To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Znowu spotkałam swojego b.alkoholika

teresa - Pią 20 Mar, 2009 19:59

ucxc4 znowu spotkałam swojego b.alkoholika nie umiałam mu odmówc 2zl o które prosił
Anonymous - Pią 20 Mar, 2009 20:00

:(
Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:01

dlaczego Masz z tym problem ?
teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:01

:oops: na dzien dzisiejszy nawet dowodu osobistego nie ma
Anonymous - Pią 20 Mar, 2009 20:03

Tylko dwa złote !! Ojcu swoich dzieci ? Komuś, z kim spędziłas wspolnie tyle lat ?

Złośliwośc czy skąpstwo ? :(

teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:03

fsdf43t pytasz dlaczego??? był 15 lat na moim utrzymaniu i zawsze jak go spotykam prosi o pieniadze nie tylko mnie ludzi zatrzepia
Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:03

wiem, ale to czy Dasz 2 zl, czy ich nie Dasz moim zdaniem nic nie zmieni

taka smutna prawda

Anonymous - Pią 20 Mar, 2009 20:04

mysikrólik napisał/a:
Tylko dwa złote !! Ojcu swoich dzieci ? Komuś, z kim spędziłas wspolnie tyle lat ?

Złośliwośc czy skąpstwo ?


prosze się nie wypowiadaj w tym temacie jak nie wiesz o czym piszesz

teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:05

cf2423f gdybym była złosliwa to bym starala sie o alimenty na dzieci które sama utrzymywałam i tu chyba był mój błąd
Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:05

Myślę że powinnaś się uczciwie zastanowić dlaczego je dajesz.
teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:07

cf2423f dzisiaj tylko 2 zl bo samanie mam w tej chwili popadlam w długi przez niego
teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:09

:/ chyba temat zmienie bo sie rozklejam
Anonymous - Pią 20 Mar, 2009 20:12

teresa napisał/a:
cf2423f dzisiaj tylko 2 zl bo samanie mam w tej chwili popadlam w długi przez niego


No chyba, że tak :(

Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:13

Można by tu wysnuć teorię o współuzależnieniu, nie chcę tego robić.
Jak pisałem, uważam że powinnaś zwerifikowć swoje zachowanie. Skupić się na dzieciach i sobie. To WY jesteście najważniejsze. Piszesz o alimentach, oczywiście pieniązki sa bardzo potrzebne. Ale na podstawie tego co Piszesz, myślę że pwinnaś przemyśleć takowe roszczenie. Zarówno pod względem możliwości jego uzyskania, jaki skutków takiej prośby. Oczywiście mam na myśli zachowanie "byłego". Spokój w tych ciązkich chwilach jest bezcenny.

teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:17

może głupio sie spytam ale co własciwie znaczy słowo ,,współuzaleznienie???w obecnej chwili starsze dzieci 3 całkowicie bez naszej pomocy sie usamodzielniło a najmłodsza ktora jest ze mna 19 lat sama wystąpiła o alimenty potrzebowała na Akademie
Klara - Pią 20 Mar, 2009 20:23

Przeczytaj Teresko np. tu:
http://www.opoka.org.pl/b...aleznienie.html

Twoich dzieci może (ale nie musi) dotyczyć to:
http://www.kobieta.pl/ucz...ci-alkoholikow/

Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:23

Czyli mam rozumieć że są możliwości ich uzyskania (nie wyrok mam na myśli, lecz wypłacalność męża) ?

Co do Twojego pytania, nie czuję się kąpetentny by to wyjaśniać. Mogę jedynie Tobie napisać jak ja je rozumiem. Ale byłaby to wypowiedz osoby nie zwązanej z tym problemem. Ale jest to pewien rozadzaj zależności, powstających pomiędzy alkoholikiem a osobami z nim żyjącymi, jemu bliskimi. Rzecz jasna zależności te są objawami "chorobowymi" i mają destrukcyjny wpływ na obojga.

Anonymous - Pią 20 Mar, 2009 20:25

a ja uważam że powinnaś teresko wystąpić o alimenty- należą Ci się i tu nie ma co sie zastanawiać że on nie ma z czego płacić- jeśli masz alimenty sądownie zasądzone a mąż nie płaci należy Ci się wtedy zasiłek alimentacyjny- a przecież każdy grosz się liczy :) naprawdę przemyśl to bardzo poważnie zwłaszcza że jak sama piszesz wpadłaś przez niego w długi :(
Anonymous - Pią 20 Mar, 2009 20:27

a zasiłek alimentacyjny wypłaca państwo:) nie czekaj tylko walcz o swoje :)
Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:27

utopia napisał/a:
mąż nie płaci należy Ci się wtedy zasiłek alimentacyjny


tego żech nie wiedzioł

Anonymous - Pią 20 Mar, 2009 20:30

utopia napisał/a:
a zasiłek alimentacyjny wypłaca państwo:) nie czekaj tylko walcz o swoje :)


Państwo czyli My :( :(

Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:31

utopia napisał/a:
a zasiłek alimentacyjny wypłaca państwo:) nie czekaj tylko walcz o swoje


http://miasta.gazeta.pl/t...iadczenia_.html

pewnie to inne miasto, ale tymi kroczkami

teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:34

Dzięki Klara zajrze w linki.
Beniamin cos w tym jest często przez to z domu uciekam tzn,,,jade do dzieci i wracam do domu jak na skazanie :?

Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:36

mysikrólik napisał/a:
Państwo czyli My


dlaczeg mnie to nie dziwi, smutny gość Jesteś

teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:37

Co do alimentów to juz (musztarda po obiedzie)w obecnej chwili starsze dzieci 3 całkowicie bez naszej pomocy sie usamodzielniło a najmłodsza ktora jest ze mna 19 lat sama wystąpiła o alimenty potrzebowała na Uczelnie :cry:
Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:40

Ja nie mam pojęcia jakie są możliwości uzyskania finansowej pomocy dla Ciebie. Krzyknij może ktoś tu posiada taaką wiedzę. Zawsze Możesz udać się do UM lub ZUS i zasiegnąć informacji.
Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:44

Wiem że możecie uzyskać dopłatę do czynszu z uwagi na wysokość dochodów i ilość osób do utrzymania.
teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:45

gg4g5 Wiem i wierze ,że i z tego wyjde ze jeszcze stane na prostą
Klara - Pią 20 Mar, 2009 20:46

Znałam babkę, która po rozwodzie z orzeczeniem o winie otrzymywała od byłego męża alimenty.
Nie wiem jednak jakie warunki trzeba spełniać oprócz posiadania tego typu rozwodu.
Gdybyś poszła na Al-Anon, zetknęłabyś się z różnymi doświadczeniami i być może znalazła rozwiązanie Twojej sytuacji.

stiff - Pią 20 Mar, 2009 20:48

Klara napisał/a:
Znałam babkę, która po rozwodzie z orzeczeniem o winie otrzymywała od byłego męża alimenty.

To tylko w przypadku gdy po rozwodzie standard życia danej kobiety sie obniżył,a facet przy kasie jest... :roll:

Wiedźma - Pią 20 Mar, 2009 20:50

I pod warunkiem, że rozwód został orzeczony z jego winy.

ps
Teraz dopiero doczytałam, że Klara już o tym pisała :oops:

teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:52

przerabiałam i to poniewaz ta sprawa dosc glosna jest między innymi naglosnilam i poruszyłam wszystko od 93r staralam sie o zamknięte leczenie to kończyło sie na tabletkach w przychodni ,ktorych zapewne nie bral bo pijany wracał
Mops tez zna cala sprawe i tak w tej chwili ze jest wymeldowany mamy nadmetraz 2m i nie przysluguje dofinansowanie ,poniewaz stypendium socjalne przekroczyło minium tez zapomoga nie nalezy sie wiec mam ich gdzies wiecej nie pujde fsdf43t

Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 20:53

To się dzieje gdy udowadniasz że jego odejście spowodowało obniżenie Twojego dotychczasowego poziomu życia i jego większe zarobki na to pozwalają. Podobnie jest gdy rozwód pozbawia Ciebie miejsca zamieszkania.
teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:54

tak rozwód z orzeczeniem o winie i eksmisji trwal tylko pól,,godz,,,jak przez picie nie mógł żadnej pracy podjac i tak ostatnio 15 lat temu pracowal
teresa - Pią 20 Mar, 2009 20:59

:oops: nie jestem na niego wku,,,, tylko na kuratorke ktora widziala i wiedziała tylko oceny dzieci ja ineresowały i wszystkie instancjie AA, że nie pomogły mi
Klara - Pią 20 Mar, 2009 21:03

Tu coś chyba pomyliłaś Teresko - o jakich instancjach AA piszesz?
teresa - Pią 20 Mar, 2009 21:11

Klara ,,,oprócz korespondencji z prokuraturą sprawami było ich 5 o zamkniete leczenie w UM nachodziłam komisje AA o pomoc o zmuszenie jego o leczenie ,,to mialam na mysli może zle sie wyslowiłam
Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 21:15

teresa napisał/a:
komisje AA


to jest komisja do spraw uzależnień

NIC nie ma wspólnego z AA

teresa - Pią 20 Mar, 2009 21:15

3 razy sponsorowałam wszywki ,,Esperal... pierwszy raz po 10 miesiąc wytrzymał 2 raz 6 miesiecy a 3 raz po 3 miesiacach :cry:
Klara - Pią 20 Mar, 2009 21:16

Wobec tego była to komisja d/s przeciwdziałania alkoholizmowi (czy jakoś tak), a nie AA które jest wspólnotą anonimowych alkoholików i nie tworzy żadnych komisji, ani nie może zmusić nikogo do niczego.
Klara - Pią 20 Mar, 2009 21:20

Teresko!
Alkoholika nie da się zmusić DO NICZEGO!
Popełniałaś WSZYSTKIE klasyczne błędy osoby współuzależnionej.
Żadna komisja, żaden esperal i żaden anticol nie jest w stanie powstrzymać alkoholika przed piciem, jeżeli on sam tego nie chce.
Ja też to wszystko przerabiałam, w końcu skapitulowałam. Poszłam na terapię, zaczęłam żyć własnym życiem.
Mój mąż nie przestał pić. Zapił się.

teresa - Pią 20 Mar, 2009 21:21

:papa2: do jutra musze córci kompa zwolnic :lol: my jakos bez kompów lekcjie odrabialiśmy co za czasy :szok:
Jacek - Pią 20 Mar, 2009 21:25

ja tę sytuację alimentacyjną to znam od strony Reni -masz płacić i kropka
a tak poważnie to nie wiele wniosę w temat choć otarłem się o sprawę o alimenty
gdy żona wniosła o rozwód to i zasądziła o alimenty
sprawa o alimenty była pierwsza prawie natychmiast jak dobrze pamiętam
nie wiele pamiętam z samej sprawy,dla mnie gorsza była oczekiwanie na rozwodową
nie pamiętam na jakiej zasadzie przyznali -ale przyznali,ja tam nawet nie zaprzeczałem bo chodziło w końcu o moje dzieci
a na sprawach o rozwód co jakiś czas podwyższali
może co ważniejsze to powiem że to mogło mieć znaczenie że moja dobro duszna żona nie wniosła na,czy o fundusz alimentacyjny co nie miało wpływu że Ona więcej zarabiała
a możliwe że próbowała i odradzili czy też odrzucili
tak że
stiff napisał/a:

To tylko w przypadku gdy po rozwodzie standard życia danej kobiety sie obniżył,a facet przy kasie jest..

trudno mnie to do końca wyjaśnić
ale co do
Cytat:
I pod warunkiem, że rozwód został orzeczony z jego winy.

to zanim się sprawa rozwodowa rozpoczęła,ja już miałem zatwierdzone alimenty
a czekałem na nią z pół roku i tyleż samo już trzeźwości miałem (miało to jakiś wpływ)
sama sprawa się toczyła co najmniej od pół roku do roku,i nie miałem orzeczonej winy
i żona nie dostała rozwodu
No w twoim przypadku Teresko,to może wyglądać inaczej bo to by była walka w stecz
ale myślę że i to jest możliwe
nic nie piszesz o jakie zadłużenia przez męża masz,jeśli masz na to jakieś dowody to spróbuj może od tej strony
wiem że jest coś takiego że Ty możesz też na siebie,gdy są jakieś komplikacje nie możności zarobkowych z Twojej strony

Beniamin - Pią 20 Mar, 2009 21:52

:nono: :p
Nik@ - Pon 23 Mar, 2009 20:24

Witaj Tereso ponownie...może spróbuj jak radzi Klara (am na myśli terapię)
i może więcej energii daj swojej najmłodszej córce, a Twój były da sobie radę, jak Ty mu tych 2zł nie dasz dadzą mu inni...nie ma nad czym się rozwodzić.
Zacznij wreszcie żyć swoim zyciem...bo jedno je masz a czas tak szybko leci...

Wiem, że łatwo się mówi, ale często proste sprawy sami sobie komplikujemy.

Pozdrawiam bardzo serdecznie

A;) - Pon 23 Mar, 2009 21:14

stara@ napisał/a:
Wiem, że łatwo się mówi, ale często proste sprawy sami sobie komplikujemy.


A najtrudniejsze są początki :D
Teresa, nie ma co płakać tylko trzeba brać życie w swoje ręce. Zapewniam Cię, że warto!!! A nawet jak są chwile trudne, pełne niepewności i zwątpienia to na terapii masz nie byle jakie wsparcie.
Ja jestem po terapii jakieś chyba półtora roku a nadal jesteśmy razem. Wśród uczestniczek terapii zawiązały się ...chyba mogę użyć słowa przyjaźnie.... i nadal sobie pomagamy i wspieramy się. Wiemy, każda z nas, że zawsze może liczyć na koleżankę.

Rozważ to poważnie, bo dopóki sama nie zaczniesz niczego zmieniać w swoim życiu, to i nic nie zmieni się na lepsze. Nawet do cudów trzeba własnej wiary i zaangażowania.

:D

Nik@ - Pon 23 Mar, 2009 21:18

i nic tak nie "przeszkadza" jak ciągłe oglądanie się za siebie...

nie patrz za siebie, nie szukaj GO wśród innych na ulicy, skup się trochę na sobie...dzieci są już duże, będziesz miała trochę więcej czasu dla siebie, a i dzieci będą się lepiej czuły jak zobaczą mamę uśmiechniętą :)

Jras4 - Pon 23 Mar, 2009 23:25

Cytat:
A;)
Moderator
witaj zawsze miło cie poczytać ....odezwij sie czasem czekam jusz dość długo...
A;) - Wto 24 Mar, 2009 07:33

Witaj Irasku :)
Mam teraz sporo zajęć - wiesz, postanowiłam wziąć się za swoje życie, by uczynić je takim jak chce. Jeszcze niedawno nawet nie wiedziałam czego tak naprawdę chcę, za to swietnie wiedziałam czego chcą inni. Teraz coraz bardziej poznaję sama siebie i to dla siebie chcę żyć..... spełniać swoje marzenia, dążyć do szczęścia. W takiej postawie widzę niewymierne korzyści również w szczęściu moich dzieciaków, mojego otoczenia.
Teresko..... nie warto innych uszczęśliwiać na siłę. Pozwólmy im zadbać o siebie samym :D

Jacek - Wto 24 Mar, 2009 08:14

A;) napisał/a:
Teraz coraz bardziej poznaję sama siebie i to dla siebie chcę żyć..... spełniać swoje marzenia, dążyć do szczęścia.

i to jest bardzo ważne,dla siebie
ile to razy się robiło coś bo inni tak chcieli,a przecież sami mamy prawo też do własnych potrzeb
i ważne również poznać samego siebie -czasem nawet nie próbujemy

Jras4 - Wto 24 Mar, 2009 19:46

A;) napisał/a:
Witaj Irasku
witaj widzisz mówiłem że wszystko sie zmieni Tszymaj mój prezent a zmiany nie ustaną życze ci wszystkiego co piekne w życiu wspaniałych chwil wzruszena i prawdy o samym sobie ale odezwij sie czasem na GG brakuje mi tych nocnych gadek
Wiedźma - Sob 28 Mar, 2009 19:22

Tereso, gdzie się podziewasz? :roll:
A;) - Pon 30 Mar, 2009 20:09

Jras4 napisał/a:
witaj widzisz mówiłem że wszystko sie zmieni Tszymaj mój prezent a zmiany nie ustaną życze ci wszystkiego co piekne w życiu wspaniałych chwil wzruszena i prawdy o samym sobie ale odezwij sie czasem na GG brakuje mi tych nocnych gadek

widzę, widzę :D
prezent jest stale ze mną i przecież wiesz, że .... no co ja Ci tu będę mówić..... wystarczy uwierzyć, że samemu też ma się prawo do życia, do swojego życia. Że jest się kimś ważnym, przede wszystkim dla siebie ważnym. Wystarczy uwierzyć..... i samo się dzieje, bo zmieniając swoje podejście zaczynamy zmieniać swoje życie. :D

Nocne gadki..... fsdf43t
już nie ma mnie tyle w necie co kiedyś, ale odezwę się :D

Jras4 - Pon 30 Mar, 2009 20:10

ciesze sie Twojm szczęściem .....
Jras4 - Pon 30 Mar, 2009 22:53

A pamientsz Niebiańskich Braci ....
Nik@ - Wto 31 Mar, 2009 08:15

A;) napisał/a:
zmieniając swoje podejście zaczynamy zmieniać swoje życie


i wiele rzeczy wydaje się łatwiejszych :) a i okazuje się, że nie jesteśmy tak całkiem sami jak nam się często wydawało... Niby proste. :)

Bebetka - Wto 31 Mar, 2009 08:19

Nik@ napisał/a:
Niby proste.

Niby tak :)

Witaj Nik@ ;)

Nik@ - Wto 31 Mar, 2009 08:22

Niby robi małą różnicę :)

cześć Bebe :)

stiff - Wto 31 Mar, 2009 11:27

Nik@ napisał/a:
że nie jesteśmy tak całkiem sami jak nam się często wydawało... Niby proste.

To wcale nie jest proste... :roll: Trzeba otworzyć się na ludzi, a jednocześnie
zacząć postępować tak, aby wzbudzać zaufanie tych z którymi nam po drodze... :)
Przecież zawsze unikałem ludzi, którzy tak naprawdę życzyli mi dobrze,
wytykając mi moje pijaństwo.Taki człowiek na ten czas to mój wróg,
a przecież było dokładnie odwrotnie...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group