DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Goral001 jestem DDA
Goral001 - Pon 09 Kwi, 2012 18:31 Temat postu: Goral001 jestem DDA Witajcie!
Nawet nie wiem jak to ogarnąć bo strasznie dużo emocji we mnie dziś siedzi...Miałem dziś rozmowę z ojcem, matką i bratem(23 lata) odnośnie picia ojca. Ojciec pije od kilku lat, kłócił się z matką, wszystko miało być tak jak on poweidział, stracił prawo jazdy, stracił pracę, teraz traci rodzinę. Powiedzieliśmy mu to dziś jednak On i tak dalej tego nie rozumie. Chciał porozmawiać po tym jak matka mu napisała list, że nie chce z nim żyć i że go nie kocha. Jednak to i tak chyba nie pomoże, bo dalej twierdzi (ojciec) że nie pije dużo, wszyscy tyle piją, że się go uczepiliśmy itp. Ogólnie to ojciec woli iść do swojej matki która mu polewała nawet jak przyjechał autem, niż być trzeźwy z żoną. Chciał wiedzieć w czym problem i jak go rozwiązać. Powiedzieliśmy mu że w alko i że ma iść na terapie i całkowicie poświęcić alko bo sam sobie nie poradzi, jak nie to straci rodzinę i zostanie sam na stare lata. ZObaczymy co będzie dalej...
Przepraszam, że tak chaotycznie i w skrócie ale nawet nie mogę się na tym skupić. Chciałem to po prostu komuś powiedzieć kto zrozumie, (mam 24 lata (w lipcu 25)
ehhhh
Pati - Pon 09 Kwi, 2012 18:38
Witam Cię Goral
pterodaktyll - Pon 09 Kwi, 2012 18:39
Witaj
Z tego co piszesz wynika dla mnie, że obraliście właściwą drogę. Alkoholik dopiero gdy utraci tzw. komfort picia, zaczyna myśleć. Utrata rodziny może być dla niego takim momentem zwrotnym.
Krzysztof 41 - Pon 09 Kwi, 2012 18:41
Goral001 napisał/a: | stracił prawo jazdy, stracił pracę, teraz traci rodzinę. |
Jeszcze zbyt mało.
Goral001 napisał/a: | On i tak dalej tego nie rozumie |
Kiedyś zrozumie ale będzie już za późno.
A tak to witaj na forum Goral
Klara - Pon 09 Kwi, 2012 18:43
Witaj Goral
Goral001 napisał/a: | jak nie to straci rodzinę i zostanie sam na stare lata. ZObaczymy co będzie dalej... |
Prawdopodobnie te słowa go nie przekonają.
Czy wiesz, że jeśli nie przestanie pić, pozostanie Wam tylko dotrzymanie słowa?
Czy macie przygotowany plan na taką okoliczność?
Marc-elus - Pon 09 Kwi, 2012 18:43
Krzysztof 41 napisał/a: | Kiedyś zrozumie ale będzie już za późno. |
Krzysiu, na tym forum jest sporo żywych dowodów że takie myślenie nie jest do końca prawdziwe.
Cześć Góral, Tomek z tej strony, alkoholik.
matiwaldi - Pon 09 Kwi, 2012 18:48
cześć Góral !
w dobre miejsce trafiłeś .....poczytasz,popiszesz i nabierzesz pewności,że dobrze robicie zabierając alko komfort picia.....
szymon - Pon 09 Kwi, 2012 18:57
Goral001 napisał/a: | Powiedzieliśmy mu że w alko i że ma iść na terapie i całkowicie poświęcić alko bo sam sobie nie poradzi, jak nie to straci rodzinę i zostanie sam na stare lata. ZObaczymy co będzie dalej... |
cześć góral!
ojca możecie straszyć, szantażować, grozić, chować alkohol, pić za niego, żeby było dla niego mniej, itd itp ect ... (z niewielkiego doświadczenia to napisałem)
rzadko kiedy to działa, więc najlepiej wspierajcie się sami w tej sytuacji, zajmijcie się sobą, naradźcie się, co zrobicie jak nie przestanie pić.
powodzenia góral - szymek alkoholik
smokooka - Pon 09 Kwi, 2012 19:03
Cześć Góralu, dobrze trafiłeś - Aga dda i współ.
Jacek - Pon 09 Kwi, 2012 19:08
cześć Goral
Goral001 - Pon 09 Kwi, 2012 19:09
Dziękuję, że jesteście i że są takie miejsca jak to...
Wiem, że to ciężka droga, jesteśmy tego świadomi i trzymamy się razem z matką i bratem. Dobre jest to, że nie idziemy w ślady ojca, nie uciekamy od problemów w alko, za to jestem wdzięczny rodzinie. Ja osobiście nigdy nie lubiłem pić i pomimo tego, że piłem 2 razy w roku to od teraz totalna abstynencja:)
Dziś się moja wytrzymałość skruszyła, dawno się tak źle nie czułem a moje serce tak nie bolało i musiałem z kimś pogadać, przeczytawszy wcześniej kilka postów tutaj, uznałem, że to odpowiednie miejsce
Borus - Pon 09 Kwi, 2012 19:12
Cześć Goral...
Marc-elus - Pon 09 Kwi, 2012 19:14
Goral001 napisał/a: | Dziś się moja wytrzymałość skruszyła, dawno się tak źle nie czułem a moje serce tak nie bolało i musiałem z kimś pogadać, przeczytawszy wcześniej kilka postów tutaj, uznałem, że to odpowiednie miejsce |
Przecież to nie "wytrzymałość" tylko chowanie tego co nas boli w środku, a to dobre nie jest.....
Tu są ludzie którzy Cię rozumieją, poradzą coś z własnego doświadczenia, albo po prostu wysłuchają.....
Goral001 - Pon 09 Kwi, 2012 19:34
zgadzam się, trzymanie tego w sobie nie ma sensu, tylko czasem nie ma komu o tym powiedzieć
Pati - Pon 09 Kwi, 2012 19:37
Goral001 napisał/a: | tylko czasem nie ma komu o tym powiedzieć |
Teraz już masz komu powiedzieć
olga - Pon 09 Kwi, 2012 19:48
Witaj Goral dobrze trafiłeś, duzo sie dowiesz i otrzymasz wsparcie. Ja jestem byłą żoną alkoholika.
Goral001 - Pon 09 Kwi, 2012 19:59
Dzięki
Goral001 - Pon 09 Kwi, 2012 20:38
A wracając do tego czy mamy plan jeśli dalej będzie pił to zostaje nam chyba tylko zostawienie go samemu sobie. Z domu się nie wyprowadzi a nikt go wyrzucić nie może bo nie próbuje nikogo bić czy stosować przemocy. Zatem my będziemy żyć własnym życiem a On własnym i nie będzie mógł liczyć na inną pomoc niż terapia z naszej strony.
matiwaldi - Pon 09 Kwi, 2012 20:43
Goral001 napisał/a: | nie będzie mógł liczyć na inną pomoc niż terapia z naszej strony. |
tylko sami Mu tej terapii nie róbcie.....niech idzie do ośrodka .....
Goral001 - Pon 09 Kwi, 2012 20:46
hehe wiadomo że chodzi o profesjonalną terapię w ośrodku, pomoc w sensie organizacji, zawiezienia go tam itp
smokooka - Pon 09 Kwi, 2012 20:49
???? jakiej organizacji, jakiego dowożenia??? a co mu to ma niby dać???
Goral001 - Pon 09 Kwi, 2012 20:50
żeby zawieść jego du**sko do ośrodka
smokooka - Pon 09 Kwi, 2012 20:52
ale ja pytam co to mu da??
mogę Ci odpowiedzieć - to mu nic nie da.
smokooka - Pon 09 Kwi, 2012 20:52
Ma wyrok - nakaz leczenia?
Klara - Pon 09 Kwi, 2012 20:52
Goral001 napisał/a: | żeby zawieść jego du**sko do ośrodka |
Najpierw zawieźcie SWOJE szanowne cztery litery i zacznijcie terapię dla osób współuzależnionych.
To może więcej dać, niż wszystko inne, co na dziś zamierzacie.
Klara - Pon 09 Kwi, 2012 20:54
Zachęcam do lektury: http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026
Goral001 - Pon 09 Kwi, 2012 20:55
Zdaję sobie z tego sprawę że nam by się przydała taka terapia, będę musiał o tym porozmawiać z resztą, ale wiadomo, najtrudniejszy pierwszy krok
Klara - Pon 09 Kwi, 2012 21:00
Goral001 napisał/a: | ale wiadomo, najtrudniejszy pierwszy krok |
To idź za ciosem.
Daj przykład i zgłoś się pierwszy
Goral001 - Pon 09 Kwi, 2012 21:05
No zastanawiałem się już nad tym wcześniej, ale to dla mnie ciężkie, z tego co czytam z podanego linku to jestem również współuzależniony... ehh nawet wiem gdzie jest ośrodek w mieście w którym pracuję tylko trzeba tam iść
Gonzo.pl - Pon 09 Kwi, 2012 22:15
Witaj Goral001.
Jestem Gonzo alkoholik.
Dopóki alkoholik sam nie zechce się leczyć, nic nie dadzą nakazy, prośby, groźby, zawożenie do ośrodka, pilnowanie. To nadal jest zajmowanie się nim i jego piciem.
Jemu nie pomożesz, jeśli nie będzie chciał.
Sobie pomóc możesz. Możesz zacząć od mitingów DDA, tam posłuchasz takich jak Ty. Na miting możesz iść w każdej chwili.
O terapii już pisali moi przedmówcy.
Pozdrawiam.
Janioł - Wto 10 Kwi, 2012 05:29
sie masz Góral
olga - Wto 10 Kwi, 2012 09:54
Goral001 napisał/a: | Z domu się nie wyprowadzi a nikt go wyrzucić nie może bo nie próbuje nikogo bić czy stosować przemocy. |
Mój eks fizycznej przemocy też nie stosował a wywaliłam i żyje mi sie normalnie. Nawet szczęśliwa chyba jestem bo wyzwalacza złych emocji juz nie ma.
cool - Wto 10 Kwi, 2012 10:07
Witaj Goral
mam na imię Mietek jestem alkoholikiem
Goral001 napisał/a: | Miałem dziś rozmowę z ojcem, matką i bratem(23 lata) odnośnie picia ojca. Ojciec pije od kilku lat, kłócił się z matką, wszystko miało być tak jak on poweidział, stracił prawo jazdy, stracił pracę, teraz traci rodzinę. |
ja 2 lata temu uczestniczyłem w podobnej rozmowie ,z moim przyszłym teściem , Monika też myślała że coś to da na ten czas siedzi sam ,chla rodzina go olała a on ma swoje życie z piciem jego wybór
też jestem uzależniony ,i wiem że alkoholik musi zostać sam aby coś do niego dotarło , po prostu trzeba mu nie pomagać w piciu
Goral001 - Wto 10 Kwi, 2012 15:05
Dziękuję, od dziś się biorę za siebie, żeby żyć swoim życiem a nie pijącym ojcem. To co mi napisaliście już mi pomaga nie czuję się sam i wiem, że przede mną spoooro ludzi przez to przechodziło i można sobie z tym poradzić. Jeszcze trochę czytania przede mną bo widzę że tu sporo ciekawych materiałów jest na forum:)
Żeglarz - Wto 10 Kwi, 2012 15:53
Goral001 napisał/a: | od dziś się biorę za siebie, żeby żyć swoim życiem |
Witaj Góralu
Tak, to jest najlepszy sposób i w zasadzie jedyny na to, żeby zacząć NORMALNIE żyć, i jednocześnie dać szansę osobie uzależnionej na otrzeźwienie.
Pierwszą ważną rzeczą, której nauczyłem się na swojej terapii to to, że najlepszą pomocą osobie uzależnionej jest brak pomocy.
Nie jest to łatwe, ale jak pokazują doświadczenia tysięcy osób jedyne skuteczne. Oczywiście nie we wszystkich przypadkach. Ale na to już nikt nie ma wpływu, oprócz samego uzależnionego.
Goral001 - Śro 11 Kwi, 2012 16:36
Wczoraj jak paliłem wieczorem w piecu, ojciec przechodząc powiedział "widzisz, wczoraj ani dziś nie wypiłem ani jednego piwa" na co ja tylko wzruszyłem ramionami i nic nie odpowiedziałem, a on :ja Wam udowodnię, że nie jestem żadnym alkoholikiem" i poszedł sobie. Było mi ciężko na sercu. Dziś również rozpalałem w piecu jakieś 30 minut temu, i ojciec już nawet cześć nie powiedział, a ja też się powstrzymałem żeby powiedzieć pierwszy. Co chwilę sobie uświadamiałem dlaczego jest tak a nie inaczej i już tak nie boli jak wczoraj.
Goral001 - Śro 11 Kwi, 2012 16:45
ps. wiem, że obraliśmy dobrą drogę, a one przeważnie bywają najtrudniejsze. Jak na razie jeszcze jest mi trudno cieszyć się w domu jak kilka dni temu. Chyba dlatego, że wcześniej to matka się nie odzywała do ojca, ja zawsze zostawałem bezstronny, nigdy mu nie powiedziłem mojego zdania na ten temat, w poniedziałek był chyba pierwszy i ostatni. Jest dorosły i niech odpowiada za swoje życie, a to że jest moim ojcem...na to się nie ma wpływu jakich się ma rodziców.
Goral001 - Śro 11 Kwi, 2012 17:00
Brakuje mi kontaktu z ludźmi, spotykam się czasem ze znajomymi, ale wiadomo, że każdy ma swoje życie. Dobrze, że w pracy jest spoko bo mogę tam odpocząć psychicznie. Czuję samotność, chęć przebywania z kimś, ból, smutek. Muszę sobie dać czas
Flandria - Śro 11 Kwi, 2012 17:25
Goral001 napisał/a: | i ojciec już nawet cześć nie powiedział, a ja też się powstrzymałem żeby powiedzieć pierwszy |
Goral001 napisał/a: | Chyba dlatego, że wcześniej to matka się nie odzywała do ojca, ja zawsze zostawałem bezstronny |
zwyczajowo "dzień dobry" mówi osoba młodsza do starszej.
Nie walcz z ojcem. To zawsze będzie Twój ojciec, i walcząc z nim (choćby przez nieodzywanie się do niego) będziesz czuł, że walczysz z jakąś częścią siebie ...
Zadbaj przede wszystkim o siebie Ojcu pozwól zrobić to samo z sobą, nie pomagaj mu, ale też nie poniżaj go. Wydaje mi się, że poniżając go choćby przez niemówienie "dzień dobry" czy "cześć" nic nie osiągniesz ...
pozdrawiam
Goral001 - Śro 11 Kwi, 2012 17:37
hmm w takim razie jak się mam zachowywać? Jest to dla mnie nowa sytuacja i nie bardzo wiem co robić. Normalnie z nim mówić tylko w niczym nie pomagać?
cool - Śro 11 Kwi, 2012 17:42
Flandria napisał/a: | To zawsze będzie Twój ojciec, i walcząc z nim (choćby przez nieodzywanie się do niego) |
hej
moim zdaniem ,piszę tu jako osoba uzależniona , i wiem że nieodzywanie się pomaga i bez względu na to jaki to członek rodziny ,lub dać mu pić do woli skoro nic nie pomaga ale to moje zdanie
Flandria - Śro 11 Kwi, 2012 17:49
Goral001 napisał/a: | hmm w takim razie jak się mam zachowywać? Jest to dla mnie nowa sytuacja i nie bardzo wiem co robić. Normalnie z nim mówić tylko w niczym nie pomagać? |
rób tak, żebyś przede wszystkim Ty się dobrze czuł,
z mojego osobistego doświadczenia wynika, że jeśli jestem wobec swojego ojca niemiła - źle się potem czuję, nie lubię też kiedy ktoś obcy na niego przy mnie "psioczy" itp Mimo wszystko to mój ojciec.
nie masz wpływu na to czy Twój ojciec zacznie się leczyć czy nie, jest dorosły ma prawo chcieć zapić się na śmierć Możesz tylko zadbać o siebie
Goral001 - Śro 11 Kwi, 2012 17:50
nawrocik jeśli możesz, napisz co czuje taka osoba, kiedy bliscy obok niej przechodzą i nie zwracają na nią uwagi, nie witają się. Czuje gniew, smutek, obojętność?? Naprawdę nie wiem jak się wobec ojca zachowywać:(
cool - Śro 11 Kwi, 2012 18:11
Goral001 napisał/a: | napisz co czuje taka osoba, kiedy bliscy obok niej przechodzą i nie zwracają na nią uwagi, |
na pewno czułem odrzucenie, poczucie gorszości ,winy ,wstyd , złość to to tylko część pewnie przez pewien czas próbowałem to zapić ale się nie da
Goral001 napisał/a: | Czuje gniew, smutek, obojętność?? Naprawdę nie wiem jak się wobec ojca zachowywać:( |
rozumiem cię , w święta bożego narodzenia byłem w domu i widziałem mojego ojca jak w wigilie się napił , A wcześniej z nim piłem . też czułem gniew, smutek . wiem jedno że nie każdemu pomaga izolacja rodzinna ale moim zdaniem warto spróbować
cool - Śro 11 Kwi, 2012 18:14
Cytat: | rób tak, żebyś przede wszystkim Ty się dobrze czuł, |
dokładnie najważniejsze abyś ty się dobrze czuł
Cytat: | nie masz wpływu na to czy Twój ojciec zacznie się leczyć czy nie, jest dorosły ma prawo chcieć zapić się na śmierć Możesz tylko zadbać o siebie |
Jak najbardziej się z tym zgadzam
Flandria - Śro 11 Kwi, 2012 18:17
nawrocik napisał/a: | nie każdemu pomaga izolacja rodzinna ale moim zdaniem warto spróbować |
to ja na wszelki wypadek napiszę, że "terapię" własnym rodzicom można robić gdy skończy się 65 lat (gdy dziecko tyle skończy, nie rodzic)
cool - Śro 11 Kwi, 2012 18:21
Flandria napisał/a: | "terapię" własnym rodzicom można robić gdy skończy się 65 lat |
a kto tu mówi o terapii dla rodziców ja pisałem o tym że dla mnie izolacja pomogła ,gdy rodzina pokazała mi że nie chcą mnie znać
rodzice sami pracują na swój szacunek i powinni o tym wiedzieć ale nie muszą
staaw - Śro 11 Kwi, 2012 18:22
Flandria napisał/a: | nawrocik napisał/a: | nie każdemu pomaga izolacja rodzinna ale moim zdaniem warto spróbować |
to ja na wszelki wypadek napiszę, że "terapię" własnym rodzicom można robić gdy skończy się 65 lat (gdy dziecko tyle skończy, nie rodzic) |
Myślę że takie odrzucenie to nie terapia a jasny sygnał że nie tolerujemy takiego zachowania, picia...
CZASAMI pomaga osiągnąć dno i rozpoczęcie leczenia...
cool - Śro 11 Kwi, 2012 18:24
staaw napisał/a: | takie odrzucenie to nie terapia a jasny sygnał że nie tolerujemy takiego zachowania, picia...
CZASAMI pomaga osiągnąć dno i rozpoczęcie leczenia... |
święte słowa
Goral001 - Śro 11 Kwi, 2012 18:39
chyba dziś znów się napił, (odgłos otwieranej wódki ciężko pomylić z czymś innym) a matka jak go widziała to już był czerwony na twarzy. Czyli kontynuacj procesu staczani się ruszyła dalej. Cieżko mi z nim nie gadać, ale z drugiej strony obawiam się, że jeśli bym z nim gadał jak przedtem, odebrał by to jako obojętność wobec jego postępowania albo swego rodzaju zezwolenia na picie. I w takiej sytuacji miałby jednego domownika mniej który by mu sprawiał ból...
smokooka - Śro 11 Kwi, 2012 18:40
Pamiętaj abyś z pijanym nigdy nie wchodził w dyskusje.
staaw - Śro 11 Kwi, 2012 18:45
Goral001 napisał/a: | I w takiej sytuacji miałby jednego domownika mniej który by mu sprawiał ból... |
To nie ma ŻADNEGO znaczenia. Ja sobie ZAWSZE potrafiłem znaleźć źródło bólu by się napić...
A tak na prawdę to chciałem się napić, tylko musiałem wymyślić okazję, pretekst...
Flandria - Śro 11 Kwi, 2012 18:50
staaw napisał/a: | Myślę że takie odrzucenie to nie terapia a jasny sygnał że nie tolerujemy takiego zachowania, picia...
CZASAMI pomaga osiągnąć dno i rozpoczęcie leczenia... |
no ok
tylko pamiętajcie, że to nie jest relacja partnerska typu mąż-żona
wszelka ingerencja w leczenie alkoholizmu rodziców, próby wywierania wpływu itp jest dla nawet dorosłego dziecka przytłaczające
20-latek powinien się raczej zastanawiać gdzie pojedzie na wakacje, albo z którą dziewczyną się umówić a nie myślec o tym czy jak się odezwie to zaszkodzi ojcu czy nie ...
staaw - Śro 11 Kwi, 2012 18:52
Flandria napisał/a: |
20-latek powinien się raczej zastanawiać gdzie pojedzie na wakacje, albo z którą dziewczyną się umówić a nie myślec o tym czy jak się odezwie to zaszkodzi ojcu czy nie ... |
Toć napisałem żeby się nie zastanawiał nad ojcem, bo szkodników to on widzi więcej niż ich jest...
Goral001 - Śro 11 Kwi, 2012 18:54
Czyli wszystko się sprowadza do tego co już wiem, że nie mam na nic wpływu prócz siebie. Czy będę z nim gadał czy nie to i tak bedzie pił. Może podświadomie szukam ucieczki od tego, aby nie opowiadać się po żadnej stronie bo tak po której teraz jestem nie jest miła. Może gadanie z nim dało by tylko mnie ulgę, stawiając mnie obok, jako obserwatora, ale nie zmieniło by jego postępowania
staaw - Śro 11 Kwi, 2012 18:57
Goral001 napisał/a: | Może gadanie z nim dało by tylko mnie ulgę |
Jesteś pewien że dało by ulgę? Może poczucie spełnionego obowiązku?
cool - Śro 11 Kwi, 2012 19:00
Goral001 napisał/a: | Czy będę z nim gadał czy nie to i tak bedzie pił. |
tego to akurat nie wiadomo
Flandria napisał/a: | 20-latek powinien się raczej zastanawiać gdzie pojedzie na wakacje, albo z którą dziewczyną się umówić a nie myślec o tym czy jak się odezwie to zaszkodzi ojcu czy nie ... |
jeżeli się mieszka z pijącym rodzicem ,to nie sądzę żeby nie było na nim skupione myślenie
Wiedźma - Czw 12 Kwi, 2012 06:13
Flandria napisał/a: | zwyczajowo "dzień dobry" mówi osoba młodsza do starszej. |
No chyba, że starsza wchodzi do pomieszczenia, w którym już wcześniej jest młodsza.
staaw - Czw 12 Kwi, 2012 06:21
Ale jeżeli młodsza wychodzi, mówi "do widzenia"...
Goral001 - Czw 12 Kwi, 2012 07:23
Dziś mu powiem cześć, zobaczę czy odpowie
Wiedźma - Czw 12 Kwi, 2012 22:16
staaw napisał/a: | Ale jeżeli młodsza wychodzi, mówi "do widzenia"... |
Starsza też.
szymon - Czw 12 Kwi, 2012 22:29
Wiedźma napisał/a: | staaw napisał/a: | Ale jeżeli młodsza wychodzi, mówi "do widzenia"... |
Starsza też. |
a jak są z jednego dnia, i mijają się w przejściu?
dlugixp - Czw 12 Kwi, 2012 22:34
szymon napisał/a: | a jak są z jednego dnia, i mijają się w przejściu? |
Wtedy chyba jest to zależne, od jakości kremu usuwającego zmarszczki...
Wiedźma - Pią 13 Kwi, 2012 08:10
szymon napisał/a: | a jak są z jednego dnia, i mijają się w przejściu? |
Wtedy pierwsza wita się ta grzeczniejsza
Klaro, o rany... Offtopa zrobilim...
Klara - Pią 13 Kwi, 2012 08:30
Wiedźma napisał/a: | o rany... Offtopa zrobilim... |
Góral jest kulturalnym gościem, ale niektórym DDA z przyczyn oczywistych brakuje kindersztuby, więc proponuję, żeby pozostawić tych kilka postów tu, gdzie są
Może przeczyta je ktoś, komu się przydadzą...
Goral001 - Pią 13 Kwi, 2012 16:41
heh nic nie szkodzi z tym offtopem:P Jednak się nie przełamałem, dziś Ja byłem w pomieszczeniu (piwnicy) ojciec przyszedł, przechodził obok mnie i nawet nie spojrzał w moją stronę, przechodził 3 krotnie i za każdym razem to "cześć" utkwiło mi w gardle i nie mogło się wydostać. Jestem jak TwoFace z batmana:P z jednej strony bym chciał się do niego odzywać jak dawniej a z drugiej po poniedziałkowej rozmowie nie mam ochoty się do niego odzywać. Najchętniej bym się wyprowadził, żeby go nie widzieć, ale znów nie chcę zostawiać matki z bratem. Dosłownie "chora" sytuacja
Klara - Pią 13 Kwi, 2012 17:06
Goral001 napisał/a: | Najchętniej bym się wyprowadził, żeby go nie widzieć, ale znów nie chcę zostawiać matki z bratem. |
Nie musisz być opiekunem mamy, ani brata - dopóki ten ma rodziców.
Jesteś dorosły i nawet powinieneś się już wyprowadzić z domu.
Flandria - Pią 13 Kwi, 2012 19:05
Goral001 napisał/a: | po poniedziałkowej rozmowie nie mam ochoty się do niego odzywać |
Goral001 napisał/a: | Najchętniej bym się wyprowadził, żeby go nie widzieć, ale znów nie chcę zostawiać matki z bratem. |
jeśli się wyprowadzisz być może bardziej będziesz mógł im pomóc niż teraz
wrotka - Pon 30 Kwi, 2012 05:57
Goral001 napisał/a: | jednak On i tak dalej tego nie rozumie. |
bo niestety nie zrozumie dopóki sam nie dojdzie do tego
mój ojciec tak samo i nie ma ze mną w ogóle teraz kontaktu ale jeszcze nie doszedł do tego że picie mu nic dobrego nie przyniesie tylko niestety on tego nie rozumie i nie zwraca uwagi nawet na to że nie ma ze mną kontaktu
ale nie ma co się martwić on sam musi dorosnąć do tego aby sobie pomóc
|
|