INNE UZALEŻNIENIA - Uzależnienie od porno, fantazjii i związków u kobiety...
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 21:50 Temat postu: Uzależnienie od porno, fantazjii i związków u kobiety... Mam na imię Karolina, 20 lat.
Może zacznę od tego nie uważam się za wyjątkowo piękną ale mężczyźni zawsze byli zainteresowani moją osobą, od 15 roku życia, także dzięki zainteresowaniu płci przeciwnej cały czas byłam w jakimś związku. Partnerów seksualnych miałam tylko kilku, dokładnie trzech, ale moim zdaniem jak na mój wiek wystarczająco dużo.
Po jakimś czasie związki się kończyły zazwyczaj z mojej winy, a ja w popłochu szukałam kolejnej osoby aby tylko nie być sama, nie zajmowało mi to więcej niż dwa tygodnie (tylko jeden związek trwał dłużej niż rok). Wydawało mi się że wszystkie problemy znikną jeśli tylko z kimś będę, tak się nie działo, czułam nienasycenie w każdym związku, fantazjowałam dzień w dzień i fantazjuję do dziś o seksie czy miłosnych uniesieniach, nie zawsze o mężczyźnie z którym jestem. Facet który się do mnie uśmiechnie w autobusie, osoba pracująca ze mną która po prostu jest miła czy lekko flirtuje, ktoś z uczelni, każdy w miarę atrakcyjny mężczyzna a nawet kobieta która znajdzie się w zasięgu i wykaże zainteresowanie znajduje się w moich fantazjach i myślach, często te myśli zaburzają mój dzień, nie pozwalają zasnąć czy pchają w nieodpowiednie związki. Problem polega także na tym, że często tkwię w destrukcyjnych związkach z mężczyznami których idealizowałam aby z kimś być, często są to manipulatorzy osoby z którymi nie chce być, które mnie ranią... Pożądanie i te myśli rzadko kiedy ustępują... No i kolejny mój problem - onanizacja i filmy porno oglądam je bardzo często, wiem że za często. To wszystko znacznie wpływa na moje samopoczucie.
Czuję się chora nie wiem co robić, jak zaprzestać...
smokooka - Nie 22 Kwi, 2012 21:56
Cześć Karolina. Zastanawiałaś się gdzie jest geneza Twojego złego samopoczucia?
Jacek - Nie 22 Kwi, 2012 22:10
cześć Karolinko
mam na imię Jacek jestem alkoholikiem
Carmen napisał/a: | To wszystko znacznie wpływa na moje samopoczucie.
Czuję się chora nie wiem co robić, jak zaprzestać... |
napisz może czy w jakiś sposób próbowałaś od stawiennictwa
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 22:15
Starałam się być sama, nie flirtować, próbowałam stać się niedostępna, nawet przestałam dbać o siebie w szczególny sposób aby nikt nie był mną zainteresowany, ale to nic nie dawało, nie potrafię się oprzeć gdy kogoś poznam aby z ta osobą się nie związać, starałam się ograniczyć oglądanie filmów poprzez nie wchodzenie na dane strony... Ciężko jest mi utrzymać się w danym postanowieniu...
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 22:17
smokooka napisał/a: | Cześć Karolina. Zastanawiałaś się gdzie jest geneza Twojego złego samopoczucia? |
Myślę że w tym że nie czuję się dobrze z tym wszystkim... Chciałabym potrafić skupić się na innych rzeczach, żyć sama ze sobą...
smokooka - Nie 22 Kwi, 2012 22:17
Dlatego właśnie pytam o genezę, czy pochodzisz z dysfunkcyjnego domu?
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 22:22
Może trochę, miałam duże problemy wcześniej w szkole, nie byłam akceptowana, w domu trochę też byłam nie zauważana... nie czuję się dobrze z tym co mam za sobą w związku ze związkami i kolejnymi zagłuszam poprzednie przez które mam duże wyrzuty sumienia bo czuję się okropnie przez to że zostawiałam partnerów dla innych bo cały czas było mi mało, że ich raniłam, wykorzystywałam.
smokooka - Nie 22 Kwi, 2012 22:28
Z jakiegoś powodu panicznie szukasz miłości i z jakiegoś powodu źle ją pojmujesz, kontaktowałaś się z psychologiem, psychoterapeutą?
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 22:30
Nie... bo wydawało mi się, że sobie poradzę, że mam wystarczająco dużo rozumu, ale czuję się bezsilna wobec tego wszystkiego...
smokooka - Nie 22 Kwi, 2012 22:33
Myślę, że mogłabyś uzyskać profesjonalną pomoc, a więc na pewno bardziej skuteczną, niż samodzielna walka z nieuświadomionym wrogiem. Co Ty w Don Kichota chcesz się bawić i tracić kawał swojego pięknego życia?
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 22:37
Najgorsze że satysfakcjonuję mnie osiągnięcie celu , np gdy już zwiążę się z daną osobą o której myślałam i fantazjowałam, gdy będę blisko tej osoby, czuję się spełniona ale trwa to chwilę, wyobrażam sobie tą osobę jako swoją wielką miłość do końca życia, po czym zwyczajnie czuję nienasycenie pojawia się kolejna osoba w moich myślach i tak w kółko... żyję dla tej chorej satysfakcji i spełnienia... Czuję się winna, często zostawiano obecne partnerki dla mnie bo dawałam nadzieję na poważny związek czuję się jak socjopatka, wbrew pozorom mam bardzo dużo pozytywnych uczuć w sobie, czuję wyrzuty sumienia, ból duchowy...
smokooka - Nie 22 Kwi, 2012 22:40
Czujesz się nimfomanką?
evita - Nie 22 Kwi, 2012 22:45
Carmen, witaj
Carmen napisał/a: | wydawało mi się, że sobie poradzę |
chyba jednak nie tędy droga skoro tracisz kontrolę nad swoim życiem i nie potrafisz ujarzmić swojego zachowania - potrzebujesz pomocy fachowca. Poza tym stosując "odstawiennictwo" po swojemu pojawi się nagle otaczająca cię zewsząd pustka i co wówczas ze sobą poczniesz ? będziesz szukać pocieszenia w kolejnym nałogu ? nie czekaj aż sięgniesz dna, bo pewnie i w tej sferze można go sięgnąć niszcząc kolejne związki, tracąc najbliższych, rodzinę. pracę ... Dasz radę pod warunkiem, że ktoś mądry wskaże ci drogę
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 22:45
smokooka - Nie, ponieważ seks nie pojawia się u mnie w każdym związku, nie sypiam z kim popadnie żeby się rozładować, często też niestety zastepuje to oglądanie filmów erotycznych. Seks kojarzy mi się z uczuciem i bliskością, pożądaniem też ale w normie i zawsze robiąc to wydawało mi się że kocham ta osobę nad życie... że to to...
evita - Nie 22 Kwi, 2012 22:50
Carmen napisał/a: | Najgorsze że satysfakcjonuję mnie osiągnięcie celu |
Carmen napisał/a: | żyję dla tej chorej satysfakcji i spełnienia... |
Carmen napisał/a: | czuję się jak socjopatka |
Odnoszę wrażenie jakbyś za wszelką cenę próbowała udowodnić jak bardzo wartościową, pożądaną i najlepszą z najlepszych dziewczyną jesteś, tylko komu ?
Carmen napisał/a: | miałam duże problemy wcześniej w szkole, nie byłam akceptowana, w domu trochę też |
i może to jest główne podłoże twojego problemu ?
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 22:54
evita, możliwe... ale patrząc na to wszystko czuję ciągłe pożądanie i non stop fantazjuję i mam okropne wrazenie ze to to, że to spełnienie jest kiedy osiągnę satysfakcję z bycia z kimś o kim myślałam, kogo pragnęłam, nie z udowodnienia sobie ze jestem najlepsza, nigdy o nikogo nie zabiegałam ani nie starałam się zrobić czegoś żeby ta osoba mnie chciała. nikomu nigdy nie starałam się tego udowadniać, teraz nawet się nie maluję włosów nie układam żeby tylko nikt na mnie uwagi nie zwrócił, żeby nikt się nie uśmiechnął bo będę o nim myśleć... czuję się zdrowo rąbnięta...
olga - Nie 22 Kwi, 2012 22:57
myślę, ze powinnaś iść do odpowiedniego specjalisty
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 23:15
Tylko nie wiem do jakiego, wstydzę się iść do psychologa, który może ma mało takich przypadków, boję się że jednak psycholog też człowiek i może potraktować mnie powierzchownie dziewczyna z nikim się nie liczy i chce sobie coś udowodnić, ale tak nie jest to mnie wykańcza, te wyrzuty sumienia ostatnio pojawiło mi parę myśli samobójczych... czuje się okropnie źle ciężko mi funkcjonować przez ciągłe fantazje i pożądanie przez te wyrzuty że kogoś krzywdzę...
Gonzo.pl - Nie 22 Kwi, 2012 23:45
witaj Carmen.
Na początek możesz udać się na miting wspólnoty SLAA . Na mitingu będą osoby z problemami podobnymi do Twoich, nie ma czego się wstydzić. Ja także chodzę. Możesz tylko słuchać, jeśli taka Twoja wola.
Poczytaj także TUTAJ .
Kliknij w zielone napisy.
Pozdrawiam.
Carmen - Nie 22 Kwi, 2012 23:59
Nie chciałabym znaleźć się w centrum uwagi, czy młodzi ludzie zwłaszcza kobiety bywają na takich spotkaniach? Dla mnie mój problem jest strasznie krępujący, ale mimo wszystko bardzo chcę coś zmienić a sama już nie daję rady:(
Gonzo.pl - Pon 23 Kwi, 2012 06:26
Tam gdzie ja bywam, przeważają właśnie młode osoby. Uczęszcza kilka kobiet, co nie znaczy, że zawsze jakaś jest. Zresztą i ja bywam bardzo nieregularnie. Rozpoznanie problemów, lektury i zwłaszcza mitingi pomogły mi ten problem rozwiązać, teraz buduję prawidłowy, zdrowy związek. Budujemy.
A więc można, Carmen, coś zmienić.
Jeśli zaś Cię to krępuje, sugerowałbym psychologa jednak. Jest to rozmowa w cztery oczy, warto być szczerym i otwartym, na ile potrafisz. Wierz mi, dla nich to są codzienne przypadki. Moje problemy nie są czymś wyjątkowym.
A żeby oswoić się z mitingami...
W ostatni weekend lipca w Licheniu odbywają się Spotkania Trzeźwościowe. W tym także dzienne i nocne mitingi wszystkich wspólnot. Tam jest się zupełnie anonimowym, jeśli się chce.
Ja wolę otwartość i szczerość, taki jestem. W zeszłym roku właśnie w Licheniu, na kwaterze, przy kawie, jedna z pań powiedziała mi wiele o tym uzależnieniu i o swoim życiu. To też pomogło mi zaakceptować siebie.
Pozdrawiam.
yul-ya - Pon 23 Kwi, 2012 09:07
Witaj Carmen, potwierdzam to, co pisze Gonzo. Ja także zresztą bywam na mitingach SLAA i prawie na każdym z nich spotkałam kobiety (młodsze i starsze). Warto spróbować z takiej formy pomocy. Mnie to dało bardzo dużo.
JaKaJA - Pon 23 Kwi, 2012 09:53
Witaj Carmen
na tym forum (http://onanizm.pl/)znajdziesz wszystkie informacje na tematy jakie Cię dręczą oraz namiary na fachowców jacy zajmują się tym problemem.
Sama sobie nie poradzisz,to tak jak z każdym uzależnieniem-istota choroby jest dużo głębiej niż się wydaje.
Wiem sporo na ten temat bo ktoś,kiedyś mi bardzo bliski ma podobne problemy. Dobrze,że to dostrzegasz i szukasz pomocy,powodzenia życzę i jeśli mogę jakoś pomóc pisz
Pozdrawiam Aga-alkoholiczka
Janioł - Pon 23 Kwi, 2012 10:00
sie masz Carmen -Andrzej Alkoholik Janioł
Carmen - Pon 23 Kwi, 2012 14:30
Spisałam dziś wszystkie swoje spostrzeżenia co do własnej osoby, szczerze i bez oszukiwania samej siebie... Byłam na stronie slaa i odpowiedziałam twierdząco na większość pytań do autodiagnozy. Rano wręcz czułam jakby mnie ciągnęło coś do obejrzenia filmów o treści wiadomej to chyba też jest mój problem, bo ostatnio robiłam to codziennie kilka razy w ciągu dnia... Mam nadzieję, że mityngi w Londynie nie różnią się niczym zbytnio od tych w Polsce, bo w takim wypadku będę mogła iść na pierwszy już w czwartek a nie czekać aż będę w Polsce...
Pati - Pon 23 Kwi, 2012 15:31
Witam Cię Carmen
Gonzo.pl - Pon 23 Kwi, 2012 18:50
Carmen, podstawą dla mnie było zdanie sobie sprawy (znalezienie w sobie) ze swoich wyzwalaczy, schematów które powtarzam i abstynencja (w moim przypadku także psychiczna, uczuciowa). Dopiero gdy przerwałem chore więzi, mogłem zacząć cokolwiek robić dalej.
Carmen - Pon 23 Kwi, 2012 20:13
W związku obecnie żadnym nie jestem, to też spowodowało, że widzę wszystko dokładniej. Rozstałam się z poprzednim partnerem bo w pewnym momencie zauważyłam, że nic do niego nie czuję, że był to kolejny związek gdzie jestem z kimś aby nie być sama i że mogę po raz kolejny kogoś zranić po późniejszym zerwaniu, przyznam się też że decyzję przyśpieszył flirt z kolegą z pracy, ale zakończyłam to na flircie, muszę zaciskać pięści żeby nie wzniecić tego flirtu na nowo. Zakończyłam to wszystko bo już mam dosyć tych powtarzających się sytuacji i mojego sposobu patrzenia na to, tego że krzywdzę innych i siebie... Teraz widzę to wszystko z boku i czuję się fatalnie z tym wszystkim, zresztą czuję się teraz podobnie jak przez cały czas, widzę że mnie to wszystko męczy i niszczy psychicznie...
matiwaldi - Pon 23 Kwi, 2012 20:17
witam Cię serdecznie
głosu nie zabiorę,nie moje to klimaty...
może i dlatego,żem w wieku Taty ....
JaKaJA - Wto 24 Kwi, 2012 11:57
Carmen bo wberew pozorom uzależnienie od pornografii,seksu i związków są poważniejsze,bardzo wyniszczające.
To uzależnienie zostawiam sieczkę w głowie,jeszcze bardziej oszukuje niż alkoholizm bo jest po pierwsze większym TABU po drugie łatwiej je ukryć a po trzecie treści pornograficzne sa wszędzie.no i najważniejsze-niewiele potrzeba by zaspokoić tę potrzebę-filmik,onanizm 5 minut i luuuuz.Nie trzeba się starać,zabiegać,wysilać.
Nawet po "odstawieniu" nie znika problem bo jest głęboko w Tobie,nie daj się zwieść myśleniu" nie ogladam-więc jest ok." bo nie będzie,zaburzenia w tej sferze pozostają na długo.
Gdybym nie widziała co się dzieje z taką osobą-nie uwierzyłabym,że aż tak niszczy Po długotrwałym czynnym uzależnieniu,organizm jest wyniszczony i "nauczony" zachowań i czynności jakie towazyszyły podczas oglądania,więc seks bez tego staje się nudny i z każdym dniem ciężej osiągnąc satysfakcję bez coraz silniejszych bodzców,stąd np.Twoje fantazjowanie o sąsiedzie,listonoszu itp. no i silna potrzeba bycia w związku.
Dobrze,że szukasz poocy-bardzo dobrze!!
Trzymam kciuki za Ciebie
I wejdz na to forum o jakim pisałam,dostaniesz tam wsparcie i pomoc od ludzi jacy borykaja się z tym sami
Gonzo.pl - Wto 24 Kwi, 2012 12:08
Carmen, ja też polecam Tobie to forum.
Obcy - Pią 27 Kwi, 2012 23:51
Cześć Carmen.
To co opisałaś mnie... przerażą. Na pewno warto byś poszukała sobie pomocy.
JaKaJa
JaKaJA napisał/a: | Carmen bo wberew pozorom uzależnienie od pornografii,seksu i związków są poważniejsze,bardzo wyniszczające. |
JaKaJA napisał/a: | Po długotrwałym czynnym uzależnieniu,organizm jest wyniszczony |
Szczerze jakoś nie umiem w to uwierzyć. Możesz to rozwinąć??
JaKaJA napisał/a: | To uzależnienie zostawiam sieczkę w głowie,jeszcze bardziej oszukuje niż alkoholizm bo jest po pierwsze większym TABU po drugie łatwiej je ukryć a po trzecie treści pornograficzne sa wszędzie.no i najważniejsze-niewiele potrzeba by zaspokoić tę potrzebę-filmik,onanizm 5 minut i luuuuz |
Ja raczej sadziłem ze jest mniej nieszkodliwe niż alkoholizm. Że głównie przy onanizmie i pornografii chodzi o regulowanie sobie uczuć.
JaKaJA - Pon 30 Kwi, 2012 23:22
Obcy bo jak każde uzależnienie behawioralne uczy ciało i umysł określonych zachowań, mówiąc o wyniszczeniu organizmu miałam na myśli to,że uzależniony w skrajnym przypadku roobi to po kilkanaście razy dziennie, wierzyć się nie chce ale tak bywa. Dochodzi do tego,że nie jest już to potrzeba zaspokojenia naturalnego popendu ale (jak u alkoholika-przymus) .
Regulowanie sobie uczuć to przedewszyskim ale- długotrwałe uzależnienie od porno,przestaje "kręcić" szuka się coraz mocniejszych bodzców w tym samookalecznie się,dziecięce porno,sado-maso itd. a często przenoszone do reala,czyli odgrywanie scenek oglądanych,poszukiwanie nowych doznań,zmiany partnerów itd.
Seks przestaje być przyjemnością a staje się obsesją,godziny oglądania,bez jedzenia,spania,przenoszenie w real-ryzyko chorób i innych niebezpiecznych sytuacji itd.
O sieczce w głowie chyba nie musze rozwijać-kobieta "zwykła" nie jest niczym atrakcyjnym,chyba,że potrafi to wszystko ze wszystkich filmów to raz a dwa -mózg jest nauczony np.jednego nacisku dłoni w czasie "zabaw" -często przez lata więc cięzej osiągnąć satysfakcje podczas zwykłego "aktu" miłosnego.
Alkoholik paradoksalnie szybciej się "budzi" dzięki konsekwencjom,uzaleznienia od porno,często przez całe lata nie wyłażą na światło dzienne,ba-bywa,ze żona wcale o nim nie wie lub uwaza,że to normalne...
Obcy - Wto 15 Maj, 2012 18:26
Dzięki JaKaJaKa.
I ja wierze ci. Można kilkanaście razy dziennie.
Sporo mi pomogłaś.
JaKaJA - Wto 15 Maj, 2012 18:46
Obcy cieszę się
A dla Ciebie i innych zacytuję :
" Bez względu na naturę dewiacji, niemal u wszystkich moich pacjentów, już w początkowym okresie ich zainteresowania pornografia, odnotowałem obecność syndromu z czterema charakterystycznymi objawami:
I. Efekt uzależnienia:
Od kiedy zaczęli interesować się pornografia, ich zaangażowanie rosło i sięgali po coraz to nowe pisma i video-kasety. Materiały te dostarczały im silnego pobudzenia płciowego, które najczęściej realizowali przez masturbacje. Poza tym wyobraźnię ich wypełniały silnie podniecające sceny, które często przywoływali na pamięć i rozwijali w formie ich własnych fantazji. Jeden z moich pacjentów, nawet za sumę 1000 $, nie był w stanie w ciągu 90 dni powstrzymać się od oglądania pornografii - tak bardzo był uzależniony. Osoba ta z desperacja usiłowała przerwać swoją zależność od materiałów pornograficznych, wobec negatywnych skutków, jakie zależność ta wywierała na jego małżeństwo i osobiste zachowanie.
II. Efekt eskalacji:
Z upływem czasu, badani amatorzy pornografii zaczynali rozglądać się za materiałem coraz bardziej wyrazistym, drastycznym, dewiacyjnym, by utrzymywać się na dotychczasowym poziomie pobudzenia. Przypomina to zachowanie osób dotkniętych narkomanią. Jeśli mieli żony albo byli w wolnych związkach seksualnych z kobietami, wymuszali na partnerkach coraz bardziej dziwaczne i dewiacyjne zachowania seksualne, co doprowadzało w efekcie do rozwodu bądź zerwania znajomości.
Bycie w małżeństwie, czy czasowym związku seksualnym, nie rozwiązywało ich problemu, bowiem w centrum ich pożądania pozostawały sugestywne wizje seksualne, wypełniające ich wyobraźnię. Mężczyźni ci często woleli pozostać ze swoja wyobraźnią i dokonać masturbacji niż współżyć z kobieta.
Niemal zawsze efektem tego stanu rzeczy było zmniejszenie się u tych osób zdolności do kochania i wyrażania czułości wobec partnera w relacjach intymnych. Tak wielka okazywala się być siła ich fantazji, co boleśnie rozczarowywało druga stronę. Popęd seksualny tych osób zostawał do pewnego stopnia odwrócony od ich współmałżonki, co ona łatwo zauważała i co sprawiało, ze zaczynała się czuć bardzo samotna i odrzucona. Wśród moich pacjentów miąłem do czynienia z wieloma parami, gdzie żona ze łzami w oczach wyznawała, że jej mąż woli masturbować się, oglądając pornografie niż współżyć z nią.
III. Efekt tracenia wrażliwości:
Materiały (książki, magazyny, filmy), które wcześniej postrzegali jako szokujące, nieprzyzwoite, nielegalne, odrażające, z czasem zaczynały wydawać się im możliwe do zaakceptowania, zwyczajne. Seksualne zachowania, jakim się w tych materiałach przyglądali (niezależnie jak antyspołeczne i dewiacyjne) stawały się uprawnione. Wzrastało w nich przeświadczenie, ze wszyscy tak robią, wiec oni też mogą, nawet jeżeli byłoby to wbrew obowiązującemu prawu lub kłóciłoby się z ich dotychczasowymi przekonaniami.
IV. Wzrastająca tendencja wcielania w życie:
U osób tych coraz silniej odżywała się potrzeba praktykowania zachowań oglądanych w publikacjach pornograficznych, takich jak niepohamowana swoboda płciowa, ekshibicjonizm, grupowe współżycie, podgladactwo, odwiedzanie domów publicznych, współżycie z dziećmi, zadawanie bólu sobie lub partnerowi w trakcie współżycia, gwałty, itp.
Podejmując te zachowania, mężczyźni ci często popadali w stan zależności, z którego nie potrafili się wydostać, niezależnie od tego, jak negatywne dla ich życia były konsekwencje takiego postępowania.
Wiele przykładów negatywnych skutków korzystania z pornografii pochodzi z prywatnej lub szpitalnej praktyki psychoterapeutów, lekarzy, z praktyki doradców, prawników oraz osób świadczących pomoc duchowa o charakterze religijnym. W tym miejscu spotykamy się twarzą w twarz z realnymi osobami, które doświadczają na sobie dotkliwego strapienia i bólu. Kilka poniższych przykładów pomoże zilustrować problem:
· 46-letni wiceburmistrz Los Angeles udał się pewnego popołudnia, kilka lat temu, do porno-kina. Podczas oglądania erotycznego filmu stał się tak pobudzony seksualnie, ze zaczął molestować siedzącego obok niego innego widza. Widz ten okazał się być tajnym oficerem policji. Wiceburmistrz został aresztowany i osadzony. Ten szacowny urzędnik państwowy odszedł z urzędu zawstydzony i upokorzony; jego kariera została zrujnowana.
· 36-letni żonaty mężczyzna z wyższym wykształceniem, ceniony specjalista w swojej dziedzinie, bardzo bogaty z racji swoich umiejętności zawodowych, był uzależniony od pornografii, masturbacji oraz odwiedzał domy publiczne. Człowiek ten miał wspaniałą żonę, czworo dzieci i był bardzo aktywny w swoim kościele, w którym pełnił odpowiedzialne funkcje. Czuł się winny z powodu swojego postępowania, które kłóciło się z zasadami etycznymi jego religii oraz uznawanymi przez niego wartościami i które było ciągłym zagrożeniem o nieobliczalnych konsekwencjach dla jego małżeństwa w wypadku wyjścia na jaw, czuł się jednak również (i to okazywało się silniejsze) przymuszony, by kontynuować dotychczasowe praktyki, które na płaszczyźnie racjonalnego rozumowana odrzucał. Jego problem wyszedł na światło dzienne, gdy zaraził swoja żonę chorobą weneryczną. Pociągnęło to za sobą wiele poważnych konsekwencji dla jego małżeństwa i jego życia.
· 30-letni mężczyzna, kawaler odbywający praktyki religijne i bardzo oddany swojej wierze, był człowiekiem uzależnionym od pornografii. Był zbyt nieśmiały i pełen zahamowań, aby umówić się z dorosłą kobietą na randkę. Rozpoczął intymne kontakty ze swoimi (4- i 7-letnia) siostrzenicami oraz ich koleżankami, co przerodziło się w powtarzające się seksualne molestowanie ich. Wyraziste obrazy zachowań seksualnych, które oglądał w pornografii, dostarczyły stymulacji dla jego seksualnego zainteresowania się tymi dziewczynkami.
Z powodu dręczącego go poczucia winy, zaczął w końcu szukać profesjonalnej pomocy. Po wyznaniu przed psychoterapeuta swojego stanu i dotychczas popełnionych czynów, zgodnie z obowiązującym prawem, musiał zostać podany na policje za popełnione nadużycia seksualne w stosunku do dzieci. Wobec jednak jego uległości i faktu, ze sam poszukiwał pomocy lekarskiej w swoim uzależnieniu, otrzymał wyrok w zawieszeniu. Został tez poddany długoterminowej kuracji psychoterapeutycznej i obecnie prowadzi bardziej normalne życie."
źródło : http://www.npr.prolife.or...pornografii.htm
To zaledwie kilka z przykładów,zainteresowanym polecam w/w lekturę mnie bardzo,bardzo szeroko otworzyła oczy....
współuzależnienie w tym wypadku to też jakaś masakra jest
Obcy - Wto 15 Maj, 2012 19:19
Dzięki JaKaJaKa.
Jesteś chyba pierwszą osoba która utwierdziła mnie w słuszności szukania pomocy w uzależnieniu od seksu już dziś a nie ...kiedyś, później.
JaKaJA - Wto 15 Maj, 2012 19:44
Obcy,jeśli masz choć cień wątpliwości poczytaj,idz na forum jaki link podałam,obserwuj się...
To jest uzależnienie jak każde inne,nie wolno czekać na "kiedyś" bo wyniszcza jak alkohol....
Nie uwierzyłabym gdybym na własnej skórze nie poczuła agresji spowodowanej odebraniem komfortu osobie uzależnionej
Jeśli chcesz pogadać pisz na pw.
|
|