To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - po pierwszym dniu przemyślenia

wrotka - Czw 09 Lut, 2012 13:12
Temat postu: po pierwszym dniu przemyślenia
Witam was
po wczorajszym dniu czułam się trochę dziwnie jak można wam tak głowe zawracać jak czytałam posty innych było mi troche przykro bo u każdego opowieści jest tam cząstka mojej sytuacji :( . nie wiem jak mam to zrobić żeby wkońcu zająć się sobą i swoją rodziną tutaj w Olsztynie a nie myśleć o matce, ojcu itd. bo jak narazie to cały czas w jakiś sposób oni mi głowe zaplatają :[

Klara - Czw 09 Lut, 2012 20:16

Monik20 napisał/a:
nie wiem jak mam to zrobić żeby wkońcu zająć się sobą i swoją rodziną tutaj w Olsztynie a nie myśleć o matce, ojcu itd.

Może nada się mój sposób, kiedy starałam się oderwać myśli od pijącego męża?
Ile razy pomyślałam o tym, że gdzieś tam pije, powtarzałam sobie: "Oddziel się od niego" i starałam się skierować myśli w inną stronę.
Początkowo było z tym trudno, ale z czasem poskutkowało i po prostu żyłam swoim życiem.
Moniko, dorośli ludzie mają prawo ze swoim życiem zrobić to, co im się podoba.
Ty nie możesz na to NIC poradzić, ale możesz ułożyć dobrze SWOJE życie i na tym się skup.

wrotka - Czw 09 Lut, 2012 20:34

Klara napisał/a:
dorośli ludzie mają prawo ze swoim życiem zrobić to, co im się podoba.

wiem dziękuję :D
tylko chodzi o to że co im się nie układa to zwalają winę na mnie albo twierdzą całe życie że jestem do niczego i wszystko co złe to z mojej winy a najgorsze jest to że matka nie piję a jest tam jak patologia wyzywa rodzeństwo od kur.., skur... itd. wiem że nie zmienie jej ale to jest przykre i to też jest przeze mnie

PS.
cieszę sie że wogóle ktoś się odezwał dziękuję Klaro :lol:

Klara - Czw 09 Lut, 2012 20:41

Monik20 napisał/a:
ale to jest przykre i to też jest przeze mnie

Dlaczego przez Ciebie?
Monik20 napisał/a:
cieszę sie że wogóle ktoś się odezwał

Wiesz, to nie ze złej woli ludzie Ci nie odpowiedzieli, ale chyba dlatego, że trudno dać receptę na odcięcie się od problemu, bo jest to sprawa bardzo indywidualna i każdy musi znaleźć na to swój sposób :pocieszacz:
Łatwiej jest poradzić, jak się wyprowadzić od alkoholików, niż jak przestać o nich myśleć :bezradny:

ulena - Czw 09 Lut, 2012 20:45

Witaj Monik!!! Niestety w taki sposób rodzą się DDA ja wiem co to znaczy czuć się jak g***o nic niewarte i to przezudzi , którzy powinni nas w ten świat wprowadzać no ale skoro są chorzy to z dzieci tez muszą zrobić kalekie osoby inaczej nie potrafią , dlatego MY musimy sami zadbać o siebie , o swoją równowagę inaczej pójdziemy na dno, a wydostać się z głębin jest cholernie trudno. Trzymaj sie cieplutko Ulena DDA , żona alkoholika- lecząca się współuzależniona i trzeżwiejąca alkoholiczka
Jacek - Czw 09 Lut, 2012 20:51

Monik20 napisał/a:
tylko chodzi o to że co im się nie układa to zwalają winę na mnie

widzisz Monisiu,ze mną było tak
pierwszą styczność z alkoholem zaczynała się jeszcze wtedy u przyszłego teścia i szwagra
a gdy już byłem na zaawansowanej drodze picia (wpadka w alkoholizm)
to zwalałem że to przez teścia ,bo aby nie on mnie wlał wtenczas to by się to nie zaczęło
nie będe ci tu teraz opisywał mojej początkowej drogi trzeźwości
ale to właśnie na niej gdzieś tam dowiedziałem się że mam swoje "Ja" to swoje takie ego
i to moje "Ja" jest za mnie odpowiedzialne
i to moje "Ja" ma odróżnić czy to moje czy kogoś sprawa i decyzja
tak więc ja zrozumiałem że teść polewał do kieliszka,ale to "Ja" zadecydowałem za niego chwycić i go wypić
tak samo u ciebie ,nie pozwul aby twoje "Ja" odpowiadało za czyny innych
tym bardziej jeśli ty ich nie robiłaś
nie potrafię tobie konkretnie objaśnić bo nie opisałaś zdarzenia
jedynie mogłem na swoim przykładzie

wrotka - Czw 09 Lut, 2012 20:54

Klara napisał/a:
Dlaczego przez Ciebie?


niestety nie wiem dlaczego oni tak twierdzą teraz to że moj brat siedzi w więzieniu (który mieszka w koszalinie u dziewczyny) to nawet to jest z mojej winy gdzie ja go za rękę nie mogłam złapać a on ma 21lat i tak matka babka jego dziewczyna teierdą że to moja wina a do matki sie nie odzywam wogóle ze 4miesiące albo i lepiej i cały czas narzeka na mnie że jestem wyrodną córką itd.

ulena napisał/a:
dlatego MY musimy sami zadbać o siebie


chodziłam na terapie i do końca nie wiem jeszcze jak sobie z tym radzić a tak jak już pisałam wcześniej na mitingii DDA boję się iść.
raz byłam ale jakoś się boję :/

Klara - Czw 09 Lut, 2012 20:58

Monik20 napisał/a:
matka babka jego dziewczyna teierdą że to moja wina

Czy Ty wychowywałaś tego brata, czy mieszkałaś z nim wtedy, gdy popełnił przestępstwo, czy Ty go do tego przestępstwa namawiałaś? :shock:

Flandria - Czw 09 Lut, 2012 21:03

Monik20 napisał/a:
niestety nie wiem dlaczego oni tak twierdzą

słyszałaś o rolach w rodzinie dysfunkcyjnej?

bardzo możliwe, że Twoim rodzicom łatwiej jest nazywać Ciebie tą najgorszą itp niż wziąć odpowiedzialność za własne życie, w ten sposób robią z Ciebie kozła ofiarnego :bezradny:

ulena - Czw 09 Lut, 2012 21:04

Jacek napisał/a:
tak samo u ciebie ,nie pozwul aby twoje "Ja" odpowiadało za czyny innych
tym bardziej jeśli ty ich nie robiłaś
Jacek napisał/a:
moje "Ja" jest za mnie odpowiedzialne

czytaj dokładnie co napisał Ci Jacek
Dlaczego boisz się iść na DDA uwierz tam nie gryzą , a jeśli Ci się nie spodoba możesz w każdej chwili wyjść, ja chodzę na alanon (DDA blisko nie mam) i uwierz mi moje życie zaczyna się diametralnie zmieniać i moi najbliżsi to widzą, a ja czuję , że zaczynam żyć , chodzę też na terapię ale jednak nie daje mi ona tyle co mitingi i stosowanie programu w codziennym życiu

Flandria - Czw 09 Lut, 2012 21:05

Monik20 napisał/a:
na mitingii DDA boję się iść.

a co się dzieje w Twoim życiu, że Twój partner zasugerował Ci takie mitingi?

wrotka - Czw 09 Lut, 2012 21:10

Klara napisał/a:
Czy Ty wychowywałaś tego brata, czy mieszkałaś z nim wtedy, gdy popełnił przestępstwo, czy Ty go do tego przestępstwa namawiałaś?


właśnie o to chodzi że nie ale jak mi wkręcają coś takiego to ja biorę wszystko do siebie.

Flandra napisał/a:
a co się dzieje w Twoim życiu, że Twój partner zasugerował Ci takie mitingi?


mój narzeczony jest uzależniony od alkoholu ale nie piję już 4rok i zauważa niby jakieś dziwne zachowania u mnie :/

ulena - Czw 09 Lut, 2012 21:15

Monik20 napisał/a:
niby jakieś dziwne zachowania u mnie

uwierz mi MY naprawdę dziwnie się zachowujemy a Twój partner napewno zna te zachowania lepiej niż Ci , którzy nie znają problemu alkogholowego

Flandria - Czw 09 Lut, 2012 21:17

Monik20 napisał/a:
zauważa niby jakieś dziwne zachowania u mnie

a powiedział Ci jakie to są zachowania?

Jacek - Czw 09 Lut, 2012 21:19

Monik20 napisał/a:
właśnie o to chodzi że nie ale jak mi wkręcają coś takiego to" ja" biorę wszystko do siebie.

no tak ,czy widzisz to swoje "Ja" ???
a wiesz co powinno to twoje "Ja"
twoje "Ja" powinno iść do fryzjera,przytulać się do narzeczonego
i zjeść dobre ciacho :skromny:
a po tem se powiedzieć - tak to "Ja" robiłam
rozumiesz co chcę ci przekazać???

wrotka - Czw 09 Lut, 2012 21:23

[quote="Flandra"]a powiedział Ci jakie to są zachowania?[/quote}

tak że nie umiem oderwać się od problemów rodzinnych, branie wszystkiego do siebie wszystkich win na siebie, bardzo dużo złości, nieumiejętnością samodzielnie podejmowania decyzji i lękami

Klara - Czw 09 Lut, 2012 21:25

Monik20 napisał/a:

właśnie o to chodzi że nie ale jak mi wkręcają coś takiego to ja biorę wszystko do siebie.

Tu Ci Jacek na to odpowiedział:
Jacek napisał/a:
twoje "Ja" powinno iść do fryzjera,przytulać się do narzeczonego
i zjeść dobre ciacho :skromny:
a potem se powiedzieć - tak to "Ja" robiłam

... i nie przejmować się gadaniem, które nie ma sensu :beba:

ulena - Czw 09 Lut, 2012 21:27

Monik i to są dziwne zachowania, bo nikt ZDROWY tak się nie zachowuje czas i pora brać się za zdrowienie i nikt tego za Ciebie nie zrobi , a użalanie się nad soba nie prowadzi do niczego dobrego , tak więc uszy na sztorci do dzieła
wrotka - Czw 09 Lut, 2012 21:28

Jacek napisał/a:
rozumiesz co chcę ci przekazać???


tak mniej więcej narzeczony próbuje mi wytłumaczyć :)
ale to jest dla mnie chyba zbyt trudne do zrozumienia
on mi nie raz tłumaczy na ten temat a ja mówie że jemu to tak łatwo mówić bo to nie jego rodzina!!

ulena - Czw 09 Lut, 2012 21:31

Monik20 napisał/a:
nie jego rodzina!!

ale Ty jesteś jego dziewczyną i chce byś zaczęła życ dla siebie SIEBIE SIEBIE rodzina sobie radziła i poradzi bez ciebie

Flandria - Czw 09 Lut, 2012 21:32

Monik20 napisał/a:
tak że nie umiem oderwać się od problemów rodzinnych, branie wszystkiego do siebie wszystkich win na siebie, bardzo dużo złości, nieumiejętnością samodzielnie podejmowania decyzji i lękami

cała litania :szok:

a terapia na której byłaś wcześniej pomogła Ci?

ulena - Czw 09 Lut, 2012 21:33

a jemu wcale nie jest łatwo , bo widzi jak Ty się motasz i przez to Wasz związek jest na skraju przepaści czy Ty masz zamiar żyć z rodziną czy z nim ???
Klara - Czw 09 Lut, 2012 21:33

Monik20 napisał/a:
jemu to tak łatwo mówić bo to nie jego rodzina!!

Tyle, że teraz ON jest Twoją rodziną.
Jeśli myślisz o przyszłości z nim, nie powinnaś oglądać się za siebie.
Oddziel się od tej Twojej rodzinki, która zatruwa Ci życie.
Zacznij budować WŁASNE - lepsze i szczęśliwsze.

wrotka - Czw 09 Lut, 2012 21:39

Flandra napisał/a:
terapia na której byłaś wcześniej pomogła Ci?


trochę bo mniej mówiłam,o matce,ojcu,rodzinie,ale to wszystko głęboko wemnie siedzi
potrafie,w nocy przebudzić się z płaczem ,a w śnie moja rodzina ,dowiedziałam sie że mam niskie poczucie wartości,i jakbym szukała matki

wrotka - Czw 09 Lut, 2012 21:45

[quote="Klara"]
Jeśli myślisz o przyszłości z nim, nie powinnaś oglądać się za siebie.

spodobało mi się to zdanie nie pomyślałam o tym wcześniej

ulena napisał/a:
czy Ty masz zamiar żyć z rodziną czy z nim ???


z nim on mi to cały czas powtarza od początku naszego związku co trwa ponad 3lata :)

Jacek - Czw 09 Lut, 2012 22:13

Monik20 napisał/a:
tak mniej więcej narzeczony próbuje mi wytłumaczyć :)
ale to jest dla mnie chyba zbyt trudne do zrozumienia
on mi nie raz tłumaczy na ten temat a ja mówie że jemu to tak łatwo mówić bo to nie jego rodzina!!

Moniko,ale nikt ci nie mówi że masz się całkowicie odsunąć od rodziny
masz tylko za nich nie brać odpowiedzialności
masz mieć swoje zdanie i to jest właśnie to "Ja"

Flandria - Pią 10 Lut, 2012 00:00

Monik20 napisał/a:
potrafie,w nocy przebudzić się z płaczem ,a w śnie moja rodzina

:pocieszacz:

Bardzo trudno odciąć się emocjonalnie od rodziny, szczególnie od młodszego rodzeństwa, które jest w tragicznej sytuacji ...
Dobrze by było, żebyś zwróciła się gdzieś o pomoc, żebyś nie była z tym sama

Co do rodziców ... nie wiem czy Ci to pomoże. Ja na swojego ojca patrzę jak na kogoś, kto uprawia niebezpieczne sporty ekstremalne. Np. skoki ze spadochronu czy coś w tym rodzaju.
Gdyby mój ojciec nie był alkoholikiem, który zupełnie o siebie nie dba, ale wyczynowym sportowcem, który codziennie naraża swoje życie, też musiałabym nauczyć się z tym żyć. Każdy dorosły człowiek ma przecież prawo wyboru, ma prawo wybrać sobie jak spędzi swoje życie. A że niektórzy niejako "potrzebują, żeby bolało" ... cóż - nie mamy na to wpływu :bezradny:

wrotka - Pią 10 Lut, 2012 09:53

Flandra napisał/a:
Co do rodziców ... nie wiem czy Ci to pomoże. Ja na swojego ojca patrzę jak na kogoś, kto uprawia niebezpieczne sporty ekstremalne. Np. skoki ze spadochronu czy coś w tym rodzaju.
Gdyby mój ojciec nie był alkoholikiem, który zupełnie o siebie nie dba, ale wyczynowym sportowcem, który codziennie naraża swoje życie, też musiałabym nauczyć się z tym żyć. Każdy dorosły człowiek ma przecież prawo wyboru, ma prawo wybrać sobie jak spędzi swoje życie. A że niektórzy niejako "potrzebują, żeby bolało" ... cóż - nie mamy na to wpływu



dziękuję bardzo to jest bardzo mądre i bardzo pomocne nie wiedziałam że można w taki sposób do tego podejść bycie tutaj jest pomocne :) dziękuję


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group