DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Cześć, to ja - Małgoś :)
Małgoś - Sob 28 Lip, 2012 13:32 Temat postu: Cześć, to ja - Małgoś :) Cześć
Pamiętacie mnie?
Tak pokrótce : przyszedł i na mnie czas. Wszystkie znaki na ziemi i niebie podpowiadają mi, że pora zająć się sobą i tylko sobą. I przyznaję ,że kompletnie nie wiem gdzie się udać. Chciałabym grupę ale nie wiem gdzie szukać. Od razu mówię, że nie stać mnie na płatną terapię. Możliwe, że to się zmieni ale póki co jest jak jest a ja odczuwam że drepczę w miejscu, nie rozwijam się, coś mi przeszkadza. W zasadzie ogarniam nawet co, ale nie wiem jak się do tego zabrać.
Decyzję o zrobieniu czegoś ze sobą pomógł mi podjąć mój K. - trzeźwy alkoholik Porobiło się tak, że on pracuje nad sobą, rozwija się i efekty są Cieszy mnie to bardzo, pamiętam jak było kiedyś, ile wysiłku wkładał w leczenie. Ale teraz to on mnie pcha, podsuwa pomysły (a może do klubu abstynenta idź, dowiedz się itp). Nie robi niczego za mnie, a ja czuję się troche jak dziecko we mgle. Bo niby tyle wiem, ale nie umiem działać tak by wszystko miało ręce i nogi. Więc pomyślałam, że Dekadencja będzie najlepszym miejscem na doinformowanie się co i jak robić.
Jeśli jest ktoś z Wawy, to może polecił by coś?
Jestem DDA, robiłam wszystkie możliwe testy, mój ojciec umarł na serce będąc alkoholikiem. Niby nie było przemocy w domu, ale zakodowane wzorce mam chore bankowo. Chcę je zmienić bo przeszkadzają mi w życiu, w wychowywaniu syna, w relacjach z dziećmi.... i nie tylko
Krzysztof 41 - Sob 28 Lip, 2012 13:43
Cześć Małgoś
Kiepski okres wybrałaś, musisz uzbroić się w cierpliwość bo wszyscy forumowicze się wybrali do Lichenia.
Małgoś - Sob 28 Lip, 2012 13:49
Krzysztof 41 napisał/a: | wszyscy forumowicze się wybrali do Lichenia. |
Faktycznie, zapomniałam
Ale nie szkodzi, poczekam...
Tajga - Sob 28 Lip, 2012 13:51
Krzysztof 41 napisał/a: | bo wszyscy forumowicze się wybrali do Lichenia. |
Jak to WSZYSCY????
Witaj Małgoś
Mysza - Sob 28 Lip, 2012 13:57
Małgoś napisał/a: | Cześć
Pamiętacie mnie? |
Małgoś... myślami Cię ściągnęłam?
myślałam o Tobie wczoraj
piotr7 - Sob 28 Lip, 2012 14:03
Cześć Małgoś
Ja też tu jestem
Piotr alkoholik
Małgoś - Sob 28 Lip, 2012 14:07
Mysza napisał/a: | myślałam o Tobie wczoraj |
serio?
mam nadzieję, że spokojnie
Cześć Piotr
Fajnie że nie wszyscy wyjechali
Mysza - Sob 28 Lip, 2012 14:12
Małgoś napisał/a: | mam nadzieję, że spokojnie |
tak sobie myślałam co u Ciebie i jak sobie radzisz
szymon - Sob 28 Lip, 2012 14:17
uwielbiam Małgosie
cześć, tu szymek
Małgoś - Sob 28 Lip, 2012 14:28
Mysza napisał/a: | jak sobie radzisz |
Radzę sobie tak sobie właśnie. Niby bez tragedii jakiejś, ale jednak coś jakby mnie trzyma, blokuje. Relacje z synem o niebo lepiej, ale to wciąż nie to co chciałabym. K. pokazuje mi mnie na podstawie syna zachowań. I to właśnie jest straszne. Uzmysłowiłam sobie, że nie mogę oczekiwać od dziecka zmiany, to ja jestem wzorcem dla dziecka i niestety wbiłam mu wiele chorych matrixów
Tak, wkurzam się na syna za coś, ale ja sama postępuję dokładnie tak samo! Np mówię: idź wywal śmieci -a on - zaraz pójdę i siedzi dwie kolejne godziny przy kompie...
Klara - Sob 28 Lip, 2012 15:35
Małgoś napisał/a: | Cześć
Pamiętacie mnie? |
No cześć Małgoś! Jak tu Ciebie nie pamiętać?
Terapię dla DDA możesz znaleźć w OLU, chociaż pewnie nie w każdym, więc powinnaś trochę podzwonić. Na wszelki wypadek masz tu adresy ośrodków, chociaż przecież akurat Tobie są one niepotrzebne: http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10
Tu natomiast jest wątek zachwalający terapię: http://www.komudzwonia.pl...p=470690#470690 i jej gorąca zwolenniczka.
Małgoś - Sob 28 Lip, 2012 17:39
Dzięki Klaro Już tam biegnę poczytać...
Wiedźma - Pon 30 Lip, 2012 09:51
No witaj, Małgoś!
Jasne, że Cię pamiętam
Fajnie, że znów jesteś z nami.
pterodaktyll - Pon 30 Lip, 2012 17:31
Witaj, witaj
KICAJKA - Pon 30 Lip, 2012 18:00
Witaj Małgoś fajnie,że wróciłaś
Widocznie to już Twój czas :buziak;
Linka - Pon 30 Lip, 2012 18:06
witaj, Małgoś a ja Cię nie pamiętam, ale z chęcią poznam
Małgoś - Wto 31 Lip, 2012 12:28
Fajnie że się cieszycie Ja też się cieszę że wróciłam
Skrobnę coś więcej bankowo o sobie, tak na spokojnie tylko ciut muszę się obrobić. Wysyłam młodego na obóz w czwartek, biegania mam troszkę i dodatkowo przypętał się problem z wrastającym paznokciem Akurat teraz rozbabrał sobie i musieliśmy szybko działać . Wczoraj byliśmy na mrożeniu i wypalaniu rany lapisem. Co z tego wyniknie nie wiem. Obóz opłacony, wszystko przygotowane a tu takie coś doszło.
Wuśka. - Wto 31 Lip, 2012 12:48
Witaj, Malgoś.
pterodaktyll - Wto 31 Lip, 2012 14:29
Małgoś napisał/a: | Obóz opłacony, wszystko przygotowane a tu takie coś doszło. |
Amputować?
olga - Wto 31 Lip, 2012 14:32
pterodaktyll napisał/a: |
Amputować? |
Myślisz, że jak Tobie skrzydła obcinaja to wszystkim należy wszystko poobcinać?
Małgoś - Wto 31 Lip, 2012 16:46
pterodaktyll napisał/a: | Amputować? |
Hej Ptero Poczucie humoru u Ciebie bez zmian ... jak widzę
Myślę, że jakoś uda się zachować tego palucha, ale super lekko to on na obozie mieć nei będzie Cóż... konsekwencje awersji do mycia
pterodaktyll - Wto 31 Lip, 2012 19:18
Małgoś napisał/a: | Hej Ptero Poczucie humoru u Ciebie bez zmian ... jak widzę |
Hej Małgoś. Nawet gorzej.........nieco się wyostrzyło jeszcze
Małgoś - Wto 31 Lip, 2012 20:20
Chwilę mam spokoju, dwa prania zrobiłam, chłopów nakarmiłam, poczytałam nawet ciut forum ale i tak mam masę zaległości
A u mnie niby dobrze, ale ... No własnie czuję że coś robię nie tak albo nie robię nic poza unikami. Doświadczyłam poczucia, że partner mnie "przegonił". W cudzysłowie, bo to nie olimpiada ale tak to odczuwam. On pracuje i widać efekty. A ja wciąż mam takie sobie relacje z synem, wciąż szukam pracy, wciąż popełniam takie same błędy czyli wciąż robię to samo a oczekuję innych efektów. Bo nie wiem co i jak robić, brak mi konsekwencji, nie potrafię ustalić priorytetów a nawet jeśli to szybko zmieniam zdanie, rozdrabniam się i długo mogłabym wymieniać to czego nie potrafię. Ale wreszcie dotarło do mnie, że to się ciągnie od dawien dawna. K. mówi mi :"nie myśl bo umysł cie oszukuje". Rób po nowemu... a ja pytam jak? Skąd mam wiedzieć co mam robić, co pisać, co ćwiczyć? I czasem zazdroszczę mu zamkniętej terapii, tego czasu który miał tylko dla siebie... nie myśleć o pracy, zarabianiu kasy, zakupach, dzieciach, takie odcięci od świata zewnętrznego to super sprawa, ale jak to zrobić w warunkach polowych? Jak skupić się na sobie i zacząć obserwować swoje uczucia, wsłuchać się w siebie, odczytać to wszystko, pozbierać do kupy to co mnie trzyma i blokuje... Ech, gdyby tak można było sformatować umysł i wgrać nowy system jednym ruchem guzika. Ale niestety, nie da rady... Tu trzeba wklepać każdy plik po pliku, krok po kroku, element po elemencie.
Zaczęłam szukać jakiejś terapii, grupy dla siebie... w sumie i tak dobrze, bo do tej pory wzbraniałam się jak mogłam, nie wierzyłam że jest mi potrzebna bo przecież dam sobie radę sama. Znacie to, co nie?
pterodaktyll - Wto 31 Lip, 2012 20:22
Małgoś napisał/a: | Znacie to, co nie? |
Jak cholera........
piotr7 - Wto 31 Lip, 2012 21:31
znamy znamy niestety
yuraa - Wto 31 Lip, 2012 22:20
witaj Małgoś
oczywiscie że Cie pamietam, czasem nawet zastanawiałem sie gdzie sie podziewasz ?
Tomoe - Śro 01 Sie, 2012 08:03
Małgoś napisał/a: |
Zaczęłam szukać jakiejś terapii, grupy dla siebie... |
Witaj, Małgosiu. Jak ci idą poszukiwania? Czy coś już zrobiłaś konkretnego? Może jakiś telefon, wizyta w ośrodku, rozmowa, rejestracja?
Relacjonuj swoje działania.
Małgoś - Śro 01 Sie, 2012 21:52
yuraa napisał/a: | gdzie sie podziewasz ? |
Byłam obok jakby, zwyczajne życie, codzienne sprawy...
Tomoe, Cześć Tomoe Tak czułam, że zapytasz o szczegóły poszukiwań..
Więc dzisiaj zapisałam się na pierwsze spotkanie. Sama jestem zdziwiona, jak to zrobiłam. Bo byłam w przychodni na standardowej wizycie po recepty. Ale wróciłam się i przeszłam do części dla problemów z alko, weszłam tam do środka i zapytałam o jakieś grupy czy coś takiego. A miły pan powiedział, że u nich mogę Że na grupę to będę trochę czekać, ale może mnie zapisać na rozmowę wstępną. No i cokolwiek to oznacza zapisałam się. Data ustalona na 24 sierpnia na godż 12. Póki co mogę o takiej godzinie bo nie pracuję i nie zanosi się na zmiany w tym temacie (niestety).
Tomoe - Śro 01 Sie, 2012 21:56
Małgoś napisał/a: | Data ustalona na 24 sierpnia na godż 12. |
Dzielna dziewczynka!
Termin - to bardzo ważna rzecz!
pterodaktyll - Śro 01 Sie, 2012 21:58
Tomoe napisał/a: | Termin - to bardzo ważna rzecz! |
Zawsze może ulec zmianie
Tomoe - Śro 01 Sie, 2012 22:01
Małgoś napisał/a: | A miły pan powiedział, że u nich mogę |
Przy takiej motywacji - zmiany terminu nie przewiduję.
Małgoś - Śro 01 Sie, 2012 22:02
Ta, wiem, że sobie jaja robicie
A ja myślę tylko o tym, by już być tam w środku... Trochę stracha mam, ale zalezy mi na tym. I jakby co, to nawet robota nie jest dla mnie tak ważna. Coś poczułam...
Małgoś - Śro 01 Sie, 2012 22:03
Tomoe napisał/a: | miły pan | jest ze 20 lat młodszy
pterodaktyll - Śro 01 Sie, 2012 22:03
Małgoś napisał/a: | Trochę stracha mam, ale zalezy mi na tym. I jakby co, to nawet robota nie jest dla mnie tak ważna. Coś poczułam.. |
Bo to się zwykle tak zaczyna.......... ........
Tomoe - Śro 01 Sie, 2012 22:05
Małgoś napisał/a: | Tomoe napisał/a: | miły pan | jest ze 20 lat młodszy |
No ładnie... miły i młodszy...
Małgoś - Śro 01 Sie, 2012 22:08
Tomoe napisał/a: | No ładnie... miły i młodszy... |
pojęcia nie mam co to za jeden, siedział tam w kanciapie, i jakiś taki fajny był
a ja będę gadać z jakąś babeczką
Tomoe - Śro 01 Sie, 2012 22:10
Rozumiem. Miłego i młodego wystawiła do kanciapy na wabia. Już ją lubię.
Małgoś, jest dobrze. A będzie jeszcze lepiej.
Małgoś - Czw 02 Sie, 2012 13:23
Tomoe napisał/a: | Małgoś, jest dobrze. A będzie jeszcze lepiej. |
No, chociaż jeszcze na dobrą sprawę nie wiem z czego ale już się cieszę
Nie potrafię określić tego uczucia, jakoś tak mi lżej (czy coś w tym rodzaju).
Coś chyba we mnie zatrybiło, bo podobno mam fazę zbawiania świata tzn wszystkim chcę dobrze radzić, głosić prawdę i takie tam. A zauważył to mój K. bo np: wczoraj odwiedziła mnie córka oddać torbę wyjazdową i gadałyśmy sobie trochę. Ja chwaliłam jej decyzję o rozstaniu z chłopakiem i jakoś rozmowa zeszła na jej przyjaciółkę. Znam dziewczynę, bardzo fajna, ciepła, serdeczna ale pcha się w trudne związki. Aktualnie nie potrafi zerwać więzi z niby już eksem. No i ja że "ona jest DDA, powinna pobyć całkiem sama" a corka na to "ale ona nie potrafi być sama, tamtego kocha otp" no to ja "ale co ona kocha? poniżanie, wykorzystywanie finansowe i nie tylko? jego ćpanie?" córka na to "ale on był inny kiedyś" ja "na pewno? może był taki jaki jest a ona swoje widziała?" ..... I tak sobie gadałyśmy, a ja coraz bardziej rozumiem, że nie można kogoś zmienić, że to trzeba samemu poczuć i zająć się sobą. I że moje problemy z synem, pracą i wszystkimi zajęciami za które się brałam nie wypalały bo ja wciąż w starych schematach siedzę. Coś tam sama próbowałam robić, dowiadywać się, ale bez pomocy tzw osób kompetentnych nie da się. Bo ciągle powraca bałagan, chaos który siedzi gdzieś głęboko, w korzeniach... I jak ja mam syna dobrze ukierunkowywać na życie, skoro sama błądzę, nie radzę sobie. Toż ciągle wysyłam mu sprzeczne sygnały... Więc postanowiłam zająć się sobą bardziej. No i to na razie tyle.
Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 18:41
Wizyta już pojutrze, a ja coraz bardziej wpadam w panikę.
Klara - Śro 22 Sie, 2012 19:20
Małgoś napisał/a: | coraz bardziej wpadam w panikę. |
?
Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 19:24
Klara, Nie wiem o co będzie pytała, czy będę potrafiła odpowiadać szczerze... no nic nie wiem
Klara - Śro 22 Sie, 2012 19:30
Małgoś napisał/a: | czy będę potrafiła odpowiadać szczerze |
Idziesz tam z zamiarem ściemniania?
Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 19:33
Klara napisał/a: | Idziesz tam z zamiarem ściemniania? |
oczywiście, że nie...
ale czasem zatykam się i nie powiem tyle ile powinnam, pominę, przemilczę, dokoloruję...
wiem, że muszę się pilnować
Klara - Śro 22 Sie, 2012 19:40
Małgoś!
Nie idziesz na egzamin, lecz na rozmowę z kimś, kto już dużo słyszał i dużo wie.
Ten ktoś jest tam po to, żeby Ci pomóc, a Ty uważasz, że potrzebujesz pomocy.
Gdzie tu jest miejsce na groźne zjawiska?
Aha, gdy Ci się nie spodoba, odwrócisz się na pięcie i sobie pójdziesz.
Widzisz tu jakieś niebezpieczeństwo którego trzeba się bać?
Głowa do góry. WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!
Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 19:48
Niby wszystko to wiem, ale właśnie gdy chodzi o mnie samą, gdy mam zrobić coś dla siebie (a nie dla kogoś) to czuję się jak to trafnie określiłaś "jak przed egzaminatorem" . Mam tylko nadzieję, że ta osoba ma doświadczenie i coś dobrego z tego wyniknie
Tomoe - Śro 22 Sie, 2012 20:50
Ciekawe czy znowu będzie ten młody i miły w kanciapce...
Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 20:53
Tomoe napisał/a: | Ciekawe czy znowu będzie ten młody i miły w kanciapce... |
nie, pani ma być...
mam nadzieję, że choć doświadczona będzie
Tomoe - Śro 22 Sie, 2012 20:56
Nadzieja Matką Polką, wiadomo...
Małgoś - bój się ile wlezie, ale rób swoje.
Tomoe - Śro 22 Sie, 2012 20:59
Ja, jak byłam na samym początku mojej terapii DDA, rozmawiałam z jedną absolwentką, która była kilka lat po.
I ona mi powiedziała tak:
"Ja ty sobie, dziewczyno, ten cały syf posprzątasz, to ci energia d*pę rozerwie!!!"
I wiesz, że ona miała rację?
Zaufaj, Małgoś i idź w to.
Małgoś - Śro 22 Sie, 2012 21:19
Tomoe napisał/a: | "Ja ty sobie, dziewczyno, ten cały syf posprzątasz, to ci energia d*pę rozerwie!!!" |
aż mnie ciary przeszły bo chyba wiem co miała na myśli
zaufam i zrobię to, tylko niech mi ktoś pomoże to ogarnąć bo sama nie dam rady
Tomoe - Śro 22 Sie, 2012 21:23
Może ci pomoże, jeśli ci powiem, że to co czujesz jest typowe i że każdy dedeowiec na początku swojej przemiany tak ma.
Małgoś - Pią 24 Sie, 2012 13:19
Byłam na tej rozmowie i panią terapeutkę poznałam... wydaje się być ok Zadawała masę pytań i dużo notowała...
Będę miała na razie spotkania indywidualne, potem się zobaczy co i jak.
Ale terminy spotkań są tragiczne, nawet nie co dwa tygodnie, masakra...
Mam prowadzić dzienniczek uczuć, dostałam ściągawkę bo bez niej gubię się.
Tomoe - Pią 24 Sie, 2012 14:17
Małgoś napisał/a: |
Ale terminy spotkań są tragiczne, nawet nie co dwa tygodnie, masakra... |
Rzadziej niż co dwa tygodnie?
Małgoś - Pią 24 Sie, 2012 14:24
Tomoe napisał/a: | Rzadziej niż co dwa tygodnie? |
ano...
miała termin dopiero za trzy tygodnie
Tomoe - Pią 24 Sie, 2012 14:49
No to przynajmniej nazbierasz sobie 21 wpisów w dzienniczku uczuć. Nabierzesz wprawy.
Może potem będzie miała wcześniejsze terminy.
Jeszcze ci dała jakieś inne wskazówki albo zadania domowe?
Swoją drogą - ależ te ośrodki terapeutyczne są oblegane....
Małgoś - Pią 24 Sie, 2012 15:25
Tomoe napisał/a: | Jeszcze ci dała jakieś inne wskazówki albo zadania domowe? |
Nic poza tym...
Tomoe napisał/a: | Swoją drogą - ależ te ośrodki terapeutyczne są oblegane.... |
Nie jestem pewna, czy o obleganie chodzi... raczej to brak kasy na zatrudnienie terapeutów
Małgoś - Pią 24 Sie, 2012 16:35
Gryzł mnie poprzedni awatar ale nie byłam pewna na jaki zmienić... i dziś coś mi się przypomniało...
"Przypowieść o orle" Anthony de Mello
Pewien człowiek znalazł jajko orła.
Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie.
Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi.
Orzeł przez całe życie zachowywał się jak kury z podwórka, myśląc, że jest podwórkowym kogutem. Drapał w ziemi szukając glist i robaków.
Piał i gdakał. Potrafił nawet trzepotać skrzydłami i fruwać kilka metrów w powietrzu.
No bo przecież, czyż nie tak właśnie fruwają koguty?
Minęły lata i orzeł zestarzał się.
Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą, na czystym niebie wspaniałego ptaka.
Płynął wspaniale i majestatycznie wśród prądów powietrza, ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami.
Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
- Co to jest? - zapytał kurę stojącą obok.
- To jest orzeł, król ptaków - odrzekła kura. - Ale nie myśl o tym. Ty i ja jesteśmy inni niż on.
Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał.
I umarł wierząc, że jest kogutem w zagrodzie.
KICAJKA - Pią 24 Sie, 2012 17:12
To się Małgoś zmieniłaś w orlicę
Życzę Ci tego abyś nauczyła się tak myśleć
Małgoś - Pią 24 Sie, 2012 17:16
Kicajko, trenuję co sił .. w skrzydłach
pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 20:24
Małgoś napisał/a: | Wizyta już pojutrze, a ja coraz bardziej wpadam w panikę. |
I co? Wpadłaś?
Tomoe - Pią 24 Sie, 2012 20:39
Cześć, Orlico! Miło Cię poznać.
staaw - Pią 24 Sie, 2012 20:41
Małgoś.... ale buziaka to teraz Ci strach dać...
Tomoe - Pią 24 Sie, 2012 20:42
To daj jej dzioba.
leon - Pią 24 Sie, 2012 20:43
staaw napisał/a: | Małgoś.... ale buziaka to teraz Ci strach dać... |
no ostro by bylo
Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 11:31
No i jak tam, Małgosiu?
Prowadzisz dzienniczek uczuć?
Jak ci idzie?
Podziel się swoim doświadczeniem w używaniu tego narzędzia.
Małgoś - Wto 28 Sie, 2012 11:51
Tomoe napisał/a: | Jak ci idzie? |
Jak po grudzie...
Bez ściągi nie daje rady
Pani mówiła, że na początku tak może być ale z czasem zacznę ogarniać bez ściągi
Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 14:25
Twoja ściąga - to lista uczuć i emocji, prawda?
Uczysz się je u siebie rozpoznawać?
Ile przykładów zapisujesz z każdego dnia?
Piszesz w ciągu dnia, na bieżąco, czy wieczorami?
Małgoś - Wto 28 Sie, 2012 16:25
Tak ,to taka lista uczuć i staram się kojarzyć je z wydarzeniami w formie tabelki. Piszę wieczorem (ale przed chwilą coś też wpisałam ) Póki co wciąż wydaje mi się, że nic się wydarza, nic nie czuję... no chyba że jakiś mocniejszy *ku**** mam, wtedy wiem że żyję...
Teraz mam dodatkowy motywator - dostałam zadanie do wykonania Tak mam, że sama z siebie i dla siebie niewiele robię, ale gdy ktoś palcem mi pokaże co powinnam dla siebie zrobić - robię to.
Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 19:50
Dzienniczek uczuć to fajne narzędzie.
Małgoś - Śro 29 Sie, 2012 22:27
Cytat: | Dzienniczek uczuć to fajne narzędzie. |
Ano
Byłam dzisiaj na mityngu i przeżyłam ... tak dużo ludzi było. W różnym wieku, dużo w moich okolicach wiekowych a nawet starszych. Bo trochę się obawiałam młodszych, z ciężkimi traumami, za bardzo mnie wtedy boli...
Ale właśnie miłe zaskoczenie mnie spotkało... I cieszę się, że tam poszłam bo dobrze się tam z nimi czułam, wszystkich rozumiałam doskonale. Nareszcie znalazłam ludzi którzy wiem, że i mnie zrozumieją. Jaka to ulga niesamowita
pterodaktyll - Śro 29 Sie, 2012 22:29
Małgoś napisał/a: | Byłam dzisiaj na mityngu i przeżyłam |
No to miałaś dużo szczęścia. A jaki to był mityng?
pterodaktyll - Śro 29 Sie, 2012 22:30
Małgoś napisał/a: | Nareszcie znalazłam ludzi którzy wiem, że i mnie zrozumieją. Jaka to ulga niesamowita |
Chyba powinienem sie obrazić.........
Małgoś - Śro 29 Sie, 2012 22:31
pterodaktyll napisał/a: | A jaki to był mityng? |
DDA.... więc pełny przegląd poglądowy był
Małgoś - Śro 29 Sie, 2012 22:32
pterodaktyll napisał/a: | Chyba powinienem sie obrazić......... |
ale oni mi prosto w oczy patrzyli
pterodaktyll - Śro 29 Sie, 2012 22:33
Małgoś napisał/a: | ale oni mi prosto w oczy patrzyli |
A ja to nie???!!!
Małgoś - Śro 29 Sie, 2012 22:35
pterodaktyll napisał/a: | A ja to nie???!!! |
No póki co to tylko trochę...
A ja lubię prawdziwie w oczka patrzeć
pterodaktyll - Śro 29 Sie, 2012 22:36
Czy te oczy mogą kłamać.......?
Małgoś - Śro 29 Sie, 2012 22:39
pterodaktyll napisał/a: | Czy te oczy mogą kłamać.......? |
No w życiu...
pterodaktyll - Śro 29 Sie, 2012 22:40
Małgoś - Śro 29 Sie, 2012 22:43
No to fajnie że jest fajnie....
Teraz zmykam do mojego już chrapiącego
Śliczne róże dziś dostałam, tak znienacka
Fajny dzień miałam...
Tomoe - Czw 30 Sie, 2012 08:30
Małgoś napisał/a: |
Ale właśnie miłe zaskoczenie mnie spotkało... I cieszę się, że tam poszłam bo dobrze się tam z nimi czułam, wszystkich rozumiałam doskonale. Nareszcie znalazłam ludzi którzy wiem, że i mnie zrozumieją. Jaka to ulga niesamowita |
Prawda?
To się nazywa "poczucie przynależności" i jest fantastycznym uczuciem. Ja tak mam na mityngach AA.
Małgoś - Czw 30 Sie, 2012 11:09
Tomoe napisał/a: | To się nazywa "poczucie przynależności" i jest fantastycznym uczuciem |
Tak, cholernie mi tego brakowało.
Chodząc po ulicach, wszędzie gdzie tylko się da spotykam różnych ludzi, ale przeważnie mają maski. Widzę, że coś ich gryzie, mają swoje problemy ale nie mówią o tym. Co najwyżej chwalą się sukcesami.. a tam wreszcie mam miejsce gdzie wiem, że mogę liczyć na szczerość większej grupy... I to jest fantastyczne.
Tomoe - Czw 30 Sie, 2012 11:23
Masz rację. Większość relacji międzyludzkich, które mamy na co dzień - to relacje powierzchowne.
We wspólnotach mamy możliwość sięgnięcia do głębi, do wnętrza każdego z nas...
Małgoś - Pon 03 Wrz, 2012 13:46
Komp mi zdechł
I jestem zdana na łaskę i niełaskę juniora...
Byłam wczoraj oglądać lapki, ale póki co mnie nie stać
Małgoś - Pią 14 Wrz, 2012 12:42
Wczoraj wieczorem odbyłam bardzo ciekawą rozmowę z synem. Chłopak nie wierzy w Boga (tzn tak twierdzi). Nie jesteśmy katolikami i dzieci (szczególnie syn) ma z tego powodu sporo kłopotów w szkole. Nie jestem hipokrytką i dlatego moje dzieci nie zostały ochrzczone, kłóciło by się to z moimi przekonaniami. Ja w Boga wierzę ale łączę swojej wiary z religią i kościelnymi obrzędami, sakramentami etc.
Mam za to swoje obrzędy gdy np medytuję lub piszę afirmacje. Jest to dla mnie sposobem na komunikowanie się z Bogiem.
A kłopoty to przede wszystkim kompletny brak tolerancji dla odmienności religijnej w szkole, wśród rówieśników. Młody potrafił być okrzyknięty satanistą,... tak, do tego stopnia. Nie potrafi się bronić, odpierać ataków, wychowywany był zawsze w duchu tolerancji dla innych ale nie potrafi bronić swojego terytorium, jest za łagodny co niestety odbija się na jego samopoczuciu. Co ciekawe szkoła nad tym nie panuje. Niby publiczna, niby wolność wyznaniowa ale to się ma nijak do realiów.
I mam lekkiego *ku**** już z tego powodu. Nie wiem jak postępować, szczególnie w szkole. Jak nauczyć go odpierania ataków na jego terytorium? Przecież to jego sprawa w co wierzy.
Klara - Pią 14 Wrz, 2012 13:06
Małgoś napisał/a: | szkoła nad tym nie panuje |
Rozmawiałaś o tym z wychowawczynią?
Czy wie o tym kłopocie Twojego syna?
Małgoś - Pią 14 Wrz, 2012 13:15
Klara napisał/a: | Rozmawiałaś o tym z wychowawczynią?
Czy wie o tym kłopocie Twojego syna? |
On powtarza teraz klasę. W ubiegłym roku nie opuszczał szkoły, ale nałapał jedynek, nie uczył się. Niby mógł zdać, ale olał właśnie ze względu na towarzystwo. Teraz ma inną wychowawczynię która go zna i która chyba bardziej ogarnia tematy wychowawcze, zachowania i tp w szkole. I klasa podobno spokojniejsza jest, ale i tak boję się.
Klara - Pią 14 Wrz, 2012 13:31
Wiesz, bo ja dość mocno przeżyłam taką oto sytuację: Miałam nieustanne pretensje do chłopca za to, że ciągle bierze udział w bójkach. Nie byłam jego wychowawczynią, ale często nachodziłam go w "akcji" podczas dyżurów. W szkole od dorastających chłopaków raczej trudno dowiedzieć się o przyczynie bójki, tymczasem po latach dowiedziałam się, że jego mama jest schizofreniczką i że rówieśnicy dokuczali mu z tego powodu.
Nie muszę chyba mówić jak się czułam, gdy o tym usłyszałam. Niechcący traktowałam chłopca niesprawiedliwie.
Dlatego wydaje mi się, że powinnaś wychowawczyni powiedzieć wprost o tym, co się dzieje.
Małgoś - Pią 14 Wrz, 2012 14:42
Teraz staram się dmuchać na zimne, jest dobrze, wychowawczyni mówiła, że fajna klasa i dzieci dobrze wychowane... może będzie inaczej.
W tamtym roku było w klasie kilku takich mocniejszych w gębie ananasów i wiem, ze rozmowy z ich rodzicami nic nie dawały. Jeden z nich zniszczył mojemu plecak a gdy poszłam z tym plecakiem do wychowawcy to niby miał egzekwować od rodziców zwrot pieniędzy za plecak, ale ci byli do tego stopnia bezczelni, że wykręcili się - zaproponowali zszycie plecaka i zwrot kosztów za to zszycie. Mi ręce opadły i nawet dla zasady nie zszyłam tego plecaka, tylko od razu kupiłam nowy.
Teraz uczę młodego bycia bardziej pyskatym w szkole niż w domu, bo już słyszałam, że on jest za grzeczny (taka była opinia wychowawczyni z podstawówki). Często pakuje się konflikt nieświadomie, mając dobre intencje ale brak mu tej ostrości języka i zbiera bęcki za kogoś.
A dzieciaki łatwo wyłapują gdy ktoś jest inny, nie lubią tego i zwalczają to za wszelką cenę. Trzeba być silnym by nie pozwalać na pakowanie się z buciorami w czyjąś prywatność. W tym przypadku religia w szkole przeszkadza
Klara - Pią 14 Wrz, 2012 15:07
gdyby ktoś wybrzydzał na jego nieobecność na lekcjach religii, może przecież odpowiedzieć, że przynajmniej ma 2 godziny mniej dzięki temu może sobie robić w tym czasie co zechce.
Zaczną mu zazdrościć
Satanista? Oni robią to, to i tamto, a on nie zajmuje się takimi gusłami, więc kulą w płot... itd.
Najgorzej jest gdy schowa głowę między ramiona, albo co gorsza, jako argumentu używa pięści, a nie jest silny.
Małgoś - Pią 14 Wrz, 2012 20:18
Klara napisał/a: | Zaczną mu zazdrościć |
Może już tak było, bo on w tym czasie idzie do biblioteki
Poradziłam mu w sytuacji podbramkowej zapytać o np 8 przykazanie. Prawdopodobnie kolega nie będzie go nawet pamiętał a jeśli nawet -to zamknie mu usta. A jeśli będzie to ktoś rzeczywiście praktykujący to tym bardziej powinien zamknąć się sam.
Klara napisał/a: | Najgorzej jest gdy schowa głowę między ramiona, albo co gorsza, jako argumentu używa pięści, a nie jest silny. |
Ano własnie, mój się zamyka w sobie albo wpada w furię, nie potrafi się zdystansować, bierze głupie żarty na poważnie
Małgoś - Nie 28 Paź, 2012 20:16
Dawno nic nie pisałam, ale wreszcie coś drgnęło u mnie i......
wreszcie mam pracę
Taka sobie to robota, ale JEST
Zupełnie inaczej świat zaczął wyglądać
Jo-asia - Nie 28 Paź, 2012 20:19
cieszę się razem z Tobą
Klara - Nie 28 Paź, 2012 20:21
Małgoś napisał/a: | wreszcie mam pracę |
Gratuluję Ci, Małgoś
Małgoś - Nie 28 Paź, 2012 20:22
Jo-asia, Dziekuję
Dwa dni już mam przepracowane
Wdrażam się i cieszę niesamowicie
Małgoś - Nie 28 Paź, 2012 20:23
Klara, Gęba cały czas mi się śmieje
leon - Nie 28 Paź, 2012 20:24
Małgoś napisał/a: | Dawno nic nie pisałam, ale wreszcie coś drgnęło u mnie i......
wreszcie mam pracę |
To super,gratuluje
Małgoś - Nie 28 Paź, 2012 20:25
leon napisał/a: | To super,gratuluje |
bardzo super
Linka - Nie 28 Paź, 2012 20:26
wiem jak ważna jest praca, gratuluję
Wiedźma - Nie 28 Paź, 2012 20:29
Małgoś napisał/a: | wreszcie mam pracę
Taka sobie to robota, |
Gratuluję!
A zdradzisz co robisz?
Dora - Nie 28 Paź, 2012 20:35
I ja gratuluję
smokooka - Nie 28 Paź, 2012 20:36
Małgoś napisał/a: | Zupełnie inaczej świat zaczął wyglądać |
Małgoś napisał/a: | wreszcie mam pracę |
Tak to właśnie jest, że perspektywa samowystarczalności daje z niezwykłą siłą ogromne, orle skrzydła. Gratuluję!!!
Małgoś - Nie 28 Paź, 2012 20:41
Wiedźma napisał/a: | A zdradzisz co robisz? |
W skrócie telegraficznym to jestem opiekunką.
Póki co dostałam niczego sobie prywatne zlecenie, na 6 godzin dziennie.
Potrzebujących jest dużo, gorzej z zarobkami.
Ale i tak się cieszę
Małgoś - Nie 28 Paź, 2012 20:43
smokooka napisał/a: | perspektywa samowystarczalności daje z niezwykłą siłą ogromne, orle skrzydła. |
Oj tak...
Zależało mi na stabilnym dochodzie
Może kasa nie największa, ale zawsze to coś do przodu
staaw - Nie 28 Paź, 2012 20:45
Małgoś...
Klara - Nie 28 Paź, 2012 20:45
Małgoś napisał/a: | Potrzebujących jest dużo, gorzej z zarobkami. |
Kiedyś wpadł mi w ręce artykuł na ten temat.
Wyróżniające się opiekunki są polecane następnym potrzebującym i wtedy to one dyktują warunki, ale na to trzeba kilku lat.
Małgoś - Nie 28 Paź, 2012 20:52
Klara, Teraz mam fajną podopieczną, babka po endoprotezie, całkiem na chodzie, więc pewnie długo z nią nie popracuję. Ale wcześniej pracowałam już jako opiekunka, tylko trochę niepotrzebnie całkowicie zrezygnowałam...
pterodaktyll - Nie 28 Paź, 2012 21:17
No to super Małgoś
rybenka1 - Nie 28 Paź, 2012 21:47
Małgoś ,cieszę śię z Tobą .
KICAJKA - Nie 28 Paź, 2012 22:28
Fajnie Małgoś
Ajeszcze jak robisz to co lubisz
Wiedźma - Nie 28 Paź, 2012 22:38
No i fajnie
A do tego jeśli masz już w tym doświadczenie, to napewno nie będzie niespodzianek.
Powodzenia życzę!
Małgoś - Nie 28 Paź, 2012 23:04
KICAJKA napisał/a: | Ajeszcze jak robisz to co lubisz |
Lubię... choć bywa różne, bo to praca z chorymi ludźmi
Jednak potrafi dawać wiele satysfakcji
KICAJKA - Pon 29 Paź, 2012 14:47
Cytat: | Jednak potrafi dawać wiele satysfakcji |
Wiem,kiedyś sama jako wolontariusz pracowałam w domu dziecka,
a córcia jest wystudiowanym (choć nie do końca)
terapeutą/opiekunem z zamiłowania-tylko problem z pracą w zawodzie.
Najlepiej lubi pracę z niepełnosprawnymi intelektualnie
Małgoś - Pią 02 Lis, 2012 22:27
Mam problem z babcią, rodzoną
Moja kochana babcia ma Alzheimera i jakby było mało cukrzycę.
Robiłam za czerwonego kapturka bo ustaliliśmy z rodziną dyżury i codziennie ktoś jechał wieczorkiem by dopilnować pomiarów i wzięcia leków. Babcia póki co kontaktuje nieźle, poznaje mnie, rozmawia calkiem składnie. Ale pamięć traci cały czas i wiem, że niedługo będzie gorzej.
Jest sprawna, samodzielna ale mieszka sama. Lokalowo nie damy rady choćbyśmy nawet chcieli.
Szukamy Domu Opieki, koszty są okropne, ręce opadają
Jo-asia - Pią 02 Lis, 2012 22:57
Małgoś napisał/a: | Mam problem z babcią, rodzoną |
Małgoś, wierzę w to, że dasz radę coś wymyślić
Kochana jesteś, że się nią zajmujesz
Pozdrawiam
Małgoś - Pią 02 Lis, 2012 23:20
Jo-asia napisał/a: | dasz radę coś wymyślić |
Dzięki
Póki co naciskam rodzinę, by jak najszybciej załatwić dobry Dom Opieki. Jest tego typu ośrodków od groma i ciut ciut, w niektórych jest dobra opieka, nieograniczone odwiedziny itp
I tu na szczęście mogę wykorzystać moje dojścia do informacji. Ale i tak łatwo nie ma, bo w przypadku tej choroby naprawdę jest ciężko coś dobrego znaleźć.
Jo-asia - Pią 02 Lis, 2012 23:29
Małgoś napisał/a: | Ale i tak łatwo nie ma, bo w przypadku tej choroby naprawdę jest ciężko coś dobrego znaleźć. |
widziałaś mój podpis?
jak będziesz myślała - tak będziesz w życiu miała
trzymam kciuki, uda się
Małgoś - Pią 02 Lis, 2012 23:33
Jo-asia napisał/a: | widziałaś mój podpis? |
Mój podpis to inne słowa, ale znaczenie to samo
Prawo przyciągania...
pterodaktyll - Sob 03 Lis, 2012 08:27
Małgoś napisał/a: | Moja kochana babcia ma Alzheimera |
Szczerze Wam współczuję, przerabiałem to z śp. Teściową..............jeden wielki niekończący się koszmar........
piotrAA82 - Sob 03 Lis, 2012 14:01
Choroba faktycznie straszna. Najgorszy jest moment kiedy ktoś bliski nie poznaje nas, ale jakoś się trzeba na to przygotować. Głośno ostatnio było o tych Domach Opieki, ale to na pewno tylko sporadyczne przypadki. Traktują tam ludzi starszych gorzej jak zwierzęta. Ale wszędzie się zdarzają przecież odstępstwa od normy Na pewno Małgoś znajdziesz jakieś rozwiązanie, lub jakiś dobry ośrodek dla babci, tak żeby jeszcze na stare lata mogła być szczęsliwa
Małgoś - Pon 05 Lis, 2012 22:28
pterodaktyll napisał/a: | jeden wielki niekończący się koszmar....... |
Taka to choroba... to piekło - dla rodziny. Czytałam i słyszałam ostatnio sporo relacji rodzin i właśnie dlatego że wiem co będzie dalej muszę znaleźć dobry Dom Opieki. Na szczęście sama pracuję w "branży". Samemu i w domu u babcie możemy na razie działać, ale czas nieubłaganie działa na naszą niekorzyść.
piotrAA82 napisał/a: | Traktują tam ludzi starszych gorzej jak zwierzęta |
Wiem i szkoda słów... może liczą na to, że sami nie będą starzy i zdani na pomoc
A ja pracuję z takimi starszymi osobami, ale na szczęście mam zlecenia prywatne gdzie rodzina dba ale potrzebuje pomocy. Jednak kiedyś miałam takie podopieczne które miałam ochotę rozerwać na strzępy Wiele osób na starość dziwaczeje i współpraca jest niezwykle trudna. Widzę to mojej babci która mnie lubi i wszystko idzie idealnie, z uśmiechem. Ale w stosunku do córki bywa złośliwa i strzela fochy. A potem ta córka idzie do niej ze łzami w oczach bo to jednak matka
Małgoś - Nie 18 Lis, 2012 01:23
Mało ostatnio piszę ogólnie, bo staram się ograniczać forum Ale i tak codziennie zaglądam co piszecie, uzależniona w końcu jestem to mogę, no nie?
Moja babcia złamała rękę
Cholerne parkiety....
I nie mieliśmy wyjścia, umieściliśmy babcię na cito w prywatnym domu opieki. ale nie pobędzie tam długo, bo nie podoba nam się tam. Śmierdzi moczem, łazienki nie przystosowane dla niepełnosprawnych, mało opiekunek... Nie jest to dobre miejsce.
Na szczęście uruchomiłam kontakty i robię wywiad wśród pracownic ośrodków którymi bardziej jestem zainteresowana. W zależności czego się dowiem podejmiemy decyzję gdzie babcię przeniesiemy. Na lepszy prywatny dom nas nie stać, bo tam za sam pobyt trzeba płacić ok 3 tysi miesięcznie. Leki, środki czystości itp kupować trzeba dodatkowo. Nie wygląda to kolorowo...
Jo-asia - Nie 18 Lis, 2012 01:36
Małgoś napisał/a: | Nie wygląda to kolorowo... |
Ja w takich chwilach, staram się myśleć "tak ma być"...
Ktoś wie po co, dlaczego. Ja nie mam wpływu na wszystko, i dzięki Bogu,
bo co ja bym z ta odpowiedzialnością, za "wszystko", poczęła?
Małgoś napisał/a: |
Mało ostatnio piszę ogólnie, bo staram się ograniczać forum |
szkoda
Pozdrawiam
Małgoś - Nie 18 Lis, 2012 02:10
Jo-asia napisał/a: | szkoda |
Szkodzi mi to trochę, bo za bardzo odbiegam od zdrowego, (bezalkoholowego) życia.
Ale lubię tutejszych forumowiczów, dobrze się tu czuję... wśród swoich
pterodaktyll - Nie 18 Lis, 2012 10:06
Małgoś napisał/a: | staram się ograniczać forum |
Nie damy się
Małgoś - Nie 18 Lis, 2012 12:24
pterodaktyll napisał/a: | Nie damy się |
co się macie nie dawać, skoro odpaliłam lapka i ... pierwsze kroki tu
Jakiś terap zaraz by się zaczął doszukiwać czy to współuzależnienie że tak sprawdzam, kontroluję co u moich alko słychać, nadopiekuńczość i nadkontrola
A ja zwyczajnie lecę starymi schematami i trzymam się tego kurczowo bo mi dobrze, bezpiecznie tu
No ale z drugiej strony powiem Wam, że więcej widzę siebie, wiele wygrzebałam, uświadomiłam sobie... między innymi dzięki forum
pietruszka - Nie 18 Lis, 2012 15:28
Małgoś napisał/a: | że tak sprawdzam, kontroluję co u moich alko |
tylko o alko myślisz?
esaneta - Pon 19 Lis, 2012 07:44
cóż za niewdzięczność Pietruszko, prawda?
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 08:27
esaneta napisał/a: | cóż za niewdzięczność Pietruszko, prawda? |
nie wiem, czy niewdzięczność, ale pachnie mi współuzależnieniem... nic tylko alko, skąd ja to znam...
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 15:59
pterodaktyll napisał/a: | Gdzieś przeczytałaś może....... |
gorzej... kiedyś tak miałam
Małgoś - Czw 13 Gru, 2012 19:44
pietruszka napisał/a: | tylko o alko myślisz? |
Zauważyłam, że jakoś bardziej czuję alko niż wspól :wstydzi:
To cale współuzależnienie jest dla mnie trochę nie do pojęcia, chyba na szczęście dla mnie
Taki dziwoląg ze mnie jakiś
pterodaktyll - Czw 13 Gru, 2012 20:43
Małgoś napisał/a: | Zauważyłam, że jakoś bardziej czuję alko niż wspól : |
No to witaj w klubie....
Małgoś napisał/a: | To cale współuzależnienie jest dla mnie trochę nie do pojęcia |
Dla mnie też.... ......
Małgoś napisał/a: | Taki dziwoląg ze mnie jakiś |
No fakt, ten dziób masz taki zakręcony
Małgoś - Czw 20 Gru, 2012 19:30
Rozsypałam się na kawałki...
Czuję potrzebę wywalenia z siebie hektolitrów żalu, ale nawet na to brak mi sił teraz i chyba nie chcę pisać tu oficjalnie, tylko poproszę o wejście do pamiętników.
Linka - Czw 20 Gru, 2012 19:33
Cytat: | Rozsypałam się na kawałki... |
Małgoś - Czw 20 Gru, 2012 19:38
Linka napisał/a: | Cytat: | Rozsypałam się na kawałki... | |
Dziękuję Ci...
Nie powinnam o tym pisać w tym dziale tylko we współ...
Ale nie wiem czy jest sens znów zakładać tam wątek, w sumie to jedno moje pokręcone życie.
Wiedźma - Czw 20 Gru, 2012 19:42
Małgoś napisał/a: | poproszę o wejście do pamiętników |
Dobrze. Poczekaj chwilę, to trochę musi potrwać.
Małgoś - Czw 20 Gru, 2012 19:44
Wiedźma napisał/a: | Dobrze. Poczekaj chwilę, to trochę musi potrwać. |
Dziękuję
Wiedźma - Czw 20 Gru, 2012 19:58
No już masz swój pamiętnik.
Sprawdź czy wszystko działa i przypomnij sobie zasady przynależności do Grupy,
z naciskiem na zasadę zachowania tajemnicy pamiętników: http://komudzwonia.pl/vie...p=340314#340314
Małgoś - Czw 20 Gru, 2012 20:24
Wiedźma, Jeszcze raz dziekuję, już tam coś skrobnęłam
O zasadach nie trzeba mi przypominać...
KICAJKA - Czw 20 Gru, 2012 20:34
Małgoś napisał/a: | już tam coś skrobnęłam |
|
|