To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Mój pierwszy trzeżwy "sylwester"

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 00:56
Temat postu: Mój pierwszy trzeżwy "sylwester"
Alkohol w moim życiu był obecny od zawsze.Pierwszego "zgona" zaliczyłem jak skończyłem podstawówkę (a może to nie był pierwszy), chyba nigdy "nie było mi dane" przeżyć tak wspaniałego bo trzeżwego sylwestra.
Wszystko to zasługa mojej lubej :kwiatek: . Nie często zdarza się (chyba) ktoś, kto chwalił by sobie to, że
został "wyprowadzony" z domu, że stracił prawko, że wylądował na izbie, a ja to wszystko chwalę. Chwalę przede wszystkim moją Żonę, za to że z taką determinacją uświadamiała mi moje uzależnienie i gdy wylądowałem na dnie, swoim dnie, wiedziałem jaką drogę mam obrać.
Dzięki temu dziś jestem trzeżwy.
Sorki za chaos w mojej pisaninie, zawsze tak chaotycznie zaczynam moje wypowiedzi :skromny:

Marc-elus - Sob 07 Sty, 2012 00:59

Dziubas, "przydziobałeś" Szanownej Małżonce, na śniadania do łóżka możesz liczyć..... fsdf43t
Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 01:03

Marc-elus napisał/a:
Dziubas, "przydziobałeś" Szanownej Małżonce, na śniadania do łóżka możesz liczyć..... fsdf43t

Nic z tego, dalej separacja. Trzeżwiejemy osobno...może to i lepiej? :mgreen:

Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 01:04

Pozostaje kolejnych Ci zyczyć :)
Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 01:08

Gonzo.pl napisał/a:
Pozostaje kolejnych Ci zyczyć :)

Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć ;)

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 09:58

Miało być o mnie, a wyszedł mi pean.
Zacznę jeszcze raz. Nie pije od 13.01.2011, terapii zaliczyłem 6 miesięcy: indywidualna, grupa wstępna, kawałek podstawowej i grupy zadaniowej. W międzyczasie TAZA, warsztaty radzenia sobie z gniewem, mitingi AA raz w tygodniu... i musiałem odpuścić.
Przeszkodziła mi praca, częste wyjazdy. Teraz wspieram się czytaniem forum, waszych doświadczeń i bardzo mi to pomaga. Chciałbym usłyszeć od Was jakieś rady jak można pracować nad sobą "bez wsparcia terapii". Czy to w ogóle możliwe? :mysli:

Jędrek - Sob 07 Sty, 2012 10:00

Dziubas napisał/a:
Alkohol w moim życiu był obecny od zawsze.Pierwszego "zgona" zaliczyłem jak skończyłem podstawówkę (a może to nie był pierwszy), chyba nigdy "nie było mi dane" przeżyć tak wspaniałego bo trzeżwego sylwestra.
Wszystko to zasługa mojej lubej .


U mnie nie był od zawsze. Kiedyś miałem postanowienie, że mną wódka nie będzie rządzić....pierwszego zgona zaliczyłem po ogólniaku ( a może to nie był pierwszy :) )....
A na pierwszym Sylwestrze bez alkoholu wytrzymałem do 10.00 i musiałem wyjść bo byłem spięty i nerwowy... Żona była wściekła na mnie, że nie potańczyła.
Ale dziś wiem, że to, że polubiłem abstynencję i szukanie w trzeźwieniu też zawdzięczam mojej lubej. Gdyby nie ona- nie rozpiłbym się na całego, a tym samym piłbym sobie spokojnie dalej. :)

Jędrek - Sob 07 Sty, 2012 10:01

Dziubas napisał/a:
Przeszkodziła mi praca, częste wyjazdy.


Masz szansę poodwiedzać grupy AA tam gdzie wyjeżdżasz :)

gregor71 - Sob 07 Sty, 2012 10:03

Dziubas napisał/a:
jak można pracować nad sobą "bez wsparcia terapii". Czy to w ogóle możliwe?

Coś tam słyszałem że teoretycznie tak ale trzeba bardzo chcieć.
Ja tak próbuję. :)

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 10:04

Jędrek napisał/a:
Masz szansę poodwiedzać grupy AA tam gdzie wyjeżdżasz

Racja, ale zmęczony, wieczorem...

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 10:06

gregor71 napisał/a:
Coś tam słyszałem że teoretycznie tak ale trzeba bardzo chcieć.
Ja tak próbuję.

Masz jeszcze ciężej niż ja, może mi brak determinacji :mysli:

gregor71 - Sob 07 Sty, 2012 10:09

Dziubas napisał/a:
Masz jeszcze ciężej niż ja, może mi brak determinacji

Może i tak ,ale są ludzie mający ciężej od nas,bez kasy na ten przykład i dają radę. :)

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 10:15

gregor71 napisał/a:
Może i tak ,ale są ludzie mający ciężej od nas,bez kasy na ten przykład i dają radę.

Paradoksalnie na początku było mi łatwiej, nie miałem kasy, byłem na "kuroniuwce",miałem czas :wysmiewacz: , a teraz , praca, brak czasu, nawet jak nie ma roboty to zawsze jest coś do zrobienia :(

Jędrek - Sob 07 Sty, 2012 10:15

Dziubas napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Masz szansę poodwiedzać grupy AA tam gdzie wyjeżdżasz

Racja, ale zmęczony, wieczorem...


Mnie mityngi odprężają, rozluźniają i wychodzę po nich z większą ilością energii niż wchodzę...Zazwyczaj :)

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 10:17

Jędrek napisał/a:
Mnie mityngi odprężają, rozluźniają i wychodzę po nich z większą ilością energii niż wchodzę...Zazwyczaj

Zgadzam się, na mnie też tak działa mityng, problem jest na niego trafić :wysmiewacz:

Jędrek - Sob 07 Sty, 2012 10:21

Dziubas napisał/a:
problem jest na niego trafić


Nie praktykowałem odwiedzania w innych miastach, ale sądzę, że w dobie internetu wszystko można znaleźć. Przez delikatność nie napiszę, że "wystarczy tylko chcieć" :)

gregor71 - Sob 07 Sty, 2012 10:24

Jędrek napisał/a:
Mnie mityngi odprężają, rozluźniają i wychodzę

Moto to Cię odpreży :
Dziubasek kabaret Hrabi.
http://www.youtube.com/watch?v=azvQyc3bhE8

Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 14:29

Oj Dziubas, Dziubas, Ty usprawiedliwienia tutaj szukasz, co? ;)
Wszystko koledzy napisali...
Ile czasu poświęcałeś na chlanie? Tak cięzko Tobie "poświęcić" dwie, cztery godziny w tygodniu na trzeźwienie?
Bez terapii, powiadasz?
A, można... wszystko można, jak sie tylko chce....
Planujesz dzień, zajęcia sprawy do załatwienia?
Podsumowujesz dzień pod kątem planu?
Prowadzisz dzienniczek uczuć?
Jeśli to robisz, możemy rozmawiać dalej. Jeśli nie, to nic nie robisz. :uoee:

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 15:13

Gonzo, nie wszystko w życiu jest proste, napisałem wcześniej,że "przeszkodziła" mi praca.
do puki siedziałem w domu planowanie szło łatwo(pon. AA, śr. grupa, cz. zadaniowa) i tak
leciał tydzień pod dyktando trzeżwienia. Trochę mi tego brakuje, tego spokoju, poukładania. Niestety, względy ekonomiczne nie dały wyboru, trzeba było wybrać. :zalamka: Pytasz czy planuje dzień, tak i w większości jestem zadowolony z realizacji tych planów, lecz czasami plan się wali i trzeba go szybko weryfikować.Czy prowadzę dzienniczek, nie, ale pracuje nad swoimi uczuciami na bieżąco, dostrzegam w mig zarówno
te złe emocje jak i te dobre. Czy nic nie robię? :mysli: To chcę poddać pod rozwagę.

Klara - Sob 07 Sty, 2012 15:24

Dziubas napisał/a:
Teraz wspieram się czytaniem forum, waszych doświadczeń i bardzo mi to pomaga.

Taaa... trzeźwieć przez internet.
Masz nadzieję, że Twoja żona się da złapać na ten haczyk? :wysmiewacz:

Czemu Jej nie doceniasz?
Ona jest mądrą kobietą i nie pójdzie na takie siano! :nie:

Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 15:28

Dziubas napisał/a:
Czy nic nie robię? :mysli: To chcę poddać pod rozwagę.

Robisz. :okok:
W planowaniu ważne jest by jednak być przygotowanym na zmiany i nie traktować ich jako trzęsienia ziemi.
Pytałem o dzienniczek uczuć... To może być pamiętnik, to może być kalendarz, gdzie zapisuję wazniejsze zdarzenia i uczucia z nimi związane. Nie prowadziłem dzienniczka wtedy, kiedy kazali (jak chyba każdy ;) ). prowadzę go teraz, długi już czas.
Dlaczego tak ważne jest dla mnie by było to na piśmie?
Wracam do tego co jakiś czas, analizuję, patrzę na wydarzenia, na swoje uczucia, emocje...
I najczęściej mówię sobie: Czym ty, palancie się przejmowałeś? ;)
A jeszcze fajniej czasami powiedzieć: Kim ty, palancie się przejmowałeś. :lol2:

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 15:32

Klara napisał/a:
Czemu Jej nie doceniasz?
Ona jest mądrą kobietą i nie pójdzie na takie siano!

Szczerze? Nie specjalnie mnie to obchodzi, czy pójdzie na siano czy nie :mgreen: .
Usłyszałem od niej, że nie ma do mnie zaufania i jakoś się nie dziwie :skromny: , a pracę nad "zejściem" się prowadzę w realu do tego nie potrzebuję forum. Prosił bym o nie wstawianie tego typu gadek :evil:

Klara - Sob 07 Sty, 2012 15:34

Dziubas napisał/a:
Prosił bym o nie wstawianie tego typu gadek :evil:

Ale się wkurzył, no.. no..... :szok:

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 15:35

Gonzo.pl napisał/a:
Czym ty, palancie się przejmowałeś?

Mam podobnie. Mi pomaga modlitwa o pogodę ducha :)

staaw - Sob 07 Sty, 2012 15:42

Klara napisał/a:
Dziubas napisał/a:
Prosił bym o nie wstawianie tego typu gadek :evil:

Ale się wkurzył, no.. no..... :szok:

Może się nie wkurzył tylko po prostu jest kolejnym przykładem na to iż alkoholik po wytrzeźwieniu inaczej patrzy na współcośtam... :mysli:

Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 15:45

Myślę, że ma prawo do odrobiny intymności. I ma prawo prosić, by nikt mu do osobistych spraw z butami nie właził. Tyle, że niektórym ciężko to zrozumieć.
Klara - Sob 07 Sty, 2012 15:52

staaw napisał/a:
inaczej patrzy na współcośtam... :mysli:

A mnie się zdaje, że Jemu się zdaje, że już tak dużo zrobił dla swojego trzeźwienia, że teraz sobie forum poczyta i będzie dobrze.

kosmo - Sob 07 Sty, 2012 15:53

A ja myślę, że Dziubas wszedł na forum i jako pierwszy wywołał temat żony na tapetę...
Dał tak jasne wskazówki, że tylko idiota nie zorientowałby się o kogo idzie, więc teraz jego nerwy na odwołanie się do jej mądrości trącą ciut pretensjonalnie... :mysli: Myślę również, że wszedł tu niejako "pod nią" właśnie... :)
Ale w naszej chorobie wszystkie chwyty dozwolone, więc... :evil2"
Trzeźwienia życzę... :)

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 16:02

kosmopolitanka napisał/a:
wszedł tu niejako "pod nią" właśnie...

Tego się właśnie obawiałem, że tak odebrany będę :zalamka: i dla tego tak długo się czaiłem.

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 16:05

Klara napisał/a:
teraz sobie forum poczyta i będzie dobrze.

Raczej mam nadzieję, że mi będzie łatwiej do puki nie poukładam sobie spraw zawodowych tak, żebym mógł wrócić na terapię :)

staaw - Sob 07 Sty, 2012 16:05

Dziubas napisał/a:
Tego się właśnie obawiałem, że tak odebrany będę :zalamka: i dla tego tak długo się czaiłem.

U mnie masz kredyt zaufania... A spróbuj jakiś numerów... :laskabije:

Klara - Sob 07 Sty, 2012 16:06

Dziubas napisał/a:
do puki nie poukładam sobie spraw zawodowych tak, żebym mógł wrócić na terapię :)

:okok:
Wreszcie konkret.
Ile sobie dajesz czasu na to poukładanie?

kosmo - Sob 07 Sty, 2012 16:08

Dziubas napisał/a:
kosmopolitanka napisał/a:
wszedł tu niejako "pod nią" właśnie...

Tego się właśnie obawiałem, że tak odebrany będę :zalamka: i dla tego tak długo się czaiłem.


Jeśli tak, to sorry... :milczek:
Jeśli nie, to masz manipulację, jak my wszyscy opanowaną do perfekcji... :shock:
Tylko manipulowana jest już obcykana w temacie "zagrożenie"... :mysli:
Powodzenia w trzeźwieniu ciąg dalszy... :)

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 16:18

kosmopolitanka napisał/a:
manipulowana jest już obcykana w temacie "zagrożenie"

Dla tego nawet prób nie podejmuje :mgreen:

kosmo - Sob 07 Sty, 2012 16:20

Dziubas napisał/a:
kosmopolitanka napisał/a:
manipulowana jest już obcykana w temacie "zagrożenie"

Dla tego nawet prób nie podejmuje :mgreen:


Mądry chłopiec... :pocieszacz:

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 16:45

Klara napisał/a:
Ile sobie dajesz czasu na to poukładanie?

Tego Klaro to ja nie wiem, niestety :mysli: Miałem nadzieję, że zimą przyjdzie spowolnienie, ale jak by przyszło to za co żyć. To są moje dylematy.
Gdy na początku roku miałem czas, to czerpałem garściami, jak bym przeczuwał, że może nie prędko będę miał okazję zająć się sobą tak intensywnie. Cały czas czuje niedosyt :(

Klara - Sob 07 Sty, 2012 16:53

Dziubas napisał/a:
Cały czas czuje niedosyt :(

No, to skoro Ci proponowano już tutaj AA w miejscach, w których akurat będziesz stacjonował, to ja jako typowa współuzależniona, ułatwię Tobie - alkoholikowi życie.
Masz tu wykaz mityngów AA w całej Polsce: http://www.aa.org.pl/mityngi/.
Wydrukuj sobie i korzystaj.

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 17:01

Dzięki Klaro :)
Uwierz, że jeśli tylko będę miał taką potrzebę na wyjeżdzie to na pewno z tej listy skorzystam :) Na razie mnie nie przycisnęło, ale mam potrzebne narzędzia do swojej ochrony, teraz również dzięki Tobie :)

Klara - Sob 07 Sty, 2012 17:34

Dziubas napisał/a:
jeśli tylko będę miał taką potrzebę

Dziubas napisał/a:
Na razie mnie nie przycisnęło,

Oj, niewiele się na tej terapii nauczyłeś Dziubas :nie:

Ja wysiadam, nie będę Ciebie tu więcej nachodziła.

Dziubas - Sob 07 Sty, 2012 17:43

Klara napisał/a:
niewiele się na tej terapii nauczyłeś Dziubas

Niewiele, ale na razie musi wystarczyć.Głody mnie nie nękają (miałem szt.1), tudzież sny alkoholowe (szt.1), dla tego nie martwię się na zapas. :)

Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 21:53

Dziubas, Klara ma rację.
Miting to nie jest pogotowie ratunkowe. Miting to lekarstwo, które ja zażywam regularnie. Nie chodzę na miting, bo mam jakiś problem, bo mam głód - i dawajcie mi tu zaraz co mam robić....
Na mitingi chodzę regularnie, by nauczyć się żyć trzeźwo, myśleć trzeźwo, by przebywać z trzeźwymi ludźmi. Także poza mitingami.

Kujawiak - Nie 08 Sty, 2012 11:07

Dziubas napisał/a:
Raczej mam nadzieję, że mi będzie łatwiej do puki nie poukładam sobie spraw zawodowych tak, żebym mógł wrócić na terapię :)

Mi sprawy zawodowe nie przeszkadzają chodzić na terapię i mityngi, choć uwierz mi jestem bardzo zapracowany. Powtórzę tu co nieraz na tym forum czytałem: Miałeś czas na chlanie to teraz znajdź na trzeźwienie.
Terapię mam ułożoną tak, że nie koliduje mi z pracą. Terapeuta całkowicie się dopasował do mojego rytmu tygodnia i pewnie twój też tak zrobi. :) Mityngi są w każdy dzień tygodnia i często do południa, więc wymówki raczej nie masz. Wystarczy chcieć!

Jędrek - Nie 08 Sty, 2012 11:41

Dziubas napisał/a:
Dzięki Klaro :)
Uwierz, że jeśli tylko będę miał taką potrzebę na wyjeżdzie to na pewno z tej listy skorzystam :) Na razie mnie nie przycisnęło...


Nie wiem czemu skojarzyło mi się z oddawaniem stolca....
Ja na ten przykład już nie będę czekał aż mnie przyciśnie, bo raz tak walczyłem...zapiłem psychotropy. Nie byłem w stanie oszacować do jakiego stopnia mogę sobie poradzić...jak już przekroczyłem granicę obłędu prawie, to było za późno. W ciągu paru sekund wytłumaczyłem sobie że alkohol mi pomoże i cały świat przestał istnieć. Spokojnie sobie pomaszerowałem z reklamówką browarów. Z namaszczeniem znalazłem spokojne miejsce do konsumpcji. Wydoiłem pierwsze duszkiem. Odetchnąłem z ulgą. Uśmiech szczęścia wykwitł na mojej twarzy. Zapaliłem papierosa....następne piwo....
A rano jazda taka pod czaszką, że z płaczem chodziłem po szpitalach. Bezradność i bezsilność wobec całego świata i lęki abstrakcyjne, a tak rzeczywiste...normalnie piekło.

yoytek - Nie 08 Sty, 2012 12:45

Jędrek napisał/a:
(...)
W ciągu paru sekund wytłumaczyłem sobie że alkohol mi pomoże i cały świat przestał istnieć. Spokojnie sobie pomaszerowałem z reklamówką browarów. Z namaszczeniem znalazłem spokojne miejsce do konsumpcji. Wydoiłem pierwsze duszkiem. Odetchnąłem z ulgą. Uśmiech szczęścia wykwitł na mojej twarzy. Zapaliłem papierosa....następne piwo....
A rano jazda taka pod czaszką, że z płaczem chodziłem po szpitalach. Bezradność i bezsilność wobec całego świata i lęki abstrakcyjne, a tak rzeczywiste...normalnie piekło.

Jakbym to skądś znał- przyglądałeś mi się zza drzewa? :)
Zapicie skończyło się tym, że poleciałem na Komisję i poprosiłem o pomoc i wtedy umówili mnie na stacjonarną. To był dla mnie Rubikon- taka ostateczność, ale czas pokazał, że nie jedyna.

Dziubas - Wto 10 Sty, 2012 13:04

Klaro, Gonzo, macie rację :skromny: pokory we mnie mało. Chyba jestem w...nawrocie? :zalamka:
Gonzo.pl - Wto 10 Sty, 2012 13:42

Dziubas, ja przyjąłem za pewnik to, co napisałeś. Potrafię zrozumieć realia i ograniczenia.
Ale napisz mi czarno na białym:
"Nie mogę raz w tygodniu być na terapii, bo pracuję od rana do nocy.
Nie mogę raz w tygodniu być na mitingu, bo pracuję od rana do nocy.
Nie mogę w sobotę i niedzielę być na mitingu, bo pracuję od rana do nocy".
Jeśli nawet tak jest, znaczy to tylko tyle, że okrutnie gwałcisz HALT, siebie i swoją trzeźwość.
:luzik:

Dziubas - Wto 10 Sty, 2012 14:28

Gonzo.pl napisał/a:
Dziubas, ja przyjąłem za pewnik to, co napisałeś. Potrafię zrozumieć realia i ograniczenia.
Ale napisz mi czarno na białym:
"Nie mogę raz w tygodniu być na terapii, bo pracuję od rana do nocy.
Nie mogę raz w tygodniu być na mitingu, bo pracuję od rana do nocy.
Nie mogę w sobotę i niedzielę być na mitingu, bo pracuję od rana do nocy".
Jeśli nawet tak jest, znaczy to tylko tyle, że okrutnie gwałcisz HALT, siebie i swoją trzeźwość.
:luzik:

Masz rację co do mitingu, zawsze mogę znależć czas, gorzej z terapią. Pracę mam taką że dziś dostaję zlecenie, jutro wyjeżdżam i nie wiem na jak długo. Nie dam rady umówić się z terapeutą skoro nie wiem kiedy będę w u siebie,a nie mogę sobie pozwolić na przerwanie rozpoczętej roboty na umówiony z terapeutą dzień :bezradny:

Gonzo.pl - Wto 10 Sty, 2012 14:34

Z udziałem w grupowej może być gorzej w takim przypadku.
Ale indywidualna....
Po prostu, na pierwszej rozmowie powiedzieć o takich przeszkodach.
zawsze można zadzwonić i odwołać, przełożyć termin.
Ja trafiałem na życzliwych terapeutów.
Nie ma co samemu wymyślać ograniczeń.
A jak nie sprobujesz, nie będziesz wiedział....

Dziubas - Wto 10 Sty, 2012 14:42

Z indywidualną też jest problem, zawaliłem dwa terminy i terapeutka nie specjalnie chciała ze mną rozmawiać, powiedziała mi żebym poukładał sobie pracę, i wtedy do niej przyszedł :bezradny:
staaw - Wto 10 Sty, 2012 18:14

Dziubas napisał/a:
Z indywidualną też jest problem, zawaliłem dwa terminy i terapeutka nie specjalnie chciała ze mną rozmawiać, powiedziała mi żebym poukładał sobie pracę, i wtedy do niej przyszedł :bezradny:

Ja zmieniłem pracę...
Bezpieczna państwówka na umowę o pracę za niskie pieniądze...
Spokoju który mam, nie da się przeliczyć na kasę...

Czasem wściekam się na niskie zarobki, że na coś mnie nie stać...
Wtedy przypominam sobie ile straciłem zarabiając od rana do nocy więcej pieniędzy i od nowa lubię moją skromną pracę... :lol2:

Dziubas - Wto 10 Sty, 2012 20:33

staaw napisał/a:
Ja zmieniłem pracę...
Bezpieczna państwówka na umowę o pracę za niskie pieniądze...

To masz super,poważnie. Moich komorników to by strzeliło :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz: a tym czasem to mi mysz szlag trafił :mgreen: :mgreen: :mgreen:

Dziubas - Czw 12 Sty, 2012 23:49

Zaczynałem pisać ten temat na dwa dni przed swoimi urodzinami, a w dniu tychże właśnie pochowałem mojego chrzestnego, alkoholika. Dodatkowo czekało mnie spotkani z moim ojcem, którego nie widziałem 19 lat. Targały mną emocje, byłem rozdrażniony,nie specjalnie wiedziałem co się ze mną dzieje. Wracając z pogrzebu poszedłem na miting, pogadałem z kolegą i jest szansa że zostanie moim sponsorem. Mieliście wszyscy rację mówiąc, że bez stałego podawania "leku" nie da się trzeżwieć. Tego będę się trzymał.
Nie pije równy rok i niech to będą moje urodziny, a nie te z przed paru dni, takie smutne.
Życzcie mi pokory, tej nigdy za wiele :skromny:

kosmo - Pią 13 Sty, 2012 06:46

Dziubas napisał/a:
Życzcie mi pokory, tej nigdy za wiele :skromny:

Pokory chyba w każdym człowieku nie ma za wiele, a jeśli jest, to najczęściej wyuczona i polega na zagryzaniu jęzora w ekstremalnych momentach...
Więc, jeśli jej sobie życzysz, to zauważyłeś i Ty..., że tego Ci właśnie potrzeba, a to już jest sukces...
Powiem Ci z własnego (niestety) doświadczenia, że komu jak komu, ale mnie brak jej czasami, od kiedy jednak zagościłam na tym forum, uczę się jej bardziej intensywnie..., można by powiedzieć, że mam przyspieszony kurs, a i tak nie zawsze potrafię korzystać z nauki... :skromny: 325t5
    (Np. Wczoraj, zamiast olać, z premedytacją naraziłam się na czerwoną szmatę...)


Bez wracania już do wątku życzeniowego, pozwolę sobie tutaj trzymać kciuki za Twoją edukację, bo skoro sobie tego życzysz, to ja jestem za... :)
Trzym się i wielu jeszcze okazji do takich i podobnych życzeń... :buziak:

Dziubas - Pią 13 Sty, 2012 12:28

Dzięki za życzenia. :skromny: Bardzo przyjemnie i ciepło mi się zrobiło, aż łezka poleciła.
W ciągu paru dni tyle emocji przeżyłem i tych dobrych, i tych złych. Na mitingu , o którym wspomniałem, bardzo ciepło mnie przywitali, takie zdanie "fajnie że jesteś" wypowiedziane przez kilku znajomych nie widzianych przez parę miesięcy bardzo mnie ucieszyło, i te "misie", to taki miły gest. Poczułem się swojsko, między swymi. :skromny:
kosmopolitanka napisał/a:
wielu jeszcze okazji do takich i podobnych życzeń...

I tego sobie, oraz Wam wszystkim życzę :)

Dziubas - Wto 17 Sty, 2012 20:22

Witajcie.
Huśtawka emocjonalna jaką sobie ostatnio "zafundowalem" doprowadziła mnie do nawrotu. Zaczęło się pewno już w sylwestra, pużniej pogrzeb,spotkanie z rodziną, ale apogeum przyszło wczoraj. Emocje góra, dół, huśtawka... nie, karuzela nastroju, myślałem że mnie trafi. W sumie bez myśli o alko, ale ze świadomością do czego to może mnie doprowadzić. Chyba ta świadomość pomaga mi to jakoś ogarnąć.

Olin - Wto 17 Sty, 2012 20:47

Dziubas,dobrze ze byles swiadomy co sie z Toba dzieje i udalo Ci sie jakos to opanowac.Uwazaj bardzo na siebie bo to moze jeszcze nie koniec.
Trzymaj sie :pocieszacz:

Dziubas - Wto 17 Sty, 2012 20:49

Olin napisał/a:
bo to moze jeszcze nie koniec

wiem,dla tego posiedzę sobie tu z wami :)

Olin - Wto 17 Sty, 2012 20:54

Dobry pomysl.Moze tez pisac,jezeli to Ci sprawi ulge.Ja jestem i czytam a moze nawet czasami cos odpowiem,jak bede miala cos do powiedzenia :)
Klara - Wto 17 Sty, 2012 21:22

Dziubas napisał/a:
Emocje góra, dół, huśtawka... nie, karuzela nastroju, myślałem że mnie trafi.

Przyszło Ci do głowy, że to nastrój w sam raz na mityng?

Dziubas - Wto 17 Sty, 2012 21:52

Klara napisał/a:
Przyszło Ci do głowy, że to nastrój w sam raz na mityng?

Przyznam, że dziś nie. Miałem kilka zajęć. Byłem wczoraj, poszedłem w paskudnym nastroju, wróciłem w "euforii". Nie długo to trwało, po powrocie do domu moją " euforie" popsuł mi mój ojciec dość skutecznie (do 2-ej nie spałem co mi się ostatnio rzadko zdarza)

Klara - Wto 17 Sty, 2012 22:01

Cytat:
Przyznam, że dziś nie.

Tak tylko pytam w związku z niedawną deklaracją, że jeśli będziesz potrzebował, to pójdziesz.
Otóż jest to raczej deklaracja bez możliwości wykonania :(
Gdy rzeczywiście potrzebujesz, nie przychodzi Ci to do głowy - taka choroba :bezradny:

Gonzo.pl - Wto 17 Sty, 2012 22:04

Emocje sa Twoją subiektywną reakcją na daną sytuację. I nikt oprócz Ciebie samego nie ma na nie wpływu.
Wiem, wiem, nie do realizacji....
Otóż własnie do realizacji, coraz częściej widze, ze to mozliwe... ;)

Jacek - Wto 17 Sty, 2012 22:24

Gonzo.pl napisał/a:
Emocje sa Twoją subiektywną reakcją na daną sytuację. I nikt oprócz Ciebie samego nie ma na nie wpływu.
Wiem, wiem, nie do realizacji....
Otóż własnie do realizacji, coraz częściej widze, ze to mozliwe... ;)

Marku,możesz to rozwinąć
bo widzisz ja uważam że dana sytuacja ma wpływ na mnie
"czyli jakaś tam reakcja na sytuację"
ale odemnie zależy jak ja zareaguję i pokieruję swoimi emocjami
dlatego często na tym forum doklejam to "Ja"

Dziubas - Wto 17 Sty, 2012 22:40

Klara napisał/a:
Tak tylko pytam w związku z niedawną deklaracją


apogeum przyszło wczoraj.
Byłem wczoraj na mitingu, wyszedłem w "euforii", lecz rzeczywistość nie długo pozwoliła mi się cieszyć tym stanem. Awantura w domu, nie dotycząca mnie bezpośrednio, popsuła mój humor bardzo skutecznie. Długo nie mogłem zasnąć, targały mną złe emocje.
Dzisiaj , do południa miałem okazję porozmawiania z życzliwymi mi osobami i to mi pomogło. Potrzebowałem wyciszenia i dzięki temu odzyskałem spokój. :)

Gonzo.pl - Wto 17 Sty, 2012 22:49

Cytat:
bo widzisz ja uważam że dana sytuacja ma wpływ na mnie
"czyli jakaś tam reakcja na sytuację"
ale odemnie zależy jak ja zareaguję i pokieruję swoimi emocjami

toż ja to własnie napisałem Jacusiu :)

Jacek - Śro 18 Sty, 2012 18:04

Gonzo.pl napisał/a:
toż ja to własnie napisałem Jacusiu :)

Mareczku,wiem że rozumujemy podobnie a możliwe że i tak samo
ale chciałem abyś to rozwinął,ciekawi mnie ten temat
może się od ciebie dowiem coś nowego
a może razem do czegoś mądrego dojdziemy
bo widzisz ja ten temat rozumuje,ale jest w nim coś co nie daje mnie spokoju

Gonzo.pl - Śro 18 Sty, 2012 18:57

Jacku, ja nie jestem terapeutą, to są rzeczy do długiej pracy w twrapii pogłębione, wiele czytania także. terapia pogłębiona nastawiona jest na konkretne emocje konkretnej osoby.
Mnie wystarczy, że zaczynam rozumieć siebie.
Ja piszę o sobie, widzę na wiele sytuacji reaguję zupełnie inaczej, niż kiedyś. I bardzo mnie to cieszy. A "wpadki", czyli np. denerwowanie się czyms, co nie jest tego warte, traktuję jako naukę :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group