INNE UZALEŻNIENIA - Mam dosc swojego uzaleznienia od internetu!
Masakra - Czw 08 Gru, 2011 13:47 Temat postu: Mam dosc swojego uzaleznienia od internetu! Tak jak w temacie...
Wkurza mnie juz moje uzaleznienie od internetu,a mowiac dokladniej to przeszkadza mi ono w zyciu.
Komputer byl w moim domu od wczesnego dziecinstwa. Kiedys rodzice kontrolowali moj czas spedzany przy grach i to zebym pierw zalatwial swoje obowiazki. Pozniej z wiadomych przyczyn przestali. Dzis moj dzien wyglada tak ze otwieram oczy i pierwsze co robie to odpalam kompa. Siedze przy necie od razu kilka godzin z rzedu czesto mechanicznie robiac okreslone rzeczy wedlug utrwalonego schematu (np 10 razy sprawdzam poczte czy czytam wiadomosci, odpalam gg). Przez to wszystko diabli biora moje wczesniejsze plany ktore sobie na dany dzien zalozylem. Czasem uda mi sie zrealizowac jakas ich czesc ale i tak w wiekszosci czasu nie wyrabiam sie albo pozniej lece z jezorem na brodzie przez to wlasnie ze sie zasiedzialem. Probowalem to ograniczac ustalajac sobie czas siedzenia na 2h np albo odcieciem netu... udalo sie tak samo jak kontrolowac picie
Kiedy jestem u znajomych tez mysle zeby wrocic i siasc na neta a kiedy z jakis przyczyn (np awaria) odetna mi neta od razu szukam przyczyny tego i nie wiem co mam ze soba robic- kompletnie mnie to dezorganizuje. Kiedys gralem w gry internetowe nawet po kilkanascie godzin dziennie. Od paru lat tego nie robie ale i tak spedzam przy kompie mnostwo czasu i klade sie spac nad ranem przez co dlugo pozniej spie.
Nie mam pojecia juz co z tym robic ale naprawde mi to bardzo przeszkadza
Klara - Czw 08 Gru, 2011 14:57
Masakra napisał/a: | Nie mam pojecia juz co z tym robic |
Może to samo, co z uzależnieniem od alkoholu?
Tylko czy można sobie w obecnej dobie pozwolić na całkowite odcięcie od internetu?
Mam ten sam problem z identycznymi objawami no i......
Jonesy - Czw 08 Gru, 2011 15:06 Temat postu: Re: Mam dosc swojego uzaleznienia od internetu!
Masakra napisał/a: |
Nie mam pojecia juz co z tym robic ale naprawde mi to bardzo przeszkadza |
Zacznij pracować jako informatyk
Najlepiej sieciowiec.
Albo fachowiec od aplikacji, pracujący w domu przez internet
esaneta - Czw 08 Gru, 2011 15:07
Jonesy napisał/a: | Zacznij pracować jako informatyk |
jasne, a Ty kiperem zostań
Jonesy - Czw 08 Gru, 2011 15:18
esaneta napisał/a: | Jonesy napisał/a: | Zacznij pracować jako informatyk |
jasne, a Ty kiperem zostań |
buahahah, Sommelierem
Ale tymczasem ja już jestem informatykiem
Ate - Czw 08 Gru, 2011 15:21
Masakra napisał/a: | . Od paru lat tego nie robie ale i tak spedzam przy kompie mnostwo czasu i klade sie spac nad ranem przez co dlugo pozniej spie. | ja jak widze ze juz za duzo czasu spedzam przy kompie , po prostu go nie wlaczam. Poza tym staram sie przynajmnije raz w miesiacu gdzies wyjechac i wtedy swiadomie nie zabieram ze soba laptopa. Inna rzecz, ze komp u mnie jest wlaczony czesto cale dnie, podchodze sobie co jakis czas do niego, a wmiedzy czasie wykonuje inne , wazniejsze czynnosci. Niby w tym internecie jesem caly czas, ale czas autentycznie spedzony na siedzeniu przy komputerze nie wynosi nawet czesci tego gdybym siedziala murem . Masakra napisał/a: | z rzedu czesto mechanicznie robiac okreslone rzeczy wedlug utrwalonego schematu (np 10 razy sprawdzam poczte czy czytam wiadomosci, odpalam gg | hehe, ja tam mam w okolicach 1go gdy czekam na pieniadze i sparwdzam co 5 minut czy cos aby nie wplynelo na konto
Jeszcze jest jeden sposob, z ktorego czesto korzystam, gdy nie potrafie sie zmobilizowac do zrobienia czegos, a potem tysiace rzeczy leza odlogiem i potem zbiera sie ich z dnia na dzien coraz wiecej. Robie sobie wieczorem liste konkretnych spraw do zalatwienia na jutro, jak potem odhaczam, zalatwione,mowie Ci jaka to przyjemnosc
Gonzo.pl - Czw 08 Gru, 2011 15:30
Cytat: | Mam ten sam problem z identycznymi objawami no i...... |
Ja także
Z tym, że ja nie czuję "głodu", nie myślę o tym, żeby się dorwać do kompa, nie myślę kto napisał. W pracy siedzę 12 godzin i nic takiego nie zauważam.
Ale jak już usiądę, to koniec.... Nie mogę odejść, niczego nie zrobię, spóźniam się.
Sprawy na mieście udaje mi się załatwiać.
Czyli, porównując, na jednym się nie kończy.
Rozmawiałem już z terapeutką...
No cóż innego?
OGRANICZYĆ.... NARZUCIĆ.... EGZEKWOWAĆ....
Ale, że mam urlop....
Gonzo.pl - Czw 08 Gru, 2011 16:01
Plany, które miałem na urlop, realizuję i załatwiam. Lenistwo też jest mi potrzebne.
Ale wiesz co... Nie po to piszę szczerze o swoim problemie, by być wyśmianym czy wpędzanym w poczucie winy.
Jest to taki sam problem jak alkoholizm i smiechy są nie na miejscu.
pterodaktyll - Czw 08 Gru, 2011 21:24
Masakra napisał/a: | Wkurza mnie juz moje uzaleznienie od internetu, |
Kulfon - Pią 09 Gru, 2011 17:39
wkurza cie ... to zamien na cos zdrowszego ..... np. na uzaleznienie od sportu ...
wiesz, mi bardziej doskwiera uzaleznienie od pieniedzy, za cholere nie potrafie bez nich zyc w dzisiejszym swiecie
Masakra - Pią 09 Gru, 2011 21:18
Moze to Was i smieszy ale jest to coraz bardziej powazny problem na calym swiecie... Dla mnie osobiscie nie ma duzej roznicy w tym ze dzis nie jestem pijany skoro i tak nie zalatwiam spraw... bo siedze przy kompie. Mechanizm ten sam, srodek inny.
A takie bagatelizowanie tego przypomina mi to samo co gadaja osoby bliskie uzaleznionych od alkoholu, ktore nie maja pojecia o tej chorobie "Ten Stasiek to lachudra bo jakby chcial to by sie wzial za siebie i znalazl prace i przestal pic. Ja rozumiem od swieta kiliszek by sobie wypil ale nie codziennie"
To samo mam wrazenie slyszec o osobach z siecioholizmem. Dziwi mnie to o tyle, ze te przesmiewcze teorie wyglaszaja tu alkoholicy, ktorzy imho powinni miec rozeznanie w mechanizmie nalogu. Niewazne jakiego bo wszedzie jest on podobny.
W kazdym razie, pojde z tym do swojej terapeutki po weekendzie bo siedzenie przy kompie ktorego w zaden sposob nie jestem w stanie kontrolowac, przeszkadza mi w moim zyciu.
pterodaktyll - Pią 09 Gru, 2011 21:23
Masakra napisał/a: | Moze to Was i smieszy |
Mnie te moje nowe "uzależnienie" śmieszy..........
Masakra napisał/a: | jest to coraz bardziej powazny problem na calym swiecie.. |
To problem świata a nie mój........za "zbawcę" pomykać nie będę
Masakra napisał/a: | Dla mnie osobiscie nie ma duzej roznicy w tym ze dzis nie jestem pijany skoro i tak nie zalatwiam spraw... bo siedze przy kompie |
A dla mnie zasadnicza .........jestem trzeźwy
Masakra - Pią 09 Gru, 2011 21:27
pterodaktyll napisał/a: | Mnie te moje nowe "uzależnienie" śmieszy.......... |
bo Ty masz "uzaleznienie" a mi moje uzaleznienie komplikuje sprawy i nie moge sobie z tym poradzic i mnie to nie smieszy
pterodaktyll napisał/a: | za "zbawcę" pomykać nie będę |
Ja bynajmniej tez i pewnie bym mial to w glebokim powazaniu gdyby nie to ze dotknelo to mnie w sposob uciazliwy dla mnie samego.
pterodaktyll napisał/a: | jestem trzeźwy |
Zalezy co dla kogo slowo "trzezwy" oznacza. Ja nie pije alkoholu, jesli o to chodzi ale wciaz we mnie pelno starych nawykow i zachowan. Miedzy innymi uciekanie od problemow i spraw dnia codziennego. Zdaje sobie sprawe, ze jesli nie mialbym od dzis kompa to dalej bym sobie cos znalazl zeby tych spraw nie rozwiazywac bo to jest we mnie... nie mniej jednak jestem uzalezniony od komputera
pterodaktyll - Pią 09 Gru, 2011 21:29
Cytat: | Zalezy co dla kogo slowo "trzezwy" oznacza. Ja nie pije alkoholu, jesli o to chodzi ale wciaz we mnie starych nawykow i zachowan. Miedzy innymi uciekanie od problemow i spraw dnia codziennego. Zdaje sobie sprawe, ze jesli nie mialbym od dzis kompa to dalej bym sobie cos znalazl zeby tych spraw nie rozwiazywac bo to jest we mnie... nie mniej jednak jestem uzalezniony od komputera |
A to już gorzej........ja jednak najpierw wszystko załatwiam a dopiero potem siadam do kompa.......
Masakra - Pią 09 Gru, 2011 21:30
Ja mam duzo zajec i nie bawi mnie wymyslanie sobie problemow. Po prostu mi to przeszkadza wiec o tym pisze i porozmawiam z terapeutka
pterodaktyll - Pią 09 Gru, 2011 21:31
Masakra napisał/a: | Po prostu mi to przeszkadza wiec o tym pisze i porozmawiam z terapeutka |
Zupełnie słusznie
Masakra - Pią 09 Gru, 2011 21:34
lecem sie uczyc... dodam ze na ostatnia chwile
pterodaktyll - Pią 09 Gru, 2011 21:39
Masakra napisał/a: | lecem sie uczyc... dodam ze na ostatnia chwile |
Nie łam się, miałem tak samo, mimo, że jeszcze nie było komputerów (przynajmniej w Polsce)
Marc-elus - Pią 09 Gru, 2011 22:16
Masakra napisał/a: | Zdaje sobie sprawe, ze jesli nie mialbym od dzis kompa to dalej bym sobie cos znalazl zeby tych spraw nie rozwiazywac bo to jest we mnie... |
Sam zauważyłeś, że "internetowy nałóg" w tym nie gra roli...
Ja czasem się zapominam i czas który powinienem spędzić konstruktywnie, spędzam przy kompie, ale, tak samo jak Ty, wiem że gdyby to nie był komputer, to byłaby książka, leżenie brzuchem do góry lub setki innych rzeczy....
Z tym że ja nie trawie raczej czasu przy kompie na głupoty, no może jedynie Dekadencja zadaje temu kłam...
Kulfon - Pią 09 Gru, 2011 22:55
Masakra napisał/a: | Moze to Was i smieszy ale jest to coraz bardziej powazny problem na calym swiecie... |
mnie to wcale nie smieszy,
mam w pamieci jeszcze obrazy z przed paru lat gdzie siedzialem do 1.30 a wstawalem o 5
bylo, minelo .... i oby nigdy nie wrocilo.
Marc-elus napisał/a: | Z tym że ja nie trawie raczej czasu przy kompie na głupoty |
mam tak samo jak ty ....
Gonzo.pl - Pią 09 Gru, 2011 23:25
Masakra napisał/a: | porozmawiam z terapeutka |
Masakra - Sob 10 Gru, 2011 00:46
Marc-elus napisał/a: | Sam zauważyłeś, że "internetowy nałóg" w tym nie gra roli. |
Przeciez uzaleznienia maja charakter wtorny... one sa wynikiem czegos a ja mam tendencje do uciekania w rozne rzeczy. To tak samo jakbys powiedzial ze alkohol nie gral roli w tym ze nie zalatwialem spraw. Chodzi o to, ze u mnie siedzenie przy internecie ma charakter kompulsywny. Ja siedze nawet jak kompletnie nie mam co robic tylko klikam jak glupi zeby nie zajmowac sie sprawami, ktore mnie na dzien dzisiejszy przerastaja badz ktorych sie boje, a ktore mnie spotykaja kazdego dnia i w tym jest wlasnie moj problem. Mam nadzieje, ze chociaz troche Ci wyjasnilem
Gonzo.pl - Sob 10 Gru, 2011 00:53
Masa, prawidłowo to wszystko rozpoznajesz. Ale samo nie przejdzie.
Masakra - Sob 10 Gru, 2011 00:58
Pojde po weekendzie na rozmowe i pogadam ze swoja terapeutka dlatego
Gonzo.pl - Sob 10 Gru, 2011 01:01
Cieszę się, że poruszyłeś ten temat. Zmotywowałes mnie do zadziałania.
Jak pisałem, już trochę czasu temu rozmawiałem z terapeutką, ale nic poza tym nie zrobiłem.
Masakra - Sob 10 Gru, 2011 01:05
a tymczasem ide pisac prace mam wstac o 4:30
Gonzo.pl - Sob 10 Gru, 2011 01:06
Spisz kiedyś?
Estera - Sob 10 Gru, 2011 01:06
sio
Masakra - Sob 10 Gru, 2011 02:50
Gonzo.pl napisał/a: | Spisz kiedyś? |
Spie, spie... i to nawet calkiem sporo:)
Tylko nie w weekendy bo wtedy mam zjazdy a z powodu braku systematycznosci musze wszystko nadrabiac w ostatni dzien
No coz postep taki, ze kiedys bym to pi***olnal i olal a dzis jakos to sie chbocze ale kupy trzyma
kosmo - Sob 10 Gru, 2011 08:34
Ja włączam kompa zawsze w momencie wejścia do domku, albo rano, kiedy tylko otworzę oczęta... Po drodze do łazienki jest pokój (moje biuro, jak go nazywam) i właściwie bezwiednie tam skręcam, pykam guziczek i już... Myślę jednak, że nie jest to uzależnienie, bo nie siedzę kamieniem przy maszynie... Robię swoje i w międzyczasie siadam na chwilkę... Mykam na bieżąco i znowu odchodzę... Fakt, nie od razu tak było, bo od kiedy nie piję, jakoś więcej czasu potrafię spędzić w drugim z moich "salonów"... A bywa i tak, że tam siedzę, coś robię, potem się kładę i komp "chodzi" do rana...
Wiedźma - Sob 10 Gru, 2011 09:09
Ja też mam przez cały boży dzień włączony komputer.
Mało tego - cały czas jestem zalogowana na Dekadencji.
Nie uważam tego za problem, bo robię wszystko co mam w domu do zrobienia,
a tylko w międzyczasie zapuszczam tu żurawia - fakt, że dość często,
ale nie przesłania mi to reszty świata.
Tym niemniej podczas jakichś awarii czy innych przerw w dostępie do netu
mam poczucie, że jest problem i robię się nerwowa i niespokojna
Z.A.?
staaw - Sob 10 Gru, 2011 12:39
ZO...
Gonzo.pl - Sob 10 Gru, 2011 12:43
ZNA
Zespół Niespodziewanej Awarii.
Ja o tyle sie kontroluję, że do pracy nie zabieram laptopa. Ale, jak pisałem, tam nie myslę o internecie, choc praktycznie 12 godzin jestem sam ze sobą. Czytam, pisze pracę, rozmyślam.
OSSA - Sob 10 Gru, 2011 12:54
Gonzo.pl napisał/a: |
ZNA
Zespół Niespodziewanej Awarii.
Ja o tyle sie kontroluję, że do pracy nie zabieram laptopa. Ale, jak pisałem, tam nie myslę o internecie, choc praktycznie 12 godzin jestem sam ze sobą. Czytam, pisze pracę, rozmyślam. |
Masz fajną pracę, ja niestety w pracy cały czas korzystam z komputera , ale firma dba by pracownicy nie wychodzili na nie właściwe strony i nie buszowali po necie. Od czasu do czasu jest akcja sprawdzania zawartości służbowego komputera, nigdy nie wiadomo co szefowi strzeli do głowy i co zrobi z tą wiedzą. Dlatego prywatne witryny i pocztę czytam tylko na własnym sprzęcie.
Gonzo.pl - Sob 10 Gru, 2011 12:59
OSSA napisał/a: |
Masz fajną pracę, |
No jakieś obowiązki tam mam....
Dzisiaj ta praca daje mi czas na rozwój własny, na rozmowy ze soba.
jeszcze rok temu bałem się jej podjąć... Wiedziałem wtedy, że moje własne myślenie może mi zaszkodzić.
staaw - Sob 10 Gru, 2011 14:16
OSSA napisał/a: | Dlatego prywatne witryny i pocztę czytam tylko na własnym sprzęcie. |
Gdyby przyszło Ci na myśl wysłać maila pt: "mój szef oszalał", jest techniczna możliwość przeczytania go, nawet jeżeli wysyłasz z prywatnego laptopa podłączonego do firmowej sieci, jak również sprawdzenia że podłączasz coś do firmowej sieci....
Klara - Sob 10 Gru, 2011 14:25
Test uzależnienia od internetu: http://www.psychologia.ne...test=infoholizm
Uzależnienie od komputera i internetu: http://pracowniapsycholog...pl/komputer.htm
OSSA - Sob 10 Gru, 2011 15:03
staaw napisał/a: | OSSA napisał/a: | Dlatego prywatne witryny i pocztę czytam tylko na własnym sprzęcie. |
Gdyby przyszło Ci na myśl wysłać maila pt: "mój szef oszalał", jest techniczna możliwość przeczytania go, nawet jeżeli wysyłasz z prywatnego laptopa podłączonego do firmowej sieci, jak również sprawdzenia że podłączasz coś do firmowej sieci.... |
Wiem o tym, dlatego prywatnego laptopa nie noszę do pracy.
Kiedyś była afera szef polecił informatykowi by zrobił zestawienie kto ile w pracy korzysta ze stron dla dorosłych. Chłopak wykonał polecenie i wywiesił na tablicy ogłoszeń miał pecha, bo nie sprawdził, że jednym z użytkowników był szef i on sam.
Efekt już nie pracuje w naszej firmie.
Wiedźma - Sob 10 Gru, 2011 16:11
OSSA napisał/a: | już nie pracuje w naszej firmie. |
Informatyk czy szef?
OSSA - Sob 10 Gru, 2011 16:14
Wiedźma napisał/a: | OSSA napisał/a: | już nie pracuje w naszej firmie. |
Informatyk czy szef? |
a jak myślisz ?
oczywiście informatyk
W wielu korporacjach, pracownik jest jak saper, myli się tylko raz, a szef ma zawsze rację.
Wiedźma - Sob 10 Gru, 2011 16:43
OSSA napisał/a: | pracownik jest jak saper, myli się tylko raz |
No ale ten informatyk sie nie pomylił, tylko rzetelnie wykonał polecenie.
OSSA - Sob 10 Gru, 2011 16:57
Wiedźma napisał/a: | OSSA napisał/a: | pracownik jest jak saper, myli się tylko raz |
No ale ten informatyk sie nie pomylił, tylko rzetelnie wykonał polecenie. |
Przekroczył swoje uprawnienia zamiast iść do szefa i ocenzurować listę , wyszedł przed szereg.
My my często nie zdajemy sobie sprawy,że dostęp do sieci ogranicza naszą prywatność, pod każdym względem. Kiedy starałam się o kredyt na mieszkanie, okazało się , że bank posiada informację o mojej historii kredytowej od kilkunastu lat, dokładnie wiadomo ile mam kart i kiedy i w jakich sklepach robiłam zakupy.
Pracodawca sprawdza z jakich stron korzystam, operator może określić gdzie się znajduję, złośliwy kolega może nakręcić film i wrzucić do do neta.
Nawet za czasów komuny władza nie wiedziała tyle o obywatelach.
pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 18:42
Estera napisał/a: | sio |
Esta, dlaczego walisz się wałkiem po głowie i do tego w środku nocy?
Estera - Sob 10 Gru, 2011 22:28
pterodaktyll napisał/a: | Estera napisał/a: | sio |
Esta, dlaczego walisz się wałkiem po głowie i do tego w środku nocy? |
z braku snu, a wałkiem, bo siekiera jest szkodliwsza
pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 22:37
Estera napisał/a: | z braku snu, a wałkiem, |
Myślisz, że to dobry sposób na sen?
Estera napisał/a: | siekiera jest szkodliwsza |
No.......fakt...........
yuraa - Nie 11 Gru, 2011 09:29
nie miałem netu od piątku wieczorem do teraz.
zły byłem bo wysiadł net przy pisaniu długiego maila
ale sie zachowal w wersji roboczej prawioe cały, dzis wyslałem.
ten co wie to zaraz odbierze
brak neta zniosłem normalnie , ot po prostu awaria, zająłem sie czym innym.
objawów odstawiennych nie zauważyłem.
choć wieczorem musiałem tu zajrzec z komórki
kosmo - Nie 11 Gru, 2011 09:32
yuraa napisał/a: |
choć wieczorem musiałem tu zajrzec z komórki |
dlugixp - Nie 11 Gru, 2011 09:53
yuraa napisał/a: | choć wieczorem musiałem tu zajrzec z komórki |
...też rąbałeś drewno ?
bunia - Nie 11 Gru, 2011 13:01
....dobrze że ja nie mam takiego problemu ,lubię trochę poczytać ,pogadać ,ale nie przesiadywać i zaniedbywać codzienne obowiązki
Jacek - Nie 11 Gru, 2011 13:11
yuraa napisał/a: | objawów odstawiennych nie zauważyłem. |
powiedzmy sobie że mamy trzech rodzajów alko
- ten co ma ciąg w nieskończoność
- ten co miesiąc nic,lecz jak zaskoczy to ciągnie przez miesiąc
- ten co ciągnie małą buteleczkę,sącząc przez cały dzień,i tak co dzień - twierdząc ze to kontroluje
a ty do których bys zaliczył te swe netowe dziergi
broń boshe,ja tu nic nie sugeruje
staaw - Nie 11 Gru, 2011 13:29
Jacku, pominąłeś jeszcze tego, który z racji pełnionej funkcji MUSI siedzieć w sklepie lub pod....
Jacek - Nie 11 Gru, 2011 14:08
staaw napisał/a: | Jacku, pominąłeś jeszcze tego, który z racji pełnionej funkcji MUSI siedzieć w sklepie lub pod.... |
Stasiu,ja pisałem o "rodzajniku"
ty zaś piszesz o "wyborniku"
moonyain - Nie 11 Gru, 2011 14:40
Ciekawy temat.
Ja też często zbyt dużo czasu spędzam przed komputerem. Mam wrażenie, że ten czas przelatuje mi przez palce. Włączam komputer powiedzmy o 11, z założeniem, że przez godzinę posprawdzam kilka stronek, przeczytam wiadomości itp, a później zajmę się normalnymi obowiązkami, ale tak naprawdę jeśli uda mi się to zrobić do 14 to już jest pewien sukces;] Ogólnie, rzadko udaje mi się zmieścić w tym wcześniej założonym przedziale czasowym. Dopiero, jak mam nazwijmy to: "nóż na gardle", to potrafię sprawniej zarządzać czasem. Jak zdarzy się jakaś awaria i przez pewien czas nie mam neta, to faktycznie, lekki dyskomfort odczuwam, ale to nic wielkiego.
Najgorsze jest to, że ja bardzo często na necie nie robię nic konkretnego, buszuje po przypadkowych stronach itd.
W sumie się nie dziwię, że siecioholizm(dowód- to słowo automatycznie podkreśla się na czerwono) jest tak bagatelizowany. Niby to nałóg jak każdy inny, ale jednak, przynajmniej moim zdaniem nie niesie za sobą takich zagrożeń jak np alkoholizm czy narkomania.
Gonzo.pl - Nie 11 Gru, 2011 14:45
moonyain napisał/a: | Niby to nałóg jak każdy inny, ale jednak, przynajmniej moim zdaniem nie niesie za sobą takich zagrożeń jak np alkoholizm czy narkomania. |
no nie wiem...
Podobno (podkreślam, podobno), były już zgony osób grających w gry sieciowe. Ludzie ci nie spali i nie jedli przez kilka dni.
Myślę, że można przez ten nałóg zaniedbać pracę, obowiążki, a zwłaszcza związek i dzieci.
To tak teoretycznie
yuraa - Nie 11 Gru, 2011 15:04
bunia napisał/a: | ale nie przesiadywać i zaniedbywać codzienne obowiązki |
heheh
a kto tu siedział
jak sie obiad robił. ?
ale za to dostalem buziaka po obiedzie
Gonzo.pl - Nie 11 Gru, 2011 15:15
Aż do śmierci
Zdarzały się także śmiertelne skutki nadmiernego obcowania z Internetem. 28-letni mieszkaniec Południowej Korei zmarł w wyniku niewydolności serca, która była skutkiem trwającej ponad 50 godzin gry w kawiarence internetowej. Poszkodowany wcześniej rzucił pracę po to żeby tylko móc pograć na swojej ukochanej grze. Przy komputerze siedział praktycznie bez przerw - wychodził tylko do toalety (kilkakrotnie również drzemał na rozkładanym łóżku przy komputerze). Po dwóch dobach zaniepokojona matka gracza poprosiła jego kolegów, by go odszukali - gdy dotarli do kawiarenki i spotkali pasjonata, zapowiedział im, że dokończy rozpoczętą właśnie partię i wraca do domu. Niestety, nie zdołał - w kilka minut później stracił przytomność i zmarł. Policja poinformowała, że przyczyną zgonu była niewydolność serca, spowodowana przez przemęczenie.
Więcej tutaj http://www.biomedical.pl/...ternetu-61.html
moonyain - Nie 11 Gru, 2011 18:59
Gonzo.pl napisał/a: | Zdarzały się także śmiertelne skutki nadmiernego obcowania z Internetem. 28-letni mieszkaniec Południowej Korei zmarł w wyniku niewydolności serca, która była skutkiem trwającej ponad 50 godzin gry w kawiarence internetowej |
Nie no jasne, ekstremalne przypadki się zdarzają, ale na szczęście to margines, czego nie można powiedzieć o alkoholizmie czy narkomanii
Sam znam przypadek, kiedy chłopak się nieźle zaniedbał przez gry komputerowe. Nie chodził do szkoły, żeby mieć więcej czasu na granie, przez to nie zdał do następnej klasy. Co prawda życia nie stracił, ale to jest najbardziej skrajny przypadek jaki znam.
Ja sam jeszcze do niedawna grałem na necie w karty, więc wiem o co chodzi. Nieraz zdarzało się, że przesiadywałem prawie do rana, przez co spałem tylko kilka godzin i przez cały następny dzień byłem, delikatnie mówiąc- w słabej formie;] Generalnie jak przegrywałem, to zaraz byłem strasznie wściekły, a grę traktowałem wyjątkowo poważnie, mimo, że to tylko zabawa, a stawką nie były nawet pieniądze tylko zwykłe punkty rankingowe. Zdarzało się, że praktycznie całe dnie na to marnowałem, nawet jak na uczelnie szedłem to myślałem jak by tu zagrać jak już wrócę i siąde do kompa Na szczęście po jakimś czasie osiągnąłem poziom, którego już nie mogłem przeskoczyć, pomimo wielu prób, co mnie skutecznie zniechęciło do dalszej gry. Zacząłem grać coraz mniej, a teraz nie gram już praktycznie w ogóle.
Gonzo.pl - Nie 11 Gru, 2011 19:03
Uzależnienie od internetu, jest w miarę nowym zjawiskiem, gdyż sama sieć jest niezbyt wiekowa, w porównaniu do innych zjawisk czy substancji uzależniających. Ta forma uzależnienia jest jak na razie najmniej opisana przez badaczy. Według niektórych z nich np. dr n. med. Bohdana T. Woronowicza:
Ten rodzaj uzależnienia stanie się prawdopodobnie jedną z plag XXI wieku i najprawdopodobniej jest tylko kwestią czasu oficjalne sklasyfikowanie uzależnienia od internetu (siecioholizmu) jako jednostki chorobowej
.http://pl.wikipedia.org/w...ia_od_internetu
Uzależnienie z przyszłością
Masakra - Nie 11 Gru, 2011 19:55
Gonzo.pl napisał/a: | która była skutkiem trwającej ponad 50 godzin gry w kawiarence internetowej. |
Moj rekord to 40 godzin...
Bylo to tez przy grze internetowej. Teraz na szczescie w nic nie gram i ograniczylem sie do skromnych 8-14 godzin
Gonzo.pl - Nie 11 Gru, 2011 19:59
No to nawet mnie przerażasz...
Ja się "tłumaczę" tym, ze robię, czytam rzeczy które mnie interesuję. Nie szwendam się bez celu po necie.
Ale oczywiscie to żadna różnica.
Masakra - Nie 11 Gru, 2011 22:42
Gonzo.pl napisał/a: | No to nawet mnie przerażasz.. |
Spokojnie to tylko 40 godzin- ten koles umarl po 50
Kulfon - Nie 11 Gru, 2011 22:49
Masakra napisał/a: | Teraz na szczescie w nic nie gram i ograniczylem sie do skromnych 8-14 godzin |
myslales nad smartfonem z taryfa internetowa ?? bedziesz mial staly dostep do netu i nie bedziesz uziemiony
jezeli nie mozesz czy nie potrafisz z czegos zrezygnowac dopasuj to do swojego trybu zycia tak by nie przeszkadzalo ci to w funkcjonowaniu
pterodaktyll - Nie 11 Gru, 2011 22:52
Kulfon napisał/a: | myslales nad smartfonem z taryfa internetowa ? |
A co to jest ten smatfon?
Kulfon - Nie 11 Gru, 2011 22:55
pterodaktyll napisał/a: | Kulfon napisał/a: | myslales nad smartfonem z taryfa internetowa ? |
A co to jest ten smatfon? |
ty z innej epoki jestes nie zaprzątaj sobie glowy tym
pterodaktyll - Nie 11 Gru, 2011 22:59
Kulfon napisał/a: | ty z innej epoki jestes nie zaprzątaj sobie glowy tym |
Słusznie, zresztą po jakie licho mi to............
staaw - Nie 11 Gru, 2011 23:25
pterodaktyll napisał/a: | A co to jest ten smatfon? |
Takie tam-tamy, tyle że z większą szybkością transmisji....
staaw - Nie 11 Gru, 2011 23:41
I całować się przez nie można...
Gonzo.pl - Pon 12 Gru, 2011 12:39
Jonesy - Pon 12 Gru, 2011 12:57
Chciałem tylko coś dodać odnośnie internetu.
Bo wiadomo, bardzo łatwo wpaść w pułapkę i mitrężyć długie godziny na niczym w sieci, lub co jeszcze gorsze - marnotrawić je na pornografię czy gry.
Ale jest to też niezwykle poteżne narzędzie, które odpowiednio wykorzystane, pozwala zaoszczędzić czasu i pieniędzy:
- antykwariaty internetowe - za kilka kliknięć mogę sprawdzić zasoby największych księgarń, antykwariatów, nie tylko polskich ale i z całego świata. Wiele razy już kupowałem za przysłowiowy gorsz książkę, której w "realu" nawet nie podjąłbym się odnaleźć - wyjść, obejść antykwariaty, zlecić komuś i wyczekiwać - bezsens.
- zakupy - znając swoje wymiary dokładnie - kupuję przez neta nawet buty. Nie zdażyło mi się żebym nie trafił z wymiarem. czasem zakup nie odpowiada zdjęciom - ale to najczęściej efekt szukania "najtańszych okazji".
- informacje - nie wyobrażam sobie w XXI wieku iść do biblioteki, żeby wyszukiwać jakiś artykułów czy informacji. Wyszukuję w necie i albo zlecam telefonicznie wykonanie i przesłanie, lub umawiam się po odbiór, gdy już będzie wszystko wykonane.
Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez internetu. Bez komórek to i owszem - gdy poznawałem żonę, komórki był wielkie jak czołgi, a sms kosztował więcej niż litr ropy teraz... I jakoś się udało i było fajnie. Nie mogę jednak nie uznać, znaczenia komórek i poczty email w dzisiejszym świecie - wiem momentalnie co dzieje się u najbliższych, dostaję zdjęcia i filmy, mogę, nie będąc obok, uczestniczyć w ich radościach i smutkach. Z drugiej strony w przypadku zbyt długiej ciszy jest ogromny stres, czy coś się nie stało, a tymczasem to tylko zmiana numeru czy inne podobne.
Innymi słowy - odpowiednio i rozważnie używane zasoby internetowe i sieciowe, telefonia i tak dalej - to potężni sprzymierzeńcy.
Problem jest jak zawsze w głowie użytkownika tych zasobów.
A z drugiej strony pomału zatracam już granicę pomiędzy tym, czy wyszukując czegoś w sieci robię to bo:
- muszę (potrzebuję pilnie informacji)
- uczę się (ja się w pracy informatyka uczę każdego dnia czegoś nowego...)
- dokształcam się hobbystycznie - fora modelarskie
- relaksuję się - fora filmowe i komiksowe (jestem zapalonym kinomanem i czytam komiksy od 1996 roku
- czy też portale społecznościowe (do takich zaliczam dekadencję, no bo sobie i rozmawiam i poglądy wymieniam). Natomiast kompletnie przestałem używać gg, naszej klasy czy facebooka. Jakoś mi do niczego nie potrzebne.
Tak to jest u mnie.
Gonzo.pl - Pon 12 Gru, 2011 13:15
Dlatego właśnie, Jonesy tak trudno zauważyć i leczyc niektóre uzależnienia.
Te, które nie są uzależnieniem od substancji, lecz od czynności.
Trudno przecież całkowicie zrezygnować z jedzenia, z sexu, z zakupów, z internetu.
A i tłumaczenie zawsze znajdzie się znakomite.
Ja na przykład, jak pisałem, wykorzystuję internet wyłącznie do tego co mi potrzebne i do realizacji swoich hobby.
Ale dobrze wiem, że wciągam się w to zbytnio i zbyt długo.
"Jeszcze tylko ten jeden"....
Jak w alkoholizmie, prawda/
pietruszka - Pon 12 Gru, 2011 13:29
A ja tam jestem uzależniona. Podobnie jak i od czytania książek.
Staram się tylko "kontrolować". I mieć oprócz Internetu jeszcze jakiś świat zewnętrzny.
Pocieszam się, że chyba jeszcze nie jest tak źle, bo jednak odrywam się od komputera, ale bardziej przypomina to gadanie, że nie jest się alkoholikiem, bo tylko piwoszem.
Dopóki jakoś funkcjonuję, nie zaniedbuję (za bardzo) swoich obowiązków, to terapii nie planuję. Ale fakt, właściwie komputer chodzi na okrągło, z przerwą na sen. I jakoś sobie nie wyobrażam abstynencji, podobnie jak przy uzależnieniu od jedzenia.
moonyain - Pon 12 Gru, 2011 16:10
pietruszka napisał/a: | Ale fakt, właściwie komputer chodzi na okrągło, z przerwą na sen. |
czasami jak mnie sen zmognie to komputera nawet nie zdążę wyłączyć, przez co śmiga całą noc
W każdym razie mówcie co chcecie, ale z dwojga złego, to na pewno lepiej już mieć takiego "wiernego przyjaciela" w postaci internetu niż np butelki.
Pati - Pon 12 Gru, 2011 20:08
yuraa napisał/a: | heheh
a kto tu siedział
jak sie obiad robił. ? |
Gonzo.pl - Pon 12 Gru, 2011 22:01
moonyain napisał/a: | na pewno lepiej już mieć takiego "wiernego przyjaciela" w postaci internetu niż np butelki. |
Ja nie robię gradacji uzależnień, ani swoich, ani innych. Wynika to z faktu, że ich nie lekceważę i potrafię się do nich przyznać przed samym soba. Po to też robię to na głos.
Każde uzależnienie prowadzi do zmiany myślenia, destrukcji życia i w konsekwencji do śmierci.
rybenka1 - Pon 12 Gru, 2011 22:13
Ja jak na razie nie zauwazyłam uzaleznienia od Internetu .Nie zaniedbuję zadnych obowiązków ,po pracy ,obowiazki domowe.Mam czas siadam ,w weekend mogę dłuzej posiedziec ,totez tak robię.Lubię z Wami popisac ,posmiac śie.traktuję to jako relax ,Siedze wygodnie w fotelu ,klikam sobie .Obłoże sie jedzeniem ,Żyć NIe Umierać.
Gonzo.pl - Pon 12 Gru, 2011 22:15
rybenka1 napisał/a: | Siedze wygodnie w fotelu ,klikam sobie .Obłoże sie jedzeniem |
No.... Jeszcze uzależnienie od jedzenia....
Nie poznam Cie.
rybenka1 - Pon 12 Gru, 2011 22:15
Zapomniałam dodać ze dzieki Internetowi ,poznałam Was ,wielu wartosciowych ludzi .Pozdrawiam uzaleznionych i nie uzaleznonych jeszcze .
staaw - Pon 12 Gru, 2011 23:00
Gonzo.pl napisał/a: | No.... Jeszcze uzależnienie od jedzenia.... |
I koniecznie zastosuj ćwiczenia oddechowe, od tlenu też można się uzależnić...
Gonzo.pl - Pon 12 Gru, 2011 23:04
rybenka1 napisał/a: | i nie uzaleznonych jeszcze |
Wszystko przed nimi
moonyain - Pon 12 Gru, 2011 23:11
Gonzo.pl napisał/a: | Ja nie robię gradacji uzależnień, ani swoich, ani innych. Wynika to z faktu, że ich nie lekceważę i potrafię się do nich przyznać przed samym soba. Po to też robię to na głos.
Każde uzależnienie prowadzi do zmiany myślenia, destrukcji życia i w konsekwencji do śmierci. |
Ja tam nie wiem, może i uzależniony jestem, a może nie. Nawet jeśli jestem, to jakoś wyjątkowo mi to nie przeszkadza, a mam już wystarczająco dużo innych problemów, żeby na siłę szukać sobie kolejnych
pterodaktyll - Pon 12 Gru, 2011 23:14
rybenka1 napisał/a: | Zapomniałam dodać ze dzieki Internetowi ,poznałam Was ,wielu wartosciowych ludzi . |
I to już jest wystarczający powód żeby się uzależnić od tego neta
Gonzo.pl - Nie 25 Gru, 2011 22:11
Masa, odstawiłes całkowicie?
No, masakra jakas, przeginasz w drugą strone
|
|