DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Moja mama pije nie mam siły
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 17:06 Temat postu: Moja mama pije nie mam siły Witajcie, mam 22 lata i chciałabym komuś powiedzieć troche o sobie bo nie wiem jak sobie poradzić...
problem jest taki że moja mama ma problem z alko .. :\
rodzina narzeczonego to wielcy wrogowie alkoholu, ponieważ u nich zdążyły sie przypadki nadużycia ale wsparciem rodziny dali rade i teraz jest ok za to u mnie jest taka sytuacja że mama pije a do okoła w mojej rodzinie to tylko mogą jej dolać do kieliszka zamiast jej go zabrać, nie mieszkam z mama juz ok 4 lata czuje sie odpowiedzialna za jej picie, wyprowadzajac sie wiedziałam ze nie bede mogła jej pilnować, a ona bedzie miala samowolkę
. Zaczęło się po śmierci mojego taty 2008rok , najpierw mama dawała rade ja miałam 13lat zaczęłam jej pomagać poszłam do pracy, mam jeszcze 3 rodzeństwa ale każde z nich ma swoje życie siostry olały temat i mają gdzies co sie dzieje z mamą brat i ja zostaliśmy tymi do których mama dzwoni po nocach i straszy powieszeniem, utopieniem ...
Moje życie na pewno sie zmieniło jak sie wyprowadziłam zaczęłam tyć normalnie funkcjonować, jestem na etapie przygotowań do ślubu 16.06 br, strasznie sie boje że na moim weselu które i tak jest przyjęciem i nie ma tam alkoholu, że mama sie napije że narobi mi wstydu, nie wiem jak zacząć temat z przyszłą teściową że moja mama ma problem z piciem, nie wygląda to tak że chodzi po mieście i żebra o pieniądze pije po kątach butelki znajduję we wirówce do prania w brudach, pod poduszką w torebcce, a w szklance jak zaciągnie zamiast wody na noc ma wódkę, próbowaliśmy wszystkego dobrem rozmowami krzykiem trzaskami, a nawet mama postanowiła być biernie agresywna w naszym kierunku, boje sie że teściowa nie zrozumie tematu chociaż ona przeszła w rodzinie coś podobnego , że skreśli mnie albo coś,
narzeczony wierzy że po ślubie zaczniemy odwiedzać mamę i że jakoś jej pomożemy ale nie wierze w to... u niego w rodzinie sie udało u mnie to sie od 4 lat nic nie działa na mamę , nie wiem co mam zrobić.
szukam pomocy bo czuje że sie wykończę,
do tego mama dzisiaj zadzwoniła o godzinie 15 spita że wyprawi nam pulteram w moim rodzinnym domu ale nie chcemy sie zgodzić ponieważ narzeczonego rodzina nie pije a u mnie normalne jest wypić na zdrowie młodych.... zaznacze ze sami wyprawiamy wesele ze juz powiadomiłam gosci o tym ze na weselu alkoholu nie bedzie.
czy ktoś może coś mi doradzić lub jakoś pomóc, mam 22 lata a wobec mojej mamy musze sie zachowywac jak jej rodzic ...
Babeta35 - Śro 04 Kwi, 2012 17:12
mojamamapije napisał/a: | szukam pomocy bo czuje że sie wykończę | szukaj pomocy dla siebie nie dla mamy, ona zrobi ze swoim życiem co zechce, Ty na to masz 0 wpływ.
Skoro czujesz się za nia odpowiedzialna powinnaś jak najszybciej udać się na terapię dla osób współuzaleznionych,
będąc na takiej terapii miałam dziewczynę z podobnym problemem jak Ty, jej mama też piła.
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 17:23
Myśl że sie wykańcza z dnia na dzień jest straszna każdy jej telefon do mnie
Na trzeźwo wygląda tak że mówi mi jakie jej życie jest ciężkie...
Po pijaku straszenie, wyzywanie, etc
Dodam że w tamtym roku urodziły sie wnuki mojej mamie chłopiec ma 7 miesięcy a dziewczynka 4 miesiące, a kolejny wnuk lada moment ma sie pojawić.
mieliśmy nadzieje ze sie opamieta jak sie wnuki pojawia ale nawet to nie zmieniło jej nastawienia, obwinia nas za śmierć ojca, byliśmy przy niej w każdym możliwym momencie opatrywłam ja jak rozciela sobie nogę butelką od piwa a ona zapytała mnie kto pilnuje piekła jak ja tutaj jestem i ją opatruję, również każde z nas sie wyprowadziło myśleliśmy że coś sie zmieni ale i to nie pomogło.
Nie umiem nie myśleć co sie z nią dzieje tym bardziej jak zadzowni pod wpływem, straciłam ojca mimo 22 lat nie chciałabym aby sie zapiła lub sobie coś zrobiła jak ma wypite.
I co ja mam zrobic na takim spotkaniu ?
Babeta35 - Śro 04 Kwi, 2012 17:28
mojamamapije napisał/a: | I co ja mam zrobic na takim spotkaniu | posłuchać, powiedzieć to o czym tu piszesz, popłakać.....zająć się sobą.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 17:31
cześć Moja mamapije
Babeta35 napisał/a: | ona zrobi ze swoim życiem co zechce, Ty na to masz 0 wpływ. |
zgadzam się jak najbardziej z tym stwierdzeniem, piszę z perspektywy osoby uzależnionej
nic nie wskórasz jak mama sama nie zdecyduje że nie chce pić
JA w moim związku mam podobną sytuacjie
też próbowaliśmy nakłonić ojca ,mojej nażyczonej nakłonić żeby przestał pić ,bezskutecznie trwa to już 2 lata ,niestety jego decyzja
pozdrawiam
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 17:31
Spróbuje, zadzwonie zapytam sie i może pójdę na spotkanie,
poje się podejścia podobnego jakie mają dzisiejsi lekarze w szpitalach...
czy to wygląda inaczej... ?
Zdaje sobie sprawę że moje podejście do tego tematu jest niezdrowie ponieważ odbija się to na moim narzeczonym, jesteśmy jak by z innych bajek (mówie o problemach z alkoholem)
u niego rodzina stanęła na głowie i się udało
moja rodzina nie jest taka,
narzeczony troche patrzy na ten temat ze swoich przeżyć że jakoś sie ułoży że pomożemy jej ale ja czuje że to tylko w naszym przyszłym małżeństwie nie wyjdzie na zdrowie,
jestem już na takim etapie że załamuje sie myśląc o tym co sie z mama dzieje, nie zdaje sobie ona sprawy z tego co mi robi, a ja nie potrawie sie od niej odwrócić.
Nie chce stracić narzeczonego a po ślubie męża, bo z pewnością zacznie to źle wpływać na nasz związek, mój narzeczony wierzy że możemy jej pomóc ale nie rozumie mnie że zrobiłam chyba wszystko by ją z tego wyciągnąć...
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 17:37
Kochana MojaMP, czeka Cię dosłownie studiowanie choroby alkoholowej. Będzie Ci to potrzebne, aby zrozumieć jakimi mechanizmami się ona posługuje i co możesz zrobić aby pomóc. Zrozumiesz dzięki tej wiedzy dlaczego musisz pomóc SOBIE, uwierz we wszystko czego dowiesz się od ludzi na spotkaniach Al-anon, na terapii i wszędzie. Zyskasz dzięki tej wierze czas, cholernie cenny czas. TWOJE ŻYCIE. Polecam Ci zapoznanie się i przełamanie się w sobie i wyjście z Twoim problemem do ludzi. Zobaczysz, że przede wszystkim nie jesteś sama. Doświadczysz zrozumienia, jakiego nikt Ci gdzie indziej nie zaoferuje. Mimo lęku, mimo wstydu, mimo zażenowania idź. Zyskasz spokój.
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 17:41
martwi mnie rozmowa z przyszłą teściową i powiedzenie jej że moja mama ma poważny problem, nie wiem jak zareaguje i jak się zachowa.
Dopiero dzisias uswiadomilam sobie ze nie moge tak dalej zyc, i trafilam na to forum,
bardzo dziekuje ze sa odpowiedzi na moje problemy.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 17:43
mojamamapije napisał/a: | nie wiem jak zareaguje i jak się zachowa. |
a znają problem alkoholowy???
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 17:44
A poznały się w ogóle?
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 17:46
nawrocik napisał/a: | mojamamapije napisał/a: | nie wiem jak zareaguje i jak się zachowa. |
a znają problem alkoholowy??? |
Teściowej brat wylądował 3 razy na odwyku i jej ojciec również pił ale udało im sie ich wyciągnąć z nałogu alkoholowego.
Mam lekki żal do narzeczonego że nie rozumie mojego przypadku jaki jest myśli że jeśli sie udało u niego to że tak lekko pójdzie u mnie... a to nie będzie łatwe.
Nie poznały się jeszcze, i zastanawiam sie jak to zrobić aby mama nie była pod wpływem.
nie wiem jak to zrobić.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 17:49
mojamamapije napisał/a: |
Teściowej brat wylądował 3 razy na odwyku i jej ojciec również pił ale udało im sie ich wyciągnąć z nałogu alkoholowego. |
czyli w pewien sposób znają problem ,ale z tego co piszesz wnioskuje że unikają tematu???????
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 17:49
To nie rodzina ich wyciągnęła z picia, rodzina im nie przeszkadzała w podejmowaniu samodzielnej decyzji o zaprzestaniu picia. A poza tym ten brat teściowej i ojciec coś poza tym robią dla swojej trzeźwości, czy jadą na d***? Pytam o to czy trzeźwieją pracując nad sobą czy są abstynentami i już?
Marc-elus - Śro 04 Kwi, 2012 17:50
mojamamapije napisał/a: | Nie poznały się jeszcze, i zastanawiam sie jak to zrobić aby mama nie była pod wpływem.
nie wiem jak to zrobić. |
I co, całe życie będziesz ukrywać schlaną Matkę? Tak się nie da....
Powinnaś najpierw poznać czym jest alkoholizm, poczytać, porozmawiać z osobami doświadczonymi, a potem porozmawiać z teściową...
To nie Twoja wina że Mama pije.
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 17:57
Nie umiem doprowadzić do siebie myśli że nie jestem za nią odpowiedzialna,
może to głupie.
Tylko narzeczony ruszył temat ze u niego w rodzinie był taki problem w momencie kiedy to ja powiedziałam mu o problemie mojej mamy, z tego co wiem to ani ojciec ani brat tesciowej nie piją alkoholu w ogóle.
Narzeczony wierzy że rodzina im pomogła w rezygnacji z picia, z rzuceniem tego alkoholu nałogu.
a co do ukrywania faktu że moja mama pije to nie wiem jak podejść do tematu jak jej powiedzieć faktem jest że musimy poznać jeszcze przed ślubem nasze mamy.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 18:01
Cytat: | Narzeczony wierzy że rodzina im pomogła w rezygnacji z picia, z rzuceniem tego alkoholu nałogu. |
trudne dla mnie jest to do zrozumienia , gdyż wiem że to nie takie proste
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 18:02
Nie musicie, a czy chcesz je poznać ze sobą?
JESTEŚ DOROSŁA, TY DECYDUJESZ CZEGO CHCESZ I NIKT NIE MA PRAWA NACISKAĆ ZMIENIAJĄC TWOJE PRZEKONANIA.
Ona nawet nie musi być na Twoim ślubie, może to przykre, ale na pewno lepsze od ekscesów na jakie ją stać.
pannaJot - Śro 04 Kwi, 2012 18:03
Normalnie powiedz. Po prostu. A jak masz powiedzieć? Nie da się ukrywać problemu alkoholowego mamy do konca życia.
Moi rodzice piją oboje. Napisałam wniosek do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych o skierowanie ich na leczenie odwykowe przymusowe. W tej chwili oboje mają już zasądzone przez sąd leczenie. Minął ponad rok a oni piją dalej. Ja zrobiłam wszystko co mogłam. Nienawidzą mnie bo konsekwentnie wykonałam to co mówiłam. Było ostrzeżenie, idziecie się leczyć sami albo składam wniosek. Nie przestali więc...
cool - Śro 04 Kwi, 2012 18:03
a tak w ogóle to jak ten temat jest tam traktowany ?????
jak tabu, unikany ???????
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 18:10
nawrocik napisał/a: | a tak w ogóle to jak ten temat jest tam traktowany ?????
jak tabu, unikany ??????? |
Przy mnie nikt z rodziny narzeczonego nigdy nie poruszył takiego tematu,
mówie dopiero kiedy na narzeczonemu powiedzialam ze moja mama pije powiedzial ze u niego w rodzinie byly dwie takie sytuacje i zostaly rozwiazane.
Nie mogę powiedzieć mojej mamie żeby jej na moim ślubie nie było, w dniu siostry ślubu prosiłam ja od rana by nie piła ale jednak wypite i tak miała a flaszke znalazłam w brudach do prania.
Narzeczony mimo podobnego problemu w jego rodzinie czuje niepokój przed powiedzeniem swojej matce ze moja mama to alkoholiczka.
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 18:14
Nie zajmuj się jej piciem, nie licz, nie szukaj, nie wylewaj, nie wyrzucaj. Zajmij się radością przedślubną. Ona naprawdę nie może zepsuć Co tego dnia. Wystarczy, że zepsuła Twoje życie. Wiem o czym mówię, jestem DDA i współuzależniona. Nie pozwól sobie na to, ja jestem dwa razy od Ciebie starsza i nie nadrobię straconego czasu. A Ty możesz pięknie wykorzystać 20 lat, które ja już straciłam.
Jak to nie możesz jej powiedzieć, żeby jej nie było??? Bo co?
Ona możliwe, że nawet nie załapie "że to już dziś". Nie przejmuj się nią tylko sobą.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 18:15
Cytat: | Nie mogę powiedzieć mojej mamie żeby jej na moim ślubie nie było, w dniu siostry ślubu prosiłam ja od rana by nie piła ale jednak wypite i tak miała a flaszke znalazłam w brudach do prania. |
niestety to jest taka choroba
mojamamapije napisał/a: | u niego w rodzinie byly dwie takie sytuacje i zostaly rozwiazane. |
z alkoholizmu ,nie da się wyleczyć , dlatego nie jest dla mnie zrozumiałe ( zostały rozwiązane)
pannaJot - Śro 04 Kwi, 2012 18:18
mojamamapije napisał/a: |
Nie mogę powiedzieć mojej mamie żeby jej na moim ślubie nie było, w dniu siostry ślubu prosiłam ja od rana by nie piła ale jednak wypite i tak miała a flaszke znalazłam w brudach do prania.
|
Jak to nie mozesz? Owszem możesz. Widziałaś co zrobila na ślubie siostry. Ona i zamartwianie sie o to czy wypije i ile wypije i czy nie zepsuje ci tego dnia, sprawią że zatracisz swoja radość. Zamiast upajać się swoim szczęściem będziesz się zamartwiac co i jak.
Moją mamę z mojego ślubu brat wyniósł na plecach i odniósł do jej domu. Radosne to i wspaniałe wydarzenie....
Ty jeszcze możesz tego uniknąć...
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 18:21
smokooka napisał/a: | Nie zajmuj się jej piciem, nie licz, nie szukaj, nie wylewaj, nie wyrzucaj. Zajmij się radością przedślubną. Ona naprawdę nie może zepsuć Co tego dnia. Wystarczy, że zepsuła Twoje życie. Wiem o czym mówię, jestem DDA i współuzależniona. Nie pozwól sobie na to, ja jestem dwa razy od Ciebie starsza i nie nadrobię straconego czasu. A Ty możesz pięknie wykorzystać 20 lat, które ja już straciłam.
Jak to nie możesz jej powiedzieć, żeby jej nie było??? Bo co?
Ona możliwe, że nawet nie załapie "że to już dziś". Nie przejmuj się nią tylko sobą. |
Żeby to było takie łatwe, potrafi mi wypominać że sie wyprowadziłam , że ona nie ma pieniedzy na życie a nawet nie zapyta sie za co ja żyje tutaj i czy daje sobie rade,
z dniem dzisiejszym mowie zadzwonila o 15 pod wplywem i wymyslila ze nam pulteram zrobi w rodzinnym domu, narzeczony jednym słowem sie przestraszył poniewaz musiala by przyjechac rodzina z jego strony ktora nie pije a moja rodzina oije alkohol i nie wyobrażam sobie jak by to miało wyglądać.
nie wiem jak wyglądał ich problem w rodzinie z alkoholem,
ale wydaje mi sie ze narzeczony patrzy na to przez pryzmat różowych okularów.
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 18:28
To nie jest łatwe, nie Twoją winą jest cokolwiek jej się przydarza kochanie. To ona Tobie wyrządza krzywdę. Zrozum to i pozwól sobie czuć!!! Masz prawo do wszystkich złych uczuć jakie do niej żywisz, na prawdę. Nie jesteś złą córką. Ona jest chora, to najlepiej opisana w literaturze medycznej CHOROBA. Nie wyleczysz jej w żaden sposób. Czytaj o alkoholizmie dużo, w końcu zrozumiesz. Ja czytałam ale w samotności, to nie sprzyja właściwemu podejściu do alkoholika w rodzinie.
A jak będzie wyglądać na***ana matka na Twoim ślubie??? W Twoich oczach?? W oczach tej rodziny, którą próbujesz usilnie uchronić przed tym widokiem???
evita - Śro 04 Kwi, 2012 18:31
mojamamapije napisał/a: | powiedzial ze u niego w rodzinie byly dwie takie sytuacje i zostaly rozwiazane. |
pytanie, czy narzeczony "widział" te dwa przypadki ? czy może poznał gdy już nie były czynnymi alkoholikami i powtarza to co w rodzinie usłyszał a "przypadki" są teraz chodzącym ideałem ?
Być może twój narzeczony w ogóle nie rozumie problemu. Wyobraża sobie, że jak jakiś tam wójcio dał radę to wszyscy wokół też muszą dać a on, bohater, im w tym pomoże
Nie wiem w jakich stosunkach żyjesz z przyszłą teściową ale jeśli jest choć cień nadziei, że możesz spróbować z nią poważnie porozmawiać (bez narzeczonego obok) to przede wszystkim biegnij na terapię dla DDA , zapoznaj się z problemem od tej innej, właściwej strony i wówczas gdy już będziesz wiedziała, że WIESZ o czym mówisz, tak najzwyczajniej w świecie porozmawiaj z teściową ... być może to ona właśnie będzie tobie, wprawdzie nie biologicznie, ale matką
Narzeczony ... na podstawie tego co piszesz, wnioskuję, że totalnie nie rozumie problemu. Proponuję więc żebyś go poprosiła tylko o dwie rzeczy : żeby ci nie przeszkadzał w trakcie twojej terapii i gdy będziesz miała złe dni to niech cię zwyczajnie przytuli do siebie bez słowa
No i witaj
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 18:32
Może jak jej postawie ultimatum?
nie uchronię ich od tego widoku zrobi co bedzie chciala...
Babeta35 - Śro 04 Kwi, 2012 18:33
mojamamapije napisał/a: | Może jak jej postawie ultimatum | postaw, to i tak nic nie da a ty będziesz cierpieć.
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 18:33
Oleje ultimatum. Bywa w ogóle trzeźwa dłużej niż trzy godziny?
evita - Śro 04 Kwi, 2012 18:33
mojamamapije napisał/a: | Może jak jej postawie ultimatum? |
ale komu ? mamie czy teściowej ?
Babeta35 - Śro 04 Kwi, 2012 18:36
Miałam koleżankę, jej syn miał I komunię a ona piła w parku........wiedziała co robi ale choroba była silniejsza.Nie masz wpływu na swoją mamę, odpuść i idź na terapię. Wtedy zrozumiesz mechanizmy i pomożesz sobie.Twoja mama i tak będzie robić to co sama zechce, nie Ty ją nakłaniasz do picia i nie Ty ją od butelki odwiedziesz.Kiedyś w to uwierzysz albo nie.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 18:39
mojamamapije napisał/a: | le wydaje mi sie ze narzeczony patrzy na to przez pryzmat różowych okularów. |
dokładnie podobne odniosłem wrażenie
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 18:40
Z osobą pod wpływem alkoholu nie ma rozmów, dyskusji - nie ma niczego.
pannaJot - Śro 04 Kwi, 2012 18:42
Moi rodzice też nie zostaną zaproszeni na Komunię swojego wnuka, mojego syna. Wybrali picie.
evita - Śro 04 Kwi, 2012 18:47
no to może coś podrzucę z mojej historii tuż przed moim ślubem ...
Ja wprawdzie o moich rodziców nie musiałam się martwić ale już o rodzinę męża martwiłam się bardziej niż mój przyszły mąż i się nie pomyliłam ... ich picie zaczęło się już od czwartku czyli na dwa dni przed sobotą. Trzeba było przecież spirytus rozrobić a później spróbować czy gościom będzie smakować. W piatek była okazja pod kawalerskie się napić. A w sobotę przed ołtarzem stałam z moim przyszłym mężem, który nie do końca był trzeźwy wesele również okazało się nie wypałem bo rodzinka męża zapiła się, biła, potrzebna była interwencja policji jak ja się wówczas bardzo wstydziłam za nich myślę, że teraz z obecną świadomością pewnie bym nawet nie podeszła do tego ołtarza i gdzieś miała opinię obcych mi ludzi. Wiem ... kochasz mamę ale uwierz mi, że jeśli ją odsuniesz od swojego ślubu to jest szansa na to, że po latach będziesz wspominać ten dzień jako ten najszczęśliwszy w życiu a mamie tym sposobem możesz pomóc zrozumieć gdzie tak naprawdę jest jej miejsce w obecnym jej pijanym świecie ...
cool - Śro 04 Kwi, 2012 18:53
evita napisał/a: | .. kochasz mamę ale uwierz mi, że jeśli ją odsuniesz od swojego ślubu to jest szansa na to, że po latach będziesz wspominać ten dzień jako ten najszczęśliwszy w życiu a mamie tym sposobem możesz pomóc zrozumieć gdzie tak naprawdę jest jej miejsce w obecnym jej pijanym świecie ... |
to coś co bardzo pasuje do mnie ,trzeba było mnie podstawić pod ścianą abym zrozumiał że muszę coś zrobić ze swoim piciem czyli przestać pić
a teraz mam radochę ze nie pije
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 18:54
Jej picie wygląda tak
jak zaciągnie i ma za co to pije w domu od rana a na noc w szklance zamist wody ma wódkę,
pije po kontach, u siostry, a nawet ze swoją mamą.
nikt od strony mamy nie stara sie jakos jej pomóc a raczej ciągną ją w dół...
każda próba rozmowy na trzeźwo kończyła się awanturą na wielka skalę a w momencie kiedy była pod wpływem nawet potrafiła uderzyć.
kiedyś miałam więcej siły i kiedy to zadzwonila po pojaku rozłanczałam sie i mowilam ze niech zadzwoni jak bedzie trzeźwa troche działało, a teraz to ma pretensje ze ja nie dzwonie.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 19:07
mojamamapije napisał/a: | a teraz to ma pretensje ze ja nie dzwonie. |
normalne , musi zostać sama wtedy jest szansa że zrozumie ,i coś z sobą może zrobi
evita - Śro 04 Kwi, 2012 19:07
mojamamapije napisał/a: | nikt od strony mamy nie stara sie jakos jej pomóc a raczej ciągną ją w dół... |
nie uwierzysz pewnie ale to jest właśnie najlepsze wyjście z sytuacji im szybciej mama sięgnie dna tym (być może) prędzej spróbuje się dźwignąć. Widzisz teraz jak bardzo mylne jest twoje myślenie ? Ja to chyba nawet wiem co dokładnie teraz myślisz :
Co oni mi tu piszą ? co ja tu robię ? przecież ja muszę ratować mamę a nie ją zostawiać samej sobie ? co, ja nie dam rady ? narzeczony mi pomoże, porozmawiamy z nią szczerze i ona jak nas wysłucha pójdzie się leczyć a nasze wesele wówczas będzie piękne ! szczególnie dla mnie bo moja mama będzie trzeźwa czyli taka jak ci bohaterowie z rodziny męża
Niestety prawda jest okrutna. Zajrzyj do naszego działu związanego z alkoholizmem i poczytaj historie tych, którzy wytrzeźwieli. Ani żona ani dzieci, matka, ojciec, babcia, ukochana kochanka ... nikt nie był w stanie zmusić ich do tego, żeby zaczęli się leczyć.Na 99 % podobnie był z bohaterami z rodzinami przyszłego męża i nikt a nikt poza nimi samymi nie sprowokował tego, że zaczęli trzeźwieć.
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 19:17
My dzieci sie juz od niej odwróciliśmy nie pomogło.
została kompletnie sama i to nie dało jej do myślenia, ona uważa że jej zycie jest tak ciężkie że tylko wódka ją zrozumie a my to takie wielkie jej żale które zniszczyły jej życie, narzeczony miał już próbkę jej agresji jak do mnie dopadła bo powiedziałam prawde o oczy dopadła do mnie ale nie miała odwagi uderzyć...
postanowione dzwoniłam do ośrodka w którym pomagają osobą współuzależnionym, wizyte miałabym nawet jutro ale niestety mam prace 3 dni na 12h.
jutro więc zostaje mi się umówić na wizytę a wizyta wstępnie na 20.04.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 19:22
mojamamapije napisał/a: | My dzieci sie juz od niej odwróciliśmy nie pomogło.
została kompletnie sama i to nie dało jej do myślenia, |
daj czas ,czasowi na siłe nic nie zrobisz
ważne ,abyś zadbała o siebie i godziła się z tym na co nie masz wpływu
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 19:25
Konsekwencja w Twoim i rodzeństwa postępowaniu, nie uleganie szantażom, groźbom, to podstawa. Możecie śmiało ją traktować jak inną osobowość, bo w pewnym sensie tak jest. Matka jest bez przerwy pijana i w pijanym myśleniu, nawet jeśli wam się wydaje, że nie jest wypita, to jej myślenie sprowadza się do jednego. do alkoholu. tylko i wyłącznie.
będzie was podchodzić wszelkimi sposobami żeby osiągnąć to co tylko w jej zapijaczonej głowie akurat będzie siedziało. Póki nie odczuje konsekwencji swojego picia - nie podejmie żadnej decyzji o zaprzestaniu. Nie łudź się. My to mamy przerobione i słusznie Ci Evita pisze - poczytaj wątki w dziale alkoholizm. Zobaczysz jak ta choroba rządzi człowiekiem uzależnionym.
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 19:29
od śmierci ojca mama obciązyła mnie obowiązkami, mam starszego brata i dwie siostry no więc dwie siostry na poważnie mają kompletnie naszą mamę gdzieś i wogóle się nią nie interesują za to mama wie że ja i mój brat zawsze zareagujemy na jej straszenie telefony i dziwne sytuacje.
ja zaprzestałam wspierać ja finanswowo za to mój brat ma gorzej bo mieszka bliżej i od niego teraz pieniadze wyciaga, a jego narzeczona ma jej serdecznie dość.
Klara - Śro 04 Kwi, 2012 19:32
Witaj
Moja propozycja jest taka:
Znajdź ośrodek najbliżej swojego miejsca zamieszkania: http://www.psychologia.ed...hologiczna.html
Umów się z terapeutą na pierwsze spotkanie i porozmawiaj.
Czuję przez skórę, że skoro w rodzinie Twojego narzeczonego nie piją, to robią to być może ze względu na tych dwóch alkoholików, których mają wśród siebie i być może wiedzą o problemie więcej niż Ci się wydaje.
W każdym razie i tak będziesz musiała przyszłej teściowej powiedzieć co się u Ciebie dzieje i wtedy przekonasz się, czy ona to zrozumie, czy nie.
Mamie proponowałabym powiedzieć, że ma do wyboru: idzie natychmiast na terapię i tym samym przestaje pić, albo całkowicie zrywasz z nią kontakty i nie zapraszasz na ślub.
Tyle, że jeśli nie dotrzymasz słowa - przegrasz.
Tę informację proponuję przedstawić wyłącznie wtedy, kiedy nie będzie pijana.
Absolutnie nie słuchaj tych pretensji, które wygaduje Twoja mama, bo tak działa jej choroba - wszędzie dookoła szuka winnych swojego uzależnienia, a nie widzi, że wszystko zależy od niej.
Edit:
O! Widzę, że w czasie gdy pisałam ten post, Ty już zadzwoniłaś do ośrodka
cool - Śro 04 Kwi, 2012 19:33
mojamamapije napisał/a: | od niego teraz pieniadze wyciaga |
trzeba odciąć jej źródło finansowania picia ,to pomaga
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 19:33
I jak, nic Ci to nie mówi? A jak będzie ją traktował Twój mąż (w domyśle, co będzie podświadomie myślał też o Tobie?) , jeśli nic nie zmienisz w swoim stosunku do alkoholizmu matki?
Pogadaj z bratem, może razem pójdziecie na terapię i na mitingi al-anon? Zrozumiecie razem jak należy postępować?
Skąd mniej więcej jesteś?
cool - Śro 04 Kwi, 2012 19:37
smokooka napisał/a: | A jak będzie ją traktował Twój mąż |
Dzięki
uświadomiłaś mi że w ubiegłym tygodniu na takim myśleniu się złapałem
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 19:39
Ależ Nawrociku, wiem co myślę o swojej teściowej
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 19:40
Mieszkałam 60km od Poznania ale teraz mieszkam prawie w Pń
niedługo bo po ślubie zamieszkam u narzeczonego czyli jeszcze dalej od domu niż dotychczas.
Brat to twardziel, wstydzi sie okazywać uczucia i nie wiem czy mnie zrozumie jeśli mu zaproponuje takie spotkanie.
Jak narazie to tylko o tym że sie zdecydowałam na wizyte w ośrodku wie brata narzeczona z nią mogę porozmawiać o wszystkim, jeśli mi to jakoś pomoże z całą pewnością zacznę pomagać w jakiś sposób bratu a napewno zacznę od rozmowy że zaczęłam chodzić na terapie i chciałabym by on też poszedł.
Narzeczony nie wiem, on jest tak dobrym człowiekiem i jest przeciwnikiem alkoholu bądź co bądź jego ojciec sie zapił i porzucił go gdy miał lat kilkanaście , porzucił go na 15 lat po czym gdy umierał nawet nie chciał zobaczyć jedynego syna przed śmiercią.
Tak że ja z narzeczony dochodzimy do jednego wniosku że mamy nadzieje żę my nie popełnimy podobnych błędów.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 19:43
smokooka napisał/a: | wiem co myślę o swojej teściowej |
ja mam tak samo i to mnie przeraziło
mojamamapije napisał/a: | bratu a napewno zacznę od rozmowy |
zawsze jakiś początek
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 19:43
Powolutku pewnymi krokami, zacznij od siebie a otoczenie wokół Ciebie zacznie się zmieniać MojaMP, nie zamartwiaj się, bo tylko pogłębisz swoje problemy. Tu możesz wszystko napisać, czuć się swobodnie i anonimowo. To miejsce jest wspaniałe na najgorsze nawet smutki.
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 19:50
Do dzisiaj męczą mnie uczucia kiedy szłam spać jak mieszkałam z mamą ona szła spać nawalona a ja słuchałam czy chrapie bo jak przestawała to bałam sie ze sie już nie obudzi...
miała czas ze jak zaczynala pic to grzecznie szla spac pozniej zaczela bic walizką byle gdzie ale nie po twarzy, wyrzucala z domu i kazala po nocy wracac grozbami zrobienia piekla rodzenstwu, pozniej jeszcze wieksza agresja ale juz nie bila tylko trzaskala czym popadnie i wyzywala bardz straszne slowa rzucala, przypominajac sobie ja kiedy byla trzezwa kobieta to byly dobre czasy a teraz .... myslac o niej chce mi sie plakac bo nie jestem juz w stanie jej pomoc a ja sama sobie nie radze z przygnębieniem , wystarczył dzisiaj jeden telefon by roznieść mnie na kawałki....
nie chce skończyć jak ona.
chce byc kiedys jesli bedzie mi dane lepsza mamą, i napewno będe swoim dzieciom dziękować że pojawiły sie w moim życiu a nie dawała im odczuć że są porażką....
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 19:52
Rozumiem i wiem co czujesz, ja na szczęście jestem lepszą matką i "ojcem" niż moi. Ale problemów emocjonalnych mam milion. Za długo dochodziłam do terapii. Nie pozwól sobie na to.
cool - Śro 04 Kwi, 2012 19:53
mojamamapije napisał/a: | wystarczył dzisiaj jeden telefon by roznieść mnie na kawałki....
nie chce skończyć jak ona. |
dlatego zadbaj o siebie i poznaj tą chorobe
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 19:53
I nie odbieraj telefonu, a nawet zmień numer.
To zresztą bez znaczenia, matka mojego męża ma jego numer, ale już prawie nie pamięta jak go zapisała, zapomniała o synu, o wnuku wie, ale ma to w d... a ja jestem męża "d**ą". Też tak chcesz?
Nasze - moja i męża - rodziny są powalone równo, my też, on dda i uzależniony wreszcie nie pijący, ja dda i współuzależniona. Można z tym żyć, ale trzeba się nauczyć - jak.
Klara - Śro 04 Kwi, 2012 19:54
mojamamapije napisał/a: | bądź co bądź jego ojciec sie zapił i porzucił go gdy miał lat kilkanaście |
Czyli w tej rodzinie alkoholizm jest znany i nie wszyscy sobie z nim poradzili.
To znaczy, że Twoja przyszła teściowa będzie doskonale wiedziała o czym do niej mówisz
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 19:56
Mam nadzieje że narzeczony mnie wesprze a może i pójdzie ze mną,
ale na pewno będę sie starała tam pójść, może po pierwszej wizycie będę mogła porozmawiać z teściową...
mam nadzieje że na tej terapii jak już mówiłam że nie podejdą do mnie jak Ci lekarze w szpitalach w naszej polsce....
to są spotkania indywidualne czy jak ?
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 21:51
Na początku będziesz miała spotkanie indywidualne z terapeutą. Później będzie Cię prowadził tak jak ustalicie, może zasugerować równocześnie terapię grupową. Zresztą zobaczysz sama. Ja jestem szczęśliwa, że zaczęłam wreszcie coś ze sobą robić a nie gubić się w emocjach. To cholernie ważne również dla moich synów i męża. Będę lepszym człowiekiem.
mojamamapije - Śro 04 Kwi, 2012 21:59
też chce być lepszym człowiekiem na pewno chce być lepszą narzeczoną i za dwa miesiące żoną mojego przyszłego męża. i wzorem do naśladowania dla dzieci
chce być bardziej radosna a nie cały czas czuć jakieś długi wdzięczności, przepraszanie za dosłownie nic co chwila, poczucie winy....
chce być zdrowsza.
smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 22:04
Kochana, poczytaj, tu w dziale DDA na górze masz bardzo ważne tematy pomagające zidentyfikować się i odnaleźć w tak trudnym temacie, zacznij sobie może od linka który Ci daję, ale wszystkie są równie ważne, abyś zrobiła kolejny krok ku lepszemu życiu.
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1665
Pati - Śro 04 Kwi, 2012 22:43
Witam Cię mojamamapije
głęboka otchłań - Śro 04 Kwi, 2012 22:48
Ja również witam Cię mojamamapije.
Moja mam również pije...
Borus - Czw 05 Kwi, 2012 05:16
Cześć Ziomalko...
Wiedźma - Czw 05 Kwi, 2012 06:26
mojamamapije napisał/a: | jego ojciec sie zapił |
I Ty się przejmujesz co teściowa powie na Twoją matkę? Daruj sobie dziewczyno.
Ja rozumiem Twój wstyd, ale akurat teściowa zna sprawę z autopsji
i żadnym świętym oburzeniem nie powinna ciskać, a raczej wesprzeć Ciebie,
bo wie jak boli alkoholizm bliskiej osoby
Ja też jestem alkoholiczką, piłam przez całe dzieciństwo i młodość mojej córki.
Przestałam dopiero, gdy była już studentką. Ona też wiele razy wstydziła się za mnie...
Staram się nie wracać do tamtych wspomnień, żeby nie zwariować.
Teraz jest dobrze między nami. Życzę Ci tego samego.
mojamamapije - Czw 05 Kwi, 2012 06:34
Bardzo się ciesze że jednak nie jestem z tym sama, lepiej jakoś....
wstyd to miałam nie raz, dzisiaj dzwonie ustalić dokładny termin wizyty w ośrodku.
Bo to wszystko sie dzieje w domach a trudno o tym mówić i szukać pomocy u najbliższych , rudno mi było poiedzieć narzeczonemu że moja mama ma taki problem ale jednak okazało sie że on rownież przeszedł przez coś podobnego.
szymon - Czw 05 Kwi, 2012 06:56
cześć mojaMP
kasiek - Czw 05 Kwi, 2012 18:33
Dzień dobry mojaMP, a właściwie dobry wieczór
KICAJKA - Czw 05 Kwi, 2012 18:35
Witaj mojamamapije
Dobrze,że szukasz pomocy,najwyższy czas
żeby fachowcy zajęli się Tobą
Ważne,że Ty również coś robisz.
Działaj konsekwentnie aby to Twoje przyszłe życie
było lepsze niż dotychczas -
zasługujesz na to
Najważniejsze lecz siebie
mojamamapije - Czw 05 Kwi, 2012 21:56
Nie sądziłam że czytając słowa "leczyć się"
będą tak do mnie trafiać, mogę powiedzieć przecież ja problemu nie mam ...
ale jednak jest ...
i niszczy mi życie...
dzisiaj już umówiłam wizytę na 20 kwietnia o godzinie 13...
denewruje sie ...
pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 22:04
mojamamapije napisał/a: | umówiłam wizytę na 20 kwietnia o godzinie 13...
denewruje sie |
Pierwsze kroki bywają trudne.............
Witaj MP
mojamamapije - Pią 06 Kwi, 2012 20:22
Powiedzcie mi jak poradziliście sobie z problemami kiedy w wasi rodzice stawali się alkoholikami ?
pterodaktyll - Pią 06 Kwi, 2012 20:27
mojamamapije napisał/a: | Powiedzcie mi jak poradziliście sobie z problemami kiedy w wasi rodzice stawali się alkoholikami ? |
to raczej pytanie do moich dzieci
mojamamapije - Pią 06 Kwi, 2012 20:57
pterodaktyll napisał/a: | mojamamapije napisał/a: | Powiedzcie mi jak poradziliście sobie z problemami kiedy w wasi rodzice stawali się alkoholikami ? |
to raczej pytanie do moich dzieci |
A powiedz mi czy kiedykowiek miałeś jakiś ogromny żal do dzieci o coś kiedy picie stało się już problemem.. ?
przepraszam że w prost pytam.
pterodaktyll - Pią 06 Kwi, 2012 21:02
mojamamapije napisał/a: | powiedz mi czy kiedykowiek miałeś jakiś ogromny żal do dzieci o coś kiedy picie stało się już problemem.. ? |
wiele razy..........i praktycznie potrafiłem się czepiać o nic..........taka choroba.
Klara - Pią 06 Kwi, 2012 21:22
Moja, alkoholik w ten sposób stara się zrzucić odpowiedzialność za swoje zachowanie, na kogoś innego.
Ty wcale nie słuchaj tych maminych pretensji i nawet nie próbuj się usprawiedliwiać.
Przyjmij zasadę, że z osobą która jest pod wpływem alkoholu nie należy dyskutować.
Nie wdawaj się w żadne przepychanki słowne, bo Ty się denerwujesz, a do mamy i tak nic nie dociera
głęboka otchłań - Pią 06 Kwi, 2012 23:00
mojamamapije napisał/a: | Powiedzcie mi jak poradziliście sobie z problemami kiedy w wasi rodzice stawali się alkoholikami ? |
Ja się wypowiem: mam 32 lata, mieszkam z dwojgiem czynnych alko. Alko zaczeli pic gdy miała 20 lat.
Jak sobie radziłam z problemami gdy alko pili? Nie radziłam 12 lat.
Od pół roku jestem w terapii indywidualnej, zaczęłam grupową, chodzę na grupy samopomocowe typu Bractwo, Al Anon. Psychiatrów zaliczyłam.
Alko nie zmienię, staram się nie zyc nadzieją, że przestaną pić.
Zmieniać mogę swoje myślenie, swoje życie.
Problemy były, są i będą. Radzę sobie różnie: lepiej, gorzej, kryzysy mam.
Mam też wkoło siebie życzliwych ludzi: przyjaciółkę, ludzi z grup, znajomych, terapeutę, jestem na forum ( mimo, że średnio raz na tydzień się z niego wypisuje i obrażam).
Mojamamapije propnuje ci abyś poszukała pomocy dla siebie- terapii, może to pomoże znaleść ci drogowzkaz.
Zaglądaj też na forum, tu otrzymasz wsparcie słowne.
Pozdro.
Żeglarz - Sob 07 Kwi, 2012 10:30
mojamamapije napisał/a: | Tak że ja z narzeczony dochodzimy do jednego wniosku że mamy nadzieje żę my nie popełnimy podobnych błędów. |
Witaj MMP
Dobrze, że o tym myślicie.
Jednak, żeby nie popełnić tych samych błędów wg mnie powinniście oboje podjąć terapię, bo oboje jesteście z rodzin dysfunkcyjnych i oboje najprawdopodobniej macie przez taką sytuację wytworzone mechanizmy, modele zachowań, które będą Wam w życiu mocno przeszkadzały.
Jeżeli teraz je rozpoznacie i zaczniecie nad nimi pracować wówczas będziecie potrafili ominąć bardzo wiele zagrożeń. Również takich, które mogą mieć bezpośredni wpływ na Wasz związek, Wasze relacje obustronne jak również Wasze relacje z dziećmi, które prawdopodobnie będziecie mieli.
Jesteś bardzo mądrą dziewczyną, skoro widzisz zagrożenia i szukasz pomocy. Wykaż się tą mądrością w konsekwentnym dążeniu do uzdrowienia siebie.
Przykre jest to, że mama zgotowała Ci taki los, a teraz sama musisz sobie z tym poradzić, ale nie masz innego wyjścia, jak sama sobie nie pomożesz, to nikt tego za Ciebie nie zrobi.
Życzę Ci wszystkiego najlepszego.
Paweł - współuzależniony (mam żonę uzależnioną od leków i 3 córki - najstarsza jest rok młodsza od Ciebie)
Żeglarz - Sob 07 Kwi, 2012 11:05
Żale, pretensje, obwinianie, szantaże to są schematy choroby uzależnieniowej i dotyczą wszystkich (albo prawie wszystkich) uzależnionych. U nas jest to samo.
Jest to mechanizm manipulacji otoczeniem, najbliższymi po to, żeby zmusić ich do postępowania wg swojej woli. A wolą uzależnionego jest zaspokajanie swojego uzależnienia. I nic i nikt więcej ich nie interesuje.
Oni są niewolnikami swojego uzależnienia.
A my współuzależnieni jesteśmy niewolnikami naszych mechanizmów współuzależnieniowych tj. odpowiedzialność, poczucie winy, chęć pomocy, współczucie, nieumiejętność obrony samych siebie itd.
Uzależnieni poprzez manipulacje wykorzystują nasze mechanizmy do tego, żebyśmy im pomagali w zaspokojeniu ich potrzeb uzależnieniowych.
I w ten sposób może to funkcjonować w nieskończoność, dopóki któraś ze stron nie dokona zmiany.
Jesteś w sytuacji, gdy dojrzałaś do dokonania zmiany w Waszej niezdrowej sytuacji.
Realny wpływ masz wyłącznie na to co sama zrobisz.
Nie masz żadnego wpływu na to co zrobi Twoja mama.
Pierwszym i najważniejszym krokiem ku zdrowieniu osób współuzależnionych jest zdanie sobie z tego sprawy i ogłoszenie bezsilności.
Nie jest to łatwe, bo nasze uczucia, odpowiedzialność itp nam na to nie chcą pozwolić. Ale konieczne jest zadanie sobie "gwałtu" i uznanie tego, że nie ma się wpływu na to co zrobią ze swoim zdrowiem i życiem osoby które kochamy.
Długa droga przed Tobą, więc uzbrój się w cierpliwość. Ja potrzebowałem ponad trzech lat, żeby siebie ustawić na nowe zdrowsze tory życia.
smokooka - Czw 12 Kwi, 2012 18:19
Halo MojaMP!!! Co u Ciebie?
smokooka - Czw 12 Kwi, 2012 18:41
Oczywiście
mojamamapije - Pon 16 Kwi, 2012 16:56
Walczę,
Szykuję sie do ślubu to już tylko 2 miesiące zostały,
co do mamy pije i wydzwania...
a jak dzwoni na trzeźwo to mi mówi jaki to świat jest straszny i okrutny dla niej.
W piątek pierwsza wizyta, nerwy już dają znaki....
do mamy ja nie dzwonie zazwyczaj ona, skracam kontakt do minimum.
Zaczyma sie troche bardziej ślubem zajmować, w końcu dzisiaj buty kupiliśmy i inne sprawy ruszają do pszodu
Klara - Pon 16 Kwi, 2012 16:57
Rozmawiałaś o tym z przyszłą teściową?
Bierzesz pod uwagę to, żeby mamy nie zapraszać?
mojamamapije - Wto 17 Kwi, 2012 14:23
narazie ani słowa nie zamieniłam z Teściową na temt mojej mamy ... nie wiem naprawde od czego zacząć jak sie do tgo zabrać...
a co do mojej mamy myślałam .... myśle i nie wiem co zrobić....
w piątek wizyta zobaczymy czy cos sie zmieni po wizycie....
kasiek - Śro 18 Kwi, 2012 20:16
mojamamapije napisał/a: | Powiedzcie mi jak poradziliście sobie z problemami kiedy w wasi rodzice stawali się alkoholikami ? |
mhm... trudne pyt. może dlatego, że moja historia jest inna.
mama zaczęła pić jak miałam 9-10 lat, tata zaczął się "rozkręcać" chyba nieco wcześniej.
a więc jako dziecko nie bardzo wiedziałam co robić. i postanowiłam udawać, że "ciągi" mamy nie istnieją. ba, nawet doszło do tego, że potrafiłam udawać, że w czasie picia nie jest moją mamą, ale kimś obcym.
a na ojca się wściekałam, a zaraz potem udawałam, że mnie nie ma.
i tak w to udawanie uwierzyłam, że nie ma mnie do dziś, mimo że mam 36 lat.
mojamamapije - Pią 20 Kwi, 2012 07:21
Dzisiaj wizyta, jakis stres i niepokój mam w sobie, nie wiem co mam mówić i wogóle...
trzymajcie kciuki jeśli możecie
Klara - Pią 20 Kwi, 2012 07:29
Nie stresuj się, nie ma czego, ale żeby Ci było raźniej, to potrzymam kciuki, a co...
Wiedźma - Pią 20 Kwi, 2012 08:06
Ja też
Marc-elus - Pią 20 Kwi, 2012 08:12
Linka - Pią 20 Kwi, 2012 08:22
trzymaj się
evita - Pią 20 Kwi, 2012 08:49
i ja potrzymam kciuki
bunia - Pią 20 Kwi, 2012 08:54
....też się przyłączę
smokooka - Pią 20 Kwi, 2012 08:55
Będzie dobrze, trzymam kciuki MMP
matiwaldi - Pią 20 Kwi, 2012 09:12
no to i ja....trzymam jak się da
mojamamapije - Pią 20 Kwi, 2012 10:15
Bardzo miło że że mam wsparcie lepiej mi jest.
A co do rozmowy z teściową to powidziałam jej o mojej mamie oczywiscie jej mina byla naprawde zaskakujaca, bo jak to powiedziala nie spodziewałaby sie że osoba tak pozytywnie nastawiona do zycia jak ja ma tak poważne problemy z mama....
zaznaczyla ze w malzenstwie z jej synem napewno nam sie ułoży że wiemy obydwoje jakie kondekfencje dają nadużywanie alkoholu że to niszczy rodziny i że wie że my z moim narzeczonym damy sobie rade i bedziemy ostrożni na używki.
Odciążyło mi to bardzo mocno i przynajmniej to mnie nie martwi.
jeszcze troszeczke i wybieramy sie do poradni ...
naprawde zaskakujące jest to ile wpsarcia można znaleść w takich miejscach jak to
smokooka - Pią 20 Kwi, 2012 10:19
Super, strasznie się cieszę! Strachy na lachy
Dobre kroki podejmujesz.
mojamamapije - Pią 20 Kwi, 2012 10:24
Ale po cichu w duchu mam zastanawianie sie czy nie wyłamać ale jak powiedziałam a to powinnam powiedziec b ... prawda
smokooka - Pią 20 Kwi, 2012 10:27
Ani się waż
ale takie myślenie się zdarza... niestety
Wiedźma - Pią 20 Kwi, 2012 10:48
No widzisz - nie taka teściowa straszna, jak ją malują
mojamamapije - Pią 20 Kwi, 2012 10:48
Zaraz ruszamy jak wrocimy przyjde do was i wam opowiem coś nie coś
mojamamapije - Pią 20 Kwi, 2012 21:42
Jak obiecywałam pisze co tam na pierwszej wizycie no więc weszłam przedtsawiłam się pewnej pani i zaprosiła mnie do małego pokoiku gdzie starsznie było czuć męskie perfumy okno uchylone, chusteczki higieniczne na ciemnym stoliku, ściany białe i czarne meble... w tym jeden obraz kalendarz a za moimi plecami obrazek łodzi w małej rameczce i napisane "znalazłem kompas znalazłem odpowiednią drogę nie popłynąłem a podryfowałem, dziękuję za kompas"
pani weszła i zapytała sie czy jestem alkoholiczką czy uważam że jestem współuzależniona no wiec powiedziałam że to drugie, co do rozmowy to czułam się spięta , opowiedziałam o sobie powiedziałam jakie to sytuacje były u mnie w domu i kiedy mama zaczęła pić, dowiedziałam sie że tak jak i Wy tu mówiliście nie jestem odpowiedzialna za własną matkę, że nie alkohol jest odpowiedzilny za jej naług a ona sama, ze mam jej pozwolić pić bo nie zmienie jej że ona sama powinna chciec etc, trochę się poczułam nie "wygodnie" nie czułam się otwarcie tak do końca, pani spoglądała bardzo częśo na zegarek, dowiedziałam się że jestem DDA niestety
moja terapia może się zacząć dopero od czerwca w grupowych spotkaniach, zotaje sie czekac do czerwca i powiedziec B by dalej iść ... i coś w sobie zmienić.
smokooka - Pią 20 Kwi, 2012 21:46
Czuję dużą satysfakcję, że Cię mogę tu stopniowo poznawać MMP. Miło Cię czytać. Rób te kroczki i pisz do nas duuużo
Wiedźma - Pią 20 Kwi, 2012 21:51
mojamamapije napisał/a: | pani spoglądała bardzo częśo na zegarek |
Mam nadzieję, że Cię to jednak nie zniechęciło?
mojamamapije - Pią 20 Kwi, 2012 22:11
Dużym motywatorem jest moje przyszłe za chwile rozpoczynające się małżęństwo i mężczyzna którego kocham najabrdziej na świecie, nie chce być żoną która nie potrafi sobie radzić ze zwyczajnymdla mnie niezwyczajnym telefonem, który potrafi mnie załamać na cały dzień, nie chce kiedyś żeby moje zieci oglądały mnie przybitą zamuconą oczywiście i takie sytuacje będą ale cchce moim dzieciom powiedziec prawdę że nie mam żadnych problemów a jedynie kiepski dzień, chce być dobrą matką i żoną, chce żyć normalnie i nie nosić w sobie ciężaru i strachu przed telefonem, nie potrzebne mi to jest.
będę sie starać będę zmieniać swoje nastawienie będę konsekwentna w swoich czynach i słowach.
bo chce stworzyć udaną rodzinę, nie chce idealnej rodziny ale chce normalnego życia...
wizyta nie zniechęciła mnie troche termin mnie rozczarował ale najważniejsze że się zdecydowałam i działamy dalej a dzięki waszemu wsparciu i mojego już za chwilę męża damy sobie radę.
uciekam spać ponieważ jutro robie zdjęcia.
czasami milczę ale to z powodu tego że pracuje dwa dni po 12h i mam dwa dni wolnego.
będę pisać bo mi pomagacie i nie jestem sama.
Wiedźma - Pią 20 Kwi, 2012 22:19
Podoba mi się Twoje podejście i zapał
Żeglarz - Sob 21 Kwi, 2012 17:22
Mi też bardzo się podoba Twoje podejście. Tak jak już wcześniej pisałem, jesteś mądrą dziewczyną i jeżeli będziesz konsekwentna osiągniesz cel, który powyżej określiłaś.
Pisałaś o tym, że ojciec Twojego narzeczonego też był alkoholikiem. Może byłoby dobrze, żeby i On poszedł na konsultacje do psychologa? Kto wie, czy jego sytuacja rodzinna też nie spowodowała wytworzenia u niego niezdrowych mechanizmów, które w pewnym momencie mogą Wam przeszkadzać?
A tak, za jednym razem rozbroilibyście obydwie bomby zagrażające Waszej szczęśliwej przyszłości.
Życzę Wam szczęścia
pterodaktyll - Sob 21 Kwi, 2012 17:44
Żeglarz napisał/a: | Pisałaś o tym, że ojciec Twojego narzeczonego też był alkoholikiem. |
A co? już nie jest?
Żeglarz napisał/a: | Może byłoby dobrze, żeby i On poszedł na konsultacje do psychologa? |
może i dobrze ale właściwie jak sobie to wyobrażasz? Ktoś ma go tam "za rączkę" zaprowadzić?
Żeglarz napisał/a: | za jednym razem rozbroilibyście obydwie bomby zagrażające Waszej szczęśliwej przyszłości. |
wiesz, że saper myli się tylko raz.............a co będzie jak to właśnie będzie ten raz..........
smokooka - Sob 21 Kwi, 2012 17:57
Ptero, może zadaj sobie trud i poczytaj temat zamiast wskakiwać na Żeglarza? Ę?
Wiedźma - Sob 21 Kwi, 2012 18:39
pterodaktyll napisał/a: | A co? już nie jest? |
Byli alkoholicy leżą dwa metry pod ziemią. Ten też.
mojamamapije - Sob 21 Kwi, 2012 21:01
dokładnie ojciec narzeczonego nie żyje,
pytałam sie mu czy chciałby iść na terapie ale odmówił, powodu nie znam.
ważne że chociaż jedno z nas będzie wiedziało jak sobie pomóc i nawzajem, a mój narzeczony nie ma jakoś widocznego takiego problemu mało miał styczności ze swoim ojcem, porzucił go więc mało pamięta z dzieciństwa...
KICAJKA - Nie 22 Kwi, 2012 17:21
Cieszę się,że zdecydowałaś się na profesjonalną pomoc
Oby tak dalej,konsekwentnie
Będę oczywiście trzymać za Ciebie
mojamamapije - Wto 24 Kwi, 2012 21:58
Dziękuje napewno przeczytam,
mama do mnie dzwoniła trzeźwa proszę sobie wyobrazić... porozmawiałam z nią pod warunkiem trzeżwości... noi czego mogłam sie spodziewacto tego ze jestem ostatnim dzieckiem ktore jest jeszcze bez ślubu no wiec sie obudzila ze zostalo jej jedno dziecko do ktorego kiedys moze przyjsc jako starszy człowiek i powiem jedno alni sobie nie wyobrażam zgody na to by byla przy mnie jak ja bede miała swój dom i rodzinę ...
smokooka - Pią 06 Lip, 2012 08:55
MMP - co u Ciebie?
|
|