To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Powitalnia - Przeprosiny

głęboka otchłań - Śro 28 Mar, 2012 10:08
Temat postu: Przeprosiny
Chciałam PRZEPROSIĆ WSZYSTKICH FORUMOWICZÓW.

Nie wiem co się ze mną dzieje: dlaczego mam takie a nie inne stany emocjonalne, właściwie to wiem.
Nigdy nie przypuszczałam, że idąc na terapię tak to będę przechodzić w sensie : emocje, uczucia.

Wiem jak to z boku wygląda: zachowuje się jak niezrównoważona psychicznie, obrażam, dąsam na wszystkich za wszystko: tu na forum, w realu: na przyjaciółkę, terapeutkę, rodziców, ludzi z Bractwa, Al Anon, albo dużo mówię, wręcz słowotok, albo zamykam się w sobie i nie odzywam.

Czuje się zagubiona, nie wiem co mam robić, jak długo taki stan będzie trwał, co się jeszcze wydarzy, do czego jestem zdolna.

Ci, którzy poznali mnie realnie i trochę wirtualnie poczytując moje wątki:

PROSZĘ o POMOC, jakkolwiek ją pojmujecie i możecie mi ofiarować, bo jestem w potrzasku i boję się swoich reakcji i tego co jeszcze mogę zrobić szkodząc sobie, już nie tylko na forum ale przede wszystkim w realnym życiu.

olga - Śro 28 Mar, 2012 10:10

ja ci napisałam na pw co powinnaś zrobić i jak ja to widzę :bezradny:
chcesz za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę, tylko pytanie: co tym sposobem osiągniesz?

rufio - Śro 28 Mar, 2012 10:17

Pobyt na forum jak i terapia oraz AA rozbiło Ci skostniałą skorupę "tę plugawą " i teraz masz miejsca wrażliwe które bolą przy najmniejszym dotyku a sama nie wiesz jak to ochronić . Obracanie się wokół siebie nie uchroni przed lodowymi podmuchami . Jak już zrobiłaś tyle , że wiesz jak to boli to teraz zacznij nakładać opatrunek - ucieczka nic nie da przeciwnie zwielokrotni jeszcze poczucie i uczucie bólu - frustracji - samotności .
Sama jakiś czas temu pisałaś , ze już wiesz a przynajmniej czujesz gdzie jest błąd i zdajesz Sobie sprawę , że należy to zmienić . Dlaczego stanęłaś w pół drogi ? Boisz się ? Kogo ? Siebie ? Swych zmian ? Spojrzenia ? Myśli ?

głęboka otchłań - Śro 28 Mar, 2012 10:37

Chyba jeden co trafnie zdiagnozował przynajmnie w pierwszych 3 zdaniach
rufio - Śro 28 Mar, 2012 10:41

Ty o tym już wiesz - Ty to czujesz tylko boisz nazwać to po imieniu . Tylko rzeczy nie nazwane są strachem i tajemnicą - to co nazwiesz swym imieniem już nie boli ani nie straszy .
wampirzyca - Śro 28 Mar, 2012 11:01

głęboka otchłań napisał/a:
Wiem jak to z boku wygląda: zachowuje się jak niezrównoważona psychicznie, obrażam, dąsam na wszystkich za wszystko: tu na forum, w realu: na przyjaciółkę, terapeutkę, rodziców, ludzi z Bractwa, Al Anon, albo dużo mówię, wręcz słowotok, albo zamykam się w sobie i nie odzywam.



Głeboka ja mam podobnie....tyle że znalazłam sobie sposób......jak chcę cos zrobic...napisać....dokuczyc komus to wstrzymuje sie na 10minut .......przewaznie emocje opadaja ...a ja ciesze sie ze nie zrobiłam tego co zamierzałam wczesniej :) :buziak:


jak czujesz sie samotna to napisz na priva czy tutaj :buzki:

głęboka otchłań - Śro 28 Mar, 2012 11:22

Jak byłam w sobote u terapeutki i opowiedziałam jej o swoich stanach: o kryzysie, myślach samo, o rzuceniu terapii, odtrąceniu, o potrzasku, o motaniu, o chodzeniu na te wszystkie grupy, o potencjalniej zmianie terapeuty to słuchała 20 min, nie przerywała ja mówiłam ona miała przerazliwy strach w oczach i łzy, ale twarda była, potem mi powiedziała ze to wszystko normalne, ze ja to nie dziwi, zapytała czy chce zrezygnowac powiedzialam ze nie, mimo wszystko. Potem mi powiedziała ze to oznaka ze terapia zaczyna dzialac i ze wiele jeszcze kryzysow przede mna, ze boi sie o mnie ale wierzy ze jestem silna, ale widzi ze jej i wszystkim chce pokazac jaka jestem silna, ze mroze uczucia, i ze wbrew pozorom po relacjach 4,5 mca, po tym jak przyhcodze i mowie ze np zrobilam to i to to jednak postep jest. Ona pamieta mnie z pazdziernika to widzi postep ale najwieksza moja bolaczka jest brak cierpliwosci i poganianie siebie i jej.
rufio - Śro 28 Mar, 2012 11:24

A może zamknięta terapia ?
wampirzyca - Śro 28 Mar, 2012 11:34

[quote="głęboka otchłań"]Jak byłam w sobote u terapeutki i opowiedziałam jej o swoich stanach: o kryzysie, myślach samo, o rzuceniu terapii, odtrąceniu, o potrzasku, o motaniu, o chodzeniu na te wszystkie grupy, o potencjalniej zmianie terapeuty to słuchała 20 min, nie przerywała ja mówiłam ona miała przerazliwy strach w oczach i łzy, ale twarda była, potem mi powiedziała ze to wszystko normalne, ze ja to nie dziwi



mnie powiedziała że mam prawo sie tak czuć......że przechodzę teraz okres ,,żałoby'' po stracie czegos co było dla mnie b. wazne w zyciu czyli alkoholu

Marc-elus - Śro 28 Mar, 2012 11:36

głęboka otchłań napisał/a:
Ona pamieta mnie z pazdziernika to widzi postep

Postęp widać gołym okiem, na forum... tylko masz kryzys i trochę szalejesz....
Przesyłam trochę promieni słońca... fsdf43t
:sun:

szymon - Śro 28 Mar, 2012 11:46

pewnego razu był pewien osioł, dość leciwy, można rzec stary i niedołężny.
wpadło mu się do wyschniętej studni, kilka metrów w dół.
nie mógł wyjść, głęboko było, siedział tam kilka dni
zaczął wyć, skomleć, rozpaczać, skakać po ścianach studni, jednak nic to nie dało.
dalej siedział na dnie, nic nie pomagało...
po kilku dniach gospodarz zauważył, że nie ma osła.
zaczął go szukać, bo był zżyty z nim.
usłyszał płacz osła, przechodząc koło studni.
postanowił go wydobyć, jednak sam stary i niedołężny nie poradziłby sobie.
zawołał sąsiadów do pomocy, jednak po chwili namysłu,
ustalili razem, że zakopią starego osła, zasypią go.
gdy zaczynali go zasypywać, osioł strasznie wył.
płakał, rzucał się po dnie studni, przeraźliwie skomlał, wręcz nie do opisania.
ci nie zważając na osła, zaczęli jeszcze szybciej zasypywać.
nagle skowyt osła ustał.
osioł stwierdził, że wycie, lamentowanie, skomlenie nic nie da.
postanowił się otrzepać z gruzu i z ziemi, z tego g***a, co to na niego sypali...
ci jednak nie zważali na osła i dalej go zasypywali,
ale osioł już nie skomlał, zaczął szybciej przebierać kopytami.
ten, sekunda po sekundzie dreptał po gruzach i ziemi,
powoli ubijał g***o pod sobą.
aż tu nagle ukazało mu się słońce, obrócił się i podążył w kierunku tylko sobie znanym...
w kierunku swojego, w kierunku wolności i lepszego życia, bo tak postanowił.

ja kiedyś byłem osłem, zrobiłem tak jak on

wampirzyca - Śro 28 Mar, 2012 11:53

szymon napisał/a:
pewnego razu był pewien osioł, dość leciwy, można rzec stary i niedołężny.
wpadło mu się do wyschniętej studni, kilka metrów w dół.
nie mógł wyjść, głęboko było, siedział tam kilka dni
zaczął wyć, skomleć, rozpaczać, skakać po ścianach studni, jednak nic to nie dało.
dalej siedział na dnie, nic nie pomagało...
po kilku dniach gospodarz zauważył, że nie ma osła.
zaczął go szukać, bo był zżyty z nim.
usłyszał płacz osła, przechodząc koło studni.
postanowił go wydobyć, jednak sam stary i niedołężny nie poradziłby sobie.
zawołał sąsiadów do pomocy, jednak po chwili namysłu,
ustalili razem, że zakopią starego osła, zasypią go.
gdy zaczynali go zasypywać, osioł strasznie wył.
płakał, rzucał się po dnie studni, przeraźliwie skomlał, wręcz nie do opisania.
ci nie zważając na osła, zaczęli jeszcze szybciej zasypywać.
nagle skowyt osła ustał.
osioł stwierdził, że wycie, lamentowanie, skomlenie nic nie da.
postanowił się otrzepać z gruzu i z ziemi, z tego g***a, co to na niego sypali...
ci jednak nie zważali na osła i dalej go zasypywali,
ale osioł już nie skomlał, zaczął szybciej przebierać kopytami.
ten, sekunda po sekundzie dreptał po gruzach i ziemi,
powoli ubijał g***o pod sobą.
aż tu nagle ukazało mu się słońce, obrócił się i podążył w kierunku tylko sobie znanym...
w kierunku swojego, w kierunku wolności i lepszego życia, bo tak postanowił.

ja kiedyś byłem osłem, zrobiłem tak jak on


:)

smokooka - Śro 28 Mar, 2012 12:06

Szymon, to wspaniała opowieść, dzięki za nią. :buziak:
Gonzo.pl - Śro 28 Mar, 2012 13:00

Przede wszystkim trzymaj się z daleka od tych, którzy chcą Ci mówić, co powinnaś zrobić.
To Twoje życie, Twoje sytuacje, Twoje traumy. Zmieniasz swoje mechanizmy, swoje myślenie.
Z pomocą innych, ale w swoim rytmie i dla swojego dobra.

szymon - Śro 28 Mar, 2012 14:14

Gonzo.pl napisał/a:
Przede wszystkim trzymaj się z daleka od tych, którzy chcą Ci mówić, co powinnaś zrobić.


yyyy, czyli od Ciebie tez sdfgdrg

Gonzo.pl - Śro 28 Mar, 2012 14:20

A dlaczego by nie? :D
matiwaldi - Śro 28 Mar, 2012 14:20

Gonzo.pl napisał/a:
Przede wszystkim trzymaj się z daleka od tych, którzy chcą Ci mówić, co powinnaś zrobić.
To Twoje życie, Twoje sytuacje, Twoje traumy. Zmieniasz swoje mechanizmy, swoje myślenie.
Z pomocą innych, ale w swoim rytmie i dla swojego dobra.


ff4ghh
dobry tekst......

matiwaldi - Śro 28 Mar, 2012 15:04

Gonzo.pl napisał/a:
Przede wszystkim trzymaj się z daleka od tych, którzy chcą Ci mówić, co powinnaś zrobić.
To Twoje życie, Twoje sytuacje, Twoje traumy. Zmieniasz swoje mechanizmy, swoje myślenie.
Z pomocą innych, ale w swoim rytmie i dla swojego dobra.


to jeszcze raz odniosę się do tych mądrych zdań ,bo przypomniało mi się co w tej sprawie miał do powiedzenia mój GURU -Antek de Mello.....

człowiekowi,który Go odwiedził i chciał zostać Jego uczniem Mistrz powiedział :

- możesz ze mną zamieszkać,ale nie staraj się iść za mną .....

-za kim więc mam iść ???- zapytał

- za nikim !!!!
w chwili,kiedy pójdziesz za kimś,przestaniesz iść za prawdą .....

Gonzo.pl - Śro 28 Mar, 2012 15:14

de Mello leży i czeka na swoją kolej. :oops:
Ale jeśli cytuje go ktoś, kogo każdy post czytam z niesłabnącą ciekawością - czuję się zachęcony. ;)

głęboka otchłań - Śro 28 Mar, 2012 15:28

tak między prawdą a Bogiem to właśnie wypowiedz Szymka po napisaniu mojego postu o sprzataniu i o moich żalach rozsierdziła mnie najbardziej.


To, że sama oświadczyłam, że stoje w miejscu i takie tam to ok, ale on mi tu wylecił z tekstem ze jestem gorsza niz on kiedy pil i to 15 razy bardziej, bo nic nie robie przez 4,5 mce
No tak jak by mnie piorun trzasnał. A dalej to juz lawina.
Najbardziej mnie zastanawia czemu mam tak gwatlowne reakcje od euforii do agresji, wczoraj gadalam o tym ze Stawem..
To sa dziwne hustawki, obrazam sie, dasam, a potem np ide... z forum i mija mi po 2 h bo poczytam pomysle i jest inaczej.
Ale gdy to przychodzi jestem jakby w amoku.

Nie rozumiem tez czemu mam tak silnie wykształcona potrzebe akceptacji, nawet tu na forum.
Nie moge popelniac bledu, upadac, musze byc idealna, jak zegarek. terapia musi przebiegac wzorowo bez upadkow.. cud miod.
Czemu tak usilnie probuje nawet tu byc akceptowana.
W realu mam bractwo, al anon, kilku znajomych z srodowiska, normalnych znajomych, terapeutke. Czemu tam nie szukam ( a moze i szukam) akceptacji, perfekcji itp tylko wyzywam sie tu..
Moze rzeczywiscie nie własciwa droge wybralam z tym forum... nie wiem


Po wpisach jednak widze ze kilku osobom mimo tych moich hopkow nie jestem obca, potrafia mnie wesprzec, ci co mnie troche podczytuja.

Idę na te al anon, jutro moze sie ODNOWIE W DUCHU ŚWIETYM.
Dziś se lazienke posprzatałam troche, nawdychalam sie oparów i matka powiedziała ze sie znarkotyzowałam tymi srodkami czyszczacymi, zamiast cieszyc sie ze jej syf posprzatałam to jeszcze mi tu.. pitu pitu...

sabatka - Śro 28 Mar, 2012 16:45

słońce ja też miałam różne jazdy. dopiero po ok dwóch latach zaczynam reaować raczej normalnie 8)
Jędrek - Śro 28 Mar, 2012 20:06

Wy kobiety normalnie zmienne jesteście...
A tu jeszcze choroba.... Witam ponownie :)
Dobrze, że to tylko huśtawka nastrojów.
"Szukajcie, a znajdziecie", "Pukajcie a będzie Wam otworzone"

kas25 - Śro 28 Mar, 2012 21:00

tak to już jest że każdy chce szybko i bezboleśnie osiągnąć cel. Głęboka kibicuję Ci i życzę dużo wiary, dyscypliny i cierpliwości
evita - Śro 28 Mar, 2012 21:09

głęboka otchłań, witaj :mgreen:
milutka - Śro 28 Mar, 2012 21:26

Matko kochana ...Pożegnanie,, ,przeprosiny :szok: -ja już się położę bo mam wysoka gorączkę :szok: ...już nic tutaj nie rozumiem :mysli:
głęboka otchłań - Śro 28 Mar, 2012 21:34

Chciałam "publicznie" podziękować Pietruszce za rozmowę.
Podbudowała mnie tym, że się do mnie otworzyła jak do człowieka, ciepło, ze spokojem, wyrozumiałością. Pogadałyśmy se i lepiej mi się zrobiło.


Potem poszłam na Al Anon, też cierpiałam i nie chciałam się wypowiadać. Wracałam z koleżanką do domu i pogadałyśmy se i znowu mi się lepiej zrobiło.
Jak dziś wysłuchałam problemów moich lokalnych al anonek, tego z czym się zmagają, ale jak podchodzą, jak się motywują co myślą.. to jakoś inaczej mi się zrobiło.

Może to jest prawda, że ja TU NIE ROZUMIEM SŁÓW pisanych do mnie, wszystko odbieram jak krytykę i stąd moje problemy, każdego jak tego który chce dopiec, zranić.

A przeciez najpierw była EsAneta, Obcy, Nawrocik, Stachu, Ptero, Szymon, potem dziewczyny Klara nieoceniona, Evita, Pietrucha, Olga, Marcel , Jonsey podczytuja, nawet Edyta czyli Falandra się zaangażowała mocno.

Jakoś tego wszystkiego nie umiem wypośrodkować, wyważyć, cięzko mi z samą sobą.
A wszystko zrzuciłam na biednego Loczka, który dopiekł :szok:

szymon - Śro 28 Mar, 2012 21:59

głęboka otchłań napisał/a:
A wszystko zrzuciłam na biednego Loczka, który dopiekł :szok:


Twoim zdaniem dopiekł... bo biedny to jestem i loczek też :p

zrzucanie na kogoś odpowiedzialności za swoje czyny jest bardzo łatwo.
jest to oszukiwanie samej siebie.
proszę zapamiętać:

Twoje lamenty,
Twoje przeprosiny,
Twoje decyzje,
Twoja odpowiedzialność,
Twoje konsekwencje,
Twoje życie,

poczytaj w trudnej chwili o ośle,
postaraj się wczuć w jego sytuację, w jego położenie,
zadaj sobie pytanie: czy osioł to ja?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group