08:31 Witaj NINA,
a mnie ciekawi czy miałaś już jakieś okresy abstynencji?
czy nie piłaś np kilka miesięcy?NINA - Nie 04 Gru, 2011 09:37 endriu, Witaj .
Zdarzało mi się nie pić najdłużej to ponad 9 miesięcy taki okres z wiadomej przyczyny .
Nie miałam żadnych problemów z odstawieniem i było super. Urszula - Nie 04 Gru, 2011 09:52
NINA napisał/a:
Zdarzało mi się nie pić najdłużej to ponad 9 miesięcy taki okres z wiadomej przyczyny .
To może replay?
Żartuję.
Inko, a ile masz tych pociech?endriu - Nie 04 Gru, 2011 14:25
NINA napisał/a:
endriu, Witaj .
Zdarzało mi się nie pić najdłużej to ponad 9 miesięcy taki okres z wiadomej przyczyny .
Nie miałam żadnych problemów z odstawieniem i było super.
ja też miałem 8 miesięczną abstynencję, wcześniej krótsze, i zawsze wracałem do picia
bez terapii tak to się dzieje, że wraca się do picia,
ja poszedłem na terapię po namowie tutejszych forumowiczów
a szczególnie ten mnie przekonał:
rafal31 napisał/a:
endriu, witaj . jestem Rafał "alkoholik". około 3 lata temu tez postanowiłem nie pic i uważałem ze terapia jeszcze nie jest mi potrzebna. tu trafiłem po prawie 2 latach i 4 miesiącach nie picia sadząc ze w jakiś sposób poszerzę tutaj swoja wiedzę na temat alkoholizmu. zastanawiało mnie głownie to ze mimo tak długiej abstynencji nie mogłem pozbyć się obsesyjnego myślenia o alkoholu. oczywiście przywitano mnie tu wcale nie lepiej. udowodniano mi kłamstwo albo wmawiano mi lekomanie (z lekomania po części mieli racje). wkurzało mnie to ciągle gadanie "idź na terapie", a ja uważałem, że skoro tyle nie pije to i więcej tez wytrzymam. Na terapie oczywiście trafiłem z czystej ciekawości sądząc ze i tak nic w moje życie nie wniesie. aktualnie uczęszczam systematycznie na terapie. okazało się ze była bardzo potrzebna. jedno co ci mogę powiedzieć to to ze ze 2 lata i 4 miesiące abstynencji alkoholowej bez terapii było najgorszym czasem w moim życiu. nie życzę ci tego teraz. nie popełnij tego samego błędu co ja.
NINA - Pon 05 Gru, 2011 09:16 Urszula, mam jedną pociche .wiesz długo nie mogłam zajść w ciąże po 8 latach leczenia usłyszałam że zostaje mi tylko invitro wkurzyłam się i odstawiłam wszystkie leki no i po 2latach dowiedziałam się że jestem w ciąży co najdziwniejsze zaszłam w ciąże zaraz po śmierci mojej mamy nie mogłam w to uwierzyć lekarze też ale dzięki Bogu i pewnie mojej mamusi udało się i mam to szczęście i dla niego chcę być po prostu być trzeźwapterodaktyll - Pon 05 Gru, 2011 10:50 Trzeba przyznać, że jest to potężna motywacja. Tak trzymaj NINA - Pon 05 Gru, 2011 18:17 No tak się rozpędziłam z tym porządkowaniem że porządkuje wszystko i życie i dom .
od sprzątania przeszłam do malowania , wczoraj namówiłam mężusia na zmianę koloru i właśnie zaczynamy mimo iż dopiero wrócił z pracy to działamy .
to nic że wcześniej umyłam okna umyję jeszcze raz przynajmniej się nie nudzę czas ucieka i nie myślę o alko pterodaktyll - Pon 05 Gru, 2011 22:03
NINA napisał/a:
No tak się rozpędziłam z tym porządkowaniem że porządkuje wszystko i życie i dom .
Zwolnij bo tak wszystko na raz to nie najlepiej. Niedawno ktoś mi, zresztą bardzo mądrze napisał, że trzeźwość to trzeba łyżkami a nie chochlą konsumować......... staaw - Pon 05 Gru, 2011 22:06
NINA napisał/a:
No tak się rozpędziłam z tym porządkowaniem że porządkuje wszystko i życie i dom .
Dobrze że porządkujesz... Ja kiedy mnie głody nachodziły, wszystkie meble przestawiałem...
Jak to żonka zniosła, sam nie wiem...
Wracała do domu i nie była pewna w jakim stanie mieszkanie zastanie...Marc-elus - Pon 05 Gru, 2011 22:12
staaw napisał/a:
Ja kiedy mnie głody nachodziły, wszystkie meble przestawiałem...
Jak to żonka zniosła, sam nie wiem...
Sprzątanie, to rozumiem, dobre na głoda, przy okazji jest milej bo czyściutko, ale żeby od razu meble przestawiać? szymon - Pon 05 Gru, 2011 22:18
Marc-elus napisał/a:
ale żeby od razu meble przestawiać?
ja góry przestawiam wtedy... możecie sprawdzić np Rysy gdzie teraz są staaw - Pon 05 Gru, 2011 22:19
Marc-elus napisał/a:
staaw napisał/a:
Ja kiedy mnie głody nachodziły, wszystkie meble przestawiałem...
Jak to żonka zniosła, sam nie wiem...
Sprzątanie, to rozumiem, dobre na głoda, przy okazji jest milej bo czyściutko, ale żeby od razu meble przestawiać?
Spróbuj. Tak się umordujesz że nawet sexu Ci się odechce...
szymon napisał/a:
możecie sprawdzić np Rysy gdzie teraz są
Jak będę na południu, zajadę... Pewnie są na kafelkach pod pralką...pterodaktyll - Pon 05 Gru, 2011 22:20
staaw napisał/a:
Tak się umordujesz że nawet sexu Ci się odechce...
No to już kompletnie bez sensu.............tfu bez seksu NINA - Pon 05 Gru, 2011 22:23 ja góry przestawiam wtedy... możecie sprawdzić np Rysy gdzie teraz są [/quote]
dobre
umordowana jestem idę spać dobrej nocki Gonzo.pl - Wto 06 Gru, 2011 00:59 Czy ja dobrze zrozumiałem tę receptę na głody?
Jak będę miał głoda, to mam meble przestawiać, żeby mieć rysy w łazience i do tego zero sexu?
To ja już wolę głody pocierpiec NINA - Wto 06 Gru, 2011 12:12 A ja jadę w tym tygodniu na miting .
jeszcze nie wiem w który dzień dokładnie ale jadę.pterodaktyll - Wto 06 Gru, 2011 12:14
NINA napisał/a:
ja jadę w tym tygodniu na miting .
To tak daleko masz? NINA - Wto 06 Gru, 2011 13:20 pterodaktyll, No jakaś niecała godzina drogi
chyba z 60 kilometrów będzie .I już wiem że to będzie w piątek . NINA - Wto 06 Gru, 2011 22:24 Ale miałam dziś pokusę
Namawiali i namawiali na drineczka a ja dziesiąty raz że nie dziękuję nie pije .
w końcu odpuścili ale miny mieli zdziwione że się nie skusiłam .
A JA JESTEM Z SIEBIE DUMNA staaw - Wto 06 Gru, 2011 23:11
NINA napisał/a:
A JA JESTEM Z SIEBIE DUMNA
A ja myślę że kusisz los... Po coś tam polazła?pterodaktyll - Wto 06 Gru, 2011 23:12
NINA napisał/a:
chyba z 60 kilometrów będzie .
NINA napisał/a:
JA JESTEM Z SIEBIE DUMNA
Ma rację Staaw, po jaką cholerę żeś tam polazła................. Gonzo.pl - Wto 06 Gru, 2011 23:20
NINA napisał/a:
że się nie skusiłam .
A to jest na co się skuszać?Gonzo.pl - Wto 06 Gru, 2011 23:27
Marc-elus napisał/a:
Gonzo.pl napisał/a:
NINA napisał/a:
że się nie skusiłam .
A to jest na co się skuszać?
Gonzo, tu mowa o grzechu, nie wiesz co to odkąd trzeźwiejesz prawdziwie czy też konkursowo....
Nie lubisz Marcelku śladów po sobie zostawiać....
Po co ta zgryźliwość?
Może też byś raz spróbował.... Marc-elus - Śro 07 Gru, 2011 07:04
Gonzo.pl napisał/a:
Po co ta zgryźliwość?
Oj tam, tylko żarty, tak mała szpileczka.... staaw - Śro 07 Gru, 2011 07:12 Szpileczka.... jak najbardziej, dla ożywienia rozmowy...
Ale po co wygaszałeś?
Zawsze musisz być taki porządny?Gonzo.pl - Śro 07 Gru, 2011 07:16 Fason przed ludźmi trzeba trzymac... Marc-elus - Śro 07 Gru, 2011 07:19 O jezuuuu, przecie to tylko chęć trzymania porządku, uniknę w ten sposób kartek za offtopy...
A tak to co? Zaraz znowu nas teleportują.... Gonzo.pl - Śro 07 Gru, 2011 07:21 ja się pogubiłem.
Czy porządek i porządny to to samo? staaw - Śro 07 Gru, 2011 07:22
Marc-elus napisał/a:
A tak to co? Zaraz znowu nas teleportują....
Od czegoś ta Administracja jest, nie uważasz?
Po za tym, jeżeli byłeś taki porządny kiedy piłeś, dla własnego zdrowia powinieneś troszeczkę bałaganu w swój żywot wprowadzić, by wypastowana podłoga z półlitrówką Ci się nie kojarzyła.... Ate - Śro 07 Gru, 2011 08:23 A zycie forumowe toczy sie dalej Kocham Was, chlopaki NINA - Śro 07 Gru, 2011 11:28 Poszłam bo musiałam dzieciakom przekazać prezenty od Mikiego , a poza tym to w rodzinie trudno było by się nie spotykać .
byle do piątkukas25 - Śro 07 Gru, 2011 20:49 trzymam kciuki NINA, napisz jak było w piątekNINA - Śro 07 Gru, 2011 23:37 kas25, cześć cieszę się że się odezwałaś ja też trzymam za ciebie kciuki Lenka - Śro 07 Gru, 2011 23:53
kas25 napisał/a:
trzymam kciuki NINA
Jednego zarezerwuj dla siebie.... NINA - Czw 08 Gru, 2011 09:28 oj tam potrzymam za Kasię za mnie inni trzymają mój mąż przyjaciółka . a ja się pilnujęNINA - Czw 08 Gru, 2011 10:37 Ate, a nas ? NINA - Pią 09 Gru, 2011 08:29 Oglądnęliśmy wczoraj "próbę ogniową "-fireproof i jestem w szoku .
Rano rozmowa a nie jak zwykle śniadanie w milczeniu a jak powiedział że zawiezie niunia do przedszkola to myślałam że spadnę z krzesła
Bo my żyjemy podobnie niby razem a jednak osobno każdy ma swoje sprawy i obowiązki ja sprzątam gotuję płacę rachunki a on opłaca samochody oszczędza i nie ma rozmowy że coś zrobimy razem gdzieś się to wszystko poplątało .Nie powiem on dużo robi i pracuje każdy ze znajomych mówi że takiego męża zaradnego mieć to skarb .Ale mi chodzi o tą codzienną rozmowę o głupi telefon i zwykłe "co słychać"
Oglądając wczoraj ten film zastanawiałam się co on myśli bo o dziwo oglądał z zainteresowaniem ale nie liczyłam na wyciągnięcie przez niego jakich wniosków a tu proszę może jednak coś dotarłowampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 09:21
NINA napisał/a:
Oglądnęliśmy wczoraj "próbę ogniową "-fireproof i jestem w szoku .
a co to za film o czym esaneta - Pią 09 Gru, 2011 10:06
wampirzyca napisał/a:
NINA napisał/a:
Oglądnęliśmy wczoraj "próbę ogniową "-fireproof i jestem w szoku .
a co to za film o czym
Wampi, to film o małżeństwie, które przechodzi kryzys i o sztuce znajdowania kompromisu.
Film jest mocno wzruszający, płaczą na nim nawet panowie.
U mnie rok temu był taki projekt, który nazywał się "samochodowa randka małżeńska"
i wówczas małżeństwa/pary, (ja byłam w parze z kuzynką - byłyśmy jedyną niemieszana parą i wzbudzałysmy zaciekawienie pozostałych ) oglądały ten film a potem dalsza dyskusja nt filmu i tematu o którym traktował, toczyła się w radio podczas jakiejs audycji.
Film szczerze polecam.Jonesy - Pią 09 Gru, 2011 10:13
NINA napisał/a:
Oglądnęliśmy wczoraj "próbę ogniową "-fireproof i jestem w szoku .
Rano rozmowa a nie jak zwykle śniadanie w milczeniu a jak powiedział że zawiezie niunia do przedszkola to myślałam że spadnę z krzesła
Bo my żyjemy podobnie niby razem a jednak osobno każdy ma swoje sprawy i obowiązki ja sprzątam gotuję płacę rachunki a on opłaca samochody oszczędza i nie ma rozmowy że coś zrobimy razem gdzieś się to wszystko poplątało .Nie powiem on dużo robi i pracuje każdy ze znajomych mówi że takiego męża zaradnego mieć to skarb .Ale mi chodzi o tą codzienną rozmowę o głupi telefon i zwykłe "co słychać"
Oglądając wczoraj ten film zastanawiałam się co on myśli bo o dziwo oglądał z zainteresowaniem ale nie liczyłam na wyciągnięcie przez niego jakich wniosków a tu proszę może jednak coś dotarło
Zakup mu jeszcze pod choinkę "Chatę" W. P. Younga i zagospodaruj mu czas, aby ją przeczytał.
Efekt może przerosnąć Twoje najśmielsze oczekiwania.
Co do samego filmu - jest fajny, naprawdę, ale obawiam się że prawdy życiowej w nim tyle samo, co wesołego życia upośledzonego w serialu "Dzień za dniem"...NINA - Pią 09 Gru, 2011 10:30 Wampirku w Kasi wątku o przyjaźni dowiedziałam się o tym filmie
http://www.youtube.com/watch?v=zi7Acrc41pc
No i jeszcze mogę dodać że zadzwonił z pracy i pytał czy zrobić jakieś zakupy
Nie mogę w to uwierzyć naprawdę .
i zastanawiam się czy to taka jednodniowa zmiana czy o co chodzi
A poza tym to dziś boli mnie głowa chyba za dużo myślę o wszystkim i o mittingu w końcu to dziś aż mam motyle w brzuchu ale to akurat przyjemne uczucie już dawno tak nie miałam ale pewnie z tego powodu że od dawna nic nie zmieniałam w swoim życiuNINA - Pią 09 Gru, 2011 10:37 Jonesy, Wiem teraz ja muszę się postarać dzięki za podpowiedz w kwestii prezentu
Mimo wszystko sądzę że coś mu błysnęło w głowie po tym filmie ale skoro może być jeszcze lepiej to trzeba próbowaćwampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 11:26
NINA napisał/a:
No i jeszcze mogę dodać że zadzwonił z pracy i pytał czy zrobić jakieś zakupy
Nie mogę w to uwierzyć naprawdę .
to ja powinnam mojego ozłocić co ma kupic pisze mu na emaila, sprzata , bluzki mi prasuje , gotuje , rachunki płaci, dzwoni, pisze sms boze ja serio mówię przestane na niego narzekać myslę ze wszystkie nieporozumienia są zawsze przez mój podły charakter esaneta - Pią 09 Gru, 2011 11:35
wampirzyca napisał/a:
wszystkie nieporozumienia są zawsze przez mój podły charakter
naprawdę myslisz, że to charakter masz podły?Jonesy - Pią 09 Gru, 2011 11:38 Ja myślę że problem nie leży w charakterze, Kasiu.
Jest jakby to powiedzieć, natury bardziej, hmmm, cielesnej?wampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 11:42
esaneta napisał/a:
wampirzyca napisał/a:
wszystkie nieporozumienia są zawsze przez mój podły charakter
naprawdę myslisz, że to charakter masz podły?
tak myślęMarc-elus - Pią 09 Gru, 2011 12:00
wampirzyca napisał/a:
tak myślę
Ciekawe ile z Twoich humorów jest spowodowane głodami...
Kiedyś, ja też myślałem że mam "gorsze" dni, denerwują mnie ludzie....
Jakoś już nie mam, a nawet jak ktoś/coś mnie zaczyna irytować, to ze względu na to że przyglądam się sobie, często od razu, na samą myśl że to we mnie rodzi się problem, ciśnienie spada....wampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 12:14
Marc-elus napisał/a:
Ciekawe ile z Twoich humorów jest spowodowane głodami...
Kiedyś, ja też myślałem że mam "gorsze" dni, denerwują mnie ludzie....
Jakoś już nie mam, a nawet jak ktoś/coś mnie zaczyna irytować, to ze względu na to że przyglądam się sobie, często od razu, na samą myśl że to we mnie rodzi się problem, ciśnienie spada....
ja mam podły charakter od małego zawsze miałam to wina rozpuszczenia i pozwalania mi na wszystko wyrosłam na księżniczke ha byłam zawsze ksieżniczką która mysli ze wszystko się musi kręcic wkoło niej jak zawszeMarc-elus - Pią 09 Gru, 2011 12:22
Cytat:
od małego zawsze miałam to wina rozpuszczenia i pozwalania mi na wszystko wyrosłam na księżniczke
W takim razie dziwi mnie fakt że nic z tym nie zrobisz, skoro masz świadomość tego....wampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 12:31
Marc-elus napisał/a:
Cytat:
od małego zawsze miałam to wina rozpuszczenia i pozwalania mi na wszystko wyrosłam na księżniczke
W takim razie dziwi mnie fakt że nic z tym nie zrobisz, skoro masz świadomość tego....
robie zmieniam sie powoli ale sie zmieniam zaczynam zauwazac że są inni wkoło mnie ale nie jest łatwo.... inny facet by ze mną nie wytrzymał tak jak mój maż 20 lat Marc-elus - Pią 09 Gru, 2011 12:37
wampirzyca napisał/a:
nny facet by ze mną nie wytrzymał tak jak mój maż 20 lat
Powiem więcej: prawdopodobnie byś już się trochę zmieniła, jakby Cię przez te 20lat zostawiło ze 3 fajnych facetów...
A tak to co? Brak motywacji, skoro jesteś jaka jesteś i tak facet z Tobą wytrzymuje.
Życzę Ci żeby zmiany nastąpiły szybciej niż przed końcem następnej 20latki... wampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 12:41
Marc-elus napisał/a:
Powiem więcej: prawdopodobnie byś już się trochę zmieniła, jakby Cię przez te 20lat zostawiło ze 3 fajnych facetów...
A tak to co? Brak motywacji, skoro jesteś jaka jesteś i tak facet z Tobą wytrzymuje.
ha swięte słowa wampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 12:52 ninko przepraszam za zasmiecanie wątka ostatnio zasmiecam innym wątki musze przeniesć się do siebie pozdrawiam i juz mnie nie ma zimna - Pią 09 Gru, 2011 13:30 Cześć NINA
Też wbieram się na pierwsze AA napisz jak było.
NINA napisał/a:
Bo my żyjemy podobnie niby razem a jednak osobno każdy ma swoje sprawy i obowiązki ja sprzątam gotuję płacę rachunki a on opłaca samochody oszczędza i nie ma rozmowy że coś zrobimy razem gdzieś się to wszystko poplątało .Nie powiem on dużo robi i pracuje każdy ze znajomych mówi że takiego męża zaradnego mieć to skarb .Ale mi chodzi o tą codzienną rozmowę o głupi telefon i zwykłe "co słychać"
Doskonale Cię rozumiem u mnie było podobnie tle że jak on zaczął pytać, słuchać to ja już nie chciałam mówić za późno już było, więc zaprowadził mnie do terapeutki żeby małżonkę naprawiła bo się popsuła- a dalej to standard efekt odwrotny od zamierzonego.
Myślę że mężowie alkoholiczek to całkiem ciekawy i niezbadany temat
Pozdrawiam trzymaj się
Sylwiawampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 13:33
zimnarzeka napisał/a:
a dalej to standard efekt odwrotny od zamierzonego.
a co sie stało dalej jak mozesz oczywiscie napisaćNINA - Pią 09 Gru, 2011 13:38
wampirzyca napisał/a:
ninko przepraszam za zasmiecanie wątka ostatnio zasmiecam innym wątki musze przeniesć się do siebie pozdrawiam i juz mnie nie ma
Nic się nie stało -w końcu jest co czytać bo jakoś ostatnio nudno się zrobiło:hejka:
A apropo męża to gratulację i może oglądnij ten film- a co do księżniczek to one też muszą być wśród nas NINA - Pią 09 Gru, 2011 13:41 Sylwia a może jeszcze coś do się z tym zrobić , może jeszcze nie jest za późno ?zimna - Pią 09 Gru, 2011 13:50 A dalej było tak : im dłużej trwała terapia (klasyczna -analityczna) tym bardziej uświadamiałam sobie moje relacje z mężem a raczej ich brak (to trzeba zobaczyć z dystansu )
Że od początku było nie tak , że byłam zwierzątkiem które sobie upolował i chodował na własne potrzeby. A mnie nie było nie isniałam. Z czasem niczego już ode mnie nie oczekiwał bylebym tylko nieodeszła. Zawsze chętnie latał mi po winko czy co tam chciałam (gorzej jak prosiłam by kupił chleb bo zapomniałam) ale alkohol zawsze nie ważne ile drogi miał nadłożyć
NINA - Pią 09 Gru, 2011 13:53 zimnarzeka, Dziwne to on ci kupował ?zimna - Pią 09 Gru, 2011 13:58 Temat postu: PomysłDziewczny może założymy temat .Mężowie alkoholiczek, oj byłoby o czym gadać. zimna - Pią 09 Gru, 2011 14:03 [quote="NINA"]zimnarzeka, Dziwne to on ci kupował ?
Dziwne nie to oczywiste i bardzo logiczne hodujesz sobie w domku bezwolne stworzonko całkowicie od Ciebie zależne jesteś panem i władcą, czasem trzeba je napoić żeby było miłe. ale długo miła to ja nie byłam tego nie przewidział,bidulek Jonesy - Pią 09 Gru, 2011 14:18
NINA napisał/a:
wampirzyca napisał/a:
ninko przepraszam za zasmiecanie wątka ostatnio zasmiecam innym wątki musze przeniesć się do siebie pozdrawiam i juz mnie nie ma
Nic się nie stało -w końcu jest co czytać bo jakoś ostatnio nudno się zrobiło:hejka:
A apropo męża to gratulację i może oglądnij ten film- a co do księżniczek to one też muszą być wśród nas
Co do tego filmu, drogie moje Panie, jest jedna malutka rzeczka na którą najwyraźniej nie zwróciłyście uwagi.
Pod koniec filmu pan Ojciec mówi do pana Syna
- wiesz synu, tak naprawdę to ja napisałem ten dziennik, wiedziałem że tylko ode mnie mogłeś go przyjąć.
- przecież wiedziałem o tym tato - odpowiada syn
- tylko synu widzisz, wszystkiego Ci nie powiedziałem. To JA chciałem odejść, a to Twoją matkę natchnął Bóg i przepracowała te wszystkie dni dla mnie. I to ona rozpaliła na nowo miłość w nas.
Dalej już mi się nie chce przytaczać.
Sens chyba jest jasny, prawda Wampirko?Jonesy - Pią 09 Gru, 2011 14:20 [quote="zimnarzeka"]
NINA napisał/a:
zimnarzeka, Dziwne to on ci kupował ?
Dziwne nie to oczywiste i bardzo logiczne hodujesz sobie w domku bezwolne stworzonko całkowicie od Ciebie zależne jesteś panem i władcą, czasem trzeba je napoić żeby było miłe. ale długo miła to ja nie byłam tego nie przewidział,bidulek
Tam dziwne. Kuzynka mojej żony wczoraj latała po Tesco i zakupowała napoje dla męża na święta w ilości mocno mnie zatrważającej. Potem sobie przypomniałem, jaką ja miałem "niedobrą babę" i musiałem wszystko sobie znosić już dwa tygodnie wcześniej - butelka po butelce, puszka po puszce. I bunkrować w przeróżnych miejscach.
A kuzynka wyszła z założenia, że po co ma mężowi życie utrudniać - sama kupi to będzie spokojny. Nie wie tylko jednego - jej chop od tygodnia sam się przygotowuje...wampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 14:20 Temat postu: Re: Pomysł
zimnarzeka napisał/a:
Dziewczny może założymy temat .Mężowie alkoholiczek, oj byłoby o czym gadać.
jestem za jak najbardziej wampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 14:22
zimnarzeka napisał/a:
Dziwne nie to oczywiste i bardzo logiczne hodujesz sobie w domku bezwolne stworzonko całkowicie od Ciebie zależne jesteś panem i władcą, czasem trzeba je napoić żeby było miłe. ale długo miła to ja nie byłam tego nie przewidział,bidulek
mnie nie mógł bo ja sama niezależna kupowałam sobie alkohol a panem i władca to on moze byc ale mojego kota w domu wampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 14:33
Jonesy napisał/a:
tylko synu widzisz, wszystkiego Ci nie powiedziałem. To JA chciałem odejść, a to Twoją matkę natchnął Bóg i przepracowała te wszystkie dni dla mnie. I to ona rozpaliła na nowo miłość w nas.
u nas to było na odwrót ja chciałam odejsć ale sens zrozumiałam zimna - Pią 09 Gru, 2011 14:37
Jonesy napisał/a:
Tam dziwne. Kuzynka mojej żony wczoraj latała po Tesco i zakupowała napoje dla męża na święta w ilości mocno mnie zatrważającej. Potem sobie przypomniałem, jaką ja miałem "niedobrą babę" i musiałem wszystko sobie znosić już dwa tygodnie wcześniej - butelka po butelce, puszka po puszce. I bunkrować w przeróżnych miejscach.
A kuzynka wyszła z założenia, że po co ma mężowi życie utrudniać - sama kupi to będzie spokojny. Nie wie tylko jednego - jej chop od tygodnia sam się przygotowuje...
Nie wie czy niechce wiedzieć
Ja oczywiście też sama kupowałam on dokupywał Wiesz trudno jest pochować w domu tle alkoholu- No i co ze śmieciami to jest problem
a tak sam mi kupuje może się nie doliczy
Tak było u mnie na początku wampirzyca - Pią 09 Gru, 2011 14:54
esaneta napisał/a:
Wampirko, może warto popisac co nieco w pamiętniku zamiast off topy w różnych wątkach robić. Mam wrażenie, że coś się u Ciebie (z Tobą) dzieje....coś jest na rzeczy.
Przeciez nie trafiłas na Dekadencję z nudów, od tego są przeciez inne fora.
oki spadam juz nic nie piszę pterodaktyll - Pią 09 Gru, 2011 19:14 I co? Poszłaś na ten mityng? zimna - Pią 09 Gru, 2011 22:01 Temat postu: i co, i coNina byłaś prawda????NINA - Sob 10 Gru, 2011 07:45 pterodaktyll, zimnarzeka,
Byłam byłam- wróciłam późno
Nie wiem sama co mam napisać może zacznę od tego że pojechałam z przyjaciółką która już tam była i pomaga mi .
co do mityngu mam taki mętlik w głowie moja pierwsza myśl to co ja tam robię panika i w ogóle , niby później było ok ale myślałam że jak wyjdę to będę miała inne odczucia że sama nie wiem czego oczekiwałam może tego że poczuję się tok jaj weszłam pierwszy raz na forum czytałam i płakałam z swojej bezsilności ale potem poczułam że ja też tak mogę i dam radę . A wczoraj nic nic nie czułam mówiłam do przyjaciółki że może jestem w szoku i jutro do mnie coś dotrze a dziś co czuję ? dalej nic .
Nie naprawdę to czuję złość i wyję sama nie wiem co mi jest .:beczy:
kurka aż klawiaturę za-ciapałampchor - Sob 10 Gru, 2011 08:11 Bo to nie jest tak że Ty postanowiłaś "będę trzeźwa" i świat pstryk i jest inny.
To tak nie działa. To droga małych kroków.
Daj sobie i czasowi - czas. Rób co trzeba żebyś zachowała trzeźwość dziś. Słuchaj siebie. Uważaj na głody. Stosuj HALT. Ważna jest terapia i poważne do niej podejście. W pewnym momencie poczujesz akceptację siebie - alkoholika. Taką prawdziwą. To przełomowy moment. Mitingi AA mogą być Ci po drodze ale nie muszą. Ja chodzę ale nigdy jeszcze na żadnym słowa nie wypowiedziałem. Chodzę bo przypominam sobie dzięki temu że jestem alkoholikiem. I czuję się tam bezpiecznie. Lubię też program kroków choć poznałem go tak naprawdę stosunkowo późno. Odrabianie dystansu, szybkie szukanie rozwiązań, drogi na skróty już przerobiłem - w alkoholizmie czynnym (pijąc) i do niczego mnie to nie doprowadziło.grzesiek - Sob 10 Gru, 2011 09:17
pchor napisał/a:
Ja chodzę ale nigdy jeszcze na żadnym słowa nie wypowiedziałem. Chodzę bo przypominam sobie dzięki temu że jestem alkoholikiem.
żeby coś z mitingu uzyskać,trzeba coś dać od siebie. Samo siedzenie i automatyczne klepanie treści kroków i tradycji jak regułek nic nie da. Trzeba się kiedyś otworzyć przed grupą i oczyścić.W mitingach ważna jest też systematyczność,wgłębne przerabianie treści zawartych w krokach i tradycjach. Na herbatkę można iść do cioci.pchor - Sob 10 Gru, 2011 09:40 grzesiek, pozwolę sobie jednak pozostać przy swoim stanowisku ... skąd wiesz kim jestem ? nie jestem ekstrawertykiem, ani ekshibicjonistom. Nie mam misji niesienia posłania innym alkoholikom. Biorę to co mam ochotę. Od siebie daję wystarczająco dużo. Jestem.Alkoholik72 - Sob 10 Gru, 2011 09:53 NA początku ważne żeby przychodzić zgodnie z formułą " Przynoś tyłek a rozum sam przyjdzie"..
Nina - Fajnie że byłaś. Mam nadzieję że nie pozwolisz sobie na zniechęcenie.. Wiesz.. pamiętaj że wtedy gdy najbardziej nie chciało by ci się tam iść, gdy będziesz widziała najwięcej powodów dla których nie musisz, wiele innych pilnych zajęć które uniemożliwiają ci spotkanie.. - wtedy właśnie powinnaś tam być na 100 %.. bo to tak działa.
Do tego codzienny telefon do trzeźwiejącej przyjaciółki. I jak zapragniesz naprawdę zmian - rozpoczęcie pracy na programie wspólnoty .
Będę trzymał za ciebie kciuki. Tylko się nie poddawaj. Bo będą lepsze i gorsze chwile - jak z marszem.. czasem pod górkę, czasem z górki.. ważne że we właściwym kierunku...Gonzo.pl - Sob 10 Gru, 2011 11:38 Grzesiek, pchor nie napisał, że siedzi i klepie regułki. Napisał że mitingi cos mu dają, i wierzę że tak jest.
Otworzyć i oczyścić przed grupą? Uważam, że to się robi na terapii i pracy na Programie 12 kroków.
A swoją drogą, piszesz tak arbitralnie o AA.
Nikt Ci nie powiedział, że w AA nikt nic nie musi?grzesiek - Sob 10 Gru, 2011 13:46 Gonzo,nie wszyscy w AA muszą byc po terapii, a praca nad krokami odbywa sie też na mitingach,chyba że nie u Ciebie.
Nie napisałem nic że musi, jeśli coś czerpie z mitingu i to jest pomocne jego trzeźwieniu,to chwała mu ,tylko wyobraź sobie,że nikt nie zabiera głosu ,nic nie mówi o sobie,nie daje przykładów do przemyśleń, to co ? przyszli po medytować? w ciszy i spokoju?Gonzo.pl - Sob 10 Gru, 2011 13:50 nadal uważam, że każdy znajduje i robi to, co jest mu potrzebne.
I to jest siła AA.pchor - Sob 10 Gru, 2011 14:33 grzesiek, nadal uważam inaczej. Odpowiem Ci jednak. Chodzę na mitingi bo mam tam przyjaciół. Przynajmniej 3 naprawdę bardzo bliskie mi osoby które cieszą się że przychodzę i możemy sobie wymienić kilka zdań i się zobaczyć. To raz - ale chyba najważniejszy. Dwa spotykam tam wiele osób z terapii które polubiłem i los ich nie jest mi obojętny. Trzy za każdym razem mam okazję powiedzieć na głos "jestem Sebastian alkoholik". To też jest dla mnie jest istotne. Nie odzywam się na rundzie z przywitania bo nie czuję takiej potrzeby opowiadać co u mnie ? O wszystkim rozmawiam z żoną. Mam z nią "omówione" problemy bieżące. Z przyjaciółmi z AA mogę sobie pogadać o "naszych" sprawach w małym gronie czy też poza grupą. W temacie mitingu mam wrażenie że powiedziałem już wszystko na terapii a potem na forum. Nie czuje potrzeby tego klepać od nowa. Nie lubię się powtarzać, a nic się nie zmieniło w moich przekonaniach. Jak się zmieni to powiem. Lubię posłuchać nowych. Szczególnie takich gdzie słychać jeszcze mechanizmy uzależnienia i koloryzację. Jest mi to potrzebne - pamiętać że ja też tak myślałem. Że to dzisiejsze ja jest zupełnie inne niż te z czasów gdy piłem. Jest inne i lepsze - bo trzeźwe. No i zdarza się że wracają osoby po zapiciu. Z nich też korzystam. Wsłuchuję się uważnie w to czemu zapili jakie były ostatnie tygodnie, dni, godziny przed zapiciem ? staram się szukać analogii do siebie. No i obserwuję tych co nie piją już bardzo dużo. Imponuje mi to ich bycie już daleko poza takimi problemami dnia powszedniego z którymi spotykam się cały czas, ich zupełnie inne już spojrzenie na alkoholizm. Ponadto, dzięki temu że jestem grupa ma jedną osobę więcej i w kapeluszu zostaje zawsze parę złotych więcej. Czy taka odpowiedz Cię zadowala ?
Pozdrawiam !pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 18:36
NINA napisał/a:
co do mityngu mam taki mętlik w głowie moja pierwsza myśl to co ja tam robię panika i w ogóle
Tym to akurat się nie sugeruj. Ja na pierwszych mityngach zastanawiałem się co ja w tym towarzystwie robię, a byłem w trakcie terapii........
Alkoholik72 napisał/a:
NA początku ważne żeby przychodzić zgodnie z formułą " Przynoś tyłek a rozum sam przyjdzie"..
To akurat racja jest, pochodź trochę i wtedy sama zobaczysz......... grzesiek - Sob 10 Gru, 2011 19:32 pchor- super, teraz wszystko jasne,przyznam,że moje podejście do mitingu jest w 95% zbliżone do Twojego,szanuję taki pogląd bo mam podobny,a wcześniejszy komentarz powstał z niedomówień. Przepraszam jeśli Cię uraziłem,czy zdenerwowałem.grzesiek - Sob 10 Gru, 2011 19:33 pchor- Twój nick bardzo miło mi się kojarzy( to tak w nawiasie,prywatnie)NINA - Sob 10 Gru, 2011 20:15 Dzięki wam wszystkim za wsparcie miałam trochę roboty po tym malowaniu ale dużo Myślałam przez cały dzień o tym wszystkim .
fakt przyszłam na mityng ale nic nie powiedziałam oprócz tego że jestem alkoholiczką i przeczytałam jeden z kroków .
po mityngu rozmawiałam z prowadzącym i powiedział mi że on odezwał się dopiero po kilku miesiącach .
Ja należę do osób lubiących mówić i pewnie na następnym jak sie rozgadam to będzie musiał dzwonić .
Co do terapii usłyszałam że są osoby którym wystarczają tylko mityngi tylko nie wiem czy ja też jestem taką osobą wcześnie wydawało mi się że tak ale teraz zastanawiam się czy nie lepiej poddać się terapii
Ale dziś już mam dość myślenia idę spoć choć trochę mnie nosi i nie wiem czy zasnę może pójdę na dwór pokrzyczeć
ale wam życzę dobrej nocki pchor - Sob 10 Gru, 2011 21:29
Cytat:
Co do terapii usłyszałam że są osoby którym wystarczają tylko mityngi tylko nie wiem czy ja też jestem taką osobą wcześnie wydawało mi się że tak ale teraz zastanawiam się czy nie lepiej poddać się terapii
nie rozdrabniaj tego tak. Nie da się. Mitingi AA to grupa wsparcia. Kroki to głęboki proces myślowo - duchowo - refleksyjny. Terapia to szkoła. Są lekcje o życiu. O Tobie, o mnie i o innych. O chorobie alkoholowej. O rodzinie. O nawrotach, głodach i asertywności, jeste też dużo o uczuciach. Nie da się porównać jednego i drugiego. Tak jedną wspólną miarą. Na marginesie dodam że na terapii zajęcia prowadza profesjonaliści.
Nie rezygnuj ani z tego ani z tego. Terapia nie trwa długo, a dużo daje. Cóż to jest te 2 - 2.5 roku przy całym życiu ?
Cytat:
Co do terapii usłyszałam że są osoby którym wystarczają tylko mityngi tylko nie wiem czy ja też jestem taką osobą wcześnie wydawało mi się że tak ale teraz zastanawiam się czy nie lepiej poddać się terapii
jest oczywiście od podchorążego używam go od wielu lat ... w zasadzie od kiedy jest internet Marc-elus - Sob 10 Gru, 2011 22:13
NINA napisał/a:
fakt przyszłam na mityng ale nic nie powiedziałam oprócz tego że jestem alkoholiczką i przeczytałam jeden z kroków
Na pierwszy miting to wystarczy, z reguły jest się trochę wystraszonym, więc się nie martw....
A tak naprawdę to zauważyłem że ludzie zaczynają korzystać z mitingów po większej liczbie obecności, na początku niewiele rozumieją... oczywiście to nie reguła, ale tak często bywa....NINA - Pon 12 Gru, 2011 16:04 ale mam dziś okropny dzień normalnie deprecha
poczytałam sobie co każdy alkoholik wiedzieć powinien i jestem pewna że potrzebuję terapeuty bo sama to ja mogę tylko usiąść i płakać co zresztą robię od rana
Boże chce mi się krzyczeć albo walnąć w coś strasznie mnie nosi co mam zrobić?moonyain - Pon 12 Gru, 2011 16:18 No niestety, nie ma co się oszukiwać, możesz być pewna, że takie dni będą Ci się przydarzać. Musisz się na to przygotować.
NINA napisał/a:
tylko usiąść i płakać co zresztą robię od rana
nie przejmuj się, kiedy zacząłem czytać to forum, przez co zrozumiałem, że i ja jestem alkoholikiem też chciało mi się płakać, to chyba naturalna reakcja. A w dodatku Ty przecież jesteś kobietą, a kobiety bywają bardziej wylewne.
NINA napisał/a:
co mam zrobić?
Zajmij się czymś, co sprawia ci przyjemność, żeby odgonić czarne myśli. Wiem, że brzmi to banalnie. Zresztą ja jestem jeszcze mało doświadczony w tych kwestiach, jak przyjdą inni forumowicze to pewnie coś Ci podpowiedzą. Pozdrawiam!NINA - Pon 12 Gru, 2011 16:23 moonyain, dzięki moonyain - Pon 12 Gru, 2011 16:30 Oj no ja Ciebie nie chciałem zasmucić tym co napisałem... Ale chyba lepiej jest usłyszeć prawdę niż zwykłe- "będzie dobrze".Jędrek - Pon 12 Gru, 2011 16:35
moonyain napisał/a:
Zajmij się czymś, co sprawia ci przyjemność, żeby odgonić czarne myśli. Wiem, że brzmi to banalnie. Zresztą ja jestem jeszcze mało doświadczony w tych kwestiach, jak przyjdą inni forumowicze to pewnie coś Ci podpowiedzą. Pozdrawiam!
Ja się zająłem leżeniem i myśleniem o beznadziejności mojej sytuacji....i bezsensie życia bez alkoholu... i o tym co spieprzyłem....
No i wpędziłem się w doła, depresję i psychiatryk....
Izolowałem się od ludzi i myślałem, że sam sobie dam radę, bo zawsze sobie dawałem...
I zapiłem leki psychotropowe...
Więc nie rób tego co ja robiłem- to mogę Ci poradzić NINA - Pon 12 Gru, 2011 16:44 wszystko jest dla mnie oczywiste tylko właśnie to myślenie
Jędrek napisał/a:
myślenie o beznadziejności mojej sytuacji....i bezsensie życia bez alkoholu... i o tym co spieprzyłam
dziś jest 12.12 - czyli nie pijesz ok. 15-16 dni. Przez ten czas:
NINA napisał/a:
przez tydzień robiłam porządki ale ciągle jest coś do zrobienia i CHCE mi się coś robić
- byłaś na jednym mitingu
- dzisiaj jesteś pewna, że potrzebujesz terapeuty
ale....
NINA napisał/a:
mogę tylko usiąść i płakać co zresztą robię od rana
Boże chce mi się krzyczeć albo walnąć w coś strasznie mnie nosi
...i to jest w/g mnie "normalne". Dałaś organizmowi 2-tygodniowy urlop od alkoholu, teraz on domaga się nagrody. I tak, wzajemnie, jeszcze długo będziecie się bujać.
NINA napisał/a:
co mam zrobić?
Rozszyfrować wroga na terapii....jak najszybciej .Dla mnie było to jedyne i (jak do dziś ) skuteczne wyjście....
Powodzenia Nino NINA - Pon 12 Gru, 2011 19:56 Trochę mi przeszły nerwy , idę się jeszcze melisy napić ale chyba mi trzeba takiej z 5 saszetekmoonyain - Pon 12 Gru, 2011 20:17
Lenka napisał/a:
Rozszyfrować wroga na terapii....jak najszybciej
To chyba chodziło bardziej o to, co ma zrobić TERAZ, w tym momencie żeby jakoś pozbyć się tych nerwów...wampirzyca - Pon 12 Gru, 2011 20:34 ninka a może masz jakieś tabletki ziołowe na uspokojenie zawsze trochę cię wyciszą......i kakao dobrze działa przed snem i nutella jedzona łyżkami no i lody Marc-elus - Pon 12 Gru, 2011 21:22 Spoko, przejdzie, najadaj się i pij, duuuużo, a melisy się nie bój zrobić nawet dzbanka z 5torebek, wypij cały....jolkajolka - Pon 12 Gru, 2011 21:39 Na mnie działają lody,tylko dużo. Najedz się czegoś co lubisz, tylko nie licz kalorii... NINA - Pon 12 Gru, 2011 21:41 wampirzyca, kochana nie jestem wielbicielem słodyczy dziwne nie większości sprawia przyjemność czekoladka albo lody a mnie to nie rusza ale za to mój mężuś to dopiero łasuch jak ma czekoladę to na raz potrafi opałaszować jolkajolka - Pon 12 Gru, 2011 21:49
NINA napisał/a:
wampirzyca, kochana nie jestem wielbicielem słodyczy dziwne nie większości sprawia przyjemność czekoladka albo lody a mnie to nie rusza ale za to mój mężuś to dopiero łasuch jak ma czekoladę to na raz potrafi opałaszować
To może śledzie,albo golonka? Nigdzie nie jest powiedziane,że musi być na słodko staaw - Pon 12 Gru, 2011 22:18
wampirzyca napisał/a:
ninka a może masz jakieś tabletki ziołowe na uspokojenie zawsze trochę cię wyciszą......
Myślę że tabletki są mniej skuteczne od melisy.
Chodzi o objętość... Ja żłopałem po kilka litrów melisy, tak mi w brzuchu bulgotało, że na nic innego już patrzeć nie mogłem...NINA - Wto 13 Gru, 2011 10:28 jak pomyślę o wczorajszym to cieszę się że dziś jest nowy dzień i trzeźwy .
najgorzej to mam wieczorem ja nigdy nie piłam od rana ale przychodziła godzina 18 i jazda
i teraz jak przychodzi ta godzina to mnie trafia ale staram się przetrwać po 21 jest trochę lepiej opuszczają nerwy tak jakby potwór przyzwyczajał się do tego że dziś się nie ożywi
tak się zastanawiałam że kiedy miałam tą dłuższą przerwę w piciu to jakoś inaczej to było nie miałam takich wahań nastroju ani głodu no ale to były inne okoliczności w głowie miałam inne myśli
ależ ten nałóg jest nie przewidywalnymoonyain - Wto 13 Gru, 2011 11:25 A ile tej dłuższej przerwy miałaś?NINA - Wto 13 Gru, 2011 12:00 moonyain, nie cały rokmoonyain - Wto 13 Gru, 2011 12:23 To już wcale nie tak mało, no przynajmniej wg mnie
Dlaczego zapiłaś? Jakiś konkretny powód czy nawroty?Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 12:32
moonyain napisał/a:
Jakiś konkretny powód czy nawroty?
Moon, o co tu chodzi? Nie rozumiem tego pytania?moonyain - Wto 13 Gru, 2011 12:53 W sensie, że nie ma czegoś takiego jak powód zapicia bo powodem może stać się dosłownie wszystko?Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 12:59 No, przede wszystkim....
Alkoholik ma jeden powód do picia. Każdy powód.
O nawrocie można, co prawda mówić w przypadku osoby, która trzeźwieje, cos osiagneła (a nie wiem jak było w przypadku Niny), ale ja uwazam, że do picia przygotowuje sie dłużej, że to zaczyna się w zmianie myślenia.NINA - Wto 13 Gru, 2011 13:11
Gonzo.pl napisał/a:
Alkoholik ma jeden powód do picia. Każdy powód.
moonyain napisał/a:
Dlaczego zapiłaś? Jakiś konkretny powód czy nawroty?
wtedy to ja nie potrafiłam się przyznać w ogóle do problemu że jestem alkoholiczką a nie piłam bo po kilku letnim staraniu kiedy już straciłam nadzieje a lekarze powiedzieli że zostaje mi in-vitro zaszłam w ciążeKulfon - Wto 13 Gru, 2011 13:23
NINA napisał/a:
tak się zastanawiałam że kiedy miałam tą dłuższą przerwę w piciu to jakoś inaczej to było nie miałam takich wahań nastroju ani głodu no ale to były inne okoliczności w głowie miałam inne myśli
byl cel ..... poszukaj nowego i go pielegnuj
NINA napisał/a:
ależ ten nałóg jest nie przewidywalny
to nie nalog to my sami i tylko my mozemy to zmienic, jednakze bez pomocy z zewnatrz jest cholernie ciezko - zeby nie pisac ze niemozliwerufio - Wto 13 Gru, 2011 15:04 Nie słodycze - nie golonko
No to seks i juz nie bedzie drgało NINA - Wto 13 Gru, 2011 15:15 rufio,
rufio napisał/a:
No to seks i juz nie bedzie drgało
Myślisz że nie próbowałam? trzy razy rufio - Wto 13 Gru, 2011 16:09 Trzy razy próbowałas ? Czy tez trzy razy raz za razem >?
No to połącz trzy rzeczy na raz i cos tam wyjdzie ?
Czyli seks - golonko i słodycze niekoniecznie w tej kolejności .
A tak powaznie to minie i do tego należy sie przyzwyczaic - mozna z tym życ . A tego ucza na terapiach . Mnie nauczyli i tez robie te trzy rzeczy kolejność dowolna . prskNINA - Wto 13 Gru, 2011 18:41 rufio, już sama straciłam rachubę a może to było osiem raz po dwa razy i nad ranem jeszcze raz pterodaktyll - Wto 13 Gru, 2011 21:33
NINA napisał/a:
straciłam rachubę a może to było osiem raz po dwa razy i nad ranem jeszcze raz
Idź na jakość a nie na ilość NINA - Wto 13 Gru, 2011 23:30
pterodaktyll napisał/a:
Idź na jakość a nie na ilość
czy ja coś powiedziałam ze jakość była zła? pterodaktyll - Wto 13 Gru, 2011 23:39
NINA napisał/a:
czy ja coś powiedziałam ze jakość była zła?
Aaa....to w porządku, tak trzymać..... Olin - Śro 14 Gru, 2011 13:02
NINA napisał/a:
najgorzej to mam wieczorem ja nigdy nie piłam od rana ale przychodziła godzina 18 i jazda
i teraz jak przychodzi ta godzina to mnie trafia ale staram się przetrwać po 21 jest trochę lepiej opuszczają nerwy tak jakby potwór przyzwyczajał się do tego że dziś się nie ożywi
Nino ja tez mam takie ciezkie wieczory,bo ja tez tylko wieczorami pilam.Z czasem ten potwor bedzie sie ozywial mniej i mniej wieczorami.U mnie juz zmalal a i bywaja wieczory ze wogole sie nie pojawia.Byl jeden wieczor w zeszlym tygodniu co nie umialam sie oprzec potworowi,poddalam sie bez walki z glodem .Lecz teraz znowu jest lepiej bo po tym zaczelam pracowac nad soba jeszcze intesywniej.
Nino nie poddwaj sie potworowi a wkoncu nie podlewany(wiadomo czym)wyschnie i rozpadnie sie w proch.
Pozdrawiam Cie serdecznie i pamietaj ze dzisiaj od godzny 18 potworowi mowimy stanowcze NIE NINA - Śro 14 Gru, 2011 13:10 Dzięki Olinku nie mogę się poddać muszę walczyć Marc-elus - Śro 14 Gru, 2011 13:18
NINA napisał/a:
Dzięki Olinku nie mogę się poddać muszę walczyć
Nie walcz wprost, bo przegrasz... Unikaj, uciekaj....NINA - Śro 14 Gru, 2011 13:37
Marc-elus napisał/a:
Nie walcz wprost, bo przegrasz... Unikaj, uciekaj....
tak jest zrozumiałam pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 19:26
NINA napisał/a:
nie mogę się poddać muszę walczyć
Po raz który? Janioł - Śro 14 Gru, 2011 19:30
NINA napisał/a:
Dzięki Olinku nie mogę się poddać muszę walczyć
a może nie mogę walczyć i muszę się poddaćjolkajolka - Śro 14 Gru, 2011 20:06
NINA napisał/a:
Dzięki Olinku nie mogę się poddać muszę walczyć
Chyba lepiej będzie,jak się poddasz i ogłosisz bezsilność. Kopanie się z koniem jeszcze nikomu na dobre nie wyszło NINA - Śro 14 Gru, 2011 20:40 Jeśli ktoś ma ochotę to niech się poddaje a ja idę dalej pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 21:10 Szkoda Cię. Mam wrażenie, że nie bardzo wiesz z czym się "je" ten alkoholizm, ale to tylko moje skromne zdanie na temat.................rufio - Śro 14 Gru, 2011 22:07
NINA napisał/a:
Jeśli ktoś ma ochotę to niech się poddaje a ja idę dalej
Błąd -
Wygrac przegrywając - o to jest rozwiazanie Lenka - Śro 14 Gru, 2011 22:14
pterodaktyll napisał/a:
nie bardzo wiesz z czym się "je" ten alkoholizm,
rufio napisał/a:
Wygrac przegrywając - o to jest rozwiazanie
Racja. Ale ja "tylko" 10 lat piłam... ..to mogę się nie znać NINA - Śro 14 Gru, 2011 22:16 Ale o co wam chodzi że napisałam walczę ?
już sama nie wiem
ale dodam dla wyjaśnienia że nie chodziło mi o picie napisałam w sensie że nie poddam się .
właśnie skończyłam meliskę tzn dzbanek meliski pooglądałam trochę śmiesznych zdjęć i idę grzecznie spaćpterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 22:21
NINA napisał/a:
nie chodziło mi o picie napisałam w sensie że nie poddam się .
Zrozum, że pierwszym warunkiem jest uznanie swojej bezsilności. Skoro jesteś bezsilna to nie możesz walczyć, bo wynik tej walki jest bardzo łatwy do przewidzenia. Musisz nauczyć się żyć ze swoim alkoholizmem i go zaakceptować a nie potrząsać szabelką bo znowu "polegniesz". W tym sensie musisz się poddać, pardon, nic nie musisz..............NINA - Śro 14 Gru, 2011 22:29 chyba zrozumiałam uznałam swoją bezsilność wobec alkoholu już dawno ,a dziś
nosiło mnie i gdybym wyszła z domu to nie wiem ... i walczyłam z natrętnymi myślami które mnie dopadły ale dziś wszystko dobrze się skończyło idę spać a jutro mam nadzieję będzie mój następny trzeźwy dzień pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 22:32
NINA napisał/a:
uznałam swoją bezsilność wobec alkoholu już dawno
NINA napisał/a:
dziś
nosiło mnie i gdybym wyszła z domu to nie wiem .
NINA napisał/a:
walczyłam z natrętnymi myślami które mnie dopadły
Jeżeli to były mysli o alkoholu to znaczy, że niczego jeszcze nie uznałaś a na pewno nie bezsilności wobec alkoholu.
NINA napisał/a:
dziś wszystko dobrze się skończyło
A co będzie następnym razem? Będziesz walczyć?NINA - Śro 14 Gru, 2011 22:33 pterodaktyll, no właśnie minęliśmy się postami
tą szabelką to ja te moje durne myśli tak odganiałamNINA - Śro 14 Gru, 2011 22:36 no to co mam robić jak mam głoda iść się napić i jak co chwilę dzwoni w głowie idź kup coś napij się to mam iść czy starać się coś z tym zrobićLenka - Śro 14 Gru, 2011 22:38
NINA napisał/a:
zrozumiałam uznałam swoją bezsilność wobec alkoholu
Jedno pytanie i już się odczepiam....
Jak rozumiesz uznanie swojej bezsilności wobec alkoholu ?pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 22:38
NINA napisał/a:
tą szabelką to ja te moje durne myśli tak odganiałam
Zrozum, że żeby zacząć trzeźwieć, trzeba wiele w sobie zmienić. Potrzebne są głębokie zmiany w psychice, sposobie postrzegania rzeczywistości i siebie samej. Nie wystarczy "machac szabelką"........... pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 22:41
NINA napisał/a:
no to co mam robić jak mam głoda iść się napić
Owszem pij dużo płynów bezalkoholowych, zmęcz się fizycznie jak pies, zajmij się czymś co lubisz żeby odwrócic swoje mysli od alkholu......
NINA napisał/a:
jak co chwilę dzwoni w głowie idź kup coś napij się to mam iść czy starać się coś z tym zrobić
Przecież to zależy wyłącznie od Ciebie.....NINA - Śro 14 Gru, 2011 22:44
pterodaktyll napisał/a:
Jeżeli to były mysli o alkoholu to znaczy, że niczego jeszcze nie uznałaś a na pewno nie bezsilności wobec alkoholu.
czyli po co jest krok 1
a jeśli jest tak jak mówisz że jeszcze nie uznałam bezsilności i tego że nie ja kieruję swoim życiemtylko alko to czy uznając swoją bezsilność już więcej nie pomyślę że chce mi się pić i nie będę miała głoduLenka - Śro 14 Gru, 2011 22:49
NINA napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Jeżeli to były mysli o alkoholu to znaczy, że niczego jeszcze nie uznałaś a na pewno nie bezsilności wobec alkoholu.
Nie zgadzam się. Myśli o alkoholu będą towarzyszyć. Kwestia zrozumienia słowa "bezsilność" .NINA - Śro 14 Gru, 2011 22:50
Lenka napisał/a:
Jak rozumiesz uznanie swojej bezsilności wobec alkoholu ?
lenka rozumiem tak że potrzebuję pomocy bo sama nie dam rady już nic z tym zrobić już pisałam o tym że gdybym umiała sobie poradzić to oczywiście sama bym to zrobiła a przed myślami muszę się bronić bo jak się im poddam to koniec przynajmniej ja to tak rozumiempterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 22:52
NINA napisał/a:
po co jest krok 1
Po to żebyś uznała bezwarunkowo swoją bezsilność wobec swojej choroby. Co to znaczy w praktyce? Ano to, że jeżeli ileś razy dostajesz przysłowiowego "kopa" od kogoś lub od czegoś, to w pewnym momencie widzącten problem, starasz się go wyminąć, bo doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że jeśli znowu podejmiesz walkę, to będzie znowu bolało i niczego nie "zwojujesz" tą walką. To jest właśnie ta bezsilność. To coś ZAWSZE jest mocniejsze od Ciebie i Ty to zaakceptowałaś tzn Twój mózg i podświadomość to zaakceptowała..................czy ja w miarę zrozumiale to piszę? Jeśli czegoś nie rozumiesz, to pytaj.......pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 22:55
Lenka napisał/a:
Myśli o alkoholu będą towarzyszyć.
Myśli myślom nierówne. Napisałem to w kontekście tego co napisała Nina. Inne są mysli typu, że napiłbym się alkoholu a inne są myśli typu, a niech se biedaczek na tej półce w sklepie stoi. I jedno i drugi to przecież mysli o alkoholu. Nie sądzisz? pchor - Śro 14 Gru, 2011 22:55 Nina nie obraź się ale jak tak Cię dziś czytam to mam wątpliwości czy Ty mówisz o głodach czy po prostu chcesz się napić ?
Głody to normalny stan rzeczy dla alkoholika. Wpędzamy się w nie jakiś czas. Początkowo to lekki spadek nastroju, potem zmęczenie, drażliwość, lenistwo, rośnie stres, maleje odporność, dopada nas zły stan ogólnie a na końcu procesu pojawia się myśl "napije się".
Teraz żeby z nich wyjść trzeba procesu odwrotnego. HALT to podstawa. Odpoczynek. Danie sobie czasu na wszystko. No i koniec ze stresem. Do tego dobre jedzenie i dużo wody. Mi pomagają też słodycze. Spokojnie to się zdarza wcale nie oznacza że musisz się napić. Jak nie podejmiesz decyzji = Piję - to nic się nie stanie. Pomęczysz się jakiś czas i wrócisz do równowagi. Stosując oczywiście terapeutyczne zalecenia ... pozdrawiam !Lenka - Śro 14 Gru, 2011 22:58
NINA napisał/a:
lenka rozumiem
....jeszcze nie...
NINA napisał/a:
potrzebuję pomocy bo sama nie dam rady
Dlatego pisałam o terapii....pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 22:59
pchor napisał/a:
Głody to normalny stan rzeczy dla alkoholika.
Pozwolę sobie być nieco innego zdania na ten temat NINA - Śro 14 Gru, 2011 23:02 pchor, no właśnie dopada mnie zmęczenie i idę odpoczywać dobrej nocki wam życzę pchor - Śro 14 Gru, 2011 23:02 czemu ? chyba jednak się nie zrozumieliśmy... głody mogą się przydarzyć każdemu alkoholikowi, są jednym z objawów choroby. nie jest to na pewno koniec świata ... nie chodzi mi o tym że alkoholik żyje w stanie głodu cąły czas przecież pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 23:04
pchor napisał/a:
głody mogą się przydarzyć każdemu alkoholikowi,
To zdanie ma nieco inny wydźwięk. Tak mi się wydaje.........nie sądzisz? pchor - Śro 14 Gru, 2011 23:05
NINA napisał/a:
dopada mnie zmęczenie i idę odpoczywać
i o to właśnie chodzi ! HALTNINA - Pią 16 Gru, 2011 10:34
byłam wczoraj na mitingu i zrozumiałam że ja nie znam uczucia spokoju znam tylko złość , euforię , lęk , żal a spokoju nie znam teraz rozumiem wasze komentarze
oj idę pracować nad sobązimna - Pią 16 Gru, 2011 10:49
NINA napisał/a:
byłam wczoraj na mitingu i zrozumiałam że ja nie znam uczucia spokoju znam tylko złość , euforię , lęk , żal a spokoju nie znam teraz rozumiem wasze komentarze
oj idę pracować nad sobą
Jak jak uda ci się coś wypracować daj znać chętnie skorzystam. Ja już nie mam pomysłu.
Czasem czytam kiwi i zastanawiam się skąd Ona bierze ten spokój ( no właśnie co ona bierze i gdzie to można kupić )Jonesy - Pią 16 Gru, 2011 10:54 Proponuję wam, drogie dziewczyny, na spokój i w przedświątecznym okresie, zakupić sobie samej w prezencie, książkę W. P. Younga, pod tytułem "Chata".
Po przeczytaniu, na wiele spraw być może spojrzycie z nieco innej perspektywy, łatwiej wam będzie jednemu takiemu zawierzyć.
W skrajnej desperacji można też "Chatę" zchomikować
Ale 26 złociszy to chyba nie majątek.Jonesy - Pią 16 Gru, 2011 11:50 Mimo wszystko jednak, zapewniam Cię, że książka ta nie ma kompletnie żadnego wydźwięku czy tonu katechetycznego.
A ja nie jestem kanonikiem tylko alkoholikiem.
Mnie ona pomogła bardzo zrozumieć pewne rzeczy, a na inne spojrzeć z innej perspektywy. I tylko tym się chciałem podzielić.zimna - Pią 16 Gru, 2011 12:00
Jonesy napisał/a:
Mimo wszystko jednak, zapewniam Cię, że książka ta nie ma kompletnie żadnego wydźwięku czy tonu katechetycznego.
A ja nie jestem kanonikiem tylko alkoholikiem.
Mnie ona pomogła bardzo zrozumieć pewne rzeczy, a na inne spojrzeć z innej perspektywy. I tylko tym się chciałem podzielić.
Doskonale to rozumiem i przyjmuje pokornie z wdzięcznością, jednak ja niestety nie otrzymałam łaski wiary, choć teraz bardzo by mi się przydała. Więc ze mną to rozmowa jak ze ślepym o kolorach -na ten temat. (mam nadzieję że tylko na ten)
Troche Ci zazdroszczę myślę że masz łatwiej jolkajolka - Pią 16 Gru, 2011 22:34
zimna napisał/a:
Doskonale to rozumiem i przyjmuje pokornie z wdzięcznością, jednak ja niestety nie otrzymałam łaski wiary, choć teraz bardzo by mi się przydała. Więc ze mną to rozmowa jak ze ślepym o kolorach -na ten temat. (mam nadzieję że tylko na ten)
Troche Ci zazdroszczę myślę że masz łatwiej
Mogę Cię pocieszyć,że nie tylko ludzie wierzący wychodzą z nałogu. Ja mam juz kilka lat trzeźwości za sobą, a nie jestem osobą wierzącą. Jestem wręcz skrajną racjonalistką,a jedyna wiara dla mnie,to nauka. Pomimo to, moją siłą wyższą byli ludzie tacy jak ja, chorzy na tę samą chorobę. I oni dali mi siłę do wyjścia z własnego,jak najbardziej ziemskiego, piekła. Wierzyć musisz w to,że Ci się uda zimna - Sob 17 Gru, 2011 10:36
jolkajolka napisał/a:
Pomimo to, moją siłą wyższą byli ludzie tacy jak ja, chorzy na tę samą chorobę. I oni dali mi siłę do wyjścia z własnego,jak najbardziej ziemskiego, piekła
Odwołując się do siły wyższej mam na myśli dokładnie to samo i bardzo wyraźnie to czuję. staaw - Sob 17 Gru, 2011 10:41
zimna napisał/a:
jolkajolka napisał/a:
Pomimo to, moją siłą wyższą byli ludzie tacy jak ja, chorzy na tę samą chorobę. I oni dali mi siłę do wyjścia z własnego,jak najbardziej ziemskiego, piekła
Odwołując się do siły wyższej mam na myśli dokładnie to samo i bardzo wyraźnie to czuję.
Czyli obie jesteście wierzące, wbrew temu co mówicie....
UWIERZYĆ że jest coś większego od nas samych... alkohol powodował że to JA byłem największy, nawet leżąc w błocie patrzyłem na innych z góry....NINA - Sob 17 Gru, 2011 10:43 nie ważne czy ktoś wierzy w Boga czy nie ważne że ma siłę i wolę do robienia czegoś ze swoim życiemstaaw - Sob 17 Gru, 2011 10:46
NINA napisał/a:
nie ważne czy ktoś wierzy w Boga czy nie ważne że ma siłę i wolę do robienia czegoś ze swoim życiem
Tylko w momencie kiedy ja tę siłę postawiłem obok siebie, zaczęła mi pomagać...
Kiedy zrozumiałem że ja SAM to se mogę...zimna - Sob 17 Gru, 2011 10:50
staaw napisał/a:
Kiedy zrozumiałem że ja SAM to se mogę...
Tak sama to se moge pójść po flache i sama se ją wypić bo przecieź nikt mnie nie rozumie jolkajolka - Sob 17 Gru, 2011 17:42
staaw napisał/a:
Czyli obie jesteście wierzące, wbrew temu co mówicie....
UWIERZYĆ że jest coś większego od nas samych... alkohol powodował że to JA byłem największy, nawet leżąc w błocie patrzyłem na innych z góry....
Toż ja nie mówiłam,że w nic nie wierzę. Nie wierzę w Boga, ale jest dużo rzeczy, w które wierzę. Tyle,że to nie miejsce na moje wynurzenia staaw - Sob 17 Gru, 2011 17:45 Jolciu, każde jest dobre... NINA - Sob 17 Gru, 2011 18:46
staaw napisał/a:
Jolciu, każde jest dobre...
och staaw ale tak bezceremonialnie na forum te buziaczki ja też chcę zak3920 - Sob 17 Gru, 2011 18:46
jolkajolka napisał/a:
Mogę Cię pocieszyć,że nie tylko ludzie wierzący wychodzą z nałogu. Ja mam juz kilka lat trzeźwości za sobą, a nie jestem osobą wierzącą. Jestem wręcz skrajną racjonalistką,a jedyna wiara dla mnie,to nauka
Witaj jolkajolka nareszcie bratnia dusza ,myślę podobnie , dla mnie wierzyć to to samo co skrajna naiwność , jak można tak obrażać zdrowy rozsądek . Pozdrawiam ciepło zakzak3920 - Sob 17 Gru, 2011 18:54
NINA napisał/a:
och staaw ale tak bezceremonialnie na forum te buziaczki ja też chcę
Witaj Nina jako ze to Twój wątek pozdrawiam zak staaw - Sob 17 Gru, 2011 18:59
NINA napisał/a:
i ja też chcę
NINA - Sob 17 Gru, 2011 19:28
staaw napisał/a:
:buziak:
zak3920 napisał/a:
itaj Nina jako ze to Twój wątek pozdrawiam zak
no to mi się podoba ale jestem wycałowana
witaj Zak gdzie ty się chowałeś że ja Cię wcześniej nie " poznałam" jolkajolka - Sob 17 Gru, 2011 19:31 Widzisz,Nina,Ty nawet dwa buziaczki dostałaś! Teraz to ja zazdroszczę.
Cześć Zak! Na temat wiary możesz pogadać w temacie o Apostazji w Hyde Parku,bo nas tu za offtopa pogonią zak3920 - Sob 17 Gru, 2011 19:37
NINA napisał/a:
witaj Zak gdzie ty się chowałeś że ja Cię wcześniej nie " poznałam"
U konkurencji terminowałem miło mi Cię widzieć Nina
jolkajolka napisał/a:
Widzisz,Nina,Ty nawet dwa buziaczki dostałaś! Teraz to ja zazdroszczę.
miło mi jolkajolka
jolkajolka napisał/a:
Cześć Zak! Na temat wiary możesz pogadać w temacie o Apostazji w Hyde Parku,bo nas tu za offtopa pogonią
ok dzięki NINA - Sob 17 Gru, 2011 19:48 jolcia nie łam się podzielę się z Tobą zimna - Sob 17 Gru, 2011 19:51 O M G co tu się wyrabia staaw - Sob 17 Gru, 2011 19:53
zimna napisał/a:
O M G co tu się wyrabia
jolkajolka - Sob 17 Gru, 2011 21:47 Wygląda na szał całuśny staaw - Sob 17 Gru, 2011 22:18 zimna - Sob 17 Gru, 2011 22:27 staaw -rzeczywiście szał NINA - Sob 17 Gru, 2011 22:27 staaw, uświadom mnie bo ja w sztuce to niezbyt zorientowana jestemstaaw - Sob 17 Gru, 2011 22:33 Ten obraz ma tytuł szał uniesień....
http://pl.wikipedia.org/w...2_uniesie%C5%84jolkajolka - Sob 17 Gru, 2011 22:34 Wiodące dzieło Podkowińskiego (imienia zapomniałam)staaw - Sob 17 Gru, 2011 22:37 Władysław.... Też miał w głowie trochę.... Dla tego mi tak bliskim jest NINA - Sob 17 Gru, 2011 22:46 porusza wyobraźnię
a kobieta piękna rudowłosa jak jazimna - Sob 17 Gru, 2011 22:56
NINA napisał/a:
a kobieta piękna rudowłosa jak ja
I równie skromna...............
no dobra zazdrosna jestem pterodaktyll - Sob 17 Gru, 2011 22:58
NINA napisał/a:
a kobieta piękna rudowłosa jak ja
Też tak na tym koniu pomykasz? staaw - Sob 17 Gru, 2011 22:58 Rudym i blondynkom....
staaw - Sob 17 Gru, 2011 22:59
pterodaktyll napisał/a:
NINA napisał/a:
a kobieta piękna rudowłosa jak ja
Też tak na tym koniu pomykasz?
Co robisz gdy spieniony? NINA - Sob 17 Gru, 2011 23:28
staaw napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
NINA napisał/a:
a kobieta piękna rudowłosa jak ja
Też tak na tym koniu pomykasz?
Co robisz gdy spieniony?
jesteście słodccy jak to pteruś kiedyś powiedział
a mój konik już się zmęczył i śpi (chyba go zajeździłam) staaw - Sob 17 Gru, 2011 23:28
Cytat:
Tu do mnie! Tu do mnie!
Ruda chwyta mnie dziewczyna swymi dłońmi
I do końskiej grzywy wiąże
Szarpie grzywę - rumak rży!
Ona - co ci jest mój książe?
Szepce mi...
mój konik już się zmęczył i śpi (chyba go zajeździłam)
Och jakaś Ty nieuważna.........tak zajeździć rumaka NINA - Sob 17 Gru, 2011 23:55 staaw, tekst do przemyślenia !!!
ale jutro bo dziś dobrej nocki i kolorowych snów Wam życzę :papa2NINA - Sob 17 Gru, 2011 23:58 pterodaktyll, nieuważna ale romantyczna staaw - Sob 17 Gru, 2011 23:59
NINA napisał/a:
pterodaktyll, nieuważna ale romantyczna
Nie licz na to że spieniony rumak będzie uważał...pterodaktyll - Nie 18 Gru, 2011 00:01
NINA napisał/a:
nieuważna ale romantyczna
No to całkowicie zmienia postać rzeczy
NINA - Nie 18 Gru, 2011 00:07 pterodaktyll, ty mnie nie podjudzaj bo przestanę się bać i obudzę rumaka pewnie odzyskał siły .........a planuje iść spać!!!!Conradus78 - Nie 18 Gru, 2011 08:52
zak3920 napisał/a:
U konkurencji terminowałem
Nie u konkurencji tylko u sąsiadów. :-)pterodaktyll - Nie 18 Gru, 2011 11:07
NINA napisał/a:
przestanę się bać i obudzę rumaka pewnie odzyskał siły ....
I co ? Obudziłaś tego swojego "rumaka"? staaw - Nie 18 Gru, 2011 11:15 Oboje jeszcze śpią...NINA - Nie 18 Gru, 2011 11:24 witam nie śpią nie śpią obiadek gotują
ach co to była za noc pterodaktyll - Nie 18 Gru, 2011 11:26
NINA napisał/a:
ach co to była za noc
Może chcesz o tym porozmawiać? staaw - Nie 18 Gru, 2011 11:28
pterodaktyll napisał/a:
porozmawiać
Czyny, nie słowa....NINA - Nie 18 Gru, 2011 11:30
pterodaktyll napisał/a:
NINA napisał/a:
ach co to była za noc
Może chcesz o tym porozmawiać?
ale tego nie do się opowiedzieć pterodaktyll - Nie 18 Gru, 2011 11:31
NINA napisał/a:
tego nie do się opowiedzieć
Wiem o tym ale tak na wszelki wypadek spytałem NINA - Nie 18 Gru, 2011 14:11 pterodaktyll, Jacek - Nie 18 Gru, 2011 14:14
NINA napisał/a:
ale tego nie do się opowiedzieć
wszystko się da
cza tylko w sobie poete rozbudzić NINA - Nie 18 Gru, 2011 20:04 a ja już ubrałam choinkę tylko cukierków nie powiesiłam bo to za wcześnie dla moich łasuchów i pewnie do świąt same papirki by zostały
fajna to dzisiejsza niedziela taka spokojna , ja taka spokojna NINA - Wto 03 Sty, 2012 14:43 dawno mnie tu nie było , gdzie ja w ogóle byłam????????? nieważne .
Ważne że umówiłam się na terapię uffffffff ale dziwnie się czuję endriu - Wto 03 Sty, 2012 15:25 Brawo NINA NINA - Wto 03 Sty, 2012 15:34
endriu napisał/a:
Brawo NINA
Dzięki ale mam pietra na ostudzenie emocji przyłożyłam worek z lodem do głowygregor71 - Wto 03 Sty, 2012 16:18 Witaj Nino.
Trzymam kciuki.
Twój awatar bardzo mi przypomina bliska mi osobę.Szczególnie te magnetyzujące oczy.
Powodzenia.NINA - Wto 03 Sty, 2012 16:25 gregor71, Witaj a mi Twój nik kojarzy z bliską mi osobą .
Wiesz niektórzy tak mają że szukają podobieństwa wyrażając siebie np w awatarze przynajmniej ja tak mam gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 16:31 Moja córka ma na imię Nina.To piękne imię.
Parę rzeczy i nas łączy.
I najważniejsza trzeźwość.NINA - Wto 03 Sty, 2012 16:42 Trzeźwość i praca nad niągregor71 - Wto 03 Sty, 2012 17:17 i oczyszczanie siebie z tych niepotrzebnych emocji ale nie zapominanie i wyciąganie wniosków z błędów.
Wcześniej walczyłem ,ale podanie się pozwala na nowo sie poukładać. NINA - Wto 03 Sty, 2012 17:30 Gregor czy Ty chodzisz na jakąś terapię ?
Ja się poddałam gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 17:40 Nie chodzę bo nie znam na tyle niemieckiego by korzystać.
Do Polski nie wrócę szybko bo tu kasa.
Myślałem że terapeutyzujesz się.Co się stało że nie?Odległośc?NINA - Wto 03 Sty, 2012 19:23 gregor71, ja dopiero zaczynam tzn dziś dzwoniłam i jutro jadę na wizytę i jestem zielona sama nie wiem jak to wszystko wygląda boję się pewnie to zanim zacznę terapię jeszcze potrwa od listopada zaczęłam chodzić na mitingi ale ja się tam nie umiem odnaleźć mówili- idź zanieś tyłek a rozum sam przyjdzie no ale jakoś ...
a co do odległości to kawałek mam mieszkam w małym mieście i do siebie nie pójdę ale pogadaliśmy z mężem że będę dojeżdżać ok 50 km gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 19:38
NINA napisał/a:
pogadaliśmy z mężem że będę dojeżdżać
Jak poszło z pierwszym pytaniem to jak to jest z Twoim mężem?Pije,nie pije,współuzależniony?
NINA napisał/a:
od listopada zaczęłam chodzić na mitingi ale ja się tam nie umiem odnaleźć mówili- idź zanieś tyłek a rozum sam przyjdzie no ale jakoś ...
Ja byłem na dwu w kraju i tu na jednym po bawarsku był nic nie zrozumialem.
W Polsce,sam nie wiem.Wrażenie,że to jest Towarzystwo Wzajemnej Adoracji,może bym się wciągnął.Nie dowiem sie.moonyain - Wto 03 Sty, 2012 19:45 A NINA jak Sylwestra przetrzymałaś?? Bo dla nie pijących o krótkim stażu, to jest jednak ciężki dzień...NINA - Wto 03 Sty, 2012 19:53
gregor71 napisał/a:
Jak poszło z pierwszym pytaniem to jak to jest z Twoim mężem?Pije,nie pije,współuzależniony?
jak poszło nie wiem o które pytanie chodzi a co do picia to chyba jest w ostrzegawczej sama nie wiem ale on twierdzi że nie musi pić i jak ja będę się leczyć to on nie będzie , bo jak próbował mnie uświadamiać że nie mam problemu to pokazałam mu jak wygląda picie kontrolowane w moim wykonaniu NINA - Wto 03 Sty, 2012 19:55 moonyain, a jak myślisz strasznie bałam się sztucznych ogni i schowałam się pod łózkozimna - Wto 03 Sty, 2012 20:02
NINA napisał/a:
moonyain, a jak myślisz strasznie bałam się sztucznych ogni i schowałam się pod łózko
To dokładnie tak jak ja. gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 20:06
NINA napisał/a:
jak ja będę się leczyć to on nie będzie
Dobrze Cię wspiera i mam nadzieje że nie sugeruje napicia się Ci w czasie Twojego PMS tylko jest wyrozumiały.
NINA napisał/a:
jak poszło nie wiem o które pytanie chodzi
Na właściwe odpowiedziałaś.Nie postawiłem kropki.NINA - Wto 03 Sty, 2012 20:09 no i gdzie Ta Zimna się podziewała pewnie w kominku się ogrzewała NINA - Wto 03 Sty, 2012 20:14 gregor71, ano dobry z niego chlopina gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 20:17
no i gdzie Ta Zimna się podziewała pewnie w kominku się ogrzewała
Cały czas się grzeje i nic
NINA napisał/a:
gregor71, ano dobry z niego chlopina
Pewnie że dobry, alkoholiczki tylko takich usidlają, bo my cwane jesteśmy gregor71 - Wto 03 Sty, 2012 20:26
zimna napisał/a:
alkoholiczki tylko takich usidlają, bo my cwane jesteśmy
a my na dobre kobiety,ale moja była kochana żonusia bez sarkazmu o niej pisze nie dała się mnie wykiwać. NINA - Wto 03 Sty, 2012 20:33
Cytat:
Cały czas się grzeje i nic
to może do tego chłopiny się przytul i wiesz na rozgrzewkę coś jakieś pozycje NINA - Wto 03 Sty, 2012 20:40 gregor71, no widzisz tak to jest , ale to pewnie mądra kobieta jest
jak jeszcze raz dziś coś zrymuje to padnęgregor71 - Wto 03 Sty, 2012 20:43
NINA napisał/a:
jak jeszcze raz dziś coś zrymuje to padnę
Rymuj co Ci w duszy gra,postanie z tego piękna epopeja.NINA - Wto 03 Sty, 2012 20:47 pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 21:09
NINA napisał/a:
mieszkam w małym mieście i do siebie nie pójdę
Mieszkam we wsi i dopóki była grupa to na nią chodziłem nie przejmując się zbytnio tym, czy ktoś mnie zobaczy. Daruj ale jeżdżenie tyle kilometrów, to na mój gust już jest zostawianie sobie furtki...........a to daleko, a to nie zdążę, a to zła pogoda itd..........NINA - Wto 03 Sty, 2012 21:14 pteruś wiem że daleko ale chcę spróbować jak nie będę dawała rady to wróci temat mojego miasta , widzisz coś mi sprzyja taka piękna wiosna tej zimy i drogi czarne
a u ciebie dużo jest kobiet z ciekawości pytampterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 21:17
NINA napisał/a:
u ciebie dużo jest kobiet z ciekawości pytam
Ja teraz chodzę czasem na grupę w mieście, w którym pracuję (mieszkam ok. 15km od miasta), bo akurat mityng jest wtedy gdy kończę pracę. Owszem jest kilka kobiet w różnym wieku NINA - Wto 03 Sty, 2012 21:22
pterodaktyll napisał/a:
15km od miasta)
no właśnie a ja mam do poradni u mnie 500 metrów ha i to mnie boli bo jak bym mieszkała w większym mieście to nie miała bym oporówstaaw - Wto 03 Sty, 2012 21:27
NINA napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
15km od miasta)
no właśnie a ja mam do poradni u mnie 500 metrów ha i to mnie boli bo jak bym mieszkała w większym mieście to nie miała bym oporów
Ninka, ja mieszkam w bardzo dużym mieście... Jeździłem daleko... jednak przyszła zima, poszedłem na mityng kilometr od domu i spotkałem sąsiada
Przywitał mnie słowami "czekałem kiedy przestaniesz się wygłupiać"...
Człowiek rozpija się powoli, ludzie się przyzwyczajają... jednak kiedy NAGLE we wszystkich 20 sklepach przestajesz kupować gorzałę, to nie ważne czy wieś czy metropolia, zmianę widać...pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 21:30
NINA napisał/a:
jak bym mieszkała w większym mieście to nie miała bym oporów
Jakby babcia miała wąsy to by dziadkiem była
Chcieć, to móc,moja droga. Jaki to wstyd być człowiekiem chorym? Jakbyś miała np. cukrzycę to też byś tak się maskowała? NINA - Wto 03 Sty, 2012 21:31 Stawciu no wiem to wszystko wiem ale ..........NINA - Wto 03 Sty, 2012 21:33 pterodaktyll, tak staaw - Wto 03 Sty, 2012 21:34
NINA napisał/a:
Stawciu no wiem to wszystko wiem ale ..........
Mam nadzieję że i na Ciebie przyjdzie czas, kiedy przestaniesz się wygłupiać... Jędrek - Wto 03 Sty, 2012 21:35
NINA napisał/a:
Ważne że umówiłam się na terapię uffffffff ale dziwnie się czuję
Może dlatego, że wiosna idzie....
Bo przecież na pewno nie dlatego, że coś zaniedbałaś yuraa - Wto 03 Sty, 2012 21:36 a tak wogole to ciekawe zjawisko że do normalnego lekarza to by sie chcialo jak najblizej a jak uzaleznienie leczyc to byle dalej.
jak do specjalisty od innej choroby zarejestruja za miesiąc to narzeka
by za chwile z dumą obwieścić że terapie zaczyna juz za dwa miesiącepterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 21:37 Uwierzę jak zobaczę Ninoczko maja pterodaktyll - Wto 03 Sty, 2012 21:38
yuraa napisał/a:
a tak wogole to ciekawe zjawisko że do normalnego lekarza to by sie chcialo jak najblizej a jak uzaleznienie leczyc to byle dalej.
jak do specjalisty od innej choroby zarejestruja za miesiąc to narzeka
by za chwile z dumą obwieścić że terapie zaczyna juz za dwa miesiące
ale co wąsy ?
czy że będę dojeżdżać ?NINA - Śro 04 Sty, 2012 14:22 już jestem po pierwszej rozmowie z terapeutką , jutro lekarz a następny termin mam za tydzień , niepotrzebnie się bałam jestem zadowolona że w końcu poszłam na tę rozmowę dostałam instrukcję co mam robić do następnego spotkania Marc-elus - Śro 04 Sty, 2012 14:55
yuraa napisał/a:
a tak wogole to ciekawe zjawisko że do normalnego lekarza to by sie chcialo jak najblizej a jak uzaleznienie leczyc to byle dalej.
A widzisz, ja idę do poradni 10min na piechotę.... wyjątkowy ze mnie alkoholik. NINA - Śro 04 Sty, 2012 14:59 Marc-elus, no widzisz taka głupia baba już ze mnie nawet terapeutka pytała czemu nie poszłam do siebie bo ponoć fajna grupa jest no cóż na razie będę dojeżdżać autem mam 25 minut sprawdziłam .pterodaktyll - Śro 04 Sty, 2012 20:50
NINA napisał/a:
no cóż na razie będę dojeżdżać autem mam 25 minut sprawdziłam
Jak to sobie człowiek potrafi, na własne życzenie zresztą, życie komplikować gregor71 - Śro 04 Sty, 2012 21:12
gregor71 napisał/a:
NINA napisał/a:
będę dojeżdżać autem mam 25 minut sprawdziłam .
Trzeźwienie bezccenne.
Za paliwo zapłacisz Mastercard
a ja nie wiem bo ja nie tankuję u mnie wszelkie sprawy związane z samochodami załatwia mąż .
żartowałam no cóż jak trzeba będzie to i Mastercarda użyję NINA - Czw 05 Sty, 2012 21:41 już myślałam że nie dam rady , miałam zakopane coś ale wyleciało do zlewu och naużerał się mąż zemną wpiłam 2 litry melisy siekiery i trochę lepiej mi o jeju straszne to jestpterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 21:45
NINA napisał/a:
miałam zakopane coś
zakopywałaś w ziemi? Marc-elus - Czw 05 Sty, 2012 21:46 Uważaj, bo to może nie być koniec....pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 21:47
NINA napisał/a:
wpiłam 2 litry melisy
NINA napisał/a:
straszne to jest
W rzeczy samej. Po jakiego chlejesz tą melisę bez umiaru? wody mineralnej niegazowanej było wypić. Pomaga..............emigrantka - Czw 05 Sty, 2012 21:57 ja żarłam słodycze pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 21:59
emigrantka napisał/a:
ja żarłam słodycze
To widać....... NINA - Czw 05 Sty, 2012 22:39
Cytat:
zakopywałaś w ziemi?
zakopane w sensie schowane gdzieś w piwnicy wcześniej nawet o tym nie myślałam ale dziś złapałam doła po pewnej wiadomości i zaświeciła mi się lampka że przecież jeszcze coś tam kiedyś było i wygrzebałam a skoro terapia dopiero od 11 stego to może jeszcze raz mogę no co ale straż była wszędzie
mam nadzieję że na dziś to koniec
a melisa to czemu zła wodę też piję jak tak dalej pójdzie to więcej czasu spędzę w toalecie niż z wami hi hiNINA - Czw 05 Sty, 2012 22:42 emigrantka, ja akurat za słodyczami nie przepadam mam jakby to nazwać słodkośćiwstrąt NINA - Czw 05 Sty, 2012 22:43
Marc-elus napisał/a:
Uważaj, bo to może nie być koniec....
na dziś czy w ogóle ?pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 22:44
NINA napisał/a:
jak tak dalej pójdzie to więcej czasu spędzę w toalecie
I o to chodzi. Mam nadzieje, że nie masz nic schowanego w spłuczce......
Chociaż jak znam życie, to wcale nie jest wykluczone pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 22:46
NINA napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Uważaj, bo to może nie być koniec....
na dziś czy w ogóle ?
To drugie. głód może Cię łapać do dwóch tygodni nawet..........NINA - Czw 05 Sty, 2012 23:01
pterodaktyll napisał/a:
I o to chodzi. Mam nadzieje, że nie masz nic schowanego w spłuczce......
Chociaż jak znam życie, to wcale nie jest wykluczone
na ten pomysł dzięki Bogu nie wpadłam a robię pranie zapewniam tam też nie ma mąż sprawdza co chwilę chodzi za mną mam nadzieję że nie myśli że zamiast płynu do zmiękczania mogłam nalać co innego pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 23:11
NINA napisał/a:
mąż sprawdza co chwilę chodzi za mną mam nadzieję że nie myśli że zamiast płynu do zmiękczania mogłam nalać co innego
Popatrz na to z jego punktu widzenia. On Ci nie wierzy i boi się kolejnej "powtórki z rozrywki"NINA - Czw 05 Sty, 2012 23:18 pterodaktyll, otóż wiem to doskonale i jestem mu wdzięczna tylko się zastanawiam na ile mu cierpliwości starczy z natury jest spokojny ale .....mam nadzieję że przetrzymamy to ,no i wróciło moje motto czuję że dam radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 23:20
NINA napisał/a:
wróciło moje motto czuję że dam radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dołóz do tego drugie a mianowicie, że szczęściu trzeba czasem trochę pomóc.........staaw - Czw 05 Sty, 2012 23:23 Po roku znalazłem napoczętą ćw... dwusetkę za ekranem od kanalizacji...NINA - Czw 05 Sty, 2012 23:40
staaw napisał/a:
Po roku znalazłem napoczętą ćw... dwusetkę za ekranem od kanalizacji...
chyba nie skorzystałeś ?Marc-elus - Czw 05 Sty, 2012 23:43 Tak się składa że na początku leczenia, czy też trzeźwienia, sprzątasz dokładnie wszelakie niedobitki, niedopitki. Tak jest łatwiej, bo szukając jesteś przygotowany na znalezienie "Świętego Gralla"....
A tak, po jakimś czasie, z zaskoczenia "wpadasz" na butelkę.... to niebezpieczne, gdy minęło mało czasu....NINA - Czw 05 Sty, 2012 23:44
pterodaktyll napisał/a:
NINA napisał/a:
wróciło moje motto czuję że dam radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dołóz do tego drugie a mianowicie, że szczęściu trzeba czasem trochę pomóc.........
no właśnie to szczęście mnie nie opuszcza i pomagam mu wszak przysięgę złożył i nie opuszczę cię aż do śmierci .
nie nie przypomniałam sobie to było nie dopuszczę cię aż do śmierci ale tak też może być niech mnie nie dopuszcza do alkostaaw - Czw 05 Sty, 2012 23:45
NINA napisał/a:
staaw napisał/a:
Po roku znalazłem napoczętą ćw... dwusetkę za ekranem od kanalizacji...
chyba nie skorzystałeś ?
Wylałem do zlewu...
Smród był na całe mieszkanie, a ja wierzyłem przez lata że kolorowa nie śmierdzi.... pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 23:48
NINA napisał/a:
niech mnie nie dopuszcza do alko
Ty sama o to zadbaj, jak wiesz nie da się upilnować alkoholika, który postanowił się napić.........NINA - Czw 05 Sty, 2012 23:53 pterodaktyll, wiem wiem chyba nie wątpisz że gdybym dziś się nie pilnowała to i tak bym wypiłaNINA - Pią 06 Sty, 2012 00:03
staaw napisał/a:
Wylałem do zlewu...
stawciu ja dopiero zaczynam dostrzegać to moje pijane myślenie najpierw znaleziony złoty grall znalazł się w szklance i został schowany za witrynką dobrze że od razu go nie spróbowałam tylko schowałam powiedziałam strażakowi że idę bo mam smak d***. smak to można mieć ale na co innego , no i zareagował potem ucichło a ja gralla zamiast od razu do zlewu to do pięknej kryształowej karafki wtrąciłam ale koniec końców wylądował tam gdzie jego miejsce Boże jak to czytam to nie ogarniam jak ja się zachowuję paranoja jakaśNINA - Śro 11 Sty, 2012 22:23 dziś byłam na drugiej rozmowie z terapeutką ....................
jestem beznadziejna albo nie rozumiem jejpterodaktyll - Śro 11 Sty, 2012 22:28
NINA napisał/a:
jestem beznadziejna albo nie rozumiem jej
A dlaczego tak sądzisz?NINA - Śro 11 Sty, 2012 22:42 cześć pterciu szczerze to liczyłam że się odezwiesz oj sama nie wiem o co mi chodzi myślę i rozważam dzisiejszą rozmowę z terapeutką (te same pytania co tydzień wcześniej) i nie wiem czy chciała mi coś udowodnić i wmawiać znane schematy czy zdenerwować mnie chciała , tydzień temu miała z inną terapeutką jakoś odrazu znalazłam z nią wspólny język i fajnie mi się z nią gadało ale ona prowadzi zajęcia po południu i nie mogę do niej chodzićpterodaktyll - Śro 11 Sty, 2012 22:48
NINA napisał/a:
nie wiem czy chciała mi coś udowodnić i wmawiać znane schematy czy zdenerwować mnie chciała
Wiesz, na pierwszych spotkaniach z terapeutą miałem podobne odczucia i w ogóle nie mogłem "załapać" o co facetowi chodzi i dlaczego się mnie czepia. Dzisiaj wiem, że chodziło o sprowokowanie mnie do zmiany myślenia na temat mojego alkoholizmu i mnie samego.
NINA napisał/a:
tydzień temu miała z inną terapeutką jakoś odrazu znalazłam z nią wspólny język i fajnie mi się z nią gadało
Nie wiem, ja bym Ci sugerował zostać przy tej która Cię tak denerwuje. Mam wrażenie, że tak będzie lepiej dla Ciebie........tak myślę. Terapia to nie spotkania towarzyskie niestety, tylko ciężka praca nad samym sobąNINA - Śro 11 Sty, 2012 22:59 tez mi się tak wydaje , ale momentami miałam wrażenie że po co ja do niej przyszłam skoro nie mam konfliktu z prawem nie mam problemów z mężem nie byłam w szpitalu z powodu picia i sama się zgłosiłam to po co tam przyszłam skoro nikt mnie do tego nie namawiał ani nie zmuszał - tak to odebrałam albo chciała mnie sprawdzić że jaśli nie upadłam na samo dno to może mi się odwidzi ta terapia , ale nic z tego za tydzień jadę do niej znowupterodaktyll - Śro 11 Sty, 2012 23:04 Tak naprawdę to nie wiesz o co jej chodziłóo. Nie jesteś przecież w jej głowie. Myślę, że niepotrzebnie się "rozdrabniasz" spekulując na temat. Ważne jesrt to co napisałaś.....
NINA napisał/a:
może mi się odwidzi ta terapia , ale nic z tego za tydzień jadę do niej znowu
I tego bym się trzymał, spekulacjom daj spokój i tak nic nie wymyślisz
A tak mniej poważnie, nie masz poważniejszych problemów nad to co ona sobie myśli na Twój temat? NINA - Śro 11 Sty, 2012 23:12 dzięki , masz rację za bardzo to wszystko rozdrabniam muszę trochę wrzucić na luz nie mogę być przecież swoją terapeutkąpterodaktyll - Śro 11 Sty, 2012 23:14
NINA napisał/a:
nie mogę być przecież swoją terapeutką
Na pewno nie......... NINA - Śro 11 Sty, 2012 23:20 to już nie rozdrabniam idę spać do zobaczenia jutro pterodaktyll - Śro 11 Sty, 2012 23:20 Olin - Czw 12 Sty, 2012 09:21 Milego dnia Nina.Pamietaj ze wszelkim dolkom mowimy dzisiaj precz!
dla Ciebieespresso - Czw 12 Sty, 2012 10:16 Dziś dołkom mówię też precz i mobilizuję się do działania, nie dając się ściągnąć demonkom. Jeszcze wyjdzie słońce, mam nadzieję Olin - Czw 12 Sty, 2012 10:19 Wyjdzie slonce,wyjdzie.Malo tego ono caly czas jest ale czasem za chmury sie chowa.Czasami trzeba tylko te chmury przegonic i juz jest lepiej. NINA - Czw 12 Sty, 2012 21:33 Olin, dziękuję nawet troszkę widziałam dziś tego słoneczka i od razu lepiej , mam nadzieję że na terapii nauczę mnie jak nie popadać w skrajności bo na razie to mam straszne skoki albo jestem szczęśliwa ,radosna albo płaczę olka - Czw 12 Sty, 2012 22:06 Witaj Nino.Jeszcze ja nie miałam okazji Cię przywitać.Mam na imię Ola jestem alkoholiczką i narkomanką.Skrajności to ja mam do teraz,nie radzenie sobie ze złością,"strzelanie focha" i ogólnie nie rozumienie swoich uczuć,nieumiejętność ich ponazywania itd,ale pracuje nad tym,jestem trzeżwa i to jest najważniejsze!!!!pterodaktyll - Czw 12 Sty, 2012 22:41
NINA napisał/a:
mam nadzieję że na terapii nauczę mnie jak nie popadać w skrajności bo na razie to mam straszne skoki albo jestem szczęśliwa ,radosna albo płaczę
Oczywiście nasza droga Czytelniczko. Twoje emocje są na razie "rozhuśtane" z powodu Twojego, że tak powiem, chlania . Mówiąc obrazowo, sama sobie to "zafundowałaś", albowiem alkoholizm, to choroba emocji niestety. Terapia polega min. na przywróceniu równowagi emocjonalnej delikwenta (i delikwentki też). Z własnej terapii pamiętam, że tłumaczono nam to jako tzw. góry i doliny, obrazując odpowiednim wykresem. O ile pamiętam, taki stan może potrwać ok. roku a później to już "z górki". Tak, że nie przejmuj się nasza wierna Czytelniczko albowiem co to jest nędzny roczek w stosunku do długości życia przeciętnego obywatela (i obywatelki rzecz jasna tyż). Przed Tobą jeszcze całe lata świetlanej przyszłości (bez depresanta, jakim jest alkohol oczywiście)
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy owocnej pracy nad sobą............Redakcja rufio - Czw 12 Sty, 2012 22:47 EDIT
I nie chodzi o to droga redakcjo , że nieraz jeszcze rozbije sie nasza czytelniczka o obojetnośc jak rowniez namietność nalogu . Tu nie jest pies tzw pogrzebany - chodzi o to czy aby czytelniczka i jak mam nadzieje prenemuratorka naszego czasopisma dojdzie do wniosku , że tylk regularne uczeszczanie i scisłe przestrzeganie diety zapisanej w obcasach da wyniki .NINA - Czw 12 Sty, 2012 22:47 Witaj Ola dla mnie też straszne jest to bycie na sinusoidzie ale będę pilnym uczniem na terapii , chciała bym nauczyć się jak tego unikać NINA - Czw 12 Sty, 2012 22:58 Droga Redakcjo i Szanowni Panowie Redaktorzy .
Serdecznie dziękuję za załączone rady w Waszym niezmiernie interesującym artykule .
Jestem bardzo wdzięczna za uzyskane porady z których niewątpliwie skorzystam poddając się również zamieszczonym sugestiom .
Z poważaniem wierna czytelniczka Nina .
olka - Czw 12 Sty, 2012 23:51 Nina wszystko jest do zrobienia.Jeszcze w poniedziałek stałam na krawędzi,tak chciało mi się chlać,ulżyć sobie,ale natychmiast....Dziś powraca powoli chęć życia na trzeżwo i zmiana samej siebie.NINA - Nie 15 Sty, 2012 20:08 olka, widzisz znalazłyśmy się w pułapce nałogu i pewnie jeszcze nieraz będziemy stać na takiej krawędzi ale mam nadzieję że nasze wybory nie będą w stronę przepaści .olka - Nie 15 Sty, 2012 20:57
NINA napisał/a:
olka, widzisz znalazłyśmy się w pułapce nałogu i pewnie jeszcze nieraz będziemy stać na takiej krawędzi ale mam nadzieję że nasze wybory nie będą w stronę przepaści .
ja też mam taką nadzieję i powoli wracam na tory zdrowienia,ale jutro znów terapia i jak znów będzie powtórka z "rozrywki"...aż się boję.ul - Nie 15 Sty, 2012 21:20 Tez zyczę Tobie pięknych chwil ,trzeźwych chwil.Ja również rozpoczynam swoją drogę ku trzeźwości ,tyle,że poraz kolejny a tego Tobie nie zyczę.NINA - Nie 15 Sty, 2012 23:37
olka napisał/a:
ja też mam taką nadzieję i powoli wracam na tory zdrowienia,ale jutro znów terapia i jak znów będzie powtórka z "rozrywki"...aż się boję.
ale czemu tak sadzisz miałaś jakieś przykre doświadczenia z terapią , ja swojej też się obawiam idę we wtorek to już moje w sumie 3 spotkanie będzie .Pierwsze miałam z inną terapeutką drugie było powtórka pierwszego tylko terapka jakoś mi ...... zobaczę we wtorek mam nadzieję że będzie lepiej jak ostatnio NINA - Nie 15 Sty, 2012 23:40 ul, nie ważne że po raz kolejny WAŻNE że zaczynasz i chcesz - tak mi się wydaje przynajmniej a z każdego upadku jakieś wnioski się wyciąga czyż nie pterodaktyll - Nie 15 Sty, 2012 23:46
NINA napisał/a:
z każdego upadku jakieś wnioski się wyciąga
A nie lepiej przed upadkiem skorzystać z czyichś doświadczeń? olka - Pon 16 Sty, 2012 14:05
NINA napisał/a:
ale czemu tak sadzisz miałaś jakieś przykre doświadczenia z terapią
Ten strach spowodowany jest ostatnią sesją.Po terapii czułam się tak żle,że chciałam się napić,żeby sobie natychmiast ulżyć,mój mózg pamięta co pomagało najszybciej,ale przetrwałam.Nie mam pojęcia jak będzie dziś,ale wiem jedno,terapia to nie spotkanie przy kawie i rozmowa o najnowszych kosmetykach,ciuchach,to bolesne załatwianie przeszłości,ale czym bardziej boli podobno tym jest bardziej skuteczna.Dlatego nie zrezygnuję!!!Przeżyję ten ból,wstyd,strach,poczucie winy itd,by w przyszłości potrafić żyć jak człowiek.Zebym potrafiła sprostać codzienności,żebym poczuła radość z trzeżwego życia.To chcę osiągnąć i wierze w to,że mi się uda!!!!Jak również i Tobie tego życzę z całego serca.NINA - Pon 16 Sty, 2012 21:47
pterodaktyll napisał/a:
NINA napisał/a:
z każdego upadku jakieś wnioski się wyciąga
A nie lepiej przed upadkiem skorzystać z czyichś doświadczeń?
Ptero oczywiście że lepiej ale chyba nie zawsze można bo sam widzisz ile jest ludzi którzy upadają po raz kolejny .
Podtrzymuję zdanie że najważniejsze po upadku jest znaleźć siłę i podnieść się .pterodaktyll - Pon 16 Sty, 2012 21:50
NINA napisał/a:
sam widzisz ile jest ludzi którzy upadają po raz kolejny .
Przeważnie na własne życzenie..........
NINA napisał/a:
Podtrzymuję zdanie że najważniejsze po upadku jest znaleźć siłę i podnieść się .
Absolutnie się z Tobą zgadzam w tej kwestii NINA - Pon 16 Sty, 2012 21:55
pterodaktyll napisał/a:
sam widzisz ile jest ludzi którzy upadają po raz kolejny .
Przeważnie na własne życzenie..........
Też się z tobą zgadzam w tej kwestii pterodaktyll - Pon 16 Sty, 2012 22:01 Wygląda na to, że osiągnęliśmy pełny consensus yoytek - Pon 16 Sty, 2012 23:35 niemal jak okrągły stół i gruba kreskaNINA - Śro 18 Sty, 2012 21:15 consensus przy okrągłym stole przedzielonym grubą krechą NINA - Wto 24 Sty, 2012 00:11 wypełniam zadanie z terapii i jakieś takie dziwne uczucia mnie dopadają Janioł - Wto 24 Sty, 2012 00:13
NINA napisał/a:
dziwne uczucia mnie dopadają
dziwne ?pterodaktyll - Wto 24 Sty, 2012 00:16
NINA napisał/a:
jakieś takie dziwne uczucia mnie dopadają
Opowiadaj..........NINA - Wto 24 Sty, 2012 00:17 dziwne bo nie wiem czy niektóre punkty minimalizuję czy jestem głupia i nie rozumiem co mam zaznaczyć to zadanie o fazach alko ,NINA - Wto 24 Sty, 2012 00:19 i jestem zła nakręciłam się spać nie mogę a rano mam na terapię jak mnie terapka zobaczy to pewnie stwierdzi że zapiłam a ja nie wyspana pterodaktyll - Wto 24 Sty, 2012 00:19
NINA napisał/a:
nie rozumiem co mam zaznaczyć
Zdaj się na swoją intuicję i wypełniaj bez zastanawiania się a dopiero potem to weryfikujpterodaktyll - Wto 24 Sty, 2012 00:22
NINA napisał/a:
spać nie mogę a rano mam na terapię jak mnie terapka zobaczy to pewnie stwierdzi że zapiłam
Czy Ty wiesz co chrzanisz?
Tobie się wydaje, że nie można odróżnić człowieka niewyspanego od skacowanego?NINA - Wto 24 Sty, 2012 00:27 no z mojej intuicji wynika ostrzegawcza i trzy punkty z ostrej wkurzają mnie te pytania bo co mam napisać do np:ja już wiem że jestem alkoholiczką , choć nie chcę słyszeć o tym od innych , nie chcę się leczyć - ja wiem że jestem alkoholiczka nie przeszkadza mi że ktoś tak mówi o mnie skoro sama wiem i chcę się leczyć nikt mnie nie zmusza sama sama chcę offf strasznie mnie frustrują niektóra punkty NINA - Wto 24 Sty, 2012 00:31
pterodaktyll napisał/a:
Czy Ty wiesz co chrzanisz?
moja terapka ma chyba problem z odróżnianiem był pan buzia wyrozbjiana telepaczka straszna ewidentnie wyglądał na .. ale stwierdził że telepie go bo 3 litry kawy dziennie pije ale na alko miał 00pterodaktyll - Wto 24 Sty, 2012 00:42
NINA napisał/a:
strasznie mnie frustrują niektóra punkty
Ja bym się chyba tak nie przejmował na Twoim miejscu. Nieprawidłowa odpowiedź (w Twojej ocenie skali problemu) chyba nie skutkuje natychmiastowym wyrokiem bez zawiasów..........weź na spokojnie.........wiem, że trudne zwłaszcza o tej porze ale się przynajmniej postaraj a nie "nakręcaj" na coś na co i tak nie masz wpływuNINA - Wto 24 Sty, 2012 00:51 to co mam zrobić jeśli utożsamiam się z połową zdania zakreślić do połowy i napisać dlaczego np nie piję nigdy klina od ranaNINA - Wto 24 Sty, 2012 07:25 o matko nie piłam bo nie lubiłam pić nigdy od rana - proste ? proste .
rano faktycznie to jakoś inaczej widzę nie potrzebnie ślęczałam po nocy bo tylko nie wyspana jestem pterodaktyll - Wto 24 Sty, 2012 08:53
NINA napisał/a:
rano faktycznie to jakoś inaczej widzę nie potrzebnie ślęczałam po nocy bo tylko nie wyspana jestem
yoytek - Wto 24 Sty, 2012 09:07
NINA napisał/a:
i jestem zła nakręciłam się spać nie mogę a rano mam na terapię jak mnie terapka zobaczy to pewnie stwierdzi że zapiłam a ja nie wyspana
Pomyłki się zdarzają- w ocenie alkoholika także.grzesiek - Wto 24 Sty, 2012 09:35
NINA napisał/a:
to co mam zrobić jeśli utożsamiam się z połową zdania zakreślić do połowy i napisać dlaczego np nie piję nigdy klina od rana
właśnie tak zrób ,bo tak podpowiada Ci twoje sumienie,nikt nie może podważać Twojego punktu widzenia,jedynie może to rozpatrzyć dla czego tak a nie inaczej to widzisz.Borus - Wto 24 Sty, 2012 13:18
NINA napisał/a:
rano faktycznie to jakoś inaczej widzę
To nie wiedziałaś, że ranek zawsze jest mądrzejszy od wieczora? NINA - Wto 24 Sty, 2012 20:02 no i trochę się zweryfikowały moje interpretacje
a z rana to rzeczywiście lepiej wszystko wygląda wampirzyca - Pią 27 Sty, 2012 21:37 ninko jak tam ja dopiero skończyłam ćwiczyć teraz odpoczywam NINA - Pią 27 Sty, 2012 21:51 wampirzyca, cześć a ja kompletuję ulubioną muzykę bo jak ACTA przejdzie to?
a poza tym super wyżyłam się na sankach byłam z córcią niedaleko domu mam las i jest świetna górka nie byłam tam chyba z 20 lat w dzieciństwie tam zjeżdżałam było super ona tak się dotleniła że śpi a ja klikam wampirzyca - Pią 27 Sty, 2012 22:00 ninko muzyki to już dawno ściągać nie wolno i filmów z tego co się orientuje nawet dziś rozmawiałam o tym z naszym informatykiemNINA - Pią 27 Sty, 2012 22:11 wiem że nie wolno ale póki jest możliwość to...NINA - Pią 03 Lut, 2012 09:20 cześć kochani jestem w rozsypce mój tato od wtorku jest w szpitalu prawie umarł mi na rękach po reanimacji jest w śpiączce ale lekarze nie dają dużych szans a wczoraj przestały funkcjonować nerki , pozostaje wszystko w rękach Bogayuraa - Pią 03 Lut, 2012 09:22 trzymaj się NINAesaneta - Pią 03 Lut, 2012 09:23 cool - Pią 03 Lut, 2012 09:26 Trzymaj sie NinaKlara - Pią 03 Lut, 2012 09:37 pterodaktyll - Pią 03 Lut, 2012 11:22 kosmo - Pią 03 Lut, 2012 11:24 Gonzo.pl - Pią 03 Lut, 2012 11:28 Kulfon - Pią 03 Lut, 2012 11:33 Borus - Pią 03 Lut, 2012 11:57 Wiedźma - Pią 03 Lut, 2012 12:05 NINA - Pią 03 Lut, 2012 12:32 dziękuję Wam kochaniwampirzyca - Nie 05 Lut, 2012 17:42 Ninko jak się czujesz wampirzyca - Wto 07 Lut, 2012 13:54 Ninko .................... NINA - Wto 07 Lut, 2012 20:09 w sobotę zmarł mój tato wczoraj był pogrzebszymon - Wto 07 Lut, 2012 20:10 rufio - Wto 07 Lut, 2012 20:10 Przykrocool - Wto 07 Lut, 2012 20:15 Witaj Ninko
Wyrazy współczuci trzymaj sięBorus - Wto 07 Lut, 2012 20:19 wampirzyca - Wto 07 Lut, 2012 20:26 Ninko strasznie mi przykro trzymaj się mocno Klara - Wto 07 Lut, 2012 20:37 KICAJKA - Wto 07 Lut, 2012 20:56 Współczuję [*] [*] [*]Tosia - Wto 07 Lut, 2012 21:01 kondolencie smutne to...NINA - Wto 07 Lut, 2012 21:37 kochani dziękujępterodaktyll - Wto 07 Lut, 2012 21:46 [*] [*] Przykro mi............Wiedźma - Wto 07 Lut, 2012 22:25 kas25 - Wto 07 Lut, 2012 22:34 trzymaj się Ninko Estera - Wto 07 Lut, 2012 22:36 Ninko, szczere wyrazy współczucia
[*]rybenka1 - Wto 07 Lut, 2012 22:38 Ninko wyrazy współczucia . NINA - Czw 09 Lut, 2012 20:18 Dziękuję jeszcze raz Wszystkimwampirzyca - Wto 21 Lut, 2012 08:39 Ninko gdzie ty jesteś wampirzyca - Śro 11 Kwi, 2012 09:38 ninko NINA - Śro 02 Maj, 2012 15:13 wołanie ucichło ? pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 15:16