To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - udany związek ?? czy mam szansę ??

emigrantka - Pią 22 Cze, 2012 14:44
Temat postu: udany związek ?? czy mam szansę ??
Ja alkoholiczka , jutro mam pierwszą rocznicę niepicia ,23 czerwca .Jestem cały czas w terapii idzie mi w miarę dobrze .Ale ja nie o tym ,zastanawiam się czy ja już i czy w ogóle nadaję się do związku ?? parę m/cy temu poznałam faceta ,spotykaliśmy się ok miesiąca ,i postanowiłam powiedzieć mu o moim problemie alkoholowym ,był bardzo zdziwiony tym faktem ,ale zaakceptował mnie ,i powiedział że będzie mnie wspierał .Byłam szczęśliwa i pełna wiary w to, że wszystko będzie fajnie no i było .Dogadywaliśmy się doskonałego ,ja machałam ręką na jego drobne wady ,jego jakieś tam odskoki od moich norm postrzegania faceta idealnego .Ostatnio jednak zaczęłam przyglądać mu się nieco bardziej krytycznie ,analizuję jego postępowanie ,doszukuję się , ciągle chce go testować .Nikt nie jest idealny , nie ma ludzi nieomylnych i nie popełniających błędów wiem to i co ? i nic . W chwili obecnej udaję obrażoną ,on czeka na sms ode mnie a ja ...a ja zastanawiam się co ze mną..bo to we mnie coś nie tak ,a może ja nie nadaję się ...do bycia z kimś ...albo jeszcze nie teraz ??
staaw - Pią 22 Cze, 2012 14:49

Emi, według mnie, jeżeli facet jest z poza branży uzależnieniowej, masz szanse jak wszyscy...
Ważne byś od początku nie udawała innej niż jesteś...

rufio - Pią 22 Cze, 2012 14:50

Emi a tak naprawdę to czego/kogo szukasz ? I co Ci bardziej przeszkadza - on czy tez Twe wyobrażenie ? Powiedział , ze bierze Cie z całym Twoim " inwentarzem ' to czego się czepiasz ? Szukasz czegoś co nie zgubiłaś - ot baby . :szok:
emigrantka - Pią 22 Cze, 2012 15:00

staaw, tak facet jest z poza branży
rufio, ano takie te baby :) ,no właśnie na tym czego szukam muszę się chyba mega zastanowić ,wiem że problem tkwi we mnie ,ale może nie chce nikogo obarczać tym moim ''inwentarzem '' bo to i nastroje różne i zagrożenia i ograniczenia ....echhhhhhh

staaw - Pią 22 Cze, 2012 15:04

emigrantka napisał/a:
może nie chce nikogo obarczać tym moim ''inwentarzem '' bo to i nastroje różne i zagrożenia i ograniczenia

I właśnie to było w drugiej części mojego posta.
Pokaż mu swoje wady, jak nie ucieknie masz szansę...

emigrantka - Pią 22 Cze, 2012 15:08

staaw napisał/a:
Pokaż mu swoje wady, jak nie ucieknie masz szansę...
dzieki Staww ,święte słowa
na szczęście jest cierpliwy ,spokojny ,wyrozumiały
aż czasem mnie wkurza, ale to chyba tylko z zazdrości ,że ma tyle spokoju wewnętrznego

JaKaJA - Pią 22 Cze, 2012 16:33

emigrantko jeśli dobrze pamietam,nie tak dawno zakończyłaś jeden związek,czasem bywa tak,że poprostu zbyt wcześnie wchodzimy w kolejny i stąd różne takie.....
jednak życzę szczęścia :) )

Jras4 - Pią 22 Cze, 2012 17:13

emigrantka napisał/a:
ciągle chce go testować
To znaczy że ty nie nadajesz sie do jakiego kolwieg związku ..musisz osiągnąć 5 lat tszezwości i dopiero sie rozejrzeć ..a jeśli znów pomyślisz o testowaniu to zalecam 10 lat ..a i pomyśl jakbyś sie czuła jak by to ciebie testowali ...jak klacz ?
pterodaktyll - Pią 22 Cze, 2012 17:18

Cytat:

emigrantka napisał/a:
ciągle chce go testować
To znaczy że ty nie nadajesz sie do jakiego kolwieg związku

Obawiam się, że muszę się podpisać pod tym co Ci Iras napisał. Myślę, że jeszcze jest za wcześnie dla Ciebie na budowanie takich relacji. Tak mi sie wydaje, "testowałem" to na sobie.................

Jacek - Pią 22 Cze, 2012 17:23

cześć Dorotka :)
a czy to testowanie to aby nie zazdrość jaka???
a czy zastanawiałaś się co to bedzie jak już byś znalazła cuś ???
nikt nie jest ideałem - a życie we dwoje polega branie drugiej połówki takim jakim jest ,,,jeśli się kocha :skromny:
również na wybaczaniu,na ustępowaniu,na ... eee :beba: co tu dużo gadać
i po co to psuć

smokooka - Pią 22 Cze, 2012 17:32

Emi, Twoje podejście do niego może być spowodowane wieloma czynnikami. Jednakże udawanie obrażonej to jakaś gra, może warto się przyjrzeć czym spowodowana? Widzisz to sama przecież. Często rozmowa szczera z partnerem, trochę łez, obala mury. A może z terapeutą o tym trzeba pogadać, obeznany w Twoich sprawach najszybciej znajdzie powód. A może jakieś zachowanie partnera wzbudziło nieufność czy lęk? Może głodowe sprawy?
Nie wolno jednoznacznie oceniać, że ktoś się nie nadaje do związków. nie wiedząc w czym rzecz.
Zrób wszystko żebyś nie żałowała wartościowego faceta. To deficytowy "towar". :skromny:

gregor71 - Pią 22 Cze, 2012 17:48

Ja mam za sobą 11 miesięcy nie picia bez terapii,tylko aż fora alko.

Nawet w mglistej przyszłości nie wyobrażam sobie bym mógł podołać bycia z kimś.
Może za te 5 lat,ale tylko może.
Miedzy innymi z niżej wymienionych powodów.
emigrantka napisał/a:
Ostatnio jednak zaczęłam przyglądać mu się nieco bardziej krytycznie ,analizuję jego postępowanie ,doszukuję się , ciągle chce go testować .Nikt nie jest idealny , nie ma ludzi nieomylnych i nie popełniających błędów wiem to i co ? i nic .


Przed miesiącem poznałem kobietę.Tylko przez telefon.Sporo rozmawialiśmy.Fajnie się gadało,ale z czasem zrozumiałem że nie dam jeszcze rady.Skończyło się zanim zaczęło.Dobrze dla obojga.

emigrantka - Pią 22 Cze, 2012 18:10

Na sesji indywidualnej terapeutka zasugerowała mi ,abym znalazła sobie partnera ,źle znoszę samotność , nie mam rodziny ,syn daleko rodzice nie żyją .Początkowo próbowałam wejść w realcje koleżeńskie jednak to trudne ,,,wcześniej czy później któraś ze stron chce czegoś więcej.
5 lat !!ło boże ,,to ja za pięć lat będę strasznie stara !!

pterodaktyll - Pią 22 Cze, 2012 18:13

emigrantka napisał/a:
za pięć lat będę strasznie stara !!

Nie pitol. Tak jakbyś nie wiedziała, że kobieta jest jak .........cholera, no wiesz jaki napój i jest coraz lepsza wtedy :mgreen:

emigrantka - Pią 22 Cze, 2012 18:17

pterodaktyll, jasne ,a gdzie w tym wszystkim moje dobre samopoczucie ??
pterodaktyll - Pią 22 Cze, 2012 18:22

emigrantka napisał/a:
gdzie w tym wszystkim moje dobre samopoczucie ??

W Tobie kochana w Tobie. :)

emigrantka - Pią 22 Cze, 2012 18:26

pterodaktyll, od dawna mi wiadomo że muszę liczyć tylko na siebie ...:) są teraz takie sprzęty że ho ho .... :skromny:
pterodaktyll - Pią 22 Cze, 2012 18:29

emigrantka napisał/a:
od dawna mi wiadomo że muszę liczyć tylko na siebie

Przypadkowo też jestem tego zdania i powiem Ci, że najlepiej na tym wychodzę. Zero rozczarować, że ktoś coś itd.
emigrantka napisał/a:
są teraz takie sprzęty że ho ho ..

O jakich sprzętach mówisz? :mysli: :mysli:

pannaJot - Pią 22 Cze, 2012 18:30

pterodaktyll napisał/a:


emigrantka napisał/a:
są teraz takie sprzęty że ho ho ..

O jakich sprzętach mówisz? :mysli: :mysli:


Podejrzewam, że nie o kuchennych :wysmiewacz:

wlod - Pią 22 Cze, 2012 18:32
Temat postu: Doświadczenie
Wiesz Emi ja taka decyzje podjąlem i sądziłem ze nie mając dzieci bedziemy zyli w szcześciu i radosci i okazalo sie ze sie mylilem,gdyz nie potrafie z moja żona rozmawiac i chociaz nasz zwiazek nadal trwa obecnie na odleglosc gdyz nie mialem pracy w miejscu zamiesszkania żony.Mam zone wspanialą dobrze gotująca ,piecze wspaniale ciasta,jest kochana,dba o mnie bardzo jednak gdy zaczynamy rozmowe jest dramat-dlaczego nie wiem -moze mamy inne oczekiwania ja zyję na bierzaco,rzadko planuje ,zyje terazniejszoscia a moja zona widzi to inaczej.Chociaz patrzac gdy bylem samotny zycie bylo udreka itak zle itak niedobrze.Pozdrawiam
emigrantka - Pią 22 Cze, 2012 18:32

pterodaktyll napisał/a:
O jakich sprzętach mówisz? :mysli: :mysli:
no sprzęty zastępujące sprzęty ,w nich tylko baterie mogą szwankować :mgreen:
rufio - Pią 22 Cze, 2012 18:33

Emi rozdzielasz włos na czworo albo jeszcze bardziej - przez chłop powiedział - pasuje skoro już wiem to pomogę i będę - a Ty zamiast się cieszyć i "podlewać " to kombinujesz z "nawożeniem ".
Jesteś zadowolona , że jest ? Jesteś
Pasuje Ci on ? Pasuje
Pasujesz jemu ? Wychodzi , że tak
A że jest spokojny i zrównoważony ? To dobrze bynajmniej takiego czubka jak Ty będzie miał kto sprowadzać do pionu .
A te Twe fochy i inne obrażone dyrdymałki to schowaj do plecaka i oddaj do przechowalni bagażu na dworcu głównym w Koluszkach . Postaraj się tego nie spieprzyć bo wtedy będzie gorzej nie z nim ale z twoim poczuciem wartości .
A z reszta co ja tam wiem ja jestem tylko prostym facetem i przeważnie świat dla mnie tez jest prosty a kobity a to już inny poziom emanaacji.

prsk

ps. A Twój nowy awatar mnie drażni .

prsk2

emigrantka - Pią 22 Cze, 2012 18:36

rufio, jesteś boski :roll:
już napisałam sms ,,,mój ajlowju zjawi się niebawem

a co z tym awatarem źle 8|

emigrantka - Pią 22 Cze, 2012 18:39

rufio napisał/a:
A że jest spokojny i zrównoważony ? To dobrze bynajmniej takiego czubka jak Ty będzie miał kto sprowadzać do pionu
o tak o tak
rufio - Pią 22 Cze, 2012 19:00

Femme Fatale z tym mi się to kojarzy - poprzedni dawał nadzieje i obietnice czegoś lepszego - jakoś takoś mi bardziej kojarzył się z Tobą ( pomimo ze Cie nigdy nie widział soute ) ale Ty jesteś teraz kowadełkiem swego dnia a ja tak mi się skojarzyło - przyzwyczaję się ( chyba ) :lol:

prsk

emigrantka - Pon 02 Gru, 2013 12:59

NIE nadaję się do związku doszłam tydzień temu do takiej ''mądrości'' .
Zaczeliśmy żyć jak stare (nie)dobre malżeństwo , facet miał mnie poprostu w du*** i muszę to sobie uświadomić.Nie wiem w czym i gdzie, ale gdzies zawiniłam ,,
a terapeutka powiedziała abym najpierw pokochała siebie a potem dopiero faceta
to idę 'po kolei''

yul-ya - Pon 02 Gru, 2013 13:18

Smutno to czytać emigrantko, może dlatego, że w 100% zgadza się z moimi przeżyciami :( Ja od 4 lat usiłuję pokochać siebie, nie będąc w związku, ale nie do końca mi się udaje niestety. Ostatnio nawet przekonałam się, że im bardziej facet ma mnie w du*** tym bardziej wydaje mi się on gwiazdką z nieba, której nie mogę dostać. Stare mechanizmy są tak silne... No ale mam nadzieję - u Ciebie będzie lepiej :)
pterodaktyll - Pon 02 Gru, 2013 20:42

emigrantka napisał/a:
terapeutka powiedziała abym najpierw pokochała siebie a potem dopiero faceta

I co gorsza miała rację...........

olga - Pon 02 Gru, 2013 20:44

pterodaktyll napisał/a:
I co gorsza miała rację...........

a czemu co gorsza?...fajnie jest ulubiac siebie :]

emigrantka - Pon 02 Gru, 2013 20:52

pterodaktyll napisał/a:
I co gorsza miała rację...........
Cytat:
a czemu co gorsza?
bo chyba najtrudniej pokochać siebie wiedząc o sobie wszystko
pterodaktyll - Pon 02 Gru, 2013 20:53

emigrantka napisał/a:
chyba najtrudniej pokochać siebie wiedząc o sobie wszystko

cos w tym rzeczywiście jest.........

pannaJot - Pon 02 Gru, 2013 20:54

emigrantka napisał/a:
bo chyba najtrudniej pokochać siebie wiedząc o sobie wszystko

A mnie się wydaje, że absurdalnie chyba jednak łatwiej... Łatwiej jest pokochać siebie akceptując swoje wady, niż ukrywać je przed sobą i innymi i ciągle dążyć do ideału...

cool - Pon 02 Gru, 2013 21:07

emigrantka napisał/a:
a terapeutka powiedziała abym najpierw pokochała siebie a potem dopiero faceta
to idę 'po kolei''


po tym czasie druga połówka lepiej smakuje :rotfl:

emigrantka - Pon 02 Gru, 2013 21:19

w Desideracie czytamy nie badz cyniczny wobec miłości ,,ale chyba tu nie chodzi o miłość do faceta !! :]
cool - Pon 02 Gru, 2013 21:23

emigrantka napisał/a:
po jakim czasie ?? w Desideracie czytamy nie badz cyniczny wobec miłości ,,ale chyba tu nie chodzi o miłość do faceta !! :]


do faceta o nieeeeeeeeeeeeeeee :)

ale swoją żonę ,pokochałem prawie po 2 latach abstynencji jak się trochę ogarnąłem :rotfl:

Masakra - Wto 03 Gru, 2013 02:10

Jest taki podswiadomy mechanizm czlowieka (nie ma to nic wspolnego z alkoholem) ktory sprawia ze podswiadomie niszczy sie slabe jednostki. Dokladnie napisala yul-ya, ze czym bardziej facet ma ja gdzies, tym ona bardziej za nim lata. Po prostu wtedy facet ow jest dla niej wyzwaniem i swojego rodzaju nagroda, za ktora goni. Ona tymczasem nie jest dla niego wyzwaniem, bo on wie, ze wystarczy ze napisze o kazdej porze dnia i nocy, to ona przyjdzie. Wtedy nie jest dla niego atrakcyjna. Ot, taki mechanizm :)

Co zas do zwiazku alko to tez sprawa jest oczywista- alkoholik to czlowiek jak kazdy inny. Jesli jest zdrowy i dojrzaly emocjonalnie (np na skutek dlugotrwalego trzezwienia) i znajdzie osobe, ktora rowniez ten warunek spelnia, to maja szanse na zdrowa, gleboka relacje. Oczywiste jest, ze chora osoba nie moze zbudowac zdrowej relacji. Dlatego najpierw trzeba zrobic wzgledny porzadek z samym soba. Cala filozofia :mgreen:

emigrantka - Wto 03 Gru, 2013 21:42

Masakra, jakie to proste :) napisać
gorzej w życiu, ale zgadzam się w całej rozciągłości

Masakra - Śro 04 Gru, 2013 00:13

z boku pewne sprawy wygladaja duzo latwiej. Zwlaszcza gdy ktos obiektywnie i bezemocjonalnie na nie spojrzy . Rozwalil Ci sie zwiazek. Nie zrobilas porzadku ze soba. Czego moglas wiec oczekiwac? Nie mozna po chorym czlowieku spodziewac sie, ze bedzie sie zachowywal jak zdrowy. Na wszystko jest czas ale pierw warto uporzadkowac swoje podworko, a reszta sama przyjdzie :)
emigrantka - Śro 04 Gru, 2013 17:43

Masakra napisał/a:
Rozwalil Ci sie zwiazek. Nie zrobilas porzadku ze soba
wiesz co Masakro trochę to nie tak ....
odeszłam bo jest dla mnie zagrożeniem , był nawet dziś u mnie i spytał czy może kiedyś ...
każdy przypadek jest inny ,ale jedno jest pewne ja muszę wyciszyć i uspokoić się ,mysl że ten oto sposób zawalczyłam o siebie .

Masakra - Czw 05 Gru, 2013 00:02

emigrantka napisał/a:
odeszłam bo jest dla mnie zagrożeniem
Czyli zdrowe to nie jest ;) Normalnie, w normalnym zwiazku, normalnie partnerzy sa dla siebie wsparciem i uzupelnieniem. Jak sama nazwa wskazuje. Poza tym pewne rzeczy czesto okazuja sie byc czyms innym niz nasze chore umysly je postrzegaja.

emigrantka napisał/a:
ten oto sposób zawalczyłam o siebie

yhy :okok: na wszystko przyjdzie czas :)

Gabi74 - Czw 16 Sty, 2014 13:38

HEJ, czy to znaczy, ze nie można zdrowieć będą c w związku u boku osoby, która nas kocha? Emigrantka, Twoje doświadczenie jest mi bliskie.
Jestem w związku, pierwszym w moim trzeżwym życiu i dojrzewam razem z nim.
Jest tak cholernie trudno. Czasem mam ochotę zakończyć go, uciec. Ale to byłoby pójście na skróty, tak jak kiedyś.
Mam taki problem, że jestem szczęśliwa w tym związku i czasem mi odwala i źle się z tym czuję i próbuję popsuć cf2423f Mieliście coś takiego?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group