To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - zrobiłam pierwszy krok- byłam u terapeutki nie uciekłam

wrotka - Śro 15 Lut, 2012 20:42
Temat postu: zrobiłam pierwszy krok- byłam u terapeutki nie uciekłam
zrobiłam ten kroczek malutki i poszłam dziś o 12tej do terapeutki na diagnozę jaka terapia jest mi potrzebna i nie było aż tak źle jak myślałam :]

byłam trochę zdenerwowana idąc tam i mówiąc o swojej rodzinie było mi przykro że muszę znowu poruszać ten ich temat smutno mi było no i co tu więcej mówić.
wspomniałam też o Mietku i tu były gorsze uczucia a tym bardziej że go skojarzyła i wiedziała dokładnie o kim mówię. :(

najgorsze było to jak mi podała wstępną diagnozę że bardziej by na ten moment zaliczyła do współuzależnionych jak do DDA bo obecnie nie żyję z rodzicami tylko z Mietkiem i muszę skupiać uwagę na tym co mam tu i teraz :( tak stwierdziła pani terapeutka. przestraszyłam się jak usłyszałam tą diagnozę i nie wiem nawet jak to określić co się ze mną działo :bezradny:

teraz mam na 27.02 na godz 11ta na dłuższą rozmowę :stres:
do tej pory nie wiem jakie uczucia mi towarzyszą do końca po tej rozmowie dużo na pewno takiego lęku z tym jak to dalej będzie... :[

pterodaktyll - Śro 15 Lut, 2012 20:55

Monik20 napisał/a:
do tej pory nie wiem jakie uczucia mi towarzyszą do końca po tej rozmowie dużo na pewno takiego lęku z tym jak to dalej będzie..

Nic dziwnego, jesteś jeszcze taka młodziutka :) :pocieszacz:

Wiedźma - Śro 15 Lut, 2012 21:13

Monik20 napisał/a:
do tej pory nie wiem jakie uczucia mi towarzyszą

No to się zastanów na podstawie tego diagramu:
(trzeba kliknąć, to się powiększy)

Krzysztof 41 - Śro 15 Lut, 2012 22:25

Monik małymi kroczkami do przodu a osiągniesz swój cel,potrzeba tylko dużo cierpliwości. :)
głęboka otchłań - Śro 15 Lut, 2012 23:31

Monika - gratuluje 1 kroku, to już mały sukces. Teraz ważnym jest aby to był odpowiedni specjalista, który dobierze właściwą terapię. Istotnym jest również to, abyś nie zaprzestała, a konsekwentnie parła do przodu czego Tobie i Sobie życzę :lol:
Flandria - Czw 16 Lut, 2012 00:32

Gratuluję :)

Monik20 napisał/a:
teraz mam na 27.02 na godz 11ta na dłuższą rozmowę


zapytaj terapeutkę jakie ma kwalifikacje
- jakie skończyła studia
- czy ma certyfikat profesjonalnej szkoły psychoterapii [albo jest co najmniej na drugim roku] , i jeśli tak - to jakiej szkoły
- czy ma certyfikat PARPY (specjalisty leczenia uzależnień i współuzależnienia)
- w jakim nurcie psychoterapeutycznym pracuje
- jak długo pracuje jako psychoterapeutka
- oraz czy ma supervisora (czyli swojego psychoterapeutę) - to też ważne, bo praca psychoterapeuty jest trudna i wymaga wsparcia



Nie chodzi o to, żebyś zrezygnowała z terapii jeśli jej kwalifikacje nie będą imponujące. Chodzi o to, żebyś wiedziała z kim masz do czynienia. To ważne.

cool - Czw 16 Lut, 2012 08:05

Flandra napisał/a:
- jakie skończyła studia
- czy ma certyfikat profesjonalnej szkoły psychoterapii [albo jest co najmniej na drugim roku] , i jeśli tak - to jakiej szkoły
- czy ma certyfikat PARPY (specjalisty leczenia uzależnień i współuzależnienia)
- w jakim nurcie psychoterapeutycznym pracuje
- jak długo pracuje jako psychoterapeutka
- oraz czy ma supervisora (czyli swojego psychoterapeutę) - to też ważne, bo praca psychoterapeuty jest trudna i wymaga wsparcia


hej ja znam te osobę ,ma doświadczenie i to duże ,z tym że jest to bardzo wścipska osoba i bezpośrednia ,po prostu stara panna i czasami ma swoje humory ,po cichu mam nadzieje ,że będzie umiała rozdzielić pewne rzeczy a mianowicie uprzedzenia do alkoholików i Monikę wyuczy tego co trzeba wkoncu to specjalistka pozdrawiam ;)

Wiedźma - Czw 16 Lut, 2012 10:00

Flandra napisał/a:
- w jakim nurcie psychoterapeutycznym pracuje

Myślisz, że to jest wiedza przydatna na coś Monice? Coś jej to powie? Coś jej o zmieni?
A wypytywanie o kwalifikacje - jeśli już - to może lepiej byłoby przeprowadzić podczas rejestracji
i wówczas dokonać wyboru najbardziej kompetentnego terapeuty.
Jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że taki wywiad podczas wizyty nie posłuży nawiązaniu kontaktu z terapeutą,
a wręcz przeciwnie - może spowodować niemiły zgrzyt na samym starcie -
- "Przychodzę do ciebie, ale ci nie ufam. Udowodnij, że jesteś godna zaufania"

KICAJKA - Czw 16 Lut, 2012 10:45

Gratuluję tego pierwszego kroku :okok:
Trzymam :kciuki: ,abyś konsekwentnie szła tą drogą i mogła sobie lepiej
wszystko w życiu poukładać :buziak:

Flandria - Czw 16 Lut, 2012 14:20

Wiedźma napisał/a:
"Przychodzę do ciebie, ale ci nie ufam. Udowodnij, że jesteś godna zaufania"

A nie uważasz, że terapeuta powinien udowodnić, że jest godny zaufania? :)

Relacja pacjent - terapeuta to nie jest relacja partnerska. Terapeuta wywiera bardzo silny wpływ na pacjenta, jego słowa są bardzo ważne.
Jeśli lekarz powie Ci, że masz jeść witaminę A w dużych dawkach, będziesz pewnie brała takie dawki, mimo iż powszechnie wiadomo, że witaminę A można przedawkować. Na podobnej zasadzie ufa się terapeucie. Jest kimś w rodzaju lekarza.

Marc-elus - Czw 16 Lut, 2012 14:26

Flandra napisał/a:
Na podobnej zasadzie ufa się terapeucie. Jest kimś w rodzaju lekarza.

Rozumiem że będąc w szpitalu/przychodni starasz się ustalić jaką szkołę skończył lekarz, z jakim wynikiem, gdzie praktykował, jak mu poszedł Lekarski Egzamin Państwowy, czy zamierza pisać pracę naukową, a potem pytasz czy wyznaje szkołę falenicką czy otwocką.....? :D

Flandria - Czw 16 Lut, 2012 14:32

Marc-elus napisał/a:
Rozumiem że będąc w szpitalu/przychodni starasz się ustalić jaką szkołę skończył lekarz, z jakim wynikiem, gdzie praktykował, jak mu poszedł Lekarski Egzamin Państwowy, czy zamierza pisać pracę naukową, a potem pytasz czy wyznaje szkołę falenicką czy otwocką.....?


ja psychoterapeutów nie pytałam o kwalifikacje, miałam do nich takie zaufanie jak do lekarzy
skutek: o mało sobie nie odebrałam życia

choć nie, raz zapytałam ...
ale nie pytałam szczegółowo, zapytałam tylko w jakim nurcie psychoterapii pracuje - zmieszał się i odpowiedział, że w ericsonowskim. Wydawało mi się, że to znaczy, że skończył jakąś profesjonalną szkołę terapii ... okazało się, że nie. Co gorsza - nie miał nawet certyfikatu PARPY.

Flandria - Czw 16 Lut, 2012 14:40

poza tym - w gabinetach lekarskich wiszą dyplomy, wszystko jest chyba jakoś prawnie usankcjonowane
Ktoś kto nie ma specjalizacji z ginekologii nie może otworzyć gabinetu ginekologicznego ...
System jest w miarę przejrzysty.
Choć i tak zdarzają się przecież ginekolodzy "z powołania" :wysmiewacz: o których później można usłyszeć w tv ....

Marc-elus - Czw 16 Lut, 2012 14:46

Flandra napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Rozumiem że będąc w szpitalu/przychodni starasz się ustalić jaką szkołę skończył lekarz, z jakim wynikiem, gdzie praktykował, jak mu poszedł Lekarski Egzamin Państwowy, czy zamierza pisać pracę naukową, a potem pytasz czy wyznaje szkołę falenicką czy otwocką.....?


ja psychoterapeutów nie pytałam o kwalifikacje, miałam do nich takie zaufanie jak do lekarzy
skutek: o mało sobie nie odebrałam życia

choć nie, raz zapytałam ...
ale nie pytałam szczegółowo, zapytałam tylko w jakim nurcie psychoterapii pracuje - zmieszał się i odpowiedział, że w ericsonowskim. Wydawało mi się, że to znaczy, że skończył jakąś profesjonalną szkołę terapii ... okazało się, że nie. Co gorsza - nie miał nawet certyfikatu PARPY.


Widzisz, ja jestem zwolennikiem ustalania faktów. O ile mogę zrozumieć pytanie o certyfikat PARPY czy szkoły psychoterapii, to już pytanie o studia czy jakieś nurty lub staż pracy, to przegięcie.
Spotkała Cię jakaś nieprzyjemna historia, wiem, choć nie wiem jaka, nie wgłębiałem się. Jednak używanie hasła "samobójstwo" w stosunku do rzeczy które mogą spotkać człowieka na terapii to sianie propagandy, i to dość obrzydliwej.
Nie możesz przenosić swoich fobii na wszystkich.

szymon - Czw 16 Lut, 2012 14:49

Cytat:
Nie możesz przenosić swoich fobii na wszystkich.

z tego co ja zrozumiałem nie tylko w tym wątku,
jej terapeuta wyciągnął na wierzch to co powinien,
jednak pozostawił flonderke z samą sobą, nie potrafił jej dalej pomóc.

Flandria - Czw 16 Lut, 2012 14:55

Marc-elus napisał/a:
Widzisz, ja jestem zwolennikiem ustalania faktów. O ile mogę zrozumieć pytanie o certyfikat PARPY czy szkoły psychoterapii, to już pytanie o studia czy jakieś nurty lub staż pracy, to przegięcie.

wymieniłam "hurtem" więcej pytań, pogrubiłam te 2 najważniejsze - certyfikat i supervisor, czepiasz się

Marc-elus - Czw 16 Lut, 2012 14:58

Flandra napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Widzisz, ja jestem zwolennikiem ustalania faktów. O ile mogę zrozumieć pytanie o certyfikat PARPY czy szkoły psychoterapii, to już pytanie o studia czy jakieś nurty lub staż pracy, to przegięcie.

wymieniłam "hurtem" więcej pytań, pogrubiłam te 2 najważniejsze - certyfikat i supervisor, czepiasz się

Przepraszam Pani Hurtowniczko, już się nie czepiam... :kwiatek:

Flandria - Czw 16 Lut, 2012 15:09

Marc-elus napisał/a:
Pani Hurtowniczko

:mgreen:
szymon napisał/a:
jej terapeuta

gdyby to był 1 (słownie: jeden) terapeuta, pewnie by to po mnie spłynęło ..
w sumie to ich było 6 :roll:
ale przy szóstym już histeryzowałam, więc powiedzmy, że 5

Jacek - Czw 16 Lut, 2012 15:17

Flandra napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
"Przychodzę do ciebie, ale ci nie ufam. Udowodnij, że jesteś godna zaufania"

A nie uważasz, że terapeuta powinien udowodnić, że jest godny zaufania? :)

jak najbardziej tak być powinno
i ja na to mam własny sposób
i nie tylko na fachowców typu lekarz
jeśli jaki kol wiek fachowiec danego zawodu,mnie się przedstawia jako bardzo dobry
i dużo słów w określeniu o sobie,o swej fachowej pracy
to ja uważam że to dobry fachowiec-bajerant
bo dobry fachowiec się nie musi reklamować

cool - Pią 17 Lut, 2012 22:14

Jacek napisał/a:
bo dobry fachowiec się nie musi reklamować


w pełni się z tym zgadzam ,myślę że aby zobaczyć czy terapeuta jest ok ,można wyczuć ,czy traktuje pacjenta jak któregoś z kolei aby za niego wziąć kasę i niech spada .czy chce pacjentowi pomóc :)

Flandria - Pią 17 Lut, 2012 22:45

nawrocik napisał/a:
czy chce pacjentowi pomóc

można przesadzić też w drugą stronę - niektórzy terapeuci chcą pomóc za bardzo
robią wtedy głupie rzeczy - najczęściej doradzają, ale zdarzają się też inne "kwiatki"

cool - Pią 17 Lut, 2012 22:51

Flandra napisał/a:
można przesadzić też w drugą stronę - niektórzy terapeuci chcą pomóc za bardzo
robią wtedy głupie rzeczy -


nie rozumiem do końca ja zaczołem leczenie 6 lat temu i na początku trafiłem na niedoświadczoną terapeutkę ale dzięki jej dobroci zdecydowałem się na wyjazd z domu rodzinnego i dalsze leczenie ,u terapeuty uzależnionego i to mi pomogło :)

Wiedźma - Pią 17 Lut, 2012 22:54

Zaczynam dziękować Bogu, że jakimś cudem przeżyłam moją terapię.
Drugi raz bym się nie zdecydowała - znając ryzyko :oczy:

cool - Pią 17 Lut, 2012 22:59

Wiedźma napisał/a:
Drugi raz bym się nie zdecydowała - znając ryzyko :oczy:


ja w czwartek zaczynam pogłebioną i mam obawę ale to bardziej jest związane że nie mam zaufania do terapeuty ,to po początkowej terapii ,nie wiem co z tego wyjdzie ale ustawiam się że nie wszystko co mówi muszę brać do siebie uprzedzenie polega na faworyzowaniu nie których pacjętów ?? może to moja podświadomość nie wiem ?????? ;)

Wiedźma - Pią 17 Lut, 2012 23:32

Nawrociku drogi! Ja powyżej ironizowałam - mam nadzieję, że nie wziąłeś tego serio.
Ty powiedz tej swojej podświadomości oraz swojej narzeczonej,
że większym ryzykiem jest dalsze życie bez terapii niż pójście na nią.
A dmuchanie na zimne nie zawsze ma rację bytu.

cool - Pią 17 Lut, 2012 23:39

Wiedźma napisał/a:
Ja powyżej ironizowałam - mam nadzieję, że nie wziąłeś tego serio.
Ty powiedz tej swojej podświadomości oraz swojej narzeczonej,
że większym ryzykiem jest dalsze życie bez terapii niż pójście na nią.
A dmuchanie na zimne nie zawsze ma rację bytu.


pewnie że nie :) w pewien sposób egoistyczne z mojej strony jest wysyłanie Moniki na terapie ale chcę odciążyć siebie :)
po prostu jest młoda :) choć z dużym bagażem doświadczeń ale mimo wszystko jestem dumny z Moniki że się nie poddaje i podejmuje działania :)

dzięki :)

Kujawiak - Sob 18 Lut, 2012 08:37

Flandra napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
"Przychodzę do ciebie, ale ci nie ufam. Udowodnij, że jesteś godna zaufania"

A nie uważasz, że terapeuta powinien udowodnić, że jest godny zaufania? :)

Zaufanie to bardzo ważna rzecz, jeśli nie zaufam terapeucie to nie otworzę się przed nim i wtedy on nie będzie w stanie pomóc.

wrotka - Sob 18 Lut, 2012 08:41

Kujawiak napisał/a:
Zaufanie to bardzo ważna rzecz, jeśli nie zaufam terapeucie to nie otworzę się przed nim i wtedy on nie będzie w stanie pomóc.


jak najbardziej się z tym zgadzam ja z początku nie mogłam się otworzyć przed swoim psychologiem przez rok czasu i dopiero po roku dowiedziała się co nieco :)

Wiedźma - Sob 18 Lut, 2012 10:23

Ja każdemu nowo poznanemu człowiekowi przyznaję kredyt zaufania, nawet terapeucie fsdf43t
Czasem zdarza się zweryfikować tę ufność, gdy osoba okazuje się jej niegodna,
ale są to przypadki sporadyczne i nie wpływają na moją niepoprawną wręcz wiarę w CZŁOWIEKA.

Gdybym nie zaufała terapeucie, nie poddałabym się terapii i piłabym do dziś - o ile jeszcze bym żyła.
Z resztą - pomijając kwestię zaufania - terapeuta nie jest bezludną wyspą.
Idąc do ośrodka mam do czynienia z całym ludzkim zespołem specjalistów
i doprawdy trudno sobie wyobrazić, że jest to banda konowałów i hochsztaplerów.
Poza tym oni wszyscy realizują jakiś program terapeutyczny, są zobowiązani trzymać się określonych zasad
i gdyby wśród nich zdarzył się ktoś niekompetentny i niegodny zaufania - na pewno długo by nie popracował.
No pewno, że jest jakieś tam prawdopodobieństwo, że trafimy akurat na niego, zanim jeszcze zostanie zweryfikowany,
ale przecież w żadnej dziedzinie życia nikt nam nie daje glejtu na 100% powodzenia.
Boję się ruchu ulicznego - myślę, że bardziej niż trzeba i bardziej niż inni -
ale gdybym sobie racjonalnie nie przetłumaczyła, żeby zaufać kierowcom,
nie wychodziłabym z domu dalej niż na moją stronę ulicy :glupek:

Flandria - Sob 18 Lut, 2012 11:34

Wiedźma napisał/a:
Idąc do ośrodka mam do czynienia z całym ludzkim zespołem specjalistów
i doprawdy trudno sobie wyobrazić, że jest to banda konowałów i hochsztaplerów.

to może powinnam napisać co mnie spotkało? :mysli:
Fakt faktem - pisząc ogólnikami, dając sygnał "coś jest nie tak", ale nie precyzując co pewnie sprawiam, że można wyobrazić sobie wszystko i się przerazić ....

DanaN - Sob 18 Lut, 2012 11:47

Flandra napisał/a:
może powinnam napisać co mnie spotkało?

napisać :tak:

Wiedźma - Sob 18 Lut, 2012 12:15

Flandra napisał/a:
to może powinnam napisać co mnie spotkało? :mysli:

Napisz, oczywiście :tak:
Tylko nie rób tego w wątku nowej userki, która zastanawia się, czy nie uciekać z gabinetu terapeuty.
Załóż osobny wątek w stosownym dziale i pisz - konkretnie i rzeczowo.
I jeśli potrafisz - obiektywnie i bez uprzedzeń.

pterodaktyll - Sob 18 Lut, 2012 12:37

Flandra napisał/a:
Fakt faktem - pisząc ogólnikami, dając sygnał "coś jest nie tak", ale nie precyzując co pewnie sprawiam, że można wyobrazić sobie wszystko


Dokładnie tak i co więcej można odnieść wrażenie, że ciągle "targujesz się" z czymś z czym nie powinnaś w ogóle dyskutować. Kwestia twego czy terapeuta ma jakieś certyfikaty czy dyplomy nie jest sprawą najważniejszą w terapii a prawdę mówiąc, pacjenta, to chyba powinno najmniej obchodzić. Pod warunkiem oczywiście, że CHCE temu terapeucie zaufać. W innym przypadku to rzeczony terapeuta może sobie dyplomami i certyfikatami wytapetować ścianę w pokoju. Ja uważam, że jakiekolwiek "stawianie warunków" to nie w tych schorzeniach.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group