To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - moje miejsce w świecie

pannaJot - Pon 12 Mar, 2012 22:11
Temat postu: moje miejsce w świecie
mam na imie Asia. Trafiłam tutaj...bo tak widocznie miało być. w powitalni napisałam, że trzeźwiałam idealnie. Wzór i przykład na terapii, najpierw na grupie potem indywidualnej, na mitingach. Od zawsze tak było. Musiałam być KIMŚ bo ja nie byłam to nie istniałam. Jestem typowym przykładem DDA. Nie było u mnie przemocy fizycznej, ale rodzice zrobili mi z głowy sieczkę i to procentuje do dziś. I tutaj miałam się nie odzywać zanim nie poznam kto z kim , po co i w sumie dlaczego. Jestem alkoholiczką, boleśnie potłukłam niedawno swoje cztery litery. Idealizm zalałam pierwszą puszką piwa...Potem piłam bo wstydziłam się, że to robię. Próbuje teraz poskładac do kupy to co się stało. Nie poddaje się,już nie użalam, nie płaczę. Ale pamiętam. Nie zapomniałam tego co nauczyłam się przez kilkanaście miesięcy, ale pamiętam także zapicie i jego konsekwencje. Boli, ale widocznie tak miało być.
Trafiłam tutaj dzieki przyjacielowi, fajnie, że jesteście...

Obcy - Pon 12 Mar, 2012 22:28

pannaJot napisał/a:
Nie poddaje się,już nie użalam, nie płaczę.

Po pierwszym zapiciu tak właśnie robiłem. Zaliczyłem potem jeszcze dwa.
pannaJot napisał/a:
Próbuje teraz poskładac do kupy to co się stało.

Jest nas dwoje. A z tego co wiem nawet więcej.
Fajnie ze masz przyjaciela który wiedział gdzie cie pokierować.,
Jak sie Asiu czujesz??

pannaJot - Pon 12 Mar, 2012 22:33

Fizycznie już dobrze. Psychicznie powiedziałabym, że średnio. Pracuję nad tym co się stało na terapii. Mam wyrzuty sumienia, wciąż i wciąż.Ciąży mi świadomość, że nie jestem jednak idealna. Że jestem taka sama jak inni. W sumie mnie to cieszy bo zaczynam powoli słyszeć a nie tylko słuchać.
evita - Pon 12 Mar, 2012 22:34

pannaJot napisał/a:
rodzice zrobili mi z głowy sieczkę

Właśnie dzisiaj miałam taki temat przewodni z moją koleżanką, która to na siłę chce zrobić ze swej idealnej córki jeszcze bardziej idealną :/ Nie jestem pewna czy miałaś to samo na myśli (pisząc te słowa) co ja ale jest to naprawdę poważny problem w wielu rodzinach. I oby to nie zaprocentowało kiedyś procentami :(

pannaJot - Pon 12 Mar, 2012 22:40

U mnie zaowocowało to procentami. Ja musiała byc zawsze najlepsza, najmądrzejsza, nie liczyłam się bez paska na świadectwie. Musiałam pomagac, zając się rodzeństwem, ugotować , poprać, pomóc rodzicom w ich biznesie. Inaczej... albo milczenie albo nieistnienie. I wyrzut że jestem egouistka...Pamietam jak kiedyś juz jako nastolatka umówiłam się ze znajomymi ale rodzice chcieli wyjśc na imieniny. Mam 15 lat młodszego brata, był niemowlakiem wtedy i strasznie sie pochorował. Dzwoniłam, żeby rodzice wrócili..ale bawili sie w najlepsze. A Ty przeciez sobie poradzisz. Poradziłam jak w każdej sprawie.
Obcy - Pon 12 Mar, 2012 22:45

pannaJot napisał/a:
Mam wyrzuty sumienia, wciąż i wciąż
,
Czemu masz wyrzuty sumienia??
Przecież
pannaJot napisał/a:
Boli, ale widocznie tak miało być.

Ważne że
pannaJot napisał/a:
Ale pamiętam. Nie zapomniałam tego co nauczyłam się przez kilkanaście miesięcy, ale pamiętam także zapicie i jego konsekwencje

a i plusy się znajdą
pannaJot napisał/a:
Ciąży mi świadomość, że nie jestem jednak idealna. Że jestem taka sama jak inni. W sumie mnie to cieszy bo zaczynam powoli słyszeć a nie tylko słuchać.

Sama Asiu to napisałaś.
A cos ie stało na terapii??

pannaJot - Pon 12 Mar, 2012 22:50

chyba jestem po prostu zmęczona i rozdrażniona.
I tak naprawdę to się o prostu boję spojrzeć na swoje życie realnie. Bo ono nie jest fajne. Ale jest moje i takie mam.

evita - Pon 12 Mar, 2012 22:50

pannaJot napisał/a:
Ja musiała byc zawsze najlepsza, najmądrzejsza, nie liczyłam się bez paska na świadectwie

no wlaśnie ... teraz jeszcze dochodzą do tego korki z angielskiego, niemieckiego, gry na gitarze i jazda konna. Córka mojej koleżanki (12 lat) perfekcyjnie do tego gotuje, sprząta i wiele wiele innych rzeczy. Gotuje nie dlatego, że mamie się nie chce ale po to żeby zabłysnąć w towarzystwie super przesmacznymi sajgonkami na przykład. Szkoda tylko, że nie ma koleżanek a te co chodzą z nią do klasy ubliżają jej NK co właśnie dzisiaj zauważyłam i stąd ten temat. To jakaś masakra jest i leczenie swoich niedoskonałości poprzez dzieci ! Ale jak to przepowiedzieć matce, która jest święcie przekonana, że ona przecież jest najlepszą matką na świecie bo zapewnia swojemu dziecku wszystko ? !
Rozumiem cie pannaJot :pocieszacz:

Obcy - Pon 12 Mar, 2012 23:09

Evita po prostu mnie przerażasz. Wybacz ale najchętniej taką matkę do kamieniołomu bym zagonił na miesiąc to może by zmądrzała jakby przez miesiąc tylko harowała i harowała. Dla mnie to po prostu znęcanie się psychiczne na ta dziewczynką. Każde dziecko powinno polowe czasu poświęcać na naukę a polowe na zabawę by mogło zdrowo się rozwijać. Nie mówiąc już o potrzebie miłości.

Asiu Ja patrzeć na swoje życie się nie boje ale wziąć za nie odpowiedzialność, unikam jak mogę. znaczy unikałem.
pannaJot napisał/a:
Bo ono nie jest fajne. Ale jest moje i takie mam.

I podobno nawet d sie sprawić żeby było fajniejsze. Wczoraj mądra głowa nawet zdradziła mi tajemnice cudownego leku na nie fajne życie. To praca nad sobą.

pannaJot - Pon 12 Mar, 2012 23:12

Obcy napisał/a:

I podobno nawet d sie sprawić żeby było fajniejsze. Wczoraj mądra głowa nawet zdradziła mi tajemnice cudownego leku na nie fajne życie. To praca nad sobą.

i tu kłania sie...Zmieniać to co mogę zmienić. A nie wszystko mogę. Tak się uksztaltowałam że muszę mieć kontrolę nad wszystkim. Teraz tę iluzje kontroli oddaje.\
Evita u mnie to wyglądalo troszkę inaczej. Nie było dodatkowych zajęć ale w trzeciej klasie szkoły sredniej podpadłam z matematyki. Trója to nie grzech ale jaki wstyd... Półtora roku później zdałam maturę na piatkę. Typowa humanistka, maturę z matmy... Ech

pterodaktyll - Pon 12 Mar, 2012 23:15

pannaJot napisał/a:
.Ciąży mi świadomość, że nie jestem jednak idealna. Że jestem taka sama jak inni


"...............Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie..............."

Chyba znasz ten cytat?.

pterodaktyll - Pon 12 Mar, 2012 23:16

pannaJot napisał/a:
Tak się uksztaltowałam że muszę mieć kontrolę nad wszystkim.

Wyrazy współczucia............. :mgreen:

sabatka - Wto 13 Mar, 2012 09:22

pannoJot
teraz jesteś już dorosła możesz decydować o sobie sama i uwierz że możesz swoją kontrolę porzucić i nic się nie zawali. przytulam cię mocno 8)

Janioł - Wto 13 Mar, 2012 09:32

pannaJot napisał/a:
Tak się uksztaltowałam że muszę mieć kontrolę nad wszystkim.
istotnie to jest problem zwłaszcza w relacji z alkoholem ale i innym tym kontrolowanym tez nie jest łatwo ;)
pannaJot - Wto 13 Mar, 2012 16:12

sabatka napisał/a:

teraz jesteś już dorosła możesz decydować o sobie sama i uwierz że możesz swoją kontrolę porzucić i nic się nie zawali. przytulam cię mocno 8)

właśnie nad tym pracuję. Nie jest to wcale łatwe. Wraca ciągle poczucie zagrożenia, w dzieciństwie musiałam "kontrolować" picie rodziców, to co sie dzieje w domu i w ich małym biznesiku.
A potem...a potem to już piłam razem z nimi. :(

Janioł - Wto 13 Mar, 2012 16:22

pannaJot napisał/a:
A potem...a potem to już piłam razem z nimi.
i nie przymierzjąc to też pewna forma kontroli bo wiedziałas ile i z kim pili , moja mama tak często robiła i piła z ojcem żeby mniej wypił i sie nie opił za bardzo
Obcy - Wto 13 Mar, 2012 21:31

Z nad kontrola też mam problem. Ale najważniejsze ze pracujesz nad tym.
A moja matka nie pije. Za to dba by jak ojciec jest w złym humorze miał z kim wypić.

pannaJot - Wto 13 Mar, 2012 22:03

współuzależnienie to też straszna zaraza 8| . Mam o 15 lat młodszego brata, zachowuje się dokładnie tak jak ja kilkanaście lat temu. Wtedy nie pomógł nam nikt, teraz rodzice oboje mają zasądzone sądownie leczenie a dalej nic się nie zmieniło. Chociaż, chyba zmieniło bo oboje wiedzą że nie ma już zgody na ciche picie w domu, że sprawa wyszła poza 4 ściany mieszkania. To też ważne. Ja otworzyłam puszkę Pandory.I jestem z tego dumna, że nie poszłam drogą dziadków, rodziców, a moje dzieci być może zdołam wychować inaczej.
Obcy - Wto 13 Mar, 2012 22:18

Ciesze się ze przerwałaś ten krąg.
Zaraz pewnie ktoś mi napisze że wszędzie spiski węszę ale moja matka po za tym ze jest współuzależniona jest też chyba lekomanką. Ja uważam że jest.
Jeśli będziesz chciała, starała się i pracowała nad sobą to na pewno wychowasz inaczej.
Może nie jestem specem od wychowywania dzieci ale wiem ze mi w domu przede wszystkim zabrakło miłości, bezpieczeństwa i możliwości przyjścia z problemem do rodziców.
Ty też pewnie wiesz czego ci brakowało w dzieciństwie. Masz już kierunek w jakim powinnaś iść. :)

pannaJot - Wto 13 Mar, 2012 22:21

moja mama zapijała psychotropy piwem.Nie tylko zresztą, leki na serce ojca brała...Wszystko. Raz ją reanimowałam bo nie oddychała, zarzygała mnie potem krwią... Ja też nie jestem specem, strasznie długa przede mną, chce nauczyć się kochać je zdrowo , nie toksycznie. Wiem czego nie miałam ja wiem co chcę im dać i tego się ucze.
Obcy - Wto 13 Mar, 2012 22:42

Ważne że masz obrany kierunek. Łatwiej się wtedy idzie :)
Aniołkowa - Śro 14 Mar, 2012 09:51

pannaJot napisał/a:
nie liczyłam się bez paska na świadectwie

ja tez mialam , tak bardzo chcialam byc kochana i zauwazana a i tak sie nie liczylam :/ tez zawsze ze wszystkim musialam sobie radzic sama, i ten zgubny perfekcjonizm, cholerstwo nie zaleta ..
pannaJot napisał/a:
Tak się uksztaltowałam że muszę mieć kontrolę nad wszystkim

sama to pisalam pare dni temu, jacy my ludzie jestesmy do siebie podobni :( :przytul:

jak dzis nastroj, , niedlugo wekend, masz jakies plany ? pozdrawiam :)

pannaJot - Śro 14 Mar, 2012 16:16

na chwilę obecną to staram się zapomnieć o poprzednim weekendzie. Nic jeszcze nie planuję.Zobaczymy
Aniołkowa, bo widzisz uzalezniamy się od sybstancji psychoaktywnych bo zaspakajamy niimi jakieś potrzeby. Potrzebę miłości także. Podobne nasze losy chociaż jesteśmy inni :skromny:

Aniołkowa - Czw 15 Mar, 2012 09:35

pannaJot napisał/a:
Podobne nasze losy chociaż jesteśmy inni

oj tak..
pannaJot napisał/a:
na chwilę obecną to staram się zapomnieć o poprzednim weekendzie. Nic jeszcze nie planuję.Zobaczymy

ale tak nic zupelnie nic ? zaraz kolejny wekend, moze jednak zaplanuj cos fajnego, bedziesz sie miala czego trzymac, wiesz takie malenkie planowanie ... ;)
ja skocze na budowe, lesny spacer na pewno bo galazki czas przytargac co by miec na czym jaja wieszac :mgreen: no i dzis ma przyjechac nowe zelazko stare odmowilo wspolpracy i mam chec je wyprobowac, zostalo mi jeszcze pół kilimandzaro pod szafa hahahah i niedziala spotkanie aa :) a reszta? - bede sie uczyc spontanicznosci i nieplanowania ;)

smokooka - Czw 15 Mar, 2012 09:42

Na al-anon mówi się "właśnie dziś będę miał plan, nie wiem czy go wykonam, ale będę go mieć" - zawsze jest się do czego odwołać jak się ma plan na dziś, jakby głupie rzeczy chodziły po głowie, warto więc planować małe kroki każdego dnia.
pannaJot - Czw 15 Mar, 2012 10:20

I ja planuję dzień, ale planuję dzisiaj :D Aniołkowa podglądam trochę Twój wątek. Mój mąż też twierdzi, że nie mam problemu. Wstydzi się, że jestem alkoholiczką....
Aniołkowa - Czw 15 Mar, 2012 10:51

pannaJot napisał/a:
Aniołkowa podglądam trochę Twój wątek

a zapraszam, zapraszam, czym chata boagata ;)
pannaJot napisał/a:
Mój mąż też twierdzi, że nie mam problemu

moj sie broni bo to zbyt bolesne, ale ma przeswity powagi sytuacji, radzi sobie po swojemu, szanuje to, niech ma czas, jedno jest pewne, nigdzie nie pozwoli mi sie napic i nigdy nie kupi mi lakoholu, do domu tez nie przynosi - taka troska jego o mnie w dobrej wierze i wielkie dzieki mu za to, bo przynajmniej nie udaje ze nie mam problemu
pannaJot napisał/a:
Wstydzi się, że jestem alkoholiczką....

moj chyba tez, bo jak ostatnio bylismy na urodzinach i tesc mi sie pyta czy pije to ja powiedzialam - jestem kierowca a po drugi lekarz mi zabronil - i tu chcialam powiedziec o endokrynologu, a maz szybko zanim skonczylam zdanie dal mi kuksanca ;)
cos w tym jest ze chlopy tak maja, jak widac nasi radza sobie po swojemu
planujesz dzisiaj mowisz, a co planujesz? :)

pannaJot - Czw 15 Mar, 2012 13:03

a idę na miting, a wieczorem spotkanie z przyjaciółką :lol: Lubię takie popoludnia :lol:
Aniołkowa - Czw 15 Mar, 2012 13:21

pannaJot, udanego mitingu, mnie czeka wyklad terapeutyczny ;)
grzesiek - Czw 15 Mar, 2012 14:03

pannaJot napisał/a:
a idę na miting,
Aniołkowa napisał/a:
mnie czeka wyklad terapeutyczny ;)

miłego życzę,( przyjemne z pożytecznym) :)

Obcy - Czw 15 Mar, 2012 14:03

pannaJot napisał/a:
Wstydzi się, że jestem alkoholiczką....

Większość rodziny wstydzi się ze jestem alkoholikiem i jest na mnie zła ze tego nie ukrywam 8|
Zabawne ze nie wstydzili się tak bardzo jak policja mnie pijanego jak świnia do dziadków dowiozła, czy jak wracałem uchlany jak świnia. :rotfl:
Moze dlatego ze byłem"normalny" i pasowałem do rodziny?? :mysli:
W sumie całe życie mnie się rodzin a wstydziła wiec nie wiele się zmieniło tylko powód :)
Przynajmniej udało mi sie wszystkich kumpli od picia wystraszyć. uciekają prze denną jak przed ogniem :wysmiewacz: Mam mniej pokus i sytuacji niebezpiecznych odkąd przestałem to ukrywać wiec nie żałuje :) Choć i były przykre konsekwencje z tego 8| . Ale przynajmniej teraz wiem kto naprawdę jest kolegą a kto tylko udawał. paradoksalnie nie wszyscy kumple od piwa kopnęli mnie w du**. choć kontakty są rzadsze bo w innych kręgach sie teraz obracam ale nadal jak się spotkamy to z niektórymi mam o czym pogadać.
Jestem chory i tego nie zmienię. A jak ktoś ma z tym problem to jest jego problem. Mi moich wystarczy.
Wiem Asiu że na pewno to jest bardzo nie przyjemne ( proszę żebym tylko imienia nie pomylił :prosi: ). Na terapie uczono mnie ze dużo zależy to jak ludzie odbierają naszą chorobę jak my o tym mówimy.
Ostatnio miałem okazje się przekonać ile w tym prawdy. :)

pannaJot - Pią 16 Mar, 2012 11:03

Obcy myslimy bardzo podobnie. Wciąz pokutuje stereotyp alkoholika. A już kobieta alkoholiczka to skandal. U mnie jest tak, że cała rodzina wie, że jestem alkoholiczką. Przyjaciele także. Nie każdemu mówię, że jestem uzależniona. Nie ma to sensu.
I nie pomyliłeś imienia :D

Obcy - Pią 16 Mar, 2012 16:08

pannaJot napisał/a:
I nie pomyliłeś imienia :D

ufff. Nic nie drażni bardziej kobiet niż pomylić imię albo ja z inną :mgreen:
A ja zadbałem by się wszyscy kumple dowiedzieli.
Nigdy nie myślałem że do tego dojdzie ale dziś nawet 8| nie mam z kim pić. A co jest większym skandalem ciesze się z tego :mgreen:

pannaJot - Pią 16 Mar, 2012 17:05

Ja najczęściej piłam sama. O uzaleznieniu powiedziałam mojej przyjaciółce i bardzo się z tego cieszę. Jest dla mnie ogromnym wsparciem. Była ze mną przez kilkanaście miesięcy trzeźwienia, była ze mną jak zapiłam dwa tygodnie temu i jest nadal. Ona i jeszcze jeden ważny dla mnie człowiek, też przyjaciel. Nie spotykam się z tymi ludzmi, z którymi lączył mnie tylko alkohol na stole. Nie są mi do niczego potrzebni. Nawet za nimi nie tęsknię. Absurdalne troche bo jestem raczej stadnym zwierzęciem ;)
Obcy - Sob 17 Mar, 2012 10:17

pannaJot napisał/a:
Absurdalne trochę bo jestem raczej stadnym zwierzęciem ;)

Rzekł bym raczej ze to nie absurd ale rozsądek :)
A ja piłem z kumplami i tak kończyłem zawsze picie sam.
Ale mam problem. Z większość kontakt się urwał i się ciesze. Ale kilku dawnym kumpli z którymi piłem.. sporo im zawdzięczam.Wczoraj z jednym [postałem pod blokiem z 15 minut i pogadaliśmy. Dawno się nie widzieliśmy. On sobie walnął setkę a ja od razu zacząłem myśleć czy nie powinienem z nim stać i gadać.
U mnie o uzależnieniu to już chyba tylko Ojciec nie :skromny: wie. :mgreen:
Dobrze ze masz na kim się oprzeć tam w realu :)

pannaJot - Pon 19 Mar, 2012 08:07

Wczoraj poszukiwałam wiosny. Poszliśmy z dzieciakami na długi spacer. I zamiast kwiatów i pączków znaleźliśmy dym i płomienie. Paliła się łąka. Zostałam bohaterką dla pięciolatka :mgreen: bo wezwałam straż pożarną. Z wielkim zaciekawieniem oglądaliśmy jak strażacy radzą sobie z ogniem.... Mam nadzieję, że dzieci zapamietają tę lekcję. fsdf43t
matiwaldi - Pon 19 Mar, 2012 08:57

pannaJot napisał/a:
... Zostałam bohaterką dla pięciolatka...


nie tylko dla pięciolatka.... :]

Aniołkowa - Pon 19 Mar, 2012 09:18

pannaJot napisał/a:
Zostałam bohaterką

wielkie brawa, uratowalas łąke a jak tam gdzies domy byly niedaleko to juz w ogole BRAWO !!! :okok:

Obcy - Pon 19 Mar, 2012 11:02

pannaJot napisał/a:
Zostałam bohaterką dla pięciolatka :mgreen: bo wezwałam straż pożarną.

Bo nie przesłałaś obojętnie obok pożaru... bo uniemożliwiłaś się jego rozszerzenie... bo uratowałaś trochę fauny i flory... znalazło by się jeszcze wiele powodów. Nie wiesz jak ten pożar się mógł rozszerzyć. Węgrzy stracili wiele dzieł sztuki od zapalonej trawy od peta :)
No ale u nas nikt z tego lekcji nie wziął. Zastanawiam skąd w nas tyle przeświadczenia ze nas akurat to zawsze ominie. e najgorsze nam się nie może przydarzyć.
Bravo Asiu.
Nie mam orderu :bezradny: ,
Ale dla bohaterki coś się znajdzie :buziak:
:lol2:

pannaJot - Pon 19 Mar, 2012 16:39

Obcy napisał/a:

Nie mam orderu :bezradny: ,
Ale dla bohaterki coś się znajdzie :buziak:
:lol2:

o rany...aż się zawstydziłam :skromny: :skromny: :skromny: :skromny: :skromny:

Obcy - Pon 19 Mar, 2012 16:52

pannaJot napisał/a:
o rany...aż się zawstydziłam :skromny: :skromny: :skromny: :skromny: :skromny:

Ty ?? to ja bohaterce buziaka dałem :skromny:

pannaJot - Pon 19 Mar, 2012 21:28

Wstałam rano szczęśliwa, dzień fajny, spokojny... Tak lubię żyć. Jutro terapia, obgadam sie trochę, chyba się troszkę stresuję tą rozmową. Jest dla mnie ważna, zmusza do myślenia ale i do działania. Zresztą, jutro dopiero będzie, dzisiaj jest fajnie. Nie psuje tego czarnowidztwem :lol:
Obcy - Pon 19 Mar, 2012 22:40

:kciuki:
Grunt że dziś jest dobrze. :)

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 08:02

dostałam zaproszenie na rozmowę o prace :radocha: Może to tylko rozmowa, ale ważne, że powoli zaczynam działać a nie jęczeć :szok:
cool - Wto 20 Mar, 2012 08:37

pannaJot napisał/a:
dostałam zaproszenie na rozmowę o prace :radocha:



brawo ,powodzenia :)

Aniołkowa - Wto 20 Mar, 2012 08:48

pannaJot napisał/a:
dostałam zaproszenie na rozmowę o prace

to daj znac kiedy idziesz, mocniej zacisnę ;)
brawo !!!

rufio - Wto 20 Mar, 2012 10:27

http://www.pracuj.pl/rekr...CFYsw3wodSzaOIQ
Przeczytaj - coś się z tego przyda . Potraktuj to tak jak byś chciała aby Ciebie potraktowali .

prsk

pterodaktyll - Wto 20 Mar, 2012 12:21

pannaJot napisał/a:
ważne, że powoli zaczynam działać a nie jęczeć

no cóż, można powiedziec, że to już połowa sukcesu jak się przestaje biadolić a zaczyna działać. powodzenia (nie dziękuj, przynosi pecha) :)

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 12:50

Rozmowa za tydzień w środę. Mam już dośc siedzenia w domu. Potrzebuje czegoś swojego, chwili wytchnienia, wyzwań.
I nie dziękuję :lol:

zimna - Wto 20 Mar, 2012 12:58

pannaJot napisał/a:
Mam już dośc siedzenia w domu. Potrzebuje czegoś swojego, chwili wytchnienia, wyzwań.

Asia z Twoim potencjałem - pójdziesz jak burza, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Powodzenia :kciuki:

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 20:13

Ja mam. Ciągle ..zreszta nieważne 8|
Obcy - Wto 20 Mar, 2012 22:15

pannaJot napisał/a:
Ja mam. Ciągle ..zreszta nieważne 8|

Jeśli o tym piszesz to jest ważne dla ciebie. Wiec warto pisać. ;)

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 22:33

ojjj...na wszystkie moje watpliwosci nie starczyłoby całego forum :szok:
Jedna udało jednak mi się rozwiać. Wyobrażam sobie już życie bez alkoholu, kiedys miałam wielkie watpliwosci ze tak można zyc

Obcy - Wto 20 Mar, 2012 22:37

pannaJot napisał/a:

ojjj...na wszystkie moje watpliwosci nie starczyłoby całego forum :szok:

Nie martw się, forum nie takie potopy wytrzymywało :)
pannaJot napisał/a:
Jedna udało jednak mi się rozwiać. Wyobrażam sobie już życie bez alkoholu

A ja nie :p Nie wyobrażam sobie operacji bez zdezynfekowania narzędzi :mgreen:
A poważnie wiem o co miałaś na myśli :) takie życie ma same plusy... taniej, czyściej no i głowa tak często nie boli :skromny:

rufio - Wto 20 Mar, 2012 22:38

pannaJot napisał/a:
Wyobrażam

A nie zdrowiej zyć bez wyobrażania ?

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 22:40

zdrowiej, dlatego tak właśnie żyję.
Nie lubie jak boli mnie głowa :D

rufio - Wto 20 Mar, 2012 22:43

pannaJot napisał/a:
zdrowiej, dlatego tak właśnie żyję.

To napisz to po ludzku bez udziwniania

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 22:48

Nie rozumiem o co Ci chodzi, piszę "po ludzku". Kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez alkoholu, dziwi Cie to?
rufio - Wto 20 Mar, 2012 22:54

Piszę wyraźniej - napisałaś , ze teraz wyobrażasz sobie życie bez alkoholu a ja Ci odpowiedziałem , ze nie masz sobie wyobrażać tylko ŻYĆ BEZ ALKOHOLU taka subtelna różnica a jaka różnica .

prsk

Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:00

pannaJot napisał/a:
Nie rozumiem o co Ci chodzi

też tak mam :wysmiewacz:
Rufio bardzo dużą wagę przywiązuje do szczegółów. Czasami zbyt dosłownie moim zdanie czyta posty.

rufio - Wto 20 Mar, 2012 23:07

Obcy napisał/a:
Czasami zbyt dosłownie moim zdanie czyta posty.

I tego sie trzymaj tej dosłowności - i zapomniałeś dodać , ze czepiam się słówek i gramatyki

Gonzo.pl - Wto 20 Mar, 2012 23:07

Obcy, Ty alkoholiku wstrętny i racjonalizujący. :P
Narzędzia od dawna sterylizuje się innymi sposobami.
Zresztą także środki do dezynfekcji pola operacyjnego, rąk, pomieszczeń, mają zamienniki bezalkoholowe. Te na alkoholu stosuje się wyłącznie ze względu na niską cenę.

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 23:09

Rufio czepiaj się gramatyki ile wlezie fsdf43t Ja dorzucę swoje czepianie sie błędów ortograficznych :szok:
I co będzie? :stres:

Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:10

rufio napisał/a:
i zapomniałeś dodać , ze czepiam się słówek i gramatyki

O gramatyce nie wiedziałem. Dzięki że uprzedziłeś. A jak z ortografią?? :skromny:

Gonzo.pl napisał/a:
Obcy, Ty alkoholiku wstrętny i racjonalizujący. :P

Czy ty coś Gonzo sugerujesz?? :skromny:
Gonzo.pl napisał/a:
Zresztą także środki do dezynfekcji pola operacyjnego, rak, pomieszczeń, mają zamienniki bezalkoholowe.

Ups. Znaczy ze nie jestem na bieżąco?? 8|

rufio - Wto 20 Mar, 2012 23:11

Obcy napisał/a:
A jak z ortografią??

Tu jestem gorszy niż pies Baskiervilów

Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:12

rufio napisał/a:
Tu jestem gorszy niż pies Baskiervilów

Uff. A już szukalem papierów na dysortografie :mgreen:

Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:14

Cytat:
Rufio czepiaj się gramatyki ile wlezie fsdf43t Ja dorzucę swoje czepianie sie błędów ortograficznych :szok:
I co będzie? :stres:

Pojedynek. Gramatyka kontra ortografia :wysmiewacz:
Szkoda ze nie mogę obstawiać 8|

rufio - Wto 20 Mar, 2012 23:14

Obcy napisał/a:
papierów na dysortografie :mgreen:

Tym zasłaniają sie lenie i nieuki

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 23:15

Pojedynku nie będzie. Nie wchodzę w potyczki słowne, gramatyczne ani ortograficzne. Pax :tak:
rufio - Wto 20 Mar, 2012 23:16

Obcy napisał/a:
Cytat:
Rufio czepiaj się gramatyki ile wlezie fsdf43t Ja dorzucę swoje czepianie sie błędów ortograficznych :szok:
I co będzie? :stres:

Nie wiem kogo ten cytat ale nie widzę problemu dołożę jeszcze interpunkcje .

Gonzo.pl - Wto 20 Mar, 2012 23:17

Obcy, bo Ci zasunę jakiś trudny wyraz. ;)
rufio - Wto 20 Mar, 2012 23:17

pannaJot napisał/a:
Nie wchodzę w potyczki słowne, gramatyczne ani ortograficzne.

Masz rację , wystarczy pisać poprawnie i nie będzie problemu .

Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:18

rufio napisał/a:

Tym zasłaniają sie lenie i nieuki

To nie lenistwo tylko zaburzenie psycho- motoryczne mózgu. Mam na to papier :wysmiewacz:
Ciekawe ile wpływu na wynik badan miał fakt ze już od co najmniej 3 lat byłem uzależniony?? :mysli:

Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:19

Gonzo.pl napisał/a:
Obcy, bo Ci zasunę jakiś trudny wyraz. ;)
+
Dawaj, mam Wikipedie :wysmiewacz:

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 23:19

Piszę poprawnie, lubię tę naszą polszczyznę. Mamy piękny język tylko ostatnio troche się kurzy...Ważne, że moi synowie nie mówią "poszłem" ;)
rufio - Wto 20 Mar, 2012 23:23

Obcy napisał/a:
To nie lenistwo tylko zaburzenie psycho- motoryczne mózgu. Mam na to papier

Piprzenie w bambus a papier to sobie mogę zaraz wydrukować - teraz to modne dodaj jeszcze ADHD - BBSE - PPER - FGSU i będzie komplet

Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:27

Ale ja to miałem 11 lat temu diagnozowane :p Nie było jeszcze na to mody :mgreen:
Już mam dysortografie, dysgrafie i cholera zapomniałem to trzecie. Musze papier jednak odszukać.
I nie każdy kupuje sobie papier. Mnie nie było stać na takie zakupy bo wszystko już szlo na przelew :wysmiewacz:
A poważnie na studiach miałem to potwierdzone. :evil2"
Inna sprawa że czasu pracowąc nad tym to ja nie miałem... asfe534

olga - Wto 20 Mar, 2012 23:29

dyskalkulię pewnie
pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 23:29

Ja w grupie też miałam dziewczynę z dysortografią z dysgrafią . :szok: Na polonistyce z papierami była :lol2: :lol2: :lol2:
Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:33

pannaJot napisał/a:
Na polonistyce z papierami była :lol2: :lol2: :lol2:

nie no to przegięcie ja poszedłem na historie :)

olga411 napisał/a:
dyskalkulię pewnie

A właśnie ze nie :foch:
Do dziś mam pamięć do liczb, tylko o wiele gorszą :uoee:

pterodaktyll - Wto 20 Mar, 2012 23:35

olga411 napisał/a:
dyskalkulię pewnie

to ma cos wspólnego z dracullą? :mysli:

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 23:35

papiery miała, podobno nawet wykorzystane na maturze. Ale studia robiła już nie chwaląc się nimi. Mieszkałyśmy ze sobą przez 3 lata...Ale mi się przypomniało :skromny:
Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:40

Cytat:
to ma cos wspólnego z dracullą? :mysli:

,Mnie się nie pytaj. Ja tego nie ma ceewd

pannaJot napisał/a:

papiery miała, podobno nawet wykorzystane na maturze. Ale studia robiła już nie chwaląc się nimi

Na pewno miała. Ja też miałem nie sprawdzaną orotgrafie na maturze z Polskiego. Ciekawe jak będzie uczyć dzieci ortografii?? :mysli:
Pewnie będzie coś w stylu " Kochane dzieci , nie piszcie tego wyrazu tak jak ja..." :wysmiewacz:

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 23:42

Ona miała taka dysortografię jak ja mam :wysmiewacz: A koleżanka teraz pracuje w bibliotece fsdf43t
Obcy - Wto 20 Mar, 2012 23:49

pannaJot napisał/a:
A koleżanka teraz pracuje w bibliotece fsdf43t

Pewnie za słabe miała by iść na sekretarkę :mgreen:
Pamiętaj żadna praca nie hańbi :)

pterodaktyll - Wto 20 Mar, 2012 23:53

Obcy napisał/a:
mam dysortografie, dysgrafie i cholera zapomniałem to trzecie. Musze papier jednak odszukać.

Jak ja chodziłem do szkoły to nikt o czymś takim nie słyszał i nazywało sie to ogólnie lenistwo :p

pannaJot - Wto 20 Mar, 2012 23:57

[quote="Obcy"
Pewnie za słabe miała by iść na sekretarkę :mgreen:
[/quote]
ależ ja nie uważam pracy w bibliotece za hańbę :lol2:
A warunki miała świetne na sekretarkę :wysmiewacz:

Obcy - Śro 21 Mar, 2012 00:11

pterodaktyll napisał/a:
Jak ja chodziłem do szkoły to nikt o czymś takim nie słyszał i nazywało sie to ogólnie lenistwo :p

A alkoholików pijakami i leczoną ich elektrowstrząsami :wysmiewacz:
Ptero przecia to zmierzchły paleozoik był. Nawet nie zauważył jak mezozoik przespał :wysmiewacz:
Trza było tyle nie chlać to byś wiedział jaką erę tera mamy :p

Obcy - Śro 21 Mar, 2012 00:12

pannaJot napisał/a:
ależ ja nie uważam pracy w bibliotece za hańbę :lol2:

To tak dodałem żeby nie bylo ze ja uważam. :skromny:

pannaJot - Śro 21 Mar, 2012 08:16

od 7 rano próbuję dodzwonić się do przychodni, żeby zarejestrować dziecko na kontrolę po operacji :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: . Ile można nie odbierać telefonów??????
pannaJot - Czw 22 Mar, 2012 23:00

i zrobiłam sobie dobrze :szok: Miting , spotkanie z przyjaciółką a teraz siedzę wykapana i pachnąca wśród blasku i zapachu świec.... Słucham Nalepy- życ nie umierać :hurra:
szymon - Czw 22 Mar, 2012 23:20

pannaJot napisał/a:
pachnąca wśród blasku


czym pachniesz?

pannaJot - Czw 22 Mar, 2012 23:23

czystością ;) i lawendą. :skromny:
pterodaktyll - Czw 22 Mar, 2012 23:23

pannaJot napisał/a:
siedzę wykapana i pachnąca wśród blasku i zapachu świec.

szymon napisał/a:
czym pachniesz?

Nie czujesz? :bezradny:

szymon - Czw 22 Mar, 2012 23:28

pytałem, bo mam katarek ;)
matiwaldi - Pią 23 Mar, 2012 07:28

pannaJot napisał/a:
i zrobiłam sobie dobrze :szok: Miting , spotkanie z przyjaciółką a teraz siedzę wykapana i pachnąca wśród blasku i zapachu świec.... Słucham Nalepy- życ nie umierać :hurra:


fajne masz to miejsce w świecie....

ja mam niestety albo:

pannaJot napisał/a:
...spotkanie z przyjaciółką...


albo :

pannaJot napisał/a:
...zrobiłam sobie dobrze...

Obcy - Pią 23 Mar, 2012 23:09

:kciuki:
pannaJot - Pon 26 Mar, 2012 15:32

Wiosna przyszła a mnie jakoś nie gra w duszy. Dziwny to czas. Trudny. Czas zmian i czas walki o siebie i swoją godność. Ciągle żyję w poczuciu obowiązku, obowiązku wobec każdego zapominając bardzo często o tym, że ja jednak też istnieję. W głowie mi wyje "powinnaś". Nie powinnam. Tak czuję i tak myślę. Ale ten strach że się jednak mylę hamuje zapędy do walki o siebie. Stawiam granice, a potem się zamykam i milczę. Bo sie wstydzę. Czasem dużo można znieść dla dobra rodziny, ale jeżeli rodzina to tylko papier i ból? I wstyd? I żal? .... Nie wiem :zalamka:
matiwaldi - Pon 26 Mar, 2012 18:06

pannaJot napisał/a:
.... Czasem dużo można znieść dla dobra rodziny, ale jeżeli rodzina to ......


Miłosz , Mikołaj , Milenka ......

cool - Pon 26 Mar, 2012 18:11

pannaJot napisał/a:
Czasem dużo można znieść dla dobra rodziny, ale jeżeli rodzina to tylko papier i ból? I wstyd? I żal? .... Nie wiem :zalamka:


nie tylko :) po prostu trzeba czasu a będzie ok :)

pannaJot - Pon 26 Mar, 2012 19:30

dzieki...
Obcy - Pon 26 Mar, 2012 21:40

pannaJot napisał/a:
Ale ten strach że się jednak mylę hamuje zapędy do walki o siebie

28 lat strach mnie hamował. Dziś go pokonałem. Cały w środku drżę ale pokonałem strach.
Walcz Asiu. Pamiętaj że nikt tego lepiej od ciebie nie zrobi ani za ciebie. A warta jesteś by o ciebie walczono. :pocieszacz:

pannaJot - Wto 27 Mar, 2012 15:21

No to idę powalczyć...na treningu boksu :radocha: Znowu nie będę mogła dwa dni ruszać nogami ani rękami :stres:
Janioł - Wto 27 Mar, 2012 17:15

pannaJot napisał/a:
No to idę powalczyć...na treningu boksu
szachy są zdecydowanie mniej wymagające ale trzeba uważać na tzw. łokieć tenisisty ;)
evita - Wto 27 Mar, 2012 18:53

pannaJot napisał/a:
Wiosna przyszła a mnie jakoś nie gra w duszy


zawsze możesz zegnać całą winę na przesilenie wiosenne i zaraz ci się lżej na duszy zrobi ;)

A tak na poważnie już to chyba nie jesteś odosobniona w tym swoim zdołowaniu. Też się jakoś ostatnio podle psychicznie czuję i choćbym nawet chciała do kogoś zagaić celem usłyszenia kilku słów otuchy to rozmówcy mnie uprzedzają zaczynając swoją litanię powodów do narzekania :szok: Widać takie to już uroki wiosny :pocieszacz:

Andrzej napisał/a:
szachy są zdecydowanie mniej wymagające ale trzeba uważać na tzw. łokieć tenisisty

przy nadmiernym operowaniu myszką również można się tego dziadostwa nabawić :uoee:

pannaJot - Wto 27 Mar, 2012 21:11

Paskudny nastrój mija. Wróciła świadomość samej siebie. To chyba przez ten boks :rotfl: . Rozwaliłam sobie dzisiaj wargę. Dziwne te bokserskie przyrządy. Wisiała sobie piłka, walnęłam w nią a ona mi oddała. Złośliwość przedmiotów martwych czy jak? :szok: :wysmiewacz: :wysmiewacz:
cool - Wto 27 Mar, 2012 21:13

pannaJot napisał/a:
walnęłam w nią a ona mi oddała


to ci wredna piłka trzeba było jeszcze raz jej oddać :wysmiewacz:

pannaJot - Wto 27 Mar, 2012 21:15

no...wystarczy że oddała mi raz, podejrzewam że oddałaby i drugi. Chociaż...Miałabym usta jak Angelina Jolie ergr
pterodaktyll - Wto 27 Mar, 2012 21:16

pannaJot napisał/a:
Wisiała sobie piłka, walnęłam w nią a ona mi oddała. Złośliwość przedmiotów martwych czy jak?

|Niee.........każda akcja powoduje reakcję g45g21

Janioł - Wto 27 Mar, 2012 22:36

pannaJot napisał/a:
Wisiała sobie piłka, walnęłam w nią a ona mi oddała.
ja tam ja kopie i to mocno i nie oddaje
pannaJot - Śro 28 Mar, 2012 06:14

Ide na rozmowę w sprawie pracy...Trzymajcie kciuki :prosi:
Strasznie się denerwuję... :zmeczony:

matiwaldi - Śro 28 Mar, 2012 06:24

pannaJot napisał/a:
Ide na rozmowę w sprawie pracy...Trzymajcie kciuki :prosi:


:luzik: :luzik: :luzik:
już trzymam .....

evita - Śro 28 Mar, 2012 06:50

pannaJot napisał/a:
Ide na rozmowę w sprawie pracy...

będzie dobrze :kciuki:

Klara - Śro 28 Mar, 2012 07:23

pannaJot napisał/a:
Ide na rozmowę w sprawie pracy...Trzymajcie kciuki :prosi:

:kciuki:

yuraa - Śro 28 Mar, 2012 07:32

potrzymam i ja a co mi zależy
Gonzo.pl - Śro 28 Mar, 2012 07:49

pannaJot napisał/a:
no...wystarczy że oddała mi raz, podejrzewam że oddałaby i drugi.

O, i to jest właśnie uznanie swojej bezsilności. :mgreen:
Kciuki trzymam.

Wiedźma - Śro 28 Mar, 2012 09:35

:kciuki:
pannaJot - Śro 28 Mar, 2012 09:55

No i po rozmowach. Warunki dla mnie nie do zaakceptowania. Trudno. Ja jestem ważniejsza, nie ta robota to bedzie kolejna.
matiwaldi - Śro 28 Mar, 2012 10:03

pannaJot napisał/a:
No i po rozmowach. Warunki dla mnie nie do zaakceptowania. Trudno. Ja jestem ważniejsza, nie ta robota to bedzie kolejna.


:szok:

a tak mocno trzymałem... :zalamka:

Gonzo.pl - Śro 28 Mar, 2012 10:03

Słusznie. :okok:
evita - Śro 28 Mar, 2012 20:44

pannaJot napisał/a:
Ja jestem ważniejsza

i tego się trzymaj :) jak nie ta to może następna będzie lepsza ;) ja również swego czasu przeżywałam podobne rozterki i cieszę się, że wybrałam to co lubię choć nie do końca to się niestety przekłada na korzyści finansowe :/

pannaJot - Śro 28 Mar, 2012 21:59

Ja wiem co chciałabym robić w przyszłości. Mam plany. Mam marzenia zawodowe. I świadomośc, że zawód jaki kiedyś chciałabym wykonywac też nie jest fantastycznie płatny. Ale jaka satysfakcja :skromny:
matiwaldi - Śro 28 Mar, 2012 22:11

pannaJot napisał/a:
Ale jaka satysfakcja :skromny:


aż sie boję spytać co to za zawód jest.....taki satysfakcjonujący ......?

pterodaktyll - Śro 28 Mar, 2012 22:12

matiwaldi napisał/a:
aż sie boję spytać co to za zawód jest.....taki satysfakcjonujący ......?

Zapewne nie ten o którym myślisz............ :nono:

evita - Czw 29 Mar, 2012 05:14

matiwaldi napisał/a:
aż sie boję spytać co to za zawód jest.....taki satysfakcjonujący ......?

pterodaktyll napisał/a:
Zapewne nie ten o którym myślisz..

ciekawe o czym myślicie ? :mysli:
ja mam pewne podejrzenia ... nasza panna zapewne chce pobić rekord Lamona Brewstera i rozłożyć Gołotę w 20 sekund na łopatki :mgreen:

pannaJot - Czw 29 Mar, 2012 06:47

Gołotę? Nieee :mgreen: Nie mam w sobie skłonności do walenia kogokolwiek po twarzy. Nawet piłki nie umiem porządnie walnąć :szok:
Obcy - Czw 29 Mar, 2012 18:52

Bo masz za miękkie serce :p
pannaJot - Czw 29 Mar, 2012 19:45

Przypomniało mi się że jakies 15 lat temu dałam po ryju facetowi na dyskotece bo wepchał mi łapę pod bluzkę :foch: To nie było satysfakcjonujące uczucie...


Obcy napisał/a:
Bo masz za miękkie serce :p

a kto ma miękkie serce ten ma twarda d*** :blee:

Byłam dzisiaj na mitingu. Temat przewodni -seks i pieniądze. Oba trudne a na dodatek seks owiany permanentnym tabu. Komentarz jednego z uczestników spotkania: " Jak mawiała moja ciocia, kobieta starej daty, im mężczyzna ma mniej włosów na głowie tym jest bardziej namiętny..." Facet ma jakieś baczki przy uszach i wszyscy, łacznie ze mną popatrzyli na tę jego łysinę :rotfl:

Janioł - Czw 29 Mar, 2012 19:47

pannaJot napisał/a:
że jakies 15 lat temu dałam po ryju facetowi na dyskotece
dobrze że to nie była pilka bo by oddała ;)
evita - Czw 29 Mar, 2012 19:58

pannaJot napisał/a:
Temat przewodni -seks

:mgreen:
pannaJot napisał/a:
seks owiany permanentnym tabu

:blee: czyli, że nudno było i pozostały wam zwykłe Polaków rozmowy o kasie ;)

pannaJot napisał/a:
jakies 15 lat temu dałam po ryju facetowi

też kiedyś jednemu nieźle nawaliłam :oops: dostał za to, że był namolny a że był również nieźle pijany to nawet nie musiałam zanadto się wysilać :)
za to parę lat temu ja oberwałam od pewnej starej cyganki za to, że ją przyłapałam na kradzieży :szok: a dokładniej to zdzieliła mnie mrożonym kurczakiem czy czymś podobnym po głowie tak, że zdążyła mi małpa uciec :lol2:

pannaJot - Czw 29 Mar, 2012 20:50

evita napisał/a:
a dokładniej to zdzieliła mnie mrożonym kurczakiem czy czymś podobnym po głowie tak, że zdążyła mi małpa uciec :lol2:

:szok: :szok: :szok: :szok: straciłas przytomnośc?

pterodaktyll - Czw 29 Mar, 2012 21:00

pannaJot napisał/a:
evita napisał/a:
a dokładniej to zdzieliła mnie mrożonym kurczakiem czy czymś podobnym po głowie tak, że zdążyła mi małpa uciec :lol2:

:szok: :szok: :szok: :szok: straciłas przytomnośc?

Zdobyła kurczaka..... g45g21

evita - Czw 29 Mar, 2012 21:06

pannaJot napisał/a:
straciłas przytomnośc?

tak na chwilę mnie przymroczyło :) ratowali mnie obkładając guza puszkami zimnego piwa z lodówki :lol2: oczywiście całe zajście miało miejsce w sklepie :)
za chwilę puściłam się za tą małpą ale już tylko zdążyłam nr rejestracyjne samochodu spisać. Oczywiście zadzwoniłam na policję uprzejmie donosząc i nawet chcieli się puścić w pościg dopóki nie usłyszeli, że to nasza miejscowa cyganka. Nawet policja boi się z nimi zadzierać :uoee:

pannaJot - Czw 29 Mar, 2012 21:08

pterodaktyll napisał/a:

Zdobyła kurczaka..... g45g21

i porządnego guza :lol:

Obcy - Pią 30 Mar, 2012 21:40

pannaJot napisał/a:
" Jak mawiała moja ciocia, kobieta starej daty, im mężczyzna ma mniej włosów na głowie tym jest bardziej namiętny..."

A wszyscy się dziwą czemu ja się gole zawsze na łyso :lol2:
pannaJot napisał/a:
Przypomniało mi się że jakies 15 lat temu dałam po ryju facetowi na dyskotece bo wepchał mi łapę pod bluzkę :foch:

I bardzo dobrze. Chciał to ... dostał.
evita napisał/a:
też kiedyś jednemu nieźle nawaliłam :oops: dostał za to, że był namolny a że był również nieźle pijany to nawet nie musiałam zanadto się wysilać :)

Ja się alkoholika żałować nie będę. Kolejny któremu się należało :)
Ale Fajny miałaś Asiu temat. Jednego i drugiego mi brakuje dziś :rotfl:

evita - Sob 31 Mar, 2012 19:57

a gdzie żeś się nam zapodziała panienko Jot ? :mysli:
matiwaldi - Sob 31 Mar, 2012 22:06

evita napisał/a:
a gdzie żeś się nam zapodziała panienko Jot ?


mąż zaszczycił dom powrotem.......z niemieckiego kraju.....

evita - Sob 31 Mar, 2012 22:13

matiwaldi napisał/a:
mąż

to jaka ona tam panna :)

pannaJot - Nie 01 Kwi, 2012 20:57

taka sobie panna.... :skromny:
Dzisiaj dowiedziałam się o śmierci Jadwigi. Umarła... A ja nie mogę się z tym pogodzić. Ona była zawsze. Jedyna. Sama. Niepowtarzalna. Milcząca po wylewie, ale z ciepłym uśmiechem. Pokazywała kobietom, ze można trzeźwieć wśród tych wszystkich mężczyzn.Że dla kobiet też jest miejsce... Czuję się opuszczona. Zostałam całkiem sama.... 8|

pterodaktyll - Nie 01 Kwi, 2012 20:58

pannaJot napisał/a:
Zostałam całkiem sama...
:nie: :nie:
rufio - Nie 01 Kwi, 2012 21:00

pannaJot napisał/a:
Zostałam całkiem sama..

Jest to całkiem możliwe - ale chyba nie samotna ?

pannaJot - Nie 01 Kwi, 2012 21:02

czasem samotna.
A sama bo jedyna kobieta u mnie w grupie...

rufio - Nie 01 Kwi, 2012 21:07

Dziś tak - jutro może się o zmienić a samotność to jest tylko stan ducha -
pannaJot - Nie 01 Kwi, 2012 21:20

Cóż z tego że stan ducha, jak potrafi czasem mocno dopiec? :(
rufio - Nie 01 Kwi, 2012 21:32

Stan ducha zależy od myli i uczuć a na to mamy wpływ
pannaJot - Nie 01 Kwi, 2012 21:34

a uczucia są takie jakie są... Nie sądziłam że tak mocno za nia zatęsknię. Za tą jej milcząca obecnością i świadomością, że po prostu jest
rufio - Nie 01 Kwi, 2012 21:44

Ona będzie tak długo jak Ty będziesz chciała żeby była .
Gonzo.pl - Nie 01 Kwi, 2012 21:54

Usłyszałem kiedyś na mitingu: Jego śmierć dała mi nadzieję, bo umarł trzeźwy. Bo można nie pić.
Obcy - Nie 01 Kwi, 2012 22:51

Przykro mi Asiu
pannaJot - Wto 03 Kwi, 2012 06:51

Dawno juz tak bardzo się nie wściekłam! Cholerna i bezduszna służba zdrowia!!!! Chore dziecko ma czekać do jutra, nieważne, ze nic nie widzi bo zaropiały mu oczka tak strasznie że nie mogłam mu rano ich porozklejać. Niech to szlag. Okulista go nie przyjmie, pediatra odsyła do okulisty. I zostaliśmy sami sobie, bez pomocy medycznej ucxc4 ucxc4 ucxc4
Klara - Wto 03 Kwi, 2012 07:56

PannoJot, przemyj Młodemu brzegi powiek (szczególnie dolnych) letnią przegotowaną wodą, wacikiem na patyczku tak, żeby odblokować kanaliki łzowe.
Może go też namówisz na kompresy z naparu świetlika lekarskiego?

evita - Wto 03 Kwi, 2012 08:07

Klara ma rację ! Pamiętaj też, że zawsze przemywamy oko zaczynając od kącika z kanalikiem do zewnątrz, żeby ponownie nie zatykać kanalików i nie zakażać :pocieszacz:
pannaJot - Wto 03 Kwi, 2012 10:18

dzieki dziewczyny...
Klara - Śro 04 Kwi, 2012 08:04

PannoJot, jak się ma Twój Młody?
pannaJot - Śro 04 Kwi, 2012 08:12

świetnie, zwłaszcza, że ubłagałam wczoraj pediatrę o wizytę i z oporami ale przepisała krople do oczu. Widzi juz dzisiaj normalnie :mgreen:
Klara - Śro 04 Kwi, 2012 08:25

Cytat:
Widzi juz dzisiaj normalnie

To świetnie :)
Chyba jednak oczek mu nie przemywałaś, prawda?

pannaJot - Śro 04 Kwi, 2012 08:28

przemywałam bo musiałam się czymś ratować , no i mu te oczka porozklejać. Ważne, że jest dobrze, ale do przedszkola nie poszedł.
pannaJot - Czw 05 Kwi, 2012 11:23

dzisiaj znowu w mój uporządkowany świat zawita chaos. Mam nadzieję, że nie zapomnę po raz kolejny o sobie i o asertywności... Troche się boje tych świąt :szok:
pannaJot - Wto 10 Kwi, 2012 15:55

Święta minęły i właściwie odetchnęłam z ulgą... Bardziej co prawda przypominały Boże Narodzenie bo na samochodach i chodnikach leżał śnieg :lol2: ale życie wróciło już do normalności. :D
pannaJot - Wto 10 Kwi, 2012 19:43

Odrabiałam dzisiaj prace domową zadaną przez terapeutkę. Po raz pierwszy złapałam się na takim "dziecinnym" zachowaniu. Miałam ochotę pokrzyczeć i potupać nogami. Albo potłuc talerze. Bo czułam się niewidzialna. Jakby w jakimś dziwnym niebycie, gdzieś pomiędzy światem picia a światem niepicia. Zagubiona w swojej głowie. Dalej mam ochote powrzeszczeć. Ale chyba teraz to sama do siebie...
matiwaldi - Wto 10 Kwi, 2012 20:11

Cytat:
Dalej mam ochote powrzeszczeć.


nie krępuj się .....!!!! tylko po cichu ......proszę

pannaJot - Wto 10 Kwi, 2012 21:14

głosno, cicho, nie ma znaczenia....
cool - Wto 10 Kwi, 2012 21:18

Cytat:
Zagubiona w swojej głowie. Dalej mam ochote powrzeszczeć. Ale chyba teraz to sama do siebie...


jak trzeba ,to i dobrze się wykrzyczeć :)

ale i pisaniem się można rozładować ,choć to boli jak się pisze prace

yuraa - Wto 10 Kwi, 2012 21:19

pannaJot napisał/a:
Miałam ochotę pokrzyczeć i potupać nogami

no i ....?
ruszaj, jeszcze wcześnie , jakims kamieniem rzuć, butelke kopnij

cool - Wto 10 Kwi, 2012 21:20

yuraa napisał/a:
, jakims kamieniem rzuć, butelke kopnij


:mysli:

yuraa - Wto 10 Kwi, 2012 21:23

ja kiedys wściekly będąc butelke kopnąłem, leżącą na trawniku.
noga mnie przez trzy dni bolała, zapomniałem na co byłem zły

matiwaldi - Wto 10 Kwi, 2012 21:23

yuraa napisał/a:
jakims kamieniem rzuć, butelke kopnij


pokręconemu w mordę daj...... :bije:

cool - Wto 10 Kwi, 2012 21:27

yuraa napisał/a:
ja kiedys wściekly będąc butelke kopnąłem, leżącą na trawniku.


moim zdaniem jest to sposób ,ale nie do końca ok kopać wyzwalacz no nie wiem ,chociaż takie moje reakcjie ,na Monice powodują złość że skupiam się na alko. nie wiem

matiwaldi - Wto 10 Kwi, 2012 21:30

nawrocik napisał/a:
ale nie do końca ok kopać wyzwalacz no nie wiem


ale to o butelkę po soku malinowym chodziło......

cool - Wto 10 Kwi, 2012 21:31

matiwaldi napisał/a:
o butelkę po soku malinowym chodziło......


to co innego ;)

pannaJot - Wto 10 Kwi, 2012 21:58

Nie zamierzam nikomu dawać po mordzie, ani niczego kopać niezależnie od tego czy to butelka po wyzwalaczach czy soku. To i tak nic nie zmieni. Ja powinnam sie zmienic. Ale taka jestem. Czasem nawet lubię mnie właśnie taką...Moze czasem z czasem zamienię na po prostu lubie 8|
matiwaldi - Wto 10 Kwi, 2012 22:39

pannaJot napisał/a:
Nie zamierzam nikomu dawać po mordzie


ale na boks chodzisz ...??? to nie po to.....???

pannaJot - Wto 10 Kwi, 2012 22:41

a jednak sobie czymś rzuciłam. Garnkiem z rosołem... Wypadł mi z rąk jak wkładałam do lodówki. Stałam w kuchni, patrzyłam na to pobojowisko i zamroczonego kota (oberwał przypadkiem bo otworzyłam lodówkę i od razu przyleciał) i wcale nie myślałam o tym rosole... Kilka lat temu pijana w sztok chciałam włożyc do lodówki rozpoczętą flaszkę żubrówki. Wypadła mi z rąk... Wtedy zamknęłam drzwi do kuchni, zostawiłam ta wódke na podłodze...wszedzie było szkło i po prostu poszłam spać. Rano kazałam tylko dzieciom włożyć kapcie... 8| . Mama... ja mama... :beczy:
NANA - Wto 10 Kwi, 2012 22:52

Asiu .. :[ i daj sobie na "luz".. :bezradny:
pannaJot - Wto 24 Kwi, 2012 16:00

Usłyszałam ostatnio, ze się zmieniłam. To prawda. zaczęłam końcu decydować o sobie. Podjęłam decyzję. Kończę stary etap i zaczynam nowy. Nigdy nie byłam tak mocno świadoma siebie i swojej odpowiedzialności za siebie. Dokonuje wyborów. Czasem trudnych i bolesnych. Ale jestem. I bardzo uwierzyłam w to ze mam prawo czuć i myśleć samodzielnie.
:skromny:
:D

pannaJot - Śro 25 Kwi, 2012 13:50

Jutro moje dziecko startuje w konkursie matematycznym. Rozpiera mnie duma....
Ale i wstyd sie pojawił, syn zapytał mnie czy jak nie wygra dalej będę z niego dumna. Będę bo zakwalifikował się do konkursu, będę dumna nawet jak przegra. Wychodzą lata "tresury" na chłopca perfekcję 8|

grzesiek - Śro 25 Kwi, 2012 13:56

pannaJot napisał/a:
syn zapytał mnie czy jak nie wygra dalej będę z niego dumna. Będę bo zakwalifikował się do konkursu,

Powiedz mu to głośno i dobitnie,niech wie ,czuje,że bez względu na wynik i tak dla Ciebie jest najlepszy.

pannaJot - Śro 25 Kwi, 2012 13:57

Powiedziałam! Przytulił się do mnie mocno! :]
pannaJot - Śro 25 Kwi, 2012 14:13

matiwaldi napisał/a:

fajnie ma...... :skromny:

Fajnie bo ma trzeźwą mamę...

pannaJot - Czw 26 Kwi, 2012 07:00

Zastanawiam się ile we mnie jest rzeczy jeszcze do odkrycia. Czeka mnie kolejny ciężki weekend a ja jakoś...nie tracę spokoju i pogody ducha. Czy dlatego, ze mam pewność że zrobiłam słusznie? Że mimo, ze sytuacja jest trudna to ja po prostu się z tym godzę?Dziwne... :szok:
Gonzo.pl - Czw 26 Kwi, 2012 09:19

Tak Pi-Dżej, przyzwyczajany do innego, emocjonalnego zachowania, czasem zastanawiam się, czy to jeszcze spokój, czy już obojętność i cynizm czasami. Obserwowałem siebie z pięciu stron. Kiedyś nawet rozmawiałem o tym z terapeutką.
Powiedziała: Dobrze Ci z tym? To dobrze. :)

pannaJot - Czw 26 Kwi, 2012 10:39

i ja siebie obserwuję. Terapeutka także mi pomogła zrozumieć moje emocje bo kompletnie ich nie umiałam "czytać". Nie histeryzuję, nie jestem cyniczna. Dobrze mi z tym? Tak, czuję ogromną ulgę...
Obcy - Czw 26 Kwi, 2012 10:44

pannaJot napisał/a:
Czeka mnie kolejny ciężki weekend a ja jakoś...nie tracę spokoju i pogody ducha. Czy dlatego, ze mam pewność że zrobiłam słusznie? Że mimo, ze sytuacja jest trudna to ja po prostu się z tym godzę?Dziwne..

Nie wiem czy dziwne. Chyba dobrze. Przynajmniej ja tak uważam. A może to dlatego ze wiesz ze nakręcanie się i tak nic ci nie pomoże?? A może to pokora??
Tak czy siak. zgadzam się z Markiem.
Dobrze ci z tym?? Nikomu krzywdy tym n ie robisz?? To tak trzymaj :)

pannaJot - Czw 26 Kwi, 2012 20:14

Dzisiaj widziałam jak moją mamę dwóch policjantów pakowało do radiowozu... Walczyłam o to swoim kosztem od wielu miesięcy. O szansę dla niej na zrozumienie. O szanse na życie.
Nie sądziłam że ten widok, widok jej z podróżną torbą, wpychanej do radiowozu tak bardzo mnie uderzy. Pojawiło się tak ogromne poczucie winy, że myślałam że mnie udusi. Ja czułam się winna łez mojego brata, do którego powiedziała na do widzenia: wzięłam ze sobą pasek, nie zobaczysz mnie..
I od razu wczułam się w nią. Wstyd jak diabli, biały dzień, patrza ludzie. I ja także się wstydziłam. Tego, że to ja do tego doprowadziłam.Nie pomagało tłumaczenie że sama na to zapracowała latami picia. Ja się wstydziłam. Pojawiła się mała Asia płacząca za mamusią i obwiniająca sie, że nie spełniła jej oczekiwań. Ba, zdradziła nawet...
Dawid moj brat wyciągnął mnie z histerią z mitingu, nie wiedziałam co się dzieje, pobiegłam za nim...
Mała, chuda wymizerowana istota. Wygladała jak krasnal koło mojego brata i policjantów.
Dzisiejszą noc spędzi w izbie wytrzeźwień bo jest pod wpływem alkoholu...
Dzieci także to widziały.. Pytały czemu ich babcie zabrali policjanci.
Rozmawiałam juz z nimi. Wytłumaczyłam co to jest alkoholizm, gdzie policja zabrała babcię i dlaczego. Najstarszy zadawał bardzo dużo pytań. Pytał czy babcia przestanie pić. Nie kłamałam, powiedziałam,że nie wiem. Że uda się jej jak bardzo tego będzie chciała. Tak jak udaje się mi. Powiedziałam mu chyba po raz pierwszy, że ja JESTEM ALKOHOLICZKĄ. Że piłam za dużo. I że się leczę, żeby do tego nie wrócić. Powiedział mi, że piłam za dużo bo musieliśmy spać u babci bo ja nie mogłam ustac na nogach żeby wrócic do domu. Zabolało...Strasznie zabolało. Moje konsekwencje. Przytuliłam go, przyznałam mu rację. Przyznałam, że tak było. Powiedziałam, że kocham, i że zrobię wszystko, żeby takie sytuacje się więcej nie zdarzały.
ufff...ale się rozpisałam.
Wszystko teraz, na raz...

Gonzo.pl - Czw 26 Kwi, 2012 20:22

Podziwiam Cie Pi-Dżej.
pannaJot - Czw 26 Kwi, 2012 20:52

:skromny: aż się zarumieniłam...
JAGODAAA - Pią 27 Kwi, 2012 01:39

Witaj P-J.
Jesteś dzielna i tak trzymaj. Nie miej wyrzutów sumienia z powodu "akcji" z mamą i policją. Zrobiłaś jedyną możliwą do zrobienia rzecz. Najtrudniej pomagać najbliższym. Najbardziej boli, szczególnie wówczas, kiedy pomoc nie odnosi skutku. Znam to. Wyciągałam z czarnej dziury nałogu siostrę. Nie pomagały prośby, groźby i zawstydzanie. Mijały lata i trzeba było posłużyć się drogą urzędową.
Był bunt, wstyd, dziś nie pije 2-gi rok.
Teraz zadbaj o własne trzeźwienie, cel najważniejszy.
Dla siebie.
Wówczas uszczęśliwisz również dzieci.
:sun:

pannaJot - Pią 27 Kwi, 2012 06:59

Dzisiaj mama zostanie odwieziona na terapię zamkniętą. Pamiętam sprawę s sądzie o przymusowe leczenie. Wyzwiska na korytarzu. I to jak mama krzyczała na sali rozpraw, że nie mam prawa mówić do niej mamo, ze nie jestem jej córką. Od 1,5 roku oboje rodzice uważają, że nie maja już dziecka. Tato poszedł niedawno na terapie ambulatoryjną, rozmawia z AAowcami. Teraz mama. Dostała swoją szansę, czy ją wykorzysta? Nie wiem. Wiem , ze zrobiłam wszystko co w mojej mocy, żeby pomóc im otworzyć oczy. Gorzej z moim bratem. Nie odnajduje się w sytuacji kompletnie. Zżerają go wyrzuty sumienia....
matiwaldi - Pią 27 Kwi, 2012 07:21

wiem PJ jak wiele Cie to kosztowało i wiem też,że masz świadomość ,że zrobiłaś to z miłości do rodziców ,a nie na złość .....Bądź dzielna ! na tym etapie Twoja rola się kończy .....
reszta zależy tylko od Nich .......
Ty masz swoje pociechy .............swoje życie ........ :pocieszacz: :buziak:

evita - Pią 27 Kwi, 2012 11:27

pannaJot napisał/a:
Gorzej z moim bratem.

a może brat wybrałby się na jakąś terapię DDA ? czy może jest aż tak bardzo niereformowalny ? z czasem oswoi się z tą myślą, że to było jedyne, wlaściwe wyjście z sytuacji :pocieszacz:

pannaJot - Pią 27 Kwi, 2012 11:36

Mój brat to nastolatek. Za młody na terapię DDA,a rodzice nie wyrazili zgody na leczenie z terapeutą. Wciąz prawnie są jego opiekunami... 8|
Gonzo.pl - Pią 27 Kwi, 2012 11:37

Może warto to zmienić?
Masz podstawy.

pannaJot - Pią 27 Kwi, 2012 11:39

Nie mam. Ojciec się leczy, chodzi na terapię. Nie jestem w stanie udowodnić, że wciąz popija. Rodzice mają nadzór kuratora. Myślałam o tym już dawno. Najważniejsze jednak jest zdanie mojego brata, który nie zgadza się na takie zmiany. Szanuję jego wolę i nic wbrew niemu nie zrobię. Ma 16 lat i ma prawo do samodzielnego myślenia.
pannaJot - Pią 27 Kwi, 2012 18:13

Mama jest już w ośrodku...Ufff, nie odmówiła przyjęcia. Ojciec z bratem jutro do niej jadą.
A ja opaliłam się na brązowo. Wiosna :lol2:

NANA - Pią 27 Kwi, 2012 21:21

A ja opaliłam się na brązowo. Wiosna :lol2: [/quote]

................................................................

I to się nazywa ... zdrowy i dobry egoizm . ... ASIU :buziak: :buzki: :buzki: :buziak:

yuraa - Pią 27 Kwi, 2012 21:31

pannaJot napisał/a:
A ja opaliłam się na brązowo

moze jakąś fotkę

matiwaldi - Pią 27 Kwi, 2012 23:47

Cytat:
A ja opaliłam się na brązowo.


gdzie ......... :skromny: sdfgdrg

NANA - Pią 27 Kwi, 2012 23:58

ale ciekawscy grg45 :dokuczacz:
Gonzo.pl - Sob 28 Kwi, 2012 04:35

matiwaldi napisał/a:
gdzie ......... :skromny: sdfgdrg

W ogródku. :mgreen:

pannaJot - Sob 28 Kwi, 2012 08:19

Gonzo.pl napisał/a:
matiwaldi napisał/a:
gdzie ......... :skromny: sdfgdrg

W ogródku. :mgreen:

na działce tak konkretnie :wysmiewacz:

Obcy - Sob 28 Kwi, 2012 14:28

Cześć Asiu.
A macie w okolicy jakieś mityngi Al-laten ( nie pamietam czy tak to się nazywa). Na pewno bratu nie zaszkodzą. Nie wiem czy potrzebna jest na uczestnictwo w tym zgoda rodziców bo kiepsko się w tym temacie orientuje.
na pewno postąpiłaś słusznie. A rozmawiałaś z bratem o tym co się stało?? O tym ze twoi rodzice są chorzy , że po prostu dajesz im szanse na normalne życie??

pannaJot - Wto 01 Maj, 2012 09:26

Nie mamy niestety. Mlody wie od dawna co się dzieje. Uczestniczył niejako w całym procesie. Udało mi sie zaoszczędzić mu widoku rodziców w sądzie. Ale o wniosku do Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oczywiście wiedział. Czytał go przez złożeniem. Echhh... Na szczęście już niedługo wyjedzie z tego toksycznego domu
Obcy - Wto 01 Maj, 2012 22:07

To dobrze. A myślał o jakiejś terapii?? Pewnie mu nie zaszkodzi. :)
Gonzo.pl - Wto 01 Maj, 2012 22:10

Obcy, ile postów przeczytałeś? Ostatni? :shock:
Obcy - Śro 02 Maj, 2012 01:04

Nie rozumiem pytania.
Asi wątek czytam na bieżąco aczkolwiek głowy to ja nie dam ze coś mi umknęło.
Ostatnio kiepsko u mnie z koncentracją i pamięcią.

Obcy - Śro 02 Maj, 2012 01:05

AAAAAAAAA no tak jemu potrzebna zgoda rodziców.
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 08:42

Ano potrzebna, a oni jej nie wyrażą. Zrobiłam co mogłam, Mlody spotykał się ze swoją ciocią, ona zajmuje się alkoholikami w MOPSiE. Gra tez w ping-ponga w klubie abstynenta. Trochę o alkoholizmie dowiedział się też ode mnie. Ale na terapię musi poczekać. A ja zrobię wszystko, żeby tam trafił jak najszybciej.
Obcy - Śro 02 Maj, 2012 13:28

Wybacz Asiu ale naprawdę czytam twój wątek ( dlatego posyłałem go na Alaten nie na DDA ale coś moja koncentracja siadła.
To dobrze że już coś wie o alkoholizmie. I ważne że ma ciebie, trzeźwą :)

pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 18:55

Kurcze jak bardzo mi trudno pogodzić się z rozczarowaniem... Niby nie oczekuję, nie nastawiam się i ...d*** 8| .
Gonzo.pl - Śro 02 Maj, 2012 19:08

Co się stało? :pocieszacz:
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 19:12

Niby nic... Na cos czekałam, czegos nie dostałam... Zawsze tak jest w jakiejkolwiek sprawie. Odbieram wszystko zbyt osobiście, wiem o tym. Jak się nauczyć żyć nie oczekując? bez oczekiwań nie ma rozczarowań.
Gonzo.pl - Śro 02 Maj, 2012 19:17

Nauczyć się, nauczyć...
Zrobić plan, wyznaczyć godziny, odtąd - dotąd, trenować....
A tyle...
Nie da się na zimno, pod linijkę.
Tu trzeba sercem, całym sobą.
To przychodzi samo.
Nie wiem kiedy....

Dora - Śro 02 Maj, 2012 19:30

pannaJot napisał/a:
Zawsze tak jest w jakiejkolwiek sprawie. Odbieram wszystko zbyt osobiście, wiem o tym. Jak się nauczyć żyć nie oczekując? bez oczekiwań nie ma rozczarowań.

Kochana mam tak samo - rozumiem Cię :przytula:

pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 19:45

Gonzo.pl napisał/a:

Tu trzeba sercem, całym sobą.
To przychodzi samo.
Nie wiem kiedy....


Ja też nie wiem... Tyle pracy już w siebie włożyłam, włożę jeszcze trochę...I poczekam, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy niż odrobina cierpliwości...

Obcy - Śro 02 Maj, 2012 19:53

Ech. Ja nie umiem nie oczekiwać.
Gonzo.pl - Śro 02 Maj, 2012 20:36

pannaJot napisał/a:
Tyle pracy już w siebie włożyłam, włożę jeszcze trochę..

Włożysz jeszcze dużo pracy. Ta nigdy się nie kończy. :)

pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 20:38

I bardzo dobrze. czasem jest ciężko, ale lubię siebie coraz bardziej, wiec warto.
dzięki Gonzo :buziak:

matiwaldi - Śro 02 Maj, 2012 20:49

pannaJot napisał/a:
lubię siebie coraz bardziej


ja też ...... sdfgdrg

pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 20:55

matiwaldi napisał/a:


ja też ...... sdfgdrg

też lubisz siebie coraz bardziej? :wysmiewacz:

Dora - Śro 02 Maj, 2012 20:57

A ja siebie nie lubię :rozpacz:
Janioł - Śro 02 Maj, 2012 20:58

Miriam napisał/a:
A ja siebie nie lubię :rozpacz:
nic od ręki i od zaraz , cierpliwość to najlepszy przyjaciel kiedy wychodzi się z picia
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 21:01

Ja też siebie bardzo długo nie lubiłam. Brzydziłam się swoja osobą...
Dora - Śro 02 Maj, 2012 21:04

O to tak jak ja 8|
Obcy - Śro 02 Maj, 2012 21:28

A ja was lubię obie. :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Dora - Śro 02 Maj, 2012 21:29

Dziękuję :buziak: :skromny:
Obcy - Śro 02 Maj, 2012 21:33

cg45g
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 21:35

Obcy napisał/a:
A ja was lubię obie. :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

:idzie: zv4
Obcy :buziak:

Obcy - Śro 02 Maj, 2012 21:55

:radocha1: :radocha1: :hurra: :hurra:
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 23:28

Spać mi się nie chce... Hektolitry wypitej dzisiaj kawy chyba jeszcze mi krążą po żyłach :uoee: . No to posiedzę sobie.... Fajnie tu na tym Waszym forum :skromny: :skromny:
Dora - Śro 02 Maj, 2012 23:35

Naszym forum :skromny:
Gonzo.pl - Śro 02 Maj, 2012 23:35

P.J chcesz oberwać?
Waszym?
Toż Ty nasza.

pannaJot - Czw 03 Maj, 2012 00:08

na naszym forum :lol2: Się kłócić nie zamierzam :buzki:
Obcy - Czw 03 Maj, 2012 21:53

Gonzo.pl napisał/a:
Toż Ty nasza.

Nasza, nasza... i ni oddamy :lol2:

pannaJot - Nie 06 Maj, 2012 22:16

Bardzo cięzko mi ostatnio stawiać asertywnie granice. Broniąc swoich granic czuję się tak jakbym rujnowała cudze. Odezwało sie myślenie, że MUSZĘ się dopasować, żeby istnieć. Że znaczę coś tylko jak zgadzam się z innymi i zadowalam ich potrzeby.
Zignorowałam dzisiaj kilka takich ataków. Zajęłam się sobą zupełnie odlotowo i kolorowo. Moja córka dostała w prezencie na urodziny farby do ciała. Skończyło się kąpielą i szorowaniem podłóg :lol2: . I z tą myślą położę się spać ;)

pannaJot - Pon 07 Maj, 2012 17:31

Po paskudnej nocy nadszedł całkiem fajny dzień. Ja tchórz towarzyski, przełamałam swoje bezsensowne lęki! Ojjjj.... :szok: :szok: :szok: :szok:
rufio - Pon 07 Maj, 2012 18:09

Nie bezsensownych lęków
Jest tylko bezsensowne podejście do nich .
Lęk jest i będzie - rozwiązaniem jest jak do niego podejdziesz .

pterodaktyll - Pon 07 Maj, 2012 19:14

pannaJot napisał/a:
Ja tchórz towarzyski, przełamałam swoje bezsensowne lęki! Ojjjj...

Przypomnij mi żebym Ci w Licheniu zrobił mały wykład na ten temat.......... :mgreen:

pannaJot - Pon 07 Maj, 2012 19:17

pterodaktyll napisał/a:
pannaJot napisał/a:
Ja tchórz towarzyski, przełamałam swoje bezsensowne lęki! Ojjjj...

Przypomnij mi żebym Ci w Licheniu zrobił mały wykład na ten temat.......... :mgreen:



noooo...teraz to dopiero się zaczynam bać :wysmiewacz: Wykład od prehistorycznego gada. Czy ktokolwiek już to przeżył? 2ff3

pterodaktyll - Pon 07 Maj, 2012 19:24

pannaJot napisał/a:
Wykład od prehistorycznego gada. Czy ktokolwiek już to przeżył?

Pewnie ktoś przeżył i o ile pamiętam to niejeden i niejedna tyż :mgreen:

Czemu machasz tym biustonoszem? Suszysz go czy jak? :mysli:

pannaJot - Pon 07 Maj, 2012 19:32

pterodaktyll napisał/a:

Czemu machasz tym biustonoszem? Suszysz go czy jak? :mysli:

o cholera... ja myślałam, że to biała flaga- znak kapitulacji :glupek: :bezradny:

staaw - Pon 07 Maj, 2012 19:33

pannaJot napisał/a:
Czy ktokolwiek już to przeżył? 2ff3

Przeżyłem.
Kolega który mnie i paru innych ujrzał po tym przeżyciu (ok 4-5 nad ranem) wykrzyknął " poj***ło was?!"

pterodaktyll - Pon 07 Maj, 2012 19:34

staaw napisał/a:

Przeżyłem.
Kolega który mnie i paru innych ujrzał po tym przeżyciu (ok 4-5 nad ranem) wykrzyknął " po***ało was?!"
:buahaha:
pterodaktyll - Pon 07 Maj, 2012 19:36

pannaJot napisał/a:
o cholera... ja myślałam, że to biała flaga- znak kapitulacji

W pewnym sensie jest to rzeczywiście jakiś znak kapitulacji g45g21

pannaJot - Pon 07 Maj, 2012 19:38

:skromny: :skromny: :skromny: :skromny: :skromny:
Staaw dzięki, to jadę spokojnie. Najważniejsze, że przeżyję :lol2:

rufio - Pon 07 Maj, 2012 19:41

I już nigdy nie będziesz taka sama :wysmiewacz: :mgreen:
pannaJot - Śro 09 Maj, 2012 08:02

Smutno mi....właśnie się dowiedziałam, że tato mojej bratowej, fantastyczny, wesoły facet miał zawał. Jest w śpiączce, nie wiadomo czy przeżyje... Tak mi żal 8|
Gonzo.pl - Śro 09 Maj, 2012 08:03

:pocieszacz:
pterodaktyll - Śro 09 Maj, 2012 12:10

pannaJot napisał/a:
Tak mi żal 8|
:pocieszacz:
Obcy - Śro 09 Maj, 2012 19:41

:pocieszacz:
Borus - Śro 09 Maj, 2012 20:02

:pocieszacz:
cool - Śro 09 Maj, 2012 20:12

:pocieszacz:
pannaJot - Śro 09 Maj, 2012 20:33

bardzo dziękuję... Miło jest się do kogoś przytulić jak w sercu smutno...
Wiedźma - Śro 09 Maj, 2012 20:45

To jeszcze ja Cię przytulę :pocieszacz:
rybenka1 - Śro 09 Maj, 2012 21:18

:pocieszacz:
NANA - Śro 09 Maj, 2012 21:55

Asiu :pocieszacz: złe chwile mijają , miej myśli pozytywne , a zobaczysz będzie Ci lżej .. :buziak:
smokooka - Śro 09 Maj, 2012 22:19

:pocieszacz:
pannaJot - Czw 10 Maj, 2012 15:31

Nie mogę się nadziwić sytuacji... latają mi po domu szerszenie, zarządca wspólnoty obiecał zgłosić problem straży pożarnej. odmówili przyjazdu... Powód? Ja nie wiem gdzie jest gniazdo tychże szerszeni. A jak ja mam to sprawdzić do cholery? Czy ja jestem pająkiem żeby pod samym dachem, na 4 piętrze szukać gniazda??? Te szerszenie są wszędzie :uoee: dzieciaki się boją. I ja też. Blee...Nienawidzę szerszeni i nie wiem co mam zrobić... h6h5g
cool - Czw 10 Maj, 2012 15:35

pannaJot napisał/a:
Powód?


podali ci jakiś konkretny powód ??????

pannaJot - Czw 10 Maj, 2012 15:36

No właśnie taki, że ja nie wiem dokładnie gdzie to gniazdo jest. Ja nie wiem oni też nie wiedzą. Nie potrafię wskazać gdzie szerszenie mają to gniazdo. A szerszenie jak fruwały tak fruwają.
cool - Czw 10 Maj, 2012 15:41

pannaJot napisał/a:
że ja nie wiem dokładnie gdzie to gniazdo jest. Ja nie wiem oni też nie wiedzą. Nie potrafię wskazać gdzie szerszenie mają to gniazdo


ja kiedyś spotkałem się z podobną sytuacją , nie wiem może bezpośrednio trzeba się dowiedzieć w straży , ??????? za bardzo tej sprawy nie możesz zostawić tak

cool - Czw 10 Maj, 2012 15:43

ten że pan dowiadywał się jak się pozbyć i u kogo u pszczelarzy też
pannaJot - Czw 10 Maj, 2012 15:48

8| idę na miting. Rano się przejdę do straży pożarnej...echhh
cool - Czw 10 Maj, 2012 15:49

pannaJot napisał/a:
Rano się przejdę do straży pożarnej...echhh


spokojnie znajdziesz rozwiązanie , :)

smokooka - Czw 10 Maj, 2012 16:50

A może jakoś ich np tvn -em czy jakąś lokalną gazetą podejść, albo chociaż postraszyć?
pterodaktyll - Czw 10 Maj, 2012 17:00

smokooka napisał/a:
może jakoś ich np tvn -em czy jakąś lokalną gazetą podejść, albo chociaż postraszyć?



......szerszenie??????........


:rotfl: :rotfl: :rotfl:

smokooka - Czw 10 Maj, 2012 17:03

Wielki Ptaku, strażaków czy jakąś administrację czy cuś, a i szerszenie można spróbować, kto wie? :bezradny: :dokuczacz: :dokuczacz: :dokuczacz:
:mgreen: :mgreen: :mgreen:

masz rację, mogłam się pełnym zdaniem wielokrotnie złożonym wypowiedzieć :)
ale wtedy nie byłoby tak wesoło :skromny:

pterodaktyll - Czw 10 Maj, 2012 17:04

smokooka napisał/a:
szerszenie można spróbować, kto wie?

Zwłaszcza.gazetą g45g21
smokooka napisał/a:
mogłam się pełnym zdaniem wielokrotnie złożonym wypowiedzieć

Naprawdę byś mogła? :skromny:

Wiedźma - Czw 10 Maj, 2012 19:10

pterodaktyll napisał/a:
Zwłaszcza.gazetą g45g21

Lepsza by była człapka na muchi :mgreen:

Janioł - Czw 10 Maj, 2012 19:11

nałap moje gekony chętnie się nimi pożywią
pannaJot - Pon 14 Maj, 2012 22:46

Uffff.... szerszenie zniknęły. Cud? Nie... jeden wypalony w przerwie na mitingu papieros, ktoś kogoś zna...A szerszeni nie ma :radocha: :radocha: :radocha:
pannaJot - Pon 14 Maj, 2012 22:51

Gonzo.pl napisał/a:
Straszysz szerszenie znajomościami? :shock:
:wysmiewacz:


a może moich modłów wysłuchały i odeszły w pokoju? Nie wszczynając wojny? :wysmiewacz:

yuraa - Pon 14 Maj, 2012 23:09

cóż panno Jot.
ponad dwa miesiace na forum, czas by się ustatkować :wysmiewacz:
zacznę chyba wątek sprzątać
co jest na szerszenie?
muchozol?? rajd?? wd 40?

pannaJot - Pon 14 Maj, 2012 23:10

straż pożarna :wysmiewacz:
Bede grzeczna...chyba :mysli:

pannaJot - Wto 15 Maj, 2012 07:08

Dowiedziałam się właśnie, że rodzice dostali wyrok sądu o eksmisji...Czy ja cokolwiek moge teraz zrobić? Mama jest w ośrodku, ojciec tez nie pije chodzi na terapię. Przepili to mieszkanie... A co z bratem? 8| 8|
Klara - Wto 15 Maj, 2012 07:13

pannaJot napisał/a:
że rodzice dostali wyrok sądu o eksmisji

Bez prawa do lokalu socjalnego?

Wiedźma - Wto 15 Maj, 2012 08:31

pannaJot napisał/a:
Mama jest w ośrodku, ojciec tez nie pije chodzi na terapię.

No to ojciec powinien się zająć sprawą - skoro nie pije, to chyba jest w stanie.
Może jest jakaś szansa na odroczenie wykonania tego wyroku...?

Gonzo.pl - Wto 15 Maj, 2012 08:54

Sprawdź, czy jest jakaś możliwość apelacji.
pannaJot - Wto 15 Maj, 2012 10:05

Klara napisał/a:
[
Bez prawa do lokalu socjalnego?

bez, mieszkaniei jest wlasnoscia rodziców. Komornik ma je zlicytować, zabierze tyle ile mają długu...(jak mozna nie placic przez 6 lat czynszu??????), reszta to chyba do nich trafi. Kurde....

Gonzo.pl - Wto 15 Maj, 2012 10:12

pannaJot napisał/a:
reszta to chyba do nich trafi.

Większość raczej do komornika. Opłaty za wykonanie czynności komorniczych są tym wyższe, im wyższa wartość przedmiotu licytacji. Wartość rynkowa, nie cena sprzedaży.

pannaJot - Wto 15 Maj, 2012 10:14

No to pięknie. :stres:
Zresztą... to ich konsekwencje. Ja z nich nie załatwię tej sprawy.
Jedno tylko mi zostaje..."Boże użycz mi pogody ducha...."

pannaJot - Śro 16 Maj, 2012 07:16

Wracają do mnie kłopoty z uśnięciem... :bezradny: I szarpanie się w nocy na twardej poduszce... Moje uzależnienie bardzo mocno wiąże sie z bezsennością. Piłam, żeby usnąc. Na poczatku wystarczało jedno piwo, potem poleciało lawinowo... Może ja się nakręcam. Ale wolę dmuchać na zimne. Chyba przestanę znowu pic kawę... :foch:
Dora - Śro 16 Maj, 2012 07:47

Ja piłam, bo miałam ataki paniki, zwłaszcza wieczorem. Jak wypiłam ze 3-4 piwa, to nie przychodziły, i tak to się dalej potoczyło, niestety.. Znalazłam lek na wszystkie bolączki, który mnie w końcu zniszczył 8|
kamo - Śro 16 Maj, 2012 07:55

pannaJot napisał/a:
Wracają do mnie kłopoty z uśnięciem... :bezradny: I szarpanie się w nocy na twardej poduszce... Moje uzależnienie bardzo mocno wiąże sie z bezsennością. Piłam, żeby usnąc. Na poczatku wystarczało jedno piwo, potem poleciało lawinowo... Może ja się nakręcam. Ale wolę dmuchać na zimne. Chyba przestanę znowu pic kawę... :foch:

Mialem tak jak ty.Nie mogłem spać to zaczęłem palić marihuane i tak siędorobiłem uzależnienia krzyżowego.Po odstawieniu narkotyków nadal nie mogłem spać.Psychiatra mi mósiała leki dać bo po 6 nie przespanej nocy było już ze mną żle,miałem myśli samobójcze i lęki i fizycznie fatalnie żle się czułem

pannaJot - Śro 16 Maj, 2012 08:01

Ja nie spałam bardzo długo jak przestałam pić. 1,5 roku nocnej męki... W końcu poszłam do lekarza. Do internisty, nie do psychologa. Powiedziałam mu co się dzieje, jaka jest sytuacja. Polecił mi lek nasenny. Miałam brac go przez tydzień,codziennie, potem co drugi dzień. Pomogło. Potem spałam już bez lekarstw. A teraz znów nie śpię... Nie mam koszmarów, nie stresuje sie połozeniem się do łóżka...Jeszcze.
kamo - Śro 16 Maj, 2012 08:09

Ja przez ćpanie się doprowadziłem do takiego stopnia że przez chyba osiem miesięcy brałem trzy rodzaje leków.Byłem w stałym kontakcie z psychiatrą i terapeutką.Teraz czasem nie śpie w nocy ale nie boje się już kłaść do łóżka
Dora - Śro 16 Maj, 2012 08:26

Ja przez dłuższy czas miałam zapaloną lamkę nad łóżkiem przez całą noc 8| Dobrze że to już minęło i śpię normalnie :)
Gonzo.pl - Śro 16 Maj, 2012 10:30

pannaJot napisał/a:
a nie spałam bardzo długo jak przestałam pić. 1,5 roku nocnej męki... W końcu poszłam do lekarza. Do internisty, nie do psychologa. Powiedziałam mu co się dzieje, jaka jest sytuacja. Polecił mi lek nasenny. Miałam brac go przez tydzień,codziennie, potem co drugi dzień. Pomogło. Potem spałam już bez lekarstw

PJ, ja miałem lekarza psychiatrę w ośrodku, gdzie chodziłem na terapię. Na ten czas zawiesiłem leczenie u psychiatry w PZP.
Wizyta u psychiatry była obowiązkowa jeszcze przed podjęciem terapii, a w jej trakcie zależnie od własnych potrzeb. Pod kontrolą tego właśnie lekarza odstawiłem po pół roku antydepresanty. Pod kontrolą tego lekarza brałem leki na wyciszenie i sen przez pierwsze (chyba) dwa miesiące. Potem, w okresie mocnego głodu też był tydzień, kiedy je brałem.
Taki lekarz ma dostęp do kartoteki terapeutycznej, uczestniczy także w zebraniach terapeutów, zna pacjenta i potrafi mu pomóc.
Myślę, ze taka kompleksowa opieka to najlepszy sposób.

pannaJot - Śro 16 Maj, 2012 11:21

Byłam u psychiatry. U nas w ośrodku , u pani kierownik terapii. Obowiązkowo w trakcie terapii grupowej, potem też byłam raz już na pogłębionej. Powiedziałam o problemach ze snem. Usłyszałam ze same miną i mam czekać. Że wszystko sie uspokoi. I uwierzyłam. Ale się nie uspokoiło. Nie potrzebuje antydepresantów bo nie mam depresji. Nie będę się bez potrzeby szprycować lekami.
Dora - Śro 16 Maj, 2012 11:24

A ja biorę i jest szansa że może niedługo zacznę z domu wychodzić.. 8| To tylko leki, niektórym pomagają, nie trzeba mieć do nich takiego anty-nastawienia :)
pannaJot - Śro 16 Maj, 2012 11:35

Miriam napisał/a:

To tylko leki, niektórym pomagają, nie trzeba mieć do nich takiego anty-nastawienia :)

Nie mam anty-nastawienia do leków. Ja ich po prostu nie potrzebuję. Jeśli pomagają innym ok, niech biorą. Insuliny też nie biorę bo nie mam cukrzycy, depresji także nie mam to po co mi antydepresanty? :mysli:

Gonzo.pl - Śro 16 Maj, 2012 11:36

PJ, czy ja napisałem, że masz brać antydepresanty? :mysli:
Dora - Śro 16 Maj, 2012 11:37

To dobrze, zazdroszczę :)
pannaJot - Śro 16 Maj, 2012 11:41

Gonzo.pl napisał/a:
PJ, czy ja napisałem, że masz brać antydepresanty? :mysli:

Nie, nie napisałeś

Obcy - Śro 16 Maj, 2012 14:52

A ja mam nastawienie takie anty. Ale chyba nie tylko do tych leków ale wszystkich. :mysli:
Dobra na pewno mam, bo już 3 psychiatrze pod rząd odmówiłem wzięcia leków. :(
A próbowałaś jakiś domowych sposobów??
Ech Asiu. Co do tych przyczyn...hmmm... z tym stresem to chyba nie do końca tak??
A właściwie to nie ze stresem. Twoja mam, teraz eksmisjo no i twoja sytuacja osobista... masz trochę trudnych mocji. Podjęłaś ważna dla siebie decyzje...
Fajnie ze dmuchasz na zimne ale może warto podejść do tego bardziej na luzie. Spróbuj tradycyjnych metod i nie stresuj się tym ze nie śpisz. Jak coś pisz do mnie w nocy. :mgreen:
Przynajmniej beziesz miała z kim pogadać. :skromny:

pannaJot - Pon 21 Maj, 2012 19:51

Rozmawiałam dzisiaj z sąsiadka. Niewiele starsza ode mnie. Spotkałyśmy sie przy podwórkowej piaskownicy. Powiedziałam jej, że jestem alkoholiczka. Normalnie. Bez wstydu, bez lęku patrząc w oczy. Nie musiałam, powiedziałam bo zwierzyła się że martwi się o męża i uważa, że on za dużo pije. W końcu czuję, że pogodziłam się naprawdę z chorobą. Ja już się nie wstydzę. Jestem wolna od swoich lęków :>
plusio - Pon 21 Maj, 2012 19:56

? Ja tez mowie, ze jestem alkoholikiem i narkomanem. lubie chlac i cpac, mam mowic ze nie lubie?
kosmo - Pon 21 Maj, 2012 20:06

plusio napisał/a:
Ja tez mowie, ze jestem alkoholikiem i narkomanem.
Ty jesteś pijakiem i ćpunem, mam nadzieję, że wiesz na czym polega różnica...
pannaJot - Pon 21 Maj, 2012 20:51

Ale sie wpakowałam... Ja chyba nie potrafię żyć bez kłopotów. Ławeczka przy piaskownicy to miejsce spotkań przy tanim winie. Paliłam w oknie papierosa, widziałam jak jeden z tych panów sikając na trawnik spadł z górki. Walnął porzadnie głową w blok... Cały był we krwi :szok: . Zanim zastanowiłam się czy dzwonić na policję obaj juz poszli zostawiając po sobie pobojowisko. Spokoju na długo jednak nie było. Jeden odprowadził tego obitego chyba do domu i wrocuił ...z trzema kumplami. Już się nie zastanawiałam, zadzwoniłam na policję. Dawno się tak nie wkurzyłam jak rozmawiając z dyżurnym. Przyjął zgłoszenie...Przyjechali, pogonili towarzystwo przy okazji zmuszając panów do pozbierania syfu jakiego narobili. I pojechali. A panowie stojąc dalej pod moim oknem stwierdzili, że tak tej rudej wpierd... że mnie tatuś nie pozna :foch: . Skąd wiedzą, że to ja zadzwoniłam na policje?Od funkcjonariuszy? :mysli: . Strach mnie trochę obleciał.... A ja tylko chce, żeby moje dzieci nie bawiły się w potłuczonych butelkach i zasikanej trawie... 8| 8| 8|
matiwaldi - Pon 21 Maj, 2012 20:57

pannaJot napisał/a:
Skąd wiedzą, że to ja zadzwoniłam na policje?Od funkcjonariuszy?


możliwe......może to jacyś kolesie .....Twoje miasto nie jest duże i wszyscy wszystkich znają ......

piotr7 - Pon 21 Maj, 2012 21:08

oskarżony ma dostęp do informacji zawartych w doniesieniu z danymi informatora włącznie.i wez tu współpracuj :blee:
pannaJot - Pon 21 Maj, 2012 21:10

eee.... jaki oskarżony? Oni chlali w miejscu publicznym to nie przestępstwo. Ja tylko zadzwoniłam prosząc o interwencję... :(
piotr7 - Pon 21 Maj, 2012 21:13

no i policjant powiedział
piotr7 - Pon 21 Maj, 2012 21:13

musiał tam przyjechać
pterodaktyll - Pon 21 Maj, 2012 21:26

pannaJot napisał/a:
Oni chlali w miejscu publicznym to nie przestępstwo.

Oczywiście, że w myśl nowych przepisów to przestępstwo albo..........wykroczenie. Moja prawna "wyrocznia" juz śpi...jutro spytam ale na pewno picie w miejscach publicznych jest zabronione

kosmo - Pon 21 Maj, 2012 21:29

pterodaktyll napisał/a:
Moja prawna "wyrocznia" juz śpi...jutro spytam ale na pewno picie w miejscach publicznych jest zabronione
A jakie to ma znaczenie...? Chodzi o to, że jutro Ruda może dostać wp***dol... :tupie: Ja poszłabym na ten posterunek i zgłosiła groźby karalne ze strony bawiących się w piaskownicy butelkami i siusiakiem... :mysli:
pterodaktyll - Pon 21 Maj, 2012 21:35

kosmopolitanka napisał/a:
A jakie to ma znaczenie..

Być może żadnego, ale odpowiedziałem na jej post zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą jaką posiadam na ten temat, a Tobie właściwie o co chodzi, że tak obcesowo się "wcinasz"?

pannaJot - Pon 21 Maj, 2012 21:37

To tylko wykroczenie zagrożone mandatem karnym. Tylko co z tego... Kurde teraz żałuję
pterodaktyll - Pon 21 Maj, 2012 21:39

pannaJot napisał/a:
Kurde teraz żałuję

To zrób to co radzi Kosmitka. Zadzwoń i powiedz, że Ci grożą...........prawdę mówiąc, w takie groźby nachlanego to specjalnie nie wierzę, ale jak to mówią........strzeżonego itd............call now :)

Gonzo.pl - Pon 21 Maj, 2012 21:39

A ja bym to zgłaszał dzień w dzień.
Tak długo, aż panom policjantom się znudzi, a wtedy skutecznie pogonią towarzycho.
Nie można dać się zastraszyć

kelpi - Pon 21 Maj, 2012 21:40

Brawo, za odwagę obywatelską :brawo:

W sobote byłem z moim małym na placu zabaw i głównym zajęciem było unikanie kawałków szkła i petów :krzyk: :[

Spokojnie, drobne pijaczki mocne sa w gebie, popsioczą, pogadają a do jutra będą mieli inne sprawy na głowie, a następnym razem może wybiorą inną miejscówkę, miejmy nadzieję fsdf43t

kosmo - Pon 21 Maj, 2012 21:42

pterodaktyll napisał/a:
a Tobie właściwie o co chodzi, że tak obcesowo się "wcinasz"?
Słońce na mózg mi padło... przepraszam... :skromny:
pannaJot - Pon 21 Maj, 2012 21:43

pterodaktyll napisał/a:
Gonzo.pl napisał/a:
ja bym to zgłaszał dzień w dzień.
Tak długo, aż panom policjantom się znudzi, a wtedy skutecznie pogonią towarzycho

Albo dzwoniącego........... g45g21


no właśnie jak rozmawiałam z dyżurnym to takie miałam wrażenie.... :uoee:

pterodaktyll - Pon 21 Maj, 2012 21:45

pannaJot napisał/a:
jak rozmawiałam z dyżurnym to takie miałam wrażenie....

Moge Cię zapewnić, że oni wprost "uwielbiaja" takie interwencje...........mój syn jest gliną

Marc-elus - Pon 21 Maj, 2012 21:45

pterodaktyll napisał/a:
przestępstwo albo..........wykroczenie

Wykroczenie.... jednak często "szanowny pan posterunkowy" informuje kto zgłaszał, po paru cegłach w okno taki nie będzie zakłócał sielanki na komendzie jakimiś zgłoszeniami, które są rejestrowane na rejestratorze głosu(tzn rozmowa tel zgłaszającego i dyżurnego). Potem gdy w tym miejscu nie podjęli interwencji, a stało się coś poważnego, mogą być pociągani do odpowiedzialności.
Na blokowisku gdzie się wychowałem, ile takich spraw wtedy było.... ludzie po jakimś czasie przestali dzwonić "z *p****".
Za to, gdy w zeszłym roku z kolegą jechałem uliczką osiedlową, zostaliśmy zatrzymani przez tajniaków z tego samego komisariatu. Jak zapytaliśmy o powód kontroli, ich wzrok mówił że nie dowierzają iż można być tak bezczelnym.... W końcu wymyślili "coś inteligentnego": ma pan podejrzany wygląd, samochód wygląda podejrzanie(mój :wysmiewacz: ) itd. "Szukamy złodziei samochodów a i musimy sprawdzić czy nie macie nic kradzionego w bagażniku"......
Przeszukali nas(tzn samochód), zanotowali dane. Proszę jacy sprawni, mają w kajetach że działają.

Niestety, ale na wielu płaszczyznach działania policji są karygodne, a czarne owce przysłaniają naprawdę porządnych funkcjonariuszy.

EDIT:
Cytat:
mój syn jest gliną

To widocznie ta lepsza połowa.... :mgreen:

pterodaktyll - Pon 21 Maj, 2012 21:46

kosmopolitanka napisał/a:
Słońce na mózg mi padło... przepraszam...
:pocieszacz: :buzki:
Obcy - Pon 21 Maj, 2012 21:48

Picie w miejscu publicznym jest zakazane i jest to wykroczenie ( wiem, bo mam cała kolekcje mandatów za to ).
Natomiast policja nie powiną podawać kto dzwonił.
Nie pamiętam jak to wygląda z prawnego punktu ale przyjmując mandat dobrowolnie poddajesz się.
Tak czy siak policja nie ma obowiązku podawać kto oskarża itd.
To co Piotrek piszesz odnosi się bardziej do prokuratury.
Pare ry na studiach z kolegami z wydzialu prawa przerabialismy z policjantami by nam podali kto zadzwonił.
Jak mocno ich przycisnęli paragrafami zawsze padało ich magiczne " Pan jest nietrzeźwy. Proszę przyjść i złożyć pismo na komendę jak pan wytrzeźwieje". oczywiście żaden nigdy nie prosze bo się nie chciało potem.

piotr7 - Wto 22 Maj, 2012 06:52

byłem dwa razy w sytuacji, gdy zostało zgłoszone na policję podejrzenie o coś tam,notabene przez moich pracowników,i w trakcie przesłuchania miałem dostęp do ich zeznań. w tym przypadku chodziło o stołek a ich próba,chmm,pominę to milczeniem.
natomiast byłem przez policjanta informowany o wszystkich aspektach doniesienia z danymi osobowymi łącznie.

pannaJot - Wto 22 Maj, 2012 20:48

Pierwszy raz od czasu kiedy minęły największe mrozu koło piaskownicy jest spokoj. :tak: :tak: A ja wciąż jestem w jednym kawałku chociaz jednego z tych wczorajszych spotkałam dzisiaj w mieście....
Byłam dzisiaj na terapii. Po raz pierwszy Ula moja terapeutka powiedziała do mnie dzisiaj :Dzień dobry Pani Joanno , wydoroślała pani... Mało nie wyskoczyłam ze spódnicy :szok:
To najpiękniejsze słowa jakie usłyszałam od bardzo dawna... Moja praca nie idzie na marne :)

cool - Wto 22 Maj, 2012 20:49

pannaJot napisał/a:
To najpiękniejsze słowa jakie usłyszałam od bardzo dawna... Moja praca nie idzie na marne :)



:okok:

Gonzo.pl - Wto 22 Maj, 2012 21:41

Ty masz dobrze...
Ja zacząłem dorastać dopiero po pięćdziesiątych urodzinach. :)

rybenka1 - Wto 22 Maj, 2012 21:44

Jotka :okok: :buziak:
pannaJot - Wto 22 Maj, 2012 21:47

Zapomniałam napisać że do tej pory ZAWSZE mówiła do mnie po imieniu dlatego tak bardzo mnie zaskoczyła :mgreen:
matiwaldi - Wto 22 Maj, 2012 23:01

Cytat:
To najpiękniejsze słowa jakie usłyszałam od bardzo dawna



:mysli:

pterodaktyll - Śro 23 Maj, 2012 10:13

pannaJot napisał/a:
Po raz pierwszy Ula moja terapeutka powiedziała do mnie dzisiaj :Dzień dobry Pani Joanno , wydoroślała pani...
pannaJot napisał/a:
do tej pory ZAWSZE mówiła do mnie po imieniu

Wszyscy się starzejemy :p ......... :rotfl:

matiwaldi - Śro 23 Maj, 2012 17:58

pterodaktyll napisał/a:
pannaJot napisał/a:
Po raz pierwszy Ula moja terapeutka powiedziała do mnie dzisiaj :Dzień dobry Pani Joanno , wydoroślała pani...
pannaJot napisał/a:
do tej pory ZAWSZE mówiła do mnie po imieniu

Wszyscy się starzejemy :p ......... :rotfl:



:buahaha:

pannaJot - Śro 23 Maj, 2012 20:31

pterodaktyll napisał/a:

Wszyscy się starzejemy :p ......... :rotfl:

A nie prawda bo ja zdecydowanie młodnieję :lol2: :lol2:
Spędziłam dzisiaj chyba ze trzy godziny na placu zabaw z dziećmi. Moja córka bawiła się z chłopcem w podobnym wieku. Ja poznałam jego tatę... Przegadaliśmy większość tego czasu. Szłam już do domu gdy zaprosił mnie do kina wieczorem. Zbaraniałam :szok: . Czy to była propozycja randki? :szok: Wykrztusiłam tylko, że jestem mężatką. Pokazał mi moją własną rękę. Przeprosił mówiąc ze nie mam obrączki wiec... :mysli: :mysli:

Ja nie mogę tego zrozumieć. Nikt mnie nigdy nie zaprosił na randke... :( Nie zmieniłam się wiele fizycznie od zeszłego roku. Wyglądam podobnie. Myslę inaczej. Czy ludzie widzą mnie inaczej? Widzieli maszkarę jak ja widziałam maszkarę? :mysli:

pterodaktyll - Śro 23 Maj, 2012 20:35

pannaJot napisał/a:
Szłam już do domu gdy zaprosił mnie do kina wieczorem.

Jotka!!! Nie lekceważ nigdy pokusy bo na drugi raz może nie przyjść :mgreen:

Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 20:37

To, co dajesz, to otrzymujesz.
Jeżeli lubisz siebie, to i inni będą Cię lubić.
Uśmiech przyciąga uśmiech.
A Ty masz ten wewnętrzny uśmiech, Ruda. :)

pannaJot - Śro 23 Maj, 2012 20:54

pterodaktyll napisał/a:


Jotka!!! Nie lekceważ nigdy pokusy bo na drugi raz może nie przyjść :mgreen:


A ja nawet nie wiem jak ta pokusa ma na imię :bezradny: :P

pterodaktyll - Śro 23 Maj, 2012 20:58

pannaJot napisał/a:
nie wiem jak ta pokusa ma na imię :bezradny:

Pokusa niejedno ma imię..........moje dziecko :pocieszacz:

pannaJot - Czw 24 Maj, 2012 11:39

Byłam dzisiaj u prawnika :mysli: :mysli: :mysli:
Gonzo.pl - Czw 24 Maj, 2012 11:41

Albo gadaj, albo nie podpuszczaj... :p
pannaJot - Czw 24 Maj, 2012 11:43

Kiedy wstyd... :skromny: Dałam się mojemu podpuścić jak dziecko. Dobrze, że poszłam. Wiem już co moge i do czego mam prawo....
Gonzo.pl - Czw 24 Maj, 2012 11:45

No i prawidłowo. Warto pytać. :)
A jeszcze bardziej warto znać przepisy i swoje prawa.

pannaJot - Czw 24 Maj, 2012 19:05

pterodaktyll napisał/a:


Jotka!!! Nie lekceważ nigdy pokusy bo na drugi raz może nie przyjść :mgreen:


Ptero wykrakałeś. Niezły ptaszek z Ciebie :wysmiewacz:
Pokusa...Pojawiła się ze słowami na ustach: Mam na imię S. i jestem alkoholikiem...
W mordę, ale to życie pokręcone :tak: :tak: :tak: :mysli:

Gonzo.pl - Czw 24 Maj, 2012 19:21

Ale to nie ten z piaskownicy? :mysli:
pannaJot - Czw 24 Maj, 2012 19:22

dokładnie ten sam :lol2: :lol2:
Linka - Czw 24 Maj, 2012 19:25

pannaJot napisał/a:
dokładnie ten sam :lol2: :lol2:
czasem życie pisze taki scenariusz jakiego nikt by nie wymyślił :)
Gonzo.pl - Czw 24 Maj, 2012 19:26

Kolejny mały cud. :)
Linka - Czw 24 Maj, 2012 19:35

Gonzo.pl napisał/a:
Kolejny mały cud. :)

mój cud pojawił się tylko na chwilę....
sprawił, że zaczęłam zmieniać swoje życie

Gonzo.pl - Czw 24 Maj, 2012 19:43

Mnie od początku jakieś cuda spotykają...
Dziś porządkowałem resztę rzeczy po rodzicach. Książeczka do nabożeństwa sama otworzyła mi się na modlitwie za zmarłych.

Linka - Czw 24 Maj, 2012 19:52

Gonzo.pl napisał/a:
Mnie od początku jakieś cuda spotykają...

czy nie jest tak, że pojawiają się wtedy gdy jesteś je w stanie zauważyć, wykorzystać, w dobrym tego słowa znaczeniu?

pannaJot - Czw 24 Maj, 2012 19:52

Linka napisał/a:


mój cud pojawił się tylko na chwilę....
sprawił, że zaczęłam zmieniać swoje życie


Dla mnie cudem jest to, że zaczęłam zmieniać swoje życie....

Gonzo.pl - Czw 24 Maj, 2012 19:56

Właśnie tak jest.
Od pierwszego dnia, kiedy po latach wszedłem do kościoła i znalazłem tam adresy terapii, mitingów....
Po dzisiaj... bo ja sam nie pomyślałbym o modlitwie za nich.
I chyba mam swoje sprawy z nimi zamknięte...

pannaJot - Czw 24 Maj, 2012 20:18

Najpiękniejszym cudem jaki mnie spotkał i spotyka sa ludzie. Ludzie, którzy napisali po raz pierwszy ze nie jestem sama, ludzie, którzy pomogli mi się zmienić. Ludzie, którzy po prostu są. Tacy, którzy pojawiają się na chwile i ucza, i tacy, którzy goszczą w moim życiu na dłużej. Wszyscy....
Az się wzruszyłam :skromny:

Gonzo.pl - Czw 24 Maj, 2012 20:23

Cytat:
Az się wzruszyłam

Dlatego ja o tym nie piszę... :skromny:
Oni wiedzą, bo im to mówię. :)

pterodaktyll - Czw 24 Maj, 2012 20:42

pannaJot napisał/a:
Ptero wykrakałeś. Niezły ptaszek z Ciebie

nie da się ukryć :mgreen:

wlod - Czw 24 Maj, 2012 21:29

[quote="pannaJot"]i zrobiłam sobie dobrze :szok: Miting , spotkanie z przyjaciółką a teraz siedzę wykapana i pachnąca wśród blasku i zapachu świec.... Słucham Nalepy- życ nie umierać :hurra: [/quote
Dobry wybór tez bym posluchal jednak wtych czsach muzyka miala wartosci bo prztrzymala do dziiaj i zprzyjemnoscia jej się slucha

wlod - Czw 24 Maj, 2012 21:46
Temat postu: Moje miejssce na swieci
Wlasnie syn jeszcze nienarodzony byl moim motorem do niepicia.Chociaz sygnalow od lekarzy mialem sporo nawet informacje,ze wkoncu wyladuje na wózku inwalidzkim nie spowocdowal ze zaprzestalem pić.Dopiero gdy mialem sie stac ojcem coś mnie ruszylo Pamietam jak pierwzy raz poszedlem do lekarza a ten mi mówi ze może mi pomóc podając mi antikol jednak aby z tej choroby wyjsc powinienem zjej kabinetu pojsć na AA.Mocno przestraszony poszedlem na miting a cale wyobrazeniei zle nastawienie zniknelo gdy miting sie skończyl.Wtedy na tej grupie bylo okolo 8 osob i o dziwo te osoby nie pija do dzisiaj Coś w tym jest.
pannaJot - Wto 29 Maj, 2012 09:56

nastrój dzisiaj wyjatkowy...
http://www.youtube.com/watch?v=pbA2qk5Nan4

i nic więcej :)

Gonzo.pl - Wto 29 Maj, 2012 10:25

http://www.youtube.com/watch?v=4uYFY7jdQGs
pterodaktyll - Wto 29 Maj, 2012 10:44

pannaJot napisał/a:
i nic więcej

I to wystarczy :mgreen:

pannaJot - Pią 01 Cze, 2012 09:29

Cieszę się, że jestem trzeźwa. I że na trzeźwo mogłam pomóc wymiotującemu całą noc dziecku. Jestem zmęczona. Ale mały doszedł do siebie....
Obcy - Pią 01 Cze, 2012 13:38

I ja się ciesze że jesteś trzeźwa. :D
pannaJot - Pią 01 Cze, 2012 17:43

Częstochowa czeka :mgreen: Miłego weekendu :pocieszacz:
Adalbert - Pią 01 Cze, 2012 17:53

pannaJot napisał/a:
Częstochowa czeka
Nie, żebym nie wierzył, ale sam jutro sprawdzę :mgreen:
pannaJot - Czw 07 Cze, 2012 11:59

Mam bardzo ciężki okres w życiu. Próba mojego racjonalnego podejścia do życia. Powiedziałam dzieciom o rozwodzie. Polały się łzy ... Powoli dogaduję się już z maluchami. Wytłumaczyłam im co się dzieje i dlaczego tak jest. Najgorsza jest izolacja. Mąż wszędzie szuka sprzymierzeńców , jestem aktualnie najbardziej znienawidzoną osobą... Rodziców nie mam od dawna, straciłam całą rodzinę z jaką do tej pory żyłam, czyli tę część z jego strony. Dziękuję tylko swojej Opatrzności za przyjaciół których postawiła mi na drodze...
cool - Czw 07 Cze, 2012 12:02

pannaJot napisał/a:
Dziękuję tylko swojej Opatrzności za przyjaciół których postawiła mi na drodzę...


:pocieszacz:

Gonzo.pl - Czw 07 Cze, 2012 12:04

Trzymaj się PJ. :buziak:
Dora - Czw 07 Cze, 2012 12:05

Kurczę dziewczyno, głowa do góry.. Jeszcze 2 lata temu tkwiłam w strasznym gównie, sprawa sądowa, picie z czynnym alko - świat mi się walił ! Ale wylazłam, przetrwałam, nie dałam się. Pomyśl że to wszystko minie, i będzie dużo lepiej. Trzymam za Ciebie kciuki :kciuki: :pocieszacz:
pannaJot - Czw 07 Cze, 2012 12:14

Trzymam się. Czasem mi brakuje mi słów żeby opisac to co teraz dzieje się w moim domu. A jak brakuje mi słów to śpiewam pod nosem "UŻYCZ MI POGODY DUCHA PANIE, ABYM GODZIŁ SIĘ ZE SWOIM PRZEZNACZENIEM". Pomaga, przynajmniej nie klepię bezsensownie japą... Wczoraj najstarszy syn zapytał mnie czy babcia mnie nienawidzi bo na mnie krzyczała... Nie wiem. Może. Wiem natomiast, że nie pozwoliłam się obrażać i wrzeszczeć. I to zaimponowało mojemu dziecku. Powiedział mi,że dobrze zrobiłam jak powiedziałam, że nie życzę sobie, żeby sie na mnie darła i że nie będę z nią rozmawiać. I wykorzystał to dzisiaj "przeciwko" mnie. Powiedział mi że nie ma ochoty rozmawiać, że nie chce. Uczę dzieci asertywności Są mądrzejsze ode mnie. I dzielne...Tak mocno je kocham...
pannaJot - Śro 13 Cze, 2012 22:48

Dziwnie się czuje, w tej nowej dla mnie rzeczywistości. Spadły mi różowe okulary i próbuję dostosować się do tego co widzę. A widzę coraz więcej i coraz ciężej z tą wiedzą żyć. Pokonując jeden schodek napotykam kilkanaście kolejnych. Walczę o swój spokój. Dobrze, że na tych schodach sa ławeczki, żebym mogła na chwilę odsapnąć. :skromny:
pannaJot - Wto 26 Cze, 2012 08:12

Mam swoje cztery kąty. Pakuję się. Żyję... Los się do mnie uśmiecha ze wszystkich kątów. Żebym tylko jeszcze w końcu znalazła pracę...
Obcy - Wto 26 Cze, 2012 09:57

znajdziesz prace :)
esaneta - Wto 26 Cze, 2012 10:21

pannaJot napisał/a:
Żebym tylko jeszcze w końcu znalazła pracę...


a działasz w tym kierunku?

pannaJot - Wto 26 Cze, 2012 10:33

Wysłałam już nie przesadzając setki CV. Zaprosili mnie na rozmowę...w hurtowni alkoholi. Odmówiłam i cisza. Powoli zaczynam wpadać w frustrację :zalamka: :bezradny:
esaneta - Wto 26 Cze, 2012 11:26

Jotka, przede wszystkim warto przyjrzeć się ofercie pracy i niejako w odpowiedzi na nia przearanżować swoje CV. Kiedy nasze aplikacje przechodzą przez sito rekruterskie, to niewłasciwie dobrane słowo spowoduje, ze juz na wstepie nas odrzucą. Jest przy tym trochę zachodu, ale warto.
Kolejna rzecz, którą z własnego doświadczenia mogę polecić, to systematyczność.
Ja robiłam w ten sposób: wypisałam sobie kilka stron z ofertami pracy, następnie codziennie tam zaglądałam filtrowanie ograniczając w zasadzie jedynie do województwa, które mnie interesowało. Zrobiłam tak dlatego, gdyz niektórzy pracodawcy niedokładnie wypełniają formularze na portalach i w ten sposób bardziej szczegółowe filtrowanie może nam pominąć niejedną ciekawą ofertę.
No i codziennie systematycznie przeglądałam te portale (niekiedy i po 2-3 tysiące ogłoszeń dziennie :evil2" ) wyłapywałam te, które były dla mnie najodpowiedniejsze, dodawałam do ulubionych i potem rozsyłałam dokumenty. Generalnie starałam się wysyłać jakieś dwie aplikacje dziennie.
Trzymam kciuki za owocne poszukiwania :okok:

pannaJot - Wto 26 Cze, 2012 11:30

Robię dokładnie tak sam jak Ty. Teraz mam jeszcze internet, od 01.07 juz mieć nie będę. Będę już w nowym mieście, będę szukać na miejscu. Sama za siebie też trzymam kciuki. Przecież kto szuka ten znajdzie :)
jal - Wto 26 Cze, 2012 12:06

pannaJot napisał/a:
Wysłałam już nie przesadzając setki CV. Zaprosili mnie na rozmowę...w hurtowni alkoholi. Odmówiłam i cisza. Powoli zaczynam wpadać w frustrację :zalamka: :bezradny:


Zrobiłaś słusznie odmawiając...

Obcy - Wto 26 Cze, 2012 12:33

Asiu.
A ja tam wierze w twoją szczęśliwa gwiazdę i w tym kierunku ci się uda. Bo zasługujesz.

pannaJot - Wto 21 Sie, 2012 10:13

Obcy napisał/a:
Asiu.
A ja tam wierze w twoją szczęśliwa gwiazdę i w tym kierunku ci się uda. Bo zasługujesz.



Kiedy to było? 8| 8|
szczęsliwa gwiazda mnie opuściła jakiś czas temu...Zmagam się teraz z tyloma problemami, że ...trace siły. Poszarpana emocjonalnie i psychicznie od wielu dni meczę się z głodem alkoholowym. Wróciła obsesja picia. Ciągłe myślenie- zapomnieć. Tylko tyle i aż tyle. Chociaż na chwilę zapomnieć.
Dzisiaj dostałam dokumenty z sądu. Jestem według nich zbyt inteligentna i pisze zbyt spójne pisma żeby dostać adwokata z urzędu. Mój mąż ma prawnika, złożył pozew o rozpadzie małżeństwa z mojej winy. Ma świadków- moja teściowa i mojego tatę. Ja nie mam nic- pracy, pieniędzy, nawet brata nie mogę powołać na świadka bo jest niepełnoletni... Poza tym mój ojciec leży w szpitalu. Nie wiadomo czy uratują mu stopę. Cukrzyca, mała ranka... i noga gnije a antybiotyki nie pomagają.
Straciłam juz poczucie własnej wartości odbijając się od kolejnych drzwi potencjalnych pracodawców. Poczucie godności. Najbardziej boli, że straciłam już wiarę

Tomoe - Wto 21 Sie, 2012 10:23

A pić ci się przypadkiem nie chce?
pannaJot - Wto 21 Sie, 2012 10:24

Owszem chce. Bardzo wyraźnie o tym napisałam. 8|
Tomoe - Wto 21 Sie, 2012 10:33

I co z tym zamierzasz ZROBIĆ?
leon - Wto 21 Sie, 2012 10:33

pannaJot napisał/a:
Owszem chce. Bardzo wyraźnie o tym napisałam. 8|

Wiesz,ze chwycenie za butelke niczego nie rozwiaze,a tylko Cie pograzy.Walcz o siebie
Powodzenia

Tomoe - Wto 21 Sie, 2012 10:39

pannaJot napisał/a:
od wielu dni meczę się z głodem alkoholowym


No tak, faktycznie jest wzmianka o głodzie alkoholowym, ale tak sprytnie została ukryta w użalaniu się nad sobą, że dla mnie była prawie niezauważalna.

I co robisz z tym głodem? Coś w ogóle z nim robisz? Czy od wielu dni nic nie robisz tylko go sobie hodujesz?

pannaJot - Wto 21 Sie, 2012 11:47

Chodzę na mitingi, na terapię. Biegam, jeżdżę na rowerze. I jednak staram się pamiętać. Wiem jak skończyło się moje zapicie.
Tomoe - Wto 21 Sie, 2012 11:59

pannaJot napisał/a:
Chodzę na mitingi, na terapię.


Cały czas chodzisz?
I nie dostałaś tam żadnych wskazówek, jak radzić sobie z głodem?
Kiedy ostatnio byłaś na terapii, Asiu, a kiedy na mityngu?
Kiedy poruszałaś temat swojego głodu alkoholowego?

Małgoś - Wto 21 Sie, 2012 12:10

Panno Jot... caluteńki wątek przeczytałam bo coś mnie tu przyciągnęło... i już wiem co ;) Jesteś bardzo fajną dziewczyną, dzielną, zaradną... podobasz mi się bardzo! Tyle się w Twoim życiu dzieje i dajesz radę...
A teraz to chyba ciężar Cię przytłacza... za dużo tego masz na swoich barach, zdejmij trochę bo sama widzisz, że głód się pojawia gdy chcesz być idealna... A przecież nie musisz! Co ma być to będzie, jesli nie masz wpływu na coś, to wywal to, odpuść, nie dźwigaj tego, to ponad ludzkie siły więc nie oczekuj od siebie sił nadludzkich.
Pozdrawiam Cię ciepło :buziak:

pannaJot - Wto 21 Sie, 2012 12:31

cały czas chodzę.
Dostałam rady. Pozwól sobie czuć. Przeżyj ból. Daj sobie prawo do wyrażania tych uczuć. Jak potrzebujesz krzycz, jak potrzebujesz płacz, jak potrzebujesz wyj. I to robię.... Wywalam z siebie cały smutek.

Tomoe - Wto 21 Sie, 2012 14:26

A wiesz, że z ciekawości przejrzałam twoje sierpniowe posty i nie ma tam wzmianki o tym, że odczuwasz głód alkoholowy.
Dopiero dziś napisałaś, że męczy cię on od wielu dni.

Wiesz... problemy życiowe to jedno, a głód alkoholowy to drugie.
Łączenie jednego z drugim w ciąg przyczynowo-skutkowy może być ryzykowne.
Może oznaczać nieświadome przygotowywanie się do sięgnięcia po alkohol, otwieranie sobie furteczki.
To może być budowanie sobie alibi dla zapicia, tworzenie sobie usprawiedliwienia na zapas, rozumiesz? :)

Nie ma takiego problemu, którego nie potrafiłabym rozwiązać na trzeźwo.
I nie ma nikogo ani niczego na świecie, co byłoby warte tego, żebym się napiła.
Takie podejście stosuję, takie skutkuje u mnie - i takie również Tobie polecam. :)

wampirzyca - Wto 21 Sie, 2012 18:08

Tomoe napisał/a:
Nie ma takiego problemu, którego nie potrafiłabym rozwiązać na trzeźwo.
I nie ma nikogo ani niczego na świecie, co byłoby warte tego, żebym się napiła.


dzieki że to napisałaś :)

i jeszcze to jest ważne dla mnie...

nie wiem jak by było źle ....to jak się napiję będzie jeszcze gorzej.....

też to ktoś napisał ...bardzo mi to pomaga...w codziennym życiu...

pannaJot - Wto 21 Sie, 2012 18:57

Wróciłam z mitingu... Spokojna. Życie boli dalej tak jak bolało. Ale pić mi się już nie chce. Nie jestem samobójcą
Tomoe - Wto 21 Sie, 2012 19:03

:buziak:
JaKaJA - Wto 21 Sie, 2012 19:22

Mleko w proszku +cola i będzie dobrze ;)
Buziaczki kochanie,poradzisz sobie,jestem o tym przekonana,tylko nie uwieszaj się na tym co było-nie warto ;) :buzki:

Wiedźma - Wto 21 Sie, 2012 20:39

pannaJot napisał/a:
Życie boli dalej tak jak bolało

:pocieszacz:

Dora - Wto 21 Sie, 2012 20:44

Mleko w proszku ma 500 kalorii w 100 gramach, więc nie słuchaj tego ;) To zła rada :szok:
rybenka1 - Wto 21 Sie, 2012 20:45

Jotka :pocieszacz: :buziak:
wampirzyca - Wto 21 Sie, 2012 20:46

a Cola rozpuszcza szkliwo.....itd

Dorcia ja bym se tam pojadła mleka w proszku i nażłopała coli ...jakbym mogła...bez względu na kalorie :)

pannaJot - Wto 21 Sie, 2012 21:02

Ja na słodycze musze bardzo uważać. Podjadam krakersy...
wlod - Wto 21 Sie, 2012 21:29
Temat postu: Doświadczenie
Ja podobnie mialem gdy bralem rozwód z poprzednią zona tez nie mialem swiadkow bylem zwyczajnie sam choć nie pilem 10 lat.Uważalem ze moja zona wygra tym bardziej ja nie pracowalem a spraweprowdzila sedzinaJednak stalo sie inaczej mnie alkoholikowi przyznano
opieke prawna nad synem i winę nie orzekli.Dlatego warto nie pić gdyz to ze nie pijeszjest plusem a nie minusem Mam nadzieje ze wytrwasz w swojej trzezwosci Pozdrawiam

Wuśka. - Śro 22 Sie, 2012 07:18

Jotka :pocieszacz: :pocieszacz: :buziak:
sabatka - Śro 22 Sie, 2012 08:00

Ja myślę że wytrwanie swoją drogą ale trzeba patrzeć na dobre strony, przyzwyczaić się i uznać jako stan naturalny. wiem że to jest bardzo trudne ale tak sobie myślę że tak by było łatwiej.
i przedewszystkim nie zamykać się w sobie tylko mówić o swoich uczuciach.

kiedy mówisz o tym że boisz się pająków ane przestają być takie straszne

:buziak:

Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 11:02

sabatka napisał/a:
nie zamykać się w sobie tylko mówić o swoich uczuciach


Ale to bywa właśnie najtrudniejsze...
Bo ja np nawet myśleć o nich nie potrafię... co dopiero mówić :roll:

Dlatego jutrzejsza rozmowa mnie czeka... i boję się czy będę potrafiła powiedzieć o co mi chodzi 8|

bunia - Śro 22 Sie, 2012 11:47

....dla Jotki :pocieszacz: :buziak: :buziak: :buziak: :buzki: :buzki: :buzki:
JaKaJA - Śro 22 Sie, 2012 12:04

jesli mam do wyboru-bombe kaloryczną i ciag alkoholowy ZAWSZE wybiorę to pierwsze i dzieki temu juz dłuższy czas jestem trzeźwa a jakoś nie zauważyłam nadwagi :)
Jesli ktoś skupia się na wyglądzie zewnetrznym bardziej niż na swojej trzeźwości to ja zamilknę :milczek: ;)
jotuś wiesz co obić i robisz to więc bęzie dobrze :) W tej chwili masz prawo czuc sie tak jak sie czujesz i miec "jazdy" ale skup się na pozytywach,będzie Ci łatwiej to przetrwać. Pamietaj,ze sądy tez nie są głupie i jeśli bedziesz szczera i uczciwa,przytoczysz choć jeden przykład traktwania Cię przez meża i bądz co bądz przestępstwo jakiego się dopuścił na Tobie,sąd MUSI tego wysłuchać i wziąść pod uwagę. Przytulam Cie mocno :buzki:

leon - Śro 22 Sie, 2012 12:16

JaKaJA napisał/a:
jesli mam do wyboru-bombe kaloryczną i ciag alkoholowy ZAWSZE wybiorę to pierwsze i dzieki temu juz dłuższy czas jestem trzeźwa a jakoś nie zauważyłam nadwagi :)
Jesli ktoś skupia się na wyglądzie zewnetrznym bardziej niż na swojej trzeźwości to ja zamilknę :milczek: ;)
jotuś wiesz co obić i robisz to więc bęzie dobrze :) W tej chwili masz prawo czuc sie tak jak sie czujesz i miec "jazdy" ale skup się na pozytywach,będzie Ci łatwiej to przetrwać. Pamietaj,ze sądy tez nie są głupie i jeśli bedziesz szczera i uczciwa,przytoczysz choć jeden przykład traktwania Cię przez meża i bądz co bądz przestępstwo jakiego się dopuścił na Tobie,sąd MUSI tego wysłuchać i wziąść pod uwagę. Przytulam Cie mocno :buzki:

Zdecydowanie postawilbym,rowniez na zdrowie psychiczne,kosztem diety wygladu zewnetrznego.
Jezeli chodzi o sprawe w sadzie,to sad wyslucha,lecz bedzie niestety wymagal dowodow,zeznan...

JaKaJA - Śro 22 Sie, 2012 12:18

Leoś prawda to,ale ponieważ Jotka nie ma adwokata to wszystko co powie jest ważne.
leon - Śro 22 Sie, 2012 12:21

JaKaJA napisał/a:
Leoś prawda to,ale ponieważ Jotka nie ma adwokata to wszystko co powie jest ważne.

Moze wywrzec ogolne wrazenie na sprawe,ale dowody sa decudujace...

JaKaJA - Śro 22 Sie, 2012 12:25

będzie dobrze :nerwus: ;)
leon - Śro 22 Sie, 2012 12:27

JaKaJA napisał/a:
będzie dobrze :nerwus: ;)

tez trzymam kciuki :okok: :okok:

pannaJot - Śro 22 Sie, 2012 13:23

JaKaJA napisał/a:
jesli mam do wyboru-bombe kaloryczną i ciag alkoholowy ZAWSZE wybiorę to pierwsze


A ja mając do wyboru słodka bombę kaloryczną i wymiotowanie wybiorę krakersy ;)

JaKaJA - Śro 22 Sie, 2012 13:30

w Twoim wypadku-bardzo doba decyzja i wybór ;)
Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 15:38

Nie masz kogoś znajomego, kto mógłby być w razie czego świadkiem? Koleżanka, sąsiadka... no, ktokolwiek? Pomyśl o tym...
Sądy kierują się dobrem dziecka i jeśli wykażesz, że Ty dbasz a to mąż z chęci zemsty na Tobie próbuje krzywdzić dziecko (np źle się o Tobie wyrażając), jest nieodpowiedzialny, oczernia Ciebie etc a wcześniej bardzo źle traktował Ciebie i dziecko - co doprowadziło do rozpadu związku masz duże szanse wygrać sprawę. Nie możesz teraz złożyć pozwu bo on zrobił to pierwszy ale sprawa może zmienić tory. Poszukaj kogoś, kto zgodzi się świadczyć dla Ciebie. I proponowałabym wykorzystać swój brak adwokata jako Twój atut - Bo to Ty jesteś poszkodowana w całej sprawie ale nie stać Cię finansowo tak jak Twojego męża ;)

pannaJot - Śro 22 Sie, 2012 15:40

hmmm....Pozew o rozwód złożyłam ja. Tak jak się umówiliśmy między sobą był to pozew bez orzekania o winie. Niestety on zmienił zdanie. Teraz uważa, że tylko ja jestem winna temu że się rozeszliśmy. I w odpowiedzi na mój pozew złożył swój. Może źle się wyraziłam wcześniej... No cóż. Życie
Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 15:45

pannaJot napisał/a:
I w odpowiedzi na mój pozew złożył swój


Hmmm... ja bym to jeszcze sprawdziła, bo nie można złożyć dwóch pozwów, sąd nie powinien tego przyjąć... no chyba że mają pi***olnik :roll:

pannaJot - Śro 22 Sie, 2012 15:47

Można...Sprawdziłam już. Ma prawo napisać odpowiedź na mój pozew.
leon - Śro 22 Sie, 2012 15:49

pannaJot napisał/a:
hmmm....Pozew o rozwód złożyłam ja. Tak jak się umówiliśmy między sobą był to pozew bez orzekania o winie. Niestety on zmienił zdanie. Teraz uważa, że tylko ja jestem winna temu że się rozeszliśmy. I w odpowiedzi na mój pozew złożył swój. Może źle się wyraziłam wcześniej... No cóż. Życie

Mysle,ze Powinnas znalesc kogos,kto zezna na Twoja korzysc.On jak mowisz zmienil zdanie,czyli zaprzeczy wszystkiemu co powiesz i potwierdzi swoja wersje zeznaniami swoich swiadkow..

leon - Śro 22 Sie, 2012 15:58

pannaJot napisał/a:
Można...Sprawdziłam już. Ma prawo napisać odpowiedź na mój pozew.

Jak napisal,to powinnas byc o tym formalnie poinformowana i jak pamietam z mojej sprawy rozwodowej,powinnas rowniez otrzymac jego kopie...

Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 16:02

pannaJot napisał/a:
Ma prawo napisać odpowiedź na mój pozew.


Tak, odpowiedzieć ma prawo...
Ale to jeszcze nie oznacza nic wiążącego dla Ciebie.
leon napisał/a:
Mysle,ze Powinnas znalesc kogos,kto zezna na Twoja korzysc.On jak mowisz zmienil zdanie,czyli zaprzeczy wszystkiemu co powiesz i potwierdzi swoja wersje zeznaniami swoich swiadkow..


Koniecznie... to może być koleżanka, ktokolwiek kto poświadczy, że bywał u Ciebie często, a jeszcze lepiej że żaliłaś się na męża, ale bałaś się go, bałaś się złożyć pozew bo np przeczuwałaś, że będzie stawiał Ciebie w złym świetle przed dzieckiem...

leon - Śro 22 Sie, 2012 16:10

Jezeli mowimy o pozwie z orzekaniem winy,to druga strona cos Ci zarzuca i Ty powinnas w odpowiednim czasie otrzymac kopie tego pozwu,aby miec czas na przygotowanie linii obrony tzn.swiatkow,dowodow...itd
leon - Śro 22 Sie, 2012 17:30

Joasiu,jesli pozwolisz,to podziele sie refleksja z moich wlasnych spraw rodzinnych w sadzie przeciwko mojej pierwszej zonie.Bylo ich piec i we wszystkich reprezentowalem sam siebie.Byla to sprawa rozwodowa,dwie o podwyzszenie alimentow,dwie o utrudnianie kontaktow z dzieckiem.We wszystkich poszlo mi dobrze.W czasie rozpraw nie dawalem sie wyprowadzic z rownowagi,odpowiadac rzeczowo i precyzyjnie na pytania sadu i to dzialalo.Moja ex probowalw zachowan histerycznych,wulgaryzmow ,przez co jej ogolny wizerunek tracil w oczach sadu.Jednak zawsze decydujacym czynnikien byly dowody,swiadkowie...Podstawowa sprawa,po otrzymaniu kopii pozwu bylo w miom przypadku zawsze przestudiowanie punkt po punkcie zarzutow i przygotowanie argumentow na odparcie ich.To sa niby sprawy oczywiste,lecz moja ex w wypadkach gdy tez siebie reprezentowala,przychodzila do sadu nieprzygotowana do sprawy,nie pamietala dokladnie co ma mi do zarzucenia,szczegolow,faktow.Nie potrafila potwierdzic zarzutow ujetych we wlasnym pozwie.Sorry,ze sie rozpisalem,ale moze moje wspomnienia z sadow rodzinnych cosCi pomoga.
Zycze powodzenia i zero paniki w sadzie ;)

pannaJot - Śro 22 Sie, 2012 17:35

Bardzo Ci dziękuje Leon. Rzeczywiście raz jeszcze przeanalizuje to co napisał jego prawnik bo rzeczywiście mam kopie.
leon - Śro 22 Sie, 2012 17:37

pannaJot napisał/a:
Bardzo Ci dziękuje Leon. Rzeczywiście raz jeszcze przeanalizuje to co napisał jego prawnik bo rzeczywiście mam kopie.

Przyjemnosc po mojej stronie ;) Zero paniki i glowa do gory,bedzie OK :okok:

Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 17:51

leon napisał/a:
Zero paniki i glowa do gory,bedzie OK


dokładnie tak 8)

Ja korzystałam z bezpłatnej porady, u mnie taki prawnik jest dostępny przy MOPSie. Każdy może tam iść i otrzyma pomoc. Ja otrzymałam i w zasadzie spokojnie mogłam wnieść z orzekaniem o winie bo i to dało się przygotować ale chciałam jak najszybciej zamknąć sprawę. Dostałam rozwód na po pierwszej rozprawie i od razu zasądzone alimenty. Wszystko to bez adwokata, jedynie pomoc tego darmowego.

leon - Śro 22 Sie, 2012 17:55

Małgoś napisał/a:
leon napisał/a:
Zero paniki i glowa do gory,bedzie OK


dokładnie tak 8)

Ja korzystałam z bezpłatnej porady, u mnie taki prawnik jest dostępny przy MOPSie. Każdy może tam iść i otrzyma pomoc. Ja otrzymałam i w zasadzie spokojnie mogłam wnieść z orzekaniem o winie bo i to dało się przygotować ale chciałam jak najszybciej zamknąć sprawę. Dostałam rozwód na po pierwszej rozprawie i od razu zasądzone alimenty. Wszystko to bez adwokata, jedynie pomoc tego darmowego.

Ja nie korzystalem z rzadnej porady.Po prostu,trzeba przeczytac pozew i nazbierac papierkow,swiadkow na "zbicie" zarzutow...

Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 18:04

leon napisał/a:
Ja nie korzystalem z rzadnej porady.Po prostu,trzeba przeczytac pozew i nazbierac papierkow,swiadkow na "zbicie" zarzutow...


Można, spokojnie da radę to ogarnąć bez prawnika, tylko właśnie podeprzeć się swoim świadkiem/ami
ale myślę, że dziewczyna będzie bezpieczniej się czuła gdy prawnik choć rzuci na to okiem... a może jeszcze coś podpowie ;)

leon - Śro 22 Sie, 2012 18:07

Małgoś napisał/a:
Można, spokojnie da radę to ogarnąć bez prawnika, tylko właśnie podeprzeć się swoim świadkiem/ami
ale myślę, że dziewczyna będzie bezpieczniej się czuła gdy prawnik choć rzuci na to okiem... a może jeszcze coś podpowie ;)

Jak jest szansa na fachowa pomoc,to oczywiscie

sabatka - Czw 23 Sie, 2012 08:18

Jotka przecież możesz sobie główne punkty zapisać na kartce i oczywiście zbierać świadków do kompletu.

jeśli o uczuciach ci trudno myśleć to je zapisz na kartce jak sama mi radziłaś.

:D :D :przytul:

Dora - Czw 23 Sie, 2012 10:15

Doskonale Cię rozumiem, przeżywałam to samo 2 lata temu. Mój ex mąż podał sprawę do sądu o przyznanie miejsca zmieszkania dzieci przy nim, i obciżenie mnie alimentami ! Podawał różnych świadków ktorzy bardzo obciażali mnie zeznaniami i opowiadali straszne rzeczy na mój temat.. Na szczęscie po zeznaniach wychowawczyń moich córek z których jedna powiedziałaże nie zna mojego ex, a druga że nigdy nie interesował się sprawami szkolnymi dziecka, sąd pozostawił córy przy mnie, a jemu dowalił sprawę za uchylanie sie od płacenia alimentów. I to w sumie on dostał 2 lata w zawieszeniu.. Na moja korzyść zeznawali także sąsiedzi i współpracownicy, którzy potwierdzili że ja nigdy nie awanturowałam się, dzieci są zadbane, dom czysty, a w pracy nikt nigdy nie widział mnie pijanej, jestem sumienna, zawsze zadbana i bardzo kulturalna.. Więc nie bój się, znajdź bezstronnych świadków, którzy powiedzą prawdę. Ważne żeby to nie była rodzina, tylko obcy ludzie nie zaangażowani emocjonalnie.. Trzymam kciuki, powodzenia :okok:
leon - Czw 23 Sie, 2012 10:19

Dora napisał/a:
znajdź bezstronnych świadków,

takich,ktorzy zeznaja na Twoja korzysc oczywiscie,bym dodal

Dora - Czw 23 Sie, 2012 10:29

Te nauczycielki prawde powiedziały, i takich właśnie świadków szukaj :tak:
pannaJot - Pią 24 Sie, 2012 06:30

Mój najstarszy syn ma dzisiaj urodziny. Dzieci są u ojca...więc i ja tam jadę :szok: . Chyba się boję. Nie jego, ale tego plucia jadem przez teściową i siostrę męża. Poza tym będzie tam moja mama. Nie widziałam jej prawie 2 lata 8| . Poprosiłam przyjaciółkę (matkę chrzestną mojego syna) żeby zwracała uwagę na moje zachowanie. Ma mnie kopnąć w to miejsce gdzie plecy tracą swą szanowną nazwę jak tylko zauważy, ze się nakręcam ;)
Tomoe - Pią 24 Sie, 2012 08:16

W każdej chwili możesz wyjść. Jedziesz tam do dziecka i dla dziecka. :)
sabatka - Pią 24 Sie, 2012 08:21

trzymam za Ciebie kciuki, Jotka. daj znać jak wrócisz :przytul:
leon - Pią 24 Sie, 2012 08:24

Tez trzymam :okok:
esaneta - Pią 24 Sie, 2012 09:39

Jotka, wez Ty się w końcu "odkręć". Jedziesz do syna na urodziny, czy na test do tesciowej?
pannaJot - Pią 24 Sie, 2012 23:57

No to sie "odkręciłam". Wróciłam do domu, mimo, że miałam zostać na noc. Nie chciałam. Potrzebowałam poczucia bezpieczeństwa jakie mam w swoim domu.
leon - Sob 25 Sie, 2012 00:04

pannaJot napisał/a:
No to sie "odkręciłam". Wróciłam do domu, mimo, że miałam zostać na noc. Nie chciałam. Potrzebowałam poczucia bezpieczeństwa jakie mam w swoim domu.

:okok:

pannaJot - Nie 26 Sie, 2012 17:11

Byłam dzisiaj na AA-owskim grilu. Patrzyłam na tych ludzi właściwie z niedowierzaniem. Widac było jak bardzo się lubią, szanują. Czuć było tą przyjaźń między nimi... Dziwne przeżycie, niby przyjemne jednak jakaś nuta nostalgii także się wkradła. W pewnym momencie zaczęłam sie zastanawiać czy ja w ogóle potrafię się cieszyć takimi "małymi" chwilami. I chyba potrafię bo w końcu się uśmiechnęłam :)
Nie do końca jednak czuje się wśród tych ludzi "na swoim miejscu". Inaczej jest na mitingu, tam wiem, że jestem u siebie.... Tego takze chyba można się nauczyć :bezradny:

sabatka - Pon 27 Sie, 2012 08:11

:buziak:
pannaJot - Śro 29 Sie, 2012 12:49

Śmieje się...tak po prostu dzisiaj się śmieję :) :) :) Istnieją jednak dobrzy ludzie na świecie - w moim miejscu w świecie :rotfl:
JaKaJA - Śro 29 Sie, 2012 13:02

:buzki: bo to tylko TY jesteś odpowiedzialna za to jaki jest ten Twój świat i kogo do niego wpuszczasz ;)
Małgoś - Śro 29 Sie, 2012 13:23

pannaJot napisał/a:
Istnieją jednak dobrzy ludzie na świecie - w moim miejscu w świecie


chyba coś zmieniłaś... w sobie 8)
.
.
.
.

No napisz coś więcej, bo mnie ciekawość zżera... 325t5

pannaJot - Śro 29 Sie, 2012 17:52

Chyba tak Małgoś. Bardzo duzo zmieniłam. I w tym właśnie pomogli mi ludzie ;)
piotrAA82 - Śro 29 Sie, 2012 20:14

Przeczytałem cały Twój temat :) I co mogę napisać że świetnie sobie radzisz ze wszystkim. Twoja postawa może być przykładem dla wielu osób ;) Tak trzymaj. Myśl pozytywnie, a na pewno sprawę wygrasz. Pozdrawiam. :]
leon - Śro 29 Sie, 2012 20:17

Jak Twoje przygotowania do sprawy Joasiu...Masz swiadka?
Małgoś - Śro 29 Sie, 2012 22:12

pannaJot napisał/a:
Bardzo duzo zmieniłam


No to super :D

Ja też poznałam dzisiaj nowych ludzi... na razie mam bardzo mieszane uczucia bo tacy sami popaprańcy jak ja... :lol: I jakoś mi lżej teraz :mgreen:

pannaJot - Czw 30 Sie, 2012 09:26

Piotrze. Ja nie chce wygrywać. Rozwód sam w sobie jest porażka obu stron. Ale przed wzięciem na siebie całej odpowiedzialności bronić się będę. Mam świadka. Do sądu pojedzie ze mną moja przyjaciółka. Co ma być to będzie...
leon - Czw 30 Sie, 2012 15:32

pannaJot napisał/a:
Piotrze. Ja nie chce wygrywać. Rozwód sam w sobie jest porażka obu stron. Ale przed wzięciem na siebie całej odpowiedzialności bronić się będę. Mam świadka. Do sądu pojedzie ze mną moja przyjaciółka. Co ma być to będzie...

Widze,ze swietnie sobie radzisz,powodzenia :okok:

pannaJot - Sob 01 Wrz, 2012 19:09

Byłam na mitingu w Czarnym Borze. Miejsce samo w sobie owiane juz jakąś legendą. Stary budynek w pięknym parku i ludzie. Jedni naburmuszeni, jedni uśmiechnięci... I kalka mnie sprzed kilkunastu miesięcy. Wydarzenie dla mnie nieco magiczne...
pterodaktyll - Sob 01 Wrz, 2012 19:15

pannaJot napisał/a:
Byłam na mitingu w Czarnym Borze.

Coś mi to mówi ale nie pamiętam.........gdzie jest ten Bór?

sabatka - Nie 02 Wrz, 2012 12:03

ja słyszałam o szpitalu psychiatrycznym i o ośrodku leczenia uzależnień co przymusowych przyjmuje
pannaJot - Nie 02 Wrz, 2012 13:07

Rzeczywiście jest tam zakład lecznictwa odwykowego. Zresztą jeden z aaowców będących na mitingu zaproponował mi spikerkę w mieście obok. Zastanawiam się czy mam na tyle odwagi, zeby stanąc przed grupą i opowiedzieć o sobie :skromny:
dromax - Nie 02 Wrz, 2012 15:50

pannaJot napisał/a:
Rzeczywiście jest tam zakład lecznictwa odwykowego. Zresztą jeden z aaowców będących na mitingu zaproponował mi spikerkę w mieście obok. Zastanawiam się czy mam na tyle odwagi, zeby stanąc przed grupą i opowiedzieć o sobie :skromny:

cf2423f Mityng spikerski jest potwornie nudny - albowiem wszystkie piciorysy są jednakowe. Ileż można w kółko słuchać tego samego.

pterodaktyll - Nie 02 Wrz, 2012 17:31

dromax napisał/a:
Mityng spikerski jest potwornie nudny - albowiem wszystkie piciorysy są jednakowe. Ileż można w kółko słuchać tego samego.

Chyba po raz drugi się z Tobą zgadzam. moje doświadczenia w tej materii są podobne.



Koniec świata....... :szok:

szymon - Nie 02 Wrz, 2012 17:41

dromax napisał/a:
Ileż można w kółko słuchać tego samego.


2x :mgreen:

Jędrek - Nie 02 Wrz, 2012 17:47

dromax napisał/a:
Mityng spikerski jest potwornie nudny - albowiem wszystkie piciorysy są jednakowe. Ileż można w kółko słuchać tego samego.

Ja tam nie słyszałem piciorysu, który byłby jednakowy z moim.

pannaJot - Wto 04 Wrz, 2012 07:35

Zaczął się w końcu rok szkolny. Życie wraca do równowagi powakacyjnej. Zaczyna się stabilizować. A ja dalej kłade się spac o 2-3 w nocy. Chyba czas zmienić przyzwyczajenia wakacyjne bo rano nie mogłam się dobudzić ;)
piotrAA82 - Wto 04 Wrz, 2012 09:32

Ja jakbym kładł się spać o 2-3 to wstawałbym pewnie koło 10-11 :p albo nawet później, ale teraz to szkoda mi dnia ;)
pannaJot - Wto 04 Wrz, 2012 10:19

[quote="piotrAA82" ]
ale teraz to szkoda mi dnia ;) [/quote]

no właśnie , a mnie szkoda nocy. Po co spac jak można robić tyle fajnych rzeczy? :mgreen:

leon - Wto 04 Wrz, 2012 10:21

pannaJot napisał/a:
no właśnie , a mnie szkoda nocy. Po co spac jak można robić tyle fajnych rzeczy? :mgreen:

noc jest fajna,jak nie trzeba do roboty wstac

sabatka - Wto 04 Wrz, 2012 11:08

dziś dzieciaki o piątej zbudziłam śniadanko i do szkoły żeby mamusia na 7,30 do pracy zdążyła. po południu wszyscy padniemy jak kawki 8)
Małgoś - Wto 04 Wrz, 2012 11:08

leon napisał/a:
noc jest fajna,jak nie trzeba do roboty wstac


jak się nie ma pracy a chce mieć (jak np w moim przypadku) to też szkoda czasu zawalać :/
Kiedyś zawalałam noce, spałam do południa albo chodziłam jak śnięta i ciągle brakowało mi czasu... A teraz nawet w niedzielę lubię wstać wcześniej bo tyle fajnych rzeczy mogę robić które by mnie ominęły gdybym przespała ten czas ;)

leon - Wto 04 Wrz, 2012 11:53

Małgoś napisał/a:
Kiedyś zawalałam noce,

Ja nie uwazam niespanie w nocy za zawalanie nocy.Noc ma dla mnie,szczegolny,graniczacy z magicznym wyraz.Jak sluzylem w wojsku lubilem nocna sluzbe,byla fajna atmosfera,tylko ja i po prostu noc,jak pracowalem na statkach lubilem nocna czesc wachty,szczegolnie noc na oceanie przy sztormie ponad 10 w skali Beauforta,pieknie wyglada,tajemniczo,groznie,po prostu niezapomniane chwile...Moze spojrz na noc pod innym katem Malgos?To tylko taka moja refleksja

pannaJot - Wto 04 Wrz, 2012 11:57

A ja Małgosiu nie uważam tej nocy za zarwanej. To była zupełnie niezarwana noc ;)
Małgoś - Wto 04 Wrz, 2012 12:08

leon, Wiem co masz na myśli.. też uwielbiam noc i ten jej wyjątkowy spokój... :) Ale niestety jest wiele spraw do załatwienia, one same się nie zrobią... :/ Ostatnio nauczyłam się działać, mam wiele zaległości i presję czasu. Pragmatyzm ostro mnie dopadł po pewnych refleksjach dotyczących mojego życia. I nic nie poradzę, że doba ma tylko tyle godzin ile ma :/

pannaJot napisał/a:
To była zupełnie niezarwana noc


Ojć.... romantycznie mi to zabrzmiało :skromny:

leon - Wto 04 Wrz, 2012 12:13

Małgoś napisał/a:
leon, Wiem co masz na myśli.. też uwielbiam noc i ten jej wyjątkowy spokój... :) Ale niestety jest wiele spraw do załatwienia, one same się nie zrobią... :/ Ostatnio nauczyłam się działać, mam wiele zaległości i presję czasu. Pragmatyzm ostro mnie dopadł po pewnych refleksjach dotyczących mojego życia. I nic nie poradzę, że doba ma tylko tyle godzin ile ma :/

Rozumiem Malgos i sie z tym zgadzam,najpierw obowiazek potem przyjemnosc,a czasami mozna miec dwa w jednym.Mialem na mysli okolicznosci,gdy mamy czas na obcowanie z noca :)

Małgoś - Wto 04 Wrz, 2012 12:23

leon napisał/a:
a czasami mozna miec dwa w jednym.


O tak.. ten pomysł podoba mi się najbardziej :lol:
Sie rozmarzyłam... :chmurka:

Muszę choć na jeden dzień śmignąć nad morze.. poczuć, usłyszeć, zobaczyć horyzont.... Niby tak niewiele, a ja wciąż nie mogę bo ciągle coś ważniejszego wypada :(

leon - Wto 04 Wrz, 2012 12:26

Małgoś napisał/a:
Muszę choć na jeden dzień śmignąć nad morze.

Brak mi morza,urodzilem sie nad morzem kupe lat przepracowalem na nim,a teraz pozostala mi tylko jego namiastka Tamiza :beczy:

pannaJot - Wto 11 Wrz, 2012 08:33

Nad morze akurat nie mogę, ale bardzo lubię połazić u mnie nad zalewem...Zwłaszcza w nocy. Pięknie jest. Uwielbiam wodę...
pannaJot - Pią 14 Wrz, 2012 10:12

Ostatnio lekko zaniedbałam HALT. Nie wysypiam się , jem nieregularnie... Odezwały się skłonności bulimiczne 8| . Ostatnio głód obudził mnie o 4 nad ranem. Gdybym dopadł wtedy lodówki to zeżarłabym z niej chyba wszystko. 8| . Męczą mnie te kompulsje. Teraz mam włączone przypomnienie w telefonie. Dzwoni w porach "karmienia" ;)
pannaJot - Śro 19 Wrz, 2012 10:05

Jakby problemów było mało to najprawdopodobniej czeka mnie kolejna rozprawa. Moi ukochani rodzice zamierzają podać nas swoje dzieci o alimenty. Echhh, ręce mi normalnie opadły. Staram się nie nakręcać, ale jakoś mi ciężko. Chyba sie po prostu boje...
sabatka - Czw 20 Wrz, 2012 09:22

bądź asertywna :pocieszacz:
montreal - Czw 20 Wrz, 2012 09:24

Bądź mądra.
JaKaJA - Czw 20 Wrz, 2012 11:49

Bądz spokojna :mgreen:
pannaJot - Czw 20 Wrz, 2012 13:07

Przyjmuję to Wasze błogosławieństwo z pokorą...


:smieje: :smieje: :smieje: :smieje: :smieje:

leon - Czw 20 Wrz, 2012 13:11

Moja tez przyjmij siostro :mgreen:
pannaJot - Czw 20 Wrz, 2012 21:33

:mysli: :hura: :hura: :hura: swoją drogą dziwne zjawisko :lol2:

Bądźcie radośni tego wieczoru :) :tak: :tak: :tak:

sabatka - Pią 21 Wrz, 2012 07:28

Panienko co ci tak wesoło. znalazłaś nowe mieszkanko??
ja też popytam

pannaJot - Pią 21 Wrz, 2012 07:30

Nie znalazłam jeszcze. A wesoło? Lepiej z uśmiechem podejść do problemów niż płakać.
Dzięki Sabatko :kwiatek:

sabatka - Pią 21 Wrz, 2012 07:37

oczywi.ście słonko. wtedy łatwiej szukać rozwiązania :)
staaw - Pią 21 Wrz, 2012 07:39

sabatka napisał/a:
oczywi.ście

Sabat! I Ty masz kłopoty z klawiaturą? :szok:

sabatka - Pią 21 Wrz, 2012 08:07

nie. z watą w głowie
pannaJot - Wto 25 Wrz, 2012 14:32

Ufff...rozprawa już za mną. Pierwsza. Kolejna w listopadzie. Mój mąz z prawnikiem dali elegancki popis 8| . Cóz nie spodziewałam się niczego innego :bezradny: Jedynym argumentem mojego oby jak najszybciej męża jest to, że terapia "pomieszała mi w głowie". I bądz tu mądry i trzeźwiej ;)
matiwaldi - Wto 25 Wrz, 2012 15:41

pannaJot napisał/a:
Jedynym argumentem mojego oby jak najszybciej męża


a to nie jesteście jeszcze małżeństwem .....???? :wysmiewacz:

pannaJot - Wto 25 Wrz, 2012 16:26

oby jak najszybciej byłego męża :wysmiewacz:
pannaJot - Śro 26 Wrz, 2012 08:09

Trzymajcie kciuki... Strasznie mi zależy na tej pracy.
"Boże użycz mi Pogody Ducha...."

Klara - Śro 26 Wrz, 2012 08:11

pannaJot napisał/a:
Trzymajcie kciuki... Strasznie mi zależy na tej pracy.

:kciuki: :kciuki: :kciuki:

smokooka - Śro 26 Wrz, 2012 08:12

:kciuki: Panienko!
szymon - Śro 26 Wrz, 2012 08:22

:okok:
matiwaldi - Śro 26 Wrz, 2012 08:30

:kciuki:
Wiedźma - Śro 26 Wrz, 2012 08:37

:kciuki: :auuu:
pterodaktyll - Śro 26 Wrz, 2012 09:29

pannaJot napisał/a:
Boże użycz mi Pogody Ducha...."

A z całą reszta poradzę sobie sama....Trzymam :)

JaKaJA - Śro 26 Wrz, 2012 09:36

Jotuś będzie tak jak ma być a Ty ze wszystkim doskonale sobie poradzisz,jestem o tym przekonana! :buzki:
pannaJot - Śro 26 Wrz, 2012 10:16

Wróciłam :) Pani kierownik powiedziała, że nigdy w życiu nie czytała tak dobrego i profesjonalnego listu motywacyjnego :) .
No i czekanie...zadzwonią czy nie zadzwonią. Ale myślę, że całkiem nieźle poszło ;)

esaneta - Śro 26 Wrz, 2012 15:12

to i ja się przyłączę do akcji "kciuki" :kciuki:
leon - Śro 26 Wrz, 2012 17:30

:kciuki:
sabatka - Śro 26 Wrz, 2012 19:40

:kciuki:
Jo-asia - Śro 26 Wrz, 2012 19:46

:kciuki:
NANA - Śro 26 Wrz, 2012 21:05

pannaJot napisał/a:
Wróciłam :) Pani kierownik powiedziała, że nigdy w życiu nie czytała tak dobrego i profesjonalnego listu motywacyjnego :) .
No i czekanie...zadzwonią czy nie zadzwonią. Ale myślę, że całkiem nieźle poszło ;)


Myślę Asiu , że przy tak profesjonalnym liście motywacyjnym , dodałaś super CV - to kciuki nie są Ci potrzebne .... tą pracę po prostu , już masz ... :tak: nie martw się na zapas .... :okok: :okok: :okok: .......

rybenka1 - Śro 26 Wrz, 2012 21:09

Jotuś :kciuki: :kciuki: :buzki:
KICAJKA - Czw 27 Wrz, 2012 08:33

To i ja potrzymam,coby zadzwonili :kciuki:
pannaJot - Czw 27 Wrz, 2012 14:54

Idę na miting. A myślałam, że nie pójdę. Niania sie w ostatniej chwili znalazła. Dobrzy ludzie mają w zyciu dobrze :hura:
pannaJot - Pon 01 Paź, 2012 17:49

Jutro kolejna rozmowa o pracę. Pomagają te kciuki :)

:buzki:

leon - Pon 01 Paź, 2012 17:53

pannaJot napisał/a:
Jutro kolejna rozmowa o pracę. Pomagają te kciuki :)

Prosze bardzo :kciuki: :kciuki:

matiwaldi - Pon 01 Paź, 2012 18:33

:kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
rybenka1 - Pon 01 Paź, 2012 18:52

:kciuki: :buzki:
pietruszka - Pon 01 Paź, 2012 19:03

:kciuki:
szymon - Pon 01 Paź, 2012 19:18

:kciuki:
cool - Pon 01 Paź, 2012 19:20

ja też trzymam :)
Klara - Pon 01 Paź, 2012 19:45

:kciuki: :kciuki: :kciuki:
Wiedźma - Pon 01 Paź, 2012 19:47

:kciuki: :auuu:
esaneta - Pon 01 Paź, 2012 20:22

:kciuki:
pterodaktyll - Pon 01 Paź, 2012 20:57

Trzymamy dalej? OK...trzymam :mgreen:
olga - Pon 01 Paź, 2012 20:59

:kciuki:
KICAJKA - Wto 02 Paź, 2012 12:00

To ja też :kciuki:
matiwaldi - Wto 02 Paź, 2012 14:20

pannaJot napisał/a:
Pomagają te kciuki :)





pomogły.......????
8)

pannaJot - Wto 02 Paź, 2012 19:19

:bezradny: :bezradny: znowu na dwoje babka wróżyła :bezradny:
Płacą nieźle, auto służbowe, godziny w miare normalne. Tylko umowa zlecenie...Bardzo mi zależy na etacie. I pięciodniowe szkolenie w innym mieście :bezradny: . Co z dzieciakami wtedy zrobię? 8| .
Zresztą, po co się nakręcam, jeszcze nawet nie dostałam tej pracy :mysli:

pterodaktyll - Wto 02 Paź, 2012 19:24

Cholera......
rybenka1 - Wto 02 Paź, 2012 21:12

Jasny gwint .
leon - Wto 02 Paź, 2012 21:21

Ehhh..
Jo-asia - Śro 03 Paź, 2012 09:26

pannaJot napisał/a:
Płacą nieźle, auto służbowe, godziny w miare normalne.

w tych czasach, to rzadkość
pannaJot napisał/a:
Tylko umowa zlecenie...

to niestety też, ostatnio modne "o dzieło" lub wcale :p
co do dzieci, to faktycznie problem :(

dalej trzymać kciuki? :)

pannaJot - Śro 03 Paź, 2012 09:29

Jasne :) Pewnie będą kolejne rozmowy. W końcu coś znajdę :)
pannaJot - Śro 03 Paź, 2012 10:57

Cholera mój syn wybił w szkole koledze zęba... 8| 8|
pterodaktyll - Śro 03 Paź, 2012 10:59

pannaJot napisał/a:
Cholera mój syn wybił w szkole koledze zęba.
To chyba lepiej niz gdyby jemu miał ktoś wybić............ :mysli:
rufio - Śro 03 Paź, 2012 11:04

Dostaje jeść ? Ma ręce ? Ma i dostaje - dobry chłopak nie da sobie w kasze dmuchać - zanim wyjdziesz z nerw zapytaj się jak było . A jakby co to doprowadź do konfrontacji - jakoś wtedy sprawy wygladają zupełnie inaczej niż się wydaje dorosłym .

prsk :D

Małgoś - Śro 03 Paź, 2012 14:43

pannaJot napisał/a:
Cholera mój syn wybił w szkole koledze zęba... 8| 8|


Ja też kiedyś wybiłam dziewczynce zęba
Sprzeczka była, miałyśmy po 8 lat a ja na nogach miałam drewniaki :oops:
No i tatuś był wzywany na dywanik, bo to na koloniach się działo.
Odbyliśmy męską rozmowę i już nigdy więcej nikomu zębów nie wybiłam :]

staaw - Śro 03 Paź, 2012 16:04

Małgoś napisał/a:
już nigdy więcej nikomu zębów nie wybiłam

A z koleżanką rozmawiasz?

Małgoś - Śro 03 Paź, 2012 16:19

staaw napisał/a:
Małgoś napisał/a:
już nigdy więcej nikomu zębów nie wybiłam

A z koleżanką rozmawiasz?


Nie pamiętam czy z tamtą się pogodziłyśmy... :p

Ja wtedy okropnie rozpieszczoną jedynaczką byłam :>
Ale bardzo się zmieniłam.. :]

leon - Śro 03 Paź, 2012 17:15

pannaJot napisał/a:
Cholera mój syn wybił w szkole koledze zęba... 8| 8|

To chyba nie byl prawdziwy kolega :wysmiewacz:

pannaJot - Śro 03 Paź, 2012 18:10

Echh, wysłuchałam już jego wersji. Bawili się wspólnie, wieszając się sobie na rękach :shock: Puścił tego chłopaczka a tamten zarył twarzą w glebę. No i po zębie. Ciekawe czy będę musiała zapłacić za wstawienie... :bezradny:
leon - Śro 03 Paź, 2012 18:21

pannaJot napisał/a:
czy będę musiała zapłacić za wstawienie... :bezradny:

Jak Mu Przygotujesz "wlasciwe"zeznania to nie... :mgreen: :evil:

pannaJot - Śro 03 Paź, 2012 20:44

leon napisał/a:


Jak Mu Przygotujesz "wlasciwe"zeznania to nie... :mgreen: :evil:


:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

leon - Śro 03 Paź, 2012 20:56

pannaJot napisał/a:
leon napisał/a:


Jak Mu Przygotujesz "wlasciwe"zeznania to nie... :mgreen: :evil:


:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

Zartobliwie odpowiedzialem,majac na mysli,ze jak stalo sie podczas wspolnej zabawy,to niczyja wina jest i tyle...

pannaJot - Pią 05 Paź, 2012 10:15

Mam pracę! W niedzielę wyjeżdżam na szkolenie na kilka dni :mgreen:
pterodaktyll - Pią 05 Paź, 2012 10:19

Gratki Jotka :) :buziak:
smokooka - Pią 05 Paź, 2012 10:20

No i BRAWO i HURRA !!!!!
Wiedźma - Pią 05 Paź, 2012 10:40

54k9l 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l
szymon - Pią 05 Paź, 2012 10:51

:p :p :p
Małgoś - Pią 05 Paź, 2012 11:30

pannaJot napisał/a:
Mam pracę!


Super :D

KICAJKA - Pią 05 Paź, 2012 12:19

Czyli kciuki pomogły ;)
Gratki :buziak:

smokooka - Pią 05 Paź, 2012 12:27

pannaJot napisał/a:
Mam pracę! W niedzielę wyjeżdżam na szkolenie na kilka dni :mgreen:


A dokąd na to szkolenie i czego będą Cię uczyć? Może jakiegoś zlota-nalota Ci tam trzeba zrobić? :mgreen:

Romuald - Pią 05 Paź, 2012 13:03

może szkolenia unijne? nie oszukujmy się ,……………… szkolenie? jasne unijne, ktoś za to bierze kasę. Aby czegokolwiek nauczyć potrzeba lat…. przykro mi…
Romuald - Pią 05 Paź, 2012 13:12

Robiłem kiedyś szkolenia, i było ok ! a dzisiaj, magistry proszą się o sprzątanie, tylko wiadomo jakie magistry............. nawet u nas we wsi jest uniwersytet..
Tajga - Pią 05 Paź, 2012 13:13

Romuald napisał/a:
może szkolenia unijne? nie oszukujmy się ,……………… szkolenie? jasne unijne, ktoś za to bierze kasę. Aby czegokolwiek nauczyć potrzeba lat…. przykro mi…

Romuald napisał/a:
A moje pisanie to nieraz jest wycie na ogólne tematy, patrzę widzę obserwuje, jest coraz gorzej, ciekawe jest to że kiedyś czytałem dużo sf i to się sprawdza.


A dziś jak jest?
Wszystko ok?

Romuald - Pią 05 Paź, 2012 13:19

Chodzi o to że wszystko idzie w nul, szkoda, ale tak będzie, i …..i przepraszam że znowu tak gadam, no dobrze, jestem alkoholikiem, ale nie zwalnia Mine to od tego żeby rozumować (OC)
Klara - Pią 05 Paź, 2012 13:35

pannaJot napisał/a:
Mam pracę!

Gratuluję PJ! :okok: :brawo:

rybenka1 - Pią 05 Paź, 2012 13:41

Jotka ,cieszę śię razem z Tobą . :radocha: :buzki:
matiwaldi - Pią 05 Paź, 2012 13:58

pannaJot napisał/a:
Mam pracę!



:brawo: :brawo: :brawo:

pterodaktyll - Pią 05 Paź, 2012 14:39

Romuald napisał/a:
Chodzi o to że wszystko idzie w nul, szkoda, ale tak będzie, i …..i przepraszam że znowu tak gadam,

A poza tym wszystko w porządku u Ciebie?

pannaJot - Pią 05 Paź, 2012 16:07

Cholera sprawdza się powiedzenie: nie chwal dnia przed zachodem słońca. Nigdzie nie jadę. Ta firma to jacyś kompletnie pomyleni ludzie... :evil: Żadnych konkretów, żadnych wytycznych...Nic. Nie oszalałam zupełnie, żeby się tłuc prawie 600 km nie wiedząc gdzie i po co właściwie :shock: :shock:
No cóż...Szukam dalej :beczy:

leon - Pią 05 Paź, 2012 16:10

pannaJot napisał/a:
Mam pracę! W niedzielę wyjeżdżam na szkolenie na kilka dni :mgreen:

Ciesze sie razem z Toba,gratuluje. :radocha:

Dora - Pią 05 Paź, 2012 16:14

Już chyba nie ma z czego Leonie :zalamka:
pannaJot - Pią 05 Paź, 2012 16:20

:beczy: :beczy: :beczy: :beczy: strasznie się rozczarowałam :beczy: :beczy: :beczy:
smokooka - Pią 05 Paź, 2012 16:21

Panienko, a jak to było? Co się stało?
pannaJot - Pią 05 Paź, 2012 16:26

Było normalnie. Rozmowa, dzisiaj telefon z propozycją wyjazdu. Zgodziłam się. Później jednak doszłam do wniosku ze mam kilka pytań. A na moje pytania odpowiedzi nie ma :bezradny: Nie pojadę nigdzie w ciemno na tyle dni. I płacąc sama za swoje szkolenie. Bez sensu.
smokooka - Pią 05 Paź, 2012 16:29

A co to za robota? Dlaczego sama za szkolenie teges?
pannaJot - Pią 05 Paź, 2012 16:31

Przedstawiciel handlowy. echh, nieważne, dl;a mnie to niepoważne i tyle :uoee:
smokooka - Pią 05 Paź, 2012 16:39

Panienko, ja Ci bardzo dziękuję za takie lakoniczne odpowiedzi "bez sensu" "nie ważne" bla bla. Łatwo się z tym pogodziłaś. Jakiś czuję niesmak. :foch:
Wiedźma - Pią 05 Paź, 2012 17:03

pannaJot napisał/a:
Później jednak doszłam do wniosku ze mam kilka pytań. A na moje pytania odpowiedzi nie ma :bezradny:

Ale zadałaś komuś te pytania? Czy tylko sama stwierdziłaś, że nie ma na nie odpowiedzi?
Dopytywałaś kogoś i nie uzyskałaś informacji?

leon - Pią 05 Paź, 2012 17:03

Dora napisał/a:
Już chyba nie ma z czego Leonie :zalamka:

Dzieki Dora,nie przeczytalem wszystkich postow... :(

pannaJot - Pią 05 Paź, 2012 17:14

Wiedźma napisał/a:

Ale zadałaś komuś te pytania? Czy tylko sama stwierdziłaś, że nie ma na nie odpowiedzi?
Dopytywałaś kogoś i nie uzyskałaś informacji?

Pytałam pani, która przeprowadzała proces rekrutacyjny. Ona nie udzieliła mi odpowiedzi
Smoka wybacz, że tak lakonicznie ale po postu opadły mi ręce. Zapytałam ile dokładnie trwa szkolenie- usłyszałam że może do środy a może do piątku. Dla mnie ma to kolosalne znaczenie. Nie zostawię dzieciaków, może do środy a może do piątku. Zapytałam także kiedy podpiszemy umowę. Usłyszałam, że być może na szkoleniu. Ja nie bardzo to rozumiem. Być może? To jak ja mam jechać na szkolenie nie wiedząc czy będę pracować? Dlatego mam zapłacić za hotel, bo oni nie wiedzą. Ja też nie wiem. A kwota jest dla mnie bardzo wysoka. I za dojazd i za samo szkolenie. Uff jakoś mi lzej już

Linka - Pią 05 Paź, 2012 17:23

pannaJot napisał/a:
Nie pojadę nigdzie w ciemno na tyle dni. I płacąc sama za swoje szkolenie. Bez sensu.

popieram i :pocieszacz:

smokooka - Pią 05 Paź, 2012 17:27

Panienko, to dość poważny zawód Cię spotkał, zadbaj o siebie Asiu.
Wiedźma - Pią 05 Paź, 2012 18:00

A to ja już zetknęłam się z podobnymi działaniami -
firma organizuje odpłatne szkolenia, na które nie ma chętnych,
więc rzuca przynętę, że po kursie uczestnicy zostaną u nich zatrudnieni.
Kto złapie haczyk, ten ponosi koszty szkolenia bez gwarancji zatrudnienia,
bo często gównie sprzedanie tej usługi jest celem.
Do podpisania umowy o pracę oczywiście nie dochodzi, a co najwyżej do samozatrudnienia,
bo oni jeśli już coś podpisują to umowę zlecenia czy inną śmieciuchę,
jeśli uczestnik kursu zarejestruje działalność gospodarczą,
biorąc na siebie całe ryzyko ewentualnego niepowodzenia.
No i najczęściej chodzi właśnie o przedstawiciela handlowego, bo łapanie klientów
to w ostatnich czasach największa trudność w niemal każdej firmie,
więc najlepiej zlecić to komuś nie ponosząc przy tym żadnych kosztów zatrudnienia.
Wynagrodzeniem przedstawiciela jest prowizja od sprzedaży,
więc niech się stara jeśli chce cokolwiek zarobić :|

Wygląda na to, Panienko, że właśnie czegoś takiego uniknęłaś,
więc raczej cieszyć się powinnaś, że nie dałaś się nabrać i nie wpakowałaś w koszty.
No i szukaj dalej, a ja czaruję :auuu:

bunia - Pią 05 Paź, 2012 19:22

Asiu ,dobrze że to się tak skończyło ,a nie inaczej (gorzej) ale szukaj dalej .Trzymam kciuki :kciuki: :buziak:
JaKaJA - Pią 05 Paź, 2012 19:56

heh Asik to jedziemy na jednym wózku :( Ja dostałam skierowanie z UP do pracodawcy, miałam jechać z marszu bez umawiania się (3x pytałam czy napewno) więc wziełam ten papier (pomijam że praca oddalona odemnie o 1,5 godziny jazdy w jedną stronę kompletnie z kosmosu,bo w branży w jakiej nie znam) i dziś pojechałam,tłukłam się przez całe trójmiasto,błądziłam po jakiś wypizd.....a jak dotarłam to Pani w biurze powiedziała mi,że Ona nic nie wie a Pani jaka się tym zajmuje nie ma,ręce mi opadły i udało mi się ubłagać o kontakt z właściwą osobą....więc rozmawiam z tą Panią X a Ona ździwiona,że bez umawiania przyjechałam,mówię więc że zostałam wprowadzona w błąd przez UP i muszę rozliczyć się z nimi z tego skierowania a ta mi mówi,że to nie możliwe bo nikogo kompetentnego w tamtym miejscu nie ma,osłabłam 8| ale pogadałam chwilę i udało się z nią umówić się w gdyni (bo tam podobno była) na 14,więc ja biegiem nawrotka i z tego wypizd**** w Gdańsku na gdyńskie wypizd**** ledwo zdarzyłam i o 13.55 stoje przed siedzibą gdyńską i zastanawiam się gdzie jej szukać :mysli: zadzwoniłam-odrzuciła połączenie,po 15 minutach dzwonię znowu-odrzuciła....:wrrr: łaskawie odebrała po 45 minutach :szok: i do mnie z tekstem,że Ona jeszcze nie wybrała się do Gdyni,że będzie tam w poniedziałek :szok: :szok: :szok: tak się wkur****,że szok! w swojej łaskawości wielkiej, Pani obiecała zadzwonić do koleżanki jaka mogła mi wypełnić te skierowanie-nie omieszkałam skomentować tej nagłej zmiany kompetencji przez współpracowników,bo podobno tylko Ona może to zrobić ( tak mi powiedziała) ale nic ide tam do biura i przychodzi pan jaki mi mówi,że pani jakiej szukam właśnie wyszła :shock: :shock: :shock: spokojnie jeszcze mówie-więc Pan to zrobi! a On,że nie bo nie ma uprawnień :evil: jak się wściekłam to już przestałam panować nad sobą :uoee: kazałam Mu zadzwonić do Pani X i w 5 minut na to by nabrać niezbędnych kompetencji do wypełnienia tego świstka bo ja stąd nie wyjdę !!!!! po dłuższych przepychankach słownych nie wyrobiłam i sama zadzwoniłam do Pani X. i wyraziłam w sposób bardzo spokojny :evil2" co o tym myślę.....Pan nagle dostał "awans" i znalazł pieczątkę :p a ja wyszłam i się rozbeczałam,jak tak mozna????? ludzi traktują jak Gó**** pomijam,że wydałam 30zł na dojazdy :szok: straciłam cały Boży dzień to jeszcze debila ze mnie zrobić chcieli.... :( mam dość!!!! tracę siły na to wszystko normalnie :( 8| 8| 8| w akcie desperacji szukałam ogłoszeń w UK ucxc4 chyba czas zakopać się w sen zimowy 8| 8| 8| jak tu ku**** depresji nie dostać??? :/
sabatka - Sob 06 Paź, 2012 10:36

Paninko Bardzo dobrze że się nie dałaś wrobić, ja nie stety byłam zbyt naiwna i nie dość że cały dzień straciłam wywaliłam wszystkie oszczędności to się jeszcze nasłuchałam jak wmawiać ludziom że ich na te oszukaństwa stać.

Instynkt samozachowawczy cię uchronił przed oszustami. pożądna firma szkoli sprawdzonego pracownika i za to płaci!!!

pozdrawiam Ciebie i dzieci fsdf43t

esaneta - Sob 06 Paź, 2012 12:25

Jotka, a z jakiego województwa właściwie jesteś, bo my właśnie intensywnie poszukujemy handlowców?
Małgoś - Sob 06 Paź, 2012 12:55

esaneta napisał/a:
my właśnie intensywnie poszukujemy handlowców?


A takie ryczące czterdziestki jak ja brane są w ogóle pod uwagę? :roll:

Wiecie co, ja tez ma dosyć szukania pracy. Autentycznie, ręce i nogi opadają. Miałam bardzo podobne do Jakaji doświadczenia. Tyle, ze ja nie latałam po Wawie bez zadzwonienia wcześniej bo już po prostu wiem, że często oferty to pic na wodę, Składałam na ofertę dostaniętą z UP i nawet nei raczono przeczytać maila, dostałam zwrotkę że wiadomość została usunięta bez czytania.

esaneta - Sob 06 Paź, 2012 13:05

Jak najbardziej Małgoś, moja obecna firma stawia głównie na doswiadczenie a nie pesel :) tylko, ze Ty jestes z Wwy a tutaj nie mamy wakatu :bezradny:
Małgoś - Sob 06 Paź, 2012 13:32

esaneta napisał/a:
firma stawia głównie na doswiadczenie a nie pesel


To logiczne ;) Dziwi mnie właśnie gdy jest inaczej... :roll:
esaneta napisał/a:
jestes z Wwy a tutaj nie mamy wakatu


To co jest w Wawie zajmują przyjezdni... A ja poważnie zaczynam zastanawiać się nad emigracją do UK. Paranoja, ale w Polsce coraz mniej szans widzę na normalne życie.
Przykład: mam koleżankę ktora wyjechała dwa lata temu do pracy w domu opieki. Ja pracowałam w tym zawodzie w Polsce kilka miesięcy i wymiękłam. Ona tam zarabia 5 razy tyle i zwyczajnie stać ją na godziwe życie, a pracę ma lżejszą. Ma urlop, ubezpieczenie. Ja nie miałam bo pracowałam na zlecenie. Urlop mogłam wziąć ale oczywiście nie płatny. Ona ma sprzęt wspomagający, nie musi dźwigać, a w Polsce?! :zalamka:
Że o prowadzeniu dzial. gosp tutaj juz nie wspomnę, bo to jest dopiero kraj absurdów.
17 będą jakieś targi pracy, pójdę tam, ale szczerze to nie liczę na wiele. Chciałabym porozmawiać z jakimś doradcą, z kimś kompetentnym w dofinansowaniach unijnych, ale to pewnie nierealne.

JaKaJA - Sob 06 Paź, 2012 17:42

Małgoś nie tylko po 40 jest ciężko,mnie też ręce opadają :( ostatnio nawet mnie ciężko przekonać,że będzie dobrze ;) więc unikam tego stwierdzenia 8|
Małgoś - Nie 07 Paź, 2012 14:49

JaKaJA napisał/a:
nie tylko po 40 jest ciężko


Wiem, nie ma znaczenia w jakim jest się wieku bo w każdym jest coś co przeszkadza. Niedawno znajoma opowiadała mi o swojej rozmowie kwalifikacyjnej, pytano ją o plany w życiu osobistym, czy planuje dzieci itp (?!). A ona właśnie marzyła o dziecku...
Generalnie jest tak, że ciężko znaleźć kompromis, szczególnie kobietom :/

pannaJot - Nie 07 Paź, 2012 14:58

Niedawno na rozmowie kwalifikacyjnej zwróciłam kobiecie uwagę, że nie może mnie pytać o to czy mam dzieci. To bardzo powszechna praktyka chociaż niezgodna z prawem. Powiedziałam jej tez że nie wiem jaki to pytanie ma związek z przebiegiem mojej ścieżki zawodowej i doświadczeniem. Nietęga miała minę :mgreen:
Małgoś - Nie 07 Paź, 2012 15:02

pannaJot napisał/a:
To bardzo powszechna praktyka chociaż niezgodna z prawem


W firmie gdzie pracowałam pewien szef zwolnił dziewczynę po powrocie z macierzyńskiego bo uważał, że mając malutkie dziecko ona będzie zajęta myślami o dziecku i nie zaangażuje się wystarczająco w pracę. i nie obchodziło go, że jest babcia w domu itp :/

pannaJot - Nie 07 Paź, 2012 15:05

Wcale mnie to nie dziwi. Po urodzeniu najmłodszej latorośli spotkanie z szefową skończyło się rozwiązaniem umowy o pracę... 8| Od razu po macierzyńskim. 8|
Małgoś - Nie 07 Paź, 2012 15:16

Ja też zostałam zwolniona po powrocie z wychowawczego pomimo, że musieli mi wypłacić odprawę.
A w ostatniej pracy odprawę dostałam bardzo solidną bo z kilku funduszy i załapało się na to kilkanaście osób. To był olbrzymi koszt dla firmy bo zwalniali nawet kadrę, więc odprawy wynosiły dla nich po kilkaset tysięcy na twarz. Nie rozumiem takiej polityki finansowej. Tzn rozumiem, ale... szkoda słów.

piotrAA82 - Nie 07 Paź, 2012 15:35

Praca jest bardzo ważna, a w szczególności w momencie kiedy ktoś znajduje się na początku drogi trzeźwienia. Nie wiem jak ja bym sobie poradził bez pracy w obecnej chwili, pewnie byłoby strasznie ciężko. Dlatego na chwilę obecną cieszę się z pracy takiej jaką mam, pomimo że nie najlepiej płatną i dosyć ciężką. W Starachowicach jeśli chodzi o rynek pracy jest bardzo ciężko, podobnie jak w całym województwie świętokrzyskim. A za Was Małgoś i PannaJot trzymam bardzo mocno kciuki i powiem delikatnie że zdziwienie mnie bierze, że pracodawcy są tacy tępi że nie chcą Was zatrudnić, takich wartościowych ludzi, o których teraz jest coraz trudniej. :)
cool - Nie 07 Paź, 2012 15:44

ja także trzymam za was dziewczyny kciuki :)

piotrAA82 napisał/a:
Praca jest bardzo ważna, a w szczególności w momencie kiedy ktoś znajduje się na początku drogi trzeźwienia. Nie wiem jak ja bym sobie poradził bez pracy w obecnej chwili, pewnie byłoby strasznie ciężko


można Piotrze ,to przetrzymać ale wymaga sporo samozaparcia i stresu ,gdyż z pracą jednak wiąże się stabilizacja finansowa i tu jest haczyk moim zdaniem ;)

leon - Nie 07 Paź, 2012 16:36

W Angli jest pot tym wzgledem lepiej,po macierzynskim musza Cie zatrudnic,jak chcesz wrocic.Nie moga Cie dyskryminowac,ze wzgledu,ze Masz dzieci,lub planujesz je miec.Jest tez ustawowo zakazana dyskryminacja,ze wzgledu na wiek,w CV nie musisz podawac ile Masz lat.To nie jest tylko na papierze,wielokrotnie tu w Councilu,gdzie pracuje bralem udzial w procesie zatrudniania nowych,prace dostaja naprawde najlepsi kandydaci,a nie najmlodsi...,czy panie bezdzietne...
cool - Nie 07 Paź, 2012 16:40

leon napisał/a:
To nie jest tylko na papierze,wielokrotnie tu w Councilu,gdzie pracuje bralem udzial w procesie zatrudniania nowych,prace dostaja naprawde najlepsi kandydaci,a nie najmlodsi...,czy panie bezdzietne...


Polska to taki dziwny kraj , z doświadczeń w szukaniu pracy można wyciągnąć wniosek masz znajomości masz pracę bez względu na umiejętności nawet ta obecna moja praca to był telefon do prezesa i jest :bezradny:

leon - Nie 07 Paź, 2012 16:48

nawrocik napisał/a:
Polska to taki dziwny kraj , z doświadczeń w szukaniu pracy można wyciągnąć wniosek masz znajomości masz pracę bez względu na umiejętności nawet ta obecna moja praca to był telefon do prezesa i jest :bezradny:

Za czesto tu to sie chyba nie zdarza,a z pewnoscia nie w Councilu,wszystko musi byc przejrzyste i wedlug zasad,a na lapy patrzy wszystkim wewnetrzny audit.W moim departamencie,robote ostatnio dostal facet 61 lat,a bylo z 25 kandydatow,w wiekszosci oczywiscie mlodsi...

leon - Nie 07 Paź, 2012 16:55

W polsce pamietam jak na statkach plywalem,nie bylo dojscia z lapowa,lub znajomosci,jechalo sie na badziewiasty statek,bylo dojscie,jechalo sie za dobra kase...
esaneta - Nie 07 Paź, 2012 16:56

Nawrocik, nie zgodzę się z Tobą. Sama dostałam obecną posadę niejako "z ulicy". Wysłałam swoją aplikację na ogłoszenie w necie i od początku do końca przeszłam cały żmudny proces rekrutacyjny.
cool - Nie 07 Paź, 2012 17:00

esaneta napisał/a:
nie zgodzę się z Tobą.


ależ Es ja nie pisałem o tobie ale z obserwacji jak szukaliśmy z Moniką pracy , a w obecnej mojej pracy jak porozmawia się z ludźmi to aby tam się dostać tak jest robię w 5 osobowej ekipie i wyobraź sobie trzech to rodzina :shock:

Małgoś - Nie 07 Paź, 2012 21:55

Ja do tej pory nigdy nie znalazłam dobrej pracy bez polecenia. Ostatnią firmę wspominam bardzo dobrze. Też ktoś mnie tam polecił ale wcześniej byłam testowana w podobnej firmie tylko mniejszego kalibru ;) Sprawdziłam się i przeszłam do wyższego. A tam nikt "z ulicy" nie pracował. Z kim by się nie gadało, to zawsze była jakaś rodzina kogoś tam... I było bardzo dobrze, dopóki nie odszedł prezes. Wszedł nowy i posypało się...:/
Janioł - Pon 08 Paź, 2012 05:59

Małgoś napisał/a:
Ja do tej pory nigdy nie znalazłam dobrej pracy bez polecenia.
a ja jakis pechowy jestem chyba albo i dobry na rozmowach bo przez te 31 lat pracy zmieniłem kilka firm i nigdy nie było to związane z poleceniem i znajomościami i chwalę to sobie choc nawet w obecnej firmie nie do końca są wszyscy przekonani że nie mam jakiegoś układu
Małgoś - Pon 08 Paź, 2012 16:00

Janioł napisał/a:
nawet w obecnej firmie nie do końca są wszyscy przekonani że nie mam jakiegoś układu


Mój eks znalazł świetną prace z ogłoszenia. Potrzebowali konkretnego fachowca i spośród wielu wybrali właśnie jego. ale zanim podjęli decyzje zbierali rekomendacje. Oboje pracowaliśmy w tej samej branży, Zawsze ktoś znal kogoś mógł dowiedzieć się więcej niż na spotkaniach rekrutacyjnych i myślę że to dobrze działa.
Ale jest tez pewien myk w tych układach, bo zauważyłam też inna praktyke: szykowania miejsca pracy pod konkretną osobę, czyli np ktoś ma dorastającą córkę więc najpierw załatwia się jej praktyki w danej firmie, powoli wprowadza, a gdy ta już jest gotowa zwalnia się kogoś by ta córka dostała zatrudnienie.
W mojej firmie zwracano uwagę na to, czy ktoś z rodziny nie pracuje dla konkurencji... i tu był poważny problem.

piotrAA82 - Śro 10 Paź, 2012 18:37

Ja w miejscu gdzie obecnie pracuję, też dostrzegam i to bardzo wyraźnie coraz bardziej na czym to wszystko polega. Mam na myśli głównie awans na wyższe stanowisko, a wiadomo że wiąże się z tym podwyżka. Ja w swojej firmie pracuję już 3 lata i cały czas na tym samym stanowisku, tym najniższym i o najniższej stawce. I przynajmniej na chwilę obecną nie zapowiada się że awansuję, nawet jakoś szczególnie nie zaprzątam sobie tym głowy. I co najważniejsze przychodzą nowi pracownicy, pracują maksymalnie rok na tym stanowisku na którym ja obecnie pracuję, i dostają awans. Niektórzy nawet po dużo krótszym okresie. Większość z tych osób ma kogoś z rodziny wyżej postawionego. Ja mam taki charakter że mówią to co myślę dość często, a dodatkowo nie donoszę na nikogo i to też ma związek pewnie z sytuacją w jakiej jestem. Jak piłem to nie dawało mi spokoju. Teraz to mam już to gdzieś, ważne że mam pracę. Ale niesprawiedliwość w obsadzie stanowisk jest i jak na dłoni ją widzę. Ale na to nie mam żadnego wpływu i koniec. :)
pannaJot - Nie 14 Paź, 2012 12:21

Żeby życie nie było takie masakryczne i smutne i problemowe najprawdopodobniej pojadę sobie w przyszłą sobotę do przyjaciół na Śląsk :mgreen: :mgreen: :mgreen: Się cieszę jak diabli. No i czeka mnie kolejna rozmowa o pracę. A co. Kiedyś się przecież uda :skromny:
Mimo wszystkich tych trosk...fajne to moje miejsce w świecie ;)

pterodaktyll - Nie 14 Paź, 2012 12:28

pannaJot napisał/a:
Mimo wszystkich tych trosk...fajne to moje miejsce w świecie

Jotka!! Pamiętaj, że mamy 21 dni bez narzekania :mgreen:

pannaJot - Pon 15 Paź, 2012 11:01

Jutro kolejna rozmowa o pracę. Chyba będę ostrożniejsza niż ostatnio... :szok:
Linka - Pon 15 Paź, 2012 11:11

pannaJot napisał/a:
Chyba będę ostrożniejsza niż ostatnio... :szok:

przecież byłaś ostrożna :)

Wiedźma - Pon 15 Paź, 2012 11:15

:kciuki:
cool - Pon 15 Paź, 2012 12:56

:kciuki:
Klara - Pon 15 Paź, 2012 13:12

:kciuki:
aazazello - Pon 15 Paź, 2012 13:23

Powodzenia i wpiszę się w trend :kciuki:
rybenka1 - Pon 15 Paź, 2012 20:23

Jotus , :kciuki: :buziak:
pannaJot - Wto 16 Paź, 2012 15:40

Wróciłam z kolejnej rozmowy... Jakoś nawet na siłach się nie czuję, żeby ją przeanalizować 8| . Raczej nie dostane tej roboty 8|
Klara - Wto 16 Paź, 2012 16:01

pannaJot napisał/a:
Raczej nie dostane tej roboty 8|

To znaczy tylko tyle, ze jeszcze na Ciebie czeka inna - lepsza! :pocieszacz:

cool - Wto 16 Paź, 2012 16:02

pannaJot napisał/a:
. Raczej nie dostane tej roboty 8|


:pocieszacz:

rybenka1 - Wto 16 Paź, 2012 20:58

Jotuś :pocieszacz:
piotrAA82 - Śro 17 Paź, 2012 19:36

Głowa do góry. Na pewno uda Ci się w końcu znaleźć pracę, taką która będzie sprawiała Ci satysfakcję i w której będziesz mogła się realizować. Trzymam mocno również za Ciebie kciuki :) :okok:
pannaJot - Czw 18 Paź, 2012 09:12

Kolejna rozmowa dzisiaj. Lekko głupieję :szok: Wysłałam tyle aplikacji, że czasami nawet nie pamiętam kiedy i co i gdzie :szok: . Idę w każdym bądź razie. Kiedyś w końcu usmiechnie się do mnie szczęście :)
pannaJot - Czw 18 Paź, 2012 19:05

Kolejna rozmowa za mną... Kurcze straszna frustracja mnie czasem dopada. 8|
Boję sie tej kolejnej rozprawy. Będę sama. Na poprzedniej byłam z przyjaciółką. Teraz eks z prawnikiem i jego świadkowie- teściowa, mój ojciec i ja jedna 8| . Echhh jedno chociaż mi się udało,wkręciłam się do Centrum Praw Kobiet na spotkanie z prawniczką. Zobaczymy co mi powie.

pannaJot - Pon 22 Paź, 2012 16:36

Strasznie jestem pociągająca... Męczy mnie jakieś przeziębienie i gdzieś po głowie mi przeleciało , że kiedyś dawno temu leczyłam się grzanym piwem z sokiem malinowym :shock:
A tak poza tym zaangażowałam się w organizację 18-tych urodzin mojej grupy. W czwartek imprezujemy. Nadzieja wchodzi w pełnoletność ;)
Ciesze się. Bardzo. Odnalazłam się w tym miejscu, wśród tych ludzi. Znalazłam przyjaciół.Spotykamy sie także pozamitingowo. I dobrze... :)

Wiedźma - Pon 22 Paź, 2012 18:25

pannaJot napisał/a:
Męczy mnie jakieś przeziębienie

A miksturę bierze? :tupie:

Dziubas - Pon 22 Paź, 2012 19:54

pannaJot napisał/a:
zaangażowałam się w organizację 18-tych urodzin mojej grupy

A gdzie zaproszenie :(

pannaJot - Wto 23 Paź, 2012 10:25

Po wczorajszej wizycie u prawniczki pomyślałam sobie, ze jak ta sprawa się już zakończy to upije sie z radości. Myśli o leczeniu się grzańcem, wieczorny wybuch i nocny sen że szaleję na weselu doprowadziły mnie do tego, ze obudziłam się z suchym kacem. Boli mnie głowa jak diabli 8| . Dzisiaj dzień dla mnie. Odpoczywam, zdecydowanie musze się wykurować (na miksturę już za późno 8| ). Ugotuję sobie za to rosół. Najważniejsze, ze nie pije i niech tak w ten wtorek pozostanie...
pannaJot - Pią 26 Paź, 2012 15:23

dzisiaj minęłyby dwa lata mojego trzeźwienia. Dwa lata temu sama przed sobą przyznałam się że jestem alkoholiczką. Rok temu z błyszczącymi oczyma obchodziłam swoją rocznicę. Nostalgicznie mi jakoś...
mia83 - Pią 26 Paź, 2012 15:24

A czemu minęłyby?
pannaJot - Pią 26 Paź, 2012 15:27

Bo w lutym zapiłam. 8|
matiwaldi - Pią 26 Paź, 2012 22:45

pannaJot napisał/a:
Rok temu z błyszczącymi oczyma obchodziłam swoją rocznicę.





:kwiatek:

bunia - Sob 27 Paź, 2012 09:17

pannaJot napisał/a:
Rok temu z błyszczącymi oczyma obchodziłam swoją rocznicę. Nostalgicznie mi jakoś...



:buziak: :buzki:

rybenka1 - Sob 27 Paź, 2012 12:35

Jotuś :buziak:
pannaJot - Nie 28 Paź, 2012 09:34

Idziemy dzisiaj stadnie na lodowisko. A ja nie umiem jeździć na łyżwach. Dzieci będą się ze mnie śmiać :wysmiewacz: . Może Ktoś pomoże mi ogarnąć dwoje maluchów (najstarszy jeździ już samodzielnie). W końcu wywołałam usmiech na twarzy najstarszego. Ufff :mgreen:
pannaJot - Nie 28 Paź, 2012 19:00

No i przeżyłam :mgreen: Było zaje...fajnie :wysmiewacz: Jeszcze tam wrócę. wygląda na to, że pokochałam łyżwy od pierwszego spotkania z nimi na lodowisku:mgreen:
pterodaktyll - Nie 28 Paź, 2012 21:11

pannaJot napisał/a:
Jeszcze tam wrócę. wygląda na to, że pokochałam łyżwy od pierwszego spotkania z nimi na lodowisku:mgreen:

Nie lekceważ pokusy..........itd :mgreen:

pannaJot - Śro 31 Paź, 2012 16:55

Wyprowadzam się...Jak zwykle na wariata. Mam jeden dzień żeby się spakować :shock: . Co tam, ważne że mieszkanie nie zabije mnie finansowo, że jest ładne, ciepłe i jasne. Jeden problem z głowy. Przynajmniej nie będę sie zamartwiać ze zostanę bez dachu nad głowa :mgreen:
Tajga - Śro 31 Paź, 2012 17:03

Ty to masz wesoło.
Jak na karuzeli, albo nawet w jakim kalejdoskopie.
Współczuje tego pakowania, sama mam remont.
To wiem, co wiem :(

pterodaktyll - Śro 31 Paź, 2012 17:58

pannaJot napisał/a:
Wyprowadzam się...Jak zwykle na wariata.

Też ma swój urok, nie zapomnij pudru i różu co by w buduarze itd.......... :mgreen:

pannaJot - Śro 31 Paź, 2012 19:40

U mnie po prostu nie może być dobrze. Niedawno dowiedziałam się, że tato znowu jest w szpitalu. Niedawno amputowali mu dużego palca u nogi bo wdało się poważne zakażenie. Nie było szansy uratowania... Rana ledwo się zagoiła i znowu jest w szpitalu. Dwa tygodnie antybiotyków nie pomogły. Zakażona jest już stopa. 8| . On wciąż mnie nienawidzi... Jadę jutro do poprzedniego miasta. Pójdę do tego szpitala. Najwyżej mnie wywali na zbity pysk 8|
NANA - Śro 31 Paź, 2012 19:49

Asiu , czy to oznacza , że wracasz ???
pannaJot - Śro 31 Paź, 2012 19:52

Skądże. Na jeden dzień jadę,na cmentarz... Moje życie teraz jest tutaj w Świdnicy
NANA - Śro 31 Paź, 2012 19:54

Dzięki za odpowiedź , a już się chciałam martwić ... :buziak:
pterodaktyll - Śro 31 Paź, 2012 20:12

pannaJot napisał/a:
Pójdę do tego szpitala. Najwyżej mnie wywali na zbity pysk

No to wywali..............trudno :pocieszacz: :buziak:

pannaJot - Pią 02 Lis, 2012 19:45

Jutro miałam się przeprowadzic do nowego mieszkanka. Siedze teraz wśród spakowanych rzeczy...a przeprowadzki nie będzie. Wieczór, a państwo zadzwonili, że nie wynajma mi tego mieszkania. Nie bo nie . Nie mam już czasem sił. Tak po prostu...
cool - Pią 02 Lis, 2012 19:51

pannaJot napisał/a:
Nie mam już czasem sił. Tak po prostu...


:pocieszacz:

Jo-asia - Pią 02 Lis, 2012 19:54

pannaJot napisał/a:
Jutro miałam się przeprowadzic do nowego mieszkanka. Siedze teraz wśród spakowanych rzeczy...a przeprowadzki nie będzie. Wieczór, a państwo zadzwonili, że nie wynajma mi tego mieszkania. Nie bo nie . Nie mam już czasem sił. Tak po prostu...

:pocieszacz:
Widocznie, Ktoś ma wobec Ciebie inne, lepsze plany :)

endriu - Pią 02 Lis, 2012 19:54

pewnie się dowiedzieli, że jesteś alkoholiczką
Dora - Pią 02 Lis, 2012 20:00

Matko jedyna Endriu ! :amasz:
cool - Pią 02 Lis, 2012 20:04

endriu napisał/a:
pewnie się dowiedzieli, że jesteś alkoholiczką



endriu wróżka :mysli:

Linka - Pią 02 Lis, 2012 20:07

z mojego sekretnika...
"We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko?"
Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach."

piotrAA82 - Pią 02 Lis, 2012 20:41

nawrocik napisał/a:
Nie mam już czasem sił. Tak po prostu...


Przykro mi :pocieszacz:

rybenka1 - Pią 02 Lis, 2012 22:35

Jotuś kochana ,przytulam Cię mocno ,tyle mogę . :pocieszacz: :buziak:
Wiedźma - Pią 02 Lis, 2012 22:59

:przytul:
Małgoś - Pią 02 Lis, 2012 23:31

pannaJot napisał/a:
Jutro miałam się przeprowadzic do nowego mieszkanka. Siedze teraz wśród spakowanych rzeczy...a przeprowadzki nie będzie. Wieczór, a państwo zadzwonili, że nie wynajma mi tego mieszkania. Nie bo nie . Nie mam już czasem sił. Tak po prostu...


O kurcze... :pocieszacz:
no ale nie bierz tego do siebie, może mieli jakieś powody 8|

leon - Sob 03 Lis, 2012 00:50

endriu napisał/a:
pewnie się dowiedzieli, że jesteś alkoholiczką

Dobre :wysmiewacz:

matiwaldi - Sob 03 Lis, 2012 03:53

:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:





:pocieszacz:

Borus - Sob 03 Lis, 2012 07:27

Małgoś napisał/a:
może mieli jakieś powody

Może mieli, ale to nie jest w porządku.
Umowa ustna też jest umową i nie zrywa się jej argumentem "nie, bo nie".
Takie robienie z gęby cholewy... :uoee:

pannaJot - Wto 06 Lis, 2012 09:22

Jutro kolejna rozprawa. Pogadałam troszkę w nocy z moją Siłą Wyższą. Poprosiłam o spokój, bardzo go potrzebuję... Wiem, ze nie jestem sama. Przejdę przez to. I nawet tak przez myśl mi przeszło... że jak juz wyciszę się na tyle na ile to możliwe, opanuje się po tym rozwodzie to odstawiam papierosy. Najwyższy czas, sama czuje po sobie, ze dieta złożona z fajek i kawy mi nie służy :?
pterodaktyll - Wto 06 Lis, 2012 09:33

pannaJot napisał/a:
Pogadałam troszkę w nocy z moją Siłą Wyższą.

Z tą, którą umieściłaś w Pamiętniku? :mysli: ..... :rotfl:

pannaJot - Wto 06 Lis, 2012 09:34

Ptero :nono:
pterodaktyll - Wto 06 Lis, 2012 09:42

:mgreen:
piotrAA82 - Śro 07 Lis, 2012 09:57

No to już trzymam kciuki, pewnie w tym momencie jest ta rozprawa :)
dtstgseete - Śro 07 Lis, 2012 16:34

Cześć

Absorbowałem się wszystkim wokół i przeżywałem tak, jakby chcieć uciec od samego siebie, od przeżywania, poczucia siebie. Tak, jakbym był nauczony czuć to co inni czują i robią. Tak jakby mnie NIE BYŁO a było to, co jest wokół, to co powinno z jakichś powodów być.. Chciałem by było tak jak sobie to wyobrażałem, że powinno być albo nie było tak, jak uważałem, że nie powinno być. A moje emocje były najczęściej w tym moim wrogiem.

Gdzieś w półtora roku po terapii alkoholowej, gdy nie piłem zabrakło mi już sił. Był już u mnie tylko strach przed niebytem.

Od tego czasu już mi się zmieniło. Jestem ja, czas, jaki mi pozostał do niebytu. Jestem w poczekalni do śmierci, która przyjdzie może już wkrótce, a może za kilkadziesiąt lat lecz zamiast myśleć jak kiedyś ,,po co robić cokolwiek - i tak umrę'' myślę ,,może umrę za pięć minut, ale mam jeszcze te pięć minut, to se pożyję tak, jak mi to jest dane''. Moje emocje, które - także te przykre - czuję dziś jako moich sprzymierzeńców - starannie przeżywam. Liczę, że po zdrowym życiu - przejście w niebyt też jest zdrowe. I zamiast myśleć, że powinno być inaczej niż jest - zaczynam czuć, że to co jest, to tak właśnie ma być. To taki błogi stan i poczucie mojego miejsca w świecie. :)

pannaJot - Śro 07 Lis, 2012 17:03

Rozprawa została odroczona. Eks sie nie stawił, jego prawnik podobno miał kolizje drogową w drodze do sądu.... :evil2"
Linka - Śro 07 Lis, 2012 17:31

:pocieszacz:
Wiedźma - Śro 07 Lis, 2012 17:49

Oj, współczuję Ci :przytul:
Tyle stresu, nerwów, emocji - i na nic, znów trzeba czekać :/
A takie granie na zwłokę może być zamierzone! 8|

Odreaguj jakoś, rozładuj napięcie, żeby Ci nie poszło w co gorszego.

pannaJot - Śro 07 Lis, 2012 18:03

Właśnie tak myślę, że robią wszystko, żeby przeciągnąć wszystko w czasie... I nic nie mogę na to poradzić. Kolejny miesiąc dłuuugiego czekania bo kolejna rozprawa w grudniu.
Wiedźma - Śro 07 Lis, 2012 18:17

Nawet nie wiesz, jak Cię rozumiem.
Ja swoją sprawę rozwodową przeżyłam okropnie! Do tego wtedy jeszcze piłam, więc emocje sięgały zenitu!
Tak bardzo bałam się tego publicznego wałkowania moich spraw, że poszłam na niekorzystną dla mnie ugodę,
byle tylko skończyć zabawę na drugiej rozprawie - rzuciłam mu na żer mieszkanie,
zrezygnowałam z podziału majątku, odeszłam w ostatnich sandałach... :/
Wszystko przez ten horror, który kłębił się we mnie :evil:
Na tamtą chwilę ważniejsze od spraw materialnych było dla mnie ukojenie...

pannaJot - Śro 07 Lis, 2012 18:33

Na chwile obecna najważniejszy jest mój spokój. A wcale a wcale spokojna nie jestem. Jestem strasznie rozgoryczona... Jedno mnie tylko cieszy. To, że nie byłam sama...
dtstgseete - Czw 15 Lis, 2012 11:45

Ech te demony przeszłości... Podobno abstynencja nie gwarantuje mi zdrowienia (i wierzę w to), ale fajnie, że każdy dzień abstynencji oddala mnie od tych demonów --- daje siłę by zaakceptować to, co było, pogodzić się, wybaczyć sobie i umacnia nadzieję, że nie wrócą.
pannaJot - Śro 12 Gru, 2012 18:07

Alkoholizm upomina się o mnie bardzo mocno. Teraz widzę jak potężny jest alkohol... Pracuję w sklepie, codziennie mam styczność z alkoholem. No i wyzwala we mnie głody. Cieszę się, że mam pracę, że mam źródło utrzymania, że nie żyję na słowo honoru...Wczoraj zawlokłam się na miting. Brakuje mi czasu, żeby zadbać o siebie. Świat przed świętami całkiem oszalał...Pracuję bez dnia wolnego do świąt. No cóż.. 8|
olka - Śro 12 Gru, 2012 18:13

pannaJot napisał/a:
.Pracuję bez dnia wolnego do świąt

No to nie jesteś sama,tyle,że ja i w święta do pracy.U mnie też swiętują w pracy i taki mój kontakt z alko...Okres ten jest dla mnie zawsze jest trudny,ale damy rade,poważnie,zawsze tak nie będzie!!!Ś więta miną,Nowy Rok też i życie wróci do normy,tylko wytrwać i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

pterodaktyll - Śro 12 Gru, 2012 18:19

pannaJot napisał/a:
Alkoholizm upomina się o mnie bardzo mocno.

Ja się zaraz też upomnę :nono:

pannaJot - Śro 12 Gru, 2012 18:36

pterodaktyll napisał/a:

Ja się zaraz też upomnę :nono:


To się upominaj :wysmiewacz:

JaKaJA - Śro 12 Gru, 2012 20:15

8|
rybenka1 - Śro 12 Gru, 2012 23:10

Jotuś dasz radę ,pomożemy :pocieszacz: :buziak:
sabatka - Czw 13 Gru, 2012 14:28

:pocieszacz:
bunia - Czw 13 Gru, 2012 16:22

Jotka ,wierzę że dasz radę i trzymam :kciuki: cieplutko pozdrawiam :buziak: :buzki:
Wiedźma - Czw 13 Gru, 2012 16:25

:pocieszacz:

Poczaruję Cię, chcesz? :auuu:

rufio - Czw 13 Gru, 2012 16:29

Jotka to nie alkoholizm się dopomina tylko Ty pozwalasz aby wziął górę nad wiedza i rozsądkiem - zastosuj to co już się nauczyłaś - fakt to nie jest łatwe ale zapytaj się Sama Siebie co Ci to da jak polegniesz ? Za parę dni to minie ten szał i wróci do normy .Ja nie lubię , nie cierpię szpinaku i na obraz butelki swego czasu nałożyłem obraz tego szkaradziejstwo - pomogło i i odrzucało mnie od tego - to ma być tak to że piszesz Aleksander Głowacki a czytasz Bolesław Prus .



prsk :lol:

pannaJot - Czw 13 Gru, 2012 22:37

Dostałam dzisiaj świąteczna paczkę w pracy. W paczce szampana. Całą zmianę zastanawiałam się co mam właściwie z nim zrobić... Marzena zaprosiła mnie w sobotę po pracy na piwo. Odruchowo odmówiłam, powiedziałam, że nie piję wcale alkoholu. A chwilę później kierowniczka rzuciła mnie do działu alkoholowego. Wykładałam piwo ze skrzynek na półki. Tak bardzo próbowałam się odciąć od tego co robię, że nie słyszałam nawet starszej pani, która prosiła o podanie wody z górnej półki. I znowu obgryzam cholera paznokcie 8| 8| 8|
pterodaktyll - Czw 13 Gru, 2012 22:41

Kiedy przestaniesz się bawić "brzytwą"?
cool - Czw 13 Gru, 2012 22:48

pannaJot napisał/a:
A chwilę później kierowniczka rzuciła mnie do działu alkoholowego. Wykładałam piwo ze skrzynek na półki. Tak bardzo próbowałam się odciąć od tego co robię, że nie słyszałam nawet starszej pani, która prosiła o podanie wody z górnej półki.


można przywyknąć , ja pamiętam ja po pewnym czasie trafiłem do pracy w sklepie , i przeszło mi , przestawiać skrzynki :shock: i po pewnym czasie przestawiałem jak wodę ;)

pannaJot napisał/a:
I znowu obgryzam cholera paznokcie 8| 8| 8|


szkoda paznokci ;)

pannaJot - Czw 13 Gru, 2012 22:57

pterodaktyll napisał/a:
Kiedy przestaniesz się bawić "brzytwą"?

To nie jest dla mnie zabawa Ptero. Walczę o przetrwanie, o to, żeby nie zdechnąć z głodu. O swoje życie. Widzę co się ze mną dzieje, ale nie mam wyboru. Szukałam pracy pół roku, nie odejdę ot tak sobie. Szukam ciągle innej, takiej bez wyzwalaczy. Szampana oddałam bez żalu. Nie potrzebuję go i nie chcę.

Pastel - Pią 14 Gru, 2012 02:11

pannaJot napisał/a:
Alkoholizm upomina się o mnie bardzo mocno.

Strachy na Lachy.
:mgreen:

sabatka - Pią 14 Gru, 2012 09:26

Jotka w poniedziałek idę na rozmowe jak chcesz to chodź ze mną
pannaJot - Pią 14 Gru, 2012 14:03

O której i gdzie?
sabatka - Pon 17 Gru, 2012 12:46

zaraz idę na zarzecze
pannaJot - Pią 04 Sty, 2013 17:57

I znowu Nowy Rok zaczynam bez pracy :roll: . Odeszłam po tym jak dostałam do ręki pękniętą butelkę wódki i tak mi ciekło...i ciekło po dłoni i mało brakowało a lizałabym te swoje dłonie :szok:
W każdym bądź razie lżej mi. Kilka ostatnich nocy przynajmniej już przespałam spokojnie ;)

endriu - Pią 04 Sty, 2013 20:30

ja to się dziwię jak alkoholik może sprzedawać alkohol,
u mnie na terapii były dwie takie, jednej już nie ma bo popijała w trakcie terapii, a druga wróciła po zapiciu...

pannaJot - Pon 07 Sty, 2013 10:33

Zaczyna mi wracać zdroworozsądkowe podejście do eksa. Powiedziałam mu jasno i wyraźnie że nie będę z nim rozmawiać. Wydzwaniał wczoraj do 1 w nocy. Wyłączyłam telefon. Nie chcę z nim rozmawiać.Wali między oczy nie patrząc na konsekwencje posługując się słowami i przede wszystkim dziećmi. Czasem się zastanawiam jak ja wytrzymałam te wszystkie lata... I jak bardzo się teraz cieszę, że odeszłam. Różnie bywało. Góry i doły ale ani jednej minuty z daleka od niego nie żałuję. Nawet tych przepłakanych, pełnych beznadziei i rozpaczy. Warto było mimo dręczących mnie problemów. Zresztą któż ich nie ma .Dzieciaki wróciły zupełnie rozstrojone, najstarszy znowu nie może spać. Jutro kolejna wizyta u jego pani psycholog, a ja w końcu spotkam się z Ulką- moją terapeutką z poprzedniego miasta. Mój tyłek też w tym wszystkim jest ważny. A ostatnio trochę o tym zapomniałam . Nie zmienia to jednak faktu, że bez kontaktu z tym marketem jest lepiej. Nie mam już snów alkoholowych. Nie czuję alkoholu wszędzie gdzie się nie ruszę. Znowu sie śmieję
endriu - Pon 07 Sty, 2013 13:42

pannaJot napisał/a:
Mój tyłek też w tym wszystkim jest ważny. A ostatnio trochę o tym zapomniałam

pani terapeutka tutaj nie pomoże :P

wampirzyca - Pon 07 Sty, 2013 13:46

endriu napisał/a:
pani terapeutka tutaj nie pomoże



oj Endriu Endriu rg5th67j

pannaJot - Pią 11 Sty, 2013 21:41

Powiedziałam dzisiaj do syna : Schowaj to wino do lodówki. To był sok do cholery... Zwykły sok w butelce od Kubusia. W takiej kiedyś nosiłam wino ze strychu :shock: cf2423f
JaKaJA - Pią 11 Sty, 2013 21:49

Jotuś,ja w tygodniu kupowałam zakwas do żurku i kiedy złapałam butelkę by wsadzić ją do siatki aż mnie zatelepało :uoee: ale to był TYLKO ŻUREK tak jak u Ciebie sok..... nie wywalimy całkiem z głowy tego co było 8| uważaj na siebie kochanie :buzki:
Dziubas - Pią 11 Sty, 2013 22:04

pannaJot napisał/a:
Schowaj to wino do lodówki.

Przejęzyczenie :mysli:







;)

pannaJot - Pią 11 Sty, 2013 22:16

Przejęzyczenie...Ale jak mój syn na mnie spojrzał. Piotrek aż zrobił mi kolację, żeby HALT-u dopilnować :shock:
Dziubas - Pią 11 Sty, 2013 22:18

pannaJot napisał/a:
Ale jak mój syn na mnie spojrzał.

Pewno spojrzał jak na osobę,która się przejęzyczyła.
A twój odbiór tego spojrzenia... :bezradny:


;)

Romuald - Wto 15 Sty, 2013 14:47

każdy ma swoją drogę, tyle na temat, każdy z nas jest sam w końcu to internet, tylko coś powiedzieć, to jest dobre, a dalej , fajnie, dalej nikt nikomu nie ,,,,,,,,,,,,,,, samemu trzeba coś zrozumieć,,,,,,,,,,przepraszam chombre!
pannaJot - Wto 15 Sty, 2013 15:37

Obejrzałam wczoraj "Tylko wstyd" z Anną Dymną... Boże jak mną wstrząsnął ten film. Uderzył w najbardziej bolesne wspomnienia, poruszył mnie okropnie. Ten wstyd...wszystko do mnie wróciło, wspomnienia zapicia, to jak bohaterki czekały na ten moment...Czekasz na pierwszego łyka jak na najlepszego kochanka. To ja nieco ponad rok temu. Euforia z pierwszych łyków a później ten potworny wstyd. Wstyd, który zabijał mnie miesiącami i latami, wstyd, który tak mocno chciałam zapić ze prawie zabiłam samą siebie. Odbiło się to na mnie mocno. Pierwsze co zrobiłam rano to zapytałam Piotra czy na pewno nie wychodziłam w nocy. Nie wychodziłam więc to tylko sen... Picie, wymioty i dalsze picie. I śmiech jakiś ludzi, szyderczy, mama tato śmiejący mi się w nos z browarami w rękach i ja. Obudziłam się z potwornym kacem. Z kacem, którego śmiało mogę porównać do tego z zapicia. Wszystko we mnie się trzęsie, nie mogłam dziecku zapiąć kurtki . Zadzwoniłam do Uli, psychicznie niby jest lepiej, ale fizycznie do bani. Ciągle rwie mnie na wymioty a w lustrze widzę zmarnowaną bladą i z sinymi oczyma Aśkę sprzed kilku lat. Wiem dlaczego dzieje się dzisiaj ze mną to co się dzieje. Tylko ta wiedza i świadomość dlaczego trzyma mnie w pionie. Patrząc na siebie w lustrze pomyślałam tylko jedno: Nie chcę...Nie wróce do tamtego. Dzisiaj nie zapiję kaca, żeby jutro wyglądać i czuć się tak samo- i śmierdzieć. Ufff lepiej mi jak się trochę wygadałam
JaKaJA - Wto 15 Sty, 2013 16:02

martwię się o Ciebie 8|
Wiedźma - Wto 15 Sty, 2013 17:03

pannaJot napisał/a:
"Tylko wstyd" z Anną Dymną

"Tylko strach" - myślę, że to freudowska pomyłka... :|

Ten Twój stan to pewnie reperkusje po ostatnich przejściach związanych z pracą.
Wytrzymaj, to minie. Rób coś dla siebie, zaopiekuj się sobą :pocieszacz:

pannaJot - Wto 15 Sty, 2013 17:11

Oczywiście "Tylko strach" I masz racje było mi koszmarnie wstyd...Zwłaszcza jak ta Bożenka mówiła jaką była matka. Na razie nie oglądam nic więcej. Byłam na samotnym spacerze, musiałam pogadać sama ze sobą. Rozmawiałam z terapeutką, nie tylko mnie uderzył tak mocno ten film...Lżej mi ze świadomością, że nie jestem sama. Nawet z tym potwornym wstydem. Pamiętam jak bolało pisanie pracy o mojej roli jako matki. Wyryczałam się wtedy okrutnie. Przypomniało mi sie kim jetem. Jak zobaczyłam siebie w lustrze dzisiaj rano, zobaczyłam tamtą zapijaczoną Aśkę, zapuchnięta i zmeczoną. Pierwsze co chciałam zrobić to idealny makijaż żeby się ukryć. Nie zrobiłam go. Pomyślałam wtedy że tak już było i nie chce powtórki.
A tak poza tym dostałam dzisiaj wyrok sadowy z orzeczeniem rozwodu...To naprawdę już koniec, ciężko mi się było pogodzić z treścią wyroku. Ale jestem wolna. Wywlekli w sądzie wszystkie moje wstydliwe sprawy. Więcej już słowem zrobić nie mogą. Ufff

Wiedźma - Wto 15 Sty, 2013 17:40

Ano sama widzisz, że nie brakuje Ci powodów do przeżywania stresu.
A u alkoholika stres często przeradza się w głód alkoholowy :/

wampirzyca - Wto 15 Sty, 2013 21:11

pannaJot napisał/a:
Z kacem, którego śmiało mogę porównać do tego z zapicia. Wszystko we mnie się trzęsie, nie mogłam dziecku zapiąć kurtki . Zadzwoniłam do Uli, psychicznie niby jest lepiej, ale fizycznie do bani. Ciągle rwie mnie na wymioty a w lustrze widzę zmarnowaną bladą i z sinymi oczyma Aśkę sprzed kilku lat. Wiem dlaczego dzieje się dzisiaj ze mną to co się dzieje



Boże ja nie miałam tak odkąd nie piję ......aż się wystraszyłam...... :roll:



dbaj o siebie kobieto.....może nie katuj się oglądaniem tego typu filmów... :buziak:

pannaJot - Wto 15 Sty, 2013 21:27

Romuald napisał/a:
każdy ma swoją drogę, tyle na temat, każdy z nas jest sam w końcu to internet, tylko coś powiedzieć, to jest dobre, a dalej , fajnie, dalej nikt nikomu nie ,,,,,,,,,,,,,,, samemu trzeba coś zrozumieć,,,,,,,,,,przepraszam chombre!

:shock: :shock: :shock:
Dopiero teraz zauważyłam tego posta. Możesz mi go wytłumaczyć?

smokooka - Wto 15 Sty, 2013 21:29

pannaJot napisał/a:
Romuald napisał/a:
każdy ma swoją drogę, tyle na temat, każdy z nas jest sam w końcu to internet, tylko coś powiedzieć, to jest dobre, a dalej , fajnie, dalej nikt nikomu nie ,,,,,,,,,,,,,,, samemu trzeba coś zrozumieć,,,,,,,,,,przepraszam chombre!

:shock: :shock: :shock:
Dopiero teraz zauważyłam tego posta. Możesz mi go wytłumaczyć?



Jotka, tak byś pisała, gdybyś ulegała chorobie :szok: sama rozumiesz ....

Trzymaj się mocno :pocieszacz:

pannaJot - Wto 15 Sty, 2013 21:31

Dzieki Smoczku. Trzymam sie. Ja kurde jednak sama siebie lubie bo nie puszczam :roll:
smokooka - Wto 15 Sty, 2013 21:33

pannaJot napisał/a:
a kurde jednak sama siebie lubie bo nie puszczam


I tak trzymaj, nie daj jej małpie wygrać, mimo kumulacji wydarzeń.

Wiedźma - Wto 15 Sty, 2013 21:39

pannaJot napisał/a:
Możesz mi go wytłumaczyć?

Albo przynajmniej przetłumaczyć... :drapie:

yuraa - Wto 15 Sty, 2013 21:46

pannaJot napisał/a:
Dopiero teraz zauważyłam tego posta.

ja też bo mam duże zaleglości w czytaniu

sądze że na odpowiedź Romualda się nie doczekasz bo wpada jak meteor
jak Ci Jotko przeszkadza w twoim temacie to mogę go utylizować.
znaczy posta nie Rajmunda

ups Romualda

rybenka1 - Wto 15 Sty, 2013 22:34

Jotuś :pocieszacz: :buziak:
pannaJot - Wto 15 Sty, 2013 22:36

Nie przeszkadza. Oczy tylko ze zdziwienia otworzyłam bo mimo ze niegłupia jestem to... :szok:
matiwaldi - Śro 16 Sty, 2013 07:18

pannaJot napisał/a:
Możesz mi go wytłumaczyć?


Wiedźma napisał/a:
Albo przynajmniej przetłumaczyć


myślę,że Autor sam ma problem,ze zrozumieniem siebie ,skoro pisze:


Romuald napisał/a:
samemu trzeba coś zrozumieć


więc nic dziwnego,że :
pannaJot napisał/a:
Oczy tylko ze zdziwienia otworzyłam bo mimo ze niegłupia jestem to


to ja też nie rozumiem......tego Jego postu.....
:kwiatek:
8)

Wiedźma - Śro 16 Sty, 2013 07:56

matiwaldi napisał/a:
ja też nie rozumiem......tego Jego postu.....

Tylko tego? Pozostałe rozumiesz? :oczy:

pannaJot - Śro 16 Sty, 2013 14:45

Przysypiam na siedząco. Młody mi się w nocy pochorował, prawie nie spałam. Ale jestem zmeczona... :(
matiwaldi - Śro 16 Sty, 2013 14:51

Wiedźma napisał/a:
matiwaldi napisał/a:
ja też nie rozumiem......tego Jego postu.....

Tylko tego? Pozostałe rozumiesz? :oczy:



nie będe kłamał......ale myślałem,że to tylko ja tak mam.....że nie rozumiem.........
:mgreen:

pannaJot - Czw 17 Sty, 2013 09:25

Rany...Za mną kolejna nieprzespana noc :( . Tym razem wymiotowała malutka. Jeszcze brat przyprowadził mi rano chorego chrześniaka. Czworo jęczących dzieci a ja łażę jak ćma 8| . I jedyne co mi sie w głowie kłębi to poduszki i ciepła kołderka :(
sabatka - Czw 17 Sty, 2013 09:44

nie wesoło masz :/ to może dla odmiany dziś pooglądacie jakieś miłe bajki kubusia i hefalumpy czy inne cóś :pocieszacz:
pterodaktyll - Czw 17 Sty, 2013 10:25

Cytat:

Rany...Za mną kolejna nieprzespana noc :( . Tym razem wymiotowała malutka. Jeszcze brat przyprowadził mi rano chorego chrześniaka. Czworo jęczących dzieci a ja łażę jak ćma

Młoda jesteś........dasz radę :mgreen:

Nie takie świat dramaty zna....... :pocieszacz:

evita - Czw 17 Sty, 2013 12:46

pannaJot napisał/a:
Czworo jęczących dzieci

współczuję :pocieszacz: ale dasz radę ;) teraz już będzie coraz lepiej i dzieciaczki do zdrowia wrócą :)

pannaJot - Czw 17 Sty, 2013 14:53

Wrócą wrócą... Przestali wymiotować, jeszcze tylko srodkowy sie uchował jakoś. Pewnie w nocy zacznie :/ .Echhh i po co się nakręcam? Normalnie się wyśpię i oni także
JaKaJA - Czw 17 Sty, 2013 14:56

Jotuś dbaj o siebie :buziak: :buziak: :buziak: :buzki:
pannaJot - Czw 17 Sty, 2013 14:58

Próbuję, zaraz robię drugie podejście do łóżka :mgreen: Nawet jak nie dadzą pospać to chociaż sobie poleżę i sie pobyczę...
Wiedźma - Czw 17 Sty, 2013 23:50

Żebyś Ty się tylko, koleżanko, nie wpakowała znowu w coś z powodu braku HALT-u :nono:
pannaJot - Pią 18 Sty, 2013 00:07

Sie melduje odpocznieta, wyleżana w wannie, pachnąca i zrelaksowana ;) . Na razie nikt nie wymiotuje ufff. A dzieci jada jutro do ojca, odeśpię sobie :)
pannaJot - Sob 19 Sty, 2013 09:26

Dzisiaj w nocy wymiotował trzeci... Tym razem nie u mnie tylko do ojca pojechały dzieciaki. Usłyszałam stado zarzutów, że nie poszłam z nim do lekarza. No jak mogłam pójść skoro wyjeżdżał zdrowy :shock: Długa droga przede mną, zeby nie dawać się od razu wbijać w poczucie winy. :(
pannaJot - Pon 28 Sty, 2013 17:39

Wczoraj wyśpiewałam w galerii "Szare miraże" Siedząc przy stoliku, jedząc lody :szok: Z kolegą Waldemarem czekaliśmy az Piotr skończy pracę. W galerii trwały targi ślubne i na scenie występował nawet niezły weselny zespół. Zaśpiewali Manam. A my razem z nimi. Na cały regularor :mgreen: :mgreen: Ściszyli trochę siebie, żeby posłuchać nas a później grzecznie podziękowali za występ. A jak wyszliśmy z galerii zaczepiła nas dziewczyna i powiedziała, ze nieźle nam poszło.Czułam sie jak gwiazda :mgreen: drggb . Może zacznę śpiewać do kotleta? :P
pterodaktyll - Pon 28 Sty, 2013 18:38

pannaJot napisał/a:
Może zacznę śpiewać do kotleta?

Jeśli już, to o wiele lepiej do mikrofonu se śpiewaj :p


........śpiewać każdy może.......... :rotfl:

JaKaJA - Pon 28 Sty, 2013 18:54

:mgreen: :mgreen: :mgreen: :rotfl: niezłą kasa jest ze śpiewania do kotleta ;)
Janioł - Pon 28 Sty, 2013 19:21

JaKaJA napisał/a:
niezłą kasa jest ze śpiewania do kotleta
tylko kotlety jakby mało zadowolone ;)
NANA - Pon 28 Sty, 2013 19:40

Janioł napisał/a:
JaKaJA napisał/a:
niezłą kasa jest ze śpiewania do kotleta
tylko kotlety jakby mało zadowolone ;)


:buahaha:

Asiu - przepraszam , ale Janioł mnie rozbawił ... :buziak:

pterodaktyll - Pon 28 Sty, 2013 20:19

Janioł napisał/a:
tylko kotlety jakby mało zadowolone ;)

Kotlety do konsumpcji służą Janioł i ich stan psychiczny jest tu bez znaczenia, (to na wypadek gdybyście o tym drobnym fakcie nie wiedzieli) :dokuczacz:

Janioł - Pon 28 Sty, 2013 20:28

pterodaktyll napisał/a:
Kotlety do konsumpcji służą Janioł i ich stan psychiczny jest tu bez znaczenia,
bo nikt nie zdążył ich o to zapytać zanim zostały zjedzone ;)
pannaJot - Pon 28 Sty, 2013 22:34

pterodaktyll napisał/a:

Kotlety do konsumpcji służą Janioł i ich stan psychiczny jest tu bez znaczenia, (to na wypadek gdybyście o tym drobnym fakcie nie wiedzieli) :dokuczacz:

I najważniejsze: kotlety nie naburcza na mnie jak będę fałszować :mgreen:

ant69 - Pon 28 Sty, 2013 22:38

http://www.alko.fora.pl/
Dla zainteresowanych fsdf43t

staaw - Pon 28 Sty, 2013 22:43

ant69 napisał/a:
http://www.alko.fora.pl/
Dla zainteresowanych fsdf43t

Znam to forum, tylko jaki jest jego związek z miejscem Jotki w świecie?

pannaJot - Pon 28 Sty, 2013 22:45

ant69 napisał/a:
http://www.alko.fora.pl/
Dla zainteresowanych fsdf43t


Znam to forum...jak kilka innych również. Czy coś szczególnego powinno mnie tam zainteresować?

P.s.. Dzięki Stasiu :buziak:

Klara - Wto 29 Sty, 2013 08:17

ant69!
Umieszczając link do innego forum zachowałeś się niezgodnie z regulaminem:
http://www.komudzwonia.pl...p?p=42300#42300
Nie zauważyłam, żeby na tamtym forum był link do naszego! :roll:

Wiedźma - Wto 29 Sty, 2013 09:55

Klara napisał/a:
Nie zauważyłam, żeby na tamtym forum był link do naszego!

O ile pamiętam, to kiedyś u Meszuge był zamieszczony link do Dekadencji :drapie:
Zaraz tam poszperam i sprawdzę czy jeszcze jest.
:idzie:

Tym niemniej generalnie jest zasada, żeby nie zamieszczać linków do obcych stron,
a warunkiem pozwalającym na zrobienie tego jest umieszczenie na takiej stronie linku zwrotnego.

Wiedźma - Wto 29 Sty, 2013 10:15

No nic dziwnego, Klaro, że nie znalazłaś naszego linku u Meszuge,
bo jest on zakopany w czeluściach sprzed czterech lat.
Ja znalazłam, bo wiedziałam gdzie szukać :lorneta:

ant69 - Wto 29 Sty, 2013 10:21

Przepraszam. Nie doczytałem w regulaminie. Chciałem tylko trochę przewietrzyć.
Klara - Wto 29 Sty, 2013 10:24

Wiedźma napisał/a:
Ja znalazłam, bo wiedziałam gdzie szukać :lorneta:

W takim razie wycofuję się z zarzutu wobec Anta69 :luzik:
No i przepraszam Cię Ewo za to, że przysporzyłam Ci roboty :zgoda:
Czasem mi się włącza kontroler :oops:

staaw - Wto 29 Sty, 2013 10:35

Klara napisał/a:
Czasem mi się włącza kontroler

Ja nazwał bym to troską o coś co razem tworzymy, choć to hasło z zeszłej epoki...

Wiedźma - Wto 29 Sty, 2013 12:38

Klara napisał/a:
przepraszam Cię Ewo za to, że przysporzyłam Ci roboty :zgoda:
Czasem mi się włącza kontroler :oops:

No co Ty, Klaro?
Bardzo dobrze, że zareagowałaś - dzięki temu Ant69 i pewnie jeszcze parę innych osób
dowiedziało się , że należy zajrzeć do regulaminu. A że akurat w tym konkretnym przypadku
regulamin nie został naruszony to nie ma większego znaczenia - ważna jest zasada.
A trudno oczekiwać, żebyś miała w głowie wszystkie linki do Dekadencji z innych stron internetowych -
w końcu trochę tego się nazbierało przez te parę lat naszego istnienia.
Więc nie masz za co przepraszać, bo za odpowiedzialność (jak zauważył Staaw) przepraszać nie trzeba.
To raczej ja Tobie za nią dziękuję :buziak:

ant69 - Wto 29 Sty, 2013 13:31

Dzięki Dziewczyny fsdf43t
pannaJot - Czw 21 Lut, 2013 00:34

Jadę w sobotę na miting do Sobótki. Inne te mitingi, specyficzne... I ludzie jacyś tacy "sobótkowi". Cieszę się. Musze tylko grypsko z siebie wywalic. Przespałam dzisiaj prawie cały dzień. dzieciaki kochane nawet pozwoliły. Moja córeczka ugotowała mi rosół z kasztanów żebym wyzdrowiała. I autko wyłączyła bo wyło cholernie, zeby mamusię głowa nie bolała...Kochane te moje brzdące :mgreen:
pannaJot - Pią 15 Mar, 2013 08:06

Echhh życie. Dostałam wczoraj pismo z Urzędu że zakończył się proces wymeldowania mnie byłego mieszkania. Cos się skończyło... Definitywnie. Chyba dopiero do mnie dotarło, że powrotu już właściwie pod tamten dach już nie ma. Dalej szukam pracy. Ciężko..ale światełko w tunelu jakieś zaświeciło. Zaprosili mnie na rozmowę, co prawda pierwsze 3 miesiące to staż ale praca fajna. Zajmowałam sie już obsługa zaopatrzenia w firmie, tutaj podobnie. Zobaczymy. Pozałatwiałąm już najpilniejsze sprawy. Dzieciaki pozapisywane do szkół i przedszkoli, odwiedziłam z nimi lekarza , dzisiaj idę z najstarszym do dentysty. No i wróciłam na terapię. Chodzę na grupę pogłębioną. Czyli...chyba idzie ku dobremu :) Chociaż niania dzieciaków zaszła w ciążę więc pewnie będę musiała poszukać niedługo nowej. No ale ważne że szczęśliwa jest :)
JaKaJA - Pią 15 Mar, 2013 08:16

:buziak: :buziak: :buziak: Asiulek bo tak już jest,że zanim nie zamkną się jedne drzwi, nie można otworzyć drugich ;) Bedzie dobrze kochanie :buziak: :buziak: :buziak:
pannaJot - Sob 16 Lis, 2013 17:09

Uśmiałam się dzisiaj jak nie wiem. :mgreen:
Powiedziałam rodzicom o tym, że zrobiłam sobie tatuaż. Ojciec zaczął do mnie krzyczeć: Boze jaka ty durna jesteś, oszalałaś, no durna po prostu". Zapytałam go grzecznie czy czuje się lepiej kiedy mnie obraża. Odpowiedział " Ja ciebie nie obrażam ja tylko mówię że jesteś durna".

endriu - Sob 16 Lis, 2013 20:44

a gdzie sobie zrobiłaś? :skromny:
pannaJot - Sob 16 Lis, 2013 20:48

Na łopatce :)
pietrzyk - Sob 16 Lis, 2013 20:48

endriu napisał/a:
a gdzie sobie zrobiłaś? :skromny:


I ja jeszcze się pytam, nie tylko gdzie, ale i jaki ten tatuaż ? Co przedstawia ?

kas25 - Sob 16 Lis, 2013 20:52

pannaJot napisał/a:
Powiedziałam rodzicom o tym, że zrobiłam sobie tatuaż. Ojciec zaczął do mnie krzyczeć: Boze jaka ty durna jesteś, oszalałaś, no durna po prostu"


Ja powiedziałam że to się zmyje za jakiś czas :mgreen:

pannaJot - Sob 16 Lis, 2013 20:55

Mnie zastanawia w sumie jedno. Za tydzień są 18 urodziny mojego brata. Mieliśmy do niego pojechać, ale teraz jak ojciec powiedział, że mnie takiej wytatuowanej nie wpuści do domu to zwątpiłam. :bezradny: Chyba po prostu wezmę młodego na pizzę :)
endriu - Sob 16 Lis, 2013 20:58

podnieciłem się :oops:
pannaJot - Sob 16 Lis, 2013 20:59

endriu napisał/a:
podnieciłem się :oops:

Tatuażem? :bezradny: Fetyszysta :lol2:

endriu - Sob 16 Lis, 2013 21:02

Twoją obnażoną łopatkę sobie wyobraziłem, z tym tatuażem, echh....
pietrzyk - Sob 16 Lis, 2013 21:07

no, ale czy można się dowiedzieć, co przedstawia ten tatuaż ?
pannaJot - Sob 16 Lis, 2013 21:08

Foto jest w galerii... Motyla
pietrzyk - Sob 16 Lis, 2013 21:11

ale ja nie mam uprawnień do obejrzenia galerii, dlaczego ?
endriu - Sob 16 Lis, 2013 21:11

a ja nie mam dostępu :beczy:
pietrzyk - Sob 16 Lis, 2013 21:12

gdzie to, do kogo to trzeba żeby dostać asygnate ?
pannaJot - Sob 16 Lis, 2013 21:12

endriu napisał/a:
a ja nie mam dostępu :beczy:

Musisz zatem zadowolić się wyobraźnią :wysmiewacz:

pietrzyk - Sob 16 Lis, 2013 21:14

ach endriu, choć lepiej na ... c44vc c44vc mineralną :)
pannaJot - Sob 16 Lis, 2013 22:02

Jak mi się uda to go wkleję tutaj . :)
rybenka1 - Sob 16 Lis, 2013 22:04

pannaJot napisał/a:
endriu napisał/a:
a ja nie mam dostępu :beczy:

Musisz zatem zadowolić się wyobraźnią :wysmiewacz:
:okok: :smieje: :smieje:
pannaJot - Sob 16 Lis, 2013 22:21

:]
matiwaldi - Sob 16 Lis, 2013 23:08

pannaJot napisał/a:
:]



ale piękna łopatka............. :shock:
8)

Dora - Nie 17 Lis, 2013 01:53

banalny motyl, jak zwykle. symbol lesbijstwa

Dora uważam że post jest zaczepny i ma na celu wywołanie zamieszek na forum
otrzymujesz ostrzeżenie

:yura:

endriu - Nie 17 Lis, 2013 09:45

pannaJot, super motyl, dałbym mu buziaka :okok:
pannaJot - Nie 17 Lis, 2013 16:14

Dzieciaki wróciły z weekendu od taty. Były małżon zrobił mi przy nich awanturę. Rozpoczął oczywiście słowami, że jestem beznadziejną matką bo nie kupiłam dziecku butów a zrobiłam sobie tatuaż, żebym kolejny zrobiła sobie na czole. Nie wdałam się w bezsensowną dyskusję. Powiedziałam mu żeby zajął się swoim zyciem, a ja zajmę się swoim. Fajnie, że maluchy wróciły. Jak sa w domu, to ten dom żyje. :mgreen:
endriu - Nie 17 Lis, 2013 16:18

a on nie może kupić tych butów? dobrze mu powiedziałaś...
pannaJot - Nie 17 Lis, 2013 16:29

Nie może bo on biedny miś daje tyyyle kasy, że nie może. Powiedziałam mu także, że jeżeli dla niego problemem jest pójść do sklepu z synem, to ma mu wytłumaczyć że nie chce z nim robić zakupów i nie będzie ich robił. Sama też z małym porozmawiam.
Dora - Pon 18 Lis, 2013 23:24

No cóż, mnie też już córki wytłumaczyły że za własne zarobione pieniądze nie mam prawa sobie kupić nic, bo mam je, a ich potrzeby są ogroooooomne. Także nie daj złapać się w tą pułapkę, pozdrawiam...

Edit: Leczyłam sobie swoje poczucie winy (że piłam) tym że zaspokajałam ich małe zachcianki. Teraz dorosły i chcą więcej, eks przyzwyczajony do tego że to ja wszystko kupowałam też tego się domaga ! A dosyć tego !!! Czas pomysleć o sobie...

pannaJot - Wto 19 Lis, 2013 20:30

U moich rodziców kolejna pijana awantura. Do tego stopnia, że Młody (mój brat) ewakuował się z domu. No szlag mnie trafi zaraz... On musi uciekać bo pijani rodzice z kolega (AA-owcem zresztą) chleją i robią zadymy... No ku*** ciągle czują się (zwłaszcza ojciec) bezkarni. Myślą, że mogą wszystko a świat ciągle będzie się kręcił wokoło faktu ukrywania skutków ich picia. Bardzo chciałabym pomóc bratu...Tylko już nie wiem jak. Spróbowałam wszystkiego, nie pomogło... :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
pannaJot - Czw 21 Lis, 2013 09:54

Śniło mi się dzisiaj, że Młody popełnił samobójstwo. Nie wiem czy to retrospekcja przeżyć z dni kiedy jego przyjaciel się powiesił, czy rekcja na wczorajszą wiadomość, że zabiła się 19-letnia dziewczyna od niego ze szkoły To już nie pierwszy taki sen...Kiedyś śniło mi się, że rozszarpywały go na moich oczach jakieś potwory, darłam się tak, że Piotrek mnie obudził. Chyba zaczynam wariować...
Maciejka - Czw 21 Lis, 2013 10:39

A może zwyczajnie poruszyła cie informacja o smierci tej dziewczyny i sobie upchnełaś te emocje a sen to tylko takie pukanie i podpowiedź , ze one sa w tobie. :mysli:
zimna - Czw 21 Lis, 2013 15:06

pannaJot napisał/a:
Chyba zaczynam wariować.

Nie wariujesz Asia
Martwisz się o niego i masz podświadome poczucie winy, że go zostawiłaś, że nie możesz go uratować i wiele innych że.... to typowe dla starszego rodzeństwa z DDA ,już poza domem. :pocieszacz:

pannaJot - Czw 21 Lis, 2013 15:18

Oczywiście, że mam poczucie winy że go zostawiłam. To ja byłam dla niego mamą bardziej niż moja matka. Miałam 15 lat jak się urodził... Taka moja kruszyna. A potem zwiałam z domu na studia. Przysięgałam kiedyś sama sobie, że go stamtąd wyciągnę a po prostu uciekłam.
Pojechałam dzisiaj na terapię. Nie śpię najlepiej, chciałam się obgadać, wywalić te negatywne uczucia względem rodziców. Umówiłam się z terapką na 11...a ona po prostu nie przyszła. Zapomniała. Stałam tam na korytarzu i poczułam się tak bardzo samotna, opuszczona taka mła zasmarkana Asia...

Maciejka - Czw 21 Lis, 2013 15:22

:pocieszacz: :buziak:
pannaJot - Czw 21 Lis, 2013 15:37

Dziękuję Perełko :skromny:
matiwaldi - Czw 21 Lis, 2013 15:37

pannaJot napisał/a:
Stałam tam na korytarzu i poczułam się tak bardzo samotna, opuszczona taka mła zasmarkana Asia...



oj tam zasmarkana .............no chodź .......... :pocieszacz: :buziak:
:kwiatek:

pannaJot - Czw 28 Lis, 2013 12:11

Umieram... :rzyga: :rzyga:
Mam suchego kaca...Zapomniałam już jakie to paskudne uczucie. Ręce mi sie tak trzęsą że fajni nie mogłam odpalić... :beczy:

Jo-asia - Czw 28 Lis, 2013 19:23

pannaJot napisał/a:
Mam suchego kaca...

co się stało?
chcesz pogadać?

Wiedźma - Czw 28 Lis, 2013 20:30

pannaJot napisał/a:
Mam suchego kaca

A to na pewno on? A nie np tarczyca? Albo jakaś nerwówka...

pannaJot - Czw 28 Lis, 2013 20:38

No właśnie teraz już nie jestem pewna... Byłam na grupie. Terapeutka powiedziała, że mogłam się czymś rano zatruć. Zwłaszcza, że całe zdarzenie miało miejsce nie z samego rana po nocy, tylko po tym jak już wróciłam do domu jak odprowadziłam dzieciaki i wróciłam pod kołderkę. Przekimałam się chwilę, mogłam się już wtedy zacząć źle czuć...no i poszło :rzyga: :rzyga:
Że sen alkoholowy był tylko odbiciem mojego samopoczucia i mdłości... Sama nie wiem :bezradny:
P.s. Dziubas dziękuję za przypomnienie, że coś tam potrafię... :)

JaKaJA - Czw 28 Lis, 2013 20:41

:buziak:
pannaJot - Wto 03 Gru, 2013 17:15

Smutno mi... Jakoś tak pusto i zimno bez Piotra. 8| 8|
Maciejka - Wto 03 Gru, 2013 17:26

:buziak:
smokooka - Wto 03 Gru, 2013 17:28

a Piotr gdzie? :pocieszacz:
pannaJot - Wto 03 Gru, 2013 17:35

W szpitalu 8|
smokooka - Wto 03 Gru, 2013 17:39

Jotka, nic nie wiem, przykro mi, co się dzieje?
Wiedźma - Wto 03 Gru, 2013 17:40

Coś poważnego?
pannaJot - Wto 03 Gru, 2013 17:56

Na badaniach niby tylko, ale już dzisiaj popieścili go prądem...Szkoda mi go strasznie. Kurcze, ciekawe ile będziemy jeszcze czekać na diagnozę...
smokooka - Wto 03 Gru, 2013 17:59

ale co mu się dzieje?
zołza - Wto 03 Gru, 2013 18:04

pannaJot napisał/a:
Na badaniach niby tylko, ale już dzisiaj popieścili go prądem...


To znaczy,ze miał arytmie serducha pewnie :mysli: . Często w takich przypadkach wykonuje sie kardiowersję(czyli defibrylacje za pomoca małego nateżenia prądu). Serce sie zatrzymuje na moment a później zaczyna sie kurczyc w odpowiednim rytmie. To nieskomplikowany chociaż dośc nieprzyjemny zabieg. Ważne,że daje oczekiwane efekty :) Nie martw sie -wszystko bedzie ok :pocieszacz:

pannaJot - Wto 03 Gru, 2013 18:07

Nie ma arytmii. Leży na neurologii, sprawdzali mu nerwy.I jak przewodzą czy coś takiego. Byliśmy z dzieciakami u niego ale co to za wizyta ;)
Jutro jadę bez dzieci, Piotrek będzie po zabiegu pobierania płynu mózgowo-rdzeniowego 8|

zołza - Wto 03 Gru, 2013 18:15

pannaJot napisał/a:
Jutro jadę bez dzieci, Piotrek będzie po zabiegu pobierania płynu mózgowo-rdzeniowego


Tak sobie skojarzyłam to pieszczenie pradem :skromny:
Trzymam kciuki by płyn był czysty ;)
Powodzenia Wam życze :)

pannaJot - Wto 03 Gru, 2013 18:18

Dziękuję. :)
Wiedźma - Wto 03 Gru, 2013 18:22

:pocieszacz:

Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :kciuki:

Borus - Wto 03 Gru, 2013 19:10

:pocieszacz: :okok:
JaKaJA - Wto 03 Gru, 2013 19:44

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
rybenka1 - Wto 03 Gru, 2013 22:36

Jotuś :pocieszacz: ,trzymam kciuki zeby było dobrze. :kciuki: :kciuki:
pannaJot - Wto 03 Gru, 2013 22:37

Ja wiem, że będzie. Nie ma innej opcji :)
Dziękuję :)

pterodaktyll - Wto 03 Gru, 2013 22:38

:pocieszacz: :buziak:
smokooka - Wto 03 Gru, 2013 23:07

No pewnie że będzie dobrze, byle nie trzeba było długo czekać :buziak:
pannaJot - Śro 04 Gru, 2013 09:05

:lol2: Hura!
Piotrek jest zdrowy, nie muszą robić dzisiaj wkłucia w kręgosłup. Wczorajsze badania wykluczyły chorobę jaka podejrzewali lekarze :hura:

Wiedźma - Śro 04 Gru, 2013 09:13

:radocha: :radocha: :radocha:
Jo-asia - Śro 04 Gru, 2013 09:14

pannaJot napisał/a:
jest zdrowy

cieszę się z Tobą :buziak:

OSSA - Śro 04 Gru, 2013 09:18

:radocha: pozdrów go ode mnie :buzki:
pannaJot - Śro 04 Gru, 2013 09:26

Pozdrowię :buzki:
smokooka - Śro 04 Gru, 2013 09:55

no to niedługo będzie w domu :hura:
pannaJot - Śro 04 Gru, 2013 09:58

Jutro dopiero, ale co tam :) Jakoś przetrzyma ten jeszcze jeden dzień. Swoją drogą dziwny ten NFZ... Nie puści zdrowego pacjenta do domu...bo szpitalowi nie zapłacą za badania jak wypisze go lekarz już dzisiaj. :bezradny:
smokooka - Śro 04 Gru, 2013 10:00

Jeszcze może wyjść na własne żądanie :)
rybenka1 - Śro 04 Gru, 2013 22:01

Jotuś ,cieszę się :radocha: :buziak:
pannaJot - Pon 16 Gru, 2013 15:23

Wygląda na to, że w sobotę odbędzie się u mnie minizlocik dekadencki :lol2:
Ma ktoś chęć pojawić sie w Świdnicy? :) :) :)

olga - Pon 16 Gru, 2013 16:45

ja 8|
Ate - Wto 17 Gru, 2013 15:33

:skromny:
pannaJot - Wto 17 Gru, 2013 17:27

Coś się tak zawstydziła? Masz chęć zajrzeć? :skromny:
pannaJot - Sob 28 Gru, 2013 10:03

Życie bywa czasami cholernie niesprawiedliwe. Dostać po tyłku za coś co zrobił ktoś inny 8| Doskonała lekcja pokory...
endriu - Sob 28 Gru, 2013 10:10

:pocieszacz: nawet kartki nie dostałaś :)
leon - Sob 28 Gru, 2013 10:15

endriu napisał/a:
:pocieszacz: nawet kartki nie dostałaś :)

:smieje: :>

pannaJot - Pon 30 Gru, 2013 22:04

Nakręciłam się dzisiaj jak walnięta... Idziemy z Piotrkiem na bal sylwestrowy a ja nie miałam sukienki na taka okazję. No to poszliśmy na zakupy 8| . Chodziłam po tych sklepach, szukałam...wszystko za małe, za krótkie, za ciasne. Kurna. Wygląda na to, że w Polsce szyją tylko ubrania dla chudych i niskich kobiet. W pewnym momencie juz łzy poleciały mi ciurkiem, wyszłam z tego sklepu na skraju rozpaczy. Udało się w końcu kupić sukienkę która pasuje i nawet mi się podoba. Ale to były koszmarne zakupy 8|
OSSA - Pon 30 Gru, 2013 22:13

pannaJot napisał/a:
Chodziłam po tych sklepach, szukałam...wszystko za małe, za krótkie, za ciasne


:pocieszacz:

pannaJot napisał/a:
Udało się w końcu kupić sukienkę która pasuje i nawet mi się podoba.


Udanej zabawy ,będziesz wyglądać boskkkkkko :buziak:

esaneta - Pon 30 Gru, 2013 22:18

pannaJot napisał/a:
Chodziłam po tych sklepach, szukałam...wszystko za małe, za krótkie, za ciasne

wyobraź sobie, że przed kilkoma dniami byłam w identycznej sytuacji.
Nałaziłam sie do bólu i nic a potrzebowałam 2 kreacji wieczorowych.
W akcie desperacji zaszłam do second handu a tam sylwestrowy zawrót głowy :szok:
W efekcie kupiłam sobie piękny czarny kombinezon wieczorowy (model drugi od lewej, oczywiście z delikatniejszym dekoltem i imitacją kryształków svarowskiego) http://m.groszki.pl/grosz...kombinezon.html
i piękną czarną suknię do kostek, którą ożywię ogromnym łososiowym kwiatem upiętym w dekolcie i szyfonową chustą na ramionach Za wszystko zapłaciłam 50 zł. :hura: I mam pewność, ze nikt nie wystąpi w takiej samej kreacji. Pozostałe dodatki na szczęście mam.

pannaJot - Pon 30 Gru, 2013 22:23

Ja dodatków tez nie mam, ale tym martwię się najmniej. Trochę kreatywności i coś się znajdzie ;) Już mi przeszły nerwy na szczęście. Po tych zakupach nieszczęsnych poszliśmy na "Hobbita" i odreagowałam.
esaneta - Pon 30 Gru, 2013 22:26

Cytat:
Po tych zakupach nieszczęsnych poszliśmy na "Hobbita" i odreagowałam.

moja córka idzie na domówkę i własnie mi zapowiedziała, że nie ma sie wco ubrać, bo sukienki nie załozy, gdyz u gospodarza domówki panuje zwyczaj chodzenia bez butów a ona w sukience na boso/czy w kapciach sie będzie kiepsko prezentowała, no to poradziłam jej zróbcie impreze tematyczną i zróbcie sobie piżama-party - w pizamach dobrze wygląda sie na boso :mgreen:

pannaJot - Pon 30 Gru, 2013 22:28

Ty wiesz, że jak juz tak się rozsypałam to żeby się poskładać do kupy powtarzałam sobie jak mantrę :ku*** Aśka chociażbyś miała pójść tam na golasa albo w worku to pójdziesz i będziesz się dobrze bawić :mgreen:
esaneta - Pon 30 Gru, 2013 22:30

pannaJot napisał/a:
pójdziesz i będziesz się dobrze bawić

no bo to o to w końcu w tym wszystkim chodzi :>
udanej zabawy Jotka :okok:

pannaJot - Pon 30 Gru, 2013 22:30

Dzięki :)
Jonesy - Pon 30 Gru, 2013 22:59

pannaJot napisał/a:
Już mi przeszły nerwy na szczęście. Po tych zakupach nieszczęsnych poszliśmy na "Hobbita" i odreagowałam.


Prawda że niezwykle zajmujący kawałek sztuki? Kinematograficzna wisienka na filmowym torcie w 2013 roku. Jak się skończył to myślałem z początku że w kinie coś wysiadło i awaria, tak mnie wciągnęło...

pannaJot - Pon 30 Gru, 2013 23:02

Tak jak ja ;) Zdumiałam się straszliwie jak zabłysły światła... Kurcze i znowu trzeba rok czekać :bezradny:
Jonesy - Wto 31 Gru, 2013 20:50

Rok poczekamy, ale tyle bedzie wzruszajacych zgonow w tej ostatniej czesci że lzy beda się laly strumieniami.

Ciekawe czy Jackson wcisnie to jak gobliny wytlukly Balina i jego krasnoludy w Morii (w Druzynie Pierscienia byl jego grobowiec) no i mogliby też Gimlego gdzies wcisnac ale na zywo a nie na "zdjeciu" ojca tylko.

pannaJot - Śro 01 Sty, 2014 03:05

Wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku. Oby dzioby śmiały się Wam wszystkim tak jak mnie dzisiaj :mgreen: :mgreen: :mgreen:
endriu - Śro 01 Sty, 2014 10:36

Kocham Cię Jotka :buzki:
pannaJot - Śro 01 Sty, 2014 12:21

endriu napisał/a:
Kocham Cię Jotka :buzki:

Wybacz Endriu ale nie odwdzięczę się takimi samymi słowami :lol2: :lol2:
Fajnie Was widzieć w Nowym Roku :buzki:

Wiedźma - Śro 01 Sty, 2014 13:19

:buziak:
pannaJot - Sob 04 Sty, 2014 19:43

Byłam dzisiaj na zlocie absolwentów w Czarnym Borze. Faaaajnie było. Pogadaliśmy trochę w grupach. Bardzo mocno uderzyła mnie wypowiedź kobiety, która opowiadała o tym jak manipulowała rodziną strasząc ich samobójstwem, jak brała tabletki, "zegnała się" z córkami... Nie spodziewałam się, że tak emocjonalnie podejdę do tematu. W pierwszej chwili miałam ochotę rzucić się na nią z pazurami, później rozmawiałam na fajce z innymi i tylko powiedziałam, że ja na swojej matce praktycznie trenowałam reanimację :(
endriu - Sob 04 Sty, 2014 19:56

Staszka widziałaś? :)
pannaJot - Sob 04 Sty, 2014 19:57

Nie. On jest w innym ośrodku ;)
pannaJot - Pią 10 Sty, 2014 20:00

Dostałam dzisiaj kartę DKMS. Oficjalnie zostałam dawcą szpiku. Cieszy mnie to i jednocześnie jakoś lekko przeraża 34dd
NANA - Pią 10 Sty, 2014 20:06

:brawo: Asiu ... :buziak:

może , to właśnie na Ciebie czekam .... :skromny:


:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Jonesy - Pią 10 Sty, 2014 20:06

WoW, gratuluję!
Też się zarejestrowałem w lipcu.

pannaJot - Sob 11 Sty, 2014 12:42

Mój były małżon chce mi odebrać najstarszego syna. Twierdzi, że młody jest ze mną nieszczęśliwy, że nie chce ze mną mieszkać. Dlatego od wakacji miałby mieszkać z mamą małżona- moja byłą teściową. Czasem mam wrażenie że rozbijam się o mur...Wszystko co robię w związku z najstarszym synem i tak jest źle. Nic dla niego się nie liczy- tylko jego komputer i gry. Nie jestem w stanie niczym go zainteresować, chociażbym stawała na głowie i tak nie jestem w stanie na niego wpłynąć. Liczy się ojciec i wolność u niego i to, że można grać ile wlezie. Wizyta u psychologa na nie bo tato uważa, że psycholog to psychodureń. Jakiekolwiek obowiązki w domu oczywiście na nie , bo po co. Dzisiaj oznajmił mi, że będzie grała posprząta za miesiąc bo raz w miesiącu wystarczy. Poza tym zaczyna przejawiać zachowania eksmałżona- twierdzi, że się nie poci więc nie musi się umyć, wrzucić bluzy do prania... Opadłam z sił, już nie mam pomysłów co jeszcze mogłabym zrobić
pterodaktyll - Sob 11 Sty, 2014 13:25

pannaJot napisał/a:
Opadłam z sił, już nie mam pomysłów co jeszcze mogłabym zrobić

Jak to co? Pozwól mu na zamieszkanie z ojcem skoro tak bardzo tego pragnie.........ile on ma lat?

pannaJot - Sob 11 Sty, 2014 13:35

Mały ma 10 lat.
A jego ojciec mieszka w Niemczech, przyjeżdża do Polski tylko na weekendy. Syn miałby mieszkać z babcią.

pterodaktyll - Sob 11 Sty, 2014 13:43

pannaJot napisał/a:
A jego ojciec mieszka w Niemczech, przyjeżdża do Polski tylko na weekendy. Syn miałby mieszkać z babcią.

To co najwyżej postaw warunek, albo mały mieszka z ojcem, albo fora ze dwora, a do tego jak nie przestanie buntować dziecka, to do sądu o ograniczenie praw rodzicielskich...........z babcią...........obrzydliwy manipulant........

olga - Sob 11 Sty, 2014 13:44

ma nieboraczek dosc matczynej kontroli, chcialby uciec i miec swiety spokoj
ja bym nie pozwolila, za maly jest, powiedzialabym NIE, a jakby pytal dlaczego? BO NIE

pannaJot - Sob 11 Sty, 2014 13:53

No właśnie...Ręce mi opadają...
endriu - Sob 11 Sty, 2014 14:21

może trzeba by mu poświęcić trochę więcej czasu?
szika - Sob 11 Sty, 2014 14:25

Asiu może to źle zabrzmi... miałam podobna sytuację okazję obserwowac gdy kolezanka rozwodziła się z mężem... odbyło się to obrzydliwy sposób, bo szarpaniana była okropna... miedzy innymi o syna... dziewczyna biegała do terapeutów po pomoc co zrobić i...? i syn został z ojcem... tak jak sam chciał... i buntowanie też było i to parszywe...
dzis kolezanka ma super kontakt z synem, parę lat czekała, że syn sie jednak zdecyduje, ale jednak nie przeprowadził się do matki... za to bardzo duzo czasu spędzają razem...
chłopcy ponoć bardzo ojca potrzebują, jakikolwiek by nie był, podziwiają i budują swoją tożsamość mężczyzny...
co do babci to tu popieram wpisy forumowiczów... albo ojciec tak na 100% albo wcale...
tak jak napisałaś to jakby chcieli Chłopcu "mamę" zmienić... a to juz cios w Ciebie... nie daj sie :pocieszacz: Ty jestes najlepsza mamą pamiętaj :pocieszacz:

Linka - Sob 11 Sty, 2014 14:49

pannaJot napisał/a:
Nic dla niego się nie liczy- tylko jego komputer i gry.

to akurat jest proste: ograniczenie godzin i hasło na komputer.
Masz pełne do tego prawo, to nie są rzeczy niezbędne do życia.
Tę lukę jednak trzeba czymś innym zapełnić, może jakieś zajęcia pozalekcyjne, , plastyczne, muzyczne, sportowe.

pannaJot - Sob 11 Sty, 2014 15:13

No własnie Linko,może podpowiesz jak zachęcić go do robienia czegoś. Próbowałam zainteresować go czymś innym, nie chce, nie lubi, nie będzie. Czasu z nami też spędzać nie będzie bo się nudzi. Brakuje mi pomysłów co jeszcze mogłabym zaproponować 8|
Klara - Sob 11 Sty, 2014 15:16

pannaJot napisał/a:
Czasu z nami też spędzać nie będzie bo się nudzi.

Ja bym mu się pozwoliła wynudzić do woli i nie zabiegałabym o jego względy.
Ojciec powinien dostać taki warunek jak napisał Ptero i tyle...

Linka - Sob 11 Sty, 2014 15:35

moja najmłodsza ma 12lat, ma swoje zainteresowania , niestety część z nich
związana jest z siedzeniem przed komputerem.
Bardzo dużo czyta..bo ja i jej ojciec czytaliśmy zawsze.
Uczy się tańczyć, bo sama chciała, ale do nauki pływania długo ją musiałam przekonywać.
Mogę powiedzieć, że w pewnym momencie ją zmusiłam, ale dziś polubiła pływanie.
Rzeczy, które dla mnie są fajne, ciekawe, jej nie interesują, np. zwiedzanie, krajobrazy..
ale wspólne spacery , jazdę rowerem po okolicy polubiła.

JaKaJA - Sob 11 Sty, 2014 15:44

Ja mam jedno hasło -nie chcesz,nie rób nic ale wara od kompa! furia,awantury,szantarz emocjonalny a ja jedno :papa: :bezradny: z tym "idz do ojca" byłabym bardzo,bardzo ostrożna- u mnie skończyło się to kiepsko-odrzucenie przez ojca skończyło się dla Młodej pogorszeniem - jazda bez trzymanki czemu jestem winna ja (wg. Młodej) :zalamka: :bezradny: nie chcesz młodego na jakieś sporty walki wysłac? :mysli: a i jeszcze jedno-puki będziesz spokojna, opanowana i konsekwentna Młodemu nie będzie się opłacać Cię "ćwiczyć" fsdf43t Babci nikt nie odda dziecka bo niby na jakiej podstawie ? :mysli: zatem nie daj się zastraszyć i rób swoje :buziak:
endriu - Sob 11 Sty, 2014 15:49

najłatwiej jest posadzić dziecko przed kompem i mieć spokój
ale niestety, trzeba poświęcić trochę czasu dziecku
ja zapisałem swojego na piłkę,
ma też dwóch kuzynów i często razem się bawią
wtedy mają zakaz siedzenia na kompie bo jakby w trójkę siedli to cały dzień by im zeszło...

smokooka - Sob 11 Sty, 2014 15:57

Nie byłam w takiej sytuacji, nie mieści mi się w głowie, żeby dziesięciolatek rządził i swoimi fochami manipulował dorosłymi ludźmi. Póki mieszka z Tobą Asia to jeszcze konsekwencją i stanowczością możesz wyrwać go z g***a w jakie on się ładuje. Gdybym miała aż taki kłopot pierwsze co bym zrobiła to odcięła absolutnie internet, zabrałabym telefon z dostępem do neta a w zamian dała jakąś cegłę, i jeszcze tego samego dnia szukałabym pomocy u swojej terapeutki. Wskazałaby mi pewnie miejsca w których mogłabym uzyskać pomoc dla siebie - jak postępować z synem. A mężem byłym bym się nie przejmowała, jego gadki o oddawaniu syna babci to bzdety.
pannaJot - Sob 11 Sty, 2014 16:16

Powiedziałam chłopcom to co pomogliście mi poukładać w głowie... Awantura jak diabli. Młodszy poszedł posprzątać w pokoju starszy wydzwania do ojca, zarzuca mnie pretensjami i próbuje wzbudzić poczucie winy tekstami : I ty się dziwisz, że ja chcę mieszkać z tatusiem? Jasno i wyraźnie powiedziałam także, żeby przestał marzyć, że będzie mieszkać z babcią. Koniec tego dobrego 8|
olga - Sob 11 Sty, 2014 16:17

endriu napisał/a:
najłatwiej jest posadzić dziecko przed kompem i mieć spokój

Endriu najlatwiej jest oceniac :nono: nie wszystkie dzieci sa takie idealne jak Twoje. Ja swojego syna tez za zadne skarby od komputera oderwac nie moglam. Prosby, grozby nie skutkowaly az zabralam kabel od komputera. Przyszlam z pracy, patrze, oczom nie wierze, pytam skad kabel a on na to, ze mial drugi. Co? mialam go tym kablem zlac? Zawloklam na karate, pochodzil kilka razy i wiecej nie poszedl. Teraz mi powiedzial, ze uzaleznil sie od gier komputerowych dlatego zawalil szkole.
Jotus sprobuj z terapeutka :buzki:

olga - Sob 11 Sty, 2014 16:18

pannaJot napisał/a:
starszy wydzwania do ojca,

a ojciec jest pewnie przeciwnego zdania jak Ty co do wychowania dzieci?

pannaJot - Sob 11 Sty, 2014 17:45

Oczywiście. Uważa że najlepiej na wszystko im pozwalać, wszystko kupić, dać wszystko co chcą. Od zawsze ich kupował. Prezenty musiały być lepsze niż to co ja im daję. Cholerny weekendowy tata 8|
Piotrek więcej dla nich robi niż on. Bo to Piotrek odrabia z nimi lekcje, rozwiązuje problemy, ściera wymiociny jak się pochorują. A eksmałżon kupuje dzieciaki drogim prezentami i pozwalaniem na wszystko. Ja tylko słucham argumentów: Bo ja u taty mogę.

olga - Sob 11 Sty, 2014 17:48

nie mozna z nim sie dogadac w kwestiach wychowania?
pannaJot - Sob 11 Sty, 2014 18:04

Próbowałam...Z nim SIĘ NIE DA rozmawiać. Ja do cholery swoją dumę schowałam do kieszeni żeby usiąść i na spokojnie przegadać problemy małego. Jedyne co dostaję to tylko ataki- wszystko moja wina, przeze mnie ja odeszłam, mam to na własne życzenie, ja jestem beznadziejną matką, nie dbam o dzieci, okradam je, itp itd. Mogłabym tak do wieczora... Prosiłam, żeby porozmawiał z panią w szkole, wezwali mnie niedawno w związku z zachowaniami Mikołaja. Pani powiedziała mi, że ataki złośliwości małego są najsilniejsze jak wraca od ojca. Chwali się tym, że u niego był i ile grał i w co grał. I atakuje dzieciaki- schemat ten sam co byłego. Zaatakować w białych rękawiczkach, dowalić , obrazić. A potem radocha z obserwacji tego co się dzieje. Rozmawiałam też z szkolną panią psycholog, z panią pedagog. Te zachowania nie biorą się znikąd, on powiela schemat.
olga - Sob 11 Sty, 2014 18:38

Zastanowilabym sie nad ograniczeniem praw rodzielskich, przeciez on ewidentnie dziala na szkode dziecka. Mysle, ze panie psycholog i pedagog moglyby to poswiadczyc.
OSSA - Sob 11 Sty, 2014 18:42

pannaJot napisał/a:
Próbowałam...Z nim SIĘ NIE DA rozmawiać.


Skąd ja to znam, Jotka rób swoje zobaczysz z czasem dzieci się przekonają, że mama ma rację , a były mężulek straci podstawowy argument, duże dzieci zabawki coraz droższe i nawet on nie będzie mógł sprostać ich żądaniom.
Wiem to z własnego doświadczenia, mój men jak ja zakazywałam, on pozwalał, mówiłam nie właź , bo spadniesz on podsadzał. Walczyłam by nie spędzali za dużo czasu przed kompem i TV. Był jeden komputer w domu, wyjechałam na tydzień, po moim powrocie były już dwa. Nie wiem, ile wynika to z jego charakteru, jest spokojny i przede wszystkim chce mieć święty spokój , a nie :klotnia: chłopaków. Na ile chciał im zadośćuczynić ten czas gdy pił. :mysli:


Myślę, że twój były mąż też chce ich jakość zachęcić by chcieli z nim spędzać czas, jadą do niego i mogą więcej, czeka na nich z prezentami, dzieciom w tym wieku to imponuje, ale dzieci szybko rosną i z czasem zaczną doceniać, że to Piotr odrabia z nimi lekcje, poświęca czas , mogą na niego liczyć w każdej sytuacji. Nie daj się wpędzić w poczucie winny i jakieś wątpliwości, jesteś matką, jesteś z nimi co dziennie i masz prawo i obowiązek wychować ich według określonych zasad.

Maciejka - Sob 11 Sty, 2014 19:22

Gdzies tu na forum jest oda do rodzica poczytaj to jak bedzie ci ciężko. :pocieszacz: :buziak:
pannaJot - Nie 12 Sty, 2014 11:01

Cóż... Zmiany w moim domu rozpoczęły się na dobre. Chłopcy mogą grać po GODZINIE dziennie. Nie są zadowoleni, próbują naciągnąć mnie na więcej, ale nieugięcie stoję przy swoim stanowisku. Nie zwracam uwag ina telefony z żalami do ojca, nastawiam timer i tyle. Najstarszy ma wybór- idzie z nami na WOŚP lub nudzi się sam w domu. bo komputera nie włączy samodzielnie. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby jego jak najbardziej zrozumieć. Po pierwsze umówiłam się z wychowawczynią w szkole ( w związku z zachowaniami po powrocie od ojca) oraz planuje spotkanie z szkolną panią pedagog. Bardzo chcę mu pomóc. Wczoraj długo rozmawialiśmy, młody lubi grać w ping ponga poszukam zatem miejsca gdzie moglibyśmy popołudniami pograć wspólnie. Teraz tylko konsekwencja z mojej strony.
JaKaJA - Nie 12 Sty, 2014 11:02

:buziak:
olga - Nie 12 Sty, 2014 11:06

Trzymaj sie konsekwentnie tego bo raz odpuscisz i po ptokach :beba:
Jonesy - Nie 12 Sty, 2014 12:20

Co do komputera Jotka, to wiesz, utargowanie godziny dziennie to tak jakbyś alkoholikowi zgodziła się na jedno piwo dziennie. Niewykonalne, bo zawsze będzie za mało. Poza tym, sorry, ale po co 10-latkowi komputer? Tylko do grania. Granie to nagroda, a nagrodę daje się... w nagrodę. Jak nie zasłużył? Nie ma nagrody.
Zabieranie kabla nie skutkuje już od 20 lat (wiem bo przerabiałem to i z video i z dvd i z komputerem samemu) - zakaz ma być zakazem, a nie konkursem dla dzieciaka na kreatywne obejście zakazu.
Albo chowasz laptopa, albo, o ile jest to stacjonarny komputer, zakładasz hasło na bios. I masz święty spokój, choćby się zesrał, komputera nie włączy.
Dodatkowo do grania mogą mu posłużyć tablety, konsole i smartfony. WIęc konfiskujesz wszystko. 10-latek ma telefon z którego dzwoni do ojca? Litości. Ty jako matka masz telefon i ojciec jak chce z nim pogadać, to dzwoni do Ciebie. Mały jak ma jakiś problem to idzie do Ciebie i Ty dajesz sygnał ojcu. I tyle. Za moich czasów komórek nie było, ludzie tak robili i nikt nie zmarł.
Póki co to co robisz to festiwal ustępstw. A dziecko wykorzysta każde ustępstwo. Zwłaszcza mając za koronny argument, że "tata to jest lepszy". No to fora ze dwora i do starego na miesiąc. Po pierwsze jak stary po miesiącu wożenia go do szkoły, wykłócania się i wąchania jego smrodu zauważy co za anioła przygarnął, to sam go spakuje, zapakuje w kokardę i przywiezie Ci na próg. A mały jak parę razy w łeb od ojca dostanie bo mu cierpliwość siądzie po dwóch-trzech dniach, też inaczej będzie patrzył na to wszystko.

W ogóle co to, cholera za czasy nastały żeby 10-latkowi czas wolny organizować? Od rana do popołudnia w szkole, potem zajęcia pozalekcyjne, potem zadania domowe. Potem jest około 19:30 na kolację, kąpiel, lekturkę do poduszki i dobranoc. A w soboty sprzątanie domu.

Ps. Oczywiście mówię to jako internetowy doradca, bo moje małpy obie omotają mnie sobie wokół paluszka jak chcą. Chociaż coraz częściej daję im odpór i komputer to faktycznie mają w rzadką nagrodę.

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 12:25

pannaJot napisał/a:
Najstarszy ma wybór- idzie z nami na WOŚP lub nudzi się sam w domu.
To taki wybór jak u ruskich na zasadzie ,,Daj albo ci wydre ,,
Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 12:27

pannaJot napisał/a:
oraz planuje spotkanie z szkolną panią pedagog
a ona tobie ma pomuc czy jemu ? a jesli sądzisz że pani psycholog czy tam pedagog dotknie go czarodzjeisą rużdzką i twoie ( nie jego ) problemy znikną to sie mylisz
pannaJot - Nie 12 Sty, 2014 12:31

Nie Iras, nie uważam, że moje problemy znikną. Nie wierzę w magiczne rozwiązania.

Jonesy...pytanie tylko gdzie jest jego ojciec. Nie ma go tutaj, nie jest w stanie podjąć się codziennych obowiązków bo od lat siedzi za granicą.
To ja muszę zmierzyć się z problemem, ja za małego odpowiadam czy jemu się to podoba czy tez nie.

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 12:31

olga napisał/a:
astanowilabym sie nad ograniczeniem praw rodzielskich, przeciez on ewidentnie dziala na szkode dziecka. Mysle, ze panie psycholog i pedagog moglyby to poswiadczyc.

czasem jak was czytam droge panie to mam wrażenie że czytam instrukcje jaką pisze ktoś pszesączony jadem do kogoś kto dopiero sie zaczyna nasączać tym jadem
i oto co mamy jakie wspaniałe rady ,,ogranicz mu prawa a twoie kłopoty znikną ,, nie wiem czy to smieśzne czy smutne ..ale kłpoty nie znikną tylko dlatego że mały nie pujdzie do ojca A co kiedy w szkole pozna kogoś kto poda mu świetny pomysł ,,zapal trawke a twoje problemy znikną ,, czy droga olgo tez ograniczysz koledze prawa ...

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 12:32

pannaJot napisał/a:
. Nie wierzę w magiczne rozwiązania.
to dlaczego szukasz magicznego i świetego Grala ...czy nie pomyślałaś że to na linni mama syn coś zaczyna nie działać ?
olga - Nie 12 Sty, 2014 12:34

Jonesy, teraz wszystkie dzieci maja komputery i dostep do internetu 8| ciezka sprawa wydrzec dziecku cos co jest tak naturalne jak dla nas kiedys lalka szmacianka, wozek dla niej i lozeczko a dla chlopca samochodzik na baterie na kablu. Ty wiesz jak on by sie czul gdyby ujawnil przed kolegami, ze w ogole nie korzysta z komputera?
pannaJot - Nie 12 Sty, 2014 12:34

A tak konkretnie Iras to o co ci chodzi? Chcesz mi udowodnić że jestem beznadziejną matką i mam w sobie szukać rozwiązań? To także robię, uczę się rozmawiać z moim dzieckiem. Wiem, że coś szwankuje, dlatego właśnie szukam pomocy
olga - Nie 12 Sty, 2014 12:36

Jras4 napisał/a:
czytam instrukcje jaką pisze ktoś pszesączony jadem

nie wiem gdzie Ty u jakis jad widzisz? tu jest troska o dziecko
jesli tatus jest beton i nic zrozumiec nie moze to trzeba dziecko przed nim ochronic

Linka - Nie 12 Sty, 2014 12:36

Jras4 napisał/a:
a jesli sądzisz że pani psycholog czy tam pedagog dotknie go czarodzjeisą rużdzką i twoie ( nie jego ) problemy znikną to sie mylisz

iras , a jak myślisz po co oni są zatrudniani w szkołach?

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 12:39

słuchaj babo jesli nie brał bym na poważnie ciebie i tego co piszasz powiedział bym ci w prost że jesteś głupia a czy ja tak powiedziałem ?
ja mówie ci wyraznie pszed całym światem go pod spudnice nie schowasz ...on szuka teraz uczuć bliskości i szuka ich zle u ojca który sam nie umie tego okazac i nie jest pszygotowany na odpowiedzialnośc ale ty wiesz co to słowo oznacza ale problem lezy w tym że restrykcjami w stylu ma wybór nic nie zdziałasz mówie ci to ja Jras DDA a wiem co mówie
zawodzi linnia matka syn

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 12:41

Linka napisał/a:
o co oni są zatrudniani w szkołach?
Linka odpowiem ci szczeże choć to nie bedzie pod publiczke

..nie wiem nie obchodzi mnie to i nie wierze w tych co pomagają za pieniądze
a jedynie w tych co z potszeby serca
Dlaczego sądzisz że ktoś obcy rozwiąze twoje braki w domu ? bo naczytał sie książek

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 12:43

olga napisał/a:
jesli tatus jest beton
tak ja znam te okreslenia ...ale zapytam czy panna rozmawiała z nim ? czy mu wygarneła co robi ? nie ma znaczenia że nie zrozumie bo pewnie nie ...
pannaJot - Nie 12 Sty, 2014 12:52

Owszem Panna rozmawiała. Głowa muru nie rozbijesz, nie zmienię jego poglądów, Nienawidzi mnie odgrywa się na mnie za pomocą dzieci. Córka nazywała mnie juz głupią suka, synowie pokazują że nią jestem bo tak mówi tata. Wiesz Iras ja doskonale wiem że szwankuje linia matka-dziecko. I zupełne nie wiem jak to naprawić skoro odbijam się od syna jak od ściany. Poniemiał?
Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 12:58

nie jestem pszeciw tobie i nie mam na celu dokuczać ..a to ze on jest bydle i wykozystuje i nastwia dzieci to powinien sie powieśić takie mam zdanie ...ale jedynie chce ci powiedzieć że czym bardziej bedziesz stawiać bariery w stylu tak ma byc bo ja każe bedzie coraz wieksszy opur oczewiście żeby jakaś baba nie wyskoczyła z tekstem ,,to co mam nic nie robić ,, robić robić ale powoli i z uporem manniaka ..a chasła w stylu ogranicz mu prawa doleją oliwy do ognia
pomyśl bo nie sadze że jesteś tumanem ..dlaczego on akurat w te strune udeza / bo wie co zaboli ale i co zadziała
tu trudno radzić czy cwaniakować ale rozmowa z dziecmi jest kluczem i nie wierz w gadke typu ,,idz do pedagoga a on da ci rozwiązanie wszyskich problemów ,, bo nie da

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 13:00

ile dzieci mają lat i jak czesto jeżdzą do niego i gdzie on mieszka chodzi mi czy sam czy z kimś
zimna - Nie 12 Sty, 2014 13:07

Proponuje poradzić się prawnika, nie będziesz w stanie zmienić zachowań syna gdy druga strona, podkopuje Twój autorytet. Krzywdzi w ten sposób dzieci, oczerniając Ciebie robi im przede wszystkim krzywdę, pamiętaj o tym. Prawo jest po twoje stronie, syn jest zagrożony uzależnieniem , masz z nim kłopoty wychowawcze. starasz się mu pomóc, rozmawiasz z pedagogami , starasz się. Nie ma wsparcia ze strony ojca i jego rodziny, wręcz przeciwnie, Niestety myślę, że bez konkretnych działań się nie obejdzie, twój ex czuje się bezkarny, trzeba mu pokazać że tak nie jest .
(mam syna w tym samym wieku korzysta z kompa tylko gdy pozwolę, jak wszystko inne ogarnięte, maksymalnie 2- 3 godziny w tygodniu, w mojej obecności.)

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 13:09

zimna napisał/a:
, syn jest zagrożony uzależnieniem
na jakiej podstawie tak twierdzisz dobra rado ?
rybenka1 - Nie 12 Sty, 2014 13:14

Jotuś Jesteś wspaniałą mamą , troszczysz się o swoje dzieci jak kazda kochajaca mama.Powiem szczerze ,trudno mi coś doradzić ,nie mam takich doswiadczeń ,ale granice muszą być .Dasz sobie radę ,syn dorasta ,to taki trudny wiek . :buzki:
Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 13:18

zimna a jak syn pobjie sie w szkole też polecisz po sądach a może polecisz sie bić za niego ? podciągniesz kiecke i go sasłonisz .?
albo nakszyczysz w stylu ,,ja wiem lepiej to dla twoiego dobra ,, albo tekst stulecia ,,kiedyś mi podziekujesz ,,o tak podziekuje napewno
czasem pomyślcie co piszecie

endriu - Nie 12 Sty, 2014 13:31

Jonesy napisał/a:
o ile jest to stacjonarny komputer, zakładasz hasło na bios

można wyjąć bateryjkę z płyty głównej :figielek:

Jonesy napisał/a:
10-latek ma telefon z którego dzwoni do ojca? Litości.

poczekam jak Twoje pociech będą miały 10 lat :mgreen:

Jonesy napisał/a:
Od rana do popołudnia w szkole, potem zajęcia pozalekcyjne, potem zadania domowe. Potem jest około 19:30 na kolację, kąpiel, lekturkę do poduszki i dobranoc. A w soboty sprzątanie domu.

i z tym się zgadzam :okok:

ja mojemu 10latkowi tylko w weekendy pozwalam pograć w minecrafta, czy soś tam jeszcze, w tygodniu nie ma kompa...

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 13:36

zamknji go w klatce po psie i bedziesz miał spokuj
wspaniałe rady macie

w stylu idz do sądu zniszcz go pokaz kto żądzi wprowadz rygor .. cały alanon
ale zadna nie pomyslała że to skutki nie pełnej rodziny i braku ojca że nie tedy droga
represjami nic nie zdziałacie a jedynie opur bedzie narastał jak w bitym zwierzęciu

olga - Nie 12 Sty, 2014 13:57

Jras4 napisał/a:
bedzie narastał jak w bitym zwierzęciu

tu sie z Irasem zgadzam
nie jest latwe wychowywanie dzieci, nie ma na to recepty.........niestety
ale druga strona medalu.............zeby nie bylo oporu nie powinno byc naporu z naszej strony, czyli co? pozwolic na wszystko? nie ingerowac?
owszem, rozmawiac, tlumaczyc, tylko, ze niestety, niekiedy jest to jak rzucanie grochem o sciane nawet w stosunku do dwudzestolatka (mam na mysli mojego syna) a co dopiero dziesieciolatka, ktory juz wie swoje, wie, ze mama nie jest najmadrzejsza na swiecie, w czym utwierdza go jeszcze tatus

olga - Nie 12 Sty, 2014 13:58

Jras4 napisał/a:
w stylu idz do sądu zniszcz go pokaz kto żądzi wprowadz rygor .. cały alanon

jaki alanon? ani zimna ani Jotka to nie alanon :mgreen:

olga - Nie 12 Sty, 2014 14:00

Jonesy napisał/a:
Od rana do popołudnia w szkole, potem zajęcia pozalekcyjne, potem zadania domowe. Potem jest około 19:30 na kolację, kąpiel, lekturkę do poduszki i dobranoc. A w soboty sprzątanie domu.

i jeszcze miotelke w du pke zeby sprzataly przy okazji

Jonesy - Nie 12 Sty, 2014 14:00

endriu napisał/a:
Jonesy napisał/a:
o ile jest to stacjonarny komputer, zakładasz hasło na bios

można wyjąć bateryjkę z płyty głównej :figielek:


Endriu, ty myślisz że 10-latek będzie takie coś wiedział? Oni są tak głupi, że wątpię szczerze czy jakbyś go taką baterią w łepetynę rzucił to czy by się połapał czym dostał... Będzie tak siedział i jak jełop wślepiał się w kompa i tyle z tego wyjdzie... Bez netu nie wpadnie na to co może być problemem. A nawet z dostępem do netu to poszukiwania baterii cmos skończą się pewnie na redtubie...

Olga, a jak dzieciak Ci przyjdzie i powie, że wszyscy znajomi seksą się w słoneczku to co? Kupisz mu tabletki anty żeby bezpiecznie mógł poużywać i wstydu nie miał?

Kuźwa, jako informatyk od paru lat już walę łbem w mur, zwłaszcza przed majem (komunie) i w grudniu. Tłumaczę jak ślepy głuchemu, że 10-latkowi komputer potrzebny jest tylko i wyłącznie do grania, to kupić mu konsolę. A nie, argumenty typu "bo inni mają", albo to co ostatnio usłyszałem "bo może będzie mądrzejszy jak tego laptopa dostanie" a głąb mały czytać nie umie nawet i co 2 tygodnie przyjeżdżają do mnie żebym nową grę zainstalował. Instaluję, bo czemu i nie, zawsze to stówka za nic, ale do jasnej cholerki, nóż się otwiera w kieszeni.
Komputer to narzędzie i tym powinno być, niczym więcej. Niestety gównarzeria przerobiła go na zabawkę i czerpią z tego przyjemności. Na przyjemności trzeba zapracować i zasłużyć. Nie współpracuje? Nie ma przyjemności. I jak Pawłow wychowywać.

OSSA - Nie 12 Sty, 2014 14:02

pannaJot napisał/a:
Głowa muru nie rozbijesz, nie zmienię jego poglądów


Jotka nawet nie próbuj, stracisz czas i energię, on będzie ci robił na złość.
Tak jak powiedziałaś dzieci mieszkają z Tobą i twoim partnerem wy jesteście odpowiedzialni za ich zdrowie i bezpieczeństwo. Ojciec nie może poważać ustaleń w twoim domu, weekendowy tata może pozwolić na więcej, ale ostatecznie ty pomagasz im w lekcjach, chodzisz na zebrania do szkoły, czy do lekarza. Mój men był pod tym względem taki sam, nie chce niech się nie uczy, chce grać, czy oglądać TV , spoko........ ja byłam ciągle ta zła, która czegoś chce, o coś się czepia. Dziś mój dorosły syn powiedział mamo dziękuję , bez ciebie, twojej konsekwencji i wsparcia nie osiągnąłby bym tak wiele.

Nie raz oczywiście się buntował, ale tak już jest, nikt nie powiedział, że będzie łatwo i wychowanie dzieci to cud , miód i orzeszki. Jeszcze nie raz będziesz doświadczała buntu nastolatków, ale jesteś modrą kobietą dasz sobie radę. :buziak:

Jonesy - Nie 12 Sty, 2014 14:04

olga napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Od rana do popołudnia w szkole, potem zajęcia pozalekcyjne, potem zadania domowe. Potem jest około 19:30 na kolację, kąpiel, lekturkę do poduszki i dobranoc. A w soboty sprzątanie domu.

i jeszcze miotelke w du pke zeby sprzataly przy okazji


Olga, mam żonę co pracuje w szkole. I wiem jedno od niej - bezstresowe wychowanie najczęściej kończy się dramatem rodzica. W zależności, czy dostanie w pysk od "dzidziusia", czy go okradnie, albo narobi innych świństw. Najgorsze w tym, że umysł rodzica też wyewoluował, żeby sobie z takim szokiem odpowiednio poradzić - "to nie moja wina. To wina szkoły, kolegów, otoczenia" I z taką świadomością to już można spokojnie przyłożyć lodu do obitej gęby i iść spać. I mówię tu o gimnazjalistach, a nie o 20-kilku latkach.

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 14:14

jonsej z twoim podejściem do dzieci i wychowania nadajesz sie jedynie na nadzorce do karnego obozu pracy ..na takiego z pałą u nogi ...jak poczytałem co tam nasmarowałeś mam wrażenie że jesteś bardzo nieszczesliwy .. na pszyjemności tszeba zasłużyć a czy ty zasłużyłeś ? jak kładziesz sie obok żony też musisz zasłuzyć ?
wielki pan na zasadzie ja mam wszystko i ja rządze a dzieci to moie pachołki i może im na coś pozwole coś ci powiem widziałem takie coś już i jak syn dorusł tatuś dostał w nos i niemiał żąbków ...

pannaJot - Nie 12 Sty, 2014 14:18

Ja nie wychowuję dzieci bezstresowo- absolutnie nie o to mi chodzi. Moje dzieciaki wszystkie ponoszą konsekwencje swoich zachowań. Miłosz ostatnio zabrał koledze naklejkę. Ma 6 lat. Wytłumaczyłam mu, że zabranie komuś jego rzeczy bez zgody i wiedzy właściciela to zwykła kradzież. Oddał tę naklejkę i przeprosił tego chłopca. Wstydził się ale to zrobił. Nie powtórzyła się już taka sytuacja.
Iras - mówisz o wprowadzeniu rygoru. Jakim rygorem jest przestrzeganie ustalonych zasad? W moim domu nie ma alko. Jak ktoś przyniesie to mam się zgodzić bo inaczej to rygor? To moja zasada już. Dzieci też muszą wiedzieć, że są jakieś zasady i przestrzegamy ich WSZYSCY. Nie mam zamiaru nikogo zamykać w klatce. Dzisiaj dałam synowi wybór. My idziemy na WOŚP, on może pójść z nami. Jeżeli nie chce nie musi, grać jednak nie będzie. To on wybrał- ja tylko powiedziałam mu co można tam zobaczyć a że chłopcy lubią motory a jest u nas zjazd, zdecydował że idzie. Jaki to rygor? Jakie narzucanie swojego zdania?

JaKaJA - Nie 12 Sty, 2014 14:22

Jonesy napisał/a:
ty myślisz że 10-latek będzie takie coś wiedział? Oni są tak głupi, że wątpię szczerze czy jakbyś go taką baterią w łepetynę rzucił to czy by się połapał czym dosta
choć zgadzam się z resztą postu to braciszku nie mogę się zgodzić :nie: to jest podstawowy błąd wielu rodziców-założenie,ze dziecko jest głupie i nie znajdzie rozwiązania-ja nie raz się ździwiłam mocno JAKIE rozwiazanie potrafi znajeźć moje dziecko by cel osiagnać 8| Jeśli mowa o kompie to np. włamała się na sieć sąsiada jak jej zabrałam kabel od netu :shock: Młody Asi ani nie jest głupi,ani tym bardziej zły-jak każde dziecko poprostu CHCE i ma to dostać natychmiast :[ nie ma bata na to-bedzie tak długo ćwiczył puki cel osiągnie a tu dzięki tatusiowi i temu,ze widzi iż Asię to boli i rozbija osiaga dość łatwo :uoee: Znam tego typu historie z własnego podwórka i wiem jakie to jest ciężkie dla matki 8| Ja rozmawiam,tłumaczę i przykręcam śrubę ile się da bo moja Panienka uważa że słaba i beznadziejna jestem(Tatuś jej to powiedział :mgreen: ) i odpuszczę bo mi się znudzi :evil2" jestem konsekwentna więc jakoś mięknie dziecie-nudno tak nie mieć się z kim pokłucić,nie uzyskać spodziewanej reakcji na prowokacje i sceny,odbijać się od ściany słysząc yhm itd.
Jonesy - Nie 12 Sty, 2014 14:22

Mówimy o komputerze ty frustracie.
Nie o klockach, puzzlach, książkach, grach planszowych, zeszytach, kredkach i całych innych *p**** z których normalne dzieci korzystają.
Nawet nie mówimy o telewizorze, który nigdzie nie jest powiedziane że ma być prawnie dostępnym dobrem każdego nastolatka.
Tylko o komputerze.
Który jest narzędziem pracy. Komputer potrzebny 10-latkowi? Do czego Iras, powiedz mi tak szczerze. Do czego według Ciebie, 10-latkowi potrzebny jest komputer, że tak bronisz jego prawa do niego?

Dzieci wychowywać bezstresowo? Ile dzieci drogi Irasie wychowałeś już bezstresowo? Możesz się podzielić?

Bo wejśc w jakiś temat i walić z du** wzięte porady w twoim stylu też umiem. Jotka - Alalnon jest zły i ich nie słuchaj. Psychologowie źli i ich nie słuchaj. Maż zły i go nie słuchaj. Sądy złe i ich nie słuchaj. Na nikogo nie licz i na nic nie licz. Winna jesteś ty i tylko ty. I musisz sobie poradzić. No to teraz już Ci poradziłem jak Iras, to na pewno wszystko będzie dobrze.

Brawo Iras, jesteś mistrz :brawo:

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 14:22

ja mówie że nadmierny rygor nie pomaga a zasady są dobre bo innaczej dom zamieni sie w bydłownie
a co do alko .nigdzie nie mówiłem że nie możesz powiedzieć ,,u mnie niema go w domu bo ja nie chce ,, ja też tak zrobiłem ..może zle sie wysławiam ale ..powtarzam rozmowa z dzieckiem jest kluczem ...a taki wybur w stylu chodz tam gdzie my idziemy albo nie bedziesz grał czy tańczył nie jest wyborem

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 14:27

jones nie bronie praw do kaputera ale wogule praw choć by do sklejania samolocików czy łowienia ryb w stawie .. co do wychowywania bez stresowego to brzydze sie tym jak i liberałami czy tymi z PO czyt złodzjejami dzieci
ale odpowiem ci innaczej mi chodzi o nastwaienie do dziecka o to jak mu coś tłumaczysz i jak o nim mówisz jesli powiesz to tuman on nie wie gdzie baterja jest to ja powiem Ty jesteś Tuman bo nie powiedziałeś gdzie ona jest oto cała ruznica

olga - Nie 12 Sty, 2014 14:28

Zdarzylo mi sie widziec bezstresowe wychowanie, niewiele razy w zyciu ale widzialam to. Bezstresowe nie znaczy, ze dziecku wszystko bylo wolno, nieee, byly tam okreslone zasady, ramy zachowania w ktorych dziecko sie miescilo i nie wychodzilo poza nie. Jakim cudem to rodzice osiagneli? Ano takim: zgodna, szanujaca sie para, zdrowa emocjonalnie, obdarzajaca sie miloscia i to dziecko takze, poswiecajaca czas dziecku. Z jaka ja zazdroscia patrzylam w jaki sposob, madrze i spokojnie z nim rozmawiaja. Mozna, da sie. Nie potrzeba tresury, krzyku, wyciagania konsekwencji w postaci szlabanow.
Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 14:30

olga napisał/a:
niewiele razy w zyciu ale widzialam to. Bezstresowe nie znaczy, ze dziecku wszystko bylo wolno, nieee, byly tam okreslone zasady
bez stresowe i zasady no prosze cie olaga ...
Jonesy - Nie 12 Sty, 2014 14:34

JaKaJA napisał/a:
Jonesy napisał/a:
ty myślisz że 10-latek będzie takie coś wiedział? Oni są tak głupi, że wątpię szczerze czy jakbyś go taką baterią w łepetynę rzucił to czy by się połapał czym dosta
choć zgadzam się z resztą postu to braciszku nie mogę się zgodzić :nie: to jest podstawowy błąd wielu rodziców-założenie,ze dziecko jest głupie i nie znajdzie rozwiązania


Kurcze, mnie tam się wydaje, po tym co żona opowiada, po tym co widzę u moich i znajomych dzieci, że one nie są mądre tylko cwane. Wiesz, powiem Ci, że bardzo często jadą rodzicom centralnie po bandzie, krzywdząc ich w złości, a są tak głupiutkie, że nie zdają sobie sprawy z tego, że tak naprawdę robią krzywdę sobie samym. I nie tylko krzywdząc siebie fizycznie, bo przecież blizny zostaną, ale też przez ucieczki z domu, nieodpowiednie towarzystwo i nieodpowiednie zachowania. Dziecku łatwo się pogubić, bo właśnie jest za małe, głupie w sensie że ma za mało doświadczenia, brak szerszych perspektyw w światopoglądzie i często robi coś, co wydaje się dobrym pomysłem, a gdyby troszkę się cofnęło i popatrzyło na to z boku, zobaczyłoby samo jakie są konsekwencje tego co robi. Ale tego dziecku nie wytłumaczysz i dlatego trzeba być stanowczym. Dziecko powinno wiedzieć, że ma jakąś stałą w życiu. Coś, co wiadomo że jest właściwe i od tego można brać miarę na wszystko inne. Takim kimś jest rodzic. A gdy dziecko czuje, że rodzic jest jak chorągiewka, bo jak tylko zaszantażuje, to od razu będzie po jego myśli, to za kogo będzie miał rodzica? Co pomyśli dziecko o rodzicu, który po tym, jak mały strzeli komuś w pysk, nie da żadnej kary tylko "odbędzie rozmowę umoralniającą"?
Ja kiedyś powiedziałem ojcu, że ma się odpierdzielić ode mnie, będę sobie żył jak uważam, a jak mi się nie spodoba to się zabiję i po kłopocie. Wtedy bym to zrobił pewnie nawet. Ani o konsekwencjach tego co to w głowie mojego ojca zrobiło nie myślałem, ani o konsekwencjach takiej decyzji dla mnie. Teraz nawet mi to przez myśl nie przemknie, ale mam inną perspektywę.

Dlatego uważam że dzieci są głupiutkie. A co gorsza, są cwane. O wiele za cwane. Wiedzą doskonale na zasadzie psa Pawłowa, w którą strunę uderzyć, żeby jak najmocniej zabolało. I z tym trzeba walczyć.

olga - Nie 12 Sty, 2014 14:36

Iras slowo "bezstresowe" znaczy bez stresu. Myslisz, ze jezeli wszystko wolno to nie ma stresu? Dziecko jako czlowiek nieuksztaltowany potrzebuje pewnych zasad, jakichs ram chocby w bardzo prozaicznych sprawach takich jak: codziennie rano i wieczorem trzeba isc do lazienki i umyc zeby, trzeba isc spac o przyzwoitej porze zeby ran w szkole myslec a nie spac, nie wolno jesc slodyczy przed obiadem......itd Jesli pozwolimy dziecku bawic sie do tak poznej godziny w nocy, ze az padnie to ono nie bedzie na drugi dzien zestresowane w szkole? Oczy beda mu sie zamykac a Pani bedzie cos od niego chciala. Toz to stres w czystej postaci.
Jonesy - Nie 12 Sty, 2014 14:40

Jras4 napisał/a:
jones nie bronie praw do kaputera ale wogule praw choć by do sklejania samolocików czy łowienia ryb w stawie .. co do wychowywania bez stresowego to brzydze sie tym jak i liberałami czy tymi z PO czyt złodzjejami dzieci
ale odpowiem ci innaczej mi chodzi o nastwaienie do dziecka o to jak mu coś tłumaczysz i jak o nim mówisz jesli powiesz to tuman on nie wie gdzie baterja jest to ja powiem Ty jesteś Tuman bo nie powiedziałeś gdzie ona jest oto cała ruznica


No właśnie Iras ja byłem ten cwaniak. Ja wolałem przyciąć kabel i włożyć w komputer i go spalić, ryzykując porażenie prądem niż... ale w zasadzie nie wiem, niż co. Bo po prostu dostawałem wp***dol i brali kabel od komputera. I oddawali jak ich ubłagałem. Nie że miałem zapracować, zasłużyć, porobić obowiązki. Nie, brali mi kabel, bo byli rodzicami i mogli. I na to się nie zgadzałem. Jak miałem błagać to wolałem kombinować. Może gdybym wiedział, że jak wykonam moje obowiązki to będę mógł pograć, to byłaby inna sprawa. Może gdybym wiedział, że jakieś zasady, które narzucają mi rodzice, są takie same dla mnie jak dla nich, miałbym dla nich szacunek i przestrzegałbym ich. Ale moi rodzice uważali, że zasady są dla dzieci, a i to nie zawsze równe dla każdego. Dzięki temu wiem na pewno jak nie wychowywać dzieci.

A jako informatyk, patrząc na wyczyny moich klientów i na ich "wszechstronną widzę informatyczną" wiem co mówię na temat głupoty nastolatków. Ale przyznaję, są do tego cholernie cwane. Ale cwanizm to nie mądrość.

Jonesy - Nie 12 Sty, 2014 14:42

olga napisał/a:
Oczy beda mu sie zamykac a Pani bedzie cos od niego chciala. Toz to stres w czystej postaci.


Tak, masz rację. Tylko że stres dla pani nauczycielki, a nie dla takiego delikwenta, bo on ma to w zadzie.

OSSA - Nie 12 Sty, 2014 14:44

Jonesy napisał/a:
bezstresowe wychowanie najczęściej kończy się dramatem rodzica.


Absolutnie się z tobą zgadzam, dziecko musi mieć jasno określone zasady co mu wolno, czego nie. Nie chodzi o to, żeby wszystkiego zabraniać, ale trzeba wybrać złoty środek, w zależności od wieku i możliwości intelektualnych dziecka. Uważam, że każda normalna matka zna swoje dziecko i wie co jest dobre dla niego.


Jras4 nie mam złego doświadczenia jeśli chodzi o rodziców, wychowałam się w domu gdzie ojciec i matka mówili jednym głosem jeśli chodzi o wychowanie dzieci. Wiedziałam co mi wolno, czego nie, nikt mnie nie bił, mimo to nie mogłam robić tego co mi się podoba.

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 14:44

Brawo Olga nie ujoł bym tego lepjei dowiodłaś że coś takiego jak bezstresowe wychowanie nie istnieje a stres jest wszedzie
olga - Nie 12 Sty, 2014 14:46

Jonesy napisał/a:
Tylko że stres dla pani nauczycielki, a nie dla takiego delikwenta, bo on ma to w zadzie.

to teraz dzieci odpytywania juz sie nie boja? :shock:

Jras4 - Nie 12 Sty, 2014 14:46

OSSA napisał/a:
ale trzeba wybrać złoty środek,
i tu jest problem co nim jest ? co to oznacza ? i co dla kogo nim jest ?
Jonesy - Nie 12 Sty, 2014 14:50

olga napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Tylko że stres dla pani nauczycielki, a nie dla takiego delikwenta, bo on ma to w zadzie.

to teraz dzieci odpytywania juz sie nie boja? :shock:


"Siadaj, jedynka"
"Jak dasz mi jedynkę to się zabiję. Rzucę się dzisiaj pod pociąg jak dostanę jedynkę"

I teraz siedź nad dziennikiem droga Olgo i myśl czy rzuci się czy nie i czy ty będziesz odpowiedzialna czy ktoś inny.

Edytuję - to oczywiście sytuacja na faktach. Nic nie zmyśliłem, zmieniłem tylko imię nauczycielki.

JaKaJA - Nie 12 Sty, 2014 14:59

Jonesy napisał/a:
Dlatego uważam że dzieci są głupiutkie. A co gorsza, są cwane. O wiele za cwane. Wiedzą doskonale na zasadzie psa Pawłowa, w którą strunę uderzyć, żeby jak najmocniej zabolało. I z tym trzeba walczyć.
i tu się zgadzam :) Uczepiłam się słowa " głupie" -nie zrozumiałam co dokładnie masz na mysli ;) Śmieszna rozmowa z dziś :
-" Kochanie posprzataj po obiedzie,zrób mi prosze kawy i pokrój ciasto.
- Nie ma mowy!!! nie zrobię tego! nie chce mi się!!! dlaczego niby mam to robić??? :[
-bo Cię o to proszę.
-aha. 8| dobrze,ile chcesz cukru? " :p uswiadomiło mi to,że chęć "postawienia się" jest silniejsza od czegokolwiek innego w pierwszej chwili a ja gdybym uderzyła w ten sam ton,zaczeła tłumaczyć,gderać albo nie daj Boże sie oburzać -byłaby awantura na całą chatę :bezradny: a tak nikt nawet nie zauważył,że nastąpiło "zwarcie" ;)

OSSA - Nie 12 Sty, 2014 15:01

Jras4 napisał/a:

OSSA napisał/a:
ale trzeba wybrać złoty środek,
i tu jest problem co nim jest ? co to oznacza ? i co dla kogo nim jest ?


Widzisz każdy z nas jest inny, dzieci również , ja mam już dwóch dorosłych synów, dorastali w takich samych warunkach, wg tych samych zasad, ale są tak skrajnie różni. Każdy z nich to jak nieoszlifowany diament, trzeba było lat pracy, rozmów i czasem :klotnia: , by wychować ich na fajnych młodych ludzi, którzy realizują się w dorosłym życiu.

OSSA - Nie 12 Sty, 2014 15:04

JaKaJA napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Dlatego uważam że dzieci są głupiutkie. A co gorsza, są cwane. O wiele za cwane. Wiedzą doskonale na zasadzie psa Pawłowa, w którą strunę uderzyć, żeby jak najmocniej zabolało. I z tym trzeba walczyć.
i tu się zgadzam :) Uczepiłam się słowa " głupie" -nie zrozumiałam co dokładnie masz na mysli ;) Śmieszna rozmowa z dziś :
-" Kochanie posprzataj po obiedzie,zrób mi prosze kawy i pokrój ciasto.
- Nie ma mowy!!! nie zrobię tego! nie chce mi się!!! dlaczego niby mam to robić??? :[
-bo Cię o to proszę.
-aha. 8| dobrze,ile chcesz cukru? " :p uswiadomiło mi to,że chęć "postawienia się" jest silniejsza od czegokolwiek innego w pierwszej chwili a ja gdybym uderzyła w ten sam ton,zaczeła tłumaczyć,gderać albo nie daj Boże sie oburzać -byłaby awantura na całą chatę :bezradny: a tak nikt nawet nie zauważył,że nastąpiło "zwarcie" ;)


Szkoda, że wygasiłaś ten post , moim zdaniem jest to ważny głos w dyskusji ........ bo Cię o to proszę........ czasem jako rodzice zapominamy o tych magicznych słowach "proszę", "dziękuje", "przepraszam"

pannaJot - Nie 12 Sty, 2014 15:17

"Odgaś" tego posta Aguś...
Prośba bardzo często skutkuje. Nie zawsze, na pewno jednak częściej niż groźby ;)
Bardzo często zauważam w relacji z moimi dziećmi moje własne niedoboru. Dzisiaj najstarszy syn rozpoczął ze mną rozmowę. Taką normalną. Nie wiem na ile jest to prawda co powiedział, na ile próbuje "odzyskać" dostęp do kompa jednak coś ustaliśmy. On powiedział żebym go jednak umówiła z psychologiem. On- nie ja. Długo z nim rozmawiałam, tłumaczyłam że życie toczy się tutaj, w realu, że to co go otacza to właśnie życie. Że to my, szkoła, rodzeństwo, ja i Piotr, wizyty u taty, przyjaźń. Nie wiem co będzie dalej, nie do końca umiem się odnaleźć bo do tej pory o wszystko musiałam walczyć i chyba na taką walkę właśnie się "nastawiłam". To jest już tylko i wyłącznie mój problem. Czasem w jakiś sposób zazdroszczę tym którzy mieli w dzieciństwie jasne zasady. Mnie nikt ich nie pokazał, nie wiem jak to się robi, wciąż i wciąż mam wrażenie, że błądzę po omacku po zupełnie nieznanym dla mnie terenie... Muszę to wszystko przemyśleć bo chyba przegrzewają mi się procesory...

OSSA - Nie 12 Sty, 2014 15:44

pannaJot napisał/a:
dostęp do kompa jednak coś ustaliśmy


Moje dzieci to inne pokolenie, dorastali bez kompa i telefonów komórkowych i jakiś czas temu syn stwierdził, że było fajnie pobiegali od mieszkania do mieszkania i zawsze znaleźli kilku kolegów by pograć w piłkę. Teraz nikt nie ma czasu wszyscy siedzą przed monitorem i dowiadują się co u kogo słychać na FB. Świat się zmienia i niestety, czy nam się to podoba, czy nie kogo nie ma w sieci wypada z gry. Ważne byś ty jako rodzic ustaliła jasne zasady możesz pograć , ale ........... nie dłużej niż .......... Możesz to zrobić teraz póki dzieciaki są na tyle małe, że masz realny wpływ na ich zachowanie.

JaKaJA - Nie 12 Sty, 2014 19:11

Asiu bo te Nasze dzieciaki są mega pogubione ale aż tak głupiutkie nie są by nie zajarzyć prędzej czy później co im się bardziej "opłaca" ;) :buziak: post może i faktycznie "odgaszę" (du**-nie odgaszę ,nie mogę :P ) ,ale nie jest oczywistym mówić "proszę,dziękuję i przepraszam" do dziecka skoro sami tego wymagamy ? fsdf43t
endriu - Nie 12 Sty, 2014 19:17

wiecie, że pierwsze gimbusy zaczynają szukać pracy i pracować? :szok:
pannaJot - Wto 14 Sty, 2014 21:54

Zrobiłam dzisiaj swoje pierwsze w życiu GOŁĄBKI! Są pyszne... Najlepszy był jednak Piotrek kiedy tłumaczył mi jak się parzy kapustę na gołąbki:
Po pierwsze trzeba włożyć dwie kapusty do jednego garnka i przykryć je ciemna pokrywką, żeby było nastrojowo. Można dołożyć jakąś zapachową świeczkę, żeby było romantycznie. Kapusty sparzą się same :wysmiewacz:

I żeby było weselej dzisiaj przy obiedzie moja córeczka wcinająca spaghetti nagle krzyknęła: Mamo mamo, w tym spaghetti są pieczarki bo mnie zaczął pieczyć język! :mgreen: :mgreen: :mgreen:

Ann - Wto 14 Sty, 2014 21:55

pannaJot napisał/a:
w tym spaghetti są pieczarki bo mnie zaczął pieczyć język!
:smieje:
matiwaldi - Wto 14 Sty, 2014 21:59

pannaJot napisał/a:
Najlepszy był jednak Piotrek kiedy tłumaczył mi jak się parzy....


na pewno parzyliście kapustę ........????


pannaJot napisał/a:
żeby było nastrojowo. Można dołożyć jakąś zapachową świeczkę, żeby było romantycznie.....



:mysli:

JaKaJA - Wto 14 Sty, 2014 22:04

"Ostatnio zmieniony przez Jonesy Nie 12 Sty, 2014 19:19, w całości zmieniany 1 raz " :buzki: ;)
pietruszka - Wto 14 Sty, 2014 22:05

fajne to ... parzenie kapusty... :)
pannaJot - Wto 14 Sty, 2014 22:07

pietruszka napisał/a:
fajne to ... parzenie kapusty... :)

:tak: :tak:

pannaJot - Czw 16 Sty, 2014 23:04

Próbuję sobie poukładać to co się ze mną dzieje ostatnio. Zwróciłam uwagę na sugestie o wahaniach nastroju na przykład. Dorzuciłam to o czym nie pisałam czyli wszechogarniające mnie niechciejstwo, jakieś dziwne jazdy emocjonalne, rozdrażnienie, złośliwość i marazm...Przeraża mnie słowo nawrót, ale wygląda na to, że właśnie sobie w nim kwitnę. Najlepszy stan-przespać dzień. Zrobić cos na "odwal się" oby szybciej, oby cokolwiek....i położyć się spać. Przeszła mi dzisiaj przez głowę myśl- kurna, jak tak dalej będzie znowu nie będę obchodzić drugiej rocznicy a bardzo chcę dalej być trzeźwa. Problemy były, są i będą, zwaliło mi się ich ostatnio naprawdę mnóstwo- ale pierwszy raz czuję naprawdę czuję, że nie jestem z nimi sama. Ciągle albo jem, albo milczę, albo się udręczam. Nowy to dla mnie stan, jeszcze nigdy wcześniej nie przeżyłam takiego marazmu . Zapiłam bo byłam zbyt dumna, żeby powiedzieć że sobie nie radzę. To teraz to mówię nie radze sobie... Najgorsze jest nastawienie:po co, to i tak nie ma sensu. Wszystko potrafię sobie wytłumaczyć w taki sposób. Nie poznaję sama siebie, chcę zeby tamta Asia wróciła, tęsknię za mną i nie potrafię jej znaleźć. No ale przecież do cholery jest częścią mnie to gdzieś być musi ceewd ceewd
smokooka - Czw 16 Sty, 2014 23:07

Dziś się posiłkowałam mitingiem, które odpuściłam z braku sił, ale obiektywnie patrząc mogłam już wrócić do nich dawno, z lenistwa odpuszczałam dalej, za długo... Od razu lepiej się poczułam, na swoim miejscu w układance. A Ty?
pannaJot - Czw 16 Sty, 2014 23:09

A ja dzisiaj byłam na grupie. To chyba jeszcze jedyna czynność do której naprawdę się mobilizuję 8|
smokooka - Czw 16 Sty, 2014 23:12

Asia, terapia to jednak zupełnie co innego niż miting, szczególnie w "swojej" grupie. Ilu chłopa tam na mnie czekało! Każdy ciekawy co u mnie, chociaż przecież mój Jarek ich spotyka w innym miejscu i wszystko wszyscy wiedzą. Fajnie i wspaniale być częścią społeczności pijaków, którzy zawsze witają mnie na misia, klepią po plecach jak "swojego" i martwią się tak zwyczajnie po ludzku. Ja nie umiem tak mądrze mówić i wyciągać wniosków jak oni.
Idź co Ci szkodzi?

pannaJot - Czw 16 Sty, 2014 23:14

No właśnie fizycznie nie mogę być w dwóch miejscach jednocześnie. Mam grupę terapeutyczną i "moje" mitingi są w tym samym czasie.
Jo-asia - Czw 16 Sty, 2014 23:15

pannaJot napisał/a:
To chyba jeszcze jedyna czynność do której naprawdę się mobilizuję 8|
a z czego/czyjej pomocy korzystasz.. za rzadko?
ja na mityngi, nie chodzę często i stąd one mnie.. nastrój poprawiają

smokooka - Czw 16 Sty, 2014 23:16

Mi szkodzi alkohol, nuuuda, stagnacja, szukanie zastępstw dla alkoholu, czyli różne czynnosci kompulsywne. Trzeźwieję dwa lata, równo, a w każdym kryzysie przyłażą jakieś gówniane zastępstwa dla picia. I dla palenia. Bardziej zresztą odczuwam głody nikotyny niż alkoholu, ale to bez znaczenia. Wtedy jem, kupuję, sprzątam, siedzę przy necie bez ogarnięcia zupełnie, jak na haju. Mam z tym związanego doła, ale nie poddam się gównu takiemu, o nie! I Tobie też życzę, żebyś wykrzesała z siebie zakapiora i wytoczyła jakieś działania przeciw nawrotowe.
pterodaktyll - Czw 16 Sty, 2014 23:17

pannaJot napisał/a:
Mam grupę terapeutyczną i "moje" mitingi są w tym samym czasie.

A nie możesz się wybrać na "cudze"? Chyba to nie są spotkania towarzyskie a służą konkretnym celom......... :mysli:

smokooka - Czw 16 Sty, 2014 23:18

Asia, no to idź na inny miting, niż "twój" najlepiej taki, gdzie chodzą też "twoi" - sama zresztą wiesz co robić, tylko szukasz wymówki. Nałóg szuka furtki. Brrr
pannaJot - Czw 16 Sty, 2014 23:20

smokooka napisał/a:
Nałóg szuka furtki. Brrr
:szafa:
smokooka - Czw 16 Sty, 2014 23:24

Miałam to ostatnio z fajami, k*** myślałam że dostanę, a wszystko przez przypadkowe znalezienie dwóch fajek w czasie porządków. To pewnie takie co mi Jarek zostawiał jak mi się moje kończyły żebym rano miała zanim pójdę do sklepu. Diablisko od razu we łbie gadało "zapal, zapal" i trzymało mnie za łeb długo skubane. Ale puściło :radocha: Jednak nie szafa na to pomogła, a gadanie, rozmienianie głodziska na drobne i szukanie zajęcia.
pannaJot - Czw 16 Sty, 2014 23:27

Wiesz co jest najśmieszniejsze? Piotrek mi coś tam delikatnie sugerował, że jest niedobrze. Dawał do zrozumienia. A teraz mam do niego żal, że nie nakopał mi do du** zamiast się ze mną obchodzić jak z jajkiem. :evil:
matiwaldi - Czw 16 Sty, 2014 23:28

nie chowaj się :nerwus:
zapraszam na jutro ....... :kwiatek:

matiwaldi - Czw 16 Sty, 2014 23:32

pannaJot napisał/a:
A teraz mam do niego żal, że nie nakopał mi do du** zamiast się ze mną obchodzić jak z jajkiem.


zwyczajnie Facet kocha Cię !!!!!

pannaJot napisał/a:
Dawał do zrozumienia.



teraz będziesz pamiętać ,że trzeba słuchać swojego Faceta !!!!!

pannaJot - Sob 18 Sty, 2014 10:43

Byłam wczoraj na mitingu. Miałaś rację Smoczku, szukałam wymówki, a miting znalazłam daleko od swojego miasta ;) Nie napiszę, chociaż bym chciała, że jest super, ale w końcu udało mi sie nie przespać prawie całego dnia. To jakiś maleńki sukces i dzisiaj także chcę ruszyć tyłek z domu. Nadal mi się nie chce, ale chyba wbrew samej sobie zmuszę nogi, żeby pochodziły alejkami koło zalewu. Kocham to miejsce....
smokooka - Sob 18 Sty, 2014 10:45

Super Panienko, rusz tyłek, męcz się, idź na kolejny miting a rada się znajdzie - Ty przede wszystkim się znajdziesz :buziak:
pannaJot - Sob 18 Sty, 2014 11:42

Szukam, ale chyba raczej po omacku niż na pewniaka. Kurcze - trzeźwiałam już idealnie, bez problemów, bez huśtawek nastroju itp...aż zapiłam. Ciężko mi teraz przekręcić stare myslenie, że ja dam sobie radę sama. ceewd
smokooka - Sob 18 Sty, 2014 23:20

Asia, co to znaczy trzeźwiałam idealnie? To znaczy pewnie to samo co u mnie znaczyło, póki się nie zachwiałam teraz ostatnio. Idealnie było nie pić, tracić stopniowo na duchowym podejściu do siebie, nie chodzić na mitingi i nie poświęcać trzeźwieniu zbyt wiele uwagi. g***o a nie idealnie trzeźwiałam. Pozwoliłam sobie udawać, że to nie problem wobec innych jakie mam i o mało się nie zagalopowałam, na szczęście Siła Wyższa dała mi sygnały ostrzegawcze i ludzi na mojej drodze.
pannaJot - Nie 19 Sty, 2014 10:52

Zastanowiłam się nad tym idealnym trzeźwieniem- co to oznaczało dla mnie. Otóż tyle, że słuchałam wszystkich zaleceń terapeutki i stosowałam się do nich, chodziłam na terapię i mitingi. Zawsze uśmiechnięta, optymistka, dla każdego miałam dobre słowo, uśmiech... TAKA właśnie byłam lubiana, czułam się doceniona, w jakiś sposób byłam "wzorem". Teraz czkawka mi się odbija pisanie o tym, że ze mną jest źle. Bo czasem tam gdzie pomocy szukam słyszę że "ja ciebie nie rozumiem, nie umiem dotrzeć" Ale tak właśnie na tę chwilę sprawy się mają. Chyba wtedy czułam się doceniana, teraz w jakiś sposób oceniana. To znaczy, źle że jestem prawdziwa :mysli:
Wczoraj położyłam się po południu do łóżka, nie chciałam spać...ale prawie usnęłam. Piotrek mnie obudził- podniosłam się...ale miałam wrażenie że nogi mam z kamieni i ruszyć nimi sie nie da. I te dialogi w głowie-
- nakładaj adidasy i idź pobiegać
-po co, zimno jest, zaraz się przeziębisz
-no to na rower siadaj
-dopiero zjadłaś obiad zemdli cię
itd, itp....

Wszystko teraz robię wbrew sobie, wsiadłam w końcu na ten rower, dorzuciłam jeszcze 6 Weidera. A o 21 juz usnęłam i przespałam 13 godzin.
Ten tumiwisizm naprawdę mi przeszkadza...a za cholerę nie mogę go wywalić. No nic, nadal będę wbrew sobie siadać na ten rower- i zaplanuję każdy kolejny dzień tak, żeby miejsca na spanie w dzień nie bylo ceewd

smokooka - Nie 19 Sty, 2014 11:02

pannaJot napisał/a:
Zawsze uśmiechnięta, optymistka, dla każdego miałam dobre słowo, uśmiech... TAKA właśnie byłam lubiana, czułam się doceniona, w jakiś sposób byłam "wzorem". Teraz czkawka mi się odbija pisanie o tym, że ze mną jest źle
miałam całą chorobę to samo prawie. Teraz mi bokiem wychodzi - stąd spadek nastroju, kondycji i od razu zagrożenie nawrotem. Minie Asia u Ciebie, uparciuchem potrafisz być i wiesz co robićżeby na Ciebie podziałało.
adamm - Nie 19 Sty, 2014 11:47

:luzik: :pocieszacz: :buziak:
JaKaJA - Nie 19 Sty, 2014 19:23

o w morde!!!! Nie chce nic Ci mówić ale to :
pannaJot napisał/a:
Zastanowiłam się nad tym idealnym trzeźwieniem- co to oznaczało dla mnie. Otóż tyle, że słuchałam wszystkich zaleceń terapeutki i stosowałam się do nich, chodziłam na terapię i mitingi. Zawsze uśmiechnięta, optymistka, dla każdego miałam dobre słowo, uśmiech... TAKA właśnie byłam lubiana, czułam się doceniona, w jakiś sposób byłam "wzorem". Teraz czkawka mi się odbija pisanie o tym, że ze mną jest źle.
zaniepokoiło mnie BARDZO ! bo dokładnie to samo sobie myślałam i dokładnie tak sobie "przykładnie i książkowo" w podskokach trzexwiałam -do czasu :uoee: jestem dziś bardzo,bardzo zła i zmęczona wiec nie napisze nic mądrego bo mi się czacha gotuje ale uważaj na siebie Asiu,bardzo !
pannaJot - Nie 19 Sty, 2014 19:36

U mnie takie myślenie i działanie skończyło się zapiciem. Strasznie trudno powiedzieć mi, że potrzebuję pomocy i towarzystwa "dobrych" dla mnie ludzi. To mnie zawsze wszyscy prosili o pomoc 8| Dzisiaj to zrobiłam, powiedziałam że potrzebuję, że chcę. Znowu wlazłam na rower i chociaż dzieciaki nagle zapragnęły pojeździć udało mi sie wyrwać te pół godzinki. Zawsze coś.
JaKaJA - Nie 19 Sty, 2014 19:37

:buziak:
rybenka1 - Nie 19 Sty, 2014 20:38

Wiesz Jotuś ,mnie też kiedyś ktoś powiedział ,że trzezwieję ksiażkowo.Tu wpadłam w samozachwyt nad sobą .Ciagle usmiechnieta ,dawalam siebie innym ,zapominajac o sobie .ja sobie dam radę ,bo czasu było mało .Bo myslałąm ,że tak trzeba ,bo Oni cie potrzebują .Tak funkcjonowałam dwa lata .Potem coś takiego się wydarzyło ,że mną wstrząsneło ,o mało co nie zapiłam.Ja dawałam siebie innym ,zapominajac o sobie .Najpierw ja ,moja trzezwosc ,a potem reszta.Jotuś wiesz co robić , :buziak:
OSSA - Nie 19 Sty, 2014 21:48

Jotka nie znam się na głodach, nawrotach, ale czasem organizm daje nam sygnały, zwolnij, odpocznij. Nie wszystko można zwalić na głody, warto iść do lekarza pierwszego kontaktu i poprosić o skierowanie na podstawowe badania :prosi: :prosi: , może ten spadek formy ma podłoże gdzieś w środku. Warto się przebadać :buziak:
pannaJot - Pon 20 Sty, 2014 13:13

Nieśmiało mi chodzi po głowie, że to nocne wybudzanie się to najzwyklejszy głód nikotynowy. Zasypiam, budzę się i bez wyrajania ze 2 fajek już nie usnę :shock: Kiedyś gdzieś słyszałam o tym nocnym paleniu, ale nigdy wcześniej nie odniosłam tego do siebie. A teraz bardzo mocno obserwuję to co się ze mną dzieję i analizuję... :mysli: Bardzo, bardzo chcę normalnie przesypiać noce. Nie budzić się ie nie zasypiać na siedząco w dzień :uoee:
:mysli: :mysli: :mysli: :mysli:

wolny - Pon 20 Sty, 2014 13:18

pannaJot napisał/a:
Nieśmiało mi chodzi po głowie, że to nocne wybudzanie się to najzwyklejszy głód nikotynowy

A mnie sie to kojarzy z dużym niepokojem wewnętrznym i ten chaos,. przeszkadza Ci żyć , więc proponuje zwykły spokój , a jak go osiągnąć to już Twoja w tym rola !!! ;)

zimna - Pon 20 Sty, 2014 18:37

A może to skumulowane przemęczenie? Nie wiem czy po swoim "przewróceniu życia do góry nogami", miałaś okazje naprawdę odpocząć. Po za tym to bardzo ciężki czas w roku, depresyjny, wyczerpujący a dziś apogeum Blue Monday
.

pannaJot - Sob 25 Sty, 2014 22:55

Chyba w końcu zaczynam łapać swój wiatr w żagle. Przestałam sobie odżyłowywać te minuty kradzionego popołudniami snu, nie robię tego jednak zamiast czegoś tylko jak już skończę to co zaplanowałam i nie codziennie. Małymi krokami, ale chyba do przodu. Tak przynajmniej czuję. Marazm dalej mnie ogarnia, ale wsiadam na rowerek, codziennie robię jakieś ćwiczonka i czekam aż dopadną mnie te endorfiny ;)
Tak poza tym szukamy mieszkania. Już nie do wynajęcia, ale w końcu do kupienia. Swój kąt- bezcenne... I spokój, że już mnie nikt nie wyrzuci. Z drugiej strony przeraża mnie trochę ta perspektywa. Kolejna przeprowadzka, 3 już w krótkim czasie ceewd . I weź tu dogódź kobiecie :rotfl:

pannaJot - Sob 25 Sty, 2014 22:59

pterodaktyll napisał/a:

To czemu przed nimi uciekasz na tym rowerku? :mysli:

a to one nie są wydzielane przez rowerek? :shock: :rotfl:

Jras4 - Sob 25 Sty, 2014 23:02

siema Tato
pannaJot - Sob 25 Sty, 2014 23:03

pterodaktyll napisał/a:

A masz siodełko w tym rowerku? :mysli:
:tak: :tak: :tak: świntuchu :P
Jras4 - Sob 25 Sty, 2014 23:04

Tato a od kiedy tak pokochałes komoroskiego ?
pannaJot - Sob 25 Sty, 2014 23:05

Iras...uspokój się bardzo grzecznie Cię prosze
Jras4 - Sob 25 Sty, 2014 23:06

a pytac nie wolno już czy co
Jras4 - Sob 25 Sty, 2014 23:09

Jonesy napisał/a:
co Ty próbujesz nam przekazać... :bezradny:
a kto ci powiedział że ja chce wam cos pszekazywac i dlaczgo mówisz w liczbie mnogej skoro jestes jeden
pannaJot - Pią 31 Sty, 2014 17:01

Powolutku zaczęło się układać. Krok po kroku wyłażę z nawrotu. Zaczęliśmy szukać mieszkania do kupienia...I wszystko się spieprzyło. Piotrek dzisiaj wrócił z wypowiedzeniem. Boję się.... 8|
Wiedźma - Pią 31 Sty, 2014 17:56

:pocieszacz:
Maciejka - Pią 31 Sty, 2014 18:11

:pocieszacz:
Jo-asia - Pią 31 Sty, 2014 23:03

pannaJot napisał/a:
Boję się.... 8|

wykorzystaj ten strach.. do działania :)
będzie dobrze.. kto, jak nie Ty sobie z tym poradzi :)
Aśka.. głowa do góry :buziak:

pannaJot - Pon 17 Lut, 2014 21:46

Jem dzisiaj jak walnięta... :shock: :shock: Juz nie pamiętam kiedy chciałam zjeść wszystko i nic tak naprawdę. Niedobrze 34dd .
Ostatnio trochę się poruszałam. Sprawiało i sprawia mi to radość. Tylko... Po pewnych ćwiczeniach ledwo dopędziłam do toalety. Zwymiotowałam wszystko 8| . I pojawiło sie TO uczucie, które miałam wcześniej, w czasie kiedy żarłam i rzygałam. LEKKOŚĆ. Poczułam się lekko, swobodnie, wolna w jakiś sposób. Od tamtej pory nie robię tej szóstki Weidera, boję się. I chyba szukam tej lekkości :glupek2:

JaKaJA - Pon 17 Lut, 2014 21:53

:uoee: :uoee: :uoee: uważaj na siebie 8|
Jonesy - Pon 17 Lut, 2014 23:29

9,4 km truchtem Ci polecam. Może być i z psem, tylko włazi pod nogi a z powrotem leci jak dziki.
Zaraz się poczujesz taka lekka, jak nigdy!

JaKaJA - Wto 18 Lut, 2014 09:45

Jonesy Asia cierpi też na bulimie a z tym truchcik nie powalczy 8| Martwie się Aśka !!! 8|
zimna - Wto 18 Lut, 2014 10:54

Asia tak wiele od sienie oczekujesz i tak surowo się oceniasz. 8|
ps. może warto spróbować poszukać sponsorki, nie musisz od razu robić nią programu. Wystarczy zaufać kobiecie o podobnych przeżyciach, która sobie poradziła i szczęśliwie żyje. To zupełnie inny rodzaj relacji i wsparcia niż z terapeuta, dla mnie to było wielkie otwarcie, na wielu płaszczyznach.

Jacek - Wto 18 Lut, 2014 11:02

pannaJot napisał/a:
Poczułam się lekko, swobodnie, wolna w jakiś sposób.
:buziak:
Jonesy - Wto 18 Lut, 2014 12:10

JaKaJA napisał/a:
Jonesy Asia cierpi też na bulimie a z tym truchcik nie powalczy 8| Martwie się Aśka !!! 8|


Wiem, zauważyłem. Chciałem rozładować atmosferę. Co poradzę że czasem jestem jak ten słoń w składzie porcelany :bezradny:

JaKaJA - Wto 18 Lut, 2014 18:34

Jonesy napisał/a:
Wiem, zauważyłem. Chciałem rozładować atmosferę.
ok,myślałam,że nie wiesz a,że zmartwiłam się mocno to nie załapałam :buziak:
pannaJot - Wto 18 Lut, 2014 22:45

Zimna, szukałam. Na chwile obecną takowej nie ma i tak tutaj jest. Może kiedyś... Nie wykluczam faktu posiadania sponsorki. O zapędach bulimicznych rozmawiam z koleżanką- też bulimiczką na programie AŻ.
Nie jest łatwo okiełznać GŁÓD. Taki głód, że mogłabym zeżreć lodówkę. Podjadam jabłka, mandarynki itp. Jem regularnie, żeby nie doprowadzić się do jedzeniowej masakry. I ciągle czuję się głodna. Ja wiem, że mnie się tak naprawdę nie chce żreć. Sytuacja jest cholernie trudna, stresująca...I zajadałabym ten stres i strach. A potem oczyszczenie-wymioty i lekkość. Nie umiem tego wytłumaczyć inaczej ceewd

JaKaJA - Śro 19 Lut, 2014 09:44

Asia moja dietetyczka podpowiedziała mi,że dobrym sposobem na oszukanie żołądka jest dodawanie kasz i płatków owsianych do dań (uwielbiam omleta na płatkach owsianych na ostro ) i wpierniczanie słonecznika -jest tańszy niż orzechy i zdrowszy niż kilogram mandarynek bo te,przez kwasy wzmagają apetyt i jesz więcej i wiecej no i krązki ryżowe-kosztują ok.3 zł a "zapychają" żołądek i nie tuczą. Nie wiem co Ci po tych radach,bo bulimi nie mam ale może się przyda 8| :buziak:
pietruszka - Śro 19 Lut, 2014 10:09

Jotka, a co się dzieje "w emocjach"?
Przytulam

pannaJot - Śro 19 Lut, 2014 20:53

W emocjach? Gówniano raczej. Ciągle niepewność, brak jakiejkolwiek stabilizacji i strach.
Udało mi się "złapać" fuchę na przyszły tydzień. Moja kierowniczka z poprzedniej pracy poprosiła mnie o zastąpienie jej przez kilka dni bo chciałaby pójść na urlop. Zgodziłam się. Zajmę się czymś przez chwilę, wrócę do ludzi. Poza tym parę groszy na pewno się przyda.
Aguś- kupie sobie te ryżowe krążki. Wpieprzałabym ciągle, przyda się coś na czarną godzinę.

pietruszka - Śro 19 Lut, 2014 21:00

pannaJot napisał/a:
W emocjach? Gówniano raczej. Ciągle niepewność, brak jakiejkolwiek stabilizacji i strach.


:pocieszacz:

pannaJot napisał/a:
Wpieprzałabym ciągle, przyda się coś na czarną godzinę.

ze swojego doświadczenia: moja gastroenterolog poradziła mi włączyć do diety białe pieczywo, a wykluczyć zdrowe, ciemne z ziarenkami... bo dla wrzodowca ponoć mogą mieć takie działanie... ciemne pieczywo powoduje nadkwasotę czasem i to był strzał w dziesiątkę - skończyło się wieczne ssanie i poczucie że wciąż jestem głodna, cokolwiek, bym zjadła...

Teraz, jeśli już to "głód" jest stymulowany przez emocje i tu mam zagwozdkę... na razie zapijam wodą, herbatkami... liczę tez, że endorfinki z ruchu też trochę polepszą nastrój...

pannaJot - Śro 19 Lut, 2014 21:10

Ja wiem, że to jest głód stymulowany przez emocje. A raczej głód jest zaczątkiem tego czego szukam tak naprawdę- tej ULGI, LEKKOŚCI. Te chwile z palcami w gardle w toalecie dawały mi kopa porównywalnego do wypicia duszkiem piwa. To było takie katharsis. Jest ciężko więc najłatwiej pójść na skróty...
pannaJot - Czw 20 Mar, 2014 14:16

Słuchajcie...Szukam namiarów na zielarza, kogoś kto zajmuje się leczeniem ziołami różnych schorzeń. Jeżeli ktoś coś wie, dajcie znać... Chyba tak naprawdę to potrzebuję cudotwórcy- tylko cud może ustrzec mojego ojca przed amputacja nogi 8| 8| 8|
esaneta - Czw 20 Mar, 2014 20:37

jedyny o którym kiedys dużo dobrego słyszałam, to Mirosław Radzikowski z Łomianek
:pocieszacz:

pterodaktyll - Czw 20 Mar, 2014 20:47

esaneta napisał/a:
jedyny o którym kiedys dużo dobrego słyszałam, to Mirosław Radzikowski z Łomianek

A ojciec Klimuszko?

Klara - Czw 20 Mar, 2014 20:55

pterodaktyll napisał/a:
A ojciec Klimuszko?

Niestety, nie jest wieczny.... http://pl.wikipedia.org/w...%82aw_Klimuszko

pannaJot - Czw 20 Mar, 2014 21:03

Esa- ten zielarz juz nie przyjmuje pacjentów.
Szukamy lekarza u nas na miejscu, i dla ojca i kardiologa dla mojego młodszego brata. Rany...

wampirkowa - Czw 20 Mar, 2014 21:19

to trzreba będzie amputować stopę bywa znam wile osób których to spotkało i żyją pracują funkcjonują
można

pannaJot - Pon 07 Kwi, 2014 18:56

Kurcze tyle się dzieje ostatnio... Od środy chodzę na rozmowy kwalifikacyjne. Cisza cisza...a dzisiaj już nawet dwie zaliczyłam. W zeszłym tygodniu 3. Czyli jakiś początek jest i nadzieja również.
Wczoraj zadzwonił do mnie Młody- mój brat. Poinformował mnie, że wrócił do domu i nie było psa. To staruszka suczka, przeżyła w naszej rodzinie 15 lat. A mój ojciec na pytanie gdzie jest pies powiedział " W du***". Oboje z matką pijani, motali, mataczyli, najpierw powiedzieli, że ją oddali do schroniska, pijana matka jęczała, ze sunia zdechła. Mówię Wam...Zadzwoniłam do ojca wściekła jak diabli. Zapytałam gdzie jest pies. Zaczął do mnie wrzeszczeć. Grzecznie i stanowczo zażądałam odpowiedzi. Powiedziałam, że jeżeli nie odpowie co się z psem stało zgłoszę sprawę na policję i do prokuratury. Byłam (i nadal jestem) pewna, że gdzie ją wyprowadził i zostawił na śmierć. Głupie mendy. Przechlali kasę, więc nawet na humanitarne uśpienie zwierzęcia żal im było. Przecież to tyyyyle browarów. I stał się cud. Rano jak Młody obudził się do szkoły pies był już w domu :shock:
Ważne, że żyje. Że nie zostawił jej w jakimś lesie żeby zdechła z głodu. Chyba muszę się pogodzić z myślą, że jej czas już powoli dobiega końca i chyba to ja właśnie pojadę do rodziców zabiorę ją na ostatni spacer. Chcę tego zaoszczędzić Młodemu 8| .
Poza tym, dowiedziałam się właśnie przy okazji wczorajszej awantury, że ojca złapali a kradzieży wódy w sklepie. Masakra... 8|

wampirkowa - Wto 22 Kwi, 2014 21:31

trzymam kciuki, i wiem, e sobie bie poradz9sz,
pannaJot - Pią 25 Kwi, 2014 14:37

Echhh życie ;)
Tyle złego się ostatnio wydarzyło, że musiało z tego wyjść coś dobrego. Jedziemy jutro na imprezę, na ognisko z śpiewami i tańcami :) . Wędka już przyszykowana, piłka i paletki do badmintona też. Teraz tylko pogodę musimy zamówić :rotfl: . Cóż - ciesze się, w końcu po tylu miesiącach tak po prostu się cieszę :skromny:

matiwaldi - Pią 25 Kwi, 2014 16:49

pannaJot napisał/a:
w końcu po tylu miesiącach tak po prostu się cieszę




:rotfl:
:kwiatek:
8)

wampirkowa - Pią 25 Kwi, 2014 16:55

ależ się cieszę
wampirkowa - Pią 25 Kwi, 2014 16:56

no super, fajnej imprezy i zabawy. i takiiiiiich rybek
Borus - Pią 25 Kwi, 2014 19:51

:okok:
Duszek - Pią 25 Kwi, 2014 20:06

pannaJot, i na Twoim niebie musi zaświecić kiedyś słońce :okok:
Udanej zabawy :buziak:

Jacek - Pią 25 Kwi, 2014 20:07

pannaJot napisał/a:
w końcu po tylu miesiącach tak po prostu się cieszę :skromny:

masz superosko :buziak:
ja tyż jutro na wyjeździe,,ale bede pracował 8|

Jonesy - Pią 25 Kwi, 2014 20:12

Ale nad jeziorem, to nie marudź :p
JaKaJA - Pią 25 Kwi, 2014 20:35

:buziak:
szika - Pią 25 Kwi, 2014 21:04

o ile dobrze kojarzę fakty to raczej nie jezioro :)
takie tam stawki :)
też tam będę :okok:

pannaJot - Pią 25 Kwi, 2014 22:53

szika napisał/a:

takie tam stawki :)

jezioro, stawiki czy wielka kałuża- bez znaczenia. Chłopaki wędki naszykowali i na połowy gotowi :mgreen: . No to jak będziesz to odśpiewamy razem "Gdzie ci mężczyźni" ;)

szika - Sob 26 Kwi, 2014 07:29

stawy są dawnymi wyrobiskami żwirowymi, okolica jest przepiękna, cicho, spokój, ryby są, wzdłuż brzegów mnóstwo stanowisk :)
fajnie, że przyjedziecie :) będzie Wam się na pewno podobało, wcale bym sie nie zdziwiła gdybys chciała w przyszłości tam wracać, przyjeżdżać...
pewnie, że odspiewamy :)
ja mam jeszcze taką piosenkę gdzie gardła zdzierałyśmy z dziewczynami :mgreen:
http://satjow.wrzuta.pl/a...facet_to_swinia

JaKaJA - Sob 26 Kwi, 2014 18:04

pięknie dziś było nad samym morzem :)
szika - Sob 26 Kwi, 2014 21:55

pogoda dopisała :)
było super :) Jotka jeszcze sie bawi, ja już w domku... pewnie sama opowie :)
ja jestem bardzo zadowolona, jakos tak mi się nie chciało, a sprawdziło sie, ze jak sie tak nie chce to jest fajnie :)

pannaJot - Nie 27 Kwi, 2014 10:24

Pogoda piękna była,, słońce zachwycało po prostu. :) Allleeeeee było fajnie! Nie wiedziałam, że moja córeczka ma takiego powera do tańców :rotfl: .
Chłopaki ryb nie nałapali to dzisiaj powtórka już u nas na miejscu. Szkoda, żeby robaki się zmarnowały :rotfl: . Świetny humor mam, a co mi tam. W końcu mi tez się należy pouśmiechać jak głupi do sera :radocha:

wampirkowa - Nie 27 Kwi, 2014 13:19

jasne Asiu
JaKaJA - Nie 27 Kwi, 2014 16:35

nareszcie wróciłaś :mgreen: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
pannaJot - Pon 28 Kwi, 2014 18:47

Pobiegać byłam :mgreen: Kurde ostatnio jak byłam przebiegłam 3/4 kółeczka jakie sobie zaplanowałam na trasę i dostałam takiej kolki i zadyszki, że ledwo doszłam do domu. A dzisiaj przebiegłam 2 i jeszcze wlazłam na 10 piętro schodkami. Rewelacja :mgreen:
wampirkowa - Pon 28 Kwi, 2014 18:52

super, mam nadzięję, że więcej endorfinek w organiźmie
pannaJot - Śro 30 Kwi, 2014 20:12

Kupiłam sobie dzisiaj sukienkę. Zwykłą , prościutką z taniego sklepiku. I w szok wpadłam bo mój Piotrek od razu ją zauważył :) :skromny:
Od razu mi się jednak przypomniało jak kupiłam w sumie pierwszą kieckę, mój były mąż nie zwrócił na mnie (i na nią ) uwagi więc głośno się pochwaliłam. Skwitował to krótko : wyglądasz jakbyś była w ciąży. A ja wtedy tak pięknie zeszczuplałam. Nie nałożyłam jej przez długi czas...

JaKaJA - Śro 30 Kwi, 2014 20:26

:buziak: super Asia,zapomnij co gadał ten ***** :glupek: ja dziś poszalałam i z okazji na 1 maja kupiłam sobie trzy tuniko-kiecki :rotfl: :mgreen: czuję się w nich pieknie cudnie i zajefajnie :rotfl: Szef mnie dziś tak w***** ,że dołożyłam torebkę i szal :p zapłaciłam 120 zł.(za wszysko ) :lol2: i w myślach bardzo,bardzo siebie skarciłam gdy pojawiły się pierwsze sygnały o zbliżających się wyrzutach sumienia :zalamka: Jutro raniutko zrobię ciasto marchewkowe i w szpilach (choćbym miała sobie kręgosłup wykręcić wyjdę w nich :nerwus: :[ ) i nowej sukience będę cieszyłą się słońcem i babskim gronem :rotfl: :rotfl: :rotfl: :radocha:
pannaJot - Śro 30 Kwi, 2014 20:28

A ja jutro w trampkach, szortach i opryskana sprayem na komary będę cieszyć się słońcem na rybach :mgreen: .
JaKaJA - Śro 30 Kwi, 2014 20:38

jutro chcę czuć się absolutnie wyjatkowo i pięknie ;)
matiwaldi - Śro 30 Kwi, 2014 21:40

JaKaJA napisał/a:
jutro chcę czuć się absolutnie wyjatkowo i pięknie




dlaczego tylko jutro ........????
dzisiaj też jesteś absolutnie wyjątkowa !!!!
8)

pannaJot - Czw 01 Maj, 2014 09:14

Chwalipięta :wysmiewacz:

Aguś- ten dzień jest wyjątkowy przesyłam ci moc uśmiechu i promieni słonecznych :buzki:

JaKaJA - Czw 01 Maj, 2014 11:46

matiwaldi napisał/a:
dlaczego tylko jutro ........????
dzisiaj też jesteś absolutnie wyjątkowa !!!!
Jutro czyli dziś- szczególnie a w każdy inny dzień jestem "absolutnie boska" ;) :rotfl: :rotfl: :rotfl:
pannaJot - Nie 04 Maj, 2014 09:29

Dzisiaj wracają dzieciaki od ojca. A ja jak ta dziewica- bardzo chcę i boje się. Zawsze po takich dłuższych wyjazdach czkawką mi się ten ich pobyt odbija. Wredne teksty, wieczorem płacz bo ja chcę do taty. Plan na dzisiaj- nie dać się wkręcić w takie gierki :)
OSSA - Nie 04 Maj, 2014 10:27

pannaJot napisał/a:
Plan na dzisiaj- nie dać się wkręcić w takie gierki


Powodzenia :kciuki: :auuu:

pannaJot - Śro 07 Maj, 2014 09:49

Święto u nas dzisiaj w domu :) I to podwójne. Córcia moja ma urodziny. Już wczoraj na tę uroczystość zakręciłam jej papiloty, poszła dzisiaj do przedszkola w "lokastej" fryzurze. Urodziny nieco magiczne bo bańkowe. Robimy dzisiaj wszyscy bańki mydlane. Bańki i sprzęt do puszczania juz zakupione. Nie mogę sobie wyobrazić Piotrka rodziców robiących bańki mydlane :wysmiewacz: :wysmiewacz: Stateczny, starszy, łysy pan biegający po boisku i robiący bańki :rotfl: Lalka już zapakowana, tort czeka na odbiór w cukierni. Co dziwne nawet chłopcy zrzucili się na drobny upominek dla siorki :mgreen: Tylko o przedmuchanie chmur deszczowych proszę :> . Poza tym mężczyzna mój też wyłazi z niemowlęctwa. I on urodziny dzisiaj obchodzi. Drugie. Hmmm, chyba jakąś niespodziankę na wieczór przyszykuję ;)
pannaJot - Śro 07 Maj, 2014 11:34

Zapomniałam zapytać. Czy jest tu ktoś z Poznania? :>
Jras4 - Śro 07 Maj, 2014 18:12

żeby dodać wam nedzieji i odwagi w walce o własne szczęście czy zycie puszę wam pieśń o nadzieji własnie
http://www.youtube.com/watch?v=yZVZBwdSXPc

Jras4 - Śro 07 Maj, 2014 18:17

a jak ty widzisz szczeście ? a zale niesą mi potszebne i nigdy nie były ..
margo - Śro 07 Maj, 2014 18:56

pannaJot napisał/a:
Czy jest tu ktoś z Poznania?


taaa! :lol2:

pannaJot - Śro 07 Maj, 2014 20:02

A alkoholiki jakie w tym Poznaniu som? :mgreen: Chłop mi w delegacyje jedzie i poszukujem jakiegos miastowego :mgreen:
JaKaJA - Śro 07 Maj, 2014 20:07

widzę,że wkrecić się nie dałaś i dajesz radę :brawo: :mgreen: uściskaj Małą i Piotrka :buzki: :buzki: :buzki:
Jacek - Śro 07 Maj, 2014 20:36

pannaJot napisał/a:
A alkoholiki jakie w tym Poznaniu som?

a ja jezdym :skromny:
co prawda kawałek od śród mieście,na obrzeżu samego poznania,,jakie 40 - 50 kilosa od
ale zawsze to dzielnica poznania :mgreen:
a tak poważniej,no o sam Poznań chodzi ???
bo jo to takiego zbłąkanego alkoholika zawsze jestem gotów wesprzeć,,w tych chwilach gdy poczuje siem samotny :skromny:

pannaJot - Nie 11 Maj, 2014 20:13

:beczy: :beczy: :beczy: :beczy:
Właśnie wróciłam z pogotowia. Tyłek boli od zastrzyków przeciwbólowych, wyprostować się nie mogę, ani zgiąć normalnie, ani leżeć. Siedzieć tylko i to w jakiejś dziwnej pozycji :beczy:

pterodaktyll - Nie 11 Maj, 2014 20:14

pannaJot napisał/a:
wyprostować się nie mogę, ani zgiąć normalnie, ani leżeć. Siedzieć tylko i to w jakiejś dziwnej pozycji

Lepsze to niż nic.... :bezradny: ..... :pocieszacz: :buziak:

rybenka1 - Nie 11 Maj, 2014 20:16

Jotuś :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :buziak: co Ci jest ?
Wiedźma - Nie 11 Maj, 2014 20:58

Łoj :/ co się stało? :pocieszacz:
OSSA - Nie 11 Maj, 2014 21:11

:pocieszacz:
JaKaJA - Nie 11 Maj, 2014 21:24

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: no właśnie,co się właściwie stało????
pannaJot - Nie 11 Maj, 2014 21:59

No właśnie ... Lekarz na pogotowiu powiedział, że to zapalenie przykręgosłupowego mięśnia w odcinku lędźwiowym. Zadzwoniłam do kolegi - fizjoterapeuty, przyjechał no i się zaczęło. Wybadał, wymacał i stwierdził, że to nie mięsień tylko kręg przesunął mi się i wbił w staw . Wyłam jak mi to nastawiał. Jego zona tylko m chusteczki podawała bo nie panowałam nad łzami...Ale teraz przynajmniej mogę się położyć. Boli nadal ale sie ruszam...Masakra nie znałam takiego bólu jeszcze 8|
pterodaktyll - Nie 11 Maj, 2014 22:15

pannaJot napisał/a:
nie znałam takiego bólu jeszcze

No cóż.....zawsze kiedyś jest ten pierwszy raz (cokolwiek miałoby to znaczyć) :bezradny:
:buziak:

rybenka1 - Nie 11 Maj, 2014 22:17

Jotuś teraz to już pusci ból ,bedzie coraz lepiej :buziak: :pocieszacz:
Wiedźma - Nie 11 Maj, 2014 22:41

Biedactwo :pocieszacz:
JaKaJA - Pon 12 Maj, 2014 17:40

:pocieszacz:
OSSA - Pon 12 Maj, 2014 17:49

:buziak:
Wiedźma - Pon 12 Maj, 2014 20:04

No jak się dzisiaj czujesz, Jotka?
pannaJot - Pon 12 Maj, 2014 20:05

Teraz to mam zadychę 8| Tamta z biegania to się chowa. Właśnie wyszedł ode mnie rehabilitant. Torturował mnie i torturował.Najgorsze, że wczoraj "przeskok" między kregami był na 2 cm a dzisiaj już na 4. Znowu mnie ponastawiał i zalecił ćwiczenia rehabilitacyjne. Jutro będzie kolejny raz mnie męczył. Echh 8|
pannaJot - Śro 14 Maj, 2014 14:36

:mgreen: ja CHODZĘ! Normalnie moge dzisiaj juz stanąć! Zwykła czynność- chodzenie, taka zupełnie naturalna a kiedy jej zabraknie :blee: Ale dzisiaj już stoję na nogach, a kolegę Marka za poustawianie kręgów na miejscu wycałowałabym normalnie :mgreen:
pietruszka - Śro 14 Maj, 2014 14:39

Dobra wiadomość :buziak:
Wiedźma - Śro 14 Maj, 2014 15:48

:radocha: :radocha: :radocha:
olga - Śro 14 Maj, 2014 15:56

rwe kulszowa mialas czy ki diabel? :drapie:
OSSA - Śro 14 Maj, 2014 16:25

pannaJot napisał/a:
Zwykła czynność- chodzenie, taka zupełnie naturalna a kiedy jej zabraknie


:buziak: :buziak: będzie dobrze doskonale rozumiem o czym mówisz. :buzki:

JaKaJA - Śro 14 Maj, 2014 17:15

ciesze się i rozumiem tę radość-wwiem jak może boleć kręgosłup :uoee: Ucałuj kolegę odemnie :mgreen:
pannaJot - Śro 14 Maj, 2014 17:17

olga napisał/a:
rwe kulszowa mialas czy ki diabel? :drapie:

Nie- przesunęły mi się kręgi w kręgosłupie lędźwiowym. W taki sposób, że jedną nogę miałam o 2 cm krótszą niż drugą i co za tym idzie wygięłam się strasznie, że ani usiąść, ani leżeć ani chodzić nie mogłam. W poniedziałek "rozlazły " mi się te kręgi do 4 cm... 3 razy mi Marek nastawiał, ale w końcu wskoczyło na miejsce i dzisiaj jest już dobrze :hejka:

olga - Śro 14 Maj, 2014 17:31

pannaJot napisał/a:
przesunęły mi się kręgi w kręgosłupie lędźwiowym.


:szok:

cale szczescie, ze juz jest ok.

Maksy - Śro 14 Maj, 2014 19:02

:okok:
uważaj na nawroty...
tych kręgów

smokooka - Śro 14 Maj, 2014 20:12

biedactwo :buziak:
pannaJot - Czw 15 Maj, 2014 21:26

Dzisiaj NA MOICH WŁASNYCH nogach zaniosłam swój tyłek na miting. Fajnie jest móc się poruszać. Coraz bardziej czuje jakąś taką wdzięczność że jestem zdrowa....zwłaszcza rano kiedy mogę o swoich siłach opuścić łózko. Dziwne :skromny:
pannaJot - Pon 26 Maj, 2014 08:29

Pusto mi strasznie... Piotrek pojechał w delegację, wstałam rano, zaprowadziłam dzieci do szkoły i przedszkola i wrócilam do pustego domu. Dziwnie się czuję 8|
Ann - Pon 26 Maj, 2014 09:22

pannaJot napisał/a:
wrócilam do pustego domu. Dziwnie się czuję
masz jakieś plany na dzisiejszy dzień?:)
pannaJot - Pon 26 Maj, 2014 11:12

No- własnie umówiłam się z koleżanka na popołudnie :mgreen:
Ann - Pon 26 Maj, 2014 11:52

pannaJot, widzisz ;) i odrazu sie usmiechasz ;)
pannaJot - Pon 26 Maj, 2014 11:56

Uśmiecham się bo mimo przygód w drodze, półgodzinnego spóźnienia mężczyzna mój zdał egzamin i kontynuuje szkolenie. Jestem dumna z niego! Oblany colą, spóźniony dobiegł na egzaminy!
Wiedźma - Pon 26 Maj, 2014 19:08

pannaJot napisał/a:
Oblany colą,

Mister mokrego podkoszulka? :skromny:

pannaJot - Wto 27 Maj, 2014 20:44

Ogarnęła mnie jakaś dziwna panika- dzwonię do przyjaciół i nikt nie odbiera! :( Niech mnie ktoś przytuli bo miałam ciężki dzień... 8| Trudna grupa za mną, bardzo się wzburzyłam p wypowiedzi jednego z uczestników. Poczułam się znowu małą dziewczynką, która panicznie bała się wrócić do domu. Pamiętam tamten dzień- stała się tragedia i dramat, na półrocze matematyczka postawiła mi 2. Wzorowa i piątkowa uczennica z dwóją na semestr. Siedziałam pod wiaduktem i płakałam kuzynce w kurtkę. Powtarzałam że on (ojciec ) mnie zabije, jak zdarta płyta. Dzisiaj przeżyłam to znowu. Ten oszałamiający strach, panikę. Siedziałam na grupie i beczałam :beczy: . Miałam ochotę przywalić w gębę temu który opowiedział jak potraktował swoje dziecko i przywołał wspomnienia...
pietruszka - Wto 27 Maj, 2014 20:51

:pocieszacz:
Ann - Wto 27 Maj, 2014 20:53

:buzki: :buzki: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
rybenka1 - Wto 27 Maj, 2014 20:56

Jotuś :pocieszacz: :buziak:
smokooka - Śro 28 Maj, 2014 09:34

Jotkuś - mam nadzieję, że już lżej :pocieszacz: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak:
Wiedźma - Śro 28 Maj, 2014 12:22

:przytul:
pannaJot - Śro 28 Maj, 2014 13:33

Lżej- ale to wcale nie było fajne przypomnieć sobie taką dławiącą panikę. Teraz doskonale rozumiem dlaczego na terapię DDA kierują dopiero po długim okresie abstynencji. Niektóre uczucia ciężko znieść.
pietruszka - Śro 28 Maj, 2014 14:10

No mnie terapeutka szybko "rozkopała" na indywidualnej. Czasem się zastanawiałam, czy aby nie po to by Pietruch mógł sobie spokojnie trzeźwieć w tym samym czasie :wysmiewacz: Tak mnie ruszyło, że prawie nie kontrolowałam tego całego procesu trzeźwienia (a jak każda współuzależniona to bym najchętniej mu nawet pomogła prace pisać w tamtym okresie :wstyd2: ) Tak DDD bolało, że szybciutko zauważyłam samą siebie, i to nie przez pryzmat dziewczyny alkoholika, ale zaczęłam sobie przypominać dawno zakopane uczucia. Nie było to mile, ale potrzebne. Dałam sobie prawo do przeżycia tego po raz kolejny, ale teraz już uczyłam się jak się sobą zaopiekować. I dziś te bóle z dzieciństwa "nie siedzą mi pod skórą" tak mocno, że uwierają w tym codziennym życiu.
:pocieszacz:

pannaJot - Śro 28 Maj, 2014 18:59

:hejka: W końcu dostałam pracę!!! Zaczynam od 8.06, czyli jeszcze spokojnie się poczęstochowuję! Praca bezpieczna, bez alkoholu. Co prawda na umowę zlecenie ale zawsze coś!
OSSA - Śro 28 Maj, 2014 19:01

pannaJot, gratuluję :kciuki: :kciuki:
pietruszka - Śro 28 Maj, 2014 19:15

Gratuluję PJ :)
yuraa - Śro 28 Maj, 2014 20:13

pannaJot napisał/a:
Praca bezpieczna, bez alkoholu.

:)
usmiecham sie bo chyba tylko zawodowi oceniacze smaku mają w umowie o pracę picie alkoholu.
gratuluję pracy

yuraa - Śro 28 Maj, 2014 20:16

pietruszka napisał/a:
Tak mnie ruszyło, że prawie nie kontrolowałam tego całego procesu trzeźwienia (a jak każda współuzależniona to bym najchętniej mu nawet pomogła prace pisać

i to jest włąściwa postawa partnerki alkoholika
nie pomagać w piciu i nie pomagać w leczeniu

pannaJot - Śro 28 Maj, 2014 20:21

yuraa napisał/a:

usmiecham sie bo chyba tylko zawodowi oceniacze smaku mają w umowie o pracę picie alkoholu.
gratuluję pracy

A niektórzy mają wpisane w robotę wąchanie. Byłam 3 dni w zeszłym tygodniu w sklepie "ogólnospożywczym"- zdecydowanie powinien nazywać się monopolowy :shock: Dobrze, ze skrzynki i lodówki z piwem przestały mi się już śnić...

Wiedźma - Śro 28 Maj, 2014 22:07

pannaJot napisał/a:
W końcu dostałam pracę!!!

:okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :radocha:

Borus - Czw 29 Maj, 2014 05:14

:okok: :)
smokooka - Czw 29 Maj, 2014 06:29

supeeeeeer! :lol2:
pannaJot - Pon 02 Cze, 2014 21:19

Cuda cuda cudeńka... Poszłam dzisiaj biegać :mgreen: Marek fizjoterapeuta się zgodził, stwierdził, że w razie czego znowu mnie poskłada :mgreen: Czuję się rewelacyjnie, jakbym odzyskała jakis kawałek mnie. I plany mam- zapiszę się na basen. A tak poza tym to jutro idę na rozmowę w sprawie pracy. Etat normalny to zawsze więcej niż smieciówka na zlecenie. Żyć mi się chce. I już tak niedaleko do Częstochowy!
matiwaldi - Wto 03 Cze, 2014 07:42

pannaJot napisał/a:
I już tak niedaleko do Częstochowy!

a co ... przenoszą Częstochowę w dolnośląskie.....???







:mgreen:

smokooka - Wto 03 Cze, 2014 09:03

Jotka :okok: tak trzymaj! :)
pannaJot - Wto 03 Cze, 2014 17:17

No dobra, zaczynam się zastanawiać czy ktoś na mnie dobrego czaru nie rzucił. Jak nie miałam pracy to nie miałam- teraz mam dwie :mgreen: A tak poważnie to wybieram bezpieczny etat, Zatem wita Państwa nowa pracownica sieci marketów :>
Estera - Wto 03 Cze, 2014 17:53

:brawo: :okok:
pannaJot - Wto 03 Cze, 2014 17:57

I żeby uczcić tę uroczystość wybywam z domu! Lecę na basen , miłego wieczoru!
Duszek - Wto 03 Cze, 2014 17:57

Gratuluję i życzę powodzonka :)
Wiedźma - Wto 03 Cze, 2014 18:16

:sztama:
JaKaJA - Wto 03 Cze, 2014 18:35

:mgreen: :mgreen: :mgreen: już niedługo :radocha: :radocha: :radocha:
rybenka1 - Wto 03 Cze, 2014 19:23

Jotuś ,cieszę się z Tobą :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :buzki:
pannaJot - Wto 03 Cze, 2014 20:48

Uwielbiam...normalnie KOCHAM pływać.! I chociażby się waliło i paliło na basen znowu pójdę :mgreen: :mgreen: :mgreen: Jaka Ciebie też zaciągnę więc bierz bikini :mgreen: :mgreen: :mgreen: :mgreen: :mgreen:
Dawno nie czułam się szczęśliwa. A dzisiaj się czuję. :> :> :mgreen:

Trufla - Śro 04 Cze, 2014 21:35

Masz powody, gratulacje :) Ja dla endorfin dźwigam ciężary, co kto lubi :)
JaKaJA - Śro 04 Cze, 2014 21:42

pannaJot napisał/a:
Jaka Ciebie też zaciągnę więc bierz bikini
Dawno nie czułam się szczęśliwa. A dzisiaj się czuję.
Ja też dziś czuję się mega szczęśliwa ale z całkiem innego powodu fsdf43t :p bikini wezmę a co :radocha:
matiwaldi - Śro 04 Cze, 2014 22:48

JaKaJA napisał/a:
Ja też dziś czuję się mega szczęśliwa ale z całkiem innego powodu




jak ma na imię .......????? :mysli:

8)

JaKaJA - Czw 05 Cze, 2014 15:05

Ania i pięknie pokazuje mi jak głośno, bardzo głośno wydawać z siebie różne dźwięki i się nie zmęczyć na amen ;)
matiwaldi - Czw 05 Cze, 2014 15:10

JaKaJA napisał/a:
pięknie pokazuje mi jak głośno, bardzo głośno wydawać z siebie różne dźwięki


też mogę Ci parę dźwięków pokazać .............. :skromny: :skromny: :skromny:
8)

JaKaJA - Czw 05 Cze, 2014 16:07

Ty tak nie umiesz :p
matiwaldi - Czw 05 Cze, 2014 16:35

JaKaJA napisał/a:
Ty tak nie umiesz


skąd tę pewność czerpiesz,skoro nie próbowałaś .......... :mysli:
podsłuchiwałaś jak dźwięki wydaję.....???
:skromny: 8)

matiwaldi - Czw 05 Cze, 2014 20:10

pterodaktyll napisał/a:
może je namalujesz...


http://www.youtube.com/watch?v=CANx5RcdPdo



nie umiem jak zwykle inaczej :bezradny:

pannaJot - Pią 06 Cze, 2014 09:56

Gęba od rana od ucha do ucha mi się uśmiecha :mgreen: :mgreen: :mgreen: :mgreen: Piękne słońce za oknem, 3 kg mniej na wadze. Papiery do pracy gotowe, najprawdopodobniej zacznę już w poniedziałek. I Częstochowa juz tuz tuż :mgreen: :mgreen: :mgreen:
pannaJot - Pią 06 Cze, 2014 10:18

Edit:
Jest jeszcze lepiej niż było. Właśnie listonosz przyniósł mi zwrot podatku :mgreen: :mgreen: :mgreen: :mgreen: :mgreen:

JaKaJA - Pią 06 Cze, 2014 16:42

pannaJot napisał/a:
Papiery do pracy gotowe, najprawdopodobniej zacznę już w poniedziałek.
Te gwiazdo najpiękniejsza to dawaj znaka czy nasze plany aktualne,bo jak cos to ja mam gdzie się szwędać po tej polsce :rotfl: :rotfl: :mgreen: Boszzzzzzz jak pięknie jest :mgreen: piątunio,urlopik i w polske jade,w polskie :radocha: :radocha: :radocha: z pieśnią na ustach ma sie rozumieć 8) 34123 34123 34123
pannaJot - Pon 09 Cze, 2014 16:14

Pierwszy dzień pracy za mną, Jeszcze nie odpoczęłam po Częstochowie, nie odespałam tego weekendu i od razu na 10 godzin do roboty. Jedno tylko mogę powiedzieć: nareszcie w domu. Troch z braku czasu dieta mi podupada 8| . Ale przestawać nie zamierzam. Jak dam radę nogami ruszyć to może podjadę na basen.
milutka - Pon 09 Cze, 2014 17:23

pannaJot napisał/a:
Jak dam radę nogami ruszyć to może podjadę na basen.
Co nie dasz rady ...dasz kochana :pocieszacz: ....noi dodam tak szybciutko ,że super było Cię poznać ...super babka z Ciebie :buzki: :buziak:
JaKaJA - Pon 09 Cze, 2014 19:41

Asiulek' cieszę się że masz pracę ale w tej sytuacji nie ma mowy byś zawaliła noc na ploty! Popłochu jemy w Licheniu😗 dbaj o siebie kochana
pannaJot - Pon 09 Cze, 2014 19:44

Nawet mnie nie denerwuj :evil: :evil: :evil: :evil: Oczywiście, że zawalę noc na ploty bo w czwartek mam absolutnie wolne :mgreen: :mgreen: :mgreen: Nie chce słuchac o żadnej zmianie planów :mgreen: :mgreen: :mgreen:
JaKaJA - Wto 10 Cze, 2014 22:39

:zmeczony: jak się ma debilne pomysły to się do psychiatry jedzie a nie w podróż gdzie się robi 969 km. w 3 i pół dnia :glupek: zapomniałam,że mój kręgosłup jest nie pierwszej młodości i sie doigrałam :/ :roll: wybaczysz? :prosi: :kwiatek:
JaKaJA - Śro 11 Cze, 2014 13:27

pterodaktyll napisał/a:
A co? Zamieniłaś się z kimś na te kręgosłupy?
nie, ale jak w wieku 6 lat się zaczyna pracować w polu to się tak kończy :bezradny:
endriu - Śro 11 Cze, 2014 18:04

obiecanki cacanki i użalanie się nad sobą
pannaJot - Śro 11 Cze, 2014 18:09

JaKaJA napisał/a:
wybaczysz? :prosi: :kwiatek:

Wybaczam :mgreen: Kuruj się bidulko :buziak:

JaKaJA - Śro 11 Cze, 2014 18:13

endriu napisał/a:
obiecanki cacanki i użalanie się nad sobą
nie masz przypadkiem trawy do skoszenia? :mysli: bo chyba nudno Ci sie robi z wieczora. Jotka bidulka niekoniecznie ,ale lekkuchno stękająco-pokręcona ;)
pannaJot - Czw 26 Cze, 2014 10:37

http://www.youtube.com/watch?v=_EdZbopNeS8
matiwaldi - Czw 26 Cze, 2014 11:19

pannaJot napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=_EdZbopNeS8



to do mnie .....??? :>


DZIĘKUJĘ !!!! :rotfl:

pannaJot - Czw 26 Cze, 2014 19:36

Smutno mi dzisiaj i nijako. Rozdrażniona jestem jak osa i cały czas głodna. Podjadam mimo diety i pluje sobie za to w gębę, że grzeszę. Zła jestem :evil2"
Maciejka - Czw 26 Cze, 2014 19:41

:pocieszacz: :buziak:
Eila - Czw 26 Cze, 2014 19:54

pannaJot napisał/a:
Smutno mi dzisiaj i nijako. Rozdrażniona jestem jak osa i cały czas głodna. Podjadam mimo diety i pluje sobie za to w gębę, że grzeszę. Zła jestem :evil2"



Jeżeli to Cię pocieszy to ja czuję się dokładnie tak samo ...właśnie spałaszowałam słodką bułkę ,której wogóle nie powinnam tknąć :[ Ja jestem na diecie od lutego i już dużo schudłam a teraz mam ciągłe obawy że przytyję :blee: My kobietki mamy ciężkie życie ciągłe diety i diety...i pomyśleć ,że to wszystko aby podobać się facetom.Czy Wy mężczyżni chociaż to doceniacie???? :rotfl:

zołza - Czw 26 Cze, 2014 20:00

Eila napisał/a:
pomyśleć ,że to wszystko aby podobać się facetom.


Jesteś tego pewna , że facetom???????????????? :szok:

pannaJot - Czw 26 Cze, 2014 20:09

Ja się nie odchudzam dla żadnego faceta. Mam bulimie i jestem pd opieka dietetyczki. A mimo wszystko podżeram :evil2"
Eila - Czw 26 Cze, 2014 20:10

zołza napisał/a:
Eila napisał/a:
pomyśleć ,że to wszystko aby podobać się facetom.


Jesteś tego pewna , że facetom???????????????? :szok:


No jasne ,że jestem pewna (mówię o sobie)pewnie są Panie ,które chcą podobać się innym Paniom ;)

zołza - Czw 26 Cze, 2014 20:12

Eila napisał/a:
pewnie są Panie ,które chcą podobać się innym Paniom


Może niekoniecznie podobać. :foch: Poprostu chcą być atrakcyjniejsze od innych kobiet ;)

Eila - Czw 26 Cze, 2014 20:26

zołza napisał/a:
Może niekoniecznie podobać. Poprostu być atrakcyjniejsze od innych kobie



Być może...nie mnie to osądzać :bezradny: Ale z pewnością lepiej się czujemy gdy wyglądamy dobrze...przekłada się to na inne dziedziny naszego życia....atrakcyjnośc to dla każdej z nas zapewne coś innego ....niekoniecznie perfekcyjny wygląd....to styl życia :)Myślę że mężczyżni potrafią wychwycić takie ''perełki'' z tłumu i..... :zeby: :rotfl:

Eila - Czw 26 Cze, 2014 20:34

pterodaktyll napisał/a:
Miłe Panie. Dla nas jesteście wszystkie piękne i atrakcyjne i to bez względu na Wasze gabaryty



:buzki: Dziękuję ,,,już mi lepiej...i nawet o tej słodkiej bułce zapomniałam :lol2: ...a może pójdzie w biust???? :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

pannaJot - Pon 30 Cze, 2014 11:43

Ciągle próbuje się wyciszyć. Dobrze, że teraz sporo pracuje to przynajmniej cisza w domu mnie nie męczy. Powoli układam plany na ten miesiąc. Zajmę się sobą, dzieci nie ma to jest okazja. No i na jakieś tańce bym się wybrała...Wczoraj do drugiej w nocy plotkowałam z przyjaciółką. I jakoś mi lżej, nie czuję tej strasznej pustki.
pannaJot - Sob 12 Lip, 2014 20:57

Ide na balety :szok: :mgreen: :mgreen: Po raz pierwszy chyba od 10 lat będę na dyskotece :hura:
pannaJot - Nie 13 Lip, 2014 19:51

Byłam wytańczyłam się... i na pewno w niedługiej przyszłości się znowu wybiorę. Uwielbiam tańczyć a nie mam okazji. Sama ich sobie poszukam. Dawno sie tak dobrze nie bawiłam. Muzyka taka jaką uwielbiam, biodra same mi sie bujały. Nieważne, że w knajpie, liczył się dla mnie ten rytm. Wróciłam do domu gdy już świtało. A dzisiaj pojechałam nad jezioro. Posiedziałam na słońcu, popływałam, zakwasy mi zniknęły :mgreen: Czuję się naładowana taką megapozytywną energią :mgreen:
rybenka1 - Nie 13 Lip, 2014 20:15

Jotuś :okok: też uwielbiam tańczyć 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 5t4b 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l 54k9l
Jacek - Nie 13 Lip, 2014 20:51

pannaJot napisał/a:
Uwielbiam tańczyć a nie mam okazji

no to do Lichenia musi ci starczyć,,a tam se okazje zrobimy :mgreen:

pannaJot - Nie 13 Lip, 2014 20:58

Trzymam cię za słowo :mgreen:
Ann - Nie 13 Lip, 2014 21:48

pannaJot, :okok:
Jacek - Nie 13 Lip, 2014 21:53

pannaJot napisał/a:
Trzymam cię za słowo :mgreen:

Słyszałem ze gitare ktoś przywiezie :skromny:

pannaJot - Czw 17 Lip, 2014 12:08

Byłam dzisiaj u dietetyczki. Od początku kuracji zniknęło mi 10 cm w pasie :mgreen: :mgreen: :mgreen: W końcu mogę założyć moją ukochana czerwoną spódniczkę :mgreen: :mgreen: :mgreen: HURA!!!! Cieszy mnie to bardzo i jestem z siebie naprawdę dumna 8)
wampirkowa - Czw 17 Lip, 2014 12:14

super Asiu ale zastanawiam sie z czego ty sie odchudzzasz???
pannaJot - Czw 17 Lip, 2014 12:16

Maryś od czasu kiedy mnie widziałaś przybrało mi sie ponad 12 kg. Było co zrzucać :mgreen:
wampirkowa - Czw 17 Lip, 2014 12:19

ech jakoś niewiele tego
czułaś sięźle z tą wagą więc poszłas po pomoc i dobrze ale nie przesadź z tym odchudzaniem dobrze
na licheń Asia będziesz wyglądać super

trochę ci zazdroszcze ale cóż

wampirkowa - Czw 17 Lip, 2014 12:24

ja tam już się poddałam i nie mam ochoty dbać o siebie,
powiedziałam to ostatnio psychotrze, dołozył mi kolejeną dawkę leku i nic pozatym

ech nieważne

pannaJot - Pon 21 Lip, 2014 08:20

Wstałam dzisiaj z okropnym bólem głowy... Nasze mieszkanie zamieniło się w saunę, nie ma czym oddychać. Fajnie mieszkać tak wysoko, mogę obserwować świat. A dzisiaj? Noc lepka od potu, wstałam w końcu i wyszłam na balkon. Na chwilę w nocy poprawiło to sytuację ale spać tam nie mogłam... Zaraz jadę po dzieciaki a nawet do końca nie mogę się obudzić i śnięta jak ryba siedzę przy kompie. 8|
pannaJot - Pon 28 Lip, 2014 09:49

Emocje zlotowe opadły.... i poczułam się jakaś pusta. Zmęczona. Wypalona. Tak jakoś czegoś brak. Plan na dziś- odespać, przeleżeć cały dzień odpoczywając :) A może włączę głośno jakąś muzę i poruszam tyłkiem? :shock: Dziurę muszę czymś zapchać :mgreen:
szika - Pon 28 Lip, 2014 11:48

Asieńko co do tej pustki...
mnie sie kiedys wydawało, że człowiek szczęśliwy to człowiek "pełny" ..czyli taki bez poczucia pustki...
bardzo spodobało mi sie gdzieś wypowiedziane, że ta pustka jest nam potrzebna, wręcz zbawienna, tylko my jej nie chcemy, nie akceptujemy jej... ale to nasze przekonanie, że to coś złego..
taki przykład do tego..
wyobraxmy sobie magazyn, a w nim mnóstwo róznych rzeczy, czy łatwiej nam poruszac się w nim i korzystac z zawartości gdy jest wypełniony po brzegi? czy gdy jest wystarczająco wolnego miejsca na poruszanie sie?
buziaki ergr

pannaJot - Pon 28 Lip, 2014 18:28

Szymon dziękuję :buzki: Zaczęłam już :mgreen:
szymon - Pon 28 Lip, 2014 19:28

;) ;) ;)
margo - Pon 28 Lip, 2014 19:37

pannaJot napisał/a:
Emocje zlotowe opadły.... i poczułam się jakaś pusta. Zmęczona. Wypalona. Tak jakoś czegoś brak.


Miałam to samo dziś - w pracy nie mogłam się w ogóle skupić, jakieś totalne rozkojarzenie 8| trudno się dziwić, tylu ludzi wspaniałych spotkać, przebywać z nimi i nagle bęc - znów nie ma :bezradny: To pustka zostaje :pocieszacz: :pocieszacz:

edit: właściwie, to nadal nie wiem co ze sobą teraz zrobić :mysli:

Jotka, tańczysz? :mgreen:

endriu - Pon 28 Lip, 2014 21:19

pannaJot napisał/a:
poruszam tyłkiem... Dziurę muszę czymś zapchać


:szok: :szok: :szok:

OSSA - Pon 28 Lip, 2014 21:26

endriu napisał/a:
pannaJot napisał/a:
poruszam tyłkiem... Dziurę muszę czymś zapchać


:szok: :szok: :szok:


:smieje:

pannaJot - Pon 28 Lip, 2014 21:41

margo napisał/a:
[

Jotka, tańczysz? :mgreen:

:nie: :nie: Deprecha na maksa. :bezradny: Chociaż trochę popadało i teraz jest możliwość pooddychania to szansa że trochę w końcu się prześpię także.

margo - Pon 28 Lip, 2014 21:43

pannaJot napisał/a:
margo napisał/a:
[

Jotka, tańczysz? :mgreen:

:nie: :nie: Deprecha na maksa. :bezradny: Chociaż trochę popadało i teraz jest możliwość pooddychania to szansa że trochę w końcu się prześpię także.


:buziak: :pocieszacz:
Milych snow, jutro rano nowy dzien :)

pannaJot - Czw 31 Lip, 2014 11:39

Wracam do normalności. Zlana potem i zmęczona po dawce porannych endorfin w końcu odzyskuję chęć do działania :mgreen:
pannaJot - Pią 01 Sie, 2014 08:16

Przespałam dzisiaj prawie całą noc. Niby niewiele a dla mnie jak przejście jakiejś ogromnej otchłani. Wstałam w końcu wypoczęta. Zapomniałam juz jak smakuje taki stan :mgreen:
pannaJot - Sob 02 Sie, 2014 21:49

Dzisiaj w pracy dowiedziałam się, że moje oczy błyszczą, uśmiech mam piękny i promienny i zostałam zaproszona na kawę :mgreen: O rany!
OSSA - Sob 02 Sie, 2014 22:23

pannaJot napisał/a:
zostałam zaproszona na kawę


a Piotrek o tym wie ;) cieszę się, że jesteś szczęśliwa :kciuki:

pannaJot - Sob 02 Sie, 2014 22:28

OSSA napisał/a:


a Piotrek o tym wie ;) cieszę się, że jesteś szczęśliwa :kciuki:

Wie i cieszy się że odmówiłam :mgreen:

milutka - Sob 02 Sie, 2014 22:31

Cytat:
Dzisiaj w pracy dowiedziałam się, że moje oczy błyszczą, uśmiech mam piękny i promienny i zostałam zaproszona na kawę O rany!
_________________
dopiero dzisiaj ?a co Ty kochana lusterka nie masz w domu ? :P ...a tak poważnie ten kto Ci to powiedział w niczym się nie mylił ...dodałabym jeszcze ,że jesteś bardzo sympatyczną gadułą :buziak:
ps...ale przyznasz ,że miłe takie słowa prawda :p pozdrów Piotrka i powiedz niech czuje się zagrożony ;)

pannaJot - Sob 02 Sie, 2014 22:35

milutka napisał/a:
...gadułą

Ja? Wypieram się :mgreen:

pannaJot - Pią 08 Sie, 2014 22:05

Rozmawiałam dzisiaj z mamą. Poprosiła mnie o pomoc w wybraniu firanek do nowego mieszkania.... Jakos miło mi się zrobiło. Dorosłam czy jak? :shock: ;)
Jacek - Sob 09 Sie, 2014 07:30

pannaJot napisał/a:
Jakos miło mi się zrobiło.

piękne uczucie :)

smokooka - Sob 09 Sie, 2014 07:44

pannaJot napisał/a:
Poprosiła mnie o pomoc w wybraniu firanek do nowego mieszkania..
a mi przyszło do głowy, że chce pogadać na neutralnym gruncie przy okazji wspólnego wyjścia :) ale to też miłe :)
pannaJot - Sob 09 Sie, 2014 21:18

http://www.youtube.com/watch?v=WJTwgMTI704

No to lecim pokręcić pupami :mgreen: :mgreen: :mgreen: Miłego wieczoru! :mgreen:

Jacek - Sob 09 Sie, 2014 23:03

:mgreen: :okok:
pannaJot - Wto 19 Sie, 2014 22:06

Straszny dzień za mną... Nagle w dzień zjawił się Młody. Wystraszony i wkurzony zwiał od pijanych rodziców. Ojciec pobił mamę, rozwalił jej głowę 8| 8| Mama próbowała wymusić na Młodym, żeby został, wzbudzała wyrzuty sumienia, że zostawia ją samą 8| . Biedny ten mój brat 8| . Zabrał ojcu auto, kartę do bankomatu i przyjechał do nas. Nie wiem jak mu pomóc....
wampirkowa - Wto 19 Sie, 2014 23:39

Jezu Asiu tak bardzo mi przykro

twój brat musi jak najszybciej opuścić dom, i chyba Asiu tak samo myślisz tylko nie wiesz jak to zrobić,
Joasiu przypomnij mi ile ma twój Brat lat,
\A wiesz z tym autem i kartą bankomatową to musi uważać by Tato twój nie zrobił jeszcze że twój Brat coś mu ukradł,
Jeśli twoja mama, nie pójdzie z tym gdzieś, to nic się nie zmieni,
Twój brat co wiem jest już pełnoletni ale jeśli się uczy może starać się o alimenty od rodziców by mógł gdzieś zamieszkać,
Nie wiem czy masz warunki by mieszkał u Ciebie ale jeśli tak jest i się uczy rodzice mają obowiązek płacić na niego alimenty,
Twój brat z tego co piszesz jest pomagaczem dla mamy, a mama jeszcze go szantażuje emocjonalnie,
Asiu ja wiem, że też ci nie łatwo ale twój Brat ma tylko Ciebie, a Ty masz tylko jego,

Jejciu jeszcze niedawno twój Ojciec był w szpitalu i groziła mu ampitacja, jeszcze nie zrozumiał,

Asiu nie mieszkasz z nimi, i wiem że trudno ci będzie pójść do nich ale chyba znowu trzeba pójśc do gminnej komisjii, i na policje i zapytać co możesz zrobić,
ale chyba teraz jeśli twój brat będzie miał siły aby to on poszedł na policję, i powiedział co się stało,
Zapewne twój Brat teraz jest u Ciebie, i fajnie że sie wspieracie, choć domyślam się, ze ci bardzo trudno bo jak coś inengo się układa to demony inne wracają,

rodzicom już chyba nie pomożesz ale jedynie bratu by on sie wyrwał z tego domku,

Asiu ja wiem że to co powiem, ale chyba rodzice twoii dokonali wyboru, to przykre ze takiego,
nie pozwól tylko by twoi rodzice miele wpływ na was,

ASIU bardzo mi przykro, trzymam kciuki, i ja w takiej sytuacji chyba bym z nerwów padła nie móiąc by poleciłabym tam i potrząsła jednego z drugim ale wiem ze to źle.
Prześpij się z tym uspokój i wiem że masz duża wiedzę, więc znajdziesz odpowiednie wyjście,
A jak chodzisz do terapeutki to też zapytałabym jakie masz możliwości ruchu.

Niech twój brat odda te kartę bankomatową i samochód by nie miał problemów,
Ale przykro mi bardzo z powodu twojego brata,
Asiu uściski,

tak myślę, ze trzeba pogadać z bratem szczerze że trzeba podjąć ostateczne decyzje, i koniec,
Twój brat też musi coś zacząć odpowiadać za swoje życie,
Uściski mocne

pannaJot - Śro 20 Sie, 2014 08:46

Nie mam pojęcia jak to się stało, że mój post trafił do Twojego wątku Marysiu. Ale bardzo dziękuje za ciepłe słowa. I proszę moderatorów o przeniesienie tych postów do mojego wątku :oops:
wampirkowa - Śro 20 Sie, 2014 08:58

e spoko,
No puźno było, czasem tak się dzieje,
a ja wtrąciłam tylko swoje 3 trzy grosze by nie powiedzieć 5 groszy,

NIe wiem czy pomogłam bo sama pisałam puźno i to co czułam,

uściski , mam nadzieję, że jakoś przespałaś noc,

Uściski Asiu

szika - Śro 20 Sie, 2014 09:50

Dziewczyny a mi się wydaje, że nie przypadkiem ten wpis pojawił się tak jak się pojawił :okok:
płynie z tego taka dobra energia...

Asieńko trzymaj się dzielnie, no niełatwa sytuacja, nie umiem napisac nic mądrego ale śle uściski wsparcia :pocieszacz:

wampirkowa - Śro 20 Sie, 2014 20:54

Asiu Jak tam u Ciebie???
KaTre - Śro 20 Sie, 2014 21:07

pannaJot, a ile Twój brat ma lat?
margo - Śro 20 Sie, 2014 21:42

Asiu, współczuję :pocieszacz: czy Twój brat nie ma innego wyjścia, musi z nimi mieszkać?
pannaJot - Śro 20 Sie, 2014 21:47

Młody ma 18 lat.
2 lata temu zabraliśmy go tutaj do Świdnicy. Zaczął szkołę we wrześniu, załatwiliśmy internat, stypendium...A on pędem wrócił do domu bo przecież bez niego się pozabijają 8| . Teraz przed nim ostatnia klasa szkoły średniej i niby planuje wypad z domu. Co będzie? Nie wiem. Pewnie znowu zrobię wszystko, żeby mu pomóc.

Wiedźma - Śro 20 Sie, 2014 21:50

pannaJot napisał/a:
pędem wrócił do domu bo przecież bez niego się pozabijają 8| .

Dziecko-bohater? :(

:pocieszacz:

wampirkowa - Śro 20 Sie, 2014 21:54

Twój Brat jest współ, też kiedyś mi sie wydawało, że jak mnie nie będzie to rodzice się pozabija i w ogóle dom się zawali,
ale byłam zła że jakoś żyją bezemnie,
ech smutne to

Asiu, musisz się przygotować ze kilka razy może wrócić jeszcze,
ech
ja wracałam 3 razy,
Ale wiesz dobrze, że pomoc pomocą ale dbaj o swoje zdrowie i o siebie,

uściski

margo - Śro 20 Sie, 2014 21:54

pannaJot napisał/a:
A on pędem wrócił do domu bo przecież bez niego się pozabijają


Och jej... to niefajne... bardzo młody jeszcze... jestem z Wami :pocieszacz:

wampirkowa - Śro 20 Sie, 2014 21:59

Asiu trzymaj się i nie dawaj,
pogody ducha,

pannaJot - Czw 21 Sie, 2014 20:57

Niech mnie ktoś przytuli... 8|
esaneta - Czw 21 Sie, 2014 20:58

:pocieszacz:
Jo-asia - Czw 21 Sie, 2014 20:58

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
co się dzieje? :pocieszacz:

Duszek - Czw 21 Sie, 2014 21:05

:pocieszacz:
rybenka1 - Czw 21 Sie, 2014 21:06

Jotuś :buziak: :pocieszacz:
szika - Czw 21 Sie, 2014 21:07

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
pannaJot - Czw 21 Sie, 2014 21:21

Przygnębiona jestem... Tęsknię za synem i dopadły mnie jakieś niewesołe myśli.
wampirkowa - Czw 21 Sie, 2014 21:30

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:

Asiu to wszytko co się dzieje ma wpływ na Ciebie,

Asiu jak ja bym tak tęskniła ja bym zadzwoniła do Syna, choć może nie dobry pomysł, nie wiem, ale bym się uspokoiła, ale to ja,

jejciu ale dużo emocji wokól ciebie, i w Tobie,

pogody ducha,


Przytulam,

pannaJot - Czw 21 Sie, 2014 21:34

Dzwoniłam - usłyszałam to co zawsze. Nie wróci do mnie, mam mu nie kupować książek do szkoły itp itd...Echhh
smokooka - Czw 21 Sie, 2014 21:36

Asia :pocieszacz:
Wiedźma - Czw 21 Sie, 2014 22:22

:przytul:
wampirkowa - Czw 21 Sie, 2014 22:41

oj oj

wiesz Asiu u taty to ma luz blus, mama wymaga, więc jest bunt, ale myślę sobie, że nie chce zrobić ci przykrości tylko, po porostu kalkuluje.

dzieci,

Asiu ale domyślam się, że cię to zabolało,
przytulam,
podziwiam cię, że jesteś madrą mamą, bardzo mądrą,

Uściski

kiedyś napisałam, że niadałabym dziecka ojcu który, ,,,,,,,,,
wiesz o czym mówię, nawet no dobra chodzi o toże podziwiam ot co
i dużó by tu mówić,

margo - Czw 21 Sie, 2014 23:25

Jotus Slonce, przytulam mocno :pocieszacz:
pannaJot - Pią 22 Sie, 2014 09:56

Obudziłam się dzisiaj przerażona :shock: Śniło mi sie takie absolutne zupełne odtrącenie. Widziałam jak ważni dla mnie ludzie odchodzą, biegłam za nimi, chciałam tłumaczyć, krzyczałam...A oni szli, bez słowa, milcząc i patrzyli na mnie a ja płakałam. I szli...prosto do mojego byłego męża :shock: A później krzyczeli : jesteś winna, to zrobiłaś źle, tamto, to powinnaś a tamtego nie powinnaś. I pytali: Jak mogłaś się tak zachować?
wampirkowa - Pią 22 Sie, 2014 10:21

Asia przytulam,
kurcze,
to zapewne wynik tego co się dzieje wokół Ciebie. Jesteś bardzo wrażliwą osobą, więc przeżywasz te wszystkie sytuacje, które się dzieją wokół Ciebie.

Asiu ja wiem, że pisałaś, że pogodziłas się z tym, ze nie mozesz pomóc rodzicom, ale też niedawno pomagałaś mamie wybiierać firanki i czułaś się wyjątkowo, a tu nagle cios, brat ucieka z domu,
ja to tak widzę,
mam nadzieję, że nie uraziłam Cię teraz tym postem,
Wczoraj jeszcze rozmowa z synem, i chyba się wystraszyłaś,
przecież te wszelkie słowa to słowa wypowiadane przez twoich rodziców, jak chciałaś by się leczyli, i te słowa pewnie gdzieś tam głęboko siedzą.

A może ten sen jest obrazem tego, że ci Ważni ludzie sa tylko ważni dla Ciebie, co ??

mam powracający sen dom ja się palę, ojciec ratuje bo jest strażakiem ratuje innych z tego domu a mnie widzi i nie reaguje tylko się przygląda jak płonę i się śmieję a jak kszycze ratunku,
psycholoszka mi powiedział tak jak jej ten sen opowiedziałam, że sen ten pokazuje że ta ważna osoba jaką jest ojciec nie pomoże mi, moja podświadomość informowała mnie o tym z czym walczyłam, z ciągłym oczekiwaniem od ojca że się mną zaopiekuje a podświadomość mówiła że no niestety ale jest inaczej. czasem ten sen jest ale nie jest taki przerażający, choć ja sie boje takich snów.

Asiu przytulam

Conradus78 - Pią 22 Sie, 2014 10:47

Warto pamiętać, jak wiele rzeczy jest, których nikt nie może nam odebrać, a mimo tego jak wieloma z nich możemy obdarowywać innych, nie zmniejszając tym naszego stanu ich posiadania.
pannaJot - Nie 24 Sie, 2014 10:38

Pochlipałam sobie trochę do poduszki... 11 lat temu o tej porze w bólach oczekiwałam przyjścia na świat mojego syna. A dzisiaj on nawet przez telefon ze mną nie chce rozmawiać 8| Przykro mi... A jednocześnie się wzruszyłam przypominając sobie tamtą upalną niedzielę.
margo - Nie 24 Sie, 2014 10:44

Joasiu :pocieszacz:
A moze spojrz na to z innej perspektywy... to tylko dziecko. On ma. Zaledwie 11 lat... jestem z Toba :pocieszacz:

Duszek - Nie 24 Sie, 2014 10:45

:pocieszacz:
myślę, że przyjdzie taki czas, że tan Mały będzie Cię bardzo potrzebował, że zrozumie i przebaczy. Dajcie sobie ten czas, pozwól mu zatęsknić, jednocześnie podkreślając jak bardzo Ci na nim zależy, np. w sms.
Tak widzę to ja - mama bardzo zagubionej nastolatki ;)

OSSA - Nie 24 Sie, 2014 10:45

pannaJot, nie przejmuj sie chlopak dorasta i chce byc samodzielny, a nie trzymac sie spodnicy mamusi. :pocieszacz:
zołza - Nie 24 Sie, 2014 11:00

pannaJot napisał/a:
11 lat temu o tej porze w bólach oczekiwałam przyjścia na świat mojego syna. A dzisiaj on nawet przez telefon ze mną nie chce rozmawiać Przykro mi...


Asia :pocieszacz: jak sama na pewno czujesz i wiesz , że matkę ( jaka by nie była ) ma sie tylko jedną i nic tego nie zmieni.. .Nie zmieni to fakt ,że mamy do niej żal , pretensje o spaprane /lub nie życie , że nas niby nie rozumie i niby nie kocha.....Dużo nas w tym stadku. :bezradny: Dołączył do nas Twoj syn ...moja córka tez nadal wyrzuca mi moje blędy co jakis czas...ale przychodzi ... sama... ;) przychodzi gdy tego potrzebuje bo wie , że mnie znajdzie i ja będe na nią czekać zawsze z otwartymi ramionami.
Młody też to zrozumie... Daj mu tylko czas... Oni wracają....Matkę ma sie tylko jedną ;)

pannaJot - Nie 24 Sie, 2014 20:39

Zamiast buczeć do poduszki pojechałam z bratem na ryby. Niedawno wróciliśmy, jestem zmarznięta na kość, pieką mnie od wiatru policzki... Cieszę się że nie poddałam się paskudnemu nastrojowi. I że zagrzeję się przytulając się do mojego mężczyznyu. Troszkę się razem poboimy oglądając horror :)
margo - Nie 24 Sie, 2014 20:40

pannaJot napisał/a:
Cieszę się że nie poddałam się paskudnemu nastrojowi


To super! :okok: :pocieszacz:
Cieszę się, że fajnie spędziłaś dzień :)

Borus - Nie 24 Sie, 2014 20:53

Ryby brały? :mysli:
wampirkowa - Nie 24 Sie, 2014 20:54

Ja też się cieszę, kurcze nie przeczytałam dziś twego postu
uściski Asiu

wampirkowa - Nie 24 Sie, 2014 20:57

Wyobraźcie sobie z ziębnietą Asię którą pieczą policzki i potem ciepła herbatka przy miłym facecie kurde ale fajnie kocyk przedtem cieplą kąpięl, ech
pannaJot - Pon 25 Sie, 2014 10:08

Potrzebowałam tego dnia i tego odpoczynku jak powietrza. Wstałam dzisiaj z nową dawką energii. Juz nie dołuje mnie sufit i remontowy bałagan w domu. Jest siła, żeby działać jest działanie a nie marudzenie. Chyba przyzwyczaiłam się do tego kurzu, do tego, że jesteśmy siwi a ciuchy opylone. Oby skończyć tarcie ścian i do przodu! A od 1.09 całe 2 tygodnie laby! Przyda mi się :mgreen:
Ann - Pon 25 Sie, 2014 10:51

pannaJot napisał/a:
:mgreen:


:okok: :okok: :buzki:

pannaJot - Śro 10 Wrz, 2014 21:03

Wiedźma podpowiedz gdzie ten przepis na Twoja miksturę....?
Zdycham, bolą mnie nawet włosy, gorączka trzepie całym ciałem, mięśnie odmawiają posłuszeństwa. Ogłuchłam na świat w uszach słyszę tylko kościelne dzwony 8| , oczy mam wąziutkie jak jaszczurka 8| . Moja córcia dzisiaj powiedziała, że jestem biała jak jej kartka do rysowania 8|

pietruszka - Śro 10 Wrz, 2014 21:53

Ja co prawda nie Wiedźma, ale mikstura jest tutaj: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3981
Zdrówka Jotka

Wiedźma - Śro 10 Wrz, 2014 21:54

pannaJot napisał/a:
Wiedźma podpowiedz gdzie ten przepis na Twoja miksturę....?

Proszem uprzejmnię: Mikstura Wiedźmy :dyga:

Grzeczna dziewczynka :cacy:

Wiedźma - Śro 10 Wrz, 2014 21:55

O, widzę, że się spóźniłam... :wstyd2:
pannaJot - Czw 18 Wrz, 2014 19:49

Boszeee ale jestem zmęczona 8| . Jeszcze nie doszłam do siebie po paskudnym grypsku a juz na pełnych obrotach w pracy i trzaskam nadgodzinę za nadgodziną. Jutro kolejna 12 godzinna zmiana, w niedzielę jeszcze jedna. Zajadę się :shock: 8|
KaTre - Czw 18 Wrz, 2014 20:23

pannaJot napisał/a:
trzaskam nadgodzinę za nadgodziną

Tylko czy naprawdę musisz to robić? Zdrowie jest najważniejsze - bez niego nic nie zrobisz i nie zarobisz...

P.S.
Też mam tendencję do zapracowywania się na śmierć. Dzięki anginie mam 3 dni wolnego :) Rachunkami i opłatami będę się martwić później - pierwszy cel: przeżyć :mgreen:

Dobrych wyborów życzę :pocieszacz: :buziak:

wampirkowa - Pią 19 Wrz, 2014 14:33

Asia ty pracujesz???

no kurcze i ja o tym nic nie wiem od kiedy i gdzie normalnie chyba coś ze mną nie tak kurcze, ech

normalnie fajnie tylko uważaj na siebie pracoholizm jest szkodliwy

dbaj o siebie, kurcze jak wchodzę na forum to zawsze twoje miejsce w swiecie jest zakryte innymi postami i nie jestem na bierząco,
Już chciałam zapytać jak się czujesz bo cię nie widać;

Pytanie nadal mieszkasz w mieście na Ś

pannaJot - Pią 19 Wrz, 2014 19:15

Sądny dzień za mną... 8| :beczy: Czuję się absolutnie bezwartościowa i panicznie boję się że popełniłam taki błąd że mnie wyleją. Pomyliłam się dzisiaj na kasie najpierw raz, potem po liczeniu drugi raz :beczy: Najbardziej mnie boli to, że niechcący oszukałam niewinnych ludzi 8| . Miałam dużo za dużo w kasie więc ktoś na tym ucierpiał, ktoś teraz myśli że ukradłam mu pieniądze i poniekąd ma rację bo je stracił. Boję się... 8| 8| 8|
Jras4 - Pią 19 Wrz, 2014 19:18

czy zrobiłas to nie swiadomie czy z rozmysłem z ta kradzieżą ?
Klara - Pią 19 Wrz, 2014 19:29

Asia, pomyliłaś się na dużą kwotę?
Właśnie mnie kasjerka naliczyła jakieś dwa wafelki za grosze, których nie kupowałam, ale przecież nie pójdę z tym na skargę. Może i u Ciebie tak będzie?

Z drugiej strony, jeśli macie do czynienia z pieniędzmi, to może jest u Was jakaś procedura informowania o pomyłce. Niemożliwe, żeby w takim wypadku było to potraktowane jako kradzież.
Może jest spisywany protokół i jeśli klient przyjdzie z pretensjami, otrzyma zwrot tej nadpłaconej kwoty?

pannaJot - Pią 19 Wrz, 2014 19:32

Najprawdopodobniej nie wydałam komuś reszty. Nie zrobiłam tego z rozmysłem, nie zamierzałam nikogo oszukać ale tak właśnie wyszło. Strasznie się czuję 8|
Jras4 - Pią 19 Wrz, 2014 19:37

nie zamiezałaś czyli niema kradziezy ale strach czy zwolnia tezż jest za wielki bo kazdemu sie zdarzy a jak bys chciała to ukraśc nie znalezli by tego pszy podliczeniu
wampirkowa - Pią 19 Wrz, 2014 19:41

Asiu spokojnie, pomyłki sie zdarzają, i nie kręć sobie filmów choć ja tez bym sie panicznie bała,

i nie jesteś bezwarosciowa, i dobrze o tym wiesz
uściski

zołza - Pią 19 Wrz, 2014 19:43

pannaJot napisał/a:
Jeszcze nie doszłam do siebie po paskudnym grypsku a juz na pełnych obrotach w pracy i trzaskam nadgodzinę za nadgodziną. Jutro kolejna 12 godzinna zmiana


Jasna cholera :nerwus: nikt nie jest wydajny i skupiony w pracy przez 12 godzin... Po prostu nie ma takiej opcji :bezradny: I tu masz dla siebe i pracodawcy dowód , że tak nie można :(

pannaJot napisał/a:
Czuję się absolutnie bezwartościowa i panicznie boję się że popełniłam taki błąd że mnie wyleją. Pomyliłam się dzisiaj na kasie najpierw raz, potem po liczeniu drugi raz


Jotka :pocieszacz: takie rzeczy po prostu sie zdarzają , nie jesteś pierwsza ani ostatnia pracownicą ,która się pomyliła. Nie miej do siebie pretensji i nie stawiaj sobie zarzutów. Stało sie :bezradny: , nie zrobiłaś tego naumyślnie. Może poszkodowana osoba zgłosi się ? :mysli: ( a jak się nie zgłosi to widocznie tych kilka złotych nie stanowi dla niej problemu i pewnie nawet nie zauważy różnicy ) Mam nadzieję , że chociaż z tej sytuacji wyjdzie jeszcze coś dobrego dla wszystkich . Że do pracodawcy dotrze iż nie można tyrać ludźmi ponad ich możliwości - bo to świadczy tylko o poziomie firmy i stawia ją w negatywnym świetle.

rybenka1 - Pią 19 Wrz, 2014 20:28

Jotuś kochana ,takie pomyłki się zdarzają :pocieszacz: :buziak: zwróc kochana uwagę na te nowe banknoty ,bo one się zlepiają .Superatę pewnie przekazałaś szefowej ,nie bój się ,będzie dobrze ,Wszystko da się wyjaśnic .Nie ma ludzi nieomylnych :pocieszacz: :buziak:
KaTre - Pią 19 Wrz, 2014 22:26

Jotka, ja dwa lata pracowałam jako kasjerka w markecie :) I też mi się zdarzały pomyłki, raz większe, raz mniejsze... największa na - 50zł. Nic się nie stało, nikt nie miał pretensji, ale musiałam napisać oficjalne wyjaśnienie, bo to jednak była duża kwota. I nie mnie jednej tak się zdarzyło, a były i większe kwoty :) I to zarówno na "+" jak i na "-".
Nie martw się :pocieszacz: :buziak:

Jras4 - Nie 21 Wrz, 2014 07:51

no gdzie jestes ..? mów do cholery co i jak dalei było
OSSA - Nie 21 Wrz, 2014 07:54

pannaJot, :pocieszacz: :pocieszacz:
pannaJot - Nie 21 Wrz, 2014 07:59

Jeszcze nic nie wiem, wczoraj miałam wolne, dzisiaj idę do pracy. Znowu na 10 godzin. Aż mnie w dołku ściska. No nic- trzeba wziąć na klatę opierdziel i dalej iść do przodu.
A tak poza tym to jutro ide do lekarza. Pozostały po grypsku katar i kaszel strasznie mi się dają we znaki. Z nosa leci mi juz krew i ropa i ciagle boli mnie głowa tuż nad nosem i oczy. A kaszle tak że bolą mnie wszystkie mięśnie w brzuchu. 8|

zołza - Nie 21 Wrz, 2014 08:05

pannaJot napisał/a:
Z nosa leci mi juz krew i ropa i ciagle boli mnie głowa tuż nad nosem i oczy. A kaszle tak że bolą mnie wszystkie mięśnie w brzuchu.


Oj Jotka :pocieszacz: Grypa to nie przelewki :nie:

KaTre - Nie 21 Wrz, 2014 08:15

pannaJot napisał/a:
dzisiaj idę do pracy. Znowu na 10 godzin.

A może mogłabyś wziąć urlop na żądanie? :mysli:
Bo:
pannaJot napisał/a:
Z nosa leci mi juz krew i ropa i ciagle boli mnie głowa tuż nad nosem i oczy. A kaszle tak że bolą mnie wszystkie mięśnie w brzuchu.

Bo zdrowie jest najważniejsze! Jak przyplączą się powikłania po grypie to wyeliminują Cię z pracy na o wiele dłużej. I o wiele gorzej będziesz się czuć :( Nie wiem czy warto aż tak ryzykować. Praca jak nie ta to inna, a zdrowia drugiego nie mamy :(

margo - Nie 21 Wrz, 2014 09:07

Slonce, lepiej, ze nie wydalas komus reszty i zostalo wiecej w kasie, niz mialoby byc za malo, bo wtedy bys musiala doplacac. Nikt sie po ta reszte nie wrocil, widocznie nie zauwazyl i trudno. Twoj blad, jego blad, przeciez takie rzeczy zdarzaja sie czesto. To chyba nie jest powod do wyrzucania z pracy. Sam fakt, ze pracujesz po tyle godzin z niedoleczona choroba... krew i ropa? Dziewczyno, wedruj szybko do lekarza, takie rzeczy to juz nie przelewki! :pocieszacz: :pocieszacz:
wampirkowa - Nie 21 Wrz, 2014 09:32

Asia dbaj o siebie, ropa , ból głowy może to być zapalenie zatok a to się trudno leczy,
a powikłania po grypowe bywają .......................e

Asia nie warto marnować zdrowia, choć wiem, ze ci praca jest bardzo potrzebna,

nie rozumiem też kierowniczki sklepu, pracownik chory moze wyeliminowac innych pracowników,

no cóż, jełśi w pracy jest klima to jeszcze gorzej
ech
Asiu uważaj na siebie

Jras4 - Nie 21 Wrz, 2014 09:43

Asia jak bendą cie opierdzielać ..powiedz że jak ktos pszyjdzie sama oddasz a nikt nie pszyjdzie bo juz by był ... i pomysl wtedy o czyms innym ale nie smiesznym żebyś sie nie zasmiała ..
pannaJot - Nie 21 Wrz, 2014 20:49

Wróciłam z pracy. Ledwo przeżyłam ale jeszcze stoję. Odbyłam poważną rozmowę z kierowniczką. Pytała czy nie mam jakiś problemów, czy wszystko ze mną w porządku bo dotąd nie było żadnych problemów z rozliczaniem się a teraz dwa dni pod rząd taka wtopa. I wysłała mnie do lekarza bo powiedziała że chyba mam zapalenie płuc :szok: / No to ide jutro. Męczy mnie to co leci mi z nosa, a dzisiaj kaszel zginał mnie w pół :zmeczony: . Ważne, że przeżyłam. I że nie uciekałam od odpowiedzialności za moje błędy.
margo - Nie 21 Wrz, 2014 22:39

Asiu, przemeczenie, choroba i takie skurki :pocieszacz: jak zawsze duuuuzo zdrowia zycze, wylecz sie porzadnie :buzki:
pannaJot - Pon 22 Wrz, 2014 19:53

No i się doigrałam. Mam zapalenie oskrzeli, zajęte zatoki i zaatakowaną tchawicę :shock: 8| . Ten tydzień mam spędzić w łóżku. Lekarz kategorycznie wysłał mnie na zwolnienie. No cóż, grzecznie wezmę reklamówkę leków i kuruję się :)
margo - Pon 22 Wrz, 2014 20:11

No!!!
:)
Zdrówka życzę :buzki: :pocieszacz: :pocieszacz:

OSSA - Pon 22 Wrz, 2014 20:32

zdrówka :buzki:
rybenka1 - Pon 22 Wrz, 2014 21:33

Jotuś :pocieszacz: :buziak:
Ann - Pon 22 Wrz, 2014 21:56

zdrowiej kochana! :buzki:
Wiedźma - Pon 22 Wrz, 2014 22:32

:buziak:
pannaJot - Wto 23 Wrz, 2014 16:33

Wracam do żywych. Przespałam prawie całą noc, prawie cały dzień. Niedawno wstałam i samopoczucie jest niebo lepsze. Leżę sobie w piżamce i szlafroku. Pozwalam żeby Piotrek trochę się mną poopiekował. Niedawno się obudziłam, chłopców nie było poszli z Piotrkiem na boisko. Miłosz trenuje piłkę nożną. A my z córeczką malujemy farbami kwiaty :mgreen: .
P.s. Zaczynam w końcu normalnie oddychać :radocha:

Duszek - Wto 23 Wrz, 2014 18:37

pannaJot napisał/a:
Zaczynam w końcu normalnie oddychać

To dobry krok :buziak:

pannaJot - Pon 06 Paź, 2014 11:39

Zaraz mnie rozniesie! Normalnie szok! Marzenia się spełniają... Trzeba wierzyć i wierzyć i wierzyć! W siebie uwierzyć i w to, że dobrzy ludzie jednak maja dobrze w życiu!
Dostałam propozycje pracy! Pracy, która pozwoli mi sie rozwijać, pracy w stałych godzinach od 8 do 16. Pracy od poniedziałku do piątku.. Bez brudu, dźwigania w biurze handlowym! Nie mogę w to uwierzyć, po prostu nie mogę....A z drugiej strony pojawił się lęk... A co będzie jak sobie nie poradzę? I znowu zostanę na lodzie?

OSSA - Pon 06 Paź, 2014 11:46

pannaJot, poradzilas sobie z uzaleznieniem , dasz rade w nowej pracy, choc na poczatku moze byc trudno, nowe miejsce, nowe wyzwania. Powodzenia, jak nie ty to kto , do sklepu zawsze bedziesz mogla wrocic, jak nie tego to innego.
Jo-asia - Pon 06 Paź, 2014 11:56

pannaJot napisał/a:
Nie mogę w to uwierzyć, po prostu nie mogę....

:)
gdzieś, kiedyś przeczytałam....dostajemy tyle ile potrafimy unieść
miało dla mnie oddźwięk..nieprzyjemny, jako "krzyż"
a czemu w drugą stronę ma nie działać? w stronę....odciążenia
Ossa dobrze mówi
OSSA napisał/a:
nie ty to kto

jeśli ją dostałaś...znaczy tylko, jest dla Ciebie :)

matiwaldi - Pon 06 Paź, 2014 11:58

pannaJot napisał/a:
A co będzie jak sobie nie poradzę?


Ty sobie nie poradzisz ...??? kokietujesz Moja Droga ......... jesteś zaje.......... więc nie gadaj, że nie dasz rady........ :okok:


pannaJot napisał/a:
znowu zostanę na lodzie?


ale ten Piotrek ma dobrze...................
8)

margo - Pon 06 Paź, 2014 12:07

No co Ty! Jakbys miala sobie nie poradzic to bys nie dostala takiej propozycji. Pewnie, ze dasz rade! Nie daj sie zwiesc tym podszeptom w glowie :pocieszacz: bierz ta prace i nie ogladaj sie za siebie :okok: trzymam kciuki Slonce :buzki:
OSSA - Pon 06 Paź, 2014 12:32

Powtorze za margo bierz ta prace, tylko sprawdz, czy firma jest wyplacalna, czy podpisza z toba umowe o prace. Beda placic ZUS, podatki itd. bo cwaniakow nie brakuje, ktorzy chca wykorzystac pracownika.
OSSA - Pon 06 Paź, 2014 12:40

Jeszcze jedna refleksja, ja jestem wspluzalezniona, moje dzieci DDA, mamy straszny problem z wiara w siebie, zlaszcza moj straszy syn, on zawsze twierdzi , nie umiem, nie dam rady, inni sa lepsi. Ciagle widzi swoje braki, a nie mocne strony, jak szedl na studia to zanim ropoczal pierwszy rok, chcial rezygnowac, bo nie da rady. Oczywiscie, ze sobie poradzil, teraz tez co chwile jakas akcja, nie umiem, nie poradze sobie itd.
OSSA - Pon 06 Paź, 2014 12:41

Pracuje z jego rowiesnikami, przychodza pewni siebie, najchetniej by mnie ustawili do kata, :mgreen: , maja jasne cele, wytyczona sciezke kariery , oczwyscie zycie to weryfikuje, ale przynajmniej na starcie nie zakladaja przegranej.
pannaJot - Pon 06 Paź, 2014 13:49

Poszłam za ciosem. Zaczynam 3.11.2014. HURA!!!! :radocha:
szymon - Pon 06 Paź, 2014 13:54

pannaJot napisał/a:
A co będzie jak sobie nie poradzę? I znowu zostanę na lodzie?


to jak nie bedziesz sobie radziła, to o tym napiszesz wtedy, zobaczymy co będziesz pisać :mgreen:

gratulation, very good! ;) Hurrra :hura:

OSSA - Pon 06 Paź, 2014 14:01

pannaJot, :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: ergr
margo - Pon 06 Paź, 2014 14:01

pannaJot napisał/a:
Zaczynam 3.11.2014. HURA!


No! Brawo! Dasz rade :radocha: :brawo: :buzki:

smokooka - Pon 06 Paź, 2014 16:20

Jotka, super!!!!!!! :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: a że dasz sobie radę to wiem i już :)
olga - Pon 06 Paź, 2014 16:27

:brawo:
dasz sobie rade, jestes inteligentna dziewczyna

Duszek - Pon 06 Paź, 2014 17:04

Super kochana :okok:
pannaJot - Pon 06 Paź, 2014 17:15

Bardzo Wam dziękuję :buzki:
Borus - Pon 06 Paź, 2014 18:16

:okok:
pietruszka - Pon 06 Paź, 2014 18:37

Poradzisz sobie, jesteś mądra dziewczyna :tak:
rybenka1 - Pon 06 Paź, 2014 20:02

Jotuś :okok: dasz radę :buziak: :buziak:
esaneta - Śro 08 Paź, 2014 19:12

pannaJot napisał/a:
A co będzie jak sobie nie poradzę?

jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz - idź i daj z siebie wszystko :)
Serdecznie gratuluję :)

pannaJot - Śro 08 Paź, 2014 22:44

Trudny dzień dzisiaj za mną... Wyczerpujący fizycznie i psychicznie. Najpierw rozbiłam butelkę wódki. Musiałam ten syf posprzatać, wbiłam sobie w palca ogromną szklana drzazgę. Potem podniosłam sześciopak piwa i pęknięta puszka całą mnie oblała piwem :shock: . Masakra 8|
Janioł - Śro 08 Paź, 2014 22:57

Cytat:
Trudny dzień dzisiaj za mną... Wyczerpujący fizycznie i psychicznie. Najpierw rozbiłam butelkę wódki. Musiałam ten syf posprzatać, wbiłam sobie w palca ogromną szklana drzazgę. Potem podniosłam sześciopak piwa i pęknięta puszka całą mnie oblała piwem . Masakra
_________________
masakra i wyzwalacz
Wiedźma - Śro 08 Paź, 2014 23:44

No rzeczywiście masakra :zalamka:
No i jak się teraz po tym wszystkim czujesz? :pocieszacz:

dtstgseete - Śro 08 Paź, 2014 23:47

Wspolczuje Ci. zaniemowilem. Wyobrazam sobie siebie, co bym zrobil w tych zdarzeniach ktore opisalas. A raczej kompletnie sobie nie wyobrazam. Chyba bym sie po prostu rozplakal z bezsilnosci.
Janioł - Czw 09 Paź, 2014 00:39

Cytat:
Chyba bym sie po prostu rozplakal z bezsilnosci.
kiedyś w swojej pysze pracowałem jako szef dużej hurtowni alkoholi ibywało tak że i paleta z piwem się roztrzaskała a ja mowiłem to tylko towar , dziś wiem że to alkohol ....czyli wyzwalacz
szika - Czw 09 Paź, 2014 05:53

Jotuś przytulasy :pocieszacz:
Ty jestes bardzo dzielna ale takie "bliskie spotkania" to i najtwardszemu mogą rozhuśtac emocje...
trzymaj się! jak coś wiesz co robić :buzki:

pannaJot - Czw 09 Paź, 2014 06:43

Dzisiaj juz czuję się dobrze, ciuchy śmierdzące jak gorzelnia juz się piorą, nawet obyło się bez snów alkoholowych. Ale wczoraj nieźle kręciło mi się w głowie 8|
pannaJot - Nie 12 Paź, 2014 12:05

Dziewczyny ratujcie!
Proszę o jakieś domowe sposoby na "ożywienie" szaro-burej, zmęczonej cery, zniwelowanie sińców pod oczami itp... Właśnie spojrzałam w lustro i to co zobaczyłam mnie normalnie przeraziło. Macie cos wypróbowane ze środków które moge miec np w lodówce? ;)

matiwaldi - Nie 12 Paź, 2014 12:21

pannaJot napisał/a:
Proszę o jakieś domowe sposoby na "ożywienie"



sex !!!!!!! :rotfl:


pannaJot napisał/a:
Macie cos wypróbowane ze środków które moge miec np w lodówce?



nie wiem co na to Piotrek,ale możesz Go na chwilę przed schować do lodówki .......... :mgreen:


8)

pietruszka - Nie 12 Paź, 2014 12:23

na sińce? sen i dużo tlenu... tylko stosować kilka dni...
doraźnie? na mnie działa prawie zmrożony plasterek ogórka, ale po prostu mam też cienką skórę i po prostu cienie pod oczami mam tak i tak... ewentualnie są ciut mniej widoczne... a codo buzi? zwykle stosuję gotowe maseczki, szczególnie te na bazie glinek: białej i zielonej...

zołza - Nie 12 Paź, 2014 12:25

Osobiście polecam maseczkę z tartej marchewki lub ogórka , a w miedzy czasie połóż na oczy torebki po zaparzonej herbacie na jakieś 5 minut. Potem natrzyj cała twarz kostkami lodu ( szczególnie okolice sińców pod oczami) :) I witamina C . Gdy będziesz kupować jakiś krem zawsze kupuj krem energetyzujący z witamina C. Twarz wygląda jak rozświetlona . :)

Kiedyś sprawdzałam takie tricki ;)

http://kobieta.onet.pl/ur...-zmeczona/wvpyl

pannaJot - Nie 12 Paź, 2014 12:30

A do tej marchewki czy ogórka coś mam dodać czy taką paćke po prostu położyć na twarz? Kurcze herbatę mam tylko Earl Grey, nada się? :mgreen:
zołza - Nie 12 Paź, 2014 12:36

pannaJot napisał/a:
A do tej marchewki czy ogórka coś mam dodać czy taką paćke po prostu położyć na twarz? Kurcze herbatę mam tylko Earl Grey, nada się?


Paćka jest najfajniejsza ale możesz dodać jogurtu . Herbata ( każda )
Chciałabym Cię tak zobaczyć :mgreen:

pannaJot - Nie 12 Paź, 2014 22:33

Cerę to mam po waszych radach promienną... Idąc za ciosem postanowiłam tez ufarbować włosy. Miały byc jak zawsze w kolorze ognistej czerwieni. Są prawie czarne :beczy: :beczy: :beczy: :beczy:
pannaJot - Nie 19 Paź, 2014 21:39

:beczy: Moja córcia zacięła się dzisiaj w windzie... :beczy: Masakra, pracuję sobie, pracuję... Telefon ciagle wibruje mi w kieszeni, w końcu uciekam na magazyn, sprawdzam , milion nieodebranych połączeń. Oddzwaniam i mało nie padłam na zawał :shock: Moja córka siedziała zamknięta w windzie między piętrami. Sama!!! Pięcioletnia dziewczynka. Przerażona krzyczała, żeby jej ktoś pomógł. Mam straszne wyrzuty sumienia, że mnie z nią nie było... I duma mnie rozpiera, że sobie poradziła w takiej trudnej sytuacji! Że wołała o pomoc kiedy była jej potrzebna. Mimo wszystko strasznie mi ciężko :(
Wiedźma - Nie 19 Paź, 2014 21:48

O mój Boże! Co to biedactwo musiało przeżyć...
margo - Nie 19 Paź, 2014 21:49

Ojej... to gdzie ona byla, ze jechala sama winda? :shock:
Asiu, spokojnie, najwazniejsze, ze juz wszystko ok :pocieszacz:

pannaJot - Nie 19 Paź, 2014 21:53

Była z najstarszym bratem na podwórku pod domem. Niania została z chorym średnim w domu a pozostała dwójka poszła sobie na boisko pod dom. No i młoda chciała wrócić do domu. Poleciała, drzwi od domofonu były otwarte, weszła do windy... no i nieszczęście 8|
margo - Nie 19 Paź, 2014 21:58

Na szczescie dobrze sie skonczylo i Mloda dala rade :pocieszacz:
Klara - Pon 20 Paź, 2014 06:54

Oj, jak Jej współczuję :( Strach przed zamknięciem może Jej długo nie opuszczać :pocieszacz:
smokooka - Pon 20 Paź, 2014 08:18

Biedactwo... A i Tobie współczuję emocji :pocieszacz:
pannaJot - Pon 20 Paź, 2014 16:00

Nic mi się już dzisiaj nie chce! 8| Ledwo widze na oczy, jestem zmęczona psychicznie juz tymi chorobami. Od czwartku walczyliśmy z 40 stopniową gorączką u Miłosza, wczorajszy wypadek Mileny a dzisiaj całą noc Piotrek walczył z jelitówka i znowu nie spałam. Po wczorajszych 12 godzinach w pracy, 3 nieprzespanych nocach dzisiejsza dobiła mnie tak, że jedyne co mi się chce to wyć 8|
Ann - Pon 20 Paź, 2014 16:01

pannaJot, :pocieszacz: :pocieszacz:
masz możliwość odpocząć teraz? Zrobić coś dla siebie? Znajdź tą chwilę. Ściskam mocno.

pannaJot - Pon 20 Paź, 2014 22:29

Obeszło się bez wycia. Gooooorąca kąpiel, muzyka na uszach w pachnącej wodzie i odrobina zombie pomogły na tyle że wyć mi się już nie chce. Czekam tylko do północy, żeby Młodemu podać antybiotyk i ide do pachnącego łóżka. Bo pościel też sobie zmieniłam. Żeby wygnać z domu zapach potu i choroby. No cóż. Życie toczy się dalej...
pannaJot - Wto 21 Paź, 2014 19:46

Dziwne rzeczy się dzieją :bezradny:
Rejonowy podpisał mi wymówienie, miałam pracować do piątku. Juz sobie zaplanowałam, że nawet ciasto zataszczę do pracy a tu przed chwilą odbieram telefon z pytaniem czy jednak nie zechcę pracować do końca miesiąca jednak. Ucieszyłam się bo kasa oczywiście się przyda. Mina mi jednak trochę zrzedła jak zaproponowała mi nadgodziny. Zgodziłam się bo w sumie każda złotówka teraz ważna. Ale wolny weekend zlotowy sobie wywalczyłam :) Popracuję sobie jeszcze kilka dni dłużej :)

pannaJot - Śro 22 Paź, 2014 19:35

:szok: :szok: :szok: :szok:

Rany boskie!!! Albo diabelskie bo ja juz sama nie wiem.
Jeszcze nie zaczęłam nowej pracy a tu kika minut temu telefon od przyszłej szefowej z propozycją. Otóż moi mili zadzwoniła, powiedziała, że myśli o mnie i o mojej przyszłości w swojej firmie i zaproponowała mi szkolenie dla kierownika sprzedaży! No i idę ! szkolenie już w sobote. Niestety oznacza to, że nie pojawię się na zlocie 8|

zołza - Śro 22 Paź, 2014 19:40

Cytat:
że myśli o mnie i o mojej przyszłości w swojej firmie i zaproponowała mi szkolenie dla kierownika sprzedaży! No i idę ! szkolenie już w sobote. Niestety oznacza to, że nie pojawię się na zlocie


Brawo Jotka :radocha: W życiu są sprawy ważne i ważniejsze ;) Bedzie kolejny zlot ...i kolejny ... i kolejny itd :buzki:

margo - Śro 22 Paź, 2014 19:55

Szkoda, ze Cie nie bedzie, ale dziewczyno! Szkol sie szkol :) zlot nie zajac, jeszczw przeca sie zobaczymy :buzki: bardzo pozytywna wiadomosc :) juz raz Ci to pisalam ale kurcze, nie moge sie oprzec. Jestes zywym dowodem na to, ze dobrym ludziom przytrafiaja sie dobre rzeczy, czasami wystarczy poczekac :)
pannaJot - Śro 22 Paź, 2014 20:35

Wiem dziewczyny!
Mi po prostu trudno uwierzyć, że to naprawdę się dzieje.

smokooka - Czw 23 Paź, 2014 08:27

Może wreszcie koniec pechowych przypadków!!!! Super!
pannaJot - Pią 31 Paź, 2014 22:05

Pożegnałam się już z pracą... Rozbeczałam się jak dzieciak, na pewno będę tęsknić za dziewczynami. Dostałam piękne kwiaty i wiele ciepłych słów. Fajnie się poczułam...chyba w jakiś sposób doceniona, lubiana. Wygląda na to, ze jestem fajna taka jaka jestem :mgreen:
margo - Pią 31 Paź, 2014 22:14

pannaJot napisał/a:
Wygląda na to, ze jestem fajna taka jaka jestem


a kiedyś w to wątpiłaś? :buzki: :mgreen:

matiwaldi - Sob 01 Lis, 2014 04:17

pannaJot napisał/a:
Wygląda na to, ze jestem fajna taka jaka jestem


:kwiatek: :buzki:
8)

JaKaJA - Sob 01 Lis, 2014 10:29

:buziak:
pannaJot - Nie 02 Lis, 2014 21:27

Ciuchy do nowej pracy już naszykowane. Zrobiłam przegląd szafy...i rozpacz. Nie mam prawie nic co mogłabym nałożyć na siebie, żeby wyglądać elegancko na swoim nowym stanowisku 8| . Decyzja podjęta- zakupy po wypłacie. W coś w końcu muszę się ubierać! A już wiem, że wpadnie mi premia to chociaż jakieś dwie bluzeczki sobie kupię!
No cóż, trzymajcie za mnie jutro kciuki bo mimo pewności siebie jakieś ssanie w brzuchu mi się włączyło. Stres jakiś? Ważne, jednak jest to co mówiła moja kierowniczka z Biedronki: "Jak się ku*** nie da jak się da" ! I ja jutro tez dam radę :)

margo - Nie 02 Lis, 2014 21:28

:okok:
Duszek - Nie 02 Lis, 2014 22:17

Będzie bardzo dobrze ;) ale potrzymam jeśli to ma Ci pomóc :kciuki:
Zagubiona - Nie 02 Lis, 2014 22:35

Pewnie, że dasz radę :)
Ale jeśli chcesz to kciuki profilaktycznie masz u mnie zapewnione :)

Jacek - Nie 02 Lis, 2014 22:38

:kciuki:
esaneta - Pon 03 Lis, 2014 05:42

Ja rowniez wspieram :kciuki:
Borus - Pon 03 Lis, 2014 06:48

:okok:
pietruszka - Pon 03 Lis, 2014 11:36

:kciuki:
pannaJot - Pon 03 Lis, 2014 18:11

Pełna jestem bardzo pozytywnych emocji. Dziewczyny i szefowa ciepłe i serdeczne, przyjęły nie jak swoją... Dziwnie teraz nie pracować na wariackich papierach. Tutaj na wszystko jest czas, wszystko dzieje się spokojnie, bez bieganiny. Dziwnie jakoś :mgreen: Normalnie muszę się przestawić na inny tryb :mgreen: .
Zastanawiam się jak to się dzieje, że po takim czasie elementy układanki jaką jest moje zycie same wskakują na swoje miejsce? Warto marzyć i walczyć o te marzenia. Starać się...Wiele włożyłam wysiłku, żeby znaleźć pracę odpowiadającą mi pod względem godzin i udało się! Cud?

staaw - Pon 03 Lis, 2014 18:17

pannaJot napisał/a:
Cud?

Noooo, cuda się zdarzają...

Kiedy moja abstynencja była jeszcze chwiejna patrzyłem w jedno miejsce i wzdychałem: żebym tu pracował.... :tia:

Po jakimś czasie schlałem się jak... w każdym razie bardzo. Wywalili mnie z roboty, mało nie umarłem.
Pół roku odbudowywałem trzeźwość. I pracuję gdzie chciałem.
Nawet ostatnio sobie poprawiłem godziny pracy :)

Moim hasłem jest "uważaj o czym marzysz by się jaka głupota nie spełniła"...

szika - Pon 03 Lis, 2014 18:20

pannaJot napisał/a:
Zrobiłam przegląd szafy...i rozpacz.

kurde Asiu gdyby ciuchy ze mnie były dobre na Ciebie to bym Ci wysłała trochę szmatek.. przynajmniej na razie :) cuś by sie znalazło a ja tych eleganckich nie nosze :)
to był żart :)
cieszę się bardzo, że jestes zadowolona z nowej pracy :buziak: :buziak: :buziak:

margo - Pon 03 Lis, 2014 19:51

Zaden cud! Tak po prostu mialo byc :buziak: zasluzylas :)
Ale sie ciesze razem z Toba, geba mi sie do telefonu smieje
:radocha:

JaKaJA - Pon 03 Lis, 2014 20:33

23r :buziak:
zołza - Pon 03 Lis, 2014 20:36

pannaJot napisał/a:
Warto marzyć i walczyć o te marzenia. Starać się...Wiele włożyłam wysiłku, żeby znaleźć pracę odpowiadającą mi pod względem godzin i udało się!


Ale się cieszę :hura:

Wiedźma - Pon 03 Lis, 2014 22:07

:sztama:
pannaJot - Wto 02 Gru, 2014 23:04

Najchętniej wzruszyłabym z obojętnością ramionami...
W takim nastroju się kładę spać. Wszystko jedno- jutro będzie nowy dzień prawda?

margo - Wto 02 Gru, 2014 23:10

pannaJot napisał/a:
prawda


:tak:

pterodaktyll - Wto 02 Gru, 2014 23:28

pannaJot napisał/a:
jutro będzie nowy dzień prawda?

To jest nawet dość prawdopodobne :mysli:

emigrantka - Wto 02 Gru, 2014 23:31

zara bedzie nowy dzien
pannaJot - Śro 03 Gru, 2014 08:11

To po Andrzejkach :mgreen: Duchy przyszły razem z nami :mgreen: :shock: :mgreen:
sabatka - Śro 03 Gru, 2014 08:23

gratuleję Jotka. Możemy się po 10 tym umówić na wspólne buszowanie, po drugiej stronie ulicy na przeciw ośrodka zdrowia koło ciebie jest sklepik z fajnymi ciuszkami, za grosze :)

to co kiedy lecimy?? 5grv

pannaJot - Śro 03 Gru, 2014 22:46

Jak najszybciej Sabat, jak najszybciej :mgreen:
Ruszyłam du**sko, poskakałam sobie troszkę. Ćwiczenia pomogły na tumiwisizm, z rozpędu nawet łazienkę posprzątałam :wysmiewacz:

pannaJot - Śro 03 Gru, 2014 22:49

To wbiłbyś się do całkiem nieprzyjemnych sąsiadów :mgreen:
pannaJot - Czw 04 Gru, 2014 08:10

pterodaktyll napisał/a:

A o trójskoku to Ty słyszałaś? :rotfl:

:nie: :nie: Ja tylko pływam :mgreen:

pterodaktyll - Czw 04 Gru, 2014 10:03

pannaJot napisał/a:
Ja tylko pływam

W łazience? :mysli:

pannaJot - Wto 09 Gru, 2014 21:29

Bardzo zły wtorek... Straciłam pracę, chwilowo straciłam werwę, smutno i i przykro. Przytulcie mnie... 8|
Tosia - Wto 09 Gru, 2014 21:30

:buziak: :pocieszacz: pannaJot,
Ann - Wto 09 Gru, 2014 21:31

Chodź tu Kochanie :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
:buzki: :buzki: :buzki:

Tosia - Wto 09 Gru, 2014 21:32

pannaJot, Zobaczysz. .. te zle dni pojda w zapomnienie, jutro ma byc lepsze. .dla Ciebie! !! Sciskam... mocno tak jak moge najmocniej.
smokooka - Wto 09 Gru, 2014 21:37




:buziak:

pannaJot - Wto 09 Gru, 2014 21:39

Smoczku, uśmiechnęłam się. My takie właśnie dwa misie... Tylko ja bardziej rudawa jestem :)
Klara - Wto 09 Gru, 2014 21:42

Nie potrafię zrozumieć, jak w taki sposób można rozmawiać z człowiekiem. To podła baba, a te "koleżanki".... puste pudła :(

Przytulam :pocieszacz: 4g5

smokooka - Wto 09 Gru, 2014 21:43

taki był mój zamiar - Cię uśmiechnąć :buzki:

znam takie jedno bardzo brzydkie zdanie, co tej pani i gdzie na do widzenia :luzik:

OSSA - Wto 09 Gru, 2014 21:43

pannaJot napisał/a:
Straciłam pracę, chwilowo straciłam werwę, smutno i i przykro. Przytulcie mnie...
:pocieszacz: :buziak:

Jotka znajdziesz nową :pocieszacz:

Nie wiem czy ciebie to pocieszy, ale mój młody pracował przez miesiąc miał umowę na czas próbny, kierownik go chwalił, proponował dalszą współpracę i no to młody zapytał co z umową, tego samego dnia kazał mu przyjechać po świadectwo pracy. Ot brutalny system, człowiek nic nie znaczy.

Jo-asia - Wto 09 Gru, 2014 21:44

:pocieszacz:
Tosia - Wto 09 Gru, 2014 21:44

Klara, oj.. Klaro wsciekasz sie. Czuje to przez lacze.
rybenka1 - Wto 09 Gru, 2014 21:44

Jotuś :pocieszacz: :buziak:
Klara - Wto 09 Gru, 2014 21:59

Tosia napisał/a:
oj.. Klaro wsciekasz sie.

Nie jestem wściekła...

OSSA!
BARDZO, BARDZO CI DZIĘKUJĘ!!!!

esaneta - Wto 09 Gru, 2014 22:00

Jotka, nic nie dzieje sie bez przyczyny. Widac czeka na Ciebie cos innego, lepszego. Dzisiaj jeszcze sobie poplacz w poduszke a jutro przypudruj nosek i zacznij od nowa aplikowac. Jesli chcesz pracowac w obsludze klienta, to na pewno cos znajdziesz. Na rynku jest mnostwo takich ofert.
Przytulam :przytul:

zimna - Wto 09 Gru, 2014 22:03

Klara napisał/a:
Oceniłam zachowanie kierowniczki i koleżanek Jotki -


Klara napisał/a:
To podła baba, a te "koleżanki".... puste pudła

o nie nie, to nie ocena zachowania tylko ocena człowieka

Klara - Wto 09 Gru, 2014 22:06

Ossa! Dziękuję za zwrócenie uwagi!
Edytowałam post.

Zimna! Pomyliły mi się działy.
Przykro mi.
Idę sobie dać ostrzeżenie :(

Tosia - Wto 09 Gru, 2014 22:07

Klara, wlasnie szukam tej wrednej baby, i nie moge znalezc.. ale ok rozumiem zlosc. To przeciez naturalne. Jesli ta kobieta nie szanuje innych sama nie zasluguje na szacunek.. to moje zdanie. Jotka. .. ... moge tylko napisac Wredne babsko!!! skoro Cie nie uszanowalo!
zimna - Wto 09 Gru, 2014 22:07

bez jaj Klara :luzik:
Tosia - Wto 09 Gru, 2014 22:28

Klara, dlaczego dalas sobie ostrzezenie? Ona nie szanowala. .wiec nie zasuguje na szacunek..tak.... mowilas ze zlosc to naturalna rzecz...bylas poirytowana sytuacja..i napisalas co myslisz. .to zle? ja tez nazwalam Ja wredna baba.. tez chce ostrzezenie
Duszek - Wto 09 Gru, 2014 22:45

Jotuś :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
sabatka - Śro 10 Gru, 2014 08:10

Jotka po trzeciej możemy się umówić pogadać. odezwij się :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
Matinka - Śro 10 Gru, 2014 08:37

PannoJot :pocieszacz:
pannaJot - Śro 10 Gru, 2014 19:52

Staram się wygrzebać z dołka. Zmusiłam się do wyjścia z domu na wywiadówkę, zaczerpnęłam przy okazji świeżego powietrza. Wróciłam do domu i postanowiłam zmęczyć się trochę fizycznie. Trening cardio zaliczony, zaczynam znowu magiczną szóstkę Weidera. Na siłę- ale teraz czuję się świetnie. Mokra, spocona i trochę obolała ale optymistycznie nastawiona do życia. :)
Tosia - Śro 10 Gru, 2014 20:03

pannaJot, i tego nastawienia jak najwiecej Ci zycze..
sabatka - Pią 12 Gru, 2014 09:38

:kwiatek: w moda sport byłaś?
pannaJot - Śro 17 Gru, 2014 21:36

Dzieci moje jada na święta do ojca. Chciałam chociaż kawałeczek...namiastkę tej świątecznej radości przy ubieraniu choinki... A teraz wstrzymuję łzy i zastanawiam sie czy maluszki widziały jak płaczę schowana w kiblu. Mam nadzieję, że nie...że nie zepsułam IM tej radości. Tylko najstarszy syn- to on zrobił wszystko żeby zabolało a ja weszłam w sytuacje jak w masło. Zranił mnie bardzo... Poprosiłam żeby wyszedł z mojego pokoju, nie mogę dzisiaj na niego patrzeć. Miałam tylko te kilka chwil, i zepsułam je sobie :(
Jo-asia - Śro 17 Gru, 2014 21:44

:buziak:
Asia. ..po co sobie tak dowalasz!
Dziewczyno....to tylko święta. ..kilka dni, normalnych....tylko mają zmienioną nazwę.
(I chyba tylko po to...abym ja w biedronce....miała ręce po kostki :p )
Zawsze...możesz zrobić święta w innym, własnym czasie!
A dzieci....będą miały niezłą frajdę. ..i niezapomniane wspomnienia.
Odpuść. ..młodemu ;)

sabatka - Czw 18 Gru, 2014 08:36

Asiu będzie dobrze ;-)
pannaJot - Pią 19 Gru, 2014 15:23

Dzieci pojechały... Zostałam sama z pękniętym sercem. To nie jest dobry dzień... Milena od raza urządziła taką szopkę że nie poszła do przedszkola.Wrzeszczała ze 3 godziny, o 13 byliśmy u lekarza i cała trójka dostała antybiotyki. Uzbrojeni w reklamówkę leków pojechali spędzić święta z ojcem. To nie pierwszy i nie ostatni raz wiem to. To dlaczego tak bardzo mnie boli?
Tosia - Pią 19 Gru, 2014 15:53

:pocieszacz: pannaJot, to bardzo bedzie bolec, wiem co czujesz... bardzo bardzo Cie wspieram :buziak:
Wiedźma - Pią 19 Gru, 2014 15:56

:pocieszacz:
margo - Pią 19 Gru, 2014 15:56

Asiu, dasz radę :pocieszacz:
Przecież nie zostajesz zupełnie sama :przytul:

Jo-asia - Pią 19 Gru, 2014 17:27

Nie wiesz...dlaczego?
A chcesz wiedzieć?

smokooka - Pią 19 Gru, 2014 17:29

Jotuś utulam cieplutko :pocieszacz:
zołza - Pią 19 Gru, 2014 20:30

Strasznie to przykre ale tak po prostu być musi....tylko jak przekonać o tym serce matki ?
Asiu :) przytulam z całego serca...Święta też się kiedyś kończą ;)

pannaJot - Pią 19 Gru, 2014 21:55

Udało mi się trochę zabić tę straszliwą ciszę. Prezenty już zakupione...Ale będzie radość przy rozpakowywaniu. Myślę, że dzieciakom sie spodoba to co dostaną. A ja ruszyłam się z domu...Chyba dobrze, bo lepiej się czuję. Przestało mi dźwięczeć w uszach. Straszna ta pustka...
pannaJot - Czw 25 Gru, 2014 17:28

Więc ona istnieje...? ? ?
Magia Świat o której wszyscy tak trabią i tak ja cenią? Nie wierzyłam, uwierzyłam w Moc nocy Wigilijnej. Polały się łzy.... Dawno tak nie płakałam w objęciach mojego taty, który tylko cichutko powtarzał : "No cicho już, cicho, już dobrze..." obcierając ukradkiem łzy na swoich policzkach. I przytulona do mamy, i do Piotrka. Łzy i uśmiech mieli tez moi bracia- tacy twardziele ogromni a dla mnie wyglądali znowu jak mali chłopcy. Kolędy śpiewaliśmy razem. Pierwszy raz od wielu lat. I nawet to, że dzieci były daleko ode mnie nie zmieniło tej magii...

Jo-asia - Czw 25 Gru, 2014 17:41

Jest w Tobie......
:buziak: :pocieszacz:

margo - Czw 25 Gru, 2014 18:55

Słońce, ale się cieszę :) :buziak: :buzki:
OSSA - Czw 25 Gru, 2014 19:02

:buziak: cieszę się razem z tobą ergr
Jras4 - Czw 25 Gru, 2014 19:17

Ale co sie staneło co ? bo nie zrozumiałem
smokooka - Czw 25 Gru, 2014 20:48

Asiu, niech Boże Narodzenie dzieje się w Tobie codziennie! :)
Ann - Czw 25 Gru, 2014 22:26

:buzki:
rybenka1 - Czw 25 Gru, 2014 23:19

Jotuś :buziak:
pannaJot - Pią 16 Sty, 2015 20:07

Ściska mnie w dołku i łzy w oczach się kręcą. Dzieciaki dzisiaj wyjeżdżają do taty. Tak strasznie za nimi tęskniłam i kolejna rozłąka. Nie wiem co ze sobą pocznę bez nich, bez pracy bez motywacji. Niby coś zaplanowałam ...ale radości w tym nie ma :bezradny: Raczej jakiś przymus, że muszę bo zwariuję.
Maciejka - Pią 16 Sty, 2015 20:08

:pocieszacz: :buziak:
dziadziunio - Pią 16 Sty, 2015 20:08

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
Tosia - Pią 16 Sty, 2015 20:10

:pocieszacz: Nie smuc sie :pocieszacz:
BARBARA - Pią 16 Sty, 2015 20:14

Jotka wykorzystaj ten czas dla siebie, odpocznij tak na zapas ;) będziesz wypoczęta jak wrócą to może zabierzesz je gdzieś na dłuższy spacer, może juz będzie śnieg :buziak:
rybenka1 - Pią 16 Sty, 2015 22:32

Jotuś :pocieszacz: zrób cos miłego dla siebie ,może jakaś dłuższa kąpiel . :buziak:
pannaJot - Nie 01 Lut, 2015 15:01

Szczecin... tam mnie jeszcze nie bylo. Ale bede juz niedlugo. 8.02 wyjezdzam na szkolenie. Wita was nowy pracownik sieci Netto☺. Koniec bezrobocia☺.
Klara - Nie 01 Lut, 2015 15:04

Gratuluję Ci, Jotka! :okok:
pietruszka - Nie 01 Lut, 2015 15:05

gratulacje Jotka :)
smokooka - Nie 01 Lut, 2015 15:44

No Aśka dajesz dajesz! :brawo:
Duszek - Nie 01 Lut, 2015 15:53

Gratuluję :okok:
Tosia - Nie 01 Lut, 2015 16:23

pannaJot, Lal Gratuluje! :buziak:
esaneta - Nie 01 Lut, 2015 16:27

Jotka, GRATULUJE!!!!!!!!! :brawo:
zołza - Nie 01 Lut, 2015 16:51

pannaJot napisał/a:
Wita was nowy pracownik sieci Netto

Witaj panno Netto :buziak:
Na Szczecin marsz :cwaniak:

yuraa - Nie 01 Lut, 2015 17:00

pannaJot napisał/a:
Szczecin... tam mnie jeszcze nie bylo

ekstra :) jakaś kawa może się zdarzy wspólnie wypita

Ann - Nie 01 Lut, 2015 18:17

brawo :brawo:
Janioł - Nie 01 Lut, 2015 18:18

Gratki Jotka !!!
JaKaJA - Nie 01 Lut, 2015 18:23

98l9i dobrze zapowiada się ten luty :rotfl:
Borus - Nie 01 Lut, 2015 18:40

:okok:
staszek - Nie 01 Lut, 2015 18:45

No to lecim na Sczcecin. :okok:
dziadziunio - Nie 01 Lut, 2015 19:00

staszek napisał/a:
No to lecim na Sczcecin.


Spoko. przywitamy.

:brawo:

pannaJot - Nie 01 Lut, 2015 21:13

yuraa napisał/a:

ekstra :) jakaś kawa może się zdarzy wspólnie wypita

Chciałabym...chciała ;)

A tak powaznie, dziękuje za gratulacje ale ja jakos dziwnie się czuje. W sumie nic nie czuje. Nic. Ani ekscytacji tym ze zaczyna się cos nowego, jakieś nowe wyzwanie, ani radości, ze mi sie udało, ani strachu. Nic Nigdy tak nie miałam wcześniej. Wzruszyłabym tylko ramionami ii powiedziała no to co...

JaKaJA - Nie 01 Lut, 2015 21:22

pannaJot napisał/a:
Nic Nigdy tak nie miałam wcześniej. Wzruszyłabym tylko ramionami ii powiedziała no to co...
to ten efekt WOW o jakim mówiłam jakiś czas temu ;) WOW jest NIC i to nie ma nic wspólnego z zamrożeniem uczuć-dzieje się to co ma się dziać czym więc tu się podniecać ? ;) :buziak: :okok:
smokooka - Nie 01 Lut, 2015 22:21

JaKaJA napisał/a:
dzieje się to co ma się dziać czym więc tu się podniecać ?
:okok: :luzik: bardzo bardzo się zgadzam :kwiatek:
pannaJot - Pon 02 Lut, 2015 16:55

Brakowało mi emocji...to sie stworzyły same. 8| W nocy zachorował Piotrek. Wczoraj wieczorem zjadł suszone grzyby. Od rana walczyliśmy z systemem NFZ-owskim 8| . Nie było możliwości zarejstrowac go do lekarza w przychodni, pani w rejestracji powiedziała mi żebyśmy pojechali od razu do szpitala. Zawiozłam tam Piotrka to lekarz go zj***ł ze nie jest u lekarza w przychodni. Zadzwonił do przychodni, poinformowano go,że Piotrka wcale tam nie było. Mówiłam o tym pani w punkcie przyjęć, ale chyba nie zrozumiała. Zrobili Piotrkowi EKG serca i rzygającego, z biegunką, ledwo stojącego na nogach wywalili ze szpitala. Ma sie jutro zgłosić do przychodni 8| Kosmos...
pietruszka - Pon 02 Lut, 2015 17:29

współczuję, zdrówka życz ode mnie Piotrkowi, a Tobie uspokojenia nerwów.
Inna sprawa, że dziwne, że z posądzeniem zatrucia się grzybami wypuszczają do domu 8|

Linka - Pon 02 Lut, 2015 17:38

Jotka, po 18 chyba zaczyna się dyżur pogotowia
http://999.swidnica.pl/index/kiedy_nocna

Zagubiona - Pon 02 Lut, 2015 17:52

pannaJot, jedźcie jeszcze raz po osiemnastej na pogotowie. Wtedy już muszą się konkretnie zająć Piotrkiem.
Tosia - Pon 02 Lut, 2015 18:02

pannaJot, To jest paranoja co sie dzieje w szpitalach! Trzymaj sie, choc to nie latwe. I jedz na pogotowie! Pozdrawiam cieplo :buziak:
pannaJot - Czw 05 Lut, 2015 23:27

Piotrek wyzdrowiał :)
Dobra- przygotowania do wyjazdu w toku. Szczecin powita mnie juz w niedzielę, mam nadzieję, że z otwartymi ramionami i bez deszczu :) Będę juz po 15. Mam zarezerwowany hotel, podobno bardzo daleko od dworca. Chyba jakoś tam się dotelepię. Gorzej z wtorkiem. Szkolenie kończy sie o 16, a ja mam pociąg dopiero o 22.20. Moze mnie ktoś przygarnie pod jakiś daszek z kawa w tym terminie? :)

Ann - Czw 05 Lut, 2015 23:36

pannaJot napisał/a:
Dobra- przygotowania do wyjazdu w toku. Szczecin
:okok: :buzki:
dziadziunio - Pią 06 Lut, 2015 08:26

pannaJot napisał/a:
Szczecin powita mnie juz w niedzielę, mam nadzieję, że z otwartymi ramionami i bez deszczu Będę juz po 15. Mam zarezerwowany hotel, podobno bardzo daleko od dworca.


Mogę troche Tobie pomóc. Znaczy odebrać Ciebie z dworca i przetransportować do hotelu. Wtorek niestety odpada..
Reszta jak chcesz na PW..
Pozdrawiam Ciebie serdecznie 54rerrer

yuraa - Pią 06 Lut, 2015 09:31

pannaJot napisał/a:
Gorzej z wtorkiem. Szkolenie kończy sie o 16, a ja mam pociąg dopiero o 22.20. Moze mnie ktoś przygarnie pod jakiś daszek z kawa w tym terminie?

mam wtorkowe popołudnie dużo czasu, miejsce się znajdzie kawa też :)

pannaJot - Pią 06 Lut, 2015 10:12

Wygląda na to, że nie zginę :hura:
pannaJot - Nie 08 Lut, 2015 05:59

No to jade😊.
margo - Nie 08 Lut, 2015 08:14

Milej podrozy :buzki:
yuraa - Nie 08 Lut, 2015 10:36

pannaJot napisał/a:
No to jade😊.

czekamy ;)

pannaJot - Nie 08 Lut, 2015 16:51

Dojechalam, cala i zdrowa bycze sie juz w hotelu😀
Ann - Nie 08 Lut, 2015 16:53

pannaJot napisał/a:
bycze sie juz w hotelu
takiej to dobrze 23r
pannaJot - Nie 08 Lut, 2015 17:17

Sama nie wiem czy dobrze😉. Marze o kawie😞
esaneta - Nie 08 Lut, 2015 17:31

Nie maja w hotelu?
pannaJot - Nie 08 Lut, 2015 18:00

No wlasnie nie😊. Ale moze bedzie kawka przy okazji kolacji?😝
esaneta - Nie 08 Lut, 2015 18:02

no to może rusz w miasto.......Szczecin by night moze być ciekawy fsdf43t
pannaJot - Nie 08 Lut, 2015 18:05

No tego to sie obawiam. Jestem na takim zadupiu ze szok😜. Troche polazilam juz ...
esaneta - Nie 08 Lut, 2015 18:06

pannaJot napisał/a:
Jestem na takim zadupiu ze szok😜

no to może lepiej poczekaj na tę kolację :drapie:

zołza - Nie 08 Lut, 2015 18:11

pannaJot napisał/a:
Ale moze bedzie kawka przy okazji kolacji?

Nie pij już kawy , trochę późno. Zjedz dobrą kolację i wypocznij.
Jutro pewnie czeka Cię dużo wrażeń. :)

yuraa - Nie 08 Lut, 2015 18:16

ja wiem że to kompletne zadupie, to Szczecin tylko z nazwy.
w odległóści 250 metrów za skrzyzowaniem w prawo jest dom samotnej matki , jakbys się powołała na mnie u pani dyrektor to byś kawę dostała
ale nie wiem czy w niedziele wieczorem

pannaJot - Pon 09 Lut, 2015 21:36

Szkole sie ambitnie😊. Tylko chyba nie sluzy mi to szczecinskie powietrze. Paskydnie mnie rozklada😞. Z nosa mi sie leje, wysmarkalam wszystkie chusteczki jakie mialam i cala prawie rolke toaletowego papieru rabnietego z kibelka. I jak tu zyc uczciwie jak potok z nosa meczy :bezradny:
dziadziunio - Pon 09 Lut, 2015 21:58

pannaJot napisał/a:
szczecinskie powietrze


Niemcy, kiedyś przebywali tutaj jakiś czas i wyjazd..Taki klimat. Ale nie z powodu kataru, katar wystepuje wszedzie. Ciesze się, ze wszystko ok, poza katarem oczywiscie..Jak jedzenie? kawa jest?
Pozdrawiam Ciebie serdecznie :pocieszacz:

yuraa - Wto 10 Lut, 2015 14:35

ech, ogoliłem sie , świeża koszula, wyczyściłem buty.
plan zajęć w głowie.
a tu Jotka dzwoni , że ma bezpośredni samochód do domu zaraz po zajęciach.
nie będzie spotkania :(
trudno, widocznie tak miało być.

szerokiej drogi do domu :)

akerl - Wto 10 Lut, 2015 20:25

I ja na tę okazję pokoje posprzątałam. ...oczywiscie z wierzchu tylko, dla oka, zeby później na końcu Polski nie gadali, , że w Szczecinie balaganiarze... fsdf43t
pannaJot - Wto 10 Lut, 2015 21:59

Wybaczcie moi kochani..ale nie mogłam nie skorzystać z okazji pojechania prawie do domu samochodem. Jestem juz w domku. Zmęczona jak diabli, ale wyszkolona jak diabli :mgreen: To wale się do wanny i zaraz do łózka. Jureczku, Agus nadrobimy :pocieszacz:
pannaJot - Wto 17 Lut, 2015 19:40

No i pracuje sobie. Dostaje zdrowo po tyłku ;) No ale skoro nowa praca to i musiałam znaleźć nianie do dzieciaków. Była u nas dzisiaj po raz pierwszy. Jej pierwszy dzień w pracy. Wchodzę do domu, ona siedzi na podłodze w przedpokoju, wokół niej krople krwi i mówi: dobrze, że przyszłaś. Patrzy na mnie....Ja na nią i szok. Rozorana brew, krew kapie, dziury na powiece i tuz pod okiem. Pomogłam jej wstać, opatrzyłam, przyłożyłam lód. Mój kot tak załatwił ta biedną dziewczynę :/ :/ :/
margo - Wto 17 Lut, 2015 20:23

pannaJot napisał/a:
Mój kot tak załatwił ta biedną dziewczynę


Coś o tym wiem :mgreen:

Tosia - Wto 17 Lut, 2015 20:25

To ja juz psa wole :mgreen:
PannaJot, wspolczuje tego widoku :szok: ,i gratuluje pracy :mgreen:

pannaJot - Wto 17 Lut, 2015 20:32

Wiem Owieczko :/ 8| Twoja ręka tez wygladała okropnie. Ale u niej to było oko. Myślałam, że rzuci prace u mnie po pierwszym dniu jak kiedyś wcześniej inna niania ;)
margo - Wto 17 Lut, 2015 20:36

pannaJot napisał/a:
że rzuci prace u mnie po pierwszym dniu jak kiedyś wcześniej inna niania


hardkorowa chata :mgreen:


pannaJot napisał/a:
Twoja ręka tez wygladała okropnie


ta, tam gdzie przeszłam kawałek wszędzie krew :p ach te kotki :kot:

:mgreen:

Ann - Wto 17 Lut, 2015 21:05

koty to zuo xcc
rufio - Wto 17 Lut, 2015 21:46

Kot to podstawa - kot wie kogo w domu chce .



Wiedźma - Śro 18 Lut, 2015 18:56

No przecie bronił chaty przed intruzem :kot:
Albo dzieciaka - kto wie, może go źle traktowała? :tupie:

pannaJot - Czw 19 Lut, 2015 22:12

To był dobry dzień...Ruszyłam w końcu tyłek z łóżka i zabrałam dzieciaki na spacer po parku. Miałam już dość siedzenia z nimi w mieszkaniu jak w klatce. Połaziliśmy, zaglądaliśmy pod drzewka szukając wiosny.
I na zakupy poszłam, w końcu wydałam na siebie kilka złotych polskich :mgreen: Komplement mi pani sprzedawczyni strzeliła. Śmiać mi się chciało bo sypnęła tekstem: Fajnie na pani leża te spodnie bo ma pani *j**** sterczący tyłeczek. Po czym spojrzała na mnie lekko przerażona, zapłoniła sie i powiedziała: To był oczywiście komplement. Potwierdziłam mówiąc że wcale nie pomyślałam inaczej.
No cóż pora oddać sie Morfeuszowi. To wstawanie o 4.20 mnie zabija ;)

Ann - Czw 19 Lut, 2015 23:10

pannaJot, :buzki:
margo - Czw 19 Lut, 2015 23:34

pannaJot napisał/a:
To był dobry dzień


:okok: :okok:

pannaJot - Czw 26 Lut, 2015 22:21

To nie koniec plag u nas w domu. Teraz dopadło średniego synka. Od 3 dni bolał go brzuszek. Poszłam z nim dzisiaj do lekarza. Ból był na dole brzuszka po prawej stronie. Od pediatry dostaliśmy skierowanie na cito na krew i mocz. Ma złe wyniki 8| . Siedziałam juz na korytarzu z nim i skierowaniem do szpitala na już z podejrzeniem wyrostka. Ale po odebraniu kolejnych badań i zbadaniu go przez chirurga okazało sie że to nie to. Mam jutro zrobić kolejne badania, w poniedziałek tez na obecność pasożytów w organizmie. A on dalej narzeka na bolący brzuszek 8| .
Pocieszcie mnie trochę...Niech mnie ktoś przytuli bo nawet ciasto nie zmniejszyło mojego niepokoju :(

pietruszka - Czw 26 Lut, 2015 22:22

:pocieszacz:
Ann - Czw 26 Lut, 2015 22:28


esaneta - Czw 26 Lut, 2015 22:31

Jotka, a nie podawałaś Małemu ostatnio jakichś leków?
Pytam, bo ja jestem uczulona na pewne leki (o czym kiedyś nie wiedziałam) i po zązyciu ich ląduję na ostrym dyrzuże z podejrzeniem zapalenia woreczka.

pannaJot - Czw 26 Lut, 2015 22:33

Teraz nie, wcześniej brał antybiotyki i leki przepisane przez lekarza na oskrzela. Ale skończył w zeszłym tygodniu.
esaneta - Czw 26 Lut, 2015 22:35

pannaJot napisał/a:
Teraz nie, wcześniej brał antybiotyki i leki przepisane przez lekarza na oskrzela. Ale skończył w zeszłym tygodniu.

Może warto to skonsultować z lekarzem.
Ja na składnik wielu środków przeciwbólowych jestem uczulona.
A przejścia po jednym antybiotyku do dzisiaj nie zapomnę 8|

pannaJot - Czw 26 Lut, 2015 22:37

Jutro z wynikami idę znowu do pediatry to powiem o tych lekach. Ale miała w karcie zapisane, ze niedawno był chory to nie zwróciłaby uwagi?
esaneta - Czw 26 Lut, 2015 22:40

pannaJot napisał/a:
Ale miała w karcie zapisane, ze niedawno był chory to nie zwróciłaby uwagi?

nie wiem ceewd ja o swoim uczuleniu dowiedziałam się będąc już mocno dorosła, ok 30 roku życia. I to nie dzieki lekarzom a swoim własnym obserwacjom, które oni zresztą potem potwierdzili.

Klara - Pią 27 Lut, 2015 07:53

:pocieszacz: :pocieszacz:
Duszek - Pią 27 Lut, 2015 20:14

:pocieszacz:
szika - Sob 28 Lut, 2015 09:05

Asiu jak Syn? jak sie czuje? cos już wiesz od lekarzy?
matiwaldi - Sob 28 Lut, 2015 11:51

:pocieszacz: :kwiatek:
8)

pannaJot - Nie 01 Mar, 2015 19:19

Dzień wspomnień... I jakiejś takiej zadumy. Pracuje ostatnio z terapka nad moimi relacjami z ludźmi. Analizuje - sporo sie o sobie dowiedziałam. O tym jak ja podchodzę do miłości, przyjaźni, do koleżanek i kolegów. O tym, że czasem bardzo tracę na takich relacjach. Tracę więcej niż zyskuję. Gdzieś brakuje równowagi w dawaniu i braniu. Pozwalam traktować siebie jak chłopca do bicia i poniekąd jak worek na frustracje. I cierpię. Pora najwyższa pożegnać się ze schematami. Przeżyłam już żal po stracie. Żałobę. Wystarczy. Nie chce już więcej upaść :) Chcę żyć. Bez strachu :)
Jo-asia - Nie 01 Mar, 2015 19:37

:) i tego Ci życzę
:serce:

point - Nie 01 Mar, 2015 20:29

Jo-asia napisał/a:
:) i tego Ci życzę
:serce:

I ja... :buziak:
Wiesz, czuję się z Tobą szczególnie związana (wiem, że dziwnie to brzmi, gdy nawet się osobiście nie znamy), bo poza alkoholizmem, również zmagam się z bulimią.

Co z Małym?

pannaJot - Nie 01 Mar, 2015 21:01

Lepiej z małym. Wyniki sie poprawiają ale lekarze nadal nei wiedzą czemu boli go brzuszek. Badamy go dalej... Ale jutro juz idzie do szkoły :)
Klara - Nie 01 Mar, 2015 21:16

pannaJot napisał/a:
lekarze nadal nei wiedzą czemu boli go brzuszek

Nie ma on przypadkiem problemu z bioderkami?
Tak mi przyszło do głowy...

point - Nie 01 Mar, 2015 21:17

Albo z jelitami :roll: - po antybiotykach... Dawałaś probiotyk w jakiejkolwiek postaci?
pannaJot - Pon 09 Mar, 2015 22:47

Bylismy dzisiaj z Młodym u lekarza z kompletem badań. Jest zdrowy jak rybka :mgreen: :mgreen: Szpital niepotrzebny, lekarz powiedział że gdyby bóle znowu sie pojawiły to mamy sie pokazać ale do szpitala nie trzeba. Ufff... Młody parę spuścił jak usłyszał że zostaje w domku. I ja też :mgreen: Może w końcu sezon chorobowy się zakończył...
Ja za to odchorowałam psychicznie wszystkie te akcje. Ciągle szara, ciągle śpiąca, ciągle zmęczona. Chodziłam podminowana, irytowało mnie już wszystko. Najwyższa pora zadbać w końcu o siebie. Koniec z gadaniem- pójdę, zrobię. W końcu poszłam dzisiaj do dietetyczki. Ataki obżarstwa zaczęły mnie już przerażać, pojawiały sie masakryczne mdłości, jeden kroczek od wsadzenia znowu paluchów do gardła. Nie chce tak. Chcę znowu czuć sie normalnie. Próbowałam sama...ale poległam. Widocznie potrzebuje "bata" nad sobą. Dieta zdrowa, ostatnio czułam sie lekko, normalnie mi sie chciało po prostu zyć. Teraz też na to liczę bo na chwile obecną to tylko bym jadła i spała. Kosmos...Poczucie własnej wartości leci na łeb i szyję. A ja chcę znowu czuć się dobrze. No to start :mgreen:

Ann - Wto 10 Mar, 2015 08:28

Cytat:
Najwyższa pora zadbać w końcu o siebie.
:brawo: :buzki:
zołza - Wto 10 Mar, 2015 08:33

pannaJot napisał/a:
No to start

I do przodu :okok:

Tosia - Wto 10 Mar, 2015 08:52

pannaJot napisał/a:
Jest zdrowy jak rybka

:hura: I tak niech zostanie :buziak:
buziaki!

pannaJot - Wto 10 Mar, 2015 13:06

Ciężko mi dzisiaj. Ciągle czuję głód. 8|
rufio - Wto 10 Mar, 2015 14:17

Jasne - akurat - pipcys dziółcha jak Blaszany Bębenek . Zeszło ciśnienie bo z dzieciakiem dobrze to i organizm musi się wyciszyć .A tu nic tylko głód i głód - masakra i kilo brzoskwiń .Już inaczej nie potrafisz nazwać odczuć ?

Skaranie z tymi czubkami od alkoholu .


prsk :boisie:

pannaJot - Wto 10 Mar, 2015 19:50

rufio napisał/a:
Już inaczej nie potrafisz nazwać odczuć ?

Nie. Nie potrafię lub raczej nie chcę. Czuje najzwyczajniejszy fizyczny głód bo jestem od dzisiaj na diecie. Ot i tyle.

esaneta - Wto 10 Mar, 2015 19:51

pannaJot napisał/a:
jestem od dzisiaj na diecie

a co to za dieta Jotka?

pannaJot - Wto 10 Mar, 2015 19:53

Ustalona przez pania dietetyk, dostosowana do wybuchów obżarstwa i do tego, żebym nie rzygała. Teraz mam tydzień kurczaka, oczyszczający organizm.
esaneta - Wto 10 Mar, 2015 19:55

pannaJot napisał/a:
Ustalona przez pania dietetyk

ooooo to inna bajka.....żadna amatorszczyzna :fiu:
A na jak długi okres Ci ją zaplanowała?

pannaJot - Wto 10 Mar, 2015 19:58

Pierwszy etap to około 8 tygodni to dieta redukująca. Potem juz nie dopytywałam, ma być stabilizująca ale jeszcze nie wiem jak wygląda.
Jonesy - Wto 10 Mar, 2015 19:58

pannaJot napisał/a:
Ustalona przez pania dietetyk, dostosowana do wybuchów obżarstwa i do tego, żebym nie rzygała. Teraz mam tydzień kurczaka, oczyszczający organizm.


Byl taki okres ze przez rok zarlem glownie kurczaka. Bardzo milo go wspominam, pare kilo w miesnie wskoczylo. Teraz juz jestem bardziej leniwy I nie mam ochoty codziennie pol kilo kurzego cyca sobie szykowac :(

No jedz tam jedz, na zdrowie. Ten glod co czujesz teraz to tylko wytwor twojego umyslu. Prawdziwy glod przyjdzie po tygodniu postu :)

pannaJot - Wto 10 Mar, 2015 19:59

Pół kilo? Ja mam na obiad 150 gr :mgreen: :mgreen: :mgreen: I to jedyny treściwy posiłek w ciagu dnia :lol2:
esaneta - Wto 10 Mar, 2015 20:04

Jotka, z własnego doświadczenia powiem Ci, że pierwszy tydzień bywa ciężkawy (mnie bolała codziennie głowa i miałam Taki ogólny spadek formy tak psychicznej jak i fizycznej), ale potem z każdym dniem było coraz lepiej a ja się "dietowałam" ponad 4 mce.
Życzę Ci, żeby i Tobie przeszło tak bezboleśnie, jak w moim przypadku :)

pannaJot - Wto 10 Mar, 2015 20:06

No i od razu mi sie lepiej zrobiło na duszy..Ale Tobie Bartek to pół kilo tego kurczaka normalnie zazdroszczę :skromny: :)
esaneta - Wto 10 Mar, 2015 20:08

Jotka, 150 gram filecika, to wcale niemało - pod warunkiem, że możesz zjeść do tego garść ugotowanych na parze warzyw, albo miseczkę sałaty z jakimś fajnym dressingiem :mniam:
rufio - Wto 10 Mar, 2015 20:53

Na drugi raz pisz jak człowiek


Zwariowałam i robię się na wieszak -


szybciej zrozumie a tak - wymyślał wymyślacze


prsk

pannaJot - Wto 10 Mar, 2015 22:03

rufio napisał/a:

Zwariowałam i robię się na wieszak -

:nie:
Ja chcę byc zdrowa...a do wieszaka to musiałabym sie odchudzać do końca zycia...i to nie iem czy starczyłoby mi czasu :rotfl:

rufio - Wto 10 Mar, 2015 22:22

Zacznij jeść lody i przyjemne z pożytecznym - wieczorem .

prsk

pannaJot - Czw 12 Mar, 2015 22:29

Ogarnęłam się trochę dietetycznie, w końcu dzisiaj nie czuję masakrycznego głodu :mgreen: Ufff poczułam ulgę. Bardzo mi przeszkadzał ten straszny głód. Teraz jest ok. Poćwiczyłam nawet wczoraj trochę :mgreen:
Tosia - Czw 12 Mar, 2015 22:51

pannaJot, Oj wiem jakie to trudne zmobilizowac sie do cwiczen :mgreen: Fajnie ze juz nie czujesz tego ssania, glodu. Teraz pojdzie ku lepszemu... Kibicuje Ci z ukrycia :buzki:
pannaJot - Czw 12 Mar, 2015 23:22

Nie czuje bo zadbałam o to, zeby nie czuć ;) Ustawiłam z dietetyczka modyfikacje diety :)
pannaJot - Nie 15 Mar, 2015 09:50

Wstałam dzisiaj wcześnie... W domu panowała cisza, słychać było tylko pochrapywanie śpiących jeszcze domowników. Na kolanach miałam książkę i kota, który zapamiętale przewracał mi kartki. Pod ręką kubek pachnącej i pysznej kawy...Tak - to był piękny poranek. Usłyszałam cichutkie podśpiewywanie. Obudziła sie moja córeczka. Poszłam do niej i poleżałyśmy przytulone jeszcze jakiś czas. Byłam widzem najpiękniejszego koncertu w swoim życiu- Milenka odśpiewała specjalnie dla mnie kilka przedszkolnych piosenek. I wytuliła i wycałowała... Dobrze mi :)
Ann - Nie 15 Mar, 2015 23:01

pannaJot napisał/a:
Dobrze mi
to są piekne chwile.
Matka mówiąca tak o poranku przy dziecku.
Matka, która docenia to co ma.
Kobieta, która znajduje czas dla siebie o poranku w miarę możliwości.
Pięknych poranków życzę więcej :buzki:

pannaJot - Sob 21 Mar, 2015 09:05

Miałam wczoraj bardzo dziwny dzień :szok: Bardzo bardzo bolała mnie głowa... Nic mi nie szło, nie miałam siły nic zrobić, wyjście do sklepu było męczące jak wspinanie się na szczyty gór :bezradny: . Poddałam się i przespałam cały dzień z krótkimi przerwami. Przespałam cały wieczór, Piotrek obudził mnie 20 minut po północy, umyłam się i spałam do teraz. Dzisiaj czuje się już dobrze po słabości nie ma śladu, nabrałam kolorów, nie wyglądam juz jak kartka papieru....Dziwne :bezradny:
zołza - Sob 21 Mar, 2015 09:10

pannaJot, Zmęczenie materiału Skarbie. ;)
pannaJot - Wto 24 Mar, 2015 23:14

Hmmmm Co racja to racja...
Ann - Wto 24 Mar, 2015 23:41

pannaJot, to o mnie drggb
:smieje:

pannaJot - Wto 24 Mar, 2015 23:45

Bo to też o Tobie nocny aniele :P
Ann - Wto 24 Mar, 2015 23:47

pannaJot napisał/a:
Bo to też o Tobie nocny aniele
:mgreen: Anie-le :manicure:
pannaJot - Czw 26 Mar, 2015 23:06

Zła jestem. Nienawidzę sytuacji w których ktoś coś powie, robi się tajemnica , wszyscy wpadają w paranoje... W pracy atmosfera taka, że rzygać sie chce. Echhh
pannaJot - Czw 09 Kwi, 2015 20:29

Byłam dzisiaj na pięknym mitingu. Kolega obchodził 15 rocznice :) . Coś mnie ruszyło... Chyba sie po prostu wzruszyłam.
Tosia - Czw 09 Kwi, 2015 20:33

pannaJot napisał/a:
Chyba sie po prostu wzruszyłam.

To chyba miłe uczucie..
:buziak:

pannaJot - Pon 13 Kwi, 2015 21:34

Wiedźmo!!! Mam prezent dla Ciebie :mgreen:
adania - Wto 14 Kwi, 2015 07:36

pannaJot napisał/a:
Wiedźmo!!! Mam prezent dla Ciebie :mgreen:

czary mary, raz się pojawia a raz znika, na poważnie.
Zaglądałam tu pół godziny temu, piętnaście minut temu i teraz.

Wiedźma - Wto 14 Kwi, 2015 09:12

pannaJot napisał/a:
Wiedźmo!!! Mam prezent dla Ciebie :mgreen:

O! Super! Nowy model - dzięki! :okok:

pannaJot - Czw 16 Kwi, 2015 20:29

:plask: zabic to za mało. Moi chłopcy wybili córce 2 przednie zeby. Rozniesie mnie zaraz :evil2" :evil2" :evil2" No masakra normalnie :nerwus: :nerwus: :nerwus: Ale zła jestem. I mały reke sobie rozwalił. Kurna my tylko poszliśmy szafkę wywieźć do piwnicy :beczy:
Ann - Czw 16 Kwi, 2015 20:31

o ja pieprze :shock:
współczuję

esaneta - Czw 16 Kwi, 2015 20:36

Jezu! Jak to sie stalo?
pannaJot - Czw 16 Kwi, 2015 20:44

Wierzyc się nie chce ale bili się na poduszki. I tak się złożyło, że przeprowadzili zmasowany atak na siostrę. Zęby leżą pod poduszka i czekają na Wróżkę Zębuszkę. A ręka to te same wygłupy ale jeden sie bronił przed drugim... i podrapał łapke. Echhh. Dawno sie juz tak na nich nie darłam 8|
margo - Czw 16 Kwi, 2015 20:46

:shock:
dobrze, że mleczaki...
:pocieszacz:

pterodaktyll - Czw 16 Kwi, 2015 21:02

pannaJot napisał/a:
Wierzyc się nie chce ale bili się na poduszki.

Dawno temu jak biliś,y się z bratem i używaliśmy poduszek jako rękawic to brata trzeba było cucić. Młodszy jest ode mnie, to i słabszy wtedy był :bezradny:

esaneta - Czw 16 Kwi, 2015 21:10

pterodaktyll napisał/a:
pannaJot napisał/a:
Wierzyc się nie chce ale bili się na poduszki.

Dawno temu jak biliś,y się z bratem i używaliśmy poduszek jako rękawic to brata trzeba było cucić. Młodszy jest ode mnie, to i słabszy wtedy był :bezradny:

Ja pamietam opowiesc mojej mamy, ktora opowiadala, ze jej mlodsza siostra, ktora zostala na caly dzien z jeszcze mlodszym rodzenstwem zrobila maluchom paczki. Tylko, ze uzyla do tego gesich jaj i chlopcy zaczeli rzucac sie tymi paczkami, bo twarde byly. A twarde byly porzadnie, bo jeden drugiemu tym paczkiem warge rozwalil :mgreen:

She - Czw 16 Kwi, 2015 21:24

:szok:
Nie pamietam tego dokładnie ale gdy miałam kilka lat pojechałam do rodziny na wakacje. Na podwórku stało używane przez wujka narzędzie do korowania drzewa. Traf chciał że kuzyn chcąc mi pokazać jakiś trybik w środku tej machiny włożył do środka palec a ja nacisnęłam jeden z guzików.
Dobrze że skończyło się na zerwanym paznokciu...

pannaJot - Czw 16 Kwi, 2015 21:34

Esa, a co to te paczki z jajami? :shock:
esaneta - Pią 17 Kwi, 2015 06:32

Tak, Owieczka dobrze mnie zinterpretowała. To były pączki z gęsich jaj :]
pannaJot - Śro 29 Kwi, 2015 21:26

Padam...Na ryj, i na dziób. Rozpaczliwie potrzebuję odpoczynku. Remont, całe wielkie sprzątanie przeplatane kolejnymi dniówkami w pracy wypluły mnie na maksa. Czuje to teraz w każdym mięśniu :( Chyba musze sobie sprawić kubek z napisem: Padłaś ? Powstań!Popraw koronę i zap..dalaj :P
JaKaJA - Śro 29 Kwi, 2015 21:58

nie Asiu! Taki powinnaś mieć jak Ci wkleiłam na FB ;) :buzki:
pietruszka - Śro 29 Kwi, 2015 22:20

pannaJot napisał/a:
zap..dalaj :P

z tym zap***niem to może nie przesadzajmy? I celowo tu użyłam liczby mnogiej, Jotka

pannaJot - Czw 30 Kwi, 2015 07:21

Wiesz... Po cichutku licze na to, że jutro spędze cały dzień nad woda z wędka w ręce. W ciszy, spokoju, siedząc twardo na krzesełku. Potrzebuje tego. Musze sie zresetowac bo zaczynam szaleń. Jeszcze tylko dzisiaj do roboty, przeżyć przygotowania Polaków na "wieloletnia wojnę". Nie rozumiem i nigdy nie rozumiałam tego szału zakupów przed jednym wolnym dniem :bezradny:
zołza - Czw 30 Kwi, 2015 07:23

pannaJot napisał/a:
Wiesz... Po cichutku licze na to, że jutro spędze cały dzień nad woda z wędka w ręce. W ciszy, spokoju, siedząc twardo na krzesełku. Potrzebuje tego. Musze sie zresetowac bo zaczynam szaleń

Ale Ci zazdraszczam :) zasłużyłas sobie :pocieszacz:

pietruszka - Czw 30 Kwi, 2015 08:36

pannaJot napisał/a:
. Po cichutku licze na to, że jutro spędze cały dzień nad woda z wędka w ręce

mi też się rybki marzyły, ale troszkę trzeba odświeżyć sprzęcik. Zeszły rok sobie odpuściliśmy wędkarsko, więc trza nowe żyłeczki, i inne takie... no i kasa pewnie spłynie do nas dopiero po weekendzie. Ale też będziemy się relaksować na łonie przyrody.
Też biegnę do pracy :) A jutro :radocha:

pannaJot - Czw 30 Kwi, 2015 10:16

Możesz Pterku nawet damskie, zachwycone spojrzenia łowić :mgreen: Ważne, żeby sprawiło Ci to przyjemność :mgreen:
pannaJot - Czw 30 Kwi, 2015 10:32

To ja w oczka rybki zajrzę. I będę obserwować jak odpływa z wdzięcznością zamiast wylądować na patelni ;)
pannaJot - Czw 30 Kwi, 2015 11:41

zołza napisał/a:
[
Ale Ci zazdraszczam :) zasłużyłas sobie :pocieszacz:

Nie zazdraszczaj, szukaj wody, bierz wędke i leć :)

pietruszka - Czw 30 Kwi, 2015 14:46

Może my kiedyś babskie zawody wędkarskie sobie urządzimy? :mysli:
pannaJot - Czw 30 Kwi, 2015 21:11

O Tak. Ja nawet robaczka umiem już założyć :P :szok:
pietruszka - Czw 30 Kwi, 2015 22:07

pannaJot napisał/a:
Ja nawet robaczka umiem już założyć :P :szok:

to już umiałam w wieku 10 lat, kiedy zaczynałam łowić :manicure: ja nawet robaki sama sobie hodowałam, ale mi rodzice w wieku 11 lat zagrozili eksmisją :smieje:

pannaJot - Czw 30 Kwi, 2015 22:30

[quote="pietruszka"]
pannaJot napisał/a:
J ale mi rodzice w wieku 11 lat zagrozili eksmisją :smieje:
:mgreen: :mgreen: :mgreen: Wcale mnie to nie dziwi :mgreen:
pannaJot - Wto 05 Maj, 2015 18:43

Wróciłam z pracy zlana piwem.. Wszystko miałam mokre, koszulkę, dżinsy bieliznę włosy :shock: Wpadłam do domu, wykapałam się i popędziłam na grupę. Lepiej mi troszke...ale miałam ochotę komuś wpierdzielić :(
margo - Wto 05 Maj, 2015 19:05

Co sie stalo? :shock:
pannaJot - Wto 05 Maj, 2015 19:27

Pękła puszka, wcisnęła się i przedziurawiła drugą. Wszystko wybuchło gejzerami piwa, wszędzie wokoło, na mnie, na kasę, na krzesło, na moje stanowisko pracy. Musiałam posprzatać, powylewać resztki. Jeszcze po kąpieli wydawało mi sie ze śmierdzę tym piwem 8|
margo - Wto 05 Maj, 2015 19:51

Jejku, ale Ty masz pecha... to już drugi raz Ci się tak zdarzyło, nie?

:pocieszacz: :pocieszacz:

pannaJot - Wto 05 Maj, 2015 19:55

No :) Kiedys jeszcze w Biedronce, ale mi przypomniałaś. No cóż - taka praca :uoee:
margo - Wto 05 Maj, 2015 20:01

:pocieszacz: :pocieszacz:
pannaJot - Pią 29 Maj, 2015 21:09

Miałam dzisiaj spotkanie z testosteronem w czystej postaci. Nogi rozkładałam, na plecy sie kładłam, góra dół, i na kolanach i dłoniach się opierałam wypinając pupę :shock: :mgreen: :mgreen: Zlana potem i sapiąca wróciłam do domu. Warto było. Chyba zacznę zaglądać na te siłownie częściej :wysmiewacz:
Ann - Pią 29 Maj, 2015 22:04

:nunu:
pietruszka - Sob 30 Maj, 2015 13:38

pannaJot napisał/a:
Zlana potem
a
a co pryszniców tam nie macie? :roll:
:pocieszacz:
;)

Wiedźma - Czw 04 Cze, 2015 20:54

Ależ to zabrzmiało! :szok:
pannaJot - Pią 12 Cze, 2015 20:04

Cierpię... Nie widze na prawe oko, lewe tez podpuchnięte. Prosto ze swojej zmiany trafiłam na ostry dyzur okulistyczny :( Diagnoza- ostre wirusowe zapalenie spojówek. Teraz po lekach przynajmniej na lewe oko widzę w miare normalnie :( Źle mi
margo - Pią 12 Cze, 2015 20:06

Ojej Asiu :(
:pocieszacz: :pocieszacz:

KaTre - Pią 12 Cze, 2015 20:08

Jejku Asiu : :pocieszacz:
Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia :kciuki:

Wiedźma - Pią 12 Cze, 2015 20:08

pannaJot napisał/a:
ostre wirusowe zapalenie spojówek

Oj współczuję - ja miałam kiedyś wirusowe uszkodzenie rogówki - ból jak cholera i podwójne widzenie.
No ale masz leki, to szybko Ci przejdzie :pocieszacz:

pietruszka - Pią 12 Cze, 2015 20:11

pannaJot napisał/a:
Źle mi
:pocieszacz: współczuję
zołza - Pią 12 Cze, 2015 20:16

Jotka :pocieszacz: zrób sobie wieczorkiem napar z herbaty (expresówki) połóż chłodny na powieki i odpoczywaj :)
smokooka - Pią 12 Cze, 2015 20:16

Bidaczku współczuję, ale przejdzie na szczęście, nie zapominaj brać leków tak jak kazali :pocieszacz:
KaTre - Pią 12 Cze, 2015 20:17


Klara - Pią 12 Cze, 2015 20:23

pannaJot napisał/a:
ostre wirusowe zapalenie spojówek

Oj, okropność! :pocieszacz:
Wiem, jak boli.

Jacek - Pią 12 Cze, 2015 20:31

pannaJot napisał/a:
Cierpię...

:pocieszacz:

rybenka1 - Pią 12 Cze, 2015 20:45

Jotuś :pocieszacz: :buziak:
pannaJot - Pon 15 Cze, 2015 12:42

Widzę już normalnie. Opuchlizna zeszła, ropa nie leci. Tylko światłowstręt jeszcze pozostał.
Wczoraj przeżyłam sądny dzień 8| . Rozdrażniona byłam jak osa, wszystko co sie działo brałam do siebie i to bardzo boleśnie. Ucierpiałam i prze oczy i przez ducha. Dzisiaj juz troche lepiej. Thanks Ciotka :buzki:

KaTre - Pon 15 Cze, 2015 12:45

:buziak: :pocieszacz:
pietruszka - Pon 15 Cze, 2015 13:56

pannaJot napisał/a:
Dzisiaj juz troche lepiej

i tego się trzymajmy, :sztama:
Sama wiem, jak czasem trudno przechodzę różne fizyczne dolegliwości, i jak bardzo wtedy przydaje się pogoda ducha. Jak mam jej odpowiedni zapas, to i mi choroba nie straszna, jak z nią kruchutko, to byle katar mnie wnerwia. właśnie też pomyślałam, że muszę nieco doładować duchowe akumulatory.

pannaJot - Wto 16 Cze, 2015 21:26

Dżisooooos, ale nabroiłam. Jeszcze łapy mi sie trzęsą :shock: Poszłam sobie wieszać pranie na balkon. Postawiłam miskę na parapecie, powiesiłam obracałam się żeby ją zdjąć i trąciłam łokciem. Ale łupnęła, poodbijała się o parapety sąsiadów niżej. Mieszkam na 10 pietrze to było w co tłuc :mgreen: :mgreen: :mgreen: Teraz to juz smiac mi się chce, ale cały blok postawiłam na równe nogi :mgreen:
smokooka - Wto 16 Cze, 2015 21:30

dobrze, że nikt w łeb nie dostał :szok:
pietruszka - Wto 16 Cze, 2015 22:17

a miska metalowa czy plastikowa?
zawsze możesz podrukować karteczki z przeprosinami za nocny wypadek przy praniu :rotfl: i podrzucić pod drzwi - wystarczy podpis - zawstydzona sąsiadka :rotfl:

Ann - Śro 17 Cze, 2015 08:10

:smieje:
pannaJot - Śro 17 Cze, 2015 21:17

Dużo pisałam o kłopotach z najstarszym synem... Nie raz słyszałam od niego, że mnie nienawidzi. Ale dzisiaj sprawił mi dużo większy ból... Nie pozwala sie przytulic ale codziennie wieczorem dawałam mu buziaka na dobranoc. Zawsze. Dzisiaj juz nie chce postawił sprawe jasno. Zabolało...
margo - Śro 17 Cze, 2015 21:20

Ale powiedział dlaczego...? Wiesz... chłopaki w tym wieku zaczynają się trochę wstydzić, że mama daje buzi i w ogóle... może to nie dlatego, że twierdzi, że "cię nienawidzi" ale właśnie dlatego, że zaczyna dojrzewać...?
pietruszka - Śro 17 Cze, 2015 21:20

pannaJot napisał/a:
Zabolało
:pocieszacz:
yuraa - Śro 17 Cze, 2015 23:03

pannaJot napisał/a:
z najstarszym synem..

ile ma lat ?

pannaJot - Śro 17 Cze, 2015 23:14

12
sabatka - Czw 18 Cze, 2015 03:54

Emocje w nim buzują. Będzie dobrze c4fscs
pannaJot - Nie 21 Cze, 2015 13:19

O rany jak mnie bolą nogi :mgreen: Przetańczyłam całą noc... Alez mi tego brakowało Na doła proponuje Lambadę. Nic tak nie rozgrzewa jak machanie bioderkami :mgreen:
O 4 rano wróciłysmy z przyjaciółka do domu. Piotrek spał, ale usłyszał wypowiedziane przeze mnie zdanie: Asia stał się cud- mam całe rajstopy ;) :wysmiewacz: Ciekawy był. Ech mężczyźni nie potrafią zrozumieć pokrętnej logiki rajstop. Dziurawią się zawsze i wszędzie delikatne stworzenia :P

KaTre - Nie 21 Cze, 2015 13:59

pannaJot napisał/a:
Przetańczyłam całą noc...

Super :lol2:
Jejku, jak ja też bym tak chciała 23r

Janioł - Nie 21 Cze, 2015 16:22

pannaJot napisał/a:
nie potrafią zrozumieć pokrętnej logiki rajstop. Dziurawią się zawsze i wszędzie delikatne stworzenia :P
bo faceci do poziomu logiki rajstop zniżają się tylko wtedy gdy chcą je zdjąć ;)
pannaJot - Nie 21 Cze, 2015 16:30

Janioł napisał/a:
bo faceci do poziomu logiki rajstop zniżają się tylko wtedy gdy chcą je zdjąć ;)

:mysli: :mysli: Być może to właśnie wywołało pytania o rajstopy i tą niezdrową ciekawość u Piotrka :mysli: ;)

pannaJot - Pon 22 Cze, 2015 21:15

:beczy: :beczy: :beczy: :beczy: moje piękne czerwone włosy są prawie czarne :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy:
pannaJot - Wto 30 Cze, 2015 19:15

Praca... Jestem wykończona i fizycznie i psychicznie. Nie daje rady. Sprzątam potłuczone wódki, wącham piwa i ziejących alkoholem klientów i przestaje się ogarniam. Śni mi sie, że chleję. Wczoraj obudziłam się z kacem. Rzygałam, napieprzał mnie łeb, trzęsły się łapy. Pracujemy ponad siły, ciagle jest źle i tylko zbieramy. Ja jestem niekompetentna i nie umiem obsłużyć klienta zgodnie ze standardami firmy. Wygląda na to, że nic nie potrafię :bezradny: .6 wolnych dni mam w tym miesiącu, nie pojadę do Lichenia, nie mam czasu na miting nawet pójść. Wykańcza mnie ta atmosfera, wszystkie jesteśmy zmęczone, przewrażliwione... Marze o tym, żeby po prostu walnąć wypowiedzenie i nie byc chłopcem do bicia. Odejść...ale dokąd. I to zanim sie wykończe...
margo - Wto 30 Cze, 2015 19:30

:pocieszacz:
Jo-asia - Wto 30 Cze, 2015 19:35

pannaJot napisał/a:
Odejść...ale dokąd.

witaj w klubie.. sieciówek :bezradny:
nie wiem... gdzie
w najgorszym razie... zmienię tylko szyld 8|

pannaJot - Wto 30 Cze, 2015 19:37

Czyli nie zmienisz tak naprawdę nic...
Jo-asia - Wto 30 Cze, 2015 20:02

pannaJot napisał/a:
Czyli nie zmienisz tak naprawdę nic...

na chwile.. tak
bo będę się łudzić, że tuu.. jest inaczej :rotfl:

:mysli: jesteś kolejną osobą, od której to słyszę
chyba czas.. pogrzebać to koło "ratunkowe"

pannaJot - Wto 30 Cze, 2015 20:07

Wiesz, powiedziałam to z własnego doświadczenia. Zmieniłam sklep... Tylko nic się tak naprawdę nie zmieniło. Może tylko droga do pracy ;) Nadzieja? Ja już nie mam nadziei. Jeżeli ja się nie zdobędę na odwagę to nic się nie zmieni. Może po raz kolejny zmienię sklep licząc na cud. Ale cudu nie ma i nie będzie. Aż w końcu obudzę sie na kuroniówce jako pięćdziesięciolatka ze zniszczonym kręgosłupem i bez wątroby bo w końcu ja przechleję 8|
Wiedźma - Wto 30 Cze, 2015 20:08

pannaJot napisał/a:
nie pojadę do Lichenia

zxczxc

Jo-asia - Wto 30 Cze, 2015 20:09

ja dodam do tej listy.. psychiatryk jeszcze 8|
pterodaktyll - Wto 30 Cze, 2015 20:43



:p

pannaJot - Wto 30 Cze, 2015 20:58

A co to za plagiat :wysmiewacz: ?

Aśka... normalnie mam ochotę zrobić dokładnie to co ty :)

Jo-asia - Wto 30 Cze, 2015 21:31

pannaJot napisał/a:
normalnie mam ochotę zrobić dokładnie to co ty

:pocieszacz:
jakbyś widziała dziewczyny.. ich spojrzenia, jak wychodziłam z pracy, u każdej widziałam to samo 8|

pannaJot - Wto 30 Cze, 2015 21:37

Wierzę... Powiesz mi co sie stało, że zadziałałaś tak radykalnie? Jakas sytuacja konkretna wywołała impuls?
Jo-asia - Wto 30 Cze, 2015 21:45

ta.. w czasie urlopu zadzwonili..ucz się na egzamin
a ja, nie miałam czasu i chęci
w weekend robiłam wszystko, tylko byle nie czytać
do tego "ukradli" mi dzień urlopu
po powrocie, miałam pracować po 6 godzin a okazało się, ze rozpisali mnie na 11
dobili mnie.. egzaminem
nikt, nic mi nie chciał/nie miał, czas pomóc.. a miałam pisać dziś
a do tego, mam teraz mieć rehabilitację i jak to miałam pogodzić
nowy sklep, nowe obowiązki, nowa kierowniczka...zaś miałam poświęcić zdrowie!
no i dziś, po drodze do pracy.. podjęłam decyzję.. i zrealizowałam :bezradny:

sabatka - Czw 02 Lip, 2015 14:36

Asiu dawaj do nifco. :-( to samo tylko nie uzerasz sie z klientami tylko z milionem liderów i nie ma wódy ;-)
pannaJot - Czw 02 Lip, 2015 21:41

Napisałam wypowiedzenie. Napisałam...i nie mam odwagi zanieść go do pracy 8| Ciągle mam w głowie że książki trzeba kupić , że okulary dzieciakom się ledwo trzymają... Strasznie sie boję... BYła u nas w pracy dzisiaj klientka, awanturująca się. Musiałam podejść do kasy i ja skasować. Miała jedno piwo, na moje oko była podpita. Otwieram jej a ona do mnie: Co ku***, wy tu pracujcie a nie sie Op****l*. Zagotowałam się. Dostałam takiego wścieku, że zacisnęłam tak pięści że paznokcie powbijały mi sie w ręce. Potem jak juz trochę ochłonęłam dotarło do mnie, że przecież nie pierwszy raz ktoś tak do mnie powiedział i nie reagowałam taką złością. Że dzisiaj, że wtedy właśnie złapałabym tego browara i poszła w cholerę posiedzieć na słoneczku :shock: Przeraziło mnie to...
Niech mnie ktoś przytuli :beczy:

Ann - Czw 02 Lip, 2015 21:46

c4fscs ale zachowawczo w kwesii browara cczxc
pietruszka - Czw 02 Lip, 2015 21:49

pannaJot napisał/a:
Niech mnie ktoś przytuli :beczy:

chyba pełnia jest... też mam skłonność do rozstrojenia się dziś...

Tosia - Czw 02 Lip, 2015 21:50

pannaJot napisał/a:
Niech mnie ktoś przytuli

:pocieszacz: <tuli>

margo - Czw 02 Lip, 2015 21:51

jest pełnia i to jaka!


:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:

esaneta - Czw 02 Lip, 2015 21:52

:przytul:
smokooka - Czw 02 Lip, 2015 21:53

:pocieszacz:
Jo-asia - Czw 02 Lip, 2015 22:13

Asia, ja od roku o tym myślałam.
I podejmując decyzję.. już te dylematy mnie nie obchodziły.
Nie katuj siebie :buziak:
szukaj.. międzyczasie

a co do pełni.. w pełni się zgadzam :p

KaTre - Czw 02 Lip, 2015 23:31

:pocieszacz: :buziak:
sabatka - Pią 03 Lip, 2015 03:55

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: c4fscs
pannaJot - Pią 03 Lip, 2015 11:23

Właśnie umarł mój teść. W sumie ojciec mojego eks męża. Traktowałam teściów jak rodziców...Strasznie mi smutno. Chciałabym pojechać na pogrzeb. I nie wiem czy mnie wypuszczą z pracy 8|
Whiplash - Pią 03 Lip, 2015 11:29

Tak sobie myślę :mysli: Weź urlop na żądanie. Jak Cię nie puszczą, to rzuć to w cholerę i idź do sądu pracy. Zwłaszcza, że chcesz, tylko bodźca Ci brak. Tak sądzę...
KaTre - Pią 03 Lip, 2015 11:48

Asiu, tak mi przykro :pocieszacz:
pannaJot napisał/a:
Właśnie umarł mój teść. W sumie ojciec mojego eks męża. Traktowałam teściów jak rodziców...Strasznie mi smutno. Chciałabym pojechać na pogrzeb. I nie wiem czy mnie wypuszczą z pracy 8|

Żadna praca nie jest warta tego, żeby przez nią nie iść na pogrzeb kogoś, kto był dla Ciebie ważny. Nie martw się czy Cię puszczą - po prostu zakomunikuj kierownicze, że idziesz na pogrzeb wiec danego dnia Cię nie będzie w pracy. W razie "fochów" - urlop na żądanie/ zwolnienie lekarskie. Pogrzeb to moim zdaniem zbyt poważny i ważny powód, żeby rezygnować z niego "bo jak sobie w pracy poradzą"...

:pocieszacz:

smokooka - Pią 03 Lip, 2015 11:52

Asia, wyrazy współczucia :pocieszacz:
pietruszka - Pią 03 Lip, 2015 11:58

Przykro mi Jotka :(
:pocieszacz:
Pracodawców możesz mieć wielu, pożegnać bliską Ci osobę - masz jedną okazję. Masz prawo do nagłego urlopu, jeśli on tego nie przestrzegają - to wpisz sobie to na kartce z bilansem za i przeciw tej pracy ze znakiem -, duży minus. Wiem, jak mobbing w pracy potrafi człowieka wkręcić - nie choruj, nie miej życia poza pracą, nie bierz urlopu, nie podskakuj, aż w końcu człowiek zaczyna wierzyć, że nie ma wyjścia, nie ma alternatywy, przestaje siebie i własne zdrowie szanować, życia, zdrowia i szacunku do samej siebie nikt Ci nie zwróci, jeśli sama o nie nie zawalczysz. Wiem, jak trudna to alternatywa - bezrobocie kontra praca byle jaka, ale z jakąś płacą. Jak Jotka u Ciebie wygląda prawo do zasiłku na bezrobocie? Nabyłaś na nowo prawa? Masz się z czego utrzymać choć przez chwilę?

szika - Pią 03 Lip, 2015 12:15

:pocieszacz:
margo - Pią 03 Lip, 2015 12:16

:pocieszacz: :pocieszacz:
esaneta - Pią 03 Lip, 2015 12:31

Współczuję Jotka :pocieszacz:
Janioł - Pią 03 Lip, 2015 12:34

Wyrazy współczucia .
Borus - Pią 03 Lip, 2015 15:20

:pocieszacz:
Jo-asia - Pią 03 Lip, 2015 18:28

:pocieszacz:
rybenka1 - Pią 03 Lip, 2015 21:04

Jotuś :pocieszacz: wyrazy współczucia .
pannaJot - Pią 03 Lip, 2015 22:12

Udało mi się chociaż załatwić wolne więc pojadę. Dzieci zaczynaja pytać o śmierć, malutka nie rozumie co sie dzieje z dziadkiem. Powiedziała, że teraz patrzy na nią z góry więc chyba eks z nia rozmawiał. Przybita jestem bardzo i taka jakaś dzisiaj zobojetniała. Wszystko po mnie spływa...
margo - Pią 03 Lip, 2015 22:18

Asiu, to normalne w obliczu takiego wydarzenia... pozwól sobie to poczuć :pocieszacz: współczuję bardzo :pocieszacz: cieszę się, że dostałaś wolne na ten dzień :pocieszacz:
Zagubiona - Sob 04 Lip, 2015 01:37

Jotka, wyrazy współczucia :pocieszacz:
żabinka - Sob 04 Lip, 2015 07:50

wyrazy współczucia :pocieszacz:
Jacek - Sob 04 Lip, 2015 10:01

Asiu :pocieszacz:
pannaJot - Wto 07 Lip, 2015 09:34

Dobra... W du*** jestem. Sny alkoholowe prawie co noc. Zapach piwa łażący za mną wszędzie, atakujący mój nos nawet u mnie w domu Na zakupach przeliczam ceny osmiopaków ile to za sztukę. Wszędzie widzę pijących ludzi. Jestem rozdrażniona, nie przesypiam nocy. Wyłażą mi włosy garściami, boli żołądek. Płaczę bez powodu. Jestem złośliwa. Wróciłam do pierwszych miesięcy po odstawieniu butelki. To juz obsesja. :/ 8|
KaTre - Wto 07 Lip, 2015 10:10

pannaJot napisał/a:
Dobra... W du*** jestem.|

Asiu :pocieszacz:
Dużo się ostatnio u Ciebie wydarzyło... Może spróbuj odpocząć, sprawić sobie przyjemność?
Na mnie dobrze zadziałała muzyka relaksacyjna, mnóstwo słodyczy i długie spacery...
:pocieszacz:

Jo-asia - Wto 07 Lip, 2015 10:21

Mała Asia.. krzyczy aby ją zauważyć 8|

mnie alkohol w pracy nie przeszkadzał
nie było przyjemnie np rozlane piwo sprzątać

za to energię, którą traciłam w pracy.. w domu zbierałam
nie chciało mi się nic.. odpoczywałam
Ty nie masz takiego komfortu, masz małe dzieci.. mimo to poszukaj czegoś co Cię będzie ładowało :buziak:

pannaJot - Wto 07 Lip, 2015 10:28

Jo-asia napisał/a:

mnie alkohol w pracy nie przeszkadzał

Mnie do czasu tez nie przeszkadzał. Był i tyle...Myślę, że to atmosfera, wymagania, nagonka, praca ponad siły i ciągłe pretensje że wciąż źle, że wciąż za mało....
Wracam do domu i nie mam siły ruszyć rękami. I ciagle jest niedobrze. Dzisiaj na zmianie będziemy we dwie, ja i kierowniczka. No naprawdę? Na taki sklep 2 osoby? Wiesz co będzie jutro? Rzyganie tym,że nie zrobiłyśmy, że coś stoi nie ruszone. Mam naprawdę dość. Czuje się jak worek treningowy- do kopania 8|

JaKaJA - Wto 07 Lip, 2015 10:37

Jo-asia napisał/a:
Mała Asia.. krzyczy aby ją zauważyć
też tak to widzę :roll:
Jo-asia napisał/a:
mnie alkohol w pracy nie przeszkadzał
hmmmmmmmm :mysli:
Jo-asia napisał/a:
za to energię, którą traciłam w pracy.. w domu zbierałam
nie chciało mi się nic.
hmmmmmmmm :mysli: nie widzisz Jo-Asiu sprzeczności? skoro coś NIE przeszkadza to nie zauważamy tego i nie tracimy energii więcej niż przeciętny człowiek w pracy,zatem mamy dość sił by po pracy zajmować się wszystkim tym co potrzeba by cieszyć się życiem i chce się WSZYSTKO a nie NIC...... :bezradny:
takie sobie my alkoholicy piękne racjonalizacje fundujemy :shock: a potem szok-ale jak to???? ja naprawdę nie wiem jak to się stało,że się napiłem/łam. :roll:
:buziak:
Oj Asia,Asia :| :buziak: :buziak:
jakby sobie strzelać co tydzień w kolano i wciąż usiłować skakać przez płotki -efekt byłby dokładnie ten sam :bezradny:

Jo-asia - Wto 07 Lip, 2015 10:51

pannaJot, wiem Jotka.. wiem 8|
JaKaJA, :buziak:

Jo-asia - Wto 07 Lip, 2015 11:04

JaKaJA napisał/a:
hmmmmmmmm nie widzisz Jo-Asiu sprzeczności? skoro coś NIE przeszkadza to nie zauważamy tego i nie tracimy energii więcej niż przeciętny człowiek w pracy,zatem mamy dość sił by po pracy zajmować się wszystkim tym co potrzeba by cieszyć się życiem i chce się WSZYSTKO a nie NIC......

miałam zostawić.. a może jednak, dla mnie.. dla siebie warto.. pociągnąć

to nie alkohol, jest dla mnie problemem
a stosunek do niego.. niby to samo a jednak
bo na ten stosunek, ma wpływ.. mój stosunek do siebie
i to nie alkohol, pozbawiał mnie energii a brak mojej asertywności w stosunku do pracy.. (jeżeli w ogóle w takich miejscach jest miejsce na nią)

Wiem, że ryzyko jest większe, bo obecność alkoholu.. może potęgować mój osobisty odbiór pracy
Jeśli mam tego świadomość.. wystarcza. I nie chodzi mi o granie.. bohatera.
Ja, na alkohol.. nie zwalam niczego, że to przez niego.
Ja wiem, że alkohol potęguje moje odczucia.. :)

dla jasności rozwinęłam.. co by siebie zobaczyć ;)

pannaJot - Czw 09 Lip, 2015 08:39

Apogeum... Chyba moge nazwać tak wczorajszy dzień 8| . Zabolało mnie ukaranie za coś czego nie zrobiłam. Dostałam po tyłku za spartolenie roboty, której przedwczoraj nawet nie dotknęłam. Siedziałam zatem na tej swojej kasie, szedł facet machnął koszykiem i zrzucił butelkę wódki z półki. Zdębiałam a potem poczułam zapach.... Nigdy nie lubiłam zapachu wódy, wczoraj wołał do mnie. Był cudowny, absolutnie zniewalający.A ja byłam wściekła. *j**** tego faceta za to, że rozbił ta butelkę... Za to, że przez niego nie da rady jej wypić. Że ją zniszczył. To co czułam... Opisać tego nawet nie potrafi. Rozpacz za flachą.... Wytrzymałam do końca zmiany, wyszłam z pracy i łzy zaczęły lecieć mi ciurkiem. Chciałam jechać do przyjaciółki ale bałam się. Byłam przerażona, autentycznie sie bałam że zabłądzę do monopolowego. Przyjechałam roztrzęsiona do domu, rozebrałam się i rozbeczałam. Rozebrałam, żeby nie wyjść, żeby nie pójść. I tylko jedno tłukło mi sie w głowie. Po co to wszystko, zapomnieć, zapomnieć...Ja nawet nie chciałam sprawdzać czy mogę kontrolowanie wypić kilka browarów, chciałam się uchlać i po prostu przestać być. Zniknąć...Siedziałam trzęsąc się jak galareta, przyjechała Marzena. Siedziała ze mną... Siedziała i próbowała mnie odciągnąć od mysli o wyjściu. Zrobiła mi paznokcie, kupiła lody i gadała. O wszystkim, o niczym. Siedziała i podawał chusteczki do nosa. Nadal czuję sie przerażona jak małe dziecko. Ale juz nie chcę iść do sklepu. Nadal się boje...ale bardziej sie boję siebie pijanej.
margo - Czw 09 Lip, 2015 08:47

:pocieszacz:
Tosia - Czw 09 Lip, 2015 08:54

pannaJot napisał/a:
Nadal czuję sie przerażona jak małe dziecko.

:pocieszacz: :buziak:

Jo-asia - Czw 09 Lip, 2015 08:58

Aska....weź l4!
Jo-asia - Czw 09 Lip, 2015 09:13

jestem tchórzem, jestem słaba, nic nie warta.. nic się nie zmieni i zawsze tak będzie

to droga, która prowadzi do SW
do zrozumienia
do zawierzenia
do oddania kontroli

szika - Czw 09 Lip, 2015 09:23

Asiu.. poradnia, miting.. ratuj się.. :pocieszacz:
smokooka - Czw 09 Lip, 2015 10:40

Aśka oszalałabym w takim stanie, ratuj się - poradnia, miting, miting na skype, telefon do niepijącego, melisa, woda w dużych ilościach i litrowe lody - niech Ci któreś idzie po to do sklepu a Ty dzień na żądanie i ani wyściubić nosa z domu!
yuraa - Czw 09 Lip, 2015 11:27


rybenka1 - Czw 09 Lip, 2015 20:53

Jotuś ,ratuj się :pocieszacz: :buziak:
JaKaJA - Czw 09 Lip, 2015 21:00

:bezradny: smutne.
konsekwencje kozaczenia są jakie są :bezradny: zdaje się,że kolejny raz tę samą lekcje przerabiasz Asiu-wniosków nadal nie wyciągasz :bezradny:
wiesz co robić. :bezradny:

Jo-asiu nie skomentuję Twojej wypowiedzi.
Każdy racjonalizuje sobie jak chce -ja wole suche fakty -lepiej mi się dzięki temu żyje :bezradny: chyba bardziej trzeźwo i spokojniej niż kiedykolwiek wcześniej,ale mogę się mylić ,

pannaJot - Czw 09 Lip, 2015 21:05

Kozaczenia? :shock:
Jo-asia - Czw 09 Lip, 2015 21:14

JaKaJA napisał/a:
ale mogę się mylić

oby nie :)

JaKaJA - Czw 09 Lip, 2015 21:16

yhmmm :roll: kolejena praca w miejscu gdzie jest alko (pomimo wcześniejszych doświadczeń nie fajnych z takich miejsc) o ile dobrze pamiętam,prawie identycznych i trwanie w tym wbrew wcześniejszym wszelkim objawom z ciała ,tak jak i trwanie w toksycznym związku,pomimo podobnych objawów jak wyżej- nazywam kozaczeniem,bo dla mnie tym właśnie to jest :bezradny: bohaterowie jednak wyginęli z jakiegoś powodu :roll: :bezradny:
pannaJot - Czw 09 Lip, 2015 21:23

Dziekuję Ci bardzo za wyciągniecie z pamiętnika informacji o toksyczności mojego związku.
Poza tym złożyłam dzisiaj wypowiedzenie.
Myślę że ja z moim bohaterstwem i ty z rozbujałą duchowością niewiele mamy teraz wspólnego.

JaKaJA - Czw 09 Lip, 2015 21:36

hmmmmmmm :shock: :brawo: Jeśli oczekiwałaś że Cie pogłaszczę po główce-przykro mi- nie tak wyrażam swoją troskę o tych na jakich mi zależy,zwłaszcza w sytuacji gdy ewidentnie robią sobie krzywdę.ale zdaje się, że w istocie nie po drodze Nam- z wielu powodów. :bezradny: wiesz czym jest duchowość w ogóle? i w jaki sposób moja nadmierność w tym temacie się wyraża według Ciebie? będę wdzięczna jeśli rozwiniesz.
a jeśli nieopatrznie coś chlapnęłam za dużo,przykro mi,nie zrobiłam tego celowo-zgłoś moderacji.

pannaJot - Czw 09 Lip, 2015 22:00

Zwolniłam się... Pewnie powinnam czuć ulgę , cokolwiek. A ja nie czuje nic. Juz sie nawet nie boję. Obojętna jestem. Przepracuję jeszcze te 2 tygodnie. Szukam czegoś nowego, nie widzę opcji bezrobocia. I wciąż wierzę, wierze w to, że mi się uda. Idę się zbierać do kupy... Bo zabłądziłam bardzo.
szika - Czw 09 Lip, 2015 22:10

pannaJot napisał/a:
Zwolniłam się...

dobrze zrobiłas.. to jest własnie dbanie o siebie..
pannaJot napisał/a:
Pewnie powinnam czuć ulgę , cokolwiek. A ja nie czuje nic. Juz sie nawet nie boję. Obojętna jestem.

tak się broni nasza podswiadomość.. gdy coś jest za trudne - zmrażamy nasze emocje..to nic złego..
potrzebujesz odpocząć..
myslałas o mitingu?

JaKaJA - Czw 09 Lip, 2015 22:11

nie chce być złośliwa,ale może Ci się nie udać przepracować ani pół dnia w takim stanie,tak jak i wcale nie zbłądziłaś- tylko od dłuższego czasu szłaś i idziesz dalej w jednym kierunku- do flachy c44vc ale mogę się mylić :bezradny:
pannaJot - Czw 09 Lip, 2015 22:15

szika napisał/a:

myslałas o mitingu?

Jade na miting w sobotę, umówiłam się też z terapeutką.

pterodaktyll - Czw 09 Lip, 2015 22:16

Cytat:

Zwolniłam się... Pewnie powinnam czuć ulgę , cokolwiek. A ja nie czuje nic. Juz sie nawet nie boję. Obojętna jestem. Przepracuję jeszcze te 2 tygodnie.

:shock:
szika napisał/a:
. to jest własnie dbanie o siebie..

Pitolicie koleżanko. Dwa tygodnie na tej bombie zegarowej nazywasz dbaniem o siebie? :shock:

szika - Czw 09 Lip, 2015 22:20

może sie nie znam.. ale chyba obowiązuje okres wypowiedzenia?
można w trybie natychmiastowym bez wilczego listu się zwolnić? zaznaczam.. nie znam się na tych przepisach..

edit: moze chorobowe?

szika - Czw 09 Lip, 2015 22:21

pannaJot napisał/a:
Jade na miting w sobotę, umówiłam się też z terapeutką.

ufff... no to dobrze :pocieszacz:

pterodaktyll - Czw 09 Lip, 2015 22:24

szika napisał/a:
można w trybie natychmiastowym bez wilczego listu się zwolnić?

Owszem można

sorry, co to jest "wilczy bilet"? To zdaje się funkcjonowało w ustroju słusznie minionym o ile dobrze pamiętam...

JaKaJA - Czw 09 Lip, 2015 22:34

można iść do lekarza i powiedzieć mu co sie dzieje, można isc do szpitala po leki uspokajające i wizyte u psychiatry i terapeuty w trybie pilnym itd. wiele można,jak się chce a jak sie nie chce to się idzie do pracy i spokojnie udaje,że nic się nie dzieje bo "to nic złego,że podświadomość zamraża uczucia" jak to napisałaś Sziko i czekać aż pęknie balonik i w końcu spokojnie będzie można się napić :hurra: tak długo się na to pracowało,że należy się nareszcie nagroda i tak się powie na koniec -no co???? :roll: nie udało mi się :roll:
Jo-asia - Pią 10 Lip, 2015 09:56

pannaJot napisał/a:
Zwolniłam się... Pewnie powinnam czuć ulgę , cokolwiek.

nic nie powinnaś ;)
gdy przestaję "komentować", po prostu dzieje się życie :)

cieszę się, że spotkamy się w Licheniu :)

sabatka - Sob 11 Lip, 2015 20:15

na moją ofertę, że w Nifco rekrutacja i tłumy przyjmują nie zareagowałaś wcale. kiedyś nawet chciałam ci cv zawieżć.

zastanów się, czy ty, może po prostu chcesz pracować w sklepie z alko na półkach???
a jak tak kochasz ludzi to idz do rossmana albo na poczte,
ja też się użeram z szefostwem, liderami, ale trzasne swoje 500 schowków i wychodze do domu. nie mam potem snów, że schowki do samochodu składam.
u mnie w zakładzie nie ma alko. a nawet gdyby ktoś pod wpływem przyszedł to by szybciej wyleciał niż bramkę przekroczył.
może takie miejsce będzie dla ciebie bezpieczniejsze. przemyśl to
geniuszem nie trzeba być, rekrutują cały czas, więc bierz l4 ogarnij swoją głowe i leć po niedzieli cv na bramę do ochroniarza zanieść.
no i będziemy na przerwie w budce razem fajke palić :)
czyż to nie kusząca propozycja?????? :prosi: :prosi: :prosi:

:pocieszacz:

JaKaJA - Sob 11 Lip, 2015 23:12

:roll:
Jacek - Nie 12 Lip, 2015 09:35

sabatka napisał/a:
no i będziemy na przerwie w budce razem fajke palić :)
czyż to nie kusząca propozycja?????? :prosi: :prosi: :prosi:

ja to bym se do tych samych przerw się zgodził :skromny:

sabatka - Nie 12 Lip, 2015 09:45

Och Jacus. Ty to bys mogl dyzur przy mojej maszynie wziąć i naprawiać jak zacznie jęczeć
Jacek - Nie 12 Lip, 2015 09:51

sabatka napisał/a:
Och Jacus. Ty to bys mogl dyzur przy mojej maszynie wziąć i naprawiać jak zacznie jęczeć

och ,,, dziwnie to coś nazwałaś :skromny:


a tak poważnie,co ty tam robisz??? co to za maszyna???

sabatka - Nie 12 Lip, 2015 17:20

Zgrzewarka. I po czterech godzinach pracy autentycznie zaczyna jęczec piszczec to wszystko przez brak solidnej naprawy. Tylko ją prowizorycznie podkręcają a psuje się juz z poltora miesiąca
pannaJot - Śro 22 Lip, 2015 22:16

Jestem :) Przepracowałam dzisiaj ostatni dzień. I dobrze mi z tym, że jutro nie musze tam iść. Uffff :)
KaTre - Czw 23 Lip, 2015 07:24

pannaJot napisał/a:
Przepracowałam dzisiaj ostatni dzień. I dobrze mi z tym, że jutro nie musze tam iść.

Asiu super :hura: :okok:

pietruszka - Czw 23 Lip, 2015 07:36

pannaJot napisał/a:
I dobrze mi z tym, że jutro nie musze tam iść.

To świadczy o tym, że to dobra decyzja :)

Kami - Sob 25 Lip, 2015 09:04

pannaJot, ja też gratuluję :pocieszacz:
skończyłaś z czymś starym z czym było Ci źle więc inaczej postąpić nie mogłaś
jeśli robi się coś bez przekonania ( w Twoim przypadku to jeszcze i inne powody ) więc mowy być nie mogło byś dobrze się tam czuła
zaczniesz od nowa .... dasz radę a ja trzymam kciuki :kciuki:
poczułaś ulgę a nie strach a to wiele znaczy :buziak:

dtstgseete - Nie 26 Lip, 2015 22:57

Jotka chcialbym Cie wesprzec... Moze tak: najwieksze obawy i najwieksze marzenia zyciowe te skrajne - rzadko sie spelniaja. Wiekszosc to zwykle zycie. Twoje. Nie ma co dopisywac mitologii ani w jedna ani w druga stone.
Malo ludzi jest w 100% zlych i malo ludzi jest w 100% dobrych. Reszta to zwykli ludzie. Zycze Ci bys po prostu przetrwala i nadeszly dni w ktorych moze nie wszystko bedzie w porzadku. Ale... przynajmniej COS będzie w porzadku i da sie o to zahaczyc. :kciuki:
Mam na Ciebie tu oko.

Jakaja szybko Ci od du** odpadlo widze. Dla Ciebie nie mam sympatii jakos. Choc nieglupie rzeczy piszesz to nie ma nic o Tobie nawet jak jest o Tobie. To takie charakterystyczne dla ludzi pewnego pokroju - np pewnego prehistorycznego uzytkownika tego mojego ulubionego forum. Ja tez sie tego od Was nauczylem i jakos wdziecznosci nie czuje... Bo jakos lepiej bylo mi byc naiwnym gupolkiem jak rok temu niz jak teraz - cwanym i przebiegłym... ale pustym jak beben roling stonsów

pannaJot - Pon 27 Lip, 2015 16:40

Jestem zdziwiona, bardzo zdziwiona faktem, że wsparcie przychodzi z najmniej oczekiwanej strony. Dziękuje Jacku :)
Dochodzę do siebie fizycznie i psychicznie. Podleczyłam bark. Podleczyłam emocje. Zaczynam znowu sypiać...

JaKaJA - Pon 27 Lip, 2015 17:01

de coś tam"- jesteś mało znaczącym przechodniem dla mnie(tak jak i każdy otwarty dział każdego otwartego forum-niezwykle ruchliwe to "ulice" ) ,zatem nie widzę powodu dla jakiego miałabym usiłować pisać coś o sobie w tym miejscu- od wynurzeń i zwierzeń jest w kolejności : terapeuta,konfesjonał,przyjaciel,mąż,kochanek,babcia klozetowa itd. (niepotrzebne skreślić) wobec powyższego żegnam Pana. Bicie piany naprawdę mam już za sobą,zabieganie o akceptację i "lubienie" przez kogokolwiek też,zatem jakoś mnie to mało obchodzi co tam piepszysz pod nosem :luzik:
szika - Pon 27 Lip, 2015 18:39

Jaka cóż to sie dzieje? skąd w Tobie tyle nienawiści? :( Ty serio tak myślisz?
dtstgseete - Pon 27 Lip, 2015 21:39

JaKaJA napisał/a:
jesteś mało znaczącym przechodniem dla mnie
wystarczajaco znaczacym, ze wysmażyłas tak pięknego posta co nazywa sie wlasnie biciem piany drggb

Uwielbiam sie droczyc bic piane i gromic leszczy hiehie :cwaniak:

smokooka - Pon 27 Lip, 2015 21:41

No Aga, zaskoczyłaś mnie że szok, komentarz daruję sobie, bo ja wiem, że Ty wiesz.
dtstgseete - Pon 27 Lip, 2015 22:03

pannaJot napisał/a:
Jestem zdziwiona, bardzo zdziwiona faktem, że wsparcie przychodzi z najmniej oczekiwanej strony. Dziękuje Jacku :)
Dochodzę do siebie fizycznie i psychicznie. Podleczyłam bark. Podleczyłam emocje. Zaczynam znowu sypiać...
Primum non nocere. Jesli za malo sily by tworzyc okolicznosci, to moze skupic sie na tym, by maksymalnie wykorzystac wszyskie okazje ktore sie zdarzyly oraz ominac pulapki. Ja tak zrobilem. Troche to dlugo trwalo, ale.... mam czas. Mam całą wiecznosc. Gdzie mi sie spieszy?
pannaJot - Śro 05 Sie, 2015 09:24

Zapisałam się na kurs- Kadry i Płace. Zajęcia rozpoczyna się najprawdopodobniej w październiku. Próbuje wyjśc z błędnego koła. Najpierw normalna praca, znaczy wolne weekendy cobym mogła pójść na studia :)
margo - Śro 05 Sie, 2015 09:36

ergr

:okok:

ankao30 - Śro 05 Sie, 2015 09:44

pannaJot,

:brawo:

smokooka - Śro 05 Sie, 2015 10:37

Spełnienia planów!!! :) :buziak:
Wiedźma - Śro 05 Sie, 2015 11:59

pannaJot napisał/a:
Zapisałam się na kurs- Kadry i Płace.

Super, Jotka :okok:
Zagadnienie niełatwe, ale gdy już je opanujesz - zyskasz potężne narzędzie zawodowe.

pannaJot - Śro 05 Sie, 2015 12:08

Taki mam plan. Rozpoczęcie zajęć planowane jest na październik dopiero więc muszę trochę zaoszczędzić bo kurs niestety kosztuje. Dość mam chowania głowy w piasek... ;)
zołza - Śro 05 Sie, 2015 13:17

Wiem jedno :skromny: nie można stać w miejscu ;) . Można wiele osiągnąć stawiając krok po kroku . Wytyczanie sobie celów i dążenie do nich , nawet jak cel daleki to droga baa :tak: nawet samo dążenie a nie osiągnęcie celu daje pozytywnego powera . Wystarczy wierzyć ,że wszystko jest w Twoim zasięgu ...bo jest :okok:
ankao30 - Śro 05 Sie, 2015 14:02

pannaJot,
Tak plany są dobre, tylko nie stanie. Nowe marzenia, postanowienia są realne tylko od nas zależy czy się spełnią. Kurs świetny, jeszcze poznasz nowe osoby. Same plusy. Trzymam kciuki.

A zobacz bo czasem można znaleść kursy tańsze dofinansowane z urzędu miasta, pracy czy innych dotacji. Ale to tylko tak słyszałamam.

I tak trzymam kciuki i kibicuję. :>

Whiplash - Śro 05 Sie, 2015 20:27

:brawo:
She - Śro 05 Sie, 2015 21:31

pannaJot napisał/a:
Zapisałam się na kurs

pannaJot napisał/a:
Dość mam chowania głowy w piasek... :)


:okok: :okok:

Jotka ściągnij sobie program "Płatnik" - to program służący do rozliczeń z ZUS.
Jest darmowy :luzik:

Zanim rozpocznie się kurs, możesz już próbować wprowadzać sobie dane :)
W sieci jest także sporo programów-modułów (choćby wersje demo ograniczone do 3 m-cy lub uniemożliwiające wykonanie wydruków) służących do rozliczania wynagrodzeń.
Najpopularniejsze z nich to Raks i Symfonia.

Jakbyś potrzebowała pomocy - wal śmiało :)

pannaJot - Śro 05 Sie, 2015 21:42

Pierwszy raz w zyciu wcisnęłam na tym forum przycisk "pomógł" :) Dzięki She :)
She - Czw 06 Sie, 2015 08:02

:skromny:

Działaj Jotka, szkoda życia na *p**** :okok:

I na dobry początek dnia (nie jest to frazes, znam z autopsji :mgreen: ) "Cuda zaczynają się dziać gdy poświęcasz tyle samo energii swoim marzeniom co lękom"

Nie wiem kto jest twórcą powyższego - wiem że działa :)

pietruszka - Czw 06 Sie, 2015 15:56

A i jeszcze. Jotka są te darmowe szkolenia z akademii parpa online. Formalnie dla prowadzących działalność lub zamierzających prowadzić, ale przecież kto wie ;)
pannaJot - Czw 06 Sie, 2015 19:24

A tak z innej beczki. Opaliłam sobie polowe ciała. Lewą dokładnie :szok: Noga,pół brzucha, ramię i pół twarzy. Wyglądam jak zebra :mgreen:
Jo-asia - Czw 06 Sie, 2015 19:50

jakim cudem Ci się to udało :mgreen:
She - Czw 06 Sie, 2015 19:54

a szyję też czy nie? :mysli:
Mysza - Czw 06 Sie, 2015 19:57

Joatka trzymam kciuki! Super świetnie, uwierz w siebie i śmiało krocz do przodu :okok:
pannaJot - Czw 06 Sie, 2015 20:14

Jo-asia napisał/a:
jakim cudem Ci się to udało :mgreen:

Nie mam pojęcia :bezradny: Najgorse, że lewa połowa twarzy mnie piecze, prawa ledwo słońcem muśnięta :wysmiewacz: Jutro na terapii będę prezentować barwy narodowe :szok: :wysmiewacz:

ankao30 - Czw 06 Sie, 2015 21:11

pannaJot, Zawsze możesz powiedzieć, że to połowa wakacji, teraz czas drugą stronę opalić.
pannaJot - Pią 07 Sie, 2015 17:50

Ja to nie mogę żyć bez przygód. Poszliśmy dzisiaj znowu na basen. Mój synuś chciał skakać na głęboką wodę więc w ramach zmotywowania jego osoby pięknie wskoczyłam do wody na główkę. I wszystko byłoby dobrze bo i skok był elegancki i widowiskowy gdyby nie fakt, że ze 3 metry pod woda musiałam wyplątywać dolną część bikini z własnych kostek :mgreen: .
Janioł - Pią 07 Sie, 2015 18:04

Cytat:
że ze 3 metry pod woda musiałam wyplątywać dolną część bikini z własnych kostek .


I dlatego skok był bardziej
pannaJot napisał/a:
widowiskowy

endriu - Pią 07 Sie, 2015 20:23

a syn co na to? bił brawo? zmotywowany?
pannaJot - Pią 07 Sie, 2015 20:38

Syn nie widział tego co sie działo pod wodą :mgreen: A jak wypłynęłam wskoczył do wody. Chyba zmotywowałam go na dobre, bo bardzo mu sie to skakanie podobało :)
endriu - Sob 08 Sie, 2015 06:33

uwielbiam skakanie na główkę :okok:
u nas nie ma gdzie bo tylko baseny (a tu nie wolno) i płytkie rzeki
ale w Chorwacji to z synem zawsze znajdziemy jakieś fajne skałki do skakania

Jacek - Sob 08 Sie, 2015 10:47

pannaJot napisał/a:
pod woda musiałam wyplątywać dolną część bikini

ja se nawet nie próbuje wyobrazić ,abym zgubił swą dolną część okrycia
nie umie nurkować :skromny:

matiwaldi - Sob 08 Sie, 2015 11:19

pannaJot napisał/a:
I wszystko byłoby dobrze bo i skok był elegancki i widowiskowy gdyby nie fakt, że ze 3 metry pod woda musiałam wyplątywać dolną część bikini z własnych kostek



a te kostki też masz ładne ....? :dokuczacz:
8)

Whiplash - Sob 08 Sie, 2015 22:23


pannaJot - Wto 18 Sie, 2015 21:34

Miałam jutro jechać na 2 dni do rodziców. Posiedzieć , pośmiać się, pograć w karty. I jadę...na kolejny pogrzeb. Zmarł nasz wujek. Smutno mi :(
staszek - Wto 18 Sie, 2015 21:37

:pocieszacz:
esaneta - Wto 18 Sie, 2015 21:41

:pocieszacz:
Borus - Śro 19 Sie, 2015 05:19

:pocieszacz:
She - Śro 19 Sie, 2015 05:37

:( przytulam :pocieszacz:
pietruszka - Śro 19 Sie, 2015 06:06

:( :pocieszacz:
Wiedźma - Śro 19 Sie, 2015 06:48

:pocieszacz:
Jonesy - Śro 19 Sie, 2015 08:45

Wchodzimy w taki etap życia, że bardziej zaczyna odbierać niż dawać... :bezradny:
smokooka - Śro 19 Sie, 2015 11:15

:pocieszacz:
Kami - Śro 19 Sie, 2015 11:47

:pocieszacz:
Mała - Śro 19 Sie, 2015 14:57

:pocieszacz:
Jo-asia - Śro 19 Sie, 2015 16:45

8| :pocieszacz:
rybenka1 - Śro 19 Sie, 2015 20:46

:pocieszacz:
pannaJot - Pią 21 Sie, 2015 09:08

Wracałam wczoraj z tego pogrzebu. Jechałam samochodem, tak jak lubię, muzyka obijała mi nerki.... I poczułam taką wdzięczność. Że ja jeszcze mam czas sie tym cieszyć. Że wujek już go nie ma, ale ja mam. Że jeszcze jestem, że czuje, widzę, słyszę , dotykam. Że boli mnie kręgosłup bo plewiłam z mamą ogródek, że wykopałam takie pachnące cebulki, że świeciło na mnie słońce... Cieszyłam sie bo byłam u mojej pierwszej terapeutki i usłyszałam, że się zmieniłam, że dorosłam. Komuś/Czemuś to zawdzięczam.
Mała - Pią 21 Sie, 2015 09:32

:pocieszacz:
Przychodzi czas refleksji...
Trudno jest NAM, kiedy odchodzą dobrzy ludzie...W takich momentach przychodzi do mnie tylko jedna myśl - "dobrze, że on/ona juz się nie męczy.Nie trzeba płakać, ze ich zabrakło, bo tylko sprawiam im ból. A przecież oni są wreszie szczęśliwi :) "
I wtedy mam siłę podnieść głowe do góry i wreszcie się uśmiechnąć - bo wiem że on/ona tam jest i uśmiecha sie do mnie :sun: z nieba :aniolek:
Mamy tylko jedno życie :mgreen: I korzystajmy z niego w pełni - TY to robisz cudownie! :buziak:

Jo-asia - Pią 21 Sie, 2015 11:36

:) skoro Ty się cieszysz, to ja też, skorzystam z okazji i się cieszę z Tobą ergr
pannaJot - Śro 02 Wrz, 2015 20:20

Byłam dzisiaj na urodzinach chrześniaka...Fajnie było, pobawiłam się trochę z dzieciakami, chłopcy pokonali mnie w nierównej walce na miecze z balonów :mgreen: Poczołgałam się z raczkująca Majeczką, wycałowała (pogryzła) mnie w nos :P . Zapakowałam już dzieciaki do łóżek...i mam wieczór dla siebie. Chyba zrobie sobie trochę przyjemności. Maseczkę, zafarbuję włosy... ;)
endriu - Śro 02 Wrz, 2015 20:31

na jaki kolor? :)
pannaJot - Śro 02 Wrz, 2015 20:38

Na czerwono :mgreen:
endriu - Śro 02 Wrz, 2015 21:30

bardzo sexy kolor Jotka :okok:
pannaJot - Śro 02 Wrz, 2015 21:47

To się rozumie samo przez się :mgreen:
pannaJot - Nie 27 Wrz, 2015 17:38

To były cuuuuudowne dwa dni. Nigdy wcześniej nie przeżyłam czegoś tak odlotowego. Wspaniałe wykłady i warsztaty pt. Odkryj swój życiowy cel z fantastycznym facetem Wiktorem Gołuszko. Przytulanie sie do obcych ludzi i miłość do życia...Odlot. I najwspanialsza medytacja przy dźwiękach bębnów szamańskich na tajemnej górze Ślęży. Przy melodyjnym ooooo mmmmm zupełnie odpłynęłam. Płakałam a nawet nie wiem kiedy popłynęły łzy...I byłam wdzięczna za tych ludzi, za słońce, za ziemię, za miłość, za przyjaźń. Nie ogarniam tego swoim rozumem. Poczułam i odleciałam. Tajemnica, która do tej pory były dla mnie tak duchowe przeżycia przestała być tajemnicą. Trzeba przestać się opierać i płynąć....Ja tak popłynęłam i na pewno to powtórzę. Bo żadne słowa nie są w stanie opisać uczuć jakie przeżywałam i ich intensywności. Cud... Obudziłam w sobie coś czego nie umiałam odkryć wcześniej. I ciesze się że jestem. Tak po prostu jestem. Że czuję. Ze płacze i się cieszę. Że rozmawiam. Że czuję bliskość innego człowieka. Ja jestem.I to jest cudowne..
endriu - Nie 27 Wrz, 2015 17:47

pannaJot napisał/a:
Przy melodyjnym ooooo mmmmm zupełnie odpłynęłam.


ja dzisiaj miałem podobne przeżycia podczas śpiewania Te Deum laudamus (Ciebie Boga wysławiamy) na mszy odpustowej :)

smokooka - Nie 27 Wrz, 2015 18:19

Jotka, a co paliliście tam? :szok:
pannaJot - Nie 27 Wrz, 2015 19:13

pterodaktyll napisał/a:
smokooka napisał/a:
Jotka, a co paliliście tam?

Niedowiarków :p

I to na stosie :evil2" :wysmiewacz:

szika - Pon 28 Wrz, 2015 07:05

Albo
Albo lobotomia ekonomiczna i utrata człowieczeństwa – albo korona Ducha prześliczna i szata twego dostojeństwa,
albo kod kreskowy na czoło i spryskiwanie reklamą – albo: No logo i veto - obywatelskiej dojrzałości tamą,
albo frymarczenie i w targowisko Ziemi obracanie – albo Chrystusa przykład i ze świątyni przekupniów wygnanie,
albo dobro osobiste i mogiła egoizmu – albo dobro powszechne i ogrójec altruizmu.

Albo ekonomiczna okupacja i faszyzm kulturowy – albo dzieci indygo świt i świat cudami nowy,
albo bezruch i milczeniem twym zgoda na środowiska krzyżowanie – albo solidarny marsz poza matrix
i ludzkości zmartwychwstanie,
albo kolaps ekologiczny i człowiek: rak planety – albo zmiana paradygmatu i jutrzenka Bogini - kobiety,
albo totalitarna myśl i cywilizacji grób masowy – albo ewolucja świadoma i w mentalności skok kwantowy.

Albo głowy w piasek chowanie i kolaboracji defekt – albo globalny bojkot i masy krytycznej efekt!


Wiktor Gołuszko
http://wiktorgo.blogspot.com/

Asiu dziękuję, że jesteś :) Dziękuję za ten czas, za tę jedność, za uśmiech, przytulenie, radość :)
Wspaniałe doświadczenie :buzki:

endriu - Pon 28 Wrz, 2015 11:17

zazdraszczam przytulania ;)
Jo-asia - Pon 28 Wrz, 2015 18:17

pannaJot napisał/a:
I to na stosie

kolejna czarownica :boisie:

Asiu, bardzo się cieszę
pannaJot napisał/a:
Ja jestem

:buziak:

pannaJot - Wto 29 Wrz, 2015 18:44

Zdobyłam się na odwagę i zadzwoniłam do faceta który organizuje imprezy karaoke w naszej okolicy. Szuka śpiewającego pomocnika. Już nie raz słyszałam, że nieźle śpiewam (dziękuję Wiedźmo i Pietruszko :) ). Od kilku tygodni myślałam o tym ogłoszeniu. I kombinowałam i się bałam i chciałam i nie chciałam i się wstydziłam :boisie: No cóż, jutro o 10 rano odbędziemy rozmowę i jakąś niewielką próbę. Co ma być to będzie :mgreen:
ankao30 - Wto 29 Wrz, 2015 18:47

:pocieszacz: :kciuki:
She - Wto 29 Wrz, 2015 19:01

:okok:
:kciuki:

Jo-asia - Wto 29 Wrz, 2015 19:27

świetna decyzja ergr
zimna - Śro 30 Wrz, 2015 08:15

super :D nareszcie coś dla Ciebie
:kciuki:

Jacek - Śro 30 Wrz, 2015 08:18

pannaJot napisał/a:
No cóż, jutro o 10 rano odbędziemy rozmowę i jakąś niewielką próbę. Co ma być to będzie :mgreen:

zdążyłem :kciuki:

sabatka - Śro 30 Wrz, 2015 08:51

:okok:
Wiedźma - Śro 30 Wrz, 2015 09:02

:kciuki: :kciuki: :kciuki:

:auuu: :auuu: :auuu:

smokooka - Śro 30 Wrz, 2015 10:10

:kciuki: :)
pannaJot - Śro 30 Wrz, 2015 12:07

Niech się dzieje. Zaczynam próby :) :) Ciężko mi uwierzyć że to o teraz jest naprawdę. Nigdy przenigdy nie sądziłam że da się zarabiać na śpiewaniu a wszystkie gwiazdy wskazują ze jednak się da! Mam trochę obaw związanych z alkoholem w miejscach gdzie będę śpiewać...z drugiej zaś strony nie wybaczyłabym sobie gdybym zrezygnowała od razu nie sprawdziwszy jak to wszystko wygląda. Jestem strasznie nakręcona na wiedze, na energie. Trzeba słuchać o czym szepcze nam Wszechświat. I łapać wszystkie niby przypadkowe podpowiedzi. A "Kolorowe Jarmarki" będę pamiętać do końca życia. Bogdan mój współtowarzysz śpiewania, chciał podłączyć mi mikrofon żeby mnie posłuchać. Zaczęłam śpiewać...a on stał z tym niepodłączonym mikrofonem patrząc i słuchając i powiedział że w sumie nie musi go podłączać. Juz usłyszał co miał usłyszeć. Podobno śpiewam tak, ze kolumny się ruszają :glupek: :mgreen: :mgreen: :mgreen: Jestem dumna z siebie. Jestem szczęśliwa.
zołza - Śro 30 Wrz, 2015 12:35

pannaJot napisał/a:
Jestem dumna z siebie. Jestem szczęśliwa.

I o to w życiu chodzi :brawo:

smokooka - Śro 30 Wrz, 2015 12:40

:radocha: :radocha: :radocha: gratulacje!!!
She - Śro 30 Wrz, 2015 12:41

pannaJot napisał/a:
Niech się dzieje. Zaczynam próby Ciężko mi uwierzyć że to o teraz jest naprawdę.

:mgreen:
Wystarczy wyciągnąć rękę... we4ed

Bardzo się cieszę i mocno trzymam kcuiki za ciąg dalszy :okok:
:buzki:

Klara - Śro 30 Wrz, 2015 13:15

pannaJot napisał/a:
Zaczynam próby :) :)

Gratuluję i trzymam za Ciebie kciuki, bo to jest ciężki (i niepewny) kawałek chleba :kciuki: :kciuki: :kciuki:

pannaJot - Śro 30 Wrz, 2015 13:40

pterodaktyll napisał/a:

Ty masz jakiekolwiek przygotowanie muzyczne? :mysli:

Nie mam. Ale mam inne talenta które na imprezach karaoke maja znaczenie. Umiem rozbawić ludzi i zachęcić ich do zabawy :mgreen: A że przy okazji trzymam tonację to tylko plus ;)

pannaJot - Śro 30 Wrz, 2015 13:49

Klara napisał/a:

Gratuluję i trzymam za Ciebie kciuki, bo to jest ciężki (i niepewny) kawałek chleba :kciuki: :kciuki: :kciuki:

Dlatego tez nie ustaje w poszukiwaniu stałego zajęcia. To raczej hobby dzięki któremu uda się czasem zarobić parę groszy :)

Wiedźma - Śro 30 Wrz, 2015 14:03

pannaJot napisał/a:
Trzeba słuchać o czym szepcze nam Wszechświat.

Otóż to! Pięknie powiedziane :okok:
Idź za ciosem i nie oglądaj się na boki, ja w każdym razie nadal trzymam kciuki :kciuki: i czaruję :auuu:

olga - Śro 30 Wrz, 2015 14:10

super :brawo:
endriu - Śro 30 Wrz, 2015 16:55

pannaJot napisał/a:
Mam trochę obaw związanych z alkoholem w miejscach gdzie będę śpiewać...


szczerze to czarno to widzę, na terapii miałem wokalistkę współterapeutowiczkę to wiem coś na ten temat, tego nie da się pogodzić

pterodaktyll - Śro 30 Wrz, 2015 20:28



;)

rybenka1 - Śro 30 Wrz, 2015 21:02

Jotuś :okok: :brawo: :buziak: jestem pod wrażeniem :buzki:
pietruszka - Śro 30 Wrz, 2015 21:15

pannaJot napisał/a:
Nie mam. Ale mam inne talenta które na imprezach karaoke maja znaczenie. Umiem rozbawić ludzi i zachęcić ich do zabawy :mgreen: A że przy okazji trzymam tonację to tylko plus ;)

no no... :brawo:
tylko mnie nieco ten alkohol w tle martwi :(
no ale swoje chyba wiesz... może liznąć nieco doświadczenia i karaoke trzeźwościowe? ;)
Ciekawe, czy by było zapotrzebowanie na abstynenckie karaoke?
wodziereje weselni bezalkoholowi już są.... :mysli:

pannaJot - Śro 30 Wrz, 2015 21:48

Wiesz, że o tym tez pomyślałam? :mysli:
Poza tym od razu zapytałam o picie w pracy. Bogdan nie pije więc mi ulżyło. Znaczy w pracy nie pije :P Zobaczę i spróbuję. Teraz już wiem ze mam sile i odwagę odejść kiedy poczuje się zagrożona.

zimna - Czw 01 Paź, 2015 08:08

pietruszka napisał/a:
może liznąć nieco doświadczenia i karaoke trzeźwościowe Ciekawe, czy by było zapotrzebowanie na abstynenckie karaoke?
wodziereje weselni bezalkoholowi już są.

Jest jeszcze gigantyczna nisza pod tytułem- gimba i okolice :)
imprezy, urodziny, zakończenia, początki, połowinki ;)
szkoły, wycieczki, wyjazdy itd. :muza:

pannaJot - Sob 14 Lis, 2015 14:56

Zrobiłam to! Zaśpiewałam ludziom stojąc na scenie! Przełamałam strach, olałam trzęsące sie nogi i kulkę lodu w żołądku. Podniosłam sie po pomyłce w pierwszym utworze. jestem z siebie dumna...
Dużo się nauczyłam. Musiałam postawić stabilne granice. Weszłam w towarzystwo pijące. Ale zaakceptowali mój sposób życia i jakoś się tolerujemy ;) Nauczyłam się jeździć autem z automatyczną skrzynią biegów. Poświęciłam duuużo czasu żeby zarobić te pierwsze 2 stówki. Ale udało sie. Stałam tam, przed tymi ludźmi... i slyszałam w głowie głos mojego eksmęża. Przekonywał mnie, że nie umiem, że nie potrafie a juz na pewno nie powinnam. Zakneblowałam dziada :mgreen: :mgreen: :mgreen:

ankao30 - Sob 14 Lis, 2015 15:04

:brawo:

GRATULUJĘ

:brawo: :brawo: :brawo:

pietruszka - Sob 14 Lis, 2015 15:19

pannaJot napisał/a:
Zrobiłam to!

Gratuluję!
pannaJot napisał/a:
Weszłam w towarzystwo pijące.
Ale to budzi mój niepokój, Jotka.
milutka - Sob 14 Lis, 2015 17:09

:okok: ..Szczerze to gdzies tam często gdy słyszę jedną z piosenek którą śpiewałaś na zlocie to od razu j z Tobą kojarzę bo zaśpiewałaś ją wtedy bardzo ładnie:) Powodzonka życzę i cieszę sie razem z Tobą :)
Jacek - Sob 14 Lis, 2015 21:49

pannaJot napisał/a:
Zrobiłam to! Zaśpiewałam ludziom stojąc na scenie!

eeetam nie wierze aż nie zobaczę
żartowaaałem brawo :brawo:

staszek - Sob 14 Lis, 2015 21:58

No to pierwsze koty za płoty super. :okok:
Jo-asia - Sob 14 Lis, 2015 22:37

Gratuluję :kwiatek:
rybenka1 - Sob 14 Lis, 2015 23:03

Jotuś :brawo: :brawo: :buziak: :buziak:
JaKaJA - Nie 15 Lis, 2015 10:04

pannaJot napisał/a:
To były cuuuuudowne dwa dni. Nigdy wcześniej nie przeżyłam czegoś tak odlotowego. Wspaniałe wykłady i warsztaty pt. Odkryj swój życiowy cel z fantastycznym facetem Wiktorem Gołuszko. Przytulanie sie do obcych ludzi i miłość do życia...Odlot. I najwspanialsza medytacja przy dźwiękach bębnów szamańskich na tajemnej górze Ślęży. Przy melodyjnym ooooo mmmmm zupełnie odpłynęłam. Płakałam a nawet nie wiem kiedy popłynęły łzy...I byłam wdzięczna za tych ludzi, za słońce, za ziemię, za miłość, za przyjaźń. Nie ogarniam tego swoim rozumem. Poczułam i odleciałam. Tajemnica, która do tej pory były dla mnie tak duchowe przeżycia przestała być tajemnicą. Trzeba przestać się opierać i płynąć....Ja tak popłynęłam i na pewno to powtórzę. Bo żadne słowa nie są w stanie opisać uczuć jakie przeżywałam i ich intensywności. Cud... Obudziłam w sobie coś czego nie umiałam odkryć wcześniej. I ciesze się że jestem. Tak po prostu jestem. Że czuję. Ze płacze i się cieszę. Że rozmawiam. Że czuję bliskość innego człowieka. Ja jestem.I to jest cudowne..
23r dokładnie tak samo postawiłam pierwszy krok w duchowość (no może nie do końca,ale podobnie) i moje zycie zmieniło się radykalnie-życzę Ci jeszcze więcej duchowych przeżyc,cudnych koncertów mis,gongów i bębnów no i podróży-tych w głąb siebie :buziak: Polecam Ci malowanie mandal -są niezwykłym narzędziem do wglądów,uspokajają,ukazują ważność własnych uczuć,myśli i emocji.... jeśli dotknęłaś juz takich podróży-rozpłyniesz się i w mandalach -ale ostrzegam-z tej drogi nie ma odwrotu i NIC już nie będzie takie samo ;) :buzki: Cieszę się Aśka. :buziak:
A śpiewanie- :brawo: zakneblować wszystkich tych jacy mówili nam-weź przestań-bezcenne-23r ja śpiewam mantry odkąd przełamałam mój własny lęk: z ludźmi,dla ludzi a jak chcę wyśpiewać mój ból idę na kręgi kobiet gdzie pracujemy z głosem . Jeśli czujesz,ze towarzystwo alkoholowe i alkohol w knajpach nie jest Twoim zagrożeniem i "nic" Ci nie zrobi-ciesz się tym,obawiam się jednak,że to śliska ścieżka-jednak każdy dokonuje własnych wyborów i widocznie musi poślizgnąć się raz po raz na tym samym zgniłym bananie -mnie nic do tego -ja wolę mango ;) :bezradny:

Jo-asia - Nie 15 Lis, 2015 11:32

JaKaJA napisał/a:
jeśli dotknęłaś juz takich podróży-rozpłyniesz się i w mandalach -ale ostrzegam-z tej drogi nie ma odwrotu i NIC już nie będzie takie samo

... święta prawda
dróg jest tyle.. ile nas, a każda prowadzi w to samo miejsce :serce:

pterodaktyll - Nie 15 Lis, 2015 12:03



;)

smokooka - Nie 15 Lis, 2015 13:44

Brawo Asia! :brawo: :brawo: :brawo:
endriu - Pon 16 Lis, 2015 17:30

gratuluję Panno Jot :okok:
bardzo się cieszę gdy czytam o Twoich sukcesach :)

pannaJot - Pią 11 Gru, 2015 16:11

Miałam ostatnio dużo spraw do załatwienia...Sporo problemów zwaliło mi się na głowę. I kilka nieprzyjemnych sytuacji. Kilka dni temu strasznie chciałam pochwalić sie bratu piosenkami, które nagrałam. Włączyłam nagranie na telefonie, on po kilku sekundach je wyłączył stwierdzając: Jezu siostra ale wyjesz. Popatrzył na nie i zapytał. To ile ty w sumie zarabiasz na tym wyciu? Przykro mi sie zrobiło... A dzisiaj poleciałam zatankować auto pod Tesco. Byłam głodna to wpadłam do tescowego bistro na obiad. Spotkałam bratowa, podeszłam do nich do stolika mówię cześć. A ona do mnie: "No cześć...a ty co? Nie pracujesz i jadasz sobie w restauracjach?" Obiad za 10,48 stanął mi kołkiem w gardle. Straciłam całkiem chęci na wspólne spędzenie świat... Mam ciągle wysłuchiwać podobnych tekstów? Strasznie mi przykro... az łzy mi poleciały jak juz weszłam do domu.
margo - Pią 11 Gru, 2015 16:13

:pocieszacz:
pietruszka - Pią 11 Gru, 2015 16:16

pannaJot napisał/a:
az łzy mi poleciały jak juz weszłam do domu

to im powinno być wstyd :tak: to grubiańskie,nietaktowne i niekulturalne zachowanie
:pocieszacz:

smokooka - Pią 11 Gru, 2015 16:39

Asik, a ja i tak będę miała za***isty dzwonek w telefonie :) Cykady na Cykladach lalala :muza: A jak wolą liczyć cudze pieniądze zamiast przeczyścić sobie uszy to wszystkiego najlepszego. Ty Asia nie daj się zbić z tego tropu, nie daj się wpakować w zaniżenie własnej wartości. Zawiść, niezrozumienie i bucowatość nie mogą być przeciwwagą do Twojego talentu. :pocieszacz:
Wiedźma - Pią 11 Gru, 2015 19:11

pannaJot napisał/a:
Straciłam całkiem chęci na wspólne spędzenie świat...

A musisz?

pannaJot - Pią 11 Gru, 2015 19:48

Kurde...Atrakcji dzisiaj ciąg dalszy. :shock: :shock: :shock:
Kurde zaraz z siebie wyjde. Pojechałam po Młodego na trening. Stało ich 3 u mnie pod b;oloem, zaczeli zaczepiac ale olałam i oszłam do auta. Odebrałam małego z treningu, przyjechałam pod dom , patrze nei ma ich to go pogoniłam do klatki i poleciałam do sklepu. Kupiłam wode mineralną i wyszłam. Ci sami co wczesniej stoja kawałek od sklepu. I zaczynają swoją gadkę: Kierowniczka dobry wieczór, i kierowniczka poczeka. Olałam i ide dalej. Jeden złapał mnie za torebke. Zaczełam siewyrywać. A on do mnie że oni tylko dobry wieczór chca powiedzieć. I trzyma. To zaczęłam krzyczeć zeby mnie puscił. Nie puszczał. Trzymałam na lewej ręce te butelki z woda, złapałam jedna w prawą rekę i na os;ep zamachnęłam sie do tyłu. Przywaliłam mu :ohmy: :ohmy: :ohmy: i zwiałam. Chyba dostal bo puscil od razu. A ja teraz siedze i probuje uspokoic trzesace sie wszystko

Wiedźma - Pią 11 Gru, 2015 20:10

Powinnaś powiadomić policję. Przecież to była napaść! :szok:
pannaJot - Pią 11 Gru, 2015 20:17

Ja nie wezwałam, uciekłam, ale teraz tam stoi straz miejska. Ich juz nie widac, nie wiem czy zwiali czy straz ich wystraszyła.
Wiedźma - Pią 11 Gru, 2015 20:52

No i dobrze, że ktoś przynajmniej te straż wezwał.
Myślę, że jednak powinnaś dać znać policji, że takie rzeczy dzieją się na osiedlu.
Przecież to się mogło znacznie gorzej skończyć! A nie może tak być, żebyś się bała wyjść z domu.

pannaJot - Czw 07 Sty, 2016 11:48

Nowy Rok. I nic sie nei zmieniło w porównaniu z tym Starym :) Nadal śpiewam, nadal jestem mama na całym etacie. Może tylko troche sie rozkręciłam organizacyjnie bo zaczynam się udzielać nie tylko w śpiewaniu ale też wyszukiwaniu klientów i podpisałam już swoja pierwszą umowe na wesele :) . Jestem z siebie dumna. :)
endriu - Czw 07 Sty, 2016 14:37

brawo pannaJot, też jestem dumny z Ciebie :)
zołza - Czw 07 Sty, 2016 17:14

pannaJot napisał/a:
. Jestem z siebie dumna.


Brawo Jotka :brawo:

olga - Czw 07 Sty, 2016 17:24

:okok:
smokooka - Czw 07 Sty, 2016 17:26

Joteczko, piękne wiadomości :okok:
Jo-asia - Czw 07 Sty, 2016 17:56

pięknie ergr
pannaJot - Sob 27 Lut, 2016 12:13

Mój wielki dzień. Pierwsze wesele , które poprowadzę w swoim życiu. Jestem pełna optymizmu pomimo choroby. Trzymajcie kciuki bo wsparcie duchowe mi sie przyda :)
KaTre - Sob 27 Lut, 2016 12:24

:kciuki: Trzymam bardzo mocno :kciuki: Powodzenia i dużo zdrowia :kciuki:
Wiedźma - Sob 27 Lut, 2016 13:20

:kciuki: :kciuki: :kciuki:
ankao30 - Sob 27 Lut, 2016 14:22

:kciuki: :kwiatek:
She - Sob 27 Lut, 2016 16:12

:kciuki:
Powodzenia Jotka :)
23r

endriu - Sob 27 Lut, 2016 17:46

Dużo kasy życzę :)
staszek - Sob 27 Lut, 2016 17:49

:okok:
Borus - Sob 27 Lut, 2016 18:03

:okok:
esaneta - Sob 27 Lut, 2016 18:29

Aśka, daj czadu! :kciuki:
szika - Sob 27 Lut, 2016 20:23

trzymam 54k9l
endriu - Wto 01 Mar, 2016 13:11

jak tam po weselu? gardło żyje?
jest OK czy suchy kac?

Wiedźma - Śro 02 Mar, 2016 20:53

Jotka, no nie napiszesz nic? Jak Ci poszło?
pannaJot - Śro 02 Mar, 2016 22:47

Wesele... Sama nawet nie wiem co mogłabym opowiedzieć. To co sie tam działo przekroczyło moje pojęcie. O 20 połowa gości była już tak pijana, że odholowywali się do domu. W ty Pan Młody. panna Młoda przebaczała pól wieczoru, kilka osób próbowało zreanimować Młodego. Oczepiny były robione z płaczem o 22.30. Młoda płakała żebyśmy zrobili je szybko bo niedługo nikogo już nie będzie... Patrzyłam na ta sale i powiem Wam, że ja alkoholiczka nie robiłam takiej wiochy jak ci śpiący, bełkoczący ludzie. Świadkowa wyciągnęła z wózka niemowlę, jak zobaczyłam jak się z nim zatacza chciałam rzucić mikrofon i lecieć maluszka odebrać z jej rak...Kurcze straszne jest to w kogo alkohol zmienia zwykłych ludzi....
Jeżeli chodzi o temat śpiewania to ja uważam, że poradziłam sobie dobrze. Zrobiłam wszystko co mogłam, żeby rozruszać towarzystwo. Patrząc na to co sie tam działo uważam, że nawet te skrócone oczepiny, takie na siłę bo młodego akurat na trochę na nogi postawili jakoś mi poszły. Najważniejsze dla mnie jest natomiast to,, że nie dałam sie stresowi, że poradziłam sobie nawet mimo choroby i warto było pośpiewać dla dzieciaków i tych kilku ludków którzy jeszcze trochę pokręcili się na parkiecie...

ankao30 - Czw 03 Mar, 2016 07:44

pannaJot,


To fakt jak alkohol zmienia.

Cieszę się, że podołałaś, pierwsze koty za płoty, może następne będzie bezalkoholowe, bowiem teraz taka moda i super :rotfl:

Wiedźma - Czw 03 Mar, 2016 10:21

No to widzę, że trudne doświadczenie za Tobą - i nie mam tu na myśli prowadzenia wesela.
A teraz jak się czujesz? Nie masz jakichś snów alkoholowych czy innych efektów specjalnych? :|

pannaJot - Czw 03 Mar, 2016 12:37

Nie mam. Chroniłam się jak mogłam i od tych ludzi i od tego co się działo. Skupiłam sie na sobie, swoich piosenkach , swojej pracy. Nie siedziałam z nimi, kontakt ograniczyłam do minimum, wychodząc na fajkę stawałam z boku. Siedziałam przy naszym stoliku zawalona swoją robota. To mi pomogło. Jedynie do dzisiaj szkoda mi tej biednej Panny Młodej.
Wiedźma - Czw 03 Mar, 2016 15:24

Czyli - nie próżnowałaś przez te 4 lata :okok:
pannaJot - Czw 03 Mar, 2016 16:08

Niby nie :) . Ale nie poddaje sie. na pewno jeszcze zaspiewam :) A jak nie to wam tyłki potruje w Licheniu :)
endriu - Pią 04 Mar, 2016 11:03

dałaś radę, silna jesteś...
ale ja bym tak nie mógł

pannaJot - Pią 04 Mar, 2016 11:30

Nie czuje sie wcale silna. Zorganizowałam sobie wszystko, łącznie z telefonami alarmowymi. W razie "W" mogłam zadzwonić do kilku osób.
rufio - Pią 04 Mar, 2016 11:32

No fajnie Endriu Jotka tam była w pracy i to dla Niej się liczyło i tak należy to traktować . A reszta jest tylko dodatkiem .
Brawo Jotka tak trzymać .

endriu - Pią 04 Mar, 2016 11:35

jak wpadam w panikę w takich sytuacjach
dlatego sobie ich nie funduję
ale rozumiem, że taka praca, i dobrze się przygotowałaś :okok:

rufio - Pią 04 Mar, 2016 11:38

Jeżeli tak tzn , że masz jeszcze cos do przepracowania kolego Endriu .Ja ze względu na moja prace gdybym wpadał w panike to juz był w Rybniku lub gdzies pod ławką .
pannaJot - Pią 04 Mar, 2016 11:42

Kurcze- wiedziałam w co wchodzę. Wiedziałam ze będę śpiewać na imprezach że będzie się lał alkohol... Dokładnie to przemyślałam , włącznie z planem zrezygnowania gdyby naprawde zaczęło mnie ponosić. Powiem Ci endriu że czasem większą styczność z alko mam na próbach. Zwłaszcza jak sie zlezie kilku muzyków...To mocno trunkowe towarzystwo. Wtedy też robię co musze i zawijam sie do domu. mam komfort, że zawsze moge wyjść. Z wesela pomaszerować do domujuz trudniej dlatego zabezpieczyłam sie w inny sposób. Mysle sobie tez że jeszcze ze 2 lata temu nie poszłabym tak zarabiac. Lek był taki silny jak u ciebie.
endriu - Pią 04 Mar, 2016 11:45

wiem rufio,
ale po prostu tak mam, rzadko mi się to zdarza bo nie mam kontaktu z pijącymi...

rufio - Pią 04 Mar, 2016 12:26

I o to chodzi Jotka wiedziec w co sie wchodzi . Wtedy łatwiej się żyje i pracuje .
I tyle .

Endriu nie można życ pod kloszem - szkodzi na potencje i widzenie świata . :P


prsk

pannaJot - Nie 06 Mar, 2016 10:47

Wypuściłam sie wczoraj na balet z okazji dnia kobiet...Smiac mi sie chciało bo na wejściu do dyskoteki dawali różowe goździki i rajstopy :mgreen: :mgreen: Wybawiłam się ile wlezie i czuje dzisiaj każdy od dawna nieużywany mięsień :) . Strasznie się ciesze że w końcu poszłam sie zwyczajnie pobawić. Tak po prostu poczuć muzykę i poczuć swoje ciało na parkiecie. :)
Wyrzutek - Pią 11 Mar, 2016 09:42

pannaJot napisał/a:
Kurcze- wiedziałam w co wchodzę. Wiedziałam ze będę śpiewać na imprezach że będzie się lał alkohol... Dokładnie to przemyślałam , włącznie z planem zrezygnowania gdyby naprawde zaczęło mnie ponosić. Powiem Ci endriu że czasem większą styczność z alko mam na próbach. Zwłaszcza jak sie zlezie kilku muzyków...To mocno trunkowe towarzystwo. Wtedy też robię co musze i zawijam sie do domu. mam komfort, że zawsze moge wyjść. Z wesela pomaszerować do domujuz trudniej dlatego zabezpieczyłam sie w inny sposób. Mysle sobie tez że jeszcze ze 2 lata temu nie poszłabym tak zarabiac. Lek był taki silny jak u ciebie.


Poczytałem sobie na forum i trafiłem tu . I mam pytania jak sobie radzić w takim towarzystwie pijacych nie długo mam wesele i tak się zastanawiam czy nie narobi ono mi więcej szkody niż pożytku . A nie bardzo idzie odmówić bo to brat cioteczny . panna Jot jak sobie ty radziesz przebywając w towarzystwie pijacych na próbach i będąc na różnego rodzaju imprezach .

ankao30 - Pią 11 Mar, 2016 12:19

Wyrzutek napisał/a:
I mam pytania jak sobie radzić w takim towarzystwie pijacych nie długo mam wesele i tak się zastanawiam czy nie narobi ono mi więcej szkody niż pożytku . A nie bardzo idzie odmówić bo to brat cioteczny


Zadaj sobie pytanie po co tam idziesz?

Jak będziesz wiedział, to będziesz gotowy.

Jak czujesz, że alkohol chodzi Ci po głowie to odmów, zastanów się co ważniejsze, Ty i Twoje zdrowie, czy...

pannaJot - Pią 11 Mar, 2016 13:48

Wyrzutek napisał/a:
panna Jot jak sobie ty radziesz przebywając w towarzystwie pijacych na próbach i będąc na różnego rodzaju imprezach .

Jak sobie radze? Nie chodziłam na nie dopóki myślałam o imprezach pod względem znajdującego sie tam alkoholu. Teraz mam jasno sprecyzowane po co ide ( np na próbę), co będę tam robić. Poza tym gdy czuje że mi coś przeszkadza wychodzę. Oczywiście z weselem jest trochę inaczej. O ile gośc może wyjść w każdej chwili to ja jestem rtam w pracy. I tez mam jasno sprecyzowany plan co będę robić, o której. Poza tym w przerwach rozpisuje repertuar, zajmuje się tym co ważne dla mnie. Staram się nie spoufalać z pijanymi osobami, nie wchodzę z nimi w żadne relacja poza służbowymi. Wiem co robie i w jaki sposób obronic sie w sytuacji kryzysowej. Mam też cały czas kontakt z niepijącymi przyjaciółmi.

staszek - Pią 11 Mar, 2016 17:41

Wyrzutek napisał/a:
nie długo mam wesele i tak się zastanawiam czy nie narobi ono mi więcej szkody niż pożytku


Wszystko zależy od ciebie,jak o to zadbasz,żeby się dobrze czuć.
Ważne jest to z jakim nastawieniem tam pójdziesz. :)

Wyrzutek - Pią 11 Mar, 2016 20:22

No z nastawieniem to ja idę się pobawić i pojesc . Tylko czy ten zapach alkoholu czy mi nie będzie przeszkadzał bo nie tylko ze swoją partnerką będę się bawił . No cóż pomyślę jak sobie zorganizować wszystko dzięki za odpowiedź
pannaJot - Pią 11 Mar, 2016 21:39

O ile dobrze wyczytałam to jestes tuz po piciu... Przemyśl to bo to jakby nie patrzec niebezpieczna sytuacja...
staszek - Pią 11 Mar, 2016 21:44

Jestem trzeźwiejącym alkoholikiem od 24 miesięcy .Po terapii rocznej i warsztatach Rozwoju duchowości i wychowawczych .Szukam wsparcia w potrzebie bo nie wiadomo kiedy będzie potrzebne .Oczywiście mam siatkę wsparcia .Pozdrawiam.To jest post wyrzutka z powitalni. :)
pannaJot - Pią 11 Mar, 2016 21:51

Ojjj ale dałam plame. Wybaczcie :skromny:
Wyrzutek - Sob 12 Mar, 2016 22:30

pannaJot napisał/a:
O ile dobrze wyczytałam to jestes tuz po piciu... Przemyśl to bo to jakby nie patrzec niebezpieczna sytuacja...


Tylko gdzie ja napisałem że jestem tuż po piciu nie przypominam sobie .Zabrzmiało mi to oceną

staszek napisał/a:
Jestem trzeźwiejącym alkoholikiem od 24 miesięcy .Po terapii rocznej i warsztatach Rozwoju duchowości i wychowawczych .Szukam wsparcia w potrzebie bo nie wiadomo kiedy będzie potrzebne .Oczywiście mam siatkę wsparcia .Pozdrawiam.To jest post wyrzutka z powitalni.


Dziękuje za zwrócenie uwagi koleżance

pannaJot napisał/a:
Ojjj ale dałam plame. Wybaczcie


każdy ma prawo do błędu tylko czy ten błąd nie zaszkodzi kiedy myśli skierowane są w innym kierunku

chyba czas założyć własny temat ,Ale mam obawy czy nie zostanę oceniony bo ktoś nie doczyta czegoś no i zawsze jakieś ale będzie

margo - Sob 12 Mar, 2016 22:41

Wyrzutek napisał/a:
czy nie zostanę oceniony


Wszędzie możesz zostać oceniony. Ale czy to weźmiesz do siebie, czy nie, to zależy tylko od Ciebie ;)

pannaJot - Sob 12 Mar, 2016 22:42

Popełniać błędy jest rzeczą ludzka. Przeprosiłam. Pomyliłam sie zwyczajnie. Zapachniało oceną? :shock: Strasznie strachliwy jesteś skoro boisz sie napisać "bo ktoś czegoś nie doczyta". Jak nie doczyta to zwyczajnie można nieporozumienie wyjaśnić.
pannaJot - Sob 02 Kwi, 2016 17:10

Jestem po pierwszej nocy w pracy. Wszystko mnie boli... :( Nie wiedziałam, ze mam tyle mięsni :(
zołza - Sob 02 Kwi, 2016 17:15

A jak impreza - dałaś czadu??? g4g412
pannaJot - Sob 02 Kwi, 2016 17:27

Buahahaha, żadna impreza. Sprzatam w McDonaldsie na nockach. Z czegos trzeba zyc :szok:
zołza - Sob 02 Kwi, 2016 17:31

pannaJot napisał/a:
Sprzatam w McDonaldsie na nockach. Z czegos trzeba zyc

Ano racja :mgreen: Zapewne nie łatwo wyżyć ze śpiewania . Coś dla kasy i coś dla przyjemności . I tak warto . ;)

pannaJot - Sob 02 Kwi, 2016 17:33

Zastanawiam się czy wytrzymam fizycznie. dzieciaki odespac nie bardzo daja :wysmiewacz:
zołza - Sob 02 Kwi, 2016 17:40

Jotka - do wszystkiego można się przyzwyczaić , dograć sytuację w domu . Wiem co mówię , wracałam do pracy po każdym dziecku( wychowawczy trwał 2 lata) a dzieciaki widzą więcej niż myślisz i niedługo będą chodzić przy Tobie na palcach - docenią Twoje zmęczenie. Tak było u mnie . :pocieszacz:
pannaJot - Sob 02 Kwi, 2016 17:43

No to podniosłaś mnie na duchu :) Łatwiej będzie w tygodniu bo rano pójdą do szkoły to zawsze coś tam sie przekimam. No nic- dzisiaj będę juz na zmianie sama. Jak zrobię wszystko co jest do zrobienia to wręczę sobie medal. Ściągę mam coby mi się nie pochrzaniło co i jak :)
zołza - Sob 02 Kwi, 2016 17:45

Będzie dobrze :) Dasz radę :buzki:
staszek - Sob 02 Kwi, 2016 20:08

Dasz radę,do pracy masz rzut beretem.Pozdrawiam. :okok:
pannaJot - Śro 06 Kwi, 2016 20:55

Złamałam 2 kości śródstopia . Zagipsowali mnie i unieruchomiona spędzę 4 tygodnie. A tyle miałam planów...Medytacje na Ślęzy , wykłady buuuu :beczy: :beczy:
esaneta - Śro 06 Kwi, 2016 21:29

Jak Ty to zrobiłaś? :szok:
rybenka1 - Śro 06 Kwi, 2016 21:31

Jotuś te same pytanie co Eska napisała .Jak Ty to zrobiłaś ? :pocieszacz: :buziak: :szok:
pannaJot - Śro 06 Kwi, 2016 21:36

No właśnie nie wiem. :bezradny: :bezradny: Miałam taka orke w pracy, ze wyszłam jak trup zmęczona. Bolał mnie palec na tej stopie. Przekimałam się, myślałam ze przejdzie a to puchło...a potem już nie mogłam nawet stanąć na nogę. Pojechałam do lekarza, zrobili rentgena no i okazało się że palce jest rzeczywiście stłuczony a dodatkowo są złamane 2 kości w środstopiu :beczy:
zołza - Śro 06 Kwi, 2016 21:39

pannaJot napisał/a:
są złamane 2 kości w środstopiu

Nie spadło Ci nic na stopę?

pannaJot - Śro 06 Kwi, 2016 21:40

No właśnie nie, a przynajmniej nie zarejestrowałam tego faktu 8|
Jo-asia - Śro 06 Kwi, 2016 21:51

Uderzyłaś palcem, w sensie.. dobiłaś np do czegoś stopą?

ta "orka", ten uraz.. coś mi to przypomina 8|

pannaJot - Śro 06 Kwi, 2016 21:56

Twoja pracę Asiu? U nas teraz tak było bo dzisiaj kontrola . Ogólnie nie ma tragedii.
Nie wiem czy w coś nie przywaliłam, jest to mozliwe.

Jo-asia - Śro 06 Kwi, 2016 22:00

I Twoją ;)

tak.. poprzyglądaj się (masz okazję) czy nie pojawiły się podobne schematy

A co do wyjazdu.. ja bym się jeszcze zastanowiła

pannaJot - Śro 06 Kwi, 2016 22:03

Do wyjazdu? Na medytacje?
pietruszka - Śro 06 Kwi, 2016 22:05

Oj współczuję... :pocieszacz:
:pocieszacz:
chociaż, żeby az tak się w czymś zapamiętać, żeby nie czuć, ze się połamało kości? :mysli: Jotka! Czy ty aby nie zapomnisz o dbaniu o siebie :nunu:

Jo-asia - Śro 06 Kwi, 2016 22:06

pannaJot napisał/a:
Do wyjazdu? Na medytacje?

dokładnie tak :)

pannaJot - Śro 06 Kwi, 2016 22:13

pietruszka napisał/a:

chociaż, żeby az tak się w czymś zapamiętać, żeby nie czuć, ze się połamało kości? :mysli: Jotka! Czy ty aby nie zapomnisz o dbaniu o siebie :nunu:

Kurcze, ja naprawdę nie czułam wielkiego bólu. Bolał mnie palec jak wracałam z pracy. Ale żeby to były aż dwie złamane kości? :shock:

margo - Śro 06 Kwi, 2016 22:13

Piotrek Cie zaniesie na szczyt Ślęży :mgreen:
pannaJot - Śro 06 Kwi, 2016 22:16

Piotrek pracuje :P
Ale napisałam do organizatorki czy jest możliwość wjechania na ta góre...hmmm

margo - Śro 06 Kwi, 2016 22:17

Próbuj! samochody do kościoła wjeżdżały? Wjeżdżały! :)
pannaJot - Śro 06 Kwi, 2016 22:21

No wjeżdżały. Ksiondza przywiozły ;)
pietruszka - Śro 06 Kwi, 2016 22:33

pannaJot napisał/a:
Kurcze, ja naprawdę nie czułam wielkiego bólu. Bolał mnie palec jak wracałam z pracy. Ale żeby to były aż dwie złamane kości? :shock:

mi się czasem w pracy zdarza zapominać jeść... muszę się pilnować... niezdrowe to...

szika - Śro 06 Kwi, 2016 23:26

pannaJot napisał/a:
No wjeżdżały. Ksiondza przywiozły

Krysia tez wjeżdżała na górę wiec widocznie była taka mozliwość.. na pewno załatwisz sobie ten wjazd.. jedynie co to na górze bedziesz kuśtykać.. ale inni pomogą Ci na pewno..
jedź Asia i rób zdjęcia :)
ja sie będe musiała w tym roku tylko zdjęciami nacieszyć.. bardzo żałuję że nie mogę się rozdwoic :)

Wiedźma - Czw 07 Kwi, 2016 08:26

A może by tak zgłosić wypadek przy pracy? Bo czy czułaś czy nie, to jednak tam to się stało, prawda?
Nie zarejestrowałam :oops: - pracujesz legalnie? Masz umowę o pracę?

Jacek - Czw 07 Kwi, 2016 08:52

pannaJot napisał/a:
:beczy:

bedzie dobrze :pocieszacz:

pannaJot - Czw 07 Kwi, 2016 22:07

Uczę sie być ...zależna od kogoś. Strasznie mi to nie pasuje i mnie gniecie, że wielu rzeczy nie mogę zrobic samodzielnie. No i ostro trenuje chodzenie o kulach. Odciski na rekach mam ;)
endriu - Sob 09 Kwi, 2016 07:22

do Lichenia się zagoi :pocieszacz:
pannaJot - Wto 12 Kwi, 2016 07:07

Cześć Dekadenci. :)
Chciałam sie pochwalić ze samopoczucie mam świetne. Noga przestała boleć. I wyjde dzisiaj z domu. Mała rzecz a cieszy ;) :mgreen:

Wiedźma - Wto 12 Kwi, 2016 07:25

pannaJot napisał/a:
Noga przestała boleć. (...) Mała rzecz a cieszy ;) :mgreen:

Mała rzecz? To znaczy jaki masz rozmiar? :mgreen:

pannaJot - Wto 12 Kwi, 2016 07:27

Oj tam jak baletnica filigranowa, 2 rozmiary mniejsze od kajaka :P
Wiedźma - Wto 12 Kwi, 2016 08:06

No to rzeczywiście ma co cieszyć! :okok:

Fajnie, że już Ci lepiej! :buziak:

esaneta - Wto 12 Kwi, 2016 12:18

Twój ból chyba na mnie przeszedł, od wczoraj boli mnie lewa stopa i użyłam :/
I też nie kojarzę bym się w nią uderzyła :uoee:

pannaJot - Wto 12 Kwi, 2016 13:44

Uuuu biedna. Do lekarza się wybierasz?
pietruszka - Wto 12 Kwi, 2016 17:47

esaneta napisał/a:
Twój ból chyba na mnie przeszedł, od wczoraj boli mnie lewa stopa i użyłam :/

:pocieszacz:

Wiedźma - Wto 12 Kwi, 2016 18:51

Epidemia jakaś, czy cóś? :oczy:
To ja może lepiej sobie pójdę z tego wątku...
:idzie:

Whiplash - Wto 12 Kwi, 2016 19:23

Wiedźma napisał/a:

To ja może lepiej sobie pójdę z tego wątku...
:idzie:

Się nie potknij :wysmiewacz:

pannaJot - Wto 12 Kwi, 2016 19:35

I bede tu cierpiec... w samotnosci :beczy:
margo - Wto 12 Kwi, 2016 19:39

ja jestem :)
esaneta - Wto 12 Kwi, 2016 19:39

Nie rycz. Ja tu siedzę z Tobą, bo mam nogę unieruchomioną :uoee:
Tajga - Wto 12 Kwi, 2016 19:49

Nie sama, ja na zwonieniu drugi tydzień siedzę na noge siedzę.
W piatek dostanę dalsze :(

esaneta - Wto 12 Kwi, 2016 19:51

A Tobie co w tę nogę?
Wiedźma - Wto 12 Kwi, 2016 19:57

Whiplash napisał/a:
Się nie potknij :wysmiewacz:

:amasz:

pannaJot - Wto 12 Kwi, 2016 20:52

To epidemia jakaś? :shock:
esaneta - Wto 12 Kwi, 2016 20:53

Albo pandemia :szok:
pannaJot - Wto 12 Kwi, 2016 20:54

Chyba stopodemia.... :mgreen:
pannaJot - Wto 12 Kwi, 2016 22:06

I ja spię jak szalona :mgreen: I czytam ile wlezie. ;)
pietruszka - Wto 12 Kwi, 2016 22:06

Tajga napisał/a:
Hop hop hop kto nie skacze.... :mgreen:
Janioł napisał/a:

że niby jakaś kara Boska czy cóś ? :rotfl:

no i wszystko jasne :mgreen:
ech te kózki :p

Wiedźma - Pon 18 Kwi, 2016 06:46

pannaJot napisał/a:
To epidemia jakaś? :shock:
esaneta napisał/a:
pandemia
pannaJot napisał/a:
Chyba stopodemia.... :mgreen:

A nie mówiłam, żeby spadać z tego wątku? :tia:
Dziś od momentu przebudzenia mnie stopa boli.
W miejscu... hmmm... stygmatu 34dd
...no może nie tak dokładnie, troszkę w bok...
Nie mam pojęcia od czego :niewiem: Nie skakałam :skromny:

esaneta - Pon 18 Kwi, 2016 06:48

Mnie już odpuscilo, to i na Ciebie przeszło :mgreen:
pannaJot - Pon 18 Kwi, 2016 06:53

A ode mnie kto zabierze? Może jakaś duszyczka się znajdzie co weźmie po dobroci? Z czystego heroizmu? :mgreen:
Wiedźma - Pon 18 Kwi, 2016 07:09

esaneta napisał/a:
Mnie już odpuscilo, to i na Ciebie przeszło :mgreen:

No ładnie :tupie:
Chyba pora odczynić uroki :czaruje:

Klara - Pon 18 Kwi, 2016 07:23

Wiedźma napisał/a:
Chyba pora odczynić uroki :czaruje:

...i jeszcze na wszelki wypadek wykąpać się w "Czarcim żebrze" (zioło ma medyczną nazwę "Ostrożeń" i spokojnie można kupić w aptece).
Po wpisaniu w Google wyskoczyła mi też taka stronka na ten temat: http://forumezo.pl/czarci...aca-t38405.html :D

Wiedźma - Pon 18 Kwi, 2016 07:50

Klara napisał/a:
wyskoczyła mi też taka stronka

O jakie fajne forum! zrgvr

pannaJot - Pon 25 Kwi, 2016 18:30

Dostałam dzisiaj taka wiadomość która skłoniła mnie do przemyśleń... Nie wiem sama kiedy , w jakim momencie do mnie dotarło, że alkohol mnie zamknął w klatce. Ograniczał straszliwie...A ja chciałam wolności i piłam i piłam ślepa i głucha na to jak jestem ograniczona. Patrze teraz na to swoje życie i tańczyć zaczęłam na trzeźwo, śpiewać zaczęłam na trzeźwo, rozmawiać, zbudowałam kilka fajnych przyjaźni, związek w którym się odnajduję. Tyle się pozmieniało... Nauczyłam sie wybaczać. Kiedyś żyłam poczuciem krzywdy, obwiniałam rodziców o swoje nieszczęście i o picie też,. Teraz mamy całkiem fajne stosunki, zaakceptowali mój wybór i moją formę życia co dziwne bo oboje to czynni alkoholicy. Nie piją kiedy przyjeżdżamy, tato pomógł nam nawet remontować mieszkanie. Wcześniej nie wierzyłam, że można tak żyć. Najbardziej nie wierzyłam pijana. Nie ogarniałam tego, że bez alkoholu jest jakiekolwiek życie. Nakopałabym do tyłka komuś kto twierdził, ze można być szczęśliwym i trzeźwym. Kurcze, mimo dołków, mino trudnych decyzji, mimo problemów ja zwyczajnie jestem szczęśliwa. Normalnie mam chęć Was usciskać :buziak:
margo - Pon 25 Kwi, 2016 18:41

pannaJot napisał/a:
Normalnie mam chęć Was usciskać


c4fscs

smokooka - Pon 25 Kwi, 2016 19:09

ścisk ścisk ścisk c4fscs
Jo-asia - Pon 25 Kwi, 2016 19:27

c4fscs :buziak:
pannaJot - Pon 25 Kwi, 2016 20:47

Moje wy kochane przytulacze.
Pterek- ja sie obrażam, że sie nie ściskasz :nerwus:

pterodaktyll - Pon 25 Kwi, 2016 20:50

pannaJot napisał/a:
Pterek- ja sie obrażam, że sie nie ściskasz

No cegóz siem, ciskasz, już siem ściskam :pocieszacz: :buziak:

pannaJot - Pon 25 Kwi, 2016 20:53

No i zeby mi to było ostatni raz, że na macanki musze czekać :mgreen:
Whiplash - Pon 25 Kwi, 2016 21:26

pannaJot napisał/a:
Normalnie mam chęć Was usciskać

pannaJot napisał/a:
No i zeby mi to było ostatni raz, że na macanki musze czekać


Na teraz :przytul:

Ale nie myśl, że się debilną kulką wykpisz... Zapamiętam do Lichenia :mgreen:

pannaJot - Pon 25 Kwi, 2016 21:47

Trzymam twoją debilną kulke za słowo :mgreen:
margo - Pon 25 Kwi, 2016 21:53

no, no, obiecanki macanki a głupiemu radość sc43545
pannaJot - Pon 25 Kwi, 2016 21:59

A ja myslałam, że temu głupiemu to co innego się dzieje :mysli: :mysli:
pannaJot - Nie 01 Maj, 2016 08:48

Wczorajszy dzień był pełen wrażeń. Spotkaliśmy się, gadaliśmy to jedno. Uwielbiam takie pogaduchy i "kawowy miting" czyli luźne spotkanie alkoholików i rozmowy o wszystkim i niczym. Śmiechy chichy , ale tez te poważne, na trudne tematy. Były lody, była pyszna kaczucha...Mniam. I było dla mnie zupełnie nowe i inne od wszystkiego doświadczenie. Zostałam poproszona o zostanie spikerem na wczorajszym mitingu w ośrodku zamkniętym. Zgodziłam się. Trochę sie stresowałam bo tak z marszu i w ogóle. Ale powiedziałam tym wszystkim ludziom jak to ze mną było i jest. Słuchali. Patrzyli na mnie. Zadawali pytania. Jedna z dziewczyn płakała... Chyba tylko prowadzący pożałował ze mnie o ta spikerke poprosił :cheer: Trudno- jego rzecz. Ja jestem zadowolona. I z siebie dumna, bo pokazałam im prawdziwa Asie, nie udawałam nikogo. Usłyszałam tyle miłych słów potem pod swoim adresem, że az mi łezka się zakręciła w oku. I zapamiętam sobie na zawsze słowa od jednej z uczestniczek. " Twoje włosy odzwierciedlają Twój charakter" . Sa ognistoczerwone więc hmmmm :mgreen: :mgreen: :mgreen:
endriu - Nie 01 Maj, 2016 08:53

pannaJot napisał/a:
Chyba tylko prowadzący pożałował ze mnie o ta spikerke poprosił

a dlaczego?

pannaJot - Pią 06 Maj, 2016 19:27

Idzie koń. Na oczach klapy. Idzie i idzie i idzie...człapie noga za noga zapatrzony tylko w kawalątek własnego nosa. czasem parsknie bo usiądzie mu tam mucha. I idzie. Prosto, równo po wyznaczanym przez człowieka kawałku ulicy. Idzie i idzie i idzie. Ślepy na to co wokoło. Nie widzi ani innych dróg, ani innych koni, ani całej gamy kolorów, ani mleczy rosnących na poboczu. Człapie bo tędy człapało przed nim tysiące koni. Człapały krok za krokiem zaślepione a zdechły ze starości. Ale nie zbłądziły. Nie poznały rozkoszy biegania po łące, nie poznały przyjemności z odnalezienia zagubionej drogi, nie przeszły inna może piękniejsza, może bardziej wymagającą a może bardziej kamienista. Nie poznały tego co z boku bo przecież inne konie tez tędy chodziły. Ślepe na wszystko oprócz własnej drózki i woźnicy który popuszczał cugle lub smagał biczem.
Czasem tak odbieram niektórych ludzi. Jak te konie. Klapy na oczy i tylko tam i nazad po wytyczonej ścieżynce. Jak trochę na bok łup po du*** biczyskiem.
Dawno już przestałam żyć żeby trzeźwieć. Dawno już przestałam uważać że AA to jedyne ratujące życie doświadczenie. Nie chodzę często na mitingi bo niektóre uwsteczniają. AA-owcy to ludzie jak inni. Sa dobrzy i są niedobrzy. Sa prawdomówni i sa kłamcy. Sa tacy co szukają i są tacy co ślepo łażą po swojej dróżce. A już dostaję spazmów jak czytam że zejście z tej dróżki to pewna śmierć. I brak woźnicy to pewna śmierć. Nie chcę żeby jakiś burak z biczem kierował moim życiem. Dlatego wybieram. Warsztaty. Wyjazdy na wykłady. Dokształcam się. czytam cos więcej niż jedną książkę.
Walić te klapy i bicz. Wole powąchać kwiaty :)

pannaJot - Pią 06 Maj, 2016 19:56

A niech mnie bronią wszyscy trzeźwi i nietrzeźwi od otwierania takiej stadniny :mgreen: :mgreen:
pannaJot - Pią 06 Maj, 2016 20:31

Toz to piękny wolny koń. :)
Tajga - Pią 06 Maj, 2016 20:49

Siwy mi sie przypomniał :mysli:
smokooka - Pią 06 Maj, 2016 21:34

i mi się od razu jak Jotkę zaczęłam czytać Siwy skojarzył...
pannaJot - Pią 06 Maj, 2016 21:59

A mnie się siwy skojarzył dopiero jak tego margowego ogiera zobaczyłam :mgreen: :mgreen:
Tajga - Pią 06 Maj, 2016 22:05

No i też wtedy :rotfl:
pannaJot - Pią 06 Maj, 2016 22:06

Hmmmm :mysli: :mysli: Może powinnam o osłach napisać? :mysli:
Tajga - Pią 06 Maj, 2016 22:12

pannaJot napisał/a:
Może powinnam o osłach napisać? :mysli:

Jakieś sugestie do skojarzeń? :mysli:

pannaJot - Pią 06 Maj, 2016 22:13

Inteligientna bestyja jesteś :mgreen: :mgreen: Zaślepiony łosioł to zaślepiony łosioł. Nie znasz takich? :mgreen:
Tajga - Pią 06 Maj, 2016 22:15

A jakby tak o małpach napisać? :rotfl:
pannaJot - Pią 06 Maj, 2016 22:17

Hmmm, myslisz że małpa dałaby sobie klapki założyć i wysmagać się po tyłku bacikiem? Może jakaś masochistka... :mysli: Nowy gatunek albo cuś? :mysli:
Tajga - Pią 06 Maj, 2016 22:20

Mi na widok konia skojarzył się Siwy....., w tę stronę kombinuję :rotfl:
pannaJot - Pią 06 Maj, 2016 22:35

"Kombinuj dziewczyno nim twe lata przeminą..." Cos mnie na śpiewy zebrało o pólnocy :mgreen:
pannaJot - Pią 06 Maj, 2016 23:02

Wiesz...ja juz starawa się robię to demencja mi się włączyła :skromny:
pterodaktyll - Sob 07 Maj, 2016 08:52

pannaJot napisał/a:
Dawno już przestałam żyć żeby trzeźwieć. Dawno już przestałam uważać że AA to jedyne ratujące życie doświadczenie. Nie chodzę często na mitingi bo niektóre uwsteczniają. AA-owcy to ludzie jak inni. Sa dobrzy i są niedobrzy. Sa prawdomówni i sa kłamcy. Sa tacy co szukają i są tacy co ślepo łażą po swojej dróżce. A już dostaję spazmów jak czytam że zejście z tej dróżki to pewna śmierć. I brak woźnicy to pewna śmierć. Nie chcę żeby jakiś burak z biczem kierował moim życiem. Dlatego wybieram. Warsztaty. Wyjazdy na wykłady. Dokształcam się. czytam cos więcej niż jedną książkę.
Walić te klapy i bicz. Wole powąchać kwiaty

Amen. :okok:

:brawo: :brawo: :brawo:

pannaJot - Pią 13 Maj, 2016 12:47

To najszczęśliwszy piątek trzynastego w moim życiu. Noga się zrosła, rozgipsowali mnie. Wolność w poruszaniu niedługo już będę mieć. Jeszcze rehabilitacja i znowu niedługo zatańczę :mgreen: :mgreen: :mgreen:
smokooka - Pią 13 Maj, 2016 12:55

:hurra:
Borus - Pią 13 Maj, 2016 14:46

:okok:
pietruszka - Pią 13 Maj, 2016 15:23

Super!będą balety :rotfl:
pietruszka - Pią 13 Maj, 2016 15:23

Super!będą balety :rotfl:
Mała - Pią 13 Maj, 2016 15:35

[img][/img]
dfg56s
:mgreen:

Wiedźma - Pią 13 Maj, 2016 17:36

:okok: :okok: :okok:
Jacek - Pią 13 Maj, 2016 20:16

łaał :skromny:
Ann - Pią 13 Maj, 2016 21:37

:okok:
pannaJot - Pon 16 Maj, 2016 16:33

Nie mam pojecia gdzie to wrzucić. Pietruszka mam cos dla Ciebie :mgreen:
pietruszka - Pon 16 Maj, 2016 17:46

pannaJot napisał/a:
Nie mam pojecia gdzie to wrzucić. Pietruszka mam cos dla Ciebie :mgreen:

mniej więcej w tym stanie przemykam dzisiaj ulicami mojego miasta :rotfl: :rotfl: :rotfl:
chociaż do roboty idę dopiero jutro :mgreen:

pannaJot - Pon 06 Cze, 2016 19:14

Nie da się żyć wbrew własnej naturze...Sa braki i niezaspokojone potrzeby jest lipa :blee: .
Fizycznie nareszcie wróciłam do zdrowia. Jeszcze ponastawiali mnie tam gdzie trzeba i jak trzeba- lekarz czarodziej zrobił ze mną porządek. Ale tęsknie niesamowicie i te pragnienia kroją mnie na kawałki. Zapisałam się na kurs tańca latino, przynajmniej wyładuję sie fizycznie. Uwielbiam tańczyć... :radocha:

smokooka - Wto 07 Cze, 2016 21:39

A gdzie Ty tak tęsknisz Asia?
czerownaA - Śro 08 Cze, 2016 11:01

Każdy tęskni za czymś ...
Mała - Śro 08 Cze, 2016 12:02

pannaJot napisał/a:
Uwielbiam tańczyć...
oj wiem dfg56s jeszcze poszalejemy! :muza:

A powinno być: "Jotka - babka jak wulkan gorąca!" :buziak:

pannaJot - Śro 08 Cze, 2016 12:08

Jak się naucze to Cie Goska nauczę tańczyć salsę :mgreen:
margo - Śro 08 Cze, 2016 14:03

Asia, Ty weź załóż licheńską szkołę tańca i zbieraj już zapisy :radocha:
Mała - Śro 08 Cze, 2016 14:38

;) tylko parkiet bez gwoździ poproszę ;) na takim to nawet taniec hula i z hula-hop mogę tańczyć :rotfl:
pannaJot - Śro 08 Cze, 2016 15:01

Popatrz o tym samym pomyślałam. Że ktos musi tego gwoździa usunąć. :mgreen:
esaneta - Śro 08 Cze, 2016 16:58

Tej salsy to ja Was mogę dzisiaj nauczyć :beba:
Po co do Lichenia czekać :mgreen:

pannaJot - Śro 08 Cze, 2016 17:54

Wirtualnie? Na skypie? :mgreen:
Mała - Śro 08 Cze, 2016 18:16


Takiej? Chętnie bym zjadła :mniam:

Wiedźma - Czw 09 Cze, 2016 11:27

A ja bym poprosiła flamenco :paluszkiem:
esaneta - Czw 09 Cze, 2016 15:37

Flamenco nie umiem ceewd
Wiedźma - Czw 09 Cze, 2016 17:35

Może Jotka się nauczy...? :cwaniak:
pannaJot - Czw 09 Cze, 2016 18:33

Greka Zorbe sie nauczyłam to może i flamenco dałabym rade? :mysli:
margo - Czw 09 Cze, 2016 18:46

Byś musiała zainwestować jakieś kastaniety :mgreen:
pannaJot - Czw 09 Cze, 2016 18:56

Mam grzechotki i tamburyn jakiś :mgreen: Da się dzwonić :mgreen:
Zreszta potrzeba matką wynalazku, na dwóch łyżkach tez da się grać :mgreen:

Wiedźma - Czw 09 Cze, 2016 21:02

pannaJot napisał/a:
na dwóch łyżkach tez da się grać :mgreen:

O super! To akurat umiem! :]

Mała - Czw 09 Cze, 2016 22:27

:skromny: ...moje marzenie...

Od dziecka mi w sercu gra TA muzyka!!!!!



i wiem że kiedyś się tego nauczę!

endriu - Pią 10 Cze, 2016 21:16

Ja Was Paso Doble nauczę :)
Mała - Pią 10 Cze, 2016 21:57

endriu napisał/a:
Paso Doble

:okok: ja się piszę! :muza:

pterodaktyll - Pią 10 Cze, 2016 21:59

endriu napisał/a:
Ja Was Paso Doble nauczę

Niooo ....i El Kondor Passa :rotfl:

Mała - Pią 10 Cze, 2016 22:08

Z Tobą zawsze Pterku! :ptero:
:rotfl:

pannaJot - Nie 26 Cze, 2016 10:19

Od nowa odkrywam siebie. Po okresie myśli napić się - zapomnieć wracam do uśmiechania się do siebie w lustrze. Zawsze cos się dzieje po cos. Straciłam prace , widocznie znajdę nową lepszą. Miałam jechać na Harmonie Kosmosu, nie pojechałam. W piątek eks nie zabrał dzieciaków pomimo faktu, że miał je zabrać . W sobotę zepsuł mi się samochód. Trudno- obejrzałam mecz drąc sie wniebogłosy :mgreen: a wieczorem poszłam pośpiewać. Na nogach bo akurat to mi potrzebne. Duuuzo ruchu :mgreen: . Teraz przede mną wakacje. Dzieciaki wyjechały, mam czas ogarnąć to co nieogarnięte i zając się sobą.
pannaJot - Pon 04 Lip, 2016 13:14

Wróciłam :mgreen: Z nowa (stara ole odkryta na na nowo) energią. Z nowym zapałem. Z głową pełną pomysłów. Z miłością do siebie. I z wiarą że wszystko jest po coś. To co sie dzieje ma jakiś sens. Nie zawsze dla mnie jasny ale ma. Zaczynam szukać nowej pracy i nowych perspektyw. Tańczę i śpiewam bo to kocham. Bawię się. Jeszcze to potrafie :mgreen: :mgreen: Smutna i przybita zapomniałam, że świat jest taki piękny :mgreen:
zołza - Pon 04 Lip, 2016 15:54

Bo..... :mgreen: Co nas nie zabije to nas wzmocni :lol:
Będzie dobrze . Jesteś wulkanem pozytywnej energii a to działa ( bo wraca ) :p
Ode mnie już dziś "spełnienia wszystkich marzeń " z okazji jutrzejszych urodzin :tri:

pannaJot - Pon 04 Lip, 2016 16:19

Dziękuję Zołzo :buzki:
Mała - Pon 04 Lip, 2016 21:01

pannaJot napisał/a:
I z wiarą że wszystko jest po coś. To co sie dzieje ma jakiś sens. Nie zawsze dla mnie jasny ale ma.
ergr
Nie masz pojęcia jak cudownie się to czyta! :serce:
...I jest łatwiej, prawda?...Choć czasem wszystko idzie "pod górkę" - Tobie jest łatwiej się z tym pogodzić :) Bo wiesz, że jest to tylko mała część większego planu - by dać nam jeszcze więcej :mgreen: :buzki:

żabinka - Wto 05 Lip, 2016 10:02

Dokladnie wszystko dzieje sie po coś, pewnie ze znajdziesz jakas lepsza prace, moze dajaca wiecej satysfakcji
pannaJot - Sob 09 Lip, 2016 18:48

Tak mi dobrze, że dobrze mi tak. Byłam u rodziców, mama ograła mnie w tysiąca :mgreen: Ale co tam. Dostałam za to słoik małosolnych, swojskie dżemy...Pyyycha :) . Fajnie było...szkoda że tak krótko.
pannaJot - Pon 15 Sie, 2016 21:53

Musze to z siebie wyrzucić bo eksploduje...
Byłam dzisiaj w pracy. Wszystko zaczęło sie kiedy z okropnym wrzaskiem wpadła do sklepu starsza kobieta,posiniaczona, przerażona. Krzyczała ze pobił ja bratanek, że przyłożył jej nóz do szyi. Potem wpadł on. Wrzeszczał, wyzywał mnie i klientów... Był strasznie agresywny. Wyszedł w końcu ze sklepu i krzyczał na ulicy. Wrzeszczał jak opętany, że jestem ku***, suka, szmata. Zadzwoniłam na policje. Wpadł do sklepu, rzucił sie z pięściami na klienta, na głuchego chłopaka. Boze :( Wybiegłam zza lady, stanęłam między nimi to mało mnie nie zabił.Wybiegł ze sklepu i za chwile wrócił. Zaczął mi zrzucać z półek produkty, wrzeszczał że mnie zabije, wymachiwał pięściami. Mało się nie zesrałam ze strachu. Skuliłam się , wtuliłam półki za mną...Bałam sie. Widziałam ze zrobi mi krzywdę. W końcu zwiał. Przyjechała policja juz go nie było. Nie wiedziałam jak sie nazywa, ale wiedzieli chyba o kogo chodzi bo przyprowadzili pod sklep zapytać czy to ten. A on mało nie zabił ciotki i matki, rzucał w nie tasakiem , ciotce przystawił nóż do szyi. Nie mogli go uspokoić , znowu wrzeszczał na mnie. Jeden policjant wszedł ze mna do środka,tak sie trzęsłam że nie mogłam znaleźć nawet dowodu osobistego. Zamknęłam sie w sklepie, zadzwoniłam do dziewczyn. Nie mogłam nawet sie policzyć, przyszła zmienniczka bo ja beczałam ze strachu. Ledwo dojechałam do domu...A teraz siedze i jestem tak straszliwie zmęczona i tak strasznie nabuzowana ze nie wiem zupełnie co ze soba zrobić.... 8| 8| 8|

pietruszka - Pon 15 Sie, 2016 22:03

:pocieszacz:
Tibor - Pon 15 Sie, 2016 22:13

Mam przeczucie, że najprawdopodobniej obojętnie co czujesz, co myślisz n/t tej sytuacji - to ona się już wydarzyła. Była i nikt i nic tego nie zmieni jej. Obojętnie jak będzie rozebrana na czynniki pierwsze w głowie ;)
Co zatem pozostaje? Co warto? W moim odczuciu zaakceptować i być wdzięcznym, że skończyło się tak a nie inaczej. Może nawet pomodlić się za tego chorego człowieka?
Nie podzielę się swoim doświadczeniem bo nie miałem podobnego zdarzenia. Możliwe że bym się zesrał ze strachu. Pracuje w sklepie. Miałem raz klienta, który narozrabiał i powiedział że policzy się ze mną jak skończę pracę, bo wezwałem wcześniej ochronę.
Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę :)

szika - Pon 15 Sie, 2016 23:14

jesuuu Asiu to straszne.. przytulam i pocieszam Cię :pocieszacz:
na szczęście jesteś cała.. dzieki Bogu... :pocieszacz:

Klara - Wto 16 Sie, 2016 07:08

Ojej! :( :pocieszacz:
smokooka - Wto 16 Sie, 2016 11:24

JEzu! Aśka!

Spieprzaj z tego sklepu. To nie jest miejsce dla Ciebie. Nic nie mówilam jak przeczytałam gdzie pracujesz, bo mimo że myślę że to beznadziejny pomysł to Twoja sprawa. Jednak cholera jasna! Bardzo współczuję CI tej traumy, ale w pończoszniczym nic takiego nie miałoby miejsca... Przytulam z całej siły, wyrycz ten strach do końca kochana. Przytulam i kopa w d**ę na otrzeźwienie!

pietruszka - Wto 16 Sie, 2016 16:20

smokooka napisał/a:
ale w pończoszniczym nic takiego nie miałoby miejsca.

popieram w pełnej rozciągłości... a uwierz coś nie coś wiem na temat przestępczości w tej branży. Nie wiem, jak u Was, ale tu w okolicy widzę coraz więc ogłoszeń po sklepach (i nie mówię tu o spożywczakach czy co gorsza monopolach).

rybenka1 - Wto 16 Sie, 2016 21:03

Jotuś :pocieszacz:
pannaJot - Wto 16 Sie, 2016 22:09

Ochłonęłam lekko po wczorajszym. Wymęczyłam się na salsie i trochę zeszło ze mnie ciśnienie. Była dzisiaj u mnie "szefowa" czyli moja koleżanka. Zaproponowała mi prace na stałe. Odmówiłam. Mimo sympatii klientów i świetnej atmosfery wśród dziewczyn to nie jest moje miejsce...
smokooka - Śro 17 Sie, 2016 19:36

:radocha: :buziak:
AnnaEwa - Śro 17 Sie, 2016 20:06

O rany, teraz nadczytałam wątek... Wiesz, dzielna jesteś. Zrobiłaś dobrze, stanęłaś w obronie chłopca. I jeszcze ochłonęłaś, i podjęłaś decyzję co do pracy. Wiesz, nie wiem, jak Ty, ale ja na Twoim miejscu byłabym z siebie dumna :>
:buziak:

pannaJot - Pią 26 Sie, 2016 15:29

Kochani dekanci. Jestem z siebie bardzo dumna. 1 wrzesnia zaczynam pracę w przedszkolu. Na razie bede zajmowac sie maluchami. Od pazdziernika ide na studia magisterskie. Specjalnosc nauczanie wczesnoszkolne i przedszkolne. Warto marzyc.... Warto inwestowac w przyjazn. Nawet w monopolowym warto pracowac bo kasa na wpisowe jest :mgreen: . Kocham to swoje zycie. Ann :kwiatek: :buzki: . Ty wiesz. Dziekuje
pterodaktyll - Pią 26 Sie, 2016 15:37

Czyli, jak to powiada Dobra Księga, "każdy pieprzy sobie swoje życie tak jak potrafi", nieprawdaż Jotka? :mgreen:

Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich dokonań :okok:

:brawo: :brawo: :brawo:

Jo-asia - Pią 26 Sie, 2016 15:40

cieszę sie Asiu :buziak: i gratuluję :kwiatek:
Klara - Pią 26 Sie, 2016 15:43

pannaJot napisał/a:
Od pazdziernika ide na studia magisterskie. Specjalnosc nauczanie wczesnoszkolne i przedszkolne.

O, brawo! :brawo:



Ino się nie wycofaj..... :nunu:

zołza - Pią 26 Sie, 2016 15:43

pannaJot napisał/a:
Warto marzyc.... Warto inwestowac w przyjazn.
pannaJot napisał/a:
. Kocham to swoje zycie.


O matko kochana . :) jak ja lubię czytać takie wiadomości. :tak:
Normalnie jest dumna ...i sama nie wiem dlaczego. :glupek:

pietruszka - Pią 26 Sie, 2016 16:40

No popatrz,,, to się wszystko układa w jakąś całość...nawet to śpiewanie... tego monopolowego to bym wykreśliła tylko... nie tylko ze względu na alkohol, ale bezpieczeństwo, ale i ciężki kawałek chleba... ale z decyzji o się bardzo cieszę. :brawo:
olga - Pią 26 Sie, 2016 16:50

:brawo:
Ilona - Pią 26 Sie, 2016 17:56

Gratulacje Pani Magistrantko :buziak:
Wiedźma - Pią 26 Sie, 2016 18:32

:okok: :okok: :okok: :kciuki:
Jacek - Pią 26 Sie, 2016 18:44

:skromny: :okok:
pannaJot - Pią 26 Sie, 2016 22:31

Klaro nie mam najmniejszego zamiaru zrezygnować. Walczyłam jak lwica o możliwość studiowania. Pracy szukałam długo, obdzwoniłam wszystkie przedszkola i świetlice . Na poczaktu nawet nikt gadać ze mna nie chciał ale sie uparłam jak osioł. I dopięłam swego. Za dużo wysiłku włożyłam we wszystko, żeby teraz po prostu odpuścić.
Bardzo Wam dziękuje za miłe slowa :) :)

Kami - Pią 26 Sie, 2016 22:45

pannaJot, :brawo: :brawo: :brawo:
Borus - Sob 27 Sie, 2016 06:23

:okok: :brawo:
Klara - Sob 27 Sie, 2016 07:01

pannaJot napisał/a:
Za dużo wysiłku włożyłam we wszystko, żeby teraz po prostu odpuścić.

No, to Bogu dzięki! 23r

esaneta - Sob 27 Sie, 2016 07:18

Jotka życzę Ci byś w końcu znalazła spełnienie zawodowe :)
matiwaldi - Sob 27 Sie, 2016 07:26

esaneta napisał/a:
Jotka życzę Ci byś w końcu znalazła spełnienie...



ja też Ci życzę ..... spełnienia :lol2:
8)

smokooka - Sob 27 Sie, 2016 14:08

Aśka ale się cieszę!!!!! :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha:
ankao30 - Sob 27 Sie, 2016 14:45

Super :brawo: :brawo: :brawo:
Ann - Sob 27 Sie, 2016 15:09

:buzki:
pannaJot - Wto 30 Sie, 2016 16:53

Przede mną pierwsza rada pedagogiczna. Czasem musze się uszczypnąć, żeby uwierzyć że to sie naprawdę dzieje. Niech sie dzieje :mgreen: Nadal mogę tańczyć i śpiewać. Plany oprócz studiów mam. Dużo czytam, może naucze sie w końcu medytować. Chcę pojechać na Ślężę powitać jesień jak przyjaciela i oddać wszystkie troski w kosmos.
staaw - Wto 30 Sie, 2016 21:44

pannaJot napisał/a:
. Chcę pojechać na Ślężę powitać jesień jak przyjaciela i oddać wszystkie troski w kosmos.

A prawojazdy już zrobiłaś? Na miotłę... :rotfl:

pannaJot - Wto 30 Sie, 2016 22:00

Ja od dawna jestem wiedzma, nie wiedziałeś? Prawko mam od kiedy nauczyłam se chodzić :mgreen:
staaw - Wto 30 Sie, 2016 22:07

Myślałem że rusałką, jak to stare oczy mogą mylić... :bezradny:

Fajnie spełniasz marzenia... :okok:

Ann - Śro 31 Sie, 2016 13:57

Genialne uczucie co? :)
Ps.. rady faktycznie brzydna z czasem. :p

pannaJot - Śro 31 Sie, 2016 16:22

Od dzisiaj jestem oficjalnie studentką pedagogiki- studia magisterskie o specjalizacji nauczanie wczesnoszkolne i przedszkolne. Ale od dzis jestem również studentką studiów podyplomowych na kierunku oligofrenopedagogika. :)
matiwaldi - Śro 31 Sie, 2016 19:20

pannaJot napisał/a:
oligofrenopedagogika.


że co :shock:

a po naszemu ....
8)

pietruszka - Śro 31 Sie, 2016 19:25

Brzmi nieźle :okok: (cokolwiek itd)
Whiplash - Śro 31 Sie, 2016 22:41

:okok:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pedagogika_os%C3%B3b_z_niepe%C5%82nosprawno%C5%9Bci%C4%85_intelektualn%C4%85

pietruszka - Śro 31 Sie, 2016 22:50

no no... bardzo ambitnie, Jotka :)
Wiedźma - Czw 01 Wrz, 2016 05:22

pannaJot napisał/a:
oligofrenopedagogika

34dd :zdziwko: :zemdlal:
Co by to nie było - gratulacje Jotka! :okok:
I trzymam kciuki za studzienkę :kciuki:

pannaJot napisał/a:
Ja od dawna jestem wiedzma
staaw napisał/a:
Myślałem że rusałką
To się nie wyklucza :mgreen:
pannaJot - Czw 01 Wrz, 2016 06:21

3....2....1.... Start :mgreen: . Trzymajcie kciuki :prosi:
smokooka - Czw 01 Wrz, 2016 06:31

trzymamy!!! spokojna Twoja rozczochrana!
staaw - Czw 01 Wrz, 2016 09:31

Wiedźma napisał/a:


pannaJot napisał/a:
Ja od dawna jestem wiedzma
staaw napisał/a:
Myślałem że rusałką
To się nie wyklucza :mgreen:


Kandydatka na wiedźmę terminuje jako rusałka? :rotfl:

Tosia - Czw 01 Wrz, 2016 09:51

pannaJot, Trzymam kciuki :) czterokończynowo i życze spełnienia marzeń :kwiatek:
pannaJot - Czw 01 Wrz, 2016 19:33

Było super. Czuję że to moja praca. Pokochałam "moje" dzieciaki od pierwszego wejrzenia. Szafkę na kapciuszki mam brązową a Kacperek pożycza mi smoczka na leżaczkowanie. :mgreen: :mgreen: Strasznie sie ciesze też, że będę pracować w stałych godzinach. Mam wolne popołudnia, z pracy wychodzę o 15.30. Moge z Młodego wozić na treningi, chodzić nadal na tańce. I mam obiecana podwyżkę po okresie próbnym :radocha:
Ann - Czw 01 Wrz, 2016 19:35

jak przecinak! I oby tak dalej. Rwij do przodu! :brawo:
smokooka - Czw 01 Wrz, 2016 19:48

ten smoczek to mi aż łezka stanęła w oku :)
ale fajnie :) wreszcie jestem spokojna o Ciebie :)

Whiplash - Pią 02 Wrz, 2016 10:24

Wiedźma napisał/a:
A wiesz jaka jest różnica między czarodziejką a czarownicą?

Ze 40 lat :rotfl:

zołza - Pią 02 Wrz, 2016 10:27

Whiplash napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
A wiesz jaka jest różnica między czarodziejką a czarownicą?

Ze 40 lat :rotfl:


:buahaha:

staaw - Pią 02 Wrz, 2016 15:18

Whiplash napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
A wiesz jaka jest różnica między czarodziejką a czarownicą?

Ze 40 lat :rotfl:


Właśnie... :rotfl:

Choć ze względu na znajomość alchemii myślę że 40 to wartość niedoszacowana...

pannaJot - Pią 02 Wrz, 2016 15:21

A co Wy tam panowie o Wiedźmach wiecie? :bezradny:
Wiedźma to kobieta KTÓRA WIE. I nieważne ile ma lat :mgreen:

staaw - Pią 02 Wrz, 2016 17:06

pannaJot napisał/a:

Wiedźma to kobieta KTÓRA WIE. I nieważne ile ma lat

Mimo wszystko tę wiedzę jakiś czas musi zdobywać.
Im dłużej tym bardziej zbliża się do ideału wiedźmy absolutnej... ;)

pannaJot - Pią 02 Wrz, 2016 18:39

Można "wiedzieć" bez wieloletniego zdobywania wiedzy. To nie o wyuczoną "szkolnie" wiedzę chodziło. Ja czasem "wiem" mimo, że nigdy sie nie uczyłam. Bo widze i patrze sercem i intuicją Stasiu :buzki:
staaw - Pią 02 Wrz, 2016 18:46

Serca nie widziałem, ale obudowa...
Echchch... :chmurka:

pannaJot - Pią 02 Wrz, 2016 18:58

No i mnie zatkało :szok:
Mała - Sob 03 Wrz, 2016 08:30

staaw napisał/a:
Serca nie widziałem, ale obudowa...
Echchch... :chmurka:

:brawo: Potwierdzam! :lol2:

pannaJot - Nie 04 Wrz, 2016 21:16

Jakieś grypsko wstrętne mnie dopadło. Gardło boli, jeść i pić nie mogę, połamana jestem jak po starciu z autobusem. I w ogóle spadek formy a maksa. Przespałam wczoraj popołudnie dzisiaj też. A temperatura nadal podwyższona. Jak ja jutro do moich dzieciaków pojadę? :(
andrzej.stol - Nie 04 Wrz, 2016 21:28

pannaJot napisał/a:
... pić nie mogę, połamana jestem jak po starciu z autobusem. I w ogóle...:(


Proponuje grzane wino z korzeniami.

pannaJot - Nie 04 Wrz, 2016 21:32

andrzej.stol napisał/a:


Proponuje grzane wino z korzeniami.

a ja proponuję żebys przestał pi****lić :bezradny:

cxvcv54g
:yura:

andrzej.stol - Nie 04 Wrz, 2016 21:41

Wal sie na cyce :radocha:

cxvcv54g cxvcv54g
:yura:

Mała - Pon 05 Wrz, 2016 09:21

andrzej.stol to jest Forum Wolnych Od Alkoholu.Dosłownie
pannaJot, polecam sok CIEPŁY - nie gorący! z czarnego bzu, sok z malin i kołderkę :) Sok wypić, kołderką się przykryć i nie wyściubiać nosa cały dzień :) Kilka tygodni temu miałam coś takiego - bez powodu - przeleżałam 1,5 dnia(ale ja mogłam sobie na to pozwolić:( ) z gorącą herbatą (bo jeszcze czarny bez u nas jeszcze nie dojrzał) i doszłam do siebie :okok:

matiwaldi - Wto 06 Wrz, 2016 23:23

pannaJot napisał/a:
a ja proponuję żebys przestał pi***olić


i po co Ci było to...... grypsko ....... :rotfl:

8)

pannaJot - Sob 10 Wrz, 2016 11:43

Pierwsze zajęcia za mna. Temat pracy dyplomowej mam już wybrany. Teraz praca i nauka. Będe pisac na temat usprawnienia zdolności społecznych dzieci z FAS. Zaczyna mnie poważnie wciągać ta oligofrenopedagogika...
pannaJot - Pon 24 Paź, 2016 19:02

Żeby nie było tak pięknie to złapałam jelitówke. Zarzygałam pół przedszkola, musiałam wrócić do domu wcześniej. 6 godzin w toalecie z miską na kolanach zamordowałoby nawet slonia. Umieram chyba :rzyga:
Mała - Pon 24 Paź, 2016 20:46

:pocieszacz: oj...
Tosia - Pon 24 Paź, 2016 20:54

pannaJot, Toś się nacierpiała,jelitowka to paskudna rzecz,pij dużo wody, kup sobie w aptece elektrolity :pocieszacz:
pterodaktyll - Pon 24 Paź, 2016 21:48

pannaJot napisał/a:
złapałam jelitówke.

Odgazowana ciepława coca cola czyni cuda............

Mała - Pon 24 Paź, 2016 21:55

:mgreen: i cze-ko-la-da! prawdziwa gorzka :D ergr
Tibor - Wto 25 Paź, 2016 09:39

Cześć pannaJot.
Nie wiem czy to będzie dla Ciebie pocieszeniem (raczej marne), ale ja mam tak, że kiedy mnie dopada choroba tracę kompletnie siłę ducha. Moje myślenie wtedy jest dalekie od "trzeźwego" cokolwiek miałoby to znaczyć.
Chodzi mi konkretnie o ból fizyczny. Jestem na niego mało odporny. W ostatnim roku miałem dwukrotnie załamanie pogody ducha, kiedy miałem silne bóle żołądka. Nie umiem sobie wtedy poradzić sam ze sobą i myśleniem wracam do starych nawyków; narzekanie, użalanie, niechcemisie, dajcie mi wszyscy święty spokój itp. ;)

Pozostałe choroby, typu np. przeziębienie znoszę chyba zupełnie normalnie i nie mają na mnie wpływu.

Z tym zołądkiem borykam się kilka razy w roku i jest to nieprzyjemne. Bardzo silne bóle i kompletny brak apetytu. Miałem tak w czerwcu i wrześniu br. 2 lata temu wykryto mi wadę genetyczną, nie jest ona niebezpieczna dla życia, ale podobnie jak mam alergię na alkohol, to w kwestiach żywieniowych nie mogę sobie pozwolić na bylejakość. Muszę po prostu przestrzegać kilku prostych reguł, a jak życie pokazuje, nie zawsze mi się to udaje :)

Niedawno miałem badanie gastroskopię. Wkrótce wyniki i może będę wiedział coś więcej.

Życzę zdrowia i pogodności. Słońce pięknie świeci... może akurat teraz go nie widać, bo są chmury nisko, ale zapewniam cię, że słonko świeci :)
Pozdrawiam.

pannaJot - Wto 25 Paź, 2016 16:57

Wracam do zywych... Waga pokazuje że straciłam 4 kg, ale dzisiaj juz zjadłam troche rosołu i nie zwymiotowałam go ;) więc pewnie szybko wróce do normalności.
Tylko słaba jestem, przejdę sie po mieszkaniu i mam miękkie nogi od razu. Tylko bym leżała i spała.

Wiedźma - Śro 26 Paź, 2016 09:14

Miałam jelitówkę jakiś czas temu. Brr... bardzo nieprzyjemna sprawa :/
Tylko ja zamiast rzygania miałam sraczkę :oops:
No i z tą jelitówką mianowicie... leciałam samolotem z Norwegii do Polski - możesz to sobie wyobrazić?! :szok:

pannaJot - Śro 26 Paź, 2016 10:47

Wiedźmo sraczka i mnie niestety nie ominęła. Co prawda nie w samolocie ale musiałam wrócić z pracy do domu. Droga przez mękę :beczy:
Wiedźma - Śro 26 Paź, 2016 12:42

pannaJot napisał/a:
musiałam wrócić z pracy do domu. Droga przez mękę :beczy:

:pocieszacz:
Ja przed tym lotem to najpierw przez cały dzień nic nie jadłam, żeby nie dawać pożywki sraczce :mgreen:
a na samą drogę zabezpieczyłam się w ten sposób, że... pożyczyłam od pewnego dwulatka pampersa :wstyd:
Co prawda na szczęście nie musiał spełniać swojego zadania, ale przynajmniej byłam spokojniejsza :hihi:
Nasza Moderacja zna tę historię, bo na bieżąco trzymała za mnie kciuki, a ja meldowałam o sukcesach :rotfl: :rotfl: :rotfl:

smokooka - Śro 26 Paź, 2016 14:13

:buahaha: temat rzeka :rotfl:
esaneta - Śro 26 Paź, 2016 17:03

:buahaha:


Wyczuwam nowy temat w śmietniku o zacnym temacie: "sraczka Wiedźmy' :hihi:

pterodaktyll - Śro 26 Paź, 2016 17:15

esaneta napisał/a:
Wyczuwam nowy temat w śmietniku

Nos masz niezły koleżanko Moderatorko, ale dlaczego znowu do mnie te śmierdzące jajo :szok:

:rotfl: :rotfl:

esaneta - Śro 26 Paź, 2016 17:23

Śmietnik jest wspólny :p
esaneta - Śro 26 Paź, 2016 17:25

Dublet
olga - Śro 26 Paź, 2016 17:26

No
Wiedźma - Śro 26 Paź, 2016 19:38

:fuj:
Kami - Czw 27 Paź, 2016 00:19

:smieje: gówniane tematy
pannaJot - Nie 25 Gru, 2016 22:57

Beczeć mi się chce...no beczeć po prostu 8|
Mieliśmy wypadek, jestem potłuczona, wszystko mnie boli.
Do du** ze świętami :beczy:

esaneta - Nie 25 Gru, 2016 23:06

Aśka, jakieś lekarze Cię /Was obejrzały?
pterodaktyll - Nie 25 Gru, 2016 23:07

pannaJot napisał/a:
Mieliśmy wypadek, jestem potłuczona, wszystko mnie boli.
Do du** ze świętami :beczy:

Zacznij od podziękowań dla Pana Boga, że żyjesz zamiast jęczeć.....mam nadzieję, że nikomu z rodziny też nic poważnego się nie stało

pannaJot - Nie 25 Gru, 2016 23:21

Już podziękowałam tej sile co ma mnie w opiece że trafiliśmy do rowu przy którym nie rosły drzewa.
Tak- byłam na SORZe, mam stłuczony prawy bok, ale nic nie złamane wstrząsu mózgu tez nie mam. Ręke na temblaku tylko i stłuczone też prawe udo.

pterodaktyll - Nie 25 Gru, 2016 23:22

:pocieszacz: :buziak:
pietruszka - Nie 25 Gru, 2016 23:22

:przytul:
esaneta - Nie 25 Gru, 2016 23:30

:pocieszacz:
staszek - Nie 25 Gru, 2016 23:53

To dobrze że tylko nieliczne obrażenia.
Wracaj do zdrowia.A kto prowadził,co Piotrkowi? :pocieszacz:

Borus - Pon 26 Gru, 2016 07:27

:pocieszacz:
Klara - Pon 26 Gru, 2016 08:56

Oj! :( :pocieszacz:
Jacek - Pon 26 Gru, 2016 09:53

:pocieszacz:
olga - Pon 26 Gru, 2016 10:41

:pocieszacz:
Janioł - Pon 26 Gru, 2016 12:22

:pocieszacz: ......trzym się, ja rozbiłem swoje auto 2 tygodnie wcześniej, ot przedświąteczna gorączka i pośpiech
smokooka - Pon 26 Gru, 2016 19:36

Jeju! Asia :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
Wiedźma - Pon 26 Gru, 2016 20:48

Bidulka... :pocieszacz:
Ale ciesz się, ze nic poważniejszego się Wam nie stało.

pannaJot - Pon 26 Gru, 2016 21:07

Pooglądaliśmy dzisiaj na spokojnie samochód. Nie wygląda to dobrze. Jutro trzeba jakoś dostarczyć go do mechanika. Ciekawe czy da się go naprawić...
Dzwoniłam dzisiaj do dyrektorki, powiedziałam jej co sie stało i że nie będzie mnie pare dni w pracy. W sumie nie do końca wiedziałam co robic bo niby nie jestem obłożnie chora ani połamana, ale reka na temblaku, przy każdym ruchu strasznie boli. Nie widze sie wcale wśród dzieciaków taka obita.

esaneta - Pon 26 Gru, 2016 21:36

pannaJot napisał/a:
reka na temblaku

pannaJot napisał/a:
Nie widze sie wcale wśród dzieciaków taka obita

to chyba zrozumiałe.
Jakies L4 dostałaś?
:pocieszacz:

pannaJot - Pon 26 Gru, 2016 22:25

Nie, Ide jutro do lekarza. Pokaże zaświadczenie z SORu i poproszę o chorobowe.
pannaJot - Sob 21 Sty, 2017 19:58

Pierwsza piątka w indeksie juz jest :) :mgreen:
staaw - Sob 21 Sty, 2017 20:01

:brawo:
Klara - Sob 21 Sty, 2017 20:26

pannaJot napisał/a:
Pierwsza piątka w indeksie

Brawo Jotka! :brawo: :okok:

Borus - Sob 21 Sty, 2017 20:36

:brawo: :okok:
pietruszka - Sob 21 Sty, 2017 20:36

Gratulacje Jotka!
Wiedźma - Sob 21 Sty, 2017 20:38

:brawo: :brawo: :brawo:
pterodaktyll - Sob 21 Sty, 2017 21:01

:okok: :brawo:
esaneta - Sob 21 Sty, 2017 21:09

Brawo Jotka! :brawo:
Kolejnych piątek życzę :)

pannaJot - Sob 21 Sty, 2017 21:38

Sie poczułam doceniona :buzki:
smokooka - Sob 21 Sty, 2017 23:29

Gratulacje Jotka, pięknie!!! :brawo:
Sin Cara - Wto 31 Sty, 2017 19:43

Jotka, moje gratulacje :lol2:
yuraa - Wto 31 Sty, 2017 22:53

o Sin Cara :D
witaj

Sin Cara - Śro 01 Lut, 2017 20:06

Witam, Yuraa :)
pannaJot - Pią 03 Lut, 2017 20:28

Mam wyjatkowego anioła... Wypadek w Święta- prawie bez szwanku. A dzisiaj to...
http://wiadomosci.wp.pl/k...188fd&_ticrsn=3

Wiedźma - Pią 03 Lut, 2017 21:00

Ojej 34dd
Brałaś udział w tym karambolu?

pannaJot - Pią 03 Lut, 2017 21:01

Zjechałam z górki na zderzaku auta przede mna. Niefajnie, ale jeszcze udało nam sie wyjechać, wylawirować jakoś :(
Wiedźma - Pią 03 Lut, 2017 21:20

No to dziękować Panu Bogu, że wyszłaś z tego w jednym kawałku :pocieszacz:
smokooka - Pią 03 Lut, 2017 21:27

O Matulu! :pocieszacz:
AnnaEwa - Pią 03 Lut, 2017 21:27

Rrrrany Boskie!! :shock: Całe szczęście, żeś cała! :buziak: A jak się czujesz? Już zaopiekowana?
pannaJot - Pią 03 Lut, 2017 22:04

Można tak powiedzieć. Dojechałam jeszcze normalnie do pracy ale strasznie napieta byłam. dzieciaki nawet schodziły mi dzisiaj z drogi....
AnnaEwa - Sob 04 Lut, 2017 10:43

Jak się dziś czujesz? "zeszło" Ci już? :)
pannaJot - Sob 04 Lut, 2017 12:12

Zeszło. Ale nie poszłam do szkoły, czuje sie zmęczona bardzo. Posiedzę z dzieciakami w domu, zrobie jakiś normalny obiad, posprzątam. Ot takie zwykłe niezwykłe czynności na które zazwyczaj nie mam czasu.
smokooka - Sob 04 Lut, 2017 14:46

Oj Asia, takie zwyczajne czynności zawsze są najlepszą terapią, pozwalają jakoś osadzić sie w rzeczywistości.
pannaJot - Sob 04 Lut, 2017 15:18

Właśnie o to mi chodzi. mam dość wrażeń :P Ide pooglądać z córka jakieś królewny. Jak znam siebie utnę sobie maleńka drzemeczkę :tak:
pannaJot - Sob 04 Lut, 2017 17:43

No :)
Pospałam, wypiłem kawę, zjadłam trochę ciasta , które własnoręcznie zakupiłam, pooglądałam bajki . Dobrze mi :)

Sin Cara - Sob 04 Lut, 2017 20:24

pannaJot napisał/a:
No :)
Pospałam, wypiłem kawę, zjadłam trochę ciasta , które własnoręcznie zakupiłam, pooglądałam bajki . Dobrze mi :)


Super, aż miło się to czyta :)

matiwaldi - Sob 04 Lut, 2017 20:52

pannaJot napisał/a:
Dobrze mi
Sin Cara napisał/a:
aż miło się to czyta


:mysli:
:rotfl:



8)

Sin Cara - Nie 05 Lut, 2017 00:13

matiwaldi napisał/a:
pannaJot napisał/a:
Dobrze mi
Sin Cara napisał/a:
aż miło się to czyta


:mysli:
:rotfl:



8)


:rotfl: :rotfl: :rotfl:

pannaJot - Nie 12 Lut, 2017 15:18

Uwaga uwaga, ogłaszam sesje za zakończona. W moim indeksie widnieją same na razie piąteczki. Czekam na wynik dzisiejszego egzaminu pisemnego. Ma być do końca tygodnia. Jestem z siebie bardzo dumna, zwłaszcza że dzisiaj psychologię zdałam na pięć :)
Klara - Nie 12 Lut, 2017 15:56

pannaJot napisał/a:
W moim indeksie widnieją same na razie piąteczki.

Brawo Jotka! GRATULUJĘ! :brawo: :okok:

esaneta - Nie 12 Lut, 2017 17:29

No Aśka, jest się czym chwalić!
Tak trzymaj! :okok:

pietruszka - Nie 12 Lut, 2017 21:15

no... gratuluję Jotka... fiu... fiu... :okok:
smokooka - Nie 12 Lut, 2017 23:02

ergr
pannaJot - Nie 16 Kwi, 2017 21:45

Zbuntowałam sie przeciwko wypada i należy spędzać święta tak czy siak.
Po ostatnich ekscesach z moja rodzina olałam tradycje pustego wgapiania sie w siebie i poszłam z dzieciakami i Piotrek na śniadanie do ludzi których nigdy wcześniej nie widziałam na oczy. Do rodziców mojej przyjaciółki. Było naprawdę fajnie, nic na siłę, każdy robił co chciał,dzieciaki szalały na siłowni, my siedziałyśmy z kawka na wietrznym tarasie. Graliśmy w scrabble, przegrałam z kretesem ale co tam :lol2: Mozna? Mozna. Jutro za to pakujemy sie do auta i zgodnie z tradycja jedziemy pomoczyć pupy w aquaparku. W końcu to Lany Poniedziałek

Wiedźma - Pon 17 Kwi, 2017 07:46

pannaJot napisał/a:
Graliśmy w scrabble, przegrałam z kretesem

Kretes też spędzał z Wami święta? :okok:

pannaJot - Pon 17 Kwi, 2017 20:10

Wiedźma napisał/a:

Kretes też spędzał z Wami święta? :okok:

Oczywiście :mgreen:

Whiplash - Wto 18 Kwi, 2017 11:13

KRETES

Przy dobrym układzie nawet 30 pkt (potrójna słowna i podwójna literowa za literę T)
:brawo:

czerwonamila - Wto 18 Kwi, 2017 13:06

PannaJot Dobry pomysł! gratulację odwagi ;) Ja byłam na rodzinnym obiedzie i każdy gadał po to aby zagłuszyć ciszę.. 8)
pannaJot - Wto 19 Wrz, 2017 21:22

Rany boskie, ledwo z miotła przebiłam sie przez pajęczyny z mojego watku :)

Dostałam awans, jestem juz pełnoprawnym nauczycielem przedszkola. Mam mnóstwo pracy ostatnio i 23 rozbrykane dzieciaki do ogarnięcia. Kocham swoja prace, naprawdę... Lubie te dzieci, lubię to co robie z nimi i ich radość życia . Ale jestem zmęczona. Narzuciłam sobie takie tempo, że zapotniałam jak sie nazywam. W pracy sajgon- wiadomo wrzesień, dowaliłam sobie remont domu. Sama zrobiłam pokój córce ( no oprócz złożenia mebli, temu nie podołałam ) . Dlatego ten weekend spedziłam w łóżku, nawet nie gotowałam. Wszystko remontowe wylądowało na balkonie i czeka na lepsze czasy ;) . Naraziłam sie tym samym bratu bo stanowczo odmówiłam gotowania obiadu ( zamówiłam sobie wcześniej żarcie z knajpy) . Trudno. Takie mmy czasy :wysmiewacz:

czerwonamila - Wto 19 Wrz, 2017 21:45

Ja się cieszę bardzo mocno z Twoich osiągnięć. Jesteś moją motywacją,że możena dobrze ułożyć sobie życie :kwiatek: :kwiatek:
Wiedźma - Wto 19 Wrz, 2017 23:27

:brawo: :brawo: :brawo:

pannaJot napisał/a:
23 rozbrykane dzieciaki do ogarnięcia.

      :oczy:

Klara - Śro 20 Wrz, 2017 06:47

pannaJot napisał/a:
Dostałam awans, jestem juz pełnoprawnym nauczycielem przedszkola.

Gratuluję Jotka! :okok: :brawo:

pterodaktyll - Śro 20 Wrz, 2017 17:30

pannaJot napisał/a:
jestem juz pełnoprawnym nauczycielem przedszkola

Witamy w klubie :mgreen:

:brawo:

Jo-asia - Śro 20 Wrz, 2017 17:47

:brawo: :brawo: :buzki:
esaneta - Śro 20 Wrz, 2017 18:33

Pnij się Jotka, pnij :brawo:
Borus - Śro 20 Wrz, 2017 20:05

:brawo: :okok:
rybenka1 - Śro 20 Wrz, 2017 20:39

Jotuś :okok: :kwiatek: :brawo: szacun :okok:
smokooka - Śro 20 Wrz, 2017 21:05

Poszłaś jak burza kochana!!! Brawo~! :brawo:
zimna - Wto 24 Paź, 2017 21:13

Ale pokonałaś kawał drogi. Szacunek i gratuluję .☺
pannaJot - Pią 27 Paź, 2017 17:26

7 lat temu, po ciągu siadłam przy komputerze, wpisałam trzęsącymi się rękoma hasło alkoholizm i trafiłam na forum dla alkoholików. Pamiętam dokładnie, co napisałam. " Chyba jestem alkoholiczką i chyba potrzebuje pomocy...".Śmierdząca, przechlana, trzęsąca się . Śmietnik człowieczeństwa. patrzyłam na moje dzieci, maleńką córkę, 2 synków i płakałam. Płakałam nad swoja głupotą, nad ślepotą, nad nimi i nad sobą. Czułam sie nic nie warta, sponiewierana, kompletne dno. Jedyna co mi przychodziło wtedy na myśl odnośnie samej siebie to śmieć. Napisałam przekonana o tym, ze ktoś zaprzeczy, że powie, że wymyślam, karmiłam sie nadzieją, że nie jest ze mną jeszcze tak źle...Było. Zaczęły przychodzić odpowiedzi. Czytałam. Jak to możliwe, że zupełnie obcy ludzie poświęcili mi swój czas? Że czytali to co pisałam? Bolało okrutnie to co pisali. Terapia mitingi, alkoholizm zabija. Okrutne. A ja przecież byłam lepsza niż moi rodzice- alkoholicy. Kiedyś ( najczęściej pijąc) zapierałam się, że nie zniszczę moim dzieciom życia tak jak rodzice mi i mojemu rodzeństwu. Niszczyłam. Zdzierali mi klapy z oczy. Udowadniali, że to że piję nocami nie ma znaczenia, ze dzieci i tak widzą. Zaprzeczałam. Ja "lepsza" alkoholiczka z moim kanapowym alkoholizmem nie mogłam upaść tak nisko. Ale posłuchałam. Kazali mi zadzwonić do ośrodka - zadzwoniłam. Umówiłam się na wizytę. Przyszłam do poradni, zapukałam, otworzyłam drzwi...i prawie uciekłam. Za biurkiem siedziała koleżanka moich rodziców Ula. Powiedziała do mnie tylko : Siadaj Asia, mam na imię Ula i jestem alkoholiczka. Nie pije 13 lat. Usiadłam. Nie widziałam juz innej drogi. Usiadłam i wiele , wiele godzin spędziłam na tym krześle. Upadałam i podnosiłam się. Błądziłam i szukałam drogi wyjścia. Po drodze traciłam wszystko co dla mnie było ważne. Rodziców, męża, znajomych, rodzinę. Sama. Samotna, wyrzucona poza nawias całej rodziny, towarzysko kosmitka. Inna. Ta co jej odbiło. Debilka z pomieszaniem w głowie, głupia s..a, ku...a która na mitingach się puszcza nie leczy alkoholizm. Wariatka. . Zmieniałam się. Pierwsze Boże Narodzenie spędziłam zupełnie sama w szlafroku . Na kanapie. N a tej samej , na której wypiłam hektolitry alkoholu. Płacząc. Sponiewierana- juz nie przez alkohol ale przez ludzi. Wyklęta i poza nawiasem. SAMA. To było nie do zniesienia. Szłam przez miasto, widziałam w oknach ludzi, tulących sie do siebie, siedzących przy stołach a ja miałam tylko kota, który pochłaniał moje łzy jak chusteczka. Mąż zabrał dzieci na spędy rodzinne, oczywiście z alkoholem. Nie chciałam iść. Powtarzałam sobie, że to mój wybór. Wtedy postanowiłam, że choćby sie waliło i paliło nie wrócę do picia. Że to co mam jest do bani, ze trzeba budować nie rozpaczać. Podniosłam głowę i tak zrobiłam. Sporo czasu minęło zanim znalazłam ludzi z którymi mogłam budować jakiekolwiek relacje. Musiałam wyjść poza bezpieczny internet, popatrzeć komu w oczy, poznać, dotknąć. Waldku- Tobie dziękuje gdziekolwiek teraz jesteś za to, że pokazałeś mi jak fajna osoba jestem. Za to, że nauczyłeś mnie akceptować siebie, całościowo, z wadami zaletami, kilogramami, wzrostem, bagażem doświadczeń. To Ty mi powiedziałeś , że nie warto myśleć że mam coś w d..pie, bo buduje sobie ogromny ciężar nosząc to i tyłek rośnie, ale ze na większość zawiści po prostu trzeba s..rać. Tak zrobiłam. Od dawna juz zyje nie pod dyktando innych. Mam przez to wrogów i prawdziwych przyjaciół. Takich za których dałabym się pokroić. Rozwiodłam się.Przeprowadziłam. Byłam głodna , żeby poczuc co to sytość. Byłam samotna, zeby poczuć jak ważni sa inni ludzie. Byłam bez pracy i bez perspektyw. Rypałam w marketach, zeby zarobić parę groszy. Rzuciłam to w cholerę. Zaczęłam studia, zaliczyłam pierwszy rok magisterki. Kupiłam samochód, nauczyłam się życ sama, ale juz nie tak straszliwie samotna. Jeżdżę na zloty jak tylko mogę. Ale nie żyje już swoim alkoholizmem chociaż o nim nie zapominam
Wiedźma - Pią 27 Paź, 2017 19:27

Ależ Ci się zebrało, czy też wylało, Asiu... :aha:
Ale dobrze się czyta takie refleksje, optymistycznie :)



pannaJot napisał/a:
7 lat temu

Ale z tego co wiem, przestałaś pić w marcu, prawda? :drapie:

pterodaktyll - Pią 27 Paź, 2017 20:13

Można? .....Można :okok:
pannaJot - Pią 27 Paź, 2017 20:24

Wiedźma napisał/a:

Ale z tego co wiem, przestałaś pić w marcu, prawda? :drapie:

To prawda. Po kilkunastu miesiącach leczenia zapiłam. Od 1 marca 2012 nie pije w ogóle.
Jednak wtedy własnie, w październiku 2010 zapragnęłam bardzo zyc inaczej. tak strasznie ze przemeblowałam calusieńkie swoje zycie. Wtedy nie wierzyłam, że tak sie da. Ale sie da :)

muzyka11111 - Pią 27 Paź, 2017 21:59

Asia, a co stalo sie z dziecmi, sa z Toba czy z bylym mezem?
pannaJot - Pią 27 Paź, 2017 22:06

Ze mną, mój eksmałżonek ma ograniczone prawa rodzicielskie. Chociaż normalnie sie z nim spotykają, nie zabraniam im kontaktów.
rufio - Pią 27 Paź, 2017 22:57

No no fiu fiu :>

prsk

smokooka - Pią 27 Paź, 2017 23:06

Asia mistrzostwo świata! Imponujące! :)
pterodaktyll - Sob 28 Paź, 2017 14:12

smokooka napisał/a:
Asia mistrzostwo świata! Imponujące!

Żadne mistrzostwo. Normalność Smoczyco, po prostu normalność :)

blanet - Sob 28 Paź, 2017 15:46

pterodaktyll napisał/a:
Żadne mistrzostwo. Normalność Smoczyco, po prostu normalność :)


Pterodaktyl to zawsze tak trafnie celuje, że aż strach dołączać do dyskusji gdzie choć raz zabrał głos ...

...

żartowałem oczywiście .... (szczególnie w temacie strachu) :stres: Mądrego fajnie poczytać ! Nawet kiedy pisze nie to co się chce usłyszeć.

Janioł - Sob 28 Paź, 2017 19:50

pterodaktyll napisał/a:

Żadne mistrzostwo. Normalność Smoczyco, po prostu normalność
by osiągnąć taką NORMALNOŚĆ , trzeba mistrzostwa
margo - Sob 28 Paź, 2017 20:28

:okok:
pterodaktyll - Sob 28 Paź, 2017 20:46

Janioł napisał/a:
by osiągnąć taką NORMALNOŚĆ , trzeba mistrzostwa

Trzeba pracy nad sobą a nie żadnego mistrzostwa kol. Janioł. Praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą ,to klucz do powrotu do normalności. Żadne tam mistrzostwo :p
"Ora et labora" jak to powiadają starożytni Rosjanie i oczywiście.............Dobra Księga :mgreen:

Wiedźma - Sob 28 Paź, 2017 20:50

Ale przecie my wszyscy jesteśmy mistrzami! :medal:
Czyż nie? :skromny:

pterodaktyll - Sob 28 Paź, 2017 20:53

Wiedźma napisał/a:
przecie my wszyscy jesteśmy mistrzami!

Niooo.........manipulacji :rotfl:

Janioł - Sob 28 Paź, 2017 21:04

pterodaktyll napisał/a:
Janioł napisał/a:
by osiągnąć taką NORMALNOŚĆ , trzeba mistrzostwa

Trzeba pracy nad sobą a nie żadnego mistrzostwa kol. Janioł. Praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą ,to klucz do powrotu do normalności. Żadne tam mistrzostwo :p
"Ora et labora" jak to powiadają starożytni Rosjanie i oczywiście.............Dobra Księga :mgreen:
Pozwolę sobie zostac przy swoim
pterodaktyll - Sob 28 Paź, 2017 21:24

Janioł napisał/a:
Pozwolę sobie zostac przy swoim

Ależ oczywiście....Mistrzu :mgreen:

Wiedźma - Sob 28 Paź, 2017 21:55

pterodaktyll napisał/a:
manipulacji :rotfl:

Tyż sc43545

zołza - Nie 29 Paź, 2017 06:43

Da się ??? DA :radocha: :radocha: :radocha:
pannaJot - Pon 30 Paź, 2017 19:23

Wszystko sie da :mgreen:
Sin Cara - Pon 30 Paź, 2017 21:36

Asia, dzięki za ten długi post który tu napisałaś. Początki nie są łatwe, dużo do zrobienia i czasem faktycznie jest trudno. Ale najwazniejsze w tym wszystkim jest to że się da. :buzki:
JaKaJA - Wto 31 Paź, 2017 18:27

Ale miałam czytania :glupek: Aśka gratuluję z całego serducha :brawo: :buzki:
Estera - Pią 03 Lis, 2017 14:29

Jotka, przede wszystkim gratuluję, tych lat, tych zmian, odwagi, konsekwencji! Czytając parę ostatnich zdań Twojego posta wylałam trochę łez, bo poczułam, że ... pisałaś też o mnie... oczywiście nasze sytuacje życiowe były inne, nie śmiem porównywać, nie o to chodzi. Uświadomiłaś mi bardzo ważne rzeczy tym postem, które mnie dotyczą jak cholera, a które chyba trochę wsadziłam do piwnicy.

DZIĘKUJĘ!

pannaJot - Nie 12 Lis, 2017 19:49

Miłość <3. Ach Miłość :skromny: :buzki:
smokooka - Nie 12 Lis, 2017 19:57

Gdzie :oczyska: ? Ja też bym spróbowała :okok:
pannaJot - Nie 12 Lis, 2017 19:57

Wszędzie . Tylko trzeba na nia otworzyc oczy :) I serce :)
smokooka - Nie 12 Lis, 2017 19:59

Żartowałam, ja na miłość to zawsze jestem gotowa. I mam jej tyle ile potrzeba.
pannaJot - Nie 12 Lis, 2017 20:18

Też mam jej tyle ile potrzeba. Teraz nawet zrobiło sie jakoś więcej :) Jakies 190 cm więcej :mgreen:
smokooka - Nie 12 Lis, 2017 21:13

Miłością, spokojem, szczęściem i uśmiechem należy się dzielić, żeby je mnożyć :mgreen:
pannaJot - Śro 03 Sty, 2018 20:11

Nowy Rok. Myślałam o tym, żeby podsumować jakoś stary...ale tego nie zrobię. W Nowy Rok weszłam zakochana. Szczęśliwa. I mimo, że północ wybiła dla nas osobno to resztę nocy wtulałam się w niego a on we mnie. Studia prawie na finiszu, czas się zabrać za pisanie magisterki. Nie mam żadnych noworocznych postanowień...ale sporo planów. Skończę studia. Nowa praca- własne przedszkole. Miłość. Przyjaźń. Zabawa i praca w równowadze. Mam piękne życie i piękne marzenia.
To co sie dzieje teraz aktualnie bardzo duzo mnie uczy. Odkrywam to czego nie wiedziałam. Nigdy nie byłam zazdrosna, okazało sie że potrafię być. Nie wiedziałam nawet czemu mi tak niewygodnie, co mnie gniecie do cholery. Ulalala... jestem nadal dla siebie tajemnica najwidoczniej :szok: Poza tym... schudłam, praktycznie nie odczuwam głodu, zarywam noce a tryskam energią. Dziwne to jest dla mnie. Stan najpiekniejszy- bliskość.

JaKaJA - Czw 25 Sty, 2018 16:53

<3 nikt, kto nie przeszedł przez piekło, nie ma pojęcia o tym ile nieba może być w zapachu kawy o poranku. .... Cieszę się Asiu, że tak Ci normalnie, zwyczajnie, pięknie niebiesko :buzki: :buzki:
smokooka - Czw 25 Sty, 2018 17:58

Jaka!!! :radocha:
Lenka - Czw 25 Sty, 2018 20:23

pannaJot napisał/a:
Stan najpiekniejszy- bliskość.


Niech trwa - tego Ci życzę Asieńko (ależ miło się to czyta ) ergr


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group