To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Mam dość !

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 08:09
Temat postu: Mam dość !
Wszystkie moje posty które ostatnio pisałam były po pijaku. Zaczęło mnie to przerażać, mam dość ! Nie wiem jak będzie, ale ja rzucam to chlanie, po pracy pójde na miting, dziś, żeby mnie natchnęli wiarą że się uda. Jutro pójdę po wiadomy lek i zapiszę się na terapię od nowa. Porozmawiałam wczoraj poważnie z mamą, powiedziała że pomoże mi spłacić kredyt, bylebym nie piła, leczyła się, bo tak to juz jej ręce opadały. Najgorsze że cały czas czuję ten cholerny dół, żadnej radości życia ! Nie mam ochoty na nic, żadnych zainteresowań, przyjemności.. Dopiero jak sie napiłam czułam sie lepiej, a właściwie normalnie... Jakoś tego sobie nie wyobrażam, boję się że nie wytrzymam, myślę o zastrzyku żeby przetrwać pierwsze miesiące. Ale dłużej tak żyć nie mam już sił..
cool - Nie 22 Kwi, 2012 08:15

Miriam napisał/a:
Dopiero jak sie napiłam czułam sie lepiej, a właściwie normalnie... Jakoś tego sobie nie wyobrażam, boję się że nie wytrzymam,


zmień podejście


Miriam napisał/a:
Porozmawiałam wczoraj poważnie z mamą, powiedziała że pomoże mi spłacić kredyt, bylebym nie piła,



i myślisz że to powód aby przestać pić ??????

kamo - Nie 22 Kwi, 2012 08:16

chyba najwarzniejsze jest to bys ty sama nie chciala pic.bez tego ani rusz.a skoro wiesz gdzie isc po pomoc to i z czasem radosc zycia wroci.trzymam kciuki aby sie tobie udalo zerwac ten toksyczny zwiazek z alkoholem :lol:
yuraa - Nie 22 Kwi, 2012 08:18

Dorotko
żeby przestać pić można robić wszystko inne, wszystko co służy nie piciu jest dobre.
(no oczywiście nie krzywdząc siebie i innych)

cool - Nie 22 Kwi, 2012 08:19

Miriam napisał/a:
po pracy pójde na miting, dziś, żeby mnie natchnęli wiarą że się uda.


zawsze jakiś początek warto próbować :)

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 08:34

Jak na złość dziś żadnego mitingu po 18 - tej w Lublinie nie ma.. Co do kredytu, jeszcze mam 3 lata spłacania, nie wiem czemu mama mi zaproponowała pomoc, nie prosiłam o to. Ja z nią wczoraj rozmawiałam że nie chcę tak życ dalej, że mam dość, że spróbuje się znowu leczyć, i ona sama zaproponowała mi pomoc w spłacaniu, może po to zeby mnie zmotywować ? A dlaczego tak pesymistycznie podchodzę do trzeźwienia ? Ano dlatego że już tyle razy próbowałam i nie wytrzymywałam, wracałam do picia po kilku miesiącach trzeźwości. Ale jak nie będę próbować, to już na pewno się nie uda..
cool - Nie 22 Kwi, 2012 08:39

[quote="Miriam"]Ano dlatego że już tyle razy próbowałam i nie wytrzymywałam, wracałam do picia po kilku miesiącach trzeźwości. Ale jak nie będę próbować, to już na pewno się nie uda..

a jakie dla ciebie było te kilka miesięcy trzeźwości ??????????

kamo - Nie 22 Kwi, 2012 08:40

tylko ty mozesz nie chciec pic+akceptacja choroby alkoholowej.ja kilka razy probowalem zaprzestac pic i dopiero jak zrozumialem ze tylko mi na tym powinno zalezec i nie chce pic tylko dla siebie.pomoglo
cool - Nie 22 Kwi, 2012 08:43

kamo napisał/a:
jak zrozumialem ze tylko mi na tym powinno zalezec i nie chce pic tylko dla siebie.pomoglo


masz racje , ale na początku każde zaczepienie jest dobre aby nie pić :) ale najważniejsze aby nie pić dla siebie :)

matiwaldi - Nie 22 Kwi, 2012 08:43

Miriam napisał/a:
A dlaczego tak pesymistycznie podchodzę do trzeźwienia ? Ano dlatego że już tyle razy próbowałam i nie wytrzymywałam,


to od dzisiaj już nie próbuj ....tylko zastosuj zasadę :
tylko dzisiaj nie pije !!!!

ja codziennie rano tak zaczynam dzień .....tylko dzisiaj !!! i ani dnia dłużej .....
a jeden dzień .....udaje mi się ...i nie muszę niczego próbować ,bo to tylko jeden dzień .....

dasz radę ze mną tylko dzisiaj nie pić.....?

szalaput - Nie 22 Kwi, 2012 08:50

u mnie okazalo sie ze najgorszym wrogiem dla samego siebie bylem ja sam i moja glowa,
obsesja picja plus chore myslenie ktore pchalo mnie spowrotem do chlania,
przestalem chodzac na mityngi,korzystalem z pomocy terapeuty i korzystam nadal,
i zeby ta moja chora glowa mnie nie zmanipulowala i nie zaciagnela do knajpy chodze nadal regularnie na mityngi i mam kontakt z innymi alko,
i przedewszystkim gdy dopada mnie zagrozenie napicia sie od razu reaguje i cos robie,po pierwsze tel do innych alko,to uspokaja
:) :) :)

moonyain - Nie 22 Kwi, 2012 09:03

szalaput napisał/a:
i przedewszystkim gdy dopada mnie zagrozenie napicia sie od razu reaguje i cos robie


dokładnie, ja tak samo robie, trzeba czymś zająć tą "chorą głowę", bo jak nie to zajmą ją myśli o % fsdf43t

cool - Nie 22 Kwi, 2012 09:07

moonyain napisał/a:
dokładnie, ja tak samo robie, trzeba czymś zająć tą "chorą głowę", bo jak nie to zajmą ją myśli o % fsdf43t



:mysli: szukaj pomocy pozytywów z nie picia i bedzie łatwiej

Urszula - Nie 22 Kwi, 2012 09:09

nawrocik napisał/a:
i myślisz że to powód aby przestać pić ??????

Każdy powód jest dobry!
Sęk w tym, co będzie po spłaceniu kredytu? Miriam wróci do picia?
Mam nadzieję, że nie, bo:
Miriam napisał/a:
jeszcze mam 3 lata spłacania

a przez trzy lata może zasmakuje w trzeźwym życiu?
Czego Ci, Miriam, szczerze życzę!

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 09:12

Najgorsze jest jednak to że mnie się nic nie chce, nie mam wcale energii w sobie, ani chęci na nic, żadnych zainteresowań, przyjemności, nic, tylko wyczekiwanie na chlanie, juz nawet nie po to by czuć radość, tylko żeby poczuć sie normalnie ! Czuję sie oszukana sama przez siebie, że tak się wpakowałam, i podejrzewam że jeszcze długo będę w tym dołku tkwić.. Jak się czułam podczas tych miesięcy abstynencji ? Różnie, raz lepiej, raz gorzej.. Dużo było we mnie niewiary, sporo d***, ale jednak przeważała niewiara w to że sie uda, początkowej euforii zazwyczaj starczało na 3 miesiące, jeszcze nie przekroczyłam tego magicznego progu trzeźwości :bezradny:

Mam na imię Dorota

cool - Nie 22 Kwi, 2012 09:13

Urszula napisał/a:
a przez trzy lata może zasmakuje w trzeźwym życiu?
Czego Ci, Miriam, szczerze życzę!


ja też szczerze życzę

tylko aby mieć te ileś czasu trzeba zacząć trzeźwieć :)

pterodaktyll - Nie 22 Kwi, 2012 09:13

Miriam napisał/a:
A dlaczego tak pesymistycznie podchodzę do trzeźwienia ? Ano dlatego że już tyle razy próbowałam i nie wytrzymywałam, wracałam do picia po kilku miesiącach trzeźwości

Jakbyś tak raz spróbowała podejść optymistycznie to może przyniosłoby wreszcie pożądany efekt. Z takim fatalistycznym podejściem to już "na starcie" masz "przechlapane"
Miriam napisał/a:
jak nie będę próbować, to już na pewno się nie uda..

Co do tego nie ma żadnych wątpliwości ale zamiast "walić głową w ten mur" spróbuj go wreszcie ominąć........skoro tylu z nas to się udało i udaje to dlaczego niby masz być gorsza?

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 09:16

pterodaktyll napisał/a:
Co do tego nie ma żadnych wątpliwości ale zamiast "walić głową w ten mur" spróbuj go wreszcie ominąć........

Jak ?!

cool - Nie 22 Kwi, 2012 09:16

Miriam napisał/a:
Jak się czułam podczas tych miesięcy abstynencji ? Różnie, raz lepiej, raz gorzej.. Dużo było we mnie niewiary, sporo d***, ale jednak przeważała niewiara w to że sie uda, początkowej euforii zazwyczaj starczało na 3 miesiące, jeszcze nie przekroczyłam tego magicznego progu trzeźwości :bezradny:


czyli normalne życie ,ale trzeźwe , może warto postawić , sobie za cel że dam radę więcej niż te 3 miesiące :)

moonyain - Nie 22 Kwi, 2012 09:19

Miriam napisał/a:
żadnych zainteresowań, przyjemności


Ty chyba nie myślisz, że od razu, z momentem odstawienia kieliszka od ust kogoś zaczyna nagle inspirować cały świat. Jesteś alkoholiczką, więc Twoją największą(i jedyną) pasją jest alkohol, by to zmienić i sprawić by cokolwiek innego zaczęło Ciebie interesować potrzeba czasu i mnóstwa pracy nad sobą.

pterodaktyll - Nie 22 Kwi, 2012 09:19

Miriam napisał/a:
Jak ?!

Zacznij na dobry początek słuchać co do Ciebie mówią. Ludzie, znajomi, nieznajomi, terapeuci i Bóg wie kto jeszcze. Zacznij SŁUCHAĆ!!! a nie tylko projektować, że jesteś pępkiem świata i cała reszta tegoż świata g***o wie..........

kamo - Nie 22 Kwi, 2012 09:19

nikt za ciebie nie zechce chciec nie pic.ale terapia i mityngi AA w tym pomagaja.rozmowa z drugim trzezwiejacym alkoholikiem moze miec zbawienne skutki.tylko uwierz w siebie :lol:
Dora - Nie 22 Kwi, 2012 09:23

Zerwałam kontakty z wszystkimi trzeźwiejącymi alko, nie wiem czemu tkwiłam przy tym forum, lubiłam go czytać po pijaku :skromny: I dlatego zaczynam z Wami od nowa. Ptero, no to słucham - mów do mnie, duzo i z sensem :>
staaw - Nie 22 Kwi, 2012 09:26

Miriam napisał/a:
Zerwałam kontakty z wszystkimi trzeźwiejącymi alko

Mimo to, zawsze przyjmą Cię z powrotem...
Powodzenia Dorotko... :pocieszacz:

pterodaktyll - Nie 22 Kwi, 2012 09:28

Miriam napisał/a:
mów do mnie, duzo i z sensem

Dobra ale trochę później bo właśnie wychodzę, zresztą jak masz jakieś pytania czy wątpliwości, pytaj...........zawsze ktoś Ci tu odpowie, tylko staraj się rozumieć a nie traktować tego jako atak na Twoją osobę. To jest trudne na początku ale pomalutku, pomału............. :mgreen:

piotr7 - Nie 22 Kwi, 2012 09:36

To że zostałaś na tym forum to też może być znak.Przecież wierzysz tym ,którzy do Ciebie mówią.
Urszula - Nie 22 Kwi, 2012 09:37

Miriam napisał/a:
tkwiłam przy tym forum, lubiłam go czytać po pijaku

Doroto, szkoda, że po pijaku, ale dobre chociaż i to, że czytałaś.
Może coś z tego już do Ciebie dotarło, choć jeszcze sprawy sobie z tego nie zdajesz? Może za kilka (trzeźwych!) dni, tygodni, miesięcy, itd... przypomni Ci się jakieś przeczytane tutaj zdanie, które pomoże Ci wytrwać w trzeźwości, ułatwi coś, doda otuchy?
Nie poddawaj się!
Próbuj do skutku!
"Nie święci garnki lepią" i "Nie odrazu Kraków zbudowano".
Trzymam kciuki! :kciuki:

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 09:37

Tak mam problem z nadwrażliwością, wszystko traktuję jak atak na swoją osobę, a po pijaku to już wogóle zachowuję się jak niezrównoważona. Ale odkąd pamietam zawsze taka byłam, alkohol pomagał mi się wyluzować, zchamowacieć i wreszcie wygarnąć wszystkim, wszem i wobec, co o nich myślę. Dużo sobie narobiłam przez to kłopotów, dlatego skończyłam pijąc samotnie zamknięta w pokoju przed netem wymyślając "anonimowo"... Szkoda gadać, może kiedyś zapomnę, na razie mi wstyd :skromny:
Urszula - Nie 22 Kwi, 2012 09:50

Miriam napisał/a:
alkohol pomagał mi się wyluzować,

Mnie też. :oops:
I podejrzewam, że nie tylko mnie...
Z tym, że ja nawet po alkoholu nie potrafiłam nigdy nikomu niczego wygarnąć. :evil:
A widzisz, Dorotko, teraz na trzeźwo, jakoś nabrałam większej pewności siebie i nawet potrafię głośno wypowiedzieć własne zdanie (niekoniecznie cieszące się akceptacją innych), bo uwierzyłam, że skoro potrafię nie pić, to wszystko inne też potrafię.
Ale Ty nie wierzysz, że możesz przestać pić...
A ja wiem, że możesz!!! Bo skoro ja mogłam (po trzydziestu latach chlania!), to niby dlaczego Tobie ma się to nie udać?

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 09:56

No, na razie nie wierzę, ale spróbuję.. Myśl o dzisiejszym wieczorze mnie przeraża, zwłaszcza że mam ukryte pół flaszki i nie umiem jej wyrzucić ! To chore :zalamka:
Piszcie do mnie jak przetrwac te pierwsze dni, a w zasadzie wieczory...

kamo - Nie 22 Kwi, 2012 09:58

nie umiesz czy nie chcesz?
Dora - Nie 22 Kwi, 2012 10:01

Chyba jedno i drugie tak szczerze. Zadzwonię do mamy i poproszę żeby ona wywaliła :mysli:
kamo - Nie 22 Kwi, 2012 10:06

dobre i to.ale mama z glowy ci go nie wywali sama to musisz zrobic.nie boli. :lol:
szymon - Nie 22 Kwi, 2012 10:10

Cytat:
Jak na złość dziś żadnego mitingu po 18 - tej w Lublinie nie ma


jak na złość sprawdziłem i okazuje się, ze jednaka jakiś tam jest :evil2"

Miriam napisał/a:
ona sama zaproponowała mi pomoc w spłacaniu, może po to zeby mnie zmotywować ?


po to byś miała więcej kasy na chlanie, poważnie


Dorota, ku***, kogo ty chcesz oszukać?
samą siebie już oszukałaś, zaczynasz znowu manewry?

kamo - Nie 22 Kwi, 2012 10:10

tez mialem problem z odstawieniem alokholu.nie chcialem juz pic a nie dalem rady przestac.wiec zglosilem sie na detox
Dora - Nie 22 Kwi, 2012 10:11

Droga Kamo, zamiast pisać banały, napisz lepiej jak ty go wywaliłaś z głowy :)
Janioł - Nie 22 Kwi, 2012 10:11

Miriam napisał/a:
Zadzwonię do mamy i poproszę żeby ona wywaliła :mysli:
to poproś niech zacznie trzeźwieć za Ciebie może jej sie uda
Dora - Nie 22 Kwi, 2012 10:13

szymon napisał/a:
jak na złość sprawdziłem i okazuje się, ze jednaka jakiś tam jest

To podziel się tą informacją, zamiast napadac na mnie i zarzucac oszustwo na starcie ! Widze że zaczyna się kopanie, czemu niektórzy tak muszą ? Sadyzm wrodzony ?

szalaput - Nie 22 Kwi, 2012 10:15

myslisz ze ja mialem jakies zainteresowania?jedno gdzie skutecznie szybko sie napic i to najlepiej blisko domu albo w domu by sie w swoim zwalic i lezec ,ja do dzis nie wiem co lubie za bardzo,woda to mi zabrala,to rak dla duszy,wiecz przeciez ze to choroba CUD
ciala duszy i umyslu ale to nie znaczy ze jestem cudowny alkoholik,
dla mnie trzezwienie to powolny proces odbudowy tego co mi woda zabrala,zniszczyla,to powolny proces odbudowy swego czlowieczenstwa,to powolny proces poznawania samego siebie,odbudowy uczuc i emocji,lecz najpierw nauczenie sie ich rozpoznawania,
to proces calkowitej zmiany samego siebie,bolesny proces,
do tego sluzy terapia,nie ma co sie bac terapeutow,to fajni ludzie,potem aa i mityngi po to by nie zapomniec kim jestem i by korygowac swoje myslenie bo umysl alko jest pokretny,
rozwoj duchowy tu pomagaja roznego rodzaju zloty,spotkania,dni skupienia dla uzaleznionych,
w tej chwili jest taki w skorzeszycach kolo kielc,jest zakroczym,lichenskie centrum pomocy rodzinie i osobom uzaleznionym,
krok pierwszy,przyznaj ze jestes bezsilna wobec alkoholu i ze nie kierujesz swoim zyciem,
paradoks,w bezsilnosci sila,by wygrac trzeba sie poddac.
pozdrawiam Dorota wierze w Ciebie,trzymam kciuki

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 10:22

szalaput napisał/a:
krok pierwszy,przyznaj ze jestes bezsilna wobec alkoholu i ze nie kierujesz swoim zyciem,
paradoks,w bezsilnosci sila,by wygrac trzeba sie poddac.

Jestem bezsilna wobec alkoholu ! Nie potrafię przestać go pić, choć nie chcę tak żyć dalej ! Dlatego idę po pomoc, bo sama nie dam rady ! Dziękuję Szałapucie. A to że nie umiem wyrzucić flaszki.. Nie umiem poprostu, jest to ponad moje siły - jeszcze...

kamo - Nie 22 Kwi, 2012 10:22

Miriam napisał/a:
Droga Kamo, zamiast pisać banały, napisz lepiej jak ty go wywaliłaś z głowy :)

detox pozniej po 1,5 miesiaca zachlalem bo myslalem ze sam dam rade.poszedlem na mityng zona miesiac mnie namawiala.dzis jestem jej wdzieczny.nastepnie terapia ktorej nie ukonczylem bo uznalem ze jestem madrzejszy od terapeutow i w rezultacie zlamalem abstynecje.bylo mi zle bo widzialem ze jest lepsza droga niz chlanie.postanowilem poprosic o pomoc.trafilem na detox odrazu po terapie i mityngi jednoczesnie.przymus picia odszedl.ukonczylem terapie.na mityngi narazie nie chodze bo stan zdrowia nie pozwala ale marze o dniu kiedy znowu pojde i spotkam przyjaciol z AA.nie chce juz pijanego zycia i zrobie wszystko by tak pozostalo :hura:
ps;jestem facetem

cool - Nie 22 Kwi, 2012 10:22

Miriam napisał/a:
Myśl o dzisiejszym wieczorze mnie przeraża, zwłaszcza że mam ukryte pół flaszki i nie umiem jej wyrzucić ! To chore :zalamka:



normalnie idziesz do zlewu i wylewasz,wiem że to nie łatwe

Miriam napisał/a:
Piszcie do mnie jak przetrwac te pierwsze dni, a w zasadzie wieczory...


zamiast wódy zaopatrz się w dużą ilość wody i nią się opijaj

Urszula - Nie 22 Kwi, 2012 10:24

Miriam napisał/a:
Piszcie do mnie jak przetrwac te pierwsze dni, a w zasadzie wieczory...

Po pierwsze: wylej do kibla te pół flaszki!
Po drugie: napisz na kartce "dzisiaj nie piję" i powieś nad łóżkiem.
Po trzecie: rano powtórz sobie to zdanie i wytrwaj w postanowieniu do wieczora.
I tak powtarzaj to w kółko dnia każdego.
Jedz solidne śniadania, jedz to, co lubisz, uzupełnij mikroelementy w organiźmie (w aptekach jest teraz od cholery i trochę różnych preparatów bez recepty), pij dużo wody i soków (najlepiej ze świeżych owoców i warzyw), sprawiaj sobie jak najwięcej przyjemnośći.
Jeśli lubisz czytać - czytaj. Jeśli lubisz oglądać coś w TV - oglądaj. Jeśli nie boisz się ludzi - wychodź do ludzi (tam gdzie nie ma alko!). Zresztą sama wiesz, co lubisz i co sprawi Ci przyjemność. ;)
I nie myśl: - Nie wolno mi się napić!, a raczej: - Nie napiję się dzisiaj, bo nie chcę tego zrobić.
Mnie tym sposobem (oprócz rozmów z terapeutą) udało się przetrwać najtrudniejsze dni, a potem już było z górki, choć przyznaję, że bywało również bardzo ciężko.
Dziewczyno, dasz radę!!!
Tylko wylej tę wódę do sracza.

Jacek - Nie 22 Kwi, 2012 10:24

Miriam napisał/a:
Najgorsze że cały czas czuję ten cholerny dół, żadnej radości życia ! Nie mam ochoty na nic, żadnych zainteresowań, przyjemności..

dam ci dobrą radę ,czy skorzystasz to już twój wybór
w danym momencie zabierz się za rozwiązanie spłacenia długu osobiście
gdy już go spłacisz,poczujesz jak wrócił sens i radość

dlugixp - Nie 22 Kwi, 2012 10:25

Miriam napisał/a:
czemu niektórzy tak muszą ? Sadyzm wrodzony ?


A czemu zaczynasz się "pienić" ?
Bo "niewygodne" odpowiedzi dostajesz ?
A może Twój "pomagacz" został użyty ?
Zauważ, że nikt Ci tu krzywdy nie robi, każdy mówi to, co widzi (czyta)...
A że inaczej to odbierasz... :bezradny:

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 10:25

szymon napisał/a:
Cytat:
Jak na złość dziś żadnego mitingu po 18 - tej w Lublinie nie ma


jak na złość sprawdziłem i okazuje się, ze jednaka jakiś tam jest

Niedziela

10:00 Górka Radecznica Klasztorna 4 Szpital Psychiatryczny - Oddział Odwykowy [ Wszystkie otwarte]
11.00 Quo vadis Lublin Garbarska 17 schronisko dla bezdomnych mężczyzn [ Pierwszy otwarty]
11:30 Płomyk Czemierniki Zamkowa 9 Budynek OSP [ Ostatni otwarty][mapka]
13:00 Otwarte drzwi Leśna Podlaska Moszyńskiego Klasztor O. Paulinów [ Trzeci otwarty][mapka]
14.00 Brzask Wola Osowińska Kolonia 22 Ośrodek Szkoleń i Terapii [ Ostatni otwarty]
14:00 Barka Piszczac Spółdzielcza 10 bloki, pomieszczenia siłowni [ Ostatni otwarty]
15:00 Przemiana Biała Podlaska Prosta 33 Lista Zapisu/ [ wszystkie zamkniete-Zakład Karny][mapka]
16:00 Arka Świdnik C.K.Norwida 2 Miejskie Centrum Profilaktyki [ Ostatni otwarty][mapka]
16:00 Milenium Łuków Rogalińskiego 6 Klub Abstynenta "Jutrzenka"przy Szpitalu Miejskim [ Drugi otwarty][mapka]
16:00 Przystań Okrzeja Sienkiewicza 5 A Dom parafialny "Organistówka" [ Pierwszy otwarty][mapka]
16:00 Dzisiaj Nie Lublin Bernardyńska 5 Kościół/Pomieszczenia AGAPE/ [ Ostatni otwarty]
16:30 Skorpion Biała Podlaska Stacyjna 6 [ Wszystkie otwarte][mapka]
17.00 Pomocna Dłoń Zbuczyn Terespolska 11 niski budynek obok Banku Spółdzielczego( wejście od podwórka) [ Trzeci otwarty][mapka]
17.30 Dromader Kraśnik Kościuszki 26 [ Czwarty otwarty]
18.00 AAAby trzeźwieć Lublin Zakopiańska 2 Dom Parafii ( stary ) św.Andrzeja Boboli [ Ostatni otwarty]
18:00 Nowe Życie Wąwolnica Rynek 35 Dom Kultury [ Ostatni otwarty]
18:00 Marzenie Zakrzówek Wójtowicza 39 w Gminnym Ośrodku Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w lecie godz 19:00 [ Ostatni otwarty][mapka]
18:00 Być człowiekiem Krzesk Majątek 8 Budynek Diecezjalnego Ośrodka Trzeźwości przy plebani [ Ostatni otwarty][mapka]
18:00 Radość Życia Lublin Abramowicka 2F "HOSTEL"/Stowarzyszenie "Nadzieja" [ Ostatni otwarty]
19.00 Jan Krynka 269 Sala katechetyczna przy Parafii p.w. Św. Jana Chrzciciela [ Pierwszy otwarty][mapka]
19.00 Nowa Arka Łaskarzew Kolejowa 1 sala parafialna [ Ostatni otwarty]

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 10:34

dlugixp napisał/a:
A czemu zaczynasz się "pienić" ?
Bo "niewygodne" odpowiedzi dostajesz ?

Nie, podejrzenie o manipulację i oszustwo tak mnie wkurzyło, no bo ja tu z sercem na dłoni, z chęciami i szczerością, a tu taki kop, za co ? No i zwrot -
"Dorota, ku***, kogo ty chcesz oszukać?
samą siebie już oszukałaś, zaczynasz znowu manewry? !"
Jakie manewry ? Jaśniej proszę...
Urszulo spokojnie, mama juz wylała, może tak i lepiej, bo jakbym miała dzis stanąć z tą wódką nad kiblem, to nie wiem jak by sie to skończyło, lepiej nie prowokować niektórych sytuacji..

szalaput - Nie 22 Kwi, 2012 10:34

na mityngach powiedza co oni robili by przestac pic,wystarczy zajsc i sluchac,powiedz o sobie dostaniesz odpowiedzi zwrotne,jedna rada,wylaczyc trzeba swoja glowke,wyresetowac i to co uslyszysz bierz za swoje i utrwalaj,stare wyrzuc,mowia tak na mityngach"wyciagnij wate z uszu i wsadz ja sobie do buzi",tam jest doswiadczenie,jest pomoc,poddaj sie a zwyciezysz,
dla mnie liczenie abstynencji nie jest wazne,wazne bym nie napil sie teraz,dzisiaj i to dzisiaj mam czyms sie zajac zeby pokuse odgonic,teraz np pisze do Ciebie,i wierze ze Ci sie uda
pozdrawiam
ps ja na poczatku duzo sluchalem spikerek,szczegolnie pomoglo mi nagranie Wiktora Osiatynskiego jak on przerobil i zrozumial 12 krokow,slucham do dzis jak sie zapomninam,100 razy sluchalem moze wiecej,wygogluj "spiker" poznan tam tego jest duzo

cool - Nie 22 Kwi, 2012 10:36

Miriam napisał/a:
Nie umiem poprostu, jest to ponad moje siły - jeszcze..


nie chcesz i tyle



dlugixp napisał/a:
A może Twój "pomagacz" został użyty ?


odnoszę wrażenie że został użyty ????????? takie też mam wrażenie

cool - Nie 22 Kwi, 2012 10:40

Miriam napisał/a:
mama juz wylała, może tak i lepiej, bo jakbym miała dzis stanąć z tą wódką nad kiblem, to nie wiem jak by sie to skończyło, lepiej nie prowokować niektórych sytuacji..


to dobrze ,powiem ci jedno ja w ostatnim stadium swojego picia , też bym nie wyrzucił , bo przewalałem butelki choćby krople wypić , pijąc dalej zobaczysz dopiero siłę uzależnienia

życzę powodzenia w nie piciu

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 10:42

Dzięki Szalapucie, dziękuję Kamo, wybacz że wzięłam Cię za kobietę :skromny: Czego ja dzis nie wygooglowałam, ale chętnie poczytam też twoje propozycje. Czuję się fakjnie nakrecona na trzeźwość, gorzej będzie jak klapnę.. Przypomniałam sobie że kiedyś bardzo lubiłam pływać, od wielu lat tego nie robiłam. Czas się wybrać :okok:
Dora - Nie 22 Kwi, 2012 10:48

nawrocik napisał/a:
Miriam napisał/a:
Nie umiem poprostu, jest to ponad moje siły - jeszcze..


nie chcesz i tyle

No pewnie ze nie chcę ! Jaki alkoholik chciałby wylać alkohol ? Jakbym nie uświadomiła sobie że jestem chora, to po co miałabym się leczyć... Wódka została wylana jednak, może nie moimi rękami, ale zadziałałam w tym kierunku, i to wystarczy, lepiej nie prowokować losu.

dlugixp napisał/a:
A może Twój "pomagacz" został użyty ?


odnoszę wrażenie że został użyty ????????? takie też mam wrażenie


A teraz do rzeczy, jaki pomagacz ? Ja nie rozumiem o co chodzi, prosze mi wytłumaczyć...

cool - Nie 22 Kwi, 2012 10:51

Miriam napisał/a:
A teraz do rzeczy, jaki pomagacz ?


a jak sądzisz co jest pomagaczem dla osoby uzależnionej ????????

sprawia złudzenie ulgi i niby nic nie czuję ?????

matiwaldi - Nie 22 Kwi, 2012 10:55

Miriam napisał/a:
Przypomniałam sobie że kiedyś bardzo lubiłam pływać, od wielu lat tego nie robiłam


a mnie się wydaje,że ciągle pływasz...tylko kiedyś w basenie,a teraz w iluzji....
a i jeszcze jedno...nie odpowiedziałaś mi .....
ja dzisiaj nie pije ! możesz ze mną dzisiaj nie pić ???? proszę Cie ....mi też będzie łatwiej,jak ze mną nie będziesz pić ....

kamo - Nie 22 Kwi, 2012 10:59

sie nie gniewam.co kolwiek zrobisz dla siebie i nie bedzie temu towarzyszyl alkohol to twoje.ja zadalem sobie kiedys pytanie dokad chcesz w zyciu dojsc?przez chlanie obrocilem swoje zycie w ruine.dobilem dna i musalem podjac decyzje czy tam zostaje czy probuje sie odbic.odbilem sie.i jestem pewien ze jesli bede trzezwy i bede nad soba pracowal to odbuduje swe zycie.mam swiadomosc tego ze nie zrobie tego w tydzien.ale wstajac rano bez kaca czyje sie swietnie i jestem z siebie dumny ze przezylem poprzedni dzien bez alkoholu.niby nie wiele ale ziarnko do ziarnka.....czulem sie nikim a tu sie okazuje ze potrafie zrobic cos dla siebie.
Dora - Nie 22 Kwi, 2012 11:00

matiwaldi napisał/a:
ja dzisiaj nie pije ! możesz ze mną dzisiaj nie pić ????
Mogę i dziś nie będe piła alkoholu, obiecuję Ci to..

I dalej nie wiem co to jest pomagacz, czy to jest alkohol ? W takim razie w jaki sposób został użyty w kontekście wypowiedzi Szymona ? Proszę jakoś jaśniej bo ja dalej nie rozumiem, najlepiej łopatoplogicznie :)

dlugixp - Nie 22 Kwi, 2012 11:04

Miriam napisał/a:
Proszę jakoś jaśniej bo ja dalej nie rozumiem


Proszę :)


Miriam napisał/a:
I dalej nie wiem co to jest pomagacz, czy to jest alkohol ?


Miriam napisał/a:
alkohol pomagał mi się wyluzować, zchamowacieć i wreszcie wygarnąć wszystkim, wszem i wobec, co o nich myślę.

szalaput - Nie 22 Kwi, 2012 11:07

wiesz jaka nagroda za nie picie na poczatku?
wzrasta szacunek do samego siebie,zaczynam z dnia na dzien wspolpracowac ze soba i w miare uplywu abstynencji ufac sobie,LUBIE SIEBIE,
to naprawde duzo,
jest jeszcze jedna taka zasada w aa SUS
sluchaj
uwierz
stosuj
wiem ze metlik na poczatku straszny,z czasem to sie ulozy i temu mowia
"DAJ CZAS CZASOWI,
:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

matiwaldi - Nie 22 Kwi, 2012 11:11

Miriam napisał/a:
Mogę i dziś nie będe piła alkoholu, obiecuję Ci to..


dziękuję !!!
ale nie obiecuj mi...........tylko nie pij !.....dla siebie !

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 11:45

Pomagacz, ponieważ pomagał sie wyluzować i zchamieć ? Teraz rozumiem tylko nie wiem o co Tobie chodziło :mysli: Chcę nie pić dla siebie, no bo dla kogo ? Jakbym chciała dla córek, bądź dla matki, to już dawno bym przestała.. A tak jednak nie ruszało mnie nic, bo jeszcze picie dawało mi frajdę, było ważniejsze od ich próśb i błagań, w zasadzie od wszstkiego. Teraz już tak fajnie nie jest, pozostał tylko żal za przepitym życiem, zmarnowanym małżeństwem i spi......nym dzieciństwem córek. I mimo świadomości tego wszystkiego, dalej nie mogę przestać !
cool - Nie 22 Kwi, 2012 12:35

Miriam napisał/a:
Jakbym chciała dla córek, bądź dla matki, to już dawno bym przestała.


:mysli: przepraszam nie chcę być czepliwy ,ale jeżeli chciałabyś dla córki i mamy ,to też warto spróbować bynajmniej na początku :) bo zabrzmiało to tak że dla nich możesz nie pić

kosmo - Nie 22 Kwi, 2012 13:03

Miriam napisał/a:
Piszcie do mnie jak przetrwac te pierwsze dni, a w zasadzie wieczory...

Ja miałam to szczęście, że przy mnie obecny był (i jest) przyjaciel. Długo i dużo rozmawialiśmy. To pozwalało mi zapomnieć o tym, że chciałam się napić. Oj, miał się ze mną nie raz, to na nim wyżywałam się, to właśnie on zwykle był na pierwszej linii, a przy moim nikłym uświadomieniu w temacie alkoholizmu był mi profesorem, zresztą do tej pory uważam go za kogoś bardzo specjalnego, ważnego i wiem, że w każdej chwili mogę na niego liczyć. Wtedy i teraz...

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 13:26

nawrocik napisał/a:
przepraszam nie chcę być czepliwy ,ale jeżeli chciałabyś dla córki i mamy ,to też warto spróbować bynajmniej na początku bo zabrzmiało to tak że dla nich możesz nie pić

Chyba mnie źle zrozumiałeś, chodziło mi o to że chcę już nie pić dla siebie, bo jak chciałam nie pić dla innych to nie wychodziło..
Kosmo, nie mam takiego przyjaciela, wogóle nie mam przyjaciół. Mam mamę która jakoś jeszcze chyba we mnie wierzy i córki, które już nie wierzą.. Jedna uciekła do internatu, druga chce mieszkać z ojcem, ale on nie ma miejsca i jego konkubina sie na to nie zgadza.. Zazdroszczę Ci bardzo. Ja nie zaryzykowałabym teraz związku, zresztą nie mam na to ochoty jak wiadomo, bo na nic nie mam oprócz picia !

kosmo - Nie 22 Kwi, 2012 13:47

Miriam napisał/a:
Ja nie zaryzykowałabym teraz związku
Przyjaźń nie zawsze równa się związkowi...
cool - Nie 22 Kwi, 2012 13:51

Miriam napisał/a:

Chyba mnie źle zrozumiałeś, chodziło mi o to że chcę już nie pić dla siebie, bo jak chciałam nie pić dla innych to nie wychodziło..


sory Dorota ,chyba jednak to ja źle zrozumiałem :)

szalaput - Nie 22 Kwi, 2012 13:57

Ladny napis,wiesz ze bylem w lublinie w wakacje,w szpitalu na rozmowie z psychologiem
DZIS NIE PIJE :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Dora - Nie 22 Kwi, 2012 14:22

Ale w którym szpitalu ? Ja chodziłam na terapię na Karłowicza.. Tak mi fajnie i lekko dziś, jakby kamień z serca spadł, jestem pozytywnie nakręcona. Nie muszę już kombinować, jakby tu przemycić alko do domu i upić sie po cichu, gdy już wszyscy zasnął I zmieniłam numer telefonu, nikt mi już w nocy nie będzie wydzwaniać :radocha: Zwłaszcza eks jak się upił w tym celował :uoee:
wampirzyca - Pon 23 Kwi, 2012 07:42

i jak tam Miriam się czujesz? :)
Dora - Pon 23 Kwi, 2012 07:45

Jak czytam Miriam , to mi się chumor pogarsza ! Robisz to celowo ? Mam na imię Dorota !!! Po za tym wstałam, czas działać :tak:
smokooka - Pon 23 Kwi, 2012 07:51

Naprawdę chce wam się z pijaną gadać? Miriam czy Dorota? Właścicielka nicku sama wybierała przy rejestracji.
Dora - Pon 23 Kwi, 2012 07:56

Jaką pijaną, przestań mnie obrażać ! Nie spałam do 3, myślałam jak to będzie dalej i co zrobić.. Idę na terapię, nie porzuciłam swojej decyzji. A fakt, że nick wybrałam po pijaku, ale chyba można uszanowć moją wolę i nazywać mnie po imieniu.. Smookoka czy jak ci tam, nic o mnie nie wiesz, bo jak byś wiedziała i pofatygowała się choć cokolwiek poczytać w moim wątku, to wiedziałabyś jak było z nickiem. Ale po co, łatwiej napisać, "nie gadać z pijaną" ! Najpierw poczytaj, a potem pisz w moim wątku..
smokooka - Pon 23 Kwi, 2012 07:57

A może wystarczy grzecznie poprosić moderację aby go zmieniła? zamiast histeryzować...
Zbyt proste, co?

Estera - Pon 23 Kwi, 2012 07:59

Smoczyca, z tego, co pamiętam, Dorota chciała już zmienić swój nick i prosiła o to moderację, ale z różnych względów zmiana nie jest juz możliwa, więc odpuść
Dora - Pon 23 Kwi, 2012 08:06

Dziękuję Estero. Jakaś nerwowa jestem od rana. Decyzję jednak podjęłam i kontynuuję. Wstaję kąpię się i lecę zapisać na terapię po raz kolejny. Ciekawe czy mnie przyjmą.. Poproszę też coś na uspokojenie bo spać nie mogę i jestem kłębkiem nerwów jak widać, z byle czego agresja.. Dziękuję Wampi za zainteresowanie i proszę nazywaj mnie Dorotą :skromny:
Mysza - Pon 23 Kwi, 2012 08:10

smokooka napisał/a:
A może wystarczy grzecznie poprosić moderację aby go zmieniła? zamiast histeryzować...
Zbyt proste, co?

a może należy więcej poczytać o kimś...zanim się zacznie go oceniać i dawać mu rady... zbyt proste?
dystansu...i miłego dnia...

kamo - Pon 23 Kwi, 2012 08:17

czesc Dorota :okok: trzymam kciuki za twoje przyjecie na terapie.napewno sie uda jesli tego chcesz. :okok: :okok: :okok:
Dora - Pon 23 Kwi, 2012 08:18

Mysza napisał/a:
a może należy więcej poczytać o kimś...zanim się zacznie go oceniać i dawać mu rady... zbyt proste?
dystansu...i miłego dnia...

Dziękuję, duży buziak Myszko :)
Kamo musi się udaC, bo następnej szansy już pewnie nie będzie..

smokooka - Pon 23 Kwi, 2012 08:21

Nie rozumiem, czemu tak chronicie przed niewygodnymi komentarzami Dorotę. Przede wszystkim to jest dorosła osoba. Sama będzie umiała się obronić lub nawiązać jakikolwiek kontakt ze mną - taki jaki Jej będzie odpowiadał.
Ja też mam powód tak a nie inaczej pytać o Jej - Twoje Doroto - motywacje. Kieruję się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami w tej materii.
Jeśli poczułaś się zaatakowana - to przepraszam, niekoniecznie to było moim celem.

wampirzyca - Pon 23 Kwi, 2012 08:24

ło rany ....ja nie wiedziałam ze mam nie nazywac cie Miriam ....serio nie we wszystkich watkach jestem na bieżąco

Od teraz jesteś Dorotką :)

Dora - Pon 23 Kwi, 2012 08:27

Dzwoniłam do przychodni, mam zaraz być, lecę.. Trzymajcie kciuki :okok:
Mysza - Pon 23 Kwi, 2012 08:31

smokooka napisał/a:
Naprawdę chce wam się z pijaną gadać?

smokooka napisał/a:
A może wystarczy grzecznie poprosić moderację aby go zmieniła? zamiast histeryzować... Zbyt proste, co?

to jest wg mnie atak i ocena, a nie... niewygodne komentarze...
a bronić nie zamierzam nikogo... weszłam przeczytałam...uderzyło mnie to co napisałaś... skomentowałam...wszystko

Dorota...powodzenia :okok: i miłego dnia

smokooka - Pon 23 Kwi, 2012 08:34

Powodzenia Dorota, podobno w nowiu księżyca najlepiej zaczynać leczenie w przypadku nałogów. Nów rozpoczął się 21 kwietnia, dwa dni temu. Zawsze to jakaś astralna pomoc.
bunia - Pon 23 Kwi, 2012 08:45

....ok Dorota ,wytrwaj ,trzymam za Ciebie :kciuki: :kciuki: :kciuki:
Dora - Pon 23 Kwi, 2012 08:53

Dzięki dziewczyny, szybki makijaż i lecę. Nie wiem czemu cały czas odczuwam takie drżenie wewnętrzne, jak po kawie..
olga - Pon 23 Kwi, 2012 08:55

Miriam napisał/a:
Nie wiem czemu cały czas odczuwam takie drżenie wewnętrzne, jak po kawie..


Nerwy, kilka głębokich spokojnych oddechów in będzie lepiej.

wampirzyca - Pon 23 Kwi, 2012 08:56

Miriam napisał/a:
Dzięki dziewczyny, szybki makijaż i lecę. Nie wiem czemu cały czas odczuwam takie drżenie wewnętrzne, jak po kawie..



To nerwy........tez tak miałam .....ale to mija zobaczysz :) :kciuki:

na poczatku pomagał mi magnez...potas....i tabletki na uspokojenie jakieś w aptece ziołowe są ...

Dora - Pon 23 Kwi, 2012 12:13

Jestem, wszystko załatwiłam.. Terapia 2 razy w tygodniu (pon, śr) + indywidualna, dziś zaczynam :okok: Do tego byłam u pani psychiatry - specjalistki od uzależnień, mam miks leków, łącznie z nasennym i witaminami. A więc do dzieła i oby się udało.. Dziękuję za wsparcie kochani, trzymajcie dalej kciuki, może kiedyś za dobre sprawowanie, Wiedzma się ulituje i zmieni mi magicznie nick, bo ten mnie niesamowicie irytuje :skromny:
smokooka - Pon 23 Kwi, 2012 12:25

Gratulacje. Najtrudniej zrobić pierwszy krok, nawet jeśli to kolejny raz. Widzę, że szybko dostałaś terminy, to fajnie, ale to chyba jakiś nowy ośrodek?
wampirzyca - Pon 23 Kwi, 2012 12:50

Miriam napisał/a:
Jestem, wszystko załatwiłam.. Terapia 2 razy w tygodniu (pon, śr) + indywidualna, dziś zaczynam :okok: Do tego byłam u pani psychiatry - specjalistki od uzależnień, mam miks leków, łącznie z nasennym i witaminami. A więc do dzieła i oby się udało.. Dziękuję za wsparcie kochani, trzymajcie dalej kciuki, może kiedyś za dobre sprawowanie, Wiedzma się ulituje i zmieni mi magicznie nick, bo ten mnie niesamowicie irytuje :skromny:


:okok:

kamo - Pon 23 Kwi, 2012 12:53

:okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok: :okok:
Dora - Pon 23 Kwi, 2012 12:54

smokooka napisał/a:
Widzę, że szybko dostałaś terminy, to fajnie, ale to chyba jakiś nowy ośrodek?

Nie jest zbyt nowy, nie wiem ile lat działa, ale raczej długo. W zasadzie terapię przerwałam w listopadzie zeszłego roku, dlatego dostałam drugą szansę "od ręki", jakiś palec Boży w tym był zapewne.. Dzięki za wsparcie :)

smokooka - Pon 23 Kwi, 2012 13:05

To mają świetne podejście do zagubionych pacjentów. Najwyraźniej Twoja Siła Wyższa bardzo o Ciebie dba :)
Wiem, że bywałaś na mitingach, może warto żebyś przyjęła sobie jakiś intensywny plan radzenia sobie w pierwszym okresie jakichś trzech miesięcy?

Dora - Pon 23 Kwi, 2012 13:45

Ja na terapię grupową chodziłam jeszcze do lutego, mimo że piłam już, (chodziłam z córką, bo też wymagała terapii). I nawet niedawno terapeuta dzwonił do mnie żebym zdecydowała się na dalszą terapię - wspaniały człowiek :brawo: Może gdyby nie jego namowa i wiara we mnie to nie zdecydowałabym się podjąć na nowo leczenia..
Czy mogłabyś mi przybliżyć "intensywny plan radzenia sobie", bo nie kojarzę, może znam go pod inną nazwą :mysli:

smokooka - Pon 23 Kwi, 2012 13:49

Mam na myśli codzienne wychodzenie z domu w miejsca związane z niepiciem - czyli poniedziałek i środa i jakiś tam jeden dzień w tygodniu w ośrodku leczenia uzależnień a pozostałe cztery dni na mitingi. I tak przez ten okres w którym najłatwiej o zapicia. W AA to program 90/90 czyli 90 mitingów w 90 dni, ale skoro przede wszystkim masz terapię to wiadomo, że bez przesady.
W ten sposób może, wiedząc że każdego dnia masz plan gdzie idziesz, łatwiej Ci będzie przetrwać momenty, kiedy będzie Cię szarpać głód.
Twoja córka też pije?

szymon - Pon 23 Kwi, 2012 13:50

to kiedy zaczynasz?
Dora - Pon 23 Kwi, 2012 13:56

szymon napisał/a:
to kiedy zaczynasz?

Dziś o 17 :radocha:

Nie, córka miała załamanie nerwowe i fobię szkolną, chodziła na grupę terapeutyczną dla ludzi z problemami, i ja też chcąc nie chcą z nią chodziłam. W tym samym ośrodku, wspaniały prowadzący, naprawdę martwił się mną, dzwonił i namawiał mnie na powrót do lecznia, zaprzestania picia. Dziś z nim też rozmawiałam w ośrodku, pomógł mi wrócić na terapię..

smokooka - Pon 23 Kwi, 2012 13:57

A na jaką terapię dziś i w środy masz chodzić? Już dla uzależnionych pewnie?
szymon - Pon 23 Kwi, 2012 13:58

Miriam napisał/a:
ziś z nim też rozmawiałam w ośrodku, pomógł mi wrócić na terapię.


czyli dzisiaj o 17 masz pierwsze spotkanie?
popołudniami będzie czy jak?

esaneta - Pon 23 Kwi, 2012 13:59

Miriam napisał/a:
córka miała załamanie nerwowe i fobię szkolną

Dorota, w jakim wieku jest Twoja córka (jeśli nie chcesz nie odpowiadaj :) )?

smokooka - Pon 23 Kwi, 2012 14:00

Chcę Ci powiedzieć, że jak jesteś w takiej formie jak teraz, po powrocie z ośrodka - świetnie i przyjemnie się z Tobą rozmawia :)
Dora - Pon 23 Kwi, 2012 14:04

Moja córka ma 15 lat, załamała ją zapewnę ta sytuacja która była, i to że ojciec jej nie wziął do siebie.. Tak zapewne od nowa I - szego stopnia, choć byłam już na II, przy 6 pracy chyba. Spotkania odbywają się dwa razy dziennie, do wyboru: 10 - 12, lub 17 - 19, rano nie zdążyłam, więc idę na 17.
Dora - Pon 23 Kwi, 2012 14:11

smokooka napisał/a:
Chcę Ci powiedzieć, że jak jesteś w takiej formie jak teraz, po powrocie z ośrodka - świetnie i przyjemnie się z Tobą rozmawia :)

Jestem pełna nadzieji i optymizmu, widzę dla siebie światełko w tunelu, leki wzięłam i rozpiera mnie energia, radość życia :lol2: Czekam z radością na terapię, zeszyt mam, prace mam, ale pewnie będę musiała napisać inne :luzik:

esaneta - Pon 23 Kwi, 2012 14:12

Miriam napisał/a:
Moja córka ma 15 lat, załamała ją zapewnę ta sytuacja która była

z pewnością. Mój syn własnie się zmaga z fobią społecznąi psychozami lękowymi.
Mąż jest alkoholikiem i przemocowcem.

szymon - Pon 23 Kwi, 2012 14:14

Miriam napisał/a:
Spotkania odbywają się dwa razy dziennie, do wyboru: 10 - 12, lub 17 - 19, rano nie zdążyłam, więc idę na 17.


to świetnie :okok:
pilnuj tych spotkań, powodzenia :buziak:

Dora - Pon 23 Kwi, 2012 14:22

Szymon, mam zamiar, dziękuję :buziak: Esanetko, nie wiem czy czytałaś mój wątek od początku, jeszcze od czasów "Piwonii - Markizy", tam opisywałam moją sytuację życiową. Przeżyłam straszną walkę w sądzie z eks mężem odzieci i wygrałam ją, mimo to młodsza córka chciała z nim zamieszkać. Zgodziłam się na to, ale on nie chciał jednej córki, bo nie mógłby wtedy pobierać ode mnie alimentów, po za tym ma dwójkę następnych dzieci i bardzo mało miejsca, no i konkubina nie bardzo miała na to ochote. Po tym wszystkim córa przestała wychodzić z domu, a potem wstawać z łóżka, powiedziała że wstanie dopiero jak tata ją zabierze ! Skończyło sie to dla niej pobytem w szpitalu i terapią. Teraz już jest lepiej między nami, ale oczywiście nie znosi mojego chlania..
esaneta - Pon 23 Kwi, 2012 14:35

Miriam napisał/a:
nie wiem czy czytałaś mój wątek od początku

niezupełnie, ale zamierzam teraz się z nim zapoznać.
Najbardziej niezawinione cierpienie ponoszą w tej sytuacji dzieci - to dla nich warto zmienić swoje życie. :)

szalaput - Pon 23 Kwi, 2012 18:25

wiesz co DOROTA,co za radosc ze tak szybko i sprawnie realizujesz postanowienie i dzialasz by trzezwiec,dobry przyklad dajesz,wiesz ze w ten sposob niesiesz juz poslanie drugiemu alko?
ktos kto wytrzymal dzien moze sie podzielic doswiadczenem jak to zrobil,gdzie i u kogo byl co sie zadzialo,co zrobilem ze dzis sie nie napilem,po tygodniu mozna podzielic sie w jaki sposob utrzymuje abstynencje,jak mi idzie jak dzialam,komus Twoje doswiadczenie moze sie przydac,komus kto zacznie np dzis i kompletnie nie wie co ma zrobic..
trzymam kciuki,nie jestes sama,
DZIS NIE PIJE
:) :) :) :) :) :) :)

Dora - Pon 23 Kwi, 2012 18:56

Jestem, wróciłam, kupiłam sobie nowy zeszyt :lol2: Wzięłam leki i teraz potwornie kręci mi sie w głowie, ale wiem że początki są trudne.. Szałapucie kochany, to juz moje czwarte podejście do trzeźwienia, ale teraz musi sie udać ! Ostatnią wódkę piłam z takim obrzydzeniem - ale piłam ! Nie chcę tak żyć, mam dość tego. Chcę wyplątać sie z depresji, pozbyć uzależnienia i odzyskać radość życia ! Nie mogę dalej funkcjonować myśląc tylko o tym, kiedy sie napiję.. A to się pogłębia.. Alko nawet już nie daje mi euforii, tylko ułudę normalności, a to co wyprawiam po pijaku, to juz przechodzi ludzkie pojęcie ! Wstyd mi, a ja niechcę się wstydzić co drugi dzień i mieć moralniaka. Dość tego :nerwus: Nakreciłam sie pozytywnie na terapii :okok:
piotr7 - Pon 23 Kwi, 2012 19:50

Bo to właśnie tak jest.
Pijak pije aby poczuć się lepiej,a alkoholik by poczuć się normalnie.

NANA - Pon 23 Kwi, 2012 19:56

DOROTO - jesteś na zwykłym "haju" ... ............ I DOBRZE CI CO ? ... :blee:
Jestem alkoholiczką i lekomanką ... pamiętam swój początek ... :luzik: :luzik:

Dora - Pon 23 Kwi, 2012 20:06

NANA napisał/a:
DOROTO - jesteś na zwykłym "haju" ... ............ I DOBRZE CI CO ? ... :blee:
Jestem alkoholiczką i lekomanką ... pamiętam swój początek ... :luzik: :luzik:

Na jakim haju ? :shock: Po c.......u i antydepresancie ?! Te leki nie uzależniają, ani nie dają kopa, pomagają wrócić do trzeźwości i przetrwać głody alkoholowe, wyjść z depresji.. Przyjmuję je pod kontrolą lekarza psychiatry, dyplomowanego specjalisty od uzależnień, który jak przypuszczam wie co robi ! Nie napadaj na mnie, tylko najpierw dopytaj :bezradny:

Wiedźma - Pon 23 Kwi, 2012 20:43

Miriam napisał/a:
może kiedyś za dobre sprawowanie, Wiedzma się ulituje i zmieni mi magicznie nick

Piąty raz? :tia:

goha - Pon 23 Kwi, 2012 21:20

Dorota tez biore antydepresanty,ktore nie uzalezniaja.moj psychiatra wie ze jestem alkoholiczka i nie moze mi przepisac lekow uzalezniajacych,bo jestem podatnana uzaleznienia.
goha - Pon 23 Kwi, 2012 21:29

Dorota ja nie mysle o tym kiedy znow sie napije,tylko siada wiczorem zapalam ostatniego papierocha i mysle"kolejny dzin zaliczony bez alkoholu"
goha - Pon 23 Kwi, 2012 21:30

Dorota ja nie mysle o tym kiedy znow sie napije,tylko siada wiczorem zapalam ostatniego papierocha i mysle"kolejny dzin zaliczony bez alkoholu"
szalaput - Pon 23 Kwi, 2012 21:34

moje doswiadczenie odnosnie lekow i ich brania....
sam nie bralem..nie biore... :nie: chyba ze grypa dopadnie...
ale znam kogos, kogos z kim mam kontakt na codzien,tez trzezwieje,kogos kto bral na poczatku antydepresanty,ktos kto przestal pic,wspomagal sie lekami,choc na poczatku bylo ciezko,bardzo ciezko,a teraz 8 miesiecy nie pije,nie bierze lekow a stan zdrowia jest ok,osoba cieszy sie coraz lepszym samopoczuciem i ma ochote do zycia,pukaja do niej coraz cieplejsze sloneczne dni,oraz pogoda ducha,
i co najwazniejsze NIE PIJE
a na jej ustach gosci usmiech :) :) :) :)

szalaput - Pon 23 Kwi, 2012 21:43

"WSTYD MI"napisalas,a niby czeego,choroby sie wstydzisz?
spojrz na to w innym swietle:poprzez pryzmat choroby,wybacz sobie,zachorowalas na taka chorobe a nie inna,pogodz sie z tym i nie zadawaj sobie bolu,
wyjscie:podjac leczenie,pierwsze przestac pic,ale to juz realizujesz,prawda?

goha - Pon 23 Kwi, 2012 21:53

To ja chybezle antydepresanty zazywa.dzien nie uplywa mi pod znakiem euforii,jedyne co to zaczynam wychodzic z domu.
JAGODAAA - Pon 23 Kwi, 2012 22:16

Miriam napisał/a:
:nerwus: Nakreciłam sie pozytywnie na terapii :okok:


Witaj Doroto.
Bezpieczniej jest się nie nakręcać.
Spoko.....

Przeczytałam twoje posty z miesznymi uczuciami. Szczególnie te pierwsze.
Może dlatego, że jestem na forum zbyt krótko, trudno mi się oswoić z tym, że sporo osób piszących jest po kielichu.
Wiele lat nie piję, co w głównej mierze zawdzięczam AA no i sobie.
Na mitingach AA nie dopuszcza się do głosu osób pod wpływem alko.
Mimo wilu lat (21) abstynencji i świadomego trzeźwienia , to forum daje mi nowe doświadczenia.
Ze mną życie też się nie cackało w okresie picia.
Zostałam z długami, pustymi szafami, pustym portfelem, pustym sercem i pustym domem. Nawet moja mama uciekła ode mnie pozostawoiając mnie sam na sam z nałogiem.
Jeszcze się szamotałam obwiniając świat a nie siebie.
Dopiero w głuchej ciszy domu i zdychająca w kacu, sama sobie naplułam w twarz przed lustrem. Wówczas uświadomiłam sobie, że CHCĘ ŻYĆ I CHCĘ PRZESTAĆ PIĆ.
Co najważniejsze: NIE PIĆ DLA SIEBIE.
Mnie się udało przejść terapię w ośrodku zamkniętym, gdzie mogłam w 100% skupiś się na sobie i swoim CELU.
Potem przyszły mitingi AA i tak jest do dziś.
Jestem na 1000% przekonana, że to dzięki ludziom z AA do dziś nie piję.
Miałam szczęście zaufać im na starcie. Czasem zawiodłam się na jednostkach ale nigdy na ruchu AA. :pocieszacz:

Dora - Pon 23 Kwi, 2012 22:42

Kurczę, co mam powiedzieć - wstyd mi :oops: Dobre pół roku pisałam tu po pijaku. Dlaczego ? Bóg raczy wiedzieć co mi sie w pijackim widzie roiło. Rano nie pamietałam, wstyd mi było czytać ! Poobrażałam mnóstwo ludzi, Boga ducha winną wiedźmę, która ze stoickim spokojem znosiła moje obelgi, nie wiem czemu Beatę :szok: I pewnie jeszcze mnóstwo innych osób :zalamka: Przepraszam :skromny: Wybaczcie :prosi: Wiedźmo wiem że piąty raz to przegięcie, ale przyznam się że czwartego razu nie pamiętam :beczy: A co do terapi, to chyba po to jest żeby sie pozytywnie na niej nakręcać.. Wybieram sie także na miting jutro. Zamierzam zrobić wszystko, żeby nie wrócić już do tego stanu z ostatniego półrocza. Było juz tak źle że miałam myśli samobójcze, to droga do nikąd 8|
JAGODAAA - Pon 23 Kwi, 2012 23:06

Poczucie winy, kac moralny itp. to nieodłączny towarzysz alkoholika dopóty, dopóki pije.
Ale to minie. Uwierz w to.
Przyjdzie czas na inne wartości. Na nich się skupisz.
Nie obiecuj nam niczego, tylko to rób. DLA SIEBIE.
Pochwalisz się po fakcie. Każdego dnia.
:) Tego ci życzę. :)

Dora - Pon 23 Kwi, 2012 23:17

Jagodo, jeśli chcesz poczytać o moim trzeźwieniu, to zacznij od tego wątku: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=4654
Zarejestrowałam sie na tym forum 16 października 2010, niedługo minie dwa lata. W zeszłym roku w swoje urodziny przerwałam abstynencję, a też byłam wtedy taka pewna że to już koniec picia, abstynencja na zawsze. Ja juz nic nikomu nie obiecuję, a najmniej sobie, bo sobie najbardziej nie ufam. Wiem że zrobię wszystko co w mojej mocy żeby nie pić. Z perspektywy dwóch lat widze jednak że samemu poradzić sobie nie sposób, potrzebne jest wsparcie, psychoterapi i leki, choć w moim przypadku nawet i to zawiodło...

NANA - Pon 23 Kwi, 2012 23:34

Miriam napisał/a:
NANA napisał/a:
DOROTO - jesteś na zwykłym "haju" ... ............ I DOBRZE CI CO ? ... :blee:
Jestem alkoholiczką i lekomanką ... pamiętam swój początek ... :luzik: :luzik:

Na jakim haju ? :shock: Po c.......u i antydepresancie ?! Te leki nie uzależniają, ani nie dają kopa, pomagają wrócić do trzeźwości i przetrwać głody alkoholowe, wyjść z depresji.. Przyjmuję je pod kontrolą lekarza psychiatry, dyplomowanego specjalisty od uzależnień, który jak przypuszczam wie co robi ! Nie napadaj na mnie, tylko najpierw dopytaj :bezradny:

.................
Doroto , jak najdalej jestem od (jak napisałaś ) napaści na Ciebie ... natomiast pewne "tematy " , już przerobiłam i nie zamieniaj jednego nałogu w drugi ...
Proch dają kopa - i nie mów mi , że tak nie jest .... :figielek:

JAGODAAA - Pon 23 Kwi, 2012 23:55

Doroto
Tamate 2 lata są już za tobą, to już było.
Dziś zaczynasz nową terapię i tylko ona się liczy. Ważne jest twoje nastawienie do niej. Skoro mnie i innym pomogła, to czemu ma nie pomóc tobie? Może wtedy to jeszcze nie był twój czas? Każdy musi dotknąć swego dna, żeby się od niego odbić i pójść w górę. Jeśli kopniaki, jakie oberwałaś przez gorzałe w życiu już ci wystarczą to pewnie nastał twój czas i TWOJA SZANSA.
Warto nauczyć się cieszyć każdym trzeźwym dniem. Jeśli dziś ci się udało nie pić, to z pewnością jutro też się uda.
To tylko 1 dzień, tylko 24 godziny. Wystarczy, żebyś nie piła przez najbliższe 24 godziny i robiła coś pożytecznego dla siebie. Wtedy wszyscy w twojej rodzinie na tym skorzystają. :) :) :)
Więcej o tobie poczytam po nocy.
Teraz dobranoc.

Dora - Wto 24 Kwi, 2012 13:12

Dopiero wstałam, byłam w pracy na noc i odsypiałam. Ale na nic jest spać w dzień, teraz jestem całkiem rozbita. Po za tym wszystko dobrze..
smokooka - Wto 24 Kwi, 2012 13:17

Miriam napisał/a:
Po za tym wszystko dobrze..


No i dobrze, że dobrze :) Trzymaj się :)

Dora - Wto 24 Kwi, 2012 15:38

smokooka napisał/a:
No i dobrze, że dobrze Trzymaj się

:buziak:

szymon - Wto 24 Kwi, 2012 15:45

jak się śpi to życie ucieka ;)
Dora - Wto 24 Kwi, 2012 16:00

A co to za życie :beba:
pannaJot - Wto 24 Kwi, 2012 16:02

Miriam napisał/a:
A co to za życie :beba:


Twoje więc ważne. Dla Ciebie najważniejsze prawda? ;)

Dora - Wto 24 Kwi, 2012 16:04

Jak widzisz deprecha nie odpuszcza, ale walczę 8|
Urszula - Wto 24 Kwi, 2012 17:50

Miriam napisał/a:
Ja juz nic nikomu nie obiecuję, a najmniej sobie, bo sobie najbardziej nie ufam.

Dorotko, a może właśnie spróbujesz zaufać tym razem samej sobie?
Powiedz sobie: -Jestem silna, jestem dzielna, poradzę sobie ze wszystkim, przetrwam nieprzyjemną terapię, przetrwam głody, fazy muru i inne takie tam różne paskudztwa, bo CHCĘ BYĆ TRZEŹWA!!!

Dora - Wto 24 Kwi, 2012 18:00

Urszula napisał/a:
Jestem silna, jestem dzielna, poradzę sobie ze wszystkim, przetrwam nieprzyjemną terapię, przetrwam głody, fazy muru i inne takie tam różne paskudztwa, bo CHCĘ BYĆ TRZEŹWA!!!

Genialne, wydrukuję i powieszę sobie na ścianie :buziak:

Wiedźma - Wto 24 Kwi, 2012 18:53

Miriam napisał/a:
Poobrażałam mnóstwo ludzi, Boga ducha winną wiedźmę, która ze stoickim spokojem znosiła moje obelgi, nie wiem czemu Beatę :szok: I pewnie jeszcze mnóstwo innych osób :zalamka: Przepraszam :skromny: Wybaczcie :prosi:

No cóż, zaryzykuję - przeprosiny przyjęte.
Jednak ze zmianą nicku wstrzymam się jakiś czas,
aż się nie przekonam na ile trwały jest ten Twój zryw... :mysli:

Dora - Wto 24 Kwi, 2012 19:03

Jasne, cieszę się że jest ok :buziak: Nie chowaj żalu :skromny: A co do zrywu to sama sobie nie ufam, ale już tak strasznie nie chcę tak żyć :rozpacz:
rufio - Wto 24 Kwi, 2012 19:14

Miriam specjalnie to Ty nic nie musisz wymyślać wystarczy
- Dziś nie pić
- Każdy następny dzień traktować jak to było DZIŚ
- Zacząć prawidłowo nazywać swe uczucia i swe myśli .
I na razie tyle .

prsk

Dora - Wto 24 Kwi, 2012 19:20

Doroto proszę :prosi: . Właśnie tak żyję - w myśl zasady dziś nie piję. Przegladam mój zeszyt, założyłam dzienniczek uczuć.. I mija trzezwo dzień za dniem :)
rufio - Wto 24 Kwi, 2012 19:32

Na Nicku widzę Miriam i tak będę się do Ciebie zwracał - jednym z kroków powrotu do trzeźwości jest ponoszenie konsekwencji za przeszłość i pogodzenie się , że przeszłości się nie zmieni .
Dora - Wto 24 Kwi, 2012 19:38

To nie zwracaj się do mnie Rufio i tyle, skoro nie potrafisz uszanować mojej prośby :uoee:
szymon - Wto 24 Kwi, 2012 19:41

Miriam napisał/a:
To nie zwracaj się do mnie Rufio


nie zwracaj uwagi na Rufia, jak Ci przeszkadza...
pomyśl, że on przez te uwagi do Twojej osoby chce Ci pomóc a nie przeszkodzić
zobaczysz, ze wtedy będzie Ci łatwiej :skromny:

Dora - Wto 24 Kwi, 2012 19:46

Dziękuję Szymonie, postaram się zrozumieć. I tak chamuję swój krogulczy ozór :skromny:
rufio - Wto 24 Kwi, 2012 19:47

Miriam napisał/a:
skoro nie potrafisz uszanować mojej prośby


A ile razy Ciebie prosili ? - trzeba zmierzyć się z konsekwencjami - zmienię formę zwracania się do Ciebie jak na to zasłużysz - czyli zaczniesz dbać o Siebie i traktować Siebie poważnie .

prsk

pannaJot - Wto 24 Kwi, 2012 19:48

A ja rozumiem Twoj upór przy tym, żeby nazywać Cię po imieniu. Imię "uczłowiecza". :lol2:
szymon - Wto 24 Kwi, 2012 19:49

Miriam napisał/a:
I tak chamuję swój krogulczy ozór :skromny:


to jeszcze sobie pomyśl, że masz dużą szansę na to, by zamienić go w taki malutki żmijkowaty języczek co cichutko syczy... następnie przeobrazi się w zwykły taki, co to wszyscy mamy...
ale to wymaga czasu, piszę Ci tak, tylko dlatego, byś spokojnie na to poczekała...
znasz jaki jest warunek? :skromny:
jeden, jedyny i będzie OK.

rufio - Wto 24 Kwi, 2012 19:49

Miriam napisał/a:
I tak chamuję swój krogulczy ozór :skromny:

Tego to się akurat najmniej boję -
I jeszcze jedno zacznij szanować język polski - " Hamuje" to jest poprawna forma - to tez jest etap trzeźwienia .

prs

Dora - Wto 24 Kwi, 2012 19:51

Na imię mam Dorota i proszę żeby tak się do mnie zwracać ! Posty z użyciem innej nazwy w stosunku do mnie będę ignorować :/
rufio - Wto 24 Kwi, 2012 19:52

pannaJot napisał/a:
A ja rozumiem Twoj upór przy tym, żeby nazywać Cię po imieniu. Imię "uczłowiecza". :lol2:

Zmień " PanneJot " na to co Ci dali na chrzcie i jeszcze podaj adres i nie zapomnij o kodzie pocztowym .

szymon - Wto 24 Kwi, 2012 19:53

rufio napisał/a:
prs


rufio napisał/a:
to jest poprawna forma - to tez jest etap trzeźwienia .


to pracuj stary nad nim, bo coś Ci nie wyszło :p

pannaJot - Wto 24 Kwi, 2012 19:53

Ignorować? Nawet jak ktoś napisze do Ciebie ZARAZO? :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:
rufio - Wto 24 Kwi, 2012 19:54

Jesteś zarejestrowana jako Mirian - a reszta może być nieprawdą ?!
Dora - Wto 24 Kwi, 2012 19:56

pannaJot napisał/a:
Nawet jak ktoś napisze do Ciebie ZARAZO?

Nieee, tylko Miriam, bo wtedy wiem że robi to złośliwie :mgreen:

rufio - Wto 24 Kwi, 2012 19:59

szymon napisał/a:
rufio napisał/a:
prs

szymon napisał/a:
to pracuj stary nad nim, bo coś Ci nie wyszło :p

Fakt

prsk

rufio - Wto 24 Kwi, 2012 20:00

Miriam napisał/a:
tylko Miriam, bo wtedy wiem że robi to złośliwie

Czyli wybierając taki nick byłaś dla Siebie złośliwa ?
Skoro tak to dlaczego inni nie mogą być ?

pterodaktyll - Wto 24 Kwi, 2012 21:09

rufio napisał/a:
Jesteś zarejestrowana jako Mirian -

Ale "nudzisz konia" Rufio........... :p

rufio - Wto 24 Kwi, 2012 21:11

Owszem 8|
pterodaktyll - Wto 24 Kwi, 2012 21:14

Tylko właściwie po co? Czy to coś zmieni? :bezradny:
rufio - Wto 24 Kwi, 2012 21:20

Mnie nie - Ją może ?
pterodaktyll - Wto 24 Kwi, 2012 21:26

Czarno to widzę............ 8|
rufio - Wto 24 Kwi, 2012 21:37

Nie bądź taki optymista z nabytym pesymizmem albo odwrotnie .

prsk :roll:

pterodaktyll - Wto 24 Kwi, 2012 21:51

Raczej to drugie, choć nie do końca tak............... :mysli:
Dora - Śro 25 Kwi, 2012 05:23

Co za off top pesymistyczny w moim wątku :szok:
Dora - Śro 25 Kwi, 2012 05:40

rufio napisał/a:
Miriam napisał/a:
I tak chamuję swój krogulczy ozór :skromny:

Tego to się akurat najmniej boję -
I jeszcze jedno zacznij szanować język polski - " Hamuje" to jest poprawna forma - to tez jest etap trzeźwienia .

prs


Chamem jest nie ten co błąd popełni, lecz ten co mu go wytknie ! :figielek:

JAGODAAA - Śro 25 Kwi, 2012 10:49

Miriam napisał/a:
Chamem jest nie ten co błąd popełni, lecz ten co mu go wytknie !


Czy jesteś na tej stronie żeby sobie pomóc w TRZEŹWIENIU ?
Jeśli tak, zacznij PRACOWAĆ NAD SOBĄ.
To nie szermierka słowna, tylko walka o życie.

JAGODAAA - Śro 25 Kwi, 2012 10:53

Miriam napisał/a:
Dopiero wstałam, byłam w pracy na noc i odsypiałam. Ale na nic jest spać w dzień, teraz jestem całkiem rozbita. Po za tym wszystko dobrze..


Warto zapoznać się i stosować program "HALT"

JAGODAAA - Śro 25 Kwi, 2012 10:55

Miriam napisał/a:
A co to za życie


NOWE = TRZEŹWE

Dora - Śro 25 Kwi, 2012 10:58

JAGODAAA napisał/a:
To nie szermierka słowna, tylko walka o życie.

O co Ci chodzi ? :shock:

JAGODAAA - Śro 25 Kwi, 2012 11:06

Pomyśl.
To też etap trzeźwienia.

Dora - Śro 25 Kwi, 2012 11:09

Aha rozumiem, wk.....ić kogoś maksymalnie, a potem krzyczeć - pijane myslenie, nie wytrzeźwiał ! To ładna pomoc :uoee:
pterodaktyll - Śro 25 Kwi, 2012 11:15

Miriam napisał/a:
Aha rozumiem, wk.....ić kogoś maksymalnie, a potem krzyczeć - pijane myslenie, nie wytrzeźwiał !

Nic nie rozumiesz..pomyśl jeszcze raz ale od tzw. "drugiej strony"

Dora - Śro 25 Kwi, 2012 11:18

No to wytłumacz mi to proszę Ptero, tak łopatologicznie, bo sama pojąć nie mogę o co Wam chodzi :mysli: "Jaka jest moc terapeutyczna czepiania się mnie przez Rufiego... Zamieniam sie w słuch :milczek:
pterodaktyll - Śro 25 Kwi, 2012 11:22

Miriam napisał/a:
"Jaka jest moc terapeutyczna czepiania się mnie przez Rufiego

Żadna........tu chodzi o to o czym Ci już mówiłem. Naucz się słuchać i nie reagować w sposób mało asertywny, bo robisz sobie o wiele większe "kuku" niż temu do którego to kierujesz. Chodzi o rozbuchane emocje, które sa dla Ciebie w tej chwili po prostu niebezpieczne a poniewaz cały czas rozmawiamy o chorobie nieuleczalnej i w konsekwencji smiertelnej, więc chyba już wiesz ............to nie "szermierka słowna" ...................

Dora - Śro 25 Kwi, 2012 11:27

No dobrze - rozumiem - posty Rufia olałam sobie. Tylko wytłumacz mi po co te prowokacje ? Zeby sprawdzić czy już jestem asertywna ? Nie lepiej wesprzeć rzeczowo i konkretnie ? Pomóc, a nie denerwować :roll:
pterodaktyll - Śro 25 Kwi, 2012 11:29

Miriam napisał/a:
wytłumacz mi po co te prowokacje

To nie są żadne prowokacje. Ty tak to odbierasz i tyle.............

esaneta - Śro 25 Kwi, 2012 11:29

Wiesz Dorota, ja jeśtem wprawdzie współ, ale rozumiem to tak. Masz prawo do negatywnych uczuć, one same w sobie nie są złe, zła może być Twoja reakcja na nie. No i ta słynna pokora, warto wyjąć watę z uszu i włozyc ją do ust. Powodzenia :)
Dora - Śro 25 Kwi, 2012 11:31

Nie jestem pokorna i nigdy nie byłam i pewnie nigdy nie będę - ten typ tak ma :)
wampirzyca - Śro 25 Kwi, 2012 11:33

Miriam napisał/a:
Nie jestem pokorna i nigdy nie byłam i pewnie nigdy nie będę - ten typ tak ma



nie stawiac warunków tylko słuchać ............................mój typ też tak miał i czasami jeszcze ma i nie jest lekko :bezradny: .............ale pracuję nad tym ,,jeszcze ma'' ........ bo ważne w tej chorobie żeby sie zmieniać .....a nie stac w miejscu i warczeć......................

esaneta - Śro 25 Kwi, 2012 11:34

coz, Twoj wybor :bezradny:
pterodaktyll - Śro 25 Kwi, 2012 11:35

Miriam napisał/a:
Nie jestem pokorna i nigdy nie byłam i pewnie nigdy nie będę - t

Nigdy nie mów nigdy, po angielsku never say never :mgreen:
Dopóki nie nabierzesz tej pokory wobec swojej choroby, to właściwie nie ma mowy o trzeźwieniu.............
Miriam napisał/a:
ten typ tak ma

Jak to mówią...."ucho od śledzie" też taki byłem i inni też tacy byli, nie jesteś żadnym wyjątkiem w tym szacownym gronie alkoholików :p

Dora - Śro 25 Kwi, 2012 11:37

To nie wybór - to wrodzone :wysmiewacz: Po za tym cierpię na ADHD, a dotknięci tą przypadłością mają duży problem z nieasertywnością, niestety 8| Choć ja z tym walczę i polegam..
Dora - Śro 25 Kwi, 2012 11:43

Oj pokory do alkoholizmu nabrałam.. Kiedyś, w sumie jeszcze 2 lata temu myślałam - phi, alkoholizm :beba: jak zechcę mogę nie pić, mogę też pić kontrolowanie, wszystko mogę :skromny: A teraz wiem że nie mogę nic ! Zawsze przegram, nie warto próbować, trzeba skupić sie na trzeźwieniu i wytrwaniu w nie piciu. Są standardy których sie teraz trzymam, po to chodzę znów na terapię żeby pogłębiać wiedzę, naładowywać sie pozytywnie i spotkać innych chorych - pomagać sobie nawzajem. Tak samo po to potrzebne jest mi to forum :tak:
szymon - Śro 25 Kwi, 2012 11:45

Miriam napisał/a:
Nie jestem pokorna i nigdy nie byłam i pewnie nigdy nie będę - ten typ tak ma :)


tez tak myślałem o sobie, "ten tym tak ma"
ale ja chciałem, zeby "ten typ" miał lepiej i się powoli zacząłem zmieniać, zwoje życie, swoje otoczenie, kolegów, praktycznie wszystko... praca tylko ta sama została ;)

pterodaktyll napisał/a:
Nigdy nie mów nigdy, po angielsku never say never :mgreen:


uuuu, widać że był w stolicy :p

Dora - Śro 25 Kwi, 2012 11:49

Szymonie, przeczytaj prosze mój poprzedni post :kwiatek:
Dora - Czw 26 Kwi, 2012 08:38

Nikt do mnie nie pisze :rozpacz: To ja napiszę tylko że czuję się świetnie, wczoraj byłam na terapii, rozpiera mnie energia, nie czuję żadnego głodu. Na razie to trzezwienie wydaję się bezproblemowe :luzik:
Estera - Czw 26 Kwi, 2012 08:41

Dorota, myślę, że nawet jak nie ma co chwile nowych postów, to ludzie i tak trzymają kciuki za Twoją wytrwałość i konsekwencję, ja w każdym razie na pewno :kciuki:
Dora - Czw 26 Kwi, 2012 08:43

Dziękuję Esterko :buziak:
piotr7 - Czw 26 Kwi, 2012 09:17

Dorotko Ja nawet jeżeli nie piszę to bardzo często o tobie myślę .
Trzymam za ciebie kciuki :okok:

pterodaktyll - Czw 26 Kwi, 2012 10:21

Miriam napisał/a:
Na razie to trzezwienie wydaję się bezproblemowe

Miriam napisał/a:
wczoraj byłam na terapii, rozpiera mnie energia,

Miriam napisał/a:
nie czuję żadnego głodu.

Miriam napisał/a:
czuję się świetnie,

Dorotko, wyhamuj. Na obecnym etapie każde, zbyt wybujałe emocje mogą być dla Ciebie źródłem zagrożenia. Nie oznacza to oczywiście, że nie powinnaś sie cieszyć swoją trzeźwością, ale pamiętaj, że dążysz do stanu w którym ta trzeźwość będzie dla Ciebie stanem zwykłym i normalnym. W tej naszej chorobie właśnie umiejętność radzenia sobie z emocjami i rozładowywanie ich w sposób naturalny, to właśnie podstawa trzeźwienia. Jako czynni alko znaliśmy tylko jeden sposób na ich rozładowanie. Nieprawdaż? Teraz trzeba nauczyć się robić to bez używania owego środka, który tak skutecznie spieprzył nam życie :)

Dora - Czw 26 Kwi, 2012 10:47

Wiem Ptero, prowadzę dzienniczek uczuć i faktycznie uczę się je wyrażać. Trudne to jest bo ostatnie 10 lat zamiast stawiać im czoła to je zapijałam. Dziś łapię się na tym że brak mi cierpliwości, łatwo wpadam w złość, ale zamiast krzyczeć kopię poduszkę ! Dziękuję kochani za wsparcie i cierpliwość do mnie :buziak: Bo z większości forów mnie powyrzucano, nawet z moich tarotowych :skromny:
pterodaktyll - Czw 26 Kwi, 2012 11:03

Miriam napisał/a:
uczę się je wyrażać. Trudne to jest

Wiem coś na ten temat :mgreen:
Miriam napisał/a:
Dziękuję kochani za wsparcie i cierpliwość do mnie

Jeśli sama chcesz sobie pomóc, to zawsze chętnie ktoś drugi Ci również pomoże :mgreen:

pannaJot - Czw 26 Kwi, 2012 11:05

Miriam napisał/a:
To ja napiszę tylko że czuję się świetnie, wczoraj byłam na terapii, rozpiera mnie energia, nie czuję żadnego głodu. Na razie to trzezwienie wydaję się bezproblemowe :luzik:


Ja to zjawisko nazwałam kiedyś HURAOPTYMIZMEM. Ciesz się nim ale nie zapomnij, że życie nie zawsze jest takie różowe. A jak przyjdą momenty zwątpienia i frustracji przypomnij sobie jak się czułaś ;) .
Trzymam kciuki ZARAZO :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:

Dora - Czw 26 Kwi, 2012 11:50

Miałam dziś myśl o piciu, przez chwilę.. Od jutra mam wolne 3 dni, zawsze wtedy piłam ! Pomyślałam sobie - jak fajnie, wysprzątam sobie pooik, zapalę świeczki pachnące, położę kabałę wieczorkiem i ..... - no właśnie ! Zawsze wtedy piłam, to taki był rytuał piątkowy, a jutro pójdę na miting i porozmawiam sobie z ludzmi, nie spędzę tego wieczoru przed kompem, zerwę z rutyną :nerwus:
pterodaktyll - Czw 26 Kwi, 2012 11:59

Miriam napisał/a:
jutro pójdę na miting i porozmawiam sobie z ludzmi,

Nawet nie wiesz chyba jakie to ważne dla Ciebie w tym momencie.............

pterodaktyll - Czw 26 Kwi, 2012 12:01

Miriam napisał/a:
Miałam dziś myśl o piciu, przez chwilę..

Przez nasz umysł w ciągu doby przewija sie co najmniej 20000 różnych mysli. Nie zatrzymuj się akurat na tych o piciu......... :)

Dora - Czw 26 Kwi, 2012 15:54

Co za off top ? :lol: Przed chwilą się masakrycznie zdenerwowałam :evil2" Przyszła mi faktura za komórkę na 300 zł, więc dzwonię i pytam, a oni mi omyłkowo doliczyli opłatę za zmianę numeru i trzeba składać reklamację ! I pierwsza myśl, to była napić się alko, zamiast tego zadzwoniłam i wyjaśniłam... Ale do tej pory pić alkoholu mi się nie chciało, wystarczyło jednak żebym się porządnie zdenerwowała, zestresowała wręcz... 8|
kamo - Czw 26 Kwi, 2012 16:32

jak widac dalas rade.teraz dla rozluznienia spacer :mysz:
Marc-elus - Czw 26 Kwi, 2012 16:45

Miriam napisał/a:
Ale do tej pory pić alkoholu mi się nie chciało, wystarczyło jednak żebym się porządnie zdenerwowała, zestresowała wręcz...

Czy pomyłka operatora jest powodem do takiej reakcji?
Nie. Wyjaśni się wszystko i tyle.
Jednak umysł alkoholika nie pracuje normalnie. Taka *p**** i już się pić chce.
Potraktuj to jako naukę.....

Dora - Czw 26 Kwi, 2012 17:19

Ano racja, ech dołujące to wszystko... Zmarł mój kolega młodszy ode mnie, niedawno wyszedł ze śpiączki i dalej pił. Co ten alkohol robi z umysłem, on ze szpitala dzwonił i błagał żebym mu piwo przyniosła ! Jutro pogrzeb :zalamka:
pterodaktyll - Czw 26 Kwi, 2012 17:51

Miriam napisał/a:
Co ten alkohol robi z umysłem, on ze szpitala dzwonił i błagał żebym mu piwo przyniosła ! Jutro pogrzeb

Sama widzisz co potrafi zrobić z człowiekiem. masz jeszcze ochotę się napić?

szymon - Czw 26 Kwi, 2012 18:03

Miriam napisał/a:
Co ten alkohol robi z umysłem


sam alkohol nic nie robi z umysłem
on siedzi w butelce i czeka aż go odkręcę i wypiję.
to ja merdam ogonem a nie ogon mną.
ale to tak teraz mogę powiedzieć o sobie...
wcześniej było na odwrót 8|

Dora - Czw 26 Kwi, 2012 18:52

Hęć napicia się odeszła, gorzej będzie jutro, ale jak już pisałam pójdę na miting. Może z córami gdzieś połazimy, choć tfu :nerwus: wszędzie te ogródki piwne powystawiane już, jak na złość :stres: Po za tym biorę leki i ta świadomość też mnie powstrzymuje, bo wiem że nie mogę ich zapić, to dopiero by się mogło źle skończyć. Ach wyrzucić jakoś tą obsesję napicia się z głowy ! Choć przychodzi i mija po jakimś czasie, trzeba przeczekać...
szymon - Czw 26 Kwi, 2012 18:57

Miriam napisał/a:
Hęć napicia się odeszła, gorzej będzie jutro


chęć napicia odeszła bo pozwoliłam jej odejść, żyję dniem dzisiejszym!
nie obchodzi mnie co będzie jutro :skromny:

piątek 27.04.2012
witam, dzisiaj wstałam i mam wielki plan! dzisiaj nie piję, nie chcę się denerwować i będę unikała miejsc i sytuacji, które przypominają mi picie, alkohol :]

szalaput - Czw 26 Kwi, 2012 19:14

milo Cie widziec po trzezwej stronie zycia,witaj DOROTA

:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

wiesz co ?radia slucham fajny kawalek lecial:
"wiele dni wiele lat czas nas uczyl pogody,zaplacze drogi pomyli prawdy ..."itd
stasio sojka spiewal?znasz?

Dora - Czw 26 Kwi, 2012 19:24

Wiem, znam, to śpiewała Grażynka Łobaszewska, świetna piosenka - ja uwielbiam jej inną piosenkę pt. "Magiczne ognie". A co do jutra, to będę się jutro martwić :wysmiewacz:
JAGODAAA - Pią 27 Kwi, 2012 00:12

Miriam napisał/a:
A co do jutra, to będę się jutro martwić


Gratuluję postępów.
A może jutro nie trzeba będzie się martwić, tylko cieszyć?
Tego życzę.

Krok po kroczku, dzień po dniu....... :sun:

Dora - Pią 27 Kwi, 2012 04:17

:buziak:
Dora - Sob 28 Kwi, 2012 17:46

Męczę się dziś straszliwie, potworny głód mnie trzyma w swoich szponach, nie mogę sobie znalezć miejsca, nie wiem juz co robić :bezradny: Pilnuję zasady HALT, i wszelkich zaleceń, notatki przejrzałam, i dalej się męczę.. Pod samym balkonem postawili mi parasole piwne i od rana siedzą tam tłumy i chleją :bezradny: Nie wiem, chyba wezmę ten nasenny, co mi p. doktor na ciężkie noce dała i to prześpię :zalamka:
cool - Sob 28 Kwi, 2012 17:48

Cytat:
Męczę się dziś straszliwie, potworny głód mnie trzyma w swoich szponach, nie mogę sobie znalezć miejsca, nie wiem juz co robić


hej :)
pij dużo wody czasami pomaga :)

Dora - Sob 28 Kwi, 2012 17:52

Już nie mogę jej wlewać, ze 4 litry wypiłam, jeść też nie mogę. Wogóle jakoś mi słabo i serce mnie kłuje 8|
matiwaldi - Sob 28 Kwi, 2012 18:00

Miriam napisał/a:
Męczę się dziś straszliwie, potworny głód mnie trzyma w swoich szponach, nie mogę sobie znalezć miejsca, nie wiem juz co robić


umyj podłogę.....zrób na drutach szalik......napisz do mnie długi list.....pooglądaj telewizję..... jak masz JAK to obejrzyj "Dzień Świra "..... tylko nie myśl

mój GURU pisał :
"...najczęściej przyczyną porażki ,jest strach przed porażką ...."

Dora - Sob 28 Kwi, 2012 18:04

Wysprzątałam mieszkanko na błysk, poszłam na długi spacer z psem, zrobiłam obiad, wzięłam długą pachnącą kąpiel. Teraz siedzę przed kompem i telewizorem. Wyjść nigdzie nie mogę bo czekam na jedną lokatorkę, co u mnie w weekendy pomieszkuje, będzie po zajęciach. Mam chęć na omleta z dżemem, ale dieta :bezradny:
matiwaldi - Sob 28 Kwi, 2012 18:07

Miriam napisał/a:
Mam chęć na omleta z dżemem, ale dieta


zrób bez dżemu.... :)

wampirzyca - Sob 28 Kwi, 2012 18:12

Miriam napisał/a:
Pod samym balkonem postawili mi parasole piwne i od rana siedzą tam tłumy i chleją



pomyśl sobie że część z nich pije bo musi :mgreen: a ty nie musisz i nie chcesz .....a w dodatku będziesz ładniejsza....zdrowsza i będziesz się lepiej czuła :pocieszacz: :pocieszacz:

rufio - Sob 28 Kwi, 2012 18:36

Cytat:
Mam chęć na omleta z dżemem, ale dieta :bezradny:
_________________

T go Sobie zrób skoro organizm podpowiada co jeść i pic to go słuchaj a dieta się nie przejmuj - to zrobisz później . Polecam lody - takie w opakowaniach po 1 kg - smaki do wyboru - pierwsze półtora roku jadłem codziennie po paczce - zwłaszcza wieczorem . I od lodów się nie tyje - raczej chudnie . Jeszcze jedno - włącz Swój upór i nie pokorę - powinno pomóc .

Wiedźma - Sob 28 Kwi, 2012 18:39

Nie pijesz od tygodnia, więc masz prawo źle się czuć - to objawy abstynencyjne.
Co Ty masz za dietę? Bo jeśli odchudzającą, to olej ją teraz, ważniejsze jest,
żebyś dała organizmowi wszystkiego, czego się domaga, żeby nie zaczął wołać wódy.
On musi się czuć zaspokojony, zadbany i zaopiekowany,
powinnaś spełniać natychmiast wszelkie jego zachcianki (oprócz tej jednaj wiadomej),
żeby nie zdążył poczuć żadnego deficytu. Masz ochotę na naleśnika z dżemem - zjedz dwa, albo trzy.
Odchudzać będziesz się później, gdy już będziesz miała opanowane trzeźwienie.
...no chyba, że to dieta np cukrzycowa, czy inna podyktowana chorobą,
wtedy trzeba, niestety, mieć ją na względzie :bezradny:

Dora - Sob 28 Kwi, 2012 18:45

Jakbyś zgadła, mam bardzo wysoki cukier, ale i tak zjadłam pół loda :skromny: Cóż zaparłam się i pić nie będę, ale to jest truuudne, ile to już dziś głupich myśli miałam, jakby sam mózg mnie buntował, np: a dlaczego nie możesz pić ! inni mogą, dlaczego masz być gorsza, idz i kup sobie piwo, idz pod te parasole, masz prawo, ciężko pracujesz to możesz, itp... Co za cholera ten mózg, zdrajca, chce zaszkodzić ciału, czy co ? Ale nie poszłam, ciekawe na ile mi starczy determinacji 8|
smokooka - Sob 28 Kwi, 2012 18:47

Dorota, a miting? Telefon do kogoś?
wampirzyca - Sob 28 Kwi, 2012 18:49

masz prawo się tak czuć to normalne ....musi minąć czas .......widzę to po sobie ....też sie tak czułam .....a teraz jest coraz lepiej :)
cool - Sob 28 Kwi, 2012 18:49

Miriam napisał/a:
Ale nie poszłam, ciekawe na ile mi starczy determinacji 8|


dasz radę , myśli takie będą się pojawiać , z czasem coraz bardziej będziesz sobie z nimi radzić ważne aby nie wypić pierwszego trzymaj się dziś nie pije :)

pterodaktyll - Sob 28 Kwi, 2012 18:51

Cytat:
kup sobie piwo, idz pod te parasole, masz prawo, ciężko pracujesz to możesz,

Jak pracujesz to możesz sobie rujnować własne zdrowie do reszty? Może w ten sposób popatrz na to...........

NANA - Sob 28 Kwi, 2012 18:55

Dorotko - nie jesteś sama :pocieszacz: , Ja dzisiaj też mam lekkiego głoda , ale wiesz co ?
PORADZIMY SOBIE :luzik: :okok:

rufio - Sob 28 Kwi, 2012 18:56

Miriam napisał/a:
ciekawe na ile mi starczy determinacji

Wystarczy dziś - wystarczy na najbliższa godzinę - potem następną i tak dalej .

Dora - Sob 28 Kwi, 2012 19:03

Poradzimy, po tym lodzie zrobiło mi się lepiej, głód jakby zelżał, może i faktycznie organizm domagał się słodyczy. Przetrwam, to już piąty raz, muszę dać radę. Nie chcę tak się czuć jak w ostatni piątek mojego picia, kiedy z obrzydzeniem patrzyłam na wódkę, ale wiedziałam że i tak ją wypiję 8| Tak bardzo nie chciałam, ale musiałam, żeby się poczuć normalnie ! Na mitingu byłam wczoraj, numerów żadnych nie mam, bo w okresie chlania wszystkie powywalałam, a teraz zmieniłam swój żeby znajomi z eksem na czele do mnie nie dzwonili zalani.. Dziękuję kochani za wsparcie, od razu mi lepiej jak czytam że nie jestem sama z tym problemem :buziak:
szalaput - Sob 28 Kwi, 2012 20:23

hej hej,jak to fajnie ze idziesz w strone slonca,tak prawde mowiac to i mi razniej isc bo razniej w towarzystwie,i zagadac do kogo mozna,a jak sie by i nawet doszlo tam do slonca samemu to i tak by nudno bylo bo ziapki ani do kogo otwyrzyc,a tak to jeszcze pogrzeje troche to sloneczko,
wiesz ja czekolade wcinalem calymi tabliczkami na poczatku tak slodkiego sie chcialo,potem dowiedzialem sie ze wzor chemiczny slodkosci,cukru bodajrze jest bardzo podobny do alkoholu i w pewien sposob zaspokaja organizm w zwiazki do ktorych organizm przywykl,ale alkoholu w nich nie ma takze mozna wcinac
ergrg4

Wiedźma - Sob 28 Kwi, 2012 20:24

Miriam napisał/a:
może i faktycznie organizm domagał się słodyczy

Kup sobie fruktozę i używaj zamiast cukru - podobno jest bezpieczniejsza dla cukrzyków.

Dora - Sob 28 Kwi, 2012 20:53

Dziękuję :buziak:
pannaJot - Sob 28 Kwi, 2012 22:07

Fajnie, że sobie poradziłaś... Uspokoiłaś się juz? :]
Dora - Sob 28 Kwi, 2012 22:12

Tak, już mi lepiej. Teraz się zastanawiam co wywołało tak silny głód dzisiaj, myślę że sen alkoholowy, już drugą noc z rzędu.. Najgorsze że nie mam wpływu na swoje sny 8|
pannaJot - Sob 28 Kwi, 2012 22:16

Nie masz wpływu? Owszem masz. Sny alkoholowe sa podświadomym przekazem że w życiu cos jest niezałatwione. Wypierasz świadme myśli o piciu ale ona wracają jak jesteś bezbronna. Jak śpisz.... I świadomie nie możesz się bronić racjonalizując. Sny nie biorą się znikąd. Trzymaj się :pocieszacz:
Dora - Sob 28 Kwi, 2012 22:21

To co zrobić żeby ich nie śnić ? :mysli:
pannaJot - Sob 28 Kwi, 2012 22:23

Usiądź sobie spokojnie i zastanów się co się zdarzyło takiego,że wywołało sen. Może coś zlekceważyłaś, coś bardzo mocno Cię zabolało. Może weszłaś w sytuacje kiedy zawsze piłaś. Teraz nie sięgnęłaś po alkohol ale sny pokazały że coś nie gra.
Dora - Sob 28 Kwi, 2012 22:27

Ha, ale ja w tym śnie odmawiałam, wszyscy mnie namawiali, a ja odmawiałam ;) A tak poważnie, to nie wiem , co zrobiłam nie tak.. Dziś cały dzień widziałam pijących piwo pod balkonem, kupujących, noszących i pijanych oczywiście :uoee:
pannaJot - Sob 28 Kwi, 2012 22:30

Miriam napisał/a:
Dziś cały dzień widziałam pijących piwo pod balkonem, kupujących, noszących i pijanych oczywiście :uoee:

:brawo: :brawo:
masz swoj powód snu. Skupilas się na tych pijących...Zazdrość, że ciepło oni piją a Ty nie. No i juz. Podświadomość zadziałała

Dora - Sob 28 Kwi, 2012 22:33

No tak, to silny wyzwalacz, i ta pogoda piękna :(
pannaJot - Sob 28 Kwi, 2012 22:34

Może nie siedz sobie teraz na balkonie ?
Adalbert - Sob 28 Kwi, 2012 22:37

Miriam napisał/a:
No tak, to silny wyzwalacz, i ta pogoda piękna
Mnie też ten upał przywołał wspomnienia cf2423f
Dora - Sob 28 Kwi, 2012 22:37

Na pewno tam nie pójdę, ale tak całe lato ?
rufio - Sob 28 Kwi, 2012 22:48

Miriam napisał/a:
ale tak całe lato

Jutro a właściwie to dzisiaj -
Tak całe lato - w pierwszym roku nie chodzi się nigdzie tam , gdzie piłaś - pije się -
Nie ma targowania - to dla Ciebie nie istnieje .

prsk

Gonzo.pl - Sob 28 Kwi, 2012 22:59

Miriam napisał/a:
Teraz się zastanawiam co wywołało tak silny głód dzisiaj, myślę że sen alkoholowy, już drugą noc z rzędu..

Sen alkoholowy nie wywołuje głodu. On jest jednym z objawów głodu alkoholowego i to juz bardzo zaawansowanym.
Poczytaj uważnie to, co pisze Panna J.

Dora - Sob 28 Kwi, 2012 23:12

Czyli cały czas jestem na głodzie.. Ale nie wychodzić na balkon całe lato ?
pterodaktyll - Sob 28 Kwi, 2012 23:15

Miriam napisał/a:
nie wychodzić na balkon całe lato ?

Raczej udać się na terapię, żeby umieć sobie z tym radzić..........Przecież nie możesz do końca życia uciekać przed tą gorzałą :bezradny:

Gonzo.pl - Sob 28 Kwi, 2012 23:22

Powiem Ci coś...
Zająć się swoim życiem, swoimi zajęciami.
u mnie na przykład jest piękne podwórko, zieleń, altana, miejsce do gry w piłkę, ładnie.
Ale nie idę na podwórko. Nie, nie dlatego, ze piją, bo ja nawet nie wiem, czy piją...
Po prostu nie ciągnie mnie do sąsiadów, nie lubię pieprzenia po próżnicy, mam swoje towarzystwo. Wolę zadać sobie trochę trudu i zrobić grilla na działce, albo iść do znajomych.
A balkon? Ja bym założył swoje słuchawki, muzyczka, kawka, książka, słoneczko i jestem w raju.

Dora - Sob 28 Kwi, 2012 23:34

Chodzę na terapię, w pon i śr, oraz na mitingi :)
Wiedźma - Nie 29 Kwi, 2012 08:23

Miriam napisał/a:
Teraz się zastanawiam co wywołało tak silny głód dzisiaj, myślę że sen alkoholowy, już drugą noc z rzędu..

Tak, mylisz skutek z przyczyną, jak Ci ktoś już wcześniej powiedział.
Sen alkoholowy nie powoduje głodu, tylko jest jego objawem.
Jednym z objawów. Jesteś na głodzie, bo niedawno odstawiłaś alkohol
i jeszcze nie nauczyłaś się jak sobie bez niego radzić - stąd te sny, stąd silna potrzeba wypicia.
Objawów głodu jest wiele, niektórych z nich wogóle z głodem nie kojarzymy.
Poczytaj sobie o głodzie alkoholowym .

Dora - Nie 29 Kwi, 2012 08:59

Dziękuję :buziak:
Dora - Nie 29 Kwi, 2012 10:46

Słuchajcie, dziś mój mózg osiągnął mistrzostwo w manipulacji, aż sama jestem w szoku ! Otóż od rana projektuje mi takie myśli - "poczekaj te kilka lat, nie pij, przyczaj się, niech dzieci się usamodzielnią, wyprowadzisz się, zamieszkasz sama, i wtedy będziesz mogła pić do woli, nikogo już nie raniąc". Natrętne są jak cholera, aż sama się dziwię, ze tak mogę rozumować, przecież nie po to rzucam chlanie, żeby do niego wracać ! Czuję się tak jakby siedziały we mnie dwie osoby, zupełnie różne, jakbym miała rozdwojenie jażni.. Faktycznie jakieś złe alterego Miriam, co chce być pijana i moja dobra częśc, czyli ja Dorota, która chce być trzezwa i normalnie żyć. Po za tym jest ok, głodu dziś nie czuję, snów alkoholowych nie było :radocha:
pterodaktyll - Nie 29 Kwi, 2012 11:02

Miriam napisał/a:
dziś mój mózg osiągnął mistrzostwo w manipulacji, aż sama jestem w szoku !

To zejdź z tego "szoku" To są normalne "projekcje" chorego mózgu. Ja je miałem i pewnie zaraz ktoś ci napisze, że on też. Skup się WYŁĄCZNIE na "tu i teraz" i staraj się nie wybiegać tak myślą w przyszłość. Za wcześnie to jest dla Ciebie..............
Miriam napisał/a:
jakieś złe alterego Miriam, co chce być pijana

Bierz te alter ego na plecy i zasuwaj na spacer, między ludzi i nie siedź sama z tym "potworkiem" :)
A najlepiej nad rzekę i sruuu.....utop drania :mgreen:

Wiedźma - Nie 29 Kwi, 2012 13:23

Miriam napisał/a:
"poczekaj te kilka lat, nie pij, przyczaj się, niech dzieci się usamodzielnią, wyprowadzisz się, zamieszkasz sama, i wtedy będziesz mogła pić do woli, nikogo już nie raniąc".

Hehe, wybrał mniej bolesną opcję i liczy, że ją łykniesz.
A jeśli to zaakceptujesz - za chwilę Ci zaproponuje skrócenie czasu oczekiwania :smieje:
Stare sztuczki :luzik:

Dziubas - Nie 29 Kwi, 2012 13:28

Wiedźma napisał/a:
A jeśli to zaakceptujesz - za chwilę Ci zaproponuje skrócenie czasu oczekiwania
Stare sztuczki

Bo to kawał skurczybyka z tego mózgu. ;)

Dora - Nie 29 Kwi, 2012 13:46

No właśnie, powiedziałam stanowcze nie temu pomysłowi, ale kurczę, siedzi tam i świdruje :evil: Pocieszam się tym że zanim dzieci się usamodzielnią to minie z parę ładnych latek i do tej pory juz dawno zmienię myślenie ;)
Dora - Wto 01 Maj, 2012 17:36

Dziś rano miałam silny głód i parcie na żarcie, ale przespałam się i jakoś przeszło, tylko że czuję się teraz jakaś rozbita, spałam do 16 i zle się z tym czuję. Przynajmniej ochota na wszystko przeszła. Ale codzienność jest walką, nie ma dnia bez głodu ! Gdzie ta faza miesiąca miodowego, kiedy będzie lepiej ?
staaw - Wto 01 Maj, 2012 17:43

Miriam napisał/a:
Gdzie ta faza miesiąca miodowego, kiedy będzie lepiej ?

Dorotko, przyjdzie... Tym szybciej im mniej będziesz o niej myślała...
Niesie to jednak nowe zagrożenia, myślę że im dłużej będziesz się męczyć, tym większe szanse masz na trwałą trzeźwość...

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 18:01

bedzie bedzie ...lepiej...cierpliwosci,nie od razu Krakow zbudowano,
mnie to wkurzlo strasznie takie powiedzonko:
"daj czas czasowi",a tu taki niecierpliwy bylem,wiec po primo nauczylem sie cierpliwosci,moze inaczej:ucze sie jej ciagle :banita:

Dora - Wto 01 Maj, 2012 18:05

Cały czas walczę z myślami, napić się - nie napić ! A chciałabym czuć się normalnie, cieszyć się życiem, a tak to na razie wszystko mnie wkurza.. Sorry że tak mędzę, ale dziś mnie wszystko dobija 8|
wampirzyca - Wto 01 Maj, 2012 18:07

DOROTKO będzie lepiej uwierz mi .....nam ...............ja też tak miałam .....

naprawdę to się zmieni ....ale musisz dać czas czasowi.... :pocieszacz:

staaw - Wto 01 Maj, 2012 18:08

Miriam napisał/a:
Sorry że tak mędzę, ale dziś mnie wszystko dobija 8|

Dla mnie możesz mędzić ile chcesz, byle na trzeźwo...

Dora - Wto 01 Maj, 2012 18:13

Jestem trzeżwa, bo się zawzięłam że nie będę pić, chcę przestać, żyć normalnie, mieć inne myśli w głowie niz tylko alkohol, ale czy to realne ? Nie sądziłam że będzie aż tak trudno.. Dziękuję że mnie wspieracie :buziak:
wampirzyca - Wto 01 Maj, 2012 18:17

realne Dorotko :)
JAGODAAA - Wto 01 Maj, 2012 18:19

Miriam napisał/a:
Cały czas walczę z myślami, napić się - nie napić !


Oczywiście - nie pić.
Może pomoże ci oderwanie myśli od alkoholu?
Jeszcze pięknie świeci słonko
:sun:
weź kogoś bliskiego pod mankiet i idź na dłuuuugi spacer albo na rowerową przejażdżkę. Żeby rozwiać włosy i myśli.
Żeby się wypocić, pośmiać szczerym serdecznym i głośnym śmiechem.
Jedz też dużo gorzkiej czekolady. Pomaga.
:tri:

staaw - Wto 01 Maj, 2012 18:25

Miriam napisał/a:
Jestem trzeżwa, bo się zawzięłam że nie będę pić

Nie warto się zawzinać, lepiej pokochać... :pocieszacz:
Cytat:


Wszy scy goście tej knajpki, nawet
gosp odarz, kazali sobie mocz zanalizować, ty lko ów urzędniczy na jeszcze się op ierał,
aczkolwiek ten p an od analizy łaził za nim zawsze, gdy tamten wy chodził do p isuaru, i
zawsze go troskliwie nap ominał: „Ej, p anie Skorkovsky , mnie się p ańska ury na jakoś nie
p odoba. Naury nuj p an do buteleczki, zanim nie będzie za p óźno.” Nareszcie go namówił.
Kosztowało to owego urzędniczka sześć koron, a analiza by ła dokumentna i akuratna, jak
wszystkie p op rzednie, które zrobił dla gości, dla gosp odarza i dla gospodyni. Gospodarz
p atrzy ł na tego analizatora krzywo, bo mu p suł interes. Przy każdej analizie wywodził, że to
p rzyp adek bardzo p oważny , że nikt nie p owinien nic p ić p rócz wody , że nie wolno p alić, że
ten a ten nie p owinien się żenić, a wszyscy p owinni jadać ty lko jarzy ny . Więc gdy takich
rzeczy nagadał i temu urzedniczy nie, to ów bardzo się na niego rozgniewał i wy brał sobie za
narzędzie zemsty swego dozorcę, u którego mieszkał, p onieważ wiedział, że to człowiek
brutalny . Więc razu p ewnego mówi do tego p ana od an aliz, że ten dozorca nie czuje się
dobrze i że go p rosi, żeby jutro rano o siódmej p rzy szedł do niego p o ury nę, bo chce, żeby
by ła zbadana. No i tamten p oszedł. Dozorca jeszcze sp ał, a ten go budzi i mówi do niego p o
p rzy jacielsku: „Moje usz anowanie, p anie Malek. Dzień dobry p anu! Oto jest buteleczka,
niech p an do niej naury nuje i d a mi sześć koron.” Istny dop ust boży nastał wtedy , gdy ten
dozorca wyskoczy ł w gaciach z łóżka, złap ał swego gościa za kark, grzmotnął nim o szafę i
wp akował go do niej! Potem wy ciągnął go z szafy , złap ał by kowca i sam w gaciach p ędził go
p rzed sobą ulicą Czelakovskiego, a ten skowy czał jak p ies, gdy mu nadep nąć n a o gon, i
dop iero na ulicy Havliczka wskoczy ł do tramwaju, a dozorcę złap ał strażnik. Dozorca p obił
się z p olicjantem, a p onieważ by ł w gaciach i by ło widać, co n ie trzeba, więc z p owodu
takiego p ublicznego zgorszenia wsadzili go do p lecionk i i zawieźli na p olicję, a on jeszcze w
tej p lecionce ry czał jak tur: „Ach, wy draby , ja wam p okażę analizę moczu!” Siedział sześć
miesięcy za zgorszenie p ubliczne i obrazę p olicji, a p otem jeszcze, p o ogłoszeniu wy roku,
dop uścił się obrazy domu p anującego, więc może siedzi jeszcze dzisiaj za kratami. Mówię
tedy , że gdy się jeden mści na drugim, to cierp i z tego p owodu człowiek niewinny.

Haszek, Przygody dobrego wojaka Szwejka...

wampirzyca - Wto 01 Maj, 2012 18:26

i dużo lodów :) :lody: :lody:
szalaput - Wto 01 Maj, 2012 18:27

wiesz jak ktos byl jedna noga na tamtym swiecie z powodu choroby alkoholowej to docenia wartosc abstynencji,
bo abstynencja dla mnie znaczy ZYCIE,ZYCIE wolne od alkoholu,

doceniam wartosc zycia,widze ile lat zmarnowalem,i w imie czego?trulem samego siebie,unicestwialem,po co,PO CO?
dla mnie pierwszy kieliszek moze mi odebrac wszystko,zdaje sobie sprawe ze zlapie ciag i moge umrzec,a nie chce mam dla kogo zyc,jestem komus potrzebny :pocieszacz:

rufio - Wto 01 Maj, 2012 20:30

Mirian nie masz nic innego do roboty tylko siedzieć i szmędzić na temat - pić nie pić ?
Zacznij żyć codziennością i nie koncentruj się na jednym temacie . Jest jeszcze wiele rzeczy które powinnaś zrobić . Na dużo to i zaraza nie wytrzyma .

prsk

Dora - Wto 01 Maj, 2012 21:12

Dziękuję kochani, już mi dużo lepiej :buziak:
Rufio nie wysilaj się i tak nie czytam co piszesz.. Masz u mnie ignora, za to że mnie nie szanujesz, a ja z takimi osobami nie rozmawiam. Daruj sobie pisanie do mnie !

rufio - Wto 01 Maj, 2012 21:13

To jakim cudem odpowiadasz ? Masz kulę do jasnowidzenia ?
Szacunek ? Ty znasz znaczenie tego słowa ?
No to na koniec :
Nie wierzę i już .

wampirzyca - Śro 02 Maj, 2012 07:30

no i jak tam Dorotko samopoczucie? :)
Dora - Śro 02 Maj, 2012 07:47

Hej witaj :] Dziś dużo lepsze, ale rankiem zawsze dobrze się czuję, głody przychodzą wieczorem, bo wtedy zazwyczaj piłam. Na szczęście wieczorkiem lecę na terapię, a to mi bardzo dużo pomaga..
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 09:04

Dorota ja też piłam wieczorami. Bardzo trudno było mi zmienić przyzwyczajenie.Przez pierwsze dni myśli mi szalały. Sprzątałam. Prasowałam (a nienawidzę prasować). Żeby zająć czymś ręce. Nawet prałam ręcznie. Żeby nie myśleć, wypompować się, zmęczyć.
Pamiętaj, że to mija... :pocieszacz:

Dora - Śro 02 Maj, 2012 10:36

Asiu, ja już mam idealny porządek, jak w pudełeczku. W szufladach poukładane, posegregowane, papiery w segregatorach, nawet dziury w ścianach zaszpachlowałam :lol: Teraz się wzięłam za kuchnię, potem łazienka, i wieczory jakoś mijają... Boję się na razie łazić po mieście, za dużo pijących, ogródków piwnych, zresztą nie mam kondycji i szybko się męczę, spacery ograniczyłam do powrotów z pracy na piechotę. Ale naprawię rower i może wybiorę się ścieżką rowerową nad zalew ;)
piotr7 - Śro 02 Maj, 2012 10:50

Dorotko.i pisz na forum ja najwięcej.
Wchodzę tu jak mam nawet najmniejsze wahnięcia nastroju.
Czytanie pomaga mi się wyciszyć.
Szkoda że nie znalazłem tych dekadentów wcześniej :]

Dora - Śro 02 Maj, 2012 10:58

Ja już ich sporo znam, ponad 2 lata, tylko trochę mi to pisanie po pijaku nie wychodziło :skromny:
Gonzo.pl - Śro 02 Maj, 2012 11:02

No :nono: ja Cię też znam, Dorota... ;)
wszystko przed Wami, młodziaki.

JAGODAAA - Śro 02 Maj, 2012 12:08

Gonzo.pl napisał/a:
wszystko przed Wami, młodziaki.


Przed nami też!!!! s t a r u s z k u !!!

..... bo co ja mam powiedzieć?

Jedynie:

wszystko co piękne jeszcze przed nami !!!!

grg45 afc4fvca :witch1:

Gonzo.pl - Śro 02 Maj, 2012 12:10

No przed nami to przede wszystkim. :okok:
Bo my już pełnoletni. ;)

piotr7 - Śro 02 Maj, 2012 12:25

Dekadenci w średnim wieku, że poniekąd zacytuję przewodniczącego. :skromny:
pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 15:07

Miriam napisał/a:
trochę mi to pisanie po pijaku nie wychodziło
:buahaha: .......... :okok:
Wiedźma - Śro 02 Maj, 2012 15:43

Trochę? :tia:
Dora - Śro 02 Maj, 2012 18:57

Wróciłam z terapi, jestem happy :lol: Kurczę no przepraszam, za to błądzenie po pijaku, nie wiem czemu ale wtedy wszystkich nienawidziłam, a najbardziej siebie, nawet miałam chęć się unicestwić na zawsze :skromny: Ale teraz jestem trzezwiutka i szczęśliwa.. Błagam zlikwidujcie mi to złe alterego Miriam i zamieńcie na dobre Dora :wysmiewacz: Kocham Was, kocham ludzi, świat jest piękny :buziak:
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 19:02

Dorka :kwiatek: i ciesz się tą chwilą
staaw - Śro 02 Maj, 2012 19:04

Miriam napisał/a:
Kurczę no przepraszam, za to błądzenie po pijaku, nie wiem czemu ale wtedy wszystkich nienawidziłam, a najbardziej siebie, nawet miałam chęć się unicestwić na zawsze

Najpierw wybacz sobie sama...
Ja doskonale wiem co czujesz, więc gniewać się nie mogę... :buziak:

kamo - Śro 02 Maj, 2012 19:04

a czego ci tam dali że taka zmiana nastroju???? :okok: :okok: :okok:
Dora - Śro 02 Maj, 2012 19:11

Nie wiem czego mi dali, trochę ciepełka, fajnie było - akurat temat o głodzie i sposobach zwalczania, dało mi do myślenia :szok: Jestem uzbrojona w wiedzę, teraz zacznę wprowadzać ją w czyn :mgreen: A czy sobie wybaczyłam ? Chyba trzeba czasu, wiem że dzieci mi nie wybaczyły, cały czas mi wypominają okres picia 8|
staaw - Śro 02 Maj, 2012 19:15

Miriam napisał/a:
Chyba trzeba czasu, wiem że dzieci mi nie wybaczyły, cały czas mi wypominają okres picia 8|

No po 2 tygodniach, trudno by Ci się na szyję rzucały...
Ale przyjdzie taki czas, cierpliwości...

pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 19:17

Dorota moj syn dopiero teraz zaczął mówić o moim piciu. Potrzebował 1,5 roku żeby zobaczyć, że się staram. Czy wybaczył nie wiem. Wiem natomiast że bardzo mnie kocha....
Dora - Śro 02 Maj, 2012 19:21

Staaw, ja nie powiedziałam im że się znowu leczę, bo mi wstyd :skromny: Ale widzą że nie piję i biorę leki.. Nie wiem kiedy im powiem, może jak będę miała już pewnść że się udało 8| Joasiu, ale umiecie o tym rozmawiać ? Bo moja córka zwłaszcza ta młodsza pozwalasobie na bardzo chamskie i podłe uwagi. Starsza nie ma już uwag, natomiast sama zaczęła popijać, nawet ostatnio uczepiła się żebym kupiła jej wódkę na 18 urodziny, nie wiem co powiedzieć... :zalamka:
Janioł - Śro 02 Maj, 2012 19:22

Miriam napisał/a:
może jak będę miała już pewnść że się udało 8|
dzień po śmierci no to jeszcze tylko zmartwychwstanie Tobie pozostało
staaw - Śro 02 Maj, 2012 19:25

Miriam napisał/a:
Staaw, ja nie powiedziałam im że się znowu leczę, bo mi wstyd

Ja mówiłem. Po każdym zapiciu mówiłem że nadal chodzę na terapię, że nie poddam się...
Pewnie bardziej mi było to potrzebne niż im, wreszcie zyskałem zaufanie... :chmurka:
Ty też tak możesz... :okok:

Dora - Śro 02 Maj, 2012 19:25

Myślałam o rocznicy Anioł :skromny:
Janioł - Śro 02 Maj, 2012 19:32

Cytat:
Myślałam o rocznicy Anioł :skromny:
której ? pierwszej , dwunastej ? mnie by znormalnieć a tak traktuje trzezwienie (jako powrot do normalności)potrzebowalem dwóch lat, można by powiedziec że sie udalo ale kiedys własnie tak zaczałem myslec , nie piłem ponad 10 lat i zacząłem mysleć że mi się udało i to był początek końca wróciłem do picia i teraz wiem z całą pewnością że natepnym razem jeśli powiem że mnie sie udało to będzie to na łożu śmierci i nie z powodu alkoholu śmierć ta będzie
kamo - Śro 02 Maj, 2012 19:32

[quote="Miriam"]Nie wiem czego mi dali, trochę ciepełka, fajnie było - akurat temat o głodzie i sposobach zwalczania, dało mi do myślenia :szok: Jestem uzbrojona w wiedzę, teraz zacznę wprowadzać ją w czyn :mgreen: A czy sobie wybaczyłam ? Chyba trzeba czasu, wiem że dzieci mi nie wybaczyły, cały czas mi wypominają okres picia 8| [/quote
Daj czas czasowi.sobie i dzieciom. Łatwo stracić zaufanie gorzej w drugą stronę.Wiem to z własnego doświadczenia.ale jak będę trzeżwy to mam szanse to zaufanie odzyskać to podstawa.dasz radę masz siłe i więcej wiary w siebie. :okok: :okok: :okok:

pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 19:43

Miriam napisał/a:
Nie wiem kiedy im powiem, może jak będę miała już pewnść że się udało 8| Joasiu, ale umiecie o tym rozmawiać ?

Pewność, ze się udało będziesz miała jak pochowają Cie trzeźwą...
Nie nie umiem rozmawiać. Ale się uczę. Pierwszy krok już zrobiłam. Przyznalam synowi racje kiedy powiedział, że piłam tak że nie mogłam ustac na nogach. Wytłumaczyłam mu, że teraz tego nie robię że się leczę. Moj najstarszy ma dopiero 9 lat więc troche inaczej wygląda sytuacja.
Pamiętam za to siebie jako nastolatkę. Nie raz zbluzgałam rodziców...
A alkohol na 18 nastce? Ty organizujesz imprezę? To się nie zgadzaj. Nie pijesz i w Twoim domu nie pije się alkoholu

Dora - Śro 02 Maj, 2012 19:47

Jakoś jej to wytłumaczę, ale łatwo nie będzie :uoee:
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 19:51

Łatwo pewnie nie będzie... Ale warto. :pocieszacz:
pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 19:56

Miriam napisał/a:
wiem że dzieci mi nie wybaczyły, cały czas mi wypominają okres picia

Ja potrzebowałem ponad rok czasu żeby przywrócić w miarę normalne stosunki ze swoimi dziećmi. Tutaj czasu "nie przeskoczysz"..........

Dora - Śro 02 Maj, 2012 20:01

Wiem, przepiłam ich złoto które miałam im dać na 18-tkę 8| Wtedy o tym nie myślałam, teraz nie wiem co im powiem :załamka:
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 20:02

Ja uważam, że najważniejsza jest prawda. Co powiesz? Nakłamiesz??? Predzej czy później się moga dowiedzieć prawdy i nie dość, że nie wybaczą, że zrobiłaś to co zrobiłaś, to jeszcze nie zapomną, że je oszukałaś.
Daj sobie czas Dorota. Nie wszystko na raz

pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 20:03

Miriam napisał/a:
teraz nie wiem co im powiem :

Prawdę.....a co innego możesz powiedzieć?

Dora - Śro 02 Maj, 2012 20:04

Ech... :rozpacz:
staaw - Śro 02 Maj, 2012 20:05

Miriam napisał/a:
teraz nie wiem co im powiem

Prawdę...
Żeby miały Ciebie znienawidzić, nie wolno Ci kłamać bo kłamstwo powoduje dyskomfort, a to wiesz co (chwilowo) tłumi, powodując rano podłe samopoczucie...
Dla tego DZISIAJ nie piję i DZISIAJ nie kłamię...

Dora - Śro 02 Maj, 2012 20:08

Zbieram się, ale jeszcze poczekam, bo się strasznie boję 8| A one mnie tak nienawidzą że będą miały powód do wyzwisk.. Poczekam aż będzie może trochę lepiej, jak podrosną..
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 20:09

Miriam napisał/a:
Poczekam aż będzie może trochę lepiej, jak podrosną..


ile poczekasz? Miesiac? Dwa?

Dora - Śro 02 Maj, 2012 20:10

Nooo, do 18-tki - w lipcu :rozpacz:
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 20:11

i co to da? Dwa miesiace nakrecania się i strachu, bo będziesz odkładać cos czego i tak nie unikniesz.
pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 20:13

Miriam napisał/a:
Ech... :rozpacz:

Przestań, nie takie świat dramaty zna........... :p

pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 20:15

Miriam napisał/a:
się strasznie boję

Twoja bezsilność powinna być Twoją siłą
Miriam napisał/a:
one mnie tak nienawidzą że będą miały powód do wyzwisk.

Przekonaj je że się mylą........

Dora - Śro 02 Maj, 2012 20:15

Dzięki Wam kochani, głowa mi już spuchła 8| Pomyślę o tym jutro, jak mawiała Scarlet O'Hara :)
pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 20:19

Miriam napisał/a:
głowa mi już spuchła

Dobrze, że ciepło jest i nie musisz berecika na główke wkładać :mgreen:


...I nie bądź taka O'Hara............ g45g21

pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 20:21

Niech Ci głowa nie puchnie ;)
Wiesz co jest najgorsze? Sam strach. On nakręca myślenie do granic paniki. A jak zapanować nad paniką? Najłatwiej pomóc sobie butelką. Uwazaj na siebie Scarlett :szok:

Dora - Śro 02 Maj, 2012 20:27

Może sen da podpowiedz jak to zrobić ? Na razie dziewczyny majówkę u eksa spędzają, więc mam trochę spokoju :mgreen: Aż tak się nie boję, łba mi nie urwą, jakoś się dogadamy ;)
pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 20:31

pannaJot napisał/a:
Wiesz co jest najgorsze? Sam strach. On nakręca myślenie do granic paniki.

Dorota!! Zapamiętaj sobie to zdanie.

staaw - Śro 02 Maj, 2012 20:34

Miriam napisał/a:
jakoś się dogadamy ;)

Ważne byś się nie tłumaczyła, nie obiecywała...
Same FAKTY, chlałam, przechlałam, leczę się. (kropka)

Dora - Śro 02 Maj, 2012 20:34

Obiecałam sobie że nie będę się już bać - nigdy ! Z każdej sytuacji jest wyjście - wystarczy nie pić ;)
pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 20:36

Nigdy...ale z Ciebie kłamczucha :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:
Będziesz będziesz, ja Ci to mówię ;)

pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 20:37

Miriam napisał/a:
Obiecałam sobie że nie będę się już bać - nigdy

Ty sobie nie obiecuj tylko zacznij przewidywać konsekwencje swojego postępowania, teraźniejszego, czy z przeszłości, a przede wszystkim nie staraj się od nich uchylać tylko przyjąć na tzw. "klatę" i jak to mówią ..do przodu siostro :)

Dora - Śro 02 Maj, 2012 20:37

:bezradny:
staaw - Śro 02 Maj, 2012 20:39

Miriam napisał/a:
Obiecałam sobie że nie będę się już bać

staaw napisał/a:
Ważne byś się nie tłumaczyła, nie obiecywała...

Dzisiaj!
Oglądałem film że planetoida leci do Ziemi, jutra może nie być...

pannaJot - Śro 02 Maj, 2012 20:43

staaw napisał/a:
jutra może nie być...

8| 8| no weź.... a taka ochotę na placka po węgiersku miałam. I jutra nie będzie :beczy: :beczy: I placka nie zjem :beczy: :beczy:

staaw - Śro 02 Maj, 2012 20:44

pannaJot napisał/a:
I jutra nie będzie :beczy: :beczy: I placka nie zjem :beczy: :beczy:
Zjedz dzisiaj... :skromny:
Dora - Sob 12 Maj, 2012 07:21

Kochani do tej pory wzbraniałam się we śnie przed napiciem, a dziś w nocy piłam :zalamka: Czy to przyzwolenie na napicie się w podświadpomości ? Czy odzwierciedlenie rzeczywistości.. Moja 18-letnia córka wróciła wczoraj w nocy bardzo pijana, nie chciała powiedzieć gdzie była, nie wiem co robić, jak z nią rozmawiać..
Wiedźma - Sob 12 Maj, 2012 07:43

Sprawa wygląda jasno - córka zafundowała Ci wyzwalacz głodu,
a sen pokazał Ci, że zrobiła to skutecznie :/
Bardzo potrzebna Ci jest terapia...

Dora - Sob 12 Maj, 2012 07:49

Chodzę na terapię 2 razy w tygodniu i raz na indywidualną, chodzę również na mitingi i może dlatego się trzymam, na razie głodu nie czuję, tylko te sny... 8|
Wiedźma - Sob 12 Maj, 2012 08:08

Miriam napisał/a:
głodu nie czuję, tylko te sny... 8|

Nie czujesz najbardziej uświadamianego objawu głodu - silnej potrzeby wypicia.
Natomiast głód ma znacznie więcej objawów, często tak zakamuflowanych, że niekojarzonych z głodem.
Skoro masz sny alkoholowe, to zapewne inne objawy głodu też masz, tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Prowadzisz dzienniczek głodu? To bardzo przydatne narzędzie do nauki rozpoznawania głodu.

kamo - Sob 12 Maj, 2012 08:12

Całkiem nie dawno odstawiłaś alkohol i sny tego typu mogą się zdarzać.Świetnie działają twoje mechanizmy z którymi jeszcze nie wiesz jak sobie radzić bo się tego uczysz.Nie traktuj snu jako przyzwolenia na picie,sen to sen i tak to traktuj.twój umysł zrobi wszystko byś tylko się napiła.Ja mówię o takich sprawach na mityngach i rozmawiam z terapeutką.Dostaje informacje jak inni sobie radzą w takich sytuacjach,a terapeuta tłumaczy mi od strony nazwijmy ją technicznej;czyli co mogło sie zdarzyć że doszło do tego typu sytuacji.Jak córka dojdzie do siebie to możesz jej na własnym przykładzie wytłumaczyć czym grozi nadużywanie alkoholu
staaw - Sob 12 Maj, 2012 08:26

Miriam napisał/a:
na razie głodu nie czuję, tylko te sny...

Nie UŚWIADAMIASZ sobie głodu, właśnie te sny to głód alkoholowy...

Dora - Sob 12 Maj, 2012 08:39

Prowadzę dzienniczek głodu, dzienniczek uczuć, łatwiej mi teraz nazywać swoje stany. A z córką porozmawiam na spokojnie, ale co ja alkoholiczka mogę jej wytłumaczyć, czy mnie posłucha.. :bezradny:
kamo - Sob 12 Maj, 2012 08:49

Nie wiadomo czy posłucha ale jak jej opowiesz co ty sama przeżywałaś i przeżywasz to może coś do niej dotrze
kelpi - Sob 12 Maj, 2012 08:49

Najlepszym świadectwem jest moja własna abstynencja i trzeźwe zachowanie :skromny:

A z córka może lepiej daj spokój, jeszcze bedzie czas na rozmowy, narazie zajmij sie sobą ;)

endriu - Sob 12 Maj, 2012 08:51

ja kilka może nawet kilkanaście tygodni nie miałem snu alkoholoweg i wczoraj sobie o tym pomyślałem, że tak długo nic mi się nie śniło z alko. A dzisiaj mi się śniło, że wypiłem 2 kieliszki mocnej wódki, nawet smak poczułem, a potem we śnie jeszcze wielkie wyrzuty sumienia... na szczęście się obudziłem :)
yuraa - Sob 12 Maj, 2012 09:00

to tylko sny , ja nie pije 113 miesięcy i też mi się zdarzają.
nieraz po naczytaniu sie forum :shock:
nie samo picie mi sie śni tylko
sen jest o tym ze mam flaszkę i muszę gdzieś ja schować na póżniej.
pewnie na emeryturę ale to dopiero za 18 lat.
no ale wstaje rano i nie pamietam gdzie schowałem

endriu - Sob 12 Maj, 2012 09:06

yuraa napisał/a:
nieraz po naczytaniu sie forum :shock:


no właśnie nie miałem snów jak miałem przerwę w forum
a jak wróciłem to mi się dziś zdarzył :p

staaw - Sob 12 Maj, 2012 09:21

yuraa napisał/a:
no ale wstaje rano i nie pamietam gdzie schowałem

Ja tak miałem na prawdę... :beba:

Gonzo.pl - Sob 12 Maj, 2012 09:23

Dorota, nie rozpatruje się treści snu alkoholowego, ona nie jest istotna. Czy we śnie odmawiałaś, czy piłaś, czy jadłaś cukierki z alkoholem, zawsze jest to objaw głodu alkoholowego. Słyszałem nawet, że jeśli śni się terapia, terapeuta, to także jest to sen alkoholowy. :)
Skupianie się na jego treści, rozpamiętywanie może powodować zdenerwowanie, rozdrażnienie, i w konsekwencji myśli o napiciu się.
Lepiej przemyśleć, co można zrobić, by sny alkoholowe nie pojawiały się, lub pojawiały się rzadziej. W swoim przypadku przyczynę głodu alkoholowego masz podaną na tacy, jest nią picie córki.
Warto, trzeba nawet dla samej siebie, mówić o tym na terapii i mitingach. Posłuchać sugestii, poznać przeżycia innych.
Ja przez ponad dwa i pół roku miałem dwa sny alkoholowe, za to bardzo silne i wstrząsające, ale doskonale wiem, co było za każdym razem ich przyczyną.

Wiedźma - Sob 12 Maj, 2012 09:49

Cytat:
to tylko sny , ja nie pije 113 miesięcy i też mi się zdarzają.

Yura, z Twoim stażem i doświadczeniem to "tylko sny", bo wiesz z czego wynikają i co z nimi począć,
i wogóle jak sobie radzić, co by trzeźwość zachować.
Ja teraz też już nie dramatyzuję, gdy coś takiego mi się przyśni :beba:
Jednak Doroty nie ma co uspokajać, bo w jej przypadku taki sen napewno ma ogromne znaczenie -
jest dla niej ostrzeżeniem - jeśli go zrozumie - że coś złego dzieje się w jej głowie.
Ona jest na początku drogi i takie info od podświadomości jest bardzo cenne
i nie powinna go zlekceważyć...

Dora - Sob 12 Maj, 2012 09:52

No więc co robić ?
Marc-elus - Sob 12 Maj, 2012 09:54

Wiedźma napisał/a:
jest dla niej ostrzeżeniem - jeśli go zrozumie - że coś złego dzieje się w jej głowie

Ja to nawet snów alkoholowych nie mam gdy mi w głowie coś się budzi. 8|
Miriam napisał/a:
No więc co robić ?

Na trzy zdrowaśki do pieca.... :lol:

Gonzo.pl - Sob 12 Maj, 2012 10:00

Ja poszedłbym dzisiaj na miting. Po to by być z innymi alkoholikami, po to by opowiedzieć o swoich przeżyciach, o swojej sytuacji, po to by wysłuchac innych, po to by się wyciszyć.
Dora - Sob 12 Maj, 2012 10:08

Marc-elus napisał/a:
Na trzy zdrowaśki do pieca....

A z tobą wszystko w porządku ? :shock:

jamesjamesbond - Sob 12 Maj, 2012 17:51

Gonzo.pl napisał/a:
Ja poszedłbym dzisiaj na miting. Po to by być z innymi alkoholikami, po to by opowiedzieć o swoich przeżyciach, o swojej sytuacji, po to by wysłuchac innych, po to by się wyciszyć.


Chodzę na mitingi niewiele mi to daje. Mam jakis glupi stosunek do mitingow. "Podobają" mi się z zasady. Ale nie pracuje na krokach. I jeszcze taka ciekawa rzecz. Kiedys mialem taką surową rozmowę z drugim alkoholikiem. On tak dzielil grupy na lepsze i gorsze. Zwłaszcza ze wszgledu na to czy pracują na krokach. Okazało sie ze ja lubię te- wg. niego najgorsze grupy. Po prostu odpowiadają mi osoby z tych grup.

Ja dzis zamiast mitingu poszedlem do kosciola.

Gonzo.pl - Sob 12 Maj, 2012 18:18

Jeśli Ci to niewiele daje, to jakie są tego powody?
Może, jak piszesz na końcu, chodzisz tam dla ludzi, towarzysko? Nie wiem tego.
A może warto zacząć prace na krokach? Taką ze sponsorem lub na warsztatach kroków?
:luzik:

Dora - Nie 13 Maj, 2012 07:21

Dziś sen był zgoła inny i nawet mnie podbudował :> Śnił mi się ex, że wrócił do mnie, zostawiając kochankę i namawiał mnie żebyśmy sobie wypili piwko wieczorem, wtedy dobitnie mu odmówiłam - powiedziałam że nie piję już i nie robię tego ani dla niego, ani dla dzieci tylko dla siebie. A potem jeszcze się okazało w tym śnie że wróciłam do niego tylko po to żeby z jego mieszkania pozabierać swoje rzeczy które mi wyniósł po rozwodzie, a które dostałam od ojca - pamiątki rodzinne.. Taka ze mnie wyrachowana szuja była w tym śnie :szok: Ale znowu odmawiam i to mnie cieszy :okok:
Gonzo.pl - Nie 13 Maj, 2012 09:24

Miriam napisał/a:
Dziś sen był zgoła inny i nawet mnie podbudował

Miriam napisał/a:
namawiał mnie żebyśmy sobie wypili piwko wieczorem,

Miriam napisał/a:
Ale znowu odmawiam i to mnie cieszy

To jest ni mniej, ni więcej, tylko kolejny sen alkoholowy.
Tu naprawdę nie ma się z czego cieszyć, jeśli powtarzają się one każdej nocy.

Dora - Nie 13 Maj, 2012 09:47

Ano, ale nie mam wpływu na sny.. Przestrzegam wszystkich zaleceń, biorę leki, chodzę na terapię, radzę sobie z głodem (choć w zasadzie teraz go nie czuję). A nawet nic wybitnie stresującego się w moim życiu nie dzieje.. Co jeszcze mogę zrobić :bezradny:
Gonzo.pl - Nie 13 Maj, 2012 09:52

Wiesz co, chyba spojrzę, czy w wątku "Nie mogę sobie znaleźć miejsca" pisze ta sama osoba. Może się pogubiłem. :szok:
Życie i myśli autorki tamtego wątku podsumowałbym zgoła innymi słowami niz czynisz to tutaj.

Dora - Nie 13 Maj, 2012 09:57

Jeżeli Ci chodzi o to że Monika pije i zabiera alimenty, ponieważ chce żyć na własny rachunek - to jej sprawa, nic na to nie poradzę jest dorosła według prawa ! Akceptuję to czego nie mogę zmienić.. Ufam że kiedyś zrozumie, jak jej życie dokopie.. Ale rozdzierać szat z tego powodu nie będę !
matiwaldi - Nie 13 Maj, 2012 10:01

Miriam napisał/a:
Co jeszcze mogę zrobić


ŻYĆ,dalej robić swoje.....nie rozbieraj na czynniki pierwsze każdego "pierdnięcia", każdej "dobrej rady",tylko konsekwentnie rób swoje:
abstynencja
terapia
jak potrzebujesz mitingi AA

czas działa na Twoją korzyść i każdy dzień bez alkoholu pokazuje Ci nowe możliwości.nowe cele..... ja nie myślę ciągle co zrobić,żeby się nie napić ,a skupiam się na działaniu,aby żyć godnie i szczęśliwie (cokolwiek to znaczy dla każdego z ludzi )

Dora - Nie 13 Maj, 2012 10:08

No to żyję i nawet zaczeło mi być dobrze :skromny: Choć z tym różnie bywa, są lepsze i gorsze dni.. A co do snów - nie mam wpływu :bezradny:
Gonzo.pl - Nie 13 Maj, 2012 10:18

Masz wpływ. Tym, co robisz, czego nie robisz i tym, co myślisz.
Przy Twoim okresie abstynencji i stanach, o których piszesz, dla swojego dobra trzeba myśleć, co zrobić, żeby się nie napić. Mieć plan awaryjny, mieć do kogo się zwrócić.
Od rana wiedzieć, co dzisiaj zrobię dla swojej trzeźwości.

Co do "dobrych rad", to najgorsze są "pierdy" głaskające i usypiające czujność.

matiwaldi - Nie 13 Maj, 2012 10:19

Miriam napisał/a:
Choć z tym różnie bywa, są lepsze i gorsze dni


oczywiście......to tak jak noc i dzień.....są i tyle.....
Miriam napisał/a:
A co do snów - nie mam wpływu


w moim przypadku przyszedł taki dzień,w którym zwykłe życie zastąpiło ciągłe zastanawianie się nad sobą i sny ,były i są konsekwencją tegoż życia ,a nie myślenia o nim.....

Dora - Nie 13 Maj, 2012 18:16

Właśnie łamię chyba wszystkie zasady HALT :[ Zadzwoniła moja zmienniczka i ubłagała mnie żebym została za nią na noc, bo nie zdąży dojechać - jest w innym mieście na komunii i coś tam jej wypadło ! Trzeba być człowiekiem i pomóc w potrzebie, przecież i mnie może się zdarzyć kiedyś taka sytuacja.. Ale siedzę wściekła, głodna (bo nie brałam żarcia na całą dobę), zmęczona jak cholera :zalamka: znudzona i samotna 8| Za to będę miała 3 dni wolnego, bo jutro ona mi odrobi nockę, i tylko to mnie pociesza ;)
pterodaktyll - Nie 13 Maj, 2012 18:21

Miriam napisał/a:
Ale siedzę wściekła, głodna (

Zamów sobie pizzę........... :)

Gonzo.pl - Nie 13 Maj, 2012 18:25

Miriam napisał/a:
. Ale siedzę wściekła, głodna (bo nie brałam żarcia na całą dobę), zmęczona jak cholera :zalamka: znudzona i samotna

Jak napisałem wczoraj, stres powstaje w mojej głowie, nigdzie indziej. Można takie sytuacje przyjmować pozytywnie. De facto nic strasznego się nie dzieje, prawda?
I tak, jak napisałem dzisiaj, warto każdego dnia uczyć sie czegoś nowego w trzeźwym życiu, a nie osiadać na laurach, jak to jest super. :)

Spokojnej pracy.

Dora - Nie 13 Maj, 2012 18:25

Nie brałam kasy, nie sądziłam że będzie mi potrzebna :rozpacz:
pterodaktyll - Nie 13 Maj, 2012 18:53

Miriam napisał/a:
Nie brałam kasy, nie sądziłam że będzie mi potrzebna :rozpacz:

To wymyśl coś. Przecież nie jesteś chyba na pustyni. Po pierwsze będziesz miała zajęcie a po drugie, jeśli uda Ci się załatwić coś do żarcia to będziesz z siebie zadowolona. Warto spróbować :)

kosmo - Nie 13 Maj, 2012 18:54

Miriam napisał/a:
Nie brałam kasy, nie sądziłam że będzie mi potrzebna
Telefon do przyjaciela... :)
Dora - Nie 13 Maj, 2012 19:31

Znalazłam w szafce czyjąś zupkę chińską i zeżarłam, pochłonęłam wręcz.. Odkupię :skromny:
szalaput - Nie 13 Maj, 2012 19:46

czesc Dorota,wiesz ja widze tez pozytywne strony w tym co napisalas,
mianowicie to ze MASZ PRACE fsdf43t wielu alko ja potracilo w czasie picia,ja tez,
co do glodowki ...no to juz gorsza sprawa,schudniesz troche :mgreen:

Dora - Nie 13 Maj, 2012 19:57

He he, cały czas chudnę :wysmiewacz: Już mi się humor poprawił, dzięki Wam kochani :buziak: Jeszcze jakby mi szacowna władza dobre imię przywróciła to bym już pełnię szczęścia miała :marzyciel:
pterodaktyll - Nie 13 Maj, 2012 19:58

Miriam napisał/a:
Znalazłam w szafce czyjąś zupkę chińską i zeżarłam, pochłonęłam wręcz.. Odkupię :skromny:

Potrzeba matką wynalazków jak to powiadają.......... :okok:

Dora - Nie 13 Maj, 2012 20:07

I mi lepiej, a zaraz fajny film będzie, a potem "Dynastia Tudorów", a rano do domciu :hurra:
szymon - Nie 13 Maj, 2012 20:10

Miriam napisał/a:
Jeszcze jakby mi szacowna władza dobre imię przywróciła to bym już pełnię szczęścia miała


wróbelki ćwierkają, że jeszcze 4 tygodnie i kilka dni... :skromny:
po ma lu tku ;)

Dora - Nie 13 Maj, 2012 20:13

Wow :szok: A wytrzymacie tyle ze mną :skromny:
pterodaktyll - Nie 13 Maj, 2012 20:15

Miriam napisał/a:
A wytrzymacie tyle ze mną :skromny:

Żebyś Ty ze sobą wytrzymała, to o "resztę świata" się nie martw :mgreen:

Wiedźma - Nie 13 Maj, 2012 20:20

szymon napisał/a:
wróbelki ćwierkają

:proca:

Dora - Nie 13 Maj, 2012 20:21

Na razie wszystko świetnie idzie, choć zdarzają się i gorsze dni.. Ale powoli zaczynam wierzyć że dam radę tym razem :okok:
pterodaktyll - Nie 13 Maj, 2012 20:28

Miriam napisał/a:
powoli zaczynam wierzyć że dam radę tym razem

Wiara przenosi góry a co dopiero wiara poparta wiedzą ............ :mgreen:

kelpi - Nie 13 Maj, 2012 20:51

Uda się, jeśli myślisz że się uda :lol:
szalaput - Pon 14 Maj, 2012 21:34

gdy mi zdarzaja sie gorsze dni to powtarzam sobie ze one mina,przeciez tyle razy w zyciu mialem takie dni,dzis nie panikuje,cierpliwie czekam az nastroj sie poprawi lub go sobie w jakis sposob poprawiam,robie co lubie,poczytam,do kompa zerkne,powyleguje sie,czasem wystarczy po prostu odpoczac,odespac,przeciez "wiele obaw rodzi sie ze znurzenia i samotnosci"i to swieta prawda,znasz desiderate??? :mysli: na pewno znasz fsdf43t
grzesiek - Wto 15 Maj, 2012 11:24

Miriam napisał/a:
Wow :szok: A wytrzymacie tyle ze mną :skromny:

a dasz nam szansę, ja będę się starał :wysmiewacz:

Dora - Wto 15 Maj, 2012 11:44

Jasne :mgreen: Chyba antydepresant zaczął działać bo czuję się świetnie, nie czuję głodu, ani nie śnił mi się już alkohol :hurra: Tylko mam problem z wychodzeniem z domu.. Chodzę na terapię, mitingi i do pracy, ale nigdzie dalej.. Nie mam ochoty spotykać znajomych, zresztą nie mam już znajomych 8| Boję się chodzić do sklepu, daję kasę mamie i ona robi zakupy. Może to przejdzie, bo na razie zmuszam się do opuszczania mojego azylu, a świat jawi mi się jako grozne i nieprzyjazne miejsce, gdzie czychają na mnie same niebezpieczeństwa :szok:
pterodaktyll - Wto 15 Maj, 2012 11:56

Miriam napisał/a:
świat jawi mi się jako grozne i nieprzyjazne miejsce, gdzie czychają na mnie same niebezpieczeństwa

Tak chcesz go widzieć. To tylko Twoja projekcja..........zresztą wyjdź i przekonaj się sama, nie musisz mi wierzyć na słowo :mgreen:

grzesiek - Śro 16 Maj, 2012 10:14

Miriam napisał/a:
a świat jawi mi się jako grozne i nieprzyjazne miejsce,

Dorotko,raz w życiu byłem w Lublinie i wiem,że są miejsca fajne,gdzie można odpocząć,wyluzować,posiedzieć,pomyśleć.
Jak zobaczysz słońce na niebie,wybierz się do parku,czy nad zalew, usiądź w ustronnym miejscu i rozejrzyj się dookoła. Zobaczysz jak jest pięknie,zieleń,kolory kwiatów,śpiew ptaków, natura. Nie wszystko jest be,tylko musisz dopuścić do siebie myśl,że wszystko co cię otacza jest piękne i spróbuj to zauważyć. Pacz optymistycznie, szklanka nie musi być pusta do połowy,może być do połowy pełna. :)

Dora - Śro 16 Maj, 2012 11:09

Zalew mi się żle kojarzy, park również, zresztą wszystko mi się zle kojarzy - wszędzie piłam :oops: Przyjdzie czas na to żeby wyjść z domu, widać jeszcze nie nadszedł...
Alkoholik72 - Czw 17 Maj, 2012 07:00

To na spacer zaproś ze sobą trzeźwiejącą przyjaciółkę lub przyjaciół...
Zdarzało mi się tak robić...
Może jakiś weekendowy wyjazd poza miasto - oczywiście w bezpiecznym towarzystwie? Może jakieś n. rekolekcje trzeźwościowe? I te nocna polaków rozmowy....bezcenne.
Pozdrawiam ciepło
Jerzy


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group