HydePark - Współczesna edukacja - fikcja?
Marc-elus - Czw 10 Maj, 2012 15:14 Temat postu: Współczesna edukacja - fikcja? http://wiadomosci.gazeta....__ze_kraza.html
Cytat: | W roku 2010 maturę podstawową z matematyki zdało 87 proc. uczniów. W zeszłym roku było gorzej - tylko 79 procent. |
Coraz niższy poziom umiejętności uczniów, czy nie jest tak że obniża się poziom egzaminów aby za kilka lat nie było sytuacji iż maturę zda ze 30%?
Dołączę do tematu: http://wyborcza.pl/1,8611...e_oszukani.html
esaneta - Czw 10 Maj, 2012 15:27
Marcel, tos mi temat otworzył na szczęscie nie mam teraz dostępu do pełnowymiarowej klawiatury, juz bym pozwolila pofolgować na niej swoim paluszkom
pterodaktyll - Czw 10 Maj, 2012 16:42
Odpowiadam krótko...zanim zaczniecie "najeżdżać" na nauczycieli to się zastanówcie. Odebrano im większość praw, wprowadzono jakiś wykoślawiony mocno bezstresowy system wychowywania dzieci. wprowadzono totalnie kretyńskie przepisy dotyczące pracy i kompetencji....... Finał jest taki, że nauczyciel może w szkole co najwyżej poruszać sobie palcem w bucie a do tego tak, żeby nikt tego nie widział bo można polecieć na zbity łeb z pracy. Takie są realia, że nie wspomnę już o rodzicach, którym wydaje się, że to szkoła ma te rozpuszczone bachory wychowywać ale tak, żeby rodzice już nie musieli się tym zajmować (najlepiej). To pisałem ja .....nauczyciel z 30 letnim stażem pracy
Marc-elus - Czw 10 Maj, 2012 17:00
pterodaktyll napisał/a: | zanim zaczniecie "najeżdżać" na nauczycieli to się zastanówcie |
Właśnie miałem zacząć....
pterodaktyll napisał/a: | To pisałem ja .....nauczyciel |
...ale się rozmyśliłem.
Moim zdaniem nie można mówić o "winie nauczycieli", bo Ci są różni, jak to ludzie, to wina całego systemu, począwszy właśnie od "bezstresowego blablabla" a skończywszy na zmianach w programach nauczania, jak ta propozycja z połączeniem historii, WOSu i czegoś tam jeszcze.
rufio - Czw 10 Maj, 2012 22:20
Największa paranoja tego systemu jest to , że jak nauczyciel obleje ucznia to NAUCZYCIEL ma się tłumaczyć dlaczego to zrobił !
esaneta - Czw 10 Maj, 2012 22:39
ja tu jeszcze wrócę
pterodaktyll - Czw 10 Maj, 2012 22:41
esaneta napisał/a: | ja tu jeszcze wrócę |
Już siem bojem
esaneta - Czw 10 Maj, 2012 22:43
a dlaczego? Masz cos na sumieniu?
pterodaktyll - Czw 10 Maj, 2012 22:45
Cytat: |
Marcel, tos mi temat otworzył na szczęscie nie mam teraz dostępu do pełnowymiarowej klawiatury, juz bym pozwolila pofolgować na niej swoim paluszkom |
esaneta napisał/a: | ja tu jeszcze wrócę |
Toż to wejście smoka normalnie będzie..........
pterodaktyll - Czw 10 Maj, 2012 22:45
esaneta napisał/a: | Masz cos na sumieniu? |
Wiedźma - Pią 11 Maj, 2012 05:19
A co? Nie oblałeś żadnego ucznia?
pterodaktyll - Pią 11 Maj, 2012 17:37
Wiedźma napisał/a: | Nie oblałeś żadnego ucznia? |
Żeby to jednego.............
esaneta - Pią 11 Maj, 2012 17:43
nie zapomnialam ja tu jeszcze wrócę
pterodaktyll - Pią 11 Maj, 2012 17:50
esaneta napisał/a: | nie zapomnialam ja tu jeszcze wrócę |
Chyba zamknę ten temat na wszelki wypadek czy co?
Straszy i straszy.......
Wiedźma - Pią 11 Maj, 2012 18:18
Esa, to Ty byłaś tym oblanym uczniem?
OSSA - Pią 11 Maj, 2012 18:26
pterodaktyll napisał/a: | To pisałem ja .....nauczyciel z 30 letnim stażem pracy |
Wielki szacunek do nauczycieli , pomogli mi wychować te moje chłopaczyska na fajnych i otwartych ludzi. Oczywiście nie wszyscy, ale byli wśród nich prawdziwi pasjonaci, który poświęcali swój prywatny czas jak widzieli, że dzieciaki chcą robić coś więcej niż przejść do następnej klasy. Nie mam powodu narzekać na szkołę, system, maturę, po prostu każdy w danym roczniku miał te same szanse, zdawał te same egzaminy nie ważne, czy w Warszawie, Krakowie lub w powiatowym miasteczku.
Co roku ten sam lament, bo tylu uczniów nie zdało matury może nie wszyscy muszą???
kosmo - Pią 11 Maj, 2012 18:41
pterodaktyll napisał/a: | Chyba zamknę ten temat na wszelki wypadek czy co? | Chyba żartujesz...
Temat raczej globalnie traktujący naszą pracę i tych tam w Warszawce, ale jak znam życie, nam się oberwie...
esaneta - Pią 11 Maj, 2012 18:42
Wiedźma napisał/a: | Esa, to Ty byłaś tym oblanym uczniem? |
wręcz przeciwnie - czerwony pasek na cenzurce co roku
Wiedźma - Pią 11 Maj, 2012 18:45
esaneta napisał/a: | wręcz przeciwnie |
No to czemu tak się odgrażasz temu belfrowi?
kosmo - Pią 11 Maj, 2012 18:46
OSSA napisał/a: |
Wielki szacunek do nauczycieli , pomogli mi wychować te moje chłopaczyska na fajnych i otwartych ludzi. Oczywiście nie wszyscy, ale byli wśród nich prawdziwi pasjonac |
Jak w każdej grupie zawodowej, są pasjonaci, ludzie i taborety...
esaneta - Pią 11 Maj, 2012 18:47
Wiedźma napisał/a: | esaneta napisał/a: | wręcz przeciwnie |
No to czemu tak się odgrażasz temu belfrowi? |
już mam klawiaturkę pełnowymiarową - zaraz się dowiecie
pterodaktyll - Pią 11 Maj, 2012 18:53
kosmopolitanka napisał/a: | Temat raczej globalnie traktujący naszą pracę i tych tam w Warszawce, ale jak znam życie, nam się oberwie.. |
Kosmo.....a bo to pierwszy raz oberwiemy za tych idiotów "na górze"?
kosmo - Pią 11 Maj, 2012 18:55
pterodaktyll napisał/a: | Kosmo.....a bo to pierwszy raz oberwiemy za tych idiotów "na górze"? | Niestety, nie pierwszy i zapewne nie ostatni...
staaw - Pią 11 Maj, 2012 19:04
pterodaktyll napisał/a: | Kosmo.....a bo to pierwszy raz oberwiemy za tych idiotów "na górze"? | Ministrem zdrowia pediatrę zrobili, minister edukacji ostatni raz uczył w 1995 roku...
esaneta - Pią 11 Maj, 2012 19:24
Słowo się rzekło, kobyłka u płotu
Z racji koczowniczego trybu życia mojej rodziny miałam okazje poznać szkolnictwo w róznych miastach i państwach (no tylko dwóch, tak po prawdzie )
Moje dzieci samą tylko podstawówkę kończyły w 4 róznych szkołach.
Oto moje spostrzeżenia i zastrzezenia do obecnego systemu oświaty.
1. Podręczniki
Przeogromna skala do wyboru, służąca jedynie wydawnictwom, które jeszcze dzięki uczniom (a właściwie ich rodzicom) utrzymują się na rynku. I na dodatek, brak jakiejś logiki w ich wyborze skutkowała tym, że moje dzieci w tej samej szkole rok po roku nie mogły po sobie "dziedziczyć" części podręczników. Bo zmieniono układ strony, kolejność zadań, dorzucono tabelkę (wciąż ten sam autor i wydawnictwo) Koszmarne ceny Kiedy ja chodziłam do szkoły, to podręczniki służyły latami, nie było internetu, ba - nie każdy posiadał w domu encyklopedie, słowniki, gdyz ich po prostu nie było. Dałam radę zdobyc potrzebne informacje, należałam do kilku bibliotek. Bardzo fajnie rozwiązana jest sprawa podręczników u naszych zachodnich sąsiadów. Po pierwsze nie są one tak często "aktualizowane" jak w naszym kraju, a drugim bardzo praktycznym rozwiązaniem są tzw. fundusze pomocy naukowych. Rodzice wpłacają na taki fundusz okreslona kwotę na każde z dzieci i wówczas dostają one na "wypożyczenie" podręczniki od szkoły na czas nauki w danej klasie. Podręcznik jest cały czas własnością szkoły i z chwilą otrzymania promocji do następnej klasy, uczeń oddaje szkole podręczniki, które potem otrzymuja jego młodsi o rok koledzy itd. - jeśli uczeń podręcznik zagubi/zniszczy, to wtedy za niego musi zapłacić.
2. komunikacja szkoła-rodzice
Z moich doświadczeń wynika, że w Polsce nie istnieje takie zjawisko.
Są tylko zebrania i dni tzw "drzwi otwartych (poprawcie mnie jesli to źle nazwałam).
W Niemczech ogromny nacisk kładzie się na ścisłą integrację rodzice-szkoła.
Zebrania trwały po 2 godziny i oprócz karteczek z ocenami i ogłoszeń różnej treści naprawdę duzo się rozmawiało. A i tak niekiedy czasu brakowało.
U nas, a dokładniej u moich dzieci, zebranie trwa 15 (słownie: piętnaście) minut - pani rozdaje karteczki z ocenami, odczytuje ogłoszenia dyrektora, kuratora, pedagoga i Bóg wie kogo jeszcze a na koniec zadaje sakramentalne pytanie: "Czy mają Państwo jeszcze jakies pytania do mnie, jesli nie, to z mojej strony juz wszystko" - i tęsknym wzrokiem spoziera w kierunku drzwi. Ale szczytem było ostatnie zebranie u syna.
Pan wychowawca spóźnił się ok. 20 minut, po czym stwierdził, że dzień wczesniej wrócił z urlopu w związku z tym nie przygotował karteczek z ocenami i poprosił rodziców o wyciągnięcie karteczek/notesików i długopisów a następnie wyciągnął dziennik i dyktował nam oceny - przedmiot po przedmiocie, numerek po numerku. A poniewaz czynność ta zajęła mu ponad godzinę, to stwierdził na koniec, że nie może już nam więcej czasu poświęcić, bo ma ważne spotkanie.
c.d.n.
pterodaktyll - Pią 11 Maj, 2012 19:28
Esa jak skończysz to nie zapomnij konspektu zrobić, za dużo tego do czytania
esaneta - Pią 11 Maj, 2012 20:06
hej złośliwcze
na zachętę powiem, że mam też miłe doświadczenia - o nich też napiszę
Marc-elus - Pią 11 Maj, 2012 20:19
kosmopolitanka napisał/a: | tych tam w Warszawce |
Warszafka to jest wtedy jak Was tu się za dużo zjedzie....
esaneta napisał/a: | 1. Podręczniki
Przeogromna skala do wyboru, służąca jedynie wydawnictwom, które jeszcze dzięki uczniom (a właściwie ich rodzicom) utrzymują się na rynku. |
Wiem coś o tym, znam ludzi którzy pracują w wydawnictwie od podręczników.... zakulisowo to wygląda o wiele gorzej niż tak, z poziomu rodzica....
esaneta napisał/a: | c.d.n. |
Bierz ich, Tygrysico ....
szymon - Pią 11 Maj, 2012 20:21
esaneta napisał/a: | c.d.n. |
a ja myslałem, ze to pisałaś z mobila jakiegoś
staaw - Pią 11 Maj, 2012 20:22
Marc-elus napisał/a: | zakulisowo to wygląda o wiele gorzej niż tak, z poziomu rodzica.... | Uchylisz rąbka? (oczywiście na tyle by nikt nie wytoczył procesu o zniesławienie)
esaneta - Pią 11 Maj, 2012 20:26
staaw napisał/a: | by jakiś nauczyciel po łbie nie oberwał... |
to była akurat pani - przemiła osoba i to aktualna sprawa, mimo tych nieudolnych prób zreformowania naszego systemu oświatowego jej udalo sie przetrwać w postaci pełnokrwistego pedagoga jakiego pamiętam ze swoich szkolnych lat, tak prawdziwa, niezepsuta, niezmanierowana.
Otóż, kiedy mój syn przyjął postawę kozła ofiarnego (jedna z póz, którą przyjmują dzieci z rodzin dysfunkcyjnych) i zaczął sprawiac problemy wychowawcze (wagary, ćpanie, minikolizja z wymiarem sprawiedliwości), to właśnie jego ówczesna wychowawczyni, Pani Weronika bardzo mi pomogła - walczyła pospołu ze mną jak lwica o moje dziecko - nawet Pani Dyrektor połozyła kreske na moim dziecku (psuł jej statystyki zapewne, więc nie chciała go w swojej szkole). To dzięki Pani Weronice, jej ogromnej pracy, zaangażowaniu, syn nie wyleciał ze szkoły; jej się po prostu "chciało chcieć" To taki pedagog "starej szkoły" - niestety coraz mniej dzisiaj takich. Do dzisiaj mam kontakt z Panią Weroniką i mimo, że nie jest już wychowawczynią syna czasami dzwonimy do siebie
esaneta - Pią 11 Maj, 2012 20:28
Marc-elus napisał/a: | Bierz ich, Tygrysico |
mam czas cierpliwość to moje drugie imię
Marc-elus napisał/a: |
kosmopolitanka napisał/a:
tych tam w Warszawce
Warszafka to jest wtedy jak Was tu się za dużo zjedzie.... |
Marcel, ja sądzę, że Kosmo chodziło o tych z Wiejskiej i okolicy
Marc-elus - Pią 11 Maj, 2012 20:33
staaw napisał/a: | Marc-elus napisał/a: | zakulisowo to wygląda o wiele gorzej niż tak, z poziomu rodzica.... | Uchylisz rąbka? (oczywiście na tyle by nikt nie wytoczył procesu o zniesławienie) |
Nic takiego, co byś nie wiedział: podręczniki robione w taki sposób żeby były jednorazowego użytku, kasa która płynie do MENu i jednostek zależnych, a raczej do pracowników tych instytucji... itd.
Pisząc "o wiele gorzej" miałem na myśli mentalność ludzi którzy to wszystko robią i styl w jakim to robią. Liczą się tylko trzy rzeczy: kasa, większa kasa i.... ogromna kasa.
Naprawdę, uczeń, wiedza, te rzeczy są na samym końcu listy ich priorytetów, a właściwie chyba w ogóle ich na niej nie ma.....
esaneta - Pią 11 Maj, 2012 20:35
Marc-elus napisał/a: | Naprawdę, uczeń, wiedza, te rzeczy są na samym końcu listy ich priorytetów, a właściwie chyba w ogóle ich na niej nie ma..... |
widzisz Marceli- ja nie drukarz a to wiem, eh kapitalizm
P.s. fasolka jeszcze jest jakby co
Żeglarz - Pią 11 Maj, 2012 21:09
pterodaktyll napisał/a: | To pisałem ja .....nauczyciel z 30 letnim stażem pracy |
Łubu dubu, łubu dubu, nie nam żyje ..................
pterodaktyll - Pią 11 Maj, 2012 21:12
Żeglarz napisał/a: | Łubu dubu, łubu dubu, nie nam żyje .................. | ja nie prezes.......
piotr7 - Pią 11 Maj, 2012 21:45
To wszystko nie zmienia faktu,że na świadectwie jest pasek biało czerwony a nie czerwony.
pterodaktyll - Sob 12 Maj, 2012 11:22
piotr7 napisał/a: | na świadectwie jest pasek biało czerwony a nie czerwony. |
To prawda i tak samo jest prawdą, że wszyscy na to mówią "z czerwonym paskiem" a nie z "biało-czerwonym"
Jacek - Sob 12 Maj, 2012 13:02
pterodaktyll napisał/a: | i tak samo jest prawdą, że wszyscy na to mówią "z czerwonym paskiem" a nie z "biało-czerwonym" |
a nie prawda bo niektórzy dostają czerwone paski i to jest prawdą
no na tyłku dostają przy odbiorze świadectwa
pterodaktyll - Sob 12 Maj, 2012 13:26
Jacek napisał/a: | niektórzy dostają czerwone paski i to jest prawdą |
Niektórzy do stają czerwone kartki i to też jest prawdą
endriu - Sob 12 Maj, 2012 14:04
pterodaktyll napisał/a: | Odpowiadam krótko...zanim zaczniecie "najeżdżać" na nauczycieli to się zastanówcie. Odebrano im większość praw, wprowadzono jakiś wykoślawiony mocno bezstresowy system wychowywania dzieci. wprowadzono totalnie kretyńskie przepisy dotyczące pracy i kompetencji....... Finał jest taki, że nauczyciel może w szkole co najwyżej poruszać sobie palcem w bucie a do tego tak, żeby nikt tego nie widział bo można polecieć na zbity łeb z pracy. Takie są realia, że nie wspomnę już o rodzicach, którym wydaje się, że to szkoła ma te rozpuszczone bachory wychowywać ale tak, żeby rodzice już nie musieli się tym zajmować (najlepiej). To pisałem ja .....nauczyciel z 30 letnim stażem pracy |
cała prawda ptero,
moja żona nauczycielką jest i też to obserwuję,
poza tym mafia i lobby wydawnicze,
i kuratorium przekupione, niekompetentne (jak i pani minister), które i tak nic nie może bo samorządy rządzą...
Jacek - Nie 13 Maj, 2012 15:11
pterodaktyll napisał/a: | Niektórzy do stają czerwone kartki i to też jest prawdą |
jaką tam prawdą
spytajmy więc
czy któryś co dostał czerwoną kartkę to ją dostał ???
i może ją włożyć na półkę pomiędzy książki
szymon - Nie 13 Maj, 2012 15:14
Jacek napisał/a: | czy któryś co dostał czerwoną kartkę to ją dostał ??? |
ja pójdę dalej
mi te czerwone kartki to niesprawiedliwie dawali
Linka - Nie 13 Maj, 2012 15:55
mam czwórkę dzieci najstarszy na I roku studiów, najmłodsza w 4 klasie.
i po kolei -podstawówka na wsi świetna ,nauczyciele wymagający tylko pani od angielskiego nie zna języka, ale nie do ruszenia.
Gminne gimnazjum było świetne dopóki nie zmieniła się dyrekcja, znów problem z panią która od kilku lat w szkole tylko bywa, zanim napisaliśmy petycję o zmianę nauczyciela było już za późno na nadrabianie braków, pani uczy a raczej nie uczy dalej
potem licea, najlepsze w pobliskim mieście bo dzieciaki zdolne i zaczął się problem korepetycji, bo najłatwiej zebrać najlepsze dzieciaki by potem już się nie wysilać.
Syn kiedyś zapytał, jak to jest, że pani która nic na lekcji nie potrafi wytłumaczyć daje w domu korepetycje i jest w tym dobra?
Nie obyło się bez korepetycji niestety i dobrze,że miałam pomoc mojej siostry bo moje finanse by tego nie zniosły
Młodszy syn poszedł do innego liceum i widzę, że tam chcą te dzieci uczyć, nie ma odpuszczania, wolnego podczas matur (tylko 3 dni) ale też idą tam dzieci, którym na nauce zależy, ze sprecyzowanymi planami na studia, laureaci olimpiad, którym te zainteresowania pozwala się dalej rozwijać. Idealna szkoła dla indywidualistów.
Linka - Nie 13 Maj, 2012 16:16
dopiszę jeszcze, że córka właśnie zdaje maturę, no i znów korepetycje bo po zmianie matematyczki okazało się, że poprzednia przez 2 lata niczego nie nauczyła.
Podziwiam tę nową, bardzo energiczną panią za to, co zrobiła przez ten rok.
I kolejne korki, bo córka chciała zdawać chemię a niestety nie była w klasie z chemią rozszerzoną, ale to już problem wyboru profilu klasy.
I jeszcze jedno, chyba nie znam dziecka, które dobrze zdało maturę z angielskiego bez chodzenia do szkoły językowej.
Zmienianie podręczników to dla mnie ruina finansowa, w domu leżą całe stosy nikomu niepotrzebnych, bo już jest nowe wydanie.
A jeszcze kilka lat temu spokojnie można było odkupić używane.
Marc-elus - Nie 13 Maj, 2012 16:23
Linka napisał/a: | I jeszcze jedno, chyba nie znam dziecka, które dobrze zdało maturę z angielskiego bez chodzenia do szkoły językowej. |
Poziom nauczania angielskiego za moich czasów w liceum był śmieszny, czego dowodem jest to że nasza klasa była podzielona na dwie grupy jeżeli chodzi o angielski: zaawansowaną i niezaawansowany, i ja byłem w zaawansowanej i jeszcze nie najgorszy.
jamesjamesbond - Nie 13 Maj, 2012 18:37
Pamiętam takie określenie dziekana chyba:
"jezyki obce są studentom obce".
esaneta - Śro 16 Maj, 2012 09:45
jako podsumowanie powyższej dyskusji:
jamesjamesbond - Śro 16 Maj, 2012 13:08
Znam goscia ktory sobie rewelacyjnie radzil jako nauczyciel w meskim technikum- twardy gosc.
Ale zachcialo mu sie dorobic na cwierc etatu w gimnazjum i...
Delikatnie mowiac wymiekl.
Ja uczylem w technikum, ale kolo mojej szkoly byl garaz.
Kiedys taka nierozgarnieta pewnie gimnazistka sie krzywo spojrzala na swoich kolegow ktorzy tam palili pety.
My alkoholicy wiemy co to jest, te glupie chamskie spojrzenia kobiet.
Koledzy z gimnazjum ja skopali. Mocni chlopcy Zlamali jej kopami kregoslup- autentyczne.
No ale gimnazja to wspaniala rzecz- najlepszym dowodem jest to ze ich przeciwnikiem byl ten wrog ludu Giertych- tfu niech szczeznie.
A wspaniale platne studia place i wymagam: egzamin zdany MA BYC.
Dziubas - Śro 16 Maj, 2012 13:20
jamesjamesbond napisał/a: | My alkoholicy wiemy co to jest, te glupie chamskie spojrzenia kobiet. |
Szanowna moderacjo, długo siedziałem cicho i traktowałem Bonda za swego rodzaju egzotykę tego forum, ale dzisiejsze wpisy tego Pana są poniżej wszelkiej krytyki.
Wiem, że zaraz dostanę radę o możliwości "ignora". Nie sądzą żeby to było rozwiązanie.
Proszę o rozważenie jakiejś reakcji.
Bond! Bardzo proszę nie obarczaj mnie swoim doświadczeniem z kobietami.
Ja jakoś nie wiem co to "głupie chamskie spojrzenia kobiet"
Dora - Śro 16 Maj, 2012 13:44
jamesjamesbond napisał/a: | My alkoholicy wiemy co to jest, te glupie chamskie spojrzenia kobiet. |
Ja nie wiem, ale chętnie bym się dowiedziała
jamesjamesbond - Śro 16 Maj, 2012 14:02
Walcz..
Bo Jezus jeszcze wygra, czy jakis inny sztajmes.
Precz z tzw "bratem" Albertem".
jamesjamesbond - Śro 16 Maj, 2012 14:05
bo ta matematyczka to głupia byla
w przeciwienstwie od Zon alkoholikow i alkoholikow, tyle
rzon
jamesjamesbond - Śro 16 Maj, 2012 14:08
Dziubas napisał/a: | jamesjamesbond napisał/a: | My alkoholicy wiemy co to jest, te glupie chamskie spojrzenia kobiet. |
Szanowna moderacjo, długo siedziałem cicho i traktowałem Bonda za swego rodzaju egzotykę tego forum, ale dzisiejsze wpisy tego Pana są poniżej wszelkiej krytyki.
Wiem, że zaraz dostanę radę o możliwości "ignora". Nie sądzą żeby to było rozwiązanie.
Proszę o rozważenie jakiejś reakcji.
Bond! Bardzo proszę nie obarczaj mnie swoim doświadczeniem z kobietami.
Ja jakoś nie wiem co to "głupie chamskie spojrzenia kobiet" |
dziubas bondz007 donosicielem
na pewno zyskasz trzeźwość i kobiete
a moze by zbanowac jakiegos:
pijaka polaka alkoholika przemocowca ksiedza pedofila
bo ja to tylko gwlce sowoje siostre i matke
babka pi***olona wierzonca juz nie zyje
Tajga - Śro 16 Maj, 2012 14:10
jamesjamesbond napisał/a: |
bo ta matematyczka to głupia byla
w przeciwienstwie od Zon alkoholikow i alkoholikow, tyle
rzon |
Może się połóż i odpocznij...
Dziubas - Śro 16 Maj, 2012 14:10
Ciśnie mi się mocny epitet na usta,
ale ja już potrafię zapanować nad swoimi reakcjami.
Smacznego
yuraa - Śro 16 Maj, 2012 14:11
Bond zostałeś dzisiaj ostrzeżony przez administratorkę
dalej probujesz siać zamęt na forum
w zastepstwie moderatora tego działu ja Cie wyslę na zielona trawkę
jamesjamesbond - Śro 16 Maj, 2012 14:12
a nie panuj
wszystkie twoje klopoty to przez koscioly i boguf
jamesjamesbond - Śro 16 Maj, 2012 14:12
szybko ban bo bedzie za wolno
Dora - Śro 16 Maj, 2012 14:44
Coś dziś chyba wisi w powietrzu
kosmo - Śro 16 Maj, 2012 15:07
yuraa napisał/a: | w zastepstwie moderatora tego działu ja Cie wyslę na zielona trawkę
|
A może by tak bardziej radykalnie...?
Czy za dwa tygodnie powtórka z rozrywki...?
yuraa - Śro 16 Maj, 2012 15:14
kosmopolitanka napisał/a: | A może by tak bardziej radykalnie...? |
ja już bardziej nie mogę pogrążyć
kosmo - Śro 16 Maj, 2012 15:14
Cytat: | ja już bardziej nie mogę pogrążyć |
esaneta - Śro 16 Maj, 2012 15:25
kosmopolitanka napisał/a: | A może by tak bardziej radykalnie...? |
też o tym myślałam
szymon - Śro 16 Maj, 2012 15:30
niekiedy ban wiekuisty wychodzi na dobre
myślę, że tutaj nie pomogłoby nawet 6 kartek
czasami dno jest muliste, taka choroba, nie ma co dać się zwariować
Linka - Śro 16 Maj, 2012 19:52
a miało być o edukacji
OSSA - Śro 16 Maj, 2012 20:05
Linka napisał/a: | a miało być o edukacji |
007 potrafi każdy temat sprowadzić na manowce , ale już jest na urlopie.
Ps. jak matura ??
mój młody chciał w tym roku zdawać dodatkowy przedmiot i zmienić kierunek studiów , ale skończyło się na deklaracji, przecież musiał by się choć trochę pouczyć ale mu się nie chciało i nie poszedł na matury z dodatkowego przedmiotu.
"nie będzie statystyk szkole psuł", właściwie nie wiem jakie z tego tytułu poniesie konsekwencję , maturę zdał w ubiegłym roku,
staaw - Śro 16 Maj, 2012 20:06
OSSA napisał/a: | ale już jest na urlopie. |
Czyli jakaś forma edukacji, ewentualnie resocjalizacji...
pterodaktyll - Śro 16 Maj, 2012 21:07
kosmopolitanka napisał/a: | może by tak bardziej radykalnie...?
Czy za dwa tygodnie powtórka z rozrywki...? |
Dlaczego by nie.........ja jako moderator tego działu wlepiam bondowi ale w związku z tym, że już dostał trzy moje zaczną działać za dwa tygodnie. Profilaktycznie rzecz jasna albowiem już od dawna jest rzeczą wiadomą, że profilaktyka jest o wiele tańsza i skuteczniejsza niż późniejsze leczenie i tę profilaktykę zastosujemy wobec panabondabondajamesa, żeby miał czas zastanowić się nad swoim chamstwem i obskurantyzmem a później............zobaczymy. W Piśmie napisane jest, że Bóg chce nawrócenia a nie śmierci grzesznika. Może zadziała............
Dziubas - Czw 17 Maj, 2012 10:02
pterodaktyll napisał/a: | Profilaktycznie rzecz jasna |
... czy prewencyjnie?
pterodaktyll - Czw 17 Maj, 2012 10:04
Dziubas napisał/a: | pterodaktyll napisał/a:
Profilaktycznie rzecz jasna
... czy prewencyjnie? |
Napisałem profilaktycznie czy nie napisałem?
Dziubas - Czw 17 Maj, 2012 10:05
Linka - Czw 17 Maj, 2012 14:20
OSSA napisał/a: | Ps. jak matura ?? |
jestem dobrej myśli ale trudno przewidzieć jakie będą wyniki, córcia zawsze powtarza że ona taka zdolna jak bracia to nie jest
OSSA napisał/a: | mój młody chciał w tym roku zdawać dodatkowy przedmiot i zmienić kierunek studiów , ale skończyło się na deklaracji, przecież musiał by się choć trochę pouczyć ale mu się nie chciało i nie poszedł na matury z dodatkowego przedmiotu. |
mój starszy w ubiegłym roku zmieniał kierunek. Miał poprawiać matematykę ale mu się nie chciało, mimo to złożył powtórnie dokumenty i się udało.
Może było mniej chętnych, albo słabiej maturę zdali, nie wiem
OSSA - Czw 17 Maj, 2012 14:33
Linka napisał/a: | Miał poprawiać matematykę ale mu się nie chciało, mimo to złożył powtórnie dokumenty i się udało. |
On chciał zdawać biologię rozszerzoną, by przenieść się na ....(bez matury z biologii nawet nie ma co składać papierów)
Tylko na deklaracjach się skończyło i dobrze, z jego pilnością pewnie nie skończył by niczego, a tak niech sobie studiuje to co zaczął jest w tym dobry, dorabia sobie na korkach, ma stypendium, a ja święty spokój.
Zmiany kierunków przerabiałam już ze starszym, ostatecznie skończył to co zaczął , a drugi robi jako dodatkowy. Na szczęście on mógł jeszcze bezpłatnie studiować na dwóch kierunkach równocześnie.
Linka - Czw 17 Maj, 2012 15:08
OSSA napisał/a: | a tak niech sobie studiuje to co zaczął jest w tym dobry |
syn marzył o geodezji i kiedy zabrakło mu dosłownie 0,5 punktu , chciał w ogóle zrezygnować ze studiów i iść do pracy.
zmusiłam go wręcz, żeby podjął studia, bo dostał się na inżynierię środowiska na tej samej uczelni. I nawet mu się ten kierunek spodobał . Korzyść z tego była taka że zaliczono mu niektóre przedmioty
Klara - Czw 17 Maj, 2012 15:44
Gdy tak Was czytam, to myślę, że pod względem wyboru kierunku studiów, miałam z córką klawe życie.
Była zdecydowana tylko na jeden kierunek, zdawała tylko na jeden (wówczas były egzaminy), zdała i została przyjęta, niczego po drodze nie zmieniała, a teraz pracuje w swoim zawodzie.
Cały rok poprzedzający egzamin na studia miała korki z biologii.
|
|