To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Powitalnia - Związek z osobą zdrową

Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 11:29
Temat postu: Związek z osobą zdrową
Mam związek z osobą zdrową, pije piwo po pracy. Jest kierowcą zawodowym i pije tylko w bezpieczny sposób. Nie mam koncepcji jak ułożyć relacje w tym związku, bo być może ktoś ma doświadczenia, jak to robić aby nie narazić się na zapicie. Wiem, że najwłaściwiej byłoby aby zrezygnował ze swojego upodobania, jednocześnie nie wiem czy możliwy jest w tym trudnym związku jakiś kompromis. Nie piję dwa lata i moja trzeźwość jest dla mnie bardzo ważna. Widzę , ze nie chce zrezygnować ze swoich upodobań bo uważa je za normalne. Nie upija się , to koneser piwa. Mam problem bo nie wiem czy kiedykolwiek spotkam kogoś odpowiedniego. Zawsze będzie to związek trudny. Czy ktoś , ma doświadczenia? Czy jest możliwe wypracowanie bezpiecznego kompromisu?
pterodaktyll - Pon 19 Mar, 2012 11:33

Witaj Dorotaku :)
szymon - Pon 19 Mar, 2012 11:34
Temat postu: Re: Związek z osobą zdrową
Dorotak napisał/a:
Mam problem bo nie wiem czy kiedykolwiek spotkam kogoś odpowiedniego.


cześć :)
a to jest odpowiednia osoba dla Ciebie czy "bierzesz" to co jest?

smokooka - Pon 19 Mar, 2012 11:34

Witaj Dorotak :)
A co Ty robisz dla swojej trzeźwości?

Wiedźma - Pon 19 Mar, 2012 11:40

Cytat:
Czy ktoś , ma doświadczenia? Czy jest możliwe wypracowanie bezpiecznego kompromisu?

U mnie okazało się to niemożliwe -
odeszłam od pijącego męża po roku mojej trzeźwości :bezradny:

pterodaktyll - Pon 19 Mar, 2012 11:50

Dorotak napisał/a:
Wiem, że najwłaściwiej byłoby aby zrezygnował ze swojego upodobania,
Dorotak napisał/a:
Widzę , ze nie chce zrezygnować ze swoich upodobań bo uważa je za normalne
[quote="Dorotak"]
Dorotak napisał/a:
Czy jest możliwe wypracowanie bezpiecznego kompromisu?

W sytuacji kiedy jedna ze stron nie ma zamiaru z niczego rezygnować, to właściwie o jakim kompromisie mówimy........

Janioł - Pon 19 Mar, 2012 12:02

Cytat:
Czy jest możliwe wypracowanie bezpiecznego kompromisu?

bezpieczny kompromis alkoholu z alkoholikiem - NIE MOŻLIWE tak przynajmniej się mnie wydaje

Jacek - Pon 19 Mar, 2012 12:03

cześć Dorotka(k) :)
szymon napisał/a:
a to jest odpowiednia osoba dla Ciebie czy "bierzesz" to co jest?

hmm :mysli:
dobre pytanie

Flandria - Pon 19 Mar, 2012 12:03

Dorotak napisał/a:
Czy jest możliwe wypracowanie bezpiecznego kompromisu?

chyba powinnaś zadać to pytanie partnerowi ...

yuraa - Pon 19 Mar, 2012 12:09

witaj Dorotko :)

Dorotak napisał/a:
Nie piję dwa lata i moja trzeźwość jest dla mnie bardzo ważna

i tu masz odpowiedź.

Adalbert - Pon 19 Mar, 2012 12:12

Witaj Doroto,
Nie mam żadnego doświadczenia w tym temacie, ale nie wyobrażam sobie, żeby w mojej obecności u mnie w domu ktoś pił alkohol i to codziennie.
Jeżeli ten człowiek wie o Twojej chorobie i zdaje sobie sprawe z zagrożenia jakie wywołuje, a mimo wszystko to robi to nie podtrzymywał bym takiej znajomości.
Oczywiście mówie to tylko na podstawie tych kilku zdań, które napisałaś, więc mogę się mylić.
Pozdrawiam serdecznie :)
Alkoholik Wojtek

Janioł - Pon 19 Mar, 2012 12:16

Sie masz Doroto -Andrzej Alkoholik Janioł
Christopher - Pon 19 Mar, 2012 12:35

Dorotak napisał/a:
Czy jest możliwe wypracowanie bezpiecznego kompromisu?


Witaj Dorotak ;) . Jeśli porozmawiasz ze swoim partnerem jak ważne jest dla Ciebie to aby on nie pił to jeżeli mu naprawdę na Tobie zależy to zmieni upodobania. Przecież to tylko upodobanie a dla Ciebie sprawa życia i śmierci.

matiwaldi - Pon 19 Mar, 2012 13:46

dzień dobry 8)
mój związek trał 25,a po ślubie 23 lata.......
nie piję tylko jeden dzień,ale tych dni nazbierałem ponad 2000....
do dwóch lat pracujemy nad kompromisem.............bezskutecznie........
"....w tym cały ambaras ,żeby dwoje chciało na raz......."-Jan Izydor Sztaudynger

Obcy - Pon 19 Mar, 2012 16:47

,Cześć Dorotek
,

Dorotak napisał/a:
Mam związek z osobą zdrową

Ja mi ktoś tak zaczyna włącza :) mi się niedowierzanie
Dorotak napisał/a:
Jest kierowcą zawodowym i pije tylko w bezpieczny sposób.

To na pewno gwarantuje że jest zdrowy. Kurcze ja tez nie jeździłem po pijaku. jestem zdrowy?? :mysli:
Dorotak napisał/a:
Wiem, że najwłaściwiej byłoby aby zrezygnował ze swojego upodobania,

wiec skoro
Dorotak napisał/a:
Nie piję dwa lata i moja trzeźwość jest dla mnie bardzo ważna.

Znaczy ze nie tak jak on jest ważna??
Dorotak napisał/a:
jednocześnie nie wiem czy możliwy jest w tym trudnym związku jakiś kompromis

I tu nasuwa mi się pytanie czemu to taki trudny związek??
Dorotak napisał/a:
Widzę , ze nie chce zrezygnować ze swoich upodobań bo uważa je za normalne.

Mój kolega zrezygnował dla żony z jeżdżenia na nartach. Ona uwielbia ale ma rozwalona łekątke. Jeżdżenie nartach jest normalne. Ale to był kompromis. Bardziej mu zależało na tym by żonę nie drażnić niepotrzebnie.
Dorotak napisał/a:
Mam problem bo nie wiem czy kiedykolwiek spotkam kogoś odpowiedniego

Witam w klubie pewnie z miliarda samotnych. każdy kto nie znalazł odpowiedniego partnera tak ma :wysmiewacz:
Dorotak napisał/a:
Czy jest możliwe wypracowanie bezpiecznego kompromisu?

Doświadczenia nie mam ale zawsze można wypracować bezpieczny kompromis. Obie strony tylko muszą chcieć.
Dorotak napisał/a:
Nie upija się

tak na 100% nie jest alkoholikiem. Bo każdy alkoholik jak chla to do nieprzytomności :krzyk:
Dorotak napisał/a:
to koneser piwa
:buahaha:
A czy ten koneser spędza jakiś wieczór bez swego trunku??
A ja nadal twierdze że jestem tylko smakoszem trawy i palić ją mogę :lol2:


Oj Dorotek, Dorotek....
Coś mi się wydaje ze sama widzisz że ten twój "koneser" to chyba nie taki brylancik jak go malujesz. Szczerze nie masz żadnych podejrzeń co do jego zdrowia??

Przeczytałem twój post bardzo uważnie i zauważyłem że:
1: Z góry kreujesz go na bardzo dobrego faceta. Czemu tak ci zależy Żeby nikt nie pomyślał ze on może mieć problem z alko??
2. Bardzo ci zależy na nim, sądzę że nawet ryzykujesz swoją trzeźwość dla niego. Jeśli nie ryzykujesz to czemu myślisz nad kompromisem, nad zmianami??
3. Nie piszesz wszystkiego. Skoro wszystko jest tak zdrowo normalnie to czemu ten związek taki trudny??

Szczerze?? Lepsze wymówki znajdywałem dla tkwienia w chorym związku.
Przykro mi Ale ci po prostu nie wierze. Skoro wszystko tak ładnie lśni, tak czystko to skąd ten smród??

PS: Mam nadzieje że mimo mojego powitania zawitasz u nas najdłużej.
Witaj na pokładzie tej popie.... łajbie :skromny:

Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 17:24

Moim zdaniem , skoro piwo jest nieodzownym sposobem na relaks to tkwi w tym problem uzależnienia. Próbowałam to mu uświadomić ale on ma zdanie , że alkoholik pije na umór, jest agresywny itd... same stereotypy. Dla swojej trzeźwości uczestniczę w grupie wsparcia od 2 lat i czasami bywam na meetingach ale forma grupy bardziej mi odpowiada.
szymon - Pon 19 Mar, 2012 17:28

a czy Ty Dorotko widzisz w nim zagrożenie dla siebie?
tak szczerze...

Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 17:35

Uważam go za alkoholika, jednak tak mną manipuluje, że nie chciałam narzucać swojego przekonania. Piszesz dokładnie to co ja czuję i wiem. Problem polega na tym, że wynajmuje u mnie pokój i ja głupia nie określiłam na początku jasnych zasad co do alkoholu u mnie w domu. Wpakowałam się sama, nie zdecydowałabym się na związek i wspólne mieszkanie z osobą pijącą. Jest samotnym facetem w zbliżonym do mnie wieku, wygląda na to, że chciałby ułożyć sobie ze mną życie - ja od kilku lat jestem po rozwodzie bo zanim stałam się alkoholiczką, byłam żoną alkoholika. Po rozwodzie i ja się stałam uzależniona.Wiem jak cienka jest granica pomiędzy piciem kontrolowanym a nie i szukam rozwiązania, rady a tak szczerze wiem, że jeśli on dla mnie nie zrezygnuje z picia to nic z tego nie będzie. Będę z Wami bo mnie zaskoczyliście odpowiedziami i wnikliwością obserwacji.
Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 17:40

Tak właśnie uważam, bo ja doskonale czuję się nie pijąc. Nawiązuje prawdziwe więzi z ludźmi i nie męczę się czasem spędzonym z bliską osobą bez używek. Piwo czy cokolwiek innego z alkoholu , sprawia, że czuję się oszukana w relacji. Nie wierzę w nic po jakiejkolwiek dawce trunku, męczy mnie to i nie jest to moje ciepłe prawdziwe życie.
Janioł - Pon 19 Mar, 2012 17:52

Dorotak napisał/a:
Będę z Wami bo mnie zaskoczyliście odpowiedziami i wnikliwością obserwacji.
wnikliwość i odpowiedzi to nasze życie z alkoholem i znamy sie na tym jak przystoi porządnym trzeźwym alkoholikom , a gościa postawa twardo przed ścianą mimo że to nie jest proste (jak nie pijesz dwa lata i trzeżwiejesz, to co może być trudniejszego ;) ) albo piwo albo mieszkanie u Ciebie , w co sie wpakowałaś to sie wpakowałaś, czss pomyśleć jak rozwiązac problem z korzyścią dla Ciebie , bo kompromis w tym przypadku może okazać sie porażką
szymon - Pon 19 Mar, 2012 17:55

Dorotka!
a nie czujesz się czasem odpowiedzialna za to, ze on pije u Ciebie w mieszkaniu?

cool - Pon 19 Mar, 2012 18:10

hej Dorotka witaj :)

Mietek alkoholik :)

[quote="
Uważam go za alkoholika,[/quote]

z tego co czytając zrozumiałem to on też jest uzależniony ?????? tak ???

ja żyje w związku ,z osobą nie uzależnioną i w takim wypadku moim
zdaniem trzeba szukać kompromisu bo to że ja nie chcę pić , to nie powód żeby moja narzeczona nie mogła wypić piwa od czasu do czasu :) i dajemy radę znaleźć taki kompromis :)

Janioł - Pon 19 Mar, 2012 18:16

nawrocik napisał/a:
bo to że ja nie chcę pić , to nie powód żeby moja narzeczona nie mogła wypić piwa od czasu do czasu
a moim zdaniem jest , moja żona nie pije od prawie 20 lat i mam dłuuuuuuuugi staż abstynencki i nie dlatego że ma problem ale dlatego bym ja nie miał problemów, najpiękniejsze jest jednak to że zrobila to sama bez proszenia czy namawiania z mojej strony, ot tak po prostu z milości
cool - Pon 19 Mar, 2012 18:24

Andrzej napisał/a:
najpiękniejsze jest jednak to że zrobila to sama bez proszenia czy namawiania z mojej strony, ot tak po prostu z milości


dokładnie Andrzeju to jest miłe :) zgadzam się

ale jak wiesz Monika jest młodą osobą i nie może ponosić konsękwencji za moje pijackie życie , choć faktycznie stawiam jakąś granicę , aby zadbać o swoją trzeźwość :) i jestem jej wdzięczny że wspiera mnie w trzeźwieniu :)

pietruszka - Pon 19 Mar, 2012 18:46

Dorotak napisał/a:
bo zanim stałam się alkoholiczką, byłam żoną alkoholika.

a wiesz coś o współuzależnieniu? :mysli:
Witaj Dorotko :)

Obcy - Pon 19 Mar, 2012 18:53

Nawrocik z tego co zrozumiałem Monika nie jest uzależniona. A dorotka mieszka z osobą uzależniona?? U niego od czasu do czasu zdarza się 10 razy w wolny dzień. TO CHYBA JEST RÓŻNICA.

Dorotka. Wpakowałaś się trudno. maja racje. Pomyśl jak się wypakować. To twój dom, ty dyktujesz warunki. Zgodzi się dobrze, nie to niech szuka sobie innego mieszkania bo jeśli nie wiesz jak to się skończy?? Połączy was nie tylko związek ale i ( labo przede wszystkim) "koneserstwo"

Dorotak napisał/a:
Będę z Wami bo mnie zaskoczyliście odpowiedziami i wnikliwością obserwacji.

Nic prostszego. Próbowałaś oszukać oszustwa.
W ośrodku było dwóch kolegów którzy pili identycznie. ale do czasu. Ten sam ,zawód ten sam schemat i obaj mieli szczęście skończyli na drzewie a nie na innych samochodach.

bunia - Pon 19 Mar, 2012 19:40

Witaj Dorotko :)
Borus - Pon 19 Mar, 2012 20:21

Cześć Dorotak... :)
smokooka - Pon 19 Mar, 2012 20:29

Dorota, przecież Ty go nie kochasz, próbujesz sobie zracjonalizować ten "związek" ze strachu przed samotnością. Przecież to facet, któremu wynajmujesz pokój, znajdzie się ktoś inny a Ty pozbędziesz się trwogi o siebie. Nawet jeśli jesteś w trudnej sytuacji materialnej - uciekaj. Nie zakłamuj sobie jego problemów, bo one są jego a nie Twoje, idź do przyjaciół.
Gonzo.pl - Pon 19 Mar, 2012 20:35

nawrocik napisał/a:

ale jak wiesz Monika jest młodą osobą i nie może ponosić konsękwencji za moje pijackie życie ,

Nawrocik, jakąś, dla mnie dziwną atencję okazujesz alkoholowi.
Uważasz, ze zrezygnowanie z substancji zmieniającej świadomość i, jak by nie patrzeć, trucizny dla każdego organizmu (tak uzależnionego, jak i zdrowego), to jest takie poświęcenie i krzywda?
Zauważ, ze to nie Monika tak pisze, tylko Ty. Przemyśl, czy to aby nie żal po stracie?

cool - Pon 19 Mar, 2012 20:54

Gonzo.pl napisał/a:
Przemyśl, czy to aby nie żal po stracie?


dzięki za sugestję ale myśle że nie żal po stracie , tylko rzeczywistość już nauczyłem się żyć bez alko i do niczego on mi nie jest potrzebny

pozdrawiam :)

Gonzo.pl - Pon 19 Mar, 2012 20:56

To jest nas dwóch. :okok:
Pzdr :luzik:

cool - Pon 19 Mar, 2012 20:58

Gonzo.pl napisał/a:
o jest nas dwóch. :okok:


fajnie że wróciłeś na forum :)

Jacek - Pon 19 Mar, 2012 21:01

Dorotak napisał/a:
Próbowałam to mu uświadomić ale on ma zdanie

a próbowałaś to jego zdanie uświadomić że jest złe,błędne
jeśli próbowałaś ,to spewnością zareagował agresją
mniej lub bardziej widoczną
wiem bo również broniłem swego zdania na ten temat
i wcale nie byłem przy tym agresywny
lecz ten upór przy tym zdaniu ,jest wystarczającym oznaką agresji

beata - Pon 19 Mar, 2012 21:28

Witaj serdecznie :)
rybenka1 - Pon 19 Mar, 2012 21:33

Witaj :skromny:
Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 22:23

Jacku! Dużo w nim widzę agresji i nawet wiem jaka jest przyczyna. Facet ma poważny problem i woli tkwić w pułapce iluzji i zaprzeczeń.
Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 22:25

Witajcie Wszyscy, ogromnie ciesze się ,że do Was dołączyłam.
Dziubas - Pon 19 Mar, 2012 22:26

Witaj Dorotak, Sławek alkoholik :)
szymon - Pon 19 Mar, 2012 22:27

Dorotak napisał/a:
Facet ma poważny problem i woli tkwić w pułapce iluzji i zaprzeczeń.


ale to przecież tylko degustator :rozpacz:

to jak jest w końcu :bezradny:

Krzysztof 41 - Pon 19 Mar, 2012 22:32

Witaj. :)
Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 22:32

Szymon, chyba nie czytałeś wcześniejszej mojej opinii. Masz rację, to alkoholik
cool - Pon 19 Mar, 2012 22:34

Dorotak napisał/a:
to alkoholik


czyli ryzykowny związek ????????

szymon - Pon 19 Mar, 2012 22:35

Dorotak napisał/a:
Szymon, chyba nie czytałeś wcześniejszej mojej opinii. Masz rację, to alkoholik


nie pisałem, ze to alkoholik ;)
czytałem i mieszasz się w zeznaniach,
chyba troszeczkę zagubiona jesteś :skromny:
nie wiesz do końca co zrobić

pterodaktyll - Pon 19 Mar, 2012 22:37

Dorotak napisał/a:
Facet ma poważny problem i woli tkwić w pułapce iluzji i zaprzeczeń.

A Ty masz zamiar razem z nim tak tkwić?

Obcy - Pon 19 Mar, 2012 22:37

Dorotak napisał/a:
Szymon, chyba nie czytałeś wcześniejszej mojej opinii. Masz rację, to alkoholik

Nadal Dorotko nie wiesz co robić??
Przynajmniej sie przyznałaś przed sobą i wiesz na czym stoisz. :)
Dalej to już wszystko w twoich rękach :bezradny:
szymon napisał/a:
ale to przecież tylko degustator :rozpacz:

Właśnie Szymon, czytaj uważnie. Nikt nic nie wspominał o żadnym degustatorze. :nono:
To "koneser" :dokuczacz: :wysmiewacz:

Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 22:58

Nie chcę tkwić i nie tkwię, rozważam czy jest to możliwe. Potrzebowałam wsparcia bo mój trzeźwy świat mi się podoba. Zwykły przypadek zrządził, ze byłam w babińcu w sobotę i koleżanki stwierdziły, że jestem trudną osobą . Niby mam kolo siebie dobrego człowieka a nie potrafię tego docenić, stąd mój 1 post - wyrażałam opinię koleżanek bo nie chciałam Wam sugerować mojego przekonania. Ktoś powiedział, że w obawie przed samotnością biorę co jest. Lubię swoją samotność, teraz pomimo tego, że zajmuje on swój pokój nie lubię weekendów bo kojarzą mi się z baterią piwa wypijanego przez współlokatora. Z finansami u mnie nie jest super ale wkrótce i na ten problem znajdzie się rozwiązanie,Nie chcę żyć w stresie ani narażać siebie na zapicie, jestem jakby świadkiem picia lokatora od kilku miesięcy i jest mi z tym coraz gorzej. To tirowiec i wierzcie mi cieszę się jak jestem sama.
smokooka - Pon 19 Mar, 2012 23:03

Czyli te problemy niedługo znajdą rozwiązanie Dorotko?
Nie słuchaj bab, które nie mają Twoich problemów.

Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 23:12

Racja, wyprały mnie trochę a nawet więcej.Uznałam siebie za odmieńca, jak to nie chcieć przystojnego, dobrze zarabiającego faceta na gazie? Jednak jestem odmieńcem i nie zmieni tego już nic, wypoczęta, bez nadmiernych stresów, pijącego otoczenia czuję się dobrze. Czasami wolno ale jednak konsekwentnie realizuję plany, nie walczę z alkoholem bo on już ze mną wygral. Teraz cieszę się z każdej chwili a to czy spotkam kogoś odpowiedniego dla siebie to czas pokaze. Nie wstydzę się ,że jestem alkoholiczką a jeśli ktoś tego nie rozumie, to jego problem.
pterodaktyll - Pon 19 Mar, 2012 23:14

Dorotak napisał/a:
Teraz cieszę się z każdej chwili a to czy spotkam kogoś odpowiedniego dla siebie to czas pokaze.

Daj czas czasowi....na pewno coś wymyśli :mgreen:

milutka - Pon 19 Mar, 2012 23:16

Dorotak napisał/a:
stąd mój 1 post - wyrażałam opinię koleżanek bo nie chciałam Wam sugerować mojego przekonania.
skarbie ...moja koleżanka bardzo mnie wspierała gdy mówiłam o tym jak mi źle z pijącym mężem ,razem poszłyśmy do terapeutki bo ona ma taki sam problem z mężem ....często mi powtarzała ,że ja to i tak mam dobrze bo mnie nie bije a jak wypije idzie spać -kiedyś i owszem tak było ...no ale nie do tego zmierzam ...po jakimś czasie okazało sie ,że ta sama koleżanka która mnie tak wspierała sypiała z moim mężem :roll: -ale tego mi już nie powiedziała :roll: ...
Pisze Ci to by Ci uświadomić ,że decyzje jhakie podejmiesz maja wpływ na całe Twoje życie i będzie to tylko Twoje życie -nie koleżanek ...pozdrawiam i życzę słusznych wyborów :)

Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 23:17

Szymon, pewnie masz rację. Dla innej kobiety, ten człowiek byłby półbogiem a dla mnie jest nieodpowiedni. Zwykły dysonans. Kiedyś po 3 latach zapiłam przez faceta i teraz nie mam zamiaru wpaść w pułapkę.
smokooka - Pon 19 Mar, 2012 23:17

:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
DOROTA nie zapominaj, że też możesz ulegać własnemu systemowi iluzji i zaprzeczeń. To, że on Cię będzie manipulował, to że nikt nie będzie bardziej w Twojej skórze od Ciebie to przecież wiesz. Żebyś nie straciła czujności dla siebie samej. Jesteś chora, to się nie zmieni, a skoro już się dałaś zakręcić "koleżaneczkom" to zastanów się czy Cię nie bierze nawrót, wiesz, wiosenka, te sprawy, skojarzenia, czynny alkoholik w domu, może jakoś zintensyfikuj swoje działania?

Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 23:24

Bardziej jestem z Tobą niż z koleżankami bez problemu alkoholowego. Mam sporo pokory wobec życia i nie jestem wszechwiedząca, stąd moja prośba o wypowiedzi. Za Twoją ogromnie dziękuję, współczuję z powodu zakłamanej koleżanki i ja znałam ich wiele. Polecam kontakty z kolegami bo są proste , logiczne. Miałabyś pecha gdyby faceta Ci odbijano, wśród naszych są fajni mądrzy ludzie i jak widzisz anie jest to reklama programu - warto rozmawiać. Pozdrawiam Milutka!
Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 23:26

smokooka,
Masz rację!

smokooka - Pon 19 Mar, 2012 23:32

Czekam na Twoje konkretne posunięcia Dorotka, trzymam kciuki :) Fajnie że jesteś tu z nami, dobrej nocy. Mądra z Ciebie dziewczyna!
Dorotak - Pon 19 Mar, 2012 23:37

smokooka,
Bardzo Ci dziękuję, będę z Wami i dam czas czasowi, mam już plan działania.
Dobrej nocy i do jutra.

smokooka - Pon 19 Mar, 2012 23:42

Dobranoc :okok: :papa:
milutka - Pon 19 Mar, 2012 23:42

Dorotak napisał/a:
współczuję z powodu zakłamanej koleżanki i ja znałam ich wiele.
ojtam ...nie ma czego ;) mam z nią kontakt nadal ...w sumie miała dziewczyna gust -kiedyś to był super facet ;) -mogła go sobie zatrzymać ...ja bym dzisiaj nie musiała się męczyć :uoee: ...
Dorotak napisał/a:
. Pozdrawiam Milutka!
również :)
Dorotak - Wto 20 Mar, 2012 08:28

milutka,
Racja, nie jesteś ze złogiem i masz przed sobą jeszcze całe życie. Szacun, jesteś o wiele lat mądrzejsza ode mnie.
Pozdrawiam

cool - Wto 20 Mar, 2012 08:36

Dorotak napisał/a:
Kiedyś po 3 latach zapiłam przez faceta i teraz nie mam zamiaru wpaść w pułapkę.


hej :)

ale moim zdaniem to my sami odpowiadamy za to czy zapijamy .

dla mnie inna osoba nie jest powodem do zapicia , sam wybieram sobie otoczenie które jest dla mnie bezpieczne
pozdrawiam :)

Dorotak - Wto 20 Mar, 2012 09:02

nawrocik,
Jasne, zbieramy też doświadczenia,co dla nas jest niebezpieczne. Szkoda, że nie jestem tak wszechwładna jak Ty. Czasami mam problem ale pewnie Ty jesteś już dłużej trzeźwy. Ja żyję i działam w prawdziwym świecie i niestety czyhają na mnie pułapki. Codziennie dbam o dzień i nie jestem w stanie przewidzieć czy troska o finanse nie zawiedzie mnie w ryzykowne miejsca. Dziś dałam już ogłoszenie o zamianie mieszkania, nie chcę żyć z lokatorem bo mam prawo do wolności u siebie w domu. Pozdrawiam

Jacek - Wto 20 Mar, 2012 09:05

nawrocik napisał/a:
dla mnie inna osoba nie jest powodem do zapicia ,

jest,tylko jeszcze o tym nie wiesz
wiele razy pijąc,myślałem o złej żonie
lecz nigdy nie podejrzewałem że z powodu tej samej złej żony,kiedyś nie będę pił
tak więc Mieciu,nigdy nie mogę mówić nigdy - bo nie znam przyszłości i co może ona odmienić

Dorotak - Wto 20 Mar, 2012 09:10

Jacek,
Pokora,jest nam niezbędna w trzeźwieniu. Też nie wiem.

cool - Wto 20 Mar, 2012 09:15

Dorotak napisał/a:
Szkoda, że nie jestem tak wszechwładna jak Ty.



ale ja nie jestem tak wszechwładny , już mnie raz to zgubiło :)

Jacek napisał/a:
tak więc Mieciu,nigdy nie mogę mówić nigdy - bo nie znam przyszłości i co może ona odmienić


zgadzam się jacku z tobą , ale wiem jedno odkąd zaczołem trzeźwieć dla siebie jest lepiej fakt że czasami po kłótni z Moniką głupie myśli przychodzą , dlatego staram się dbać o czas dla mojego trzeźwienia i kontakt z nie pijącymi . tłumaczę sobie to teraz że dla mnie nie ma powodu aby zapić co by się nie stało ,może sie myle nie wiem ale to pomaga

Dorotak - Wto 20 Mar, 2012 09:26

nawrocik,
Nie otwieram sobie furtki do zapicia jakąkolwiek sytuacją i podobnie jak Ty wiem, że kontakt z drugim alkoholikiem jest bezcenny.

cool - Wto 20 Mar, 2012 09:35

Cytat:
Nie otwieram sobie furtki do zapicia jakąkolwiek sytuacją


ale ja tego nie sugeruje , opisałem monęnt swojego życia :)


Dorotak napisał/a:
że kontakt z drugim alkoholikiem jest bezcenny.


wiem i to jest super :)

Jacek - Wto 20 Mar, 2012 10:07

nawrocik napisał/a:
wiem jedno odkąd zaczołem trzeźwieć dla siebie jest lepiej

Mietku,,,nie znam lepszego sposobu niż ten który opisujesz
ja też z niego kożystam,jednak doświadczenie mnie pokazało że trzeba jeszcze pamiętać o niespodziankach jakie przynosi "jutro"

cool - Wto 20 Mar, 2012 10:11

Jacek napisał/a:
pokazało że trzeba jeszcze pamiętać o niespodziankach jakie przynosi "jutro"


i dziś :) ale radocha z trzeźwiego życia , jest bezcenna i tych małych rzeczy na co dzień widomo są życie to nie bajka :skromny: ale trzeźwo inaczej lepiej ;)

Jacek - Wto 20 Mar, 2012 10:16

nawrocik napisał/a:
o niespodziankach jakie przynosi "jutro"


i dziś

no i tu jest ważne
nawrocik napisał/a:
ale moim zdaniem to my sami odpowiadamy za to czy zapijamy .

cool - Wto 20 Mar, 2012 10:17

dzięki :skromny:
zimna - Wto 20 Mar, 2012 10:20

Witaj Dorota
Cytat:
mam prawo do wolności u siebie w domu

Dokładnie :) , super że dbasz o siebie i stawiasz granice. ( przynajmniej próbujesz)
Dla kobiet to trudniejsze niż dla mężczyzn, przecież my obligatoryjnie mamy się poświęcać i troszczyć o wszystkich w koło :roll:
Pogody Ducha

KICAJKA - Wto 20 Mar, 2012 13:53

Witaj Dorotak :)
Dorotak - Wto 20 Mar, 2012 18:03

KICAJKA,
Witaj Kicajko!

Dorotak - Wto 20 Mar, 2012 18:11

zimna,
Trudno wyrwać się z zaklętego kręgu powinności. Trzeźwiejąc musiałam uczyć się żyć dla siebie, po jakimś czasie okazało się, że nie muszę od nikogo nic oczekiwać bo sama nagrodzę się najlepiej. Robię tyle dla innych ile chcę i potrzebuję. Wyczekiwane kiedyś dobro do mnie wraca z miejsc zupełnie innych niż te, z których winno pochodzić według mojej logiki. Lubię ludzi i robię dla wielu sporo dobrych rzeczy , jednak nie wyczekuję nagrody bo sama sobie ją daję, robiąc coś co lubię.

Jędrek - Śro 21 Mar, 2012 21:13
Temat postu: Re: Związek z osobą zdrową
Dorotak napisał/a:
... Nie upija się , to koneser piwa....


Hmmm...
Przypomniałaś mi, że kiedyś się też uważałem za konesera piwa...
Upijałem sie w towarzystwie nie do upadłego :) Do domu znosiłem różne gatunki piwa...mogły stać tygodniami....delektowałem się... kiedyś.... Kolekcja kufli i szklanek, kolekcja wafli, kolekcja etykietek.... no a po paru latach chodziłem sam do knajpy i minimum 6 piw musiałem wypić... dla spokojności :(
Witam i pozdrawiam
Andrzej i jestem alkoholikiem

Dorotak - Śro 21 Mar, 2012 21:37

Jędrek,
Widzisz jak działa mechanizm iluzji i zaprzeczeń. Można być koneserem, piwoszem, trzeba odreagować trudy z całego tygodnia, dnia itd

wlod - Wto 22 Maj, 2012 06:58
Temat postu: Związek z osobą zdrowa
Przyczyna mojego niepicia był syn ,ktory mial sie urodzic za pol roku.Alewarunek postawił mi żona.Jednak gdy przestalem pić powtal nowy konflkt ,gdyz dbając o swoja trzeżwośc przestalem bywac w towarzytwie alkoholowym.Konflikt narastal i w końcu musialem sie wyprowadzić gdyz żona stwierdzila że stalem sie inną osoba i nie jest wstanie mnie zaakceptowac i gdy mialem dziesięć lat abstynecji nastąpił rozwod
Dorotak - Wto 22 Maj, 2012 07:43

Widzisz, nikt nie powiedzial, ze bedzie latwo. Obecnie pracuje opiekujac sie dzieckiem w Szwajcarii i niestety oni pija do obiadu,, kolacji. Postawilam sprawe jasno od samego poczatku i nie czestuja mnie alkocholem jednak wiecznie ociera sie on o nasze zycie. Na tyle ile jestem w stanie przewidziec unikam sytuacji gdzie narazam sie , jednak wiem i czuje ze dla mnie juz czas picia sie skonczyl i zwyczajnie to nie dla mnie, nie chce pic i aby sie uchronic przed zapiciem rozmawiam z alkocholikami i kazdego dnia prosze o kolejny trzezwy dzien Boga. On wszystko moze a ja swojej slabosci moge nie rozpoznac w pore. Swoje zycie powierzylam sile wyzszej i jak dotad nie zawiodla mnie i ja siebie tez nie zawiodlam.
wlod - Wto 22 Maj, 2012 08:22

Dorotak napisał/a:
Widzisz, nikt nie powiedzial, ze bedzie latwo. Obecnie pracuje opiekujac sie dzieckiem w Szwajcarii i niestety oni pija do obiadu,, kolacji. Postawilam sprawe jasno od samego poczatku i nie czestuja mnie alkocholem jednak wiecznie ociera sie on o nasze zycie. Na tyle ile jestem w stanie przewidziec unikam sytuacji gdzie narazam sie , jednak wiem i czuje ze dla mnie juz czas picia sie skonczyl i zwyczajnie to nie dla mnie, nie chce pic i aby sie uchronic przed zapiciem rozmawiam z alkocholikami i kazdego dnia prosze o kolejny trzezwy dzien Boga. On wszystko moze a ja swojej slabosci moge nie rozpoznac w pore. Swoje zycie powierzylam sile wyzszej i jak dotad nie zawiodla mnie i ja siebie tez nie zawiodlam.

Mam wielką nadzieje ze dasz radę.Trudno jest zapewne ale jak wiesz to nasze wybory pozdrawiam Ciebie i z całego serca życze powodzenia .pogody ducha.Jakbys chciala porozmawiać moj meil jest do twojej dypozycji

Dorotak - Wto 22 Maj, 2012 09:18

Bardzo dziekuje ale masz zamkniety dostep do prywatnych wiadomosci. Wiesz ja tu zyje nie martwiac sie o jutro i nawet papierosy mi nie bardzo smakuja. Jest tak jak sobie wymarzylam robie to co lubie, jem co chce, duzo sie ruszam, czytam uzupelniajac braki i mam swiadomosc swojego farta. Ktos czuwa nade mna i moimi bliskimi, moja wdziecznosc jest bezgraniczna.
Pozdrawiam

wlod - Wto 22 Maj, 2012 09:28

[quote="Dorotak"]Bardzo dziekuje ale masz zamkniety dostep do prywatnych wiadomosci. Wiesz ja tu zyje nie martwiac sie o jutro i nawet papierosy mi nie bardzo smakuja. Jest tak jak sobie wymarzylam robie to co lubie, jem co chce, duzo sie ruszam, czytam uzupelniajac braki i mam swiadomosc swojego farta. Ktos czuwa nade mna i moimi bliskimi, moja wdziecznosc jest bezgraniczna.
Pozdrawiam[Juz wiadomosci są odblokowane Pozdrawiam

Dorotak - Wto 22 Maj, 2012 09:43

Jakos mi nie idzie nic do Ciebie, moze skorzystaj z mojego maila.
wlod - Wto 22 Maj, 2012 10:34

Dorota wiadomośc od Ciebie otrzymalem
kkk - Sob 21 Lip, 2012 09:17

Obcy napisał/a:
Przeczytałem twój post bardzo uważnie i zauważyłem że:
1: Z góry kreujesz go na bardzo dobrego faceta. Czemu tak ci zależy Żeby nikt nie pomyślał ze on może mieć problem z alko??
2. Bardzo ci zależy na nim, sądzę że nawet ryzykujesz swoją trzeźwość dla niego. Jeśli nie ryzykujesz to czemu myślisz nad kompromisem, nad zmianami??
3. Nie piszesz wszystkiego. Skoro wszystko jest tak zdrowo normalnie to czemu ten związek taki trudny??


Podpisuję się pod tym rękoma i nogami.
Ja na "dziś" nie wyobrażam sobie życia pod jednym dachem z kimś kto pije... być moze to egoizm (bo przecież alkoholizm to mój problem) - ale dla mnie to sprawa życia lub śmierci. Zbyt cenne jest dla mnie moje życie aby ryzykowac, ponadto doskonale pamietam jak wiele kosztowało mnie wyjście z tego bagna...
Może warto zaczekać na kogos kto "zachce" Cie w pełni taką jaką jesteś.
Dla mnie miłość to decyzja. O wzięciu odpowiedzialności, o dbaniu o czyjś rozwój, o pragnieniu jego dobra... tak ja to widze :)
Powodzenia :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group