WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Nieporozumienie (wydzielone z wątku Feliz "Współuzależn
Flandria - Pon 05 Mar, 2012 21:15
yuraa napisał/a: | czy zmieniły sie jego zachowania, sposób spędzania czasu |
mam pytanie
czemu analizujecie zachowania (byłego?) faceta Feliz?
Może wyjechał na wakacje do ciepłych krajów, ma się dobrze, a po prostu ją olał?
pterodaktyll - Pon 05 Mar, 2012 21:18
Flandra napisał/a: | Może wyjechał na wakacje do ciepłych krajów, ma się dobrze, a po prostu ją olał? |
A może byś przeczytała dokładnie temat zanim coś palniesz?
Flandria - Pon 05 Mar, 2012 21:29
pterodaktyll napisał/a: | A może byś przeczytała dokładnie temat zanim coś palniesz? |
feliz napisał/a: | Nawrót trwa juz prawie miesiąc. Nie wiem gdzie jest, co się z nim dzieje. Wyobrażenie o jego aktualnym trybie życia -bezdomny, pijacy, brudny, szwędajacy sie gdzieś bez celu- załamuje mnie. |
Flandria - Pon 05 Mar, 2012 21:43
pterodaktyll napisał/a: | feliz napisał/a:
Miesiąc temu poddał się... Przepadło wiele miesięcy starań.
Twierdził, że odurzony był silnymi środkami przeciwbólowymi, które aplikował sobie z powodu bólu kręgosłupa, a potem już nie mógł przestać. |
no, ale o czym to świadczy?
że miesiąc temu wcisnął jej taki tekst na usprawiedliwienie swojego picia
a co potem? zniknął
i dalej kompletnie NIC nie wiadomo
pterodaktyll - Pon 05 Mar, 2012 21:47
Flandra napisał/a: | dalej kompletnie NIC nie wiadomo |
Co Ty chcesz udowodnić........alkoholik jak wraca do picia to przeważnie pije w sposób kasacyjny a nie wyjeżdża do ciepłych krajów. Daj sobie może spokój z tym gdybaniem.................
Flandria - Pon 05 Mar, 2012 21:58
pterodaktyll napisał/a: | Co Ty chcesz udowodnić....... |
nic, po prostu NIE WIADOMO co się dzieje z tym człowiekiem.
I to już nie jest problem Feliz.
Facet jest dorosły i podejmuje swoje własne decyzje.
A czy się leczył, czy się nie leczył, czy stawał na rzęsach czy tylko dłubał w nosie to jego sprawa. Jak się pojawi na forum - będziecie sobie rozpatrywać.
pterodaktyll - Pon 05 Mar, 2012 22:01
Flandra napisał/a: | to już nie jest problem Feliz. |
Flandra napisał/a: | Klara napisał/a:
Fakt, że się tym dręczysz wskazuje tylko na Twoje głębokie współuzależnienie
fakt
niskie poczucie własnej wartości itp
Pewna swojej wartości kobieta zastanawiałaby się raczej gdzie wypierniczyć rzeczy "pieprzonego ku***a", który ją z dnia na dzień zostawił, a Ty zastanawiasz się dlaczego biedaczek (oj biedny biedny alkoholik) znowu pije |
Ech Flandra, Flandra............obrońco uciśnionych..........
Flandra napisał/a: | Facet jest dorosły i podejmuje swoje własne decyzje. |
Facet ma nawrót choroby, jaki on tam zdrowy jest.........
Flandria - Pon 05 Mar, 2012 23:21
pterodaktyll napisał/a: | Flandra napisał/a: |
ano rozumiem kochanie, ze łatwiej Ci się utożsamić z biednym, schorowanym alkoholikiem
niż z jego kobietą |
I vice wersal moja droga |
tak, utożsamiam się z bohaterką tego wątku. Co prawda nigdy nie byłam w sytuacji, że nie wiedziałam gdzie jest mój facet przez ponad miesiąc, ale wiem jak to jest, kiedy jest się z cudownym i jednocześnie "takim strasznie bezradnym" mężczyzną. "Przecież to nie jego wina", że jest w toksycznym związku ze swoją matką /alkoholem /pracą / hazardem itp
Im więcej słuchałam usprawiedliwień (również od ludzi wokół) tym bardziej grzęzłam w tym bagnie. Im bardziej grzęzłam tym więcej mnie to kosztowało nerwów, więc to ja byłam ta zła, a on zawsze ten cudowny.
Stałam się kłębkiem nerwów. Nigdy wcześniej nie byłam w takim stanie psychicznym, mimo, że w moim domu rodzinnym była przemoc. W tym związku nikt mnie nie bił, mój facet nawet na mnie nie krzyczał. Nawet nie pił. On "tylko" nie potrafił sobie poradzić z najważniejszą, najbardziej potrzebną dla mnie sprawą.
pterodaktyll - Pon 05 Mar, 2012 23:30
Rozumiem cię Flandro ale wskaż mi choć jedno zdanie w którym usprawiedliwiam to, że facet zapił i usiłuję wytłumaczyć jego "połowicy", że powinna go wspierac i hołubic jak i o ile wróci. Mam wrażenie, że radze jej zupełnie coś innego..........
Flandria - Wto 06 Mar, 2012 00:04
pterodaktyll napisał/a: | wskaż mi choć jedno zdanie w którym usprawiedliwiam to, że facet zapił i usiłuję wytłumaczyć jego "połowicy", że powinna go wspierac i hołubic jak i o ile wróci. |
usprawiedliwiasz jego zniknięcie, nie zapicie
pterodaktyll - Wto 06 Mar, 2012 00:06
Flandra napisał/a: | usprawiedliwiasz jego zniknięcie, |
Nic podobnego, gdzie to wyczytałaś...........
Janioł - Wto 06 Mar, 2012 00:19
pterodaktyll napisał/a: | Nic podobnego, gdzie to wyczytałaś........... | między wierszami ?
Flandria - Wto 06 Mar, 2012 11:39
pterodaktyll napisał/a: | Słyszałaś takie określenie "dobrodziejstwo wątpliwości"? |
wiesz co Ptero, ja nie wiem czy Ty sobie zdajesz sprawę z tego jak bardzo podnosisz mi ciśnienie takimi tekstami ....
Faceta nie ma przez miesiąc, nie daje znaku życia, a Ty piszesz o jakimś "dobrodziejstwie"?
Jesteś modem, weź sobie sam zablokuj pisanie w tym dziale
dlugixp - Wto 06 Mar, 2012 11:47
Flandra napisał/a: | Jesteś modem, weź sobie sam zablokuj pisanie w tym dziale |
pterodaktyll - Wto 06 Mar, 2012 12:06
Flandra napisał/a: | ja nie wiem czy Ty sobie zdajesz sprawę z tego jak bardzo podnosisz mi ciśnienie takimi tekstami .... |
To Twoje ciśnienie a nie moje
Flandra napisał/a: | piszesz o jakimś "dobrodziejstwie"? |
Gdybyś zechciała nieco uważniej czytać.....................to pewnie bys zrozumiała ten mój przekaz
Flandra napisał/a: | Jesteś modem, weź sobie sam zablokuj pisanie w tym dziale |
nie da rady, nie mój dział. Musisz poprosić Klarę albo Wiedźmę
Flandria - Wto 06 Mar, 2012 12:33
pterodaktyll napisał/a: | Gdybyś zechciała nieco uważniej czytać.....................to pewnie bys zrozumiała ten mój przekaz |
zrozumiałam, co chciałeś przekazać
Nie pamiętam ile miałam lat, kiedy zobaczyłam mojego ojca na trawniku niedaleko centrum miasta. Nie był w stanie się podnieść, coś bełkotał, był brudny i śmierdzący (fizjologia "nie ta"). To było największe upokorzenie w moim życiu. Coś wtedy straciłam. (oprócz godności). Wiarę w to, że mój ojciec jest mimo wszystko ok.
Być może skorzystałabym z "dobrodziejstwa wątpliwości", o którym napisałeś, gdybym nie zobaczyła go w takim stanie, a być może dzięki temu, że widziałam to co widziałam bardziej realistycznie zobaczyłam jaki mój ojciec jest naprawdę. Łatwiej mi było odciąć się od niego emocjonalnie.
edit:
mam wrażenie, że owo "dobrodziejstwo wątpliwości" jest dobre, ale dla alkoholika
pterodaktyll - Wto 06 Mar, 2012 12:42
Przykro mi.......
|
|