To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - czy ksztalt mozna zmienic?

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 08:08
Temat postu: czy ksztalt mozna zmienic?
jestem alkoholikiem,jestem tez dda i ddd,pomimo ze pozornie wydawalo mi sie ze jestesmy normalna rodzina,tak mi sie wydawalo,od dziecinstwa mialem wpajane ze u nas to jest wszystko w porzadku bo mamy co jesc,ze rodzice maja dobra prace,stac nas to na to to na tamto,ale to byly slowa ktore czesto nie mialy pokrycia,ojciec wpadal w ciagi kilkudniowe co prawda ale jednak,gdy pil byl "do rany przyloz",przynajmniej nas nie tlamsil i nie wykanczal psychicznie,wtedy byl spokoj,gorzej bylo kiedy nie pil,byl nieprzystepny,wyizolowany,wredny,przez cale dziecinstwo,dorastanie mlodosc,wyfrunalem z domu w wieku 21 lat,wszedl do mego pokoju kilka razy,kilka razy przez tyle lat,raz po to by pobic magnetofon bo sluchalem a trzeba bylo isc w pole pracowac,balem sie panicznie,boje sie do dzis,strachy i leki towarzysza mi cale zycie,ale o tym pozniej,napisze o rodzicach,
ojciec w sumie byl dobrym czlowiekiem ale wychowany przezdziadka tyrana zachowywal sie czesto podobnie,i ja o to pretensji nie mam,tez przeszedl przez swoje piekielko,rozumiem to,dziadek z adhd na maxa przestawial wszystkich i wszystko,ma byc tak jak on chce,zlal mnie kilka razy do krwi,zostalo to do dzis,dzis jeszcze place a mam 41lat,pamietam gdy bylem maly ojciec tez plakal,w domu zylo sie u mnie w samotnosci,nie bylo zwyczaju wspolnego jedzenia,wychodzenia,spedzania czasu,jedynie czego sie nauczylem to pracowac na maxa,ciezko i solidnie,ze strachu robilem by nikt sie nie czepial,nie krzyczal,nie stosowal przemocy psychicznej,zostalo do dzis,nadal tak mam ze przyjdzie klient i cos zle moze byc,dlatego czesto zapracowuje sie i jest to dziedzina w ktorej nie mam problemu,angazuje sie i staram,prace przewaznie mam, co tez przeklada sie na stan posiadania jako taki,jest co do garka wlozyc ,z ojcem nie mamy tematow do dzis,o pogodzie najwyzej,gdy dzwonie do domu rozmawiam z matka z mam dobry kontakt

kamo - Wto 01 Maj, 2012 08:22

Uważasz że jeśli ojciec przeszedł w dziciństwie pikło to miał prawo się nad tobą znęcać?Czy nieświadomie go usprawiedliwiasz.
szalaput - Wto 01 Maj, 2012 08:23

Mama dda,ddd,pamietam ze czesto uciekalem od niej,nawet na ulicy,jej zachowania mnie przerazaly,wydawaly mi sie nie naturalne,dziwne,chore,jakies inne,
byla nerwowa,przepracowywala sie,nigdy z ojcem nie mieli dla mnie czasu,pozatym zarazila mnie swoim strachem i lekami,byla zawsze niepewna,rozdrazniona,bala sie,bala sie upiorow z dziecinstwa,bala sie ojca ze sie na nia wydrze,przenosila to na mnie,czasem az sie trzesla ze strachu i ja tez,wspoluzaleznialem sie ,bralem wszystko co negatywne,nauczono mnie posluszenstwa,ze nie mozna miec swego zdania,robic co karza,przelozylo sie na doroslosc ze nie potrafilem sie przeciwstawic,do dzis gdy musze sie mocno przeciwstawic wyrzadzam krzywde sobie,matka przez lata bardzo sie zmienila,byla zawsze przy mnie i pomagala i pomaga,tak jak umie,teraz jej pomoc jest naprawde konstruktywna,
bardzo ciezko mi bylo w doroslym zyciu,rzucony na gleboka wode,nic praktycznie nie umialem,do wszystkiego dochodzilem w potwornych mekach,jakos zyje funkcjonuje,z boku moze wydaje sie ze nawet niezle,ale w srodku ciagle rozterki,leki,obawy,ciagle brak takiej mocnej konstrukcji psychicznej ktora by stala mocno,
zdaje sobie sprawe z tego ze mam duzo do przerobienia i ze moj alkoholizm ma swoje korzenie zasadzone dawno temu,dlatego chce to jakos poznac,zrozumiec,poznac bardziej moja rodzine ktora jest daleko,poznac siebie dlaczego taki jestem,
DLACZEGO CIAGLE MAM WRAZZENIE ZE JESTEM DZIECKIEM KTORE MUSI SIE BAC :beczy:

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 08:26

mysle ze usprawiedliwiam,bo mimo wszystko to moj ojciec i szukam pozytywow lub czegos na obrone by wzbudzic w sobie pozytywne uczucia do niego,bo tak naprawde to ja chce go kochac,i kocham chyba tak jak i matke
szalaput - Wto 01 Maj, 2012 08:27

nie mial prawa,ale inaczej nie umial a poziom swiadomosci w tamtych czasach byl praktycznie zerowy w tych sprawach,wyniosl wzorce ktore wydawaly sie norma,nie wiedzial
kamo - Wto 01 Maj, 2012 08:41

Ja tez jestem alko,dda i ddd .rozmawialem ze swoją terapeutka bo cały czas mnie dręczyły wspomnienia z dzieciństwa i wywniskowałem że muszę na razie odpuścić.Zająć sie alkoholizmem to dla mnie na razie jest najważniejsze.Myśle że wybaczyłem ojczymowi na tyle na ile potrafie.Z mama zerwałem kontakty bo żle mnie traktuje podobnie z rodzeństwem.
SZałaput a ty jesteś gotów by się rozprawić z przeszłością?

Pati - Wto 01 Maj, 2012 08:50

szalaput napisał/a:
mysle ze usprawiedliwiam,bo mimo wszystko to moj ojciec i szukam pozytywow lub czegos na obrone by wzbudzic w sobie pozytywne uczucia

Ja uważam,że masz prawo do uczuć nie pozytywnych w kierunku rodziców.
To są Twoje uczucia i nikt Ci ich nie ma prawa zabronić.
Był czas,że ja tak robiłam przecież to mama i tata myślałam sobie ,że to nie wypada ich nie nawidzić i nie kochać.
A w środku mnie coś gniotło.
To właśnie moje prawdziwe uczucia się próbowały wydostać na pierwszy plan.
Wtedy nienawidziłam moich rodziców tak baaardzo ,że życzyłam im w duchu i na głos jak najgorzej.
Byłam tak bardzo skrzywdzoną maleńką Pati.
Pamiętam kiedy mój terapeuta zapytał czy potrafiłabym kupić kwiatka mojej mamie a tatę przytulić do siebie.
Popatrzyłam na niego jak na wariata i sobie pomyślałam,że se jaja ze mnie robi i że go porąbało ito baaaardzo.
Odpowiedziałam,że nie i jeszcze raz nie prawie tupałam jak małe dziecko.
Dzisiaj wiem,że mam prawo czuć to co czuję.
I akceptuję te uczucia mimo wszystko czy kogoś lubię czy kocham czy też nie.
Dobra starczy bo siem rozpisałam za dużo :)

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 09:25

Kamo czy jestem gotow?nie pije trzy lata,ciezko pracowalem na abstynencje i zrozumienie problemu alko,setki mityngow,roznych spotkan terapeutycznych,literatura roznego rodzaju,troche pracy na krokach,
rozne wyjazdy na kilkudniowe spotkania o charakterze terapeutyczno duchowym,itp
mam wrazenie jakbym teraz stal w miejscu i jakbym szukal w aa i krokach czegos czego nie moge znalezc,tak jak bym stanal przed murem i szedl a mur mnie trzyma i mecze sie coraz bardziej a do przodu ani nic,tak jakbym temat wyczerpal i nie znajduje odpowiedzi,
pozatym wydaje mi sie ze idzie to co nieuniknione,i to naturalnie bo samo to dopada i wlasciwie to rozjasnia w glowie,wiem ze trzezwosc blokuje mi dda,gdy bronie sie przed nim nie dopuszczam pijanieje,to przyszlo samo juz czas,czuje i wiem ze czas, :) :) :) :)
chce miec taka minke... :) :) :) :) :)

Pati - Wto 01 Maj, 2012 09:31

szalaput napisał/a:
chce miec taka minke...

A nie masz? :)

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 09:32

widzisz Pati mialem podobnie,wyobrazalem sobie ze moja matka jest ktos inny,itp,z domu uciekalem,spalem czasem poza domem,pilem,zapijalem swoje cierpienie,teraz to wiem,
konflikt uczuc i ich niezrozumienie wlasciwie mam to do dzis,rozterki wewnetrzne nielad,wewnetrzne klotnie z samym soba,mysle ze to wlasnie co piszesz,
bronie sie przed prawdziwym spojrzeniem,idealizuje i by nie cierpiec mysle zyczeniowo,tak jak bym chcial by bylo,ale tez moze tak jest,tamto dawno minelo....minelo w tym sensie ze w realu,dzis toczy sie inne zycie,ale wewnetrznie to jest gdzies tam gleboko schowane i wychodzi

kamo - Wto 01 Maj, 2012 09:34

więc życzę tobie tego uśmiechu.pytałem o to ponieważ mi się zdawoło że jestem gotowy by się za ten temat zabrać,ale okazało się że jednak nie.wiem jak jest też miałem takie uczucie jak by mnie ten mur pod którym stałem nie chce puścić.okazało się jednak że to co innego.mam nadzieje że gładko się uporasz z przeszłością
Klara - Wto 01 Maj, 2012 09:39

szalaput napisał/a:
chce miec taka minke... :) :) :) :) :)

W tym linku: http://www.dda.pl/index.p...id=77&Itemid=53 gdy przewiniesz stronę na dół, jest adres mityngów DDA w jednym z miast w kraju w którym mieszkasz.
Może akurat jest to Twoje miasto?

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 09:40

mam,zyje ciesze sie,i jak mowilem na terapi ze tak czuje ze zle sie czuje ze mam problamy w kontaktach z ludzmi itp,to terapeuta powiedzial ze na zewnatrz widac co innego a odpowiedzi zwrotne tez takie mialem ze zmyslam,ze mam dobre kontakty,ze widac dobre strony,
ale to jest w srodku,zal,bol,milosc,tesknota za domem,
mam taka minke,chce miec by dac dla syna radosc i pogodny dzien no i samemu z soba dobrze sie czuc,moze ja przyzwyczailem sie by siebie zamartwiac,moze weszla to w krew?
wiesz moze mam poczucie winy ze np rodzice tak sie czuli i ja powinienem bo bede niedobrym synem,bo musze miec tak jak oni a jesli mi za dobrze to ich zdradzam,chociaz u nich to jest teraz dobrze,fajnie zyja

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 09:45

Kamo czy zdradzisz co Cie trzymalo,moze i mi cos sie rozjasni :sun:
Pati - Wto 01 Maj, 2012 09:47

szalaput napisał/a:
ale wewnetrznie to jest gdzies tam gleboko schowane i wychodzi

Wiem i jak się z tym nie uporasz to będzie Cię blokowało ja tak uważam.
Do póki nie spojrzałam realnie na moje uczucia do rodziców i nie zaakceptowałam ich było mi żle.
Biłam i kłóciłam się z samą sobą w myślach.
Gdy spotkałam się z mamą i odważyłam się jej powiedzieć jak się czułam gdy byłam dzieckiem (matka mnie porzuciła jak byłam mała) nadeszło wybaczenie.
Z ojcem było podobnie mimo,że bardzo się go bałam.
Jest mi czasem smutno gdy pomyślę jakie to miałam dzieciństwo.
Właściwie to go wcale nie miałam.
Wiem,żę już ich nie obwiniam o to wszystko co było.
Dali mi to co potrafili i co sami dostali od swoich rodziców.
Nie dostali miłości i ja tez jej nie dostałam.
Ucześ się tego nie jest to łatwe dlatego nie potrafię stworzyć zdrowego zwiazku.
Robię wiele błędów po drodze i uczę się na nich wyciagając wnioski.
Zmierzam do tego,żę sporą pracę nad sobą wykonałam :)
Spora jeszcze mnie robota czeka m(a mówią.że robota to głupota :) )
Cieszę się,że jestem w tym miejscu w którym jestem w życiu :radocha1:

kamo - Wto 01 Maj, 2012 09:48

Ja podobnie myślałem mama, bracia nie mogę ich zawieść a oni mnie wykorzystywali i bawili się moimi uczuciami aż zrozumiałem że żyje dla siebie a nie dla nich. im się też dobrze żyje.
kamo - Wto 01 Maj, 2012 09:52

miałem takie uczucie pustki i że stoję w miejscu.Trzymała mnie nienawiść do ojca, ojczyma,matki,braci.za to jak mnie traktowali
szalaput - Wto 01 Maj, 2012 09:53

bardzo to pomaga iz wiem ze nie jestem sam,ze inni tez tak mieli,maja,ze wychodza z tego zakreconego swiata,troche lza mi sie zakrecila jak czytalem o Twoich rozmowach z rodzicami,z matka juz duzo przerobilem,z nia jestem w stalym kontakcie,dobrych relacjach,z ojcem to tak ze staram sie byc po prostu normalny,spokojny,lagodny,to uzdrawia bardzo,
wiem tez ze alkohol tez mi psyche mocno zmienil i ze ja tez nie jestem bez winy,
ot zycie,upadki i wzloty,

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 09:59

Klaro dziekuje,jest na tej liscie mityng dda ww moim miescie,jest tez tel kontaktowy do osoby ktora dobrze znam i od ponad dwoch lat utrzymujemy dobre kontakty,zdrowe relacje,
znamy sie ,hm takze juz jestem w srodowisku,wlasnie przypomnialo mi sie ze kilka razy rozmawialismy o tym bym zaczal uczeszczac na dda,na grupe, :)

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 10:00

we mnie jest wlasnie cos co mnie mocno trzyma na drodze do trzezwosci,najgorzej ze dokladnie to nie wiem co
Pati - Wto 01 Maj, 2012 10:08

Oh,szalapucie jeden Ty :)

Mnie też się łza zakręciła jak przeczytałam o Twojej mamie.
Trochę Ci zazdroszczę takiej mamy :)
Wzruszyłam się.
Widzisz ja mimo wszystko nie mam kontaktu z ojcem.
Zamkłam pewien rozdział w moim życiu by się ten ,,ogon''za mną nie ciągnął.
Z matką bardzo żadko rozmawiam i sie widuję bo jest Ona dla mnie bardzo toksyczna.
W niedzielę mam komunię młodszej córki.
Zaprosiłam mamę,a taty nie.
Nie będzie zadowolony z tego powodu jak sie dowie.
Z resztą przy jedny stole by nie dali rady siedzieć :uoee:
Coż to jego problem nie chcę tak na siłę go ciągnać bo tak ,,wypada''
Już nie uszczęśliwiam ludzi (na siłę) unieszczęśliwiając siebie :)

pterodaktyll - Wto 01 Maj, 2012 10:09

szalaput napisał/a:
we mnie jest wlasnie cos co mnie mocno trzyma na drodze do trzezwosci,najgorzej ze dokladnie to nie wiem co

Zapewne instynkt przeżycia czyli podświadomość, która doskonale wie i wybiera dla Ciebie to, co uważa za najlepsze..........tak myślę :)

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 10:20

tak,zapewne to :)dzieki Ptero,ale jednoczesnie cos to trzezwosc zakluca,jakis wewnetrzny bol o roznym nasileniu,robilem czwarty krok,obrachunek moralny,pijana przeszlosc rozliczalem,przepracowalem,mysle ze ta kotwica co mnie blokuje to dda,tu zrodlo,tu korzenie,tu pytania i odpowiedzi
co do kroku czwartego po przepracowaniu i zrobieniu piatego duzy ciezar ze mnie spadl,mozg sie zresetowal,wyczyscil,znowu cmi cos :) :) :) :)choc wlasciwie nawet gdy teraz tu pisze to cos z siebie zrzucam,mysli przenosze na kompa,papier itp,pommaga,wyczyszcza

pterodaktyll - Wto 01 Maj, 2012 10:28

Wiesz, wczoraj wracałem autobusem bez klimatyzacji i w pewnym momencie nabrałem takiej ochoty na zimne piwo, że aż sam się sobie zdziwiłem. Natychmiast uruchomiłem wyobraźnię i zwizualizowałem sobie skutki tego "jednego" piwa...........jakoś tak od razu mi chęć przeszła, mimo, że gorąco było w tym autobusie jak diabli i nie było praktycznie czym oddychać. Siła wyobraźni jest potężna............ :)
kosmo - Wto 01 Maj, 2012 10:42

pterodaktyll napisał/a:
Siła wyobraźni jest potężna
Tak, ale tylko dla tych z wyobraźnią Ptero... :(
pterodaktyll - Wto 01 Maj, 2012 10:45

kosmopolitanka napisał/a:
tylko dla tych z wyobraźnią

Nie, moja miła. Dla wszystkich. Jest tylko kwestia tego, na ile się ją uruchamia, na ile chce się i potrafi ją uruchomić.

szalaput - Wto 01 Maj, 2012 10:50

oj tak,tylko ze przez te wyobrazenia to mozna sobie kuku zrobic,wlasnie jak z tym piwem,dobrze ze w pore pomyslales o skutkach czynu,co bedzie np jutro rano,
lub poprzez wyobrazenia dojsc do sedna,gdzie boli,co boli,gdzie problem co zle robie,gdzie zle mysle,wyciagnac wnioski,ulozyc plan dzialania,wyjascia z obledu,zaczac myslec pozytywnie,tworzyc zdrowe wyobrazenia i co za tym idzie zdrowe zycie???
czy ja teraz zdrowo mysle???
:buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki:

pterodaktyll - Wto 01 Maj, 2012 10:52

szalaput napisał/a:
przez te wyobrazenia to mozna sobie kuku zrobic,

Ale można ją również "wytrenować" co dla alkoholika, jakim niewątpliwie jestem, bywa czasem "deską ratunku" :)

kosmo - Wto 01 Maj, 2012 11:07

pterodaktyll napisał/a:

Nie, moja miła. Dla wszystkich. Jest tylko kwestia tego, na ile się ją uruchamia, na ile chce się i potrafi ją uruchomić.
Oki. Zgadzam się i od razu ewakuuję... :(
Flandria - Wto 01 Maj, 2012 12:24

jeśli masz 3 lata trzeźwości to możesz śmiało iść na terapię DDA - albo w ośrodku leczenia uzależnień, albo gdzieś prywatnie u jakiegoś dobrego psychoterapeuty, można też spróbować w ośrodku leczenia nerwic i zaburzeń osobowości

Gdzieś kiedyś przeczytałam (zdaje się Wojciech Eichelberger tak powiedział), że jeśli było się w dzieciństwie ofiarą przemocy fizycznej i/lub seksualnej to nie jest możliwe poradzić sobie z problemem samemu.
Zwróć uwagę na kwalifikacje psychoterapeuty, powinien być po profesjonalnej szkole psychoterapii (to szkoła podyplomowa, więc oprócz tego powinien mieć ukończone studia wyższe - psychologiczne, lekarskie, pedagogiczne itp) i być pod stałą superwizją.

Mnie osobiście najbardziej pomagały pytania typu: "co Ci ta sytuacja przypomina?", bo okazało się, że nieświadomie powielam wiele schematów z dzieciństwa, Szczególnie na terapii nerwic i zaburzeń osobowości wałkowaliśmy tzw. "przeniesienia" czyli kojarzenie osób np. z grupy ważnymi osobami z naszego dzieciństwa.
Prowadzenie dzienniczka uczuć też było dla mnie niesamowitym krokiem w przód. :)

Najlepiej poszukaj sobie terapii w grupie zamkniętej (czyli w takiej, do której nie dochodzą nowe osoby) z dobrym, profesjonalnym terapeutą.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group