ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - PO 30 MIESIĄCACH TRZEZWOŚCI !!!!
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 12:02 Temat postu: PO 30 MIESIĄCACH TRZEZWOŚCI !!!! Witam...
Niektórzy mnie pamiętają inni nie. Zapiłam.Po 30 miesiacach trzezwości popłynęłam....Teraz już nie pije drugą dobę, ale nosi mnie tak ,że masakra...Nie wychodzę z domu nigdzie bo tak bardzo chce mi się pić....W sumie to nawet nie wiem co czuję....
staaw - Czw 26 Lip, 2012 12:07
Agusiu...
Nie wiem co mogę powiedzieć więcej niż to że o 16 masz mityng...
Gdzie był błąd?
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 12:08
Co znaczy dokładnie "popłynęłam"? Mogłabyś opisać jak wyglądało to zapicie?
Pozdrawiam.
szymon - Czw 26 Lip, 2012 12:13
wiesz co masz robić
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 12:14
Jeszcze ciężko mi się piszę, bo ręce mi latają....Ale postaram się dokładnie opisać wszystko...
Gdzie był błąd???Nie wiem...nie mogłam już sobie poradzić z emocjami miałam wrażenie ,ze za chwilę pęknę....Że rozsadzi mnie od środka...nie chcę na nikogo zwalać winy. To był mój wybór do końca świadomy....
Zaczęłam pić w niedzielę około godziny 14...Mój partner wyszedł z domu...A ja wsiadłam w samochód i kupiłam sobie kilka butelek wódki i piwa. Zaczęłam w domu a potem poszłam- pokuśtykałam (bo mam nogę w gipsie od dwóch tygodni)do koleżanki z którą pracuję. Ona nic nie wie kim jestem.Tam już lecialo wszystko piwo drinki wódka. I najgorsze jest to, że mi to wszystko smakowalo....Piłam do wtorku rana. Potem wzięłam leki poszłam spać. Wieczorem jeszcze piwo bo myślałam,że umrę i od tamtej pory nic...
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 12:15
szymon napisał/a: | wiesz co masz robić |
Hmmmm.... Nie pić?
MILA50 - Czw 26 Lip, 2012 12:21
Witaj.To niesamowite!Od 2 lat nie logowałam się a dziś nie mogłam się powstrzymac.Mam 29 m-cy abstynencji(ale chyba nie trzeźwienia niestety) i jestem od maja w kiepskim stanie psych.,nawrót choroby albo wszystko inne razem wzięte.do końca m-ca muszę poradzić sobie bez pomocy terap.ale Twój post daje mi do myślenia.Uczono mnie .ze upadki się trafiaja ale najważniejsze jest szukanie pomocy w podnoszeniu się.Pozdrawiam Ciebie i zyczę udanego powstania.
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 12:24
MILA50 napisał/a: | Witaj.To niesamowite!Od 2 lat nie logowałam się a dziś nie mogłam się powstrzymac.Mam 29 m-cy abstynencji(ale chyba nie trzeźwienia niestety) i jestem od maja w kiepskim stanie psych.,nawrót choroby albo wszystko inne razem wzięte.do końca m-ca muszę poradzić sobie bez pomocy terap.ale Twój post daje mi do myślenia.Uczono mnie .ze upadki się trafiaja ale najważniejsze jest szukanie pomocy w podnoszeniu się.Pozdrawiam Ciebie i zyczę udanego powstania. |
pamiętam .Razem jakoś zaczynałyśmy na tym forum....
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 12:24
Agusia 31 napisał/a: | To był mój wybór do końca świadomy.... |
Czy był jakiś powód tego wyboru? Bo piszesz, że nie radziłaś sobie z emocjami - ale przecież przez 30 miesięcy nie piłaś. Czy te emocje się w tym czasie kumulowały i w końcu 'wybuchłaś', czy może tylko przez ostatnie dni/tygodnie było coś nie tak?
Wiem, że jesteś w złym stanie psychicznym i jeśli nie chcesz odpowiadać to spoko - moja ciekawość nie musi być zaspokojona.
Życzę Ci siły - teraz czas na kolejne przynajmniej 30 miesięcy. Już wiesz jak to się robi.
Klara - Czw 26 Lip, 2012 12:29
Witaj Agusiu
Powiedz, czy cały czas miałaś na głowie te wszystkie swoje i cudze problemy, które na siebie jakiś czas temu przyjęłaś?
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 12:30
pastel napisał/a: | ale przecież przez 30 miesięcy nie piłaś. Czy te emocje się w tym czasie kumulowały i w końcu 'wybuchłaś', czy może tylko przez ostatnie dni/tygodnie było coś nie tak? |
Tak wcześniej sobie radziłam. to nie jest tak,że nigdzie nie chodziłam. Po prostu z grupy terapeutycznej zostałam wyrzucona w kwietniu. Ale cały czas mitingi. To w ostatnim czasie, miesiąc może dwa działy się ze mną złe rzeczy. Mówiłam o tym,że chcę pić. Praktycznie na kązdym mitingu. Ale wczoraj jak rozmawiałam z przyjacielem powiedzial,że mówiłam to z uśmiechem....Nie wiem nikt nie bral poważnie tego co mówię, bo zawsze robiłam z siebie błazna. I wolałam głupio się śmiać niż płakać. Gdzie przecież ja nie płaczę....
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 12:32
Witaj Klaro!!!!
Sytuacja się zmieniła. Dawid już nami nie mieszka.o i to dośc długo bo od lutego...Znudziło mu się....
Klara - Czw 26 Lip, 2012 12:33
Agusia 31 napisał/a: | Dawid już nami nie mieszka.o i to dośc długo bo od lutego... |
Rozumiem
Mysza - Czw 26 Lip, 2012 12:44
Witaj Aguś
życzę siły i wytrwałości w podnoszeniu się
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 12:55
a co sie tu stało ?
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 12:58
Wiem co powinnam robić...Mitingi i kontakt z trzezwymi..Popłaczę jeszcze trochę i znowu będę szła drogą. Trzezwe życie jest piękne. muszę znowu udowodnić sobie ,że jestem wartościową osobą. dobrze ,że nie straciłam pracy...Mój Jacek dziś pierwszy dzień poszedł do swojej. Bardzo się boję czy nie przyjdzie pijany. "I może głupio to zabrzmi ale obiecał mi ,że już nie będzie pił. Ma wrócic około 16. Mam wykaz mitingów.
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 12:59
Agusia 31 napisał/a: | ale obiecał mi ,że już nie będzie pił. | hahahahahaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ok spokój obiecał to dotszyma aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa hhhhaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 13:00
Agusia 31 napisał/a: | I najgorsze jest to, że mi to wszystko smakowalo... |
A opłacało się?
Agusia 31 napisał/a: | Mówiłam o tym,że chcę pić. |
I nadal chcesz? Nie wystarczy Ci już? Chcesz doprowadzić się do stanu sprzed 30 miesięcy? Popełniłaś błąd, ale teraz chyba czas na opamiętanie i pozbieranie się?
Żeby uporać się na początek z najważniejszym, czyli:
Agusia 31 napisał/a: | Nie wychodzę z domu nigdzie bo tak bardzo chce mi się pić |
Klara - Czw 26 Lip, 2012 13:00
Agusia 31 napisał/a: | I może głupio to zabrzmi ale obiecał mi ,że już nie będzie pił. |
Aha, czyli w domu miałaś wyzwalacz?
Mylę się?
Wiedźma - Czw 26 Lip, 2012 13:02
No cześć Agusia.
Co zaniedbałaś? Bo sama eksplozja emocji nie powoduje nawrotu, tym bardziej zakończonego zapiciem.
Prowadzi do tego cały proces, który można zatrzymać, jeśli się chce i wie jak.
Ty go nie zatrzymałaś. Dlaczego?
A z jakiego powodu wywalili Cię z grupy?
Aha - teraz doczytałam. Wyzwalacz w domu. Jasne.
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 13:03
W czarnym lesie za bagnami jest źródło .. to woda z samego dna piekła .....( tu dalszą opowieść snuje autor ) ......
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 13:03
Nie-nie mylisz się... Mimo iż nigdy wcześniej razem nie piliśmy. "On miał swoje jazdy a ja swoje....Ale wspieraliśmy się.
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 13:03
Cytat: | A z jakiego powodu wywalili Cię z grupy? | Co ?!!!!
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 13:04
Agusia 31 napisał/a: | "On miał swoje jazdy a ja swoje... | o Matko Boska Częstochowska ...Ojcze z Nieba Boże widzisz i nie zabijasz !!!
Wiedźma - Czw 26 Lip, 2012 13:05
Jras4 napisał/a: | Cytat: | A z jakiego powodu wywalili Cię z grupy? | Co ?!!!! |
To: Agusia 31 napisał/a: | z grupy terapeutycznej zostałam wyrzucona w kwietniu. |
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 13:06
Klara napisał/a: | Aha, czyli w domu miałaś wyzwalacz? |
Ja bym to raczej nazwał 'powstrzymywacz'. Bo im więcej spotykam w moim życiu pijanych tym bardziej przechodzi mi ochota na bycie w takim stanie jak oni. Wywołują u mnie zażenowanie i wstyd, że ja jeszcze niedawno też taki byłem.
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 13:06
Ewa to nie jest mozliwe
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 13:06
Wiedźma napisał/a: | Ty go nie zatrzymałaś. Dlaczego?
A z jakiego powodu wywalili Cię z grupy? |
Nie wiem Wiedzmo. starałam się robić wszystko żeby nie pić., A gdy już naprawdę było zle to skupialam się aby nie zapić. Wszystko do czasu. Napiszę tak. Ja już chcialam wreszcie żeby ten ból się skończył.
Co do wyrzucenia z grupy to chodzilismy tam razem z Jackiem. Chodziło o dziewczynę której mąż powiedzial,że chce zrobić testy DNA ich dziecią. terapeutka zapytała co on chcial jej zarzucić. Więc my z Jackiem powiedzieliśmy. Że chcial ją zeszmacić w ten sposób...No i nas wyrzuciła.
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 13:07
Naprawde miałem nie szydzić i nie drwić ale takie teksty mnie wkur...jaią a potem bawią do łez ...pili ale osobno aaaaaaaaaaaa to jak osobno to ok na Boga czy to Debile !!
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 13:08
to było pytanie a nie określenie
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 13:09
Jras4 napisał/a: | Naprawde miałem nie szydzić i nie drwić ale takie teksty mnie wkur...jaią a potem bawią do łez ...pili ale osobno aaaaaaaaaaaa to jak osobno to ok na Boga czy to Debile !! |
Wiesz co Iras czytaj dokładnie a jak nie masz nic mądrego do napisania to nie pisz. Czy ktoś prosi Cię żebyś czytal mój temat i obrażał???
Klara - Czw 26 Lip, 2012 13:09
pastel napisał/a: | im więcej spotykam w moim życiu pijanych tym bardziej przechodzi mi ochota na bycie w takim stanie jak oni |
Z tego co czytam na forach i wiem z własnego (czyt. oglądania zachowań mojego męża - alkoholika) doświadczenia wynika, że jeśli piszesz prawdę, to jesteś wśród alkoholowej braci chlubnym wyjątkiem.
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 13:12
Agusia 31 napisał/a: | a jak nie masz nic mądrego do napisania to nie pisz. | wez poczytaj siebie ..a coś zobaczysz ..
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 13:13
pastel napisał/a: | I nadal chcesz? Nie wystarczy Ci już? Chcesz doprowadzić się do stanu sprzed 30 miesięcy? Popełniłaś błąd, ale teraz chyba czas na opamiętanie i pozbieranie się? |
NIE NIE CHCĘ PIĆ...CHCĘ ZNOWU ZACZĄĆ OD POCZĄTKU...TU NAWET NIE CHODZI O DNI I MIESIĄCE. TU CHODZI O SPOKÓJ KTÓRY BYŁ WE MNIE SWOJEGO CZASU...CHCĘ ŻEBY WRÓCIŁ. BO WIEM ,ŻE MOŻE BYĆ DOBRZE
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 13:41
Klara napisał/a: | jeśli piszesz prawdę |
Co za sens miałoby pisanie kłamstw na takim forum.
Dla mnie to logiczne - np. jak byłem w kraju kilka miesięcy temu, podczas podróży małym podmiejskim busem zasnął mi na ramieniu (dosłownie) pewien jegomość, którego wyziew rozchodził się po całym pojeździe. Śmierdziało... charą. Taka kilkudniową. Spał, chrumkał, chrząkał, ślinił się - nie miałem możliwości się przesiąść. Pomyslałem - 'wyzwalacz!'
Wieczorem znalazłem się w sytuacji, w której mogłem się napić alkoholu. Pierwsze co mi przyszło na myśl to, że jestem alkoholikiem i pić nie powinienem, bo mi szkodzi i zaraz stanął przed oczami obraz tego pana z busa. Wiem, że jeśli sięgnąłbym po pierwszy kieliszek to na drugi dzień sam pewnie bym komuś tak zionął - jaki wstyd! A jeszcze później bym nic z tego nie pamiętał! Podwójny wstyd! A jeszcze być może kogoś bym przy okazji obraził... i tak dalej można by w nieskończoność.
A więc 'paradoksalnie' (z mojego punktu widzenia 'logicznie') tenże jegomość był moim powstrzymywaczem.
Co nie znaczy, że łażę za pijakami i ich obwąchuję żeby się nie napić.
Agusia 31 napisał/a: | NIE NIE CHCĘ PIĆ...CHCĘ ZNOWU ZACZĄĆ OD POCZĄTKU...TU NAWET NIE CHODZI O DNI I MIESIĄCE. TU CHODZI O SPOKÓJ KTÓRY BYŁ WE MNIE SWOJEGO CZASU...CHCĘ ŻEBY WRÓCIŁ. BO WIEM ,ŻE MOŻE BYĆ DOBRZE |
Więc nie rozumiem skąd się wzięło w Twoim pierwszym poście:
Agusia 31 napisał/a: | Nie wychodzę z domu nigdzie bo tak bardzo chce mi się pić.. |
Trzymaj się tego co napisałaś dużymi literami. Będzie dobrze.
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 13:45
pastel napisał/a: | Agusia 31 napisał/a:
NIE NIE CHCĘ PIĆ...CHCĘ ZNOWU ZACZĄĆ OD POCZĄTKU...TU NAWET NIE CHODZI O DNI I MIESIĄCE. TU CHODZI O SPOKÓJ KTÓRY BYŁ WE MNIE SWOJEGO CZASU...CHCĘ ŻEBY WRÓCIŁ. BO WIEM ,ŻE MOŻE BYĆ DOBRZE
Więc nie rozumiem skąd się wzięło w Twoim pierwszym poście:
Agusia 31 napisał/a:
Nie wychodzę z domu nigdzie bo tak bardzo chce mi się pić..
Trzymaj się tego co napisałaś dużymi literami. Będzie dobrze. |
Nie chcę pić ogólnie bo było mi dobrze do czasu. Ale nadal jestem w rozsypce. emocjonalnie i fizycznie. i gdzieś po głowie kołacze mi, że jak wypiję piwo to zrobi mi się lepiej....Rozumiesz o co mi chodzi???O tę natrętną myśl...
Wiedźma - Czw 26 Lip, 2012 13:53
...można chcieć nie pić i jednocześnie może chcieć się pić.
Wola to jedno, a potrzeba - drugie.
wampirzyca - Czw 26 Lip, 2012 14:00
Agusia 31 napisał/a: | Nie chcę pić ogólnie bo było mi dobrze do czasu. Ale nadal jestem w rozsypce. emocjonalnie i fizycznie. i gdzieś po głowie kołacze mi, że jak wypiję piwo to zrobi mi się lepiej....Rozumiesz o co mi chodzi???O tę natrętną myśl... |
wszystko rozumiem....znam tą myśl ...znam az za bardzo ....ale wiesz Aguś ze to nie będzie jedno piwo.....pomysl co potem będzie.....kiedy skończysz...?
wiem również ze da sie to zatrzymać ...ty tez potrafisz przeciez ...
leon - Czw 26 Lip, 2012 14:00
Agusia 31 napisał/a: | pastel napisał/a: | Agusia 31 napisał/a:
NIE NIE CHCĘ PIĆ...CHCĘ ZNOWU ZACZĄĆ OD POCZĄTKU...TU NAWET NIE CHODZI O DNI I MIESIĄCE. TU CHODZI O SPOKÓJ KTÓRY BYŁ WE MNIE SWOJEGO CZASU...CHCĘ ŻEBY WRÓCIŁ. BO WIEM ,ŻE MOŻE BYĆ DOBRZE
Więc nie rozumiem skąd się wzięło w Twoim pierwszym poście:
Agusia 31 napisał/a:
Nie wychodzę z domu nigdzie bo tak bardzo chce mi się pić..
Trzymaj się tego co napisałaś dużymi literami. Będzie dobrze. |
Nie chcę pić ogólnie bo było mi dobrze do czasu. Ale nadal jestem w rozsypce. emocjonalnie i fizycznie. i gdzieś po głowie kołacze mi, że jak wypiję piwo to zrobi mi się lepiej....Rozumiesz o co mi chodzi???O tę natrętną myśl... |
Przeciez Wiesz,ze jak dotkniesz piwo to pojedziesz dalej.Nie rob tego
Pozdrawiam leon alko..
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 14:10
Rozumiem Cię. Ale przecież wiesz, że to piwo tak naprawdę nie spowoduje, że poczujesz się lepiej. Wiesz, że będzie tylko gorzej jeśli po nie sięgniesz. Ja w ten sposób oddalałem swoje natrętne myśli - robiłem bilans ewentualnych (w przypadku dalszego picia) zysków i strat.
Ty masz już doświadczenie, bo trzeźwiałaś przez 30 miesięcy, więc powinno być Ci łatwiej, choć w tej chwili nie potrafisz być może w ten sposób pomyśleć. I nie sądzę, że będziesz zaczynać 'od początku'. Przecież nie wróciłaś do punktu wyjścia i w sumie dość szybko się opamiętałaś. Zauważ, że mogłoby być gorzej.
Zapiłaś - to źle. Ale życie toczy się dalej i może być naprawdę piękne. Tylko nie pij już więcej, a z zapicia wyciągnij wnioski.
Życzę Pogody Ducha i spadam z synkiem na plażę.
pannaJot - Czw 26 Lip, 2012 14:10
Cześć Agusia.
Wiem jak bardzo ciężko podnieść się po zapiciu. Nie tak dawno sama przez to przeszłam. Bałam się wyjść do sklepu... Tak trzęsły mi się ręce, że nie mogłam odpalić papierosa... Bałam się. I bardzo chciałam sobie ulżyc klinem. Wiem jedno. Sama nie stanęłabym na nogi... Pomogli przyjaciele. Poprosiłam o tę pomoc. Ratuj siebie. Wiesz juz jak smakuje trzeźwe życie
Jras4 - Czw 26 Lip, 2012 14:20
Agusia 31 napisał/a: | O SPOKÓJ KTÓRY BYŁ WE MNIE | przestań na Boga przestań zastanów sie co wypisujesz
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 14:20
Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę ,że piszecie. To mi pomaga. Pomaga odgonić myśli te złe natrętne. Pomaga mi nie podnieść się od komputera. Nie chcę wyjść do sklepu po alkohol. Ale pragnienie jest okropnie wielkie. Nie wiem czy to ,że tyle nie piłam to na mój plus czy minus. Nie wiem. Wiem jedno ,że postaram się za wszelką cenę nie napić się.
Teraz myślenie,że wytrzymam 24 godziny bez jest katorgą. ale myślę jeszcze godzinka, .....Za godzinkę znowu godzinka...na razie nazbierało się mi już tych godzinek. a to najważniejsze
Marc-elus - Czw 26 Lip, 2012 14:29
Agusia 31 napisał/a: | Ale pragnienie jest okropnie wielkie. |
Wypij ze 3litry wody... serio piszę.
pastel napisał/a: | Dla mnie to logiczne |
Pastel, masz racje, ale.... zbyt to logicznie pojmujesz(o Boże, i ja to piszę ).
Jak piłeś to nie myślałeś logicznie? Teoretycznie myślałeś i.... nic.
Mechanizmy uzależnienia tak właśnie działają, że może i myślisz, ale to Tobie się wydaje że logicznie.... ilu to poległo gdy po terapiach, chodząc do AA, wpadli w pułapkę "jedno piwko".
Też myśleli, mieli doświadczenie, wiedzieli co i jak.... powinni nie dać się w tak prozaiczny sposób. A jednak....
Agusia 31 - Czw 26 Lip, 2012 14:51
Marc-elus napisał/a: | Wypij ze 3litry wody... serio piszę. |
Cały czas staram się coś pić nie z alkoholem soki, wodę gazowaną, herbatę bardzo słodką.....
kosmo - Czw 26 Lip, 2012 16:30
Agusia 31 napisał/a: | Cały czas staram się coś pić nie z alkoholem soki, wodę gazowaną, herbatę bardzo słodką..... | Mi pomagała Coca Cola i melisanda bleeeeeeeeeeeeeeeee
Trzymaj się
stanisław - Czw 26 Lip, 2012 16:48
Agusia 31 napisał/a: | Po 30 miesiacach trzezwości popłynęłam | Nie po 30 miesiącach trzeżwości ale po 30 niepicia. A gdzie ty chodziłaś na grupę AA . Jest tu dużo pytań ale mleko już rozlane. Wiesz że niepicie jest proste tylko trzeba zmienić swoje życie.
wampirzyca - Czw 26 Lip, 2012 17:36
zajadam się ostatnio miodem lipowym bo kupiłam sobie od pszczelarza i spojrzałam w goglusie i okazało się że jest dobry na stres....i układ nerwowy....
Agusia co tam robisz? tylko pamiętaj:
wampirzyca - Czw 26 Lip, 2012 17:41
kosmopolitanka napisał/a: | Mi pomagała Coca Cola |
a mi zawsze będzie kojarzyć się z jednym....
szymon - Czw 26 Lip, 2012 18:01
Agusia 31 napisał/a: | Rozumiesz o co mi chodzi???O tę natrętną myśl... |
ja troszeczkę rozumiem...
niekiedy mam myśli różne, dziwne.
a i niekiedy pojawiają się myśli o wypiciu, moim zdaniem to normalne - u nas z branży.
cały paradoks polega na tym, że zadaję sobie pytanie, takie straszliwie głębokie:
czy ty (czyli ja) chcesz się napić?
no i od razu jest odpowiedź: że JA chcę być trzeźwy.
ale mówię sobie, no jak to?
to jest nas dwóch? jeden by chciał walnąć browara a drugi chce być trzeźwy?
nie rozumiem tego... pojawia się myśl - nie mogę ze sobą dłużej żyć,
tak mnie to wszystko przytłacza
to jak to w końcu jest?
jestem JA i jakaś osoba we mnie, z którą nie mogę żyć, jakiś konflikt jest?
ano właśnie tak jest, jestem Ja i są moje myśli, co gorsza
niekiedy utożsamiam się z nimi, nawet myślę, że te myśli są mną.
tu jest pułapka!
bo moje myśli nie są Mną
to Ja jestem myślami!!!
odkąd to zrozumiałem, żyje mi się lepiej, nie jakoś cudownie ale po prostu lepiej.
jeżeli przyjdzie mi ta nie moja myśl, to Ja prawdziwy zadaje sobie pytanie, do wnętrza:
czy to jest moja myśl, czy mojego ego (drugiego ja) które chce mnie wydymać właśnie teraz.
rozmowa samego ze sobą pomaga mi, wycisza mnie, potrafię rozpoznać coraz częściej tego prawdziwego siebie
bo to ego ciągle gada, bebla, memla, pierdzi, dźwięczy, żebyś tylko zwróciła uwagę na niego...
staram sie oddzielać moją tożsamość od tożsamości opartej na blelbaniu mojego umysłu,
juz w pewnym momencie nie mogłem sam ze sobą wyrobić,
dlatego oddzieliłem to bleblanie umysłu od jakieś świadomosci, której resztki pozostały we mnie, teraz ja odbudowuję, cegła po cegle
spróbuj oddzielić stworzony przez umysł obraz samej siebie od reszty...
będziesz mieć dużo miejsca, dużo przestrzeni, postaraj się przestać myśleć
wlod - Czw 26 Lip, 2012 18:26 Temat postu: dlaczego sie napilam Ja nie man takich przemyslen bo one priwadza do nikad
nie pije bo jestem aljoholikiem
piotr7 - Czw 26 Lip, 2012 18:45
Myślę Aguś ,że sama udzieliłaś sobie odpowiedzi.
Nie dałaś sobie rady z emocjami,teraz to musisz rozpracować ,dlaczego przestałaś nad nimi panować.
Trzymam za ciebie kciuki.
Janioł - Czw 26 Lip, 2012 19:43
Agusia 31 napisał/a: | .Po 30 miesiacach trzezwości popłynęłam.... | gdzie na Karaiby ?
jal - Czw 26 Lip, 2012 20:06
Agusia - odpowiedź jest prosta: zapiłaś bo nie zadbałaś o swoją trzeźwość !
Zadbaj o to abyś wyciągnęła z tego przykrego doświadczenia właściwe wnioski na dziś...
Wspieram ciepło
Krzysztof 41 - Czw 26 Lip, 2012 20:11
Agusia 31 napisał/a: | BO WIEM ,ŻE MOŻE BYĆ DOBRZE |
I jak tylko będziesz chciała to będzie dobrze, wszystko zależy od Ciebie i twojego zaparcia.
Osobiście popłynąłem po 9-ciu latach i co zrobić trzeźwieć trzeba całe życie tylko trzeba pamiętać kim się jest. Jestem alkoholikiem i nie piję.
cool - Czw 26 Lip, 2012 20:41
cześć Agusia
mam na imię mietek i jestem Alkoholikiem ja też mam doświadczenie z zapiciem po 21 miesiącach i w pewien sposób cię rozumiem ,wiem że też trudno na ten moment tuż po zapiciu zobaczyć błędy , gdy w głowie uruchomione mechanizmy i myslenie . wierz mi można przetrzymać chęć napicia się ponownie , moim zdaniem ważne aby mieć świadomość że gdy się nie piło było lepiej (choć nie zawsze )
pastel napisał/a: | Przecież nie wróciłaś do punktu wyjścia i w sumie dość szybko się opamiętałaś. Zauważ, że mogłoby być gorzej. |
moim zdaniem zapicie jest powrotem w dużo większe dno niż zanim zaprzestało się pić ,bez względu ile się pije a tym bardziej jak ,ktoś był W terapii
trzymaj się Agusia ,i szukaj pomocnych ludzi łatwiej sobie wtedy poradzić , ja niestety aby zaprzestać miesięcznego ciągu musiałem iść na oddział , Ale dzięki zapiciu nie mam ochoty tam więcej wracać i zapijać
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 20:44
Marc-elus napisał/a: | Jak piłeś to nie myślałeś logicznie? Teoretycznie myślałeś i.... nic. |
Picie nie przeszkadza w logicznym myśleniu jak również logiczne myślenie nie przeszkadza w piciu.
Kolejny raz próbujesz odwieść mnie od logicznego myślenia - nie da się. Ten typ tak ma.
Nawrocik
Dlaczego?
Agusia 31,
I jak? Lepiej?
Marc-elus - Czw 26 Lip, 2012 20:45
pastel napisał/a: | Picie nie przeszkadza w logicznym myśleniu |
Mocne słowa.... no nic, widocznie tego nie widzisz.
cool - Czw 26 Lip, 2012 20:46
pastel napisał/a: | Picie nie przeszkadza w logicznym myśleniu |
nie aby dalej pić
pterodaktyll - Czw 26 Lip, 2012 21:02
pastel napisał/a: | Picie nie przeszkadza w logicznym myśleniu |
A i owszem, znam takich. Szkoda, że sam do nich nie należę............
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 21:02
Nie chodziło mi o logiczne myślenie po pijaku.
Za słówka łapiecie...
pterodaktyll - Czw 26 Lip, 2012 21:05
pastel napisał/a: | Za słówka łapiecie... |
Ja??? Możesz wskazać odpowiedni cytat z mojej wypowiedzi?
Pastel - Czw 26 Lip, 2012 21:12
pterodaktyll,
Napisałem to zanim przeczytałem Twój post.
Uderz w stół?
Nie śmiecić już w wątku Agi!
cool - Czw 26 Lip, 2012 21:14
pastel napisał/a: | Uderz w stół? |
ale logicznie się kojarzy
Masakra - Czw 26 Lip, 2012 22:52
Czesc Agus
Plyn z powrotem do brzegu i stawaj na nogi...
Czarny - Czw 26 Lip, 2012 23:31
Witaj Agusia Mam na imię Krzysiek jestem alkoholikiem i jestem tu nowy. Dobrze że wróciłaś do trzeżwienia a nie do picia .To potknięcie na pewno Cię wzmocni, jednocześnie wskazując błędy, zaniedbania w zdrowieniu.Traktuj to jako kolejne życiowe doświadczenie które Cię wzmocni i da Ci wiedzę,Życzę Ci powrotu do wewnętrznego spokoju i dalszego trzeżwego życia Dla mnie (nie pije niespełna 28 miesięcy )Twoje doświadczenie a zwłaszcza to że się tym dzielisz daje wiele do myślenia .Powodzenia!!!
rejek - Pią 27 Lip, 2012 05:23
Agusia .
Nie ma co rozpaczać ,oglądać się za siebie ,grzebać patykiem w kupie -było mineło- bez analizy ciesz sie nie piłas 30 mcy upadłąs na 2 dni i teraz do przodu.To masz wpisane w naszą chorobę .Sama wiesz że warto nie pić.
Może tak musiało po prostu być.
Tylko jedno mnie zastanawia -to że jak piszesz że ci się dobrze piło i podobało-kurde tym się pomartw i temu przyjrzyj -bo to jak dla mnie troche niebezpiecznie brzmi.
Pozdro Rejas
JaKaJA - Pią 27 Lip, 2012 06:11
smutne....ale gdybym usłyszała na mityngu,ze ktoś mówi że chce mu się pić i uśmiecha się przy tym,chyba też bym nie skomentowała nie rozumiem czemu nie przyszłaś tu przed zapiciem kiedy czułaś,że Cię trzepie? czemu nie poszłaś do terapeuty? chciałaś pić i dlatego nie szukałaś pomocy
Wiedźma - Pią 27 Lip, 2012 06:11
rejek napisał/a: | To masz wpisane w naszą chorobę |
Co mianowicie ma wpisane?
szymon - Pią 27 Lip, 2012 06:50
Wiedźma napisał/a: | rejek napisał/a: | To masz wpisane w naszą chorobę |
Co mianowicie ma wpisane? |
żeby pracować codziennie nad sobą
Agusia 31 - Pią 27 Lip, 2012 13:28
Piszecie tutaj tyle a mi jest nadal bardzo żle. Czy to normalne ,że mogę aż tak okropnie się czuć fizycznie??? Nie mam siły jeść mi się nie chcę w głowie mi się kręci pocę się okropnie?? To już trzecia doba mija i boję się żeby to nie byl wstęp do padaczki lub omamów
Tajga - Pią 27 Lip, 2012 13:34
Agusia 31 napisał/a: | To już trzecia doba mija |
Właśnie w trzeciej dobie organizm najbardziej wyje za alkoholem.
Życzę Ci abyś przetrzymała tę zmorę.
cool - Pią 27 Lip, 2012 13:35
Agusia 31 napisał/a: | Czy to normalne ,że mogę aż tak okropnie się czuć fizycznie??? |
raczej tak , choć sądzę że u każdego inaczej ,staraj się jak co drużo pić w końcu to minie
trzymaj się ,
Agusia 31 - Pią 27 Lip, 2012 13:47
Tajga napisał/a: | trzeciej dobie organizm najbardziej wyje za alkoholem. |
i tego się boję najbardziej. Że nie dam rady wytrzymać tego dnia....Caly czas ta natretna myśl...Piwo...piwo...piwo....Wypij tylko jedno od razu będzie lepiej....Nie mogę tego znieść
leon - Pią 27 Lip, 2012 13:47
[quote="Agusia 31"]Piszecie tutaj tyle a mi jest nadal bardzo żle. Czy to normalne ,że mogę aż tak okropnie się czuć fizycznie??? Nie mam siły jeść mi się nie chcę w głowie mi się kręci pocę się okropnie?? To już trzecia doba mija i boję się żeby to nie byl wstęp do padaczki lub oamów[/quot
Trzymaj sie.od teraz moze byc tylko lepiej
pozdrawial leon alko....
Janioł - Pią 27 Lip, 2012 13:50
Agusia 31 napisał/a: | ...Piwo...piwo...piwo.... | mityng,mityng,mityng nawet dwa w jeden dzień byleby nie pić
wampirzyca - Pią 27 Lip, 2012 13:55
[quote="leon"] Agusia 31 napisał/a: | Piszecie tutaj tyle a mi jest nadal bardzo żle. Czy to normalne ,że mogę aż tak okropnie się czuć fizycznie??? Nie mam siły jeść mi się nie chcę w głowie mi się kręci pocę się okropnie?? To już trzecia doba mija i boję się żeby to nie byl wstęp do padaczki lub oamów[/quot
Trzymaj sie.od teraz moze byc tylko lepiej
pozdrawial leon alko.... |
no niestety to trwa..........myslę ze omamy czy padaczke dostał bys juz wczesniej.........ale jak bardzo bedziesz sie zle czuł to lepeij nie ryzykowac i udac sie po pomoc
Tajga - Pią 27 Lip, 2012 14:10
Agusia 31 napisał/a: |
i tego się boję najbardziej. Że nie dam rady wytrzymać tego dnia....Caly czas ta natretna myśl...Piwo...piwo...piwo....Wypij tylko jedno od razu będzie lepiej....Nie mogę tego znieść |
Wytrzymasz.
Nie takie "chojraki" dały radę.
Przecież jak wypijesz piwo, to karuzela zacznie się kręcić od nowa, i znowu
będzie ten trzeci dzień.
Agusiu, to jest alogiczne, żebyś się teraz miała napić.
Już niedługo to cholerstwo zacznie z Ciebie złazić, uwierz "starej" alkoholiczce
stanisław - Pią 27 Lip, 2012 18:33
Agusia 31 napisał/a: | Że nie dam rady wytrzymać tego dnia....Caly czas ta natretna myśl...Piwo...piwo...piwo....Wypij tylko jedno od razu będzie lepiej....Nie mogę tego znieść | Myślę że jeszcze się nie napiłaś . Mósisz znaleść radość w niepiciu ,a pózniej radość w trzeżwieniu. Ja jak bym nie miał radości z trzeżwienia to pewnie bym pil bo trzezwieć na smutno to zgroza.
rejek - Pią 27 Lip, 2012 22:00
Wiedźma napisał/a: | rejek napisał/a: | To masz wpisane w naszą chorobę |
Co mianowicie ma wpisane? |
Zapicie bo też tak czasem bywa.
A co jak ktoś zapije to ma się powiesić czy jak?
Trzeba dalej żyć a nie rozdzierać szaty.
szymon - Pią 27 Lip, 2012 22:05
rejek napisał/a: | Wiedźma napisał/a:
rejek napisał/a:
To masz wpisane w naszą chorobę
Co mianowicie ma wpisane?
Zapicie bo też tak czasem bywa. |
zaprzeczasz sam sobie pisząc słowo "czasem"
rejek - Sob 28 Lip, 2012 18:59
szymon napisał/a: |
zaprzeczasz sam sobie pisząc słowo "czasem" |
?nie rozumieć-możesz rozwinac?
szymon - Sob 28 Lip, 2012 20:37
rejek napisał/a: | szymon napisał/a: |
zaprzeczasz sam sobie pisząc słowo "czasem" |
?nie rozumieć-możesz rozwinac? |
piszesz, ze zapicie jest wpisane w naszą chorobę.
później piszesz, że czasami to się zdarza (zapicie)
reasumując: zapicie nie jest wpisane w naszą chorobę
rejek - Nie 29 Lip, 2012 09:50
szymon napisał/a: | piszesz, ze zapicie jest wpisane w naszą chorobę.
później piszesz, że czasami to się zdarza (zapicie) |
Zapicie jest piciem w czasie niepicia i nie jest określone (chyba?) o jakiej długości ma być i z jaką częstotliwością się zdarzać.Także nie jest powiedziane że zdarzyć się musi.Nie musi więc może.
Taka sama logika wypowiedzi pozwala zapytać czy wypicie 1 piwa po powiedzmy 20 latach abstynencji jest zapiciem ,czy po prostu ktoś zrobił sobie 20 lat przerwy w piciu .
rejek - Nie 29 Lip, 2012 10:00
szymon napisał/a: | reasumując: zapicie nie jest wpisane w naszą chorobę |
A kto tak ci powiedział ?Terapeuta,lekarz,inny alkoholik?
Pewnie tak samo jak to że musisz miec głody i nawroty o określonych symptomach i na nie tak a nie inaczej zareagować?
Ja nie muszę mieć tak jak wszyscy -dałem sobie na to przyzwolenie -bo jak chciałem mieć jak wszyscy to tylko płynąłem .
A czy dasz sobie przyzwolenie na zapicie i ile razy -to już zależy od ciebie
Klara - Nie 29 Lip, 2012 10:22
rejek napisał/a: | Zapicie jest piciem w czasie niepicia |
O matko (i córko)!!!
szymon - Nie 29 Lip, 2012 10:33
Panie rejek, jak sobie życzysz
Marc-elus - Nie 29 Lip, 2012 10:38
rejek napisał/a: | Zapicie jest piciem w czasie niepicia |
Niby tak, z tym że trzeba by określić granice: jak często/rzadko musi być zapicie żeby to było "niepicie z zapiciem" a nie ciąg.
Klara - Nie 29 Lip, 2012 10:41
Marc-elus napisał/a: | rejek napisał/a:
Zapicie jest piciem w czasie niepicia
Niby tak (...) |
Jeśli ktoś podejmuje głodówkę i w którymś momencie się naje, to mówi, że miał "najedzenie w czasie głodówki", czy jest oczywiste, że tę głodówkę przerwał?
rejek - Nie 29 Lip, 2012 10:56
Marc-elus napisał/a: | Niby tak, z tym że trzeba by określić granice: jak często/rzadko musi być zapicie żeby to było "niepicie z zapiciem" a nie ciąg. |
Tak a gdzie ja ten parametr często/rzadko znajdę? Terapeuta mi go określi czy google?
Jak ja piłem to miałem okresy trzezwosci 3 godzinna przerywaną 2 godzinami zapicia.
I tak po pare tygodni tej "trzezwosci"
Więc nie zawsze trzeba słuchać i wierzyć tępo w "prawdy objawione" -czasem warto pomysleć .
Klara napisał/a: |
Jeśli ktoś podejmuje głodówkę i w którymś momencie się naje, to mówi, że miał "najedzenie w czasie głodówki", czy jest oczywiste, że tę głodówkę przerwał? |
To znaczy że miał głodówkę z "zagryzieniem" (zagrychą? -to bardziej swojsko brzmi )
Marc-elus - Nie 29 Lip, 2012 11:57
Klara napisał/a: | Jeśli ktoś podejmuje głodówkę i w którymś momencie się naje, to mówi, że miał "najedzenie w czasie głodówki", czy jest oczywiste, że tę głodówkę przerwał? |
Słyszałem też o głodówkach rotacyjnych: dwa dni głoduje ja, potem dwa dni Ty, potem znowu ja.....
leon - Nie 29 Lip, 2012 12:00
Marc-elus napisał/a: | Klara napisał/a: | Jeśli ktoś podejmuje głodówkę i w którymś momencie się naje, to mówi, że miał "najedzenie w czasie głodówki", czy jest oczywiste, że tę głodówkę przerwał? |
Słyszałem też o głodówkach rotacyjnych: dwa dni głoduje ja, potem dwa dni Ty, potem znowu ja..... |
Agusia 31 - Pon 30 Lip, 2012 09:18
każdy dzień da się wytrzymać....
W piątek poszłam na miting. Fakt ,że czułam się okropnie i wszystko mnie strasznie denerwowało ale wytrwałam do końca...w sobotę nerwy tez niesamowite. Wzięłam leki i trochę lepiej...Niedziela była rodzinna. My dwoje - dostałam śniadanie do łóżka...pooglądaliśmy trochę filmów - cały dzień padało Wróciły dzieci od mojego ojca i razem kolacyjka bajeczka, a potem spać....
Dziś pierwszą noc przespałam spokojnie....Nie śniły mi się żadne koszmary...
Pastel - Pon 30 Lip, 2012 10:39
Czyli już lepiej.
To teraz czas na kolejne 30 miesięcy trzeźwości. Minimum.
Trzymam kciuki!
cool - Pon 30 Lip, 2012 11:07
Agusia 31 napisał/a: | każdy dzień da się wytrzymać.... |
leon - Pon 30 Lip, 2012 11:11
powodzenia
wampirzyca - Pon 30 Lip, 2012 11:12
Agusia 31 napisał/a: | każdy dzień da się wytrzymać.... |
tyle ze nie o wytrzymanie tutaj chodzi .........bo to tylko niepotrzebna męczarnia
Agusia 31 - Pon 30 Lip, 2012 11:51
wampirzyca napisał/a: | Agusia 31 napisał/a: | każdy dzień da się wytrzymać.... |
tyle ze nie o wytrzymanie tutaj chodzi .........bo to tylko niepotrzebna męczarnia |
Oczywiście masz rację.... Ale chodzi mi o ten początek...muszę znowu nauczyć się cieszyć i śmiać...na wszystko jest czas. Ale teraz już wiem, że to przychodzi też z czasem trzezwości...
cool - Pon 30 Lip, 2012 11:54
Agusia 31 napisał/a: | .muszę znowu nauczyć się cieszyć i śmiać...na wszystko jest czas. Ale teraz już wiem, że to przychodzi też z czasem trzezwości... |
po takim okresie abstynencji szybko można sobie przypomnieć fajne chwile , ważne aby z optymizmem podchodzić do codzienności małe rzeczy a cieszą
Jras4 - Pon 30 Lip, 2012 12:00
Cześć Agusia wróciłem i to przez duże Ó....zadam ci pytanie
Czy facet z którym żyjesz robi coś ku trzeźwości a co za tym idzie dla ocalenia związku ?
rufio - Wto 31 Lip, 2012 18:58
Tak to się kończy , że zamiast zająć się Sobą i swoim trzeźwieniem to szuka się celu do ataku - tematu zamiast - " zeszmacić " kogoś kto ma podobny problem . I" sprawiedliwość dziejowa " zrobiła swoje . Może to Cie czegoś nauczy - nic nie ma za darmo i każde świństwo wraca w dwójnasób .30 m-cy oszustw i markietowania życia .Pic to może nie piłaś ale do trzeźwienia to Ci jeszcze daleko - jeżeli w ogóle zaczęłaś ?! Dziecko po 30 m-cach życia już potrafi chodzić płynnie i nie potrzebuje chodzika - umie wykorzystać swe nabyte umiejętności aby już się nie przewracać Ty zaś niczego nie wyniosłaś z terapii - może te " strachy " czegoś Cię nauczą / Może ?Żałować to można kogoś kto próbuje coś robić i pomimo strachu i bólu idzie do przodu a nie kogoś kto udaje , że oddycha .
Małgoś - Wto 31 Lip, 2012 19:45
Hej Agusiu Smutne wieści od Ciebie, choć te 30 miesięcy beż świństwa na zdrowie ci wyszło bankowo. Tyle, że na pewno czegoś zaniechałaś i sama musisz dostrzec co to takiego. Ja ze swojej strony trzymam kciuki byś była dobra dla siebie i nie chciała już więcej siebie samej oszukiwać i krzywdzić.
A myślałaś o powrocie na terapię? Bo z tego co czytałam to wywalili Cię i nie dokończyłaś.. Może jeszcze raz zacznij od początku?
Wiedźma - Czw 02 Sie, 2012 00:57
Trzymaj się, Agusia, trzymaj.
Jak przebrniesz ten początek, to będzie już coraz łatwiej.
Tym niemniej właśnie teraz jest dobry czas na podejmowanie ważkich decyzji,
bo później, gdy poczujesz się lepiej, problem zblednie i się rozmydli
i może się zdarzyć, że nie zrobisz nic w kierunku jego rozwiązania.
Co zamierzasz przedsięwziąć, aby to się więcej nie powtórzyło?
Wiedźma - Czw 02 Sie, 2012 01:14
Rejek, zapicia nie są wpisane w chorobę alkoholową (albo raczej w trzeźwienie)
Wiem to od terapeutów i wykładowców w szkole, którą ukończyłam, więc chyba z wiarygodnych źródeł.
Nawroty - owszem, bywają wpisane, o ile zaniedbuje się dbanie o swoją trzeźwość.
Ale przecież - jak wiemy - nawrót nie musi kończyć się zapiciem, można go przerwać przed wielkim finałem.
Więc nie można mówić o wpisaniu zapicia. Zapicie to skutek zaniedbania, to niepowodzenie w leczeniu.
Dla mnie osobiście to byłaby klęska i katastrofa, ale równie dobrze można to lżej traktować,
jeśli komuś z taką świadomością wygodniej trzeźwieć
Jednakowoż jeżeli Ty, Rejku, indywidualnie wpisałeś sobie zapicia w Twój alkoholizm
i jeżeli to Ci dobrze robi, to OK, miej tak sobie.
Tylko proszę, żebyś nie uogólniał i nie głosił, że to norma w tej chorobie,
bo to może niepotrzebnie namieszać w głowach początkującym -
wiem, że ten mit jest bywa chętnie przyswajany w ramach pozostawiania uchylonych furtek.
rejek - Czw 02 Sie, 2012 22:25
Ja uważam że nie nalezy demonizować zapicia.
Ma prawo sie zdarzyć .Człowiek musi podnosic sie po upadku ,nie rezygnować gdy niepowodzenia stają mu na drodze.I iśc dalej ,to siła postępu.Gdybyśmy sie zrazili i zrezygnowali z wytyczonego kierunku rozpamiętując i liżac rany -to wtedy przegraliśmy.
A czy to furtka-nie wiem i nikogo nie przekonuję do tego żeby uważał że tak jest.
Ja nie miałem zapić -moje picia były metodyczne i zaplanowane .Tylko zakończenia nie były takie jak sobie planowałem wiec przestałem odlatywać na czymkolwiek ,zresztą po terapiach efekt już nie ten .
Więc mnie zapicie nie przekresla celu jakim jest utrzymanie abstynencji.
Wiedźma napisał/a: |
Wiem to od terapeutów i wykładowców w szkole, którą ukończyłam, więc chyba z wiarygodnych źródeł. |
Cieszę się że potrafisz to zrozumiec i pojąc i kupy się to trzyma.
Jeżeli alkoholizm to choroba jak inne to czy niepowodzeniem i zaniedbaniem w leczeniu można nazwać np nawrót raka?
Mnie żaden terapeuta nie potrafił wiarygodnie i logicznie odpowiedzieć na zadawane pytania.
staaw - Czw 02 Sie, 2012 22:29
rejek napisał/a: | Więc mnie zapicie nie przekresla celu jakim jest utrzymanie abstynencji.
|
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.
Jednak sposób w jaki piszesz o zapiciach sugeruje, przynajmniej w moim odczuciu, że są one nieuchronne...
szymon - Czw 02 Sie, 2012 22:34
rejek napisał/a: | J
Jeżeli alkoholizm to choroba jak inne to czy niepowodzeniem i zaniedbaniem w leczeniu można nazwać np nawrót raka?
|
rak nie jest chorobą umysłu, a na swój umysł masz wpływ
rejek - Czw 02 Sie, 2012 22:51
Cytat: | Jednak sposób w jaki piszesz o zapiciach sugeruje, przynajmniej w moim odczuciu, że są one nieuchronne... |
...raczej nazwałbym je dopuszczalnymi...
Zresztą wg mnie tworzy spójny logiczny ciąg z 24h .Myślenie typu "nie napiję się teraz tylko po 24h" "dziś nie piję" -znaczy tyle samo co "teraz nie piję ale jak już nie wytrzymam to zawsze mogę wypić i potem nie pić dalej"
Autosugestia i tyle
szymon napisał/a: | a na swój umysł masz wpływ |
Powiedz to schizofrenikom...
Może ty masz pełną kontrolę ,jakkolwiek odchyłki psychiczne dotycza w mniejszym lub większym stopniu wszystkich ludzi to ja jako alkoholik po katowaniu mojego "dekla" wszystkim ,na pewno nie mam wszystkiego w porzadku w głowie.Tylko co miałbyś wtedy leczyć u siebie za pomocą terapeutów i terapii ..zęby?
szymon - Czw 02 Sie, 2012 22:53
Cytat: | Powiedz to schizofrenikom... |
jesteś alkoholikiem schizofrenikiem czy tylko tak napisałeś teoretyzując sobie?
rejek - Czw 02 Sie, 2012 23:00
szymon napisał/a: | jesteś alkoholikiem schizofrenikiem czy tylko tak napisałeś teoretyzując sobie? |
Lekka dygresyjka na temat "kontroli " takiego organu jak mózg którego fenomenów i wad ludzkośc nie rozgryzła nawet w 5%
Nie wiem może jestem -leków nie biorę więc może żyję w fikcyjnym świecie ,a naprawdę jestem gdzieś indziej .Wszakże chory dotknięty tą chorobą nie wie że na nią choruje -w sumie znam jednego -ale może on nie istnieje a jest tylko wytworem mojej wyobrazni? ..hmmm?
szymon - Czw 02 Sie, 2012 23:27
no to ja tym bardziej nie wiem co Cię tam boli...
dobrze jest napisać wprost
Klara - Pią 03 Sie, 2012 07:05
rejek napisał/a: | mnie zapicie nie przekresla celu jakim jest utrzymanie abstynencji.
|
Był tu taki jeden - myślę, że go znałeś z AkcjiSOS - wtedy miał nick (nomen omen) "Taki jeden".
Z okresów między zapiciami uzbierał sobie nawet coś chyba z 7 lat "trzeźwości".
Już Go nie ma
Zmarł nagle
rejek - Pią 03 Sie, 2012 09:28
Klara napisał/a: | Z okresów między zapiciami uzbierał sobie nawet coś chyba z 7 lat "trzeźwości". |
Ale wypicie 1 piwa jest lepsze od wypicia 3 piw ,a wypicie 3 piw jest lepsze niz wypicie połówki ,picie 1 raz w miesiącu jest lepsze niż raz w tygodniu ...itd itp.
Lepsze pare miesiecy bez picia w ciągu 7 lat niż 7 letni ciąg...
Szklanka do połowy pełna czy pusta?Optymizm czy pesymizm?Cieszyć sie że nie wytrzymuję i piję TYLKO raz w miesiącu .Czy smucić że to AŻ raz w miesiącu?
Autosugestia i regulacja poziomu zadowolenia w mózgu .Alkoholem czy mysleniem że jestem do du** bo piję raz w miesiący ,czy jestem debesciak bo piję raz w miesiącu?
Qrde Wiedzma odpowiedz mi na te pytania bo moi terapeuci się wykręcali-albo nie chcieli mi odpowiedzieć -a pytania są proste
szymon - Pią 03 Sie, 2012 10:51
rejek napisał/a: | Ale wypicie 1 piwa jest lepsze od wypicia 3 piw ,a wypicie 3 piw jest lepsze niz wypicie połówki ,picie 1 raz w miesiącu jest lepsze niż raz w tygodniu ...itd itp.
Lepsze pare miesiecy bez picia w ciągu 7 lat niż 7 letni ciąg... |
minimalizm Ci się włączył kolego poczytaj
Małgoś - Pią 03 Sie, 2012 11:34
rejek, Moim zdaniem jeśli dochodzi do jakiegokolwiek zapicia to jest źle. To oczywiście nie koniec świata, ale to ostateczny dowód na to, że coś robisz nie tak, że praca nad sobą nie przebiega prawidłowo. Ja nie jestem fachowcem, terapeutą ale wiem, że zdrowienie, trzeżwienie to droga przed siebie, to rozwój. To trzeba poczuć, pracować ze swoimi uczuciami... Takie uniki, racjonalizowanie co lepsze 1 piwo czy więcej świadczy o tkwieniu na manowcach.
rejek - Pią 03 Sie, 2012 11:54
szymon napisał/a: |
minimalizm Ci się włączył kolego poczytaj |
raczej minimalizowanie jest gdy masz problem z przyznaniem się do swojego nałogu .
Ja nazwałbym to dylematem po akceptacji siebie jako alkoholika.A może nie dylematem?Może to jedynie racjonalne i suche i stwierdzenie że 1 piwo to mniej i lepiej niż 3 ?A może powinienem sobie przestawić w głowie że gorzej?Bo 3 to bliżej dna ,a dno to podstawa do podjęcia decyzji o leczeniu.Albo lepszym leczeniu?Dopracowaniu samego siebie?
Małgoś - Pią 03 Sie, 2012 12:03
rejek napisał/a: | może powinienem sobie przestawić w głowie że gorzej?Bo 3 to bliżej dna |
Możesz nie pić w ogóle, zachować całkowitą abstynencję ale nie trzeźwieć. d*** się kłania.
Więc po co w ogóle tymi kategoriami balansować?
A nie picie ze strachu dobre jest na początku (3 to bliżej dna). Ale to wciąż jeszcze nie zdrowienie... Niby jakiś wstęp, tyle że on może się ciągnąć w nieskończoność.
Marc-elus - Pią 03 Sie, 2012 12:09
rejek napisał/a: | Może to jedynie racjonalne i suche i stwierdzenie że 1 piwo to mniej i lepiej niż 3 ? |
To jakbyś zapytał czy jednostronne zapalenie płuc jest "lepsze" od obustronnego....
Wydaje mi się że taka logika, jest zrozumiała, lecz.... niestety, nie przystająca do naszej choroby.
Załóżmy iż alkoholik uznał że jest alkoholikiem, ma problem i nie chce go mieć.
To niejako z automatu oznacza "opcje zero", gdyż jedną z podstaw diagnozy "na alkoholika" jest brak kontroli w spożyciu.
A zapijając, nie trzyma się "opcji zero", czyli, jak zostało wcześniej napisane, coś robi źle. Więcej, ryzykuje że "popłynie" na dłużej, i dylemat "1 czy 3 piwa" zamieni na "10 lub 30piw lub.... sam nie wiem ile".
Rozważania typu "czy ciąg trzydniowy jest mniej wyniszczający od tygodniowego" nie mają sensu. Obydwa są zabójcze dla naszego organizmu i nie tylko.
Nie zastanawiasz się czy zjedzenie 1g trucizny jest zdrowsze od zjedzenia 5g trucizny, nie?
pterodaktyll - Pią 03 Sie, 2012 12:51
rejek napisał/a: | Jeżeli alkoholizm to choroba jak inne to czy niepowodzeniem i zaniedbaniem w leczeniu można nazwać np nawrót raka? |
Zdecydowanie nie. Raka przecież sobie nie wprowadzasz sam do organizmu a alkohol jak najbardziej i co więcej wiesz, że Ci szkodzi ale..................może nie tym razem
Małgoś - Pią 03 Sie, 2012 13:00
pterodaktyll napisał/a: | Raka przecież sobie nie wprowadzasz sam do organizmu |
I tu się z kolegą nie zgodzę, gdyż udowodniono powiązanie raka ze stresem, a na stres mamy wpływ.
szymon - Pią 03 Sie, 2012 13:13
Małgoś napisał/a: |
I tu się z kolegą nie zgodzę |
bezpośrednio koleżanko, bezpośrednio...
Idzie sobie rak ulicą, łapiesz go, pochłaniasz i jesteś chora na raka
a wóda stoi, w ładnym szkle, zmrożona i łyk, łyk
jest różnica nie?
Małgoś - Pią 03 Sie, 2012 13:19
szymon napisał/a: | jest różnica nie? |
ja myślę sobie, że raka się w sobie hoduje i to tak samo jak alkoholizm - nieświadomie
bo jedno i drugie łączę z emocjami, tłumieniem ich, nie kontrolowaniu ich
bo rak to pielęgnowany żal
Tajga - Pią 03 Sie, 2012 13:23
Małgoś napisał/a: | a na stres mamy wpływ |
Zdradzisz sekret JAK???
pterodaktyll - Pią 03 Sie, 2012 13:25
Małgoś napisał/a: | rak to pielęgnowany żal |
I tu pozwolę sobie nie zgodzić z Koleżanką Małgoś napisał/a: | raka się w sobie hoduje i to tak samo jak alkoholizm - nieświadomie |
Jest wszakże pewna zasadnicza różnica. Jeśli zauważysz, że masz już tego raka to robisz wszystko żeby go wyleczyć a jak zauważysz że masz problem z alkoholem to masz to tak długo w .......wiesz gdzie, że spokojnie zdąży się rozwinąć, przeważnie do rozmiarów monstrualnych
Małgoś - Pią 03 Sie, 2012 13:38
Tajga napisał/a: | Zdradzisz sekret JAK??? |
pracą nas dobą, tylko i wyłącznie
pterodaktyll napisał/a: | Jest wszakże pewna zasadnicza różnica. Jeśli zauważysz, że masz już tego raka to robisz wszystko żeby go wyleczyć a jak zauważysz że masz problem z alkoholem to masz to tak długo w .......wiesz gdzie, że spokojnie zdąży się rozwinąć, przeważnie do rozmiarów monstrualnych |
Muszę przyznać rację że różnica jest pomimo iż raczysko podobno jest uleczlane jeśli zaprzestanie się je pielęgnować. Może tu leży pies pogrzebany?
Co nie oznacza, że w jednym i drugim przypadku nie ryzykowałabym zaprzestanie leczenia
Tajga - Pią 03 Sie, 2012 13:43
Małgoś napisał/a: | pracą nas dobą, tylko i wyłącznie |
Małgoś, to wiem
Jak NIE dopuścić, żeby ten stres się zadział w Nas?
Na to juz raczej wpływu nie mamy....sam przychodzi...i łup w łep.
pterodaktyll - Pią 03 Sie, 2012 13:46
Małgoś napisał/a: | raczysko podobno jest uleczlane |
To takie trochę spekulowanie na temat, nie uważasz?
Małgoś - Pią 03 Sie, 2012 13:48
Tajga, Ten stres bywa czasem dobrym stymulatorem do działania. Ale jest też ten zły, paraliżujący... I trzeba by się dowiedzieć co i dlaczego tak naprawdę nas paraliżuje, blokuje a to tylko w głowie naszej siedzi, nigdzie więcej
Małgoś - Pią 03 Sie, 2012 13:50
pterodaktyll napisał/a: | trochę spekulowanie |
Na szczęście tak
Ale wiesz, lepiej zapobiegać niż leczyć, więc wyluzowanie pielęgnuję
Tajga - Pią 03 Sie, 2012 13:58
Małgoś napisał/a: | Ten stres bywa czasem dobrym stymulatorem do działania |
Ja to wszystko wiem, ja to wszystko na wlasnej du*** sprawdziłam.
Mam na myśli NAGŁY stres.
Z tym sobie nie można poradzić.
Przez jakiś czas,krótszy lub bardziej krótszy... ale to już mamy ustalone.
Do domku jadę już, w stresie oczywiście, bo jest ściana wody z nieba,
a mam do przejechania kawałek bardziej dłuższy, niż długi.
pterodaktyll - Pią 03 Sie, 2012 14:09
Małgoś napisał/a: | Ale wiesz, lepiej zapobiegać niż leczyć, |
Wiem, chociaż akurat w moim przypadku to się tak średnio sprawdziło
Tomoe - Pią 03 Sie, 2012 14:11
pterodaktyll napisał/a: | rejek napisał/a: | Jeżeli alkoholizm to choroba jak inne to czy niepowodzeniem i zaniedbaniem w leczeniu można nazwać np nawrót raka? |
Zdecydowanie nie. Raka przecież sobie nie wprowadzasz sam do organizmu a alkohol jak najbardziej i co więcej wiesz, że Ci szkodzi ale..................może nie tym razem |
Jak to nie?
Jeśli nie przestrzegasz zaleceń lekarzy onkologów po chemioterapii albo radioterapii - to oczywiście, że sobie "sam wprowadzasz" raka do organizmu, zwiększając ryzyko nawrotu - na przykład paląc papierosy, nie przyjmując leków, nie stosując przepisanej diety, łamiąc zalecenia dotyczące określonego trybu życia lub kuracji.
Tak samo w alkoholizmie - nie przestrzegasz zaleceń = zwiększasz ryzyko nawrotu.
pterodaktyll - Pią 03 Sie, 2012 14:36
Tomoe napisał/a: | Jak to nie? |
A tak to. Człowiek zdrowy najczęściej nie rozważa czy może być chory bo rozpatrując całą sprawę pod takim kątem można by powiedzieć, że nieomal cała populacja poprzez swoje postawy i nawyki sama sobie zwiększa ryzyko zapadnięcia na wszelkiego rodzaju choroby, a to przecież krytyki nie wytrzymuje.
Tomoe napisał/a: | Jeśli nie przestrzegasz zaleceń lekarzy onkologów po chemioterapii albo radioterapii |
W tym wypadku to przecież oczywiste
Małgoś - Pią 03 Sie, 2012 15:50
Tajga napisał/a: | NAGŁY stres.
Z tym sobie nie można poradzić. |
myślę, że i tu można coś zaradzić, ćwiczeniami, nabraniem pewności siebie itp Wtedy stres przerodzi się w mobilizację do działania a to już całkiem pozytywne jest
Ja zaraz niedługo też będę sobie szła, ściana deszczu była ale mam szczęście że mnie ominęła
Tomoe - Pią 03 Sie, 2012 16:22
pterodaktyll napisał/a: | Tomoe napisał/a: | Jak to nie? |
A tak to. Człowiek zdrowy najczęściej nie rozważa czy może być chory bo rozpatrując całą sprawę pod takim kątem można by powiedzieć, że nieomal cała populacja poprzez swoje postawy i nawyki sama sobie zwiększa ryzyko zapadnięcia na wszelkiego rodzaju choroby, a to przecież krytyki nie wytrzymuje.
Tomoe napisał/a: | Jeśli nie przestrzegasz zaleceń lekarzy onkologów po chemioterapii albo radioterapii |
W tym wypadku to przecież oczywiste |
Moment, moment.
Rozważania, zauważ, nie dotyczyły ryzyka zapadnięcia na chorobę przez człowieka zdrowego, tylko ryzyka nawrotu choroby u człowieka chorego będącego w stanie remisji.
Chyba tę różnicę przeoczyłeś.
A ona ma znaczenie.
Zauważ, proszę, o co pytał rejek. On pytał o nawrót raka, a nie o zachorowanie na raka.
Tajga - Pią 03 Sie, 2012 16:34
Małgoś, ja o chlebie, Ty o niebie.
Więc jeszcze raz....mam na myśli nagły stres, włazi Ci ktoś prosto na maskę samochodu, i bum.
Jest stres? jest.
Mogłaś temu zaradzić???
TAKI stres miałam na myśli
Małgoś - Pią 03 Sie, 2012 16:36
Tajga, aaaa, to co innego, nie taki stres miałam na myśli
No jak włazi, to starać sie go jednak nie zabić... werbalnie też
pterodaktyll - Pią 03 Sie, 2012 16:39
Tomoe napisał/a: | Chyba tę różnicę przeoczyłeś. |
Być może. Nie będę polemizował. Biomet dzisiaj taki niekorzystny
pterodaktyll - Pią 03 Sie, 2012 16:40
Małgoś napisał/a: | jak włazi, to starać sie go jednak nie zabić.. |
No chyba, że w sposób asertywny
Tajga - Pią 03 Sie, 2012 16:46
No nareszcie doszłyśmy do porozumienia
|
|