To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - golonka, flaki i inne przysmaki

NINA - Pon 12 Gru, 2011 23:29

Oj goloneczkę to bym zjadła :mgreen:
Gonzo.pl - Pon 12 Gru, 2011 23:32

Byle nie w piwie, ani do piwa...
Proszę....

Edit: zmieniam fotkę, bo tu piwo....


Gonzo.pl - Pon 12 Gru, 2011 23:39

Byle bez wódeczki....
Czy to mnie się wszystko kojarzy...? :szok:
Zawsze do usług.


NINA - Pon 12 Gru, 2011 23:42

no właśnie tak myślałam Gonzo że nie w piwie
dziękuję bardzo wygląda bardzo smakowicie ale o tej porze tak się obżerać :skromny:
a co tam najwyżej parę kilo więcej :p

NINA - Pon 12 Gru, 2011 23:43

Marc-elus, mówisz i masz szybciej niż w barze szybkiej obsługi
yuraa - Wto 13 Gru, 2011 14:55

jak w temacie

Marc-elus - Wto 13 Gru, 2011 15:03

A ja dziś zaplanowałem kiełbasę z cebulą i papryką...

Wybór był ciężki, bo mi się marzy od tygodnia kaszanka smażona z kiełbaską w kosteczkę i cebulą..... Sam miód, niech sobie Włosi ćpają te owoce morza, nie wiedzą co to życie... :D

esaneta - Wto 13 Gru, 2011 15:04

bleeeeeeeeee :blee: czemu serwujecie takie brzydkie żarcie?
Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 18:09

A ja mam dzisiaj.... Zapraszam.


ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 18:15

...kiedyś dziewczyny z zakładu upiekły jądra knura z cebulką.... pycha, palce lizać - chciały dołożyć penis, ale (na szczęście) odpuściły...
Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 18:19

ZbOlo napisał/a:
upiekły jądra knura z cebulką.... pycha, palce lizać

Przysmak kuchni krajów hiszpańskojęzycznych.
Ja bym spróbował.

yuraa - Wto 13 Gru, 2011 18:28

móżdżek cielęcy też smakowity jest

Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 18:32

Cytat:
móżdżek cielęcy

W Polsce podobno zabroniony (?) ze względów epidemiologicznych.
Kiedyś był do nabycia w sklepach garmażeryjnych.

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 18:37

Gonzo.pl napisał/a:
Przysmak kuchni krajów hiszpańskojęzycznych.

...w Hiszpanii przysmakiem są jądra byka po corridzie (czasami są to jądra matadora)...

Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 18:38

ZbOlo napisał/a:
(czasami są to jądra matadora)...

Wtedy goście są nie najedzeni...

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 18:38

yuraa napisał/a:
móżdżek cielęcy

...ja jadam móżdżek karpia... cymes.... podobnie jak gałki oczne z wywaru warzywnego...

Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 18:48

No nieeeeeeee!
Dwa dni temu kupowałem karpia, ale pod warunkiem, że mi go zabiją, wypatroszą i łeb obetną.
Jemu, temu karpiu ;)
Zrobili, bez problemu.
A na łeb była zaraz chętna pani.

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 18:52

ZbOlo napisał/a:
jadam móżdżek karpia

:szok: ...na przystawkę czy na deser? Bo na danie główne trzebaby basen ryb wyłowić :mgreen:

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 19:13

Lenka napisał/a:
...na przystawkę czy na deser

..na deser oczywiście... spożywam całe łebki karpików, prócz kości/ości oczywiście.... ;)

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 19:14

Gonzo.pl napisał/a:
A na łeb była zaraz chętna pani.

...bo we łbie jest esencja rybki, najwięcej "kleju" do galarety...

Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 19:16

Wiem, Zbolo. Mama zupę gotowała na łbach.
Ale ja jestem w tym temacie du** a nie zupa.
widzisz, jądra, nerki, ostrygi, slimaki mogę jeśc a łeba nie...

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 19:17

ZbOlo napisał/a:
całe łebki karpików, prócz kości/ości oczywiście....

Cierpliwy jesteś :mgreen: , mnie szlag trafia przy obieraniu drugiego łebka :wysmiewacz:

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 19:19

Gonzo.pl napisał/a:
ja jestem w tym temacie du** a nie zupa

..siem ładnie uśmiechniesz, to do sylwestrowego menu zupę rybną dopiszę :mgreen:

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 19:21

Lenka napisał/a:
Cierpliwy jesteś :mgreen: , mnie szlag trafia przy obieraniu drugiego łebka :wysmiewacz:

...robię to metodą prostą, acz skuteczną... wkładam do paszczy i językiem oddzielam "ziarna od plew"... resztę wypluwam - jak kombajn... ;)

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 19:22

Gonzo.pl napisał/a:
jądra, nerki, ostrygi, slimaki mogę jeśc a łeba nie...

...hamuję Cię konsystencja materii (móżdżka) - podobna do spermy walenia....

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 19:27

ZbOlo napisał/a:
wkładam do paszczy i językiem oddzielam "ziarna od plew"

...na to nie wpadłam...ale, całe życie człowiek się uczy 23r :mgreen:

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 19:29

ZbOlo napisał/a:
podobna do spermy walenia....

Ty masz ubojnię czy gigantyczne akwarium :wysmiewacz:

Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 19:30

Lenka napisał/a:
..siem ładnie uśmiechniesz, to do sylwestrowego menu zupę rybną dopiszę

A aniołkiem własnej roboty Cię przekupię? Piekne są, mam talenta wszechstronne.
Mogą byc pozostałości z Wigilii.
ZbOlo napisał/a:
konsystencja materii (móżdżka) - podobna do spermy walenia....

A co Ty miałes z waleniem? :p

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 19:32

Gonzo.pl napisał/a:
Mogą byc pozostałości z Wigilii

Jak nie nadgryzione, to mogą :beba:

Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 19:46

Cytat:
Mogą byc pozostałości z Wigilii.

Zupa może być z Wigilii. :lol:
Aniołki sa nowe, świeżo malowane :mgreen:
Dobrze strózuja.

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 19:49

Cytat:
Aniołki sa nowe, świeżo malowane

Zupa też będzie nowa, świeżo gotowana :tupie:

Wuśka. - Wto 13 Gru, 2011 19:51

:buahaha:
ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 20:08

Gonzo.pl napisał/a:
A co Ty miałes z waleniem? :p

...przyjemność... z walenia, czystą przyjemność.... ;)

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 20:09

Gonzo.pl napisał/a:
Aniołki sa nowe

...ale wystarczy zapach AXE.... i szlak trafi ich świętość....

dlugixp - Wto 13 Gru, 2011 20:10

ZbOlo napisał/a:
...przyjemność... z walenia, czystą przyjemność....


...zaczynasz mnie przerażać :stres: :szok: :mgreen:

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 20:20

dlugixp napisał/a:
...zaczynasz mnie przerażać :stres: :szok: :mgreen:

...w końcu reprezentujemy ten sam gatunek: ssaki. A jak powszechnie wiadomo - jedynie ludzie i delfiny kochają się dla przyjemności... nie tylko dla prokreacji...

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 20:30

ZbOlo napisał/a:
jedynie ludzie i delfiny kochają się dla przyjemności

"Większość waleni nie zawiera trwałych związków podczas parzenia się, zamiast tego samice wielu gatunków mają kilku partnerów w ciągu pory rozrodczej..." ( Wikipedia)
...... :nunu: .....

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 20:42

Lenka napisał/a:
"Większość waleni nie zawiera trwałych związków podczas parzenia się, zamiast tego samice wielu gatunków mają kilku partnerów w ciągu pory rozrodczej..." ( Wikipedia)

...to tylko potwierdza moje obserwacje... ;)

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 20:43

Lenka napisał/a:
samice wielu gatunków mają kilku partnerów w ciągu pory rozrodczej

... :bezradny: orgazm wielokrotny... też tak bym chciał.... ;)

pietruszka - Wto 13 Gru, 2011 20:53

ZbOlo napisał/a:
orgazm wielokrotny

a zaczęło się od golonki i flaków... :shock:
no tak faktycznie u panów droga "przez żołądek do serca".







może gulasz z kurzych serduszek :drapie:

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 20:57

pietruszka napisał/a:
może gulasz z kurzych serduszek

...krupnik na kurzych pipkach... cymes....

Gonzo.pl - Wto 13 Gru, 2011 20:57

pietruszka napisał/a:
do serca".


pietruszka - Wto 13 Gru, 2011 21:02

Gonzuś, nie chciałam tak dosłownie :wysmiewacz:
Lenka - Wto 13 Gru, 2011 21:17

pietruszka napisał/a:

ZbOlo napisał/a:
orgazm wielokrotny

a zaczęło się od golonki i flaków... :shock:
no tak faktycznie u panów droga "przez żołądek do serca".


To to się teraz "serce" nazywa? :shock: . Kiedy ja będę na bieżąco :rozpacz:

pterodaktyll - Wto 13 Gru, 2011 21:20

:uoee: :uoee: :uoee: :uoee: :uoee:
pietruszka - Wto 13 Gru, 2011 21:23

pterodaktyll napisał/a:
:uoee: :uoee: :uoee: :uoee: :uoee:

Pteruś, czyżbyś miał jakąś niestrawność?

NINA - Wto 13 Gru, 2011 21:27

A propos karpika to w tamtym roku mało na zawał serca nie padłam
kupując poprosiłam o odebranie im życia bo w domu nikt by tego nie zrobił , nieżywe wypakowałam i zabrałam się do odcinania głów z dwoma poszło łatwo ale ostatni przy owym odcinaniu ożył i zaczął skakać z tym nożem w karku czy co on tam ma :shock:

pterodaktyll - Wto 13 Gru, 2011 21:28

pietruszka napisał/a:
Pteruś, czyżbyś miał jakąś niestrawność?

:mysli: .........może.......... :uoee: wapory mnie się otwierają jak czytam o tych mózgach i innych takich..... :p

pietruszka - Wto 13 Gru, 2011 21:30

NINA napisał/a:
przy owym odcinaniu ożył i zaczął skakać z tym nożem w karku

mój stryj tak uśmiercił karpia, że go osolił i .... się zdziwił.
Najlepiej po uśmierceniu karpia, wbić mu zapałkę w kręgosłup (przerwać rdzeń), żeby mieć pewność, że nie ożyje nawet po odcięciu łba na patelni. Ot stary wędkarski sposób.

pietruszka - Wto 13 Gru, 2011 21:32

pterodaktyll napisał/a:
wapory mnie się otwierają

na otwieranie waporów to polecam garum, starorzymski przysmak, od razu wszystkie wapory się otworzą :cwaniak: znaczy się ulotnią

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 21:34

pietruszka napisał/a:
mój stryj tak uśmiercił

...jako stary ubojnik mówię Wam... nie ma jak prądem ("...z akumulatorem na jajach jeszcze nikt...")....

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 21:36

pterodaktyll napisał/a:
jak czytam o tych mózgach

...a'propos...najbardziej pofałdowany ma świnia... na własne oczy widziałem i w dłoniach miałem...

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 21:36

ZbOlo napisał/a:
("...z akumulatorem na jajach...")....

czyich :shock:

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 21:37

Lenka napisał/a:
czyich

...cytata z Pasikowskiego... ;)

pietruszka - Wto 13 Gru, 2011 21:37

Lenka napisał/a:
ZbOlo napisał/a:
("...z akumulatorem na jajach...")....

czyich :shock:
:buahaha:
Lenka - Wto 13 Gru, 2011 21:40

ZbOlo napisał/a:

...cytata z Pasikowskiego... ;)

To się uspokoiłam.... :luzik:

pterodaktyll - Wto 13 Gru, 2011 21:43

pietruszka napisał/a:
polecam garum, starorzymski przysmak

Wietrzę tu jakiś podstęp............. :mysli:

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 21:47

pterodaktyll napisał/a:
Wietrzę tu

...po procesie uboju, też trzeba....

pterodaktyll - Wto 13 Gru, 2011 21:55

ZbOlo napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Wietrzę tu

...po procesie uboju, też trzeba...

Wy mnię tu Chrzestny z kontekstu nie wyrywajcie :p

Lenka - Wto 13 Gru, 2011 21:57

ZbOlo napisał/a:

pterodaktyll napisał/a:
Wietrzę tu

...po procesie uboju, też trzeba....

...po przygotowywaniu garum też... rg5th67j

ZbOlo - Wto 13 Gru, 2011 22:00

pterodaktyll napisał/a:
Wy mnię tu Chrzestny z kontekstu nie wyrywajcie :p

...oj tam, oj tam... raz nie zawsze.... ;)

esaneta - Śro 14 Gru, 2011 08:07

Gonzo.pl napisał/a:
A na łeb była zaraz chętna pani.


Klara :szok: ? Kilka dni temu podawała przepis na galaretkę z głowy karpia :mysli:

esaneta - Śro 14 Gru, 2011 08:10

pietruszka napisał/a:
przez żołądek do serca".


Tym swoim menu to do mojego serca żaden by nie dotarł.
Fuj :blee:

Klara - Śro 14 Gru, 2011 09:30

esaneta napisał/a:
przepis na galaretkę z głowy karpia :mysli:

Tu:
http://www.komudzwonia.pl...p=345041#345041

pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 11:21

esaneta napisał/a:
pietruszka napisał/a:
przez żołądek do serca".


Tym swoim menu to do mojego serca żaden by nie dotarł.

Przeca to do faceta podobno się przez ten żołądek trafia........... g45g21

Gonzo.pl - Śro 14 Gru, 2011 12:52

esaneta napisał/a:
przepis na galaretkę z głowy karpia

Ale ja bym tego nie robił...... Bo nie..... :p

Wuśka. - Pią 16 Gru, 2011 10:54

Ja już nie mogę.
Może coś co się da jeść , a nie mózgi i inne wnętrzności.


Gonzo.pl - Pią 16 Gru, 2011 12:41

To może kalmary? Za te rybki paskudne :lol2:



A tak wyglądają wcześniej


esaneta - Pią 16 Gru, 2011 13:09

Gonzo.pl napisał/a:
A tak wyglądają wcześniej


A widziałeś, jak się to cudo przygotowuje do obróbki termicznej?
:blee: wierz mi, nie chciałbyś tego jeść

Gonzo.pl - Pią 16 Gru, 2011 13:16

Aneto, jadłem nie raz. Za komuny były tego pełne sklepy, chyba jako towar zastępczy za mięso i ryby. Były też gotowe krążki panierowane do smażenia jak frytki, a w barach były flaczki z kalmarów.
ostatnio panierowane jadłem w Gdańsku w jakimś Big Fish, cy cós tam.

esaneta - Pią 16 Gru, 2011 13:18

Gonzo.pl napisał/a:
Aneto, jadłem nie raz.


No to przynajmniej oszczędź sobie przyrządzania tego

Gonzo.pl - Pią 16 Gru, 2011 13:22

No raczej....
Karpia nie wypatroszę, muszę mieć gotowe ;)
W młodości surowego kurczaka nie dotknąłęm, bo mnie wstręt brał. Powaga, taka fobia :blee:

rufio - Pią 16 Gru, 2011 13:31

esaneta napisał/a:
jak się to cudo przygotowuje do obróbki termicznej?

A co różnica ? Ważne aby dobre było
A i tak nalepsze danie to żeberka i panczkraut

esaneta - Pią 16 Gru, 2011 13:40

rufio napisał/a:
panczkraut


dobrze że jest wujek google :lol:
ależ ta Wasza "śląsko kuchnio" cięzka jest fsdf43t

EDIT: Rufio, a czemu zamieniłeś tekst o zupie na tekst o rózy?

rufio - Pią 16 Gru, 2011 14:40

esaneta napisał/a:
Rufio, a czemu zamieniłeś tekst o zupie na tekst o rózy?

Bo mi sie polepszyło - Bo na zimę lepiej o kwiatach - bo już mi ta zupa nie smakuje - bo róże tak ładnie pachną - bo .. bo tak - może jeszcze wróce do zupy ?

Wiedźma - Pią 16 Gru, 2011 15:03

Gonzo.pl napisał/a:
Za komuny były tego pełne sklepy,

Pamiętam. Do tego były tanie jak barszcz.
Nie to co teraz - awansowały do rangi owoców morza, cenowo też :/

Gonzo.pl - Pią 16 Gru, 2011 18:51

Wiedźma napisał/a:
Do tego były tanie jak barszcz.

I błękitek :p
Co miał podobno jakieś robale w sobie.
Aha, i tak zwane rosyjskie krewetki, czyli kryl.
Kubańskie pomarańcze. Objaśnienie dla młodzieży - zielone, a dojrzałe :roll:
Ale najlepsze cudo kupiłem za komuny w Poznaniu. Kubańskie, jakżeby inaczej...
W sumie panie sprzedawczynie zbytnio nie wiedziały, co jest w tych puszkach i stwierdziły, że kandyzowana skórka grapefruita.
A były to te białe części spod skóry, w słodkim syropie :szok:
Skórka pewnie była zbyt cennym surowcem...
Kapustę morską, czyli algi też jadłem :skromny:

Wiedźma - Pią 16 Gru, 2011 19:02

Gonzo.pl napisał/a:
I błękitek :p
Co miał podobno jakieś robale w sobie.

Miał. Na własne oczy widziałam.
I od tamtej pory błękitka do ust nie wzięłam :rzyga:

Gonzo.pl - Pią 16 Gru, 2011 19:11

teraz w markecie też widziałem jakąś potworną rybę, nie wiem jak się nazywała.
Istny diabeł morski.
Chyba grenadier... A może co innego...


OSSA - Pią 16 Gru, 2011 20:09

Gonzo.pl napisał/a:

Kubańskie pomarańcze. Objaśnienie dla młodzieży - zielone, a dojrzałe :roll:
Ale najlepsze cudo kupiłem za komuny w Poznaniu. Kubańskie, jakżeby inaczej...
W sumie panie sprzedawczynie zbytnio nie wiedziały, co jest w tych puszkach i stwierdziły, że kandyzowana skórka grapefruita.
A były to te białe części spod skóry, w słodkim syropie :szok:
Skórka pewnie była zbyt cennym surowcem...


Gozno o tym samy dziś pomyślałam, :chmurka: :chmurka:

Gonzo.pl - Pią 16 Gru, 2011 20:18

OSSA napisał/a:

Gozno o tym samy dziś pomyślałam,

Ale, ze co... Będziesz jadła miąższ niejadalny? :shock:


OSSA - Pią 16 Gru, 2011 20:22

Gonzo.pl napisał/a:
OSSA napisał/a:

Gozno o tym samy dziś pomyślałam,

Ale, ze co... Będziesz jadła miąższ niejadalny? :shock:


:nie: :nie: :nie: przypomniał mi się smak kubańskich pomarańczy, dziś pewnie uznałabym je za niejadalne, a kiedyś byłam szczęśliwa jak udało mi się je kupić.

Gonzo.pl - Pią 16 Gru, 2011 20:29





Zbierałem takie etykiety...



A dzisiaj? :wysmiewacz:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group