DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Jak ŻYĆ z RODZICAMI ALKOHOLIKAMI POD JEDNYM DACHEM- RADY
głęboka otchłań - Sob 07 Sty, 2012 09:11 Temat postu: Jak ŻYĆ z RODZICAMI ALKOHOLIKAMI POD JEDNYM DACHEM- RADY Długo zastanawiałam się nad ZASADNOŚCIĄ tego mojego wątków, gdyż większość a właściwie prawie wszyscy forumowicze w 1 kolejności na uzdrowienie mojej sytuacji życiowej kierują do mnie radę- Podstawowa kwestia- wyprowadzka od rodziców.
Myślałam o tym. Wiem, że na forum są również kobiety współuzależnione, które mieszkają ze swoimi mężami, lub przez długi, długi czas mieszkały pod jednym dachem z dziećmi i swoim alko. Oprócz mnie i 3 innych osób (stosunkowo nowi) nie ma wielu, którzy po 30 stce żyją w jednym mieszkaniu ze swoimi alko.
Więc kieruje do Was wszystkich forumowicze - tych AA, DDA, Współ zapytanie ale liczę też na rady: Jak mieszkając z alko PROWADZIĆ ODDZIELNE GOSPODARSTWO (któś tu z forum kiedyś mi tak napisał), jak radzić sobie z ich wybrykami, ciągami.
Co robić kiedy coś zaskakuje, jest dla mnie nowym zachowaniem alko (np. siki mojej matki, wiem... jeszcze gorsze rzeczy ujrzę i doświadcze).
W sumie to jestem w taki rozkroku - nie wiem kiedy operacja, bo to zależy od tego jak torbiel przyrasta na masie, czekam jeszcze 2, 3 mce na rezonas, potem decyzja prof, boję się iść do okulisty, odwlekam to w obawie, że uslysze.. Pani Aniu pole widzenia znowu poleciało.. Pracy niby zaczynam szukać, a tak naprawdę marnie mi to idzie.
Wszystko zamyka się w kole.
Babeta35 - Sob 07 Sty, 2012 09:56
Oj Anka Anka!
Idź na terapię DDA-tam się nauczysz pewnych zachowań, zwalczania swoich mechanizmów, będzie Ci łatwiej.
Napisz proszę czemu się uparłaś mieszkać z rodzicami? Jeśli nie chcesz to nie pisz ale przynajmniej sobie odpowiedzieć szczerze.
-boisz się
-musisz ich kontrolować
-myślisz że bez Ciebie umrą
To tylko przykłady a Ty nad tym pomyśl.....ok?
My Ci tu na forum nie pomożemy tak jak grupa w realu, będą tam podobne dziewczyny do Ciebie, w podobnej sytuacji życiowej.Aniu to bardzo wzmacnia, zobaczysz swój świat oczami innych ludzi.Dużo więcej wyciągniesz dla siebie a forum będzie wsparciem.Masz czas nie pracujesz, ja żałuję że tak późno znalazłam takie miejsce.Wiedziałam że coś jest ze mna nie tak i szukałam pomocy.Prywatni psychiatrzy-tak tak ma Pani depresję 120 PLN za 45 minut+recepta, prywatny psycholog-120 za godzinę i co i nic......a mnie było źle,żle,żle smutno.
Anka idź, spróbuj......podziękujesz nam za to.
głęboka otchłań - Sob 07 Sty, 2012 10:16
Babeta 35 nie wiem czy czytałaś moje posty ale ja chodze na terapie indywidualna DDA 1 raz w tyg , teraz zamierzam iść na spotkanie Al Anon bo znalazlam w sw mieście i chcialabym sprobowac. Ciesze sie ze pracuje ze terapeutka, mam swoja przyjaciolke A, spotkalam sie z ludzmi z forum w realu, ale chce inicjowac takie kontakty cześciej, rozmawiam na skype z ludzmi, pisze tu, chce chodzic na Al Anon, to wszystko daje mi wsparcie, ktorego nie otrzymuje w domu. Sukcesem jest ze na przelomie listopada grudnia powiedzialam sobie tak jestem DDA byc moze DDD i wspol i tak, w moim mieszkaniu jest problem alko. Widze juz małe kroki.. ale to wciaz kropelka w morzu.
Żeglarz - Sob 07 Sty, 2012 10:27
głęboka otchłań napisał/a: | Jak mieszkając z alko PROWADZIĆ ODDZIELNE GOSPODARSTWO (któś tu z forum kiedyś mi tak napisał), jak radzić sobie z ich wybrykami, ciągami. |
Droga Aniu,
Jest to tak trudne, że prawie niemożliwe. Szczególnie w sytuacji gdy alko jest czynny.
Dlaczego?
Bo trzeba by było całkowicie wyłączyć własne emocje.
Jak to zrobić??? Szczególnie w sytuacji, gdy alko są prowokujący?
Ani pytasz jak radzić sobie z ich wybrykami?
Moim zdaniem należało by zapytać jak radzić sobie ze sobą?
Z tego co czytam Twoim problemem jest fobia zamiatania śladów pod dywan. Siedzi ona u Ciebie w głowie i jest jak pędzący pociąg którego nie możesz zatrzymać. Jedynymi sposobami na szybką zmianę jest przestawienie zwrotnicy i zmiana jego toru jazdy lub wykolejenie go.
Zmiana toru jazdy oznacza wyprowadzkę z domu.
Wykolejenie oznacza urośnięcie Twoich z tym problemów do takich rozmiarów, że zrobisz cokolwiek (niekoniecznie rozsądnie i z korzyścią dla Ciebie) żeby sie od nich uwolnić.
Flandria - Sob 07 Sty, 2012 13:39
głęboka otchłań napisał/a: | Jak ŻYĆ z RODZICAMI ALKOHOLIKAMI POD JEDNYM DACHEM- RADY |
ja nie rozumiem pytania
moim zdaniem nie da się żyć z alkoholikiem pod jednym dachem
a nie możesz zamieszkać u jakiejś cioci, kuzynki, może przyjaciółki?
Żeglarz - Sob 07 Sty, 2012 15:15
Flandra napisał/a: | nie da się żyć z alkoholikiem pod jednym dachem |
Da się, ale co to za życie?
Flandria - Sob 07 Sty, 2012 15:52
Żeglarz napisał/a: | Da się, ale co to za życie? |
urazogenne
kiedyś słyszałam, że w psychiatrykach najwięcej jest żon i córek alkoholików
szymon - Sob 07 Sty, 2012 16:01
Flandra napisał/a: | kiedyś słyszałam |
taaa... a nie same córki?
OSSA - Sob 07 Sty, 2012 16:03
[quote="Flandra"] głęboka otchłań napisał/a: |
a nie możesz zamieszkać u jakiejś cioci, kuzynki, może przyjaciółki? |
Czy jakaś ciocia.............. będzie chciała utrzymywać dorosłą kobietę, Głęboka nie szuka pracy tylko narzeka jak jej ciężko bo rodzice piją.
Babeta35 - Sob 07 Sty, 2012 16:10
głęboka otchłań, ja wiem że chodzisz na indywidualną terapię, ja proponuję grupę, tam Cię dziewczyny wyprostują troszkę.
Więź jaka się tworzy jest fantastyczna, może łatwiej będzie znaleźć prace, zwiększysz grono znajomych.My się bardzo wspieramy i z tego powodu polecam grupę.
A Ty Aniu zrobisz oczywiście co chcesz.
OSSA - Sob 07 Sty, 2012 17:27 Temat postu: Re: Jak ŻYĆ z RODZICAMI ALKOHOLIKAMI POD JEDNYM DACHEM- RADY
głęboka otchłań napisał/a: |
W sumie to jestem w taki rozkroku - nie wiem kiedy operacja, bo to zależy od tego jak torbiel przyrasta na masie, czekam jeszcze 2, 3 mce na rezonas, potem decyzja prof, boję się iść do okulisty, odwlekam to w obawie, że uslysze.. Pani Aniu pole widzenia znowu poleciało.. Pracy niby zaczynam szukać, a tak naprawdę marnie mi to idzie.
Wszystko zamyka się w kole. |
Aniu zachowujesz się jak mała dziewczynka, usiadałaś w kącie :boisie2,
Pracy niby szukasz , niby się leczysz, niby nie sprzątasz po libacjach rodziców. Może czas zacząć żyć naprawdę.
Spróbuj wyjść z tego zaklętego kręgu NIBY , NIC NIE MOGĘ, tylko zastanów się co zależy od ciebie, na co masz wpływ , co chcesz zmienić .
OSSA - Sob 07 Sty, 2012 17:27 Temat postu: Re: Jak ŻYĆ z RODZICAMI ALKOHOLIKAMI POD JEDNYM DACHEM- RADY
głęboka otchłań napisał/a: |
W sumie to jestem w taki rozkroku - nie wiem kiedy operacja, bo to zależy od tego jak torbiel przyrasta na masie, czekam jeszcze 2, 3 mce na rezonas, potem decyzja prof, boję się iść do okulisty, odwlekam to w obawie, że uslysze.. Pani Aniu pole widzenia znowu poleciało.. Pracy niby zaczynam szukać, a tak naprawdę marnie mi to idzie.
Wszystko zamyka się w kole. |
Aniu zachowujesz się jak mała dziewczynka, usiadałaś w kącie
Pracy niby szukasz , niby się leczysz, niby nie sprzątasz po libacjach rodziców. Może czas zacząć żyć naprawdę.
Spróbuj wyjść z tego zaklętego kręgu NIBY , NIC NIE MOGĘ, tylko zastanów się co zależy od ciebie, na co masz wpływ , co chcesz zmienić .
|
|