To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Powitalnia - kant wita Was

kant - Pon 02 Kwi, 2012 16:08
Temat postu: kant wita Was
Dzień dobry
Wszedłem na to forum, bo mam problem z alkoholem. Jestem pijakiem, alkoholikiem. Nie mam problemu żeby sobie o tym powiedzieć i pewnie mam dość asertywności żeby powiedzieć o tym innym, ale nie mam pewności czy w to wierzę naprawdę i raczej pewność, że nie mam motywacji żeby coś z tym zrobić.

Może ten post jest pierwszym krokiem, a może tylko uciszaczem wyrzutów sumienia przed otwarciem kolejnej butelki.

Czytałem sporo nt. alkoholizmu, uzależnień i skutków. Znam alkoholików, oraz DDA jednak jeśli chodzi o mnie to na razie mam ten stan, jaki ma palacz papierosów z ciekawością oglądający pudełko papierosów ozdobione zdjęciem z sekcji palacza, którego zżarł rak.

Zanim się odezwałem przeczytałem na tym forum coś co jest zgodne z moim poglądem. Inni mogą podpowiadać, ale wyborów życiowych dokonuje się samemu. No i dokonuję tych wyborów, z logiką ćmy, która zacieśnia spiralkę lotu wokół płomienia lampy naftowej. Wiadomo co jest na końcu, bynajmniej nie oświecenie.

Piję od dawna w rytm wieczornego pijaka, rozładowującego stres piwem lub drinkiem. Ostatnio piję więcej i alkohol jest co raz ważniejszy.

Wracając do forum to witam serdecznie wszystkich. Dobrze mieć jest takie przekonanie, że gdzieś można zadać to jedno z tysiąca banalnych pytań alkoholików, może przyjdzie taki czas, że je zechcę zadać.

Osobiście: związek w stanie agonalnym, dwóch synów dorosłych, sam po 40., stan pewnej udawanej kontroli tj. obowiązkowość w pracy, zainteresowania, sporty ekstremalne. Z boku patrząc - fajne, ciekawe życie. (tak słyszę). Tylko wewnątrz pustawo, dopóki się nie naleje.

Janioł - Pon 02 Kwi, 2012 16:11

kant napisał/a:
Tylko wewnątrz pustawo, dopóki się nie naleje
warto czymś zastapić- nalewanie - Witaj na pokladzie -Andrzej alkoholik
matiwaldi - Pon 02 Kwi, 2012 16:45

cześć 8)
ja mam na imię Waldek i jestem alkoholikiem.......
ale mi pojechałeś ...:

kant napisał/a:
Osobiście: związek w stanie agonalnym, dwóch synów dorosłych, sam po 40., stan pewnej udawanej kontroli tj. obowiązkowość w pracy,

tak jakbym siebie czytał........


kant napisał/a:
Może ten post jest pierwszym krokiem


teraz czas na drugi......
jest tutaj na Forum jakieś kilkaset żyjących dowodów,że można żyć bez alko....

Marc-elus - Pon 02 Kwi, 2012 16:55

Cześć Kant. :)
Ładnie piszesz.

milutka - Pon 02 Kwi, 2012 16:56

kant napisał/a:
Może ten post jest pierwszym krokiem, a może tylko uciszaczem wyrzutów sumienia przed otwarciem kolejnej butelki.
no to i tak jesteś cierpliwy bo w sumie musiało Ci trochę zając by ten post napisać ;)
Witaj Kant :) -i masz rację to czy będziesz nadal pił czy nie zależy tylko od Ciebie -słusznych wyborów życzę :)

milutka - Pon 02 Kwi, 2012 16:57

Marc-elus napisał/a:
Ładnie piszesz.
no nie ...mi też to na myśl przyszło ;)
zimna - Pon 02 Kwi, 2012 16:59

Witaj
-romantyk, frazę masz taką, kołyszącą g4g412

szymon - Pon 02 Kwi, 2012 17:03

kant napisał/a:
Jestem pijakiem, alkoholikiem

kant napisał/a:
ten post jest pierwszym krokiem

kant napisał/a:
wyborów życiowych dokonuje się samemu


jednak

kant napisał/a:
Ostatnio piję więcej i alkohol jest co raz ważniejszy.

kant napisał/a:
Tylko wewnątrz pustawo, dopóki się nie naleje.


wlej tam do środka, wodę niegazowaną, półtora litra, będzie pełno.



witam na pokładzie trzeźwości, szymek alkoholik :)

Pati - Pon 02 Kwi, 2012 17:03

Witam Cie kant :)
evita - Pon 02 Kwi, 2012 17:48

witaj kant ;)
Gonzo.pl - Pon 02 Kwi, 2012 17:51

Witaj Kant :luzik:
Gonzo alkoholik.

Pastel - Pon 02 Kwi, 2012 17:56

Cześć Kant! Jak poetycznie zacząłeś!
Ja też podobnie do Ciebie jestem alkoholikiem.

Gonzo.pl - Pon 02 Kwi, 2012 18:01

W końcu nick zobowiązuje. Ty z tych Kantów?
Borus - Pon 02 Kwi, 2012 19:21

Cześć Kant... :)
Jacek - Pon 02 Kwi, 2012 19:44

cześć kant :)
rybenka1 - Pon 02 Kwi, 2012 19:49

Witaj kant . :skromny:
rufio - Pon 02 Kwi, 2012 20:03

Cześć kant - owszem pisać to potrafisz ładnie i z rytmem oraz nawet bez błędów ale to wszystko - jak sam napisałeś - w środku pusto póki nie nalejesz - to tak samo słowa - puste bo bez treści .
pterodaktyll - Pon 02 Kwi, 2012 20:06

:) Witam
KICAJKA - Pon 02 Kwi, 2012 20:19

Witam kant :)
JAGODAAA - Pon 02 Kwi, 2012 21:17

Cześć Kant.
Nie piję ponad 20 lat, przede wszystkim dzięki mitingom AA.
Jestem tutaj, żeby się dzielić z wami, siebie wzbogacając.
Jagoda - alkoholiczka.

Dziubas - Pon 02 Kwi, 2012 21:31

kant napisał/a:
stan pewnej udawanej kontroli tj. obowiązkowość w pracy, zainteresowania, sporty ekstremalne. .

Pewnie przejdzie Ci jak nie przestaniesz, bo jak piszesz
kant napisał/a:
mam problem z alkoholem. Jestem pijakiem, alkoholikiem.

Witaj, Sławek alkoholik :)

Krzysztof 41 - Wto 03 Kwi, 2012 06:46

Cześć Kant z KRK. ;)
ARTURO - Wto 03 Kwi, 2012 07:54

Witaj ! Ja 7 mies. temu też tak bym napisał ( u mnie podobnie po 40, dzieciaki ... ) , od 7 mies , odgrzebuję się z przeszłosci, nawyków - podstawa terapia !!! - a nastawienie pozytywne , radosć z życia , naprawa ,, szkód " powoli samo jakoś łatwo przychodzi ! .
powodzenia !

tlalok - Wto 03 Kwi, 2012 08:33

Witaj,

Ja na komudzwonią pojawiłem się wczoraj.

Jestem zdeterminowany żeby życić alkohol.

Oszukiwałem siebie przez prawie 20 lat że piję bo mi to pomaga (w interesach, żeby pozbyć się stresu) a to wszystko nieprawda, coraz bardziej się pogrążałem i nawet kilka razy podjąłem nieudane próby leczenia.

Ukrywanie alkoholu, kłamstwa żeby się napić, wymyślałem sobie nowe hobby ale tylko takie które udało się połączyć z piciem alkoholu.

Teraz chcę i muszę to zmienić bo inaczej moje życie straci sens a ja stracę to co najważniejsze rodzinę i przyjaciół.

Alkohol w ostatnich miesiącach wyzwalał we mnie cechy i zachowania które zagażały mojemu otoczeniu i mi samemu, ale ignorowałem to aż do ostatniego weekendu, gdzie narobiłem sobie problemów, które teraz będę prostował długie miesiące....

Teraz wiem, że każdy alkohilik dojedzie wcześniej czy później do tego miejsca i albo wóz albo przewóz..., ja wybieram przewóz, przyjamniej tak chcę wybrać, wiem po wcześniejszych próbach wyjścia z alkoholu, że on nie póści mnie tak łatwo.

Szukam teraz jednej odpowiedzi : co zrobić żeby więcej nie dopuścić myśli o napiciu się alkoholu ? ale już ten wewnętrzny głos podpowiada , a może uda się jako kontrolować picie ? to zaklety krąg !

Tlalok

matiwaldi - Wto 03 Kwi, 2012 08:44

tlalok napisał/a:
co zrobić żeby więcej nie dopuścić myśli o napiciu się alkoholu ?


może na początek napisz sobie na kartce co się stało jak ostatnio pochlałeś i jak się czułeś na drugi dzień........
i czytaj ile razy pomyślisz o piciu !!!!
szybko leć do jakiegoś terapeuty i pogadaj o tym.......a jak wyznaczą Ci termin za tydzień,lub dwa leć na miting AA . nie gadaj,nie myśl,tylko słuchaj tego co inni gadają.......
a jak będziesz chciał pić ...poczytaj kartkę ,którą napisałeś .........

ja mam taką zasadę (nauczyłem się od innych) NIE PIJĘ TYLKO DZISIAJ !!!
nie myślę,co będzie jutro,dzisiaj tylko nie chcę pić !!!! i jakoś leci .....

smokooka - Wto 03 Kwi, 2012 08:46

I nie zapomnij, że kolejne 24 godziny zaczynają się z każdą nową minutą.
kant - Wto 03 Kwi, 2012 09:56

Dziękuję za dobre słowa na przywitanie.

Spłacając nieco dług za to, że zajmuję Was swoją typową historią wczoraj złamałem zwyczaj i zamiast iść na wieczornego drinka jak codzień poszedłem kupić książkę i tę wodę mineralną, o której pisał Szymon. Jeden dzień przerwy to nic, ale wspomnienia Urszuli Dudziak świetne. Z listy szkód jakie wyrządza picie brak motywacji do czytania książek jest dotkliwa. BTW Pani Urszula też ma doświadczenia z pijanym życiem, mężem uzależnionym.

Rufio, tak wiem piękne słowa to ciągle tylko słowa. Umiejętność ich złożenia nie sprawia, że się jest lepszym. "po owocach"... czy jakoś tak.

Lenka - Wto 03 Kwi, 2012 09:56

Cześć Kant :)
Lenka alkoholiczka
tlalok napisał/a:
już ten wewnętrzny głos podpowiada , a może uda się jako kontrolować picie ? to zaklety krąg !

Popatrz, jak szybko się ten głos odezwał :wysmiewacz: . Ja kilkakrotnie dawałam się "przekonać" ..... :uoee:
A...nie witałam się z Tobą...cześć tlalok :)

grzesiek - Wto 03 Kwi, 2012 10:09

Witaj Kant- Grzesiek alkoholik.
Mysza - Wto 03 Kwi, 2012 10:19

witaj Kant :)

Aśka współ...

Janioł - Wto 03 Kwi, 2012 11:17

myszaczek napisał/a:
współ...
winna ;)
Mysza - Wto 03 Kwi, 2012 12:28

Andrzej napisał/a:
myszaczek napisał/a:
współ...
winna ;)


hehe.... Janioł, na żarty się Wam zebrało? :mgreen:

Jędrek - Wto 03 Kwi, 2012 17:36
Temat postu: Re: kant wita Was
kant napisał/a:
Tylko wewnątrz pustawo, dopóki się nie naleje.


No to witam
Mam na imię Andrzej i jestem alkoholikiem

bunia - Wto 03 Kwi, 2012 17:50

Witaj Kant :)
JAGODAAA - Śro 04 Kwi, 2012 21:45

Ja potrzebowałam na opamiętanie cn. 21 lat, żeby problem nazwać po imieniu.
Że to alkoholizm.
Zdążyłam setki razy skompromitować się towarzysko, potem zawodowo i rodzinnie. Nie mówiąc o utracie zdrowia, urody, finansów....
Czytałam literaturę o uzależnieniach ale zawsze umiałam siebie usprawiedliwić, że jeszcze mnie ten problem nie dotyczy, bo ja piję dobre trunki w dobrym towarzystwie itp, itd. Opisywane FAZY alkoholizmu zawsze interpretowałam na swoją korzyść.
Ale nie wiadomo kiedy pojawiła się tolerancja na zmianę klasy trunków i towarzystwa.
Wszystkich można oszukać, przecież alkoholik jest w tym mistrzem.
Nie umiałam jednak oszukać siebie. Najtrafniej docierały do mnie PRZEBUDZENIA. Były coraz bardziej zaskakujące i bolesne. Na szczęcie odważyłam się napluć sobie w twarz przed lustrem... I to chyba było moje 1-sze przebudzenie.
Historia długa, którą pamiętam i chcę pamiętać do końca życia jako ostrzeżenie, ale już jej nie rozpamiętuję.
To jest moja bolesna i kosztowna inwestycja w nowe życie.
Z doświadczenia wiem, że najlepiej dociera do mnie i motywuje kontakt bezpośredni z alkoholikiem, na mitingach AA.
Pomocny jest również program HALT, szczególnie dla osób zakręconych pracą.
http://www.jutrzenka.cba.pl/halt.html

Jest mi z niepiciem baaardzo dobrze, choć wcale nie jest łatwo.
:) :) :) :) :)

tlalok - Nie 15 Kwi, 2012 04:21

matiwaldi napisał/a:
może na początek napisz sobie na kartce co się stało jak ostatnio pochlałeś i jak się czułeś na drugi dzień........


napisałem i nie mogę spać bo cały czas jest coś do dodania ...

kant - Czw 24 Sty, 2013 16:39

Dzień dobry.
Witam. Znów. W opisie moich zachowań od kwietnia nic się nie zmieniło. Piję.
Czy ktoś z Krakowa mógłby ze mną porozmawiać i trochę za rączkę poprowadzić do pierwszego kroku na drodze do niepicia.

Mam wątpliwości od czego zacząć i gdzie zacząć. Przeszukiwałem forum, ale jakoś nie potrafię posklejać tych informacji.

Dziękuję z góry.

pterodaktyll - Czw 24 Sty, 2013 16:43

kant napisał/a:
Czy ktoś z Krakowa mógłby ze mną porozmawiać i trochę za rączkę poprowadzić do pierwszego kroku na drodze do niepicia.

A czego właściwie oczekujesz?
kant napisał/a:
Mam wątpliwości od czego zacząć i gdzie zacząć.

Od najbliższego ośrodka leczenia uzależnień, np. tu:
http://www.kctu.pl/

smokooka - Czw 24 Sty, 2013 16:49

kant napisał/a:
Może ten post jest pierwszym krokiem, a może tylko uciszaczem wyrzutów sumienia przed otwarciem kolejnej butelki.


Ten post nadal może być pierwszym krokiem, poprzednio zabrakło zaangażowania, teraz możesz to zmienić.

kant napisał/a:
Osobiście: związek w stanie agonalnym, dwóch synów dorosłych, sam po 40., stan pewnej udawanej kontroli tj. obowiązkowość w pracy, zainteresowania, sporty ekstremalne. Z boku patrząc - fajne, ciekawe życie. (tak słyszę). Tylko wewnątrz pustawo, dopóki się nie naleje.

Napisz co się zmieniło przez trzy kwartały z okładem.

Witaj ponownie :)

ant69 - Czw 24 Sty, 2013 16:53

kant. Powinieneś poszukać jakiegoś forum dla pijących fsdf43t .
A tak poważnie to:
1. rano idziesz do lekarza pierwszego kontaktu, mówisz PRAWDĘ i bierzesz skierowanie na leczenie
2. pakujesz szczoteczkę do zębów, 2 pary majtek, dres i coś do pisania
3. idziesz do pierwszego z brzegu szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych
4. zostajesz na detoksie
5. łapiesz się na terapię
6. .... dalej już samo leci
UWAGA!!! nikt za Ciebie tego nie zrobi
Pozdrawiam - Andrzej alkoholik

kant - Czw 24 Sty, 2013 16:55

pterodaktyll napisał/a:
kant napisał/a:
Czy ktoś z Krakowa mógłby ze mną porozmawiać i trochę za rączkę poprowadzić do pierwszego kroku na drodze do niepicia.

A czego właściwie oczekujesz?
kant napisał/a:
Mam wątpliwości od czego zacząć i gdzie zacząć.

Od najbliższego ośrodka leczenia uzależnień, np. tu:
http://www.kctu.pl/



Takiej prostej porady. To forum jest taką skarbnicą wiedzy, że aż trudno dotrzeć do najprostszych informacji. Dziękuję za link.

pterodaktyll - Czw 24 Sty, 2013 16:57

ant69 napisał/a:
A tak poważnie to:
ant69 napisał/a:
1. rano idziesz do lekarza pierwszego kontaktu, mówisz PRAWDĘ i bierzesz skierowanie na leczenie
2. pakujesz szczoteczkę do zębów, 2 pary majtek, dres i coś do pisania
3. idziesz do pierwszego z brzegu szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych
4. zostajesz na detoksie
5. łapiesz się na terapię
:buahaha:

Mnie to zajęło jakieś 5 albo 6 lat :rotfl:

ant69 napisał/a:
UWAGA!!! nikt za Ciebie tego nie zrobi

A to rzeczywiście prawda....

kant - Czw 24 Sty, 2013 17:03

smokooka napisał/a:
kant napisał/a:
Może ten post jest pierwszym krokiem, a może tylko uciszaczem wyrzutów sumienia przed otwarciem kolejnej butelki.


Ten post nadal może być pierwszym krokiem, poprzednio zabrakło zaangażowania, teraz możesz to zmienić.

kant napisał/a:
Osobiście: związek w stanie agonalnym, dwóch synów dorosłych, sam po 40., stan pewnej udawanej kontroli tj. obowiązkowość w pracy, zainteresowania, sporty ekstremalne. Z boku patrząc - fajne, ciekawe życie. (tak słyszę). Tylko wewnątrz pustawo, dopóki się nie naleje.

Napisz co się zmieniło przez trzy kwartały z okładem.

Witaj ponownie :)


Tak to prawda. Podczas pierwszej wizyty tutaj nie miałem motywacji, z czego sobie zdawałem jasno sprawę i o czym mówiłem.

Czy coś się zmieniło? Nie. Nadal pozoruję dobrze: pracuję, uprawiam sport, chociaż przestałem trenować. Związek dokonał żywota Myślę, że zawiodłem synów odchodząc od ich mamy i nie bardzo mam siłę, żeby odbudować swoją rolę. W tej sprawie nieco się nad sobą użalam.

kant - Czw 24 Sty, 2013 17:05

pterodaktyll napisał/a:
ant69 napisał/a:
A tak poważnie to:
ant69 napisał/a:
1. rano idziesz do lekarza pierwszego kontaktu, mówisz PRAWDĘ i bierzesz skierowanie na leczenie
2. pakujesz szczoteczkę do zębów, 2 pary majtek, dres i coś do pisania
3. idziesz do pierwszego z brzegu szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych
4. zostajesz na detoksie
5. łapiesz się na terapię
:buahaha:

Mnie to zajęło jakieś 5 albo 6 lat :rotfl:

ant69 napisał/a:
UWAGA!!! nikt za Ciebie tego nie zrobi

A to rzeczywiście prawda....


Niestety tego się obawiam, bo moja pierwsza reakcja na radę udania się na leczenie zamknięte było "nie ma mowy"... a druga myśl, taka, że to typowa reakcja pijaka i że za kilka lat będę żałował, że nie zdecydowałem się na to od razu.

pterodaktyll - Czw 24 Sty, 2013 17:25

kant napisał/a:
za kilka lat będę żałował, że nie zdecydowałem się na to od razu.

Będziesz.........i to jak cholera będziesz żałował tych dodatkowo straconych głupio i na własne życzenie lat

kant - Czw 24 Sty, 2013 18:05

pterodaktyll napisał/a:
kant napisał/a:
za kilka lat będę żałował, że nie zdecydowałem się na to od razu.

Będziesz.........i to jak cholera będziesz żałował tych dodatkowo straconych głupio i na własne życzenie lat


Przyjmuję to co mówisz pod rozwagę. Nie mam żadnych własnych doświadczeń w trzeźwieniu, poza kilkudniowymi pauzami.

Janioł - Czw 24 Sty, 2013 22:44

kant napisał/a:
Nie mam żadnych własnych doświadczeń w trzeźwieniu, poza kilkudniowymi pauzami.
to się nie nazywa trzeźwienie tylko przerwa w piciu lub ciągu alkoholowym
Jędrek - Pią 25 Sty, 2013 07:14

kant napisał/a:
Czy ktoś z Krakowa mógłby ze mną porozmawiać i trochę za rączkę poprowadzić do pierwszego kroku na drodze do niepicia.

Co prawda nie jestem z Krakowa, ale:
"...W istocie AA oferuje akceptację każdemu alkoholikowi, mówiąc: "To ty sam decydujesz, czy należysz do AA. Ty sam możesz zgłosić się do nas i nikt nie ma prawa cię odrzucić". DWANASCIE KROKOW I DWANASCIE TRADYCJI, STR. 139"
Więc decyduj.... http://www.aa.org.pl/main/viewpage.php?page_id=1
Pozdrowienia

sgmnd70frd - Wto 29 Sty, 2013 14:56

Cześć Kant!
Wspomniałeś o książce Urszuli :) Faktycznie fajnie się czyta. Zwłaszcza, że na trzeźwo w końcu można czytać. Dla mnie to WIELKA motywacja.
Podpowiem Ci następny krok. Przeczytaj URBANATORa, to ten co wprowadził alkohol w życie p. Urszuli

endriu - Wto 29 Sty, 2013 16:06

kant napisał/a:
Czy ktoś z Krakowa mógłby ze mną porozmawiać i trochę za rączkę poprowadzić do pierwszego kroku na drodze do niepicia.


Witaj kant, poszło na PW :D

ulena - Śro 30 Sty, 2013 08:32

Witaj Kant !!! Na pokładzie czubeczków :brawo: :brawo:
bunia - Śro 30 Sty, 2013 10:24

Witaj :)
ja - Śro 30 Sty, 2013 14:53

Witaj. :papa:
Eila - Śro 30 Sty, 2013 15:07

Witaj :]
kant - Czw 31 Sty, 2013 14:25

Dzień dobry. Ciągle daję sobie prawo pisania tutaj :) Dzień numer 7. Nie jest jakoś super, ale nagle zrobiło mi się cholernie dużo czasu w ciągu dnia. Jakieś dodatkowe 6 h dziennie (od 18 do 24).
Jo-asia - Czw 31 Sty, 2013 14:30

kant napisał/a:
Jakieś dodatkowe 6 h dziennie (od 18 do 24).

to część możesz wykorzystać do...spania :mysli:
;)

kant - Śro 06 Lut, 2013 16:36

Sen rzeczywiście ma inny wymiar. Śni się dużo, obudzić się trudno, ale kiedy się już wstanie to jest zupełnie inaczej. Coś się tam chce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group